czytaj - Gazeta Obywatelska
Transkrypt
czytaj - Gazeta Obywatelska
www.gazetaobywatelska.info Aby urzeczywistnić to, co możliwe, trzeba wciąż próbować niemożliwości Nr 79 9 – 22 stycznia 2015 Solidarność Walcząca cena 2,40 zł Hermann Hesse 1877 – 1962 (w tym 8% VAT) Wielokulturowość i bezradność UE Korespondencja z konferencji Putina strona 7 Fot. Iwona Zybała Głodowe emerytury czytaj na str. 10. Władzę musi przejąć nowa generacja polityków W ciągu 5 lat władza obniżyła ludziom emerytury o połowę! Nowa, kapitałowa formuła obliczania świadczeń emerytalnych zrobi z polskich emerytów armię żebraków. 3 Wykorzystać potencjał ludzki W ciągu 25 lat mogliśmy osiągnąć więcej, a przede wszystkim nie doprowadzić do tego ogromnego podziału w społeczeństwie. I moim zdaniem za ten podział władza odpowiada znacznie bardziej niż opozycja, Mateusz Morawiecki, prezes Banku Zachodniego WBK, daje choć ta druga też nie jest niewiniątkiem. Potrzebujemy innego pomysłu na Polskę, jeśli ma być silna i piękna. propozycje zdynamizowania polskiej gospodarki. Informacja Czesław Bielecki (architekt, publicysta, wydawca – „Maciej Poleski”) i wiedza pomnaża się poprzez dzielenie. Dalej tak się nie da. 12 WOLNI i SOLIDARNI Czarne skrzynki Mija pół roku od śmierci 300 pasażerów malezyjskiego samolotu. Zachodnie oraz ukraińskie media i rządy oskarżyły separatystów donbaskich (terrorystów – jak ich nazywano) o jego umyślne, bądź omyłkowe zestrzelenie. Tego konsekwencją były sankcje nałożone na Rosję. Wraz z rosyjskimi retorsjami dotknęły one setki milionów mieszkańców kontynentu. Spowolnienie gospodarcze przekłada się na niedostatek i krzywdy. Ile osób ucierpi na zdrowiu, na życiu? Niebawem po katastrofie separatyści kontrolujący teren, na który spadły szczątki, przekazali czarne skrzynki Brytyjczykom, uważanym za najlepszych specjalistów. Dlaczego po prawie 6 miesiącach opinia publiczna świata nie zna treści odczytów? Dlaczego ta opinia, reprezentowana przez media, polityków i autorytety, milczy? Dlaczego nie woła o prawdę? Niektóre malezyjskie gazety tuż po wypadku pytały jak to się stało, że ten rejs, w odróżnieniu od wcześniejszych tras lotów omijających Donbas 300 mil na południe, miał miejsce nad centrum walk. Nad terenem zestrzeliwania ukraińskich bombowców. Kto ten nieszczęsny samolot skierował na tak niebezpieczną trasę? To musi być na taśmach czarnych skrzynek. Muszą być rozmowy z wieżami kontrolnymi Berlina, Warszawy, Kijowa, Dniepropietrowska. Jaka była ich treść? Po tragedii smoleńskiej zasadnicze treści odczytu skrzynek były podane przez polskich ekspertów po niecałych 2 tygodniach. Tu mija pół roku. Czy jakieś siły, jakieś czynniki zewnętrzne nie pozwalają angielskim fachowcom na upublicznienie nagrań? Z jakich powodów? Dlaczego, wobec tego skandalicznego milczenia, cały cywilizowany świat nie domaga się od niemieckich, polskich, od ukraińskich kontrolerów lotu zapisów ich rozmów z pilotami samolotu? Czy wolimy nie wiedzieć? To szeroka droga do zbiorowej otchłani. Kornel Morawiecki Na 70. rocznicę wyzwolenia Oświęcimia należy zaprosić Putina 9 – pisze Kornel Morawiecki DE FACTO PRL wczoraj, dzisiaj PRL Zbrodniczy, przeklęty PRL nie ma dziś ojców, nie ma matek, nie ma nawet dzieci. Nie ma zatem sukcesorów zbrodni, cmentarzyków pod każdą wsią i pod każdym miasteczkiem, gdzie leżą zamordowani przeciwnicy komunistycznej Polski, żołnierze AK, WiN, NZW, synowie i córki Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Nikt nie przyznaje się dzisiaj do zbrodni przestępczych organizacji UB/NKWD/KBW/PPR/PZPR/ZSL/ SB/WSI. Kiedy patrzę w ekran telewizora, kiedy czytam gazety, kiedy rozglądam się w klubie „Hybrydy” i kiedy idę korytarzem Sejmu RP, to kogo spotykam? Spotykam ludzi PRL przebranych za ludzi nowej, demoCzytelniku! Prosimy o pomoc w reklamie i kolportażu. kratycznej Polski. Ten i ów łajdak pcha się do ołtarza, nazywa siebie Rozpowszechniaj gazetę wśród swoich znajomych. Red. dziennikarzem prawicowym, 3 Biedni i bogaci 21 Jeśli masz szczęście, dostaniesz od losu rabat. Ale komu ten rabat przysługuje? Co robić, aby ludziom żyło się lepiej? Piszą: W. Bukowski, B. Marzec, J. Jachowicz, A. Gelberg, M. Mońko, P. Zyzak, St. Srokowski, J. Wolniak, M. Stefan, S. Ciok, M Dobrzański Misja w Kamerunie 2, Strajk górników 3, I SSN 2084- 7017 Rok 2014 4, Sztuka iluzji 4, Ewa Kopacz 5, Z Wampirem 6, Federalna Europa 8, Drenaż mózgów 9, Węgierska mniejszość 11, Lotniska 12, Rząd i lekarze 13, Precz z nimi 17, Stambuł 18, PKB a szczęście 21, ś.p. Barań9 772084 701005 czak 22, Sportowe wydarzenia roku 24 7 9> 2 Opinie i Akcenty Nr 79, 9 – 22 I 2015 Misja w Kamerunie T o nie przypadek, że tragedia setki rozstrzelanych dzieci w Pakistanie zajmowała polskie media mniej niż śmierć dwojga 40-latków z Rakowisk zasztyletowanych przez ich nastoletniego syna i jego dziewczynę. Nie przypadkiem co rok w dniu śmierci Lady Diany pod pałacem Buckingham ludzie składają kwiaty, a przez media przelewają się historie o „królowej naszych serc”. Dziesiąta rocznica tsunami, które w 2004 r. zabiło 300 tys. ludzi u wybrzeży Oceanu Indyjskiego, zasługuje ledwie na kilkunastosekundową wzmiankę w mediach – Robert Siewiorek. iedy Donald Tusk podwyższył Polakom wiek emerytalny do 67. roku życia – Angela Merkel – umożliwiła swoim obywatelom przechodzenie na emerytury w wieku 63 lat. Niemcy mogli sobie pozwolić na obniżenie wieku emerytalnego co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze: z roku na rok transfer pieniędzy z Polski do Niemiec jest coraz większy. Przepompownia zysków trwa w najlepsze, bowiem niemieckie firmy w dużej części opanowały strategiczne gałęzie polskiego przemysłu, sektora finansowego i komunalnego. Po drugie: spora grupa Polaków wyjeżdża do Niemiec, by pracować tam za pół-darmo. Mówimy tutaj o około 300-500 tys. osób, które co roku wspierają niemieckie PKB swoją ciężką pracą, za co otrzymują znacznie mniejsze wynagrodzenia aniżeli rodowici Niemcy. To wszystko sprawia, że niemiecki Bundestag mógł uchwalić pakiet ustaw, które umożliwiają przejście na pełnopłatną emeryturę już po osiągnięciu 63 lat. raporcie na temat korupcji w Unii Europejskiej przygotowanym przez Komisję Europejską nasz kraj wypadł bardzo słabo. Gorzej jest tylko w Rumunii i Bułgarii. Z drugiej strony nie powinno to nas dziwić, skoro władza od kilku lat sama konsekwentnie zamiata pod dywan największe przekręty pokroju afery hazardowej, taśmowej czy stoczniowej. KE przyczepiła się głównie do organizowanych w naszym kraju publicznych przetargów, które często nie są przejrzyste (szczególnie w dziedzinie ochrony zdrowia) oraz do braku odpowiedniego nadzoru antykorupcyjnego w spółkach Skarbu Państwa. To pozwoliło unijnym urzędnikom stwierdzić, że „skala korupcji w Polsce jest niepokojąca”. Ponadto Komisja Europejska powołała się w swoim raporcie na badania opinii publicznej w naszym kraju, z których wynika, że aż dla 82 proc. Polaków korupcja jest rozpowszechnioną patologią. onald Tusk odszedł z polskiej polityki, ponieważ uciekał i szedł po prestiż i pieniądze. Odpowiedzialne zachowanie jednak nakazywałoby mu pozostanie do końca w Polsce. Powinien on wziąć odpowiedzialność za to, co robił przez siedem lat w kraju. Jednak on zwiał z tonącego okrętu. Widać, że załoga, którą zostawił, zupełnie sobie nie radzi. Nie jestem optymistą, patrząc w przeszłość – prof. Ryszard Bugaj. ilm o najnowszej fali emigracji młodych Polaków pt. „Tam, gdzie da się żyć” jest wstrząsającym dokumentem. – Ten film jest wyrokiem na obecnie panujące w Polsce po PRL-owskie „elity”. I nie mówię tylko o obecnym reżimie i mediach. Również sędziach, prokuratorach, biurokratach, policji,... Po prostu przeraża, jak ci przy korycie potrafili wyalienować i wyeliminować z Polski tak dużą grupę społeczeństwa polskiego, w tak szerokim przekroju i tak szybko. Tylko dlatego, by w ich korytach było pełno i jeszcze więcej. Druzgocący film dokumentalny, nad którym społeczeństwo powinno się bardzo nisko i długo pochylić. Długo nie będzie można o nim zapomnieć – to jedna z recenzji umieszczonych na Facebooku. K Witam Was serdecznie w Nowym Roku 2015 i życzę dużo Bożych łask i darów. Ostatnio przeżywaliśmy pielgrzymkę diecezjalną w naszym Sanktuarium 1 stycznia Matki Bo- żej Rodzicielki. Przed Świętami zorganizowały- chcą założyć kalifat i terroryści morśmy dla biednych dzieci i młodzieży Mikołaja. dują bezbronnych ludzi. Pozdrawiam serdecznie w Nowym Z modlitwą SM. Benigna Boguszewska Roku i proszę o modlitwę, bo u nas z siostrami z Kamerunu Zbliżać ludzi do Boga Nie żyjemy już w świecie chrześcijańskim, a Kościół nie jest ani jedynym, ani głównym twórcą kultury – mówi otwarcie papież. Stąd potrzeba zmiany mentalności duszpasterskiej. Kościół ma wychodzić do człowieka, by się z nim spotykać i towarzyszyć mu w trudach życia. A w rezultacie ułatwić mu spotkanie z Bogiem. cego w jego konkretnej sytuacji. Wymagałoby to zaakceptowania człowieka takim, jaki jest, i zamiast nadmiernego skupiania się na jego grzechach, koncentrowania się raczej na tym, co mimo niedoskonałości jest w nim dobrego. Gdy bez niepotrzebnego osądzania jesteśmy z ludźmi, zawsze jest szansa, że poprowadzimy ich trochę bliżej Boga. Przeciwwagą dla tej propozycji jest tradykonać większość biskupów, że w obliczu wycyjne akcentowanie prawa i sprawiedliwości. Prawo czy wierni? zwań XXI wieku konieczna jest radykalna re- To, która strategia zwycięży, może zaważyć W tle dyskusji o rodzinie w Kościele toczy forma podejścia duszpasterskiego. Zmiana na przyszłości Kościoła. się spór o wiele istotniejszy. Chodzi tak na- miałaby polegać na patrzeniu najpierw nie na Romuald Sawicki, prawdę o to, czy Franciszkowi uda się prze- przepisy i prawo kanoniczne, lecz na wierząredaktor „Więzi”, za „GW” Wyrosła z chrześcijaństwa europejska cywilizacja, najpierw dała rozwój i siłę narodom Europy i – zasiedlonej przez Europejczyków Ameryce. Teraz swymi dokonaniami: nauką, sztuką, techniką, organizacją, ekonomią, polityką, organizacją życia zbiorowego, obdarza cały świat. Daje mu niespotykaną w dziejach populacyjną i materialną dynamikę. Ale centrum i źródło tych wspaniałych zmian – Europa – traci spajającą ją wiarę. Gubi indywidualny i zbiorowy sens swego istnienia. Odbudowa podstawowych wartości, wydaje się nowym wyższym poziomem, staje się nowym cywilizacyjnym zadaniem. Poniżej pytania stawiane przez filozofów. Red. lu racjonalności dla zbiorowych decyzji ani struktur instytucjonalnych, politycznych czy ekonomicznych, które je podejmą. 8. Czym jest osoba ludzka w świecie klonowania, projektowania dzieci przez manipulacje materiałem genetycznym, leków zmieniających osobowość i możliwości manipulowania każdym aspektem naszej biologicznej, genetycznej i psychologicznej budowy? Czy jest w nas coś, czego nie można w ten sposób zmanipulować? 9. Kim jesteśmy dla środowiska? A środowisko dla nas? Zacne grono filozofów z Uniwersytetu Stanforda wzmocnione mózgami kolegów 10. Skąd wziąć podstawy i zasady sprawiez Chicago i Arizony wytypowało kilka lat temu dziesięć najważniejszych zagadnień dliwości, gdy trzeba wybrać na przykład filozofii w XXI wieku. Oto one: między ochroną środowiska a umożliwieniem rozwoju biednym nacjom? 1. Znalezienie wspólnego systemu warto- 5. Jak nawigować w świecie zalanym inforści dla ludzi, których coraz bardziej dzieli macjami, gdy zabrakło autorytetów? Czy Jak bogaci i biedni mogą wspólnie poekonomiczna przepaść. Takiego, który społeczeństwa nie wpadną w chaos? dejmować decyzje w sprawach, które nas do siebie zbliża. 6. Czy możliwe jest jeszcze wskazanie, dotyczą ich wszystkich? Uda się to 2. Znalezienie podstaw tożsamości łądo kogo należy własność intelektual- tylko wtedy, kiedy uznają, że istnieje czących lokalne społeczności w świena w świecie ciągłego mieszania się po- pewien zbiór wspólnych wartości dla cie, w którym rządzi globalizacja. mysłów? Czy zagraża to kulturze własno- wszystkich oddychających ziemskim 3. Problem umysł-ciało. Czy ten pierwszy ści, która być może staje się staromodna? powietrzem. Takiego zbioru nie ma. całkowicie zależy od materii? 7. Będziemy musieli wspólnie decydować 4. Czy wolna wola przeżyje odkrycia neuroo ważnych kwestiach. Zmusi nas do tego Marcin Fabjański nauki? sytuacja świata. Ale nie mamy mode(„GW”, 27 – 28. 12. 2014., oprac. red.) Podstawowe pytania W D F Nr 79, 9 – 22 I 2015 Głodowe emerytury W ciągu 5 lat władza obniżyła ludziom emerytury o połowę! Nowa, kapitałowa formuła obliczania świadczeń emerytalnych zrobi z polskich emerytów armię żebraków. Pani Ewa z Giżycka, rocznik 1953, po skończeniu 55 lat przeszła na wcześniejszą emeryturę i – pobierając świadczenie – kontynuowała pracę na pełnym etacie. Po osiągnięciu w 2013 r. wieku emerytalnego udała się do ZUS, aby ten na nowo przeliczył świadczenie. Jakież było jej zdziwienie, gdy usłyszała, że jej pełna emerytura będzie niższa o 300 złotych. – Jak to możliwe, skoro mam dłuższy o 5 lat staż pracy i cały czas opłacałam składkę na ZUS? – pyta pani Ewa. W ZUS poinformowano ją lakonicznie, że miała szczęście, iż poszła na emeryturę pięć lat temu, bo potem „zmieniła się baza”. niu PIT i składki zdrowotnej zostaje netto ok. 1300 złotych. Żeby jednak odłożyć 360 tys. zł, trzeba zarabiać powyżej 3 tys. zł miesięcznie, o czym wielu może tylko pomarzyć. Jeśli ktoś zarabia 2,5 tys. zł miesięcznie, to przez 35 lat uzbiera na koncie w ZUS prawie 205 tys. złoKapitałowa formuła tych. Wtedy miesięczna emerytuwyliczeniowa ra wyniesie netto tylko 766 złotych. Tego „szczęścia” zabrakło panu – To będą świadczenia na poziomie Jackowi D., rocznik 1954, właścicie- 27-30 proc. ostatniego wynagrolowi warsztatu samochodowego w okolicach Warszawy. Pan Jacek ma przed sobą jeszcze ponad 5 lat pracy. Przez 40 lat miał opłacane składki emerytalne: w latach PRL płacił je zakład komunikacji miejskiej, w którym był kierowcą, w latach 90., gdy miał dobrze prosperującą firmę handlową, płacił składkę ryczałtową jak większość drobnych przedsiębiorców. Kilka dzenia – twierdzi prof. Hrynkiewicz. lat temu wyliczono mu, że będzie Przy wynagrodzeniu 2 tys. miał ok. 2,2 tys. zł emerytury. Nie- zł przez 35 lat pracy, bez żadnego stety, wkrótce potem zmieniono zwolnienia, urlopu wychowawczezasady ustalania świadczenia. We- go czy okresu bezrobocia, zgrodług nowych pan Krzysztof może madzone składki nie wystarczą na liczyć najwyżej na połowę tej kwo- najniższą emeryturę, która wynoty. – To dotyczy 90 proc. Polaków, si obecnie 831 zł brutto – wynika którzy będą teraz przechodzić na z wyliczeń poseł Józefy Hrynkieemeryturę. Jest to efekt wprowa- wicz. Dopiero przy wynagrodzeniu dzania nowej, kapitałowej formu- 2200 zł można będzie liczyć na tały wyliczania świadczeń ZUS, która kie świadczenie. streszcza się w słowach: ile włożyW Polsce przeciętne wynagrołeś, tyle wyjmujesz – wyjaśnia prof. dzenie, od którego płaci się składJózefa Hrynkiewicz, poseł PiS. kę na ZUS, wynosi 1860 złotych. Formuła kapitałowa zosta- Wniosek nasuwa się sam: przeła wprowadzona w 2009 roku. ciętna emerytura będzie wynosić Wdrażano ją stopniowo, żeby nie poniżej minimalnej (wypłaty z OFE było szoku, gdy emerytury nagle zostały tu pominięte jako nieznaspadną o 1000 – 1200 złotych. Dla- czące). Państwo jako gwarant dotego przez cztery lata podnoszono rzuci do poziomu minimalnego, ale o 20 proc. rocznie udział formuły nic ponadto. Gros emerytów będzie kapitałowej kosztem poprzedniej – otrzymywać więc świadczenia ponisolidarnościowej i od 2014 r. zosta- żej progu egzystencji. ła tylko kapitałowa. kach pokoleń, nie tylko moralnych, ale i prawnych, oraz pokazywać ludziom, jakie są standardy europejskie. Sprawa jest pilna, bo emerytury w formule kapitałowej będą z roku na rok coraz niższe. Powód? W Polsce prawie wszyscy młodzi, zwykle nie z własnej woli, pracują na umowach śmieciowych, od których nie odprowadza się składek. A jak się zdarzy nieszczęście, wypadek przy pracy albo ciężka choroba – co wtedy? Renta wyniesie 400 złotych. Jak z tego utrzymać rodzinę, mieszkanie i jeszcze się leczyć? Zmianę w ustawie o emeryturach i rentach Sejm uchwalił 21 listopada 2008 r. pod pretekstem przygotowania oprzyrządowania prawnego do wypłaty pierwszych emerytur z otwartych funduszy emerytalnych. Przyjęto w niej kapitałową formułę obliczania świadczeń emerytalnych z OFE i zastosowano ją – rzutem na taśmę – także do świadczeń z ZUS. Chodziło o to, aby po cichu obciąć wypłaty emerytalne, których zadłużone finanse publiczne wkrótce nie udźwigną. Od 1 stycznia 2009 r. zaczęto na tej podstawie wypłacać pierwsze emerytury z OFE, po 30 zł miesięcznie, a w międzyczasie stopniowo usuwano dawny solidarnościowy mechanizm obliczania świadczeń ZUS, zabierając ludziom po kilkaset złotych miesięcznie. Udało się rozwalić społeczeństwo przez ostatnie 25 lat. Zniszczeniu uległy więzi, struktury i zasady. Ponure rachunki Żeby po nowemu wyliczyć emeryturę, należy kwotę zgromadzonych składek podzielić przez przewidywane dalsze lata życia na emeryturze (obecnie przyjmuje się 18 lat), a następnie podzielić na 12 miesięcy. Wyliczona kwota jest świadczeniem miesięcznym brutto, a więc należy od niej odjąć 18 proc. podatku PIT oraz 1,25 proc. składki zdrowotnej, żeby obliczyć, ile wyniesie emerytura na rękę. Jeśli np. ktoś uzbierał na koncie w ZUS 360 tys. zł, to dzieląc tę kwotę przez 216 miesięcy (18 x 12), otrzyma emeryturę brutto 1666 złotych. Po odlicze- „Przewał” stulecia Manewr z podmianą formuły powiódł się politykom znakomicie: mainstreamowe media milczały, nie było debaty, sprawa nie dotarła do opinii publicznej. Specjalnie wydana przez Główny Urząd Statystyczny praca naukowa na ten temat, gdzie prof. Grażyna Ancyparowicz bardzo dokładnie pokazała konsekwencje, trafiła na przemiał, a prezesa GUS prof. Jerzego Oleńskiego ukarano utratą posady. Jeżeli dzisiaj spotyka się jeszcze emerytury w granicach 3,5-4 tys. zł, to są to najczęściej emerytury ludzi, którzy pracowali w admiOdbudować więzi nistracji państwowej na wysokich – Nie wiem, jak rządzący sobie stanowiskach, i to długo, powyżej z tym poradzą – mówi poseł Hryn- 40 lat. Pozostali dostaną po kilkakiewicz. Opowiadanie o „emery- set złotych. turach obywatelskich” ocenia jako bezczelność. – Proponują to ci, Najwyższy czas zastanowić którzy chcą się wymigać od utrzy- się, z czego mają się utrzymymywania starszego pokolenia, wać ludzie. Na razie jedyną któremu wcześniej zabrali cały wy- ofertą, którą dla nich przypracowany majątek! Bardzo ładnie gotowano, jest „odwrócona udało się rozwalić społeczeństwo hipoteka”, czyli umowa doprzez ostatnie 25 lat. To największe żywotniej renty w zamian za osiągnięcie transformacji, komplet- przejęcie przez bank mieszne zniszczenie jakichkolwiek więzi, kania po śmierci emeryta. struktur i zasad – mówi z goryczą Józefa Hrynkiewicz. Małgorzata Goss Należy, jej zdaniem, wrócić do (naszdziennik.pl) dyskusji o wzajemnych obowiąz- Opinie i Akcenty 3 Rozmowa z Bukowskim (32) Mikołaj Iwanow – Ostatnio rozmawialiśmy o ideologii „gender”. Czy miałeś jakieś osobiste powody negatywnego stosunku do tego zjawiska. W.B. – Tu w Wielkiej Brytanii wszystko rozpoczęło się od tego, jak trzeba zwracać się do kobiety: „miss”, czy „missis”? Używając tych słów, wyraźnie podkreślasz status małżeński kobiety, a to, okazuje się, że niektórych obraża. Dlatego wymyślono określenie „miz”, które niby można używać w obu przypadkach. Niektórzy z „genderowców” idą tak daleko, że nawet słowo „Bóg” chcą, aby było rodzaju żeńskiego. W sowieckich „psychuszkach” dawno przyzwyczaiłem się do różnych dziwactw, ale tu na Zachodzie próbuje się je od razu zrobić ogólnie obowiązującymi. Zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych ludzie zachowują się konformistycznie. Dziwactwo odbierają jako normę. Aby być skutecznym i współczesnym trzeba być konformistą. Czasem takie „obyczajowe mody” znajdują potwierdzenie w ustawach państwowych. Ruchy feministyczne stwierdziły, że mężczyźni to seksciści, którzy patrzą na kobietę jako na obiekt swych żądz. Dlatego wszystko, co zawiera wskazanie na płeć, ma być wykluczone z codziennych relacji mężczyzna – kobieta. Flirtowanie to agresja, i próbą zniewolenia kobiety. W Stanach Zjednoczonych pracodawca czy dyrektor nie ma prawa rozmawiać z kobietą na osobności. Bez świadka można spokojnie oskarżać szefa o zaloty seksualne, co oczywiście oznacza koniec jego kariery zawodowej i degradację społeczną. Sam Szekspir jest nie do przyjęcia, jego „Wenecki kupiec” to antysemityzm. „Otello” to rasizm. W ten sposób mniejszości – czarnoskórzy, homoseksualiści i transseksualiści – głośno mówią o swych prawach. Pojawiły się tak zwane ustawy o „hate speech” (języku nienawiści). Prawie to samo, co artykuł 70 sowieckiego kk, według którego byłem sądzony. Sowieccy sędziowie nazywali „językiem nienawiści” każde nasze domaganie się równych praw, każde oskarżenie partii o gwałcenie elementarnych praw człowieka zagwarantowanych przez Sowiecką Konstytucję. Żądanie „wolności słowa” – było przestępstwem. Czy nie widzisz tu podobieństwa z dniem dzisiejszym? Medialna zmowa Prezydent Bronisław Komorowski, pierwszy obywatel w państwie, był 18. 12. 2014 r. sądownie przesłuchiwany na okoliczność kontaktów ze służbami specjalnymi. Media nie przekazały niczego. Kompletny skandal. Dlaczego po 25 latach demokracji odmawia się nam prawdy? Więcej w następnym numerze. Red. Górnicy kopalni soli „Solino” głodują W Inowrocławiu, 140 letnie Przedsiębiorstwo zostało doprowadzone do upadłości. Lata wojen, komunizmu nie zniszczyły kopalni soli, zniszczył ją, liberalny rząd PO – PSL. W kopalni już 75 dni trwa protest głodowy. Milczą media głównego nurtu, związek NSZZ Solidarność jest bezradny. wała w liście otwartym do Ewy Kopacz o zainteresowanie się losem głodujących. „Pani premier, jest Pani lekarzem i doskonale Pani wie, co się dzieje z organizmem ludzi, którzy prowadzą głodówkę. Wielu z protestujących korzystało z pomocy szpitala” – pisał szef Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”, Kazimierz Grajcarek. Pracownicy domagają się wstrzy- Premier Kopacz odpowiada mania procesu doprowadzania milczeniem. Zapadła w sen przedsiębiorstwa do upadłości. zimowy? Górnicza „Solidarność” apeloOprac. red. DE FACTO 1 związanym z Kościołem. Ten i ów łajdak oblepia się medalami niepodległości i wolności, zajmuje miejsce po prawicy, choć w czasach PRL był komunistycznym propagandystą, niszczył każdego uczciwego dziennikarza. Nawet sekretarze PZPR w redakcjach, komunistyczne glizdy PRL, zajmują dziś wysokie miejsca, ba! nawet sekretarze KC PZPR odnajdują się dziś na prawicy. Nie można zatem się dziwić, że ta prawica, naszpikowana ludźmi PRL, nie może wyprowadzić Polski na niepodległość. Bo nikt dotąd nie zapłacił za zbrodnie, nikt nie został wykluczony z publicznego obiegu za zbrodnie, tchórzostwo i zaprzaństwo. „Pamiętajcie, że za nieuczciwość i tchórzostwo zawsze trzeba zapłacić – pisał George Orwell. – Nie wyobrażajcie sobie, że będąc przez całe lata lizusowskim propagandystą reżimu sowieckiego albo jakiegokolwiek innego reżimu, nagle można powrócić do mentalnej przyzwoitości. Once a whore, always a whore. (Raz k…a, zawsze k…a). Michał Mońko Komentarze i felietony Sztuka iluzji Manipulowanie publicznością dzięki znajomości jej motywacji jest dzisiaj kluczem do maksymalizowania poparcia politycznego. Manipulacja jest pojęciem psychologicznym, semantycznym, technologicznym, językowym i ikonicznym. Służy do formowania albo przekształcania poglądów i postaw, do tworzenia fałszywego obrazu rzeczywistości. Najprościej można zdefiniować manipulację jako sztukę iluzji, dokonywaną z użyciem słów, obrazów i symboli. Sztukmistrzami iluzji w krajach o utrwalonej demokracji są świetni dziennikarze, profesjonaliści radia, telewizji i prasy. To oni, spin doktorzy, konsultanci i doradcy, tworzą slogany, piszą przemówienia, opracowują strategie wyborcze. W sztabach wyborczych w Niemczech albo w Stanach Zjednoczonych nie ma ludzi przypadkowych. Przykładowo, konsultantem Johna F. Kennedy’ego był słynny Teodor „Ted” Sorensen, autor przemówień i książki biograficznej JFK. Doradcą medialnym prezydentów: Richarda Nixona, Ronalda Reagana i Georga W. Busha był Roger Eugene Ailes, dzisiaj szef Fox News Channel. Konsultantką i autorką przemówień Ronalda Reagana była Margaret „Peggy” Noonan, dziennikarka „The Wall Street Journal”. Nie trzeba dowodzić, że poparcie polityczne partii w wyborach w znacznym stopniu zależy od profesjonalnego sztabu wyborczego. Liczne przykłady wyborów na Węgrzech, na Ukrainie i w krajach zachodnich, choćby w Niemczech, pokazują, że zwycięstwo w wyborach zależy od działania sztabu wyborczego, od strategii wyborczej, w której plakaty, billboardy i ulotki są jedynie pewnym, wcale nie najważniejszym, elementem kampanii. Opakowanie polityczne Strategie wyborcze koncentrują się nade wszystko na kreowaniu marki produktu. Marka zaś jest nazwą, znakiem, symbolem, układem znaków i symboli, identyfikujących i wyróżniających produkt. Siła marki zależy od jakości wizerunku politycznego i od kojarzonych z nim wartości. Zależy też od zdolności marketingowych i komunikacyjnych sztabów wyborczych kandydata politycznego. Umiejętnie zbudowana marka produktu politycznego powinna kojarzyć się z cechami, które stwarzają obietnicę dostarczenia wyborcom zbioru pożądanych korzyści. Owe korzyści i wartości muszą być wyrażone w odpowiednim opakowaniu, stworzonym ze znaków i symboli. Opakowanie jest układem znaków i kodów estetycznych i społecznych. Ważne jest określenie, czym opakowanie ma być dla konkretnego produktu politycznego – dla polityka, dla programu politycznego, dla partii. Na przykład, premier Kopacz ma opakowanie krzątającej się po kuchni matki-Polki, która polskim dzieciom gotuje kaszkę mannę. Prezes Kaczyński ma opakowa- nie agenta