Zadanie 37

Transkrypt

Zadanie 37
Szkoła konstruktorów
ozwiązanie zadania powinno zawierać schemat elektryczny
i zwięzły opis działania. Model i schematy montażowe nie są wy−
magane. Przysłanie działającego modelu lub jego fotografii zwięk−
sza szansę na nagrodę.
Ponieważ rozwiązania nadsyłają czytelnicy o różnym stopniu zaawansowa−
nia, mile widziane jest podanie swego wieku.
Ewentualne listy do redakcji czy spostrzeżenia do erraty powinny być
umieszczone na oddzielnych kartkach, również opatrzonych nazwiskiem
i pełnym adresem.
Prace należy nadsyłać w terminie 45 dni od ukazania się numeru EdW (w przy−
padku prenumeratorów – od otrzymania pisma pocztą).
R
Zadanie 37
Temat zadania 37 ma swe źródło w ankie−
tach: ubiegłorocznej i tegorocznej. Pewna
liczba Czytelników chciałaby zobaczyć na ła−
mach EdW projekt układu sygnalizującego
niezapięcie pasów bezpieczeństwa w samo−
chodzie.
Zamiast od razu projektować taki układ w
Redakcji, najpierw potraktujemy go jako za−
danie w Szkole Konstruktorów.
Oto oficjalny temat zadania 37:
Zaprojektować sygnalizator niezapiętych
samochodowych pasów bezpieczeństwa lub
układ przypominający o konieczności ich za −
pięcia.
Tym razem zadanie nie jest trudne. Układ
elektroniczny ma zasygnalizować niezapięcie
pasów w przypadku, gdy silnik jest urucho−
miony. Wystarczy wykorzystać napięcie ze
stacyjki, pojawiające się dopiero po prze−
kręceniu kluczyka. Odpowiedni obwód łatwo
będzie odszukać w instalacji. Do tego po−
trzebny będzie jakiś czujnik informujący, że
pasy nie są zapięte. Ze strony elektronicznej
nie powinno tu być trudności. Czujnik może
być fotoelektryczny, magnetyczny, a nawet
mechaniczny. W przypadku styku mechani−
cznego (rozwieranego w momencie zapięcia
pasów) cały układ składałby się tylko z jedne−
go czujnika oraz brzęczyka piezo.
I taka najprostsza wersja niewątpliwie ma
sens. Ale po chwili zastanowienia nasuwa
się wniosek, że sygnalizator powinien posia−
dać co najmniej dwa czujniki, by sygnalizo−
wał niezapięcie pasów pasażera obok kie−
rowcy, a może także pasażerów na tylnym
siedzeniu.
I tu zaczyna się problem. Czasem kierow−
ca jeździ sam, a czasem ma komplet pasaże−
rów. Jeśli układ ma sygnalizować niezapięcie
któregokolwiek pasa, jak zareaguje, gdy kie−
rowca będzie jeździł sam? Czyżby wszystkie
nieużywane pasy miałyby być w czasie jazdy
zapięte? Co o tym myślicie? A może nie sto−
sować czujników pasów na tylnym siedze−
niu, tylko dwa czujniki przy przednich fote−
lach? I jak wtedy rozwiązać problem pasów
pasażera obok kierowcy? Czy trzeba dodać
(chyba niezbyt prosty) układ sprawdzający
najpierw obecność pasażera, a dopiero po−
tem ewentualnie sygnalizujący niezapięcie
pasów? Czy nie jest to zbyt skomplikowane?
A może zamiast sygnalizatora zastosować
jakiś stały “przypominacz” o konieczności
zapięcia pasów i włączenia (zimą) świateł?
Mógłby to być układ z mówiącą kostką ISD,
albo prostszy z jakimkolwiek brzęczykiem.
Jeśli uznacie, że “przypominacz” będzie
bardziej praktyczny i łatwiejszy w realizacji
niż sygnalizator, zaproponujcie stosowny
ELEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 3/99
układ – to również będzie dobre rozwiązanie
postawionego zadania.
W każdym razie przeanalizujcie problem.
Warto rozważyć, czy optymalne nie okaże
się rozwiązanie z jednym mechanicznym
przełącznikiem dla kierowcy i ewentualnie do
tego prosty “przypominacz” dla pasażera(−
ów).
