Dlaczego Pan Jezus zostawił nam Sakrament Chorych

Transkrypt

Dlaczego Pan Jezus zostawił nam Sakrament Chorych
Dlaczego Pan Jezus zostawił nam Sakrament Chorych
Jezus nigdy nie minął nikogo, kto prosił o zdrowie. Kiedyś w Kafarnaum tłoczył się wokół Niego spory
tłum. Padło pytanie: "Kto mnie dotknął?". Wszyscy się pchają, po co więc pytać. Jednak pomiędzy "pchać
się" a "dotknąć" jest różnica. "Córko, twoja wiara cię uzdrowiła" powiedział Jezus do kobiety, która jako
jedna spośród tłumu dotknęła Go z wiarą (Łk 8,43-48).
Gdy Pan Jezus wysłał uczniów na pierwszą wyprawę, nakazał: "Uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i
mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże" (Łk 10,9). A oni "wielu chorych namaszczali olejem i
uzdrawiali" (Mk 6,13). Znak namaszczenia olejem przetrwał, wspomina o tym apostoł Jakub: "Choruje
ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by modlili się nad nim i namaścili go olejem w imię
Pana..." (Jk 5,14).
Pan Jezus uzdrowił wielu. Ponad dwadzieścia relacji, dużo więcej osób, które uzdrowień doznały. Raz
zwykła gorączka, innym razem trąd czy paraliż. Uzdrawiał i budził z uśpienia wiarę. I to było
najważniejsze.
Choroba dotyka każdego człowieka. Potrafi ściąć z nóg nawet najsilniejszego. Potrafi latami uniemożliwiać
życie i pracę. Potrafi zjawić się w najbardziej niespodziewanym momencie, by na resztę życia uczynić z
nas kalekę. Mimo ogromnego postępu medycyny, gdy pojawi się, jesteśmy często bezradni. Każda
poważniejsza choroba prowokuje pełne bezsilności wołanie: Dlaczego ja? Dlaczego moje dziecko, mąż,
żona, matka, ojciec? Nie unikniemy tego dramatycznego pytania. Odpowiedź jest bardzo trudna, a żyć
trzeba dalej.
Człowiek często dokądś goni, nawet nie wie, dokąd. Choroba unieruchamia, przybija do łóżka i wówczas
człowiek pozostaje sam ze swoimi myślami. Przeżywa swoiste odarcie ze złudzeń. Choroba pokazuje
prawdę o człowieku, obnaża jego słabość i niemoc. Człowiek chory często zdany jest na łaskę i niełaskę
innych. Wielu miało przyjaciół, gdy byli zdrowi i mieli pieniądze. Choroba pozbawia ich często jednego i
drugiego.
Podczas choroby człowiek zaczyna inaczej patrzeć na własne życie i łatwiej przychodzi zrobić mu
rachunek sumienia. Cierpienie jakby oczyszcza nasze spojrzenie na całe minione życie. Widzi się
wyraźniej swoje grzechy, błędy, zaniedbania, niekiedy zmarnowane życie, bezsensowne gonienie za
pieniędzmi, ale jednocześnie zaczyna cenić autentyczne wartości i dobro. W takiej atmosferze odniesienie
do Boga jest dużo prostsze. Wiemy jak cudowne są chwile, kiedy człowiek pojedna się z Bogiem. Wtedy
już inaczej przeżywa się swoje cierpienie.
Nieczęsto przychodzi do księdza sam chory, by prosić o sakrament namaszczenia chorych. Najczęściej
prosi się kapłana o ten sakrament dla ludzi starszych i obłożnie chorych. Niejedna babcia po udzieleniu
namaszczenia i modlitwie domowników czuje się lepiej, zaczyna wstawać, słucha radia, modli się, cieszy
się obecnością wnuków i prawnuków. Życie naznaczone cierpieniem staje się łatwiejsze do zniesienia.
Sakrament namaszczenia stał się dla niej źródłem duchowej siły i ulgą w cierpieniu, przed którym uciec
się nie da.
Należałoby pamiętać, że chociaż nasza choroba jest nie do wyleczenia to często wracają siły i nadzieja
życia wśród bliskich. Sakrament chorych jest mocą ku zdrowiu. Właśnie o pełnię sił i powrót do
codziennych obowiązków modli się kapłan, udzielając świętego namaszczenia.
Nie każda choroba i nie każda chwila jest tą ostatnią. Ale w każdej z tych trudnych chwil chce być z nami
Jezus i dlatego zostawił nam sakrament chorych.
KB
http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku
Powered by Mambo
Generated: 7 March, 2017, 22:57