Sprawozdanie z pobytu na wymianie studenckiej w ramach
Transkrypt
Sprawozdanie z pobytu na wymianie studenckiej w ramach
Sprawozdanie z pobytu na wymianie studenckiej w ramach programu Erasmus w Koszycach na Słowacji, 2012/2013 – semestr letni Decyzję o wyjeździe na wymianę studencką podjęłam bardzo spontanicznie. Nie zastanawiając się długo, wraz z koleżanką i kolegą z roku wypełniliśmy wszystkie potrzebne dokumenty. Nie sprawiło nam to szczególnych trudności. Zaledwie tydzień przed rozpoczęciem semestru na Uniwersytecie Technicznym w Koszycach, dostaliśmy informację o przyjęciu. W drugim tygodniu lutego stanęliśmy przed drzwiami akademika przy ul. Jedlikovej 13. W tym momencie owiały mnie mieszane uczucia. Szczególnie widok na największe w Słowacji cygańskie osiedle nie napawał optymizmem. Bez obaw, to tylko pozory, które jak powszechnie wiadomo – mylą. Zacisnęłam zęby i weszliśmy do środka. W recepcji trafiliśmy na przemiłego Pana, z którym dopełniliśmy formalności związanych z zakwaterowaniem a następnie zaprowadził nas na ostatnie 5 piętro przeznaczone dla Erasmusów i wskazał przydzielone pokoje. Jak możecie przeczytać w każdym sprawozdaniu, standard akademika był naprawdę przyzwoity. Porównując do warunków na niższych piętrach, gdzie mieszkali słowaccy studenci lub akademików innych uczelni, można rzec – luksus. Dwa dwuosobowe pokoje w każdym segmencie, łazienka z prysznicem, toaleta, w przedpokoju mała lodówka i bardzo funkcjonalne szafy. Na całe piętro wspólna kuchnia (w której miałam okazję spróbować wielu wyśmienitych potraw z różnych zakątków Europy), pralnia, suszarnia i duży pokój ze stołem i krzesłami zwany przez nas „drinking room-em”. Ciekawostką jest działalność Studenckiej Policji, która pilnuje ciszy nocnej i przestrzegania regulaminu. W bliskim otoczeniu miejsca naszego miejsca zamieszkania był Kaufland, olbrzymia galeria handlowa Optima, studencka stołówka i siłownia. Wokół budynku dużo zieleni, miejsce na ognisko i drewniana altana, stół i ławki, z której często korzystaliśmy jak zrobiło się ciepło. Mimo, że akademik znajduje się na obrzeżach miasta, nie stanowi to problemu. Zaraz przy wejściu jest przystanek autobusowy, dojazd na uczelnie trwa 20-30 min. Dobrze przemyślana sieć drogowa sprawia, że w mieście praktycznie nie ma korków. Zajęcia głównie po słowacku, w trybie indywidualnym. Wykładowcy bardzo przyjaźnie nastawieni i chętni do współpracy. Udostępniali wszelkie potrzebne materiały do realizacji programu co ułatwiało naukę. Wielkie brawa dla koordynatora Strojnickiej Fakulty (odpowiednik naszego Wydziału Mechanicznego), który był bardzo pomocny i czuwał nad wszystkim. Egzaminy to tylko czysta formalność. Świetną sprawą jest karta ISIC, którą należy wyrobić po przyjeździe, koszt 25e. Upoważnia do zniżek, służy jako bilet w komunikacji miejskiej, po doładowaniu jej odpowiednia sumą pieniędzy, można nią płacić w stołówce studenckiej (koszt dwudaniowego obiadu to tylko około 2e!) a także płacić za bilety w komunikacji międzymiastowej. Dodam, że karta ISIC, którą można wyrobić w Polsce, jest zupełnie nieprzydatna. Może poza ubezpieczeniem, które wraz z nią otrzymujemy. Należy również wspomnieć o organizacji ESN, składającej się ze słowackich studentów, którzy są „weteranami” Erasmusa. Nawiązali z nami kontakt, jeszcze przed wyjazdem. Zaprosili do grupy na portalu społecznościowym, gdzie pojawiały się aktualne informacje. Po przybyciu zorganizowali spotkanie, które wprowadziło nas w studencki świat w Koszycach. Za cenę kilku euro dostaliśmy kartę startową ze słowackim numerem, kartę ESN która uprawnia do zniżek, kupony rabatowe do sklepów w galerii, plan miasta, kilka gadżetów i ulotki z najważniejszymi informacjami o mieście, uczelni, komunikacji miejskiej i numerami telefonów. Świetnie wypełniali nam wolny czas, organizując spotkania integracyjne i wycieczki. Koszyce jako miasto jest bardzo interesujące. Urocze stare miasto z widowiskową katedrą, grająca fontanna, teatr. W pobliżu ZOO i Ogród Botaniczny. Dużo klubów, kawiarni i pubów. W okresie wiosennym wiele plenerowych festiwali i pokazów. Naprawdę jest co robić. Świetna baza do wypadów na Węgry (polecam Budapeszt) i do Czech. Bezpośrednie połączenie zachęca do odbycia takich wycieczek. Słowacja jest idealnym miejscem dla miłośników turystyki górskiej. W odległości 120 km od Koszyc jest Poprad a tam… Tatry. Nieco bliżej znajduje się Park Narodowy Słowacki Raj, który sugeruję odwiedzić – przepiękne widoki. W niedalekiej okolicy jest wiele jaskiń i średniowiecznych zamków. Podsumowując, mogę Ci szczerze polecić wybór Koszyc. Wróciłam zadowolona i bogatsza o wiele nowych doświadczeń. Poznałam mnóstwo ludzi, kulturę ich krajów i obyczaje. Erasmus to doskonała okazja do szlifowania języka. Jeśli zastanawiasz się, czy Koszyce są odpowiednim miejscem, podpowiadam: TAK! Ja nie żałuję ani chwili. Sylwia Buczkowska