Transport śmierci

Transkrypt

Transport śmierci
Transport śmierci.
Prawie dwa tysiące osób – spracowanych mężczyzn, kobiet oraz nieliczne dzieci
narodowości żydowskiej z obozu pracy przymusowej w Pülverfabrik Pionki
wepchnięto do wagonów.
Dokładnie 70 lat temu w Pionkach rozpoczął się ostatni etap przygotowanego przez Niemców
dla Żydów „Armagedonu”. 31 lipca 1944 roku w kolejowych wagonach transportowych do
obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu Niemcy wywieźli z Pionek ostatni transport więźniów
narodowości żydowskiej pracujących w Pülverfabrik Pionki (przedwojenna Państwowa
Wytwórnia Prochu w Pionkach). Ostatni transport (likwidowanego z uwagi na zbliżający się
front wschodni) obozu liczył dokładnie 1975 osób w tym 816 kobiet i 1159 mężczyzn. Wśród
nich były także kilkuletnie dzieci urodzone tuż przed wojną oraz w obozie. Sporadyczne
przypadki urodzin dzieci w obozie na terenie fabryki miały miejsce, o czym mówią nieliczne
wspomnienia ocalałych więźniów. Potwierdzają to daty urodzenia przy nazwiskach dzieci
wywożonych do Oświęcimia z Pionek na listach przywozowych.
Obóz pracy przymusowej dla Żydów Niemcy założyli w Pionkach na terenie fabryki w
styczniu 1941 roku. Żydzi potrzebni byli im do pracy przy produkcji prochów bezdymnych,
w tym nitrocelulozy i nitrogliceryny, a więc najbardziej niebezpiecznych i szkodliwych
fazach produkcji tych prochów. Niemcy utworzyli obóz na terenie wytwórni prochu z dwóch
zasadniczych powodów:
- konieczności zwiększenia produkcji prochów w związku z planowanym przez Hitlera
atakiem na Związek Radziecki w maju 1941 r. (plan Barbarossa),
- brakiem wystarczającej siły roboczej na terenie Pionek i okolicy (Polacy unikali pracy w
wytwórni jak tylko mogli).
Do obozu w Pionkach zwożono w początkowym okresie najczęściej mężczyzn i kobiety z
miast oraz miejscowości Polski centralnej i wschodniej jak: Radom, Kielce, Lublin,
Warszawa, Łódź, Sandomierz, Piotrków Trybunalski, Tomaszów Mazowiecki, Chmielnik,
Tarnów, Opatów, Miechów, Jędrzejów, Iłża, Pińczów, Góra Kalwaria, Kozienice, Białobrzegi,
Garbatka, ale także z dalszych okolic jak Rzeszów, Kraków, Kalisz, Nowy Sącz, Krosno,
Dębica. W późniejszych latach (1943-1944) Niemcy sprowadzali do Pionek Żydów nawet z
innych państw (z Austrii, ZSRR, Węgier). Oczywiście wśród pierwszych byli Żydzi z getta w
Pionkach. Tak jak w całym okupowanym kraju w Pionkach Niemcy, znani z doskonale
opanowanych technik socjotechnicznych, uprawiali propagandę mającą na celu upokorzyć
Żydów w oczach Polaków za pomocą różnych tandetnych broszurek i plakatów. Oto jeden z
nich.
Plakat wieszany w zakładach pracy, w miejscach publicznych.
Likwidację obozu w Pionkach Niemcy rozpoczęli z początkiem lata 1944r. z uwagi na
nieuchronnie zbliżająca się linie frontu wschodniego.
Na liście wywożonych z ostatniego, największego pionkowskiego transportu do Auschwitz
(listą więźniów z obozu w Pionkach, niestety nie dysponuję) są takie nazwiska z Pionek jak:
Herszenfis Morys, Wajcman Manec. Nazwisk z Pionek jest mało, albowiem trudno było
prawdopodobnie przeżyć tyle lat w skrajnie ciężkich warunkach. Są też nazwiska z
najbliższych miejscowości np. z Jedlni - Fugman Genowefa, Garbatki - Tyrangiel Herszek.
Najwięcej nazwisk z Kozienic – Flam Chana, Berneman Szoel Pinkus, Bandman Adman,
Chliwner Symcha, Erlichman Chaim, Goldberg Moszek, Kohn Moris, Korman Mayer,
Lickwerman Jakub, Ledermann Moszek, Miller Moszek, Rozental Mendel, Rozen Mojżesz,
