Wrzesień 2013 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus

Transkrypt

Wrzesień 2013 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
SIEDLCE
WRZESIEŃ
nr 8 (188) 2013
Drogi Ojcze Proboszczu, życzymy Ci,
aby Twoja wierna służba Bogu i ludziom była dla Ciebie źródłem radości i satysfakcji.
Niech wszelkie przeciwności, stojące na drodze do realizacji zamierzonych celów,
nigdy Cię nie zniechęcają, lecz dadzą Ci moc i poprowadzą do świętości.
Życzymy Ci, Ojcze Franciszku, obfitych darów Ducha Świętego i nieustającej opieki Maryi Niepokalanej.
Redakcja „Posłańca św.Teresy”
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza
AKTY WIARY
„Wiem, że w ciągu tego roku wzbudziłam w sobie więcej aktów wiary niż w ciągu całego mego życia. W każdej nadarzającej się okazji, kiedy
to mój nieprzyjaciel chce mnie sprowokować do walki, dowodzę mojej
dzielności, wiedząc bowiem, że tchórzostwem jest pojedynkować się, odwracam się plecami do mego przeciwnika, nie patrząc mu w oczy. Biegnę
wówczas do mego Jezusa i mówię Mu, że jestem gotowa wylać ostatnią
kroplę krwi dla wyznania tej prawdy, że Niebo istnieje.”
Na jakie akty wiary stać nas w codzienności życia?
B.P.
Cyt. z książki ,,Dzieje Duszy Św. Teresy od Dzieciątka Jezus”. Wyd. K.B.
Ojcze Rafale, życzymy Ci abyś przez całe swoje życie
podążał z ufnością i nadzieją za Panem. Niech Duch Święty dodaje Ci mocy
a Maryja Niepokalana otacza Swoją Matczyną Opieką.
Redakcja „Posłańca św. Teresy”
U ś m i ech
Coraz trudniej
w dzisiejszych
czasach o uśmiech
–zwłaszcza nam
dorosłym. Dzieciom przychodzi
to łatwiej.
Siedziałem
w konfesjonale.
Z przodu podeszła
mała dziewczynka i uśmiechając się pomachała mi ręką. Jeden mały gest, a sprawił
radość. Uśmiech przecież nic nie kosztuje,
a tak wiele znaczy. Gdy widzi się uśmiech2
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
niętego człowieka, na duszy robi się weselej. Choć przez chwilę zapomina się o własnych smutkach, problemach i rozterkach.
I najczęściej się go odwzajemnia .
W drodze do miasta spotkałem naszego parafianina idącego z córeczką. Powiedział mi, że ona Komunii Świętej jeszcze nie przyjmuje, ale podchodzi dwa
razy trzymając się za rękę – z nim i z żoną
- i potem się cieszy, że ksiądz się do niej
dwa razy uśmiechnął.
Byłem nad zalewem. Jedna młoda para
w ślubnych ubraniach miała sesję zdjęciową. Nowożeńcy wchodzili do wody śmiejąc
się, a fotograf robił zdjęcia. Pomyślałem, że
dobrze by było, gdyby ta radość trwała jak
najdłużej w codziennym, wspólnym życiu.
Kiedyś zabrałem bratanków do „Wesołego miasteczka”. Jeden z nich powiedział:
„Wujku, ja wiem dlaczego jesteś taki dobry – bo jesteś księdzem, a wszyscy księża są dobrzy”.
To, czy ktoś jest dobry, oceni tylko
Bóg, który zna prawdziwe serce człowieka. W czwartej Modlitwie Eucharystycznej czytamy: „Tylko Ty, Boże, jesteś dobry i jako jedyne źródło życia powołałeś
wszystko do istnienia, aby napełnić swoje
stworzenia dobrami…”. Cudownie, kiedy
człowiek napełniony dobrem od Boga promieniuje radością. I tej prawdziwej Bożej
radości, i uśmiechu na co dzień, wszystkim życzę.
o. Krzysztof Pabian OMI
Wakacje z Caritasem
Wzorem lat ubiegłych Parafialny Zespół Caritas zorganizował kolonie letnie
dla 30. dzieci. Pojechaliśmy w sprawdzone już miejsce w pięknym Jurgowie, położonym 3 km od Bukowiny Tatrzańskiej,
u podnóża Czarnej Góry.
Wyjechaliśmy 31 lipca o godz. 6 rano,
po drodze wstąpiliśmy do Częstochowy,
aby pokłonić się Jasnogórskiej Pani i prosić o błogosławieństwo i szczęśliwy przebieg kolonii.
Następnego dnia, gdy dzieci odpoczęły po podróży, udaliśmy się na długi spacer po Jurgowie i nad uroczą rzekę Białkę.
W pierwszy piątek miesiąca nawiedziliśmy Sanktuarium w Ludźmierzu, umożliwiając wszystkim skorzystanie z sakramentu pokuty i uczestnictwa we mszy św.
Ok. godz. 12 przeszliśmy pięknym ogrodem po ścieżkach różańcowych. Modliliśmy się przy stacjach Drogi Krzyżowej
i pomniku bł. Jana Pawła II.
Podczas trwania koloni pogoda nam
dopisywała. Odbyły się więc zaplanowa-
ne wcześniej wycieczki do Zakopanego, na
Gubałówkę, do Aqaparku i na Krzeptówki
do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej.
Wielką atrakcją był dla dzieci pobyt w
parku rozrywki Rabkoland w Rabce Zdrój.
Wiele radości sprawił wszystkim tzw.
,,chrzest kolonisty”, ognisko z pieczeniem
kiełbasek, dyskoteka kolonijna, rozgrywki piłki nożnej i siatkowej, inne gry i zabawy na świeżym powietrzu. Odbyły się
też ,,podchody” z niezaplanowana kąpielą
i upadkiem w pokrzywy.
Każdy dzień rozpoczynaliśmy poranną
modlitwą a kończyliśmy wieczornym apelem o 20.30 podsumowującym dzień, by
o 21 połączyć się duchowo z Jasną Górą
i naszymi duchowymi i fizycznymi pielgrzymami.
Na zakończenie apelu śpiewaliśmy
pieśń ,,Panience na dobranoc” i puszczaliśmy iskierkę do nieba.
Szybko, radośnie i bezpiecznie minął
czas zaplanowanego starannie wyjazdu
i nadeszła chwila powrotu do domu. W dro-
dze powrotnej zatrzymaliśmy się w Krakowie – Łagiewnikach, by pokazać dzieciom
nowo wybudowane Centrum bł. Jana Pawła II. Modliliśmy się w kaplicy, w której
umieszczona została płyta z grobu Papieża pochodząca z Grot Watykańskich Bazyliki św. Piotra w Rzymie oraz relikwiarz
w formie otwartego Ewangeliarza.
Z całego serca pragnę podziękować kadrze kolonijnej, która swój wolny czas wakacyjnego odpoczynku poświęciła na zapewnienie dzieciom wielu atrakcji podczas
trwania kolonii. Bezinteresowna, odpowiedzialna kadra kolonijna dała świadectwo
wiary i wniosła radość i szczęście w czasie pobytu w pięknych polskich górach do
dziecięcych serc.
Dziękuję wszystkim darczyńcom,
którzy cały rok wspierają swymi ofiarami wszystkie dzieła PZCaritas. To dzięki
tym ofiarom możliwa była realizacja zaplanowanego wypoczynku letniego dzieci
w zdrowym górskim klimacie, wśród przepięknej przyrody i nawiedzenie kilku świętych miejsc w naszej Ojczyźnie.
Bóg zapłać za wszelkie dobro!
Prezes PZC Krystyna Lipka
XXIV Niedziela
Zwykła
„Przybliżali się do Niego wszyscy…”
(Łk 15,1-32)
Z pewnością znasz przypowieść „O zaginionej owcy”, „O zagubionej drachmie”
i „O synu marnotrawnym”. Co łączy te trzy
przypowieści? Radość z odnalezienia.
Pasterz odnalazł owcę i bardzo cieszył
się, choć w zagrodzie miał jeszcze 99 takich owiec. Kobieta znalazła drachmę i tak
bardzo cieszyła się, choć miała w domu
jeszcze 10 drachm, że zaprosiła sąsiadki
i przyjaciółki, aby z nimi dzielić swoją radość. Taka sama radość zapanowała, kiedy do domu powrócił syn marnotrawny.
Ale mnie najbardziej utkwiło pierwsze zdanie z tego fragmentu Ewangelii – „Przychodzili do Niego wszyscy…”
Czyli każdy mógł przyjść i to się nie
zmieniło. Teraz mogę przyjść ja i ty, może
przyjść sąsiad z dołu i koleżanka z pracy. Każdy, bez względu na to, jakie życie
prowadzi.
A jak już przyjdziesz, to Ojciec Niebieski cieszyć się będzie tak, jak cieszył się pasterz, kobieta, ojciec z powrotu syna marnotrawnego.
Więc nie zwlekaj tylko wróć, pozwól
się odnaleźć Ojcu.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
3
a
Zaprzyjaźnij się z Aniołami!
„Mało wiemy o tych błogosławionych duchach, rzadko modlimy się do nich. A co najgorsze, nie zdajemy sobie sprawy
z ich obecności. Nie pokładamy w nich ufności i nie zwracamy się do nich w chwilach trudnych i niebezpiecznych.
W efekcie tracimy tysiące błogosławieństw, którymi z łatwością moglibyśmy się cieszyć. Padamy ofiarą tysięcy wypadków, których z łatwością moglibyśmy uniknąć ”
o. P. O’Sullivan
Aniołowie są stworzeniami czysto duchowymi, niewidzialnymi i nieśmiertelnymi. Anioł to osobowe dobro. Podobno są
młodzieńcami, mają 3 pary skrzydeł, by
górnymi zakrywać twarz, dolnymi nogi,
a środkowe służą do latania. Czy to prawda? Nie wiem, ale z pewnością posiadają
rozum i wolną wolę. Dowodem na to jest
decyzja pozostania przy Bogu św. Michała Archanioła i historia Lucyfera, który postanowił (wolna wola) nie służyć już dłużej
Bogu, mając, jak sądził, dość wiedzy (rozum) i potęgi, by być jak Bóg. Z historii
też wiemy, że Lucyfer strasznie się pomylił. Ale to nas teraz nie interesuje.
Aniołowie przewyższają doskonałością
wszystkie stworzenia widzialne. Świadczy
o tym blask ich chwały. Te piękne niebieskie duchy należą do Chrystusa, a ich królową jest Maryja, „Nowa gwiazdo z Jakuba, Tyś nad aniołami”- śpiewamy w „Godzinkach”. Ich liczne zastępy chórów: Serafy, Cheruby, Trony, Panowania, Moce,
Potęgi, Księstwa oraz Archaniołowie: Rafał, Michał i Gabriel i pozostali Aniołowie
nieustannie wpatrują się w oblicze Ojca
i nieustannie „Święty” Bogu w Trójcy Jedynemu śpiewają. Gotowi są do służenia Mu, wypełniając Jego rozkazy i służąc
w realizacji Jego zamysłów, które prowadzą do jednego, nadrzędnego celu - zbawienia wszystkich ludzi.
Z nieskończonej dobroci Boga wszyscy
ludzie, od poczęcia do śmierci, są otoczeni nieustanną opieką swojego Anioła Stróża. Ma go każdy człowiek, rodzina, miasto, państwo, kontynent. W każdym miejscu
i o każdej porze, czy pamiętamy o nim czy
nie, jest przy nas obecny i gotowy, aby służyć. Od stopnia zaufania, jakim go darzymy, zależy jak bardzo będzie on ingerował
w nasze życie. Jego zadaniem jest przede
wszystkim pomoc w codziennej walce
z mocami ciemności. Walka ta trwa nieustannie, a wszyscy ludzie bez wyjątków
znajdują się w jej zasięgu. Aniołowie są
smutni, kiedy z własnego wyboru tę walkę
4
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
przegrywamy. Ale nie tylko o taką pomoc
chodzi. Życie codzienne, to także zmaganie się z fizyczną słabością, z sytuacjami
bez wyjścia, z brakiem rozwagi, ze zbytnim
zaufaniem w ludzkie możliwości. Także
i w tych trudnych wypadkach, przybywają
anielscy przyjaciele, o ile ich o to prosimy.
Mimo, iż nie są stworzeniami z krwi i kości, to mają ogromną siłę fizyczną, nie ogranicza ich czas, miejsce ani prawa fizyczne.
