Brylant w koronie MLM

Transkrypt

Brylant w koronie MLM
MANAGER
10 przykazań bogatego sprzedawcy – czytaj na stronach: 59 – 63
Wydanie piąte, październik 2012
ISSN 2084-4794
www.rankingmlm.com
Brylant
w koronie MLM
– rzecz o Edycie Kurek
ralnego Oriflame Poland. Ukończyła studia
w Instytucie Energetycznym w Moskwie
z zakresu projektowania elektrowni nuklearnych i ich wyposażenia i tą ogromną
energię przeniosła wprost do branży IT,
a następnie do branży MLM, kolejno rozwijając potężne firmy branżowe.
Skuteczna przywódczyni w biznesie MLM
W jesiennym Managerze przedstawiamy
kobietę, o której bez cienia wątpliwości
można stwierdzić, należy do grona najwybitniejszych postaci polskiego i nie
tylko polskiego, ale także europejskiego
i światowego Multi Level Marketingu.
Jest przewodniczącą zarządu Polskiego
Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej.
Wiceprezesem na Wschodnią Europę,
Centralną Europę i Bliski Wschód oraz
wiele innych regionów w firmie Herbalife.
Wcześniej pełniła funkcję dyrektora gene-
Fizyk jądrowy, a jednocześnie wybitna humanistka. Charyzmatyczna szefowa. Wrażliwa
na sztukę. Miłośniczka dobrej literatury
i wina. Współtwórczyni studiów dedykowanych branży MLM. Członkini kilku rad nadzorczych. Coach. Do regionu zarządzanego
przez Edytę Kurek, Wiceprezes Herbalife
na obszar Europy Centralnej i Wschodniej
oraz Kraje Bliskiego Wschodu, dołączyły takie państwa jak Norwegia, Finlandia,
Szwecja, Dania, Islandia oraz Francja i jej
terytoria zależne, w tym: Gujana Francuska,
Martynika, Nowa Kaledonia, Reunion
i Polinezja Francuska. Edyta Kurek odpowiada obecnie za rozwój biznesu Herbalife
w 15 państwach Europy i Azji, koordynując
pracę blisko 140 osób.
– Rozszerzenie regionu o 6 nowych państw
to dla mnie bez wątpienia ogromne wyróżnienie, ale także poważne wyzwanie.
W najbliższym czasie zamierzam szczególnie
skoncentrować się na wzmocnieniu pozycji
firmy Herbalife na tych rynkach, które są dla
mnie zupełnie nowe.
Czytaj na str. 6
MLM
Cena 19,90 PLN
Dlaczego nie lubimy
sprzedawców?
„Na pewno chce nam coś wcisnąć, coś niepotrzebnego”, „Zarabia na nas, dlatego chce coś
sprzedać”, „to zwykły naciągacz!”. Na pewno
wielu z Was także zetknęło się z takimi opiniami. Skąd w nas takie negatywne przekonania o sprzedaży? Niezwykłe jest to, że nawet
osoby, które same zajmują się sprzedażą, czy
to bezpośrednią, czy w jakiejś formie marketingu sieciowego utrwalają i przekazują dalej
krzywdzące stereotypy na temat sprzedawców.
Czy można samemu parać się sprzedażą i nie
mieć za gorsz szacunku do swojego zajęcia?
Pełny tekst na str. 36–38
Wakacyjny Konkurs Foto
Rankingu MLM
Blisko 950 prac z dosłownie całego Świata
nadeszło do redakcji Rankingu MLM w związku z ogłoszonym przez nas Wakacyjnym
Konkursem Fotograficznym, który rozstrzygnęliśmy na początku października. Emocji,
wrażeń i szczerego śmiechu przy wybieraniu
laureatów było co niemiara, a decyzja, jaką
podjęło jury w składzie: Joanna Bromboszcz
– prezes zarządu 8&8 Sp. z o.o. – wydawcy
portalu Ranking MLM i kwartalnika Manager
MLM, Marek Łuszczki – redaktor naczelny
oraz Martyna Ubych i Michał Rusek – redaktorzy, wcale nie była łatwa, ani szybka.
Pełny tekst i zdjęcia na str. 32–35
Turystyka w MLM – relacja
ze spotkania z firmą R.I.C.I.
Royal Innovation Club International,
w skrócie R.I.C.I. dopiero zaczyna podbój
polskiego rynku, a już ma w naszym kraju
wielu gorących zwolenników. Firma z blisko 2 letnią tradycją, zbudowana na podstawie solidnej, holen derskiej marki
HotelGoldkarte, 29 września w Hotelu
Mazurkas w Warszawie zorganizowała
pierwsze, oficjalne spotkanie w Polsce.
Czytaj na str. 20–22
Gold-Investment – Rewelacyj- Fastfoodyzacja MLM!!!
ny MLM z prawdziwego złota
Cztery filary osobistego
wizerunku
Gold-Investment to prężnie działająca polska
firma, która swoim klientom oferuje bardzo
ekskluzywny produkt. Jest to wyróżniający
się na rynku sposób gromadzenia majątku za
pomocą złota i srebra. Obecnie władze spółki
zdecydowały się na wejście w sektor Multi
Level Marketingu.
Czytaj na str. 17–18
Każdego z nas korci czasem, by obrazić
się na współczesny świat. „Skoro nie jest
on taki, jaki powinien być, to tym gorzej
dla niego” – mówimy pełni oburzenia,
gdy z ekranu telewizora albo okładki
kolorowego pisma uśmiecha się ktoś
z kategorii „znany z tego, że jest znany”.
Czytaj na str. 49
Ż eby w y ja śnić z naczeni a p oj ę c i a
„fastfoodyzacji”, należy wyjść od odpowiedzi
na pytanie: czym jest fast food? Otóż, jak
pewnie większość z nas wie, jest to szybkie,
tanie jedzenie, które dla naszego organizmu
nie ma praktycznie żadnej wartości. Jest ono
jednocześnie bardzo popularne ze względu na
dwie swoje charakterystyczne cechy…
Czytaj na str. 15-16
Słowo od wydawcy
Słowo od redaktora naczelnego
Drodzy Czytelnicy!
Mija drugi rok obecności naszych mediów
na rynku. Portal Ranking
MLM już na początku stycznia będzie
obchodził swoje drugie
urodziny. Kwartalnik
Manager MLM doczekał się piątego wydania. Od kilkunastu dni
możecie obserwować
i oceniać nową szatę graficzną serwisu,
jak również korzystać
z nowych jego funkcji. Portal jest teraz jeszcze bardziej
intuicyjny, czytelny i atrakcyjny dla swoich użytkowników. Dostęp do tworzonych każdego dnia materiałów
jest teraz dużo prostszy i przyjazny. Sam wygląd serwisu też napawa nas dumą i mamy nadzieję, że także Wam
przypadnie do gustu. Dzięki organizowanym przez naszą
redakcję, a moderowanym wspólnie z Wami, rankingom
serwis tętni życiem i w pełnym tego słowa znaczeniu jest
interaktywny. Cieszy nas, że możemy mieć z Wami kontakt
praktycznie codziennie, bardzo podoba się nam, kiedy
piszecie, że od świeżego newsa w Rankingu zaczynacie
swój pełen wrażeń, aktywny i biznesowo udany dzień.
Wiedzcie, że budowany przez nas wspólnymi siłami serwis tworzony jest przede wszystkim z myślą o tym, by
wspierać Wasze biznesy i by pomagać w rozwijaniu Waszej
działalności w sektorze MLM. Służą temu nowe funkcje
zastosowane w portalu, jak na przykład opcja dodawania
własnych filmów, w których możecie dzielić się swoją wiedzą, doświadczeniem i cennymi informacjami z innymi
użytkownikami. Nasza praca na rzecz branży nie ogranicza się wyłącznie do wydawania portalu i kwartalnika.
Redakcja Rankingu i Managera zapraszana jest na coraz
więcej konferencji, spotkań biznesowych, szkoleń i seminariów edukacyjnych organizowanych przez branżę.
Relacje z takich wydarzeń ukazują się w naszym serwisie,
kilka z nich zauważycie także w tym numerze magazynu.
Zależy nam bardzo na Waszych opiniach, dlatego śmiało
piszcie do nas i wyrażajcie swoje zdanie na temat oferowanych przez nas nowości. Każdą uwagę skrupulatnie
przeanalizujemy, a wiele z nich na pewno zastosujemy,
poprawiając jeszcze bardziej funkcjonalność i użyteczność
naszych mediów.
Szanowna Branżo
MLM!
Oddajemy w Wasze ręce
piąty numer Managera,
a licząc z naszym zerowym wydaniem, kiedy
to tytuł magazynu był
jeszcze taki sam, jak
tytuł portalu, na którym
spotykamy się każdego
dnia, należy stwierdzić,
że na rynku ukazała się
szósta edycja kwartalnika dedykowanego
polskiej branży Multi
Level Marketingu. Jedynej takiej pozycji, która nieprzerwanie
od początku swojego istnienia ukazuje się regularnie co kwartał,
zdobywając za każdym razem kolejne rzesze wiernych, oddanych
i zaangażowanych w naszą działalności czytelników. Cieszy nas,
że Manager stał się źródłem wiarygodnych, rzetelnych i wartościowych informacji – tak jesteśmy obecnie postrzegani.
Pracujemy ciężko nad tym, aby z wydania na wydanie tych informacji było coraz więcej i aby tworzący je zespół profesjonalistów
rósł w siłę, nie tylko liczebnie, ale przede wszystkim intelektualnie. Rozwijamy się i zmieniamy, o czym przekonacie się już za
chwilę, przechodząc do lektury artykułów, wywiadów, newsów
i ważnych komunikatów. Zmieniamy się na lepsze, rozwijamy się
i oferujemy Wam kolejne, naszym zdaniem wartościowe pozycje.
W tym wydaniu Managera zauważycie na pewno, że zmieniła
się formuła i charakter przekazywanych przez naszą redakcję
newsów. Mamy też nową rubrykę, Perły MLM, gdzie prezentujemy interesujących, bardzo aktywnych i ambitnych networkerów, którzy postanowili zadbać o swój wizerunek i zaprezentować siebie oraz swoje dokonania w naszym magazynie. Już
na okładce zauważyliście pewną jakościową zmianę, tym razem
naszą bohaterką numeru jest kobieta – wybitna postać polskiego i nie tylko polskiego MLM. Osoba skuteczna, doświadczona, znakomita organizatorka i charyzmatyczna liderka – Edyta
Kurek, prezes PSSB i szefowa Herbalife na 15 państwach Europy
i Azji. Już w poprzednim numerze dużo pisaliśmy o kobietach
w MLM. Tym razem kobieta zagościła na naszej okładce, z czego
oczywiście bardzo się cieszymy. Kolejną ważną rzeczą jest to,
że na rynku pojawiają się nowe, prężne firmy, o których dużo
piszemy i z których przedstawicielami rozmawiamy. Zmieniamy
się z Wami i dla Was, licząc oczywiście na Wasze aktywne wsparcie i współpracę. Zapraszam serdecznie do lektury kwartalnika,
życząc Wam wielu sukcesów i powodzenia!
Joanna Bromboszcz
dyrektor zarządzający
Marek Łuszczki
redaktor naczelny
Kwartalnik Manager MLM
wpisany do rejestru dzienników
i czasopism pod pozycją Pr 2387,
ISSN 2084-4794 wydaje firma
8&8 sp. z o.o. z siedzibą we Wrocławiu
przy ul. Leszczyńskiego 4/25,
50-078 Wrocław, NIP 897-17-82-498.
Wydawca
Joanna Bromboszcz,
prezes zarządu 8&8 sp. z o.o.
Publicyści:
Redaktor naczelny
Piotr Jabłoński, Joanna Szablińska,
Agnieszka Jędraszczyk, Alina Wajda,
dr Adam Ubertowski, Krystyna Czapska,
Piotr S. Wajda, Artur Wikiera.
Redakcja:
Dystrybucja: 8&8 sp. z o.o.
Marek Łuszczki.
Daniel Kubach, Marek Łuszczki,
Maciej Kozubik, Michał Rusek,
Martyna Ubych.
3
news
Rocznicowa gala
European Financial
Group
Blisko 150 osób ze wszystkich
stron Polski, w tym również
znani z mediów celebryci
i sportowe gwiazdy, uczestniczyło w I Gali Rocznicowej European Financial Group,
jaka odbyła się w sierpniu w hotelu Marriott w Warszawie.
Spotkanie poprzedziła konferencja edukacyjno-biznesowa,
na której prezentowano między innymi zasady współpracy
z EFG, programy partnerskie oferowane przez tę firmę oraz
zasady zachowania bezpieczeństwa finansowego. W gali
European Financial Group udział wziął między innymi
Janusz Wójcik, były trener polskiej reprezentacji olimpijskiej w piłce nożnej mężczyzn, Piotr Zelt, znany aktor
komediowy i jego kolega po fachu Tomasz Schimscheiner.
Uroczystość w hotelu Marriott była okazją do nagrodzenia najskuteczniejszych liderów EFG w pierwszym roku
działania tej firmy, jak również do spotkania z zarządem
firmy AEGON Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie SA,
dla którego EFG jest strategicznym partnerem w Europie
środkowo – wschodniej. W części artystycznej spotkania
wystąpił Marcin Daniec.
Szkolenie FM Group
w Bydgoszczy
23 września w Hotelu Holiday
Inn w Bydgoszczy odbyła się
konferencja zaprzyjaźnionych struktur spod skrzydeł
Diamentowych Orchidei FM
GROUP – Leszka Wojdy i Krzysztofa Paucha. Z relacji
Mariusza Kalbarczyka na portalu Ranking MLM dowiadujemy się, że na spotkaniu „pojawiło się zdecydowanie
powyżej 500 osób! I nie ma się czemu dziwić, ponieważ
przygotowany program był na najwyższym poziomie:
w konkretnym i pełnym emocji wystąpieniu Leszka Wojdy
zawarte były szczegółowe wskazówki, jak na co dzień prowadzić biznes oraz na czym polega MLM w wydaniu FM
GROUP. W programie pojawiła się błyskotliwa i dowcipna
prezentacja produktów młodej liderki Natalii Jastrzębskiej,
praktyczna scenka, w której Piotr i Paweł Okręgliccy pokazali, jak radzić sobie z obiekcjami rozmówców, a także kilka
mocnych, motywacyjnych wystąpień” – relacjonował nasz
sprawozdawca.
Europejska konwencja
Kyani w Budapeszcie
W połowie września 2012r.
w Budapeszcie odbyło się
ogólnoeuropejskie szkolenie
dla liderów firmy Kyani, która na starym kontynencie rozwija się w szybkim tempie. Po trzech latach działalności
na konwencji zjawiło się ponad cztery tysiące aktywnie
działających dystrybutorów, a już w tydzień później odbyło się kolejne wydarzenie, równie duże wydarzenie, tym
razem w Sztokholmie. Na uwagę zasługuje fakt, że pomimo produktów skierowanych do ludzi z klasy średniej
i bogatych mających czas i pieniądze, aby dbać o zdrowie, najbardziej rozwijającym się krajem dla firmy są nie4
Prezes Betterware
o wysokiej samoocenie
i bogactwie
„(…) jestem niepoprawnym
optymistą i marzycielem, ale
potrafię zachować realistyczny pogląd na Świat.” Takie
słowa powtarza dość często Michał Mierzwiński, prezes
zarządu Betterware. To właśnie on poprowadził pierwszy
blok konferencji szkoleniowej firmy pod hasłem „MIEĆ
WYSOKĄ SAMOOCENĘ I BYĆ BOGATYM”. Szkolenie
składało się z dwóch bloków – prezes Mierzwiński przygotował część dotyczącą stylu życia, w części poświęconej sprzedaży i biznesowi wystąpiła Renata Frączkiewicz
– Krzal, ogólnopolski Dyrektor Sprzedaży Betterware.
„Wszystko, co robimy, jest motywowane chęcią bycia szczęśliwym”. Taki wniosek wypływał z pierwszej części wystąpienia prezesa Michała Mierzwińskiego. Wypowiedź dotyczyła
stylu życia w ogóle, zawierała wiele obrazowych porównań świadczących o tym, że przemawiającemu bliska jest
zarówno znajomość popkultury, jak i klasyków literatury
czy filmu. Wystąpieniu towarzyszyły dowcipne prezentacje,
a cała sala wielokrotnie podczas trwania show wybuchała
szczerym śmiechem. Więcej o szkoleniu Betterware piszemy na str. 10-11.
Turystyka w MLM – firma
R.I.C.I. wkracza na polski
rynek
Firma Royal Innovation Club
International, w skrócie
R.I.C.I. rozpoczęła podbój
polskiego rynku. Ta wyjątkowa organizacja ma już w naszym kraju wielu oddanych
zwolenników i sympatyków. Wszystko dzięki przemyślanej i profesjonalnie skomponowanej koncepcji tanich luksusowych podróży, do których mają dostęp klubowicze.
Firma z blisko dwuletnią tradycją, zbudowana na podstawie
solidnej, holenderskiej marki HotelGoldkarte, 29 września
w Hotelu Mazurkas w Warszawie zorganizowała pierwsze,
oficjalne spotkanie w Polsce. Pojawili się na nim założyciele
firmy, Sven Martini i Kai Domsgen. Na stronach 20, 21 i 22
publikujemy relację z tego wydarzenia wraz z fragmentami
wywiadu z założycielami firmy.
Książki, których nie wolno przegapić!
Ósmego listopada na rynku
ukażą się dwie bardzo ważne,
ciekawe i wartościowe publikacje książkowe. Pierwsza
z nich, autorstwa Daniela
Kubacha, praktyka biznesu MLM z wieloletnim stażem
i ogromnymi sukcesami na koncie zatytułowana będzie
„Planowanie celów. Jak zarabiać dzięki skutecznemu planowaniu?” Z publikacji tej dowiecie się między innymi
tego, jak sprawnie i skutecznie zarządzać sobą i swoimi
działaniami w czasie, aby osiągnąć maksymalny zysk.
Czego się wystrzegać, na co zwracać uwagę i jak eliminować przeszkody, które oddalają lub odciągają was
od zamierzonych działań i obranych celów. Ważne jest
news
zbyt zamożne Węgry. Polscy liderzy firmy Kyani: Tomasz
Damian, Jacek Dudzic, Sylwia Sikorska, Rafał Soiński,
Anna Kokocińska oraz pozostałe osoby, które wzięły
udział w konferencji, wspólnie oznajmili: skoro w 10 milionowym kraju udało im się osiągnąć taki sukces, możemy
powtórzyć to w 40 milionowej Polsce i to zrobimy mimo
wszelkich przeciwności. Dzielnej ekipie odważnych liderów polskiego oddziału firmy redakcja będzie z sympatią
kibicować, licząc na szybki rozwój nowych struktur i sieci
sprzedaży w naszym kraju.
O zdrowiu i pieniądzach z Earth
Power Europe
Odporność to zespół
reakcji obronnych,
których celem jest neutralizowanie lub eliminowanie obcych dla
organizmu antygenów:
wirusów, bakterii, grzybów, pasożytów i toksyn. Negatywny
wpływ na układ immunologiczny człowieka ma zła dieta,
w tym wysokokaloryczne cukry i tłuszcze, mocno przetworzona żywność, uboga w składniki odżywcze. Do tego
dochodzą, takie czynniki jak stres, brak snu, mała aktywność fizyczna oraz skażone środowisko – zanieczyszczone
powietrze oraz woda. Między innymi takimi informacjami
podzieliła się ze słuchaczami dr Beata Antosik podczas zorganizowanej 29 września w Katowicach konferencja firmy Earth Power Europe. Spotkanie odbyło się pod hasłem
„Jak dbać o odporność każdego dnia”. Zaskoczeniem dla
słuchaczy była wiadomość, że na zdrowie człowieka mają
wpływ w 80% - dieta, styl życia i środowisko, a tylko w 20%
czynniki genetyczne. Dr Antosik zwróciła również uwagę,
na konieczność suplementacji, która ma działanie profilaktycznie. Więcej o tej konferencji piszemy na str. 27-28.
Wakacyjny konkurs
foto Rankingu MLM
Spośród blisko 950
zdję ć nadesłanych
do naszej redakcji,
po burzliwych obradach, przekomarzaniach i wielokrotnych
głosowaniach rankingowe jury doszło do porozumienia i wybrało dziesięć,
naszym zdaniem najciekawszych i najbardziej oryginalnych oraz pomysłowych prac. Laureaci trzech pierwszych
miejsc wyróżnieni zostali cennymi nagrodami rzeczowymi w postaci tabletów Pierre Cardin, pozostała siódemka
cieszyć się będzie roczną prenumeratą naszego kwartalnika. Zdjęcia oglądało i wybierało jury w składzie: Joanna
Bromboszcz - prezes zarządu 8&8 Sp. z o.o. - wydawcy portalu Ranking MLM i kwartalnika Manager MLM,
Marek Łuszczki - redaktor naczelny portalu Ranking MLM
i kwartalnika Manager MLM, Michał Rusek - redaktor
portalu Ranking MLM i kwartalnika Manager MLM oraz
Martyna Ubych, nasza nowa redaktorka i autorka tekstów.
Nagrodzone prace i komentarze do nich przedstawiamy
na str. 32-35.
to, że książkę napisał człowiek, który swoją własną aktywnością udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że potrafi robić dobre interesy i że jest znakomitym wzorem
do naśladowania. Druga publikacja, to książka dr. Adama
Ubertowskiego pod tytułem „Ja.com”, z której będzie można wyczytać między innymi to, jak można stać się osobistą
marką i co to w ogóle oznacza oraz na czym konkretnie
polega. Obie publikacje rekomenduje redakcja Rankingu
i Managera MLM, jako lektury obowiązkowe każdego
poważnego networkera.
Złoty biznes
z Gold-Investment
D o s e k t o r a Mu l t i
L e v el M a rk e t i n g u
wkracza prężna wrocławska spółka GoldInve stment , która
oferuje wyrafinowany
i bardzo nowoczesny
sposób na gromadzenie majątku za pomocą złota i srebra.
Spółka proponuje unikalne rozwiązania, których – jak przekonują przedstawiciele firmy – potrzebuje każdy rozsądny
człowiek. Dla partnerów narzędzia oparte są na nowoczesnych technologiach - biuro online ułatwiające rekrutację,
zarządzanie sprzedażą, rozliczenia oraz wypłaty dwa razy
w miesiącu itp. Firma proponuje też wyjątkowo atrakcyjny plan marketingowy, dzięki któremu praktycznie każdy
networker może zacząć odliczać dni do osiągnięcia prawdziwej wolności i niezależności finansowej. Firma GoldInvestment otwarta jest na każdego, kto tylko chce dobrze
zarabiać, rekomendując swoim klientom produkty najwyższej jakości oferowane w przynoszącym zyski i jednocześnie
bezpiecznym programie Złoty Filar. Więcej o ofercie GoldInvestment piszemy na stronach 17-18.
Urodzinowe szkolenie on-line Kamili
Rowińskiskiej
Kilkudziesięciu użytkow ników p or talu
Ranking MLM wzięło
udział w bezpłatnym
szkoleniu on-line zorganizowanym przez
Kamilę Rowińską
- u z naną w bran ży network marketingu liderkę, członkinię naszej Rady
Programowej, life & business coacha z wieloma osiągnięciami i zawodowymi sukcesami na koncie. Uczestnicy mogli
dowiedzieć się jak budować własny biznes na mocnych fundamentach, pozbyć się wymówek, bezpodstawnych przekonań i strachu, który często ogranicza działania. Słuchacze
mieli okazję przekonać się jak precyzować jasne cele, których osiąganie znacznie zbliża do sukcesu. Poznali sposoby
na pielęgnowanie w sobie zuchwałości i odpowiedzialności
- cech, które w połączeniu z motywacją pozwalają odważnie
i bez lęku patrzeć w przyszłość. Kamila Rowińska zaprosiła na szkolenie 15 października, w dniu swoich urodzin.
Serdeczne życzenia i podziękowania od redakcji i czytelników
Rankingu oraz Managera Pani Kamilo!
5
temat z okładki
Brylant w koronie MLM –
rzecz o Edycie Kurek
Marek Łuszczki
W jesiennym Managerze przedstawiamy kobietę, o której bez cienia
wątpliwości można stwierdzić: należy do grona najwybitniejszych postaci
polskiego i nie tylko polskiego, ale także
europejskiego i światowego Multi Level
Marketingu. Jest przewodniczącą zarządu Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży
Bezpośredniej. Wiceprezesem na
Wschodnią Europę, Centralną Europę
i Bliski Wschód oraz wiele innych
regionów w firmie Herbalife. Wcześniej
pełniła funkcję dyrektora generalnego Oriflame Poland. Ukończyła studia
w Instytucie Energetycznym w Moskwie
z zakresu projektowania elektrowni nuklearnych i ich wyposażenia
i tą ogromną energię przeniosła wprost
do branży IT, a następnie do branży
MLM, kolejno rozwijając potężne firmy
branżowe.
Skuteczna przywódczyni w biznesie
MLM
Fizyk jądrowy, a jednocześnie wybitna
humanistka. Charyzmatyczna szefowa.
Wrażliwa na sztukę. Miłośniczka dobrej
literatury i wina. Współtwórczyni studiów dedykowanych branży MLM.
Członkini kilku rad nadzorczych. Coach.
Do regionu zarządzanego przez Edytę
Kurek, Wiceprezes Herbalife na obszar
Europy Centralnej i Wschodniej oraz
Kraje Bliskiego Wschodu, dołączyły
takie państwa jak Norwegia, Finlandia,
Szwecja, Dania, Islandia oraz Francja
i jej terytoria zależne, w tym: Gujana
Francuska, Martynika, Nowa Kaledonia,
Reunion i Polinezja Francuska. Edyta
Kurek odpowiada obecnie za rozwój
biznesu Herbalife w 15 państwach
Europy i Azji, koordynując pracę blisko
140 osób.
– Rozszerzenie regionu o 6 nowych
państw to dla mnie bez wątpienia
ogromne wyróżnienie, ale także poważne wyzwanie. W najbliższym czasie
zamierzam szczególnie skoncentrować się na wzmocnieniu pozycji firmy
Herbalife na tych rynkach, które są dla
mnie zupełnie nowe. Kluczem będzie
tu dokładne rozpoznanie oraz zrozu6
mienie kultury handlowej i biznesowej danego kraju – mówi Edyta Kurek
i dodaje – Ponadto, pozostając w zgodzie
z naszą polityką przyspieszenia i dynamicznego rozwoju, w dalszym ciągu
będę także pracowała nad rozszerzeniem obecności Herbalife na zupełnie
nowych rynkach. Edi Hienrich, Senior
Vice President, Managing Director
na region EMEA (Starszy Wiceprezes
oraz Dyrektor Zarządzający na Region
Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki)
skomentował rozszerzenie obowiązków
Edyty Kurek w następujący sposób: –
Edyta już wielokrotnie udowodniła mi,
że jest nie tylko bardzo profesjonalnym
i efektywnym managerem oraz prawdziwym liderem, ale również wybitnym ekspertem z wieloletnim doświadczeniem
w obszarach sprzedaży, marketingu oraz
rozwoju międzynarodowych biznesów.
Jestem przekonany, że świetnie poradzi
sobie z nowymi obowiązkami i szybko
wprowadzi wszystkie zarządzane przez
siebie rynki w fazę stabilnego wzrostu.
Edyta Kurek związana jest z Herbalife
od 2007 roku. Jak sama podkreśla, do jej
największych wyzwań, a jednocześnie
sukcesów w dotychczasowej pracy w firmie, należało zbudowanie silnego, wielokulturowego zespołu oraz wprowadzenie marki Herbalife na rynek rumuński
(2008), bułgarski (2010) oraz libański
(2011). Będąc wiceprezesem Herbalife
na Europę Centralną i Wschodnią
oraz Kraje Bliskiego Wschodu, Edyta
Kurek odpowiada obecnie za rozwój
i wyniki firmy w takich krajach jak:
Polska, Czechy, Słowacja, Rumunia,
Grecja, Cypr, Bułgaria, Węgry, Turcja,
Liban, Norwegia, Dania, Szwecja,
Islandia oraz Francja i przynależne
do niej: Gwadelupa, Martynika, Nowa
Kaledonia, Gujana Francuska oraz
Reunion. W związku z rozszerzeniem
zakresu obowiązków Edyty Kurek zarządzanie biznesem Herbalife w Izraelu
oraz krajach nadbałtyckich przejął
Stephen Conchie, Wiceprezes Herbalife
na kraje rosyjskojęzyczne.
