filip z konopi #16

Transkrypt

filip z konopi #16
FILIP Z KONOPI - PISMO Z KRĘGÓW JESZCZE NIEDOZWOLONYCH - od 1997 roku Lato 2010 #16
Na początek...
Witamy w numerze 16. Na całym świecie prohibicja ponosi klęskę. Coraz więcej krajów
dekryminalizuje posiadanie nie tylko marihuany, ale wszystkich narkotyków. Już nie mówimy
jedynie o małej Holandii, gdzie od 1976 można kupić do 5g trawy lub haszyszu w coffee shopie.
Posiadanie marihuany, i/lub narkotyków dla własnych celów nie jest już przestępstwem w m.in. w
Belgii, Niemczech, Hiszpanii, Portugalii, Szwajcarii, Danii, Izraelu, Australii, Meksyku, Brazylii,
Argentynie, niektórych stanach Kanady i USA, gdzie Kalifornia przoduje na polu walki o medyczną
marihuanę, a w listopadzie odbędzie się tam referendum w sprawie uregulowania produkcji, handlu
i posiadania marihuany w celach rekreacyjnych.
ONZ na zakończonej już konferencji dot. narkotyków zaczęła mówić głośno o odejściu od prohibicji, traktując dobro
uzależnionych – ich zdrowie, ale i szansę na normalne życie – jako ostateczny cel, którego nie da się osiągnąć
więzieniami, czy surowymi karami (z okazji konferencji Chiny wykonały egzekucje ludzi winnych przestępstw
narkotykowych).
W Polsce szykuje się nowelizacja o przeciwdziałaniu narkomanii. Już czujemy ten powiew wolności, kiedy to
prokurator przed decyzją o wszczęciu postępowania może je odroczyć lub zaniechać go zupełnie pod warunkiem
przymusowego – a jakże – leczenia. I tu należy podziękować za taką nowelizację. Dopóki gliniarzom będzie można
ludzi zatrzymywać i przeszukiwać, aresztować i zabierać na komisariaty w międzyczasie robiąc nalot na nasze
mieszkania – dopóki będziemy wysłuchiwać policyjnych wyzwisk i obrywać pałami, dopóty nie poprzemy takich
kosmetycznych jak ta nowelizacji.
Nie trzeba chyba powtarzać, co w tym roku zrobili Czesi. Ukraińcy przeważnie mają szansę wymigać się łapówką, ale
i tak hodowla do 10 roślin nie jest u nich przestępstwem. Rosjanie mają limity podobne od Czeskich już od wielu lat.
Portugalia odniosła sukces w walce z narkomanią legalizując posiadanie narkotyków na własny użytek. Zwiększyła
się liczba ludzi, która dobrowolnie poszła na leczenie i która ukończyła je (mowa o uzależnionych od heroiny). Spadła
liczba zakażeń żółtaczką i wirusem HIV. Mówi się, iż trzeba pójść dalej niż Holandia, która de facto jedynie
opodatkowała towar z przemytu i pozwoliła na jego sprzedaż osobom pełnoletnim. Należy rozpocząć produkcję
bezpiecznej marihuany, z odpowiednim balansem kanabinoidów, bez zanieczyszczeń, jakich pełno w marihuanie
dostępnej na ulicy. Podobnie z heroiną, którą narkomani powinni kupować w sterylnej formie na receptę w aptece, a
nie na dworcu w formie kompotu w fiolce, w której moczono już brudne igły. Dni wojny z narkotykami są policzone!
Tym bardziej trzeba się organizować. Wolności będziemy mieli tyle, ile sobie zrobimy. Pamiętając przy tym, iż te ich
ustawy to mimo wszystko świstki papierów. Większości i tak nie da się złapać. I tak będziemy robić co chcemy. A tym
moralnym faszystom, którym się wydaje, że mogą wtrącać się nam w życie dla naszego dobra, czy w poczuciu jakiejś
misji, mówimy, że to nasze życie i sami bierzemy za nie odpowiedzialność.
Kontakt: [email protected]
www.legalnekonopie.prv.pl
Burząc stary, niesprawiedliwy porządek
Miałem sen,
że nadejdzie taki dzień...
W Stanach Zjednoczonych wojna z narkotykami
sprawiła, iż kraj ten ma najwyższy odsetek więźniów
na świecie. Obecnie kary pozbawienia wolności
odbywa ok. 2,5 mln Amerykanów, głównie za
posiadanie marihuany w niewielkich ilościach.
Prohibicja wyhodowała mafie narkotykowe, czyniąc
cały biznes niezwykle dochodowym, ale i niezwykle
krwawym. Ofiary uzbrojonych po zęby gangów
narkotykowych liczy się w tysiącach.
Mimo istnienia pewnej liczby
lokalnych praw łagodniej
podchodzących do narkotyków,
sprawy nabrały tempa dopiero w 1996,
kiedy to w Kalifornii, gdzie obywatele
mają inicjatywę ustawodawczą i mogą
drogą referendum tworzyć prawo bez
oglądania się na rządzących, przeszła
tzw. Propozycja nr 215 (lub
Compassionate Use Act z 1996)
głosami 55.6% za (44.4% przeciw).
Propozycję nr 215 wpisano do
stanowej ustawy o opiece zdrowotnej
(California Health and Safety Code).
