To lubiê! 3 lic. kszt. kulturowo

Transkrypt

To lubiê! 3 lic. kszt. kulturowo
Przed każdym
droga...
własna
ть
...
пу
coбствeнный
o
oв
д
ж
a
Ук
sa route...
uit
ns
cu
Cha
ng
i
k
l
Wa wn
so
’
e
on ay...
w
De n
väg...
eig
n
ene
sin egen
We
g
find
en .
gå
..
Att
Przed każdym własna droga...
147
Układ planszy z wykorzystaniem obrazu René Magritte’a Zamek w Pirenejach: Joanna Budyn-Kamykowska.
A jednak
działa...
John R. Searle
Mowa jako działanie
Najprostszym chyba sposobem, aby zwrócić uwagę na niezwykły charakter języka, jest przywołanie następującego faktu: w dolnej części zarówno twojej, jak i mojej twarzy jest otwór, zakryty podwieszoną na zawiasach
klapką. Od czasu do czasu otwór ten rozwiera się i wydobywają się z niego
rozmaite dźwięki, przeważnie wywoływane przez powietrze, przechodzące
przez umięśnione struny w krtani. Z czysto fizycznego punktu widzenia
efekty akustyczne, powstające w rezultacie tych fizycznych i fizjologicznych
zjawisk, nie są niczym niezwykłym. Mają one jednak pewne istotne cechy.
Dźwięk wydobywający się z moich ust może zostać uznany za stwierdze10 nie, pytanie, wyjaśnienie, polecenie, napomnienie, nakaz, obietnicę — jest
jeszcze mnóstwo innych możliwości. Co więcej, może on zostać uznany za prawdziwy lub fałszywy,
nudny i mało zajmujący albo ekscytujący i oryginalny, głupi lub po prostu bez znaczenia. Istotne
jest to, że od efektów akustycznych przechodzimy do zdumiewających własności semantycznych,
obejmujących nie tylko zjawiska językowe, ale także polityczne i literackie, a także inne zjawiska
kulturowe. Jak to działa? W jaki sposób dokonuje się przejście od fizyki do semantyki? Na to właśnie pytanie spróbuję odpowiedzieć [...].
Akty mowy: akty illokucyjne i perlokucyjne
20
30
Kiedykolwiek w normalnej sytuacji komunikacyjnej wydaję z siebie jeden z tych dźwięków, można uznać, że dokonuję aktu mowy. Jest wiele typów aktów mowy. Za pomocą dźwięków mogę coś
stwierdzić lub zapytać o coś, mogę wydać polecenie lub wyrazić prośbę, rozwiązać jakiś problem
naukowy lub przewidzieć przyszłe zdarzenie. Wszystkie te i jeszcze tuziny podobnych przykładów
ochrzczone zostały przez brytyjskiego filozofa J. L. Austina mianem „aktów illokucyjnych”. Akt
illokucyjny stanowi minimalną, kompletną jednostkę ludzkiej komunikacji językowej. Kiedykolwiek
rozmawiamy lub piszemy do siebie, dokonujemy aktów illokucyjnych.
Należy odróżnić akty illokucyjne, właściwy cel naszej analizy, od efektów lub konsekwencji,
jakie mają one dla odbiorców. Tak więc, na przykład, wydając polecenie, mogę sprawić że
je wykonasz. Dyskutując z tobą, mogę cię do czegoś namówić. Stwierdzając coś, mogę cię
przekonać; opowiadając historyjkę, mogę cię rozbawić. W tych przykładach pierwszy w każdej
parze czasowników opisuje akt lub akty illokucyjne, drugi zaś efekt, jaki ów akt illokucyjny wywołał
u odbiorcy — namówienie, przekonanie czy skłonienie kogoś do zrobienia czegoś. Austin, autor tej
terminologii, nazwał akty, które mają związek z dalszymi, pozajęzykowymi konsekwencjami, „aktami perlokucyjnymi”. Tak więc pierwszy podział to rozróżnienie między aktem illokucyjnym, rzeczywi-
John R. Searle – filozof, profesor na uniwersytecie w Berkeley, autor wielu książek; poza swą macierzystą uczelnią wykładał
gościnnie na niemal wszystkich najlepszych uniwersytetach na świecie.
148
10
20
30
40
stym przedmiotem analizy, a perlokucyjnym, związanym z dalszymi efektami bądź konsekwencjami,
jakie nasze działania — akty illokucyjne lub inne — będą miały dla odbiorców. W zwykłej sytuacji
akty illokucyjne muszą być dokonane celowo. Jeśli nie masz zamiaru złożyć obietnicy lub wygłosić
stwierdzenia, nie robisz tego. Akty perlokucyjne nie muszą być jednak dokonywane celowo. Można
kogoś do czegoś przekonać albo skłonić go, aby coś zrobił, rozzłościć go lub rozbawić, nie mając
wcale takiego zamiaru. To, że akty illokucyjne są zawsze celowe, podczas gdy akty perlokucyjne
takie być nie muszą, jest konsekwencją faktu, iż akt illokucyjny stanowi w komunikacji jednostkę
znaczenia. Kiedy nadawca coś mówi, mając coś na myśli, i próbuje przekazać odbiorcy, co ma
na myśli, to jeśli mu się powiedzie, dokona aktu illokucyjnego. Do wyjaśnienia, w jaki sposób akty
illokucyjne, znaczenie i intencja wiążą się ze sobą, przejdziemy za chwilę.
