Panorama Powiatu Janowskiego
Transkrypt
Panorama Powiatu Janowskiego
Panorama Powiatu Janowskiego Batorz - Chrzanów - Dzwola - Godziszów - Janów Lubelski - Modliborzyce - Potok Wielki Nr 7(7) Wrzesień 2009 W NUMERZE BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK DLA MIESZKAŃCÓW POWIATU JANOWSKIEGO; Maciej Jachowski zyskuje przy bliższym poznaniu więcej str. 9 Powiat janowski- prace nie zwalniają tempa www.powiatjanowski.pl Prosto z Afryki więcej str. 12 więcej str. 10-11 Plon, niesiemy plon … „Oddaję hołd spracowanym rękom polskiego rolnika. Tym rękom, które z trudnej ciężkiej ziemi wydobywały chleb dla kraju, a w chwilach zagrożenia były gotowe tej ziemi strzec i bronić” Jan Paweł II Dożynki Powiatowe na stałe wpisały się w kalendarz imprez powiatowych naszego regionu. Tradycja dożynek wiąże się z głębokim szacunkiem do chleba, prezentacją folkloru, kunsztu wicia wieńców, układania pieśni i piosenek, a przede wszystkim z dziękczynną Mszą Św. WIĘCEJ na str. 2-3 - Narodziny dziecka są radością dla całej rodziny ... Starosta Janowski Zenon Sydor zaprasza na uroczyste obchody 70 Rocznicy Zakończenia Działań Obronnych Grupy pułkownika Zieleniewskiego dnia 27 września 2009 w Momotach Górnych Program uroczystości w Momotach Górnych 27.09.2009r. (niedziela) 15 11 Rozpoczęcie uroczystości; ... tak, jak narodziny Maryi radością dla całej ludzkości - mówił ósmego września, w Dzień Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, podczas Mszy Świętej w Sanktuarium Matki Bożej w Janowie Lubelskim, Ksiądz Biskup Krzysztof Nitkiewicz - Ordynariusz diecezji sandomierskiej, który - na początku uroczystości serdecznie podziękował Ks. dr Jackowi Staszakowi za zaproszenie, natomiast Księdzu Infułatowi Edmundowi Markiewiczowi za to, że „gorliwie głosząc Słowo Boże, parafię tutejszą ożywił i mocną wiarę zaszczepił”. WIĘCEJ na str. 5 - spektakl, przygotowany przez młodzież ponadgimnazjalną z Liceum Ogólnokształcącego im. Bohaterów Porytowego Wzgórza w Janowie Lubelskim; Wejście Wojskowej Asysty Honorowej; 00 12 Msza Święta; Po Mszy Świętej: Przejście pod Pomnik; Podniesienie flagi na maszt i hymn państwowy; Wystąpienie okolicznościowe Starosty Janowskiego; Wręczenie medali „Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej”; Apel Poległych; Salwa Honorowa; Złożenie wieńców i wiązanek pod Pomnikiem Pułkownika Zieleniewskiego; Panorama Powiatu Janowskiego Plon, niesiemy plon … Dożynki to święto polskiej wsi, to przepiękna polska tradycja, sięgająca XVI wieku, która wyróżnia nas - Polaków - na tle innych krajów Europy. Dożynki - czy to sołeckie, gminne, powiatowe, wojewódzkie, prezydenckie i ogólnopolskie, czy też parafialne, dekanalne, diecezjalne i jasnogórskie, to symbol radości i wdzięczności Panu Bogu za zebrane plony oraz okazja do zabawy i ucztowania. Ten piękny zwyczaj jest kultywowany również w naszym powiecie, czego dowodem były tegoroczne Dożynki Powiatowe, które odbyły się 30. sierpnia br. w malowniczo położonej gminie Potok Wielki. Gmina Potok Wielki to nie tylko piękne krajobrazy, ciekawe miejsca, przyjazny klimat, czyste powietrze i woda, cisza i spokój - to przede wszystkim ludzie: życzliwi, gościnni, pogodni, dzięki którym uroczystości te, przygotowane wysiłkiem wielu z nich, miały niezwykły charakter. Wszystko było dopracowane w najmniejszych szczegółach, na każdym kroku widać było dobrą organizację, wielkie zaangażowanie, staranność i wyczucie smaku. również taki lokalny, piękny, potocki zwyczaj. W części oficjalnej przybyłych gości witał Zenon Sydor - Starosta Janowski oraz Jerzy Pietrzyk - Wójt Gminy Potok Wielki, po czym Starostwie Dożynek przekazali bochen chleba, którym częstowano zebranych gości. - Polska tradycja ludowa i przywiązanie rolnika do ziemi stanowi o tożsamości narodu polskiego i jest niepodważalnym czynnikiem, zabezpieczającym polską suwerenność. Spotykamy się dzisiaj w trudnym czasie - czasie prowadzonej polityki dostosowywania naszej gospodarki do gospodarki europejskiej, która prowadzi niejednokrotnie do wywłaszczania Polaków z majątku narodowego, ograniczania rodzimej produkcji bądź jej zamykania. Przytaczając trudną sytuację w kraju i niewłaściwe nim zarządzanie, należy docenić dobre gospodarowanie polskiego rolnika, który nie sprzedaje lecz kupuje ziemię, który nie zamyka lecz modernizuje i rozwija dochodowe kierunki produkcji, który wybiera właściwą drogę i ufa zasadom, zawartym w wierszu naszej poetki Marii Konopnickiej, że „kto sprzedaje ziemię, nie jest naszej wiary…” - mówił Starosta Janowski. O tym, jak trudna w dzisiejszych czasach jest praca rolnika i jak ważne jest przekazywanie i kultywowanie polskich tradycji mówił również Wójt Gminy Potok Wielki. Zaznaczył, że „Nasza ziemia ma dobrych i pracowitych gospodarzy, ale ich wysiłek nadal nie jest doceniany, ponieważ za ciężką pracę, za wysokiej jakości polską żywność winno być adekwatne wynagrodzenie”. Starościną tegorocznych dożynek była Anna Oleszko z Kolonii Potok Wielki. Pani Anna jest młodą, wykształconą i operatywną kobietą, mężatką, pracuje w Zespole Doradztwa Rolniczego w Janowie Lubelskim. Wraz z mężem prowadzi 12-hektarowe gospodarstwo rolne, ukierunkowane na produkcję roślinną i sadowniczą. Jest współzałożycielką i członkinią Stowarzyszenia Lokalnej Grupy Działania „Leśny Krąg”. Starostą Dożynek był Zbigniew Zgórka z Kolonii Potok Wielki (żonaty, dwie córki), który wraz z żoną prowadzi nowoczesne, 15-hektarowe, w pełni zmechanizowane, gospodarstwo rolne o profilu ogólno - towarowym (specjalizacja: produkcja zbóż, mleka i trzody chlewnej). Pan Zbigniew - korzystając z programów unijnych, wykonał Kolorowe proporce, ustawione wzdłuż drogi - prowadząc do zabytkowego Kościoła pw. Św. Mikołaja Biskupa, witały przybyłych gości, bijące dzwony zwiastowały dobrą nowinę, a potocka świątynia - przybrana w wieńce kwiatów i zieleni, kłosy zbóż i pęki traw, kosze plonów ziemi oraz bochny chleba, wypieczone z ziarna tegorocznego zboża - oddając charakter dożynkowego święta, zapełniała się wiernym ludem. W progach świątyni wiernych witał Ksiądz Kanonik Stanisław Piasecki Wicedziekan dekanatu modliborskiego, który przewodniczył uroczystej Mszy Świętej z błogosławieństwem wieńców żniwnych. Ksiądz Piotr Tylus w swojej homilii tak mówił do zgromadzonych wiernych: „Przynieśliście ze sobą dożynkowe wieńce, aby je poświęcić i pobłogosławić, aby dać wyraz waszej wiary, że wprawdzie człowiek rzuca ziarno w ziemię, ale wzrost i pomnożenie daje sam Bóg”. Dalej mówił, że „jeżeli nie chcemy zatracić własnej tożsamości, to musimy postawić na rolnictwo, musimy wieś uczynić godnym miejscem pracy, a zawodowi rolnika przywrócić należyte miejsce w społeczeństwie, gdyż wiele nieprawidłowości życia wiejskiego znajduje swe źródło w podrzędnym statusie rolnika jako pracownika i obywatela, dlatego też model rolnika, pracującego ponad siły, powinien być zastąpiony modelem modernizację obory i przydomową oczyszczalnię ścieków. Wśród honorowych gości znaleźli się: Jacek Sobczak - Wicemarszałek Województwa Lubelskiego, Jan Frania - Radny Sejmiku Województwa Lubelskiego, Beata Niemczyk - Zastępca Dyrektora Wydziału Finansów i Budżetu Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. W uroczystościach wzięli udział radni powiatowi, gminni, wójtowie, Burmistrz Janowa Lubelskiego, przedstawiciele przedsiębiorców, szkół, mediów, urzędów, instytucji, związanych m.in. z kulturą i rolnictwem, oraz licznie zgromadzeni rolnicy. Organizatorami Dożynek było Starostwo Powiatowe w Janowie Lubelskim oraz Urząd Gminy Potok Wielki. Patronat honorowy nad uroczystością objął Krzysztof Grabczuk - Marszałek Województwa Lubelskiego, natomiast patronat medialny sprawowała Telewizja Internetowa IPLA. wydajnego i niezależnego producenta, świadomego i umiejącego korzystać nie gorzej niż inni z dóbr kultury”. Dodał, że „dla młodego człowieka praca na roli nie powinna być wyborem dramatycznym, ostatecznym, dlatego też - aby pozyskać młodych do pracy na wsi, trzeba uczynić prowadzenie gospodarstwa opłacalnym, słowem - trzeba stworzyć odpowiednie mechanizmy, aby zapewnić zbyt towarów rolnych, a rynek nasycić przetworami rodzimej produkcji. Jeśli polska wieś będzie uszanowana i doceniona przez państwo, ma szanse w najbliższej przyszłości dorównać poziomem gospodarowania i jakością życia krajom wysoko rozwiniętym”. Na zakończenie homilii - cytując jednego z wielkich myślicieli, który powiedział kiedyś, że „Jeżeli Pan w naszym ludzkim życiu jest na pierwszym miejscu, to wszystko pozostałe jest na właściwym miejscu” - prosił o refleksję na ten temat. Po zakończeniu Ceremonii Liturgicznej, przy biciu dzwonów i świetle świec, z pocztami sztandarowymi na czele oraz strażą, (która niczym kompania honorowa Wojska Polskiego prowadziła orszak), ulicami Ziemi Potockiej przeszła barwna, liczna i uroczysta procesja z wieńcami dożynkowymi. Wychodzących z Kościoła częstowano ciastem - to strona 2 www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] W międzyczasie dokonano rozstrzygnięcia konkursu na najpiękniejszy wieniec dożynkowy. W tym roku Komisja konkursowa pod przewodnictwem Barbary Nazarewicz - Dyrektora Muzeum w Janowie Lubelskim nagrodziła wszystkie wieńce, przyznając dziesięciu delegacjom wieńcowym po 200 zł, natomiast na dożynki wojewódzkie w Łukowie wytypowano wieniec z Batorza oraz z Dąbrowicy z parafii Potok Stany. Dożynki powiatowe stanowiły też dobrą okazję do uhonorowania rolników, którzy - zarówno wynikami produkcyjnymi, osiąganymi w gospodarstwie, jak i postawą społeczną, wyróżnili się w swoim środowisku. Honorowa odznaka „Zasłużony dla rolnictwa” nadawana jest przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi za szczególne osiągnięcia w dziedzinie rolnictwa, rozwoju wsi i rynków rolnych. Na wniosek Zenona Sydora - Starosty Janowskiego, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi przyznał odznaki honorowe „Zasłużony dla Rolnictwa” dziesięciu rolnikom z Powiatu Janowskiego. Są to: Zbigniew Mieczysław Ciupak - Godziszów III, Dariusz Flis Zofianka Górna (gm. Janów Lubelski), Marian Gawron - Potok Wielki (gm. Potok Wielki), Ryszard Januszczak - Węglinek (gm. Batorz), Dariusz Jaworski - Malinie (gm. Chrzanów), Kazimierz Kapusta - Kolonia Potok Stany (gm. Potok Wielki), Roman Sokół - Samary (gm. Batorz), Józef Wieczorek - Kolonia Zamek (gm. Modliborzyce), Krzysztof Henryk Wojciechowski - Branew Szlachecka (gm. Dzwola), Adam Zielonka - Zdziłowice III (gm. Godziszów). Jednym z wyróżnionych jest Krzysztof Wojciechowski, który - w trakcie rozmowy stwierdził, że „Rząd - chcąc pomóc polskim rolnikom, powinien wprowadzić ceny minimalne na dany produkt, które określą koszt produkcji oraz choćby minimalny zysk rolnika, a nie pośrednika”. Panorama Powiatu Janowskiego Tego dnia kwestowano również na rzecz zakupu tomografu komputerowego dla janowskiego szpitala. Kolejną atrakcją był występ gwiazd młodego pokolenia: Aleksandry Zienkiewicz, Marii Niklińskiej, Macieja Jachowskiego i Daniela Wieleby. Wystąpił również znakomity stylista fryzur Maciej Estko - Majcher (ostatni dwaj pochodzą z Janowa Lubelskiego). Wszyscy są młodzi, zdolni, pełni entuzjazmu, lubiani i ambitni, znani z telewizyjnych i kinowych ekranów, a także z teatralnych scen. Aktorstwo dla nich to ich prawdziwa, życiowa pasja. Wszyscy występowali w V edycji programu „Jak Oni Śpiewają”. Przyjechali do nas, bo chcieli - poprzez koncert charytatywny „Artyści dzieciom z Janowa Lubelskiego”, wspomóc dzieci z Domu Dziecka „PROMYK” w Janowie Lubelskim. Jednym z nich był Daniel Wieleba, który - wyjeżdżając z Janowa Lubelskiego jako skromny, młody człowiek, w krótkim czasie przyciągnął uwagę telewidzów w całej Polsce, stając się znanym i lubianym aktorem, popularnym prezenterem. Skąd pomysł? Zaczęło się od wywiadu z Danielem Wielebą w „Panoramie Powiatu Janowskiego”, a potem Daniel wpadł na pomysł, by zorganizować koncert charytatywny na rzecz dzieci z „PROMYK-a”. Jak widać, Daniel nie zapomina o swoich korzeniach, a kiedy może, chce pomóc i pomaga. Dochód z koncertu został w całości przekazany podopiecznym Domu Dziecka „Promyk” w Janowie Lubelskim. W programie tegorocznego święta plonów znalazło się również wiele innych atrakcji, m.in. obrzędy dożynkowe w wykonaniu zespołów ludowych, wystawy sprzętu rolniczego i płodów rolnych, stoiska z produktami regionalnymi i rękodzieła artystycznego. P o k a z Tego dnia zostały wręczone również Medale Wojewody Lubelskiego - Genowefy Tokarskiej. Medale - w imieniu Wojewody, wręczyła Pani Beata Niemczyk - Zastępca Dyrektora Wydziału Finansów i Budżetu Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Medale Wojewody otrzymali: Czesław Jaworski - Wójt Gminy Chrzanów i Andrzej Olech - Wójt Gminy Godziszów. sztucznych ogni i występ zespołu OASIS zakończył tegoroczne obchody Święta Plonów w Potoku Wielkim. Alina Boś; foto: Wojciech Łukasik PODZIĘKOWANIE Następnym punktem programu był występ Wasyla Juniora & Cygańskie Gwiazdy. Koncert się podobał, zgromadził wielu widzów. Co takiego jest w cygańskiej muzyce, że ludzie przychodzą na tego typu koncerty? - Ta muzyka jest dobra i dla starszego człowieka, i dla młodego - jest to muzyka do tańca i do różańca (śmiech) - mówił po koncercie Wasyl Junior. - Nasza muzyka sięga kilka wieków wstecz, mój brat Dżanni gra nowoczesną muzykę, ja natomiast trzymam się muzyki taborowej. Scena jest moim życiem, kocham to, co robię, a polska publiczność jest wspaniała. Zwiedziliśmy wiele krajów, ale tak na naszą muzykę reaguje tylko polska publiczność. Nasza muzyka od zawsze wędrowała z cygańskim taborem, raz była cicha, tęskna i romantyczna, a innym razem szybka, dynamiczna, porywająca do tańca, który przecież od zawsze jej towarzyszy - dodaje rozmówca. Po koncercie Wasyla, wystąpiły dziewczyny z CRAZY GIRLS. www.powiatjanowski.pl Ludziom dobrej woli: - Aleksandrze Zienkiewicz, Marii Niklińskiej, Maciejowi Jachowskiemu, Danielowi Wielebie, Maciejowi Estko - Majcherowi, Annie Guzik; - organizatorom i sponsorom, - Wszystkim, którzy zaangażowali się w organizację i przebieg koncertu charytatywnego - za okazaną pomoc, radość i wielkie serce serdecznie dziękujemy. Podopieczni, Dyrekcja oraz Wychowawcy Wielofunkcyjnej Placówki Opieki nad Dzieckiem i Rodziną „PROMYK” w Janowie Lubelskim Reportaż, dotyczący akcji charytatywnej „Artyści Dzieciom z Janowa Lubelskiego” z udziałem Daniela Wieleby, Marii Niklińskiej, Aleksandry Zienkiewicz, Macieja Jachowskiego dostępny jest na stronie internetowej www.ipla.pl e-mail: [email protected] strona 3 Panorama Powiatu Janowskiego Gmina Potok Wielki to nie tylko piękne krajobrazy ... Gmina Potok Wielki leży na skraju Wyżyny Lubelskiej i Kotliny Sandomierskiej. Jej północną część obejmują Wzniesienia Urzędowskie. Część południowa gminy położona jest na Równinie Biłgorajskiej, zwanej też Puszczańską. Tu sięga masyw Lasów Janowskich. W pobliżu gminy, od strony wschodniej, biegnie - przez Wierzchowiska, Godziszów, Frampol, krawędź Roztocza. Usytuowanie w obrębie i sąsiedztwie kilku jednostek fizjograficznych decyduje o bogatym, zróżnicowanym krajobrazie gminy. W skład Gminy Potok Wielki wchodzi 17 sołectw, zajmuje obszar 98 km² i zamieszkuje ją 5 000 mieszkańców. Położona jest w odległości 70 km na południe od Lublina. Znaczna część Gminy wchodzi w skład Parku Krajobrazowego „Lasy Janowskie”, zajmującego obszar około 40 tys. ha. To jeden z największych i najpiękniejszych kompleksów leśnych w Polsce z zachowaną jeszcze puszczańską florą i fauną. W parku występują: kontynentalny bór mieszany, suboceaniczny bór świeży, wyżynny bór jodłowy, bór bagienny, bór suchy, ols oraz łęg jesionowo - olszowy. Wiele z licznie występujących gatunków roślin i zwierząt objętych jest ochroną gatunkową. Warunki naturalne sprzyjają rozwojowi rolnictwa. W gminie nie ma uciążliwego dla środowiska naturalnego przemysłu, nie prowadzi się tu nadmiernej wycinki lasów, nie osusza naturalnych bagien i mokradeł, stanowiących nie tylko ciekawy element krajobrazu, ale także ostoję rzadkich gatunków zwierząt i roślin. Opieką otaczane są leśne uroczyska, jeziorka, pomniki przyrody. Pierwotny charakter fragmentów puszczy został zachowany w wielu miejscach. I z tego powodu gmina Potok Wielki jest wspaniałą, jedyną w swoim rodzaju, enklawą natury W gminie funkcjonują trzy Zespoły Szkół (Potok-Stany, Potok Wielki, Potoczek), Publiczna Szkoła Podstawowa w Dąbrowicy oraz Zespół Szkół Rolniczych w Potoczku z nowoczesną halą sportową o wymiarach olimpijskich, którego organem prowadzącym jest Minister Rolnictwa. Wszystkie szkoły posiadają nowoczesne zaplecze socjalno-naukowe. Gmina aktywnie pozyskuje środki z UE poprzez uczestnictwo w różnych programach pomocowych, takich jak: PAOW, Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnego, Sektorowy Program Operacyjny, Europejski Fundusz Społeczny oraz ze środków krajowych: Fundusz Ochrony Gruntów Rolnych, Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych 2008-2011, Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej. Aktualnie trwa budowa 2 kompleksów boisk sportowych w Potoku Wielkim i Potoku- Stanach. Rozpoczyna się proces realizacji inwestycji przebudowy skrzyżowania zwykłego na rondo w miejscowości Potoczek. Pozostaje do rozwiązania problem szybkiego odprowadzenia napływu dużej ilości wód opadowych w dolinie rzeki Stanianki, szczególnie w miejscowościach Potok Stany, Dąbrówka. Władze Gminy dużą wagę przywiązują do infrastruktury technicznej, a w szczególności drogowej, modernizowane są kolejne odcinki i powstają nowe. Gmina Potok Wielki to szereg zabytków. Najstarszym obiektem gminy, a także całego powiatu janowskiego, jest parafialny kościół pw. św. Mikołaja biskupa. Parafia Potok Wielki powstała znacznie wcześniej. Po raz pierwszy pojawia się w wykazie Świętopietrza z 1326 r. Wymienia ją także Jan Długosz w „Liber Beneficjorum”. o dużych potencjalnych możliwościach rozwoju turystyki, agroturystyki i wypoczynku. Gmina ma charakter rolniczy. Ponad połowę powierzchni (5,815 ha) zajmują użytki rolne. W części południowej dominują lasy (2637 ha ) oraz stawy i jeziora (876 ha), w których prowadzona jest hodowla i produkcja ryb, głównie karpia królewskiego. Rolniczo wykorzystywane są przede wszystkim tereny na północy gminy, gdzie znajdują się dość urodzajne gleby, głównie III klasy. Znaczne obszary zajmują obszary uprawy buraka cukrowego, pszenicy, jęczmienia oraz owoców miękkich. Funkcjonują na tym obszarze rozwinięte indywidualne gospodarstwa rolne o profilu produkcji żywca wieprzowego i bydła mlecznego. W gminie działa około 1 500 gospodarstw, o średniej powierzchni 4,2 ha. Rolnictwo jest podstawą utrzymania ludności. Całość Gminy jest zwodociągowania, stelefonizowana z możliwością dostępu do Internetu, główne miejscowości Gminy są podłączone do sieci gazociągowej . Nad porządkiem i bezpieczeństwem Gminy czuwa 10 jednostek OSP wyposażonych w nowoczesny sprzęt ratowniczo-pożarniczy. Na terenie Gminy działa Gminny Ośrodek Kultury, Lokalne Centrum Kultury w Potoku Stanach, Centrum Aktywności Lokalnej w Potoku Wielkim. Istnieje szereg stowarzyszeń, m.in. GLKS Potok Wielki. Towarzystwo Przyjaciół Gminy Potok Wielki, Klub Seniora, reaktywowane jest Koło Gospodyń Wiejskich. Zespół dworski, użytkowany przez Zespół Szkół Rolniczych w Potoczku, bez wątpienia jest największym i najlepiej utrzymanym założeniem podworskim w regionie. Obejmuje kilka obiektów wpisanych do rejestru zabytków. O długiej historii Gminy świadczą nie tylko zabytki, lecz również pomniki na cmentarzu, przydrożne kapliczki, krzyże i pozostałości kamienno - drewnianego młyna wodnego z walcownią. Spotykamy tu pamiątki historii: mogiły powstańców z 1839 i 1863 roku, żołnierzy z I i II Wojny Światowej, partyzantów i ofiar totalitaryzmu. Kapliczki i krzyże to jedyne dziś pamiątki po dramatycznych zmaganiach o wolną Ojczyznę, w których czynny udział brali mieszkańcy tego regionu. Gmina stara się pielęgnować wartości historyczne i kulturowe. Remontowane są kapliczki i obiekty zabytkowe. Staraniem Gminy i przy pomocy środków Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Wojewody odbudowano pomnik