Homilia wygłoszona przez Arcybiskupa Henryka Muszyńskiego
Transkrypt
Homilia wygłoszona przez Arcybiskupa Henryka Muszyńskiego
Henryk Muszyński Homilia wygłoszona przez Arcybiskupa Henryka Muszyńskiego, Metropolitę Gnieźnieńskiego z okazji 25-lecia Muzeum w Lednicy, dnia 8 czerwca 1994 roku Studia Lednickie 4, 457-459 1996 STUDIA LEDNICKIE IV Poznań — Lednica 1996 HOMILIA WYGŁOSZONA PRZEZ ARCYBISKUPA HENRYKA MUSZYŃSKIEGO, METROPOLITĘ GNIEŹNIEŃSKIEGO Z OKAZJI 25-LECIA MUZEUM W LEDNICY, DNIA 8 CZERWCA 1994 ROKU. Szanow ni i C zcigodni Goście, Um iłowani w Chrystusie Panu, S tając w tym czcigodnym m iejscu uśw ięconym nie tylko tradycją ale i m odlitw ą naszych przodków w słuchujem y się w C hrystusow ą E w angelię. U św iadam iam y sobie jednocześnie, iż je s t to ta sam a Ew angelia, którą słyszeli apostołow ie a później po kolenia ich uczniów , do których my rów nież należym y. 1. Podstawowa treść słowa „Ojczyzna” D zisiejsza uroczystość i m iejsce, w którym się znajdujem y, każe nam nieco głębiej i pełniej zastanow ić się nad rzeczyw istością, którą w w ielkim skrócie nazyw am y: O jczyzna. O jczyzna to nasz dom w znaczeniu dosłow nym i przenośnym . Bardziej niż gdziekolw iek odczuw am y tę praw dę w tym m iejscu, które kryje w sobie najstarsze dzieje naszej O jczyzny. N ajgłębszą istotę każdego dom u nie stanow ią kam ienie i m ury, ale ludzie. W kręgu sem ickim pojęcie dom u jest starsze aniżeli jakiejkolw iek budowli. N aw et w okresie nom adycznym istniały dom y, rodziny, a budow le były następstw em życia osiadłego. Stojąc pośród tych starych i czcigodnych m urów pragniem y odczytać ich wym owę; cichą w ym ow ę kam ieni, które m ów ią przez wieki oraz poznać historię i dzieje naszych przodków . O bchodząc tak w ym ow ną rocznicę 25-lecia M uzeum na O strow ie Lednickim chcem y złożyć na ołtarzu serdeczne słow a podziękow ania tym w szystkim , którzy trudzą się nad odtw orzeniem naszych dziejów i naszej historii, bo przecież one stanow ią najgłębszą istotę naszej tożsam ości narodow ej. Z najdujem y się w Palatium a więc m iejscu pierw szych Piastów oraz w B aptysterium — czyli m iejscu chrztu. T e dw ie rzeczyw istości składają się na je d n ą całość. W prze m ów ieniu pow italnym Pan D yrektor w spom niał, że chrzest M ieszka był nie tylko aktem religijnym ale rów nież w ejściem ludów w orbitę cyw ilizow anych narodów e u ropejskich. W łaśnie od tej chw ili, czyli od m om entu przyjęcia chrztu przez nasz naród, datujem y historyczne dzieje K ościoła i O jczyzny. U podstaw tego m om entu legła C hrystusow a E w angelia przyniesiona i głoszona przez m isjonarza benedyktyńskiego — W ojciecha. Z a czasów M ieszka ochrzczono 458 K R O N IK A cały naród, co dzisiaj trudno sobie w yobrazić, gdyż chrzci się każdego pojedynczego człow ieka. M y jesteśm y z rodu nie tylko piastow skiego, ale i rodu ludzi ochrzczonych. Jako w spólnota ochrzczonych tw orzym y żyw y K ościół B oży, który je s t kontynuacją K ościoła m ieszkow ego w tym św iętym m iejscu. Z a to chcem y dzisiaj Bogu po d zię kow ać, że trw a O jczyzna, że spotykam y się tutaj jak o żyw y K ościół nie tylko żeby podziw iać w spaniałe zabytki, ale by odnaw iać naszą tożsam ość narodow ą i religijną. Jeżeli jak o w spólnota narodow a i ja k o K ościół pragniem y nadal prom ieniow ać B ożym duchem i być znakiem dla w spółczesnego św iata, to w szyscy m usim y czuć się odpo w iedzialni, by nie było słabych ogniw , przynajm niej w tym okresie, za jak i jesteśm y odpow iedzialni. 2. O jczy zn a w p ersp ek ty w ie teologicznej W m iejscu, w którym stoim y poznajem y dzieje i historię naszej O jczyzny. D zisiejsza E w angelia zobow iązuje nas do czegoś w ięcej, a m ianow icie byśm y spojrzeli na O j czyznę w perspektyw ie teologicznej. O jczyzna w perspektyie teologicznej, ja k przy pom niał nam O jciec Św ięty, to nie tylko czyste pow ietrze, woda oraz zdrow a ziem ia. O jczyzną jest to, że ludzie dbają o w zajem ne dobro, w znoszą sw e dom y w m iłości i m ają czas na dialog pełen zaufania i gotow ości przebaczenia (por. przem ów ienie w A ustrii, Salzburg 29 .0 6 .1988r.). Jeden z kapłanów pięknie napisał na tem at O jczyzny: „O jczyzna je