Główne zapisy propozycji mówią iż:
- obywatele stanu Kalifornia mają
prawo używać marihuany w celach
medycznych za rekomendacją lekarza,
zwłasza jeśli cierpią na raka,
anoreksję, HIV/AIDS, chroniczny ból,
spastyczność, jaskrę, artretyzm, migrenę lub inną
chorobę, w której marihuana przynosi ulgę; w
rezultacie lekarze przepisują ją także w takich
przypadkach jak epilepsja, stwardnienie rozsiane,
zespół napięcia przedmiesiączkowego, zespół stresu
pourazowego, depresja, uzależnienie od alkoholu lub
innych narkotyków, zapalenia przewodu pokarmowego
w tym choroba Crohna oraz bezsenność;
- lekarze w Kalifornii nie będą cierpieć żadnych
szykan z powodu zalecania (nie przepisywania)
marihuany pacjentom;
- pacjenci mogą posiadać lub hodować marihuanę na
własny użytek, a jeśli nie są w stanie jej
hodować, mogą ustanowić opiekuna, który będzie im
zapewniał lekarstwo.
Dla wielu niedowiarków, z obu stron barykady,
przejście propozycji było szokiem. W odpowiedzi
próbowano stworzyć szereg ograniczeń prawnych, co
do ilości narkotyku jaką wolno posiadać na własny
użytek. Ustalono iż 8 oz. (1 oz. to ok. 28g) gotowego
suszu oraz 6 dojrzałych lub 12 niedojrzałych konopi to
ilość wystarczająca na własny użytek.
Ilości te podważył sąd mówiąc, iż
tworzenie takich limitów jest
niedozwolone, a pacjenci, jeżeli muszą,
mogą posiadać więcej. Lokalne władze
zobowiązano do stworzenia systemu
rejestracji pacjentów używających
marihuany. Dostają oni kartę
identyfikacyjną, ważną jeden rok, która
zawiera tylko zdjęcie pacjenta, ale dane
osobowe – nazwisko, adres, data
urodzenia – są tajne i policja nie może
namierzyć pacjenta w rejestrze. Karta ta –
w przeciwieństwie do samej propozycji
215, która daje jedynie argument prawny
w sądzie – chroni przed nawet
aresztowaniem przez stanową policję. W
Kalifornii zaczęły powstawać „konopne
apteki”, zwane „medical marijuana
dispensaries” lub „compassionate clubs”,
do których można się zapisać i kupić
lekarstwo z kontrolowanego źródła. Zielone apteki
mogą działać na zasadach non profit, sprzedając
produkty konopne (nie tylko susz roślinny lub haszysz,
ale i nalewki, krople, oraz słodycze z marihuaną) za
niewielką opłatą „na pokrycie kosztów produkcji”.
Spirala wydarzeń w Kalifornii sprawiła (represje ze
stron władz federalnych, naloty na mieszkania
pacjentów, a także legalnie działające „apteki”), iż
ludzie zaczęli otwierać je masowo i prowadzić jako
biznes. I tak z ok. 570 zielonych aptek w Los Angeles,
439 będzie musiało być zamkniętych po 7 czerwca
2010, kiedy to wchodzą nowe regulacje ich dotyczące
(stworzono licencje podobne do
licencji dla sklepów monopolowych, zielone apteki nie
mogą istnieć blisko szkół, parków itp. „wrażliwych”
miejsc, pacjenci nie mogą konsumować konopi
wewnątrz ani na zewnątrz, tylko w domu, itp.).
Najważniejsze w tym wszystkim jest to, iż propozycja
215 jest prawem stanowym i jedynie stanowe władze
muszą go przestrzegać (a wiele hrabstw i szeryfów
sabotuje wprowadzanie go w życie). Władze federalne
zaś mogą i stosują się to prawa krajowego, które nie
mówi o żadnej ochronie pacjentów używających
konopi (marihuana „nie ma właściwości leczniczych”
wg federalnego rejestru narkotyków). W rezultacie
wiele zielonych aptek pada ofiarą nalotów DEA
(agencji antynarkotykowej). Oto link
http://www.youtube.com/watch?v=wEdQ0tFd8gE do
filmu z jednego z takich nalotów, który napotkał opór
pacjentów . Na filmie agenci DEA aresztują
właściciela, pracowników oraz pacjentów, a cały
towar konfiskują. Wielu ludzi trafiło za kratki (w USA
– kraju o najwyższym odsetku więźniów na świecie,
ok. 2,5 mln osób siedzi w więzieniach za narkotyki, w
większości za posiadanie marihuany; Polska - będąca
wasalem USA oraz koniem trojańskim w UE i NATO,
a być może w niedalekiej przyszłości i tarczą
Wielkiego Brata – podąża za tym trendem wsadzając
do więzień za mniej niż gram konopi). Prezydent
Obama wydał co prawda nakaz, aby prawo federalne
nie było stosowane do ludzi przestrzegających prawa
stanowego co do medycznej marihuany, ale pas
transmisyjny między Białym Domem a DEA jest tak
długi, że do agentów antynarkotykowych wiadomość
ta jeszcze nie dotarła, choć zna ją cały kraj. Krótko
mówiąc metodą faktów dokonanych próbuje się
wykończyć tych, co się odważyli skorzystać w
przysługujących im praw.
