czytaj - Gazeta Obywatelska

Transkrypt

czytaj - Gazeta Obywatelska
www.gazetaobywatelska.info
Aby urzeczywistnić
to, co możliwe,
trzeba wciąż próbować
niemożliwości
Nr 79
9 – 22 stycznia 2015
Solidarność Walcząca cena 2,40 zł
Hermann Hesse
1877 – 1962
(w tym 8% VAT)
Wielokulturowość
i bezradność UE
Korespondencja
z konferencji Putina
strona 7
Fot. Iwona Zybała
Głodowe emerytury
czytaj na str. 10.
Władzę musi przejąć nowa generacja polityków
W ciągu 5 lat władza obniżyła ludziom emerytury o połowę!
Nowa, kapitałowa formuła obliczania świadczeń emerytalnych zrobi z polskich emerytów armię żebraków.
3
Wykorzystać potencjał ludzki
W ciągu 25 lat mogliśmy osiągnąć więcej, a przede wszystkim nie doprowadzić do tego ogromnego podziału w społeczeństwie. I moim zdaniem za ten podział władza odpowiada znacznie bardziej niż opozycja, Mateusz Morawiecki, prezes Banku Zachodniego WBK, daje
choć ta druga też nie jest niewiniątkiem. Potrzebujemy innego pomysłu na Polskę, jeśli ma być silna i piękna. propozycje zdynamizowania polskiej gospodarki. Informacja
Czesław Bielecki (architekt, publicysta, wydawca – „Maciej Poleski”) i wiedza pomnaża się poprzez dzielenie.
Dalej tak się nie da.
 12
WOLNI i SOLIDARNI
Czarne skrzynki
Mija pół roku od śmierci 300 pasażerów malezyjskiego samolotu. Zachodnie oraz ukraińskie media i rządy oskarżyły separatystów donbaskich
(terrorystów – jak ich nazywano) o jego umyślne,
bądź omyłkowe zestrzelenie.
Tego konsekwencją były sankcje nałożone na Rosję.
Wraz z rosyjskimi retorsjami dotknęły one setki milionów
mieszkańców kontynentu. Spowolnienie gospodarcze przekłada się na
niedostatek i krzywdy. Ile osób ucierpi na zdrowiu, na życiu?
Niebawem po katastrofie separatyści kontrolujący teren, na który
spadły szczątki, przekazali czarne skrzynki Brytyjczykom, uważanym
za najlepszych specjalistów. Dlaczego po prawie 6 miesiącach opinia
publiczna świata nie zna treści odczytów?
Dlaczego ta opinia, reprezentowana przez media, polityków i autorytety, milczy? Dlaczego nie woła o prawdę?
Niektóre malezyjskie gazety tuż po wypadku pytały jak to się stało, że
ten rejs, w odróżnieniu od wcześniejszych tras lotów omijających Donbas 300 mil na południe, miał miejsce nad centrum walk. Nad terenem
zestrzeliwania ukraińskich bombowców. Kto ten nieszczęsny samolot
skierował na tak niebezpieczną trasę? To musi być na taśmach czarnych
skrzynek. Muszą być rozmowy z wieżami kontrolnymi Berlina, Warszawy, Kijowa, Dniepropietrowska. Jaka była ich treść?
Po tragedii smoleńskiej zasadnicze treści odczytu skrzynek były
podane przez polskich ekspertów po niecałych 2 tygodniach. Tu mija
pół roku. Czy jakieś siły, jakieś czynniki zewnętrzne nie pozwalają angielskim fachowcom na upublicznienie nagrań? Z jakich powodów?
Dlaczego, wobec tego skandalicznego milczenia, cały cywilizowany
świat nie domaga się od niemieckich, polskich, od ukraińskich kontrolerów lotu zapisów ich rozmów z pilotami samolotu?
Czy wolimy nie wiedzieć? To szeroka droga do zbiorowej otchłani.
Kornel Morawiecki
Na 70. rocznicę wyzwolenia Oświęcimia
należy zaprosić Putina
9
– pisze Kornel Morawiecki
DE FACTO
PRL wczoraj,
dzisiaj PRL
Zbrodniczy, przeklęty PRL nie
ma dziś ojców, nie ma matek, nie
ma nawet dzieci. Nie ma zatem
sukcesorów zbrodni, cmentarzyków pod każdą wsią i pod każdym
miasteczkiem, gdzie leżą zamordowani przeciwnicy komunistycznej
Polski, żołnierze AK, WiN, NZW,
synowie i córki Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
Nikt nie przyznaje się dzisiaj do
zbrodni przestępczych organizacji
UB/NKWD/KBW/PPR/PZPR/ZSL/
SB/WSI.
Kiedy patrzę w ekran telewizora,
kiedy czytam gazety, kiedy rozglądam się w klubie „Hybrydy” i kiedy
idę korytarzem Sejmu RP, to kogo
spotykam? Spotykam ludzi PRL
przebranych za ludzi nowej, demoCzytelniku! Prosimy o pomoc w reklamie i kolportażu. kratycznej Polski. Ten i ów łajdak
pcha się do ołtarza, nazywa siebie
Rozpowszechniaj gazetę wśród swoich znajomych. Red. dziennikarzem prawicowym,
3
Biedni i bogaci
 21
Jeśli masz szczęście, dostaniesz od losu rabat. Ale komu ten
rabat przysługuje? Co robić, aby ludziom żyło się lepiej?
Piszą: W. Bukowski, B. Marzec, J. Jachowicz, A. Gelberg, M. Mońko,
P. Zyzak, St. Srokowski, J. Wolniak, M. Stefan, S. Ciok, M Dobrzański
Misja w Kamerunie  2, Strajk górników  3,
I SSN 2084- 7017
Rok 2014  4, Sztuka iluzji  4, Ewa Kopacz  5,
Z Wampirem  6, Federalna Europa  8, Drenaż
mózgów  9, Węgierska mniejszość  11, Lotniska  12, Rząd i lekarze  13, Precz z nimi  17,
Stambuł  18, PKB a szczęście  21, ś.p. Barań9 772084 701005
czak  22, Sportowe wydarzenia roku  24
7 9>
2
Opinie i Akcenty
Nr 79, 9 – 22 I 2015
Misja w Kamerunie
T
o nie przypadek, że tragedia setki rozstrzelanych dzieci w Pakistanie zajmowała polskie media mniej niż śmierć
dwojga 40-latków z Rakowisk zasztyletowanych przez ich nastoletniego syna i jego
dziewczynę. Nie przypadkiem co rok w dniu
śmierci Lady Diany pod pałacem Buckingham ludzie składają kwiaty, a przez media
przelewają się historie o „królowej naszych
serc”. Dziesiąta rocznica tsunami, które w
2004 r. zabiło 300 tys. ludzi u wybrzeży Oceanu Indyjskiego, zasługuje ledwie na kilkunastosekundową wzmiankę w mediach – Robert Siewiorek.
iedy Donald Tusk podwyższył Polakom wiek emerytalny do 67. roku życia
– Angela Merkel – umożliwiła swoim
obywatelom przechodzenie na emerytury w
wieku 63 lat. Niemcy mogli sobie pozwolić na
obniżenie wieku emerytalnego co najmniej z
dwóch powodów. Po pierwsze: z roku na rok
transfer pieniędzy z Polski do Niemiec jest
coraz większy. Przepompownia zysków
trwa w najlepsze, bowiem niemieckie firmy w
dużej części opanowały strategiczne gałęzie
polskiego przemysłu, sektora finansowego i
komunalnego. Po drugie: spora grupa Polaków wyjeżdża do Niemiec, by pracować tam
za pół-darmo. Mówimy tutaj o około 300-500
tys. osób, które co roku wspierają niemieckie PKB swoją ciężką pracą, za co otrzymują
znacznie mniejsze wynagrodzenia aniżeli rodowici Niemcy. To wszystko sprawia, że
niemiecki Bundestag mógł uchwalić pakiet
ustaw, które umożliwiają przejście na pełnopłatną emeryturę już po osiągnięciu 63 lat.
raporcie na temat korupcji w Unii
Europejskiej przygotowanym przez
Komisję Europejską nasz kraj wypadł bardzo słabo. Gorzej jest tylko w Rumunii i Bułgarii. Z drugiej strony nie powinno
to nas dziwić, skoro władza od kilku lat sama
konsekwentnie zamiata pod dywan największe przekręty pokroju afery hazardowej,
taśmowej czy stoczniowej. KE przyczepiła
się głównie do organizowanych w naszym
kraju publicznych przetargów, które często
nie są przejrzyste (szczególnie w dziedzinie
ochrony zdrowia) oraz do braku odpowiedniego nadzoru antykorupcyjnego w spółkach Skarbu Państwa. To pozwoliło unijnym
urzędnikom stwierdzić, że „skala korupcji w
Polsce jest niepokojąca”. Ponadto Komisja
Europejska powołała się w swoim raporcie
na badania opinii publicznej w naszym kraju,
z których wynika, że aż dla 82 proc. Polaków
korupcja jest rozpowszechnioną patologią.
onald Tusk odszedł z polskiej polityki,
ponieważ uciekał i szedł po prestiż i
pieniądze. Odpowiedzialne zachowanie jednak nakazywałoby mu pozostanie do
końca w Polsce. Powinien on wziąć odpowiedzialność za to, co robił przez siedem lat w
kraju. Jednak on zwiał z tonącego okrętu. Widać, że załoga, którą zostawił, zupełnie sobie
nie radzi. Nie jestem optymistą, patrząc w
przeszłość – prof. Ryszard Bugaj.
ilm o najnowszej fali emigracji młodych
Polaków pt. „Tam, gdzie da się żyć”
jest wstrząsającym dokumentem. – Ten
film jest wyrokiem na obecnie panujące w
Polsce po PRL-owskie „elity”. I nie mówię
tylko o obecnym reżimie i mediach. Również
sędziach, prokuratorach, biurokratach, policji,... Po prostu przeraża, jak ci przy korycie
potrafili wyalienować i wyeliminować z Polski
tak dużą grupę społeczeństwa polskiego, w
tak szerokim przekroju i tak szybko. Tylko
dlatego, by w ich korytach było pełno i jeszcze więcej. Druzgocący film dokumentalny,
nad którym społeczeństwo powinno się bardzo nisko i długo pochylić. Długo nie będzie
można o nim zapomnieć – to jedna z recenzji
umieszczonych na Facebooku.
K
Witam Was serdecznie w Nowym Roku
2015 i życzę dużo Bożych łask i darów. Ostatnio przeżywaliśmy pielgrzymkę diecezjalną w naszym Sanktuarium 1 stycznia Matki Bo-
żej Rodzicielki. Przed Świętami zorganizowały- chcą założyć kalifat i terroryści morśmy dla biednych dzieci i młodzieży Mikołaja. dują bezbronnych ludzi.
Pozdrawiam serdecznie w Nowym
Z modlitwą SM. Benigna Boguszewska
Roku i proszę o modlitwę, bo u nas
z siostrami z Kamerunu
Zbliżać ludzi do Boga
Nie żyjemy już w świecie chrześcijańskim, a Kościół nie jest ani jedynym, ani
głównym twórcą kultury – mówi otwarcie papież. Stąd potrzeba zmiany mentalności duszpasterskiej. Kościół ma wychodzić do człowieka, by się z nim
spotykać i towarzyszyć mu w trudach życia. A w rezultacie ułatwić mu spotkanie z Bogiem.
cego w jego konkretnej sytuacji. Wymagałoby to zaakceptowania człowieka takim, jaki
jest, i zamiast nadmiernego skupiania się na
jego grzechach, koncentrowania się raczej
na tym, co mimo niedoskonałości jest w nim
dobrego. Gdy bez niepotrzebnego osądzania
jesteśmy z ludźmi, zawsze jest szansa, że
poprowadzimy ich trochę bliżej Boga.
Przeciwwagą dla tej propozycji jest tradykonać
większość
biskupów,
że
w
obliczu
wycyjne
akcentowanie prawa i sprawiedliwości.
Prawo czy wierni?
zwań XXI wieku konieczna jest radykalna re- To, która strategia zwycięży, może zaważyć
W tle dyskusji o rodzinie w Kościele toczy forma podejścia duszpasterskiego. Zmiana na przyszłości Kościoła.
się spór o wiele istotniejszy. Chodzi tak na- miałaby polegać na patrzeniu najpierw nie na
Romuald Sawicki,
prawdę o to, czy Franciszkowi uda się prze- przepisy i prawo kanoniczne, lecz na wierząredaktor „Więzi”, za „GW”
Wyrosła z chrześcijaństwa europejska cywilizacja, najpierw dała rozwój i siłę
narodom Europy i – zasiedlonej przez Europejczyków Ameryce. Teraz swymi
dokonaniami: nauką, sztuką, techniką, organizacją, ekonomią, polityką, organizacją życia zbiorowego, obdarza cały świat. Daje mu niespotykaną w dziejach populacyjną i materialną dynamikę. Ale centrum i źródło tych wspaniałych zmian – Europa – traci spajającą ją wiarę. Gubi indywidualny i zbiorowy
sens swego istnienia. Odbudowa podstawowych wartości, wydaje się nowym
wyższym poziomem, staje się nowym cywilizacyjnym zadaniem.
Poniżej pytania stawiane przez filozofów.
Red.
lu racjonalności dla zbiorowych decyzji
ani struktur instytucjonalnych, politycznych czy ekonomicznych, które je podejmą.
8. Czym jest osoba ludzka w świecie klonowania, projektowania dzieci przez manipulacje materiałem genetycznym, leków
zmieniających osobowość i możliwości
manipulowania każdym aspektem naszej
biologicznej, genetycznej i psychologicznej budowy? Czy jest w nas coś, czego
nie można w ten sposób zmanipulować?
9. Kim jesteśmy dla środowiska? A środowisko dla nas?
Zacne grono filozofów z Uniwersytetu Stanforda wzmocnione mózgami kolegów 10. Skąd wziąć podstawy i zasady sprawiez Chicago i Arizony wytypowało kilka lat temu dziesięć najważniejszych zagadnień
dliwości, gdy trzeba wybrać na przykład
filozofii w XXI wieku. Oto one:
między ochroną środowiska a umożliwieniem rozwoju biednym nacjom?
1. Znalezienie wspólnego systemu warto- 5. Jak nawigować w świecie zalanym inforści dla ludzi, których coraz bardziej dzieli
macjami, gdy zabrakło autorytetów? Czy Jak bogaci i biedni mogą wspólnie poekonomiczna przepaść. Takiego, który
społeczeństwa nie wpadną w chaos?
dejmować decyzje w sprawach, które
nas do siebie zbliża.
6. Czy możliwe jest jeszcze wskazanie, dotyczą ich wszystkich? Uda się to
2. Znalezienie podstaw tożsamości łądo kogo należy własność intelektual- tylko wtedy, kiedy uznają, że istnieje
czących lokalne społeczności w świena w świecie ciągłego mieszania się po- pewien zbiór wspólnych wartości dla
cie, w którym rządzi globalizacja.
mysłów? Czy zagraża to kulturze własno- wszystkich oddychających ziemskim
3. Problem umysł-ciało. Czy ten pierwszy
ści, która być może staje się staromodna? powietrzem. Takiego zbioru nie ma.
całkowicie zależy od materii?
7. Będziemy musieli wspólnie decydować
4. Czy wolna wola przeżyje odkrycia neuroo ważnych kwestiach. Zmusi nas do tego
Marcin Fabjański
nauki?
sytuacja świata. Ale nie mamy mode(„GW”, 27 – 28. 12. 2014., oprac. red.)
Podstawowe pytania
W
D
F
Nr 79, 9 – 22 I 2015
Głodowe emerytury
W ciągu 5 lat władza obniżyła ludziom emerytury o połowę! Nowa,
kapitałowa formuła obliczania świadczeń emerytalnych zrobi z polskich emerytów armię żebraków.
Pani Ewa z Giżycka, rocznik 1953,
po skończeniu 55 lat przeszła
na wcześniejszą emeryturę i – pobierając świadczenie – kontynuowała pracę na pełnym etacie. Po
osiągnięciu w 2013 r. wieku emerytalnego udała się do ZUS, aby
ten na nowo przeliczył świadczenie. Jakież było jej zdziwienie, gdy
usłyszała, że jej pełna emerytura
będzie niższa o 300 złotych.
– Jak to możliwe, skoro mam
dłuższy o 5 lat staż pracy i cały
czas opłacałam składkę na ZUS?
– pyta pani Ewa. W ZUS poinformowano ją lakonicznie, że miała
szczęście, iż poszła na emeryturę
pięć lat temu, bo potem „zmieniła
się baza”.
niu PIT i składki zdrowotnej zostaje
netto ok. 1300 złotych. Żeby jednak
odłożyć 360 tys. zł, trzeba zarabiać powyżej 3 tys. zł miesięcznie,
o czym wielu może tylko pomarzyć.
Jeśli ktoś zarabia 2,5 tys. zł miesięcznie, to przez 35 lat uzbiera na
koncie w ZUS prawie 205 tys. złoKapitałowa formuła
tych. Wtedy miesięczna emerytuwyliczeniowa
ra wyniesie netto tylko 766 złotych.
Tego „szczęścia” zabrakło panu – To będą świadczenia na poziomie
Jackowi D., rocznik 1954, właścicie- 27-30 proc. ostatniego wynagrolowi warsztatu samochodowego w okolicach Warszawy. Pan
Jacek ma przed sobą jeszcze
ponad 5 lat pracy. Przez 40 lat
miał opłacane składki emerytalne: w latach PRL płacił je zakład
komunikacji miejskiej, w którym był kierowcą, w latach 90.,
gdy miał dobrze prosperującą
firmę handlową, płacił składkę ryczałtową jak większość
drobnych przedsiębiorców. Kilka dzenia – twierdzi prof. Hrynkiewicz.
lat temu wyliczono mu, że będzie
Przy wynagrodzeniu 2 tys.
miał ok. 2,2 tys. zł emerytury. Nie- zł przez 35 lat pracy, bez żadnego
stety, wkrótce potem zmieniono zwolnienia, urlopu wychowawczezasady ustalania świadczenia. We- go czy okresu bezrobocia, zgrodług nowych pan Krzysztof może madzone składki nie wystarczą na
liczyć najwyżej na połowę tej kwo- najniższą emeryturę, która wynoty. – To dotyczy 90 proc. Polaków, si obecnie 831 zł brutto – wynika
którzy będą teraz przechodzić na z wyliczeń poseł Józefy Hrynkieemeryturę. Jest to efekt wprowa- wicz. Dopiero przy wynagrodzeniu
dzania nowej, kapitałowej formu- 2200 zł można będzie liczyć na tały wyliczania świadczeń ZUS, która kie świadczenie.
streszcza się w słowach: ile włożyW Polsce przeciętne wynagrołeś, tyle wyjmujesz – wyjaśnia prof. dzenie, od którego płaci się składJózefa Hrynkiewicz, poseł PiS.
kę na ZUS, wynosi 1860 złotych.
Formuła kapitałowa zosta- Wniosek nasuwa się sam: przeła wprowadzona w 2009 roku. ciętna emerytura będzie wynosić
Wdrażano ją stopniowo, żeby nie poniżej minimalnej (wypłaty z OFE
było szoku, gdy emerytury nagle zostały tu pominięte jako nieznaspadną o 1000 – 1200 złotych. Dla- czące). Państwo jako gwarant dotego przez cztery lata podnoszono rzuci do poziomu minimalnego, ale
o 20 proc. rocznie udział formuły nic ponadto. Gros emerytów będzie
kapitałowej kosztem poprzedniej – otrzymywać więc świadczenia ponisolidarnościowej i od 2014 r. zosta- żej progu egzystencji.
ła tylko kapitałowa.
kach pokoleń, nie tylko moralnych, ale i prawnych, oraz pokazywać ludziom, jakie są standardy
europejskie. Sprawa jest pilna,
bo emerytury w formule kapitałowej będą z roku na rok coraz
niższe. Powód? W Polsce prawie wszyscy młodzi, zwykle nie
z własnej woli, pracują na umowach śmieciowych, od których
nie odprowadza się składek. A jak
się zdarzy nieszczęście, wypadek
przy pracy albo ciężka choroba –
co wtedy?
Renta wyniesie 400 złotych. Jak
z tego utrzymać rodzinę, mieszkanie i jeszcze się leczyć?
Zmianę w ustawie o emeryturach i rentach Sejm uchwalił 21
listopada 2008 r. pod pretekstem
przygotowania oprzyrządowania
prawnego do wypłaty pierwszych
emerytur z otwartych funduszy
emerytalnych.
Przyjęto w niej kapitałową
formułę obliczania świadczeń
emerytalnych z OFE i zastosowano ją – rzutem na taśmę
– także do świadczeń z ZUS.
Chodziło o to, aby po cichu obciąć wypłaty emerytalne, których zadłużone finanse publiczne wkrótce nie udźwigną.
Od 1 stycznia 2009 r. zaczęto na tej podstawie wypłacać pierwsze emerytury z OFE, po
30 zł miesięcznie, a w międzyczasie stopniowo usuwano dawny solidarnościowy mechanizm obliczania
świadczeń ZUS, zabierając ludziom
po kilkaset złotych miesięcznie.
Udało się rozwalić społeczeństwo przez ostatnie 25
lat. Zniszczeniu uległy więzi, struktury i zasady.
Ponure rachunki
Żeby po nowemu wyliczyć emeryturę, należy kwotę zgromadzonych
składek podzielić przez przewidywane dalsze lata życia na emeryturze (obecnie przyjmuje się 18
lat), a następnie podzielić na 12
miesięcy. Wyliczona kwota jest
świadczeniem miesięcznym brutto,
a więc należy od niej odjąć 18 proc.
podatku PIT oraz 1,25 proc. składki
zdrowotnej, żeby obliczyć, ile wyniesie emerytura na rękę. Jeśli np.
ktoś uzbierał na koncie w ZUS 360
tys. zł, to dzieląc tę kwotę przez 216
miesięcy (18 x 12), otrzyma emeryturę brutto 1666 złotych. Po odlicze-
„Przewał” stulecia
Manewr z podmianą formuły powiódł się politykom znakomicie:
mainstreamowe media milczały, nie
było debaty, sprawa nie dotarła do
opinii publicznej.
Specjalnie wydana przez Główny Urząd Statystyczny praca naukowa na ten temat, gdzie prof.
Grażyna Ancyparowicz bardzo dokładnie pokazała konsekwencje,
trafiła na przemiał, a prezesa GUS
prof. Jerzego Oleńskiego ukarano
utratą posady.
Jeżeli dzisiaj spotyka się jeszcze emerytury w granicach 3,5-4
tys. zł, to są to najczęściej emerytury ludzi, którzy pracowali w admiOdbudować więzi
nistracji państwowej na wysokich
– Nie wiem, jak rządzący sobie stanowiskach, i to długo, powyżej
z tym poradzą – mówi poseł Hryn- 40 lat. Pozostali dostaną po kilkakiewicz. Opowiadanie o „emery- set złotych.
turach obywatelskich” ocenia jako
bezczelność. – Proponują to ci, Najwyższy czas zastanowić
którzy chcą się wymigać od utrzy- się, z czego mają się utrzymymywania starszego pokolenia, wać ludzie. Na razie jedyną
któremu wcześniej zabrali cały wy- ofertą, którą dla nich przypracowany majątek! Bardzo ładnie gotowano, jest „odwrócona
udało się rozwalić społeczeństwo hipoteka”, czyli umowa doprzez ostatnie 25 lat. To największe żywotniej renty w zamian za
osiągnięcie transformacji, komplet- przejęcie przez bank mieszne zniszczenie jakichkolwiek więzi, kania po śmierci emeryta.
struktur i zasad – mówi z goryczą
Józefa Hrynkiewicz.
Małgorzata Goss
Należy, jej zdaniem, wrócić do
(naszdziennik.pl)
dyskusji o wzajemnych obowiąz-
Opinie i Akcenty
3
Rozmowa z Bukowskim (32)
Mikołaj Iwanow – Ostatnio rozmawialiśmy o ideologii „gender”. Czy
miałeś jakieś osobiste powody negatywnego stosunku do tego zjawiska.
W.B. – Tu w Wielkiej Brytanii wszystko rozpoczęło się
od tego, jak trzeba
zwracać się do kobiety: „miss”, czy
„missis”? Używając
tych słów, wyraźnie
podkreślasz status
małżeński kobiety, a to, okazuje się,
że niektórych obraża. Dlatego wymyślono określenie „miz”, które niby
można używać w obu przypadkach.
Niektórzy z „genderowców” idą tak
daleko, że nawet słowo „Bóg” chcą,
aby było rodzaju żeńskiego.
W sowieckich „psychuszkach”
dawno przyzwyczaiłem się do różnych dziwactw, ale tu na Zachodzie
próbuje się je od razu zrobić ogólnie
obowiązującymi. Zarówno w Europie,
jak i w Stanach Zjednoczonych ludzie
zachowują się konformistycznie. Dziwactwo odbierają jako normę. Aby być
skutecznym i współczesnym trzeba
być konformistą. Czasem takie „obyczajowe mody” znajdują potwierdzenie w ustawach państwowych.
Ruchy feministyczne stwierdziły,
że mężczyźni to seksciści, którzy patrzą na kobietę jako na obiekt swych
żądz. Dlatego wszystko, co zawiera wskazanie na płeć, ma być wykluczone z codziennych relacji mężczyzna – kobieta. Flirtowanie to agresja,
i próbą zniewolenia kobiety. W Stanach Zjednoczonych pracodawca czy
dyrektor nie ma prawa rozmawiać
z kobietą na osobności. Bez świadka
można spokojnie oskarżać szefa o zaloty seksualne, co oczywiście oznacza
koniec jego kariery zawodowej i degradację społeczną.
Sam Szekspir jest nie do przyjęcia, jego „Wenecki kupiec” to antysemityzm. „Otello” to rasizm.
W ten sposób mniejszości – czarnoskórzy, homoseksualiści i transseksualiści – głośno mówią o swych prawach. Pojawiły się tak zwane ustawy
o „hate speech” (języku nienawiści).
Prawie to samo, co artykuł 70 sowieckiego kk, według którego byłem sądzony. Sowieccy sędziowie nazywali
„językiem nienawiści” każde nasze
domaganie się równych praw, każde
oskarżenie partii o gwałcenie elementarnych praw człowieka zagwarantowanych przez Sowiecką Konstytucję.
Żądanie „wolności słowa” – było przestępstwem. Czy nie widzisz tu podobieństwa z dniem dzisiejszym?
Medialna zmowa
Prezydent Bronisław Komorowski, pierwszy obywatel w państwie,
był 18. 12. 2014 r. sądownie przesłuchiwany na okoliczność kontaktów
ze służbami specjalnymi. Media nie przekazały niczego. Kompletny skandal. Dlaczego po 25 latach demokracji odmawia się nam prawdy?
Więcej w następnym numerze.
Red.
Górnicy kopalni soli
„Solino” głodują
W Inowrocławiu, 140 letnie
Przedsiębiorstwo
zostało
doprowadzone do upadłości. Lata wojen, komunizmu
nie zniszczyły kopalni soli,
zniszczył ją, liberalny rząd
PO – PSL. W kopalni już 75
dni trwa protest głodowy.
Milczą media głównego nurtu, związek NSZZ Solidarność jest bezradny.
wała w liście otwartym do Ewy Kopacz o zainteresowanie się losem
głodujących.
„Pani premier, jest Pani lekarzem i doskonale Pani wie, co się
dzieje z organizmem ludzi, którzy
prowadzą głodówkę. Wielu z protestujących korzystało z pomocy
szpitala” – pisał szef Sekretariatu
Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”, Kazimierz Grajcarek.
Pracownicy domagają się wstrzy- Premier Kopacz odpowiada
mania procesu doprowadzania milczeniem. Zapadła w sen
przedsiębiorstwa do upadłości.
zimowy?
Górnicza „Solidarność” apeloOprac. red.
DE FACTO
1  związanym z Kościołem. Ten
i ów łajdak oblepia się medalami
niepodległości i wolności, zajmuje
miejsce po prawicy, choć w czasach PRL był komunistycznym propagandystą, niszczył każdego
uczciwego dziennikarza.
Nawet sekretarze PZPR w redakcjach, komunistyczne glizdy PRL,
zajmują dziś wysokie miejsca, ba!
nawet sekretarze KC PZPR odnajdują się dziś na prawicy. Nie można zatem się dziwić, że ta prawica, naszpikowana ludźmi PRL, nie
może wyprowadzić Polski na niepodległość. Bo nikt dotąd nie zapłacił za zbrodnie, nikt nie został wykluczony z publicznego obiegu za zbrodnie, tchórzostwo i zaprzaństwo.
„Pamiętajcie, że za nieuczciwość i tchórzostwo zawsze trzeba
zapłacić – pisał George Orwell. –
Nie wyobrażajcie sobie, że będąc
przez całe lata lizusowskim propagandystą reżimu sowieckiego albo
jakiegokolwiek innego reżimu, nagle można powrócić do mentalnej
przyzwoitości. Once a whore, always a whore. (Raz k…a, zawsze
k…a).
Michał Mońko
Komentarze i felietony
Sztuka iluzji
Manipulowanie publicznością dzięki znajomości jej
motywacji jest dzisiaj kluczem do maksymalizowania poparcia politycznego. Manipulacja jest pojęciem psychologicznym, semantycznym, technologicznym, językowym i ikonicznym. Służy do formowania albo przekształcania poglądów i postaw, do
tworzenia fałszywego obrazu rzeczywistości.
Najprościej można zdefiniować manipulację jako sztukę iluzji,
dokonywaną z użyciem słów, obrazów i symboli. Sztukmistrzami
iluzji w krajach o utrwalonej demokracji są świetni dziennikarze, profesjonaliści radia, telewizji i prasy.
To oni, spin doktorzy, konsultanci
i doradcy, tworzą slogany, piszą
przemówienia, opracowują strategie wyborcze.
W sztabach wyborczych w Niemczech albo w Stanach Zjednoczonych nie ma ludzi przypadkowych.
Przykładowo, konsultantem Johna
F. Kennedy’ego był słynny Teodor
„Ted” Sorensen, autor przemówień
i książki biograficznej JFK. Doradcą
medialnym prezydentów: Richarda
Nixona, Ronalda Reagana i Georga
W. Busha był Roger Eugene Ailes,
dzisiaj szef Fox News Channel.
Konsultantką i autorką przemówień
Ronalda Reagana była Margaret
„Peggy” Noonan, dziennikarka „The
Wall Street Journal”.
Nie trzeba dowodzić, że poparcie
polityczne partii w wyborach w znacznym stopniu zależy od profesjonalnego sztabu wyborczego. Liczne
przykłady wyborów na Węgrzech,
na Ukrainie i w krajach zachodnich,
choćby w Niemczech, pokazują,
że zwycięstwo w wyborach zależy
od działania sztabu wyborczego,
od strategii wyborczej, w której plakaty, billboardy i ulotki są jedynie
pewnym, wcale nie najważniejszym,
elementem kampanii.
Opakowanie polityczne
Strategie wyborcze koncentrują
się nade wszystko na kreowaniu
marki produktu. Marka zaś jest
nazwą, znakiem, symbolem, układem znaków i symboli, identyfikujących i wyróżniających produkt.
Siła marki zależy od jakości wizerunku politycznego i od kojarzonych
z nim wartości. Zależy też od zdolności marketingowych i komunikacyjnych sztabów wyborczych kandydata politycznego.
Umiejętnie zbudowana marka
produktu politycznego powinna kojarzyć się z cechami, które stwarzają obietnicę dostarczenia wyborcom zbioru pożądanych korzyści.
Owe korzyści i wartości muszą
być wyrażone w odpowiednim opakowaniu, stworzonym ze znaków
i symboli. Opakowanie jest układem znaków i kodów estetycznych
i społecznych.