Są na świecie ludzie, którzy przeżyli
spotkanie z aniołami, którzy doświadczyli ich interwencji i widzieli je na własne
oczy. Można o tym przeczytać chociażby
we wspomnianej poniżej książce. Wśród
szczęśliwców była także zmarła niedawno
Natuzza Evolo, która zawsze widziała Aniołów Stróżów osób do niej przybywających.
Co ciekawe, Anioł Stróż kapłana stał po innej stronie, niż osoby świeckiej. Kobieta po
tym rozpoznawała osoby konsekrowane,
przychodzące do niej w zwykłym ubraniu
i wprawiała ich w zdumienie, gdy „zgadywała”, kim są. Anioły widziała także i św.
Faustyna, która tak pisała: „…wtem prosiłam Anioła Stróża o pomoc i w jednej chwili stanęła jasna i promienna postać Anioła Stróża, który mi rzekł: Nie lękaj się oblubienico Pana Mojego, duchy te nie uczynią ci nic złego bez pozwolenia Jego. Natychmiast znikły złe duchy, a wierny Anioł
Stróż towarzyszył mi w sposób widzialny
do samego domu. Spojrzenie jego skromne
i spokojne, a z czoła tryskał promień ognia.”
„Czyż nie są oni wszyscy duchami
przeznaczonymi do usług, posłanymi na
pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?”(Hbr.1,14). I rzeczywiście, obecni są
w życiu powierzonych ich opiece ludzi.
Ich działanie widać na kartach Starego
i Nowego Testamentu. To właśnie aniołowie zamknęli ziemski raj Eden, uchronili Lota spośród skazanych na zagładę, uratowali Hagar i jej dziecko. Archanioł Rafał pouczał Tobiasza, jak ma wyleczyć ze
ślepoty swojego ojca. Aniołowie zwiastowali potomka Abrahamowi i Sarze, a kilka
lat później w imieniu Boga powstrzymali rękę Abrahama, gdy chciał, spełniając
wcześniejsze żądanie Boga, złożyć swego
jedynego syna Izaaka w ofierze całopalnej.
Gabriel zwiastował Zachariaszowi i niepłodnej Elżbiecie syna Jana. Sześć miesięcy później przybył do Maryi z zapytaniem,
czy zgadza się być matką Mesjasza. A Józefa, gdy ten chciał potajemnie oddalić Maryję, uspokajał, że Dziecko, które nosi Ona
pod sercem, jest Synem Bożym. Do tego
odkrył przed nim jedną z największą z tajemnic oznajmiając, że Święte, które się narodzi, poczęło się z Ducha Świętego i nakazał mu też, by Nowonarodzonemu nadał
imię Jezus. Aniołowie adorują i służą Panu
od Jego Wcielenia aż do Wniebowstąpienia. Obwieszczają pasterzom narodzenie Jezusa, opiekują się świętą Rodziną podczas
ucieczki do Egiptu, nakazują Józefowi powrót do ojczyzny, gdy umiera Herod i jego
następca. Aniołowie służą Panu na pustyni w czasie 40-dniowego postu i kuszenia
szatana, aby na koniec umocnić Go w agonii. Trzymają straż przy grobie Pańskim
i pocieszają apostołów. Aniołowie także towarzyszą prorokom i apostołom. To właśnie anioł zerwał kajdany i otworzył bramę
więzienia, w którym przebywał Piotr i bezpiecznie wyprowadził go za miasto. To św.
Michał Archanioł i Anioł Stróż bronią nas
przed szatanem w godzinę śmierci, by potem odprowadzić nas do domu Ojca. „Niech
aniołowie zawiodą cię do raju i wprowadzą
cię do krainy żyjących.” - śpiewamy podczas pogrzebu. Przy ponownym przyjściu
Jezusa na ziemię, będą wykonawcami wyroków Boskich. To oni zgromadzą wybranych, a potępionych wrzucać będą w ogień
nieugaszony.
Anioł z miłością czuwa nad nami, wzywany zawsze przychodzi z pomocą, cieszy
się z naszego nawrócenia, bo z nim pójdziemy kiedyś do nieba. Wtedy go zobaczymy
w całym jego anielskim pięknie i anielskiej
dobroci! W litanii do św. Anioła Stróża nazywamy go: opiekunem, doradcą, pocieszycielem, bratem, nauczycielem, świadkiem, pomocnikiem, patronem i obrońcą,
wodzem i pasterzem, przewodnikiem, kaznodzieją i oświecicielem.
Bardzo piękny i dający do myślenia jest
opis obecności i roli naszych aniołów na
Mszy św. W obecności Matki Bożej, Catalina Rivas (boliwijska mistyczka) staje
się świadkiem następującej sceny w czasie ofiarowania: „Nagle z ławek zaczęły
się podnosić jakieś postacie, których wcześniej nie widziałam. Wyglądało to tak, jakby ze strony każdej osoby obecnej w katedrze stała inna osoba. Wkrótce nawa główna zapełniła się młodymi pięknymi ludźmi. Byli ubrani w lśniąco białe szaty. Matka Boża powiedziała: Patrz. To są Aniołowie Stróże każdej z osób, które znajdują się
w kościele. To właśnie w tym momencie
twój Anioł Stróż zanosi twoje dary i prośby przed ołtarz Pana. Ich rysy twarzy były
bardzo piękne, niemal kobiece, wzrost zaś,
budowa ciała oraz ręce – męskie. Ich nagie
stopy nie dotykały ziemi. Część z nich niosła jakby złotą misę z czymś, co promienio-
Skarb
Po zakończeniu pierwszych w nowym
roku szkolnym lekcji Karol, Maciek i Michał do domu nie musieli się spieszyć. Zajęcia były krótkie, a pracy domowej nie zadano wcale. Przysiedli więc na ławce na
skwerze, by pocieszyć się - letnim jeszcze na szczęście – słońcem, no i przede
wszystkim po to, by pochwalić się wakacyjnymi wrażeniami.
- Wypocząłem, jak nigdy dotąd – zaczął Karol. – Przez prawie miesiąc byłem
nad Bałtykiem. Słońce, plaża, morze. Ile ja
się, chłopaki, wybiegałem i wyleżałem na
ciepłym piasku… A kąpiele?... Wchodzisz
do – owszem, trochę chłodnej – wody. Ale
po chwili jest fajnie. A potem walczysz
z przypływającą jedną po drugiej falą. Podskoczysz – kąpielówki masz suche. Nie podskoczysz – moczysz się do pasa. Widoki też
były piękne. Po jednej stronie woda, której
końca nie widzisz, z białymi, spienionymi
grzywami fal, w środku długi korytarz złocistego, puszystego wprost piasku, a z drugiej strony wysoka ściana tak zwanego klifu, jakby zawieszona nad płaską powierzchnią plaży i wody…
- Leżenie nie jest złe – z pewną dozą akceptacji przyznał Maciek – ale to nie dla
mnie. Ja, tak jak podróżnicy, odkrywcy, po-
wało czystym, złotym światłem. Najświętsza Panna powiedziała: To są Aniołowie
Stróżowie tych ludzi, którzy ofiarują Mszę
św. w wielu intencjach i którzy są świadomi tego, co znaczy ta celebracja. Oni mają
coś do ofiarowania Panu. Za pierwszymi
aniołami postępowali następni, którzy mieli
puste ręce. Matka Boża powiedziała: To są
Aniołowie Stróżowie ludzi, którzy są tutaj,
ale nigdy nic nie ofiarowują. Nie są zainteresowani przeżywaniem każdego momentu Mszy św. i nie mają daru do zaniesienia
przed ołtarz Pana. Na końcu procesji szli
aniołowie, którzy byli dosyć smutni, z rękami splecionymi do modlitwy, ale ze spuszczonym wzrokiem. To są Aniołowie Stróże ludzi, którzy są tutaj, ale którzy przyszli
z obowiązku, bez pragnienia uczestniczenia
we Mszy św. Aniołowie idą dalej smutni,
ponieważ nie mają nic do złożenia na ołtarzu poza swoimi modlitwami(…) Nie zasmucaj swojego Anioła Stróża. Proś o wiele, nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich”.
Mam przed sobą książkę „Anielskie
drogi” z prawdziwymi pięćdziesięcioma
historiami o gościach z nieba, zebranymi
przez autorkę od ludzi, którzy te zdarzenia
przeżyli i sami je opisali. Są nadzwyczajne,
jak nadzwyczajni są ich bohaterowie, czyli
anioły! Poruszyła mnie także przekonująca i dramatyczna historia pana Grzegorza
Felsa opisana przez niego na łamach mie-
sięcznika „Egzorcysta” z maja tego roku.
Pisze on o spotkaniu z aniołem w sytuacji
zagrożenia życia, jaką sam zresztą sprowokował w swoim ludzkim zadufaniu i pewności siebie, a może i braku roztropności,
na co „choruje” większość ludzi. Tytuł tekstu: „Niepotrzebna pomoc”. Po przeczytaniu tej relacji trudno nie uwierzyć w istnienie i pomoc aniołów!
Do Aniołów Stróżów módlmy się
w każdy wtorek tygodnia, dziękując im za
wielką miłość do nas i nieocenioną, bezinteresowną pomoc. Jeśli z ważnych przyczyn nie możemy odmówić modlitwy, którą codziennie odmawiamy, to prośmy Anioła Stróża, by ją za nas odmówił. Módlmy
się do Aniołów Stróżów innych osób: matki niech się modlą do Anioła Stróża dziecka poczętego, bliscy lub inne osoby - do
Anioła Stróża osób umierających. Módlmy się do Aniołów Stróżów osób będących
w niebezpieczeństwie i prośmy o pomoc
i pośrednictwo swojego Anioła Stróża. Oni
właśnie po to są nam dani!
29 września czcimy Świętych Archaniołów: Michała (Któż jak Bóg), Gabriela (Bóg
jest moja siłą, Mąż Boży) i Rafała( Bóg uleczy, uzdrowi), a 2 października wspominamy świętych Aniołów Stróżów. Jest to dobra okazja do tego, aby za radą papieża św.
Leona zaprzyjaźnić się z aniołami!
Maria P
szukiwacze przygód, musiałem wakacje spędzić na odkrywaniu obcych lądów, poszukiwaniu skarbów. Pewno, że były to lądy w Polsce, a skarby nie takie, jak w muzeach. Ale
wielkim sukcesem było dla mnie poznanie
każdej nieznanej wcześniej miejscowości,
każdego nowego fragmentu brzegu jeziora.
W sierpniu zatrzymałem się z rodzicami nad
jeziorem całkowicie otoczonym puszczą. Ze
środka kuszącej wody cały czas wabiła mnie
porośnięta kępką lasu, nieduża wyspa. Musiałem do niej popłynąć… z tatą pontonem.
Na wyspie czułem się jak odkrywca nowej
ziemi, jak władca tajemniczej krainy, która odsłania przede mną wszelkie tajemnice.
- Ja też lubię poznawać i odkrywać –
odezwał się Michaś. – I myślę, że wakacje bardzo mi w tym pomogły. W żadnym
okresie roku nie ma tylu możliwości, by zachwycić się przyrodą, pięknymi krajobrazami. W lecie spędziłem z rodzicami kilka
dni w górach, w Pieninach. I też szukałem
swoich skarbów. I wiecie co, chłopcy – ja te
skarby odnajdywałem. Kiedy patrzyłem na
przykład na piękny pieniński wąwóz, czułem wielką moc Pana Boga i poprzez ten
widok zbliżałem się do naszego Stwórcy.
Byłem przekonany, że w tym miejscu Pana
Boga odnajduję na nowo, inaczej, że staje się On moim największym skarbem i ja
mogę ten skarb mieć.
Stefan Todorski
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
5
32 Piesza Pielgrzymka Góralska
na Jasną Górę
a
„Jus trzydziesty drugi rok poprzes lasy i pola,
idom Maryjo ku Tobiy, górale s Podhola.
Ref. Strzes nos Matko ukochana w dziyń i w noc,
pytomy Ciy syćka o pomoc. Ratyjze nos,
ratuj Matko w potrz ebiy, by my byli mocni we wierze.
Przysli my tu Maryjo pod cudowny łobroz Twój,
by siy umocnic we wierze, Mayjo kozdy móg.
Strzes nos Matko ukochana w dziyń i noc,
pytomy Ci sycka o pomoc. Ratujze nas,
ratuj Matko w potrzebiy, by my byli mocni we wierze.
Choć w drodze ciynsko było, serce radosny biło, ze se
idziemy ku Tobiy, Kochana Maryjo.