Oprócz podziału na akty illokucyjne i perlokucyjne potrzebujemy też, w ramach samych aktów
illokucyjnych, podziału na zawartość aktu oraz typ, do jakiego akt należy. [...]. Spróbujmy może
na prostym przykładzie zastanowić się nad różnicami między wypowiedziami w następujących
zdaniach:
1. Proszę wyjść z pokoju.
2. Czy wyjdzie pan z pokoju?
3. Pan wyjdzie z pokoju.
Wypowiedzi te mają coś wspólnego, mianowicie każda z nich dotyczy tego, że ktoś wyjdzie
z pokoju. Każda jednak zawiera coś, co odróżnia ją od pozostałych. Pierwsza jest prośbą, druga
pytaniem, trzecia wypowiedź natomiast przewidywaniem. Analogicznie do rozróżnienia dokonanego w naszej teorii intencjonalności, podziału na zawartość i typ stanu intencjonalnego, potrzebne
jest nam rozróżnienie pomiędzy treścią aktu illokucyjnego i jego mocą illokucyjną a tym samym
typem, do którego należy. Dla celów analizy możemy oddać strukturę aktu illokucyjnego jako F(p),
gdzie F stanowi moc illokucyjną, np. — zawartość zdaniową. Możemy w ten sposób oddzielić tę
część aktu mowy, która decyduje o jego typie lub też mocy illokucyjnej, od części stanowiącej jego
zawartość zdaniową. [...]
Pytanie brzmi teraz następująco: W jaki sposób przechodzimy od dźwięków do aktów illokucyjnych? Na pierwszy rzut oka może różnić się ono od tradycyjnych problemów tworzących podstawę
filozofii języka. Tradycyjne pytania to: „Jaka jest relacja między językiem a rzeczywistością?” i „Co
to jest znaczenie?” Myślę jednak, że w gruncie rzeczy moje pytania niczym się od nich nie różnią,
ponieważ zagadnienie: „W jaki sposób dokonuje się przejście od dźwięku do określonego rodzaju aktu illokucyjnego?” to w rzeczywistości to samo co: „W jaki sposób umysł nadaje znaczenie
zwykłym dźwiękom i śladom na papierze?” Odpowiedź na to pytanie uzyskamy, analizując pojęcie
znaczenia, które może posłużyć nam do wyjaśnienia relacji pomiędzy językiem a rzeczywistością.
Język odnosi się do rzeczywistości na mocy znaczenia, ale znaczenie jest własnością, która zmienia zwykłe wypowiedzi w akty illokucyjne. Są one znaczące w bardzo szczególnym sensie tego
słowa, i to właśnie ten typ znaczenia pozwala językowi odnosić się do rzeczywistości. Tak więc,
w gruncie rzeczy, jeśli odpowiednio się je rozumie, trzy pytania: „Co to jest znaczenie?”, „Jaka jest
relacja pomiędzy językiem a rzeczywistością?” i „Co jest istotą aktu illokucyjnego?”, są jednym i tym
samym pytaniem. Jak zobaczymy poniżej, wszystkie trzy pytania dotyczą tego, w jaki sposób umysł
nadaje dźwiękom i śladom na papierze intencjonalność, przypisując im w ten sposób znaczenie,
a tym samym odnosząc je do rzeczywistości.
149
Znaczenie znaczenia
10
20
30
40
150
Jak powszechnie wiadomo, słowa znaczyć, znaczenie, znaczący są to terminy wieloznaczne.
Przyjrzyjmy się, w jaki sposób wyrażenia te zostały użyte w następujących zdaniach:
1. Wiele dla mnie znaczysz, Mabel.
2. Po klęsce republikanów nic już nie miało znaczenia.
3. Znaczenie wydarzeń historycznych rzadko dostrzegane jest w momencie, gdy się dokonują.
4. To, co powiedziałem, nie miało znaczyć niczego obraźliwego.
5. Zdanie po niemiecku: „Es regnet” oznacza „Pada deszcz”.
6. Kiedy Friedrich powiedział: „Es regnet”, miało to znaczyć, że pada.
O sensie słowa „znaczenie” w pierwszych czterech zdaniach wystarczy powiedzieć to, że nie
jest on istotny dla rozumienia, co to jest znaczenie w sensie lingwistycznym. Dla celów naszych
badań chciałbym skupić się na zdaniu piątym i szóstym, ponieważ stanowią one przykład typów
znaczenia, którymi zamierzam zająć się [...].