ubezpieczeniowego, rozeźlonego na wszystkich, którzy nie chcą się u niego ubezpieczać. Z opakowaniem wiąże się bezpośrednio etykieta produktu, traktowana jako istotne narzędzie marketingowe. Polityk gra swoją rolę i manifestuje swoją tożsamość, która obejmuje zewnętrzność, a nie serce i sumienie. Niekiedy grana tożsamość jest odwrotnością rzeczywistej tożsamości polityka. Etykieta w postaci tzw. metki, czyli podpisu albo sloganu, może nazywać, opisywać, naprowadzać na znaczenie. Polityk odpowiednio opakowany w znaki, metkowany symbolami, zyskuje tożsamość, która na rynku politycznym może mu przysporzyć maksymalne poparcie polityczne. Opakowanie polityczne tworzą styliści, wizażyści i, nierzadko, a nawet często, szarlatani. Niekiedy polityka „szyje” najzwyklejszy krawiec, choć powinno być odwrotnie. „Polityk powinien tworzyć krawca, a nie krawiec polityka” – mawiał Edward George Earle Bulwer Lytton (1803-1873), baron, brytyjski polityk. Jakie wartości, jakie cele, jakie idee zakodowane są w opakowaniu polityka? Znamy polityków, którzy grają rolę walczących o rodzinę i o życie nienarodzonych, choć porzucili żonę i rodzinę. Znamy polityków namaszczonych przez Ducha Świętego, a za kołnierzem mających diabła. Tworzenie sztucznej tożsamości Kreowanie wizerunku polega na odtwarzaniu fikcyjnej postaci, na tworzeniu sztucznej tożsamości. Wyborcy kupią przy urnie wizerunek, jeśli będzie odpowiadał ich upodobaniom, czyli będzie przyjemny, wdzięczny, ujmujący. Dla polityka prawicowego najważniejsze są takie wartości, jak rodzina, Kościół, własność, tradycja, moralność, honor etc. Manifestowanie tych wartości związane jest z obecnością polityka na uroczystościach religijnych i patriotycznych, na kultywowaniu tradycji, na potępianiu korupcji i zachowań niemoralnych, na urzeczywistnianiu dobra wspólnego etc. Zintegrowanie sondaży z przekazami medialnymi umożliwia modyfikację wizerunku w zależności od wykazywanych przez sondaże preferencji. Kandydaci polityczni konkurujących partii są etykietowani zarówno przez sztaby wyborcze, jak i przez samych wyborców. Na początku kampanii najczęściej funkcjonują etykiety, których podstawą jest wyłącznie przynależność par- Michał Mońko Prawdę mówiąc tyjna albo wyznawane poglądy: liberał, prawicowiec, komuch. Po kilku tygodniach trwania kampanii, gdy walka polityczna zaostrza się, pojawiają się etykiety eksponujące przymioty kandydatów. Zakłada się, że walką polityczną zajmują się ludzie o określonej osobowości. Funkcjonuje pojęcie „ludzi polityki” albo „ludzi władzy”. Zdaniem Harolda Lasswella i Theodora W. Adorno, politycy myślą o świecie w kategoriach władzy i dominacji, realizując swoje indywidualne motywy w kategoriach interesu publicznego. Niektórzy z tych polityków nie tolerują nawet niewielkich odstępstw od wyznawanych przez siebie poglądów, zachowań i wyznaczonych celów. Demokracja wyborcza a demokracja liberalna W krajach posttotalitarnych, gdzie funkcjonuje demokracja wyborcza, ale nie ma jeszcze demokracji liberalnej, czyli rzeczywistej demokracji, dominującą kategorią przywódców politycznych są ludzie o osobowościach makiawelicznych. Makiaweliści traktują politykę jako obszar brutalnej gry, której reguły starają się ukryć przed swymi partnerami i przed przeciwnikami politycznymi. Przeciwnicy są ciągle recenzowani, pouczani, strofowani, zapędzani do narożnika. Wyzwoleniem z władztwa makiawelskich spin doktorów jest demokracja liberalna, czyli demokracja rzeczywista i funkcjonowanie społeczeństwa obywatelskiego. Między politykiem, a publicznością stoi medium gazety, radia, telewizji, reklamy. Masowym producentem sztucznej rzeczywistości jest nade wszystko telewizja, która usypia lewą półkulę mózgu, czyli półkulę racjonalną. Język telewizji jest językiem sloganów i haseł, językiem błyskotliwej frazy. Slogany działają na emocje, nie na intelekt. Zabijają wolę i przełamują zdolności krytyczne. Najbardziej efektywni politycy to ci, którzy najlepiej potrafią używać języka telewizji, a nie ci, którzy najefektywniej pracują dla swych wyborców. Nie sposób zakwestionować hasła, że po wyborach będziemy mieli państwo solidarne. To znaczy, że będziemy mieli państwo, w którym zwykły zjadacz chleba będzie miał chleb i coś do chleba, że ludzie nie będą budzili się rano z gwałtownym biciem serca i z pytaniem o pracę, o dzieci, o przyszłość. Nośne hasła identyfikują produkt polityczny. Dopełniony hasłem obraz zatroskanego polityka w otoczeniu kochającej rodziny jest nie do odrzucenia. To znaczy, że wygrywa lepsze opakowanie, lepsze hasło, lepszy wizaż, lepszy spin doctor. Wizerunek jest narzędziem perswazji, a zatem musi być interesujący emocjonalnie. Musi być realny i bliski, a jednocześnie twórczy, oddziałujący na wyobraźnię. Wizerunek silnie zabarwiony emocjami wyróżnia polityka w gęstwinie medialnych kreacji i pomaga mu wygrać wybory. Nr 79, 9–22 I 2015 Najwięksi przegrani, wygrani w 2014, prognozy na rozpoczynający się rok 2015. Z próbą odpowiedzi na te kwestie musi się zmierzyć każde szanujące się pismo społeczne-polityczne. Jest Jerzy oczywiste, że również ja nie zaJachowicz mierzam uchylać się od tego odpowiedzialnego zadania. Tym bardziej że dzięki temu zaogni się sytuacja w redakcji z oczywistego powodu. Jak bowiem wiadomo, począwszy od szefa gazety Kornela Morawieckiego, a skończywszy na pani Ani, parzącej herbatę podczas burzliwych kolegiów redakcyjnych, każdy ma wła- ostatnich wyborów parlamentarnych, kiedy najpierw premier odesłał go na podrzędną funkcję w Sejmie szefa komisji spraw zagranicznych, a później jako lider partii wypychał go w sposób poniżający poza władze Platformy, włącznie z pozbawieniem go szefostwa okręgu Dol- sne spojrzenie na sprawy, o których mowa. I choć jedne od drugich różnią się zasadniczo, każdy jest przekonany, że tylko jego oceny i przewidywania są trafne. Nie będę samolubem i nie wyłamię się z tej powszechnie praktykowanej reguły, którą każdy ma we krwi. nego Śląska na rzecz popieranego zza węgła Jacka Protasiewicza. Przywrócenie do łask Schetyny i powierzenie mu schedy po Radosławie Sikorskim – a że stać się to mogło jedynie z inspiracji Tuska, niech nikt nie ma wątpliwości – załatwiało co najmniej dwie pieczenie Ten ciekawy rok 2014 Fot. MSZ 4 Powrót Grzegorza Schetyny do łask zaskoczył nie tylko jego samego. Pierwsza część jest stosunkowo łatwa do przedstawienia naszym czytelnikom. Z drugą mogą być kłopoty. Czy to znaczy, że przewidywania będą tylko wróżbami z fusów? Wydaje się, że nie do końca jest to strzelanie na oślep. Choćby dlatego, że porażki, jakich doznali niektórzy politycy w 2014 roku, można – patrząc na nie ze sporą ostrożnością – traktować jako zapowiedzi spodziewanych zmian. A przynajmniej kierunki, w jakich mogą one pójść. Ale o tym, jaki będzie 2015 w następnym felietonie za dwa tygodnie. Sami zdziwieni swoim sukcesem Dla mnie niekwestionowanym wygranym 2014 jest niedawny baron ziemi wrocławskiej Grzegorz Schetyna. Tylekroć poniewierany przez Tuska od momentu zakończenia na jednym ogniu. Pod nieobecność Tuska w kraju zapewniało ciągłe wrzenie i intrygi wewnątrz Platformy, w walce wilkołaka, jakim jest Schetyna, o przejęcie władzy z rąk Ewy Kopacz i przy okazji rozszarpanie jej jako nieudolnego polityka. Drugą pieczenią było upokorzenie Sikorskiego, mającego ambicje przekraczające nawet aspiracje Donalda Tuska. – Drogi Radku, spadaj do Sejmu. Twój resort nie wymaga takiego geniusza, za jakiego się uważasz. Poradzi sobie z nim świetnie człowiek, którego ty uważasz za ćwierćinteligenta – taki mniej więcej sygnał przekazał Tusk Sikorskiemu. Drugą największą niespodzianką wśród zwycięzców jest Janusz Korwin-Mikke – lider Kongresu Nowej Prawicy. Jego wejście do europarlamentu wraz z trzema innymi jego ludźmi ulokowało to ugrupo- Nr 79, 9–22 I 2015 wanie na czwartym miejscu wśród pozostałych startujących w tym wyścigu partii. Jeśli jednak awans Schetyny niesie w zalążku wzrost jego pozycji, włączenie do najbardziej świetlanej przyszłości politycznej, to niespodzianka JKM może łacno okazać się jednorazowym, dość przypadkowym wyskokiem, za którym nie pójdzie ugruntowanie swojej pozycji politycznej na dłużej niż pół sezonu wyścigowego. Tendencja zniżkowa nastąpiła błyskawicznie. W wyborach samorządowych, w których KNP wystawił swoich kandydatów we wszystkich okręgach, musiał przełknąć gorzką pigułkę, nie wprowadzając w całym kraju ani jednego człowieka do władz lokalnych. Sami zapracowali na klęskę strategia walki z Kościołem katolickim zamiast wkalkulowanego awansu na szczyty władzy doprowadziła tego pajaca do politycznej śmierci. Jego symboliczna trumna powinna nie wystawać poza rogatki Biłgoraja, miasta na miarę jego politycznych możliwości. Drugim wielkim przegranym jest Adam Hofman. Praktycznie nie widzę realnych możliwości powrotu do polityki zarówno niedawnego rzecznika PiS, jak i dwóch pozostałych bohaterów afery madryckiej. Zapowiedź, że dowiedzie swej uczciwości, chęć zwrotu kilkudziesięciu tysięcy złotych do kasy są krokami pełnymi desperacji, bez najmniejszych widoków na przywrócenie Hofmanowi minimum wiarygodności, pozwalającej mu pełnienia w polityce roli chłopca na posyłki. Wiele oznak zapowiada, że rok 2014 może się skończyć dla niedawnego szefa MSZ, a obecnie marszałka Sejmu. Jego zanurzanie w wodzie pod lodem rozpoczęło się od opublikowania jego rozmowy z Jackiem Podobnej klęski doznał Twój Ruch Janusza Palikota. Jeśli połączy się to z totalną przegraną w wyborach do europarlamentu, do którego TR nie wprowadził nikogo, ucieczkę do innych partii ogromnej części posłów, którzy cztery lata temu startowali pod skrzydłami Ruchu Paliko- Lider Twojego Ruchu wyrata, to lider Ruchu wyrasta sta na największego przena największego przegranego 2014. Jego pró- granego 2014. Jego próba ba ratowania skóry przez ratowania skóry przez zgłozgłoszenie deklaracji o zamiarze startu w wybo- szenie deklaracji o zamiarze rach prezydenckich wy- startu w wyborach prezygląda na oszukańczy manewr. Zdaje sobie spra- denckich wygląda na oszuwę, że przy obecnej kańczy manewr. koniunkturze może nie przekroczyć jednego procenta poparcia. Zatem gra jest ob- Rostowskim, rozpowszechnioliczona na Pałac Prezydencki, ale nej w tak zwanej aferze taśmowej. kuchennym wejściem. Jeśli uda Kolejnego nurka wykonał, udziemu się zebrać sto tysięcy podpi- lając wywiadu amerykańskiemu sów poparcia wymaganych do dziennikarzowi politycznego porzgłoszenia swojego komitetu wy- talu. Pośrednio oskarżył Tuska borczego na prezydenta, przez kil- – w celu skompromitowania go – o zachowanie wyłącznie dla siebie szaleńczej propozycji Putina z roku 2008 o dokonanie z Polską wspólnego rozbioru Ukrainy. Być może miał to być jego odwet za pozbawienie go stanowiska ministra. Przestraszył się jednak tego, co zrobił. W żenującym stylu wycofał swoje zarzuty, twierdząc, że zawiodła go pamięć. Nie zdążył dobrze zaczerpnąć świeżego powietrza, gdy media wykryły, że prawdopodobnie na równi z Hofmanem i innymi posłami wyłudzał pieniądze z Sejmu pod pretekstem jazdy prywatnym samochodem na spotkania ze swoimi wyborcami. Sromotna porażka Janusza Palikota Lista przegranych jest zaskoczyła tylko jego. obszerna. Umieściłbym ka miesięcy będzie prowadził na niej Bartłomieja Sienkiewikampanię. Na kilka tygodni przed cza za jego rozmowę z Markiem głosowaniem zaapeluje do popie- Belką nagraną przez „kelnerających go o przerzucenie tych rów” w restauracji „Sowa i Przygłosów na rzecz Komorowskiego. jaciele”. A także Jacka ProtasieNajpóźniej zrobi to w momen- wicza za aferę na lotnisku we cie, w którym okaże się, że Komo- Frankfurcie. Będąc po kilku drinrowskiego czeka dogrywka. Liczy kach, najpierw zaatakował turystę zapewne na wdzięczność Ko- niemieckiego, wyrywając mu wómorowskiego w postaci jakiegoś zek bagażowy, a kiedy ten wezwał eksponowanego politycznie sta- policję, obraził funkcjonariusza. nowiska wśród dworu prezydenJak to? Wygrany i przegrany ta. Porażka Palikota cieszy mnie z Wrocławia? Znowu jakieś kumonajbardziej, bo wskazuje, że jego terstwo. Komentarze i felietony Potêga smaku Każda kucharka powinna nauczyć się rządzić pańWłodzimierz Lenin stwem. Andrzej 3 stycznia 2015 r. dr Mariusz Ko- Gelberg cuj z Porozumienia Zielonogórskiego zgłosił w warszawskiej komendzie policji przy ulicy Cyryla i Metodego fakt zaginięcia Ewy Kopacz. – Z panią premier mieliśmy jeszcze kontakt w Wigilię, a od ponad tygodnia ani widu, ani słychu – tak swój niepokój uzasadniał dr Kocuj. Oficer dyżurny nie przyjął jednak zgłoszenia, gdyż, jak wyjaśnił, mógłby to zrobić jedynie na wniosek członków rodziny pani premier. Następnego dnia pani premier szczęśliwie się odnalazła – co więcej wszystkie stacje telewizyjne już od rana podawały informacje, że minister zdrowia, dr Bartosz Arłukowicz, został przez nią wezwany na dywanik. Gdy premier i jej minister toczyli twarde rozmowy, jak lekarz z lekarzem, telewizja Polsat transmitowała nomen omen „Zielonogórską noc kabaretową”. Dla dobra pacjentów Na czym dokładnie polega konflikt lekarzy zgrupowanych w Porozumieniu Zielonogór- „polityczny parasol” Donalda Tuska, mogła ze służbą zdrowia robić, co tylko chciała. Pochylmy się teraz nad drugą stroną sporu – lekarzami zrzeszonymi w Porozumieniu Zielonogórskim. Zacząć trzeba od tego, że z Judymami nie mają oni nic wspólnego i co więcej – wchodząc na ścieżkę komercjalizacji – zamierzali, jako jednoosobowe spółki, podpisać z NFZ najkorzystniejszy dla siebie kontrakt na rok 2015. Nie ma co się oszukiwać, że osią sporu z ministrem Arłukowiczem były pieniądze i związany z nimi pakiet onkologiczny. Nasi dzielni lekarze twierdzili wprawdzie, że bez zwiększenia transzy NFZ, będą mogli poświęcić pacjentowi zaledwie kilka minut, co odbić się może na jego „bezpieczeństwie zdrowotnym”, ale tę troskę o pacjenta radziłbym jednak włożyć między bajki. Chodzi o kasę – i o nic więcej. Sprawa bezpieczeństwa A jeżeli już mowa o „bezpieczeństwie”, to… może dotyczyć samych lekarzy. Gdy niedawno sąd przyznał źle leczonej pacjentce odszkodowanie w wysokości po- Poszukiwana Ewa Kopacz Arogancki i niekompetentny minister nadal ma poparcie premier Kopacz. skim a ministrem Arłukowiczem – nie jest wcale łatwo dociec. Obie skonfliktowane strony używają bowiem w obronie swoich stanowisk tego samego argumentu: czynią to dla dobra pacjentów. Ale – jak w Kubusiu Puchatku – im dłużej pragniemy doszukać się w gęstwinie cytowanego sporu owego „dobra pacjenta”, tym bardziej nie można go tam odnaleźć. I na to, o zgrozo, wychodzi, że go tam być może w ogóle nie ma. Bo gdy minister Arłukowicz, a po „rozmowie dyscyplinującej” również pani premier, wyrażają oburzenie z powodu zamykania przed chorymi pacjentami gabinetów lekarskich – to jestem z nimi. Ale zaraz przypomina mi się scena, jak posłanka Sawicka w profetycznym natchnieniu zwierzała się 5 nad miliona złotych – na lekarzy padł blady strach. Skończył się czas „błędów w sztuce”, tolerowanych przez dyscyplinarne sądy lekarskie. Ten miecz Demoklesa zawisł szczególnie nad lekarzami prowadzącymi indywidualną działalność gospodarczą. Mogą się oni wprawdzie ubezpieczyć przed konsekwencjami „zawodowej wpadki”, ale składki przy wysokim progu ubezpieczenia wcale nie będą niskie. W tym miejscu trzeba dodać, że czasy skandalicznie niskich zarobków lekarzy należą już do przeszłości, ale jak się okazuje, czemu właściwie specjalnie nie ma się co dziwić – apetyt rośnie w miarę jedzenia. Dzisiaj w sporze z rządem o kasę i walcząc o swoje, lekarze z Porozumienia Zielonogórskie- przed laty agentowi Tomkowi, że przy prywatyzacji służby zdrowia da się krę- W latach 1980-81 obowiącić duże lody. zywała bezwzględna zasaNo i ta prywatyzacja, da, że lekarze i pielęgniarki od której Platforma Obywatelska na początku ofi- nie mogą w żadnych okocjalnie się odżegnywała, licznościach zamknąć gazaczęła podążać ścieżką zakamuflowaną i okazało binetów i opuścić swoich się (ach, ten Kubuś Pucha- pacjentów. tek), że mamy do czynienia z sytuacją a rebours: im bardziej prywatyzacja skrywa się pod obcym szyldem ko- go zamknęli gabinety. I tylko łza mercjalizacji, tym bardziej widzimy, się w oku kręci na wspomnienie soże ona jest. A za ten stan rzeczy lidarnościowego „karnawału” w laponosi odpowiedzialność Platforma tach 1980-81, kiedy to obowiązywaObywatelska rządząca już w Pol- ła bezwzględna zasada, że lekarze sce drugą kadencję. I osobiście i pielęgniarki nie mogą w żadnych pani premier, która będąc ministrem okolicznościach zamknąć gabinezdrowia w latach 2007-11 i mając tów i opuścić swoich pacjentów. 6 Opinie i Akcenty Nr 79, 9–22 I 2015 Wywiad z wampirem Kto nie jest pod wrażeniem reakcji Baracka Obamy na cybernetyczny atak na Sony Pictures Entertainment? USA po raz pierwszy nałożyły za coś takiego sankcje ekonomiczne i polityczne, w tym wypadku na Koreę Północną. I to nie koniec. Nieznani sprawcy wywołali w KRLD internetowy blackout, wreszcie Obama obiecał następną turę sankcji. Refleks Obamy jest imponujący, że aż dziwny. Zwykle w takich wypadkach leniwy, prezydent zadziałał w stylu „kowboja” Reagana, którego notabene w swoich wspomnieniach przedstawiał jako politycznego gangstera. Wiosną 1986 roku, nie czekając na wyniki śledztwa po zamachu na dyskotekę w Berlinie, w której zginęło dwóch amerykańskich żołnierzy i zupełnie ignorując opinię światową, Reagan wysłał bombowce nad państwo Kaddafiego. Uspokoił na jakiś czas dyktatora, w kraju zaś zanotował wzrost społecznego poparcia. Ale to jest Barack „laureat Pokojowej Nagrody Nobla” Obama. Nie Reagan, którego wpływ na tę nagrodę polegał na tym, że obdarowywano nią krytyków jego polityki. dliwość. Wierzymy zatem w rychły koniec reżimu, tym mocniej, im więcej wiemy o jego naturze. Jednak polityczna perspektywa odbiera nam złudzenia. Nie ma bowiem powodów, by sądzić, że KRLD działa w sprawach geopolityki wbrew interesom ChRL. Jest dokładnie odwrotnie. Komuniści chińscy używają Korei w roli „psa” obszczekującego USA i inne państwa i instytucje, zwłaszcza te upominające się o prawa człowieka. Po co więc miałyby się pozbywać wygodnego narzędzia? Zdają sobie z tego sprawę rzetelni amerykańscy analitycy. I nie trzymają tego w szczególnej tajemnicy. Przykładowo republikański senator Lindsey Graham, odnosząc się w CNN do ataku cybernetycznego stwierdził: „Trudno mi jest sobie wyobraNarzędzie zić, że cokolwiek tak ważnego dzieje czy kłopotliwy sąsiad? się w Korei Północnej bez współudziału Jest prawdą, że kraje, takie jak Libia, Chin czy choćby bez ich wiedzy o tym”. Kuba czy Korea straciły swego proKowboj tektora w postaci ZSRS. Można by czy gangster? z tego wyprowadzić wniosek o łatwiejszym położeniu Obamy. Niezupeł- Wkrótce po ataku hackerskim na Sony nie i niestety. Obamie przyszło rzą- Obama zaznaczył, że mieliśmy do czydzić w trudnych czasach, w których nie nienia z aktem „cyberwandalizmu”, ale brakuje protektorów. Obecnie jedynie nie „aktem wojny”. Jak to więc, sankcje Kubę można uznać za osamotnioną były odpowiedzią na akt wandalizmu? i mającą fatalne położenie. W odnie- W opinii republikanów prezydent wersieniu akurat do niej Obama prowadzi balnie pomniejszył znaczenie całego zajścia. W pewnym sensie począł bagapolitykę miłości. Korea Północna ma w kim wybie- telizować ryzyko. Zrodził się z tego pewien spór porać, a raczej miała. Rosja chwieje się aktualnie pod ciosami międzynaro- znawczy. Zapatrzeni w Obamę dziendowych kół polityczno-finansowych. nikarze wdali się przez to z republikaKoła te wciąż czują respekt przed ko- nami w szermierkę słowną. „Byliście munistycznymi Chinami. Pekin wie krytyczni wobec Obamy przez ostatnie o tym i z pewnością przygotowuje się lata, co teraz powiecie o jego przyna podobne starcie. Korea jest uzależ- wództwie?” – zapytali. W odpowiedzi słyszeli: niona od ChRL jak nigdy wcześniej. „Świetnie, panie prezydencie, W okresie „zimnej wojny” Kim Ir Sen prowadził politykę klienteli- słusznie skłonił pan Sony do wznowiezmu wobec ZSRS. Obawiał się wpły- nia premiery filmu, słusznie nałożył wów Pekinu, dzięki któremu zresztą pan sankcje, ale teraz trzeba zabezpiezachował władzę w latach 50. Równie czyć USA przed cyberterroryzmem; łatwo mógł z tej poręki stracić. Zorien- przed cyberterroryzmem, a nie jakimś towana na półkulę zachodnią Moskwa tam wandalizmem”. I się poirytowali. Może fanów zdawała się mniejszym zagrożeniem. Z kolei po 1991 r., w czasach potencjal- Obamy łatwo jest nakarmić pozorami, nie największej swobody, Koreę trapił stąd skłonność do irytacji, ale już kongresmenów trudniej. Incydent z Sony głód i polityczne czystki. ChRL jest więc obecnie jedynym przestraszył polityków, wojskowych wybawieniem i osłodą dla reżimu Ki- i służby specjalne USA nie na żarty. mów. Jedynym gwarantem ich władzy. Wykazał bowiem całemu światu, jak Jakby wbrew tej „prawdzie” KRLD dziurawa jest odporność USA w perczyni raz po raz coś prowokacyjne- spektywie cyberataków. Ośmielił pogo względem Zachodu. Wówczas tencjalnych „cyberterrorystów” lub dowiadujemy się z mediów, że „teraz „cyberwandali”. Jak powiedział jeden to już Chiny nie darują Korei Pół- z amerykańskich senatorów: „Jeśli Korea może coś takiego zronocnej”, że „nie będą się za nią dłużej wstawiać”, że to jej koniec. Od- bić wielkiej amerykańskiej korporacji, ruchowo „kupujemy” tę życzeniową co inni ludzie mogą zrobić naszemu krajowi”… perspektywę. Obama połechtał kowbojską próżNie ma w tym nic złego. W przeciwieństwie do psychopatów rządzących ność Amerykanów, po trosze przytępił komunistycznymi reżimami, normalni swój wizerunek słabego prezydenludzie wstydzą się, przyjaźnią się, od- ta. Spowodował jednak zarazem, że wdzięczają się, itd. Nie wyprano ich za jedynego winowajcę cyberataku z emocji. Pragną wierzyć w sprawie- opinia publiczna uznała KRLD. Re- żim północnokoreański, zakłamany i zbrodniczy, jął wrzeszczeć rozpaczliwie o braku sprawiedliwości, że to nie jego sprawka, że USA odrzuciły ofertę wspólnego śledztwa. Zarzucił Obamie stosowanie „gangsterskich metod”, czyli bycie drugim Reaganem. Obama jakoby końcem grudnia odciął państwo Kim Dzing Una od światowego Internetu oraz mściwie wypuścił do sieci film szkalujący Słońce Narodu. Reżim zagroził „śmiertelnymi ciosami”, ale wcześniej nawymyślał Obamie, licząc, że go sprowokuje. Opublikował urocze zdanie przedstawiciela Komisji Obrony Narodowej KRLD, że „Obama nie przebiera w słowach i działaniach niczym małpa w tropikalnym lesie”. Reżim dopiero się rozgrzewał. KCNA, północnokoreańska agencja prasowa, opublikowała tekst, którego autor stwierdził, że Obama „powinien mieszkać, jak małpa w zoo, żywiąc się okruszkami rzucanymi przez odwiedzających”. Autor ten nazwał go również „mieszańcem niepewnej krwi”. Histeria Phenianu okazała się twórcza, ale monotematyczna. Ostatnio KCNA nazywała Obamę „następcą czarnej dzikiej małpy”. Rewolucja czy okrągły stół? Otrzymaliśmy dzięki temu próbkę rasizmu północnokoreańskiego, może nawet autorstwa samego Una… Obama liznął ów jedynie przez szybę. Na co dzień ofiarami tegoż, czego prezydent USA może nie wiedzieć, są przede wszystkim obywatele KRLD. W imię czystości rasowej zmusza ich do aborcji i dzieciobójstw. Reżim praktykuje też znany Obamie moralny relatywizm, w praktycznym, leninowskim wydaniu. Od wielu miesięcy rasizm przypisuje… Obamie. Wskazując choćby sprawę Latynosa George’a Zimmermana, który zastrzelił czarnoskórego, o rasizm oskarża USA, nazywając je „królestwem dyskryminacji rasowej”. KRLD nie lubi Baracka Obamy wyjątkowo. Wypomina mu, że pławi się w luksusie i wydaje fortunę na podróże, a ostatnio, jak widzieliśmy, niemiłosiernie mu ubliża. Obama jest pierwszym prezydentem USA, którego spotkała taka atencja Phenianu. Sam na to zresztą zapracował, angażując autorytet prezydenta w obronę Sony i Hollywood. Wystąpił jako adwokat i mściciel, więc spotkał go bandycki odwet. Zakochany w amerykańskim kinie Obama postanowił zagrać silnego przywódcę, więc, tak samo zakochany w amerykańskim kinie Un, postanowił rozegrać pojedynek dwóch „wielkich przywódców” bawiących się w poważną politykę. Jeśli dobrze pójdzie, skończy się na kacu dwóch narcyzów… WypoczywaPaweł jący na Hawajach Zyzak Obama przekonywał niedawno, że koreański „cyberwandalizm” to „ciągłe zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, polityki zagranicznej i gospodarki USA”. Toczy więc swój prywatny pojedynek z „koreańskim Hitlerem”. Tymczasem analitycy tłumaczą mu, że Phenian pokazał co najwyżej, że są słabi, że grozi im „cyberterroryzm”, że być może w ten sposób jakieś mocarstwo przetestowało możliwości obronne i reakcję USA, że być może „cyberatak” przykrył coś znacznie ważniejszego itd., itd. Odnoszę wrażenie, że na naszych oczach ktoś kręci prequel filmu The Interview. Teraz Kim Dzong Un zaprosi do siebie na wywiad Conana O’Briena i Seanna Penna, a Obama każe im go „sprzątnąć”. Penn zaprzyjaźni się z Unem, a potem poczuje się zdradzony, bo w pheniańskim warzywniaku odkryje sztuczne owoce. Obydwaj z O’Brienem obnażą jego prawdziwe oblicze, dodajmy przed milionami Koreańczyków, oglądającymi show na żywo (sic!). Pokażą zniewieścienie Una i podważą jego boskość, dowodząc, że, jak każdy śmiertelnik, ma kiszkę stolcową. Potem wsiądą do czołgu i zestrzelą helikopter z Unem na pokładzie. Rozpocznie się rewolucja, „lud zostanie wyzwolony” przez koreańskich wojskowych... Dalej akcja filmu potoczy się jak w Che – Rewolucja Soderberga… Trzej Królowie w Warszawie Trzej Królowie, nie bacząc na ośmiostopniowy mróz, przeszli we wtorek, 6 stycznia, ulicami Warszawy. Królom towarzyszył barwny orszak, nawiązujący strojami do czasów biblijnych. Przejście orszaku zamknęło w Kościele cykl obchodów Bożego Narodzenia. Fot. Michał Molńko Dzień Trzech Króli, zwany po grecku Epifaneją, to dzień Objawienia Boga światu. Obchodzony jest od III wieku jako dzień hołdu, złożonego Dzieciątku Jezus przez Mędrców ze