donosiciel - Zespół Szkół w Lotyniu

Transkrypt

donosiciel - Zespół Szkół w Lotyniu
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
1-2014/15
MISTRZ PISMAKÓW 2003, 2005, 2007, 2008 i 2009 oraz SREBRNY LAUREAT 2010 i ZŁOTY LAUREAT 20111
Szkolny 1/131
ROK XXII.
W LATACH 1992-2008 PISMO
WYDAWANE BYŁO W SZKOLE
PODSTAWOWEJ W LOTYNIU.
OD ROKU 2008 UKAZUJE SIĘ
W ZESPOLE SZKÓŁ W LOTYNIU.
DONOSICIEL
Rok szkolny rozpoczęty!
Biskup K.Zadarko
wizytował
Parafię Lotyń
Wizyta w naszej szkole
i katecheza w klasie IIIa
gimnazjum była jednym
z wielu punktów
programu trwającej dwa
dni wizytacji (12-13 października).
zdj. I.Wiese
Rozpoczęły ją trzy niedzielne Msze Św. - w Węgorzewie, Lotyniu i Lubnicy. Bp Krzysztof Zadarko odprawił osobiście tę drugą.
Tego samego dnia poświęcił jeszcze, stojącą przy drodze A11,
figurę Jezusa Miłosiernego, modlił się z kapłanami z dekanatu oraz
spotkał z przedstawicielami Rady Parafialnej, Caritas, zelatorek
Żywego Różańca oraz miejscowej OSP.
W poniedziałkowym programie gościa znalazły się: spotkanie
z dyrekcją szkoły, odwiedziny dwojga chorych oraz wizyta na
parafialnym cmentarzu i modlitwa za zmarłych. (red., zdj.)
Wiktoria znaczy zwycięstwo?
„Szkolny Donosiciel” ma nową naczelną. Została nią uczennica klasy
pierwszej gimnazjum Wiktoria Piotrowska. Miejsce zastępcy zajęła Julia Ulatowska. Głosowanie odbyło się 10 września podczas drugiego kolegium redakcyjnego. Wybór nie był wielki, ale oczywisty, biorąc pod uwagę aktualny skład
redakcji.
Nie jest on taki, jakiego oczekujemy,
bo w stopce redakcyjnej najbliższego
wydania znajdzie się chyba zaledwie 10
osób, w tym trzy z trzeciej klasy gimnazjum, które mają codziennie po 8 lub 7
lekcji. To sprawia, że niewiele czasu mogą poświęcić dla redakcji w szkole. Przydałoby się więc większe grono uczniów
z podstawówki, bo nowo wybrana naczelna nie będzie miała kim kierować,
a trzeba przecież dać jej szansę…
A.Suchanowska (IIIg)
Skończyły się, skończyły
i dlatego nauczyciele, podobnie
jak w ub. latach, pełnić będą
w szkole dyżury z myślą
o rodzicach, którzy chcą
dokładnych informacji
o postępach swoich dzieci
w zachowaniu i nauce.
Konsultacje odbywać się będą
(z małymi wyjątkami) w każdy
pierwszy poniedziałek miesiąca
w godz. 15-17. (red.)
Liczyć się może każda bateria!
Do ostatniego dnia, czyli 17 października zbierać będziemy zużyte baterie. Tego dnia kończy się oficjalnie konkurs polegający na
ich zbiórce, organizowany przez Powiat Złotowski, Związek Gmin
Krajny i złotowski MZUK.
Przed 2 miesiącami zabrano już od nas 118 kg. Wkrótce oddamy
kolejną partię i czekać będziemy na rozstrzygnięcie rywalizacji. Na
pewno będzie ona zacięta i liczyć się może każdy kilogram tego
odpadu. Apelujemy więc do wszystkich, którzy mają w domu zużyte baterie - przekażcie je szkole! (red.)
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
2
Od
redakcji
„Ja roztargniona, roztrzepana…” zostałam redaktor
naczelną, o czym w każdym prawie mailu przypomina mi
opiekun. Nie wiem, czemu ma to służyć, ale czasami bywa
irytujące, bo przecież mam kierować zaledwie
kilkuosobową grupką. Tak, członków redakcji można
policzyć dziś na palcach dwojga rąk. Na dodatek sobie
samej rozkazywać trudno, a gimnazjalistkom z kl. III,
z 6-letnim redakcyjnym stażem - nie będę przypominać,
co mają robić, bo dobrze o tym wiedzą.
Na szczęście przy wydaniu tego numeru nie miałam
kiedy „porządzić”, gdyż przez 2 tygodnie nie chodziłam
do szkoły. Dorwała mnie ospa… Miałam jednak więcej
szczęścia, niż redakcyjna koleżanka. U niej trwała ona
dłużej.
Teraz z zupełnie innej beczki. Pamiętacie p. Annę
Lichotę? W 2010 r. starsi ode mnie członkowie redakcji
poznali ją na Festiwalu Podróży i Fotografii, niedługo po
1-2014/15
zdobyciu najwyższej góry świata. Rok
później jedna z naszych redakcyjnych
koleżanek śledziła jej wspinaczkę na inny
8-tysięcznik, Lhotse. W czasie jej trwania
prawie codziennie na korytarzu szkoły
podstawowej ukazywały się wypisy
z bloga himalaistki. Pani Anna w czasie
obu wypraw zbierała pieniądze na
budowę Szkoły Pokoju w Nepalu. Udało jej wspiąć się
na oba himalajskie szczyty i, co dla niej najważniejsze,
zbudować w dwóch nepalskich wioskach szkoły dla dzieci.
We wrześniu tego roku stanęła na innym ośmiotysięczniku
– Manaslu. W czasie wyprawy prosiła o wsparcie budowy
trzeciej szkoły. Wspinaczka zakończyła się sukcesem, ale 16
tys. dolarów nie udało się jeszcze uzbierać. Można wciąż
pomóc, np. wysyłając choćby kilka dolarów na ten cel (jak? –
info. na str. www.justgiving.com/anialichota). My już to
zrobiliśmy. Sprzedając „Wakacyjnego” informowaliśmy, że zysk
przekażemy właśnie na ten cel. Dlatego dziękujemy za
zakupienie naszej gazety!
Życzę miłej lektury!
W.Piotrowska (Ig)
W numerze
2. IV Kalejdoskop Przyrody * Rozstrzygnął przetarg
3. Sołectwa pomogą szkole * Rada Rodziców już wybrana
* Samorządy mają opiekunów
4. Zakaz wciąż aktualny * Powakacyjne powroty * Prace klasowe
na pewno będą * Zabrakło jednego punktu
5. Co się odwlecze * „Egzamin” pierwszoklasistów * Załóż bank
6. Jak spod igły * Na przerwie jak w mrowisku
7. Za pół roku powinno być po wszystkim * Drodzy Czytelnicy
8-9. IV KP trwa: Makramowe cuda * Ekologiczna energia
* Niszczone, palone, rozjeżdżane i dlatego piękne
10. Tort wart rekordu Giunessa
10-11. Dziewczęta, konieczne są badania * Słoneczny odpust
w Lubnicy * Jesus know life
12-13. Animowaliśmy na Animatorze
14-15. O soli, piórkach, pędzelkach i dmuchawkach - rozmowa
z prof. P.Muszalskim
16.
Lotyń wkroczył na drogę światłowodowej rewolucji * Harcerstwo
na Złotowszczyźnie ma już 80 lat
17-19. Kierowałyśmy Skarpetami i Sandałami
Mój Kościół na Pomorzu * Pełne uśmiechu i szkolnych przyborów * Caritas dziękuje
20-21. Nasze wzloty i upadki * Takich remontów nie było od lat
22-24. W podSKOKACH
25. Wiadomości ze wsi * Monitoring * Dożynki w Okonku
19.
26-27. Lubnica nad Gwdą. Kiedyś anonimowa, dziś już nie
Jakub wicemistrzem świata * Bartosz z medalem * Dominika
blisko podium
30.
Stałe pozycje: Od redakcji (s.2) * Fotoinformacje (4-5) * Kronika
wydarzeń (28-29) * Kłamstwa polskie, Podobno (29) * Serwis redakcyjny: Miałam sen * Musimy sprawdzać… * Podobno (31) * Kwiatki
ze szkolnych zeszytów * Podobno * Ilustrowany wybór aforyzmów
polskich (32)
oraz „English for you” dla młodszych i starszych
O kalejdoskopowych wydarzeniach piszemy
na str. 8-9.
Rozstrzygnął przetarg
26 zł od dziecka i połowa tej kwoty na każde
kolejne dziecko w rodzinie – tyle wynosi w tym
roku składka na ubezpieczenie od nieszczęśliwych wypadków w naszej szkole.
Przez kilka ostatnich lat ubezpieczał nas
Państwowy Zakład Ubezpieczeń. O tym, kto
będzie to robił, decydował zwykle dyrektor
szkoły w porozumieniu z Radą Rodziców.
W tym roku ubezpieczyciel był wybierany
w wyniku przetargu zleconego przez władze
gminy. Zostało nim Signal Iduna Polska Towarzystwo Ubezpieczeń SA, a PZU w ogóle nie
stanął do przetargu.
Składkę można było opłacić do końca września w szkolnym sekretariacie, ale jeśli ktoś nie
zdążył, może to jeszcze zrobić. Warto, bo uczeń
jest wtedy ubezpieczony 24 godziny na dobę,
także w czasie ferii i wakacji.
M.Suchanowski (VIsp)
1-2014/15
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
3
Sołectwa pomogą szkole
Przedstawiciele szczecineckiej firmy Comdrev
z jej współwłaścicielem, p. Bartkiem Bielickim,
16 września spotkali się z dyrekcją naszej
szkoły oraz nauczycielką informatyki
p. Adamczuk. Celem wizyty było sprawdzenie,
jak działa nowa pracownia komputerowa. Jej
sposób funkcjonowania to autorski pomysł tej
firmy, dlatego kierujący nią chcieliby
prezentować ją jako wzór dla innych szkół.
Pracownicy Comdrev-u udzielili także
odpowiedzi na kilka
pytań związanych z jej
obsługą i obiecali pomoc, gdy tylko taka
będzie potrzeba. Przekazali również szkole
upominek - laserową
drukarkę oraz firmowe
gadżety.
W numerze wakacyjnym pisaliśmy o odnowieniu sali komputerowej, które kosztowało 21 tysięcy złotych, z czego 11 tys. pochodziło z budżetu szkoły, 5 tys. dołożyła Rada Rodziców i kolejne 5 tys. podarowała Fundacja AMICIS z Wronek. Pracownia
została najpierw pomalowana przez firmę p. K.Luksemburga,
a p. M.Czarnecki zmodyfikował trochę komputerowe biurka. 11
sierpnia pracownicy Comdrev-u zamontowali przywiezione urzą-
dzenia, a kilka dni później dokończyli swoją
pracę. Obecna była przy tym opiekująca się
pracownią p. I.Adamczuk.
Dyrekcja szkoły planuje jeszcze w tym
roku zmodernizować pracownię w gimnazjum. Jest w niej 10 stanowisk, więc koszt
powinien być trochę mniejszy. Będzie to
możliwe, gdy dyrektorom uda się zebrać
potrzebną kwotę, czyli ok. 17-18 tys. zł.
Prawie połowa tej kwoty już jest, bo na ten
cel przekazały część swoich środków rady
sołeckie: Borki (700 zł), Brzozówka (1600
zł), Gl. Mokre (700 zł), Gl. Suche (300 zł),
Kruszka (400 zł), Lubniczka (800 zł) i Lotyń (2000 zł). Jest więc szansa, że także
gimnazjaliści będą mieć zajęcia w nowoczesnej sali informatycznej.
A. Wysocka (Vsp)
Rada Rodziców
już wybrana!
Samorządy szkolne
mają opiekunów
Pan Krzysztof Luksemburg został
ponownie przewodniczącym Zarządu
Rady Rodziców ZS w Lotyniu. Wyboru dokonali rodzice, którzy nominację
do pracy w radzie otrzymali na spotkaniach klasowych. Zastępcą p. Luksemburga jest p. Konrad Kopkiewicz,
skarbnikiem p. Alina Jurowska, a członkami zarządu p. Marzena Siemińska
i p. Mirosław Przybylski.
Tajne wybory, jakie odbyły się 15 września, zostały poprzedzone ogólnym
zebraniem rodziców i spotkaniami w klasach. W czasie tego pierwszego głos
zabrał p. K. Luksemburg, dziękując ustępującemu zarządowi za pracę, a nauczycielom za całoroczny wysiłek. „Wcześniej - mówił - do końca go nie doceniałem, ale im częściej bywałem w szkole, tym bardziej rozumiałem, jak to
trudna praca”. Dyr. C. Osojca poinformował natomiast o zasadniczych sprawach związanych z funkcjonowaniem szkoły i zachęcał do wpłat na działalność RR, ponieważ w ub. roku były one na poziomie zaledwie 45%, a mimo
tego z zebranych środków wiele się udało zrobić. Poza tym, jak przypomniał,
niemal cała składka (25 zł) w różnej postaci wraca do każdego ucznia.
W drugiej połowie września
odbyły się wybory do samorządów uczniowskich naszej szkoły.
W gimnazjum spośród 12 zgłoszonych kandydatów do pracy
w samorządzie wybrano 7. Najwięcej głosów uzyskały Dominika Kwiatkowska i Dżesika Paszkowska po 54 oraz Kinga Luksemburg 52. W jego skład weszli
także Ania Mikita, Wiktoria Piotrowska, Patrycja Mężyńska i Paweł Michalak. Opiekunami gimnazjalnego samorządu zostali
p. B. Solka i p. J. Kaluta.
W szkole podstawowej kierować nim będą p. I. Adamczuk
i p. D. Kowalczuk.
P. Mężyńska (IIIg)
A. Suchanowska (IIIg)
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
4
1-2014/15
wiadomości szkolne
Powakacyjne powroty
Zakaz wciąż aktualny
Zaledwie kilka dni po rozpoczęciu
roku szkolnego, 5 września, w naszej
szkole odbył się pierwszy apel porządkowy od czasu wakacji. Wicedyr. Miłoszewicz przypomniał między innymi
o zakazie opuszczania przez uczniów
terenu szkoły w czasie lekcji (nie można
wychodzić do sklepu), i o tym, że
uczniowie kl. 1-3 mają pozostawać
w czasie przerw na dolnym korytarzu,
natomiast starsi powinni przebywać
w tym czasie na górnym. Zachęcał nas
również do brania udziału w zajęciach
pozalekcyjnych.
Na apelu pojawili się również przedstawiciele miejscowej straży pożarnej.
Ilona Walczak i Jakub Kaczyński namawiali do wstąpienia młodzieżowej drużyny pożarniczej. Obiecali ciekawe zajęcia. Proponowali, żeby przyjść na
pierwsze i dopiero potem zdecydować,
czy pojawić się na kolejnych.
W podobnym apelu uczestniczyli
także gimnazjaliści. 29 września dyr.
Osojca raz jeszcze przypominał o konieczności respektowania szkolnego
regulaminu, w tym zakazu opuszczania
terenu szkoły w czasie przerw oraz obowiązku noszenia odpowiedniego ubioru.
Nowy rok szkolny przyniósł pewne zmiany w kadrze pedagogicznej
naszej szkoły. W świetlicy pojawiła się p. Iwona Sypniewska, która prowadzi także zajęcia indywidualne, p. Wioletta Pilipów-Gacka z Jastrowia
ma lekcje języka polskiego w klasie IV, no i po prawie dwóch latach powrócił do nas p. Zbigniew Sienkiewicz i znów uczy w szkole podstawowej
historii. Na roczny urlop poszła natomiast z powodu kłopotów zdrowotnych p. Lidia Wiśniewska.
J.Ulatowska (Vsp)
Prace klasowe na pewno będą
W pokoju nauczycielskim szkoły podstawowej stoi od 3 września
nowa kserokopiarka. Stara, mająca już ponad 10 lat, się popsuła. Nie
można było jej naprawić, bo nie ma już do niej części. Trzeba więc
było ją wymienić. Nowa, firmy Kyoceramita, jest bardziej wydajna.
Dyrekcja szkoły na razie wypożyczyła ją na 4 miesiące, żeby nauczyciele mogli kserować dla uczniów materiały na lekcje, szczególnie testy, klasówki i sprawdziany.
K. Walkosz-Berda (IVsp)
Zabrakło jednego punktu
Żadnemu z czworga uczniów naszej szkoły (3 gimnazjalistek i jeden reprezentant podstawówki) nie udało zakwalifikować się do II etapu VII Ponadpowiatowej Olimpiady Ekologicznej Subregionu Północnej Wielkopolski. We wtorek, 7 października, pojechali oni do Złotowa, aby uczestniczyć w I etapie rywalizacji, której współorganizatorami są starostowie: złotowski, pilski, chodzieski, czarnkowskotrzcianecki i wągrowiecki.
Najbliżej awansu był Jakub Wiśniewski, któremu w dogrywce do
awansu do finałowej ósemki zabrakło 1 punktu.
J.Ulatowska (Vsp), K.Luksemburg (IIIg)
J.Wiśniewski (VIsp)
FOTOinformacje z oddziału przedszkolnego * FOTOinformacje z oddziału przedszkolnego
Przedszkolaki
z oddziału kierowanego
przez p,. A.Świercz nie
narzekają na nudę. Po
koniec września w czasie
jednych z zajęć
przygotowywały warzywnoowocową surówkę,
a 2 października na posesji
państwa Wawrzeńczyków
żegnały jesień, świętując
dzień pieczonego ziemniaka.