Tradycyjnym i poprawnym określeniem różnicy pomiędzy zdaniem 5. i 6. jest rozróżnienie
na znaczenie zdania i znaczenie słowa z jednej strony, oraz znaczenie nadawcy i znaczenie wypowiedzi z drugiej. Zdania i słowa mają znaczenie jako cząstki języka. Znaczenie zdania
determinowane jest przez znaczenia słów i syntaktyczny układ słów w zdaniu. Ale to, co nadawca
chce powiedzieć, używając danego zdania, jest do pewnych granic kwestią jego intencji. Muszę
zaznaczyć, że „do pewnych granic”, ponieważ nie można po prostu powiedzieć czegokolwiek, mając
na myśli cokolwiek. Nie można powiedzieć: „Dwa plus dwa równa się cztery”, chcąc przez to powiedzieć, że Szekspir był równie dobrym poetą, jak dramaturgiem. Jest to przynajmniej niemożliwe
bez rozległego dodatkowego kontekstu. Znaczenie zdania zależy w całości od konwencji językowych. Ale zdania służą do rozmawiania. Jeśli więc nawet język ogranicza to, co chce powiedzieć
nadawca, znaczenie nadawcy jest podstawową formą znaczenia językowego, ponieważ językowe
znaczenie zdań pozwala użytkownikom języka używać zdań tak, aby ich wypowiedzi miały jakieś
znaczenie. Znaczenie wypowiedzi nadawcy jest dla celów naszej analizy funkcji języka pojęciem
podstawowym.
[...] zajmę się z kolei pytaniem: „Co to jest znaczenie nadawcy?”[...] można to pytanie sformułować jako: „Jak to się dzieje, że nadawca może nadać znaczenie zwykłym dźwiękom wydobywającym się z jego ust lub śladom zrobionym na papierze?”
Pytanie to może się wydawać najzupełniej niewinne, ale w rzeczywistości w tradycji filozoficznej
toczy się głęboki i najwidoczniej niemający końca spór na ten właśnie temat. Nie chciałbym, aby
czytelnik odniósł wrażenie, że pytanie to jest łatwe lub że moja odpowiedź jest zgodna w powszechnie panującymi opiniami. Mam jednak zamiar [...] pójść nieco na skróty, omijając tradycyjne spory,
i spróbować odpowiedzieć na to pytanie w najprostszy sposób — po prostu zgodnie z własnym
przekonaniem.
Klucz do zrozumienia, czym jest znaczenie, jest następujący: jest ono jedną z form wtórnej
intencjonalności. Pierwotna lub wewnętrzna intencjonalność myśli nadawcy przenoszona jest na
słowa, zdania, znaki czy symbole. Użyte w sposób znaczący, te słowa, zdania, znaki i symbole
uzyskują intencjonalność wyprowadzoną z myśli nadawcy. Mają nie tylko konwencjonalne znaczenie językowe, ale też znaczenie nadane im w sposób celowy przez użytkownika. Nadawca może
użyć konwencjonalnej intencjonalności słów i zdań, aby dokonać aktu mowy. Kiedy tak się dzieje,
10
20
30
40
nadaje on tym symbolom swoją intencjonalność. Jak dokładnie tego dokonuje? Wcześniej, podczas
naszych rozważań nad intencjonalnością, przyjęliśmy, że klucz do rozumienia intencjonalności
stanowią warunki fortunności. Zjawiska intencjonalne — obawy, nadzieje, pragnienia, przekonania
i zamiary — mają warunki fortunności. Tak więc, kiedy nadawca mówi coś, mając coś na myśli,
dokonuje aktu intencjonalnego, a wydanie przez niego dźwięku stanowi część warunków fortunności jego zamiaru stworzenia wypowiedzi. Ale kiedy wypowiada on znaczące zdanie, nadaje owym
słowom i znakom warunki fortunności. Tworząc sensowną wypowiedź, nadaje on tym samym
warunki fortunności warunkom fortunności.
Jest to najistotniejsza cecha znaczenia, chciałbym więc wyjaśnić ją dokładniej. Przypuśćmy, na
przykład, że użytkownik języka niemieckiego, Friedrich, celowo mówi „Es regnet”, i to właśnie ma
na myśli. Dokonuje on złożonego aktu, posiadającego kilka warunków fortunności. Po pierwsze,
miał zamiar wypowiedzieć zdanie i to wypowiedzenie stanowi warunek fortunności tej części jego
złożonej intencji. Po drugie, ponieważ miał zamiar nie tylko wypowiedzieć zdanie, ale miał je na
myśli, to znaczy, miał na myśli, że pada deszcz, wypowiedź ta zyskała własne warunki fortunności.