powstańców styczniowych w Potoku- Stanach, odrestaurowano obelisk ku czci pomordowanych mieszkańców podczas pacyfikacji Osówka w 1942r. oraz wykonano pomnik na grobie żołnierzy Wojska Polskiego poległych w obronie Ojczyzny we wrześniu 1939r. W miejscach tych cyklicznie odbywają się gminne uroczystości rocznicowe. Walory przyrodnicze i historyczne Gminy to wielkie atuty do czynnego wypoczynku i spędzania wolnego czasu na łonie natury. Gmina stara się przedstawiać swoje oferty i produkty regionalne, organizując imprezy promocyjne - co roku w czerwcu organizowane są „Dni Gminy” . Cyklicznymi imprezami stały się: Dzień Karpia Królewskiego, Plenery Malarskie, Tradycje Pożarnicze. Co roku organizowane są imprezy o zasięgu regionalnym - imprezy te promują nie tylko nasze produkty, ale także Region Lubelski. Tekst: Janusz Witkowski; foto: Tomasz Figura strona 4 www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego - Narodziny dziecka są radością dla całej rodziny ... Podczas homilii, Ks. Biskup tak mówił do wiernych: „Narodziny Maryi, które czcimy, są zapowiedzią narodzin Pana Jezusa. Dzisiejsze święto jest okazją do refleksji nt. życia. Każdy człowiek w momencie poczęcia otrzymuje od Boga pewne talenty, aby ten świat mógł zmieniać, i dlatego - jeśli poczyna się dziecko - to to oznacza, że jest ono potrzebne, że ma jakąś misję do spełnienia, że bez niego ten świat będzie uboższy. Rodzice ten dar, który dał im Bóg, muszą przyjąć, bo to dziecko nie należy do nich, lecz do Pana Boga i trzeba uczynić wszystko, aby ten potencjał w dziecku rozwinąć. Trzeba dbać o dziecko, a przy tym bardzo uważać, by dziecko nie uległo złu, trzeba reagować na alkohol, na wszelkie przejawy nieprawości, bo za to my będziemy odpowiadać przed Panem Bogiem”. Dalej mówił, że w dzisiejszych czasach „Dziecko postrzegane jest często jako towar lub jako balast. Przykłady: aborcja (usuwanie ciąży) i metoda zapładniania in vitro, która też jest zabijaniem człowieka, a odpowiedzialność za to spoczywa zarówno po stronie kobiety, jak i mężczyzny”. Kończąc, stwierdził, że „wszyscy mamy obowiązek obrony każdego życia”. Co roku, w przeddzień uroczystości Nawiedzenia NMP, do Sanktuarium Matki Bożej Janowskiej idą pielgrzymi z Biłgoraja, Goraja, Frampola, Radzięcina, Dzwoli. Śpiewy i modlitewne prośby niosą się daleko. Przemierzają łącznie około 35 km, wychodzą o szóstej z rana, bo na osiemnastą muszą być już na miejscu - wtedy jest Msza Święta. Ludzie po drodze są życzliwi dla nich, mają przerwy we Frampolu i Dzwoli. Uczestników jest około 600. Wśród nich jest 11-letni Grzegorz, który idzie po raz szósty, Pani Janina idzie po raz dziesiąty, a Pan Leonard z Biłgoraja krzyż niesie po raz trzeci. Zmieniają się czasy i warunki życia, zmienia się nasze otoczenie, nasz powiat, a ... piesze pielgrzymowanie do Matki Bożej Janowskiej nadal trwa. Według Pani Marii, w tym roku pielgrzymują już po raz 23. Skupieni, rozmodleni, rozśpiewani, idą w określonych intencjach religijnych. Zaskakujące jest to, że wśród pielgrzymujących większość to dzieci i ludzie młodzi. Chcą coś ofiarować, za coś podziękować, o coś prosić, za coś przeprosić. Magda prosi o zdanie matury, Anna o szczęśliwe małżeństwo, siwowłosa Pani Maria cicho mówi, że mąż pije. 10-letni Paweł chciałby, „żeby mama wróciła jak najszybciej z zagranicy”, a Pani Jadwiga, żeby „dzieci się zeszły”. Pątnicy niosą ze sobą przeróżne intencje. „Matko Boska Janowska, proszę Cię o znalezienie pracy, Matko Boska Janowska proszę Cię o zdrowie i opiekę dla mojej rodziny, Matko Boska Janowska proszę Cię o … - płyną prośby nad ich głowami. Orszak pielgrzymkowy zamyka Ksiądz Stanisław Budzyński, który pielgrzymuje po raz pierwszy. - Pielgrzymka dużo nam daje, podbudowuje na duchu, ładuje akumulatory - mówi ze śmiechem Ksiądz wikary - Krzysztof Hawro z Goraja. Tekst; foto: Alina Boś Odwiedzają Janów, odwiedzają powiat … Lato odeszło, urlopy minęły, wakacje się skończyły, a turyści (czy to z zagranicy, czy z innych części Polski) odjechali, ale - zanim odjechali, to podpytałam ich, co o nas sądzą, jak nas widzą, co im się u nas podoba, a co nie, co im smakuje, co my mamy, czego oni nie mają, a może nam zazdroszczą, itp. Zacznę od rodaków. Państwo Nowaccy z Wrocławia przyjechali do naszego powiatu po raz pierwszy, ale - jak twierdzą, nie ostatni. Zatrzymali się w gospodarstwie agroturystycznym, zobaczyli, jak podbiera się miód w pasiece, sprawdzili, jak on smakuje, a jak zasmakowali, to i kupili dla siebie i znajomych. - Tutaj jest tak spokojnie, czas wolniej płynie, ludzie życzliwsi, spokojniejsi, nie to, co w mieście - mówi Wrocławianka. Pani Maria z Warszawy ze swoją córką (studentką) przyjeżdża do nas co roku od wielu lat. Przyjeżdża na dwa tygodnie i zatrzymuje się ciągle u tej samej gospodyni na wsi. Dlaczego przyjeżdża? - Ja tu wypoczywam, zdrowieję. Odpowiada mi klimat, jedzenie, ludzie. - Na kolację lubimy jeść kartofle, polane skwarkami, z siadłym mlekiem - u nas tego nie ma (śmiech). Zero frytek, schabowych, zapiekanek, tylko zdrowe, wiejskie jedzenie, czasami chleb z masłem i miodem, czasami ze smalcem, ale ważne, że swój, upieczony w piecu, posypany makiem - smakuje prawie tak samo, jak ten, który piekła moja babcia - wzdycha Pani Maria. Odwiedzają nas rodacy, odwiedzają i obcokrajowcy. Statystyki mówią, że coraz więcej obcokrajowców odwiedza Polskę w celach zdrowotnych - przyjeżdżają, by skorzystać u nas z usług stomatologicznych i uzdrowiskowych, z odnowy biologicznej, chirurgii plastycznej. Leczą się u nas Niemcy, Brytyjczycy, Duńczycy, Anglicy. Jedni przyjeżdżają w celach zdrowotnych, inni w celach turystycznych i agroturytycznych. Marcello jest Włochem, ożenił się z Polką, z czego jest bardzo dumny, bo „Polki są ładne” - tłumaczy ustami żony. - Przyjechali do rodziców do Lublina, ale w międzyczasie zwiedzają ciekawe miejsca w województwie lubelskim. Zatrzymali się w Janowie, by obejrzeć Sanktuarium, a potem chcą obejrzeć Kościół w Momotach. Jacy są Polacy? - Oczytani - pada błyskawiczna odpowiedź Marcello - mają w domu książki, które czytają (książki nie służą im tylko do ozdoby mieszkania). 20-letni Patryk przyjeżdża do dziadków na wieś z Kanady. Dosyć dobrze mówi po polsku, więc kłopotów z nawiązywaniem kontaktów nie ma. Co mu się u nas podoba? – Dziewczyny - odpowiada ze śmiechem. Lubi też wiejską kiełbasę, pierogi z serem i bigos. Rita i Danielo - para z Niemiec odwiedza nasz powiat od 20 lat. Co ich u nas razi? - Śmieci w przydrożnych rowach, lasach i rzekach - mówi otwarcie Danielo ustami tłumacza. - Poza tym polskie drogi nie należą do najlepszych, brakuje autostrad, choć to się zmienia, ale bardzo powoli. Podobnie jest i u was - dodaje mój rozmówca. Co ich zadziwia w Polsce? - Pielgrzymki do Częstochowy, rzesze młodych ludzi, którzy z różnych stron Polski ciągną na Jasną Górę - mówi Rita. - Ta ich wiara, to poświęcenie jest niesamowite. W Polsce ludzie w każdą niedzielę całymi rodzinami chodzą do kościoła - to widać www.powiatjanowski.pl i tutaj; u nas dawniej też tak było, ale teraz ludzie nie chodzą do kościoła, kościoły są pozamykane, nie mamy takich tradycji. W Polsce są rodziny wielopokoleniowe, w jednym domu mieszkają wnuki, rodzice, dziadkowie. U nas każde pokolenie mieszka oddzielnie, na starość trafia do domów seniora, a dzieci za bardzo się nimi nie interesują niestety, ale tak jest. Nie ma takich więzi rodzinnych, jak tutaj - dodaje Rita. Co im u nas smakuje? - Pierogi gryczane, ruskie i z serem, kiełbasy wiejskie, serniki, makowce, ogórki kiszone nie bardzo - mówi ze śmiechem Rita. - Wasze jedzenie jest bardzo smaczne, nie wiem, czy zdrowe, ale na pewno ekologiczne, jedzenie przyrządzacie sami, nie kupujecie gotowych potraw. Co im się podoba u nas, w powiecie? - Janów się rozwija, jest piękny rynek, zabytkowe kamieniczki, park, ławeczki, fontanna, mnóstwo sklepów z ciekawą ofertą towarów, a teraz jeszcze pobudowano basen. Macie też wyciągi narciarskie, piękne stawy, lasy, kościoły … Jacy są Polacy? - Polacy są zaradni, a przy tym przystojni - mówi ze śmiechem Rita. - Są też gościnni, życzliwi, mają poczucie humoru i zamiłowanie do piłki nożnej, podobnie jak my - dodaje - szukając międzynarodowych podobieństw sportowych, Danielo. Tekst; foto: Alina Boś Rita i Danielo e-mail: [email protected] strona 5 Panorama Powiatu Janowskiego Kultura ludowa powiatu janowskiego w badaniach Zakładu Kultury Polskiej UMCS w latach 2002–2008 Instytut Kulturoznawstwa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie prowadzi dla studentów specjalizację folklorystycznoantropologiczną na poziomie studiów licencjackich oraz specjalność folklorystyczno-etnologiczną na poziomie magisterskich studiów uzupełniających. W ich program wpisane są terenowe obozy badawcze, podczas których pracownicy naukowi wraz ze studentami zbierają materiały, dotyczące kultury ludowej wybranego obszaru. Daje to szansę dokumentacji tradycji danego terenu, a jednocześnie umożliwia studentom nabycie praktycznych umiejętności w eksploracjach terenowych. Dotychczas obozy takie były organizowane w pięciu powiatach na terenie województwa lubelskiego: janowskim (Janów Lubelski), lubelskim (Krzczonów), radzyńskim (Wola Osowińska), ryckim (Sobieszyn-Brzozowa) oraz włodawskim (Kołacze). Dzięki pomocy Starostwa Powiatowego w Janowie Lubelskim, które udzieliło wsparcia finansowego i życzliwie gościło nas na swoim terenie, a także dzięki pomocy merytorycznej i technicznej, otrzymanej ze strony Muzeum Regionalnego w Janowie Lubelskim, w powiecie janowskim zostało dotychczas zorganizowanych aż 5 tygodniowych obozów terenowych. Brali w nich udział pracownicy Zakładu Kultury Polskiej Instytutu Kulturoznawstwa UMCS w Lublinie, którzy pod kierunkiem prof. dr hab. Jana Adamowskiego sprawowali merytoryczną opiekę nad badaniami oraz studenci II roku studiów licencjackich i I roku magisterskich studiów uzupełniających. Obozy odbyły się w letnich miesiącach lat: 2002, 2004, 2006, 2007 i 2008. Wybór miejsca nie był przypadkowy - ziemia janowska, położona w południowozachodniej części Lubelszczyzny, pod względem tradycyjnej kultury ludowej jest dla folklorysty i etnologa niezwykle interesującym regionem. Podczas wypraw terenowych przeprowadzone zostały badania w formie wywiadów etnograficznych z wybranymi najstarszymi mieszkańcami (łącznie z 225 osobami) wszystkich gmin, znajdujących się na terenie powiatu janowskiego, a także - dzięki wielokrotnym pobytom - w większości wiosek każdej z gmin. Badania te skupione były wokół kilku podstawowych kręgów tematycznych, dotyczących duchowej i materialnej kultury ludowej. W obrębie kultury duchowej były to następujące zagadnienia: 1) Obrzędowość rodzinna, a w niej: a) narodziny i chrzest, b) wesele, c) pogrzeb; 2) Obrzędowość doroczna, a w niej: a) cykl wiosenny, b) cykl letni, c) cykl jesienny, d) cykl zimowy; 3) Demonologia. Z kolei w obrębie kultury materialnej: 1) mała architektura Pierwszy obóz badawczy w powiecie janowskim w 2002 r. – studentki podczas wywiadu z mieszkanką wsi Momoty Górne; fot. arch. UMCS sakralna - krzyże i kapliczki przydrożne, 2) budownictwo ludowe. Ponadto, w polu zainteresowań badaczy znalazły się: 1) inskrypcje nagrobne, 2) współcześnie powstające pieśni o papieżu Janie Pawle II. Dla badaczy terenowych jednym z istotnych zagadnień była też obserwacja zjawisk gwarowych, możliwa podczas wszystkich poruszanych tematów. Badania zaplanowano tak, aby możliwe było przeprowadzenie wywiadów etnograficznych na ten sam temat w kilku różnych punktach powiatu, co potwierdziłoby daną cechę kulturową lub wykazałoby ewentualne zróżnicowania. Wielokrotny pobyt na jednym obszarze pozwolił nam na uzupełnianie wcześniejszych badań, tzn. jeśli podczas jednego wyjazdu w danej wsi w zakresie obrzędowości rodzinnej zebrano materiał na temat narodzin i chrztu oraz wesela, podczas kolejnej wyprawy do tej samej wsi zbierano już dane, dotyczące obrzędowości pogrzebowej. Informacje dotyczące kultury ludowej zebrano w następujących wsiach powiatu janowskiego: 1) Gmina Batorz: Aleksandrówka, Batorz, Błażek, Węglinek, Wólka Batorska; 2) Gmina Chrzanów: Chrzanów, Łada, Otrocz; 3) Gmina Dzwola: Branew, Branewka, Kolonia Branewka, Dzwola, Flisy, Kapronie, Kocudza I, Kocudza II, Kocudza III, Kocudza Górna, Konstantów, Krzemień I, Krzemień II, Leśniczówka, Władysławów, Zdzisławice, Zofianka Dolna; 4) Gmina Godziszów: Andrzejów, Kawęczyn, Godziszów I, Godziszów II, Godziszów III, Piłatka, Rataj Ordynacki, Rataj Poduchowny, Wólka Ratajska, Zdziłowice I, Zdziłowice II, Zdziłowice III, Zdziłowice IV; 5) Gmina Janów Lubelski: Biała, Kiszki, Łążek Ordynacki, Momoty Dolne, Momoty Górne, Ujście; 6) Gmina Modliborzyce: Ciechocin, Dąbie, Gwizdów, Kalenne, Kolonia Zamek, Lute, Pasieka, Stojeszyn, Węgliska, Wierzchowiska, Wolica, Zarajec; 7) Gmina Potok Wielki: Bania, Kolonia Potok Wielki, Maliniec, Osówek, Potoczek, Potok, Potok Wielki, Zarajec Potocki, Wola Potocka. Wszystkie materiały zebrane podczas obozów w powiecie janowskim w latach 2002-2008 znajdują się w archiwum Zakładu Kultury Polskiej Instytutu Kulturoznawstwa UMCS w Lublinie, a ich kopie w Muzeum Regionalnym w Janowie Lubelskim. Materiały te są porządkowane i opracowywane w Zakładzie Kultury Polskiej UMCS. Służą jako źródła pracownikom naukowym, studentom, a także innym osobom, zainteresowanym tą gałęzią kultury. Łącznie zarejestrowano ponad 300 godzin nagrań. Pełna dokumentacja, zwłaszcza w przypadku kultury materialnej, nie byłaby możliwa bez fotografii, dlatego też tej formy nie strona 6 www.powiatjanowski.pl U plecionkarki Stefanii Suchory w Stojeszynie podczas obozu w 2007 r.; fot. Damian Danak pominięto. Uwieczniano obiekty budownictwa ludowego (mieszkalnego i przemysłowego oraz małej architektury sakralnej - krzyży i kapliczek przydrożnych). Fotografiami o szczególniej wartości wspomnieniowej są dla nas te, które pokazują uczestników wypraw w spotkaniach z mieszkańcami wsi. W sumie wykonano ponad 1800 zdjęć. Niezwykle interesującą częścią wszystkich janowskich wypraw były spotkania z twórcami ludowymi. Mieszkająca w Stojeszynie plecionkarka Stefania Suchora opowiedziała i pokazała, w jaki sposób wyrabia koszyki, kapelusze, buty czy tace z rogożyny. Chętni mogli próbować własnych sił w plecionkarstwie. W Łążku Garncarskim swoje umiejętności zaprezentował garncarz ludowy Adam Żelazko. W Momotach Bronisława Jargieło pokazała, jak wykonywać plastykę dekoracyjną i obrzędową z kolorowego papieru i bibuły. Podsumowaniem prowadzonych przez nas badań terenowych i okazją do przedstawienia wniosków z nich płynących była sesja naukowa Kultura ludowa powiatu janowskiego, zorganizowana 12 grudnia 2008 r. w Janowskim Ośrodku Kultury. Podczas sesji pracownicy naukowi Instytutu Kulturoznawstwa UMCS wraz ze studentami, a także przedstawiciele janowskich placówek oświatowych i kulturalnych zaprezentowali 7 referatów. Tę oraz pozostałą część zebranego materiału zamierzamy w przyszłości wydać w planowanej publikacji książkowej. Dla pewnej grupy studentów Instytutu Kulturoznawstwa UMCS bogata kultura ludowa powiatu janowskiego stała się inspiracją i zachętą do prowadzenia głębszych badań terenowych, dotyczących wybranego zagadnienia. Owocem tych zainteresowań stały się prace licencjackie i magisterskie, które powstały pod kierunkiem prof. dr hab. Jana Adamowskiego. W formie prac magisterskich studenci opracowali dotychczas następujące tematy: Krzysztof Butryn, Demonologia ludowa w powiecie Janów Lubelski (2005); Beata Wójcik, Narodziny i chrzest dziecka w zwyczajach i wierzeniach ludowych (na przykładzie wybranych miejscowości powiatu janowskiego) (2005); Michał Górski, Symbolika cmentarna na podstawie nekropolii w Janowie Lubelskim (2007); Małgorzata Kiełbus, Obrzędy, wierzenia i zwyczaje Bożego Narodzenia i Nowego Roku w Kocudzy (2009). Ponadto część materiałów z badań terenowych w powiecie janowskim ukazała się drukiem; są to m.in. publikacje: Jan Adamowski, Mariola Tymochowicz, Materiały do obrzędowości dorocznej z okolic Janowa Lubelskiego, „Twórczość Ludowa” 2002 nr 4; Mariola Tymochowicz, Narodziny i chrzest dziecka - przekazy ze Stojeszyna, „Twórczość Ludowa” 2003 nr 3; Jan Adamowski, Małgorzata Kiełbus, Wigilia w Kocudzy, „Twórczość Ludowa” 2007 nr 1-2. Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam w organizacji obozów terenowych w powiecie janowskim - Starostwu Powiatowemu i Muzeum Regionalnemu w Janowie Lubelskim. Szczególne podziękowanie należy się przede wszystkim mieszkańcom janowskich wsi za to, że zechcieli z nami rozmawiać, udzielić cennych dla nas informacji. Bez ich pomocy, życzliwości i dobrego słowa, nasze zamiary badawcze nie zostałyby zrealizowane. Próba zdolności przy kole garncarskim Adama Żelazki w Łążku Garncarskim; fot. Anna Maria Szewczak Agnieszka Kościuk Mariola Tymochowicz e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego Mija rok, odkąd mieszkańcy Powiatu Janowskiego mogą korzystać z krytej pływalni o wdzięcznej nazwie „Otylia”, w której - niezależnie od tego, jakie warunki panują na zewnątrz, możemy codziennie sobie popływać. Zdaniem lekarzy „regularne wizyty na pływalni zapobiegają zachorowaniom, wzmacniają naszą odporność, zwiększają wydolność organizmu, opóźniają oznaki starzenia. Podczas półgodzinnego treningu możemy spalić około 300 kcal. Temperatura wody sprawia, że nie odczuwamy zmęczenia, przez co wysiłek staje się przyjemniejszy. Z basenu korzystają często ludzie po zawałach, operacjach kolan lub kręgosłupa. Pływanie modeluje sylwetkę, pełni również funkcję zdrowotną i korekcyjną. Woda uspokaja, relaksuje, poprawia nastrój …”. Jest ciepłe, piątkowe, wrześniowe popołudnie, na basenie pływają dzieci i dorośli, których bacznie obserwuje Jerzy Łukasik - ratownik. - To dobry sposób na spędzanie wolnego czasu, a poza tym ten sport jest po prostu zdrowy, a pływać może prawie każdy, bez względu na kondycję i wiek, oczywiście mądrze, bez narażania się na kontuzję i przetrenowanie. Na pływanie, po konsultacji z lekarzem, decydują się także kobiety w ciąży - ostatnio powstała grupa dla kobiet w ciąży, które ćwiczą ze swoimi małymi dziećmi (w wieku do 3 lat) - mówi Pan Jerzy. - Od września mamy nowe grupy szkolne; pół roku temu utworzyliśmy sekcję pływacką (to są dzieci III, IV klasy szkoły podstawowej). Dzieci garną się do pływania, młodzież i dorośli również, a nieraz na basen przychodzą całe rodziny - dodaje ratownik. Wśród pływających jest także Magda Orłowska - studentka IV roku administracji UMCS-u w Lublinie, która przyszła popływać z siostrzeńcem. - On jest ode mnie dużo młodszy, ale pływa ode mnie dużo lepiej, może dlatego, że ma tego typu zajęcia w szkole. Na basenie jest czysto, warunki do nauki pływania są dobre, jest sporo atrakcji, ja się dopiero uczę pływać, więc dla mnie najlepszy jest brodzik - śmieje się Magda. Jakie to uczucie być w wodzie? - Fajne, nie to co w wannie (śmiech), ale tak poważnie, to dobrze, że jest coś takiego, bo brakowało tego w Janowie - dodaje Magda. Jak „ryba w wodzie” czuje się też Iwona Florczak z Janowa Lubelskiego, o której głośno - w latach 70-ych, rozpisywały się lubelskie i ogólnopolskie gazety. O Jej sukcesach świadczą nie tylko wycinki z gazet, ale również medale i dyplomy, m.in. ten za zajęcie II miejsca w Mistrzostwach Polski Dzieci na dystansie 100 i 200 m stylem zmiennym w 1971 r. Pani Iwona - będąc uczennicą szkoły podstawowej i średniej, zajmowała czołowe miejsca w województwie lubelskim, a - bijąc rekordy województwa w różnych kategoriach wiekowych i konkurencjach, reprezentowała wielokrotnie województwo lubelskie na szczeblu ogólnopolskim (Mistrzostwa Polski Młodzieży, Spartakiady). Sport ten towarzyszył Jej również na studiach na Politechnice Śląskiej w Gliwicach (AZS Gliwice). Będąc studentką, brała udział w Międzyuczelnianych Zawodach Pływackich oraz w Mistrzostwach Śląska Ratowników, osiągając indywidualnie i grupowo, znaczące sukcesy. Cennik opłat za wejście na krytą pływalnię "Otylia" Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Janowie Lubelskim (obowiązujący od dnia 17.01.2009 roku) Lp. Dzień tygodnia 1 2 3 4 Poniedziałek - Niedziela Pierwsze urodziny „Otylii” Pani Iwona miło wspomina jednodniowy maraton pływacki na dystansie 25 km na basenie w Gliwicach, w którym wzięli udział najlepsi zawodnicy Polski, na czele z Teresą Zarzeczańską i Romualdem Szopą - zdobywcami Kanału La Manche. Dodaje, że oni płynęli bez przerwy, natomiast studenci - w tym również i ona, zmieniali się co 100m. To były inne czasy. Ja zaczęłam pływać w II klasie szkoły podstawowej, trenowałam w klubie sportowym w Kraśniku. Treningi były systematyczne, choć warunki do uprawiania tego sportu trudne. Wtedy do dyspozycji mieliśmy basen, ale odkryty, w którym pływaliśmy od maja do października, natomiast w zimie dwa razy w tygodniu jeździliśmy na treningi do Świdnika, do Lublina, a w międzyczasie ćwiczyliśmy w sali gimnastycznej - wspomina Pani Iwona. - Dawniej Polacy nie mieli (takich jak dzisiaj) sukcesów na arenie międzynarodowej, ponieważ w kraju było mało pływalni, a tym samym nie było warunków do uprawiania tego sportu. Nieraz jeździłam na zgrupowania, a przy okazji zwiedzałam Polskę i Europę. Wtedy nazywano nas „pływacką nadzieją sportu”, bo choć nie mieliśmy dobrych warunków do nauki, to umiejętnościami dorównywaliśmy inny (oczywiście na poziomie krajowym). Co trzeba robić, żeby dobrze pływać? - Trzeba mieć zacięcie, ambicje, predyspozycje fizyczne, dobrego trenera, a przy tym talent mówi Pani Iwona. - Trzeba po prostu poczuć to pływanie całym sobą, a przede wszystkim docenić fakt, że mamy u siebie basen, z którego wszyscy możemy korzystać do woli, a talenty mogą I miejsce - Iwona Florczak być wszędzie - u nas też. Foto: archiwum domowe I. Florczak Dopłata za każde rozpoczęte 5 minut Bilet normalny 1 godzina w zł Bilet ulgowy 1 godzina w zł Normalny Ulgowy 0600 – 0800 4,00 3,20 0,33 0,26 0800 – 1400 6,25 5,00 0,52 0,37 1400 – 1800 7,00 5,60 0,58 0,44 1800 – 2200 9,00 7,20 0,75 0,60 Godziny Do godziny 800 na krytej pływalni „Otylia” w cenie biletu udostępnione są: duża niecka basenowa, brodzik dla dzieci, basen rekreacyjny bez atrakcji. Od godziny 800 do godz. 1800 na Krytej pływalni „Otylia” w cenie biletu udostępnione są następujące atrakcje: duża niecka, brodzik dla dzieci, basen rekreacyjny z atrakcjami, zjeżdżalnia, jacuzzi. Od godziny 1800 do godz. 2200 na krytej pływalni „Otylia” w cenie biletu udostępnione są następujące atrakcje: duża niecka, brodzik dla dzieci, basen rekreacyjny z atrakcjami, zjeżdżalnia, jacuzzi, sauna. 