Strzes nos Matko ukochana w dziyń i w noc,
pytomy Ciy sycka o pomoc. Ratujze nos,
ratuj Matko w potrzebiy, by my byli mocni we wierze.
Ku Tobiy siy Maryjo my górale garniyme,
Twojej Maryjo pomocy my syćka pragniyme.
ref...
Wakacje to czas, w którym ludzie wyjeżdżają w różne zakątki świata, aby odpocząć od zgiełku i problemów codziennego życia. Tysiące ludzi pragnie też
w tym okresie pogłębić swoją więź z Panem Bogiem, uczestnicząc w różnego rodzaju rekolekcjach czy też pielgrzymkach
do miejsc kultu religijnego. W tym czasie
6
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
duchową stolicą Polski staje się Częstochowa, gdzie znajduje się cudowny obraz
Czarnej Madonny.
Ja również skorzystałam z wyjątkowego zaproszenia młodszej siostry
z Rabki. I pielgrzymowałam w 32 Pieszej Pielgrzymce Góralskiej na Jasną Górę
w okresie od 24 do 31 lipca. Cudowne było
to zaproszenie, piękne wyzwanie, przecież
taka okazja może się więcej nie powtórzyć. To cała moja siostra potrafi zaskakiwać i spełniać marzenia innych, a tym razem moje.
Prawie każdy wie, iż górale są bardzo pracowici i tak samo pobożni. To właśnie pobożność odróżnia górali od mieszkańców innych regionów. Pewien starszy góral w rozmowie ze mną powiedział:
- „Z gór jest bliżej do nieba, w górach łatwiej odkryć Bożą obecność. Do tego tu,
gdzie my żyjemy, gdzie napotykamy na
wiele trudności, możemy naprawdę liczyć
jedynie na Pana Boga. My górale nigdy
z Panem Bogiem nie zadzieramy, liczymy się z Nim na każdym kroku, zawsze
wszystko od znaku krzyża i w imię Boże
zaczynamy. Ta zależność od Bożej Opatrzności jest wpisana w życie ludzi gór. Człowiek żyjąc blisko gór widzi, jak sam jest
mały. Przecież gdy w górach zagrzmi, zahuczy, to czuje się, że wszystko od Boga
zależy. Stąd nie żałujemy Mu czasu, nie żałujemy też pieniędzy”.
Pielgrzymka to specyficzne rekolekcje
w drodze. Każdy z pielgrzymów w trudzie
i znoju, w słońcu czasem w deszczu niesie w sercu swoje sprawy, swoje intencje
na Jasną Górę, aby podzielić się nimi z naszą Matką. Ktoś mi mówił, że jego siedmioletnia córeczka już ósmy raz idzie na
pielgrzymkę.
- „Pielgrzymka góralska to pielgrzymka pokoleniowa, idą z nami całe rodziny,
rodzice, dzieci, siostry z mężami, bracia
z żonami. Nie wyobrażamy sobie wakacji
bez pielgrzymowania, nasz kalendarz zaczyna się od pielgrzymki do pielgrzymki.
Idziemy by naładować akumulatory dobrem” - mówi Paweł Moskała, który rokrocznie z całą rodziną, żoną i czwórką dzieci wędrują do Częstochowy. – „Osiemnaście lat temu braliśmy ślub na pielgrzymce, przed obliczem Czarnej Madonny przysięgaliśmy sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Przetrwaliśmy ze sobą
dobre i złe chwile, kochamy się i wiemy, że
to Ona prowadzi nas przez życie. Wszystkim chłopakom powtarzam, że żony nie
szuka się na dyskotece, ale na pielgrzymce. Jesteśmy zaangażowani w organizację
pielgrzymki. Moja żona Renatka jest siostrą medyczną, udziela pomocy potrzebującym, żartobliwie mówimy siostra od bąbelków. Trzej synowie są w służbie porząd-
kowej, a córka Ania śpiewa w grupie muzycznej. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy
razem przeżyć te wspaniałe osiem dni, ten
czas umacnia w nas wiarę”.
- „Cieszę się, iż mimo ataków na Kościół, wrogiej propagandy na ludzi wiary,
jest wciąż tak dużo chętnych pielgrzymujących, to z pewnością wielka łaska od Pana
Boga” - powiedział przeor kalwaryjski podczas mszy w Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Pan Bóg z miłości do człowieka ofiarował także przewodników na tę jakże trudną
drogę. W naszej IV grupie rabczańskiej, liczącej dwieście pięćdziesiąt osób, przewodniczyli ksiądz Mirosław Mężyński, niestrudzony pątnik, piętnasty raz na pielgrzymce
góralskiej oraz ksiądz Wojciech Pękalski
z Częstochowy. Ciągnie Go w rodzinne strony, gdyż pochodzi z tych okolic, a dokładnie
z Sieniawy. Od paru dobrych lat przybywa
do Rabki z grupą ze swojej częstochowskiej
parafii pod wezwaniem świętej Faustyny,
aby pielgrzymować z grupą z Rabki. – „Jesteśmy apostołami Pana Boga. Walczymy
ze swoimi słabościami, niedoskonałościami, próbujemy pokonywać nasze błędy, porażki i upadki” - powiedział ks. Wojciech.
Moim skromnym zdaniem, nie można było wymarzyć sobie lepszych kompanów duchowych, którzy wyśmienicie spełniali swoją misję.
Kierownik pielgrzymki pielgrzymuje
z żoną i trójką małych dzieci. – „Tak, to
prawda. Z żoną poznaliśmy się na pielgrzymce i tak już wędrujemy razem w małżeństwie i na szlaku ponad siedem lat”.
Krzysztof Wójciak to wspaniały organizator i bardzo skromny człowiek, od kilku lat
przewodniczy pielgrzymce. Dwoił się i troił, aby wszystko było w porządku, wymyślał
różne dodatkowe atrakcje, na upały „fundował” nam w drodze zimny prysznic z gospodarskich węży ogrodowych. Uf, co za ulga
i wielka radocha dla ciała. Bo w tym roku
dokuczały niemiłosierne upały.
Jan Pralnica gra na gitarze i śpiewa;
można powiedzieć jest szefem grupy muzycznej - prawdziwego zespołu góralskiego składającego się z młodych i uroczych
dziewcząt i kilku chłopców. Oczarowała mnie muzyka, śpiew, piękne teksty. Jest
coś pięknego, coś polskiego, porywającego do życia, gdy oni grają, same nogi skaczą do góry. – „Wielbimy imię Pana Boga
i Maryi śpiewając pieśni, prowadząc modlitwy. Z żoną Moniką poznaliśmy się również
na pielgrzymce. Pielgrzymujemy już któryś kolejny rok. Jesteśmy razem z naszymi dziećmi, dwie córki próbują już śpiewać
i tańczą; powiem nieskromnie, że radzą sobie całkiem dobrze, a synek skończył niedawno dwa latka. Żona zajmuje się doku-
mentowaniem pielgrzymki, filmuje i fotografuje na potrzeby naszej parafii.”
W środę trzydziestego pierwszego lipca pielgrzymka góralska osiągnęła swój cel.
Prawie tysiąc osób, bo były jeszcze grupy
Bachledówka, Orawa i Nowy Targ, w tym
wielu w strojach regionalnych, przekroczyło progi sanktuarium Królowej Polski. Na
jasnogórskie wały wchodziliśmy ze śpiewem na ustach „Madonno, Czarna Madonno, jak dobrze Twym dzieckiem być, o pozwól Czarna Madonno w ramiona Twoje
się skryć”. Górale zatańczyli na powitanie
Matki Bożej, a grupę z Rabki wprowadziło pod szczyt dwóch przewodników na koniach – „Tak jak lud izraelski, który wszedł
do Ziemi Obiecanej, tak my teraz z góralami weszliśmy na Jasną Górę, aby Matce Bożej oddać nasze troski, nasze radości, nasze wszystkie potrzeby” - porównywał o. Grzegorz Oskwarek - paulin pochodzący z Orawy.
O piętnastej była odprawiona Msza
święta pod przewodnictwem biskupa Jana
Szkodonia, który pochodzi z Orawy i stara się zawsze witać pielgrzymkę góralską
i wygłosił homilię. Nagle nadciągnęły czarne chmury, zrobiło się ciemno, będzie lało,
pomyślałam. No i spadło... dosłownie kilka
kropel deszczu i za kwadrans znowu świeciło jasne i gorące słońce. Kierownik duchowy pielgrzymki z Bachledówki o. paulin Marcin Miłek, powiedział do pielgrzymów na koniec mszy „do zobaczenia na
następnej pielgrzymce góralskiej już nie za
cały rok, ale za rok bez ośmiu dni”.
Tak moi drodzy, pielgrzymka to wielka moc, wielka moc i siła. Sama mogłam
tego doświadczyć, bo rano ostatniego dnia
pielgrzymki moje biedne nogi odmówiły
mi posłuszeństwa. Zostałam w tyle; z pomocą przyszedł mi jeden z braci, a siostra
Renatka założyła nowe opatrunki. Martwiłam się, czy dam radę wejść, zaczęłam wątpić. Nagle w swojej podświadomości usłyszałam głos: „Bądź odważna, bądź silna,
nie poddawaj się, nie lękaj się!”. W jednej
chwili postanowiłam - muszę wejść. Powiedziałam sobie, co tam moje stopy, co
tam jakieś bąble, teraz najważniejsze iść
i nie myśleć o bólu. Za kilka minut nie
czułam już żadnego bólu, poczułam jedynie wielką ulgę i radość w sercu. Frunęłam
wprost jak na skrzydłach, biegłam do przodu kolumny, aby robić zdjęcia na pamiątkę.
Dałam radę! Weszłam na Jasną Górę! Doszłam do Ciebie Matko, aby spojrzeć prosto w Twoje dobre oczy i powierzyć swoje intencje! Jaka to ogromna radość, radość
nie do opisania, radość nie do opowiedzenia! To trzeba przeżyć!
Pozwolę sobie powtórzyć za ojcem
biskupem Archidiecezji Krakowskiej Da-
mianem Muskusem słowa, które pozostaną na zawsze w mojej pamięci: „W drogę na Jasną Górę wychodzą jednostki, do
celu dociera wspólnota. Wychodzą obcy
sobie ludzie, a na miejscu wszyscy czują się braćmi i siostrami, aby stojąc u stóp
Matki mieć serca przepełnione braterską
i siostrzaną miłością.”
Pielgrzymki do miejsc świętych są
symbolicznym obrazem ziemskiego pielgrzymowania każdego człowieka, gdyż
życie ludzkie jest niczym innym, jak pielgrzymką, która ma swój początek i koniec.
Każdy musi przejść przez „tę ziemską drogę” indywidualnie. Nie będzie ona łatwa
i prosta. Wielokrotnie jest to droga wyboista i kręta, na której czekają nas problemy, zmartwienia, wątpliwości w sens naszej ziemskiej wędrówki. Życie człowieka obfituje także w liczne skrzyżowania,
na których nie wiemy, gdzie skręcić, dlatego Bóg daje człowiekowi znaki, aby nie
zbłądził. Owe drogowskazy i wskazówki
zostały zapisane na kartach Pisma Świętego i nimi należy kierować się w życiu.
Irena Piekart
PS. Zainteresowanym podaję adres internetowy, gdzie można obejrzeć materiał
z pielgrzymki zrealizowany przez TV Podhale – www.tvpodhale XXXII Piesza Pielgrzymka Góralska.
XXV Niedziela
Zwykła
„Zdaj sprawę…”
To czeka każdego z nas
(Łk 16,1-13)
Takie słowa najczęściej słyszymy w listopadzie. W miesiącu, który kojarzy się
nam z zadumą, przemijaniem życia, wspomnieniami o tych, którzy odeszli.
Ale doskonale wiemy, że miesiąc nie
ma tutaj znaczenia i że w każdej chwili
możemy być powołani do tego, aby zdać
sprawę ze swojego życia Panu Bogu.
I nie pomogą nam wtedy żadne znajomości, żadne koneksje ani to, że będziemy
sami uważać się za ludzi sprawiedliwych
i pobożnych. Pan Bóg zna nas „od środka”.
Wszystko co mamy, otrzymaliśmy od
Pana Boga. Więc jakimi jesteśmy zarządcami?
Jak zarządzamy naszym życiem, łaską wiary, pobożnością, ludźmi, czasem?