Będzie ona fortunna wtedy i tylko wtedy, jeśli pada. W tym przypadku warunki fortunności wypowiedzi to warunki prawdziwości. Wypowiedź będzie prawdziwa lub fałszywa w zależności od tego,
czy świat jest taki, jak celowo opisuje to Friedrich, kiedy mówi. Intencja Friedricha składa się więc
z co najmniej dwóch części: intencji wypowiedzenia zdania oraz intencji tego, żeby wypowiedź
miała jakieś warunki fortunności. Ale jako że wypowiedź stanowi warunek fortunności pierwszej
części, cała jego intencja znaczeniowa była intencją nadania warunków fortunności warunkom fortunności. Co więcej, jeśli miał on zamiar przekazać coś odbiorcy, dokonanie aktu mowy wymagało
trzeciej intencji, tego że odbiorca zrozumie jego stwierdzenie na temat deszczu. Ale trzecia intencja,
intencja komunikacyjna, była tylko intencją tego, aby dwie pierwsze intencje zostały rozpoznane
przez odbiorcę. Warunkiem fortunności intencji komunikacyjnej jest to, aby odbiorca rozpoznał, że
nadawca wypowiedział zdanie celowo i że ma ono warunki fortunności, które celowo mu nadał.
Do kwestii komunikacji jeszcze zresztą powrócimy.
Rozważenie tego, czym jest znaczenie, jest dla nas [...] kwestią kluczową i żebyśmy wiedzieli,
na czym stoimy, chciałbym przeanalizować ten problem krok po kroku, korzystając z kolejnego
przykładu. Przypuśćmy, że uczę się niemieckiego. Przypuśćmy, że stojąc pod prysznicem lub spacerując w deszczu, regularnie powtarzam sobie zdanie: „Es regnet, es regnet, es regnet”. W takim
przypadku jedynie ćwiczę swoją wymowę, naprawdę nie mając na myśli tego, że pada. Jaka jest
więc różnica pomiędzy tym, kiedy mówimy coś i mamy to na myśli, a tym, kiedy mówimy, nie mając
tego na myśli? [...] powinniśmy przyjrzeć się warunkom fortunności. Zauważymy wtedy, że warunki
fortunności dwóch intencji, mówienia i tworzenia wypowiedzi znaczącej, są zupełnie różne. Warunki
fortunności mojej intencji, kiedy mówię coś, nie mając tego na myśli, są takie, że moja intencja
powinna spowodować wypowiedź pewnego rodzaju, takiego, że będzie ona zgodna z zasadami
wymowy niemieckiej. Jakie są jednak warunki fortunności mojej intencji, kiedy rzeczywiście mam
na myśli to, co mówię?
Przypuśćmy, że nauczyłem się już trochę niemieckiego i ktoś zadaje mi pytanie, o którym
wiem, że znaczy „Jaka jest dziś pogoda?” — „Wie ist das Wetter heute?” Odpowiadam więc: „Es
regnet ”. Mam teraz tę samą intencję co wcześniej — wypowiedzenia zdania po niemiecku, ale
mam też intencję znaczeniową. Co to jest intencja znaczeniowa? Kusi nas naturalnie stwierdzenie,
151
10
20
że polega ona na tym, iż kiedy wypowiadam zdanie „Es regnet”, powinien być to przypadek, kiedy
rzeczywiście pada. Nie jest to jednak zupełnie poprawne, ponieważ można coś powiedzieć, mając
to na myśli, i wciąż być nieszczerym. Krótko mówiąc, możliwe jest kłamstwo. Potrzebujemy więc
takiego opisu intencji znaczeniowej, który ukazywałby, w jaki sposób mogę powiedzieć coś, mając
to na myśli, a intencja znaczeniowa pozostanie niezmienna, niezależnie od tego, czy kłamię, czy
też mówię prawdę.
Podczas naszych rozważań nad intencjonalnością zobaczyliśmy, że stany intencjonalne mają
warunki fortunności. Intencja znaczeniowa to intencja tego, żeby czyjaś wypowiedź miała dodatkowe warunki fortunności. Jeśli jednak wypowiedź jest sama w sobie warunkiem fortunności intencji
stworzenia wypowiedzi, intencja znaczeniowa jest równoznaczna z intencją, aby warunki fortunności — a więc sama wypowiedź — miała warunki fortunności, czyli, w tym przypadku, warunki
prawdziwości. Kiedy mówię „Es regnet”, mając to na myśli, mam na celu, by moja wypowiedź „Es
regnet” miała warunki prawdziwości — w ten sposób, kiedy wypowiadam to zdanie i mam je na
myśli, zobowiązuję się, że jest ono prawdziwe. Zachodzi to niezależnie od tego, czy kłamię, czy
mówię prawdę. Zarówno ten, kto kłamie, jak i ten, kto mówi prawdę, zobowiązuje się mówić prawdę. Różnica polega na tym, że kłamca nie dotrzymuje swojego zobowiązania. Tak więc, intencja
znaczeniowa jest równoważna z intencją, że kiedy mówię „Es regnet”, oprócz warunku fortunności
mojej intencji stworzenia wypowiedzi, sama wypowiedź ma warunek fortunności. Kiedy mówię
coś, mając to jednocześnie na myśli, zobowiązuję się, że to, co mówię, jest prawdziwe. Jest tak
niezależnie od tego, czy jestem szczery, czy nie.
