Wrzesień 2013 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
Transkrypt
Wrzesień 2013 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
SIEDLCE WRZESIEŃ nr 8 (188) 2013 Drogi Ojcze Proboszczu, życzymy Ci, aby Twoja wierna służba Bogu i ludziom była dla Ciebie źródłem radości i satysfakcji. Niech wszelkie przeciwności, stojące na drodze do realizacji zamierzonych celów, nigdy Cię nie zniechęcają, lecz dadzą Ci moc i poprowadzą do świętości. Życzymy Ci, Ojcze Franciszku, obfitych darów Ducha Świętego i nieustającej opieki Maryi Niepokalanej. Redakcja „Posłańca św.Teresy” Św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza AKTY WIARY „Wiem, że w ciągu tego roku wzbudziłam w sobie więcej aktów wiary niż w ciągu całego mego życia. W każdej nadarzającej się okazji, kiedy to mój nieprzyjaciel chce mnie sprowokować do walki, dowodzę mojej dzielności, wiedząc bowiem, że tchórzostwem jest pojedynkować się, odwracam się plecami do mego przeciwnika, nie patrząc mu w oczy. Biegnę wówczas do mego Jezusa i mówię Mu, że jestem gotowa wylać ostatnią kroplę krwi dla wyznania tej prawdy, że Niebo istnieje.” Na jakie akty wiary stać nas w codzienności życia? B.P. Cyt. z książki ,,Dzieje Duszy Św. Teresy od Dzieciątka Jezus”. Wyd. K.B. Ojcze Rafale, życzymy Ci abyś przez całe swoje życie podążał z ufnością i nadzieją za Panem. Niech Duch Święty dodaje Ci mocy a Maryja Niepokalana otacza Swoją Matczyną Opieką. Redakcja „Posłańca św. Teresy” U ś m i ech Coraz trudniej w dzisiejszych czasach o uśmiech –zwłaszcza nam dorosłym. Dzieciom przychodzi to łatwiej. Siedziałem w konfesjonale. Z przodu podeszła mała dziewczynka i uśmiechając się pomachała mi ręką. Jeden mały gest, a sprawił radość. Uśmiech przecież nic nie kosztuje, a tak wiele znaczy. Gdy widzi się uśmiech2 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY niętego człowieka, na duszy robi się weselej. Choć przez chwilę zapomina się o własnych smutkach, problemach i rozterkach. I najczęściej się go odwzajemnia . W drodze do miasta spotkałem naszego parafianina idącego z córeczką. Powiedział mi, że ona Komunii Świętej jeszcze nie przyjmuje, ale podchodzi dwa razy trzymając się za rękę – z nim i z żoną - i potem się cieszy, że ksiądz się do niej dwa razy uśmiechnął. Byłem nad zalewem. Jedna młoda para w ślubnych ubraniach miała sesję zdjęciową. Nowożeńcy wchodzili do wody śmiejąc się, a fotograf robił zdjęcia. Pomyślałem, że dobrze by było, gdyby ta radość trwała jak najdłużej w codziennym, wspólnym życiu. Kiedyś zabrałem bratanków do „Wesołego miasteczka”. Jeden z nich powiedział: „Wujku, ja wiem dlaczego jesteś taki dobry – bo jesteś księdzem, a wszyscy księża są dobrzy”. To, czy ktoś jest dobry, oceni tylko Bóg, który zna prawdziwe serce człowieka. W czwartej Modlitwie Eucharystycznej czytamy: „Tylko Ty, Boże, jesteś dobry i jako jedyne źródło życia powołałeś wszystko do istnienia, aby napełnić swoje stworzenia dobrami…”. Cudownie, kiedy człowiek napełniony dobrem od Boga promieniuje radością. I tej prawdziwej Bożej radości, i uśmiechu na co dzień, wszystkim życzę. o. Krzysztof Pabian OMI Wakacje z Caritasem Wzorem lat ubiegłych Parafialny Zespół Caritas zorganizował kolonie letnie dla 30. dzieci. Pojechaliśmy w sprawdzone już miejsce w pięknym Jurgowie, położonym 3 km od Bukowiny Tatrzańskiej, u podnóża Czarnej Góry. Wyjechaliśmy 31 lipca o godz. 6 rano, po drodze wstąpiliśmy do Częstochowy, aby pokłonić się Jasnogórskiej Pani i prosić o błogosławieństwo i szczęśliwy przebieg kolonii. Następnego dnia, gdy dzieci odpoczęły po podróży, udaliśmy się na długi spacer po Jurgowie i nad uroczą rzekę Białkę. W pierwszy piątek miesiąca nawiedziliśmy Sanktuarium w Ludźmierzu, umożliwiając wszystkim skorzystanie z sakramentu pokuty i uczestnictwa we mszy św. Ok. godz. 12 przeszliśmy pięknym ogrodem po ścieżkach różańcowych. Modliliśmy się przy stacjach Drogi Krzyżowej i pomniku bł. Jana Pawła II. Podczas trwania koloni pogoda nam dopisywała. Odbyły się więc zaplanowa- ne wcześniej wycieczki do Zakopanego, na Gubałówkę, do Aqaparku i na Krzeptówki do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. Wielką atrakcją był dla dzieci pobyt w parku rozrywki Rabkoland w Rabce Zdrój. Wiele radości sprawił wszystkim tzw. ,,chrzest kolonisty”, ognisko z pieczeniem kiełbasek, dyskoteka kolonijna, rozgrywki piłki nożnej i siatkowej, inne gry i zabawy na świeżym powietrzu. Odbyły się też ,,podchody” z niezaplanowana kąpielą i upadkiem w pokrzywy. Każdy dzień rozpoczynaliśmy poranną modlitwą a kończyliśmy wieczornym apelem o 20.30 podsumowującym dzień, by o 21 połączyć się duchowo z Jasną Górą i naszymi duchowymi i fizycznymi pielgrzymami. Na zakończenie apelu śpiewaliśmy pieśń ,,Panience na dobranoc” i puszczaliśmy iskierkę do nieba. Szybko, radośnie i bezpiecznie minął czas zaplanowanego starannie wyjazdu i nadeszła chwila powrotu do domu. W dro- dze powrotnej zatrzymaliśmy się w Krakowie – Łagiewnikach, by pokazać dzieciom nowo wybudowane Centrum bł. Jana Pawła II. Modliliśmy się w kaplicy, w której umieszczona została płyta z grobu Papieża pochodząca z Grot Watykańskich Bazyliki św. Piotra w Rzymie oraz relikwiarz w formie otwartego Ewangeliarza. Z całego serca pragnę podziękować kadrze kolonijnej, która swój wolny czas wakacyjnego odpoczynku poświęciła na zapewnienie dzieciom wielu atrakcji podczas trwania kolonii. Bezinteresowna, odpowiedzialna kadra kolonijna dała świadectwo wiary i wniosła radość i szczęście w czasie pobytu w pięknych polskich górach do dziecięcych serc. Dziękuję wszystkim darczyńcom, którzy cały rok wspierają swymi ofiarami wszystkie dzieła PZCaritas. To dzięki tym ofiarom możliwa była realizacja zaplanowanego wypoczynku letniego dzieci w zdrowym górskim klimacie, wśród przepięknej przyrody i nawiedzenie kilku świętych miejsc w naszej Ojczyźnie. Bóg zapłać za wszelkie dobro! Prezes PZC Krystyna Lipka XXIV Niedziela Zwykła „Przybliżali się do Niego wszyscy…” (Łk 15,1-32) Z pewnością znasz przypowieść „O zaginionej owcy”, „O zagubionej drachmie” i „O synu marnotrawnym”. Co łączy te trzy przypowieści? Radość z odnalezienia. Pasterz odnalazł owcę i bardzo cieszył się, choć w zagrodzie miał jeszcze 99 takich owiec. Kobieta znalazła drachmę i tak bardzo cieszyła się, choć miała w domu jeszcze 10 drachm, że zaprosiła sąsiadki i przyjaciółki, aby z nimi dzielić swoją radość. Taka sama radość zapanowała, kiedy do domu powrócił syn marnotrawny. Ale mnie najbardziej utkwiło pierwsze zdanie z tego fragmentu Ewangelii – „Przychodzili do Niego wszyscy…” Czyli każdy mógł przyjść i to się nie zmieniło. Teraz mogę przyjść ja i ty, może przyjść sąsiad z dołu i koleżanka z pracy. Każdy, bez względu na to, jakie życie prowadzi. A jak już przyjdziesz, to Ojciec Niebieski cieszyć się będzie tak, jak cieszył się pasterz, kobieta, ojciec z powrotu syna marnotrawnego. Więc nie zwlekaj tylko wróć, pozwól się odnaleźć Ojcu. POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 3 a Zaprzyjaźnij się z Aniołami! „Mało wiemy o tych błogosławionych duchach, rzadko modlimy się do nich. A co najgorsze, nie zdajemy sobie sprawy z ich obecności. Nie pokładamy w nich ufności i nie zwracamy się do nich w chwilach trudnych i niebezpiecznych. W efekcie tracimy tysiące błogosławieństw, którymi z łatwością moglibyśmy się cieszyć. Padamy ofiarą tysięcy wypadków, których z łatwością moglibyśmy uniknąć ” o. P. O’Sullivan Aniołowie są stworzeniami czysto duchowymi, niewidzialnymi i nieśmiertelnymi. Anioł to osobowe dobro. Podobno są młodzieńcami, mają 3 pary skrzydeł, by górnymi zakrywać twarz, dolnymi nogi, a środkowe służą do latania. Czy to prawda? Nie wiem, ale z pewnością posiadają rozum i wolną wolę. Dowodem na to jest decyzja pozostania przy Bogu św. Michała Archanioła i historia Lucyfera, który postanowił (wolna wola) nie służyć już dłużej Bogu, mając, jak sądził, dość wiedzy (rozum) i potęgi, by być jak Bóg. Z historii też wiemy, że Lucyfer strasznie się pomylił. Ale to nas teraz nie interesuje. Aniołowie przewyższają doskonałością wszystkie stworzenia widzialne. Świadczy o tym blask ich chwały. Te piękne niebieskie duchy należą do Chrystusa, a ich królową jest Maryja, „Nowa gwiazdo z Jakuba, Tyś nad aniołami”- śpiewamy w „Godzinkach”. Ich liczne zastępy chórów: Serafy, Cheruby, Trony, Panowania, Moce, Potęgi, Księstwa oraz Archaniołowie: Rafał, Michał i Gabriel i pozostali Aniołowie nieustannie wpatrują się w oblicze Ojca i nieustannie „Święty” Bogu w Trójcy Jedynemu śpiewają. Gotowi są do służenia Mu, wypełniając Jego rozkazy i służąc w realizacji Jego zamysłów, które prowadzą do jednego, nadrzędnego celu - zbawienia wszystkich ludzi. Z nieskończonej dobroci Boga wszyscy ludzie, od poczęcia do śmierci, są otoczeni nieustanną opieką swojego Anioła Stróża. Ma go każdy człowiek, rodzina, miasto, państwo, kontynent. W każdym miejscu i o każdej porze, czy pamiętamy o nim czy nie, jest przy nas obecny i gotowy, aby służyć. Od stopnia zaufania, jakim go darzymy, zależy jak bardzo będzie on ingerował w nasze życie. Jego zadaniem jest przede wszystkim pomoc w codziennej walce z mocami ciemności. Walka ta trwa nieustannie, a wszyscy ludzie bez wyjątków znajdują się w jej zasięgu. Aniołowie są smutni, kiedy z własnego wyboru tę walkę 4 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY przegrywamy. Ale nie tylko o taką pomoc chodzi. Życie codzienne, to także zmaganie się z fizyczną słabością, z sytuacjami bez wyjścia, z brakiem rozwagi, ze zbytnim zaufaniem w ludzkie możliwości. Także i w tych trudnych wypadkach, przybywają anielscy przyjaciele, o ile ich o to prosimy. Mimo, iż nie są stworzeniami z krwi i kości, to mają ogromną siłę fizyczną, nie ogranicza ich czas, miejsce ani prawa fizyczne. Są na świecie ludzie, którzy przeżyli spotkanie z aniołami, którzy doświadczyli ich interwencji i widzieli je na własne oczy. Można o tym przeczytać chociażby we wspomnianej poniżej książce. Wśród szczęśliwców była także zmarła niedawno Natuzza Evolo, która zawsze widziała Aniołów Stróżów osób do niej przybywających. Co ciekawe, Anioł Stróż kapłana stał po innej stronie, niż osoby świeckiej. Kobieta po tym rozpoznawała osoby konsekrowane, przychodzące do niej w zwykłym ubraniu i wprawiała ich w zdumienie, gdy „zgadywała”, kim są. Anioły widziała także i św. Faustyna, która tak pisała: „…wtem prosiłam Anioła Stróża o pomoc i w jednej chwili stanęła jasna i promienna postać Anioła Stróża, który mi rzekł: Nie lękaj się oblubienico Pana Mojego, duchy te nie uczynią ci nic złego bez pozwolenia Jego. Natychmiast znikły złe duchy, a wierny Anioł Stróż towarzyszył mi w sposób widzialny do samego domu. Spojrzenie jego skromne i spokojne, a z czoła tryskał promień ognia.” „Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?”