Gazetka 5 z 2014 - Parafia Sędziszów Małopolski kościół w
Transkrypt
Gazetka 5 z 2014 - Parafia Sędziszów Małopolski kościół w
Parafia Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Sędziszowie Małopolskim ZIARNO MARYI Rok 2014 KWIECIEŃ Numer 5(30) Maryjo, Gwiazdo Morza, moja słodka władczyni, nasze życie i Królowo pokoju, jak wielki i miły był dzień, w którym Przenajświętsza Trójca ukoronowała Cię na Królową nieba i ziemi, rozdawczynię wszystkich łask i Matkę naszą najłaskawszą. Jaki triumf dla Ciebie, jakie szczęście dla Aniołów i Świętych, „Maj – maj cudny, przynoszący promienie światła, radości i ufności, tak drogi sercu każdego dziecka Maryi, bo zbliża nas do Matki ukochanej, bo mówi każdym promieniem słonecznym i błękitem nieba, i mruczeniem strumyków, i szelestem wietrzyka, i wonią kwiatów: kochajmy Maryję, pozdrawiajmy Maryję!” Data wydania 04.05.2014 r. ziemi i czyśćca! Maryjo, wiem, że kto Cię kocha, będzie zbawionym; kto Cię kocha bardzo, zostanie świętym i uczestniczyć będzie w Twojej chwale niebieskiej. Nie wątpię w Twoją łaskawość ani w Twoją potęgę, boję się mojej niestałości w modlitwie do Ciebie. Maryjo, udziel mi świętej wytrwałości i bądź zbawieniem moim. Obawiam się moich namiętności, szatana i świata. Maryjo, przytul mnie do siebie i Twego Jezusa. Nie dozwól mi upaść, Matko, abym na moment nie oddalił się od Ciebie. Miło jest rankiem zwrócić ku Tobie pierwsze spojrzenie, dzień spędzić pod Twoją opieką, wieczorem zasypiać pod Twoim wzro- kiem. Ty masz uśmiech dla niewinnych dzieci, moc dla młodzieńców, którzy walczą; światło dla mężów, którzy pracują; pociechę dla starców, którzy spodziewają się nieba. Maryjo, Tobie poświęcam całe moje życie, módl się za mną teraz i w ostatniej walce w godzinę śmierci. Przyjmij duszę moją, kiedy będzie odchodziła z ciała, a nie opuść mnie dotąd, aż będę mógł upaść przed Twoim tronem w niebie, żeby Cię kochać wiecznie. Maryjo, moja Królowo, orędowniczko i słodyczy, udziel mi świętej wytrwałości! bł. Jakub Alberione – pisała św. Urszula Ledóchowska. W tym pięknym miesiącu maryjnym zapraszamy na majówki. W przyszłą niedzielę (11.05) w naszej parafii o godz. 12:00 odbędzie się uroczystość I Komunii św. dla dzieci kl. II. We wtorek 13 maja rozpoczęcie nabożeństw fatimskich w tym roku. Po mszy św., która będzie przesunięta na godz. 19:00 zapraszamy na różaniec, kazanie i procesję z litanią wokół rynku. W trzecią niedzielę miesiąca (18.05) dzieci z kl. III będą przeżywać rocznicę I Komunii św. Z okazji Imienin Czcigodnego Księdza Prałata Stanisława Ryby życzymy wszelkich łask Bożych, opieki Maryi i zdrowia ! R O K 2014 K WIE CIE Ń ZI A R NO M AR YI STR. 2 Co się dzieje w moim Kościele? •Jak co miesiąc, modlimy się w dwóch papieskich intencjach, ogólnej i misyjnej. Pierwsza z nich to: „Aby środki przekazu były narzędziami w służbie prawdzie i pokojowi”. Sprawa ta pojawia się często w wypowiedziach papieży naszej epoki. Ojciec Święty Franciszek już w pierwszych dniach swojego pontyfikatu, 16 marca 2013 r., spotkał się z dziennikarzami. Wyjaśnił im wtedy, iż przy wyborze imienia kierował się tym, że Franciszek z Asyżu był człowiekiem pokoju. Mówił też o znaczeniu, jakie ma dla mediów służba prawdzie: „W waszej pracy trzeba studium, wrażliwości, doświadczenia, jak w wielu innych profesjach, ale wymaga ona szczególnej troski o prawdę, dobro i piękno. I to nas szczególnie zbliża, gdyż Kościół istnieje, aby przekazywać właśnie to: «uosobioną» Prawdę, Dobro i Piękno. Powinno być jasno widoczne, że wszyscy jesteśmy powołani, aby przekazywać nie samych siebie, ale tę egzystencjalną triadę, jaką tworzą prawda, dobro i piękno”. Papież poleca nam też intencję misyjną na każdy miesiąc. W maju mamy się modlić, „aby Maryja, Gwiazda Ewangelizacji, prowadziła misję Kościoła, gdy głosi on Chrystusa wszystkim narodom”. Ta intencja, zatwierdzona jeszcze przez Be- nedykta XVI, jest też bardzo bliska Franciszkowi, który swą adhortację apostolską Evangelii gaudium kończy modlitwą do Maryi: „Gwiazdo nowej ewangelizacji, pomóż nam