Znaczenie i komunikacja
30
40
152
Mówiłem, jak dotąd, głównie o intencji znaczeniowej. Oczywiste jest jednak, że kiedy odpowiadam na pytanie o pogodę, mam na celu coś więcej niż to, aby moja wypowiedź była znacząca
(poprzez posiadanie warunków prawdziwości i innych warunków fortunności). Jeśli odpowiadam na
pytanie, mam zamiar przekazać odpowiedź odbiorcy. Intencji, aby nasze słowa miały znaczenie,
nie należy mylić z intencją przekazania go odbiorcy. Celem mówienia jest zwykle porozumienie się
z odbiorcą, ale intencja porozumienia się nie jest tożsama z intencją znaczeniową — intencją tego,
aby nasza wypowiedź miała warunki prawdziwości oraz inne warunki fortunności.
Czym więc jest intencja komunikacyjna? Aby odpowiedzieć na to pytanie, pożyczę (i zmodyfikuję nieco) kilka koncepcji Paula Grice‘a. Grice słusznie zauważył, że kiedy porozumiewamy się
z ludźmi, rozumieją nas oni dzięki naszym staraniom, aby dostrzegli naszą intencję bycia zrozumianym. Wyjątkowość komunikacji jako jednej z form ludzkich działań polega na tym, że udaje nam się
wywołać u odbiorcy określony efekt przez dążenie do tego, aby dostrzegł naszą intencję uzyskania
tego efektu. Na tle innych form naszej aktywności jest to przypadek nietypowy. Zwykle nie udaje
nam się przeprowadzić tego, co zamierzaliśmy, starając się jedynie o to, aby inni ludzie zauważyli,
jakie są nasze zamiary. Nie mogę, na przykład, wygrać wyścigu albo zostać prezydentem Stanów
Zjednoczonych tylko poprzez danie ludziom do zrozumienia, że mam zamiar wygrać wyścig albo
zostać prezydentem. Kiedy jednak próbuję powiedzieć komuś, że pada, udaje mi się przekazać mu
to już w momencie, kiedy rozpozna on, że próbuję mu coś powiedzieć, i rozpozna, co właściwie
próbuję powiedzieć. Mogę, na przykład, zakomunikować, że pada, starając się jedynie o to, aby
ktoś zrozumiał moją intencję zakomunikowania, że pada.
10
20
Jak to się dzieje? Kiedy mam zamiar coś zakomunikować, moim celem jest zostać zrozumianym.
Ale zrozumienie polega na uchwyceniu sensu tego, co chcę przekazać. Tym samym intencja komunikacyjna to intencja tego, aby odbiorca rozpoznał, co chcę przekazać, to znaczy zrozumiał mnie.
Ale równoważna z tym, że mówię „Es regnet ”, że mam to na myśli i chcę przekazać odbiorcy, że
pada, jest intencja, aby odbiorca rozpoznał moją intencję znaczeniową. Intencja komunikacyjna to
intencja spowodowania, że odbiorca rozpozna, iż chcę, aby dowiedział się, co chcę mu przekazać.
W ten sposób, idąc przez kolejne stopnie wypowiedzi „Es regnet ”, znaczenie, jakie chce przekazać
nadawca, i intencja komunikacyjna są równoważne z tym, co następuje: wypowiadam zdanie „Es
regnet” z intencją, że:
1. Prawidłowo wypowiem zdanie po niemiecku w jego konwencjonalnym znaczeniu.
2. Moja wypowiedź będzie miała warunki fortunności, mianowicie warunkiem prawdziwości będzie
to, że pada.
3. Odbiorca powinien rozpoznać intencję nr 2. dzięki rozpoznaniu intencji nr 1. i znajomości zasad
języka niemieckiego.
Jeśli odbiorca rzeczywiście rozpozna intencje 1. i 2., uda mi się zrealizować intencję 3. To
znaczy, jeśli odbiorca zna język, dostrzega moją intencję wyprodukowania zdania i dostrzega też,
że nie tylko tworzę zdanie, ale także mam na myśli to, co mówię, wtedy uda mi się przekazać mu,
że pada.
Zauważmy, że dla tej analizy nieistotne jest pytanie o to, czy mówię prawdę, czy też kłamię, czy
jestem szczery, czy nie. Uda mi się wypowiedzieć stwierdzenie, że pada, nawet jeśli kłamię. Jest
to moment kluczowy: nawet jeśli kłamię, mówiąc coś i mając to na myśli, jestem zobowiązany do
tego, aby to, co mówię, było prawdą. Podlegam temu zobowiązaniu, nawet jeśli w rzeczywistości
jestem przekonany, że to, co mówię, jest nieprawdą.
