Magdalena Białek Siódme powielenie

Transkrypt

Magdalena Białek Siódme powielenie
Creatio Fantastica
PL ISSN: 2300-2514 R. XI, 2015, nr 1 (48)
Magdalena Białek
Siódme powielenie siódmego powtórzenia*
Widząc plakat nowego filmu fantasy, ktory wchodzi do kin, zawsze mamy nadzieję,
ze tym razem się uda: wejdziemy na salę, spędzimy dwie godziny bez poczucia tracenia
czasu, a potem wyjdziemy z uczuciem, ze zobaczylismy naprawdę dobrą produkcję. Z
wielkim smutkiem muszę stwierdzic, ze kto chciałby swoją tęsknotę za dobrym kinem
fantasy wypełnic Siódmym synem, ten powinien porzucic ow pomysł i dalej wytrwale
sledzic zapowiedzi filmowe.
Chyba najlepiej zacząc od ostrzezenia dla miłosnikow serii Kroniki Wardstone Josepha Delaneya. Siódmy syn jest nazywany ekranizacją pierwszej częsci Kronik, Zemsty
czarownicy. Owszem, w filmie pojawiają się znane z ksiązek postacie: Tom Ward, Gregory,
Alice, Mateczka Malkin, ale z powiesciowymi pierwowzorami mają one niewiele wspolnego. Najbardziej zgodny z oczekiwaniami fanow wydaje się sam Stracharz. Jeff Bridges
wykreował przekonującą, interesującą postac, zachowując przy tym cechy i charakterystyczne zachowania bohatera znane z powiesci. W filmie jednak zbyt duzy nacisk połozono
na bezwzględnosc Stracharza w walce z czarownicami, ukazując go niemal jako okrutnego
mordercę. Najbardziej szokującą zmianą jest zapewne „postarzenie” głownego bohatera.
W Zemście czarownicy Tom ma niecałe trzynascie lat, jest dorastającym chłopcem, ktory
nie potrafi władac mieczem, a naukę fachu zaczyna od zmudnego studiowania ksiąg i
cwiczenia celnego rzucania łancuchem w słupek. Grupą docelową Kronik Wardstone byli
rowiesnicy Toma, czyli młodziez w wieku 12-15 lat. Mniej więcej dla takiego przedziału
wiekowego były tez przeznaczone pierwsza częsc Harry'ego Pottera czy Opowieści z
Narnii: Lew, czarownica i stara szafa. Oba tytuły odniosły wielki sukces, dlaczego więc
tworcy Siódmego syna załozyli, ze nie warto tworzyc filmow dla młodszego odbiorcy?
Uczynienie Toma starszym miało prawdopodobnie słuzyc poszerzeniu grona widzow o
*
Recenzja filmu: Siódmy syn [Seventh son], rez. Siergiej Bodrow, Universal Pictures 2014.
1
młodych dorosłych (young adults), umozliwic pokazanie scen walki i rozwinięcie wątku
romantycznego. Czy jednak było warto? Wydaje mi się, ze po siedmiokroc – nie.
Przede wszystkim dlatego, ze ostatnio powstało sporo filmow YA, a tworcy
Siódmego syna nie pokazali niczego oryginalnego – co kaze nazwac ten obraz filmem jednym z wielu. Dialogi niczym się nie wyrozniają; sprawiają wrazenie zlepka wypowiedzi z
innych filmow fantasy. Akcja przebiega według schematu znanego z innych hollywoodzkich produkcji – łatwo przewidziec, co wydarzy się w większosci scen. Całosc wydaje się
nieudolną probą stworzenia czegos pomiędzy Władcą pierścieni a Harrym Potterem (są
nawet sceny przywodzące na mysl Monty Pythona i Świętego Graala). Stworzono nowe
uniwersum, swiat kojarzący się z high fantasy, zrezygnowano natomiast z urokliwego
klimatu Kronik Wardstone, ktorych akcja toczy się na angielskiej prowincji.
Ujęcia są jednak przyjemne dla oka, sceny kręcone w gorach zachwycają, muzyka
stanowi odpowiednie tło dla wydarzen, choc podobnie jak fabuła niczym się nie wyroznia.
Na uwagę zasługują ciekawe kostiumy oraz efekty specjalne, a takze realistyczna animacja
komputerowa (z tym jednak tego typu produkcje zazwyczaj nie mają problemu).
Ostatnią drazliwą kwestią jest tytuł. Przed wybraniem się do kina zapytałam kolezankę, od ktorej pozyczałam kolejne tomy Kronik Wardstone, czy nie chciałaby wraz ze
mną zobaczyc Siódmego syna, pomimo, ze trailer zapowiadał film mocno odbiegający od
powiesci. Odpowiedziała mi: „Nie wiem, nie czytałam tego.” Podobna pomyłka prawdopodobnie przytrafiła się wielu fanom tworczosci Orsona Scotta Carda, ktorzy, widząc tytuł
na plakatach, mogli się poczuc skonfundowani.
Mozna jednak z nutą złosliwosci rzec, ze Siódmemu synowi rownie daleko do ekranizacji powiesci Delaneya, jak do ekranizacji powiesci Carda.
2

Podobne dokumenty