Uważam, że nawet najprostszy układ z je−
dnym stykiem mechanicznym może być wy−
starczającym rozwiązaniem. Jest tylko jeden
warunek: w żadnym wypadku nie wolno
zmieniać jakiejkolwiek konstrukcji związanej
z pasami bezpieczeństwa. Nie można więc
wiercić otworów w zamku, w którym za−
trzaskuje się metalowa wsuwka pasa. Nie
wolno tego zamka przerabiać, bo mogłoby to
zmniejszyć bezpieczeństwo. Przerabiać nie
można, ale na pewno trzeba coś dodać: jakiś
w miarę prosty czujnik, który nie osłabiałby
fabrycznej konstrukcji, a jednocześnie nie
przeszkadzałby w normalnym użytkowaniu
pasów. Wbrew pozorom, podstawowym
problemem będzie tu nie układ elektroni−
czny, tylko konstrukcja czujnika. Wiadomo,
że jeśli czujnik będzie niedbale zamontowa−
ny “na drutach”, a wychodzące z niego luź−
ne przewody będą się plątać, to wcześniej
czy później (raczej wcześniej) coś się urwie i
zepsuje. Łatwo sobie wyobrazić, że osoba
nie przyzwyczajona do danego samochodu,
29
Szkoła Konstruktorów
zapinająca pasy po ciemku, nie trafi tam
gdzie trzeba, i urwie wszelkie luźne druty (to
również jest argument na rzecz “przypomi−
nacza” zamiast sygnalizatora).
Podane wskazówki nie oznaczają, że trze−
ba eliminować rozwiązania “elektroniczne”,
a zastosować jedynie brzęczyk piezo i styki
do sprawdzania czy pasy są zapięte. W naj−
prostszym przypadku sygnalizator dźwięko−
wy włączałby się zaraz po przekręceniu klu−
czyka w stacyjce. Może jednak warto dodać
prosty układ opóźniający włączenie sygnali−
zatora o kilka czy kilkanaście sekund? Wiem,
że wielu kierowców zapina pasy po włącze−
niu silnika. Może nie należy ich straszyć i
skłaniać do zmiany przyzwyczajeń. Niech
mają te kilka...kilkanaście sekund na zapięcie
pasów. Do tego potrzeba już trochę elektro−
niki.
Na pewno niektórzy dojdą do wniosku, że
zamiast styku mechanicznego trzeba zasto−
sować jakiś układ fotoelektryczny. Wtedy na
przykład na czarnym pasie bezpieczeństwa
mógłby być namalowany (naklejony?) biały
znaczek, by światło mogło się od niego odbi−
jać.
A może ktoś zaproponuje jeszcze inne
czujniki? Może jednak zrobić inteligentny
sygnalizator, sprawdzający (za pomocą styku
pod fotelem, bariery świetlnej lub ultra−
dźwiękowej) obecność pasażera? A może
pozostać przy wariancie najprostszym?
Nie zlekceważcie tego zadania, uznając iż
jest zbyt łatwe. Nawet gdyby zaproponowa−
ny przez was układ elektroniczny nie był
skomplikowany, to nic nie szkodzi. Tym ra−
zem zwróćcie szczególną uwagę na problem
obudowy, mocowania, prowadzenia przewo−
dów, itd. Zarówno dotychczasowe prace
nadsyłane do naszej Szkoły, jak również inne
projekty trafiające do Redakcji, niedwuzna−
cznie wskazują, że duża część młodych kon−
struktorów nie docenia tego jakże ważnego
zagadnienia. Koncentrują się oni tylko na sa−
mym układzie elektronicznym, a takie “dro−
biazgi” jak konstrukcja mechaniczna czy obu−
dowa, praktycznie nie są brane pod uwagę.
Właśnie niniejsze proste zadanie jest dobrą
sposobnością, by “dopieścić” układ pod
względem niezawodności mechanicznej.
Gdzie i jak mają być mocowane czujniki;
jak przebiegać będą przewody?
