Dokumenty z wiązane z rozpatrywaniem wniosku o
Transkrypt
Dokumenty z wiązane z rozpatrywaniem wniosku o
Mówi bardzo dobrze po polsku, co nie dziwi, bo jest w naszym kraju od ponad 20 lat. Chêtnie opowiada, w jaki sposób siê tu znalaz³a (mê¿a Polaka pozna³a na studiach). Milknie jednak, gdy pytam, ilu cz³onków ma stowarzyszenie, któremu prezesuje. Po chwili odpowiada pytaniem: – Pani jest z gazety czy z urzêdu skarbowego? W koñcu daje wymijaj¹c¹ odpowiedŸ: – Muszê zapytaæ ksiêgowego. Pani M. nie potrafi tak¿e odpowiedzieæ precyzyjnie, kogo – rdzennych Kazachów czy te¿ inne osoby, które kiedyœ mieszka³y w tym kraju – skupia jej organizacja. Chcia³aby widzieæ w jej szeregach wszystkich, którzy mieli cokolwiek do czynienia z tym krajem. Równie¿ repatriantów polskiego pochodzenia. Z trudem udaje mi siê przerwaæ wywód pani M. na temat potrzeby integracji Kazachów i przyjació³ tego kraju. Wydaje siê zniecierpliwiona moimi pytaniami, ale prawdziw¹ burzê na swoj¹ g³owê œci¹gnê, gdy zapytam, co s¹dzi o kontrowersyjnym kandydacie do tytu³u D.H.C., jakim jest Nursu³tan Nazarbajew. Us³yszê wówczas, ¿e jak œmiem nazywaæ prezydenta Kazachstanu kontrowersyjnym kandydatem? Kto mi na takie lekcewa¿enie tej osoby pozwoli³? S³ucham z najwy¿szym zdumieniem tego wywodu, bo z artyku³ów prasowych mo¿na by³o wywnioskowaæ, ¿e stowarzyszenie, któremu przewodzi moja rozmówczyni, nazwa³o skandalem ju¿ sam pomys³ uhonorowania tego kandydata. Okazuje siê jednak, ¿e szefowa tej organizacji jest jak najbardziej „za”. Poczu³a siê natomiast dotkniêta tym, ¿e rektor AGH odmówi³ jej bli¿szych szczegó³ów na ten temat, czyli podania personaliów inicjatorów akcji. Tymczasem „Wspólnota Kazachska” ma w swoim statucie jako jeden z celów konsultacje gospodarcze i kulturalne. Domagaj¹c siê od rektora AGH danych osób, które wysz³y z pomys³em doktoratu honorowego dla prezydenta Kazachstanu, pani prezes s¹dzi³a, ¿e jej organizacja nawi¹¿e nowe kontakty. *** Pani M. nie potrafi wymieniæ ¿adnej innej organizacji, skupiaj¹cej Kazachów czy te¿ repatriantów z tego kraju. Zupe³nie obce jest jej nazwisko krakowianki z Niepo³omic – Aleksandry Œlusarek, która BIP 126 – luty 2004 r. opiekuje siê ponad stu rodzinami przyby³ymi z Kazachstanu, pe³ni¹c funkcjê prezesa ogólnopolskiego Zwi¹zku Deportowanych do Kazachstanu i na Syberiê Repatriantów do Polski. Aleksandra Œlusarek jest znana nie tylko w Polsce, równie¿ w Kazachstanie i jak nikt inny zna tamtejsze realia oraz ludzi – w Polsce i w Kazachstanie, którzy chc¹ dla tego kraju oraz dla losu naszych rodaków w Kazachstanie coœ zrobiæ. Nazwisko pani M. nic jej jednak nie mówi. *** Prawie ka¿da uczelnia w Polsce ma w gronie doktorów honorowych by³ych lub wci¹¿ jeszcze czynnych polityków. *** nych wy¿ej osób. Odpowiada dyplomatycznie, ¿e i senatowi UJ zdarza³y siê pomy³ki. Krakowska Alma Mater uniknê³a jednak ewidentnych wpadek, takich np. jak przyznanie przez Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu tytu³u doktora honoris causa Margot Honecker, ¿onie ówczesnego pierwszego sekretarza SED Ericha Honeckera. Dosta³a ona tê godnoœæ za pracê naukow¹ nad reform¹ szkolnictwa NRD. By³o to dok³adnie 30 lat temu 17 stycznia 1974 r. Dzisiejszy rektor UAM prof. Stanis³aw Lorenc nie chce oceniaæ tej decyzji. Twierdzi, ¿e trudno jest dopasowywaæ dzisiejsze standardy zachowañ do tamtej sytuacji. W jego opinii najwa¿niejsze, aby wyci¹gn¹æ wnioski z fa³szywych kroków i unikn¹æ ich w przysz³oœci. Prezentujemy dokumenty zwi¹zane z rozpatrywaniem wniosku o nadanie godnoœci doktora honoris causa AGH prezydentowi Kazachstanu Nursu³tanowi Nazarbajewowi. Dokumenty zosta³y zeskanowane i wmontowane do Biuletynu. Te dokumenty, które mia³y objêtoœæ wiêksz¹ ni¿ jedna strona zosta³y po³¹czone w ca³oœæ w sposób elektroniczny, nie zmieniono jednak w ¿aden sposób ich treœci. (red.) By³y wieloletni rektor UJ prof. Aleksander Koj jest przeciwny przyznawaniu tytu³u doktora honoris causa politykom. W jego opinii tytu³ ten mo¿na nadaæ za inne, ni¿ naukowe, wybitne osi¹gniêcia (UJ przyzna³ go m.in. Krzysztofowi Pendereckiemu, Witoldowi Lutos³awskiemu, Czes³awowi Mi³oszowi, Andrzejowi Wajdzie), ale honorowanie w ten sposób polityków nasuwa podejrzenie o koniunkturalizm. Zw³aszcza gdy kandydatem jest czynny polityk. Prof. Aleksander Koj nadmienia, ¿e UJ jest w tej dobrej sytuacji, ¿e oprócz doktoratu honoris causa ma równowa¿ne wyró¿nienie – Medal Merentibus. „To nam rozwi¹zuje sprawê, gdy chcemy uhonorowaæ kogoœ za konkretne zas³ugi publiczne, ale skierowane dla uniwersytetu czy szkolnictwa wy¿szego. Nie musimy siê uciekaæ do nadawania takim ludziom tytu³ów doktora honorowego” – mówi by³y rektor UJ, obecnie cz³onek konwentu honorowych godnoœci UJ, ka¿dorazowo opiniuj¹cego kandydata do D.H.C. Senat UJ przyj¹³ co prawda zasadê, ¿eby nie przyznawaæ tytu³u doktora honoris causa czynnym politykom, niemniej na liœcie doktorów honorowych, które to tytu³y UJ nadaje od 1816 r., licz¹cym prawie 18 stron maszynopisu, nie brak w przesz³oœci takich osób. Tytu³ ten otrzyma³ w 1974 r. od senatu UJ np. Edward Piszek, dzia³acz Polonii Amerykañskiej, Henryk Jab³oñski, w 1980 r. przewodnicz¹cy Rady Pañstwa, czy Giulio Andreotti, wielokrotny premier W³och. Prof. Koj nie chce oceniaæ wymienio- 15 16 BIP 126 – luty 2004 r. BIP 126 – luty 2004 r. 17 18 BIP 126 – luty 2004 r.