Document 437920
Transkrypt
Document 437920
W numerze: „Œpiewamy o pokój” – E. Banaszkiewicz ............................................... 3 Jak ma wygl¹daæ nasze miasto? – E. Banaszkiewicz ............................. 4 Og³oszenia .............................................................................................. 5 „To by³ lot bezcelowy i niebezpieczny” – A. Kubajek ............................ 6 Dziedzictwo Kulturowe Mazowsza Po³udniowego – E. Banaszkiewicz ...... 7 Napisaæ kolêdê – E. Banaszkiewicz ....................................................... 7 Jak m¹drze gospodarowaæ odpadami? – E. Banaszkiewicz...................... 8 Segregujemy œmieci u Ÿród³a – M. Œnie¿yñska ...................................... 9 Lekarz duszy i cia³a – A. Kubajek ....................................................... 11 Rodzinna twórczoœæ – A. Kubajek ........................................................ 11 Inwestowaæ w kulturê. Wywiad z J. Hajdackim - E. Banaszkiewicz .............. 12 Nie choruj w nocy! – A. Kubajek ............................................................. 14 Nie sztuk¹ jest braæ – A. Kubajek ......................................................... 16 Partnerstwo dla spo³eczeñstwa – A. Kubajek ........................................ 18 Otwockie chóry œpiewaj¹ kolêdy – E. Bernat-Ogonowska ..................... 19 Chuligan godzien naœladowania! – G. Wo³odŸko ................................... 20 Wystawa w bibliotece – A. Falêcka ....................................................... 22 Wielka kwesta – E. B. .......................................................................... 23 Jase³ka, jase³ka, jase³ka – E. Kwiatkowska .......................................... 24 Spotkanie z Kir¹ Ga³czyñsk¹ – A. Sêdek .............................................. 25 I Powiatowy konkurs Kolêd i Pastora³ek – E. Banaszkiewicz ................ 26 Przedszkolaki ujê³y serca Seniorów – A. Kubajek ................................ 28 Rodzinne Kolêdowanie po raz trzeci – A. Czarnecka ............................. 29 Szko³y nie tylko z „klas¹” – K. Pielak .................................................. 29 Miss Babcia Otwocka 2004 – E. Kwiatkowska ...................................... 30 Otwocki œlad w moim ¿yciu – M. Luniak ............................................... 32 Awantury gimnazjalne – S. Zaj¹c ......................................................... 33 Kazimierz Œladewski – poeta otwocki – B. Matysiak ............................ 34 By³ i bêdzie - S. Zaj¹c ........................................................................... 35 ¯egna Henryku! – G. Wo³odŸko ........................................................... 35 Zawieszeni miêdzy dawnymi a przysz³ymi czasy – I. Fija³kowska ........ 36 Jak powsta³o muzeum? – J. Tabencki ................................................... 37 Sport – F. Stokowski ............................................................................. 38 Dzieñ Europejski – E. Polit .................................................................. 39 Poezja Walentynkowa .......................................................................... 40 Otwocki Hubert ma 70 lat – R. Gulczyñski .......................................... 41 Willa „Ostrówek” – B. Dudkiewicz ....................................................... 42 Rowerem dooko³a Otwocka – P. Ajdacki ............................................. 44 Spotkanie w Oazie – A.N. .................................................................... 47 HGR czuwa! – M. Szczerba .................................................................. 48 Studniówki 2004 – fotoreporta¿ ......................................................... 49 MARS – Czerwona Planeta – R. £uszczykiewicz ................................... 50 Galeria Otwocka. Miros³aw Spirowski – G. Muczke .............................. 52 Wydawca: Urz¹d Miasta Otwocka Redakcja: 05-400 Otwock, ul. Armii Krajowej 5, bud. C, I p., pok. 10-12, tel. 779-24-21; 779-20-01do 06 w. 132, 155 i 188; fax.:779-42-25; Druk: RYKO Lucyna i Wies³aw Leœniewscy 05-480 Karczew, ul. Pi³sudskiego 17, tel./fax 780-96-52 Redaktor Naczelna: Ewa Banaszkiewicz „Œpiewajmy o pokój” Pod takim has³em odby³a siê 25 stycznia przed Liceum Ogólnokszta³c¹cym im. Ga³czyñskiego niezwyk³a impreza. Zespó³ M³odzie¿owych Konsultantów ds. Edukacji i M³odzie¿y przy Staroœcie Otwockim, rekrutuj¹cy siê z reprezentan- tów otwockich liceów i gimnazjów, zorganizowa³ koncert dla zamanifestowania idei pokoju jako wartoœci, które uczniowie otwoccy uwa¿aj¹ za podstawowe dla istnienia œwiata i ludzkoœci. Wspólne odœpiewanie kolêd i pieœni, zapalone pochodnie w rêkach m³odych ludzi ustawionych szpalerem na schodach i przed Liceum oraz pokaz sztucznych ogni to elementy, które z³o¿y³y siê na oryginalny happening, nios¹cy pacyfistyczne przes³anie. Wprawdzie nie dojechali zaproszeni goœcie z Warszawy, ale licznie przybyli przedstawiciele w³adz samorz¹dowych powiatu i mieszkañcy Otwocka. Barwne pióropusze rozb³yskuj¹ce nad parkiem mo¿na by³o zobaczyæ nawet z odleg³ych zak¹tków miasta. Ewa Banaszkiewicz Redaguje zespó³ w sk³adzie: El¿bieta Kwiatkowska, Artur Kubajek Redakcja techniczna, sk³ad i ³amanie: Anna Sêdek, Krzysztof Gralik Materia³ów nie zamówionych redakcja nie zwraca, zastrzega sobie prawo do skrótów, adiustacji i zmian tytu³ów. Redakcja nie odpowiada za treœæ materia³ów literackich, listów i og³oszeñ. Listy czytelników drukowane s¹ w wersji oryginalnej. Nie drukujemy listów anonimowych. Sta³a wspó³praca: Barbara i Krystyn Dudkiewiczowie, Barbara Matysiak, Franciszek Stokowski, Maciej Œwierczyñski, Stanis³aw Zaj¹c e-mail: [email protected] „Gazeta Otwocka” w internecie: http://www.otwock.pl/ GAZETA 3 Planowanie przestrzenne w Otwocku Nasze miasto z roku na rok zmienia swoje oblicze; starzej¹ siê i odchodz¹ w przesz³oœæ przedwojenne pensjonaty, per³y architektury drewnianej, powojenne bloki strasz¹ ziemist¹ bar w¹ œcian albo po ociepleniu i kosmetyce nabieraj¹ ³adniejszej karnacji, jak to ma miejsce w przypadku osiedli OSM. Powstaj¹ tak¿e nowoczesne obiekty, któr ych wielkoœæ, usytuowanie i kszta³t powinny byæ zgodne z ogóln¹ koncepcj¹ przestrzenn¹ miasta. O regulacjach prawnych decyduj¹cych przy wydawaniu decyzji o zgodzie na budowê danego obiektu rozmawiam z Ann¹ Gut - Naczelnikiem Wydzia³u Architektury Urzêdu Miasta Otwocka. Ewa Banaszkiewicz: Jakie przepisy reguluj¹ danego docelowego stanu, co pozwala na sformu³owanie podstawowych celów ³ad przestrzenny Miasta? Anna Gut: £ad przestrzenny do zrównowa¿onego rozwoju przestrzennego 10.07.2003 r. regulowa³a ustawa o zago- i spo³eczno-gospodarczego. Studium ma spodarowaniu przestrzennym z dnia 7 lip- stanowiæ bazê podstawowych informacji ca 1994 r., obecnie ustawa z dnia 27 mar- s³u¿¹cych racjonalnemu planowaniu goca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowa- spodarczego i przestrzennego rozwoju niu przestrzennym i sporz¹dzone na pod- Otwocka, którego elementem jest równie¿ stawie tych ustaw plany miejscowe, bêd¹- zagospodarowanie przestrzenne. Dokuce prawem miejscowym oraz Studium ment ten ma na celu wypracowanie warunuwarunkowañ i kierunków zagospodaro- ków realizacji strategii rozwoju wraz z inwania przestrzennego Miasta Otwocka z strumentacj¹ jej wdro¿enia, stanowi czêœæ elementami strategii rozwoju gospodarcze- ogólnej polityki gminy oraz zawiera wygo, nie maj¹ce rangi prawa miejscowego, pracowane kierunki i zasady zamierzeñ lecz s³u¿¹ce jako wytyczne do sporz¹dza- rozwojowych i zapewnia uwzglêdnienie interesów publicznych. Szczegó³owe zania planów. E.B.: Co to jest Studium uwarunkowañ i sady zagospodarowania uwzglêdniaj¹ce strategia rozwoju miasta, a czym s¹ plany ustalenia Studium okreœla siê w miejscowych planach zagospodarowania przemiejscowe? A.G.: Studium jest obszernym doku- strzennego opracowywanych dla licznych mentem zawieraj¹cym zebrane wyniki ana- fragmentów miasta. liz istniej¹cych uwarunkowañ rozwoju E.B.: Czy w Otwocku s¹ wydzielone strefy o miasta w zestawieniu z wizj¹ jego po¿¹- konkretnym przeznaczeniu? A.G.: W Studium uwarunkowañ i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Otwocka okreœlono tereny przeznaczone pod ró¿ne funkcje: rozmaite formy mieszkalnictwa, us³ugi i inne tereny inwestycyjne wraz z obszarami wartoœciowymi ze wzglêdu na walory œrodowiska naturalnego podlegaj¹cymi ochronie, w skali ca³ego miasta. Precyzyjne zasady zagospodarowania poszczególnych terenów dotycz¹ce np. funkcji i kszta³towania zabudowy okreœla siê w planach miejscowych. Z treœci¹ Studium i z planami miejscowymi mo¿na siê zapoznaæ w Wydziale Architektury Urzêdu Miasta Otwocka. E.B.: Czy s¹ tereny, dla których nie ma konkretnego planu? Osiedle OSM ul. Warszawska 4 GAZETA fot. A. Sêdek Jak ma wygl¹daæ wygladaæ nasze miasto? A.G.: Obecnie dla ok. 1/3 powierzchni miasta obejmuj¹cej tereny najwa¿niejsze w skali miasta oraz tereny atrakcyjne pod wzglêdem krajobrazowym i inwestycyjnym (jak np. centrum Otwocka, rzeka Œwider od mostu PKP do ujœcia, Kresy, Wólka Ml¹dzka i Œwierk) obowi¹zuj¹ miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. W trakcie opracowania s¹ kolejne plany, np. dla Œródborowa, czêœci Ml¹dza, terenu przy oczyszczalni œcieków, i wiele innych. E.B.: Co aktualnie przewiduje siê dla dzia³ki przy ul. Borowej, stadionie OKS, obok parku miejskiego i w centrum, przy pawilonach? A.G.: Wszystkie wymienione tereny objête s¹ równie¿ planami zagospodarowania przestrzennego (sporz¹dzanymi i ju¿ obowi¹zuj¹cymi): · teren przy ul. Borowej zgodnie ze Studium uwarunkowañ przewidziany jest pod us³ugi zdrowia, sanatoria z parkami towarzysz¹cymi. Opracowywany aktualnie plan zagospodarowania przestrzennego jako podstawow¹ funkcjê dla terenu po by³ym Szpitalu Dzieciêcym im. Marchlewskiego okreœla us³ugi zdrowia i opieki spo³ecznej, · plan dla terenu przy stadionie wraz z kilkoma dzia³kami prywatnymi jest we wstêpnej fazie opracowania, nie jest jednak pewne, kiedy i pod co teren zostanie przeznaczony. W zwi¹zku z niepodjêciem przez Radê Miasta Otwocka nowej uchwa³y w sprawie przyst¹pienia do opracowania planu (niezbêdnej ze wzglêdu na zmianê przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym) pracom nad planem grozi zawieszenie, · teren zieleni miejskiej przy parku miejskim zgodnie z uchwa³¹ Rady Miasta Otwocka i obowi¹zuj¹cym Studium projektant planu proponuje przeznaczyæ pod 1. Grafika www, tylko wysoce estetyczne projekty, CV na fax: 779-71-22 2. Handlowca do sprzeda¿y us³ug internetowych w Otwocku, CV na fax: 779-71-22 3. Kierownika do nadzorowania pracy grafików www w Otwocku CV na fax: 779-71-22 Foto-video tel. (0-25) 757-8918 Gara¿e-blaszaki (0-25) 757-89-18 Cesje, obs³uga prawna tel. 0-603889434 fot. E. Banaszkiewicz ul. Powstañców Warszawy us³ugi kultury w szerokim zakresie, adekwatne do atrakcyjnego po³o¿enia terenu, · dla terenu Placu Niepodleg³oœci przy pawilonie handlowym w centrum Otwocka obowi¹zuje plan miejscowy, zgodnie z którym czêœæ terenu mo¿na przeznaczyæ pod obiekty biurowo-administracyjno-us³ugowe z utrzymaniem ok. 50-metrowego pasa zieleni od ul. Andriollego do ul. Staszica przy istniej¹cym ci¹gu us³ugowym. Zieleñ mia³aby charakter parkowy, dodatkowo proponuje siê tam przeprowadzenie œcie¿ki rowerowej ³¹cz¹cej ww. ulice. E.B.: W imieniu Czytelników dziêkujê za wyjaœnienia. Dawne hospicjum przy ul. Pi³sudskiego Zostañ konsultantem firmy „Oriflame”. Eko-szamba tel. (0-25) 757-89-18 Praca sta³a lub dorywcza, prowizja do 50%. Bezp³atne szkolenie i porady kosmetyczne. Tel. 719-16-88, 0-507 118 804 Zatrudniê lektora jêzyka angielskiego do nauki 3-osobowej grupy, 2 razy w tygodniu po 2 godziny. Tel. 0 608 028 191; (0 22) 719 42 16 (wieczorem) Windykacja nale¿noœci, cesje tel. (0-22) 622-73-60 wew. 20 Dzia³kê budowlan¹ 23002m, Jab³onna, tel. 788-63-08 Z wokandy Rok w zawieszeniu za doprowadzenie do katastrofy „Iskry” „To by³ lot bezcelowy i niebezpieczny” Tak okrêgowy s¹d wojskowy uzasadni³ wyrok w procesie maj¹cym ustaliæ odpowiedzialnych za katastrofê lotnicz¹ w 1998 r. Winnym wymierzy³ kary roku i pó³ roku wiêzienia w zawieszeniu. Do tragedii dosz³o 11 listopada 1998 r. Samolot szkoleniowy „Iskra” wystartowa³... Win¹ za to - zginê³o wówczas dwóch pilotów: kpt. Mariusz Oliwa i kpt. Tomasz Pajórek - przez umyœlne przekroczenie uprawnieñ i niedope³nienie obowi¹zków prokuratura wojskowa obarczy³a gen. bryg. Mieczys³awa W., pu³kownika Jakuba M., dowódcê zgrupowania w Miñsku Mazowieckim, i majora Jacka Sz., kierownika lotów na lotnisku w Miñsku Mazowieckim. Kolejni œwiadkowie - oficerowie lotnictwa – potwierdzali, ¿e z powodu z³ej pogody samoloty nie powinny wystartowaæ. Kpt. pilot Cezary D., drugi pilot œmig³owca „Mi 8”, który przed katastrof¹ „Iskry” wykonywa³ z Okêcia lot dla rozpoznania aury, powiedzia³, ¿e w rejonie Góry Kalwarii pogoda tak siê za³ama³a, ¿e nie dolecieli do Warki, lecz zawrócili wzd³u¿ koryta Wis³y. O stanie pogody zameldowali do stanowiska lotów „Kontrola Warszawa” oraz na Okêcie. Przekazali równie¿ te informacje na lotnisko w Miñsku Mazowieckim, z którego startowa³y maszyny na defiladê, oraz do oœrodka „Balkon”, umieszczonego w budynku warszawskiego Teatru Wielkiego. Tam znajdowa³o siê stanowisko dowodzenia parad¹, z którego odpowiedziano za³odze „Mi 8”, ¿e „wypracowuj¹ decyzjê”. - Ca³okszta³t pogody pozwala³ nam wtedy zasugerowaæ, ¿e z pokazów nic nie wyjdzie - jedno- 6 GAZETA Pomnik poleg³ych w katastrofie pilotów znajduje siê w Otwocku (Soplicowie). S³u¿by miejskie dbaj¹ o otoczenie krzy¿a i kamienia. znacznie oœwiadczy³ przed s¹dem kpt. Cezary D. Doda³, ¿e w chmurach panowa³o oblodzenie oraz ¿e mia³y nisk¹ podstawê. Z tego powodu helikopter lecia³ coraz ni¿ej. Po powrocie na Okêcie, oko³o godz. 11.35, jego za³oga zosta³a ponownie poderwana do lotu z poleceniem poszukiwania zaginionej „Iskry”. - Dla mnie oznacza³o to, ¿e spadli - oceni³ œwiadek. Kolejny œwiadek, tym razem wojskowy meteorolog, mówi³ przed Wojskowym S¹dem Okrêgowym w Warszawie, ¿e przestrzega³ dowódców lot- nictwa przed wykonywaniem lotów z powodu z³ej pogody. Pp³k Miros³aw M., krytycznego dnia pe³ni¹cy obowi¹zki szefa s³u¿by hydro-meteo Dowództwa Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej i odpowiedzialny za zabezpieczenie meteo defilady lotniczej, zeznawa³ przed s¹dem, podczas procesu o nieumyœlne spowodowanie 11 listopada 1998 r. katastrofy samolotu TS 111 „Iskra”. Pp³k Miros³aw M. powiedzia³: - W meldunku z³o¿onym 10 listopada 1998 r. gen. Kazimierzowi Dziokowi, a potem gen. Mieczys³awowi W., okreœli³em warunki pogodowe 11 listopada jako niemo¿liwe do wykonania zadania. W chmurach panowa³o intensywne oblodzenie. Wskaza³em na niemo¿noœæ u¿ycia „Iskier”. Gen. Dziok kaza³ mi wszystkie sprawy uzgadniaæ z genera³em W. 11 listopada od godz. 7 rano œwiadek zapoznawa³ siê z efektami zadañ wykonywanych przez podleg³e mu s³u¿by. - Warunki w ogóle nie nadawa³y siê do lotów. By³em przera¿ony, ¿e bêd¹ u¿yte samoloty. Sprawdza³em, czy dotyczy to „Iskier” - mówi³ meteorolog. Pp³k M. pamiêta³ poza tym, ¿e 10 listopada prosi³ genera³a W. o lotnicze rozpoznanie pogody œmig³owcem „Mi 8” odpowiednio przygotowanym do panuj¹cych warunków. Genera³ to potwierdzi³. Po katastrofie œwiadek by³ przeciwny u¿yciu do jej zlokalizowania nieodpowiedniego „Mi 2” i sugerowa³ u¿ycie w³aœnie „Mi 8”. Pytany o proces uzgadniania decyzji 11 listopada 1998 r. Miros³aw M. odpar³, ¿e tego dnia by³y one podejmowane w ró¿nych miejscach i nie by³o jednego, typowego, centralnego stanowiska dowodzenia. Œwiadek oœwiadczy³ tak¿e, ¿e komisja badañ wypadków lotniczych nie mia³a ¿adnych zastrze¿eñ do pracy s³u¿b meteo. Chor¹¿y Norbert P., kontroler lotów ze stanowiska „Kontrola Warszawa”, zezna³ wczoraj, ¿e ju¿ po katastrofie w rozmowie z wie¿¹ kontroln¹ w Miñsku Maz. powiedzia³: „Co robicie? Jeden spad³, a wy wysy³acie nastêpne?”. W odpowiedzi us³ysza³, ¿e to decyzja wy¿szych prze³o¿onych... Artur Kubajek Dziedzictwo Kulturowe Mazowsza Po³udniowego Pod takim tytu³em odby³a siê 23 stycznia w sali konferencyjnej Cechu Rzemios³ przy ul. Ko³³¹taja w Otwocku konferencja naukowa, któr¹ zorganizowa³o: Otwockie Towarzystwo Naukowo Kulturalne, Wydzia³ Kultury Sportu i Turystyki Urzêdu Miasta Otwocka, Miejska Biblioteka Publiczna i Cech Rzemios³ Ró¿nych i Przedsiêbiorczoœci w Otwocku. Wspó³organizatorzy to: Departament Kultury, Promocji i Wspó³pracy Zagranicznej Biura Sejmiku Mazowieckiego, Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki, Starostwo Powiatowe w Otwocku. Honorowy patronat nad wydarzeniem objêli: Prezydent Otwocka Andrzej Szaci³³o, Przewodnicz¹ca Rady Miasta Otwocka Alicja Azulewicz-Rek i Przewodnicz¹cy Rady Powiatu Juliusz Minakowski. Program konferencji przewidywa³ kilkanaœcie pó³godzinnych wyk³adów, których zakres tematyczny obejmowa³ takie zagadnienia jak: historia, architektura, kultura materialna wybranego obszaru. Niektóre wyst¹pienia wzbudzi³y du¿e uznanie wœród s³uchaczy, jak np. wyk³ad prof. hab. Stefana Koz³owskiego z KUL-u pt.: „Dolina Œwidra – wczoraj dziœ, jutro”, czy opatrzona rycinami i przeŸroczami prelekcja „Architektura drewniana Linii Otwockiej” Leszka Korczaka – Naczelnika Wydzia³u Kultury Urzêdu Miasta. Jednak czêœæ innych wyst¹pieñ (s¹dz¹c z rozmów) by³a zbyt fachowa, skierowana do w¹skiego krêgu odbiorców. Niektóre wyst¹pienia mia³y z kolei charakter zbyt ogólny, uniwersalny; ich skojarzenie z tematem konferencji by³o mgliste, ¿eby nie powiedzieæ – przypadkowe. Organizatorzy przecenili byæ mo¿e zdolnoœæ percepcji zaproszonych goœci: cz³onków towarzystw (m.in. licznie przyby³ych z Towarzystwa Przyjació³ Otwocka), nauczycieli szkó³ otwockich i m³odzie¿y. Maraton trwaj¹cy od godz. 10 do 17 okaza³ siê zbyt trudny dla wielu uczestników spotkania, mimo zaplecza gastronomicznego. Jak œwiadczy jednak pocz¹tkowa frekwencja, tego typu inicjatywy, popularyzuj¹ce wiedzê w formie wyk³adów, s¹ w Otwocku bardzo potrzebne. Materia³ przygotowany przez poszczególnych mówców, wielu wybitnych fachowców w swoich dziedzinach, ma ukazaæ siê w nastêpnym „Roczniku Otwockim”, wydawanym przez Otwockie Towarzystwo Naukowo Kulturalne pod kierunkiem Mariana Kalinowskiego. Bêdzie wiêc okazja do powtórnego spotkania z nauk¹ i wiedz¹ nie tylko o Po³udniowym Mazowszu. Ewa Banaszkiewicz Z lewej: Leszek Korczak, na dole od lewej: Janusz Krupa, Ryszard Budzynowski i Marian Kalinowski Napisaæ kolêdê 28 stycznia w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Otwocku odby³o siê wrêczenie nagród uczestnikom Konkursu Kolêd i Pastora³ek „Hej kolêda, kolêda”. Konkurs zorganizowany przez Bibliotekê po raz pierwszy w wersji poetyckiej nie mia³ na razie du¿ej frekwencji, ale dyrektor Ryszard Budzynowski ma nadziejê, ¿e w przysz³oœci siê rozwinie, zw³aszcza jeœli uda siê pozyskaæ odpowiednie fundusze na nagrody. Na zdjêciu laureatki i organizatorzy: Ewa Bernat-Ogonowska (II miejsce), Sylwia Konopacka (II miejsce), Barbara Dudkiewicz (wyró¿nienie), Urszula Konopacka (wyró¿nienie), El¿bieta Stelmach z MBP, Ryszard Budzynowski z MBP, Ewa Banaszkiewicz „Gazeta Otwocka”. E.B. GAZETA 7 Otwockie Centrum Edukacji Ekologicznej Jak m¹drze gospodarowaæ odpadami? Pierwsze spotkanie Otwockiego Centrum Edukacji Ekologicznej odby³o siê 22 stycznia 2004 r. w Urzêdzie Miasta Otwocka. Centrum powo³ano przy Urzêdzie Miasta decyzj¹ Prezydenta Otwocka z 11 grudnia 2003 r. Do udzia³u w jego pracach zaproszono radnych, przedstawicieli instytucji i organów odpowiedzialnych za ochronê œrodowiska i zagospodarowanie odpadów, reprezentantów firm obs³uguj¹cych gospodarkê odpadami, organizacji ekologicznych: „Otwockich Sosen”, „Towarzystwa Przyjació³ rzeki Œwider” oraz „Towarzystwa Opieki nad Zwierzêtami” i PTTK, nauczycieli przedmiotów zwi¹zanych z ochron¹ œrodowiska, a tak¿e dziennikarzy mediów lokalnych. Witaj¹c licznie przyby³ych na pierwsze spotkanie goœci kieruj¹ca prac¹ Centrum Marzena Po³osak – Naczelnik Wydzia³u Gospodarki Gruntami, Rolnictwa, Leœnictwa i Ochrony Œrodowiska Urzêdu Miasta, przedstawi³a w skrócie zakres zadañ, którymi nale¿y zaj¹æ siê w pierwszej kolejnoœci. Przypomnia³a, ¿e aktualne przepisy nak³adaj¹ na samorz¹dy obowi¹zek opracowania programu gospodarki odpadami komunalnymi z uwzglêdnieniem harmonogramu jego realizacji. Pani Naczelnik przypomnia³a, ¿e gmina Otwock przygotowa³a ju¿ wczeœniej taki program (nowatorski na naszym terenie), ale wymaga on aktualizacji i przede wszystkim dostosowania do programów wy¿szego rzêdu, czyli do programu powiatowego. Ten z kolei ma byæ podporz¹dkowany planom wojewódzkim itd. Zdaniem M. Po³osak, niezbêdne w tworzeniu programu gminnego jest uwzglêdnienie rzeczywistych potrzeb mieszkañców i opinii szerokich gremiów spo³ecznych. Wa¿ne s¹ wnioski zarówno firm zajmuj¹cych siê odbiorem nieczystoœci, jak i stowarzyszeñ ekologicznych. G³ówne zadanie na bie¿¹cy rok to przede wszystkim szeroko zakro- 8 GAZETA jona kampania w zakresie edukacji spo³ecznej na temat ochrony œrodowiska. Szczególny nacisk trzeba po³o¿yæ na informacje o recyklingu, które musz¹ dotrzeæ zarówno do dzieci: przedszkolnych i szkolnych, jak i doros³ych. Bêd¹ prowadzone szkolenia dla nauczycieli, dziennikarzy i pracowników samorz¹dowych, a szeroko zakrojona polityka medialna ma obj¹æ zarówno informacje w prasie lokalnej, jak i internecie oraz w formie broszur i wyk³adów. Nadal prowadzone bêd¹ akcje ekologiczne, m.in. „Sprz¹tanie Œwiata” oraz wystawy i konkursy. Prezydent Otwocka Andrzej Szaci³³o wyrazi³ wielk¹ satysfakcjê z tak gremialnego udzia³u w spotkaniu osób, które s¹ zaanga¿owane w edukacjê ekologiczn¹ i gospodarkê odpadami. Jako doœwiadczony nauczyciel stwierdzi³, ¿e dzieci i m³odzie¿ s¹ doskonale wprowadzone w zakres tematyczny obejmowany przez Centrum, czêsto lepiej ni¿ doroœli. - Wszyscy wiemy, ile produkujemy odpadów w naszych gospodarstwach domowych – mówi³ prezydent, podkreœlaj¹c wagê problemu segregacji odpadów i ich wtórnego przetwarzania. Radoœæ prezydenta wywo³uje równie¿ zmiana wza- jemnych relacji miêdzy Urzêdem Miasta a stowarzyszeniami ekologicznymi, które nie musz¹ pozostawaæ w konflikcie, jak to mia³o miejsce w przesz³oœci, a przeciwnie mog¹ wspó³pracowaæ i wspieraæ siê w poszukiwaniu optymalnych rozwi¹zañ dla ochrony œrodowiska. Nastêpnie Teresa Rytelewska, pracownik Wydzia³u Gospodarki Gruntami, Rolnictwa, Leœnictwa i Ochrony Œrodowiska, przedstawi³a wnioski z dotychczasowej dzia³alnoœci Urzêdu w zakresie ochrony œrodowiska. Podsumowa³a m.in. zbiórkê odpadów metod¹ „u Ÿród³a”, w której mieszkañcy wybranych dzielnic otrzymywali worki przeznaczone do gromadzenia posegregowanych odpadów: szk³a, plastikowych butelek PET oraz makulatury. W wyznaczonych terminach bezp³atnie odbiera³y je firmy zajmuj¹ce siê odbiorem odpadów. Jak mówi³a T. Rytelewska, ta forma zbiórki jest pozytywnie oceniania przez 50% mieszkañców terenów ni¹ objêtych. Podkreœli³a, ¿e nie ma przepisów obliguj¹cych indywidualnych w³aœcicieli gospodarstw domowych do selektywnej zbiórki odpadów. Zale¿y to tylko od dobrej woli mieszkañców i dlatego tak wa¿na jest edukacja w tym zakresie. W ubieg³ym roku firma „Rethmann – MZO” zebra³a w wyniku zbiórki „u Ÿród³a” 7 ton szk³a, 20 ton makulatury i 1,5 tony plastików. Nie jest to wynik zadowalaj¹cy, jak skomentowa³ to Janusz Ludwiszewski – prezes PKE „Otwockie Sosny”, ale akcja bêdzie prowadzona nadal i rozszerzona o nowe tereny (ich zakres ilustruje mapa). Jedn¹ z metod edukacji s¹ konkursy szkolne; w zesz³ym roku fina³ gimnazjalny odby³ siê w Gimnazjum Nr 3 w Otwocku. Konkursy finansowane s¹ z bud¿etu gminy. Wytyczne programu powiatowego, do których ma odnieœæ siê gmina, to m.in. projekt tworzenia osiedlowych kompostowników, odbiór odpadów ulegaj¹cych biodegradacji oraz baterii, opon i przeterminowanych leków. Powiatowy program zak³ada budowê kompostowni na terenie sk³adowiska odpadów w Œwierku. Zadaniem gminno-powiatowym bêdzie zbiórka opon samochodowych, konieczne te¿ bêdzie wdro¿enie ewidencjonowania odpadów, co wi¹¿e siê z programem edukacyjnym, obejmuj¹cym ma³e i œrednie przedsiêbiorstwa, instytucje, placówki medyczne. Jak podkreœli³a T. Rytelewska, przedstawione kierunki dzia³ania s¹ za³o¿eniami programu powiatowego. Starosta powiatu otwockiego wyst¹pi³ do prezydenta Otwocka o ustosunkowanie siê do projektu, a prezydent zamierza to zrobiæ w oparciu o opinie cz³onków Centrum. Z krótkimi wypowiedziami na zakoñczenie spotkania wyst¹pili m.in.: Aleksandra At³owska z Zarz¹du Parków Krajobrazowych – zachêcaj¹c do obejrzenia nowej strony internetowej oraz Jerzy Kudlicki z Otwockiego Oddzia³u PTTK, który poinformowa³, ¿e w minionym roku oko³o 2800 dzieci i m³odzie¿y uczestniczy³o w wycieczkach organizowanych przez PTTK, a maj¹cych w swym zakresie powa¿ny ³adunek ekologicznej edukacji. Ma³gorzata Jakubowska ze „Stowarzyszenia Przyjació³ Rzeki Œwider” promowa³a broszurê, która ma siê ukazaæ niebawem, a poœwiecon¹ m.in. prowadzeniu gospodarstw domowych zgodnie z wymogami ochrony œrodowiska. Pani Jakubowska poinformowa³a równie¿, ¿e Stowarzyszenie maj¹c na celu ochronê czystoœci wód Œwi- dra bêdzie sadziæ nad jego brzegami wierzbê. Odpieraj¹c potencjalne zarzuty o ingerencjê w œrodowisko naturalne rezerwatu prezes Stowarzyszenia poinformowa³, ¿e sadzenie wierzby mo¿e przeciwdzia³aæ ekspansji klonu jesionolistnego na tym terenie. Przysz³¹ relacjê z pojedynku wierzby z klonem mo¿emy potraktowaæ jako temat ¿artobliwy (zw³aszcza ¿e oba gatunki drzew wydaj¹ siê urodziwe), ale o dalszych poczynaniach Otwockiego Centrum Edukacji Ekologicznej poinformujemy na pewno. Ewa Banaszkiewicz Segregujemy œmieci u Ÿród³a W bie¿¹cym roku, ju¿ po raz trzeci, Gmina Otwock w porozumieniu z firmami „Rethmann – Miejski Zak³ad Oczyszczania” i „B³ysk” Zak³ad Us³ug Komunalnych organizuje selektywn¹ zbiórkê surowców wtórnych metod¹ „u Ÿród³a”, polegaj¹c¹ na odbiorze wyselekcjonowanych odpadów bezpoœrednio od w³aœcicieli z prywatnych posesji. Ka¿dego roku akcja obejmuje nowe rejony Otwocka i, choæ s¹ to niewielkie kro- mapka opracowana przez W.G.G.R.L. i O.