zajaśnieć świadectwem komunii, służby, żarliwej i ofiarnej wiary, sprawiedliwości i miłości do ubogich, aby radość Ewangelii dotarła aż po krańce ziemi i żadne peryferie nie zostały pozbawione jej światła” życie, dziękować za uratowane już dzieci” – mówi ks. Marcin Jaracz, dyrektor Duszpasterstwa Rodzin Diecezji Rzeszowskiej Dzieło Duchowej Adopcji powstało po objawieniach w Fatimie, stając się odpowiedzią na wezwanie Matki Bożej do modlitwy różańcowej, pokuty i zadośćuczynienia za grzechy. W Polsce duchowa adopcja znana jest od 1987 roku. •3 maja 2004 roku w dniu święta patronalnego Ruchu Krzewienia Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego na Starym Cmentarzu, odbyła się uroczystość poświęcenia symbolicznego grobu - Pomnika Dziecka Nienarodzonego. Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego jest modlitewną formą obrony dzieci nienarodzonych, zagrożonych zabiciem w łonie matki. Istotą jej jest krótka codzienna modlitwa oraz jedna tajemnica różańca odmawiana codziennie przez dziewięć miesięcy. •30 kwietnia minęła 14. rocznica kanonizacji św. s. Faustyny Kowalskiej, Apostołki Bożego Miłosierdzia, którą w Roku Jubileuszowym wyniósł na ołtarze Papież Jan Paweł II. Obydwoje – skromna zakonnica drugiego chóru, którą znały tylko współsiostry i spowiednicy oraz Papież Jan Paweł II zostali kanonizowani w Święto Bożego Miłosierdzia – s. Faustyna Kowalska w roku 2000, a czternaście lat później Papież Polak. Wskazuje to na szczególne duchowe pokrewieństwo obu świętych. W dziejach Kościoła chyba nie ma innego przypadku, gdy biskup, który rozpoczyna proces informacyjny, beatyfikuje, a później kanonizuje kandydata na ołtarze – podaje Katolicka Agencja Informacyjna (KAI). "Wspominając zarówno wydarzenie sprzed 10 lat, czyli poświęcenie symbolicznego obelisku, jak również coroczne obchody święta patronalnego obrońcy życia zrzeszeni w ruchach i stowarzyszeniach diecezji rzeszowskiej spotkają się przed Pomnikiem Dziecka Nienarodzonego na Starym Cmentarzu w Rzeszowie, by modlić się za każde poczęte R O K 2014 K WIE CIE Ń ZI A R NO M AR YI STR. 3 Przebaczenie daje nam wolność ,,Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał:,, Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy p r z e c iw k o mnie? Czy aż siedem razy?” Jezus mu odrzekł:,, Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy”( Mt 18, 21-22). Zdarza się nie raz, że spotyka nas krzywda. Co wtedy robimy? Czy potrafimy za osobą krzywdzącego dostrzec także człowieka? Czy pragniemy zemsty? Często zemsta jest uczuciem, które pielęgnujemy w naszych sercach. A tymczasem przykład Jezusa, Jego Matki i tylu świętych każe nam zapominać o krzywdach, tak jak Bóg zapomina nam nasze grzechy, ilekroć Go o to prosimy. To nie jest takie łatwe, ale przecież Jezus nie powiedział nigdy, że Jego droga będzie łatwa. Znoszenie cierpliwie krzywd przychodzi z trudem, ale jest możliwe, jeżeli będziemy pamiętać o Męce Pańskiej i Bożym Miłosierdziu, które tyle razy wybaczyło nam i nasze grzechy. Jeśli ktoś umie cierpliwie znosić krzywdy, to potrafi także chętnie darować urazy. Chrystus powiedział do Piotra, że ma wybaczyć nie siedem, ale siedemdziesiąt siedem razy, gdy zajdzie taka potrzeba. Czasem nie pomagają napomnienia, nasi wrogowie jakby zacięli się w swej złości na nas. A wystarczy raz odpłacić dobrem za otrzymane zło i długo panosząca się w ludzkim sercu nienawiść topnieje jak brudny śnieg przy wiosennym słońcu. To, czego nie dokonała prowadzona nieraz latami wojna, nienawiść, tego dokonał jeden uczynek miłosierny, polegający na przebaczeniu w Imię Pana Jezusa Chrystusa. Z reguły nienawiść zawsze rodzi nienawiść, zło wywołuje zło, dopiero przerwanie tego łańcucha złości i nienawiści przez miłosierdzie, przebaczenie, może uleczyć nieraz bardzo stare rany. Bowiem przebaczyć znaczy dokonać w sobie przemiany zła w dobro. A więc przebaczając, oczyszczam siebie (rezygnuję z odwetu), mogę być dzięki temu wspaniałomyślny, a nie zalękniony i wreszcie – miłosierny. I wam przebaczy Ojciec wasz niebieski