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
7
Kochaj bliźniego swego
jak siebie samego
Tadeusz Boy-Żeleński w „Plotce o Weselu”, omawiając genezę dramatu Stanisława Wyspiańskiego, opisuje m.in. położenie, w jakim znaleźli się Włodzimierz Tetmajer (przyrodni brat Kazimierza Przerwy-Tetmajera) i jego żona Anna z Mikołajczyków. Otóż artysta latem 1890r., ożeniwszy się w atmosferze obyczajowego
skandalu (z powodu mezaliansu) z chłopką z podkrakowskich Bronowic, zamieszkał na wsi. „Po bajecznie kolorowym ślubie przyszła szara rzeczywistość. Małżeństwo Tetmajera zaczęło się od bardzo ciężkich warunków materialnych. On był młodym jeszcze malarzem, zresztą kupowanie obrazów nie było wówczas w Krakowie jeszcze w modzie. Rodzice żony mieli
dużo dzieci i ledwie parę zagonów. Młodzi
przeszli straszliwą biedę, mieszkali kątem
u rodziców, bez mała w jednej izbie z inwentarzem. Tetmajer znosił heroicznie ten
czas próby. Dopiero po kilku latach zdobył się na wystawienie własnego dworku
złożonego z trzech izb i kuchni, mało co
różniącego się od zwykłej wiejskiej chałupy. Poza tym małżeństwo to ułożyło się
bardzo prosto i szczerze. Nie kształcił forsownie swojej Hanusi, nie „podnosił” jej
do siebie, zostawił ją taką, jaką była, jaką
ją pokochał. […]
Z czasem oswojono się z tym małżeństwem, i z kolei wytworzyła się inna mania, przykrzejsza dla Tetmajera: ulubionym spacerem krakowian, mniej lub więcej mu znajomych, było odwiedzać go
w Bronowicach. Należało to do „szyku”
opowiadać: Byłem dziś u Tetmajerów, ja8
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
każ to miła osoba ta Tetmajerowa, jak ona
się wyrobiła etc. Nieraz, w niedzielę, Tetmajer, ostrzeżony przez stojącą na czatach córeczkę, zaparłszy drzwi chałupy,
chował się z całą rodziną w życie przed
nadchodzącymi gośćmi. Śmialiśmy się,
pamiętam, długo z pewnego miejskiego literata, który, wybrawszy się do Bronowic
i zastawszy, dzięki tej chytrej samoobronie Tetmajerów, tylko małą Isię, zaczął jej
bardzo kwieciście mówić o pięknie natury,
że ona sama jest jak te kwiaty polne, etc.,
na co sześcioletnia Isia odpaliła mu arcystaropolską propozycją.” *
Z pewnością każdy ze znajomych odwiedzał Tetmajerów raz na jakiś czas, ale
że znajomych były tłumy... No właśnie!
Kończy się lato, wyjątkowo w tym roku
piękne, i z pewnością w położeniu Tetmajerów znalazło się wielu posiadaczy działek i domków letniskowych. Zwłaszcza
w weekendy ich spokojny mały domek
przypominał tramwaj w godzinach szczytu. Bez zaproszenia przyjeżdżali krewni,
znajomi i przyjaciele przyjaciół. Rozradowane twarze, kosz piknikowy wypełniony
smakowitymi kąskami i drugi z napojami
(także „wyskokowymi”) – dla niektórych
to wystarczający powód, żeby gospodarze byli szczęśliwi. I pewnie byliby zadowoleni, gdyby taka nieplanowana impreza
zdarzała się raz na jakiś czas, ale jak tu powiedzieć gościom, że od początku wakacji
nie mieliśmy żadnego weekendu tylko dla
siebie, że nie możemy spokojnie pogadać
w domu, bo praca, dodatkowe zajęcia
i obowiązki, a kiedy wreszcie wyjedziemy
na parę dni „na działkę” … Otóż to. Nie
mam zamiaru namawiać nikogo, aby był
samotną wyspą, ale zanim wpadniemy na
„świetny” pomysł uszczęśliwienia kogoś
swoją osobą, zastanówmy się, czy to na
pewno dobry plan. Czy nie lepiej zaczekać
na wyraźne zaproszenie, ewentualnie dyskretnie zaproponować spotkanie, ze spokojem przyjmując ewentualną odmowę?
„Gość nie w porę gorszy Tatarzyna” – tak
brzmi stare ludowe przysłowie. Czasem
dobrze jest o tym pomyśleć. Zawczasu.
W dobie powszechnych telefonów
komórkowych zazwyczaj sprawdzamy,
czy osoby, które chcemy odwiedzić, są
w domu. Nie robimy tego jednak wybierając się do kogoś leżącego w szpitalu. Wychodzimy z założenia, że każda wizyta go
ucieszy, bo „przecież w tym szpitalu i tak
się nudzi”. Zapominamy, że w większości przypadków hospitalizacja ograniczona jest do niezbędnego minimum i niewielu jest pacjentów, którzy w zasadzie czują się bardzo dobrze. Pamiętając o uczynkach miłosiernych co do ciała wiemy, że
chorych należy odwiedzać, ale czy aby na
pewno wiemy, co to znaczy?
„Byłem chory, a odwiedziłeś Mnie”
- czytamy w Ewangelii wg św. Mateusza
(Mt. 25,36). Odwiedziny chorych to akt miłosierdzia wobec nich. Jeśli przyszedłeś, to
po to, aby pomóc choremu, a nie pogadać
z innymi odwiedzającymi. Jakże często łatwiej jest nam przynieść karton soku, niż
poprawić pościel, pomóc przejść się kawałek szpitalnym korytarzem, jeśli stan zdrowia tego wymaga, czy podać przedmiot, do
którego trudno sięgnąć. Jakże często widujemy scenę, kiedy rodzina wychodzi, a obłożnie chory pacjent zostaje nieporadnie
pochylony nad talerzem zupy, której samodzielnie nie może zjeść. Czyż nie można było nakarmić zniedołężniałego ojca
zanim się pójdzie do domu? W każdym
szpitalu jest kaplica, pacjenci jednak nie
zawsze mogą do niej pójść samodzielnie.
Potrzebują kogoś, kto zawiezie ich tam na
wózku lub tylko, dla bezpieczeństwa chorego, towarzyszy mu. Szpitalne kaplice
powinny więc „pękać w szwach”, ale tak
nie jest. Przypomnijmy sobie, ile razy niedzielne odwiedziny w szpitalu zgraliśmy
z porządkiem szpitalnych mszy św.? Bez
nas nasi bliscy skazani są na mszę wysłuchaną w radiu, a to przecież nie to samo.
Weszłam kiedyś do czteroosobowej sali.
Przy każdym łóżku stało parę osób. Duszno, gwarno, jak na jarmarku.
W tym tłumie prawie nie było widać
pacjentów, a przecież to oni, wszyscy po
operacji, byli tu najważniejsi i potrzebowali przynajmniej jako takiego komfortu.
Jeszcze trudniejsza jest sytuacja na oddziałach położniczych. Pobyt w szpitalu po
porodzie, jeśli nie ma przeciwwskazań, został w ostatnich latach skrócony do 3 dni.
To znakomicie, bo przecież w domu jest
najlepiej. Świeżo upieczone matki powinny w tym czasie odpoczywać, a nowonarodzone dzieci przystosowywać się do nowych warunków życia (donoszone noworodki potrzebują na to ok. 28 dni) bez dodatkowych zagrożeń, jakimi są tłumy odwiedzających. Nikt przecież nie wie, jakie
nosi choroby, których „na oko” nie widać.
Do grona gości szpitalnych należą dziś dosłownie wszyscy: znajomi, sąsiedzi, koleżanki i koledzy z pracy, ze szkoły, krewni itd. Przyjeżdżają gromadnie i zdecydowanie zbyt długo przebywają przy łóżku,
przeszkadzając matce w podjęciu karmienia i uniemożliwiając odpoczynek po porodzie. W dzień nie ma ona czasu dla siebie i noworodka, bo musi przyjmować gości. Odwiedzający oglądają zmęczoną, roznegliżowaną kobietę próbującą nakarmić
dziecko (czynność bardzo intymna, której część kobiet nie podejmie w obecności osób trzecich) lub próbującą nieporadnie lecz dyskretnie wstać do toalety. Nie
ma mowy o jakimkolwiek poszanowaniu
prywatności, wszak w jednej sali leży kilka mam z dziećmi.
Goście często mylą szpital z ulicą lub
kawiarnią. Dowcipkują, głośno rozmawiają, hałaśliwie się śmieją, traktując czas spędzony przy matce i dziecku jak okazję do
spotkania towarzyskiego. Stoją, potem siadają na łóżko… Nie ma mowy o dyskretnym porozmawianiu o problemach zdrowotnych, nie ma czasu na spokojną kontemplację życiowego wydarzenia, którego rodzice i dziecko byli bohaterami przed
chwilą. Nie ma wreszcie sposobności, aby
nauczyć się jak prawidłowo karmić piersią i pielęgnować maleństwo. Co mają zrobić te pacjentki, które naprawdę pragną
w pełni wejść w macierzyństwo? Czasami
widać te rozsądne kobiety, którym wizyty ojca dziecka w zupełności wystarczają.
One wiedzą, co jest po porodzie najważniejsze i są zwyczajnie wdzięczne za przestrzegania tzw. „porządku”. Niegdyś, gdy
oddziały położnicze przypominały twierdze nie do zdobycia, matki były wprawdzie
pozbawione, jakże potrzebnej w tym szczególnym momencie, czułej obecności męża,
a dzieci były im przywożone tylko na czas
karmienia, ale mogły spokojnie wsłuchać
się w siebie, przystosować do nowej sytuacji, nauczyć się karmić, wyjaśnić wątpliwości, odpocząć po porodzie i zregenerować siły. Wszystkie chodziłyśmy w obrzydliwych płóciennych koszulach, nie każda
miała siłę umyć włosy, tylko nieliczne wyglądały dobrze, bo poród pozostawiał ślady
także na twarzy. Chodziłyśmy nieporadnie,
ale nie było się kogo wstydzić.
Na pewno obowiązujące obecnie przepisy sprzyjają nawiązaniu głębszych więzi między rodzicami i dzieckiem, pozwalają mężom stać się szybko ojcami i najważniejszymi opiekunami. Poród, w którym uczestniczą oboje, bardzo często zbliża małżonków, jest niesamowitym przeżyciem także dla mężczyzny. Prawo pozwala rodzicom być od początku razem. To
cudowny dar, który tak łatwo można rozmienić na drobne. A przecież wystarczyłoby tylko przestrzegać czasu odwiedzin
i ograniczyć je do absolutnie najbliższego kręgu rodzinnego. Wtedy znajdujące
się na oddziale pacjentki miałyby czas na
odpoczynek po porodzie, na rozpoznawanie i zaspokajanie potrzeb własnego, niedawno urodzonego dziecka, na sen po całonocnym czuwaniu, na ciszę, na tak bardzo potrzebną intymność, na posiłki, pielęgnację dzieci i czas na wdrażanie się
w obowiązki matki, a także na odizolowanie się od codziennych, domowych i rodzinnych problemów, które niestety przynoszą ze sobą odwiedzający. Noc i przedpołudnie po jednym z porodów z powodu
braku miejsc spędziłam na szpitalnym korytarzu i mimo, że od tego zdarzenia minęło 28 lat pamiętam doskonale swoje zmęczenie wynikające z braku spokoju.
Czasem niewdzięczna rola strażnika
porządku przypada w udziale położnym.
Niestety ci, którzy mają na względzie
przede wszystkim dobro matki i dziecka,
traktowani są przez odwiedzających jak zło
konieczne. Czy tak powinno być?
Zdarzają się na szczęście kulturalni ludzie, którzy rozumieją, że szpital to wyjątkowe miejsce. Rozumieją, że czas odwiedzin powinien być krótki i konkretny, i nie
w chwilę po porodzie czy operacji! Pomoc
przy myciu i wstawaniu, gdy chodzi o pacjentki po cesarkach, dostarczenie czegoś,
co jest niezbędnie potrzebne, i to wszystko.
Tych kulturalnych i wrażliwych ludzi, którzy się jeszcze trafiają, nie widać i nie słychać. Nawet, jeśli przychodzą w niewłaściwej porze, w liczbie przekraczającej „jedną osobę na jedną położnicę”, to szybko
się wycofują, przepraszając za nadużycie.
Bo dobro i otwartość na potrzeby wszystkich bliźnich nie jest hałaśliwe i uciążliwe.