„Biedroneczki”, bo tak się
grupa p. Świercz nazywa,
wykonały niedawno
plastyczne prace o jesieni
i na ich tle pozowały do
zdjęcia.
Nie próżnują również rodzice 5-latków. Pan
Czarnecki wykonał w sali półkę na dziecięce
prace oraz imitację sklepiku, natomiast inni,
wspólnie z niektórymi rodzicami 6-latków,
podjęli decyzję o kontynuowaniu spotkań
teatralnych. Rozpoczęły się już przygotowania
do wystawienia kolejnej ze znanych baśni.
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
1-2014/15
Najlepsi uczniowie pojadą
na wycieczkę do Poznania.
Zupełnie za darmo. To nagroda
za udział gimnazjalistek
w konkursie „O tym
nie czytaliście”.
Co się odwlecze...
Jak już przed wakacjami informowaliśmy, dwie członkinie redakcji „Szkolnego
Donosiciela”, Agata i Patrycja, zajęły równorzędne I miejsce w konkursie dziennikarskim organizowanym przez Gazetę Wyborczą i biuro turystyczne Almatur. Nagrodą
był 10-dniowy obóz dziennikarski w Murzasichle, w którym dziewczyny wzięły
udział w czasie wakacji (rozmowa z Agatą
i Patrycją na str. 17-19).
Dodatkową nagrodą, tym razem dla
szkoły, która nadesłała najwięcej prac, było
sfinansowanie jednodniowej wycieczki. Tą
szkołą okazała się nasza. Dyrekcja i nauczyciele uznali, że nie uda się jej przeprowadzić
we wrześniu. Opolski Almatur wyraził zgodę na przeprowadzenie jej w przyszłym roku. W kwietniu 2015r. około 40 uczniów
naszej szkoły pojedzie na Festiwal Nauki
i Sztuki do Poznania, który corocznie organizowany jest przez Uniwersytet Przyrodniczy w tym mieście. W wycieczce wezmą
udział najlepsi uczniowie, wyróżniający się
w nauce, zachowaniu i aktywności.
5
wiadomości szkolne
Załóż swój bank
Jak w ubiegłym roku zachęcamy wszystkich uczniów do wzięcia udziału w grze
internetowej „Fair Play Bank 2”, organizowanej przez Spółdzielczą Grupę Bankową.
Nagrody są bardzo zachęcające bo bank,
który się powoła do życia i zajmie miejsce
w rankingu najlepszych otrzyma do podziału aż 25 tysięcy złotych, drugie miejsce to
15 tysięcy, a trzecie 10. Oprócz tego w czasie gry można zdobyć wiele równie atrakcyjnych nagród rzeczowych.
Aby wziąć udział w grze należy zebrać
swoją pięcioosobową maksymalnie grupę i
zarejestrować się na stronie www.sgbgra.pl
oraz stworzyć swój mini bank. Cała gra polega na kierowaniu bankiem spółdzielczym oraz zbudowaniu z czterema znajomymi najsilniejszego banku.
Konkursowa strona wystartowała 22 września, gra rozpoczęła
się 6 października i potrwa 30 dni roboczych nie licząc, weekendów i dni ustawowo wolnych od pracy. Można się do niej jeszcze
włączyć.
A.Suchanowska (IIIg)
„Egzamin” pierwszoklasistów
Po raz pierwszy w naszej szkole odbyły się badania standaryzacyjne zorganizowane przez Okręgową Komisję Egzaminacyjną
w Poznaniu. Na jej zlecenie w ramach projektu „Budowa banków
zadań” 18 września ankieterka przeprowadziła badania, w których
uczestniczyło 25 wybranych uczniów klas pierwszych gimnazjum.
Rozwiązywali oni arkusz z zadaniami z języka polskiego.
P.Mężyńska (IIIg)
A. Suchanowska (IIIg)
FOTOinformacje * FOTOinformacje * FOTOinformacje * FOTOinformacje
Różańce
można wykonać
z bardzo
różnych
materiałów. Udowodnili to
uczniowie
klas Isp.
Och, poszalałoby się
takim, co? - chłopcy
z kl. VI raczej nie widzieli
takich maszyn na polach,
ale wyczuwają, że miały
swój styl i wdzięk...
Nowe drzwi wejściowe do
budynku gimnazjum
kosztowały niemało, ale,
trzeba przyznać, są
funkcjonalne. Mogą np.
pełnić rolę lusterka...
Logo tegorocznego
Kalejdoskopu
Przyrody powstało
w naszej szkole. Jego
twórcami jest dwóch
gimnazjalistów:
Norbert Bieryt - autor
projekt, oraz Daniel
Pietrzak - wykonawca
projektu.
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
6
1-2014/15
Nowy rok szkolny
Jak spod
igły
„Początek roku szkolnego 2014/2015
uważam za otwarty!” – takimi słowami,
jak co roku, ale tym razem dokładnie
1 września, przywitał uczniów, nauczycieli
oraz przybyłych gości dyr. Cezary Osojca.
Szczególnie ciepło odniósł się do przedszkolaków i pierwszoklasistów, którzy
zostali obdarowani nie tylko słodyczami,
ale też, co się raczej w ostatnich latach nie
zdarzało, jabłkami.
Dyrektor zwrócił uwagę na to, że szkoła jest dobrze przygotowana do swych zadań, bo w czasie wakacji sporo udało się
zrobić: wstawiono nowe drzwi wejściowe
do gimnazjum, a dach budynku szkoły
podstawowej pokryto nową warstwą papy
termozgrzewalnej. Pomalowano też podstawówkową salę komputerową, ale
przede wszystkim wymieniono w niej całkowicie sprzęt. Nowy kosztował 21 tys. zł.
„To zupełnie wyjątkowa technologia, którą
zaproponowała nam firma Comdrev. Nowy sprzęt, nowe oprogramowanie - sala
wygląda jak spod igły!” - zachwalał dyrektor, dziękując p. K. Luksemburgowi i p. B.
Morgielowi za nieodpłatne pomalowanie
sali, a p. M. Czarnieckiemu za przerobienie biurek. Dzięki temu zmieściło się w
niej nie 10, a 12 stanowisk. Przy okazji
dyr.. Osojca obiecał, że będzie starał się,
aby jeszcze w tym roku szkolnym podobne zmiany wprowadzić w sali komputerowej gimnazjum.
Dyr. Osojca wspomniał również, że została podpisana umowa na
dokończenie budowy hali sportowej! Prace, które mają potrwać siedem
miesięcy (prawdopodobnie do marca), już się rozpoczęły.
Głos zabrał też p. A.Miłoszewicz, zwracając uwagę na to, że nie
wszyscy mają to szczęście, żeby cieszyć się pierwszym powakacyjnym
dniem w szkole. Tak jest np. w wioskach położonych na kilku tysiącach metrów w Nepalu. Żeby to zmienić, zdobywczyni Korony Ziemi,
p. Ania Lichota, zbiera pieniądze na wybudowanie szkoły dla 157 dzieci w jednej z nich. Wicedyrektor zachęcał w związku z tym do zakupienia „Wakacyjnego SzD”, bo dochód z jego sprzedaży redakcja przekaże
na ten cel.
Wyjątkowo na uroczystość inaugurującą rok szkolny nie przybył
nikt z władz gminy. Obecni byli za to licznie sołtysi okolicznych sołectw, a także miejscowi radni, ks. L.Kuśmierzak i przedstawiciele Rady Rodziców Szkoły. Dyr. Osojca zaprosił ich na kawę oraz obejrzenie
nowej sali komputerowej.
W. Piotrowska (Ig)
Na przerwie jak
w mrowisku
Jestem już uczniem 4 klasy
szkoły podstawowej, w której
na przerwach brakuje miejsca
do zabawy z kolegami i koleżankami. Powodem tego jest
rozpoczęta w 2010 roku budowa hali sportowej na miejscu byłego
boiska. Od czasu rozpoczęcia prac bawimy się na skrawku polbruku przed szkołą. Gdy tylko jest dobra pogoda, wychodzimy przed
budynek, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza i trochę poszaleć.
Miejsca mamy naprawdę mało, bo za nim znajduje się plac budowy ogrodzony siatką. A jednak bawimy się w zamrażanego berka
i w chowanego, a także skaczemy i gramy w klasy. Czasami to trochę niebezpieczne, bo panuje duży tłok.
Bardzo chcę i już nie mogę się doczekać otwarcia obiektu, który
powstaje od rozpoczęcia mojej przygody ze szkołą. Mam nadzieję,
że za 7 miesięcy hala zostanie wybudowana i postanie koło niej
boisko, na którym będzie się można bawić.
K. Walkosz-Berda (IVsp)
1-2014/15
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
7
Nareszcie w sprawie naszej sportowej hali coś się dzieje. Widać, że rozpoczęły się
przy niej prace. Jedyne, co niepokoi, to fakt, że do tej pory chodzieska firma
„Usługi Budowlane Roman Dziubiński” nie zajęła się dachem. Wkrótce może się
skończyć dobra pogoda.
Za pół roku powinno być po wszystkim
Rozmowy wykonawców z przedstawicielami gminy
Ruch na placu budowy zaczął się na początku sierpnia,
kilka dni po podpisaniu umowy. Na samym początku zajęto się pracami związanym z kanalizacją i instalacją burzową. Nie zostały one jeszcze ukończone, bo wciąż koło
hali znajdują się niezasypane wykopy. Aktualnie trwa stawianie dobudówki, w której znajdą się dwa pomieszczenia: jedno, mniejsze, dla konserwatora oraz drugie na
sprzęt sportowy.
Sama hala zapełnia się coraz bardziej materiałami, które zostaną wykorzystane w czasie kończenia budowy.
Zgromadzono w niej sporo wszelkiego rodzaju rur, zbrojeniowych drutów, mat izolacyjnych, styropianu oraz desek i profilowanych elementów drewnianych niezbędnych
do zmiany pokrycia dachu. Prace przy nim powinny zacząć się lada dzień, tak przynajmniej obiecuje kierownik
budowy, p. Marta Suska. Na razie z hali wywożona jest
Drodzy Czytelnicy
W ostatnim tygodniu wakacji lub na początku roku
szkolnego mogliście zaopatrzyć się w „Wakacyjnego Szkolnego Donosiciela”. Miał być to, jak co roku, numer bezpłatny, ale postanowiliśmy wziąć udział w pewnej akcji i poprosić Was o zapłacenie za każdy egzemplarz.
Pani Ania Lichota, którą nasza redakcja zna od roku 2010, gdy opowiadała o swoich pasjach na poznańskim Festiwalu Podróży i Fotografii, zbiera pieniądze na wybudowanie szkoły w jednej z nepalskich wiosek. To osada położona
w wysokich górach. Mieszka tam 157 dzieci, która chciałyby się uczyć, ale nie mają gdzie. Pani Lichota wspina się
właśnie na jeden z najwyższych szczytów na świecie w Himalajach. Chce w ten sposób zwrócić uwagę na los tych
wełna mineralna, jaką zamontował poprzedni wykonawca.
Co jakiś czas do Lotynia zagląda ktoś z władz gminy
lub jej pracowników, odpowiedzialnych za tę inwestycję,
żeby sprawdzić, jak posuwają się prace. Ostatnio byli tu
p. A.Ziarnek oraz p. K.Suchanowski i rozmawiali
z przedstawicielami firmy z Chodzieży.
Przypomnijmy, że kaliski „Murbet”, który w r. 2010,
a więc 4 lata temu, rozpoczynał budowę, po 2 latach ją
opuścił. Kolejne dwa to próby nieudane wznowienia prac,
m.in. z powodu nierozstrzygniętych przetargów. W sierpniu br. wreszcie udało się pokonać wszystkie kłopoty
i wyłonić wykonawcę. Firma „Usługi Budowlane Roman
Dziubiński” jako jedyna stanęła do przetargu. Wygrała
go, wyceniając wykonanie zadania na blisko 3 mln zł.
Uczniowie ZS w Lotyniu nie mogą się już doczekać
oddania hali do użytku. Wierzą, że za 6 miesięcy, bo tyle
mniej więcej pozostało do ukończenia prac, będą uczestniczyć w swoich pierwszych zajęciach wuefu w nowej
sali.
A. Suchanowska (IIIg), am
Dobudówkę już widać
dzieci. Na wybudowanie szkoły potrzeba 16 tys.
dolarów. My postanowiliśmy przyłączyć się do
tej wspaniałej akcji, prosząc o zapłacenie za
„Wakacyjnego SzD”.
Zebraliśmy 150 zł, wymieniliśmy na dolary i
wpłaciliśmy na odpowiednie konto. Mamy nadzieję, że p. Lichocie uda się zrealizować oba
cele: wspiąć się na jedną z najwyższych gór
świata, a potem wybudować kolejną, trzecią już
szkołę dla nepalskich dzieci. Dziękujemy
Wszystkim, którzy do naszej akcji się przyłączyli.
J.Ulatowska (Vsp)
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
8
1-2014/15
IV Kalejdoskop Przyrody
IV Kalejdoskop Przyrody
trwa
W naszej szkole zaczęliśmy drugi, a tak w ogóle IV już Kalejdoskop Przyrody.
Jego tegoroczne hasło brzmi: „Wyżej, coraz wyżej”. Główną organizatorką imprezy,
która pozwala uczyć się niekoniecznie w ławkach, poznawać ciekawych ludzi i ich
historie oraz spędzać pożytecznie wolny czas, jest znana nam już z ub. roku p. Maria Jaszczyk, nauczycielka szkół
w Nowinach i Górznej. U nas pomagają jej p. S. Neugebauer i p. A. Miłoszewicz.
W tym roku kalejdoskopowych wydarzeń nie udało się zmieścić w ciągu tygodnia. Kilka z nich odbędzie się w
II poł. października. Do tej pory udało się u nas zorganizować warsztaty robienia biżuterii z makramy i kilkugodzinny wyjazd na okoneckie wrzosowiska. Pani S.Neugebauer natomiast spotykała się z uczniami innych szkół
i opowiadała o alternatywnych źródłach energii, zrobiła to także we wszystkich klasach gimnazjum na lekcji biologii. O szczegółach wspomnianych imprez piszemy poniżej.
P. Mężyńska (IIIg)
Górzna/Radawnica,/Zalesie, 28 IX 2014
EKOLOGICZNA ENERGIA
Lotyń, 27 IX 2014
MAKRAMOWE CUDA
W sobotę, 27 września, w naszej szkole
podstawowej odbyły się zajęcia, które prowadziły: Ola i Patrycja. Przyjechały one razem z panią Marią Jaszczyk i pokazały, jak
robić biżuterię techniką makramy.
Być może wczesna pora (godz. 9) sprawiła, że na spotkanie przybyło 7 dziewcząt
z gimnazjum, zainteresowanych tym, jak
samodzielnie wykonać jakąś ozdobę. Zajęcia
trwały godzinę, bo gimnazjalistki miały tego
dnia kolejne zajęcia. Na nasze przywiozły
kolorowe nitki i korale. Korzystając z rad Oli
i Patrycji, jak łączyć elementy, jak je dobierać, co wykorzystać, i jak tworzony element
biżuterii wykończyć, wykonałyśmy oryginalne bransoletki.
Pani M.Jaszczyk dziękując za obecność,
wręczyła nam wszystkim przypinki z tytułem i logo kalejdoskopu, które zaprojektowali w tym roku uczniowie naszego Zespołu
Szkół w Lotyniu, oraz czerwone baloniki
i chorągiewkę z logiem drużyny szpiku.
K.Luksemburg (IIIg)
Nauczycielka naszego gimnazjum, p. Stanisława Neugebauer,
nie tylko współorganizuje IV Kalejdoskop, ale też prowadzi zajęcia
w innych szkołach. Było tak 28 września w Górznej, Uniwersytecie Ludowym w Radawnicy i Zalesiu.
W bardzo ciekawy sposób, korzystając ze świetnie przygotowanej prezentacji, mówiła o energii odnawialnej. Prezentując jej rodzaje: słoneczną, wiatrową, wodną, przekonywała o ich zaletach,
ale wskazywała też na niedoskonałości.
Temat cieszył się ogromnym zainteresowaniem, a dzieci wykazały się dużą wiedzą. Nie bały się też pytać. Po raz kolejny okazało
się, że nie ma głupich pytań. Uczestnicy zajęć otrzymali do złożenia model turbiny wiatrowej, a osoby, które skończyły pierwsze
zadanie, w nagrodę dostawały coś słodkiego.
W Zalesiu uczestników kalejdoskopu odwiedził poseł Stanisław
Chmielewski, który brał czynny udział w zajęciach. Każde ze spotkań trwało ok. godziny, a ostatnie skończyło się wieczorem.
K.Luksemburg (IIIg)
1-2014/15
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
9
Rozległe przestrzenie okoneckich wrzosowisk nigdy by nie powstały, gdyby nie były
przez lata rozjeżdżane przez poruszający się po nich ciężki sprzęt. Autor planu ochrony
tego miejsca napisał nawet, że co jakiś czas część rezerwatu, dla zachowania jego walorów,
powinna być rozjeżdżana czołgami.