W następstwie p.215 z 1996 do Kalifornii, gdzie wolno posiadać 8 oz. (226g) i 18 roślin (w razie potrzeby wolno jednak
posiadać więcej marihuany), dołączyło 13 innych stanów:
Alaska (1998): 1oz. (28g) gotowego suszu oraz 6 roślin
Oregon (1998): 24oz. (680g czyli 0,68kg!), 24 rośliny
Waszyngton (1998): 24oz. (680g), 15 roślin
Maine (1999): 2,5oz. (70g), 6 roślin
Kolorado (2000): 2 oz. (56g ), 6 roślin
Hawaje (2000): 3oz. (85g), 7 roślin
Nevada (2000): 1oz (28g), 7 roślin
Montana (2004): 1 oz. (28g), 6 roślin
Vermont (2004): 1 oz. (28g), 9 roślin
Rhode Island (2006): 2,5oz. (70g), 12 roślin
Nowy Meksyk (2007): 6oz. (170g), 16 roślin
Michigan (2008): 2,5oz. (70g), 12 roślin
New Jersey (2010): 2oz. gotowego suszu(56g), obywatelom NJ nie wolno hodować marihuany.
Ponadto Arizona (1996) złagodziła kary za
aresztowaniem. Nie ma programu rejestracji
przestępstwa narkotykowe bez użycia przemocy,
pacjentów.
odsyłając ludzi na leczenie zamiast do więzień;
Kolejne 11 stanów, w których trwają kroki prawne
zezwoliła też przepisywać lekarzom marihuanę na
mające na celu rozpoznanie medycznych właściwości
receptę (zamiast „zalecać”), co kłóciło się z prawem
marihuany to Alabama, Delaware, Illinois,
federalnym, w związku z czym w Arizonie nie ma dziś
Massachusetts, Missouri, Nowy Jork, Północna
„medycznej marihuany”;
Karolina, Ohio, Pensylwania, Południowa Dakota,
oraz Maryland (2003), gdzie dopuszczono argument
Wisconsin.
„użytku do celów medycznych” jako ważny w obronie
Z kolei Iowa, Kansas, Mississippi, Tennesee i Virginia
przed sądem. Jeśli sąd uzna zasadność argumentu, karą
podjęły różne kroki prawne, jednak z różnych
jest grzywna do 100$. Obywatele-pacjenci nie są
względów, nawet jeśli propozycje przejdą w
chronieni przed
referendum lub zatwierdzą je stanowe
władze, przepisy będa albo martwe lub tylko ich część będzie miała skutek prawny – zależnie od stanu.
W sumie mniej lub bardziej udane próby ograniczenia prohibicji narkotykowej podjęły
32 z 50 stanów. To więcej niż połowa. Przesłanie powyższych 32 stanów do rządu
federalnego jest takie: „To jest wasza wojna z narkotykami, więc wy ją róbcie i wy za
nią płaćcie”.
Trzeba tu napomnieć o ciągłym konflikcie na linii stany – federacja. Lokalnie, a
zwłaszcza w stanach Południa, które niegdyś próbowały wyjścia z federacji, co się
skończyło wojną secesyjną, wzrost uprawnień rządu federalnego widziany jest
nieprzychylnie. Lokalny patriotyzm często króluje nad ogólnokrajowym. Wiele stanów
ma elementy demokracji bezpośredniej, gdzie małe społeczności lokalne mają co
najwyżej szeryfa, gdzie ludzi jest za mało by tworzyć administrację i rządzą się na
zebraniach ustanawiając prawo na bieżąco. Na poziomie stanowym obywatele mają
prawo tworzyć nowe ustawy bądź blokować władze drogą referendum. To właśnie
referendum w Kalifornii zapoczątkowało ruch, który podważył sensowność całej prohibicji. Obecnie legalna marihuana
jest jednym z najważniejszych tematów dzienników telewizyjnych w USA, poparcie ludzi dla legalnych konopi ciągle
rośnie. W dodatku Kalifornię w listopadzie 2010 roku czeka kolejne referendum mogące zalegalizować rekreacyjne
użycie marihuany. Na maj 2010 56% pytanych jest za! Podobne referendum może się odbyć w stanie Waszyngton. Czas
najwyższy by skończyć z wojną narkotykową. Prohibicja nie sprawdziła się. Przyniosła więcej ofiar niż samo używanie
narkotyków. Jej istnienie zagrożone jest na całym świecie. Dekryminalizacja używania, czy posiadania marihuany (bądź
też innych narkotyków) jest wprowadzana w coraz większej liczbie krajów. Jeśli padnie w Stanach, efektem domina,
padnie i u nas. Nie wolno jednak czekać z założonymi rękami. Wnioski są takie, że będziemy mieli tyle praw i wolności
ile sobie wymyślimy, zrobimy lub wywalczymy, a po drodze obronimy. Bez ciągłych starań, ciągłej praktyki zmagań z
systemem, nie będzie owoców. A raczej kwiatów!
Na podstawie http://medicalmarijuana.procon.org/view.resource.php?resourceID=000881
„Nic nie jest prawdziwe. Wszystko jest dozwolone”.
Czyli historia Zakonu Asasynów.