(Hbr.1,14). I rzeczywiście, obecni są w życiu powierzonych ich opiece ludzi. Ich działanie widać na kartach Starego i Nowego Testamentu. To właśnie aniołowie zamknęli ziemski raj Eden, uchronili Lota spośród skazanych na zagładę, uratowali Hagar i jej dziecko. Archanioł Rafał pouczał Tobiasza, jak ma wyleczyć ze ślepoty swojego ojca. Aniołowie zwiastowali potomka Abrahamowi i Sarze, a kilka lat później w imieniu Boga powstrzymali rękę Abrahama, gdy chciał, spełniając wcześniejsze żądanie Boga, złożyć swego jedynego syna Izaaka w ofierze całopalnej. Gabriel zwiastował Zachariaszowi i niepłodnej Elżbiecie syna Jana. Sześć miesięcy później przybył do Maryi z zapytaniem, czy zgadza się być matką Mesjasza. A Józefa, gdy ten chciał potajemnie oddalić Maryję, uspokajał, że Dziecko, które nosi Ona pod sercem, jest Synem Bożym. Do tego odkrył przed nim jedną z największą z tajemnic oznajmiając, że Święte, które się narodzi, poczęło się z Ducha Świętego i nakazał mu też, by Nowonarodzonemu nadał imię Jezus. Aniołowie adorują i służą Panu od Jego Wcielenia aż do Wniebowstąpienia. Obwieszczają pasterzom narodzenie Jezusa, opiekują się świętą Rodziną podczas ucieczki do Egiptu, nakazują Józefowi powrót do ojczyzny, gdy umiera Herod i jego następca. Aniołowie służą Panu na pustyni w czasie 40-dniowego postu i kuszenia szatana, aby na koniec umocnić Go w agonii. Trzymają straż przy grobie Pańskim i pocieszają apostołów. Aniołowie także towarzyszą prorokom i apostołom. To właśnie anioł zerwał kajdany i otworzył bramę więzienia, w którym przebywał Piotr i bezpiecznie wyprowadził go za miasto. To św. Michał Archanioł i Anioł Stróż bronią nas przed szatanem w godzinę śmierci, by potem odprowadzić nas do domu Ojca. „Niech aniołowie zawiodą cię do raju i wprowadzą cię do krainy żyjących.” - śpiewamy podczas pogrzebu. Przy ponownym przyjściu Jezusa na ziemię, będą wykonawcami wyroków Boskich. To oni zgromadzą wybranych, a potępionych wrzucać będą w ogień nieugaszony. Anioł z miłością czuwa nad nami, wzywany zawsze przychodzi z pomocą, cieszy się z naszego nawrócenia, bo z nim pójdziemy kiedyś do nieba. Wtedy go zobaczymy w całym jego anielskim pięknie i anielskiej dobroci! W litanii do św. Anioła Stróża nazywamy go: opiekunem, doradcą, pocieszycielem, bratem, nauczycielem, świadkiem, pomocnikiem, patronem i obrońcą, wodzem i pasterzem, przewodnikiem, kaznodzieją i oświecicielem. Bardzo piękny i dający do myślenia jest opis obecności i roli naszych aniołów na Mszy św. W obecności Matki Bożej, Catalina Rivas (boliwijska mistyczka) staje się świadkiem następującej sceny w czasie ofiarowania: „Nagle z ławek zaczęły się podnosić jakieś postacie, których wcześniej nie widziałam. Wyglądało to tak, jakby ze strony każdej osoby obecnej w katedrze stała inna osoba. Wkrótce nawa główna zapełniła się młodymi pięknymi ludźmi. Byli ubrani w lśniąco białe szaty. Matka Boża powiedziała: Patrz. To są Aniołowie Stróże każdej z osób, które znajdują się w kościele. To właśnie w tym momencie twój Anioł Stróż zanosi twoje dary i prośby przed ołtarz Pana. Ich rysy twarzy były bardzo piękne, niemal kobiece, wzrost zaś, budowa ciała oraz ręce – męskie. Ich nagie stopy nie dotykały ziemi. Część z nich niosła jakby złotą misę z czymś, co promienio- Skarb Po zakończeniu pierwszych w nowym roku szkolnym lekcji Karol, Maciek i Michał do domu nie musieli się spieszyć. Zajęcia były krótkie, a pracy domowej nie zadano wcale. Przysiedli więc na ławce na skwerze, by pocieszyć się - letnim jeszcze na szczęście – słońcem, no i przede wszystkim po to, by pochwalić się wakacyjnymi wrażeniami. - Wypocząłem, jak nigdy dotąd – zaczął Karol. – Przez prawie miesiąc byłem nad Bałtykiem. Słońce, plaża, morze. Ile ja się, chłopaki, wybiegałem i wyleżałem na ciepłym piasku… A kąpiele?... Wchodzisz do – owszem, trochę chłodnej – wody. Ale po chwili jest fajnie. A potem walczysz z przypływającą jedną po drugiej falą. Podskoczysz – kąpielówki masz suche. Nie podskoczysz – moczysz się do pasa. Widoki też były piękne. Po jednej stronie woda, której końca nie widzisz, z białymi, spienionymi grzywami fal, w środku długi korytarz złocistego, puszystego wprost piasku, a z drugiej strony wysoka ściana tak zwanego klifu, jakby zawieszona nad płaską powierzchnią plaży i wody… - Leżenie nie jest złe – z pewną dozą akceptacji przyznał Maciek – ale to nie dla mnie. Ja, tak jak podróżnicy, odkrywcy, po- wało czystym, złotym światłem. Najświętsza Panna powiedziała: To są Aniołowie Stróżowie tych ludzi, którzy ofiarują Mszę św. w wielu intencjach i którzy są świadomi tego, co znaczy ta celebracja. Oni mają coś do ofiarowania Panu. Za pierwszymi aniołami postępowali następni, którzy mieli puste ręce. Matka Boża powiedziała: To są Aniołowie Stróżowie ludzi, którzy są tutaj, ale nigdy nic nie ofiarowują. Nie są zainteresowani przeżywaniem każdego momentu Mszy św. i nie mają daru do zaniesienia przed ołtarz Pana. Na końcu procesji szli aniołowie, którzy byli dosyć smutni, z rękami splecionymi do modlitwy, ale ze spuszczonym wzrokiem. To są Aniołowie Stróże ludzi, którzy są tutaj, ale którzy przyszli z obowiązku, bez pragnienia uczestniczenia we Mszy św. Aniołowie idą dalej smutni, ponieważ nie mają nic do złożenia na ołtarzu poza swoimi modlitwami(…) Nie zasmucaj swojego Anioła Stróża. Proś o wiele, nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich”. Mam przed sobą książkę „Anielskie drogi” z prawdziwymi pięćdziesięcioma historiami o gościach z nieba, zebranymi przez autorkę od ludzi, którzy te zdarzenia przeżyli i sami je opisali. Są nadzwyczajne, jak nadzwyczajni są ich bohaterowie, czyli anioły! Poruszyła mnie także przekonująca i dramatyczna historia pana Grzegorza Felsa opisana przez niego na łamach mie- sięcznika „Egzorcysta” z maja tego roku. Pisze on o spotkaniu z aniołem w sytuacji zagrożenia życia, jaką sam zresztą sprowokował w swoim ludzkim zadufaniu i pewności siebie, a może i braku roztropności, na co „choruje” większość ludzi. Tytuł tekstu: „Niepotrzebna pomoc”. Po przeczytaniu tej relacji trudno nie uwierzyć w istnienie i pomoc aniołów! Do Aniołów Stróżów módlmy się w każdy wtorek tygodnia, dziękując im za wielką miłość do nas i nieocenioną, bezinteresowną pomoc. Jeśli z ważnych przyczyn nie możemy odmówić modlitwy, którą codziennie odmawiamy, to prośmy Anioła Stróża, by ją za nas odmówił. Módlmy się do Aniołów Stróżów innych osób: matki niech się modlą do Anioła Stróża dziecka poczętego, bliscy lub inne osoby - do Anioła Stróża osób umierających. Módlmy się do Aniołów Stróżów osób będących w niebezpieczeństwie i prośmy o pomoc i pośrednictwo swojego Anioła Stróża. Oni właśnie po to są nam dani! 29 września czcimy Świętych Archaniołów: Michała (Któż jak Bóg), Gabriela (Bóg jest moja siłą, Mąż Boży) i Rafała( Bóg uleczy, uzdrowi), a 2 października wspominamy świętych Aniołów Stróżów. Jest to dobra okazja do tego, aby za radą papieża św. Leona zaprzyjaźnić się z aniołami! Maria P szukiwacze przygód, musiałem wakacje spędzić na odkrywaniu obcych lądów, poszukiwaniu skarbów. Pewno, że były to lądy w Polsce, a skarby nie takie, jak w muzeach. Ale wielkim sukcesem było dla mnie poznanie każdej nieznanej wcześniej miejscowości, każdego nowego fragmentu brzegu jeziora. W sierpniu zatrzymałem się z rodzicami nad jeziorem całkowicie otoczonym puszczą. Ze środka kuszącej wody cały czas wabiła mnie porośnięta kępką lasu, nieduża wyspa. Musiałem do niej popłynąć… z tatą pontonem. Na wyspie czułem się jak odkrywca nowej ziemi, jak władca tajemniczej krainy, która odsłania przede mną wszelkie tajemnice. - Ja też lubię poznawać i odkrywać – odezwał się Michaś. – I myślę, że wakacje bardzo mi w tym pomogły. W żadnym okresie roku nie ma tylu możliwości, by zachwycić się przyrodą, pięknymi krajobrazami. W lecie spędziłem z rodzicami kilka dni w górach, w Pieninach. I też szukałem swoich skarbów. I wiecie co, chłopcy – ja te skarby odnajdywałem. Kiedy patrzyłem na przykład na piękny pieniński wąwóz, czułem wielką moc Pana Boga i poprzez ten widok zbliżałem się do naszego Stwórcy. Byłem przekonany, że w tym miejscu Pana Boga odnajduję na nowo, inaczej, że staje się On moim największym skarbem i ja mogę ten skarb mieć. Stefan Todorski POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 5 32 Piesza Pielgrzymka Góralska na Jasną Górę a „Jus trzydziesty drugi rok poprzes lasy i pola, idom Maryjo ku Tobiy, górale s Podhola. Ref. Strzes nos Matko ukochana w dziyń i w noc, pytomy Ciy syćka o pomoc. Ratyjze nos, ratuj Matko w potrz ebiy, by my byli mocni we wierze. Przysli my tu Maryjo pod cudowny łobroz Twój, by siy umocnic we wierze, Mayjo kozdy móg. Strzes nos Matko ukochana w dziyń i noc, pytomy Ci sycka o pomoc. Ratujze nas, ratuj