s t rodzaju żeń skiego. T a jej żeńskość podkreślana je s t zw łaszcza w tedy, gdy uroczyście m ów im y. M atka O jczyzna. A jednocześnie jest to słow o w yw odzące się z rodzaju m ęskiego, poniew aż w skazuje na ojca. I na ojcow iznę — na to, co mi ojciec w spadku pozo staw ił” (K s. M arek Jędraszew ski). Bardziej niż gdziekolw iek w iekow e dziedzictw o naszego narodu czujem y w łaśnie tutaj w Lednicy. W tym m iejscu pragnę przypom nieć słow a O jca Ś w iętego w ypow ie dziane nie gdzie indziej, ale w G nieźnie, w pam iętnym dniu Z esłania D ucha Św iętego dnia 3 czerw ca 1979 roku. N aw iązując do cudu języków papież pow iedział: „I chociaż autor D ziejów A postolskich nie w ylicza w śród języków , którym i w ów czas zaczęli przem aw iać A postołow ie, naszego języ k a — nadejdzie czas, gdy następcy A postołów z W ieczernika zaczną przem aw iać rów nież językiem naszych praojców i głosić E w an gelię ludow i, który w tym języku tylko m oże ją zrozum ieć i przyjąć.” N iekiedy staję zaw stydzony, gdy słyszę i dośw iadczam , ja k O jciec Św ięty głęboko przeżyw a i w spom ina pielgrzym kę do G niezna. W 13 rocznicę tego spotkania, gdy Jan Paw eł II przem aw iał w A ngoli, w spom niał tam piastow skie G niezno, w ielkie w y lanie D ucha Św. i w spaniałą m odlitw ę, by nadeszły Z ielone Św ięta, ja k nadeszły św ięta słow iańskie, aby Pan użyczył nam w olności i zachęcał braci w dalekiej Angoli, by trw ali na m odlitwie. W 1974 roku K ardynał Karol W ojtyła napisał dzieło pod znam iennym tytułem : „M yśląc O jczyzna”. Z aw arł tam piękną myśl: „O jczyzna — kiedy m yślę — w ów czas w yrażam siebie i zakorzeniam , m ów i mi o tym serce, jakby ukryta granica, która ze m nie przebiega ku innym , aby w szystkich ogarnąć w przeszłość daw niejszą niż każdy z nas: K R O N IK A 459 z niej się w yłaniam ... gdy m yślę O jczyzna — by zam knąć ją w sobie ja k skarb. Pytam w ciąż, ja k go pom nożyć, ja k poszerzyć tę przestrzeń, którą w ypełnia” . W tym czcigodnym i św iętym m iejscu godzi się w spom nieć najśw iętsze słow a m iłości do O jczyzny. K ochać bow iem Ojczyznę to nosić w sobie skarb i dziedzictw o historii, nosić w sobie ból dziejów Polski, być w pełni św iadom ym ogrom nych ofiar całych przeszłych pokoleń. O jciec Św ięty ile razy staje na ziem i ojczystej tyle razy składa pocałunek na tej ziem i, która je s t naszą w spólną M atką. D obrze wiem y, że u O jca Ś w iętego nie m a gestów przypadkow ych. D latego cieszym y się, że do tego tak bardzo w ym ow nego gestu dołączył rów nież słow a w yjaśnienia. P ow iedział m ianow icie w W arszaw ie, że „pocałunek złożony na ziem i polskiej ma dla m nie sens szczególny. Jest to jakby pocałunek złożony na rękach m atki, albow iem O jczyzna je s t naszą m atką Z iem ską” (16 czerw ca 1983 roku). D ziedzictw o, którem u na im ię „O jczyzna” m y sam i przedłużam y, ono żyje w nas. O by żyło z tak w ielką św iadom ością ja k żyje w sercu O jca Św iętego i znalazło tak w ym ow ne św iadectw o ja k znajduje w jeg o życiu. W G nieźnie O jciec Św ięty pow iedział: „G niezno, kolebka naszej narodow ej św ia dom ości. Pragnę w im ię tej naszej w spólnej M atki-O jczyzny jeszcze raz oddać hołd polskiej m atce, m ojej własnej m atce, każdej polskiej kobiecie, każdej polskiej dziew czynie, oddać hołd m acierzyństw u. G dyby nie było tego m acierzyństw a nie byłoby gniazda, nie byłoby kolebki, nie byłoby rodziny, nie byłoby N arodu” (3 czerw ca 1979). 3. Niebo — Ojczyzna niebieska D zisiejsze teksty m ów ią rów nież o ojczyźnie niebieskiej. N aszą bow iem O jczyzną je s t niebo. Z jednej strony praw da o ojczyźnie niebieskiej relatyw izuje w szystkie po rządki ziem skie i doczesne. O na wskazuje, że m ają znam ię przem ijalności i doczesności. Z drugiej strony praw da o ojczyźnie niebieskiej ubogaca i dow artościow uje to w szystko, co jest ludzkie, człow iecze i ziem skie. Jeden ze w spółczesnych poetów pięknie po w iedział: „Przybyliśm y z w ieczności i do niej pow rócim y. O n a je s t zatem naszą głów ną ojczyzną” . W tym m iejscu ja k o Polacy trw am y przez wieki i uśw iadam iam y sobie naszą odpow iedzialność za to m iejsce, dzieje, za nasze dziś i jutro. Am en.