donosiciel - Zespół Szkół w Lotyniu
Transkrypt
donosiciel - Zespół Szkół w Lotyniu
SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 1-2014/15 MISTRZ PISMAKÓW 2003, 2005, 2007, 2008 i 2009 oraz SREBRNY LAUREAT 2010 i ZŁOTY LAUREAT 20111 Szkolny 1/131 ROK XXII. W LATACH 1992-2008 PISMO WYDAWANE BYŁO W SZKOLE PODSTAWOWEJ W LOTYNIU. OD ROKU 2008 UKAZUJE SIĘ W ZESPOLE SZKÓŁ W LOTYNIU. DONOSICIEL Rok szkolny rozpoczęty! Biskup K.Zadarko wizytował Parafię Lotyń Wizyta w naszej szkole i katecheza w klasie IIIa gimnazjum była jednym z wielu punktów programu trwającej dwa dni wizytacji (12-13 października). zdj. I.Wiese Rozpoczęły ją trzy niedzielne Msze Św. - w Węgorzewie, Lotyniu i Lubnicy. Bp Krzysztof Zadarko odprawił osobiście tę drugą. Tego samego dnia poświęcił jeszcze, stojącą przy drodze A11, figurę Jezusa Miłosiernego, modlił się z kapłanami z dekanatu oraz spotkał z przedstawicielami Rady Parafialnej, Caritas, zelatorek Żywego Różańca oraz miejscowej OSP. W poniedziałkowym programie gościa znalazły się: spotkanie z dyrekcją szkoły, odwiedziny dwojga chorych oraz wizyta na parafialnym cmentarzu i modlitwa za zmarłych. (red., zdj.) Wiktoria znaczy zwycięstwo? „Szkolny Donosiciel” ma nową naczelną. Została nią uczennica klasy pierwszej gimnazjum Wiktoria Piotrowska. Miejsce zastępcy zajęła Julia Ulatowska. Głosowanie odbyło się 10 września podczas drugiego kolegium redakcyjnego. Wybór nie był wielki, ale oczywisty, biorąc pod uwagę aktualny skład redakcji. Nie jest on taki, jakiego oczekujemy, bo w stopce redakcyjnej najbliższego wydania znajdzie się chyba zaledwie 10 osób, w tym trzy z trzeciej klasy gimnazjum, które mają codziennie po 8 lub 7 lekcji. To sprawia, że niewiele czasu mogą poświęcić dla redakcji w szkole. Przydałoby się więc większe grono uczniów z podstawówki, bo nowo wybrana naczelna nie będzie miała kim kierować, a trzeba przecież dać jej szansę… A.Suchanowska (IIIg) Skończyły się, skończyły i dlatego nauczyciele, podobnie jak w ub. latach, pełnić będą w szkole dyżury z myślą o rodzicach, którzy chcą dokładnych informacji o postępach swoich dzieci w zachowaniu i nauce. Konsultacje odbywać się będą (z małymi wyjątkami) w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca w godz. 15-17. (red.) Liczyć się może każda bateria! Do ostatniego dnia, czyli 17 października zbierać będziemy zużyte baterie. Tego dnia kończy się oficjalnie konkurs polegający na ich zbiórce, organizowany przez Powiat Złotowski, Związek Gmin Krajny i złotowski MZUK. Przed 2 miesiącami zabrano już od nas 118 kg. Wkrótce oddamy kolejną partię i czekać będziemy na rozstrzygnięcie rywalizacji. Na pewno będzie ona zacięta i liczyć się może każdy kilogram tego odpadu. Apelujemy więc do wszystkich, którzy mają w domu zużyte baterie - przekażcie je szkole! (red.) SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 2 Od redakcji „Ja roztargniona, roztrzepana…” zostałam redaktor naczelną, o czym w każdym prawie mailu przypomina mi opiekun. Nie wiem, czemu ma to służyć, ale czasami bywa irytujące, bo przecież mam kierować zaledwie kilkuosobową grupką. Tak, członków redakcji można policzyć dziś na palcach dwojga rąk. Na dodatek sobie samej rozkazywać trudno, a gimnazjalistkom z kl. III, z 6-letnim redakcyjnym stażem - nie będę przypominać, co mają robić, bo dobrze o tym wiedzą. Na szczęście przy wydaniu tego numeru nie miałam kiedy „porządzić”, gdyż przez 2 tygodnie nie chodziłam do szkoły. Dorwała mnie ospa… Miałam jednak więcej szczęścia, niż redakcyjna koleżanka. U niej trwała ona dłużej. Teraz z zupełnie innej beczki. Pamiętacie p. Annę Lichotę? W 2010 r. starsi ode mnie członkowie redakcji poznali ją na Festiwalu Podróży i Fotografii, niedługo po 1-2014/15 zdobyciu najwyższej góry świata. Rok później jedna z naszych redakcyjnych koleżanek śledziła jej wspinaczkę na inny 8-tysięcznik, Lhotse. W czasie jej trwania prawie codziennie na korytarzu szkoły podstawowej ukazywały się wypisy z bloga himalaistki. Pani Anna w czasie obu wypraw zbierała pieniądze na budowę Szkoły Pokoju w Nepalu. Udało jej wspiąć się na oba himalajskie szczyty i, co dla niej najważniejsze, zbudować w dwóch nepalskich wioskach szkoły dla dzieci. We wrześniu tego roku stanęła na innym ośmiotysięczniku – Manaslu. W czasie wyprawy prosiła o wsparcie budowy trzeciej szkoły. Wspinaczka zakończyła się sukcesem, ale 16 tys. dolarów nie udało się jeszcze uzbierać. Można wciąż pomóc, np. wysyłając choćby kilka dolarów na ten cel (jak? – info. na str. www.justgiving.com/anialichota). My już to zrobiliśmy. Sprzedając „Wakacyjnego” informowaliśmy, że zysk przekażemy właśnie na ten cel. Dlatego dziękujemy za zakupienie naszej gazety! Życzę miłej lektury! W.Piotrowska (Ig) W numerze 2. IV Kalejdoskop Przyrody * Rozstrzygnął przetarg 3. Sołectwa pomogą szkole * Rada Rodziców już wybrana * Samorządy mają opiekunów 4. Zakaz wciąż aktualny * Powakacyjne powroty * Prace klasowe na pewno będą * Zabrakło jednego punktu 5. Co się odwlecze * „Egzamin” pierwszoklasistów * Załóż bank 6. Jak spod igły * Na przerwie jak w mrowisku 7. Za pół roku powinno być po wszystkim * Drodzy Czytelnicy 8-9. IV KP trwa: Makramowe cuda * Ekologiczna energia * Niszczone, palone, rozjeżdżane i dlatego piękne 10. Tort wart rekordu Giunessa 10-11. Dziewczęta, konieczne są badania * Słoneczny odpust w Lubnicy * Jesus know life 12-13. Animowaliśmy na Animatorze 14-15. O soli, piórkach, pędzelkach i dmuchawkach - rozmowa z prof. P.Muszalskim 16. Lotyń wkroczył na drogę światłowodowej rewolucji * Harcerstwo na Złotowszczyźnie ma już 80 lat 17-19. Kierowałyśmy Skarpetami i Sandałami Mój Kościół na Pomorzu * Pełne uśmiechu i szkolnych przyborów * Caritas dziękuje 20-21. Nasze wzloty i upadki * Takich remontów nie było od lat 22-24. W podSKOKACH 25. Wiadomości ze wsi * Monitoring * Dożynki w Okonku 19. 26-27. Lubnica nad Gwdą. Kiedyś anonimowa, dziś już nie Jakub wicemistrzem świata * Bartosz z medalem * Dominika blisko podium 30. Stałe pozycje: Od redakcji (s.2) * Fotoinformacje (4-5) * Kronika wydarzeń (28-29) * Kłamstwa polskie, Podobno (29) * Serwis redakcyjny: Miałam sen * Musimy sprawdzać… * Podobno (31) * Kwiatki ze szkolnych zeszytów * Podobno * Ilustrowany wybór aforyzmów polskich (32) oraz „English for you” dla młodszych i starszych O kalejdoskopowych wydarzeniach piszemy na str. 8-9. Rozstrzygnął przetarg 26 zł od dziecka i połowa tej kwoty na każde kolejne dziecko w rodzinie – tyle wynosi w tym roku składka na ubezpieczenie od nieszczęśliwych wypadków w naszej szkole. Przez kilka ostatnich lat ubezpieczał nas Państwowy Zakład Ubezpieczeń. O tym, kto będzie to robił, decydował zwykle dyrektor szkoły w porozumieniu z Radą Rodziców. W tym roku ubezpieczyciel był wybierany w wyniku przetargu zleconego przez władze gminy. Zostało nim Signal Iduna Polska Towarzystwo Ubezpieczeń SA, a PZU w ogóle nie stanął do przetargu. Składkę można było opłacić do końca września w szkolnym sekretariacie, ale jeśli ktoś nie zdążył, może to jeszcze zrobić. Warto, bo uczeń jest wtedy ubezpieczony 24 godziny na dobę, także w czasie ferii i wakacji. M.Suchanowski (VIsp) 1-2014/15 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 3 Sołectwa pomogą szkole Przedstawiciele szczecineckiej firmy Comdrev z jej współwłaścicielem, p. Bartkiem Bielickim, 16 września spotkali się z dyrekcją naszej szkoły oraz nauczycielką informatyki p. Adamczuk. Celem wizyty było sprawdzenie, jak działa nowa pracownia komputerowa. Jej sposób funkcjonowania to autorski pomysł tej firmy, dlatego kierujący nią chcieliby prezentować ją jako wzór dla innych szkół. Pracownicy Comdrev-u udzielili także odpowiedzi na kilka pytań związanych z jej obsługą i obiecali pomoc, gdy tylko taka będzie potrzeba. Przekazali również szkole upominek - laserową drukarkę oraz firmowe gadżety. W numerze wakacyjnym pisaliśmy o odnowieniu sali komputerowej, które kosztowało 21 tysięcy złotych, z czego 11 tys. pochodziło z budżetu szkoły, 5 tys. dołożyła Rada Rodziców i kolejne 5 tys. podarowała Fundacja AMICIS z Wronek. Pracownia została najpierw pomalowana przez firmę p. K.Luksemburga, a p. M.Czarnecki zmodyfikował trochę komputerowe biurka. 11 sierpnia pracownicy Comdrev-u zamontowali przywiezione urzą- dzenia, a kilka dni później dokończyli swoją pracę. Obecna była przy tym opiekująca się pracownią p. I.Adamczuk. Dyrekcja szkoły planuje jeszcze w tym roku zmodernizować pracownię w gimnazjum. Jest w niej 10 stanowisk, więc koszt powinien być trochę mniejszy. Będzie to możliwe, gdy dyrektorom uda się zebrać potrzebną kwotę, czyli ok. 17-18 tys. zł. Prawie połowa tej kwoty już jest, bo na ten cel przekazały część swoich środków rady sołeckie: Borki (700 zł), Brzozówka (1600 zł), Gl. Mokre (700 zł), Gl. Suche (300 zł), Kruszka (400 zł), Lubniczka (800 zł) i Lotyń (2000 zł). Jest więc szansa, że także gimnazjaliści będą mieć zajęcia w nowoczesnej sali informatycznej. A. Wysocka (Vsp) Rada Rodziców już wybrana! Samorządy szkolne mają opiekunów Pan Krzysztof Luksemburg został ponownie przewodniczącym Zarządu Rady Rodziców ZS w Lotyniu. Wyboru dokonali rodzice, którzy nominację do pracy w radzie otrzymali na spotkaniach klasowych. Zastępcą p. Luksemburga jest p. Konrad Kopkiewicz, skarbnikiem p. Alina Jurowska, a członkami zarządu p. Marzena Siemińska i p. Mirosław Przybylski. Tajne wybory, jakie odbyły się 15 września, zostały poprzedzone ogólnym zebraniem rodziców i spotkaniami w klasach. W czasie tego pierwszego głos zabrał p. K. Luksemburg, dziękując ustępującemu zarządowi za pracę, a nauczycielom za całoroczny wysiłek. „Wcześniej - mówił - do końca go nie doceniałem, ale im częściej bywałem w szkole, tym bardziej rozumiałem, jak to trudna praca”. Dyr. C. Osojca poinformował natomiast o zasadniczych sprawach związanych z funkcjonowaniem szkoły i zachęcał do wpłat na działalność RR, ponieważ w ub. roku były one na poziomie zaledwie 45%, a mimo tego z zebranych środków wiele się udało zrobić. Poza tym, jak przypomniał, niemal cała składka (25 zł) w różnej postaci wraca do każdego ucznia. W drugiej połowie września odbyły się wybory do samorządów uczniowskich naszej szkoły. W gimnazjum spośród 12 zgłoszonych kandydatów do pracy w samorządzie wybrano 7. Najwięcej głosów uzyskały Dominika Kwiatkowska i Dżesika Paszkowska po 54 oraz Kinga Luksemburg 52. W jego skład weszli także Ania Mikita, Wiktoria Piotrowska, Patrycja Mężyńska i Paweł Michalak. Opiekunami gimnazjalnego samorządu zostali p. B. Solka i p. J. Kaluta. W szkole podstawowej kierować nim będą p. I. Adamczuk i p. D. Kowalczuk. P. Mężyńska (IIIg) A. Suchanowska (IIIg) SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 4 1-2014/15 wiadomości szkolne Powakacyjne powroty Zakaz wciąż aktualny Zaledwie kilka dni po rozpoczęciu roku szkolnego, 5 września, w naszej szkole odbył się pierwszy apel porządkowy od czasu wakacji. Wicedyr. Miłoszewicz przypomniał między innymi o zakazie opuszczania przez uczniów terenu szkoły w czasie lekcji (nie można wychodzić do sklepu), i o tym, że uczniowie kl. 1-3 mają pozostawać w czasie przerw na dolnym korytarzu, natomiast starsi powinni przebywać w tym czasie na górnym. Zachęcał nas również do brania udziału w zajęciach pozalekcyjnych. Na apelu pojawili się również przedstawiciele miejscowej straży pożarnej. Ilona Walczak i Jakub Kaczyński namawiali do wstąpienia młodzieżowej drużyny pożarniczej. Obiecali ciekawe zajęcia. Proponowali, żeby przyjść na pierwsze i dopiero potem zdecydować, czy pojawić się na kolejnych. W podobnym apelu uczestniczyli także gimnazjaliści. 29 września dyr. Osojca raz jeszcze przypominał o konieczności respektowania szkolnego regulaminu, w tym zakazu opuszczania terenu szkoły w czasie przerw oraz obowiązku noszenia odpowiedniego ubioru. Nowy rok szkolny przyniósł pewne zmiany w kadrze pedagogicznej naszej szkoły. W świetlicy pojawiła się p. Iwona Sypniewska, która prowadzi także zajęcia indywidualne, p. Wioletta Pilipów-Gacka z Jastrowia ma lekcje języka polskiego w klasie IV, no i po prawie dwóch latach powrócił do nas p. Zbigniew Sienkiewicz i znów uczy w szkole podstawowej historii. Na roczny urlop poszła natomiast z powodu kłopotów zdrowotnych p. Lidia Wiśniewska. J.Ulatowska (Vsp) Prace klasowe na pewno będą W pokoju nauczycielskim szkoły podstawowej stoi od 3 września nowa kserokopiarka. Stara, mająca już ponad 10 lat, się popsuła. Nie można było jej naprawić, bo nie ma już do niej części. Trzeba więc było ją wymienić. Nowa, firmy Kyoceramita, jest bardziej wydajna. Dyrekcja szkoły na razie wypożyczyła ją na 4 miesiące, żeby nauczyciele mogli kserować dla uczniów materiały na lekcje, szczególnie testy, klasówki i sprawdziany. K. Walkosz-Berda (IVsp) Zabrakło jednego punktu Żadnemu z czworga uczniów naszej szkoły (3 gimnazjalistek i jeden reprezentant podstawówki) nie udało zakwalifikować się do II etapu VII Ponadpowiatowej Olimpiady Ekologicznej Subregionu Północnej Wielkopolski. We wtorek, 7 października, pojechali oni do Złotowa, aby uczestniczyć w I etapie rywalizacji, której współorganizatorami są starostowie: złotowski, pilski, chodzieski, czarnkowskotrzcianecki i wągrowiecki. Najbliżej awansu był Jakub Wiśniewski, któremu w dogrywce do awansu do finałowej ósemki zabrakło 1 punktu. J.Ulatowska (Vsp), K.Luksemburg (IIIg) J.Wiśniewski (VIsp) FOTOinformacje z oddziału przedszkolnego * FOTOinformacje z oddziału przedszkolnego Przedszkolaki z oddziału kierowanego przez p,. A.