Niszczone, palone, rozjeżdżane i dlatego piękne
Kiedy ostatniego dnia września 16
uczniów, uczestników jednego z działań w ramach IV Kalejdoskopu Przyrody, dotarło na parking przy rezerwacie przyrody Wrzosowiska w
Okonku, pod wiatą (powstała dwa lata
temu i jest to miejsce ogólnodostępne)
już czekał na nich pracownik Nadleśnictwa Okonek, p. Przemysław
Szczawiński. Pan A. Miłoszewicz
najpierw go przedstawił, a następnie
W drodze na punkt widokowy
wszyscy wdrapali się na punkt widokowy. Kiedy uczniowie raczyli się
wych gatunków o niezwykłych nazwach. Rosną tu
widokiem z Generalskiego Wzgórza, jak się to miejsce kiebowiem m.in. podejźrzon księżycowaty, dziewięćsił
dyś potocznie nazywano, przewodnik tak zaczął swoją opobezłodygowy, ostrołódka kosmata, janowiec włosiwieść: „W trakcie II wojny światowej (…) był tu niedaleko
sty i ciernisty, włosienniczek pędzelkowaty i naobóz jeniecki. Jeden z kilku wchodzących w skład komsięźrzał pospolipleksu Gross Born, czyli Bornego Sulinowa. Nie znajdował
ty. Jeśli chodzi o
się w tej części suchej, czyli tej z wrzosowiskami, które
zwierzęta, to ich
widzimy, tylko w tej drugiej, czyli mokrej. (…) Gdy protu nie brakuje, a
wadzono tam prace saperskie, odkopano drut kolczasty,
ostatnio zlokaliktóry świadczył o granicach obozu, funkcjonującego
zowano nawet
w latach 1939-1941. Przewinęło się przez niego ok. 60 tys.
watahę wilków.
żołnierzy, wśród nich Włosi, Rosjanie, Jugosłowianie
(w tym roku gościliśmy z tego powodu ambasadora Serbii),
Aby uczestAmerykanie i Polacy”.
nicy kalejdoskopowej wycieczki
nie umarli z głodu, opiekunowie zapewnili im ciepły
posiłek. Najpierw przed wyjazdem zupa w szkolnej
stołówce, a na wrzosach kiełbaska z ogniska. Kiedy
kończono jej pieczenie, zaczął siąpić niewielki deszczyk, który towarzyszył już grupie do samego Lotynia.
Warto wspomnieć, że opiekunami 16-osobowej
grupy byli: p. A. Miłoszewicz, p. M. Susiak oraz
kontrolująca wszystko zza kierownicy swojego samochodu p. S. Neugebauer.
W. Piotrowska (Ig)
Spotkanie z p. P.Szczawińskim
Pan Szczawiński opowiadał jednak przede wszystkim
o tym, jakie były losy tego miejsca po wojnie i jak po likwidacji poligonu rezerwat powstał. Dziś to miejsce wygląda
tak pięknie dlatego, że przez lata było niszczone, palone
i rozjeżdżane w czasie kolejnych wojskowych ćwiczeń.
Mówiąc o jego faunie i florze, przyznał, że świat roślin nie
jest na nim szczególnie bogaty, ale występuje kilka cieka-
CIEKAWOSTKA
Kiedyś był projektowany na tym terenie jeszcze jeden
rezerwat – „Olsy w Okonku”(300- hektarowy kompleks ponadstuletnich olsów). Niestety konserwator
przyrody z Poznania, który je obejrzał, ocenił, że miejsce to nie spełnia jeszcze kryteriów przyjętych przy
tworzeniu rezerwatu. Dla ciekawskich: olsy odnaleźć
można pomiędzy Pniewem a Ciosańcem.
10
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
1-2014/15
Parafialne dożynki
34 357zł – aż tyle udało się uzbierać na
remont lotyńskiego kościoła 13 września
przez mieszkańców Lotynia i okolicznych wsi podczas Parafialnych Dożynek
2014. Raz jeszcze okazało się, że na
miejscowe społeczeństwo można liczyć.
Tort wart
rekordu Guinessa
Kolejne rolnicze święto w
Lotyniu dwa tygodnie po okoneckim. W tym roku rolę starostów
pełnili
Wioletta
i Wiesław Leśniakowie z Drzewicy, rolnicy indywidualni,
gospodarujący na 50 h ziemi
i specjalizujący się w produkcji
rzepaku oraz zbóż. Ponadto
zajmują się hodowlą trzody
chlewnej. Zanim przekazali oni
gospodarzowi, święta plonów,
burmistrzowi Okonka, chleby
upieczone z tegorocznej mąki,
ks. L.Kuśmierzak odprawił
dożynkową mszę. Jej ozdobą
były wieńce, przygotowane
przez okoliczne sołectwa. Konkursowej komisji najbardziej podobał się ten
z Brzozówki. Drugie miejsce przypadło Borkom, a trzecie firmie PLASTROL.
Organizatorzy tegorocznych dożynek nie ukrywali, że cały dochód
z imprezy przeznaczony zostanie na wsparcie remontu lotyńskiego kościoła.
Była więc loteria fantowa i sprzedawano cegiełki. Największy dochód przyniosły jednak licytacje: lampionu, rzeźby, haftowanego obrazu Matki Boskiej
i, przede wszystkim, tortu w kształcie łabędzia. 13 tys. zł zaproponowali za
niego wspólnie panowie Tomasz Wrzeszcz i Ireneusz Wiese.
Licytacje poprzedziły wzruszenia muzyczne oraz emocje sportowe. Dożynkowy nastrój zebranych wprowadził okonecki chór Sonata. Jego członkowie zaczęli od przebojów muzyki światowej, a skończyli na cygańskich romansach. Na scenie zaprezentowali się także rockowy „Biały Kruk” oraz
uczennice z lotyńskiego
gimnazjum, przygotowane
przez p. E.Kuchtę.
Nie obyło się także bez
meczów piłkarskich. Pierwszy rozegrali uczniowie
szkół
ponadgimnazjalnych, a drugi żonaci i kawalerowie. Górą byli ci
ostatni (5:1). Odbył się
także konkurs sołectw,
zorganizowany przez lotyńską OSP - tu najlepszy
okazał się Okonek.
Z dożynek nikt nie miał
Kolejka po nagrody w loterii fantowej
prawa wrócić głodny, po-
Wieńce były przepiękne
nieważ sołectwa Lotyń, Borki,
Kruszka, Glinki Suche oraz Węgorzewo przygotowały stoiska z jedzeniem. Było ciasto, kiełbaski, żurek,
wata cukrowa, popcorn, a także popularne fast foody, czyli frytki i zapiekanki. Dzieci mogły poskakać na
trampolinie i pojeździć na gokartach.
P. Mężyńska (IIIg)
Mniej, żeby było więcej
Zarząd Rady Rodziców szkoły
postanowił obniżyć wpłatę na swoją działalność dla drugiego i kolejnych dzieci w rodzinie do 10 zł.
Podstawową składkę w wysokości
26 zł zapłaci więc tylko pierwsze
albo jedyne dziecko uczęszczające
do naszej szkoły.
Inna ważna decyzja dotyczy
zorganizowania 29 listopada zabawy andrzejkowej w gospodarstwie
„Dana”. Dochód z niej zasili konto
Rady Rodziców. Jej zarząd już dziś
zaprasza do udziału w tej imprezie.
(red.)
1-2014/15
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
Dziewczęta, konieczne są
regularne badania
Rak szyjki macicy jest drugą co do częstości przyczyną zgonów u kobiet z przyczyn onkologicznych. Mimo prostej i powszechnie dostępnej diagnostyki corocznie umiera z tego powodu ponad 300 tys. kobiet na całym
świecie. Szczyt zachorowań dotyka kobiety w wieku 4559 lat, czyli w okresie, gdy pełnią ważne role rodzinne
i są aktywne zawodowo.
Aby nam to wszystko uświadomić, do ZS w Lotyniu
7 października przyjechała p. Natalia Sobczak z Wojewódzkiego Ośrodka Koordynującego w Poznaniu. Spotkanie z uczennicami gimnazjum odbyło się w ramach
Populacyjnego Programu Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy.
Prelegentka, prezentując slajdy, tłumaczyła między
innymi to, jaka jest różnica pomiędzy rakiem a nowotworem oraz co już dziś można zrobić, aby zapobiec chorobom takim jak rak szyjki macicy czy HPV. Zachęcała też
do regularnych badań cytologicznych.
Dziewczyny podczas spotkania mogły zadawać pytania, a na jego zakończenie otrzymały drobne upominki.
A.Suchanowska (IIIg)
Niecodzienny gest
Państwo Monika i Przemek Sokół mieszkają w Szczecinku. Bardzo niedawno, bo
5 września br., odbył się ich
ślub. Nie byłoby w tym nic
niezwykłego, gdyby nie fakt,
że swoich gości poprosili
o przyniesienie, zamiast kwiatów, szkolnych przyborów,
które następnie podarowali naszej szkole. Trafiły one do
nas dzięki p. J.Czuładzie.
Ciągle młodej parze, dziękując za ten upominek,
życzymy dużo szczęścia. (red.)
11
Słoneczny odpust w Lubnicy
Pogoda na początku września była zmienna gdyż
deszczowe dni mieszały się z słonecznymi. Dlatego
obawy, że planowany na 8 września odpust w Kościele pod wezwaniem NMP w Lubnicy może zepsuć
pogoda, były uzasadnione. Niepotrzebnie, nie dość, że
nie padało, to jeszcze świeciło słońce i dlatego część
uroczystości odbyła się na zewnątrz. Mszę Świętą
celebrował ks. L. Kuśmierzak. Po niej, korzystając z
pięknej pogody, wierni okrążyli świątynię. Przed niesioną monstrancją dziewczęta sypały płatki kwiatów.
Ksiądz w podziękowaniu za ten gest po zakończeniu nabożeństwa rozdał im oraz ministrantowi cukierki.
M.Suchanowski (VIsp)
JESUS KNOW LIFE
Kilkoro uczniów z naszego gimnazjum razem
z p. Mirką Leśniak uczestniczyło w Diecezjalnym
Spotkaniu Młodych w Skrzatuszu, jakie odbyło się 20
września. Jego główna myśl to „Jezus = Życie”.
Liczni uczestnicy tego wydarzenia - w sanktuarium zgromadziło się ok. 5 tys. młodych ludzi - zostali gorąco przywitani przez bpa Edwarda Dajczaka.
Potem, siedząc na zielonej trawie, kocach lub karimatach, w pełnym słońcu, bo pogoda dopisywała, mieli
okazję uczestniczyć w uroczystym wniesieniu Piety
i kopii Krzyża przywiezionego ze Światowych Dni
Młodzieży, posłuchać zespołu „Full Power Spirit”
i katechezy o 6 Prawdach Wiary, połączonej ze świadectwem wiary byłej fotomodelki, Anny Golędzinowskiej.
Uczestnicy spotkania wrócili do Lotynia z rozdawanymi przez siostry zakonne katechizmami – nagranymi na płytach CD, a także, ale te już trzeba było
zakupić, różnymi pamiątkami m.in. biżuterią, koszulkami i śpiewnikami.
P. Mężyńska (IIIg)
12
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
1-2014/15
Jak co roku w czasie wakacji Caritas Lotyń zorganizował wycieczkę dla dzieci z naszej
parafii. Znalazło się też parę miejsc dla redakcji, więc skorzystaliśmy. Pojechało na nią
łącznie 25 dzieci oraz 3 opiekunów. Czwarty dołączył na miejscu, więc w sumie było nas 29.
Tegoroczna wycieczka ruszyła w stronę Poznania, a głównym jej celem były warsztaty
animacji dla dzieci, odbywające się w ramach festiwalu „Animator”.
Animowaliśmy na Animatorze
Technik animacji jest wiele.
Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu, główny organizator
warsztatów, zaproponowało 5. Były to: wycinanki, lalki z drutu,
piksilacja, materia sypka i plastelina. Tylko w tych ostatnich
warsztatach nie wzięliśmy udziału. Podzielono nas i przydzielono do czterech grup. Zajęcia w każdej prowadzili świetni fachowcy: Anna Kaszuba-Dębska, Frances Østerfelt, Maria Steinmetz, prof. Piotr Muszalski, Monika Kuczyniecka, którym pomagali asystenci. Na tworzeniu filmów każdy z nas spędził 8 godzin. To dużo, ale ostatecznie okazało się trochę za mało. Nie
starczyło go m.in. na montaż i udźwiękowienie. Tym musieli
zająć się prowadzący warsztaty, które odbywały się na drugim
piętrze siedziby CSDz, w najmłodszym w Europie cesarskim
zamku. Na koniec podziękowaliśmy im (w niektórych przypadkach było to trudne, bo nie mówili po polsku) i wręczyliśmy każdemu pięknego mieczyka o delikatnie zielonych kwiatach.
nego kraju. Raz obejrzeliśmy zestaw animacji
z Włoch potem film ze Szwecji, a na koniec
animowane bajki polskie, które przed laty stworzył p. Stefan Szwakopf.
U Białej Damy w Kórniku
Oczywiście nie spędzaliśmy całych dni na
festiwalu. Odwiedziliśmy też inne miejsca. Jedno z nich to arboretum i zamek w Kórniku.
Miałam wielką nadzieję, że zobaczę w nim Białą Damę, przechadzającą się po jego dziedzińcu. Planowałam nawet, razem z koleżanką, zostać w nim na noc, kiedy nasze plany legły
w gruzach, bo dowiedziałyśmy się, że duch ukazuje się tylko mężczyznom od 18 roku życia.
Namawiałyśmy nawet kierownika naszej wycieczki, pana Andrzeja, żeby tam został, ale bezskutecznie.
Animują Wiktoria, Agata i Julka
Jak ostatecznie wyglądały nasze filmy, można było zobaczyć
w sobotę, 19 lipca. Wtedy to pokazano je na uroczystej gali
w Kinie Pałacowym. My w tym czasie już byliśmy w domu,
więc nie zobaczyliśmy rezultatów naszej pracy. Pokażemy je na
początku roku szkolnego, kto wie może na naszą premierę przyjedzie pani Agnieszka Krajewska, jedna z organizatorek Animatora.
Festiwal to nie tylko warsztaty
To także pokazy filmów animowanych. Można było je zobaczyć w Kinie Pałacowym, które my odwiedziliśmy 3 razy. Filmy
codziennie przenosiły nas do innego świata, a właściwie do in-
W Kórniku
Kórnik odwiedziliśmy pierwszego dnia,
a ostatniego opiekunowie zaciągnęli nas do Muzeum Narodowego. Wzięliśmy w nim udział
w lekcji muzealnej. Pani prowadząca zajęcia
1-2014/15
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
13
ZłotowskiwKocioł
2013
Wakacje
Poznaniu
mogliśmy sobie tego odmówić. Ku rozpaczy
opiekunów nie interesowały nas piękne zabytkowe kamieniczki, tylko kramy z pamiątkami, stojące obok renesansowego pałacu.
Największe wrażenie zrobił na nas tak zwany „glut”, który po paru dniach staje się coraz mniejszy i mniejszy, aż w końcu robi się
taki malusieńki, że trzeba się go pozbyć. Był
też „magiczny atrament” - należy go wylać
na rękę lub na ubranie i poklepać parę razy
aż zniknie. Był jeszcze hel, który zmieniał
głos na bardzo piskliwy, gdy wciągnęło się
go odpowiednio dużo.
Maltanką do zoo
Jechaliśmy również kolejką parkową
„Maltanką”. Kolorowe wagoniki ciągnięte
przez niewielką lokomotywę „pędziły” wzdłuż jeziora
Malta i dowiozły nas do zoo. Większość z nas nigdy nie
była w tak dużym ogrodzie zoologicznym. Tak dużym
że całego nie obejrzeliśmy, a wyszliśmy tak zmęczeni
jakbyśmy pokonali trudny górski szlak. Wiele gatunków
zwierząt i ptaków przykuło naszą uwagę. Dowiedziałam
się także, dlaczego flamingi nie są w nim takie różowe
jak w Afryce. Ma na to wpływ woda. Ta na Czarny Lądzie powoduje że ich kolor jest bardziej intensywny.
Niestety, nie zobaczyliśmy ani jednej żyrafy, gdyż nie
raczyły pojawić się na wybiegu. Zaprezentowały się za
to na nim ogromne słonie.
Na poznańskim Rynku
pokazywała nam zdjęcia obrazów, a potem prosiła o ich
znalezienie, pomagając słowami „ciepło” lub „zimno”.
Potem o nich opowiadała, starając się żebyśmy zapamiętali po wizycie w muzeum kilka słów. Były to: atrybut,
portret, pejzaż, marina. Po lekcji teoretycznej nastąpiła
część praktyczna. Mieliśmy narysować portret koleżanki
lub kolegi, to co robimy na co dzień lub to co widzimy za
oknem.
Palmy i plaża
Pewnego popołudnia znaleźliśmy się też w największej w Polsce palmiarni. Zobaczyliśmy tam dużo różnorodnych gatunków roślin i zwierząt. Przewodnik bardzo
ciekawie opowiadał o pochodzeniu m.in. palmy kokosowej, kaktusów, arengi pierzastej i drzewa figowego. Pogoda nam dopisywała, więc wybraliśmy się na plażę.
Zrobiono ją na terenie… Międzynarodowych Targów
Poznańskich. Nie było tam basenu, do którego można by
wejść i trochę sobie popływać, ale woda tryskała z fontanny i w niej można się było dla ochłody popluskać. Dla
bardziej aktywnych przygotowano boisko wysypane piaskiem. Graliśmy na nim w piłkę nożną, siatkówkę, ringo.
Dla mniej – leżaki. To było przyjemne popołudnie.