Wschodu. Mędrców lub magów ze Wschodu nazywano w średniowieczu trzema królami i ta nazwa przetrwała do czasów obecnych. Ich imiona pojawiły się dopiero w VIII wieku, a w XII wieku Kacpra, Melchiora i Baltazara uznano za przedstawicieli Europy, Azji i Afryki. Opis przybycia Trzech Króli znajdujemy w Ewangelii św. Mateusza. Podaje on, że Mędrcy Wschodu przybyli do miejsca urodzenia Jezusa w Betlejem w czasach panowania króla Heroda. Oddali pokłon Jezusowi i złożyli dary: Kacper ofiarował kadzidło, Melchior – złoto, a Baltazar – mirrę. Pierwsi chrześcijanie w Dniu Objawienia święto- wali Boże Narodzenie. Dopiero pod koniec IV wieku wprowadzono do liturgii Kościoła chrześcijańskiego dwie odrębne uroczystości – Boże Narodzenie: 25 grudnia i Święto Trzech Króli: 6 stycznia. Święty Ireneusz z Lyonu wyjaśnił, że złoto zostało ofiarowane Jezusowi jako królowi, kadzidło jako Bogu, a mirra zapowiadała Jego śmierć. Kacper przedstawiany jest najczęściej jako ofiarujący mirrę Afrykańczyk, Melchior – jako dający złoto Europejczyk, a Baltazar – jako król azjatycki przynoszący do żłóbka kadzidło. Święto Trzech Króli jest obecnie dniem wolnym od pracy w dziewięciu krajach Unii Europejskiej, m.in. w Austrii, Finlandii, Grecji, Hiszpanii, Niemczech, Szwecji i Włoszech. Zgodnie z formułą przykazań kościelnych, zatwierdzoną w 2003 roku przez Watykańską Kongregację Nauki Wiary, Dzień Trzech Króli jest świętem nakazanym w dzień powszedni. W dniu Trzech Króli katolicy powinni uczestniczyć w mszy świętej jak w niedzielę. Szósty stycznia wedle zalecenia Konferencji Episkopatu Polski obchodzony jest także jako dzień misyjny, w którym zbierane są ofiary na Krajowy Fundusz Misyjny. Michał Mońko Europa i Świat Nr 79, 9 – 22 I 2015 7 Doroczna konferencja prasowa Putina Relacja naszej korespondentki Balli Marzec z Moskwy Putin: Rosja będzie kontynuować pomoc dla Donbasu, ponieważ Rosja ma rację w konflikcie ukraińskim, a Zachód – nie. Rosja chce rozwijać normalne stosunki z Zachodem. Balli Marzec 18 grudnia 2014 w Moskwie odbyła się doroczna konferencja Putina z dziennikarzami z całego świata. Była wyjątkowo krótka – tylko 3 godziny, chociaż była to 10. jubileuszowa konferencja. Zwykle takie konferencje trwały 4-5 godzin. Wszyscy oczekiwali, że w tym jubileuszowym roku potrwa dłużej. du aneksji Krymu, dlatego też na twarzy Putina nie było widać radości. Miałam wrażenie, że Putin przyszedł w bojowym nastroju, nie miał zamiaru tłumaczyć się i bronić. W poprzednich latach był bardziej wyluzowany i bardziej dowcipny. W tym roku wyraźnie był spięty i nie w nastroju do żartów. Było bardzo dużo dziennikarzy krajowych, którzy przyjechali i z dalekiej Syberii, i z Kaukazu, ale pytania zadawali głównie dziennikarze z Moskwy. mywana na policji bez jedzenia i picia, interweniowało pogotowie, ponieważ zostałam brutalnie pobita przez policję w brzuch i była potrzebna pomoc lekarska. Na konferencji Putina byli też przedstawiciele rosyjskiej opozycji, nawet udało im się zadać Putinowi trudne i niewygodne pytania. Tąpnięcie Oczekiwałam, że przed wejściem na konferencję będą wzmożone kontrole i wielokrotne sprawdzanie, ale nic takiego nie było, co mnie nawet zdziwiło, ponieważ w całej Moskwie (na dworcach, lotniskach, teatrach, hotelach) są ustawione bramki z wykrywaczami metali i są prześwietlane bagaże, łącznie z damskimi torebkami. Nikogo ani w Rosji, ani na świecie nie dziwiło, że Putin był niezadowolony, ponieważ akurat kurs rubla w stosunku do euro i dolara gwałtownie zanurkował. Z 30 rubli wzrósł do poziomu 70 rubli za dolara, a euro z 40 rubli do 100. Ponieważ ceny w sklepach na towary były jeszcze stare, to Rosjanie rzucili się do sklepów wykupywać wszystko. Ludzie wykupywali także samochody, złoto, brylanty i luksusowe marki ciuchów, takie jak Versace czy Dior. Kupowali rzeczy, które nie były im Mam z czym porównać, ponieważ uczestniczyłam w dwóch konferencjach prezydenta Kazachstanu Nazarbajewa i jako przedstawiciel opozycji zostałam pobita i aresztowana. Na przykład w Słowacji byłam cały dzień przetrzy- potrzebne, np. trzeci telewizor czy czwarty czajnik. Przez ostatnie lata Rosjanie przyzwyczaili się do prosperity i stabilności i zaczęli trzymać pieniądze w bankach w rublach. Źródłem prosperity Rosji były ropa i gaz, które cały czas rosły w cenie. W Moskwie i na Słowacji Były światowe media W samej konferencji uczestniczyło ponad 1200 dziennikarzy, ale zagranicznych dziennikarzy było bardzo mało, chociaż byli przedstawiciele najważniejszych światowych mediów, moimi sąsiadami np. byli dziennikarze BBC i Al Jazeera. Wiem o tym, ponieważ wszyscy dziennikarze trzymali w ręku karteczki z nazwą redakcji, tak żeby było wiadomo, kto jest kto. Ja trzymałam karteczkę z napisem Polska, chociaż jako Prezes Opozycji Kazachstanu Za Granicą miałam przygotowanych dwa pytania – jedno o Polsce i drugie dotyczące Kazachstanu. Putin był spięty Ten rok dla Putina i dla Rosji był ciężki ze względu na wojnę na Ukrainie oraz bojkot i sankcje ze strony Unii Europejskiej i USA z powo- W czasie konferencji Putin odpowiedział na 53 pytania, które zadało 38 dziennikarzy rosyjskich i zagranicznych. 1. Putin rozpoczął konferencję prasową od wskaźników makroekonomicznych w mijającym roku. Stwierdził, że jeśli sytuacja ekonomiczna będzie się pogarszać, to trzeba będzie skorygować plany na następny rok. 2. O stosunkach Rosji z Zachodem powiedział: będą się starać niedźwiedzia uwiązać na łańcuchu to jest Zachód będzie się starał podporządkować sobie Rosję, na co Rosja nigdy się nie zgodzi. 3. Putin wezwał rząd do kontroli cen benzyny i produktów spożywczych. Ma to na celu ograniczenie niekontrolowanego wzrostu cen przez właścicieli sklepów i monopolistów. 4. Rosja będzie kontynuować pomoc dla Donbasu, ponieważ Rosja ma rację w konflikcie ukraińskim a Zachód – nie, powiedział Putin, dodając, że Rosja chce rozwijać normalne stosunki z Zachodem. 5. Dla Europy nie ma pewniejszego dostawcy gazu niż Rosja, stwierdził Putin. 6. Putin powiedział o Olimpiadzie 2014 w Soczi: osiągnęliśmy co zamierzaliśmy, a nawet więcej. Oczywiście nie wspomniał o wydanych na organizację Olimpiady ponad 50 miliardach dolarów i o obiektach, które po olimpiadzie stoją puste i nie są zagospodarowane. 7. Stwierdził, że odpowiedzialność za wszystko co dzieje się w kraju, ponosi głowa państwa i oświadczył, że on nie uchyla się od odpowiedzialności za sytuację w kraju. 8. Odnośnie do uczestnictwa w następnych prezydenckich wyborach w 2018 roku, Putin oświadczył, że jest jeszcze za wcześnie na podejmowanie decyzji. Balli Marzec Dziennikarze, z którymi rozmawiałam, mówili, że mieli trudności z wypłatą gotówki z bankomatów. Rzeczywiście widziałam tłum ludzi przed jednym z banków. Jak się później okazało, ten bank właśnie zbankrutował, a ludzie próbowali odzyskać swoje pieniądze. W Moskwie wyraźnie widać skutki sankcji: w sklepach spożywczych brak towarów z Europy, ceny wyraźnie wzrosły o około 3040% a towary pochodzą z egzotycznych krajów: Argentyna, Kuba a z Australii mięso kangurów. Rosjanie woleliby znane towary z Europy, jak np. jabłka i mrożonki Hortexu z Polski. Wyraźnie w Moskwie brak jest zagranicznych turystów i Rosjanie zaczęli tęsknić za nimi. W czasie rozmowy w Teatrze Bolszoj dowiedziałam się, że zwykle z powodu wysokich cen (300 - 500 USD za bilet) cudzoziemcy stanowili większość widzów, natomiast teraz są to pojedynczy widzowie. Brak obcokrajowców spowodował, że Rosjanie przy spotkaniu zagranicznych turystów są bardzo uprzejmi, co zwykle w tym ogromnym 15-milionowym mieście nie było codzienną praktyką. Normalnie w Moskwie w drugiej połowie grudnia leży śnieg i panuje 10. stopniowy mróz. W tym roku było wyjątkowo ciepło i w Rosji, i w całej Europie, nie było ani śniegu ani mrozów, na które tak czekali Rosjanie, licząc, że Europa zmarznie i będzie kupować więcej gazu. Ropa i gaz były często używane przez rosyjskie władze, jako środek nacisku politycznego. W moim odczuciu Rosjanie są przybici i boleśnie odczuwają presję całego świata, ale niezależnie od tego popierają politykę Putina i gotowi są ponosić trudności i wyrzeczenia. Ciekawe, jak długo? Dowiem się tego w czasie mojej następnej wizyty w Moskwie. Balli Marzec Balli Marzec – prezes założonej w 2002 r. Wspólnoty Kazachskiej, dziennikarka zaangażowana w działalność polityczną zarówno w Rzeczypospolitej, jak i w Kazachstanie. Przez wiele lat była członkiem zarządu ENAR (European Network Against Racism). Należy do Solidarności Walczącej. Mieszka w Warszawie. 8 Europa i Świat Nr 79, 9 – 22 I 2015 Federalna Europa albo chaos i stagnacja Jacques Attali, ekonomista, były prezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju z rozmowy z Jędrzejem Bieleckim. osoba przybyła do naszego kraju ma obowiązek mówić po francusku i podporządkować się obowiązującym w nim regułom laickości. A to wymaga silnego państwa. Słabość państwa prowadzi do anarchii, do konfliktu między mniejszościami narodowymi. Jestem z tego powodu bardzo zaniepokojony losem WielŻeby Unia robiła rzeczy kiej Brytanii, która nie ma silnego nowe państwa i pozwoliła na rozwinięcie Wówczas Unia będzie sama mo- się takich partykularyzmów. Wolę gła zaciągać dług, emitować eu- model francuski. roobligacje. Kolejne etapy przyjdą Unia walutowa będzie same, w tym wybór prezydenta Eurosła ropy w bezpośrednim, powszechnym głosowaniu. Ale trzeba posuwać Polska ma interes w wejściu do stresię stopniowo, a nie już teraz kreślić fy euro nie tylko dlatego, że to da jej docelowy, idealny kształt integracji. stabilność gospodarczą, prawną, Najważniejsze jest to, aby Eu- polityczną, ale także dlatego, że ropa robiła rzeczy nowe, a nie unia walutowa będzie rosła: gdy wyzajmowała się tym, co i jak robią buchł kryzys finansowy, było w niej państwa narodowe. Kiedy sama 15 krajów, teraz zaś jest ich 18. Wybędzie miała środki na inwesty- bór należy oczywiście do Polaków, cje w wielkie projekty infrastruktury lecz muszą mieć świadomość, że energetyczne czy cyfrowe, znów Europa zaczyna się coraz bardziej stanie się popularna. Przestanie się dzielić – już nie na dwa, ale na trzy kojarzyć wyłącznie z nadzorem, ha- kręgi. Pierwszym jest właśnie stremowaniem i biurokracją. fa euro. Drugim pozostała część Unii łącznie z Wielką Brytanią, ale Silne państwo będą dołączać do niego kolejne Francuzi opowiadają się za ewolu- państwa, w tym Ukraina. Ale moim cją ku federalnej Europie. Ale to jest zdaniem powinien powstać też trudne, bo po raz pierwszy w historii krąg trzeci. Bo w przeciwieństwie próbujemy zbudować nowe pań- do większości Polaków uważam, stwo od dołu, a nie przez dyktatora, że w interesie Polski jest możliwe który łączy narody, podbijając je. Do jak największe zbliżenie Rosji do tej pory tylko Szwajcarii się to udało. Europy – tak jak w interesie Francji Zajęło jednak to trzy wieki. My nie było powstanie demokratycznych mamy tyle czasu. Ale póki tej silnej Niemiec. Wasz kraj nie będzie bezEuropy brakuje, francuskie państwo pieczny, granicząc z totalitarną ponie tylko nie może być osłabiane, tęgą. Zdaję sobie sprawę z tego, ile ale też musi być wzmacniane. Dla- Polska wycierpiała z powodu Rosji, tego byłem przeciwny ograniczeniu podobnie jak wiem, ile Francja wykadencji prezydenta z siedmiu do cierpiała z powodu błądzenia Niepięciu lat, bo to niepotrzebnie ogra- miec. Ale chociaż w ciągu 100 lat nicza prymat prezydenta republiki. trzykrotnie byliśmy podbijani przez Mamy we Francji szczególny model Niemcy, w końcu zbudowaliśmy integracyjny, który jest zasadniczo z nimi wspólny rynek, a dziś staraodmienny od brytyjskiej wizji wspól- my się budować polityczną integranot żyjących oddzielnie. Każda cję. Także Polska powinna umacPodstawą ku federalnej Unii będzie uczynienie z Komisji Europejskiej instytucji odpowiedzialnej za budżet Unii przed Parlamentem Europejskim. To wszystko zmieni. Wielkość tego budżetu ma już znacznie mniejsze znaczenie, tu chodzi o mechanizm. W tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu, wyciągamy do Was, siedzących tu, na ławach kończącego się soboru, nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie. A jeśli Wy, niemieccy biskupi i Ojcowie Soboru, po bratersku wyciągnięte ręce ujmiecie, to wtedy dopiero będziemy mogli ze spokojnym sumieniem obchodzić nasze Millenium w sposób jak najbardziej chrześcijański. (z Orędzia Biskupów) Federalna Europa albo chaos biedniejsi. Nie można brać pod uwagę tylko bieżącego dochodu narodowego, trzeba też uwzględnić majątek trwały każdego narodu. A ten jest wart w Niemczech czterokrotność PKB, podczas gdy we Francji siedmiokrotność, a we Włoszech nawet ośmiokrotność. Tu chodzi przede wszystkim o nieruchomości, które z przyczyn historycznych mają w Niemczech zdecydowanie niższą wartość niż we Francji czy Włoszech – krajach, które nie zostały w takim stopniu zniszczone. Dlatego Francja pozostaje jednym z najzamożniejszych krajów świata. Nasz problem leży gdzie indziej: niestety nie wybraliśmy ekspansji morskiej, Paryż jest jedną z nielicznych wielkich stolic, które nie są portem, a to ograniczyło nasz rozwój. Jeśli nie zbudujemy federalnej Europy, będzie wielki chaos. Porządek świata jest dziś oparty przede wszystkim na integracji regionalnej wokół Ameryki, Chin, Rosji. Jeśli Europa nie pójdzie tą drogą, wcale nie wrócimy do porządku po pokoju westfalskim, w którym rządziły państwa narodowe. To będzie Europa zdominowana przez wielkie koncerny międzynarodowe, a także wielkie grupy przestępcze korzystające ze słabości Niemcy chorym prawa międzynarodowego. To już człowiekiem Europy zresztą się dzieje wraz z rozwojem rajów podatkowych, gangów Bezrobocie jest we Francji zdecydonarkotykowych, prostytucji, przemy- wanie za wysokie, jest dwa razy więktu broni. sze niż w Niemczech. Ale we Francji dokonano świadomego wyboru, któDemokracja i rynek ry można zrozumieć: wolimy dobrze Prawica i lewica to są koncep- opłaconych bezrobotnych zamiast cje wymyślone przez Wielką Rewo- źle opłaconych pracowników. Polucję Francuską, które miały zasto- wiem wprost: dla mnie chorym człosowanie w XIX i XX wieku, ale dziś wiekiem Europy są Niemcy. Francja nie mają już sensu. W naszych cza- ma niezwykły potencjał wzrostu. sach bój toczy się na innej linii: mię- O tym decyduje jej przyrost demodzy demokracją, która pozostaje graficzny, jej uwarunkowania natulokalna, i rynkiem, który ma zasięg ralne, stabilność prawa, siła systemu globalny. Na razie demokracja prze- finansowego, co wykazały stress tegrywa, co widać po bardzo szybkiej sty przeprowadzone przez Europejkoncentracji dochodów w Stanach ski Bank Centralny, inwestycje w najZjednoczonych. Odpowiedzią na nowsze technologie. to jest populizm, który karmi ludzi Weźmy kluczowy rynek dystrybuiluzją powrotu do rynku narodowe- cji przez Internet. Tu numerem jego. den jest Amazon – wszędzie poza krajami, w których konkuruje mniej Francja bogatsza od znana francuska firma Cdiscount. Niemiec Z nią przegrywa. Niemcy popełniają To nie prawda, że system narzu- demograficzne samobójstwo, mają cony przez Amerykanów bardziej bardzo zły system bankowy, nie wysłuży Niemcom niż Francji. Niemcy specjalizowały się w odpowiednich nie są bogatsi od Francji, są od niej sektorach gospodarki. Zamiast sto cytowane do dziś zdanie „udzielamy wybaczenia i prosimy o nie”. Znaczna część tekstu „Orędzia...” to streszczenie historii sąsiedztwa polsko-niemieckiego na przestrzeni tysiąca lat, w tym okresów współpracy, ale i krzywd wyrządzonych przez Niemców narodowi polskiemu, zwłaszcza w czasie ostatniej wojny. Abp Kominek formułował postulat, aby dialog odbywał się nie przez zaprzeczenia trudnej historii, ale pomimo jej obciążeń. Rozumiał też, że pojednanie polsko-niemieckie jest Wybaczamy i prosimy o to drogą do trwałego uznania polskiej granicy na Odrze i Nysie. Arcybiskup Bolesław Kominek był Przezwyciężenie Jałty prawdziwym autorem, podpisanego 18 listopada 1965 roku, „Orędzia Tymczasem komuniści, trzymając polskich biskupów do ich niemiec- Polaków w strachu przed Niemcakich braci w Chrystusowym urzędzie mi, związywali Polskę gwarancjami pasterskim”. Do historii przeszło czę- ZSRR, a co za tym idzie, silną mi- Orędzie abp. Kominka – droga do jedności Europy Wrocławski kardynał Bolesław Kominek przejdzie do historii jako prekursor pojednania europejskiego. W przyszłym roku minie pół wieku od chwili podpisania orędzia biskupów polskich do niemieckich, które było dziełem jego życia. niać wszystkie możliwe więzi łączące ją z Rosją, starać się zbudować między nią a Europą coś na kształt unii gospodarczej, aby Moskwa nie odwróciła się w kierunku Chin i aby przestała być agresywną potęgą. litarną kontrolą ze strony Sowietów. Stąd idee zawarte w „Orędziu...” były dla nich tak niebezpieczne. Zaś autor „Orędzia...” uważał, że pojednanie może w przyszłości umożliwić Polsce uczestnictwo w rodzinie wolnych narodów Europy. Mawiał, że granica najpierw musi być uznana po to, aby ją potem rozluźniać. Stąd pojednanie polsko-niemieckie traktował jako postulat wynikający tyleż z chrześcijańskich wartości, ile z polskiej racji stanu. Trzeba było naprawdę szerokich horyzontów, aby wygłaszać takie zdanie w Polsce w czasie, kiedy żelazna kurtyna ani drgnęła. Dokument zredagowany przez abp. Kominka ukazał perspektywę przezwyciężenia jałtańskiego podziału kontynentu i stał się ważnym wydarzeniem w historii Europy XX w. domagać się od Francji większej dyscypliny finansowej, same powinny rozwinąć zabezpieczenia socjalne, które uratują przyrost ludności. To jest w interesie całej Europy. Sądzę, że w ciągu 20 lat to Francja stanie się największą potęgą Europy. Zbudowana przez państwo Francja jest krajem bardzo szczególnym, wręcz unikalnym, bo została zbudowana przez państwo, a nie przez naród. I tak już jest od XI wieku, może nawet wcześniej. To państwo nam bardzo dużo dało. Wiele zbudowanych przez nie przedsiębiorstw jest liderami na świecie w tak kluczowych sektorach, jak woda, energia, transport, zbrojenia, ubezpieczenia, banki. W innych państwach do zobowiązań fiskalnych nie dodaje się tego, co ludzie płacą na ochronę zdrowia, na edukację. My, kiedy idziemy do szkoły czy do szpitala, nie płacimy nic. Tym wszystkim obarczyliśmy państwo, ale dzięki temu mamy najdłuższą oczekiwaną długość życia wśród krajów wysoko rozwiniętych, która każdego roku rośnie o cztery miesiące. Francję wciąż stać na utrzymywanie armii 5 milionów zatrudnionych dożywotnio urzędników. Bo niby kogo mamy się pozbyć? Policjantów? Lekarzy? Profesorów? Oczywiście, że nie. A urzędników, biurokratów w sowieckim znaczeniu tego słowa nie ma zbyt wielu. To może jakieś 200 - 300 tys. osób. Część jest rzeczywiście zbędna, ale to nie jest taka duża skala, niewiele to zmieni. Radykalną zmianę wprowadziłaby prywatyzacja szkół, szpitali, ale tego Francja nie chce, to jest kwestia świadomego wyboru. („Rz”, 6–7.12.14., oprac. red.) Państwowa sprawa Z okazji 50. rocznicy jego podpisania miasto Wrocław przygotowuje szereg przedsięwzięć, których celem jest upowszechnienie wiedzy o „Orędziu...” i samym arcybiskupie Kominku. Dobrze by się stało, gdyby w obchody rocznicy podpisania „Orędzia...” zaangażowały się władze państwowe. Pamiętajmy, że „Orędzie...” przekracza nawet perspektywę relacji polsko-niemieckich i stanowi istotny polski wkład w ideę integracji europejskiej. Marek Mutor („Rz”, 24–26.12.2014., oprac. red.) Opinie i Akcenty Nr 79, 9 – 22 I 2015 Na 70. rocznicę wyzwolenia Oświęcimia należy zaprosić Putina Kornel Morawiecki Podczas II wojny światowej hitlerowcy wygarnęli z domów i rozPolska stała się olbrzymim strzelali na przełomie 1939-1940 r. polem śmierci. od 60 do 100 tys. lokalnie znaczących mężczyzn. Liczbę ofiar polskich obywateli oceSowieckie kierownictwo ze Stalinia się na 6,2 mln. Niektórzy ucze- nem na czele podpisało wyrok na poni, jak kilka lat temu zmarły prof. nad 20 tys. wyselekcjonowanych polPaweł Wieczorkiewicz twierdzą, że skich jeńców. Tę zbrodnię symbolizudane te są wyraźnie zaniżone. Wy- je Katyń. Innym sposobem likwidacji nika z nich, że przeciętnie każdego Polski były masowe wywózki na Sybir. dnia wojny agresorzy zabijali 3 tys. Polityka rosyjska uległa zmianie naszych braci i współbraci. Według po napaści Niemiec na ZSRS. Staopracowań historyków Instytutu Pa- liśmy się potrzebni do walki z Niemmięci Narodowej ponad 90% szaco- cami. Gdy Sowieci zaczęli zwycięwanych strat ludzkich spowodowali żać, zwasalizowana i okrojona, ale Niemcy, resztę Sowieci i Ukraińcy. jednak formalnie istniejąca Polska W planach niemieckich uzgodnio- miała być w ich planach głównym nych w pakcie Ribbentrop-Mołotow trofeum wojennym. I tak się stało z Sowietami Polska miała zniknąć po wspólnym porozumieniu ze Stanaz mapy. Dlatego po klęsce wrześnio- mi Zjednoczonymi i Wlk. Brytanią. wej okupanci przeprowadzili operaW trakcie prawie 6-letniej okupacji cję mordu elit. Po stronie niemieckiej Niemcy z żelazną konsekwencją realiz miast i miasteczek zachodniej Polski zowali plan unicestwienia Polski. Na naszych terenach powstały dziesiątki obozów koncentracyjnych i żydowskich gett. To były miejsca zagłady. Pleszew, Bydgoszcz, Forty w Poznaniu, Bełżec, Sobibór, Treblinka, Majdanek, Warszawskie Getto, KL Warschau (Gęsiówka), Ponary, niezliczone doły kopane przez rozstrzeliwane ofiary, głód, łapanki i wywózki do obozów w Rzeszy – to nasza męczeńska spuścizna. Ale symbolem niemieckiego, nazistowskiego bestialstwa w Polsce są słowa Oświęcim-Brzezinka, Auschwitz-Birkenau. Nieprzyjaciele naszego kraju i ignoranci próbują tę wymowę zamazać i zafałszować na korzyść Niemców, mówiąc o „polskich obozach koncentracyjnych”. Ale Oświęcim to niezmywalne piętno na niemieckiej historii. Więcej – to piętno na człowieczeństwie, na naszej moralnej kondycji. Zofia Nałkowska pisała: „ludzie 9 ludziom zgotowali ten los”. Organizator wrocławskich pielgrzymek na Jasną Górę, ks. Stanisław Orzechowski w kazaniu dla pątników opowiedział rozmowę z byłą więźniarką Oświęcimia. Spytała: ojcze, gdzie był wtedy Bóg? Ksiądz mówił, że nie umiał i ciągle nie umie odpowiedzieć na to pytanie. Poszedłem do niego z odpowiedzią: wtedy gdy gazowano, głodzono i maltretowano dziesiątki i setki tysięcy więźniów, Bóg był u wylotu luf sowieckich pepesz i na ostrzach ich bagnetów. Wyzwolenie obozu przez Armię Czerwoną przyszło 27 stycznia 1945 r. Przyszło dla umierających z głodu pozostawionych w barakach, dla ludzkich szkieletów. Milion zamordowano. Rosjanie uratowali garstkę. Ale ich wkład w pokonanie Niemców najbardziej przyczynił się do zatrzymania potwornej machiny udręki i niszczenia, jaką były niemieckie obozy koncentracyjne, a w szczególności Oświęcim. Za miesiąc przypada 70. rocznica jego wyzwolenia, daty, która stała się nowożytnym znakiem przewagi dobra nad złem. I przypomnieniem żydowskiej i polskiej narodowej tragedii, cierpień tysięcy Cyganów i innych Europejczyków. Na uroczystości związane z tą okrągłą rocznicą polskie władze winny zaprosić oficjalnych gości z całej Europy, przedstawicieli narodów biorących udział w wojnie po jednej i po drugiej stronie. Niezależnie od słusznych oskarżeń za niemiecko-sowiecką zmówioną napaść na Polskę w 1939 r., prezydent Rosji, spadkobierczyni państwa, którego żołnierze wyzwalali Oświęcim, winien zostać przez Polskę z należytym uszanowaniem zaproszony na te obchody. Żadne obecne polityczne spory, żadne akty i zarzuty nie będą usprawiedliwieniem naszej małostkowości, gdybyśmy nie wysłali zaproszenia do Władimira Putina. zatem przedstawicieli jednej z najbardziej wartościowych grup naszego społeczeństwa. Tych, którzy przy dobrych wiatrach, mogliby z powodzeniem budować silną i innowacyjną Polskę. sektora prywatnego sugerujących zapotrzebowanie na konkretne badania. Koło się zamyka, a Polska stoi w miejscu. Walka z drenażem mózgów powinna stać się jednym z głównych priorytetów następnego rządu, bo obecny niczego już w tej sprawie nie zrobi. Każde rozwiązanie tego problemu pociągnie za sobą konkretne konsekwencje dla całego społeczeństwa. Miejmy nadzieję, że następny premier będzie miał w sobie wystarczająco determinacji, by pobudzić do działania sektor prywatny, jednocześnie odpowiednio uwalniając go od zbędnych obciążeń, a na B+R w kolejnym roku zostanie przeznaczone wyraźnie więcej środków budżetowych. Tego, w nowym 2015 roku, życzę państwu, drodzy czytelnicy i sobie. Tego od nas wszystkich wymaga pamięć o tamtej straszliwej przeszłości i nadzieja na lepszą przyszłość. POLSKI DRENAŻ MÓZGÓW Marek Lech W ostatnim piętnastoleciu Polska doświadczyła kilku znaczących Stefan odpływów swoich obywateli do innych państw starego kontynentu i nie tylko. Wśród tych, którzy w poszukiwaniu lepszej przyszłości, podejmowali nierzadko dramatyczną decyzję i decydowali się opuścić swoja ojczyznę, znalazło się wielu wybitnych i zdolnych specjalistów z różnych dziedzin. Opublikowane pod koniec zeszłego roku przez Komisję Europejską, dane jasno i wyraźnie pokazują skalę tego zjawiska. Między 2003 a 2014 rokiem z Polski wyjechało około 30 tysięcy wykształconych specjalistów. Według danych OECD, na obszarze działania tej organizacji, jesteśmy w czołówce dostawców emigrantów z „dyplomem”. Ludzi z wyższym wykształceniem i dużymi ambicjami, którzy w swoim kraju nie znaleźli oczekiwanego miejsca pracy za godziwą pensję. Marnotrawni i nieinnowacyjni Odpływ młodych i zdolnych ludzi jest ściśle powiązany z funduszami przeznaczanymi przez państwo i sektor prywatny na badania i rozwój (B+R). Nie ma się co dziwić skali drenażu mózgów w Polsce, skoro kolejne rządy na B+R, przeznaczały mniej niż 1% PKB, a strumień funduszy pochodzący od prywatnych inwestorów wynosi jedynie 30% całego wkładu finansowego, mającego stymulować rodzimą innowacyjność. Dla porównania Słowenia i Czechy na powyższy cel przeznaczyły w zeszłym roku odpowiednio, 2,11% PKB i 1,56% PKB. Logiczną