Świercz nie narzekają na nudę. Po koniec września w czasie jednych z zajęć przygotowywały warzywnoowocową surówkę, a 2 października na posesji państwa Wawrzeńczyków żegnały jesień, świętując dzień pieczonego ziemniaka. „Biedroneczki”, bo tak się grupa p. Świercz nazywa, wykonały niedawno plastyczne prace o jesieni i na ich tle pozowały do zdjęcia. Nie próżnują również rodzice 5-latków. Pan Czarnecki wykonał w sali półkę na dziecięce prace oraz imitację sklepiku, natomiast inni, wspólnie z niektórymi rodzicami 6-latków, podjęli decyzję o kontynuowaniu spotkań teatralnych. Rozpoczęły się już przygotowania do wystawienia kolejnej ze znanych baśni. SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 1-2014/15 Najlepsi uczniowie pojadą na wycieczkę do Poznania. Zupełnie za darmo. To nagroda za udział gimnazjalistek w konkursie „O tym nie czytaliście”. Co się odwlecze... Jak już przed wakacjami informowaliśmy, dwie członkinie redakcji „Szkolnego Donosiciela”, Agata i Patrycja, zajęły równorzędne I miejsce w konkursie dziennikarskim organizowanym przez Gazetę Wyborczą i biuro turystyczne Almatur. Nagrodą był 10-dniowy obóz dziennikarski w Murzasichle, w którym dziewczyny wzięły udział w czasie wakacji (rozmowa z Agatą i Patrycją na str. 17-19). Dodatkową nagrodą, tym razem dla szkoły, która nadesłała najwięcej prac, było sfinansowanie jednodniowej wycieczki. Tą szkołą okazała się nasza. Dyrekcja i nauczyciele uznali, że nie uda się jej przeprowadzić we wrześniu. Opolski Almatur wyraził zgodę na przeprowadzenie jej w przyszłym roku. W kwietniu 2015r. około 40 uczniów naszej szkoły pojedzie na Festiwal Nauki i Sztuki do Poznania, który corocznie organizowany jest przez Uniwersytet Przyrodniczy w tym mieście. W wycieczce wezmą udział najlepsi uczniowie, wyróżniający się w nauce, zachowaniu i aktywności. 5 wiadomości szkolne Załóż swój bank Jak w ubiegłym roku zachęcamy wszystkich uczniów do wzięcia udziału w grze internetowej „Fair Play Bank 2”, organizowanej przez Spółdzielczą Grupę Bankową. Nagrody są bardzo zachęcające bo bank, który się powoła do życia i zajmie miejsce w rankingu najlepszych otrzyma do podziału aż 25 tysięcy złotych, drugie miejsce to 15 tysięcy, a trzecie 10. Oprócz tego w czasie gry można zdobyć wiele równie atrakcyjnych nagród rzeczowych. Aby wziąć udział w grze należy zebrać swoją pięcioosobową maksymalnie grupę i zarejestrować się na stronie www.sgbgra.pl oraz stworzyć swój mini bank. Cała gra polega na kierowaniu bankiem spółdzielczym oraz zbudowaniu z czterema znajomymi najsilniejszego banku. Konkursowa strona wystartowała 22 września, gra rozpoczęła się 6 października i potrwa 30 dni roboczych nie licząc, weekendów i dni ustawowo wolnych od pracy. Można się do niej jeszcze włączyć. A.Suchanowska (IIIg) „Egzamin” pierwszoklasistów Po raz pierwszy w naszej szkole odbyły się badania standaryzacyjne zorganizowane przez Okręgową Komisję Egzaminacyjną w Poznaniu. Na jej zlecenie w ramach projektu „Budowa banków zadań” 18 września ankieterka przeprowadziła badania, w których uczestniczyło 25 wybranych uczniów klas pierwszych gimnazjum. Rozwiązywali oni arkusz z zadaniami z języka polskiego. P.Mężyńska (IIIg) A. Suchanowska (IIIg) FOTOinformacje * FOTOinformacje * FOTOinformacje * FOTOinformacje Różańce można wykonać z bardzo różnych materiałów. Udowodnili to uczniowie klas Isp. Och, poszalałoby się takim, co? - chłopcy z kl. VI raczej nie widzieli takich maszyn na polach, ale wyczuwają, że miały swój styl i wdzięk... Nowe drzwi wejściowe do budynku gimnazjum kosztowały niemało, ale, trzeba przyznać, są funkcjonalne. Mogą np. pełnić rolę lusterka... Logo tegorocznego Kalejdoskopu Przyrody powstało w naszej szkole. Jego twórcami jest dwóch gimnazjalistów: Norbert Bieryt - autor projekt, oraz Daniel Pietrzak - wykonawca projektu. SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 6 1-2014/15 Nowy rok szkolny Jak spod igły „Początek roku szkolnego 2014/2015 uważam za otwarty!” – takimi słowami, jak co roku, ale tym razem dokładnie 1 września, przywitał uczniów, nauczycieli oraz przybyłych gości dyr. Cezary Osojca. Szczególnie ciepło odniósł się do przedszkolaków i pierwszoklasistów, którzy zostali obdarowani nie tylko słodyczami, ale też, co się raczej w ostatnich latach nie zdarzało, jabłkami. Dyrektor zwrócił uwagę na to, że szkoła jest dobrze przygotowana do swych zadań, bo w czasie wakacji sporo udało się zrobić: wstawiono nowe drzwi wejściowe do gimnazjum, a dach budynku szkoły podstawowej pokryto nową warstwą papy termozgrzewalnej. Pomalowano też podstawówkową salę komputerową, ale przede wszystkim wymieniono w niej całkowicie sprzęt. Nowy kosztował 21 tys. zł. „To zupełnie wyjątkowa technologia, którą zaproponowała nam firma Comdrev. Nowy sprzęt, nowe oprogramowanie - sala wygląda jak spod igły!” - zachwalał dyrektor, dziękując p. K. Luksemburgowi i p. B. Morgielowi za nieodpłatne pomalowanie sali, a p. M. Czarnieckiemu za przerobienie biurek. Dzięki temu zmieściło się w niej nie 10, a 12 stanowisk. Przy okazji dyr.. Osojca obiecał, że będzie starał się, aby jeszcze w tym roku szkolnym podobne zmiany wprowadzić w sali komputerowej gimnazjum. Dyr. Osojca wspomniał również, że została podpisana umowa na dokończenie budowy hali sportowej! Prace, które mają potrwać siedem miesięcy (prawdopodobnie do marca), już się rozpoczęły. Głos zabrał też p. A.Miłoszewicz, zwracając uwagę na to, że nie wszyscy mają to szczęście, żeby cieszyć się pierwszym powakacyjnym dniem w szkole. Tak jest np. w wioskach położonych na kilku tysiącach metrów w Nepalu. Żeby to zmienić, zdobywczyni Korony Ziemi, p. Ania Lichota, zbiera pieniądze na wybudowanie szkoły dla 157 dzieci w jednej z nich. Wicedyrektor zachęcał w związku z tym do zakupienia „Wakacyjnego SzD”, bo dochód z jego sprzedaży redakcja przekaże na ten cel. Wyjątkowo na uroczystość inaugurującą rok szkolny nie przybył nikt z władz gminy. Obecni byli za to licznie sołtysi okolicznych sołectw, a także miejscowi radni, ks. L.Kuśmierzak i przedstawiciele Rady Rodziców Szkoły. Dyr. Osojca zaprosił ich na kawę oraz obejrzenie nowej sali komputerowej. W. Piotrowska (Ig) Na przerwie jak w mrowisku Jestem już uczniem 4 klasy szkoły podstawowej, w której na przerwach brakuje miejsca do zabawy z kolegami i koleżankami. Powodem tego jest rozpoczęta w 2010 roku budowa hali sportowej na miejscu byłego boiska. Od czasu rozpoczęcia prac bawimy się na skrawku polbruku przed szkołą. Gdy tylko jest dobra pogoda, wychodzimy przed budynek, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza i trochę poszaleć. Miejsca mamy naprawdę mało, bo za nim znajduje się plac budowy ogrodzony siatką. A jednak bawimy się w zamrażanego berka i w chowanego, a także skaczemy i gramy w klasy. Czasami to trochę niebezpieczne, bo panuje duży tłok. Bardzo chcę i już nie mogę się doczekać otwarcia obiektu, który powstaje od rozpoczęcia mojej przygody ze szkołą. Mam nadzieję, że za 7 miesięcy hala zostanie wybudowana i postanie koło niej boisko, na którym będzie się można bawić. K. Walkosz-Berda (IVsp) 1-2014/15 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 7 Nareszcie w sprawie naszej sportowej hali coś się dzieje. Widać, że rozpoczęły się przy niej prace. Jedyne, co niepokoi, to fakt, że do tej pory chodzieska firma „Usługi Budowlane Roman Dziubiński” nie zajęła się dachem. Wkrótce może się skończyć dobra pogoda. Za pół roku powinno być po wszystkim Rozmowy wykonawców z przedstawicielami gminy Ruch na placu budowy zaczął się na początku sierpnia, kilka dni po podpisaniu umowy. Na samym początku zajęto się pracami związanym z kanalizacją i instalacją burzową. Nie zostały one jeszcze ukończone, bo wciąż koło hali znajdują się niezasypane wykopy. Aktualnie trwa stawianie dobudówki, w której znajdą się dwa pomieszczenia: jedno, mniejsze, dla konserwatora oraz drugie na sprzęt sportowy. Sama hala zapełnia się coraz bardziej materiałami, które zostaną wykorzystane w czasie kończenia budowy. Zgromadzono w niej sporo wszelkiego rodzaju rur, zbrojeniowych drutów, mat izolacyjnych, styropianu oraz desek i profilowanych elementów drewnianych niezbędnych do zmiany pokrycia dachu. Prace przy nim powinny zacząć się lada dzień, tak przynajmniej obiecuje kierownik budowy, p. Marta Suska. Na razie z hali wywożona jest Drodzy Czytelnicy W ostatnim tygodniu wakacji lub na początku roku szkolnego mogliście zaopatrzyć się w „Wakacyjnego Szkolnego Donosiciela”. Miał być to, jak co roku, numer bezpłatny, ale postanowiliśmy wziąć udział w pewnej akcji i poprosić Was o zapłacenie za każdy egzemplarz. Pani Ania Lichota, którą nasza redakcja zna od roku 2010, gdy opowiadała o swoich pasjach na poznańskim Festiwalu Podróży i Fotografii, zbiera pieniądze na wybudowanie szkoły w jednej z nepalskich wiosek. To osada położona w wysokich górach. Mieszka tam 157 dzieci, która chciałyby się uczyć, ale nie mają gdzie. Pani Lichota wspina się właśnie na jeden z najwyższych szczytów na świecie w Himalajach. Chce w ten sposób zwrócić uwagę na los tych wełna mineralna, jaką zamontował poprzedni wykonawca. Co jakiś czas do Lotynia zagląda ktoś z władz gminy lub jej pracowników, odpowiedzialnych za tę inwestycję, żeby sprawdzić, jak posuwają się prace. Ostatnio byli tu p. A.Ziarnek oraz p. K.Suchanowski i rozmawiali z przedstawicielami firmy z Chodzieży. Przypomnijmy, że kaliski „Murbet”, który w r. 2010, a więc 4 lata temu, rozpoczynał budowę, po 2 latach ją opuścił. Kolejne dwa to próby nieudane wznowienia prac, m.in. z powodu nierozstrzygniętych przetargów. W sierpniu br. wreszcie udało się pokonać wszystkie kłopoty i wyłonić wykonawcę. Firma „Usługi Budowlane Roman Dziubiński” jako jedyna stanęła do przetargu. Wygrała go, wyceniając wykonanie zadania na blisko 3 mln zł. Uczniowie ZS w Lotyniu nie mogą się już doczekać oddania hali do użytku. Wierzą, że za 6 miesięcy, bo tyle mniej więcej pozostało do ukończenia prac, będą uczestniczyć w swoich pierwszych zajęciach wuefu w nowej sali. A. Suchanowska (IIIg), am Dobudówkę już widać dzieci. Na wybudowanie szkoły potrzeba 16 tys. dolarów. My postanowiliśmy przyłączyć się do tej wspaniałej akcji, prosząc o zapłacenie za „Wakacyjnego SzD”. Zebraliśmy 150 zł, wymieniliśmy na dolary i wpłaciliśmy na odpowiednie konto. Mamy nadzieję, że p. Lichocie uda się zrealizować oba cele: wspiąć się na jedną z najwyższych gór świata, a potem wybudować kolejną, trzecią już szkołę dla nepalskich dzieci. Dziękujemy Wszystkim, którzy do naszej akcji się przyłączyli. J.Ulatowska (Vsp) SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 8 1-2014/15 IV Kalejdoskop Przyrody IV Kalejdoskop Przyrody trwa W naszej szkole zaczęliśmy drugi, a tak w ogóle IV już Kalejdoskop Przyrody. Jego tegoroczne hasło brzmi: „Wyżej, coraz wyżej”. Główną organizatorką imprezy, która pozwala uczyć się niekoniecznie w ławkach, poznawać ciekawych ludzi i ich historie oraz spędzać pożytecznie wolny czas, jest znana nam już z ub. roku p. Maria Jaszczyk, nauczycielka szkół w Nowinach i Górznej. U nas pomagają jej p. S. Neugebauer i p. A. Miłoszewicz. W tym roku kalejdoskopowych wydarzeń nie udało się zmieścić w ciągu tygodnia. Kilka z nich odbędzie się w II poł. października. Do tej pory udało się u nas zorganizować warsztaty robienia biżuterii z makramy i kilkugodzinny wyjazd na okoneckie wrzosowiska. Pani S.Neugebauer natomiast spotykała się z uczniami innych szkół i opowiadała o alternatywnych źródłach energii, zrobiła to także we wszystkich klasach gimnazjum na lekcji biologii. O szczegółach wspomnianych imprez piszemy poniżej. P. Mężyńska (IIIg) Górzna/Radawnica,/Zalesie, 28 IX 2014 EKOLOGICZNA ENERGIA Lotyń, 27 IX 2014 MAKRAMOWE CUDA W sobotę, 27 września, w naszej szkole podstawowej odbyły się zajęcia, które prowadziły: Ola i Patrycja. Przyjechały one razem z panią Marią Jaszczyk i pokazały, jak robić biżuterię techniką makramy. Być może wczesna pora (godz. 9) sprawiła, że na spotkanie przybyło 7 dziewcząt z gimnazjum, zainteresowanych tym, jak samodzielnie wykonać jakąś ozdobę. Zajęcia trwały godzinę, bo gimnazjalistki miały tego dnia kolejne zajęcia. Na nasze przywiozły kolorowe nitki i korale. Korzystając z rad Oli i Patrycji, jak łączyć elementy, jak je dobierać, co wykorzystać, i jak tworzony element biżuterii wykończyć, wykonałyśmy oryginalne bransoletki. Pani M.Jaszczyk dziękując za obecność, wręczyła nam wszystkim przypinki z tytułem i logo kalejdoskopu, które zaprojektowali w tym roku uczniowie naszego Zespołu Szkół w Lotyniu, oraz czerwone baloniki i chorągiewkę z logiem drużyny szpiku. K.Luksemburg (IIIg) Nauczycielka naszego gimnazjum, p. Stanisława Neugebauer, nie tylko współorganizuje IV Kalejdoskop, ale też prowadzi zajęcia w innych szkołach. Było tak 28 września w Górznej, Uniwersytecie Ludowym w Radawnicy i Zalesiu. W bardzo ciekawy sposób, korzystając ze świetnie przygotowanej prezentacji, mówiła o energii odnawialnej. Prezentując jej rodzaje: słoneczną, wiatrową, wodną, przekonywała o ich zaletach, ale wskazywała też na niedoskonałości. Temat cieszył się ogromnym zainteresowaniem, a dzieci wykazały się dużą wiedzą. Nie bały się też pytać. Po raz kolejny okazało się, że nie ma głupich pytań. Uczestnicy zajęć otrzymali do złożenia model turbiny wiatrowej, a osoby, które skończyły pierwsze zadanie, w nagrodę dostawały coś słodkiego. W Zalesiu uczestników kalejdoskopu odwiedził poseł Stanisław Chmielewski, który brał czynny udział w zajęciach. Każde ze spotkań trwało ok. godziny, a ostatnie skończyło się wieczorem. K.Luksemburg (IIIg) 1-2014/15 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 9 Rozległe przestrzenie okoneckich wrzosowisk nigdy by nie powstały, gdyby nie były przez lata rozjeżdżane przez poruszający się po nich ciężki sprzęt. Autor planu ochrony tego miejsca napisał nawet, że co jakiś czas część rezerwatu, dla zachowania jego walorów, powinna być rozjeżdżana czołgami. Niszczone, palone, rozjeżdżane i dlatego piękne Kiedy ostatniego dnia września 16 uczniów, uczestników jednego z działań w ramach IV Kalejdoskopu