Nadjeżdża Maltanka
Plaża na terenie MTP
Rozpacz na Rynku
Być w Poznaniu i nie zobaczyć Starego Rynku? - nie
Trudno opisać co spotkało nas w Poznaniu. Wycieczka była bardzo ciekawa, gdyż nauczyłam się animować, poznałam wielu ciekawych i fajnych ludzi,
a nawet zyskałam znajomych zza granicy (bo w schronisku mieszkali młodzi Portugalczycy). Wycieczkę uważam za udaną. Tym większe podziękowania należą się
Caritas Lotyń oraz opiekunkom: Mirosławie Leśniak,
Barbarze Suchanowskiej i Katarzynie Leśniak oraz
p. Andrzejowi Miłoszewiczowi, kierownikowi wyjazdu.
J.Ulatowska (Vsp)
14
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
1-2014/15
O soli, piórkach,
pędzelkach i dmuchawkach
- z prof.
Piotrem Muszalskim,
kierownikiem Katedry Animacji na Wydziale Komunikacji
Multimedialnej Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu,
a w czasie „Animatora” prowadzącym zajęcia w technice
sypanej, rozmawiała Wiktoria Piotrowska
W.Piotrowska: Chciałabym
rozpocząć rozmowę z Panem
od pytania na temat technik
sypkich. To Pana ulubiony
sposób animacji?
Prof. Piotr Muszalski: Technika animacji w materii sypkiej
jest mi najbliższa. W przeszłoProf. Piotr Muszalski
ści dane mi było realizować
filmy w wielu technikach. Każda z nich wymagała innego podejścia do animowanej materii.
W filmie „GUSTAV KLIMT” zastosowałem wiele technik animacji, takich jak: wycinanka, animacja klasyczna na celuloidach, animacja malarska i techniki graficzne. Było to ciekawe doświadczenie, które utwierdziło mnie w przekonaniu, że jednak animowanie
soli bezpośrednio pod kamerą najbardziej mi odpowiada.
Czy przy dzisiejszym sposobie animacji nie dałoby się tego piasku czy soli „wyprodukować” w komputerze?
Oczywiście, przy dzisiejszych możliwościach komputerów jest
możliwe wygenerowanie wszelkich struktur, faktur i materiałów.
Animacja komputerowa daje prawie nieograniczone możliwości.
Obrazy powstałe w komputerze są w stanie imitować rzeczywistość
perfekcyjnie. Właśnie ta perfekcja odbiera animacji ducha. W filmie
realizowanym w technikach tradycyjnych wyczuwa się osobowość
twórcy, jego talent i umiejętności.
Korzysta Pan z kolorowych soli. My znamy tylko tę kuchenną.
Skąd Pan je bierze?
Sposób kolorowania soli został opracowany w Studio Filmów Animowanych w Poznaniu. Jest to skomplikowany proces łączenia soli
kuchennej z farbami. Kolorowa sól jakiej używam obecnie pochodzi
właśnie z poznańskiego studia.
Jakich innych, także nietypowych sypkich materiałów Pan używa?
Poza solą zdarzało mi się animować piasek, pigmenty, kaszę czy
złoty brokat. Wiele materiałów sypkich niestety nie nadaje się do
animacji. Po wielu moich próbach sól okazała się najbardziej podatna na proces animacji. Jest jednak wielu twórców, którzy wybrali do
animacji piasek.
Korzysta Pan w czasie pracy z wycinanych
szablonów. To niesamowite jakie efekty
można z nich wydobyć. To Pana pomysł?
Tak, to mój pomysł. Wpadłem na niego przy
realizacji mojego pierwszego filmu „Toccata
d-moll”. Szablony umożliwiły mi usypywanie
form architektury gotyckich katedr.
Kadr z filmu „Toccata”
Jakie filmy powinniśmy obejrzeć, aby zobaczyć, jak wspaniale można wykorzystać
technikę sypką?
W Polsce mistrzynią tej techniki jest Aleksandra Korejwo. Polecam jej filmy szczególnie,
że Ola realizuje swoje filmy także w kolorowych solach. Godne obejrzenia są filmy klasyka technik materii sypkiej, Ferenca Cako.
Pokazywał nam Pan swój warsztat, w tym
piórka, pędzelki, dmuchawki. To bardzo
proste narzędzia. Soli i piasku też nie brakuje. Czy to znaczy, że film animowany
może zrobić każdy?
Tak. Wystarczy do tego aparat fotograficzny,
oświetlenie, komputer, trochę soli lub piasku
i można zrealizować własną animację.
Jakich cech powinniśmy w sobie poszukać,
aby się to udało?
1-2014/15
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
Animacja przede wszystkim wymaga cierpliwości,
dokładności i determinacji. Ważne jest też to, abyście w tym co robicie znaleźli radość i zabawę. Nie
należy się też załamywać, gdy nie wszystko wychodzi tak, jak sobie założyliście. To właśnie wtedy potrzebna jest determinacja i cierpliwość.
Zakładam, że Pan te cechy w sobie znalazł. Kiedy
to nastąpiło? Jeszcze w szkole?
Animacją zainteresowałem się na studiach. Był to
czas intensywnej nauki i pogłębiania umiejętności w
rysunku i malarstwie. Godziny spędzone przy sztalugach utwierdziły mnie w przekonaniu, że tylko mozolna, żmudna praca nad sobą i pogłębianie swoich
umiejętności daje dobre efekty. Może właśnie wtedy
ukształtowały się we mnie te cechy, które pomogły
mi w decyzji o wybraniu animacji.
Pamięta Pan swój pierwszy film? Jak Pan go zrobił, bo chyba nie było jeszcze takich możliwości,
jak dzisiaj…
Swój pierwszy film, a właściwie filmik jaki zrealizowałem na studiach nazywał się „Fala”. Był zrealizowany w animacji rysunkowej i trwał kilkanaście sekund. Filmy wtedy realizowaliśmy na taśmie filmowej. Po sfilmowaniu animacji należało taśmę wywołać. Pamiętam, że czekałem dwa tygodnie aż wywołana taśma wróci z Warszawy. Dopiero wtedy mogłem zobaczyć efekt mojej pracy.
15
Rozmowa z prof. Muszalskim
Kadr z filmu „Jak bóg Maior utracił tron”
sji muzykę komponował znajomy muzyk i w takiej formie pokazałem film na egzaminie. Muzyka Jana Sebastiana Bacha pojawiła się dopiero w wersji dla Telewizji
Polskiej. I tak zostało. Mam do tego filmu szczególny
sentyment, bo był to mój debiut i ukształtował on moje
działanie w animacji w przyszłości.
Widziałam Pana film zrobiony do muzyki Jana
Sebastiana Bacha. Wiem już sama, jak długo
trwa stworzenie kilku sekund filmu w technice
sypkiej, jak trzeba być dokładnym i precyzyjnym.
Jak Pan robił ten film? Zaczęło się chyba od muzyki…
Kadr z filmu „Toccata”
Prof. Muszalski i kolejna z Jego cennych wskazówek
Myślę, że muzyka jest też ważna w filmie, który pod
Pana kierunkiem robiliśmy na Animatorze. Jest Pan
zadowolony z efektu, przecież na co dzień nie pracuje
Pan z dziećmi?
Jestem bardzo zadowolony z pracy i efektu, jaki uzyskaliśmy wspólnie pracując na warsztatach. Jest to oczywiście przede wszystkim wasza praca. Najważniejsze, że
spędziliście ten czas w artystycznej atmosferze i poznaliście ciekawą technikę animacji. Pozdrawiam wszystkich
uczestników warsztatów i wierzę, że pozostaną w was
miłe wspomnienia.
Film ten był moim dyplomem kończącym studia.
Jednocześnie pierwszą poważną realizacją w materii
sypkiej. Praca nad nim trwała ponad rok. Był to czas
od pomysłu, scenariusza, scenopisu, przygotowania
szablonów i animacji do montażu. W pierwszej wer-
Bardzo Panu dziękuję za rozmowę.
Panu prof. Muszalskiemu dziękuję także za zgodę na
wykorzystanie zdjęć z Jego filmów.
W.Piotrowska
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
16
1-2014/15
Lotyń wkroczył już na drogę światłowodowej rewolucji mówi Bartosz Bielicki - wiceprezes Zarządu w firmie Comdrev.pl Sp. z o.o.
Red. Dlaczego światłowody?
B.Bielicki: Dostarczamy Internet do Lotynia drogą radiową już od
prawie 10 lat. Od tego czasu technologia się zmieniła. Potrzeby
użytkowników również. Dziś w jednym gospodarstwie domowym
korzystamy już nie z jednego a wielu urządzeń mobilnych wymagających dostępu do Internetu. Do tego potrzebna jest odpowiednia przepustowość.
Robiąc badania przed rozpoczęciem inwestycji pytaliśmy mieszkańców o to którą technologię preferują. Wszyscy jednogłośnie
wybrali światłowód. Jest to najszybsze i najbardziej niezawodne
medium, którego nie sposób porównać z czymkolwiek innym.
Czym ten światłowód, najprościej mówiąc, jest?
To przewód telekomunikacyjny który przenosi dane za pośrednictwem laserów, a nie impulsów elektrycznych jak odbywa się to w
tradycyjnych miedzianych przewodach. Korzyść płynąca dla użytkownika jest oczywista. Żadnych strat danych wynikających z
odległości.
Dzięki naszym światłowodom Internet dostarczany jest z wyższą
prędkością i bez strat w jakości sygnału. Warunki atmosferyczne
nie mają wpływu na przesył danych.
Gdzie dostępna jest Państwa sieć światłowodowa?
Od września nasze światłowody działają w blokach na Osiedlu.
Niedługo dostępne będą również na ul. Słonecznej.
Czego w związku ze światłowodami mogą oczekiwać mieszkańcy?
Polepszenia jakości naszych usług, zwiększenia prędkości i jeszcze bardziej przystępnych cen pakietów. Kiedy do Lotynia dotrze
Wielkopolska Sieć Światłowodowa prędkości łączy wzrosną kil-
Już 80 lat!
Harcerze z naszej 87. Drużyny
Starszoharcerskiej w dniach 1214 września wzięli udział w zlocie, który
został zorganizowany z okazji 80-lecia
Harcerstwa na Ziemi Złotowskiej.
Wspólnie z druhami Okonka, Jastrowia,
Zakrzewa, Piły i Świętej nocowali w Zespole Szkół Samorządowych nr 1 w Złotowie, a w ciągu dnia wykonywali harcerskie zadania.
W piątek stawili się na próbie apelu
na boisku szkolnym, a późnym wieczorem świętowali „80 lat Złotowskiego
Ognia”. Drugiego dnia, po półgodzinnym
przemarszu przez miasto, uczestniczyli w
Jubileuszowym Apelu Hufca Złotów.
Brało w nim udział wielu gości, w tym
kukrotnie bez zmiany cen, pojawi się nowa
usługa - Telewizja IP. Każdy mieszkaniec Lotynia będący w zasięgu sieci światłowodowej
jeśli zdecyduje się na podpisanie umowy z nami otrzyma od nas router Wi-Fi. Służyć on będzie do współdzielenia sygnału internetowego
w ramach gospodarstwa domowego.
Co dalej z radiowym Internetem w Lotyniu?
Nieustannie modernizujemy naszą sieć i ofertę
po to by jakość połączenia naszych użytkowników z naszymi punktami dostępowymi była jak
najlepsza. Przekłada się to bezpośrednio na
prędkość oraz bezawaryjność. Chcemy aby w
przyszłości wszyscy nasi użytkownicy w Lotyniu mogli korzystać z usług dostarczanych
światłowodem - Internetu i Telewizji przyszłości OptiMAX.
(red.)
przedstawiciele lokalnych władz, a przede
wszystkim komendanci Hufca Złotów, którzy
pełnili tę funkcję na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. No i harcerze - było ich ponad 200!
W południe tego samego dnia, dla
uczczenia jubileuszu, jednemu z nowo powstałych złotowskich rond nadano nazwę „Harcerze Złotowszczyzny”,
po czym zebrani udali się na uroczystą galę. Podsumowano na niej kilkadziesiąt lat złotowskiego hufca. Dziękowano tym, którzy zawsze mu pomagali oraz tym, o których się już dziś nie pamięta, a odegrali ważną rolę
w istnieniu harcerstwa na Ziemi Złotowskiej.
Dzień zakończył się koncertem. Na placu Kościuszki zagrał zespół
„Cisza Jak Ta”. Jest to polska grupa muzyczna z Kołobrzegu wykonująca
poezję śpiewaną, sięgająca także do folku i rocka.
W niedzielę, ostatniego dnia tego szczególnego zlotu, odbył się jedynie apel kończący obchody. 80-lecia, po którym wszyscy harcerze mogli
powrócić do swoich domów.
K. Luksemburg (IIIg)
1-2014/15
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
Kierowałyśmy
Skarpetami i Sandałami
- z Agatą Suchanowską i Patrycją Mężyńską,
uczestniczkami dziennikarskiego w Murszasichle
rozmawiała Kinga Luksemburg
K.Luksemburg: Spędziłyście 10 dni w Murzasichle w nagrodę
za zwycięstwo w konkursie. Jak było?
Agata i Patrycja: To był nasz pierwszy taki obóz. Bardzo nam się
podobało. Poznałyśmy tam wielu ciekawych ludzi, naszych rówieśników oraz tych starszych. Codziennie uczestniczyłyśmy w
warsztatach dziennikarskich, które trwały po kilka godzin. Prowadził je Maciej Sopyło (wiceprezes POLIS). Animatorką, opiekunką naszej kategorii wiekowej była Agnieszka Bajkowska.
W wolnym czasie organizowała nam różnego typu zabawy:
igrzyska sportowe, turnieje tenisowe, dyskoteki, grę w karty. Nie
mogłyśmy się nudzić…
Gdzie nocowałyście?
Patrycja: W domu wypoczynkowym „Tatry” w Murzasichle.
Podobno trzeba tę nazwę tłumaczyć jako wieś za bagnami.
Patrycja: A ja byłam naczelną! Miałam również składać gazetę na komputerze razem
z poznanym kolegą, Dawidem. Potem, jak się
okazało, program (Scribus) był bardziej skomplikowany niż myślałam, więc cała praca spadła na głowę innego kolegi (Dawid też nie
miał o tym pojęcia), Konrada. On stworzył ją
w… wordzie.
Czy praca w tamtej redakcji różniła się od
pracy w naszej?
Agata, Patrycja: Różni się. Tam byliśmy zdani
tylko na siebie. Oczywiście na pomoc ze stro-
A bagna były? Może jakiegoś Józka z bagien poznałyście?
Jego nie, ale kilku fajnych chłopaków tak.
Pomińmy ten temat… Co robiłyście na warsztatach?
Patrycja: Poznałyśmy takie gatunki dziennikarskie jak: migawka,
wywiad, reportaż oraz informacja. Uczono nas także, jakie funkcje pełni dana osoba w redakcji.
Rozumiem, że oprócz zajęć teoretycznych mieliście też praktyczne…
Patrycja, Agata: Tak, bez tego nie powstałaby obozowa gazeta.
Wszystko notowaliśmy na flipchartcie. Głównie były to mapy
myśli. Pisaliśmy jakieś słowo, np. redakcja i wszystkie związane
z nią skojarzenia. Jeżeli chodzi o wcześniej wspomniane migawki, to żeby je napisać, wychodziliśmy na spacery. Potem w wyniku naszych obserwacji powstawały zapiski. I tak było z każdego
typu materiałem. Najpierw teoria, potem praktyka.
A wy jakie pełniłyście funkcje w tej obozowej redakcji?
Agata: Ja zostałam blogerką. Moim zadaniem było wstawianie
tekstów na bloga i gazety w PDF-ie. Niestety, okazało się, że razem z moją koleżanką Asią nie potrafiłyśmy tego zrobić. Mam
nadzieję, że w najbliższym czasie nasza obozowa gazeta ukaże
się jednak na stronie www.notatnikgorski.blox.pl, bo szkoda byłoby, gdyby nikt poza uczestnikami obozu nie ujrzał efektów naszej pracy. Pierwszy raz pracowałam z tym programem. Potem
zostałam również zastępcą naczelnej gazety obozowej „Skarpety
i Sandały”. Pomysł na nazwę pojawił się, kiedy wracaliśmy z
Doliny Kościeliskiej. Nasz przewodnik wybrał się w góry w skarpetach i sandałach, a potem twierdził, że jest to obuwie górskie.
Poprawiamy tekst z Maćkiem Sopyło.
ny Maćka zawsze mogłyśmy liczyć. Bardzo
nas wspierał. Tak, jak w naszej redakcji,
wspólnie poprawialiśmy teksty, braliśmy
udział w kolegiach, zastanawialiśmy się, jakie
teksty mogą pojawić się w gazecie. Najważniejsza różnica to ta, że składać musieliśmy ją
sami, no i planowaliśmy, co znajdzie się na
pierwszej stronie i na każdej innej, wybieraliśmy zdjęcia… Nie dość dobrze było ze sprzętem. Do dyspozycji mieliśmy jedynie trzy laptopy, z czego tylko na jednym był Word, oraz
zwykłą, małą drukarkę. Laptopy przekazywaliśmy sobie z pokoju do pokoju, nie mieliśmy
też dyktafonu. Dobrze, że zabrałyśmy redakcyjny, bo odsłuchiwanie z telefonu jest mało
wygodne.
Sporo tego było. Czy miałyście czas dla siebie?