00 00 W soboty, niedziele i święta na krytej pływalni „Otylia” od godziny 6 do godz. 22 w cenie biletu udostępnione są wszystkie atrakcje. Dla posiadaczy karnetów złotych i srebrnych będzie specjalnie uruchamiana sauna w każdy wtorek i piątek od godz. 600 do godz. 700.Więcej szczegółów dostępnych jest na stronie internatowej: www.mosirjanow.pl Alina Boś; foto: archiwum LO im. Boh. Por. Wzgórza w Janowie Lubelskim www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] strona 7 Panorama Powiatu Janowskiego Wakacyjna przedsiębiorczość czyli przyjemne z pożytecznym młodzież pod kierunkiem nauczycieli - trenerów, zdobywała wiedzę z zakresu ekonomii, prawa handlowego oraz marketingu. Efektem kilkudniowych warsztatów było wypracowanie przez uczniów pomysłów na prowadzenie własnych przedsiębiorstw - najczęściej małych rodzinnych biznesów. Zrodziły się bardzo różne i zarazem ciekawe pomysły od małych kiosków sprzedających fast foody przez większe punkty handlowo-usługowe po nowoczesne domy wczasowe o bardzo ciekawej ofercie usługowej. Czyżby wśród uczestników obozu byli przyszli biznesmeni, którzy pomysły przeniosą na grunt Janowa i okolic? (czas pokaże...). W czasie WON młodzież, która w większości po raz pierwszy przebywała w Tatrach, miała możliwość odkrycia i poznania walorów naszych najwyższych gór, dzięki wędrówkom szlakami turystycznymi, zwiedzaniu zabytków architektury góralskiej czy poznaniu zwyczajów i obyczajów Podhala. Podkreślić należy, że Wakacyjny Obóz Naukowy został zorganizowany dla uczniów, biorących udział w Projekcie - Szkoła Kluczowych Kompetencji Program rozwijania umiejętności uczniów szkół Polski Wschodniej, program, do którego weszło zaledwie 10 szkół ponadgimnazjalnych z województwa lubelskiego. Wakacyjne Obozy Naukowe z udziałem młodzieży z Zespołu Szkół Zawodowych będą organizowane w kolejnych latach w ramach kompetencji matematycznych, językowych oraz informatycznych. Uczestnicy WON Uczniowie klasy II B z młodzieżą z Chełma – Górna stacja wyciągu narciarskiego w Małym Cichym Choć wakacje trwały w pełni, to uczniowie z Zespołu Szkół Zawodowych w Janowie Lubelskim nie przestali myśleć o edukacji. W dniach 03.08-10.08.2009 roku grupa młodzieży z Technikum Mechanicznego w Zespole Szkół Zawodowych w Janowie Lubelskim, pod opieką Pana Mariusza Wieleby - nauczyciela podstaw przedsiębiorczości, a zarazem dyrektora szkoły, przebywała na Wakacyjnym Obozie Naukowym w Małym Cichym, k. Zakopanego. Sam wyjazd w tak ciekawe miejsce, jakim jest Podhale i Polskie Tatry, stał się dla uczniów niemałą atrakcją, atrakcją turystyczną, jakiej niektórzy dotąd nie doświadczyli. Ale nie walory turystyczne sprawiły, że młodzież podczas Wakacyjnego Obozu Naukowego czuła się fantastycznie. Istotą obozu naukowego było zdobycie wiedzy i umiejętności, niezbędnej przy wyborze działalności gospodarczej oraz zakładaniu biznesu. Właśnie podczas zajęć warsztatowych Pod Wielką Krokwią w Zakopanem Wyniki egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe absolwentów ZSZ w Janowie Lubelskim Od absolwenta współczesnej szkoły zawodowej wymaga się umiejętności sprawnego i samodzielnego wykonywania zadań zawodowych, dostosowania się do zmieniających się warunków pracy, samokształcenia, ciągłego podnoszenia poziomu wiedzy i umiejętności we wszystkich obszarach życia gospodarczego. Szanse absolwenta na rynku pracy w dużej mierze zależą od jego kwalifikacji zawodowych. Stanowi to bardzo duże wyzwanie dla szkoły, która proces kształcenia musi dostosowywać do zmian związanych z postępem technicznym i technologicznym oraz do zmian ekonomicznych i organizacyjnych. Koniecznością jest stałe monitorowanie treści kształcenia i dostosowywanie ich do oczekiwań rynku pracy. W Zespole Szkół Zawodowych w Janowie Lubelskim opracowany został przez nauczycieli przedmiotów zawodowych system przygotowań do egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe. Opiera się on na współpracy nauczycieli w realizacji standardów egzaminacyjnych oraz podstawy programowej dla danego zawodu. Nauczyciele prowadzą zajęcia pozalekcyjne, ukierunkowane na opanowanie wiadomości i umiejętności sprawdzanych na egzaminie, przygotowują i przeprowadzają egzaminy próbne, na lekcje zapraszani są konsultanci, młodzież wyjeżdża na wycieczki programowe do dużych zakładów pracy, aby w rzeczywistych warunkach oglądać np. procesy produkcyjne. Efektywność tych działań weryfikują wyniki egzaminu. Egzamin, potwierdzający kwalifikacje zawodowe, jest egzaminem zewnętrznym, organizowanych przez Okręgową Komisję Egzaminacyjną w Krakowie. Pierwszego dnia egzaminu zdający rozwiązują zadania sprawdzające wiadomości i umiejętności właściwe dla kwalifikacji w danym zawodzie (warunkiem zaliczenia jest co najmniej 50% prawidłowych odpowiedzi) oraz zadania, związane z zatrudnieniem i działalnością gospodarczą (warunkiem zaliczenia jest co najmniej 30% prawidłowych odpowiedzi). Etap praktyczny odbywa się w innym terminie i polega na sprawdzeniu umiejętności rozwiązywania typowych problemów zawodowych o charakterze „łączenia teorii z praktyką”. Próg zaliczenia jest tutaj wysoki i wynosi co najmniej 75%! Zdający zdaje egzamin i otrzymuje dyplom, jeśli spełni wymagania ustalone dla obu etapów egzaminu. Nie ukrywam, że z dużym niepokojem oczekiwaliśmy na wyniki tych egzaminów - w końcu poprzedzone one były żmudnymi przygotowaniami. Wiadomo - nie wszyscy korzystali z oferowanego przez szkołę wsparcia, byli też tacy (na szczęście nieliczni), którzy w ogóle nie przyszli na egzamin - nie jest on obowiązkowy. No cóż, nie każdy może się szczycić dyplomem technika lub robotnika wykwalifikowanego… Mam nadzieję, że dla wszystkich, którzy otrzymali dyplom, będzie on strona 8 www.powiatjanowski.pl swoistą wizytówką, kluczem do wielu drzwi i początkiem wspaniałej kariery. Zapisany na dyplomie wynik egzaminu u niektórych naszych absolwentów był naprawdę imponujący, najwyższe wyniki otrzymali następujący absolwenci: Technikum Ekonomiczne: Bogumiła Biżek (etap praktyczny 100%!), Sylwia Sulowska, Janusz Dziewa; Technikum Handlowe: Kamil Serwatka, Anna Skrzypek; Technikum Przemysłu Drzewnego: Krzysztof Bryczek, Maciej Szulc, Łukasz Krzysztoń; Technikum Mechaniczne: Daniel Wcisło, Kamil Giżka, Rafał Cisowski; Zasadnicza Szkoła Zawodowa: Michał Kowal, Adam Woś, Daniel Góra, Emilia Bielak. Wyniki egzaminu zostaną przez nauczycieli przedmiotów zawodowych poddane szczegółowym analizom ilościowym i jakościowym, a wypracowane wnioski zostaną wdrożone do system przygotowań do kolejnej sesji egzaminacyjnej. Pozostaje życzyć i nauczycielom i uczniom dużo wytrwałości i kreatywności! Wiesława Dyjach - Wicedyrektor ds. praktycznej nauki zawodu i szkolenia praktycznego Średnie wyniki uczniów (%), którzy uzyskali dyplom potwierdzający kwalifikacje zawodowe ETAP PISEMNY ZAWÓD ETAP PRAKTYCZNY Cz. I Cz. II TECHNIK EKONOMISTA 76 88 92 TECHNIK HANDLOWIEC 72 85 79 TECHNIK TECHNOLOGII DREWNA 78 66 82 TECHNIK MECHANIK 61 81 79 Sprzedawca 70 70 78 Kucharz małej gastronomii 67 83 84 Mechanik monter maszyn i urządzeń 63 78 90 e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego Maciej Jachowski zyskuje przy bliższym poznaniu … Jest młody, utalentowany, obdarzony niezwykłą urodą. Zadebiutował w telenoweli dokumentalnej, nadawanej w telewizyjnej dwójce „Sekcja 998”. Mogliśmy go również zobaczyć w produkcji TVN-u „39 i pół”, jednak największą popularność przyniosła mu rola Irka Podleśnego w serialu „M jak miłość”. Posiada niespotykaną barwę i nieprzeciętną skalę głosu. Swój talent wokalny udowodnił w V edycji programu „Jak Oni Śpiewają”, zajmując w nim II miejsce. Od 5 września możemy ponownie podziwiać Jego zdolności w VI edycji tego programu, w którym występuje wraz z finalistami wszystkich edycji show. Ma talent, fantazję, poczucie humoru i … wielkie serce, o czym mogliśmy się przekonać - w ostatnią niedzielę sierpnia br. - podczas koncertu charytatywnego na rzecz dzieci z Domu Dziecka „PROMYK” w Janowie Lubelskim, gdzie mogliśmy Go oglądać „na żywo”. Wcześniej, w Święto Kaszy, przyjechał do Janowa (razem z Danielem Wielebą i Anią Guzik), by poznać miejsce i omówić szczegóły koncertu. Bezpośredni, sympatyczny, otwarty na ludzi, a jednocześnie skromny i wyrozumiały, udowodnił, że potrafi dostosować się do różnych, nieprzewidzianych sytuacji i okoliczności, których nie brakowało. Jaki jest, co lubi, o czym marzy? O wypowiedź - z myślą o Czytelnikach Panoramy Powiatu Janowskiego, poprosiłam Macieja Jachowskiego po koncercie charytatywnym w Potoku Wielkim, a czego się dowiedziałam - zobaczcie sami. M.J.: Pogoda dopisała, publiczność również, myślisz, że koncert się podobał? A.B.: Na pewno. Widać to zresztą po zachowaniu publiczności, szczególnie „płci pięknej”, obładowanej w aparaty fotograficzne i notesy na autografy (śmiech). Z niektórymi z nich rozmawiałam - są Tobą zachwycone. 15-letnia Karolina stwierdziła, że jesteś „przystojny i zabawny”, 30-letnia Anna, że jesteś „przystojny i bardzo męski”, natomiast 20-letnia Magda powiedziała: „przystojny i inteligentny”. Czy uroda pomaga w pracy aktora? M.J.: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Chciałbym wierzyć w to, że znaczenie ma przede wszystkim mój talent, a dodatkiem do tego jest typ urody. Na pewno ma to wpływ na proponowane mi role, charakter postaci, jaką miałbym odgrywać. Jednak z mojej perspektywy nie powinno mieć to znaczenia, bo potrafię zagrać zarówno amanta, jak i … (śmiech) wampira. A.B.: Wśród Twoich fanek znalazła się również i taka, która stwierdziła, że jesteś „przystojny, ładnie się uśmiechasz i … ładnie pachniesz (śmiech). Co Ty na to? M.J.: To miłe. Najbardziej jednak zaskakuje mnie w tej opinii zapach, bo dość rzadko mówi się o tym w przypadku aktorów. Jak mi doniesiono (śmiech) - po raz pierwszy moje fanki zwróciły na to uwagę przy zlocie fanów serialu „M jak Miłość”, potem zwróciły na to uwagę osoby, będące w studiu programu „Jak Oni Śpiewają”. To chyba dowód na to, że dość blisko jestem swoich fanów, że odpowiednio dobrałem zapach do pH mojej skóry i … dzięki temu jest efekt (śmiech). A.B.: O czym marzysz? M.J.: O spokojnej przyszłości i o tym, żebym któregoś dnia mógł sobie powiedzieć, że jestem z siebie dumny. Marzę o satysfakcji z mojej pracy. Teraz jestem gotów na bardzo ciężką pracę, naukę, rozwój, po to, żebym mógł spełnić moje marzenia. A.B.: Dlaczego wybrałeś zawód aktora? M.J.: Już jako dzieciak, coś mnie pchało w stronę aktorstwa - teatrzyki przedszkolne, szkolne i inne występy. Gdy byłem nastolatkiem, znajomi namówili mnie na udział w pierwszym profesjonalnym castingu. Udało się i wtedy poczułem, że to jest właśnie to, co chcę robić zawodowo. www.powiatjanowski.pl A.B.: Każdy z nas lubi otrzymywać prezenty. Jaki prezent ucieszyłby Cię najbardziej? M.J.: Może zabrzmi to dość dziwnie, ale … drugie życie, w którym miałbym większy wpływ na pewne sprawy. A.B.: Co lubisz robić w wolnych chwilach? M.J.: Spać (śmiech). Wolnego czasu mam bardzo mało. Z moim życiem zawodowym związanych jest sporo emocji, dlatego - jak znajdę tylko wolną chwilę, idę spać. Jednak mam też inne hobby - kino, jazda na wrotkach. Staram się nie zaniedbywać tego. A.B.: Lubisz swojego bohatera Irka Podleśnego? Mógłbyś nam zdradzić, jak potoczą się jego losy w serialu? M.J.: Irek Podleśny to bardzo fajny facet. Objawił się początkowo jako postać negatywna, z nieczystą przeszłością, jednak w miarę poznawania tego bohatera, przekonujemy się, że walczy o to, do czego ma prawo, i nie chce nikomu zrobić krzywdy. Nie zdradzę jednak jego dalszych losów, ale namawiam do obserwowania tej postaci, bo będzie zaskakująco. A.B.: Aktorstwo dla Ciebie to … M.J.: Wielkie wyzwanie, zawodowy cel, pasja. A.B.: Wciąż wiele przed Tobą. Jaką rolę filmową chciałbyś zagrać? M.J.: Chętnie zmierzę się z każdą rolą - zarówno agenta 007, jak i księdza, czy wampira. Im trudniejsza do odegrania, tym lepiej, bo poprzeczkę postawiłem sobie bardzo wysoko. A.B.: Potrafisz gotować? M.J.: Wbrew pozorom, tak (śmiech). Wbrew pozorom, bo pewnie mało kto by przypuszczał, że aktor młodego pokolenia odnajduje się w kuchni. A ja bardzo cenię sobie domowe jedzenie, obiadek w domowym zaciszu. Trochę to teraz zaniedbałem z powodu braku czasu, (całymi dniami przygotowuję się do sobotniego show), ale już nie mogę się doczekać kotleta schabowego w moim wykonaniu (śmiech). A.B.: Idą Święta Bożego Narodzenia. Dotrzymujesz noworocznych postanowień? M.J.: Zmusiłaś mnie do szybkiego rachunku sumienia (śmiech). Jak o tym myślę, to dochodzę do wniosku, że ja nie robię noworocznych postanowień. Na bieżąco, w miarę różnych sytuacji życiowych, robię pewne postanowienia. One stają się moim celem i postępuję tak, aby to osiągnąć. Nieważne, czy zajmie mi to miesiąc, czy rok. Najważniejsze, żeby osiągnąć cel. A.B.: W „Jak Oni Śpiewają” śpiewacie „na żywo”. Śpiewając, wolisz naśladować oryginał, czy też może dokonujesz własnej interpretacji? Co Ci daje udział w tym programie? M.J.: Zawsze dokonuję własnej interpretacji. Każdy utwór jest przez mnie przemyślany. Lubię wiedzieć, o czym śpiewam, wtedy śpiewając daję trochę siebie. Śpiewanie jest moją pasją. Bardzo lubię dzielić się (poprzez śpiew) emocjami z ludźmi, którzy mnie słuchają, a udział w tym programie daje mi taką możliwość. Pozwala dodatkowo wcielać się w różne postacie - raz jestem liryczny, innym razem jestem typem rockmana. To ogromna frajda dla aktora, którego pasją jest śpiewanie. A.B.: Monika Malec - Twoja trenerka wokalna powiedziała, że jesteś „bardzo zdolny, że śpiewając, ukazujesz różne odcienie swojej osobowości”, natomiast Edyta Górniak stwierdziła, że „zyskujesz przy bliższym poznaniu”. Coś w tym jest … (śmiech). M.J.: (Śmiech). No tak, przy bliższym poznaniu można stracić lub zyskać. To dobrze, że ja zyskuję (śmiech). Nawiązując do tego, co powiedziała moja trenerka, to jest właśnie efekt tego, że moje wykonania odzwierciedlają mój charakter, mój nastrój. Mam chyba ciekawą osobowość, jeśli potrafię być spokojny i liryczny, a jednocześnie potrafię pokazać pazur (śmiech). A.B.: Podobno lubisz konie. Bierzesz udział w Zawodach w Powożeniu Zaprzęgami Konnymi? M.J.: To hobby - szczerze mówiąc, trochę zaniedbałem. Jeżdżę czysto rekreacyjnie, oczywiście, jeśli tylko czas pozwala. To pozwala się wyciszyć, uciec od rzeczywistości. Nie biorę udziału w zawodach - chcę, aby została to przyjemność, nie związana z żadną rywalizacją. A.B.: Dobrze pływasz, jeździsz na łyżwach, rolkach, wrotkach, nartach, motorach, quadach. Zapomniałam o czymś? Jak znajdujesz na to wszystko czas? M.J.: Jak już wspomniałem, z tym czasem u mnie ostatnio jest krucho, a w związku z tym moje zainteresowania na tym cierpią. Uważam jednak, że właśnie teraz jest dla mnie najlepszy moment, by intensywnie pracować i „dać z siebie wszystko”, aby później, z czystym sumieniem, móc oddać się szaleństwu w ulubiony sposób. A.B.: Doszłam do wniosku, że cenisz sobie swoją prywatność i nie szukasz tanich sensacji, bo mało jest o Tobie informacji w Internecie, a jeżeli już, to same dobre. Mam rację? M.J.: Tak, zdecydowanie masz rację. Nie jest to łatwe, jednak bardzo chcę zachować odrobinę swojego życia prywatnego dla siebie. Chciałbym, aby ludzie interesowali się tym, jak gram, jak kreuję postaci, obserwowali jak rozwijam się i zmieniam jako aktor, artysta, bez względu na to, gdzie mieszkam, gdzie chodzę, czym jeżdżę. Może się uda … (śmiech). A.B.: Czego mogę Ci życzyć zawodowo i prywatnie? M.J.: Osiągania postawionych sobie celów, wytrwałości, wiary w siebie i prawdziwych przyjaciół dookoła. A.B.: Życzę Ci tego bardzo serdecznie. