nr 33 - Kalwaria Wielewska

Transkrypt

nr 33 - Kalwaria Wielewska
Gazetka Parafialna
Parafia p.w. św. Mikołaja w Wielu
Wiele
9 stycznia
2011 r.
Nr 2 (33)
Święto Chrztu Pańskiego
Święto Chrztu w Jordanie kończy cykl świąt
skupionych wokół misterium Wcielenia
(Zwiastowanie, Boże Narodzenie, Objawienie
Pańskie), które wspominają początek naszego
zbawienia i komunikują nam pierwociny Misterium Paschalnego" (KKK 1171).
Słowo Życia na Niedzielę Chrztu Pańskiego 2011 r.
W jednej z książek Ojca Czesława Kudronia spotkałem modlitwę wieczorną
emeryta. Zadziwiła mnie swoją treścią i głębią. Była to wspaniała modlitwa człowieka, który w życiu wiele myślał i wiele przeżył. Modlił się następująco: „Był wielki dzień, a ja go nie pamiętam. W książce metryk zapisano moje imię na znak, że
jestem żywy. Woda i światło i namaszczenie świętym Krzyżmem odpędziły szatana, by się nie wznosił nietoperzowym skrzydłem nad białym czołem. Potem
zasnąłem w poduszkach ozdobionych mirtem, z uśmiechem znaczącym radość.
A dziś, gdy jestem prawie emerytem, może dla ludzi znanym weteranem - ze
wstydem wyznać muszę, że nie zawsze czułem złotą glorię Twojego Boże Oblicza nad moim czołem. Miałem być prosty jak gołąb wśród ulicznej zdrady i biały,
jak lilia na tle czarnego bruku... I co ja zrobiłem z moim chrześcijaństwem? Uczyń
mnie żywym ogniem, by się mnie nieba nie wyparły wyrokiem Apokalipsy: Masz
imię, które mówi, że żyjesz, a jesteś umarły”.
Chyba nikt z nas nie pamięta, nie zna dnia swojego chrztu świętego – a bardzo szkoda! Wszędzie w dokumentach zapisują datę i miejsce urodzenia, znają
ja niemal wszyscy bliscy. Na Śląsku i w Zagłębiu zamiast dnia imienin obchodzi
się uroczyście urodziny. A dlaczego tak ważny dzień w naszym życiu wymknął
się z pamięci ? Dopiero przed I Komunią św. znów sprawdzi ksiądz lub katecheta, czy rzeczywiście jestem ochrzczony i mogę przystąpić do Stołu Pańskiego.
Mój dzień - wielki, a zapomniany, dzień wstąpienia do rodziny parafialnej, do
wspólnoty Kościoła. A może jeszcze gorzej - moje codzienne życie na niskich
obrotach religijnych, w przeciętności wiary sprawiło, że słowa Apokalipsy
św. Jana Apostoła sprawdzą się na mnie?
Mam imię, które mówi, że żyję - a jestem umarły!
Chrzest św. złamał moja grzeszną miłość, otworzył mi bramę do życia z Bogiem. Tu nie chodzi o trochę wody wylanej na moja głowę, ale o duchowe odrodzenie, wyjście z zaklętego kręgu skutków grzechu pierworodnego. W zbawczym
posłannictwie Chrystusa, którego dzisiaj pamiątkę Chrztu w Jordanie obchodzimy
- brzmi jasno: kto uwierzy i ochrzci się – będzie zbawiony. Chrzest człowieka jest
aktem przeżywanym przez cały Kościół, radość całego Kościoła. Nigdy i nigdzie
chrzest nie jest sprawa prywatną człowieka, rodziny! Łatwiej dostrzec wiarę młodzieńca, dorosłego człowieka, ale za wiarę dziecka dostępującego u stopni ołtarza chrztu św. odpowiadają i zobowiązują się rodzice i świadkowie sakramentu.
W historii Kościoła obrzędy chrztu przybierały różne formy i ceremonie. Chrzczono nawet tam, gdzie była woda. Wyznawano winy, padało wyznanie wiary, a następnie polewano, kropiono i zanurzano godnego chrztu - kandydata w potoku
wody, w rzece. Uwolnieni ze zmazy grzechu pierworodnego mieli prawo do Bożego miłosierdzia. Katechumen w białych szatach wkraczał w nowe życie z Bogiem. To naprawdę było nowe życie, droga pięknego powołania dziecka Bożego
odtąd już na zawsze. Na zawsze, przez całe życie i to z prawem zdobycia nieba.
Co ja zrobiłem z moim chrześcijaństwem.... miałem być prosty... biały jak lilia?!