Przyrody, dotarło na parking przy rezerwacie przyrody Wrzosowiska w Okonku, pod wiatą (powstała dwa lata temu i jest to miejsce ogólnodostępne) już czekał na nich pracownik Nadleśnictwa Okonek, p. Przemysław Szczawiński. Pan A. Miłoszewicz najpierw go przedstawił, a następnie W drodze na punkt widokowy wszyscy wdrapali się na punkt widokowy. Kiedy uczniowie raczyli się wych gatunków o niezwykłych nazwach. Rosną tu widokiem z Generalskiego Wzgórza, jak się to miejsce kiebowiem m.in. podejźrzon księżycowaty, dziewięćsił dyś potocznie nazywano, przewodnik tak zaczął swoją opobezłodygowy, ostrołódka kosmata, janowiec włosiwieść: „W trakcie II wojny światowej (…) był tu niedaleko sty i ciernisty, włosienniczek pędzelkowaty i naobóz jeniecki. Jeden z kilku wchodzących w skład komsięźrzał pospolipleksu Gross Born, czyli Bornego Sulinowa. Nie znajdował ty. Jeśli chodzi o się w tej części suchej, czyli tej z wrzosowiskami, które zwierzęta, to ich widzimy, tylko w tej drugiej, czyli mokrej. (…) Gdy protu nie brakuje, a wadzono tam prace saperskie, odkopano drut kolczasty, ostatnio zlokaliktóry świadczył o granicach obozu, funkcjonującego zowano nawet w latach 1939-1941. Przewinęło się przez niego ok. 60 tys. watahę wilków. żołnierzy, wśród nich Włosi, Rosjanie, Jugosłowianie (w tym roku gościliśmy z tego powodu ambasadora Serbii), Aby uczestAmerykanie i Polacy”. nicy kalejdoskopowej wycieczki nie umarli z głodu, opiekunowie zapewnili im ciepły posiłek. Najpierw przed wyjazdem zupa w szkolnej stołówce, a na wrzosach kiełbaska z ogniska. Kiedy kończono jej pieczenie, zaczął siąpić niewielki deszczyk, który towarzyszył już grupie do samego Lotynia. Warto wspomnieć, że opiekunami 16-osobowej grupy byli: p. A. Miłoszewicz, p. M. Susiak oraz kontrolująca wszystko zza kierownicy swojego samochodu p. S. Neugebauer. W. Piotrowska (Ig) Spotkanie z p. P.Szczawińskim Pan Szczawiński opowiadał jednak przede wszystkim o tym, jakie były losy tego miejsca po wojnie i jak po likwidacji poligonu rezerwat powstał. Dziś to miejsce wygląda tak pięknie dlatego, że przez lata było niszczone, palone i rozjeżdżane w czasie kolejnych wojskowych ćwiczeń. Mówiąc o jego faunie i florze, przyznał, że świat roślin nie jest na nim szczególnie bogaty, ale występuje kilka cieka- CIEKAWOSTKA Kiedyś był projektowany na tym terenie jeszcze jeden rezerwat – „Olsy w Okonku”(300- hektarowy kompleks ponadstuletnich olsów). Niestety konserwator przyrody z Poznania, który je obejrzał, ocenił, że miejsce to nie spełnia jeszcze kryteriów przyjętych przy tworzeniu rezerwatu. Dla ciekawskich: olsy odnaleźć można pomiędzy Pniewem a Ciosańcem. 10 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 1-2014/15 Parafialne dożynki 34 357zł – aż tyle udało się uzbierać na remont lotyńskiego kościoła 13 września przez mieszkańców Lotynia i okolicznych wsi podczas Parafialnych Dożynek 2014. Raz jeszcze okazało się, że na miejscowe społeczeństwo można liczyć. Tort wart rekordu Guinessa Kolejne rolnicze święto w Lotyniu dwa tygodnie po okoneckim. W tym roku rolę starostów pełnili Wioletta i Wiesław Leśniakowie z Drzewicy, rolnicy indywidualni, gospodarujący na 50 h ziemi i specjalizujący się w produkcji rzepaku oraz zbóż. Ponadto zajmują się hodowlą trzody chlewnej. Zanim przekazali oni gospodarzowi, święta plonów, burmistrzowi Okonka, chleby upieczone z tegorocznej mąki, ks. L.Kuśmierzak odprawił dożynkową mszę. Jej ozdobą były wieńce, przygotowane przez okoliczne sołectwa. Konkursowej komisji najbardziej podobał się ten z Brzozówki. Drugie miejsce przypadło Borkom, a trzecie firmie PLASTROL. Organizatorzy tegorocznych dożynek nie ukrywali, że cały dochód z imprezy przeznaczony zostanie na wsparcie remontu lotyńskiego kościoła. Była więc loteria fantowa i sprzedawano cegiełki. Największy dochód przyniosły jednak licytacje: lampionu, rzeźby, haftowanego obrazu Matki Boskiej i, przede wszystkim, tortu w kształcie łabędzia. 13 tys. zł zaproponowali za niego wspólnie panowie Tomasz Wrzeszcz i Ireneusz Wiese. Licytacje poprzedziły wzruszenia muzyczne oraz emocje sportowe. Dożynkowy nastrój zebranych wprowadził okonecki chór Sonata. Jego członkowie zaczęli od przebojów muzyki światowej, a skończyli na cygańskich romansach. Na scenie zaprezentowali się także rockowy „Biały Kruk” oraz uczennice z lotyńskiego gimnazjum, przygotowane przez p. E.Kuchtę. Nie obyło się także bez meczów piłkarskich. Pierwszy rozegrali uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, a drugi żonaci i kawalerowie. Górą byli ci ostatni (5:1). Odbył się także konkurs sołectw, zorganizowany przez lotyńską OSP - tu najlepszy okazał się Okonek. Z dożynek nikt nie miał Kolejka po nagrody w loterii fantowej prawa wrócić głodny, po- Wieńce były przepiękne nieważ sołectwa Lotyń, Borki, Kruszka, Glinki Suche oraz Węgorzewo przygotowały stoiska z jedzeniem. Było ciasto, kiełbaski, żurek, wata cukrowa, popcorn, a także popularne fast foody, czyli frytki i zapiekanki. Dzieci mogły poskakać na trampolinie i pojeździć na gokartach. P. Mężyńska (IIIg) Mniej, żeby było więcej Zarząd Rady Rodziców szkoły postanowił obniżyć wpłatę na swoją działalność dla drugiego i kolejnych dzieci w rodzinie do 10 zł. Podstawową składkę w wysokości 26 zł zapłaci więc tylko pierwsze albo jedyne dziecko uczęszczające do naszej szkoły. Inna ważna decyzja dotyczy zorganizowania 29 listopada zabawy andrzejkowej w gospodarstwie „Dana”. Dochód z niej zasili konto Rady Rodziców. Jej zarząd już dziś zaprasza do udziału w tej imprezie. (red.) 1-2014/15 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! Dziewczęta, konieczne są regularne badania Rak szyjki macicy jest drugą co do częstości przyczyną zgonów u kobiet z przyczyn onkologicznych. Mimo prostej i powszechnie dostępnej diagnostyki corocznie umiera z tego powodu ponad 300 tys. kobiet na całym świecie. Szczyt zachorowań dotyka kobiety w wieku 4559 lat, czyli w okresie, gdy pełnią ważne role rodzinne i są aktywne zawodowo. Aby nam to wszystko uświadomić, do ZS w Lotyniu 7 października przyjechała p. Natalia Sobczak z Wojewódzkiego Ośrodka Koordynującego w Poznaniu. Spotkanie z uczennicami gimnazjum odbyło się w ramach Populacyjnego Programu Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy. Prelegentka, prezentując slajdy, tłumaczyła między innymi to, jaka jest różnica pomiędzy rakiem a nowotworem oraz co już dziś można zrobić, aby zapobiec chorobom takim jak rak szyjki macicy czy HPV. Zachęcała też do regularnych badań cytologicznych. Dziewczyny podczas spotkania mogły zadawać pytania, a na jego zakończenie otrzymały drobne upominki. A.Suchanowska (IIIg) Niecodzienny gest Państwo Monika i Przemek Sokół mieszkają w Szczecinku. Bardzo niedawno, bo 5 września br., odbył się ich ślub. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że swoich gości poprosili o przyniesienie, zamiast kwiatów, szkolnych przyborów, które następnie podarowali naszej szkole. Trafiły one do nas dzięki p. J.Czuładzie. Ciągle młodej parze, dziękując za ten upominek, życzymy dużo szczęścia. (red.) 11 Słoneczny odpust w Lubnicy Pogoda na początku września była zmienna gdyż deszczowe dni mieszały się z słonecznymi. Dlatego obawy, że planowany na 8 września odpust w Kościele pod wezwaniem NMP w Lubnicy może zepsuć pogoda, były uzasadnione. Niepotrzebnie, nie dość, że nie padało, to jeszcze świeciło słońce i dlatego część uroczystości odbyła się na zewnątrz. Mszę Świętą celebrował ks. L. Kuśmierzak. Po niej, korzystając z pięknej pogody, wierni okrążyli świątynię. Przed niesioną monstrancją dziewczęta sypały płatki kwiatów. Ksiądz w podziękowaniu za ten gest po zakończeniu nabożeństwa rozdał im oraz ministrantowi cukierki. M.Suchanowski (VIsp) JESUS KNOW LIFE Kilkoro uczniów z naszego gimnazjum razem z p. Mirką Leśniak uczestniczyło w Diecezjalnym Spotkaniu Młodych w Skrzatuszu, jakie odbyło się 20 września. Jego główna myśl to „Jezus = Życie”. Liczni uczestnicy tego wydarzenia - w sanktuarium zgromadziło się ok. 5 tys. młodych ludzi - zostali gorąco przywitani przez bpa Edwarda Dajczaka. Potem, siedząc na zielonej trawie, kocach lub karimatach, w pełnym słońcu, bo pogoda dopisywała, mieli okazję uczestniczyć w uroczystym wniesieniu Piety i kopii Krzyża przywiezionego ze Światowych Dni Młodzieży, posłuchać zespołu „Full Power Spirit” i katechezy o 6 Prawdach Wiary, połączonej ze świadectwem wiary byłej fotomodelki, Anny Golędzinowskiej. Uczestnicy spotkania wrócili do Lotynia z rozdawanymi przez siostry zakonne katechizmami – nagranymi na płytach CD, a także, ale te już trzeba było zakupić, różnymi pamiątkami m.in. biżuterią, koszulkami i śpiewnikami. P. Mężyńska (IIIg) 12 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 1-2014/15 Jak co roku w czasie wakacji Caritas Lotyń zorganizował wycieczkę dla dzieci z naszej parafii. Znalazło się też parę miejsc dla redakcji, więc skorzystaliśmy. Pojechało na nią łącznie 25 dzieci oraz 3 opiekunów. Czwarty dołączył na miejscu, więc w sumie było nas 29. Tegoroczna wycieczka ruszyła w stronę Poznania, a głównym jej celem były warsztaty animacji dla dzieci, odbywające się w ramach festiwalu „Animator”. Animowaliśmy na Animatorze Technik animacji jest wiele. Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu, główny organizator warsztatów, zaproponowało 5. Były to: wycinanki, lalki z drutu, piksilacja, materia sypka i plastelina. Tylko w tych ostatnich warsztatach nie wzięliśmy udziału. Podzielono nas i przydzielono do czterech grup. Zajęcia w każdej prowadzili świetni fachowcy: Anna Kaszuba-Dębska, Frances Østerfelt, Maria Steinmetz, prof. Piotr Muszalski, Monika Kuczyniecka, którym pomagali asystenci. Na tworzeniu filmów każdy z nas spędził 8 godzin. To dużo, ale ostatecznie okazało się trochę za mało. Nie starczyło go m.in. na montaż i udźwiękowienie. Tym musieli zająć się prowadzący warsztaty, które odbywały się na drugim piętrze siedziby CSDz, w najmłodszym w Europie cesarskim zamku. Na koniec podziękowaliśmy im (w niektórych przypadkach było to trudne, bo nie mówili po polsku) i wręczyliśmy każdemu pięknego mieczyka o delikatnie zielonych kwiatach. nego kraju. Raz obejrzeliśmy zestaw animacji z Włoch potem film ze Szwecji, a na koniec animowane bajki polskie, które przed laty stworzył p. Stefan Szwakopf. U Białej Damy w Kórniku Oczywiście nie spędzaliśmy całych dni na festiwalu. Odwiedziliśmy też inne miejsca. Jedno z nich to arboretum i zamek w Kórniku. Miałam wielką nadzieję, że zobaczę w nim Białą Damę, przechadzającą się po jego dziedzińcu. Planowałam nawet, razem z koleżanką, zostać w nim na noc, kiedy nasze plany legły w gruzach, bo dowiedziałyśmy się, że duch ukazuje się tylko mężczyznom od 18 roku życia. Namawiałyśmy nawet kierownika naszej wycieczki, pana Andrzeja, żeby tam został, ale bezskutecznie. Animują Wiktoria, Agata i Julka Jak ostatecznie wyglądały nasze filmy, można było zobaczyć w sobotę, 19 lipca. Wtedy to pokazano je na uroczystej gali w Kinie Pałacowym. My w tym czasie już byliśmy w domu, więc nie zobaczyliśmy rezultatów naszej pracy. Pokażemy je na początku roku szkolnego, kto wie może na naszą premierę przyjedzie pani Agnieszka Krajewska, jedna z organizatorek Animatora. Festiwal to nie tylko warsztaty To także pokazy filmów animowanych. Można było je zobaczyć w Kinie Pałacowym, które my odwiedziliśmy 3 razy. Filmy codziennie przenosiły nas do innego świata, a właściwie do in- W Kórniku Kórnik odwiedziliśmy pierwszego dnia, a ostatniego opiekunowie zaciągnęli nas do Muzeum Narodowego. Wzięliśmy w nim udział w lekcji muzealnej. Pani prowadząca zajęcia 1-2014/15 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 13 ZłotowskiwKocioł 2013 Wakacje Poznaniu mogliśmy sobie tego odmówić. Ku rozpaczy opiekunów nie interesowały nas piękne zabytkowe kamieniczki, tylko kramy z pamiątkami, stojące obok renesansowego pałacu. Największe wrażenie zrobił na nas tak zwany „glut”, który po paru dniach staje się coraz mniejszy i mniejszy, aż w końcu robi się taki malusieńki, że trzeba się go pozbyć. Był też „magiczny atrament” - należy go wylać na rękę lub na ubranie i poklepać parę razy aż zniknie. Był jeszcze hel, który zmieniał głos na bardzo piskliwy, gdy wciągnęło się go odpowiednio dużo. Maltanką do zoo Jechaliśmy również kolejką parkową „Maltanką”. Kolorowe wagoniki ciągnięte przez niewielką lokomotywę „pędziły” wzdłuż jeziora Malta i dowiozły nas do zoo. Większość z nas nigdy nie była w tak dużym ogrodzie zoologicznym. Tak dużym że całego nie obejrzeliśmy, a wyszliśmy tak zmęczeni jakbyśmy pokonali trudny górski szlak. Wiele gatunków zwierząt i ptaków przykuło naszą uwagę. Dowiedziałam się także, dlaczego flamingi nie są w nim takie różowe jak w Afryce. Ma na to wpływ woda. Ta na Czarny Lądzie powoduje że ich kolor jest bardziej intensywny. Niestety, nie zobaczyliśmy ani jednej żyrafy, gdyż nie raczyły pojawić się na wybiegu. Zaprezentowały się za to na nim ogromne słonie. Na poznańskim Rynku pokazywała nam zdjęcia obrazów, a potem prosiła o ich znalezienie, pomagając słowami „ciepło” lub „zimno”. Potem o nich opowiadała, starając się żebyśmy zapamiętali po wizycie w muzeum kilka słów. Były to: atrybut, portret, pejzaż, marina. Po lekcji teoretycznej nastąpiła część praktyczna. Mieliśmy narysować portret koleżanki lub kolegi, to co robimy na co dzień lub to co widzimy za oknem. Palmy i plaża Pewnego popołudnia znaleźliśmy się też w największej w Polsce palmiarni. Zobaczyliśmy tam dużo różnorodnych gatunków roślin i zwierząt. Przewodnik bardzo ciekawie opowiadał o pochodzeniu m.in. palmy kokosowej, kaktusów, arengi pierzastej i drzewa figowego. Pogoda nam dopisywała, więc wybraliśmy się na plażę. Zrobiono ją na terenie… Międzynarodowych Targów Poznańskich. Nie było tam basenu, do którego