W każdym razie przed zaplanowaniem
części elektrycznej warto sprawdzić, jakie są
możliwości zastosowania różnego typu czuj−
ników w różnych samochodach. A może,
jeśli już weźmiecie się do pracy, zaprojektu−
jecie sygnalizator wielofunkcyjny, to znaczy
wyposażycie go w dodatkowe obwody i do−
datkowe właściwości. Wtedy nie będzie to
jedynie prościutki układzik do sygnalizowa−
nia niezapięcia pasów bezpieczeństwa kie−
rowcy. Bardziej rozbudowany układ zasygna−
lizuje zimą, iż podczas ruchu pojazdu światła
nie są włączone (oszczędność mandatu lub
co najmniej upomnienia). Z kolei po zgasze−
niu silnika przypomni, że światła nie zostały
wyłączone (zapobiegnie wyładowaniu aku−
mulatora). Może taki wielofunkcyjny sygnali−
zator powinien też sygnalizować, że podczas
ruchu pojazdu któreś drzwi nie są domknię−
te?
Przemyślcie, jaki układ chcielibyście mieć
w swoim samochodzie i zaprojektujcie coś
takiego!
Co udziału w rozwiązaniu tego zadania za−
praszam też młodych i mniej doświadczo−
nych elektroników. Abym mógł sprawiedli−
wie ocenić prace, podajcie, proszę, swój
wiek oraz od jak dawna zajmujecie się elek−
troniką. Czekam nie tylko na kompletne roz−
wiązania układowe, ale także na głosy w dys−
kusji na temat sygnalizatora, “przypomi−
nacza” oraz innych zagadnień związanych z
sygnalizacją w samochodzie. Jak zwykle za−
chęcam do nadsyłania propozycji na−
stępnych zadań do Szkoły Konstruktorów.
Autorzy zaprezentowanych zadań otrzymają
nagrody rzeczowe.
Rozwiązanie zadania 33
Tematem zadania numer 33 było zaprojek −
towanie zasilanego z baterii przyrządu, peł −
niącego w szkolnej pracowni fizyki rolę gal −
wanometru.
Zadanie okazało się bardzo trudne. Poten−
cjalni uczestnicy być może obawiali się, czy
aby ich układy zdadzą praktyczny egzamin,
by zamiast “złapać” dodatkowe punkty z fi−
zyki, nie narazić się nauczycielowi.
O tym, iż zadanie do najłatwiejszych nie
należało, świadczą tylko dwa rozwiązania, ja−
kie otrzymałem. Oczywiście ma to swoje za−
lety, bo mam mniej pracy przy sprawdzaniu,
a dwaj uczestnicy, niezależnie od poziomu
nadesłanych prac, dzielą między siebie całą
pulę nagród. Gratuluję! Nagrody otrzymują
P a w e ł K o r e j w o z Jaworzna (który także na−
desłał model) i Marcin Wiązania z Gacek. Je−
stem święcie przekonany, że inni koledzy też
wzięli się za rozwiązanie tego zadania i zape−
wne przeprowadzili próby, ale doszli do
wniosku, iż uzyskane wyniki są za słabe, by
je wysyłać do Redakcji.
Obaj koledzy, którzy przysłali prace, zapro−
ponowali urządzenia spełniające z grubsza
warunki zadania. Obaj popełnili jednak istot−
ne błędy, które przekreślają praktyczną uży−
teczność proponowanych rozwiązań. Nie jest
to jednak żaden powód do wstydu, bo je−
steśmy w Szkole Konstruktorów. Jest to
zresztą jedna z niewielu szkół, gdzie nie ma
ocen niedostatecznych, a uczestników na−
gradza się pomimo błędów i wpadek. Prze−
cież naszym wspólnym celem jest nauka, a
nie można zostać konstruktorem bez ćwi−
czeń praktycznych i związanych z nimi
błędów.
30
zmniejszyłby się o prąd płynący przez R2 (o
około 1,5mA).
W układzie pomiarowym Pawła Korejwy
pracuje kostka LM3914 oraz dwa tranzysto−
ry. “Liniowy” układ LM3914 obsługuje linijkę
diod LED pracującą w trybie punktowym. W
stanie spoczynku świeci środkowa dioda
(żółta). Pojawienie się na wejściu napięć do−
datnich lub ujemnych spowoduje zapalenie
którejś z czerwonych diod “wyższych” lub
“niższych”.
Model wykonany przez Pawła pokazany
jest na fotografii 1. Układ pracuje. Zbliżanie i
oddalanie magnesu od rdzenia cewki powo−
Ry s. 1 Obw ód czasowy
Obaj koledzy zastosowali niemal identy−
czne obwody czasowe. Urządzenie włączane
jest przez naciśnięcie przycisku, a wyłącza
się automatycznie po określonym czasie.