konsekwencją niewdrożenia przez rząd odpowiednich środków jest systematyczna ucieczka kolejnych uzdolnionych Polaków. Powstałą lukę po tych, którzy wyjechali uzupełniło w niewielkim stopniu zaledwie 2 tysiące obcokrajowców. Należy zwrócić uwagę na fakt, że gdy na „zwolnione” przez specjalistę (Polaka z urodzenia) miejsce, przyjedzie dajmy na to wykształcony Ukrainiec, nie jest rozwiązaniem optymalnym i nieobarczonym ryzy- Zapał a wytrwałość Z notatnika de Motywatora (cz. 5) Któż z nas nie robi postanowień noworocznych? Większość tylko podświadomie myśli co mógłby zmienić, niektórzy robią poważne zobowiązania wierząc, że dadzą radę. Wielu się podda, ale sam fakt że myślimy co chcemy zmienić jest już przełomowy! Niektórym naprawdę się uda! Nawet jeśli na siłownię pójdziemy tylko kilka razy, a obietnica spędzania więcej czasu z rodzi- kiem. Konsekwencje napływu nazbyt licznych mniejszości narodowych do krajów tzw. Starej Unii, możemy śledzić w wiadomościach. Typowymi polskimi emigrantami nie są desperaci z podstawowym wykształceniem, których życie w kraju rzuciło na łopatki i „zmusiło” do wyjazdu za granicę. Większość z naszych rodaków na stałe opuszczających ojczyznę, to odważni ludzie pełni życiowej energii i pasji, którzy po prostu chcą realizować się zawodowo. Robić to do czego przygotowywali się przez kilka lat na studiach. Tracimy trwałość. Analizując osoby które osiągały sukcesy w jakiekolwiek dziedzinie, wytrwałość wydaje się być wspólnym mianownikiem ich powodzenia. ną skończy się na zaproszeZapał niu żony na kolację – to już dużo! Zapału zwykle nam nie brakuje, przynajmniej na początku. Ale muWytrwałość simy mieć stuprocentową pewność Ktoś mądry(ktoś z Dalekiego że nasze zadanie ma sens i jest Wschodu?) powiedział kiedyś, priorytetowe. Następnie dzielimy że każda podróż zaczyna się je na odcinki i odhaczamy jeden od pierwszego kroku. Można by za drugim. I znowu cytat, tym rato powiedzenie sparafrazować zem Abrahama Lincolna – każda słowami że owszem, ale też nie praca jest możliwa do wykonania, może się na tym pierwszym kroku jeśli podzielić ja na małe odcinki. zakończyć. Do tego potrzebna jest Skończ z przekładaniem papierków cnota szczególna, jaką jest wy- z miejsca na miejsce i zacznij wy- Zamknięty krąg nieefektywności Polscy przedsiębiorcy, jeżeli nawet chcieliby przeznaczać konkretne środki na badania, mogące być napędem rozwojowym firmy, muszą w pierwszej kolejności mieć na uwadze wciąż, lekko mówiąc nieprzychylnych urzędników państwowych, którzy utrudniają im funkcjonowanie. Zbyt wysokie obciążenia podatkowe, skomplikowane prawo, nieefektywna i zbiurokratyzowana administracja to najpoważniejsze przeszkody, sprawiające, że ryzykowne plany przedsięwzięć związanych z B+R są spychane na dalszy plan. Z drugiej strony rząd nie wysyła koniecznych sygnałów w stronę konywać kolejne etapy zadania. Kolega powiedział mi kiedyś, że tak bardzo lubię coś robić, że gdybym znalazł się na księżycu, to pewnie przekładałbym kamienie z miejsca na miejsce. Jeżeli jednak to, co robimy, nie ma sensu – lepiej zacząć robić coś pożytecznego lub przynajmniej odpocząć (o ile ktoś potrafi). Czasem lepiej zawrócić z autostrady i nadrobić kilka kilometrów, niż cieszyć się że jedziemy, choć zmierzamy w złym kierunku. Kiedy już jesteśmy pewni celu i wyeliminujemy rozpraszacze (o tym w kolejnym odcinku), zaczynajmy wykreślać kolejne zadania. Jak to cieszy, jaką satysfakcję daje, że kolejne zadania możemy odhaczyć jako wykonane. Czujemy mały sukces i idziemy za ciosem wykreślając kolejne i kolejne. Czy czytacie poradniki motywacyjne? Czasem je dostaję, ale ledwie przeglądam, bo zniechęcają mnie długie wstępy, podczas gdy konkrety można zawrzeć w kilku zdaniach. Więc bez przedłużania – jeśli z jakiegoś powodu nie zrobiliśmy postanowień noworocznych lub już się poddaliśmy – nie szukajmy wymówek i… wytrwałości! de Motywator 10 Europa i Świat Nr 79, 9 – 22 I 2015 Wielokulturowość i bezradność UE czołowy angielski filozof oświecenia John Locke, nazywany ojcem Wielokulturowość w Nowym Świe- ideologii liberalizmu i tolerancji recie może być nieograniczona, ligijnej. bo warunki konieczne integracji Europa są prostsze i łatwiejsze do przyjęcia niż w Europie, Azji i Afryce. Wy- Wielokulturowość w Starym Świestarcza uznanie tożsamości pań- cie nie może być nieograniczona, stwowej – np. „jestem Amerykani- bo jego państwa narodowe oczenem” lub „jestem Australijczykiem” kują więcej, a dostają mniej. Są – za najwyższą tożsamość świecką zdolne do przetrwania i działa– nie zamiast tożsamości religijnej. nia tylko pod warunkiem, że wyNastępnie lojalność wobec pań- raźna większość mieszkańców stwa i przestrzeganie podstawo- podziela szeroki system wspólwych zasad jego demokratycznego nych wartości, zwyczajów i insystemu politycznego oraz gospo- nych norm kultury narodowej – darki i edukacji. Reszta to – jak gło- normy prawne nie wystarczają. si amerykańska deklaracja niepod- Dla ludzi i grup pochodzących ległości – „prawo do życia, wolność z innych kultur to trudniejsze i dążenie do szczęścia”. Dążyć do do przyjęcia. Mają tylko pesyszczęścia można indywidualnie i na mistyczne perspektywy: asymilacja swój sposób. Głównym intelektu- lub trwały status formalnie rówalnym źródłem tego i wielu innych nouprawnionej mniejszości wokluczowych zapisów deklaracji nie- bec realnie dominującej większopodległości i konstytucji USA był ści. W Europie tak wygląda rzeczy- Ameryka wistość. Nawet w Wielkiej Brytanii, mimo że kraje dziś najbardziej wielokulturowe w świecie były jej koloniami i dominiami. Nie przypomina Ameryki także Francja – centrum drugiego co do wielkości imperium kolonialnego w dziejach świata po Imperium Brytyjskim. Obydwa państwa i narody przez wieki przyzwyczajały się do współistnie- Na ulicach Warszawy Nowa fala gettoizacji Polityka wielokulturowości w Europie okazała się bezradna wobec trwałych przeszkód i rozpętanych sił. Często godzi się na odrzucenie integracji wraz z asymilacją. Skrajne nurty nowych imigrantów odmawiają przyjęcia jakichkolwiek wspólnych zasad i wspólnego języka – dosłownie. Zamykają się w kulturowych gettach. Dla wyostrzenia różnic tożsamości nie uczą się – ani nie uczą swoich dzieci – angielskiego, francuskiego, niemieckiego, niderlandzkiego, hiszpańskiego ani innych języków urzędowych krajów zamieszkania. Walczą z obowiązkiem szkolnym. Stosują swoje prawa jak po aneksji lub secesji terytorium. Ta nowa fala gettoizacji zaskoczyła kraje za- Skrajne nurty nowych imigrantów odmawiają przyjęcia jakichkolwiek wspólnych zasad i wspólnego języka nia ludzi różnych rasowo, etnicznie, religijnie i kulturowo, lecz teraz masowa imigracja z Afryki i Azji powoduje rozruchy nawet w Londynie i Paryżu. Wysokie wymagania integracji w Europie coraz częściej zderzają się z odmową integracji. Chiny, Japonia i liczne inne pozaeuropejskie kraje Starego Świata są zupełnie zamknięte na wielokulturowość i imigrację. chodnioeuropejskie i Unię Europejską. Ujawniła ich bezsilność w egzekwowaniu krajowych i unijnych norm prawnych, a normy kulturowe zostały zapomniane. Inny przypadek bezsilności UE to masowa emigracja – nazywana w Brukseli „nieregularną” – przez Morze Śródziemne. Wkrótce przekroczy liczbę 150 tys. ludzi rocznie i rośnie wykładniczo. Dodać trzeba prawdopodobnie wysoką liczbę imigrantów na statkach i łodziach niewykrytych. Mniejszość z nich ma prawo do azylu. Większość uważa się za „uchodźców ekonomicznych”, mimo że takie pojęcie nie istnieje w prawie międzynarodowym. Grzegorz Kostrzewa–Zorbas („wSieci”, 15–28.12.2014., oprac. red.) Zgoda podstawą demokracji Na ulicach Paryża Zróżnicowanie dochodów w państwie Jak poziom nierówności wpływa na ilość dochodu rozporządzalnego w różnych częściach społecznej drabiny? Milanović i van der Weide użyli amerykańskich danych za lata 1960–2012. I to z podziałem na poszczególne stany. Ich wnioski są dość czytelne: gdy nierówności rosły, dochody znacząco spadały wśród najbiedniejszych. I odwrotnie, gdy nierówności szły w dół, to kosztem najbogatszych (mniejszy dochód w następnym okresie). Niestety, to nigdy nie była gra, w której wszyscy mogli być wygranymi. Co ciekawe, takie zmiany na poziomie dochodu klasy średniej odbijały się dopiero w długim okresie. W pierwszej chwili te tendencje były dla średnio zarabiających niedostrzegalne. tracą zainteresowanie ich wspieraniem. Czy to poprzez rosnącą presję na obniżki podatków, czy przesuwanie politycznych priorytetów rządu na inne, z ich perspektywy bardziej potrzebne cele (na przykład wspieranie przedsiębiorczości albo obrona narodowa). Tymczasem to właśnie publiczna edukacja, służba zdrowia czy transport są instytucjami, z pomocą których społeczne doły mogą doświadczyć awansu. Lekcja, która stąd płynie, jest dosyć pesymistyczna. Milanović i van der Weide sugerują bowiem, że nierówności mają głęboko wmontowaną skłonność do samonakręcania. I że ignorowane przynoszą dużo większe konsekwencje niż utrwalanie podziału na biednych i bogatych. Takie państwo w końcu przestaje być… państwem. A staje się zbiorem państw w pańDlaczego tak się dzieje? Milanović stwie. Przed czym przestrzei van der Weide po przeanalizowa- gał już dawno temu Platon niu wielu możliwości skłaniają się w „Państwie”. ku następującemu wyjaśnieniu. Im Rafał Woś nierówności większe, tym bogaci („DGP”, 5–7.12.14., oprac. red.) mniej chętnie korzystają z instytucji publicznych. I automatycznie Wzrost nierówności osłabia instytucje Nie demonizuj innych, bo właśnie takie myślenie niszczy naszą demokrację – pisze Jonathan Haidt, profesor na Uniwersytecie Nowojorskim, GW (29–30.11.14.) Autor ubolewa nad zaostrzeniem podziałów społecznych zarówno w St. Zjednoczonych, jak i w Polsce. Recepty, jakie daje, są proste i naiwne: bądź uprzejmy, szanuj i doceniaj przyzwoitość drugiej strony. Radzi pielęgnować przyjaźnie. Relacja bliskości i sympatii do osób, które inaczej myślą, pomaga ci zrozumieć inaczej myślących. A to jest potrzebne, byśmy budowali społeczeństwo, które ma się rozwijać a nie buksować w miejscu. Wszystko razem można streścić w ludowym przysłowiu: zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Aby zapoznać Czytelników z myślą i sposobem narracji autora, przedrukowujemy poniższy, naszym zdaniem najistotniejszy fragment (tłum. Agnieszka Nowak–Młynikowska, śródtytuły nasze). Red. Moralność to coś więcej niż tylko krzywda i sprawiedliwość. Na studiach czytałem bardzo dużo tekstów antropologicznych, studiowałem także ewolucję. Z jednej strony wydawało mi się, że moralność jest uniwersalna, ponieważ stanowi wynik ewolucji, z drugiej – kultury bardzo się różnią pod względem systemów moralnych. Jak to pogodzić? Sześć fundamentów to znaczy, że jesteśmy ssakami? Jesteśmy żyworodni, więc mózg samicy (kobiety) jest biologicznie przystosowany do opieki nad potomstwem. U większości gatunków umysł samca nie jest do tego przygotowany. Tymczasem mężczyźni, choć nie dorównują we współczuciu i trosce kobietom, także są przystosowani do opieki nad dziećmi i mogą być wspaniałymi ojcami. Do tego właśnie odwołuje się lewica, która koncentruje się na trosce, cierpieniu, współczuciu, ofiarach. Podczas akcji Okupuj Wall Street w Nowym Jorku trzy lata temu widziałem hasło: „Współczucie jest naszą nową walutą”. Ten ruch tworzą ludzie o skrajnych poglądach, którzy nie cierpią kapitalistów, zatem ich przesłanie brzmi: pozbądźmy się pieniędzy, naszą walutą niech będzie współczucie, darmowa empatia. Takich haseł nie zobaczymy na prawicowych wiecach, bo prawica niewiele mówi o współczuciu. sprawiedliwość jest rozumiana na różne sposoby. Można ją pojmować jako równość lub proporcjonalność. Nikt nie powinien zabierać tego, co należy do mnie. Po lewej stronie sprawiedliwość nie jest rozumiana jako proporcjonalność, lecz jako równość. Zwolennicy Partii Demokratycznej w USA mają pretensje, że 1 procent społeczeństwa posiada aż 43 procent bogactwa. Ale jeśli ci bogatsi pracują ciężej, to dlaczego nie mieliby posiadać więcej? Po prawej stronie mamy slogany Partii Herbacianej [Tea Party]: „Upowszechniajcie moją etykę pracy, ale nie rozdawajcie moich pieniędzy”. Nie karzmy ludzi osiągających sukces i nie nagradzajmy nieudaczników, bo w ten sposób promujemy porażkę i lenistwo. W Wielkiej Brytanii obserwuje się podobny trend: „Odebrać zasiłki socjalne tym, którzy nie chcą pracować”. Dzięki takim hasłom David Cameron Praca i rozdawnictwo doszedł do władzy, tak doszli Lewicowe przesłanie A sprawiedliwość? Większość lu- do władzy konserwatyści. Rozważmy przykład troski. Co dzi uznaje ją za priorytet, jednak Na podstawie badań naukowych doszedłem do wniosku, że moralność ma co najmniej sześć fundamentów, które są wspólne dla różnych kultur i społeczeństw na całym świecie. To troska, sprawiedliwość, wolność, lojalność, autorytet i świętość. Owe fundamenty moralności są czymś, co dała nam ewolucja. Jednakże społeczeństwa i grupy budują na tych fundamentach własne matriksy moralne. Europa i Świat Nr 79, 9 – 22 I 2015 11 Poniewieranie węgierskiej mniejszości Korespondencja z Węgier Pod koniec listopada br. rumuński sąd apelacyjny w Ploeszti wydał prawomocny wyrok wywłaszczający, który wywołał coraz bardziej potęgujące się oburzenie Węgrów w Rumunii, na Węgrzech oraz wśród rozsianej po świecie węgierskiej emigracji. Jest to nowy atak rumuńskiego nacjonalizmu, skierowany przeciw żyjącej w Siedmiogrodzie węgierskiej narodowości. Przedmiotem wywłaszczenia jest węgierskie kalwińskie gimnazjum w mieście Sepsiszentgyörgy, leżącym na terenie południowo-wschodniego Siedmiogrodu i będącym stolicą Kovászna, jednego z trzech województw zamieszkałych w większości przez Węgrów. Kolegium Kalwińskie – 150 lat tradycji Kościół traci prawa do majątku Kolegium Gimnazjum to o nazwie Kalwińskie Kolegium im. Székelya Mikó, zostało – wraz z przynależącą do niego szkołą podstawową – utworzone w 1859 roku jako placówka oświatowa będąca własnością Siedmiogrodzkiego Okręgu (Diecezji) Kościoła Kalwińskiego, ze świeckim w większości gronem pedagogicznym. Potrzeby duchowe tych terenów, odzwierciedlał zespół budynków wzniesionych i wyposażonych częściowo z ofiar publicznych w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XIX stulecia. Po zakończeniu I wojny światowej Węgry zostały okrojone terytorialnie na podstawie dyktatu pokojowego w wersalskim Trianonie. W wyniku decyzji państw Ententy cała wschodnia część Niecki Karpackiej (tak zwany Wielki Siedmiogród) – większa od pozostawionego Węgrom kraju – została przekazana Rumunii. Węgierskojęzyczna oświata na tych obszarach przestała być popierana przez państwo i ograniczona została do prowadzonej przez tradycyjne Kościoły węgierskie (kalwiński, rzymsko-katolicki, ewangelicki i unitarny). Po wojnie i wprowadzeniu w Rumunii ustroju komunistycznego Kolegium im. Székelya Mikó w 1949 roku upaństwowiono. W roku 1999 rząd rumuński – starając się o przyjęcie do NATO oraz do Unii Europejskiej – wydał pilne rozporządzenie, dotyczące zwrotu Kościołom, jako pierwotnym właścicielom, majętności upaństwowionych w okresie komunizmu. Na liście tej zostało imiennie umieszczone Kolegium Székelya Mikó. Utworzona rumuńsko–węgierska mieszana komisja rewindykacyjna – po przeprowadzonych badaniach stanu faktycznego stwierdziła protokolarnie w 2002 r., że majątek Kolegium był przed upaństwowieniem własnością Kościoła kalwińskiego w Siedmiogrodzie. W opozycji do tego protokołu postawiono oskarżenie, iż majątek Kolegium nigdy nie stanowił własności kościelnej, ponieważ zaistniał dzięki składkom publicznym, a dokumenty stwierdzające przynależność do Kościoła stanowiły zafałszowanie stanu rzeczywistego. Ze względu na to oskarżenie rumuńskie władze państwowe nakazały wstrzymanie realizacji rewindykacyjnych na rzecz Kościoła. Wyrok sądu z miasta Buzau, potwierdzony przez Sąd Apelacyjny (14.11.2014.) w Ploaszti – wbrew świadectwu dokumentów – pozbawił Kościół praw do majątku Kolegium. Węgierskie oburzenie Na nadzwyczajnym posiedzeniu Siedmiogrodzkiego Okręgu, które zostało zwołane w Kolożwarze na trzeci dzień po ogłoszeniu wyroku w Ploeszti, biskup Okręgu – Béla Kató – rzekł zbulwersowany: „Kościół nasz, który przez prawie pięćset lat wierzył w dziesięcioro przykazań, głosił je i wprowadzał w życie, został teraz sądownie oskarżony o oszustwo, fałszerstwo, o kradzież cudzego majątku”. Burmistrz miasta Sepsiszentgyörgy – Árpád Antal – stwierdził: „W państwie prawa nie ma zwyczaju podważania wyroków sądowych, ale Rumunia nie jest państwem prawa. W tym kraju sądownictwo nie służy prawdzie, a wysługuje się takim systemem, którego celem jest osłabianie i poniewieranie nas, siedmiogrodzkich Węgrów”. Z kolei Kościół kalwiński Węgier wydał w następnych dniach oświadczenie, w którym stwierdził, że „wyrok ten, będąc zagrożeniem prawnego bezpieczeństwa i łamiąc kościelną autonomię w sposób hańbiący europejskie normy prawne, jest otwartym atakiem skierowanym przeciwko jednemu z wyznań tego kraju.... Zawarte w wyroku wywłaszczenie, przypomina postępowanie dyktatur komunistycznych...” Odwołanie do USA i Strasburga Najważniejszą, uogólniającą podstawą węgierskich obaw i protestów jest niebezpieczeństwo, że wyrok rumuńskiego sądownictwa pozbawiający Kościół kalwiński prawowitego majątku na zasadzie, iż „powstał on ze składek publicznych” stanowi absurdalny, ale możliwy do urzeczywistnienia precedens. Pozwalać on będzie w przyszłości na upaństwawianie – a jednocześnie utrudnianie czy nawet może uniemożliwić rewindykację – powstałych ze składek publicznych majątków kościelnych, a także dóbr materialnych należących do niepaństwowych instytucji społecznych. Jak pisze europoseł László Tökés (bohater rumuńskiej zmiany ustroju w 1989 r.) w liście z 4 XII 2014 do Johna Kerry’ego sekretarza stanu USA (kraju „dbającego” o przestrzeganie praw na całym świecie) – prosząc go o „zdecydowane” wystąpienie do rządu ru- Kalwińskie Kolegium im. Székely Mikó muńskiego w sprawie „bulwersujących wydarzeń”– podaje, iż rumuński system komunistyczny zarekwirował swojego czasu w Siedmiogrodzie ponad 2140 nieruchomości kościelnych, w tym prawie tysiąc obiektów zapewniających oświatę wyznaniową. Z owej liczby przekazane zostały Kościołom z powrotem zaledwie trzy tuziny obiektów ze względu na czynione trudności rewindykacyjne, jakkolwiek zwrot upaństwowionych majątków był jednym z warunków przyjęcia Rumunii do NATO i do UE. Siedmiogrodzki Okręg Kościoła Kalwińskiego przygotowuje się do wniesienia skargi w sprawie Kolegium do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Prawo do autonomii Autonomię terytorialną posiedli już Węgrzy w Siedmiogrodzie po II wojnie światowej, w wyniku radzieckiego nacisku, w 1952 r. (Węgierskie Terytorium Autonomiczne). Po dojściu do władzy Nicolaea Ceausescu stan ten został – w 1968 r. – zniesiony. Nadzieje na poprawę mniejszościowego losu Węgrów wzrosły po zmianie ustroju. Zostały jednak szybko ostudzone przez zorganizowany w 1990 r. przez rumuńskie siły szowinistyczne (pogrom węgierskiej ludności w mieście Marosvásarhely). Starania o uzyskanie autonomii odżyły w okresie starań Rumunii o przyjęcie do Unii Europejskiej. Związane były one z faktem, że autonomiczne obszary etniczne istnieją w szeregu państw unijnych (Tyrol we Włoszech, Katalonia i Kraj Basków w Hiszpanii, Północna Irlandia, Szkocja i Walia w Wielkiej Brytanii, Wyspy Alandzkie w Finlandii). Nacisk ze strony Brukseli na Rumunię poszedł jednak w kierunku ochrony praw indywidualnych, a nie zbiorowych i nie autonomii. mi wielkości po kilka województw każde. W tych ramach nastąpi – według rządowych planów – takie połączenie województw siedmiogrodzkich, że ludność węgierska w żadnym regionie nie pozostanie większością. Węgierskim odzewem na to jest między innymi skierowane do rządu publiczne oświadczenie – z bieżącego roku – samorządów prawie pięćdziesięciu siedmiogrodzkich miejscowości (w tym i największych tamtejszych miast) będące protestem przeciw samowładnym poczynaniom rumuńskiej władzy państwowej. Unia Europejska proponuje co prawda rozwiązania gospodarcze na poziomie regionalnym, ale tylko po uzyskaniu na nie zgody miejscowych podmiotów, miejscowej ludności. Jednocześnie premier Victor Ponta, w odpowiedzi na list Balázsa Izsáka prezesa Szeklerskiej (Siedmiogrodzkiej) Rady Narodowej z lata bieżącego roku, a dotyczący tematu regionizacji i autonomii, stwierdził za pośrednictwem Sekretariatu Prezesa Rady Ministrów: „W Rumunii nie istnieje żadne międzynarodowe porozumienie zobowiązujące ją do zapewnienia etnicznej autonomii terytorialnej bądź jakichkolwiek praw kolektywnych, prawo międzynarodowe zapewnia osobom należącym do mniejszości tylko takie prawa jednostkowe, z których osoby te mogą korzystać zbiorowo”. W takiej sytuacji – ponownie nasilającego się w polityce rumuńskiego nacjonalizmu – zmagania Węgrów siedmiogrodzkich o odzyskanie prawowitej własności Kościoła Kalwińskiego i o autonomię terytorialną mogą liczyć na powodzenie przede wszystkim wtedy, kiedy opowie się za ich prawami także opinia Rumuńska reakcja publiczna innych krajów unijRząd rumuński, powołując się na nych, w tym Polski. europejskie zalecenia dotyczące celowości tworzenia rejonów rozKonrad Sutarski woju gospodarczego przygotowuje nowy podział administracyjny kra- Polski pisarz, od 1965 mieszka w Budaju. Głównymi jednostkami mają peszcie. Członek Warszawskiego Odstać się regiony, będące terytoria- działu Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. 12 Polska i Polacy Nr 79, 9 – 22 I 2015 Wykorzystać potencjał ludzki W polskich mediach królują komentarze, opinie, krytyki i analizy polityczne, społeczne, gospodarcze, ale w zakorzenionym stanie faktycznym brakuje prostych rozwiązań. A one są przecież najważniejsze. Mateusz Morawiecki prezes Banku Zachodniego WBK, daje propozycje zdynamizowania polskiej gospodarki („Rz”, 31.12.2014.), pisze: Prorozwojowe instytucje Modne ostatnio „Kompetencje miękkie” – między innymi kapitał społeczny, kreatywność, wzajemne zaufanie, zdolność do współpracy – same w sobie nie wystarczą. Mogą skutecznie działać tylko w ramach dojrzałych, samouczących się i nowoczesnych instytucji, efektywnych sądów, przejrzystych procesów legislacyjnych, prorozwojowego budżetu państwa i budżetów samorządowych. Nowocześnie także w kraju Ten ogólny sąd uzupełniają konkrety. Prezes mówi o konieczności wzmocnienia partnerstwa publiczno – prywatnego (PPP), o kontynuacji inwestycji infra- strukturalnych, o budowie tanich mieszkań na wynajem, co zwiększy szansę młodych na pozostanie w kraju. Przestrzega przed otwieraniem kolejnych furtek dla zarobkowej emigracji takich jak naciski na zniesienie amerykańskich wiz. Naszym zadaniem ma być pomoc państwa dla sektora zaawansowanych usług, poszerzanie możliwości tworzenia dobrze płatnych miejsc pracy. Np. prze zmniejszanie opodatkowania miejsc pracy, przez zachęcanie absolwentów z uczelni z całego świata do zatrudniania się w rodzimych firmach. Wielki potencjał poprawy tkwi w pogłębianiu rynku pracy poprze ułatwienia dla środowisk małych i średnich przedsiębiorstw (MiŚP). Uproszczenie sprawozdawczości, szybkie egzekwowanie należności przez sądy i informacyjne wsparcie dla ekspansji zagranicznej i dla rozwoju nowoczesnych technologii – to główna pomoc takim przedsiębiorcom. Wypływ kapitału Morawiecki dostrzega nasze strukturalne obciążenia. Niedostatek odpowiednio dużych firm, zadłużenie w walutach obcych i niejako podwykonawczy charakter dużej części naszej produkcji powoduje, że spora część wypracowanego w Polsce dochodu nie służy jej rozwojowi. Stąd także wielka waga wszelkich działań, które doprowadzą do zwiększenia oszczędności krajowych. O nowe rozwiązania społeczne Koniec rozważań dotyczy tak Polski jak i światowego otoczenia. Nawet taki naród na dorobku jak nasz nie powinien opierać swej rozwojowej drogi na konsumpcji. Przykład krajów południa Europy pokazuje, że masowo udzielane kredyty hipoteczne nie zbudują silnej gospodarki. Najbogatsze gospodarki żmudnie gromadzą oszczędności, z których finansują potrzebne rozwojowi inwestycje czy technologie. Jak powiedział miesiąc temu Wolfgang Schaube, nie zawsze jest sensowne inwestowanie w cement. Stworzenie nowoczesnej gospodarki wymaga nakładów kapitałowych na cele badawczo–rozwojowe, a to wymaga konsekwencji w gromadzeniu oszczędności. Nawet najbogatsze kraje Starego Kontynentu zmagają się dziś z obniżonym tempem wzrostu, deflacją, balastem nadmiernych wydatków budżetowych czy koniecznością szukania rynków zbytu dla swojej produkcji. Choć polskie wyzwanie w swojej istocie nie odbiegają znacząco od tych, jakim mu- Lotniskowe wizytówki, odjazdy i odloty a ja czekam na kolejne połączenie. Ale jeszcze wszystkiego nie wiem, a w szczególności tego, że ludzie z obsługi są beztroskimi leniami a ja potencjalnym terrorystą. W końcu wzbijamy się w powietrze, a mój współpasażer wyciąga… frytki. To dopiero terroryzm. Ale gdy Boże Narodzenie i początek roku to okres wzmożonego ruchu w powietrzu i na lotniskach. zajrzałem w pokładowe menu, staI to właśnie lotnisko jest najważniejszą wizytówką kraju, czy miasta, do którego ktoś przyjeż- łem się bardziej wyrozumiały. dża, czasami pierwszy raz od dawna, czasami pierwszy raz w ogóle. Jeden z gości po wejściu Proch z komputera na Lotnisko Chopina w Warszawie stwierdził, że jest na nim tak czysto, że mógłby jeść z podParyż Charles de Gaulle, Terminal łogi. Ale nie wszędzie wrażenie jest tak dobre. 