można by wejść i trochę sobie popływać, ale woda tryskała z fontanny i w niej można się było dla ochłody popluskać. Dla bardziej aktywnych przygotowano boisko wysypane piaskiem. Graliśmy na nim w piłkę nożną, siatkówkę, ringo. Dla mniej – leżaki. To było przyjemne popołudnie. Nadjeżdża Maltanka Plaża na terenie MTP Rozpacz na Rynku Być w Poznaniu i nie zobaczyć Starego Rynku? - nie Trudno opisać co spotkało nas w Poznaniu. Wycieczka była bardzo ciekawa, gdyż nauczyłam się animować, poznałam wielu ciekawych i fajnych ludzi, a nawet zyskałam znajomych zza granicy (bo w schronisku mieszkali młodzi Portugalczycy). Wycieczkę uważam za udaną. Tym większe podziękowania należą się Caritas Lotyń oraz opiekunkom: Mirosławie Leśniak, Barbarze Suchanowskiej i Katarzynie Leśniak oraz p. Andrzejowi Miłoszewiczowi, kierownikowi wyjazdu. J.Ulatowska (Vsp) 14 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 1-2014/15 O soli, piórkach, pędzelkach i dmuchawkach - z prof. Piotrem Muszalskim, kierownikiem Katedry Animacji na Wydziale Komunikacji Multimedialnej Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, a w czasie „Animatora” prowadzącym zajęcia w technice sypanej, rozmawiała Wiktoria Piotrowska W.Piotrowska: Chciałabym rozpocząć rozmowę z Panem od pytania na temat technik sypkich. To Pana ulubiony sposób animacji? Prof. Piotr Muszalski: Technika animacji w materii sypkiej jest mi najbliższa. W przeszłoProf. Piotr Muszalski ści dane mi było realizować filmy w wielu technikach. Każda z nich wymagała innego podejścia do animowanej materii. W filmie „GUSTAV KLIMT” zastosowałem wiele technik animacji, takich jak: wycinanka, animacja klasyczna na celuloidach, animacja malarska i techniki graficzne. Było to ciekawe doświadczenie, które utwierdziło mnie w przekonaniu, że jednak animowanie soli bezpośrednio pod kamerą najbardziej mi odpowiada. Czy przy dzisiejszym sposobie animacji nie dałoby się tego piasku czy soli „wyprodukować” w komputerze? Oczywiście, przy dzisiejszych możliwościach komputerów jest możliwe wygenerowanie wszelkich struktur, faktur i materiałów. Animacja komputerowa daje prawie nieograniczone możliwości. Obrazy powstałe w komputerze są w stanie imitować rzeczywistość perfekcyjnie. Właśnie ta perfekcja odbiera animacji ducha. W filmie realizowanym w technikach tradycyjnych wyczuwa się osobowość twórcy, jego talent i umiejętności. Korzysta Pan z kolorowych soli. My znamy tylko tę kuchenną. Skąd Pan je bierze? Sposób kolorowania soli został opracowany w Studio Filmów Animowanych w Poznaniu. Jest to skomplikowany proces łączenia soli kuchennej z farbami. Kolorowa sól jakiej używam obecnie pochodzi właśnie z poznańskiego studia. Jakich innych, także nietypowych sypkich materiałów Pan używa? Poza solą zdarzało mi się animować piasek, pigmenty, kaszę czy złoty brokat. Wiele materiałów sypkich niestety nie nadaje się do animacji. Po wielu moich próbach sól okazała się najbardziej podatna na proces animacji. Jest jednak wielu twórców, którzy wybrali do animacji piasek. Korzysta Pan w czasie pracy z wycinanych szablonów. To niesamowite jakie efekty można z nich wydobyć. To Pana pomysł? Tak, to mój pomysł. Wpadłem na niego przy realizacji mojego pierwszego filmu „Toccata d-moll”. Szablony umożliwiły mi usypywanie form architektury gotyckich katedr. Kadr z filmu „Toccata” Jakie filmy powinniśmy obejrzeć, aby zobaczyć, jak wspaniale można wykorzystać technikę sypką? W Polsce mistrzynią tej techniki jest Aleksandra Korejwo. Polecam jej filmy szczególnie, że Ola realizuje swoje filmy także w kolorowych solach. Godne obejrzenia są filmy klasyka technik materii sypkiej, Ferenca Cako. Pokazywał nam Pan swój warsztat, w tym piórka, pędzelki, dmuchawki. To bardzo proste narzędzia. Soli i piasku też nie brakuje. Czy to znaczy, że film animowany może zrobić każdy? Tak. Wystarczy do tego aparat fotograficzny, oświetlenie, komputer, trochę soli lub piasku i można zrealizować własną animację. Jakich cech powinniśmy w sobie poszukać, aby się to udało? 1-2014/15 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! Animacja przede wszystkim wymaga cierpliwości, dokładności i determinacji. Ważne jest też to, abyście w tym co robicie znaleźli radość i zabawę. Nie należy się też załamywać, gdy nie wszystko wychodzi tak, jak sobie założyliście. To właśnie wtedy potrzebna jest determinacja i cierpliwość. Zakładam, że Pan te cechy w sobie znalazł. Kiedy to nastąpiło? Jeszcze w szkole? Animacją zainteresowałem się na studiach. Był to czas intensywnej nauki i pogłębiania umiejętności w rysunku i malarstwie. Godziny spędzone przy sztalugach utwierdziły mnie w przekonaniu, że tylko mozolna, żmudna praca nad sobą i pogłębianie swoich umiejętności daje dobre efekty. Może właśnie wtedy ukształtowały się we mnie te cechy, które pomogły mi w decyzji o wybraniu animacji. Pamięta Pan swój pierwszy film? Jak Pan go zrobił, bo chyba nie było jeszcze takich możliwości, jak dzisiaj… Swój pierwszy film, a właściwie filmik jaki zrealizowałem na studiach nazywał się „Fala”. Był zrealizowany w animacji rysunkowej i trwał kilkanaście sekund. Filmy wtedy realizowaliśmy na taśmie filmowej. Po sfilmowaniu animacji należało taśmę wywołać. Pamiętam, że czekałem dwa tygodnie aż wywołana taśma wróci z Warszawy. Dopiero wtedy mogłem zobaczyć efekt mojej pracy. 15 Rozmowa z prof. Muszalskim Kadr z filmu „Jak bóg Maior utracił tron” sji muzykę komponował znajomy muzyk i w takiej formie pokazałem film na egzaminie. Muzyka Jana Sebastiana Bacha pojawiła się dopiero w wersji dla Telewizji Polskiej. I tak zostało. Mam do tego filmu szczególny sentyment, bo był to mój debiut i ukształtował on moje działanie w animacji w przyszłości. Widziałam Pana film zrobiony do muzyki Jana Sebastiana Bacha. Wiem już sama, jak długo trwa stworzenie kilku sekund filmu w technice sypkiej, jak trzeba być dokładnym i precyzyjnym. Jak Pan robił ten film? Zaczęło się chyba od muzyki… Kadr z filmu „Toccata” Prof. Muszalski i kolejna z Jego cennych wskazówek Myślę, że muzyka jest też ważna w filmie, który pod Pana kierunkiem robiliśmy na Animatorze. Jest Pan zadowolony z efektu, przecież na co dzień nie pracuje Pan z dziećmi? Jestem bardzo zadowolony z pracy i efektu, jaki uzyskaliśmy wspólnie pracując na warsztatach. Jest to oczywiście przede wszystkim wasza praca. Najważniejsze, że spędziliście ten czas w artystycznej atmosferze i poznaliście ciekawą technikę animacji. Pozdrawiam wszystkich uczestników warsztatów i wierzę, że pozostaną w was miłe wspomnienia. Film ten był moim dyplomem kończącym studia. Jednocześnie pierwszą poważną realizacją w materii sypkiej. Praca nad nim trwała ponad rok. Był to czas od pomysłu, scenariusza, scenopisu, przygotowania szablonów i animacji do montażu. W pierwszej wer- Bardzo Panu dziękuję za rozmowę. Panu prof. Muszalskiemu dziękuję także za zgodę na wykorzystanie zdjęć z Jego filmów. W.Piotrowska SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 16 1-2014/15 Lotyń wkroczył już na drogę światłowodowej rewolucji mówi Bartosz Bielicki - wiceprezes Zarządu w firmie Comdrev.pl Sp. z o.o. Red. Dlaczego światłowody? B.Bielicki: Dostarczamy Internet do Lotynia drogą radiową już od prawie 10 lat. Od tego czasu technologia się zmieniła. Potrzeby użytkowników również. Dziś w jednym gospodarstwie domowym korzystamy już nie z jednego a wielu urządzeń mobilnych wymagających dostępu do Internetu. Do tego potrzebna jest odpowiednia przepustowość. Robiąc badania przed rozpoczęciem inwestycji pytaliśmy mieszkańców o to którą technologię preferują. Wszyscy jednogłośnie wybrali światłowód. Jest to najszybsze i najbardziej niezawodne medium, którego nie sposób porównać z czymkolwiek innym. Czym ten światłowód, najprościej mówiąc, jest? To przewód telekomunikacyjny który przenosi dane za pośrednictwem laserów, a nie impulsów elektrycznych jak odbywa się to w tradycyjnych miedzianych przewodach. Korzyść płynąca dla użytkownika jest oczywista. Żadnych strat danych wynikających z odległości. Dzięki naszym światłowodom Internet dostarczany jest z wyższą prędkością i bez strat w jakości sygnału. Warunki atmosferyczne nie mają wpływu na przesył danych. Gdzie dostępna jest Państwa sieć światłowodowa? Od września nasze światłowody działają w blokach na Osiedlu. Niedługo dostępne będą również na ul. Słonecznej. Czego w związku ze światłowodami mogą oczekiwać mieszkańcy? Polepszenia jakości naszych usług, zwiększenia prędkości i jeszcze bardziej przystępnych cen pakietów. Kiedy do Lotynia dotrze Wielkopolska Sieć Światłowodowa prędkości łączy wzrosną kil- Już 80 lat! Harcerze z naszej 87. Drużyny Starszoharcerskiej w dniach 1214 września wzięli udział w zlocie, który został zorganizowany z okazji 80-lecia Harcerstwa na Ziemi Złotowskiej. Wspólnie z druhami Okonka, Jastrowia, Zakrzewa, Piły i Świętej nocowali w Zespole Szkół Samorządowych nr 1 w Złotowie, a w ciągu dnia wykonywali harcerskie zadania. W piątek stawili się na próbie apelu na boisku szkolnym, a późnym wieczorem świętowali „80 lat Złotowskiego Ognia”. Drugiego dnia, po półgodzinnym przemarszu przez miasto, uczestniczyli w Jubileuszowym Apelu Hufca Złotów. Brało w nim udział wielu gości, w tym kukrotnie bez zmiany cen, pojawi się nowa usługa - Telewizja IP. Każdy mieszkaniec Lotynia będący w zasięgu sieci światłowodowej jeśli zdecyduje się na podpisanie umowy z nami otrzyma od nas router Wi-Fi. Służyć on będzie do współdzielenia sygnału internetowego w ramach gospodarstwa domowego. Co dalej z radiowym Internetem w Lotyniu? Nieustannie modernizujemy naszą sieć i ofertę po to by jakość połączenia naszych użytkowników z naszymi punktami dostępowymi była jak najlepsza. Przekłada się to bezpośrednio na prędkość oraz bezawaryjność. Chcemy aby w przyszłości wszyscy nasi użytkownicy w Lotyniu mogli korzystać z usług dostarczanych światłowodem - Internetu i Telewizji przyszłości OptiMAX. (red.) przedstawiciele lokalnych władz, a przede wszystkim komendanci Hufca Złotów, którzy pełnili tę funkcję na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. No i harcerze - było ich ponad 200! W południe tego samego dnia, dla uczczenia jubileuszu, jednemu z nowo powstałych złotowskich rond nadano nazwę „Harcerze Złotowszczyzny”, po czym zebrani udali się na uroczystą galę. Podsumowano na niej kilkadziesiąt lat złotowskiego hufca. Dziękowano tym, którzy zawsze mu pomagali oraz tym, o których się już dziś nie pamięta, a odegrali ważną rolę w istnieniu harcerstwa na Ziemi Złotowskiej. Dzień zakończył się koncertem. Na placu Kościuszki zagrał zespół „Cisza Jak Ta”. Jest to polska grupa muzyczna z Kołobrzegu wykonująca poezję śpiewaną, sięgająca także do folku i rocka. W niedzielę, ostatniego dnia tego szczególnego zlotu, odbył się jedynie apel kończący obchody. 80-lecia, po którym wszyscy harcerze mogli powrócić do swoich domów. K. Luksemburg (IIIg) 1-2014/15 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! Kierowałyśmy Skarpetami i Sandałami - z Agatą Suchanowską i Patrycją Mężyńską, uczestniczkami dziennikarskiego w Murszasichle rozmawiała Kinga Luksemburg K.Luksemburg: Spędziłyście 10 dni w Murzasichle w nagrodę za zwycięstwo w konkursie. Jak było? Agata i Patrycja: To był nasz pierwszy taki obóz. Bardzo nam się podobało. Poznałyśmy tam wielu ciekawych ludzi, naszych rówieśników oraz tych starszych. Codziennie uczestniczyłyśmy w warsztatach dziennikarskich, które trwały po kilka godzin. Prowadził je Maciej Sopyło (wiceprezes POLIS). Animatorką, opiekunką naszej kategorii wiekowej była Agnieszka Bajkowska. W wolnym czasie organizowała nam różnego typu zabawy: igrzyska sportowe, turnieje tenisowe, dyskoteki, grę w karty. Nie mogłyśmy się nudzić… Gdzie nocowałyście? Patrycja: W domu wypoczynkowym „Tatry” w Murzasichle. Podobno trzeba tę nazwę tłumaczyć jako wieś za bagnami. Patrycja: A ja byłam naczelną! Miałam również składać gazetę na komputerze razem z poznanym kolegą, Dawidem. Potem, jak się okazało, program (Scribus) był bardziej skomplikowany niż myślałam, więc cała praca spadła na głowę innego kolegi (Dawid też nie miał o tym pojęcia), Konrada. On stworzył ją w… wordzie. Czy praca w tamtej redakcji różniła się od pracy w naszej? Agata, Patrycja: Różni się. Tam byliśmy zdani tylko na siebie. Oczywiście na pomoc ze stro- A bagna były? Może jakiegoś Józka z bagien poznałyście? Jego nie, ale kilku fajnych chłopaków tak. Pomińmy ten temat… Co robiłyście na warsztatach? Patrycja: Poznałyśmy takie gatunki dziennikarskie jak: migawka, wywiad, reportaż oraz informacja. Uczono nas także, jakie funkcje pełni dana osoba w redakcji. Rozumiem, że oprócz zajęć teoretycznych mieliście też praktyczne… Patrycja, Agata: Tak, bez tego nie powstałaby obozowa gazeta. Wszystko notowaliśmy na flipchartcie. Głównie były to mapy myśli. Pisaliśmy jakieś słowo, np. redakcja i wszystkie związane z nią skojarzenia. Jeżeli chodzi o wcześniej wspomniane migawki, to żeby je napisać, wychodziliśmy na spacery. Potem w wyniku naszych obserwacji powstawały zapiski. I tak było z każdego typu materiałem. Najpierw teoria, potem praktyka. A wy jakie pełniłyście funkcje w tej obozowej redakcji? Agata: Ja zostałam blogerką. Moim zadaniem było wstawianie tekstów na bloga i gazety w PDF-ie. Niestety, okazało się, że razem z moją koleżanką Asią nie potrafiłyśmy tego zrobić. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie nasza obozowa gazeta ukaże się jednak na stronie www.notatnikgorski.blox.pl, bo szkoda byłoby, gdyby nikt poza uczestnikami obozu nie ujrzał efektów naszej pracy. Pierwszy raz pracowałam z tym programem. Potem zostałam również zastępcą naczelnej gazety obozowej „Skarpety i Sandały”. Pomysł na nazwę pojawił się, kiedy wracaliśmy z Doliny Kościeliskiej. Nasz przewodnik wybrał się w góry w skarpetach i sandałach, a potem twierdził, że jest to obuwie górskie. Poprawiamy tekst z Maćkiem Sopyło. ny Maćka zawsze mogłyśmy liczyć. Bardzo nas wspierał. Tak, jak w naszej redakcji, wspólnie poprawialiśmy teksty, braliśmy udział w kolegiach, zastanawialiśmy się, jakie teksty mogą pojawić się w gazecie. Najważniejsza różnica to ta, że składać musieliśmy ją sami, no i planowaliśmy, co znajdzie się na pierwszej stronie i na każdej innej, wybieraliśmy zdjęcia… Nie dość dobrze było ze sprzętem. Do dyspozycji mieliśmy jedynie trzy laptopy, z czego tylko na jednym był Word, oraz zwykłą, małą drukarkę. Laptopy przekazywaliśmy sobie z pokoju do pokoju, nie mieliśmy też dyktafonu. Dobrze, że zabrałyśmy redakcyjny, bo odsłuchiwanie z telefonu jest mało wygodne. Sporo tego było. Czy miałyście czas dla siebie? Agata i Patrycja: Przez pierwszych 6 dni 17 18 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 1-2014/15 Moje miasto wczorajwi dziś Agata i Patrycja Murzasichle obozu nieustannie pracowaliśmy nad gazetą. Mieliśmy przerwy jedynie na posiłki. Na początku trochę narzekałyśmy, bo nie byłyśmy przyzwyczajone. Ale na szczęście nasz opiekun bardzo dbał o to, byśmy nie byli głodni ani spragnieni. Przynosił nam ciasta, śliwki, borówki, precelki. Kiedy skończyliśmy, a Maciej musiał wyjechać do Warszawy, mieliśmy już tylko czas dla siebie. Było go bardzo dużo, czasem nawet nie wiedziałyśmy, co robić. Brakowało nam trochę tych zajęć… Dobrze, że w TV transmitowali Harrego Pottera i zaglądali do nas ludzie z innych pokoi. Kogo poznałyście? Agata, Patrycja: Naprawdę bardzo wartościowych ludzi. Wyróżniali się niezwykłą inteligencją i pasją. Szczególnie urzekło nas to, że chłopacy w naszym wieku piszą wiersze. Mieszkałyśmy w pokoju z 15letnią Asią i 14-letnią Anią. Ta pierwsza zaskakiwała nas swoimi napływami weny. Potrafiła wyjść na chwilę na balkon, a przyjść z trzema zapisanymi stronami zeszytu. Prowadzi bloga, w którym publikuje recenzje przeczytanych przez siebie książek oraz pisze opowiadania. Próbuje również swoich sił w konkursach. Ania natomiast bardzo bała się dziennikarskich zajęć, ponieważ nie miała wcześniej styczności z tą dziedziną. Jej hobby to muzyka, gra na flecie poprzecznym, lubi jazz i blues. Interesuje się też fotografią i aktorstwem. Bardzo się z nimi zżyłyśmy. Najgorsze było rozstanie. Do dziś utrzymujemy z nimi kontakt. Gdy żegnaliśmy się w Częstochowie (tam mieliśmy przesiadkę) nie brakowało łez i uścisków. Murzasichle leży niedaleko Zakopanego. Na Podhalu. Czy oprócz pracy i zabaw mieliście czas na wędrówki po górach? Patrycja, Agata: Tak, byliśmy w Dolinie Kościeliskiej i jaskini Mroźnej - po raz drugi, bo kiedyś zawitaliśmy już z naszą redakcją. Mieliśmy być w wąwozie Kraków, ale przeszkodziła w tym burza, a tam jak pamiętamy trzeba bardzo uważać. Wjechaliśmy też kolejką linową na Gubałówkę. Tam graliśmy w paintball, dziewczyny kontra chłopacy. Wygrałyśmy. Spacerowałyśmy też po Krupówkach! Oprócz tego mogliśmy wziąć też udział w wycieczkach fakultatywnych – do parku linowego, tatralandii, aqua parku w Zako- panem oraz Niedzicy. Patrycja: Agata bardzo chciała wejść do wąwózu po raz drugi. Niestety, rozpętała się burza, więc z Doliny Kościeliskiej wróciliśmy cali przemoczeni. Nie było na nas ani jednej suchej nitki. A kiedy była dobra pogoda, wychodziliście gdzieś jeszcze? Agata, Patrycja: Pierwszego dnia, wieczorem, odwiedziliśmy Adama Gąsienicę, właściciela izby regionalnej, który opowiedział nam w zabawny sposób o Murzasichlu. To człowiek orkiestra, gra na wielu instrumentach, m.in. dudach, skrzypcach, dzwonkach… a przy tym śpiewa. Adam Gąsienica A czy zdarzyły się wam jakieś zabawne sytuacje? Patrycja: Sporo tego było… Pierwszego dnia naszego pobytu zostawiłyśmy otwarte drzwi balkonowe, kiedy na zewnątrz padało, i wyszłyśmy na obiad. Gdy wróciłyśmy zastałyśmy zalany pokój. Najbardziej ucierpiały: dywan, który przez cały nasz pobyt suszył się na balkonie, oraz portfel Agaty - potem suszyła swoje cenne papiery wartościowe na nocnym stoliku. Agata: Kiedyś grałyśmy w makao, taką grę karcianą. W pokoju był Konrad który siedział na zielonym, plastikowym krześle przyniesionym z naszego balkonu. Wszyscy byli skupieni na grze. Nagle coś huknęło. Kiedy odwróciliśmy wzrok, zobaczyłyśmy Konrada leżącego na podłodze. Okazało się, że noga od krzesła się ułamała i rozleciała na kilkadziesiąt małych kawałeczków. Spotkanie z Janosikiem Potem nasz biedny kolega bał się na czymkolwiek usiąść i przez całą grę stał. Patrycja: Na Krupówkach wychodząc z subwaya zobaczyłyśmy mężczyznę, łudząco podobnego do Marka Perepeczki. Podeszłyśmy do niego, SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 1-2014/15 Pełne uśmiechu i szkolnych przyborów Mój Kościół na Pomorzu - konkursowe prace naszych uczniów Uczniowie szkoły podstawowej wzięli udział w konkursie plastycznym i fotograficznym „Mój Kościół na Pomorzu”, jaki odbywa się w ramach Koszalińskich Dni Kultury Chrześcijańskiej. Była to już jego 11. edycja. Zadanie polegało na ukazaniu Kościoła w rozumianego nie tylko w sferze architektonicznej, ale i duchowej. Regulamin zakładał 3 kategorie wiekowe: klasy IIII, IV-VI oraz gimnazjum. Pani M.Leśniak wysłała prace tylko z dwóch pierwszych, bo gimnazjaliści żadnej nie dostarczyli. Rozstrzygnięcie konkursu odbędzie się pod koniec października w Kościele pw. Ducha Świętego w Koszalinie. J.Ulatowska (Vsp) 19 20 dzieci z naszej parafii otrzymało szkolne plecaki w ramach akcji „Tornister pełen uśmiechu”, prowadzonej przez Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. Nie były puste. Wypełnili je szkolnymi przyborami ofiarni parafianie. Ks. proboszcz poświęcił tornistry 26 sierpnia w czasie Mszy Św. i wręczył je uczniom lotyńskiej szkoły. (red.) Caritas Lotyń dziękuje wszystkim darczyńcom: p. Monice Kubackiej p. Anecie Świercz p. Zuzannie Pabian, p. Mieszysławowi Kobiałce p. Elzbiecie Rosickiej, p. Eugeniuszowi Zientek p. Henryce Kędziorze p. Marcie Sochackiej p. Paulinie Jaskółce Caritas dziękuje 25 dzieci wzięło w czasie wakacji udział w wycieczce do Poznania, zorganizowanej przez Caritas pw. MNMP w Lotyniu. Nie udałoby się jej zorganizować, gdyby nie fundusze przekazane na letni wypoczynek przez następujących sponsorów, wśród których byli: - p. Jadwiga i Julian Kałużowie - p. Agnieszka i Adam Pokusowie - p. Tomasz Wrzeszcz p. Małgorzacie Niestój p. Barbarze Suchanowskiej p. Marii Wrzeszcz p. Stanisławie Neugebauer p. Annie Błaszkiewicz p. Lucynie Furyk p. Halinie Stasiewicz p. Stanisałwie Szokal p. Marii Jaskółce Centrum Medycznemu Kozińscy - p. Maria i Jerzy Mazurczykowie - p. Krystyna Glapska i p. Tomasz Wargulak - p. Halina i Tadeusz Myślińscy - p. Emilia i Marian Nassanowie - p. Maria i Hilary Helminowie - p. Waldemar Suchanowski - władze Miasta i Gminy Okonek - Bank Spółdzielczy w Okonku - Caritas Diecezji KoszalińskoKołobrzeskiej. żeby przeprowadzić krótką rozmowę. Zadałyśmy mu kilka prostych pytań i zapytałyśmy, czy możemy jego wypowiedz opublikować w naszej obozowej gazecie. Na początku myślałyśmy, że od razu się zgodzi, ale było inaczej. Dał nam wizytówkę do swojego menagera i kazał nam się z nim skontaktować. Nikt na początku nie chciał tego robić, ale Agata zaryzykowała i to zrobiła. Menager łaskawie wyraził zgodę, ale my nie wykorzystałyśmy wypowiedzi Janosika, tylko napisałyśmy krótki tekst. Na pamiątkę pozostanie nam książka „dalsze losy Janosika”, którą na Krupówkach otrzymałyśmy i kupony zniżkowe do subwaya, z których i tak nie udało się skorzystać. Agata: A jeszcze coś! Była noc. Wszyscy spali. Nagle budzi mnie Patrycja i mówi „bajerancko wyglądasz w niebieskim”. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Może było to tajne hasło członków jakiejś sekty? Miałam potem kłopoty, żeby zasnąć. Rano okazało się, że Patrycja nie tylko przemawiała, ale i lunatykowała. Obudziła się dopiero na korytarzu i jak gdyby nigdy nic, wróciła do łóżka. No to sporo się w Murzasichle działo… Tak, bardzo długo będziemy go wspominać. To była ciekawa przygoda. Dziękuję za rozmowę. Redakcja dziękuje Ani Barszczewskiej, jednej z uczestniczek obozu, za zgodę na publikację wykonanych przez nią zdjęć. 20 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 1-2014/15 Nasze wzloty i upadki Nasze wzloty i upadki Jak zawsze w 1. powakacyjnym numerze „Sz.D.” podajemy wyniki nauczania i zachowania osiągnięte przez uczniów naszej szkoły oraz dane o frekwencji na koniec poprzedniego roku szkolnego, tj. 2013-2014 (nie uwzględniają one wyników egzaminów poprawkowych). WYRÓŻNIAJĄCY SIĘ UCZNIOWIE * WYRÓŻNIAJĄCY SIĘ UCZNIOWIE * WYRÓŻNIAJĄCY SIĘ UCZNIOWIE oddz. przedszkolny - 5-l. wych p. A. Świercz nauka: Gabriela Kowalska Julia Grześ Filip Kopkiewicz Emilia Skoczylas zachowanie: Gabriela Kowalska Gabriela Wyrwicka Emilia Skoczylas Filip Kopkiewicz Mateusz Czarnecki oddz. przedszkolny - 6-l. wych p. L. Wiśniewska nauka: Szymon Gocałek Malwina Paszkiewicz Grzegorz Wysocki zachowanie: Mateusz Kozioł Anna Pietuszek Jakub Wawrzeńczyk KL. I-III kl. I – wych. p. H.Szumert nauka: Agata Kubik Laura Budzyńska Aleksander Bojar Paulina Pęk Jaśmina Findling Magdalena Kostrzak Judyta Szulik Paweł Walczak zachowanie: Agata Kubik Laura Budzyńska Aleksander Bojar Paulina Pęk Jaśmina Findling Magdalena Kostrzak Judyta Szulik Paweł Walczak Bartosz Kowalski Damian Sak kl. II – wych. p. I. Nowak nauka: Agata Świrska Amanda Koniec Agata Niestój Joanna Miętus zachowanie: Agata Świrska Amanda Koniec Agata Niestój Joanna Miętus Dawid Wojewódzki Wiktor Wojewódzki kl. III – wych. p. M.Kaluta nauka: Aleks Choroszewski Aleksandra Kaleta Aleksandra Kot Martyna Wrzeszcz Marcelina Kuźmińska zachowanie: Aleksandra Kaleta Aleksandra Kot Marcelina Kuźmińska Justyna Stawicka Karolina Ulańska Martyna Wrzeszcz Alicja Zientek Jowita Wawrzeńczyk M.Maziarek Wiktoria Piotrowska - wz, 5,18 kl. VIb – wych. p. D.Kowalczuk Wiktoria Wiśniewska - wz, 5,18 kl. I-III gimnazjum kl. I gim. – wych. p. B.Solka-Kubiak brak uczniów ze śr. 4,75 i wyższą kl. IIa gim. – wych. p. S.Neugebauer Kinga Luksemburg - wz, śr. 5,13 Patrycja Mężyńska - wz, śr. 5,07 kl. IIb gim. – wych. p. A. Gładkowska Dominika Kwiatkowska - wz, śr. 4,80 kl. III gim. – wych. p. J. Kaluta Hubert Purgal - wz, śr. 5,22 Aleksandra Zientek - wz, 4,94 Natalia Walczak - wz, 4,83 Sara Żmuda - wz, 4,76 Najlepsi uczniowie w klasach w klasach I-III sp I - A. Kubik; II - A. Świrska; III - A.Kaleta i A. Choroszewski klasy IV-VI sp A.Wysocka (IV) - 5,09; J.Ulatowska (IV) - 5,09, J.Wiśniewski (V) - 5,18; W.Wiśniewska (VI) 5,18; W.Piotrowska (VI) - 5,18 kl. IV-VI kl. IV – wych. p. M.Roszak gimnazjum P.Michalak (I), K.Luksemburg (IIa), D.Kwiatkowska (IIb), H.Purgal (III) nauka: Agata Wysocka - wz, śr. 5,09 Julia Ulatowska - wz, 5,00 Wykresy przygotował p. Jerzy Suplicki. Panu Dyrektorowi bardzo dziękujemy! - redakcja kl. V – wych. p. E.Kuchta Jakub Wiśniewski wz, 5,18 Malgorzata Mikita wz, 4,82 Karolina Szewczyk bdb, 4,82 kl. VIa – wych. p. 1-2014/15 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! Takich remontów nie było od dziesiątków lat W Węgorzewie od 7 października trwają prace przy remoncie miejscowego kościoła. Wykonawca, firma „Tivolo” z Zakrzewa, korzystając ze sprzyjającej aury, zdejmuje łupek pokrywający dach, konserwuje krokwie i odeskowuje połać dachową. Prac doglądają codziennie radny Waldemar Suchanowski i sołtys Jolanta Stępniak. Lotyńska Rada Parafialna wystosowała do 6 firm, które w okolicznych powiatach wykonywały podobne prace, zapytanie ofertowe dotyczące remontu wieży kościoła w Lotyniu. W najbliższym czasie zostanie wyłoniony wykonawca, który powinny jak najszybciej wziąć się do prac, bo trzeba je skończyć do marca 2015 r. Tymczasem trwa zbiórka środków pieniężnych, będących wkładem własnym mieszkańców w tę inwestycję. Zajmują się tym sołtysi z terenu parafii. (red.) Remont kościoła - zdj. p. I.Wiese 21 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 22 1-2014/15 W podSkokach ...z 8 kwietnia 2013 Ja, „roztargniona, rozkojarzona, rozproszona i roztrzepana”, piszę dziennik z życia szkoły. Zaproponował mi to nauczyciel, który tak mnie „sympatycznie” scharakteryzował, czyli opiekun naszej redakcji, p. A.Miłoszewicz. W porządku, niech będzie, ostatecznie jestem „roztargniona…”, więc pretensje w sprawie poziomu tekstów nie do mnie. 29 sierpnia 2014 Podobno 27 sierpnia odbyły się warsztaty redakcyjne. Niestety nie mogłam na nich być, gdyż o niczym nie wiedziałam. Byłam przecież na „internetowym wygnaniu”, jak napisał w mailu dziś nadredaktor, w Wilczych Laskach. Szkoda… Podobno Kinga, Julka i Patrycja kolorowały najpierw „Wakacyjnego”, a potem roznosiły go po Lotyniu. Zysk ze sprzedaży przekażemy na fundację p. Anny Lichoty, która chce zbudować już 3 szkołę w Nepalu. Gazeta była więc za darmo, ale wręczając ją dziewczęta tłumaczyły, o co chodzi i mówiły – tego dowiedziałam się od swojej babci – „Ile Pan/Pani da”. 31 sierpnia 2014 Już jutro do szkoły… 1 września 2014 Dziś początek roku szkolnego. Znalazłam się w 20 – osobowej klasie, na której wychowawczynię wyznaczono p. A. Kwiatkowską. Juupi!!! Jutro już tak super nie będzie… Pierwsze dwie lekcje to niemiecki i angielski… Inauguracja roku odbyła się tym razem na powietrzu. Pogoda się zlitowała i nie trzeba było schować się w kościele, jak w poprzednim. Ale chyba nie dlatego ks. prob. siedział jakiś smutny w pierwszym rzędzie. Może wciąż myślał o tym, co powiedział na końcu Mszy Św., odnosząc się do tak niewielu przystępujących do Komunii Św. W słowach księdza dużo było rozczarowania, bezsilności i goryczy. 