Różne typy aktów mowy
30
40
W prezentowanej przeze mnie analizie języka podstawową jednostkę stanowi akt mowy. [...]
podałem już kilka przykładów aktów mowy: stwierdzenia, nakazy, obietnice i tak dalej. Powstaje
jednak pytanie: Jak wiele jest rodzajów aktów mowy, typów aktów illokucyjnych? Ile jest rodzajów
warunków fortunności, które możemy nadać warunkom fortunności? Różnorodność użyć języka jest
olbrzymia. Możemy wymyślać kawały, opowiadać historyjki, podawać instrukcje i przepisy kulinarne,
tworzyć zawiłe wywody naukowe albo formuły matematyczne, pisać poezję albo dzieła literackie.
Wydaje mi się jednak, że liczba rzeczy, jakie możemy zrobić za pomocą aktów illokucyjnych, jest
ograniczona. Ponieważ, jak już zobaczyliśmy, struktura aktu illokucyjnego to F(p), gdzie F oznacza
moc illokucyjną, a p – zawartość zdaniową, pytanie: „Ile jest typów aktów illokucyjnych?” równa się
pytaniu: „Ile jest rodzajów F?” Zawartość zdaniowa może być za każdym razem inna, ale możemy
nie brać tego czynnika pod uwagę, ponieważ ta sama zawartość zdaniowa, jak wynika z naszych
wcześniejszych rozważań, może pojawić się w różnych typach aktów illokucyjnych. Nasze pytanie
ograniczyło się więc do: „Ile jest typów F?” Mogłoby się wydawać, że rozwiązanie tego problemu
trzeba zacząć od przyjrzenia się różnym czasownikom, nazywającym akty illokucyjne, takim jak:
stwierdzać, ostrzegać, nakazywać, obiecywać, błagać, modlić się, zapewniać, przepraszać
czy skarżyć się. Lecz jeśli to zrobimy, odkryjemy oszałamiającą różnorodność czasowników prowadzącą do wniosku, że liczba aktów illokucyjnych jest olbrzymia.
153
10
20
30
40
154
Jednym ze sposobów pokonania tego problemu jest skoncentrowanie się na pewnych cechach
wspólnych. Aby tego dokonać, wprowadzę pojęcie „sensu illokucyjnego”. Sensem illokucyjnym
aktu mowy będzie cel, jaki posiada on na mocy przynależności do danego typu. W ten sposób,
na przykład, ktoś może wydać polecenie z wielu różnych przyczyn, bardziej lub mniej pilnych, ale
w takim stopniu, w jakim może być ono prawidłowo określone jako polecenie, uznaje się je — jako
polecenie — za próbę skłonienia kogoś do zrobienia czegoś. Kiedy ktoś coś obiecuje, może to
zrobić z bardzo różnych powodów, w mniej lub bardziej zobowiązujący sposób. Ale w takim stopniu,
w jakim jest to obietnica, uznaje się ją — jako obietnicę — za zobowiązanie albo podjęcie się przez
nadawcę zrobienia czegoś dla odbiorcy. Uważny czytelnik spostrzeże, że wyrażenie „uznaje się”
[...] pojawiło się w naszych rozważaniach nad aktami illokucyjnymi i nie stało się to przypadkowo.
Pojęcie sensu illokucyjnego określa, za co zostanie uznana wypowiedź, determinowana konstytutywnymi regułami aktów mowy. Dokonanie aktu illokucyjnego jest tym samym nadaniem pewnego
rodzaju funkcji statusowej.
Co więcej, [...] sens illokucyjny decyduje zarówno o kierunku odpowiedniości, jak i o tym, jaki
stan intencjonalny wyrażany jest przez dany akt mowy. Zatem, jeśli składam obietnicę, niezbędne
jest, abym wyraził zamiar wykonania tego, co obiecałem zrobić. Jeśli obiecuję, że przyjdę na
przyjęcie, muszę wyrazić zamiar przyjścia. Oznacza to, że wyrażam stan intencjonalny o tej samej
zawartości zdaniowej co sam akt mowy i ów stan intencjonalny (mój zamiar przyjścia na przyjęcie)
stanowi warunek szczerości aktu mowy. Tak więc, podsumowując, pojęcie sensu illokucyjnego automatycznie przywołuje dwa inne pojęcia — kierunku odpowiedniości oraz stanu intencjonalnego,
który stanowi warunek szczerości danego aktu mowy.
Cofnijmy się teraz na chwilę i przeformułujmy nasze pytanie. „Ile jest typów F, to znaczy, ile
jest typów aktów illokucyjnych?” można zawęzić do pytania: „Ile jest typów sensu illokucyjnego?”
Jeśli użyjemy pojęć sens illokucyjny (i wynikającego zeń pojęcia wyrażonego warunku szczerości)
oraz kierunek odpowiedniości jako podstawowych narzędzi naszej analizy, to, jak można sądzić,
liczba działań, dających się wykonać przez dokonanie aktu illokucyjnego, okaże się ograniczona
i możliwe będzie pokazanie, iż zależą one od struktury umysłu. Krótko mówiąc, ponieważ umysł
tworzy znaczenie, nadając warunki fortunności warunkom fortunności, granice znaczenia ustanowione są przez granice umysłu. Jakie to więc granice?