Układ zawiera przerzutnik RS, blok opóźniaj−
ący w postaci licznika CMOS4060 i tranzy−
stor. Na rysunku 1 pokazany jest układ Paw−
ła Korejwy, który do wykonania przerzutnika
RS wykorzystał bramki NAND (4011). Przy
wykorzystaniu bramek NOR, nie byłaby po−
trzebna bramka UC, ponieważ stanem akty−
wnym wejść byłby wtedy stan wysoki, i im−
puls z któregoś wyjścia licznika 4060 bezpoś−
rednio wyzerowałby przerzutnik. Gdyby w u−
kładzie z rysunku 1 zastosowany był tranzy−
stor MOSFET N, pobór prądu w stanie pracy
duje chwilowe i słabe, ale zauważalne za−
świecanie sąsiednich diod.
Schematu ideowego obwodów wejścio−
wych nie podaję, ponieważ Paweł zastoso−
wał układ wejściowy z tranzystorami w ukła−
dzie Darlingtona i pewne niedoróbki spowo−
ELEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 3/99
Rys. 2 Układ podstawowy
Rys. 2 Proponowany schemat galwnometru
dowały, że układ ma małą czułość, choć po−
winien mieć większą.
W sumie model Pawła działa, ale jego czu−
łość jest zbyt mała.
Marcin Wiązania przysłał schemat układu,
którego z braku czasu nie zdążył wykonać.
Według założeń jest to komparator okienko−
wy, zbudowany z dwóch wzmacniaczy ope−
racyjnych. Przy napięciach na wejściu blis−
kich zeru, nie świeci żadna z dwóch diod
LED. Gdy napięcie wejściowe jest większe
od kilku miliwoltów, zapala się jedna z diod
LED, sygnalizując biegunowość napięcia. Za−
proponowany układ nie będzie działał według
podanego opisu, ponieważ Marcin popełnił
kilka istotnych błędów. Gdyby pomysłodaw−
ca wykonał ten układ w praktyce, niektóre z
tych błędów ujawniłyby się natychmiast i
można by je poprawić (zmieniając konfigu−
rację układu). Inne błędy są subtelniejsze i
dałyby o sobie znać dopiero podczas użytko−
wania przyrządu. W takiej sytuacji też nie
przedstawiam schematu. Wspomniane
błędy popełnione przez najaktywniejszego i
najpracowitszego uczestnika naszej Szkoły
jeszcze dobitniej wskazują, że cykl o wzmac−
niaczach operacyjnych jest wręcz konieczny.
Wobec tak małej liczby rozwiązań spróbuj−
my zmierzyć się z postawionym zadaniem
wspólnie. W roli wyłącznika czasowego za−
stosujmy poprawny układ z rysunku 1. Za−
mienimy tylko tranzystor bipolarny na MOS−
FET−a N (BS170) i usuniemy niepotrzebny
wtedy rezystor R2.
Z układu Pawła weźmiemy także wskaźnik
– linijkę diod LED sterowaną układem
LM3914.
Od początku zaprojektujemy układy wej−
ściowe. Według warunków zadania opor−
ność wejściowa przyrządu powinna wynosić
100kΩ. Czułość musi być duża, rzędu poje−
dynczych miliwoltów. Dobrze byłoby też za−
stosować skalę logarytmiczną, by uzyskać
szerszy zakres wskazań. Układ nie musi pre−
cyzyjnie pokazywać wartości napięcia (i
prądu) wejściowego – wystarczy by pokazał
kierunek (biegunowość) i przybliżoną war−
tość.
Obwód wejściowy musi być odporny na
podanie przez 1 minutę pełnego napięcia sie−
ci 220V (właściwie 230V).