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała: Alina Boś (tekst autoryzowany) e-mail: [email protected] strona 9 Panorama Powiatu Janowskiego Prosto z Afryki …(cz. I) O powołaniu misyjnym i codziennym życiu misjonarza opowiada specjalnie dla Czytelników Panoramy Powiatu Janowskiego, Ksiądz Jan Krzysztoń z Godziszowa - misjonarz, pracujący od 1987 roku w Mpunde w Zambii. Ks. Biskup Edward Frankowski z dziećmi kontrakt jest w tej chwili przedłużany co dwa lata. Dlatego też (co dwa lata) przyjeżdżamy na urlop na 2 miesiące. A.B.: Praca niebezpieczna ... Trzeba mieć odpowiednie predyspozycje zdrowotne ... Ks.J.K.:To zależy od kraju, terenu. Ale o tym się nie myśli. Jedzie się w nieznane, a potem, rok za rokiem ucieka. Zdrowie jest ważne, ale nie najważniejsze. Jak sie pokocha tych ludzi, to zapomina się o zdrowiu i chorobach. Przed wyjazdem był kurs przygotowawczy w Warszawie, organizowany przez Centrum Formacji Misyjnej. Kurs ten bezpośrednio przygotowuje do pracy w terenach misyjnych. Obejmuje naukę języka (ja uczyłem się angielskiego, dlatego, że jest to urzędowy język w Zambii), zapoznaje z medycyną tropikalną, inkulturacją tego terenu, czyli kulturą tych ludzi, ich tradycjami, zwyczajami. Trzeba uważać, by nie popełnić gafy, by nikogo nie obrazić (np. nie można pokazać figi). Na miejscu, w Zambii, była nauka języka miejscowego. Zambia ma 4 główne języki, z których dzieci w szkole uczą się jednego w zależności od regionu. Wszystkich języków w Zambii jest 72. Istna wieża Babel. A.B.: Jak Ksiądz pozdrowiłby Czytelników Panoramy w tym języku? Ks.J.K.: Zapytałbym was „Muli shani” („Jak się macie”), a wy odpowiedzielibyście „Tuli bwino” - („Mamy się dobrze”), albo - jak to teraz słyszy się w Polsce, „Tuli panono”, czyli „Tak średnio”. W tej części Afryki, w której ja jestem, jest język cibemba, należący do grupy językowej „bantu”. Dla przykładu liczbę mnogą tworzy się przez dodanie przedrostaka na początku wyrazu, „muntu” znaczy „człowiek”, a „bantu” - „ludzie”. Na misji w Mpunde mamy 5 języków, z tym, że w liturgii w kościele posługujemy sie jednym, najbardziej popularnym w tym rejonie. A.B.: W 1987 roku wyjechał Ksiądz do Zambii? Ks.J.K.: Wyjechałem z Polski jako ksiądz diecezjalny. A dodam jako ciekawostkę, że leciałem razem z 5 salezjanami (byli to klerycy i jeden brat zakonny). Był to grudzień. Przedziwna podróż, 12. grudnia wylecieliśmy z Polski do Moskwy (w sobotę), 13 grudnia jesteśmy w Moskwie, czekamy na samolot. Byliśmy na placu czerwonym, trafiliśmy do kościoła polskiego na Mszę świętą w Moskwie, zjedliśmy obiad i wróciliśmy na lotnisko, A.B.: Jak to się stało, że Ksiądz trafił na misje? Ks.J.K.: Jestem księdzem diecezjalnym, a wyjazd księży diecezjalnych na misje był możliwy dopiero po soborze watykańskim II, czyli w latach 60. Nazywani jesteśmy księżmi Fidei Donum „Dar wiary”. Jadąc na misje do Zambii, nie byłem pierwszy z archidiecezji lubelskiej (inni wyjeżdżali wcześniej), natomiast z Godziszowa byłem trzecim z kolei misjonarzem. Najpierw, w roku ’80, na misje do Zambii wyjechał Zenon Bzdyrak - ksiądz diecezjalny, z którym razem chodziliśmy do liceum w Janowie. W Zambii spotkaliśmy się w roku 1987, nasze misje były w odległości około 600 km od siebie, a widywaliśmy się od czasu do czasu. Ksiądz Zenon, po 16 latach w Zambii, wrócił do Polski. Także przede mną do Rwandy wyjechał ksiądz pallotyn, Władysław Gajur. A.B.: To owocny jest w powołania kapłańsko-misyjne ten Godziszów ... Ks.J.K.: I to bardzo, bo jeszcze dwóch innych Godziszowiaków (Pallotynów) wyjechało na misje do Ameryki Południowej; wśród nich mój chrześniak i siostrzeniec Czesław Kolasa, jak też Dariusz Król. A.B.: Kiedy Ksiądz wyjeżdżał, mama płakała? Ks.J.K.: Płakała, bo trochę to inaczej przeżywało się wyjazd przed dwudziestu kilku laty. Bóg mi dał tę łaskę, że mamę pochowałem i byłem przy jej śmierci, natomiast - gdy umierał tata, byłem jeszcze wtedy wikariuszem w Kraśniku Fabrycznym, ale przy jego śmierci nie byłem. A.B.: Kiedy została założona misja w Mpunde? Ks.J.K.: W roku 1960 przez ówczesnego Arcybiskupa Lusaki Księdza Adama Kozłowieckiego. Rozciąga się na obszarze około 180 km długości, a jej wielki teren przylega do terenów bagiennych Do najbliższego miasta, gdzie można robić zakupy, jest a wieczorem lecieliśmy dalej. Była temperatura około 30 stopni minus, a jak przylecieliśmy do Lusaki było ponad 30 stopni plus. Lecieliśmy przez Budapeszt i Luandę - stolicę Angoli, i tak dotarliśmy do Lusaki. Ta podróż trwała od godziny 22, do godziny 2 po obiedzie (dosyć szybko). Pierwsze zderzenie z rzeczywistością to afrykańska temperatura i zobaczenie po raz pierwszy czerwonej ziemi, jaka była na lotnisku w Angoli w Luandzie. Ona ma już taki kolor - wtedy to był koniec pory gorącej, zbliżała się pora deszczowa, ale jeszcze nie było zieleni - to wszystko było spieczone od gorąca. W Zambii, pierwsze zdziwienie, że wszyscy czarni (śmiech) - przeskok jest niesamowity. Zatrzymałem się w domu u arcybiskupa. Pierwszą noc spałem marnie, pomimo zmęczenia, bo patrzyłem na jaszczurkę, chodzącą po suficie i ścianach mieszkania. Rano rzekłem, że w moim pokoju jest jaszczurka i co usłyszałem? „No to co, że jest jaszczurka, to jest Afryka” (śmiech). Po kilku tygodniach zostałem wysłany do pierwszej pracy, jaką było kapelaństwo w szkole średniej - tam zacząłem się uczyć języka miejscowego i tak to się zaczęło. Potem zostałem wysłany na kurs językowy. A.B.: Jak długo trwał ten kurs? Ks. J.K.: Trzy miesiące. Po tym kursie poszedłem już do pracy na misję, na parafię do Mpunde, w której jestem do tej pory. ponad 40 km afrykańską buszową drogą. Przez lata były otwierane nowe ośrodki modlitewne, gdzie w każdą niedzielę gromadzą się wierni na liturgii słowa, a gdy dojedzie księdz, to uczestniczą we Mszy św. i otrzymują sakramenty. W ciągu tygodnia w każdym z centrów (jest ich 39) ludzie spotykają się na czytaniu Pisma Św. W bardziej oddalonych kaplicach ksiądz pojawia się raz na kilka tygodni, a w porze deszczowej nawet raz na kilka miesięcy. A.B.: Rzadko ... Ks.J.K.: Tak, bo teren jest niesamowicie wielki, a nas tylko dwóch. Przez prawie piętnaście lat pomagał mi w pracy emerytowany Arcybiskup, a potem Kardynał Adam Kozłowiecki, Jezuita.Ponieważ na naszej misji nie ma ani jednego kilometra asfaltu, więc dojazdy do wielu kaplic są trudne, ale pomimo tego, wiara tych ludzi rozwija się. Coraz to nowe osoby przystępują do wspólnoty katolickiej. Obszar misji bliski jest obszarowi polskiej diecezji, a obsługuję go ja i ks. Adam Pergół z Pułtuska. Dbając o życie religijne, jak i potrzeby miejscowych ludzi, w ostatnich 11 latach pobudowaliśmy 16 kaplic, 5 nowych szkół podstawowych, w większości - dzięki pomocy przyjaciół, jak i ludzi, których nigdy nie dane nam było spotkać, ale którzy pokochali kontynent afrykański i naszą misję w Mpunde. Mamy szpital z 42 łóżkami. Dawna szkoła podstawowa dla dziewcząt jest obecnie szkołą średnią z internatem dla prawie 400 dziewcząt. Dodam, że szpital i szkoły prowadzone są przez zambijskie siostry zakonne ze zgromadzenia zakonnego, założonego przez Ks. Kardynała Adama Kozłowieckiego. A.B.: Na długo wyjeżdżacie? Ks.J.K.: Wyjeżdżamy na kontrakty na 6 lat z tym, że jest takie niepisane prawo, że jeżeli ksiądz chce jechać na misje, to może zostać dłużej - ja jestem już prawie 22 lata, a mój strona 10 www.powiatjanowski.pl Cd. str. 11 e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego A.B.: Ile lat liczy ta misja? Ks.J.K.: Nasza misja w przyszłym roku będzie liczyć 50 lat. Ja jestem tam ponad 20 lat, a założył ją Ksiądz Kardynał Adam Kozłowiecki, który zmarł dwa lata temu, a z którym mieszkałem 15 lat pod jednym dachem. A.B.: Czego można się nauczyć od takiego misjonarza, Kardynała, będąc Księdzem? Ks.J.K: Można bardzo dużo, np. pokory. On w tamtych czasach mieszkał przez wiele lat w buszu bez światła, bez żadnych udogodnień, np. w Mpunde, gdy przyszedł mi pomagać, to na misji nie było wody bieżącej, elektrycznosci, telefonu. Dopiero potem, po latach, przyszło trochę udogodnienia. Poza tym, to niespotykane podejście Kardynała do Afrykańczyków ... A.B.: A jakie ono było? Ks.J.K.: Bardzo ojcowskie. Powiem tak, im dłużej się jest w Afryce, tym bardziej człowiek ich szanuje. Ja ich ciągle poznaję. Po tych 20 latach mogę powiedzieć, że jest szalona różnica między ludźmi ze wsi, a tymi, którzy żyją w mieście (którzy mają stałą pracę, np. nauczyciel czy sprzedawca; oni mają miesięczną pensję), a ludźmi „na górze”, zatrudnionymi przez rząd i różne organizacje międzynarodowe, w których pracują i dobrze zarabiają. Są ludzie, którzy się niesamowicie szybko wzbogacili, jeżdżą wspaniałymi samochodami, mają piękne domy, wysyłają dzieci do szkoły za granicę. Jak zachorują, to lecą do szpitala do Południowej Afryki (bo ich na to stać), a najbiedniejszego wiezie się do najbliższego ośrodka zdrowia 30,40,50 km i w tym ośrodku zdrowia czasami jedynym lekarstwem jest środek przeciwbólowy i nic więcej. Kardynał Adam żył dla tych ludzi, pomagał im, opatrywał rany, rozmawiał. O każdej porze dnia można było zapukać do domu, on wychodził i pytał „cinshi mulefwaya” („Co ty chcesz”)? A.B.: Jacy są Zambijczycy? Ks. Jan Krzysztoń podczas Mszy Św. Ks. Biskup Edward Frankowski z dziećmi Ks.J.K.: O ludziach, wśród których pracuję, mogę powiedzieć, że to są ludzie prości, ale niesamowicie życzliwi, ludzie, którzy szanują misjonarzy. Często tego nie powiedzą, ale widać to w ich oczach, uśmiechu, pozdrowieniach. A dla mnie nieważne jest, czy ktoś jest katolikiem, czy chodzi do innego kościoła - jak jadę samochodem, to zabieram każdego. Nie pytam, gdzie ty się modlisz, czy masz pieniądze na zapłatę, ale staram sie pomóc. Moja parafia znajduje się na terenie większym, jak z Lublina do Warszawy - także ja jestem „wielkim” proboszczem (śmiech) i przemierzam setki kilometrów w tej mojej pracy. A.B.: Jak? Ks.J.K.: Samochodem, na bagnach czy rzece - łódką, a czasami na piechotę. A.B.: Moskity są? Ks.J.K.: A jakże by nie?! Na bagnach jest ich mnóstwo i nie mają szacunku dla nikogo (śmiech). A.B.: Jak wygląda modlitwa? Ks.J.K.: Mamy 38 kościołów i w każdej wspólnocie życie jest zorganizowane. W każdą niedzielę gromadzą się na Mszę św. lub modlitwę. Msza św. trwa o wiele dłużej niż w Polsce, jest wiele śpiewów, towarzyszy im taniec, radość. Nikt nie stoi przed kościołem, wszyscy są wewnątrz, co najwyżej matki z małymi dziećmi pozostają przy wejściu. Biorą udział w liturgii, nie wstydzą się śpiewać. Przygotowują czytania, dbają o to, by kościół był czysty. A.B.: A jak Księdza tam nie ma, to nie ma modlitwy? Ks.J.K.: Nie. Oni sami się gromadzą i modlą, w każdą niedzielę. Nie biorą „urlopu” od modlitwy. Parafia liczy około 6,5 tys. wiernych na około 70 tys. wszystkich mieszkańców. Cd. w następnym numerze Rozmawiała: Alina Boś; foto: Ks. Jan Krzysztoń (tekst autoryzowany) Uroczystości w Gminie Potok Wielki We wrześniu br. mieszkańcy Gminy Potok Wielki uczestniczyli w bardzo podniosłej i wymownej uroczystości. Staraniem gminy i przy znacznej pomocy Wojewody Lubelskiego oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa udało się zabezpieczyć kolejne historyczne miejsce w Gminie Potok Wielki. Obecność na uroczystości Pani Sylwii Kostyra - przedstawiciela Wojewody Lubelskiego, świadczyła o tym, że pielęgnowane przez gminę wartości narodowe znajdują uznanie u władz wojewódzkich. - Składając dzisiaj wieńce, oddajemy hołd wszystkim rodakom, którzy dla Ojczyzny poświęcili życie - mówił Jerzy Pietrzyk - Wójt Gminy Potok Wielki podczas uroczystości poświęcenia i odsłonięcia odnowionego - w 70. rocznicę tragicznego Września - nagrobka na mogile, poświeconego żołnierzom Wojska Polskiego i Obrońcom Ojczyzny. Pierwszego września 1939 roku hitlerowskie Niemcy najeżdżają na Polskę bez wypowiedzenia wojny, a 17 września następuje agresja Związku Sowieckiego ze wschodu. Realizacja paktu Ribbentrop - Mołotow dzieli Europę na strefy wpływów, a Polska znowu znika z mapy Europy. Odwaga i męstwo Polaków, walczących na różnych frontach doprowadzają do odzyskania państwowości, uzależnionej jednak od totalitaryzmu wschodniego, jednak poświecenie i walka wielu Polaków owocują wolnością. Optymizmem napawa fakt, że w uroczystościach aktywnie i licznie uczestniczyli uczniowie wszystkich szkół z terenu Gminy Potok Wielki. Niewątpliwie, była to dla nich osobliwa lekcja historii, lekcja patriotyzmu i tożsamości narodowej, mówiąca, że tylko z silnym poczuciem własnego charakteru i godności narodowej Polska może zachować suwerenność i tożsamość w nowoczesnej Europie. Alina Boś; foto: archiwum Gminy Potok Wielki www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] strona 11 Panorama Powiatu Janowskiego Powiat Janowski - prace nie zwalniają tempa Sezon wakacyjny dobiegł końca, a prace na drogach realizowane są z pełną parą. Sprawdź, gdzie już byli drogowcy, a które drogi sprawiają nam utrudnienia. Za nami już przebudowany i oddany do użytku odcinek drogi powiatowej Wierzchowiska - Piłatka. Prace, które zostały zrealizowane na odcinku 1,5 km, dotyczyły m. in. poszerzenia łuków jezdni, remontu przepustu oraz wyrównania nawierzchni, a ich łączny koszt tylko na tym odcinku drogi wyniósł około 430 tys. zł. Przy tej samej drodze w miejscowości Antolin na długości 150m prowadzone są prace nad usunięciem skutków klęsk żywiołowych, spowodowanych nadmiernymi opadami deszczu, które nawiedziły mieszkańców naszego powiatu. Polegały one m. in. na wykonaniu nawierzchni wraz z podbudową oraz barierami ochronnymi i wykonaniu poboczy. Niezbędny okazał się również remont przepustu na drodze pomiędzy Wierzchowiskami a Piłatką. Natura nie oszczędziła mieszkańców samych Wierzchowisk oraz Łady, gdzie niezbędne były wymiany całych przepustów wraz z naprawą odpływów i dopływów oraz rowów odwadniających. W Ładzie niezbędne do zachowania bezpieczeństwa na drodze było ustawienie barier ochronnych. Prace ciągle trwają w Potoku Stany, gdzie na odcinku 350m zostają umacniane rowy odwadniające, by w przyszłości uniknąć skutków nadmiernych opadów deszczu. Tam też zostaną wykonane nowe zjazdy na posesje. Drogowców możemy spotkać również na trasie Branew - Chrzanów, gdzie została już wykonana przebudowa drogi, obejmująca poszerzenie i wykonanie nowej nawierzchni oraz remont przepustów, a przed nami jeszcze prace, związane z wykonaniem utwardzonego pobocza oraz zjazdów na grunty rolne. We wrześniu został oddany do użytku wyremontowany most w miejscowości Zdzisławice nad rzeką Rakową. W większości przypadków na finansowanie inwestycji składają się środki Powiatu Janowskiego i Gmin, w których prowadzone są prace, a nad prawidłowym przebiegiem prac czuwa Zarząd Dróg Powiatowych w Janowie Lubelskim. Część robót została sfinansowana ze środków powodziowych. Jest to jedynie kilka zadań, które zostały wykonane w ostatnich miesiącach w naszym Powiecie i chociaż nie są one widowiskowe i spektakularne, to mają na celu poprawę bezpieczeństwa nie tylko na drogach, ale i obok nich, co głównie dotyczy nas. Musimy pamiętać, że drogowcy nie skupiają się jedynie na jezdni, ale również na utrzymaniu w należytym stanie przepustów i rowów, bo to właśnie one ochronią nas przed podtopieniami. Tekst: ZDP w Janowie Lubelskim Prace remontowe na drodze w Krzemieniu „Takie będą Rzeczypospolite, jakie w nich młodzieży chowanie” Odświętnie ubrane dzieci i młodzież, stara – zupełnie nowa szkoła, mnóstwo samochodów i niecodzienni Goście. Tak 1 września 2009r. - pierwszy dzień nowego roku szkolnego przywitał Batorz. Na godzinę 900 zjechali z Warszawy, Lublina, Sandomierza, Bychawy i Janowa na szczególną uroczystość. W tym dniu dzwonek w Zespole Szkół w Batorzu zwoływał uczniów całej Lubelszczyzny – wakacje się skończyły, nastał czas nauki. Uroczystość rozpoczęła msza święta koncelebrowana, którą odprawił nowy duszpasterz Diecezji Sandomierskiej ksiądz biskup Krzysztof Nitkiewicz. Goście, rodzice i tłumnie zgromadzona młodzież wysłuchali pięknej homilii, której motywem przewodnim było pomnażanie talentów. Nie zabrakło również odniesienia do 70 rocznicy wybuchu II wojny światowej i szczęścia płynącego z możliwości życia młodego pokolenia w pokoju. Po mszy świętej pod pomnikiem poświęconym ofiarom II wojny światowej delegacje złożyły wiązanki kwiatów. Stamtąd prowadzeni przez orkiestrę dętą uczestnicy uroczystości przeszli do szkoły. Po przecięciu wstęgi wszyscy udali się do nowo wybudowanej hali sportowej, której poświęcenia dokonał Dyrektor Katechetyczny Kurii Sandomierskiej ks. dr Jerzy Drabek. Część oficjalną uroczystości rozpoczął Wójt Gminy Henryk Michałek, zaś gości przywitał Lubelski Kurator Oświaty Krzysztof Babisz. Na uroczystość przybyli: Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Krzysztof Stanowski, Posłowie na Sejm RP Jan Łopata, Edward Wojtas, Gabriela Masłowska, Wojewoda Lubelski Genowefa Tokarska, W-ce Marszałek Województwa Lubelskiego Arkadiusz Bratkowski, Starosta Lubelski Paweł Pikula, Radny Sejmiku Województwa Lubelskiego Henryk Dudziak, Starostowie Janowscy Zenon Sydor i Piotr Góra, Burmistrz i Wójtowie gmin powiatu janowskiego oraz powiatów sąsiednich, dyrektorzy placówek oświatowych. Gospodarz Gminy Henryk Michałek przypomniał historię budowy hali, której początki sięgają roku 2005, jednak jej budowa odbyła się w tempie ekspresowym – we wrześniu 2008 wmurowano kamień węgielny, po roku hala jest już faktem dokonanym. Podziękował za pomoc Policja informuje Uprawa konopi Uprawę konopi indyjskich ujawnili w środę (26. sierpnia br.) policjanci na jednej z posesji w gminie Janów Lubelski. W ogródku warzywnym posadzone były dwa krzewy konopi indyjskich. należała do 65 letniego mężczyzny. Zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii osoba, która nielegalnie uprawia konopie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 2, karze ograniczenia wolności albo grzywny. strona 12 Śmiertelny wypadek Dnia 28. sierpnia br., w nocy, około godziny 23:00, na trasie Ujście - Szewce, 28-letni mężczyzna (mieszkaniec gminy Dzwola), kierując samochodem osobowym marki VW Golf stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w barierkę na moście; 44-letni pasażer zginął na miejscu. Kierowca doznał ogólnych potłuczeń. Jak ustalili policjanci, kierujący samochodem był nietrzeźwy. www.powiatjanowski.pl tym, którzy wnieśli szczególny wkład – Posłom Janowi Łopacie i Edwardowi Wojtasowi, Ministrowi Krzysztofowi Stanowskiemu, Wojewodzie Genowefie Tokarskiej, Kuratorowi Krzysztofowi Babiszowi, W- c e M a r s z a ł k o w i A r k a d i u s z o w i Bratkowskiemu oraz Staroście Janowskiemui Zenonowi Sydorowi. W wystąpieniach nawiązywano do 70 rocznicy wybuchu II wojny światowej. Podkreślano, że ulegliśmy jako państwo, jednak nigdy nie ulegliśmy jako naród. Czas sprawia, że wiele spraw zaciera się. Stąd ogromne znaczenie ma prawidłowe nauczanie historii, która musi być źródłem patriotyzmu przyszłych pokoleń Polaków. Troska o prawidłowe wychowanie musi się łączyć z troską o prawidłowy rozwój fizyczny dzieci i młodzieży. Skutecznie pomagać będzie w realizacji włączenie bazy, jaką winna się stać nowa hala sportowa. Szczególnie dużo miejsca sprawom wychowania młodzieży poświęciła w swym wystąpieniu Wojewoda Lubelski Genowefa Tokarska. Poinformowała o najważniejszych zmianach: sześciolatkach w szkołach podstawowych, lekcjach drugiego języka obcego w gimnazjach, nowej podstawie programowej na maturze, zmianach zasad prowadzenia lekcji wychowania fizycznego. Nauczycielom życzyła sukcesów w pracy, uczniom – dobrych wyników w nauce, zaś rodzicom współdziałania ze szkołą. Goście nie przyjechali z „pustymi rękami”, były więc i prezenty: stół do tenisa, zestawy piłek, rakiety do tenisa, zestawy pomocy naukowych. Podziękowaniem były gromkie brawa uczniów oraz informatory, kwiaty i pamiątkowe znaczki. W części artystycznej uczniowie przedstawili montaż słowno- muzyczny poświęcony Patronom: Szkoły Podstawowej – powstańca 1863 roku Marcina Borelowskiego-Lelewela i Gimnazjum- Ojca Świętego Jana Pawła II. Wystąpiły grupy tańca ludowego i nowoczesnego, soliści. Było barwnie, wesoło i patriotycznie, bo na zakończenie zabrzmiało na całą halę...”bo tu jest nasz dom, bo tu jest nasz świat, w Batorzu, gdzie Por rzeka płynie..” mpianowska Nieszczęśliwy wypadek W popołudniowych godzinach dn. 04.09.2009 w miejscowości Wierzchowiska Drugie (gmina Modliborzyce) doszło do zdarzenia drogowego. Kierujący ciągnikiem rolniczym wraz z przyczepą 57-letni mieszkaniec gminy Batorz przy zjeździe ze wzniesienia stracił panowanie nad zespołem pojazdów. Ciągnik wraz z przyczepą przewrócił się. Mężczyzna z urazem głowy został przewieziony do szpitala. Jak ustalili policjanci, kierujący ciągnikiem był trzeźwy. Policjanci ustalają okoliczności tego zdarzenia. Faustyna Łazur - Rzecznik Prasowy Komendy Policji w Janowie Lubelskim e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego Kolejny raz - 3 miejsce w konkursie ogólnopolskim dla Zespołu Szkół Uczniowie Technikum Organizacji Usług Gastronomicznych w maju 2009r. przystąpili do trzeciej edycji konkursu „Podstawowe pojęcia ekonomiczne”. Organizatorami konkursu na szczeblu ogólnopolskim byli: Narodowy Bank Polski oraz Fundacja Nauka i Wiedza. Celem konkursu było upowszechnienie wiedzy z zakresu podstaw ekonomii wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Organizatorzy opublikowali 12 rysunkowych filmów edukacyjnych, pt. „Podstawowe pojęcia ekonomiczne” w Portalu Edukacji Ekonomicznej NBP. Konkurs polegał na udzieleniu przez uczniów odpowiedzi na pytania, dotyczące pojęć ekonomicznych (pytania nawiązywały do treści filmów edukacyjnych) oraz wymyśleniu hasła, reklamującego ten cykl. W konkursie wzięło udział 6.124 uczniów z całej Polski. Z naszej szkoły do konkursu przystąpiło 77 uczniów technikum. Opiekunem tej grupy uczniów była pani mgr Izabela Mak - nauczycielka ekonomiki i finansów. Szkoła nasza uzyskała III miejsce za zaktywizowanie największej liczby uczniów, którzy prawidłowo formalnie i merytorycznie wzięli udział w konkursie. Nagrodę w postaci ekranu elektrycznego szkoła otrzyma w najbliższym terminie, do końca września 2009r. Izabela Mak - Nauczyciel Zespołu Szkół w Janowie Lub.; foto: archiwum szkoły Uczniowie Zespołu Szkół na