To krótka chwila na odpowiedź, na refleksję! Co ja zrobiłem z szatą Chrztu
świętego mając 12,18, 30 i więcej lat? Jak mało dziś wdzięczności Bogu i rodzicom za ten wielki dzień! Jak mało w nas nie tylko pamięci, wdzięczności, ale nawet odwagi chrześcijańskiej do przyznania się do tego, kim jestem! A przecież
chcę kochać i być kochany w Chrystusowym Królestwie! Pan Jezus stanął nad
Jordanem. Nad Jordan przychodziło wiele ludzi. Może dlatego przychodzili, bo
zastanawiał ich pewien ciekawy człowiek - Jan mu było na imię. Głosił naukę
bardzo przekonywująco, nawet gromił niektórych, udzielał chrztu nawrócenia,
dawał wskazania jak przy konfesjonale. Do Jana przyszedł i sam Pan Jezus poprosił o chrzest. Jan wzbraniał się, jak zanotował św. Mateusz: to ja potrzebuję
Chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do Mnie? Padła zdecydowana odpowiedź:
ustąp, bo tak godzi się wykonać wszystko, co sprawiedliwe. (Mt 3,15 ). Tak dokonuje się chrzest Pana Jezusa. Do tej rozmowy i świadectwa włącza się także sam
Bóg Ojciec. Wszyscy słyszą Jego głos: Ten jest Syn mój umiłowany, w którym
mam upodobanie. Ta scena jakże wymowna każe nam na dłużej zatrzymać się
nad Jordanem życia. Ktoś tak ładnie powiedział: mój chrzest dokonał się na pustyni mojej nieświadomości, we wczesnym dzieciństwie. Mama podawała mi jedzenie, przykrywała mnie, abym nie zmarzł, nie zaziębił się, podawano lek mojemu ciału. Kupowano ubranko - ale duszy nikt nie dotknął! Rękę swoją na mojej
duszy położył Pan i to właśnie on rozpoczął dialog z moja duszą. Wystarczył już
tylko strumień poświeconej w Wielką Sobotę wody i sakramentalne słowa... Ja
ciebie chrzczę w imię Ojca i syna i Ducha Świętego. To był mój chrzest. Bóg
mnie dotknął swoim znamieniem i wezwał, powołał do godności swojego dziecka,
wyznaczył drogę chrześcijańskiego powołania. Dlaczego zapominam, że jestem
chrześcijaninem? Spotykam się z praktyką zamawiania Mszy św. w roczek życia... nie w roczek mojego chrztu, mojego chrześcijańskiego życia! Minie pierwszy roczek i.... koniec. Czas do I Komunii św. wypełnia beztroska dzieciństwa. Aż
urosnę! Urosłem i co dalej? Dalej szkoła, matura, wesele a moment chrztu, początku mojego chrześcijańskiego powołania idzie w zapomnienie. No cóż, to co
zdobyło się z wysiłkiem cenimy bardziej i bardziej pamiętamy! To, co przychodzi
samo, jakby darmo dane - umyka naszej pamięci.
Św. Grzegorz z Nazjanzu w swoim 39 kazaniu tak wspaniale napisał: Chrystus zanurzony w wodzie, z Nim razem wstąpmy do niej, abyśmy wraz z Nim
wzwyż stąpili... Pan Jezus wychodzi z wody i unosi ze sobą w górę cały świat,
widzi otwierające się niebiosa... zstępuje Duch Święty, aby widzialnie uczcić
ludzkie ciało Pana Jezusa, ponieważ i ono jest przebóstwione i w nim Bóg staje
się widzialny. (Brewiarz - czytanie z uroczystości s. 557) A co dalej? - Dalej to już
nasza powinność - godne chrześcijanina postępowanie: pozostańcie czyści
i oczyszczajcie się - woła św. Grzegorz. Bo przecież niczym bardziej Bóg się nie
raduje, jak nawróceniem i zbawieniem człowieka , któremu cała ta nauka została
dana i wszystkie tajemnice. Macie być, jak źródła światła w świecie i siłą życiodajną dla ludzi. Macie być jak płonące światła przy owym wielkim świetle z nieba
i napełnieni Jego promienistą jasnością, jaśniejący pełniej i wyraźniej blaskiem
Trójcy Przenajświętszej. I tak żołnierz chrzci Króla, sługa swego Pana, zdumiewają się wody Jordanu. Gołębica daje świadectwo, a głos Ojca obwieszcza: Ten
jest moim Synem... Tyle znaków z nieba, tyle świadectw - a my ? My mamy bardzo krotką pamięć o swoim chrzcie, o swoim powołaniu, o swoich obowiązkach
chrześcijanina z prawdziwego zdarzenia. Nie tylko Jordan, ale także nasz osobisty dzień chrztu św. stały się objawieniem ukrytego Boga w nas, objawieniem
miłości, świętości wobec świata, otwarcia się na tajemnice Boga i naszego wezwania. Nasz chrzest jest początkiem tej wielkiej miłości. Jak wielka to rzecz być ludźmi kochanymi przez Boga, mieć w niebie Ojca. Nie ten jest szczęśliwy,
kto jest bogaty, kto jest wielkim, sławnym człowiekiem. Nasze gazety - 31 grudnia, w ostatnim dniu bieżącego roku - obszernie opisywały, umieszczały fotografie najbogatszych ludzi w Polsce. - Czy tak jest naprawdę - szaleni swoim szczęściem?