Profesjonalna działaczka społeczna
Edyta Kurek jest szefową Polskiego
Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośre-dniej, które działa od 1994 roku
i grupuje największe przedsiębiorstwa
sprzedaży bezpośredniej. Ich udział
w łącznych obrotach tego kanału dystrybucji w Polsce przekracza 70 proc.
Celem Stowarzyszenia jest popularyzacja sprzedaży bezpośredniej i podejmowanie działań na rzecz rozwoju tej formy działalności gospodarczej, integracja
środowiska związanego ze sprzedażą
bezpośrednią, a także prezentowanie
w kontaktach zewnętrznych stanowiska
członków Stowarzyszenia w sprawach
istotnych dla sektora sprzedaży bezpośredniej. Dzięki osobistemu zaangażowaniu prezes Kurek oraz sztabu współpracowników, których sobie dobrała przez
lata pracy w PSSB stowarzyszenie stało
się znaczącym i wpływowym ciałem opiniotwórczym, które reguluje działalność
firm sektora MLM w Polsce, promując
wysokie standardy etyczne prowadzenia
biznesu i dbając o pozytywny wizerunek
całej branży. Stowarzyszenie utrzymuje się i działa wyłącznie dzięki opłatom
członkowskim. Ich wysokość jest określana corocznie przez Walne Zebranie
Członków PSSB przy okazji uchwalania
planu działania i budżetu na kolejny
rok. PSSB jest członkiem Europejskiej
Federacji Stowarzyszeń Sprzedaży
Bezpośredniej (FEDSA), Światowej
Federacji Stowarzyszeń Sprzedaży
Bezpośredniej (WFDSA) i Polskiej
Konfederacji Pracodawców Prywatnych
„Lewiatan”.
baza wiedzy
Wykreuj świadomie swój
wizerunek biznesowy
Maya Szczęsna
Wizerunek to jedna z najważniejszych
rzeczy w biznesie. Obojętne kim jesteś,
czym się zajmujesz, jeśli masz kontakt
z ludźmi „face to face” musisz o niego
zadbać, a Twoja wartość wzrośnie jako
przedsiębiorcy, managera, dyrektora,
etc.
Zacznijmy od tego czym w ogóle jest
wizerunek?
Niektórym mogłoby się wydawać,
że wizerunek biznesowy to tylko eleganckie ubranie. Otóż jest to bardzo
błędne myślenie. Na Wasz wizerunek
tak naprawdę składa się bardzo dużo
elementów:
- strój, czyli to, w co jesteście ubrani
- fryzura
- zadbane ręce, paznokcie ogólnie estetyczny i schludny wygląd
- wszelkie dodatki w postaci: biżuterii,
zegarka, teczki, okularów etc.
- w przypadku mężczyzn nawet zarost
jest istotnym elementem
- zęby, świeży oddech
- natomiast u kobiet makijaż jest bardzo ważny
- Wasza sylwetka, postawa ciała
- zapach
- wszystko co Was otacza w pracy:
samochód, telefon komórkowy, długopis etc.
- Wasze zachowanie, mimika twarzy,
gestykulacja
Jak widzicie wykreowanie wizerunku biznesowego nie jest tak prostą
sprawą jakby się mogło wydawać.
Najważniejsze aby był spójny i profesjonalny. Wygląd jest tak bardzo
istotnym elementem wizerunku, który w przypadku kontaktu wzrokowego decyduje o Waszym sukcesie
lub porażce, dlatego że osoba z którą
się spotykacie robi szybką weryfikację i ocenia Was przez pryzmat tego
co widzi. Pierwsze pięć sekund decyduje o tym jak jesteście postrzegani
przez drugą osobę.
Wykreowanie swojego wizerunku
w biznesie jest dużym wyzwaniem,
jednak korzyści jakie może Wam ten
wysiłek przynieść warte są poświecenia
Waszej uwagi, czasu, zaparcia i samo-
dyscypliny. Dzięki temu firma podnosi swój prestiż, jej wartość wzrasta,
a co ważniejsze przekłada się to później
na przychód i zyski firmy. Jednak prestiż jest bardziej istotnym elementem,
dlatego że jest to długotrwały efekt,
bardzo ważny w budowanie wizerunku
firmy właśnie poprzez pracowników,
osoby zarządzające.
Coraz częściej spotyka się w firmach,
przedsiębiorstwach, korporacjach
stosowaną etykietę wizerunku firmy,
są to wymagania jakie firma ma wobec
strojów, wyglądu swoich pracowników,
zwykle są one mocno określone. Jeśli
jednak ktoś z Was ma małą firmę lub
też działa sam – również taki wizerunek jest wymagany i to Wy sami musicie o niego zadbać.
Wygląd jest tak naprawdę wyznacznikiem przynależności do grup społecznych, kultury, narodowości czy pozycji społecznej. Możemy dzięki niemu
pokazać swoją osobowość, charakter,
swoje słabe i dobre cechy. W jakim kierunku pójdziecie to już Wasz wybór,
jest to zależne od tego co robicie, czym
się zajmujecie, jakie stanowisko obejmujecie i z kim macie kontakt w danym
momencie. Wszystko musi być stosowne do sytuacji, miejsca, otoczenia
w którym przebywacie. Jesteście w stanie wykreować swój wizerunek biznesowy tak jak tylko chcecie, aby inni
Was odbierali. Często jest tak, że ważniejsze jest to jak wyglądacie niż
to co macie do powiedzenia, dlatego
pierwsze wrażenie jakie robicie może
być Waszym kluczem do osiągniecie
sukcesu, ponieważ nie można drugi
raz zrobić pierwszego wrażenia.
Budowanie wizerunku warto jest rozpocząć od analizy kolorystycznej.
Jest to na tyle istotna rzecz, dzięki
której dowiecie się jakie barwy pozytywnie wpływają na Wasz typ urody,
a jakie niekorzystnie wpływają na Wasz
wygląd. Często dzięki źle dobranym
kolorom wyglądamy starzej, niezdrowo, a nawet na zmęczonych, bo pewne
kolory mogą Nasz wizerunek przytłaczać. Bardzo ważne są kolory stosowane blisko twarzy, dlatego że oczy
przy dobrym podkreśleniu kolorem
skupiają uwagę, co powoduje, że oso-
ba z którą rozmawiacie jest skupiona
na Waszym spojrzeniu, co jest dla Was
przewagą w trakcie rozmowy, negocjacji etc. i jednocześnie patrząc komuś
w oczy wzbudzacie większe zaufanie.
Niestety przykry, ale prawdziwy jest
fakt, że dzięki kolorom które nosicie
na sobie często możecie być skojarzeni, zaszufladkowani do pewnej grupy
społecznej, nie koniecznie odbieranej
pozytywnie w biznesie, dlatego warto
jest przemyśleć jakie kolory zakładacie
na siebie odnośnie do sytuacji i towarzystwa w którym będziecie przebywali. W biznesie są ściśle określone
kolory, które można stosować, aby
Nasz wizerunek był perfekcyjny. Taką
analizę robi się raz w życiu, nawet zwykły stylista może taką Wam przeprowadzić za pomocą odpowiednich chust,
często klient dostaje paletę barw jakie
do niego pasują w postaci mini chust,
które można zabrać ze sobą na zakupy
wtedy jesteście sami w stanie wybrać
odpowiedni odcień dla Was i już nigdy
nie kupicie nieodpowiedniego koloru dla siebie, będziecie wiedzieć jaką
porą roku jesteście. Wtedy żadna Pani
ekspedientka, która zazwyczaj nie ma
pojęcia o stylizacji, kreowaniu wizerunku, barwach, próbująca Was na siłę
uszczęśliwić, a tak naprawdę siebie, bo
dany kolor jej się podoba i wmawia
Wam że świetnie w czymś wyglądacie,
nie oszuka Was. Będziecie świadomi, że ten kolor jest właśnie dla Was.
Analiza jest zalecana ponieważ bez niej
nie można wykreować perfekcyjnego
wizerunku obojętne czy biznesowego
czy też prywatnego. Jeśli już znacie
swoją paletę kolorystyczną możecie
przejść do następnego etapu jakim jest
dobór garderoby, dodatków, fryzury,
makijażu, itd.
Ważne elementy, szczegóły w wizerunku biznesowym kobiet:
- dobieranie dobrze dopasowanych
i skrojonych rzeczy odpowiednich
do sylwetki
- wybierajcie dobrej jakości materiały,
niemnące się
- zawsze nogi powinny być pokryte
nawet cienkimi, ale gładkimi rajstopami, unikajcie gołych nóg i kabaretek
ciąg dalszy artkułu na str. 74
7
praktyczne porady
DOBRA ROZMOWA,
DOBRE SAMOPOCZUCIE =
DOBRA SPRZEDAŻ
Alina Wajda
Jak istotne jest to, w jaki sposób nawiązujemy kontakty i jak się komunikujemy – nie trzeba nikogo przekonywać.
Doskonale wiemy, że bez interakcji, bez
ludzi nie ma sprzedaży.
Potężna moc tkwi w tym, czy mamy
wiedzę na temat tego, jak się skutecznie komunikować. Taka wiedza może
zdecydowanie wpłynąć na większą
sprzedaż, a przy okazji przyniesie bardzo cenne relacje z ludźmi.
Najbardziej istotne jest, by wiedzieć,
jakie echo pozostawiają nasze słowa,
zachowania w głowach i sercach innych
ludzi, gdyż to właśnie decyduje o przywiązaniu do produktu i budowaniu
stałego pomostu w rozwoju każdego
marketingu sieciowego.
W trakcie codziennych wyzwań,
podczas wykonywania telefonów,
odbywanych spotkań a także podczas kontaktu z najbliższymi jesteśmy wystawieni na działanie słów.
Bez względu na doświadczenia, jakim
jesteśmy poddawani, warto zastanowić
się nad informacjami, które docierają
do nas z takich obszarów.
Każdy, komu zależy na sprzedaży produktu czy tworzeniu struktur a jednocześnie na budowaniu zaufania
do firmy musi dbać o wartość swego
słowa, gdyż po każdym spotkaniu czy
jakimkolwiek kontakcie pozostawiamy
w umyśle rozmówcy niezatarte ślady.
Kiedy spotykamy się z nim ponownie
– on traktuje nas poprzez filtr wcześniejszych z nami kontaktów. Warto
to wiedzieć.
W potocznym rozumieniu każdy
wie, co oznacza sprzedać produkt.
Zaoferować go. Każda firma ma skonstruowane na potrzeby produktu swoje
scenariusze na rozmowę handlową.
Czy nie odnosisz czasem wrażenia,
że czegoś może w nich brakować,czegoś
„ludzkiego”, życiowego, byś mógł swobodnie nawiązywać autentyczne kontakty i oferować dobry produkt?
8
Czy są tam jasne wskazówki merytoryczne pokazujące w sposób klarowny
i czytelny struktury językowe, jakimi
warto się posługiwać i jak dostosowywać je do indywidualnych umiejętności poszczególnych osób, by były z nimi
spójne?
Podczas kontaktu z osobami pracującymi w sprzedaży bezpośredniej często słyszę jakieś „formułki”
i rażąco sztuczne wypowiedzi, gdzie
treść nie ma nic wspólnego z autentycznym przekazem, jakim jest także
język ciała.
Wiele razy miałam możliwość obserwować sprzedawcę dobrego produktu, „odgrywającego” czyjś scenariusz
rozmowy handlowej, który w ogóle
nie był przekonywujący. Potem pytałam, dlaczego mówi coś, z czym tak
naprawdę nie jest spójny? Wzruszał
smutno ramionami w zamyśleniu.
Po chwili otwartej i spokojnej rozmowy z mojej strony, dochodził
do wniosku, że dzieje się tak dlatego, iż nie znał innych sposobów
na przekazanie informacji o produkcie, że nie uczą ich takich sposobów
a jedynie podają wzorzec do powtarzania formuł.
Mam nadzieję, że to odosobniony
przypadek i wtedy tak trafiłam a cała
reszta firm inwestuje w rozwój tych
umiejętności w swoich strukturach
mając świadomość, jak wielki niesie
to zysk w efekcie.
Wracając do mojego spotkania ,
to ten człowiek z acz ął mi opowiadać , że sam tak że odczuwał
dyskomfort komunikując coś, co nie
było z nim spójne. Więc trudno było
tego nie zauważyć, gdyż i jego ciało
wyrażało niepewność i samo o tym
„krzyczało” (język ciała to pierwszy komunikat stanu komunikującej
się osoby). Taką niespójność każdy
z nas wyczuwa i każdy odbiera.
Jedni odbierają te sygnały nieświadomie – co w efekcie daje rezygnację
z oferowanego produktu, inni odbierają wszystko, co komunikuje ciało
(przekaz niewerbalny) i to, co niesie
ze sobą rozmowa (przekaz werbalny).
Porozumiewanie się to proces,w którym człowiek przekazuje i otrzymuje
informacje. Mogą to być fakty, myśli
czy uczucia, zachowania.
Najczęstsze sposoby ich przekazywania to: – mo w a – cz yl i komu nik ac ja
werbalna,
– gesty, język ciała – komunikacja
niewerbalna
A teraz w wielkim skrócie o tym
wspomnę.
Komunikacja werbalna – język
– jest czymś więcej niż tylko środkiem porozumiewania się. Odgrywa
on zasadniczą rolę w porządkowaniu
doświadczeń i stabilizowaniu opinii
na temat siebie, ludzi i świata.
– głos – ton i tempo wypowiadania
słów
– treść wypowiedzi – słownictwo,
struktury lingwistyczne
– system przekonań i wartości – to,
czym kierujemy się w życiu
Ko m u n i k a c j a n i e w e r b a l n a –
to nadawanie informacji płynących
z gestów rąk, ruchów i napięć ciała,
mimiki i koloru skóry twarzy, oddechu, tonu głosu i tempa mówienia,
kontaktu wzrokowego, odległości
dzielącej osoby itp.
Komunikaty werbalne i niewerbalne mogą być wzajemnie spójne lub
niespójne.
Spójny, to taki, gdy komunikat werbalny jest wzmocniony „prawdziwością” (potwierdzeniem) w języku
ciała i odebrany jako wiarygodny.
Czujemy, że wszystko jest w porządku, wierzymy w to, co słyszymy.
Niespójny, odbierany jako niewiarygodny – to taki, gdy oba przekazy
(werbalny i niewerbalny) zaprzeczają
sobie wzajemnie. Wtedy komunikat
werbalny odbieramy jako niewiarygodny. I jednocześnie czujemy,
że coś jest nie tak, coś nam nie gra,
coś budzi niepokój czy brak zaufania
do osoby oferującej produkt.
praktyczne porady
Podstawą dobrej sprzedaży jest chyba
to, by rozmówca dobrze się z nami czuł
– prawda?
Dzięki „dopasowywaniu” do rozmówcy
na poziomie werbalnym i niewerbalnym — uzyskujemy wyjściową sytuację
do prowadzenia takiej osoby (oferowania rzetelnego produktu, usługi).
Dzięki czemu w założeniu, nie tylko
rozmówca będzie nas lepiej odbierał,
ale i będzie lepiej się czuł w naszym
towarzystwie a tym samym zacznie być
otwarty na uczciwie propozycje, które
mamy mu do zaoferowania.
Zawsze bierzemy odpowiedzialność za
to, co mówimy i jak mówimy oraz za to,
jak się zachowujemy.
Budowę dobrego przekazu możemy
wykorzystać w dowolnej sytuacji, w której chcemy wpływać – a że nie da się
nie wpływać – to warto mieć wiedzę,
jak w sposób etyczny i odpowiedzialny
wpływać na budowanie kontaktów.
Warto też pamiętać, że każdy człowiek
ma swój specyficzny sposób komunikowania się (wzorzec wyniesiony
z poznanych w ciągu życia środowisk,
osób) i rzadko kiedy zdaje sobie z tego
świadomie sprawę – jak ten wzorzec
wygląda i co przynosi a od czego
odsuwa – jeśli chodzi o połączenie
jakości komunikatu z dobrą sprzedażą (nie ma absolutnie nic wspólnego
z manipulacją!).
Cały czas będę zwracać uwagę na to,
że jeśli nie masz pojęcia jak wygląda
Twoje porozumiewanie się, jakiego typu
myślenie Ci towarzyszy, co czujesz, jak
się zachowujesz itp.– to marne mogą
być długotrwałe owoce twojej pracy.
Wiedza o sobie, o tych mocnych i „słabych” stronach cały czas jest na pierwszym miejscu – zanim cokolwiek
zdecydujesz się sprzedawać czy być
kimkolwiek w społeczeństwie.
Poznaj swój styl (nie tylko komunikacji) i jeśli jest mało przydatny, naucz
się nowego, dowiedz się, co działa,
rozwijaj się – pamiętaj, że inwestycja
w siebie, to najlepsza inwestycja dająca zwielokrotnienie Twoich dochodów.
© .shock - Fotolia.com
Zatem zweryfikuj swoją obecną sytuację i szczerze sobie odpowiedz – czy
jesteś w pełni zadowolony ze swoich
wyników? Czego naprawdę potrzebujesz, jeśli efekty są według Ciebie
marne?
Bo tylko wtedy, gdy jasno określisz
obecną sytuację – masz szansę na jej
zmianę znajdując odpowiednią książkę, wiedzę czy profesjonalnego trenera z praktyczną wiedzą – a całość
pójdzie Ci już „jak z płatka”.
Nieodłącznym elementem dobrej
sprzedaży – oprócz świetnej komunikacji – jest… wizerunek.
U nas się mówi – „Jak Cię widzą, tak
Cię piszą”.
Uw aż am, i ż nie dopuszcz alny m
jest, by nie być „wizytówką” tego,
co samemu się oferuje, więc bez
znajomości tego tematu proponuję
nie brać się za sprzedaż, gdyż czasy,
że wszystko da się Polakom „wcisnąć” już bezpowrotnie minęły robiąc
miejsce profesjonalizmowi, szacunkowi i wysokiej jakości oferowanych
produktów.
Dobre maniery, wiedza merytoryczna,
przyjazny wygląd, dobra komunikacja
i nawiązywanie emocjonalnych relacji
w tych obszarach jest teraz niezbędne,
by osiągać sukces.
Klienci to przecież nie czytniki kart
kredytowych czy przedmioty z banknotami w kieszeniach, które sprzedający chce posiąść a każde nastawienie
sprzedawcy i intencja są przecież żywo
odbierane przez klientów – reagują
w zgodzie z tym, co odczuwają.
Żeby ułatwić sobie zrozumienie
i uzmysłowić osobiste podejście
do ludzi, do sprzedaży – proponuję
sobie zadać takie pytania:
„Jak chcesz być traktowany przez
innych w procesie sprzedaży?”
„Czy chcesz być tak potraktowany,
podczas sprzedaży czy oferowania produktu. Jak Ty traktujesz teraz innych?”
I już sam będziesz wiedzieć, co można o d razu zmienić , nad cz ym
popracować.
„Nie wystarczy tylko posiadać dobry
umysł. Najważniejsze jest, by go dobrze
użyć”. Rene Descartes.
Alina Wajda. Człowiek, przyjaciel, coach, pedagog, dyplomowany psychotronik, wykładowca,
nauczyciel duchowy, trener. Ma 49 lat. Autorka szkoleń i nowatorskich sposobów pracy indywidualnej . Opracowane i stworzone przez nią szkolenia i warsztaty (m.in. „Emocje i energie”, „Mandala
życia”, „Raport ze sobą”, „Eros, relacje i seks”, „Alchemia obfitości”, „Kwantowe lustro”, „Przekroczyć
horyzont”, „Poznaj prawdę o sobie”, „Matryca kreacji”, „Moc w tobie”, „Uwolnij swe pragnienia” czy
„Astro-logiczna struktura życia”) zostaną w pamięci uczestników na zawsze. Tam każdy odkrył
swe najlepsze strony i uczynił z nich bazę dla osobistych sukcesów uzyskując przy okazji większą
jakość życia. Jest certyfikowana przez Tada Jamesa, jako praktyk „Time Line Therapy”, licencjonowana przez Richarda Bandlera i Society of Neuro Linguistick Programming – Trener NLP,
Wyjątkowy Nauczyciel przy NLP Polska. Obecnie jest w trakcie pisania książki o tym, co robić,
by w dzisiejszym świecie „być sobą” i żyć w pełni twórczym życiem.
9
wydarzenia
Styl życia i sukces w biznesie,
czyli relacja ze Szkolenia Betterware
Michał Rusek
www.MarketingDlaCiebie.pl
Dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionych
z naszą redakcją wrocławskich liderów,
a konkretnie słynnego już „Szewczuk
Team”, miałem przyjemność uczestniczyć w pasjonującym szkoleniu
firmy Betterware. Firma Betterware
jest synonimem nowoczesności i rozwoju, dzięki silnej pozycji na rynku.
Dostępne w portfolio produkty cieszą się doskonałą opinią, a oferta jest
stale wzbogacana. To dlatego przedstawiciele Betterware funkcjonującej
od 1928 roku, dostarczają produkty ponad siedmiu milionom klientów w Europie, Ameryce Środkowej,
Australii i Azji. W 2007 roku założono oddział w Polsce, oferując swoim
klientom doskonałe produkty z zakresu
gospodarstwa domowego. Miałem okazję przyjrzeć się firmie z bliska podczas
szkolenia o temacie przewodnim „Styl
życia i sukces w biznesie jako nierozłączne cechy powodzenia”. Szkolenie
odbyło się 26 września i było jednym
z czterech, które zorganizowano w największych miastach Polski. Frekwencja
jak zwykle dopisała, do tego stopnia,
że ponad osiemdziesiąt Partnerów
Betterware wypełniło salę konferencyjną po brzegi, nie zostawiając ani
jednego wolnego krzesła. W dodatku,
wśród uczestników co krok można było
rozpoznać znane twarze Top Liderów
z najwyższej półki, z którymi można
było wymienić parę zdań na tematy
zawodowe, czy po prostu delektować
się luźną konwersacją. Również miej-
fot. Alicja Bednarczyk
10
fot. Alicja Bednarczyk
sce spotkania było odzwierciedleniem
komfortu i elegancji, ponieważ szkolenie odbyło się w Hotelu Jana Pawła II
na Ostrowie Tumskim.
Wpływ stylu życia na poczucie własnej wartości
Pierwszą część szkolenia „Wpływ
stylu życia na poczucie własnej wartości” otworzył Michał Mierzwiński
- Prezes Zarządu Betterware Polska,
który w barwny sposób i na ciekawych, codziennych przykładach
uświadamiał, dlaczego to takie ważne, aby połączyć pracę ze szczęściem
i budować poczucie własnej wartości.
Pan Michał zachwycił uczestników
niezwykle charyzmatyczną osobowością, pozytywnym nastawieniem
oraz hipnotyzującym głosem. Okazuje
się że wpływ stylu życia, samoocena,
poczucie wartości, wiary w siebie oraz
świadomość wymienionych czynników
ma ogromny wpływ, przede wszyst-
kim na naszą postawę i efektywność
w biznesie. Do powyższych elementów
zaliczamy również odżywianie, aktywność zarówno fizyczna jak i umysłowa,
a także co bardzo istotne – poczucie misji. Pan Michał zaprezentował
efektywne sposoby wykorzystywania
codziennych okoliczności do budowania własnej wartości w perspektywie
pracy oraz wypoczynku. Podkreślił,
że każdy z nas potrzebuje czasu dla
samego siebie i musi być w pewien
sposób wyrozumiały względem własnych potrzeb. W tej części Pan Michał
przytoczył własne przykłady przepełnione osobistymi refleksjami i przeżyciami. Zaprezentował w jaki sposób
wywierają wpływ na nasze emocje oraz
podejmowane decyzje. Był to na tyle
głęboki wywód, że trudno jest go opisać
w jakikolwiek sposób. Krótko mówiąc –
szczęśliwi i bogaci ci, którzy mieli okazję słuchać Pana Michała oraz biada
tym, których na sali nie było. Esencją
pierwszej części było podkreślenie
fot. Alicja Bednarczyk
wydarzenia
Za kulisami
Podczas przerwy, dzięki prezentacji
podstawowej gamy produktów, można
było oglądać oraz zapoznać się z pełną
ofertą firmy. Była to również świetna
okazja, aby poznać najnowszą linię
Blue Nature, która obejmuje produkty wellness, a wśród nich kilka, które
w szczególności przykuły moją uwagę:
Karczoch – sok z karczocha przede
wszystkim wpływa korzystnie na działanie wątroby, prawidłowy przebieg
pracy, a także regenerację, np. po uroczyście obchodzonych imieninach. Jeśli
wątroba daje o sobie znać lub zgromadzone w niej toksyny utrudniają funkcjonowanie – również odchudzanie,
wówczas sok z karczocha może być
najlepszym i przede wszystkim naturalnym rozwiązaniem.
Mega Life – niezwykłe połączenie naj-
źródło wiedzy, ale również inspirację
w pigułce.
Jak ożywić karierę, która utknęła
w martwym punkcie
Drugą część szkolenia poprowadziła Renata Frączkiewicz-Krzal –
Ogólnopolski Dyrektor Sprzedaży.
Tematem przewodnim była myśl „jak
ożywić karierę, która utknęła w martwym punkcie”. Pani Renata omówiła
wpływ przekonań oraz koncentracji
na karierę zawodową. Podczas prezentacji zobrazowała w jaki sposób reguły i przekonania, mogą jednocześnie
rozwijać jak i ograniczać naszą karierę. Podczas prostego ćwiczenia, każdy
uczestnik miał okazję przeanalizować
własne podejście, w taki sposób, aby
zdać sobie sprawę, które wewnętrzne
cechy są aktywami rozwijającymi karierę, jak i które stanowią pasywa ograniczające. Dodatkowo Pani Katarzyna
zdradziła kilka ciekawych metod,
dzięki którym w łatwy sposób możemy wykrzesać motywacją wewnętrzną. Nie tylko duża liczba uczestników
świadczyła o wysokim zaangażowaniu
w pracę. Na sali wyraźnie wyczuwałem
jakże istotną w branży MLM świadomość o konieczności posiadania wiedzy oraz ciągłego rozwoju. Również
wpleciona w szkolenie część warszta-
fot. Alicja Bednarczyk
systemu samooceny oraz zbudowanie
przekonana, że zasługujemy na to, aby
być szczęśliwymi, wprowadzając drobne zmiany w wielu obszarach naszego
życia. Ważnym ogniwem szkolenia,
które mocno zapadła w pamięć uczestników była jedna z licznych praktycznych rad, które usłyszałem tego popołudnia, a mianowicie, aby skupić się
na tym, co zależy od nas samych.
towa udowodniła ogromne chęci i silną
motywację, która emanowała od każdego z reprezentantów Betterware.
Podsumowując szkolenie, owacja uczestników na stojąco oddaje
jego klimat i wartość. Pewne jest to,
że Betterware to firma stworzona przez
ludzi z pasją i właśnie takich Partnerów
gromadzi w swoich strukturach,
począwszy od Top Liderów po najświeższe ogniwa. Betterware jest firmą
szybko i stale rozwijającą się, również
pod względem dostępnego asortymentu, a jej struktury są pełne zaangażowania i zapału do pracy. Jestem pewien,
że jeśli wszystkie szkolenia będą cieszyły się tak dużą popularnością, jak to we
Wrocławiu, firma Betterware może
osiągnąć bardzo wiele i być na ustach
wszystkich przedsiębiorców marketingu wielopoziomowego.
silniejszych antyoksydantów o wyjątkowych właściwościach zdrowotnych.
Jego skład to 100% naturalnego soku
bez dodatku konserwantów. W jego
składzie odnajdziemy wyciąg z jagód
acai, mangostanu, aronii, granatu, glukozaminy, a nawet noni – leczniczej
rośliny z sprzed sześciu tysięcy lat.
Power Life – to naturalny, bez dodatku
sztucznych barwników i konserwantów napój odżywczo-energetyczny.
W swoim składzie zawiera m.in. guaranę, zieloną herbatę, wiśnie, winogrona
i jabłka. Oznacza to, że energia w nim
zawarta otrzymywana jest z wartości
odżywczych wydobytych z owoców.
To wszystko sprawia, że ten naturalny
sok energetyczny wspomaga koncentrację, przyśpiesza metabolizm, poprawia samopoczucie oraz pozytywnie
wpływa na pracę całego organizmu.
