Pobierz plik

Transkrypt

Pobierz plik
po prostu zasypać wiernych cytatami z Jana
Pawła II. To zawsze działa – sądzą. Otóż nie
zawsze – trzeba odpowiedzieć. Coraz większa
Ale od 2005 r. postać polskiego
papieża funkcjonuje u nas już
tylko jako fetysz oraz wygodny
substytut myślenia.
część wiernych dostrzega pustkę intelektualną panującą w polskim Kościele katolickim.
122
Ekstatyczny ton proboszcza, delektującego
się kolejnymi wyrażonymi we wspomnianym
liście zachwytami nad „naszym, polskim,
wielkim Papieżem”, nie jest w stanie tej pustki ukryć. Wręcz przeciwnie – uwypukla jej
istnienie. Czegóż jednak spodziewać się po
przeciętnych wikarych, proboszczach, czy nawet biskupach, skoro sam największy obecnie autorytet wśród przywódców polskiego
Kościoła – kard. Stanisław Dziwisz – wciąż
ogranicza się w swoich wypowiedziach głównie do powtarzania jak mantry słów Jana
Pawła II o „cywilizacji śmierci” oraz do nieustannego wzywania: Santo subito!
W 1989 r. polscy hierarchowie kościelni
uznali, że nie ma najmniejszej potrzeby ni-
czego zmieniać. Skoro do tej pory uzyskiwali
posłuch dla swoich wezwań, będzie tak dalej. Tymczasem implikujący przemiany społeczne przełom ustrojowy spowodował,
że sprawy przestały jawić się tak prosto.
Wielka szkoda, że Kościół nie wykorzystał
szansy na odnalezienie się w nowej rzeczywistości, mógłby bowiem zainwestować
swój autorytet w skuteczne propagowanie
zmiany postaw Polaków, przyczyniając się
tym samym do przyspieszenia rozwoju go-
ROLA KOŚCIOŁA
KATOLICKIEGO W POLSCE
PO PRZEMIANACH
1989 ROKU
W historii III RP najbardziej brakuje mi właśnie tego momentu
– momentu, w którym polskie
duchowieństwo zrozumiałoby
konieczność pewnej rewizji swojego stanowiska i przyjęcia na siebie nowej roli w społeczeństwie.
Józef Drewniok
spodarczego społeczeństwa i podniesienia
poziomu cywilizacyjnego kraju. W historii
III RP najbardziej brakuje mi właśnie tego
momentu – momentu, w którym polskie
duchowieństwo zrozumiałoby konieczność
pewnej rewizji swojego stanowiska i przyjęcia na siebie nowej roli w społeczeństwie .
Maciej Pach (ur. 1987):
student III roku prawa (UJ), absolwent stosunków międzynarodowych (WSE im. ks.
J. Tischnera), członek Klubu Jagiellońskiego od 2007 r. Jego zainteresowania koncentrują się wokół polityki, prawa i historii,
szczególnie kwestii niemcoznawczych oraz
prawa konstytucyjnego i porównawczego
prawa ustrojowego.
K
ościół katolicki, który w l. 70. i 80.
stał się instytucją aktywnie wspierającą dążenia narodu do odzyska-
nia wolności i suwerenności, zaangażował
się również w proces stopniowego przekazywania władzy przez funkcjonariuszy
partii komunistycznej w ręce przedstawicieli ówczesnej opozycji. W rozmowach
tzw. okrągłego stołu uczestniczyli również
przedstawiciele Kościoła katolickiego. Po
zmianie systemu politycznego w Polsce
daje się zauważyć zmniejszającą się pozycję i wpływ Kościoła na życie polityczne
i społeczne. Patrząc na polską rzeczywistość
z pozycji kogoś, kto mieszka na stale w Monachium i – rzadziej lub częściej – pojawia
się w Polsce jako gość z zewnątrz, trudno
nie dostrzec ciągle na nowo podejmowanej przez niektóre środowiska próby „wypchnięcia” Kościoła poza obręb aktualnie
istotnej dla społeczeństwa dyskusji, bądź
też wymuszania na Kościele podporząd-
kowania się tzw. poprawności politycznej
– zarówno w kwestiach politycznych, jak
i odnoszących się do ogólnie rozumianej
moralności (ostatnio np. dyskusja na temat in vitro czy też aborcji).
Wydaje się, że powodem, dla którego
wielu hierarchów i duchownych po 1989 r.
Trudno nie dostrzec ciągle na
nowo podejmowanej przez niektóre środowiska próby „wypchnięcia” Kościoła poza obręb
aktualnie istotnej dla społeczeństwa dyskusji, bądź też wymuszania na Kościele podporządkowania się tzw. poprawności
politycznej.
z dużą rezerwą odnosiło się do zaangażowania w bieżące problemy społeczne,
było zamordowanie przez SB w 1989 r.