Ważne jest określenie, czym
opakowanie ma być dla konkretnego produktu politycznego – dla
polityka, dla programu politycznego, dla partii. Na przykład, premier
Kopacz ma opakowanie krzątającej
się po kuchni matki-Polki, która polskim dzieciom gotuje kaszkę mannę. Prezes Kaczyński ma opakowa-
nie agenta ubezpieczeniowego, rozeźlonego na wszystkich, którzy nie
chcą się u niego ubezpieczać.
Z opakowaniem wiąże się bezpośrednio etykieta produktu, traktowana jako istotne narzędzie marketingowe. Polityk gra swoją rolę
i manifestuje swoją tożsamość,
która obejmuje zewnętrzność, a nie
serce i sumienie. Niekiedy grana
tożsamość jest odwrotnością rzeczywistej tożsamości polityka.
Etykieta w postaci tzw. metki,
czyli podpisu albo sloganu, może
nazywać, opisywać, naprowadzać
na znaczenie. Polityk odpowiednio
opakowany w znaki, metkowany
symbolami, zyskuje tożsamość,
która na rynku politycznym może
mu przysporzyć maksymalne poparcie polityczne.
Opakowanie polityczne tworzą styliści, wizażyści i, nierzadko,
a nawet często, szarlatani. Niekiedy polityka „szyje” najzwyklejszy
krawiec, choć powinno być odwrotnie. „Polityk powinien tworzyć
krawca, a nie krawiec polityka”
– mawiał Edward George Earle
Bulwer Lytton (1803-1873), baron,
brytyjski polityk.
Jakie wartości, jakie cele, jakie idee zakodowane są w opakowaniu polityka? Znamy polityków,
którzy grają rolę walczących o rodzinę i o życie nienarodzonych,
choć porzucili żonę i rodzinę.
Znamy polityków namaszczonych
przez Ducha Świętego, a za kołnierzem mających diabła.
Tworzenie sztucznej
tożsamości
Kreowanie wizerunku polega na
odtwarzaniu fikcyjnej postaci, na
tworzeniu sztucznej tożsamości.
Wyborcy kupią przy urnie wizerunek, jeśli będzie odpowiadał ich
upodobaniom, czyli będzie przyjemny, wdzięczny, ujmujący. Dla
polityka prawicowego najważniejsze są takie wartości, jak rodzina,
Kościół, własność, tradycja, moralność, honor etc.
Manifestowanie tych wartości
związane jest z obecnością polityka na uroczystościach religijnych
i patriotycznych, na kultywowaniu
tradycji, na potępianiu korupcji i zachowań niemoralnych, na urzeczywistnianiu dobra wspólnego etc.
Zintegrowanie sondaży z przekazami medialnymi umożliwia modyfikację wizerunku w zależności
od wykazywanych przez sondaże
preferencji.
Kandydaci polityczni konkurujących partii są etykietowani zarówno przez sztaby wyborcze, jak
i przez samych wyborców. Na początku kampanii najczęściej funkcjonują etykiety, których podstawą
jest wyłącznie przynależność par-
Michał Mońko
Prawdę mówiąc
tyjna albo wyznawane poglądy:
liberał, prawicowiec, komuch. Po
kilku tygodniach trwania kampanii,
gdy walka polityczna zaostrza się,
pojawiają się etykiety eksponujące
przymioty kandydatów.
Zakłada się, że walką polityczną zajmują się ludzie o określonej
osobowości. Funkcjonuje pojęcie
„ludzi polityki” albo „ludzi władzy”.
Zdaniem Harolda Lasswella
i Theodora W. Adorno, politycy myślą o świecie w kategoriach władzy
i dominacji, realizując swoje indywidualne motywy w kategoriach
interesu publicznego. Niektórzy
z tych polityków nie tolerują nawet
niewielkich odstępstw od wyznawanych przez siebie poglądów, zachowań i wyznaczonych celów.
Demokracja wyborcza
a demokracja liberalna
W krajach posttotalitarnych, gdzie
funkcjonuje demokracja wyborcza,
ale nie ma jeszcze demokracji liberalnej, czyli rzeczywistej demokracji, dominującą kategorią przywódców politycznych są ludzie o osobowościach makiawelicznych.
Makiaweliści traktują politykę
jako obszar brutalnej gry, której reguły starają się ukryć przed swymi
partnerami i przed przeciwnikami
politycznymi. Przeciwnicy są ciągle recenzowani, pouczani, strofowani, zapędzani do narożnika. Wyzwoleniem z władztwa makiawelskich spin doktorów jest demokracja
liberalna, czyli demokracja rzeczywista i funkcjonowanie społeczeństwa obywatelskiego.
Między politykiem, a publicznością stoi medium gazety, radia,
telewizji, reklamy. Masowym producentem sztucznej rzeczywistości
jest nade wszystko telewizja, która
usypia lewą półkulę mózgu, czyli
półkulę racjonalną. Język telewizji
jest językiem sloganów i haseł, językiem błyskotliwej frazy. Slogany
działają na emocje, nie na intelekt.
Zabijają wolę i przełamują zdolności
krytyczne.
Najbardziej efektywni politycy
to ci, którzy najlepiej potrafią używać
języka telewizji, a nie ci, którzy najefektywniej pracują dla swych wyborców.
Nie sposób zakwestionować hasła, że po wyborach będziemy mieli
państwo solidarne. To znaczy, że
będziemy mieli państwo, w którym
zwykły zjadacz chleba będzie miał
chleb i coś do chleba, że ludzie nie
będą budzili się rano z gwałtownym
biciem serca i z pytaniem o pracę,
o dzieci, o przyszłość.
Nośne hasła identyfikują produkt polityczny. Dopełniony hasłem
obraz zatroskanego polityka w otoczeniu kochającej rodziny jest nie do
odrzucenia. To znaczy, że wygrywa
lepsze opakowanie, lepsze hasło,
lepszy wizaż, lepszy spin doctor.
Wizerunek jest narzędziem
perswazji, a zatem musi być interesujący emocjonalnie. Musi
być realny i bliski, a jednocześnie
twórczy, oddziałujący na wyobraźnię. Wizerunek silnie zabarwiony
emocjami wyróżnia polityka w gęstwinie medialnych kreacji i pomaga
mu wygrać wybory.
Nr 79, 9–22 I 2015
Najwięksi przegrani, wygrani
w 2014, prognozy na rozpoczynający się rok 2015. Z próbą odpowiedzi na te kwestie musi się
zmierzyć każde szanujące się pismo społeczne-polityczne. Jest
Jerzy
oczywiste, że również ja nie zaJachowicz
mierzam uchylać się od tego odpowiedzialnego zadania.
Tym bardziej że dzięki temu zaogni się sytuacja w redakcji z oczywistego powodu. Jak bowiem wiadomo, począwszy od szefa gazety
Kornela Morawieckiego, a skończywszy na pani Ani, parzącej
herbatę podczas burzliwych kolegiów redakcyjnych, każdy ma wła-
ostatnich wyborów parlamentarnych, kiedy najpierw premier odesłał
go na podrzędną funkcję w Sejmie
szefa komisji spraw zagranicznych,
a później jako lider partii wypychał
go w sposób poniżający poza władze Platformy, włącznie z pozbawieniem go szefostwa okręgu Dol-
sne spojrzenie na sprawy, o których mowa. I choć jedne od drugich różnią się zasadniczo, każdy
jest przekonany, że tylko jego
oceny i przewidywania są trafne.
Nie będę samolubem i nie wyłamię
się z tej powszechnie praktykowanej reguły, którą każdy ma we krwi.
nego Śląska na rzecz popieranego
zza węgła Jacka Protasiewicza.
Przywrócenie do łask Schetyny
i powierzenie mu schedy po Radosławie Sikorskim – a że stać się
to mogło jedynie z inspiracji Tuska,
niech nikt nie ma wątpliwości – załatwiało co najmniej dwie pieczenie
Ten ciekawy
rok 2014
Fot. MSZ
4
Powrót Grzegorza Schetyny do łask zaskoczył nie tylko jego samego.
Pierwsza część jest stosunkowo
łatwa do przedstawienia naszym
czytelnikom. Z drugą mogą być
kłopoty. Czy to znaczy, że przewidywania będą tylko wróżbami z fusów? Wydaje się, że nie do końca
jest to strzelanie na oślep. Choćby
dlatego, że porażki, jakich doznali niektórzy politycy w 2014 roku,
można – patrząc na nie ze sporą
ostrożnością – traktować jako zapowiedzi spodziewanych zmian.
A przynajmniej kierunki, w jakich
mogą one pójść. Ale o tym, jaki będzie 2015 w następnym felietonie
za dwa tygodnie.
Sami zdziwieni
swoim sukcesem
Dla mnie niekwestionowanym wygranym 2014 jest niedawny baron
ziemi wrocławskiej Grzegorz Schetyna. Tylekroć poniewierany przez
Tuska od momentu zakończenia
na jednym ogniu. Pod nieobecność Tuska w kraju zapewniało
ciągłe wrzenie i intrygi wewnątrz
Platformy, w walce wilkołaka, jakim
jest Schetyna, o przejęcie władzy
z rąk Ewy Kopacz i przy okazji rozszarpanie jej jako nieudolnego polityka. Drugą pieczenią było upokorzenie Sikorskiego, mającego
ambicje przekraczające nawet
aspiracje Donalda Tuska. – Drogi
Radku, spadaj do Sejmu. Twój resort nie wymaga takiego geniusza,
za jakiego się uważasz. Poradzi sobie z nim świetnie człowiek, którego ty uważasz za ćwierćinteligenta
– taki mniej więcej sygnał przekazał
Tusk Sikorskiemu.
Drugą największą niespodzianką wśród zwycięzców jest Janusz
Korwin-Mikke – lider Kongresu Nowej Prawicy. Jego wejście do europarlamentu wraz z trzema innymi
jego ludźmi ulokowało to ugrupo-
Nr 79, 9–22 I 2015
wanie na czwartym miejscu wśród
pozostałych startujących w tym wyścigu partii.
Jeśli jednak awans Schetyny
niesie w zalążku wzrost jego pozycji, włączenie do najbardziej
świetlanej przyszłości politycznej, to niespodzianka JKM może
łacno okazać się jednorazowym,
dość przypadkowym wyskokiem,
za którym nie pójdzie ugruntowanie swojej pozycji politycznej na
dłużej niż pół sezonu wyścigowego. Tendencja zniżkowa nastąpiła
błyskawicznie. W wyborach samorządowych, w których KNP wystawił swoich kandydatów we wszystkich okręgach, musiał przełknąć
gorzką pigułkę, nie wprowadzając w całym kraju ani jednego człowieka do władz lokalnych.
Sami zapracowali
na klęskę
strategia walki z Kościołem katolickim zamiast wkalkulowanego
awansu na szczyty władzy doprowadziła tego pajaca do politycznej
śmierci. Jego symboliczna trumna
powinna nie wystawać poza rogatki Biłgoraja, miasta na miarę jego
politycznych możliwości.
Drugim wielkim przegranym
jest Adam Hofman. Praktycznie
nie widzę realnych możliwości powrotu do polityki zarówno niedawnego rzecznika PiS, jak i dwóch
pozostałych bohaterów afery madryckiej. Zapowiedź, że dowiedzie swej uczciwości, chęć zwrotu
kilkudziesięciu tysięcy złotych do
kasy są krokami pełnymi desperacji, bez najmniejszych widoków
na przywrócenie Hofmanowi minimum wiarygodności, pozwalającej
mu pełnienia w polityce roli chłopca
na posyłki.
Wiele
oznak
zapowiada,
że rok 2014 może się skończyć
dla niedawnego szefa MSZ,
a obecnie marszałka Sejmu.
Jego zanurzanie w wodzie pod
lodem rozpoczęło się od opublikowania jego rozmowy z Jackiem
Podobnej klęski doznał Twój Ruch
Janusza Palikota. Jeśli połączy się
to z totalną przegraną w wyborach
do europarlamentu, do którego
TR nie wprowadził nikogo, ucieczkę do innych partii ogromnej części posłów, którzy cztery
lata temu startowali pod
skrzydłami Ruchu Paliko- Lider Twojego Ruchu wyrata, to lider Ruchu wyrasta sta na największego przena największego przegranego 2014. Jego pró- granego 2014. Jego próba
ba ratowania skóry przez ratowania skóry przez zgłozgłoszenie
deklaracji
o zamiarze startu w wybo- szenie deklaracji o zamiarze
rach prezydenckich wy- startu w wyborach prezygląda na oszukańczy manewr. Zdaje sobie spra- denckich wygląda na oszuwę, że przy obecnej kańczy manewr.
koniunkturze może nie
przekroczyć jednego procenta poparcia. Zatem gra jest ob- Rostowskim,
rozpowszechnioliczona na Pałac Prezydencki, ale nej w tak zwanej aferze taśmowej.
kuchennym wejściem. Jeśli uda Kolejnego nurka wykonał, udziemu się zebrać sto tysięcy podpi- lając wywiadu amerykańskiemu
sów poparcia wymaganych do dziennikarzowi politycznego porzgłoszenia swojego komitetu wy- talu. Pośrednio oskarżył Tuska
borczego na prezydenta, przez kil- – w celu skompromitowania go
– o zachowanie wyłącznie
dla siebie szaleńczej propozycji Putina z roku 2008
o dokonanie z Polską wspólnego rozbioru Ukrainy. Być
może miał to być jego odwet
za pozbawienie go stanowiska ministra. Przestraszył
się jednak tego, co zrobił.
W żenującym stylu wycofał
swoje zarzuty, twierdząc,
że zawiodła go pamięć. Nie
zdążył dobrze zaczerpnąć
świeżego powietrza, gdy
media wykryły, że prawdopodobnie na równi z Hofmanem i innymi posłami wyłudzał pieniądze z Sejmu pod
pretekstem jazdy prywatnym
samochodem na spotkania
ze swoimi wyborcami.
Sromotna porażka Janusza Palikota
Lista przegranych jest
zaskoczyła tylko jego.
obszerna.
Umieściłbym
ka miesięcy będzie prowadził na niej Bartłomieja Sienkiewikampanię. Na kilka tygodni przed cza za jego rozmowę z Markiem
głosowaniem zaapeluje do popie- Belką nagraną przez „kelnerających go o przerzucenie tych rów” w restauracji „Sowa i Przygłosów na rzecz Komorowskiego. jaciele”. A także Jacka ProtasieNajpóźniej zrobi to w momen- wicza za aferę na lotnisku we
cie, w którym okaże się, że Komo- Frankfurcie. Będąc po kilku drinrowskiego czeka dogrywka. Liczy kach, najpierw zaatakował turystę
zapewne na wdzięczność Ko- niemieckiego, wyrywając mu wómorowskiego w postaci jakiegoś zek bagażowy, a kiedy ten wezwał
eksponowanego politycznie sta- policję, obraził funkcjonariusza.
nowiska wśród dworu prezydenJak to? Wygrany i przegrany
ta. Porażka Palikota cieszy mnie z Wrocławia? Znowu jakieś kumonajbardziej, bo wskazuje, że jego terstwo.
Komentarze i felietony
Potêga smaku
Każda kucharka powinna
nauczyć się rządzić pańWłodzimierz Lenin
stwem.
Andrzej
3 stycznia 2015 r. dr Mariusz Ko- Gelberg
cuj z Porozumienia Zielonogórskiego zgłosił w warszawskiej komendzie
policji przy ulicy Cyryla i Metodego fakt zaginięcia Ewy Kopacz. – Z panią premier mieliśmy jeszcze kontakt w Wigilię, a od ponad
tygodnia ani widu, ani słychu – tak swój niepokój uzasadniał dr Kocuj. Oficer dyżurny
nie przyjął jednak zgłoszenia, gdyż, jak wyjaśnił, mógłby to zrobić jedynie na wniosek
członków rodziny pani premier.
Następnego dnia pani premier szczęśliwie
się odnalazła – co więcej wszystkie stacje telewizyjne już od rana podawały informacje,
że minister zdrowia, dr Bartosz Arłukowicz,
został przez nią wezwany na dywanik.
Gdy premier i jej minister toczyli twarde rozmowy, jak lekarz
z lekarzem, telewizja Polsat transmitowała nomen omen „Zielonogórską noc kabaretową”.
Dla dobra pacjentów
Na czym dokładnie polega
konflikt
lekarzy
zgrupowanych w Porozumieniu Zielonogór-
„polityczny parasol” Donalda Tuska, mogła ze służbą zdrowia robić,
co tylko chciała.
Pochylmy się teraz nad drugą
stroną sporu – lekarzami zrzeszonymi w Porozumieniu Zielonogórskim. Zacząć trzeba od tego, że
z Judymami nie mają oni nic wspólnego i co więcej – wchodząc na
ścieżkę komercjalizacji – zamierzali, jako jednoosobowe spółki,
podpisać z NFZ najkorzystniejszy
dla siebie kontrakt na rok 2015. Nie
ma co się oszukiwać, że osią sporu z ministrem Arłukowiczem były
pieniądze i związany z nimi pakiet
onkologiczny. Nasi dzielni lekarze
twierdzili wprawdzie, że bez zwiększenia transzy NFZ, będą mogli poświęcić pacjentowi zaledwie kilka
minut, co odbić się może na jego
„bezpieczeństwie
zdrowotnym”,
ale tę troskę o pacjenta radziłbym
jednak włożyć między bajki. Chodzi
o kasę – i o nic więcej.
Sprawa bezpieczeństwa
A jeżeli już mowa o „bezpieczeństwie”, to… może dotyczyć samych lekarzy. Gdy niedawno sąd
przyznał źle leczonej pacjentce
odszkodowanie w wysokości po-
Poszukiwana
Ewa Kopacz
Arogancki i niekompetentny minister nadal ma poparcie premier Kopacz.
skim a ministrem Arłukowiczem –
nie jest wcale łatwo dociec. Obie
skonfliktowane strony używają
bowiem w obronie swoich stanowisk tego samego argumentu:
czynią to dla dobra pacjentów.
Ale – jak w Kubusiu Puchatku –
im dłużej pragniemy doszukać
się w gęstwinie cytowanego sporu
owego „dobra pacjenta”, tym bardziej nie można go tam odnaleźć.
I na to, o zgrozo, wychodzi, że go
tam być może w ogóle nie ma.
Bo gdy minister Arłukowicz,
a po „rozmowie dyscyplinującej” również pani premier, wyrażają oburzenie z powodu zamykania
przed chorymi pacjentami gabinetów lekarskich – to jestem z nimi.
Ale zaraz przypomina mi się scena, jak posłanka Sawicka w profetycznym natchnieniu zwierzała się
5
nad miliona złotych – na lekarzy
padł blady strach. Skończył się
czas „błędów w sztuce”, tolerowanych przez dyscyplinarne sądy
lekarskie.
Ten miecz Demoklesa zawisł
szczególnie nad lekarzami prowadzącymi indywidualną działalność
gospodarczą. Mogą się oni wprawdzie ubezpieczyć przed konsekwencjami „zawodowej wpadki”,
ale składki przy wysokim progu
ubezpieczenia wcale nie będą niskie. W tym miejscu trzeba dodać,
że czasy skandalicznie niskich zarobków lekarzy należą już do przeszłości, ale jak się okazuje, czemu właściwie specjalnie nie ma się
co dziwić – apetyt rośnie w miarę
jedzenia.
Dzisiaj w sporze z rządem
o kasę i walcząc o swoje, lekarze
z Porozumienia Zielonogórskie-
przed laty agentowi Tomkowi, że przy prywatyzacji
służby zdrowia da się krę- W latach 1980-81 obowiącić duże lody.
zywała bezwzględna zasaNo i ta prywatyzacja,
da, że lekarze i pielęgniarki
od której Platforma Obywatelska na początku ofi- nie mogą w żadnych okocjalnie się odżegnywała, licznościach zamknąć gazaczęła podążać ścieżką
zakamuflowaną i okazało binetów i opuścić swoich
się (ach, ten Kubuś Pucha- pacjentów.
tek), że mamy do czynienia z sytuacją a rebours:
im bardziej prywatyzacja
skrywa się pod obcym szyldem ko- go zamknęli gabinety. I tylko łza
mercjalizacji, tym bardziej widzimy, się w oku kręci na wspomnienie soże ona jest. A za ten stan rzeczy lidarnościowego „karnawału” w laponosi odpowiedzialność Platforma tach 1980-81, kiedy to obowiązywaObywatelska rządząca już w Pol- ła bezwzględna zasada, że lekarze
sce drugą kadencję. I osobiście i pielęgniarki nie mogą w żadnych
pani premier, która będąc ministrem okolicznościach zamknąć gabinezdrowia w latach 2007-11 i mając tów i opuścić swoich pacjentów.
6
Opinie i Akcenty
Nr 79, 9–22 I 2015
Wywiad z wampirem
Kto nie jest pod wrażeniem reakcji Baracka Obamy na cybernetyczny
atak na Sony Pictures Entertainment? USA po raz pierwszy nałożyły
za coś takiego sankcje ekonomiczne i polityczne, w tym wypadku na
Koreę Północną. I to nie koniec. Nieznani sprawcy wywołali w KRLD
internetowy blackout, wreszcie Obama obiecał następną turę sankcji.
Refleks Obamy jest imponujący, że aż dziwny. Zwykle w takich wypadkach leniwy, prezydent zadziałał w stylu „kowboja” Reagana,
którego notabene w swoich wspomnieniach przedstawiał jako politycznego gangstera. Wiosną 1986 roku, nie
czekając na wyniki śledztwa po zamachu na dyskotekę w Berlinie, w której
zginęło dwóch amerykańskich żołnierzy i zupełnie ignorując opinię światową, Reagan wysłał bombowce nad
państwo Kaddafiego. Uspokoił na
jakiś czas dyktatora, w kraju zaś zanotował wzrost społecznego poparcia.
Ale to jest Barack „laureat Pokojowej
Nagrody Nobla” Obama. Nie Reagan,
którego wpływ na tę nagrodę polegał
na tym, że obdarowywano nią krytyków jego polityki.
dliwość. Wierzymy zatem w rychły
koniec reżimu, tym mocniej, im więcej wiemy o jego naturze.
Jednak polityczna perspektywa odbiera nam złudzenia. Nie ma bowiem
powodów, by sądzić, że KRLD działa w sprawach geopolityki wbrew interesom ChRL. Jest dokładnie odwrotnie. Komuniści chińscy używają Korei w roli „psa” obszczekującego USA
i inne państwa i instytucje, zwłaszcza
te upominające się o prawa człowieka.
Po co więc miałyby się pozbywać wygodnego narzędzia?
Zdają sobie z tego sprawę rzetelni
amerykańscy analitycy. I nie trzymają
tego w szczególnej tajemnicy. Przykładowo republikański senator Lindsey Graham, odnosząc się w CNN do
ataku cybernetycznego stwierdził:
„Trudno mi jest sobie wyobraNarzędzie
zić, że cokolwiek tak ważnego dzieje
czy kłopotliwy sąsiad?
się w Korei Północnej bez współudziału
Jest prawdą, że kraje, takie jak Libia, Chin czy choćby bez ich wiedzy o tym”.
Kuba czy Korea straciły swego proKowboj
tektora w postaci ZSRS. Można by
czy gangster?
z tego wyprowadzić wniosek o łatwiejszym położeniu Obamy. Niezupeł- Wkrótce po ataku hackerskim na Sony
nie i niestety. Obamie przyszło rzą- Obama zaznaczył, że mieliśmy do czydzić w trudnych czasach, w których nie nienia z aktem „cyberwandalizmu”, ale
brakuje protektorów. Obecnie jedynie nie „aktem wojny”. Jak to więc, sankcje
Kubę można uznać za osamotnioną były odpowiedzią na akt wandalizmu?
i mającą fatalne położenie. W odnie- W opinii republikanów prezydent wersieniu akurat do niej Obama prowadzi balnie pomniejszył znaczenie całego
zajścia. W pewnym sensie począł bagapolitykę miłości.
Korea Północna ma w kim wybie- telizować ryzyko.
Zrodził się z tego pewien spór porać, a raczej miała. Rosja chwieje się
aktualnie pod ciosami międzynaro- znawczy. Zapatrzeni w Obamę dziendowych kół polityczno-finansowych. nikarze wdali się przez to z republikaKoła te wciąż czują respekt przed ko- nami w szermierkę słowną. „Byliście
munistycznymi Chinami. Pekin wie krytyczni wobec Obamy przez ostatnie
o tym i z pewnością przygotowuje się lata, co teraz powiecie o jego przyna podobne starcie. Korea jest uzależ- wództwie?” – zapytali. W odpowiedzi
słyszeli:
niona od ChRL jak nigdy wcześniej.
„Świetnie, panie prezydencie,
W okresie „zimnej wojny” Kim
Ir Sen prowadził politykę klienteli- słusznie skłonił pan Sony do wznowiezmu wobec ZSRS. Obawiał się wpły- nia premiery filmu, słusznie nałożył
wów Pekinu, dzięki któremu zresztą pan sankcje, ale teraz trzeba zabezpiezachował władzę w latach 50. Równie czyć USA przed cyberterroryzmem;
łatwo mógł z tej poręki stracić. Zorien- przed cyberterroryzmem, a nie jakimś
towana na półkulę zachodnią Moskwa tam wandalizmem”.
I się poirytowali. Może fanów
zdawała się mniejszym zagrożeniem.
Z kolei po 1991 r., w czasach potencjal- Obamy łatwo jest nakarmić pozorami,
nie największej swobody, Koreę trapił stąd skłonność do irytacji, ale już kongresmenów trudniej. Incydent z Sony
głód i polityczne czystki.
ChRL jest więc obecnie jedynym przestraszył polityków, wojskowych
wybawieniem i osłodą dla reżimu Ki- i służby specjalne USA nie na żarty.
mów. Jedynym gwarantem ich władzy. Wykazał bowiem całemu światu, jak
Jakby wbrew tej „prawdzie” KRLD dziurawa jest odporność USA w perczyni raz po raz coś prowokacyjne- spektywie cyberataków. Ośmielił pogo względem Zachodu. Wówczas tencjalnych „cyberterrorystów” lub
dowiadujemy się z mediów, że „teraz „cyberwandali”. Jak powiedział jeden
to już Chiny nie darują Korei Pół- z amerykańskich senatorów:
„Jeśli Korea może coś takiego zronocnej”, że „nie będą się za nią dłużej wstawiać”, że to jej koniec. Od- bić wielkiej amerykańskiej korporacji,
ruchowo „kupujemy” tę życzeniową co inni ludzie mogą zrobić naszemu
krajowi”…
perspektywę.
Obama połechtał kowbojską próżNie ma w tym nic złego. W przeciwieństwie do psychopatów rządzących ność Amerykanów, po trosze przytępił
komunistycznymi reżimami, normalni swój wizerunek słabego prezydenludzie wstydzą się, przyjaźnią się, od- ta. Spowodował jednak zarazem, że
wdzięczają się, itd. Nie wyprano ich za jedynego winowajcę cyberataku
z emocji. Pragną wierzyć w sprawie- opinia publiczna uznała KRLD. Re-
żim północnokoreański, zakłamany
i zbrodniczy, jął wrzeszczeć rozpaczliwie o braku sprawiedliwości, że to nie
jego sprawka, że USA odrzuciły ofertę wspólnego śledztwa. Zarzucił Obamie stosowanie „gangsterskich metod”,
czyli bycie drugim Reaganem. Obama
jakoby końcem grudnia odciął państwo
Kim Dzing Una od światowego Internetu oraz mściwie wypuścił do sieci
film szkalujący Słońce Narodu.
Reżim zagroził „śmiertelnymi
ciosami”, ale wcześniej nawymyślał
Obamie, licząc, że go sprowokuje.
Opublikował urocze zdanie przedstawiciela Komisji Obrony Narodowej KRLD, że „Obama nie przebiera w słowach i działaniach niczym
małpa w tropikalnym lesie”. Reżim
dopiero się rozgrzewał. KCNA, północnokoreańska agencja prasowa,
opublikowała tekst, którego autor
stwierdził, że Obama „powinien
mieszkać, jak małpa w zoo, żywiąc
się okruszkami rzucanymi przez odwiedzających”. Autor ten nazwał
go również „mieszańcem niepewnej
krwi”. Histeria Phenianu okazała się
twórcza, ale monotematyczna. Ostatnio KCNA nazywała Obamę „następcą czarnej dzikiej małpy”.
Rewolucja
czy okrągły stół?
Otrzymaliśmy dzięki temu próbkę rasizmu północnokoreańskiego, może
nawet autorstwa samego Una… Obama liznął ów jedynie przez szybę.
Na co dzień ofiarami tegoż, czego
prezydent USA może nie wiedzieć,
są przede wszystkim obywatele
KRLD. W imię czystości rasowej
zmusza ich do aborcji i dzieciobójstw.
Reżim praktykuje też znany Obamie
moralny relatywizm, w praktycznym,
leninowskim wydaniu. Od wielu
miesięcy rasizm przypisuje… Obamie. Wskazując choćby sprawę Latynosa George’a Zimmermana, który
zastrzelił czarnoskórego, o rasizm
oskarża USA, nazywając je „królestwem dyskryminacji rasowej”.
KRLD nie lubi Baracka Obamy wyjątkowo. Wypomina mu, że pławi się w luksusie i wydaje fortunę na
podróże, a ostatnio, jak widzieliśmy,
niemiłosiernie mu ubliża. Obama jest
pierwszym prezydentem USA, którego
spotkała taka atencja Phenianu. Sam na
to zresztą zapracował, angażując autorytet prezydenta w obronę Sony i Hollywood. Wystąpił jako adwokat i mściciel, więc spotkał go bandycki odwet.
Zakochany w amerykańskim kinie Obama postanowił zagrać silnego
przywódcę, więc, tak samo zakochany w amerykańskim kinie Un, postanowił rozegrać pojedynek dwóch „wielkich przywódców” bawiących się w poważną politykę. Jeśli dobrze pójdzie,
skończy się na kacu dwóch narcyzów…
WypoczywaPaweł
jący na Hawajach
Zyzak
Obama przekonywał niedawno, że
koreański „cyberwandalizm” to „ciągłe zagrożenie dla bezpieczeństwa
narodowego, polityki zagranicznej
i gospodarki USA”. Toczy więc swój
prywatny pojedynek z „koreańskim
Hitlerem”. Tymczasem analitycy
tłumaczą mu, że Phenian pokazał
co najwyżej, że są słabi, że grozi im
„cyberterroryzm”, że być może w ten
sposób jakieś mocarstwo przetestowało możliwości obronne i reakcję USA,
że być może „cyberatak” przykrył coś
znacznie ważniejszego itd., itd.
Odnoszę wrażenie, że na naszych
oczach ktoś kręci prequel filmu The
Interview. Teraz Kim Dzong Un zaprosi do siebie na wywiad Conana
O’Briena i Seanna Penna, a Obama
każe im go „sprzątnąć”. Penn zaprzyjaźni się z Unem, a potem poczuje się
zdradzony, bo w pheniańskim warzywniaku odkryje sztuczne owoce.
Obydwaj z O’Brienem obnażą jego
prawdziwe oblicze, dodajmy przed
milionami Koreańczyków, oglądającymi show na żywo (sic!). Pokażą
zniewieścienie Una i podważą jego
boskość, dowodząc, że, jak każdy
śmiertelnik, ma kiszkę stolcową.
Potem wsiądą do czołgu i zestrzelą helikopter z Unem na pokładzie.
Rozpocznie się rewolucja, „lud zostanie wyzwolony” przez koreańskich wojskowych... Dalej akcja filmu potoczy się jak w Che – Rewolucja Soderberga…
Trzej Królowie w Warszawie
Trzej Królowie, nie bacząc na ośmiostopniowy mróz, przeszli we wtorek, 6 stycznia, ulicami Warszawy. Królom towarzyszył barwny
orszak, nawiązujący strojami do czasów biblijnych. Przejście orszaku zamknęło w Kościele cykl obchodów Bożego Narodzenia.