Dodatkowo Partnerzy Betterware mieli okazję tylko i wyłącznie tego dnia
nabyć książkę Magdaleny Szewczuk „26
historii sukcesu + jedna” za pół darmo,
która stanowi nie tylko wartościowe
fot. Alicja Bednarczyk
Michał Rusek, ekspert w dziedzinie marketingu i reklamy. Współtwórca oraz organizator wielu kampanii
reklamowych i promocyjnych o zasięgu ogólnopolskim.
Specjalista w kontaktach z mediami, tworzeniu tekstów
marketingowo-reklamowych oraz artykułów prasowych.
Pasjonat fotografii studyjnej oraz twórca fotografii reklamowych wykorzystywanych w wielu krajach Europy.
Niezależny przedsiębiorca.
11
„Każdy z nas żyje, coś sprzedając”
R. L. Stevenson
Agnieszka Jędraszczyk
Piąta nad ranem... Budzik w telefonie
dzwoni dźwięcznymi tonami ksylofonu....
Dzień, jak co dzień. Czas na poranną porcję zajęć domowych. Świeżo upieczony
chleb pachnie w całym domu. W ciągu 20
minut, pomimo ospale leniwych jeszcze
ruchów, obydwa śniadania dla dziecka
są przygotowane, to jedno na już, drugie
do plecaka, do szkoły. Pospieszna wymiana krótkich zdań... Łyk ciepłej herbaty lub
kakao do kanapek. „Mamo, pyszne ciacho upiekłaś” - słyszę pochwały o świcie...
Szósta rano – słońce powoli sygnalizuje
swoją obecność na niebie. Czas na trening. Każdy ma swój. Zamykam drzwi
za synem. Wróci o 17, po dniu wytężonej pracy w szkole i dwóch treningach.
Przepłynięcie ponad 10 km dziennie,
to nie lada wyczyn. Pasja, spełnienie,
wysiłek i radość z kolejnych „życiówek”.
Kawa... I przygotowania do całego dnia
pełnego często dziwnych zbiegów okoliczności i nieoczekiwanych zwrotów
akcji. Każdy dzień, pomimo zaplanowanego grafika, pełen jest wydarzeń,
których wcześniej nie planowałam. Nie
zdarzyło się tak, że zaplanowane rzeczy następowały jedna po drugiej i nie
przeplotły się z przypadkowymi wydarzeniami, osobami etc. Jak w filmie akcji.
Hołduję sentencji, że nic w życiu nie zdarza się przypadkiem. Wszystko, co nas
spotyka, jest tym właśnie, co miało się
przydarzyć. I codziennie się przydarza.
„Dzień dobry pani” – słyszę donośny
głos pana Kazimierza, dość dobrze zbudowanego starszego sąsiada. Powitalne
uprzejmości sąsiedzkie przyjmują charakter opowieści pana Kazia z czasów
dzieciństwa. Przyjemnie się ich słucha,
tym bardziej, że 70-letni mężczyzna snuje te opowieści z nutką rozrzewnienia
w głosie. Podróż sentymentalna, w której
uczestniczę przez kilka lub kilkanaście
minut sprawia, że sąsiad czuje się swobodnie. Na tyle swobodnie, że bez skrępowania mówi o swoim samopoczuciu,
kiedy go o to pytam. Zainteresowałam
się jego osobistą historią, dałam możliwość wygadania się i wspominania.
To sprawia, że nie mam najmniejszych
trudności, żeby zaproponować mu możliwość skorzystania z produktów, które
przyniosą mu ulgę w dolegliwościach
człowieka w kwiecie wieku. I mało waż12
ne staje się wtedy to, że na co dzień pan
Kazimierz pracuje na dyżurce w szpitalu, gdzie spotyka lekarzy, którzy z troską o jego zdrowie, aplikują mu kolejne
fiolki z tabletkami. Transakcja praktycznie i faktycznie została sfinalizowana
na poziomie mentalnym. „Kupiłam”
pana Kazimierza z jego bagażem przeżyć
z dzieciństwa oraz jego obecny stan zdrowia, zaskarbiłam jego zaufanie na tyle,
że starszy pan z sąsiedztwa „kupił” mój
czas, wiedzę i antidotum na swoje dolegliwości. Zgodnie z twierdzeniem Briana
Tracy, które brzmi: „Celem sprzedaży jest
pomoc drugiej osobie.” Stało się.
Historie takie są codziennością.
Wystarczy mieć tylko oczy szeroko
otwarte i słuch wytężony. W gąszczu
spraw powszednich i oczywistych problemów każdego mijającego nas człowieka trzeba umieć dostrzec najistotniejsze,
najbardziej palące potrzeby. W kolejce do kasy w sklepie osiedlowym czy
w dużym hipermarkecie... I o dziwo,
często jedynym gestem przełamującym w ludziach tę dziwnie „zaskorupioną” niechęć do drugiego człowieka, jest spontaniczny uśmiech. Jeden
jedyny uśmiech. Jasne, są tacy, którzy
nie potrafią się w ogóle uśmiechać i nie
chcą odwzajemnić tego, co nic absolutnie nie kosztuje, a wiele daje. W tłumie
ludzi większość widząc nasz uśmiech,
uśmiechnie się do nas. Ponuraków zostawiamy im samym, jeśli lubią takie swoje
odbicie w lustrze czy szybie wystawowej.
Fantastyczne są maluchy, z zapchanymi
nosami, biegające pomiędzy regałami
i domagające się kupienia „czegoś tam”.
Zdenerwowanie rodziców często sięga
zenitu... Sytuację można szybko złagodzić,
uśmiechając się do malucha. To są dopiero zwroty akcji. Rodzice najczęściej przekierowują swoja uwagę na kogoś, kto się
do malca uśmiecha lub coś mu tłumaczy.
Jakże prosto jest wtedy podjąć rozmowę
z rodzicem. Kupili nasz uśmiech.
Ludzie kupują nasz optymizm i nasze
zadowolenie. „Ten, który chce sprzedawać, musi mieć taką minę, jakby chciał
kupić.” mówił Gabriel García Márquez.
Otwartość i umiejętność słuchania zaczyna zyskiwać przewagę nad gadulstwem
i nachalnością akwizytorów, tak tłumnie
nawiedzających nasze domy jeszcze kilka
lat temu, lub zachodzących nam drogę
na miejskim deptaku podczas spaceru.
Uwaga poświęcona naszemu rozmów-
© Alexander Raths - Fotolia.com
felieton
cy i wyczucie w zadawaniu pytań, których celem jest dotarcie do jego potrzeb,
to jeden z sekretów udanej sprzedaży.
Najpierw ludzie muszą „kupić” nas.
A my, jako ludzie, mamy tę wyższość nad
maszyną, jak twierdzi Stanisław Jerzy Lec,
że umiemy się sami sprzedać.
Sprzedaż to sztuka. Sprzedawca musi
umieć rozmawiać zarówno z cholerykiem, jak i sangwinikiem. Pesymistą, jak
i optymistą. Ekstrawertykiem, jak i introwertykiem. Osobą szczęśliwą i przygnębioną. Co więcej, musi wiedzieć, w jaki
sposób ma danej osobie przedstawić
swoją ofertę.
Jest jeszcze coś, o czym warto wiedzieć
i pamiętać w trakcie każdej rozmowy.
Większość sprzedawców tę TAJEMNICĘ
zna. Jasne, że nie chodzi o jakiś drobny
druk w umowach, co to to nie. W naszej
misji sprzedawcy pomagającego innym,
najważniejsza jest nasza otwartość,
serdeczność i życzliwość... I wszystko
TO absolutnie naturalne, niewymuszone, bezapelacyjnie spontaniczne
oraz rzecz jasna z wyczuciem. Z tym
„CZYMŚ” zasypiamy i budzimy się
codziennie. Bez względu na okoliczności,
bez względu na warunki atmosferyczne,
ekonomiczne, wiadomości w mediach
etc. Gdy ty uśmiechasz się do świata, świat odwzajemni twój uśmiech
i wszystkie inne twoje emocje.
Jeszcze jednym bardzo istotnym elementem w sprzedaży jest dbałość o klienta
już pozyskanego. Jest ważniejsza niż
codzienne „polowanie” na nowych.
Zadowolony, „zaopiekowany” nasz klient,
czy konsument przyprowadzi kolejnych,
bo poleci nas innym swoim znajomym.
W Polsce, niestety, większość ludzi kojarzy sprzedawcę z upierdliwym domokrążcą lub handlarzem ziemniakami
tudzież „innymi” jajkami. W rzeczywistości sprzedaż to niezwykle ciekawy
a zarazem trudny zawód, który uczy kreatywnego myślenia, uważnego słuchania,
rozwiązywania problemów i... kierowania
własnym życiem.
I znowu budzik wydzwania godzinę piątą... Kolejny dzień pełen nieoczekiwanych
zwrotów akcji.
Kawa? Zdecydowanie! Smaczna, aromatyczna z dodatkiem kardamonu i cynamonu, obowiązkowo!
Zamawiam
roczną
prenumeratę
kwartalnika
Manager
rok
Zamawiam
roczną
prenumeratę
pisma Manager
MLM MLM
Zamawiam
roczną
prenumeratę
kwartalnika
ranking
MLM
na rokna
2011/2012
2011/2012
(5 4kolejnych
wydań kwartalnika)
cenie
90
złprzesyłki!
+koszt
przesyłki
(4
kolejne
kwartalnika)
ww
cenie
(4
kolejne wydania
wydania
kwartalnika)
cenie9090złzłwwtym
tymkoszt
koszt
przesyłki!
4 kolejnych wydań kwartalnika
Osoba polecająca:
- przesyłka ekonomiczna 5x 4,10zł
- przesyłka priorytetowa 5x 5,10zł
Do przesyłki proszę załączyć fakturę VAT
Dane do faktury
Imię i nazwisko lub nazwa firmy:
Ulica:
Miasto:
Kod pocztowy:
NIP:
telefon kontaktowy:
e-mail:
Nie potrzebuję faktury VAT
Adres dostawy:
Imię i nazwisko lub nazwa firmy:
Ulica:
Miasto:
telefon kontaktowy:
e-mail:
Kod pocztowy:
Należność należy przelać na konto:
85 1050 1399 1000 0090 7815 3088
W tytule przelewu proszę dopisać:
PRENUMERATA oraz IMIĘ NAZWISKO i/lub NAZWĘ FIRMY
data
imię i nazwisko
Ranking MLM, ul. Motylkowa 4a/10, 52-209 Wrocław
Dla pierwszych 100 osób 2 numery archiwalne GRATIS!
13
Apartamenty w Sky Tower
we Wrocławiu
już w sprzedaży
» Luksusowe apartamenty pod klucz.
» Dedykowany Concierge dla mieszkańców.
» Apartamenty o powierzchni
od 46 do 220 m2.
» Najwyższy budynek w Polsce:
51 pięter, 212 m.
» Lokalizacja: przy głównej arterii Wrocławia ul. Powstańców Śląskich.
» Kompleks biurowy i galeria handlowa
na wyciągnięcie ręki.
Biuro Sprzedaży Apartamentów
Anna Sirojć
tel. 667 870 465
[email protected]
14
www.skytower.pl
analizy i komentarze
Fastfoodyzacja MLM!!!
Daniel Kubach
www.kubach.pl
Ż eby w y ja śnić z naczenia p ojęcia „fastfoodyzacji”, należy wyjść
od odpowiedzi na pytanie – czym jest
fast food? Otóż, jak pewnie większość
z nas wie, jest to szybkie, tanie jedzenie, które dla naszego organizmu nie
ma praktycznie żadnej wartości. Jest
ono jednocześnie bardzo popularne
ze względu na dwie swoje charakterystyczne cechy, czyli szybkość
dostarczenia i niską cenę. Kiedy pilnie
potrzebujemy zaspokoić głód – jedzenie typu fast food nam na to pozwala, ale tylko na krótki czas. Natomiast
kiedy spojrzymy na to zjawisko w perspektywie długofalowej, to okazuje
się, że fast foody czynią więcej złego
niż dobrego dla naszego organizmu.
Dlatego też lekarze zalecają spożywanie jak najmniejszej ilości tego typu
posiłków.
Przechodząc do biznesu – co mają
w s p ó l n e g o b i z n e s i f a s t fo o d ?
Oprócz oczywiście faktu, iż fast foody są świetnym biznesem, co rewel a c y j n i e o d z w i e r c i e d l a s u k ce s
McDonald’sa i nie biorąc pod uwagę tego, że jest to świetny biznes dla
właścicieli restauracji, a już niekoniecznie dla jej klientów. Jak nietrudno zauważyć, McDonald’s próbuje
zmienić ten wizerunek informując
o przyjmowanych kaloriach, wprowadzając do menu sałatki, jogurty
i inne rodzaje tzw. zdrowej żywności.
Nie przynosi to jednak oczekiwanych
rezultatów, gdyż w świadomości ludzi
fast food kojarzy się z niezdrowym
trybem życia (co jednak nie powoduje tego, iż kupują takiego jedzenia
mniej).
Co to wszystko ma wspólnego z branżą MLM? Wszystko po kolei będę
wyjaśniał. Trwały biznes w marketingu sieciowym buduje się w oparciu
o relacje, a nie o narzędzia. Przede
wszystkim, żeby zbudować stabilną
firmę musisz ukształtować relacje
ze swoimi współpracownikami. Oni
muszą widzieć Ciebie, a Ty musisz
widzieć ich.
Nawet jeśli nie zwracasz na to uwagi,
to zupełnie inaczej rozmawiasz z osobą,
którą znasz, o której wiesz jak wygląda, jak się zachowuje i kim jest. Inaczej
z nią korespondujesz, chociażby przez
smsy czy maile, ponieważ masz w głowie jej dobrze znany obraz. Natomiast
jeśli poznajesz kogoś w Internecie,
to nigdy nie masz pewności, kto siedzi
po drugiej stronie ekranu. Poznajesz
swego rodzaju przykrywkę, maskę,
a nie prawdziwego człowieka. Jedyne,
co wiesz to fakt, iż dana osoba istnieje bez względu na to jak się nazywa,
jak wygląda itd. W takim wypadku
nie masz zbudowanych, ani nawet nie
budujesz z taką osobą długotrwałych
relacji. Wszystko odbywa się szybko
i trwa krótko. W każdej chwili relacja
może zostać zerwana i już nie pojawić
się ponownie.
Narzędzia takie jak Internet, webinary, komunikatory są świetną rzeczą
do nawiązywania oraz podtrzymywania kontaktów. Służą też do budowania biznesu. Jest jednak bardzo ważna
kwestia, którą należy zapamiętać –
nie da się stworzyć dużego, a przede
wszystkim stabilnego biznesu opierając się tylko na narzędziach, a pomijając rolę silnych relacji.
Okazuje się, że wiele firm próbowało budować w Polsce firmę przez
Internet. Niestety żadnej się jeszcze
nie udało. Po pewnym czasie zawsze
wracają do korzeni. Liderzy decydują
się na osobiste spotkania, na osobistą rekrutację. Organizują różnego
rodzaju szkolenia, po to żeby zbudować relacje. Na bazie stabilnej więzi
łatwiej jest później utrzymywać kontakt w Internecie. Ponieważ ludzie
szukają liderów i z nimi chcą się utożsamiać. Coraz mniej jest ludzi naiwnych wierzących w wykreowanych
”liderów”. Może jeszcze nie odkryliśmy skutecznych metod na budowanie biznesu tylko poprzez media
elektroniczne? W tym temacie mamy
jeszcze wiele do zrobienia.
Internet, jeśli traktujemy go jako
narzędzie w swoim biznesie, posiada wiele zalet. Przede wszystkim
łatwo tam kogoś poznać, zaczepić.
Nie ma bariery osobistego kontaktu,
która pojawia się podczas spotkania na ulicy. Tam zwyczajna próba
„zagadania” może zostać źle odebrana. Natomiast w sieci możesz napisać
do kogokolwiek, zapytać czym się zaj-
© Gennadiy Poznyakov - Fotolia.com
15
analizy i komentarze
muje, jaką ma wizję swojej przyszłości itp. Możesz po prostu spróbować
nawiązać kontakt, pytając chociażby
o wrażenia z wakacji. Myślę, że wiele osób Ci odpowie i zacznie z Tobą
rozmawiać.
Pewnie znasz wiele osób z branży,
szukających ludzi do współpracy
na Facebooku. Jedni robią to lepiej,
inni gorzej. Są też tacy, którzy w sposób nieumiejętny spamują sieć, podważając wizerunek firmy z którą
współpracują. Ponad 99% tych ludzi
nie zarabia pieniędzy! W sierpniu BBC udowodniło, że reklama
na Facebooku nie działa. Stworzyli
f ikc y jną f ir mę i z ainwe stow ali
w reklamę na Facebooku. Okazało
się, że nikt nie zgłosił się po ich produkty. Otrzymali za to trochę klików
z krajów trzeciego świata. Czy to dało
jakiś efekt? Oczywiście, że nie. Warto
to przemyśleć.
Nie chciałbym zniechęcać nikogo do budowania biznesu on-line,
ponieważ jeżeli mądrze go użyjemy
to możemy wspomóc rozwój swojego biznesu. Dzięki Internetowi
masz niegraniczony zasięg i możesz
budować biznes międzynarodowy.
Daje ci on szybkość działania, kiedy
w krótkim czasie możesz skontaktować się z dowolną ilością ludzi
rozmieszczonych po całym świecie.
Powstaje wiele aplikacji oferujących
tego typu rozwiązania, takich jak
Skype, videorozmowa, video email
itp. Osobiście polecam takie aplikacje jak Viber, którą posiadam w swoim iPhonie oraz Tango i WhatsApp.
Dzięki Viberowi mogę dzwonić
do ludzi z całego świata posiadających tą aplikację, nie pokrywając
kosztów rozmowy, a jedynie połączenia internetowego. Jest to bardzo
użyteczna i ważna funkcja, kiedy
dużo podróżujesz, posiadasz znajomych w różnych częściach świata
lub prowadzisz międzynarodowe
interesy. Po pier wsze w znaczący sposób obniża to koszty, które
zazwyczaj ponosisz z tego tytułu,
a po drugie połączenia poprzez
Vibera mają dużo lepszą jakość niż
przez tradycyjny GSM. W podobny sposób działa Tango, dostępne
w iPhonie, jak i innych smartfonach.
Natomiast WhatsApp służy do przesyłania wiadomości tekstowych,
zdjęć, itp.
Inną opcją są tradycyjne sieci komórkowe, które ze względu na silną konkurencję cały czas obniżają ceny
swoich usług. Dzisiaj za 79zł miesięcznie można dzwonić bez limitów
do wszystkich sieci komórkowych
i stacjonarnych praktycznie do każdego kraju świata.
Oprócz wszystkich atutów, które
wymieniłem wyżej, Internet jak każde narzędzie ma swoje wady. Jeżeli
do pracy stosujemy tylko Internet
to nie będziemy w stanie zbudować
relacji na odpowiednim poziomie.
Brak relacji powoduje brak trwałości struktur, a brak trwałości struktur skutkuje brakiem długofalowych
efektów finansowych. Co z tego
wynika? Jeżeli nie zbudujesz relacji ze swoimi współpracownikami
oni często będą zmieniać firmy.
Zobaczą inny „fast food”, po czym
będą chcieli go spróbować. Być
może okaże się lepszy od poprzednie go. Pojaw i się w ielu sko cz ków, którzy po trzech miesiącach
opuszczą cię na rzecz innego pracodawcy. Dlaczego? Ponieważ nie
istnieją relacje między menadżerami, nie istnieją relacje z zarządem
ani z firmą jako całością. Dlatego
pracownicy traktują firmę jak okazję – nowa firma – nowa okazja.
A po trzech miesiącach – zmiana.
Takich ludzi nazywa się również
„klikaczami” – przeskakują z firmy
do firmy i klikają dalej. To Internet
daje tym osobom taką możliwość.
Dużo łatwiej jest odejść od człowieka/organizacji, jeśli nie istnieją między nami żadne więzi. Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja, kiedy
mamy opuścić dobrego lidera będącego jednocześnie sympatycznym
człowiekiem, od którego jeszcze
wielu rzeczy możemy się nauczyć.
Lider, który posiada sukcesy jest dla
nas inspiracją. Buduje z nami oraz
z naszymi współpracownikami silną
więź.
Zauważyłem, że ludzie, którzy pracują w marketingu internetowym bardzo często nie zarabiają na sprzedaży
produktów, a na szkoleniach z budowania biznesu on-line, które oferują
swoim pracownikom. To też jest duża
wada, ponieważ przychodzą ludzie
do przedsiębiorstwa chcąc zarabiać pieniądze, ale najpierw wydają
swoje środki na szkolenia mówiące
o tym, w jaki sposób zarabiać. Z czasem dowiadują się, ile tak naprawdę
zarabia w MLM sprzedawca kursu
i rezygnują ze współpracy, zostając
z niesmakiem w ustach. Jest to błędne koło. Ponieważ uczą ich tego osoby, które w rzeczywistości same nie
potrafią zdobywać funduszy w oparciu o własną firmę. Jak mają więc
posiąść te umiejętności? Tu kółko się
zamyka. Wniosek nasuwa się sam.
Zanim przystąpisz do firmy starannie
wybierz lidera.
Nie jest sztuką zbudować dużą grupę
ludzi, którzy zapiszą się do naszego
biznesu. Wielu dystrybutorów to udowodniło. Sztuką jest zbudować stabilną, dużą strukturę zarabiającą pieniądze. Nie jest też sztuką zmieniać
firmę co dwa lata, przenosząc naszą
sieć. Warto zbudować coś trwałego,
co posłuży nam przez długi czas.
Budowanie biznesu w branży marketingu wielopoziomowego może
b y ć j a k j e d z e n i e f a s t f o o d ó w.
To mocne stwierdzenie, ale jeżeli
oprzemy biznes tylko o Internet,
to możemy uczynić go dużym, ale
na pewno nie trwałym. Jeśli chcemy
dbać o zdrowie fizyczne, to musimy dostarczać organizmowi zdrowe jedzenie. Jeżeli chcemy dbać
o zdrowie finansowe, to musimy
budować zdrowy biznes. Oparty
nie na biznesowym fast foodzie, ale
na zdrowych i stabilnych relacjach.
Relacje te są jak składniki odżywcze
– nie jesteśmy w stanie stworzyć
silnego biznesu bez nich.
Daniel Kubach
Przedsiębiorca, inwestor, udziałowiec oraz akcjonariusz wielu przedsiębiorstw, w tym
spółki notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie działającej w systemie Multi Level Marketingu. Poprzez cypryjską spółkę inwestycyjną Kubach Investment
LTD kontroluje spółki w Polsce, Czechach, Słowacji i na Węgrzech. Członek Business
Centre Club oraz Ponadregionalnej Sieci Aniołów Biznesu. Związany z branżą sprzedaży
bezpośredniej od 1995r. Z wykształcenia psycholog zarządzania. Prywatnie pasjonuje się
sportami walki Krav-Maga. Więcej na www.kubach.pl
16
polski rynek MLM
Gold-Investment
Rewelacyjny MLM z prawdziwego złota
Gold-Investment to prężnie działająca polska firma, która swoim klientom oferuje bardzo ekskluzywny produkt.
Jest to wyróżniający się na rynku sposób gromadzenia majątku za pomocą złota i srebra. Obecnie władze spółki
zdecydowały się na wejście w sektor Multi Level Marketingu. Swoim partnerom biznesowym firma oferuje wyjątkową możliwość wypracowania stałych dochodów pasywnych i pensji rentierskiej, o której myśli każdy profesjonalny networker. Dzięki Gold-Investment uzyskanie prawdziwej wolności i niezależności finansowej jest bardzo
realnym do osiągnięcia celem. Firma zapewnia też ekskluzywne nagrody, premie i bonusy. Proponuje złoty biznes
w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Marek Łuszczki
Solidny fundament i wiarygodność
Gold-Investment sp. z o.o. powstała w 2010 r. jako spółka „córka” Firmy
Polfinance sp. z o.o., która ma na swoim koncie wiele sukcesów w branży
doradztwa finansowego i jest stabilnym
oraz solidnym podmiotem z ugruntowaną pozycją na rynku. Pierwotna nazwa
firmy Gold-Investment, to Polinvesco.
Zmiana nastąpiła w maju tego roku
i wynikała z decyzji władz spółki o rekomendowaniu klientom tylko i wyłącznie
rozwiązań opartych o fizyczne metale
szlachetne. Firma weszła w skład dynamicznie rozwijającej się grupy kapitałowej Polfinance, do której należy
również Polcredito. Polfinance planuje
debiut na rynku NewConnect. To jeden
z konkretnych przykładów dynamicznego rozwoju tej spółki. Upublicznienie
głównego udziałowca firmy Polfinance
i związana z tym transparentność mają
spowodować lepsze rozpoznanie marki Gold-Investment i przyczynić się
do szybszego zdobycia pozycji lidera
przez tę spółkę na rynku metali szlachetnych. Będzie to wyraźny, jednoznaczny
i bardzo mocny sygnał podkreślający
wiarygodność, rzetelność i profesjonalizm firmy w oczach jej klientów. W strategii grupy kapitałowej Polfinance zapisane jest też to, że wszystkie spółki
zależne przekształcą się w S.A. i, podobnie jak firma „matka”, będą wprowadzone
na giełdę. Dzięki temu współpracownicy
i partnerzy będą mogli stać się akcjonariuszami firmy, obejmując specjalne
pakiety akcji przeznaczone dla najlepszych liderów. Transparentność i wiarygodność jest podstawą działania całej
grupy, a to na pewno nie ujdzie uwadze
jej klientów.
Od pomysłu do realizacji
- Pomysł podsunąłem ja, bo stwierdziłem, że fizyczne metale szlachetne,
to rewelacyjne rozwiązanie w obecnej
sytuacji ekonomicznej – powiedział
nam Rafał Błażejewski, wiceprezes
Gold-Investment sp. z o.o. Firma
Polfinance zajmuje się doradztwem
finansowym, Polcredito kredytami.
Polinvesco miała zajmować się pomnażaniem kapitału naszych klientów,
wybór padł na metale szlachetne, jako
na jedynie słuszną inwestycję w obecnej
sytuacji ekonomicznej – dodaje prezes
Błażejewski. Silna pozycja i mocna, rozpoznawalna marka Polfinance będzie
wzmacniać nowy brand grupy – GoldInvestment – w pierwszym etapie działalności. Jest to istotne o tyle, że władze
całej grupy Polfinance wyjątkowo skrupulatnie i odpowiedzialnie podchodzą
do kwestii wizerunkowych, a zaufanie
klientów do spółek grupy, to niewzruszony fundament jej działalności.
Ludzie i model biznesowy
Firma Gold-Investment jest w tym
momencie spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. W skład zarządu wchodzą trzy osoby: prezes Jerzy Dera, który
jest też prezesem Polfinance, wiceprezes Paweł Woźniak, który jest prezesem Polcredito i Rafał Błażejewski,
wiceprezes Gold-Investment Sp.
z o.o. Partnerem i produktodawcą dla
Gold-Investment jest firma Auvesta
Edelmetalle AG. Swoim klientom Firma
oferuje produkt pod nazwą Złoty Filar,
który w obecnej sytuacji ekonomicznej powinien, zdaniem przedstawicieli spółki, posiadać każdy rozsądnie
myślący człowiek. Złoty Filar pomaga
budować majątek za pomocą metali szlachetnych. - Dziś bardzo mało
osób inwestuje w fizyczne metale szlachetne. Uważam, że niedługo nastąpi
olbrzymi transfer majątku z innych
form oszczędzania w tę właśnie klasę
aktywów. Pieniądze tracą na wartości
poprzez działania banków centralnych, które wywołują inflację, a jak
wszystko drożeje, to przede wszystkim
drożeją surowce – przekonuje prezes
Błażejewski i dodaje, że im szybciej
zamienimy gotówkę na fizyczne złoto
i srebro, tym więcej pieniędzy uchronimy przed skutkami inflacji. GoldInvestment stara się wyprzedzić inne
firmy z branży doradztwa finansowego.
- Jesteśmy w tym miejscu, gdzie inni
będą za rok lub dwa. Dzisiaj jeszcze
niewiele osób inwestuje w metale, ale
niedługo wszyscy będą poszukiwać
„bezpiecznej przystani” dla swojego
majątku. Dlatego my wyprzedzając
pewne kierunki już się tym zajmujemy dzisiaj - konkluduje przedstawiciel
zarządu firmy.