A co można zrobić z ludźmi, którzy
uważają się za pępki świata, dla których
pilne zaspokojenie ciekawości to najważniejsza sprawa dnia, tym, którzy uważają,
że należy im się więcej niż pozostałym,
a reguły współżycia społecznego ich nie
dotyczą?! O czym świadczy ich postępowanie? O braku kultury i miłości do bliźniego, kimkolwiek ów bliźni jest, czy obcą
kobietą leżącą obok na sąsiednim łóżku,
czy krewną, która właśnie urodziła, czy
osobą zabiegającą o dobro pacjentek. Ten
czas zaraz po porodzie jest święty dla matki, ojca i potomstwa. Zadaniem pozostałych jest czujność i gotowość spieszenia
z pomocą na ich wyraźną prośbę. To wystarczy. W imię miłości bliźniego nie okradajmy ich z tych cennych i świętych chwil,
które nigdy się już nie powtórzą!
Będziesz miłował Pana Boga swego
z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich myśli swoich, a bliźniego swego jak siebie samego. To najważniejsze przykazanie, jakie mamy realizować każdego dnia, wszędzie, także
w szpitalu. Jeśli wybierasz się do chorego
lub noworodka i jego mamy, zastanów się
najpierw, co oprócz zaspokojenia ciekawości masz im do zaoferowania. Odwiedzajmy się, podtrzymujmy wzajemne kontakty, bo to bardzo potrzebne dla rozwoju duchowego każdego człowieka, dbajmy jednak, aby spotkania na działce, w szpitalu
czy gdziekolwiek indziej były przyjemne
i pożyteczne dla obu stron i nie ograniczały niczyjej wolności.
Maria P.
MiraP .
* Tadeusz Boy Żeleński „Plotka o Weselu”
XXVI Niedziela
Zwykła
I zawołał : „Ojcze Abrahamie,
ulituj się nade mną...”
Co odpowiedział Abraham?
(Łk 16,19-31)
Bogacz i biedak, dwa różne światy,
dwa różne życia, dwa różne postępowania …, a taki sam koniec.
Już w Starym Testamencie czytamy, że
Pan Bóg nie ma względu na osoby i że nie
można Go przekupić podarkami. Sprawiedliwy Bóg sądzi sprawiedliwie.
Po śmierci nie możemy już ani się nawrócić ani usunąć grzechów ze swojego życia, ale z pewnością możemy to zrobić teraz .
Dziś, jutro, za miesiąc… a może
w ostatniej chwili naszego ziemskiego życia.
Tylko czy warto czekać, czekać aż … do
końca? Jaką masz pewność, że zdążysz?
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
9
a
Zaproszenie do przyjacielskiej
rozmowy z Jezusem
Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać,
ale miłość moja nie odstąpi od ciebie.
(Iz 54,10)
Rozmowy zaproponowane przez św.
Antoniego Marię Clareta (1807-1870),
założyciela oo. klaretynów.
Nie musisz nic robić, żeby Mi się przypodobać. Wystarczy, że Mnie bardzo kochasz, bo Ja kocham cię bezgranicznie.
Mów do Mnie tak, jakbyś rozmawiał ze
swoim przyjacielem.
•
Chcesz Mnie dla kogoś o coś prosić?
Powiedz Mi jego imię a następnie co
byś chciał, żebym teraz dla niego uczynił. Nie wahaj się, proś o wiele! Mów do
Mnie prosto i otwarcie o biednych, których zamierzasz pocieszyć, o chorych, których cierpienie widzisz, o zabłąkanych, dla
których gorąco pragniesz powrotu na dobrą drogę. Powiedz Mi o nich chociaż jedno dobre słowo.
•
A dla samego siebie jakiejś łaski?
Powiedz Mi otwarcie: możesz być
dumny, samolubny, niestały, niestaranny?
Poproś Mnie, żebym ci przyszedł z pomocą
XXVII Niedziela
Zwykła
„…jak ziarnko gorczycy”
Tylko taka…? (Łk 17,5-10)
Ten fragment powraca zawsze do
mnie w czasie robienia przetworów na
zimę. Wtedy używam gorczycy i biorąc
do ręki maleńkie ziarnka, myślę o tym, jak
jest ta moja wiara.
Wiara jest dla ludzi odważnych i silnych. Trzeba być człowiekiem silnym,
żeby iść za Jezusem i coraz częściej trzeba też być odważnym, żeby się do Niego
przyznawać. Odważnym również dlatego,
aby sprostać wymaganiom naszej wiary.
Gdybym miał taką wiarę…Panie, przymnóż mi wiary!
10
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
w twoich nielicznych czy też licznych wysiłkach, które podejmujesz, by się wyzbyć
tych wad. Nie wstydź się! Jest wielu sprawiedliwych, wielu świętych w niebie, którzy popełniali te same błędy. Ale oni prosili pokornie i z biegiem czasu zobaczyli,
że są od tego wolni. Nie zwlekaj prosić też
o zdrowie, o szczęśliwe zakończenie twoich prac, interesów czy studiów… To
wszystko mogę ci dać i daję. A ja życzę sobie, żebyś Mnie o to prosił, i gotów jestem
ci to dać pod warunkiem, że nie zwróci się
to przeciwko twojemu uświęceniu, ale będzie mu sprzyjało i je wspierało. Powiedz
Mi, czego ci dzisiaj potrzeba... Co mogę
dla ciebie uczynić? Gdybyś wiedział, jak
bardzo pragnę ci pomóc!
•
Czy masz w tej chwili jakiś plan?
Opowiedz Mi o nim. Czym się zajmujesz? O czym myślisz? Co mogę uczynić dla twojego brata i siostry, dla twoich
przyjaciół i znajomych, dla twojej rodziny, dla twoich przełożonych, może podwładnych? Co ty chciałbyś dla nich uczynić? Co dobrego uczyniłbyś swoim przyjaciołom, tym, których bardzo kochasz,
a którzy żyją, nie myśląc o Mnie? Czy pragniesz, żebym był przez nich uwielbiany?
•
Powiedz Mi, co dzisiaj pochłania twoją uwagę?
Czego pragniesz z utęsknieniem? Jakie środki posiadasz, aby to osiągnąć? Powiedz Mi o twoim nieudanym przedsięwzięciu, a Ja wyjaśnię ci przyczyny niepowodzenia. Czy nie chciałbyś Mnie dla
siebie pozyskać?
•
Może czujesz się smutny albo źle
usposobiony?
Opowiedz Mi w szczegółach, co cię
smuci… Kto cię zranił? Kto cię obraził lub
znieważył? Informuj mnie o wszystkim,
a wkrótce dojdziesz tak daleko, że za Moim
przykładem wszystko im darujesz i przebaczysz. W nagrodę otrzymasz moje pocieszające błogosławieństwo.
•
Może się czegoś obawiasz?
Czy odczuwasz w duszy nieokreślone
przygnębienie, które wprawdzie jest bez
podstaw, ale mimo to nie przestaje rozrywać ci serca? Rzuć się w ramiona mojej
Opatrzności! Jestem przy tobie, u twojego
boku. Ja wszystko widzę, wszystko słyszę
i w żadnym momencie nie zostawię cię.
•
Czy odczuwasz niechęć ze strony ludzi, którzy cię kiedyś lubili?
Teraz może zapomnieli o tobie, odwrócili się od ciebie, mimo że z twojej strony
nie było do tego najmniejszego powodu…
Proś za nimi, a Ja ich przywrócę do twojego boku, jeżeli nie staną się zawadą dla
twojego uświęcenia.
•
Nie masz dla mnie czasem jakiejś radosnej wiadomości?
Dlaczego nie pozwalasz Mi uczestniczyć w niej, przecież jestem twoim przyjacielem? Opowiedz Mi, co od twoich ostatnich odwiedzin u mnie pokrzepiło twoje
serce i wywołało twój uśmiech. Być może
miałeś szczęśliwe wiadomości, list, miłą
rozmowę, może przezwyciężyłeś trudności, wyszedłeś z sytuacji bez wyjścia? To
wszystko jest Moim dziełem. Ty masz Mi
tylko powiedzieć: dziękuję!
•
A czy nie chcesz Mi czegoś obiecać?
Ja czytam w głębi twojego serca. Ludzi
można łatwo zmylić, ale nie Boga. Mów
więc do Mnie otwarcie. Czy jesteś zdecydowany nie poddawać się więcej wiadomej okazji do grzechu? Zrezygnować
z rzeczy, która pobudziła twoją wyobraźnię? Nie przestawać z człowiekiem, który
spokój twej duszy zmącił? Czy będziesz
znowu łagodnym, miłym i usłużnym wobec tego człowieka, którego miałeś do dziś
za wroga, bo cię skrzywdził?
Dobrze, powróć więc teraz do swojego zajęcia, do swojej pracy, do swoich
studiów… Ale nie zapominaj chwil, które
przeżyliśmy razem. Zachowaj, jak dalece
możesz, milczenie, skromność, wewnętrzne skupienie, miłość bliźniego. I przyjdź
znowu, z sercem przepełnionym jeszcze
większą miłością, jeszcze bardziej oddany Mojemu Duchowi. Wtedy znajdziesz
w Moim sercu codziennie nową miłość,
nowe dobrodziejstwa i nowe pocieszenia.
Kochaj Matkę Moją, która i twoja jest.
Zawsze na ciebie czekam
twój Jezus
Pielgrzymka
duchowa
2 sierpnia kolejny raz rozpoczęliśmy
naszą pielgrzymkę do stóp Jasnogórskiej
Pani. Jedni szli pieszo, przemierzając każdego dnia trasę w naszej „czwóreczce”,
inni rozpoczęli pielgrzymowanie przychodząc wieczorem do kościoła na pielgrzymkę duchową.
Czyj trud był większy, kto był bardziej
umęczony? Myślę, że nikt z uczestników
tych obu pielgrzymek nie będzie się starał
odpowiedzieć na to pytanie. Każdy z nas
zdecydował się na to uczestnictwo z powodów, które są znane Panu Bogu i nam,
jako uczestnikom. I to wystarczy.
Tegoroczna pielgrzymka duchowa,
tak jak i poprzednie była dla wielu z nas
nie tylko odpoczynkiem po całodziennym
trudzie, ale przede wszystkim spotkaniem
z Panem Jezusem i Jego Matką. Podczas
kilkunastominutowej adoracji mogliśmy
powierzać Jezusowi nasze trudne sprawy,
relacje, nasze kłopoty, ale również to, co
przynosiło nam radość. Wśród pielgrzymujących można było spotkać całe rodziny, małżeństwa, ludzi młodych i trochę
starszych. I jeśli nawet ktoś przychodził
sam, to mógł „przynieść” ze sobą tych,
którzy z różnych względów pozostawali w domach. Zostawialiśmy na tej Adoracji nasze trudne stosunki w rodzinach,
kłopotliwe relacje w małżeństwie, w pracy, kłopoty z wychowaniem dzieci … po
prostu wszystko, wiedząc, że jest to jedyne miejsce, do którego możemy przyjść
i wszystko powiedzieć, a Słuchający nie
powie nam, że już nasz czas minął, że już
to wszystko wie, że jest już naszymi sprawami zmęczony.
W tym roku mieliśmy możliwość słuchania dwóch przewodników naszej duchowej pielgrzymki – o. Proboszcza
Franciszka i o. Łukasza Krauze. Dziękujemy Wam obu za możliwość słuchania Waszych nauk. Dziękujemy również
o. Krzysztofowi za jednorazowe uczestnictwo w naszej pielgrzymce. Nauka ojca
głęboko utkwiła w naszej pamięci.
Dziękujemy Panu Tadeuszowi i „Barce” za prowadzenie śpiewu.
Ilość pątników naszej duchowej pielgrzymki świadczy o tym, jak bardzo potrzeba nam takiego „zatrzymania”, jak tęsknimy za spotkaniem z Bogiem i drugim
człowiekiem.
E. Ł.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
11
12
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
XXXIII
Piesza
Pielgrzymka
na Jasną Górę
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
13
Imieniny
s. Moniki
14
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
a
Szanujmy dzieło Stwórcy
„… Pochwalony bądź, Panie mój, ze wszystkimi Twymi stworzeniami, szczególnie
z panem bratem słońcem, przez które staje się dzień i nas przez nie oświecasz.