Œ. ki, zamierzeniem organizatorów jest rozszerzenie jej w przysz³oœci na ca³y obszar miasta. W roku 2004 selektywna zbiórka odpadów bêdzie prowadzona na Kresach, w czêœci Œródmieœcia oraz na osiedlu Sienkiewicza w Œwidrze Wschodnim. Do mieszkañców rejonów objêtych zbiórk¹, wzorem poprzednich lat, firmy oczyszczania miasta bêd¹ dostarcza³y kolorowe folio- we worki przeznaczone do gromadzenia poszczególnych rodzajów odpadów: makulatury, opakowaniowego szk³a i plastiku typu PET, oraz ulotki informacyjne z harmonogramem odbioru odpadów na ca³y rok. Odbiór worków odbywa siê niezale¿nie od odbioru odpadów komunalnych, na które mieszkañcy maj¹ podpisane umowy z przedsiêbiorstwami us³ug komunalnych. Akcja w ca³oœci finansowana jest ze œrodków Miejskiego Funduszu Ochrony Œrodowiska oraz przez firmy wykonuj¹ce zbiórkê, dlatego mieszkañcy nie ponosz¹ w zwi¹zku z ni¹ ¿adnych dodatkowych kosztów. Celem selektywnej zbiórki odpadów jest wychwycenie mo¿liwie najwiêkszej iloœci surowców nadaj¹cych siê do powtórnego wykorzystania ze strumienia odpadów komunalnych trafiaj¹cych na sk³adowiska. Dziêki segregacji odpadów sk³adowiska zape³niaj¹ siê wolniej, mniejszy jest w nich udzia³ odpadów bardzo d³ugo rozk³adaj¹cych siê, a powtórne wykorzystanie wielu materia³ów pozwala na oszczêdniejsze korzystanie z zasobów przyrody. Przyjmuje siê, ¿e 1 tona st³uczki zastêpuje 1,2 tony naturalnych surowców zu¿ywanych do produkcji opakowañ szklanych, zaœ 1 tona makulatury pozwala oszczêdziæ oko³o 3 m3 drewna, natomiast plastikowe butelki po napojach mo¿na ponownie wykorzystaæ do produkcji ró¿nych pojemników, palet, doniczek i innych przedmiotów, a tak¿e nowych opakowañ. W roku 2003 firmy zajmuj¹ce siê odbiorem segregowanych odpadów „u Ÿród³a” na obszarze Kresów i czêœci Œródmieœcia Otwocka zebra³y ³¹cznie oko³o 7 ton szk³a opakowaniowego, 20 ton papieru i tektury oraz 1,2 tony tworzywa sztucznego typu PET. Przebieg akcji oceniany jest pozytywnie, jednak niezbêdne okazuje siê przeprowadzenie szerszej akcji GAZETA 9 Kamela-Sowiñska w Otwocku „Inicjatywa dla Polski” pod tak¹ nazw¹ powo³ano w czerwcu ubieg³ego roku now¹ partiê centroprawicow¹. Program partii znalaz³ równie¿ sympatyków w Otwocku. Z inicjatywy otwockiego przedsiêbiorcy, Piotra Kota, powsta³o Ko³o Lokalne IdP Powiatu Otwockiego, do którego nale¿y 12 cz³onków i kilkunastu sympatyków. W pi¹tek, 22 stycznia, w auli otwockiego LO im. K.I. Ga³czyñskiego, odby³o siê spotkanie z przewodnicz¹c¹ IdP, Aldon¹ Kamel¹-Sowiñsk¹. Podczas spotkania zaprezentowano program gospodarczy i spo³eczny partii. - Podstaw¹ naszego programu jest stworzenie w ci¹gu najbli¿szych 8 lat 2 milionów miejsc pracy, g³ównie w ma³ych i œrednich przedsiêbiorstwach. W Polsce zarejestrowanych jest ponad 3 miliony takich podmiotów, z czego blisko 2 milionów zatrudnia wiêcej ni¿ jednego pracownika. Tym samy obni¿ylibyœmy bezrobocie do 7 procent – mówi A. Kamela-Sowiñska. Wœród tez programowych swoje miejsce równie¿ znalaz³y: powszechny podatek przemys³owy (dla firm i osób prowadz¹cych dzia³alnoœæ gospodarcz¹ 18 proc., maksymalna stawka podatkowa dla osób fizycznych nie prowadz¹cych dzia³alnoœci gospodarczej – 30 proc.), zwiêkszenie nak³adów na budownictwo, partnerstwo publicznoprywatne, odzyskanie rynków wschodnich. Liderzy ugrupowania licz¹, ¿e w najbli¿szych wyborach zajm¹ miejsce w parlamencie i rz¹dzie u boku Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwoœci. Artur Kubajek informacyjnej dotycz¹cej rodzaju gromadzonych odpadów i sposobu ich przygotowania do odbioru. Œwiadomoœæ tego, ¿e nie ka¿dy rodzaj szk³a, plastiku czy makulatury nadaje siê do recyklingu, ma ogromne znaczenie, poniewa¿ mimo segregacji prowadzonej w specjalnych sortowniach, czêsto zdarza siê, ¿e do przetworzenia trafiaj¹ materia³y powoduj¹ce zniszczenie ca³ych partii surowców wtórnych ze wzglêdu na swoje w³aœciwoœci chemiczne lub zanieczyszczenia. Selektywna zbiórka odpadów na terenie Otwocka obejmuje szk³o opakowaniowe, plastik PET i makulaturê. Przestrzeganie poni¿szych zasad pozwoli na efektywne wykorzystanie gromadzonych surowców. W workach zielonych zbierane jest szk³o opakowaniowe, przez co rozumie siê przede wszystkim butelki i s³oiki. Do recyklingu nie nadaje siê szk³o okienne, lustra, szk³o ¿aroodporne, zbrojone, kryszta³owe i ceramika. Z opakowañ wk³adanych do worków powinny byæ zdjête plastikowe i metalowe przykrywki i nakrêtki, powinny byæ one równie¿ opró¿nione i wyp³ukane. Worki niebieskie przeznaczone s¹ na makulaturê – papier i tekturê, które powinny byæ pozbawione plastikowych i foliowych ok³adek, zszywek, spinaczy i podobnych elementów. Do worków nie nale¿y wk³adaæ papieru lakierowanego, foliowanego, woskowanego, a tak¿e zanieczyszczonego chemikaliami, t³uszczami czy stosowanego jako podœció³ka dla zwierz¹t domowych. Opakowania papierowe powinny byæ opró¿nione z resztek produktów spo¿ywczych, pozbawione sznurków i tasiemek. W workach ¿ó³tych powinny byæ gromadzone wy³¹cznie opró¿nione opakowania plastikowe po napojach oznaczone symbolem PET, z których nale¿y usuwaæ nakrêtki i kr¹¿ki z szyjek. Do recyklingu w ramach prowadzonej zbiórki nie nadaj¹ siê inne opakowania plastikowe, np. po jogurtach czy margarynach, chemikaliach, olejach samochodowych, zabawki, obudowy sprzêtu AGD czy RTV, elementy samochodowe wykonane z tworzywa sztucznego. Do ¿ó³tych worków nie nale¿y równie¿ wk³adaæ foliowych woreczków i reklamówek. Odbiór worków z posegregowanymi odpadami bêdzie siê odbywa³, jak to mia³o miejsce dotychczas, raz w miesi¹cu, naprzemiennie przez firmy „Rethmann” i „B³ysk”, przy czym dostarczane bêd¹ kolejne partie worków. W razie potrzeby dodatkowe worki bêd¹ dostêpne w siedzibach wymienionych firm oraz w Wydziale Ochrony Œrodowiska Urzêdu Miasta, w budynku B, w Harmonogram odbioru odpadów w 2004 roku 10 GAZETA 18 luty 24 marzec 21 kwiecieñ 19 maj 23 czerwiec 21 lipiec 18 sierpieñ 22 wrzesieñ pokoju 38. W ramach Centrum Edukacji Ekologicznej, powo³anego w grudniu 2003 r. zarz¹dzeniem Prezydenta Miasta Otwocka, Urz¹d Miasta przy wspó³pracy z instytucjami oœwiaty i ochrony przyrody, dzia³aj¹cymi lokalnie organizacjami ekologicznymi i miejscowymi firmami zajmuj¹cymi siê utylizacj¹ odpadów zamierza prowadziæ szeroko zakrojon¹ akcjê edukacyjno – informacyjn¹ w zakresie selektywnej zbiórki odpadów i racjonalnego nimi gospodarowania. Najwa¿niejsze zadania stoj¹ce przed organizatorami zbiórki surowców wtórnych to powiêkszenie zasiêgu terytorialnego prowadzonej dotychczas akcji, a tak¿e rozwi¹zanie niezwykle istotnego problemu gromadzenia i unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych, takich jak zu¿yte baterie czy przeterminowane lekarstwa, które obecnie trafiaj¹ na sk³adowisko, zmieszane ze zwyk³ymi „domowymi œmieciami”. Mieszkañcy Otwocka, miêdzy innymi na ³amach „Gazety Otwockiej”, bêd¹ na bie¿¹co informowani o dzia³alnoœci Centrum Edukacji Ekologicznej oraz o prowadzonych na terenie miasta dzia³aniach zmierzaj¹cych do poprawy jakoœci œrodowiska wokó³ nas. Marta Œnie¿yñska Wydzia³u G.G.R.L. i Ochrony Œrodowiska 20 paŸdziernik 17 listopad 22 grudzieñ 19 styczeñ 2005 Hanna Lewandowicz-Galas Lekarz duszy i cia³a Kolejn¹ ju¿ wystawê Hanny Lewandowicz-Galas mo¿na ogl¹daæ w Muzeum Ziemi Otwockiej. Malarstwo józefowskiej artystki najlepiej okreœlaj¹ s³owa dyrektora Muzeum, Jana Tabenckiego – Pani Hania jest lekarzem cia³ i dusz. Trudno z tym stwierdzeniem siê nie zgodziæ. Widoczna w pracach lekkoœæ pêdzla i gra kolorów wywo³uj¹ na ogl¹daj¹cym niesamowite wra¿enie. Szczególn¹ uwagê przyci¹ga szereg prac, które najkrócej mo¿na by by³o zatytu³owaæ „Twarze”. W malarskich rysach bohaterów obrazów króluje ciep³o, uœmiech i ¿yczliwoœæ. Wystawê autorsk¹ artystki mo¿na ogl¹daæ do Artur Kubajek OTWOCKIE WERNISA¯E „Otwock piórkiem i pêdzlem” – tak zatytu³owano wystawê prac Macieja i Mateusza Sierpiñskich, któr¹ otwarto w Muzeum Ziemi Otwockiej. Wystawione w Muzeum prace to dorobek rodzinny panów Maciej i Mateusz Sierpiñscy Rodzinna twórczoœæ Sierpiñskich. W pracach pana Macieja zobaczyæ mo¿emy otwock¹ architekturê. Sprawna kreska artysty to nie tylko realne oddanie piêkna „œwidermajerów”, ale równie¿ uwiecznienie niestety zanikaj¹cej w naszym otoczeniu, tak charakterystycznej dla miasta architektury. Z kolei prace Mateusza, syna pana Macieja, to akwarele z dominuj¹c¹ tematyk¹ martwej natury. Mateusz malarski kunszt pog³êbia studiuj¹c w Wydziale Grafiki Kolegium Sztuk Piêknych w Kazimierzu Wielkim. Artur Kubajek GAZETA 11 Rozmowa z Jackiem Hajdackim E.B.: Kiedy Rada o tym zadecyduje? Inwestowaæ w kulturê J. H.: Na pocz¹tku tego roku te zagadnienia powinny byæ omawiane. Komisja Kultury wkrótce zajmie siê tak¿e propozycj¹ przebudowy teatru, z³o¿on¹ przez pana Zieliñskiego, musimy te¿ zastanowiæ siê nad propozycj¹ partycypowania w kosztach ukoñczenia budowy M³odzie¿owego Domu Kultury. Ponadto mamy w planie spotkanie z przedstawicielami firmy „Mitex”, która miêdzy innymi buduje obiekty sportowe, na przyk³ad wybudowa³a kompleks sportowy w Józefowie. To powa¿ne tematy do przedyskutowania. Ewa Banaszkiewicz: Niedawno Rada Miasta zamiast jednej Komisji Oœwiaty, Kultury, Sportu i Turystyki powo³a³a dwie odrêbne: Oœwiaty oraz Kultury, Sportu i Turystyki. Pan zosta³ przewodnicz¹cym tej drugiej. Czy z perspektywy tych kilku miesiêcy mo¿na stwierdziæ, ¿e by³a to dobra decyzja? Jacek Hajdacki: Kiedyœ ju¿ te dwie komisje dzia³a³y oddzielnie. Tak by³o w poprzedniej kadencji Rady Miasta. PóŸniej w ramach poszukiwania po³¹czono je, ale wkrótce okaza³o siê, ¿e praca tej nowej komisji zdominowana jest sprawami oœwiaty. Ludziom zwi¹zanym ze sportem i kultur¹ zaczê³o przeszkadzaæ, ¿e trzy czwarte posiedzenia Komisji poœwiêca siê na problemy szkó³ podstawowych, gimnazjów i przedszkoli. Dlatego niedawno doszliœmy do wniosku, ¿e trzeba wyodrêbniæ tak¹ komisjê, zw³aszcza, ¿e oœwiata mówi¹c kolokwialnie - po¿era oko³o 45% bud¿etu miasta. Radni stwierdzili, ¿e w dziedzinie kultury, sportu i turystyki te¿ nie jest zbyt ró¿owo i trzeba jeszcze wiele zrobiæ, dlatego powinna byæ odrêbna komisja, która siê tymi sprawami zajmie. E.B.: Oœwiata „po¿era” znaczn¹ czêœæ bud¿etu miasta, a jak jest z kultur¹, choæby na przyk³adzie ubieg³ego roku? J.H.: Kultura w porównaniu z oœwiat¹ „kosztuje” kilkadziesi¹t razy mniej. W projekcie bud¿etu na ten rok planuje siê dotacjê dla bibliotek w wysokoœci ok. 800 tysiêcy z³otych, podobnie ma siê kszta³towaæ dotacja dla Otwockiego Centrum Kultury. Oczywiœcie jest jeszcze tzw. rezerwa celowa, jeœli chodzi o zadania z dziedziny kultury, ok. 200 tysiêcy, które s¹ przewidziane na organizacjê imprez kulturalnych i sportowych w mieœcie, np. festynów, zawodów sportowych (np. Mityng im. Tadeusza Œlusarskiego), ponadto na nagrody w konkursach dla m³odzie¿y czy doros³ych. Dysponuje nimi Wydzia³ Kultury, Sportu i Turystyki Urzêdu Miasta. W dotacji dla bibliotek mieszcz¹ siê przede wszystkim pensje oraz kwoty na zakup ksi¹¿ek, ale te ostatnie z roku na rok s¹ niestety coraz mniejsze. Podobnie jest z dotacj¹ na OCK. Gros poch³aniaj¹ pensje, niewiele zostaje na zajêcia kó³ zainteresowañ. Wszystkie wiêksze imprezy kulturalne, festyny, koncerty okolicznoœciowe, jak np. na 11 listopada, czy spektakularne, jak koncert Krzysztofa Pendereckiego, s¹ finansowane z bud¿etu Wydzia³u Kultury. 12 GAZETA E.B.: Mówi¹c o bud¿ecie OCK nie mo¿na chyba zapominaæ o tym, ¿e prowadzi ono dzia³alnoœæ zarobkow¹, organizuje imprezy biletowane: koncerty, przedstawienia, wiêc wypracowuje jakieœ dochody... J.H.: Rzeczywiœcie OCK prowadzi dzia³alnoœæ gospodarcz¹ i ma pewne dochody, chocia¿by z organizowania przedstawieñ kabaretowych, ale te zyski s¹ niezbyt du¿e. Niektóre wystêpy cieszy³y siê powodzeniem, wówczas zysk ze sprzeda¿y biletów pokrywa³ koszty sprowadzenia danego kabaretu, ale nie jest tak zawsze. E.B.: Na jednym z ostatnich posiedzeñ Komisji Kultury zaproponowa³ Pan zamkniêcie OCK... J.H.: B³êdna informacja. To niektórzy z radnych wyrazili taki pogl¹d. E.B.: A czy Pan jest podobnego zdania? J.H.: Ja uwa¿am, ¿e trzeba koniecznie uporz¹dkowaæ, rozwi¹zaæ stan pewnego dualizmu w otwockiej kulturze. Jest instytucja powo³ana do organizowania ¿ycia kulturalnego w mieœcie, s¹ pracownicy, którzy zajmuj¹ siê administrowaniem tej dzia³alnoœci, s¹ wreszcie ludzie, którzy prowadz¹ zajêcia w zespo³ach z m³odzie¿¹ czy dzieæmi, ale organizowanie wiêkszych imprez jest przyporz¹dkowane do Wydzia³u Kultury Urzêdu Miasta. Dochodzi do tego, ¿e o wielu imprezach Naczelnik Wydzia³u i Dyrektor OCK nie informuj¹ siê. E.B.: Brak koordynacji w zakresie terminów? J.H.: Miêdzy innymi. Dlatego radni doszli do wniosku, ¿e najlepiej by by³o po³¹czyæ te dwa cia³a w jedno i przy okazji zaoszczêdziæ sporo na administracji, zw³aszcza na stanowiskach kierowniczych. Powsta³oby tylko jedno takie stanowisko i oszczêdnoœæ rzêdu kilkudziesiêciu tysiêcy z³otych rocznie. E.B.: Gdy powo³ywano kilka lat temu OCK, podstawowym argumentem za jego powstaniem by³a oszczêdnoœæ pieniêdzy. Po³¹czono wówczas cztery organizmy: dwa kluby, teatr i muzeum w jeden, co mia³o zmniejszyæ koszty administracji. Teraz mówi siê znów o oszczêdnoœci finansowej wynikaj¹cej ze „zlikwidowania” OCK. A co z pracownikami obecnej administracji OCK, czy bêd¹ potrzebni? J.H.: Trudno w tej chwili przes¹dzaæ. W rozmowie na ten temat podczas posiedzenia Komisji Kultury czêœæ radnych przychyla³a siê do koncepcji w³¹czenia OCK w struktury Urzêdu Miasta. Jednak inni uwa¿aj¹, ¿e wszystkie sprawy kultury trzeba wydzieliæ ze struktur miejskich. E.B.: Jeœli jednak bud¿et miasta na ten rok zostanie zatwierdzony, to plany reorganizacji OCK i Wydzia³u Kultury mog¹ upaœæ, przynajmniej na razie... J.H.: Z pewnoœci¹ nie. Bud¿et zawsze mo¿na zmieniæ. Ponadto likwidacja Wydzia³u Kultury z Urzêdu Miasta w znacznym stopniu zale¿a³aby od decyzji prezydenta Miasta. To on przecie¿ uk³ada schemat organizacyjny i regulamin pracy Urzêdu. Natomiast w przypadku likwidacji OCK, które jest instytucj¹ kultury, mamy obowi¹zek poinformowania o tym Ministerstwa Kultury. Nawet gdybyœmy zaczêli procedury w marcu, to i tak do koñca roku mo¿na wszystko zakoñczyæ. Oczywiœcie nie chcê niczego przes¹dzaæ, to radni wspólnie musz¹ podj¹æ decyzjê. Wiêkszoœæ jest jednak zgodna, ¿e coœ z tym trzeba zrobiæ, bo istnienie dwóch organizmów finansowanych z bud¿etu Miasta i zajmuj¹cych siê kultur¹ nie ma sensu. E.B.: Wracaj¹c do wspomnianych przez Pana inwestycji – budowy MDK i teatru, w któr¹ Pana zdaniem powinno zaanga¿owaæ siê Miasto? Czy mo¿e w obie? J.H.: Moim zdaniem nie powinniœmy partycypowaæ w ukoñczeniu MDK, bo jest to zadanie starostwa. Pan starosta w wywiadach kilkakrotnie podkreœla³, ¿e starostwo samodzielnie dokoñczy budowê tego obiektu. I chwa³a za to jemu i radnym powiatowym, którzy myœl¹ o ca³ym powiecie. Bo choæ nie wszystkim to siê podoba, to Otwock te¿ le¿y w powiecie otwockim i w³adze powiatu nie robi¹ tego dla miasta, tylko dla swoich mieszkañców, o których dobro, zgodnie z obowi¹zuj¹cym prawem, musz¹ dbaæ. Powiat nie dzieli siê na 42 tysi¹ce mieszkañców Otwocka i 70 tysiêcy mieszkañców innych gmin. I cieszê siê, ¿e w Radzie Powiatu wielu ludzi to dostrzega. Zreszt¹ nie powinno byæ inaczej. Gdyby ktoœ chcia³ siê zajmowaæ sprawami swojej gminy, to powinien kandydowaæ do Rady Gminy, a nie do Rady Powiatu. Poza tym na spó³kach ze starostwem wychodziliœmy do tej pory ró¿nie. Wystarczy wspomnieæ umowê z zesz³ej kadencji na budowê dwóch œcie¿ek rowerowych. Miasto wywi¹za³o siê ze swego zadania i zbudowa³o jedn¹, a starostwo jak do tej pory swojej nie. To obci¹¿a poprzedni¹ ekipê, bo w tej kadencji wspó³praca uk³ada siê lepiej. W³adze powiatu wykaza³y dobr¹ wolê, chocia¿by przy budowie zatoczek parkingowych przy Szkole Podstawowej Nr 12. E.B.: Wracaj¹c do MDK... J.H.: Budowa obiektu to nie jedyny problem, póŸniej dochodz¹ jeszcze koszty utrzymania. Trudno liczyæ, ¿e w przysz³oœci MDK bêdzie przynosi³ powa¿ne dochody, podobnie zreszt¹ teatr. Dlatego wola³bym wybudowaæ jeden obiekt z teatrem i kinem. Marzy mi siê te¿ budowa sali widowiskowej na du¿¹ skalê, która umo¿liwi³aby organizacjê imprez biletowanych: sportowych, koncertów, przynosz¹cych zyski do kasy miejskiej. Za czêsto kierujemy siê wzglêdami emocjonalnymi przy podejmowaniu takich decyzji, a za ma³o ekonomi¹. Trzeba przewidywaæ koszty budowy danego obiektu oraz jego póŸniejszej eksploatacji, ogrzewania, dostawy pr¹du, wody. E.B.: Mówi siê, ¿e z rozbudowanego MDK bêd¹ mog³y korzystaæ w znacznej mierze dzieci z Otwocka. Czy nie jest to argument za udzia³em Miasta w tej inwestycji? J.H.: To argument czêsto powtarzany przez demagogów. I to bardzo kiepskich. Jeszcze raz powtórzê, ¿e powiat nie zrobi tego dla mieszkañców Otwocka tylko dla mieszkañców powiatu. Mieszkañcy Otwocka nie s¹ gorsi, tak samo trzeba o nich dbaæ jak o mieszkañców Józefowa, Ko³bieli czy Karczewa. Skoro wiêc MDK nale¿y do w³adz powiatu, naturalne jest, ¿e dbaj¹ one o swój maj¹tek i o swoich (wszystkich) mieszkañców. To jest w³aœnie zadanie powiatu. Podobnie jak prowadzenie szkó³ œrednich. Czy my dajemy pieni¹dze na remont Liceum imienia Ga³czyñskiego, S³owackiego, czy Zespo³u Szkó³ Ekonomiczno-Gastronomicznych, a mo¿e Technikum Nukleonicznego? Nie. A przecie¿ te¿ ktoœ móg³by powiedzieæ, ¿e chodzi tam mnóstwo m³odych otwocczan. Ale jak powiedzia³em, szko³y œrednie to zadanie powiatu. I podobnie jest z MDK. My musimy pomyœleæ o zadaniach, które nale¿¹ do Miasta. Pieni¹dze, jakie niektórzy chc¹ przeznaczyæ na budowê MDK, w pierwszej kolejnoœci powinny pomóc w realizowaniu naszych obowi¹zków wobec mieszkañców. A przecie¿ brakuje œrodków na remonty szkó³, na remonty domów nale¿¹cych do ZGM. Nie mo¿emy wiêc wyrêczaæ powiatu w realizacji jego zadañ, a zaniedbywaæ w³asne obowi¹zki wobec otwocczan. Poza tym, jeœli chodzi o inwestycje kulturalno-sportowe, to ju¿ w ubieg³orocznym bud¿ecie zarezerwowane by³y œrodki na wszczêcie procedur zmierzaj¹cych do budowy oœrodka sportowo-rekreacyjnego. Wielu radnych uwa¿a, ¿e postawienie na turystykê i rekreacjê to jedyna szansa dla Otwocka. Pocz¹tkowo by³a to STUDNIÓWKA 2004 19.45 - my, czyli bohaterowie dzisiejszego balu przekraczamy próg „Bia³ego Domu”, a tak naprawdê Liceum Ogólnokszta³c¹cego im. K.I. Ga³czyñskiego w Otwocku. Ostatnie nerwy i kr¹¿¹ce myœli: „Aby nie pomyliæ kroku...”, „Aby nikogo nie przydeptaæ... „Mija kilkanaœcie minut i ktoœ daje sygna³: „Poloneza czas zacz¹æ...”. I rusza pierwsza para. To wychowawczyni IVA Pani Janina Cacko i jej wychowanek z klasy prowadz¹ barwny korowód. W œlad kroków tej pary pod¹¿a kilkanaœcie kolejnych, które w takt poloneza wprowadzaj¹ rytmiczne dygniêcia. Tak w³aœnie 24 stycznia 2004 rozpocz¹³ siê bal – „STUDNIÓWKA 2004” w tzw. Bia³ym Domu. Trwa³ niebanalnie krótko, bo do szóstej rano, gdy zakoñczono go ostatnim polonezem. Z drugiej strony dla czwartoklasistów bal nie mia³ koñca, bêdzie trwa³ i trwa³ w ich pamiêci, a¿ do schy³ku ¿ycia. Mile bêd¹ wspominali, jak to swoj¹ obecnoœci¹ zaszczycili ich bal prezydent miasta Andrzej Szaci³³o i starosta powiatu Miros³aw Pszonka. Jednak najmilej bêd¹ pamiêtali s³owa dyrektora Wojciecha Dziewanowskiego, który ¿yczy³ uczniom, aby na czas zabawy zapomnieli o wszystkich problemach zwi¹zanych ze szko³¹ i oddali siê beztroskiej, weso³ej zabawie. Jednak wyznaczy³ tej beztrosce kres - na 8.00 rano w poniedzia³ek, kiedy nale¿y wróciæ do swoich obowi¹zków. ¯yczy³ sobie tak¿e, aby móg³ ujrzeæ wszystkie tak uœmiechniête twarze na czerwcowym rozdaniu œwiadectw. Po oficjalnych ¿yczeniach i przemówieniach œrodek sali objê³y w posiadanie gor¹ce rytmy samby, ale tak¿e najbardziej czaruj¹cy taniec, jakim by³ walc. Po tym wystêpie zabawa rozkrêci³a siê na dobre. Nie by³o chyba osoby, która sta³aby pod œcian¹ i spogl¹da³a bezczynnie na bawi¹cy siê t³um. A jeœli nawet tak siê zdarzy³o, to i tak nogi tañczy³y same. A to dziêki fan- tylko koncepcja budowy basenu, póŸniej w po³¹czeniu z sal¹ sportow¹, a obecnie jesteœmy zdania, ¿e warto pokusiæ siê o nowoczesny kompleks, œwiadcz¹cy us³ugi z zakresu sportu, rekreacji, odnowy biologicznej. W jego sk³ad wesz³aby na przyk³ad krêgielnia i strzelnica sportowa. Szacunkowo koszt budowy krêgielni zamkn¹³by siê sum¹ 2 milionów z³, podobnie strzelnicy. Nie s¹ to wiêc niebotyczne pieni¹dze, a przewidywane zyski by³yby te¿ powa¿ne. S¹ te¿ mo¿liwoœci kredytowe i szanse na dotacje, na przyk³ad z Totalizatora Sportowego. Niepodjêcie dzia³añ zwi¹zanych z budow¹ basenu czy kompleksu sportowo-rekreacyjnego spowoduje, ¿e OKS zwróci siê do Miasta o zwrot dzia³ki, któr¹ kiedyœ bezp³atnie przekaza³ Miastu w³aœnie pod taki obiekt. Pojawiaj¹ siê ju¿ koncepcje innego zagospodarowania tego terenu. Taki nowoczesny obiekt da³by mo¿liwoœæ zagospodarowania wolnego czasu zarówno m³odzie¿y, dla której brak jest ciekawej oferty w mieœcie, jak i ca³ych rodzin. Nie mówi¹c ju¿ o tym, ¿e znalaz³oby siê tam kilkadziesi¹t miejsc pracy. Uby³oby wiêc bezrobotnych, a wzros³yby przychody – podatki od osób fizycznych. Mieszkañcy Otwocka nie wydawaliby swoich pieniêdzy w Warszawie, tylko na miejscu. Ale to ju¿ temat na inn¹ dyskusjê. E.B.: Mam nadziejê, ¿e do tego tematu jeszcze powrócimy w kolejnej rozmowie, a za dzisiejsz¹ dziêkujê. tastycznemu zespo³owi „Kazuar”, który wprowadzi³ nas we wspania³y klimat balu. Wœród m³odych kobiet dominowa³y przepiêkne suknie w kolorze czerni, acz nie do koñca, gdy¿ w t³umie mo¿na by³o zauwa¿yæ amaranty, odcienie morskie, jasne kremowe, a nawet bia³e kreacje. Gama kolorów by³a wiêc ró¿norodna. Wœród panów królowa³a czerñ. Bal ten mo¿na porównaæ z filmem; niecodzienna fabu³a, do rana b³yski fleszy aparatów fotograficznych, a gdzieœ z boku ci¹gle czai³a siê kamera. By³o wspaniale, wspomnienia pozostan¹ na zawsze w naszej pamiêci, a teraz czeka nas ciê¿ka praca, aby finisz i meta okaza³y siê takie, jakich oczekiwalismy. Daniel Kwiatkowski fotoreporta¿ na str.:49 Najserdeczniejsze ¿yczenia z okazji 70. rocznicy istnienia Ko³a £owieckiego Nr 1 w Otwocku.Udanych ³owów przynale¿¹cym do ko³a 45 myœliwym i 4 sta¿ystom ¿yczy redakcja „Gazety Otwockiej” GAZETA 13 S³u¿ba zdrowia Zagro¿ona Nocna Pomoc Lekarska Nie choruj w nocy! Narodowy Fundusz Zdrowia nie ma pieniêdzy na Nocn¹ Pomoc Lekarsk¹. W trosce o zdrowie pacjentów 12 Zak³adów Opieki Zdrowotnej z terenu powiatu otwockiego zawi¹za³o porozumienie, w ramach którego uruchomiono nocn¹ i œwi¹teczn¹ pomoc medyczn¹. Niestety tylko do koñca lutego. Nie ma pieniêdzy na Nocn¹ Pomoc Lekarsk¹ – tak¹ informacjê z koñcem ubieg³ego roku przekaza³ ZOZ-om Narodowy Fundusz Zdrowia. Wobec braku œrodków finansowych i pomimo obowi¹zku œwiadczenia tego typu us³ug, wiele placówek medycznych zaprzesta³o œwiadczenia us³ug w ramach NPL-u. W ramach protestu wielu lekarzy przesta³o przyjmowaæ pacjentów nawet w ramach Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Kulminacja nast¹pi³a z pocz¹tkiem roku. W