5 września 2014 Trzeba bardzo pilnować planu lekcji w gimbazie (kto i kiedy wymyślił taki neologizm?). Zwykle wicedyrektor wywiesza go dla nas na tablicy ogłoszeń na korytarzu. Po raz kolejny wisiał tylko przez jedną przerwę. Nawet nie zdążyłam go przepisać (ciekawe, co za cwaniaczek go sobie wziął). Drugi powinien znajdować się w świetlicy gimnazjalnej, ale była zamknięta. Dobrze, że jest jeszcze podstawówkowa, w której plany zastępcze wiszą dłużej. 10 września 2014 Ten dzień przejdzie (he he) do historii dziennikarstwa szkolnego! „Ja, roztrzepana, roztargniona…” zostałam redaktor naczelną! Woda sodowa jeszcze bardziej (BYŁAM przecież z-czynią) uderzy mi do głowy! Oho! Już słyszę szumy. Jakie przyjemne… Potwierdziło się, że prowadząc 23 lata „Szkolnego Donosiciela”, można oszaleć!!! Dziś na przykład, gdy pisałam w „trójce” ten tekst, p. AM rozmawiał z czymś, co przypominało i dużego komara, i pająka jednocześnie (zdjęcie obok). Powiedział mu, żeby uważał na mnie i na p. sprzątaczkę, bo możemy mu zrobić krzywdę. Nawet nas opisał! Chyba nie poskutkowało, bo pająk zamiast dać nogę, złożył się w jakąś dziwną figurę geometryczną i śpi. Ciekawe, czy szaleństwo boli. Chyba nie, bo nadredaktor jakiś uśmiechnięty dzisiaj. 15 września 2014 Od wczorajszego wieczora bolała mnie głowa i miałam gorączkę. Dziś rano również tak było, więc mama pozwoliła mi zostać w domu. Mam nadzieję, że do jutra mi przejdzie. 3 września 2014 Mamy bardzo fajnych kierowcę i opiekunkę! Można z nimi pogadać i pośmiać się. Dlatego ja, Wicia i Ola zamiast wysiąść w Skokach (trasa autobusu to: Glinki Mokre, Glinki Suche, Węgorzewo, Skoki, Lubniczka, Lubnica, Wojnówko), pojechałyśmy do Lubnicy. Jutro też wracam o trzeciej, więc prawdopodobnie będzie tak samo. 16 września 2014 ok. godz. 9 Niestety nie przeszło, na dodatek zauważyłam jeszcze, że na ramionach mam krosty, które mnie swędzą. Pobiegłam więc do mamy i jej to pokazałam. Również kazała mi zostać w domu. Podejrzewamy, że to ospa, dlatego zadzwoniłyśmy do lekarza i umówiłyśmy się na godz. 12.50. 4 września 2014 Tak, tak było. ok. godz. 14 Tak, to ospa. Mam 10 dni (chyba, że nie znik- 1-2014/15 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! nie) odpoczynku od szkoły. Już sobie wyobrażam, ile będę miała zaległości. Tylko systematyczne przepisywanie może mnie uratować. Ja i systematyczność… 19 września 2014 Dopiero kilka dni ospy, a już nie mogę wytrzymać w domu. Jak dzwoni dzwonek to biegnę, aby tylko otworzyć i zaczerpnąć trochę powietrza. Dlaczego, gdy choruje się na tę wredotę nie można wychodzić na dwór?! To była jedna wada „posiadania” ospy. Teraz druga. Krosty baaaardzo swędzą. Podobno nie wolno ich drapać, ale… Już sobie wyobrażam, jakie będę miała blizny, zwłaszcza na ramionach. 21 września 2014 Kiedy weszłam na pocztę zobaczyłam – jak zwykle – mail od p. Andrzeja. Okazało się, że zmienił się dzień kolegium redakcyjnego. Zamiast w środę będzie we wtorek. Czy można tak bez zgody redaktor naczelnej?!... 24 września 2014 Jutro do lekarza na wizytę kontrolną. Od kilku dni boli mnie znowu głowa… Ehh…, ta ospa! Przez trzy dni nie napisałam żadnego maila do nadredaktora. Dziś jednak postanowiłam to zrobić i powiadomić opiekuna, że prawdopodobnie do szkoły wrócę w poniedziałek. Po kilku godzinach przyszła odpowiedź, ale do wszystkich. Oto jej początek: „Spieszę donieść, że po trzech dniach milczenia nasza redaktor naczelna odezwała się ludzkim, tzn. e-mailowym, głosem, więc jest nadzieja, że wróci do nas. Ale jak wróci i rozliczy z tego cośmy zrobili w czasie jej nieobecności, to kamień na kamieniu z redakcji może nie zostać, więc może jednak?...”. Czy ja się nadaję na Babę Jagę?! Czy naprawdę trzeba informować o tym wszystkich? Nawet rodziców?!!! 26 września 2014 Lekarz wczoraj powiedział, że w poniedziałek 23 W podSkokach mogę iść do szkoły! Juhuu! Trochę mi jej brakowało… Nie mogłam wczoraj napisać tego fragmentu, gdyż jak wróciłam, nie było światła… Co mniej więcej godzinę dzwoniłam pod numer 991 (pogotowie energetyczne) i za każdym razem słyszałam: „Przewidywany czas przywrócenia zasilania – godz. 20”. Chciałam, jak najszybciej napisać dziennik i obejrzeć ulubiony serial. Od 1 września TVN emituje paradokument „Szkoła”. Obejrzałam już kilka odcinków. Niektóre z przedstawionych sytuacji i problemów są bardzo realistyczne, inne trochę mniej. Niestety, co było treścią dzisiejszego odcinka, nie wiem. Światło rozświetliło mieszkania kilka minut przed 20. Uliczne lampy? - te ani myślały się zapalić. 26 września 2014 Dziś oficjalny początek V Kalejdoskopu Przyrody „Wyżej, coraz wyżej”. Nazwa trochę myląca, bo rozpocząć się miał u nas rowerową wycieczką na wrzosowiska. Niestety, pogoda sprawiła, że opiekunowie przełożyli ją na następny tydzień. Nie chcieli ryzykować przemoczenia i jazdy w deszczu. „Takie decyzje nie są łatwe, ale uczniowie znieśli tę godnie” – pochwalił ich w mailu do mnie nadredaktor. 29 września 2014 Dziś mój pierwszy dzień szkoły po dwóch tygodniach laby. Od rana słyszałam: „Ooo! Co się stało, że wróciłaś do szkoły?!” – sama p. Stasia powiedziała mi to z milion razy! Pierwsza lekcja? – fizyka. Co na niej? – sprawdzian. Wiedziałam, że będzie? – nie, ale p. Osojca powiedział mi, że da mi szansę na poprawę. Uff…, kamień z serca. Kiedy przyszłam na gazetę, była już tam p. Stasia. Opiekun zapytał, czy jadę jutro na wrzosy. Oczywiście, więc muszę przynieść zgodę oraz zwolnić się z polskiego i wf-u. 30 września 2014 Droga na wrzosy prowadziła przez las i była strasznie błotnista. Lotyń-Borki-Brokęcino-punkt widokowy i z powrotem. Było tego jakieś 20 km. Moje czarne buty i ciemne spodnie po powrocie pełne były brązowych Kto jest kto? W celu łatwiejszej identyfikacji autorów tekstów wprowadzone zostały przy każdym nazwisku dodatkowe oznaczenia; cyfry rzymskie (I, II...) oznaczają klasę, natomiast skróty: „sp” – ucznia szkoły podstawowej, „g” – gimnazjum, a „n” – nauczyciela. (red.) 24 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 1-2014/15 W podSkokach kropek… Rower mamy również. Współczuję mamie…, dlatego żeby się bardzo nie dener- wowała, schowam go, by go za szybko nie znalazła. 3 października 2014 Dziś 7 lekcji. Przed tą ostatnią, informatyką, przyszłam zapytać, czy mogę poprawić teksty na 8. godzinie. Usłyszałam: „Tak, oczywiście”. No i wtedy mnie olśniło! Zapomniałam! Dziś przecież warsztaty do 17!!! Aby nie martwić mamy, zadzwoniłam do niej. Trochę się zdziwiła. No, cóż! Powinna się przyzwyczaić, że jest mamą redaktor naczelnej… Na warsztatach pisaliśmy/poprawialiśmy/ robiliśmy korektę tekstów oraz pakowaliśmy tonery. Opiekun ma w ten weekend złożyć gazetę, więc wszystko musiało być na tip-top! 5 października 2014 Wow!!! Pan Andrzej przez trzy lata współpracy wysłał do mnie 1000 maili!!! To dopiero wyczyn! Kiedy zdarzało się, że miałam 200, czy trzysta maili zawsze układał jakiś wierszyk lub lepieja. Teraz dał plamę, a wszystko – jak zwykle - próbował zgonić na mnie! Że niby za późno wysłałam maila, przypominającego o tysięcznym. Zamiast wymyślić na szybko jakiegoś lepieja – przecież to nic trudnego - odpisał tylko: „No to nie można było mnie powiadomić wcześniej? Ani lepieja, ani limeryku, ani toastu z tej okazji, nieogarnięty jakiś taki jestem, a tu taki jubileusz. Może Ty coś stworzysz, jak już te wrzosy się napiszą?”. 6 października 2014 Zostałam na gazecie do 15 (razem z Julką pakowałyśmy tonery i robiłyśmy korektę). Kiedy jadę ostatnim kursem, docieram do domu ok. 15.10 – 15.15. Dziś wróciłam o 15.35. Autobus, jak już kilka razy od początku roku, spóźnił się. Dlaczego? – tego nikt nie wie, oprócz kierowcy i prawdopodobnie opiekunki. Kiedy po odrobieniu lekcji zerknęłam na pocztę, był już mail od opiekuna, a w nim– oczom nie wierzyłam, gdy to zobaczyłam!!! – dwa lepieje z okazji tysięcznej wiadomości! Oto one: „Lepiej zgubić czapkę gruszek, niż mieć za nic jubileusze.” A tu rozbudowany: „Lepiej maili wysłać 1000, niż na duszę cioci przysiąc, że się więcej nie napisze, gdy aż wiercą się klawisze.” Mnie bardziej podoba się ten drugi. Może nadredaktor napisałby książkę składającą się z samych lepiejów? 7 października 2014 Już rok temu dostałyśmy do wypełnienia zgody na udział w prelekcji na temat wczesnego wykrywania raka szyjki macicy. Dziś, w trakcie naszego wf-u, odbyło się to spotkanie. Panie z Poznania opowiadały nam, jak ważne jest, aby minimum raz na dwa lata pójść do ginekologa na 10 – minutowe badanie, na cytologię. Po wykładzie był czas na pytania. Niestety, nie było ich za wiele. Poprosiłyśmy więc, aby opowiedziały nam trochę o szpitalu, w którym pracują. Dowiedziałyśmy się, że najmniejszy wcześniak, jaki się w nim urodził, ważył 600 g i mieścił się w jednej dłoni. To najmniejsze dzieciątko, jakie przyszło na świat w Polsce. 9 października 2014 Kilka tygodni na platformie Junior Media ogłoszono konkurs „Kochasz? Powiedz STOP Wariatom Drogowym”. Należało stworzyć 4-stronicową gazetę na temat bezpieczeństwa na grogach. Miało się w niej znaleźć serduszko z wymyślonym przez redakcję tekstem. Trochę się nawet do tego przymierzaliśmy - nadredakor zainwestował nawet gazetę z serduszkiem za całe 2,60! - ale nic z tego nie wyszło. Dziś czytam, że przesunięto datę zgłaszania gazetek z 13 na 17 października. Może jednak zdążymy coś zrobić? W.Piotrowska (Ig) 1-2014/15 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 25 Wiadomości ze wsi LOTYŃ Monitoring – remedium na zniszczenia Do cmentarza w Lotyniu można dojechać dwoma drogami: od ul. Wiśniowej oraz strony piłkarskiego boiska. Od momentu wybudowania cmentarnej kaplicy czynione były starania, aby poprawić tę drugą, bo przy niej jest większy parking. Tak się stało. Dzięki staraniom Rady Sołeckiej na drogę na odcinku 150 m długości i 10 m szerokości wysypano 120 ton kruszywa tłuczonego kamykami, wyrównano je spychaczami. Utwardzono również bezpośredni dojazd do cmentarza, w tym część parkingu do bramy wjazdowej. Koszt inwestycji to 12 150 zł. Przeznaczono na nią część funduszu sołeckiego Lotynia. W. Piotrowska (Ig) 5 września, w Lotyniu, rozebrano maszt telefonii komórkowej, stojący przy zjeździe z drogi nr 11. Olbrzymi dźwig, krok po kroku, część po części demontował od góry olbrzymią metalową konstrukcję. Po kilku godzinach zostały po niej tylko wielkie, betonowe bloki, na których stała. Do chwili składania tego nr. nie zostały jeszcze wykopane. W.Piotrowska (Ig) LUBNICA - SKOKI Sołtysi? – dwoje więcej, bo w ostatnim czasie przybyło na naszym terenie sołtysów i sołectw. Powstały dwa nowe: sołectwo Skoki, którym kieruje p. Bogusław Pawłowski oraz sołectwo Lubnica. W niej sołtysem wybrano p. Wiolettę Mańkowską. Oficjalnie poinformowano o tym 2 września na posiedzeniu Rady Miejskiej w Okonku. W. Piotrowska (Ig) Od początku, gdy powstała wiata w Lotyniu, Rada Sołecka miała problem z utrzymaniem porządku przy tym obiekcie. Wciąż dochodziło tam do zniszczeń, a nawet dewastacji tego miejsca. Dlatego rada w końcu powiedziała „dość!”. Uznano, że najlepiej będzie zainstalować w tym miejscu monitoring. Od 10 września wiata wygląda jak nowa. Panowie W.Choroszewski i J.Świercz pomalowali ją i wszystkie stoły impregnatem do drewna oraz naprawili usterki, a jedna ze szczecineckich firm postawiła przed nią ośmiometrowy słup, który połączono kanałem ziemnym ze skrzynką energetyczną. Zamontowano na nim 2 kamery: jedna skierowana jest na plac zabaw, a druga właśnie na wiatę. Czuwają one non stop! Po 30 dniach, jeśli nic się nie dzieje, wszystkie nagrania zostają wykasowane, a podgląd rozpoczyna się od nowa. Koszt przedsięwzięcia to 7 tys. zł. Pokryło go Sołectwo Lotyń. Wiele wskazuje na to, że wydatek nie poszedł na marne, bo od chwili zainstalowania kamer nie odnotowano w tym miejscu żadnych zniszczeń. Warto przypomnieć, że to nie pierwsze miejsce w Lotyniu strzeżone przez kamery. Monitoring założyli też strażacy. Obejmuje on swoim zasięgiem m.in. teren przystanku PKS, który także został niedawno pomalowany. W. Piotrowska (Ig) DOŻYNKI W OKONKU Co roku przychodzi taki dzień, kiedy rolnicy dziękują za płody rolne, jakie podarowała im natura. 30 sierpnia zrobili to rolnicy z naszej gminy w czasie gminnych dożynek, jakie odbyły się na okoneckim stadionie. Lotyń i okoliczne sołectwa zaznaczyły w nich swoją obecność. Impreza zaczęła się od Mszy Świętej, w czasie której poświęcono wieńce dożynkowe zrobione przez poszczególne sołectwa. Niektóre z nich były tak ogromne, że nie dało się ich wnieść do miejscowego kościoła. Po przemarszu uczestników uroczystości na stadion i części oficjalnej, czyli powitaniu gości, przemówieniach i dzieleniu się chlebem, komisja oceniła wieńce. Za najładniejszy uznała zrobiony przez sołectwo Chwalimie, drugie miejsce przyznano sołectwu Podgaje, a trzecie Borkom. Nagrodą były bony pieniężne przyznane przez głównego sponsora - firmę TOMAR, a wręczył je p. Tomasz Wrzeszcz. Ale najlepsze pojawiło się na koniec. Przyszedł czas na turniej wsi. Rozegrano go tylko pomiędzy dwoma sołectwami: Kruszką i Borkami. Wygrały Borki! Walka była zacięta, ale reprezentanci tej wsi wygrali wszystkie konkurencje: „ściganie się” na nartach, turlanie koła i przeciąganie struny. Nagroda to okazały puchar i komplet kluczy, które wręczył burmistrz M. Rapta, a także gromkie brawa od uczestników dożynek. P. Mężyńska (IIIg) SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 26 1-2014/15 Jeszcze rok, dwa lata temu zdarzało się, że na podwórka w Lubniczce wjeżdżały samochody. Wysiadali z nich zdezorientowani kierowcy i pytali: „To tędy do parku owadów?”