Istnieje pięć i tylko pięć różnych typów sensu illokucyjnego:
1. Po pierwsze, istnieje asertywny sens illokucyjny. Celem asertywów jest przekonanie odbiorcy
do prawdziwości zdania, przedstawienie go jako oddającego stan rzeczy w świecie. Niektóre
przykłady to stwierdzenia, opisy, klasyfikacje i wyjaśnienia. Wszystkie asertywy mają kierunek
odpowiedniości od słowa do świata, a warunkiem fortunności asertywu jest zawsze przekonanie. Każdy asertyw jest wyrażeniem przekonania. Najprostszym testem na zidentyfikowanie
asertywów jest pytanie, czy wypowiedź może być w dosłownym sensie prawdziwa lub fałszywa.
Jako że kierunek odpowiedniości asertywów przebiega od słowa do świata, mogą być one
prawdziwe lub fałszywe.
2. Drugi typ sensu illokucyjnego to dyrektyw. Celem illokucyjnym dyrektywów jest spowodowanie, aby odbiorca zachował się w sposób odpowiadający zawartości zdaniowej dyrektywu.
Przykładami dyrektywów są polecenia, rozkazy i prośby. Kierunek odpowiedniości przebiega
zawsze od świata do słowa, a psychologiczny warunek szczerości to zawsze pragnienie. Każdy
10
20
30
40
dyrektyw wyraża pragnienie, aby odbiorca wykonał pożądane działanie. Dyrektywy, takie jak
polecenia i prośby, nie mogą być prawdziwe bądź fałszywe, mogą być jednak spełnione lub
nie, wykonane lub niewykonane, można być im posłusznym lub się im sprzeciwić i tak dalej.
3. Trzecim typem sensu illokucyjnego jest komisyw. Każdy komisyw to podjęte przez nadawcę
zobowiązanie wykonania szeregu działań wyrażonych w zawartości zdaniowej. Do komisywów
należą obietnice, przysięgi, zobowiązania, umowy i gwarancje. Groźba jest również komisywem, ale w przeciwieństwie do innych komisywów działa na niekorzyść odbiorcy. Kierunek
odpowiedniości komisywów przebiega zawsze od świata do słowa, a warunek szczerości to
zawsze zamiar. Każda obietnica lub groźba stanowi wyrażenie zamiaru zrobienia czegoś. Obietnice i przysięgi, podobnie jak polecenia i rozkazy, nie mogą być fałszywe lub prawdziwe, ale
mogą zostać spełnione lub nie, dotrzymane lub złamane.
4. Czwartym typem sensu illokucyjnego jest ekspresyw. Zadaniem illokucyjnym ekspresywu jest
wyrażenie warunku szczerości aktu mowy. Przykładem ekspresywu są przeprosiny, podziękowania, gratulacje, powitania lub kondolencje. Ekspresywy zwykłe nie mają żadnego kierunku
odpowiedniości, ponieważ prawdziwość zawartości zdaniowej przyjmuje się po prostu za pewnik. Jeśli mówię: „Przepraszam, że cię uderzyłem” albo „Gratuluję zdobycia nagrody”, przyjmuję
za oczywiste, że cię uderzyłem albo że dostałeś nagrodę, więc domyślam się (lub przypuszczam), że istnieje zgodność pomiędzy zawartością zdaniową a rzeczywistością. Jednakże warunek szczerości ekspresywów różni się w zależności od typu. W ten sposób przeprosiny są
szczere, jeśli nadawcy rzeczywiście jest przykro z powodu tego, za co przeprasza. Gratulacje
są szczere wtedy, gdy nadawca naprawdę cieszy się z tego, czego gratuluje odbiorcy.
5. Ostatnim typem sensu illokucyjnego są deklaratywy. Cel illokucyjny polega tu na spowodowaniu zmiany w świecie poprzez przedstawienie go tak, jakby zmiana już się dokonała. Performatywy, podobnie jak inne deklaratywy tworzą stan rzeczy, po prostu przedstawiając go jako
istniejący. Ulubionym przykładem są wypowiedzi takie, jak „Ogłaszam was mężem i żoną”,
„Wypowiadam wojnę”, „Zwalniam pana” i „Składam rezygnację”. W tych wypadkach są dwa
kierunki odpowiedniości, ponieważ zmieniamy świat, uzyskując w ten sposób kierunek odpowiedniości od słowa do świata. Wyjątkowość deklaratywów jako aktów mowy polega na tym,
że jako jedyne dokonują zmian w świecie wyłącznie na mocy fortunnego dokonania aktu mowy.
Jeśli w sposób fortunny ogłoszę was mężem i żoną lub wypowiem wojnę, zaczyna istnieć stan
rzeczy, którego wcześniej nie było. Ogólnie rzecz biorąc, takie deklaracje możliwe są tylko dzięki
istnieniu pozajęzykowych instytucji, jakie opisywaliśmy w rozdziale piątym.