Fot. Michał Molńko
Dzień Trzech Króli, zwany po
grecku Epifaneją, to dzień Objawienia Boga światu. Obchodzony
jest od III wieku jako dzień hołdu,
złożonego Dzieciątku Jezus przez
Mędrców ze Wschodu. Mędrców
lub magów ze Wschodu nazywano w średniowieczu trzema królami
i ta nazwa przetrwała do czasów
obecnych. Ich imiona pojawiły się
dopiero w VIII wieku, a w XII wieku Kacpra, Melchiora i Baltazara
uznano za przedstawicieli Europy,
Azji i Afryki.
Opis przybycia Trzech Króli
znajdujemy w Ewangelii św. Mateusza. Podaje on, że Mędrcy Wschodu przybyli do miejsca urodzenia
Jezusa w Betlejem w czasach panowania króla Heroda. Oddali pokłon Jezusowi i złożyli dary: Kacper
ofiarował kadzidło, Melchior – złoto,
a Baltazar – mirrę. Pierwsi chrześcijanie w Dniu Objawienia święto-
wali Boże Narodzenie. Dopiero pod
koniec IV wieku wprowadzono do
liturgii Kościoła chrześcijańskiego
dwie odrębne uroczystości – Boże
Narodzenie: 25 grudnia i Święto
Trzech Króli: 6 stycznia.
Święty Ireneusz z Lyonu wyjaśnił, że złoto zostało ofiarowane Jezusowi jako królowi, kadzidło jako
Bogu, a mirra zapowiadała Jego
śmierć. Kacper przedstawiany jest
najczęściej jako ofiarujący mirrę
Afrykańczyk, Melchior – jako dający
złoto Europejczyk, a Baltazar – jako
król azjatycki przynoszący do żłóbka kadzidło.
Święto Trzech Króli jest obecnie
dniem wolnym od pracy w dziewięciu krajach Unii Europejskiej,
m.in. w Austrii, Finlandii, Grecji,
Hiszpanii, Niemczech, Szwecji
i Włoszech. Zgodnie z formułą
przykazań kościelnych, zatwierdzoną w 2003 roku przez Watykańską
Kongregację Nauki Wiary, Dzień
Trzech Króli jest świętem nakazanym w dzień powszedni.
W dniu Trzech Króli katolicy powinni uczestniczyć w mszy świętej
jak w niedzielę. Szósty stycznia wedle zalecenia Konferencji Episkopatu Polski obchodzony jest także
jako dzień misyjny, w którym zbierane są ofiary na Krajowy Fundusz
Misyjny.
Michał Mońko
Europa i Świat
Nr 79, 9 – 22 I 2015
7
Doroczna konferencja prasowa Putina
Relacja naszej korespondentki Balli Marzec z Moskwy
Putin: Rosja będzie kontynuować pomoc dla Donbasu, ponieważ
Rosja ma rację w konflikcie ukraińskim, a Zachód – nie. Rosja chce
rozwijać normalne stosunki z Zachodem.
Balli Marzec
18 grudnia 2014 w Moskwie odbyła się doroczna konferencja
Putina z dziennikarzami z całego
świata. Była wyjątkowo krótka
– tylko 3 godziny, chociaż była
to 10. jubileuszowa konferencja.
Zwykle takie konferencje trwały
4-5 godzin. Wszyscy oczekiwali,
że w tym jubileuszowym roku potrwa dłużej.
du aneksji Krymu, dlatego też na
twarzy Putina nie było widać radości. Miałam wrażenie, że Putin
przyszedł w bojowym nastroju, nie
miał zamiaru tłumaczyć się i bronić. W poprzednich latach był bardziej wyluzowany i bardziej dowcipny. W tym roku wyraźnie był spięty
i nie w nastroju do żartów. Było bardzo dużo dziennikarzy krajowych,
którzy przyjechali i z dalekiej Syberii, i z Kaukazu, ale pytania zadawali głównie dziennikarze z Moskwy.
mywana na policji bez jedzenia
i picia, interweniowało pogotowie,
ponieważ zostałam brutalnie pobita przez policję w brzuch i była potrzebna pomoc lekarska.
Na konferencji Putina byli też
przedstawiciele rosyjskiej opozycji,
nawet udało im się zadać Putinowi
trudne i niewygodne pytania.
Tąpnięcie
Oczekiwałam, że przed wejściem
na konferencję będą wzmożone
kontrole i wielokrotne sprawdzanie,
ale nic takiego nie było, co mnie
nawet zdziwiło, ponieważ w całej
Moskwie (na dworcach, lotniskach,
teatrach, hotelach) są ustawione bramki z wykrywaczami metali
i są prześwietlane bagaże, łącznie
z damskimi torebkami.
Nikogo ani w Rosji, ani na świecie
nie dziwiło, że Putin był niezadowolony, ponieważ akurat kurs rubla w stosunku do euro i dolara gwałtownie zanurkował. Z 30 rubli wzrósł
do poziomu 70 rubli za dolara,
a euro z 40 rubli do 100. Ponieważ
ceny w sklepach na towary były
jeszcze stare, to Rosjanie rzucili się
do sklepów wykupywać wszystko.
Ludzie wykupywali także samochody, złoto, brylanty i luksusowe marki
ciuchów, takie jak Versace czy Dior.
Kupowali rzeczy, które nie były im
Mam z czym porównać, ponieważ uczestniczyłam w dwóch
konferencjach prezydenta Kazachstanu Nazarbajewa i jako przedstawiciel opozycji zostałam pobita
i aresztowana. Na przykład w Słowacji byłam cały dzień przetrzy-
potrzebne, np. trzeci telewizor czy
czwarty czajnik. Przez ostatnie lata
Rosjanie przyzwyczaili się do prosperity i stabilności i zaczęli trzymać
pieniądze w bankach w rublach.
Źródłem prosperity Rosji były ropa
i gaz, które cały czas rosły w cenie.
W Moskwie i na Słowacji
Były światowe media
W samej konferencji uczestniczyło ponad 1200 dziennikarzy, ale
zagranicznych dziennikarzy było
bardzo mało, chociaż byli przedstawiciele najważniejszych światowych mediów, moimi sąsiadami np.
byli dziennikarze BBC i Al Jazeera.
Wiem o tym, ponieważ wszyscy
dziennikarze trzymali w ręku karteczki z nazwą redakcji, tak żeby
było wiadomo, kto jest kto. Ja trzymałam karteczkę z napisem Polska, chociaż jako Prezes Opozycji
Kazachstanu Za Granicą miałam
przygotowanych dwa pytania – jedno o Polsce i drugie dotyczące Kazachstanu.
Putin był spięty
Ten rok dla Putina i dla Rosji był
ciężki ze względu na wojnę na Ukrainie oraz bojkot i sankcje ze strony
Unii Europejskiej i USA z powo-
W czasie konferencji Putin odpowiedział na 53
pytania, które zadało 38 dziennikarzy rosyjskich
i zagranicznych.
1. Putin rozpoczął konferencję
prasową od wskaźników makroekonomicznych w mijającym roku.
Stwierdził, że jeśli sytuacja ekonomiczna będzie się pogarszać,
to trzeba będzie skorygować plany
na następny rok.
2. O stosunkach Rosji z Zachodem powiedział: będą się starać
niedźwiedzia uwiązać na łańcuchu
to jest Zachód będzie się starał
podporządkować sobie Rosję, na
co Rosja nigdy się nie zgodzi.
3. Putin wezwał rząd do kontroli
cen benzyny i produktów spożywczych. Ma to na celu ograniczenie
niekontrolowanego wzrostu cen
przez właścicieli sklepów i monopolistów.
4. Rosja będzie kontynuować
pomoc dla Donbasu, ponieważ
Rosja ma rację w konflikcie ukraińskim a Zachód – nie, powiedział
Putin, dodając, że Rosja chce rozwijać normalne stosunki z Zachodem.
5. Dla Europy nie ma pewniejszego dostawcy gazu niż Rosja,
stwierdził Putin.
6. Putin powiedział o Olimpiadzie 2014 w Soczi: osiągnęliśmy
co zamierzaliśmy, a nawet więcej.
Oczywiście nie wspomniał o wydanych na organizację Olimpiady ponad 50 miliardach dolarów
i o obiektach, które po olimpiadzie
stoją puste i nie są zagospodarowane.
7. Stwierdził, że odpowiedzialność za wszystko co dzieje
się w kraju, ponosi głowa państwa
i oświadczył, że on nie uchyla się
od odpowiedzialności za sytuację w kraju.
8. Odnośnie do uczestnictwa w następnych prezydenckich wyborach w 2018 roku, Putin oświadczył, że jest jeszcze
za wcześnie na podejmowanie
decyzji.
Balli Marzec
Dziennikarze, z którymi rozmawiałam, mówili, że mieli trudności
z wypłatą gotówki z bankomatów.
Rzeczywiście widziałam tłum ludzi
przed jednym z banków. Jak się
później okazało, ten bank właśnie
zbankrutował, a ludzie próbowali
odzyskać swoje pieniądze.
W Moskwie wyraźnie widać
skutki sankcji: w sklepach spożywczych brak towarów z Europy,
ceny wyraźnie wzrosły o około 3040% a towary pochodzą z egzotycznych krajów: Argentyna, Kuba
a z Australii mięso kangurów. Rosjanie woleliby znane towary z Europy, jak np. jabłka i mrożonki Hortexu z Polski.
Wyraźnie w Moskwie brak jest
zagranicznych turystów i Rosjanie
zaczęli tęsknić za nimi. W czasie rozmowy w Teatrze Bolszoj dowiedziałam się, że zwykle z powodu wysokich cen (300 - 500 USD
za bilet) cudzoziemcy stanowili większość widzów, natomiast
teraz są to pojedynczy widzowie.
Brak obcokrajowców spowodował, że Rosjanie przy spotkaniu
zagranicznych turystów są bardzo
uprzejmi, co zwykle w tym ogromnym 15-milionowym mieście nie
było codzienną praktyką.
Normalnie w Moskwie w drugiej
połowie grudnia leży śnieg i panuje 10. stopniowy mróz. W tym roku
było wyjątkowo ciepło i w Rosji,
i w całej Europie, nie było ani śniegu ani mrozów, na które tak czekali
Rosjanie, licząc, że Europa zmarznie i będzie kupować więcej gazu.
Ropa i gaz były często używane
przez rosyjskie władze, jako środek
nacisku politycznego.
W moim odczuciu Rosjanie
są przybici i boleśnie odczuwają
presję całego świata, ale niezależnie od tego popierają politykę Putina i gotowi są ponosić trudności
i wyrzeczenia. Ciekawe, jak długo?
Dowiem się tego w czasie mojej następnej wizyty w Moskwie.
Balli Marzec
Balli Marzec – prezes założonej w 2002 r. Wspólnoty
Kazachskiej, dziennikarka zaangażowana w działalność polityczną zarówno w Rzeczypospolitej, jak i w Kazachstanie.
Przez wiele lat była członkiem
zarządu ENAR (European Network Against Racism). Należy do Solidarności Walczącej.
Mieszka w Warszawie.
8
Europa i Świat
Nr 79, 9 – 22 I 2015
Federalna Europa
albo chaos i stagnacja
Jacques Attali, ekonomista, były prezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju z rozmowy z Jędrzejem Bieleckim.
osoba przybyła do naszego kraju
ma obowiązek mówić po francusku i podporządkować się obowiązującym w nim regułom laickości.
A to wymaga silnego państwa. Słabość państwa prowadzi do anarchii,
do konfliktu między mniejszościami
narodowymi. Jestem z tego powodu
bardzo zaniepokojony losem WielŻeby Unia robiła rzeczy
kiej Brytanii, która nie ma silnego
nowe
państwa i pozwoliła na rozwinięcie
Wówczas Unia będzie sama mo- się takich partykularyzmów. Wolę
gła zaciągać dług, emitować eu- model francuski.
roobligacje. Kolejne etapy przyjdą
Unia walutowa będzie
same, w tym wybór prezydenta Eurosła
ropy w bezpośrednim, powszechnym głosowaniu. Ale trzeba posuwać Polska ma interes w wejściu do stresię stopniowo, a nie już teraz kreślić fy euro nie tylko dlatego, że to da jej
docelowy, idealny kształt integracji. stabilność gospodarczą, prawną,
Najważniejsze jest to, aby Eu- polityczną, ale także dlatego, że
ropa robiła rzeczy nowe, a nie unia walutowa będzie rosła: gdy wyzajmowała się tym, co i jak robią buchł kryzys finansowy, było w niej
państwa narodowe. Kiedy sama 15 krajów, teraz zaś jest ich 18. Wybędzie miała środki na inwesty- bór należy oczywiście do Polaków,
cje w wielkie projekty infrastruktury lecz muszą mieć świadomość, że
energetyczne czy cyfrowe, znów Europa zaczyna się coraz bardziej
stanie się popularna. Przestanie się dzielić – już nie na dwa, ale na trzy
kojarzyć wyłącznie z nadzorem, ha- kręgi. Pierwszym jest właśnie stremowaniem i biurokracją.
fa euro. Drugim pozostała część
Unii łącznie z Wielką Brytanią, ale
Silne państwo
będą dołączać do niego kolejne
Francuzi opowiadają się za ewolu- państwa, w tym Ukraina. Ale moim
cją ku federalnej Europie. Ale to jest zdaniem powinien powstać też
trudne, bo po raz pierwszy w historii krąg trzeci. Bo w przeciwieństwie
próbujemy zbudować nowe pań- do większości Polaków uważam,
stwo od dołu, a nie przez dyktatora, że w interesie Polski jest możliwe
który łączy narody, podbijając je. Do jak największe zbliżenie Rosji do
tej pory tylko Szwajcarii się to udało. Europy – tak jak w interesie Francji
Zajęło jednak to trzy wieki. My nie było powstanie demokratycznych
mamy tyle czasu. Ale póki tej silnej Niemiec. Wasz kraj nie będzie bezEuropy brakuje, francuskie państwo pieczny, granicząc z totalitarną ponie tylko nie może być osłabiane, tęgą. Zdaję sobie sprawę z tego, ile
ale też musi być wzmacniane. Dla- Polska wycierpiała z powodu Rosji,
tego byłem przeciwny ograniczeniu podobnie jak wiem, ile Francja wykadencji prezydenta z siedmiu do cierpiała z powodu błądzenia Niepięciu lat, bo to niepotrzebnie ogra- miec. Ale chociaż w ciągu 100 lat
nicza prymat prezydenta republiki. trzykrotnie byliśmy podbijani przez
Mamy we Francji szczególny model Niemcy, w końcu zbudowaliśmy
integracyjny, który jest zasadniczo z nimi wspólny rynek, a dziś staraodmienny od brytyjskiej wizji wspól- my się budować polityczną integranot żyjących oddzielnie. Każda cję. Także Polska powinna umacPodstawą ku federalnej Unii będzie uczynienie z Komisji Europejskiej instytucji odpowiedzialnej za budżet Unii przed Parlamentem Europejskim. To wszystko zmieni. Wielkość tego budżetu
ma już znacznie mniejsze znaczenie, tu chodzi o mechanizm.
W tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim
duchu, wyciągamy do Was, siedzących tu, na ławach kończącego się soboru, nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia
i prosimy o nie. A jeśli Wy, niemieccy biskupi i Ojcowie Soboru, po bratersku wyciągnięte ręce ujmiecie, to wtedy dopiero
będziemy mogli ze spokojnym sumieniem obchodzić nasze
Millenium w sposób jak najbardziej chrześcijański.
(z Orędzia Biskupów)
Federalna Europa albo
chaos
biedniejsi. Nie można brać pod uwagę tylko bieżącego dochodu narodowego, trzeba też uwzględnić majątek trwały każdego narodu. A ten
jest wart w Niemczech czterokrotność PKB, podczas gdy we Francji
siedmiokrotność, a we Włoszech
nawet ośmiokrotność. Tu chodzi
przede wszystkim o nieruchomości, które z przyczyn historycznych
mają w Niemczech zdecydowanie
niższą wartość niż we Francji czy
Włoszech – krajach, które nie zostały w takim stopniu zniszczone.
Dlatego Francja pozostaje jednym
z najzamożniejszych krajów świata. Nasz problem leży gdzie indziej:
niestety nie wybraliśmy ekspansji
morskiej, Paryż jest jedną z nielicznych wielkich stolic, które nie są portem, a to ograniczyło nasz rozwój.
Jeśli nie zbudujemy federalnej
Europy, będzie wielki chaos. Porządek świata jest dziś oparty
przede wszystkim na integracji regionalnej wokół Ameryki, Chin, Rosji. Jeśli Europa nie pójdzie tą drogą, wcale nie wrócimy do porządku po pokoju westfalskim, w którym rządziły państwa narodowe.
To będzie Europa zdominowana
przez wielkie koncerny międzynarodowe, a także wielkie grupy przestępcze korzystające ze słabości
Niemcy chorym
prawa międzynarodowego. To już
człowiekiem Europy
zresztą się dzieje wraz z rozwojem rajów podatkowych, gangów Bezrobocie jest we Francji zdecydonarkotykowych, prostytucji, przemy- wanie za wysokie, jest dwa razy więktu broni.
sze niż w Niemczech. Ale we Francji
dokonano świadomego wyboru, któDemokracja i rynek
ry można zrozumieć: wolimy dobrze
Prawica i lewica to są koncep- opłaconych bezrobotnych zamiast
cje wymyślone przez Wielką Rewo- źle opłaconych pracowników. Polucję Francuską, które miały zasto- wiem wprost: dla mnie chorym człosowanie w XIX i XX wieku, ale dziś wiekiem Europy są Niemcy. Francja
nie mają już sensu. W naszych cza- ma niezwykły potencjał wzrostu.
sach bój toczy się na innej linii: mię- O tym decyduje jej przyrost demodzy demokracją, która pozostaje graficzny, jej uwarunkowania natulokalna, i rynkiem, który ma zasięg ralne, stabilność prawa, siła systemu
globalny. Na razie demokracja prze- finansowego, co wykazały stress tegrywa, co widać po bardzo szybkiej sty przeprowadzone przez Europejkoncentracji dochodów w Stanach ski Bank Centralny, inwestycje w najZjednoczonych. Odpowiedzią na nowsze technologie.
to jest populizm, który karmi ludzi Weźmy kluczowy rynek dystrybuiluzją powrotu do rynku narodowe- cji przez Internet. Tu numerem jego.
den jest Amazon – wszędzie poza
krajami, w których konkuruje mniej
Francja bogatsza od
znana francuska firma Cdiscount.
Niemiec
Z nią przegrywa. Niemcy popełniają
To nie prawda, że system narzu- demograficzne samobójstwo, mają
cony przez Amerykanów bardziej bardzo zły system bankowy, nie wysłuży Niemcom niż Francji. Niemcy specjalizowały się w odpowiednich
nie są bogatsi od Francji, są od niej sektorach gospodarki. Zamiast
sto cytowane do dziś zdanie „udzielamy wybaczenia i prosimy o nie”.
Znaczna część tekstu „Orędzia...”
to streszczenie historii sąsiedztwa
polsko-niemieckiego na przestrzeni
tysiąca lat, w tym okresów współpracy, ale i krzywd wyrządzonych przez
Niemców narodowi polskiemu,
zwłaszcza w czasie ostatniej wojny.
Abp Kominek formułował postulat,
aby dialog odbywał się nie przez
zaprzeczenia trudnej historii, ale pomimo jej obciążeń. Rozumiał też, że
pojednanie polsko-niemieckie jest
Wybaczamy i prosimy o to drogą do trwałego uznania polskiej
granicy na Odrze i Nysie.
Arcybiskup Bolesław Kominek był
Przezwyciężenie Jałty
prawdziwym autorem, podpisanego
18 listopada 1965 roku, „Orędzia Tymczasem komuniści, trzymając
polskich biskupów do ich niemiec- Polaków w strachu przed Niemcakich braci w Chrystusowym urzędzie mi, związywali Polskę gwarancjami
pasterskim”. Do historii przeszło czę- ZSRR, a co za tym idzie, silną mi-
Orędzie abp. Kominka –
droga do jedności Europy
Wrocławski kardynał Bolesław
Kominek przejdzie do historii jako prekursor pojednania
europejskiego. W przyszłym
roku minie pół wieku od chwili
podpisania orędzia biskupów
polskich do niemieckich, które było dziełem jego życia.
niać wszystkie możliwe więzi łączące ją z Rosją, starać się zbudować
między nią a Europą coś na kształt
unii gospodarczej, aby Moskwa nie
odwróciła się w kierunku Chin i aby
przestała być agresywną potęgą.
litarną kontrolą ze strony Sowietów.
Stąd idee zawarte w „Orędziu...”
były dla nich tak niebezpieczne. Zaś
autor „Orędzia...” uważał, że pojednanie może w przyszłości umożliwić
Polsce uczestnictwo w rodzinie wolnych narodów Europy. Mawiał, że
granica najpierw musi być uznana po to, aby ją potem rozluźniać.
Stąd pojednanie polsko-niemieckie
traktował jako postulat wynikający
tyleż z chrześcijańskich wartości,
ile z polskiej racji stanu. Trzeba było
naprawdę szerokich horyzontów,
aby wygłaszać takie zdanie w Polsce w czasie, kiedy żelazna kurtyna
ani drgnęła. Dokument zredagowany przez abp. Kominka ukazał
perspektywę przezwyciężenia jałtańskiego podziału kontynentu i stał
się ważnym wydarzeniem w historii
Europy XX w.
domagać się od Francji większej
dyscypliny finansowej, same powinny rozwinąć zabezpieczenia socjalne, które uratują przyrost ludności.
To jest w interesie całej Europy.
Sądzę, że w ciągu 20 lat to Francja
stanie się największą potęgą Europy.
Zbudowana przez państwo
Francja jest krajem bardzo szczególnym, wręcz unikalnym, bo została zbudowana przez państwo,
a nie przez naród. I tak już jest
od XI wieku, może nawet wcześniej. To państwo nam bardzo dużo
dało. Wiele zbudowanych przez
nie przedsiębiorstw jest liderami na
świecie w tak kluczowych sektorach, jak woda, energia, transport,
zbrojenia, ubezpieczenia, banki.
W innych państwach do zobowiązań fiskalnych nie dodaje się
tego, co ludzie płacą na ochronę
zdrowia, na edukację. My, kiedy
idziemy do szkoły czy do szpitala, nie płacimy nic. Tym wszystkim
obarczyliśmy państwo, ale dzięki
temu mamy najdłuższą oczekiwaną długość życia wśród krajów wysoko rozwiniętych, która każdego roku rośnie o cztery miesiące.
Francję wciąż stać na utrzymywanie armii 5 milionów zatrudnionych dożywotnio urzędników. Bo
niby kogo mamy się pozbyć? Policjantów? Lekarzy? Profesorów?
Oczywiście, że nie. A urzędników,
biurokratów w sowieckim znaczeniu tego słowa nie ma zbyt wielu.
To może jakieś 200 - 300 tys. osób.
Część jest rzeczywiście zbędna, ale
to nie jest taka duża skala, niewiele
to zmieni.
Radykalną zmianę wprowadziłaby prywatyzacja szkół, szpitali,
ale tego Francja nie chce, to jest
kwestia świadomego wyboru.
(„Rz”, 6–7.12.14., oprac. red.)
Państwowa sprawa
Z okazji 50. rocznicy jego podpisania miasto Wrocław przygotowuje
szereg przedsięwzięć, których celem jest upowszechnienie wiedzy
o „Orędziu...” i samym arcybiskupie
Kominku. Dobrze by się stało, gdyby w obchody rocznicy podpisania
„Orędzia...” zaangażowały się władze państwowe.
Pamiętajmy, że „Orędzie...”
przekracza nawet perspektywę relacji polsko-niemieckich i stanowi istotny polski
wkład w ideę integracji europejskiej.
Marek Mutor
(„Rz”, 24–26.12.2014., oprac. red.)
Opinie i Akcenty
Nr 79, 9 – 22 I 2015
Na 70. rocznicę wyzwolenia Oświęcimia
należy zaprosić Putina
Kornel Morawiecki
Podczas II wojny światowej hitlerowcy wygarnęli z domów i rozPolska stała się olbrzymim strzelali na przełomie 1939-1940 r.
polem śmierci.
od 60 do 100 tys. lokalnie znaczących
mężczyzn.
Liczbę ofiar polskich obywateli oceSowieckie kierownictwo ze Stalinia się na 6,2 mln. Niektórzy ucze- nem na czele podpisało wyrok na poni, jak kilka lat temu zmarły prof. nad 20 tys. wyselekcjonowanych polPaweł Wieczorkiewicz twierdzą, że skich jeńców. Tę zbrodnię symbolizudane te są wyraźnie zaniżone. Wy- je Katyń. Innym sposobem likwidacji
nika z nich, że przeciętnie każdego Polski były masowe wywózki na Sybir.
dnia wojny agresorzy zabijali 3 tys.
Polityka rosyjska uległa zmianie
naszych braci i współbraci. Według po napaści Niemiec na ZSRS. Staopracowań historyków Instytutu Pa- liśmy się potrzebni do walki z Niemmięci Narodowej ponad 90% szaco- cami. Gdy Sowieci zaczęli zwycięwanych strat ludzkich spowodowali żać, zwasalizowana i okrojona, ale
Niemcy, resztę Sowieci i Ukraińcy. jednak formalnie istniejąca Polska
W planach niemieckich uzgodnio- miała być w ich planach głównym
nych w pakcie Ribbentrop-Mołotow trofeum wojennym. I tak się stało
z Sowietami Polska miała zniknąć po wspólnym porozumieniu ze Stanaz mapy. Dlatego po klęsce wrześnio- mi Zjednoczonymi i Wlk. Brytanią.
wej okupanci przeprowadzili operaW trakcie prawie 6-letniej okupacji
cję mordu elit. Po stronie niemieckiej Niemcy z żelazną konsekwencją realiz miast i miasteczek zachodniej Polski zowali plan unicestwienia Polski. Na
naszych terenach powstały dziesiątki
obozów koncentracyjnych i żydowskich gett. To były miejsca zagłady.
Pleszew, Bydgoszcz, Forty w Poznaniu, Bełżec, Sobibór, Treblinka, Majdanek, Warszawskie Getto, KL Warschau (Gęsiówka), Ponary, niezliczone doły kopane przez rozstrzeliwane
ofiary, głód, łapanki i wywózki do obozów w Rzeszy – to nasza męczeńska
spuścizna. Ale symbolem niemieckiego, nazistowskiego bestialstwa w Polsce są słowa Oświęcim-Brzezinka,
Auschwitz-Birkenau.
Nieprzyjaciele naszego kraju
i ignoranci próbują tę wymowę zamazać i zafałszować na korzyść Niemców, mówiąc o „polskich obozach
koncentracyjnych”. Ale Oświęcim
to niezmywalne piętno na niemieckiej
historii. Więcej – to piętno na człowieczeństwie, na naszej moralnej kondycji. Zofia Nałkowska pisała: „ludzie
9
ludziom zgotowali ten los”.
Organizator wrocławskich pielgrzymek na Jasną Górę, ks. Stanisław
Orzechowski w kazaniu dla pątników
opowiedział rozmowę z byłą więźniarką Oświęcimia. Spytała: ojcze,
gdzie był wtedy Bóg? Ksiądz mówił,
że nie umiał i ciągle nie umie odpowiedzieć na to pytanie. Poszedłem
do niego z odpowiedzią: wtedy gdy
gazowano, głodzono i maltretowano
dziesiątki i setki tysięcy więźniów, Bóg
był u wylotu luf sowieckich pepesz i na
ostrzach ich bagnetów.
Wyzwolenie obozu przez Armię Czerwoną przyszło 27 stycznia
1945 r. Przyszło dla umierających
z głodu pozostawionych w barakach,
dla ludzkich szkieletów. Milion zamordowano. Rosjanie uratowali garstkę.
Ale ich wkład w pokonanie Niemców
najbardziej przyczynił się do zatrzymania potwornej machiny udręki
i niszczenia, jaką były niemieckie obozy koncentracyjne, a w szczególności
Oświęcim.
Za miesiąc przypada 70. rocznica jego wyzwolenia, daty, która stała
się nowożytnym znakiem przewagi
dobra nad złem. I przypomnieniem
żydowskiej i polskiej narodowej tragedii, cierpień tysięcy Cyganów i innych
Europejczyków.
Na
uroczystości
związane
z tą okrągłą rocznicą polskie władze winny zaprosić oficjalnych gości
z całej Europy, przedstawicieli narodów biorących udział w wojnie po jednej i po drugiej stronie.
Niezależnie od słusznych oskarżeń za niemiecko-sowiecką zmówioną napaść na Polskę w 1939 r., prezydent Rosji, spadkobierczyni państwa,
którego żołnierze wyzwalali Oświęcim, winien zostać przez Polskę z należytym uszanowaniem zaproszony
na te obchody. Żadne obecne polityczne spory, żadne akty i zarzuty
nie będą usprawiedliwieniem naszej
małostkowości, gdybyśmy nie wysłali
zaproszenia do Władimira Putina.
zatem przedstawicieli jednej z najbardziej wartościowych grup naszego społeczeństwa. Tych, którzy przy
dobrych wiatrach, mogliby z powodzeniem budować silną i innowacyjną Polskę.
sektora prywatnego sugerujących
zapotrzebowanie na konkretne badania. Koło się zamyka, a Polska
stoi w miejscu.
Walka z drenażem mózgów
powinna stać się jednym
z głównych priorytetów następnego rządu, bo obecny
niczego już w tej sprawie nie
zrobi. Każde rozwiązanie tego
problemu pociągnie za sobą
konkretne konsekwencje dla
całego społeczeństwa. Miejmy nadzieję, że następny premier będzie miał w sobie wystarczająco determinacji, by
pobudzić do działania sektor
prywatny, jednocześnie odpowiednio uwalniając go od
zbędnych obciążeń, a na B+R
w kolejnym roku zostanie
przeznaczone wyraźnie więcej środków budżetowych.
Tego, w nowym 2015 roku,
życzę państwu, drodzy czytelnicy i sobie.
Tego od nas wszystkich wymaga pamięć o tamtej straszliwej przeszłości i nadzieja na
lepszą przyszłość.
POLSKI DRENAŻ
MÓZGÓW
Marek Lech
W ostatnim piętnastoleciu Polska doświadczyła kilku znaczących
Stefan
odpływów swoich obywateli do innych państw starego kontynentu
i nie tylko. Wśród tych, którzy w poszukiwaniu lepszej przyszłości, podejmowali nierzadko dramatyczną decyzję i decydowali się opuścić swoja ojczyznę, znalazło się
wielu wybitnych i zdolnych specjalistów z różnych dziedzin.
Opublikowane pod koniec zeszłego roku przez Komisję Europejską, dane jasno i wyraźnie pokazują skalę tego zjawiska. Między 2003 a 2014 rokiem z Polski wyjechało
około 30 tysięcy wykształconych specjalistów. Według danych OECD, na obszarze
działania tej organizacji, jesteśmy w czołówce dostawców emigrantów z „dyplomem”. Ludzi z wyższym wykształceniem i dużymi ambicjami, którzy w swoim kraju
nie znaleźli oczekiwanego miejsca pracy za godziwą pensję.
Marnotrawni
i nieinnowacyjni
Odpływ młodych i zdolnych ludzi
jest ściśle powiązany z funduszami przeznaczanymi przez państwo
i sektor prywatny na badania i rozwój (B+R). Nie ma się co dziwić skali drenażu mózgów w Polsce, skoro
kolejne rządy na B+R, przeznaczały
mniej niż 1% PKB, a strumień funduszy pochodzący od prywatnych
inwestorów wynosi jedynie 30%
całego wkładu finansowego, mającego stymulować rodzimą innowacyjność. Dla porównania Słowenia
i Czechy na powyższy cel przeznaczyły w zeszłym roku odpowiednio,
2,11% PKB i 1,56% PKB.