Hasan ibn Sabbah według różnych znanych nam informacji prawdopodobnie urodził się w połowie XI wieku w Kom w
Iranie, już w bardzo młodym wieku zdradzał oznaki swej wyjątkowości. Zadziwiał wszystkich zdumiewającą jak na
swój wiek wiedzą, a także prawdopodobnie podczas studiów zaprzyjaźnił się z Omarem Chajjamem ( w późniejszym
czasie: perski poeta, astronom, filozof, lekarz i matematyk). Hasan dzięki swemu
intelektowi bardzo szybko dostał do kręgów rządowych, w których zajmował znaczącą
pozycję. Niestety równie szybko został z nich usunięty pod wpływem oskarżeń o
defraudacje pieniędzy i musiał uciekać. Udał się wtedy do Egiptu gdzie w 1078r. zaczął się
kształcić w słynnym Domu Nauki w Kairze (swojego czasu jedna z najsłynniejszych
islamskich uczelni). Była to szkoła treningu umysłowo-duchowego. Systemy wierzeń, z
którymi się tam zapoznał posłużyły mu prawdopodobnie w późniejszym czasie do
stworzenia struktury organizacyjnej asasynów jak i przyczyniły się do jego niespotykanej
kariery. Ismailicka sekta liczyła 9 stopni wtajemniczenia, które pretendent do mądrości
musiał przejść. Nie znane są szczegóły, ale z dostępnych informacji wiadomo, że podczas
jednego ze stopni uczeń ćwiczony był w łatwowierności (wiara we wszystkie słowa
nauczyciela (imama). Później (kolejny etap) natomiast dowiadywał się, że Koran jest
alegorią, a Allach jest zwykłym symbolem przebudzonego, oświeconego umysłu
(podobnie jak w buddyzmie, gdzie Buddą moze być każdy, czy jak u arian/unitarian, gdzie
bóg może ale nie musi istnieć). Widzimy tutaj drogę ucznia od całkowitego podporządkowania do samorealizacji i
niezależności. Idealnie pasują tutaj słowa jakie wypowiedział kiedyś Ezra Pound: „niewolnik jest to taki człowiek,
który czeka aż inny go wyzwoli”. Wyjątkowość Hasana przejawiała się nie tylko wiedzą lecz także niezwykłym
szczęściem do kłopotów. Egiptem wówczas rządzili Fatymidzi (przywódcy izmaelitów, sekty islamskiej, która
oddzieliła się od szyitów). Król Fatymidów przed śmiercią na swojego następcę wyznaczył swojego najmłodszego
syna, ponieważ najstarszy syn zmarł wcześniej. Po śmierci króla Hasan się zdziwił, że to najmłodszy syn zostaje
prawowitym władcą i swym poparciem obdarzył starszego syna króla Nizara za co został osadzony w więzieniu. Na
szczęście (jak podają różne źródła) mury więzienia się rozpadły, a Hasan ibn Sabbah zbiegł do Persji. Tam poszukując
dla siebie fortecy odszukał zamek Alamut (gniazdo orła) w górach Qazwin z tym zamkiem wiąże się pewna anegdota:
Hasan gdy targował się z właścicielem zamku oznajmił, że chcę dla siebie fragmentu ziemi którą pokryje krowia skóra.
Właściciel zamku oczywiście zgodził nie zdając sobie sprawy z przebiegłości Hasana, który podzielił tak skórę krowy
że pokrył cały teren fortecy. Sabbah następnie przystąpił do założenia Zakonu Asasynów (znajdujący się pod wpływem
haszyszu) inaczej zwanych Hashishin lub też Nizarytami. W zakonie obowiązywał system (7 stopni), który łączył
zarówno egzoteryczną jaki ezoteryczną doktrynę Islamu z okultystycznym osiąganiem wyższych planów świadomości.
Dla mnie osobiście interesującym przejawem systemu wierzeń oraz mądrości Hasana była metoda pozyskiwania
wyznawców, którzy po inicjacji byli gotowi na wszystko co im się rozkaże. Rytuał inicjacyjny wyglądała tak:
kandydatowi obiecywano, że gdy będzie wierny Hasanowi spotka go po śmierci raj którego nie jest nawet w stanie
wyobrazić ale w wkrótce go zobaczy, następnie pojono go napojem zmieszanym z haszyszem (nie wiadomo do końca
czy w napoju znajdował się tylko haszysz, Hasan był także alchemikiem i znał się na ziołach więc możliwe jest, że
mieszał je z haszyszem). Gdy inicjowany zapadł w głęboki sen przenoszono go do „Ogrodu Ziemskich Rozkoszy”,
który wybudowany był w pałacu (swoją drogą ogród ponoć wyglądał rzeczywiście jak raj, a tym bardziej dla
człowieka który, jest pod wpływem haszyszu : )) gdy się budził myślał, że jest w raju który miał zobaczyć. Otaczały go
egzotyczne rośliny, jedwabne dywany oraz kobiety, które wyglądem przypominały hurysy (wiecznie młode i piękne
dziewice, małżonki wiernych, które uprawiały z nim seks. Inicjowany osiągał z nimi wielokrotny orgazm, później
znowu był pojony tym samy trunkiem co wcześniej oraz karmiony pokarmem z dodatkiem haszyszu i zapadał w sen.
Gdy się budził przysięgał Hasanowi bezgraniczną wierność. Celem asasynów było szerzenie odłam islamu szyickiego
uznający siedmiu imamów najczęściej używali oni propagandy choć jeżeli ktoś był ich wrogiem marnie kończył. To
właśnie oni zamienili morderstwo w dzieło sztuki doskonaląc swoje techniki zabijania np. przez użycie sztyletu
nasączonego trucizną.
Członek zakonu gdy dostał rozkaz zabicia danej osoby mógł przez 10 lat pozostawać w
uśpieniu i próbować zyskać zaufanie celu po czym gdy dostawał znak zabijał go.
Hasan ibn Sabbah zmarł w 1124r. wyznaczając na swoich zastępców dwóch generałów,
jednymi z ostatnich słów Hasana były: „nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone”.