I ono jest piękne i świecące wielkim blaskiem Twoim, Najwyższy jest wyobrażeniem”
(św. Franciszek z Asyżu przeł. o K. Ambrożkiewicz)
Latem, częściej niż kiedykolwiek, żyjemy bliżej natury, jesteśmy z przyrodą „ za
pan brat „. Patrząc na lazur nieba, szybujące ptaki, zwierzęta oraz rośliny, łany dojrzewających zbóż, falujące morze mamy
niepodważalny dowód na to, jak dobry
i kochający jest Bóg, który stworzył coś tak
pięknego, wymownego i doskonałego…
Podziwiając piękno tego świata, nie sposób jednak nie zauważyć zaśmieconych lasów, połamanych drzew, wyłaniających się
z plażowego piasku resztek konsumpcyjnych itd. – są to skutki bezmyślnych działań niektórych osób. A jeśli do tego dołączy się degradację środowiska naturalnego związaną z rozwojem różnych dziedzin
gospodarki – powstaje poważne zagrożenie
dla egzystencji człowieka i jego środowiska.
Pamiętajmy, że Bóg stworzył ziemię
nie tylko dla ludzi, lecz i dla wszelkiego
innego stworzenia i człowiek nie ma moralnego prawa do niszczenia dóbr przyrody.
Rekolekcje Górki
Dnia 4 lipca odział KSM-u przy naszej parafii wyruszył na rekolekcje w miejscowości Górki koło Garwolina. Był to
pierwszy wyjazd z naszym nowym opiekunem ojcem Rafałem Bytnerem. Dzień
ten zakończyliśmy Eucharystią. Każdego dnia mogliśmy wysłuchać konferencji naszego nowego opiekuna. Codziennie mieliśmy również czas na rozmyślania nad wskazanym przez kierownictwo
fragmentem Pisma Świętego. Był to jeden z najwspanialszych punktów dnia.
Mogliśmy wówczas spędzić czas sam na
sam ze Słowem Bożym. Wieczorami był
czas na adorację, ale także zawsze znajdywaliśmy chwile na zabawy integracyjne. Adoracje były wspaniałym czasem na
rozmowę z Panem Bogiem, na podziękowanie mu za cały dzień i przeproszenie za
zło, które uczyniliśmy. Dzięki temu, iż kaplica z Najświętszym Sakramentem znajdowała się w budynku noclegu, w każdej
chwili mogliśmy iść i pobyć sam na sam
z Panem Bogiem. Mieliśmy również
możliwość poznania bliżej osób z naszej wspólnoty, ponieważ organizowano
nam spacerki. Towarzysza wybieraliśmy
w losowaniu. W piątek mieliśmy możliwość odprawienia Drogi Krzyżowej, gdyż
mieszkaliśmy w okolicach lasu z wybudowanymi stacjami. Dla mnie najwspanialszym momentem na rekolekcjach była
Msza Święta w dniu 11 lipca (czwartek).
Wtedy Eucharystia odbyła się w nietypowym miejscu. Nie była to ani kaplica, ani
kościół, lecz nasza świetlica. Zostało wy-
brane specjalnie to miejsce, abyśmy poczuli się, jak podczas ostatniej wieczerzy.
Wspaniałym momentem w trakcie mszy
okazało się umycie nam stóp przez ojca
Rafała w nawiązaniu do momentu, gdy
Jezus umywał stopy swoim uczniom. Na
tej samej mszy przeznaczono czas, kiedy
można było przeprosić za krzywdy, jakie
się wyrządziło drugiemu człowiekowi.
Wówczas ze wzruszenia popłynęły łzy.
Wiele osób poczuło ogromną ulgę. Wspaniałym doświadczeniem była również adoracja, podczas której można było obrać
Pana Jezusa za naszego Króla i Zbawicie-
Człowiek jest bowiem na tej ziemi tylko dzierżawcą, który będzie zdawać rachunek przed Bogiem, z tego, co zrobił, czy
ją wzbogacił mądrym korzystaniem, czy
też ją zubożył, zniszczył, zaśmiecił. Jakże często zapomina się, że ta ziemia ma
służyć nie tylko obecnemu pokoleniu, ale
i następnym: naszym dzieciom i wnukom,
do końca naszego świata!
Nowo wybrany papież przyjął imię jednego z najpiękniejszych chrześcijańskich
świętych, Franciszka z Asyżu. Franciszek
zmarł w 1226 roku. Był założycielem zakonu franciszkanów, mistykiem, stygmatykiem, piewcą ubóstwa. Jan Paweł II ogłosił
św. Franciszka patronem ekologii.
Kościół katolicki wspomina go w liturgii czwartego października.
Hanna Protasewicz
la. Uczestnicy rekolekcji korzystali wtedy również z modlitwy wstawienniczej
odmawianej nad nami przez wspaniałego
ojca Rafała. Punktem, który również podobał się wielu osobom była praca w grupach, kiedy to wypełnialiśmy przypisane zadania i dzieliliśmy się swoimi przemyśleniami na różne tematy. Był to także czas na zabawę i śmiech.
Rekolekcje były wspaniałą okazją do
pogłębienie swojej wiary, ale również do
integracji wspólnoty. Ogromne podziękowania należą się naszemu kierownictwu,
które bardzo ciężko pracowało, aby był to
dla uczestników wspaniały i pożyteczny
czas. I udało się. Jesteście wspaniali! Bardzo Wam dziękujemy.
Aleksandra Krzyzińska
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
15
ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU
22 - 24.09.2013 r.
16
NIEDZIELA
22.09.
PONIEDZIA£EK
23.09.
WTOREK
24.09.
7.00
EUCHARYSTIA
EUCHARYSTIA
EUCHARYSTIA
8.00 - 9.00
EUCHARYSTIA
RÓ¯E RÓ¯AÑCOWE
(VIII - XIV)
RÓ¯E RÓ¯AÑCOWE
9.00 - 10.00
EUCHARYSTIA
PRZYJACIELE MISJI
DOMOWY KOŒCIÓ£
+ CARITAS
10.00 - 11.00
EUCHARYSTIA
APOSTOLAT
Z£OTEJ RÓ¯Y
PRZYJACIELE MISJI
12.00
EUCHARYSTIA
EUCHARYSTIA
EUCHARYSTIA
13.00 - 14.00
RÓ¯E RÓ¯AÑCOWE
(I - VIII) + MÊSKIE
ODNOWA
W DUCHU ŒWIÊTYM
DUCHOWA ADOPCJA
DZIECKA POCZÊTEGO
14.00 - 15.00
RADY PARAFIALNE
+ CHÓR
SCHOLA
+ MINISTRANCI
KAP£ANI,
SIOSTRY ZAKONNE
+ MINISTRANCI
15.00 - 16.00
HARCERZE ZHR
+ ZESPO£ BARKA
LEKTORZY
+ REDAKCJA POS£AÑCA
KATOLICKIE
STOWARZYSZENIE
M£ODZIE¯Y
16.00 - 17.00
EUCHARYSTIA
KATOLICKIE
STOWARZYSZENIE
M£ODZIE¯Y
M£ODZIE¯ STUDIUJ¥CA
I PRACUJ¥CA
+ FC MISSIO
17.30
NABO¯EÑSTWO
EUCHARYSTYCZNE
NABO¯EÑSTWO
EUCHARYSTYCZNE
NABO¯EÑSTWO
EUCHARYSTYCZNE
18.00
EUCHARYSTIA
EUCHARYSTIA
EUCHARYSTIA
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Święty Franciszek
- imieniny 17 września
Ojciec Święty Jan Paweł II ogłosił 29 listopada 1979 r. św. Franciszka z Asyżu „niebieskim patronem ekologów”.
A przecież św. Roch kochał zwierzęta,
leczył psa, nastawiał skrzydło gęsi, owcę
zamarzniętą przykrył swoim kożuchem;
św. Makary uzdrawiał niewidome zwierzęta; św. Godryk pomagał wszystkim potrzebującym zwierzętom; święty Malo, święty
Bernard, święta Róża, święty Kewin i wielu innych (str. 68, przypis 2 w: Katechezy
ekologiczne 1993 Zakład Ekologii Człowieka KUL, Lublin). Papież wyróżnił Biedaczynę z Asyżu. Dlaczego? „Przecież żył
on w czasach tak odległych (1181r.(?)1182r.
(?)-1226r. dopisek SH) , w których człowiek
jeszcze nie oddziaływał tak negatywnie na
środowisko jak dzisiaj” (Katechezy ekologiczne, str. 68).
Przede wszystkim św. Franciszek traktował przyrodę jako cudowny dar pochodzący od Boga. Jego ogromna miłość do
Stwórcy była podstawą miłości do stworzenia. W każdym, nawet najmniejszym,
Bożym dziele widział dobroć Boga. „ojcostwo Boga kazało mu samego siebie uważać
za Jego dziecko, a we wszystkich stworzeniach widzieć jedną wielka rodzinę Stwórcy. Wszystkie stworzenia pochodzą od Boga
i wchodzą z Nim w ścisłe pokrewieństwo,
dlatego Franciszek zwał je braćmi i siostrami” (jw. str.68/69).
Papież tak uzasadniał w liście
do generałów zakonów franciszkańskich powody ogłoszenia Biedaczyny patronem ekologów: (…)
przykład tego Świętego jest najpewniejszym dowodem, że uchronić stworzenie i żywioły przed niesłusznym i bezrozumnym zniszczeniem można tylko wtedy, kiedy
w świetle płynącej z biblijnej relacji o stworzeniu i odkupieniu, uznamy je za stworzenia, wobec których człowiek ma pewne zobowiązania , a nie za poddane jego samowoli. Stworzenie bowiem razem
z nim oczekuje i pragnie , że »i ono
zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności
i chwale dzieci Bożych« (Rz 8,21).
Narastającą katastrofę ekologiczną
mogą więc powstrzymać tylko ludzie o wierze takiej, jak wiara Świętego z Asyżu, wierze rodzącej miłość i odpowiedzialność za brata
człowieka i siostrę przyrodę współoczekującą zbawienia (jw. str. 78).
W przekładzie Leopolda Staffa tak
brzmi „Pochwała Stworzenia” – modlitwa
św. Franciszka:
Najwyższy, wszechpotężny
dobry Panie,
Twoja jest sława, chwała i cześć,
i wszelkie błogosławieństwo.
Jedynie Tobie, Najwyższy, przystoją,
A żaden człowiek nie jest godzien
nazwać Ciebie.
Pochwalony bądź, Panie,
z wszystkimi swymi twory,
Przede wszystkim
z szlachetnym bratem
naszym słońcem,
Które dzień stwarza,
a ty świecisz przez nie;
I jest piękne i promienne
w wielkim blasku;
Twoim, Najwyższy,
jest wyobrażeniem.
Pochwalony bądź, Panie,
przez brata naszego,
księżyc i nasze siostry, gwiazdy;
Tyś ukształtował je w niebie jasne
i cenne, i piękne.
Pochwalony bądź, Panie,
przez brata naszego, wiatr,
I przez powietrze, i czas pochmurny
i pogodny, i wszelki,
Przez które dajesz tworom
swoim utrzymanie.
Pochwalony bądź, Panie,
przez siostrę naszą, matkę ziemię,
Która nas żywi i chowa
I rodzi różne owoce
z barwnymi kwiaty i zioły.
Pochwalony bądź, Panie, przez tych,
co przebaczają dla miłości Twojej
I znoszą słabość i utrapienie.
Błogosławieni,
którzy wytrwają w pokoju,
Gdyż przez Ciebie,
Najwyższy, będą uwieńczeni.
Pochwalony bądź, Panie,
przez siostrę naszą, śmierć cielesną,
Której żaden człowiek żywy
ujść nie może;
Biada tym,
co konają w grzechach śmiertelnych;
Błogosławieni, którzy znajdą się
w Twej najświętszej woli;
Bowiem śmierć wtóra zła im nie czyni.
Chwalcie i błogosławcie Pana,
i czyńcie Mu dzięki,
I służcie Mu z wielką pokorą.
PS. Czy chcę, czy potrafię naśladować św.
Franciszka?
SH
XXVIII Niedziela
Zwykła
„…twoja wiara cię uzdrowiła”
(Łk 17,11-19)
Dziesięciu prosiło Jezusa o uzdrowienie. Wysłał ich do kapłanów, aby się im pokazali. Kiedy w drodze zostali uzdrowieni, dziewięciu było posłusznych i nie powróciło do Niego, ale jeden uzdrowiony
był nieposłuszny i wrócił, aby dziękować
Jezusowi. I choć był nieposłuszny, to Pan
Jezus go pochwalił.
Nie wystarczy być tylko posłusznym
i tylko z posłuszeństwa iść w niedzielę do
kościoła i z posłuszeństwa wyspowiadać
się raz w roku.