Agata i Patrycja: Przez pierwszych 6 dni 
17
18
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
1-2014/15
Moje
miasto
wczorajwi dziś
Agata
i Patrycja
Murzasichle
obozu nieustannie pracowaliśmy nad gazetą. Mieliśmy przerwy jedynie na posiłki.
Na początku trochę narzekałyśmy, bo nie
byłyśmy przyzwyczajone. Ale na szczęście
nasz opiekun bardzo dbał o to, byśmy nie
byli głodni ani spragnieni. Przynosił nam
ciasta, śliwki, borówki, precelki. Kiedy
skończyliśmy, a Maciej musiał wyjechać
do Warszawy, mieliśmy już tylko czas dla
siebie. Było go bardzo dużo, czasem nawet
nie wiedziałyśmy, co robić. Brakowało
nam trochę tych zajęć… Dobrze, że w TV
transmitowali Harrego Pottera i zaglądali
do nas ludzie z innych pokoi.
Kogo poznałyście?
Agata, Patrycja: Naprawdę bardzo wartościowych ludzi. Wyróżniali się niezwykłą
inteligencją i pasją. Szczególnie urzekło
nas to, że chłopacy w naszym wieku piszą
wiersze. Mieszkałyśmy w pokoju z 15letnią Asią i 14-letnią Anią. Ta pierwsza
zaskakiwała nas swoimi napływami weny.
Potrafiła wyjść na chwilę na balkon,
a przyjść z trzema zapisanymi stronami
zeszytu. Prowadzi bloga, w którym publikuje recenzje przeczytanych przez siebie
książek oraz pisze opowiadania. Próbuje
również swoich sił w konkursach. Ania
natomiast bardzo bała się dziennikarskich
zajęć, ponieważ nie miała wcześniej styczności z tą dziedziną. Jej hobby to muzyka,
gra na flecie poprzecznym, lubi jazz i blues.
Interesuje się też fotografią i aktorstwem.
Bardzo się z nimi zżyłyśmy. Najgorsze
było rozstanie. Do dziś utrzymujemy z nimi
kontakt. Gdy żegnaliśmy się w Częstochowie (tam mieliśmy przesiadkę) nie brakowało łez i uścisków.
Murzasichle leży niedaleko Zakopanego.
Na Podhalu. Czy oprócz pracy i zabaw
mieliście czas na wędrówki po górach?
Patrycja, Agata: Tak, byliśmy w Dolinie
Kościeliskiej i jaskini Mroźnej - po raz
drugi, bo kiedyś zawitaliśmy już z naszą
redakcją. Mieliśmy być w wąwozie Kraków, ale przeszkodziła w tym burza, a tam
jak pamiętamy trzeba bardzo uważać. Wjechaliśmy też kolejką linową na Gubałówkę.
Tam graliśmy w paintball, dziewczyny
kontra chłopacy. Wygrałyśmy. Spacerowałyśmy też po Krupówkach!
Oprócz tego mogliśmy wziąć też udział w
wycieczkach fakultatywnych – do parku
linowego, tatralandii, aqua parku w Zako-
panem oraz Niedzicy.
Patrycja: Agata bardzo chciała wejść do wąwózu po raz drugi. Niestety, rozpętała się burza, więc z Doliny Kościeliskiej wróciliśmy cali
przemoczeni. Nie było na nas ani jednej suchej nitki.
A kiedy była dobra pogoda, wychodziliście gdzieś jeszcze?
Agata, Patrycja: Pierwszego dnia, wieczorem, odwiedziliśmy Adama
Gąsienicę, właściciela izby regionalnej, który opowiedział nam w zabawny sposób o Murzasichlu. To człowiek orkiestra, gra na wielu
instrumentach, m.in. dudach, skrzypcach, dzwonkach… a przy tym
śpiewa.
Adam Gąsienica
A czy zdarzyły się wam jakieś zabawne sytuacje?
Patrycja: Sporo tego było… Pierwszego dnia naszego pobytu zostawiłyśmy otwarte drzwi balkonowe, kiedy na zewnątrz padało, i wyszłyśmy na obiad. Gdy wróciłyśmy zastałyśmy zalany pokój. Najbardziej
ucierpiały: dywan, który przez cały nasz pobyt suszył się na balkonie,
oraz portfel Agaty - potem suszyła swoje cenne papiery wartościowe
na nocnym stoliku.
Agata: Kiedyś grałyśmy w makao, taką grę karcianą. W pokoju był
Konrad który siedział na zielonym, plastikowym krześle przyniesionym z naszego balkonu. Wszyscy byli skupieni na grze. Nagle coś
huknęło. Kiedy odwróciliśmy wzrok, zobaczyłyśmy Konrada leżącego
na podłodze. Okazało się, że noga od krzesła się ułamała i rozleciała
na kilkadziesiąt małych kawałeczków.
Spotkanie z Janosikiem
Potem nasz biedny
kolega bał się na
czymkolwiek usiąść
i przez całą grę stał.
Patrycja: Na Krupówkach
wychodząc z subwaya zobaczyłyśmy mężczyznę, łudząco podobnego do Marka
Perepeczki. Podeszłyśmy do niego,
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
1-2014/15
Pełne uśmiechu
i szkolnych
przyborów
Mój Kościół na Pomorzu
- konkursowe prace naszych uczniów
Uczniowie
szkoły podstawowej wzięli udział
w konkursie plastycznym i fotograficznym „Mój
Kościół na Pomorzu”, jaki odbywa
się w ramach Koszalińskich
Dni
Kultury Chrześcijańskiej. Była to już jego 11. edycja.
Zadanie polegało na ukazaniu Kościoła w rozumianego
nie tylko w sferze architektonicznej, ale i duchowej.
Regulamin zakładał 3 kategorie wiekowe: klasy IIII, IV-VI oraz gimnazjum. Pani M.Leśniak wysłała
prace tylko z dwóch pierwszych, bo gimnazjaliści żadnej nie dostarczyli. Rozstrzygnięcie konkursu odbędzie
się pod koniec października w Kościele pw. Ducha
Świętego w Koszalinie.
J.Ulatowska (Vsp)
19
20 dzieci z naszej parafii otrzymało szkolne
plecaki w ramach akcji
„Tornister pełen uśmiechu”, prowadzonej przez Caritas
Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. Nie były puste.
Wypełnili je szkolnymi przyborami ofiarni parafianie.
Ks. proboszcz poświęcił tornistry 26 sierpnia w czasie
Mszy Św. i wręczył je uczniom lotyńskiej szkoły. (red.)
Caritas Lotyń dziękuje
wszystkim darczyńcom:
p. Monice Kubackiej
p. Anecie Świercz
p. Zuzannie Pabian,
p. Mieszysławowi Kobiałce
p. Elzbiecie Rosickiej,
p. Eugeniuszowi Zientek
p. Henryce Kędziorze
p. Marcie Sochackiej
p. Paulinie Jaskółce
Caritas dziękuje
25 dzieci wzięło w czasie wakacji udział
w wycieczce do Poznania, zorganizowanej
przez Caritas pw. MNMP w Lotyniu. Nie udałoby się jej zorganizować, gdyby nie fundusze
przekazane na letni wypoczynek przez następujących sponsorów, wśród których byli:
- p. Jadwiga i Julian Kałużowie
- p. Agnieszka i Adam Pokusowie
- p. Tomasz Wrzeszcz
p. Małgorzacie Niestój
p. Barbarze Suchanowskiej
p. Marii Wrzeszcz
p. Stanisławie Neugebauer
p. Annie Błaszkiewicz
p. Lucynie Furyk
p. Halinie Stasiewicz
p. Stanisałwie Szokal
p. Marii Jaskółce
Centrum Medycznemu
Kozińscy
- p. Maria i Jerzy Mazurczykowie
- p. Krystyna Glapska i p. Tomasz
Wargulak
- p. Halina i Tadeusz Myślińscy
- p. Emilia i Marian Nassanowie
- p. Maria i Hilary Helminowie
- p. Waldemar Suchanowski
- władze Miasta i Gminy Okonek
- Bank Spółdzielczy w Okonku
- Caritas Diecezji KoszalińskoKołobrzeskiej.
żeby przeprowadzić krótką rozmowę. Zadałyśmy mu kilka prostych pytań
i zapytałyśmy, czy możemy jego wypowiedz opublikować w naszej obozowej
gazecie. Na początku myślałyśmy, że od razu się zgodzi, ale było inaczej. Dał
nam wizytówkę do swojego menagera i kazał nam się z nim skontaktować.
Nikt na początku nie chciał tego robić, ale Agata zaryzykowała i to zrobiła.
Menager łaskawie wyraził zgodę, ale my nie wykorzystałyśmy wypowiedzi
Janosika, tylko napisałyśmy krótki tekst. Na pamiątkę pozostanie nam książka
„dalsze losy Janosika”, którą na Krupówkach otrzymałyśmy i kupony zniżkowe do subwaya, z których i tak nie udało się skorzystać.
Agata: A jeszcze coś! Była noc. Wszyscy spali. Nagle budzi mnie Patrycja
i mówi „bajerancko wyglądasz w niebieskim”. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Może było to tajne hasło członków jakiejś sekty? Miałam potem kłopoty,
żeby zasnąć. Rano okazało się, że Patrycja nie tylko przemawiała, ale i lunatykowała. Obudziła się dopiero na korytarzu
i jak gdyby nigdy nic, wróciła do łóżka.
No to sporo się w Murzasichle działo…
Tak, bardzo długo będziemy go wspominać. To była ciekawa przygoda.
Dziękuję za rozmowę.
Redakcja dziękuje Ani Barszczewskiej, jednej z uczestniczek obozu,
za zgodę na publikację wykonanych przez nią zdjęć.
20
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
1-2014/15
Nasze wzloty i upadki
Nasze wzloty
i upadki
Jak zawsze w 1. powakacyjnym
numerze „Sz.D.” podajemy wyniki
nauczania i zachowania osiągnięte przez
uczniów naszej szkoły oraz dane
o frekwencji na koniec poprzedniego roku
szkolnego, tj. 2013-2014 (nie uwzględniają
one wyników egzaminów poprawkowych).
WYRÓŻNIAJĄCY SIĘ UCZNIOWIE * WYRÓŻNIAJĄCY SIĘ UCZNIOWIE * WYRÓŻNIAJĄCY SIĘ UCZNIOWIE
oddz. przedszkolny - 5-l.
wych p. A. Świercz
nauka:
Gabriela Kowalska
Julia Grześ
Filip Kopkiewicz
Emilia Skoczylas
zachowanie:
Gabriela Kowalska
Gabriela Wyrwicka
Emilia Skoczylas
Filip Kopkiewicz
Mateusz Czarnecki
oddz. przedszkolny - 6-l.
wych p. L. Wiśniewska
nauka:
Szymon Gocałek
Malwina Paszkiewicz
Grzegorz Wysocki
zachowanie:
Mateusz Kozioł
Anna Pietuszek
Jakub Wawrzeńczyk
KL. I-III
kl. I – wych. p. H.Szumert
nauka:
Agata Kubik
Laura Budzyńska
Aleksander Bojar
Paulina Pęk
Jaśmina Findling
Magdalena Kostrzak
Judyta Szulik
Paweł Walczak
zachowanie:
Agata Kubik
Laura Budzyńska
Aleksander Bojar
Paulina Pęk
Jaśmina Findling
Magdalena Kostrzak
Judyta Szulik
Paweł Walczak
Bartosz Kowalski
Damian Sak
kl. II – wych. p. I. Nowak
nauka:
Agata Świrska
Amanda Koniec
Agata Niestój
Joanna Miętus
zachowanie:
Agata Świrska
Amanda Koniec
Agata Niestój
Joanna Miętus
Dawid Wojewódzki
Wiktor Wojewódzki
kl. III – wych. p. M.Kaluta
nauka:
Aleks Choroszewski
Aleksandra Kaleta
Aleksandra Kot
Martyna Wrzeszcz
Marcelina Kuźmińska
zachowanie:
Aleksandra Kaleta
Aleksandra Kot
Marcelina Kuźmińska
Justyna Stawicka
Karolina Ulańska
Martyna Wrzeszcz
Alicja Zientek
Jowita Wawrzeńczyk
M.Maziarek
Wiktoria Piotrowska - wz, 5,18
kl. VIb – wych. p. D.Kowalczuk
Wiktoria Wiśniewska - wz, 5,18
kl. I-III gimnazjum
kl. I gim. – wych. p. B.Solka-Kubiak
brak uczniów ze śr. 4,75 i wyższą
kl. IIa gim. – wych. p. S.Neugebauer
Kinga Luksemburg - wz, śr. 5,13
Patrycja Mężyńska - wz, śr. 5,07
kl. IIb gim. – wych. p. A. Gładkowska
Dominika Kwiatkowska - wz, śr. 4,80
kl. III gim. – wych. p. J. Kaluta
Hubert Purgal - wz, śr. 5,22
Aleksandra Zientek - wz, 4,94
Natalia Walczak - wz, 4,83
Sara Żmuda - wz, 4,76
Najlepsi uczniowie w klasach
w klasach I-III sp
I - A. Kubik; II - A. Świrska; III - A.Kaleta
i A. Choroszewski
klasy IV-VI sp
A.Wysocka (IV) - 5,09; J.Ulatowska (IV) - 5,09,
J.Wiśniewski (V) - 5,18; W.Wiśniewska (VI) 5,18; W.Piotrowska (VI) - 5,18
kl. IV-VI
kl. IV – wych. p. M.Roszak
gimnazjum
P.Michalak (I), K.Luksemburg (IIa),
D.Kwiatkowska (IIb), H.Purgal (III)
nauka:
Agata Wysocka - wz, śr. 5,09
Julia Ulatowska - wz, 5,00
Wykresy przygotował
p. Jerzy Suplicki. Panu Dyrektorowi bardzo
dziękujemy! - redakcja
kl. V – wych.
p. E.Kuchta
Jakub Wiśniewski wz, 5,18
Malgorzata Mikita wz, 4,82
Karolina Szewczyk bdb, 4,82
kl. VIa – wych. p.
1-2014/15
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
Takich remontów nie było od dziesiątków lat
W Węgorzewie od 7 października trwają prace przy remoncie miejscowego kościoła. Wykonawca, firma
„Tivolo” z Zakrzewa, korzystając ze sprzyjającej aury, zdejmuje
łupek pokrywający dach, konserwuje krokwie i odeskowuje połać
dachową. Prac doglądają codziennie radny Waldemar Suchanowski
i sołtys Jolanta Stępniak.
Lotyńska Rada Parafialna wystosowała do 6 firm, które w okolicznych powiatach wykonywały podobne prace, zapytanie ofertowe
dotyczące remontu wieży kościoła w Lotyniu. W najbliższym czasie
zostanie wyłoniony wykonawca, który powinny jak najszybciej
wziąć się do prac, bo trzeba je skończyć do marca 2015 r.
Tymczasem trwa zbiórka środków pieniężnych, będących wkładem własnym mieszkańców w tę inwestycję. Zajmują się tym sołtysi z terenu parafii. (red.)
Remont kościoła - zdj. p. I.Wiese
21
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
22
1-2014/15
W podSkokach
...z 8 kwietnia 2013
Ja, „roztargniona,
rozkojarzona,
rozproszona i roztrzepana”, piszę dziennik
z życia szkoły. Zaproponował mi to nauczyciel,
który tak mnie „sympatycznie” scharakteryzował, czyli opiekun naszej redakcji,
p. A.Miłoszewicz. W porządku, niech będzie,
ostatecznie jestem „roztargniona…”, więc pretensje w sprawie poziomu tekstów nie do mnie.
29 sierpnia 2014
 Podobno 27 sierpnia odbyły się warsztaty redakcyjne.
Niestety nie mogłam na nich być, gdyż o niczym nie wiedziałam. Byłam przecież na „internetowym wygnaniu”, jak
napisał w mailu dziś nadredaktor, w Wilczych Laskach.
Szkoda… Podobno Kinga, Julka i Patrycja kolorowały najpierw „Wakacyjnego”, a potem roznosiły go po Lotyniu.
Zysk ze sprzedaży przekażemy na fundację p. Anny Lichoty, która chce zbudować już 3 szkołę w Nepalu. Gazeta była
więc za darmo, ale wręczając ją dziewczęta tłumaczyły, o co
chodzi i mówiły – tego dowiedziałam się od swojej babci –
„Ile Pan/Pani da”.
31 sierpnia 2014
Już jutro do szkoły… 
1 września 2014
 Dziś początek roku szkolnego. Znalazłam się w 20 –
osobowej klasie, na której wychowawczynię wyznaczono
p. A. Kwiatkowską. Juupi!!! Jutro już tak super nie będzie…
Pierwsze dwie lekcje to niemiecki i angielski…
 Inauguracja roku odbyła się tym razem na powietrzu.
Pogoda się zlitowała i nie trzeba było schować się w kościele, jak w poprzednim. Ale chyba nie dlatego ks. prob. siedział jakiś smutny w pierwszym rzędzie. Może wciąż myślał
o tym, co powiedział na końcu Mszy Św., odnosząc się do
tak niewielu przystępujących do Komunii Św. W słowach
księdza dużo było rozczarowania, bezsilności i goryczy.
5 września 2014
Trzeba bardzo pilnować planu lekcji w gimbazie (kto i kiedy wymyślił taki neologizm?). Zwykle
wicedyrektor wywiesza go dla nas na tablicy ogłoszeń na korytarzu. Po raz kolejny wisiał tylko przez
jedną przerwę. Nawet nie zdążyłam go przepisać
(ciekawe, co za cwaniaczek go sobie wziął). Drugi
powinien znajdować się w świetlicy gimnazjalnej,
ale była zamknięta. Dobrze, że jest jeszcze podstawówkowa, w której plany zastępcze wiszą dłużej.