„Bogatym jest ten, kto umie kochać jak Chrystus, kto umie jak On - przebaczać i cierpieć.” (Ignacy Krasicki)
Zatroskana o syna matka napisała dziecku w pamiętniku: „Idź przez życie
mężnie, śmiało biorąc piękny wzór z Chrystusa. Niechaj Bogu pozostanie nieskalana twoja dusza".
Przez chrzest otwarły się dla mnie drzwi do Boga, brama do Kościoła, droga
do ludzi. Jako uczestnik Boskiej natury, współuczestnik Ojcowskiego domu nie
mogę zarazić się chorobą świata. Jakaż to choroba? Z pewnością o wiele gorsza
od wszystkich wymienianych w słowikach i w encyklopedii zdrowia, - choroba
grzechu, bogactwo tutaj, a gorycz u Boga. Zło staje się bardziej dokuczliwe, gdy
zajdzie nam za skórę! Ci, którzy nie chcą już przyjść do źródła - nie chcą otrzymać uwolnienia od grzechu - nie otrzymają go! Nikt nie może za nich tego dokonać: ani matka, ani ojciec, ani żadna wielka „szycha" tego świata. To dotknięcie
Pana Jezusa należy przeżyć osobiście i z własnej nieprzymuszonej woli.
Otwórzmy oczy na Boga, na otaczający nas świat. Umiejmy dostrzec wspaniale życie pierwszych chrześcijan z czasów Imperium Rzymskiego choćby na
podstawie książki Henryka Sienkiewicza „Quo vadis”, chrześcijan wielu epok
i okresów , także chrześcijan wieku XXI-go. Przyoblekliśmy się w Chrystusa, aby
dawać światu godne świadectwo. Wszyscy dzięki wierze jesteśmy synami Bożymi w Chrystusie. Przyoblekliśmy się w Chrystusa. Wiara i chrzest zmieniają rdzeń
naszej istoty, barwę i obraz naszego ducha, oraz szatę naszej duszy. Śmiertelne
dziecko ludzkie dzięki dobroci Bożej staje się dzieckiem Boga, bratem i siostrą
Syna Bożego, członkiem wielkiej rodziny Kościoła. Jest to adopcja dziecka przez
Boga. Staliśmy się nie na darmo, nie od parady nowym stworzeniem. Otrzymaliśmy białą szatę łaski i należy jej przez życie nie brudzić, donieś nieskalaną. Takie
zobowiązanie popłynęło ku nam i ku obecnym wtedy, gdyśmy byli przy źródle
Chrztu świętego. Starajmy się, by szata czystości, świętości i niewinności nie
czerniała, nie skalała się złem, które zamyka bramę do życia wiecznego. Odpowiedzmy dzisiaj - w tę pamiątkę Chrystusowego i naszego chrztu na ile jesteśmy
świadomi tej godności, tego Bożego wyróżnienia. Pochodzimy z Bożego rodu i to
powinno pokazywać nasze życie. Dziś bracia wyciągają do siebie przy jednym
stole dłonie z kromką chleba, chcemy sobie nie tylko życzyć, ale pomagać
w niesieniu świadectwa Bogu i o Bogu. Pozwólcie, że zakończę słowami pieśni:
Com przyrzekł Bogu przy chrzcie raz, dotrzymać pragnę szczerze.
Kościoła słuchać w każdy czas i w świętej wytrwać wierze.
O, Panie Boże, dzięki Ci, żeś mi Kościoła otwarł drzwi,
w nim żyć, umierać pragnę. Amen.
Ks. Proboszcz
Jan Fisikowski
Ogłoszenia duszpasterskie:
1.