Dzięki zastosowaniu nowoczesnych
technologii informatycznych takich,
jak chociażby bardzo dobrze przygotowany system CRM, partnerzy GoldInvestment mają znacznie ułatwioną
pracę, a klienci w wygodny sposób
mogą zarządzać swoim depozytem
metali szlachetnych.
Bogata oferta dla sektora MLM
Gold-Investment oferuje ekskluzywny produkt. Jest to wyróżniający się
na rynku sposób na gromadzenie majątku za pomocą złota i srebra. Spółka
proponuje unikalne rozwiązania, których – jak przekonują przedstawiciele firmy – potrzebuje każdy rozsądny
człowiek. Dla partnerów narzędzia
oparte są na nowoczesnych technologiach - biuro online ułatwiające rekrutację, zarządzanie sprzedażą, rozliczenia oraz wypłaty dwa razy w miesiącu
itp. Firma proponuje też wyjątkowo
atrakcyjny plan marketingowy, dzięki
17
polski rynek MLM
któremu praktycznie każdy networker
może zacząć odliczać dni do osiągnięcia prawdziwej wolności i niezależności finansowej. Firma Gold-Investment
otwarta jest na każdego, kto tylko chce
dobrze zarabiać, rekomendując swoim
klientom produkty najwyższej jakości oferowane w przynoszącym zyski
i jednocześnie bezpiecznym programie Złoty Filar. Do współpracy zapraszani są zarówno doświadczeni liderzy
MLM działający już na innych rynkach
marketingu sieciowego, jak również
osoby startujące w biznesie. Warto
dodać, że dzięki współpracy z Auvesta
Edelmetalle AG firma Gold-Investment
zapewnia swoim partnerom rewelacyjny system zarządzania sprzedażą,
zapewnia cały back office. Można śmiało stwierdzić, że obecnie na rynku nie
ma drugiego takiego systemu obsługi
sieci partnerskiej, jaki swoim partnerom gwarantuje Auvesta Edelmetalle
AG. To wszystko sprawia, że GoldInvestment może zaoferować szybkie
wypracowanie dochodów pasywnych
i pensji rentierskiej, czyli tego, o czym
myśli każdy poważny, szanujący się
networker. Firma zapewnia także ekskluzywne nagrody, premie i bonusy.
Oferuje złoty biznes w dosłownym tego
słowa znaczeniu.
Opłacalność inwestycji
Żółty metal w ciągu minionych dwóch
miesięcy zdrożał o 10%, podczas gdy
jego młodszy kuzyn, czyli srebro,
aż o 23,5%. Takie zyski plasują ten
kruszec wśród najlepiej spisujących się
aktywów tego roku. Srebro pozwoliło
klientom zarobić w ciągu minionych
10 lat ok. 650%. Złoto ok. 450%. Tak
naprawdę, to nie metale drożeją, a pieniądz w takim tempie traci na wartości.
– Oferujemy tylko renomowane i rozpoznawalne marki na świecie, które
między innymi zaopatrują nawet banki centralne. Nasi klienci korzystający
z opcji przechowywania kruszcu mają
jednocześnie możliwość odsprzedaży
w każdej chwili metali po aktualnym
kursie. Oprócz renomowanych marek
na rynku polskim zaczynają intensywnie działać firmy, które skupują
i rafinują złom złota, który następnie
proponują klientom w formie sztabek.
Mankamentem jest jednak nierozpoznawalność marki i niekiedy problemy
z odsprzedażą takich kruszców bez
konieczności dodatkowych audytów.–
dodaje nasz rozmówca.
Jakość i wysoka kultura obsługi
Firma G old-Investment staw ia
na dostarczanie klientom najlepszego
18
z możliwych rozwiązań, a partnerom
możliwości nieograniczonego zarobku
i rozwoju kariery zawodowej. Klientem
spółki może być każdy, kto chce zabezpieczyć swój majątek przed inflacją
i skutkami globalnego kryzysu.
Poniżej przedstawiamy fragment
wywiadu z przedstawicielem władz
spółki Gold-Investment, wiceprezesem
Rafałem Błażejewskim
Dlaczego warto oszczędzać, jakie
przynosi to korzyści i z jakim ewentualnym ryzykiem może się też
wiązać?
No cóż, bez oszczędzania nie ma przyszłości. A dokładniej nie ma pewnej,
stabilnej i bezpiecznej przyszłości.
Kiedy czytamy o prognozach dotyczących przyszłych emerytur, ogólnej
sytuacji ekonomicznej, która – sam pan
chyba przyzna – jest raczej nieszczególna. Kiedy wreszcie zwrócimy uwagę, że widmo bankructwa kilku krajów
strefy euro jest coraz mniej widmem,
a coraz bardziej realnym scenariuszem, to łatwo możemy dojść do wniosku, że budowanie majątku i dążenie
do wolności i niezależności finansowej
jest tym, na co już teraz, w tej chwili,
powinniśmy postawić. Ja tu nikogo nie
straszę, a raczej jedynie zwracam uwagę na to, co naprawdę się dzieje. Aby
wyeliminować ryzyko rekomendujemy,
za pośrednictwem Gold Investment,
inwestowanie w nieprzemijające
od tysiącleci wartości: złoto i srebro
lokacyjne. Zresztą, czy złoto lub srebro
wymaga w ogóle rekomendacji?
Co jest dziś Pana zdaniem najpewniejszą, najbardziej bezpieczną i jednocześnie przynoszącą wymierny
dochód metodą lokowania kapitału?
Odpowiem bez sekundy zawahania: złoto. Odpowiedź na to pytanie
może znaleźć każdy z nas, analizując
Ustawę Budżetową. Rząd zakłada,
że w przyszłym roku tempo wzrostu
gospodarczego wyniesie 2,2 proc.,
a więc będzie niższe, niż w 2012 roku.
Skoro kondycja gospodarki się pogorszy, trudno liczyć na wielkie zyski
i hossę na giełdzie. Nadejście kryzysu potwierdzają też najnowsze dane,
wskaźnik koniunktury w przemyśle
w ciągu roku spadł o 13,5 pkt. Dlatego
moim zdaniem lepiej skoncentrować
się na inwestycjach najbardziej bezpiecznych, pozwalających zachować
kapitał na lepsze czasy i uchronić go
przed inflacją, która może się przecież
przerodzić w hiperinflację.
Jak wygląda to w przypadku firmy
Gold-Investment? Jak konkretnie
Państwo działacie?
My oferujemy stabilizację, bezpieczeństwo i możliwość wypracowania zysku
na lata. Dla naszych klientów wybraliśmy najlepszy sposób na budowanie
majątku za pomocą metali szlachetnych. Ze szczególną atencją zbadaliśmy rynek szlachetnych kruszców
i tu wybór padł na międzynarodowego
dealera, firmę Auvesta Edellmetale AG,
która dysponuje bezkonkurencyjnym
produktem Złoty Filar. Współpraca
z firmą Auvesta pozwala nam na bardzo dobre wynagrodzenie sieci dystrybucji – to tak naprawdę wymarzona
i wyjątkowa oferta dla networkerów,
dla ludzi MLM. Naszym klientom
zaś umożliwiamy zakup najwyższej
jakości złota i srebra oraz wiele bezkonkurencyjnych, unikalnych usług
takich jak: dostęp do depozytu metali
szlachetnych 24h, możliwość opłacania
rachunków ze swojego „konta” w złocie
i srebrze, możliwość transferu metali
na inne depozyty, sprzedaż całości lub
część metali szlachetnych w każdej
chwili, przechowywanie metali w bezpiecznych sejfach na terenie Szwajcarii
poza strefą geopolityczną w której
żyjemy, brak VAT przy zakupie srebra,
dostawa metali szlachetnych na życzenie klienta w każdej chwili.
Cały wywiad dostępny jest na portalu
www.rankingmlm.com
analizy i komentarze
Jestem jak Henry Ford
Michał Rusek
www.MarketingDlaCiebie.pl
Henry Ford stał się bardzo znanym,
bogatym człowiekiem, a przede wszystkim charakterystycznym, ze względu
na swoje innowacyjne i zaskakujące
poglądy. To on jako pierwszy podjął
tak trafną decyzję - „demokratyzujmy
poruszanie się automobilami”. Misja
firmy była jak na owe czasy rewolucyjna, ponieważ samochody były dostępne jedynie dla wąskiej i zamożnej grupy
społeczeństwa. Ford bardzo pragnął
dokonać czegoś co wydawało się niemożliwym do osiągnięcia, a mianowicie, sprawić, by na samochód było stać
każdego obywatela. Z początku bagatelizowano tę koncepcję uznając ją za kompletnie szaloną. W końcu Ford osiągną
swój cel dzięki obniżeniu kosztów
i dopracowaniu linii, która nigdy wcześniej nie umożliwiała produkcji masowej. Oczywiście istniały pewne ograniczenia, jak słynne powiedzenie które
mówiło, że Forda można kupić w każdym kolorze, pod warunkiem, że jest
to kolor czarny. Obniżenie ceny zakupu
i ogromna skala produkcyjna sprawiła,
że firma Ford stała się największym
producentem samochodów na świecie.
To co wyróżniało tego przedsiębiorcę,
to jego wyjątkowa postawa, ponieważ
dbał nie tylko o swoich klientów, ale
również o pracowników. Był bardzo hojnym człowiekiem, o czym świadczy fakt,
że wypłacał największe pensje w branży, a nawet oferował udział w zyskach
firmy. To, co było w nim wyjątkowe,
to fakt, że potrafił nie tylko zarządzać
ogromnym przedsiębiorstwem patrząc
w sposób realny na otaczającą rzeczywistość, ale również był wizjonerem,
który chciał zmieniać świat. Większość
przedsiębiorców zadaje sobie pytanie –
czego potrzebują klienci i jak zaspokoić
ich potrzeby, podczas gdy Ford wybiegał
daleko w przyszłość mówiąc „gdybym
na początku swojej kariery jako przedsiębiorcy zapytał klientów, czego chcą,
wszyscy byliby zgodni: chcemy szybszych koni. Więc ich nie pytałem.”
Wciąż zachwyca najbardziej znana anegdota, która opowiada jak
Ford został poproszony o poddanie
się testowi wiedzy, który specjalnie
na tę okoliczność przygotowali intelektualiści znani w świecie akademi-
ckim. Intelektualiści chcieli udowodnić,
że Henry Ford nie jest inteligentnym
człowiekiem, a wręcz przedstawić go
w czarnym świetle jako nieuka. Padło
pierwsze pytanie, które dotyczyło
szczegółów technicznych produkcji,
a konkretnie jaka jest siła napiętej stali,
której używano do produkcji samochodów. Henry Ford sięgnął po telefon i wezwał wiceprezesa, ponieważ
nie znał odpowiedzi. Kiedy wiceprezes
wszedł do biura, Ford powtórzył zadane
mu pytanie, po czym poprosił wiceprezesa o odpowiedź – ten bez zająknięcia
spełnił prośbę i odpowiedział prawidłowo. Padło kilka pytań, po których
sytuacja się powtórzyła. Ford nie znał
odpowiedzi na zadawane mu pytania
i raz po raz wzywał kolejnych podwładnych, by odpowiadali za niego. Jeden
z intelektualistów oburzony sytuacją
i pewny osiągniętego celu, jakim było
przedstawienia Forda w złym świetle,
wykrzyknął: „no widzi pan, to dowodzi,
że jest pan nieukiem. Nie zna pan odpowiedzi, na żadne z pytań”. Henry Ford
spokojnym tonem odrzekł: „ja nie znam
odpowiedzi, ponieważ nie potrzebuję
zaprzątać mojej głowy odpowiedziami,
których wy poszukujecie. Zatrudniłem
zdolnych ludzi z waszych szkół, którzy zapamiętali odpowiedzi na pytania, których oczekiwaliście ode mnie.
Moja praca nie polega na zapamiętywaniu informacji, które wy uważacie
za przejaw inteligencji. Moja praca
polega na trzymaniu mojego umysłu
z dala od takich informacji, abym mógł
myśleć”. Po czym poprosił wszystkich
o wyjście ze swojego gabinetu.
Dziś ja chcę Ci udowodnić i upewnić się, że zdasz sobie z tego sprawę
- dzień w którym żył Henry Ford nie
różni się absolutnie niczym od dnia
dzisiejszego. Zmieniła się jedynie data
i drobne okoliczności jak to, że na biurku leży smartfon zamiast masywnego
telefonu z tarczą obrotową podpiętego pod kabel. Tym bardziej oznacza
to, że obecnie mamy jeszcze lepsze
narzędzia do pracy niż Ford. To w jaki
sposób wykorzystasz swój czas zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, a więc
potrzebna jest Ci umiejętność twórczego i kreatywnego myślenia, dlatego chcę
głośno powiedzieć: „demokratyzujmy
twórcze myślenie”! Najwyższy czas by
zapomnieć o popularnym nastawieniu
i przysłowiach, w których to co dzieje
się wokół jest zależne od losu. Gdyby
tak było, wówczas Aleksander Wielki
nie podbiłby tak ogromnego obszaru
ziemi, a Louis Armstrong nie byłby najlepszym jazzmanem świata. Ci ludzie
stali się ikonami tylko dlatego, że potrafili tworzyć własną historię. Wiedzieli,
że to co ma największą wartość to praca
twórcza. Aleksander Wielki miał wizję
podboju świata za pomocą wielkiej
armii i silnego przywództwa. Louis
Armstrong podbił cały świat, ale za
pomocą trąbki. Za to Henry Ford umożliwił każdemu obywatelowi posiadanie
własnego samochodu na wyciągnięcie
ręki. Dzięki temu wiemy, co tak naprawdę ma wartość i zdecydowanie należy
do nich kreatywne myślenie i tworzenie niebanalnych wizji. Potwierdzają
to wypowiedziane przez niego słowa
„firmy, które rosną dzięki rozwojowi
i ulepszeniom, nie zginą. Ale kiedy firma przestaje być twórcza, kiedy uważa, że osiągnęła doskonałość i teraz
musi tylko produkować – już po niej”.
Przykład ten pokazuje, że jeśli wierzymy w coś bardzo mocno i krok po kroku urealniamy naszą wizję, wówczas
możemy to osiągnąć. Ford bardzo chciał
zmienić świat, realizował swoją wizję
i dlatego osiągnął swój cel. Najwyższy
czas, abyś opracował własną wizję
otaczającego świata i spojrzał na niego pobudzając wewnętrzną kreatywność. Pamiętaj, że jeśli nie wystartujesz
we własnej podróży do realizacji wizji
i planów za pomocą twórczego myślenia, wówczas nigdy nie zobaczysz mety.
Podsumujmy tę postawę kolejną anegdotą z życia Forda, który pewnego razu
zlecił specjaliście od zarządzania przeanalizowanie pracy fabryki oraz znalezienie elementów, które można jeszcze
bardziej ulepszyć. Specjalista bardzo
dobrze ocenił organizację na poszczególnych stanowiskach, za wyjątkiem
jednego człowieka, który drzemał
z nogami położonymi wysoko na biurku. Była to czarna owca wśród idealnej
harmonii pracy. Wskazał go jako osobę,
przez którą traci pieniądze. W odpowiedzi Henry Ford z politowaniem
skwitował, że ten człowiek zaoszczędził
firmie wiele milionów dolarów, dzięki
pomysłowi, który opracował siedząc
właśnie w ten sposób. Powyższa anegdota potwierdza, że twórcze myślenie
niesie ze sobą dużo większą wartość, niż
widać to na pierwszy rzut oka. To dlatego w pełni zgadzam się z najbardziej
znanym cytatem Henry’ego Forda
„Myślenie to najcięższa praca, dlatego
tak niewielu ludzi się jej podejmuje”.
19
wydarzenia
Karnawał w Rio? A może światła Las Vegas?
Turystyka w MLM - relacja ze spotkania z firmą R.I.C.I.
Martyna Ubych
Fi r m a R o y a l I n n o v a t i o n C l u b
International, w skrócie R.I.C.I. dopiero zaczyna podbój polskiego rynku,
a już ma w naszym kraju wielu gorących zwolenników. Wszystko dzięki
bajkowej koncepcji tanich, luksusowych podróży, do których mają dostęp
klubowicze. Firma z blisko dwuletnią tradycją, zbudowana na podstawie solidnej, holenderskiej marki
HotelGoldkarte, na rynku od 1995 –
w tym czasie przekształcona na S. A.
z siedzibą w Szwajcarii - 29 września
w Hotelu Mazurkas w Warszawie zorganizowała pierwsze, oficjalne spotkanie w Polsce. Pojawili się na nim
założyciele firmy, Sven Martini i Kai
Domsgen,a także goście, a wśród nich
Mirosław Kidziński. Na spotkaniu
z klubem R.I.C.I. gościła również nasza
redakcja. Poniżej publikujemy fragment
wywiadu z założycielami R.I.C.I.
Co można powiedzieć, aby najwierniej oddać ducha klubu R.I.C.I.?
Najważniejsze są trzy kwestie – niesamowicie chwytliwy produkt, który
Klub promuje, prosty, skuteczny plan
budowania struktur i wysokie premie
wypłacane w czasie rzeczywistym.
Po pierwsze – produkt
Niezwykłe, luksusowe podróże w bardzo niskich cenach. Każdy klubowicz
posiada dostęp do wirtualnego biura
podróży, wyszukiwarki http://www.
rici-travel.com/. Platforma zrzesza 15
milionów ofert baśniowych wycieczek.
Za polecenie takiej podróży otrzymujemy 5% premię. A jest w czym wybierać. Tour po kasynach Las Vegas
– 777 euro. 14 dni w raju? Brazylia
za jedyne 498 euro, Turcja – 7 dni za
13 Euro. Każdy, kto kiedyś miał okazję
kupić wycieczkę z tej kategorii przez
Internet wie, jak korzystne są to ceny.
Podróże organizują międzynarodowi
tour-operatorzy, z usług których korzystają dziennie tysiące osób. Jest szczególnie istotna informacja, zwłaszcza
gdy weźmiemy pod uwagę zadłużenie
polskich biur podróży (446 zadłużonych firm – raport z lipca 2012) i niespodziewany upadek Sky Club.
20
To oczywiście nie wszystko, co klub
ma do zaoferowania. Każdy klubowicz otrzymuje na rok za darmo
HotelGoldkarte. Karta ta pozwala jej
właścicielowi oraz rodzinie szczęśliwego posiadacza na bezpłatne noclegi
w 1500 hotelach Europy. Koszty poniesione przez klienta ograniczają się tylko do posiłków. Dodatkowo posiadacz
karty ma prawo do korzystania z 50%
zniżki w ponad 9000 hoteli na świecie
i w Europie.
Po drugie - plan boardowy
Następna kwestia, którą warto poruszyć, charakteryzując firmę Royal
Innovation Club International, to tzw.
plan boardowy. Niby zwykła sieć dystrybucji, a jednak wyróżnia się na tle
standardowych założeń networku. Aby
móc awansować w strukturze, trzeba
włączyć jedynie dwóch nowych klubowiczów. Możemy na tym poprzestać,
ale najbardziej korzystnym rozwiązaniem jest ciągłe poszukiwanie nowych
członków – to zapewni nam szybszy
awans na wyższe pozycje. Cała sieć
opiera się na boardach – czterech
pokładach, gdzie awansując z jednego na drugi, otrzymujemy określoną
premię. Gdy przejdziemy z Beginners
Board do Winner Board – otrzymujemy 700 dolarów, gdy przekroczymy
Winner Board, otrzymujemy 10 tys.
dolarów i automatycznie zajmujemy
miejsce w nowym Winner Boardzie.
Są też uprzywilejowane Boardy, których cykl przejścia od dołu do góry
równoznaczny jest z premią w wysokości 100 tys. dolarów i luksusową
wycieczką. Aby wejść na ten pokład,
w pełni nieodpłatnie, trzeba zapłacić
3,5 tysiąca dolarów na poczet ekskluzywnej wycieczki, którą otrzymamy za
7. 580 dolarów (resztę trzeba dopłacić,
ale dopiero, gdy przejdziemy przez
cały Board) – jest to wyjazd o wartości ponad 26 tysięcy dolarów, często
na Malediwy lub Szeszele.
Przez całą podróż z pozycji na pozycję
w boardach podążamy za swoim sponsorem, ale możemy go także prześcignąć – lider nas nie blokuje. Gdy nasz
sponsor również przejdzie przez odpowiedni Board, znowu znajdujemy się
w strukturze pod nim. Więcej szczegółowych informacji na temat planu boar-
dowego można zaczerpnąć na cotygodniowych webinarach, prowadzonych
w języku polskim w poniedziałki, środy
i piątki o godz. 20.30. Można w nich
uczestniczyć za pośrednictwem strony internetowej http://www.rici4you.
com/de/webinar.
Po trzecie - wysokie premie
Premie w R.I.C.I. można otrzymać
na wiele sposobów - awansując z jednego boardu do drugiego (kiedy nasz
board zapełnia się nowymi członkami
od dołu) lub polecając tanie podróże
z wyszukiwarki http://www.rici-travel.
com/. Po zamknięciu cyklu awansu,
na koncie awansującego członka klubu
od razu pojawia się premia. Wystarczy
jeszcze raz wcisnąć przycisk enter
i można wypłacić pieniądze. Klub
R.I.C.I. ominął problem przelewów
międzynarodowych i drogich opłat
bankowych - firma opracowała bezkosztowy obieg pieniędzy. Klubowicze
będą niebawem dysponowali kartą
debetową, połączoną z ich klubowym
kontem, co umożliwi błyskawiczne
przelewy w czasie rzeczywistym.
Jakie są dotychczasowe sukcesy liderów firmy? Zapytaliśmy o to Svena
Martini. Odpowiedział: „Mamy
członków, którzy dwa razy w tygodniu otrzymują po 10 tysięcy dolarów!
Ten system działa tak rewelacyjnie,
bo kiedy potencjalny członek wpłaca
350 dolarów i staje się naszym klubowiczem, możemy mu na pewno obiecać, że zarobi co najmniej 700 dolarów.
Nie powiemy kiedy, to może trwać
2-3 miesiące, ale stanie się na pewno!”.
Krajowi liderzy R.I.C.I. poinformowali
nas, że w Polsce także wypłacono już
pierwsze premie w wysokości 10 tys.
dolarów. W sumie miało to miejsce już
kilkanaście razy.
Po konferencji, na której założyciel,
Sven Martini, osobiście opowiadał
o misji i działaniu Klubu, mieliśmy
okazję porozmawiać z polskimi liderami R.I.C.I. Co mają do powiedzenia?
Są pozytywnie zaskoczeni niesamowitym feedbackiem (informacją zwrotną), jeżeli chodzi o promocję Klubu
w Internecie. Wystarczy usiąść przed
monitorem w poniedziałek o 20.00
i wziąć udział w webinarze, prowadzonym po polsku przez Pana Jacka
wydarzenia
Minkiewicza. Już po uczestnictwie
w jednym internetowym spotkaniu,
gro osób decyduje się na członkostwo
w Klubie. Dodatkowo, wielkim plusem
R.I.C.I. jest fakt, że przez plan boardowy promuje formę networku, który
nie polega na drapieżnym, agresywnym rekrutowaniu nowych członków,
a jest raczej pomocnym podaniem ręki
na każdym poziomie. Każdy członek,
rekrutując, zmierza do zapełnienia
swojego boardu, przez co jednocześnie
pomaga osobom na niższych pozycjach
wybić się do góry. Tu, w ramach jednego pokładu, każdy pomaga każdemu.
Nam pozostaje życzyć szczęścia firmie R.I.C.I., choć sądząc po dotychczasowym, dynamicznym rozwoju
Klubu wygląda na to, że szczęście nie
będzie R.I.C.I. szczególnie potrzebne. Zapraszamy w imieniu firmy
Royal Innovation Club International
do odwiedzenia strony klubu i uczestnictwa w poniedziałkowych webinarach. MANAGER MLM na pewno
będzie się z zainteresowaniem przyglądał poczynaniom klubowiczów
w Polsce i na świecie.
„Chcemy spełniać Wasze marzenia
o luksusowych podróżach…”
Wywiad ze Svenem Martini i Kaiem
Domsgenem, założycielami R.I.C.I. -
Royal Innovation Club International.
Rozmawia: Daniel Kubach
Daniel Kubach: Miło nam Was gościć
w naszym kraju. Po pierwsze – skąd
pomysł na firmę?
Sven Martini: Idea powstała 2 lata
temu. Wykupiłem udziały w firmie
HotelGoldkarte. Zastanawiałem się jak
wypromować ten rewelacyjny produkt
(posiadacz HotelGoldkarte ma prawo
do korzystania z 50% zniżki w ponad
9000 hoteli na świecie i w Europie przyp. red.). Jak go skutecznie urynkowić… A właściwie to trzeba zacząć
od tego – poznaliśmy się z Kaiem dużo
wcześniej, 14 lat temu, a obecnie spotkaliśmy na korzystnym, dla nas obu,
etapie w życiu. Ja miałem świetny produkt, HotelGoldkarte, a Kai…
Kai Domsgen: Ja miałem świetny pomysł na system dystrybucji.
Zetknąłem się wcześniej z przedsięwzięciem także z branży turystycznej
– to klub działający na zasadzie międzynarodowej sieci dystrybucji, którego przedstawicielem był młody biznesmen z Azji. Ostatecznie nie dotrzymał
on obietnic składanych w filmach
promocyjnych, nie posiadał dobrego
produktu, a i tak w ciągu pięciu lat
przedsiębiorstwo zgromadziło ok. 7
milionów klubowiczów. Pomyślałem
– skoro on nie ma dobrego produktu,
a zebrał tak wielką społeczność, to ile
my zgromadzimy, posiadając rewelacyjne produkty oraz wywiązując się ze złożonych klubowiczom obietnic? Więc
wspólnie ze Svenem zdecydowaliśmy
się na network.
S. M.: Zastanawialiśmy się jaki sposób będzie najlepszy, nie chcieliśmy
klasycznego marketingu. I przyszedł
pomysł na Board plan ograniczony
do 4 poziomów, w szerokości na 8
miejsc. Rozmawialiśmy z adwokatami
o tym, jaka forma działalności będzie
najlepsza, i postanowiliśmy założyć
klub. Przed rokiem, dokładnie 22 października 2011 roku, klub działa już oficjalnie w 60 krajach świata, ma około
10 000 członków. Wypłaciliśmy do tego
momentu około 1 miliona 200 tysięcy
dolarów premii.
K. D.: Ważne dodać, że wypłaty nie
są prowizjami, tylko tzw. premiami,
otrzymywanymi przy przejściu z jednego boardu do drugiego. I to premiami w czasie rzeczywistym. Każdy
klubowicz płaci na wstępie 350 dolarów. Automatycznie dostaje kartę
HotelGoldkarte bezpłatnie na rok.
Nasz pomysł to kombinacja działania
online i offline.
S. M: Kartę można nabyć na stronie
www.rici4you.com, strona jest oczywiście dostępna w języku polskim. Gdy
zakupisz kartę, jesteś od razu zidenty-
© Iakov Kalinin - Fotolia.com
fikowany przez system jako klubowicz.
D. K.: Na czym polega niezwykłość
klubu?
S. M.: To połączenie działania offline
i online. Mamy plan boardowy i dużą
dynamikę. A co najważniejsze – nasze
produkty spotykają się z 95% akceptacją. Podróże to produkty kojarzące się
ze szczęściem, w odróżnieniu od różnego rodzaju suplementów, które
są teraz popularne na rynku marketingu sieciowego. Ludzie powoli przestają
wierzyć w ich skuteczność. Poza tym,
gdy próbujesz sprzedać suplementy, mówisz: o, nie wyglądasz dzisiaj
dobrze, czy na pewno dostarczasz organizmowi tylu witamin, ile potrzebuje?
Wyglądasz grubo, może powinieneś
zacząć się odchudzać? Mam taki środek, który może Ci pomóc… To nie
kojarzy się zbyt pozytywnie. Mówimy
wtedy o negatywnych rzeczach, złym
samopoczuciu, nadwadze. A my mamy
produkt, który kojarzy się jednoznacznie z relaksem, wakacjami, urlopem,
wypoczynkiem – prawdziwy „happy
-produkt”. Jedyni, którzy mogą opierać się zakupom podróży i wycieczek,
to pracoholicy i tacy, którzy nie mają
wystarczających środków pieniężnych
na klasyczny wyjazd na urlop. Ale
dla nich też mamy rozwiązania! Więc
możemy uznać, że istnieje tu 100% skuteczność! To budzi zaufanie potencjalnych klientów.
