Maj 2012 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus

Transkrypt

Maj 2012 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
ISSN 1730-3230
www.teresasiedlce.pl
SIEDLCE
MAJ
nr 5 (174) 2012
M E WA
S z t u k a
„Mewa” Antoniego Czechowa
rozpoczyna się od
rozmowy mężczyzny z młodą,
piękną kobietą:
„Czemu pani zawsze w czerni?”
A ona: „To żałoba
po moim życiu.
Jestem nieszczęśliwa”.
Znam ludzi, którzy chodzą „w czerni”,
a są szczęśliwi. To między innymi siostry
zakonne, księża, zakonnicy. Habitem,
sutanną zakrywają to, co mniej istotne, by
ukazać wnętrze.
Mewy, które widziałem nad morzem,
na brzegu, na nabrzeżu portowym, lecące
za wracającymi z połowu kutrami, kojarzą
mi się z tym, co przyziemne. One chcą
tylko zaspokoić głód. Zachowują się hałaśliwie i wydają przy tym głośne, jazgotliwe
dźwięki.
W małym, nadmorskim miasteczku,
zespół kleryków Chrystusowców „Gaudeamus” co wieczór, przez tydzień, w kościele
grał koncerty. Nie zapomnę piosenki, którą
cały kościół śpiewał z nimi: „Tylko orły
wysoko latają. Tylko orłom niestraszna jest
przepaść. Wolne ptaki szybują nad granią.
Już za chwilę wylecimy z gniazda…”. Kiedy po skończonych koncertach wracałem
z rodziną na kwaterę, wciąż słyszałem słowa tej piosenki - by wzbić się w niebo, by
majestatycznie szybować wysoko, by być
daleko od tego, co przyziemne, co „dołuje”,
co ciągnie ku ziemi.
Na „scenie życia” człowiek gra jakąś
rolę – rolę księdza, rodzica, nauczyciela,
sprzedawcy, sprzątaczki... . Ale myślę,
że obojętnie kim jesteś w „teatrze życia”,
pytaj siebie: Czy w swoim wnętrzu tak naprawdę jestem „orłem” czy „mewą”? Czy
potrafię wzbić się ponad „szarzyznę” życia
i szybować wysoko, bliżej nieba, bliżej
tego, co piękne, dobre i wieczne?
Krzysztof Pabian OMI
Wniebowstąpienie Pańskie
Wniebowstąpienie Pańskie – proszę czytelników Posłańca, by zechcieli przeczytać Dz 1, 9-12, choć
można przemyśleć cały prolog oraz
Mk 16,19 i Łk 24,50.
Dzieje Apostolskie 1, 9-12: „Po
tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed
oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali
się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie
w białych szatach. I rzekli: ”Mężowie
z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty
od was do nieba, przyjdzie tak samo,
jak widzieliście Go wstępującego do
nieba. Wtedy wrócili do Jerozolimy
z góry, zwanej Oliwną, która leży
blisko Jerozolimy, w odległości drogi
szabatowej”. Droga szabatowa to, jak
ustaliły źródła rabiniczne na podstawie Joz 3,4, odległość 2000 łokci czyli
890 m (za pl. wikipedia.org).
Tyle razy już słyszałam ten fragment, czytałam... A dopiero teraz
doznałam radosnego olśnienia: „wpatrywali się w niebo”. A więc niebo jest
w górze. To nie tylko wyobrażenie, że
niebo jest w górze, to także fakt, bo
to Jezus: „ uniósł się w ich obecności
w górę i obłok zabrał Go im sprzed
oczu.” Radosne odkrycie!
Lakoniczne są doniesienia
o Wniebowstąpieniu Pańskim. Napawają mnie w pierwszej chwili smutkiem, że Pan Jezus od nas odszedł
(w 40 dni po zmartwychwstaniu), tu,
fizycznie z ziemi. Przez chwilę poczułam się opuszczona, osamotniona. A jednak, przyszło wspomnienie
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
z Ewangelii św. Mt 28,
19-20: „Idźcie więc
i nauczajcie wszystkie narody, udzielając
im chrztu w imię Ojca
i Syna i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko,
co wam przykazałem.
A oto Ja jestem z wami
przez wszystkie dni, aż
do skończenia świata”. Pozostał z nami
w Eucharystii, pozostał z nami w naszym
bliźnim.... Dziękuję Ci
Panie Jezu.
SH
Św.Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza
MARZENIA O NIEBIE
,,Za najpiękniejsze uważam dni, kiedy mój ,,kochany król” zabierał
mnie z sobą na połów ryb; tak bardzo kochałam wieś, kwiaty i ptaki.
Czasem próbowałam łowić swoją małą wędką, ale wolałam usiąść
samotnie na ukwieconej trawie; pogrążałam się wówczas w głębokich
myślach i chociaż nie wiedziałam, co to jest rozmyślanie, dusza moja
zatapiała się w głębokiej modlitwie... Do uszu moich dobiegały odległe
hałasy... szum wiatru i ledwie dosłyszalna muzyka wojskowa, której
dźwięki dochodzące, łagodnie nastrajały moje serce... Ziemia zdawała
mi się miejscem wygnania i marzyłam o Niebie”
Takie marzenia miała w dzieciństwie Św.Tereska. Jakie są nasze marzenia?
B.P.
Cyt. z książki ,,Dzieje Duszy Św. Teresy od Dzieciątka Jezus” Wyd. K.B.
„Jedna dobra matka
jest tyle warta co stu nauczycieli”
(Jan XXIII)
dokładaj jej trosk i nie mów – mamo
– tylko raz w roku na święto matki.
Dopiero, kiedy sama stałam się
matką, zrozumiałam, jak bardzo poświęcała się dla mnie moja matka.
Wtedy zrozumiałam, ile trudu wkładała w moje wychowanie, ile czasu
poświęcała dla mnie, ile okazywała
mi cierpliwości w sytuacjach trudnych. Dopiero wtedy zrozumiałam, jak
cierpiała, kiedy byłam nieposłuszna,
kiedy starałam się iść drogą wybraną
przez siebie. Kiedy stałam się matką,
zrozumiałam również, jak bardzo była
dumna ze mnie, kiedy coś mi się udawało i jak bardzo mnie kochała.
Moja Kochana Mama!
Matką się nie bywa, matką się
jest!
Matką nie bywa się tylko w ciąży,
ale też po urodzeniu dziecka.
Matką nie bywa się, kiedy dziecko
jest zdrowe i uśmiechnięte, ale matką
się jest szczególnie wtedy, kiedy dziecko płacze, marudzi, kiedy serwuje
nam kolejną nieprzespaną noc.
Matką nie bywa się tylko wtedy,
gdy dziecko przynosi same dobre
oceny ze szkoły, ale przede wszystkim wtedy, kiedy dziecko zaczyna być
krnąbrne, kiedy każda uwaga z naszej
strony przyjmowana jest przez dziecko
z lekceważącym uśmiechem.
Matką nie bywa się tylko wtedy, kiedy dziecko nie sprawia żadnych kłopotów, a w dorosłe życie wchodzi według
wszelkich zasad wiary i według naszych
oczekiwań, ale matką jest się również
wtedy, kiedy dorosłe dziecko wybiera
drogę, która nie prowadzi ani do wiary
ani do dobrego postępowania.
Matką nie bywa się tylko raz w roku 26 maja, w Dniu Matki, ale matką bywa
się każdego dnia przez cały rok.
Jaką jestem matką? …….
A Ty, jakim jesteś dzieckiem? Czy
tym, które każdego dnia z szacunkiem
odnosi się do swojej matki, czy może
tym, które rzadko pamięta, że matka
jest… w pokoju obok - za zamkniętymi drzwiami, w domu, w którym
wieje pustką i samotnością, w mieście
oddalonym od ciebie o kilka a może
kilkadziesiąt kilometrów. Gdziekolwiek
jest, zawsze pamięta o tobie, więc nie
Wszystkim Mamom w dniu ich
święta, życzę, aby bycie matką, było
dla nich zawsze radością. Niech
w wypełnianiu tego pięknego i bardzo trudnego powołania wspiera je
Najlepsza z Matek – Maryja. elma
Zaproszenie
Wspólnota Odnowy w Duchu św. „JEZUS”
zaprasza w wigilię Zesłania Ducha św., 26 maja,
na czuwanie modlitewne do kościoła Świętej Teresy,
które rozpocznie się o godz. 21.00
a zakończy się Eucharystią o godz. 24.00 .
Czuwanie poprowadzi ks. Tomasz Bieliński wspólnie z młodzieżą.
Zapraszamy!
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Czego wymagać od siebie i innych
w procesie wychowania?
1.7. Stanowczo reagować
na problemy wychowawcze
Wielkie błędy wychowanków
pojawiają się wtedy,
gdy wychowawca nie pomaga im
pokonywać drobnych słabości.
Nawet najlepszy wychowawca nie
odnosi samych sukcesów. Po grzechu
pierworodnym nie jest możliwe wychowanie bez porażek. Czasami nawet
najwspanialsi wychowankowie potrzebują słów upomnienia czy zachęty,
gdyż ustają w drodze rozwoju, albo
są zagrożeni poważną niedojrzałością swoich bliskich czy rówieśników,
z którymi budują bliższe więzi. Wychowawca odważny i konsekwentny
w swej trosce o wychowanków powinien
wymagać od siebie tego, by w obliczu
problematycznych zachowań danego
dziecka czy nastolatka kierować się
niżej wymienionymi zasadami.
Po pierwsze, na błędne zachowania danego wychowanka powinien reagować natychmiast. Jeśli nie reaguje
od razu, wtedy przesunięta w czasie
interwencja staje się niezrozumiała
dla wychowanka. Taką interwencję
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
traktuje wychowanek jako zemstę ze
strony wychowawcy albo jako wyraz
jego niekonsekwencji. Jeszcze gorsza sytuacja ma miejsce wtedy, gdy
wychowawca wielokrotnie toleruje
błędne zachowania danego dziecka
czy nastolatka i reaguje dopiero za
którymś razem. Taka interwencja staje
się już zupełnie niezrozumiała dla wychowanków. Prowokuje ich do buntu.
Poza tym wychowawca dopuszcza
wtedy do sytuacji, w której być może
wychowanek nie będzie już w stanie
się zmienić, gdyż zabrnie zbyt daleko
w toksyczne więzi, popadnie w śmiertelne uzależnienie czy wyrządzi sobie
lub innym nieodwracalne szkody.
Po drugie, wychowawca powinien
mieć odwagę, by zawsze stawać po
stronie słabszych i krzywdzonych!
Rzeczywiście potrzebna jest tu odwaga, gdyż w Unii Europejskiej chorym
standardem i niepisanym „ideałem”
stało się stawanie raczej po stronie
kata niż po stronie jego ofiary. Zjawisko to ma miejsce na wszystkich
poziomach, począwszy od tego, że
prawodawstwo Unii Europejskiej pozwala na zabijanie niewinnych dzieci
w fazie rozwoju prenatalnego, ale
nie pozwala nawet na
dyskusję na temat kary
śmierci dla morderców.
Gdy kilka lat temu w II
gimnazjum w Gdańsku
czterej czternastoletni
uczniowie doprowadzili
swoją koleżankę, Anię,
do samobójczej śmierci,
to kilkudziesięciu psychologów z Gdańskiego Centrum Interwencji Kryzysowej napisało list otwarty
w obronie tych prymitywnych i agresywnych nastolatków. Natomiast nikt
z tych psychologów nie
napisał listu otwartego
w obronie uczniów, którzy są ofiarami przemocy
w szkole. Wychowawca powinien wymagać
od siebie stanowczości
w obronie krzywdzonych
wychowanków, niezależnie od tego,
czy są oni ofiarami rówieśników czy
też ofiarami ludzi dorosłych. Komuś
z wychowanków, kto jest agresywny,
wulgarny czy uzależniony i wpływa
destrukcyjnie na rówieśników, można
dawać kolejną szansę wychowawczą, ale w nauczaniu indywidualnym
czy w szkole specjalnej, ale nie
w normalnej klasie szkolnej, w której
uniemożliwia on realizowanie celów
wychowawczych i dydaktycznych.
Nieletni krzywdziciele też potrzebują
pomocy, ale należy jej im udzielać
w takiej formie i w takich miejscach,
by już nie mogli negatywnie wpływać
na tych rówieśników, którzy rozwijają
się normalnie.
Po trzecie, odpowiedzialny wychowawca, który jest nauczycielem,
powinien wymagać od samego siebie
roztropnej współpracy z rodzicami
swoich uczniów, a także z pozostałymi
nauczycielami w ramach danej szkoły
czy innej placówki, w której pracuje.
Powinien zdawać sobie sprawę z tego,
że wychowanek jest w dużym stopniu
„lustrem” swoich rodziców oraz całej
sytuacji rodzinnej i dlatego można mu
skutecznie pomagać w rozwoju tylko
wtedy, gdy wszyscy dorośli z jego
najbliższego otoczenia będę kierowali
się podobną hierarchią wartości i podobnymi normami moralnymi. Ważne
jest to, by odpowiedzialny wychowawca-nauczyciel współpracował nie tylko
z rodzicami uczniów problematycznych, ale również z rodzicami tych
uczniów, którzy odnoszą największe
sukcesy w pracy nad sobą i mają największe osiągnięcia szkolne. Rodzice
takich uczniów w razie potrzeby mogą
„spacyfikować” tych rodziców, którzy
lekceważą swoje obowiązki wychowawcze i którzy akceptują najbardziej
nawet naganne zachowanie swoich
dzieci w szkole.
Po czwarte, odpowiedzialny wychowawca-nauczyciel powinien zbierać dokumentację na temat wszystkich
podjętych przez siebie kroków i form
interwencji w przypadku uczniów, którzy zachowują się w sposób wysoce
problematyczny. Powinien zatem
pisemnie dokumentować wszystkie
przypadki łamania regulaminu przez
danego ucznia, upomnienia, jakich
mu udzielił oraz rozmowy z jego rodzicami, jakie przeprowadził. Powinien
także mieć dokumentację na temat
prób udzielenia pomocy temu uczniowi, podejmowanymi przez psychologa
czy pedagoga szkolnego albo przez
specjalistów w określonej poradni.
Tylko wtedy bowiem będzie możliwe
stosowanie kolejnych sankcji, do usunięcia ucznia ze szkoły włącznie, jeśli
bezskuteczne okażą się
wszystkie wcześniejsze
próby udzielenia uczniowi pomocy.
Po piąte, wychowawca szkolny powinien wymagać od siebie tego,
by regularnie przypominać uczniom regulamin szkolny, a także
zasady postępowania
wynikające z przyjętego
przez szkołę programu wychowawczego
i profilaktycznego. Powinien też wymagać od
siebie sprytu wychowawczego w obliczu
tych uczniów, którzy
próbują nim manipulować albo skłonić go
do zaniżania wymagań w wychowaniu czy
w nauczaniu. Dla przy-
kładu, jeśli jakiś uczeń, znany ze
swego lenistwa, przyniesie poloniście zaświadczenie o dysgrafii, to
nauczyciel powinien natychmiast mu
wyjaśnić, że odtąd będzie go regularnie pytał przy tablicy ze znajomości
zasad ortografii.
