Historia konfliktu
Transkrypt
Historia konfliktu
Historia konfliktu pomiędzy Zarządem Krajowym SPK a Kołem SPK w Canberze Początkiem konfliktu było zwołanie nadzwyczajnego zebrania przez poprzedni Zarząd w marcu 2009 roku, na którym chciano uzyskać zgodę członków na sprzedaż posesji stanowiącej siedzibę Koła nr. 5 przy Moore St. w Canberze. Na zebraniu obecny był Prezes Zarządu Krajowego (W. Kuczyński), który chciał ażeby członkowie Koła zgodzili się na przekazanie pieniędzy ze sprzedaży do Zarządu Krajowego i do Fundacji SPK. Przewodniczacym zebrania byłem ja (Andrzej Alwast). Zebrani zgodzili się na sprzedaż z zastrzeżeniem że ostateczna decyzja przyjęcia oferty będzie przedstawiona członkom Koła na Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu. Członkowie wyrazili życzenie, zeby po sprzedaży lokalu Koło dalej kontynuowało swoją działalność. Zebranie nie zgodziło się na przekazanie pieniędzy ze sprzedaży do Zarządu Krajowego bez dokładnej umowy co do sposobu rozdysponowania funduszy. Zarząd Koła wybrał Komitet Doradczy do pomocy w sprzedaży lokalu. W skład Komitetu weszli: • Prezes F. Ziółkowski • 2gi Wice Prezes S. Brożek • A. Kleeberg (który nie był członkiem Zarządu) • B. Skarbek (który był członkiem ZK ale nie był członkiem Zarządu Koła) • A. Alwast. Na pierwsze zebranie Komitetu zaproszony został adwokat Koła Ross Reid, który miał zająć się sprawami związanymi ze sprzedażą. Andrzej Kleeberg przyniósł na to zebranie listę pytań, które dotyczyły wysłania pieniędzy zaraz po sprzedaży lokalu do Zarządu Krajowego w Brisbane bez wystąpienia o akceptację do członków Kola. Ponieważ ja byłem przewodniczącym na Nadzwyczajnym Zebraniu w marcu i znałem nastawienie członków do tej sprawy, sprzeciwiłem się temu ale bez skutku. Krótko po tym napisałem list z protestem do adwokata Koła. Podpisałem ten list jako Prezes Rady Naczelnej Polonii Australijskiej, ponieważ nie mogłem zgodzić się na planowane lekceważenie opinii członków Koła. Protest mój nie odniósł skutku. Po zasięgnięciu opinii szeregu członków zacząłem zbierać podpisy pod petycją żądającą zwołania Nadzwyczajnego Walnego Zebrania członków Koła w celu dokładnego omówienia sprawy sprzedaży i zażądać wyjaśnień od członków Zarządu. Po długich naradach pomiędzy Zarządem Koła a Zarządem Krajowym, Nadzwyczajne Zebranie zostało zwołane na 20go maja 2009 r . Zarząd Koła przystosował proponowany porządek obrad do swoich potrzeb. Na początku zebrania głos zabrał adwokat Ross Reid, który przekonywał obecnych że: • On pierwszorzędnie zna prawo zwiazane ze Statutem i obowiązujące przepisy • Według Statutu z roku 2007 (który według niego obowiązywał, zarówno Zarząd Krajowy jak i wszystkie Koła) Zarząd Krajowy ma pełne prawo dysponowania majątkiem Kół bez zgody członków Kół. Zebranie to nie wybrało Przewodniczacego ani Sekretartiatu zebrania - pomimo trzech wniosków z sali, wnoszących o taki wybór. Prowadzil je F. Ziółkowski z pomocą B. Skarbka i A. Kleeberga. Na koniec zebrania, płatna sekretarka Koła H. Szalińska, sformuowała rezolucje żeby po sprzedaży koło istniało i kontynuowało swoją działalność, oraz żeby Zarząd Koła kontynuował starania dotyczące sprzedaży lokalu. Jako ostatni punkt tej rezolucji ja dodałem (i to zostało przegłosowane) żądanie, ażeby pieniądze ze sprzedaży zostały zdeponowane na koncie inwestycyjnym w Canberze do czasu zgody wszyskich