Pobierz stronę w formacie PDF

Transkrypt

Pobierz stronę w formacie PDF
b i b l i o t e k a
MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA IM. KSIĘDZA BERNARDA SYCHTY W PELPLINIE
Rozmowa z Anna Kalkowską
– pelplinianką, autorką książki
Kiedy wiosna nie nadchodzi
– O czym Pani myślała pisząc tę książkę?
– Wiosna napisana została cztery lata temu. Trudno mi powiedzieć, jakie myśli wtedy przetaczały mi się przez głowę. Pamiętam
jednak, że pisanie tej książki sprawiało mi dużo radości. Czas, kiedy
pisałam książkę, był dla mnie czasem wyjątkowym. Kiedy człowiek
robi to, co kocha, czuje się spełniony.
– Czy jest Pani zadowolona ze swojego dzieła?
– Myślę że cel, jaki sobie postawiłam pisząc Wiosnę, został osiągnięty. Chciałam stworzyć opowieść, która będzie poruszała dosyć
istotne życiowe tematy, którą przepełniać będą zmienne emocje, ale
która jednocześnie będzie napisana w nieco zabawnym tonie tak,
by potencjalny czytelnik mógł się nie tylko wzruszyć, ale i czasami
uśmiechnąć. Książka porusza takie wątki jak miłość, przyjaźń, czy
więzi rodzinne. Udowadnia, jak ważna jest w życiu nadzieja, a także jest swoistym przepisem na smakowanie małych przyjemności w
życiu, chociażby takich jak wypicie filiżanki kawy z samym sobą czy
wieczorny spacer w ulubionych okolicach. Tak, jestem zadowolona z
finalnego efektu Wiosny.
– Co było Pani inspiracją do napisania Wiosny?
– Zawsze bardzo lubiłam pisać. Zaraz po szkole średniej, studiując zaocznie, podjęłam pracę w „Dzienniku Bałtyckim” i tam, pisząc
teksty, spędziłam blisko trzy lata. Życie jednak prze do przodu i z
różnych przyczyn zmieniałam pracę. Szybko zorientowałam się, że
pisanie jest moją pasją i jak bardzo mi tego brakuje. Któregoś dnia
mój brat rzucił mimochodem, że powinnam napisać książkę. Potem
minęło jeszcze dużo czasu, zdążyłam urodzić córkę i zrobić wiele innych ważnych rzeczy w życiu, ale to zdanie często do mnie wracało, więc któregoś dnia zwyczajnie zaparzyłam sobie filiżankę kawy
i zaczęłam pisać. Moi bliscy od początku mnie dopingowali, ale nie
kryli zdziwienia z takiego pomysłu. Jedynie mój brat zupełnie nie był
zdziwiony tą informacją. Na to, że piszę książkę zareagował słowem:
„wreszcie”. Przeświadczenie, że ktoś w nas bardzo wierzy, daje siłę do
osiągania celów i pragnień, i mnie również ją dało.
– Jak długo pisała Pani tę książkę?
– Trudno jednoznacznie powiedzieć, jak długo powstawała Wiosna, bo była ona pisana etapami. Bywało tak, że siadałam do komputera i jednego dnia pisałam kilkanaście stron, a potem nadchodził
moment, kiedy mijały dwa tygodnie, a ja z różnych, czasami prozaicznych przyczyn – takich jak brak czasu – nie pisałam wcale. Ponieważ
Wiosna powstała cztery lata temu, zwyczajnie nie pamiętam już, jak
długi był okres jej tworzenia.
– Skąd pomysł na taki tytuł i okładkę utworu?
– Tytuł przyszedł mi na myśl, kiedy było już napisane około trzydziestu stron powieści, tak więc początkowo Wiosna nie miała tytułu.
Chciałam, aby tytuł był integralną częścią głównego wątku książki.
Myślę, że to się udało. Skoro chodzi o okładkę Wiosny, od początku
chciałam, by rysował się tam widok z Góry Trzech Krzyży w Kazimierzu Dolnym, w którym osadzona jest akcja książki. Wiedziałam,
, jolanta Pellowska
26
Informator pelplIńskI
że córka mojej przyjaciółki pięknie rysuje. Opowiedziałam jej o moim
pomyśle na okładkę, a ona zrealizowała go tak, że kiedy zobaczyłam
rysunek, miałam wrażenie, iż Wiktoria wyjęła ten obraz prosto z mojej głowy. Wydawca również zareagował na ten projekt bardzo optymistycznie. W ten właśnie sposób Wiosna otrzymała swoją oprawę.
– Kiedy możemy spodziewać się następnej książki?
– Nie chciałabym tutaj niczego obiecywać, bo chociaż druga
książka już powstaje i jestem – myślę – na półmetku jej tworzenia,
to tak naprawdę nie wiem, ile czasu jeszcze potrzebuję, by ją skończyć. A zresztą, nawet jeśli czas pozwoli w miarę szybko ją skończyć,
to potem przede mną jeszcze długi proces wydawniczy, więc... życie
pokaże.
– Dziękuję za rozmowę.
D. S.
Spotkanie z Anną Kalkowską
– autorką książki
Kiedy wiosna nie nadchodzi
W czwartek (11 grudnia 2014 r.) w bibliotece odbyła się promocja
książki Anny Kalkowskiej Kiedy wiosna nie nadchodzi. W spotkaniu
uczestniczyli słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku i mieszkańcy
Pelplina.