Po szóste, kompetentny wychowawca wie o tym, że jest odpowiedzialny jedynie za siebie i za
swoje zachowania. Nie jest natomiast odpowiedzialny za sposób
reagowania wychowanków na jego
zachowania, ani za ewentualny brak
odpowiedzi z ich strony. Dojrzały
wychowawca wie, że jeśli jakiś rodzic
czy nauczyciel postępuje błędnie,
a wychowankowie mimo to czynią postępy w rozwoju, to jest to ich zasługa,
a nie tego dorosłego. Wie też, że jeśli
ktoś z dorosłych postępuje mądrze
i szlachetnie, a wychowankowie mimo
to popadają w kryzys, to jest to ich,
a nie jego wina. Kto z wychowawców
rozumie powyższe zasady odpowiedzialności, temu nie grozi wypalenie
zawodowe.
1. Czego wymagać od innych?
Najlepszym sposobem
stawiania wymagań
innym ludziom
jest stawianie wymagań
samemu sobie.
Najważniejszym zadaniem każdego odpowiedzialnego wychowawcy
– rodzica, nauczyciela, księdza, katechety, psychologa, pedagoga - jest
stanowcze i cierpliwie stawianie wysokich wymagań samemu sobie po to,
by stawać się osobą coraz dojrzalszą
i coraz bardziej szczęśliwą. Dzięki
temu możemy promieniować dojrzałością i radością na całe środowisko,
w którym żyjemy: na rodzinę, szkołę,
parafię. Nawet wtedy, gdy nic nie mówimy, mobilizujemy dzieci, młodzież
i dorosłych w naszym otoczenia do
stawiania sobie mądrych wymagań
i do unikania tego, co błędne, naiwne
czy grzeszne. W obliczu wychowawcy,
który wymaga od siebie ciągłego rozwoju, ludzie dobrej woli stają się coraz
lepsi i chętnie z nim współpracują,
a demoralizatorzy przy nim milkną i nie
mają odwagi reklamować zaburzonych
postaw czy chorej filozofii życia.
Oczywiście są i takie sytuacje,
w których stawianie nawet najmądrzejszych i najszlachetniejszych wymagań
samemu sobie nie wystarczy do tego,
by odpowiedzialnie i owocnie wypełniać
swoje zadania wychowawcze w danym środowisku. Czasem trzeba jasno
i wprost postawić konkretne wymagania także innym osobom, zwłaszcza
tym, z którymi bezpośrednio dzielimy
odpowiedzialność za wychowanie.
Chodzi tu zwłaszcza o współmałżonka, o grono nauczycieli w szkole,
w której pracujemy czy o księży, którzy
są zaangażowani w naszej parafii czy
dekanacie.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Od innych wychowawców powinniśmy stanowczo wymagać najpierw
tego, by nie szkodzili naszym wychowankom. Nie wolno nam dopuścić, na
przykład, do tego, by współmałżonek
rozpieszczał któreś z dzieci, albo by
któryś z księży w oczywisty sposób
krzywdził jakąś osobę czy grupę
w parafii. Podobnie nie wolno nam
dopuścić do tego, by w szkole, w której
pracujemy, uczniowie byli oszukiwani,
na przykład, przez zaproszonego seksuologa, który wmawia nastolatkom,
że prezerwatywa daje „bezpieczny”
seks czy że tabletki antykoncepcyjne
nie niszczą zdrowia. Naszym obowiązkiem jest dopilnowanie, by na spotkania z młodzieżą nie byli zapraszani
tacy seksuolodzy, którzy ukrywają
przed wychowankami najważniejsze
informacje, jak na przykład to, że
w dziedzinie zachowań seksualnych
jedyną stuprocentową ochroną przed
AIDS jest czystość przedmałżeńska
i wzajemna wierność w małżeństwie,
czy że pozamałżeńskie współżycie
seksualne może wiązać się z aż tak
wielką krzywdą, że w wielu przypadkach jest zakazane nawet kodeksem
karnym, a nie tylko normami moralnymi
czy Dekalogiem. Pamiętajmy o tym,
że gdy jakiś uczeń krzywdzi samego
siebie lub innych uczniów, to dramat,
ale jeśli szkoła mu to ułatwia, to już
przestępstwo i tragedia. Jeśli ktoś
z nas tolerowałby taki stan rzeczy, to
stawałby się współodpowiedzialny za
tę tragedię.
Mamy obowiązek wymagać od innych dorosłych tego, by nie promowali,
ani nie ulegali wysoce szkodliwym, ale
za to ciągle jeszcze modnym, bo politycznie „poprawnym”, wspomnianym
już wcześniej mitom pedagogicznym,
typu: spontaniczna samorealizacja,
wychowanie bez stresów, prawa bez
obowiązków, demokracja bez wartości
czy szkoła neutralna światopoglądowo. Trzeba publicznie w czasie rad
pedagogicznych, szkoleń czy prywatnych rozmów w pokoju nauczycielskim
stanowczo, głośno i precyzyjnie demaskować absurdalność takich mitów, ich
zupełne oderwanie od rzeczywistości,
a także ich destrukcyjny wpływ na wychowanków. Zwykle wystarczy jeden
nauczyciel, który zdobędzie się na stanowcze i publiczne zdemaskowanie
powyższych mitów pedagogicznych,
by inni już „nie chwalili” się, że są
wyznawcami tego typu fikcji.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Powtórzmy podstawową zasadę:
od innych dorosłych mamy ścisły
obowiązek wymagać tego, by nie
szkodzili wychowankom. Jeśli nasze
rozmowy tu nie wystarczą, to trzeba
odwołać się do przepisów prawa oraz
do odpowiednich instytucji, z policją
włącznie. Ponadto, od dorosłych
mamy obowiązek wymagać lojalnej
współpracy w procesie wychowania,
a także stosowania podobnych zasad wychowawczych, opartych na
realizmie, zdrowym rozsądku, podstawowych wartościach i normach
moralnych, respektowaniu regulaminu
szkoły, a także szkolnego programu
wychowawczego i profilaktycznego.
Warto dopilnować, by regulamin
szkoły był wywieszony w każdej klasie
danej szkoły, a program wychowawczy
i profilaktyczny – na centralnej tablicy
ogłoszeń. Warto też nawiązywać do
regulaminu i programu wychowania
na każdej lekcji wychowawczej oraz
w czasie każdej wywiadówki.
Ten, kto pełni funkcję nauczyciela
i wychowawcy w szkole, powinien stanowczo wymagać od rodziców tego,
by byli odpowiedzialni za wychowanie
swoich dzieci w domu i by pamiętali
o tym, że to właśnie oni są pierwszymi i najważniejszymi wychowawcami
swoich synów i córek. Warto poświęcić część każdej wywiadówki na pedagogizację rodziców w tym względzie.
Jeśli jakiś uczeń zaczyna sprawiać
poważne problemy wychowawcze,
wtedy wychowawca powinien odwiedzić go w domu po to, by poznać
całą jego sytuację egzystencjalną
i porozmawiać z jego rodzicami. Jeśli
oni okażą się skrajnie niedojrzali czy
agresywni, wtedy nie jest możliwa
logiczna dyskusja z nimi. W takiej
sytuacji należy im oznajmić kolejne
kroki, jakie podejmiemy. W sytuacjach
skrajnych należy ich poinformować,
że oto kierujemy ich sprawę do sądu
rodzinnego i dla nieletnich albo że
zwracamy się po pomoc policji.
Dopiero wtedy, gdy potrafimy
wymagać od dorosłych tego, by nie
deprawowali dzieci i młodzieży oraz
by współpracowali z nami w procesie wychowania młodego pokolenia,
mamy prawo wymagać również od
naszych wychowanków tego, co
służy ich rozwojowi fizycznemu,
psychicznemu, intelektualnemu,
moralnemu i duchowemu. Nasze
wymagania co do ich zachowań
i obowiązków powinniśmy wyjaśniać
w sposób tak precyzyjny i konkretny,
by to wszystko było dla nich zupełnie oczywiste i by nie było miejsca
na rozbieżne interpretacje. Naszym
obowiązkiem jest wymaganie od uczniów tego, by respektowali regulamin
i program wychowawczy szkoły, by
solidnie się uczyli oraz by ponosili
konsekwencje błędów, jeśli takie
popełnią.
Zakończenie
Wychowanie wiąże się z wyjątkowo
ważną i wyjątkowo trudną formą miłości. Jest to miłość bezinteresowna,
gdyż nie wychowujemy dzieci i młodzieży dla siebie, ale po to, by dobrze
radzili sobie z życiem wtedy, gdy staną
się już od nas całkowicie niezależni. Miłość ze strony wychowawcy to miłość,
która łączy cechy trudne do połączenia.
To przecież miłość cierpliwa, mądra,
wytrwała, stanowcza, czuła. To także
miłość wymagająca.
Odpowiedzialny wychowawca na
wzór Jezusa to ktoś, kto najpierw
stawia wysokie wymagania samemu
sobie. Wymaga od siebie tego, by się
nieustannie rozwijać, by być wiernym
swojemu powołaniu, by promieniować
mądrością, miłością i radością, by
fascynować swoich wychowanków
perspektywą rozwoju aż do świętości.
Taki wychowawca wymaga od siebie
kompetencji potrzebnych do tego,
ratować wychowanków nie tylko przed
zagrożeniami zewnętrznymi, ale
także przed n imi samymi, przed ich
własną słabością i naiwnością, przed
ich naturalną tendencją do egoizmu,
lenistwa, wygodnictwa czy podążania
za popędami albo emocjami.
Odpowiedzialny wychowawca wymaga od innych wychowawców tego,
by uczciwie współpracowali z nim
w procesie wychowania i by nigdy nie
szkodzili wychowankom. Potrafi także
stawiać wymagania samym wychowankom, gdyż wie, że wychowanie nie
ma nic wspólnego z rozpieszczaniem.
Taki wychowawca naśladuje Jezusa,
który nas najbardziej kocha i właśnie
dlatego stawia nam największe wymagania, jakie można postawić człowiekowi po grzechu pierworodnym:
chce, byśmy naśladowali Boga, który
stał się człowiekiem po to, by każdy
z nas mógł stawać się najpiękniejszą
wersją samego siebie.
ks. Marek Dziewiecki
Objawienia Maryjne. Współczesne objawienia apokaliptyczne. Akita 1973-1981 r.
Akita, znana jako miejsce objawień
Maryjnych, położona jest w północnej
Japonii w niedalekiej odległości od terytorium dotkniętego katastrofą naturalną
o znacznych rozmiarach. W marcu 2012 r
upłynął rok od potężnego trzęsienia ziemi,
a w jego konsekwencji: tsunami i awarii
elektrowni atomowej Fukushima, stanowiącej źródło promieniowania radioaktywnego o dużych rozmiarach i intensywności.
Na tę okoliczność z inicjatywy arcybiskupa
Nagasaki, Józefa Takami, w Nagasaki
odbyło się niespotykane dotąd w kraju
kwitnącej wiśni spotkanie modlitewne
przedstawicieli różnych wyznań w intencji
ofiar kataklizmu. Modlono się również
w Fuukushimie.
Świadkiem objawień Maryjnych jest
Agnes Katsuko Sasagawa urodzona w 1931
r. Podczas zabiegu usunięcia wyrostka robaczkowego Agnes została sparaliżowana
na skutek źle wykonanego znieczulenia
i dziesięć następnych lat przebywała
w szpitalach. Gdy powróciła do zdrowia,
przyjęła wiarę chrześcijańską i chrzest,
a potem wstąpiła do klasztoru Sióstr Służebniczek Eucharystii w Akita.
W dniu 12 czerwca 1973 roku s. Agnes, otwierając za pozwoleniem biskupa
drzwiczki od tabernakulum, ujrzała jasne
światło. Zjawisko to powtórzyło się w dwa
kolejne dni oraz w wigilię Uroczystości
Najświętszego Serca Pana Jezusa. Tym
razem siostra Agnes ujrzała adorujący tłum
duchowych istot, które wielbiły Jezusa
Eucharystycznego.
W czwartek 28 czerwca s. Agnes
poczuła delikatny ból w lewej dłoni. Dostrzegła na niej dwie czerwone linie, przecinające się tak, że tworzyły mały krzyżyk.
Ból spowodowany przez mistyczną ranę
nasilał się w czwartek, osiągał szczyt
w piątek, ustawał w niedzielę, i rana znikała do następnego czwartku.
W nocy 6 lipca, gdy s. Agnes modliła
się w kaplicy, figura Matki Bożej zapłonęła
takim samym światłem, jakie wytrysnęło
z tabernakulum, Maryja powiedziała:
„Módl się w intencji wynagrodzenia za
grzechy ludzkości...Nie przestawaj się
dużo modlić... bardzo dużo”. Siostra Agnes
zauważyła na prawej dłoni Maryi z dwóch
przecinających się kresek, wypływającą
krew. Trzeciego sierpnia miało rozpocząć
się właściwe objawienie Matki Bożej.
3 sierpnia 1973 r. Maryja powiedziała
do Agnes odmawiającej różaniec:
„Wielu ludzi na tym świecie zasmuca
Pana Jezusa. Szukam dusz, które Go pocieszą. Aby ugasić gniew Ojca niebieskiego,
pragnę wraz z mym Synem, dusz, które podjęłyby się wynagrodzenia za grzeszników
i za ludzi niewdzięcznych. Niech ofiarują
one za tych ludzi swe cierpienia i ubóstwo.
Aby świat poznał jak straszny jest gniew
Ojca niebieskiego wobec współczesnego
świata, Bóg przygotowuje wielkie oczyszczenie całej ludzkości... Gniew niebieskiego
Ojca może złagodzić modlitwa, pokuta,
szczere ubóstwo i odważne akty ofiary...
Ofiarujcie swe życie Bogu jako wynagrodzenie za grzechy”.
13 października podczas porannej modlitwy s. Agnes ujrzała, jak z tabernakulum
tryska nadprzyrodzone światło. W tej samej
chwili figura Najświętszej Maryi Panny
wydziela cudowny zapach, który wypełnił
kaplicę. Gdy s. Agnes zaczęła odmawiać
Różaniec usłyszała słowa: Jeżeli ludzie nie
zaczną pokutować i nie poprawią się, Ojciec
ześle na ludzkość straszliwą karę. Będzie to
kara większa niż potop, nieporównywalna
z niczym, co widział świat. Ogień spadnie
z nieba i unicestwi większą część ludzkości,
dobrych na równi ze złymi, nie oszczędzając
ani kapłanów, ani wiernych. Ci, co ocaleją, będą
zazdrościć umarłym. Jedyna broń, jaka wam
pozostanie, to Różaniec i Znak pozostawiony
przez mego Syna. Codziennie odmawiajcie
różańcowe modlitwy. Na różańcu módlcie się
za papieża, biskupów i kapłanów...”.