zainteresowanych stron odnośnie rozdysponowania tych pieniędzy. Niestety p. Szalińska, opisujac później tą rezolucję, ostatnie zdanie pominęła. To Nadzwyczajne Walne Zebranie żądało również, żeby Zarząd Koła porozumiał się z Zarządem Krajowym odnośnie podziału pieniędzy ze sprzedaży. Członkowie Koła spodziewali się, że ta sprawa zostanie ostatecznie załatwiona na następnym Walnym lub Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu Koła. F. Ziółkowski i H. Szalińska wysłali propozycje podzialu pieniędzy do Zarządu Krajowego, bez dalszej konsultacji z członkami Koła w Canberze. Na tą propozycję, jak dowiedzieliśmy się grubo po fakcie, Zarząd Krajowy bardzo chętnie się zgodził. Chcę tutaj dodać że to była propozycja tylko Zarządu Koła bez uzgodnienia z członkami Koła. Zaraz po tym Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu, F. Ziółkowski zwołał następne zebranie Komitetu doradczego. Na tym zebraniu okazało się że nadeszły wyceny wartości lokalu od dwóch agentów, które grubo przewyższały ofertę otrzymaną wcześniej od właścicieli budynku ( pierwsza oferta była 1.150 mln. dolarów , zaś wyceny agentow wymosiły : 1.8 mln. i 2.1 mln. dolarów) Zaproponowałem na tym zebraniu, na co wszyscy się zgodzili, żeby odpowiedzieć właścicielom budynku (którym bardzo się spieszyło, poniewaz mieli umowe z Hellenic Club na sprzedaż całego budynku) że moga mogą kupić local jeżeli zgodzą się zapłacić 2.5 miliona dolarów. Wiem ze list taki był wysłany. Zarząd Koła następnie zwołał Walne Zebranie na 19go lipca 2009 r. w Ośrodku Kościelnym w Narrabundah. Przybylo na nie około 35-ciu członków. Niestety to Walne Zebranie nie odbyło się, ponieważ żądałem żeby jako pierwszy punkt zebrania rozpatrzono i przegłosowano zawieszenie mojego członkostwa – co w mojej opinii bylo nielegalne i bezzasadne (zawieszony rownież został Ryszard Majchrzak). Większość członków obecnych na tym zebraniu poparło moje żądanie. Ponieważ Zarząd Koła nie chciał się zgodzić żeby członkowie zebrania głosowali nad moim zawieszeniem (co jest wyraźnym prawem czlonka wpisanym tak w Statucie SPK jak i w Model Rules w Rejestrze Canberskim). Po głośnej, godzinnej dyskusji a raczej kłótni, członkowie gremialnie opuścili salę. Tak więc Walne Zebranie nie tylko że się nie odbyło ale nawet się nie zaczęło. Dowiedzieliśmy się niedawno, że w dniu tego zebrania Zarząd Koła otrzymał od Zarządu Krajowego ofertę sfinansowania dalszej działalności Koła numer 5. Otrzymał też drugą propozycję od właścicieli budynku oferującą 1.35 miliona dolarów. Była to więc pierwszorzędna okazja przedstawienia tych ofert do oceny czlonków. Niestety nie zostało to zrobione. Nikt z zebranych członków, oprócz Zarządu Koła, nie wiedział o liście od Zarządu Krajowego w sprawie sfinansowania dalszej działalności Koła. Dowiedzieliśmy się później że na zebraniu Zarządu Koła (23go lipca), zaraz po tym nieudanym Walnym Zebraniu, Zarząd wycofał moje zawieszenie i że rownież był dyskutowany plan zwołania Walnego Zebrania w sierpniu. Z tego co teraz wiemy było to ostatnie protokołowane zebranie byłego Zarządu Koła. Krótko po tym, w pierwszym tygodniu sierpnia, wszyscy członkowie Koła Nr 5 otrzymali, za pośrednictwem Zarządu Koła list informujący że Koło Nr 5 w Canberze zostanie rozwiązane 14go sierpnia 2009. Ponieważ większość członkow otrzymało ten list 7go czy 8go sierpnia, mieliśmy niecały tydzien na