Samo posłuszeństwo… to za mało,
musi być jeszcze miłość i wdzięczność.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
17
Karta Praw Rodziny cz.2
22 października tego roku mija 30 lat
od ogłoszenia Karty Praw Rodziny, dokumentu Stolicy Apostolskiej przypominającego „zasady i wartości, jakie Kościół
wiąże z podstawową komórką społeczną”. Abp Paglia zwraca uwagę, że z perspektywy trzech dekad Karta Praw Rodziny wydaje się dokumentem „niepokojącym” i „prowokacyjnym”. Uświadamia
nam bowiem gwałtowne przyspieszenie
historyczne, jakiego doświadcza instytucja rodziny, zarówno na poziomie kulturowej tożsamości, jak i masowych zjawisk społecznych. Stąd cenny wkład doktrynalny i prawny watykańskiego dokumentu, który pozwala zrozumieć współczesne paradoksy, z jakimi spotyka się życie rodzinne. Przewodniczący Papieskiej
Rady ds. Rodziny wymienia tu w pierwszym rzędzie indywidualizm i subiektywizm w pojmowaniu świata i relacji międzyludzkich. Przyczynia się to do ideologicznego traktowania człowieka, małżeństwa i rodziny, poczynając od uznaniowego traktowania pojęcia płci, czego przykładem jest gender. Podobnie ma
się rzecz z przekazywaniem życia, które zostało niemal zupełnie oderwane od
kontekstu rodzinnego. Stąd Karta Praw
Rodziny może być cenną pomocą, przypominając podstawowe prawa i zadania
tej komórki społecznej, którą definiuje
jako „wspólnotę miłości i solidarności”
(pl.radiovatinanava/news/2013/05/21/
watykan:30-lecie_kart_praw_rodziny/
pol-694185).
18
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
My czytamy i analizujemy kolejne trzy
artykuły Karty.
ARTYKUŁ 4
Życie ludzkie, od samego poczęcia,
bezwzględnie winno być otoczone troską
i szacunkiem.
a) Spędzanie płodu jest bezpośrednim
pogwałceniem podstawowego prawa każdej istoty ludzkiej - prawa do życia.
b) Poszanowanie dla godności ludzkiej
wyklucza jakiekolwiek manipulacje eksperymentalnie dokonywane na ludzkim embrionie lub inne jego wykorzystywanie.
c) Każda interwencja w dziedzictwo
genetyczne osoby ludzkiej, której celem
nie jest korekta anomalii, stanowi pogwałcenie prawa do nienaruszalności fizycznej i pozostaje w sprzeczności z dobrem rodziny.
d) Zarówno przed, jak i po narodzeniu
dzieci mają prawo do ochrony i specjalnej opieki; to samo dotyczy matek w okresie ciąży i - w rozsądnych wymiarach - po
porodzie.
e) Wszystkie dzieci, bez względu na
to, czy narodziły się z małżeństwa, czy też
ze związku pozamałżeńskiego, posiadają takie same prawa do opieki społecznej
i do troski o pełny rozwój ich osobowości.
f) Sieroty oraz dzieci pozbawione rodziców czy opiekunów winny być otoczone przez społeczeństwo szczególną troską.
W sprawach dotyczących adopcji lub przyjęcia dzieci na wychowanie przez inną rodzinę państwo powinno wprowadzić odpowiednie ustawy prawne, które ułatwią ro-
dzinom zdolnym do tego przyjęcie dzieci
potrzebujących opieki - na stałe lub czasowo - a jednocześnie uwzględniające naturalne prawa rodziców.
g) Dzieci upośledzone posiadają prawo
do tego, by w domu i w szkole mieć warunki sprzyjające ich ludzkiemu rozwojowi.
ARTYKUŁ 5
Rodzice, ponieważ dali życie dzieciom, mają pierwotne, niezbywalne prawo
i pierwszeństwo do wychowania potomstwa i dlatego muszą być uznani za pierwszych i głównych jego wychowawców.
a) Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami moralnymi i religijnymi, z uwzględnieniem tradycji kulturalnych rodziny, które
sprzyjają dobru i godności dziecka; winni
także otrzymywać od społeczeństwa odpowiednią pomoc i wsparcie konieczne do
wypełnienia roli wychowawców.
b) Rodzice mają prawo do swobodnego wyboru szkół lub innych środków niezbędnych do kształcenia dzieci, zgodnie
z własnymi przekonaniami. Władze publiczne winny sprawić, że rozdział dotacji
publicznych będzie rzeczywiście umożliwiał rodzicom korzystanie z tego prawa,
bez nakładania na nich niesprawiedliwych
ciężarów. Rodzice nie powinni, w sposób
bezpośredni czy pośredni, być zmuszani
do dodatkowych wydatków, co stanowiłoby niesprawiedliwą przeszkodę lub ograniczenie możliwości korzystania z tego
uprawnienia.
c) Rodzice mają prawo do tego, że ich
dzieci nie będą musiały uczęszczać do
szkół, które nie zgadzają się z ich własnymi przekonaniami moralnymi i religijnymi. W szczególności wychowanie seksualne, stanowiące podstawowe prawo rodziców, winno dokonywać się zawsze pod ich
troskliwym kierunkiem, zarówno w domu,
jak i w wybranych i kontrolowanych przez
nich ośrodkach wychowawczych.
d) Naruszane są prawa rodziców, gdy
państwo narzuca obowiązkowy system wychowania, z którego zostaje usunięta całkowicie formacja religijna.
e) Podstawowe prawo rodziców do
wychowywania dzieci powinno być
wspierane przez rozmaite formy współpracy rodziców z nauczycielami i kierownictwem szkoły, a w szczególności przez
dopuszczenie obywateli do uczestnictwa
w działalności szkoły oraz w określaniu
i wprowadzaniu w życie polityki wychowawczej.
f) Rodzina ma prawo wymagać, by stanowiły pozytywne budowania i by wspierały podstawowe wartości rodziny. Jednocześnie rodzina ma prawo do odpowied-
niej ochrony, a w szczególności do ochrony swych najmłodszych członków przed
ujemnymi wpływami i nadużyciami ze
strony środków przekazu.
ARTYKUŁ 6
Rodzina ma prawo istnieć i rozwijać
się jako rodzina:
a) Władze publiczne winny uznawać
i wspierać godność, słuszną niezależność,
intymność, integralność i stałość każdej
rodziny,
b) Rozwód narusza samą instytucję
małżeństwa i rodziny,
c) System rodziny wielkiej, tam gdzie
istnieje, winien być otaczany szacunkiem
i opieką, by mógł lepiej wypełniać swoją
tradycyjną funkcję w zakresie solidarności
i wzajemnej pomocy, przy jednoczesnym
uznawaniu praw małej rodziny i godności
każdego z jej członków jako osoby.
Pozwolę sobie moje główne myśli wypunktować:
1. Życie ludzkie od poczęcia otaczamy opieką, a nie przerywamy aborcją czyli zabiciem.
2. Rodzice to pierwsi i główni wychowawcy dziecka.
3. Rodzina ma prawo istnieć, więc nie
rozwód, gdy z jakichś przyczyn nie można
być razem, a np. separacja jest rozwiązaniem.
I módlmy się za rodzinę, naszą, naszych dzieci, przyjaciół, znajomych, naszą dużą rodzinę czyli ojczyznę – nawzajem za siebie się módlmy, by rodziny były
Bogiem silne!
SH
Kochane dzieci!!!
Pokolorujcie literkę P, a następnie co trzecią. Pokolorowane litery wpiszcie
w krateczki i odczytajcie hasło. Odpowiedzi przynieście na Mszę św. w niedzielę 22 września o godz. 10.30!
Wyznanie
wakacyjne
W cieple sypkich piasków,
w szmerze morskiej grzywy,
w kształtach skał wyniosłych,
wstążkach rzek leniwych,
w siwych lustrach jezior,
wśród drzew z wiatru graniem
zbierałam naręcza
Twe miłości, Panie.
Stefan Todorski
ŚMIEJ SIĘ
Z NAMI
HUMOR Z ZESZYTÓW
PHBASFTVHRMKOGKN LUDATZDOIWNEEZCPCIGAILR
MKDŁCAONWDLSZGEIBLEFAŻPTYNLŚKDWOPIEZĘWO
THAYKTSALTWPACJNHSIGFSTOŁZLAKAWPEKNSO
CKSALTWKKZLA
MYŚLI BŁ. JANA PAWŁA II
,,Z uczestnictwa w Eucharystii niech zrodzi się zwłaszcza nowy rozkwit powołań do życia zakonnego, który da Kościołowi świeże siły, ludzi gotowych ofiarnie podjąć wielkie zadanie nowej ewangelizacji.”
Bł. Jan Paweł II
• Oko umieszczone jest w moczodole.
• By chronić drzewa od pożarów
spowodowanych słońcem, należy sadzić je w cieniu.
• Całymi dniami pił po nocach.
• Aby ustrzec tasiemca przed chorobami, należy często myć ręce.
• Człowiek jest ssakiem, bo nie
znosi jajek, a jeśli, to je zjada.
• Kogut był własnością Marka, który piał codziennie na pobudkę.
• Jednym z nałogów szlacheckich
w XVIII wieku było pijaństwo,
któremu Krasicki poświecił wiele czasu i wysiłku.
• Na szczytach Tatr są nagie durnie.
• Tadeusz spostrzegł zmarszczkę
na twarzy Telimeny, która ciągnęła się od ucha do ucha.
• Nowela ,,Janko Muzykant” podobała mi się dlatego, bo Janko
miał talent i marnował go.
• Osobiście uważam, że ,,Wesele”
napisał Wyspiański.
• Reymont zrósł się z lasem na
wieki.
• Makbet, zabijając Duncana, nadużył trochę jego zaufania.
• Robinson z Piętaszkiem wkrótce
zaludnili bezludną wyspę.
Przyg. B.P.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
19
Festiwal Życia
22 lipca grupa młodzieży z naszej parafii wyjechała na coroczny Festiwal Życia w Kodniu. Naszą grupę tworzyły osoby ze wspólnoty Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, ale
nie tylko. Dzięki temu mogliśmy poznać wielu wspaniałych ludzi i już w autokarze spędzić wspaniale czas, w oczekiwaniu
na dotarcie do celu! Towarzyszył nam oczywiście Ojciec Rafał, który świetnie sprawdza się w roli opiekuna, rozśmieszając
nas swoimi żartami, ale także dbając o dyscyplinę. Tegorocznym tematem Festiwalu była „Szansa na sukces”. Codziennie
poprzez scenki przygotowywane przez różne miasta oraz przez
wygłaszane konferencje pogłębialiśmy swoją wiarę i szukaliśmy autorytetów w dążeniu do świętości. Nasza grupa przedstawiała scenkę o Abrahamie. Była to pierwsza scenka, więc
stresowaliśmy się czy nam się uda. Jednak dzięki wsparciu
i fantastycznej atmosferze, która tam panowała, daliśmy radę.
Oczywiście centralnym punktem każdego dnia była Eucharystia, kiedy wszyscy gromadziliśmy się w kościele, by modlić
się, radośnie śpiewać na cześć Pana i razem przeżywać spotkanie z Bogiem. Każdego wieczoru mogliśmy uczestniczyć
w koncertach, a przedostatniego dnia w wyjątkowej modlitwie
o uzdrowienie. W sobotę odbył się konkurs „Szansa na sukces”,
w którym także braliśmy udział.
Podsumowując ten Festiwal można stwierdzić , że był to
czas wspaniałej zabawy, ale także możliwość, aby osobiście doświadczyć Pana Boga.
Aleksandra Burta
Kalendarz Liturgiczny 14.09.-13.10.