(już po obradach okrągłego stołu) trzech
Opressje: Kościół
123
kapłanów, bardzo zaangażowanych w walkę o wolność i odzyskanie pełnej niepodległości: księży Niedzielaka, Zycha i Suchowolca. Po wcześniejszej zbrodni dokonanej
na księdzu Popiełuszce, jak również po
szykanach i pobiciu księdza IsakowiczaZaleskiego możliwe jest przyjęcie hipotezy, że spora część duchownych poczuła się
będąc pod wrażeniem zbrodni dokonanych
na ich współbraciach, bądź też będąc poddanymi nieustannym atakom ze strony wyżej wymienionych środowisk – coraz mniej
uczestniczą w dyskusji na bieżące tematy.
Także związani z Kościołem dziennikarze
czy publicyści – jeżeli próbują bronić katolickiej nauki społecznej – są poddawani
zagrożona, co w połączeniu ze wszystkimi
zmianami – przede wszystkim w sferze
polityki i ekonomii – po 1989 r. sprawiło,
że Kościół przestał być postrzegany jako
ważny i znaczący partner dialogu społecznego.
W tym kontekście nie da się również
pominąć kwestii bezpardonowych ataków na Kościół ze strony środowisk libertyńskich, feministycznych czy gejowskich
– wspieranych przez niektóre znaczące
atakom, a nawet ciągani po sądach. Zastanawiające jest, dlaczego społeczeństwo
– w swej większości deklarujące swą przynależność do Kościoła – akceptuje tę sytuację, dlaczego brak reakcji na stopniową
dewaluację roli Kościoła w życiu polskiego
społeczeństwa? Sądzę, że nie jest to wynikiem postępującej sekularyzacji, ale akceptacji przez znaczną część społeczeństwa
ideologii politycznej poprawności. Zgodnie z tą ideologią – o czym już wspominałem – Kościół nie powinien wtrącać się do
dyskusji o ważnych sprawach społecznych
czy politycznych, ograniczając się jedynie
do sfery czysto religijnej, do sprawowania
kultu.
Moim zdaniem coraz mniejsza obecność Kościoła w przestrzeni publicznej jest
zjawiskiem niekorzystnym dla Polski. Często brakuje mi głosu Kościoła w istotnych
sprawach. Czasami odnoszę również wrażenie, że dla części społeczeństwa odeszła
już w zapomnienie tak niedaleka przecież
przeszłość. Obecnie doszło do częściowego przewartościowania tej przeszłości: okazuje się, że dawni komunistyczni oprawcy
traktowani są z wielką atencją, jako ci, którzy przyczynili się jakoby do obalenia systemu przez nich przecież współtworzonego,
Kościołowi i duchownym przypisuje się zaś
124 Moim zdaniem coraz mniejsza
obecność Kościoła w przestrzeni publicznej jest zjawiskiem
niekorzystnym dla Polski. Często brakuje mi głosu Kościoła
w istotnych sprawach.
media – które to środowiska najchętniej
widziałyby miejsce duchownych jedynie
w przysłowiowej kruchcie.
Dlaczego ten temat jest dla mnie tak
istotny z punktu widzenia oceny ostatnich
20 lat w Polsce? Jestem przekonany, że korupcja, zepsucie obyczajów oraz elementy
darwinizmu społecznego w ekonomii są
w dużym stopniu spowodowane słabnącym zaangażowaniem Kościoła w życie społeczne i politycznego. Duchowni – bądź to
tendencje do wprowadzenia jakiejś formy
dyktatury, a w szczególności nieuprawniony wpływ na stanowienie prawa w Polsce.
Moja wypowiedź jest próbą nie tylko
spojrzenia na obecna sytuację Kościoła
w Polsce, ale też – w dużej mierze – oddaje moje osobiste odczucia i przemyślenia
w tej sprawie. Mam też nadzieję, że Kościół nadal będzie mógł zabierać głos w debacie publicznej, kierując się swoją nauką
społeczną, i że głos ten będzie brany poważnie pod uwagę. Głos Kościoła jest potrzebny ludziom wierzącym, całemu społeczeństwu, i jest potrzebny Polsce.
Jozef Drewniok (ur. 1962):
absolwent filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim, studiował także filozofię polityki i filozofię prawa na Hochschule für
Philosphie w Monachium; współpracownik GFPS oraz Fundacji Cusanuswerk w zakresie organizacji seminariów i sympozjów
polsko-niemieckich; aktywny uczestnik
działalności Polskiej Misji Katolickiej w Monachium.
Opressje: Kościół
125

Podobne dokumenty