D. K.: W Polsce mówi się, że lepiej
jest być szybszym, niż lepszym.
Panowie, blisko 100% wycieczek
w Polsce kupuje się przez Internet.
Jak chcecie się odnaleźć w tej
sytuacji?
S. M.: Tak, podróże to najbardziej
chodliwy produkt związany z e-commerce na świecie. Dlatego na nie
postawiliśmy. Ponadto nasz plan marketingowy jest bardzo sexy! Będziemy
pierwszym klubem zrzeszającym
ludzi stawiających na tanie, luksusowe
21
wydarzenia
podróżowanie. Właśnie dlatego planujemy jeszcze przed świętami zorganizować dwa następne spotkania w Polsce.
Chcemy być pierwsi w swojej klasie.
Na razie chodzimy trochę „po ciemku”, nie wiemy ilu ludzi możemy się
spodziewać na spotkaniach. Mamy już
pierwszych Czechów w systemie, zarejestrowanych przez polskich liderów.
Struktura rozrasta się na cały świat!
D. K.: A jak wygląda system wypłacania premii?
S. M.: Jak ktoś zamknie cykl, przechodząc z jednego boardu do drugiego,
na jego koncie w systemie od razu pojawia się premia. Wystarczy jeszcze raz
wcisnąć przycisk enter i można wypłacić pieniądze. Obeszliśmy problem
przelewów międzynarodowych i drogich opłat bankowych. Mamy własny
system. Opracowaliśmy bez kosztowy
obieg pieniędzy. W kraju, w którym jest
chociaż jeden członek klubu R.I.C.I.,
można wypłacać premie. Klubowicze
będą dysponowali kartą debetową,
połączoną z ich klubowym kontem.
D. K.: Czy mają panowie doświadczenie w klasycznych firmach multi level
marketingu?
S. M.: Ja skończyłem studia ekonomiczne, a już podczas studiowania zająłem
się klasycznym MLMem. Miałem tak
naprawdę do czynienia z dwoma szkołami jednocześnie: na studiach poznawałem teorię, a w pracy praktykę – musiałem prowadzić prelekcje i prezentacje,
co wiele mnie nauczyło. Później pracowałem jako coach dla wielkiej niemieckiej korporacji. 8 lat temu przeprowadziłem się do Hiszpanii. Tam
zajmowałem się budowaniem marki
produktów, a także poznałem od kuchni stronę administracyjną prowadzenia
firmy. Wywnioskowałem z doświadczenia, że w branży MLM jest bardzo dużo dobrych firm, oferujących
znakomite produkty, lecz – niestety –
od strony administracyjnej często firmy
te kuleją. My wykreowaliśmy świetny,
znany od dawna produkt – w firmie
HotelGoldkate mamy 50% udziałów,
a karta jest na ogólnodostępnym ryn-
© rabbit75_fot - Fotolia.com
22
ku od 1995 roku. W Niemczech sprawa
była prosta – od początku budowaliśmy
sukces na znanej marce Goldkarte,
wszystko zatem działało po naszej
myśli od pierwszej minuty uruchomienia systemu. Nasza administracja działa w 6 językach, jesteśmy więc gotowi
na prawdziwy, międzynarodowy sukces.
K. D.: Ja z zawodu jestem ślusarzem.
Pochodzę z dawnego DDR (Deutsche
Demokratische Republik, oficjalny skrót: NRD – przyp. Red). Przez
Węgry wyemigrowałem na zachód.
Tam, około 20 lat temu pracowałem
w sieci dystrybucji, np. HMI (niemiecka sieć dystrybucyjna ubezpieczalni Hamburg-Mannheimer, należącej
do grupy ubezpieczeniowej ERGO –
przyp. Red.). To klasyczny, niemiecki
MLM. Później parałem się dystrybucją systemów szkoleniowych, zajmowałem się też nieruchomościami.
Jakiś czas potem, na dobre, jak mi się
wtedy wydawało, wrosłem w typowy biznes w branży nieruchomości.
2 lata temu pojawił się Sven i resztę
już znacie… Ponoć w życiu nie ma
przypadków.
D.K.: Jakie premie wypłacono do tej
pory? Ile najwięcej otrzymał członek
RICI?
S.M.: Mamy członków, którzy dwa
razy w tygodniu otrzymali po 10 tysięcy dolarów! Ten system działa tak
rewelacyjnie, bo kiedy potencjalny
członek wpłaca 350 dolarów i staje się
naszym klubowiczem, możemy mu
na pewno obiecać, że zarobi co najmniej 700 dolarów. Nie powiemy kiedy,
to może trwać 2-3 miesiące, ale stanie
się na pewno! Mamy aparat prawny,
który nieustannie analizuje system
pod kątem legalności. Nie jest to ani
piramida, ani lawina. Wytłumaczę
po krótce jak to działa: System złożony
jest z czterech Boardów, lecz podstawowe są dwa: Beginner Board (Board
Początkujących) oraz Winners Board
(Board Zwycięzców). Pozycja, którą
zajmujemy w Boardzie Początkujących
zmienia się na wyższą, w miarę jak
zapełnia się on od dołu. Aby się zakwalifikować do programu wypłat premii,
powinniśmy włączyć do programu
co najmniej dwóch nowych członków. Jednak korzystnie jest sponsorować możliwie jak najwięcej osób, aby
samemu szybciej iść do przodu. Gdy
znajdziemy się na czołowej pozycji,
a Board Początkujących wypełni się
od dołu jeszcze jeden raz, awansujemy
do Boardu Zwycięzców, co jest równoznaczne z wypłatą o wartości 700
dolarów (350 dolarów + e-voucher).
Tym samym Board pod nami dzieli
się na dwa osobne pokłady, a my zajmujemy najniższą pozycję w Winner
Boardzie. Pokłady są wypełniane
na zasadzie od góry do dołu, od lewej
do prawej algorytmu priorytetowego.
Gdy cały Winner Board się wypełni,
otrzymujemy 10 tysięcy 150 dolarów plus darmowe, ponowne wejście
do nowego Winner Boardu. Przez
całą podróż z pozycji na pozycję
w Boardach podążamy za swoim sponsorem, ale możemy go także prześcignąć – lider nas nie blokuje. Gdy nasz
sponsor także przejdzie przez odpowiedni Board, znowu znajdujemy się
pod nim. Mamy także dwa dodatkowe
Boardy – Kings Board i Royals Board.
Aby wejść na ten pokład trzeba zapłacić 3,5 tysiąca dolarów na poczet luksusowej wycieczki, którą otrzymamy za
7.500 dolarów (resztę trzeba dopłacić
w momencie otrzymania wycieczki
– przyp. Red.) – jest to wyjazd o wartości ok. 26 tysięcy dolarów, często
na Malediwy lub Szeszele. Nie kupujemy pozycji w Boardzie, tylko wpłacamy
zaliczkę na wycieczkę! Gdy przechodzimy przez ten Board, otrzymujemy
100 tysięcy dolarów, więc nie tracimy, a zyskujemy i dodatkowo mamy
zapewniony luksusowy wyjazd! Już
teraz mamy członków, którzy 2 lub
3 razy w tygodniu przechodzą przez
Board Zwycięski. A pamiętajmy, że za
wstęp do klubu zapłaciliśmy jedynie
350 dolarów!
D. K.: Jakie postawiliście przed sobą
cele na przyszłość?
K. D.: Chcemy spełniać Wasze marzenia o luksusowych podróżach, dać
naszym klubowiczom szansę na prawdziwą niezależność finansową.
S. M.: Chcemy budować poczucie bezpieczeństwa klubowiczów. Uwielbiam
obserwować ten błysk zadowolenia
w oku, kiedy osoba wraca z luksusowej
podróży szczęśliwa i wypoczęta. Oby
jak najwięcej takich błysków!
D. K.: Podsumowując, dlaczego
powinniśmy być za R.I.C.I.?
S. M.: Bo jesteśmy rewelacyjnymi facetami! A tak poważnie – nasz produkt
ma same zalety. Jesteśmy na rynku
młodzi, działamy dynamicznie, mamy
sexy produkt i świetny plan marketingowy. Poza tym – zawsze gramy fair
play. Dlaczego miałoby się nam nie
udać?
D. K.: Dziękuję za rozmowę i życzę
Panom powodzenia w budowaniu
sieci dystrybucji w Polsce.
praktyczne porady
aż do śmierci
Piotr S. Wajda
„Jeżeli posiadasz złoto, twoim przeznaczeniem jest żyć. Jeżeli go nie posiadasz,
twoim przeznaczeniem jest umrzeć“.
DŻALAL AD-DIN
(chan Złotej Ordy)
Tak oto obrazowo możemy opisać dzisiejszą sytuację finansową na świecie.
Przy czym, mówiąc o umieraniu, miałbym na myśli śmierć finansową.
Od pokoleń jesteśmy systematycznie
wpędzani w pułapkę doprowadzajacą
w efekcie do wywłaszczenia społeczeństwa z posiadanych oszczędności.
W Niemczech rozpoczeła się debata
na temat podwyższenia wieku emerytalnego do 70 lat. Poza tym prowadzone są rozmowy dotyczące wdrożenia
obowiązku prywatnego oszczędzania
do emerytury. Jeżeli doświadczenie
w Niemczech czegoś mnie nauczyło,
to z pewnością tego, iż można być absolutnie pewnym niemieckiej dokładności oraz konsekwencji. W latach
2003–2004 została zainicjonowana
w rządzie dyskusja na temat podwyższenia wieku emerytalnego do 67 roku
życia, a w roku 2008 pomysł ten został
wdrożony. Jest to jedynie jeden przykład potwierdzający niemiecką skrupulatność. Dowodów takich mógłbym
bez większego zastanowienia podać
dużo więcej.
Spoglądając na RFN globalnie, należy
stwierdzić, że pełni on rolę kraju – grupy testowej. Wszelkiego rodzaju zmiany
wprowadzane w Niemczech z kilku lub
kilkunastoletnim poślizgiem, uskuteczniane są także w innych krajach UE. Nie
tylko wiek emerytalny liczący 67 lat,
który z poślizgiem 4 lat wprowadzony
został również w Polsce, ale przykładowo także podatek Belki, całkowicie
odbierający rozsądnym inwestorom
resztę złudzeń na zyski z produktów
bankowych lub ubezpieczeniowych.
Podatek Belki został wprowadzony po dwóch i pół roku od momentu wprowadzenia Abgeltungsteuer,
opodatkowującego tę samą grupę
produktów finansowych wcześniej
w Niemczech. Pomimo braku informacji dotyczącej terminu wprowadzenia wyższego wieku emerytalnego 70
lat, jedno jest pewne, zbyt wiele czasu
nam nie pozostało. W momencie, gdy
kształt Unii Europejskiej ulegnie znaczącej korekcie, żeby nie mówić o roz-
© James Thew - Fotolia.com
Niewolnicza wegetacja
padzie jej struktury, zmieni się także
system finansowy, a co się z tym wiąże – również system monetarny, który
będzie nadawał się jedynie do restartu.
W tym momencie wyrazić mogę jedynie nadzieję, że Polacy nauczyli się czegoś z ostatniego stulecia, w którym już
6 razy ponawiany był system monetarny i za każdym razem społeczeństwo
traciło od 60% do 90% wartości posiadanych środków. Wszelkiego rodzaju produkty typu polisy, certyfikaty,
fundusze, obligacje oraz akcje bazują
na papierowym środku płatniczym bez
pokrycia, który po raz wtórny straci
swoją wartość i po raz kolejny społeczeństwo straci wszystko, na co ciężko
pracowało, odkładając na lepsze czasy.
„Łatwiej jest ogłupić ludzi niż przekonać ich, że zostali ogłupieni”.
MARK TWAIN
(pisarz, satyryk, wolnomularz)
Mówiąc o RFN, należy wspomnieć,
że społeczeństwo liczące niewiele ponad 80 milionów mieszkańcow
posiada ponad 97 milionów polis
założonych w celu zabezpieczenia
własnej przyszłości. Mimo tego, niemiecki rząd opracowuje wdrożenie
23
praktyczne porady
obowiązku dodatkowego oszczędzania. Pragnę tu wspomnieć, że ponad
65% wszystkich dotychczasowych
polis to polisy kapitałowe i do takich
nawiązuje również obecna debata,
wskazując na konieczność wykazania
bezpieczeństwa inwestycji oraz obowiązek wskazania sumy do wypłaty
po przejściu na emeryturę. Przez 70
lat niemieckie towarzystwa ubezpieczeniowe zobowiązane były prawnie
do inwestowania 80% swojego kapitału w tak zwane obligacje, co miało
być wyjątkowo bezpieczne. Teraz, gdy
57% towarzystw ubezpieczeniowych
właśnie z powodu tych obligacji jest
zagrożonych upadłością i gdy system
finansowy stoi na krawędzi przepaści,
niemiecki rząd chce zmusić swoich
obywateli do tego typu inwestycji –
podkreślmy – inwestycji bazujących
bez wyjątku na obietnicy złożonej
w fomie papierowej i „gwarantującej” wypłatę środków w papierze. Jaki
to będzie papier i jaka będzie jego
wartość? Owszem, strategia bezpieczeństwa jest na dzień dzisiejszy
nieco inna. Od 2013 roku towarzystwa ubezpieczeniowe zobowiązane
są do inwestowania co najmniej 25%
swego kapitału w nieruchomości,
co tak na marginesie doprowadzi
do niesamowitych spadków cen nieruchomości na całym świecie. Należy
jednak pamiętać, że to towarzystwa
ubezpieczeniowe będą właścicielami
tych nieruchomości. Nie łudźmy się
więc, że kapitał wpłacony w polisy
będzie dla klienta przechowywany
chodźby po części w prawdziwych
wartościach. Wpłacasz papier, dostajesz papier. Ponadto przez inflację lub
w razie kryzysu twój papier będzie
mniej wartościowy. Nie ukrywam,
że dotychczasowe polisy po odliczeniu kosztów założenia, czyli prowizji,
kosztów administracji przez wszystkie
lata, stopy inflacji i, nie zapominając
o końcowym opodatkowaniu strat,
przepraszam – zysków, nigdy do tej
pory nie przynosiły klientom żadnego
dochodu, a biorąc pod uwagę obecną
stopę inflacji i obraną strategię inwestycyjną należy wyjść z założenia,
że zyski nie są przewidziane – wręcz
przeciwnie.
Międzynarodowe zasady wyliczania
wieku emerytalnego klienta przez
towarzystwa ubezpieczeniowe nakazują w kalkulacji wypłaty środków wziąć
pod uwagę maksymalny wiek emeryta. Tym samym w Niemczech wyliczona jest średnia życia emeryta na 103
24
do 113 lat. To oznacza, że wypłacane
środki w przyszłości muszą być tak szacowane, aby emeryt do 113 roku życia
otrzymywał ze swojego kapitału dodatkową emeryturę. Pozostaje mi zatem
tylko życzyć zdrowia oraz podejmowania rozsądnych decyzji w związku
z tą fortuną, której należy się spodziewać. Jednym słowem przygotowania
są w toku i już niebawem, bazując
na niemieckiej skuteczności i konsekwencji, rozpocznie się test na niemieckim społeczeństwie, a następnie również, i na reszcie obywateli Wspólnoty.
Polskiego społeczeństwa problem
ten jednak nie dotyczy. Naprawdę?
W Polsce większość polis została
wykupiona nie na bazie kapitałowej,
ale na tzw. bazie inwestycyjnej. Z tego
faktu niektórzy doradcy finansowi
są dumni – w końcu „My nie tacy
głupi i inwestujemy po to, żeby mieć
porządne zyski“. Biorąc pod uwagę dzisiejszy stan rzeczy, gdy ponad 90% polis
wykazuje straty, a po odliczeniu kosztów oraz inflacji lokaty okazują się tyle
warte, co nic, można by pogratulować
twórcom tego „idealnego“ systemu.
Jedyne zyski, jakie zostały zaksięgowane, odnotowujemy w towarzystwach
ubezpieczeniowych. Jak na dzikim
Zachodzie nie przestrzega się w Polsce
niczego, co związane jest ściśle z dyrektywami Unii Europejskiej dotyczącymi
ochrony klienta, sposobu zawierania
umów, czy też dopuszczalnych kosztów. Ponadto nikt nie zważa na tego
typu wykroczenia. Istnieje ciche przyzwolenie na okradanie Polaków, wspomnianego niemieckiego społeczeństwa,
w zasadzie, wszystkich obywateli Unii
Europejskiej.
Jakie decyzje wobec tego podejmować?
Rezygnować z polis? Zbyt duża strata.
Oczywiście, że duża strata, a jeszcze
większe potrącenia przy rezygnacji. Więc co dalej? Można poczekać
aż straty będą większe lub, gdy podczas
prawdziwego kryzysu moje pozostałe
środki stracą całą wartość albo zostaną wykorzystane na koszty administracyjne. Problem polega na tym, że tych
pieniędzy nie ma, a decyzja czekania
na wzrost gospodarczy oraz cudowną
zyskowność na rynku kapitałowym
w celu wyrównania strat z całą pewnością nie uwzglednia inflacji, kosztów, które w dalszym ciągu odciągane
są od pozostałych środków i przede
wszystkim nie przewiduje ewentualności żadnego wtórnego kryzysu. Skoro
sprawa przedstawia się tak powierzchownie, to można czekać.
A gdyby tak wziąć przykład z wielkich
graczy? Z ludzi, którzy wiedzą na czym
polega „robienie” i posiadanie pieniędzy. Można przecież skopiować zachowania prawdziwych ekspertów, którzy
są doradcami prezydentów i rządów
wielu państw, a nawet wziąć przykład z samych banków – nie chodzi
oczywiście o wzorowanie się na tym,
co te placówki nam proponują, ale
na tym, co same robią ze swoim kapitałem od setek lat. Kto tutaj popełnia
błąd? Czy mylą się bankierzy, ponieważ kupują złoto regularnie od setek
lat, czy społeczeństwo, bo nie kupuje
metali szlachetnych? Czy to my podejmujemy nietrafne decyzje, gdyż ciężko
zarobione papierowe pieniądze przynosimy do nich, żeby następni posiadacze
naszych cennych własności zamienili je
na inne papierki typu akcje, obligacje,
fundusze, polisy? A może są w błędzie
bankierzy, ponieważ własny papier
wymieniają na złoto i srebro?
„Złoto i srebro nie są z natury pieniądzem, ale pieniądze są z natury złotem
i srebrem“.
KAROL MARKS
(niemiecki filozof, ekonomista,
rewolucjonista)
Co robią i co mówią takie znakomitości
świata finansów jak George Soros, Jim
Rogers, Peter Schiff, Ferdinand Lips,
Warren Buffet, Lord Rothschild, Marc
Faber czy Alan Greenspan?
Miliarder, finansista George Soros
przenosi inwestycje z akcji spółek
finansowych, inwestując ponad 130
mln dolarów w złoto. Sprzedał wszystkie swoje pozycje kapitałowe w akcjach
największych firm finansowych.
Soros, który zarządza funduszami za pomocą różnych kont w USA
i na Kajmanach, sprzedał ponad milion
akcji giełdowych spółek finansowych
oraz banków, które obejmują 420.000
akcji Citigroup, JP Morgan (701,400
akcji) i Goldman Sachs (120.000 akcji).
Łączna wartość sprzedaży akcji wynosi
prawie pięćdziesiąt milionów dolarów.
Kiedy główny, światowy gracz z bezpośrednimi powiązaniami w Białym
Domu, Wall Street i systemem bankowym zaczyna sprzedawać akcje i kupować złoto, sugeruje to bardzo poważny
ruch na rynku.
Soros twierdzi, że sytuacja finansowa i gospodarcza całego świata
jest tak poważna, że Europę może
wkrótce opanować chaos i konflikt.
Zauważa on również, że świat wkra-
praktyczne porady
cza w „jeden z najbardziej niebezpiecznych okresów w najnowszej historii”
i przewiduje gwałtowne zamieszki
w Ameryce, i brutalne działania rządu
oraz drastycznie ograniczenia swobód
obywatelskich...
Lord Rothschild, starszy członek
dy na stycz nej, bankowej ro d z iny Rothschildów, obstawił pozycje
przeciw euro poprzez RIT Capital
Partners, warty 1,9 miliardów funtów
Trust inwestycyjny, którego jest prezesem. RIT podwyższył swoje krótkie pozycje w stosunku do euro z 3%
w styczniu do 7% w lipcu. Ten tytan
bankowości obstawił zakład wart 200
milionów dolarów przeciwko walucie euro. Europejski Bank Centralny
nadal próbuje ponownie ożywić martwe ciało euro przez stały, wydaje się
nieograniczony transfer pieniędzy
do zadłużonych krajów, takich jak
Grecja, Irlandia, Portugalia i Hiszpania.
Jednak główni inwestorzy podkreślają,
że to tylko kwestia niewielkiego czasu
zanim wspólna waluta będzie zesłana
na składowisko historii ekonomicznej. W zeszłym tygodniu wpływowy
niemiecki dziennik „Der Spigel” poinformował, że banki, firmy i inwestorzy
przygotowują się do upadku euro.
Legendarny Jim Rogers przekonuje,
że gdy rząd drukuje coraz więcej pieniędzy, najlepszym schronieniem dla
inwestorów jest kupno tzw. realnych
aktywów, takich jak na przykład srebro
czy złoto.
46,2 mln Amerykanów żyło w minionym roku w biedzie, co stanowi 15,1%
społeczeństwa USA – wynika z raportu
Biura Spisu Ludności USA (Cenzus).
Według ostatnich danych poziom
ubóstwa nie zmienił się od 2010
roku i pozostaje najwyższy od ponad
półwiecza.
Podczas konferencji Fedu w Jackson
Hole, prezes Z arz ądu Rezer w y
Federalnej Ben Bernanke powiedział,
że w związku ze stagnacją na rynku
pracy w USA jest otwarty na wdrożenie
QE3 (quantitative easing) na tyle, na ile
potrzeba, aby pomóc w ożywieniu
gospodarki. Bernanke zakończył swoje wystąpienie w Jackson Hole, stwierdzając: W ciągu ostatnich pięciu lat
Rezerwa Federalna podjęła działania
w celu wspierania wzrostu gospodarczego i tworzenia nowych miejsc pracy.
QE jest potrzebne, aby osiągnąć dalsze
postępy szczególnie na rynku pracy [...].
Ciekawe, co zrobi Fed i jego międzynarodowy odpowiednik Bank Światowy
z galopującymi cenami? Światowe ceny
żywności podniosły się w lipcu o 10%.
Od czerwca do lipca ceny kukurydzy i pszenicy wzrosły o 25%. Czyżby
początek hiperinflacji? Bernanke twierdzi, że polityka Fedu jest potrzebna
do promowania silniejszego ożywienia gospodarczego i stabilności cen.
Czy nie jest to śmieszne? Od powołania Fedu w 1913 roku wartość dolara
spadła o 96% w oparciu o oficjalne dane
tejże instytucji.
Peter Schiff, prezes Euro Pacific Capital
jest przekonany, że trzecia runda ilościowego luzowania polityki pieniężnej
(QE3) dojdzie do skutku, czy to już
w tym tygodniu, czy w przyszłym, czy
za parę miesięcy. Nie oczekuje po tym
jednak nic dobrego.
Rezerwa Federalna USA ogłosiła,
że powiększy swój portfel długoterminowych aktywów i będzie skupować
papiery zabezpieczone hipotecznie za
40 mld dolarów miesięcznie, by pobudzić wzrost i zredukować bezrobocie.
„Jeśli perspektywy dla rynku pracy
nie poprawią się w wyraźny sposób,
komisja będzie kontynuować zakupy
papierów wartościowych zabezpieczonych hipotecznie, podejmie dodatkowe zakupy aktywów oraz wdroży inne
narzędzia w razie potrzeby” – ogłosiła
Federalna Komisja Otwartego Rynku
(FOMC).
Czyli mamy następny dodruk 40 mld
dolarów miesięcznie!
Jens Weidmann, szef Bundesbanku
powiedział, że polityka Europejskiego
Banku Centralnego przypomina mu
scenę z Fausta, w której diabeł namawia Cesarza, by dodrukował pieniądze
zabezpieczone złotem, które władca
dopiero planuje zdobyć. Efekt - klęska
inflacji. Prezes Bundesbanku jest jedynym członkiem EBC, który otwarcie
od początku krytykuje rozluźnianie
polityki monetarnej, i który głosował
przeciwko uruchomieniu programu
skupu obligacji borykających się z nadmiernym zadłużeniem państw strefy
euro.
Ewald Nowotny z Rady Zarządzającej
Europejskiego Banku Centralnego uważa, że musimy spodziewać się ujemnych stóp wzrostu, spadku w praktycznie wszystkich południowych krajach
w 2012 roku. Stwierdził, że nie należy
spodziewać się poprawy, ale raczej
pogorszenia stanu gospodarki.
„Luźna polityka monetarna forsowana przez Rezerwę Federalną, a także
przez inne banki centralne dosłownie
“zniszczy świat” powodując, że globalna gospodarka będzie puchnąć, później
eksploduje i padnie”, powiedział słynny
Marc Faber, wydawca raportu Gloom,
Boom & Doom. - Europejczycy będą
drukować pieniądze. Chińczycy będą
drukować. Wszyscy będą drukować,
a siła nabywcza papierowego pieniądza
będzie spadać – dodał.
Polityka monetarna Fed osłabia również dolara i przekłada się na wzrost
cen akcji, ale zdaniem Fabera, gdy tylko skończy się euforia po interwencji,
rynki i gospodarka załamią się, ponieważ te wszystkie pieniądze nie pomogą
przeciętnym Amerykanom.
Kryzys bankowy nadchodzi. Niektóre
banki wycofują się z polskiego rynku, inne mocno ograniczają działalność. Pracę stracą setki osób, a kilkadziesiąt oddziałów zniknie z małych
miast. Polski rynek zmieni się nie
do poznania.
Jestem przekonany, że na pytanie:
„co zrobić?“, masz już odpowiedź.
Otrzymałeś ją w powyższym tekście
lub w innych moich artykułach, treściach czy seminariach przeze mnie prowadzonych. Zdrowy rozsądek z pewnością już od dawna wysyła sygnały
– więc działaj.
Art Cashin, dyrektor operacyjny banku
UBS powiedział:
„Jeżeli nic z tego co mówiłem się
nie sprawdzi, to i tak będę szczęśliwym posiadaczem złota i srebra.
To są aktywa, które niezależnie
od sytuacji opłaca się mieć. Tylko
musisz pamiętać, że muszą być
płynne. Dlatego nie przechowuję ich
w domowym skarbcu – to nie ma sensu. Wolę jak opiekują się nimi ludzie,
którzy wiedzą w jaki sposób najkorzystniej upłynnić je jeśli potrzebuję
gotówki”.
„Złoto jest suwerenem wszystkich
suwerenów”.
DEMOKRYT
(myśliciel, filozof, naukowiec)
© ksena32 - Fotolia.com
25
praktyczne porady
Chcesz mieć elegancki adres na wizytówce?
Dowiedz się co to jest wirtualne biuro!
Marek Łuszczki
Od pewnego czasu informujemy
Was w serwisie www.rankingmlm.
com o możliwości posiadania prestiżowego adresu siedziby firmy
w centrum dużego miasta, za który płaci się zaledwie kilkaset złotych. Dla mikro firm i osób prowadzących działalność gospodarczą
tego typu oferta jest idealnym rozwiązaniem. Do tej kategorii należy
wielu dystrybutorów MLM, którzy chcieliby na przykład posiadać
na swojej wizytówce prestiżowy,
dobrze kojarzący się adres. Jedną
z bardziej prężnie działających
na rynku firm, które oferują swoim klientom wirtualne biura jest
Biuro Hello. Firma świadczy usługi w trzech miastach: Wrocławiu,
Gdańsku i Katowicach.
Na początek wyjaśnijmy czym
są wirtualne biura i na czym polega ich działalność. Tak naprawdę
są to realnie istniejące powierzchnie, a ich wirtualny charakter ma
znaczenie dla firm, które chcą
zaoszczędzić na kosztach wynajmu
pomieszczeń biurowych i wówczas nie jest to do końca ich biuro. Dzielą się one z wieloma innymi firmami taką powierzchnią.