1, kiedy indziej. Pewna pani z konczysta ubikacja znajduje się w notroli bezpieczeństwa prosi bym zaobu stronach Bałtyku brud ten sam, Gdańsk i Kopenhaga wym, lśniącym terminalu odlotów. a w Danii dodatkowo zauważyłem czekał na bardziej skrupulatne W pewien sobotni poranek wylądo- Wybudowano coś nowego i za- bójkę neofaszystów pod termina- prześwietlenie. Gdy w ciągu kilku wałem w Gdańsku i w całej strefie chwycającego, ale stara część nie lem. Czyli w Polsce jest jednak le- najbliższych minut nikt się mną nie przylotów nie znalazłem ani jednej została wyburzona i straszy da- piej. interesuje, idę dalej. I nikogo to nie czystej toalety. Jak to wytłumaczyć, lej. Bystre oko dzięki tej stojącej obchodzi. Nic nie wybuchło, nic nie Los Angeles skoro tego dnia według rozkładu metaforze od razu zrozumie, o co spadło, zatem chyba terrorystą nie prawie nic wcześniej nie przyle- chodzi w Polsce i z czym się zmaga A w maskowaniu brudu i smrodu jestem. Za to w Zurychu, jeśli już ciało? Czyżby jakieś niespodzie- od 25 lat. tłuszczu z McDonald’s prym wie- chcą wymacać pasażera, to zabiewane tajne przekierowania lotów Dla niektórych to nie lotni- dzie Terminal 7 w Los Angeles. rają się do tego od razu i z przyz Szyman, podczas trwającej tam sko, ale pierwsze napotkane WC Co kilka minut wita komunikatem jemnością. Są niekwestionowanym przebudowy? W ogóle gdański jest wizytówką kraju. Jeśli tak, przypominającym, że to „między- numerem 1 na liście intensywności terminal wygląda jak miś na mia- to mogę powiedzieć, że stan hi- narodowy port lotniczy”. Napraw- kontaktu dotykowego. W Hamburrę naszych możliwości, brakuje gieniczny w Gdańsku nie odbiega dę do głowy by mi nie przyszło. gu czy Berlinie lubią za to poszukać tylko ogłoszenia, że najbliższa od tego w Kopenhadze. Czyli po W tym czasie mój bagaż już leci, prochu w komputerze. To już staje Czas wybierać się do nieba Ech pacjenci roszczeniowi Przyjdą ministrowie nowi Ciągle będą kalkulować Jak wam zdrowie uratować... Mieczysław Góra Spotkania autorskie: 601 824 583 Zdrowie zdrówko uzdrowienie Na Rok Nowy jest życzenie Miało być aż tak wspaniale Lecz nie widać tego wcale… Marny finał tu niestety Są zamknięte gabinety Hej doktorzy i lekarze Arłukowicz wam pokaże… I lekarze i doktorzy Wszyscy leczyć ludzi skorzy Przedsiębiorcy wy… jest zdanie A czym jest zaś… powołanie... Dwutysięcznypiętnasty rok Szaro, zimno, wczesny zmrok W mediach Polska ma sukcesy A praktycznie są ekscesy… Doświadczenia są też nasze By doktorów brać w kamasze By postraszyć by pogonić By pacjentów głośno bronić… Puenty dobrej znów nie będzie Znów szyderę widzę wszędzie Takie mamy teraz żądze Zdrowy ten kto ma pieniądze... Co uczynił świat zachodu Wciąż pamiętam ja za młodu I bez wzniosłych tutaj rymów Znakomitych gdzieś Judymów... Wszystkie reorganizacje I umowy negocjacje… Ministrze Arłukowiczu Są granice gdzieś i kiczu… Gdy nadejdzie czas na zejście Czy to na wsi, czy też w mieście Wieść ta piękna wnet popłynie O tej polskiej medycynie... Hej Narodzie umęczony Oszukany i zdradzony Wszystko Tobie obiecali Nic nie dali.. a zabrali... Wszak Polacy zawsze mieli Niezawodnych zdrowicieli I felczerów i znachorów Urzędników i doktorów… Dziś pacjenci intryganci Wszyscy oni symulanci Tłumnie pchają się w kolejki Lecz to problem nie jest wielki… I raz jeszcze tu powtórzę Znajdą się w literaturze Takie nowe tu przysłowia Narodowy Fundusz Zdrowia Dziś z leczeniem ani rusz Bo się kończy fundusz już Lecz narzekać tu nie trzeba Czas wybierać się do nieba… POSTSCRIPTUM szą stawić czoła inne rozwinięte państwa europejskie, to Polska gra przecież o wyższą stawkę. Świat nie stoi w miejscu. Poziom robotyzacji i miliardy ludzi wchodzących na globalny rynek pracy krzyczą o wypracowanie nowych mechanizmów kształcenia, zapobiegania bezrobociu i wykorzystaniu potencjału ludzkiego. W końcu informacja i wiedza to jedyny „Środek produkcji”, który pomnaża się poprzez dzielenie z innymi. oprac. red. się usypiająco nudne. Znowu Kopenhaga. Wykładam bagaż do prześwietlenia. Tym razem jest trochę dziwnie. Wyjmuję już nie tylko wszystkie sprzęty i kable, ale również koszule i książki. Czekam. Czekam. Czekam. Potem wyjeżdżają moje koszule na wieszakach jak w pralni. Za nimi książki w skrzynkach, jak na wyprzedaży. Pakuję to wszystko. Ale bez pośpiechu, bo samolot już odleciał. W końcu budzę się. Jestem jednak w domu. Ale koncepcja wyjmowania do prześwietlenia a nawet wyprania każdej części bagażu wydaje się intrygująca i niebezpieczna. Skanery ciała, skanery ubrań, może jeszcze wyjmujmy do kontroli rozruszniki serca, bo przecież metalowe i mogą być niebezpieczne. Do wyjścia Drugi czynnik jaki wpływa na postrzeganie kraju i lotniska, to ilość czasu potrzebna na przejście przez terminal i możliwość szybkiego odjazdu do miasta, 22 EPILOG Jeszcze wspomnę w pełnej krasie O Polakach gdzieś w Donbasie Rząd powoli pełen gracji Plan ma do repatriacji… Rząd rodaków chce ratować Ech ty rządzie… powinszować. Polska i Polacy Nr 79, 9 – 22 I 2015 13 Do czego potrzebni są lekarze? Do czego Minister? Nowy rok zaczął się w Polsce od zamknięcia ¼ przychodni rodzinnych. Było to skutkiem zerwania negocjacji lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego z ministerstwem zdrowia. Kontrakty albo do widzenia Lekarze są od tego, żeby leczyć – powiedział minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Nic dziwnego, że związkowcy z Porozumienia Zielonogórskiego nie doszli z tym szefem resortu zdrowia do porozumienia. Nie tylko im zresztą takie wypowiedzi muszą kojarzyć się z minioną epoką. Protest 25% lekarzy rodzinnych spotkał się z niespotykaną agresją rządu. 28 grudnia zerwano rozmowy i postawiono im ultimatum. Albo podpisują kontrakty, albo NFZ rezygnuje z ich usług. Tak było w końcu roku, a 2 stycznia 2015 rząd poszedł jeszcze dalej. Poprzez ministra zdrowia ogłosił, że zamierza zawierać porozumienia tylko z lekarzami, którzy chcą leczyć ludzi a w miejsce tych, którzy tego nie chcą, wprowadzi, poprzez maksymalnie uproszczone procedury, możliwość tworzenia nowych przychodni. Minister Arłukowicz ogłosił, że w wyniku zarządzenia prezesa NFZ już zgłosiło się ponad 60 chętnych. Wynikałoby z tego, że cała ta operacja zastąpienia niepokornych medyków była wcześniej przemyślana i przygotowana. Nikt przecież nie stworzyłby nowego prawa w kilka dni bez odpowiednich prawnych konsultacji. Ponadto ogłoszono numer gorącej linii, na którą pacjenci mogą zgłaszać swoje pretensje, a tym lekarzom, którzy nie otworzyli gabine- skierowania rodzinnego lekarza się nie do- czasu na rozmowy z lekarzem rodzinnym, tów, zapowiedziano kontrole. staniemy. tylko pójdzie do prywatnego specjalisty. Tyle, że niewiele osób będzie stać na zapewnienie Konfrontacja z lekarzami Pakiet onkologiczny sobie takiej opieki. Prawo uchwalają nam luCo spowodowało, że nagle ministerstwo W swojej presji na lekarzy NFZ poszedł dzie, którzy mają wysokie poselskie apanaże zdrowia postanowiło podjąć tak radykalne na całość, żądają podpisywania umów i trafnie do nich pasuje przysłowie, że syty działania? Wiadomo wszystkim, a każdemu bezterminowych. Jaki jest poziom naszej biednego nie zrozumie. kto w ostatnich latach czy miesiącach miał służby zdrowia świadczy jeden z arguCałe zatroskanie o pacjenta artykułodo czynienia z państwową służbą zdro- mentów, który przytoczył minister Arłuko- wane przez ministerstwo zdrowia zakrawa wia w szczególności, że zapaść w tej branży wicz. Zauważył mianowicie, że w Europie na hipokryzję. Czy nie jest to dramatyczna jest bardzo głęboka. Czekanie miesiącami pacjentów onkologicznych diagnozuje próba przykrycia własnej nieudolnej polityki? a nawet latami na przyjęcie do wielu spe- się w proporcjach 1 na 8 pacjentów. U nas Oczywiście nie można powiedzieć, że pocjalistów stało się normą. Obecny minister ministerstwo chciałoby, aby ten wskaź- przednicy byli bez winy. Na służbie zdrowia został m.in. za to publicznie złajany jeszcze nik wynosił 1 na 15 (związkowcy mie- łamały sobie zęby wszystkie rządy. przez premiera Tuska i miał przygotować li w negocjacjach mówić o proporcjach Najbardziej radykalną reformę próboskuteczne działania wyjścia z kryzysu. 1 na 50, a w końcu żądali zniesienia ja- wał wprowadzić rząd Jerzego Buzka. Kasy I owszem, pod kierownictwem Arłuko- kichkolwiek limitów). Minister oświadczył, Chorych zaczęły uszczelniać system, defiwicza powstał przeforsowany przez więk- że tych, którzy by tych norm nie spełnia- niować procedury i zmuszać do oszczędnoszość koalicyjną pakiet onkologiczny i ko- li, wysyłałoby się na specjalne szkolenia. ści. Następca Kas Chorych, czyli Narodowy lejkowy, ale od początku nie tylko opozycyj- Jeszcze przed tą całą zawieruchą leka- Fundusz Zdrowia, stał się ich karykaturą. ni politycy, ale wielu ekspertów, podkreślało rze opowiadali w mediach, jak wyglądały Nikt dzisiaj nie wie, ile potrzeba pieniędzy, że jest on nierealny i niedofinansowany. te szkolenia, na które spędzano ich do by uleczyć chorą służbę zdrowia. Czy trzeba Niektórzy politycy Platformy też z aplau- Warszawy. Można by się zaśmiać, ale zwiększyć budżet czy składkę zdrowotną? zem go nie przyjmowali, ale uważali, że trudno tu o wesołość, kiedy chodzi już nie coś trzeba zrobić. Teraz to coś spadło na tylko o zdrowie, ale o życie ludzkie. A może jednak potrzebny jest nowy barki lekarzy rodzinnych. To oni mają teraz rząd i nowy minister, który będzie rozReformy służby zdrowia dodatkowo badać i diagnozować pacjentów mawiał, a nie wygrażał pięścią swoim z podejrzeniem onkologicznym, z proble- W dzisiejszej medycynie specjalizacja jest kolegom po fachu. mami okulistycznymi i dermatologicznymi, tak daleko posunięta, że żaden trzeźwo myJanusz Wolniak bo i do tych specjalistów od 1 stycznia bez ślący człowiek mający kasę nie będzie tracił Ujazdówek 2A, 06-400 Ciechanów, tel.: +48/ 23 675 03 00, e-mail: [email protected] www.cedrob.com.pl 14 Europa i Świat tłum. Michał Pawlak oprac. Marek Zalewski Sankcje nałożone na Rosję są nieskuteczne Nie udało się Zachodowi zmusić do zmiany kursu małej, ubogiej oraz słabej Kuby, nie uda się także wielkiej, zasobnej w paletę surowców i kapitał ludzki o znacznym potencjale oraz silnej militarnie Rosji. 1,3 miliarda dolarów mniejszy niż w roku 2013, kiedy to po raz pierwszy przekroczył 10 miliardów dolarów; dokładnie wyniósł 10,8 mld. W roku 2015 najprawdopodobniej spadnie poniżej 9 miliardów. Zachodnie sankcje wobec tego kraju – do których nader gorliwie nawołują również polscy prawicowi politycy – w jakimś stopniu pociągają za sobą pogarszanie sytuacji gospodarczej, ale bynajmniej nie powoduje to zmiany reżimu politycznego i polityki zagranicznej Kremla. Wręcz odwrotnie Jeden z internautów napisał: „sankcje nie są idealnym rozwiązaniem, ale lepszym niż militarne wystąpienie Zachodu wobec Rosji”. Kreślenie takiej alternatywy jest zwodnicze, gdyż sugeruje wybór pomiędzy nieskutecznością a szaleństwem, podczas gdy wybór jest między nieskutecznymi sankcjami a dyplomacją i negocjacjami. W końcu i tak do nich dojdzie, jak tylko minie okres politycznego awanturnictwa. W międzyczasie, niestety, największe koszty poniosą sami Ukraińcy. Alibi dla rządzących Sankcje sprzyjać mają pogarszaniu sytuacji ekonomicznej kraju, na które są nakładane. Jakże często słyszałem, również od światłych ludzi – nie tylko w Hawanie i Moskwie, lecz również w Teheranie i Caracas – że za to, że jest źle albo coraz gorzej odpowiada zagranica, a nie własne władze. Nie sprzyja to solidaryzowaniu się z wartościami przyświecającymi zachodnim liberalnym demokracjom, a raczej okopywaniu się we własnych, które z kolei pod wieloma względami nie podobają się na Zachodzie. Spadek polskiego eksportu Obecne sankcje bardziej niż Moskwie szkodzą polskim producentom rolnym i naszym eksporterom. Straty z tego tytułu w skali rocznej sięgają 4 miliardów złotych. Przede wszystkim ze względu na rosyjskie retorsje sprowokowane polskimi sankcjami nasz eksport do Rosji w 2014 r. jest około Najwięcej traci Ukraina W istocie jest tak, że: po pierwsze, sankcje są bez sensu, bo nie przynoszą zakładanych skutków; po drugie, są szkodliwe, niekiedy (najczęściej) nie tylko dla tych, na których są nakładane; po trzecie, ganić i potępiać to, co się nie podoba, można i należy na inne bardziej racjonalne sposoby niż strzelanie sobie w stopę przy okazji sankcji; po czwarte, w całym tym politycznym i propagandowym zgiełku jest mnóstwo hipokryzji, bo nie stosuje się sankcji wobec rozmaitych reżimów tylko dlatego, że są prozachodnie czy proamerykańskie. Grzegorz Kołodko („Rz”, 30.12.2014., oprac. red.) Nr 79, 9 – 22 I 2015 Litwa wprowadziła euro Litwa jako 19. kraj dołączyła do strefy euro. Lity będą w obiegu tylko przez pierwsze dwa tygodnie nowego roku. Potem będzie można płacić tylko euro. Lit był narodową walutą w latach 1922-1940 oraz od 1993 roku do chwili obecnej. Zmiana waluty przebiegła bez zakłóceń. Sprawna wymiana Premier Litwy Algirdas Butkeviczius, jako pierwszy, 10 minut po północy (1.01.2015.), pobrał z bankomatu pierwsze banknoty w europejskiej walucie. Przed północą do bankomatów ustawiły się kolejki Litwinów chętnych do sprawdzenia sprawności zmiany waluty. Bez zakłóceń można było też rozliczać się kartą, gdyż po północy automatycznie lokaty bankowe zostały przekonwertowane zgodnie z oficjalnym kursem 1 euro za 3,45 litów. Przez pierwsze dwa tygodnie na Litwie można będzie płacić zarówno w euro, jak i w litach, ale reszta będzie wydawana w euro. Natomiast centralny Bank Litwy będzie wymieniał lity na euro w nieograniczonej ilości i bez określonego limitu czasowego. Przez najbliższe sześć miesięcy pieniądze będą wymieniały również banki komercyjne i poczta. Niemieckie banknoty Do przeprowadzenia operacji wymiany waluty potrzebne było wsparcie Niemiec. Wilno poprosiło Berlin o wsparcie w przyjęciu wspólnej europejskiej waluty. Na Litwę dotarły trzy specjalne samoloty wypełnione 132 milionami banknotów. Szczegóły operacji zdradza w wywiadzie udzielonym Polskiemu Radiu szef tamtejszego banku centralnego Vitas Vasiliauskas: „Pożyczyliśmy wszystkie potrzebne banknoty w Niemczech. To było 132 miliony sztuk. Dostarczono je do nas w listopadzie i grudniu na pokładzie trzech samolotów”. Monety Litwini przygotowali sami. Tamtejsza mennica wybiła ich równo ekonomicznego, jak i politycznego. Również pozytywne doświadczenie Łotwy (od stycznia 2014) i Estonii (od stycznia 2011), które wcześniej wprowadziły euro, dodają otuchy. wie oraz w 1934 roku na ministra spraw wewnętrznych II RP Bronisława Pierackiego. Za zabójstwo Pierackiego został skazany na karę śmierci, zamienioną następnie na dożywocie. Uwolniony po klęsce wrześniowej 1939 r., 30 czerwca 1941 roku Bandera ogłosił we Lwowie powstanie niepodległego państwa ukraińskiego, za co w lipcu 1941 był aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie w Sachsenhausen. Przebywał tam do września 1944 r. Po II wojnie światowej Bandera za- mieszkał w Monachium pod przybranym nazwiskiem Stefan Popiel. W 1959 roku został zamordowany przez agenta KGB. Polska – bez pośpiechu Polska nie spełnia wszystkich kryteriów z Maastricht, które uprawniają do wejścia do strefy euro. Minister finansów Mateusz Szczurek uważa, że nie jesteśmy jeszcze gotowi. Szczurek podkreślił, że jego resort koordynuje prace nad ścieżką dojścia Polski do strefy euro. „Dyskusja na temat przyjęcia euro w Polsce powinna trwać” – dodał minister. Podkreślił, że „te warunki, o których mówimy od bardzo dawna, a więc ustabilizowanie sytuacji w strefie euro, trwałe przygotowanie Polski do jej członkostwa, muszą być speł370 milionów sztuk. Litewska mone- nione, zanim zaczniemy podawać ta euro ma wybity wizerunek „Pogo- jakiekolwiek daty”. ni” – uzbrojonego rycerza na koniu, W kwestii przyjęcia euro który jest godłem kraju. w Polsce panuje powszechna Bez euforii zgoda. Tylko co trzeci z nas Większość Litwinów popiera zmianę jest za szybkim wprowadzelita na euro, ale nie ma zbytniej eu- niem euro. Dzisiaj rząd i opoforii, gdyż nieunikniony jest wzrost zycja uważają, że nie należy cen. Przekonujące są jednak za- się spieszyć z detronizacją pewnienia władz państwowych, że złotego. przystąpienie do strefy euro jest gwarantem bezpieczeństwa zaAlbert Łyjak Faszystowskie marsze W Kijowie, i w innych miastach, w tym we Lwowie i w Odessie, Dniepropietrowsku, partie nacjonalistyczne Swoboda i Prawy Sektor, zorganizowały marsze z pochodniami w 106. rocznicę urodzin przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery. Na marsz w Kijowie, zakończony na Majdanie Niepodległości przybyło kilka tysięcy ludzi. Lider Swobody Ołeh Tiahnybok powiedział przed rozpoczęciem marszu: W warunkach wojny wszyscy wspominają wypowiedzi Ste- pana Bandery o północnym sąsiedzie, a mianowicie to, że z Moskwą nie wolno się dogadywać i że Moskwa to agresor. Z kolei deputowany Rady Naj- wyższej Ukrainy z partii Swoboda Andrij Iljenko oświadczył, że „uczestnicy akcji pamięci domagają się, by wszyscy bojownicy o wolność Ukrainy, zwłaszcza Stepan Bandera i Roman Szuchewycz, zostali oficjalnie uznani przez państwo za bohaterów narodowych”. Sojusznicy Hitlera Szuchewycz to dowódca Ukraińskiej Powstańczej Armii. Bandera to przywódca Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, UPA, jest odpowiedzialne za mordy na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. W międzywojennej Polsce Bandera był organizatorem akcji terrorystycznych przeciwko państwu polskiemu i ZSRR, m.in. zamachów w 1933 roku na konsulat radziecki we Lwo- W roku 2010 Stepan Bandera otrzymał tytuł Bohatera Ukrainy. Nadał go specjalnym dekretem ustępujący prezydent Wiktor Juszczenko. Dekret ostatecznie został uchylony przez sąd i prezydenta Janukowycza. Oprac. red. Europa i Świat Nr 79, 9–22 I 2015 Nauka i wiedza SpaceX przetestuje swoją precyzję W najbliższym czasie firma SpaceX przeprowadzi próbę lądowania rakiety Falcon 9 na morskiej platformie. Ma to być pokaz możliwości precyzyjnego lądowania nowej rakiety. Jest to konieczne, by uzyskać zezwolenie na lądowanie rakiety na ziemi. SpaceX pracuje nad technologią, która pozwala na wielokrotne uży- Skype Translator prezentuje swoje możliwości W maju ub. roku Microsoft pochwalił się dokonaniem przełomu w automatycznym tłumaczeniu symultanicznym. Koncern twierdził, że opracowana przezeń technologia usunie w przyszłości bariery językowe. Teraz poszedł o krok dalej. – Mamy przyjemność ogłosić rozpoczęcie pierwszej fazy publicznej prezentacji programu Skype Translator – poinformował Gurdeep Pall z Microosftu. W ramach prezentacji uruchamiamy tłumaczenia pomiędzy dwoma języka- mi: hiszpańskim i angielskim. Skype Translator pozwoli ludziom na całym świecie komunikować się ze sobą i współpracować. Ludzie nie będą ograniczani miejscem zamieszkania i językiem – dodał. Pierwszą publiczną próbą była rozmowa pomiędzy uczniami szkoły w Mexico City z uczniami z Tacoma w stanie Waszyngton. Dzieci mogły roz- Ubrania antyhakerskie Producent systemów antywirusowych, firma Symantec, oraz producent ubrań, Betabrand, opracowały spodnie i bluzy, których kieszenie wyposażono we włókna blokujące sygnały radiowe. Ubrania takie mają zabezpieczyć ich właścicieli przed zeskanowaniem danych z kart płatniczych czy paszportów wyposażonych w technolo- gię RFID. Technologia RFID jest coraz bardziej popularna, a korzystają z tego przestępcy, którzy za pomocą specjalnych czytników kradną dane np. z kart. Wystarczy, że zbliżą czytnik Światło e-czytników niekorzystnie wpływa na sen Ekspozycja na światło wieczorem lub we wczesnych godzinach nocnych hamuje wydzielanie ułatwiającej zasypianie melatoniny, przesuwając „wskazówki” zegara biologicznego. Zespół naukowców przez dwa tygodnie obserwował 12 dorosłych. Dni, kiedy przed położeniem się spać czytali coś ze spełniającego funkcję e-czytnika iPada, porównywano z wieczorami, gdy czytali oni papierowe książki. Naukowcy mierzyli m.in. poziom melatoniny, parametry snu oraz czujność następnego poranka. Okazało się, że po skorzystaniu z czytnika elektronicznego ochotnicy potrzebowali prawie 10 min. więcej, by zasnąć, zmniejszała się też znacząco długość snu REM (paradoksalnego). Najbardziej zaskakującym odkryciem było, że osoby korzystające z e-czytnika mogą być bardziej zmęczone i potrzebować więcej czasu na rozruch następnego poranka. To ma realne konsekwencje dla funkcjonowania w ciągu dnia, a opisywane skutki mogą być gorsze w realnym świecie niż w kontrolowanym środowisku. wanie rakiet, co pozwoli na znaczne obniżenie kosztów. Dotychczas przeprowadzono dwa testy rakiet Falcon 9. Dotychczas jednak lądowania odbywały się na powierzchni oceanu. Wodowania przebiegały pomyślnie, rakiety przyjmowały odpowiednią pozycję, wysuwały nogi potrzebne podczas lądowania. „Powrót czegokolwiek z przestrzeni kosmicznej to wielkie wyzwanie. A powrót rakiety Falcon 9 i jej precyzyjne lądowanie stawia przed nami dodatkowe zadania” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez SpaceX. Ustabilizowanie podczas lądowania Falcona 9, który liczy sobie 14 pięter wysokości i podróżuje z prędkością 2092 km/h, jest jak próba ustabilizowania gumowego kija od szczotki podczas sztormu – dodali przedstawiciele firmy. SpaceX ocenia szanse powodzenia testu na 50%. Sukces będzie tym trudniej osiągnąć, gdyż umieszczona na oceanie platforma nie zostanie zakotwiczona. 15 Przegląd wydarzeń ze świata Krym By kontrolować różne czynniki, na czas studium, czyli na dwa tygodnie, ochotników przyjęto do Brigham and Women’s Hospital. Przez pięć wieczorów z rzędu przed snem korzystali oni z e-czytników i przez tyle samo sięgali po zwykłą książkę. O tym, od jakiego scenariusza zaczynali eksperyment, decydował los (wyniki pokazały, że porządek nie wywierał żadnego wpływu). Badani mogli sami wybrać lekturę, byle tylko dało się ją uznać za rozrywkę; miał to być sam tekst, bez zagadek czy zdjęć. Ludzie biorący udział w studium czytali przez cztery godziny: od 18 do 22. Mieli spać między 22 a 6. By określić poziom melatoniny, co godzinę pobierano im krew. Czas zapadania w sen, a także długość poszczególnych faz snu ustalano za pomocą polisomnografii. Ukraińskie koleje państwowe wstrzymały ruch pociągów na okupowany przez Rosję Krym. Pociągi z Kijowa, Kowla, Dniepropietrowska, Odessy i z Moskwy będą kończyły bieg na stacjach Chersoń i Nowooteksijiwka. Krym lądowo sąsiaduje jedynie od północy przez wąski pas ziemi z tzw. Ukrainą kontynentalną. Od Rosji oddziela go Cieśnina Kerczeńska, która jednak zamarza zimą, a w pozostałych porach roku żeglugę przerywają częste sztormy. Z tego wynikają problemy z zaopatrzeniem Krymu m.in. w prąd, gdyż półwysep nie ma żadnej elektrowni. Ukraina wprawdzie sprzedaje prąd tamtejszym (przejętym przez władze rosyjskie) operatorom energetycznym, ale z określonymi limitami zużycia. Już dwukrotnie na kilka godzin Krym był całkowicie odcinany od dostaw energii elektrycznej. Rezerwy walutowe Rosji osiągnęły rekordowo niski poziom. Wynoszą obecnie 398,9 mld dolarów, co oznacza, że po raz pierwszy od 2009 r. spadły poniżej poziomu 400 mld dolarów – podał rosyjski bank centralny. Tylko między 13 a 19 grudnia rosyjskie rezerwy walutowe, zaliczane do największych na świecie, stopniały o 15,7 mld dolarów. Minister finansów Anton Siłuanow powiedział, że kosztem wydatkowania rezerw walutowych na interwencje w obronie rubla spadek wartości rosyjskiej waluty został zatrzymany i zaobserwowano „tendencję rubla do umacniania się”. Po historycznie niskim kursie z ubiegłego tygodnia rubel rzeczywiście trochę się odbił. Jednocześnie coraz więcej firm, w tym koncern naftowy Rosnieft, bank WTB i linie lotnicze Transaero, z obawy przed niemożnością uiszczania płatności w terminie ubiega się o gwarancje, kredyty i inne mechanizmy pomocowe. Rząd zapowiedział możliwość wsparcia rosyjskich spółek środkami z Funduszu Dobrobytu Narodowego, który obecnie wynosi ok. 77 mld dolarów. Upadek rządu w Grecji oznacza automatyczne wstrzymanie pomocy finansowej z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. „Rozmowy o kolejnej transzy pomocy dla Grecji są zawieszone w oczekiwaniu na wyłonienie nowego rządu tego kraju po wyborach zapowiedzianych na koniec stycznia” – poinformował MFW. Rzecznik Funduszu Geny Rice oświadczył, że Grecja nie stoi obecnie w obliczu pilnych potrzeb finansowych, sugerując, że w państwowej kasie znajduje się dość pieniędzy, by kraj mógł funkcjonować. W związku z możliwością ewentualnego zwycięstwa ugrupowań lewicowych swoje obawy odnośnie do respektowania przez Ateny umów wyraził Berlin. Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble przestrzegł Grecję przed odstępowaniem od reform gospodarczych, stwierdzając, że nowy rząd będzie zobligowany obietnicami obecnego premiera Samarasa. – Trudne reformy wydają owoce i nie ma dla nich alternatywy – podkreślił Schaeuble. – Będziemy nadal wspierać Grecję na drodze reform. Jeśli Grecja pójdzie inną drogą będzie to trudne – ostrzegł. I zagroził, że każdy nowy rząd będzie się musiał trzymać porozumień zawartych przez poprzedników. Parlament Ukrainy uchwalił budżet na 2015 rok. Ustawa została skonstruowana tak, aby Kijów mógł liczyć na kolejną transzę pomocy finansowej z Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) w ramach pakietu ratunkowego w wysokości 17 mld USD. Nowe przepisy podatkowe mają poprawić sytuację małych i średnich firm. W ocenie ekonomistów, niedobór finansowy na Ukrainie jest rezultatem 7-proc. spadku PKB tego kraju i załamania się ukraińskiego eksportu do Rosji, czego rezultatem jest wielki odpływ kapitałów i spadek rezerw bankowych. Jak informował na początku grudnia premier Arsenij Jaceniuk, po rosyjskiej aneksji Krymu i konflikcie w Donbasie Ukraina straciła 20 proc. dochodów, jej rezerwy walutowe zmniejszyły się do 10 mld USD, deficyt budżetowy wynosi 4 proc. PKB, a spadek PKB – 7 procent. Tymczasem prezydent Petro Poroszenko powiedział, że w ciągu pięciu-sześciu lat na Ukrainie odbędzie się referendum na temat przystąpienia do NATO. To konsekwencja wcześniejszej decyzji parlamentu o tym, że Ukraina przestaje być państwem „pozablokowym”. Starania o wejście do NATO mają być odpowiedzią Kijowa na politykę Moskwy wobec Ukrainy. Poroszenko zapowiedział jednocześnie, że wprowadzi w kraju stan wojenny, jeśli fiaskiem zakończy się proces pokojowy na Wschodzie. Przerwanie walk w Donbasie ma być głównym tematem spotkań Poroszenki z prezydentem Rosji i Władimirem Putinem, kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Franęois Hollande’em, do których dojdzie 15 stycznia w stolicy Kazachstanu – Astanie. W minionym roku konflikt zbrojny w Syrii pochłonął 76 021 ofiar, z czego nieco mniej niż połowa to cywile – informuje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, systematycznie monitorujące sytuację w tym kraju. Obserwatorium, mające siedzibę w Wielkiej Brytanii, lecz dysponujące rozległą siecią informatorów w Syrii, podaje, że w następstwie konfliktu w tym kraju w ubiegłym roku zginęło 33 278 cywilów. Według danych ONZ, od 2011 roku, gdy antyprezydenckie protesty w Syrii przekształciły się w wojnę domową, zginęło ogółem około 200 tysięcy ludzi. Konflikt w Syrii, który rozpoczął się w roku 2011, przerodził się w wojnę; siły prorządowe walczą w niej z wieloma rebelianckimi ugrupowaniami, w tym wspieranymi przez Zachód, a także z powiązanym z Al-Kaidą Frontem al-Nusra i dżihadystami z Państwa Islamskiego (IS). Ugrupowania te walczą też między sobą. Oprac. Piotr P. Oprac. Marek Zalewski mawiać, posługując się swoimi macierzystymi językami. Skype Translator korzysta z technologii uczącej się maszyny, zatem im częściej jest używany, tym staje się doskonalszy. Zaczynamy od angielskiego i hiszpańskiego. Im więcej osób będzie korzystało ze Skype Translator, tym będzie on doskonalszy – stwierdził Pall. do miejsca, w którym przechowywana jest karta. Eksperci szacują, że w 2015 roku aż 70% wydawanych kart będzie wyposażonych w RFID. To łakomy kąsek dla przestępców. Dlatego też Betabrand i Symantec połączyły siły, a efektem ich pracy są dżinsy i bluza blokujące sygnały. Ubrania z linii „READY Active Jeans” oraz „Work-It Blazer” trafią na rynek w lutym. Będą sprzedawane w cenie, odpowiednio, 151 i 148,5 USD. Rosja Grecja Ukraina Syria 16 Europa i Świat Nr 79, 9 – 22 I 2015 Czy Ameryka, w której umarła idea Ameryki, może przetrwać? Przez większą część XX wieku amerykańscy ekonomiści, inżynierowie, politycy i ludzie nauki przekonywali, że amerykański model – czyli wolny rynek, demokracja, społeczeństwo obywatelskie, wolność słowa, inwestycje w naukę i praktyczne stosowanie jej w przemyśle oraz prawo patentowe – jest najlepszą, a może nawet jedyną, drogą do pomyślności narodów (niektóre z tych idei wykluły się w Europie, ale Ameryka je przejęła i krzewiła). W ostatnich kilkudziesięciu latach inne kraje świata w mniejszym lub większym stopniu przyjmują ten amerykański model i stają się – naturalną koleją rzeczy – coraz większą konkurencją dla Ameryki. Schyłek supermocarstwa? Jeszcze długo Ameryka zachowa miażdżącą przewagę militarną. W ostatnich 10 latach wydawała na obronność więcej niż dziesięć następnych na liście krajów razem wziętych (Chiny, Rosja, Wielka Brytania, Francja, Japonia, Arabia Saudyjska, Indie, Niemcy, Włochy i Brazylia). Ale przewaga militarna bywa, paradoksalnie, źródłem słabości. Jeśli masz młotek, to wszystkie problemy wydają ci się gwoździami. Amerykanie zaskakująco często wpadają w taką pułapkę myślową, dawniej w Wietnamie, ostatnio w Iraku i Afganistanie. Ale przegrane wojny są nie dowodem słabości supermocarstwa, tylko potwierdzeniem dość oczywistej prawdy, że niektóre problemy naszego świata nie są gwoździami i nawet największy młotek bywa bezużyteczny. Czasami potrzebne są inne narzędzia. Gwoździami nie są – niestety! – dwa najważniejsze i nieoczekiwane kryzysy, które w 2014 roku wybuchły na świecie: rosyjska agresja na Ukrainie i kalifat, który fanatyczni bojownicy utworzyli na znacznych połaciach Syrii i Iraku. Prezydent Obama bywa oskarżany, że w obydwu przypadkach reaguje „zbyt miękko”. Niektórzy w tej rzekomej bierności – lub nawet bezradności – widzą kolejny dowód na schyłek supermocarstwa. Ale przecież jeżeli ktoś – w tym przypadku Obama – nie wyciąga młotka tam, gdzie nie ma gwoździ, to jedynie dobrze to świadczy o jego przytomności umysłu. A że nie ma pod ręką innych narzędzi? No cóż, Ameryka nigdy nie była wszechmocna. Fikcja równości szans Wypada zacząć od Francuza, wicehrabiego Alexisa de Tocqueville'a, który w 1835 roku w słynnej książce „O demokracji w Ameryce” pisał tak: „Spośród wszystkich nowych zjawisk, jakie przyciągnęły moją uwagę podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych, najbardziej uderzyła mnie panująca tam powszechna równość szans. Spostrzegłem nadzwyczajny wpływ, Odwrotne skutki jaki wywiera ona na rozwój spoJej poparcie dla reżimu Batisty za- łeczeństwa, nadając kierunek pokończyło się rewolucją na Kubie wszechnemu sposobowi myślenia”. i zwycięstwem Fidela Castro. Jej Owa równość szans – jak w mi- Elementarny obowiązek W świecie ludzkim – w przeciwieństwie do Bożego – liczą się przede wszystkim dwie rzeczy: siła i prestiż. Naród skolonizowany traci i siłę, i prestiż. Naród postkolonialny dostaje szansę na odbudowę swojej siły i prestiżu. Nie dzieje się to automatycznie – to jest praca na kilka pokoleń. Pamiętając, że tak jest, należy więc angażować się w ten proces, nie łudząc się, że wygramy na sto procent, choć można o tym oczywiście marzyć. Trzeba rosnąć w siłę poparcie dla reżimu szacha Pahlawiego, jak również wcześniejsze obalenie przez CIA irańskiego premiera Mossadegha, zakończyło się rewolucją islamską i zwycięstwem ajatollahów. Jej poparcie dla południowego Wietnamu zakończyło się zwycięstwem północnego Wietnamu. którzy złożyli za te wartości ofiarę życia. Nie wypełniamy tego obowiązku li tylko przez lamenty nad sytuacją w polskiej polityce. Raczej należy kreować środki, za pomocą których można na tę sytuację wpływać. Narody postkolonialne, jeżeli znajdą w sobie dość determinacji, aby się rozwijać, muszą rosnąć w siłę ekonomiczną, demograficzną, kulturową. Nie po to, aby podbijać sąsiadów czy forsować swoje interesy w krajach Prof. Ewa Thompson słabszych, ale po to, aby mieć (za PCh24, oprac. red.) możność obrony swoich obywateli, swoich granic i tożsamości. W wypadku Polski, aby realizować te wartości, w imię których tak wielu Polaków i Polek żyło i umierało w ciągu ostatnich kilku stuleci. To jest elementarny obowiązek wobec tych, Szukaj nas na YouTube! tej rozbieżności – jeśli się utrzyma – będą szybkie zmiany społeczne. Obecnie 1 proc. najbogatszych Amerykanów ma 35 proc. majątku narodowego. Za 20 lat będzie miał już ponad połowę majątku narodowego (przy założeniu, że średnia roczna stopa wzrostu od kapitału wyniesie 5 proc., a wzrost gospoBogaci się bogacą, biedni darczy – 3 proc. Piketty przyjmuje, biednieją że przeciętne pensje rosną tak Efekt jest taki, że obecnie 400 naj- samo jak gospodarka). bogatszych Amerykanów ma wię– I co z tego? – wzruszają ramiocej niż biedniejsza część Amerykanów, czyli 158 mln ludzi. Dlacze- nami krytycy Piketty'ego. – Przego? Suche, matematyczne wy- cież 1 proc. najbogatszych teraz i 1 jaśnienie, które podaje francuski proc. najbogatszych w 2034 roku ekonomista Piketty, w książce pt. to nie jest ta sama grupa ludzi! „Kapitał w XX wieku”, jest proste. Część obecnych milionerów i miOtóż stopa zwrotu z kapitału – tzn. liarderów zbankrutuje, a ich miejsce z nieruchomości, dóbr luksuso- zajmą pucybuci, którym się udało! wych, akcji czy pieniędzy w banku – jest wyższa niż stopa wzrostu go- Niestety, socjologowie tego spodarczego. optymizmu nie podzielają. Dlaczego? To dobre pytanie. Mobilność społeczna w USA Dlaczego na przykład najwięk- jest coraz mniejsza, obecnie sza w USA sieć supermarketów nawet mniejsza niż w wielu Walmart, która w zeszłym roku mia- krajach Europy, tzn. dzieła 26 mld dolarów zysku, połowę, ci z biednych rodzin mają czyli 13 mld, przekazała udziałow- niewielkie szanse awansu. com? Mogłaby przekazać im np. 10 Dzieci bogaczy są bogate, mld dolarów, a 3 mld rzucić kasjer- dzieci biednych biedne. Dlakom jako bonus do pensji. Przyda- tego 1 proc. bogaczy teraz łoby się, ponieważ wiele kasjerek i za 20 lat to prawie dokładnie żyje na granicy ubóstwa. Ale jakoś ci sami ludzie. A jeśli tak, to szefowie Walmartu wolą dać więcej oznacza to, że kraina wielkich udziałowcom, czyli sobie, a kasjer- możliwości i równych szans ki to akceptują, bo przecież nikt ich – którą opisywał wicehrabia nie zmusza do pracy w Walmarcie. de Tocqueville – zamienia się Tak działa niewidzialna ręka ryn- w skostniały system quasiku. I to ona zdecydowała, że w USA -feudalny. stopy zwrotu od kapitału są wyższe Mariusz Zawada niż wzrost gospodarczy. Skutkiem („Rz”, 27–28.12.2014., oprac. red.) cie o pucybucie, który zostaje milionerem – była prawdą aż do lat 70. ubiegłego wieku, kiedy w machinie społecznej coś zaczęło się zacinać. Ameryka nadal się rozwijała, ale profity z tego czerpali niemal wyłącznie ludzie zamożni. Klasa średnia stanęła w miejscu. KAPITAŁ SPOŁECZNY? III RP TEŻ SPRZEDAŁA! Nad niskim poziomem kapitału społecznego lamentują „autorytety moralne III RP” i różne „wydmuszki” medialne. Problem polega na tym, że już ekipy Mazowieckiego i Bieleckiego ten kapitał także, wraz z gospodarką (w postaci 1650 dużych i średnich zakładów przemysłowych, większości banków i innych firm) wyprzedały. Zaufanie i poświęcenie W 1989 roku ten nadzwyczaj wielki, społeczny kapitał miał rozmiary nieznane w żadnym innym kraju. Cóż innego, jeśli nie wprost gigantyczne zaufanie do pierwszych rządów III RP, pozwalało im, przy całkowitym spokoju milionów, likwidować kolejne elementy zabezpieczeń socjalnych? Te miliony bez cienia sprzeciwu przyjmowały drakońskie obniżanie płac, zwolnienia (zwane „restrukturyzacją zatrudnienia”), sprzedawanie zakładów pracy ośrodków wczasowych i innego, należącego do nich i służącego pracownikom zaplecza (kto pamięta, że tysiące zakładów pracy miały własne ośrodki zdrowia, kultury, kluby sportowe i turystyczne, żłobki, przedszkola, biblioteki?). W iluż zakładach na kolejnym etapie „transformacji” mówiono ludziom: „musimy zacisnąć pasa, obniżyć pensje, zwolnić część załogi, żeby koniecznie stanąć na nogach, dorównać zachodniej konkurencji i rozwinąć skrzydła”? W iluż miejscach zespoły pracownicze podchodziły do takiej argumentacji ze zrozumieniem i całkowitym zaufaniem? Po poniesieniu przez wszystkich zatrudnionych jakże wielkich ofiar, zdawałoby się u progu wypracowanego w nadludzkim trudzie sukcesu nagle dowiadywano się, że zakład pracy zostaje – sprzedany! Pół biedy, jeśli na w miarę przyzwoitych warunkach kupowało go poważne zagraniczne przedsiębiorstwo. Jakże często jednak bywało tak, że sprzedaż miała na celu wyłącznie likwidację polskiej firmy przez zagranicznego konkurenta, czy przekształcenie polskiego wytwórcy w hurtownię obcej produkcji. 20 - 25 lat temu Polska była krajem o rekordowym poziomie kapitału społecznego. Gospodarcze przeobrażenia nie są zasługą Mazowieckiego czy Balcerowicza, lecz kolosalnego społecznego zaufania i niewyobrażalnej nigdzie indziej społecznej cierpliwości, jaką Polacy obdarzyli ekipy, które doszły do władzy po roku 1989. Związani z nimi ludzie dziś załamujący ręce nad niskim poziomem kapitału społecznego, są dowodem na to, że postacie te nie potrafią rozumieć najoczywistszych skutków własnych działań. Piotr Pietrzak Europa i Świat Nr 79, 9 – 22 I 2015 17 Podemos: „Precz z nimi wszystkimi” „Jeśli ludzie nie zajmą się polityką, inni się nią zajmą za nich. A kiedy zajmą się nią inni zamiast ciebie, mogą ukraść twoje prawa, twoją demokrację i twój portfel”. Nazwa partii nawiązuje do sloganu Baracka Obamy „Yes, we can” (Możemy, Damy radę). Podemos może liczyć w wyborach na 24,1 proc. głosów. Sondaż przedstawiający takie dane opublikował dziennik El Pais. Pomimo tego, że dopiero w styczniu minął rok od założenia, już teraz poparcie ma większe od 135-letniej Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE – 23, 7 proc.), głównej formacji lewicy od obalenia dyktatury Franco w 1976 r. Konserwatywna Partia Ludowa (PP) ma pierwsze miejsce (28, 3 proc.), ale i to może się zmienić. Początki Ugrupowanie założone zostało przez 36-letniego dr. nauk politycznych, wykładowcę politologii Uniwersytetu Complutense w Madrycie Pabla Iglesiasa, który nie nazywa swojego ugrupowania ani lewicowym, ani prawicowym. Nie jest im blisko ani do PP, ani do PSOE. Są wojownikami z „okopaną kastą” rządzących. Po raz pierwszy od 1977 roku, kiedy Hiszpania wyszła z dyktatury, szanse na rządzenia ma ktoś inny. – Ludzi przerażają nierówności społeczne i polityka cięć, zamykanie szkół i szpitali. Niech drżą korporacje. Korupcja to reżim, który pozwala 20 osobom gromadzić takie same majątki, jakie ma 14 mln obywateli. Gospodarkę trzeba zdemokratyzować – mówi Pablo Iglesias. Podemos nie wzięło się znikąd. Jego zalążkiem był ruch oburzonych – nazywających się indignados lub Movimiento 15-M – którzy od połowy maja 2011 r. przez wiele miesięcy protestowali w miastach całej Hiszpanii przeciw wysokiemu bezrobociu, cięciom w wydatkach socjalnych, brakowi perspektyw życiowych dla młodych i zepsuciu tamtejszej klasy politycznej. Pozostałością po protestach było nie tylko kilka milionów potencjalnych wyborców – w protestach łącznie wzięło udział ponad 6 mln osób – odrzucających dwie dominujące od lat partie polityczne (PP i PSOE), ale także autentyczne oddolne inicjatywy społeczne. W wielu miastach co tydzień na rynku spotykali się aktywiści, zastanawiając się, jak pomóc wywłaszczanym rodzinom czy ludziom pozbawionym środków do życia. Te lokalne grupy – circulos – stały się później organizacyjną podstawą nowej partii. Program Jest antyliberalny. – Wstrzymanie spłaty zadłużenia zagranicznego, obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat i skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin, co pozwoliłoby ograniczyć bezrobocie, zapewnienie stałego minimalnego dochodu dla wszystkich obywateli, wstrzymanie wywłaszczeń z powodu niespłacenia kredytów hipotecznych, znacjonalizowanie spółek użyteczności publicznej, audyt długu publicznego i prywatnego, zagwarantowanie wszystkim prawa do elektryczności, wody oraz ogrzewania, pełne równouprawnienie dla mniejszości seksualnych, koniec polityki inwigilacji oraz blokowania prawa do protestów, utrzymanie publicznej opieki zdrowotnej z przywróceniem szpitali publicznych, które zlikwidowano, wolne prawo do aborcji oraz eutanazji, zmniejszenie podatku VAT na wydarzenia kulturalne do poziomu 4%, likwidacja publicznych dopłat do prywatnej edukacji i promowanie bezpłatnego, publicznego szkolnictwa, polityka wsparcia dla samodzielności państw Bliskiego Wschodu, uznanie państwa Palestyny, domaganie się pełnego wycofania się Izraela z terytoriów okupowanych, organizacja referendum dotyczącego wystąpienia Hiszpanii z NATO, zakazanie walk byków, likwidacja dopłat i zwolnień podatkowych dla Kościoła katolickiego – to programowe cele Podemos. Dla wielu Hiszpanów propozycje te są kompletnie nieprawdopodobne, ale zawiedzeni tym co jest, wolą utopię. Eurowybory Pierwszy sukces odnieśli w ubiegłorocznych wyborach do europarlamentu. Prawie bez środków, zaledwie 4 miesiące od założenia zgromadzili imponujące poparcie, zdobywając 8 proc. głosów (1,2 mln). Stali się trzecią siłą polityczną w 23 z 40 głównych miast w Hiszpanii. Swoje ugrupowanie zarejestrowali 11 marca 2014 r., zaledwie dwa miesiące przed wyborami. Wystartowali z programem stworzonym i opracowanym wspólnie z tysiącami obywateli. Program tworzono za pomocą platformy internetowej. Podemos charakteryzuje się nietypową strukturą kadrową. Partię tworzą „okręgi”, do których można się zapisać. Głosowania odbywają się w Internecie, gdzie na stronach partii dyskutuje się większość kwestii. Obecnie w całej Hiszpanii mają około 800 okręgów, nie wszystkie są jednak wydzielone geograficznie, niektóre skupiają członków określonych zawodów, czy zainteresowań lub przekonań. Do niedawna okręgi były jedynymi strukturami partii, obecnie jednak zmierza ona w kierunku bardziej tradycyjnego modelu i wymaga już od swych członków zapisania się i także formalnej przynależności. Zdobyli pięć mandatów (z 54). Sami młodzi, w przedziale wieku 32-36 lat. W PE należą do Konfederacyjnej Grupy Zjednoczonej Lewicy Europejskiej. Pablo Iglesias demos.info). Europosłowie zatrzymują trzykrotność płacy minimalnej, a resztę wynagrodzenia przekazują partii lub organizacjom społecznym o podobnym charakterze. Finansowanie opiera się wyłącznie na crowdfundingu i darowiznach. Odmawiają przyjmowania funduszy z instytucji finansowych. Ich zdaniem to te instytucje są odpowiedzialne za kryzys, społeczne rozwarstwienie i kolonizację kraju. Lider Nowa hiszpańska partia skupia się mocno na swoim charyzmatycznym liderze, Pablo Iglesiasie. Jego rozpoznawalność była znacznie większa niż samej partii. Przez lata uczestniczył w debatach medialnych jako ekspert. Korzystając z oczywistych zdolności komunikacyjnych, charyzmy i ogromnej popularności Pablo Iglesiasa, PodeTransparentność mos zdobyło miejsce w głównych Ideologiczny i partyjny interes wziął programach telewizyjnych. górę nad dobrem wspólnym. KrótPrzedrewolucyjny rok? kowzroczna korzyść wyparła troskę o przyszłość. Rywalizację partyj- Podemos nie jest odosobnionym ną zastąpiła wrogość i nienawiść. przypadkiem. W Grecji Syriza W mediach od lat trwa festiwal ko- już dawno zdystansowała Palejnych afer, przykładów hipokryzji sok, socjaldemokratyczną pari jaskrawej prywaty. Hiszpanie od- tię, która odwróciła się od swowrócili się od swojego państwa. ich wyborców, wprowadzając polityDlatego transparentność działa- kę oszczędności. Słoweńska nowa nia, publiczne rozliczanie wpływów partia Zjednoczona Lewica, a w Hoi wydatków stały się dla Podemos landii Partia Socjalistyczna również podstawą działania. Wszystkie wydatki i wpływy rozliczane są na ogólnodostępnej stronie internetowej (http://transparencia.po- zanotowały znaczne wzrosty popularności. Neoliberalna polityka czyni spustoszenie, generuje biedę i bezrobocie w całej Europie, również w Polsce. Alternatywa, która zakłada, że nic nie może być gorsze od tego, co jest, zdobywa popularność i budzi w stłamszonym społeczeństwie nadzieję. – Chcemy uczciwego kraju. Kraju, gdzie nikt nie jest wyrzucany z własnego domu, z publicznymi szpitalami, publicznymi emeryturami, kraju, w którym jeśli ciężko pracujesz, możesz napełnić lodówkę i kupić dzieciom przybory do szkoły. Chodzi nam o zwykłe rzeczy – mówią aktywiści Podemos. Nasz system polityczny jest w kryzysie, ludzie aż gotują się z niezadowolenia. Nie uczestniczą w wyborach, a demokracja w dostępnej formie jest iluzoryczna. Europejskie marzenia w wolności, równości i braterstwie okazały się fikcją. Tworzy się oligarchiczne społeczeństwo. Czy elity będą w stanie odpowiedzieć na potrzeby i aspirację ludzi? W tym roku w Hiszpanii i w Polsce odbędą się wybory parlamentarne. Czy polityczna panorama rzeczywiście się zmieni? Albert Łyjak Czy MSZ jeszcze istnieje? Łysyczańsk (obwód ługański) O tym, że polska polityka zagraniczna nie istnieje w absolutnie żadnej postaci, wiadomo od wielu już lat. Nasz (czy jednak aby na pewno jeszcze – nasz?) MSZ to jednakowoż tysiące suto opłacanych etatów i jak na nasze warunki – bardzo tłusty budżet. Można by więc oczekiwać, że zadania najoczywistsze i najpilniejsze, jeśli przy tym nie są ani trudne ani kosztowne, będą rozwiązywane. Kilkakrotnie mniejsza od Polski Republika Czeska grupę ponad stu mieszkańców Ukrainy, przyznających się do narodowości czeskiej i pragnących opuścić teren prowadzenia działań wojennych, ewakuowała w ciągu tygodnia. Przy czym zagrożenie dla ukraińskich Czechów było mniejsze, niż dla Polaków. W przeciwieństwie do naszych rodaków, Czesi nie są bowiem przez Rosjan postrzegani, jako strona konfliktu. Na Ukrainie nikt jeszcze nie zabija Czechów za to, że są Czechami. A Polacy, mimo że są tam widziani, jako wrogowie i już za samą swoją narodową przynależność zapłacili krwią, nie mogą się doczekać ewakuacji od wielu miesięcy. Podkreślmy też, że z Pragi do rejonu walk jest prawie dwa razy dalej, niż do z Warszawy. Chodzi o wcale nie większą ilość ludzi. Jeśli polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych od lat nie zajmuje się już żadną polityką zagraniczną to można chyba oczekiwać, że zdoła zająć się chociaż ratowaniem bardzo nielicznych Polaków, których życie jest zagrożone. I to nie na drugim końcu świata, lecz ledwie kilkaset kilometrów od naszej granicy. Piotr Miśkowski 18 Europa i Świat Nr 79, 9 – 22 I 2015 STAMBUŁ, BAJKA NAD BOSFOREM Mieszkam w miejscu zwanym dawniej Cyplem Pałacu (Sarayburnu), w pensjonacie „Peninsula” przy Adliye Sokak. Z prawej mam Sultan Ahmet Camii, a z lewej meczet Ayasofya. Kilkadziesiąt metrów od pensjonatu jest Bosfor, a za Bosforem, po azjatyckiej stronie, widzę Üsküdar. Na dawnym Cyplu dają się widzieć warstwy minionego czasu, począwszy od czasów greckich, bizantyńskich, poprzez czasy rzymskie, łacińskie, osmańskie i republikańskie. Na gruzach Bizancjum powstało Imperium Osmańskie, które trwało do 29 października 1923 roku. Na gruzach Imperium Osmańskiego, gdzie wcześniej Grecy sadzili drzewa oliwne, budowali kościoły i wypływali na połów ryb, powstała Republika Turcji. Przepych i omszałość Między meczetem Sultan Ahmet Cami a Ayasofia Müzesi widać zamożność, dostatek, nawet przepych. W sklepach złoto i dywany, wyszukane przyprawy i słodycze. Ale wystarczy zagłębić się w wąskie uliczki Sultanahmet, żeby zobaczyć Stambuł niebogaty, zniszczony, drewniane domy z wykuszami. Podobnie jest za Złotym Rogiem w dzielnicy Beyoğlu, dawnej Perze. Tutaj uliczki, otoczone szarymi, dawno tynkowanymi murami, zaczynają się nad zatoką i pną się do góry, ku Galacie. Cywilizacja łacińska, zawojowana przez cywilizację osmańską, dogorywa dziś w krętych uliczkach dawnej Pery, gdzie można jeszcze spotkać greckie kościoły, kaplice, a nawet żydowskie synagogi. Stambuł to dawniej Konstantynopol, miasto Konstantyna Wielkiego, a jeszcze dawniej Bizancjum, miasto założone przez niejakiego Byzasa, greckiego kolonistę z Megery. Legenda mówi, że Byzas, syn króla Nisosa, otrzymał polecenie z wyroczni Apollina w Delfach. Miał znaleźć półwysep, tam, gdzie Złoty Róg odchodzi od Bosforu, a Bosfor wpada do Morza Marmara. Naprzeciwko półwyspu, po azjatyckiej stronie Bosforu, był Chalcedon, czyli dzisiejsze Kadiköy. Po stronie europejskiej, u podnóża wzniesienia, na którym powstał Seray, Byzas zobaczył dwa osiedla rybackie: Lygos i Semistra, obydwa osiedla z wygodnym, naturalnym portem. Tam kolonista założył w 667 roku p.n.e. miasto Byzantion, z którego po stuleciach wyrosło Cesarstwo Bizantyńskie. W roku 513 p.n.e. zdobyli je Persowie. Następnie, w 407 p.n.e., miasto zdobyli i zaanektowali Ateńczycy. W roku 405 p.n.e. przejęli Spartanie, zaś w 258 p.n.e. zdobyli miasto Gotowie. W roku 227 p.n.e., naprzeciw Bizancjum, osiedlili się Galowie. Upadek i Nowy Rzym Septymiusz Sewer, cesarz rzymski, po pokonaniu w 195 roku Pescenniusza Nigra, zrównał z ziemią wspierające uzurpatora miasto Bizancjum (Byzantion), czyli późniejszy Konstantynopol. Ale niedługo potem kazał miasto odbudować jako rzymską metropolię. Dzieło odbudowy kontynuował Karakal- Tarih Müzesi. Panorama 1453 r. Zdobycie Konstantynopola. 