Po chwili zastanowienia decydujemy się
na wykorzystanie wzmacniacza operacyjne−
go w konfiguracji odwracającej. Ze względu
na znaczne oporności oraz małe prądy i na−
pięcia, powinien to być wzmacniacz opera−
cyjny z wejściami FET lub MOSFET. Zasto−
sujmy coś z popularnej rodziny TL08X,
TL07X lub lepiej TL06X. Podstawowy układ
będzie wyglądał jak na rysunku 2. Na razie
przyjmijmy, że układ jest zasilany napięciem
symetrycznym (U+, U−). W czasie normalnej
pracy napięcie na wejściu odwracającym
(punkt B) zawsze jest równe potencjałowi
masy i rezystancja wejściowa wynosi
100kΩ. Gdy na wejściu (punkt A) pojawi się
jakieś napięcie, prąd popłynie przez rezystor
R1, a dalej przez rezystor R2 i którąś z diod
D1, D2 do (lub z) wyjścia wzmacniacza ope−
racyjnego (punkt C). Napięcie w punkcie C
będzie mieć przeciwną biegunowość, niż na−
pięcie wejściowe. Gdyby nie było diod D1,
D2, a rezystor R2 miałby również 100kΩ, na−
pięcie wyjściowe byłoby równe napięciu
wejściowemu (i miałoby przeciwną bieguno−
wość). Gdyby rezystor R2 miał wartość więk−
szą niż R1, sygnał wyjściowy będzie większy
niż wejściowy – wykorzystajmy to do pomia−
ru małych napięć.
Z kolei obecność diod powoduje, że przy
wyższych napięciach wejściowych, napięcie
wyjściowe zostanie ograniczone. Napięcie
wyjściowe będzie wyznaczone napięciem
przewodzenia jednej z diod D1, D2, a jak wia−
domo zależność tego napięcia od prądu prze−
wodzenia jest logarytmiczna. Mamy więc
układ logarytmujący i, co ważne, pracujący
przy dowolnej biegunowości. Przybliżoną za−
leżność napięcia wyjściowego od wejścio−
wego pokazuje rysunek 3. Jak z tego widać,
Rys. 3 Charakterystyka układu podstawowego
ELEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 3/99
nawet przy bardzo dużych zmianach na−
pięcia wejściowego, napięcie na wyjściu
może zmieniać się w wąskim zakresie
±0,6V...±0,7V (czyli w sumie 1,2...1,4V). Przy
bardzo małych napięciach i prądach wejścio−
wych napięcie wyjściowe będzie wyznaczo−
ne przez rezystancję R2 i charakterystyka
będzie liniowa, a przy większych – przez cha−
rakterystyki diod D1 i D2, przy czym charak−
terystyka będzie logarytmiczna. Od wartości
rezystora R2 będzie zależeć, w jakim zakre−
sie napięć wejściowych charakterystyka ma
być liniowa. Kondensator ma zadanie tłumić
zmienne zakłócenia, jakie ewentualnie poja−
wią się na wejściu.
Przy (przypadkowym) podłączeniu wejścia
do sieci energetycznej, szczytowy prąd, jaki
popłynie przez rezystor R1 wyniesie (230V *
1,41) / 100kΩ = 324,3V / 100kΩ = 3,243mA.
Nie jest to dużo i nawet wyjście energo−
oszczędnego wzmacniacza TL061 może do−
starczyć taki prąd. Tu nie powinno być nie−
spodzianek. Trzeba natomiast obliczyć, jaka
moc wydzieli się w rezystorze R1 przy pod−
łączeniu wejścia do sieci energetycznej:
P = U2 / R
P = (230V)2/ 100kΩ = 0,529W
Czyli rezystor R1 powinien mieć moc 0,5W
lub więcej.
Układ z rysunku 2 trzeba teraz przystoso−
wać do zasilania napięciem pojedynczym i do
współpracy z układem LM3914. Trzeba
wprowadzić obwód sztucznej masy. Zamiast
dwóch jednakowych rezystorów dzielących,
napięcie zasilające na pół, wykorzystajmy na−
pięcia wzorcowe wytwarzane przez kostkę
LM3914. Między nóżkami 7, 8 tej kostki wy−
stępuje napięcie wzorcowe o wartości około
1,28V. Ponieważ nasz przyrząd ma mieć zero
na środku skali, wykorzystamy połowę tego
napięcia wzorcowego. Nie będzie to jednak
napięcie +0,64V względem masy, ponieważ
wzmacniacz operacyjny rodziny TL0XX nie
może pracować w takich warunkach. Doda−
nie rezystora między nóżką 8 układu LM3914
a masą pozwoli dowolnie podnieść to napię−
cie.