Matko w potrzebiy, by my byli mocni we wierze. Choć w drodze ciynsko było, serce radosny biło, ze se idziemy ku Tobiy, Kochana Maryjo. Strzes nos Matko ukochana w dziyń i w noc, pytomy Ciy sycka o pomoc. Ratujze nos, ratuj Matko w potrzebiy, by my byli mocni we wierze. Ku Tobiy siy Maryjo my górale garniyme, Twojej Maryjo pomocy my syćka pragniyme. ref... Wakacje to czas, w którym ludzie wyjeżdżają w różne zakątki świata, aby odpocząć od zgiełku i problemów codziennego życia. Tysiące ludzi pragnie też w tym okresie pogłębić swoją więź z Panem Bogiem, uczestnicząc w różnego rodzaju rekolekcjach czy też pielgrzymkach do miejsc kultu religijnego. W tym czasie 6 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY duchową stolicą Polski staje się Częstochowa, gdzie znajduje się cudowny obraz Czarnej Madonny. Ja również skorzystałam z wyjątkowego zaproszenia młodszej siostry z Rabki. I pielgrzymowałam w 32 Pieszej Pielgrzymce Góralskiej na Jasną Górę w okresie od 24 do 31 lipca. Cudowne było to zaproszenie, piękne wyzwanie, przecież taka okazja może się więcej nie powtórzyć. To cała moja siostra potrafi zaskakiwać i spełniać marzenia innych, a tym razem moje. Prawie każdy wie, iż górale są bardzo pracowici i tak samo pobożni. To właśnie pobożność odróżnia górali od mieszkańców innych regionów. Pewien starszy góral w rozmowie ze mną powiedział: - „Z gór jest bliżej do nieba, w górach łatwiej odkryć Bożą obecność. Do tego tu, gdzie my żyjemy, gdzie napotykamy na wiele trudności, możemy naprawdę liczyć jedynie na Pana Boga. My górale nigdy z Panem Bogiem nie zadzieramy, liczymy się z Nim na każdym kroku, zawsze wszystko od znaku krzyża i w imię Boże zaczynamy. Ta zależność od Bożej Opatrzności jest wpisana w życie ludzi gór. Człowiek żyjąc blisko gór widzi, jak sam jest mały. Przecież gdy w górach zagrzmi, zahuczy, to czuje się, że wszystko od Boga zależy. Stąd nie żałujemy Mu czasu, nie żałujemy też pieniędzy”. Pielgrzymka to specyficzne rekolekcje w drodze. Każdy z pielgrzymów w trudzie i znoju, w słońcu czasem w deszczu niesie w sercu swoje sprawy, swoje intencje na Jasną Górę, aby podzielić się nimi z naszą Matką. Ktoś mi mówił, że jego siedmioletnia córeczka już ósmy raz idzie na pielgrzymkę. - „Pielgrzymka góralska to pielgrzymka pokoleniowa, idą z nami całe rodziny, rodzice, dzieci, siostry z mężami, bracia z żonami. Nie wyobrażamy sobie wakacji bez pielgrzymowania, nasz kalendarz zaczyna się od pielgrzymki do pielgrzymki. Idziemy by naładować akumulatory dobrem” - mówi Paweł Moskała, który rokrocznie z całą rodziną, żoną i czwórką dzieci wędrują do Częstochowy. – „Osiemnaście lat temu braliśmy ślub na pielgrzymce, przed obliczem Czarnej Madonny przysięgaliśmy sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Przetrwaliśmy ze sobą dobre i złe chwile, kochamy się i wiemy, że to Ona prowadzi nas przez życie. Wszystkim chłopakom powtarzam, że żony nie szuka się na dyskotece, ale na pielgrzymce. Jesteśmy zaangażowani w organizację pielgrzymki. Moja żona Renatka jest siostrą medyczną, udziela pomocy potrzebującym, żartobliwie mówimy siostra od bąbelków. Trzej synowie są w służbie porząd- kowej, a córka Ania śpiewa w grupie muzycznej. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy razem przeżyć te wspaniałe osiem dni, ten czas umacnia w nas wiarę”. - „Cieszę się, iż mimo ataków na Kościół, wrogiej propagandy na ludzi wiary, jest wciąż tak dużo chętnych pielgrzymujących, to z pewnością wielka łaska od Pana Boga” - powiedział przeor kalwaryjski podczas mszy w Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Pan Bóg z miłości do człowieka ofiarował także przewodników na tę jakże trudną drogę. W naszej IV grupie rabczańskiej, liczącej dwieście pięćdziesiąt osób, przewodniczyli ksiądz Mirosław Mężyński, niestrudzony pątnik, piętnasty raz na pielgrzymce góralskiej oraz ksiądz Wojciech Pękalski z Częstochowy. Ciągnie Go w rodzinne strony, gdyż pochodzi z tych okolic, a dokładnie z Sieniawy. Od paru dobrych lat przybywa do Rabki z grupą ze swojej częstochowskiej parafii pod wezwaniem świętej Faustyny, aby pielgrzymować z grupą z Rabki. – „Jesteśmy apostołami Pana Boga. Walczymy ze swoimi słabościami, niedoskonałościami, próbujemy pokonywać nasze błędy, porażki i upadki” - powiedział ks. Wojciech. Moim skromnym zdaniem, nie można było wymarzyć sobie lepszych kompanów duchowych, którzy wyśmienicie spełniali swoją misję. Kierownik pielgrzymki pielgrzymuje z żoną i trójką małych dzieci. – „Tak, to prawda. Z żoną poznaliśmy się na pielgrzymce i tak już wędrujemy razem w małżeństwie i na szlaku ponad siedem lat”. Krzysztof Wójciak to wspaniały organizator i bardzo skromny człowiek, od kilku lat przewodniczy pielgrzymce. Dwoił się i troił, aby wszystko było w porządku, wymyślał różne dodatkowe atrakcje, na upały „fundował” nam w drodze zimny prysznic z gospodarskich węży ogrodowych. Uf, co za ulga i wielka radocha dla ciała. Bo w tym roku dokuczały niemiłosierne upały. Jan Pralnica gra na gitarze i śpiewa; można powiedzieć jest szefem grupy muzycznej - prawdziwego zespołu góralskiego składającego się z młodych i uroczych dziewcząt i kilku chłopców. Oczarowała mnie muzyka, śpiew, piękne teksty. Jest coś pięknego, coś polskiego, porywającego do życia, gdy oni grają, same nogi skaczą do góry. – „Wielbimy imię Pana Boga i Maryi śpiewając pieśni, prowadząc modlitwy. Z żoną Moniką poznaliśmy się również na pielgrzymce. Pielgrzymujemy już któryś kolejny rok. Jesteśmy razem z naszymi dziećmi, dwie córki próbują już śpiewać i tańczą; powiem nieskromnie, że radzą sobie całkiem dobrze, a synek skończył niedawno dwa latka. Żona zajmuje się doku- mentowaniem pielgrzymki, filmuje i fotografuje na potrzeby naszej parafii.” W środę trzydziestego pierwszego lipca pielgrzymka góralska osiągnęła swój cel. Prawie tysiąc osób, bo były jeszcze grupy Bachledówka, Orawa i Nowy Targ, w tym wielu w strojach regionalnych, przekroczyło progi sanktuarium Królowej Polski. Na jasnogórskie wały wchodziliśmy ze śpiewem na ustach „Madonno, Czarna Madonno, jak dobrze Twym dzieckiem być, o pozwól Czarna Madonno w ramiona Twoje się skryć”. Górale zatańczyli na powitanie Matki Bożej, a grupę z Rabki wprowadziło pod szczyt dwóch przewodników na koniach – „Tak jak lud izraelski, który wszedł do Ziemi Obiecanej, tak my teraz z góralami weszliśmy na Jasną Górę, aby Matce Bożej oddać nasze troski, nasze radości, nasze wszystkie potrzeby” - porównywał o. Grzegorz Oskwarek - paulin pochodzący z Orawy. O piętnastej była odprawiona Msza święta pod przewodnictwem biskupa Jana Szkodonia, który pochodzi z Orawy i stara się zawsze witać pielgrzymkę góralską i wygłosił homilię. Nagle nadciągnęły czarne chmury, zrobiło się ciemno, będzie lało, pomyślałam. No i spadło... dosłownie kilka kropel deszczu i za kwadrans znowu świeciło jasne i gorące słońce. Kierownik duchowy pielgrzymki z Bachledówki o. paulin Marcin Miłek, powiedział do pielgrzymów na koniec mszy „do zobaczenia na następnej pielgrzymce góralskiej już nie za cały rok, ale za rok bez ośmiu dni”. Tak moi drodzy, pielgrzymka to wielka moc, wielka moc i siła. Sama mogłam tego doświadczyć, bo rano ostatniego dnia pielgrzymki moje biedne nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Zostałam w tyle; z pomocą przyszedł mi jeden z braci, a siostra Renatka założyła nowe opatrunki. Martwiłam się, czy dam radę wejść, zaczęłam wątpić. Nagle w swojej podświadomości usłyszałam głos: „Bądź odważna, bądź silna, nie poddawaj się, nie lękaj się!”. W jednej chwili postanowiłam - muszę wejść. Powiedziałam sobie, co tam moje stopy, co tam jakieś bąble, teraz najważniejsze iść i nie myśleć o bólu. Za kilka minut nie czułam już żadnego bólu, poczułam jedynie wielką ulgę i radość w sercu. Frunęłam wprost jak na skrzydłach, biegłam do przodu kolumny, aby robić zdjęcia na pamiątkę. Dałam radę! Weszłam na Jasną Górę! Doszłam do Ciebie Matko, aby spojrzeć prosto w Twoje dobre oczy i powierzyć swoje intencje! Jaka to ogromna radość, radość nie do opisania, radość nie do opowiedzenia! To trzeba przeżyć! Pozwolę sobie powtórzyć za ojcem biskupem Archidiecezji Krakowskiej Da- mianem Muskusem słowa, które pozostaną na zawsze w mojej pamięci: „W drogę na Jasną Górę wychodzą jednostki, do celu dociera wspólnota. Wychodzą obcy sobie ludzie, a na miejscu wszyscy czują się braćmi i siostrami, aby stojąc u stóp Matki mieć serca przepełnione braterską i siostrzaną miłością.” Pielgrzymki do miejsc świętych są symbolicznym obrazem ziemskiego pielgrzymowania każdego człowieka, gdyż życie ludzkie jest niczym innym, jak pielgrzymką, która ma swój początek i koniec. Każdy musi przejść przez „tę ziemską drogę” indywidualnie. Nie będzie ona łatwa i prosta. Wielokrotnie jest to droga wyboista i kręta, na której czekają nas problemy, zmartwienia, wątpliwości w sens naszej ziemskiej wędrówki. Życie człowieka obfituje także w liczne skrzyżowania, na których nie wiemy, gdzie skręcić, dlatego Bóg daje człowiekowi znaki, aby nie zbłądził. Owe drogowskazy i wskazówki zostały zapisane na kartach Pisma Świętego i nimi należy kierować się w życiu. Irena Piekart PS. Zainteresowanym podaję adres internetowy, gdzie można obejrzeć materiał z pielgrzymki zrealizowany przez TV Podhale – www.tvpodhale XXXII Piesza Pielgrzymka Góralska. XXV Niedziela Zwykła „Zdaj sprawę…” To czeka każdego z nas (Łk 16,1-13) Takie słowa najczęściej słyszymy w listopadzie. W miesiącu, który kojarzy się nam z zadumą, przemijaniem życia, wspomnieniami o tych, którzy odeszli. Ale doskonale wiemy, że miesiąc nie ma tutaj znaczenia i że w każdej chwili możemy być powołani do tego, aby zdać sprawę ze swojego życia Panu Bogu. I nie pomogą nam wtedy żadne znajomości, żadne koneksje ani to, że będziemy sami uważać się za