jakikolwiek protest. Po rozmowie z członkami, z którymi udało mi się skontaktować, ja wraz z dr Jadwigą Abłamowicz-Potapowicz udaliśmy się do adwokata w firmie O'Connor Harris, który napisał list do adwokata Zarządu Koła (Ross Reid) żądajac odwołanie tej akcji. Zakwestionowana została ważność zmian w statucie oraz powołując się na rezolucję członków Koła na dwóch Nadzwyczajnych Walnych Zebraniach wyrażony został sprzeciw przeciwko rozwiazaniu Koła. Krótko po tym zebraliśmy podpisy 30tu członkow Koła na następnej petycji żądającej szybkiego zwołania Walnego lub Nadzwyczajnego Walnego Zebrania. Petycja została wysłana do Zarządu Koła oraz wręczona naszemu adwokatowi który przesłał ją adwokatowi Zarządu Koła (Ross Reid). Niestety petycja nie przyniosła żadnego rezultatu. Zarząd Koła przekazał wszelkie uprawnienia i majątek koła do Zarządu Krajowego, który w Canberze był reprezentowany przez B. Skarbka. Członkowie którzy podpisali tę petycje, nie zgadzając się z postepowaniem Zarządu Krajowego jak i niektórych członków byłego Zarządu Koła, sami zwołali Nadzwyczajne Walne Zebranie. Zebranie to odbyło się 1go listopada 2009 roku. Wybrany został nowy Zarząd Koła, który od tego czasu, pomimo kilku zmian personalnych prowadzi walkę w Sądzie o zwrot mienia Koła oraz pieniędzy. Sprawa została oddana do Sądu, ponieważ nie ma żadnej szansy na negocjacje z Zarządem Krajowym. Zarząd Krajowy nie uznaje istnienia Koła nr 5, pomimo woli członków Koła i decyzji Rejestra według której Koło dalej istnieje, poniewaz ZK, jako zewnętrzna organizacja, nie ma prawa rozwiązać Koła bez zgody większości członkow na Nadzwyczajnym Zebraniu Koła. Jak wsponiałem na początku jest to bardzo skrócona historia konfliktu. Było szereg innych posunięć zarówno ze strony Zarządu Krajowego jak i naszych adwokatow. Ponieważ nie przyniosły konkretnych rozstrzygnięć, nie będę się w to wgłębiać. Zarząd Krajowy i jego adwokaci przeciągają sprawe używając różnych kruczków prawnych. Do niedawna wierzyli że członkowie Koła nr. 5 zrezygnują z walki i sprawa szybko upadnie. Naszym osiągnięciem jest uzyskanie nakazu Sądu na zamrożenie pieniędzy przesłanych z Canberry i zdeponowanych na koncie Fundacji SPK, wraz z procentami. Wiadomo jest że Zarząd Krajowy wydał już większość sumy 180 tysięcy dolarów, przesłanej do Brisbane przez kilku członkow byłego Zarządu Koła. Zarząd nigdy nie był do tego upoważniony przez Walne Zebrania członków, czego wyraźnie wymaga Statut Koła nr 5. Zarząd formalnie już nie istniał . F. Ziółlkowski 2go Serpnia 2009 zrezygnował zarówno z prezesury jak i z członkowstwa SPK. Tych kilku pozostałych członków starego Zarządu nie miało prawa do podejmowania decyzji ani do podpisywania czeków w imieniu Koła nr5. O ile nam wiadomo obecnie na koncie Fundacji SPK w Brisbane jest około 1.75 miliona dolarów. Sprawa w Sądzie toczy się dalej, lecz bardzo powoli. Ostatnio na posiedzeniu w Sądzie, 19go listopada 2012 r., adwokaci opozycji przyznali że Statut z 2004 roku nie był obowiązujący dla Koła nr 5. Był to Statut wprowadzony przez A. Kleeberga i zmieniany na późniejszych Zjazdach delegatów, bez upoważnienia od członkow Kół. Ważnym Statutem Koła nr 5 jest statut z roku 1993, który nie był nigdy prawnie zniesiony. O uznanie tego faktu nasi adwokaci walczyli ponad rok. Obecnie wszyscy czekają na decyzje Sądu. Andrzej Alwast Prezes Koła SPK w Canberze