wielu województwach nast¹pi³ parali¿ s³u¿by zdrowia. Pozamykane przychodnie, zniecierpliwieni i oburzeni pacjenci oraz brak koñca negocjacji z NFZ. Ostatecznie przedstawiciele s³u¿by zdrowia zasiedli do rozmów z Ministrem Zdrowia Leszkiem Sikorskim. Ich wynikiem jest Porozumienie Zielonogórskie podpisane 6 stycznia 2004 r. Zgodnie z jego zapisami, w trybie pilnym ma byæ znowelizowana ustawa o ubezpieczeniu w NFZ, rozporz¹dzania i inne przepisy prawne zmierzaj¹ce do zapewnienia ca³odobowej opieki lekarskiej, rozumianej jako nocna pomoc lekarska ambulatoryjna i wyjazdowa oraz opieka lekarska w dni œwi¹teczne kontraktowane jako osobne œwiadczenie niezwi¹zane obligatoryjnie z podstawow¹ opiek¹ zdrowotn¹. Do tego momentu ZOZ-y nie musz¹ zapewniaæ Nocnej Pomocy Lekarskiej. Nie pozostawimy pacjentów Z mo¿liwoœci zaprzestania dzia³alnoœci NPL-u nie skorzysta³y ZOZ-y z powiatu otwockiego. W ramach zawartego porozumienia postanowi³y uruchomiæ NPL w otwockiej Przychodni przy ul. Armii Krajowej, którego dzia³alnoœæ finansuj¹ ze œrodków w³asnych. W pierwotnym za³o¿eniu NPL mia³ funkcjonowaæ tylko przez pierwszy miesi¹c tego roku – dok³adnie do 2 lutego. Po gor¹cych dys- 14 GAZETA kusjach, jakie mia³y miejsce podczas spotkania dyrektorów placówek, zdecydowano przed³u¿yæ dzia³alnoœæ NPL-u o kolejny miesi¹c. – Do momentu otrzymania wytycznych z NFZ zabezpieczaj¹cych pomoc nocn¹ i œwi¹teczn¹ -mamy nadziejê, ¿e nast¹pi to do koñca lutego - w trosce o zdrowie naszych pacjentów od 1 lutego zaproponowaliœmy, by stacjonarn¹ pomoc nocn¹ i œwi¹teczn¹ w dalszym ci¹gu zapewnia³y ZOZ-y z naszego powiatu w Przychodni w Otwocku, przy ulicy Armii Krajowej, a wyjazdow¹ pomoc nocn¹ i œwi¹teczn¹ zapewnia³ zespó³ wyjazdowy Karetki Pogotowia Szpitala Powiatowego w Otwocku, przy ulicy Batorego. Co bêdzie póŸniej? Trudno powiedzieæ. Miejmy nadziejê, ¿e NFZ zacznie w koñcu realizowaæ porozumienie podpisane przez ministra i og³osi konkurs na us³ugi medyczne œwiadczone w ramach NPL-u – mówi Jerzy Kulesza, p.o. dyrektora SP ZOZ w Celestynowie. Za³o¿eniem Nocnej Pomocy Lekarskiej jest umo¿liwienie dostêpu do lekarza pierwszego kontaktu w dni wolne od pracy (ca³odobowo) oraz w dni robocze w godzinach nocnych od 19 00 do 7 00. Dzia³ania lekarzy w nocnej pomocy lekarskiej ograniczaj¹ siê do dzia³añ doraŸnych. Przyjmowani s¹ chorzy z nag³ymi zachorowaniami. W ramach NPL-u nie mog¹ siê niestety leczyæ chorzy przewlekle, zg³aszaj¹cy siê po powtórzenie leków. Zwolnienie lekarskie mo¿e obejmowaæ dzieñ zg³oszenia lub nastêpny. Nastêpnie leczenie kontynuuje siê u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. W zakresie Nocnej Pomocy Lekarskiej œwiadczone s¹ porady pediatryczne i internistyczne. Nocna Pomoc Lekarska œwiadczy bezp³atne us³ugi dla osób wymagaj¹cych nag³ej pomocy lekarskiej z gmin: Otwock, Karczew, Józefów, Wi¹zowna, Glinianka, Celestynów, Osieck, Ko³biel, Sobienie Jeziory oraz dla pacjentów zarejestrowanych w zak³adach opieki zdrowotnej, które podpisa³y umowy z Mazowieckim Oddzia³em Wojewódzkim NFZ. Informacyjny chaos „Gazeta Otwocka” postanowi³a sprawdziæ, jak w praktyce dzia³a przyjêty przez ZOZ-y system nocnej pomocy le- karskiej. W poniedzia³ek, 2 lutego o godz. 21 odwiedziliœmy przychodniê przy ul. Armii Krajowej. Ku naszemu zaskoczeniu na dy¿urze nie zastaliœmy ¿adnego lekarza. W poczekalni na pomoc lekarsk¹ oczekiwa³o kilkudziesiêciu wzburzonych pacjentów. – Czekamy ju¿ tu od godziny 19. Na dy¿urze powinno byæ dwóch lekarzy. Jak sam Pan widzi, nie ma ¿adnego. To jeszcze nic! Nie ma nawet osoby, która mog³aby nam powiedzieæ, czy jakikolwiek lekarz bêdzie dziœ w nocy przyjmowa³. Ludzie czekaj¹. Inni maj¹ przyjœæ w póŸniejszych godzinach. Dzwoniliœmy do szpitala. Tam te¿ nikt nie potrafi³ nam udzieliæ konkretnej odpowiedzi. Zlitowano siê tylko nad matkami z dzieæmi, które zapewniono, ¿e ich dzieci bêd¹ przebadane w szpitalu. Kilka pañ z chorymi dzieæmi na rêku “przespacerowa³o siê” na Batorego. Proszê nam odpowiedzieæ, za co my p³acimy sk³adki ubezpieczeniowe na zdrowie? Chyba nie dla takiego traktowania! Dobrze chocia¿, ¿e jest Pan dozorca, bo czekalibyœmy wszyscy na ulicy – mówili pacjenci. Skrytykowano równie¿ przeniesienie NPL-u na ul. Armii Krajowej. – Wczeœniej nocna pomoc lekarska dzia³a³a przy Szpitalu. Komu to przeszkadza³o? Przecie¿ wiele osób trafia na nocne dy¿ury w nag³ych wypadkach. Co bêdzie, je¿eli lekarz stwierdzi, ¿e to nie katar, a jakieœ inne powa¿ne schorzenie, wymagaj¹ce po³o¿enia w szpitalu? Przecie¿ nie ka¿dy ma samochód, aby dojechaæ st¹d do Batorego! Czy wtedy powinniœmy udaæ siê tam pieszo! – komentowano. Nastêpnego dnia telefonicznie próbowaliœmy zamówiæ wizytê u internisty w Przychodni Rejonowej przy ul. Armii Krajowej. Niestety dowiedzieliœmy siê, ¿e wszystkie numerki s¹ ju¿ zajête i nie ma szans na wizytê. - To co mamy w takim przypadku zrobiæ? – zapytaliœmy. – Proszê porozmawiaæ z lekarzami. Mo¿e przyjm¹. Jeœli nie – proszê zg³osiæ siê do NPLu – us³yszeliœmy. – Nawet z katarem? Przecie¿ do nocnej pomocy lekarskiej pacjenci powinni zg³aszaæ siê z powa¿nymi dolegliwoœciami – pytaliœmy dalej. – Z katarem? To nigdzie nie przyjm¹ – odpowiedziano nam ostatecznie. Postanowiliœmy nie korzystaæ z nocnej pomocy lekarskiej, nie tylko ze wzglêdu na ma³y katarek, ale równie¿ maj¹c w pamiêci, ¿e poprzedniego dnia na nocnym dy¿urze nie by³o ¿adnego lekarza. Zapewne jednak wiele osób skierowanych w rejestracji do NPL-u uda siê tam w³aœnie z... tak¹ dolegliwoœci¹. Aktualnych informacji na temat nocnej pomocy lekarskiej trudno równie¿ doszukaæ siê na stronie internetowej Szpitala. Wed³ug zamieszczonej tam treœci, z NPL-u w dalszym ci¹gu mo¿emy skorzystaæ w Szpitalu. Kto za to odpowiada? Zasady dzia³alnoœci NPL-u, poza ustaw¹, reguluj¹ równie¿ zapisy porozumienia zawartego przez otwocki ZOZ z placówkami medycznymi z terenu powiatu otwockiego, m.in. okreœlaj¹ zasady dy¿urowania lekarzy z poszczególnych jednostek. Jak uda³o nam siê ustaliæ, zgodnie z rozpisanym grafikiem, w nocy z poniedzia³ku na pi¹tek dy¿urowaæ powinni lekarze z Centrum Medycznego „Nad Œwidrem”. O wyjaœnienie nieobecnoœci lekarzy na dy¿urze zwróciliœmy siê do dr. Andrzeja Chojnowskiego, dyrektora tej placówki. – Nie rozumiem, na jakiej podstawie moi lekarze znaleŸli siê na liœcie dy¿uruj¹cych. Podczas ostatniego spotkania dyrektorów ZOZ-ów w sprawie NPL-u stanowczo sprzeciwi³em siê dalszemu funkcjonowaniu tego tworu. Nie ma podstawy prawnej do dzia³alnoœci nocnej pomocy lekarskiej w takiej postaci, w jakiej dzia³a³a ona w styczniu tego roku. Dla mnie wi¹¿¹ce s¹ zapisy Porozumienia Zielonogórskiego, w którym zwolniono lekarzy z obowi¹zku œwiadczenia takich dy¿urów. Po za tym lekarze nie s¹ ubezpieczeni od odpowiedzialnoœci cywilnej, w przypadku, gdy œwiadcz¹ us³ugi medyczne poza miejscem zatrudnienia. Umieszczenie naszego Centrum w grafiku dy¿urów to wielki nietakt. Bêdê stara³ siê ustaliæ, kto za to odpowiada – wyjaœnia³ dyr. Chojnowski. Z takim wyt³umaczeniem nie zgadza siê dyrektor otwockiego ZOZ-u, W³adys³aw Wójcik. – Pan Chojnowski, krótko mówi¹c, k³amie. Wprawdzie na ostatnim spotkaniu dyrektorów ZOZ-ów d³ugo dyskutowaliœmy nad kontynuacj¹ dzia³alnoœci NPL-u i zdania by³y podzielone. Jednak ostatecznie wszyscy zdecydowaliœmy siê dalej ci¹gn¹æ nocn¹ pomoc lekarsk¹ w takiej formie. Je¿eli by³ innego zdania, to dlaczego stanowczo nie zaznaczy³, ¿eby nie wpisywaæ jego placówki do grafiku. W¹tpliwoœci mia³a równie¿ dyrektor ko³bielskiego ZOZ-u. Ostatecznie jednak dla dobra pacjentów zgodzi³a siê pe³niæ dy¿ury. Je¿eli Panu Choj- Rejestrowaæ czy leczyæ? Moja córka od wielu lat jest pacjentk¹ Danuty Kuczyñskiej. Pani doktor jest wspania³¹ i ¿yczliw¹ osob¹, znan¹ jako lekarz pe³en poœwiêcenia dla swoich m³odych pacjentów. Wizyta dziecka u niej jest bezstresowa, emanuje od niej spokój i cierpliwoœæ, ona wie, ¿e dla dzieci wizyta u laryngologa nie nale¿y do przyjemnoœci. By³ okres, kiedy Pani doktor nie pracowa³a w Przychodni Specjalistycznej, wówczas przez rodziców m³odych pacjentów zosta³o z³o¿one wyst¹pienie z wieloma podpisami o ponowne jej zatrudnienie. My, rodzice cieszymy siê, ¿e w pañstwowej s³u¿bie zdrowia dziecko mo¿e trafiæ w rêce takiego specjalisty, jednak po ostatniej wizycie nie wiem, czy d³ugo bêdziemy siê tym cieszyæ. Podczas wizyty mojego dziecka zadzwoni³ telefon. Osoba po drugiej stronie okaza³a siê bardzo namolna, mimo t³umaczenia Pani doktor, i¿ ma pacjenta i nie prowadzi takich statystyk, ci¹gle pada³y z drugiej strony pytania. Wreszcie rozmowa skoñczy³a siê, a doktor zajê³a siê moj¹ córk¹. Niestety wkrótce otworzy³y siê drzwi i przysz³a Pani z administracji szpitala. Ona z kolei rozmawia³a na temat rejestru pacjentów, braków w nim i niezgodnoœci z zarz¹dzeniem. Pani doktor odpowiedzia³a, ¿e bêdzie musia³a zostaæ po godzinach, nie jest w stanie przyjmowaæ pacjentów i uzupe³niaæ rejestru. Dotychczas prowadzi³a go pielêgniarka, w tej chwili - jak wywnioskowa³am - nie ma ju¿ takiego etatu. W pracy laryngologa pomoc pielêgniarki wydaje siê niezbêdna. Wizyta toczy³a siê dalej, niestety za chwilê znów otworzy³y siê drzwi, przysz³a pielêgniarka z informacj¹, ¿e ona pomo¿e wype³niæ rejestr, ale razem z Pani¹ doktor, poniewa¿ musi te¿ pomóc innym lekarzom i wykonaæ swoj¹ pracê. Moje dziecko czeka³o cierpliwie... Od Pani doktor us³ysza³am mi³e przeprosiny za tak przed³u¿aj¹c¹ siê wizytê, aczkolwiek ona w³aœciwie nie mia³a za co mnie przepraszaæ, to by³y procedury panuj¹ce w szpitalu. Gdy opuszcza³am gabinet, pod drzwiami czeka³o siedmioro dzieci. To naprawdê cudowna lekarka, ¿al bêdzie j¹ straciæ, ale nowe dyrektywy mog¹ nadszarpn¹æ jej cierpliwoœæ. Nasuwa siê pytanie: dla kogo jest lekarz? Dla pacjenta czy administracji?! Cierpliwa pacjentka nowskiemu nie podoba siê wspó³udzia³ w NPL-u, to niech sam zagwarantuje opiekê nocn¹ dla swoich pacjentów. Dla dobra sprawy mogê dla 26 tys. pacjentów nale¿¹cych do kierowanego przez ze mnie ZOZ-u zorganizowaæ NPL. Wtedy tylko bêd¹ przyjmowani zapisani w nim pacjenci. Reszta bêdzie musia³a szukaæ pomocy w swoich przychodniach, a przecie¿ nie o to chodzi – argumentowa³ dyr. Wójcik. *** Trudno jednoznacznie rozstrzygn¹æ, kto ma racjê. Prawda zapewne le¿y, jak zawsze, po œrodku. Szkoda tylko, ¿e wszystko odbywa siê, równie¿ jak zawsze, ze szkod¹ dla pacjenta. Artur Kubajek „Dobry lekarz musi odejœæ!” W telewizji czêsto ogl¹da siê wspania³e imprezy i uroczystoœci z okazji wrêczenia nagród dla ludzi zas³u¿onych i popularnych. W czasach straszliwej zapaœci s³u¿by zdrowia pokazuje siê najczêœciej sprawy potkniêæ lub zaniechañ ze strony lekarzy. Bardzo rzadko pokazuje siê lekarzy, którzy ca³e swoje ¿ycie poœwiêcaj¹ dla ratowania zdrowia i ¿ycia, i jeszcze okazuj¹ ogromne serce. Takich równie¿ mamy w Otwocku, w Szpitalu Powiatowym. Niestety, pojawi³y siê tam wie osoby, tzw. nowa dyrekcja, która zwalnia najbardziej doœwiadczonych lekarzy i pielêgniarki. Z powodu jej arogancji odchodz¹ bardzo dobrzy specjaliœci, lekarze o wysokich kwalifikacjach, pracuj¹cy za marne grosze, podczas gdy decydenci maj¹ wygórowane, wysokie apana¿e. Przypomina to koniec lat 60., kiedy to wysoko partyjny, wszechw³adny kierownik wydzia³u zdrowia wyrzuci³ wspania³ego ordynatora pediatrii o wysokich kwalifikacjach oraz wszystkich lekarzy asystentów, po to by, zwolniæ miejsce dla osób wygodnych politycznie... Wtedy ka¿dy ba³ siê i nikt nie oœmieli³ siê walczyæ o innych, ale teraz ¿yjemy w wolnej Polsce i dajemy siê terroryzowaæ pojedynczym osobom nie maj¹cym pojêcia, jak nale¿y chroniæ, a nie utrudniaæ tak odpowiedzialn¹ pracê. Ludzie! Piszcie listy do redakcji, do programów telewizyjnych, do pos³ów takich jak pani Radziszewska, która ma du¿o odwagi i rozs¹dku. Nie dajmy siê zwariowaæ! Imiê i nazwisko znane redakcji GAZETA 15 Wywiad Nie sztuk¹ jest braæ Ze Zbigniewem Michalczykiem, g³ównym specjalist¹ ds. profilaktyki uzale¿nieñ UM Otwock o dzia³alnoœci Oœrodka Psychoprofilaktyki Spo³ecznej rozmawia Artur Kubajek Artur Kubajek: W ramach miejskiego programu zapobiegania alkoholizmowi i uzale¿nieniom uruchomiono wiosn¹ ubieg³ego roku Oœrodek Psychoprofilaktyki Spo³ecznej przy ul. Czaplickiego 7. Zbigniew Michalczyk: Wiosn¹ odby³o siê oficjalne otwarcie, jednak tak naprawdê ca³¹ par¹ Oœrodek ruszy³ od wrzeœnia. Okres wakacyjny przeznaczyliœmy na dopiêcie wszelkich spraw organizacyjnych. Zatrudnienie specjalistów, wyszukanie wolontariuszy. Ju¿ przygotowani szersz¹ dzia³alnoœæ rozpoczêliœmy z pierwszymi dniami roku szkolnego. W ramach dzia³alnoœci oœrodka zajmujemy siê trzema obszarami: poradnictwo dla m³odzie¿y i rodzin, inicjatywy m³odzie¿owe, czyli alternatywne formy spêdzania wolnego czasu przez m³odych ludzi oraz warsztaty i szkolenia skierowane do konkretnych grup zawodowych, miêdzy innymi nauczycieli. Przez kolejne miesi¹ce o placówce dowiadywa³o siê coraz szersze grono mieszkañców Otwocka. Odwiedzi³a nas wtedy ca³a masa ludzi, czêsto nawet z niesprecyzowanymi oczekiwaniami co do celu wizyty. Przychodzili, sondowali, zapoznawali siê z zakresem dzia³alnoœci Oœrodka. Zdarza³y siê osoby niedoinformowane, które s¹dzi³y na przyk³ad, ¿e mog¹ u nas uzyskaæ pomoc finansow¹. Liczyli, ¿e rozwi¹¿emy im miêdzy innymi problemy lokalowe. Du¿¹ grupê odwiedzaj¹cych stanowi³a m³odzie¿, która w naszej dzia³alnoœci najbardziej nas interesuje. Pojawia³y siê osoby z ró¿nymi problemami. A.K.:Tak wygl¹da³y pierwsze miesi¹ce dzia³alnoœci Oœrodka. Jak obecnie on dzia³a? Z.M.: Tak naprawdê dopiero z koñcem roku do placówki zaczê³y przychodziæ osoby, do 16 GAZETA których skierowana jest nasza oferta. Najczêœciej to m³odzie¿ z róznego rodzaju deficytami umiejêtnoœci psychospo³ecznych w wyniku których mo¿e wchodziæ w zachowania destrukcyjne np. siêganie po substancje psychoaktywne, agresja i przemoc. Nasi podopieczni to m³odzi ludzie w wieku od 13 do 20 lat Razem z nimi trafiaj¹ do nas równie¿ ich rodzice. Oczywiœcie w dalszym ci¹gu odwiedzaj¹ nas osoby z problemami, które niekoniecznie powinny byæ rozwi¹zywane u nas. Po konsultacji kierujemy je do merytorycznie przygotowanych instytucji – opieka spo³eczna, policja, s¹d. Nie jesteœmy przygotowani do tego, aby takimi osobami siê zajmowaæ, nawet ze wzglêdu na ich wiek. Czêsto s¹ to ma³e dzieci, jak równie¿ osoby starsze. Grono, które stale nas odwiedza, jest na tyle du¿e, ¿e w tak skromnym zespole trudno jest nam prowadziæ pewne dzia³ania. Osobiœcie zajmujê siê punktem konsultacyjnym. Wspó³pracuje z nami pani psycholog, terapeuta – instruktor terapii uzale¿nieñ. Niestety potrzeby s¹ du¿e. Najlepiej to obrazuje zjawisko, do którego dochodzi zaraz po szkoleniach dla rad pedagogicznych i rodziców. Po tych spotkaniach w naszej palcówce pojawia siê du¿a grupa m³odzie¿y z rodzicami. Na pocz¹tku przyprowadzani s¹ przez rodziców. Potem ju¿ naszym zadaniem jest zatrzymaæ tê m³odzie¿ w naszym Oœrodku, sprawiæ, aby na nastêpne spotkania przychodzili ju¿ dobrowolnie, a nie z przymusu. A.K.: Narkotyki, alkohol czêsto doprowadzaj¹ do konfliktów z prawem... Z.M.:Uzale¿nienia prêdzej czy póŸniej prowadz¹ do przestêpstw. Osoby uzale¿nione dla zdobycia u¿ywek s¹ w stanie zrobiæ wie- le. Tym bardziej lepiej jest zapobiegaæ tym zjawiskom. Nawi¹zaliœmy dobr¹ wspó³pracê z policj¹ i s¹dem. Zorganizowaliœmy ju¿ szereg spotkañ m.in. dla policjantów i kuratorów z wydzia³u rodzinnego i ds. nieletnich. Wspó³pracujemy z Domem Dziecka przy ul. Myœliwskiej i Komunardów. Wspó³pracuj¹ z nami równie¿ przedsiêbiorcy. Kr¹g ten stale siê poszerza. A.K.:Jak zagospodarowaæ m³odzie¿y wolny czas? Z.M.:W naszej dzia³alnoœci wiele uwagi poœwiêcamy konstruktywnemu spêdzaniu czasu przez m³odzie¿. W tym zakresie najbardziej pozytywny dzia³aniem jest Oœrodek Psychoprofilaktyki Spo³ecznej - Punkt Konsultacyjny Otwock, ul. Czaplickiego 7, tel. 779 70 98; 0 503 327 909 poniedzia³ek1400-1900 poradnictwo i konsultacje terapeutyczno-psychologiczne dla doros³ych oraz ich rodzin z problemem alkoholowym. wtorek15 00-1900 poradnictwo i konsultacje terapeutyczno-psychologiczne dla m³odzie¿y oraz ich rodzin z problemem adaptacji spo³ecznej (uzale¿nienia, trudnoœci wychowawcze, problemy w nauce) - grupa liderów m³odzie¿owych, œroda1500-1900 poradnictwo i konsultacje terapeutyczno-psychologiczne dla m³odzie¿y oraz ich rodzin z problemem adaptacji spo³ecznej (uzale¿nienia, trudnoœci wychowawcze, problemy w nauce) czwartek1500-1900 poradnictwo i konsultacje terapeutyczno-psychologiczne dla m³odzie¿y oraz ich rodzin z problemem adaptacji spo³ecznej (uzale¿nienia, trudnoœci wychowawcze, problemy w nauce), grupa psychoedukacyjna dla rodziców, pi¹tek1500-1900 alternatywne formy spêdzania wolnego czasu dla m³odzie¿y (wyjœcia do kina, teatru, wycieczki, spotkania z ciekawymi ludŸmi), grupa wolontariatu i liderów m³odzie¿owych. niezwykle popularny wolontariat m³odzie¿owy. W przeciwieñstwie do innych dzia³añ Oœrodka w tym zakresie mo¿emy powiedzieæ, ¿e dzia³a on od przesz³o dwóch lat. Swój pocz¹tek mia³ w LO im. Ga³czyñskiego, z którego wraz z uruchomieniem placówki przeniesiony zosta³ na Czaplickiego. Obecnie dzia³a 30-osobowa grupa osób, która mniej lub bardziej aktywnie w³¹cza siê w ro¿nego rodzaju akcje zwi¹zane z profilaktyk¹. M³ode osoby chêtnie uczestnicz¹ w organizacji festynów, zajêæ i przedstawieñ profilaktycznych, odbywaj¹cych siê na terenie placówek oœwiatowych. Wspomagamy œwietlice socjo-terapeutyczne. Wolontariat to tak¿e uczestnictwo w akcjach skierowanych do sprzedawców napojów alkoholowych, jak równie¿ wspomaganie m³odszych, m.in. poprzez pomoc w nauce. Warto w tym miejscu wspomnieæ o zakoñczonych warsztatach dziennikarskich. M³odzi twórcy uczestniczyli w podsumowaniu tej akcji w sto³ecznym klubie studenckim „Proxima”, gdzie otrzymali szereg nagród i wyró¿nieñ. Na bazie zdobytego doœwiadczenia powstanie gazetka profilaktyczna „M³odzi do m³odych”, redagowana przez nasz¹ m³odzie¿. Warto podkreœliæ, ¿e jest to inicjatywa ich samych. Przy Oœrodku funkcjonuje równie¿ grupa „liderów m³odzie¿owych”. S¹ to m³odzi ludzie - oko³o 12 osób - którzy swoj¹ postaw¹ w œrodowisku rówieœniczym s¹ noœnikiem zdrowego i konstruktywnego trybu ¿ycia. Powsta³a równie¿ grupa sympatyków wycieczek rowerowych. Uda³o nam siê zebraæ osoby do dru¿yny pi³karskiej. Ruszy³y równie¿ zajêcia art-terapii, na których uczymy wyra¿ania emocji i wra¿liwoœci. W pi¹tki odbywaj¹ siê spotkania organizowane przez m³odzie¿, które maj¹ na celu integrowanie, budowanie spójnoœci wœród ca³ej m³odzie¿y przychodz¹cej do poradni. Na jednym ze spotkañ goœciem by³o lider grupy „Sweet Noise” - Glaca, który opowiedzia³ o swoich z³ych doœwiadczeniach, bêd¹c teraz stanowczo na „nie” dla wszelkich uzale¿nieñ. A.K.: Dzia³alnoœæ Oœrodka to równie¿ doskonalenie kadr. Z.M.:Najwiêkszym naszym sukcesem jest uruchomienie Studium Profilaktyki Uzale¿nieñ. Zajêcia prowadzone przez specjalistów skierowane s¹ do osób, które rzeczywiœcie na terenie Otwocka zajmuj¹ siê profilaktyk¹ uzale¿nieñ. Do Studium zakwalifikowano 28 osób. W du¿ej mierze s¹ to nauczyciele otwockich szkó³ i placówek wychowawczych. Wœród tego grona s¹ równie¿ cz³onkowie komisji ds. alkoholowych, kurator za- wodowy, policjanci. Wiêkszoœæ z nich od dawna wspó³pracowa³a z nami i zajmuje siê na co dzieñ profilaktyk¹. Trzeba przyznaæ, ¿e to studium ruszy³o w³aœnie z inicjatywy tych osób. To one zg³osi³y koniecznoœæ dokszta³cenia, zintegrowania œrodowiska osób doros³ych, którym nie jest obojêtna przysz³oœæ m³odych ludzi. Argumentem za powstaniem Studium by³a równie¿ chêæ koordynacji dzia³añ wszystkich osób zajmuj¹cych siê na naszym terenie uzale¿nieniami. Poza tym do odniesienia zak³adanego celu jest potrzebna profesjonalna, dobrze wyszkolona, kadra. Mamy w³aœnie nadziejê, ¿e absolwenci tego Studium bêd¹ solidn¹ podstaw¹ dla wszelkich dzia³añ skierowanych do m³odzie¿y. Zajêcia prowadzone s¹ w soboty i niedziele, w budynku oœrodka przy ul. Czaplickiego. Program nauczania obejmuje 300 godzin zajêæ. Studium prowadzone jest przez firmê „Mazowiecki Powrót z U”. Dziêki temu, ¿e firma dzia³a na terenie Otwocka i dotowana jest z rz¹dowych funduszy przeznaczonych na profilaktykê, uda³o siê wynegocjowaæ korzystne warunki dla uczestników programu. Sami pokrywaj¹ tylko 20 proc. kosztów nauki. Poza tym zajêcia odbywaj¹ siê w naszym obiekcie, za wynajem którego nie musimy p³aciæ. Jest to realizowane na miejscu w Otwocku. S³uchacze Studium nie musz¹ jeŸdziæ na zajêcia do Warszawy. A.K.: Dzia³alnoœæ oœrodka dotowana jest przez Urz¹d Miasta. Czy s¹ to wystarczaj¹ce œrodki na funkcjonowanie placówki? Z.M.:Przekazywane przez w³adze miasta pieni¹dze wystarczaj¹ nam na funkcjonowanie oœrodka. Nie chcemy jednak tylko wieszaæ siê na garnuszku Urzêdu Miasta. Staramy siê sami pozyskiwaæ dodatkowe pieni¹dze z zewn¹trz, równie¿ pomoc rzeczow¹. Piszemy wiele pism do ró¿nych instytucji z proœb¹ o pomoc. Musze przyznaæ, ¿e wiele z nich spotyka siê z odzewem. Pozyskaliœmy m.in. artyku³y biurowe, z których porobiliœmy sporo wyprawek do szkó³ dla dzieci z ubogich rodzin. S³odyczami wspar³y nas zak³ady „Wedla”, które w formie paczek dotar³y jeszcze przed Œwiêtami Bo¿ego Narodzenia do dzieci najbardziej potrzebuj¹cych pomocy. A.K.:Czego brakuje placówce? Z.M.: Brakuje nam co najmniej jednej osoby, która mog³aby wesprzeæ dzia³ania w zakresie poradnictwa. Potrzeby s¹ naprawdê du¿e i w takim sk³adzie jest niezwykle trudno Nowy wiceprezydent Otwocka 1 lutego 2004 r. prezydent Otwocka, Andrzej Szaci³³o powo³a³ na swego zastêpcê Mariusza Strawiñskiego. Trzydziestoletni prawnik z wykszta³cenia, od urodzenia mieszka w Otwocku. Jako wiceprezydent zajmie siê m.in. inwestycjami, gospodark¹ komunaln¹, architektur¹ i gruntami. im sprostaæ. Od wrzeœnia zatrudniona jest na umowê zlecenie pani psycholog. Od paŸdziernika jest pani od wolontariatu. Na bazie tych osób budowaliœmy zespó³ realizatorów profilaktyki. Obecnie na umowy zlecenia pracuj¹ w oœrodku 4 osoby. Pozosta³e trzy pracuj¹ spo³ecznie. Ewentualne braki finansowe staramy siê sami rozwi¹zywaæ. Jak ju¿ wspomnia³em, szukamy œrodków finansowych i pomocy na zewn¹trz. Kieruj¹c siê swoj¹ ¿yciow¹ maksym¹, ¿e „nie sztuk¹ jest tylko braæ”, nie ogl¹damy siê tylko na w³adze Otwocka. Je¿eli pojawia siê jakiœ problem, próbujemy go sami rozwi¹zaæ. Przecie¿ mamy pomagaæ m³odym ludziom, którzy czêsto sami musz¹ sobie radziæ w ¿yciu. Dlatego i my musimy byæ zaradni. Dziêkujê za rozmowê. PROKURATURA INFORMUJE W dniach 23.02 - 27.02. 