O wartości konsekwencji w wychowaniu1

Transkrypt

O wartości konsekwencji w wychowaniu1
Autor: Joanna Łukasik
O wartości konsekwencji w wychowaniu1
W świadomości wielu dorosłych ludzi zakodowane jest przekonanie, że największe znaczenie w wychowaniu mają takie metody, jak werbalne
pouczenia oraz stosowanie kary za nieposłuszeństwo. Czy rzeczywiście przekonanie to jest słuszne? Raczej nie, ponieważ gdyby tylko
pouczanie i karanie było skuteczne, wówczas nie byłoby konieczności stosowania innych metod wychowawczych. Problematyka stosowania
kar i nagród jako metod wychowawczych była i jest przedmiotem zainteresowań oraz badań psychologów, pedagogów, socjologów. Kiedy
pojawiają się trudności
w wychowywaniu dzieci, rodzice i nauczyciele często zadają pytania: Jakie metody wychowawcze stosować? Czy
tylko karać zachowania niepożądane czy też wyłącznie nagradzać zachowania prawidłowe? Co bardziej motywuje
do zmiany – nagroda czy kara? Ponieważ w procesie wychowania mówi się o większej skuteczności nagród niż kar, można by przypuszczać, że
to nagrody stosujemy najczęściej. Jednak czy tak jest na pewno? Uściślając swój punkt widzenia, chciałabym podkreślić, iż jestem
przeciwniczką kar, a zwolenniczką konsekwencji – konsekwencji wiążącej się z poruszaniem się w przestrzeni wspólnych, jasno określonych
zasad i norm, dlatego też niniejszy tekst będzie dotyczył zagadnienia wprowadzenia konsekwencji do systemu wzmacniania zachowań dzieci.
Kary a konsekwencje
Kara w ujęciu słownikowym to sztucznie lub w sposób naturalny wywoływana sytuacja przykra dla jednostki, mająca zahamować ten rodzaj
zachowania, który ją wywołał (W. Okoń, Nowy słownik pedagogiczny, Warszawa 1996). Można zatem powiedzieć, że jej głównym celem jest
powstrzymanie niepożądanych zachowań poprzez doświadczenie przez karanego przykrych doznań. Jakie zatem warunki powinny być
spełnione, żeby kara przyniosła efekty? Janina Maciaszek uważa, że kara nie może stanowić odwetu, być wynikiem naszej niekonsekwencji,
zdenerwowania.
W rozumieniu tym pojawia się słowo „niekonsekwencja” – wnioskować więc można, że kara powinna być konsekwencją czegoś. Kolejny
warunek stosowania kary to relacja osobowa (o ile w przypadku kary o takiej relacji można w ogóle mówić). Zdaniem Janiny Maciaszek, kara
spełnia swe funkcje tylko wówczas, gdy między karanym
a karzącym istnieje uczuciowa więź, gdy między nimi jest i trwa porozumienie i przekonanie o wzajemnej życzliwości. Nie może ograniczać
możliwości prawidłowego rozwoju. Jeżeli kara skłania dziecko do zmiany zachowania na lepsze, wyzwala w nim aktywność i zapał do nauki i
intensywniejszej pracy, jeżeli wzbudza w nim zapał i odwagę do podejmowania trudnych zadań, świadczy to o słuszności kary. A co jeżeli nie
skłania do zmiany albo skłania „powierzchownie” (zachowanie nie zmienia się, a karany koncentruje się jedynie na tym, żeby ten, który
wymierzył karę, tego nie odkrył) poprzez stosowanie „uników”?
O nieskutecznym i szkodliwym karaniu
Wśród kar powszechnie stosowanych przez rodziców wobec dzieci możemy wymienić: zakaz rozrywek, zakaz wyjścia z domu (tzw. areszt
domowy), zakaz odbierania telefonu, kary fizyczne, obniżanie kieszonkowego, dodatkowe prace domowe itp. […]. O nieskuteczności kar
mogą świadczyć chociażby rezultaty badań, z których
wynika, iż dzieci ich doświadczające gorzej funkcjonują w roli ucznia w szkole, niż te, które kar nie doświadczają. Poza tym kary często
doprowadzają do podejmowania w przyszłości działań nieeliminujących zachowania niepożądanego, a pozwalających na uniknięcie kary. Tak
więc w następstwie stosowania kary w zachowaniu dziecka nic się nie zmienia poza tym, że uczy się ono oszukiwać, kłamać czy stosować inne
tego typu działania, przechodzące z czasem w nawyki. Na to, że kara nie zawsze niweluje zachowania niepożądane, zwraca uwagę również
Ross Campbell. Z jego doświadczeń wynika, iż dzieci, w których wychowaniu stosowano dużo kar (zwłaszcza cielesnych), wcześnie wymykały
się spod kontroli. Ponadto zauważa, że rezultatem karania często są takie postawy dzieci, jak: bierność, uległość, wycofanie, łatwe poddawanie
się kontroli, a w okresie dojrzewania – przekora, zawziętość, egocentryzm, niezdolność do ustępstw, brak czułości, niska wrażliwość,
niezdolność do wybaczania i współczucia, sprzeciw wobec autorytetów.