10 września 2014
Ten dzień przejdzie (he he) do historii dziennikarstwa szkolnego! „Ja, roztrzepana, roztargniona…” zostałam redaktor naczelną! Woda sodowa
jeszcze bardziej (BYŁAM przecież z-czynią) uderzy mi do głowy! Oho! Już słyszę szumy. Jakie
przyjemne…
 Potwierdziło się, że prowadząc 23 lata
„Szkolnego Donosiciela”, można oszaleć!!!
Dziś na przykład, gdy
pisałam w „trójce” ten
tekst, p. AM rozmawiał
z czymś, co przypominało i dużego komara,
i pająka jednocześnie
(zdjęcie obok). Powiedział mu, żeby uważał
na mnie i na p. sprzątaczkę, bo możemy mu zrobić
krzywdę. Nawet nas opisał! Chyba nie poskutkowało, bo pająk zamiast dać nogę, złożył się w jakąś
dziwną figurę geometryczną i śpi.
Ciekawe, czy szaleństwo boli. Chyba nie, bo
nadredaktor jakiś uśmiechnięty dzisiaj.
15 września 2014
Od wczorajszego wieczora bolała mnie głowa
i miałam gorączkę. Dziś rano również tak było,
więc mama pozwoliła mi zostać w domu. Mam
nadzieję, że do jutra mi przejdzie.
3 września 2014
 Mamy bardzo fajnych kierowcę i opiekunkę! Można
z nimi pogadać i pośmiać się. Dlatego ja, Wicia i Ola zamiast wysiąść w Skokach (trasa autobusu to: Glinki Mokre,
Glinki Suche, Węgorzewo, Skoki, Lubniczka, Lubnica,
Wojnówko), pojechałyśmy do Lubnicy. Jutro też wracam o
trzeciej, więc prawdopodobnie będzie tak samo.
16 września 2014
ok. godz. 9
Niestety nie przeszło, na dodatek zauważyłam
jeszcze, że na ramionach mam krosty, które mnie
swędzą. Pobiegłam więc do mamy i jej to pokazałam. Również kazała mi zostać w domu. Podejrzewamy, że to ospa, dlatego zadzwoniłyśmy do lekarza i umówiłyśmy się na godz. 12.50.
4 września 2014
Tak, tak było.
ok. godz. 14
Tak, to ospa. Mam 10 dni (chyba, że nie znik-
1-2014/15
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
nie) odpoczynku od szkoły. Już sobie wyobrażam,
ile będę miała zaległości. Tylko systematyczne przepisywanie może mnie uratować. Ja i systematyczność…
19 września 2014
Dopiero kilka dni ospy, a już nie mogę wytrzymać w domu. Jak dzwoni dzwonek to biegnę, aby
tylko otworzyć i zaczerpnąć trochę powietrza. Dlaczego, gdy choruje się na tę wredotę nie można wychodzić na dwór?!
To była jedna wada „posiadania” ospy. Teraz druga. Krosty baaaardzo swędzą. Podobno nie wolno ich
drapać, ale… Już sobie wyobrażam, jakie będę miała
blizny, zwłaszcza na ramionach.
21 września 2014
Kiedy weszłam na pocztę zobaczyłam – jak zwykle – mail od p. Andrzeja. Okazało się, że zmienił się
dzień kolegium redakcyjnego. Zamiast w środę będzie we wtorek. Czy można tak bez zgody redaktor
naczelnej?!...
24 września 2014
 Jutro do lekarza na wizytę kontrolną. Od kilku
dni boli mnie znowu głowa… Ehh…, ta ospa!
 Przez trzy dni nie napisałam żadnego maila do
nadredaktora. Dziś jednak postanowiłam to zrobić
i powiadomić opiekuna, że prawdopodobnie do szkoły wrócę w poniedziałek.
Po kilku godzinach przyszła odpowiedź, ale do
wszystkich. Oto jej początek: „Spieszę donieść, że po
trzech dniach milczenia nasza redaktor naczelna odezwała się ludzkim, tzn. e-mailowym, głosem, więc
jest nadzieja, że wróci do nas. Ale jak wróci i rozliczy
z tego cośmy zrobili w czasie jej nieobecności, to
kamień na kamieniu z redakcji może nie zostać, więc
może jednak?...”. Czy ja się nadaję na Babę Jagę?!
Czy naprawdę trzeba informować o tym wszystkich?
Nawet rodziców?!!!
26 września 2014
 Lekarz wczoraj powiedział, że w poniedziałek
23
W podSkokach
mogę iść do szkoły! Juhuu! Trochę mi jej brakowało…
 Nie mogłam wczoraj napisać tego fragmentu, gdyż
jak wróciłam, nie było światła… Co mniej więcej godzinę
dzwoniłam pod numer 991 (pogotowie energetyczne) i za
każdym razem słyszałam: „Przewidywany czas przywrócenia zasilania – godz. 20”. Chciałam, jak najszybciej napisać dziennik i obejrzeć ulubiony serial. Od 1 września
TVN emituje paradokument „Szkoła”. Obejrzałam już
kilka odcinków. Niektóre z przedstawionych sytuacji
i problemów są bardzo realistyczne, inne trochę mniej.
Niestety, co było treścią dzisiejszego odcinka, nie
wiem. Światło rozświetliło mieszkania kilka minut przed
20. Uliczne lampy? - te ani myślały się zapalić.
26 września 2014
 Dziś oficjalny początek V Kalejdoskopu Przyrody
„Wyżej, coraz wyżej”. Nazwa trochę myląca, bo rozpocząć się miał u nas rowerową wycieczką na wrzosowiska.
Niestety, pogoda sprawiła, że opiekunowie przełożyli ją
na następny tydzień. Nie chcieli ryzykować przemoczenia
i jazdy w deszczu. „Takie decyzje nie są łatwe, ale uczniowie znieśli tę godnie” – pochwalił ich w mailu do mnie
nadredaktor.
29 września 2014
Dziś mój pierwszy dzień szkoły po dwóch tygodniach
laby. Od rana słyszałam: „Ooo! Co się stało, że wróciłaś
do szkoły?!” – sama p. Stasia powiedziała mi to z milion
razy! Pierwsza lekcja? – fizyka. Co na niej? – sprawdzian.
Wiedziałam, że będzie? – nie, ale p. Osojca powiedział
mi, że da mi szansę na poprawę. Uff…, kamień z serca.
Kiedy przyszłam na gazetę, była już tam p. Stasia.
Opiekun zapytał, czy jadę jutro na wrzosy. Oczywiście,
więc muszę przynieść zgodę oraz zwolnić się z polskiego
i wf-u.
30 września 2014
Droga na wrzosy prowadziła przez las i była strasznie
błotnista. Lotyń-Borki-Brokęcino-punkt widokowy i z powrotem. Było tego jakieś 20 km. Moje czarne buty
i ciemne spodnie po powrocie pełne były brązowych 
Kto jest kto?
W celu łatwiejszej identyfikacji autorów
tekstów wprowadzone zostały przy każdym
nazwisku dodatkowe oznaczenia; cyfry
rzymskie (I, II...) oznaczają klasę,
natomiast skróty: „sp” – ucznia szkoły
podstawowej, „g” – gimnazjum, a „n” –
nauczyciela. (red.)
24
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
1-2014/15
W podSkokach
kropek… Rower mamy również. Współczuję
mamie…, dlatego żeby się bardzo nie dener-
wowała, schowam go, by go za szybko nie
znalazła.
3 października 2014
 Dziś 7 lekcji. Przed tą ostatnią, informatyką,
przyszłam zapytać, czy mogę poprawić teksty na
8. godzinie. Usłyszałam: „Tak, oczywiście”. No i
wtedy mnie olśniło! Zapomniałam! Dziś przecież warsztaty do 17!!! Aby nie martwić mamy,
zadzwoniłam do niej. Trochę się zdziwiła. No,
cóż! Powinna się przyzwyczaić, że jest mamą
redaktor naczelnej…
Na
warsztatach
pisaliśmy/poprawialiśmy/
robiliśmy korektę tekstów oraz pakowaliśmy tonery. Opiekun ma w ten weekend złożyć gazetę,
więc wszystko musiało być na tip-top!
5 października 2014
 Wow!!! Pan Andrzej przez trzy lata współpracy wysłał do mnie 1000 maili!!! To dopiero wyczyn! Kiedy zdarzało się, że miałam 200, czy
trzysta maili zawsze układał jakiś wierszyk lub
lepieja. Teraz dał plamę, a wszystko – jak zwykle
- próbował zgonić na mnie! Że niby za późno
wysłałam maila, przypominającego o tysięcznym. Zamiast wymyślić na szybko jakiegoś lepieja – przecież to nic trudnego - odpisał tylko:
„No to nie można było mnie powiadomić wcześniej? Ani lepieja, ani limeryku, ani toastu z tej
okazji, nieogarnięty jakiś taki jestem, a tu taki
jubileusz. Może Ty coś stworzysz, jak już te
wrzosy się napiszą?”.
6 października 2014
 Zostałam na gazecie do 15 (razem z Julką pakowałyśmy tonery i robiłyśmy korektę). Kiedy
jadę ostatnim kursem, docieram do domu ok. 15.10 – 15.15.
Dziś wróciłam o 15.35. Autobus, jak już kilka razy od początku
roku, spóźnił się. Dlaczego? – tego nikt nie wie, oprócz kierowcy i prawdopodobnie opiekunki.
 Kiedy po odrobieniu lekcji zerknęłam na pocztę, był już mail
od opiekuna, a w nim– oczom nie wierzyłam, gdy to zobaczyłam!!! – dwa lepieje z okazji tysięcznej wiadomości! Oto one:
„Lepiej zgubić czapkę gruszek, niż mieć za nic jubileusze.”
A tu rozbudowany:
„Lepiej maili wysłać 1000, niż na duszę cioci przysiąc,
że się więcej nie napisze, gdy aż wiercą się klawisze.”
Mnie bardziej podoba się ten drugi. Może nadredaktor napisałby książkę składającą się z samych lepiejów?
7 października 2014
 Już rok temu dostałyśmy do wypełnienia zgody na udział
w prelekcji na temat wczesnego wykrywania raka szyjki macicy. Dziś, w trakcie naszego wf-u, odbyło się to spotkanie. Panie
z Poznania opowiadały nam, jak ważne jest, aby minimum raz
na dwa lata pójść do ginekologa na 10 – minutowe badanie, na
cytologię. Po wykładzie był czas na pytania. Niestety, nie było
ich za wiele. Poprosiłyśmy więc, aby opowiedziały nam trochę
o szpitalu, w którym pracują. Dowiedziałyśmy się, że najmniejszy wcześniak, jaki się w nim urodził, ważył 600 g i mieścił się
w jednej dłoni. To najmniejsze dzieciątko, jakie przyszło na
świat w Polsce.
9 października 2014
Kilka tygodni na platformie Junior Media ogłoszono konkurs „Kochasz? Powiedz STOP Wariatom Drogowym”. Należało stworzyć 4-stronicową gazetę na temat bezpieczeństwa na
grogach. Miało się w niej znaleźć serduszko z wymyślonym
przez redakcję tekstem. Trochę się nawet do tego przymierzaliśmy - nadredakor zainwestował nawet gazetę z serduszkiem za
całe 2,60! - ale nic z tego nie wyszło.
Dziś czytam, że przesunięto datę zgłaszania gazetek z 13 na
17 października. Może jednak zdążymy coś zrobić?
W.Piotrowska (Ig)
1-2014/15
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
25
Wiadomości ze wsi
LOTYŃ
Monitoring – remedium
na zniszczenia
Do cmentarza w Lotyniu można dojechać dwoma drogami: od ul. Wiśniowej
oraz strony piłkarskiego boiska. Od momentu wybudowania cmentarnej kaplicy
czynione były starania, aby poprawić tę
drugą, bo przy niej jest większy parking.
Tak się stało. Dzięki staraniom Rady Sołeckiej na drogę na odcinku 150 m długości i 10 m szerokości wysypano 120 ton
kruszywa tłuczonego kamykami, wyrównano je spychaczami. Utwardzono również bezpośredni dojazd do cmentarza,
w tym część parkingu do bramy wjazdowej.
Koszt inwestycji to 12 150 zł. Przeznaczono na nią część funduszu sołeckiego
Lotynia.
W. Piotrowska (Ig)
 5 września,
w Lotyniu, rozebrano
maszt
telefonii komórkowej, stojący
przy
zjeździe
z drogi nr 11.
Olbrzymi dźwig,
krok po kroku,
część po części
demontował od góry olbrzymią metalową
konstrukcję. Po kilku godzinach zostały
po niej tylko wielkie, betonowe bloki, na
których stała. Do chwili składania tego nr.
nie zostały jeszcze wykopane.
W.Piotrowska (Ig)
LUBNICA - SKOKI
Sołtysi? – dwoje więcej, bo w ostatnim czasie przybyło na naszym terenie
sołtysów i sołectw. Powstały dwa nowe:
sołectwo Skoki, którym kieruje p. Bogusław Pawłowski oraz sołectwo Lubnica.
W niej sołtysem wybrano p. Wiolettę
Mańkowską. Oficjalnie poinformowano
o tym 2 września na posiedzeniu Rady
Miejskiej w Okonku.
W. Piotrowska (Ig)
Od początku, gdy powstała wiata
w Lotyniu, Rada Sołecka miała problem z utrzymaniem porządku przy
tym obiekcie. Wciąż dochodziło tam
do zniszczeń, a nawet dewastacji tego
miejsca. Dlatego rada w końcu powiedziała „dość!”. Uznano, że najlepiej będzie zainstalować w tym miejscu
monitoring.
Od 10 września wiata wygląda jak nowa. Panowie W.Choroszewski
i J.Świercz pomalowali ją i wszystkie stoły impregnatem do drewna
oraz naprawili usterki, a jedna ze szczecineckich firm
postawiła przed nią ośmiometrowy słup, który połączono kanałem ziemnym ze skrzynką energetyczną.
Zamontowano na nim 2 kamery: jedna skierowana
jest na plac zabaw, a druga właśnie na wiatę. Czuwają
one non stop! Po 30 dniach, jeśli nic się nie dzieje,
wszystkie nagrania zostają wykasowane, a podgląd
rozpoczyna się od nowa.
Koszt przedsięwzięcia to 7 tys. zł. Pokryło go Sołectwo Lotyń. Wiele wskazuje na to, że wydatek nie
poszedł na marne, bo od chwili zainstalowania kamer
nie odnotowano w tym miejscu żadnych zniszczeń.
Warto przypomnieć, że to nie pierwsze miejsce w Lotyniu strzeżone
przez kamery. Monitoring założyli też strażacy. Obejmuje on swoim
zasięgiem m.in. teren przystanku PKS, który także został niedawno pomalowany.
W. Piotrowska (Ig)
DOŻYNKI W OKONKU
Co roku przychodzi taki dzień, kiedy rolnicy dziękują
za płody rolne, jakie podarowała im natura. 30 sierpnia
zrobili to rolnicy z naszej gminy w czasie gminnych
dożynek, jakie odbyły się na okoneckim stadionie. Lotyń
i okoliczne sołectwa zaznaczyły w nich swoją obecność.
Impreza zaczęła się od Mszy Świętej, w czasie której poświęcono
wieńce dożynkowe zrobione przez poszczególne sołectwa. Niektóre
z nich były tak ogromne, że nie dało się ich wnieść do miejscowego
kościoła. Po przemarszu uczestników uroczystości na stadion i części
oficjalnej, czyli powitaniu gości, przemówieniach i dzieleniu się chlebem, komisja oceniła wieńce. Za najładniejszy uznała zrobiony przez
sołectwo Chwalimie, drugie miejsce przyznano sołectwu Podgaje,
a trzecie Borkom. Nagrodą były bony pieniężne przyznane przez głównego sponsora - firmę TOMAR, a wręczył je p. Tomasz Wrzeszcz.
Ale najlepsze pojawiło się na koniec. Przyszedł czas na turniej wsi.
Rozegrano go tylko pomiędzy dwoma sołectwami: Kruszką i Borkami.
Wygrały Borki! Walka była zacięta, ale reprezentanci tej wsi wygrali
wszystkie konkurencje: „ściganie się” na nartach, turlanie koła i przeciąganie struny. Nagroda to okazały puchar i komplet kluczy, które wręczył burmistrz M. Rapta, a także gromkie brawa od uczestników dożynek.
P. Mężyńska (IIIg)
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
26
1-2014/15
Jeszcze rok, dwa lata temu zdarzało się, że na podwórka
w Lubniczce wjeżdżały samochody. Wysiadali z nich
zdezorientowani kierowcy i pytali: „To tędy do parku
owadów?”. „Tak, tędy – słyszeli - Tylko trzeba zawrócić
z drogi, dojechać do tej, która prowadzi do Lubnicy i za przystankiem we wsi skręcić w prawo
w leśną drogę”. Kierunek pokazuje strzałka na żółtej tabliczce z napisem „Park owadów”. *
Lubnica nad Gwdą. Kiedyś anonimowa - dziś już nie
Miały być gady
Park Owadogigant latem
Następne pół kilometra to niezbyt szeroka, piaszczysta droga prowadząca wzdłuż ściany lasu. Kiedy ją przetnie, należy skręcić w lewo. Po kolejnych 400 metrach przejeżdża się przez betonowy most.