4 stycznia 1975r. s. Agnes ujrzała swego Anioła Stróża. Przyszedł jej przekazać
ostatnie słowa orędzia: „Nie dziw się, że
widzisz Matkę Bożą płaczącą. Ona płacze,
bo pragnie nawrócenia jak największej liczby ludzi. Chce, by za Jej wstawiennictwem
dusze poświęciły się Jezusowi i Ojcu... Nie
bójcie się, Matka Najświętsza czeka na was
wszystkich”.
W 1979 r biskup Ito powołał zespół ekspertów. 12 IX 1981 roku ogłosił objawienia
w Akita za wiarygodne a 22 kwietnia 1984
ogłosił, że objawienia te mają charakter nadprzyrodzony. I zostały uznane na szczeblu
diecezjalnym.
Tym, co może powstrzymać apokaliptyczne wydarzenia, jest zadośćuczynienie
za grzechy, pokuta, ofiara, ubóstwo oraz
modlitwa, a nade wszystko modlitwa różańcowa. Bo to przez Maryję przyjdzie ocalenie. Wydaje się, że historia objawień Matki
Bożej w świecie, także z tych ostatnich lat
potwierdza te przypuszczenia:
- Czy Matka Boża objawiając się w La
Salette w 1884 r. i w Lourdes w 1858 r. , nawołując do nawrócenia, nie miała na myśli
rewolucji francuskiej z jej konsekwencjami,
których negatywne skutki odczuwamy
jeszcze dzisiaj?
- Czy Matka Boża objawiając się
w Fatimie w 1977 r. , nie przestrzegała świata przed rewolucją i ideologią komunistyczną, która pochłonęła dziesiątki milionów
ofiar na całym świecie?
- Czy Matka Boża objawiając się
w Akicie, gdzie płakała krwawymi łzami,
nie chciała przestrzec przed ludobójstwem
w Rwandzie, na Bałkanach i innymi katastrofami (również w Polsce) oraz bratobójczymi wojnami na całym świecie (w Iraku,
Afganistanie, obecnie w wielu krajach
Afryki Północnej)?
Dlaczego świat nie słucha Matki Bożej?
Człowiek jest posłuszny prawom ustanowionym przez innych ludzi, ale nie słucha
swojej Matki, Matki swego Zbawiciela,
wysłanej przez Boga. Czyżby czekał na
jeszcze inne wojny i katastrofy, odchodząc
od Chrystusa, od dróg Bożych i żyjąc jakby
nie było Boga?
Literatura:
- „Słowo wśród nas” sierpień 2001
- „Miejsce Święte” nr 7/ 2011
- „Misyjne drogi” nr3/ maj-czerwiec 2012
Maria W.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Moje miejsce
w parafialnej wspólnocie
Lektorzy i Psałterzysci świętują
w tym roku 5-lecie istnienia, a zatem
obchodzimy swój pierwszy mały jubileusz.
Wspólnota powstała z inicjatywy
o. Artura Piwowarczyka, który był
także naszym opiekunem. Uroczyste
przyjęcie do Wspólnoty wraz ze złożeniem przyrzeczeń miało miejsce w
wigilię Miłosierdzia Bożego - 14 kwiet-
nia 2007r. Wtedy 25 osób świeckich
z naszej parafii zostało przyjętych przez
o. Proboszcza Piotra Wójcika do posługi lektora. W ciągu tych pięciu lat
kilka osób odeszło z naszej wspólnoty
np. z racji zmiany miejsca zamieszkania, ale też przybyło kilka nowych .
Do posługi lektora zostaliśmy bardzo
starannie przygotowani przez naszego
opiekuna, który nigdy nie szczędził
dla nas swego czasu. To on uczył nas
wszystkiego, kształtował nasze postawy, korygował niedociągnięcia, ale stawiał też wymagania, aby nasza posługa
była poprawna i piękna. Na piątkowych
spotkaniach omawialiśmy różne sprawy
organizacyjne, rozważaliśmy Słowo
Boże, a gdy ktoś chciał, Ojciec pozwalał również poćwiczyć sobie czytanie
przy ambonie w kościele. Dotyczyło to
szczególnie osób, które wcześniej nie
miały takiej możliwości.
Drugim opiekunem naszej wspólnoty, który „szlifował” nas przez
kolejne dwa lata był o. Krzysztof
Jezierski.
Naszemu obecnemu opiekunowi
o. Krzysztofowi Wolnikowi dziękujemy za cierpliwość i czas, który nam
poświęca. Nasze podziękowania
składamy liderce wspólnoty - Hani
Ługowskiej, która bardzo troszczy się
o różne sprawy organizacyjne. Pani Jasi
Głazowej dziękujemy za staranne prowadzenie kroniki, w której od samego
początku, czyli od pięciu lat, dokumentuje wszystkie ważniejsze wydarzenia
z życia wspólnoty.
Z otwartym sercem czekamy
i wciąż zapraszamy osoby chętne do
czytania Słowa Bożego i śpiewania
psalmów. Wierzę mocno w to, iż w
liczącej ok. 14 tys. parafian znajdą się
chętni do pełnienia tak pięknej posługi,
jaką jest posługa lektora.
Małgosia
Moje miejsce
w parafialnej wspólnocie
* * * * *
Gdy pięć lat temu ojciec Artur
zapytał mnie, czy nie zechciałbym włączyć się w pracę wspólnoty lektorów i psałterzystów,
podszedłem do tego z pewną rezerwą. Miałem już swoje miejsce
w naszej wspólnocie, czyli chór
parafialny. Zastanawiałem się,
czy dzieląc swój czas na różne
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
grupy w efekcie nie zaniedbam
każdej z nich. Po tych pięciu latach
okazuje się, że moje obawy były
niepotrzebne. Dobry Bóg potrafi
tak pokierować naszymi losami,
że zawsze gdy damy jeden krok
w kierunku, który jest Mu miły,
zaraz droga zaczyna się sama
układać, obawy giną, a ich miejsce
zajmuje satysfakcja z wykonywanej pracy. Tak było i w moim przy-
padku. Z powodów zawodowych
nie zawsze mogę uczestniczyć
w próbach chóru, a do czytania
Pisma Świętego w niedzielnej
liturgii czy śpiewania psalmu bez
problemu mogę przygotować się
w domu. Jeśli ktoś nie ma własnego egzemplarza lekcjonarza,
czyli zestawu czytań liturgii Słowa przypisanych przez Kościół
na dany dzień, bez problemu
może je znaleźć w internecie.
Ja korzystam ze strony www.
brewiarz.pl. W encyklice Redemptoris missio (O stałej aktualności posłania misyjnego) Jan
Paweł II pisał „Wszyscy wierni
świeccy, żyjąc konsekwentnie
według własnej wiary, winni poświęcić Kościołowi część swego
czasu”. Nie będę w żaden sposób odkrywczy, jeśli napiszę,
że każdemu z nas zdarzało się
krytykować organizację jakiegoś
wydarzenia lub sposób, w jaki
ktoś śpiewa, czyta czy recytuje.
Również Tobie mogło przebiec
przez myśl skojarzenie, że „ja
zrobiłbym to lepiej”. I masz
rację, gdybyś tylko chciał, na
pewno zrobiłbyś to lepiej.
W naszym kraju toczy się
batalia, mająca na celu ośmieszenie nas chrześcijan, zniesławienie kapłanów, porównywanie
osób praktykujących do ludzi
zacofanych, nienowoczesnych,
sprowadzanie praktyk religijnych do handlowej komercji. Jak
ty reagujesz na te zaczepki, czy
stać cię na świadectwo wiary,
czy masz odwagę przyznać
się do Kościoła. Nie namawiam, aby wychodzić na ulicę
i głosić Ewangelię - do tego
trzeba powołania i specjalnego przygotowania, ale świątynia parafialna jest miejscem,
w którym spotykają się wyłącznie ludzie ochrzczeni, wyłącznie
ci, którzy dobrowolnie poświęcili
swój czas, aby przyjść na mszę
świętą, tak jak i ty przyszedłeś.
Być pośród mocnej grupy, pośród ludzi o podobnym systemie
wartości - to powinno dodawać
nam siły i umacniać nas. Czy
nie zechcesz dołączyć do nas,
do naszej wspólnoty? To nie jest
trudne, dasz radę.
Ofiaruję Tobie, Panie mój,
całe życie me,
cały jestem Twój, aż na wieki.
Oto moje serce,
przecież wiesz,
Tyś miłością mą jedyną jest Bogdan Kozioł
* * * * *
Swoją posługę jako lektor, rozpoczęłam we Wspólnocie Odnowy
w Duchu św. O. Mariusz Legieżyński
na jednej z naszych Eucharystii,
przyniósł mi lekcjonarz i powiedział,
że na tej Mszy będę czytała. Na
początku starałam się „wykręcić”,
ponieważ zupełnie nie widziałam
siebie w takiej roli, ale nie mając
żadnego ważnego powodu, aby
odmówić – przeczytałam i tak już
pozostało do dziś. Dużą pomocą dla
mnie było uczestniczenie w szkole
liturgicznej. To dzięki śp o. Wiesławowi Lewiczowi, który namówił
mnie do udziału w szkole, mogłam
uzupełnić swoje braki w rozumieniu
liturgii i właściwym jej przeżywaniu. Również kolejni opiekunowie
wspólnoty, pomagali w pełniejszym
zrozumieniu liturgii (bardzo ciekawe
były spotkania z o. Krzysztofem
Jezierskim).
Nasza parafia jest bardzo liczna, ale niestety nie odczuwa się
tego patrząc na liczbę lektorów
i psałterzystów. Może warto byłoby
to zmienić?!
Elżbieta
* * * * *
Udział we Wspólnocie Lektorów i Psałterzystów oraz czytanie
Słowa Bożego jest dla mnie osobiście drogą odnajdywania prawdy,
miłości, zrozumienia i uwielbienia
Boga. Pięć lat czytania Słowa
Bożego zaowocowało moją wewnętrzną przemianą. Zmieniła się
moja postawa życiowa - z roszczeniowej, na postawę wdzięczności
wobec Boga za wszelkie dobro,
jakie mnie spotyka, którego wcześniej... jakoś nie dostrzegałam. Dla
trudnych życiowych problemów
szukam rady w Słowie Bożym,
którego mądrość jest niezgłębiona.
Zaczynam czerpać z tej Mądrości „całymi garściami”, przez
co wszystko staje się o wiele
prostsze. Zmieniła się moja postawa wobec bliźnich, chętniej
służę im pomocą nie oczekując
niczego w zamian. We wspólnocie poznałam wielu wspaniałych
ludzi, którzy darzą się szacunkiem, zaufaniem, zrozumieniem,
a jednoczy nas miłość do Boga
i Kościoła Chrystusowego.
Hanna Ługowska
* * * * *
Do Wspólnoty należę od pięciu
lat, a zaproszona zostałam przez
o. Artura podczas wizyty duszpasterskiej w naszej rodzinie.
I nie było to tak, że od razu zdecydowalam się zostać lektorem.
Musiało upłynąć trochę czasu,
bo chyba w każdym człowieku
jest jakiś lęk przed podjęciem
nowych obowiązków. Tak też było
ze mną. Nadszedł wreszcie taki
dzień, kiedy coś we mnie drgnęło
i nabrałam odwagi. Postanowiłam
pójść po raz pierwszy na piątkowe spotkanie lektorów.
Na koniec spotkania poprosiłam Ojca, abym mogła poćwiczyć sobie czytanie w kościele
przy ambonie. Oczywiście Ojciec
wyraził zgodę. Kiedy stanęłam
przy ambonie, by przeczytać
jakiś krótki fragment ...zanuciłam nieśmiało psalm. I tak już
pozostało, że częściej śpiewam
psalmy, niż czytam czytania,
komentarze czy modlitwę powszechną,
Zdarzyło się jednak, że kilka
razy śpiewałam modlitwę. Jedna z nich była wyjątkowa, tak
bardzo pasująca do konkretnej
osoby. Było to w uroczystość św.
Apostołów Piotra i Pawła, w dniu
imienin naszego O. Proboszcza
– Piotra Wójcika. Poprosiłam
wtedy O. Krzysztofa Jezierskie-
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
go o napisanie ładnej modlitwy
na ten szczególny dzień. Z
kilku modlitw pozwolę sobie
przytoczyć tę, która tak mocno
zapisała się w mojej pamięci:
Módlmy się za naszego Ojca
Proboszcza Piotra, aby wspierany orędownictwem świętego
Patrona z głęboką wiarą odpowiadał Jezusowi: „Panie, Ty
wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię
kocham”. Pamiętam, że bardzo
starałam się nie pokazać po sobie wzruszenia, ale przyznaję,
że śpiewając ten piękny cytat
czułam, jak nogi mi „miękną”.
Muszę jednak przyznać, że
nigdy nie jest tak, że lektor beztrosko i bez lęku wykonuje swoje
obowiązki. Nie chodzi w tym
momencie o to, czy to się komuś
spodoba, czy też nie. Najważniejsze jest w tym wszystkim
to, w jaki sposób ja przekazuję
Słowa samego Boga. Czasami
są bardzo trudne teksty, zaś
moim obowiązkiem jest zrozumiałe przekazanie tego, co sam
Bóg w danym momencie mówi.
Jest to bardzo ważne, dlatego
do każdego czytania potrzeba
wcześniejszego przygotowania
ze zrozumieniem, by potem
przekazać słuchającym.
A czym są psalmy? Psalmy
są dla mnie skarbnicą modlitw wyśpiewanych na cześć
Stwórcy. Potwierdzają obecność
i miłość Boga.
Pan jest moim Pasterzem,
nie brak mi niczego.
Prowadzi mnie nad wody,
gdzie mogę odpocząć:
orzeźwia moją duszę.
Małgosia
* * * * *
Bycie we wspólnocie lektorów
i psałterzystów jest dla mnie
jedną z dróg do bliższej relacji
z Panem Bogiem obecnym
10
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
szczególnie w Słowie Bożym.
Jestem tego pewien, że Bóg jest
Żywy i obecny poprzez Słowo
wśród nas, więc mobilizuje mnie
to do nawrócenia, życia w łasce
z której też wypływa moc i odwaga
do tej formy świadectwa a więc
czytania słowa Bożego w Kościele. Cieszę się, że moją miłość do
Boga mogę choć w ten sposób
wyrazić i ubogacić Eucharystię
czytaniem.
Do czytania przynaglił mnie
ksiądz Tomek z Międzyrzeca
Podlaskiego. Wahałem się czy
czytać no bo trzeba stanąć przed
wszystkimi. On powiedział, że
trzeba wspierać kapłanów i w ten
sposób też czynimy dobro. Zachęcenie jednak było od ojca Artura
Piwowarczyka.
Pamiętam moje pierwsze czytanie. Dobrze, że jest ambonka to
nikt tego nie widział, ale wydawało
mi się, że moja lewa noga to dostała febry, trzęsła się a ja nic nie
mogłem poradzić. Bogu dziękuję
bo o ile się w sobie przełamuje,
o tyle z siebie wychodzę i jestem
wolniejszy wewnętrznie. Święty
Jan ewangelista pisze, że w prawdziwej miłości nie ma lęku.