O karach pedagogicznych
Czy zatem nie należy karać? Irena Jundziłł mówi o karach pedagogicznych – takich, które nie poniżają godności
karanego i karzącego, których jedynym celem jest poprawa postępowania dziecka. Mimo to autorka stoi na stanowisku, że kary nie są
konieczne. Dziecko można wychowywać bez kar – z tym, że jest to możliwe tylko po zaistnieniu odpowiednich warunków, pośród których
znajduje się m.in. konsekwencja w działaniu. Proszę zauważyć, że już po raz kolejny w obrębie interesującego nas zagadnienia pojawia się
pojęcie konsekwencji,
niejako „mimochodem” podkreślając jej wagę. Kara niestety zawsze wiąże się z atakiem na godność drugiego człowieka – karany ma poczucie
niesprawiedliwego traktowania. Dlaczego? Bo nikt nie ustalał z nim zasad, reguł i konsekwencji wypływających z ich łamania. W momencie,
kiedy używamy sformułowania „za karę”, w karanym
rodzi się bunt, poczucie krzywdy (nawet jeśli doskonale wie, że zrobił źle) i niezrozumienia. Ponadto w momencie
otrzymywania kary najczęściej nikt karanemu nie wyjaśnia tego, co zrobił (nie tłumaczy, że zrobił źle), tylko mu
tę karę wymierza (klaps, „do kąta”, zakaz oglądania TV itp.). Jakie korzyści odnosi w tej sytuacji karzący? Ma poczucie, że szybko i
skutecznie rozwiązał problem. A karany? „Następnym razem zrobię tak, żeby nikt mnie na tym nie przyłapał”. Z opisanej sytuacji wynika, że
kiedy mowa o konsekwencjach, nie chodzi o to, żeby pomijać słowo „kara”, czy uczyć dziecko, że za złamanie zasad i norm nic nie grozi (że
„nic się nie stało”). Konsekwencja to też kara – z tym, że jej efekt jest poprzedzony zupełnie innymi warunkami i relacjami. Ponoszenie przez
dziecko konsekwencji za dane zachowanie jest równoznaczne ze świadomością (z uświadomieniem sobie przez nie) złamania zasad i reguł –
mówiąc inaczej: jest ono odpowiedzialne za to, co zrobiło, i następstwem tego są odpowiednie konsekwencje. Jednak żeby u dziecka ta
świadomość zaistniała, należy porozmawiać z nim o danym zdarzeniu, sytuacji, odwołać się do zasad i wskazać, która z nich została złamana
(jeśli dotyczy to osoby – wskazać, jakie poniosła straty fizyczne, emocjonalne) i określić, jakie są tego konsekwencje. Mówienie o
konsekwencjach wymaga więc wspólnego opracowania przez osoby/ grupę (tu: karany i karzący) zasad, procedur, reguł, które je obowiązują,
ze wskazaniem konsekwencji (konkretnych), jakie są efektem ich nieprzestrzegania. Zatem najpierw należy porozmawiać, ustalić i wdrożyć w
życie, a następnie konsekwentnie wymagać (konsekwentnie, czyli: za naruszenie zasad i norm osoba zawsze ponosi konsekwencje; nie wolno
natomiast dopuścić do sytuacji, że np. za to samo zachowanie jedni ponoszą konsekwencje, a inni nie, lub też, że czasami na to zachowanie
„przymykamy oko”, a czasami nie – chaos i brak konsekwencji jest wstępem do braku norm i zasad w życiu społecznym).
