JORIS VORSTIUS: NOWA ZDOBYCZ W ZAKRESIE MIĘDZY
Transkrypt
JORIS VORSTIUS: NOWA ZDOBYCZ W ZAKRESIE MIĘDZY
JORIS VORSTIUS: NOWA ZDOBYCZ W ZAKRESIE MIĘDZY NARODOWEJ W SPÓŁPRACY UMYSŁOWEJ. Powódź produkcji wydawniczej wzrasta, nauki specjalizują się w coraz subtelniejsze rozgałęzienia, a pesymiści przepowia dają, że nawet te — jedyne już — miejsca, w których odczuwa się jeszcze całą uniwersalność wiedzy, t. j. bibljoteki, rozpadną się na szereg niezależnych od siebie specjalnych zbiorów. Nikt ze współczesnych nie posiada już tak wszechstronnej orjentacji w produkcji naukowej swego czasu, jaką cieszył się jeszcze Leibniz, a nawet nie może własną pracą opanować literatury w swoim zakresie działania. Nasuwa się zatem pytanie: Dokąd dążymy? Czy ma dojść do tego, że żaden uczony nie będzie zdawał sobie sprawy z tego, co się dzieje w jego własnej dzie dzinie badan, że raz osiągnięte wyniki będą musiały być na nowo zdobywane, że dawno odrzucone poglądy pojawią się jako nowe i znajdą uznanie? Jakich środków musimy użyć, aby za pobiec takiemu chaosowi i zapewnić racjonalny sposób pracy, który jedynie zabezpiecza ciągły postęp? Jedno tylko istnieje le karstwo i właśnie podział pracy pozwala nam stale je ulepszać: stworzenie i doskonalenie bieżących bibljografij perjodycznych, które podają uczonemu tytuły wydanych nowości, w wyższych zaś formach ułatwiają mu i umożliwiają wyrobienie sobie sądu na podstawie sprawozdań i krytyk. Cóż jednak pomogą najdo skonalsze bibljografje oddzielnych dziedzin nauki, jeśli uczeni nie korzystają z nich w należycie intensywny sposób, co więcej, jeśli wiadomość o ich istnieniu, jak to stwierdzają znawcy, nie stała się powszechną nawet w małych kołach fachowców? A w szczególności, czyż międzynarodowość nauki, uznana w teorji przez wszystkich uczonych, ma w praktyce żałośnie upadać, tylko z tej przyczyny, że zamało pracuje się dla upowszechnienia wyników badań zagranicznych, że posługiwanie się zagranicznemi bibljografjami nie jest jeszcze stałym zwyczajem w świecie uczonych, że ich znajomość nie zatacza szerokich kręgów? Z rozmyślań nad tern zagadnieniem wyłonił się przed laty Marcelemu Godet, dyrektorowi Szwajcarskiej Bibljoteki Krajo wej w Bernie, projekt wydawnictwa lndex Bibliographicus, t. j. międzynarodowego wykazu bieżących perjodycznych bibljografij z wszystkich dziedzin, który później (w r. 1925) został wydany PR2EGUD BIBUOTECZNr, IV. 1930, ZE32. 1. JORIS YORSTIUS drukiem pod egidą Ligi Narodów jako pierwsza jej bibljograficzna publikacja, obejmująca 1.002 czasopism prowadzących dział bieżących informacyj bibljograficznych. Przez to został stworzony informator, jakiego przedtem w żadnej formie nie było, a który pozwolił zorjentować się dokładnie i wygodnie w bieżących bibljografjach wszystkich dziedzin i krajów, stano wiąc niejako klucz do zapoznania się ze współczesną produkcją naukową. Scharakteryzowana na wstępie sytuacja naukowo-polityczna w niemniejszym stopniu istnieje jednak i dzisiaj, to też na rzuca się pytanie, czy dzieło, do którego materjały zbierano w roku 1Q23 i 1924, a zatem przed 6-ciu czy 7-miu laty, może jeszcze dzisiaj spełniać swe zadanie, czy też tymczasem prze starzało się w zasadniczych swych częściach. Myśl, że wykaz bieżących czasopism bibljograficznych trzeba będzie co pewien czas wydawać na nowo, stanowiła już w założeniu istotną składową pierwotnego projektu. Od początku jasne było dla Godeta, że bibljografja bibljografij b i e ż ą c y c h sama musi nadążać za biegiem czasu, jeśli jej działanie nie ma być tylko chwilowe. 