Zakon przetrwał po jego śmierci 100 lat. Z systemu wierzeń czerpali różokrzyżowcy,
Iluminaci Bawarscy itd. Natomiast z technik militarnych do dziś czerpią FBI czy CIA
(podręczniku szkoleniowym CIA pt. "Studium zabójstwa" można na każdym kroku
odnaleźć ich wpływy). Pisali o nim Vladimir Bartol, Umberto Eco, Amina Maaloufa,
William S. Burroughs.
Znak ożywienia
Przepisy ludowe...
Przypisy ludowe pojawiły się w „Filipie z konopi” po to, by pokazać bogactwo przepisów nie tylko kucharskich, ale
obrzędowych czy wręcz magicznych z wykorzystaniem roślinnych
narkotyków. Staramy się wyjść poza siemieniotkę i makowca, ale
pamiętajcie, żeby wszystko o czym się tu dowiecie traktować raczej
jako ciekawostkę. Eksperymenty z roślinami, których się wcześniej nie
używało, bądź nigdy o nich nie słyszało, mogą być groźne, a w
przypadku kilku roślin jak bieluń, wilcza jagoda czy lulek, nawet
śmiertelne. O wiele lepiej jest trzymać sie starej dobrej trawki, która jest
najbezpieczniejszym narkotykiem. Marihuana palona czy jedzona
dostarcza uczucia wesołości, lekkiej euforii, natłoku myśli, o których się
zaraz zapomina, a także większego apetytu, a w przypadku większych
dawek senności. Halucynacje mogą wystąpić jedynie przy silnych
dawkach np. spożyciu kilku gram mocnych konopi czy to w formie
bhangu (jogurt z konopiami lub haszyszem), mleka z konopi, czy
ciasteczek. Palenie trawki daje większą kontrolę nad dawką, gdyż efekty
są niemal natychmiast odczuwalne. Kiedy jesz konopie, działanie jest
opóźnione o ok. godzinę, całość THC jest wchłaniana przez organizm i
jeżeli ktoś zjadł za dużo, będzie miał niezbyt przyjemne i długotrwałe
doznania, przy których stopienie się z kanapą, czy motyw ciasnego
swetra* to pikuś. Możliwe, że będzie trzeba się porządnie wyspać po
takim zabiegu.
Wyciąg z konopi
30g dobrze wysuszonych kwiatów konopi
250ml wódki lub spirytusu
Wyciąg powinien być jak najmocniejszy. Należy dążyć do tego, by wystarczyło kilka kropel pod język, by poczuć jego
działanie. Dlatego kwiaty, nie liście, powinny być użyte. Można jeszcze bardziej zwiększyć ilość konopi lub użyć mniej
alkoholu, z czego spirytus jest preferowany jako dwukrotnie mocniejszy od wódki. Alkohol jest tu tylko narzędziem,
które pomaga wydobyć z kwiatów konopi to, co najlepsze.
Tak więc zmiel konopie na proszek. Wsyp do butelki ze spirytusem. Powinno sie użyć ciemnego szkła, albo trzymać
miksturę w ciemnym miejscu. Codziennie należy butelką potrząsać. Im dłużej pozwolisz działać alkoholowi, tym więcej
THC doń przeniknie. Niezbędne minimum to 2 tygodnie, ale można czekać nawet miesiąc czy pół roku.
Aby dokończyć proces, przecedź alkohol przez płótno. Otrzymane fusy zalej jeszcze raz używając 1/3 alkoholu co
poprzednio i trzymaj jeszcze jeden dzień, po czym ponownie przecedź. Przelej teraz oba płyny do obszernego naczynia i
wyciśnij resztkę alkoholu z konopnych fusów. Pozostaw naczynie na dzień lub dwa, by pewna część alkoholu
odparowała. Zwiększy to jeszcze bardziej moc wyciągu. Rozlej miksturę do mniejszych buteleczek np. z pipetą, jakie
można kupić w niektórych aptekach lub sklepach zielarskich.
*motyw ciasnego swetra to opis doznań cielesnych pod wpływem LSD lub grzybów psylocybinowych przypominających nieco mrowienie lub swędzenie ciała.
Miód z dodatkiem
magiczne grzyby (w zależności od odmiany dodajemy mniej lub więcej)
miód (rodzaj jaki chcesz)
słoik (dość mały gdzieś taki żeby można było dotknąć palcem dna)
Grubo posiekane grzyby wrzucić do małego słoika, zalać miodem, trzymać około 1-2 miesięcy w ciemnym, chłodnym
miejscu.
Napar
Magiczne grzyby
Herbata
Grzyby sproszkować w elektrycznej maszynce do kawy, pól filiżanki wody doprowadzić do wrzenia, wymieszać
sproszkowane grzyby z szczyptą herbaty, a następnie wrzucić je do wody, pomieszać, parzyć 5 min., dodać zimnej wody
lub kostek lodu w celu zmniejszenia temp.
„Nasza rewolucja kreuje nowe, post-polityczne społeczeństwo oparte na Ekstazie tzn. na doświadczeniu Indywidualnej
Wolności. Ten ruch jest "zachwytem" antycypującym rok 2000. Jest kulminacją mistycznych, transcendentnych,
upiornych, pełnych halucynacji marzeń, które przejawiały się jako wizje w naszych najwyższych psychodelicznych
(umysłowo otwartych stanach).”
Rewolucja molekularna i jej dwa przykazania...