Samotny człowiek, który pogubił się w życiu i teraz nikt mu nie chce pomóc. Leży w niesamowitym bałaganie. Pomocą służy mu jedynie siostra zakonna magdalenka. Sprząta, przynosi zakupy i pewnego dnia pyta, gdzie jest jego żona. A on mówi, że za ścianą. ,,Jak to za ścianą”? – pyta. ,,Ano za ścianą – odpowiada – ale tam nie można chodzić bo to straszna jędza”. Poszła więc do tej jędzy i zobaczyła krańcowo inny obraz. Śliczny, jasny pokój. Bardzo miła, zadbana starsza pani. Siostra pyta, dlaczego nie pójdzie do swojego męża, przecież on tam umiera w bałaganie. Ona odpowiada, że nie może do niego pójść, ponieważ ten człowiek zmarnował jej życie. Sprowadzał kobiety, przepijał pieniądze. Siostra mówi, że za parę dni on prawdopodobnie umrze i nie może stanąć przed Panem Bogiem mając w świadomości, że jest ktoś, kto mu nie przebaczył. Czy ona weźmie to na siebie? Po paru tygodniach R O K 2014 K WIE CIE Ń przychodzi do niego ksiądz. Przychodzi też w końcu żona, pochyla się nad nim i mówi, że mu przebacza. On całuje ją po rękach. ,,Ty mi naprawdę przebaczasz?” To jeden z przykładów, który mówi nam, że naprawdę można przebaczyć, nawet gdy ktoś zmarnował człowiekowi całe życie. Jezus niejednokrotnie nawoływał do przebaczenia. Nauczał, że przebaczenie jest bardzo istotne w naszej relacji z człowiekiem, ale także w naszej relacji z Bogiem. ,,Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień” (Mt 6, 1-154). Przebaczenie i pojednanie jest konieczne do budowy zdrowych relacji międzyludzkich. Nie można sobie wyobrazić życia w rodzinie, klasztorze, czy też w jakimkolwiek społeczeństwie bez przebaczenia. Każdy bez wyjątku ma prawo do przebaczenia, zrozumienia. Do lepszego jutra już dziś… Przebaczenie zawsze ma sens. Dlaczego tak ważne jest, aby przebaczyć? Czy ja naprawdę muszę przebaczać? Każdemu? Zaw- ZI A R NO M AR YI sze? ,,Nigdy ci tego nie wybaczę”! Nieraz słyszymy podobne słowa. Wyrządzone zło wydaje się nie do wybaczenia. Niestety przebaczenie w oczach świata to oznaka słabości, a ludzie nie chcą uchodzić za słabych. W modlitwie ,,Ojcze nasz” wypowiadamy słowa: ,,I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom…” Przewinienie to grzech, który popełniam, a zapłatą za grzech jest śmierć…(Rdz 6,23). Jeśli chcemy ocaleć od śmierci, potrzebne nam jest przebaczenie Boga. A On mówi nam ok.! Przebaczam! Ale ty też przebacz! I to jest powód, dla którego mamy przebaczać. Bóg przebaczył mnie i oczekuje, że ja też przebaczę. Wszyscy jesteśmy wezwani do wybaczania. Tylko jak to robić? Przebaczenie to trudny proces. Jednak warto przebaczyć, bo brak przebaczenia niszczy nas. Dopóki nie przebaczymy historia będzie się powtarzać, nie uwolnimy się od bólu i strachu. Brak przebaczenia rodzi zgorzknienie. Przebaczenie zawsze ma sens niezależnie od postawy drugiej strony. Przebaczyć to nie znaczy zapomnieć o doznanej krzywdzie, to raczej zagoić ranę, o której możemy cały STR. 4 czas pamiętać, że istniała, ale której wspomnienie nie powoduje już w nas bólu. Karolina miała 8 lat kiedy weszła na jezdnię nie zauważając nadjeżdżającego samochodu. Była zima, na drodze ślisko. Kierowca nie miał szans zahamować. Dziewczynka zginęła na miejscu. Na jej pogrzeb przyszło wielu ludzi – koleżanki i koledzy ze szkoły, znajomi i przyjaciele rodziny, sąsiedzi… i przyszedł także kierowca samochodu, pod którego kołami zginęła Karolina. – Bardzo zależało mu żeby nieść trumnę. Jednak ojciec dziewczynki zbulwersowany, nie zgodził się na to. Doszło do szarpaniny. Pamiętam twarz tego mężczyzny, niesamowicie smutną, bił od niego taki niewyobrażalny żal, odszedł zdesperowany – wspomina tamten moment przyjaciółka rodziny zmarłej. To zdarzenie miało miejsce 20 lat temu. 15 lat później tata Karoliny powiedział: - ,,Najgorsze co może być dla człowieka to zżerająca go od środka nienawiść i gniew, chęć zemsty. To chyba straszniejsze, nawet od utraty dziecka. Wtedy tego nie rozumiałem, nienawiść zaślepiała mnie. Z Bożą pomocą zrozumiałem, że to nie może tak wyglądać, to R O K 2014 K WIE CIE Ń nie wróci