Logiczną konsekwencją niewdrożenia przez rząd odpowiednich
środków jest systematyczna ucieczka kolejnych uzdolnionych Polaków.
Powstałą lukę po tych, którzy wyjechali uzupełniło w niewielkim stopniu zaledwie 2 tysiące obcokrajowców. Należy zwrócić uwagę na fakt,
że gdy na „zwolnione” przez specjalistę (Polaka z urodzenia) miejsce,
przyjedzie dajmy na to wykształcony Ukrainiec, nie jest rozwiązaniem
optymalnym i nieobarczonym ryzy-
Zapał a wytrwałość
Z notatnika de Motywatora (cz. 5)
Któż z nas nie robi postanowień noworocznych? Większość tylko podświadomie
myśli co mógłby zmienić,
niektórzy robią poważne
zobowiązania wierząc, że
dadzą radę. Wielu się podda, ale sam fakt że myślimy
co chcemy zmienić jest już
przełomowy! Niektórym naprawdę się uda! Nawet jeśli
na siłownię pójdziemy tylko
kilka razy, a obietnica spędzania więcej czasu z rodzi-
kiem. Konsekwencje napływu nazbyt licznych mniejszości narodowych do krajów tzw. Starej Unii, możemy śledzić w wiadomościach.
Typowymi polskimi emigrantami nie są desperaci z podstawowym wykształceniem, których
życie w kraju rzuciło na łopatki
i „zmusiło” do wyjazdu za granicę.
Większość z naszych rodaków na
stałe opuszczających ojczyznę,
to odważni ludzie pełni życiowej
energii i pasji, którzy po prostu
chcą realizować się zawodowo. Robić to do czego przygotowywali się
przez kilka lat na studiach. Tracimy
trwałość. Analizując osoby które
osiągały sukcesy w jakiekolwiek
dziedzinie, wytrwałość wydaje się
być wspólnym mianownikiem ich
powodzenia.
ną skończy się na zaproszeZapał
niu żony na kolację – to już
dużo!
Zapału zwykle nam nie brakuje,
przynajmniej na początku. Ale muWytrwałość
simy mieć stuprocentową pewność
Ktoś mądry(ktoś z Dalekiego że nasze zadanie ma sens i jest
Wschodu?) powiedział kiedyś, priorytetowe. Następnie dzielimy
że każda podróż zaczyna się je na odcinki i odhaczamy jeden
od pierwszego kroku. Można by za drugim. I znowu cytat, tym rato powiedzenie sparafrazować zem Abrahama Lincolna – każda
słowami że owszem, ale też nie praca jest możliwa do wykonania,
może się na tym pierwszym kroku jeśli podzielić ja na małe odcinki.
zakończyć. Do tego potrzebna jest Skończ z przekładaniem papierków
cnota szczególna, jaką jest wy- z miejsca na miejsce i zacznij wy-
Zamknięty krąg
nieefektywności
Polscy przedsiębiorcy, jeżeli nawet
chcieliby przeznaczać konkretne
środki na badania, mogące być
napędem rozwojowym firmy, muszą w pierwszej kolejności mieć na
uwadze wciąż, lekko mówiąc nieprzychylnych urzędników państwowych, którzy utrudniają im funkcjonowanie. Zbyt wysokie obciążenia
podatkowe, skomplikowane prawo,
nieefektywna i zbiurokratyzowana
administracja to najpoważniejsze
przeszkody, sprawiające, że ryzykowne plany przedsięwzięć związanych z B+R są spychane na dalszy
plan. Z drugiej strony rząd nie wysyła koniecznych sygnałów w stronę
konywać kolejne etapy zadania.
Kolega powiedział mi kiedyś,
że tak bardzo lubię coś robić, że
gdybym znalazł się na księżycu,
to pewnie przekładałbym kamienie
z miejsca na miejsce. Jeżeli jednak
to, co robimy, nie ma sensu – lepiej zacząć robić coś pożytecznego lub przynajmniej odpocząć (o
ile ktoś potrafi). Czasem lepiej zawrócić z autostrady i nadrobić kilka kilometrów, niż cieszyć się że
jedziemy, choć zmierzamy w złym
kierunku.
Kiedy już jesteśmy pewni celu
i wyeliminujemy rozpraszacze (o
tym w kolejnym odcinku), zaczynajmy wykreślać kolejne zadania. Jak
to cieszy, jaką satysfakcję daje, że
kolejne zadania możemy odhaczyć
jako wykonane. Czujemy mały sukces i idziemy za ciosem wykreślając kolejne i kolejne.
Czy czytacie poradniki motywacyjne? Czasem je dostaję, ale ledwie przeglądam,
bo zniechęcają mnie długie
wstępy, podczas gdy konkrety można zawrzeć w kilku zdaniach. Więc bez przedłużania
– jeśli z jakiegoś powodu nie
zrobiliśmy postanowień noworocznych lub już się poddaliśmy – nie szukajmy wymówek i… wytrwałości!
de Motywator
10
Europa i Świat
Nr 79, 9 – 22 I 2015
Wielokulturowość
i bezradność UE
czołowy angielski filozof oświecenia John Locke, nazywany ojcem
Wielokulturowość w Nowym Świe- ideologii liberalizmu i tolerancji recie może być nieograniczona, ligijnej.
bo warunki konieczne integracji
Europa
są prostsze i łatwiejsze do przyjęcia niż w Europie, Azji i Afryce. Wy- Wielokulturowość w Starym Świestarcza uznanie tożsamości pań- cie nie może być nieograniczona,
stwowej – np. „jestem Amerykani- bo jego państwa narodowe oczenem” lub „jestem Australijczykiem” kują więcej, a dostają mniej. Są
– za najwyższą tożsamość świecką zdolne do przetrwania i działa– nie zamiast tożsamości religijnej. nia tylko pod warunkiem, że wyNastępnie lojalność wobec pań- raźna większość mieszkańców
stwa i przestrzeganie podstawo- podziela szeroki system wspólwych zasad jego demokratycznego nych wartości, zwyczajów i insystemu politycznego oraz gospo- nych norm kultury narodowej –
darki i edukacji. Reszta to – jak gło- normy prawne nie wystarczają.
si amerykańska deklaracja niepod- Dla ludzi i grup pochodzących
ległości – „prawo do życia, wolność z innych kultur to trudniejsze
i dążenie do szczęścia”. Dążyć do do przyjęcia. Mają tylko pesyszczęścia można indywidualnie i na mistyczne perspektywy: asymilacja
swój sposób. Głównym intelektu- lub trwały status formalnie rówalnym źródłem tego i wielu innych nouprawnionej mniejszości wokluczowych zapisów deklaracji nie- bec realnie dominującej większopodległości i konstytucji USA był ści. W Europie tak wygląda rzeczy-
Ameryka
wistość. Nawet w Wielkiej Brytanii,
mimo że kraje dziś najbardziej wielokulturowe w świecie były jej koloniami i dominiami. Nie przypomina
Ameryki także Francja – centrum
drugiego co do wielkości imperium
kolonialnego w dziejach świata
po Imperium Brytyjskim. Obydwa państwa i narody przez wieki
przyzwyczajały się do współistnie-
Na ulicach Warszawy
Nowa fala gettoizacji
Polityka wielokulturowości w Europie okazała się bezradna wobec trwałych przeszkód i rozpętanych sił. Często godzi się
na odrzucenie integracji wraz
z asymilacją. Skrajne nurty nowych imigrantów odmawiają
przyjęcia jakichkolwiek wspólnych zasad i wspólnego języka –
dosłownie. Zamykają się w kulturowych gettach. Dla wyostrzenia różnic tożsamości nie uczą
się – ani nie uczą swoich dzieci
– angielskiego, francuskiego, niemieckiego, niderlandzkiego, hiszpańskiego ani innych języków
urzędowych krajów zamieszkania.
Walczą z obowiązkiem szkolnym.
Stosują swoje prawa jak po aneksji lub secesji terytorium. Ta nowa
fala gettoizacji zaskoczyła kraje za-
Skrajne nurty nowych imigrantów odmawiają przyjęcia jakichkolwiek wspólnych
zasad i wspólnego języka
nia ludzi różnych rasowo, etnicznie, religijnie i kulturowo, lecz teraz
masowa imigracja z Afryki i Azji
powoduje rozruchy nawet w Londynie i Paryżu. Wysokie wymagania
integracji w Europie coraz częściej
zderzają się z odmową integracji.
Chiny, Japonia i liczne inne pozaeuropejskie kraje Starego Świata
są zupełnie zamknięte na wielokulturowość i imigrację.
chodnioeuropejskie i Unię Europejską. Ujawniła ich bezsilność w egzekwowaniu krajowych i unijnych
norm prawnych, a normy kulturowe
zostały zapomniane.
Inny przypadek bezsilności UE
to masowa emigracja – nazywana w Brukseli „nieregularną” – przez
Morze Śródziemne. Wkrótce przekroczy liczbę 150 tys. ludzi rocznie
i rośnie wykładniczo. Dodać trzeba
prawdopodobnie wysoką liczbę
imigrantów na statkach i łodziach
niewykrytych. Mniejszość z nich ma
prawo do azylu. Większość uważa się za „uchodźców ekonomicznych”, mimo że takie pojęcie nie istnieje w prawie międzynarodowym.
Grzegorz Kostrzewa–Zorbas
(„wSieci”, 15–28.12.2014.,
oprac. red.)
Zgoda podstawą demokracji
Na ulicach Paryża
Zróżnicowanie dochodów
w państwie
Jak poziom nierówności wpływa na ilość dochodu rozporządzalnego w różnych częściach społecznej drabiny?
Milanović i van der Weide użyli amerykańskich danych za lata
1960–2012. I to z podziałem na
poszczególne stany. Ich wnioski
są dość czytelne: gdy nierówności rosły, dochody znacząco
spadały wśród najbiedniejszych.
I odwrotnie, gdy nierówności
szły w dół, to kosztem najbogatszych (mniejszy dochód w następnym okresie). Niestety, to nigdy nie
była gra, w której wszyscy mogli
być wygranymi. Co ciekawe, takie
zmiany na poziomie dochodu klasy
średniej odbijały się dopiero w długim okresie. W pierwszej chwili
te tendencje były dla średnio zarabiających niedostrzegalne.
tracą zainteresowanie ich wspieraniem. Czy to poprzez rosnącą
presję na obniżki podatków, czy
przesuwanie politycznych priorytetów rządu na inne, z ich perspektywy bardziej potrzebne cele
(na przykład wspieranie przedsiębiorczości albo obrona narodowa).
Tymczasem to właśnie publiczna edukacja, służba zdrowia czy
transport są instytucjami, z pomocą których społeczne doły mogą
doświadczyć awansu.
Lekcja, która stąd płynie, jest
dosyć pesymistyczna. Milanović i van der Weide sugerują bowiem, że nierówności mają głęboko wmontowaną skłonność do
samonakręcania. I że ignorowane
przynoszą dużo większe konsekwencje niż utrwalanie podziału na
biednych i bogatych.
Takie państwo w końcu przestaje być… państwem. A staje się zbiorem państw w pańDlaczego tak się dzieje? Milanović stwie. Przed czym przestrzei van der Weide po przeanalizowa- gał już dawno temu Platon
niu wielu możliwości skłaniają się w „Państwie”.
ku następującemu wyjaśnieniu. Im
Rafał Woś
nierówności większe, tym bogaci
(„DGP”, 5–7.12.14., oprac. red.)
mniej chętnie korzystają z instytucji publicznych. I automatycznie
Wzrost nierówności
osłabia instytucje
Nie demonizuj innych, bo właśnie takie myślenie niszczy naszą demokrację – pisze Jonathan Haidt, profesor na Uniwersytecie Nowojorskim, GW (29–30.11.14.)
Autor ubolewa nad zaostrzeniem podziałów społecznych zarówno w St. Zjednoczonych, jak
i w Polsce. Recepty, jakie daje, są proste i naiwne: bądź uprzejmy, szanuj i doceniaj przyzwoitość drugiej strony. Radzi pielęgnować przyjaźnie. Relacja bliskości i sympatii do osób,
które inaczej myślą, pomaga ci zrozumieć inaczej myślących. A to jest potrzebne, byśmy
budowali społeczeństwo, które ma się rozwijać a nie buksować w miejscu. Wszystko razem
można streścić w ludowym przysłowiu: zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Aby zapoznać Czytelników z myślą i sposobem narracji autora, przedrukowujemy poniższy, naszym zdaniem
najistotniejszy fragment (tłum. Agnieszka Nowak–Młynikowska, śródtytuły nasze).
Red.
Moralność to coś więcej
niż tylko krzywda i sprawiedliwość. Na studiach
czytałem bardzo dużo tekstów antropologicznych,
studiowałem także ewolucję. Z jednej strony wydawało mi się, że moralność
jest uniwersalna, ponieważ
stanowi wynik ewolucji,
z drugiej – kultury bardzo
się różnią pod względem
systemów moralnych. Jak
to pogodzić?
Sześć fundamentów
to znaczy, że jesteśmy ssakami?
Jesteśmy żyworodni, więc mózg
samicy (kobiety) jest biologicznie
przystosowany do opieki nad potomstwem. U większości gatunków
umysł samca nie jest do tego przygotowany. Tymczasem mężczyźni, choć nie dorównują we współczuciu i trosce kobietom, także
są przystosowani do opieki nad
dziećmi i mogą być wspaniałymi
ojcami.
Do tego właśnie odwołuje się
lewica, która koncentruje się na
trosce, cierpieniu, współczuciu,
ofiarach. Podczas akcji Okupuj
Wall Street w Nowym Jorku trzy
lata temu widziałem hasło: „Współczucie jest naszą nową walutą”.
Ten ruch tworzą ludzie o skrajnych
poglądach, którzy nie cierpią kapitalistów, zatem ich przesłanie
brzmi: pozbądźmy się pieniędzy,
naszą walutą niech będzie współczucie, darmowa empatia. Takich
haseł nie zobaczymy na prawicowych wiecach, bo prawica niewiele
mówi o współczuciu.
sprawiedliwość jest rozumiana
na różne sposoby. Można ją pojmować jako równość lub proporcjonalność. Nikt nie powinien zabierać tego, co należy do mnie. Po
lewej stronie sprawiedliwość nie
jest rozumiana jako proporcjonalność, lecz jako równość. Zwolennicy Partii Demokratycznej w USA
mają pretensje, że 1 procent społeczeństwa posiada aż 43 procent
bogactwa. Ale jeśli ci bogatsi pracują ciężej, to dlaczego nie mieliby
posiadać więcej?
Po prawej stronie mamy slogany Partii Herbacianej [Tea Party]: „Upowszechniajcie moją
etykę pracy, ale nie rozdawajcie moich pieniędzy”. Nie karzmy ludzi osiągających sukces
i nie nagradzajmy nieudaczników, bo w ten sposób promujemy porażkę i lenistwo.
W Wielkiej Brytanii obserwuje
się podobny trend: „Odebrać
zasiłki socjalne tym, którzy
nie chcą pracować”. Dzięki
takim hasłom David Cameron
Praca i rozdawnictwo
doszedł do władzy, tak doszli
Lewicowe przesłanie
A sprawiedliwość? Większość lu- do władzy konserwatyści.
Rozważmy przykład troski. Co dzi uznaje ją za priorytet, jednak
Na podstawie badań naukowych
doszedłem do wniosku, że moralność ma co najmniej sześć
fundamentów, które są wspólne
dla różnych kultur i społeczeństw
na całym świecie. To troska, sprawiedliwość, wolność, lojalność, autorytet i świętość. Owe fundamenty
moralności są czymś, co dała nam
ewolucja.
Jednakże społeczeństwa i grupy
budują na tych fundamentach własne matriksy moralne.
Europa i Świat
Nr 79, 9 – 22 I 2015
11
Poniewieranie węgierskiej
mniejszości
Korespondencja z Węgier
Pod koniec listopada br. rumuński sąd apelacyjny w Ploeszti wydał
prawomocny wyrok wywłaszczający, który wywołał coraz bardziej
potęgujące się oburzenie Węgrów w Rumunii, na Węgrzech oraz
wśród rozsianej po świecie węgierskiej emigracji.
Jest to nowy atak rumuńskiego nacjonalizmu, skierowany przeciw
żyjącej w Siedmiogrodzie węgierskiej narodowości. Przedmiotem
wywłaszczenia jest węgierskie kalwińskie gimnazjum w mieście
Sepsiszentgyörgy, leżącym na terenie południowo-wschodniego
Siedmiogrodu i będącym stolicą Kovászna, jednego z trzech województw zamieszkałych w większości przez Węgrów.
Kolegium Kalwińskie
– 150 lat tradycji
Kościół traci prawa
do majątku Kolegium
Gimnazjum to o nazwie Kalwińskie Kolegium im. Székelya Mikó,
zostało – wraz z przynależącą do
niego szkołą podstawową – utworzone w 1859 roku jako placówka
oświatowa będąca własnością Siedmiogrodzkiego Okręgu (Diecezji)
Kościoła Kalwińskiego, ze świeckim w większości gronem pedagogicznym. Potrzeby duchowe tych terenów, odzwierciedlał zespół budynków wzniesionych i wyposażonych
częściowo z ofiar publicznych w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XIX stulecia.
Po zakończeniu I wojny światowej Węgry zostały okrojone terytorialnie na podstawie dyktatu pokojowego w wersalskim Trianonie.
W wyniku decyzji państw Ententy
cała wschodnia część Niecki Karpackiej (tak zwany Wielki Siedmiogród) – większa od pozostawionego
Węgrom kraju – została przekazana
Rumunii. Węgierskojęzyczna oświata na tych obszarach przestała być
popierana przez państwo i ograniczona została do prowadzonej przez
tradycyjne Kościoły węgierskie
(kalwiński, rzymsko-katolicki, ewangelicki i unitarny). Po wojnie i wprowadzeniu w Rumunii ustroju komunistycznego Kolegium im. Székelya
Mikó w 1949 roku upaństwowiono.
W roku 1999 rząd rumuński – starając się o przyjęcie do NATO oraz
do Unii Europejskiej – wydał pilne rozporządzenie, dotyczące zwrotu Kościołom, jako pierwotnym właścicielom, majętności upaństwowionych w okresie komunizmu. Na
liście tej zostało imiennie umieszczone Kolegium Székelya Mikó.
Utworzona rumuńsko–węgierska
mieszana komisja rewindykacyjna
– po przeprowadzonych badaniach
stanu faktycznego stwierdziła protokolarnie w 2002 r., że majątek
Kolegium był przed upaństwowieniem własnością Kościoła kalwińskiego w Siedmiogrodzie.
W opozycji do tego protokołu postawiono oskarżenie, iż majątek Kolegium nigdy nie stanowił własności
kościelnej, ponieważ zaistniał dzięki
składkom publicznym, a dokumenty stwierdzające przynależność do
Kościoła stanowiły zafałszowanie
stanu rzeczywistego. Ze względu
na to oskarżenie rumuńskie władze państwowe nakazały wstrzymanie realizacji rewindykacyjnych
na rzecz Kościoła.
Wyrok sądu z miasta Buzau,
potwierdzony przez Sąd Apelacyjny
(14.11.2014.) w Ploaszti – wbrew
świadectwu dokumentów – pozbawił
Kościół praw do majątku Kolegium.
Węgierskie oburzenie
Na nadzwyczajnym posiedzeniu
Siedmiogrodzkiego Okręgu, które
zostało zwołane w Kolożwarze na
trzeci dzień po ogłoszeniu wyroku w Ploeszti, biskup Okręgu – Béla
Kató – rzekł zbulwersowany: „Kościół nasz, który przez prawie pięćset lat wierzył w dziesięcioro przykazań, głosił je i wprowadzał w życie,
został teraz sądownie oskarżony
o oszustwo, fałszerstwo, o kradzież
cudzego majątku”. Burmistrz miasta Sepsiszentgyörgy – Árpád Antal – stwierdził: „W państwie prawa
nie ma zwyczaju podważania wyroków sądowych, ale Rumunia nie
jest państwem prawa. W tym kraju
sądownictwo nie służy prawdzie,
a wysługuje się takim systemem,
którego celem jest osłabianie i poniewieranie nas, siedmiogrodzkich
Węgrów”. Z kolei Kościół kalwiński
Węgier wydał w następnych dniach
oświadczenie, w którym stwierdził,
że „wyrok ten, będąc zagrożeniem
prawnego bezpieczeństwa i łamiąc
kościelną autonomię w sposób hańbiący europejskie normy prawne,
jest otwartym atakiem skierowanym
przeciwko jednemu z wyznań tego
kraju.... Zawarte w wyroku wywłaszczenie, przypomina postępowanie
dyktatur komunistycznych...”
Odwołanie do USA
i Strasburga
Najważniejszą, uogólniającą podstawą węgierskich obaw i protestów
jest niebezpieczeństwo, że wyrok rumuńskiego sądownictwa pozbawiający Kościół kalwiński prawowitego majątku na zasadzie, iż
„powstał on ze składek publicznych”
stanowi absurdalny, ale możliwy do
urzeczywistnienia precedens. Pozwalać on będzie w przyszłości na
upaństwawianie – a jednocześnie
utrudnianie czy nawet może uniemożliwić rewindykację – powstałych
ze składek publicznych majątków
kościelnych, a także dóbr materialnych należących do niepaństwowych instytucji społecznych.
Jak pisze europoseł László
Tökés (bohater rumuńskiej zmiany
ustroju w 1989 r.) w liście z 4 XII
2014 do Johna Kerry’ego sekretarza stanu USA (kraju „dbającego”
o przestrzeganie praw na całym
świecie) – prosząc go o „zdecydowane” wystąpienie do rządu ru-
Kalwińskie Kolegium im. Székely Mikó
muńskiego w sprawie „bulwersujących wydarzeń”– podaje, iż rumuński system komunistyczny zarekwirował swojego czasu w Siedmiogrodzie ponad 2140 nieruchomości
kościelnych, w tym prawie tysiąc
obiektów zapewniających oświatę wyznaniową. Z owej liczby przekazane zostały Kościołom z powrotem zaledwie trzy tuziny obiektów
ze względu na czynione trudności rewindykacyjne, jakkolwiek
zwrot upaństwowionych majątków
był jednym z warunków przyjęcia
Rumunii do NATO i do UE.
Siedmiogrodzki Okręg Kościoła Kalwińskiego przygotowuje się
do wniesienia skargi w sprawie Kolegium do Europejskiego Trybunału
Praw Człowieka w Strasburgu.
Prawo do autonomii
Autonomię terytorialną posiedli już
Węgrzy w Siedmiogrodzie po II wojnie światowej, w wyniku radzieckiego
nacisku, w 1952 r. (Węgierskie Terytorium Autonomiczne). Po dojściu
do władzy Nicolaea Ceausescu stan
ten został – w 1968 r. – zniesiony.
Nadzieje na poprawę mniejszościowego losu Węgrów wzrosły
po zmianie ustroju. Zostały jednak
szybko ostudzone przez zorganizowany w 1990 r. przez rumuńskie
siły szowinistyczne (pogrom węgierskiej ludności w mieście Marosvásarhely). Starania o uzyskanie
autonomii odżyły w okresie starań
Rumunii o przyjęcie do Unii Europejskiej. Związane były one z faktem,
że autonomiczne obszary etniczne
istnieją w szeregu państw unijnych
(Tyrol we Włoszech, Katalonia i Kraj
Basków w Hiszpanii, Północna Irlandia, Szkocja i Walia w Wielkiej
Brytanii, Wyspy Alandzkie w Finlandii). Nacisk ze strony Brukseli na
Rumunię poszedł jednak w kierunku
ochrony praw indywidualnych, a nie
zbiorowych i nie autonomii.
mi wielkości po kilka województw
każde. W tych ramach nastąpi
– według rządowych planów – takie połączenie województw siedmiogrodzkich, że ludność węgierska w żadnym regionie nie pozostanie większością. Węgierskim
odzewem na to jest między innymi
skierowane do rządu publiczne
oświadczenie – z bieżącego roku
– samorządów prawie pięćdziesięciu siedmiogrodzkich miejscowości
(w tym i największych tamtejszych
miast) będące protestem przeciw
samowładnym poczynaniom rumuńskiej władzy państwowej. Unia
Europejska proponuje co prawda rozwiązania gospodarcze na
poziomie regionalnym, ale tylko po
uzyskaniu na nie zgody miejscowych podmiotów, miejscowej ludności.
Jednocześnie premier Victor
Ponta, w odpowiedzi na list Balázsa
Izsáka prezesa Szeklerskiej (Siedmiogrodzkiej) Rady Narodowej z lata
bieżącego roku, a dotyczący tematu regionizacji i autonomii, stwierdził
za pośrednictwem Sekretariatu Prezesa Rady Ministrów: „W Rumunii
nie istnieje żadne międzynarodowe
porozumienie zobowiązujące ją do
zapewnienia etnicznej autonomii terytorialnej bądź jakichkolwiek praw
kolektywnych, prawo międzynarodowe zapewnia osobom należącym
do mniejszości tylko takie prawa jednostkowe, z których osoby te mogą
korzystać zbiorowo”.
W takiej sytuacji – ponownie
nasilającego się w polityce
rumuńskiego
nacjonalizmu
– zmagania Węgrów siedmiogrodzkich o odzyskanie prawowitej własności Kościoła
Kalwińskiego i o autonomię
terytorialną mogą liczyć na
powodzenie przede wszystkim wtedy, kiedy opowie się
za ich prawami także opinia
Rumuńska reakcja
publiczna innych krajów unijRząd rumuński, powołując się na nych, w tym Polski.
europejskie zalecenia dotyczące
celowości tworzenia rejonów rozKonrad Sutarski
woju gospodarczego przygotowuje
nowy podział administracyjny kra- Polski pisarz, od 1965 mieszka w Budaju. Głównymi jednostkami mają peszcie. Członek Warszawskiego Odstać się regiony, będące terytoria- działu Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
12
Polska i Polacy
Nr 79, 9 – 22 I 2015
Wykorzystać potencjał ludzki
W polskich mediach królują komentarze, opinie, krytyki i analizy polityczne, społeczne, gospodarcze, ale w zakorzenionym stanie faktycznym brakuje prostych rozwiązań. A one są
przecież najważniejsze.
Mateusz Morawiecki prezes Banku Zachodniego WBK, daje propozycje zdynamizowania polskiej gospodarki („Rz”, 31.12.2014.), pisze:
Prorozwojowe instytucje
Modne ostatnio „Kompetencje
miękkie” – między innymi kapitał
społeczny, kreatywność, wzajemne zaufanie, zdolność do współpracy – same w sobie nie wystarczą. Mogą skutecznie działać tylko w ramach dojrzałych,
samouczących się i nowoczesnych instytucji, efektywnych
sądów, przejrzystych procesów
legislacyjnych, prorozwojowego
budżetu państwa i budżetów samorządowych.
Nowocześnie także
w kraju
Ten ogólny sąd uzupełniają konkrety. Prezes mówi o konieczności wzmocnienia partnerstwa
publiczno – prywatnego (PPP),
o kontynuacji inwestycji infra-
strukturalnych, o budowie tanich mieszkań na wynajem, co
zwiększy szansę młodych na
pozostanie w kraju. Przestrzega przed otwieraniem kolejnych
furtek dla zarobkowej emigracji
takich jak naciski na zniesienie
amerykańskich wiz.
Naszym zadaniem ma być
pomoc państwa dla sektora zaawansowanych usług, poszerzanie możliwości tworzenia dobrze płatnych miejsc pracy. Np.
prze zmniejszanie opodatkowania miejsc pracy, przez zachęcanie absolwentów z uczelni
z całego świata do zatrudniania
się w rodzimych firmach.
Wielki potencjał poprawy
tkwi w pogłębianiu rynku pracy
poprze ułatwienia dla środowisk
małych i średnich przedsiębiorstw (MiŚP). Uproszczenie
sprawozdawczości, szybkie egzekwowanie należności przez
sądy i informacyjne wsparcie
dla ekspansji zagranicznej
i dla rozwoju nowoczesnych
technologii – to główna pomoc
takim przedsiębiorcom.
Wypływ kapitału
Morawiecki dostrzega nasze
strukturalne obciążenia.
Niedostatek odpowiednio
dużych firm, zadłużenie w walutach obcych i niejako podwykonawczy charakter dużej
części naszej produkcji powoduje, że spora część wypracowanego w Polsce dochodu
nie służy jej rozwojowi. Stąd
także wielka waga wszelkich
działań, które doprowadzą
do zwiększenia oszczędności
krajowych.
O nowe rozwiązania
społeczne
Koniec rozważań dotyczy tak Polski
jak i światowego otoczenia.
Nawet taki naród na dorobku jak nasz nie powinien opierać
swej rozwojowej drogi na konsumpcji. Przykład krajów południa Europy pokazuje, że masowo udzielane
kredyty hipoteczne nie zbudują silnej gospodarki.
Najbogatsze gospodarki żmudnie gromadzą oszczędności, z których finansują potrzebne rozwojowi inwestycje czy technologie. Jak
powiedział miesiąc temu Wolfgang
Schaube, nie zawsze jest sensowne inwestowanie w cement. Stworzenie nowoczesnej gospodarki wymaga nakładów kapitałowych
na cele badawczo–rozwojowe,
a to wymaga konsekwencji w gromadzeniu oszczędności.
Nawet najbogatsze kraje Starego Kontynentu zmagają się dziś
z obniżonym tempem wzrostu, deflacją, balastem nadmiernych wydatków budżetowych czy koniecznością szukania rynków zbytu dla
swojej produkcji. Choć polskie wyzwanie w swojej istocie nie odbiegają znacząco od tych, jakim mu-
Lotniskowe wizytówki,
odjazdy i odloty
a ja czekam na kolejne połączenie. Ale jeszcze wszystkiego
nie wiem, a w szczególności tego,
że ludzie z obsługi są beztroskimi
leniami a ja potencjalnym terrorystą. W końcu wzbijamy się w powietrze, a mój współpasażer wyciąga…
frytki. To dopiero terroryzm. Ale gdy
Boże Narodzenie i początek roku to okres wzmożonego ruchu w powietrzu i na lotniskach. zajrzałem w pokładowe menu, staI to właśnie lotnisko jest najważniejszą wizytówką kraju, czy miasta, do którego ktoś przyjeż- łem się bardziej wyrozumiały.
dża, czasami pierwszy raz od dawna, czasami pierwszy raz w ogóle. Jeden z gości po wejściu
Proch z komputera
na Lotnisko Chopina w Warszawie stwierdził, że jest na nim tak czysto, że mógłby jeść z podParyż Charles de Gaulle, Terminal
łogi. Ale nie wszędzie wrażenie jest tak dobre.