Podmiot, który zawiaduje takim
biurem ma kontakt z najemcami
firmami między innymi za pośrednictwem Internetu. Przekazuje
im wszelkie informacje odnośnie
poczty, korespondencji, kontaktujących się klientów i kontrahentów. Oferta „virtual office” dedykowana jest przede wszystkim free
lancerom, ludziom tak zwanych
wolnych zawodów oraz firmom,
które dopiero powstają, spółkom
z o.o. które są na etapie organizacji i które niebawem wynajmą
26
normalne biuro. Z usługi takiej
korzystają głównie firmy, które
chcą zaoszczędzić na kosztach
utrzymania powierzchni biurowej.
Tak, jak już wspomniałem, jedną z bardziej prężnie działających na tym rynku firm jest Biuro
Hello, które obsługuje klientów
z Wrocławia, Gdańska i Katowic.Każdy z naszych klientów, który
kupił pakiet sekretarki telefonicznej ma swój indywidualny
numer telefonu, jest to numer
ze stref y numeracyjnej, którą
sobie wybierze. Niekoniecznie
jest to wrocławska, gdańska czy
katowicka strefa, może to być np.
Strefa warszawska – mówi nam
Marzena Śliwińska, właścicielka
Biura Hello. – Klienci dają nam
także upoważnienia do odbierania
poczty. Po jej odebraniu otwieramy ją, skanujemy i w formie pliku
pdf wstawiamy na indywidualne
konta klientów w internetowym
panelu klienta. Jednocześnie idzie
mailowe powiadomienie do klienta, że otrzymał nową korespondencję i nowa pocztę – dodaje
Marzena Śliwińska.
Podstawową korzyścią, jaką z faktu wynajmowania wirtualnego
biura mają klienci jest to, że niewysokim kosztem mogą zapewnić sobie posiadanie prestiżowego adresu rejestracji firmy. Mogą
również wynająć pomieszczenia
biurowe na godziny wtedy, kiedy jest to im potrzebne. Biuro
Hello dysponuje salami konferencyjnymi na 16 osób i gabinetami, gdzie mieści się do 8 osób.
Firma oferuje pakiety, w których
po niższej cenie można wykupić
10 lub 20 godzin wynajmu danego
pomieszczenia. Sale znajdują się
w centrum miasta, są klimatyzowane, na miejscu działa sieć wi-fi,
do dyspozycji są także flipcharty.
Biuro Hello posiada także obsługę
cateringową.
Wirtualne biura i ich obsługa, to tylko część usług. Firma
pośredniczy i pomaga innym podmiotom w biznesie. Wyszukuje
księgowych, osoby, które prowadzą sprawy pracownicze, ma
też własną bazę danych banków,
które udzielają kredytów firmom. Całe to otoczenie, które
jest potrzebne do prowadzenia
firmy. Biuro Hello prowadzi także usługi Concierge - bukowanie
biletów, rezerwacja hoteli, w ofercie znalazła się też wszelka pomoc
i obsługa, jeśli chodzi o szybkie
zakładanie wszelkiego rodzaju
spółek handlowych. – Ważne jest
jeszcze to, że w momencie, kiedy
klient zaprasza swojego kontrahenta do nas do biura, to może
mieć umieszczoną swoją tabliczkę na drzwiach do gabinetu,
że jest to jego biuro. Również
jeśli sobie z aż ycz y, możemy
mówić do niego „panie prezesie” – informuje szczegółowo
Marzena Śliwińska – dla nas jest
ważne, aby klienci naszych klientów nie wiedzieli, że jest to wirtualne biuro. Nie mamy tabliczki
na drzwiach, że jest to wirtualne
biuro. W oczach klientów wzmaga to prestiż – dodaje właścicielka
Hello Biuro.
Firma zajmuje się również sprzedażą spółek. W ciągu jednego
dnia można przy pomocy wykwalifikowanych specjalistów zmienić udziałowca w firmie i można
zacząć działać. W momencie,
kiedy jest umówiony notariusz,
już następnego dnia dana spółka
może legalnie wystawiać faktury. Najtańsza usługa Hello Biuro,
to mniej, niż 100 zł miesięcznie
przy wykupie rocznego pakietu z adresem do rejestracji wraz
z pełną obsługą poczty. Pełny
pakiet wraz z w ynajmem sal
i sekretarką, to koszt nieco ponad
200zł miesięcznie. Hello Biuro ma
swoje oddziały już w trzech polskich miastach: we Wrocławiu,
Gdańsku i Katowicach.
wydarzenia
Zadbaj o zdrowie i zasobną kieszeń
z Earth Power Europe
Bogumiła Balcerek,
Irena Bagińska,
Janina Maciocha
W sobotę, 29 września, w Katowicach
w Hotelu Best Western odbyła się konferencja firmy Earth Power Europe.
Spotkanie pt. „ Jak dbać o odporność
każdego dnia” poprowadziła dr Beata
Antosik. Licznie zgromadzeni słuchacze mieli okazję zaznajomić się z tematem dotyczącym ochrony zdrowia,
profilaktyki w zapobieganiu infekcjom
oraz różnego rodzaju chorobom.
Według słów dr Antosik „Odporność
to zespół reakcji obronnych, których
celem jest neutralizowanie lub eliminowanie obcych dla organizmu antygenów: wirusów, bakterii, grzybów,
pasożytów i toksyn”. Negatywny wpływ
na układ immunologiczny człowieka
ma zła dieta, w tym wysokokaloryczne
cukry i tłuszcze, mocno przetworzona
żywność, uboga w składniki odżywcze.
Do tego dochodzą takie czynniki, jak
stres, brak snu, mała aktywność fizyczna oraz skażone środowisko – zanieczyszczone powietrze oraz woda.
Zaskoczeniem dla słuchaczy była wiadomość, że na zdrowie człowieka mają
wpływ w 80% dieta, styl życia i środowisko, a tylko w 20% czynniki genetyczne. Dr Antosik zwróciła również
uwagę, na konieczność suplementacji,
która ma działanie profilaktycznie.
W tym zakresie poleca PhytoLife, jako
produkt oparty na składnikach naturalnego pochodzenia, głównie ziołach.
Regularna suplementacja oraz zbilansowana dieta, to podstawowe elementy profilaktyki zdrowotnej dzieci
i dorosłych.
Dr Antosik nie potwierdziła informacji płynących z reklam, niestety suplementy syntetyczne szkodzą, ponieważ
cała chemia w nich zawarta odkłada się
w naszym organizmie. Działania zapobiegawcze należy skierować w stronę
natury. Dr Antosik podała wiele przykładów, kiedy PhytoLife, który ma
właściwości tonizujące, wspomaga
nas w walce z konkretnymi chorobami
cywilizacyjnymi: nadciśnieniem, cukrzycą, miażdżycą, depresja. W tej nierównej walce natura może nam pomóc.
Często szukamy różnych rozwiązań
dla poprawy własnego samopoczucia,
a te najprostsze są w naszym zasięgu.
Dr Antosik przedstawiła plan pomocy w codziennej ochronie zdrowia. Ile
możemy zrobić przyjemności naszemu organizmowi i ile z tego jest korzyści dla jego funkcjonowania. To my
mamy wpływ, poprzez dokonywanie
właściwych wyborów, na nasze zdrowie i życie. Zwróciła uwagę na istotne punkty w naszej codziennej diecie,
chociażby na znaczenie tak prostej
czynności, jaką jest picie wody.
Konferencja wzmocniła przekonanie
co do wartości jaką wnosi w nasze
codzienne życie suplementacja.
Zaproszone na to spotkanie osoby nie
związane z firmą Earth PowerEurope
mogły przekonać się, jak ważną zmianę dla zdrowia i samopoczucia mogą
odczuć, używając toniku PhytoLife.
Zaskoczeniem dla słuchaczy była wiadomość, że na zdrowie człowieka mają wpływ w 80% dieta, styl życia i środowisko, a tylko w 20% czynniki genetyczne. Dr Antosik zwróciła również uwagę na konieczność suplementacji,
która ma działanie profilaktycznie.
© Cobalt - Fotolia.com
wydarzenia
R
Dr Antosik nie potwierdziła informacji płynących z reklam,
niestety suplementy syntetyczne
szkodzą, ponieważ cała chemia w
nich zawarta odkłada się w naszym
organizmie. Działania zapobiegawcze należy skierować w stronę
natury.
Negatywny wpływ na układ
immunologiczny człowieka ma
zła dieta, w tym wysokokaloryczne
cukry i tłuszcze, mocno przetworzona żywność uboga w składniki
odżywcze. Do tego dochodzą takie
czynniki, jak stres, brak snu, mała
aktywność fizyczna oraz skażone
środowisko – zanieczyszczone
powietrze oraz woda.
Konferencja w zmocniła
przekonanie co do wartości, jaką
wnosi w nasze codzienne życie
suplementacja.
reklam
Rodzina, którą kochasz. Dom, o który dbasz. Pieniądze, które zarabiasz.
DLACZEGO LEPIEJ
Z BETTERWARE?
NAJLEPSZY W POLSCE SYSTEM WYNAGRADZANIA – SPRAWDŹ NAS!
∙
∙
∙
∙
∙
∙
∙
Ponad 200 jakościowych produktów dla domu i całej rodziny
Kategoria niezwykłych produktów Wellness!
Dwa równoległe katalogi: dla domu - Betterware, dla zdrowia - Blue Nature
Co miesiąc nowe produkty i nowe promocje
Profesjonalne szkolenia produktowe i biznesowe
Marketingowe wsparcie firmy
Konferencje krajowe i zagraniczne, bale i seminaria
Moglibyśmy jeszcze długo wymieniać, ale nie chcemy naszym Przedstawicielom
odbierać przyjemności z odkrywania przed Tobą niezwykłych korzyści
ze współpracy z Betterware.
KAŻDEGO DNIA ŁATWIEJ, PRZYJEMNIEJ, LEPIEJ. BETTERWARE.
www.betterware.pl
reklama_prawa.indd 1
29
2012-07-03 22:46:16
RING
ring numeru
NUMERU
Locus Set
kontra Forever Living
Products
Wyobrażam sobie jak wielkie musi być Twoje zaskoczenie, gdy dowiadujesz się, że tym razem w Ringu Numeru
przedstawiamy dwie firmy, które w swoim portfolio oferują produkty w żaden sposób nie związane ze sobą.
Firmy, które na pierwszy rzut oka, absolutnie nie mają ze sobą nic wspólnego, ale czy na pewno? Po głębszej
analizie okazuje się, że nowo powstała firma, mająca polskie korzenie może zostać porównana do światowego
potentata, którego oddziały rozsiane są po całym świecie. Co łączy ze sobą te firmy i pod jakim kątem należy
spojrzeć na analizę porównawczą, aby dostrzec podobieństwo? Tego dowiesz się czytając dalszą część artykułu.
Michał Rusek
www.MarketingDlaCiebie.pl
Locus Set
Pierwszą z nich jest polska firma
o nazwie Locus Set, która została
założona w 2011 roku, a więc zdecydowanie należy do grona młodych przedsiębiorstw. Firma w planach ma ekspansję zagraniczną,
w pierwszym etapie na takie kraje
jak Rosja oraz Ukraina z czasem
kolejne kraje. Locus Set oferuje
swoim partnerom oraz klientom
usługi i produkty finansowo-inwestycyjne. Misją, którą kieruje
się zarząd spółki jest przywrócenie pierwotnej wartości słowa
„wiarygodność” i połączenie jej
z etycznym sposobem zarabia30
nia pieniędzy. Między innymi
dlatego firma starannie selekcjonuje nowych współpracowników
weryfikując w ten sposób poziom
zaufania. Locus Set stosuje system
DLM (dynamic level marketing),
który jest nową generację modelu
sprzedaży łączący wpływy z prowizji własnych produktów z prowizją dyferencyjną. Firmę odróżnia od konkurencji bogata oferta
produktów finansowych, do której
należą portfele funduszy inwestycyjnych, produkty parasolowe,
kruszce, kamienie inwestycyjne,
produkty bankowe oraz nieruchomości. Jak twierdzą przedstawiciele firmy – „na ringu Locus Set
każdy jest zwycięzcą, a regularne
sukcesy są podstawą do budowania wiarygodności - cechy, której
na współczesnym rynku finansowym brakuje najbardziej.” Na dziś
firma posiada oddziały regionalne
w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu
i Katowicach. Poznanie oferty
firmy jest bardzo proste, ponie-
© buchachon - Fotolia.com
waż we wszystkich większych
miastach w Polsce organizowane
są cykliczne konferencje i szkolenia biznesowo-edukacyjne. Warto
udać się na konferencję, aby wzbogacić swoją wiedzę przy niewielkiej inwestycji – tylko 50 zł. Więcej
na jej temat możemy przeczytać
na stronie www.locusset.com.
Polecamy udać się.
ring numeru
Forever Living Products
Dr uga firma to Fore ver Living
Products, której portfolio obejmuje
pełen zakres produktów zdrowotnych
opartych w dużej mierze na aloesie.
Firma jest przedsięwzięciem globalnym i posiada swoje placówki w stu
trzydziestu czterech krajach na całym
świecie. Multi milionowe przedsiębiorstwo swoją siedzibę ma w miejscowości Scottsdale w Arizonie, choć,
gdy Rex Maughan zakładał je w 1978
roku, jego kapitał finansowy był niewiele większy niż marzenia i ciężka
praca. Podczas pierwszego spotkania, na którym 43 zebranym gościom
przedstawił plan marketingowy, nikt
nie spodziewał się, że będzie to najlepsza droga zarówno do uzyskania
zdrowia jak i wolności finansowej.
Obecnie część partnerów, gdy rozpoczyna przygodę z Forever Living
Products używa produktów zdrowotnych, po to, by z pozycji zadowolonego
klienta dostrzec potencjał biznesowy,
a następnie podzielić się nim z innymi
i odnieść pierwsze sukcesy we własnym biznesie. Obecnie Forever Living
Products reprezentuje najliczniejsza
grupa przedsiębiorców w branży MLM
na całym świecie, która liczy aż 9,5
miliona osób. Równie istotny jest fakt,
że firma sprzyja rozwojowi osobistemu
swoich partnerów na wiele sposobów,
na przykład w postaci programów
szkoleniowych obejmujących filmy,
warsztaty i prezentacje online, a także seminaria inspirująco-edukacyjne.
Forever Living udostępnia swoim partnerom narzędzia, umożliwiające przejęcie kontroli nad własnym życiem
oraz osiągnięcie poziomu finansowego jakiego pragną, a to wszystko za
pomocą tego niezwykłego biznesu.
Biznesu opartego o jedną konkretną
roślinę, w której tkwi cała tajemnica
i siła napędowa, począwszy od dnia
założenia w 1978 roku, aż do dzisiaj.
Wyjaśnijmy, że na świecie istnieje ponad 400 rodzajów aloesu, czyli sukulentów rosnących w różnych
suchych rejonach świata. Każdy z nich
działa korzystnie na swój sposób, ale
tylko jeden od tysiącleci ceniony jest
ze względu na swoje magicznie kojące
właściwości—Aloe Barbadensis Miller.
Pierwsze odkryte i udokumentowane
zapiski na temat wyjątkowych właściwości aloesu datowane są na 2200
rok p.n.e. Wiadomo, że stosowały go
już starożytne cywilizacje zamieszkujące Chiny, Grecję, Egipt, Indie,
Rzym i Arabię. Firma Forever Living
Products posiada własne plantacje
tej cudownej rośliny, dzięki czemu
zapewnia najwyższą jakość gotowego
wyrobu, stąd jako pierwsza na świecie otrzymała Pieczęć Aprobaty
Międzynarodowej Rady Naukowej
ds. Aloesu (IASC - International
Aloe Science Council). Jej smukłe
liście mogące utrzymać wilgoć nawet
w najtrudniejszych warunkach atmosferycznych kryją w sobie całą gamę
odżywczych składników, tak korzystnych dla ludzkiego organizmu. Na jej
bazie firma dostarcza nie tylko szeroki
wachlarz kremów działających na nasz
organizm z zewnątrz, ale również
suplementy, soki i miąższe działające na nasz organizm od wewnątrz,
o czym przeczytamy na stronie www.
foreverliving.com. Firma nie tylko dba o zdrowie swoich partnerów
oraz biznes każdego z nich, ale również troszczy się o dzieci, twierdząc,
że są one naszą przyszłością. To dlatego założona została organizacja charytatywna o nazwie Forever Giving,
która zbiera oraz przeznacza pieniądze
na potrzeby pierwszego rzędu oraz
edukację najbardziej potrzebujących
dzieci na całym świecie.
Co je wyróżnia?
Pierwsza firma, którą opisałem –
Locus Set, funkcjonuje zaledwie
od zeszłego roku i podbija rynek
finansowy na terenie Polski. Posiada
unikatowy program wynagrodzeń
oraz szkoleń. Oprócz prowizji własnej i nadprowizji ze struktury współpracownik na najwyższych szczeblach
kariery osiąga dodatkowo wynagrodzenie prowizyjne za pracę wszystkich
współpracowników firmy. Dodatkowo
firma przekształca się w spółkę akcyjną i dla swoich najlepszych dyrektorów będzie oferować akcje przedsiębiorstwa. Kolejną rzeczą za którą
warto pochwalić firmę Locus Set jest
dbałość o inteligencję finansową
oraz rozwój swoich przedstawicieli.
Współpracownicy są szkoleni przez
takich ludzi, jak Piotr Tymochowicz
oraz Brian Tracy.
Druga firma to globalne przedsiębiorstwo z oddziałami w 134 krajach
i ogromnym kapitałem finansowym,
która oferuje produkty zdrowotne
oparte o aloes. Nie sposób porównać ze sobą obu podmiotów pod
względem obrotów, liczby klientów
czy zasięgu terytorialnego. Nie sposób również, zestawić je obok siebie
pod kątem doświadczenia czy liczby
współpracujących partnerów. Co więc
łączy ze sobą obie firmy – finansową
i zdrowotną? Przede wszystkim to jaki
efekt możemy uzyskać my sami wybierając jedną z nich. To co najważniejsze, to fakt, że obie firmy umożliwiają
zapewnienie bezpieczeństwa finansowego i spokojnej przyszłości swoim
partnerom i klientom. Dzieje się tak
przede wszystkim dlatego, że obie
firmy oparte są na prostych zasadach
biznesowych, a jednocześnie wysokich wartościach społecznych. Firma
Locus Set znajduje się w początkowej fazie rozwoju, a co najważniejsze, przyświeca jej równie szczytny
cel, z jakim Rex Maughan zakładał
Forever Living Products. Czy warto z nią współpracować i wesprzeć
w rozwoju swoją osobą? Na pewno
tak, szczególnie, że bardzo prawdopodobne jest, że w przyszłości dane nam
będzie wypowiedzieć podobne słowa,
do tych: „Nigdy nie męczą mnie uściski osób obejmujących mnie i mówiących ‘dziękuję, że zrobiłeś ze mnie
milionera’; takie wydarzenia oraz
osobiste historie ludzi o cudownych
zmianach w samopoczuciu dzięki produktom, sprawiają, że było warto.’’ Rex
Maughan - Chairman of the Board,
Chief Executive Officer.
31
echa naszych konkursów
Wakacyjny Konkurs Foto
Rankingu MLM
Marek Łuszczki
Blisko 950 prac z dosłownie całego Świata nadeszło do redakcji Rankingu MLM w związku z ogłoszonym przez nas
Wakacyjnym Konkursem Fotograficznym, który rozstrzygnęliśmy na początku października. Emocji, wrażeń i szczerego
śmiechu przy wybieraniu laureatów było co niemiara, a decyzja, jaką podjęło jury w składzie: Joanna Bromboszcz - prezes
zarządu 8&8 Sp. z o.o. - wydawcy portalu Ranking MLM i kwartalnika Manager MLM, Marek Łuszczki - redaktor naczelny
oraz Martyna Ubych i Michał Rusek – redaktorzy, wcale nie była łatwa, ani szybka. Zaskoczyliście nas swoją kreatywnością,
poczuciem humoru, dystansem – tym do siebie i tym, pokonanym w czasie wakacji – ale przede wszystkim daliście nam
i sobie dowód, że networkerzy potrafią się świetnie bawić, przekazując pozytywne emocje innym. Poniżej przypominamy
i utrwalamy dla potomnych wyniki obrad jury, raz jeszcze gratulując nagrodzonym laureatom, którzy – zaznaczmy to –
otrzymali w nagrodę między innymi tablety Pierre Cardin oraz roczną prenumeratę kwartalnika Manager MLM oraz
wszystkim uczestnikom ogłoszonej przez nas zabawy!
I miejsce – Z tym osiągniemy sukces!
Autor: Piotr Dzik
Nie mogliśmy wybrać inaczej. Zespół świetnie ze sobą zgranych współpracowników, którzy polecają nasz kwartalnik nowym czytelnikom uznaliśmy za
najbardziej kreatywny i jednocześnie najbardziej nam samym odpowiadający
pomysł na zaprezentowanie magazynu Manager MLM. Dlatego pierwsze
miejsce i tablet Pierre Cardin wędruje do Piotra Dzika. Serdecznie gratulujemy i dziękujemy za udział w naszej zabawie!
© SSilver - Fotolia.com
echa naszych konkursów
II miejsce – Bez tego biznesu nie zrobię! Autor: Marcin Wasiak
Dowcip, poczucie humoru i dystans do siebie samych wyróżniają pomysłodawcę i autora zdjęcia, które wyróżniliśmy drugim miejscem w naszym konkursie. Drugi tablet wędruje do Marcina Wasiaka. Serdecznie gratulujemy
zarówno pomysłu, jaki samego wykonania zdjęcia!
III miejsce – Manager MLM na londyńskiej
olimpiadzie!
Autor: Rafał Kaczmarek
Tu z kolei mamy i dobry, twórczy pomysł, i fantastyczne wykonanie. Dzięki Rafałowi Kaczmarkowi
nasz kwartalnik trafił wprost na londyńską olimpiadę.
Między innymi dlatego postanowiliśmy trzeci z przewidzianych przez nas tabletów Pierre Cardin przekazać autorowi właśnie tej pracy. Gratulacje i serdeczne
pozdrowienia!
IV miejsce – Collage artystyczny
z Managerem w roli głównej!
Autorka: Anna Kokocińska
W tym przypadku doceniliśmy twórczą i artystyczną inwencję Ani Kokocinskiej, która zastosowała technikę collage’u zdjęć, tworząc niezapomniany wakacyjny klimat wokół naszego
kwartalnika! Laureatce przypadły nagrody: prenumerata kwartalnika Manager MLM oraz książka
Ivo Tomana „Jak budować MLM”.
echa naszych konkursów
V miejsce – Modły z komiksową
chmurką.
Autorka: Agnieszka Kruk
Laureatka V miejsca Agnieszka Kruk
pokazała nam, jak ze zwykłego zdjęcia
można zrobić całkiem zabawny i inspirujący komiks – za ten pomysł właśnie
przyznajemy Agnieszce nagrodę w postaci
prenumeraty kwartalnika Manager MLM
oraz książki Ivo Tomana „Jak budować
MLM”.
VII miejsce – Chciałbym, żebyś tu…
Autor: Krzysztof Jaworski
Tu także możemy mówić o wielkim
dystansie, ale w nieco bardziej geograficznym ujęciu i choć nie wiemy, jak daleko od
brzegu wykonana została ta akurat fotka,
to śmiało możemy założyć, że ta łódź na
drugim planie, to może być straż wybrzeża, a zatem musiało być tam gorąco, nie
tylko od Słońca.
© SSilver - Fotolia.com
VI miejsce – Manager zdobywa
nowych czytelników!
Autorka: Katarzyna Jeziołkowska
O poczuciu humoru i dystansie już wspominaliśmy, najwięcej autoironii i dystansu
do otaczającego ją świata zaprezentowała
nam autorka tego zdjęcia. Jednocześnie
powyższa fotka dowodzi, że tak naprawdę
każdy może zostać naszym czytelnikiem,
nawet jeśli nic nie jest go w stanie ruszyć
z posad.
echa naszych konkursów
VIII – Tu powinniście być!
Autor: Jarek Siuda
Autor tego zdjęcia nie pozostawia złudzeń
czy niedomówień. Kto nie był tam z nim, ten
ma murowanego karniaka, choćby zaocznie!
Pelikany być może poczekają, ale nie będą przecież czekać całej wieczności!
IX – Bliskie spotkanie z… samochodem
mistrza!
Autorka: Anna Choroszczak
A to już temat dla wyczynowców i miłośników
brawury, którym wszelkie ekstremalne sporty
nie są obce. Na początek spotkanie z samochodem, jeszcze nie rozpędzonym. A co jeśli pierwszy rozpędzi się sam mistrz, a nie jego fura?
Wtedy trzeba będzie chyba zastosować ostatni
chwyt zapasów, czyli… nogi za pas!
© johnnychaos - Fotolia.com
X – Manager – lektura jak najbardziej
rodzinna!
Autor: Maciej Skrzypczak
Stawiamy na czytelnictwo wśród najmłodszych.
Ważne, aby latorośl otrzymywała od swych
rodziców wartościowe lektury, tak jak ma to
miejsce na załączonym obrazku.
Wszystkim uczestnikom konkursu raz jeszcze bardzo serdecznie dziękujemy, laureatom gratulujemy sukcesu i już
teraz serdecznie zapraszamy do udziału w naszych kolejnych zabawach i konkursach, których jeszcze w tym roku
na pewno w portalu www.rankingmlm.com nie zabraknie!
Redakcja
esej biznesowy
Dlaczego nie lubimy
sprzedawców?
Martyna Ubych
„Na pewno chce nam wcisnąć coś
niepotrzebnego”, „Zarabia na nas, dlatego chce coś sprzedać”, „to zwykły
naciągacz!”.
Na pewno wielu z Was także zetknęło
się z takimi opiniami. Skąd w nas takie
negatywne przekonania o sprzedaży?
Niezwykłe jest to, że nawet osoby, które
same zajmują się sprzedażą, czy to bezpośrednią, czy w jakiejś formie marketingu sieciowego, utrwalają i przekazują dalej krzywdzące stereotypy na temat
sprzedawców. Czy można samemu
parać się sprzedażą i nie mieć za gorsz
szacunku do swojego zajęcia?
Nawet jeżeli sprzedajemy i jesteśmy
w tym dobrzy, podświadomie czujemy
niechęć do tego zajęcia. Tłumaczymy
sobie, że to tylko na chwilę, bardzo
mało osób rzeczywiście wiąże swoją
przyszłość z takim zawodem. Jakby
tego było mało, kiedy sami sprzedajemy, darzymy szczerą niechęcią innych
sprzedawców. Niektórzy celowo umawiają się na spotkania, żeby upokorzyć
sprzedawcę ubezpieczeń i pokazać
mu, że nie zna się na swoim zajęciu.
Uprzykrzamy życie telemarketerom,
nie wspominając już o akwizytorach,
przed którymi drzwi domów zamykamy na cztery spusty.
Kup kota w worku
dek najpierw zabrał do domu, potem
rozpakowywał, i dopiero był czas na to,
aby je obejrzeć i ocenić, czy będą pasowały do wystroju wnętrza. Na co dzień
kupowało się przysłowiowego kota
w worku.
Relacje z PRLu
© whitelook - Fotolia.com
W latach osiemdziesiątych sklepy w ZSRR były lepiej zaopatrzone
niż domy handlowe w Warszawie,
Gdańsku czy we Wrocławiu. Polacy
j e ż d ż ą c y sł u ż b o w o d o M i ń sk a
Białoruskiego przywozili do swojej
ojczyzny dobra wszelakiej maści –
Akwizytorom wstęp wzbroniony
© WONG SZE FEI - Fotolia.com
© biglama - Fotolia.com
Badania jednoznacznie potwierdzają,
że Polacy wstydzą się zawodu sprzedawcy. Fakt ten dziwi tym bardziej,
jeżeli przyjrzymy się statystykom
– dziś zawód przedstawiciela handlowego, dystrybutora i handlowca
to jedne z najlepiej płatnych zajęć.
36
Skąd w nas tyle oporów przed sprzedażą i sprzedawcami? Część z nich
tkwi w naszych uwarunkowaniach
historycznych, a ściślej – w spuściźnie
z czasów, gdy po potrzebny nam towar
trzeba było ustawić się w bardzo długiej kolejce. To część naszej historii1.