życia Karolinie. Tamten człowiek też cierpi. On nie chciał zabić dziecka, to nie była jego wina. Przebaczyłem sobie i jemu”. Ludziom trudno jest czasem wybaczyć nawet małe przewinienia, które dotyczą naszej codzienności. Powstaje wtedy zadra, która psuje międzyludzkie relacje i powoduje, że ludzie przestają ze sobą rozmawiać. Cały czas myślimy tylko o tym jakby się zemścić. Pielęgnujemy wtedy w sobie bardzo niszczące emocje. Przebaczenie daje nam wolność. Wielu ludzi nie chce podjąć trudu przebaczenia, ponieważ myślą, że będą musieli zapomnieć o tym, co się wydarzyło, że przez przebaczenie zostanie im odebrana istotna część ich własnego życiorysu, a wraz z nią ich tożsamość. Wiedzą dobrze, że tego przeżycia nie mogą nigdy zapomnieć i dlatego przekonani są, że nie mogą też przebaczyć. To wielkie nieporozumienie. W isto- ZI A R NO M AR YI cie zapomnienie bolesnego przeżycia wcale nie pomaga przebaczyć, wprost przeciwnie – uniemożliwia przebaczenie. Dopiero, kiedy jesteśmy w pełni świadomi tego, co się stało, gdy poznamy zło, ale także wartość tego, co się stało w naszym życiu i uczynimy z tego nasz osobisty skarb możemy szczerze przebaczyć. Podobnie jak Zmartwychwstały Jezus miał na swym ciele znaki męki podobnie i my będziemy mieć blizny, które będą nam przypominać o bolesnym przeżyciu. Jednak jeśli przebaczymy, tak jak i Jezus przebaczył swoim oprawcom, to podobnie jak wspomnienie męki Chrystusa, pamięć ta nie będzie źródłem zawiści, złości czy też nienawiści, ale miłości i pokoju. Ból starych ran nie będzie już więcej kontrolował naszego życia, zmuszał do egoistycznego zachowania, ale będzie nas ożywiał i pomagał pełniej żyć. Pozostawcie to pomście Bożej, sprawiedliwości i STR. 5 mądrości Bożej. Tak zrozumiane przebaczenie jest treścią życia chrześcijańskiego. ,,Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi. Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi. Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście Bożej”. Napisano bowiem: ,,Do mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę – mówi Pan – ale jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód – nakarm go. Jeżeli pragnie – napój go. Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rdz 12, 17 – 21). Przecież najpiękniejszym darem jest przebaczenie. Tam gdzie go zabraknie, natychmiast powstaje mur. A od jednego muru zaczyna się więzienie... Anna Lichwa Z okazji Jubileuszu 10-lecia Kapłaństwa Ks. Ryszardowi Sowie życzymy wszelkich łask Bożych i sił potrzebnych w pracy duszpasterskiej, aby przez kapłańskie ręce niósł ludziom Jezusa. Niech zawsze towarzyszy Księdzu łaska Boża i mądrość, a także ludzka życzliwość i wsparcie zarówno w poczynaniach, jak i troskach. Życzymy dobrego zdrowia, dużo radości i pięknych owoców pracy kapłańskiej. Polecamy Księdza nieustannej opiece Maryi! R O K 2014 K WIE CIE Ń ZI A R NO M AR YI STR. 6 Jan Paweł II - kim jest dla mnie? Papieża Jana Pawła II w swoim dzieciństwie tak naprawdę nie znałam, ponieważ byłam za mała, aby to wszystko zrozumieć. Oglądałam wtedy transmisje z jego pielgrzymek i spotkań z młodymi ludźmi, jednak nie za bardzo pojmowałam jego naukę. Pamiętam jego twarz i głos z ekranów telewizyjnych. Gdy już troszkę podrosłam i zaczynałam cokolwiek rozumieć z jego nauk to On zmarł 2 kwietnia 2005r. Z tego dnia pamiętam, że moja mama wieczorem gorąco się modliła i płakała, a ja nie wiedziałam, jak jej pomóc, tym bardziej, że była w ciąży z moją siostrą. Podeszłam do niej przytuliłam się, a ona mi wtedy powiedziała, że umarł ktoś wyjątkowy, niepowtarzalny, święty - nasz Ojciec. Wiem, że ona nie spała całą noc tylko płakała i modliła się za spokój duszy Papieża. Trochę ją pilnowałam ,bo bałam się o nią i siostrę, ale ona powiedziała mi, że mam się nie bać, ponieważ Jan Paweł II czuwa nad nami. Wtedy zrozumiałam, że ja też straciłam kogoś dla mnie wyjątkowego – drugiego Ojca. Pustka, jaka została w naszych sercach, jest do dziś nie do wypełnienia. Przyłapywałam się na tym, że czasami, gdy musiałam napisać o Nim jakąś pracę, bez