1, kiedy indziej. Pewna pani z konczysta
ubikacja
znajduje
się
w
notroli bezpieczeństwa prosi bym zaobu
stronach
Bałtyku
brud
ten
sam,
Gdańsk i Kopenhaga
wym, lśniącym terminalu odlotów. a w Danii dodatkowo zauważyłem czekał na bardziej skrupulatne
W pewien sobotni poranek wylądo- Wybudowano coś nowego i za- bójkę neofaszystów pod termina- prześwietlenie. Gdy w ciągu kilku
wałem w Gdańsku i w całej strefie chwycającego, ale stara część nie lem. Czyli w Polsce jest jednak le- najbliższych minut nikt się mną nie
przylotów nie znalazłem ani jednej została wyburzona i straszy da- piej.
interesuje, idę dalej. I nikogo to nie
czystej toalety. Jak to wytłumaczyć, lej. Bystre oko dzięki tej stojącej
obchodzi. Nic nie wybuchło, nic nie
Los Angeles
skoro tego dnia według rozkładu metaforze od razu zrozumie, o co
spadło, zatem chyba terrorystą nie
prawie nic wcześniej nie przyle- chodzi w Polsce i z czym się zmaga A w maskowaniu brudu i smrodu jestem. Za to w Zurychu, jeśli już
ciało? Czyżby jakieś niespodzie- od 25 lat.
tłuszczu z McDonald’s prym wie- chcą wymacać pasażera, to zabiewane tajne przekierowania lotów
Dla niektórych to nie lotni- dzie Terminal 7 w Los Angeles. rają się do tego od razu i z przyz Szyman, podczas trwającej tam sko, ale pierwsze napotkane WC Co kilka minut wita komunikatem jemnością. Są niekwestionowanym
przebudowy? W ogóle gdański jest wizytówką kraju. Jeśli tak, przypominającym, że to „między- numerem 1 na liście intensywności
terminal wygląda jak miś na mia- to mogę powiedzieć, że stan hi- narodowy port lotniczy”. Napraw- kontaktu dotykowego. W Hamburrę naszych możliwości, brakuje gieniczny w Gdańsku nie odbiega dę do głowy by mi nie przyszło. gu czy Berlinie lubią za to poszukać
tylko ogłoszenia, że najbliższa od tego w Kopenhadze. Czyli po W tym czasie mój bagaż już leci, prochu w komputerze. To już staje
Czas wybierać się do nieba
Ech pacjenci roszczeniowi
Przyjdą ministrowie nowi
Ciągle będą kalkulować
Jak wam zdrowie uratować...
Mieczysław Góra
Spotkania autorskie:
601 824 583
Zdrowie zdrówko uzdrowienie
Na Rok Nowy jest życzenie
Miało być aż tak wspaniale
Lecz nie widać tego wcale…
Marny finał tu niestety
Są zamknięte gabinety
Hej doktorzy i lekarze
Arłukowicz wam pokaże…
I lekarze i doktorzy
Wszyscy leczyć ludzi skorzy
Przedsiębiorcy wy… jest zdanie
A czym jest zaś… powołanie...
Dwutysięcznypiętnasty rok
Szaro, zimno, wczesny zmrok
W mediach Polska ma sukcesy
A praktycznie są ekscesy…
Doświadczenia są też nasze
By doktorów brać w kamasze
By postraszyć by pogonić
By pacjentów głośno bronić…
Puenty dobrej znów nie będzie
Znów szyderę widzę wszędzie
Takie mamy teraz żądze
Zdrowy ten kto ma pieniądze...
Co uczynił świat zachodu
Wciąż pamiętam ja za młodu
I bez wzniosłych tutaj rymów
Znakomitych gdzieś Judymów...
Wszystkie reorganizacje
I umowy negocjacje…
Ministrze Arłukowiczu
Są granice gdzieś i kiczu…
Gdy nadejdzie czas na zejście
Czy to na wsi, czy też w mieście
Wieść ta piękna wnet popłynie
O tej polskiej medycynie...
Hej Narodzie umęczony
Oszukany i zdradzony
Wszystko Tobie obiecali
Nic nie dali.. a zabrali...
Wszak Polacy zawsze mieli
Niezawodnych zdrowicieli
I felczerów i znachorów
Urzędników i doktorów…
Dziś pacjenci intryganci
Wszyscy oni symulanci
Tłumnie pchają się w kolejki
Lecz to problem nie jest wielki…
I raz jeszcze tu powtórzę
Znajdą się w literaturze
Takie nowe tu przysłowia
Narodowy Fundusz Zdrowia
Dziś z leczeniem ani rusz
Bo się kończy fundusz już
Lecz narzekać tu nie trzeba
Czas wybierać się do nieba…
POSTSCRIPTUM
szą stawić czoła inne rozwinięte
państwa europejskie, to Polska gra
przecież o wyższą stawkę.
Świat nie stoi w miejscu. Poziom robotyzacji i miliardy ludzi wchodzących na globalny
rynek pracy krzyczą o wypracowanie nowych mechanizmów kształcenia, zapobiegania bezrobociu i wykorzystaniu potencjału ludzkiego.
W końcu informacja i wiedza to
jedyny „Środek produkcji”, który pomnaża się poprzez dzielenie z innymi.
oprac. red.
się usypiająco nudne.
Znowu Kopenhaga. Wykładam
bagaż do prześwietlenia. Tym razem jest trochę dziwnie. Wyjmuję
już nie tylko wszystkie sprzęty i kable, ale również koszule i książki.
Czekam. Czekam. Czekam. Potem wyjeżdżają moje koszule
na wieszakach jak w pralni. Za nimi
książki w skrzynkach, jak na wyprzedaży. Pakuję to wszystko. Ale
bez pośpiechu, bo samolot już
odleciał. W końcu budzę się. Jestem jednak w domu. Ale koncepcja wyjmowania do prześwietlenia
a nawet wyprania każdej części
bagażu wydaje się intrygująca i niebezpieczna. Skanery ciała, skanery
ubrań, może jeszcze wyjmujmy do
kontroli rozruszniki serca, bo przecież metalowe i mogą być niebezpieczne.
Do wyjścia
Drugi czynnik jaki wpływa na postrzeganie kraju i lotniska, to ilość
czasu potrzebna na przejście przez
terminal i możliwość szybkiego
odjazdu do miasta,
 22
EPILOG
Jeszcze wspomnę w pełnej krasie
O Polakach gdzieś w Donbasie
Rząd powoli pełen gracji
Plan ma do repatriacji…
Rząd rodaków chce ratować
Ech ty rządzie… powinszować.
Polska i Polacy
Nr 79, 9 – 22 I 2015
13
Do czego potrzebni są lekarze? Do czego Minister?
Nowy rok zaczął się w Polsce od zamknięcia ¼ przychodni rodzinnych. Było to skutkiem zerwania negocjacji
lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego z ministerstwem zdrowia.
Kontrakty albo do widzenia
Lekarze są od tego, żeby leczyć – powiedział
minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Nic
dziwnego, że związkowcy z Porozumienia
Zielonogórskiego nie doszli z tym szefem resortu zdrowia do porozumienia. Nie tylko im
zresztą takie wypowiedzi muszą kojarzyć się
z minioną epoką. Protest 25% lekarzy rodzinnych spotkał się z niespotykaną agresją rządu. 28 grudnia zerwano rozmowy i postawiono im ultimatum. Albo podpisują kontrakty,
albo NFZ rezygnuje z ich usług.
Tak było w końcu roku, a 2 stycznia
2015 rząd poszedł jeszcze dalej. Poprzez ministra zdrowia ogłosił, że zamierza zawierać
porozumienia tylko z lekarzami, którzy chcą
leczyć ludzi a w miejsce tych, którzy tego
nie chcą, wprowadzi, poprzez maksymalnie
uproszczone procedury, możliwość tworzenia nowych przychodni. Minister Arłukowicz
ogłosił, że w wyniku zarządzenia prezesa
NFZ już zgłosiło się ponad 60 chętnych.
Wynikałoby z tego, że cała ta operacja zastąpienia niepokornych medyków była wcześniej przemyślana i przygotowana. Nikt przecież nie stworzyłby nowego prawa w kilka dni
bez odpowiednich prawnych konsultacji. Ponadto ogłoszono numer gorącej linii, na którą pacjenci mogą zgłaszać swoje pretensje,
a tym lekarzom, którzy nie otworzyli gabine- skierowania rodzinnego lekarza się nie do- czasu na rozmowy z lekarzem rodzinnym,
tów, zapowiedziano kontrole.
staniemy.
tylko pójdzie do prywatnego specjalisty. Tyle,
że niewiele osób będzie stać na zapewnienie
Konfrontacja z lekarzami
Pakiet onkologiczny
sobie takiej opieki. Prawo uchwalają nam luCo spowodowało, że nagle ministerstwo W swojej presji na lekarzy NFZ poszedł dzie, którzy mają wysokie poselskie apanaże
zdrowia postanowiło podjąć tak radykalne na całość, żądają podpisywania umów i trafnie do nich pasuje przysłowie, że syty
działania? Wiadomo wszystkim, a każdemu bezterminowych. Jaki jest poziom naszej biednego nie zrozumie.
kto w ostatnich latach czy miesiącach miał służby zdrowia świadczy jeden z arguCałe zatroskanie o pacjenta artykułodo czynienia z państwową służbą zdro- mentów, który przytoczył minister Arłuko- wane przez ministerstwo zdrowia zakrawa
wia w szczególności, że zapaść w tej branży wicz. Zauważył mianowicie, że w Europie na hipokryzję. Czy nie jest to dramatyczna
jest bardzo głęboka. Czekanie miesiącami pacjentów onkologicznych diagnozuje próba przykrycia własnej nieudolnej polityki?
a nawet latami na przyjęcie do wielu spe- się w proporcjach 1 na 8 pacjentów. U nas Oczywiście nie można powiedzieć, że pocjalistów stało się normą. Obecny minister ministerstwo chciałoby, aby ten wskaź- przednicy byli bez winy. Na służbie zdrowia
został m.in. za to publicznie złajany jeszcze nik wynosił 1 na 15 (związkowcy mie- łamały sobie zęby wszystkie rządy.
przez premiera Tuska i miał przygotować li w negocjacjach mówić o proporcjach
Najbardziej radykalną reformę próboskuteczne działania wyjścia z kryzysu.
1 na 50, a w końcu żądali zniesienia ja- wał wprowadzić rząd Jerzego Buzka. Kasy
I owszem, pod kierownictwem Arłuko- kichkolwiek limitów). Minister oświadczył, Chorych zaczęły uszczelniać system, defiwicza powstał przeforsowany przez więk- że tych, którzy by tych norm nie spełnia- niować procedury i zmuszać do oszczędnoszość koalicyjną pakiet onkologiczny i ko- li, wysyłałoby się na specjalne szkolenia. ści. Następca Kas Chorych, czyli Narodowy
lejkowy, ale od początku nie tylko opozycyj- Jeszcze przed tą całą zawieruchą leka- Fundusz Zdrowia, stał się ich karykaturą.
ni politycy, ale wielu ekspertów, podkreślało rze opowiadali w mediach, jak wyglądały Nikt dzisiaj nie wie, ile potrzeba pieniędzy,
że jest on nierealny i niedofinansowany. te szkolenia, na które spędzano ich do by uleczyć chorą służbę zdrowia. Czy trzeba
Niektórzy politycy Platformy też z aplau- Warszawy. Można by się zaśmiać, ale zwiększyć budżet czy składkę zdrowotną?
zem go nie przyjmowali, ale uważali, że trudno tu o wesołość, kiedy chodzi już nie
coś trzeba zrobić. Teraz to coś spadło na tylko o zdrowie, ale o życie ludzkie.
A może jednak potrzebny jest nowy
barki lekarzy rodzinnych. To oni mają teraz
rząd i nowy minister, który będzie rozReformy służby zdrowia
dodatkowo badać i diagnozować pacjentów
mawiał, a nie wygrażał pięścią swoim
z podejrzeniem onkologicznym, z proble- W dzisiejszej medycynie specjalizacja jest kolegom po fachu.
mami okulistycznymi i dermatologicznymi, tak daleko posunięta, że żaden trzeźwo myJanusz Wolniak
bo i do tych specjalistów od 1 stycznia bez ślący człowiek mający kasę nie będzie tracił
Ujazdówek 2A, 06-400 Ciechanów, tel.: +48/ 23 675 03 00, e-mail: [email protected]
www.cedrob.com.pl
14
Europa i Świat
tłum. Michał Pawlak
oprac. Marek Zalewski
Sankcje nałożone na Rosję
są nieskuteczne
Nie udało się Zachodowi
zmusić do zmiany kursu małej, ubogiej oraz słabej Kuby,
nie uda się także wielkiej, zasobnej w paletę surowców
i kapitał ludzki o znacznym
potencjale oraz silnej militarnie Rosji.
1,3 miliarda dolarów mniejszy
niż w roku 2013, kiedy to po raz
pierwszy przekroczył 10 miliardów dolarów; dokładnie wyniósł
10,8 mld. W roku 2015 najprawdopodobniej spadnie poniżej 9 miliardów.
Zachodnie sankcje wobec tego
kraju – do których nader gorliwie
nawołują również polscy prawicowi
politycy – w jakimś stopniu pociągają za sobą pogarszanie sytuacji
gospodarczej, ale bynajmniej nie
powoduje to zmiany reżimu politycznego i polityki zagranicznej
Kremla. Wręcz odwrotnie
Jeden z internautów napisał:
„sankcje nie są idealnym rozwiązaniem, ale lepszym niż militarne wystąpienie Zachodu wobec Rosji”.
Kreślenie takiej alternatywy jest
zwodnicze, gdyż sugeruje wybór
pomiędzy nieskutecznością a szaleństwem, podczas gdy wybór jest
między nieskutecznymi sankcjami a dyplomacją i negocjacjami.
W końcu i tak do nich dojdzie,
jak tylko minie okres politycznego
awanturnictwa. W międzyczasie,
niestety, największe koszty poniosą sami Ukraińcy.
Alibi dla rządzących
Sankcje sprzyjać mają pogarszaniu sytuacji ekonomicznej kraju, na
które są nakładane. Jakże często
słyszałem, również od światłych
ludzi – nie tylko w Hawanie i Moskwie, lecz również w Teheranie
i Caracas – że za to, że jest źle albo
coraz gorzej odpowiada zagranica,
a nie własne władze. Nie sprzyja
to solidaryzowaniu się z wartościami przyświecającymi zachodnim
liberalnym demokracjom, a raczej
okopywaniu się we własnych, które z kolei pod wieloma względami
nie podobają się na Zachodzie.
Spadek polskiego
eksportu
Obecne sankcje bardziej niż Moskwie szkodzą polskim producentom rolnym i naszym eksporterom.
Straty z tego tytułu w skali rocznej sięgają 4 miliardów złotych.
Przede wszystkim ze względu
na rosyjskie retorsje sprowokowane polskimi sankcjami nasz eksport do Rosji w 2014 r. jest około
Najwięcej traci Ukraina
W istocie jest tak, że: po
pierwsze, sankcje są bez sensu, bo nie przynoszą zakładanych skutków; po drugie,
są szkodliwe, niekiedy (najczęściej) nie tylko dla tych,
na których są nakładane; po
trzecie, ganić i potępiać to,
co się nie podoba, można
i należy na inne bardziej racjonalne sposoby niż strzelanie sobie w stopę przy okazji
sankcji; po czwarte, w całym
tym politycznym i propagandowym zgiełku jest mnóstwo
hipokryzji, bo nie stosuje się
sankcji wobec rozmaitych
reżimów tylko dlatego, że są
prozachodnie czy proamerykańskie.
Grzegorz Kołodko
(„Rz”, 30.12.2014., oprac. red.)
Nr 79, 9 – 22 I 2015
Litwa wprowadziła euro
Litwa jako 19. kraj dołączyła do strefy euro. Lity będą w obiegu tylko przez pierwsze dwa tygodnie nowego roku. Potem będzie można
płacić tylko euro. Lit był narodową walutą w latach 1922-1940 oraz od
1993 roku do chwili obecnej. Zmiana waluty przebiegła bez zakłóceń.
Sprawna wymiana
Premier Litwy Algirdas Butkeviczius,
jako pierwszy, 10 minut po północy
(1.01.2015.), pobrał z bankomatu pierwsze banknoty w europejskiej walucie.
Przed północą do bankomatów
ustawiły się kolejki Litwinów chętnych do sprawdzenia sprawności
zmiany waluty.
Bez zakłóceń można było
też rozliczać się kartą,
gdyż po północy automatycznie lokaty bankowe zostały przekonwertowane zgodnie z oficjalnym kursem 1 euro
za 3,45 litów.
Przez pierwsze dwa
tygodnie na Litwie można będzie płacić zarówno w euro, jak i w litach,
ale reszta będzie wydawana w euro. Natomiast
centralny Bank Litwy
będzie wymieniał lity na
euro w nieograniczonej
ilości i bez określonego limitu czasowego. Przez najbliższe sześć
miesięcy pieniądze będą wymieniały również banki komercyjne
i poczta.
Niemieckie banknoty
Do przeprowadzenia operacji wymiany waluty potrzebne było wsparcie Niemiec. Wilno poprosiło Berlin
o wsparcie w przyjęciu wspólnej
europejskiej waluty. Na Litwę dotarły
trzy specjalne samoloty wypełnione
132 milionami banknotów. Szczegóły operacji zdradza w wywiadzie
udzielonym Polskiemu Radiu szef
tamtejszego banku centralnego Vitas Vasiliauskas:
„Pożyczyliśmy wszystkie potrzebne banknoty w Niemczech.
To było 132 miliony sztuk. Dostarczono je do nas w listopadzie i grudniu na pokładzie trzech samolotów”.
Monety Litwini przygotowali
sami. Tamtejsza mennica wybiła ich
równo ekonomicznego, jak i politycznego. Również pozytywne doświadczenie Łotwy (od stycznia
2014) i Estonii (od stycznia 2011),
które wcześniej wprowadziły euro,
dodają otuchy.
wie oraz w 1934 roku na ministra
spraw wewnętrznych II RP Bronisława Pierackiego.
Za zabójstwo Pierackiego został skazany na karę śmierci, zamienioną następnie na dożywocie.
Uwolniony po klęsce wrześniowej
1939 r., 30 czerwca 1941 roku Bandera ogłosił we Lwowie powstanie
niepodległego państwa ukraińskiego, za co w lipcu 1941 był aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie w Sachsenhausen.
Przebywał tam do września 1944 r.
Po II wojnie światowej Bandera za-
mieszkał w Monachium pod przybranym nazwiskiem Stefan Popiel.
W 1959 roku został zamordowany
przez agenta KGB.
Polska – bez pośpiechu
Polska nie spełnia wszystkich kryteriów z Maastricht, które uprawniają
do wejścia do strefy euro. Minister
finansów Mateusz Szczurek uważa,
że nie jesteśmy jeszcze
gotowi. Szczurek podkreślił, że jego resort koordynuje prace nad ścieżką
dojścia Polski do strefy
euro. „Dyskusja na temat
przyjęcia euro w Polsce
powinna trwać” – dodał
minister. Podkreślił, że
„te warunki, o których
mówimy od bardzo dawna, a więc ustabilizowanie sytuacji w strefie
euro, trwałe przygotowanie Polski do jej członkostwa, muszą być speł370 milionów sztuk. Litewska mone- nione, zanim zaczniemy podawać
ta euro ma wybity wizerunek „Pogo- jakiekolwiek daty”.
ni” – uzbrojonego rycerza na koniu,
W kwestii przyjęcia euro
który jest godłem kraju.
w Polsce panuje powszechna
Bez euforii
zgoda. Tylko co trzeci z nas
Większość Litwinów popiera zmianę jest za szybkim wprowadzelita na euro, ale nie ma zbytniej eu- niem euro. Dzisiaj rząd i opoforii, gdyż nieunikniony jest wzrost zycja uważają, że nie należy
cen. Przekonujące są jednak za- się spieszyć z detronizacją
pewnienia władz państwowych, że złotego.
przystąpienie do strefy euro jest
gwarantem bezpieczeństwa zaAlbert Łyjak
Faszystowskie marsze
W Kijowie, i w innych miastach, w tym we Lwowie i w Odessie, Dniepropietrowsku,
partie nacjonalistyczne Swoboda i Prawy Sektor, zorganizowały marsze z pochodniami w 106. rocznicę urodzin przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery.
Na marsz w Kijowie, zakończony na Majdanie Niepodległości przybyło kilka tysięcy
ludzi.
Lider Swobody Ołeh Tiahnybok powiedział przed rozpoczęciem marszu:
W warunkach wojny wszyscy wspominają wypowiedzi Ste-
pana Bandery o północnym sąsiedzie, a mianowicie to, że z Moskwą
nie wolno się dogadywać i że Moskwa to agresor.
Z kolei deputowany Rady Naj-
wyższej Ukrainy z partii Swoboda Andrij Iljenko oświadczył, że
„uczestnicy akcji pamięci domagają
się, by wszyscy bojownicy o wolność Ukrainy, zwłaszcza Stepan
Bandera i Roman Szuchewycz,
zostali oficjalnie uznani przez państwo za bohaterów narodowych”.
Sojusznicy Hitlera
Szuchewycz to dowódca Ukraińskiej Powstańczej Armii. Bandera
to przywódca Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której
zbrojne ramię, UPA, jest odpowiedzialne za mordy na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji
Wschodniej. W międzywojennej
Polsce Bandera był organizatorem akcji terrorystycznych przeciwko państwu polskiemu i ZSRR,
m.in. zamachów w 1933 roku
na konsulat radziecki we Lwo-
W roku 2010 Stepan Bandera
otrzymał tytuł Bohatera Ukrainy. Nadał go specjalnym dekretem ustępujący prezydent
Wiktor Juszczenko. Dekret
ostatecznie został uchylony
przez sąd i prezydenta Janukowycza.
Oprac. red.
Europa i Świat
Nr 79, 9–22 I 2015
Nauka i wiedza
SpaceX przetestuje swoją precyzję
W najbliższym czasie firma SpaceX przeprowadzi próbę lądowania rakiety Falcon 9 na morskiej
platformie. Ma to być pokaz możliwości precyzyjnego lądowania
nowej rakiety. Jest to konieczne,
by uzyskać zezwolenie na lądowanie rakiety na ziemi.
SpaceX pracuje nad technologią,
która pozwala na wielokrotne uży-
Skype Translator prezentuje swoje możliwości
W maju ub. roku Microsoft pochwalił się dokonaniem przełomu w automatycznym tłumaczeniu symultanicznym. Koncern
twierdził, że opracowana przezeń
technologia usunie w przyszłości
bariery językowe. Teraz poszedł
o krok dalej.
– Mamy przyjemność ogłosić rozpoczęcie pierwszej fazy publicznej prezentacji programu Skype
Translator – poinformował Gurdeep Pall z Microosftu. W ramach
prezentacji uruchamiamy tłumaczenia pomiędzy dwoma języka-
mi: hiszpańskim i angielskim. Skype Translator pozwoli ludziom na
całym świecie komunikować się
ze sobą i współpracować. Ludzie
nie będą ograniczani miejscem
zamieszkania i językiem – dodał.
Pierwszą publiczną próbą była rozmowa pomiędzy uczniami szkoły w Mexico
City z uczniami z Tacoma w stanie
Waszyngton.
Dzieci
mogły
roz-
Ubrania antyhakerskie
Producent systemów antywirusowych, firma Symantec, oraz producent ubrań, Betabrand, opracowały spodnie i bluzy, których
kieszenie wyposażono we włókna
blokujące sygnały radiowe. Ubrania
takie mają zabezpieczyć ich właścicieli przed zeskanowaniem danych
z kart płatniczych
czy
paszportów
wyposażonych w technolo-
gię RFID.
Technologia RFID jest coraz bardziej popularna, a korzystają z tego
przestępcy, którzy za pomocą specjalnych czytników kradną dane np.
z kart. Wystarczy, że zbliżą czytnik
Światło e-czytników niekorzystnie wpływa na sen
Ekspozycja na światło wieczorem
lub we wczesnych godzinach nocnych hamuje wydzielanie ułatwiającej zasypianie melatoniny, przesuwając „wskazówki” zegara biologicznego.
Zespół naukowców przez dwa tygodnie obserwował 12 dorosłych. Dni,
kiedy przed położeniem się spać
czytali coś ze spełniającego funkcję e-czytnika iPada, porównywano
z wieczorami, gdy czytali oni papierowe książki. Naukowcy mierzyli
m.in. poziom melatoniny, parametry snu oraz czujność następnego
poranka.
Okazało się, że po skorzystaniu z czytnika elektronicznego
ochotnicy potrzebowali prawie 10
min. więcej, by zasnąć, zmniejszała się też znacząco długość snu
REM (paradoksalnego).
Najbardziej zaskakującym odkryciem było, że osoby korzystające
z e-czytnika mogą być bardziej
zmęczone i potrzebować więcej
czasu na rozruch
następnego
poranka. To ma realne konsekwencje
dla funkcjonowania w ciągu dnia,
a opisywane skutki mogą być gorsze w realnym świecie niż w kontrolowanym środowisku.
wanie rakiet, co pozwoli na znaczne obniżenie kosztów.
Dotychczas przeprowadzono dwa
testy rakiet Falcon 9. Dotychczas
jednak lądowania odbywały się na
powierzchni oceanu. Wodowania
przebiegały pomyślnie, rakiety przyjmowały odpowiednią pozycję, wysuwały nogi potrzebne podczas lądowania. „Powrót czegokolwiek z przestrzeni kosmicznej to wielkie wyzwanie. A powrót rakiety Falcon 9 i jej
precyzyjne lądowanie stawia przed
nami dodatkowe zadania” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez
SpaceX. Ustabilizowanie podczas
lądowania Falcona 9, który liczy sobie 14 pięter wysokości i podróżuje
z prędkością 2092 km/h, jest jak
próba ustabilizowania gumowego
kija od szczotki podczas sztormu –
dodali przedstawiciele firmy.
SpaceX ocenia szanse powodzenia
testu na 50%. Sukces będzie tym
trudniej osiągnąć, gdyż umieszczona na oceanie platforma nie zostanie zakotwiczona.
15
Przegląd wydarzeń
ze świata
Krym
By kontrolować różne czynniki,
na czas studium, czyli na dwa tygodnie, ochotników przyjęto do
Brigham and Women’s Hospital.
Przez pięć wieczorów z rzędu
przed snem korzystali oni z e-czytników i przez tyle samo sięgali po
zwykłą książkę. O tym, od jakiego
scenariusza zaczynali eksperyment, decydował los (wyniki pokazały, że porządek nie wywierał
żadnego wpływu). Badani mogli
sami wybrać lekturę, byle tylko
dało się ją uznać za rozrywkę; miał
to być sam tekst, bez zagadek czy
zdjęć.
Ludzie biorący udział w studium
czytali przez cztery godziny: od 18
do 22. Mieli spać między 22 a 6.
By określić poziom melatoniny, co
godzinę pobierano im krew. Czas
zapadania w sen, a także długość
poszczególnych faz snu ustalano
za pomocą polisomnografii.
Ukraińskie koleje państwowe wstrzymały ruch
pociągów na okupowany przez Rosję
Krym. Pociągi z Kijowa, Kowla, Dniepropietrowska, Odessy i z Moskwy będą
kończyły bieg na stacjach Chersoń i Nowooteksijiwka. Krym lądowo sąsiaduje jedynie od północy przez wąski pas ziemi z tzw. Ukrainą kontynentalną. Od
Rosji oddziela go Cieśnina Kerczeńska, która jednak zamarza zimą, a w pozostałych porach roku żeglugę przerywają częste sztormy. Z tego wynikają
problemy z zaopatrzeniem Krymu m.in. w prąd, gdyż półwysep nie ma żadnej
elektrowni. Ukraina wprawdzie sprzedaje prąd tamtejszym (przejętym przez
władze rosyjskie) operatorom energetycznym, ale z określonymi limitami zużycia. Już dwukrotnie na kilka godzin Krym był całkowicie odcinany od dostaw energii elektrycznej.
Rezerwy walutowe Rosji osiągnęły rekordowo niski poziom.
Wynoszą obecnie 398,9 mld dolarów, co oznacza, że po raz
pierwszy od 2009 r. spadły poniżej poziomu 400 mld dolarów – podał rosyjski
bank centralny. Tylko między 13 a 19 grudnia rosyjskie rezerwy walutowe,
zaliczane do największych na świecie, stopniały o 15,7 mld dolarów. Minister
finansów Anton Siłuanow powiedział, że kosztem wydatkowania rezerw walutowych na interwencje w obronie rubla spadek wartości rosyjskiej waluty został
zatrzymany i zaobserwowano „tendencję rubla do umacniania się”. Po historycznie niskim kursie z ubiegłego tygodnia rubel rzeczywiście trochę się odbił.
Jednocześnie coraz więcej firm, w tym koncern naftowy Rosnieft, bank WTB
i linie lotnicze Transaero, z obawy przed niemożnością uiszczania płatności
w terminie ubiega się o gwarancje, kredyty i inne mechanizmy pomocowe.
Rząd zapowiedział możliwość wsparcia rosyjskich spółek środkami z Funduszu Dobrobytu Narodowego, który obecnie wynosi ok. 77 mld dolarów.
Upadek rządu w Grecji oznacza automatyczne wstrzymanie pomocy finansowej z Międzynarodowego Funduszu
Walutowego. „Rozmowy o kolejnej transzy pomocy dla Grecji są zawieszone
w oczekiwaniu na wyłonienie nowego rządu tego kraju po wyborach zapowiedzianych na koniec stycznia” – poinformował MFW. Rzecznik Funduszu Geny
Rice oświadczył, że Grecja nie stoi obecnie w obliczu pilnych potrzeb finansowych, sugerując, że w państwowej kasie znajduje się dość pieniędzy, by
kraj mógł funkcjonować. W związku z możliwością ewentualnego zwycięstwa
ugrupowań lewicowych swoje obawy odnośnie do respektowania przez Ateny
umów wyraził Berlin. Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble przestrzegł Grecję przed odstępowaniem od reform gospodarczych, stwierdzając,
że nowy rząd będzie zobligowany obietnicami obecnego premiera Samarasa. – Trudne reformy wydają owoce i nie ma dla nich alternatywy – podkreślił
Schaeuble. – Będziemy nadal wspierać Grecję na drodze reform. Jeśli Grecja
pójdzie inną drogą będzie to trudne – ostrzegł. I zagroził, że każdy nowy rząd
będzie się musiał trzymać porozumień zawartych przez poprzedników.
Parlament Ukrainy uchwalił budżet na 2015 rok. Ustawa została skonstruowana tak, aby Kijów mógł liczyć
na kolejną transzę pomocy finansowej z Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) w ramach pakietu ratunkowego w wysokości 17 mld USD.
Nowe przepisy podatkowe mają poprawić sytuację małych i średnich firm.
W ocenie ekonomistów, niedobór finansowy na Ukrainie jest rezultatem
7-proc. spadku PKB tego kraju i załamania się ukraińskiego eksportu do Rosji, czego rezultatem jest wielki odpływ kapitałów i spadek rezerw bankowych.
Jak informował na początku grudnia premier Arsenij Jaceniuk, po rosyjskiej
aneksji Krymu i konflikcie w Donbasie Ukraina straciła 20 proc. dochodów, jej
rezerwy walutowe zmniejszyły się do 10 mld USD, deficyt budżetowy wynosi
4 proc. PKB, a spadek PKB – 7 procent.
Tymczasem prezydent Petro Poroszenko powiedział, że w ciągu pięciu-sześciu lat na Ukrainie odbędzie się referendum na temat przystąpienia do
NATO. To konsekwencja wcześniejszej decyzji parlamentu o tym, że Ukraina
przestaje być państwem „pozablokowym”. Starania o wejście do NATO mają
być odpowiedzią Kijowa na politykę Moskwy wobec Ukrainy. Poroszenko zapowiedział jednocześnie, że wprowadzi w kraju stan wojenny, jeśli fiaskiem
zakończy się proces pokojowy na Wschodzie. Przerwanie walk w Donbasie
ma być głównym tematem spotkań Poroszenki z prezydentem Rosji i Władimirem Putinem, kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Franęois
Hollande’em, do których dojdzie 15 stycznia w stolicy Kazachstanu – Astanie.
W minionym roku konflikt zbrojny w Syrii pochłonął 76 021
ofiar, z czego nieco mniej niż połowa to cywile – informuje
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, systematycznie monitorujące sytuację w tym kraju. Obserwatorium, mające siedzibę w Wielkiej Brytanii, lecz
dysponujące rozległą siecią informatorów w Syrii, podaje, że w następstwie
konfliktu w tym kraju w ubiegłym roku zginęło 33 278 cywilów. Według danych
ONZ, od 2011 roku, gdy antyprezydenckie protesty w Syrii przekształciły się
w wojnę domową, zginęło ogółem około 200 tysięcy ludzi.