Odczep dzielnika rezystorowego nie może
jednak być obwodem sztucznej masy, ponie−
waż jak stwierdziliśmy, szczytowy prąd pły−
nący w obwodzie wejściowym może prze−
kroczyć 3mA. Dlatego trzeba dodać drugi
wzmacniacz operacyjny pracujący w charak−
terze wtórnika−bufora. Ze względu na nieu−
nikniony rozrzut napięć niezrównoważenia
wzmacniaczy operacyjnych trzeba jeszcze
dodać obwód korekcji napięć niezrównowa−
31
żenia. Ostateczny układ pomiarowy pokaza−
ny jest na rysunku 4 . Oczywiście “rasowy”
konstruktor musiałby przeprowadzić szereg
dodatkowych obliczeń. Powinien zbadać
wpływ dryftu wejściowego napięcia niezró−
wnoważenia wzmacniaczy operacyjnych (ka−
talogowo typ. 10mV/K) oraz przeliczyć przy
jakim minimalnym napięciu zasilania układ
będzie jeszcze pracował. Powinien też obli−
czyć wartość rezystora R2 dla założonego za−
kresu wskazań liniowych i logarytmicznych.
Mógłby także przeliczyć, czy zakres zmian
napięcia na wyjściu wzmacniacza pomiaro−
wego (suma napięć przewodzenia diod D1 i
D2 przy prądzie 3,25mA w temperaturze
+18°C) nie będzie większy niż napięcie wzor−
cowe kostki LM3914 (1,28V). Jeśliby tak by−
ło, należy zmodyfikować układ: albo zwię−
kszyć napięcie wzorcowe, albo prościej – za−
stosować diody D1, D2 o większym prądzie
nominalnym. Dlaczego najprawdopodobniej
wystarczy dać diody o większym prądzie no−
minalnym? Na to pytanie niech uczestnicy
Szkoły odpowiedzą sami.
Układ z rysunku 4 należy dołączyć do blo−
ku automatycznego wyłączania (rysunek 1),
dodać pojemności filtrujące zasilanie i układ
powinien działać. Zastrzegam jednak, że taki
układ nie był sprawdzony w praktyce.
Tyle odnośnie zadania 33. Pulę nagród
podzielą między siebie Paweł Korejwo i Mar −
cin Wiązania . Aktualną punktację Szkoły znaj−
dziecie w tabeli.
Piotr Górecki
32
Punktacja
Szkoły Konstruktorów
Marcin Wiązania − 13
Tomasz Sapletta − 8
Marek Grzeszyk − 6
Bartosz Niżnik − 6
Mariusz Nowak − 6
Marcin Przybyła − 6
Tomasz Gacoń i Paweł Kuchta − 6
Paweł Korejwo – 5
Roland Belka − 4
Czesław Szutowicz − 4
Norbert Jaroszewicz − 3
Jarosław Kempa − 3
Filip Rus − 3
Jarosław Skotnicki − 3
Bogusław Stojak − 3
Jarosław Tarnawa − 3
Marcin Barański − 2
Jarosław Chudoba − 2
Dariusz Minior − 2
Kosma Moczek − 2
Mariusz Ratyna − 2
Artur Gołębiewski − 1
Barbara Jaśkowska − 1
Dariusz Knull − 1
Sebastian Maleńczuk − 1
Leszek Pietrukaniec − 1
Tomasz Walczak − 1
Co tu nie gra?
Oto kolejne zadanie dla początkujących kon−
struktorów.
Na rysunku pokazano fragment układu nades−
łanego jako rozwiązanie zadania 33. Jest to prze−
rzutnik RS z bramkami NOR (CMOS4001). Poja−
wienie się stanu wysokiego na wyjściu Q otwiera
tranzystor T1, MOSFET N – BS107 i tym samym
podaje na właściwy układ pomiarowy napięcie ba−
terii (pomniejszone o niewielki spadek napięcia na
rezystancji RDSon otwartego tranzystora).
Układ z jakichś powodów jest nieprawidłowy.
Czekam na krótkie wyjaśnienie, dlaczego przed−
stawiony układ lub jego fragment jest błędny. Mi−
le widziane są też propozycje poprawy błędu, by
układ działał tak, jak podaje opis. Odpowiedzi nad−
syłajcie do połowy kwietnia 1999. Na kopertach
lub kartkach pocztowych dopiszcie gdzieś z boku:
“Szkoła 37” lub “Szko37”. Osoby, które nadeślą
prawidłowe odpowiedzi, wezmą udział w losowa−
niu nagród, którymi będą drobne kity AVT.
ELEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 3/99

Podobne dokumenty