Wspomnienie wydarzenia nad Jordanem, gdzie Pan Jezus przyjął
chrzest, a także gdzie Bóg potwierdził, że jest On Jego Synem, kończy okres
Narodzenia Pańskiego. Od jutra w liturgii rozpoczyna się tak zwany okres zwykły,
w ciągu roku. Jednak tradycyjnie przedłużamy śpiewanie kolęd do 2 lutego, czyli
do święta Ofiarowania Pańskiego, zwanego u nas Matki Bożej Gromnicznej, które bezpośrednio wiąże się z Bożym Narodzeniem. Zapamiętajmy dziś słowa samego Boga o Jezusie: "To jest Mój Syn Umiłowany, Jego słuchajcie".
Odwiedziny duszpasterskie - czyli kolędy w parafii p. w. św. Mikołaja w Wielu
- na najbliższy tydzień Anno Domini 2011 cd.
Data
Ks. Wikariusz
Ks. Proboszcz
9.01.
niedziela
Przytarnia – strona lewa
– od godz. 1300
Przytarnia – strona prawa
– od godz. 1300
10.01.
poniedz.
Wiele, ul. Pocztowa i Kościerska –
od godz. 1300
Wiele wyb. pod Osowo
– od godz. 1400
2.
Wspominając chrzest Pana Jezusa w Jordanie, myślimy także o naszym
chrzcie, który jest początkiem i fundamentem naszego chrześcijańskiego życia,
czyli naszej przyjaźni, komunii z Panem Bogiem. W tym sakramencie otrzymaliśmy godności przybranego dziecka Bożego i dar
Bożej miłości. Zostaliśmy też włączeni do
wspólnoty Kościoła. Przyjęcie chrztu jest dla nas
jednocześnie wielkim zobowiązaniem. Musimy
bowiem podążać drogą coraz większego upodabniania się do Chrystusa, to znaczy kochać
Go coraz więcej i uczyć się od Niego, jak kochać
bliźnich. Jeśli nasza komunia z Bogiem będzie
coraz doskonalsza, jako chrześcijanie będziemy
stawać się ludźmi wyczulonymi na piękno duchowe i moralne, rozmiłowanymi w tym, co szlachetne, wartościowe, prawdziwie wielkie.
W naszej codzienności nie możemy zadowolić
się bylejakością i obojętnością. Zatrzymajmy się
na moment przy chrzcielnicy, aby podziękować
za dar dziecięctwa Bożego, ale także zdać sobie sprawę z naszej odpowiedzialności za budowanie Kościoła na ziemi.
11.01.
wtorek
Wiele, ul. Derdowskiego–
od PP Ossowskich od godz. 1500
Biała Góra – od godz. 1400
12.01.
środa
Wiele, ul. Główna – od kościoła –
od godz. 1500
---------------------------------------
13.01.
czwartek
Wiele, ul. Dąbrowska –
od P. Brzezińskiej – od godz. 1500
Wiele, ul. Dąbrowska – od kościoła –
od godz. 1400
14.01
piątek.
Wiele, ul. ks. Płk. Wryczy cd.
do PP. Wróblewskich - od 1400
15.01.
sobota
Wiele, ul. ks. Płk. Wryczy lewa
strona – od P. Ireny Miszewskiej do
PP. Urbańskich – od godz. 900
Wiele, ul. Wicka Rogali – druga strona – od PP. Czapiewskich
- od godz. 900-
16.01.
niedziela
Górki – strona lewa – od godz. 1300
Żebrowo, Podrąbiona, Czyste, Zabrody, Kruszyna, Lipa – od godz. 1300
18.01.
wtorek
Wiele, ulica ks. Płk. Wryczy cd.
od PP. Mikuczyńskich
do PP. Szumigajów - od godz. 1500
--------------------------------
3.
W naszej Parafii trwa wizyta duszpasterska zwana „kolędą”. Niech ona
będzie okazją do wspólnej modlitwy, wzajemnego poznania się, zbliżenia i rozmowy o problemach nie tylko konkretnej rodziny, ale także o sprawach naszej
parafialnej wspólnoty. Kapłan przynosi w nasz dom Boże błogosławieństwo. Skorzystajmy z tego wyjątkowego daru!
19.01.
środa
-------------------------------
Wiele, ul. Wicka Rogali – prawa strona oraz ul. Polna – od godz. 1500
21.01.
piątek
Dąbrowa – strona prawa- od godz.
1300
4. W przyszłą niedzielę, 16 stycznia, będziemy obchodzili Światowy Dzień
Migranta i Uchodźcy
-------------------------------------
--------------------------------------
Parafia Rzymskokatolicka św. Mikołaja
Sanktuarium Kalwaryjskie
83-441 Wiele ul. Derdowskiego 1
www.kalwariawielewska.pl
e-mail: [email protected]
Opracowanie, skład i druk: MRK