Eurogastro w Warszawie Uczniowie Zespołu Szkół przy ulicy Zamoyskiego w Janowie Lubelskim po raz kolejny uczestniczyli w Międzynarodowych Targach GastronomicznoHotelarskich Eurogastro w Warszawie. Podczas targów można było zapoznać się z wystawcami różnych krajów, którzy zaprezentowali: profesjonalny sprzęt gastronomiczny oraz meble, urządzenia i akcesoria, niezbędne do wyposażenia zaplecza kuchennego, elementy wystroju restauracji i barów, a także oprogramowanie i systemy zarządzania. Ze swą ofertą wystąpili również dostawcy produktów żywnościowych dla gastronomii, surowców dla cukiernictwa i piekarnictwa, a także napojów bezalkoholowych i alkoholowych. Podczas targów wielu z wystawców przygotowało oryginalne pokazy i autorskie konkursy kulinarne oraz mistrzostwa w przygotowywaniu kawy (baristy) czy mistrzostwach kelnerów i sommelierów (znawców win). Zawodników konkursów kulinarnych oceniało znakomite jury znane niejednemu z nas z mediów m. in. - szef kuchni Hotelu „Jan III Sobieski” w Warszawie - Robert Sowa oraz Scheller - Szwajcar, szef kuchni, właściciel szkoły sztuki kulinarnej, inicjator założenia Polskiego Stowarzyszenia Szefów Kuchni i Cukierni. Wielką atrakcją dla naszej młodzieży było spotkanie z tak znanymi osobami, możliwość nawet krótkiej rozmowy, a następnie wspólne zdjęcie. Bogumiła Kmita - Nauczyciel Zespołu Szkół foto: archiwum szkoły „NAJLEPSZE NIECH BĘDZIE JESZCZE LEPSZE” - działalność Klubu 4H „Kropla Wody” Od wielu lat młodzież Zespołu Szkół w Potoku Stanach była sympatykiem Klubów 4H. Interesowały nas ich działania, jednak nigdy nie podejmowaliśmy prawdziwych wyzwań. W roku szkolnym 2008/2009, udało nam się zgłębić tajniki istnienia prawdziwego klubu i w naszej szkole powstał Klub 4H „Kropla Wody”, liczący 20 osób. Pomysły do pracy rodziły się jak grzyby po deszczu i: * wyjątkowe stroiki świąteczne urzekły współpracujące ze szkołą instytucje i osoby indywidualne; * życzenia Kolędników dla mieszkańców i pracowników wzruszyły, rozbawiły i kieszeń naszą wzbogaciły; * faworki, pączki na Tłusty Czwartek wykonane przez klubowiczki rozeszły się jak „ciepłe bułeczki”. Odważnie kroczy drużyna nasza i do konkursu wszystkich zaprasza. Bezpieczna wioska - naszym wyzwaniem, pomagam w domu - niech tak zostanie. Zgłębiamy wiedzę. Uwrażliwiamy dorosłych. Jesteśmy operatywni. Nasze bezpieczeństwo to nasza rozwaga. Powyższe słowa przyświecały nam podczas udziału w Ogólnopolskim Konkursie „WSI BEZPIECZNA, WSI WESOŁA”, w ramach którego zrealizowaliśmy projekt, pt. „Pomagam w gospodarstwie i dbam o bezpieczeństwo”. Aby zgłębić wiedzę na temat niebezpieczeństw, jakie zagrażają osobom pracującym w gospodarstwie rolnym, postanowiliśmy zaprosić kompetentne osoby. ązaliśmy współpracę z p. A. Oleszko i K. Krasa - przedstawicielkami ZDR w Janowie Lubelskim oraz panią H. Bieniek - pracownikiem KRUS-u w Janowie Lubelskim, która wygłosiła prelekcję dla młodzieży szkolnej na temat „Dozwolone od lat 16- tu”. Nasze działania obejmowały również konkursy plastyczne dla dzieci i młodzieży, żliwienie rodziców oraz broszury, która zawierała najważniejsze informacje na temat bezpieczeństwa w gospodarstwie rolnym. Najwięcej czasu poświęciliśmy na przygotowanie gospodarstwa, które zaprezentowaliśmy w Urzędzie Gminy w Potoku Wielkim. Ogłoszenie wyników konkursu odbyło się podczas X Ogólnopolskiego Zlotu Klubów 4 H w Sitkówce Nowinach. Precyzja, pomysłowość i oryginalność wystarczyła, aby „Kropla Wody” z Potoka Stanów dwie nagrody zdobyła: I miejsce w kategorii „Pomagam w gospodarstwie i dbam o bezpieczeństwo” oraz nagrodę główną Ministra Rolnictwa (statuetkę i cyfrowy aparat fotograficzny). Cieszyliśmy się ogromnie, że nasza praca została oceniona tak wysoko. Poprzeczka została podniesiona wysoko. Dzięki takiemu doświadczeniu, młodzież ma dużo więcej zapału do pracy. Z niecierpliwością czekamy na kolejne wyzwania. Tekst, foto: Zofia Fuszara, Maria Szwedo www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] strona 13 Panorama Powiatu Janowskiego strona 14 www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego Co musisz wiedzieć o HIV Skrót HIV tłumaczy się jako ludzki wirus niedoboru odporności. Wirus osłabia system immunologiczny, aż do jego zniszczenia. AIDS to zespół objawów różnych chorób, często powszechnie występujących, które jednak atakują osoby zakażone HIV w szczególny sposób. Mogą to być choroby niegroźne dla osoby z nieuszkodzonym systemem immunologicznym, jednak śmiertelne dla osoby żyjącej z HIV. Mimo trwających od lat prac, nie wynaleziono dotąd szczepionki, chroniącej przed zakażeniem. Istnieją leki antyretrowirusowe, które właściwie stosowane, pozwalają na przedłużenie życia osoby zakażonej HIV, nawet do czasu naturalnej śmierci. Jednak raz rozpoczętej terapii antyretrowirusowej nie można przerwać. Trzeba pamiętać, że mimo dobrodziejstw terapii, przyjmowanie leków antyretrowirusowych jest obciążone różnymi uciążliwymi działaniami niepożądanymi. W Polsce każdy, kto wymaga leczenia, otrzymuje bezpłatnie leki antyretrowirusowe. Z zakażonej matki na dziecko (zakażenie wertykalne). Matka może zakazić dziecko w czasie jego życia płodowego lub, częściej, dopiero w czasie porodu lub karmiąc je piersią. Zakażona kobieta ma około 99% szansę na urodzenie zdrowego dziecka - jeśli wie o swoim zakażeniu i zostanie zastosowana odpowiednia profilaktyka. Poprzez krew i jej produkty. Można zakazić się HIV używając tych samych igieł, strzykawek lub innych akcesoriów, co osoba zakażona HIV, np. wstrzykując sobie narkotyki. Można także zakazić się HIV przekłuwając uszy lub robiąc tatuaż używanymi, niewysterylizowanymi narzędziami oraz używając z kimś wspólnych przyrządów do golenia lub depilacji. Poprzez kontakty seksualne. Ryzyko zakażenia HIV poprzez kontakty seksualne zależy od techniki tych kontaktów. Istnieją bardziej i mniej ryzykowne zachowania seksualne. Zakażenie łatwiej przenosi się z mężczyzny na kobietę, niż z kobiety na mężczyznę. Każda zmiana partnera seksualnego jest ryzykownym zachowaniem i może prowadzić do zakażenia HIV. Według szacunków UNAIDS pod koniec 2008 roku na świecie zanotowano ok. 33 miliony zakażeń wirusem HIV i zachorowań na AIDS. Każdego dnia na świecie wirusem HIV zakaża się ok. 7 tys. osób (blisko 10% to dzieci). Każdego dnia na świecie umiera z przyczyn związanych z HIV/AIDS około 6 tys. osób. Około 50% zakażeń dotyczy osób między 15. a 24. rokiem życia. Tylko w tym roku 2,5 mln ludzi na całym świecie zakaziło się wirusem HIV - wynika z danych UNAIDS. Z powodu choroby w 2007 roku zmarło 2,1 mln osób. Jednocześnie miał także miejsce znaczny wzrost liczby zakażeń w Europie Wschodniej i Azji Centralnej, gdzie według niektórych wskaźników ilość nowych przypadków HIV od 2004 r. wzrasta rokrocznie nawet o 50%. Na Ukrainie i w Federacji Rosyjskiej odsetek osób żyjących z HIV wynosi prawdopodobnie około 2% całego społeczeństwa. Szacunkowo w tym regionie ok 30% wszystkich osób żyjących z HIV/AIDS to kobiety. W Europie Zachodniej przez ostatnie osiem lat liczba nowych zakażeń wzrosła niemal dwukrotnie, a statystycznie do większości nowych zakażeń dochodzi poprzez kontakty seksualne między kobietą i mężczyzną. Wpływają na to migracje zewnętrzne - przybywanie do państw Unii Europejskiej osób z obszarów świata o wysokiej prewalencji HIV, a także migracje wewnątrz UE. Po 2000r. „powróciły” inne zakażenia i choroby, przenoszone drogą płciową, jak rzeżączka, opryszczka genitalna i inne. Są one czynnikiem zdecydowanie zwiększającym ryzyko zakażenia HIV. Epidemia HIV w Europie ma bardzo zróżnicowane oblicze. Sytuacja nawet w sąsiadujących ze sobą państwach może się znacznie różnić. Skandynawia i Europa Środkowa, w tym także Polska, pozostają obszarem o niskiej dynamice epidemii HIV/AIDS, choć nowe zakażenia dotyczą teraz głównie kontaktów seksualnych, a nie stosowania środków psychoaktywnych w iniekcji. Natomiast Państwa Bałtyckie, przede wszystkim Estonia, w sposób szczególny pozostają dotknięte HIV/AIDS. Epidemia lawinowo rozprzestrzenia się w państwach, sąsiadujących z Polską od wschodu. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny wynika, iż w 2008 r. wykryto w Polsce 809 zakażeń HIV. 37 przypadków to zakażenia związane ze stosowaniem narkotyków w iniekcjach, pozostałe to zakażenia inną drogą, prawdopodobnie kontaktów seksualnych. W 2008 r. www.powiatjanowski.pl zarejestrowano 162 przypadki AIDS, a 56 osób zmarło z przyczyn związanych z HIV/AIDS. 36% stanowiły osoby poniżej 29. roku życia. W Polsce, od 1985 roku, który umownie traktuje się jako początek epidemii, do końca 2008 r. zarejestrowano 12 068 zakażeń HIV (wśród nich 5 476, tj. 45% zakażeń w populacji osób przyjmujących narkotyki w iniekcjach), 2 189 zachorowań na AIDS oraz 962 zgony z przyczyn związanych z AIDS. Szacuje się, że osób żyjących z HIV i AIDS w Polsce może być nawet 30-35 tys., z czego ok. 23% stanowią kobiety. Rocznie w naszym kraju wykrywa się około 800 nowych zakażeń HIV, czyli każdego dnia co najmniej dwie osoby dowiadują się, że są zakażone HIV. Wskaźnik zakażeń HIV wykrytych w roku 2008 wg poszczególnych województw (na 100 000 mieszkańców). Dane Krajowego Centrum ds. AIDS. W pierwszych latach epidemii w Polsce główną drogę rozprzestrzeniania się zakażeń HIV stanowiło stosowanie dożylnych środków odurzających oraz kontakty homoseksualne. Od roku 2001 obserwuje się odwrócenie pewnych trendów epidemii. Zakażeniu ulega coraz więcej osób o orientacji heteroseksualnej, bez narkomanii dożylnej w wywiadach. Osoby te zakażają się poprzez ryzykowne kontakty seksualne, często połączone ze stosowaniem środków psychoaktywnych. Tak jak w większości krajów, w Polsce HIV dotyka często ludzi młodych. Według danych skumulowanych 56% osób, które uległy zakażeniu HIV, nie ukończyło 29. roku życia, w tym 8% w momencie zakażenia nie ukończyło dwudziestego roku życia. Najliczniejszą grupę (ok. 75%) wśród osób zakażonych HIV i chorych na AIDS w Polsce stanowią osoby w wieku produkcyjnym (20-49 lat). Przedstawione dane epidemiologiczne wskazują na relatywnie stabilną sytuację epidemiologiczną HIV/AIDS w Polsce. Ze względu na szybko wzrastającą liczbę zakażeń HIV w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, istnieje potencjalne ryzyko gwałtownego rozprzestrzeniania się epidemii w regionie, co może mieć bezpośrednie przełożenie także na sytuację w Polsce. Anonimowe i bezpłatne testowanie w kierunku HIV. Szacunkowe dane epidemiologiczne w Polsce wskazują wyraźnie, że liczba osób zakażonych HIV jest co najmniej ponad dwukrotnie (a według niektórych ekspertów trzykrotnie) wyższa od liczby potwierdzonych i wykrytych zakażeń HIV. Wiele osób nie wie o swoim zakażeniu. Liczba badań w kierunku HIV, choć z roku na rok coraz większa, jest wciąż zbyt mała. Bezpłatnie i anonimowo testy na obecność wirusa HIV, połączone z poradnictwem przed i po teście, można wykonać w Punktach KonsultacyjnoDiagnostycznych. Tworzone są dzięki dotacjom Ministra Zdrowia udzielanym przez Krajowe Centrum ds. AIDS w ramach otwartego konkursu ofert dla organizacji pozarządowych. Obecnie w Polsce funkcjonuje 27 Punktów KonsultacyjnoDiagnostycznych, z czego 22 PKD finansowane są ze środków Krajowego Centrum ds. AIDS, a 5 z innych źródeł (głównie ze środków urzędów miejskich). Dane z PKD w 2008 roku.: l iczba pacjentów w PKD - 20 438 osób, iczba wyników ujemnych - 20 192, iczba wyników dodatnich – 246, iczba porad bez testu – 717. Możliwość zastrzeżenia swoich danych osobowych, zapewnienie nie ujawniania osobom trzecim statusu serologicznego osoby poddającej się badaniu, a także bezpłatność testowania i szeroka dostępność leczenia ARV, stały się dla wielu ludzi w Polsce zachętą do poddania się badaniu. tępność leczenia ARV jest kluczowym elementem walki z pandemią HIV/AIDS. Chociaż wciąż nie potrafimy wyleczyć z AIDS, dzięki zastosowaniu skojarzonego leczenia antyretrowirusowego możliwe jest znaczne przedłużenie życia osób chorujących na AIDS i poprawa jego jakości. Leczenie to określane jest jako tzw. wysoce aktywna terapia antyretrowirusowa (Highly Active Antiretroviral Therapy - HAART). Wprowadzenie leczenia (1996 r.) spowodowało spadek śmiertelności z powodu AIDS. Uważa się obecnie, że prawidłowo prowadzona terapia antyretrowirusowa przedłuża życie osoby zakażonej do naturalnej śmierci. Choć terapia nadal jest kosztowna, powodująca skutki uboczne, uciążliwa, wymagająca dużej samodyscypliny pacjenta, to jednak umożliwia bardzo wielu osobom kontynuowanie pracy zawodowej i pełne uczestnictwo w życiu społecznym. Obecnie w Polsce, w ramach programu finansowanego przez Ministra Zdrowia, leczonych jest 3 900 pacjentów. Leczenie ARV obejmuje wszystkie osoby, które ze wskazań życiowych powinny je otrzymywać. Terapia antyretrowirusowa ma również duże znaczenie profilaktyczne, ponieważ u osób objętych terapią ARV dochodzi do redukcji wirusa we krwi, czego efektem jest zmniejszenie zakaźności tych osób. Krajowe Centrum ds. AIDS istnieje od r. 1993, jest instytucją o zasięgu ogólnopolskim, dla której organem założycielskim jest Minister Zdrowia. Do zadań Krajowego Centrum należy m.in. koordynacja działań mających na celu zwalczanie epidemii HIV/AIDS w Polsce, tj. profilaktyka zakażeń HIV i leczenie antyretrowirusowe na terenie całego kraju. Współpracując z innymi podmiotami, przedstawicielami różnych środowisk, opracowuje harmonogram realizacji Krajowego Programu Zwalczania AIDS i Zapobiegania Zakażeniom HIV i monitoruje jego realizację. Dokument ten określa politykę Państwa w zakresie zapobiegania i zwalczania HIV/AIDS oraz poprawy jakości życia zakażonych HIV i chorych na AIDS, a także przeciwdziałania izolacji społecznej i poczuciu wyobcowania tych osób. Krajowe Centrum ds. AIDS prowadzi również działalność informacyjno-oświatową na temat HIV/AIDS i szkolenia dla określonych grup zawodowych, takich jak służba zdrowia, nauczyciele, służby mundurowe. Krajowe Centrum ds. AIDS realizuje każdego roku multimedialne kampanie społeczne poświęcone profilaktyce HIV/AIDS, skierowane do różnych grup społecznych. Centrum jest animatorem działań na rzecz lokalnych społeczności, inspiruje organizacje pozarządowe do realizacji programów w zakresie zapobiegania HIV/AIDS. W imieniu Ministra Zdrowia Centrum udziela dotacji celowych na programy profilaktyczne realizowane przez organizacje pożytku publicznego. W ramach tej działalności na terenie całego kraju funkcjonują punkty konsultacyjno-diagnostyczne, w których osoby pełnoletnie wykonać mogą bezpłatnie i anonimowo test w kierunku HIV połączony z poradnictwem. Centrum prowadzi także działalność interwencyjną w zakresie rozwiązywania doraźnych problemów społecznych, pojawiających się w kontekście HIV/AIDS. Zadaniem Centrum jest również współpraca międzynarodowa w zakresie walki z epidemią HIV/AIDS, w tym ze Światową Organizacją Zdrowia, z Komisją Europejską i krajami członkowskimi UE, ONZ i innymi strategicznie ważnymi partnerami. Każdego roku Centrum gości liczne delegacje, głównie z państw Europy Środkowej i Wschodniej, pragnące zapoznać się z uznanym na arenie międzynarodowej dorobkiem Polski w zakresie walki z epidemią HIV/AIDS. Krajowe Centrum ds. AIDS, ul. Samsonowska 1, 02-829 Warszawa, tel./fax (022) 331 77 77, fax: (022) 331 77 76, email: [email protected], AGENDA MINISTRA ZDROWIA www.aids.gov.pl Opr. Krystyna Łukasik - Sanepid w Janowie Lubelskim e-mail: [email protected] strona 15 Panorama Powiatu Janowskiego Bakcyl matematyki zaszczepiony W dniach 07-11 września br. w Nadleśnictwie Janów Lubelski odbył się obóz naukowy, w którym uczestniczyło 14 uczniów z klas II i III Liceum Ogólnokształcącego w Janowie Lubelskim. Obóz łączył wypoczynek z możliwością zgłębiania wiedzy z matematyki. Uczestnicy obozu każdy dzień zaczynali poranną gimnastyką, dwa razy mieli zajęcia w terenie, tzw. „pomiary” oraz nadawanie i odczytywanie zadań alfabetem Morse’a. Po kolacji jednym razem były zajęcia taneczne, a innym obserwowali przez lunetę niebo. Bardzo ciekawie o tajemnicach nieboskłonu opowiadał Franciszek Toporek z Janowa Lubelskiego - doskonały znawca mapy nieba. - Całodniowe zajęcia wyglądały b. podobnie - dotyczyły pracy z programem geometrycznym CABRI. Obecnie, na maturze z matematyki pojawiają się zadania typu: „wykaż, udowodnij, uzasadnij”, a niektóre z nich opierają się właśnie na zagadnieniach z geometrii. Materiał wykładowy opracował dr Bronisław Pabich. W programie obozu przewidziano zajęcia wykładowe oraz ćwiczenia, na których młodzież radziła sobie bardzo dobrze - mówi Wiesława Łukasz - nauczyciel matematyki w LO, kierownik obozu. - Matematyka nie jest trudna, ale niektórzy uczniowie nie mają zmysłu matematycznego, a inni po prostu chęci do nauki. Na tym obozie są bardzo dobrzy uczniowie, każdy z nich otrzymał certyfikat - mówi Zygmunt Sowa - nauczyciel matematyki w LO, opiekun naukowy obozu. - Najpierw był wykład, teraz jest obóz, a więc poznanie programu komputerowego CABRI, co oznacza, że musieliśmy niekonwencjonalnie spojrzeć na niektóre rzeczy, uruchomić wyobraźnię przestrzenną i nieszablonowe myślenie - mówi Grzegorz Lenart - uczeń klasy IIIg LO. - Trzeba przyznać, że Prowadzący ma dużą wiedzę iciekawe zainteresowania. Dr Pabich tworzył dla nas takie „furtki”, żeby uczeń mógł się Zawód poszukiwany w krajach UE - W technikum drzewnym, a potem na studiach, na wydziale technologii drewna można zdobyć zawód, poszukiwany i w Polsce, i w krajach UE. Branża drzewna to bardzo szerokie pojęcie - to projektowanie i programowanie nowoczesnych maszyn, to nowe technologie produkcji, chemiczna i mechaniczna obróbka drewna, jego konserwacja i renowacja, nowoczesne wzornictwo, to również produkcja mebli i materiałów malarsko - lakierniczych - mówił podczas wrześniowej konferencji naukowej w Zespole Szkół Zawodowych przy ulicy Ogrodowej w Janowie Lubelskim Ireneusz Maciąg - absolwent janowskiego Technikum Przemysłu Drzewnego oraz Wydziału Technologii Drewna Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, obecnie dziennikarz wydawnictwa Inwestor, wydającego czasopisma branży drzewnej, m in. „Meblarstwo”, „Gazeta Przemysłu Drzewnego”. Polska pod względem produkcji drewna zajmuje 3 - 4 miejsce w świecie, produkuje najwięcej w Europie elementów programu ogrodowego, posiada największą fabrykę płyt wiórowych, wielu polskich przedsiębiorców skutecznie konkuruje na rynkach branży drzewnej i meblarskiej w Europie i na świecie. Pan Ireneusz jeździ na targi branży drzewnej w Polsce i na świecie, ostatnio - jako jedyny z Polski, wraz z 10 innymi dziennikarzami, reprezentował Europę w Malezji, z której Polska importuje drewno egzotyczne. Zdaniem Pana Ireneusza, firmy branży drzewnej (polskie i zagraniczne) potrzebują do pracy ludzi wykwalifikowanych, mających wiedzę i praktykę. - Dzisiaj rynek pracy potrzebuje ludzi z takim wykształceniem. Ja mogę śmiało powiedzieć, że wiedza, którą pozyskałem w tutejszym technikum czy później na studiach, jest bardzo przydatna w mojej pracy. Znam technologię produkcji, wykorzystuję ją w mojej pracy, w kontaktach z przedsiębiorcami. Uważam, że wybierając tę szkołę, dobrze zrobiłem, a gdybym mógł coś w niej zmienić, to unowocześniłbym przestarzały park maszynowy - mówi dziennikarz. - Dla mnie sama matura to za mało. Poszedłem do tej szkoły, bo chcę mieć maturę i konkretny zawód - zawód, który daje duże możliwości pracy, dlatego teraz chcę zdać maturę, a potem pójść na studia w tym kierunku - mówi Wojtek Dudek z Potoczka - uczeń klasy IV Technikum Przemysłu Drzewnego. - Technikum Przemysłu Drzewnego to bardzo stara, a zarazem bardzo dobra szkoła, rzetelnie przygotowująca uczniów do wykonywania zawodów, związanych z meblarstwem i obróbką drewna - mówi Mariusz Wieleba - Dyrektor szkoły. - Kształcenie zawodowe w żaden sposób nie zamyka ścieżki edukacyjnej ucznia - nawet po zasadniczej szkole zawodowej można zrobić technikum uzupełniające, zdać maturę i pójść na studia - dodaje po chwili namysłu Dyrektor Wieleba. - W skali kraju uzyskujemy bardzo dobre wyniki egzaminu zawodowego, ale mamy kłopoty z naborem, choć podejmujemy różne działania, by przywrócić szkole strona 16 www.powiatjanowski.pl