Rewolucja molekularna
Politycy zwykle nie przejmowali się mniejszością psychodeliczną. Zbyt bardzo pochłaniała ich walka o władzę,
by zwracali uwagę na tych, co wolą żyć w spokojnej harmonii i twórczym żywiole.
Znacznie trudniej jest panować nad swym systemem nerwowym niż nad strukturą zewnętrznych symboli.
Jogini, bhikku, medytujący, sufi, mnisi, szamani, mistycy haszyszu byli zbyt bardzo pochłonięci
rozszyfrowywaniem swoich dośrodkowych (zmysłowych) i komórkowych systemów komunikacji, by
interesować się walką polityczną.
Tyle że dziś nadchodzi rewolucja molekularna. Dzieło Jamesa McConnella pokazuje, że proces uczenia się
ma charakter molekularny. Głupie dżdżownice jedzą mądre dżdżownice i stają się bardziej inteligentne. Holger
Hyden odkrył, że komórki mózgowe wykształconych szczurów posiadają o jedną trzecią więcej RNA od
komórek mózgowych niewykształconych szczurów. Psychologowie z Uniwersytetu Kalifornijskiego przenieśli
wiedzę nabytą z jednego szczura do drugiego, dzięki wszczepieniu mu RNA z wykształconego szczura.
Psychologowie manipulują mózgami zwierząt i ludzi oraz zmianami świadomości jak za naciśnięciem
guziczka. Naciskają przycisk, by stały się głodne. Naciskają przycisk, by stały się pobudzone. Naciskają
przycisk, by stały się wściekłe. Naciskają przycisk, by stały się szczęśliwe.
Substancje psychodeliczne wydostają się z laboratoriów w ręce dwóch różnych grup: tej, która pragnie
manipulować innymi dla władzy i kontroli oraz tych, którzy chcą mieć więcej zabawy i miłości.
Psychologowie z amerykańskiej armii potajemnie wrzucali LSD do kawy żołnierzom z plutonu piechoty.
Zaskoczeni żołnierze, chichotali, łamali szereg i słaniali się na nogach, spoglądając na drzewa. Psychiatrzy
potajemnie wrzucali LSD do szklanek z wodą dla psychotycznych pacjentów i donosili, że LSD wzmaga
szaleństwo!
Tymczasem w campusach uniwersyteckich i ośrodkach artystycznych w całym kraju setki tysięcy twórczej
młodzieży bierze LSD, a miliony palą marihuanę w celu zgłębiania swej świadomości. Oto jest nowy kult
wizjonerów. To oni otwierają się, dostrajają i wyłączają.
Obowiązujące prawo zachęca do dawania LSD tym, którzy o tym nie wiedzą (pacjentom, żołnierzom, osobom
badanym), natomiast zabrania świadomego eksperymentowania z LSD na własnej osobie.
Dwa przykazania Ery Molekularnej
W ciągu minionych lat ludzkość otrzymała we władanie liczne potężne energie, spośród których najbardziej
wyzywającymi i nurtującymi są te, które zmieniają strukturę myśli i wartości — sam rdzeń znaczenia i istnienia.
Obecnie, możemy wpływać na proces uczenia się, pamięć, ocenę, tożsamość, świadomość przy pomocy
bodźców elektrycznych i chemicznych.
W krótkich-długich dziejach naszego gatunku nie mieliśmy jeszcze do czynienia z tak obiecującym
zagrożeniem.
Historia ludzkiej ewolucji (w przeciwieństwie do ewolucji innych gatunków żyjących na tej planecie) jest spisem
nowych form energii — fizycznej, mechanicznej, chemicznej — które są odkrywane, coraz lepiej lub gorzej
rozumiane, głośno rozważane, a w końcu przyjmowane.
W czasach współczesnych rasa ludzka konfrontuje się z nowymi energiami, które poddają próbie naszą
mądrość, zaburzają naszą ocenę, grożą naszemu bezpieczeństwu emocjonalnemu, wzbudzają nasze
najwyższe aspiracje i straszą zmianą podstawowych wyobrażeń dotyczących naszej natury i miejsca na tej
planecie.
Człowiek jak nigdy dotąd nie spotykał się z tak złożonymi, delikatnymi, wymagającymi i przerażającymi
kwestiami natury etycznej i politycznej.
Człowiek nigdy dotąd tak bardzo nie potrzebował przewodnictwa etycznego.
Gdzie jednak je znaleźć?
Nasi naukowcy z zapałem pogrążają się w procesie zmiany świadomości, nie przykładając wagi do wiążących
się z nią komplikacji moralnych i politycznych.
Jednym z niewielu ludzi, którzy zrozumieli wysoką stawkę tej nowej gry ruletki korowej jest David Krech,
psycholog z Berkeley.
Doktor Krech powiada: "Do niedawna myślano o tych substancjach jak o tworach fantazji, lecz nawet
fantastyka naukowa nie była w stanie nadążyć za rozwojem nauki. Jeszcze piętnaście lat temu nie można było
znaleźć więcej niż pół tuzina laboratoriów, w których przeprowadzano doświadczenia z zakresu zachowania,
mózgu i biochemii. Obecnie, trudno jest znaleźć takie większe laboratorium, które by nie prowadziło tego
rodzaju badań".
Mówi: "Jeżeli mamy wynaleźć substancje w skuteczny sposób kontrolujące umysł, musimy zastanowić się czy
należy ich produkcję i dystrybucję zostawić inicjatywie prywatnej, czy też oddać je pod władanie kontroli
wojskowej bądź politycznej. Należy zastanowić się, w jaki sposób, kiedy i kto ma to zrobić? Nigdy nie jest za
wcześnie na rozważania nad poważnymi skutkami możliwych odkryć naukowych".
