mieszkam z rodzicami

Transkrypt

mieszkam z rodzicami
MIESZKAM Z RODZICAMI
Piotr Fijewski
Mariusz ma 28 lat. Zgłosił się do psychoterapeuty, gdyż nie radzi sobie z życiem. Jest
samotny, nie ma życiowe partnerki ani grona towarzyskiego. Gdy jest między ludźmi czuje
się gorszy i najchętniej wycofuje się z kontaktów. Poczucie, że jest gorszy towarzyszy mu na
każdym kroku. Po pierwszym roku przerwał studia – jak twierdzi, nie dał rady. Rezygnuje Lub
wycofuje się z wielu działań, bo ma wrażenie, że sobie nie poradzi.
Pracuje jako mechanik samochodowy. Jest dobrym pracownikiem, ale jego koledzy
otworzyli własne warsztaty, inni ukończyli studia, a on wciąż robi to samo.
Mariusz mieszka z rodzicami. Ma o 10 lat starszą siostrę, która wyprowadziła się
wiele lat temu. Ojciec Mariusz pracuje w banku, matka jest dyrektorem szkoły
podstawowej. „Jest szefem w pracy i w domu – jest aktywna i bardzo zaradna. Jak ma cos
załatwić, to pokona każdą przeszkodę. Matka zawsze miała nad wszystkim i wszystkimi
kontrolę. Mimo pracy zawodowej radziła sobie świetnie z domowymi obowiązkami. Byłem
zawsze doskonale obsłużony – umyty, ubrany, nakarmiony. Do dzisiaj jestem
obsługiwany. Również w wielu sprawach matka podejmuje za mnie decyzje. Ojciec nie brał
nigdy aktywnego udziału w moim w moim wychowaniu. Stroni od ludzi i w imię świętego
spokoju ustępuje matce”.
Mariusz nie czuje się dobrze z rodzicami. Uważa, że przebywanie z nimi „zatruwa
go”. Próbował pomieszkiwać w kawalerce po babci, ale tam tez nie czuł się dobrze, więc
wrócił do rodziców, a mieszkanie wynajęto. Jest świadomy, że dalsze życie pod jednym
dachem z rodzicami utrudnia mu osiągnięcie samodzielności i niezależności, a jednocześnie
nie umie nic zmienić. W trakcie terapii Mariusz nazwał koszty psychologiczne, jakie ponosi
żyjąc w domu rodziców.
„Nie mam wiary we własne możliwości. Czuję się podobny do ojca, który jest uległy
wobec matki życiowo niezaradny”.
„Czuję się gorszy od innych. Matka zawsze mnie wyręczała. Powtarzała mi – zostaw
to , ja to zrobię lepiej - i ja zostawiałem. A wśród kolegów czułem się inny, jakiś
niezaradny. Na wsparcie ojca nie mogłem liczyć”.
„Brak mi energii. Gdy jest przy mnie matka, podaje obiad, albo pyta co mi
wyprać, czuję, że tracę siłę fizyczną. Chce mi się spać, najchętniej leżałbym godzinami
i patrzył w sufit. Jestem ciągle przygnębiony”.
„Jestem małym dzieckiem słabym i niezaradnym, które musi być pod nieustanną
opieką”.
Mariusz uświadomił sobie również i skatalogował te siły, które nie pozwalają mu
odejść z domu rodzinnego i psychicznie rozstać się z rodzicami.
„Jest mi wygodnie. Nie muszę wkładać wysiłku w moje życie. Nie muszę za nic czuć
się odpowiedzialny. Wszystko mam podane i wyprane”
„Nic mi nie grozi. Będąc przy rodzicach czuję się bezpiecznie. Boję się dorosłego
życia, porażek i katastrof, które mnie czekają. Jestem podobny do ojca i mógłbym sobie nie
poradzić”.
1
„Nie jestem samotny, mając dobrą więź z rodzicami. Gdybym odszedł, matka czułaby
się zraniona. Gdybym żył inaczej niż oni, po swojemu, doszłoby z pewnością do
konfliktów. Mogliby się ode mnie odwrócić”.
„Wciąż czekam na spełnienie moich dziecięcych pragnień. Właściwie nigdy nie
czułem się przez nich rozumiany. Ojciec się wycofywał, a matka nigdy nie miała czasu, żeby
ze mną pobyć, wysłuchać mnie naprawdę. Nigdy nie czułem, by ktoś z nich szanował moje
potrzeby i liczył się ze mną. Było zawsze tak, jak chciała matka. Nigdy nikt nie powiedział mi
– poradzisz sobie, na pewno Ci się uda, wierzymy w Ciebie. Bardzo mi tego wszystkiego
brakowało”.
Jeżeli, Czytelniku, jesteś dorosły wiekiem, a jednocześnie czujesz się zależny
psychicznie o swoich rodziców, to uzyskanie przez Ciebie niezależności wewnętrznej
oznaczałoby:





Twoją wewnętrzną zgodę na to, że wszystkie nie spełnione, dziecięce
emocjonalne potrzeby i pragnienia nigdy nie zostaną spełnione.
Wewnętrzną zgodę na to, że Twoje dzieciństwo i całe życie było takie, jakie
było, a Twoi rodzice byli tym, kim są.
Wybaczenie rodzicom wszystkich czynów nieświadomych, a także
świadomych, które stały się Twoimi krzywdami.
Twoją wewnętrzną zgodę, że jesteś tym kim jesteś, ani własnym ojcem, ani
własną matką.
Twoja wewnętrzną zgodę na pozostawienie wielu spraw niewyjaśnionych
i wielu pytań bez odpowiedzi.
Kiedy to już potrafisz, pozostaje Ci decyzja do podjęcia, decyzja odejścia. Decyzja
ryzykowna, bo nikt nie daje gwarancji, że będzie lepiej. Dorosły nie potrzebuje
gwarancji. A z rodzicami spróbuj zbudować partnerskie relacje. Czasem się udaje
Tekst został opublikowany w miesięczniku „Charaktery”, nr 7, 1998 r.
2

Podobne dokumenty