przez nie przedostać, a jak były z tym kłopoty, to pomagał. Niektóre poruszane przez Wy k ł a d o w c ę , zagadnienia czy rozwiązania były dla nas naprawdę zaskakujące, których człowiek nigdy by się nie spodziewał, ponieważ zwykła ludzka dedukcja mówi co innego, a rzeczywistość jest inna (śmiech). Dzięki takim zajęciom człowiek się rozwija, inaczej patrzy na świat, inaczej postrzega niektóre rzeczy. Mieliśmy zajęcia w plenerze, ale osobiście wolałem zajęcia w sali komputerowej, bo dla mnie były one bardziej odkrywcze. Na ćwiczeniach więcej zostaje w głowie, bo uczeń, który sam do czegoś dojdzie, lepiej zapamiętuje - ta ścieżka się bardziej utrwala. Patrząc na zawartość komputera Pana Pabicha, sądzę, że jeszcze z 10 takich obozów można by było przeprowadzić i za każdym razem byłoby coś nowego (śmiech). Przeraża mnie widmo pisania jednego dnia dwóch egzaminów z matematyki (poziom podstawowy z rana, poziom rozszerzony po południu) - przecież to jest duży wysiłek dla ucznia. Gdyby ten egzamin był rozłożony na dwa dni, człowiek miałby świeży umysł, inaczej postrzegałby pewne rzeczy. Ja wiem, że to się wiąże z kosztami, ale uważam, że na edukacji nie wolno oszczędzać - dodaje Grzegorz. - Ten program nauczania matematyki powoduje, że zmienia się pogląd na matematykę, a jest to pogląd dynamiczny, który uruchamia wyobraźnię przestrzenną - mówi dr Bronisław Pabich. Na pytanie, jaka jest nasza młodzież, dr Pabich odpowiada: „zdolna, ambitna, pracowita, dociekliwa i aktywna”. Zdaniem Wykładowcy, zdolności matematyczne mają wszyscy uczniowie, ale troje z nich szczególne. Jedną z wyróżnionych osób jest Sylwia Fusiara z kl. IIIg, która - jak sama mówi, „wzmocniła swoje umiejętności matematyczne, więcej rozumie zadań przestrzennych, a swoją przyszłość wiąże z matematyką”. Drugą wyróżnioną uczennicą jest Agnieszka Draguła, również z klasy IIIg, która „nauczyła się konstruktywnego, logicznego myślenia, a swoją przyszłość wiąże z przedmiotami ścisłymi”. Jednak bezkonkurencyjny okazał się Grzegorz Lenart, którego dr Pabich określił jako „niebywałą osobowość”, która w przyszłości ma szansę zostać naukowcem. - Mamy zdolną młodzież, w którą powinniśmy inwestować, np. w formie obozów naukowych - mówi Piotr Góra - Wicestarosta Janowski. - Jestem przekonany, że uczestnicy tego obozu z powodzeniem wykorzystają dzisiejszą wiedzę na maturze, a potem na studiach - dodaje Wicestarosta. - Obóz pokazał, jak można łączyć praktykę z teorią - podsumowała krótko ideę obozu matematycznego Bożena Ćwiek - Dyrektor szkoły. Tekst; foto: Alina Boś dawną chwałę - mówi Wiesława Dyjach - Wicedyrektor ds. praktycznej nauki zawodu i szkolenia praktycznego. - Wiele inicjatyw, w tym dzisiejsze spotkanie, odbywa się dzięki zaangażowaniu p. Cecylii Suchory - nauczycielki przedmiotów zawodowych drzewnych - dodaje Pani Wicedyrektor. - Technikum Przemysłu Drzewnego to ciekawa szkoła, nie tylko dla chłopców - dziewczyny też mogą się tutaj uczyć. Praca w ich przypadku nie musi oznaczać pracy na maszynach, może to być projektowanie komputerowe mebli, przedstawicielstwo handlowe, nowoczesne wzornictwo mebli, itp. - ocenia Edward Białek - absolwent technikum, obecnie nauczyciel przedmiotów zawodowych tejże szkoły. Teoretycznie - Polska jest zagłębiem meblowym Europy, w praktyce - liczba uczniów, kształcących się w zawodzie stolarza, z roku na rok maleje. Po wstąpieniu do Unii Europejskiej, wachlarz zawodów w Polsce się poszerzył - mamy florystów, psich fryzjerów, techników: transportu, dźwięku, przeróbki kopalin stałych, a zaczyna nam brakować fachowców w starych, sprawdzonych zawodach, np. stolarzy, krawców, zegarmistrzów, zdunów, szewców. Niektórzy pseudofachowcy - bez solidnej nauki i wiedzy, którą dają szkoły techniczne czy zawodowe, mianują się specjalistami, by w praktyce - ucząc się naszym kosztem, metodą prób i błędów, nabywać doświadczenia w danym zawodzie. To, że w dzisiejszych czasach zanikli specjaliści od naprawy piór wiecznych, obszywania guzików czy ręcznego naprawiania skarpet i pończoch (tzw. repasacja), jest normalne, ale to, że w Polsce brakuje techników i inżynierów normalne nie jest, dlatego też szkolnictwo zawodowe trzeba odpowiednio docenić, a polskiemu rzemiosłu przywrócić dawną rangę. Alina Boś: foto: Krzysztof Pikula e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego Więcej światła!!! Po kablu do wiedzy…. Podczas tegorocznych wakacji w LO im. Bohaterów Porytowego Wzgórza odbył się kolejny poważny remont, tym razem związany z wymianą instalacji elektrycznej. Stara część budynku od dawna nie spełniała standardów oświetleniowych. Żyrandole i lampy z lat pięćdziesiątych niewystarczająco oświetlały sale lekcyjne, a korytarze tonęły w półmroku, zwłaszcza w okresie jesienno - zimowym. Poza tym stare przewody elektryczne często się przepalały, powodując zwarcia i awarie sprzętu komputerowego albo wręcz niemożność jego zainstalowania. Teraz zostały wymienione wszystkie przewody elektryczne oraz gniazdka i przełącznik, a oprócz tego położono w ścianach kabel internetowy i radiowęzłowy. W planach na najbliższą przyszłość jest bowiem doprowadzenie do każdej klasy Internetu oraz zainstalowanie komputerów i szkolnego radiowęzła. Wtedy dopiero będziemy mogli mówić o wprowadzeniu do LO technologii komputerowej. Komputer z dostępem do Internetu w każdej klasie będzie nie tylko wygodnym narzędziem dydaktycznym, ale umożliwi prowadzenie wychowawcom elektronicznej bazy danych o uczniach i wynikach klasyfikacji, usprawni Z doświadczeń pedagoga - dyslektyka Pewnie już sam tytuł zaintrygował niektórych czytelników i padło pytanie: pedagoga - dyslektyka? Otóż tak! Właśnie jestem długoletnim pedagogiem, ale też dyslektykiem, a ponieważ problem ten dotknął mnie osobiście, dlatego też chciałabym się z czytelnikiem podzielić własnymi doświadczeniem i jako dyslektyk i jako pedagog. Może więc zacznę od dysleksji. I tu parę wspomnień z początków mojej nauki. Pamiętam naukę literek i moje zdziwienie, kiedy pani powiedziała, że piszę nie w tych liniach, co trzeba. Wtedy myślałam: a co to za różnica, w których liniach piszę? Linijki ciągle mi się myliły, ale nauka czytania to był dopiero horror. Znałam już wszystkie literki i w żaden sposób nie potrafiłam kilku złożyć w sensowną całość. Byłam bystrym i zdolnym dzieckiem, świetnie liczyłam, w mig pojmowałam wiadomości szkolne przekazywane na lekcjach przez nauczyciela, ale czytanie było prawdziwą „kulą u nogi”, a przebrnięcie przez jakąkolwiek lekturę graniczyło wręcz z cudem. Byłam na tyle sprytna, że podpytywałam koleżanki, które lekturę przeczytały i zawsze lepiej czy gorzej, ale znałam treść lektur. Jeszcze kilka lat temu, zanim moja córeczka przyniosła lekturę o krasnalu, która swoją objętością nie przekraczała kilku kartek, w moim wyobrażeniu i wspomnieniu z dzieciństwa, lektura ta stanowiła ogromne tomisko. W pamięć wryła mi się jako gruba księga, bo dla mnie, jako dyslektyczki zwyczajnie była nie do przebrnięcia i mimo, że kilkakrotnie się za nią zabierałam, to i tak jej nie przeczytałam. Dosyć dobrze radziłam sobie w szkole, ale głównie korzystałam z lekcji, pilnie słuchając, co tłumaczą nauczyciele, po to, abym w domu nie musiała czytać lekcji z podręcznika, bo zajmowało mi to bardzo dużo czasu. Mimo, że byłam ambitną uczennicą, to byłam też zwykłą ruchliwą dziewczynką, która miast uczyć się z książek, wolała pograć w ówczesnego „palanta”. Następne bardzo przykre doświadczenie, które było dla mnie ogromną traumą, ponieważ pamiętam je do dziś, miało miejsce w klasie VI na geografii. Faktem jest, że uczniowie klasy VI bez dysfunkcji czytają płynnie, ja niestety nie czytałam. Nauczyciel od geografii kazał głośno przeczytać elementy stroju górala i góralki, a ja nie dość, że nadal głoskowałam z syntezą to opisy te zawierały zwroty bardzo specyficzne, jak choćby „kierpce”, których ja w żaden sposób nie mogłam poskładać w cały wyraz. Pan bardzo szybko zorientował się, że głośne czytanie na forum klasy jest dla mnie nie do pokonania i wyznaczył kolejną uczennicę do głośnego czytania. Efekt tego zdarzenia niestety był taki, że cała klasa, a potem pół szkoły śmiało się ze mnie, że niby taka dobra uczennica, a czytać nie umie. Dzieci są zwykle bardzo szczere, ale i bardzo okrutne, dokuczały mi, że moje bardzo dobre oceny są niesprawiedliwe, bo przecież wszyscy wiedzą, że nie umiem czytać, a wtedy nikt tego problemu nie diagnozował i nie było mowy o jakiejkolwiek opinii, która dawałaby mi jakąś ochronę przed takimi zdarzeniami. Na moje szczęście jakoś w liceum nikomu nie przyszło do głowy, aby kazać mi czytać na forum klasy. Miałam nieco problemów z nauką języków obcych, ale dzięki swojej pracy, wytrwałości i uporowi nasze tak zwane stare liceum skończyłam z wynikami bardzo dobrymi i bez problemów dostałam się na studia. I tu pojawił się kolejny problem. Będąc w liceum zorientowałam się, że dużo szybciej się uczę, kiedy czytam sobie na głos albo mówię sama do siebie - teraz wiem, że jest to po prostu dobra pamięć słuchowa, wówczas tego nie wiedziałam i musiałam odkryć metodę uczenia się, ale jak uczyć się na głos w akademiku? W obecności 3 innych osób, z których na dodatek jedna uczy się przy włączonym radio? Po miesiącu tej katorgi miałam dosyć studiów, ale nie poddałam się dzięki mojej mamie. Wypracowałam sobie znowu swoją metodę nauki: kserowałam wszystkie materiały (co 25 lat temu tanie nie było) i szłam się uczyć nad Wisłok, tam gdzie nikt mnie nie słyszał. I znowu dzięki własnej pracy i uporowi studia ukończyłam z wynikiem bardzo dobrym, a czytać płynnie nauczyłam się już po studiach czytając swojemu, teraz już prawie dorosłemu synowi, bajki. A skąd wiem, że jestem dyslektykiem? Bo kiedy zaczęto diagnozować problem w poradni, Aby nauka była radosna Od kilkunastu lat zespół pracowników Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Janowie Lubelskim prowadzi badania przesiewowe dojrzałości szkolnej dzieci sześcioletnich. W roku szkolnym 2008/2009 zakres badań został poszerzony o program powszechnych badań przesiewowych słuchu „Słyszę” i wzroku „Widzę” oraz Skalę Ryzyka Dysleksji (badaniami dodatkowo objęto dzieci klas I). Badania te miały na celu wykrycie przyczyn trudności szkolnych dzieci klas „0” i I oraz wyselekcjonowanie dzieci z tzw. grupy ryzyka wystąpienia dysleksji rozwojowej, a także zapobieżenie potencjalnym niepowodzeniom poprzez możliwość udziału dzieci w specjalistycznych zajęciach terapeutycznych w poradni. Nasze działania w tym kierunku nie pochłonęły dodatkowych nakładów finansowych - wymagały jedynie reorganizacji pracy poradni oraz zaangażowania pracowników pedagogicznych. Od października 2009r. planowane jest przeprowadzenie kolejnych badań przesiewowych, rozszerzonych o badania logopedyczne, z uwagi na duże zaniepokojenie logopedów co do faktu utrzymywania się co roku wysokiego wskaźnika wad wymowy wśród dzieci sześcioletnich - zwraca na to uwagę również Polski Związek Logopedów i psychologiczne (analiza sprawności manualnej, www.powiatjanowski.pl drukowanie świadectw i arkuszy ocen, a być może za rok uda się wprowadzić w szkole elektroniczne dzienniki lub, np. zajęcia e-lerningowe. W tysiącach polskich szkół takie rzeczy są już standardem. To już nie nowość, lecz konieczność. Oczywiście żaden komputer nie zastąpi solidnej pracy nauczycieli, ale bez wątpienia znacznie ułatwi nauczanie. Skróci też czas gromadzenia i archiwizacji danych o przebiegu procesu edukacyjnego. Wprawdzie nie mamy jeszcze pieniędzy na sprzęt komputerowy niezbędny do sfinalizowania tych ambitnych planów, ale mamy nadzieję na ich pozyskanie w najbliższym czasie. Dyrektor LO mgr Bożena Ćwiek poprosiłam koleżankę psycholog, aby i mi zrobiła takie testy. One to właśnie potwierdziły moje przypuszczenia. A teraz z punktu widzenia pedagoga. Problemy w czytaniu i pisaniu rzeczywiście istnieją, wbrew temu, co twierdzą sceptycy tego zagadnienia. Można je jednak pokonać, ale trzeba je dobrze zdiagnozować i podjąć właściwą pracę korekcyjno - kompensacyjną z dzieckiem. W Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Janowie pracuję już kilkanaście lat i na co dzień spotykam się z różnymi problemami dzieci, również w czytaniu i pisaniu - podstawowymi umiejętnościami ucznia. Nie zawsze problemy te wynikają z dysfunkcji naszego organizmu, czasami przyczyny są zupełnie inne, jak na przykład błędy edukacyjne, brak motywacji, albo ogólne bardzo słabe możliwości intelektualne dziecka. Tu jednak bez dobrej, pełnej diagnozy psychologicznej i medycznej nie można jednoznacznie stwierdzić, że dziecko, które słabo czyta, bądź też pisze z ogromną ilością błędów jest dyslektykiem lub dysortografikiem. Dopiero pełna diagnoza, niejednokrotnie kilkumiesięczna praca korekcyjno - kompensacyjna daje nam pewność, że problemy dziecka nie są przez nie zawinione, a wynikają z pozintelektualnych dysfunkcji. Pracując na co dzień z dyslektykami, staram się im pomóc, ponieważ z autopsji znam ich problem i związane z tym negatywne emocje. Ja niestety nie miałam tego szczęścia i tej możliwości, żeby chronił mnie odpowiedni dokument. One to mają, ale przeraża mnie fakt, że niektórzy rodzice otrzymując do ręki opinię, że jego dziecko jest dyslektyczne, zwalniają je niemalże ze wszystkich jego powinności w zakresie nauki czytania i pisania. Dziecko dyslektyczne ma być chronione przed stresem, np. publicznego czytania, ale nie oznacza to, że ma ono nic nie robić, bo niestety bez pracy i mimo wysokich możliwości intelektualnych, jakie prezentuje dyslektyk, bardzo szybko zakończy karierę szkolną. Wysoka inteligencja i „papier o dysleksji” nie są żadną gwarancją sukcesu. Żeby coś osiągnąć trzeba jeszcze pracy i wytrwałości - i to staram się wpoić i własnym dzieciom, które - chyba po mamusi, mają podobne problemy, i dzieciom uczestniczącym w moich zajęciach. Pedagog PPP w Janowie Lubelskim grafomotorycznej, lateralizacji, koordynacji wzrokowo - ruchowej, zasobu wiadomości podstawowych, rozwoju emocjonalno - społecznego), którymi zamierzamy objąć wszystkie dzieci z przedszkoli i szkół powiatu janowskiego, realizujące obowiązkowy rok przygotowania przedszkolnego. Badania umożliwią wczesne wykrycie ewentualnych dysfunkcji, dadzą szansę na wczesną reakcję i właściwą pomoc (zajęcia korekcyjno - kompensacyjne, terapia psychologiczna, logopedyczna, podjęcie leczenia laryngologicznego bądź okulistycznego, itp.), a tym samym będą wsparciem dla dyrektorów i nauczycieli przedszkoli i szkół w realizacji zadań edukacyjnych oraz dadzą możliwość wyrównania szans edukacyjnych dzieci jeszcze przed podjęciem nauki w klasie pierwszej. Jak pokazują nasze doświadczenia, co roku rodzice niemalże w 100% korzystają z proponowanych przez poradnię form pomocy. Badania odbywają się za pisemną zgodą rodziców, są dobrowolne i nieodpłatne, przeprowadzane są w miejscu uczęszczania dziecka do przedszkola/oddziału przedszkolnego. Jeżeli, z jakichś względów, dziecko nie zostanie poddane badaniu w przedszkolu, a rodzice zauważają nieprawidłowości rozwojowe, trudności edukacyjne, zapraszamy do kontaktu indywidualnego w poradni: Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna, ul. Zamoyskiego 37, 23- 300 Janów Lubelski, tel./fax (015) 872 40 41, e-mail: [email protected] mgr Bogumiła Nosal - logopeda mgr Monika Oszust - pedagog e-mail: [email protected] strona 17 Panorama Powiatu Janowskiego „Kultura to pole bez granic” IV Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny POKROWSKIJE KOŁOKOŁA w Wilnie To niesłychane wyróżnienie i wielkie przeżycie. Zespół Śpiewaczy „Jarzębina” z Kocudzy zaproszony został przez organizatorów do uczestnictwa w IV Festiwalu Folklorystycznym Pokrowskije Kołokoła jako jeden z trzech zespołów reprezentujących Polskę. Dlaczego właśnie „Jarzębina”? To wysoka ocena repertuaru pieśni wykonywanych w kocudzkiej gwarze, pięknymi, czystymi, pełnymi, polnymi głosami - pieśni „źródeł”, najstarszej, archaicznej kultury. Festiwal odbywał się po raz czwarty, w szczególnym czasie. W roku 2009 Litwa obchodzi 1000-lecie, a stolica Wilno – jest Europejską Stolicą Kultury. Z naszego punktu widzenia Litwa to kraj niewielki, w którym powierzchnię 65.300 km2 zamieszkuje 3.384.000 mieszkańców – Litwinów, Polaków (6,74%), Rosjan i innych narodowości, zaś stolicę Wilno 554.400 osób. Miasto ulokowane u zbiegu dwóch rzek Wilenki i Wilii pełne jest zabytków. W krętych uliczkach Starego Miasta czuje się magię średniowiecza, kopuły 40 kościołów różnych religii zachwycają poszukujących swej bliskości z czasem, który odszedł. To miasto parków, zieleni, nowoczesnych dzielnic. Podróży dzień pierwszy – piątek 11 września Witaj Wilno Po całonocnej podróży docieramy do Wilna. Jest rześki, chłodny ranek. Zadziwia nas rozmach i bardzo nowoczesne budowle – to centrum biznesowe Wilna przy alei Konstitucijos, nad którym dominuje wieżowiec „Europa” (32 pietra, 126m wysokości), oddane do użytku w dniu wejścia Litwy do Unii Europejskiej. Musimy dotrzeć na miejsce zakwaterowania w starej dzielnicy Wilna – Zarzecze (Użupis), ulica Filaretu 17. Krążąc po uliczkach wreszcie docieramy. Nasz dom to hostel w odrestaurowanym starym drewnianym domu. Obok małe domki z podwóreczkami, na których wygrzewają się koty, puste budynki przemysłowe. Krótki odpoczynek, bo o 17,00 (czyjego czasu naszego? Wileńskiego? - czas przestawić zegarki) pierwszy występ. Dojeżdżamy naszym busem na parking u podnóża Starego Miasta, potem 81 schodów i szybko żeby się nie spóźnić. Koncert odbywa się w salach Ambasady Polskiej. Pełna gala – schodzą się goście, jest Ambasador Janusz Skolimowski, pracownicy Ambasady, przedstawiciele Polonii. „Jarzębina” występuje z Kapelą Góralską z Istebnej „Walasi” grającą autentyczną muzykę ludową, przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Wkrótce okazuje się, że połączone zespoły potrafią porwać do wspólnej zabawy całe towarzystwo, a Ambasador żartuje, że sala może nie wytrzymać muzycznych swawoli. Zejściu ze sceny obu zespołów towarzyszą serdeczne podziękowania za przywiezienie kawałeczka Polski. Po kolacji – próba do sobotnich występów, która trwa bardzo, bardzo długo. szkół artystycznych. 00 Po zakończeniu, o 17 – kolejny w y s t ę p B A B I E L ATO . N a dziedzińcu Sali Koncertowej na całe lato ustawiona jest estrada, na której odbywają się koncerty plenerowe. Widownia szybko zapełnia się miłośnikami folkloru, występować będzie ponad 30 zespołów, każdy wykonuje po 2 utwory. Na scenie zespoły z Litwy, Rosji, Polski, Białorusi, Łotwy, Estonii, Dagestanu, Węgier, Armenii oraz mniejszości narodowych – polski zespół „Turgielanki”, Karaimów z Trok, Białorusinów, Rosjan. Przewijają się przez scenę dorośli, dzieci, zespoły śpiewacze, kapele. Robi się wieczór, a widownia cały czas pełna. I jeszcze jedno – nie ma stoisk browarów sprzedających piwo, jak to niestety odbywa się u nas. Oba spektakle transmitowała Telewizja Litewska. Na wieczorynkę zapraszamy do nas babuszki z białoruskiego zespołu „Żurawuszka”- śpiewom i tańcom nie ma końca. Noc bardzo krótka. Dzień trzeci – niedziela 13 września Pokrowskie Dzwony Niedzielny poranek, powietrze rześkie, poranny chłód. Po śniadaniu jedziemy na zwiedzanie Wilna z przewodnikiem. Znowu 81 schodów. Przewodnikiem jest pracownik naukowy Uniwersytetu Wileńskiego. Dzień spędzimy zwiedzając Wilno pieszo, gdyż w związku z odbywającym się Międzynarodowym Biegiem Maratońskim zmieniony został układ ruchu. Rozpoczynamy od Placu Katedralnego, pomnika Giedymina i Katedry. To pora nabożeństwa więc wchodzimy indywidualnie. Zatrzymujemy się w Kaplicy świętego Kazimierza Królewicza – świętego Polaków i patrona Litwy. Potem przejście uliczkami pod Pałac Prezydencki. Wywieszona flaga oznacza, że Pani Prezydent jest na Dzień drugi – sobota 12 września Matko, jesteśmy u Ciebie Po śniadaniu wyruszamy na krótkie z w i e d z a n i e b e z przewodnika. Mamy w planie Ostrą Bramę i p o m n i k A d a m a Mickiewicza. Znowu 81 schodów i spacer uliczkami Starego Miasta na spotkanie z ucieczką, nadzieją i pocieszeniem - Matką Miłosierdzia, która od trzech wieków czeka na wszystkich w Ostrej Bramie. Pielgrzymował do Niej we wrześniu 1993 roku największy z Polaków Ojciec Święty Jan Paweł II „ Ona jest Tą, która przezwycięża każde zło, nawet to największe, ostateczne”. Ksiądz Ryszard Kotkowicz pisał: „... BRAMA otwór maleńki w srebrzystej szacie wskazujący serce MATKI MIŁOSIERDZIA...”