zastanowienia stwierdzałam, że jest dla mnie autorytetem, osobą wyjątkowo ważną itd. Gdy kończyłam, natychmiast o tym zapominałam, bo traktowałam to jako zwykłe zadanie. Dopiero kilka lat po jego śmierci uświadomiłam sobie ile dla mnie znaczy. Zawsze po prostu był i nie zwracałam na to zbytniej uwagi, to było oczywiste. Byłam przyzwyczajona do Papieża- Polaka, bo gdy się urodziłam, on już miał za sobą kilkanaście lat pontyfikatu i dorastałam, słuchając od rodziców i dziadków opowiadań o NIM. Jednak teraz zrozumiałam, że bez Niego moje życie byłoby puste. Jan Paweł II był dla mnie nie tylko papieżem, ale również wspaniałym człowiekiem, drugim Ojcem, który zawsze potrafił pocieszyć i podnieść na duchu. W głębi serca był on dla mnie częścią rodziny, wielkiej rodziny, której był korzeniem, ukochanym dziadkiem, który nauczał inne pokolenia godnego życia. Jak żyć nie z zadartym nosem, ale z podniesionym czołem. Jak być czułym na ludzkie cierpienia. Jak wymagać od siebie, nawet wtedy, kiedy inni nie wymagają i wreszcie jak nie bać się śmierci, która nie jest końcem, ale częścią życia. Pięknie obrazują to słowa Jana Pawła II, które pokazują głębię człowieka: „Wymagajcie od sie- bie, choćby inni od was nie wymagali." Nie bój się, nie lękaj! Wypłyń na głębię!" "Człowiek nie jest tylko sprawcą swoich czynów, ale przez te czyny jest zarazem w jakiś sposób 'twórcą siebie samego'." "Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi." "Dziś człowiek tak często nie wie, co nosi w sobie, w głębi swej duszy, swego serca. Jak często jest niepewny sensu swego życia na tej ziemi. Ogarnia go zwątpienie, które przeradza się w rozpacz." Jakież one są prawdziwe pomimo, że ich twórca nie żyje. Ta mądrość powinna przemawiać do każdego z nas. Potrafił żartować, śmiać się z samego siebie, nigdy nie wstydził się łez i za to też Go podziwiałam. Ojciec Święty potrafił zrozumieć ludzkie cierpienie, ponieważ Jego życie nie zawsze było „usłane różami”. Każde cierpienie znosił z pokorą, której nam niestety brakuje. Nigdy się nie poddawał i walczył ze swoimi zmaganiami. Jego wypowiadane słowa podczas nauk dogłębnie przemawiają do R O K 2014 K WIE CIE Ń mnie są kierunkowskazem w moim życiu. Poniższe słowa to obrazują: „Gdy będzie wam trudno, gdy będziecie w życiu przeżywać jakieś niepowodzenie, czy zawód, niech myśl wasza biegnie ku Chrystusowi, który was miłuje, który jest wiernym towarzyszem i który pomaga przetrwać każdą trudność." "Uzdrówcie rany przeszłości miłością. Niech wspólne cierpienie nie prowadzi do rozłamu, ale niech spowoduje cud pojednania." „Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna." Miał tyle do powiedzenia człowiekowi. Umiał pięknie mówić i słuchać. Ukochał człowieka w jego pragnieniach, smutku i chorobie. Nasłuchiwał ludzkiego serca, tak jak Jezus. Jak dobry Ojciec pochylał się nad każdym człowiekiem niczym nad swoim najdroższym dzieckiem. Ta otwartość najbardziej do mnie przemawiała Patrzyłam na Niego i widziałam oczami duszy Chrystusa przejętego moim życiem. Gdy czasami nie umiem sprostać przeciwnościom losu i upadam, a wtedy nauki Jana Pawła II pomagają mi się podnieść. On całe ZI A R NO M AR YI swoje życie zawierzył Maryi. Ciągle powtarzał „ TOTUS TUUS MARYJO”- czyli „cały jestem Twój Maryjo”. Jest to hasło zawierzenia całego siebie Maryi, która jest Matką pięknej miłości. On przez całe swoje życie i pontyfikat wskazywał ludziom drogę do Boga. Jest nauczycielem pięknej i czystej miłości, bo pokazywał wszystkim, jak bardzo ważna i niesamowicie potrzebna w życiu jest miłość. Sam kochał wszystkich, bez względu na to, kim byli. Często zadaję sobie pytanie, czy ja tak umiem kochać moją rodzinę i innych ludzi – tak po prostu za to, że są, bezgranicznie i bezinteresownie – jak Papież, jak Maryja? Niestety od razu odpowiem, że nie, bo zawsze coś mi w nich przeszkadza, a On zawsze w ludziach widział samo dobro. Jestem grzesznym człowiekiem, który często przekłada swoja egoistyczną miłość nad miłość do Maryi i do innych ludzi. Patrząc w oblicze Ojca Świętego