Wajnberg Szymon. Jest sporo nazwisk Żydów pochodzących z Radomia.
Czy tak wyglądało wyprowadzanie żydowskich więźniów z baraku na terenie Pülverfabrik
Pionki do ostatniego transportu w Oświęcimiu? Całkiem prawdopodobne, albowiem poniższe
zdjęcie zostało wykonane na tle budynku w którym rzeczywiści przebywali Żydzi
(mężczyźni) przywiezieni z różnych stron przez hitlerowców w latach 1941-1944.
Scena z planu filmu „Maria” reż. Jarosława Szczypióra. Fot. autora
Wśród wywiezionych w lipcu 1944r. z Pionek do Oświęcimia na liście pod nr B-1157
widnieje nazwisko Sytner Henryk. Miał wówczas 7 lat. Skrupulatny niemiecki, obozowy
zapis podaje, że chłopiec został tatuowany (chodzi o numer obozowy na przedramieniu).
Henryk Sytner przeżył holokaust, został wyzwolony wraz z obozem przez armię czerwoną 27
stycznia 1945r. Jest znanym dziennikarzem programu trzeciego Polskiego Radia, nazywany
często „Trójkowym ekspertem od krzewienia kultury fizycznej”.
Obóz w Pülverfabrik Pionki (drewniane baraki i murowane budynki magazynowe) był
zlokalizowany na terenie przyległym do fabryki czarnego prochu i prochów bezdymnych.
Katorżnicze warunki pracy i życia w obozie, rygor wprowadzony przez Niemców, a
nadzorowany przez tzw. „własowców” (strażnicy narodowości ukraińskiej) były wcale nie
lepsze niż w obozach koncentracyjnych.
Jest prawdopodobne, że to również ci strażnicy-Ukraińcy z Pülverfabrik Pionki katowali
Żydów. Fot. autora.
Na terenie Pülverfabrik Pionki zginęło z wycieńczenia, w wypadkach, z rąk Niemców i
Ukraińców w latach 1941-1944 setki Żydów.
Na cmentażu żydowskim w Radomiu przy ul. Radomskiej np. pochowano w 1949 r.- 37
Żydów z obozu w Pionkach (ekshumacja z terenu Pionek).
Tragiczne zbiorowe i indywidualne epizody z życia uwięzionych w obozie pracy na terenie
wytwórni w Pionkach Żydów poznać można ze wspomnień tych co przeżyli, np. Pani Lusi
Fuks (mieszka w Izraelu, odwiedziła Pionki kilka lat temu). Warunki pracy w Pionkach
opisuje we wspomnieniach spisanych dla potrzeb Muzeum w Oświęcimiu, także Helena
Adler, żydowska krawcowa urodzona w Radomiu. Po likwidacji getta w 1943 roku Hela
Adler została przewieziona wraz z siostrami do fabryki w Pionkach. Zatrudniono ją tam jako
tragarza, dźwigała więc worki i skrzynie z prochem. Kiedy rozpoczęto ewakuację obozu, już
22 lipca 1944 roku Helę Adler przewieziono do Oświęcimia.
Tragiczne wspomnienia można również znaleźć w publikacji Róży Bauminger z 1946r. pt.
„Przy pikrynie i trotylu” oraz materiałach zgromadzonych przez naszego lokalnego pasjonata
historii, zacnego Pana Stanisława Alfreda Traczyka.
Likwidacja obozu pracy w Pülverfabrik Pionki latem 1944r. nie ograniczała się tylko do
wywózki Żydów do obozów koncentracyjnych. Niemcy potrzebowali w tym czasie siły
roboczej w pracujących pełną parą fabrykach oddalonych od frontu wschodniego. Stąd też np.
na początku sierpnia 1944r. wysłano transport 82 pozostawionych w Pionkach,
wyselekcjonowanych (najzdrowszych) mężczyzn do pracy w obozie pracy przymusowej
Arbeitslager Janinagrube (Gute Hoffnung) na terenie kopalni węgla kamiennego w Libiążu.
Przypomniał,
Marek Majewski

Podobne dokumenty

inwestycje i rozwój

inwestycje i rozwój inwestycje w branżach: chemicznej, meblowej, spożywczej, odzieżowej oraz produkcyjnej. Potencjał gospodarczy miasta sprzyja nie tylko napływowi nowych inwestorów, ale także rozwojowi już istniejący...

Bardziej szczegółowo