Należy zauważyć, że aktu mowy, takiego jak obietnica czy polecenie, można dokonać po prostu
deklarując, że się go dokonuje. Tym samym, w wypowiedzi performatywnej „Obiecuję, że do ciebie
wpadnę”, nadawca najpierw dokonuje deklaracji. Jego działanie polega na deklarowaniu obietnicy.
Jednakże, na mocy tego faktu, jego wypowiedź tworzy sytuację obietnicy. Ponieważ jego wypowiedź „Obiecuję” tworzy stan rzeczy, który reprezentuje, to znaczy obietnicę nadawcy, stanowi ono
jednocześnie obietnicę i stwierdzenie, że jest to obietnica. Tak więc zawiera ono jednocześnie trzy
typy sensu illokucyjnego — deklaratywny, komisywny i asertywny.
Nie wszystkie akty mowy dokonywane są przez wypowiadanie zdań, które w dosłowny sposób
wyrażają znaczenie założone przez nadawcę. Można poprosić kogoś, aby podał nam sól, mówiąc
dosłownie: „Proszę cię, abyś podał mi sól” albo „Podaj sól”, ale zwykłe mówimy raczej „Mógłbyś
155
10
20
mi podać sól?”, „Czy możesz podać sól?”, „Mogę dostać sól?”, „Podałbyś sól?” „Możesz sięgnąć po
sól?” i tym podobne. Takie sytuacje — kiedy dokonuje się aktu mowy pośrednio przez wykonanie
bezpośrednio innego aktu mowy — nazywa się „pośrednimi aktami mowy”. Do przypadków, kiedy
znaczenie zdania w regularny sposób różni się od znaczenia założonego przez nadawcę, należy
metafora, metonimia, ironia, sarkazm, hiperbola i niedomówienie.
Wszystkie te typy aktów illokucyjnych zostały już wstępnie zarysowane w naszych rozważaniach nad intencjonalnością. Granice znaczenia to granice intencjonalności, a konsekwencją naszej
analizy intencjonalności jest to, że liczba działań, jakich możemy dokonać za pomocą języka, jest
ograniczona. W analizie intencjonalności pojawiają się jedynie trzy kierunki odpowiedniości — od
umysłu do świata, charakterystyczny dla asertywów, od świata do umysłu, typowy dla dyrektywów
i komisywów, oraz przypadek, kiedy nie ma kierunku odpowiedniości, właściwy ekspresywom.
Dlaczego więc mamy dwa różne typy aktów mowy dla jednego kierunku odpowiedniości — od
świata do słowa? Mogliśmy podjąć decyzję o potraktowaniu obietnic i poleceń łącznie. Możemy
pomyśleć o obietnicy jako o poleceniu wydawanym samemu sobie albo o poleceniu jako obietnicy
narzucanej odbiorcy. Jednakże zobowiązanie, jakiego podejmuje się nadawca w komisywie, jest
tak szczególne, a nadawca i odbiorca są tak istotni dla całej sytuacji aktu mowy w ogólności, że
uważam za potrzebne rozróżnienie kierunku odpowiedniości od świata do słowa opartego na odbiorcy i opartego na nadawcy. Język tworzy także możliwość, której nie mają pojedyncze ludzkie
umysły, możliwość łączenia obu kierunków odpowiedniości w dokonywaniu deklaracji. Nie możemy
stworzyć stanu rzeczy, myśląc o nim, ale [...] możemy stworzyć stan rzeczy, mówiąc o nim tak, jakby
już istniał. Łączą się tutaj oba kierunki odpowiedniości — od słowa do świata i od świata do słowa.
Na przykład, jeśli przewodniczący mówi: „Ogłaszam przerwę w zebraniu”, sama ta wypowiedź,
przedstawiająca sytuację przerwy w zebraniu, tworzy stan rzeczy taki, że zostaje ono przerwane.
W sytuacji bardziej doniosłej, kiedy Kongres wypowiada wojnę, osiąga on to, że stan wojny
zaczyna istnieć jedynie poprzez stwierdzenie, że tak jest.
Tak więc, jak sądzę, dokonana przez nas analiza intencjonalności, jeśli zrozumie się ją prawidłowo, ukazuje możliwości i ograniczenia języka.
Fragment książki Johna R. Searle’a Umysł, język, społeczeństwo.
Filozofia i rzeczywistość, Tłum. Dominika Cieśla, Wydawnictwo CiS/Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 1999.
156
Zadanie
końcowe
Przed każdym własna droga... To jest tytuł ostatniego rozdziału podręcznika i temat ostatniego proponowanego przez nas zadania. Polega ono na tym, by:
– opracować prezentację swoich wyobrażeń na temat własnej przyszłości, dając popis
językowego kunsztu (można zastosować dowolną formę wypowiedzi składających
się na prezentację, dowolną tonację, styl, kod, odmianę języka, ale trzeba przy tym
pamiętać o zasadzie decorum).
157

Podobne dokumenty