Konsekwencje prawidłowo rozumiane
Czym zatem są konsekwencje? Hewett i Taylor uważają, że konsekwencje to wzmocnienia i kary związane z zachowaniami uczniów,
wychowanków. Konsekwencje oczywiście wiążą się m. in. z oczekiwaniami, zasadami, procedurami; można również włączyć do nich
wzmocnienia. Przybliżę teraz rozumienie tych pojęć. Oczekiwania potwierdzają, że ludzie traktują siebie w określony sposób. Sylvia Rockwell
pisze, że każdy, niezależnie od wieku, pozycji społecznej, pełnionej funkcji i posiadanych umiejętności, zgadza się zachować w sposób
1
Całość artykułu znajduje się w miesięczniku „Bliżej Przedszkola”, 11.110 listopad 2010, s. 52-55.
odzwierciedlający ustalone wartości. Oczekiwania nie zmieniają się w zależności od okoliczności, ale zmieniać się mogą zachowania zgodne z
oczekiwaniami (...). Oczekiwania tworzą kulturę w klasie/ przedszkolu/domu, pomagają uczniom/wychowankom zrozumieć, że są oni
współodpowiedzialni za utrzymanie pozytywnej atmosfery i wspierają rozwój grupy. […]. W tym miejscu pragnę jeszcze zwrócić uwagę na
pewien problem – jako nauczyciele/rodzice
w naszej pracy wychowawczej często mylimy kary ze wzmocnieniami i odwrotnie. By wyraźnie je od siebie odróżnić, należy podkreślić, że
wzmocnienie to każdy rodzaj uwagi, przedmiotu, zdarzenia lub czynności, który zwiększa prawdopodobieństwo, że zachowanie się powtórzy.
Alberto i Troutman podkreślają, że wzmocnienie może obejmować uzyskanie czegoś upragnionego – jest to tzw. wzmocnienie pozytywne.
wzmocnieniu negatywnym mówimy wtedy, gdy pozwalamy danej osobie czegoś uniknąć. Z wychowawczego punktu widzenia stosowanie
wzmocnień jest bardziej pożądane i skuteczne, gdyż motywuje do zmiany. Wychowanie oparte na wzmocnieniach i konsekwencjach powinno
być istotą działań wychowawczych nie tylko w szkole i przedszkolu, ale również w domu.
Dlatego warto, żeby nauczyciele rozmawiali z rodzicami na temat istoty konsekwencji w wychowaniu.
Pedagodzy wiedzą, że wartość wychowawcza środowiska rodzinnego jest determinowana w największym stopniu
przez kulturę ogólną i pedagogiczną rodziców. Ta ostatnia wyraża się między innymi w stosowanych metodach wychowawczych (w tym
w karach i nagrodach) oraz w trosce o prawidłowy rozwój dziecka. Aspekt ten powinien stać się ważną kwestią w procesie pedagogizacji
rodziców. Świadomość wspólnego frontu oddziaływań przez bliskie dziecku osoby jest najskuteczniejszą formą wdrażania dziecka w system
norm i wartości ogólnoludzkich i zasad funkcjonowania społeczeństwa.
Przykłady wzmocnień pozytywnych:
o Pochwała zachowania pozytywnego natychmiast po jego przejawieniu (częste stosowanie drobnych
pochwał, dostrzeganie dobrych chęci i zachowań).
o Wyznaczenie odpowiedzialnego zadania (na miarę możliwości dziecka), aby miało szansę udowodnić,
że jest samodzielne, odpowiedzialne, że jest tak „dobre” jak inne dzieci.
o Wykonywanie atrakcyjnych czynności domowych pod opieką rodzica.
o Opracowanie i wprowadzenie „systemu zdobywania punktów” (kamyczków, znaczków, naklejek itp.).
o Wprowadzenie „systemu żetonowego” – po uzbieraniu przez dziecko określonej liczby żetonów wręczenie
mu drobnego, atrakcyjnego dla niego upominku.
o Wprowadzenie „dzienniczka zachowania” – wpisywanie/rysowanie w nim (samodzielnie przez dziecko)
pozytywnych zachowań.
Opracowując z dziećmi system konsekwencji, należy wziąć pod uwagę:
o wiek, poziom rozwoju i możliwości dzieci;
o adekwatność do przewinienia;
o nieuchronność konsekwencji;
o znajomość sposobów ich unikania;
o konsekwencję w stosowaniu;
o natychmiastowość zastosowania (omówienie
zachowania, za które dziecko ponosi
konsekwencję);
o spójność stosowania przez ważne dla dziecka
osoby z otoczenia.