600 lat stosunków polsko-tureckich Dwudziestego maja 325 roku Konstantyn zwołał w Nicei (Nikea) w Bitynii, 80 km od miasta Bizancjum, sobór powszechny biskupów chrześcijańskich. Niedługo potem, w 324, Konstantyn przeniósł stolicę cesarstwa z Nicei do Bizancjum, zwanego odtąd Konstantynopolem albo Nowym Rzymem (Nova Roma). Uroczysta inauguracja miasta odbyła się 11 maja 330 roku. Konstantyn zbudował nowe mury, ukończone przez Konstantyna II, które objęły obszar o powierzchni około 700 hektarów. Powiększony został Hipodrom, zbudowano pałac cesarski, łaźnie Zeuksippa, budynek Senatu i wytyczono Forum Augusteum, Forum Konstantyna z kolumną i posągiem Apollina Heliosa i Forum Taurus. W mieście istniało już Forum Bovis oraz Forum Arkadiusza. Fora te łączyła szeroka na 25 metrów ulica Mese (ulica środkowa), prowadząca do Złotej Bramy, za którą zaczynała się Via Egnatia. Konstantynopol Sprzedawcy flag tureckich la, syn Septymiusza Sewera. Na początku IV wieku miasto przyjęło imię Konstantyna i stało się stolicą greckojęzycznego państwa rzymskiego. Wielu uważa Konstantyna Wielkiego za pierwszego „cesarza bizantyńskiego” (panował w latach 306 - 337). Cesarstwo Wschodniego Rzymu poprzedziło upadek Cesarstwa Zachodniego Rzymu. Miasto Rzym przestało być stolicą Imperium Rzymskiego już za panowania Dioklecjana (284 - 305). Bizancjum, zdominowane przez grecką kulturę i grecki język, uznawało się za Nowy Rzym. Cesarz Teodozjusz II (401, zm. 450), najstarszy syn cesarza Arkadiusza i wnuk Teodozjusza I, zmienił w końcu nazwę miasta na Konstantynopol, czyli Miasto Konstantyna. Nazwa ta trwała przez cały okres Cesarstwa Bizantyńskiego. Po roku 1453 miasto przyjęło turecką nazwę Stambuł (Îstanbul), ale nazwa Konstantynopol nadal była używana, głównie przez Euro- Europa i Świat Nr 79, 9 – 22 I 2015 Mury Teodozjusza pejczyków z Beyoğlu (Pery). Miasto od zawsze otaczały mury. Poprzez liczne rozbudowy i ulepszenia, miasto było potężną fortyfikacją starożytną, nie mającą sobie równych w Europie. W roku 375, na rozkaz cesarza rzymskiego Walensa, zbudowano jego imienia Akwedukt (tur. Bozdoğan Kemeri), którym sprowadzano na plac Beyazita wodę z Lasów Belgradzkich. Woda z placu była rozprowadzana po całym mieście. Akwedukt ma wysokość 20 m; zachował się do dzisiaj 200-metrowy odcinek w Beyazit oraz 600 m przy Unkapanı. W piątym wieku n.e. cesarz Teodozjusz II (408-450) kazał zbudować drugą linię obwarowań w odległości 1500 m na zachód od sta- Widok na Galatę 19 Stacja kolejki Karaköy – Tünel, zbudowanej 139 lat temu rych murów. Grube, potężne mury i wieże chroniły miasto od zachodu, od strony lądu, natomiast słabsze mury broniły miasta od strony brzegów Złotego Rogu, Bosforu i Morza Marmara. Niezwykle korzystne położenie nad Bosforem sprawiło, że miasto bogaciło się, rozwijało i kusiło najeźdźców bogactwem. siaj jest to Muzeum Ayasofya. Za panowania Jana I Tzimiskesa (969-76) została zbudowana forteca za „Złotą Bramą”, zniszczona w czasie czwartej wyprawy krzyżowej. Odbudował ją w 1350 roku Jan VI Kantakuzen. Fort miał pięć wież, co razem z dwiema wieżami „Złotej Bramy”, dawało siedem wież. Stąd wzięła się nazwa Heptapyrgion. W roku Świątynia i forteca 1391 sułtan Bajazyda I zmusił ceW czasach Justyniana (537-565) sarza Jan V Paleologa do zburzemiasto zwało się Justynianpolis. nia fortecy za cenę nie oślepienia Cesarz Justynian I kazał wybu- cesarzewicza Jana V Manuela. dować kościół Hagia Sophia. Ta nieStolica Cesarstwa zwykła świątynia powstała w latach 532 - 537. Po zdobyciu miasta W dziejach miasta nad Bosforem przez Turków w 1453 Hagia Sophia były nazwy: Byzántion, Bizancjum. (Ayasofya) została otoczona mina- Obok miasta Bizancjum, leżąceretami i zamieniona na meczet. Dzi- go na końcu rzymskiej drogi Via Egnatia, Konstantyn I Wielki założył w 324 roku nowe miasto i nazwał je Constantinopolis. Nazwa Bizancjum przeniosła się z miasta na państwo. W historii funkcjonuje nazwa: Cesarstwo Bizantyńskie. Jest to nazwa ściśle historiograficzna, po raz pierwszy użyta w 1648 przez niemieckiego historyka, Heronimusa Wolfa. Konstantynopol był stolicą Cesarstwa Rzymskiego w latach 330–395, stolicą Cesarstwa Bizantyńskiego (395-1204), stolicą Cesarstwa Łacińskiego (1204–1261), znowu stolicą Cesarstwa Bizantyńskiego od 1261, stworzonego przez Michała VIII Paleologa, cesarza Nicei. Ale nie odzyskało już dawnego znaczenia. Podczas swego panowania Paleolog dążył do zjednoczenia Kościołów chrześcijańskich i odpierał ataki na Bizancjum. Bizantyńczycy w czasach wypraw krzyżowych nazywali siebie Hellenami. Nawiązywali tym samym do wielkiej przeszłości Greków. Bizancjum było Cesarstwem Rzymskim, sukcesją Imperium Romanum, zwanym przez Arabów „Ziemią Rzymian” (Rûm). Gdy w Hiszpanii i w innych krajach Europy mówiono o Cesarstwie Greków, to cesarze bizantyńscy uważali się za sukcesorów Imperium Romanum. Słowo rzymskość Grecy rozumieli jako greckość. Kraje sąsiedniego islamu znały Bizancjum jako Rûm. To była „Ziemia Rzymian”. Z krzyżowcami przybywali nad Złoty Róg kupcy z Wenecji i Genui. Ci ostatni założyli swoją kolonię Galata, położoną na północnym brzegu Złotego Rogu. Genueńczycy przebywali w Galacie w latach 1273-1453. Ich dziełem jest Wieża Galata, charakterystyczny punkt dawnej Pery. Polskie poselstwo za wielką bramą, od której wzięła się Wielka Porta, nazwa urzędów i państwa tureckiego. Stambuł dzisiejszy rozciąga się po europejskiej i po azjatyckiej stronie Bosforu, liczy przeszło 15 milionów mieszkańców i jest jednym z największych miast świata. Sercem miasta jest most Galata nad Złotym Rogiem. Most łączy Eminönü z Karaköy. Eminönü oznacza przystań statków pasażerskich. Opodal jest dworzec autobusowy, główny dworzec kolejowy Istanbul Sirkeci. W okresie bizantyjskim miejsce to Grecy nazywali Phosphòrion. Niegdys kończył tu bieg Orient Express. Obok jest stacja Marmaray, kolej pod Bosforem. Jest też stacja pociągów podmiejskich. Po drugiej stronie Złotego Rogu, patrząc z nabrzeża Eminönü na wieżę Galata, jest Karaköy, przystań dla statków pasażerskich i rybackich, targ rybny i stacja dolna podziemnej kolejki Karaköy – Tünel, jednej z najstarszych w świecie. Linia tramwajowa Beşiktaş – Bağcilar łączy dziesiątki miejsc po obydwu stronach Złotego Rogu. Stambuł jest stolicą prowincji i zarazem centrum kulturalnym i handlowym Turcji. Miasto jest siedzibą kilkudziesięciu banków, giełdy papierów wartościowych i ośrodkiem przemysłowym, wytwarzającym czwartą część produkcji kraju. W mieście znajduje się 5 uniwersytetów, z których najstarszy, Uniwersytet Stambulski, został założony w 1453 roku, gdy Turcy zdobyli Konstantynopol. Od czternastego wieku Konstantynopolowi coraz bardziej zagrażali Turcy, którzy w Anatolii byli sąsiadami Bizancjum. Po roku 1402, aż do roku 1414, trwały w Anatolii i w Tracji bratobójcze walki. W tych niespokojnych czasach, wyruszyli z Krakowa do Turków posłowie króla Władysława Jagiełły i Rzeczypospolitej. Posłowie nie wiedzieli,. Bo nie mogli wiedzieć, kto jest albo kto będzie sułtanem. Ostatecznie Mehmed, potomek Osmana, pokonał swoich braci i w 1413 został sułtanem. W roku 1414 spotkał się w Bursie z Jaku- Próba zdefiniowania StamKrzyżowcy bem Skarbkiem z Góry i z Grzego- bułu jest trudna, a nawet niemożliwa. To baśń i bułka W roku 1204 krzyżowcy zdoby- rzem Ormianinem. z rybą. Miasto Orientu i Euli Konstantynopol i złupili miaStolica Turcji ropy. Nad wieczorem, w połusto. Z części Bizancjum utworzyli Cesarstwo Łacińskie. Pierw- Czterdzieści lat później, 29 maja dnie i o świcie słyszę „Allahu szym władcą nowego państwa 1453 roku, sułtan Mehmed II, syn Akbar!”. A za dnia jest ruch, został hrabia Flandrii, Baldwin I, Murada II, wnuk sułtana Mehmeda kipiel, praca. Między murami koronowany 16 maja 1204 roku na I, zdobył Konstantynopol i przeniósł ogródki kawowe i herbaciane. cesarza. Powstało też Cesarstwo stolicę Osmanów na półwysep nad No i moja ulubiona kawa po Nicei, terytorialnie równe Cesar- Bosforem, Złotym Rogiem i Morzem turecku. stwu Łacińskiemu. Marmara. Sułtan przebywał w PałaTekst i zdjęcia Krzyżowcy nazywali mieszkań- cu Topkapi, natomiast wezyr miał ców Cesarstwa Grekami. Ale sami swe urzędy opodal Parku Gülhane, Michał Mońko 20 Myśli i Kultura KIM JEST? Duża nadzieja polskiej poezji, dociekliwy i niespokojny umysł, nachylony ku etycznym wyzwaniom świata. Uczulony na ból i cierpienie człowieka. Zmaga się z lękami i niepokojami sumienia, pisze w podobnej tonacji jak Bruno Schulz. W jego poezji jak w kalejdoskopie odbijają się fobie współczesnej cywilizacji, porażające poczucie samotno- Nr 79, 9 – 22 I 2015 ści, wykluczenie, stygmatyzacja, stany katastroficzne, ból istnienia. Osaczają go dramaty i problemy jego kamienicy, ulicy i bramy, zaułka, osiedla i duchów nocy. Jego bohater w ciemności słyszy oddechy chorych, cierpiących i umierających, zmaga się z pamięcią, w której spierają się odmienne czasy. Debiutował ważnym i dojrzałem tomem wierszy „Imię jest znakiem”. Pisałem o nim wtedy: „Mamy do czynienia z poezją wyso- MŁODE TALENTY kiej próby, bogatą w znaczenia i spójną intelektualnie. Zakreśla w liryce istotne poetyckie krajobrazy… Jawi się duży talent”. Dzisiaj, kiedy przygotowuje do druku drugi samodzielny tomik, dodałbym, że przedstawia strofy piękne, gorzkie i mądre, poezję dojrzalszą i bogatszą metaforycznie, o większym ładunku dramatyzmu i metafizycznej siły. Należy do pokolenia, które tworzy literaturę egzystencjalnego lęku i moralnego buntu. MACIEJ DOBRZAŃSKI WIERSZE PRUDNIK POETAMI STOI (z przygotowywanego do druku tomiki „Wizja lokalna”) Z kronik kamienicy: pory roku (z Maćkiem Dobrzańskim rozmawia Stanisław Srokowski) Twój pierwszy samodzielny tomik wierszy przyniósł Ci wśród miłośników poezji uznanie. Czym jest dla Ciebie poezja? To prawda, kilka osób wypowiedziało się pozytywnie, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że cała ta moja pisanina ma jakiś sens. Dla autora największym sukcesem jest sytuacja, w której jego twórczość w jakiś sposób dotyka odbiorcę i coś w nim pozostawia. Ale nawet i bez tego robiłbym to, co robię. Jest to chyba rodzaj autoterapii, choć przyznaję, że nie potrafię tego dokładnie zdefiniować. Być może to pisanie po prostu wybiera człowieka, a nie na odwrót. Wiem, że bez tego byłbym w jakimś sensie… ubogi. Pisanie pozwala porządkować pewne rzeczy, nazywać zjawiska, których nie da się czasem nazwać. To jest piękne, choć – bywa – tragiczne. Poezja pomaga ogarnąć rzeczywistość i traktuję ją poważnie, choć dla własnego zdrowia staram się z tym nie przesadzać. Jakie miejsce w Twoich wierszach zajmuje środowisko, architektura, atmosfera Prudnika, w którym mieszkasz? Prudnik i otoczenie zajmują bardzo ważną pozycję w pisaniu. Stanowią częstokroć oś wierszy, miejsce akcji, determinują też bohatera i jego – co tu dużo mówić – neurotyczne podejście do rzeczywistości, pełne metafizyki, której nie jest w inny sposób w stanie wyrazić. W tych tekstach splatają się więc w zasadzie dwa miasta – to zewnętrzne, nazwane Prudnikiem i wewnętrzne, raczej ciemne i niezbyt nadające się do życia, którego opakowaniem jestem teraz ja sam. Prudnik to nawał historii, częstokroć dramatycznej, ale i epickiej, pełnej śmierci, która – gdyby ją upersonifikować byłaby zapewne Niemcem. Do tego dochodzą lokalne historie-legendy, strasznie tajemnicze i też pełne śmierci, jakiejś dziwnej atmosfery. Prudnik to nie tylko miasto – to także stan umysłu. Często się tu włóczy. Czasem chodzi po klatce schodowej, szuka czegoś na strychu, albo stoi z uchem przy drzwiach twojego mieszkania – utwierdza się w swoim grzechu. Ale mniejsza o ojca, bywa bowiem, że się wybudzasz w sen bardziej realny, gdy wynoszą jak ciszę rzeczy po kolejnym trupie i podwórko ożywa na chwilę w tak śmiertelny sposób. Potem robi się wiosna, sąsiadki uruchamiają języki i ciężar upału zbliża się jak spadający młot (sen nadal pracuje jak robak). W ten sposób zmieniają się okoliczności, lecz cel pozostaje, a i środki wciąż mają tyle samo procent i znane etykiety. I przychodzi też zima, gdy sobie przerabiasz pokój na schron; zima pełna butelek chowanych za łóżkiem, niżów przychodzących zza szafy, cieplejszych frontów zza pieca, w który się gapisz jak w miłosny list od zaprzeszłej kobiety. właściwie nie znałem żadnego z Was (do dziś nie znam Was Właściwie) i jak Was określać; żyjący poeci – to mijanie się z prawdą umarli – mijanie tym większe Ale mniejsza o alkoholizm i dziwki, Z kronik kamienicy: poniemieckość pobawmy się raczej w piąta porę roku, gdy do snu powraca dzieciństwo, pokój znów wypełnia się wodą i między szuwarami podpływasz łodzią do tej szafy z lustrem, za którą mieszka dziwak z księżyca w świetlistej koszuli, z twarzą w wiecznym nowiu. Pobawmy się raczej w te dawne ucieczki do matki jak do skrzyni pełnej złotych monet, pobawmy się w świat gwiazd na wyciągniecie ręki, w świat wyciągniętych rąk babci, tak cholernie dobry, jak wszystko, co przeminęło. Zapach, jakby w nim ktoś ukrył minione sezony – lata widziane jako wnętrze bramy poniemieckiej kamienicy; ulice pełne pijaczków, cień wydobywający się z ich głów jak rozdarty płód; piwo, pite w ciszy, jaką może zapewnić jedynie niepokój pustego pokoju, sposób, w jaki trawa porasta krew Kresów; kroki, kroki pod drzwiami, jakby to armie spod Łuku Kurskiego przyszły domagać się chleba i wódki – Ale mniejsza o sentymenty, bywa bowiem że się wybudzasz w samym środku jawy i pozornie nic się nie zmienia, sąsiadce z trzeciego wciąż gnije nos, rybiki biegają po utartych szlakach, a jedno z dzieci tej kamienicy ciągle wymiotuje kałem. Wtedy też zauważasz okno na półpiętrze tak dziwnie niedomknięte i dochodzą cię głosy z ulicy, jakby łapanka. I nagle rozumiesz – żaden twój wiersz się nie mylił. Jak powstają Twoje strofy? Piszę najczęściej w nocy, wieczorem, albo do późnych godzin rannych. Dobrze mi się pisze przy niektórych muzycznych kawałkach, między innymi takich wykonawców jak Pink Floyd. Nad jednym tekstem sporo dłubię, zmieniam, poprawiam, czasem nawet po kilku miesiącach. W ciągu siedmiu lat napisałem około 150 wierszy, które składają się na moje *** dotychczasowe dwa zbiory i ten, który jest obecnie w przygo- Noc w pustym pokoju towaniu, więc – jak widać – nie prezentuję jakiegoś szczegól- w samym środku wiersza szelest kartki nego rozmachu na tym polu. jak błysk kosy w samym środku lata Słucham Pink Floyd tak próbuję Jak się rozwija kultura Prudnika? Co w niej charaktery- wczuć się w drugą stronę stycznego? (to już prawie jakbym Was odwiedzał) Kultura Prudnika jest chyba typowa dla kultury w niewiel- tak próbuję wczuć się kich miastach. Mieszkańcy twierdzą, że nic się nie dzieje w rytm wyobrażenia o Was i narzekają. Ja mam nieco inne zdanie. Jako dziennikarz je- (to jednoznaczne z wczuwaniem się stem na bieżąco z różnymi wydarzeniami, a tych jest sporo. w słowa) ale jak o Was pisać nie myśląc Wspaniale działa Muzeum Ziemi Prudnickiej, biblioteka orga- o swojej uśmiechniętej nizuje wiele cennych spotkań literackich, podobnie Prudnicki śmierci Ośrodek Kultury, który był zawsze otwarty na inicjatywy mło- będąc namacalnym jak pisać dych poetów. Nie twierdzę, że wszystko działa bez zarzutu, o krwi i kościach ze światła ale nie widzę też powodów do nadmiernej krytyki. Nie jeste- jak pisać śmy Warszawą. Robimy, co możemy i na co pozwalają fun- wiedząc że wpływacie w ten świat dusze. No i Prudnik poetami stoi. Dwóch z nich – Waldemar jak w martwą zatokę Jocher i Krzysztof Szeremeta osiągnęli dużo na tym gruncie (że ta zatoka już na was nie wpływa) i są dziś rozpoznawalni i szanowani w Polsce. Jest też Bar- Jak o was pisać; tek Sadliński, którego cenimy. Rzadko się zdarza, żeby w tak wyłączając tego co już dawno małym mieście pojawiło się kilka osobowości w jednym cza- wykopał sobie grób sie, a my mamy to szczęście. Szanujemy się i lubimy. we mnie komora serca, która nie może już bardziej się ścieśnić. Wiersz dla zaprzeszłej Znów esemesy bez części tekstu. Jesień utyka w upale września. Zdania z kartki odnalezionej za łóżkiem zastępują modlitwę. To krótkie frazy na wypadek deszczu lub twoich łez. Od kilku dni myślę o zimie suchymi wersami. Mało klnę, już się nie nakłuwam. Nie sprawdzam nawet szmerów za oknem. Czasem tylko, chcąc ciebie zobaczyć, wpatruję się w niezapalone latarnie. Ich ciemne milczenie mówi o nas wszystko. POCZTA LITERACKA Alina G., Wałbrzych – za wcześnie na debiut. Jacek Z., Wrocław – jedna trafna metafora, to za mało na wiersz. Marianna C., Warszawa – proszę o nowe teksty. Czekam na nowe literackie oferty. Stanisław Srokowski [email protected] Myśli i Kultura Nr 79, 9 – 22 I 2015 Biedni i bogaci bodnie korzystała z życia... Ale w tajemnicy. Nastąpiła więc kulturowa zmiana. Mam nadzieję, że dochodzimy już do punktu, w którym powiemy: wartości wyznawane przez bankierów już się przeżyły. Jeśli masz szczęście, dostaniesz od losu rabat. Ale komu ten en rrabat abat Layard, przysługuje? Brytyjski badacz szczęścia, profesor Richard Layard, oczątek próbuje ustalić, co robić, aby ludziom żyło się lepiej. Na początek rozejrzyj się dookoła i puknij w czoło. Panie profesorze, pomówmy o pieniądzach. Czy dają szczęście? Richard Layard: W każdym kraju bogaci są na ogół szczęśliwsi od biednych. Jednak powodów, dla których ludzie czują się szczęśliwi lub nie, jest bardzo wiele, a bogactwo odpowiada za istnienie tych różnic tylko w małym stopniu. A co jest ważniejsze od majątku? Stosunki międzyludzkie, życie rodzinne. Ważne jest, czy ktoś ma pracę i czy lubi swój zawód. A jeszcze ważniejsze jest zdrowie. Czy bogate kraje są szczęśliwsze od ubogich? Owszem, obywatele bogatych państw są zdecydowanie szczęśliwsi niż mieszkańcy państw ubogich. Jednakże jednocześnie występuje tu paradoks: takie kraje jak Stany Zjednoczone czy Niemcy są dziś o wiele bogatsze niż kilkadziesiąt lat temu, a jednak, jak wykazują sondaże, ich obywatele wcale nie są szczęśliwsi niż dawniej. To dlatego, że ludzie zawsze porównują siebie i swój stan posiadania z innymi. Czują się szczęśliwi, gdy mają wszystkiego więcej. Ale gdy w ciągu kilkudziesięciu lat rośnie dobrobyt w całym kraju, moja większa zamożność nie poprawia mojej sytuacji w odniesieniu do innych. Posiadanie większych pieniędzy oznacza więcej korzyści i mniej zmartwień. A więc to chyba jednak szczęście? Większe pieniądze nie oznaczają mniej zmartwień. Ludzie podejmują różne zobowiązania finansowe, a jeśli mają większy dochód, także te zobowiązania są wyższe. Ktoś, kto ma wyższy dochód, ale kupuje większy dom, obciążony wyższą hipoteką, ma spore powody do zmartwień. Brzmi to przygnębiająco. A przy tym, zajęci pogonią za wyższymi dochodami, coraz częściej rezygnujemy z tego, co naprawdę daje nam radość. Dla zarobku ludzie poświęcają stosunki z przyjaciółmi, zaniedbują własne życie rodzinne, wchodzą w konflikty i nabawiają się stresów w kontaktach z kolegami. Społeczeństwo w coraz większym stopniu ocenia ludzi według tego, jak wypadają w konkurencji z innymi. A nie według tego, czy są to wartościowe osoby, z którymi dobrze jest być razem w społeczności. Ludzie porównują się ustawicznie z innymi pod najróżniejszymi względami, zamiast zwrócić uwagę na to, co naprawdę by ich uszczęśliwiło. To obsesyjne zachowanie powinno ulec zmianie. Istotną przyczynę tego, że ludzie są nieszczęśliwi, stanowią choroby psychiczne. W społeczeństwach zachodnich jest to czynnik ważniejszy nawet od bezrobocia. A w Europie tylko jedna czwarta osób z zaburzeniami psychicznymi jest faktycznie leczona. W przypadku chorób organicznych leczeniem objętych jest 90 proc. chorych. Większość systemów opieki zdrowotnej nie poświęca chorobom psychicznym należnej uwagi. I to jest moje najważniejsze zalecenie dla rządów, jeśli chcą uczynić swych obywateli szczęśliwszymi. Czy liczba chorych psychicznie wzrasta? Tak, zwłaszcza wśród młodych. Dowodzą tego dane statystyczne, które sięgają lat 50. XX w. Wrażliwi ludzie już od bardzo młodych lat narażeni są na coraz większy stres. Muszą brać udział w nieustającym wyścigu. Konkurują ze sobą o ładny wygląd, o seks, o wszystko, co możliwe. Jak temu zaradzić? Wszystkie szkoły powinny dbać nie tylko o rozwój intelektualny uczniów, lecz również o ich dobre samopoczucie. Potrzebne byłoby nauczanie sztuki życia, instruktaż, jakie zasady muszą być spełnione, aby żyło się lepiej. Poświęciłem wiele czasu na opracowanie wraz z innymi specjalistami elementów takiego nauczania. W Wielkiej Brytanii wprowadzono taki program w niektórych szkołach ponadpodstawowych. Porusza się takie tematy, jak podejście do alkoholu i do seksu; mówi się o tym, jak zostać dobrym ojcem czy dobrą matką i jak reagować na problemy psychiczne przyjaciół lub członków rodziny. Porusza się też temat mediów, które nieustannie wmawiają dzieciakom od najmłodszych lat, że nie są dość piękne. Mówi się też o tym, co pomaga się skupić i bronić przed czynnikami, które – jak to tutaj (wyciąga z kieszeni smartfon) – rozpraszają uwagę. Jaki jest sens ekonomii? Często wydaje się, że celem jest uczynienie świata bogatszym. Kiedy globalne PKB rośnie, eksperci i badacze radują się, a ich jedyną obawą jest spowolnienie wzrostu. Czy to maksymalizacja dochodów powinna być sednem polityki gospodarczej? Poszukiwanie alternatyw Niewielu ludzi uważa wysoki dochód za cel sam w sobie, ale istnieje poczucie, że pozwala on wieść wygodniejsze życie. Ludzie w najbogatszych krajach żyją średnio 25 lat dłużej niż obywatele krajów najbiedniejszych. Mający więcej pieniędzy mogą pozwolić sobie na lepszą edukację, bardziej zróżnicowane formy spędza- nia wolnego czasu czy zdrowsze jedzenie, poprawiając sobie tym samym jakość życia. Jednakże, dochody to nie jedyna licząca się kwestia. W badaniu z 1999 przeprowadzonym przez Williama Easterly z Uniwersytetu Nowojorskiego, autor posłużył się danymi z lat 1960-1990, aby sprawdzić poziom korelacji pomiędzy wzrostem gospodarczym a 81 różnymi wskaźnikami jako- nych państw. Dziś jednak uchodzi za probierz dobrobytu. Jest pan przeciwko wzrostowi gospodarczemu? Nie jestem bynajmniej przeciwnikiem wzrostu. Zawsze będziemy korzystać z umiarkowanego wzrostu, gdyż nasza gospodarka staje się bardziej produktywna. Jestem jednak absolutnie przeciwny ponoszeniu wielkich ofiar tylko po to, by jeszcze bardziej zwiększyć ten wzrost. Bankierzy powiadają często, że jakaś polityka jest niekorzystna dla wzrostu i z tego względu nie można jej realizować. A niby dlaczego nie, skoro dla zadowolenia ludzi inne sprawy liczą się bardziej od wzrostu? Jaką wagę ma ów wzrost w porównaniu z faktem, że w jakimś społeczeństwie ludzie żyją ze sobą w niezgodzie? ści życia. Okazało się, że wzrost gospodarczy wpływał znacząco tylko na 32 czynniki. Inne badanie z tego roku, przeprowadzone w 43 krajach ujawniło, że ludzie funkcjonujący na rynkach wschodzących wyrażają niemal taki sam poziom zadowolenia z życia jak ludzie z krajów bogatych. Jeżeli dochód nie jest doskonałym wskaźnikiem dla jakości życia, to czy istnieją jakieś wiary- Coraz więcej firm zabiega dziś o absolwentów, obiecując równowagę między czasem pracy a czasem wolnym oraz godziny pracy niekolidujące z życiem rodzinnym. Czy środowisko pracy sprzyja dziś szczęściu w większym stopniu niż dawniej? Nie. W większości krajów Europy zadowolenie z życia zawodowego słabnie. Niezależnie od tego,co firmy obiecują, w rzeczywistości nasilają presję na zatrudnionych i ograniczają ich swobodę w podejmowaniu decyzji W miejscach pracy odczuwa się zbyt wiele lęku. Kiedy byłem młody, uważało się, że to w bardzo złym stylu, gdy szef budzi postrach wśród pracowników. Dziś wielu przełożonych jest przekonanych, że trzeba wywierać presję na personel. Najnieszczęśliwsze godziny w dniu pracy to zdaniem pracowników te, które spędzają z szefem. Tak nam pracownicy odpowiadają w sondażach. Okropność. Na urlopie ludzie czują się szczęśliwsi? Tak, każdy z nich. Zresztą również podczas weekendów. Tyle że zdarzają się ludzie osiągający wysokie dochody, którzy nie korzystają Co doradzają więc rządom tacy z weekendów, bo muszą pracować badacze szczęścia jak pan? nawet wtedy. Na przykład niejeden Więcej troski dla sprawy leczenia bankier. To smutne. chorób psychicznych. Lepsze szkoły. A poza tym wszyscy skorzysta- A jak się sprawy mają z panem? libyśmy na tym, gdyby udało się Jest pan szczęśliwy? powstrzymać ten wyścig szczurów, Z pewnością jestem człowiekiem tę bezlitosną walkę konkurencyjną szczęśliwym. Ale nikt nie może o wszystko i ze wszystkimi. Ta men- oczekiwać, że będzie szczęśliwy talność dopiero się rozwinęła, a kul- przez cały czas. tury mogą się zmieniać. Proszę się przyjrzeć Wielkiej Kiedy jest pan najszczęśliwszy? Brytanii pod koniec XVIII w. i 40 Kiedy jestem na urlopie. lat później, pod rządami królowej Richard Layard Wiktorii. Pod koniec XVIII stulecia ścigano się jeszcze w zdobywaniu ekonomista brytyjski, pionier badań kobiet, piciu alkoholu, w grach ha- nad istotą szczęścia (ur. w 1934 r.). zardowych. Bardzo grzeszne spo- Doradca rządów brytyjskiego i rołeczeństwo. A po roku 1830 wszyst- syjskiego oraz kilku organizacji pozarządowych. ko to uchodziło już za naganne. Mówimy dużo o szczęściu. Ale czym ono właściwie jest? Próbowano już wielu definicji. Ja zawsze mówię: jeśli nasze badania mają się w polityce na coś przydać, to musimy wybrać taką koncepcję, z jaką politycy mogą coś począć. Dla mnie liczy się odpowiedź na pytanie, w jakim stopniu obywatele są zadowoleni z życia. Należy wiedzieć, jakie znaczenie mają poszczególne czynniki wpływające na nasze samopoczucie, jak np. stosunki międzyludzkie, zdrowie, dochód. Jedną z przyczyn nieszczęścia jest przyjmowanie za powszechnie obowiązujące norm dyktowanych przez bankierów: wzrost PKB, dochodu. Ślęczeć w robocie od rana do wieczora, z tego powodu rozstać się z żoną... Pojęcie PKB nie zostało wprowadzone po to, by mierzyć Przynajmniej wśród zwykłych sukces gospodarczy poszczegól- ludzi. Bo arystokracja nadal swo- PKB a szczęście 21 godne alternatywy? W ostatnich latach różne organizacje skupiały się na badaniu poziomu szczęścia. ONZ publikuje coroczny „Światowy Raport Szczęścia” od 2012 roku. Podobny coroczny audyt dobrego samopoczucia obywateli przeprowadza rząd Wielkiej Brytanii. W odróżnieniu do bogactwa, szczęście jest znacznie trudniejsze do określenia. Ludzie są podatni, jak określają to filozofowie, na „preferencje adaptacyjne”, co oznacza, że nie potrafią odkryć i okazywać tego co daje im prawdziwe szczęście. Często to ludzie biedni czy chorzy są szczęśliwsi niż ci na pozór zdrowi i bogaci. Tłumaczenie z „The Guardian” Michał Pawlak spojrzeć ekonomiści? Warto przyjrzeć się kwestii zdolności i możliwości. Chodzi o wszystko to, co ludzie mają powód cenić. Lista potencjalnych tego typu zagadnień jest nieskończona: możliwość prowadzenia długiego i zdrowego życia, wolność udziału w życiu politycznym czy bycie dobrze odżywionym. To nasuwa pytanie, które możliwości społeczeństwo powinno starać się maksymalizować. Niektórzy obawiają się, że podejście „przez możliwości” jest zbyt paternalistyczne, gdy to rządy mają zdecydować o tym, co jest najlepsze dla ich obywateli. Niektórzy czołowi teoretycy wręcz mówią Zdolności i możliwości o np. „dziesięciu możliwościach Jeśli identyfikacja szczęścia jest centralnych”, które są niezbędne tak trudna, to na co jeszcze mogą dla dobrego życia. 22 22 Myśli i Kultura 21 Wolność wyboru ma wpływ na dobre samopoczucie i jeśli ludzie otrzymają przyzwoity wybór, to mniejsze znaczenie będzie miało to, co ostatecznie zdecydują. Pomiar zdolności i możliwości może być jeszcze trudniejsze niż pomiar PKB lub szczęścia. 