Konflikt w Syrii, który rozpoczął się w roku 2011, przerodził się w wojnę;
siły prorządowe walczą w niej z wieloma rebelianckimi ugrupowaniami, w tym
wspieranymi przez Zachód, a także z powiązanym z Al-Kaidą Frontem al-Nusra i dżihadystami z Państwa Islamskiego (IS). Ugrupowania te walczą też
między sobą.
Oprac. Piotr P.
Oprac. Marek Zalewski
mawiać, posługując się swoimi
macierzystymi językami. Skype
Translator korzysta z technologii
uczącej się maszyny, zatem im
częściej jest używany, tym staje się doskonalszy. Zaczynamy
od angielskiego i hiszpańskiego.
Im więcej osób będzie korzystało
ze Skype Translator, tym będzie
on doskonalszy – stwierdził Pall.
do miejsca, w którym przechowywana jest karta.
Eksperci szacują, że w 2015 roku aż
70% wydawanych kart będzie wyposażonych w RFID. To łakomy kąsek dla przestępców. Dlatego też
Betabrand i Symantec połączyły
siły, a efektem ich pracy są dżinsy
i bluza blokujące sygnały. Ubrania z linii
„READY Active Jeans”
oraz „Work-It Blazer”
trafią na rynek w lutym. Będą sprzedawane w cenie, odpowiednio, 151 i 148,5 USD.
Rosja
Grecja
Ukraina
Syria
16
Europa i Świat
Nr 79, 9 – 22 I 2015
Czy Ameryka, w której umarła idea
Ameryki, może przetrwać?
Przez większą część XX wieku amerykańscy ekonomiści, inżynierowie, politycy i ludzie nauki przekonywali, że amerykański model – czyli wolny rynek, demokracja, społeczeństwo obywatelskie,
wolność słowa, inwestycje w naukę i praktyczne stosowanie jej
w przemyśle oraz prawo patentowe – jest najlepszą, a może nawet
jedyną, drogą do pomyślności narodów (niektóre z tych idei wykluły się w Europie, ale Ameryka je przejęła i krzewiła). W ostatnich
kilkudziesięciu latach inne kraje świata w mniejszym lub większym
stopniu przyjmują ten amerykański model i stają się – naturalną
koleją rzeczy – coraz większą konkurencją dla Ameryki.
Schyłek supermocarstwa?
Jeszcze długo Ameryka zachowa
miażdżącą przewagę militarną.
W ostatnich 10 latach wydawała
na obronność więcej niż dziesięć
następnych na liście krajów razem wziętych (Chiny, Rosja, Wielka
Brytania, Francja, Japonia, Arabia
Saudyjska, Indie, Niemcy, Włochy
i Brazylia).
Ale przewaga militarna bywa,
paradoksalnie, źródłem słabości.
Jeśli masz młotek, to wszystkie
problemy wydają ci się gwoździami. Amerykanie zaskakująco często wpadają w taką pułapkę myślową, dawniej w Wietnamie, ostatnio w Iraku i Afganistanie.
Ale przegrane wojny są nie dowodem słabości supermocarstwa,
tylko potwierdzeniem dość oczywistej prawdy, że niektóre problemy
naszego świata nie są gwoździami
i nawet największy młotek bywa
bezużyteczny. Czasami potrzebne
są inne narzędzia.
Gwoździami nie są – niestety! –
dwa najważniejsze i nieoczekiwane
kryzysy, które w 2014 roku wybuchły na świecie: rosyjska agresja na
Ukrainie i kalifat, który fanatyczni
bojownicy utworzyli na znacznych
połaciach Syrii i Iraku. Prezydent
Obama bywa oskarżany, że w obydwu przypadkach reaguje „zbyt
miękko”. Niektórzy w tej rzekomej
bierności – lub nawet bezradności
– widzą kolejny dowód na schyłek
supermocarstwa.
Ale przecież jeżeli ktoś – w tym
przypadku Obama – nie wyciąga
młotka tam, gdzie nie ma gwoździ,
to jedynie dobrze to świadczy o jego
przytomności umysłu. A że nie ma
pod ręką innych narzędzi? No cóż,
Ameryka nigdy nie była wszechmocna.
Fikcja równości szans
Wypada zacząć od Francuza, wicehrabiego Alexisa de Tocqueville'a, który w 1835 roku w słynnej
książce „O demokracji w Ameryce”
pisał tak: „Spośród wszystkich nowych zjawisk, jakie przyciągnęły
moją uwagę podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych, najbardziej
uderzyła mnie panująca tam powszechna równość szans. Spostrzegłem nadzwyczajny wpływ,
Odwrotne skutki
jaki wywiera ona na rozwój spoJej poparcie dla reżimu Batisty za- łeczeństwa, nadając kierunek pokończyło się rewolucją na Kubie wszechnemu sposobowi myślenia”.
i zwycięstwem Fidela Castro. Jej
Owa równość szans – jak w mi-
Elementarny
obowiązek
W świecie ludzkim – w przeciwieństwie do Bożego – liczą
się przede wszystkim dwie rzeczy: siła i prestiż. Naród
skolonizowany traci i siłę, i prestiż. Naród postkolonialny
dostaje szansę na odbudowę swojej siły i prestiżu. Nie
dzieje się to automatycznie – to jest praca na kilka pokoleń.
Pamiętając, że tak jest, należy więc angażować się w ten
proces, nie łudząc się, że wygramy na sto procent, choć
można o tym oczywiście marzyć.
Trzeba rosnąć w siłę
poparcie dla reżimu szacha Pahlawiego, jak również wcześniejsze
obalenie przez CIA irańskiego premiera Mossadegha, zakończyło
się rewolucją islamską i zwycięstwem ajatollahów. Jej poparcie dla
południowego Wietnamu zakończyło się zwycięstwem północnego
Wietnamu.
którzy złożyli za te wartości ofiarę
życia. Nie wypełniamy tego obowiązku li tylko przez lamenty nad
sytuacją w polskiej polityce. Raczej należy kreować środki, za pomocą których można na tę sytuację wpływać.
Narody postkolonialne, jeżeli
znajdą w sobie dość determinacji, aby się rozwijać, muszą rosnąć w siłę ekonomiczną, demograficzną, kulturową. Nie po to,
aby podbijać sąsiadów czy forsować swoje interesy w krajach
Prof. Ewa Thompson
słabszych, ale po to, aby mieć
(za PCh24, oprac. red.)
możność obrony swoich
obywateli, swoich granic
i tożsamości. W wypadku Polski, aby realizować
te wartości, w imię których
tak wielu Polaków i Polek
żyło i umierało w ciągu
ostatnich kilku stuleci.
To jest elementarny
obowiązek wobec tych,
Szukaj nas na YouTube!
tej rozbieżności – jeśli się utrzyma
– będą szybkie zmiany społeczne.
Obecnie 1 proc. najbogatszych
Amerykanów ma 35 proc. majątku
narodowego. Za 20 lat będzie miał
już ponad połowę majątku narodowego (przy założeniu, że średnia roczna stopa wzrostu od kapitału wyniesie 5 proc., a wzrost gospoBogaci się bogacą, biedni darczy – 3 proc. Piketty przyjmuje,
biednieją
że przeciętne pensje rosną tak
Efekt jest taki, że obecnie 400 naj- samo jak gospodarka).
bogatszych Amerykanów ma wię– I co z tego? – wzruszają ramiocej niż biedniejsza część Amerykanów, czyli 158 mln ludzi. Dlacze- nami krytycy Piketty'ego. – Przego? Suche, matematyczne wy- cież 1 proc. najbogatszych teraz i 1
jaśnienie, które podaje francuski proc. najbogatszych w 2034 roku
ekonomista Piketty, w książce pt. to nie jest ta sama grupa ludzi!
„Kapitał w XX wieku”, jest proste. Część obecnych milionerów i miOtóż stopa zwrotu z kapitału – tzn. liarderów zbankrutuje, a ich miejsce
z nieruchomości, dóbr luksuso- zajmą pucybuci, którym się udało!
wych, akcji czy pieniędzy w banku
– jest wyższa niż stopa wzrostu go- Niestety, socjologowie tego
spodarczego.
optymizmu nie podzielają.
Dlaczego? To dobre pytanie. Mobilność społeczna w USA
Dlaczego na przykład najwięk- jest coraz mniejsza, obecnie
sza w USA sieć supermarketów nawet mniejsza niż w wielu
Walmart, która w zeszłym roku mia- krajach Europy, tzn. dzieła 26 mld dolarów zysku, połowę, ci z biednych rodzin mają
czyli 13 mld, przekazała udziałow- niewielkie szanse awansu.
com? Mogłaby przekazać im np. 10 Dzieci bogaczy są bogate,
mld dolarów, a 3 mld rzucić kasjer- dzieci biednych biedne. Dlakom jako bonus do pensji. Przyda- tego 1 proc. bogaczy teraz
łoby się, ponieważ wiele kasjerek i za 20 lat to prawie dokładnie
żyje na granicy ubóstwa. Ale jakoś ci sami ludzie. A jeśli tak, to
szefowie Walmartu wolą dać więcej oznacza to, że kraina wielkich
udziałowcom, czyli sobie, a kasjer- możliwości i równych szans
ki to akceptują, bo przecież nikt ich – którą opisywał wicehrabia
nie zmusza do pracy w Walmarcie. de Tocqueville – zamienia się
Tak działa niewidzialna ręka ryn- w skostniały system quasiku. I to ona zdecydowała, że w USA -feudalny.
stopy zwrotu od kapitału są wyższe
Mariusz Zawada
niż wzrost gospodarczy. Skutkiem
(„Rz”, 27–28.12.2014., oprac. red.)
cie o pucybucie, który zostaje milionerem – była prawdą aż do lat 70.
ubiegłego wieku, kiedy w machinie
społecznej coś zaczęło się zacinać.
Ameryka nadal się rozwijała, ale
profity z tego czerpali niemal wyłącznie ludzie zamożni. Klasa średnia stanęła w miejscu.
KAPITAŁ SPOŁECZNY?
III RP TEŻ SPRZEDAŁA!
Nad niskim poziomem kapitału społecznego lamentują „autorytety moralne III RP” i różne
„wydmuszki” medialne. Problem polega na tym, że już ekipy Mazowieckiego i Bieleckiego
ten kapitał także, wraz z gospodarką (w postaci 1650 dużych i średnich zakładów przemysłowych, większości banków i innych firm) wyprzedały.
Zaufanie i poświęcenie
W 1989 roku ten nadzwyczaj wielki,
społeczny kapitał miał rozmiary nieznane w żadnym innym kraju. Cóż
innego, jeśli nie wprost gigantyczne
zaufanie do pierwszych rządów III
RP, pozwalało im, przy całkowitym
spokoju milionów, likwidować kolejne
elementy zabezpieczeń socjalnych?
Te miliony bez cienia sprzeciwu przyjmowały drakońskie obniżanie płac, zwolnienia (zwane
„restrukturyzacją
zatrudnienia”),
sprzedawanie zakładów pracy
ośrodków wczasowych i innego,
należącego do nich i służącego
pracownikom zaplecza (kto pamięta, że tysiące zakładów pracy miały własne ośrodki zdrowia, kultury,
kluby sportowe i turystyczne, żłobki, przedszkola, biblioteki?).
W iluż zakładach na kolejnym
etapie „transformacji” mówiono
ludziom: „musimy zacisnąć pasa,
obniżyć pensje, zwolnić część załogi, żeby koniecznie stanąć na nogach, dorównać zachodniej konkurencji i rozwinąć skrzydła”? W iluż
miejscach zespoły pracownicze
podchodziły do takiej argumentacji
ze zrozumieniem i całkowitym zaufaniem?
Po poniesieniu przez wszystkich zatrudnionych jakże wielkich
ofiar, zdawałoby się u progu wypracowanego w nadludzkim trudzie sukcesu nagle dowiadywano
się, że zakład pracy zostaje –
sprzedany!
Pół biedy, jeśli na w miarę
przyzwoitych warunkach kupowało
go poważne zagraniczne przedsiębiorstwo. Jakże często jednak
bywało tak, że sprzedaż miała na
celu wyłącznie likwidację polskiej
firmy przez zagranicznego konkurenta, czy przekształcenie polskiego wytwórcy w hurtownię obcej
produkcji.
20 - 25 lat temu Polska była
krajem o rekordowym poziomie
kapitału społecznego. Gospodarcze przeobrażenia nie są zasługą
Mazowieckiego czy Balcerowicza,
lecz kolosalnego społecznego zaufania i niewyobrażalnej nigdzie
indziej społecznej cierpliwości,
jaką Polacy obdarzyli ekipy, które
doszły do władzy po roku 1989.
Związani z nimi ludzie dziś
załamujący ręce nad niskim
poziomem kapitału społecznego, są dowodem na to, że
postacie te nie potrafią rozumieć najoczywistszych skutków własnych działań.
Piotr Pietrzak
Europa i Świat
Nr 79, 9 – 22 I 2015
17
Podemos: „Precz z nimi wszystkimi”
„Jeśli ludzie nie zajmą się polityką, inni się nią zajmą za nich. A kiedy zajmą się nią inni zamiast
ciebie, mogą ukraść twoje prawa, twoją demokrację i twój portfel”.
Nazwa partii nawiązuje
do sloganu Baracka Obamy „Yes, we can” (Możemy, Damy radę). Podemos
może liczyć w wyborach
na 24,1 proc. głosów. Sondaż przedstawiający takie
dane opublikował dziennik
El Pais. Pomimo tego, że
dopiero w styczniu minął
rok od założenia, już teraz
poparcie ma większe od
135-letniej Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE – 23, 7 proc.),
głównej formacji lewicy od
obalenia dyktatury Franco w 1976 r. Konserwatywna Partia Ludowa (PP)
ma pierwsze miejsce (28,
3 proc.), ale i to może się
zmienić.
Początki
Ugrupowanie założone zostało
przez 36-letniego dr. nauk politycznych, wykładowcę politologii
Uniwersytetu Complutense w Madrycie Pabla Iglesiasa, który nie
nazywa swojego ugrupowania ani
lewicowym, ani prawicowym. Nie
jest im blisko ani do PP, ani do
PSOE. Są wojownikami z „okopaną
kastą” rządzących. Po raz pierwszy
od 1977 roku, kiedy Hiszpania wyszła z dyktatury, szanse na rządzenia ma ktoś inny.
– Ludzi przerażają nierówności
społeczne i polityka cięć, zamykanie szkół i szpitali. Niech drżą korporacje. Korupcja to reżim, który
pozwala 20 osobom gromadzić
takie same majątki, jakie ma 14
mln obywateli. Gospodarkę trzeba
zdemokratyzować – mówi Pablo
Iglesias.
Podemos nie wzięło się znikąd.
Jego zalążkiem był ruch oburzonych – nazywających się indignados lub Movimiento 15-M – którzy
od połowy maja 2011 r. przez wiele
miesięcy protestowali w miastach
całej Hiszpanii przeciw wysokiemu
bezrobociu, cięciom w wydatkach
socjalnych, brakowi perspektyw
życiowych dla młodych i zepsuciu
tamtejszej klasy politycznej.
Pozostałością po protestach
było nie tylko kilka milionów potencjalnych wyborców – w protestach
łącznie wzięło udział ponad 6 mln
osób – odrzucających dwie dominujące od lat partie polityczne (PP
i PSOE), ale także autentyczne oddolne inicjatywy społeczne. W wielu
miastach co tydzień na rynku spotykali się aktywiści, zastanawiając
się, jak pomóc wywłaszczanym rodzinom czy ludziom pozbawionym
środków do życia. Te lokalne grupy
– circulos – stały się później organizacyjną podstawą nowej partii.
Program
Jest antyliberalny.
– Wstrzymanie spłaty zadłużenia zagranicznego, obniżenie wieku
emerytalnego do 60 lat i skrócenie
tygodnia pracy do 35 godzin, co
pozwoliłoby ograniczyć bezrobocie,
zapewnienie stałego minimalnego
dochodu dla wszystkich obywateli, wstrzymanie wywłaszczeń z powodu niespłacenia kredytów hipotecznych, znacjonalizowanie spółek użyteczności publicznej, audyt
długu publicznego i prywatnego,
zagwarantowanie wszystkim prawa
do elektryczności, wody oraz ogrzewania, pełne równouprawnienie dla
mniejszości seksualnych, koniec
polityki inwigilacji oraz blokowania
prawa do protestów, utrzymanie
publicznej opieki zdrowotnej z przywróceniem szpitali publicznych,
które zlikwidowano, wolne prawo
do aborcji oraz eutanazji, zmniejszenie podatku VAT na wydarzenia
kulturalne do poziomu 4%, likwidacja publicznych dopłat do prywatnej
edukacji i promowanie bezpłatnego, publicznego szkolnictwa, polityka wsparcia dla samodzielności
państw Bliskiego Wschodu, uznanie państwa Palestyny, domaganie
się pełnego wycofania się Izraela
z terytoriów okupowanych, organizacja referendum dotyczącego wystąpienia Hiszpanii z NATO, zakazanie walk byków, likwidacja dopłat
i zwolnień podatkowych dla Kościoła katolickiego – to programowe
cele Podemos. Dla wielu Hiszpanów propozycje te są kompletnie
nieprawdopodobne, ale zawiedzeni
tym co jest, wolą utopię.
Eurowybory
Pierwszy sukces odnieśli w ubiegłorocznych wyborach do europarlamentu. Prawie bez środków, zaledwie 4 miesiące od założenia zgromadzili imponujące poparcie, zdobywając 8 proc. głosów (1,2 mln).
Stali się trzecią siłą polityczną w 23
z 40 głównych miast w Hiszpanii.
Swoje ugrupowanie zarejestrowali 11 marca 2014 r., zaledwie dwa
miesiące przed wyborami.
Wystartowali z programem
stworzonym i opracowanym wspólnie z tysiącami obywateli. Program
tworzono za pomocą platformy internetowej. Podemos charakteryzuje się nietypową strukturą kadrową.
Partię tworzą „okręgi”, do których
można się zapisać. Głosowania
odbywają się w Internecie, gdzie na
stronach partii dyskutuje się większość kwestii. Obecnie w całej
Hiszpanii mają około 800 okręgów,
nie wszystkie są jednak wydzielone geograficznie, niektóre skupiają
członków określonych zawodów,
czy zainteresowań lub przekonań.
Do niedawna okręgi były jedynymi
strukturami partii, obecnie jednak
zmierza ona w kierunku bardziej
tradycyjnego modelu i wymaga już
od swych członków zapisania się
i także formalnej przynależności.
Zdobyli pięć mandatów (z 54).
Sami młodzi, w przedziale wieku
32-36 lat. W PE należą do Konfederacyjnej Grupy Zjednoczonej Lewicy Europejskiej.
Pablo Iglesias
demos.info). Europosłowie zatrzymują trzykrotność płacy minimalnej,
a resztę wynagrodzenia przekazują
partii lub organizacjom społecznym
o podobnym charakterze.
Finansowanie opiera się wyłącznie na crowdfundingu i darowiznach. Odmawiają przyjmowania
funduszy z instytucji finansowych.
Ich zdaniem to te instytucje są odpowiedzialne za kryzys, społeczne rozwarstwienie i kolonizację
kraju.
Lider
Nowa hiszpańska partia skupia
się mocno na swoim charyzmatycznym liderze, Pablo Iglesiasie.
Jego rozpoznawalność była znacznie większa niż samej partii. Przez
lata uczestniczył w debatach medialnych jako ekspert. Korzystając
z oczywistych zdolności komunikacyjnych, charyzmy i ogromnej popularności Pablo Iglesiasa, PodeTransparentność
mos zdobyło miejsce w głównych
Ideologiczny i partyjny interes wziął programach telewizyjnych.
górę nad dobrem wspólnym. KrótPrzedrewolucyjny rok?
kowzroczna korzyść wyparła troskę
o przyszłość. Rywalizację partyj- Podemos nie jest odosobnionym
ną zastąpiła wrogość i nienawiść. przypadkiem. W Grecji Syriza
W mediach od lat trwa festiwal ko- już dawno zdystansowała Palejnych afer, przykładów hipokryzji sok, socjaldemokratyczną pari jaskrawej prywaty. Hiszpanie od- tię, która odwróciła się od swowrócili się od swojego państwa.
ich wyborców, wprowadzając polityDlatego transparentność działa- kę oszczędności. Słoweńska nowa
nia, publiczne rozliczanie wpływów partia Zjednoczona Lewica, a w Hoi wydatków stały się dla Podemos landii Partia Socjalistyczna również
podstawą
działania.
Wszystkie wydatki i wpływy rozliczane
są na ogólnodostępnej stronie internetowej (http://transparencia.po-
zanotowały znaczne wzrosty popularności.
Neoliberalna polityka czyni spustoszenie, generuje biedę
i bezrobocie w całej Europie, również w Polsce.
Alternatywa, która zakłada, że
nic nie może być gorsze od tego,
co jest, zdobywa popularność i budzi w stłamszonym społeczeństwie
nadzieję.
– Chcemy uczciwego kraju.
Kraju, gdzie nikt nie jest wyrzucany z własnego domu, z publicznymi
szpitalami, publicznymi emeryturami, kraju, w którym jeśli ciężko pracujesz, możesz napełnić lodówkę
i kupić dzieciom przybory do szkoły.
Chodzi nam o zwykłe rzeczy – mówią aktywiści Podemos.
Nasz
system
polityczny
jest w kryzysie, ludzie aż gotują się z niezadowolenia. Nie
uczestniczą w wyborach, a demokracja w dostępnej formie jest
iluzoryczna. Europejskie marzenia w wolności, równości i braterstwie okazały się fikcją. Tworzy się
oligarchiczne społeczeństwo.
Czy elity będą w stanie odpowiedzieć na potrzeby i aspirację
ludzi?
W tym roku w Hiszpanii
i w Polsce odbędą się wybory
parlamentarne. Czy polityczna panorama rzeczywiście
się zmieni?
Albert Łyjak
Czy MSZ jeszcze istnieje?
Łysyczańsk (obwód ługański)
O tym, że polska polityka zagraniczna nie
istnieje w absolutnie żadnej postaci, wiadomo od wielu już lat.
Nasz (czy jednak aby na pewno jeszcze – nasz?)
MSZ to jednakowoż tysiące suto opłacanych etatów
i jak na nasze warunki – bardzo tłusty budżet. Można by więc oczekiwać, że zadania najoczywistsze
i najpilniejsze, jeśli przy tym nie są ani trudne ani
kosztowne, będą rozwiązywane.
Kilkakrotnie mniejsza od Polski Republika Czeska
grupę ponad stu mieszkańców Ukrainy, przyznających
się do narodowości czeskiej i pragnących opuścić teren
prowadzenia działań wojennych, ewakuowała w ciągu
tygodnia. Przy czym zagrożenie dla ukraińskich Czechów było mniejsze, niż dla Polaków. W przeciwieństwie do naszych rodaków, Czesi nie są bowiem przez
Rosjan postrzegani, jako strona konfliktu. Na Ukrainie
nikt jeszcze nie zabija Czechów za to, że są Czechami. A Polacy, mimo że są tam widziani, jako wrogowie
i już za samą swoją narodową przynależność zapłacili krwią, nie mogą się doczekać ewakuacji od wielu
miesięcy. Podkreślmy też, że z Pragi do rejonu walk
jest prawie dwa razy dalej, niż do z Warszawy. Chodzi
o wcale nie większą ilość ludzi.
Jeśli polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych od lat nie zajmuje się już żadną
polityką zagraniczną to można chyba oczekiwać, że zdoła zająć się chociaż ratowaniem bardzo nielicznych Polaków, których
życie jest zagrożone. I to nie na drugim
końcu świata, lecz ledwie kilkaset kilometrów od naszej granicy.
Piotr Miśkowski
18
Europa i Świat
Nr 79, 9 – 22 I 2015
STAMBUŁ, BAJKA NAD
BOSFOREM
Mieszkam w miejscu zwanym dawniej Cyplem Pałacu
(Sarayburnu), w pensjonacie
„Peninsula” przy Adliye Sokak. Z prawej mam Sultan Ahmet Camii, a z lewej meczet
Ayasofya. Kilkadziesiąt metrów od pensjonatu jest Bosfor, a za Bosforem, po azjatyckiej stronie, widzę Üsküdar.
Na dawnym Cyplu dają się widzieć warstwy minionego czasu, począwszy od czasów greckich, bizantyńskich, poprzez czasy rzymskie, łacińskie, osmańskie i republikańskie. Na gruzach Bizancjum
powstało Imperium Osmańskie,
które trwało do 29 października
1923 roku. Na gruzach Imperium
Osmańskiego, gdzie wcześniej
Grecy sadzili drzewa oliwne, budowali kościoły i wypływali na połów ryb, powstała Republika Turcji.
Przepych i omszałość
Między meczetem Sultan Ahmet Cami a Ayasofia Müzesi widać zamożność, dostatek,
nawet przepych. W sklepach złoto
i dywany, wyszukane przyprawy
i słodycze. Ale wystarczy zagłębić
się w wąskie uliczki Sultanahmet,
żeby zobaczyć Stambuł niebogaty,
zniszczony, drewniane domy z wykuszami.
Podobnie jest za Złotym Rogiem w dzielnicy Beyoğlu, dawnej
Perze. Tutaj uliczki, otoczone szarymi, dawno tynkowanymi murami,
zaczynają się nad zatoką i pną się
do góry, ku Galacie.
Cywilizacja łacińska, zawojowana przez cywilizację osmańską,
dogorywa dziś w krętych uliczkach
dawnej Pery, gdzie można jeszcze
spotkać greckie kościoły, kaplice, a nawet żydowskie synagogi.
Stambuł to dawniej Konstantynopol, miasto Konstantyna Wielkiego,
a jeszcze dawniej Bizancjum, miasto założone przez niejakiego Byzasa, greckiego kolonistę z Megery.
Legenda mówi, że Byzas, syn
króla Nisosa, otrzymał polecenie
z wyroczni Apollina w Delfach. Miał
znaleźć półwysep, tam, gdzie Złoty
Róg odchodzi od Bosforu, a Bosfor wpada do Morza Marmara. Naprzeciwko półwyspu, po azjatyckiej
stronie Bosforu, był Chalcedon,
czyli dzisiejsze Kadiköy.
Po stronie europejskiej, u podnóża wzniesienia, na którym powstał Seray, Byzas zobaczył dwa
osiedla rybackie: Lygos i Semistra,
obydwa osiedla z wygodnym, naturalnym portem. Tam kolonista założył w 667 roku p.n.e. miasto Byzantion, z którego po stuleciach wyrosło Cesarstwo Bizantyńskie.
W roku 513 p.n.e. zdobyli je
Persowie. Następnie, w 407 p.n.e.,
miasto zdobyli i zaanektowali Ateńczycy. W roku 405 p.n.e. przejęli
Spartanie, zaś w 258 p.n.e. zdobyli
miasto Gotowie. W roku 227 p.n.e.,
naprzeciw Bizancjum, osiedlili się
Galowie.
Upadek i Nowy Rzym
Septymiusz Sewer, cesarz rzymski, po pokonaniu w 195 roku Pescenniusza Nigra, zrównał z ziemią wspierające uzurpatora miasto
Bizancjum (Byzantion), czyli późniejszy Konstantynopol. Ale niedługo potem kazał miasto odbudować
jako rzymską metropolię. Dzieło
odbudowy kontynuował Karakal-
Tarih Müzesi. Panorama 1453 r. Zdobycie Konstantynopola.
600 lat
stosunków
polsko-tureckich
Dwudziestego maja 325 roku
Konstantyn zwołał w Nicei (Nikea) w Bitynii, 80 km od miasta
Bizancjum, sobór powszechny biskupów chrześcijańskich. Niedługo
potem, w 324, Konstantyn przeniósł
stolicę cesarstwa z Nicei do Bizancjum, zwanego odtąd Konstantynopolem albo Nowym Rzymem (Nova
Roma). Uroczysta inauguracja miasta odbyła się 11 maja 330 roku.
Konstantyn zbudował nowe
mury, ukończone przez Konstantyna II, które objęły obszar o powierzchni około 700 hektarów. Powiększony został Hipodrom, zbudowano pałac cesarski, łaźnie
Zeuksippa, budynek Senatu i wytyczono Forum Augusteum, Forum
Konstantyna z kolumną i posągiem
Apollina Heliosa i Forum Taurus.
W mieście istniało już Forum
Bovis oraz Forum Arkadiusza. Fora
te łączyła szeroka na 25 metrów
ulica Mese (ulica środkowa), prowadząca do Złotej Bramy, za którą
zaczynała się Via Egnatia.
Konstantynopol
Sprzedawcy flag tureckich
la, syn Septymiusza Sewera. Na
początku IV wieku miasto przyjęło
imię Konstantyna i stało się stolicą
greckojęzycznego państwa rzymskiego. Wielu uważa Konstantyna
Wielkiego za pierwszego „cesarza
bizantyńskiego” (panował w latach
306 - 337).
Cesarstwo Wschodniego Rzymu poprzedziło upadek Cesarstwa
Zachodniego Rzymu. Miasto Rzym
przestało być stolicą Imperium
Rzymskiego już za panowania Dioklecjana (284 - 305). Bizancjum,
zdominowane przez grecką kulturę i grecki język, uznawało się
za Nowy Rzym.
Cesarz Teodozjusz II (401, zm.
450), najstarszy syn cesarza Arkadiusza i wnuk Teodozjusza I,
zmienił w końcu nazwę miasta na
Konstantynopol, czyli Miasto Konstantyna. Nazwa ta trwała przez
cały okres Cesarstwa Bizantyńskiego. Po roku 1453 miasto przyjęło
turecką nazwę Stambuł (Îstanbul),
ale nazwa Konstantynopol nadal
była używana, głównie przez Euro-
Europa i Świat
Nr 79, 9 – 22 I 2015
Mury Teodozjusza
pejczyków z Beyoğlu (Pery).
Miasto od zawsze otaczały
mury. Poprzez liczne rozbudowy
i ulepszenia, miasto było potężną
fortyfikacją starożytną, nie mającą
sobie równych w Europie.
W roku 375, na rozkaz cesarza rzymskiego Walensa, zbudowano jego imienia Akwedukt (tur.
Bozdoğan Kemeri), którym sprowadzano na plac Beyazita wodę z Lasów Belgradzkich. Woda z placu
była rozprowadzana po całym mieście. Akwedukt ma wysokość 20 m;
zachował się do dzisiaj 200-metrowy odcinek w Beyazit oraz 600 m
przy Unkapanı.
W piątym wieku n.e. cesarz
Teodozjusz II (408-450) kazał zbudować drugą linię obwarowań w odległości 1500 m na zachód od sta-
Widok na Galatę
19
Stacja kolejki Karaköy – Tünel, zbudowanej 139 lat temu
rych murów. Grube, potężne mury
i wieże chroniły miasto od zachodu,
od strony lądu, natomiast słabsze
mury broniły miasta od strony brzegów Złotego Rogu, Bosforu i Morza
Marmara.
Niezwykle korzystne położenie
nad Bosforem sprawiło, że miasto
bogaciło się, rozwijało i kusiło najeźdźców bogactwem.
siaj jest to Muzeum Ayasofya.
Za panowania Jana I Tzimiskesa (969-76) została zbudowana forteca za „Złotą Bramą”,
zniszczona w czasie czwartej wyprawy krzyżowej. Odbudował
ją w 1350 roku Jan VI Kantakuzen. Fort miał pięć wież, co razem
z dwiema wieżami „Złotej Bramy”,
dawało siedem wież. Stąd wzięła
się nazwa Heptapyrgion. W roku
Świątynia i forteca
1391 sułtan Bajazyda I zmusił ceW czasach Justyniana (537-565) sarza Jan V Paleologa do zburzemiasto zwało się Justynianpolis.
nia fortecy za cenę nie oślepienia
Cesarz Justynian I kazał wybu- cesarzewicza Jana V Manuela.
dować kościół Hagia Sophia. Ta nieStolica Cesarstwa
zwykła świątynia powstała w latach
532 - 537. Po zdobyciu miasta W dziejach miasta nad Bosforem
przez Turków w 1453 Hagia Sophia były nazwy: Byzántion, Bizancjum.