ludzi sprawiedliwych i pobożnych. Pan Bóg zna nas „od środka”. Wszystko co mamy, otrzymaliśmy od Pana Boga. Więc jakimi jesteśmy zarządcami? Jak zarządzamy naszym życiem, łaską wiary, pobożnością, ludźmi, czasem? POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 7 Kochaj bliźniego swego jak siebie samego Tadeusz Boy-Żeleński w „Plotce o Weselu”, omawiając genezę dramatu Stanisława Wyspiańskiego, opisuje m.in. położenie, w jakim znaleźli się Włodzimierz Tetmajer (przyrodni brat Kazimierza Przerwy-Tetmajera) i jego żona Anna z Mikołajczyków. Otóż artysta latem 1890r., ożeniwszy się w atmosferze obyczajowego skandalu (z powodu mezaliansu) z chłopką z podkrakowskich Bronowic, zamieszkał na wsi. „Po bajecznie kolorowym ślubie przyszła szara rzeczywistość. Małżeństwo Tetmajera zaczęło się od bardzo ciężkich warunków materialnych. On był młodym jeszcze malarzem, zresztą kupowanie obrazów nie było wówczas w Krakowie jeszcze w modzie. Rodzice żony mieli dużo dzieci i ledwie parę zagonów. Młodzi przeszli straszliwą biedę, mieszkali kątem u rodziców, bez mała w jednej izbie z inwentarzem. Tetmajer znosił heroicznie ten czas próby. Dopiero po kilku latach zdobył się na wystawienie własnego dworku złożonego z trzech izb i kuchni, mało co różniącego się od zwykłej wiejskiej chałupy. Poza tym małżeństwo to ułożyło się bardzo prosto i szczerze. Nie kształcił forsownie swojej Hanusi, nie „podnosił” jej do siebie, zostawił ją taką, jaką była, jaką ją pokochał. […] Z czasem oswojono się z tym małżeństwem, i z kolei wytworzyła się inna mania, przykrzejsza dla Tetmajera: ulubionym spacerem krakowian, mniej lub więcej mu znajomych, było odwiedzać go w Bronowicach. Należało to do „szyku” opowiadać: Byłem dziś u Tetmajerów, ja8 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY każ to miła osoba ta Tetmajerowa, jak ona się wyrobiła etc. Nieraz, w niedzielę, Tetmajer, ostrzeżony przez stojącą na czatach córeczkę, zaparłszy drzwi chałupy, chował się z całą rodziną w życie przed nadchodzącymi gośćmi. Śmialiśmy się, pamiętam, długo z pewnego miejskiego literata, który, wybrawszy się do Bronowic i zastawszy, dzięki tej chytrej samoobronie Tetmajerów, tylko małą Isię, zaczął jej bardzo kwieciście mówić o pięknie natury, że ona sama jest jak te kwiaty polne, etc., na co sześcioletnia Isia odpaliła mu arcystaropolską propozycją.” * Z pewnością każdy ze znajomych odwiedzał Tetmajerów raz na jakiś czas, ale że znajomych były tłumy... No właśnie! Kończy się lato, wyjątkowo w tym roku piękne, i z pewnością w położeniu Tetmajerów znalazło się wielu posiadaczy działek i domków letniskowych. Zwłaszcza w weekendy ich spokojny mały domek przypominał tramwaj w godzinach szczytu. Bez zaproszenia przyjeżdżali krewni, znajomi i przyjaciele przyjaciół. Rozradowane twarze, kosz piknikowy wypełniony smakowitymi kąskami i drugi z napojami (także „wyskokowymi”) – dla niektórych to wystarczający powód, żeby gospodarze byli szczęśliwi. I pewnie byliby zadowoleni, gdyby taka nieplanowana impreza zdarzała się raz na jakiś czas, ale jak tu powiedzieć gościom, że od początku wakacji nie mieliśmy żadnego weekendu tylko dla siebie, że nie możemy spokojnie pogadać w domu, bo praca, dodatkowe zajęcia i obowiązki, a kiedy wreszcie wyjedziemy na parę dni „na działkę” … Otóż to. Nie mam zamiaru namawiać nikogo, aby był samotną wyspą, ale zanim wpadniemy na „świetny” pomysł uszczęśliwienia kogoś swoją osobą, zastanówmy się, czy to na pewno dobry plan. Czy nie lepiej zaczekać na wyraźne zaproszenie, ewentualnie dyskretnie zaproponować spotkanie, ze spokojem przyjmując ewentualną odmowę? „Gość nie w porę gorszy Tatarzyna” – tak brzmi stare ludowe przysłowie. Czasem dobrze jest o tym pomyśleć. Zawczasu. W dobie powszechnych telefonów komórkowych zazwyczaj sprawdzamy, czy osoby, które chcemy odwiedzić, są w domu. Nie robimy tego jednak wybierając się do kogoś leżącego w szpitalu. Wychodzimy z założenia, że każda wizyta go ucieszy, bo „przecież w tym szpitalu i tak się nudzi”. Zapominamy, że w większości przypadków hospitalizacja ograniczona jest do niezbędnego minimum i niewielu jest pacjentów, którzy w zasadzie czują się bardzo dobrze. Pamiętając o uczynkach miłosiernych co do ciała wiemy, że chorych należy odwiedzać, ale czy aby na pewno wiemy, co to znaczy? „Byłem chory, a odwiedziłeś Mnie” - czytamy w Ewangelii wg św. Mateusza (Mt. 25,36). Odwiedziny chorych to akt miłosierdzia wobec nich. Jeśli przyszedłeś, to po to, aby pomóc choremu, a nie pogadać z innymi odwiedzającymi. Jakże często łatwiej jest nam przynieść karton soku, niż poprawić pościel, pomóc przejść się kawałek szpitalnym korytarzem, jeśli stan zdrowia tego wymaga, czy podać przedmiot, do którego trudno sięgnąć. Jakże często widujemy scenę, kiedy rodzina wychodzi, a obłożnie chory pacjent zostaje nieporadnie pochylony nad talerzem zupy, której samodzielnie nie może zjeść. Czyż nie można było nakarmić zniedołężniałego ojca zanim się pójdzie do domu? W każdym szpitalu jest kaplica, pacjenci jednak nie zawsze mogą do niej pójść samodzielnie. Potrzebują kogoś, kto zawiezie ich tam na wózku lub tylko, dla bezpieczeństwa chorego, towarzyszy mu. Szpitalne kaplice powinny więc „pękać w szwach”, ale tak nie jest. Przypomnijmy sobie, ile razy niedzielne odwiedziny w szpitalu zgraliśmy z porządkiem szpitalnych mszy św.? Bez nas nasi bliscy skazani są na mszę wysłuchaną w radiu, a to przecież nie to samo. Weszłam kiedyś do czteroosobowej sali. Przy każdym łóżku stało parę osób. Duszno, gwarno, jak na jarmarku. W tym tłumie prawie nie było widać pacjentów, a przecież to oni, wszyscy po operacji, byli tu najważniejsi i potrzebowali przynajmniej jako takiego komfortu. Jeszcze trudniejsza jest sytuacja na oddziałach położniczych. Pobyt w szpitalu po porodzie, jeśli nie ma przeciwwskazań, został w ostatnich latach skrócony do 3 dni. To znakomicie, bo przecież w domu jest najlepiej. Świeżo upieczone matki powinny w tym czasie odpoczywać, a nowonarodzone dzieci przystosowywać się do nowych warunków życia (donoszone noworodki potrzebują na to ok. 28 dni) bez dodatkowych zagrożeń, jakimi są tłumy odwiedzających. Nikt przecież nie wie, jakie nosi choroby, których „na oko” nie widać. Do grona gości szpitalnych należą dziś dosłownie wszyscy: znajomi, sąsiedzi, koleżanki i koledzy z pracy, ze szkoły, krewni itd. Przyjeżdżają gromadnie i zdecydowanie zbyt długo przebywają przy łóżku, przeszkadzając matce w podjęciu karmienia i uniemożliwiając odpoczynek po porodzie. W dzień nie ma ona czasu dla siebie i noworodka, bo musi przyjmować gości. Odwiedzający oglądają zmęczoną, roznegliżowaną kobietę próbującą nakarmić dziecko (czynność bardzo intymna, której część kobiet nie podejmie w obecności osób trzecich) lub próbującą nieporadnie lecz dyskretnie wstać do toalety. Nie ma mowy o jakimkolwiek poszanowaniu prywatności, wszak w jednej sali leży kilka mam z dziećmi. Goście często mylą szpital z ulicą lub kawiarnią. Dowcipkują, głośno rozmawiają, hałaśliwie się śmieją, traktując czas spędzony przy matce i dziecku jak okazję do spotkania towarzyskiego. Stoją, potem siadają na łóżko… Nie ma mowy o dyskretnym porozmawianiu o problemach zdrowotnych, nie ma czasu na spokojną kontemplację życiowego wydarzenia, którego rodzice i dziecko byli bohaterami przed chwilą. Nie ma wreszcie sposobności, aby nauczyć się jak prawidłowo karmić piersią i pielęgnować maleństwo. Co mają zrobić te pacjentki, które naprawdę pragną w pełni wejść w macierzyństwo? Czasami widać te rozsądne kobiety, którym wizyty ojca dziecka w zupełności wystarczają. One wiedzą, co jest po porodzie najważniejsze i są zwyczajnie wdzięczne za przestrzegania tzw. „porządku”. Niegdyś, gdy oddziały położnicze przypominały twierdze nie do zdobycia, matki były wprawdzie pozbawione, jakże potrzebnej w tym szczególnym momencie, czułej obecności męża, a dzieci były im przywożone tylko na czas karmienia, ale mogły spokojnie wsłuchać się w siebie, przystosować do nowej sytuacji, nauczyć się karmić, wyjaśnić wątpliwości, odpocząć po porodzie i zregenerować siły. Wszystkie chodziłyśmy w obrzydliwych płóciennych koszulach, nie każda miała siłę umyć włosy, tylko nieliczne wyglądały dobrze, bo poród pozostawiał ślady także na twarzy. Chodziłyśmy nieporadnie, ale nie było się kogo wstydzić. Na pewno obowiązujące obecnie przepisy sprzyjają nawiązaniu głębszych więzi między rodzicami i dzieckiem, pozwalają mężom stać się szybko ojcami i najważniejszymi opiekunami. Poród, w którym uczestniczą oboje, bardzo często zbliża małżonków, jest niesamowitym przeżyciem także dla mężczyzny. Prawo pozwala rodzicom być od początku razem. To cudowny dar, który tak łatwo można rozmienić na drobne. A przecież wystarczyłoby tylko przestrzegać czasu odwiedzin i ograniczyć je do absolutnie najbliższego kręgu rodzinnego. Wtedy znajdujące się na oddziale pacjentki miałyby czas na odpoczynek po porodzie, na rozpoznawanie i zaspokajanie potrzeb własnego, niedawno urodzonego dziecka, na sen po całonocnym czuwaniu, na ciszę, na tak bardzo potrzebną intymność, na posiłki, pielęgnację dzieci i czas na wdrażanie się w obowiązki matki, a także na odizolowanie się od codziennych, domowych i rodzinnych problemów, które niestety przynoszą ze sobą odwiedzający. Noc i przedpołudnie po jednym z porodów z powodu braku miejsc spędziłam na szpitalnym korytarzu i mimo, że od tego zdarzenia minęło 28 lat pamiętam doskonale swoje zmęczenie wynikające z braku spokoju. Czasem niewdzięczna rola strażnika porządku przypada w udziale położnym. Niestety ci, którzy mają na względzie przede wszystkim dobro matki i dziecka, traktowani są przez odwiedzających jak zło konieczne. Czy tak powinno być? Zdarzają się na szczęście kulturalni ludzie, którzy rozumieją, że szpital to