. „Tak, tędy – słyszeli - Tylko trzeba zawrócić z drogi, dojechać do tej, która prowadzi do Lubnicy i za przystankiem we wsi skręcić w prawo w leśną drogę”. Kierunek pokazuje strzałka na żółtej tabliczce z napisem „Park owadów”. * Lubnica nad Gwdą. Kiedyś anonimowa - dziś już nie Miały być gady Park Owadogigant latem Następne pół kilometra to niezbyt szeroka, piaszczysta droga prowadząca wzdłuż ściany lasu. Kiedy ją przetnie, należy skręcić w lewo. Po kolejnych 400 metrach przejeżdża się przez betonowy most. Leniwie toczy się pod nim Gwda, która na pewnym odcinku płynie na granicy dwóch województw pomorskiego i zachodniopomorskiego. Jeszcze tylko 100 metrów i widać – tak jest przeważnie w sezonie - zapełniony głównie samochodami osobowymi parking. Stojące obok nich autokary też nie są rzadkością. Do parku wchodzi się przez dużą bramę z wyrzeźbionym nad nią napisem „Owadogigant”. Szczególnie zapatrzony jest weń kierowca śmieciarki, przyjeżdżającej tu co jakiś czas. Już kilka razy zdążył go uszkodzić. Ucierpiała też mrówka. Choć to największy z parkowych owadów, przez nieuwagę kierowcy straciła kiedyś czułki. Właściciele „Owadogiganta” to 36-letnia Marzena i 41-letni Bronisław Siemińscy. Chętnie o nim opowiadają. Mieszkają niedaleko, w Lubniczce. Park założyli jednak tu, nad Gwdą. Byli właścicielami 1,5- hektarowej działki i tu postanowili zrealizować swoje marzenia. Przygotowania nie mieli żadnego. Nie ma przecież szkół dla tworzących parki owadów. Pani Marzena jest z wykształcenia finansistką, przez jakiś czas pracowała nawet w banku, ukończyła też informatykę. „Myślę teraz o prawie - mówi - ale to dopiero jak wszystkie dzieci pójdą do szkoły.” Mają ich dwoje, Kacper chodzi do podstawówki w Lotyniu, a Klaudia ma dopiero 3 latka. Ich tata ukończył szkołę rolniczą z tytułem technik-rolnik. „Szkodniki w rolnictwie też występują, choć niektóre owady można uznać za pożyteczne. Przedtem inaczej na nie spoglądałem. Musiałem z nimi walczyć. Przyszedł taki czas żartuje - że trzeba je było sklonować i powiększyć.” Rzeczywiście, owady w tym parku są gigantyczne. Choć początkowo wcale o owadach nie myśleli. Uznali, że sama agroturystyka to za mało. Po głowie chodził im raczej park dinozaurów. „Zmieniliśmy zdanie dopiero po otwarciu największego takiego w Łebie. Pojechaliśmy go zobaczyć. „Wtedy zrodził się pomysł na wyeksponowanie cząstki przyrody, z którą codziennie obcujemy - mówią właściciele - Ukształtowanie terenu to pozostałość po ostatnim zlodowaceniu, wokół pełno dolinek, a rzeka wije się licznymi meandrami.” W dolinie Gwdy znajduje się obszar chronionego krajobrazu, a niedaleko Czernicy rezerwat przyrody. Bogactwo fauny i flory jest tu ogromne, a krajobraz urzekający. Dlatego na terenie parku mają powstać specjalne tablice opisujące roślinność występującą w tym rejonie. Uczyć i bawić Owadogigant to park edukacyjnorekreacyjny. Można w nim zobaczyć modele owadów w gigantycznym powiększeniu. Wykonuje je specjalne studio plastyczne z Lubuskiego, dbając o najdrobniejsze szczegóły. Nawet entomolodzy twierdzą, że ich twórcy uchwycili najmniejsze szczególiki. Pewnego razu turyści z Ameryki, którzy tu trafili, nie kryli podziwu dla sposobu ich wykonania: „Są jak zdarta skóra” - stwierdzili. Można oglądać je, wędrując piaszczystą ścieżką, biegnącą dookoła parku. Jest ich 17. Wrażenie robi plujka pospolita, zwana też muchą niebieską. Jest to gatunek występujący na całym świecie. Pojawia się ona na obszarach miejskich wczesną wiosną, gdy temperatura wzrasta powyżej 10 stopni. Okaz jest rzeczywiście imponujący. Na tę nie da się zapolować z łapką lub gazetą. Bardziej nadaje się do głównej roli w jakimś horrorze. Mógłby towarzyszyć jej pająk. Widać, że plastyk 1-2014/15 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 27 konkurs zadbał o najmniejsze szczegóły: cieniutkie włoski, długie, wysokie odnóża w kolorach przechodzących z czerni w pomarańcz. To ptasznik czerwono kolankowy, spotykany w Meksyku i na sawannie. Jego pokarm to różne gatunki owadów: świerszcze, karaczany, szarańcza, a także małe myszy. Po około 6 latach osiąga 7-8 cm wzrostu. Samce żyją do 2 lat, samice są długowieczne i często dożywają 20 lat. Jest to gatunek chroniony. Wygląda bardzo realistycznie, a wrażenie rośnie, gdy trzeba przejść przez utkaną „przez niego” pajęczynę. Osobom z arachnofobią wstęp wzbroniony. Zdjęcie z Mają No ale zadaniem parku nie jest straszyć, tylko bawić i uczyć. Znajduje się w nim również bajkowy owad pani Marzena nazywa go pszczółką Mają. To przy niej dzieci robią sobie najchętniej pamiątkowe zdjęcia. Po to zresztą Maja została wykonana. Nie wszyscy chcą o tym wiedzieć. Pomimo licznych (i widocznych) tabliczek z zakazami wchodzenia na owady, wielu chce być jak najbliżej nich, żeby uwiecznić swój pobyt w parku. Wtedy eksponaty najczęściej ulegają zniszczeniu i na jakiś czas znikają z parku. „Mamy też puste miejsca na nowe okazy. I jedno na motyla, który nie oparł się ostatniej wichurze i stracił część swojego uroku. Trzeba było oddać go do naprawy, ale po majowym weekendzie wróci na swoje miejsce” - mówią właściciele. Płacz to… satysfakcja „Owadogigant” to nie tylko owady. Cena biletu obejmuje także inne atrakcje. „To obowiązująca zasada: chodzi się i można spokojnie skorzystać ze wszystkich urządzeń rekreacyjnych.”Ani dorosły, ani dziecko nie będą się w nim nudzili, każdy znajdzie coś dla siebie. „Zdarzają się takie przypadki, że dzieci przyjeżdżające do parku z rodziną nie chcą go opuścić – mówią p. Siemińscy. – Ich płacz to dla nas największa satysfakcja, bo widocznie się im tu podoba”. Co im się tak podoba? Mają tu do dyspozycji dwa dmuchańce, plac zabaw i minipark linowy. Biorą udział w grach i zabawach z nagrodami, indiańskich podchodach i plastycznych warsztatach: lepią owady, malują twarze. Nad wszystkim czuwają animatorzy. A rodzice albo starsi? Oni także z zainteresowaniem oglądają owady-giganty. Poza tym dużym zainteresowaniem cieszą się spływy kajakowe. Wypożyczenie kajaka oznacza, że teren parku jest do ich dyspozycji. Nie trzeba wypływać daleko, można rozkoszować się urokami rzeki, pokonując meandry blisko pola biwakowego. „Gwda była kiedyś dziką rzeką. Nie było żadnych miejsc postojowych, infrastruktury technicznej przyjaznej kajakarzom, gastronomii, toalet… Teraz kajakarze są coraz częściej naszymi gośćmi, a rzeka jest przez nich wręcz oblegana. A park jeszcze bardziej przyciąga” - mówią gospodarze obiektu. Od rana do wieczora Dużo się w nim dzieje. Organizowane są w nim imprezy z okazji dnia dziecka i majówki, przyjeżdżają chopperowcy i co roku odbywa się Lubnicki Dzień Owada. Dzięki współpracy właścicieli z Uniwersytetem Technologicznym w Szczecinie trafiają tu także żywe owady. Wtedy można je kupić. „Jesteśmy zdziwieni, że jest Jeden z eksponatów nimi aż takie zainteresowanie.” Oferta parku z każdym rokiem jest coraz większa. Niedawno właściciele otworzyli restaurację „Stary Młyn”. Nazwa nie jest przypadkowa. Kiedyś naprawdę się tam znajdował. „Była taka potrzeba. Zatrzymują się u nas ludzie na dłuższy czas i chcą coś zjeść, mogą spędzać w parku czas od rana do wieczora.” Właściciele na tym nie poprzestają. Już myślą o kolejnych modelach nowych okazów, planują zorganizować salę wystawową z zasuszonymi owadami i gabloty z żywymi patyczakami czy modliszkami. Pod budynkiem restauracyjnym chcą przygotować dla dzieci małpi gaj. Wkrótce dorośli, narzekający na brak adrenaliny, będą mogli spróbować skoków na bungee. Potrzebny jest tylko odpowiedni dźwig. Niedługo będzie też można zanocować w pokojach o wyższym standardzie. Na mniej wymagających czeka pole biwakowe. Do parku byli już chyba mieszkańcy z całej Polski. Zmierzając nad morze z południa kraju, widzą banery z napisem: „Park Owadogigant zaprasza” i zwalniają. To zaciekawia. Zjeżdżają z głównej drogi i trafiają do Lubnicy, malutkiej wsi nad Gwdą. Kiedyś zupełnie anonimowej. Dziś już nie. Agata Suchanowska *Praca (powstała w kwietniu br) nagrodzona została I nagrodą w ogólnopolskim konkursie dziennikarskim „O tym nie czytaliście” SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 28 1-2014/15 kronika wydarzeń *** kronika wydarzeń *** kronika wydarzeń *** kronika wydarzeń szkoła 26.06. – zakończenie roku szkolnego dla kl. I-III sp * wydanie 6. nr „Szkolnego Donosiciela” ** dyplom dla redakcji za II miejsce w konkursie „Dziennikarz Obywatelski Roku 2013” 27.06. – zakończenie roku szkolnego 2013-2014 * Nagrody Burmistrza dla najlepszych uczniów dla W.Piotrowskiej i H.Purgala * umocnienie się redakcji na 2. miejscu w rankingu akcji „Kzt” (1040 szt.) ** do szkoły dotarły legitymacje dziennikarskie JM dla członków redakcji 30.06. – przygotowanie do malowania sali komputerowej sp 1.07. – umocnienie się redakcji na 2. miejscu w rankingu akcji „Kzt” (1136 szt.) 3.07. – wysyłka kolejnej partii odpadów w ramach XV edycji akcji „Kzt” (358 szt. w 15 kartonach) 7.07. – list od p. A.Wajdy do P.Mężyńskiej 21.07. – początek remontu dachu głównego budynku sp 24.07. – umocnienie się redakcji na 2. miejscu w rankingu akcji „Kzt” (1229 szt.) 28.07. – początek remontu sali komputerowej 31.07.-10.08. – A.Suchanowska i P.Mężyńska na obozie dziennikarskim w Murzasichle (nagroda w konkursie „O tym nie czytaliście”) 5.08. – odebranie przez złotowski MZUK 118 kg baterii zebranych przez szkołę w ramach konkursu ekologicznego „Zbieramy zużyte baterie” 6.08. – PKS Szczecinek wygrał przetarg i będzie przez następne 2 lata dowoził uczniów do naszej szkoły 11.08. – montowanie przez Comdrev nowego wyposażenia sali komputerowej * rozmowy z przedstawicielem szczecineckiego PKS-u na temat organizacji dowozu uczniów w roku szkolnym 2014-2015 ** warsztatowe spotkanie członków redakcji (redagowanie materiałów, porządkowanie tonerów) 13.08. – do szkoły przychodzi paczka z I cz. „Elementarza” dla uczniów kl. I 18.08. – kolejne warsztatowe spotkanie członków redakcji (redagowanie materiałów) 19.08. – zakończenie prac związanych z instalacją sprzętu w pracowni komputerowej 21.08. – wznowienie prac przy budowie hali - pracownicy firmy z Chodzieży usuwali część ocieplenia dachu 27.08. – powrót nauczycieli do pracy po wakacyjnej przerwie * spotkanie członków redakcji ** montaż drzwi wejściowych do budynku gimnazjum *** spotkanie redakcji wydanie „Wakacyjnego Szkolnego Donosiciela” 28-29.08. – egzaminy poprawkowe 29.08. – posiedzenie rady pedagogicznej 1.09. – uroczysta inauguracja roku szkolnego 2014/2015 3.09. – pierwsze powakacyjne spotkanie członków redakcji * II miejsce redakcji w XV edycji ogólnopolskiej akcji „Komputery za tonery” 4.07. – wysyłka partii odpadów w ramach XVI edycji akcji „Kzt” (564 szt. w 13 kartonach) 5.09. – apel porządkowy w sp 9.09. – wysyłka partii odpadów w ramach XVI edycji akcji „Kzt” (142 szt. w 7 kartonach) z firmy „Niemys” w Toruniu na rzecz naszej redakcji 10.09. – Wiktoria Piotrowska zostaje nową redaktor naczelną „Szkolnego Donosiciela” 11.09. – spotkanie burmistrza Rapty z pracownikami szkoły * szkoleniowe posiedzenie rady pedagogicznej w ramach grantu Kuratora Oswiaty 15.09. – zebranie ogólne z rodzicami * pierwsze spotkania wychowawców z rodzicami swoich podopiecznych ** wybory trójek klasowych oraz Rady Rodziców Szkoły – przewodniczącym ponownie p. K.Luksemburg *** wybory do samorządów uczniowskich w sp i gimnazjum *** potwierdzenie przyjęcia przez organizatorów akcji naszej formatki Szkoły Odkrywców Talentów 16.09. – przedstawiciele szczecineckie firmy Comdrev podarowali szkole drukarkę 17.09. – spotkanie przedszkolaków i uczniów kl. I-II z policjantem z okneckiego komisariatu policji 18.09. – redakcja na 1. miejscu XVI edycji akcji „Kzt” (202 szt.) * uczniowie kl. I gim. wzięli udział w standaryzacji zadań z j.polskiego zorganizowanym przez OKE w Poznaniu 20.09. – wyjazd uczniów z p. M.Leśniak do Skrzatusza na czuwanie młodych 22.09. – wycieczka edukacyjna kl. IIIa gim. do Szczecinka * spotkanie uczniów kl. Ig z policjantem z okneckiego komisariatu policji 25-26.09. – fundamenty pod dobudówkę przy hali 26.09. – początek IV Kalejdoskopu Przyrody (wycieczka rowerowa na okoneckie wrzosowiska nie doszła do skutku ze względu na niesprzyjająca aurę) 27.09. – warsztaty: biżuteria techniką makramy (IV KP) 28.09. – spotkania p. S.Neugebauer z uczniami w Górznej, Zalesiu i Radawnicy w ramach IV KP 29.09. – apel porządkowy w gimnazjum 30.09. – wycieczka na okoneckie wrzosowiska w ramach IV KP 2.10. – przedszkolaki świętowały dzień pieczonego ziemniaka 6.10. – dzień pierwszych konsultacji z rodzicami * spotkanie robocze rady rodziców szkoły 7.10 – udział uczniów sp i gimnazjum w konkursie ekologicznym w Złotowie 7.10 – udział uczniów sp i gimnazjum w konkursie ekologicznym w Złotowie * udział uczennic gimnazjum prelekcji na temat badań cytologicznych i profilaktyki nowotworowej 8.10. – wysyłka partii odpadów w ramach XVI edycji akcji „Kzt” (240 szt. w 8 kartonach) 9.10. – wyjazd gimnazjalnej reprezentacji na zawody szachowe do Złotowa - 3. miejsce D.Kwiatkowskiej * posiedzenie rady pedagogicznej 10.10. – apel informacyjny w sp * wyjazd dyr. Osojcy do Poznania na konferencję podsumowującą udział nauczycieli grancie WKO 13.10. - w szkole gościł bp Krzysztof Zadarko * wydanie 1. 