zrozumiałam, że miłość jego i Maryi skierowana jest do mnie, a Oni niczego ode mnie nie oczekują tylko chcieliby abym swoje życie zwierzyła Im. Poniższe słowa Jana Pawła II uświadamiają, jak powinniśmy kochać drugiego człowieka: „Miłość jest siłą, która nie narzuca się człowie- STR. 7 kowi od zewnątrz, lecz rodzi się w jego wnętrzu, w jego sercu, jako jego najbardziej wewnętrzna własność.” „Miłość nie oznacza emocjonalnego przemijania czy chwilowego oczarowania, ale wyraża wolę i odpowiedzialną decyzję związania się całkowicie „na dobre i na złe”. Jest darem z siebie samego drugiemu człowiekowi.” Papież umiał też przebaczać. I tu zadaje sobie pytanie: czy ja tez umiem przebaczać bezwarunkowo, tak jak On? Niestety, jest to bardzo trudne i wymaga wielu zmagań ze sobą, ale Ojciec Święty w swoich homiliach pokazuje mi, jak walczyć z moimi słabościami i zakrętami na drodze. I za to Go kocham. Miał bardzo dobry kontakt z młodzieżą i mówi nam po dziś dzień : "Wiedzcie, że nie jesteście samotni. Towarzyszy wam Ktoś, kto was nigdy nie zawiedzie. Chrystus rozumie najtajniejsze pragnienia waszych serc. On czeka na waszą miłość i na wasze świadectwo." "Podnieście głowy i zobaczcie cel waszej drogi. Jeśli idziecie z Chrystusem, jeśli przewodzi wam Duch Święty, to nie może być innego celu, jak dom R O K 2014 K WIE CIE Ń Ojca, który jest w Niebie. Tego celu nie można stracić z oczu." "Obyście zawsze umieli patrzeć na innych ludzi i na samych siebie takim spojrzeniem, jakim Bóg patrzy na ludzką istotę, spojrzeniem czułym, miłosiernym i przebaczającym, spojrzeniem, które pozwala iść prosto po drodze życia w przyszłość pełną nadziei." My swoim zachowaniem i postępowaniem powinniśmy świadczyć Jego nauki i miłość. Bardzo chciałabym móc umieć go naśladować ale wiem, że będzie to trudne. Mnie – nastolatce w czasie buntu czasem trudno jest zaufać w pełni Panu Bogu, Jego słowom, trudno jest postępować zgodnie z naukami Pana Jezusa. Postawa Jana Pawła II oraz Maryi, ich miłość do Boga i do ludzi pomaga mi w budowaniu całkowitego zaufania do Pana Boga, do Jego nauki a także do zachowania właściwych relacji między człowiekiem a Bogiem. W chwilach słabości często wznoszę oczy ku niebu i proszę Cię Ojcze Święty o pomoc, modlitwę i opiekę. Jako młody katolik czasami przeżywam zachwiania swojej wiary. Czasem jestem tym nienagannym katolikiem, czasem „katolikiem od ZI A R NO M AR YI wielkiego święta”, czasami wątpiącym, a nawet niewierzącym. Myślę, że bez względu na to, w jakim momencie „swojej wiary” jestem, Ty Ojcze jesteś duchowo ze mną. Dziękuję Ci Ojcze za pokazanie mi swoją postawą, jak można przeżyć szczęśliwie starość. Wiem, że jestem jeszcze młoda i nie powinnam myśleć o tych sprawach, ale w chwilach smutku te myśli się pojawiają. Tak w zasadzie to bardzo boję się starości, ponieważ jest to smutny okres „oczekiwania na śmierć” .Jednak Ty Ojcze Święty pokazałeś mi jak można pięknie ją przeżyć, nie poddawać się i w pełni zaufać Bogu w cierpieniu i chorobie. Doświadczenie i choroba Papieża pokazują jak ja człowiek wierzący (jeśli mi będzie dane dożyć tych lat) powinnam żyć tak, aby czuć się spełnionym, spokojnym i gotowym do przejścia do piękniejszej rzeczywistości. I dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że starość i choroby już nie są dla mnie straszne. Dzisiaj mogę mu tylko podziękować za wszystkie wskazówki, rady, które udzielał tak abym mogła się stać lepszym człowiekiem, bardziej nastawionym na Boga, ludzi niż na siebie. Jest dla mnie autorytetem i osobą, która chcę naśladować. Wiem, że Ojciec Święty tak naprawdę nas nie zostawił. On dalej jest z nami i STR. 8 cały czas nas kocha. Moje rozważanie zakończę słowami: „Mój Kochany Ojcze Święty – wiem, że nie jesteś tylko mój ale zawsze jesteś mi Drogi, jesteś moja Opoką, na której mogę się oprzeć w trudnych chwilach mojego życia. Dobrze wiesz, że nie raz Cię zawiodłam ale pamiętasz te słowa” Ciebie człowieku szukam……. Ciebie, w którym dno się spotyka i szczyt…….. ku Tobie idę…… a Ty nigdy się ode mnie nie odwróciłeś