2004 r. w ramach Tygodnia Ofiar Przestêpstw prokuratorzy Prokuratury Rejonowej w Otwocku w godz. 9 - 15 bêd¹ udzielali osobom zainteresowanym informacji o uprawnieniach pokrzywdzonego. Prokurator Rejonowy mgr Hanna Tyboñ GAZETA 17 Samorz¹d lokalny Program Modelu Partnerstwa Lokalnego Partnerstwo dla spo³eczeñstwa Do zacieœnienia wspó³pracy na rzecz o¿ywienia gospodarczego lokalnych spo³ecznoœci zachêcali specjaliœci z Instytutu Wspó³pracy i Par tnerstwa Lokalnego. W spotkaniu, które odby³o siê w poniedzia³ek, 26 stycznia, w józefowskim Domu Dziecka, uczestniczyli nieliczni przedstawiciele w³adz samorz¹dowych, organizacji pozarz¹dowych i przedsiêbiorcy. - Realizacja programu opiera siê przede wszystkim na inicjatywach oddolnych, udziale znacz¹cej reprezentacji spo³ecznoœci lokalnej i budowaniu partnerstwa poprzez posiadane i wnoszone doœwiadczenie. Program zak³ada dzia³ania w trzech zakresach: lokalne o¿ywienie gospodarcze, szybkie reagowanie i wzmacnianie konkurencyjnoœci przedsiêbiorstw. Warsztaty, konferencje i szkolenia maj¹ zapoznaæ pracowników samorz¹du lokalnego z dodatkowymi narzêdziami budowania lokalnego partnerstwa i rozwi¹zywania problemów zwi¹zanych z o¿ywieniem gospodarczym. Poznane na warsztatach metody mog¹ byæ póŸniej skutecznie stosowane w spo³ecznoœci lokalnej w celu budowania partnerskich relacji pomiêdzy mieszkañcami, samorz¹dem, organizacjami i instytucjami. Pomagaj¹ one równie¿ w tworzeniu struktur, które sprzyjaæ bêd¹ tworzeniu lokalnego partnerstwa z wykorzystaniem dotychczasowych i nowych metod dzia³ania – wyjaœnia³a Aleksandra Otrêbska z IWiPL. Przyk³adem realizacji Programu jest powiat chrzanowski. W wyniku Warsztatów Lokalnego O¿ywienia Gospodarczego, które odby³y siê w powiecie chrzanowskim od stycznia do kwietnia 2000 r., wybrano projekt „Gospodarka odpadami”. Projekt ten zak³ada³ zmniejszenie bezrobocia, u³atwienie pozbywania siê odpadów i obni¿enie kosztów z tym zwi¹zanych, ochronê œrodowiska (zdrowa ¿ywnoœæ, woda, powietrze), co ma wp³yw równie¿ na podniesienie atrakcyjnoœci terenów i likwidacjê zagro- 18 GAZETA ¿enia dla zdrowia. Zaanga¿owanie istniej¹cych na rynku lokalnym firm, w tym komunalnych jednostek organizacyjnych, do wywozu odpadów w realizacji projektu pozwoli³o na ich przygotowanie do przysz³ych zadañ zwi¹zanych z odbiorem surowców wtórnych oraz zapewni³o utrzymanie miejsc pracy co najmniej na poprzednim poziomie. Zakoñczono równie¿ pierwszy etap projektu: edukacja ekologiczna, segregacja surowców. Drugi etap projektu to budowa Zak³adu Gospodarki Odpadami Komunalnymi, gdzie zatrudnienie znajdzie w sumie 45 osób, a tak¿e stworzenie lokalnego rynku odbioru i przetwarzania surowców wtórnych na terenie powiatu chrzanowskiego. Inwestycja ta bêdzie wykonywana etapami w okresie kilku najbli¿szych lat. Umo¿liwi to zatrudnienie wielu firm, w za³o¿eniu mieszkañców powiatu chrzanowskiego. W ramach ZGOK, 26 stycznia 2004 roku, uruchomiono sk³adowisko odpadami (z sortowni¹ i kompostowni¹), na które trafiaj¹ œmieci z terenu powiatu chrzanowskiego. Uczestnicy spotkania ¿yczliwie wyrazili siê o za³o¿eniach programu. W koñcz¹cej spotkanie dyskusji lokalni przedsiêbiorcy skierowali do w³adz samorz¹dowych wiele gorzkich s³ów, zarzucaj¹c im opiesza³oœæ w podejmowaniu decyzji. - Mówimy tu o zakrojonej wspó³pracy szerokiego grona osób i instytucji, której efektem ma byæ o¿ywienie gospodarcze naszego powiatu. Za³o¿enia mo¿e s¹ i dobre, jednak bez zmiany mentalnoœci urzêdników raczej nie ma szans na ich realizacjê. Wielokrotnie na decyzje zwi¹zane z prowadzon¹ dzia³alnoœci¹ gospodarcz¹ musimy czekaæ tygodniami, a nawet miesi¹cami. W³adze powinny pomagaæ, a nie utrudniaæ. Nas nie trzeba uczyæ prowadzenia biznesów. Nie trzeba wskazywaæ, jak tworzyæ miejsca pracy. Nam trzeba tylko pozwoliæ dzia³aæ - pada³y g³osy z sali. *** Recept¹ na sukces gospodarczy lokalnej spo³ecznoœci ma byæ zaprezentowany na spotkaniu Model Partnerstwa Lokalnego. Przekonani o tym z pewnoœci¹ s¹... specjaliœci z Instytutu. Czy tak¹ sam¹ opiniê chc¹ podzielaæ równie¿ samorz¹dowcy? S¹dz¹c po niskiej frekwencji – wypada myœleæ, ¿e raczej nie. Artur Kubajek Jadwiga Olszowska – Urban, Prezes Zarz¹du Instytutu Wspó³pracy i Partnerstwa Lokalnego Instytut Wspó³pracy i Partnerstwa Lokalnego powsta³ jako kontynuacja Programu Rozwoju Zawodowego, realizowanego w latach 1998 – 2000 przez Departament Pracy USA na obszarze województw œl¹skiego i ma³opolskiego. Rezultatem programu by³o m.in. zainicjowanie powstania zespo³ów przystosowania zawodowego w restrukturyzowanych przedsiêbiorstwach wielu ga³êzi gospodarki, organizacja warsztatów o¿ywienia gospodarczego w lokalnych spo³ecznoœciach oraz wzmocnienie konkurencyjnoœci przedsiêbiorstw poprzez szkolenia zawodowe metod¹ „Szybki Start”. W ci¹gu trzech lat uda³o siê zrealizowaæ dziesi¹tki projektów, które korzysta³y z rozwi¹zañ wypracowanych przez Model Partnerstwa Lokalnego Departamentu Pracy USA. Projekty te przyczyni³y siê do utrzymania lub powstania miejsc pracy, wyzwalania inicjatywy gospodarczej oraz upowszechniania idei lokalnej wspó³pracy i partnerstwa wielu œrodowisk – samorz¹du, organizacji pozarz¹dowych, pracodawców oraz zwi¹zków zawodowych. Obecnie Instytut realizuje szereg krajowych i miêdzynarodowych projektów. Wœród nich s¹ m.in. Program Wdra¿ania Modelu Partnerstwa Lokalnego na terenie Polski, Program Inicjowania Klubów Pomocy Kole¿eñskiej „Praca”. dodatkowe informacje: www.partnerstwo.org.pl Otwockie chóry œpiewaj¹ kolêdy 11 stycznia 2004 r. Chór „Lira” œpiewa³ kolêdy w koœciele Œw. Wincentego. Chór wykona³ najpiêkniejsze polskie kolêdy tradycyjne. Najwiêksze wra¿enie na s³uchaczach zrobi³a kolêda „Nie by³o miejsca dla Ciebie” i piêkna pieœñ bo¿onarodzeniowa w jêzyku angielskim „White Christmas”. Dwukrotnie bisowaliœmy. S³uchacze wyra¿ali swój aplauz na stoj¹co. Dyrygowa³ nasz wspania³y Dyrygent Czes³aw Woszczyk. Koncert poprzedza³a Msza œw., podczas, której równie¿ œpiewaliœmy. Wykonaliœmy nastêpuj¹ce utwory: „Anio³ pasterzom mówi³”, „Alleluja”, „Do szopy, hej pasterze”, „Lulaj¿e Jezuniu”. Po koncercie ksi¹dz Proboszcz Bogus³aw Kowalski zaprosi³ nas na plebaniê na uroczyst¹ kolacjê, podczas której ³amaliœmy siê op³atkiem i sk³adaliœmy sobie noworoczne ¿yczenia. Do wieczerzy zasiad³ z nami ksi¹dz Dziekan Jan Œwier¿ewski opiekun naszego chóru. Atmosfera podczas kolacji by³a bardzo mi³a, œpiewaliœmy kolêdy i cieszyliœmy siê, ¿e mo¿emy razem tworzyæ historiê chóralnego œpiewania w parafii. Ksi¹dz Proboszcz Kowalski swoj¹ obecnoœci¹ wniós³ powiew m³odoœci do naszej grupy. Sprawi³, ¿e zapomnieliœmy o ró¿nicach wieku, wykszta³cenia i pogl¹dów. Poczuliœmy siê jeszcze bardziej ze sob¹ zwi¹zani. 18 stycznia 2004 r. II Kolêdowy Przegl¹d Chórów Organizatorami Przegl¹du byli: Wydzia³ Kultury Urzêdu Miasta, Ksi¹dz Dziekan Jab³onowski z parafii na Kresach i chór „Cantores Reginea Poloniae” Parafii Matki Bo¿ej Królowej Polski. Na drugi ju¿ Kolêdowy Przegl¹d zorganizowany w Otwocku przyby³o wielu mi³oœników tego rodzaju muzyki. Nie zabrak³o przedstawicieli w³adz otwockich z panem prezydentem Andrzejem Szaci³³¹. Obecni byli tak¿e ksiê¿a z otwockich parafii. Jako pierwszy wyst¹pi³: Chór „Skowronki” Parafii œw. Józefa Oblubieñca NMP, pod dyrekcj¹ Zbigniewa JóŸwickiego, nastêpnie Chór „Via Mu- sica” Parafii œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus, pod dyrekcj¹ S³awomira £obaczewskiego (z powodu nieobecnoœci dyrygenta chór w zastêpstwie poprowadzi³ Pawe³ Straszewski ), dalej Chór „Lira” Parafii œw. Wincentego a‘ Paulo, pod dyrekcj¹ Czes³awa Woszczyka, Otwocki Chór Kameralny „Concordia”, pod dyrekcj¹ Jerzego £ysiaka, Chór Parafii Mi³osierdzia Bo¿ego, pod dyrekcj¹ Teresy Iwatowicz, Chór „Cantores Reginea Poloniae” Parafii Matki Bo¿ej Królowej Polski, pod dyrekcj¹ Arkadiusza Grotta. Przegl¹d zakoñczy³ wspólny œpiew chó- „Otwockie Skowronki” rów pod dyrekcj¹ Arkadiusza Grotta. Wykonaliœmy kolêdê „Serca ludzkie siê raduj¹”, do muzyki Jana Maklakiewicza i s³ów Hanny Jarowicz. Koncert przebiega³ w niezwykle ¿yczliwej atmosferze. Prowadzenie i komentarz dotycz¹cy historii i dzia³alnoœci poszczególnych chórów wyg³osi³a Sabina Rylska. Przedstawiony przez chóry repertuar by³ zró¿nicowany. Wykonano tradycyjne polskie kolêdy, ale tak¿e kolêdy wpisane w tradycjê innych narodów: ukraiñskie, hiszpañskie, wêgierskie. Chór „Concordia” zaœpiewa³ m.in. hiszpañski utwór „Alegres Pregona” i piêknie brzmi¹c¹, wêgiersk¹ ko³ysankê bo¿onarodzeniow¹, wykonan¹ piano (wyœpiewanie utworu piano wymaga ogromnego wk³adu pracy od ka¿dego zespo³u). Kolêdy rozbrzmiewa³y w koœciele Matki Bo¿ej Królowej Polski nie tylko w wykonaniu zespo³ów. Kilka kolêd œpiewali artyœci solo. El¿bieta Kociszewska – alt , z „Liry” wykona³a partiê solow¹ kolêdy „Silent Night”, Arkadiusz Guzek – tenor, z „Concordii” –zaœpiewa³ kolêdê „Witaj gwiazdo z³ota”, Dominik Kozera – tenor i Andrzej Wojda - bas, z „Cantores Reginea Poloniae”, wykonali w duecie kolêdê skomponowan¹ przez Dominika Kozerê. Na koncerty muzyki chóralnej organizowane w Otwocku przychodzi coraz wiêcej s³uchaczy. Koœció³ Matki Bo¿ej Królowej Polski wype³niony by³ po brzegi. Ka¿dy ze s³uchaczy na pewno znalaz³ coœ dla siebie i mamy nadziejê, ¿e czasu poœwiêconego na s³uchanie wykonywanych przez chóry kolêd nie uzna³ za stracony. Wszystkie chóry zaprezentowa³y wysoki poziom wykonania swojego repertuaru. Na zakoñczenie II Kolêdowego Przegl¹du Chórów „Otwock 2004” ka¿dy dyrygent otrzyma³ symboliczny bukiet kwiatów jako podziêkowanie za przygotowanie zespo³u do wziêcia udzia³u w przegl¹dzie. Po wystêpach Prezydent Otwocka Andrzej Szaci³³o podziêkowa³ chórzystom za wspania³¹ ucztê duchow¹. Wyrazi³ uznanie dla artystów i stwierdzi³ z radoœci¹, ¿e na terenie Otwocka mieszka wielu wspania³ych œpiewaków, kompozytorów i muzyków, którzy swoj¹ twórczoœci¹ upiêkszaj¹ zwyk³¹ codziennoœæ. Po czêœci oficjalnej ksi¹dz Dziekan W³odzimierz Jab³onowski zaprosi³ chóry na poczêstunek. Chórzyœci wymieniali doœwiadczenia, nie sk¹pili sobie wzajemnie pochwa³ z tytu³u piêknego brzmienia i wykonañ bardzo zró¿nicowanego repertuaru. Muzyka znów zjednoczy³a ludzi, rozgrza³a im serca i zbli¿y³a do siebie. II Kolêdowy Przegl¹d Chórów ju¿ za nami. Miejmy nadziejê, ¿e nie zabraknie chêci do organizowania kolejnych przegl¹dów ani organizatorom ani chórzystom i ¿e nie zabraknie oczywiœcie wielbicieli muzyki chóralnej. Bez Was drodzy s³uchacze, nasza praca pozbawiona jest sensu. Tylko Wasza obecnoœæ podczas koncertów, Wasze opinie, pozwalaj¹ wierzyæ nam, ¿e nasza praca jest komuœ potrzebna. Dziêkujemy Wam za to, ¿e jesteœcie. Ewa Bernat-Ogonowska GAZETA 19 Otwockie remanenty Wielkiej Orkiestry Œwi¹tecznej Pomocy G £ O S R A D N E G O 20 Chuligan godzien naœladowania! Z podziwem, satysfakcj¹ i dum¹ (a czêsto te¿ ze ³z¹ w oku) obywatele polscy i wielu innych krajów obserwowali i s³uchali, jak „gra” Wielka Orkiestra Œwi¹tecznej Pomocy pod batut¹ najbardziej cenionego i podziwianego polskiego chuligana – Jurka Owsiaka. Tylko w polskim „piekie³ku’ takie „zaszczytne” miano mo¿e byæ przypiête tak zas³u¿onemu i podziwianemu za dzia³alnoœæ charytatywn¹ na rzecz coraz ubo¿szej szpitalnej opieki medycznej z jej oddzia³ami niemowlêcymi i dzieciêcymi. Dziêki dzia³aniom J. Owsiaka i jego wspó³pracowników z Zarz¹du Fundacji WOŒP uratowano ¿ycie i zdrowie wielu setek niemowlaków i dzieci starszych. Tymczasem wielu funkcjonariuszy polskiego koœcio³a katolickiego, który chcia³by chodziæ w aureoli przewodnika charytatywnej dzia³alnoœci (m.in. poprzez dzia³alnoœæ „Caritas”), robi od wielu lat wszystko, by obrzydziæ nam Jurka Owsiaka i jego dzia³alnoœæ w ramach WOŒP i „Przystanku Wodstock”. Przynosi to skutek odwrotny, bior¹c pod uwagê stale rosn¹c¹ popularnoœæ powy¿szych dzia³añ, t³umy uczestników w kwestowaniu i na koncertach WOŒP i „Przystanku” i lawinowo rosn¹ce wp³aty na rzecz WOŒP – mimo ubo¿enia spo³eczeñstwa. Poza WOŒP drugim polem walki z J. Owsiakiem jest wielka impreza rockowa „Przystanek Wodstock”, gdzie „koœció³” organizuje konkurencyjn¹ w tym samym mieœcie i terminie imprezê dla m³odzie¿y. Próby wp³ywania na w³adze samorz¹dowe, by nie godzi³y siê na organizowanie „Przystanku Wodstock” na swym terenie, totalna krytyka i konkurencyjna impreza to typowe ju¿ dzia³ania przedstawicieli koœcio³a. Nie szczêdzi siê Jurkowi wrednych epitetów i nonsensownych zarzutów typu „szatan”, „krisznowiec”, kombinator, gorszyciel m³odzie¿y, narkoman itp. Przyk³adem negatywnego stosunku do WOŒP, a szczególnie do jej dyrygenta Jurka Owsiaka, jest Otwock, którego w³adze po 1989 r. s¹ bardzo spolegliwe GAZETA wobec polityki, wskazañ i potrzeb kleru (przyk³ad to okolicznoœci pozyskania przez Kuriê dzia³ki pod budowê Oœrodka Duszpasterskiego – czytaj koœcio³a przy ul. Andriollego /Filipowicza). Ta spolegliwoœæ na niechêtny stosunek kleru otwockiego do dzia³alnoœci WOŒP i J. Owsiaka by³a moim zdaniem przyczyn¹, ¿e w³adze Otwocka w latach 1993-1998 ca³kowicie ignorowa³y dzia³alnoœæ Fundacji WOŒP. Jedynie otwoccy harcerze podejmowali nieœmia³e próby w³¹czenia siê do kwestowania na rzecz WOŒP bez jakiejkolwiek pomocy ze strony Rady i Zarz¹du Miasta Otwocka. Ta niechêæ zosta³a prze³amana w 1988 r., gdy z mojej inicjatywy organizacj¹ Sztabu Otwockiego WOŒP i wielkiego koncertu (16 zespo³ów, fajerwerki, ognisko, pomoc fachowa obs³ugi bankowej kasy Sztabu, sponsorzy) zaj¹³ siê Otwocki Klub Sportowy „Start”. W nastêpnych latach pa³eczkê organizatora przejê³a Komenda Hufca ZHP, uzyskuj¹c zawsze skromn¹ pomoc od w³adz Miasta. Akcja ta wpisa³a siê do kalendarza najciekawszych, masowych imprez i akcji w Otwocku. Jakie by³o zdziwienie moje, wielu radnych, a przede wszystkim mieszkañców miasta, gdy nie doczekali siê organizacji koncertu i innych atrakcji towarzysz¹cych organizacji WOŒP jak w latach poprzednich. Setki zawiedzionej otwockiej spo³ecznoœci wraca³y ze Stadionu OKS „Start” w ostrych, czêsto niecenzuralnych s³owach krytykuj¹c w³adze Otwocka w szerokim tego s³owa znaczeniu. Krytyka ta by³a te¿ przekazywana w lokalnej prasie. Z wyjaœnieñ dzia³aczy Komendy Hufca ZHP - organizatorów tegorocznego Sztabu WOŒP wynika, ¿e wobec braku pomocy finansowej (b¹dŸ w postaci zaanga¿owania zespo³ów) ze strony w³adz Otwocka i sponsorów id¹cych œladem w³adz miejskich zrezygnowano z tradycyjnego koncertu i „Œwiate³ka do Nieba” ograniczaj¹c siê wy³¹cznie do kwestowania na ulicach Otwocka. Mimo tak niesprzyjaj¹cych okolicznoœci i konkurencji kwestuj¹cych przedstawicieli otwoc- kiego “Caritasu” na rzecz ofiar trzêsienia ziemi w Iranie – harcerze i ich wolontariusze zebrali imponuj¹c¹ kwotê ponad 50 tys. z³otych. Swoj¹ drog¹ trudno siê nie dziwiæ zbiegowi okolicznoœci, ¿e “Caritas” wybra³ sobie ten sam termin, gdy wiadomo by³o, ¿e uzyska znacznie mniejsze datki, ni¿ gdyby sw¹ zbiórkê zorganizowa³ tydzieñ wczeœniej lub póŸniej. Chyba, ¿e chodzi³o o to, by zebraæ jak najmniej pieniêdzy na rzecz poszkodowanych wyznawców Allacha przejmuj¹c jednoczeœnie czêœæ datków, które wp³ynê³yby do puszek wolontariuszy WOŒP. Nikt mnie nie przekona, ¿e zbie¿noœæ terminów by³a przypadkowa i nie chodzi³o tu o uderzenie w Owsiaka. By³ to cios poni¿ej pasa, ma³o celny i przyniós³ tylko karne punkty dla “Caritasu” i jego koœcielnego zaplecza. Z licznych wypowiedzi prasowych i rozmów z mieszkañcami Otwocka wynika, ¿e trafnie ocenili intencje „Caritasu” i biernoœæ w³adz miasta. Z wypowiedzi kwestuj¹cej m³odzie¿y i czêœci dziennikarzy wynika, ¿e czêsto kwestuj¹cy byli niemile widziani w pobli¿u koœcio³ów, ¿e na szczêœcie nieliczni ksiê¿a nazywali Owsiaka szatanem, ¿e zbierane s¹ pieni¹dze na Owsiaka, narkotyki i sekty. Wielu jednak ksiê¿y przychylnie traktuje dzia³ania Fundacji WOŒP i J. Owsiaka (mniej przychylnie). Przyk³adem pozytywnym mo¿e byæ fakt, gdy kwestuj¹c dzieci w 1998 r. zosta³y zaproszone przez proboszcza z koœcio³a na £ugach do œwietlicy na plebani, by w cieple mog³y zaczekaæ na koniec mszy, a do ich puszki w³o¿y³ 50 z³. Wczeœniej pozwoli³ na powieszenie na terenie koœcio³a plakatu WOŒP. Oceniaj¹c ostatni¹ (XII) akcjê WOŒP na terenie Otwocka nale¿y pogratulowaæ zapa³u i operatywnoœci otwockich harcerzy, a zganiæ za obojêtnoœæ i brak pomocy ze strony w³adz miasta. Jako radny wstydzê siê takiego stanowiska otwockiej w³adzy. Mo¿e w przysz³ym roku siê zrehabilitujemy? Radny Gerard Wo³odŸko Do Redakcji Sklep ogólnospo¿ywczy „Hala” przy ul. Poniatowskiego 1 w Otwocku. Na pierwszy rzut oka zupe³nie mile zaopatrzony sklep. W g³êbi bardzo dobra wêdlina sklepu „Wierzejki” i bardzo mi³a obs³uga. Robi³am tam zakupy sobie i innym. Czasami ktoœ mnie prosi³, ¿eby by³o coœ taniego i nie przeterminowanego. Robi³am wtedy wiêcej zakupów, patrz¹c na kartkê z list¹. Kiedy dosz³am do kasy, starsza pani zwróci³a mi uwagê: „Co pani tak chodzi i maca?”. Wyt³umaczy³am, o co chodzi i ¿e zamiast przyci¹gn¹æ do siebie klienta robi rzecz odwrotn¹. Dosta³o mi siê wtedy, i¿ nie potrafiê robiæ zakupów. Ju¿ zniechêci³am siê do tego sklepu, ale zostaj¹ mi³e panie ze sklepu „Wierzejki”. Kupuj¹c tam wêdliny i miêso znowu przy okazji kupowa³am produkty w „Hali”. Kasjerka wys³a³a za mn¹ pracownicê, ¿eby mnie pilnowa³a. Czu³am siê wtedy, jakbym mia³a coœ ukraœæ. Miarka przebra³a siê, kiedy po- desz³am do kasy, a kasjerka do mnie: „Gdzie pani ma te czekolady?”. Pytam: „Jakie czekolady?!”. „No te, co pani bra³a”. „Nie bra³am ¿adnych czekolad!”. „Przecie¿ widzia³am, ¿e bra³a pani czekolady”. By³a wtedy du¿a kolejka. Zdenerwowa³am siê. Kasjerka przebra³a miarê. Postawi³am torbê na ladzie mówi¹c: „Niech pani szuka tych czekolad”. Odpowiedzia³a: „Nie, nie bêdê. Z pani¹ to s¹ zawsze jakieœ problemy”. Ja na to: „To pani ma zawsze jakieœ problemy. Jak tak mo¿na oczerniaæ klienta?”. Podbieg³a pani Sawicka i przegrzeba³a mi torbê. Nic nie znajduj¹c odesz³a bez s³owa. Kasjerka w dalszym ci¹gu obs³uguj¹c klientów krzycza³a na mnie. Zwróci³am siê do pani Sawickiej, ¿e obowi¹zuje chyba jakaœ kultura i mówi siê „przepraszam”. Wysz³am ze sklepu, mówi¹c: „to jakiœ horror”. Pan z kolejki powiedzia³: „Szkoda, ¿e nie powiedzia³a, ¿e pani zjad³a te czekolady”. Inna pani doda³a: „Ta stara jest okropna, to nie pani pierwsza, ona oszukuje na kasie”. Trze- cia osoba powiedzia³ mi, ¿e by³am za grzeczna i ona by tak tego nie zostawi³a. Nie mog³am spaæ tej nocy. Na drugi dzieñ posz³am do tego sklepu. Zapyta³am, kto jest kierownikiem. Pani Pruszyñska Anna. Poprosi³am o ksi¹¿kê za¿aleñ. Odpowiedzia³a, ¿e nie ma. Gdy podesz³am do kasy z produktami i zapyta³am kasjerkê o nazwisko (by³a du¿a kolejka), kasjerka szybko uciek³a i zast¹pi³a j¹ kierowniczka. Gdy wysz³am ze sklepu, klienci mówili, ¿e kasjerka nie ma podejœcia do ludzi i zachowuje siê ordynarnie. Zapraszam do sklepu „Hala”, Poniatowskiego 1. Nie dotykaæ produktów, „nie macaæ”, nie kraœæ czekolad. Obiecujê, ¿e w ka¿dym innym sklepie w Otwocku jest milsza obs³uga. Klientka sklepu L I S T Y PS Niedawno na Mini Bazarku znalaz³am portfel w kosmetycznym sklepie. Odda³am go ekspedientce. A mo¿e to by³ portfel kasjerki? ROLA SZKO£Y W ORIENTACJI ZAWODOWEJ M£ODZIE¯Y NIEPE£NOSPRAWNEJ Jak wybraæ zawód? W dzisiejszych czasach rozwój otaczaj¹cego nas œwiata przebiega tak szybko, ¿e cz³owiek wspó³czesny nie mo¿e byæ fachowcem we wszystkich dziedzinach, a nawet nie orientuje siê we wszystkich mo¿liwoœciach zdobycia zawodu i jego wykonywania. Zmienia siê r ynek pracy, szerzy siê bezrobocie, wzrasta liczba informacji na temat zawodów i dróg kszta³cenia. To wszystko utrudnia podjêcie decyzji, co do wyboru zawodu, a tak¹ musi podj¹æ uczeñ, kiedy koñczy szkolê. Jeszcze wiêksze problemy z wyborem zawodu maj¹ osoby niepe³nosprawne. S¹ one w gorszej sytuacji, nie tylko zdrowotnej, ale czêsto psychologicznej i spo³ecznej, gdy¿ najbardziej odczuwaj¹ zagro¿enia, jakie nios¹ ze sob¹ szybkie zmiany polityczne i gospodarcze. Nowy system wymaga “zaradnoœci”, która charakteryzuje przede wszystkim ludzi sprawnych, nie potrzebuj¹cych pomocy. Tymczasem praca jest szczególnie istotna w ¿yciu osób niepe³nosprawnych. Stanowi dla nich nie tylko Ÿród³o utrzymania, osi¹gniêcia niezale¿noœci, ale tak¿e jest œciœle zwi¹zana z rewalidacj¹ – dochodzeniem do zdrowia, nadaje sens ¿yciu, daje szanse samorealizacji oraz integracji spo³ecznej. Jak wskazuj¹ badania i potoczne obserwacje, m³odzie¿ jest najczêœciej niezdecydowana, niedoinformowana i nieprzystosowana do podjêcia tak wa¿nej decyzji. Skoro uczniowie czuj¹ siê zagubieni, niedoinformowani i nie potrafi¹ podj¹æ decyzji zawodowej, oczekuj¹ zatem pomocy od rodziców, szko³y i innych instytucji. Zadaniem szko³y jest zapoznanie dzieci z ró¿norodnymi zawodami, szczególnie tymi z najbli¿szego otoczenia dziecka i zawodami rodziców. Nauczyciele budz¹ zainteresowanie uczniów ró¿norodn¹ dzia³alnoœci¹ zawodow¹ ludzi, kszta³tuj¹ ich pozytywny stosunek do pracy ludzkiej. Wyrabiaj¹ nawyk systematycznoœci i obowi¹zkowoœci w pracy, zachêcaj¹ do wspó³pracy w zespole. Na lekcjach jêzyka polskiego, geografii, techniki, lekcjach wychowawczych poznaj¹ wyma- gania, jakie stawiane s¹ przy wykonywaniu ró¿nych zawodów i towarzysz¹ce im przeciwwskazania zdrowotne itp. M³odzie¿ niepe³nosprawna ma niekiedy tyle przeciwwskazañ, ¿e trudno jest wymieniæ kilka dostêpnych dla niej zawodów. Nie mo¿na siê skupiaæ tylko na tym, jakie zawody s¹ dla tej m³odzie¿y niedostêpne, a raczej opieraæ siê na mocnych stronach i wskazywaæ te zawody, które uczeñ mo¿e wykonywaæ. Nauczyciel-wychowawca stara siê lepiej poznaæ uczniów, ich zdolnoœci, zainteresowania, wiadomoœci, które bêd¹ istotne przy wyborze przysz³ego zawodu. Aktywizuje uczniów do samopoznania i samooceny w zakresie wiedzy o w³asnych zainteresowaniach i potrzebach, kszta³tuje umiejêtnoœæ dokonywania pierwszych decyzji. Wspomagaj¹ go w tej pracy psycholog, pedagog, lekarz i pracownicy poradni psychologiczno–pedagogicznej. Osoby prowadz¹ce orientacjê zawodow¹ w szkole specjalnej nie powinny wyrêczaæ uczniów, ale aktywizowaæ, wzmacniaæ ich i ukierunkowywaæ, tak aby sami mogli podejmowaæ trafne decyzje zawodowe. mgr Marzena Ciosek – Pawlik mgr El¿bieta £ysik GAZETA 21 Po¿egnanie jesieni w „Ekonomiku” Wystawa w bibliotece Jak mo¿na wykorzystaæ bibliotekê szkoln¹ do rozwijania wœród m³odzie¿y wra¿liwoœci na piêkno przyrody - naszej ma³ej ojczyzny? Takie pytanie postawi³yœmy sobie z nauczycielk¹ jêzyka polskiego w naszej szkole - pani¹ Katarzyn¹ Mroczek. W odpowiedzi na nie postanowi³yœmy na pocz¹tku grudnia ubieg³ego roku zorganizowaæ w bibliotece wspólnie z m³odzie¿¹ wystawê fotograficzn¹ „Jesieñ w obiektywie”. Zgromadzi³yœmy zdjêcia okolic Otwocka wykonane przez uczniów klasy pierwszej „R”: Martynê Æwiek, Marcina Kraœniewskiego, Bart³omieja £ysiaka, Rados³awa Kociszewskiego, Sebastiana Wojciechowskiego, Kamila Króla, Magdalenê Smoliñsk¹, Katarzynê Jab³oñsk¹, Rafa³a Szczegielniaka. Znaczn¹ ich czêœæ zawiesi³yœmy w antyramach, inne umieœci³yœmy obok nastêpuj¹cych fragmentów poezji podkreœlaj¹cych smutnawy, melancholijny, ale i piêkny zarazem nastrój tych fotografii: Oto widzisz znowu jesieñ, Cz³owiek tylko le¿a³by i spa³. Za³ó¿¿e twój szmaragdowy pierœcieñ: blask zielony bêdzie mi³o gra³ Konstanty Ildefons Ga³czyñski Zawodzi wiatr jesienny, ³ka miêdzy drzewami Pieœni¹ smêtn¹, nu¿¹c¹ dla obcego ucha. Nasz¹ mow¹, to znaczy mow¹ tych, co ³zami wœród grobów b³¹dz¹cego pozdrawiaj¹ ducha. Antoni S³onimski 22 GAZETA Pnie siê po murze ...czerwone wino. Wino czerwone! I wtedy wie siê, ¿e to... ju¿ jesieñ! ¿e to ju¿ jesieñ! Halina Szayerowa Swoiste ramy wystawy tworzy³y: z prawej strony szkic starodawnego aparatu fotograficznego wykonany na szarym papierze formatu A-1, z lewej zaœ taki sam papier z fragmentem wiersza Leopolda Staf- fa „Deszcz jesienny”. Ca³oœæ udekorowa³yœmy zasuszonymi liœæmi i ga³¹zkami jarzêbiny. Ekspozycja by³a dostêpna przez tydzieñ. Cieszy³a siê doœæ du¿ym powodzeniem wœród spo³ecznoœci szkolnej. Pierwszego dnia zwiedzaj¹cym towarzyszy³y odtwarzane z magnetofonu dŸwiêki przyrody oraz wywo³uj¹ca nastrojowy klimat woñ kadzide³ek ró¿anych. W ten sposób chcia³yœmy uœwiadomiæ m³odzie¿y mo¿liwoœæ wyra¿enia nastroju jesieni muzyk¹ i zapachem. Powodzenie wystawy utwierdzi³o nas w przekonaniu, ¿e biblioteka szkolna jest dobrym miejscem do organizowania podobnych przedsiêwziêæ. Obecnie pracujemy nad ekspozycj¹ poœwiêcon¹ kulturze œredniowiecza. Anna Falêcka nauczyciel-bibliotekarz w Zespole Szkó³ Ekonomiczno-Gastronomicznych im. St. Staszica w Otwocku XII Fina³ Wielkiej Orkiestry Œwi¹tecznej Pomocy w Otwocku Wielka kwesta Ju¿ po raz pi¹ty zagra³a w Otwocku Wielka Orkiestra Œwi¹tecznej Pomocy. Organizatorem sztabu by³a Komenda Hufca ZHP Otwock, która szefowanie sztabem powierzy³a pwd. Adamowi ¯órawskiemu. W tym roku nie uda³o nam siê zebraæ wystarczaj¹cej iloœci sponsorów w celu zorganizowania koncertu i Œwiate³ka Do Nieba, wiêc ca³y nasz wysi³ek poœwiêciliœmy na zorganizowanie zbiórki pieniêdzy przez wolontariuszy. Jak co roku zg³osi³o siê ich du¿o, wiêc musieliœmy dokonaæ wyboru (do dyspozycji mieliœmy 125 ankiet dla wolontariuszy). Pierwszy wolontariusz po identyfikator pojawi³ siê ju¿ o 4.30, a o godzinie 9.30 wszystkie identyfikatory by³y odebrane. Zbiórka pieniêdzy przebiega³a w tym roku wyj¹tkowo spokojnie, a to dziêki zaanga¿owaniu otwockiej policji i stra¿y miejskiej – za co im serdecznie dziêkujemy. Wolontariusze Komenda Hufca ZHP Otwock – za³o¿yciel otwockiego sztabu XII Fina³u Wielkiej Orkiestr y Œwi¹tecznej Pomocy – pragnie z³o¿yæ serdeczne podziêkowania dla Pana Dyrektora Czes³awa Woszczyka i pracowników M³odzie¿owego Domu Kultury w Otwocku za okazan¹ pomoc i udostêpnienie pomieszczeñ na organizacjê tegorocznego Fina³u. do swych puszek uzbierali kwotê 48 279,84 z³, bilon walut wymienialnych, bilon i banknoty walut niewymienialnych oraz dary rzeczowe. I w tym miejscu pragnê gor¹co podziêkowaæ wszystkim kwestuj¹cym, jak i tym, którzy wrzucali pieni¹dze do puszek. Liczymy na Was w przysz³ym roku. Otwocki sztab Wielkiej Orkiestry Œwi¹tecznej Pomocy nie móg³by spokojnie pracowaæ w tym dniu bez wsparcia sponsorów, którym serdecznie dziêkujê i zapraszam do wspó³pracy za rok. A oto nasi sponsorzy: - Agencja Ochrony EURODAN – dba³a o bezpieczeñstwo w siedzibie sztabu i przechowa³a zebrane pieni¹dze przez noc, - BANK PKO BP SA – dziêkujemy za wypo¿yczenie liczarek, dziêkujemy Paniom z tego banku za pomoc w liczeniu i segregowaniu kasy - BANK PEKAO SA – dziêkujemy za pomoc w dokonaniu wp³aty zebranej kasy na konto fundacji, dziêkujê Pani z tego banku za pomoc w liczeniu i segregowaniu kasy, - MORAND – artyku³y papiernicze, - METROPIZZA – wy¿ywienie dla sztabu, - Artyku³y spo¿ywcze Hurt-Detal (w³aœciciele pp. Dworakowscy) z Józefowa, cukiernia „Markiza” z Józefowa, „Marc Pol” z Józefowa, „Vida” z Józefowa – dziêki swojej ofiarnoœci wsparli pracê sztabu. Uwa¿am tegoroczne kwestowanie za udane, kwotê zebran¹ za okaza³¹ i mam nadziejê, ¿e za rok uda nam siê zebraæ jeszcze wiêcej. Z harcerskim pozdrowieniem CZUWAJ! Szef Sztabu Otwockiego WOŒP pwd Adam ¯órawski PS. Organizacja imprezy zaplanowanej na ca³y dzieñ, w któr¹ zaanga¿owanych jest tak wiele osób, to zadanie nie³atwe. Wiedz¹ o tym tylko ci, którzy ju¿ kiedyœ podjêli siê takiego trudu. Dlatego wielkie s³owa uznania nale¿¹ siê harcerzom i Komendzie Hufca ZHP Otwock zarówno za Fina³y w latach ubieg³ych, jak i tegoroczny. Choæ nie dopisali sponsorzy (nie by³o imprez towarzysz¹cych), to sama zbiórka przebiega³a sprawnie, spotykani na ulicach wolontariusze byli bardzo sympatyczni, a my, otwocczanie, mogliœmy dziêki temu zaistnieæ na wielkiej mapie Orkiestry Œwi¹tecznej Pomocy. E. B. GAZETA 23 Jase³ka, Jase³ka, Jase³ka! 