1 leży to w samej istocie rzeczy, że tak zwane bibljografje drugiego stopnia, a więc bibljografje bibljografij, starzeją się szybciej, niż inne bibljograficzne środki pomocnicze, zwłaszcza, jeśli odnoszą się do bieżących bibljografij, jak to ma miejsce w tym przypadku. Bo właściwe czasopisma bibljograficzne mają często krótki jedynie żywot, a w innych czasopismach, które tylko w części poświęcone są bibljografji, zakres i wartość po dawanych tam informacyj bibljograficznych zmienia się nieraz na przestrzeni niewielu lat kolosalnie, ponieważ zależy to od dobrej woli redakcji, czy ta wogóle lub w jakim zakresie zechce podać w swem czasopiśmie odcinek zawierający bibljografję. Dwa więc niedomagania obciążają z roku na rok wartość praktyczną Indexu: najpierw luki, jakie w nim powstają na skutek zakładania no wych bibljograficznych czasopism, a powtóre coraz to wzrasta jąca ilość takich danych, które już nie są zgodne z obecnym stanem rzeczy, ponieważ odnoszą się do czasopism albo już wcale nie wychodzących, albo takich, które zatraciły charakter bibljografij. Jeśli jako lekarstwo dla zaradzenia pierwszemu z tych niedomagań jest do pomyślenia paljatyw w formie suplementu, to przeciw drugiemu zastosować się musi radykalne leczenie. NOWA ZDOBYCZ W ZAKRESIE WSPÓŁPRACY UMYSŁOWEJ a mianowicie całkowicie nowe opracowanie materjału. Czas nad szedł, jak się zdaje, aby przystąpić do tego opracowania. Faktycznie narzuciło się to zagadnienie w jesieni r. 1Q28, a poszło to stąd, że zbliżał się do urzeczywistnienia pewien pokrewny projekt, a mianowicie plan wykazu czasopism bibljograficznych w zakresie nauk humanistycznych; przygotowuje go Międzynarodowa Unja Akademicka wraz z Międzynarodowym Instytutem Współpracy Umysłowej przy Lidze Narodów. Eks perci bibljoteczni Ligi Narodów, badając wzajemny stosunek tych dwóch przedsięwzięć, stwierdzili tak daleko idące różnice w spo sobie opracowania i celu, że uznali za niecelowe starać się o uzgodnienie obydwu projektów. Równocześnie jednak umiar kowane dotąd zainteresowanie się nowem wydaniem Indexu ożywiło się bardzo znacznie. Po dłuższej dyskusji uchwaliła Międzynarodowa Konferencja Bibljotekarzy przy Instytucie Współ pracy Umysłowej na zebraniu paryskiem w dn. 11— 13 lutego 1929 r. (na której, prócz dyrektora Godeta z Berna, przedewszystkiem dyrektor Kriiss z Berlina jaknajgoręcej projekt po pierał) wybrać komitet składający się z pp. Godeta, Kriissa i ge neralnego dyrektora paryskiej Bibljoteki Narodowej Roland-Marcela, celem opracowania planu i przedłożenia go pod dalsze obrady. Na zebraniu w dniu 21-go marca 1929 r. naradzała się ta podkomisja nad zorganizowaniem przedsięwzięcia. Przedstawiono dwa szczegółowe projekty, M. Godeta i autora niniejszego arty kułu, które drobiazgowo omówiono i uzgodniono, wziąwszy za podstawę plan Godeta. Ostateczna redakcja projektu opiera się naogół na tych samych zasadach, co pierwsze wydanie IndexUy ale różni się od niego w niektórych punktach. Najważniejsze z nich są: zapewnienie Pruskiej Bibljotece Państwowej udziału w redakcji dzieła i, w związku z tern, dążenie do tego, by za warte w Indexie informacje bibljograficzne były bardziej szczegó łowe. Już sam Godet uznał za pożądane, aby jedna z wielkich bibljotek narodowych objęła wydawnictwo albo wzięła w niem udział, gdyż sam przy opracowaniu pierwszego wydania zrobił doświadczenie, że kontrola i uzupełnianie materjału nadsyłanego do redakcji natrafiało w Szwajcarskiej Bibljotece Krajowej na pewne trudności. Jakżeż inaczej przedstawia się ta sprawa w bibljotekach liczących miljony tomów, w których bibljograficzne 4 