.Wraz z tłumem pielgrzymów wchodzimy po 39 schodach do kaplicy cudownego obrazu. Kaplica jest maleńka, jak izdebka. Przychodzą do Niej nie tylko Polacy. Każdy niesie ze sobą swoje prośby, radości, problemy, które tylko Ona może wysłuchać, tylko Ona może rozwiązać. Nikogo nie dziwią łzy wzruszenia spływające po twarzy. To chwila, którą pamięta się na całe życie i wychodząc czeka na kolejne, jak Bóg pozwoli, spotkanie. Za bramą kupujemy pamiątki z pobytu w tym cudownym miejscu. Pomnik Mickiewicza będziemy mieć długo w nogach, bo dzięki informacjom uzyskanych od przechodniów szliśmy do niego okrężną drogą, a był tak blisko. Jedna z tego korzyść, że poznaliśmy zaułki Wilna. O 15 0 0 kolejny punkt programu festiwalowego – „DALEKA TRADYCJA Z BLISKA” występ w Sali Koncertowej Piano. Zespół ubrany w strój biłgorajski występuje obok zespołów: „Żurawuszka” (Białoruś), „Walasi” (Polska), „Nareczenka” (Rosja). Wielkie brawa i uznanie, bo na sali zasiadają specjaliści od folkloru, kierownicy zespołów, studenci i uczniowie strona 18 www.powiatjanowski.pl miejscu. Zdziwienie budzi możliwość zrobienia zdjęć niemal na schodach prowadzących do pałacu. Nie ma budek strażniczych, ochrony, przy fladze narodowej stoi poczet sztandarowy. Mamy okazję zobaczyć zmianę warty. Na plac wchodzą w chrzęszczących zbrojach rycerze z czasów Wielkiego Księcia Witolda. Widok to naprawdę niezwykły. Następnie przechodzimy obok Uniwersytetu, dziedziniec niestety jest zamknięty. Przechodzimy uliczkami, które tworzyły getto. Okazuje się, że w domu rodziców Pani Bronisławy Dychy często przebywali mieszkający w Kocudzy Żydzi i na wileńskim bruku słuchaliśmy jej wspomnień oraz zapamiętanych wierszy w języku jidisz. Drogi poprowadziły nas do kościoła św. Ducha, w którym odbywają się msze święte po polsku. Tam również odbyło się spotkanie Ojca św. Jana Pawła II z Polakami w czasie Jego pobytu w Wilnie. Wydarzenie przypomina tablica pamiątkowa wmurowana w ścianę kościoła. Nowe miejsce i piękny ołtarz ufundowano dla obrazu Chrystusa namalowanego według wizji siostry Faustyny Kowalskiej Jezu, ufam Tobie. Poznaliśmy jeszcze przepiękny, remontowany od wielu lat kościół św. Anny – okaz późnego gotyku francusko-flamandzkiego, tzw. gotyku płomienistego- najpiękniejszy przykład tego stylu na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej. Jeszcze krótka wizyta na naszej narodowej nekropolii – cmentarzu na Rossie przy grobowcu „Matka i serce syna” kryjącym doczesne szczątki matki Józefa Piłsudskiego. Dziś wielka gala festiwalowa w Filharmonii Wileńskiej. Secesyjny budynek w pobliżu Ostrej Bramy, wspaniały wystrój, nastrój wielkiego wydarzenia. Wszystkie występujące zespoły mają 2 godziny wcześniej próbę. Sala wypełniona do ostatniego miejsca, na balkonach młodzi widzowie zajmują również miejsca na schodach. Ciąg dalszy na stronie 19 e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego fotograficzne. Przeżycia tego wieczoru pozostaną w nas na zawsze. Dzień czwarty – poniedziałek 14 września Pora pożegnania Bagaże spakowane, śniadanie, ale wszystkie zespoły ubrane są w swoje stroje. Dziś uroczyste spotkanie i pożegnanie z Litwą. Spotkanie odbywa się w magicznym miejscu - Centrum „Belmontas” odestaurowanym XIX-wiecznym „francuskim” młynie wodnym położonym nad brzegiem Wilenki. W pożegnaniu artystów uczestniczą Minister Kultury Litwy, Ambasadorowie Dagestanu, Rosji, Radca Minister Ambasady Polski, przedstawiciel miasta Moskwy, Poseł na Sejm Litewski (z polskiego odpowiednika Komisji Kultury), Przedstawiciel Departamentu Mniejszości. Odczytany został list gratulacyjny od Prezydent Litwy Dalii Grybauskaite dla pomysłodawców i organizatorów Festiwalu małżeństwa Ireny i Wiktora Zacharow. Koncert rozpoczyna spektakl Linasa Rimszy „Stara wiara” w stylu world music. To owoc współpracy artysty z Wileńskim zespołem folkloru rosyjskiego „Arinuszka”, wykonującym tradycyjny śpiew rosyjskich staroobrzędowców. Współczesna popowojazzowa adaptacja przeżyć duchowych z wspaniałą oprawą nowoczesnego spektaklu porywa widownię. Po przerwie część druga spektaklu – pieśni, tańce i muzyka instrumentalna zespołów Litwy i gości festiwalu. Występuje 11 zespołów: z Dagestanu, Rosji, Łotwy, Białorusi, Węgier, Litwy i Polski. Różne wykonania, języki, wspaniałe stroje. Odmienność łączy jedno – umiłowanie tradycyjnych śpiewów własnych ojczyzn. Nasza „Jarzębina” nagrodzona zostaje owacyjnymi brawami. Na zakończenie wszystkie zespoły spotykają się na scenie, rozlegają się dźwięki Pokrowskich dzwonów symbolu Międzynarodowego Festiwalu Folkloru, artyści schodzą ze sceny przy owacjach na stojąco. Spektakl transmitowała na żywo Telewizja Litewska. To jeszcze nie koniec wieczoru. Zespół daje krótki występ na placyku przed Filharmonią otoczonyM zaciekawionymi wydarzeniem słuchaczami, w ruch idą aparaty Podziękowaniom za wspaniałe doznania artystyczne towarzyszyło wręczenie dyplomów i upominków. Na zakończenie odbył się jeszcze ostatni występ wszystkich zespołów. „Jarzębinie” po polsku podziękowała Pani Ewa Figel Radca Minister Ambasady RP. Przydała się znajomość języka rosyjskiego, gdyż ten był obok litewskiego drugim językiem Festiwalu. Jeszcze wspólne zdjęcia, wpisy do „Złotej Księgi”, wymiana wizytówek i e-maili. Świat jest wielki, ale może jeszcze kiedyś się spotkamy. Żegnamy się życzeniem Posła Sejmu Litewskiego: „spokojnego, błękitnego nieba nad głową, daj nam wszystkim Boże”. Powrót do domu. Żegnamy Litwę, żegnamy Wilno – prawdziwą Stolicę Kulturalną Europy. Po drodze wstępujemy jeszcze do Trok – zamek Witolda na wyspie robi wrażenie. W drodze powrotnej jest czas na refleksję. Wydarzenie kulturalne, które było nam dane przeżyć będziemy długo pamiętać i przypominać sobie przeglądając zdjęcia. Żal nam tylko, że u nas kultura ludowa nie jest postrzegana jak na Litwie, że nawet znaczące wydarzenia kulturalne nie mają takiej rangi i oprawy medialnej. Jeżeli chcemy utrzymać swoją odrębność narodową musimy zamiast wielkich słów oglądając się wstecz widzieć przyszłość, nie zamykać tego co przeszło w skansenach. Na wszystkich spektaklach obserwowaliśmy widzów i słuchaczy. Poza koneserami, specjalistami było dużo dzieci i młodzieży, która chłonęła kulturę tradycyjną innych narodów z kręgu kultury słowiańskiej, bałtyckiej i kaukaskiej. Na Festiwalu „Jarzębina” wystąpiła w składzie: Kierownik Artystyczny Irena Krawiec, Bronisława Dyjach, Władysława Dycha, Janina Dyjach, Lucyna Jargiło, Janina Oleszek i akompaniujący na akordeonie Robert Kaproń. Wyjazd na Litwę zamyka 20-letni okres pracy Zespołu. Rozmawiając w drodze powrotnej uznały Panie zgodnie – to najpiękniejszy z tak licznych przecież wyjazdów. To przeżycie artystyczne, ale dla większości podróż życia – pielgrzymka do czekającej na swoje dzieci w Ostrej Bramie Matki Bożej Miłosierdzia, spotkanie z miejscami tak drogimi polskim sercom. Wyjazd nasz nie byłby możliwy bez pomocy finansowej udzielonej przez Wójta Gminy Dzwola Marka Piecha, który nie żałuje grosza na wyjazdy promujące tradycyjną kulturę ludową . Wdzięczni jesteśmy również za wsparcie Staroście Janowskiemu Zen o n o w i S y d o r o w i. Dziękujemy wszystkim, dzięki którym ten wyjazd stał się faktem dokonanym. Bardzo za to, od serca dziękujemy, d z i ę k u j e m y , d z i ę k u j e m y . mpianowska www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] strona 19 Panorama Powiatu Janowskiego NOWINKI ZE ŚRODOWISKOWEGO DOMU SAMOPOMOCY Środowiskowy Dom Samopomocy w Janowie Lubelskim, stale poszukując nowych płaszczyzn oddziaływań terapeutycznych w stosunku do swoich podopiecznych, realizuje kolejne projekty konkursowe oraz uczestniczy na zasadach partnerskich w projektach podmiotów zewnętrznych. Obecnie są to dwa projekty: „W drodze do lepszego jutra” oraz „Jesteśmy… Nie przechodź obojętnie…” Celem obu jest aktywizacja zawodowa i społeczna osób z zaburzeniami psychicznymi, podniesienie ich samooceny oraz wzmocnienie wiary we własne umiejętności i możliwości. „W drodze do lepszego jutra”. Projekt Fundacji Inicjatyw Menadżerskich w Lublinie oraz Lubelskiego Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Psychicznego na terenie ośrodka wsparcia w Janowie realizujemy począwszy od 20 kwietnia 2009 roku. W ramach programu przewidziano trzy moduły szkoleniowe. Moduł I - obecnie już zakończony, obejmował 6 spotkań szkoleniowo - warsztatowych z zakresu psychoedukacji oraz indywidualne poradnictwo psychologiczne i psychospołeczne. Moduł II to 6 kolejnych treningów komunikacji interpersonalnej. Natomiast Moduł III obejmuje 6 spotkań warsztatowych - treningów pracy. Dwa pierwsze moduły szkoleniowe prowadzi specjalista z wieloletnim doświadczeniem w pracy z osobami niepełnosprawnymi - psycholog Joanna Kalinowska - Tomala, moduł trzeci - już rozpoczęty - doradca zawodowy z Fundacji Inicjatyw Menadżerskich w Lublinie Robert Gostkowski. Dzięki projektowi dwunastu podopiecznym Środowiskowego Domu Samopomocy w Janowie Lubelskim zapewniono udział w szkoleniach i warsztatach psychologicznych, indywidualne doradztwo zawodowe, poradnictwo psychologiczne, zajęcia integracyjne, badania predyspozycji zawodowych. W najbliższym czasie uczestnicy projektu wezmą udział w warsztatach doświadczania bezpośredniego w Zakładzie Aktywności Zawodowej w Krakowie. Projekt cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony społeczności ośrodka i charakteryzuje się niemal 100% frekwencją na zajęciach. Jest to projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. „Jesteśmy… Nie przechodź obojętnie…”. Projekt Środowiskowego Domu Samopomocy, współfinansowany przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej w Programie „Oparcie społeczne dla osób z zaburzeniami psychicznymi”, ma na celu promocję ochrony zdrowia psychicznego i aktywności społecznej niepełnosprawnych mieszkańców powiatu janowskiego oraz stworzenie warunków do poprawy jakości życia osób z zaburzeniami psychicznymi i niepełnosprawnością intelektualną w systemie opieki środowiskowej. W programie przewidziano następujące działania: poradnictwo psychiatryczne, psychologiczne, prawne; warsztaty z zakresu terapii zajęciowej; zajęcia edukacyjne dla osób z zaburzeniami psychicznymi; indywidualne spotkania z terapeutami; grupy wsparcia dla osób niepełnosprawnych i członków ich rodzin; promocję wsparcia środowiskowego osób z zaburzeniami psychicznymi. Uczestnikami projektu są: osoby po zakończeniu hospitalizacji na Oddziale Psychiatrycznym przy SPZZOZ oraz pacjenci poradni zdrowia psychicznego; członkowie rodzin osób z zaburzeniami psychicznymi; uczestnicy Środowiskowego Domu Samopomocy z zaburzeniami psychicznymi i/lub z niepełnosprawnością intelektualną. Realizacja projektu daje możliwość znacznego poszerzenia wiedzy z zakresu promocji ochrony zdrowia psychicznego oraz nowych form aktywności społecznej. Inauguracja projektu nastąpiła w dniu 23 lipca bieżącego roku na Powiatowej Konferencji, promującej zdrowie psychiczne w społeczności powiatu janowskiego. Obecnie, trwa cykl grup wsparcia dla poszczególnych grup beneficjentów. Jeśli potrzebujesz pomocy, rady…. Czujesz się zagubiony i bezradny… Zmagasz się z problemami, które przerastają Twoje możliwości… Izolujesz się i wycofujesz z życia społecznego… Choroba stoi na drodze do Twojego szczęścia… Pamiętaj, nie jesteś sam! U nas znajdziesz zrozumienie i akceptację! Odnajdziesz przyjaciół. Nie wstydź się skorzystać z pomocy innych osób! Zawsze warto wyciągnąć rękę po pomoc i wsparcie… Tym razem być może ktoś pomoże Tobie - kolejnym razem Ty - pomożesz innym… Czekamy na Ciebie w Środowiskowym Domu Samopomocy w Janowie Lubelskim przy ul. Jana Zamoyskiego 37, tel. 015 8722033. Renata Ciupak - Kierownik Środowiskowego Domu Samopomocy w Janowie Lub. Komunikat w zakresie zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne i środki pomocnicze Projekt systemowy współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie ul. J. Zamoyskiego 37, 23-300 Janów Lubelski tel. (015) 8723-345 fax (015) 8723-678 [email protected] Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Janowie Lubelskim jest realizatorem projektu systemowego ,,Integracja i wsparcie osób i rodzin zagrożonych wykluczeniem społecznym z terenu powiatu janowskiego poprzez tworzenie nowych form wsparcia indywidualnego i środowiskowego”, w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki 2007-2013, Priorytet VII Promocja integracji społecznej, Działanie 7.1 Rozwój i upowszechnianie aktywnej integracji, Poddziałanie 7.1.2 Rozwój i upowszechnianie aktywnej integracji przez powiatowe centra pomocy rodzinie. Celem projektu jest stworzenie warunków umożliwiających osobom zagrożonym wykluczeniem społecznym godnego uczestnictwa w życiu społecznym oraz podwyższenie ich statusu zawodowego i społecznego poprzez przygotowanie tych osób do wejścia na rynek pracy. W szczególności są to osoby opuszczające rodziny zastępcze, różnego rodzaju placówki opiekuńcze i osoby niepełnosprawne, mające trudności z integracją zawodową. Projekt realizowany w 2009r. obejmuje 25 osób z terenu powiatu janowskiego. Uczestnicy projektu skorzystali z następujących form wsparcia: - indywidualne doradztwo zawodowe; - trening motywacyjny, pozytywnego myślenia, twórczego rozwiązywania problemów; - trening komunikacji interpersonalnej z elementami treningu asertywności; - turnus rehabilitacyjny; - zespoły ćwiczeń fizycznych usprawniających psychoruchowo; - opłata czesnego dla osób studiujących; - kursy przygotowania zawodowego, takie jak: kurs komputerowy, kurs stylizacji paznokci i wizażu, kurs prawa jazdy kat. B. Tegoroczna edycja projektu zakończy się w grudniu br., jednak sam projekt trwać będzie do 2013 roku, tak więc w przyszłym roku również prowadzony będzie nabór osób chętnych do wzięcia udziału w projekcie. PCPR Janów Lubelski Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Janowie Lubelskim informuje, iż Lubelski Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia - działając na podstawie art. 132 ust. 5 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (tekst jednolity Dz. U. z 2008 r. Nr 164, poz. 1027 z późn. zm.), wprowadza od 10 września 2009 roku do końca br. system kolejkowy na potwierdzanie i realizację zleceń w następujących rodzajach zaopatrzenia: aparaty słuchowe dla osób dorosłych; wkładki uszne dla osób dorosłych; pomoce optyczne dla niedowidzących - (lupa, lunety w tym monookulary, okulary lornetkowe do bliży i dali, okulary lupowe); indywidualne przedmioty pionizujące; systemy wspomagające słyszenie; wysokie sznurówki półsztywne z podpaszkami (dysfunkcja stała i czasowa z wyłączeniem stanów powypadkowych i pooperacyjnych); aparaty odwodzące kończynę górną; protezy odwodzące kończynę górną - z wyłączeniem stanów powypadkowych i pooperacyjnych; aparaty na goleń i udo; protezy na goleń i udo - z wyłączeniem stanów powypadkowych i pooperacyjnych; tutory na całą kończynę dolną; aparaty szynowo - opaskowe na kończyny dolne; aparaty jednoszynowe stabilizujące stawy kolanowe; protezy jednoszynowe stabilizujące stawy kolanowe - z wyłączeniem stanów powypadkowych i pooperacyjnych; balkoniki/podpórki do nauki chodzenia; wózki inwalidzkie; foteliki; na kolejne zaopatrzenie w przedmioty ortopedyczne i środki pomocnicze z wyłączeniem szkieł okularowych, dla których upłynął okres używalności; na skrócenie okresu użytkowania przedmiotów ortopedycznych wyszczególnionych w rozporządzeniu Ministra Zdrowia. Zarejestrowane w systemie informatycznym NFZ zlecenia w ramach posiadanych środków finansowych będą potwierdzane do realizacji i odsyłane drogą pocztową do świadczeniobiorców. Z informacji uzyskanych w Lubelskim Oddziale NFZ wynika, iż do końca br. nie będą przyznawane limity na powyższy rodzaj zaopatrzenia, ze względu na wykorzystanie środków przeznaczonych na ten cel w planie finansowym na 2009 rok. W związku z powyższym PCPR w Janowie Lubelskim będzie przyjmował tylko te wnioski na dofinansowanie zaopatrzenia, które mają przyznany limit NFZ. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Janowie Lubelskim strona 20 www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego Mimo upływu lat - pamięć wciąż żywa 70 lat temu oddziały niemieckie, zdradziecko, bez wypowiedzenia wojny zaatakowały nasz kraj. Rozpoczęła się największa i najokrutniejsza w dziejach wojna. We wrześniu 1939 roku Modliborzyce zostały 2 - krotnie zbombardowane, spadło wiele bomb. Wybuchł pożar, skutkiem którego spaliło się dużo domów, zwłaszcza w centrum Modliborzyc. Spłonęła także plebania, zabudowania gospodarcze, wikariat i organistówka wraz z kancelarią parafialną. W wyniku bombardowania zniszczeniu uległy mury świątyni oraz wypadła część okien. W ogrodzie plebańskim znajdowało się wielu rannych i zabitych żołnierzy, którzy zatrzymali się tam na postój. Trzy tygodnie później kolumna rozbrojonych polskich żołnierzy, wziętych do niewoli, prowadzona przez hitlerowskich oprawców, wpędzona została na plac kościelny. Wycieńczeni polscy jeńcy chociaż na jedną noc znaleźli schronienie w modliborskim kościele. W okresie wojny wielu mieszkańców gminy zostało aresztowanych, przeszli gehennę Zamku Lubelskiego, wywózki do obozów i masowe egzekucje. Wielu z nich nie powróciło do swej rodzinnej ziemi, a prochy ich są rozsiane po całym świecie. Aby upamiętnić ofiary wojny - 8 września odbyły się uroczystości z udziałem: Kompanii Honorowej I Dywizji Zmechanizowanej Wojska Polskiego w Legionowie, pod dowództwem płk Marka Nóżki, którą wyznaczył Szef Sztabu Dowódcy Wojsk Lądowych - gen. dyw. Edward Gruszka, przedstawicieli Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Warszawie, który reprezentowali: bratanica gen. Stefana Roweckiego „Grota” - prof. dr hab. Krystyna Rowecka-Trzebicka, prof. dr hab. Janina Foto: Marcin Kowalski Marciak-Kozłowska oraz por. Stanisław Tomasiak, prezes Koła ŚZŻAK w Janowie Lub., kombatantów II wojny światowej, rodziny gen. Stefana Roweckiego - „Grota”, jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej z terenu gminy, orkiestry dętej, przedstawicieli Starostwa Powiatowego w Janowie Lub. - Grzegorza Pyrzyny i Grzegorza Krzysztonia, władz samorządowych, delegacji szkół, zakładów pracy, młodzieży, zaproszonych gości oraz mieszkańców. Uroczystość rozpoczęła się Mszą Świętą w kościele parafialnym p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika, którą w intencji ofiar wojny odprawili: ks. dziekan Czesław Bednarz, ks. prałat ppłk Aleksander Baca i ks. Adam Kamiński. W wygłoszonej homilii ks. ppłk Aleksander Baca powiedział „W kampanii wrześniowej przez Modliborzyce przechodziła Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa pod dowództwem płk Stefana Roweckiego. W Modliborzycach pozostał dywizjon rozpoznawczy mjr Kułakowskiego, który przejąć miał cofającą się grupę ppłk A. Sikorskiego…”. Przybliżył także postać gen. Roweckiego „Grota”, problem tworzenia i działalności Armii Krajowej. Wspomniał również o prześladowaniach akowców przez komunistyczną władzę w okresie PRL-u. Ks. prałat wyraził także zadowolenie, że jeszcze możemy uczestniczyć w takich aktach powrotu do pamięci, odwoływania się do historii okupacji, która - dla uczestników tamtych wydarzeń, jest przypomnieniem o trudnych dniach, a dla młodszego pokolenia refleksją na temat działalności naszych dziadków, rodziców i jednocześnie wspaniałą lekcją historii patriotyzmu i poświęcenia. Do młodzieży skierował słowa o zachowanie pamięci i branie wzorów z tych, którzy swe życie oddali w obronie Ojczyzny. Podziękował wszystkim przybyłym na uroczystość poświęconą ludziom, podejmującym działalność, tworząc podziemne państwo, a szczególnie organizatorom tej uroczystości. Słowa podziękowania skierował także do młodzieży, która się włącza i zaczyna się uczyć naszej wojennej i powojennej historii. Po zakończonej eucharystii uczestnicy uroczystości www.powiatjanowski.pl przeszli pod tablicę umieszczoną na frontowej