To prawda, to wszystko dzięki
Bogu i Jemu niech będą dzięki,
dzięki największe.
Zachęcam mężczyzn aby nas
wspierali w czytaniu, gdyż jest nas
tak mało.
zaszczytne, odpowiedzialne, ale
i niełatwe zadanie. Przekonuję się
o tym sama za każdym razem, gdy
się go podejmuję. Odpowiedzialność ma swój początek w systematyczności i dyspozycyjności,
o którą nie tak łatwo, gdy jeszcze
są obowiązki zawodowe lub rodzinne, a także w przygotowaniu
się do samego czytania. I jest
trudne, bo pokonać trzeba swoje
ludzkie ograniczenia(a któż ich nie
ma), co czasami bywa zwyczajnie
niemożliwe. I jeszcze, wydaje mi
się, że trzeba być godnym przeczytać Słowo Boże z ambony. Zawsze ilekroć mam się podjąć tego
zadania, robię szybki rachunek
sumienia i zastanawiam się czy
przypadkiem nie powinnam pójść
najpierw je oczyścić.
W moim przypadku stres zaczyna się już w momencie przygotowania w domu. A więc, najpierw
czytanie ze zrozumieniem tego
Słowa, które mam czytać. Dopiero przed Mszą św. ustalamy, kto
i co będzie czytał. Czas jest krótki.
Komentarze i modlitwa wiernych to
teksty do szybkiego opanowania.
Te ostatnie wymagają dużego
skupienia. Bywa też, że trzeba
coś dodać lub zmienić, licząc na
podpowiedź kapłana lub tylko na
siebie. Dalej mam dylemat, w co
się ubrać, by wyglądać ładnie, ale
i skromnie, słowem tak, by mój wygląd nie rozpraszał słuchających.
Szymon Wydra
To trudniej osiągnąć w przypadku
kobiety. Zawsze jest mi zimno i czuję się źle, gdy wyglądam inaczej niż
cała wspólnota w kościele wiosną,
* * * * *
zimą i jesienią. Dlatego najczęściej
nie zdejmuję wierzchniego okrycia,
Być lektorem,
uważając, że rozprasza to mnie
czyli blaski i cienie posługi
i słuchaczy. Zastanawiam się też,
czy moja przypadłość żołądkowo„ N a p o c z ą t k u b y ł o S ł o w o , jelitowa dziś mnie oszczędzi, czy
a Słowo było u Boga i Bogiem było nie. To prawdziwa udręka. Ale czy
Słowo”.
to nie ludzkie? Potem, gdy cze(J1,1) kam na odpowiedni moment, by
wejść na ambonę, zastanawiam
Czytanie Pisma Świętego się czy mam okulary, czy z moim
w czasie Mszy św. to niewątpliwie ubraniem wszystko w porządku,
czy otwarty jest lekcjonarz, bo
jeśli nie, to…panika! Następnie
wchodzę, czytam i nigdy nie wiem,
czy jestem akceptowana w tej roli.
Czy moja osoba, to kim jestem, jak
wyglądam, intonacja głosu i moja
interpretacja tekstu jest właściwa
i nie drażni słuchaczy lub, co gorsza, sprawia, że jest on dla nich
nie do przyjęcia! Wierni oczekują
pewnego poziomu, nazwijmy to
usługi, są wymagający i krytyczni,
chociaż sami nie chcą się angażować. Wierzę, że większość naprawdę słucha i stara się odnieść
treść do swojego życia, a nie tylko
ocenia czytających. Zawsze też
obawiam się zgubienia właściwej
linijki w tekście, przejęzyczenia,
seplenienia, ataku kaszlu i kichania. Miałam już kilka tzw. wpadek.
Na przykład czytając bez śledzenia
palcem linijek, pominęłam jedną
i tekst w części stał się niezrozumiały. Albo, na pogrzebie Teściowej przeczytałam w ogóle nie ten
tekst, do którego kapłan miał przygotowane kazanie! Zdarzyło mi się
też bardzo długo szukać tekstu
i nie pamiętam już, czy ktoś mi
w tym pomógł, czy udało mi się go
odnaleźć. A wierni patrzą, dziwią
się i krytykują. Rozpacz!
Oczywiście, schodząc ze schodów już analizuję błędy, zastanawiam się, czy zdołam się nie
potknąć (ku uciesze niekoniecznie
tylko dzieci) lub, co wcale nie byłoby zabawne, w przypadku czytania
modlitwy wiernych nie pominęłam
intencji, właściwie przeczytałam
nazwiska i nie pomyliłam żywych
z umarłymi! Ostatnio doszedł dodatkowy stres związany z pozostaniem przy ambonie, aż kapłan
skończy tę modlitwę, a wierni
odpowiedzą: Amen. Czuję się
wówczas wystawiona na publiczny
widok jeszcze bardziej niż wtedy,
gdy czytam. To naprawdę trudne.
W tym momencie mamy już połowę
spotkania liturgicznego, a ja jestem
podekscytowana, rozkojarzona
i zdaje się niewiele sama mam
korzyści z tego spotkania ze Słowem Bożym i wszystkimi obecnymi
widzialnymi i niewidzialnymi na tej
Mszy świętej.
Wierzcie mi, wolę siedzieć na
moim ulubionym miejscu, słuchać
z uwagą i wdzięcznością, że są
tacy, którzy robią to za mnie i dla
mnie. Naprawdę. Pewnie, że mogę
zrezygnować z tej posługi, jak to
zrobiło już wiele osób z powodów
tylko sobie wiadomych, ale, niestety, chętnych wciąż jest zbyt mało,
zwłaszcza młodych ojców i matek.
A przecież, postawa rodziców uczy
najskuteczniej. No, a poza tym, jest
to obowiązek i zaszczyt, a nade
wszystko ŁASKA, którą Bóg obdarzy, jeśli tylko tego zapragniesz!
Ale, zaraz! Zapyta ktoś, i słusznie, a gdzie plusy bycia lektorem?
Otóż, po pierwsze, moja decyzja
była przemyślana. Prawdą jest,
że szukałam sposobu, by być użyteczną w naszej parafii. Nie tylko
korzystać z tego, co inni wypracują
i brać, ale też dać coś z siebie.
Wiedziałam też, że wstępując do
grupy lektorów, zmobilizuję się do
czytania Pisma Świętego częściej
niż to robiłam do tej pory. Ale nade
wszystko pragnęłam je rozumieć
i nim żyć, czytać w każdym miejscu
i w dowolnej chwili. Noszę przy
sobie Oremusa, w którym zawarte są czytania na każdy dzień.
Mam też miniaturowe wydanie
Ewangelii wg św. Marka podarowane mi przez o. Piotra Wójcika
na rozpoczęcie posługi lektorki.
W sam raz do damskiej torebki!
Cóż za pamiątka! Otrzymaliśmy je
wszyscy, którzy przystąpili w wigilię
Bożego Miłosierdzia 14.04.2007 r.
do wspólnoty lektorów. A więc, to
już 5 lat?!
Ja, Maria, dziękując Bogu
za łaskę powołania
do służby lektora,
Przyrzekam,
powierzone mi zadania
wypełniać gorliwie i sumiennie,
Przyrzekam czytać wyraźnie
Słowo Boże i według niego żyć.
Obowiązki lektora obiecuję
wypełniać rzetelnie i sumiennie.
Na świadków
tego przyrzeczenia
biorę moich kapłanów
i wszystkich tu obecnych.
Tak mi dopomóż Bóg. Amen.
Czy po tych słowach, wypowiedzianych tak uroczyście,
z dreszczykiem emocji, mogę tę
służbę porzucić?
Po drugie, z czasem przychodzi łaska rozumienia i odnoszenia tego Słowa, które się czyta,
do życia codziennego. Zdarza mi
się, że w czasie czytania Ewangelii, mam odpowiedź na pytanie, które zadaję Panu Bogu,
rozjaśnienie tego, co ciemne
i niezrozumiałe, pokój, pewność,
pocieszenie. Wszystko w zależności od mojej sytuacji życiowej,
od oczekiwania i potrzeby. I o to
chodzi w czytaniu Pisma Świętego - odnosić Słowo w nim zawarte do codzienności. Iść przez
życie ze Słowem-Jezusem,
który jest Słowem wcielonym,
aby dojść do celu wędrówki, nie
gubiąc się po drodze.
Dlatego, proszę, spróbujecie
siostry i bracia w Chrystusie być
wyrozumiali dla naszego braku
profesjonalizmu i perfekcjonizmu.
My mamy najczęściej tylko chęci.
A najlepiej, spróbujcie sami być
lektorami lub zaangażujcie się
w jakieś inne dzieło i sami zobaczcie, czy to łatwe, ile kosztuje
wysiłku i jakie przynosi owoce.
Może niektórzy z tych, co
odeszli, zrezygnowali, bo nikt im
nie powiedział, że są potrzebni,
chociażby tylko dlatego, że nie
ma nikogo na ich miejsce? Nikt
nie oczekuje pochwał, chociaż
dodają skrzydeł i są bardzo dobrą metodą wychowawczą. Chodzi o poczucie bycia potrzebnym
w tym miejscu, tu i teraz.
Szczęść Boże!
Maria P.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
11
MARYJA nas jednoczy
Minęło już 22 lata odkąd mieszkańcy osiedla modlą się przed figurką Matki Bożej przy ulicy Bajkowej. Każdego
roku odprawiają się tu nabożeństwa
majowe i czerwcowe o godz. 19.00,
a w październiku odmawiany jest różaniec o godz. 18.00.
Oto kilka słów o historii tych modlitewnych spotkań. Kapliczka przy
ulicy Bajkowej została zbudowana
z inicjatywy kółek różańcowych
w 1990r. W tymże roku miało miejsce
spotkanie rocznicowe założonego męskiego kółka różańcowego. Był luty. Na
spotkaniu pojawiły się siostry zakonne
SNMP z naszej parafii. Od nich wyszła
inicjatywa, aby na osiedlu postawić
krzyż, przy którym mieszkańcy mogliby
się spotykać na nabożeństwach majowych i modlitwach. Zaproponowana
idea bardzo się spodobała wszystkim
uczestnikom zebrania i postanowiono
poszukać odpowiedniego miejsca
na realizację pomysłu i postawienie
krzyża. Jeden z członków kółka różańcowego zdradził wszystkim, że jego
marzeniem jest postawienie małej kapliczki w jego ogrodzie. Po dokładnym
przemyśleniu propozycji postanowiono, że kapliczka zostanie zbudowana
wspólnymi siłami. Pomysł ten spotkał
się z akceptacją i wielkim entuzjazmem. Wybrane miejsce usytuowane
było na rogu działki przy skrzyżowaniu
ulic Bajkowej i Smoczej, tak aby Matka
Boża widoczna była dla jak największej
rzeszy mieszkańców. Przystąpiono
12
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
więc do realizacji. Postument – podstawa pod figurę została wymurowana
z kamienia, który przyjechał do Siedlec z górskich potoków. Figura Matki
Bożej została otoczona konstrukcją
wykonaną ze szkła i stali. Figura Matki
Bożej Niepokalanej została przywieziona z Niepokalanowa, ponieważ
w Siedlcach nie było możliwe zakupienie tak dużej figury. Mieszkańcy
z dużym zapałem serca przystąpili do
budowy. Prace były wykonywane bez
względu na warunki atmosferyczne
(nawet w deszcz) – pogoda w kwietniu
nie była zbyt łaskawa. Pragnieniem
budowniczych i mieszkańców było
ukończenie działań przed 1 maja. Dzięki wytężonej pracy wszystko udało się,
i 1 maja 1990r ówczesny proboszcz
parafii p.w. św. Teresy od Dzieciątka Jezus, o. Stanisław Toman OMI, poświęcił
miejsce i figurę Matki Bożej. Odprawił
również po raz pierwszy nabożeństwo
majowe, w którym uczestniczyło liczne
grono mieszkańców osiedla. Na prośbę
wiernych o. Proboszcz poprowadził
procesję osiedlową o urodzaje i odprawił przy kapliczce mszę św.. Tak jest do
dnia dzisiejszego nieprzerwanie od 22
lat. Dzięki wspólnym spotkaniom na
modlitwie mieszkańcy osiedla stali się
dla siebie bliskimi znajomymi pełnymi
przyjaźni i wzajemnej życzliwości. Jesteśmy jedną wielką rodziną skupioną
wokół Matki Bożej, silniejsi w wierze
i przyjaźni z Bogiem i ludźmi.
Zapraszamy wszystkich na spotkania modlitewne pod naszą wspólną
kapliczką zarówno w maju, jak również
w październiku. Życzylibyśmy sobie,
aby było nas coraz więcej, szczególnie
młodych osób i rodzin z dziećmi. Nabożeństwa majowe gromadzą obecnie
około 50–60 osób, a miejsca jest dużo.
Przy okazji składam w imieniu mieszkańców serdeczne podziękowania
za wieloletnią opiekę nad kapliczką,
dbałość o zawsze świeże kwiaty Pań-
stwu Annie i Julianowi Konińskim, na
których posesji znajduje się kapliczka.
Dzięki Państwa staraniu można również skorzystać z ławeczek do siedzenia. Ogromne Bóg zapłać.