JORIS YORSTIUS czasopisma zagraniczne conajmniej w przeważnej części są pre numerowane! W takich bibljotekach bez zbytnich trudów możnaby przeprowadzić korektę niedokładnych danych i skomple tować te, które pominięto. Na wniosek dyr. Kriissa uznano za najodpowiedniejszą do tego berlińską Bibljotekę Państwową, ponieważ według pierwszego wydania Index Bibliographicus Niemcy posiadają największą liczbę bieżących czasopism bibljograficznych ze wszystkich państw na kuli ziemskiej równo cześnie zaś autora niniejszego artykułu dodano p. Godetowi jako współwydawcę Indexu. Z takiego rozwiązania kwestji per sonalnej obiecywano sobie trzy korzyści: wyzyskanie doświad czenia, które nabył Godet przy opracowaniu wydania z r. 1925, zużytkowanie bogatych zbiorów działu czasopism Pruskiej Bibljoteki Państwowej i wreszcie wzbogacenie i zapłodnienie Indexu przez ścisłą łączność z Internationale Bibliographie des Buch- und Bibliothekswesens, która nastąpi sama z siebie dzięki temu, że autor niniejszego artykułu jest równocześnie współwydawcą tej corocznej bibljografji bibłjotekarstwa, bibljografji i księgoznawstwa. Tak sformułowany projekt został przyjęty w lipcu 1929 r. przez Komisję Współpracy Umysłowej w Paryżu, a razem z innemi jej uchwałami we wrześniu t. r. na pelnem zebraniu Ligi Narodów w Genewie. Tern samem opowiedziała się oficjalnie za projektem szeroko rozgałęziona organizacja Ligi Narodów; Instytut Współpracy Umysłowej w Paryżu podejmie się wydaw nictwa i będzie je wspierał pieniężnie łącznie z Niemiecką Ko misją Współpracy Umysłowej. Skoro w ten sposób realizacja tego przedsięwzięcia wydaje się zapewniona, należy obecnie żywo wziąć się do roboty. Me todę pracy obrano taką, że spodziewać się należy, iż odpowie celowi. Stanowi ona kompromis między zasadą centralizacji a de centralizacji, a mianowicie przeprowadzenie całego planu leży w ręku odpowiedzialnej centrali w Berlinie, której zadaniem jest sprawdzanie, uzupełnianie i porządkowanie danych; natomiast pierwiastkowe ich opracowanie, podobnie jak przy pierwszem wydaniu Indexu, należeć będzie do bibljotek narodowych po^ Z 1.002 czasopism objętych Indexem przypada na Niemcy 224, na Francję 150, na Wielką Brytanję 89, na Stany Zjednoczone Am. Półn. 63. NOWA ZDOBYCZ W ZAKRESIE WSPÓŁPRACY UMYSŁOWEJ szczególnych państw, które przez to samo wezmą na siebie od powiedzialność za opuszczenia dotyczące tych krajów. Nikt nie zaprzeczy, że współdziałanie w tego rodzaju bibljograficznej pracy leży w zakresie zadań każdej bibljoteki narodowej. Ciasne i ogra niczone byłoby mniemanie, że bibljoteki centralne w całości wy pełniają swe zadania wtedy, gdy zbierają produkcję wydawniczą swego państwa i przygotowują ją dla użytku przyszłych poko leń. Nie, mają one i inne obowiązki względem współczesnych, powinny, jeśli tylko zdarzy się ku temu sposobność, pracować pozytywnie nad rozpowszechnianiem wiadomości i wiedzy, i przez urządzanie biur informacyjnych i wymiennych, przez ułatwianie wy pożyczania międzybibljotecznego, przez centralizowanie w swych murach pracy bibljograficznej powinny się stać prawdziwemi centralami bibljotekarskiemi swego państwa, a zarazem powinny współpracować we wszystkich międzynarodowych przedsięwzię ciach bibljotekarskich w ten sposób, by swoje państwo godnie reprezentowały, a sprawie jak najlepiej służyły. Oby także i w na szym przypadku nie zbrakło ducha prawdziwego idealizmu oraz poświęcenia się dla sprawy tym bibljotekom i zrzeszeniom, które są powołane do współpracy w nowem międzynarodowem przedsięwzięciu bibljograficznem! Berlin, 2 stycznia 1930 r.