Czym smarować?
Transkrypt
Czym smarować?
Ży wie nie M masło czy margaryna? Czym smarować? argarynowy boom miał miejsce w latach 90., wtedy też zaczęła się najzacieklejsza batalia pomiędzy zwolennikami margaryn, a tradycjonalistami, spożywającymi masło. Walka trwa do dziś… a toczy się głównie wśród wielkich producentów. Przez to na dalszy plan schodzi kwestia naszego zdrowia, ustępując miejsca „biznesowi”. Margaryna z początku miała stać się „tłuszczem doskonałym” i spełniać rolę produktu prozdrowotnego, a pomysł na jej produkcję zrodził się w 1869 roku. Zbiegło się to z otwarciem Kanału Sueskiego i spięciem nici kolei transkontynentalnej w Ameryce Północnej. Jest to tłuszcz pochodzenia roślinnego, w postaci zestalonej emulsji. Fazę wodną stanowią głównie: ukwaszone mleko z dodatkami smakowymi rozpuszczonymi w wodzie; solą, cukrem, kwasem cytrynowym, aromatami oraz środkami konserwującymi (najczęściej benzoesanem sodu). Fazę tłuszczową dawniej stanowiła miękka frakcja łoju wołowego, a obecnie mieszanina częściowo utwardzonych tłuszczów roślinnych z dodatkiem emulgatora, olejów, barwników oraz syntetycznych witamin A i D. Wśród margaryn możemy wyróżnić kilka grup. Pierwsza to tradycyjne, tłuszcz powyżej 70%, np. masło roślinne. Druga grupa to dietetyczne, o obniżonej do około 40-60% zawartości tłuszczu, witaminizowane z dodatkiem jogurtu czy maślanki. Niskokaloryczne: o zawartości tłuszczu poniżej 40%, np. OLA - 25% tłuszczu czy Delma 20%. Gdyby je rozpuścić, na patelni pojawi się woda. Ostatnia grupa to margaryny prozdrowotne: np. Benecol, Pro-Active. Zawierają substancje roślinne - stanole o budowie podobnej do cholesterolu, który jest eliminowany z organizmu. Podstawowy proces produkcji margaryn, a więc zestalenie tłuszczy płynnych to uwodornienie. Tłuszcze takie są źródłem bardzo niebezpiecznych izomerów „trans”, których dieta nie powinna zawierać. Wykazano, że kwasy tłuszczowe trans zwiększają stężenie cholesterolu LDL w surowicy, a tym samym ich spożycie zwiększa ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego. Drugą, lepszą, ale droższą i mniej popularną metodą jest estryfikacja. Takie tłuszcze są bezpieczniejsze, ale nie smakują już tak dobrze, jeśli w ogóle można powiedzieć, że margaryna bez dodatków polepszających smak smakuje! Kupując margarynę miej na uwadze, że tutaj raczej na pewno cena będzie mówić o jakości. Margaryny twarde, kostkowe niemalże w 100% składają się z uwodornionych tłuszczy, ale mam nadzieję, że nikomu nie przyszło do głowy, aby smarować „czymś takim” pieczywo?! Margaryny lepsze, niestety droższe, np. Rama, Benecol czy też Flora, zawierają mieszaniny kilku rodzajów tłuszczów, a zwykle używane to: rzepakowy, słonecznikowy, sojowy, rzadziej bawełniany, sezamowy czy oliwa. Nietrudno zatem zauważyć, że są to główne źródła kwasów tłuszczowych z rodziny omega-6. Dawniej uważano, że wszystkie nienasycone kwasy tłuszczowe są zdrowe. Dziś wiemy już, że jest inaczej. Dieta europejczyka przepełniona jest omega-6, a przecież działają one prozapalnie, w przeciwieństwie do omega3, których wciąż spożywamy o wiele za mało! W margarynach nie znajdziemy prawidłowego balansu, który powinien wynosić od 1:1 do 6:1. Niewątpliwym plusem wysokiej klasy margaryn jest dodatek fitosteroli. Należą do nich: sterole - związki nienasycone i stanole - związki nasycone. Źródłem fitosteroli są oleje, rośliny strączkowe, sezam, słonecznik i inne nasiona. Przeciętna zawartość fitosteroli w diecie nie wykazuje działania terapeutycznego, lecz włączenie do diety margaryny wzbogacanej w stanole i sterole roślinne pozwala zmniejszyć wchłanianie cholesterolu z przewodu pokarmowego oraz zwiększyć jego wydalanie z organizmu. ZALETY: Wolny proces jełczenia (utleniania), duża zawartość kwasów NNKT, smarowność, wygodne opakowanie, niższa kaloryczność, dodatek fitosteroli, cena. WADY: Smak i zapach (niska ocena sensoryczna), zawartość izomerów trans kwasów tłuszczowych, zły stosunek kwasów omega-3 do omega-6, wysoka zawartość konserwantów (niskotłuszczowe i dietetyczne).