Leniwie toczy się pod nim Gwda, która na pewnym odcinku płynie
na granicy dwóch województw pomorskiego i zachodniopomorskiego. Jeszcze tylko 100 metrów i widać – tak jest przeważnie w sezonie
- zapełniony głównie samochodami osobowymi parking. Stojące
obok nich autokary też nie są rzadkością. Do parku wchodzi się przez
dużą bramę z wyrzeźbionym nad nią napisem „Owadogigant”. Szczególnie zapatrzony jest weń kierowca śmieciarki, przyjeżdżającej tu co
jakiś czas. Już kilka razy zdążył go uszkodzić. Ucierpiała też mrówka.
Choć to największy z parkowych owadów, przez nieuwagę kierowcy
straciła kiedyś czułki.
Właściciele „Owadogiganta” to 36-letnia Marzena i 41-letni Bronisław Siemińscy. Chętnie o nim opowiadają. Mieszkają niedaleko,
w Lubniczce. Park założyli jednak tu, nad Gwdą. Byli właścicielami
1,5- hektarowej działki i tu postanowili zrealizować swoje marzenia.
Przygotowania nie mieli żadnego. Nie ma przecież szkół dla tworzących parki owadów. Pani Marzena jest z wykształcenia finansistką,
przez jakiś czas pracowała nawet w banku, ukończyła też informatykę. „Myślę teraz o prawie - mówi - ale to dopiero jak wszystkie dzieci
pójdą do szkoły.” Mają ich dwoje, Kacper chodzi do podstawówki w
Lotyniu, a Klaudia ma dopiero 3 latka. Ich tata ukończył szkołę rolniczą z tytułem technik-rolnik. „Szkodniki w rolnictwie też występują,
choć niektóre owady można uznać za pożyteczne. Przedtem inaczej
na nie spoglądałem. Musiałem z nimi walczyć. Przyszedł taki czas żartuje - że trzeba je było sklonować i powiększyć.”
Rzeczywiście, owady w tym parku są
gigantyczne. Choć początkowo wcale o owadach nie myśleli. Uznali, że sama agroturystyka to za mało. Po głowie chodził im
raczej park dinozaurów. „Zmieniliśmy
zdanie dopiero po otwarciu największego
takiego w Łebie. Pojechaliśmy go zobaczyć. „Wtedy zrodził się pomysł na wyeksponowanie cząstki przyrody, z którą
codziennie obcujemy - mówią właściciele
- Ukształtowanie terenu to pozostałość po
ostatnim zlodowaceniu, wokół pełno dolinek, a rzeka wije się licznymi meandrami.” W dolinie Gwdy znajduje się obszar
chronionego krajobrazu, a niedaleko Czernicy rezerwat przyrody. Bogactwo fauny
i flory jest tu ogromne, a krajobraz urzekający. Dlatego na terenie parku mają powstać specjalne tablice opisujące roślinność występującą w tym rejonie.
Uczyć i bawić
Owadogigant to park edukacyjnorekreacyjny. Można w nim zobaczyć modele owadów w gigantycznym powiększeniu. Wykonuje je specjalne studio plastyczne z Lubuskiego, dbając o najdrobniejsze szczegóły. Nawet entomolodzy
twierdzą, że ich twórcy uchwycili najmniejsze szczególiki. Pewnego razu turyści z Ameryki, którzy tu trafili, nie kryli
podziwu dla sposobu ich wykonania: „Są
jak zdarta skóra” - stwierdzili.
Można oglądać je, wędrując piaszczystą ścieżką, biegnącą dookoła parku. Jest
ich 17. Wrażenie robi plujka pospolita,
zwana też muchą niebieską. Jest to gatunek występujący na całym świecie. Pojawia się ona na obszarach miejskich wczesną wiosną, gdy temperatura wzrasta powyżej 10 stopni. Okaz jest rzeczywiście
imponujący. Na tę nie da się zapolować z
łapką lub gazetą. Bardziej nadaje się do
głównej roli w jakimś horrorze. Mógłby
towarzyszyć jej pająk. Widać, że plastyk
1-2014/15
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
27
konkurs
zadbał o najmniejsze szczegóły: cieniutkie włoski, długie, wysokie odnóża w kolorach przechodzących z czerni
w pomarańcz. To ptasznik czerwono kolankowy, spotykany w Meksyku i na sawannie. Jego pokarm to różne
gatunki owadów: świerszcze, karaczany, szarańcza, a
także małe myszy. Po około 6 latach osiąga 7-8 cm wzrostu. Samce żyją do 2 lat, samice są długowieczne i często
dożywają 20 lat. Jest to gatunek chroniony. Wygląda
bardzo realistycznie, a wrażenie rośnie, gdy trzeba
przejść przez utkaną „przez niego” pajęczynę. Osobom z
arachnofobią wstęp wzbroniony.
Zdjęcie z Mają
No ale zadaniem parku nie jest straszyć, tylko bawić i
uczyć. Znajduje się w nim również bajkowy owad pani
Marzena nazywa go pszczółką Mają. To przy niej dzieci
robią sobie najchętniej pamiątkowe zdjęcia. Po to zresztą
Maja została wykonana. Nie wszyscy chcą o tym wiedzieć. Pomimo licznych (i widocznych) tabliczek z zakazami wchodzenia na owady, wielu chce być jak najbliżej nich, żeby uwiecznić
swój pobyt w parku. Wtedy eksponaty najczęściej ulegają zniszczeniu i na jakiś czas znikają z parku. „Mamy też puste miejsca na nowe okazy. I jedno na motyla, który nie oparł się ostatniej wichurze
i stracił część swojego uroku. Trzeba było oddać go do naprawy,
ale po majowym weekendzie wróci na swoje miejsce” - mówią właściciele.
Płacz to… satysfakcja
„Owadogigant” to nie tylko owady. Cena biletu obejmuje także
inne atrakcje. „To obowiązująca zasada: chodzi się i można spokojnie skorzystać ze wszystkich urządzeń rekreacyjnych.”Ani dorosły,
ani dziecko nie będą się w nim nudzili, każdy znajdzie coś dla siebie. „Zdarzają się takie przypadki, że dzieci przyjeżdżające do parku z rodziną nie chcą go opuścić – mówią p. Siemińscy. – Ich płacz
to dla nas największa satysfakcja, bo widocznie się im tu podoba”.
Co im się tak podoba? Mają tu do dyspozycji dwa dmuchańce, plac
zabaw i minipark linowy. Biorą udział w grach i zabawach z nagrodami, indiańskich podchodach i plastycznych warsztatach: lepią
owady, malują twarze. Nad wszystkim czuwają animatorzy.
A rodzice albo starsi? Oni także z zainteresowaniem oglądają
owady-giganty. Poza tym dużym zainteresowaniem cieszą się spływy kajakowe. Wypożyczenie kajaka oznacza, że teren parku jest do
ich dyspozycji. Nie trzeba wypływać daleko, można rozkoszować
się urokami rzeki, pokonując meandry blisko pola biwakowego.
„Gwda była kiedyś dziką rzeką. Nie było żadnych miejsc postojowych, infrastruktury technicznej przyjaznej kajakarzom, gastronomii, toalet… Teraz kajakarze są coraz częściej naszymi gośćmi,
a rzeka jest przez nich wręcz oblegana. A park jeszcze bardziej
przyciąga” - mówią gospodarze obiektu.
Od rana do wieczora
Dużo się w nim dzieje. Organizowane są w nim imprezy z okazji dnia dziecka i majówki, przyjeżdżają chopperowcy i co roku
odbywa się Lubnicki Dzień Owada. Dzięki współpracy właścicieli
z Uniwersytetem Technologicznym w Szczecinie trafiają tu także
żywe owady. Wtedy można je kupić. „Jesteśmy zdziwieni, że jest
Jeden z eksponatów
nimi aż takie zainteresowanie.”
Oferta parku z każdym rokiem jest
coraz większa. Niedawno właściciele
otworzyli restaurację „Stary Młyn”. Nazwa nie jest przypadkowa. Kiedyś naprawdę się tam znajdował. „Była taka
potrzeba. Zatrzymują się u nas ludzie na
dłuższy czas i chcą coś zjeść, mogą spędzać w parku czas od rana do wieczora.”
Właściciele na tym nie poprzestają. Już
myślą o kolejnych modelach nowych
okazów, planują zorganizować salę wystawową z zasuszonymi owadami i gabloty z żywymi patyczakami czy modliszkami. Pod budynkiem restauracyjnym chcą przygotować dla dzieci małpi
gaj. Wkrótce dorośli, narzekający na brak
adrenaliny, będą mogli spróbować skoków na bungee. Potrzebny jest tylko odpowiedni dźwig. Niedługo będzie też
można zanocować w pokojach o wyższym standardzie. Na mniej wymagających czeka pole biwakowe.
Do parku byli już chyba mieszkańcy
z całej Polski. Zmierzając nad morze
z południa kraju, widzą banery z napisem: „Park Owadogigant zaprasza”
i zwalniają. To zaciekawia. Zjeżdżają
z głównej drogi i trafiają do Lubnicy,
malutkiej wsi nad Gwdą. Kiedyś zupełnie
anonimowej. Dziś już nie.
Agata Suchanowska
*Praca (powstała w kwietniu br) nagrodzona
została I nagrodą w ogólnopolskim konkursie dziennikarskim „O tym nie czytaliście”
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
28
1-2014/15
kronika wydarzeń *** kronika wydarzeń *** kronika wydarzeń *** kronika wydarzeń
szkoła
26.06. – zakończenie roku szkolnego dla kl. I-III sp * wydanie 6. nr „Szkolnego Donosiciela” ** dyplom dla redakcji za
II miejsce w konkursie „Dziennikarz Obywatelski Roku 2013”
27.06. – zakończenie roku szkolnego 2013-2014 * Nagrody
Burmistrza dla najlepszych uczniów dla W.Piotrowskiej i
H.Purgala * umocnienie się redakcji na 2. miejscu w rankingu akcji „Kzt” (1040 szt.) ** do szkoły dotarły legitymacje
dziennikarskie JM dla członków redakcji
30.06. – przygotowanie do malowania sali komputerowej sp
1.07. – umocnienie się redakcji na 2. miejscu w rankingu
akcji „Kzt” (1136 szt.)
3.07. – wysyłka kolejnej partii odpadów w ramach XV edycji
akcji „Kzt” (358 szt. w 15 kartonach)
7.07. – list od p. A.Wajdy do P.Mężyńskiej
21.07. – początek remontu dachu głównego budynku sp
24.07. – umocnienie się redakcji na 2. miejscu w rankingu
akcji „Kzt” (1229 szt.)
28.07. – początek remontu sali komputerowej
31.07.-10.08. – A.Suchanowska i P.Mężyńska na obozie
dziennikarskim w Murzasichle (nagroda w konkursie „O tym
nie czytaliście”)
5.08. – odebranie przez złotowski MZUK 118 kg baterii zebranych przez szkołę w ramach konkursu ekologicznego
„Zbieramy zużyte baterie”
6.08. – PKS Szczecinek wygrał przetarg i będzie przez następne 2 lata dowoził uczniów do naszej szkoły
11.08. – montowanie przez Comdrev nowego wyposażenia
sali komputerowej * rozmowy z przedstawicielem szczecineckiego PKS-u na temat organizacji dowozu uczniów w
roku szkolnym 2014-2015 ** warsztatowe spotkanie członków redakcji (redagowanie materiałów, porządkowanie tonerów)
13.08. – do szkoły przychodzi paczka z I cz. „Elementarza”
dla uczniów kl. I
18.08. – kolejne warsztatowe spotkanie członków redakcji
(redagowanie materiałów)
19.08. – zakończenie prac związanych z instalacją sprzętu w
pracowni komputerowej
21.08. – wznowienie prac przy budowie hali - pracownicy
firmy z Chodzieży usuwali część ocieplenia dachu
27.08. – powrót nauczycieli do pracy po wakacyjnej przerwie * spotkanie członków redakcji ** montaż drzwi wejściowych do budynku gimnazjum *** spotkanie redakcji wydanie „Wakacyjnego Szkolnego Donosiciela”
28-29.08. – egzaminy poprawkowe
29.08. – posiedzenie rady pedagogicznej
1.09. – uroczysta inauguracja roku szkolnego 2014/2015
3.09. – pierwsze powakacyjne spotkanie członków redakcji *
II miejsce redakcji w XV edycji ogólnopolskiej akcji „Komputery
za tonery”
4.07. – wysyłka partii odpadów w ramach XVI edycji akcji
„Kzt” (564 szt. w 13 kartonach)
5.09. – apel porządkowy w sp
9.09. – wysyłka partii odpadów w ramach XVI edycji akcji
„Kzt” (142 szt. w 7 kartonach) z firmy „Niemys” w Toruniu na
rzecz naszej redakcji
10.09. – Wiktoria Piotrowska zostaje nową redaktor naczelną
„Szkolnego Donosiciela”
11.09. – spotkanie burmistrza Rapty z pracownikami szkoły *
szkoleniowe posiedzenie rady pedagogicznej w ramach grantu
Kuratora Oswiaty
15.09. – zebranie ogólne z rodzicami * pierwsze spotkania
wychowawców z rodzicami swoich podopiecznych ** wybory
trójek klasowych oraz Rady Rodziców Szkoły – przewodniczącym ponownie p. K.Luksemburg *** wybory do samorządów
uczniowskich w sp i gimnazjum *** potwierdzenie przyjęcia
przez organizatorów akcji naszej formatki Szkoły Odkrywców
Talentów
16.09. – przedstawiciele szczecineckie firmy Comdrev podarowali szkole drukarkę
17.09. – spotkanie przedszkolaków i uczniów kl. I-II z policjantem z okneckiego komisariatu policji
18.09. – redakcja na 1. miejscu XVI edycji akcji „Kzt” (202 szt.)
* uczniowie kl. I gim. wzięli udział w standaryzacji zadań z
j.polskiego zorganizowanym przez OKE w Poznaniu
20.09. – wyjazd uczniów z p. M.Leśniak do Skrzatusza na czuwanie młodych
22.09. – wycieczka edukacyjna kl. IIIa gim. do Szczecinka *
spotkanie uczniów kl. Ig z policjantem z okneckiego komisariatu policji
25-26.09. – fundamenty pod dobudówkę przy hali
26.09. – początek IV Kalejdoskopu Przyrody (wycieczka rowerowa na okoneckie wrzosowiska nie doszła do skutku ze względu na niesprzyjająca aurę)
27.09. – warsztaty: biżuteria techniką makramy (IV KP)
28.09. – spotkania p. S.Neugebauer z uczniami w Górznej,
Zalesiu i Radawnicy w ramach IV KP
29.09. – apel porządkowy w gimnazjum
30.09. – wycieczka na okoneckie wrzosowiska w ramach IV KP
2.10. – przedszkolaki świętowały dzień pieczonego ziemniaka
6.10. – dzień pierwszych konsultacji z rodzicami * spotkanie
robocze rady rodziców szkoły
7.10 – udział uczniów sp i gimnazjum w konkursie ekologicznym w Złotowie
7.10 – udział uczniów sp i gimnazjum w konkursie ekologicznym w Złotowie * udział uczennic gimnazjum prelekcji
na temat badań cytologicznych i profilaktyki nowotworowej
8.10. – wysyłka partii odpadów w ramach XVI edycji akcji
„Kzt” (240 szt. w 8 kartonach)
9.10. – wyjazd gimnazjalnej reprezentacji na zawody szachowe do Złotowa - 3. miejsce D.Kwiatkowskiej * posiedzenie rady pedagogicznej
10.10. – apel informacyjny w sp * wyjazd dyr. Osojcy do
Poznania na konferencję podsumowującą udział nauczycieli
grancie WKO
13.10. - w szkole gościł bp Krzysztof Zadarko * wydanie 1.