Piotr Szkop
Niedziela
Palmowa
Ceremonia
Wielkiego
Czwartku
Ceremonia
Wielkiego Piątku
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
13
Miejsce
przechowywania
Najświętszego
Sakramentu
- Ciemnica
Wigilia
Paschalna
Grób Pański
Zespół „Barka”
podczas Triduum
Paschalnego
Procesja
rezurekcyjna
Młodzież
KSM-u
podczas Triduum
Paschalnego
Dzieci pierwszokomunijne ze Szkoły Podstawowej Nr 5
Dzieci pierwszokomunijne ze Szkoły Podstawowej Nr 5
Dzieci pierwszokomunijne ze Szkoły Podstawowej Nr 12
Dzieci pierwszokomunijne z różnych szkół
Dzieci pierwszokomunijne ze Szkoły Podstawowej Nr 12
1. Adamczyk Filip
2. Adamczyk Jagoda
3. Białach Natalia
4. Biernacka Kinga
5. Biernacki Cezary
6. Boczek Eliza
7. Boruc Kacper
8. Borzyński Krzysztof
9. Bot Jakub
10. Bujalski Cezary
11. Chmielewski Kacper
12. Chmielińska Natalia
13. Czapski Mateusz
14. Czarnocka Gabriela
15. Czerniej Justyna
16. Czyżewski Dominik
17. Czyżkowski Alan
18. Daszkiewicz Robert
19. Dmowska Agata
20. Domański Mateusz
21. Drobysz Joanna
22. Foryszewski Bartosz
23. Frejman Filip
24. Górecka Marta
25. Górska Aleksandra
26. Gryczewski Cezary
27. Grzesiewicz Julia
28. Grzymała Sandra
29. Guzek Emilia
30. Harbaszewska Amelia
31. Husak Julia
32. Izdebska Angelika
33. Izdebski Kacper
34. Janeczko Zuzanna
35. Janik Maria
36. Jankowska Amelia
37. Jastrzębska Karolina
38. Jastrzębska Natalia
39. Jastrzębski Michał
40. Jóźwiak Alicja
41. Jóźwik Patryk
42. Kalicka Kinga
43. Kaługa Kinga
44. Kaniewski Mikołaj
45. Karczmarek Dawid
46. Karpik Mateusz
47. Karpiński Jakub
48. Kazimierczuk Mateusz
49. Knap Kacper
50. Kodzis Michał
51. Kołodziejczyk Aleksandra
52. Korbel Michał
53. Kordys Krystian
54. Kotarska Karolina
55. Kowalczyk Patryk
56. Kozieł Magdalena
57. Krasnodębska Angelika
58. Krasnodębska Martyna
59. Krasnodębski Jakub
60. Krasuska Oliwia
61. Krasuska Sandra
62. Krasuski Fryderyk
63. Krauschar Norbert
64. Krawczyk Michał
65. Król Aleksandra
66. Król Aleksandra
67. Kruk Mateusz
68. Krzymowski Marcin
69. Krzymowski Radosław
70. Krzyszczak Bartosz
71. Kubaj Bartosz
72. Kudź Gabriela
73. Kukla Jakub
74. Kulik Oliwier
75. Kulwas Jan
76. Kusiński Bartosz
77. Kwiatek Emilia
78. Lewczuk Amelia
79. Łapiński Szymon
80. Łomot Dominik
81. Łubowska Łucja
82. Ługowska Sandra
20
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
83. Malewicki Kacper
84. Mańkowski Gerard
85. Mańkowski Maciej
86. Marcysiak Aleksandra
87. Marczuk Aleksandra
88. Michalak Konrad
89. Michalczyk Patrycja
90. Mistewicz Maksymilian
91. Miszkiniuk Dariusz
92. Młynarski Dawid
93. Mućko Julia
94. Muszyński Kamil
95. Nasiłowski Kacper
96. Niedziółka Maja
97. Niedziółka Julia
98. Nowińska Alicja
99. Nowosielski Bartłomiej
100. Ornoch Filip
101. Osiewicz Patryk
102. Parzych Oliwia
103. Pejas Zuzanna
104. Pękala Karolina
105. Pieńkowska Martyna
106. Pieńkowski Hubert
107. Pilich Maria
108. Posiadała Amelia
109. Prokurat Maria
110. Przedlacka Karolina
111. Przychodzeń Bartosz
112. Przygoda Maciej
113. Radomyski Dominik
114. Roguska Magdalena
115. Rucińska Aleksandra
116. Sadokierski Oskar
117. Sałata Marcin
118. Satyła Kacper
119. Sielawko Wiktoria
120. Siemion Bartosz
121. Skaruz Damian
122. Skłodowska Wiktoria
123. Słowicki Dawid
124. Sobiczewski Michał
125. Sobiczewski Mikołaj
126. Soczewka Kaja
127. Sójka Paweł
128. Stańczuk Konrad
129. Stolarczyk Karolina
130. Stosio Rafał
131. Suchożebski Krystian
132. Synoradzki Mateusz
133. Szarek Justyna
134. Szczerbińska Nadia
135. Szczuchniak Bartosz
136. Szlagowski Marcin
137. Szmidt Amelia
138. Szmidt Emilia
139. Szymanowicz Dawid
140. Terlikowski Sebastian
141. Turski Norbert
142. Tymendorf Alicja
143. Tymiński Kamil
144. Umięcki Bartosz
145. Uss Dominika
146. Walczak Anna
147. Walecki Jakub
148. Wereda Wiktoria
149. Wielgórska Natalia
150. Wierczuk Kacper
151. Witkowska Julia
152. Włodarczyk Justyna
153. Włodarczyk Kamil
154. Wojciechowski Oskar
155. Wojdyna Bartosz
156. Wolski Maciej
157. Wymiatał Martyna
158. Wysocki Dominik
159. Zacharczuk Jakub
160. Zachariasz Stanisław
161. Zalewski Adrian
162. Zbieć Adrian
163. Ziemniewicz Julia
„UBOGICH Z A W S Z E
MIEĆ BĘDZ I E C I E ”
Kościół apostolski od początku miał świadomość, iż troska
o ubogich należy
do jego ważnych
zadań zleconych
przez Chrystusa.
Z biblijnej troski
o ubogich wyrasta
wielka tradycja miłosierdzia chrześcijańskiego urzeczywistniana także
przez działalność Parafialnych Zespołów Caritas. Caritas to najpiękniejsza
forma pomocy zorganizowanej. Kościół
przez cały rok pamięta o rodzinach,
w hurtowni za fundusze uzyskane ze
zbiórek i ze sklepiku. Były też rozprowadzane skarbonki
wielkopostne w ilości 150 sztuk – wróciło tylko 37 sztuk, których zawartość
- 1096zł - została przeznaczona na
fundusz kolonii letnich dla dzieci.
W tym roku organizujemy kolonie letnie
w dniach 2-13 lipca w Jurgowie k/Bukowiny Tatrzańskiej.
Z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy swoimi ofiarami wspomagają naszą działalność, czynami
miłosierdzia wypełniając nauczanie
Chrystusa.
o godz. 12 uczestniczyliśmy we Mszy
św. Dalsza trasa pielgrzymki prowadziła
do Zakopanego. Po drodze podziwialiśmy piękno naszych opromienionych
słońcem gór, na których szczytach
i zboczach leżał śnieg.
W Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach w Godzinie Miłosierdzia polecaliśmy Bogu wszystkie
intencje, z którymi pielgrzymowaliśmy.
Po zwiedzaniu Zakopanego i krótkich
zakupach na Krupówkach, udaliśmy się na nocleg do miejscowości
Małe Ciche. W sobotę 21.IV. o godz.
12 odbyła się uroczysta Msza Św.
w Łagiewnikach, w której wzięło udział
1300 pielgrzymów. Po niej, dla pokrzepienia ciała, na wszystkich czekała tradycyjna wojskowa grochówka. O godz.
15 odmówiliśmy wspólnie Koronkę do
Bożego Miłosierdzia i udaliśmy się
w drogę powrotną do Siedlec.
Prezes PZC
Krystyna Lipka
Drogowskaz
Biegnąc ciągle po jakieś
nieznaczące dobra
gubię jasny kierunek
wytyczony krzyżem.
Gdybym więc krzyż na szyi
za drogowskaz obrał,
szedłbym tam,
skąd mnie wołasz,
by co krok być bliżej.
Daj mi krzyż. Ten na piersi…
I ten, który życiem.
osobach potrzebujących, samotnych,
bezdomnych i chorych. Czas przedświąteczny sprzyja temu, aby uwrażliwić nas wszystkich na wspieranie
jej dzieł pomocy, a przez to pomóc
konkretnemu człowiekowi w potrzebie.
Na Święta Wielkanocne nasz PZC
przygotował 130 paczek żywnościowych, które zawierały: cukier, mąkę,
olej, dżemy, konserwy, wędlinę, ryż,
kaszę, babki drożdżowe. Część produktów uzyskaliśmy ze zbiórek Banku
Żywności, a reszta została zakupiona
W Niedzielę Miłosierdzia Bożego
Caritas obchodzi swoje patronalne
święto. W dniach 20-21 kwietnia odbyła się IX Ogólnopolska Pielgrzymka
Pracowników i Wolontariuszy Caritas
do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w
Krakowie-Łagiewnikach. Wzięli w niej
udział również wolontariusze z naszego PZC. Wyruszyliśmy 20.IV. o godz.
2 w nocy, aby na godz. 10-ta być już
w Sanktuarium Królowej Tatr w Ludźmierzu. Tam w Ogrodzie Różańcowym
odmówiliśmy różaniec, a następnie
Daj, bym czuł, że przyrastam
do Twojej ofiary.
Daj, bym wznosząc powieki
codziennie o świcie
widział blask Twój
tym bardziej,
im bardziej dzień szary.
Stefan Todorski
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
21
Cudowny maj
Maj w naszej ojczyźnie należy niewątpliwie do najpiękniejszych miesięcy.
Wybujała, soczysta zieleń i świeżo kwitnące
kwiaty czynią ten miesiąc tak wspaniałym.
Nie bez przyczyny w staropolskim języku
określało się coś, co było ukwiecone – mianem – umajonego. Potwierdzeniem tego
może być znana pieśń Maryjna pt. „Chwalcie łąki umajone”. Miesiąc maj nie tylko
zachwyca nas swą przyrodą, ale obfituje
w wydarzenia znamienne zarówno dla naszego narodu jak i dla Kościoła Świętego.
I tak:
13 maja 1917 roku w Fatimie miało
miejsce I Objawienie, w którym Matka
Boża ukazała się trójce pastuszków: Łucji
(10 lat), Hiacyncie (7 lat) i Franciszkowi
(9 lat), powierzając im tajemnicę złożoną
z 3 części:
• w pierwszej – przedstawiła wizję piekła
i przerażające cierpienie dusz
• w drugiej – prosiła o oddawanie czci Jej
Niepokalanemu Sercu
• w trzeciej – mówiła o prześladowaniu
chrześcijan, upadku komunizmu i cierpieniach papieża
Upominała jednocześnie, aby modlić
się o nawrócenie grzeszników i odmawiać
różaniec.
W I tomie książce pt. „Wspomnienia
S. Łucji z Fatimy” czytamy: „Pani Nasza
22
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
pokazała nam morze ognia, które wydawało
się znajdować w głębi ziemi, widzieliśmy
w tym morzu demony i dusze, jakby były
przezroczystymi czarami lub brunatnymi
żarzącymi się węgielkami w ludzkiej postaci. Unosiły się w pożarze, unoszone przez
płomienie, które z nich wydobywały się
wraz z kłębami dymu. Padały na wszystkie strony jak iskry w czasie wielkich
pożarów, bez wagi, w stanie nieważkości,
wśród bolesnego wycia i rozpaczliwego
krzyku. Na ich widok można by ogłupieć
i umrzeć ze strachu. Demony miały
straszne i obrzydliwe kształty wstrętnych,
nieznanych zwierząt. Lecz i one były przejrzyste i czarne.
Ten widok trwał tylko chwilę...
...Następnie podnieśliśmy oczy ku
naszej Pani, która nam powiedziała z dobrocią i ze smutkiem: - Widzieliście piekło,
dokąd idą dusze biednych grzeszników.
Aby ich ratować, Bóg chce ustanowić na
świecie nabożeństwa do mego Niepokalanego Serca. Jeśli zrobi się to, co ja mówię,
wiele dusz zostanie uratowanych, nastanie
pokój na świecie. Wojna się skończy. Ale
jeżeli się nie przestanie obrażać Boga, to za
pontyfikatu Piusa XI rozpocznie się druga,
gorsza. Kiedy ujrzycie moc oświetloną
przez nieznane światło, wiedzcie, że to jest
wielki znak, który wam Bóg daje, że ukarze
świat za jego zbrodnie przez wojnę, głód
i prześladowania Kościoła i Ojca Świętego.
Żeby temu zapobiec, przyjdę, by żądać
poświęcenia Rosji memu Niepokalanemu
Sercu i ofiarowania Komunii św. w pierwsze soboty na zadośćuczynienie. Jeżeli ludzie me życzenia spełnią, Rosja nawróci się
i zapanuje pokój, jeżeli nie, Rosja rozszerzy
swe błędne nauki po świecie wywołując
wojny i prześladowania Kościoła. Sprawiedliwi będą męczeni, Ojciec Święty
będzie bardzo cierpieć, wiele narodów zostanie zniszczonych, na koniec zatriumfuje
moje Niepokalane Serce. Ojciec Święty
poświęci mi Rosję, która się nawróci, a dla
świata nastanie okres pokoju…”
Nietrudno więc zrozumieć, dlaczego
maj stał się miesiącem Maryjnym, w którym zarówno w naszych kościołach jak
i przy przydrożnych kapliczkach odprawiane są nabożeństwa ku czci Najświętszej
Maryi Panny.
Oto kolejna majowa data.
13 maja 1981 r., godz.17.17. Plac św.
Piotra.
Papież Jan Paweł II jedzie białym odkrytym jeepem. Ściska wyciągnięte do niego ze wszystkich stron dłonie. Przed chwilą
oddał rodzicom dziewczynkę, którą podali
mu do błogosławieństwa. Nagle rozlega się
huk dwóch wystrzałów. Gołębie wznoszą
się w powietrze. Zapada przerażająca cisza.
Ojciec Święty osuwa się w ramiona swego
sekretarza ks. Stanisława Dziwisza. Na
bieli papieskiej szaty czerwieni się krew.
Pierwsza kula trafia Ojca Świętego
w brzuch, przeszywa na wylot i godzi
w stojącą wśród pielgrzymów kobietę
– Ann Odre z USA.
Drugi pocisk zahacza o łokieć papieża
i rani Rose Hall, dziewczynkę z Jamajki.
W karetce, która bez żadnej eskorty
przebija się przez rzymskie korki Jan Paweł II cierpi i modli się: „Maryjo, matko
moja” – powtarza słabnącym głosem. Po
8 minutach od zamachu papież jest
w klinice Gemelli. Błyskawiczna operacja
ratuje mu życie. Lekarze dziękują Bogu,
że kula, która miała śmiertelnie ugodzić
Ojca Świętego, przeszła o milimetry od
głównej tętnicy i kręgosłupa. – Czyjaś
ręka strzelała, ale Inna Ręka prowadziła
kulę – powie papież. Jest przekonany, że
życie zawdzięcza Matce Boskiej Fatimskiej – to w dniu Jej Święta doszło do
zamachu.
W pięć miesięcy po zamachu papież
podczas spotkania z wiernymi na placu
św. Piotra powiedział: „Stałem się na
nowo dłużnikiem Najświętszej Dziewicy
i wszystkich świętych Patronów. Czyż
mogę zapomnieć, że wydarzenie na placu
św. Piotra miało miejsce w tym dniu i o tej
godzinie, kiedy od sześćdziesięciu z górą
lat wspomina się w portugalskiej Fatimie
pierwsze pojawienie się Matki Chrystusa
wiejskim dzieciom? Wszak we wszystkim,
co mnie w tym dniu spotkało, odczułem
ową niezwykłą macierzyńską troskę
i opiekę, która okazała się mocniejsza od
śmiercionośnej kuli”. (fragment książki pt.
„Pamięć i tożsamość”)
Zamach na Ojca Świętego stał się spełnieniem trzeciej przepowiedni fatimskiej
z 13 maja 1917 r.
Inne wielkie wydarzenie majowe to
beatyfikacja Papieża Polaka.
Wyniesienie Ojca Świętego na ołtarze
odbyło się 1 maja 2011 r. w Niedzielę
Miłosierdzia Bożego na placu św. Piotra
w Watykanie.