wyjątkowe miejsce. Rozumieją, że czas odwiedzin powinien być krótki i konkretny, i nie w chwilę po porodzie czy operacji! Pomoc przy myciu i wstawaniu, gdy chodzi o pacjentki po cesarkach, dostarczenie czegoś, co jest niezbędnie potrzebne, i to wszystko. Tych kulturalnych i wrażliwych ludzi, którzy się jeszcze trafiają, nie widać i nie słychać. Nawet, jeśli przychodzą w niewłaściwej porze, w liczbie przekraczającej „jedną osobę na jedną położnicę”, to szybko się wycofują, przepraszając za nadużycie. Bo dobro i otwartość na potrzeby wszystkich bliźnich nie jest hałaśliwe i uciążliwe. A co można zrobić z ludźmi, którzy uważają się za pępki świata, dla których pilne zaspokojenie ciekawości to najważniejsza sprawa dnia, tym, którzy uważają, że należy im się więcej niż pozostałym, a reguły współżycia społecznego ich nie dotyczą?! O czym świadczy ich postępowanie? O braku kultury i miłości do bliźniego, kimkolwiek ów bliźni jest, czy obcą kobietą leżącą obok na sąsiednim łóżku, czy krewną, która właśnie urodziła, czy osobą zabiegającą o dobro pacjentek. Ten czas zaraz po porodzie jest święty dla matki, ojca i potomstwa. Zadaniem pozostałych jest czujność i gotowość spieszenia z pomocą na ich wyraźną prośbę. To wystarczy. W imię miłości bliźniego nie okradajmy ich z tych cennych i świętych chwil, które nigdy się już nie powtórzą! Będziesz miłował Pana Boga swego z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich myśli swoich, a bliźniego swego jak siebie samego. To najważniejsze przykazanie, jakie mamy realizować każdego dnia, wszędzie, także w szpitalu. Jeśli wybierasz się do chorego lub noworodka i jego mamy, zastanów się najpierw, co oprócz zaspokojenia ciekawości masz im do zaoferowania. Odwiedzajmy się, podtrzymujmy wzajemne kontakty, bo to bardzo potrzebne dla rozwoju duchowego każdego człowieka, dbajmy jednak, aby spotkania na działce, w szpitalu czy gdziekolwiek indziej były przyjemne i pożyteczne dla obu stron i nie ograniczały niczyjej wolności. Maria P. MiraP . * Tadeusz Boy Żeleński „Plotka o Weselu” XXVI Niedziela Zwykła I zawołał : „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną...” Co odpowiedział Abraham? (Łk 16,19-31) Bogacz i biedak, dwa różne światy, dwa różne życia, dwa różne postępowania …, a taki sam koniec. Już w Starym Testamencie czytamy, że Pan Bóg nie ma względu na osoby i że nie można Go przekupić podarkami. Sprawiedliwy Bóg sądzi sprawiedliwie. Po śmierci nie możemy już ani się nawrócić ani usunąć grzechów ze swojego życia, ale z pewnością możemy to zrobić teraz . Dziś, jutro, za miesiąc… a może w ostatniej chwili naszego ziemskiego życia. Tylko czy warto czekać, czekać aż … do końca? Jaką masz pewność, że zdążysz? POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 9 a Zaproszenie do przyjacielskiej rozmowy z Jezusem Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie. (Iz 54,10) Rozmowy zaproponowane przez św. Antoniego Marię Clareta (1807-1870), założyciela oo. klaretynów. Nie musisz nic robić, żeby Mi się przypodobać. Wystarczy, że Mnie bardzo kochasz, bo Ja kocham cię bezgranicznie. Mów do Mnie tak, jakbyś rozmawiał ze swoim przyjacielem. • Chcesz Mnie dla kogoś o coś prosić? Powiedz Mi jego imię a następnie co byś chciał, żebym teraz dla niego uczynił. Nie wahaj się, proś o wiele! Mów do Mnie prosto i otwarcie o biednych, których zamierzasz pocieszyć, o chorych, których cierpienie widzisz, o zabłąkanych, dla których gorąco pragniesz powrotu na dobrą drogę. Powiedz Mi o nich chociaż jedno dobre słowo. • A dla samego siebie jakiejś łaski? Powiedz Mi otwarcie: możesz być dumny, samolubny, niestały, niestaranny? Poproś Mnie, żebym ci przyszedł z pomocą XXVII Niedziela Zwykła „…jak ziarnko gorczycy” Tylko taka…? (Łk 17,5-10) Ten fragment powraca zawsze do mnie w czasie robienia przetworów na zimę. Wtedy używam gorczycy i biorąc do ręki maleńkie ziarnka, myślę o tym, jak jest ta moja wiara. Wiara jest dla ludzi odważnych i silnych. Trzeba być człowiekiem silnym, żeby iść za Jezusem i coraz częściej trzeba też być odważnym, żeby się do Niego przyznawać. Odważnym również dlatego, aby sprostać wymaganiom naszej wiary. Gdybym miał taką wiarę…Panie, przymnóż mi wiary! 10 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY w twoich nielicznych czy też licznych wysiłkach, które podejmujesz, by się wyzbyć tych wad. Nie wstydź się! Jest wielu sprawiedliwych, wielu świętych w niebie, którzy popełniali te same błędy. Ale oni prosili pokornie i z biegiem czasu zobaczyli, że są od tego wolni. Nie zwlekaj prosić też o zdrowie, o szczęśliwe zakończenie twoich prac, interesów czy studiów… To wszystko mogę ci dać i daję. A ja życzę sobie, żebyś Mnie o to prosił, i gotów jestem ci to dać pod warunkiem, że nie zwróci się to przeciwko twojemu uświęceniu, ale będzie mu sprzyjało i je wspierało. Powiedz Mi, czego ci dzisiaj potrzeba... Co mogę dla ciebie uczynić? Gdybyś wiedział, jak bardzo pragnę ci pomóc! • Czy masz w tej chwili jakiś plan? Opowiedz Mi o nim. Czym się zajmujesz? O czym myślisz? Co mogę uczynić dla twojego brata i siostry, dla twoich przyjaciół i znajomych, dla twojej rodziny, dla twoich przełożonych, może podwładnych? Co ty chciałbyś dla nich uczynić? Co dobrego uczyniłbyś swoim przyjaciołom, tym, których bardzo kochasz, a którzy żyją, nie myśląc o Mnie? Czy pragniesz, żebym był przez nich uwielbiany? • Powiedz Mi, co dzisiaj pochłania twoją uwagę? Czego pragniesz z utęsknieniem? Jakie środki posiadasz, aby to osiągnąć? Powiedz Mi o twoim nieudanym przedsięwzięciu, a Ja wyjaśnię ci przyczyny niepowodzenia. Czy nie chciałbyś Mnie dla siebie pozyskać? • Może czujesz się smutny albo źle usposobiony? Opowiedz Mi w szczegółach, co cię smuci… Kto cię zranił? Kto cię obraził lub znieważył? Informuj mnie o wszystkim, a wkrótce dojdziesz tak daleko, że za Moim przykładem wszystko im darujesz i przebaczysz. W nagrodę otrzymasz moje pocieszające błogosławieństwo. • Może się czegoś obawiasz? Czy odczuwasz w duszy nieokreślone przygnębienie, które wprawdzie jest bez podstaw, ale mimo to nie przestaje rozrywać ci serca? Rzuć się w ramiona mojej Opatrzności! Jestem przy tobie, u twojego boku. Ja wszystko widzę, wszystko słyszę i w żadnym momencie nie zostawię cię. • Czy odczuwasz niechęć ze strony ludzi, którzy cię kiedyś lubili? Teraz może zapomnieli o tobie, odwrócili się od ciebie, mimo że z twojej strony nie było do tego najmniejszego powodu… Proś za nimi, a Ja ich przywrócę do twojego boku, jeżeli nie staną się zawadą dla twojego uświęcenia. • Nie masz dla mnie czasem jakiejś radosnej wiadomości? Dlaczego nie pozwalasz Mi uczestniczyć w niej, przecież jestem twoim przyjacielem? Opowiedz Mi, co od twoich ostatnich odwiedzin u mnie pokrzepiło twoje serce i wywołało twój uśmiech. Być może miałeś szczęśliwe wiadomości, list, miłą rozmowę, może przezwyciężyłeś trudności, wyszedłeś z sytuacji bez wyjścia? To wszystko jest Moim dziełem. Ty masz Mi tylko powiedzieć: dziękuję! • A czy nie chcesz Mi czegoś obiecać? Ja czytam w głębi twojego serca. Ludzi można łatwo zmylić, ale nie Boga. Mów więc do Mnie otwarcie. Czy jesteś zdecydowany nie poddawać się więcej wiadomej okazji do grzechu? Zrezygnować z rzeczy, która pobudziła twoją wyobraźnię? Nie przestawać z człowiekiem, który spokój twej duszy zmącił? Czy będziesz znowu łagodnym, miłym i usłużnym wobec tego człowieka, którego miałeś do dziś za wroga, bo cię skrzywdził? Dobrze, powróć więc teraz do swojego zajęcia, do swojej pracy, do swoich studiów… Ale nie zapominaj chwil, które przeżyliśmy razem. Zachowaj, jak dalece możesz, milczenie, skromność, wewnętrzne skupienie, miłość bliźniego. I przyjdź znowu, z sercem przepełnionym jeszcze większą miłością, jeszcze bardziej oddany Mojemu Duchowi. Wtedy znajdziesz w Moim sercu codziennie nową miłość, nowe dobrodziejstwa i nowe pocieszenia. Kochaj Matkę Moją, która i twoja jest. Zawsze na ciebie czekam twój Jezus Pielgrzymka duchowa 2 sierpnia kolejny raz rozpoczęliśmy naszą pielgrzymkę do stóp Jasnogórskiej Pani. Jedni szli pieszo, przemierzając każdego dnia trasę w naszej „czwóreczce”, inni rozpoczęli pielgrzymowanie przychodząc wieczorem do kościoła na pielgrzymkę duchową. Czyj trud był większy, kto był bardziej umęczony? Myślę, że nikt z uczestników tych obu pielgrzymek nie będzie się starał odpowiedzieć na to pytanie. Każdy z nas zdecydował się na to uczestnictwo z powodów, które są znane Panu Bogu i nam, jako uczestnikom. I to wystarczy. Tegoroczna pielgrzymka duchowa, tak jak i poprzednie była dla wielu z nas nie tylko odpoczynkiem po całodziennym trudzie, ale przede wszystkim spotkaniem z Panem Jezusem i Jego Matką. Podczas kilkunastominutowej adoracji mogliśmy powierzać Jezusowi nasze trudne sprawy, relacje, nasze kłopoty, ale również to, co przynosiło nam radość. Wśród pielgrzymujących można było spotkać całe rodziny, małżeństwa, ludzi młodych i trochę starszych. I jeśli nawet ktoś przychodził sam, to mógł „przynieść” ze sobą tych, którzy z różnych względów pozostawali w domach. Zostawialiśmy na tej Adoracji nasze trudne stosunki w rodzinach, kłopotliwe relacje w małżeństwie, w pracy, kłopoty z wychowaniem dzieci … po prostu wszystko, wiedząc, że jest to jedyne miejsce, do którego możemy przyjść i wszystko powiedzieć, a Słuchający nie powie nam, że już nasz czas minął, że już to wszystko wie, że jest już naszymi sprawami zmęczony. W tym roku mieliśmy możliwość słuchania dwóch przewodników naszej duchowej pielgrzymki – o. Proboszcza Franciszka i o. Łukasza Krauze. Dziękujemy Wam obu za możliwość słuchania Waszych nauk. Dziękujemy również o. Krzysztofowi za jednorazowe uczestnictwo w naszej pielgrzymce. Nauka ojca głęboko utkwiła w naszej pamięci. Dziękujemy Panu Tadeuszowi i „Barce” za prowadzenie śpiewu. Ilość