18.01.2004 r. Parafia pw. Zes³ania Ducha Œwiêtego przy ul. ¯eromskiego w Otwocku goœci³a laureatów „XI Przegl¹du Jase³ek”. Wœród zebranych goœci i licznie zgromadzonej publicznoœci uczestnicy poczuli siê jak prawdziwi aktorzy. Prawdziwa scena, œwiat³a reflektorów, piêkne stroje, œwi¹teczna atmosfera oraz ci¹gle migaj¹ce flesze aparatów fotograficznych dostarczy³y m³odym artystom mi³ych wra¿eñ i przyjemnych prze¿yæ. W koñcu niecodziennie zdarza siê zaj¹æ I miejsce i byæ najlepszym! Przedstawienia tematycznie podobne, jednak oprawa bardzo ró¿norodna, dlatego ka¿dy kolejny wystêp ogl¹da³o siê z bardzo du¿ym zainteresowaniem. Udzia³ w „XI Przegl¹dzie Jase³ek” zg³osi³y 23 placówki szkolne i szkolno-wychowawcze. Zgodnie z ocen¹ 6-osobowego jury przyznano nastêpuj¹ce miejsca: w kategorii dzieci przedszkolnych: I miejsce i nagrodê Prezydenta Miasta otrzyma³o Przedszkole Nr 18 II miejsce i nagrodê Prezydenta Miasta otrzyma³o Przedszkole Nr 4 III miejsce i nagrodê Prezydenta Miasta otrzyma³o Przedszkole Nr 15 Wyró¿nienie Dyrektora OCK otrzyma³y: Przedszkole Nr 17, Przedszkole „Anielinek” i Przedszkole Nr 6 w kategorii dzieci szkó³ podstawowych: I miejsce i nagrodê Przewodnicz¹cej Rady Miasta otrzyma³a Szko³a Podst. Nr 12 - kl. IV II miejsce i nagrodê Przewodnicz¹cej Rady Miasta otrzyma³a Spo³eczna Szko³a Podst. Nr 96 III miejsce i nagrodê Przewodnicz¹cej Rady Miasta otrzyma³a Szko³a Podst. Nr 12 - kl. III d i III e Wyró¿nienie Dyrektora OCK otrzyma³y: Szko³a Podst. z Warszawic kl. IV i Szko³a Podst. z Nadbrze¿a w kategorii m³odzie¿y gimnazjalnej i szkó³ œrednich: I miejsce i nagrodê Prezydenta Miasta otrzyma³ M³odzie¿owy Dom Kultury II miejsce i nagrodê Przewodnicz¹cej Rady Miasta Otwocka otrzyma³o L.O. im. K. I. Ga³czyñskiego 24 GAZETA Statuetki za zajêcie pierwszych trzech miejsc wrêczyli Przewodnicz¹ca Rady Miasta Alicja Azulewicz-Rek i Wiceprezydent Miasta Otwocka Robert Mroczek, wyró¿nienia przekaza³ Dyrektor OCK Jan Tabencki. Za udzia³ w „XI Przegl¹dzie Jase³ek” wszyscy uczestnicy otrzymali dyplomy i gromkie oklaski zadowolonej z wystêpów publicznoœci. El¿bieta Kwiatkowska Spotkanie z Kir¹ Ga³czyñsk¹ towym konkursem pt. „Tylko Ga³czyñski”, a zakoñczy³ (wprawdzie ju¿ w nastêpnym roku) w³aœnie spotkaniem z córk¹ poety. Dla wyj¹tkowego goœcia m³odzie¿ przygotowa³a przedstawienie wed³ug poematu „Wit Stwosz” K.I. Ga³czyñskiego z podk³adem chora³u gregoriañskiego. Kira Ga³czyñska przyzna³a, ¿e od dawna marzy³a o spotkaniu z otwock¹ m³odzie¿¹. Do otwockiego liceum im. K. I. Ga³czyñskiego zawita³a po raz pierwszy, dlatego z du¿ym zainteresowaniem przys³uchiwa³a siê i odpowiada³a na pytania m³odzie¿y. Opowiada³a o ¿yciu ojca, jakim by³ cz³owiekiem i sk¹d bra³ pomys³y do swoich Kira Ga³czyñska otrzyma³a oprócz kwiatów obraz Magdy Firl¹g, który wygra³ w konkursie utworów. Ga³czyñ- 23 stycznia urodzi³ siê Konstanty Ildefons Ga³czyñski. W 99. rocznicê tych urodzin, na zaproszenie nauczycieli polonistów, do otwockiego liceum przyjecha³a córka patrona szko³y - Kira Ga³czyñska. Spotkanie to zamyka³o cykl uroczystoœci zaplanowanych na Jubileuszowy Rok Ga³czyñskiego, który rozpocz¹³ siê ju¿ w styczniu 2003 r. powia- ski by³ cz³owiekiem niezwykle skromnym, wyznawc¹ etosu pracy. Potrafi³ jednoczyæ fantazjê z realizmem, dowcip z liryk¹ nastrojow¹. Niektóre utwory ojca powstawa³y jako mi³e przerywniki w trakcie pracy nad innymi powa¿nymi utworami. Z dzieciñstwa pani Kira mi³o wspomina przyjazdy do Anina i Otwocka, nad Œwider. Obecnie odwiedzaj¹c te miejsca widzi, jak bardzo zmieni³y siê okolice i budowle zapamiêtane w najm³odszych latach. - W miejscu budyneczków z tradycj¹ stoj¹ nowoczesne maszkary budowlane – z ¿alem podkreœli³a. Po œmierci poety córka wyprowadzi³a siê z rodzinnego domu, a wszystkie rzeczy z jego pokoju zosta³y wywiezione do Muzeum. Zosta³ tylko modlitewnik, który pani Kira zatrzyma³a dla siebie, „aby móc wêdrowaæ przez pozacierane kartki”. Na koñcu modlitewnika znalaz³a stare, zardzewia³e szpilki do w³osów matki autora. Ten modlitewnik s³u¿y jako ³¹cznik z przesz³oœci¹. Anna Sêdek Organizatorem spotkania by³a nauczycielka jêz. polskiego Urszula Zmorka. W przedstawieniu „Wit Stwosz” wziêli udzia³ uczniowie: Anna Buzuk, Magda Podgórzak, Anita Tomczak, Marzena Zduñczyk, Magda Smus, Piotr Kwiatkowski. plastycznym zainspirowanym twórczoœci¹ Ga³czyñskiego GAZETA 25 I Powiatowy Konkurs Kolêd i Pastora³ek – Tej zimy doroczny konkurs kolêd i pastora³ek przejê³o pod swe skrzyd³a Starostwo Powiatowe w Otwocku nadaj¹c mu zasiêg obejmuj¹cy wszystkie gminy naszego powiatu. Po przes³uchaniach, które odby³y siê 17 stycznia, jury w sk³adzie: Arkadiusz Grott, Marek Po³ynko i ks. Andrzej Daniewicz przyzna³o nagrody w trzech kategoriach: solistów ze szkó³ podstawowych, solistów z gimnazjów i liceów oraz w kategorii zespo³owej. Uroczyste og³oszenie wyników i koncert laureatów odby³y siê w auli Liceum Ogólnokszta³c¹cego im. Ga³czyñskiego w Otwocku 25 stycznia 2004 r. Zanim og³oszono wyniki, gospodarz koncertu – dyrektor Liceum, a zarazem wiceprzewodnicz¹cy Rady Miasta Otwocka, Wojciech Dziewanowski powita³ przyby³ych goœci: wicewojewodê mazowieckiego Adama Mroczkowskiego, starostê Miros³awa Pszonkê, wicestarsotê Janusza Krupê, prezydenta Otwocka Andrzeja Szaci³³ê, przewodnicz¹c¹ Rady Miasta Otwocka Alicjê Azulewicz-Rek, wójta Gminy Celestynów Tomasza At³owskiego, wójta Gminy Ko³biel Adama Budytê, przedstawicieli œrodowisk oœwiatowych, muzycznych oraz licznie przyby³ych rodziców i uczestników konkursu. W ciekawej scenografii, przygotowanej przez Ryszarda Poœrednika, wspania³e nagrody i dyplomy ufundowane przez Starostwo Powiatowe i Urz¹d Miasta Otwocka otrzymali odpowiednio: „Gwarki” z Rudzienka 26 GAZETA w kategorii szkó³ podstawowych: 1. miejsce – Julia Wêgrowicz 2. miejsce – Sylwia Nowak 3. miejsce – Agata Kuœmierczyk wyró¿nienie – Joanna Teperek (przygotowywane przez S³awomira Winnickiego w klubie „Smok”); w kategorii gimnazjów i liceów: 1. miejsce - Marta Kopka 2. miejsce – Aleksandra Bro¿ek 3. miejsce – Faustyna Kucharska (Studio Piosenki MDK pod kierunkiem Czes³awa Woszczyka) ex aequo 3. miejsce – Magdalena Barcz z Gimnazjum Nr 1 z Otwocka wyró¿nienie – Irena Mirzojewa z Gimnazjum Nr 4 w Otwocku; w kategorii zespo³ów: S. Nowak F. Kowalska M. Kopka A. Bro¿ek J. Wêgrowicz A. Kuœmierczyk 1. miejsce – Zespó³ „Œwiat³o – ¯ycie” z Parafii MBCz z Józefowa 2. miejsce – Zespó³ wokalny z MDK w Otwocku 3. miejsce – Zespó³ „Andromeda” ze Szko³y Podst. Nr 6 w Otwocku ex aequo 3. miejsce - Kwartet Wokalny z Publicznego Gimnazjum w Karczewie wyró¿nienie – Zespó³ „Celestynki” ze Szko³y Podst. w Celestynowie oraz Zespó³ „Gwarki” ze Szko³y Podst. w Rudzienku. Po nagrodach przyszed³ czas na wystêpy, których nag³oœnieniem zajêli siê: Micha³ Roman i Pawe³ Wojtasik, a oœwietleniem, niekiedy w oparach dymu (zaplanowanego!) – Przemys³aw Grêzak. Laureaci, jak na finalistów przysta³o, zaprezentowali siê na scenie znakomicie; publicznoœæ szczególnie gor¹co nagrodzi³a oklaskami wystêp „Gwarków” z Rudzienka ubranych w stroje ludowe, którzy jeszcze po koncercie zaœpiewali „nadprogramow¹” piosenkê! Ewa Banaszkiewicz Otwock 2004 „Andromeda” ze Szko³y Podstawowej nr 6 w Otwocku „Œwiat³o - ¯ycie” z Józefowa Kwartet wokalny z Publicznego Gimnazjum w Karczewie Zespó³ wokalny z MDK Otwock „Celestynki” z Celestynka Nagrodê wrêcza Alicja Azulewicz-Rek... ... i Miros³aw Pszonka GAZETA 27 Najm³odsi - najstarszym Przedszkolaki ujê³y serca Seniorów W œlad za nimi przybyli: Matka Boska z dzieci¹tkiem Jezus, Œw. Józef, pastuszkowie i Trzej Królowie. Z wizyt¹ przyby³ równie¿ papie¿ Jan Pawe³ II. Kolorowy orszak zaœpiewa³, zatañczy³, serca babæ i dziadków rozbawi³... W biblijne role wcielili siê najm³odsi mieszkañcy Ml¹dza z Przedszkola nr 20, którzy odegrali dla podopiecznych Domu jase³kowe przedstawienie. Profesjonalnie wykonany przez m³odych aktorów program artystyczno-muzyczny uj¹³ serca licznie zgromadzonych Seniorów, którzy gromkimi brawami nagradzali ka¿d¹ odegran¹ przez milusiñskich biblijn¹ scenê. Na twarzach uczestników spotkania, zarówno goœci, jak i gospodarzy, na d³ugie chwile zagoœci³y szerokie uœmiechy. Nie oby³o siê równie¿ bez ³ez wzruszenia. Przedstawienie jase³kowe nie by³o jedyn¹ niespodziank¹, któr¹ przygotowa³y w tym dniu dzieci. Z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka przedszkolaki zadedykowa³y szacownej widowni dwie przepiêkne piosenki nawi¹zuj¹ce treœci¹ do radoœci, jak¹ babciom i dziadkom nios¹ na co dzieñ ich wnuczêta. Wszystkim mieszkañcom „Wrzosu” mali aktorzy wrêczyli s³odkie kwiatki, wykonane w³asnorêcznie z kolorowej bibu³y i cukier- 28 GAZETA ków. – Nawet nie wyobra¿a Pan sobie, jak wiele radoœci i nadziei da³y nam te maluchy. Jak one ³adnie œpiewa³y! Jak mocno anga¿owa³y siê w swoje role! Naprawdê wielkie, ale to wielkie brawa! I jeszcze wiêksze podziêkowania – nie ukrywa³a wzruszenia pani Halina, od szeœciu lal mieszkanka „Wrzosu”. Jak zapowiadali m³odzi artyœci i ich opiekunowie, nie bêdzie to ich jedyna wizyta w Domu przy ul. Zag³oby. – Wrócimy do Pañstwa ju¿ nied³ugo – zapewnia³y wspólnie przedszkolaki i ich wychowawcy. Artur Kubajek fot. A. Kubajek Do niecodziennej wizyty dosz³o w Domu Opieki Spo³ecznej „Wrzos”. W styczniowe mroŸne po³udnie pensjonariuszy odwiedzili heroldowie nios¹cy radosn¹ nowinê... Szko³y im. Œwiêtej Rodziny - to dzia³aj¹ca od 10 lat Spo³eczna Szko³a Podstawowa nr 96 i istniej¹ce od piêciu lat Spo³eczne Gimnazjum nr 1 - maj¹ swoj¹ siedzibê w Otwocku-Œwidrze przy koœciele pw. Œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus. 27. osobowym zespo³em nauczycieli kieruje Danuta Walasek - dyrektor szkó³. Wpatruj¹c siê w swego patrona szko³y podkreœlaj¹ rolê rodziny w procesie wychowania. Sprzyjaj¹ temu liczne imprezy, m.in. jesienny Piknik Rodzinny i styczniowe Rodzinne Kolêdowanie. Ciep³em rodzinnym uczniowie i nauczyciele dziel¹ siê tak¿e z innymi. Tradycj¹ ju¿ sta³y siê wystêpy ma³ych aktorów przed pensjonariuszami Domu Pomocy Spo³ecznej w Ml¹dzu oraz pomoc i aktywne uczestniczenie w ¿yciu dzieci z Domu Dziecka Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Rodzinne Kolêdowanie po raz trzeci Kolêda - to s³owo mieœci w sobie ciep³o, radoœæ, wspólnotê… Tak w³aœnie rozumiej¹ je uczestnicy „Rodzinnego kolêdowania” po raz trzeci zorganizowanego przez Szko³y Œwiêtej Rodziny w Otwocku-Œwidrze. Tradycj¹ szko³y sta³y siê spotkania kolêduj¹cych rodzin - szkolnych i zaprzyjaŸnionych ze szko³¹. W tym roku, dziêki uprzejmoœci ks. proboszcza Andrzeja Rabija, kolêdowanie odby³o siê na plebanii ksiê¿y misjonarzy Œwiêtej Rodziny przy parafii pw. Œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus. 16 stycznia wspólnie œpiewa³o polskie kolêdy ponad dwadzieœcia rodzin, w tym tak¿e absolwenci i przyjaciele szko³y. Prawdziwie rodzinn¹ atmosferê pomóg³ stworzyæ wystrój wnêtrza oraz upominki dla uczestników - wszystko przygotowane przez rodziców, nauczycieli i dyrekcjê szko³y. Nietrudno by³o poddaæ siê nastrojowi przy blasku œwiec, trzymaj¹c w d³oniach œwi¹teczne bombki… Rodzinne kolêdowanie nie ma charakteru konkursu - uczestniczyæ mo¿e w nim ka¿dy. I tak by³o w tym roku. Niektórzy przygotowali prawdziwe niespodzianki - instru- mentalne wersje znanych kolêd, kolêdy bardzo ma³o znane lub zaaran¿owane w nowatorski sposób. Tu trzeba wymieniæ bogactwo instrumentów - od dzwonków i bêbnów ludowych, na których grali najm³odsi, po gitary klasyczne, flet prosty, akordeon i fortepian. Najwa¿niejsze jednak by³o wspólne œpiewa- Szko³y nie tylko z „klas¹” Po raz kolejny dzieci i m³odzie¿ Szkó³ im. Œwiêtej Rodziny w Otwocku odwiedzi³y pensjonariuszy Domu Pomocy Spo³ecznej w Ml¹dzu, aby choæ na krótko umiliæ im czas spêdzany z dala od bliskich. Wizyty uczniów sta³y siê ju¿ tradycj¹ obu placówek. Pomys³ narodzi³ siê rok temu, kiedy to po raz pierwszy mali artyœci zawitali w Ml¹dzu ze swoim przedstawieniem jase³kowym. Od pocz¹tku zyskali sobie wielk¹ sympatiê mieszkañców. Opiekunki ko³a teatralnego (Ewa Ga³¹zka i Katarzyna Zagórska) postanowi³y wiêc czêœciej zjawiaæ siê w Domu Seniora i prezentowaæ dokonania dzieci. Ju¿ w maju ubieg³ego roku uda³o siê wystawiæ kolejny spektakl m³odych aktorów, który nosi³ tajemniczy tytu³ Smocze perypetie. Szczególne wra¿enie na pensjonariuszach Domu wywar³y tañce i piosenki wykonane przez dzieci, bo dziêki nim przynajmniej przez chwilê Dom Seniora rozbrzmiewa³ dzieciêc¹ muzyk¹ i œmiechem. Przed Œwiêtami Bo¿ego Narodzenia uczniowie przygotowali œwi¹teczne karty oraz s³odycze, które zawieŸli pensjonariuszom. Wzruszenie i podziêkowania osób, do których podarunki trafi³y, by³y dla m³odzie¿y niezapomnianym prze¿yciem i lekcj¹, któr¹ - jak sami mówi¹ - zapamiêtaj¹ na d³ugo. W ostatnich dniach najm³odsi uczniowie szko³y podstawowej wyst¹pili w Domu Pomocy Spo³ecznej z nowym przedstawieniem jase³kowym, które bardzo podoba³o siê podopiecznym i pracownikom Domu. Jesteœmy dumni z dokonañ naszych uczniów, z tego, ¿e s¹ wra¿liwi na los innych ludzi, potrafi¹ ofiarowaæ im swój czas i uwa- nie, czêsto spontaniczne i niekoniecznie profesjonalne… Okres Bo¿ego Narodzenia mija. Na kolêdy przyjdzie nam poczekaæ ca³y rok. Jednak warto, wiedz¹c, ¿e mo¿na je prze¿ywaæ w taki sposób. tekst i zdjêcia: Anna Czarnecka gê. W Szko³ach Œwiêtej Rodziny stawiamy nie tylko na rozwój intelektualny uczniów, ale zale¿y nam tak¿e na uwra¿liwianiu ich na potrzeby ludzi ¿yj¹cych obok. Mo¿emy poszczyciæ siê podwójnym certyfikatem „Szko³y z klas¹”. Jest to tytu³ nobilituj¹cy, wiêc wszystkie nasze poczynania zmierzaj¹ do potwierdzania go w rzeczywistoœci Katarzyna Pielak i Ma³gorzata Zagórska GAZETA 29 Miss Babcia Otwocka 2004 zosta³a wybrana 16 stycznia br. przez szeœcioosobowe jury podczas wieczorku tanecznego zorganizowanego w klubie „Smok” taneczne organizowane w 2004 roku w Klubie „Smok”. Przyznano równie¿ wyró¿nienie dla Pani Anny ¯urawskiej, która otrzyma³a tytu³ „MISS BABCIA TYGODNIKA REGIONALNEGO” oraz nagrodê ufundowan¹ przez Tygodnik. Przy ryt- mach muzyki zespo³u „Fernando” bawiono siê do póŸnych godzin wieczornych. Nastêpny wieczorek zaplanowano na 20.02.2004 r. Uczestników imprezy czekaj¹ liczne niespodzianki. Organizator wyborów: Aldona £okieæ Dzieci z Przedszkola Nr 11 pod opiek¹ nauczycielek: Jolanty Podolak i Magdy Zagórskiej, przy wspó³pracy z rytmiczk¹ Justyn¹ Grymuz¹, przygotowa³y program ar- tystyczny dla Babci i Dziadka. Zapanowa³a wspania³a atmosfera; zarówno dziadkowie, jak i wnuczêta byli pe³ni wzruszenia i radoœci. E.K. Wieczorek taneczny to jedna z tych nielicznych okazji, kiedy mo¿na poczuæ siê jak prawdziwa kobieta. Wtedy kobiety nie przypominaj¹ zwyk³ych babæ. I tak by³o w „Smoku”. Ich urok osobisty oczarowa³ panów jurorów. Po bardzo burzliwych obradach z 28 Pañ bior¹cych udzia³ w wyborach wy³oniono 5 pó³finalistek, z których tytu³ „MISS BABCIA 2004” otrzyma³a Pani Eugenia Gajewska. Pani Eugenia otrzyma³a od organizatorów nagrodê w postaci certyfikatu uprawniaj¹cego do bezp³atnego wstêpu na wszystkie wieczorki „Babcia to s¹ mi³e rêce, Ksi¹¿ka, herbata s³odka, Œmieszne s³owa w dawnej piosence, Suknia dla lalki i szarlotka. Babcia to bajka, której nie znamy Pude³eczka, perfumy, w³óczka, Babcia to mama mojej mamy, A ja jestem wnuczka.” Anna Kamieñska fot. E. Kwiatkowska Czy mam lat 5, czy 50 w Dniu Œwiêta Babci i Dziadka mój wzrok kierujê w Wasz¹ stronê, o poranku wk³adam do wazonu bukiet kwiatów i sk³adam najserdeczniejsze ¿yczenia zdrowia i pomyœlnoœci. ¯yczê, aby owocem Waszego ducha by³a zawsze: mi³oœæ, radoœæ, pokój, cierpliwoœæ, dobroæ, ³agodnoœæ i opanowanie. Wnuczek, Wnuczka 30 GAZETA Maciej Luniak – bezpartyjny ornitolog Otwocki œlad w moim ¿yciu Pocz¹tek otwockiego w¹tku w naszej rodzinie siêga mojego wczesnego dzieciñstwa, kiedy rodzice w lecie 1939 r., na kilka dni przed wybuchem wojny, nabyli posiad³oœæ letniskow¹ w Œwidrze, piêknie po³o¿on¹ nad sam¹ rzek¹. W czasie okupacji i w pierwszych latach powojennych spêdzaliœmy tu wakacje. Rodzicom oraz odwiedzaj¹cym nas krewnym i przyjacio³om, poza wypoczynkiem w ciszy i zieleni, œwiderskie letnisko dawa³o z³udê oddalenia od dramatycznej rzeczywistoœci tamtych czasów, z jak¹ codziennie stykali siê w Warszawie. Godzinna podró¿ w¹skotorow¹ karczewsk¹ ciuchci¹ przenosi³a wówczas warszawiaków do sielankowego œwiata drewnianych domków w unikalnym stylu „œwidermajer”, piasków i sosen, letników brodz¹cych w p³ytkiej rzeczce. Oczywiœcie tutaj te¿ dociera³y ówczesne realia, ale ich odczuwanie ³agodzi³ nastrój miejsca. Nasze letniskowe pobyty w Œwidrze pamiêtam g³ównie jako czas dzieciêcych radoœci, których w du¿ej mierze dostarcza³a rzeczka, gdzie godzinami p³awiliœmy siê, ³owiliœmy rybki, wznosiliœmy budowle z piasku na pla¿ach. W 1949 r. przyczyny bytowe i zdrowotne spowodowa³y, ¿e nasza rodzina przenios³a siê z Warszawy do Œwidra na sta³e. St¹d z bratem uczêszczaliœmy do otwockiego liceum, które ukoñczy³em w 1953 r. (w³aœnie Z córk¹ Magd¹ na Aleksanderplatz w Berlinie (2002) Z ¿on¹ Ann¹ u prezydenta Wa³êsy po wrêczeniu nominacji profesorskiej (1992) minê³a 50. rocznica!) jako uczeñ ze œrednimi wynikami. Z sentymentem wspominam nasz¹ szko³ê w stylowym budynku dawnego kasyna, wspania³ego wychowawcê – mgra Franciszka Adamskiego, innych nauczycieli, przyjacielskie wiêzi w gronie klasowym. Z Otwockiem (Œwidrem) jako spo³ecznoœci¹, miejscem zamieszkania i nauki oraz pracy naszej mamy, byliœmy wówczas bardzo zwi¹zani. Wyprowadziliœmy siê st¹d (a w³aœciwie powróciliœmy) do Warszawy w latach 60. Natomiast dla mojej osobistej biografii okres zamieszkania w Œwidrze okaza³ siê prze³omowy. Wtedy, byæ mo¿e pod wp³ywem bogactwa tamtejszej przyrody, odkry³em w sobie i rozwin¹³em zainteresowanie ptakami, które odt¹d sta³o siê moim ¿yciowym „uzale¿nieniem”. Pocz¹tkiem tego by³o konkretne wydarzenie. Bêd¹c uczniem drugiej klasy licealnej (w ówczesnej jedenastoletniej szkole by³a to klasa dziewi¹ta), wybraliœmy siê z przyjacielem na majowe wagary, co w mojej karierze uczniowskiej by³o wybrykiem zupe³nie wyj¹tkowym. Nad Œwidrem spotkaliœmy innych wagarowiczów, którzy znaleŸli sobie zabawê w pl¹drowaniu ptasich gniazd. Z uczestnictwa w tym nie- chwalebnym zdarzeniu zrodzi³a siê moja fascynacja ptakami, która trwa dot¹d – jako zawód i Ÿród³o hobbistycznej przyjemnoœci. Od tamtego dnia g³ówn¹ moj¹ pasj¹ w latach szkolnych sta³y siê ptaki – uczy³em siê rozpoznawaæ ich gatunki, obserwowa³em ich zwyczaje, pomaga³em im. Kieruj¹c siê tym zainteresowaniem wybra³em studia na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, które ukoñczy³em w 1959 r. jako zoolog ze specjalnoœci¹ ornitologa. Temat mojej pracy magisterskiej by³ zwi¹zany z okolic¹ Otwocka, prowadzi³em badania nad mewami i rybitwami na Wiœle przy ujœciu Œwidra. Po studiach, w 1960 r., mia³em szczêœcie dostaæ pracê zgodn¹ z moimi zainteresowaniami – zosta³em ornitologiem w warszawskim Instytucie Zoologii PAN. Z t¹ instytucj¹ zwi¹za³em ca³e swoje ¿ycie zawodowe przechodz¹c wszystkie etapy awansu od pracownika technicznego do samodzielnego pracownika naukowego na kierowniczym stanowisku. Po zrobieniu doktoratu na Uniwersytecie Warszawskim (1968 r.) i habilitacji w Instytucie Ekologii PAN (1978) otrzyma³em z rak prezydenta Wa³êsy tytu³ naukowy profesora (1992). Przez trzy kadencje GAZETGAZETA 31 (1982-1991) by³em zastêpc¹ dyrektora Instytutu zajmuj¹cym siê sprawami naukowymi (nigdy nie nale¿a³em do ¿adnej partii), przez kilkanaœcie lat (1982-2000) kierowa³em te¿ tutaj zespo³em ornitologów. Od 1991 r. jestem naczelnym redaktorem miêdzynarodowego czasopisma naukowego „Acta Ornithologica”, które ostatnio (2003) uzyska³o amerykañski atest lokuj¹cy go na ekskluzywnej liœcie najlepszych periodyków tej specjalnoœci na œwiecie. Jestem autorem (lub wspó³autorem) ponad trzystu publikacji: oko³o 140 rozpraw, artyku³ów i notatek naukowych (tak¿e ksi¹¿ki i rozdzia³ów w ksi¹¿kach) oraz oko³o 160 publikacji popularno-naukowych (dwie ksi¹¿ki, artyku³y, notatki prasowe), a poza tym wielu opracowañ o charakterze ekspertyz. Wypromowa³em te¿ czterech doktorantów. Wyniki swoich badañ prezentowa³em na ok. trzydziestu zagranicznych i miêdzynarodowych konferencjach, m.in. w Kanadzie, USA i Chinach. G³ównym tematem moich prac jako zoologa-ekologa s¹ ptaki oraz inne zwierzêta ¿yj¹ce w œrodowisku miejskim, ich wspó³¿ycie z urbanizacj¹, proekologiczne urz¹dzanie miasta. G³ównym terenem moich badañ jest Warszawa, m.in. napisa³em dwie ksi¹¿ki o ptakach tego miasta (ostatnia wydana w 2001 r.). Wielokrotnie opracowywa³em te¿ ekspertyzy przyrodnicze dla warszawskich urbanistów i konsultowa³em ich plany (m.in. dawny projekt kompleksu rekreacyjnego „Œwider-bis”). Ostatnio kierowa³em programem, dziêki któremu uda³o siê osiedliæ w Warszawie soko³y wêdrowne, po czterdziestu latach od wyginiêcia tych ptaków w Stolicy. Przez wiele lat zajmowa³em siê te¿, uczestnicz¹c w miêdzynarodowym europejskim komitecie, sprawami zagro¿eñ lotnictwa przez kolizje z ptakami. W swojej pracy du¿o uwagi przywi¹zujê do popularyzacji wiedzy przyrodniczej – przez w³asne publikacje, informacje dla masmediów, prelekcje, bezpoœrednie kontakty. M.in. przez przesz³o trzydzieœci lat (19601992) przewodniczy³em warszawskiemu ko³u ornitologów, skupiaj¹cemu ok. stu osób w ró¿nym wieku i zawodach, uprawiaj¹cych „ptasie hobby”. Wspólne wycieczki „na ptaki”, ale tak¿e samotne obserwacje ptaków (równie¿ w mieœcie), s¹ moj¹ przyjemnoœci¹, rekreacj¹, a jednoczeœnie doskonaleniem zawodowych umiejêtnoœci ornitologa. Otwocki okres zostawi³ w moim ¿yciu jeszcze jeden hobbistyczny œlad. Wtedy Kartki z dziejów Awantury gimnazjalne W „Gazecie Otwockiej” z grudnia ubieg³ego roku przedstawiony zosta³ tekst dotycz¹cy edukacji u schy³ku lat dwudziestych (Wychowanie? Tak, proszê!). Nasi Czytelnicy mogliby odnieœæ wra¿enie, i¿ szkolnictwo otwockie w tym okresie prze¿ywa³o okres idylli. W rzeczywistoœci boryka³o siê z ró¿nymi problemami. Niech za wybrany przyk³ad poœwiadczy epizod z dziejów otwockiego gimnazjum w roku szkolnym 1925/1926. W placówce kszta³ci³o siê 197 uczniów. Jej dyrektorem by³ Lech £añcucki, zaœ personel nauczycielski stanowili: Leon B³a¿ejewicz (matematyka), Ludwik Eigner (historia, rysunki), Bronis³aw Filus (³acina, filozofia), Franciszek Kraus (j. polski, ³acina), Józef Paderewski (fizyka) Jan Paulus (j. polski, geografia, przyroda), Maria Szuch (j. polski, historia), 32 GAZETA ks. Kazimierz Weber (religia katolicka), Jakób Wolenstein (religia ¿ydowska) Oskar Wopaterny (j. niemiecki, prace rêczne, gimnastyka), Zofia Zemel (j. francuski), Bohdan Mechowicki (gimnastyka). Mo¿na przypuszczaæ, i¿ uczniowie ¿ydowscy stanowili wyraŸn¹ mniejszoœæ, skoro religia katolicka nauczana by³a w ka¿dej klasie oddzielnie, zaœ lekcje religii ¿y- (lata 50.) rower by³ powszechnym œrodkiem lokomocji. Przez cztery lata uczêszczania do liceum ca³¹ grup¹ uczniów z naszej okolicy Œwidra doje¿d¿aliœmy rowerami do szko³y, niekiedy nawet zim¹. Od tamtych czasów rower pozosta³ dla mnie miejskim œrodkiem komunikacji, z którego korzystam czêœciej i chêtniej ni¿ z samochodu. Co roku przeje¿d¿am na rowerze 1.5-2 tys. km, g³ównie w drodze do pracy – z Bielan do Œródmieœcia i na bliski Mokotów. Obecnie ze œwiderskiego grona naszej rodziny zosta³ tylko mój brat, tak jak ja mieszkaj¹cy w Warszawie. Moja ¿ona Anna jest z wykszta³cenia fizykiem, a córka Magda koñczy socjologiê na Uniwersytecie Warszawskim. Mamy w domu dwa koty uratowane od z³ego losu – Agenta i Sowê, które podzielaj¹ moje zainteresowanie ptakami. Do Œwidra i Otwocka czêsto powracam myœlami z sentymentem i z refleksj¹, jak wyraŸne (i szczêœliwe dla mnie!) œlady zostawi³ okres pobytu tutaj w ca³ym moim dalszym ¿yciu. Natomiast bywaj¹c tu niewiele ju¿ znajdujê z tego, co stanowi³o otoczenie mojej codziennoœci przed pó³ wiekiem. Naturalnym biegiem rzeczy coraz mniej jest tamtych drzew, domów i ludzi, inne s¹ te¿ teraz ptaki nad Œwidrem. Maciej Luniak dowskiej realizowane by³y dla dwóch lub nawet dla trzech klas ³¹cznie. Szko³a utrzymywana by³a g³ównie dziêki op³atom uczniowskim, które obejmowa³y wpisowe (20 z³) oraz czesne (420 z³). Dochody nie pokrywa³y wszystkich wydatków, „deficyt bud¿etowy” siêga³ kilkunastu tysiêcy z³. rocznie. Jednak nie on by³ powodem konfliktów, jakie ujawni³y siê w 1926 r. 19 czerwca podczas posiedzenia Dozoru Szkolnego pojawi³y siê zarzuty wobec dyrektora £añcuckiego. Rzecz dotyczy³a kwalifikowania absolwentów szkó³ powszechnych do Gimnazjum. Zarz¹d placówki podj¹³ uchwa³ê, i¿ dzieci koñcz¹ce klasê VII szko³y powszechnej bêd¹ poddane egzaminowi wstêpnemu. Wypad³y one niepomyœlnie i dzieci zosta³y przyjête tylko do klasy III Gimnazjum. Czy uczniowie byli s³abo przygotowani podczas nauki w szko³ach powszechnych? Przedstawiciele tych placówek wyjaœniali zaistnia³¹ sytuacjê zaskoczeniem przez egzaminy, niedostosowaniem programu szkó³... Prezes Dozoru zwróci³ uwagê, ¿e w gimnazjach warszawskich przyjmowano absolwentów szkó³ powszechnych bez egzaminu do klasy IV. Dyrektorowi £añcuckiemu zarzucono, i¿ nie uczestniczy w posiedzeniach Dozoru i nie interesuje siê sprawami szkolnictwa: Sta³a abstynencja p. dyr. £ancuckiego doprowadza do podobnych wypadków. Indagowany zas³ania³ siê- w sprawie egzaminów, a nie abstynencji - wytycznymi z kuratorium; w koñcu jednak po parogodzinnej dyskusji [...] przyrzek³, ¿e poczyni wszelkie starania i dzieci z kl. VII bêd¹ przyjmowane bez egzaminu do kl. IV Gimnazjum. oœwiadczeñ od wielu lat sprowadza³y siê do mechanicznej klasyfikacji uczniów w koñcu okresu, zaprawionej soczystymi epitetami pod ich adresem z ust cz³onków Rady Pedagogicznej, tudzie¿ Dyrektora: „³ajdak, batiar, bandyta” [...]