A jednak może się udać

Transkrypt

A jednak może się udać
Ratuj Maluchy, sześciolatki do szkół, likwidacja zerówek, protest
A jednak może się udać
Opiszę Wam historię naszej „walki” o możliwość wyboru między posłaniem dzieci 6 letnich do przedszkola (do
którego w większości chodziły od 3 roku życia) a posłaniem do nowo utworzonego oddziału zerówkowego w
pobliskiej szkole podstawowej.
Oczywiście, jak to ma miejsce w naszym kraju, o planach tworzenia przez miasto oddziału zerówkowego przy szkole
rodzice dowiedzieli się przypadkowo i prawie 5 minut przed sesją na której miało zostać przegłosowane nie tylko
utworzenie takiego oddziału ale co gorsze w uchwale znalazł się zapis iż dzieci zostaną do tych oddziałów
przesunięte. A więc po raz kolejny bez konsultacji z najbardziej zainteresowanymi nami rodzicami, próbowano
decydować o losie naszych dzieci.
Dzięki nieprawdopodobnej mobilizacji zebraliśmy podpisy rodziców wszystkich 6 latków i wystosowaliśmy
pismo, w którym nie zgodziliśmy się na to aby odbierać nam prawo wyboru gdzie nasze dzieci mają uczęszczać, i
przesuwania ich do naprędce tworzonych oddziałów absolutnie nieprzystosowanych do przyjęcia takich dzieci.
Udało nam się (niemal cudem) zabrać oficjalny głos na sesji Rady Miasta gdzie również przedstawiliśmy nasze
stanowisko. Oczywiścię spotkaliśmy się z kłodami rzucanymi nam pod nogi m.in. ze strony radnego naszej dzielnicy,
który próbował nas zniechęcić do zabierania głosu w tej sprawie (bo jakoby problem jest szerszy a my jesteśmy
egoistami i myślimy tylko o naszych dzieciach – a o kim mamy myśleć ???) a w rezultacie na samej sesji głosował
przeciwko nam (cóż tam głosy 34 rodziców w obliczu poprawności politycznej). Nie ustawaliśmy w naszych
wysiłkach i zaczęliśmy rozsyłać pisma do wszystkich instytucji (ministra edukacji , marszałka , wojewody,
rzecznika praw dziecka, radia, telewizji i gazet zarówno regionalnych jak i ogólnopolskich itp.) W pismach tych
opisaliśmy nasze stanowisko ale przede wszystkim opisaliśmy wszelkie braki jakie występują w pomieszczeniach
szkoły w których oddział zerówkowy ma powstać. Nasza sprawa została opisana w regionalnym „Echu miasta” ,
wystąpiliśmy również w „Radiu Katowice” w godzinnej audycji poświęconej naszemu protestowi. Efektem
wszystkich tych działań było to iż Miasto zaczęło się wycofywać z pierwotnych zapisów wręcz zaczęło twierdzić iż od
samego początku było założenie iż to rodzic wybiera gdzie chce posłać dziecko (tylko nikt nie umiał wytłumaczyć co
znaczył zapis w projekcie uchwały o tym iż „….dzieci zostaną przesunięte do tworzonych oddziałów zerówkowych w
szkołach….”), śmiem w to wątpić i teraz pewnie już się nie dowiemy jak było naprawdę.
Dla nas najważniejsze jest to iż nasze dzieci są w przedszkolu (26 sześciolatków), utworzono również odział
zerówkowy w szkole (poszła tam bodajże ósemka 6-latków resztę dopełniły 5 latki). Należy przyznać, iż
przeprowadzono duży remont budynku w którym znajduje się odział zerówkowy, zakupiono nowe mebelki i całą górę
nowych zabawek i myślę że po części jest to również nasza zasługa bo gdyby nie aż tak nagłośnienie sprawy tych
zmian nie byłoby aż tyle. Oczywiście nie ze wszystkim zdążono, taki remont powinien być zaplanowany dużo
wcześniej, ale u nas reformy robi się od końca najpierw ustala się nowe „twory” a dopiero później szuka pieniędzy.
Cieszymy się jednak iż chcąc przyciągnąć dzieci (rodziców?) postarano się aby to jakoś wyglądało. Mamy podwójną
satysfakcję, bo dzieci które tam trafiły mają chociaż trochę kolorowo , a poza tym nasze dzieci już za rok jako
pierwszoklasiści też będą z tego korzystać.
Tak więc warto walczyć i wymagać od władz miasta ,aby przestały nas traktować bezprzedmiotowo. Jeśli chcą
przeprowadzać zmiany, reformy itp. Muszą liczyć się z tym iż chcemy mieć prawo głosu i nie zgadzamy się na
półśrodki. Pozdrawiam.
Krystyna z Katowic
strona 1 / 1