10 grudnia ONZ wydała najnowszą wersję swojego „indeksu dobrobytu”, stawiając wartość dolara u boku czynników takich jak edukacja i zdrowie. Nr 79, 9 – 22 I 2015 Lotniskowe wizytówki, odjazdy i odloty Londyn inaczej Bhutan Przykładem jest Królestwo Bhutanu, gdzie rząd posługuje się właśnie bazującą na omawianej koncepcji. Bhutan leży między Tybetem a Indiami. Zaliczany jest do państw o najniższym poziomie rozwoju społecznego i ekonomicznego. Większość ludzi żyje z tego, co da im ziemia, odczuwając przy tym szczęście. Chociaż cywilizacja zachodnia powoli wdziera się do kraju, mieszkańcy dbają o swoją tożsamość narodową. Większość z nich chodzi po ulicach w narodowych strojach. Widać, że czas się tam zatrzymał i nikomu to najwyraźniej nie przeszkadza. Rząd chce, by zadowolenie mieszkańców było ważniejsze od PKB. W Bhutanie nie widać też głodu. Nie ma bogactwa, domy są proste, zwykle tylko jedna czy dwie izby, ale też mieszkańcy nie mają potrzeby posiadania więcej. To jeden z najbogatszych krajów świata, ale najbogatszych duchowo. PKB jako jedna liczba oddająca w przybliżeniu poziom życia wciąż pozostaje wskaźnikiem, na który głównie zwraca się uwagę. Czy zdajemy sobie sprawę, że więcej w życiu jest życia niż samego PKB? tłum. z The Economist Michał Pawlak Fot. Piotr Waszkielewicz 12 niekoniecznie taksówką. Największe kuriozum w zestawieniu z wysokimi aspiracjami to Katowice. Rzadkie kursy, słabo zsynchronizowane z odlotami, czy przylotami a kiedy samolot się opóźnia, to trzeba zainwestować w taksówkę, której cena zbliża się do biletu lotniczego. Stamtąd łatwiej niż do Katowic można dojechać autobusem do Krakowa. Ale po co mi Kraków, skoro przyleciałem do Katowic? Wtedy zrozumiałem, że przy takim dojeździe nawet najniższe ceny nie zachęcą jeszcze więcej pasażerów. Czyli przyszłość lotniska to cargo, które nie musi się martwić o taksówkę, czy autobus. Bliżej do miasta jest w Rzeszowie, ale również rzadkie kursy zdezelowanym, głośnym autobusem nie robią dobrego wrażenia. Dużo lepiej wygląda bryła rzeszowskiego terminalu wraz z tarasem widokowym na ostatnim piętrze, nie jak w „Misiu”, we Wrocławiu. Widoczny tuż po wylądowaniu komitet powitalny na każdym zrobi wrażenie, nawet jeśli nie po niego wszyscy witający przyszli. Tam ludzie najbardziej tęsknią. Następny w tę- mi. I tak w Szczecinie po wyjściu z terminala można obejrzeć odsknocie witających jest Kraków. jeżdżający już pociąg do miasta. Powitania I to tylko dlatego, że samolot dotarł Pracownicze szpalery powitalne kilka minut za wcześnie. Na szczęsą specjalnością najmniejszych ście jest autobus LOT-u. Ale jeśli lotnisk. Tworzone w Lublinie i Byd- ktoś przyleciał później innymi liniagoszczy przy rejsach Eurolotu. mi, może poszukać furmanki w poWszyscy zdają się kłaniać pasaże- bliskich wioskach. Albo poczekać rom, wdzięczni, że przylecieliśmy kilka godzin na późniejszy pociąg. Czasami twarz lokalnych władz do nich, ale też świadomi, że płacimy za mało, by starczyło na ich wy- jest ratowana przez pracowników nagrodzenia, dodatkowo sponso- lotniska. I tak w Lublinie jeden z nich rowane przez udziałowców spółek zabrał ze stacji pasażera oczekującego na pociąg widmo i własnym lotniskowych. A sami pasażerowie mają kom- samochodem podwiózł go do Świdfort jakby wysiedli z prywatnego nika na dworzec autobusowy. Miły jeta. Gdyby inaczej rozdzielić obo- gest, ale nie może być normą. Szanowne władze tu i ówdzie. wiązki pracowników, każdy przylatujący mógłby mieć osobistego asy- Wydawajcie swoje pieniądze z głostenta. Tak dużo za tak niewiele. wą, a nie na pokaz. Pieniądze nie są niczyje, tylko podatników. TuryInwestycje w drogie styka i biznes mają sprawiać przyzabawki jemność, a nie generować cierpieWładze regionów nie tylko dopła- nia związane z trudnymi dojazdami cają do lotnisk i wybranych linii do waszych miast. lotniczych, ale również starają się Szanowne Koleje Mazowieczapewnić jak najlepsze skomuniko- kie i władze Mazowsza je sponwanie z miastami. Niestety głównie sorujące. Zdecydujcie się na na pokaz i z milionowymi nakłada- postawienie drugiego i trzeciego Stanisław Barańczak Debiutował w wieku 19 lat Ukończył filologię polską na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, gdzie później pracował jako wykładowca. Zadebiutował w wieku 19 lat utworem „Przyczyny zgonu” wydanym w miesięczniku „Odra”. W 1968 roku ukazał się jego pierwszy tomik wierszy „Korekta twarzy”. W 1973 roku uzyskał doktorat za rozprawę o twórczości Mirona Białoszewskiego. Wielokrotnie był wymieniany jako kandydat do literackiej Nagrody Nobla. W czasach PRL Barańczak zaangażował się w działalność opozycyjną. W 1976 roku był wśród współzałożycieli Komitetu Obrony Robotników, złożył również podpis pod tzw. „Listem 59” – proteście intelektualistów przeciwko poprawkom do Konstytucji PRL, które ograniczały suwerenność Polski. W lutym 1977 roku w sfingowanym procesie skazano go za przekupstwo. Brał udział w głodówce w kościele św. Marcina w Warszawie, która była apelem o uwolnienie uczestników wypadków czerwcowych i tych, którzy stanęli w ich obronie. Od 1977 roku Barańczaka objął zakaz druku, tego też roku został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. W 1980 roku, wskutek interwencji „Solidarności” odzyskał swoje stanowisko na UAM. Jako jeden z liderów „Pokolenia ‘68” w swojej twórczości dał świadectwo nie tylko przeżyciom Marca '68 i Grudnia ‘70, ale też codziennego życia w PRL. Od początku kreował nową poetykę, nazwaną „nowo-falową”, którą cechowała demaskatorska postawa wobec języka propagandy. Sporą część dorobku Barańczaka Emigracja stanowi praca przekładowa z języka angielskiego, rosyjskiego i litewskiego. Jest W marcu 1981 roku wyjechał do Stamiędzy innymi autorem tłumaczeń na ję- nów Zjednoczonych z wykładami o literaturze polskiej. Po wprowadzeniu stazyk polski dramatów Szekspira. Tymczasem w Londynie działa już Terminal 2 na lotnisku Heathrow. Czyli niemożliwe stało się możliwe. To co zapuszczone, jak Terminal 1, odeszło w przeszłość. Nie trzeba już zdejmować butów, jak w amerykańskim zamordyzmie. Nie trzeba już poświęcać 40 minut na wyjście z samolotu, kontrolę graniczną, odbiór bagażu i dojście do metra. Dotyczy to także pasażerów LOT-u, którzy zaczęli korzystać ze wszelkich nowych udogodnień. Teraz wystarczy kwadrans. `Czyli zaledwie chwilę dłużej niż na stosunkowo małym lotnisku London City. Jeśli firmy obsługujące bagaż w Warszawie włączą oprogramowanie „praca na serio” to są w stanie wyrobić się w podobnym czasie nie tylko z bagażem klasy biznes. Dla porównania, niektóre z walizek pasażerów korzystających z Terminalu 5 w Londynie do dziś nie zostały odnalezione, mimo kilku lat od jego otwarcia. Nowy Terminal 2 to także dość interesujący układ pomieszczeń korespondujący z różnorakimi potrzebami pasażerów. W jednym ciągu można zaspokoić tak potrzeby fizjologiczne, jak i duchowe, ponieważ spośród toalet wyłania się kaplica ekumeniczna. Uchylę się od skomentowania tego widoku, ale może ktoś z czytelników? Sławomir Ciok Autor jak dotąd korzystał z 55 linii lotniczych i 77 lotnisk na świecie. Nie Urodził się 13 listopada 1946 roku w Poznaniu, zmarł 26 grudnia 2014 r. w nocy w swoim domu w Newtonville na przedmieściach Bostonu. Od lat ciężko chorował. Poeta – opozycjonista automatu biletowego w Modlinie, albo ogłoście, że kupowanie biletów nie jest konieczne. Zróbcie to sami, nie czekając na kolejne miliony z UE, które w praktyce powiększą zadłużenie regionu i całego kraju. A przy okazji, czy nie uważacie, że wasze autobusy co 45 minut w porannym szczycie przylotów to jednak kpina? Stanisław Barańczak To tylko słowo „nie”, któremu nadać bagaż strzaskanych kości i wylanej krwi potrafi nawet ciemność z twojej krwi i kości, to nieświadome dzieło bólu (wszelkie prawa zastrzelone), którego zakrwawione kopie, czcionkami chłosty odbite od kości, arkusze przeszyte nicią strzałów, możesz co dzień podnosić z chodników zmęczonym wzrokiem, wczytywać się w nie bezradnością rąk, to tylko słowo „nie”, ostatnie słowo w dziedzinie krwi – a poznasz ją zaraz na wylot roju pocisków z luf; nu wojennego pozostał w USA, gdzie na wydziale slawistyki Harvard University w Cambridge wykładał literaturę polską. Od 1983 roku był członkiem zespołu redakcyjnego czasopisma „Zeszyty Literackie” w Paryżu. W latach 1986-1990 był też redaktorem naczelnym „The Polish Review”. oprac.red. to tylko słowo „nie”, miej je we krwi która spływa kroplami po murze o świcie, daję tobie to słowo, jakbym dawał głowę za to, że ból istnieje, jakbym gardło dawał za sprawę żył i ścięgien, i mięśni, i skóry; czytam ci z liter bólu, ze skręconych nerwów pospiesznie zapisane słowa o tych, co gotowi zawsze otworzyć list cudzego ciała, rozciąć kopertę skóry i złamać szyfr kości; to tylko słowo „nie”, ostatni krzyk modlitwy krwi, którą dzisiaj odmawiam za ciebie, którą odmawiam sobie prawa do odejścia Sprawy i Życie Nr 79, 9–22 I 2015 Odpowiedzialność odszkodowawcza pracownika za porzucenie pracy Stosunek pracy ulega rozwiązaniu z różnych powodów – na przykład z końcem trwania umowy czy też za wypowiedzeniem przez jedną ze stron. Zdarza się jednak, że pracownik niespodziewanie porzuca pracę. Czy i jaką może ponieść z tego powodu odpowiedzialność odszkodowawczą wobec pracodawcy? przestaje przychodzić do miejsca, gdzie pracuje, bez jakichkolwiek wyjaśnień. Z kolei Należy tutaj wspomnieć, w jaki sposób pra- druga sytuacja to nieuzasadnione wypowiecownik może porzucić pracę. Pierwszy jest dzenie stosunku pracy bez zachowania okreoczywisty – osoba zatrudniona po prostu su wypowiedzenia. W pierwszym przypadku Dwie sytuacje kodeks pracy milczy stricte na temat „porzucenia”, w drugim mamy opisane określone uprawnienia pracodawcy. Zasady odpowiedzialności W przypadku porzucenia pracy można zastosować art. 114 kodeksu pracy, który stanowi że pracownik, który wyrządził szkodę pracodawcy ze względu na niewykonanie lub nienależyte wykonanie swoich obowiązków, ponosi z tego tytułu odpowiedzialność materialną. Porzucenie pracy bez cienia wątpliwości wypełnia podstawy do twierdzenia o niewypełnieniu obowiązków. Istotną kwestią jest tutaj udowodnienie związku między czynem pracownika a szkodą, jakiej doznał pracodawca. To po stronie zatrudniającego jest udowodnienie tego, że poniósł stratę, w przeciwnym razie pozew może okazać nieskuteczny. 23 Prawo i praktyka [email protected] Z kolei w drugim przypadku – nieuzasadnionego rozwiązania bez wypowiedzenia – wystarczy, że pracodawca wykaże niezasadność takiego rozwiązania umowy o pracę, by otrzymać odszkodowanie. Jego wysokość to wynagrodzenie za okres wypowiedzenia przy umowie na czas nieokreślony, a na czas określony – za okres dwóch tygodni. Co jeszcze warto wiedzieć Wytoczenie powództwa przeciwko pracownikowi wiąże się z kosztami, które pracodawca musi wyłożyć na starcie. Stąd też ważne jest staranne przygotowanie się do pozwu. Oczywiście w razie wygranej sąd zarządzi koszty od zatrudnionego. Zawsze też możliwe jest zawarcie ugody z pracownikiem. Marcin Żółkiewski Z sieci Znane i mniej znane portale w pigułce „GO” POZIOMO: 1) Powiedzieć o nim: oszczędny – to eufemizm; 6) uznanie obcego dziecka za własne; 11) Śląski, miasto nad Bobrem; 12) stan w USA z Las Vegas; 13) pod nią kabaret Pietrzaka; 14) ceremonia na dwa „tak”; 15) najniższe miejsce na statku; 20) kawał drogi do przebycia; 21) wartka w sensacyjnym filmie; 22) ubiegał się o rękę Wandy Krakówny; 23) odkładana za lemieszem; 24) z jej soku wytwarza się tequilę. PIONOWO: 2) Polska czołowa biegaczka narciarska; 3) cechuje ponętną dziewczynę; 4) twórca narodowej opery węgierskiej; 7) nad „pięknym, modrym” przechadzał się Johann Strauss; 8) niezła bryka dla jaśnie pana; 9) wieś, w której mógł mieszkać Jędrzej; 10) układ scalony na karcie telefonu; 16) wulkan na Sycylii; 17) dozorca w gwarze miejskiej; 18) aromatyczna przyprawa indyjska; 19) ma wszystkich juhasów pod sobą. Rozwiązaniem krzyżówki jest hasło (sentencja Marka Twaina) utworzone z liter oznaczonych czerwonymi numerkami od 1 do 41. Jego prawidłowy odczyt ułatwi wpisanie do poniższego diagramu. Rozwiązanie krzyżówki z nr. 78: POZIOMO: esemesy, warzywa, scheda, natura, ciżba, węch, Rzym, oczko, Raksa, najemca, medyk, kefir; PIONOWO: szczęście, miech, szach, annał, zator, Wertyński, loża, Monk, koja, rymy, Krak. Hasło: Samych dobrych chwil w Nowym Roku życzy redakcja. Obniżamy ceny prenumeraty kwartalna (6 numerów) – 25 zł półroczna (12 numerów) – 40 zł (zwykła) – 175 zł (zagraniczna; = 45 EUR lub 55 USD) roczna (26 numerów) – 75 zł (zwykła); – 350 zł (zagraniczna; = 80 EUR lub 100 USD) Można określić prenumeratę na dowolną ilość miesięcy, obliczając koszt z cennika prenumeraty półrocznej. Wpłaty proszę kierować na konto: Bank Zachodni WBK: 24 1090 1522 0000 0001 2111 6543 – z dokładnym adresem, na który ma być wysłana gazeta. Prosimy również dopisać, która wersja prenumeraty została wybrana. Numery kont dla wpłat dewizowych: USD – 19 1090 1522 0000 0001 2117 6967 EUR – 75 1090 1522 0000 0001 2117 6929 zoo.silesia.pl cha Jaruzelskiego: filmy i seriale dla dzieci Znajdujący się w chorzowskim Parku Ślą- i młodzieży, komiksy, „Świat Młodych”, komskim, założony w 1958 r. Śląski Ogród Zoo- putery ZX Spectrum i gry planszowe. Do tego aktywne forum dyskusyjne. Bardzo solidnie przygotowane centrum wiedzy logiczny to trzecie pod względem powierzch- o popkulturze w drugiej połowie istnienia ni ZOO w Polsce. Można w nim zobaczyć PRL: szczegółowe opisy, linki, zdjęcia, filmy około 350 gatunków zwierząt, a dodatkową z youtube. Także sporo humoru: Reksio – atrakcją są rekonstrukcje dinozaurów odna- od najmłodszych lat przyciągał moją uwagę lezionych podczas polskich wypraw paleon- charyzmą i konsekwencją, z jaką wykonywał tologicznych na pustyni Gobi. Ciekawą opcją obywatelskie obowiązki na podwórku. Jego jest możliwość zamówienia przez grupy perypetie, częzorganizowane zwiedzania w towarzystwie sto przykre przewodnika – pewne wyobrażenie o cze(nie raz obrykających przyjemnościach daje dostępny na wał po mordzie stronie wirtualny spacer (jest również galeria od koguta), były zdjęć). Dyrekcja Ogrodu chlubi się inwestydla mnie skarbcjami, wśród których znalazły się nowe i odnicą wiedzy nowione pawilony dla żyraf, tygrysów amuro otaczającym skich, a także dla gadów i płazów. świecie. (…) prachojnik.pl ca na roli nie kryła przede mną żadnych tajemnic. Młodość mija stanowczo zbyt szybko. aan Na górze Chojnik w granicach Jeleniej Góry wznosi się średniowieczny zamek, wchodzący w skład posiadłości rodu Schaffgotschów, potomków po kądzieli śląskich Piastów. Od pożaru w XVII wieku pozostający w ruinie, półtora wieku później stał się popularny wśród turystów wypoczywających w niedalekich Cieplicach. Również po drugiej wojnie światowej, mimo przeciągających się remontów i stopniowego odgruzowywania kolejnych części założenia, przyciągał zwiedzających z Polski, kusząc także mrocznymi legendami, w tym najbardziej znaną o Kunegundzie, córce kasztelana, której jednak dorównuje ta o duchach poległych Tatarów w Piekielnej Dolinie. Obecnie w obrębie murów funkcjonuje schronisko turystyczne i siedziba bractwa rycerskiego. nostalgia.pl Strona dla tych, którym dzieciństwo upływało pod władzą Edwarda Gierka i Wojcie- Redaktor naczelny: Kornel Morawiecki, kierownik Oddziału Regionalnego Warszawa: Gazeta Obywatelska Michał W. Mońko Redakcja: Elżbieta Czechowska, Michał Czerny, Mikołaj Iwanow, Krystyna Jagoszewska, Albert Łyjak, Michał Pawlak, Adrian Nikiel, Tomasz Sokolewicz, Stanisław Srokowski, Janusz Wolniak, Iwona Zybała Adres redakcji: 50-324 Wrocław, ul. Barlickiego 28; tel. 71 345 34 02; e-mail: [email protected]; www.gazetaobywatelska.info PrawdaJestCiekawa.pl Facebook, Twitter: Gazeta Obywatelska; Wydawca: Stowarzyszenie Solidarność Walcząca NIP: 899 26 35 006; REGON: 020560 999; KRS:0000 283315; Nr konta: Bank Zachodni WBK: 64 1090 1522 0000 0001 0735 2590 (z dopiskiem „Na gazetę”) Druk: Polskapress 24 Sport Nr 79, 9–22 I 2015 Najwa¿niejsi Sportowe wydarzenia 2014 roku Wchodząc w Nowy Rok, warto jeszcze raz przypomnieć sobie najwspanialsze, ale i najdramaTo był udany rok dla polskiej reprezentacji tyczniejsze sportowe przeżycia minionych dwunastu miesięcy. Jest co wspominać, więc nie piłkarskiej. Nawet mimo tego, że biało-czer- sposób wymienić tu wszystkiego. 2014 był wyjątkowy dla naszych reprezentantów, choć nie zabrakło i wpadek. Oby rozpoczynający się rok przyniósł polskim kibicom równie wiele radości. wonych zabrakło na brazylijskim czempionacie globu. Wszak udział w mistrzostwach przegrany został jeszcze w roku 2013. Niełatwo było więc wybrać najważniejszych polskich piłkarzy minionych dwunastu miesięcy. Poniżej próba takiego rankingu. dze w Europie. Jest ważnym punktem Sevilli FC, jednej z czołowych europejTransfer do Ajaksu Amsterdam oka- skich drużyn oraz reprezentacji Polski. zał się dla niego strzałem w dziesiątkę. Z pewnością nie powiedział jeszcze Dzięki w miarę regularnej grze i zdo- ostatniego słowa. bywanym bramkom w klubie nikt nie 4. Robert Lewandowski mógł mieć wątpliwości, że zasługuje na grę w kadrze. Milik okazał się Latem zamienił Borussię Dortmund największym zwycięzcą jesiennych na Bayern Monachium. Jak wiele znaspotkań reprezentacji. Zdobył gola na czył dla swojego byłego klubu, niech 1:0 w historycznym meczu z Niemca- świadczy to, że zespół bijący się dotąd mi, trafiał też w eliminacyjnych spotka- o mistrzostwo Niemiec jesień bez „Leniach ze Szkocją i Gruzją. Jesienią przy- wego” zakończył w strefie spadkowej. ćmił w kadrze nawet Roberta Lewan- Lewandowski znakomicie sprawdził dowskiego. W Pucharze Holandii w jed- się w roli kapitana reprezentacji, pronym meczu zdobył sześć bramek. wadząc biało-czerwonych na szczyt eliminacyjnej grupy. W spotkaniu z Gi2. Kamil Glik braltarem zdobył cztery bramki. Jeden Kapitan Torino wreszcie stał się fi- z najlepszych europejskich piłkarzy. larem defensywy kadry narodowej. Wciąż oczekujemy od niego więcej. Jeden z bohaterów zwycięskiego me5. Sebastian Mila czu z mistrzami świata i jesiennych bojów w eliminacjach czempiona- Obecnie największa gwiazda polskiej tu Starego Kontynentu. To od niego ekstraklasy. Jeden z bohaterów elimiustalanie wyjściowego składu kadry nacji Euro 2016. Dobił mistrzów świamoże rozpoczynać selekcjoner Adam ta drugą bramką i napędzał grę drużyNawałka. Rok 2014 był z pewnością ny w końcówce pojedynku ze Szkocją. jednym z najlepszych w jego karierze. Świetnie sprawdził się w roli dżokera. 3. Grzegorz Krychowiak Jeszcze niedawno zmagał się z poważną nadwagą, ale klubowy trener Tadeusz Wysoka forma, którą prezentował na Pawłowski potrafił naprowadzić go z pofrancuskich boiskach, zaowocowała wrotem na właściwe tory. Lider drugiej transferem do zwycięzcy Ligi Euro- linii wrocławskiego Śląska, z którym pejskiej. Teraz rywalizuje o mistrzo- znów bije się o mistrzostwo Polski. stwo w najmocniejszej aktualnie liPaweł Sasiela 1. Arkadiusz Milik 1. Igrzyska Olimpijskie w Soczi Z całą pewnością Igrzyska Olimpijskie w Soczi były najważniejszą sportową imprezą 2014 roku. Były też najlepszą zimową olimpiadą w historii polskiego sportu. To na nich Kamil Stoch dołączył do grona sportowych legend, zdobywając dwa złote medale. Skoczek z Zębu stał się drugim, po Wojciechu Fortunie, polskim mistrzem olimpijskim w skokach narciarskich i trzecim zawodnikiem w historii dyscypliny, który wygrał dwa indywidualne konkursy na jednych igrzyskach. Olimpiada w Soczi to także złoto Justyny Kowalczyk na dystansie 10 km techniką klasyczną oraz sukcesy naszych panczenistów. Zbigniew Bródka indywidualnie sięgnął po krążek z najcenniejszego kruszcu, do którego wraz z Konradem Niedźwiedzkim i Janem Szymańskim dorzucił drużynowy brąz. Drużynowe srebro wywalczyły zaś nasze panie w składzie Katarzyna Bachleda-Curuś, Natalia Czerwonka, Katarzyna Woźniak i Luiza Złotkowska. 2. Siatkarskie sukcesy Po czterdziestu latach oczekiwania polscy siatkarze ponownie sięgnęli po mistrzostwo świata w siatkówce. Nie ulega wątpliwości, że czempionat globu rozegrany w Polsce zapisze się w historii światowego sportu. Mecz otwarcia na Stadionie Narodowym dla rekordowej widowni i wielki finał w wyjątkowym dla polskiej siatkówki miejscu, katowickim Spodku. Do tytułu poprowadził biało-czerwonych Mariusz Wlazły, najlep- szy atakujący i punktujący mistrzostw (233 pkt), a przede wszystkim najlepszy zawodnik całego turnieju. Niestety, przy okazji mistrzostw zdarzyły się też dwie nieprzyjemne sytuacje. Przed nimi, na prezentacji w Brazylii skradziono trofeum przygotowane dla mistrzów świata i naprędce należało wykonać nowe, a po czempionacie wybuchła afera korupcyjna z udziałem najważniejszych związkowych działaczy. Rok 2014 był udany także dla polskiej siatkówki w wydaniu klubowym. Jastrzębski Węgiel wywalczył trzecie miejsce w Lidze Mistrzów. 3. Polska – Niemcy 2:0 Co prawda na piłkarskich mistrzostwach świata kolejny raz zabrakło reprezentacji Polski, ale biało-czerwoni to niepowodzenie osłodzili nam swoją postawą w jesiennych spotkaniach eliminacji mistrzostw Europy, które w 2016 roku odbędą się we Francji. Piłkarze mistrzostwa świata nie zdobyli, ale pokonali w meczu o punkty świeżo upieczonych mistrzów. Było to jednocześnie pierwsze w historii zwycięstwo naszej reprezentacji nad RFN-em. Wcześniej biało-czerwoni wygrywali tylko z NRD. Jesienne zmagania w eliminacjach podopieczni Adama Nawałki zakończyli na pierwszym miejscu w grupie i o polskiej drużynie znów zrobiło się głośno. 4. Legia – Celtic Piłkarscy mistrzowie Polski dołączyli do niechlubnego grona drużyn, które z Ligi Mistrzów wyeliminowały się same. Na boisku w obu spotkaniach zdecydowanie górowali warszawianie. Przed własną publicznością Legia rozbiła mistrzów Szkocji 4:1, a dwóch rzutów karnych nie strzelił Ivica Vrdoljak. Jak się później okazało, były to bardzo kosztowne pudła. Mimo że w rewanżu podopieczni Henninga Berga znów tryumfowali, to przez błąd kierownictwa klubu zostali ukarani walkowerem i musieli odłożyć na bok marzenia o elitarnej Champions League. Legioniści niepowodzenie w walce o najbardziej prestiżowe rozgrywki świata odbili sobie w Lidze Europejskiej. W znakomitym stylu wygrali grupę i na wiosnę w fazie pucharowej zmierzą się z Ajaksem Amsterdam. 5. Kolarskie tryumfy Na takie sukcesy polskie kolarstwo czekało bardzo długo. Michał Kwiatkowski został pierwszym polskim szosowym mistrzem świata w zawodowej elicie. Rafał Majka wygrał dwa etapy podczas Tour de France, by dzięki temu zostać najlepszym „góralem” wyścigu. Niedługo później Majka wystartował w wyścigu Dookoła Polski. Podobnie jak we Francji, wygrał dwa etapy, by ostatecznie wygrać cały Tour de Pologne. Paweł Sasiela Czy jesteś zapomnianym działaczem organizacji podziemnej Solidarność Walcząca? Znasz kogoś kto był jej działaczem, ale pozostaje anonimowym bohaterem? Zapytaj rodziców, co wiedzą o Solidarności Walczącej! Interesujesz się historią podziemia w stanie wojennym? Poszukujemy dawnych działaczy Solidarności Walczącej w całym kraju i za granicą, aby zachować świadectwo historyczne o tej organizacji i jej działaczach. Prosimy o kontakt osoby, które wspierały działalność Solidarności Walczącej (kolportaż prasy, udostępnienie mieszkań, zaangażowanie w druk prasy i ulotek, zbieranie informacji, funduszy i materiałów drukarskich, etc). Ponadto prowadzimy nabór wolontariuszy, którzy po przeszkoleniu przeprowadzą wywiady historyczne z osobami zaangażowanymi w działalność podziemną. Pomóż nam ocalić od zapomnienia bezimiennych bohaterów! N iniejszym składamy oficjalnie skargę na wrocławski sąd przy Podwalu! Dysponujemy dowodem w postaci zdjęcia, na którym wyraźnie widać, że sąd łamie neutralność światopoglądową państwa. Otóż na korytarzu sądowym zobaczyliśmy – o zgrozo! – choinkę. Na pewno obraziła Nergala, Czubaszek i Palikota. czemu byliśmy w sądzie? Bo sąd rozpatrywał sprawę znaną jako „Bauman 2”. Chodzi oczywiście o protest pod Teatrem Współczesnym 18 października 2013 roku. Przypadkowo spotkali się wówczas członkowie Stowarzyszenia Odra-Niemen i przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej. Obie grupy, niezależnie od siebie, protestowały przeciwko wizycie majora Baumana na debacie o brunatnej Polsce. Policja uznała wówczas, że jest to jedno nielegalne zgromadzenie (lub zbiegowisko – tego dokład- A nie policja nie była w stanie przed sądem wyjaśnić) i wszystkich zapakowała do radiowozu. Wyrok ma zapaść 9 stycznia o 15. yło z czego się pośmiać. Policjant najpierw przed sądem pomylił świadka Ilonę Gosiewską z obwinioną Justyną Ostrowską, twierdząc, że jeden z obwinionych zeznał coś zupełnie innego niż zeznał, przez co do porządku musiał policjanta przywołać adwokat („Proszę nie wprowadzać świadka w stan stresu!”), a potem upierał się, że obwinieni ingurowali wezwania do rozejścia się. Prosimy korektę, by nie poprawiała tekstu. Zgadza się, polska policja wymyśliła nowe słowo – ingurować. Tak więc, gdy wredny kolega z pracy będzie złośliwy, to go zingurujcie. Czy jakoś tak. Adwokat części obwinionych usiłował też wytłumaczyć policjantowi różnicę między zgromadzeniem a zbiegowiskiem, obrazując, że jak B pan policjant z rodziną jadł wieczerzę wigilijną, to brał udział w zbiegowisku, przynajmniej według definicji, którą policjant przedstawił w sądzie. Podejrzewamy, że do policjanta i tak nic nie dotarło. Zingurował tłumaczenie. W przeciwnym razie musiałby mieć jakikolwiek intelekt. apowiada nam się niezły maraton sądowy, bo 9 stycznia odbędzie się rozprawa przeciwko „hersztowi, guru i mentorowi kiboli Śląska Wrocław” Romanowi Zielińskiemu (też przy Podwalu, tym razem o 12). Poprzednia miała się odbyć 30 grudnia (kto normalny chodzi do sądu tuż przed sylwestrem?), ale ją odroczono. Jakoś przeżyliśmy sylwestra, notując po drodze najczęściej składane życzenia. Oprócz „Zdrowia, szczęścia, pomyślności” często powtarzane były też życzenia „zdrowia, bo NFZ trafi za chwilę szlag” oraz: „żeby PO szlag trafił jak najszybciej”. stycznia zapraszamy na Jasną Górę. Będzie się działo Z 10 Prosimy o kontakt: [email protected] tel. 713 453 402, 606 718 453 lub osobiście ul. Barlickiego 28 (róg Nowowiejskiej), 50-324 Wrocław Fiona &Ekipa Bądźmy za silną i solidarną Polską! Wesprzyj nas. Stowarzyszenie Solidarność Walcząca 64 1090 1522 0000 0001 0735 2590 (z dopiskiem „Na gazetę”). PayPal – zob. http://gazetaobywatelska.info Program Aktywność Teraz! realizowany przez Stowarzyszenie Solidarność Walcząca jest współfinansowany przez Fundusz Inicjatyw Obywatelskich Ministerstwa Pracy i Spraw Socjalnych. Sponsor medialny: Gazeta obywatelska. Prawda Jest Ciekawa.