. 22 czerwca mia³a odbywaæ siê klasyfikacja uczniów. Adam Wyro¿ebski przyszed³ do szko³y i zacz¹³ rozmawiaæ z Dyrektorem. Ten zaœ na chwilê wyszed³ do kancelarii nauczycielskiej poczem wróci³ do gabinetu zdenerwowany i ¿ali³ siê przedemn¹, ¿e czêœæ grona widzi koniecznoœæ ostrzejszej klasyfikacji uczniów w zwi¹zku z D la zrozumienia tych zawi³oœci nale¿a³oby odwo³aæ siê do ogólnych problemów szkolnictwa w latach dwudziestych. Miedzy poszczególnymi etapami edukacji nie zawsze istnia³ bezpoœredni zwi¹zek. Szko³y powszechne mia³y ró¿ny zakres organizacyjny. Nie zawsze obejmowa³y siedem klas. Zasadniczym typem szko³y œredniej by³o oœmioletnie gimnazjum o ró¿nym profilu: matematyczno –przyrodniczym, klasycznym, humanistycznym. Trzy pierwsze klasy (tzw. gimnazjum ni¿sze) we wszystkich profilach mia³y program jednolity, zró¿nicowanie nastêpowa³o od klasy czwartej, która rozpoczyna³a tzw. gimnazjum wy¿sze. Dostêp do gimnazjum wy¿szego pocz¹tkowo obwarowany by³ egzaminem obejmuj¹cym materia³ czterech klas szko³y podstawowej. Niekiedy w zamo¿niejszych rodzinach dzieci korzysta³y z wykszta³cenia domowego, dziêki któremu zdawa³y egzamin do gimnazjum. W³adze oœwiatowe stara³y siê usprawniæ dro¿noœæ systemu. W 1928 r. - czyli dwa lata po opisanych wydarzeniach – ujednolicono treœci nauczania w trzech najwy¿szych klasach szko³y powszechnej z trzema najni¿szymi klasami gimnazjum. Umo¿liwi³o to zdolniejszym absolwentom siedmioklasowej szko³y powszechnej bezpoœrednie przejœcie do klasy czwartej gimnazjum. Trzy dni póŸniej ujawni³a siê kolejna faza konfliktu wokó³ Gimnazjum - tym razem ze wzglêdu na s³abe wyniki egzaminu maturalnego. Wa¿ne okaza³o siê stanowisko Adama Wyro¿êbskiego, który jako delegat Magistratu mia³ uczestniczyæ w posiedzeniach Rady Pedagogicznej Gimnazjum; jednak Rada w przyjêtej uchwale uzna³a misjê p. Wyro¿êbskiego [...] za szkodliw¹ i nieodpowiadaj¹c¹ programowi prawnemu. Argumentowano m.in. i¿ delegat nie uczestniczy w posiedzeniach Rady Pedagogicznej. Riposta obejmowa³a jedenastostronicowe sprawozdanie. A. Wyro¿êbski pisa³: Moja niechêæ do udzia³u w posiedzeniach Rady Pedagogicznej mia³a Ÿród³o w banalnoœci tych posiedzeñ, na których ¿adne zagadnienia wychowawcze, jakieby miê interesowaæ mog³y, nie by³y poruszane pomim o w i e l o k ro t n y c h z a p o w i e d z i i wynikami matury... Po kilkunastu minutach zjawi³ siê w gabinecie Dyrektora p. Eigner i zwracaj¹c siê do mnie rzek³ dos³ownie; „Rada Pedagogiczna postanowi³a odbyæ posiedzenie bez udzia³u delegata Magistratu”. [...] Na moja decyzjê, i¿ najniepotrzebniej w œwiecie wywo³uje Rada Pedagogiczna konflikt z Magistratem, Dyrektor bezradnie rozk³adaj¹c rêce odrzek³: „Mówi³em im to, có¿ kiedy siê uparli”. Adam Wyro¿ebski uzna³, i¿ by³ dotychczas zbyt tolerancyjny wobec Dyrektora i nauczycieli Gimnazjum. Wytkn¹³ równie¿ ich brak kompetencji. Wskaza³ na b³êdy pope³niane przez tzw. „fachowców” przepojonych niestety zasadami wychowania panuj¹cemi w szko³ach za czasów zaborów, do umys³ów których ¿adne nowoczesne pr¹dy wychowawcze dostêpu nie mia³y. Dyrektorowi zarzuca³ m.in.: - p r z e p ro w a d z a n i e w s p o s ó b ohydny œledztw wœród uczniów, - anga¿owanie ró¿nych osobników na stanowiska nauczycieli przedmiotów, nale¿ycie do tych¿e nieprzygotowanych, - wprowadzanie na stanowiska nauczycieli osób kulturalnie obcych Polsce, w dodatku niepoprawnie w³adaj¹cych jêzykiem polskim. Konkluzja sprawozdania, które przedstawi³ delegat, by³a jednoznaczna: nale¿y doprowadziæ do spowodowania dymisji Dyrektora, gdy¿ dzia³a³ on w lekokomyœly i szkodliwy dla uczelni sposób. Wobec tych oskar¿eñ Rada Pedagogiczna Gimnazjum wystosowa³o do Magistratu w³asn¹ odpowiedŸ. Zarzucano delegatowi fa³szowanie faktów, ³amanie tajemnicy urzêdowej przy sprawach dotycz¹cych klasyfikacji uczniów, wywieranie presji na osobie Dyrektora, a tak¿e wprowadzanie taktyk¹ swoj¹ denerwuj¹cej atmosfery, wœród której rozwój pracy dla dobra zak³adu zosta³ zahamowany. Przewa¿y³y jednak argumenty delegata, aczkolwiek konflikt dyplomatycznie wyciszono. Kilka dni po odpowiedzi Rady Pedagogicznej burmistrz miasta i uzdrowiska Otwocka podpisa³ zaœwiadczenie, i¿: p. Lech £añcucki od dnia 1 wrzeœnia 1921 r. do 1 lipca 1926 r. zajmowa³ stanowisko dyrektora miejskiego gimnazjum koedukacyjnego w Otwocku, przyczem przez ca³y czas swej pracy na tem stanowisku obowi¹zki swe pe³ni³ gorliwie i sumiennie i jako zdolny i energiczny kierownik gimnazjum przyczyni³ siê wielce do rozwoju i udoskonalenia tego¿.[...] Nowym dyrektorem placówki zosta³ Stanis³aw Izdebski, dotychczasowy gimnazjum Zrzeszenia Nauczycieli Szko³y Œredniej w Piotrkowie. Jak siê mia³o okazaæ, dokonana zmiana nie usunê³a wszystkich przyczyn konfliktów w funkcjonowaniu otwockiego Gimnazjum. Stanis³aw Zaj¹c Wykorzystano dokumenty z Archiwum m.st. Warszawy, Oddzia³ w Otwocku: Akta Miasta Otwocka sygn. 197, k. 280; sygn. 198. k. 155, 158, 159, 177, 180. Zachowano oryginaln¹ formê pisowni tekstu. GAZETA 33 Kazimierz Œladewski – poeta otwocki 27 grudnia 2003 r. odszed³ od nas Kazimierz Œladewski, wieloletni mieszkaniec naszego miasta, i spocz¹³ na cmentar zu otwockim. Urodzi³ siê w 1932 r. w Nagoszewie k. Ostrowi Mazowieckiej. Po ukoñczeniu Studium Nauczycielskiego w 1952 r. podj¹³ pracê nauczyciela. W 1958 r. debiutowa³ w dziedzinie poezji na ³amach tygodnika olsztyñskiego „Goœæ Niedzielny”. Dwa lata póŸniej w wydawnictwie Pojezierze wyda³ pierwszy tomik wierszy pt.: „W ga³êziach snu”. By³y to wiersze opisuj¹ce piêkno ziemi kurpiowskiej oraz autobiograficzne. Rozpocz¹³ wspó³pracê z „G³osem Olsztyñskim” oraz miesiêcznikiem „Warmia i Mazury”. Tam czêsto zamieszcza³ swoje wiersze ilustrowane w³asnymi rysunkami. W 1961 r. pan Œladewski nawi¹zuje kontakt z krakowskim Wydawnictwem Literackim, co owocuje tomikiem poetyckim „Refreny œwiat³a”. Po ukazaniu siê dwóch tomików wierszy zostaje przyjêty w poczet Zwi¹zku Literatów Polskich. Do Otwocka przyby³ w 1962 r. na leczenie i tu ju¿ zadomowi³ siê na dobre. O¿eni³ siê równie¿ z nauczycielk¹ i mia³ dwóch synów. Przebywaj¹c w sanatorium K. Œladewski pracowa³ spo³ecznie w bibliotece sanatoryjnej i prowadzi³ zajêcia terapeutyczne z m³odzie¿¹. W latach 1968 – 1978 by³ inspektorem do spraw klubów w przedsiêbiorstwie „Ruch”. Organizowa³ ¿ycie kulturalne i du¿o pisa³. Powsta³y nowe tomiki wierszy, m.in. „Piaszczysta gwiazda” w Wydawnictwie Literackim, wspó³pracowa³ z Ludow¹ Spó³dzielni¹ Wydawnicz¹ w Warszawie i Krajow¹ Agencj¹ Wydawnicz¹. W tej ostatniej ukazuj¹ siê jego trzy zbiory wierszy dla dzieci, które spotka³y siê z przychyln¹ ocen¹ recenzentów. Pan Œladewski nawi¹zuje wspó³pracê z Nasz¹ Ksiêgarni¹ oraz katolickim wydawnictwem NOVUM, gdzie jego wiersze rekomenduje do druku kardyna³ Stefan Wyszyñski. Wci¹¿ powstaj¹ nowe niewielkie tomiki, takie jak: „Wiklinowe furtki” (1968 r.), „Zr¹b” (1975 r.), „Dotyk ch³odni” (1980 r.), „Bez o³tarza” (1982 r.), „Dwie oj- 34 GAZETA czyzny” (1999 r.). Wiele utworów drukowa³ poeta w prasie otwockiej oraz w zbiorowym tomiku z okazji 80-lecia miasta Otwocka pt.: „Otwock w literaturze piêknej”, ponadto w: „Otwockich impresjach” (2001 r.) oraz „Pejza¿ach otwockich”. Pan Œladewski tworzy³ te¿ ciekawe fraszki, które wyda³ w autorskiej pozycji pt.: „Fraszkociosy w polskie losy” (1999 r.). Drukowa³ je ponadto na ³amach gazet ogólnopolskich, w „Szpilkach”, „¯yciu Literackim” i „Tygodniku Kulturalnym”. Posiadam kilka tomików pana Kazimierza z dedykacjami, a w jednej z nich napisa³: „... na znak sympatii i z proœb¹ o pamiêæ”. Dziœ, gdy poety nie ma ju¿ wœród nas, szczególnie bliskie wydaj¹ siê te s³owa. Ich autor by³ cz³owiekiem wysokiej kultury osobistej, skromnym, ³agodnym, przyjaznym ludziom. Przez kilka lat prowadzi³ warsztaty pisarskie w Miejskiej Bibliotece Publicznej przy ul. Andriollego. By³ znan¹ postaci¹ w krêgach ludzi interesuj¹cych siê ogólnie pojêt¹ kultur¹. To czynny cz³onek Towarzystwa Przyjació³ Otwocka, Towarzystwa Naukowo-Kulturalnego, uczestnik spotkañ grupy poetów otwockich w klubie „Smok” przy ul. Warszawskiej oraz prezes Stowarzyszenia Twórców i Animatorów Kultury w Otwocku, które powsta³o w 2002 r. By³ tak¿e jednym z jurorów oceniaj¹cych I Ogólnopolski Konkurs Literacki im. Zbigniewa Herberta. Bêd¹c ju¿ ciê¿ko chorym, le¿¹c na szpitalnym ³ó¿ku wci¹¿ pracowa³ i ocenia³ prace nades³ane na ten Konkurs. Prof. Maria Janion napisa³a notê biograficzn¹ p. Œladewskiego do Encyklopedii Instytutu Badañ Literackich, a znany krytyk Piotr Kuncewicz umieœci³ naszego poetê w „Leksykonie Polskich Pisarzy Wspó³czesnych” (tom II). Odszed³ poeta, który tak wiele znaczy³ dla kultury naszego miasta, ale pozosta³a pamiêæ o nim i jego twórczoœæ. Odszed³ ktoœ znajomy, przyjazny, po prostu wspania³y cz³owiek. Barbara Matysiak Do sosny otwockiej Mów moja sosno szeleszcz¹ca mów, jak potrafisz g³osami ptaków. Kto okaleczy³ ciebie krwawi¹c¹? Sk¹d tyle w tobie leœnego p³aczu?... Krew ¿ywicowa lœni na korze i krzepnie w s³oñcu migoc¹co. Coraz posêpniej wiatr szumi w borze, jakby chcia³ z tob¹ byæ cierpi¹c¹... Deszcz siê przybli¿y, przemyje rany, szelestem ch³odnym owinie korê. I syn podejdzie dotknie palcami miejsce, co boli i sk³oni g³owê, by uca³owaæ œwie¿e zranienia; opatrzeæ, ogrzaæ swoim oddechem. dopóki bije puls w korzeniach... i dziêcio³ czuwa przy tobie jeszcze. Ostatnia dró¿ka Otwocka Krêt¹ uliczk¹ w cieniu ¿ywop³otu uliczk¹ ¿wirem wysypan¹ cienko, doro¿ka miejska, z brzasku do mroku, a pod jej daszkiem skrzypek z piosenk¹. Tocz¹ siê ko³a, skrzypi¹ sprê¿yny, koñ r¿y w uprzê¿y, po³yka wiatr, a za doro¿k¹ kurz tylko siwy i trochê nut z ostatnich gwiazd. Ta baœñ ze wspomnieñ metaforycznych niech towarzyszy naszym snom i ka¿dej Waszej strudzonej myœli za siódmym krzewem, siódm¹ mg³¹. K. Œladewski Zaprezentowane wiersze Kazimierza Œladewskiego wybra³a do publikacji autorka wspomnienia. Zainteresowanych twórczoœci¹ poety zachêcamy tak¿e do lektury paŸdziernikowego numeru „Gazety Otwockiej” z 2003 r., w którym zamieœciliœmy bogaty wybór utworów z tomiku pt.: „Dwa ¿ywio³y”. Nie przypuszczaliœmy wówczas, ¿e bêd¹ to jego ostatnie strofy... By³ i bêdzie Odszed³ Pan Kazimierz Œladewski. Podobnie jak wiele osób zas³u¿onych dla Otwocka by³ przybyszem z innego rejonu Polski. Jednak najd³u¿szy okres swojego ¿ycia zwi¹za³ z tym dziwnym miastem rozrzuconym wœród sosen. Otwockowi poœwiêci³ swoj¹ artystyczn¹ wra¿liwoœæ i ludzk¹ aktywnoœæ. W swoich wierszach- czêsto wbrew modom i uk³adom – przez wiele lat zapisywa³ niezwyk³y portret Otwocka, cierpliwie ods³aniaj¹c jego uœmiechy, smutki i grymasy. Portret bardzo sugestywny, a jednoczeœnie wykraczaj¹cy poza realnoœæ i poza granice naszych zmys³ów. Portret miasta pulsuj¹cego aktualnymi sprawami i tradycj¹, której ¿ywym Ÿród³em pozosta³ œwiat przyrody. Pomiêdzy mieni¹cymi siê brzegami Œwidra a dwugarbnym Meranem i œcie¿kami Soplicowa twórczoœæ Pana Kazimierza znalaz³a swój poetycki matecznik; bliski Autorowi chyba rów- nie¿ ze wzglêdu na dzieciêce reminiscencje z kurpiowskich lasów. Wiadomoœæ o œmierci znanej nam osoby zwykle przywo³uje wyraŸnie wiele zapomnianych lub – zdawa³oby siê – ma³o wa¿nych epizodów. Miejmy nadziejê, i¿ opracowana zostanie dok³adnie biografia Poety, a Jego utwory doczekaj¹ siê w³aœciwej edycji. Z pewnoœci¹ wiele osób w Otwocku bêdzie mog³o przyczyniæ siê do urzeczywistnienia tych oraz innych zamys³ów. Sam poczuwam siê do pewnego zobowi¹zania wobec Pana Kazimierza. Przed kilku laty prosi³ mnie, abym napisa³ na ³amach „Gazety Otwockiej” o Jego tomiku wierszy. Uzna³em, ¿e jest to zbyt wielkie dla mnie wyzwanie. Przekonywa³em, i¿ jako historyk chcê pozostaæ g³ównie autorem kartek z dziejów naszego miasta. O tomiku mia³a napisaæ inna osoba. O ile mi wiadomo, chyba nie napisa³a. Pan Kazimierz czêsto mówi³, i¿ nasze czasy w Otwocku s¹ nie³askawe dla poezji. A kiedy by³y ³askawe? W pewnym okresie, z powodu jednej bezkompromisowej wypowiedzi, czu³ siê w na- szym mieœcie jak persona non grata. Broni³ siê przed tym jedynym sposobem, jaki Mu pozosta³ – to znaczy w³asn¹ twórczoœci¹. Kiedyœ - podczas przypadkowego spotkania na ulicy Przewoskiej - powiedzia³ mi swoj¹ najnowsz¹ fraszkê: By³em i bêdê, ale nie jestem, - - - - - - - - gestem. Nie wiem, czy ten utwór zosta³ gdzieœ opublikowany, czy mo¿e tylko pozosta³ w rêkopisie. Pozwoli³em sobie pomin¹æ kilka s³ów. Nie one s¹ najwa¿niejsze. Istotne okazuj¹ pierwsze s³owa. Dziœ nabieraj¹ nowego znaczenia. Staj¹ siê ca³oœci¹, lapidarn¹ sentencj¹ albo te¿ pocz¹tkiem d³u¿szej pieœni... A zakoñczenie fraszki? Podobnie jak impuls, który doprowadzi³ do powstania utworu, okazuje siê tylko czymœ zbêdnym, niepotrzebnym balastem. By³em i bêdê... Niektórzy myœliciele twierdz¹, ¿e teraŸniejszoœæ jest tylko kruchym i znikomym miejscem spotkañ miêdzy tym, co by³o, a tym, co bêdzie. By³em i bêdê... Dobrze, kiedy uczestnicz¹c w spotkaniach miêdzy przesz³oœci¹ i przysz³oœci¹, mo¿emy zostawiæ trwa³e œlady. Stanis³aw Zaj¹c ¯egnaj Henryku! Po wieloletniej chorobie 8 grudnia 2003 r. w Otwocku zmar³ w wieku 82 lat Henryk Kociszewski – wielce zas³u¿ony dla naszego miasta zawodnik, dzia³acz sportowy, wieloletni (czter y kadencje) radny Miejskiej Rady Narodowej, zas³u¿ony dzia³acz otwockiego rzemios³a, wspó³organizator znanego przed laty Klubu Kultur y „Hefajstos”, któremu patronowa³ Otwocki Cech Rzemios³ Ró¿nych. Sw¹ pasjê sportow¹ zaczyna³ przed 1939 rokiem jako pi³karz Otwockiego Klubu Sportowego, a kontynuowa³ j¹ jako zawodnik i sportowy dzia³acz konspiracyjny tego Klubu. Znany by³ równie¿ z tego, ¿e po wybuchu II wojny œwiatowej przej¹³ i przechowywa³ du¿¹ iloœæ klubowego sprzêtu sportowego, z którego korzysta³a konspiracyjna dru¿yna pi³karska w okresie okupacji hitlerowskiej. Ju¿ w 1946 roku zosta³ cz³onkiem pierwszego po wojnie zarz¹du OKS. Sw¹ dzia³alnoœæ w Zarz¹dzie Klubu i na jego rzecz kontynuowa³ do po³owy lat 70. Po roku 1963 aktywnie uczestniczy³ w budowie najwiêkszej w historii Klubu jego potêgi sportowej, organizacyj- nej i inwestycyjnej ju¿ pod patronatem Zrzeszenia Sportowego „Start” pod nazw¹ OKS „Start” (poprzednio OKS „Kolejarz”). Jego mi³oœæ do sportu i Klubu jako dzia³acza przerwa³a wieloletnia choroba. Zawsze, a¿ do œmierci by³ mi³oœnikiem, pasjonatem i fanem sportu i Klubu. By³ te¿ skarbnic¹ licznych pami¹tek, wspomnieñ i historii Klubu okresu przedwojennego, wojennego i pierwszych lat powojennych. Za sw¹ dzia³alnoœæ spo³eczn¹ by³ wielokrotnie odznaczany, wyró¿niany i nagradzany, m.in. Z³otym Krzy¿em Zas³ugi i najwy¿szym resortowym odznaczeniem „Zas³u¿ony Dzia³acz Kultury Fizycznej”. Z jego œmierci¹ otwocki sport utraci³ ostatniego ju¿ dzia³acza, pasjonata sportowego, który ³¹czy³ dzia³aczy z okresu przedwojennego, wojennego i powojennego lat 1946-63 z licznym gronem nowych dzia³aczy Klubu od 1964 roku, tj. po zmianie patrona na ZS „Start” z ni¿ej podpisanymi na czele. Otwocki Klub Sportowy i ca³e miasto utraci³o zas³u¿onego, powszechnie szanowanego dzia³acza. ¯ona i córki utraci³y wspania³ego Mê¿a i Ojca. Najbli¿szej rodzinie zmar³ego, ¿onie Irenie, córkom: Blandynie i Marii wyra¿amy g³êbokie wyrazy wspó³czucia i ubolewania. CZEŒÆ JEGO PAMIÊCI! W imieniu wieloletnich wspó³pracowników zmar³ego Gerard Wo³odŸko Wac³aw Makowski GAZETA 35 Zawieszeni miêdzy dawnymi a przysz³ymi czasy Patriotyzm to mi³oœæ Ojczyzny, w³asnego narodu po³¹czona z gotowoœci¹ do ofiar dla niej z uznaniem praw innych narodów i szacunkiem dla nich. W³adys³aw Kopaliñski, Wiedza Powszechna, 1968 r., str. 566 ¯yj¹ jeszcze wœród nas osoby, dla których znajomoœæ historii jest wa¿na. Dorastaj¹c w okresie miêdzywojennym mia³y œwiadomoœæ, jak decyduj¹ce znaczenie w ich ¿yciu odegra³o odzyskanie niepodleg³oœci. Ich rodzice walczyli orê¿em przeciwko grabie¿y zaborców. Niszczono w nich samodzielnoœæ myœlenia, przywi¹zanie do jêzyka polskiego i wolnoœci s³owa, ka¿dy poryw do walki o wolnoœæ. Pomimo tego krwawo t³umione powstania by³y rozumiane jako daniny krwi z³o¿one dla przysz³oœci w wolnym kraju. Ojcowie, bracia, mê¿owie walczyli, odnosili rany, ginêli, cierpieli kalectwo, wiêzienie lub zes³ania. Kobiety boryka³y siê z nêdz¹. Zdane na w³asne si³y trwa³y, z dzieæmi, dziel¹c siê swymi obawami, oczekuj¹c powrotu bliskich. Znajomoœæ historii Polski, zdobywana czêsto w g³êbokiej konspiracji, podtrzymywa³a na duchu. Pamiêæ dawnych zwyciêstw dodawa³a nadziei. Obchodzenie rocznic, nawet klêsk po powstaniach, pobudza³o patriotyzm, chêæ trwania w polskoœci. Dawa³o przyk³ad m³odzie¿y, hartowa³o jej charakter. Nie jestem historykiem, ale wzrasta³am w Polsce, która cudem wyrwa³a siê z niewoli. By³ to ogromny zryw, zbrojny wysi³ek ludzi i wykorzystanie prawie idealne korzystnych uk³adów w Europie – zaistnia³ych pierwszy raz po 123 latach niewoli. Grupy obywateli o ró¿nych pogl¹dach politycznych dzia³a³y w ró¿nych miejscach, odleg³ych krajach w jednym celu – wyzwolenia. W latach dwudziestych, trzydziestych wszystko mówi³o nam o niewoli i wyjœciu na wolnoœæ. Programy szkolne, prasa, radio, wieczne rozmowy, dyskusje w rodzinach, czêste i gor¹ce, obchodzenie rocznic dawnych i nowych. Capstrzyki, orkiestry wojskowe, defilady, ogniska, koncerty. Witanie z kwiatami oddzia³ów wojska wracaj¹cych z manewrów. I har- 36 GAZETA cerstwo. Organizacja, do której móg³ wst¹piæ tylko dobry uczeñ. Nale¿a³am do „11” dru¿yny harcerskiej, która powsta³a jeszcze w czasie I wojny œwiatowej. We wrzeœniu 1939 r. by³am zastêpow¹ i jak tysi¹ce podobnych dziewcz¹t wesz³am w konspiracjê przeciw okupacji niemieckiej, a potem bolszewickiej. Wysi³ek, samozaparcie, ofiarnoœæ nasza wynika³y z tradycji rodzinnych i wychowania przez harcerstwo. Prze³amywanie strachu by³o nasz¹ codziennoœci¹. Obrazy œmierci, cierpieñ ludzi i zwierz¹t pozosta³y w nas, w pamiêci sanitariuszek polowych, do koñca ¿ycia. Zosta³o g³êbokie przekonanie, ¿e wojna jest najwiêkszym z³em; jedynie walka o wolnoœæ mo¿e byæ usprawiedliwiona. W okresie miêdzywojennym by³y nadu¿ycia w³adzy, afery polityczne i finansowe, ale ginê³y wobec patriotycznego, uczciwego dzia³ania mê¿ów stanu, cz³onków rz¹du, Marsza³ka, genera³ów. Zdarzaj¹ce siê oszczerstwa szybko wyjaœniano – obowi¹zywa³ honor. Nasi „wielcy” otrzymywali od narodu pa³acyki, dworki, domy w dowód wdziêcznoœci za ofiarn¹, bezinteresown¹ pracê. Nie zasklepi³am siê na staroœæ w trosce o dzieñ powszedni, ale ¿yj¹c œwiadomie rozpatrujê to, co by³o, jak by³o i co dzieje siê obecnie... Od wrzeœnia 1939 r. wyniszczaj¹ca okupacja bolszewicka na wschodzie – obozy, zsy³ki, morderstwa i na zachodzie – barbarzyñskie, systematyczne, niemieckie zabijanie, niszczenie kultury, niewolnictwo, a z obu stron ³upiestwo. Prawie ca³a dorastaj¹ca m³odzie¿ dzia³a³a w konspiracji. Szykowa³a siê do walki zbrojnej, uczy³a w tajnych kompletach, pracowa³a zarobkowo, trzyma³a siê twardo ziemi lub walczy³a na ObczyŸnie. Poza Powstaniem Warszawskim nie by³a nam dana walka z okupantem na ojczystej ziemi. Tragedi¹ narodu sta³a siê zale¿noœæ Polski od obcego, znienawidzonego Zwi¹zku Radzieckiego. Tak nam, Polakom, walcz¹cym z faszyzmem na wszystkich frontach Europy podziêkowali alianci. Ich w³asny interes zdecy- dowa³ w Ja³cie o naszej przysz³oœci. Nie byliœmy wolni w swojej ojczyŸnie przez 55 lat. Zak³amanie historii, wywo¿enie ¿o³nierzy AK w g³¹b ZSRR w latach czterdziestych, fa³szywe oskar¿enia, procesy, skazania na œmieræ i wiêzienia, dyskryminacja wracaj¹cych z zagranicy by³ych wojskowych – to codziennoœæ. A wszystkich dotyczy³o podwa¿anie autorytetu rodziców, zniszczenie trwa³oœci rodziny przez ³atwo dostêpne rozwody i nieograniczone stosowanie aborcji. Zachêcenie do ³atwego ¿ycia i u¿ycia. Byliœmy trzymani w ryzach ze strachu przed donosicielstwem. ¯yliœmy w zawieszeniu na fa³szywych pogl¹dach, zmuszeni do hipokryzji. Jedynie czêœæ nauczycieli niez³omnie i odwa¿nie - tak jak za czasów okupacji niemieckiej uczy³a w tajnym nauczaniu – w dalszym ci¹gu przemyca³a prawdê historyczn¹ i uczy³a patriotyzmu. I znów zdarzy³ siê prawie cud. Za³amanie siê polityki Zawi¹zku Radzieckiego da³o szansê uwolnienia Polski od zale¿noœci komunistycznej. Szansê wykorzysta³a „Solidarnoœæ”. Mo¿e ju¿ zbyt póŸno. Zamiast dbaæ o wspólne dobro w wolnej ojczyŸnie tysi¹ce obywateli walczy o dobra materialne dla siebie. Setki d¹¿¹ do w³adzy daj¹cej zysk, nawet kosztem osób najbiedniejszych. Sami sobie i kolesiom przydzielaj¹ wygórowane pensje, diety, nagrody, nieuczciwe kontrakty. Podwa¿a to zaufanie do w³adz, powoduje rozgoryczenie. Fakt bezsporny, ¿e w 1989 r. nie mieliœmy kadr przygotowanych do m¹drego rz¹dzenia. Improwizacja w kierowaniu pañstwem. Rozbicie na wiele stronnictw zwalczaj¹cych siê nawzajem. Zatracenie œwiadomoœci, ¿e tylko zachowanie tego, co stworzyliœmy w³asnym wysi³kiem w Polsce Ludowej i co s³u¿y³o przysz³oœci, jest naszym bogactwem. Zniszczono podstawê rolnictwa, jego zaopatrzenie, organizacjê, du¿¹ czeœæ szkó³ (!). Przemys³ zamiast unowoczeœnienia ulega dewastacji, obni¿a siê jego wartoœæ, by sprzedaæ go w obce, „zagraniczne” rêce. Wpuszczono do kraju handel zagraniczny, który pod mask¹ niskich cen daje gorszy jakoœciowo towar. Wolny rynek nie mo¿e niszczyæ zdrowej struktury handlu w Polsce. Zapomniano o obowi¹zku tworzenia przez Pañstwo miejsc pracy, a jednoczeœnie obni¿ono wartoœæ pracy np. pracowników oœwiaty nie promuj¹c najlepszych w tym dzia³aniu, lecz umiej¹cych zbieraæ papierki. Jak powstawa³o Muzeum? 