1-2014/15 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! powakacyjnego nr. „Szkolnego Donosiciela” 29 Kłamstwa polskie - rys. Z.Sienkiewicz Lotyń i okolice 15.06. – brązowy medal reprezentanta Polski, Bartosza Gajcego w skoku wzwyż w Mistrzostwach Europy w Lekkoatletyce w dniach 11-15 czerwca 2014 r. w Bergen (Holandia) dla zawodników o niepełnosprawności w stopniu lekkim 23.06. – spotkanie w Centrum Zdrowia Kozińscy w sprawie utworzenia od 1 września przedszkola 27.06. – ogłoszenie przez gminę przetargu na „roboty budowlane” w ramach II etapu „budowy hali widowiskowosportowej w Lotyniu” (składanie ofert do 18 VII) 10.07. – zebranie sołectwa Lotyń w Centrum Medycznym Kozińscy 14-20.07. – udział MDP z OSP w Lotyniu w kolejnym spotkaniu ze strażakami z gminy Stockelsdorf (Obernwohlde) 15.07. – zakończenie modernizacji pomieszczeń świetlicowych w remizie OSP Lotyń 21.07. – przełożenie o 2 dni terminu rozstrzygnięcia przetargu na II etap budowy hali w Lotyniu 23.07. – halę w Lotyniu kończyć będzie firma budowlana z Chodzieży (Usługi Ogólnobudowlane Roman Dziubiński), która jako jedyna zgłosiła się do przetargu 26.07. – uroczyste otwarcie Centrum Medycznego Kozińscy 31.07. – oficjalna informacja o rozstrzygnięciu przetargu na dokończenie budowy hali w Lotyniu 4.08. – podpisanie w gminie umowy na dokończenie budowy hali przez firmę z Chodzieży 18.08. – podpisanie w gminie umowy na dowozy uczniów do ZS w Lotyniu przez PKS Szczecinek 19.08. – podpisanie przez ks. Leszka Kuśmierzaka oraz p. Ireneusz Wiese umowy w ramach PROW na dofinansowanie w wysokości 75% (413.366 zł) na rekonstrukcję wieży i kruchty zabytkowego kościoła parafialnego z r. 1734 p.w. Wniebowzięcia NMP w Lotyniu 21.08. – spotkanie władz gmin Okonek i Czarne oraz Lasów Państwowych w celu zawarcia porozumienia w zakresie wspólnej realizacji inwestycji o nazwie „Odbudowa 3 mostów na Gwdzie w Węgorzewie” 22-24.08. – OSP Lotyń gościła strażaków ze Stodo 27.08. – zebranie wiejskie sołectwa Lotyń 5.09. – rozbiórka wieży telefonii komórkowej stojącej w pobliżu drogi nr 11 7.09. - początek remontu dachu kościoła w Wagorzewie 8.09. – rozbiórka kopca ze stojącym na nim krzyżem w pobliżu „Tomaru” 10.09. – pojawienie się przed siedzibą „Tomaru” figury Jezusa Miłosiernego 13.09. – dożynki sołectwa Lotyń 2.10. – zamontowanie przez jedną ze złotowskich firm lamp na ulicy wzdłuż wiejskiego parku 12-13.10 - wizytacja Parafii Lotyń przez bpa Krzysztofa Zadarkę (m.in. Msza Św. Kościele w Lotyniu, poświęcenie figury Jesusa, nawiedzenie cmentarza, katecheza w szkole) kłamstwo - twierdzenie niezgodne z rzeczywistością, mające wprowadzić kogoś w błąd („Sł. jęz. pol.”, PWN) Podobno (cz. 1.)... …pani Mireczka nieźle zna się na „ziołach”. Dowiedzieliśmy się o tym na plaży, jaką w stolicy Wielkopolski na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich przygotowano dla letników. Gdy czytałam „Zieloną milę” Stephena Kinga katechetka podłożyła mi pod nos coś fioletowego. Ci (w tym naiwna ja), co wąchali to „coś”, dostali potem głupawki i czekając na przystanku tramwajowym machali do kierowców samochodów. Co by było, gdybyśmy nawąchali się tego więcej?!!! Podobno była to lawenda, ale kto w to uwierzy… Naiwna …koło poznańskiego ratusza doszło do niezwykłego wydarzenia. Kiedy członkowie naszej wycieczkowej grupy „dobiegli” do stojących obok niego straganików pełnych poznańskich pamiątek, tj. glutki, znikający atrament, czy „strzelające diabełki” , zbliżała się 19. Normalnie o tej porze sprzedawcy się już pakowali. Tym razem było inaczej. Sprzedający wydawali się wniebowzięci! Kiedy mijały kolejne minuty, a zakupowy szał nie mijał, jedna ze sprzedających zaczęła opędzać się od takich klientów. Po kolejnym kwadransie zrezygnowana stwierdziła, że to pewnie na złość… No jak można tak mówić?! W kupowaniu tak oryginalnych pamiątek to my jesteśmy baaaardzo ambitni. Właścicielka glutka 30 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 1-2014/15 Redakcja „SzD” jeszcze przed wakacjami włączyła się do kampanii Rzecznika Praw Dziecka. Jej celem jest zmiana biernej postawy wobec aktów krzywdzenia dzieci oraz zmniejszenie społecznego przyzwolenia na stosowanie przemocy. Jak wychowywać bez przemocy? - deklaracja właściwej postawy na www.jakreagowac.pl. sport * sport * sport Nasz były uczeń, Bartosz Gajcy z Lotynia, zdobył brązowy medal w skoku wzwyż w Mistrzostwach Europy w Lekkoatletyce. Skoczył 178 cm i stanął na najniższym stopniu podium zawodów, które odbyły się w holenderskim Bergen. Bartosz jest uczniem Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Polskich Olimpijczyków w Jastrowiu. Najpierw brał udział w Mistrzostwach Polski „Sprawnych razem” w Ostrzeszowie. Skoczył tam 185 cm. Zdobył tytuł wicemistrza Polski i zakwalifikował się do polskiej kadry na mistrzostwa, a przy okazji pobił rekord szkoły . Nie tylko świetnie skacze, ale znakomicie też pływa i gra w koszykówkę. Jego plan to wystartowanie w Igrzyskach Paraolimpijskich, które za dwa lata odbędą się w Brazylii. Władze gminy doceniły sukces B. Gajcego, przekazując mu nagrodę w wysokości 1000 zł. Stało się to 2 września na posiedzeniu Rady Miejskiej w Okonku. W. Piotrowska Jakub wicemistrzem świata Jakub Pokusa, zawodnik szczecineckiego Klubu Sportów Walki, został wicemistrzem świata juniorów w Kickboxingu. Odbyły się one w dniach 7-14 września we włoskiej miejscowości Rimini. Tym razem Jakub wystąpił w formule full-contact w kategorii wagowej do 63 kg. Wygrał dwie pierwsze walki - z zawodnikiem z Turcji i Rosjaninem. W finale przegrał na punkty z reprezentantem z Kazachstanu. A.Suchanowska (IIIg) Dominika blisko podium Dominika Kwiatkowska, uczennica kl. III naszego gimnazjum, wzięła udział w Wielkiej Gali JeźJedzie D.Kwiatkowska dzieckiej w skokach przez przeszkody. Zawody odbyły się one w niedzielę, 28 września w Okonku. Gimnazjalistka startowała w kategorii „mini LL”, gdzie zajęła czwarte miejsce, oraz w kategorii „LL”- w tej była szósta. To naprawdę dobre wyniki. Nie byłoby ich bez zapału Dominiki, ale i rad p. Natalii Cegiełki, pod której okiem trenuje w Stajni Anielin. K.Luksemburg (IIIg) Reklama w Szkolnym Donosicielu to środki dla redakcji i wsparcie rozwoju młodych ludzi! Przedsiębiorco, może i Ty chciałbyś nam pomóc? 1-2014/15 SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 31 serwis redakcyjny Miałam sen… Podobno (cz. 2.)… Miałam nadzieję, że to nigdy nie nastąpi. Od prawie dwóch lat jestem w redakcji, ale staram się robić wszystko, co się da, żeby nie weszła mi ona na głowę. Na przerwach unikałam, jak mogłam, redaktora naczelnego, bo nie mógł spytać, co robię po lekcjach; w świetlicy starałam się nie siedzieć w głównym pomieszczeniu, żeby nie dojrzał mnie jego wzrok, gdy niby przypadkiem do niej zajrzy; niecodziennie też czytałam e-maile ze znanego adresu, bo przecież Wilcze Laski leżą jeśli nie na końcu świata, to przynajmniej województwa i z internetem może być w nich kłopot… Niestety, wszystko na marne, bo redakcja i On prześladują mnie w snach! Nie mogę powiedzieć, czy była to noc ciepła czy zimna, gwiaździsta czy pochmurna, ciemna czy rozświetlona blaskiem księżyca smacznie sobie spałam. Do czasu, bo przyśniło mi się redakcyjne zebranie. On stał przy tablicy i coś na niej pisał. My, członkowie redakcji, siedzieliśmy w ławkach. Nagle, ni stąd ni zowąd obrócił się i zaśpiewał rzewnie, łamiącym się głosem: „To już jest koniec…”. Jakże radosna była to dla nas pieśń! Odśpiewaliśmy, dla odmiany, kołysząc rękoma i pytając: „ Nie ma już nic?”. A On dodał: „Jesteście wolni”, no i my ryknęliśmy śpiewnych chórem z nadzieją, że wreszcie się spełnią nasze marzenia o smacznym obiedzie, wolnym popołudniu i ulubionej nudzie (forte): „ Możemy już iść?!”. Choć od snu minęło już trochę czasu, wciąż widzę jak On pokazuje nam drzwi, przez które, nie, nie wychodzimy, powoli, po kolei, ale wybiegamy, w podskokach, wyjąc radośnie… To dziwny sen, radosny, ale nierealny. Jestem pewna, że to Jego sprawka. Straszył mnie przecież ostatnio, że nie będzie redakcji, jak nie napiszę żadnego tekstu. Nawet mi e-malie ostrzegawcze wysyłał. Coś mi to przypomina. Był już ktoś taki, kto zaglądał do snów swoich uczniów. I co się z nim stało? – zamienił się w guziczek… …uczestnicy majowej wycieczki redakcyjnej do Warszawy spali pod mostem. Wydało się to dopiero, gdy niektórzy z nich wybrali się w lipcu na 5 dni do Poznania. Wtedy to, gdy widzieli wielkie mosty w drodze do stolicy Wielkopolski, jeden z członków „Sz.D.” powiedział: „A my spaliśmy pod lepszym!”. Opiekun gazetkowiczów nie zaprzeczył. Panie nadredaktorze, czy to prawda? Podobno redakcyjne wycieczki są trudne, ale aż do tego stopnia, żeby robić z nich szkołę przetrwania? To kłamstewko związane z „wyjściem na selekcję” nie było wcale pierwsze? Kto w związku z tym zechce jechać za rok do Zakopanego? Może się okazać, że Stara Chata będzie bacówką pod Giewontem… A.Wysocka (Vsp) Właścicielka planu Zdziwiona …sieć sklepów Deichman poszukuje kogoś, kto gwizdnął z któregoś z nich kilkadziesiąt planów lekcji. Tak jakoś dziwnie się składa, że jeden z naszych nauczycieli (żeby nie wyglądało to na donos, powiedzmy tylko, że najczęściej ma zajęcia w sali nr 3) rozdawał je ostatnio na lekcjach. Dostawali je uczniowie nie dlatego, że „kochają buty”, tylko za dobre odpowiedzi. Wysoki Sądzie, to chyba okoliczność łagodząca… XVI edycja ekologicznej akcji „Komputery za tonery już się zaczęła. My nadal bierzemy w niej udział. W poprzedniej edycji zajęliśmy 2. miejsce i w nagrodę otrzymaliśmy bezpłatne noclegi w Starej Chacie w Zakopanem. Pojedziemy tam w maju następnego roku. Musimy sprawdzać, mierzyć, ważyć Na razie (dane z 6 X) jesteśmy pierwsi w rankingu z ilością 202 sztuk i wyprzedzamy Zespół Szkół nr 7 w Toruniu (121 szt.). Do tej pory wysłaliśmy trzy partie, przy czym jedna z nich to zasługa firmy z… Torunia. Pierwsza wysyłka to 13 kartonów, w których mieściło się ponad 550 szt. odpadów. W drugiej w 7 kartonach zmieściło się 112 tonerów i 30 kartridży, a w trzeciej 240 sztuk (kolejne 7 kartonów) Wkrótce nasza redakcja wyśle kolejną partię odpadów, ale opiekun zastanawia się, czy nasz udział w akcji kontynuować. To dlatego, że od 1 lipca zmieniły się zasady wysyłania i pakowania tonerów. Musimy dokładnie segregować pustaki, pakować je do kartonów w oryginalnych opakowaniach albo owijać w gazety, ograniczyć ilość wysyłek, a na dodatek pilnować, żeby paczki nie były ani za duże, ani za małe, ani za lekkie, ani za ciężkie (maksymalnie 30 kg). Jakby tego było mało, mamy też duże kłopoty ze zdobyciem właściwych kartonów. Kiedyś przysyłał je organizator akcji, teraz musimy zdobywać je sami. Takie, jakich potrzebujemy, w okolicznych sklepach zdarzają się bardzo rzadko. Nie wiemy, czy będziemy mogli spełnić wszystkie wymagania. Przecież trudno nam odbierać z firm tylko niektóre rodzaje pustaków, a inne zostawiać. Na razie dziękujemy wszystkim, którzy pomagają nam w zbiórce. M.Suchanowski (VIsp), am SZKOLNY DONOSICIEL UKAZUJE SIĘ OD 1992 ROKU! 32 1-2014/15 Ilustrowany wybór aforyzmów polskich Podobno (cz. 3.)... … na odbywające się w Lotyniu spotkania, imprezy i zebrania lepiej chodzić prywatnie. Podczas spotkania w sprawie Hipokratesa, a właściwe Centrum Medycznego Kozińscy, kiedy to stałam spokojnie i uważnie słuchałam, co mówią prowadzący, nagle nadredaktor złapał mnie za rękę i zapytał podchwytliwie: „Ty tu jesteś prywatnie, czy służbowo?”. O mało nie straciłam głowy, ale szybko się opanowałam i bez cienia wątpliwości odpowiedziałam, że oczywiście „prywatnie”. Proszę, jedna właściwa odpowiedź i 2-3 popołudnia wolne. Prywaciara - rys. Z. Sienkiewicz - …żeby zwołać zebranie redakcyjne najpierw trzeba je… odwołać. Wiem, że brzmi to śmiesznie, ale to prawda. Jedno ze spotkań redakcyjnych właśnie tak się odbyło. Podobno nadredaktor odwołał je mailowo dwa dni wcześniej. Informacja rozpłynęła się w przestworzach. Najpierw przyszłam ja. Opiekuna nie było w „trójce”, więc poszłam do sekretariatu. Jest! Nagle zdziwienie! I pytanie: „A co ty tutaj w ogóle robisz?”. Potem, wraz z przybywaniem kolejnych członków redakcji, oczy opiekuna robiły się coraz większe. Piękny widok. Obecna Przed nami 32. MFFMW Dominika trzecia w powiecie! Od 30 listopada do 7 grudnia br. będzie można oglądać w Poznaniu najlepsze filmy dla dzieci i młodzieży w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmów Młodego Widza. Tradycyjnie już wśród festiwalowych widzów znajdą się także uczniowie naszej szkoły. Wyjazd do Poznania planowany jest 1 lub 2 grudnia, a koszt ok. 25 zł (wstęp na dwa filmy). Szczegóły wkrótce. (red.) Bardzo dobrze spisały się dziewczęta w indywidualnym Turnieju Szachowym o Mistrzostwo Powiatu. W zawodach rozegranych 9 października w Złotowie Dominika Kwiatkowska zajęła trzecie miejsce, a Agata Suchanowska była czwarta. Uczestniczący w turnieju chłopcy (K.Szewczyk, P.Mikita, M.Smusz, P.Michalak uplasowali się ex aequo na VI miejscu. Redakcja Gazety Szkolnej „Szkolny Donosiciel” Zespół Szkół w Lotyniu ul. Polna 9; 64-918 Lotyń; woj. wielkopolskie tel. 0-67 26-60-410, e-mail: [email protected] www.zslotyn.gmail.com (zakładka: gazeta szkolna) SKŁAD REDAKCJI Wiktoria Piotrowska (g) - redaktor naczelny Julia Ulatowska (sp) – z-ca redaktora naczelnego gimnazjaliści: A. Suchanowska, K. Luksemburg, P. Mężyńska, uczniowie sp: M. Suchanowski, J. Wiśniewski, A. Wysocka, K. Siemiński, K.Walkosz-Berda nauczyciele: p. M. Roszak, p. Z. Sienkiewicz (rysunki) zdjęcia: A. Miłoszewicz oraz członkowie redakcji korekta: członkowie red., p. I. Adamczuk, A. Miłoszewicz – opiekun redakcji nr złożony 12.10.2014 r. * data wyd. 13.10.2014 r. nakład – 150 egz.; wersja A Kwiatki z zeszytów szkolnych …jestem przerażony. W pierwszym rysunku chłopiec roi salta, w drugim dziewczynka nie jest przygotowana do szkoły, a w trzecim mówi, po co ona ma coś wiedzieć. Dziwne. Zdanie pojedyncze to takie, w którym nima czasownika. Równoważnik zdania to wypowiedź, która ma chociaż jeden przecinek. Zdanie pojedyncze to jest zdanie nie rozłożone. Zdanie pojedyncze rozwinięte - zdanie, które się rozwija. Szkolny Donosiciel jedyne poważne źródło informacji o szkole, Lotyniu i okolicach.
Podobne dokumenty
Szkolny 6/118 DONOSICIEL
chciałabym życzyć wszystkim uczniom i nauczycielom mile spędzonych i, co najważniejsze, bezpiecznych wakacji. A na koniec zachęcam Was, Drodzy Czytelnicy, do prawie już wakacyjnej lektury naszego p...
Bardziej szczegółowodonosiciel - Zespół Szkół w Lotyniu
wychowawczo - informacyjny. Poinformowali o ważnych sprawach związanych z rozpoczęciem roku szkolnego. Dyr. Osojca przypomniał o zakazie opuszczania terenu szkoły. Można to zrobić na 3 przerwie, al...
Bardziej szczegółowo