Warto być asertywnym

Transkrypt

Warto być asertywnym
Warto być asertywnym
Tomasz Trzciński
Rok:
Wydawnictwo:
Miejsce wydania:
W poprzednim artykule mówiliśmy o wpływie napięć i przeciążeń emocjonalnych na
funkcjonowanie naszych serc. Zwróciliśmy uwagę na niekorzystne skutki stylu życia
polegającego na ciągłym dążeniu do sukcesu i perfekcji. Wspomnieliśmy również o
negatywnych następstwach "blokowania" swych emocji i uczuć. Dzisiaj przyjrzymy się temu
zagadnieniu bliżej.
Owo blokowanie emocji jest niestety bardzo charakterystycznym zjawiskiem w kulturze
europejskiej, jak i amerykańskiej. Jedną z psychologicznych przyczyn na przykład palenia
papierosów, jest nieświadoma chęć blokowania naturalnego rytmu oddechu, co oznacza
osłabienie, czy nawet zablokowanie kontaktu z przeżywanymi emocjami. Znają ten mechanizm
niemal wszyscy palacze. Papieros w momencie wzburzenia emocjonalnego, czy trudnej sytuacji
stresowej, jest czymś niemalże naturalnym. Nie zdajemy sobie jednak w ogóle sprawy, iż ten
"zdrowy" mogłoby się wydawać mechanizm przynosi ogromne spustoszenie naszemu zdrowiu.
Odcinając się od rzeczywistych uczuć (na przykład w chwilach intensywnego wzburzenia
emocjonalnego) obciążamy w bardzo dużym stopniu serce. Wszelkie nie przeżyte stany
emocjonalne zostają zablokowane w naszym umyśle i ciele, głownie układzie krwionośnym.
Niestety żyjemy w kulturze, która nakazuje nam perfekcjonizm, nieustępliwość i twardość
.Najczęstszą poradą, jaka mogą usłyszeć ludzie znajdujący się w trudnej sytuacji życiowej, jest:
"weź się w garść", "bądź twardy/a". Te słowa często niosą ze sobą przekaz "nie przeżywaj",
"udawaj, ze nic nie czujesz".
Nigdy nie zapomnę pewnego ponad czterdziestoletniego mężczyzny, którego poznałem kilka lat
temu na psychologicznym warsztacie pod Warszawą. Człowiek ten stracił dwadzieścia lat
wcześniej żonę, jednak wciąż nie mógł pogodzić się z tym faktem. Okazało się ze został
wychowany w sposób, który zabraniał mu wyrażania emocji smutku i rozpaczy. Musiał grać
przez cale życie "twardziela". Tkwiło to w nim tak głęboko, że nawet w obliczu straty ukochanej
osoby nie potrafił uronić łez. Ten niewyrażony smutek zmienił się z czasem w zwykłą depresję,
która trwała przez lata! Po kilku dniach wspomnianego warsztatu nastąpił przełom. Mężczyzna
pozwolił sobie w końcu na kilka łez, które przerodziły się w głęboki, autentyczny płacz. I to było
rozwiązanie jego problemu. Po latach cierpienia pozwolił sobie w końcu na spotkanie z samym
sobą i rozliczenie z tragedii, jaka go dotknęła.
Emocje są częścią naszej osobowości i tożsamości. Zaprzeczając ich istnieniu, oszukujemy
samych siebie. Wspomniany problem dotyczy nie tylko smutku, ale również agresji. Dotyka to
w dużym stopniu kobiety, które w powszechnym wyobrażeniu "powinny" być mile i ulegle. Ten
1/3
Warto być asertywnym
stereotyp przynosi tragiczne skutki. W wielu rodzinach alkoholików kobiety stają się ofiarami
totalnie podporządkowanymi swoim oprawcom, nie potrafiąc im się w ogóle przeciwstawić.
Używając słowa agresja nie mam tu na myśli ataków wściekłości. Chodzi mi tu bardziej o
zdolność obrony własnej osoby i określenie swoich granic. Blokowanie naturalnej agresji i
przykrywanie jej maska milej i uległej osoby może prowadzić do depresji, a nawet choroby
somatycznej.