Nadszedł już czas na nowy kodeks etyczny, który będzie w stanie zmierzyć się ze sprawami
nieprzewidzianymi (czyżby?) przez naszych poprzednich proroków.
Choć implikacje społeczno-polityczne są beznadziejnie zagmatwane, kwestie moralne mają charakter
wyjątkowo wyrazisty. Kiedy zaś ustanowi się moralne centrum grawitacji, będzie można ze spokojem i
zaufaniem zmierzyć się z nieskończonym łańcuchem politycznych i administracyjnych decyzji.
Teraz, gdy wkraczamy w erę molekularną, niezbędne są dwa nowe przykazania etyczne. W porównaniu z tymi
imperatywami, kody poprzednich proroków wydają się regułami gry — kodami harmonii społecznej. Nowe
przykazania są ze swej istoty neurologiczne i biochemiczne, a zatem, jak mniemam, znajdują się w większej
harmonii z prawami mądrości komórkowej, prawami kodu DNA.
Nie wymyśliłem tych przykazań. Są rezultatem kilkuset sesji psychodelicznych. Objawił mi je mój system
nerwowy, ta starożytna rada komórkowa. Przedstawiam je wam jak objawienie. Nie proszę was o to, żebyście
przyjęli je na wiarę, lecz byście sprawdzili je w ramach swojego systemu nerwowego. Proszę was jednak o
zapamiętanie tych przykazań. Medytujcie nad nimi. Przyczepcie następną stronę do ściany. Namawiam was
do tego, żebyście wzięli 300 gam LSD i przedstawili te przykazania swemu uwolnionemu od symboli
systemowi nerwowemu. Przyszłość naszego gatunku zależy od waszego zrozumienia i podporządkowania się
57
tym dwóm prawom naturalnym. Spytajcie się o to swego systemu nerwowego. Spytajcie się o to swego kodu
DNA.
DWA PRZYKAZANIA ERY MOLEKULARNEJ:
I Nie będziesz zmieniał świadomości bliźniego swego.
II Nie będziesz wzbraniał bliźniemu swemu zmieniać własna świadomość.
Komentarz do dwóch przykazań
W następnych kilku dekadach powstaną tysiące tekstów teologicznych, filozoficznych i
prawnych
interpretujących, modyfikujących, konkretyzujących te dwa przykazania. Z lubością
pozostawię tę działkę tym
wszystkim, którzy zajmować się będą wdrażaniem tego kodeksu. Pozwolę sobie
wszakże na kilka pomocnych
uwag natury ogólnej:
1. Nie są to nowe przykazania, lecz tylko przekształcenia pierwszego prawa
Mojżeszowego, które powiada, że
człowiek nie powinien zachowywać się jak Bóg wobec innych ludzi. Jeśli tego chcesz, bądź Bogiem dla siebie
samego, lecz nie narzucaj innym swej boskości. Są to również przeróbki dwóch chrześcijańskich przykazań,
które powiadają, że należy kochać Boga i bliźniego swego.
2. Istnieje kilka oczywistych modyfikacji pierwszego przykazania. Nie będziesz zmieniał świadomości bliźniego
swego przy pomocy środków symbolicznych, elektrycznych, chemicznych i molekularnych. Cóż, jeśli będzie
tego chciał? Wtedy, zgoda. Możesz pomóc mu w zmianie swej świadomości. Możesz też uzyskać od niego
rozważną zgodę na to, byś zmienił jego świadomość w obranym przez niego kierunku, etc.
3. Istnieje kilka oczywistych modyfikacji drugiego przykazania. Pierwsza Poprawka nakłada na nas
ograniczenia, byśmy nie wzbraniali bliźniemu swemu zmiany swej świadomości przy pomocy symboli. Jest to
bliskie kwestii "swobody ekspresji". Następnie, nie wolno nam przeszkadzać bliźniemu swemu w zmienianiu
swojej świadomości przy pomocy środków chemicznych, elektrycznych i molekularnych. Są to nowe swobody,
których nie przewidzieli mądrzy ludzie tworzący Konstytucję Amerykańską i Prawa Człowieka, a które z
pewnością przyjęliby, gdyby tylko je znali.
4. Czy można zabronić bliźniemu swemu zmiany swej świadomości, jeśli w ten sposób stanowić będzie
zagrożenie wobec innych lub wobec harmonijnego rozwoju społeczeństwa? Odpowiedź brzmi "tak", lecz
ostrożnie. Kroczymy po niepewnym gruncie. Kiedykolwiek społeczeństwo ogranicza ludzką wolność w
zakresie zmiany swej świadomości (przy pomocy symboli bądź substancji chemicznych), musi udowodnić, że
czyni to ze względu na poważne zagrożenia. Możemy przeszkadzać innym w działaniach ograniczających
naszą świadomość, tyle że musimy to bardzo wyraźnie uzasadnić.
Timothy Leary „Polityka ekstazy”
Warto zobaczyć !