Benedykt XVI, mimo że na początku
pontyfikatu zrezygnował z przewodniczenia uroczystościom beatyfikacyjnym, powierzając ich prowadzenie
swym delegatom, to jednak osobiście
beatyfikował Jana Pawła II. Podkreślił
w ten sposób wielkość swego poprzednika i wyraził szacunek do niego. Da
ta beatyfikacji Jana Pawła II kryje
w sobie pewną symbolikę, ponieważ
z jednej strony nawiązuje do dnia śmierci Ojca Świętego (2 kwietnia 2005r
– wigilia święta Miłosierdzia Bożego),
z drugiej – do robotniczego święta pracy
(Karol Wojtyła w młodości był robotnikiem a potem, jako papież, czcił godność
trudu fizycznego w kilku encyklikach).
Nie sposób zapomnieć o tych niezwykłych, majowych wydarzeniach, ale żeby
one odżywały pamięć o nich trzeba wciąż
pielęgnować… i przekazywać młodym
pokoleniom.
Hanna Protasewicz
XVI ZJAZD NINIWY
Kokotek to wyjątkowe miejsce dla
młodzieży z oblackich parafii. Można
tam zapomnieć o otaczającym nas
świecie i poświęcić cały swój czas
Bogu oraz ludziom, którzy przyjechali
tam, aby Go lepiej poznać.
Temat XVI Zjazdu Niniwy był wyjątkowo trudny i wymagający. Każdy uczestnik
musiał odpowiedzieć sobie w sercu na
pytanie zadane apostołom przez Jezusa: „A wy... Za kogo mnie uważacie?”.
Z pewnością nie wszystkim udało się
znaleźć odpowiedź na tym zjeździe, ale
wielu osobom pomógł on w przybliżeniu
się do niej. W jej poszukiwaniach pomagały nam różnorodne formy modlitw porannych, uczestnictwo w Eucharystiach,
a także w dwóch konferencjach. Pierwsza dotyczyła bóstwa Jezusa, ukazała
nam Jego jako Syna Bożego, pozwoliła
bliżej poznać Jego boskie posłannictwo.
Druga zaś odnosiła się do człowieczeństwa Chrystusa. Pozwoliła nam zrozumieć, że Syn Boży to nie tylko Bóg, ale
też człowiek – jak każdy z nas.
Już na początku, tuż po przyjeździe, mieliśmy okazję obejrzeć „Pasję”
wystawioną przez młodzież z Kokotka
i Lublińca. Wszyscy byliśmy pod ogromnym wrażeniem gry aktorskiej i przygotowania scenografii. Całości dopełniała
doskonała muzyka. Obejrzenie tej „Pasji” na żywo pozwoliło nam na głębsze
przeżycie męki Chrystusa i ukazało
doskonale Jego ludzkie oblicze.
Równie wyjątkowym wydarzeniem
było Nabożeństwo Wód Jordanu.
Wszyscy udaliśmy się nad rzekę, gdzie
po wejściu do wody kapłani przypominali nam, że przez chrzest staliśmy się
umiłowanymi dziećmi Boga. To odnowienie Chrztu Świętego pozwoliło nam
bliżej zrozumieć jego znaczenie i wagę
w życiu każdego chrześcijanina, jako
znak włączenia nas do wspólnoty
Kościoła.
Jednym z ciekawszych punktów
programu była praca w grupach. Mieliśmy wówczas okazję do podzielenia
się swoimi przeżyciami i przemyśleniami, a także możliwość poznania ludzi
z różnych miast. Taka forma współpracy pozwala na uporządkowanie
własnych myśli, a także na spojrzenie
na pewne rzeczy i wydarzenia z perspektywy innych osób.
W czasie zjazdu mieliśmy również
okazję wziąć udział w trzech koncertach. Jako wykonawcy wystąpili: Matheo, Niniwa Band z Poznania oraz Full
Power Spirit.
Te cztery dni zjazdu Niniwa były
dla nas wspaniałym darem od Pana,
kiedy mogliśmy się do Niego zbliżyć
i lepiej Go poznać. Pragniemy również
serdecznie podziękować naszemu
opiekunowi, o. Janowi Wlazłemu, który
jak zawsze otoczył nas swoją serdeczną opieką podczas całego pobytu.
Z niecierpliwością czekamy na kolejny
zjazd, który odbędzie się w listopadzie
w Kędzierzynie Koźlu.
Katarzyna Marton
& Paulina Orzełowska
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
23
Joga też ma swoje
korzenie w okultyzmie
„Jeśli chcecie ją używać jako gimnastykę, to proszę bardzo, ale to nie przeszkodzi
jej, by dokonała swego”. Tak powiedział
pewien guru o.Joseph-Marie Verlinde.
O. Verlinde, zanim został kapłanem w 1983
r., najpierw spędził 4 lata w himalajskich
klasztorach buddyjskich, zgłębił hinduizm
i jego praktyki, dał się wciągnąć w niezgodne z Ewangelią praktyki ezoteryczne, by
w końcu stać się znanym i uznanym specjalistą w dziedzinie zagrożeń okultystycznych.
Jest doktorem fizyki w dziedzinie chemii
jądrowej i mnichem. Wiadomo nie od dziś,
że najlepiej wie ten, który przerobił „to”
na własnej skórze. O. Verlinde pisze: „To,
co mówię jest owocem mojego osobistego
doświadczenia oraz długiego doświadczenia
duszpasterskiego w tej dziedzinie i długich
studiów nad dokumentami literatury okultystycznej, które ujawniają fakt współpracy
z duchami. Oczywiście autorzy ci mówią
nam, że te duchy są dobre, ale nie należy
w to wierzyć.” Pisze też: „Przez praktykę
jogi energia podnosi się w górę wzdłuż kręgosłupa. Otwiera pewne centra energetyczne, które nazywamy czakramami, one zaś
otwierają nas na moce okultystyczne.(…)
Nie można ich zmierzyć ani opisać, objawiają się jedynie przez skutek”.
Warto w tym miejscu powiedzieć,
czym jest okultyzm. Jest jednym z najcięższych grzechów, jest fundamentalną
niewiernością, gdyż odrzuca pierwsze
przykazanie Dekalogu „Nie będziesz
miał bogów cudzych przede mną”. Jest to
ciężki grzech nieposłuszeństwa przeciw
Duchowi Świętemu i odrzucenia prze24
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
wodnictwa Anioła Stróża! Okultyzm jest
religią szatana. Jeśli rozejrzymy się wokół
siebie, jeśli doczytamy do końca ten tekst
i dojdziemy do leksykonu New Age, to
dojdziemy też do przekonania, że świat
tonie w okultyzmie.
Uprawiać jogę oznacza nie tylko uczyć
się relaksu, ćwiczyć oddech i ciało, ale
przede wszystkim praktykować medytację
wschodnią. Oznacza to w praktyce porzucenie modlitwy będącej dialogiem miłości
między człowiekiem i Bogiem Ojcem
i stopniowe oddalenie się od Niego, aż do
porzucenia wiary chrześcijańskiej. Jest to
też sposób na skupienie się na własnym ja,
co prowadzi do egocentryzmu i ubóstwienia siebie oraz paradoksalnie zakompleksienia - a są to stany tak obce duchowi
chrześcijaństwa. To są skutki uprawiania
jogi. I kolejny, ściśle z nim związany, to
niewola pod panowaniem Smoka, Węża,
Lewiatana, czyli szatana, o którym mówi
m.in. Izajasz:
„W ów dzień Pan ukarze swym mieczem,
twardym, wielkim i mocnym,
Lewiatana, węża płochliwego
Lewiatana, węża zwiniętego;
zabije też potwora morskiego.”
(Iz 27,1-2)
Zauważmy, że smok i wąż to symbole
kultury wschodniej, a w Piśmie Święty
symbol diabła! Ciekawe i zastanawiające.
Warto się nad tym faktem zatrzymać.
Dalej. Towarzyszy tej nauce wegetariańska dieta, nadanie tajemnego imienia, mantra
przekazana przez guru, czyli człowieka na
usługach szatana, posługiwanie się nume-
rologią, leczenie homeopatią, metodą reiki,
kolorami, muzyką, bioenergoterapią, wahadełkiem. A wszystko po to, by „przekroczyć
samego siebie, osiągnąć stan Buddy, stan
oświecenia i uwaga!...samo-zbawienia”. To
ostatnie brzmi jak bluźnierstwo albo…największa niedorzeczność. Budda jest przeciwieństwem Chrystusa począwszy od wyglądu i postawy życia po jego cel. Chrystus,
postać historyczna, chce zbawić każdego
człowieka, każdego kocha i dał się za każdego zabić. Budda-wytwór ludzkiej wyobraźni
(wg francuskiego uczonego E. Senarta)-zbawić chce (?) sam siebie, kocha samego siebie
i za nikogo nie oddał życia.
„Nie ma zbawienia w nikim innym.
Bo nie dano ludziom pod niebem innego
imienia, dzięki któremu moglibyśmy być
zbawieni.” (Dz 4,12)
A więc łudzi się każdy, kto uważa, że
może go zbawić Budda, czy ktokolwiek
inny prócz Jezusa.
Myślę, że warto byłoby zaprosić do
naszej parafii kogoś, kto powiedziałby nam
o tych zagrożeniach „ z pierwszej ręki” (to
jedno z moich marzeń). Może doczekamy
się takiej nauki, na którą zapotrzebowanie
jest dziś wyjątkowe! Dość powiedzieć, że
co druga osoba uważa horoskopy, wróżby,
tarota za niewinną zabawę lub, co równie
przerażające, za sposób na życie, nie zastanawiając się skąd źródło tych informacji
i w jakim celu są nam przekazywane. A to
tylko tzw. czubek góry lodowej!
Tymczasem, jeśli ktoś chciałby pogłębić wiedzę na temat New Age, to polecam
czytanie czasopisma „Miłujcie się” oraz
książek: „Nie będziesz miał bogów”,
„Magia-cała prawda”, a zwłaszcza książki
o.J.M Verlinde i Roberta Tekieli - „Homeopatia”, „Harry Porter, Metoda Silvy, Tai
Czi”, „Techno, aikido, amulety”, „Leksykon zagrożeń duchowych”.
Na zakończenie leksykon New Age do
przeanalizowania z książki „Nie będziesz
miał bogów” - praca zbiorowa; konsultacja teologiczna - ks. E. Szaniawski (Mic),
egzorcysta. Czy, aby na pewno, nie dałam
(-em) się złapać w tę misternie uplecioną
sieć diabelską?
Toksyczne duchowości, czyli twardy
New Age: aikido, amulety, astrologia,
bioenergoterapia, channeling, chiromancja,
feng-shui, czary, horoskopy, huna, jasnowidztwo, joga, kabała, kontrola umysłu,
kurs cudów, magia runiczna, mediumizm,
medytacja transcendentalna, numerologia, okultyzm, parapsychologia, pismo
automatyczne, psychotronika, radiestezja,
rebirthing, reiki, satanizm, sekty, metoda
Silvy, spirytyzm, synchronizacja półkul
mózgu, szamanizm, tai chi, tarot, techno,
uzdrowienia okultystyczne, wahadełko,
voodoo, wróżbiarstwo, wywoływanie
duchów; chodzenie po ogniu, eurytmia,
hipnoza, homeopatia, podróże poza ciałempodróże astralne-OOBE, polarity, świadome śnienie, qi gong, uzdrowicielski dotyk,
talizmany, wschodnie sztuki walki.
Irracjonalne ideologie-miękki New Age:
aura, akupresura, akupunktura, antropozofia, antypedagogika, aromaterapia, biorezonans, BSM, diagnostyka paramedyczna,
enneagram, ezoteryzm, gwiezdne wojny,
Harry Potter, metoda Hellingera, holizm,
leczenie holotropowe, irydologia, kinezjologia-metoda Dennisona, medycyna chińska,
medycyna tybetańska, pozytywne myślenie,
NLP-programowanie neurolingwistyczne,
odmienne stany świadomości, prekognicja,
psychologia transpersonalna, SITA-super
nauczanie, szkoły steinerowskie, telekineza,
teozofia, terapia gestalt, ufologia, zdjęcia
Kiriliana, zen, życie po życiu.
Wszystko to co powyżej ma jeden
wspólny mianownik. Jest nim nasz największy nieprzyjaciel - szatan. Jego metody są zawsze te same: zainteresować,
zadziwić, zaangażować i zawładnąć,
a ostatecznie zafundować miejsce w piekle
na wieczność. Nie bawmy się w coś, co
nie tylko nie przyniesie pożytku i radości,
ale wręcz przeciwnie, dostarczy zgryzoty
i męki doświadczania ZŁA w szerokim
tego słowa znaczeniu. Strzeżmy się importowanych ze Wschodu filozofii, trzymajmy się naszej chrześcijańskiej tradycji,
a będziemy zwycięzcami, ludźmi wolnymi,
a nie niewolnikami i ofiarami!
Święty Paweł pisze: „Baczcie, aby kto
was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię, będącą wierutnym oszustwem, opartą
na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach
świata, a nie na Chrystusie” (Kol 2,8).
Zapytaj
Kapłana
Uroczystość
Najświętszego Serca
Pana Jezusa
20 X 1672 roku kapłan z Normandii
Jan Eudes po raz pierwszy odprawił
Msze Świętą z formularzem o NSPJ.
Trzy lata potem Św. Maria Małgorzata Alacoque miała wizję NSPJ. Jan
Eudes był spowiednikiem Św. Marii
Małgorzaty. W Polsce propagatorem
kultu był jezuita Kasper Drużbicki (zm.
1662r.). Pierwszy formularz o NSPJ
został zatwierdzony przez Stolicę
Apostolską w 1765 roku. Dla Polski
i Portugalii oraz dla rzymskich bractw
Serca Jezusa. Dla całego kościoła
święto ustanowił Pius IX w 1856 roku.
W roku 1840 w diecezjach francuskich
istniało 40 formularzy o NSPJ. Celem
uroczystości jest dziękczynienie i zadośćuczynienie NSPJ. Uroczystość
obchodzi się w piątek po 2 niedzieli
po Zesłaniu Ducha Świętego.
Maria P.
Sprzątanie lasku podsekulskiego
Z inicjatywy Romana Barei oraz Teresy Szczurowskiej,
członków Polskiego Klubu Ekologicznego Koła „Podlasie”, odbyło się 14 kwietnia (sobota) sprzątanie lasku podsekulskiego. Pan Roman zaprosił do pomocy sąsiadów z ul.
Leśnej – to już po raz 13., Pani Teresa zaprosiła harcerzy
z ZHR, 9 Siedlecką Drużynę Harcerzy „Dęby”. Spójrzmy
na zdjęcia: mieszkańcy ul. Leśnej przyszli z dziećmi - także
małymi, a harcerzy stawiło się 13, a w zasadzie 14, bo Pani
Teresa, mimo, że to było dawno, harcerką jest nadal!
Akcja trwała od godz. 15 do 17, a zebrano, zabezpieczając się rękawiczkami jednorazowymi, ponad 20 worków
120 litrowych, dostarczonych przez Pana leśniczego. Lasy
Państwowe odebrały śmieci.
Pan Roman zachęca spacerujących w lasku podsekulskim do „spacerów ze skłonami” (gdy trzeba schylić
się po niechlubne dowody bytności człowieka w lesie).