Szokujące wyniki przyniosły badania na temat cech osobowości kobiet chorych na złośliwy
nowotwór. Okazało się, ze osoby zapadające na raka maja obniżona zdolność ekspresji takich
uczuć, jak lek, smutek, czy agresja. Towarzyszy temu maska milej i uśmiechniętej osoby. Tak
wiec zaprzeczanie swym emocjom może mieć naprawdę niedobre skutki. Oczywiście pamiętać
należy, iż nasze uczucia wpływają na innych ludzi, wywołując określone reakcje. Blokowanie
agresji może być niekorzystne dla naszego funkcjonowania, jednak mówiąc o sytuacjach
wymagających użycia agresji mam na myśli sytuacje, w których zagrożone jest nasze zdrowie,
czy poczucie godności. Mówiąc o agresji nie mam na myśli aktów przemocy, czy destrukcji (w
gruncie rzeczy psychologiczne rozumienie słowa agresja jest inne od powszechnego
rozumienia tego terminu). Podobnie ma się rzecz ze smutkiem. Myślę, że uczucia agresji i
smutku są zarezerwowane dla wyjątkowych sytuacji życiowych i w tychże sytuacjach brak
dostępu do tych emocji może mieć negatywne skutki. Inaczej sprawa wygląda w naszych
codziennych życiowych, czy zawodowych relacjach. Nie żyjemy w społecznej próżni i każde
nasze działanie wywołuje określone reakcje otoczenia. Nadużywając swojej agresji w zwykłych
codziennych sytuacjach bardzo łatwo jest podważyć czyjeś poczucie własnej godności i
spowodować wiele zamieszania. Niestety i na tym obszarze istnieje wiele kulturowych
schematów. Wiele relacji zawodowych opiera się na dziwnego rodzaju współzawodnictwie, w
którym ważne jest to, aby poniżyć, a nawet upokorzyć drugą stronę. Pokazać swą sile i
przewagę. Jest to postawa określana jako psychologiczna pozycja "ja jestem OK, ty nie jesteś
OK".
Przeciwwagą do takiego podejścia jest tak zwana postawa asertywna. Asertywność oznacza
zdolność do wyrażania swych praw, uczuć i opinii, z jednoczesnym poszanowaniem praw,
uczuć i opinii drugiej osoby. Można ją metaforycznie opisać jako ustanowienie relacji typu "ja
jestem OK, ty jesteś OK". Postawa ta jest przeciwwagą do postawy agresywnej - "ja jestem OK,
ty nie jesteś OK", jak również biernej-uleglej "ja nie jestem OK, ty jesteś OK", oraz tzw. postawy
manipulacyjnej "ja nie jestem OK, ty nie jesteś OK". Tak wiec w przypadku działań asertywnych
mamy do czynienia z poszanowaniem poczucia wartości i godności drugiej osoby, nawet jeśli
się z tą osobą nie zgadzamy. To mogłoby się wydawać bardzo prosta i naturalna umiejętność,
ale jednak jakże rzadka!
Asertywności można się na szczęście nauczyć. Nie jest to łatwy i natychmiastowy proces.
Często mamy bardzo silnie zakorzenione nawyki i działamy w sposób niemalże automatyczny.
Boimy się również podejmować eksperymenty i próbować zmieniać nasz repertuar zachowań.
Jednak ten wysiłek może przynieść wspaniałe owoce. Czasami życzliwość i opanowanie jednej
osoby może wpłynąć na całe otoczenie. Asertywność oznacza także zdolność do ochrony
własnego stanowiska. Jeśli potrafimy odrzucać zarzuty drugiej osoby, nie deprecjonując
jednocześnie jej poczucia godności, możemy łatwiej i szybciej przekonać te osobę do naszego
zdania, wzbudzić jej zainteresowanie, zamiast gniewu czy lekceważenia. Dobrym przykładem
2/3
Warto być asertywnym
zdania asertywnego jest stwierdzenie "szanuje Twoje poglądy, ale pozwól mi wyrazić moją
opinie: otóż moim zdaniem..." W tym stwierdzeniu obie strony są OK., nie ma wygranych, ani
pokonanych. Pojawia się cos w rodzaju dojrzałego partnerstwa. Niestety, w naszej kulturze
zachowania asertywne są na prawdę rzadkie. Korzenie tego stanu rzeczy tkwią najczęściej w
naszych rodzinnych i kulturowych (także szkolnych) doświadczeniach. Na szczęście, już jako
dorośli ludzie możemy sobie ten anachronizm uświadomić, a następnie poddać modyfikacji.
Autor jest absolwentem Wydziału Psychologii UW - katedra psychoterapii, psychologiem i
psychoterapeutą Gestalt. Od 1999 roku jest stypendystą Gestalt Associates Training Los
Angeles
( GATLA ) i Gestalt Therapy
Institute of The Pacific (GTIP). Brał też udział w zajęciach Esalen Institute w Big Sur w
Kalifornii, inspirowanych w dużej części podejściem Gestalt.
3/3