Linki
http://www.youtube.com/user/XfilipzkonopiX - kanał Filipa z Konopi !
www.youtube.com/watch?v=TWpLJyVthBU - o tym, jak Grace Slick - wokalistka Jefferson Airplane – próbowała poddać prezydenta USA Nixona
doświadczeniu z LSD
www.youtube.com/watch?v=-tSV_HgUDWQ - teledysk do remixu White Rabbit z motywami „Alicji w krainie czarów”.
www.youtube.com/watch?v=SyKPa9Yiy7U - World Psychedelic Forum, Bazylea 2008, wideo z corocznej konferencji psychiatrów, psychologów, etnologów i
innych naukowców poświęconej psychodelikom
www.youtube.com/watch?v=vJByIKCnYiM - Dennis McKenna na powyższym forum mówi o LSD i grzybach
www.youtube.com/watch?v=tGOvEPx1ML4 - reportaż CNN o naukowym eksperymencie przeprowadzonym z grzybami
www.youtube.com/watch?v=V-4pq853YwM&feature=PlayList&p=DF445430F99B4359&index=0 - film o Australiczyku imieniem Kog, który po wyjściu z
więzienia za hodowlę konopi postanowił hodować lepiej, sprytniej i wyżej, kompedium wiedzy o uprawie maryśki pod gołym niebem
www.youtube.com/watch?v=Qqtiswnlw-Y&feature=related - kandyjska aktywistka zwana Medicinal Michelle namawia rodaków do wzmożonych działań
przed posiedzeniem sądu rozpatrującego konstytucyjność zakazu posiadania marihuany szczypiąc kwiaty ze swojej roślinki
www.cannabisculture.com - Cannabis Culture Magazine jest kanadyjskim pismem, które założył Marc Emery, znany działacz antyprohibicyjny. Amerykańskie
DEA zażądało ekstradycji Marca za internetową sprzedaż nasion konopi do USA. Premier Kanady podpisał zgodę na ekstradycję i Marc obecnie odbywa karę 5
lat pozbawienia wolności, zaliczył już nawet izolatkę za słanie raportów z celi do publikacji na stronie Cannabis Culture.
www.youtube.com/watch?v=74-WtHIFseU&feature=related - wizyta w punkcie sprzedaży medycznej marihuany w Kalifornii
http://www.dailymotion.com/video/x7hyk3_super-high-me-1-9_fun - znany film Super Size Me doczekał się swoistej kontynuacji, tym razem pod kątem
szkodliwości palenia marihuany, tak powstał Super High Me. Twórca filmu i zarazem główna postać jedzie do Kalifornii by przebadać na sobie medyczną
marihuanę.
www.treatingyourself.com - kanadyjski miesięcznik Treating Yourself pisany przez pacjentów dla pacjentów korzystających z dobroci najstarszego zioła świata.
Kolejne wydania dostępne w jako pliki PDF.
www.whoisleonardpeltier.info - Leonard Peltier z Ruchu Indian Amerykańskich (AIM) był skazany na karę śmierci za domniemane zabicie agentów FBI
podczas strzelaniny w rezerwacie Pine Ridge w 1975 r. Leonard Peltier przeżył dzięki ludziom z całego świata domagającym się uwolnienia i oczyszczenia go z
zarzutów wskutek czego – kilka lat temu - wyrok zamieniono na dożywocie. Dowiedz się o historii AIM, kampanii w obronie Leonarda, szczegółach
nieuczciwego procesu opartego na sfingowanych dowodach.
www.youtube.com/watch?v=thWXF7SeoTc&feature=PlayList&p=77A0313355A068CF - urywki z filmu „Dopamine”
www.youtube.com/watch?v=ByhdpvkQhco&feature=PlayList&p=77A0313355A068C - Nina Simone „Pusher”
www.youtube.com/watch?v=BDob-vezk_Y&feature=PlayList&p=77A0313355A068CF - Marilyn Manson - I Don't Like The Drugs But The Drug's Like Me
www.youtube.com/watch?v=zwtxa1te_Uc&feature=PlayList&p=77A0313355A068CF - Polska Kronika Filmowa – Skręt – tak było przed 1997, kiedy to
Polska miała najbardziej tolerancyjną ustawę narkotykową w Europie zezwalającą na posiadanie każdej ilości narkotyków na własny użytek
www.youtube.com/watch?v=K9OrF5irODE&feature=related Superchwast - Marihuana - film dokumentalny o niewykorzystanym potencjale konopi – źródle
pożywienia, leków, tekstyliów, papieru, paszy dla zwierząt, materiałów budowlanych, ekologicznych farb olejnych, paliwa a nawet plomb dentystycznych
www.cannabisculture.com/v2/node/23525 - nadejdzie taki dzień – Barry Cooper były policjant kandydujący na główny urząd w Teksasie wygłasza
przemówienie przed budynkiem stanowego kongresu wieszcząc koniec prohibicji, uwolnienie więźniów i ich pełną rehabilitację. Cooper wsławił sie broniąc
swobód obywatelskich w iście sarmacki sposób kwestionując konstytucyjność zatrzymywania kierowców w celu przebadania ich na obecność alkoholu i
narkotyków jako de facto zatrzymanie bez podstaw prawnych i konieczność udowodnienia przez zatrzymanego, że jest niewinny poprzez zgodę na testy; Cooper
prowadzi też program telewizyjny Kop Busters, gdzie ukrytą kamerą nagrywa policjantów, prokuratorów i sędziów biorących łapówki, dokonujących
nielegalnych przeszukań, rewizji i aresztowań, fałszujących dowody i dokonujących całą gamę innych przestępstw pełniąc służbę za publiczne pieniądze. Na
stronie linki do jego blogu w tym odcinków Kop Busters.

Podobne dokumenty