pątników naszej duchowej pielgrzymki świadczy o tym, jak bardzo potrzeba nam takiego „zatrzymania”, jak tęsknimy za spotkaniem z Bogiem i drugim człowiekiem. E. Ł. POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 11 12 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY XXXIII Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 13 Imieniny s. Moniki 14 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY a Szanujmy dzieło Stwórcy „… Pochwalony bądź, Panie mój, ze wszystkimi Twymi stworzeniami, szczególnie z panem bratem słońcem, przez które staje się dzień i nas przez nie oświecasz. I ono jest piękne i świecące wielkim blaskiem Twoim, Najwyższy jest wyobrażeniem” (św. Franciszek z Asyżu przeł. o K. Ambrożkiewicz) Latem, częściej niż kiedykolwiek, żyjemy bliżej natury, jesteśmy z przyrodą „ za pan brat „. Patrząc na lazur nieba, szybujące ptaki, zwierzęta oraz rośliny, łany dojrzewających zbóż, falujące morze mamy niepodważalny dowód na to, jak dobry i kochający jest Bóg, który stworzył coś tak pięknego, wymownego i doskonałego… Podziwiając piękno tego świata, nie sposób jednak nie zauważyć zaśmieconych lasów, połamanych drzew, wyłaniających się z plażowego piasku resztek konsumpcyjnych itd. – są to skutki bezmyślnych działań niektórych osób. A jeśli do tego dołączy się degradację środowiska naturalnego związaną z rozwojem różnych dziedzin gospodarki – powstaje poważne zagrożenie dla egzystencji człowieka i jego środowiska. Pamiętajmy, że Bóg stworzył ziemię nie tylko dla ludzi, lecz i dla wszelkiego innego stworzenia i człowiek nie ma moralnego prawa do niszczenia dóbr przyrody. Rekolekcje Górki Dnia 4 lipca odział KSM-u przy naszej parafii wyruszył na rekolekcje w miejscowości Górki koło Garwolina. Był to pierwszy wyjazd z naszym nowym opiekunem ojcem Rafałem Bytnerem. Dzień ten zakończyliśmy Eucharystią. Każdego dnia mogliśmy wysłuchać konferencji naszego nowego opiekuna. Codziennie mieliśmy również czas na rozmyślania nad wskazanym przez kierownictwo fragmentem Pisma Świętego. Był to jeden z najwspanialszych punktów dnia. Mogliśmy wówczas spędzić czas sam na sam ze Słowem Bożym. Wieczorami był czas na adorację, ale także zawsze znajdywaliśmy chwile na zabawy integracyjne. Adoracje były wspaniałym czasem na rozmowę z Panem Bogiem, na podziękowanie mu za cały dzień i przeproszenie za zło, które uczyniliśmy. Dzięki temu, iż kaplica z Najświętszym Sakramentem znajdowała się w budynku noclegu, w każdej chwili mogliśmy iść i pobyć sam na sam z Panem Bogiem. Mieliśmy również możliwość poznania bliżej osób z naszej wspólnoty, ponieważ organizowano nam spacerki. Towarzysza wybieraliśmy w losowaniu. W piątek mieliśmy możliwość odprawienia Drogi Krzyżowej, gdyż mieszkaliśmy w okolicach lasu z wybudowanymi stacjami. Dla mnie najwspanialszym momentem na rekolekcjach była Msza Święta w dniu 11 lipca (czwartek). Wtedy Eucharystia odbyła się w nietypowym miejscu. Nie była to ani kaplica, ani kościół, lecz nasza świetlica. Zostało wy- brane specjalnie to miejsce, abyśmy poczuli się, jak podczas ostatniej wieczerzy. Wspaniałym momentem w trakcie mszy okazało się umycie nam stóp przez ojca Rafała w nawiązaniu do momentu, gdy Jezus umywał stopy swoim uczniom. Na tej samej mszy przeznaczono czas, kiedy można było przeprosić za krzywdy, jakie się wyrządziło drugiemu człowiekowi. Wówczas ze wzruszenia popłynęły łzy. Wiele osób poczuło ogromną ulgę. Wspaniałym doświadczeniem była również adoracja, podczas której można było obrać Pana Jezusa za naszego Króla i Zbawicie- Człowiek jest bowiem na tej ziemi tylko dzierżawcą, który będzie zdawać rachunek przed Bogiem, z tego, co zrobił, czy ją wzbogacił mądrym korzystaniem, czy też ją zubożył, zniszczył, zaśmiecił. Jakże często zapomina się, że ta ziemia ma służyć nie tylko obecnemu pokoleniu, ale i następnym: naszym dzieciom i wnukom, do końca naszego świata! Nowo wybrany papież przyjął imię jednego z najpiękniejszych chrześcijańskich świętych, Franciszka z Asyżu. Franciszek zmarł w 1226 roku. Był założycielem zakonu franciszkanów, mistykiem, stygmatykiem, piewcą ubóstwa. Jan Paweł II ogłosił św. Franciszka patronem ekologii. Kościół katolicki wspomina go w liturgii czwartego października. Hanna Protasewicz la. Uczestnicy rekolekcji korzystali wtedy również z modlitwy wstawienniczej odmawianej nad nami przez wspaniałego ojca Rafała. Punktem, który również podobał się wielu osobom była praca w grupach, kiedy to wypełnialiśmy przypisane zadania i dzieliliśmy się swoimi przemyśleniami na różne tematy. Był to także czas na zabawę i śmiech. Rekolekcje były wspaniałą okazją do pogłębienie swojej wiary, ale również do integracji wspólnoty. Ogromne podziękowania należą się naszemu kierownictwu, które bardzo ciężko pracowało, aby był to dla uczestników wspaniały i pożyteczny czas. I udało się. Jesteście wspaniali! Bardzo Wam dziękujemy. Aleksandra Krzyzińska POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 15 ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU 22 - 24.09.2013 r. 16 NIEDZIELA 22.09. PONIEDZIA£EK 23.09. WTOREK 24.09. 7.00 EUCHARYSTIA EUCHARYSTIA EUCHARYSTIA 8.00 - 9.00 EUCHARYSTIA RÓ¯E RÓ¯AÑCOWE (VIII - XIV) RÓ¯E RÓ¯AÑCOWE 9.00 - 10.00 EUCHARYSTIA PRZYJACIELE MISJI DOMOWY KOŒCIÓ£ + CARITAS 10.00 - 11.00 EUCHARYSTIA APOSTOLAT Z£OTEJ RÓ¯Y PRZYJACIELE MISJI 12.00 EUCHARYSTIA EUCHARYSTIA EUCHARYSTIA 13.00 - 14.00 RÓ¯E RÓ¯AÑCOWE (I - VIII) + MÊSKIE ODNOWA W DUCHU ŒWIÊTYM DUCHOWA ADOPCJA DZIECKA POCZÊTEGO 14.00 - 15.00 RADY PARAFIALNE + CHÓR SCHOLA + MINISTRANCI KAP£ANI, SIOSTRY ZAKONNE + MINISTRANCI 15.00 - 16.00 HARCERZE ZHR + ZESPO£ BARKA LEKTORZY + REDAKCJA POS£AÑCA KATOLICKIE STOWARZYSZENIE M£ODZIE¯Y 16.00 - 17.00 EUCHARYSTIA KATOLICKIE STOWARZYSZENIE M£ODZIE¯Y M£ODZIE¯ STUDIUJ¥CA I PRACUJ¥CA + FC MISSIO 17.30 NABO¯EÑSTWO EUCHARYSTYCZNE NABO¯EÑSTWO EUCHARYSTYCZNE NABO¯EÑSTWO EUCHARYSTYCZNE 18.00 EUCHARYSTIA EUCHARYSTIA EUCHARYSTIA POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY Święty Franciszek - imieniny 17 września Ojciec Święty Jan Paweł II ogłosił 29 listopada 1979 r. św. Franciszka z Asyżu „niebieskim patronem ekologów”. A przecież św. Roch kochał zwierzęta, leczył psa, nastawiał skrzydło gęsi, owcę zamarzniętą przykrył swoim kożuchem; św. Makary uzdrawiał niewidome zwierzęta; św. Godryk pomagał wszystkim potrzebującym zwierzętom; święty Malo, święty Bernard, święta Róża, święty Kewin i wielu innych (str. 68, przypis 2 w: Katechezy ekologiczne 1993 Zakład Ekologii Człowieka KUL, Lublin). Papież wyróżnił Biedaczynę z Asyżu. Dlaczego? „Przecież żył on w czasach tak odległych (1181r.(?)1182r. (?)-1226r. dopisek SH) , w których człowiek jeszcze nie oddziaływał tak negatywnie na środowisko jak dzisiaj” (Katechezy ekologiczne, str. 68). Przede wszystkim św. Franciszek traktował przyrodę jako cudowny dar pochodzący od Boga. Jego ogromna miłość do Stwórcy była podstawą miłości do stworzenia. W każdym, nawet najmniejszym, Bożym dziele widział dobroć Boga. „ojcostwo Boga kazało mu samego siebie uważać za Jego dziecko, a we wszystkich stworzeniach widzieć jedną wielka rodzinę Stwórcy. Wszystkie stworzenia pochodzą od Boga i wchodzą z Nim w ścisłe pokrewieństwo, dlatego Franciszek zwał je braćmi i siostrami” (jw. str.68/69). Papież tak uzasadniał w liście do generałów zakonów franciszkańskich powody ogłoszenia Biedaczyny patronem ekologów: (…) przykład tego Świętego jest najpewniejszym dowodem, że uchronić stworzenie i żywioły przed niesłusznym i bezrozumnym zniszczeniem można tylko wtedy, kiedy w świetle płynącej z biblijnej relacji o stworzeniu i odkupieniu, uznamy je za stworzenia, wobec których człowiek ma pewne zobowiązania , a nie za poddane jego samowoli. Stworzenie bowiem razem z nim oczekuje i pragnie , że »i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych« (Rz 8,21). Narastającą katastrofę ekologiczną mogą więc powstrzymać tylko ludzie o wierze takiej, jak wiara Świętego z Asyżu, wierze rodzącej miłość i odpowiedzialność za brata człowieka i siostrę przyrodę współoczekującą zbawienia (jw. str. 78). W przekładzie Leopolda Staffa tak brzmi „Pochwała Stworzenia” – modlitwa św. Franciszka: Najwyższy, wszechpotężny dobry Panie, Twoja jest sława, chwała i cześć, i wszelkie błogosławieństwo. Jedynie Tobie, Najwyższy, przystoją, A żaden człowiek nie jest godzien nazwać Ciebie. Pochwalony bądź, Panie, z wszystkimi swymi twory, Przede wszystkim z szlachetnym bratem naszym słońcem, Które dzień stwarza, a ty świecisz przez nie; I jest piękne i promienne w wielkim blasku; Twoim, Najwyższy, jest wyobrażeniem. Pochwalony bądź, Panie, przez brata naszego, księżyc i nasze siostry, gwiazdy; Tyś ukształtował je w niebie jasne i cenne, i piękne. Pochwalony bądź, Panie, przez brata naszego, wiatr, I przez powietrze, i czas pochmurny i pogodny, i wszelki, Przez które dajesz tworom swoim utrzymanie. Pochwalony bądź, Panie, przez siostrę naszą, matkę ziemię, Która nas żywi i chowa I rodzi różne owoce z barwnymi kwiaty i zioły. Pochwalony bądź, Panie, przez tych, co przebaczają dla miłości Twojej I znoszą słabość i utrapienie. Błogosławieni, którzy wytrwają w pokoju, Gdyż przez Ciebie, Najwyższy, będą uwieńczeni. Pochwalony bądź, Panie, przez siostrę naszą, śmierć cielesną, Której żaden człowiek żywy ujść nie może; Biada tym, co konają w grzechach śmiertelnych; Błogosławieni, którzy znajdą się w Twej najświętszej woli; Bowiem śmierć wtóra zła im nie czyni. Chwalcie i błogosławcie Pana, i czyńcie Mu dzięki, I służcie Mu z wielką pokorą. PS. Czy chcę, czy potrafię naśladować św. Franciszka? SH XXVIII Niedziela Zwykła „…twoja wiara cię uzdrowiła” (Łk 17,11-19) Dziesięciu prosiło Jezusa o uzdrowienie. Wysłał ich do kapłanów, aby się im pokazali. Kiedy w drodze zostali uzdrowieni, dziewięciu było posłusznych i nie powróciło do Niego, ale jeden uzdrowiony był nieposłuszny i wrócił, aby dziękować Jezusowi. I choć był nieposłuszny, to Pan Jezus go pochwalił. Nie wystarczy być tylko posłusznym i tylko z posłuszeństwa iść w niedzielę do kościoła i z posłuszeństwa wyspowiadać się raz w roku. Samo posłuszeństwo… to za mało, musi być jeszcze miłość i wdzięczność. POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 17 Karta Praw Rodziny cz.2 22 października tego roku mija 30 lat od ogłoszenia Karty Praw Rodziny, dokumentu Stolicy Apostolskiej przypominającego „zasady i wartości, jakie Kościół wiąże z podstawową komórką społeczną”. Abp Paglia zwraca uwagę, że z perspektywy trzech dekad Karta Praw Rodziny wydaje się dokumentem „niepokojącym” i „prowokacyjnym”. Uświadamia nam bowiem gwałtowne przyspieszenie historyczne, jakiego doświadcza instytucja rodziny, zarówno na poziomie kulturowej tożsamości, jak i masowych zjawisk społecznych. Stąd cenny wkład doktrynalny i prawny watykańskiego dokumentu, który pozwala zrozumieć współczesne paradoksy, z jakimi spotyka się życie rodzinne. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny wymienia tu w pierwszym rzędzie indywidualizm i subiektywizm w pojmowaniu świata i relacji międzyludzkich. Przyczynia się to do ideologicznego traktowania człowieka, małżeństwa i rodziny, poczynając od uznaniowego traktowania pojęcia płci, czego przykładem jest gender. Podobnie ma się rzecz z przekazywaniem życia, które zostało niemal zupełnie oderwane od kontekstu rodzinnego. Stąd Karta Praw Rodziny może być cenną pomocą, przypominając podstawowe prawa i zadania tej komórki społecznej, którą definiuje jako „wspólnotę miłości i solidarności” (pl.radiovatinanava/news/2013/05/21/ watykan:30-lecie_kart_praw_rodziny/ pol-694185). 18 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY My czytamy i analizujemy kolejne trzy artykuły Karty. ARTYKUŁ 4 Życie ludzkie, od samego poczęcia, bezwzględnie winno być otoczone troską i szacunkiem. a) Spędzanie płodu jest bezpośrednim pogwałceniem podstawowego prawa każdej istoty ludzkiej - prawa do życia. b) Poszanowanie dla godności ludzkiej wyklucza jakiekolwiek manipulacje eksperymentalnie dokonywane na ludzkim embrionie lub inne jego wykorzystywanie. c) Każda interwencja w dziedzictwo genetyczne osoby ludzkiej, której celem nie jest korekta anomalii, stanowi pogwałcenie prawa do nienaruszalności fizycznej i pozostaje w sprzeczności z dobrem rodziny. d) Zarówno przed, jak i po narodzeniu dzieci mają prawo do ochrony i specjalnej opieki; to samo dotyczy matek w okresie ciąży i - w rozsądnych wymiarach - po porodzie. e) Wszystkie dzieci, bez względu na to, czy narodziły się z małżeństwa, czy też ze związku pozamałżeńskiego, posiadają takie same prawa do opieki społecznej i do troski o pełny rozwój ich osobowości. f) Sieroty oraz dzieci pozbawione rodziców czy opiekunów winny być otoczone przez społeczeństwo szczególną troską. W sprawach dotyczących adopcji lub przyjęcia dzieci na wychowanie przez inną rodzinę państwo powinno wprowadzić odpowiednie ustawy prawne, które ułatwią ro- dzinom zdolnym do tego przyjęcie dzieci potrzebujących opieki - na stałe lub czasowo - a jednocześnie uwzględniające naturalne prawa rodziców. g) Dzieci upośledzone posiadają prawo do tego, by w domu i w szkole mieć warunki sprzyjające ich ludzkiemu rozwojowi. ARTYKUŁ 5 Rodzice, ponieważ dali życie dzieciom, mają pierwotne, niezbywalne prawo i pierwszeństwo do wychowania potomstwa i dlatego muszą być uznani za pierwszych i głównych jego wychowawców. a) Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami moralnymi i religijnymi, z uwzględnieniem tradycji kulturalnych rodziny, które sprzyjają dobru i godności dziecka; winni także otrzymywać od społeczeństwa odpowiednią pomoc i wsparcie konieczne do wypełnienia roli wychowawców. b) Rodzice mają prawo do swobodnego wyboru szkół lub innych środków niezbędnych do kształcenia dzieci, zgodnie z własnymi przekonaniami. Władze publiczne winny sprawić, że rozdział dotacji publicznych będzie rzeczywiście umożliwiał rodzicom korzystanie z tego prawa, bez nakładania na nich niesprawiedliwych ciężarów. Rodzice nie powinni, w sposób bezpośredni czy pośredni, być zmuszani do dodatkowych wydatków, co stanowiłoby niesprawiedliwą przeszkodę lub ograniczenie możliwości korzystania z tego uprawnienia. c) Rodzice mają prawo do tego, że ich dzieci nie będą musiały uczęszczać do szkół, które nie zgadzają się z ich własnymi przekonaniami moralnymi i religijnymi. W szczególności wychowanie seksualne, stanowiące podstawowe prawo rodziców, winno dokonywać się zawsze pod ich troskliwym kierunkiem, zarówno w domu, jak i w wybranych i kontrolowanych przez nich ośrodkach wychowawczych. d) Naruszane są prawa rodziców, gdy państwo narzuca obowiązkowy system wychowania, z którego zostaje usunięta całkowicie formacja religijna. e) Podstawowe prawo rodziców do wychowywania dzieci powinno być wspierane przez rozmaite formy współpracy rodziców z nauczycielami i kierownictwem szkoły, a w szczególności przez dopuszczenie obywateli do uczestnictwa w działalności szkoły oraz w określaniu i wprowadzaniu w życie polityki wychowawczej. f) Rodzina ma prawo wymagać, by stanowiły pozytywne budowania i by wspierały podstawowe wartości rodziny. Jednocześnie rodzina ma prawo do odpowied- niej ochrony, a w szczególności do ochrony swych najmłodszych członków przed ujemnymi wpływami i nadużyciami ze strony środków przekazu. ARTYKUŁ 6 Rodzina ma prawo istnieć i rozwijać się jako rodzina: a) Władze publiczne winny uznawać i wspierać godność, słuszną niezależność, intymność, integralność i stałość każdej rodziny, b) Rozwód narusza samą instytucję małżeństwa i rodziny, c) System rodziny wielkiej, tam gdzie istnieje, winien być otaczany szacunkiem i opieką, by mógł lepiej wypełniać swoją tradycyjną funkcję w zakresie solidarności i wzajemnej pomocy, przy jednoczesnym uznawaniu praw małej rodziny i godności każdego z jej członków jako osoby. Pozwolę sobie moje główne myśli wypunktować: 1. Życie ludzkie od poczęcia otaczamy opieką, a nie przerywamy aborcją czyli zabiciem. 2. Rodzice to pierwsi i główni wychowawcy dziecka. 3. Rodzina ma prawo istnieć, więc nie rozwód, gdy z jakichś przyczyn nie można być razem, a np. separacja jest rozwiązaniem. I módlmy się za rodzinę, naszą, naszych dzieci, przyjaciół, znajomych, naszą dużą rodzinę czyli ojczyznę – nawzajem za siebie się módlmy, by rodziny były Bogiem silne! SH Kochane dzieci!!! Pokolorujcie literkę P, a następnie co trzecią. Pokolorowane litery wpiszcie w krateczki i odczytajcie hasło. Odpowiedzi przynieście na Mszę św. w niedzielę 22 września o godz. 10.30! Wyznanie wakacyjne W cieple sypkich piasków, w szmerze morskiej grzywy, w kształtach skał wyniosłych, wstążkach rzek leniwych, w siwych lustrach jezior, wśród drzew z wiatru graniem zbierałam naręcza Twe miłości, Panie. Stefan Todorski ŚMIEJ SIĘ Z NAMI HUMOR Z ZESZYTÓW PHBASFTVHRMKOGKN LUDATZDOIWNEEZCPCIGAILR MKDŁCAONWDLSZGEIBLEFAŻPTYNLŚKDWOPIEZĘWO THAYKTSALTWPACJNHSIGFSTOŁZLAKAWPEKNSO CKSALTWKKZLA MYŚLI BŁ. JANA PAWŁA II ,,Z uczestnictwa w Eucharystii niech zrodzi się zwłaszcza nowy rozkwit powołań do życia zakonnego, który da Kościołowi świeże siły, ludzi gotowych ofiarnie podjąć wielkie zadanie nowej ewangelizacji.” Bł. Jan Paweł II • Oko umieszczone jest w moczodole. • By chronić drzewa od pożarów spowodowanych słońcem, należy sadzić je w cieniu. • Całymi dniami pił po nocach. • Aby ustrzec tasiemca przed chorobami, należy często myć ręce. • Człowiek jest ssakiem, bo nie znosi jajek, a jeśli, to je zjada. • Kogut był własnością Marka, który piał codziennie na pobudkę. • Jednym z nałogów szlacheckich w XVIII wieku było pijaństwo, któremu Krasicki poświecił wiele czasu i wysiłku. • Na szczytach Tatr są nagie durnie. • Tadeusz spostrzegł zmarszczkę na twarzy Telimeny, która ciągnęła się od ucha do ucha. • Nowela ,,Janko Muzykant” podobała mi się dlatego, bo Janko miał talent i marnował go. • Osobiście uważam, że ,,Wesele” napisał Wyspiański. • Reymont zrósł się z lasem na wieki. • Makbet, zabijając Duncana, nadużył trochę jego zaufania. • Robinson z Piętaszkiem wkrótce zaludnili bezludną wyspę. Przyg. B.P. POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 19 Festiwal Życia 22 lipca grupa młodzieży z naszej parafii wyjechała na coroczny Festiwal Życia w Kodniu. Naszą grupę tworzyły osoby ze wspólnoty Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, ale nie tylko. Dzięki temu mogliśmy poznać wielu wspaniałych ludzi i już w autokarze spędzić wspaniale czas, w oczekiwaniu na dotarcie do celu! Towarzyszył nam oczywiście Ojciec Rafał, który świetnie sprawdza się w roli opiekuna, rozśmieszając nas swoimi żartami, ale także dbając o dyscyplinę. Tegorocznym tematem Festiwalu była „Szansa na sukces”. Codziennie poprzez scenki przygotowywane przez różne miasta oraz przez wygłaszane konferencje pogłębialiśmy swoją wiarę i szukaliśmy autorytetów w dążeniu do świętości. Nasza grupa przedstawiała scenkę o Abrahamie. Była to pierwsza scenka, więc stresowaliśmy się czy nam się uda. Jednak dzięki wsparciu i fantastycznej atmosferze, która tam panowała, daliśmy radę. Oczywiście centralnym punktem każdego dnia była Eucharystia, kiedy wszyscy gromadziliśmy się w kościele, by modlić się, radośnie śpiewać na cześć Pana i razem przeżywać spotkanie z Bogiem. Każdego wieczoru mogliśmy uczestniczyć w koncertach, a przedostatniego dnia w wyjątkowej modlitwie o uzdrowienie. W sobotę odbył się konkurs „Szansa na sukces”, w którym także braliśmy udział. Podsumowując ten Festiwal można stwierdzić , że był to czas wspaniałej zabawy, ale także możliwość, aby osobiście doświadczyć Pana Boga. Aleksandra Burta Kalendarz Liturgiczny 14.09.