(Ayasofya) została otoczona mina- Obok miasta Bizancjum, leżąceretami i zamieniona na meczet. Dzi- go na końcu rzymskiej drogi Via
Egnatia, Konstantyn I Wielki założył w 324 roku nowe miasto i nazwał je Constantinopolis. Nazwa
Bizancjum przeniosła się z miasta
na państwo. W historii funkcjonuje
nazwa: Cesarstwo Bizantyńskie.
Jest to nazwa ściśle historiograficzna, po raz pierwszy użyta w 1648
przez niemieckiego historyka, Heronimusa Wolfa.
Konstantynopol był stolicą
Cesarstwa Rzymskiego w latach
330–395, stolicą Cesarstwa Bizantyńskiego (395-1204), stolicą Cesarstwa Łacińskiego (1204–1261),
znowu stolicą Cesarstwa Bizantyńskiego od 1261, stworzonego przez
Michała VIII Paleologa, cesarza Nicei. Ale nie odzyskało już dawnego
znaczenia. Podczas swego panowania Paleolog dążył do zjednoczenia Kościołów chrześcijańskich
i odpierał ataki na Bizancjum.
Bizantyńczycy w czasach wypraw
krzyżowych nazywali siebie Hellenami. Nawiązywali tym samym
do wielkiej przeszłości Greków.
Bizancjum było Cesarstwem Rzymskim, sukcesją Imperium Romanum, zwanym przez Arabów „Ziemią Rzymian” (Rûm).
Gdy w Hiszpanii i w innych krajach Europy mówiono o Cesarstwie
Greków, to cesarze bizantyńscy
uważali się za sukcesorów Imperium Romanum. Słowo rzymskość
Grecy rozumieli jako greckość.
Kraje sąsiedniego islamu znały Bizancjum jako Rûm. To była „Ziemia
Rzymian”.
Z krzyżowcami przybywali nad
Złoty Róg kupcy z Wenecji i Genui.
Ci ostatni założyli swoją kolonię
Galata, położoną na północnym
brzegu Złotego Rogu. Genueńczycy przebywali w Galacie w latach
1273-1453. Ich dziełem jest Wieża
Galata, charakterystyczny punkt
dawnej Pery.
Polskie poselstwo
za wielką bramą, od której wzięła
się Wielka Porta, nazwa urzędów
i państwa tureckiego.
Stambuł dzisiejszy rozciąga
się po europejskiej i po azjatyckiej
stronie Bosforu, liczy przeszło 15
milionów mieszkańców i jest jednym z największych miast świata.
Sercem miasta jest most Galata
nad Złotym Rogiem. Most łączy
Eminönü z Karaköy.
Eminönü oznacza przystań
statków pasażerskich. Opodal
jest dworzec autobusowy, główny
dworzec kolejowy Istanbul Sirkeci. W okresie bizantyjskim miejsce
to Grecy nazywali Phosphòrion.
Niegdys kończył tu bieg Orient
Express. Obok jest stacja Marmaray, kolej pod Bosforem. Jest też
stacja pociągów podmiejskich.
Po drugiej stronie Złotego
Rogu, patrząc z nabrzeża Eminönü
na wieżę Galata, jest Karaköy,
przystań dla statków pasażerskich
i rybackich, targ rybny i stacja dolna
podziemnej kolejki Karaköy – Tünel,
jednej z najstarszych w świecie. Linia tramwajowa Beşiktaş – Bağcilar
łączy dziesiątki miejsc po obydwu
stronach Złotego Rogu.
Stambuł jest stolicą prowincji i zarazem centrum kulturalnym
i handlowym Turcji. Miasto jest
siedzibą kilkudziesięciu banków,
giełdy papierów wartościowych
i ośrodkiem przemysłowym, wytwarzającym czwartą część produkcji
kraju. W mieście znajduje się 5 uniwersytetów, z których najstarszy,
Uniwersytet Stambulski, został założony w 1453 roku, gdy Turcy zdobyli Konstantynopol.
Od czternastego wieku Konstantynopolowi coraz bardziej zagrażali
Turcy, którzy w Anatolii byli sąsiadami Bizancjum.
Po roku 1402, aż do roku 1414,
trwały w Anatolii i w Tracji bratobójcze walki. W tych niespokojnych
czasach, wyruszyli z Krakowa do
Turków posłowie króla Władysława
Jagiełły i Rzeczypospolitej. Posłowie nie wiedzieli,. Bo nie mogli wiedzieć, kto jest albo kto będzie sułtanem.
Ostatecznie Mehmed, potomek
Osmana, pokonał swoich braci
i w 1413 został sułtanem. W roku
1414 spotkał się w Bursie z Jaku- Próba zdefiniowania StamKrzyżowcy
bem Skarbkiem z Góry i z Grzego- bułu jest trudna, a nawet
niemożliwa. To baśń i bułka
W roku 1204 krzyżowcy zdoby- rzem Ormianinem.
z rybą. Miasto Orientu i Euli Konstantynopol i złupili miaStolica Turcji
ropy. Nad wieczorem, w połusto. Z części Bizancjum utworzyli
Cesarstwo
Łacińskie.
Pierw- Czterdzieści lat później, 29 maja dnie i o świcie słyszę „Allahu
szym władcą nowego państwa 1453 roku, sułtan Mehmed II, syn Akbar!”. A za dnia jest ruch,
został hrabia Flandrii, Baldwin I, Murada II, wnuk sułtana Mehmeda kipiel, praca. Między murami
koronowany 16 maja 1204 roku na I, zdobył Konstantynopol i przeniósł ogródki kawowe i herbaciane.
cesarza. Powstało też Cesarstwo stolicę Osmanów na półwysep nad No i moja ulubiona kawa po
Nicei, terytorialnie równe Cesar- Bosforem, Złotym Rogiem i Morzem turecku.
stwu Łacińskiemu.
Marmara. Sułtan przebywał w PałaTekst i zdjęcia
Krzyżowcy nazywali mieszkań- cu Topkapi, natomiast wezyr miał
ców Cesarstwa Grekami. Ale sami swe urzędy opodal Parku Gülhane,
Michał Mońko
20
Myśli i Kultura
KIM JEST?
Duża nadzieja polskiej poezji, dociekliwy i niespokojny umysł, nachylony ku
etycznym wyzwaniom świata. Uczulony na ból i cierpienie człowieka. Zmaga się z lękami i niepokojami sumienia,
pisze w podobnej tonacji jak Bruno
Schulz. W jego poezji jak w kalejdoskopie odbijają się fobie współczesnej cywilizacji, porażające poczucie samotno-
Nr 79, 9 – 22 I 2015
ści, wykluczenie, stygmatyzacja, stany
katastroficzne, ból istnienia. Osaczają
go dramaty i problemy jego kamienicy,
ulicy i bramy, zaułka, osiedla i duchów
nocy. Jego bohater w ciemności słyszy
oddechy chorych, cierpiących i umierających, zmaga się z pamięcią, w której
spierają się odmienne czasy. Debiutował ważnym i dojrzałem tomem wierszy
„Imię jest znakiem”. Pisałem o nim wtedy: „Mamy do czynienia z poezją wyso-
MŁODE TALENTY
kiej próby, bogatą w znaczenia i spójną
intelektualnie. Zakreśla w liryce istotne
poetyckie krajobrazy… Jawi się duży
talent”. Dzisiaj, kiedy przygotowuje do
druku drugi samodzielny tomik, dodałbym, że przedstawia strofy piękne,
gorzkie i mądre, poezję dojrzalszą
i bogatszą metaforycznie, o większym
ładunku dramatyzmu i metafizycznej
siły. Należy do pokolenia, które tworzy
literaturę egzystencjalnego lęku i moralnego buntu.
MACIEJ DOBRZAŃSKI
WIERSZE
PRUDNIK
POETAMI STOI
(z przygotowywanego do druku tomiki „Wizja lokalna”)
Z kronik kamienicy: pory roku
(z Maćkiem Dobrzańskim rozmawia Stanisław Srokowski)
Twój pierwszy samodzielny tomik wierszy przyniósł
Ci wśród miłośników poezji uznanie. Czym jest dla Ciebie poezja?
To prawda, kilka osób wypowiedziało się pozytywnie, co
utwierdziło mnie w przekonaniu, że cała ta moja pisanina
ma jakiś sens. Dla autora największym sukcesem jest sytuacja, w której jego twórczość w jakiś sposób dotyka odbiorcę i coś w nim pozostawia. Ale nawet i bez tego robiłbym to,
co robię. Jest to chyba rodzaj autoterapii, choć przyznaję, że
nie potrafię tego dokładnie zdefiniować. Być może to pisanie
po prostu wybiera człowieka, a nie na odwrót. Wiem, że bez
tego byłbym w jakimś sensie… ubogi. Pisanie pozwala porządkować pewne rzeczy, nazywać zjawiska, których nie da
się czasem nazwać. To jest piękne, choć – bywa – tragiczne.
Poezja pomaga ogarnąć rzeczywistość i traktuję ją poważnie,
choć dla własnego zdrowia staram się z tym nie przesadzać.
Jakie miejsce w Twoich wierszach zajmuje środowisko,
architektura, atmosfera Prudnika, w którym mieszkasz?
Prudnik i otoczenie zajmują bardzo ważną pozycję w pisaniu. Stanowią częstokroć oś wierszy, miejsce akcji, determinują też bohatera i jego – co tu dużo mówić – neurotyczne podejście do rzeczywistości, pełne metafizyki, której nie
jest w inny sposób w stanie wyrazić. W tych tekstach splatają
się więc w zasadzie dwa miasta – to zewnętrzne, nazwane Prudnikiem i wewnętrzne, raczej ciemne i niezbyt nadające się do życia, którego opakowaniem jestem teraz ja
sam. Prudnik to nawał historii, częstokroć dramatycznej, ale
i epickiej, pełnej śmierci, która – gdyby ją upersonifikować
byłaby zapewne Niemcem. Do tego dochodzą lokalne historie-legendy, strasznie tajemnicze i też pełne śmierci, jakiejś
dziwnej atmosfery. Prudnik to nie tylko miasto – to także stan
umysłu.
Często się tu włóczy.
Czasem chodzi po klatce schodowej,
szuka czegoś na strychu, albo stoi z uchem przy drzwiach
twojego mieszkania – utwierdza się w swoim grzechu.
Ale mniejsza o ojca,
bywa bowiem, że się wybudzasz w sen bardziej realny,
gdy wynoszą jak ciszę rzeczy po kolejnym trupie
i podwórko ożywa na chwilę w tak śmiertelny sposób.
Potem robi się wiosna, sąsiadki uruchamiają języki i ciężar
upału
zbliża się jak spadający młot (sen nadal pracuje jak robak).
W ten sposób zmieniają się okoliczności, lecz cel pozostaje,
a i środki wciąż mają tyle samo procent i znane etykiety.
I przychodzi też zima, gdy sobie przerabiasz pokój
na schron; zima pełna butelek chowanych za łóżkiem, niżów
przychodzących zza szafy, cieplejszych frontów zza pieca,
w który się gapisz
jak w miłosny list od zaprzeszłej kobiety.
właściwie nie znałem
żadnego z Was
(do dziś nie znam Was Właściwie)
i jak Was określać;
żyjący poeci – to mijanie się z prawdą
umarli – mijanie
tym większe
Ale mniejsza o alkoholizm i dziwki,
Z kronik kamienicy: poniemieckość
pobawmy się raczej w piąta porę roku, gdy do snu
powraca dzieciństwo, pokój znów wypełnia się wodą
i między szuwarami podpływasz łodzią do tej szafy z lustrem,
za którą mieszka dziwak z księżyca w świetlistej koszuli,
z twarzą
w wiecznym nowiu. Pobawmy się raczej w te dawne ucieczki
do matki jak do skrzyni pełnej złotych monet, pobawmy się
w świat gwiazd na wyciągniecie ręki, w świat wyciągniętych rąk
babci, tak cholernie dobry, jak wszystko, co przeminęło.
Zapach,
jakby w nim ktoś ukrył
minione sezony –
lata widziane jako wnętrze bramy
poniemieckiej kamienicy;
ulice pełne pijaczków,
cień wydobywający się z ich głów
jak rozdarty płód;
piwo, pite w ciszy, jaką może zapewnić jedynie niepokój
pustego pokoju, sposób, w jaki trawa porasta krew
Kresów; kroki,
kroki pod drzwiami,
jakby to armie spod Łuku Kurskiego
przyszły domagać się chleba i wódki –
Ale mniejsza o sentymenty,
bywa bowiem że się wybudzasz w samym środku
jawy i pozornie nic się nie zmienia, sąsiadce z trzeciego
wciąż gnije nos, rybiki biegają po utartych szlakach,
a jedno z dzieci tej kamienicy ciągle wymiotuje
kałem. Wtedy też zauważasz okno na półpiętrze
tak dziwnie niedomknięte i dochodzą cię głosy z ulicy, jakby
łapanka. I nagle rozumiesz – żaden twój wiersz
się nie mylił.
Jak powstają Twoje strofy?
Piszę najczęściej w nocy, wieczorem, albo do późnych
godzin rannych. Dobrze mi się pisze przy niektórych muzycznych kawałkach, między innymi takich wykonawców jak Pink
Floyd. Nad jednym tekstem sporo dłubię, zmieniam, poprawiam, czasem nawet po kilku miesiącach. W ciągu siedmiu
lat napisałem około 150 wierszy, które składają się na moje ***
dotychczasowe dwa zbiory i ten, który jest obecnie w przygo- Noc w pustym pokoju
towaniu, więc – jak widać – nie prezentuję jakiegoś szczegól- w samym środku wiersza szelest kartki
nego rozmachu na tym polu.
jak błysk kosy w samym środku lata
Słucham Pink Floyd tak próbuję
Jak się rozwija kultura Prudnika? Co w niej charaktery- wczuć się w drugą stronę
stycznego?
(to już prawie jakbym Was odwiedzał)
Kultura Prudnika jest chyba typowa dla kultury w niewiel- tak próbuję wczuć się
kich miastach. Mieszkańcy twierdzą, że nic się nie dzieje w rytm wyobrażenia o Was
i narzekają. Ja mam nieco inne zdanie. Jako dziennikarz je- (to jednoznaczne z wczuwaniem się
stem na bieżąco z różnymi wydarzeniami, a tych jest sporo. w słowa) ale jak o Was pisać nie myśląc
Wspaniale działa Muzeum Ziemi Prudnickiej, biblioteka orga- o swojej uśmiechniętej
nizuje wiele cennych spotkań literackich, podobnie Prudnicki śmierci
Ośrodek Kultury, który był zawsze otwarty na inicjatywy mło- będąc namacalnym jak pisać
dych poetów. Nie twierdzę, że wszystko działa bez zarzutu, o krwi i kościach ze światła
ale nie widzę też powodów do nadmiernej krytyki. Nie jeste- jak pisać
śmy Warszawą. Robimy, co możemy i na co pozwalają fun- wiedząc że wpływacie w ten świat
dusze. No i Prudnik poetami stoi. Dwóch z nich – Waldemar jak w martwą zatokę
Jocher i Krzysztof Szeremeta osiągnęli dużo na tym gruncie (że ta zatoka już na was nie wpływa)
i są dziś rozpoznawalni i szanowani w Polsce. Jest też Bar- Jak o was pisać;
tek Sadliński, którego cenimy. Rzadko się zdarza, żeby w tak wyłączając tego co już dawno
małym mieście pojawiło się kilka osobowości w jednym cza- wykopał sobie grób
sie, a my mamy to szczęście. Szanujemy się i lubimy.
we mnie
komora serca,
która nie może już bardziej
się ścieśnić.
Wiersz dla zaprzeszłej
Znów esemesy bez części tekstu. Jesień
utyka w upale września. Zdania z kartki
odnalezionej za łóżkiem zastępują
modlitwę. To krótkie frazy na wypadek
deszczu lub twoich łez. Od kilku dni myślę
o zimie suchymi wersami. Mało klnę,
już się nie nakłuwam. Nie sprawdzam
nawet szmerów za oknem. Czasem tylko,
chcąc ciebie zobaczyć, wpatruję się
w niezapalone latarnie. Ich ciemne milczenie mówi
o nas wszystko.
POCZTA LITERACKA
Alina G., Wałbrzych – za wcześnie na debiut. Jacek Z.,
Wrocław – jedna trafna metafora, to za mało na wiersz. Marianna C., Warszawa – proszę o nowe teksty. Czekam na
nowe literackie oferty.
Stanisław Srokowski
[email protected]
Myśli i Kultura
Nr 79, 9 – 22 I 2015
Biedni i bogaci
bodnie korzystała z życia...
Ale w tajemnicy. Nastąpiła więc kulturowa zmiana. Mam nadzieję, że
dochodzimy już do punktu, w którym powiemy: wartości wyznawane
przez bankierów już się przeżyły.
Jeśli masz szczęście, dostaniesz od losu rabat. Ale komu ten
en rrabat
abat
Layard,
przysługuje? Brytyjski badacz szczęścia, profesor Richard Layard,
oczątek
próbuje ustalić, co robić, aby ludziom żyło się lepiej. Na początek
rozejrzyj się dookoła i puknij w czoło.
Panie profesorze, pomówmy
o pieniądzach. Czy dają szczęście?
Richard Layard: W każdym kraju bogaci są na ogół szczęśliwsi
od biednych. Jednak powodów,
dla których ludzie czują się szczęśliwi lub nie, jest bardzo wiele,
a bogactwo odpowiada za istnienie
tych różnic tylko w małym stopniu.
A co jest ważniejsze od majątku?
Stosunki
międzyludzkie,
życie rodzinne. Ważne jest, czy ktoś
ma pracę i czy lubi swój zawód.
A jeszcze ważniejsze jest zdrowie.
Czy bogate kraje są szczęśliwsze
od ubogich?
Owszem, obywatele bogatych
państw są zdecydowanie szczęśliwsi niż mieszkańcy państw ubogich.
Jednakże jednocześnie występuje
tu paradoks: takie kraje jak Stany
Zjednoczone czy Niemcy są dziś
o wiele bogatsze niż kilkadziesiąt
lat temu, a jednak, jak wykazują
sondaże, ich obywatele wcale nie
są szczęśliwsi niż dawniej.
To dlatego, że ludzie zawsze
porównują siebie i swój stan posiadania z innymi. Czują się szczęśliwi, gdy mają wszystkiego więcej.
Ale gdy w ciągu kilkudziesięciu
lat rośnie dobrobyt w całym kraju,
moja większa zamożność nie poprawia mojej sytuacji w odniesieniu
do innych.
Posiadanie większych pieniędzy
oznacza więcej korzyści i mniej
zmartwień. A więc to chyba jednak szczęście?
Większe pieniądze nie oznaczają
mniej zmartwień. Ludzie podejmują różne zobowiązania finansowe,
a jeśli mają większy dochód, także
te zobowiązania są wyższe. Ktoś,
kto ma wyższy dochód, ale kupuje większy dom, obciążony wyższą hipoteką, ma spore powody do
zmartwień.
Brzmi to przygnębiająco.
A przy tym, zajęci pogonią za wyższymi dochodami, coraz częściej rezygnujemy z tego, co naprawdę daje
nam radość. Dla zarobku ludzie
poświęcają stosunki z przyjaciółmi,
zaniedbują własne życie rodzinne, wchodzą w konflikty i nabawiają
się stresów w kontaktach z kolegami. Społeczeństwo w coraz większym stopniu ocenia ludzi według
tego, jak wypadają w konkurencji
z innymi. A nie według tego, czy
są to wartościowe osoby, z którymi
dobrze jest być razem w społeczności. Ludzie porównują się ustawicznie z innymi pod najróżniejszymi względami, zamiast zwrócić
uwagę na to, co naprawdę by ich
uszczęśliwiło. To obsesyjne zachowanie powinno ulec zmianie.
Istotną przyczynę tego, że ludzie są nieszczęśliwi, stanowią
choroby psychiczne. W społeczeństwach zachodnich jest to czynnik ważniejszy nawet od bezrobocia. A w Europie tylko jedna czwarta
osób z zaburzeniami psychicznymi
jest faktycznie leczona. W przypadku chorób organicznych leczeniem objętych jest 90 proc. chorych. Większość systemów opieki
zdrowotnej nie poświęca chorobom psychicznym należnej uwagi.
I to jest moje najważniejsze zalecenie dla rządów, jeśli chcą uczynić
swych obywateli szczęśliwszymi.
Czy liczba chorych psychicznie wzrasta?
Tak, zwłaszcza wśród młodych.
Dowodzą tego dane statystyczne,
które sięgają lat 50. XX w. Wrażliwi ludzie już od bardzo młodych
lat narażeni są na coraz większy
stres. Muszą brać udział w nieustającym wyścigu. Konkurują ze sobą
o ładny wygląd, o seks, o wszystko,
co możliwe.
Jak temu zaradzić?
Wszystkie szkoły powinny dbać nie
tylko o rozwój intelektualny uczniów,
lecz również o ich
dobre samopoczucie. Potrzebne byłoby nauczanie
sztuki życia, instruktaż, jakie zasady muszą być spełnione, aby żyło
się lepiej. Poświęciłem wiele czasu
na opracowanie wraz z innymi specjalistami elementów takiego nauczania. W Wielkiej Brytanii wprowadzono taki program w niektórych
szkołach
ponadpodstawowych.
Porusza się takie tematy, jak podejście do alkoholu i do seksu; mówi
się o tym, jak zostać dobrym ojcem
czy dobrą matką i jak reagować
na problemy psychiczne przyjaciół
lub członków rodziny. Porusza się
też temat mediów, które nieustannie wmawiają dzieciakom od najmłodszych lat, że nie są dość piękne. Mówi się też o tym, co pomaga
się skupić i bronić przed czynnikami, które – jak to tutaj (wyciąga
z kieszeni smartfon) – rozpraszają
uwagę.
Jaki jest sens ekonomii? Często wydaje się, że celem jest uczynienie świata bogatszym. Kiedy globalne PKB rośnie, eksperci i badacze radują się, a ich jedyną obawą jest spowolnienie
wzrostu. Czy to maksymalizacja dochodów powinna być sednem polityki gospodarczej?
Poszukiwanie alternatyw
Niewielu ludzi uważa wysoki dochód za cel sam w sobie, ale
istnieje poczucie, że pozwala
on wieść wygodniejsze życie. Ludzie w najbogatszych krajach żyją
średnio 25 lat dłużej niż obywatele krajów najbiedniejszych. Mający więcej pieniędzy mogą pozwolić
sobie na lepszą edukację, bardziej zróżnicowane formy spędza-
nia wolnego czasu czy zdrowsze
jedzenie, poprawiając sobie tym
samym jakość życia.
Jednakże, dochody to nie jedyna licząca się kwestia. W badaniu
z 1999 przeprowadzonym przez
Williama Easterly z Uniwersytetu Nowojorskiego, autor posłużył
się danymi z lat 1960-1990, aby
sprawdzić poziom korelacji pomiędzy wzrostem gospodarczym
a 81 różnymi wskaźnikami jako-
nych państw. Dziś jednak uchodzi
za probierz dobrobytu.
Jest pan przeciwko wzrostowi
gospodarczemu?
Nie jestem bynajmniej przeciwnikiem wzrostu. Zawsze będziemy
korzystać z umiarkowanego wzrostu, gdyż nasza gospodarka staje
się bardziej produktywna. Jestem
jednak absolutnie przeciwny ponoszeniu wielkich ofiar tylko po
to, by jeszcze bardziej zwiększyć
ten wzrost.
Bankierzy powiadają często,
że jakaś polityka jest niekorzystna
dla wzrostu i z tego względu nie
można jej realizować. A niby dlaczego nie, skoro dla zadowolenia
ludzi inne sprawy liczą się bardziej od wzrostu? Jaką wagę ma
ów wzrost w porównaniu z faktem,
że w jakimś społeczeństwie ludzie
żyją ze sobą w niezgodzie?
ści życia. Okazało się, że wzrost
gospodarczy wpływał znacząco
tylko na 32 czynniki. Inne badanie
z tego roku, przeprowadzone w 43
krajach ujawniło, że ludzie funkcjonujący na rynkach wschodzących wyrażają niemal taki sam
poziom zadowolenia z życia jak
ludzie z krajów bogatych.
Jeżeli dochód nie jest doskonałym wskaźnikiem dla jakości
życia, to czy istnieją jakieś wiary-
Coraz więcej firm zabiega dziś
o absolwentów, obiecując równowagę między czasem pracy
a czasem wolnym oraz godziny
pracy niekolidujące z życiem rodzinnym. Czy środowisko pracy
sprzyja dziś szczęściu w większym stopniu niż dawniej?
Nie. W większości krajów Europy zadowolenie z życia zawodowego słabnie. Niezależnie od tego,co
firmy obiecują, w rzeczywistości
nasilają presję na zatrudnionych
i ograniczają ich swobodę w podejmowaniu decyzji W miejscach pracy odczuwa się zbyt wiele lęku.
Kiedy byłem młody, uważało się, że to w bardzo złym stylu,
gdy szef budzi postrach wśród
pracowników. Dziś wielu przełożonych jest przekonanych, że trzeba wywierać presję na personel.
Najnieszczęśliwsze godziny w dniu
pracy to zdaniem pracowników te,
które spędzają z szefem. Tak nam
pracownicy odpowiadają w sondażach. Okropność.
Na urlopie ludzie czują się szczęśliwsi?
Tak, każdy z nich. Zresztą również
podczas weekendów. Tyle że zdarzają się ludzie osiągający wysokie dochody, którzy nie korzystają
Co doradzają więc rządom tacy z weekendów, bo muszą pracować
badacze szczęścia jak pan?
nawet wtedy. Na przykład niejeden
Więcej troski dla sprawy leczenia bankier. To smutne.
chorób psychicznych. Lepsze szkoły. A poza tym wszyscy skorzysta- A jak się sprawy mają z panem?
libyśmy na tym, gdyby udało się Jest pan szczęśliwy?
powstrzymać ten wyścig szczurów, Z pewnością jestem człowiekiem
tę bezlitosną walkę konkurencyjną szczęśliwym. Ale nikt nie może
o wszystko i ze wszystkimi. Ta men- oczekiwać, że będzie szczęśliwy
talność dopiero się rozwinęła, a kul- przez cały czas.
tury mogą się zmieniać.
Proszę się przyjrzeć Wielkiej Kiedy jest pan najszczęśliwszy?
Brytanii pod koniec XVIII w. i 40 Kiedy jestem na urlopie.
lat później, pod rządami królowej
Richard Layard
Wiktorii. Pod koniec XVIII stulecia
ścigano się jeszcze w zdobywaniu ekonomista brytyjski, pionier badań
kobiet, piciu alkoholu, w grach ha- nad istotą szczęścia (ur. w 1934 r.).
zardowych. Bardzo grzeszne spo- Doradca rządów brytyjskiego i rołeczeństwo. A po roku 1830 wszyst- syjskiego oraz kilku organizacji pozarządowych.
ko to uchodziło już za naganne.
Mówimy dużo o szczęściu. Ale
czym ono właściwie jest?
Próbowano już wielu definicji. Ja
zawsze mówię: jeśli nasze badania
mają się w polityce na coś przydać,
to musimy wybrać taką koncepcję,
z jaką politycy mogą coś począć.
Dla mnie liczy się odpowiedź na
pytanie, w jakim stopniu obywatele są zadowoleni z życia. Należy wiedzieć, jakie znaczenie mają
poszczególne czynniki wpływające
na nasze samopoczucie, jak np.
stosunki międzyludzkie, zdrowie,
dochód.
Jedną z przyczyn nieszczęścia
jest przyjmowanie za powszechnie
obowiązujące norm dyktowanych
przez bankierów: wzrost PKB, dochodu. Ślęczeć w robocie od rana
do wieczora, z tego powodu rozstać
się z żoną... Pojęcie PKB nie zostało wprowadzone po to, by mierzyć Przynajmniej wśród zwykłych
sukces gospodarczy poszczegól- ludzi. Bo arystokracja nadal swo-
PKB a szczęście
21
godne alternatywy? W ostatnich
latach różne organizacje skupiały
się na badaniu poziomu szczęścia.
ONZ publikuje coroczny „Światowy
Raport Szczęścia” od 2012 roku.
Podobny coroczny audyt dobrego
samopoczucia obywateli przeprowadza rząd Wielkiej Brytanii. W odróżnieniu do bogactwa, szczęście
jest znacznie trudniejsze do określenia. Ludzie są podatni, jak określają to filozofowie, na „preferencje
adaptacyjne”, co oznacza, że nie
potrafią odkryć i okazywać tego
co daje im prawdziwe szczęście.
Często to ludzie biedni czy chorzy
są szczęśliwsi niż ci na pozór zdrowi i bogaci.
Tłumaczenie z „The Guardian”
Michał Pawlak
spojrzeć ekonomiści? Warto przyjrzeć się kwestii zdolności i możliwości. Chodzi o wszystko to, co
ludzie mają powód cenić. Lista
potencjalnych tego typu zagadnień jest nieskończona: możliwość
prowadzenia długiego i zdrowego
życia, wolność udziału w życiu politycznym czy bycie dobrze odżywionym.
To nasuwa pytanie, które możliwości społeczeństwo powinno
starać się maksymalizować. Niektórzy obawiają się, że podejście
„przez możliwości” jest zbyt paternalistyczne, gdy to rządy mają
zdecydować o tym, co jest najlepsze dla ich obywateli. Niektórzy
czołowi teoretycy wręcz mówią
Zdolności i możliwości
o np. „dziesięciu możliwościach
Jeśli identyfikacja szczęścia jest centralnych”, które są niezbędne
tak trudna, to na co jeszcze mogą dla dobrego życia.
 22
22
Myśli i Kultura
21 
Wolność wyboru ma wpływ
na dobre samopoczucie i jeśli ludzie otrzymają przyzwoity wybór,
to mniejsze znaczenie będzie miało to, co ostatecznie zdecydują.
Pomiar zdolności i możliwości może być jeszcze trudniejsze
niż pomiar PKB lub szczęścia.
10 grudnia ONZ wydała najnowszą wersję swojego „indeksu dobrobytu”, stawiając wartość dolara
u boku czynników takich jak edukacja i zdrowie.
Nr 79, 9 – 22 I 2015
Lotniskowe wizytówki, odjazdy i odloty
Londyn inaczej
Bhutan
Przykładem jest Królestwo Bhutanu, gdzie rząd posługuje się właśnie bazującą na omawianej koncepcji.
Bhutan leży między Tybetem
a Indiami. Zaliczany jest do państw
o najniższym poziomie rozwoju
społecznego i ekonomicznego.
Większość ludzi żyje z tego, co da
im ziemia, odczuwając przy tym
szczęście. Chociaż cywilizacja
zachodnia powoli wdziera się do
kraju, mieszkańcy dbają o swoją
tożsamość narodową. Większość
z nich chodzi po ulicach w narodowych strojach.
Widać, że czas się tam zatrzymał i nikomu to najwyraźniej nie
przeszkadza. Rząd chce, by zadowolenie mieszkańców było ważniejsze od PKB. W Bhutanie nie widać też głodu. Nie ma bogactwa,
domy są proste, zwykle tylko jedna
czy dwie izby, ale też mieszkańcy
nie mają potrzeby posiadania więcej. To jeden z najbogatszych krajów świata, ale najbogatszych duchowo.
