Poniżej prezentujemy teksty dyktand i galerię:
Transkrypt
Poniżej prezentujemy teksty dyktand i galerię:
Poniżej prezentujemy teksty dyktand i galerię: TEKST DYKTANDA DLA KLAS II „DRZEWO” Wyrosło w lesie drzewo potężne. Twarde, wysmukłe i niebosiężne. Raz przyszli drwale, drzewo zrąbali, Bardzo się przy tym naharowali. Potem je konie na tartak wlokły, Tak się zziajały, że całe zmokły, Na tym tartaku warczące piły Tak drzewo cięły, że się stępiły. Kupił te szorstkie listwy i deski Stolarz warszawski, Adam Wiśniewski. Adam Wiśniewski, nie lada majster, Wziął piłę, młotek, hebel i klajster. Mierzył, heblował, kleił, sposobił, Zbijał, malował, wreszcie stół zrobił. Tyle to trzeba było mozołu Dla sporządzenia jednego stołu. Julian Tuwim TEKST DYKTANDA DLA KLAS III „DZIWNY MUZYKANT” Pewna dżdżownica w pochmurny dzień ubrana w różową sukienkę wybrała się w odwiedziny do swej najdroższej przyjaciółki- gżegżółki. Pokonując leśne bezdroża, napotkała przystojnego chrabąszcza, który czynił horrendalny hałas, starając się grać na harfie. Mieszkańcy okolicznych chat chichotali w niebogłosy. Próbowali uciszyć muzykanta, ale dopiero przeogromna wichura zdołała zagłuszyć potworne dźwięki. p. Jolanta Żmijewska TEKST DYKTANDA DLA KLAS IV Po brzydkiej zimie zakrólowała w Polsce wiosna i hojnie obdarzyła świat. Szybko zza morza wróciły ptaki, bociany krążyły wokół chłopskich zagród, a w gęstwinie gałęzi uwiły gniazdka biało-czarne kawki. Hipolit obserwował, jak króciły się przy karmieniu piskląt. Gorące słońce obudziło mrówki, które wyszły ze swych kryjówek i żwawo poruszały się przy naprawie mrowiska. Towarzyszyły im chrząszcze, żuczki i większe pajączki. Nasz Hipolit mądrze pracował, przystrzygł krzewy bukszpanów i tui, rozciągnął wzdłuż prętów pnącza róż. Nie była to łatwa praca. W równiutkich rzędach wysiał nasiona warzyw. O świcie wodą z węża nawilżał swoją dżunglę. Latem ogród odurzony światłem słońca zwabiał pszczoły, trzmiele i ważki, a gospodarzowi oddawał swoje dary: lśniące czereśnie, czarne wiśnie i świeże ogórki. W sierpniu nasz bohater wyruszył maluchem do swojego wuja na północ Polski. Niebezpieczeństwa czyhały na niego na każdym kroku. Tu w Kołobrzegu pracował w smażalni ryb. Ledwo z wujem nadążyli ze smażeniem, tylu mieli turystów, głównie z Holandii i Niemiec. Nie mógł za często wychodzić na plażę. Jesienią pasją Hipolita stało się grzybobranie, wtedy już o świcie szukał maślaków, kurek, podgrzybków i prawdziwków. Śnieżną zimą ubrany w kożuch z baranich skór, spacerował po alejach swojej posesji, a o zmierzchu czytał córce pouczającą epopeję „Pan Tadeusz”. p. Ewelina Stryjecka-Doliwa TEKST DYKTANDA DLA KLAS V-VI „ Coś osobistego …” Przechadzam się korytarzami naszej szkoły i bez wahania mogę stwierdzić, że świat przestaje być ponury. Kolorowe gabloty związane ze świętem naszej szkoły wprawiają w nastrój typowo melancholijny. Niewątpliwie jest już wiosna i nie może być mowy o mrozie. Od czasu do czasu mamy wichury i burze, ale jak się okazuje, częściej w klasie niż za murami szkoły. Uczniowie nie potrafią pozbyć się na czas lekcji niepotrzebnych sprzętów: swoich komórek, olbrzymich słuchawek czy też tabletów. Stąd niepotrzebne awantury i żale, chaos i harmider. O tej porze roku nikt nie myśli o hucznych zabawach, hulankach i pląsach. Jedynie szóstoklasiści mają za sobą najważniejszy egzamin. Są nieco chimeryczni, rzadko roszczeniowi, za to na pewno zmotywowani do tego, by podjąć trud i przekonać nauczycieli, iż są gotowi, aby godnie pożegnać się z naszą szkołą. Tymczasem uczniów naszej placówki czeka okres niesłychanie ciężkiej pracy, a nawet harówki. Zbliża się termin klasyfikacji rocznej. Dobre oceny czyhają wszędzie i na każdego: i na tych zahartowanych w próbie przechytrzenia nauczyciela na sprawdzianach oraz kartkówkach i na tych naprawdę żądnych wiedzy. Czyżby znowu miały posypać się dobre oceny? W końcu rzesza naszych uczniów podchodzi bardzo rzetelnie do obowiązków szkolnych. Tu i ówdzie słyszy się o dokonaniach młodzieży, która szczyci się znajomością ortografii. Obecnie biorą udział w Szkolnym Konkursie Ortograficznym. Myślę, że spodziewają się trudnych słów. Nie zamierzam jednak sprawdzać, czy znają pisownię takich wyrazów jak: pszenica, rzeżucha, rzodkiew, chrząszcz. Na pewno nie pojawią się: podściółka, zasuwka czy słynna gżegżółka. p. Ewelina Stryjecka-Doliwa