1 paŸdziernika 1993 roku z inicjatywy prezydenta Antoniego Fedorowicza zosta³em zatrudniony na stanowisku kustosza Oddzia³u Zbiorów Specjalnych, pocz¹tkowo w strukturze Biblioteki Miejskiej, a nastêpnie Urzêdu Miasta w Otwocku. Mia³em zorganizowaæ Muzeum. Nigdy tego wczeœniej nie robi³em, nie zna³em tak¿e nikogo, kto ju¿ jakieœ muzeum zorganizowa³. Nie mia³em wiêc kogo pytaæ o radê. Otrzyma³em biurko i miejsce w tzw. œwietlicy Teatru Miejskiego w Otwocku. Szczêœliwie, nie mia³em czasu, aby tam siedzieæ, gdy¿ zima tego roku by³a wczesna, a pomieszczenie prawie pozbawione ogrzewania. Prezydent obiecywa³ przekazaæ dla potrzeb muzeum remontowane wówczas pomieszczenia w podziemiach miejskiego ratusza. Moim zadaniem by³o zagospodarowaæ te wnêtrza, zgromadziæ w nich eksponaty i uczyniæ je salami muzealnymi. Nale¿a³o zorga- nizowaæ wyposa¿enie dla Muzeum, okreœliæ charakter zbiorów, zgromadziæ materia³y ilustruj¹ce dzieje Otwocka i okolic. Rozpocz¹³em penetracjê warszawskich czytelni naukowych, g³ównie uniwersyteckiej, czytelni muzealnych, a tak¿e zbiorów PTTK. Materia³ów by³o du¿o. Gromadzi³em literaturê, kopiowa³em druki, foldery i przewodniki. Z Muzeum im. B. Prusa w Na³êczowie otrzyma³em do przekopiowania wydany w 1904 roku album opracowany przez M. Pi¹tkowskiego i H. Dobrzyckiego zatytu³owany „Andriolli w sztuce i ¿yciu spo³ecznym”. Zgromadzi³em kopie prawie wszystkich informatorów i przewodników otwockich. Wszêdzie trafia³em na ludzi ¿yczliwych i nieco zaskoczonych informacj¹, ¿e ktoœ w tych trudnych czasach organizuje muzeum. Gdy stawa³o siê jasne, ¿e Muzeum zorganizowane jest praktycznie bez ¿adnych œrod- Podtrzymanie zdolnoœci Pañstwa do finansowania opieki zdrowotnej, profilaktyki, opiekuñczoœci musz¹ tworzyæ swoj¹ charyzm¹ Marek Kotañski, Jurek Owsiak i te miliony obywateli o wielkich sercach. Wiêkszoœæ narodu swoj¹ prac¹, wysi³kiem w ró¿nych miejscach dzia³ania tworzy now¹ Polskê. Ostatki pokolenia wojennego odchodz¹. Powojenne wci¹¿ wykonuje swoje obowi¹zki solidnie. M³odsi uczyli siê zdobywali zawody, pracowali uczciwie i pracuj¹. Tworz¹c rodziny wychowywali dzieci rozs¹dnie w duchu tolerancji i ¿yczliwoœci. Ogromna wiêkszoœæ obywateli swoje zdolnoœci i wiedzê potrafi u¿yæ dla dobra ogó³u i swojej rodziny. Nikt temu nie zaprzeczy. Chwa³a Im. I chocia¿ s¹ wœród nas tacy, którym szkoda pieniêdzy i czasu na z³o¿enie ho³du w czasie obchodów rocznic, ludziom cnót wielu, którym zawdziêczamy trwanie i rozwój kraju, znajduj¹ siê i tacy, przypominaj¹cy groby ludzi poleg³ych za Ojczyznê jak Pawe³ Ajdacki*. Przed nami, zawieszonymi wci¹¿ w pustce, wielka niewiadoma. Czy do Unii Europejskiej ma wejœæ Rzeczypospolita Polska bogata swoj¹ kultur¹, przyrod¹, tradycj¹, tolerancj¹, tworzon¹ przez miliony obywateli znaj¹cych swoj¹ wartoœæ histori¹ i otwarta na wspólne, lepsze dzia³anie? Chyba tak by by³o dobrze. Irena Fija³kowska * Mowa o artykule Paw³a Ajdackiego pt.: „Rok 1863”, który ukaza³ siê w styczniowym numerze „Gazety Otwockiej”, 2004 r. 29 stycznia 1994 roku – do Otwocka dociera kolejna partia „zdobytych” w Warszawie gablot dla naszego muzeum. ków finansowych, chêæ udzielenia pomocy by³a tym wiêksza. Podpowiadano, gdzie mam szansê zdobyæ gratisowo np. tablice ekspozycyjne i gabloty. Zwiedzi³em piwnice i podziemia wielu instytucji, gdzie sta³ wybrakowany i zbêdny sprzêt. Najczêœciej “zdobyte” w ten sposób wyposa¿enie wozi³em moim “Wartburgiem 1,3 combi” Z piwnic ZG PTTK, biblioteki PTTK, magazynów Muzeum Ziemi wêdrowa³o do Otwocka wyposa¿enie dla naszego Muzeum. Rolê magazynu pe³ni³a szatnia Teatru. W warszawskich domach aukcyjnych wiedziano, ¿e poszukujê prac M. E. Andriollego. Wkrótce z galerii “Mokotów” otrzyma³em telefon, ¿e jest do kupienia obraz olejny (rzadkoœæ) M. E. Andriollego “Œmigus – dyngus” (tytu³ identyczny, jak znanego rysunku). Niestety – na ten cel bud¿et miasta nie mia³ œrodków..., a obraz wkrótce kupi³a osoba prywatna (chyba za 10 tys. z³). W marcowym numerze “Gazety samorz¹dowej” z 1994 roku z³o¿y³em Czytelnikom sprawozdanie z tego, co uda³o siê zrobiæ podczas minionych trzech miesiêcy. Miesiêcy montowania zrêbów otwockiego Muzeum. Ponowi³em skierowany do mieszkañców Otwocka apel o udostêpnianie pami¹tek. Tymczasem nieub³aganie zbli¿a³a siê godzina zero – czas otwarcia Muzeum, ale o tym ju¿ w nastêpnym odcinku. Jan Tabencki GAZETA 37 PRZYGOTOWANIA DO WIOSNY Od wtorku 6 stycznia tr waj¹ przygotowania pi³karskich seniorów OKS-u do walki w rewan¿owej rundzie V ligi czyli tzw. MLS-u (Mazowieckiej Ligi Seniorów). Jakie bêd¹ ich efekty, czy otwockiej dru¿ynie uda siê powrót do œcis³ej czo³ówki lub na fotel lidera, poka¿e czas. Awans do IV ligi uzyskaj¹ dwa najlepsze zespo³y. Aktualnie s¹ to Mazur Karczew i KS Warka. Czy utrzymaj¹ swe pozycje? Walka bêdzie na pewno bardzo zaciêta i ciekawa. Nowy trener Jak podawaliœmy w poprzednim numerze, nast¹pi³a zmiana trenera otwockich pi³karzy. Po rezygnacji Zb. Szymczaka funkcjê tê obj¹³ Wies³aw Olszewski. Przedstawmy wiêc bli¿ej postaæ obecnego szkoleniowca. Jest on wychowankiem karczewskiego Mazura, w którym gra³ jako trampkarz i junior od 13. do 19. roku ¿ycia. Powo³any do s³u¿by wojskowej przeszed³ do warszawskiej Legii, w której wystêpowa³ w latach 1967 – 1969. By³ w szerokiej kadrze I-ligowej i trenowa³ pod okiem s³ynnego trenera czeskiego Jaroslava Vejvody, który przez wielu uznawany jest za najlepszego trenera w historii Legii. To w tamtym czasie Legia “ustrzeli³a dublet”, zdobywaj¹c zarówno mistrzostwo, jak i puchar Polski. Najlepszy pi³karz jesieni Piotr Cabañski 38 GAZETA W. Olszewski nie by³ osamotniony w Legii, która wówczas bazowa³a na pi³karzach mazowieckich, w tym otwockokarczewskich. W podstawowej jedenastce Legii wystêpowa³ bowiem wtedy J. ¯mijewski z OKS-u oraz W. Grotyñski, F. Niedzió³ka i A. Trzaskowski z Mazura. Obecny trener otwocczan W. Olszewski trenowa³ w tym doborowym towarzystwie pod okiem œwietnego szkoleniowca, lecz gra³ w zespole rezerw legionistów z innym otwocczaninem i wychowankiem OKS-u Miros³awem ¯mijewskiem, starszym bratem Janusza. Po przygodzie z Legi¹ W. Olszewski powróci³ do Mazura, który wówczas wystêpowa³ w III lidze. Gra³ wówczas w dru¿ynie Mazura razem z póŸniejszym bardzo znanym sêdzi¹ pi³karskim Witem ¯elazko. Wystêpowa³ miêdzy innymi w pamiêtnym meczu Mazura o Puchar Polski ze Stal¹ Rzeszów. By³ na tyle wyró¿niaj¹cym siê zawodnikiem, ¿e nie zagrza³ d³ugo miejsca w Karczewie i szybko przeszed³ do Ursusa, gdzie mieszka do dziœ. Ten obecnie IV-ligowy klub prze¿ywa³ w latach 70. okres swojej œwietnoœci, wystêpuj¹c w szczytowym okresie sukcesów w II lidze. W³aœnie tam zadomowi³ siê na sta³e obecny otwocki trener. Przez okres oko³o 10 lat wystêpowa³ w zespole Ursusa, prze¿ywaj¹c tam szczytowy okres swojej kariery. Dobrze pamiêta m.in. II-ligowe mecze Ursusa z Górnikiem Zabrze, który po spadku z ekstraklasy gra³ wówczas w II lidze. Na zakoñczenie kariery pi³karskiej W. Olszewski wystêpowa³ krótko w dru¿ynie polonijnej w Toronto, gdzie ponownie spotka³ siê z otwocczaninem Januszem ¯mijewskim. W 1983 r. powróci³ do kraju, koñcz¹c sw¹ bogat¹ karierê pi³karsk¹. Nowy trener Wies³aw Olszewski Pracê szkoleniow¹ W. Olszewski rozpocz¹³ od zespo³ów m³odzie¿owych w Ursusie. Jednoczeœnie uzyska³ kwalifikacje trenerskie koñcz¹c jako jeden z pierwszych szko³ê trenersk¹ PZPN prowadzon¹ przez Ryszarda Kuleszê. W szkole tej spotka³ siê z tak wybitnymi polskimi pi³karzami jak J. Domarski, G. Lato, R. Gadocha, R. Milewski, A. Topolski czy M. Chojnacki, którzy w tym samym czasie zdobywali trenerskie szlify. W swej trenerskiej karierze W. Olszewski trzykrotnie szkoli³ pi³karzy Mazura Karczew. Najpierw zajmowa³ siê swymi rodakami jako pocz¹tkuj¹cy trener, a potem prowadzi³ zespó³ Mazura przed A. Giedrysem i nie tak dawno po P. Michalcu. Z tego ostatniego okresu zna kilku obecnych otwockich pi³karzy, którzy grali wówczas w Mazurze jak np. D. Piekarskiego, A. Brojka czy A. Hyjka. Ponadto W. Olszewski by³ trenerem w kilku innych klubach, m.in. w Zniczu Pruszków, Partyzancie Leszno czy te¿ w warszawskiej Olimpii. Przed przyjœciem do Otwocka prowadzi³ pi³karzy Mazovii z Rawy Mazowieckiej (okrêg ³ódzki), z którymi wywalczy³ awans do IV ligi. Oby uda³o siê dokonaæ tego samego w Otwocku. Fr. Stokowski Sparingi PI£KA NO¯NA Jaros³aw Kêsek - królem W poprzednim numerze podaliœmy trenersk¹ klasyfikacjê pi³karzy. Tamta punktacjê – przypomnijmy – wygra³ P. Cabañski uznany za najlepszego otwockiego pi³karza rundy jesiennej. Obecnie „podliczyliœmy” strzelców bramek. Okaza³o siê, ¿e po zaciêtej walce – mimo s³abej koñcówki sezonu – królem strzelców zosta³ J. Kêsek, minimalnie wyprzedzaj¹c swych starszych i bardziej rutynowanych kolegów T. Cymermana i P. Cabañskiego: Jaros³aw Kêsek – król strzelców w rundzie jesiennej J. Kêsek - 6; T. Cymerman - 5; P. Cabañski - 5; A. Hyjek - 3; M. Skrzyñski 3. Po jednej bramce zdobyli A. Brojek, T. Komorzycki i W. Rutkowski. Dwie bramki by³y samobójcze. Dzieñ Europejski 28 stycznia w Gimnazjum nr 4 by³ dniem innym od pozosta³ych dni nauki szkolnej. Zdziwienie móg³ wywo³aæ fakt, ¿e wszyscy uczniowie zaczynali zajêcia od 8.45. Gdzie oni siê pomieszcz¹? Kolejnym faktem, który móg³ wywo³aæ zainteresowanie, by³ wystrój korytarzy (kolorowe flagi ró¿nych pañstw, plakaty na œcianach korytarza) oraz przemykaj¹cy miêdzy klasami uczniowie w dziwnych, oryginalnych strojach. Kiedy zadzwiêcza³ dzwonek, uczniowie zamiast do klas, udali siê do sali gimnastycznej, która by³a udekorowana ¿ó³tymi i niebieskimi balonami. Tak, nieprzypadkowo by³y to te dwa kolory! To barwy Unii Europejskiej, a ten dziwny dzieñ w Czwórce to Dzieñ Europejski. Po raz kolejny, po Dniu Niemieckim i Dniu Angielskim pan Andrzej Gurdziel - nauczyciel geografii i opiekun Szkolnego Ko³a Europejskiego, wraz z cz³onkiniami ko³a, zorganizowa³ Dzieñ Europejski. By³o to podsumowanie cyklicznych akcji, które na sta³e zapisa³y siê do kalendarza imprez szkolnych. Fenomenem tego dnia by³o to, ¿e w organizacjê zaanga¿owa³a siê prawie ca³a szko³a. Klasy pierwsze by³y odpo- wiedzialne za przygotowanie dekoracji, drugie i trzecie zamieni³y swoje pracownie w „klasopañstwa”. Mogliœmy odwiedziæ 13 pañstw, dowiedzieæ siê o ich kulturze, klimacie, sporcie, zatañczyæ charakterystyczny taniec oraz zjeœæ jak¹œ narodow¹ potrawê. Podsumowaniem wizyt w ró¿nych pañstwach by³ kwiz muzyczny, który dotyczy³ klasycznej, rockowej i popowej muzyki europejskiej. S³uchaliœmy, œpiewaliœmy i zgadywaliœmy razem z zawodnikami. Humory, uœmiechy i opinie naszych goœci z Gimnazjum nr 1 i Gimnazjum nr 2, wra¿enia nauczycieli i uczniów z „Czwórki” dowodz¹, ¿e warto by³o zorganizowaæ taki dzieñ. Dziêkujemy panu Gurdzielowi i dziewczynom z Klubu Europejskiego. Czekamy na nowe pomys³y! opiekun samorz¹du uczniowskiego Ewelina Polit Ostatecznie upad³a koncepcja wyjazdu na obóz szkoleniowy, g³ównie z powodu niemo¿noœci wyjazdu przez kilku pi³karzy. W zamian planowany jest obóz dochodzeniowy na obiektach OKS-u, przy dwóch treningach dziennie, w pierwszym tygodniu lutego. W tej sytuacji bardzo wa¿n¹ rolê w przygotowaniach odgrywaæ bêd¹ mecze sparingowe, które rozpoczêto ju¿ w koñcu stycznia. O ich wynikach napiszemy w nastêpnym numerze, zaœ obecnie prezentujemy terminy i uzgodnionych sparingpartnerów. Poniewa¿ wiêkszoœæ tych pojedynków odbêdzie siê w Otwocku, zapraszamy wszystkich sympatyków pi³ki no¿nej do ich obejrzenia, tym bardziej, ¿e wstêp jest bezp³atny: Œwit II Nowy Dwór – OKS, sobota 7 luty, godz. 14; OKS – Delta Warszawa, sobota 14 luty, godz. 14; OKS - Mazovia Miñsk, niedziela 15 luty, godz. 14; KS Piaseczno - OKS, sobota 21 luty, godz. 13; OKS - Gwardia II Warszawa, niedziela 29 luty, godz. 12; OKS - Advit Wi¹zowna, œroda 3 marca, godz. 15.30; OKS - ZWAR Miêdzylesie, sobota 6 marca, godz. 14; Burza Pilawa - OKS, œroda 10 marca, godz. 16; OKS - Piast Piastów, sobota 13 marca, godz. 14. Fr. Stokowski GAZETA 39 Poezja Walentynkowa Data 14 lutego z pewnoœci¹ ka¿demu coœ mówi, a szczególnie m³odemu cz³owiekowi. Jest to Dzieñ Zakochanych i w tym dniu wiêkszoœæ zakochanych par spêdza czas ze sob¹. W zwi¹zku z tym dniem chcia³bym zaproponowaæ kilka wierszy m³odych osób, które (miejmy nadziejê) bêd¹ poetami tej klasy, co Adam Mickiewicz czy Juliusz S³owacki. W tym¿e dniu, kochana moja, przyjaŸñ zamienia siê w mi³oœæ od razu. Niektóre osoby siê kocha, nie kocha, nie mo¿na ukrywaæ mi³oœci wyrazu. Kto ma mi³oœæ w sobie ten nied³ugo siê dowie ¿e ktoœ go bardzo lubi dla niego wszêdzie serce zgubi. Ca³a szko³a jest zakochana, wszyscy myœl¹ o swoich bliskich. Mi³oœæ jest ju¿ do nich przelana, Do tych wysokich i do tych niskich. Lecz to nie wystarczy pewnie bo co to za mi³oœæ, co zaraz legnie. To dwie osoby powinny siê kochaæ i to nie tylko czule ca³owaæ. Lecz tu nie wchodzi w grê wzrost, niewa¿ne jest, co ju¿ mia³em. Wystarczy powiedzieæ w oczy wprost ¿e siê w tobie zakocha³em. Andrzej B¹k, 17 lat Potrzebne s¹ wspólne uczucia nie wolno pozwoliæ na g³upie znieczucia Bo zwi¹zek m³odych siê szybko rozpadnie i mi³oœæ wasza bêdzie na dnie. Andrzej B¹k, 17 lat Serce mnie boli, czujê krzyk w domu, znów mnie mêcz¹. S³oñcem moim jesteœ ty, tobie to zawdziêczam i osuszê swoje ³zy na twoim ramieniu. Staram siê uciec do ciebie chocia¿ wiem, ¿e nie przyjdziesz. Czekam i zaczynam umieraæ, nie bêdê nikogo rozweselaæ. Walczê o ciebie, ale nie mam si³y marzenia nasze siê zmieni³y. Idê po œcie¿ce, która nie ma koñca. Tak, ta mi³oœæ ci¹gle jest gor¹ca. Monika Kobus, 14 lat Zacznê siê zmieniaæ. ¯yjê z nadziej¹ wielk¹ o tobie i nic chyba ju¿ nie zrobiê. Monika Kobus, 14 lat Z£OTE GODY HENRYKI i ZBIGNIEWA NIEMCZYKÓW Bóg Was obdarzy³ wielk¹ mi³oœci¹, Prowadzi³ przez ¿ycia drogi krête, Byœcie to ¿ycie przeszli z radoœci¹, I znów wypowiedzieli te s³owa œwiête. Niechaj te Z³ote Gody bêd¹ Wasz¹ radoœci¹, Niechaj Wam s³odz¹ tê czarê goryczy, W szczêœciu i zdrowiu tak trwajcie dalej, czego Wam ca³a rodzina Ka³owskich i Sêdków ¿yczy 40 Nie jest to dzieñ przypadkowy, tak zwany Walentynkowy. Jedyny dzieñ w roku, by kochaæ od s³oñca wschodu. GAZETA Wyrazy wdziêcznoœci dla kierownictwa i pracowników Wydzia³u Ksi¹g Wieczystych w S¹dzie Otwockim, a tak¿e serdeczne podziêkowania dla kierownictwa i pracowników Archiwum Miejskiego za udzielan¹ od 2 lat pomoc w opisywaniu dziejów Ziemi Otwockiej sk³ada zespó³ Redakcji „Gazety Otwockiej” i autorka artyku³ów Barbara Dudkiewicz Na ³amach prasy chcia³abym podziêkowaæ w³aœcicielce firmy Halwit p. Halinie Wachnickiej i jej pracownikom za serce, ¿yczliwoœæ i zrozumienie w uzyskaniu kosmetyków na które nie mam uczulenia wdziêczna Wanda Cholewiñska-Ko³ek Kochaj w lat rozkwicie i gdy krew ci w ¿y³ach gra. Bo mi³oœæ to ¿ycie, a ono krótko trwa. Magdalena Król, 18 lat Kiedy nie ma ciebie, smutno p³ynie czas. Nie ma gwiazd na niebie, nawet ksiê¿yc zgas³. Kiedy ciebie nie ma, nie ma piêknych s³ów. S¹ tylko marzenia, by ciê spotkaæ znów. Magdalena Król, 18 lat Rodzicom i Dziadkom Henryce i Zbigniewowi Niemczykom z okazji 50-lecia po¿ycia ma³¿eñskiego Mijaj¹ miesi¹ce, lata mijaj¹, A te dwa serca wci¹¿ siê kochaj¹. ¯ar w Ich sercach kruszy³ grube lody które przynios³y im Z³ote Gody. Niechaj ta mi³oœæ gorêtsza od s³oñca Prowadzi Was zawsze ju¿ tak do koñca. Czego im ¿ycz¹ dzieci i wnuczêta to balem w sali Cechu Rzemios³ Ró¿nych w Otwocku. Poniewa¿ las jednoczy nie tylko ludzi, ale te¿ i œwiêtych, odbêdzie siê to w dniu, kiedy to Œwiêty Walenty zaprosi³ na kieliszek ¿ubrówki Œwiêtego Huberta. Pierwszy z nich zaprosi³ piêkne damy, myœliwych, a drugi przynosi z sob¹ swój stó³: „Darzbór”, z wypiekami ustrzelonej przez jubilatów zwierzyny. O ile atrakcje Walentego s¹ powabne, mo¿na by rzec, ¿e niemal dziewicze, to Hubert zaprezentuje totaln¹ dziczyznê. Nie koniec to jednak leœnej swawoli. Otwocki Hubert ma 70 lat Mam zaszczyt organizowaæ i kucharzyæ podczas balu 70 urodzin Otwockiego Ko³a £owieckiego nr 1. Wiêkszoœæ z nas s¹dzi, ¿e ci myœliwi to tylko strzelaj¹ i zbieraj¹ swój nabój wbity w biedn¹ zwierzynê. W dodatku zabieraj¹ ze sob¹ z³om, czyli ga³¹zkê œwierku, jod³y, sosny, dêbu lub olchy, który jest okras¹ ka¿dej upolowanej zwierzyny, czyli co komu „darzy³ bór”. Otó¿ myœliwy zabiera ze sob¹ li tylko poro¿e, szablê dzika, czyli generalnie rogi. Oczywiœcie wszyscy ³owcy wiedz¹ o tym, ¿e owe rogi trac¹ swoj¹ symbolikê w momencie przekroczenia progów w³asnego mieszkania. Przecie¿ (je¿eli ju¿) specjalistami od rogów s¹ mê¿czyŸni. Ustawodawca niestety (w dobie feminizacji) nie ustali³, czy s¹ oni mediami od ich noszenia, czy te¿ ich tworzenia. Wiemy jedno: upolowana zwierzyna jest w³asnoœci¹ w³aœciciela terenu, czyli najczêœciej skarbu pañstwa lub ko³a ³owieckiego. Aliœci za upolowan¹ zwierzynê nale¿y zap³aciæ. Miejmy jednak wzgl¹d na paradoksaln¹ korzyœæ z zami³owañ myœliwych. Podczas tegorocznej, mroŸnej zimy s¹ oni pomocni w ograniczaniu iloœci wilków, konsumuj¹cych domow¹ zwierzynê. Potwierdza siê zatem nasza wiedza, ¿e Stwórca wymyœli³ wszystko po coœ lub dla kogoœ. Rzecz jasna wszystko musi mieæ swój sens i istnieæ w imiê dobrej sprawy. Samiec zawsze kojarzy³ siê z ³owczym. Jego zadaniem by³o (upolowanie) jad³a dla rodziny. Nie robi³ tego tylko z powodu g³odu samicy i dzieci, ale te¿ z potrzeby bycia macho, dowartoœciowania swego ego lub te¿ ze zwyk³ej pró¿noœci i pychy. Przyjê³o siê, ¿e prawdziwy mê¿czyzna (szczególnie myœliwy) nie wykazuje nigdy skruchy. Inaczej rzecz siê ma z upolowan¹ zwierzyn¹. Dojrzewanie miêsa dzikiego “poprzez” kruszenie jego tkanki odbywa siê jednak - w przeciwieñstwie do ludzkiej materii - po œmierci. W dodatku ma ono byæ nie opierzone (poza gêsiami i kaczkami), dojrzewaæ tylko parê dni i to w dodatku w ch³odnym - a nie ogrzewanym w domowym klimacie - miejscu. Dalsze losy cz³owieka i tuszki s¹ podobne: skubane, patroszone, zalewane i poddawane obróbce. Równie¿ zwraca siê uwagê na wiek obu istot. Ludzie zwracaj¹ uwagê na wiek upolowanej zwierzyny, jak równie¿ swoje urodziny. Nie inaczej rzecz siê ma z myœliwym. Wyliczyli sobie w³aœnie nasi otwoccy ³owcy, ¿e wybi³a im siódma dekada. Postanowili uczciæ Przewidujemy miêdzy innymi: Kapuœniak grzybowy Jagoda ja³owca zawiniêta z bokiem, œliwk¹ i korasem w skruszonego buchaja, ¯ur myœliwski z kie³bas¹ z dzika, Miêkki jak œwinia, pieczony warchlak, otoczony œrutem z ziemniaków, sosem zalany w myœliwego w pokocie spragniony polnych witamin warzywnych. Bêd¹ te¿ przek¹ski podane zimow¹ por¹, bo myœliwy po polowaniu - podczas pokotu - musi coœ zjeœæ i wprowadziæ pewn¹ dawkê wielocukrów. Postarajmy siê towarzyszyæ naszym dzielnym ³owcom w ich jubileuszu i zróbmy sobie tego dnia sos myœliwski, którym mo¿emy zalaæ konkretne miêsiwo (nie drób) lub kopytka, pyzy, ziemniaki. Sp³uczony namoczony 1 dag suszonych grzybów gotujemy i kroimy w paski. 5 dag pokrojonego w plastry surowego boczku podsma¿amy z 1 cebul¹ potraktowan¹ w æwieræ plastry i 5 dag dowolnej kie³basy, tak samo uczynionej. Gdy ca³oœæ siê zarumieni, dodajemy du¿e kawa³ki 2 pieczarek, parê listków laurowych, ziela angielskiego, jagód ja³owca, soli, pieprzu, ³y¿eczkê sosu sojowo - grzybowego. Podsypujemy 2 ³y¿kami m¹ki i zalewamy dwoma szklankami roso³u lub wywarem z pieczystego. Dok³adamy 2 ³y¿ki œmietany (12%) i przed samym podaniem 100 g czerwonego wytrawnego wina. Smacznego i darzbór! wszystkim czytelnikom „G.O.” Rych Gulczyñski Wesela, przyjêcia, grille, dania na zamówienie Restauracja i Bar „ Rych „ Otwock ul Ko³³¹taja 1www.rych.netprojekt.pl e-mail:[email protected] Tel. 710-08-04 i 602-322-034 GAZETA 41 Willa „Ostrówek” Przy ul. Pi³sudskiego, róg Prusa, niszczej¹ czêœciowo ju¿ zdewastowane i podpalone budynki po by³ym sanatorium imienia M. Buczka, znajduj¹ce siê w zbiorze zabytków miasta. O losie terenów otwockich nale¿¹cych dziœ do zasobów nieruchomoœci województwa mazowieckiego pisali ju¿ wielokrotnie dziennikarze otwockich gazet, wypowiadali siê radni, odbywa³y siê spotkania z marsza³kiem Struzikiem. Jeszcze niedawno funkcjonuj¹ce, obecnie z ka¿dym dniem coraz bardziej niszczone – budynki willi* „Ostrówek” s¹ faktem, który odchodzi w przesz³oœæ. Dlatego przypomnienie ich dziejów wydaje siê wystarczaj¹co uzasadnione, choæ z braku ksiêgi wieczystej, która nie ocala³a w wojennej po¿odze, historia ma wiele „bia³ych plam”. Dysponowa³am zaledwie kilkoma dokumentami znajduj¹cymi siê w Archiwum Miasta. Mo¿e Czytelnicy posiadaj¹cy dane o willi pomog¹ uzupe³niæ tê historiê? Plan geodezyjny „Ostrówka” pochodzi najprawdopodobniej jeszcze sprzed I wojny œwiatowej, bo legenda napisana jest w jêzy- Rozmach budowli „Ostrówka” ukrywa bujna przyroda 42 GAZETA ku rosyjskim. Licz¹ca wówczas 3 morgi 117 m2 parcela przylega³a szerszym bokiem do ulicy Królewskiej (dziœ Pi³sudskiego), a wokó³ znajdowa³y siê Wille Otwockie. W momencie wykonania planu nie by³o na tym terenie ¿adnego budynku. 16 marca 1918 r. ma³¿onkowie Czes³aw i Aniela Ostrowscy sprzedali ca³oœæ obywatelowi miasta £odzi – Antoniemu Janowi Suwalskiemu za kwotê dziesiêciu tysiêcy marek oraz sp³atê d³ugu wobec wierzyciela Floriana Wódkowskiego na sumê piêciu tysiêcy rubli. W akcie notarialnym zeznali, i¿ ziemiê zmuszeni s¹ sprzedaæ ze wzglêdu na chorobê pana Czes³awa. Willa jest ich wspóln¹ w³asnoœci¹ i posiada ksiêgê wieczyst¹ pod tym samym tytu³em. Nowy w³aœciciel „Ostrówka” z³o¿y³ kilka oœwiadczeñ, ¿e willê widzia³, obejrza³, sprawdzi³ i przyjmuje zgodnie z umow¹. Ca³oœæ zosta³a spisana w kancelarii mecenasa Emiliana Sobolewskiego w Warszawie, przy ul. Kapucyñskiej, w gmachu hipoteki. Antoni Jan Suwalski nied³ugo, bo ju¿ 2 V 1919 r. sprzeda³ willê „Ostrówek” Radzie Opiekuñczej za sto trzynaœcie tysiêcy piêæset marek. Rada G³ówna Opiekuñcza by³a organizacj¹, która zawi¹za³a siê w 1919 r., by zaspokajaæ tysi¹ce po- Fragment kapliczki po³¹czonej z „Ostrówkiem” trzeb spo³ecznych, bêd¹cych wynikiem zniszczeñ po I wojnie œwiatowej. I tak jak wynika ze statutu, mia³a ona byæ stowarzyszeniem pomocy spo³ecznej i nieœæ pomoc ludnoœci, bez wzglêdu na wyznanie. Mia³a d¹¿yæ do przywrócenia i rozwoju normalnego ¿ycia spo³eczno-kulturalnego i gospodarczego kraju. Cele, jakie sobie stawia³a, to odbudowa zniszczeñ, zw³aszcza zniszczonych warsztatów pracy, gospodarstw, opieka nad nap³ywaj¹c¹ do miast ludnoœci¹, walka z lichw¹, unarodowienie handlu, pomoc osieroconym dzieciom i m³odzie¿y, budowa schronisk, ¿³obków, przedszkoli, ambulatoriów, szpitalików etc. Œrodki ¯akardowa drewniana weranda na lewym skrzydle willi fot. E. Banaszkiewicz Œlady po¿aru z prawej strony budynku tak¿e w³asnoœci¹ prywatn¹. Wiej¹ca zewsz¹d pustka demonstruje w sposób wyzywaj¹cy brak troski nie tylko o to, co stanowi realn¹ w³asnoœæ rzeczy, ale tak¿e - dla naszego miasta i jego mieszkañców – wartoœæ historyczn¹. Barbara Dudkiewicz * w artykule wyraz „willa” zosta³ u¿yty w dawnym znaczeniu - maj¹tek, posiad³oœæ ziemska. fot. K. Gralik na prowadzenie dzia³alnoœci czerpa³a ze sk³adek, darowizn oraz z prowadzenia w³asnej dzia³alnoœci gospodarczej. 30 VI 1919 r. otrzyma³a od Ministerstwa Zdrowia bezprocentow¹ po¿yczkê w wysokoœci piêædziesiêciu tysiêcy marek na urz¹dzenie w Otwocku schroniska – sanatorium dla dzieci z gruŸlic¹. Suma po¿yczki zosta³a zabezpieczona na hipotece willi „Ostrówek” klauzul¹, i¿ w przypadku niemo¿noœci sp³aty RGO sprzeda rz¹dowi polskiemu „Ostrówek” za kwotê, jak¹ wydatko- wa³a na kupno i urz¹dzenie schroniska. Jednoczeœnie zobowi¹zano prezesa RGO Stanis³awa Staniszewskiego oraz cz³onka zarz¹du Antoniego Oko³o-Ku³uka do zeznania wymienionych warunków umowy w hipotece. 8 XII 1920 r. zapada uchwa³a Rady Ministrów o bezzw³ocznej likwidacji Rady G³ównej Opiekuñczej – do 28 II 1921 r. Na mocy tej uchwa³y ca³y maj¹tek RGO przej¹³ skarb pañstwa. I tu zaczyna siê „bia³a plama”. Nie wiadomo, czy RGO zdo³a³a pobudowaæ w willi „Ostrówek” jakiekolwiek domy. Brakuje dokumentów, a logika wskazuje na dopatrywanie siê ich budowy w latach póŸniejszych. W „Zarysie Dziejów Miasta Otwocka” M. Kalinowski podaje na str. 171-174, i¿ po I wojnie œwiatowej amerykañskie Towarzystwo Pomocy Dzieciom, a nastêpnie Liga Szkolna PrzeciwgruŸlicza przejê³y „Ostrówek”, urz¹dzaj¹c tam samodzielne sanatorium dzieciêco-m³odzie¿owe, do czasu w³¹czenia obiektu w sk³ad sanatorium im. M. Buczka. Jak podaje dalej autor, w 1950 r. oddzia³ ten zosta³ upañstwowiony i wszed³ w sk³ad Pañstwowego Zespo³u Sanatoriów PrzeciwgruŸliczych im. M. Buczka, sk³adaj¹cego siê z piêciu oddzia³ów. Szpital liczy³ 240 ³ó¿ek i leczy³ rocznie oko³o 2000 osób. Dziœ ten sprawny jeszcze niedawno szpital, z przepiêknymi zabudowaniami, straszy k³ódk¹ na bramie. Z tablic informacyjnych wynika, ¿e obiekt jest w³asnoœci¹ Województwa Mazowieckiego, a z drugiej tablicy, ¿e jest Zdjêcie wykonane latem 2002 roku. Ty³ „Ostrówka”; z lewej - ciemny fragment, który uleg³ spaleniu, z prawej - ³¹cznik zachowany do dziœ GAZETA 43 Cudze chwalicie, swego nie znacie Rowerem dooko³a Otwocka Opisana wycieczka poprowadzona jest projektowanym przez PTTK Otwock szlakiem rowerowym, którego oznakowanie jest przewidziane na rok 2004. Tras na ogó³ ³agodna i dostêpna dla ka¿dego rowerzysty posiada jednak kilka odcinków nad Œwidrem, na Meranie i na £ysej Górze, które wymagaj¹ du¿ej wprawy w jeŸdzie na rowerze i odrobiny kondycji. Wycieczkê mo¿na rozpocz¹æ w dowolnym punkcie miasta, ale dla naszych potrzeb zaczniemy j¹ od przystanku PKP Œródborów przy ul. Armii Krajowej. Z peronu kierujemy siê w stronê ulicy Literackiej, któr¹ doje¿d¿amy do œciany lasu, mijaj¹c po drodze Oœrodek Wypoczynkowy „Œródborowiankê” i Oœrodek dla Dzieci Nies³ysz¹cych i S³abo s³ysz¹cych. Do lasu wje¿d¿amy œcie¿k¹ bêd¹c¹ pozosta³oœci¹ po niewielkiej kolejce w¹skotorowej funkcjonuj¹cej na prze³omie XIX i XX w. pomiêdzy dzisiejsz¹ stacj¹ w Œródborowie a folwarkiem w Œwierku. Po przejechaniu kilkuset metrów docieramy do rezerwatu torfowiskowego „Pogorzelski Mszar”, pod którym spotykamy szlak pieszy oznakowany na czerwono. W tym miejscu skrêcamy w lewo, tj. na pó³noc i jedziemy dalej za znakami Rezerwat „Pogorzelski Mszar” czerwonymi, a¿ do koñca ogródków dzia³kowych na Meranie. Meran jest jednym z najwy¿szych wzniesieñ w okolicach Otwocka. 