tylko jeszcze podałeś mi swoją ojcowską dłoń. Nauczyłeś mnie jak kochać drugiego człowieka miłością czystą i bezinteresowną. Mówiłeś: „Nie można żyć tylko na próbę, nie można umierać tylko na próbę. Nie można kochać tylko na próbę, przyjmować tylko na próbę i na czas człowieka.” Proszę Cię daj mi wiarę , siłę abym: - nigdy nie poprzestawała na małych krokach w dążeniu do celu, -nigdy nie przeszła obojętnie obok potrzebujących mnie ludzi, -umiała kochać miłością czysta i bezinteresowną. Dałeś mi tak wiele, a ja ciągle Ojcze Święty będę prosić o jeszcze…………… Daria Warzocha - uczennica II klasy gimnazjum w Sędziszowie Młp R O K 2014 K WIE CIE Ń ZI A R NO M AR YI STR. 9 Powstań, aby kochać Takie hasło przyświecało wieczorowi uwielbienia, który miał miejsce 25 kwietnia 2014r. w Kościele Parafialnym p.w. Narodzenia NMP w Sędziszowie Młp. Podczas tego wyjątkowego spotkania, w przeddzień kanonizacji Błogosławionego Jana Pawła II, licznie zgromadzeni w świątyni wierni modlili się o uzdrowienie, uwolnienie i wylanie darów Ducha Świętego, chwaląc imię Pana i adorując eucharystycznego Jezusa: ,,Tak pragniemy Ciebie Panie Jak spękana ziemia deszczu Jak pustynia kropli wody Duchu przyjdź!’’ Wspólnocie przewodniczył nasz drogi Ksiądz Marcin, który zwrócił uwagę, że wieczory uwielbienia są inną formą modlitwy, modlitwy radosnej, spontanicznej. W cudownej atmosferze, wśród śpiewu płynącego z głębi serca, można było swobodnie wyrażać siebie poprzez modlitwę wielbiącą Pana. Wierni wznosili prośby do Najwyższego o uzdrowienie fizyczne i duchowe, uwolnienie od zła. Nasze dusze bowiem potrzebują uzdrowienia, gdyż są często poranione trudną przeszłością oraz złem doświadczanym od innych ludzi. Te charyzmatyczne spotkania mają na celu pogłębienie relacji z Bogiem, aby każdy mógł doznać Jego miłości, miłości, która uzdrawia. Powierzamy Mu wszystkie swoje cierpienia i troski. Wołamy do Pana, aby nas przemienił, oczyścił, by zabrał to, co nas przytłacza. Najważniejsze jest to ,,przejście z mroku śmierci do światłości życia, czyli wyjście z grobu i zmartwychwstanie razem z Jezusem’’- jak stwierdził Ksiądz Marcin. Pan Bóg pragnie naszego uwielbienia, które daje radość. Dlatego wysławiamy, wychwalamy Go w Jego nieskończonej miłości do nas, odkrywamy Jego bliskość: ,,Jestem tu, by wielbić Oddać Tobie chwałę Wyznać, że Tyś moim Bogiem jest. Ciebie pokochałem, jesteś tak wspaniały Godzien jesteś, by Ci oddać cześć.’’ Wieczory uwielbienia są niezwykłym przeżyciem. Modlitwa, świadectwo, śpiew i uwielbienie pozwalają obecnym ,,powstać, aby kochać’’, powstać z grobu naszych grzechów. Dlatego dziękujemy Bogu, dziękujemy księżom i siostrom zakonnym, młodym ludziom z chóru i zespołu muzycznego, którzy uczą, jak można doświadczyć radosnego uwielbienia. Nade wszystko dziękujemy Księdzu Marcinowi za organizację takich spotkań, za piękne słowo, śpiew, za uśmiech i serce, dar i świadectwo, nadzieję i siłę na lepsze życie, na niebo. Bernadeta Frysztak STR. 10 ZI A R NO M AR YI R O K 2014 K WIE CIE Ń PARAFIALNY MARSZ DZIĘKCZYNNY Niedziela 27 kwietnia 2014 roku, dla całego świata chrześcijańskiego, stała się dniem szczególnym, bowiem w dniu tym dokonano kanonizacji dwóch Papieży Jana XXIII oraz naszego rodaka Ojca świętego Jana Pawła II. Każdy z nas próbował na swój sposób przeżywać tą doniosłą uroczystość. Również mieszkańcy naszej Sędziszowskiej Fary, nawiązując do jej wiekowych tradycji, zorganizowali marsz dziękczynny, na koncelebrowaną mszę o błogosławieństwo nowego świętego dla Polski oraz mieszkańców Wolicy Ługowej. Przemarsz na czele którego stanął zaproszony przez młodzież ks. Piotr wraz z siostrą zakonną, wyruszył o godzinie 1630 spod Szkoły Podstawowej w Wolicy Piaskowej . Głównym punktem zbiórki pielgrzymów stał się obiekt Przedszkola przy budynku OSP Wolica Ługowa. Tu do zgromadzonych dołączył Ojciec Gwardian wraz z klerykami z sędziszowskiego klasztoru o.o. Kapucynów. Czoło przemarszu stanowili członkowie OSP Wolica Ługowa niosący własny sztandar jednostki. Całość prze- marszu zabezpieczali