Może warto zrobić ten miłosierny uczynek dla przyrody
– posprzątać śmieci i tak „przebywać na łonie natury”, by
nie trzeba było sprzątać lasu.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
J.G.
25
Razem
Tego zaproszenia Michał się nie
spodziewał. Od wczoraj, czyli od chwili, kiedy po lekcjach Krzysiek zapytał
go, czy mógłby do niego zaglądać,
myśl o tym, że wspólnie z kolegą,
na jego podwórku pouprawia sport,
zaprzątała mu głowę bez przerwy.
Chętnie pobiegłby już wczoraj, ale
musiał wyjście do Krzyśka uzgodnić
z mamą, a mama wracała do domu
przed wieczorem. Musiał też jakoś
zaprogramować sobie czas, aby
pogodzić odrabianie lekcji, udział
w nabożeństwie majowym, no i sport.
Dzisiaj już pójdzie. Ma zgodę, aby po
odrobieniu lekcji i majówce zajrzeć na
godzinkę… no półtorej, do kolegi.
Słońce miało jeszcze do przemierzenia kawał kulistej drogi, kiedy Michał
zameldował się na podwórku Krzysia.
- Cześć – serdecznie powitał go
gospodarz. – Dobrze, że już jesteś.
Pooglądamy urządzenia, które zrobił
mi tata, a potem poćwiczymy.
Na sporej posesji można było
poczuć się jak na małym stadionie
lekkoatletycznym. Na sporej części
podwórza urządzona była skocznia. I to
skocznia nie byle jaka. Długi udeptany
rozbieg do skoków w dal i trójskoku
zakończony był dwiema odpowiednio
zamocowanymi deskami służącymi
dobremu odbijaniu się. Za deskami na
sporej powierzchni zagłębienia usypana była warstwa żółtego piasku, by
lądowanie po skoku nie zakończyło się
pechowymi kontuzjami. Obok zagłębienia z piaskiem wkopane były w ziemię
słupki z regularnie nawierconymi otworkami, do mocowania na różnych
wysokościach poprzeczki. Była to
oczywiście skocznia do skoków wzwyż.
Obok wyznaczone było okrągłe pole do
pchnięcia kulą. Pod płotem natomiast
stały trzy ławeczki dla czekających na
start zawodników, sędziów i obserwujących sportowe zmagania widzów.
- Jeśli chcesz – zaczął mówić mocno podekscytowany Michał – mógłbym
odwiedzać cię dość często. Chętnie
potrenowałbym skoki, biegi, czy rzuty.
- Pewno, że chcę – ucieszył się
Krzysztof. – Nie tylko potrenujemy, ale
możemy codziennie bić rekordy. Nawet rekordy życiowe. Wyobraź sobie,
że odkąd skaczę, udaje mi się prawie
każdego dnia skoczyć dalej, niż w dniu
poprzednim. I są to moje nowe rekordy
życiowe.
26
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
- Fajnie, jestem pewny, że i ja
każdego dnia będę skakał coraz dalej
i może coraz wyżej.
- Michaś - Krzyś jakby spoważniał
i mocno wyciszył głos - mam do ciebie
prośbę.
- Mów. Bez obaw.
- Jeśli będziemy razem trenować,
to może zgodziłbyś się zaprowadzić
mnie do zakrystii w naszym kościele
i zaproponować księdzu, aby zgodził
się uczynić ze mnie ministranta. Wiesz,
jak razem, to razem. Może również razem przy ołtarzu. Co o tym myślisz?
Stefan Todorski
Kalendarz Liturgiczny
20 maja
ó
Siodma
Niedziela Wielkanocna
Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego
Dz 1,1-11 Ef 1,17-23 Mk 16,15-20
4 czerwca
2 P 1,1-7 Mk 12,1-12
21 maja
Dz 19,1-8 J 16,29-33
5 czerwca
Wspomnienie Św. Bonifacego,
Biskupa i Męczennika
2 P 3,12-15a.17-18 Mk 12,13-17
22 maja
Dz 20,17-27 J 17,1-11a
6 czerwca
2 Tm 1,1-3.6-12 Mk 12,18-27
23 maja
Dz 20,28-38 J 17,11b-19
7 czerwca
Uroczystość Najświętszego
Ciała i Krwi Chrystusa
Wj 24,3-8 Hbr 9,11-15 Mk 14,12-16.22-26
24 maja
Wspomnienie NMP
Wspomożycielki Wiernych
Dz 22,30;23,6-11 J 17,20-26
25 maja
Dz 25,13-21 J 21,15-19
26 maja
Wspomnienie Św. Filipa Nereusza,
Prezbitera
Dz 28,16-20.30-31 J 21,20-25
27 maja
Uroczystość Zesłania Ducha Świętego
Dz 2,1-11 1 Kor 12,3b-7.12-13 J 20,19-23
28 maja
Święto NMP Matki Kościoła
Rdz 3,9-15.20 albo Dz 1,12-14 J 2,1-11
lub J 19,25-27 albo Łk 1,26-38
29 maja
Wspomnienie Św. Urszuli Ledóchowskiej,
Dziewicy
1 P 1,10-16 Mk 10,28-31
30 maja
1 P 1,18-25 Mk 10,32-45
31 maja
Święto Nawiedzenia NMP
So 3,14-18 albo Rz 12,9-16b Łk 1,39-56
1 czerwca
Wspomnienie Św. Justyna, Męczennika
1 P 4,7-13 Mk 11,11-25
8 czerwca
Wspomnienie Św. Jadwigi, Królowej
2 Tm 3,10-17 Mk 12,35-37
9 czerwca
2 Tm 4,1-8 Mk 12,38-44
10 czerwca
Dziesiąta Niedziela Zwykła
Rdz 3,9-15 2 Kor 4,13-5,1 Mk 3,20-35
11 czerwca
Wspomnienie Św. Barnaby,
Apostoła
Dz 11,21b-26;13,1-3 Mt 10,7-13
12 czerwca
1 Krl 17,7-16 Mt 5,13-16
13 czerwca
Wspomnienie Św. Antoniego z Padwy,
Prezbitera i Doktora Kościoła
1 Krl 18,20-39 Mt 5,17-19
14 czerwca
Wspomnienie Św. Michała Kozala,
Biskupa i Męczennika
1 Krl 18,41-46 Mt 5,20-26
15 czerwca
Uroczystość Najświętszego
Serca Pana Jezusa
Oz 11,1.3-4.8c-9 Ef 3,8-12.14-19 J 19,31-37
2 czerwca
Jud 17.20b-25 Mk 11,27-33
16 czerwca
Wspomnienie Niepokalanego Serca NMP
Iz 61,9-11 Łk 2,41-51
3 czerwca
Uroczystość Najświętszej Trójcy
Pwt 4,32-34.39-40 Rz 8,14-17 Mk 28,16-20
17 czerwca
Jedenasta Niedziela Zwykła
Ez 17,22-24 2 Kor 5,6-10 Mk 4,26-34
Kochane Dzieci!
Mam dla Was kolejną krzyżówkę do rozwiązania. Hasło przynosimy na kartkach 10 czerwca na msze świętą na godzinę 10.30. Powodzenia!
Rozwiąż krzyżówkę i od czytaj hasło:
1. 365 dni.
2. Uczucie, które pojawia się, gdy przez dłuższy czas nic nie jesz.
3. „Dziecko” krowy.
4. Zwierzęta, którymi zajmował się syn marnotrawny w czasie pobytu w obcym
kraju.
5. Buty, które ojciec kazał przynieść swemu synowi.
6. Inaczej: auto.
7. Banknoty lub monety.
8. Nauka zajmująca się liczbami i figurami geometrycznymi.
9. Mateusz, Marek, Łukasz i Jan.
ŚMIEJ SIĘ
Z NAMI
POTRĄCENIE
- Policja?
- Tak.
- Potrąciłem barana na autostradzie. Co z nim zrobić?
- Pan go przeciągnie na pobocze.
- Dobrze. A co z rowerem?
CO DOSTANĘ
Szkotka pyta ojca:
- Tato, co od ciebie dostane, gdy
będę wychodziła za mąż?
- Moją zgodę!
ZAKOCHANY
- Zenek, podobno się ożeniłeś?
-Ano, ożeniłem się.
- To chyba byłeś naprawdę zakochany?
- Ano, byłem...
DLA WYGODY
- Pani Kowalska, dlaczego wszystkim swoim czterem synom dała
pani na imię tak samo?
- Dla wygody. Gdy zawołam ,,Jasiu!’, to zawsze przyjdzie choć
jeden.
ZDANIA
- Czego uczyłeś się dzisiaj
w szkole?
- Mówić pełnymi zdaniami.
- I co, nauczyłeś się?
- No...
KAWA
- Jaka wyborna kawa!
- Mój mąż przywiózł ją z Brazylii.
- I co, nie wystygła?
BRACISZEK
- Jak się miewa twój braciszek?
- Ma kłopoty finansowe-odpowiada Jaś.
- Ależ on ma dopiero dwa lata!
- Tak, ale połknął pięć złotych.
MYŚLI BŁ. JANA PAWŁA II
Eucharystia znaczy - wdzięczność. Wdzięczność rodzi się ze
świadomości daru. Dar objawia miłość. ,,Cóż oddam Panu za
wszystko, co mi wyświadczył?”
Ps 116,12
Bł. Jan Paweł II
POLICJANCI
- Którzy kierowcy są najbardziej
uprzejmi?
- Policjanci.
- Dlaczego?
- Bo często zapraszają ludzi do
swojego samochodu.
Przyg. B.P.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
27
Konsekracja w świecie znak czasu czy przeżytek
WYWIAD Z KS. PIOTREM WALKIEWICZEM
Dyrektorem Wydziału Duszpasterskiego Kurii Diecezjalnej w Radomiu
A.B.: Dziękuję, że zechciał Ksiądz
udzielić wywiadu Posłańcowi św. Teresy i proszę, by na początek powiedział
Ksiądz kilka słów o sobie.
Ks. Piotr: Nazywam się ks. Piotr
Walkiewicz, jestem z Radomia.
W Radomiu pracuję w Kurii, jestem
Dyrektorem Wydziału Duszpasterskiego. Z wykształcenia jestem teologiem
duchowości. Poza duszpasterstwem,
w Radomiu, zajmuję się indywidualnymi formami życia konsekrowanego
i generalnie życiem konsekrowanym.
Mówię generalnie, ponieważ moją
specjalnością są instytuty świeckie,
ale także dziewictwo konsekrowane,
wdowieństwo konsekrowane i pustelnicy. To jest zakres mojej pracy,
moich zainteresowań teologicznych
i pracy duszpasterskiej, ponieważ pracuję z tymi wszystkimi osobami, także
z zakonami.
A.B.: Przechodząc do zasadniczego
tematu naszej rozmowy zacznę może
trochę przewrotnie, mianowicie, jak
wygląda sytuacja życia konsekrowanego w XXI wieku? Niektórym może
wydawać się, że to przeżytek rodem
ze średniowiecza albo jeszcze wcześniejszych wieków. Jakie jest Księdza
doświadczenie w tej kwestii?
Ks. Piotr: Życie konsekrowane
z pewnością nigdy nie straciło swojego
znaczenia i zawsze pozostanie wielką
wartością. Jest ono bowiem radykalnym
pójściem za Jezusem, naśladowaniem
Chrystusa, oddaniem się Bogu wyrażonym przez śluby, składane ze względu
na Królestwo Niebieskie. Osoby konsekrowane są więc zawsze świadkami
prymatu Boga, znakiem eschatologicznej rzeczywistości tzn. wskazują na
wieczność, niejako już tutaj antycypują,
czyli uprzedzają to, co dopiero nastąpi,
to jest pełne zjednoczenie z Bogiem
w wieczności, gdzie „ani się żenić nie
będą, ani za mąż wychodzić”. Cytowane słowa są też uzasadnieniem
dla ich celibatu, dla ślubu czystości.
W historii zawsze byli chętni, którzy
w taki sposób chcieli naśladować
Chrystusa, niejako idąc za Nim bardziej z bliska, by użyć określenia
z adhortacji Vita consecrata. Współ28
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
cześnie trudno mówić o spadku powołań, bo Bóg zawsze powołuje tylu, ilu
takich świadków potrzebuje. Problem
w tym, że powołani nie zawsze na to
wezwanie Chrystusa odpowiadają.
I to niekoniecznie z własnej winy. Brak
odpowiedzi może być powodowany
wieloma motywami czy przyczynami.
Trudno nie zauważyć również, że
obiektywnej przyczyny, jaką jest brak
„materii pierwszej” czyli młodzieży,
coraz mniej bowiem rodzi się dzieci,
rodziny są coraz mniej liczne, trudno
więc oczekiwać, że taka sama liczba
młodzieży będzie przychodziła do zgromadzeń czy seminariów. Zjawiskiem,
które warto odnotować, jest fakt, że
jakkolwiek obserwuje się zmniejszenie
się liczby tych, którzy zgłaszają się do
seminariów czy do furt klasztornych,
to jednak generalnie nie można tego
powiedzieć o zgromadzeniach kontemplacyjnych, w ich przypadku wydaje się, że nie tylko nie zanotowano
spadku, a nawet można doszukiwać
się pewnego wzrostu zainteresowania
takimi formami życia konsekrowanego.
Z drugiej strony rozwijają się te, nie tyle
nowe formy życia konsekrowanego, co
formy, które historycznie były pierwszymi, choćby dziewictwo czy wdowieństwo konsekrowane. Znamy je jeszcze
z czasów apostolskich. I jeśli chodzi
o te formy życia konsekrowanego,
to rzeczywiście trudno tu powiedzieć
o spadku, bo one się po prostu rozwijają. Podobnie jak instytuty świeckie.
Można natomiast powiedzieć jedno
- wydaje się, że nowe formy życia
konsekrowanego i te odradzające się
są niejako odpowiedzią na potrzeby XX
czy XXI wieku. Dlaczego? Sądzę, że
jest tak dlatego, iż ten czas domaga się
takiego trochę „anonimowego” świadectwa, świadectwa autentycznego
chrześcijaństwa, autentycznego życia
wiarą. I właśnie osoby konsekrowane
w ramach indywidualnych form życia
- dziewice konsekrowane i wdowy
konsekrowane - czy też członkowie
instytutów świeckich, to są to osoby,
które zewnętrznie tak naprawdę niczym się nie wyróżniają, poza tym,
że są autentycznymi, z przekonania,
wyznawcami, Chrystusa. To jest odpowiedź właśnie na te czasy, to są
osoby, które pokazują, jak można być
szczęśliwym, pogodnym, zadowolonym – równocześnie żyjąc w świecie
i zajmując się sprawami tego świata,
a z drugiej strony być całkowicie oddanym Bogu. Z tej właśnie racji trudno
mówić, by indywidualne formy życia
konsekrowanego przeżywały kryzys.
A.B.: Częściowo odpowiedział już
Ksiądz na moje kolejne pytanie,
ale proszę jeszcze o pogłębienie
– co to znaczy być konsekrowanym
w świecie.