-13.10. 14 września Święto Podwyższenia Krzyża Świętego Lb 21,4b-9 J 3,13-17 15 września XXIV Niedziela Zwykła Wj 32,7-11.13-14 1 Tm 1,12-17 Łk 15,1-32 16 września 1Tm 2,108 Łk 7,1-10 17 września 1Tm 3,1-13 Łk 1,11-17 18 września Święto św. Stanisława Kostki, zakonnika, patrona młodzieży Mdr 4,7-15 Łk 2,41-52 19 września 1Tm 4,12-16 Łk 7,36-50 20 września 1Tm 6,2c-12 Łk 8,1-3 21 września Święto św. Mateusz Apostoła Ef 4,1-7.11-13 Mt 9,9-13 22 września XXV Niedziela Zwykła Am 8,4-7 1Tm 2,1-8 Łk 16,1-13 20 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 23 września Ezd 1,1-6 Łk 8,16-18 24 września Ezd 6,7-8.12b.14-20 Łk 8,19-21 25 września Ezd 9,5-9 Łk 9,1-6 26 września Ag 1,1-8 Łk 9,7-9 27 września Ag 1,15b-2,9 Łk 9,18-22 28 września Za 2,5-9.14-15a Łk 9,43b-45 29 września XXVI Niedziela Zwykła Am 6,1a.4-7 1Tm 6,11-16 Łk 16,19-31 30 września Za 8,1-8 Łk 9,46-50 1 października Za 8,20-23 Łk 9,51-56 2 października Świętych Aniołów Stróżów Wj 23,20-23 Mt 18,1-5.10 3 października Ne 8,1-4a.5-6.7b-12 Łk 10,1-12 4 października św. Franciszka z Asyżu Ba 1,15-22 Łk 10,13-16 5 października św. Faustyny Kowalskiej Ba 4,5-12.27-29 Łk 10,17-24 6 października XXVII Niedziela Zwykła Ha 1,2-3:2,2-4 2Tm 1,6-8.13-14 Łk 17,5-10 7 października NMP Różańcowej Jon 1,1-2,11 Łk 10,25-37 8 października Jon 3,1-10 Łk 10,38-42 9 października Jon 4,1-11 Łk 11,1-4 10 października Ml 3,13-20a Łk 11,5-13 11 października Jl 1,13-15;2,1-2 Łk 11,15-26 12 października Jl 4,12-21 Łk 11,27-28 13 października XXVIII Niedziela Zwykła 2Krl 5,14-17 2Tm 2,8-13 Łk 17,11-19 XXII SIEDLECKIE FORUM NAUCZYCIELI, RODZICÓW I WYCHOWAWCÓW Siedlce, 21 września 2013 r. Wychowanie przez przykład życia Program: godz. 9.00 godz. 10.30 godz. 11.00 godz. 11.45 godz. 12.00 godz. 12.30 godz. 13.15 godz. 13.30 godz. 14.15 godz. 14.45 Msza święta - kościół p.w. św. Stanisława B.M. ul. Floriańska 3 otwarcie w Centrum Kultury i Sztuki Scena Teatralna Miasta Siedlce im. A. Meżeryckiego, ul. Ks. Bpa Ignacego Świrskiego 31 - przewodniczący KSW Oddział w Siedlcach - słowo pasterskie J.E. Ks. Biskupa Zbigniewa Kiernikowskiego J.E. Ksiądz Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki. Błogosławiony Jan Paweł II wzorem wychowawcy. dyskusja przerwa na napoje, zakup książek – foyer CKiS Ksiądz Prałat Tadeusz Bożełko – proboszcz parafii p.w. św. Stanisława Kostki w Warszawie Błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko jako obrońca Prawdy. dyskusja o. Edward Kryściak – Asystent Prowincjalny Zakonu Pijarów ds. Pedagogicznych, dyrektor Zespołu Szkół Pijarskich w Krakowie. Wychowanie przez przykład życia – z praktyki szkolnej. dyskusja podsumowanie Forum Forum Forum odbędzie się w sali teatralnej Centrum Kultury i Sztuki im. Andrzeja Meżeryckiego ul. Bpa I. Świrskiego 31 w Siedlcach, napoje oraz możliwość zakupu książek w foyer (tel. 25 632 97 26) Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców Oddział w Siedlcach Prezydent Miasta Siedlce i Wydział Edukacji Urzędu Miasta Siedlce Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach Pa t r o n a t m e d i a l n y : POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 21 INFORMATOR PARAFIALNY SAKRAMENT CHRZTU Sakrament Chrztu św. odbywa się zasadniczo w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca (lub tylko w jedną z nich) w czasie Mszy św. o godz. 12:00 oraz w Boże Narodzenie i Wielkanoc o godz. 14:00. Chrzest zgłasza się przynajmniej tydzień wcześniej. Zgłaszający chrzest przynosi ze sobą: metrykę urodzenia dziecka, dokument ślubu kościelnego jego rodziców, dane personalne rodziców chrzestnych (imię, nazwisko, datę urodzenia, wyznanie, miejsce zamieszkania i zaświadczenie, że dana osoba może być ojcem lub matką chrzestną), oraz poświadczenie udziału w czterech katechezach rodziców i chrzestnych. Spotkanie organizacyjne odbywa się w sobotę przed niedzielą chrztów o godz. 19.00. Przypominamy, że ci, którzy nie przyjęli sakramentu bierzmowania, lub żyją w związku niesakramentalnym, nie mogą być rodzicami chrzestnymi. SAKRAMENT MAŁŻEŃSTWA Narzeczeni zgłaszają się do kancelarii parafialnej na trzy miesiące przed planowanym ślubem, w celu spisania protokołu przedślubnego. Przynoszą ze sobą dowody osobiste, metryki chrztu z aktualną datą i z adnotacją o bierzmowaniu, świadectwa ukończenia religii z ostatniej klasy oraz poświadczenie udziału w ośmiu katechezach przedmałżeńskich. W trakcie przygotowań narzeczeni są zobowiązani do uczestnictwa w dniu skupienia, który odbywa się w naszej parafii, w drugą niedzielę każdego miesiąca (początek o godz. 14.00 oraz do kursu przedmałżeńskiego w parafii Bożego Ciała w pierwszy lub trzeci wtorek miesiąca (początek o godz. 16.30). Po zgłoszeniu się do kancelarii narzeczeni muszą udać się do USC, właściwego ze względu na zamieszkanie jednej ze stron, w celu dokonania formalności wynikających z prawa świeckiego. USC wyda narzeczonym zaświadczenie (3 egz. o tym, że mają oni prawo zawrzeć małżeństwo wg prawa polskiego (zaświadczenie jest ważne 3 miesiące od daty wydania), które należy dostarczyć do kancelarii parafii, gdzie będzie zawierane małżeństwo. SAKRAMENT CHORYCH W nagłych przypadkach należy wezwać kapłana o każdej porze. Odwiedziny chorych i osób w podeszłym wieku odbywają się w pierwsze piątki miesiąca, lub w inne wyznaczone dni, od godz. 9.00. Chorych należy zgłosić w kancelarii lub zakrystii, podając dokładny adres zamieszkania. 22 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY MSZE ŒWIÊTE: KANCELARIA CZYNNA: ch , Parafia Rzymskokatolicka p.w. œw.Teresy Bank PKO SA I O w Siedlcach 801240 2685 1111 0000 3656 2097 Sakrament Chrztu przyjęli: Rzewuska Amelia, Sawicka Laura, Wysocka Daria, Kukla Jakub Franciszek, Karpik Alicja, Michalak Dawid, Matłacz Dominik, Zakrzewski Szymon, Gorzkowska Amelia, Postek Aleksandra, Kempka Maja, Karpiński Ksawery, Pastor Lena, Shetty Riya Amelia, Kurowski Jakub, Klkaeszcz Izabela Maria, Bojar Oliwier, Kobak Blanka, Pawlik Oliwia, Koźluk Mateusz, Chacińska Julia, Klewek Wojciech, Wereda Gabriela, Osińska Julia Klara, Wyrzykowska Alicja, Dmowska Małgorzata, Świderski Kajetan, Jaworowicz Dawid, Ajecki Jan Jerzy, Kowalski Kajetan, Celiński Aleksander, Guzek Antoni, Sawicki Aleksander, Choromińska Kornelia, Prończyk Rafał, Krogulewska Kinga, Wiszniewska Zuzanna, Krzysztofiak Aleksandra, Wąsowicz Adam Sakrament Małżeństwa zawarli: Rogowski Paweł - Jeżowska Olga Ciołek Piotr - Rosa Agnieszka Cibor Sebastian - Walczak Katarzyna Szulawa Damian - Misior Marta Zdziebłowski Michał - Narojek Justyna Pietrzak Kuba - Ratyńska Paulina Poszalski Kamil - Ławecka Monika Kwiecień Damian - Saczuk Magdalena Kotlarski Jacek - Kruszewska Małgorzata Nowak Łukasz - Żurawicka Sylwia Poszalski Paweł - Składanowska Julita Kulesza Marcin - Dzienio Anna Doliński Łukasz - Zawadzka Alicja Pękała Kamil - Korneć Emilia Świerczewski Arkadiusz - Zielińska Ewelina Protasiuk Krzysztof - Trusiewicz Małgorzta Plichta Łukasz - Błażejczykl Wioleta Nasiłowski Mariusz - Czerniej Ewelina Komorowski Sebastian - Łaska Anna Chibowski Paweł - Jakubik-Chibowska Magdalena Wołolch Wiesław - Wysokińska Urszula Kociołek Tomasz - Pawluk Kinga Modlitwie polecamy zmarłych: Gadomska Bożena l. 56, Ksepka Eugeniusz l. 69, Derlatka Daniel l. 82, Mędza Piotr l. 59, Daniluk Zygmunt l. 65, Borkowska Janina l. 86, Zbieć Mirosław l. 48, Sitek Aleksy l. 85, Kosieradzki Zygmunt l. 80, Wereda Marian l. 91, Szupłak Marian l. 80, Kuć Wiesława l. 49, Niedziółka Czesław l. 77, Szwejkowski Ryszard l. 82, Lorenz Jerzy l. 97, Michalik Stanisław l. 79 Wydarzenia... 20.07 - Odbyło się czuwanie modlitewne w Kodniu, które zorganizowała Odnowa w Duchu Świętym. 22-28.07 - Młodzież naszej parafii wraz z o. Rafałem wzięła udział w „Festiwalu Życia” w Kodniu. 25.07 - O godz. 18.00 została odprawiona msza św. imieninowa o. Krzysztofa Pabiana. 2-15.08 - Odbyła się 33 Podlaska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Naszej „czwóreczce” przewodniczył o. Sławomir Stawecki OMI. 17.08 - Kolejne czuwanie modlitewne w Kodniu zorganizowane przez Odnowę w Duchu Świętym. 27.08 - O godz. 18.00 została odprawiona msza św. imieninowa Siostry Moniki. 3.09 - Została odprawiona msza św. na rozpoczęcie nowego roku szkolnego dla Zespołu Szkół nr 2 i Gimnazjum nr 6. 5.09 - Została odprawiona msza św. dla Szkoły Podstawowej nr 12. 7.09 Lektorzy z naszej parafii, którzy ukończyli Diecezjalną Szkołę Liturgiczną, uczestniczyli w skupieniu absolwentów tej szkoły. 8.09 - Podczas mszy św. o godz. 18.00 dziękowaliśmy za dar ślubów zakonnych Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. POS£ANIEC ŒWIêTEJ TERESY Miesiêcznik Parafialny - ukazuje siê od 1998 r. Redakcja: o. Rafał Bytner - Opiekun Redakcji, o. Franciszek Bok OMI, o. Krzysztof Pabian OMI, Elżbieta £ugowska - redaktor naczelna, Agnieszka Blicharz, Stefania Hêciak, Dominik Karwowski, Bogdan Kozio³, Irena Piekart, Barbara Piwowarczyk, Maria Popowska, Małgorzata Posiadała, Miros³awa Postrzygacz, Hanna Protasewicz, Stefan Todorski. Korekta: Irena Piekart, Miros³awa Postrzygacz Foto: Zdzisław Popowski, Waldemar Stefaniak DTP: [email protected] Druk: NOWATOR Adres: Redakcja „Pos³añca œw. Teresy” Parafia Rzymskokatolicka p.w. Œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus 08-110 SIEDLCE, ul. Garwoliñska 19 e-mail: [email protected] PAŹDZIERNIK 2013 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 23 Imieniny o. Krzysztofa Pabiana OMI Poświęcenie pojazdów
Podobne dokumenty
Wrzesień 2014 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
Kiedyś wsiądziemy wszyscy do „autobusu” i pojedziemy już nie „do końca”, jak niektórzy autobusem nr „3” na ul. Leśną, ale pojedziemy do „zajezdni”. Gdy wysiądziemy, czy będziemy czuć tylko spaliny?...
Bardziej szczegółowo