Jezioro Morzycko
Transkrypt
Jezioro Morzycko
Jezioro Morzycko (piątek, 08 lipiec 2011) - Nadesłał Mariusz K - Ostatnia aktualizacja (piątek, 08 lipiec 2011) Jezioro Morzycko.Urokliwe miejsce, jakich zapewne wiele na świecie. I jak zapewne w wielu na świecie żyją w nim ludzie. Ludzie, którzy chcą pracować na swój dobrobyt. I właśnie tym wspaniałym, pełnym inicjatywy ludziom ktoś przed laty rzucił kłodę pod nogi. Kto zapytacie? Ja nie wiem lecz wiem, że historia to stara. Nie tak stara może jak opowieść o moryńskim wielkim raku, ale i tak swoimi korzeniami sięga słusznie minionych czasów. Nie wiadomo już chyba kto, kiedy i po co wprowadził na jeziorze strefę ciszy. Zapewne słusznymi powodami kierowali się ekolodzy chcący zapewnić wodnemu ptactwu warunki do żerowania i rozpłodu. Ale ptaki to takie samolubne stworzenia, które w najgłębszym poważaniu mają (choć w rewanżu powinny raczej i w innym) warunki bytowania okolicznych gatunków. Zwłaszcza ludzi. One potrzebują ciszy i my, ludzie, to rozumiemy. Absolutnie nie mieszamy się do ich wrzasków, które nijak ciszą nazwać nie można. Ale czy rozumienie jest obopólne? Ptactwo z okolic jeziora Morzycko ma mnóstwo adwokatów w osobach przedstawicieli instytucji, bądź to z urzędu, bądź z upodobania jedynie chroniących ich prawa do niezakłóconej hałasem kopulacji. Obrońcy owi nawet nie spytali ptaszków, czy aby na pewno tej obrony pożądają. Pomimo usilnych poszukiwań nigdzie nie natrafiłem na ślad choćby ptasich próśb o ciszę. Tymczasem okoliczna ludność, po upadku (nie do końca wiadome czy słusznym) Państwowych Gospodarstw Rolnych klepie najzwyklejszą biedę na terenach, które z powodu swej zasobności mlekiem, miodem i doskonałą gorzałką płynąć powinny. A wszystkiemu winne niegdysiejsze postanowienie o wprowadzeniu strefy ciszy na obszarze jeziora. Zastanów się bowiem, drogi czytelniku, czy wybrałbyś się na wakacje pięknym, drogim samochodem, zaprzężonym do wystrzałowej przyczepy załadowanej parą skuterów wodnych lub choćby ubogą motorówką w miejsce, w którym możesz tymi sprzętami pływać do woli, pod warunkiem, że je w parę pływających wołów zaprzęgniesz? Gmina Moryń.Równie urokliwe miejsce jak samo jezioro. I równie zaniedbane. Zmieniające się co kilka lat władze mają zawsze ten sam problem. Skąd wziąć kasę? Za co naprawiać drogi, utrzymywać instytucje na jej garnuszku pozostające, zapewnić wykonanie zadań koniecznych z racji nieuniknionego postępu cywilizacyjnego. A i apetyty włodarza miasta pana Księdza rosną z roku na rok. I skąd na to wszystko brać, skoro ci paskudni kapitaliści nie chcą inwestować nad takim pięknym jeziorem? Ano nie chcą. Ja też bym nie chciał. A i Ty drogi czytelniku zapewne też długo zastanawiałbyś się zanim umoczyłbyś swoje pieniądze w zacisznej toni Jeziora Morzycko. Co innego, gdyby potencjalni inwestorzy wiedzieli, że dobrą kampanią reklamową ściągną tu turystów, którzy z nieopisaną radością zanim wyjadą opróżnią swoje zasobne portfele. Cóż jednak, gdy żaden szanujący turysta nie ma ochoty dofinansowywać ptasiej kopulacji? Nie dziwić mu się bo jemu też pewnie nikt za to nie dopłaca. We współczesnym świecie dominuje moda na aktywny wypoczynek, a ludzie z zasobnymi portfelami aktywności upatrują go w korzystaniu z drogiego sprzętu (w tym wypadku to łodzie motorowe, skutery wodne i tym podobne gadżety), tudzież szeroko pojętej odnowy biologicznej. A takowych atrakcji nikt nie wybuduje w miejscu, w którym nawet głośne pierdnięcie ponad taflą wody może skutkować wysokim mandatem, w którym większa dbałość o pozorną ciszę niż o czystość wody, w którym wreszcie ptactwo jawi się ważniejszym od ludzi. Pomału wrastamy w zjednoczoną Europę. Mamy ambicje dorównywania innym, likwidowania naszych zapóźnień cywilizacyjnych, dążenia do nowoczesności a jednocześnie trwamy z uporem maniaka w przestarzałych strukturach, trzymając się przepisów, które życie od dawna weryfikuje negatywnie. A przecież są na świecie nawet bardzo blisko przykłady doskonałej koegzystencji ludzi i zwierząt ( w tej właśnie kolejności), w których wygodne i dostatnie życie pierwszych w niczym nie umniejsza praw tych drugich. Myślę, że jedynie opieszałość urzędów i zacietrzewienie paru szalonych ekologów stoi na przeszkodzie zrobienia z Jeziora Morzycko turystycznego raju a z gminy Moryń miejsca, w którym żyć będzie się łatwiej, dostatniej i przyjemniej. skaranie boskie http://www.gadno.pl Powered by Mambo Open Source Utworzony: 08. 03. 2017, 01:40