Ks. Piotr: Konsekracja w świecie
najbardziej odnosi się do dwóch form
życia mianowicie do członków instytutów świeckich i do dziewic konsekrowanych, ponieważ są to osoby, które
z jednej strony są konsekrowane - czyli oddane Panu Bogu, z drugiej strony
zewnętrznie niczym się nie wyróżniają. Noszą taki sam strój jak osoby
świeckie, podejmują pracę tak samo
jak inni świeccy. Ze świeckimi dzielą
wszystkie trudności życia codziennego. Żyją pośród świeckich zwyczajnie,
czyli np. gdzieś przy rodzinie, sami, jeśli ktoś ma mieszkanie, żyje w swoim
mieszkaniu czy też wynajmuje… . Od
strony czysto socjologicznej, ludzie ci
są świeckimi, choć wewnętrznie nale-
żą do Pana Boga i oczywiście będzie
ich wyróżniało to, że żyją samotni
- w tym sensie, że składają ślub
czystości, więc nie wchodzą
w związki małżeńskie. Oddają się służbie ludziom, przez to,
co robią, są świadkami Chrystusa
i Kościoła w świecie, uobecniają Chrystusa w świecie. Ktoś patrząc na ich
autentycznie chrześcijańskie życie
może zadawać sobie pytanie, dlaczego ten człowiek zachowuje się tak,
a nie inaczej i jednocześnie otrzymać
dowód na to, że można żyć w sposób
prawy i szlachetny, być człowiekiem
uczciwym, sumiennym, żyć Ewangelią
pośród świata i nie dać się wciągnąć
światowym tendencjom – konsumpcjonizmowi, materializmowi, indywidualizmowi, wygodnictwu…, ci ludzie
starają się być przykładem tego, że
można żyć wartościami, żyć ze spojrzeniem utkwionym w wieczność – to
jest ich rola. Z tej racji podejmują ślub
czystości. To jest konsekracja w świecie. Z jednej strony oddanie Bogu,
z drugiej służba światu, przemiana
tego świata od środka.
Dziewice konsekrowane nie mają
struktur wspólnotowych, jedna jest
niezależna od drugiej, funkcjonują
w świecie w sposób indywidualny,
zależą tylko od biskupa, z którego
rąk przyjmują konsekrację i składają
ślub czystości. Nie oznacza to, że
posłuszeństwo i ubóstwo nie dotyczy
dziewic. Są to rady ewangeliczne
i obowiązują one każdą osobę konsekrowaną, z tym, że w przypadku
stanu dziewic nie są one przedmiotem
ślubów. Dziewice działają w sposób indywidualny, przyjmują, w porozumieniu
z Biskupem bądź oddelegowanym
przez niego kapłanem, swój harmonogram dnia, zobowiązania. Mogą
się zrzeszać, spotykać, wspierać,
jednakże każda jest niezależna i działa
niejako na „własne konto”.
A.B.: Od czego powinna zacząć
osoba poszukująca swojej drogi
w Kościele, którą pociąga konsekracja
w świecie?
Ks. Piotr: Myślę, że pierwsza rzecz to
szukanie informacji. Nie jest to łatwe,
ponieważ są to formy życia jeszcze
mało znane, nie chcę powiedzieć
nowe, bo nowe nie są. Chociaż, co
do instytutów świeckich to można
tak powiedzieć, ponieważ zostały zatwierdzone w 1947 roku. W przypadku
dziewic i wdów są to formy starożytne
i teraz następuje do nich powrót. Radziłbym więc szukać informacji – takim
podstawowym obecnie źródłem jest
internet. Istnieją strony poświęcone
dziewictwu konsekrowanemu i wdowieństwu, a także instytutom świeckim,
gdzie oprócz informacji można znaleźć
informacje o kontakcie i wskazówki,
jakie kroki podjąć dalej, gdy osoba
zainteresowana dojdzie do wniosku, że
któraś z wymienionych form jest tym,
czego szuka.
A.B.: W imieniu redakcji i czytelników
„Posłańca św. Teresy” życzę Księdzu
Bożego błogosławieństwa w dalszej
posłudze i dziękuję za rozmowę.
Wydarzenia...
15.00 zostało odprawione uroczyste
nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego.
Po mszy św. wieczornej został uroczyście poświęcony obraz Bł. Jana
Pawła II, który ufundowała wspólnota
Apostolatu Złota Róża. Przed obrazem
bł. Jana Pawła II oraz obrazem Bożego
Miłosierdzia ustawiono świeczniki na
świeczki ofiarne, które są zewnętrznym
znakiem i wyrazem naszej modlitewnej
pamięci.
29.04 - Przeżywaliśmy Niedzielę
Dobrego Pasterza. W naszej parafii
gościliśmy diakona Bogusława Harlę
OMI z naszego Wyższego Seminarium Duchownego w Obrze, który
głosił Słowo Boże, a przed kościołem
zbierał ofiary na kształcenie kleryków
w naszym seminarium.
30.03 - Odbyło się w naszym kościele
kolejne czuwanie młodzieży w duchu
Taize.
1.04 - Niedziela Palmowa. Na mszy
św. o godz. 10.30 odbyła się uroczysta
procesja z palmami. Po mszy św. dzieci
ustawiły się do wspólnego zdjęcia. Wieczorem o godz. 19.00 została odprawiona Droga Krzyżowa ulicami Siedlec.
W tym roku z kościoła św. Stanisława
do kościoła Bożego Ciała.
5.04 - O godz. 18.00 rozpoczęliśmy
Triduum Paschalne Mszą Świętą Wieczerzy Pańskiej, której przewodniczył
o. Rafał Kupczak OMI.
6.04 - O godz. 18.00 rozpoczęła się
Liturgia Męki Pańskiej, której przewodniczył o. Krzysztof Wolnik OMI.
7.04 - O godz. 20.00 rozpoczęła się Wigilia Paschalna, której przewodniczył
proboszcz, o. Franciszek Bok OMI.
8.04 - O godz. 6.00 wyruszyła procesja
rezurekcyjna wokół kościoła, której
przewodniczył proboszcz, o. Franciszek
Bok OMI. O godz. 14.00 odprawiona
została msza św. podczas której dzieci
otrzymały sakrament chrztu św.
15.04 - Obchodziliśmy Niedzielę Miłosierdzia Bożego, a także święto
patronalne zespołów Caritas. O godz.
16.04 - O godz. 18.00 odprawiona
została Msza św. imieninowa siostry
Bernadetty.
18.04 - O godz. 18.00 została odprawiona Msza św. imieninowa pani katechetki Bogusławy Próchniak.
21.04 - Odbyło się czuwanie modlitewne w Kodniu, które zorganizowała
Odnowa w Duchu Świętym.
22.04 - Podczas mszy św. o godz.
12.00 modliliśmy się w intencji małżeństw obchodzących w tym miesiącu
rocznicę zawarcia Sakramentu Małżeństwa.
22.04 - Obchodziliśmy Niedzielę Biblijną.
23.04 - Obchodziliśmy Uroczystość
św. Wojciecha, biskupa i męczennika,
głównego patrona Polski.
28.04 -1.05 - Grupa naszej młodzieży
z o. Janem Wlazłym OMI, wyjechała na
spotkanie młodzieży oblackich parafii
do Kokotka k. Lublińca.
Rozmawiała Agnieszka Blicharz OV
30.04 - O godz. 18.00 odprawiona została Msza św. imieninowa o. Mariana
Puchały OMI, superiora naszego domu
oblackiego w Siedlcach.
1.05 - Obchodziliśmy pierwszą rocznicę beatyfikacji papieża Jana Pawła II.
3.05 - Obchodziliśmy Uroczystość
NMP Królowej Polski. Podczas każdej
Eucharystii było odnowienie Jasnogórskich Ślubów Narodu. O godz. 10.00
nasz chór parafialny miał oprawę
muzyczną na mszy św. za Ojczyznę w
katedrze siedleckiej.
6.05 - Przeżywaliśmy w naszej parafii
Uroczystość Pierwszej Komunii Świętej
o godz. 8.30 i 10.30. Pierwszą Komunię
Świętą przyjęło 163 dzieci.
8.05 - Obchodziliśmy Uroczystość św.
Stanisława, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski i naszego miasta.
13.05 - Miała miejsce w naszej parafii
rocznica Pierwszej Komunii Świętej.
13.05 - Dzień fatimski. O godz. 17.00
z racji dnia fatimskiego było nabożeństwo majowe oraz różaniec z prośbami
i podziękowaniami wraz z procesją.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
29
INFORMATOR PARAFIALNY
SAKRAMENT CHRZTU
Sakrament Chrztu św. odbywa się zasadniczo w pierwszą i trzecią niedzielę
miesiąca (lub tylko w jedną z nich)
w czasie Mszy św. o godz. 12:00 oraz
w Boże Narodzenie i Wielkanoc o godz.
14:00. Chrzest zgłasza się przynajmniej
tydzień wcześniej. Zgłaszający chrzest
przynosi ze sobą: metrykę urodzenia
dziecka, dokument ślubu kościelnego
jego rodziców, dane personalne rodziców
chrzestnych (imię, nazwisko, datę urodzenia, wyznanie, miejsce zamieszkania i zaświadczenie, że dana osoba
może być ojcem lub matką chrzestną),
oraz poświadczenie udziału w czterech
katechezach rodziców i chrzestnych.
Spotkanie organizacyjne odbywa się
w sobotę przed niedzielą chrztów o godz.
19.00. Przypominamy, że ci, którzy nie
przyjęli sakramentu bierzmowania, lub żyją
w związku niesakramentalnym, nie mogą
być rodzicami chrzestnymi.
SAKRAMENT MAŁŻEŃSTWA
Narzeczeni zgłaszają się do kancelarii parafialnej na trzy miesiące przed
planowanym ślubem, w celu spisania
protokołu przedślubnego. Przynoszą ze
sobą dowody osobiste, metryki chrztu
z aktualną datą i z adnotacją o bierzmowaniu, świadectwa ukończenia religii
z ostatniej klasy oraz poświadczenie udziału w ośmiu katechezach przedmałżeńskich.
W trakcie przygotowań narzeczeni są zobowiązani do uczestnictwa w dniu skupienia, który odbywa się w naszej parafii,
w drugą niedzielę każdego miesiąca
(początek o godz. 14.00) oraz do kursu
przedmałżeńskiego w parafii Bożego Ciała w pierwszy lub trzeci wtorek
miesiąca (początek o godz. 16.30). Po
zgłoszeniu się do kancelarii narzeczeni
muszą udać się do USC, właściwego ze
względu na zamieszkanie jednej ze stron,
w celu dokonania formalności wynikających z prawa świeckiego. USC wyda narzeczonym zaświadczenie (3 egz.) o tym,
że mają oni prawo zawrzeć małżeństwo
wg prawa polskiego (zaświadczenie jest
ważne 3 miesiące od daty wydania), które
należy dostarczyć do kancelarii parafii,
gdzie będzie zawierane małżeństwo.
SAKRAMENT CHORYCH
W nagłych przypadkach należy
wezwać kapłana o każdej porze. Odwiedziny chorych i osób w podeszłym
wieku odbywają się w pierwsze piątki
miesiąca, lub w inne wyznaczone dni,
od godz. 9.00. Chorych należy zgłosić
w kancelarii lub zakrystii, podając dokładny
adres zamieszkania.
30
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
MSZE ŒWIÊTE:
-

o


KANCELARIA CZYNNA:

inach:
  ,  


t  
Parafia Rzymskokatolicka p.w. œw. Teresy
Bank PKO SA I O w Siedlcach
801240 2685 1111 0000 3656 2097
Pos£aniec
Œwiêtej Teresy
Miesiêcznik Parafialny - ukazuje siê od 1998 r.
Redakcja:
o. Krzysztof Wolnik OMI - Opiekun Redakcji,
o. Franciszek Bok OMI, o. Krzysztof Pabian OMI,
Elżbieta £ugowska - redaktor naczelna,
Agnieszka Blicharz, Patrycja Cepek,
Jaros³aw G³owacki, Stefania Hêciak,
Bogdan Kozio³, Barbara Piwowarczyk,
Maria Popowska, Małgorzata Posiadała,
Miros³awa Postrzygacz, Hanna Protasewicz,
Stefan Todorski.
Korekta:
Miros³awa Postrzygacz
Foto:
Waldemar Stefaniak, Zdzisław Popowski
DTP:
[email protected]
Druk: IWO NEX
Adres:
Redakcja „Pos³añca œw. Teresy”
Parafia Rzymskokatolicka
p.w. Œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus
08-110 SIEDLCE, ul. Garwoliñska 19
e-mail: [email protected]
Sakrament Chrztu przyjęli:
Sebastian Jastrzębski, Maja Anna
Kruk, Lena Marianna Rembelak,
Marta Bielecka, Kamil Karpowicz, Oliwia Marta Kosińska,
Nadia Urszula Adamska, Tomasz
Sobiczewski, Igor Tadeusz Siejka,
Oliwia Wiktoria Rejniak, Adam
Terlikowski, Katarzyna Dudziuk,
Edi Adrian Sharma, Marta Kublik,
Alex Ernest Walasek, Alicja Mazur, Olaf Borys Koziróg, Oliwia
Moczulska, Adam Krzysztof Uściński, Maximilian Miłkowski
Sakrament Małżeństwa zawarli:
14.04
Adam Ciołek -Aneta Marczuk
21.04
Jarosław Ługowski - Judyta Ługowska
Adam Juchimowicz - Agnieszka
Krzewska
Jarosław Rosa - Anna Jaszczuk
28.04
Sławomir Osiński - Bogusława
Grochowska
Artur Zbieć - Paulina Supeł
Łukasz Troć - Justyna Zawadzka
Adrian Skup - Natalia Pawełkiewicz
5.05
Tomasz Pietrasik - Edyta Marton
Jacek Freund - Magdalena Talacha
12.05
Mariusz Kozaczuk - Agnieszka
Szarek
Arkadiusz Franczak - Katarzyna
Stefaniuk
Tomasz Karwacki - Joanna Lipińska
Modlitwie polecamy zmarłych:
Małgorzata Jaworska (ur. 1931),
Pelagia Stefańczuk (ur. 1931),
Marianna Izdebska (ur. 1924),
Krystyna Cabaj (ur. 1932), Eugeniusz Bareja (ur. 1927), Marek
Skup (ur. 1960), Danuta Wawryniuk (ur. 1945), Karol Łukasiuk
(ur. 1978), Lila Chacińska (ur.
1958), Krzysztof Borkowski (ur.
1959), Józef Włodarek (ur. 1937),
Franciszek Kawęcki (ur. 1921),
Edward Czajka (ur. 1953), Kazimierz Borkowski (ur. 1919), Jerzy
Goławski (ur. 1962), Andrzej Jurzyk (ur. 1957)
Rocznica
Pierwszej Komunii
Świętej
Imieniny
s. Bernadety
pani
Imieniny
y
Bogusław
k
Próchnia i
etk
- katech
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
31
Zjazd
Młodzieży
Niniwa 2012
Poświęcenie
obrazu
błogosławionego
Jana Pawła II

Podobne dokumenty