Portal miasta Sławków - Policja szuka oprawcy zwierząt

Transkrypt

Portal miasta Sławków - Policja szuka oprawcy zwierząt
Policjaszukaoprawcyzwierząt
Krzysztof Kozieł
Data dodania:
16
09
2016
Funkcjonariusze komisariatu ze Sławkowa cały czas prowadzą
czynności, których celem jest ujęcie sprawcy strzelającego z broni
śrutowej do zwierząt. Na początku sierpnia postrzelona została
domowa kotka. Śrut przedziurawił jej jelito. Mimo wysiłków
weterynarza, zwierzęcia nie udało się uratować.
Foto: Martyna Kucharek (archiwum prywatne)
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 2 minuty
Wszystko wydarzyło się w biały dzień, w okolicach ulicy Piekarskiej. – Mimi była dla nas jak
członek rodziny. Była bardzo spokojna i przyjaźnie usposobiona. To niepojęte, że ktoś może
wpaść na tak chory pomysł, by zrobić sobie rozrywkę ze strzelania do zwierząt. Mimi zdołała
jeszcze doczołgać się do domu. Mimo natychmiastowej pomocy weterynarza, niestety nie
udało się jej uratować. Szczególnie mocno przeżywa to moja kilkuletnia córka, dla której to
ogromna trauma – opowiada Martyna Kucharek, właścicielka zastrzelonej kotki.
Policjanci mówią jasno – to oczywisty przykład znęcania się ze szczególnym okrucieństwem
nad zwierzętami. – Funkcjonariusze ze Sławkowa cały czas prowadzą intensywne czynności,
które mają doprowadzić do ustalenia sprawcy. Zabezpieczone są ślady. Czyn taki zagrożony
jest karą nawet trzech lat więzienia – informuje podkom. Paweł Łotocki, oficer prasowy
powiatowej komendy policji w Będzinie. Wiadomo już, że zwierzę poruszało się zwykle w
bliskiej okolicy. To zawęża krąg poszukiwań. Policjanci ze Sławkowa apelują, by tego typu
przypadki zgłaszać natychmiast, bo to znacznie ułatwia prowadzenie czynności i zwiększa
szanse na schwytanie oprawcy.
Wzburzenia nie kryje też weterynarz Marek Olszewski, właściciel gabinetu „Pan Łapa”, do
którego trafiła postrzelona kotka. – W Sławkowie z takim przypadkiem spotkałem się po raz
pierwszy. Kotkę przywieziono do mnie w złym stanie, była bardzo osłabiona. Z rany wlotowej
ciekła krew. Podczas operacji okazało się, że śrut przeszył pętle jelit przynajmniej w
dziesięciu miejscach. Zwierzę bez wątpienia ogromnie cierpiało. W takich sytuacjach
dochodzi do wycieku treści jelitowej i błyskawicznie rozwijającego się zapalenia otrzewnej.
Jedyne, co można było zrobić, to te cierpienia skrócić – opowiada Marek Olszewski. - W tego
typu sytuacjach, poza samą lokalizacją postrzału, kluczowe znaczenie ma również czas.
Zwierzę natychmiast powinno trafić do lekarza weterynarii. Jeśli obrażenia nie są tak duże,
jak w tym przypadku i nie nastąpiło również na przykład uszkodzenie dużego naczynia
krwionośnego, jesteśmy w stanie skutecznie pomóc – dodaje.
Właścicielka Mimi ma nadzieję, że nagłośnienie tej historii będzie przestrogą dla posiadaczy
psów i kotów, ale także ostrzeżeniem dla znęcających się nad zwierzętami sprawców tego
typu czynów. – W małym środowisku tak naprawdę nikt nie pozostaje do końca anonimowy.
O tym sprawca chyba zapomniał – mówi Martyna Kucharek.
Tagi:
kotweterynarzpostrzeleniepolicja
D R U KUJ D RUKUJ DO PDF
http://www.parafia.slawkow.pl/print.php?pdf=true&unique=policja-szuka-oprawcy-zwierzat

Podobne dokumenty