PKB jako jedna liczba oddająca w przybliżeniu poziom życia wciąż pozostaje wskaźnikiem,
na który głównie zwraca się uwagę. Czy zdajemy sobie sprawę,
że więcej w życiu jest życia niż samego PKB?
tłum. z The Economist
Michał Pawlak
Fot. Piotr Waszkielewicz
12  niekoniecznie
taksówką.
Największe kuriozum w zestawieniu z wysokimi aspiracjami to Katowice. Rzadkie kursy, słabo zsynchronizowane z odlotami, czy przylotami a kiedy samolot się opóźnia,
to trzeba zainwestować w taksówkę, której cena zbliża się do biletu
lotniczego. Stamtąd łatwiej niż do
Katowic można dojechać autobusem do Krakowa. Ale po co mi
Kraków, skoro przyleciałem do Katowic? Wtedy zrozumiałem, że przy
takim dojeździe nawet najniższe
ceny nie zachęcą jeszcze więcej
pasażerów. Czyli przyszłość lotniska to cargo, które nie musi się
martwić o taksówkę, czy autobus.
Bliżej do miasta jest w Rzeszowie, ale również rzadkie kursy zdezelowanym, głośnym autobusem
nie robią dobrego wrażenia. Dużo
lepiej wygląda bryła rzeszowskiego terminalu wraz z tarasem widokowym na ostatnim piętrze, nie
jak w „Misiu”, we Wrocławiu. Widoczny tuż po wylądowaniu komitet
powitalny na każdym zrobi wrażenie, nawet jeśli nie po niego wszyscy witający przyszli. Tam ludzie
najbardziej tęsknią. Następny w tę- mi. I tak w Szczecinie po wyjściu
z terminala można obejrzeć odsknocie witających jest Kraków.
jeżdżający już pociąg do miasta.
Powitania
I to tylko dlatego, że samolot dotarł
Pracownicze szpalery powitalne kilka minut za wcześnie. Na szczęsą specjalnością najmniejszych ście jest autobus LOT-u. Ale jeśli
lotnisk. Tworzone w Lublinie i Byd- ktoś przyleciał później innymi liniagoszczy przy rejsach Eurolotu. mi, może poszukać furmanki w poWszyscy zdają się kłaniać pasaże- bliskich wioskach. Albo poczekać
rom, wdzięczni, że przylecieliśmy kilka godzin na późniejszy pociąg.
Czasami twarz lokalnych władz
do nich, ale też świadomi, że płacimy za mało, by starczyło na ich wy- jest ratowana przez pracowników
nagrodzenia, dodatkowo sponso- lotniska. I tak w Lublinie jeden z nich
rowane przez udziałowców spółek zabrał ze stacji pasażera oczekującego na pociąg widmo i własnym
lotniskowych.
A sami pasażerowie mają kom- samochodem podwiózł go do Świdfort jakby wysiedli z prywatnego nika na dworzec autobusowy. Miły
jeta. Gdyby inaczej rozdzielić obo- gest, ale nie może być normą.
Szanowne władze tu i ówdzie.
wiązki pracowników, każdy przylatujący mógłby mieć osobistego asy- Wydawajcie swoje pieniądze z głostenta. Tak dużo za tak niewiele.
wą, a nie na pokaz. Pieniądze nie
są
niczyje, tylko podatników. TuryInwestycje w drogie
styka
i biznes mają sprawiać przyzabawki
jemność, a nie generować cierpieWładze regionów nie tylko dopła- nia związane z trudnymi dojazdami
cają do lotnisk i wybranych linii do waszych miast.
lotniczych, ale również starają się
Szanowne Koleje Mazowieczapewnić jak najlepsze skomuniko- kie i władze Mazowsza je sponwanie z miastami. Niestety głównie sorujące. Zdecydujcie się na
na pokaz i z milionowymi nakłada- postawienie drugiego i trzeciego
Stanisław Barańczak
Debiutował w wieku 19 lat
Ukończył filologię polską na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, gdzie
później pracował jako wykładowca.
Zadebiutował w wieku 19 lat utworem
„Przyczyny zgonu” wydanym w miesięczniku „Odra”. W 1968 roku ukazał się jego
pierwszy tomik wierszy „Korekta twarzy”.
W 1973 roku uzyskał doktorat za rozprawę o twórczości Mirona Białoszewskiego.
Wielokrotnie był wymieniany jako kandydat do literackiej Nagrody Nobla.
W czasach PRL Barańczak zaangażował się w działalność opozycyjną.
W 1976 roku był wśród współzałożycieli Komitetu Obrony Robotników, złożył również podpis pod tzw. „Listem 59”
– proteście intelektualistów przeciwko
poprawkom do Konstytucji PRL, które
ograniczały suwerenność Polski. W lutym
1977 roku w sfingowanym procesie skazano go za przekupstwo. Brał udział w głodówce w kościele św. Marcina w Warszawie, która była apelem o uwolnienie
uczestników wypadków czerwcowych
i tych, którzy stanęli w ich obronie.
Od 1977 roku Barańczaka objął zakaz
druku, tego też roku został dyscyplinarnie
zwolniony z pracy. W 1980 roku, wskutek
interwencji „Solidarności” odzyskał swoje
stanowisko na UAM.
Jako jeden z liderów „Pokolenia
‘68” w swojej twórczości dał świadectwo
nie tylko przeżyciom Marca '68 i Grudnia
‘70, ale też codziennego życia w PRL.
Od początku kreował nową poetykę, nazwaną „nowo-falową”, którą cechowała
demaskatorska postawa wobec języka
propagandy.
Sporą część dorobku Barańczaka
Emigracja
stanowi praca przekładowa z języka angielskiego, rosyjskiego i litewskiego. Jest W marcu 1981 roku wyjechał do Stamiędzy innymi autorem tłumaczeń na ję- nów Zjednoczonych z wykładami o literaturze polskiej. Po wprowadzeniu stazyk polski dramatów Szekspira.
Tymczasem w Londynie działa już
Terminal 2 na lotnisku Heathrow.
Czyli niemożliwe stało się możliwe.
To co zapuszczone, jak Terminal 1,
odeszło w przeszłość. Nie trzeba
już zdejmować butów, jak w amerykańskim zamordyzmie. Nie trzeba
już poświęcać 40 minut na wyjście
z samolotu, kontrolę graniczną,
odbiór bagażu i dojście do metra. Dotyczy to także pasażerów
LOT-u, którzy zaczęli korzystać
ze wszelkich nowych udogodnień.
Teraz wystarczy kwadrans. `Czyli
zaledwie chwilę dłużej niż na stosunkowo małym lotnisku London
City.
Jeśli firmy obsługujące bagaż w Warszawie włączą oprogramowanie „praca na serio”
to są w stanie wyrobić się w podobnym czasie nie tylko z bagażem
klasy biznes. Dla porównania, niektóre z walizek pasażerów korzystających z Terminalu 5 w Londynie
do dziś nie zostały odnalezione,
mimo kilku lat od jego otwarcia.
Nowy Terminal 2 to także dość
interesujący układ pomieszczeń
korespondujący z różnorakimi potrzebami pasażerów. W jednym
ciągu można zaspokoić tak potrzeby fizjologiczne, jak i duchowe, ponieważ spośród toalet wyłania się
kaplica ekumeniczna. Uchylę się
od skomentowania tego widoku,
ale może ktoś z czytelników?
Sławomir Ciok
Autor jak dotąd korzystał z 55 linii
lotniczych i 77 lotnisk na świecie.
Nie
Urodził się 13 listopada 1946 roku w Poznaniu, zmarł 26 grudnia
2014 r. w nocy w swoim domu w Newtonville na przedmieściach
Bostonu. Od lat ciężko chorował.
Poeta – opozycjonista
automatu biletowego w Modlinie,
albo ogłoście, że kupowanie biletów nie jest konieczne. Zróbcie
to sami, nie czekając na kolejne
miliony z UE, które w praktyce
powiększą zadłużenie regionu
i całego kraju. A przy okazji, czy
nie uważacie, że wasze autobusy
co 45 minut w porannym szczycie
przylotów to jednak kpina?
Stanisław Barańczak
To tylko słowo „nie”, któremu nadać
bagaż strzaskanych kości i wylanej krwi
potrafi nawet ciemność z twojej krwi i kości,
to nieświadome dzieło bólu (wszelkie prawa
zastrzelone), którego zakrwawione kopie,
czcionkami chłosty odbite od kości, arkusze
przeszyte nicią strzałów,
możesz co dzień podnosić z chodników zmęczonym
wzrokiem, wczytywać się w nie bezradnością rąk,
to tylko słowo „nie”, ostatnie słowo
w dziedzinie krwi – a poznasz ją zaraz na wylot
roju pocisków z luf;
nu wojennego pozostał w USA, gdzie
na wydziale slawistyki Harvard University w Cambridge wykładał literaturę polską. Od 1983 roku był członkiem zespołu redakcyjnego czasopisma „Zeszyty Literackie” w Paryżu. W latach 1986-1990
był też redaktorem naczelnym „The Polish Review”.
oprac.red.
to tylko słowo „nie”, miej je we krwi
która spływa kroplami po murze o świcie,
daję tobie to słowo, jakbym dawał głowę
za to, że ból istnieje, jakbym gardło dawał
za sprawę żył i ścięgien, i mięśni, i skóry;
czytam ci z liter bólu, ze skręconych nerwów
pospiesznie zapisane słowa o tych, co gotowi
zawsze otworzyć list cudzego ciała,
rozciąć kopertę skóry i złamać szyfr kości;
to tylko słowo „nie”, ostatni krzyk
modlitwy krwi, którą dzisiaj odmawiam za ciebie,
którą odmawiam sobie prawa do odejścia
Sprawy i Życie
Nr 79, 9–22 I 2015
Odpowiedzialność odszkodowawcza
pracownika za porzucenie pracy
Stosunek pracy ulega rozwiązaniu z różnych powodów – na przykład z końcem trwania umowy czy też za
wypowiedzeniem przez jedną ze stron. Zdarza się jednak, że pracownik niespodziewanie porzuca pracę. Czy
i jaką może ponieść z tego powodu odpowiedzialność
odszkodowawczą wobec pracodawcy?
przestaje przychodzić do miejsca, gdzie pracuje, bez jakichkolwiek wyjaśnień. Z kolei
Należy tutaj wspomnieć, w jaki sposób pra- druga sytuacja to nieuzasadnione wypowiecownik może porzucić pracę. Pierwszy jest dzenie stosunku pracy bez zachowania okreoczywisty – osoba zatrudniona po prostu su wypowiedzenia. W pierwszym przypadku
Dwie sytuacje
kodeks pracy milczy stricte na temat „porzucenia”, w drugim mamy opisane określone
uprawnienia pracodawcy.
Zasady odpowiedzialności
W przypadku porzucenia pracy można
zastosować art. 114 kodeksu pracy, który stanowi że pracownik, który wyrządził
szkodę pracodawcy ze względu na niewykonanie lub nienależyte wykonanie
swoich obowiązków, ponosi z tego tytułu
odpowiedzialność materialną. Porzucenie pracy bez cienia wątpliwości wypełnia
podstawy do twierdzenia o niewypełnieniu obowiązków.
Istotną kwestią jest tutaj udowodnienie związku między czynem pracownika
a szkodą, jakiej doznał pracodawca. To po
stronie zatrudniającego jest udowodnienie
tego, że poniósł stratę, w przeciwnym razie
pozew może okazać nieskuteczny.
23
Prawo i praktyka
[email protected]
Z kolei w drugim przypadku – nieuzasadnionego rozwiązania bez wypowiedzenia
– wystarczy, że pracodawca wykaże niezasadność takiego rozwiązania umowy o pracę,
by otrzymać odszkodowanie. Jego wysokość
to wynagrodzenie za okres wypowiedzenia
przy umowie na czas nieokreślony, a na czas
określony – za okres dwóch tygodni.
Co jeszcze warto wiedzieć
Wytoczenie powództwa przeciwko pracownikowi wiąże się z kosztami, które pracodawca
musi wyłożyć na starcie. Stąd też ważne jest
staranne przygotowanie się do pozwu. Oczywiście w razie wygranej sąd zarządzi koszty
od zatrudnionego. Zawsze też możliwe jest
zawarcie ugody z pracownikiem.
Marcin Żółkiewski
Z sieci
Znane i mniej znane portale w pigułce „GO”
POZIOMO: 1) Powiedzieć o nim: oszczędny
– to eufemizm; 6) uznanie obcego dziecka
za własne; 11) Śląski, miasto nad Bobrem;
12) stan w USA z Las Vegas; 13) pod nią kabaret Pietrzaka; 14) ceremonia na dwa „tak”;
15) najniższe miejsce na statku; 20) kawał
drogi do przebycia; 21) wartka w sensacyjnym filmie; 22) ubiegał się o rękę Wandy Krakówny; 23) odkładana za lemieszem; 24) z jej
soku wytwarza się tequilę.
PIONOWO: 2) Polska czołowa biegaczka
narciarska; 3) cechuje ponętną dziewczynę; 4) twórca narodowej opery węgierskiej;
7) nad „pięknym, modrym” przechadzał się
Johann Strauss; 8) niezła bryka dla jaśnie
pana; 9) wieś, w której mógł mieszkać Jędrzej; 10) układ scalony na karcie telefonu;
16) wulkan na Sycylii; 17) dozorca w gwarze
miejskiej; 18) aromatyczna przyprawa indyjska; 19) ma wszystkich juhasów pod sobą.
Rozwiązaniem krzyżówki jest hasło (sentencja Marka Twaina) utworzone z liter oznaczonych
czerwonymi numerkami od 1 do 41. Jego prawidłowy odczyt ułatwi wpisanie do poniższego
diagramu.
Rozwiązanie krzyżówki z nr. 78: POZIOMO: esemesy, warzywa, scheda, natura, ciżba, węch,
Rzym, oczko, Raksa, najemca, medyk, kefir; PIONOWO: szczęście, miech, szach, annał, zator, Wertyński, loża, Monk, koja, rymy, Krak. Hasło: Samych dobrych chwil w Nowym Roku
życzy redakcja.
Obniżamy ceny prenumeraty
kwartalna (6 numerów) – 25 zł
półroczna (12 numerów) – 40 zł (zwykła)
– 175 zł (zagraniczna; = 45 EUR lub 55 USD)
roczna (26 numerów) – 75 zł (zwykła);
– 350 zł (zagraniczna; = 80 EUR lub 100 USD)
Można określić prenumeratę na dowolną ilość
miesięcy, obliczając koszt z cennika prenumeraty półrocznej.
Wpłaty proszę kierować na konto:
Bank Zachodni WBK: 24 1090 1522 0000
0001 2111 6543 – z dokładnym adresem,
na który ma być wysłana gazeta.
Prosimy również dopisać, która wersja
prenumeraty została wybrana.
Numery kont dla wpłat dewizowych:
USD – 19 1090 1522 0000 0001 2117 6967
EUR – 75 1090 1522 0000 0001 2117 6929
zoo.silesia.pl
cha Jaruzelskiego: filmy i seriale dla dzieci
Znajdujący się w chorzowskim Parku Ślą- i młodzieży, komiksy, „Świat Młodych”, komskim, założony w 1958 r. Śląski Ogród Zoo- putery ZX Spectrum i gry planszowe. Do
tego aktywne forum dyskusyjne.
Bardzo solidnie
przygotowane
centrum wiedzy
logiczny to trzecie pod względem powierzch- o popkulturze w drugiej połowie istnienia
ni ZOO w Polsce. Można w nim zobaczyć PRL: szczegółowe opisy, linki, zdjęcia, filmy
około 350 gatunków zwierząt, a dodatkową z youtube. Także sporo humoru: Reksio –
atrakcją są rekonstrukcje dinozaurów odna- od najmłodszych lat przyciągał moją uwagę
lezionych podczas polskich wypraw paleon- charyzmą i konsekwencją, z jaką wykonywał
tologicznych na pustyni Gobi. Ciekawą opcją obywatelskie obowiązki na podwórku. Jego
jest możliwość zamówienia przez grupy
perypetie, częzorganizowane zwiedzania w towarzystwie
sto
przykre
przewodnika – pewne wyobrażenie o cze(nie raz obrykających przyjemnościach daje dostępny na
wał po mordzie
stronie wirtualny spacer (jest również galeria
od koguta), były
zdjęć). Dyrekcja Ogrodu chlubi się inwestydla mnie skarbcjami, wśród których znalazły się nowe i odnicą
wiedzy
nowione pawilony dla żyraf, tygrysów amuro otaczającym
skich, a także dla gadów i płazów.
świecie. (…) prachojnik.pl
ca na roli nie kryła przede mną żadnych tajemnic. Młodość mija stanowczo zbyt szybko.
aan
Na górze Chojnik w granicach Jeleniej
Góry wznosi się średniowieczny zamek, wchodzący w skład posiadłości rodu Schaffgotschów, potomków po kądzieli śląskich Piastów.
Od pożaru w XVII wieku pozostający w ruinie,
półtora wieku później stał się popularny wśród
turystów wypoczywających w niedalekich Cieplicach. Również po drugiej wojnie światowej,
mimo przeciągających się remontów i stopniowego odgruzowywania kolejnych części
założenia, przyciągał zwiedzających z Polski,
kusząc także mrocznymi legendami, w tym
najbardziej znaną o Kunegundzie, córce kasztelana, której jednak dorównuje ta o duchach
poległych Tatarów w Piekielnej Dolinie. Obecnie w obrębie murów funkcjonuje schronisko
turystyczne i siedziba bractwa rycerskiego.
nostalgia.pl
Strona dla tych, którym dzieciństwo upływało pod władzą Edwarda Gierka i Wojcie-
Redaktor naczelny:
Kornel Morawiecki,
kierownik Oddziału
Regionalnego Warszawa: Gazeta Obywatelska
Michał W. Mońko
Redakcja: Elżbieta Czechowska, Michał Czerny,
Mikołaj Iwanow, Krystyna Jagoszewska, Albert Łyjak,
Michał Pawlak, Adrian Nikiel, Tomasz Sokolewicz,
Stanisław Srokowski, Janusz Wolniak, Iwona Zybała
Adres redakcji: 50-324 Wrocław, ul. Barlickiego 28;
tel. 71 345 34 02;
e-mail: [email protected];
www.gazetaobywatelska.info
PrawdaJestCiekawa.pl
Facebook, Twitter: Gazeta Obywatelska;
Wydawca: Stowarzyszenie Solidarność Walcząca
NIP: 899 26 35 006; REGON: 020560 999;
KRS:0000 283315;
Nr konta: Bank Zachodni WBK:
64 1090 1522 0000 0001 0735 2590
(z dopiskiem „Na gazetę”)
Druk: Polskapress
24
Sport
Nr 79, 9–22 I 2015
Najwa¿niejsi Sportowe wydarzenia 2014 roku
Wchodząc w Nowy Rok, warto jeszcze raz przypomnieć sobie najwspanialsze, ale i najdramaTo był udany rok dla polskiej reprezentacji tyczniejsze sportowe przeżycia minionych dwunastu miesięcy. Jest co wspominać, więc nie
piłkarskiej. Nawet mimo tego, że biało-czer- sposób wymienić tu wszystkiego. 2014 był wyjątkowy dla naszych reprezentantów, choć nie
zabrakło i wpadek. Oby rozpoczynający się rok przyniósł polskim kibicom równie wiele radości.
wonych zabrakło na brazylijskim czempionacie globu. Wszak udział w mistrzostwach
przegrany został jeszcze w roku 2013. Niełatwo było więc wybrać najważniejszych polskich piłkarzy minionych dwunastu miesięcy. Poniżej próba takiego rankingu.
dze w Europie. Jest ważnym punktem
Sevilli FC, jednej z czołowych europejTransfer do Ajaksu Amsterdam oka- skich drużyn oraz reprezentacji Polski.
zał się dla niego strzałem w dziesiątkę. Z pewnością nie powiedział jeszcze
Dzięki w miarę regularnej grze i zdo- ostatniego słowa.
bywanym bramkom w klubie nikt nie
4. Robert Lewandowski
mógł mieć wątpliwości, że zasługuje na grę w kadrze. Milik okazał się Latem zamienił Borussię Dortmund
największym zwycięzcą jesiennych na Bayern Monachium. Jak wiele znaspotkań reprezentacji. Zdobył gola na czył dla swojego byłego klubu, niech
1:0 w historycznym meczu z Niemca- świadczy to, że zespół bijący się dotąd
mi, trafiał też w eliminacyjnych spotka- o mistrzostwo Niemiec jesień bez „Leniach ze Szkocją i Gruzją. Jesienią przy- wego” zakończył w strefie spadkowej.
ćmił w kadrze nawet Roberta Lewan- Lewandowski znakomicie sprawdził
dowskiego. W Pucharze Holandii w jed- się w roli kapitana reprezentacji, pronym meczu zdobył sześć bramek.
wadząc biało-czerwonych na szczyt
eliminacyjnej grupy. W spotkaniu z Gi2. Kamil Glik
braltarem zdobył cztery bramki. Jeden
Kapitan Torino wreszcie stał się fi- z najlepszych europejskich piłkarzy.
larem defensywy kadry narodowej. Wciąż oczekujemy od niego więcej.
Jeden z bohaterów zwycięskiego me5. Sebastian Mila
czu z mistrzami świata i jesiennych
bojów w eliminacjach czempiona- Obecnie największa gwiazda polskiej
tu Starego Kontynentu. To od niego ekstraklasy. Jeden z bohaterów elimiustalanie wyjściowego składu kadry nacji Euro 2016. Dobił mistrzów świamoże rozpoczynać selekcjoner Adam ta drugą bramką i napędzał grę drużyNawałka. Rok 2014 był z pewnością ny w końcówce pojedynku ze Szkocją.
jednym z najlepszych w jego karierze. Świetnie sprawdził się w roli dżokera.
3. Grzegorz Krychowiak Jeszcze niedawno zmagał się z poważną
nadwagą, ale klubowy trener Tadeusz
Wysoka forma, którą prezentował na Pawłowski potrafił naprowadzić go z pofrancuskich boiskach, zaowocowała wrotem na właściwe tory. Lider drugiej
transferem do zwycięzcy Ligi Euro- linii wrocławskiego Śląska, z którym
pejskiej. Teraz rywalizuje o mistrzo- znów bije się o mistrzostwo Polski.
stwo w najmocniejszej aktualnie liPaweł Sasiela
1. Arkadiusz Milik
1. Igrzyska Olimpijskie
w Soczi
Z całą pewnością Igrzyska Olimpijskie w Soczi były najważniejszą
sportową imprezą 2014 roku. Były też
najlepszą zimową olimpiadą w historii polskiego sportu. To na nich Kamil
Stoch dołączył do grona sportowych
legend, zdobywając dwa złote medale. Skoczek z Zębu stał się drugim,
po Wojciechu Fortunie, polskim mistrzem olimpijskim w skokach narciarskich i trzecim zawodnikiem w historii dyscypliny, który wygrał dwa
indywidualne konkursy na jednych
igrzyskach. Olimpiada w Soczi to także złoto Justyny Kowalczyk na dystansie 10 km techniką klasyczną oraz
sukcesy naszych panczenistów. Zbigniew Bródka indywidualnie sięgnął
po krążek z najcenniejszego kruszcu,
do którego wraz z Konradem Niedźwiedzkim i Janem Szymańskim dorzucił drużynowy brąz. Drużynowe
srebro wywalczyły zaś nasze panie w składzie Katarzyna Bachleda-Curuś, Natalia Czerwonka, Katarzyna Woźniak i Luiza Złotkowska.
2. Siatkarskie sukcesy
Po czterdziestu latach oczekiwania
polscy siatkarze ponownie sięgnęli
po mistrzostwo świata w siatkówce. Nie ulega wątpliwości, że czempionat globu rozegrany w Polsce
zapisze się w historii światowego
sportu. Mecz otwarcia na Stadionie
Narodowym dla rekordowej widowni
i wielki finał w wyjątkowym dla polskiej siatkówki miejscu, katowickim
Spodku. Do tytułu poprowadził biało-czerwonych Mariusz Wlazły, najlep-
szy atakujący i punktujący mistrzostw
(233 pkt), a przede wszystkim najlepszy zawodnik całego turnieju. Niestety, przy okazji mistrzostw zdarzyły
się też dwie nieprzyjemne sytuacje.
Przed nimi, na prezentacji w Brazylii skradziono trofeum przygotowane
dla mistrzów świata i naprędce należało wykonać nowe, a po czempionacie wybuchła afera korupcyjna
z udziałem najważniejszych związkowych działaczy. Rok 2014 był udany
także dla polskiej siatkówki w wydaniu klubowym. Jastrzębski Węgiel wywalczył trzecie miejsce w Lidze Mistrzów.
3. Polska – Niemcy 2:0
Co prawda na piłkarskich mistrzostwach świata kolejny raz zabrakło reprezentacji Polski, ale biało-czerwoni to niepowodzenie osłodzili nam swoją postawą w jesiennych
spotkaniach eliminacji mistrzostw
Europy, które w 2016 roku odbędą
się we Francji. Piłkarze mistrzostwa świata nie zdobyli, ale pokonali w meczu o punkty świeżo upieczonych mistrzów. Było to jednocześnie pierwsze w historii zwycięstwo
naszej reprezentacji nad RFN-em.
Wcześniej biało-czerwoni wygrywali tylko z NRD. Jesienne zmagania w eliminacjach podopieczni Adama Nawałki zakończyli na pierwszym miejscu w grupie i o polskiej
drużynie znów zrobiło się głośno.

4. Legia – Celtic
Piłkarscy mistrzowie Polski dołączyli
do niechlubnego grona drużyn, które
z Ligi Mistrzów wyeliminowały się
same. Na boisku w obu spotkaniach
zdecydowanie górowali warszawianie.
Przed własną publicznością Legia rozbiła mistrzów Szkocji 4:1, a dwóch rzutów karnych nie strzelił Ivica Vrdoljak.
Jak się później okazało, były to bardzo
kosztowne pudła. Mimo że w rewanżu podopieczni Henninga Berga znów
tryumfowali, to przez błąd kierownictwa klubu zostali ukarani walkowerem
i musieli odłożyć na bok marzenia o elitarnej Champions League. Legioniści
niepowodzenie w walce o najbardziej
prestiżowe rozgrywki świata odbili
sobie w Lidze Europejskiej. W znakomitym stylu wygrali grupę i na wiosnę w fazie pucharowej zmierzą się
z Ajaksem Amsterdam.
5. Kolarskie tryumfy
Na takie sukcesy polskie kolarstwo czekało bardzo długo. Michał Kwiatkowski
został pierwszym polskim szosowym
mistrzem świata w zawodowej elicie.
Rafał Majka wygrał dwa etapy podczas
Tour de France, by dzięki temu zostać
najlepszym „góralem” wyścigu. Niedługo później Majka wystartował w wyścigu Dookoła Polski. Podobnie jak we
Francji, wygrał dwa etapy, by ostatecznie wygrać cały Tour de Pologne.
Paweł Sasiela
Czy jesteś zapomnianym działaczem organizacji podziemnej
Solidarność Walcząca?
Znasz kogoś kto był jej działaczem,
ale pozostaje anonimowym
bohaterem?
 Zapytaj rodziców, co wiedzą o Solidarności Walczącej!
 Interesujesz się historią podziemia w stanie wojennym?
Poszukujemy dawnych działaczy Solidarności Walczącej w całym
kraju i za granicą, aby zachować świadectwo historyczne o tej organizacji i jej działaczach.
Prosimy o kontakt osoby, które wspierały działalność Solidarności
Walczącej (kolportaż prasy, udostępnienie mieszkań, zaangażowanie w druk prasy i ulotek, zbieranie informacji, funduszy i materiałów
drukarskich, etc).
Ponadto prowadzimy nabór wolontariuszy, którzy po przeszkoleniu przeprowadzą wywiady historyczne z osobami zaangażowanymi w działalność podziemną.
Pomóż nam ocalić od zapomnienia bezimiennych bohaterów!

N
iniejszym składamy oficjalnie
skargę na wrocławski sąd
przy Podwalu! Dysponujemy
dowodem w postaci zdjęcia, na którym wyraźnie widać, że sąd łamie
neutralność światopoglądową państwa. Otóż na korytarzu sądowym
zobaczyliśmy – o zgrozo! – choinkę.
Na pewno obraziła Nergala, Czubaszek i Palikota.
czemu byliśmy w sądzie? Bo
sąd rozpatrywał sprawę znaną jako „Bauman 2”. Chodzi
oczywiście o protest pod Teatrem
Współczesnym 18 października
2013 roku. Przypadkowo spotkali się
wówczas członkowie Stowarzyszenia Odra-Niemen i przedstawiciele
Młodzieży Wszechpolskiej. Obie
grupy, niezależnie od siebie, protestowały przeciwko wizycie majora
Baumana na debacie o brunatnej
Polsce. Policja uznała wówczas, że
jest to jedno nielegalne zgromadzenie (lub zbiegowisko – tego dokład-
A
nie policja nie była w stanie przed
sądem wyjaśnić) i wszystkich zapakowała do radiowozu. Wyrok ma zapaść 9 stycznia o 15.
yło z czego się pośmiać. Policjant najpierw przed sądem
pomylił świadka Ilonę Gosiewską z obwinioną Justyną Ostrowską,
twierdząc, że jeden z obwinionych
zeznał coś zupełnie innego niż zeznał, przez co do porządku musiał policjanta przywołać adwokat
(„Proszę nie wprowadzać świadka
w stan stresu!”), a potem upierał się,
że obwinieni ingurowali wezwania
do rozejścia się. Prosimy korektę,
by nie poprawiała tekstu. Zgadza
się, polska policja wymyśliła nowe
słowo – ingurować. Tak więc, gdy
wredny kolega z pracy będzie złośliwy, to go zingurujcie. Czy jakoś tak.
Adwokat części obwinionych usiłował też wytłumaczyć policjantowi różnicę między zgromadzeniem
a zbiegowiskiem, obrazując, że jak
B
pan policjant z rodziną jadł wieczerzę wigilijną, to brał udział w zbiegowisku, przynajmniej według definicji,
którą policjant przedstawił w sądzie.
Podejrzewamy, że do policjanta i tak
nic nie dotarło. Zingurował tłumaczenie. W przeciwnym razie musiałby
mieć jakikolwiek intelekt.
apowiada nam się niezły maraton sądowy, bo 9 stycznia
odbędzie się rozprawa przeciwko „hersztowi, guru i mentorowi
kiboli Śląska Wrocław” Romanowi
Zielińskiemu (też przy Podwalu,
tym razem o 12). Poprzednia miała się odbyć 30 grudnia (kto normalny chodzi do sądu tuż przed
sylwestrem?), ale ją odroczono.
Jakoś przeżyliśmy sylwestra, notując
po drodze najczęściej składane życzenia. Oprócz „Zdrowia, szczęścia,
pomyślności” często powtarzane były
też życzenia „zdrowia, bo NFZ trafi
za chwilę szlag” oraz: „żeby PO szlag
trafił jak najszybciej”.
stycznia zapraszamy na
Jasną Górę. Będzie się
działo
Z
10
Prosimy o kontakt: [email protected]
tel. 713 453 402, 606 718 453 lub osobiście
ul. Barlickiego 28 (róg Nowowiejskiej), 50-324 Wrocław
Fiona &Ekipa
Bądźmy za silną i solidarną Polską!
Wesprzyj nas. Stowarzyszenie Solidarność Walcząca 64 1090 1522 0000 0001 0735 2590 (z dopiskiem „Na gazetę”).
PayPal – zob. http://gazetaobywatelska.info
Program Aktywność Teraz! realizowany
przez Stowarzyszenie Solidarność
Walcząca jest współfinansowany przez
Fundusz Inicjatyw Obywatelskich
Ministerstwa Pracy i Spraw Socjalnych.
Sponsor medialny: Gazeta obywatelska.
Prawda Jest Ciekawa.

Podobne dokumenty