14 września
Święto Podwyższenia
Krzyża Świętego
Lb 21,4b-9 J 3,13-17
15 września XXIV Niedziela Zwykła
Wj 32,7-11.13-14 1 Tm 1,12-17
Łk 15,1-32
16 września
1Tm 2,108 Łk 7,1-10
17 września
1Tm 3,1-13 Łk 1,11-17
18 września
Święto św. Stanisława Kostki,
zakonnika, patrona młodzieży
Mdr 4,7-15 Łk 2,41-52
19 września
1Tm 4,12-16 Łk 7,36-50
20 września
1Tm 6,2c-12 Łk 8,1-3
21 września
Święto św. Mateusz Apostoła
Ef 4,1-7.11-13 Mt 9,9-13
22 września
XXV Niedziela Zwykła
Am 8,4-7 1Tm 2,1-8 Łk 16,1-13
20
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
23 września
Ezd 1,1-6 Łk 8,16-18
24 września
Ezd 6,7-8.12b.14-20 Łk 8,19-21
25 września
Ezd 9,5-9 Łk 9,1-6
26 września
Ag 1,1-8 Łk 9,7-9
27 września
Ag 1,15b-2,9 Łk 9,18-22
28 września
Za 2,5-9.14-15a
Łk 9,43b-45
29 września
XXVI Niedziela Zwykła
Am 6,1a.4-7 1Tm 6,11-16 Łk 16,19-31
30 września
Za 8,1-8 Łk 9,46-50
1 października
Za 8,20-23 Łk 9,51-56
2 października
Świętych Aniołów Stróżów
Wj 23,20-23 Mt 18,1-5.10
3 października
Ne 8,1-4a.5-6.7b-12 Łk 10,1-12
4 października
św. Franciszka z Asyżu
Ba 1,15-22 Łk 10,13-16
5 października
św. Faustyny Kowalskiej
Ba 4,5-12.27-29 Łk 10,17-24
6 października
XXVII Niedziela Zwykła
Ha 1,2-3:2,2-4 2Tm 1,6-8.13-14
Łk 17,5-10
7 października NMP Różańcowej
Jon 1,1-2,11 Łk 10,25-37
8 października
Jon 3,1-10 Łk 10,38-42
9 października
Jon 4,1-11 Łk 11,1-4
10 października
Ml 3,13-20a Łk 11,5-13
11 października
Jl 1,13-15;2,1-2 Łk 11,15-26
12 października
Jl 4,12-21 Łk 11,27-28
13 października
XXVIII Niedziela Zwykła
2Krl 5,14-17 2Tm 2,8-13 Łk 17,11-19
XXII SIEDLECKIE FORUM
NAUCZYCIELI, RODZICÓW
I WYCHOWAWCÓW
Siedlce, 21 września 2013 r.
Wychowanie
przez przykład życia
Program:
godz. 9.00
godz. 10.30
godz. 11.00
godz. 11.45
godz. 12.00
godz. 12.30
godz. 13.15
godz. 13.30
godz. 14.15
godz. 14.45
Msza święta
- kościół p.w. św. Stanisława B.M.
ul. Floriańska 3
otwarcie
w Centrum Kultury i Sztuki
Scena Teatralna Miasta Siedlce
im. A. Meżeryckiego,
ul. Ks. Bpa Ignacego Świrskiego 31
- przewodniczący KSW Oddział
w Siedlcach
- słowo pasterskie
J.E. Ks. Biskupa Zbigniewa Kiernikowskiego
J.E. Ksiądz Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki.
Błogosławiony Jan Paweł II wzorem wychowawcy.
dyskusja
przerwa na napoje, zakup książek – foyer CKiS
Ksiądz Prałat Tadeusz Bożełko
– proboszcz parafii p.w. św. Stanisława Kostki w Warszawie
Błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko jako obrońca Prawdy.
dyskusja
o. Edward Kryściak – Asystent Prowincjalny Zakonu Pijarów ds. Pedagogicznych,
dyrektor Zespołu Szkół Pijarskich w Krakowie.
Wychowanie przez przykład życia – z praktyki szkolnej.
dyskusja
podsumowanie Forum
Forum
Forum odbędzie się w sali teatralnej Centrum Kultury i Sztuki im. Andrzeja Meżeryckiego
ul. Bpa I. Świrskiego 31 w Siedlcach, napoje oraz możliwość zakupu książek w foyer (tel. 25 632 97 26)
Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców Oddział w Siedlcach
Prezydent Miasta Siedlce i Wydział Edukacji Urzędu Miasta Siedlce
Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach
Pa t r o n a t m e d i a l n y :
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
21
INFORMATOR PARAFIALNY
SAKRAMENT CHRZTU
Sakrament Chrztu św. odbywa się
zasadniczo w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca (lub tylko w jedną
z nich) w czasie Mszy św. o godz. 12:00
oraz w Boże Narodzenie i Wielkanoc
o godz. 14:00. Chrzest zgłasza się przynajmniej tydzień wcześniej. Zgłaszający
chrzest przynosi ze sobą: metrykę urodzenia dziecka, dokument ślubu kościelnego
jego rodziców, dane personalne rodziców
chrzestnych (imię, nazwisko, datę urodzenia, wyznanie, miejsce zamieszkania i zaświadczenie, że dana osoba może być ojcem lub matką chrzestną), oraz poświadczenie udziału w czterech katechezach rodziców i chrzestnych. Spotkanie organizacyjne odbywa się w sobotę przed niedzielą
chrztów o godz. 19.00. Przypominamy, że
ci, którzy nie przyjęli sakramentu bierzmowania, lub żyją w związku niesakramentalnym, nie mogą być rodzicami chrzestnymi.
SAKRAMENT MAŁŻEŃSTWA
Narzeczeni zgłaszają się do kancelarii
parafialnej na trzy miesiące przed planowanym ślubem, w celu spisania protokołu przedślubnego. Przynoszą ze sobą dowody osobiste, metryki chrztu z aktualną
datą i z adnotacją o bierzmowaniu, świadectwa ukończenia religii z ostatniej klasy
oraz poświadczenie udziału w ośmiu katechezach przedmałżeńskich. W trakcie
przygotowań narzeczeni są zobowiązani
do uczestnictwa w dniu skupienia, który
odbywa się w naszej parafii, w drugą niedzielę każdego miesiąca (początek o godz.
14.00 oraz do kursu przedmałżeńskiego
w parafii Bożego Ciała w pierwszy lub
trzeci wtorek miesiąca (początek o godz.
16.30). Po zgłoszeniu się do kancelarii narzeczeni muszą udać się do USC, właściwego ze względu na zamieszkanie jednej ze stron, w celu dokonania formalności wynikających z prawa świeckiego. USC
wyda narzeczonym zaświadczenie (3 egz.
o tym, że mają oni prawo zawrzeć małżeństwo wg prawa polskiego (zaświadczenie jest ważne 3 miesiące od daty wydania), które należy dostarczyć do kancelarii parafii, gdzie będzie zawierane małżeństwo.
SAKRAMENT CHORYCH
W nagłych przypadkach należy wezwać kapłana o każdej porze. Odwiedziny chorych i osób w podeszłym wieku
odbywają się w pierwsze piątki miesiąca, lub w inne wyznaczone dni, od godz.
9.00. Chorych należy zgłosić w kancelarii
lub zakrystii, podając dokładny adres zamieszkania.
22
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
MSZE ŒWIÊTE:

  

     
KANCELARIA CZYNNA:

ch
  ,  
    

Parafia Rzymskokatolicka p.w. œw.Teresy
Bank PKO SA I O w Siedlcach
801240 2685 1111 0000 3656 2097
Sakrament Chrztu przyjęli:
Rzewuska Amelia, Sawicka Laura, Wysocka Daria, Kukla Jakub Franciszek, Karpik Alicja, Michalak Dawid, Matłacz Dominik, Zakrzewski Szymon, Gorzkowska Amelia, Postek Aleksandra, Kempka Maja, Karpiński Ksawery, Pastor Lena, Shetty Riya Amelia, Kurowski Jakub, Klkaeszcz Izabela Maria, Bojar Oliwier, Kobak Blanka, Pawlik Oliwia, Koźluk Mateusz, Chacińska Julia, Klewek Wojciech, Wereda Gabriela, Osińska
Julia Klara, Wyrzykowska Alicja, Dmowska
Małgorzata, Świderski Kajetan, Jaworowicz
Dawid, Ajecki Jan Jerzy, Kowalski Kajetan,
Celiński Aleksander, Guzek Antoni, Sawicki Aleksander, Choromińska Kornelia, Prończyk Rafał, Krogulewska Kinga, Wiszniewska Zuzanna, Krzysztofiak Aleksandra, Wąsowicz Adam
Sakrament Małżeństwa zawarli:
Rogowski Paweł - Jeżowska Olga
Ciołek Piotr - Rosa Agnieszka
Cibor Sebastian - Walczak Katarzyna
Szulawa Damian - Misior Marta
Zdziebłowski Michał - Narojek Justyna
Pietrzak Kuba - Ratyńska Paulina
Poszalski Kamil - Ławecka Monika
Kwiecień Damian - Saczuk Magdalena
Kotlarski Jacek - Kruszewska Małgorzata
Nowak Łukasz - Żurawicka Sylwia
Poszalski Paweł - Składanowska Julita
Kulesza Marcin - Dzienio Anna
Doliński Łukasz - Zawadzka Alicja
Pękała Kamil - Korneć Emilia
Świerczewski Arkadiusz - Zielińska Ewelina
Protasiuk Krzysztof - Trusiewicz Małgorzta
Plichta Łukasz - Błażejczykl Wioleta
Nasiłowski Mariusz - Czerniej Ewelina
Komorowski Sebastian - Łaska Anna
Chibowski Paweł - Jakubik-Chibowska Magdalena
Wołolch Wiesław - Wysokińska Urszula
Kociołek Tomasz - Pawluk Kinga
Modlitwie polecamy zmarłych:
Gadomska Bożena l. 56, Ksepka Eugeniusz
l. 69, Derlatka Daniel l. 82, Mędza Piotr l. 59,
Daniluk Zygmunt l. 65, Borkowska Janina
l. 86, Zbieć Mirosław l. 48, Sitek Aleksy l. 85,
Kosieradzki Zygmunt l. 80, Wereda Marian
l. 91, Szupłak Marian l. 80, Kuć Wiesława
l. 49, Niedziółka Czesław l. 77, Szwejkowski Ryszard l. 82, Lorenz Jerzy l. 97, Michalik Stanisław l. 79
Wydarzenia...
20.07 - Odbyło się czuwanie modlitewne w Kodniu, które zorganizowała
Odnowa w Duchu Świętym.
22-28.07 - Młodzież naszej parafii
wraz z o. Rafałem wzięła udział w „Festiwalu Życia” w Kodniu.
25.07 - O godz. 18.00 została odprawiona msza św. imieninowa o. Krzysztofa Pabiana.
2-15.08 - Odbyła się 33 Podlaska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Naszej
„czwóreczce” przewodniczył o. Sławomir Stawecki OMI.
17.08 - Kolejne czuwanie modlitewne
w Kodniu zorganizowane przez Odnowę w Duchu Świętym.
27.08 - O godz. 18.00 została odprawiona msza św. imieninowa Siostry
Moniki.
3.09 - Została odprawiona msza św.
na rozpoczęcie nowego roku szkolnego dla Zespołu Szkół nr 2 i Gimnazjum
nr 6.
5.09 - Została odprawiona msza św.
dla Szkoły Podstawowej nr 12.
7.09 Lektorzy z naszej parafii, którzy
ukończyli Diecezjalną Szkołę Liturgiczną, uczestniczyli w skupieniu absolwentów tej szkoły.
8.09 - Podczas mszy św. o godz. 18.00
dziękowaliśmy za dar ślubów zakonnych Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej.
POS£ANIEC
ŒWIêTEJ TERESY
Miesiêcznik Parafialny - ukazuje siê od 1998 r.
Redakcja:
o. Rafał Bytner - Opiekun Redakcji,
o. Franciszek Bok OMI, o. Krzysztof Pabian OMI,
Elżbieta £ugowska - redaktor naczelna,
Agnieszka Blicharz, Stefania Hêciak,
Dominik Karwowski, Bogdan Kozio³,
Irena Piekart, Barbara Piwowarczyk,
Maria Popowska, Małgorzata Posiadała,
Miros³awa Postrzygacz, Hanna Protasewicz,
Stefan Todorski.
Korekta:
Irena Piekart, Miros³awa Postrzygacz
Foto:
Zdzisław Popowski, Waldemar
Stefaniak
DTP: [email protected]
Druk: NOWATOR
Adres:
Redakcja „Pos³añca œw. Teresy”
Parafia Rzymskokatolicka
p.w. Œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus
08-110 SIEDLCE, ul. Garwoliñska 19
e-mail: [email protected]
PAŹDZIERNIK 2013
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
23
Imieniny
o. Krzysztofa
Pabiana OMI
Poświęcenie
pojazdów

Podobne dokumenty

Wrzesień 2014 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus

Wrzesień 2014 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus Kiedyś wsiądziemy wszyscy do „autobusu” i pojedziemy już nie „do końca”, jak niektórzy autobusem nr „3” na ul. Leśną, ale pojedziemy do „zajezdni”. Gdy wysiądziemy, czy będziemy czuć tylko spaliny?...

Bardziej szczegółowo