ponadto członkowie organizacji „Strzelec” , „Sokoł” i Galicji” oraz Komisariat Policji w Sędziszowie Młp. Kilkuset osobowa grupa pątników z Wolicy Ługowej i Piaskowej oraz dołączających do nich po drodze, mieszkańców pozostałych miejscowości Parafii Sędziszów tj. Sielca i Sędziszowa Młp. ze śpiewem i modlitwą różańcową dziękowali Bogu za życie i świętość Karola Wojtyły. W marszu brały udział zarówno osoby starsze jak też młodzi a nawet rodzice z dziećmi u boku i na wózkach. Również pogoda podczas ponad godzinnej wędrówki dostosowała się do tej, która towarzyszyła Janowi Pawłowi II w Polsce podczas jego ośmiu wizyt. Były więc nie czyniące nikomu szkody życiodajne krople deszczu, był delikatny przypominający muśnięcie Ducha Świętego powiew wiatru , była też symbolizująca przymierze z Bogiem niebiańska tęcza. Cała udająca się na mszę św. grupa pielgrzymkowa, powitana została na schodach Sędziszowskiej świątyni przez ks. Proboszcza . Podczas mszy św. w miejsce kazania usłyszeliśmy po raz kolejny, jakże bliskie sercu, wygłaszane podczas pielgrzymek do Polaków ,słowa i wskazania świętego Jana Pawła II. Równocześnie istniała możliwość zapoznania się z przygotowaną przez Stowarzyszenie „Galicja” wystawą zdjęć papieskich. Mamy nadzieję że ten spontaniczny odruch ludzkiej solidarności z naszym świętym, głęboko zapadnie, w pamięć kolejnych nie tylko wolickich pokoleń, by nieść nowy zasiew wiary, nadziei i miłości . Czy jednak tak się stanie? Wydaje się że zależy to od nas samych, jak ten pokanonizacyjny czas wykorzystamy. Niech więc to pytanie nieustannie nam towarzyszy. Przy okazji tych uroczystości warto wspomnieć o tym że do grona przyjaciół naszego świętego należał nasz parafianin ks. Stanisław Starowieyski, a w miejscowych kronikach jest zapis o przypadkowych odwiedzinach tego miejsca przez K. Wojtyłę. W. Wojdon R O K 2014 K WIE CIE Ń ZI A R NO M AR YI STR. 11 Maryjny maj Panienka Nasza Majowa to wszystko, co szepczemy w słowach naszej modlitwy błagalnej zanosi wprost - najzwyczajniej do tronu swojego Syna, że maj ten już innym jest majem, że Polska przygięta powstaje i głowę podnosi do Nieba. Że jest nieodparta potrzeba Królestwa i Królowania, że widać już nasze działania i Jezus góruje nad krajem, a maj znów Maryjnym jest Majem! Jej troska wielka, matczyna o kraj katolicki nad Wisłą, złamany medialną łatwizną w tej porze majowej jest większa. Małgorzata Więc niech się Panienka Najświętsza ucieszy być może tym wierszem, a w nim zapewnieniem najszczerszym, Wykreślanka H P U S Z K A B U R S A A B K O M Ż A P A L A D E A A S K L E R R C T A B H I M A U P A S C H A Ł A P A L K A A HASŁO: __ __ __ __ __ __ __ __ __ •HUMERAŁ •ALBA •KLER •STUŁA •PASCHAŁ •KAPA (x2) •KOMŻA •PALKA •PUSZKA •BURSA W kwietniu w naszej parafii „z wody i Ducha Świętego” narodzili się: W kwietniu odeszli od nas do wieczności: Kacper Sitko • Władysław Kopeć ur. 1943 r. Paulina Maria Wojnarska • Lucyna Darłak ur. 1966 r. Wiktoria Urszula Wojnarska Jakub Rusin • Romualda Sowińska ur. 1954 r. Piotr Leon Jordan • Józef Chmiel ur. 1950 r. Paweł Jakub Pieprzak • Michalina Pondo ur. 1939 r. Michał Adam Jasiński • Irena Kłusek ur. 1948 r. Kornelia Małgorzata Paprocka • Anna Sandecka ur. 1940 r. Hanna Tęczar • Wojciech Napieracz ur. 1972 r. W kwietniu sakrament małżeństwa zawarli: Barbara Kania i Tomasz Stachnik Anna Kruk i Dariusz Czółno Niech ci obaj nowi święci pasterze Ludu Bożego wstawiają się za Kościołem, aby w ciągu tych dwóch lat procesu synodalnego był on posłuszny Duchowi Świętemu w posłudze duszpasterskiej dla rodziny. Niech nas obaj nauczą, byśmy nie gorszyli się ranami Chrystusa, abyśmy wnikali w tajemnicę Bożego Miłosierdzia, które zawsze żywi nadzieję, zawsze przebacza, bo zawsze miłuje. Papież Franciszek Homilia podczas Mszy św. kanonizacyjnej Jana XXIII i Jana Pawła II ADRES REDAKCJI: Parafia Rzymskokatolicka pw. Narodzenia NMP ul. Jana Pawła II 27 39-120 Sędziszów Młp. Tel. do Ks. dyżurnego: 796 967 536 Strona www: parafiasedziszow.pl Konto parafialne: 90 9172 0003 00016867 2000 0010