44 GAZETA Tworzy go potê¿ny wa³ wydmowy wznosz¹cy siê do 121 m n.p.m. i ci¹gn¹cy siê od ulicy ¯eromskiego do ulicy Narutowicza. Przejazd przez Meran dla osób nie wprawionych bêdzie stanowi³ du¿e wyzwanie ze wzglêdu na strome podjazdy i du¿¹ iloœæ sypkiego piasku pod ko³ami. Po miniêciu ogródków dzia³kowych pozostawiamy szlak czerwony i tu¿ za ogrodzeniem skrêcamy w prawo. Teraz drogami leœnymi, a nastêpnie polnymi, jedziemy konsekwentnie na wschód, a¿ do ulicy Pokojowej, na której skrêcamy w lewo i doje¿d¿amy do koœcio³a w Wólce Ml¹dzkiej. Na mijanych po drodze wydmach w po³owie wrzeœnia 1939 r. 13 DP stoczy³a nierówny bój z oddzia³ami niemieckimi. Przeje¿d¿amy przez ulicê ¯eromskiego i jedziemy na pó³noc ulic¹ Ksiêdza Kardyna³a Wyszyñskiego, a¿ do rzeki Œwider. Kilka zabudowañ stoj¹cych w tym miejscu to pozosta³oœæ po dawnej kolonii „Szymanówka”. Nastêpnie skrêcamy w drogê na pó³nocny zachód, któr¹ dojedziemy do Ml¹dza. Od tego miejsca bêdziemy pod¹¿aæ czêœciowo w granicach rezerwatu krajobrazowego „Œwider” chroni¹cego koryto tej rzeki. Dalej ulic¹ Kreci¹ i Majow¹ do ul. Mostowej. Na ulicy Mostowej skrêcamy w prawo i po dojechaniu do mostu skrêcamy w lewo i dalej ju¿ jedziemy nad samym Œwidrem do Rezerwat „Œwider” koñca zabudowañ Ml¹dza. Uwa¿ne oko zauwa¿y po drodze œlady m³yna wodnego, który w tym miejscu funkcjonowa³ przez kilkaset lat. To przecie¿ od mielenia m¹ki wywodzi siê nazwa Ml¹dz. Po miniêciu ostatnich domów odbijamy od rzeki w lewo i wyje¿d¿amy na leœny odcinek ulicy ¯urawiej, któr¹ jedziemy na zachód, pod Oœrodek Kszta³cenia Funkcjonariuszy Celnych, u zbiegu z ulic¹ Kolorow¹. Na wysokoœci ulicy Sienkiewicza zostawiamy ulicê ¯urawi¹ i skrêcamy w prawo, aby zjechaæ z wysokiej w tym miejscu skarpy œwiderskiej nad sam¹ rzekê. Odcinek rzeki, którym teraz jedziemy, by³ w latach 1795-1809 granic¹ zaboru austriackiego. Œcie¿k¹ nad sam¹ rzek¹, przeje¿d¿aj¹c pod mostem kolejowym i drogowym, jedziemy do mostu kolejki w¹skoto- Karczew, koœció³ parafialny; obraz M.E. Andriollego - Œw. Kazimierz Dwór Bojarów rowej, która od 1914 r. kursowa³a z Jab³onny do Karczewa. Przy moœcie wyje¿d¿amy na ulicê Turystyczn¹, aby po chwili skrêciæ w prawo w ulicê Mickiewicza i nastêpnie ul. Wierzbow¹. Po drodze mijamy liczne, dobrze zachowane drewniane domy wybudowane na prze³omie XIX i XX w. w stylu „œwidermajer”. Warto jest im siê przyjrzeæ dok³adnie, poniewa¿ z roku na rok jest ich coraz mniej w Otwocku. U zbiegu ulic Mickiewicza i Wierzbowej po lewej stronie mijamy zabudowania s³ynnego Ogniska „Dziadka Lisieckiego”. Na koñcu ulicy Wierzbowej znowu doje¿d¿amy do Œwidra, wzd³u¿ którego jedziemy w kierunku ujœcia. Po przejechaniu kilkuset metrów wyje¿d¿a- my na wysok¹ skarpê, na szczycie której wznosi siê malowniczy stary czynszowy budynek. Roztacza siê st¹d bardzo ³adny widok na rzekê. Jest to te¿ rejon historycznych Brzegów, w których osiedli³ siê Micha³ Elwiro Andriolli pod koniec XIX w. i tym samym da³ pocz¹tek osadnictwu na tych terenach. Po miniêciu Brzegów doje¿d¿amy do popadaj¹cego w ruinê kompleksu budynków dawnego szpitala powiatowego. Jedziemy dalej zarastaj¹c¹ roœlinnoœci¹ promenad¹ asfaltow¹, biegn¹c¹ skrajem skarpy nadœwidrzañskiej. Po lewej stronie mijamy przeœwituj¹cy przez zaroœla, obecnie nie u¿ytkowany, dworek Bojarów wzniesiony w latach 80. XIX w. Tu¿ za nim mijamy dawny Oœrodek Kirkut w Anielinie Wczasowy „S³oneczny”. Niestety, obecnie bardzo zdewastowany przez Fundacjê „Tarkowskich” i ich podopiecznych. Za Oœrodkiem doje¿d¿amy do ul. Kraszewskiego, któr¹ przekraczamy i ulic¹ £¹kow¹ zje¿d¿amy ponownie nad Œwider. Mijamy neogotyck¹ kapliczkê œw. Rocha, malowniczo usytuowan¹ na niewielkim wzniesieniu. Drog¹ biegn¹c¹ najpierw nad rzek¹, a potem pod nasypem szosy nadwiœlañskiej, doje¿d¿amy do starego wysypiska œmieci w Otwocku. W tej chwili jest ono ju¿ ul. Laskowa czêœciowo zrekultywowane i mo¿na na jego szczyt wjechaæ, aby zobaczyæ najpiêkniejsz¹ panoramê na ujœcie Œwidra do Wis³y oraz na Otwock i Karczew. Tu¿ za wysypiskiem skrêcamy w prawo i najpierw wzd³u¿ ogrodzenia Oczyszczalni Œcieków po lewej, a Sta- wów Bieliñskiego po prawej, a nastêpnie polami - jedziemy do Karczewa. Karczew jest najstarszym miastem po³o¿onym w okolicach Otwocka, posiadaj¹cym prawa miejskie od 1548 r., a swoje pocz¹tki datuje na XII lub XIII w. Pomiêdzy zabudowê wje¿d¿amy ul. Bohaterów Powstania Listopadowego i dalej jedziemy ulicami Bohaterów Westerplatte, Otwock¹, po drodze mijaj¹c karczewski kirkut i star¹ ma³omiasteczkow¹ zabudowê przy ulicy Leœnej i Koœcielnej. Wyje¿d¿aj¹c z ulicy Koœcielnej widzimy ju¿ w oddali koœció³ parafialny GAZETA 45 Rezerwat „Na Torfach” pierwszej po³owy XVIII w. i jednoczeœnie najcenniejszy zabytek miasta. W tym miejscu warto zrobiæ sobie chwilê odpoczynku i zwiedziæ wnêtrze œwi¹tyni, w którym znajduje siê nietypowa ambona w kszta³cie ³odzi i obrazy pêdzla Andriollego. Spod koœcio³a jedziemy ulic¹ Armii Krajowej, Zakolejkow¹, Mickiewicza do Drogi Czerwonej. Na pocz¹tku tej ulicy stoi jako pomnik niewielki parowozik, który prowadzi³ poci¹gi na nieistniej¹cej ju¿ kolejce z Karczewa do Jab³onny, a funkcjonuj¹cej w latach 1914-63. Zabudowania Zak³adów Chemicznych po prawej stronie to dawne warsztaty kolejowe i stacja Karczew. Ulic¹ Droga Czerwona doje¿d¿amy do mostku na kanale, sk¹d kierujemy siê za znakami czarnymi Otwockiego Szlaku Krajoznawczego w ulicê Hrabiego i nastêpnie na po³udnie do rezerwatu przyrody „Na Torfach”. Przy ulicy Hrabiego mijamy du¿y kirkut w Anielinie, na terenie którego obecnie prowadzone s¹ prace porz¹dkowe. Rezerwat „Œwider” 46 GAZETA Rezerwat „Na Torfach” jest najcenniejszym przyrodniczo i jednoczeœnie najchêtniej rezerwatu poprowadzona jest interesuj¹ca œcie¿ka przyrodnicza „£abêdzim Szlakiem”. Natomiast na terenie Bazy Edukacji Ekologicznej mo¿na zwiedziæ ciekaw¹ ekspozycjê przyrodnicz¹. Szkoda tylko, ¿e nie jest ona czynna w niedzielê. Z Torfów kierujemy siê na pó³noc, tak jak prowadzi szlak turystyczny niebieski. Po dojechaniu do ulicy Hrabiego skrêcamy w prawo i jedziemy dalej t¹ ulic¹, a¿ do skrzy¿owania z ulic¹ Poniatowskiego i Myœliwsk¹. W tym miejscu skrêcamy w w¹sk¹ œcie¿kê odchodz¹c¹ od ulicy po prawej stronie pod k¹tem ostrym. T¹ œcie¿k¹ wje¿d¿amy na szczyt £ysej Góry wznosz¹cy siê na wysokoœæ 119 m n.p.m., z którego rozci¹ga siê ³adny widok na Lasy Otwockie. Z £ysej Góry zje¿d¿amy wprost na pó³noc do ulicy Hrabiego, na której skrêcamy w prawo. Po przejechaniu kilkuset metrów skrêcamy w lewo w ulicê Redutow¹, a nastêpnie ulicami Bukow¹, Skrzyneckiego, £owieck¹ i Tade- Rezerwat „Œwider” odwiedzanym przez mieszkañców Otwocka fragmentem Lasów Otwockich. Przez teren usza doje¿d¿amy do przystanku kolejowego. Odcinek od £ysej Góry prowadzi uliczkami osiedla Soplicowo, za³o¿onego w 1921 r. Jego nazwa i nazwy wszystkich ulic nawi¹zuj¹ do poematu Adama Mickiewicza „Pan Tadeusz”. Jad¹c ulic¹ Bukow¹ przy skrzy¿owaniu z ulic¹ Bernardyñsk¹, po prawej stronie, nad Pogorzelsk¹ Strug¹ stoi okaza³y pomnik wystawiony ku czci poleg³ych lotników, którzy w tym miejscu rozbili siê 11 listopada 1998 r. lec¹c samolotem TS-11 Iskra. Wycieczkê koñczymy na Przystanku PKP Œródborów, w miejscu z którego wyjechaliœmy na szlak. Przebywaj¹c trasê d³ugoœci 36 km mo¿na siê zapoznaæ z walorami przyrodniczymi i krajobrazowymi, histori¹ i zabytkami Otwocka oraz jego najbli¿szego s¹siada, Karczewa. Pawe³ Ajdacki MoM to rubryka, w której m³odzi pisz¹ o m³odych mieszkañcach naszego miasta maj¹cych ciekawe zainteresowania, znacz¹ce sukcesy ... Spotkanie w Oazie Czy jest coœ, co mo¿e po³¹czyæ nas, wspó³czesn¹ m³odzie¿, z pokoleniem naszych rodziców? Okaza³o siê, ¿e czymœ takim mo¿e byæ doœwiadczenie oazowe. W sobotni wieczór, 10 stycznia 2004 r., ró¿ne pokolenia otwockich oazowiczów spotka³y siê na balu z okazji 25lecia istnienia wspólnoty przy koœciele ksiê¿y pallotynów w Otwocku. Ze zdziwieniem odkrywaliœmy, ¿e ludzie po czterdziestce mieli kiedyœ takie same problemy jak my teraz, ¿e te¿ potrafi¹ siê bawiæ, a co najwa¿niejsze - podobnie jak my prze¿ywali lub prze¿ywaj¹ spotkanie z Jezusem. Ruch Œwiat³o-¯ycie, popularnie zwany Oaz¹, zosta³ za³o¿ony w latach siedemdziesi¹tych przez ksiêdza Franciszka Blachnickiego. By³ jedyn¹ tego rodzaju inicjatyw¹ w krajach komunistycznych. Nazwa „oaza” sugeruje, ¿e w tej wspólnocie jest coœ wyj¹tkowego. Tym „czymœ” – jak mówi¹ sami oazowicze – jest zaproszenie do osobistego kontaktu z Bogiem. Aga: „Oaza to jedna z dróg, któr¹ m³odzi ludzie mog¹ zbli¿aæ siê do Boga. Mo¿na tu lepiej zrozumieæ istotê wiary chrzeœcijañskiej, poznaæ Pismo Œwiête i liturgiê.” Znaczna czêœæ m³odzie¿y wydaje siê jednak niezainteresowana takimi tematami. Czy to znaczy, ¿e do Oazy trafiaj¹ jacyœ wybrañcy czy odmieñcy? Magda: „Jesteœmy tacy sami, jak nasi rówieœnicy – lubimy s³uchaæ muzyki, bawiæ, œmiaæ siê, tañczyæ. Jesteœmy takimi samymi grzesznikami. Odró¿nia nas to, ¿e lubimy modlitwê – ona nam naprawdê pomaga.” Rafa³: „Dziêki Oazie czujê siê lepszy od samego siebie. Czujê, ¿e siê rozwijam, pog³êbiam swoj¹ wiarê i mogê s³u¿yæ innym ludziom.” Aga: „Nie trzeba mieæ specjalnych predyspozycji, aby przyjœæ do wspólnoty. Wystarczy tylko pragn¹æ bli¿ej poznaæ Boga i spotykaæ siê z Nim, obec- nym w drugim cz³owieku.” Osobiste spotkanie Boga otwiera nas na innych ludzi i jako wspólnota tworzymy grono przyjació³, razem prze¿ywaj¹cych radoœæ, ale tak¿e wspieraj¹cych siê w trudnych chwilach. Niektórzy zarzucaj¹ oazowiczom, ¿e izoluj¹ siê od otaczaj¹cego ich œwiata. Marcin: „Nie chodzi nam o oddzielanie siê. Pobyt w oazie jest potrzebny wêdrowcowi, aby zaczerpn¹æ si³y do dalszej podró¿y. To jakby ³adowanie akumulatorów. Chcemy, ¿eby tak by³o tak¿e w naszym przypadku.” Historia Oazy w Otwocku zaczê³a siê w roku 1978 od kilku licealistów, którzy trafili do ówczesnego rektora ksiê¿y pallotynów, ks. Zygmunta Zymliñskiego w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania o sens ¿ycia. Dzisiaj wspominaj¹ ten czas jako kluczowy okres w swoim ¿yciu. Katarzyna: „By³am we wspólnocie oazowej krótko, bo tylko 4-5 lat. By³ to jednak okres bardzo intensywny. Zrozumia³am wówczas, co jest w ¿yciu najwa¿niejsze. Uczy³am siê tu samodzielnoœci i dojrza³oœci. To doœwiadczenie uformowa³o dalsze moje ¿ycie.” W obecnej wspólnocie oazowej u ksiê¿y pallotynów jest oko³o trzydziestu osób. Spotykamy siê co tydzieñ, aby wspólnie siê modliæ, rozmawiaæ i bawiæ. W wakacje wyje¿d¿amy na rekolekcje. Ten czas jest szczególnie wa¿ny w ¿yciu ka¿dego oazowicza. Wielu z nas nie spodziewa³o siê wczeœniej, ¿e bêdzie potrafi³o spêdziæ dwa tygodnie, wypoczywaj¹c razem z Bogiem, tymczasem teraz nie potrafimy sobie wyobraziæ wakacji bez Oazy. Aga: „Letnie rekolekcje to czas, kiedy czu³am siê najszczêœliwsza w swoim ¿yciu”. Oaza jest otwarta na wszystkich m³odych ludzi, wierz¹cych i chc¹cych pog³êbiæ swoj¹ wiarê, a tak¿e poszukuj¹cych sensu ¿ycia. Spotykamy siê w ka¿dy pi¹tek po Mszy Œwiêtej o godz. 18.00 w koœciele pw. Zes³ania Ducha Symbol ruchu oazowego: skrzy¿owane greckie s³owa FOS-ZOE, czyli Œwiat³o-¯ycie Œwiêtego. Uczestniczymy te¿ w niedzielnej Mszy o 20 00, a raz w miesi¹cu, w niedzielê o 19 00 prowadzimy Godzinê Uwielbienia, podczas której w szczególny sposób modlimy siê œpiewem. Je¿eli chcesz siê przekonaæ, czy Oaza mo¿e byæ te¿ Twoj¹ drog¹, serdecznie zapraszamy!!! AN Do Redakcji „Gazety Otwockiej” Proszê o wydrukowanie sprostowania nieœcis³oœci, jakie mia³y miejsce w tekœcie „Przeminê³o ale zostanie w pamiêci” w numerze styczniowym 2004 r. Prezesem Zarz¹du G³ównego Zwi¹zku Nauczycielstwa Polskiego jest pan S³awomir Broniarz. W imieniu Rady Powiatu ¿yczenia sk³ada³ Pan Juliusz Minakowski. Pan Jacek Czarnowski jest przewodnicz¹cym Komisji Edukacji, Kultury, Sportu i Rekreacji w Radzie Powiatu. Przedstawiciele Rady Miasta Józefowa nie uczestniczyli w spotkaniu wigilijnym dnia 13.XII.03 r. W imieniu Rady Miasta Karczewa ¿yczenia sk³ada³a Naczelnik Wydzia³u Oœwiaty Pani Ewa Doliborska. Pani Gra¿yna Olszewska uczestnicz¹ca w spotkaniu jest Przewodnicz¹c¹ Komisji Oœwiaty Rady Miasta Karczewa. W imieniu Zarz¹du Oddzia³u ZNP w Otwocku ¿yczenia sk³ada³ Prezes Ludwik Kie³czewski. Za zaistnia³e pomy³ki serdecznie przepraszam. Irena Fija³kowska Sprostowanie W grudniowym numerze „Gazety” w artykule Danuty Zasady pt.: „Jeszcze o „Bermanówce” pojawi³ siê b³¹d. Jakub Berman mieszka³ we wspomnianym domu przez 11 dni w 1956 r., a nie w 1965, jak podaliœmy. Za b³¹d w imieniu autorki i w³asnym przepraszamy. Redakcja GAZETA 47 P.P.: Tak. Ale przygotowujê siê do walki o srebro. Tylko taki egzamin kosztuje 600 z³ i wyobraŸ sobie, ¿e nie zdajesz. Najbardziej bojê siê p³ywania. Trzeba przep³yn¹æ 250 m na czas, a ja praktycznie w ogóle nie p³ywam. M.Sz.: Czym jeszcze chcecie siê zajmowaæ? P.P.: Chcemy spróbowaæ na Izbie Przyjêæ, ale to dopiero plany. Ma powstaæ jeszcze tzw. wysokoœciówka, czyli chcielibyœmy wykorzystaæ swoje umiejêtnoœci wspinaczkowe do pomocy w wypadkach na wysokoœciach, po¿ary itp. Bylibyœmy od tego, by rannego „podpi¹æ” i zjechaæ z nim na parter. Albo, gdy jest trudny dostêp do wypadku, nie starcza drabiny, wtedy równie¿ bylibyœmy poRozmawiam z Paw³em Paw³owskim, wolonmocni. Drabina stra¿acka nie jest tariuszem, dru¿ynowym w Hufcu ZHP przystosowana do odbierania noszy, Otwock, cz³onkiem Harcerskiej Grupy Rano chyba, ¿e drabina z koszem, wtetowniczej i tegorocznym maturzyst¹. dy chylê czo³a, ale u nas w Otwocku nie ma stra¿y z koszem. M.Sz.: Teraz powsta³ nowy budynek straMicha³ Szczerba: Czym jest HGR? Pawe³ Paw³owski: To Harcerska Grupa ¿y po¿arnej, wiêc mo¿e jakiœ wóz tam zainRatownicza, która wesz³a do Sztabu Antykry- staluj¹? P.P.: Wiem, ogl¹da³em i by³em pod wrazysowego w Otwocku. Jeœli mia³by miejsce jakiœ kataklizm, rozpoczyna on akcjê ratow- ¿eniem. Mo¿e. nicz¹. I teraz zobacz, jaka baja. My sobie sie- M.Sz.: S³ysza³em, ¿e HGR prowadzi szkodzimy w szkole, oni maj¹ do nas telefony i lenia. P.P.: Tak, to jest jej podstawowym zadajest powódŸ... albo inaczej, po co od razu powódŸ, przewróci³ siê poci¹g. Wszystkie s³u¿- niem. Robimy szkolenia w szko³ach, przedby s¹ potrzebne, dzwoni¹ wtedy do nas, my szkolach. Na razie dotycz¹ one tylko pracowzak³adamy stroje ratownicze, bierzemy sprzêt ników. Udzielanie pierwszej pomocy przedi jedziemy. Nie musimy robiæ tam nie wiado- medycznej typu: jak siê zachowaæ w czasie mo czego, jesteœmy po to, by zajmowaæ siê wypadku, jak gdy samochód wjedzie w grupacjentami, a to ju¿ potrafimy. Oprócz tego pê, jak ratowaæ dzieci, wiesz takie proste czyncztery osoby od nas je¿d¿¹ „na karetce”. Dy- noœci, no nie? ¿ur mamy co tydzieñ w pi¹tek - dwanaœcie M.Sz.: Hm... P.P.: Nie wymagamy od ludzi akcji typu godzin. M.Sz.: Wy wszyscy jesteœcie po kursach resuscytacja, ¿eby ju¿ na pierwszych zajêciach ratowniczych, a Ty masz br¹zow¹ odzna- zaliczyli „fantoma”, ale ¿eby wiedzieli mniej wiêcej, jak siê uciska, gdzie siê uciska. To nie kê ratownika medycznego... HGR czuwa! zielone japko Ratowaæ ¿ycie ludzkie wcale nie jest ³atwo. Nieumiejêtna pomoc mo¿e wrêcz zaszkodziæ... 48 GAZETA jest takie proste. Minimum dwa razy dziennie powinno siê æwiczyæ sztuczne oddychanie, kolejnoœæ wszystkich dzia³añ itp. Ka¿dy drobny szczegó³ gra w resuscytacji ogromn¹ rolê, np. za p³ytki wdech, czy z³e miejsce ucisku równa siê staniu obok i nie zrobieniu niczego. M.Sz.: Czyli mo¿e w ogóle nie podchodziæ? P.P.: Oczywiœcie, ¿e podchodziæ i próbowaæ, a nu¿ to serducho jakoœ przyciœniesz i uratujesz komuœ ¿ycie! HGR planuje jeszcze szkoliæ dzieci. Teraz brakuje spotkañ z pielêgniarkami. Na takich spotkaniach nie bêdziemy mówiæ przedszkolakowi, ¿e jeœli ktoœ upadnie, to trzeba podbiec i sprawdziæ mu têtno, oddech. To jest bez sensu. Trzeba wyczuæ stopieñ, w jaki oni mog¹ pomóc w danej sytuacji i wprowadziæ to w jak¹œ fabu³ê. M.Sz.: Po harcersku? P.P.: Dok³adnie. Trzeba przedstawiæ im to w ciekawy sposób na kolorowych kartkach, komiksach typu „sz³a kaczka”, bo dziecko inaczej nie zapamiêta. Taki program ju¿ powsta³, teraz trzeba go sprawdziæ. Ma z tej ca³ej akcji powstaæ cykl: przedszkole, szko³a podstawowa, gimnazjum, liceum i w³aœnie wspomniani na pocz¹tku pracownicy tych placówek. Zaczêliœmy od tych ostatnich, bo jest naj³atwiej. Od starszych mo¿na wiêcej wymagaæ. Ogólnym celem grupy jest to, byœmy jakoœ zab³ysnêli, coœ robili, ¿eby rozwin¹æ p³aszczyznê szkoleñ, chcemy zdobyæ srebrne odznaki ratownicze potrzebne do organizowania egzaminów i szkoleñ na odznakê br¹zow¹, bo to równie¿ nasze marzenie. Dwa, trzy lata temu HGR by³a tylko abstrakcj¹. M.Sz.: Czy bêdziecie organizowaæ nabór? P.P.: Tak, w najbli¿szym czasie. Minimum, jakie stawiamy kandydatom, to skoñczone 18 lat i br¹zowa odznaka Ratownika Medycznego, a potem dalsze kompetencje, by siê utrzymaæ. Ka¿da akcja to ogromne napiêcie, nie ka¿dy ma do tego nerwy. M.Sz.: ¯yczê spe³nienia planów i dziêki za rozmowê. Fantom „da znaæ”, czy akcja ratownicza by³a prawid³owa „Ga³czyñski” fot. E. Kwiatkowska; T. Krekora; S. Stasiak „Nukleonik” Studniówki 2004 „Ekonomik” „S³owacki” MARS – Czerwona Planeta Gdy w pogodn¹ noc spojrzymy w rozgwie¿d¿one niebo, to poœród wielu tysiêcy migocz¹cych gwiazd naszym oczom uka¿e siê ciekawy obiekt œwiec¹cy na czerwono. To planeta Mars, nastêpna po Ziemi i jak dot¹d najlepiej poznana planeta w Uk³adzie S³onecznym. Jaka jest naprawdê Czerwona Planeta i dlaczego od wieków wzbudza³a tak wielkie zainteresowanie? Dlaczego poœwiêcano i nadal poœwiêca siê jej a¿ tyle uwagi? Dzieje siê tak zapewne za spraw¹ czerwonej barwy planety, barwy krwi, której zawdziêcza imiê boga wojny. Przyjrzyjmy siê zatem bli¿ej tej interesuj¹cej planecie. Marsa obserwowali astronomowie ju¿ w XVII wieku, a w 1877 r. w³oski astronom Giovanni Schiaparelli obserwuj¹c przez teleskop Czerwon¹ Planetê, odkry³ sieæ ciemnych linii przecinaj¹cych jasne obszary i nazwa³ je po w³osku canali, co oznacza cieœniny. Bardzo wiele ludzi uwa¿a³o je za sztuczne twory Marsjan. Kana³y, rzekomo wybudowane przez tamtejsz¹ cywilizacjê, mia³y s³u¿yæ do nawadniania pól. Próbowano nawet wyobraziæ sobie, jak wygl¹daj¹ Marsjanie; poœwiêcono temu tematowi niejedno s³uchowisko radiowe. Na pocz¹tku XX w. amerykañski astronom Percival Lowell wybudowa³ obserwatorium i dysponuj¹c ju¿ du¿ym jak na owe czasy teleskopem obserwowa³ Marsa. By³ on zreszt¹ zagorza³ym zwolennikiem kana³ów. Kiedy jednak u¿yto silniejszych teleskopów, zauwa¿ono jednak, ¿e „kana³y” to nic innego jak z³udzenie optyczne, spowodowane zbyt ma³ym powiêkszeniem stosowanych dawniej lunet. Okaza³o siê, ¿e s¹ to ³añcuszki ciemniejszych plam, których niewielki teleskop z powodu zbyt ma³ego powiêkszenia nie mo¿e rozdzieliæ i dlatego powstawa³o z³udzenie owych „kana³ów”. Wyjaœniono wiêc istotê ca³ego zagadnienia, chocia¿ samo okreœlenie „ kana³y” przez d³ugie jeszcze lata tkwi³o w œwiadomoœci 50 GAZETA ludzkiej jako nazwa wytworów marsjañskiej cywilizacji. Dziœ wiemy o Marsie bardzo du¿o dziêki obserwacjom teleskopowym (tak¿e za pomoc¹ teleskopu Hubble´a) i sondom miêdzyplanetarnym, które dostarcza³y na Ziemiê masê cennych zdjêæ i informacji. W roku 1965 przelecia³a obok Marsa sonda „Mariner 4”; ponadto wiele cennych danych przes³a³y na Ziemiê sondy „Viking” w 1975 r. Marsa bada³y te¿ sondy „Viking” w 1976 roku. Misje takie podejmowano te¿ na pocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych XX w. Naukowcy chcieli jednak dowiedzieæ siê du¿o wiêcej o Marsie. Czy na Czerwonej Planecie jest woda, a co za tym idzie, czy istniej¹ tam jakiekolwiek, choæby najprymitywniejsze formy ¿ycia? Rzetelne odpowiedzi na te i inne wa¿ne pytania mo¿na by³o otrzymaæ w jeden tylko sposób: wysy³aj¹c sondê na Czerwon¹ Planetê. I oto, jak donios³y media, dnia 4 stycznia 2004 roku amerykañska sonda „Spirit” (Duch) wyl¹dowa³a na Czerwonej Planecie w wielkim kraterze Guseva, przekazuj¹c drog¹ radiow¹ na Ziemiê ca³¹ masê fantastycznej jakoœci zdjêæ. Sama sonda „Spirit” wa¿y nieco ponad 170 kg i jest to jedna z dwóch sond „Mars Exploration Rover”. Co ciekawe, jej pracami bêdzie te¿ kierowa³ m³ody uczeñ z Polski - Maciek Hermanowicz. Ma ona przed sob¹ mnóstwo pracy. Jej zadaniem jest badanie gruntu Marsa. Chodzi g³ównie o odpowiedŸ na wa¿ne pytanie: czy na Marsie mog³a w przesz³oœci istnieæ woda, która jest wa¿nym warunkiem istnienia ¿ycia. Jednym z charakterystycznych tworów na Marsie s¹ g³êbokie wy¿³obienia na powierzchni planety, które mog¹ przypominaæ koryta wyschniêtych rzek. Wed³ug niektórych teorii, w dalekiej przesz³oœci mog³a tam p³yn¹æ woda. Sonda „Spirit” wyposa¿ona w najnowoczeœniejsz¹ aparaturê, to znaczy spektrometry, kamery, przez kilkadziesi¹t dni bêdzie bardzo szczegó³owo badaæ powierzchniê Marsa, przekazuj¹c wszelkie dane na Ziemiê. W zakres tych badañ maj¹ wchodziæ miêdzy innymi wiercenia ska³ Marsa i badanie sk³adu chemiczneCzerwona Planeta w pe³nej krasie go powierzchni Czerwonej Planety pod k¹tem obecnoœci wody. W chwili obecnej wody na Marsie szukaj¹ cztery sondy. Druga z sond „Opportunity” (Okazja) zgodnie z planem w niedzielny poranek (naszego czasu) tj. 25 stycznia 2004 r. l¹dowa³a bezpiecznie na marsjañskiej równinie Meridiani Planum, ponad dziesiêæ tysiêcy kilometrów (10620 km) od swego bliŸniaka sondy „Spirit”, pozostaj¹cej na Marsie od 4 stycznia. Œmia³o mo¿na powiedzieæ, i¿ jednym z g³ównych celów badañ Marsa w chwili obecnej jest znalezienie choæby œladu ¿ycia na planecie, nawet w najprymitywniejszej formie. Nie mniej wa¿nym zagadnieniem s¹ wyprawy na Marsa. Jak donosi prasa, Stany Zjednoczone opracowywuj¹ nowy program kosmiczny, w którego zakres wchodzi wyprawa za kilka lat na Ksiê¿yc i za³o¿enie tam bazy. Z kolei z powierzchni Srebrnego Globu planowany jest start na Marsa. Koszty tego przedsiêwziêcia s¹ „astronomiczne” – zamykaj¹ siê w kwocie ponad 450 mld dolarów! Astronauci maj¹ dotrzeæ na Ksiê¿yc za³ogowym statkiem kosmicznym. Je¿eli za³o¿yæ, ¿e zostan¹ pobudowane stacje na Ksiê¿ycu, to w takim przypadku Srebrny Glob by³by doskona³¹ baz¹ wypadow¹ na Marsa. Na Ksiê¿ycu astronauci mieliby uzupe³niæ zapasy paliwa i ¿ywnoœci i ruszyæ w dalsz¹ drogê na Marsa. Czas trwania lotu na Czerwon¹ Planetê to pó³ roku w jedn¹ stronê. L¹dowanie na Marsie mia³oby nast¹piæ oko³o roku 2020. Kosmonauci bêd¹ pracowaæ na Marsie kilka miesiêcy, zbieraj¹c wszelkie dane na jego temat. Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e ogromnie poszerzy³oby to nasz¹ wiedzê o Marsie, zw³aszcza ¿e w dalszej przysz³oœci planowane jest wybudowanie bazy na tej fascynuj¹cej planecie. Tak¿e Rosja, jak donios³y ostatnio media, zamierza wys³aæ astronautów na Marsa i to wczeœniej, bo przed rokiem 2014. Znaj¹c sk³ad chemiczny marsjañskiej gleby, której jednym z g³ównych sk³adników s¹ zwi¹zki ¿elaza, mo¿na pokusiæ siê o stwierdzenie, ¿e substancje niezbêdne do ¿ycia przysz³ym astronautom, a wiêc tlen i wodê, da³oby siê pozyskiwaæ z gruntu marsjañskiego na drodze skomplikowanych reakcji chemicznych. Jak twierdz¹ naukowcy, mo¿liwe tak¿e bêdzie wytwarzanie paliwa rakietowego do statków kosmicznych, którego g³ównym sk³adnikiem jest wodór i magnez, a pierwiastki te mog³yby byæ pozyskiwane ze ska³ marsjañskich. Z powy¿szych faktów wynika, ¿e Mars to z wielu powodów bardzo ciekawa i godna uwagi planeta. Jaka jest naprawdê ta piêkna Panorama Czerwonej Planety - zdjêcie w kolorze wykonane z aparatu sondy „Spirit”. i jedyna w swoim rodzaju planeta? W czym przypomina nasz¹ Ziemiê, a czym siê od niej ró¿ni? Czym s¹ s³ynne czapy polarne? Tymi kwestiami zajmiemy siê w nastêpnym artykule. astronom amator Ryszard £uszczykiewicz Komputerowa wizja pracy sond „Spirit” i „Opportunity” na powierzchni Marsa. Zdjêcia: Jet Propulsion Laboratory/NASA i http://www.marsrovers.jpl.nasa.gov/home/index.html