ścianie świątyni, na której widnieje napis: KU UPAMIĘTNIENIU SZLAKU BOJOWEGO WARSZAWSKIEJ BRYGADY PANCERNO - MOTOROWEJ DĘBLIN, SOLEC, ANNOPOL MODLIBORZYCE FRAMPOL, TOMASZÓW LUBELSKI *** W 70-tą ROCZNICĘ WALK SKŁADAMY HOŁD ŻOŁNIERZOM BRYGADY I JEGO DOWÓDCY PŁK STEFANOWI ROWECKIEMU PÓŹNIEJSZEMU GEN. „GROTOWI” KOMENDANTOWI GŁÓWNEMU ARMII KRAJOWEJ WRZESIEŃ 2009 RODACY Głos zabrała bratanica gen. Roweckiego „Grota” - prof. dr hab. Krystyna Rowecka-Trzebicka, członek Światowego Związku AK i komisji ds. Historii oraz Zdzisław Wachtan pseudonim „Halny”, por. z okresu wojny, partyzant Gór Świętokrzyskich, obecnie przewodniczący Światowego Związku AK środowisk kombatanckich, kawaler Virtuti Militari i Krzyża Walecznych, przybliżając zmagania Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej i podziemną działalność AK. Odsłonięcia tablicy dokonali: bratanica gen. Roweckiego „Grota” - prof. dr hab. Krystyna Rowecka-Trzebicka, ks. dziekan Czesław Bednarz i wójt gminy Witold Kowalik. Tablicę poświęcił ks. ppłk Aleksander Baca. Po odsłonięciu tablicy delegacje złożyły wiązanki kwiatów. Następnie rozpoczęła się druga część uroczystości na rynku modliborskim. Kompania Honorowa WP, poczty sztandarowe oraz uczestnicy uroczystości, w takt pieśni granych przez orkiestrę dętą, przemaszerowali pod pomnik poświęcony ofiarom wojny. W imieniu organizatorów wójt gminy - Witold Kowalik powitał wszystkich przybyłych na uroczyste odsłonięcie tablic z nazwiskami osób zamordowanych przez niemieckiego okupanta i poległych w II wojnie światowej. W swoim przemówieniu scharakteryzował działania wojenne na terenie naszej gminy i przedstawił gehennę wielu jej mieszkańców. Zaznaczył, że właśnie 8 września - 70 lat temu samoloty niemieckie po raz pierwszy zbombardowały Modliborzyce. Wskutek bombardowań i działań wojennych ucierpiały miejscowości w gminie, spłonęło dużo budynków oraz zginęło wiele osób. Szczególnie brzemienna w skutkach była pacyfikacja wioski Kalenne. Aby uczcić pamięć tych, co zginęli, na pomniku, pochodzącym z 1972 roku, umieszczono granitowe tablice, na których znajdują się nazwiska 212 mieszkańców gminy, którzy polegli i zostali zamordowani w czasie II wojny światowej. Na umieszczonej tablicy widnieje memorandum następującej treści: „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród, Nie damy pogrześć mowy! Polski my naród, polski lud, Królewski szczep piastowy. Nie damy by nas zniemczył wróg… - Tak nam dopomóż Bóg!” M. Konopnicka „Rota” W HOŁDZIE MIESZKAŃCOM GMINY MODLIBORZYCE POLEGŁYM I ZAMORDOWANYM PRZEZ NIEMIECKIEGO OKUPANTA W CZASIE II WOJNY ŚWIATOWEJ Wójt Gminy Modliborzyce, ŚZŻAK k. Janów Lubelski W 70 rocznicę napaści Niemiec i Rosji Sowieckiej na Polskę Wrzesień, 2009 Dzisiaj, w 70-tą rocznicę napaści Niemiec i Rosji Sowieckiej na Polskę, dzięki inicjatywie władz lokalnych, na Ojczystą Ziemię powróciły nazwiska wielu osób z naszej gminy, którzy walczyli o wolną Polskę i oddali to, co mieli najcenniejszego - swoje życie. Po przemówieniu i odegraniu Mazurka Dąbrowskiego przez orkiestrę dętą, działającą przy GOK w Modliborzycach, odsłonięcia tablic dokonali: wójt gminy Witold Kowalik i por. Stanisław Tomasiak - prezes Koła ŚZŻAK w Janowie Lub. Tablice poświęcił ks. kanonik Czesław Bednarz. W hołdzie poległym, obok płonących zniczy, delegacje złożyły wieńce i wiązanki kwiatów. Młodzież szkolna zapaliła znicze i złożyła kwiaty na grobach żołnierzy, poległych w II wojnie światowej, spoczywających na miejscowym cmentarzu. Kolejnym elementem uroczystości był referat, przygotowany i odczytany przez prof. dr hab. Janinę Marciak-Kozłowską - członka komisji ds. Historii, Wydawnictwa Pamięci Narodowej Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Pani Profesor przypomniała genezę konfliktu zbrojnego, nazwanego przez historię II wojną światową, jego przebieg i konsekwencje. Szczególną uwagę zwróciła na temat prawdy historycznej, wizerunku wojny, pełnego przekłamań i niedomówień. O wielu zdarzeniach z okresu wojny w podręcznikach szkolnych i akademickich zawarte informacje są niepełne. Poznajmy i mówmy prawdę o tak ważnej dla Polski dacie - 17 września, kiedy Sowieci zadali nam cios w plecy, realizując pakt z 23 sierpnia 1939 roku, który można określić mianem „IV rozbioru Polski”. Nie zapominajmy o zbrodniach, popełnionych w Katyniu, o nieudzielaniu pomocy warszawskim powstańcom w 1944 roku przez Armię Czerwoną, która stała na drugim brzegu Wisły, jak i wielu innych wydarzeniach. Jest to dziedzictwo PRL z jego przekłamaniami, cenzurą, przemilczaniem n i e w y g o d n y c h t e m a t ó w, n a p i ę t n o w a n i e m i prześladowaniami bohaterów i wielu niewinnych osób. Takie działania odcisnęły swoje piętno na współczesnej Foto: Urszula Bzdyra świadomości narodowej Polaków i na ich wiedzy o własnej historii. Pani Profesor zaapelowała do osób odpowiedzialnych za szkolną edukację, aby uczyły młodzież niezakłamanej historii, a otrzymany dar wolności wykorzystywały dla dobra ojczyzny. Apel swój skierowała również do młodzieży, aby dbała o naszą historię. My o niej pamiętamy - powiedziała prof. Janina MarciakKozłowska, ale Wy musicie pamiętać, jak już nas nie będzie, żeby historia nie została przekłamana. Żebyśmy - z godnie podniesioną głową mogli mówić, że jesteśmy ofiarami, a nie agresorami. Pamięci tych, którzy zginęli podczas wojny, w dalszej części uroczystości poświęcony był montaż słownomuzyczny w wykonaniu uczniów Zespołu Szkół w Modliborzycach. Młodzież recytowała wiersze, śpiewała partyzanckie pieśni oraz przybliżyła nam historię żołnierzy polskich, wziętych do niewoli po bitwie stoczonej pod Tomaszowem Lub. Zaprezentowany przez młodzież występ był nie tylko hołdem złożonym bojownikom walczącym o wyzwolenie spod okupacji, ale także żywą lekcją historii. Z pewnością nie ostatnią, bo w naszej gminie jest jeszcze kilka miejsc, gdzie warto i trzeba takie spotkania, lekcje i uroczystości organizować. Są groby powstańców styczniowych i żołnierzy II wojny światowej na miejscowym cmentarzu, jest obelisk, poświęcony pamięci mieszkańców pacyfikacji w 1942 roku we wsi Kalenne, jest także w Wierzchowiskach Drugich pomnik marszałka Piłsudskiego, upamiętniający obecność Naczelnego Wodza w tej miejscowości. Organizatorzy tej uroczystości wskazali dobry kierunek budowania świadomości historycznej młodego pokolenia mieszkańców naszej gminy i - należy to z podziwem powiedzieć - poprzeczkę ustawili bardzo wysoko. e-mail: [email protected] Urszula Bzdyra strona 21 Panorama Powiatu Janowskiego którzy zdecydowali się przyjść, na pewno nie żałowali. Zespół J.J Band jak i sama muzyka bluesowa zyskali z pewnością nowych fanów. Tekst, foto: Magdalena Duda Pierwszy taki ostatni koncert Dnia 23 sierpnia w Modliborzycach odbył się koncert duetu Jacka „Jogiego” Jagusia i Bartosza „Boruty” Łęczyckiego. Są to czołowi muzycy polskiej sceny bluesowej, laureaci wielu nagród dla najlepszych polskich instrumentalistów w kategorii odpowiednio „gitara” i „harmonijka”. To również członkowie zespołu J.J Band (grającego muzykę bluesową). Koncert odbył się w budynku GOK-u i przejdzie do historii jako ten ostatni, zagrany w starym wnętrzu. Planowany jest bowiem remont i modernizacja zabytkowej synagogi, która pełni funkcję Gminnego Ośrodka Kultury. Występ miał być tylko akustyczny, a był elektryczny. To dzięki temu, że do duetu Jacka Jagusia lidera zespołu i Bartka Łęczyckiego dołączyli koledzy, grający na gitarze i perkusji. Muzycy dali ponad godzinny występ. Przy dźwiękach gitary bluesowej, na której grał przecież wielokrotnie wybierany najlepszy gitarzysta w Polsce, i harmonijki w rękach wielokrotnie wybieranego najlepszego harmonijkarza w Polsce, mogli bawić się fani bluesa oraz ci, którym ten rodzaj muzyki był całkiem obcy. Wokalem zachwycał „Jogi” Jaguś. Atmosfera podczas koncertu była gorąca i udzieliła się wszystkim. Nawet dyrektorowi GOK-u, który dołączył do muzyków na scenie i zagrał na gitarze kilka utworów. Miejmy nadzieję, że po zakończonym remoncie będzie możliwość jeszcze kiedyś ich usłyszeć. Choć występ był w niedzielę i wstęp był wolny, to było niewielu słuchaczy. Jednak ci, Festiwal muzyki elektronicznej Dnia 29 sierpnia br. nad Zalewem w Janowie Lubelskim odbył się LABYRINTH OF SOUND Festiwal Muzyki Elektronicznej. Przez 15 godzin na dwóch scenach wystąpiło około 20 didżejów. Jednym z nich jest Paweł Gielarek ze Stalowej Woli, który komponuje muzykę elektroniczną, a nieraz taką muzykę nagrywa do reklam. - Dla mnie, muzyka elektroniczna jest to muzyka niekomercyjna, można ją dowolnie miksować, bo elektroniką można się „bawić”. Elektronika jest to forma poszukiwania nowych brzmień, nowych dźwięków, a w tej dziedzinie muzyki jest jeszcze wiele do zrobienia, tutaj ciągle można tworzyć coś nowego - mówi podczas koncertu Pan Paweł. Niestety, pogoda nie do końca dopisała, a organizatorzy - jak sami przyznają, spodziewali się więcej gości. Alina Boś strona 22 www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] Dożynki Wojewódzkie 2009 Panorama Powiatu Janowskiego Pożegnanie wakacji z „Humanusem” Pierwszego września br. Janowskie Stowarzyszenie Niesienia Pomocy „Humanus” nad zalewem janowskim zorganizowało ognisko dla uczestników Klubu Integracji Społecznej, dzieci uczęszczających do Świetlicy Środowiskowej „Stokrotka” i ich rodzin. Zabawom na świeżym powietrzu towarzyszyło pieczenie kiełbasek i biesiadowanie przy tradycyjnym bigosie. Obok bigosu na stole znalazły się także różne smakołyki przygotowane przez samych klubowiczów. Piękna słoneczna pogoda tego dnia sprawiła, że zabawy i śpiewy przy akompaniamencie akordeonu rozbrzmiewały do godzin wieczornych. Wspólne spotkania, mające na celu integrację, to jedno z głównych zadań realizowanych przez janowski KIS zmierzające do zwiększenia aktywności społecznej klubowiczów. Dzięki wspólnym spotkaniom klubowicze bardziej się poznają i chętniej ze sobą współpracują. Ognisko dla dzieci i uczestników KIS odbyło się dzięki naszym sponsorom. Serdecznie dziękujemy Panu Stanisławowi Mazurowi - właścicielowi Restauracji „Myśliwska” oraz Panu Marianowi Małkowi - właścicielowi Piekarni. Tekst i foto: Zarząd JSNP ”HUMANUS” Tegoroczne uroczystości dożynkowe odbyły się dnia 6 września w Łukowie, nad malowniczo położonym Zalewem „Zimna Woda”. Powiat Janowski reprezentował liczący ponad 50 osób barwny korowód dożynkowy, w którego skład wchodzili mieszkańcy Gminy Batorz z Panem Wójtem Henrykiem Michałkiem na czele, mieszkańcy Gminy Potok Wielki, oraz pracownicy Starostwa Powiatowego w Janowie Lubelskim. Do Wojewódzkiego Konkursu Wieńców Dożynkowych, z terenu całego Województwa Lubelskiego zgłoszono ponad 50 wieńców. Powiat Janowski reprezentowały wieńce z Gminy Batorz i Gminy Potok Wielki, które zostały wytypowane podczas Dożynek Powiatowych w Potoku Wielkim. Wyróżnienie w Wojewódzkim Konkursie Wieńców Dożynkowych i nagrodę w wysokości 500 złotych otrzymał wieniec z Gminy Potok Wielki. Niezwykle bogate, cieszące się dużą popularnością stoisko promujące nasz powiat, przygotowane zostało przez Panie ze Stowarzyszenia Kobiet Powiatu Janowskiego. Po części oficjalnej, rozpoczęła się część artystyczna. Wystąpili m.in.: ETNA – okrzyknięta nową królową Disco Polo, zespół „The Postman” grający covery zespołu „The Beatles”. Atrakcją wieczoru był koncert zespołu BAJM, który cieszył się ogromną popularnością. Zgromadzona publiczność w podziękowaniu za występ kilkakrotnie odśpiewała imieninowe „Sto lat” dla Beaty Kozidrak. Zakończenie uroczystości zostało uwieńczone pokazem sztucznych ogni. Małgorzata Wasilewska Janowiacy w Europejskim Dom Spotkań Nasutów w Nasutowie Janowskie Stowarzyszenie Niesienia Pomocy „Humanus”, w ramach projektu „ Klub Integracji Społecznej animatorem lokalnej przedsiębiorczości”, realizowanego na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, zorganizowało w dniach 25-26 sierpnia, dla uczestników Klubu Integracji Społecznej w Janowie Lubelskim wyjazd integracyjno - szkoleniowy do Nasutowa. prowadzi Ośrodek Wsparcia Spółdzielczości Socjalnej. Pan Kazimierz Wojtowicz przedstawił podczas warsztatów pt. „ABC ekonomii społecznej” zagadnienia, związane z samozatrudnieniem w firmie socjalnej, zarządzaniem spółdzielnią socjalną i jej strukturą organizacyjną oraz możliwością otrzymania dofinansowania w postaci grantu z funkcjonujących OWSS. Natomiast w drugim dniu zostały omówione również tematy związane ze wsparciem finansowym nowych spółdzielców z Funduszu Pracy, zasadami rachunkowości w spółdzielniach socjalnych oraz aspekty prawne założenia i rejestracji spółdzielni w Krajowym Rejestrze Sądowym. Celem tych zajęć było przedstawienie i zachęcenie jak najszerszej grupy zainteresowanych tematyką tworzenia spółdzielni socjalnych. Wyjazd do Nasutowa posłużył zainteresowaniu klubowiczów przedsiębiorczością społeczną, ale również zintegrowaniu się. Podczas wyjazdu zostały zapewnione także liczne atrakcje. Najciekawszą z nich był przejazd wozem konnym po okolicznym kompleksie leśnym oraz zwiedzanie gospodarstwa, jak również kolacja grillowi, w czasie której zaśpiewał regionalny zespół Dysowiacy. Wspólnym śpiewom i zabawom nie było końca. Dwudniowy pobyt w przepięknym dworku wśród łąk, lasów i śpiewu ptaków, z dala od gwaru miasta, był dla klubowiczów miejscem odpoczynku, integracji ale przede wszystkim źródłem wiedzy, która może mieć przeogromny wpływ na dalsze życie, zmierzające do samozatrudnienia. Tekst i foto:Zarząd JSNP Humanus Dotychczasowa praktyka pracy w KIS w Janowie Lubelskim wykazuje, że istnieje potrzeba uatrakcyjniania zajęć i spotkań w Klubie, np. większej ilości wspólnych wyjazdów integracyjnych i plenerowych. Sprzyjają one szybszej integracji grupy, zbliżają uczestników i umacniają relacje między nimi, co może w przyszłości zaowocować, a co jest strategicznym celem stowarzyszenia, utworzeniem spółdzielni socjalnej przez członków Klubu Integracji Społecznej z Janowa Lubelskiego. Ponadto, wyjazd pozwala uczestnikom także oderwać się od zwykłej, codziennej, szarej rzeczywistości. Dlatego też JSNP „Humanus” zdecydowało się zorganizować wyjazd do Nasutowa. W czasie pobytu w Nasutowie klubowicze spotkali się z przedstawicielkami Gminnego Centrum Aktywizacji Społecznej i Zawodowej z gminy Niemce oraz osobami, reprezentującymi nasutowskie przedsiębiorstwo społeczne. W trakcie spotkania zostali zapoznani (przez Panią Grażynę Nowicką Wiceprezesa spółki), z funkcjonowaniem przedsiębiorstwa społecznego „Dom Nasutów” - Nasutowskiego Przedsiębiorstwa Społecznego Sp. z o.o. Uczestnicy wyjazdu zostali także zapoznani z zasadami tworzenia i prowadzenia gospodarstw agroturystycznych, a także zwiedzili gospodarstwo agroturystyczne, prowadzone przez Panią Nowicką w Gminie Niemce. Ważnym elementem wyjazdu było spotkanie z prezesem zamojskiego stowarzyszenia „Nowa Szansa”, które na terenie Lubelszczyzny i części Podlasia www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] strona 23 Panorama Powiatu Janowskiego Jak zwykle w strzelaniu wygrali ... W dniach 27- 30.08.2009 odbyły się w Giżycku międzynarodowe zawody Stowarzyszeń Młodzieżowych o Puchar Ministra Obrony Narodowej. Od lewej: Jarosław Wieleba, Paweł Miazga, Michał Łukasiewicz (kapitan), Paweł Piecyk, Jacek Wojtan, Nie są to pierwsze zawody z tego cyklu w których wzięli udział młodzi ludzie, uczestnicy projektu „Młodzi Nieustraszeni” (SAS – Janów Lubelski), trenujący sporty obronne oraz trenujący strzelanie w Szkolnym Kole LOK, mieszczącym się w Zespole Szkół w Janowie Lubelskim. Do zawodów zgłosiło się dwadzieścia sześć drużyn, w tym drużyny ze Szwecji i Ukrainy. Organizatorem zawodów w Giżycku było Towarzystwo Miłośników Twierdzy Boyen pod przewodnictwem Ryszarda Wojciech Chodakowskiego - Prezesa Stowarzyszenia oraz 15 Giżycką Brygadę Zmechanizowaną pod dowództwem gen. bryg. Piotra Błazeusza. Przewidywana pogoda – przysłowia na początek jesieni Za nami prawdziwe lato – upalne, obfitujące w gwałtowne burze i ulewy. Niezwykłe dla naszego klimaty trąby powietrzne , które przyniosły wiele szkód i zniszczeń powoli stają się przykrą codziennością. Odleciały już niestety żurawie i bociany, cichną ptaki, zakwitły kwiaty jesieni – astry, leśne polany zamieniły się we wrzosowe dywany. Dla dzieci to pora na powrót do szkoły, dla naszej narodowej pamięci czas tragicznego września 1939 roku, o którym pisał Broniewski „A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety...” Święty Idzi przyniósł piękną pogodę więc cieszyć się nią będziemy przez cztery niedziele, bo: 1 września św. Idziego Dzień świętego dziego, gdy się wypogodzi, cztery niedziele potem pogodę dogodzi. 2 września Matki Boskiej Siewnej Panna się rodzi, jaskółka odchodzi. 15 września św. Nikodema Pogoda na Nikodema, cztery niedziele deszczu nie ma. 21 września św. Mateusza Na święty Mateusz płaszcz miej, na święty Michał futro wdziej. Pogoda na świętego Mateusza cztery niedziel się nie rusza. Święty Mateusz dodaje chłodu i po raz ostatni podbiera miodu. 29 września św. Michała Grzmot w świętego Michała, żyzność przyszła, Bogu chwała. Jaka jest pogoda na nowiu wrześniowym, taka dotrzymywać zwykła do końca jesieni. „Wrzesień letnią porę kończy, a jesienną zaczyna, jednak niemal za najprzyjemniejszy u nas uważany być może, ile że już jest obfity w owoce i inne płody ziemi. Czasem tylko powodzie wielkie, zwłaszcza na Wiśle, sprowadza”. To przysłowie z Mazowsza daje nam znać, że jesienne pogody obfitowały nie tylko w słoneczne dni, ale wydarzenia budzące grozę i obawy. Bo „ Łaska pańska, gust kobiet, pogody jesienne – wszystko odmienne”. Korzystajmy więc z każdej okazji - w słoneczne, ciepłe dni nie warto siedzieć przed telewizorem. Wyprawy rowerem na ścieżki rowerowe lub własne utarte szlaki , spacery za miasto, zajęcia w ogrodzie czy na działce pozwalają doładować akumulatory na chłodniejsze, dżdżyste dni. Do kolejnego lata już tylko rok. mpianowska Wydawca: Starostwo Powiatowe w Janowie Lubelskim; ul. Zamoyskiego 59; 23 – 300 Janów Lubelski. Adres Redakcji: Starostwo Powiatowe w Janowie Lubelskim; ul. Zamoyskiego 59; 23 – 300 Janów Lubelski; II pietro, pok. 34; tel.: (015) 8 720 309, fax: (015) 8 720 559 www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] Zespół Redakcyjny: Alina Boś - red. nacz., Maria Pianowska - red., Magdalena Duda - red., Grzegorz Krzysztoń. Skład: Paweł Sulik; Korekta: Alina Boś. Druk: „Echo Media” Tarnobrzeg; Nakład: 2000 egz. Tekstów nie zamówionych Redakcja nie zwraca. Anonimów niepublikujemy. Redakcja zastrzega sobie prawo przeredagowań, skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Kontakt w celu zamieszczania ogłoszeń pod nr tel. (015) 8720309 Cennik reklam i ogłoszeń: cała strona – 400 zł 1/2 strony – 200 zł 1/4 strony – 100 zł W pierwszym dniu zawodów przewidziano wykonanie przez zawodników 7 konkurencji w marszobiegu na przestrzeni 9 km. Dzień drugi to wykonanie 8 konkurencji na przestrzeni około 3 km. W klasyfikacji generalnej mistrzostw, drużyna w składzie: kapitan Niedziałek K., Łukasik K., Szafran D., Szmidt D., Powęzka Ł. zajęła miejsce VI, a drużyna w składzie: kapitan Łukasiewicz M., Wojtan J., Wieleba J., Miazga P., Piecyk P. miejsce XI. Jak w roku poprzednim, strzelanie wygraliśmy. Tekst, foto: Cezary Dobrowolski Panu Pani lek. med. Arturowi Oponowiczowi Alicji Rząd - wyrazy głębokiego żalu i współczucia z powodu śmierci OJCA składają Dyrekcja i Pracownicy Szpitala w Janowie Lubelskim Panu lek. med. Arturowi Oponowiczowi - wyrazy głębokiego żalu i współczucia z powodu śmierci OJCA składają Ordynator i Pracownicy Oddziału Gastrologicznego Szpitala w Janowie Lubelskim strona 24 www.powiatjanowski.pl 1/8 strony – 50 zł Cena reklamy zamieszczonej na ostatniej stronie wzrasta o 25%. Do wszystkich cen należy doliczyć 22% VAT. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść i wygląd reklam i ogłoszeń. - wyrazy głębokiego żalu i współczucia z powodu śmierci MATKI składają Dyrekcja i Pracownicy Szpitala w Janowie Lubelskim Pani Małgorzacie Maiło - wyrazy głębokiego żalu i współczucia z powodu śmierci OJCA składają Dyrekcja i Pracownicy Szpitala w Janowie Lubelskim e-mail: [email protected]