1-2014/15
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
powakacyjnego nr. „Szkolnego Donosiciela”
29
Kłamstwa polskie - rys. Z.Sienkiewicz
Lotyń i okolice
15.06. – brązowy medal reprezentanta Polski, Bartosza
Gajcego w skoku wzwyż w Mistrzostwach Europy
w Lekkoatletyce w dniach 11-15 czerwca 2014 r.
w Bergen (Holandia) dla zawodników
o niepełnosprawności w stopniu lekkim
23.06. – spotkanie w Centrum Zdrowia Kozińscy w sprawie utworzenia od 1 września przedszkola
27.06. – ogłoszenie przez gminę przetargu na „roboty budowlane” w ramach II etapu „budowy hali widowiskowosportowej w Lotyniu” (składanie ofert do 18 VII)
10.07. – zebranie sołectwa Lotyń w Centrum Medycznym
Kozińscy
14-20.07. – udział MDP z OSP w Lotyniu w kolejnym
spotkaniu ze strażakami z gminy Stockelsdorf
(Obernwohlde)
15.07. – zakończenie modernizacji pomieszczeń świetlicowych w remizie OSP Lotyń
21.07. – przełożenie o 2 dni terminu rozstrzygnięcia przetargu na II etap budowy hali w Lotyniu
23.07. – halę w Lotyniu kończyć będzie firma budowlana z Chodzieży (Usługi Ogólnobudowlane Roman
Dziubiński), która jako jedyna zgłosiła się do przetargu
26.07. – uroczyste otwarcie Centrum Medycznego Kozińscy
31.07. – oficjalna informacja o rozstrzygnięciu przetargu
na dokończenie budowy hali w Lotyniu
4.08. – podpisanie w gminie umowy na dokończenie budowy hali przez firmę z Chodzieży
18.08. – podpisanie w gminie umowy na dowozy uczniów
do ZS w Lotyniu przez PKS Szczecinek
19.08. – podpisanie przez ks. Leszka Kuśmierzaka oraz
p. Ireneusz Wiese umowy w ramach PROW na dofinansowanie w wysokości 75% (413.366 zł) na rekonstrukcję
wieży i kruchty zabytkowego kościoła parafialnego
z r. 1734 p.w. Wniebowzięcia NMP w Lotyniu
21.08. – spotkanie władz gmin Okonek i Czarne oraz Lasów Państwowych w celu zawarcia porozumienia w zakresie wspólnej realizacji inwestycji o nazwie „Odbudowa
3 mostów na Gwdzie w Węgorzewie”
22-24.08. – OSP Lotyń gościła strażaków ze Stodo
27.08. – zebranie wiejskie sołectwa Lotyń
5.09. – rozbiórka wieży telefonii komórkowej stojącej w
pobliżu drogi nr 11
7.09. - początek remontu dachu kościoła w Wagorzewie
8.09. – rozbiórka kopca ze stojącym na nim krzyżem w
pobliżu „Tomaru”
10.09. – pojawienie się przed siedzibą „Tomaru” figury
Jezusa Miłosiernego
13.09. – dożynki sołectwa Lotyń
2.10. – zamontowanie przez jedną ze złotowskich firm
lamp na ulicy wzdłuż wiejskiego parku
12-13.10 - wizytacja Parafii Lotyń przez bpa Krzysztofa
Zadarkę (m.in. Msza Św. Kościele w Lotyniu, poświęcenie figury Jesusa, nawiedzenie cmentarza, katecheza w
szkole)
kłamstwo - twierdzenie niezgodne z rzeczywistością,
mające wprowadzić kogoś w błąd („Sł. jęz. pol.”, PWN)
Podobno (cz. 1.)...
…pani Mireczka nieźle zna się na „ziołach”. Dowiedzieliśmy się o tym na plaży, jaką w stolicy Wielkopolski na
terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich przygotowano dla letników. Gdy czytałam „Zieloną milę” Stephena Kinga katechetka podłożyła mi pod nos coś fioletowego. Ci (w tym naiwna ja), co wąchali to „coś”, dostali
potem głupawki i czekając na przystanku tramwajowym
machali do kierowców samochodów. Co by było, gdybyśmy nawąchali się tego więcej?!!! Podobno była to lawenda, ale kto w to uwierzy…
Naiwna
…koło poznańskiego ratusza doszło do niezwykłego wydarzenia. Kiedy członkowie naszej wycieczkowej grupy
„dobiegli” do stojących obok niego straganików pełnych
poznańskich pamiątek, tj. glutki, znikający atrament, czy
„strzelające diabełki” , zbliżała się 19. Normalnie o tej
porze sprzedawcy się już pakowali. Tym razem było inaczej. Sprzedający wydawali się wniebowzięci! Kiedy
mijały kolejne minuty, a zakupowy szał nie mijał, jedna
ze sprzedających zaczęła opędzać się od takich klientów.
Po kolejnym kwadransie zrezygnowana stwierdziła, że
to pewnie na złość… No jak można tak mówić?! W
kupowaniu tak oryginalnych pamiątek to my jesteśmy baaaardzo ambitni.
Właścicielka glutka
30
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
1-2014/15
Redakcja „SzD” jeszcze przed
wakacjami włączyła się do
kampanii Rzecznika Praw
Dziecka. Jej celem jest zmiana
biernej postawy wobec aktów
krzywdzenia dzieci oraz zmniejszenie społecznego przyzwolenia na stosowanie przemocy.
Jak wychowywać bez przemocy?
- deklaracja właściwej postawy
na www.jakreagowac.pl.
sport * sport * sport
Nasz były uczeń, Bartosz
Gajcy z Lotynia, zdobył
brązowy medal w skoku
wzwyż w Mistrzostwach
Europy w Lekkoatletyce.
Skoczył 178 cm i stanął
na najniższym stopniu podium zawodów, które odbyły się w holenderskim
Bergen.
Bartosz jest uczniem Specjalnego Ośrodka
Szkolno-Wychowawczego im. Polskich Olimpijczyków w Jastrowiu. Najpierw brał udział w
Mistrzostwach Polski „Sprawnych razem” w
Ostrzeszowie. Skoczył tam 185 cm. Zdobył
tytuł wicemistrza Polski i zakwalifikował się
do polskiej kadry na mistrzostwa, a przy okazji
pobił rekord szkoły .
Nie tylko świetnie skacze, ale znakomicie
też pływa i gra w koszykówkę. Jego plan to
wystartowanie w Igrzyskach Paraolimpijskich,
które za dwa lata odbędą się w Brazylii.
Władze gminy doceniły sukces B. Gajcego,
przekazując mu nagrodę w wysokości 1000 zł.
Stało się to 2 września na posiedzeniu Rady
Miejskiej w Okonku.
W. Piotrowska
Jakub wicemistrzem świata
Jakub Pokusa, zawodnik szczecineckiego Klubu Sportów Walki, został wicemistrzem świata juniorów w Kickboxingu. Odbyły się one w dniach 7-14 września we włoskiej miejscowości Rimini. Tym razem Jakub wystąpił w
formule full-contact w kategorii wagowej do 63 kg. Wygrał
dwie pierwsze walki - z zawodnikiem z Turcji i Rosjaninem.
W finale przegrał na punkty z reprezentantem z Kazachstanu.
A.Suchanowska (IIIg)
Dominika blisko
podium
Dominika Kwiatkowska, uczennica kl. III naszego gimnazjum, wzięła
udział w Wielkiej Gali JeźJedzie D.Kwiatkowska
dzieckiej w skokach przez
przeszkody. Zawody odbyły się one w niedzielę, 28 września w Okonku.
Gimnazjalistka startowała w kategorii „mini LL”, gdzie
zajęła czwarte miejsce, oraz w kategorii „LL”- w tej była
szósta. To naprawdę dobre wyniki. Nie byłoby ich bez zapału Dominiki, ale i rad p. Natalii Cegiełki, pod której okiem
trenuje w Stajni Anielin.
K.Luksemburg (IIIg)
Reklama
w Szkolnym Donosicielu
to środki dla redakcji
i wsparcie rozwoju
młodych ludzi!
Przedsiębiorco, może
i Ty chciałbyś nam
pomóc?
1-2014/15
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
31
serwis redakcyjny
Miałam sen…
Podobno (cz. 2.)…
Miałam nadzieję, że to nigdy nie nastąpi. Od prawie dwóch lat jestem w redakcji, ale staram się robić wszystko, co się da, żeby nie weszła mi ona na głowę. Na przerwach unikałam, jak mogłam, redaktora
naczelnego, bo nie mógł spytać, co robię po lekcjach; w świetlicy starałam się nie siedzieć w głównym pomieszczeniu, żeby nie dojrzał
mnie jego wzrok, gdy niby przypadkiem do niej zajrzy; niecodziennie
też czytałam e-maile ze znanego adresu, bo przecież Wilcze Laski leżą
jeśli nie na końcu świata, to przynajmniej województwa i z internetem
może być w nich kłopot…
Niestety, wszystko na marne, bo redakcja i On prześladują mnie
w snach!
Nie mogę powiedzieć, czy była to noc ciepła czy zimna, gwiaździsta czy pochmurna, ciemna czy rozświetlona blaskiem księżyca smacznie sobie spałam. Do czasu, bo przyśniło mi się redakcyjne zebranie. On stał przy tablicy i coś na niej pisał. My, członkowie redakcji, siedzieliśmy w ławkach. Nagle, ni stąd ni zowąd obrócił się i zaśpiewał rzewnie, łamiącym się głosem: „To już jest koniec…”. Jakże
radosna była to dla nas pieśń! Odśpiewaliśmy, dla odmiany, kołysząc
rękoma i pytając: „ Nie ma już nic?”. A On dodał: „Jesteście wolni”,
no i my ryknęliśmy śpiewnych chórem z nadzieją, że wreszcie się
spełnią nasze marzenia o smacznym obiedzie, wolnym popołudniu
i ulubionej nudzie (forte): „ Możemy już iść?!”.
Choć od snu minęło już trochę czasu, wciąż widzę jak On pokazuje
nam drzwi, przez które, nie, nie wychodzimy, powoli, po kolei, ale
wybiegamy, w podskokach, wyjąc radośnie…
To dziwny sen, radosny, ale nierealny. Jestem pewna, że to Jego
sprawka. Straszył mnie przecież ostatnio, że nie będzie redakcji, jak
nie napiszę żadnego tekstu. Nawet mi e-malie ostrzegawcze wysyłał.
Coś mi to przypomina. Był już ktoś taki, kto zaglądał do snów swoich
uczniów. I co się z nim stało? – zamienił się w guziczek…
…uczestnicy majowej wycieczki redakcyjnej do Warszawy spali pod mostem. Wydało się to dopiero, gdy niektórzy z nich
wybrali się w lipcu na 5 dni do Poznania.
Wtedy to, gdy widzieli wielkie mosty
w drodze do stolicy Wielkopolski, jeden
z członków „Sz.D.” powiedział: „A my
spaliśmy pod lepszym!”. Opiekun gazetkowiczów nie zaprzeczył. Panie nadredaktorze, czy to prawda? Podobno redakcyjne
wycieczki są trudne, ale aż do tego stopnia,
żeby robić z nich szkołę przetrwania? To
kłamstewko związane z „wyjściem na selekcję” nie było wcale pierwsze? Kto
w związku z tym zechce jechać za rok do
Zakopanego? Może się okazać, że Stara
Chata będzie bacówką pod Giewontem…
A.Wysocka (Vsp)
Właścicielka planu
Zdziwiona
…sieć sklepów Deichman poszukuje kogoś, kto gwizdnął z któregoś z nich kilkadziesiąt planów lekcji. Tak jakoś dziwnie
się składa, że jeden z naszych nauczycieli
(żeby nie wyglądało to na donos, powiedzmy tylko, że najczęściej ma zajęcia w sali
nr 3) rozdawał je ostatnio na lekcjach. Dostawali je uczniowie nie dlatego, że „kochają buty”, tylko za dobre odpowiedzi.
Wysoki Sądzie, to chyba okoliczność
łagodząca…
XVI edycja ekologicznej akcji „Komputery
za tonery już się zaczęła. My nadal bierzemy w niej udział. W poprzedniej edycji zajęliśmy 2. miejsce i w nagrodę otrzymaliśmy bezpłatne noclegi w Starej Chacie
w Zakopanem. Pojedziemy tam w maju następnego roku.
Musimy sprawdzać, mierzyć, ważyć
Na razie (dane z 6 X) jesteśmy pierwsi w rankingu z ilością 202 sztuk i wyprzedzamy Zespół Szkół nr 7 w Toruniu (121 szt.). Do tej pory wysłaliśmy trzy partie,
przy czym jedna z nich to zasługa firmy z… Torunia. Pierwsza wysyłka to 13 kartonów, w których mieściło się ponad 550 szt. odpadów. W drugiej w 7 kartonach
zmieściło się 112 tonerów i 30 kartridży, a w trzeciej 240 sztuk (kolejne 7 kartonów)
Wkrótce nasza redakcja wyśle kolejną partię odpadów, ale opiekun zastanawia
się, czy nasz udział w akcji kontynuować. To dlatego, że od 1 lipca zmieniły się
zasady wysyłania i pakowania tonerów. Musimy dokładnie segregować pustaki, pakować je do kartonów w oryginalnych opakowaniach albo owijać w gazety,
ograniczyć ilość wysyłek, a na dodatek pilnować, żeby paczki nie były ani za duże,
ani za małe, ani za lekkie, ani
za ciężkie (maksymalnie 30
kg).
Jakby tego było mało, mamy też duże kłopoty ze zdobyciem właściwych kartonów. Kiedyś przysyłał je organizator akcji, teraz musimy
zdobywać je sami. Takie, jakich potrzebujemy, w okolicznych sklepach zdarzają się
bardzo rzadko.
Nie wiemy, czy będziemy
mogli spełnić wszystkie wymagania. Przecież trudno nam
odbierać z firm tylko niektóre
rodzaje pustaków, a inne zostawiać. Na razie dziękujemy
wszystkim, którzy pomagają
nam w zbiórce.
M.Suchanowski (VIsp), am
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU!
32
1-2014/15
Ilustrowany wybór
aforyzmów polskich
Podobno (cz. 3.)...
… na odbywające się w Lotyniu spotkania, imprezy i zebrania
lepiej chodzić prywatnie. Podczas spotkania w sprawie Hipokratesa, a właściwe Centrum Medycznego Kozińscy, kiedy to
stałam spokojnie i uważnie słuchałam, co mówią prowadzący,
nagle nadredaktor złapał mnie za rękę i zapytał podchwytliwie: „Ty tu jesteś prywatnie, czy służbowo?”. O mało nie straciłam głowy, ale szybko się opanowałam i bez cienia wątpliwości odpowiedziałam, że oczywiście „prywatnie”. Proszę,
jedna właściwa odpowiedź i 2-3 popołudnia wolne.
Prywaciara
- rys. Z. Sienkiewicz -
…żeby zwołać zebranie redakcyjne najpierw trzeba je… odwołać. Wiem, że brzmi to śmiesznie, ale to prawda. Jedno ze
spotkań redakcyjnych właśnie tak się odbyło. Podobno nadredaktor odwołał je mailowo dwa dni wcześniej. Informacja
rozpłynęła się w przestworzach. Najpierw przyszłam ja. Opiekuna nie było w „trójce”, więc poszłam do sekretariatu. Jest!
Nagle zdziwienie! I pytanie: „A co ty tutaj w ogóle robisz?”.
Potem, wraz z przybywaniem kolejnych członków redakcji,
oczy opiekuna robiły się coraz większe. Piękny widok.
Obecna
Przed nami 32. MFFMW
Dominika trzecia w powiecie!
Od 30 listopada do 7 grudnia br.
będzie można oglądać w Poznaniu
najlepsze filmy dla dzieci i młodzieży w ramach Międzynarodowego
Festiwalu Filmów Młodego Widza.
Tradycyjnie już wśród festiwalowych widzów znajdą się także
uczniowie naszej szkoły. Wyjazd do
Poznania planowany jest 1 lub 2 grudnia, a koszt ok. 25 zł (wstęp na dwa
filmy).
Szczegóły wkrótce. (red.)
Bardzo dobrze spisały się
dziewczęta w indywidualnym Turnieju Szachowym
o Mistrzostwo Powiatu.
W zawodach rozegranych
9 października w Złotowie
Dominika Kwiatkowska
zajęła trzecie miejsce,
a Agata Suchanowska była
czwarta. Uczestniczący w turnieju chłopcy
(K.Szewczyk, P.Mikita, M.Smusz, P.Michalak uplasowali się ex aequo na VI miejscu.
Redakcja Gazety Szkolnej „Szkolny Donosiciel”
Zespół Szkół w Lotyniu
ul. Polna 9; 64-918 Lotyń; woj. wielkopolskie
tel. 0-67 26-60-410, e-mail: [email protected]
www.zslotyn.gmail.com (zakładka: gazeta szkolna)
SKŁAD REDAKCJI
Wiktoria Piotrowska (g) - redaktor naczelny
Julia Ulatowska (sp) – z-ca redaktora naczelnego
gimnazjaliści: A. Suchanowska, K. Luksemburg, P. Mężyńska,
uczniowie sp: M. Suchanowski, J. Wiśniewski, A. Wysocka,
K. Siemiński, K.Walkosz-Berda
nauczyciele: p. M. Roszak, p. Z. Sienkiewicz (rysunki)
zdjęcia: A. Miłoszewicz oraz członkowie redakcji
korekta: członkowie red., p. I. Adamczuk,
A. Miłoszewicz – opiekun redakcji
nr złożony 12.10.2014 r. * data wyd. 13.10.2014 r.
nakład – 150 egz.; wersja A
Kwiatki z zeszytów szkolnych
…jestem przerażony. W pierwszym rysunku chłopiec
roi salta, w drugim dziewczynka nie jest przygotowana do
szkoły, a w trzecim mówi, po co ona ma coś wiedzieć.
Dziwne.
 Zdanie pojedyncze to takie, w którym nima czasownika.
Równoważnik zdania to wypowiedź, która ma chociaż
jeden przecinek.
Zdanie pojedyncze to jest zdanie nie rozłożone.
Zdanie pojedyncze rozwinięte - zdanie, które się rozwija.
Szkolny Donosiciel
jedyne poważne źródło informacji o szkole,
Lotyniu i okolicach.

Podobne dokumenty

Szkolny 6/118 DONOSICIEL

Szkolny 6/118 DONOSICIEL chciałabym życzyć wszystkim uczniom i nauczycielom mile spędzonych i, co najważniejsze, bezpiecznych wakacji. A na koniec zachęcam Was, Drodzy Czytelnicy, do prawie już wakacyjnej lektury naszego p...

Bardziej szczegółowo

donosiciel - Zespół Szkół w Lotyniu

donosiciel - Zespół Szkół w Lotyniu wychowawczo - informacyjny. Poinformowali o ważnych sprawach związanych z rozpoczęciem roku szkolnego. Dyr. Osojca przypomniał o zakazie opuszczania terenu szkoły. Można to zrobić na 3 przerwie, al...

Bardziej szczegółowo