Starsze pokolenie pamięta czasy, kiedy
produkty można było dostać jedynie
„na przydział”. „Kartkowano” wszystko – od wózków dziecięcych po alkohol. Nie istniała wtedy sztuka sprytnej
sprzedaży, ale za to w najlepsze kwitła sztuka sprytnego zakupu. Zaradne
i przedsiębiorcze osoby zawsze dostawały coś „spod lady”. Każdy załatwiał
coś po znajomości, często bez możliwości wcześniejszego zapoznania
się z produktem. W każdej rodzinie
krążą takie historie, w mojej akurat
opowieść dotyczy mebli kuchennych,
które, załatwione po znajomości, dzia1
Młodszemu pokoleniu polecamy grę
planszową Kolejka, która w zabawny sposób przybliża realia związane z zakupem
towarów w czasach PRLu.
kolorowe telewizory, odkurzacze,
ubrania , sło dycze. Porów nania
z Budapesztem, Pragą i Berlinem
Wschodnim wypadały na jeszcze
większą niekorzyść – z punktu widzenia przyjezdnych stamtąd w polskich
sklepach nie było nic. Złe warunki
życia wymusiły zacieśnienie więzi
rodzinnych i przyjacielskich, służących intensywnej wymianie dóbr
i informacji, izolującej ludzi od świata
publicznego (którego i tak właściwie
nie było). Rozrósł się czarny rynek,
uzupełniający dogorywający handel
państwowy. Intryguje i zadziwia, jak
niesłychanie wzrosło znaczenie rozmaitych strategii załatwiania i kombinowania. Efektem tych zjawisk był
wyostrzony podział na publiczne
(niczyje) i prywatne.
Mało było rzeczy bardziej przerażających dla osoby przybyłej z zagranicy
niż wnętrze warszawskiego „domu
towarowego”. Obcokrajowcy opisywali marne towary, ponure wnętrza
i grubiaństwo obsługi; Jedna z rela-
esej biznesowy
cji opisuje dobitnie warunki nabywania towarów pierwszej potrzeby:
Weszliśmy do mięsnego. Niby wiedziałam, że mięso jest na kartki. Ale jak
zobaczyłam rozwalające się brudne
pomieszczenie, a w nim na tle brudnej ściany wiszące na haku coś szarego, nie miałam pojęcia, co to jest,
a to była słonina, a na ladzie leżały
jakieś kości...[…] Było brudno. I te ilości
octu. [...] I konserwy w occie, makaron
szary jak błoto. Zabłocone pojemniki
z kefirem w zabłoconych skrzynkach.
Ponadto zawód sprzedawcy, przedstawiciela handlowego firmy czy akwizytora zwyczajnie nie istniał. Nie było
oferty, więc nie było również nikogo,
aby z tą ofertą potencjalnego klienta
zapoznać. Istniał, a i owszem, zawód
określający wymianę dobra na pieniądze, a mianowicie zawód ekspedianta/
ekspedientki, który jednak z klasyczną sprzedażą nie miał nic wspólnego.
Ot – podać z półki, przyjąć pieniądze, wyłożyć nowy towar na półkę.
Właściwe z klasyczną sprzedażą więcej wspólnego mają dzisiejsi pracownicy kas w hipermarketach – nawet oni
niekiedy mają obowiązek zaoferować
promocyjny towar klientowi, uśmiechnąć się i podziękować za zakupy dokonane w sklepie. Innymi słowy – Polacy
nie mieli zbyt wiele czasu, aby zaznajomić się z zawodem sprzedawcy –
przez wiele lat takie zajęcie po porostu
nie istniało w naszym kraju.
Agresywny kapitalizm, agresywna
sprzedaż
grzyby po deszczu, społeczeństwo
mimowolnie ulegało programowaniu
władz. Wynikiem tego są niepochlebne słowa „prywaciarz”, „badylarz”,
ktoś, kto bogaci się cudzym kosztem.
Naturalnie, nie mówiono w wprost,
że prywatna inicjatywa jest niegodna
i nie przystoi ludziom posiadającym
trochę godności tak się bogacić kosztem innych. Oczywiście są to normalne prawa gospodarki rynkowej
zaakceptowane na zachodzie już wiele jat temu, natomiast w Polsce opór
rodził się z zazdrości, że ktoś zarabia
więcej kosztem tych, którzy dają się
„naciągnąć”. Dziś młode pokolenie
powie – oczywiście, że sprzedawca
na tym zarabia, to przecież istota handlu, a nie nic złego! Zarabia na tym,
że dostarcza nam dany produkt, za
którym nie musimy stać w kolejce,
czy to takie niesprawiedliwe? Starsze
pokolenie niekoniecznie daje się
do tych praw przekonać.
Lata 90 to także początki reklamy w Polsce. Zasad obowiązujących w handlu i reklamie młode
firmy uczyły się od podstaw, również na własnych błędach. Na rynku
brakowało wszystkiego. Powstawały
firmy oferujące asortyment, którego
próżno było szukać w sklepach z epoki słusznie minionej. Dalej jednak,
w najlepsze powtarzano określenia,
które zdominowały przemijające czasy: „Konsumpcyjny symbol wrogiego systemu”, „imperializm w płynie”
i podobne slogany nie przeminęły
zupełnie bez echa.
Godna polecenia jest książka Macieja
Świrskiego, „Tytuł zastępczy, czyli
pan Zbyszek i początki kapitalizmu”.
Opowiada ona historię Pana Zbyszka.
Kiedy narrator opowieści zrozumiał,
że zmiany systemu są już nieodwracalne i trzeba się do nich przystosować,
naprędce wziął urlop dziekański i dzięki kupionemu na bazarze komputerowi
z pirackim oprogramowaniem zaczął
oferować usługi „profesjonalnego składu komputerowego” (choć profesjonalista z niego był wtedy taki, że - jak
pisze - nie umiał zrobić w Corelu linii
prostej, więc najpierw rysował kwadrat, a potem go zwężał).
Każdy z nas kogoś takiego zna, ma
takiego teścia, zięcia, szwagra, sąsiada. Na porządku dziennym byli agenci
ubezpieczeniowi z czasów początków
kapitalizmu, niedouczeni i nie przygotowalni do wykonywanego zawodu, sprowadzano z zagranicy towary
i sprzedawano je po bardzo zawyżonych cenach, pojawiały się „firmy krzaki”, których jednym, krótkowzrocznym zresztą celem, było wyciągnięcie
pieniędzy od klientów. Pierwszych
„prawdziwych sprzedawców” uczono
jak odpierać wszelkie zarzuty klientów
o oszustwo, na rynku pojawiły się także
pierwsze książki traktujące o technikach manipulacyjnych i agresywnej
sprzedaży.
Zaczęły pojawiać się pierwsze firmy
marketingu sieciowego. Często liderze operowali obietnicami bez pokrycia, gdyż sami nie mieli doświadczenia w branży, ani dobrego źródła, by
© rudall30 - Fotolia.com
Trochę później, kiedy uwarunkowania polityczne pozwoliły na taką
formę działalności, rozwijały się prywatne inicjatywy. Mimo, że biznesy
założone w latach 90 wyrastały jak
Rodzący się kapitalizm wyzwolił
w ludziach pragnienie szybkiego wzbogacenia się, a to powodowało nieuczciwe praktyki przy sprzedaży wielu usług
i dóbr, albo po prostu czystą fuszerkę.
wiedzy zaczerpnąć. Wielu ludzi uległo
złudnej wizji wzbogacenia się bez żadnego wysiłku, porzuciło dotychczasowe prace i wzięło rozbrat z sumieniem.
Sprzedawali produkty obiecując cuda
37
esej biznesowy
na kiju, bez odniesienia do jakichkolwiek realiów. Wielu z nich straciło
wszystko, gdyż starali się urzeczywistnić plan, przekazany przez swoich liderów – nie robić nic i zarabiać miliony.
wielopoziomowy nazywają piramidami finansowymi, a przedstawicieli
handlowych – domokrążcami.
Każdy ma coś na sprzedaż
Gro z nich, jednocześnie ze studiami
niedotyczącymi marketingu, ekonomii
czy nauk pokrewnych, próbuje swoich sił w marketingu sieciowym, w call
center czy w sprzedaży bezpośredniej.
© Carlo Toffolo - Fotolia.com
Okazuje się, że większość tych firm
była w założeniu uczciwa, a złą sławę
przenieśli im ludzie, którzy wynaturzyli zasady obowiązujące w marketingu
sieciowym. To, plus doświadczenia
wielu naciągniętych na ogromne koszty ludzi sprawiło, że nasza ostrożność
i nieufność i niechęć do sprzedawców
jest podwójna, a marketing sieciowy
nie ma zbyt dobrej opinii.
Wyrobione częściowo przez propagandę PRLu, a częściowo przez oszustów młodego kapitalizmu i panującą
ówcześnie sytuację, plus przekonanie, że zarabianie na kimś jest godne
pogardy zagnieździło się tak głęboko
w umysłach naszych rodaków, że często zupełnie nie zauważamy, że sprzedający chce zaspokoić nasze istotne
potrzeby, a zawsze jakieś potrzeby, my
widzimy tylko jak chce je sztucznie
wykreować, co nie zawsze jest zgodne
z prawdą.
Inną kwestią jest fakt, że w Polsce nie
ma etosu biznesmena, przedsiębiorcy.
Mamy matkę-polkę, romantyka, biednego intelektualistę, ale bogacący się
człowiek to wzór zza morza. Wiele
osób brzydzi się interesami, uważają,
że to coś nieczystego, szukają powiązań z mafią rodem z lat 90., marketing
38
Jednym zdaniem - w Polsce spotykamy
się z powszechnym barkiem zaufania
do sprzedawców. Dotyczy to oczywiście każdego rodzaju sprzedaży –
w naszym mniemaniu takim samym
naciągaczem będzie telemarketer, dealer samochodowy, akwizytor i dystrybutor. Czy nie najwyższy czas zerwać
z tą opinią i spojrzeć na sprawę z innej
strony? Przecież każdy coś sprzedaje.
Na rozmowie kwalifikacyjnej sprzedajemy swoje umiejętności, codziennie
sprzedajemy pracodawcy swoją pracę.
Intelektualiści sprzedają swoją wiedzę.
Mało tego, każdy chce sprzedać to,
co ma do zaoferowania w jak najwyższej cenie, a odbiorca chce to nabyć jak
najtaniej. W codziennym życiu dokonujemy setki razy takich transakcji,
czy tego chcemy, czy nie. Gospodarka
rynkowa na stałe wkroczyła w nasze
życie. A na rynku pracy mamy obecnie
konkurencję z prawdziwego zdarzenia.
Na szczęście do głosu dochodzi pokolenie młodych ludzi, wychowanych
w dobie kapitalizmu, pozbawione historycznych uwarunkowań, które posiadają ich starsi koledzy. Wiedzą lub podświadomie czują, że bycie sprzedawcą
jest nieuniknione we współczesnym
świecie i chcą nauczyć się tej sztuki.
I, co najważniejsze, nie widzą w tych
zajęciach żadnego powodu do wstydu.
Równolegle z nimi wyrasta i przejmuje przysłowiową pałeczkę pokolenie
młodych biznesmenów, którzy zarobili
na sprzedaży bezpośredniej i MLMie
duże majątki, nie mając żadnych powiązań z mafią, „lewymi” interesami, nie
kradnąc pierwszego miliona, tylko
uczciwie na niego pracując. Być może
oni wykreują nam etos polskiego przedsiębiorcy, biznesmena, który zarobił
majątek własną pracą i głową. Wierzmy
w ten wzór i trzymajmy za nich kciuki.
Źródła:
Tytuł zastępczy, czyli pan Zbyszek
i początki kapitalizmu,
Świrski Maciej - Wojciech
Orliński, http://forum.gazeta.pl/
forum/1,59000,2438370.html
Sprzedaż i charakter,
Iwona Majewska-Opiełka
KROWY NIE MUSZĄ STAĆ
W KOLEJKACH. POLSKA 19811989 W OCZACH PRZYBYSZÓW
Z ZACHODU, Błażej Brzostek,
http://www.mowiawieki.pl/index.
php?page=artykul&id=465
starcie tytanów
STARCIE TYTANÓW
Artur Hamerliński vs. Minh i Julie Ho
Opracowanie: Marek Łuszczki i Marta Kaczmarski
W naszej coraz bardziej popularnej i cenionej przez czytelników rubryce prezentującej wybitne osobowości Multi Level
Marketingu pragniemy Wam tym razem przedstawić osoby, które w MLM zrobiły zawrotną, prawdziwie międzynarodową i bardzo błyskotliwą karierę. Tym razem ścierać będą się ze sobą Tytani z Polski i zagranicy. Nasz kraj reprezentować
będzie Artur Hamerliński, Diamentowa Orchidea z FM Group, który działa przy pomocy skutecznych i sprawdzonych
standardów MLM, budując sieć współpracowników na całym Świecie. Ci z wielkim powodzeniem i zyskiem dystrybuują
oferowane przez firmę FM perfumy, wody toaletowe i wiele innych kosmetyków. Są to namacalne, fizycznie istniejące
produkty, które można wziąć do ręki, powąchać i zakupić, chowając do torby lub kieszeni. Zupełnie innego rodzaju ofertę
rekomenduje swoim klientom para z Ameryki - Minh i Julie Ho, Królewskie Niebieskie Diamenty z Talk Fusion. Ich produktu nie da się wziąć do ręki czy powąchać, ale jego zakup może być równie satysfakcjonujący dla nabywcy, jak kupienie
czegoś „fizycznego”. Starcie tych dwóch Tytanów – Artura Hamerlińskiego i Minha Ho (obaj występują w artykułach
w parze ze swoimi żonami, z którymi wspólnie prowadzą biznes) służyć ma udowodnieniu tezy, że niezależnie od tego,
co oferujesz swoim klientom – zapachy i środki upiększające czy też narzędzie do szybkiej komunikacji, możesz osiągnąć
wielki sukces sprzedażowy, jeśli pamiętasz, że najważniejszy w tym wszystkim jest klient i jego zadowolenie.
Artur Hamerliński – Diamentowa Orchidea FM Group
Kim jestem?
Bardzo mi miło powitać w branży MLM. Nazywam się Artur
Hamerliński. W Multi Level Marketingu działam 17 lat. Z firmą
FM Group współpracuję od lipca 2004 r. Praktycznie od początku, ale mam numer 223, co świadczy o tym, że nie jestem pierwszy w tej organizacji. Od ponad sześciu lat utrzymuję pozycję
Diamentowej Orchidei. Łatwość utrzymania takie pozycji polega na tym, że gdy lecimy sobie tym samolotem (rozmowa została zarejestrowana w trakcie wyjazdu FM Group do Portugalii we
wrześniu 2011r.), to połowa osób, która tu leci należy do mojej
grupy. Węgry, Grecja, Włochy, Ukraina to efekt inspiracji mojej
małżonki Elżbiety, która kiedyś powiedziała piękną rzecz: róbmy to, bo to jest najłatwiejszy biznes, jaki można robić! Biznesy
oczywiście nigdy nie są łatwe , ale mogą być proste , a to ułatwia
budowanie takiego biznesu. Biznesy posiadają dwie strony: dają
możliwości, ale także stawiają określone wymagania.
Proporcja możliwości do wymagań jest warunkiem tego jakie
efekty można uzyskać we współpracy z daną firmą. Żona spojrzała na to w taki sposób i zachęciła mnie do tego biznesu i tak
już pociągnęliśmy. Jesteśmy razem na jednym numerze dystrybucyjnym nr 223.
Recepta na sukces
Wielu ludzi na spotkaniach, które organizujemy z osobami
ze struktur, zadaje to samo pytanie. Mam takie przekonanie,
że nie ma recepty na sukces, ale można sobie tę receptę w głowie wypisać. Ja wziąłem próbnik, poszedłem do wszystkich,
do których chciałem iść w danym dniu - banki, firmy ubezpieczeniowe i tego typu miejsca. Niewiele mówiąc, zachęcałem:
panie się przyjrzą i powąchają! Otrzymałem w pierwszym dniu
zamówienie na dwanaście sztuk produktów, które zrealizowałem. Jednak ważniejsze było to że, dostałem odpowiedź pod
tytułem: panie Arturze, pan przyjedzie znowu z próbnikiem?!
Wytworzyła się powtarzalność. I wtedy zacząłem myśleć o tym
biznesie, jak o czymś, z czego można zrobić dobry interes.
Do tej pory jeżdżę z próbnikami, jak nie masz w bagażniku
próbników, to nie rób tego biznesu. Tu nie jest ważne jaką masz
pozycję. Ważne jest to, co chcesz robić z tym interesem. Kieruje
się tą zasadą, że jeżeli chcę robić ten biznes, jeżeli chcę dawać
nowym ludziom te możliwości, to muszę mieć dwa albo trzy
startery w bagażniku i oczywiście prezentować je przy każdej
nadarzającej się okazji. Jest to część naszej recepty na sukces.
Budowanie struktury
Tu nie ma formy selektywności, biznes proponujesz każdemu. Jeżeli łapie, to łapie, jeżeli nie, to jedziemy dalej. Jak widać
przynosi to skutek. W mojej strukturze mam ponad 70 osób
bezpośrednio zasponsorowanych, w całej strukturze 270 000,
18 diamentów, najwięcej we Włoszech, w Polsce wspaniali
nasi znajomi Natalia i Darek, to są najprawdziwsze Diamenty.
Głownie skupiam się na tym, aby dobrze im szło, ale żeby
dobrze wychodziła ta działalność, mówię im o co chodzi.
Kolokwialnie ujmując - ale o co chodzi, a o to, że jak nie będziemy działać, to nie zrobimy nic, mając nawet najlepszy plan.
Budowanie struktury to oferowanie, pomaganie, ukierunkowywanie, a za tym doprowadzenie do sukcesów. Tak tworzymy
i działamy!
Można by jeszcze wiele mówić na zadane tu tematy, ale rozumiem, że nie ma na to za dużo miejsca. Na koniec tylko chcę
powiedzieć, że mam taką satysfakcję osobistą, że osoby, którym zaproponowaliśmy współpracę z FM Group, a które się
w tę współpracę zaangażowały, nie żałują, że obdarzyły nas
swoim zaufaniem. Pozdrawiamy Was!
39
starcie tytanów
kobiet w biznesie. Podczas organizacji jednej z lokalnych
konferencji wspierających przedsiębiorców i sprzedawców
poznała miłość swojego życia – Minha Ho.
Minh
Nie każdy ma szczęście urodzić się w wolnym kraju, żyć i rozwijać się w komfortowych warunkach. Dzieciństwo Minha
Ho, który urodził się w Wietnamie, gdzie mieszkał do 13
roku życia było bardzo trudne. Można sobie wyobrazić,
że mieszkanie w Sajgonie, w czasie wojny, nie nastraja optymistycznie. Tam, gdzie brakuje jedzenia i pokoju, trzeba uruchomić ukryte talenty, takie jak determinacja i spryt. Minh
od zawsze marzył o wyjeździe do Ameryki. W Jego pojęciu
był to kraj wielkich możliwości dla ludzi, którzy są gotowi
pracować ciężko i mądrze. Wspomniana wcześniej determinacja i spryt zadziałały, kiedy miał 13 lat. Wtedy to młody
marzyciel wymknął się z Sajgonu w bagażniku samochodu,
po czym wślizgnął się do samolotu, który leciał do Ameryki.
Tak zaczyna się historia człowieka, który od życia oczekuje
więcej i bardziej.
Minh osiedlił się w Seattle w stanie Washington, gdzie w wieku 24 lat stworzył swoją pierwszą firmę. Specjalizował się
w rozwijaniu małych firm branży nieruchomości, które przygotowywał do wejścia na giełdę. W międzyczasie już zdobywał pierwsze szlify w branży network marketingu, gdzie,
jak sam mówi, zrozumiał czym jest sprzedaż bezpośrednia,
zarządzanie zespołem i marketing współpracy. Powiązał
te wszystkie doświadczenia i stał się mentorem dla pilnych
biznesmenów, którzy chcieli uczyć się rozwijać swój biznes.
”Kiedy zaczynałem, wcale nie osiągnąłem natychmiastowego
sukcesu. Miałem tyle samo sukcesu co długów, ale nigdy się
nie poddałem!”
Julie
Urodziła się i wychowywała w Portland, w dużej, tradycyjnej
rodzinie. Od najmłodszych lat doskonaliła swoje umiejętności interpersonalne. Zajmowała się promocją młodych
40
Państwo Minh i Julie Ho we wrześniu 2012 zdobyli zaszczytne 23 miejsce w światowym rankingu najlepiej zarabiających
ludzi w Network Marketingu, osiągając poziom 300,000 dolarów dochodu miesięcznie. Julie i Minh Ho w październiku
2012 pierwszy raz gościli w Polsce. Wiele osób przybyłych
na spotkania do Warszawy miało okazję osobiście spotkać
ludzi, którzy dzielą się swoją historią i doświadczeniem
z każdym, kto chce zmienić swoje życie i traktować network
marketing, jak wielki biznes. Uczyć się sponsorowania międzynarodowego i rozwijać swoje struktury w wymiarze globalnym. W najbliższym czasie państwa Ho można spotkać
w Pradze, ale to nie koniec historii z Polską. Już niebawem
do Polski przylatują najbliżsi współpracownicy Julie i Mnha
Ho. W listopadzie gościć w Polsce będą Leslie i Jim Brown,
którzy zamierzają kontynuować dzieło państwa Ho.
© olly - Fotolia.com
Minh i Julie Ho –
Królewskie Niebieskie Diamenty Talk Fusion
Julie i Minh doskonale się uzupełnili. Razem stworzyli dwuosobową firmę konsultingową, która zajmowała się wspieraniem rozwijających się przedsiębiorstw. Zdobywali również doświadczenie w network marketingu, a życie rodzinne
i zawodowe układało się znakomicie. W spokoju i szczęściu wychowywali 7 dzieci i doczekali się nawet wnuków.
Sielankową historię można byłoby kontynuować, gdyby nie
historycznie rujnujący ekonomię rok 2008 – KRYZYS.
Oto jak Minh Ho wspomina tamte czasy: „W czasie recesji
straciliśmy wszystko, oszczędności, samochody, nasza dobrze
prosperująca firma obróciła się w pył. Gdybyście widzieli
nas 2 lata temu, mieliśmy kilka centów w kieszeni. Szeryf
zostawiał w naszych drzwiach notatki o zaległych, nieopłaconych od miesięcy rachunkach. Dla naszej rodziny to był
wieki cios. Szukaliśmy ratunku gdziekolwiek, praca na etacie
za kilka dolarów na godzinę, była wtedy dobrym rozwiązaniem. Oboje zaczęliśmy pracować za najniższą obowiązującą
stawkę. Ja - człowiek, który od 20 lat prowadził własną firmę,
musiałem robić coś od czego uciekałem całe życie. To było nie
do zniesienia. Wtedy zacząłem szukać wokół siebie sposobu
na zarobienie pieniędzy, ale nie takich, które kiedyś zarobię,
lecz takich, które otrzymam natychmiast. Instant Pay – czyli
natychmiastowa wypłata. To było to, czego potrzebowałem.
W moim życiu pojawiła się firma Talk Fusion. Firma, o której
już wcześniej wiedziałem, ponieważ od dawna korzystałem
z jej produktów, nie do końca świadomy możliwości zarobkowych. Zacząłem od zdobycia kilku klientów, potem poważne
spotkanie w biurze właściciela firmy Boba Reiny i zaczęło się.
Cała moja pasja, wiara i wiedza skoncentrowana na jednym
zadaniu. Po dwóch latach pracy z Talk Fusion odzyskaliśmy
wszystko, a nawet więcej. Spłaciliśmy z Julie wszystkie długi,
kupiliśmy samochody, spełniliśmy jedno z naszych wielkich
pragnień, czyli wymarzony dom letniskowy w Dubaju. Teraz
pomagamy ludziom na całym Świecie zrobić to samo.
praktyczne porady
Krystyna Czapska
To tytuł jednej z moich ulubionych
książek, autorstwa Spensera Johnson`a.
Krótka, z morałem, mobilizująca
do myślenia i działania. Bestseller New
York Times i Wall Street Journal. Jest
w mojej bibliotece od wielu lat i dziś
po raz kolejny po nią sięgam.
Dlaczego?
Ponieważ to książka na czas zmian
i rynkowych zawirowań, kiedy nasze
dobre samopoczucie jest wystawione
na próbę, kiedy rozglądamy się nerwowo wokół, szukając gdzie podział się
świat i zasady, które dobrze znamy.
Pojawia się recesja, klienci mniej kupują, prawdę mówiąc wszyscy z większą
powściągliwością wydajemy pieniądze.
Dotychczasowe, sprawdzone metody
pracy stają się nieskuteczne. Docierają
do nas niepokojące sygnały ze świata.
Nie wiedząc co robić, bojąc się popełnić błąd zamieramy w biznesowym
bezruchu. Ale nie wszyscy.
W tej atmosferze zapraszam do poznania czterech bohaterów książki „Kto
zabrał mój ser?”.
Myszy: Nosa i Pędziwiatra, oraz ludzi
Zastałka i Bojka. Nos szybko wyczuwa
zmiany, Pędziwiatr działa bez namysłu.
Zastałek ignoruje zmiany, uważając je za
złe, Bojek przystosowuje się do zmian,
wierząc że prowadzą do czegoś lepszego. Myszy mają małe rozumki, ale silny
instynkt, który zwykle szybko doprowadza je do kawałka zwykłego sera. Ludzie
przeciwnie, wykorzystując swój intelektualny potencjał poszukują wyrafinowanych
gatunków, które uczynią ich szczęśliwymi.
Ta sielanka nie trwa jednak długo.
Pewnego dnia ser znika. Nie ma go
w miejscu, w którym zawsze był.
Od tego momentu akcja nabiera tempa, a my – czytelnicy – możemy śledzić losy bohaterów, odnajdując w ich
zachowaniach siebie.
Oczywiście wiemy, że zmiany są nieuniknione, że często są źródłem innowacji i rozwoju, a w czasach kryzysu
powstają nowe fortuny. Jednak gdy
dotykają nas osobiście i nasze poczucie
bezpieczeństwa zostaje zachwiane, nie
jesteśmy zachwyceni.
Zmienia się rynek.
Zmienia się firma, z którą współpracujemy.
Zmieniają się zasady tej współpracy.
Musimy zatem zmienić się i my,
oczywiście jeśli chcemy sprostać tym
wyzwaniom.
Ale to nie wystarczy. W systemie
MLM współpracujemy najczęściej
z wieloma zespołami sprzedażowymi,
od pracy których zależy powodzenie
całości biznesu. Temat zmian, należy
więc „sprzedać” kluczowym osobom
z zespołu.
Jak to skutecznie zrobić?
Najpierw przekonać siebie. Być zmianą.
1. Przed przystąpieniem do analizy
nowej sytuacji, zadbać o własne,
właściwe nastawienie. W praktyce
oznacza to wyzbycie się ekstremalnych (negatywnych lub euforycznych) emocji. Pozwoli to w miarę
obiektywnie spojrzeć na temat. Przy
negatywnym nastawieniu, będziemy dostrzegać trudności i tragiczne
skutki, przy zbyt optymistycznym nie
dostrzeżemy problemów.
2. Zebrać wszystkie potrzebne informacje z wiarygodnych źródeł i od kompetentnych osób. Nie polegać na opiniach osób trzecich.
3. Szczegółowo przeanalizować zebrany
materiał, pod kątem szans i zagrożeń,
w krótkim i długim okresie czasu.
4. Określić jakie zmiany w Twojej pracy będą konieczne, aby poradzić
sobie w zaistniałej sytuacji. Czego
Ty i Twój zespół będziecie musieli
się nauczyć?
5. Na kim ze swojego zespołu będziesz
mógł/mogła polegać?
Dz ięki takiemu prz ygotowaniu
będziesz mógł/mogła rzeczowo przedstawić nowe zasady pracy, odpowiedzieć na wszystkie pytania i wątpliwości. Zdobyć wiarygodność i zaufanie.
Czy jeśli doskonale przygotujesz się
do takiej prezentacji, włożysz w to serce
i czas, uzyskasz 100% sukcesu – zaangażowanych i zmotywowanych do pracy ludzi?
Obawiam się, że nie.
Tak jak bohaterowie książki „Kto zabrał
mój ser?” w różny sposób reagowali na zmiany, tak i reakcje poszczególnych członków Twojego zespołu
będą różne. Ale nie zmienia to faktu,
że jesteś kluczową osobą, mającą bezpośredni wpływ na szybkość i efektywność dostosowania się Twojej
grupy do zmian. Twoja postawa i plan
© Natika - Fotolia.com
„Kto zabrał mój ser?”
rozwoju będą dodatkową gwarancją
powodzenia.
Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka. To co znane, sprawdzone łatwiej
jest stosować. Codziennie wykonujemy
setki rutynowych czynności, korzystamy
z gotowych schematów postępowania,
oceniania ludzi i zdarzeń. To jest pomocne, ponieważ pozwala zaoszczędzić nasz
czas i energię. Polegamy też na opiniach
i wskazówkach płynących z zewnątrz. Ma
to jednak swoją cenę. Stępia nasze zmysły, nie zauważamy drobnych zmian, które zapowiadają rewolucję. Zmiana myślenia nie jest łatwa, nic dziwnego, że wiele
osób się przed nią broni. Pozostanie przy
starych nawykach wydaje im się łatwiejsze i bezpieczniejsze. Zmiana w postrzeganiu rzeczywistości, niejako wymusza
zmianę w naszym zachowaniu, musimy
zareagować na to co wcześniej umykało
naszej uwadze.
Okres transformacji na pewno nie
należy do najłatwiejszych, ale nie
trwa wiecznie. Kiedyś trzeba przez
to przejść. Wierzę, że będzie to łatwiejsze po lekturze książki, do której nawiązuję, ponieważ lekko i z humorem
mówi o rzeczach trudnych dla większości z nas.
Na zakończenie przytoczę „złote myśli”
zapisane przez Bojka (jednego z bohaterów „Kto zabrał mój ser?” Spencera
Johnson`a) na ścianach Labiryntu,
w korytarze którego zapuścił się, aby
znaleźć nowy SER. Niech będą dla
Ciebie inspiracją i kierunkowskazem.
Zmiany są nieuchronne
Odbiorą ci Ser
Przygotuj się na zmiany
Twój Ser na pewno zniknie
Obserwuj zmiany
Wąchaj swój Ser często, a będziesz wiedział, kiedy zaczyna się psuć
Szybko reaguj na zmiany
Im szybciej zrezygnujesz ze Starego
Sera, tym szybciej będziesz się cieszył
Nowym
Zmieniaj się
Nie daj się wyprzedzić swojemu Serowi
Ciesz się zmianą
Zasmakuj w przygodzie i delektuj się
Nowym Serem
Spodziewaj się zmian i ciesz się nimi
Odbiorą ci Ser
41
analizy i komentarze
Pierwszy kontakt,
pierwsze wrażenie i cztery
kroki udanej sprzedaży
Maciej Kozubik
Sprzedaż towarzyszy każdej osobie na
świecie. Mimo że większość nie zdaje
sobie z tego sprawy, to wszyscy jesteśmy handlowcami. Każdy człowiek
i każde przedsięwzięcie biznesowe
związane jest ze sprzedażą. Choć wiele
osób broni się przed nią rękami i nogami, to i tak w tym procederze uczestniczy. Umawiając się na randkę, prosząc
o podwyżkę, uczestniczysz w procesie
sprzedaży. Jak to? Tak to! W potocznym rozumieniu sprzedaż to wymiana pieniędzy na określony towar lub
usługę. Zastanów się, czy rozmowa
z szefem o podwyżce lub próba umówienia się na randkę nie jest procesem
sprzedaży siebie?
Narosło wiele negatywnych opinii
na temat całego procesu sprzedaży,
często są one efektem generalizacji
pojedynczych doświadczeń. Osoby
posiadające wieloletnie doświadczenia
sprzedażowe postrzegają to znacznie
inaczej. Ich opinia opiera się na wiedzy,
doświadczeniu, szerszej perspektywie
tego samego zajęcia. Na tej podstawie
śmiem twierdzić, że sprzedaż jest najłatwiejszą z najtrudniejszych prac i jednocześnie najtrudniejszą z najłatwiejszych. Sprzedaż to profesja i jak każdej
innej - można się jej nauczyć. Urodzeni
sprzedawcy nie istnieją, każdy bez
wyjątku może odnosić spektakularne
sukcesy w sprzedaży. Oczywiście są
osoby, którym z łatwością przychodzi
budowanie relacji, które nie odczuwają
oporu w związku z jakimś zachowaniem prosprzedażowym. Sukces jednak osiągnie ten, kto będzie działał,
podnosił swoje kwalifikacje, uczył się,
wyciągał wnioski z własnych błędów,
będzie uczył się na sukcesach innych.
Pewne predyspozycje stanowią tylko
lepszą bazę, jednak nie gwarantują
triumfu. To tak, jak w sporcie: ciężki
trening - łatwe zawody, łatwy trening
- ciężkie zawody.
Proces akwizycyjny można porównać
do sportu wyczynowego. U wielu osób
budzi on respekt, obawy, a czasem
42
© T.Tulic - Fotolia.com
nawet strach, podobnie jak perspektywa zawodowego zajmowania się sprzedażą. Emocje, o których wspomniałem
wcześniej, nie występują u zawodowców. Wprawdzie towarzyszy im niepokój, wynikający z obciążeń fizycznych i psychicznych, jednak posiadane
doświadczenie powoduje względność
owych uczuć. Sport i akwizycja mają
wiele elementów wspólnych:
1. osiągnięcie sukcesu wymaga systematycznej i nieprzerwanej pracy;
2. pojawiają się wzloty i upadki;
3. przygotowanie psychiczne i fizyczne zwiększa prawdopodobieństwo
zwycięstwa.
Wyciągając daleko idące wnioski,
można zauważyć, że tylko 4 kroki
i jesteśmy na podium. Jakie to kroki?
To odwaga, wytrwałość, zaangażowanie i dyscyplina. Dzisiaj to wiem. Jak
zaczynałem pierwszą pracę związaną
ze sprzedażą, a był to rok 1999, sądziłem inaczej. Na początku osiągnąłem
spektakularny sukces, którego później
już tak łatwo nie powtórzyłem. „Złoty
strzał” i jestem na szczycie, jednak
należy pamiętać, że za wszystko musimy zapłacić. Cena jest różna. Często
płacona jest po sukcesie. Wtedy pojawia się „płacz i zgrzytanie zębami”,
gdyż cena jest wyższa, niż mogłoby
się to wydawać. Jednak pozytywny
efekt, wynikający z dyscypliny, zaangażowania, wytrwałości i odwagi jest
trwały i bardziej satysfakcjonujący od
krótkotrwałej aktywności. Dzisiaj już
to wiem.
Tym wstępem zapraszam do serii artykułów o wspólnym tytule: „Pokochać
sprzedaż”. Seria ta będzie obejmować
praktyczne podejście do sprzedaży.
Główny nacisk kładę na praktyczność. Opieram się na doświadczeniach
swoich jako wieloletniego handlowca,
a dzisiaj trenera biznesu, moich znajomych i dostępnej literaturze. Moim
celem jest podniesienie znaczenia
zawodowych handlowców, wsparcie
tych, którzy chcą stać się mistrzami
w swoim fachu, a także wskazanie kierunku tym, którzy dopiero zaczynają.
Wszystko należy zacząć od początku.
Tak, jak gotowanie zaczyna się od
przepisu, tak też zacznę od znaczenia
pierwszego kontaktu. Jak powinien
on wyglądać, co zawierać. Opowiem
ci też o moich doświadczeniach na ten
temat.
Wyobraź sobie, że rano dzwoni telefon i w słuchawce słyszysz podniecony głos klienta, który mówi, że
słyszał o twoim znakomitym produkcie i chce się więcej dowiedzieć
na jego temat. Piękna rzeczywistość,
jednak zdarza się to bardzo rzadko. Zazwyczaj należy zadzwonić do
obcej osoby, której reakcja może być
daleka od miłej. Ty jednak musisz
ją przekonać do swojej usługi lub
produktu. Nie jest to ani łatwe, ani
przyjemne. Dlatego, że sprzedaż jest
głównym zajęciem każdego przedsiębiorstwa, to musi być wykonywana
nieprzerwanie każdego dnia. Za czasów „systemu słusznie minionego”
(dla tych, którzy nie wiedzą - chodzi
analizy i komentarze
o PRL) towar sprzedawał się sam, jak
go oczywiście dowieźli. Dzisiaj produkcję można zlecić innym, problem
pojawia się dopiero, gdy towar należy
sprzedać. Należy to robić skutecznie
i cyklicznie, jednorazowa sprzedaż
nie leży w interesie dobrze działającej firmy, a co za tym idzie - profesjonalnego handlowca. Firmy wydają
masę pieniędzy na broszury reklamowe, akcje promocyjne, marketing
w mediach i inne działania, mające
na celu wzbudzić zainteresowanie
potencjalnych klientów, a aktualnych
utrzymać w przekonaniu, że podejmują dobre decyzje. Jednak decydującym pozostanie kontakt indywidualny, niezależnie od tego, czy chodzi
o pozyskanie nowych klientów, czy
podtrzymanie relacji. Dlatego też,
skuteczni handlowcy zawsze będą
poszukiwani na każdym r ynku.
Próby obniżania wartości profesjonalnych sprzedawców, mających wiedzę i doświadczenie, niejedną firmę
doprowadziły do problemów. W wielu
firmach słyszałem opinie, że sprzedać
można nawet... bez przygotowania.
Jeden telefon i już. Bo przecież 20 lat
temu, jak zaczynałem, tak było - mówi
właściciel. Wtedy może i tak było, ale
już nie jest. Dzisiejsza rzeczywistość
rządzi się swoimi prawami.
Kontakt osobisty ma kluczowe znaczenie na rynku usług i produktów droższych, wymagających indywidualnego
doradztwa i odpowiedniego serwisu,
co w konsekwencji wiąże się z długotrwałymi relacjami. Przykładem takiego produktu są luksusowe samochody. Samochód jest dostosowywany do
indywidualnych potrzeb i oczekiwań
klienta, nierzadko wymaga częstszego
serwisowania (w porównaniu z samochodami niższej klasy), aby utrzymać
pożądaną jakość i sprawność, dodatkowo oprócz samochodu, klient otrzymuje szereg usług dodatkowych, np.
typu concierge, ubezpieczenie.
Dlaczego taki kontakt osobisty ma
takie istotne znaczenie i czy pierwsze
wrażenie jest takie istotne? Pierwszy
kontakt klienta i sprzedawcy to decydujący moment. Po pierwsze dlatego,
że nie można go powtórzyć. Z tego
wynika, że należy postępować w myśl
zasady: „Nasze przyszłe kontakty
będą wyglądać tak samo, jak ten dziś”.
Złe, negatywne pierwsze wrażenie
może definitywnie przekreślić dalszą
współpracę. Sam wielokrotnie popełniłem błąd, zapominając o tej zasadzie.
Dzisiaj wiem, że ogrom pracy, jaką
należy włożyć, aby zatrzeć pierwsze
wrażenie, jest niewspółmiernie duży.
Słyszałem opinię, że wymaga to aż 12
spotkań. Warto zastanowić się, co jest
ważniejsze: to pierwsze czy kolejnych
12? Osobiście zachęcam do tego, aby
za każdym razem działać z najwyższą
starannością o klienta, nie tylko, gdy
jest perspektywa sprzedaży. Nigdy
nie wiesz, co przyniesie jutro. Dzisiaj
zbierasz plony wczorajszych zasiewów. Siejąc marchewkę, nie zbierzesz
ogórków. Jeżeli oczekujesz, że będzie
inaczej, to... Albert Einstein zdefiniował szaleństwo w następujący sposób:
działać ciągle tak samo i oczekiwać
innego efektu.
Jakie są zatem istotne elementy
pierwszego kontaktu? Osobiście zaliczam do nich: gotowość do słuchania,
kompetencję, uprzejmość (nie służalczość), kulturę osobistą. Na początek
to wystarczy. Z czasem, jak handlowiec
pozna preferencje klienta i chce z nim
pracować długo, pojawia się jeszcze
umiejętność budowania długotrwałych relacji. Podczas pierwszego kontaktu najważniejsze jest wzbudzenie
zaufania, bez niego kolejne starania
nie przyniosą oczekiwanych efektów.
Uprzejmość względem klientów i kultura osobista często pozostawia wiele
do życzenia. Wielokrotnie spotkałem
się z chamstwem, brakiem uprzejmości i niekompetencją, ostatnio miałem
z tym do czynienia w pizzerii.
Jak więc praktycznie budować pierwsze wrażenie? Po pierwsze, kontakt
wzrokowy. Po drugie, uśmiech. Po
trzecie, przywitanie. Ile jest czasu?
Poniżej 10 sekund. Tylko tyle i aż tyle.
To moment, w którym buduje się
zaufanie. Są tylko dwie możliwości:
© N-Media-Images - Fotolia.com
jest zaufanie lub go nie ma. Dlaczego
uśmiech jest taki istotny? Uśmiech
nic nie kosztuje, a może dać sporo
profitów. Są osoby, dla których jest
on codziennością, a dla innych czymś
obcym. Zastanów się, do której grupy ty należysz? Osobiście polecam
zasadę: „dzień bez uśmiechu, to dzień
stracony.” Uśmiech to jedna z niewielu rzeczy, którą dzieląc, mnożymy.
Uśmiechnięta mina pokazuje sympatię i radość z poznania nowej osoby.
Kreuje atmosferę bliskości. Świadczy
o sile charakteru i osobowości.
W kontaktach biznesowych przywitaniu towarzyszy uścisk dłoni. Jak
powinien on wyglądać? Powinien być
naturalny i zdecydowany, unikaj intensywnego potrząsania. Dłonie powinny zetknąć się całe. Kto dłoń podaje
pierwszy? Postępuj zgodnie z zasadami
savoir vivre.
Reasumując, w ponad 90% przypadków opinia o danej osobie pochodzi
z pierwszego wrażenia. Opinie o firmie
są wypadkową opinii o jej pracownikach. Budowanie pierwszego wrażenia nie wymaga wiele pracy, a przynosi konkretne efekty. Dlatego też warto
pamiętać słowa Ziga Ziglara: „Każdy
z nas może być jutro lepszy i będzie,
jeśli zacznie doskonalić się jeszcze
dzisiaj”.
Gdy zacząłem studiować ekonomię,
uczono mnie, że konsumenci działają racjonalnie. Podejmują decyzje
o kupnie produktu lub usługi, kierując się własnymi preferencjami, na
jakie pozwalają ich możliwości finansowe. Wybierają spośród wielu produktów te, które najbardziej zaspokajają ich potrzeby. Mają wiedzę na
temat dostępnych produktów i usług.
W decyzjach kierują się swoim inte-
43
analizy i komentarze
Kiedy w 1999 roku zaczynałem swoją
przygodę ze sprzedażą, miałem takie
właśnie przekonanie na temat działań moich klientów. Moją pierwszą
pracą była sprzedaż ubezpieczeń
mieszkań. Były one oferowane jako
element składowy płaconego co miesiąc czynszu. Pracowałem od poniedziałku do piątku w godzinach popołudniowych. Chodziłem od drzwi
do drzwi, oferując zawarcie umowy.
Dzięki tej pracy poznałem istotę
sprzedaży bezpośredniej. Z drugiej
strony, zidentyfikowałem moją grupę
docelową, z którą pracowałem przez
kolejne kilka lat. Oferując masowo
specyficzny produkt ubezpieczeniowy, zauważyłem, jak reagują
klienci na różnego rodzaju informacje oraz jak przyjmują moje argumenty zachęcające do skorzystania
z ubezpieczenia.
W końcu przekonałem się o błędności prezentowanego mi na uczelni
podejścia do współczesnego rynku.
Literatura z zakresu psychologii sprzedaży oraz moje własne doświadczenia
istotnie wpłynęły na zmianę sposobu postrzegania procesu sprzedaży
i zasad, jakimi kieruje się rynek.
Dzisiaj wiem, że klienci rzadko
podejmują decyzje z rozwagą czy po
dokładnej analizie informacji o produkcie. W niewielkim stopniu mają
świadomość swoich potrzeb, motywów wyboru, postawy - a tym bardziej
nie wiedzą, jakie są źródła ich decyzji. Odpowiedni bodziec zewnętrzny,
uruchomiony przez sprzedawcę, może
wzbudzić automatyczne zachowanie.
Bardzo często klient nie wie, że ulega wpływowi innej osoby. Na decyzje
© Reicher - Fotolia.com
resem. Są świadomi swoich postaw,
potrzeb i motywów działania. Taki
model konsumenta do dnia dzisiejszego jest przedstawiany młodym ludziom
zarówno w szkołach średnich, jak i na
uczelniach wyższych.
konsumenckie w znacznym stopniu
wpływa podświadomość. W takich
momentach, decyzje podejmowane są
nieświadomie, w oparciu o odczuwane
emocje.
Dlatego też proponuję odmienny
od klasycznego model sprzedaży.
Niezależnie od branży, w jakiej prowadzona jest sprzedaż, spotkanie
rozpoczyna się od zbudowaniem
odpowiedniej relacji. Jej celem jest
wzbudzenie zaufania klienta do handlowca. Dopiero w tym momencie
możliwe jest przejście do następnego
kroku, czyli do zbierania informacji, co
pomoże w zidentyfikowaniu potrzeb.
Następnie, w oparciu o zebrane informacje, należy zaprezentować produkt,
używając języka korzyści. Klient kupuje produkt, ponieważ może coś zyskać,
a nie dla samego aktu zakupu. Nikt
jeszcze nie kupił samochodu, tylko dlatego że ten jest samochodem. Ludzie
robią to, gdyż zależy im na komforcie
poruszania się, bezpieczeństwie, prestiżu, niezależności od komunikacji
miejskiej itd. Jednak w międzyczasie
mogą pojawić się wątpliwości co do
ewentualnego zakupu. W tej chwili uzewnętrznia się profesjonalizm
sprzedawcy. Ostatnim elementem jest
zamknięcie sprzedaży. To moment
podpisania umowy lub uściśnięcia ręki.
Wielu handlowców boi się tej chwili.
Zawsze może pojawić się odmowa, ale
bez rozwiania wątpliwości, nie otrzymamy akceptacji. Wyjątkiem jest, gdy
klient sam dąży do zakupu, jednak
należy to do rzadkości.
Który z tych elementów jest najważniejszy? Każdy jest istotny. Nie można
ominąć etapu wzbudzania zaufania
i przejść do zamknięcia, bo zostaniemy uznani za nachalnego akwizytora, z którym nie warto rozmawiać.
Pamiętaj, nie ma windy do sukcesu
w sprzedaży, są tylko schody. Musisz
przejść wszystkie etapy po kolei, czasem nawet kilka razy. Z jednym wyjątkiem - zaufanie buduje się tylko raz.
Nie zrób niczego, co narazi cię na jego
utratę. Traktuj klienta tak, jakbyś sam
chciał być traktowany, zaraz od pierwszego kontaktu.
Maciej Kozubik. Dyplomowany coach i trener biznesu, ekonomista. Absolwent dwóch uczelni
wyższych (Akademii Ekonomicznej, Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu). Od 1999 roku zawodowo związany z rynkiem finansowym. Wiele lat prowadził własną firmę, pracował również dla kilku
korporacji, w tym międzynarodowych. Człowiek szczęśliwy realizujący własne cele życiowe. Osoba
o dużym dystansie do siebie i świata. Świadomy optymista, który w każdym błędzie dostrzeże coś
pozytywnego. Nieprzerwanie dąży do celu, wyznacza sobie ambitne cele i permanentnie szuka nowych
inspiracji. Uwielbia aktywnie i zdrowo spędzać czas wolny – wiele lat trenował sztuki walki, obecnie
jeździ na rowerze i łyżworolkach, biega. To, co go wyróżnia, to silna wiara w ludzi i ich potencjał,
dlatego namawia ich do inwestowania w siebie i rozwijania swoich pasji. Jest przekonany, że tak jak
każdy czasem popełnia błędy i tak jak każdy jest stworzony, by odnosić sukcesy. Dzisiaj zajmuje się coachingiem,
szkoleniami oraz budowaniem struktury w marketingu sieciowym.
44
sylwetki top liderów
TOP Liderzy MLM
Maciej Kozubik, Marek Łuszczki
W jesiennym Managerze więcej miejsca poświęcamy Top Liderom i Wschodzącym Gwiazdom, bo też i jesień jest tym
czasem, kiedy działalność jednych i drugich jest szczególnie wytężona i dobrze widoczna, a naszym zdaniem również warta
pokazania i wypromowania. Przedstawiamy Wam tym razem trzy osoby: Macieja Wieczorka - Top Lidera oraz Łukasza
Jamrożego i Maksymiliana Markuszewskiego - Wschodzące Gwiazdy.
Maciej Wieczorek – Top Lider MLM
Każda podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. U mnie tzw. przypadek
(przypadki przecież nie istnieją) sprawił,
że miałem kontakt z marketingiem sieciowym. Jako, że prowadzę firmę szkoleniową to jeden z moich uczestników,
przedstawił mi jego ideę. Zapisałem się,
jednak w ciągu roku nie zauważyłem
istotnych efektów i zaprzestałem działania. Do tego przekonania o tym, że MLM
nie działa, rozciągając na całą branżę,
uznając, że to nie dla mnie. Na szczęście
nie była to firma, z którą dzisiaj odnoszę
sukcesy. Skoncentrowałem się na działaniach szkoleniowych, zapominając o tym
biznesie. Po roku osoby, które ja zaprosiłem do współpracy, odwdzięczyły mi
się tym samym. Tym razem oni wpisując
mnie, wskazali drogę, którą dzisiaj podążam. Kluczowym argumentem okazał
się niski koszt wejścia i to, że osoby,
które były w poprzednim MLM zostaną przypisane mnie. Pomyślałem, że
niewiele wydając, będę miał jakąś minimalną strukturę, bez własnego zaangażowania. Nic nie ryzykując podjąłem
decyzję na TAK. W ciągu roku, przeżyłem szok - ludzie robią zakupy miesiąc
w miesiąc! Uświadomiłem sobie, że gdy
produkt jest dopasowany do odpowied-
nich ludzi, to ci robią zakupy, korzystają z niego, bo są zadowoleni. Ci ludzie
w większości kupowali na swój użytek,
nie tworzyli własnych struktur. Dzisiaj
wiem, że stabilna struktura to struktura, która nabywa produkt dla siebie,
ma przekonanie do niego, wynikającą
z jego jakości, a cena jest dostosowana
do warunków polskich. Dojście do takiego wniosku zajęło mi rok. Prosta matematyka, zacząłem liczyć. Jak to będzie,
jeżeli 30, 40 osób będzie miesiąc w miesiąc robić wykup? Co się stanie, gdy tych
osób będzie 300, 400 i tak w nieskończoność? Dodatkowo uświadomiłem
sobie, że to daje stabilny dochód, czego
brakowało mi w tradycyjnym biznesie.
Oczywiście można w każdej branży
zarobić duże pieniądze, na tak zwanych „złotych strzałach”, jednak miesiąc
w miesiąc trzeba mocno kombinować,
aby ten dochód był stały, a tym bardziej
rosnący. W MLM z miesiąca na miesiąc
dochód wzrasta, a stabilność buduje się
znacznie szybciej.
Najważniejszą korzyścią z marketingu
sieciowego jest styl życia, na drugim
dopiero pieniądze. W tradycyjnym
biznesie można zarobić więcej. Przecież
najbogatsi ludzie na świecie pochodzą
z tradycyjnych biznesów, a nie z MLM.
Jednak w marketingu sieciowym bardzo szybko pojawia się dźwignia, na
co w tradycyjnym biznesie pracuje się
wiele lat. Polega to na powtarzalności
już wypracowanej strategii. W przypadku restauracji właściciel potrzebuje
lat, aby otworzyć kolejną i w niej powtarzać sukces pierwszej. W MLM mamy
to od razu, dzisiaj zapisujemy człowieka
do systemu i zaczynamy go uczyć efektywnego działania. Za tydzień on już
potrafi to robić samemu. Ponadto nie
płacimy nic za to. Możemy pracować
z interesującymi ludźmi i uczyć się od
nich. Działamy z osobami wartościowymi i fajnymi, których rozwój widzimy.
Porównam to z branżą szkoleniową.
Wiele osób, po moich szkoleniach, osią-
ga sporo wspaniałych rzeczy. Ale ja tych
rzeczy niestety nie widzę i nigdy nie
zobaczę, bo nie jestem z takimi osobami
w stałym kontakcie. Po szkoleniu każdy
idzie w swoją stronę. W MLM cały czas
idziemy razem, więc widzę sukcesy, jak
to wszystko na siebie wpływa. To jeszcze
bardziej motywuje. Mając zespół takich
właśnie ludzi można wyjechać na wczasy
i dalej zarabiać, często nawet więcej, bo
grupa cały czas rośnie.
Moje wykształcenie ni jak się ma do tego,
co dzisiaj robię. Wszystkie ukończone
szkoły pokazały mi, że wiedza nabyta
przez lata edukacji po prostu nie działa. To często wiedza teoretyczna, rzadko przydatna w codziennym życiu, nie
wspominając już o biznesie. Co mi dały
studia psychologiczne? Najwyższa ich
korzyść to możliwość poznania mojej
żony… Z drugiej strony, rzeczywistość
edukacyjna zmusiła mnie do myślenia:
co jest praktyczne i warte nauczenia?
Wynikało to z faktu, że byłem tam uczony głównie przez teoretyków. W obliczu
braku tego, czego oczekiwałem, sam
zacząłem szukać alternatywy i praktycznych umiejętności. Więc zacząłem się
szkolić na własną rękę.
Początek swojego życia zawodowego
spędziłem na etacie. Gdzie rekordowo zarabiałem 1200 pln. To było moje
najwyższe wynagrodzenie, dopiero gdy
awansowałem na dowódcę ochrony.
Zdarzało mi się pracować w „śmieciach”
za 600 zł, w domu pomocy społecznej za
450 zł. Jak widać, kariery nie zrobiłem
oszałamiającej. To również dało mi do
myślenia: co będę robić po psychologii
i ile mi za to zapłacą? Uświadomiłem
sobie, że nie podążam dobrą drogą,
muszę coś zmienić. Zabrać się za siebie.
Największym błędem jest nie wyciągać wniosków i nie uczenie się na nich.
Największym błędem było początkowe
wybranie nie odpowiedniej firmy, a jak
już wybrałem, to nie działałem od razu,
tylko zwlekanie rok. Klasyczne błędy
branży, czyli robienie 2 MLM jedno45
sylwetki top liderów
cześnie. Przetestowałem to, myśląc, że
to podwoi efekty, tak się jednak nie stało. Dopiero teraz rozumiem, że to nie
ma prawa zadziałać. Dalej próba robienia MLM, w całości przez Internet.
Początkowo nie zdawałem sobie sprawy z faktu zamknięcia się na ludzi, skupieniu na rekrutacji, a nie na duplikacji,
czyli na tym, aby ludzie wiedzieli co mają
robić, aby sami mogli osiągać sukces.
Skupiałem się najmocniej na rekrutacji.
Sądziłem, że to wystarczy i jakoś będzie
to działać. Konfrontacja z rzeczywistością otworzyła mi oczy. W marketingu
sieciowym ludzie muszą się poznawać,
spotykać na żywo, mieć czas i możliwość
się szkolić i wtedy ma to prawo funkcjonować dobrze.
Na co dzień wzoruję się, na każdym liderze, który odniósł większy ode mnie sukces. Firma tu nie ma znaczenia. Często
osoby, które jeszcze nie osiągnęły wielkiego sukcesu, mają wiele istotnego do
powiedzenia. Wzoruję się, na każdym
kto ma coś ważnego do przekazania.
Mam takie nastawienie do życia, że nie
ważne gdzie jestem, co robię, zawsze
mogę się czegoś wartościowego nauczyć.
Rodzina jest dla mnie największą wartością. Dlatego też wybrałem MLM.
W tradycyjnym biznesie trudno zarabiać
godne pieniądze i mieć czas dla rodziny. Im więcej się zarabia, tym więcej
przynosi to obowiązków i błędne koło
się zamyka. Natomiast w MLM mogę
łączyć działanie i przebywanie z rodziną.
Wyjeżdżając na spotkanie z dystrybutorami, do innego miasta, mogę jechać
z rodziną. Jadąc do innego kraju, mogą
tam mieć jednocześnie wakacje. Z wieloma dystrybutorami, wraz z rodziną,
utrzymujemy bliższe relacje, więc często spotykamy się całymi rodzinami…
Drugą wartością są pieniądze. W MLM
wchodzi się dla pieniędzy. Istotą jest
ich stabilność. Oczywiście zarabia się
więcej niż na etacie, bywa, że mniej niż
w tradycyjnym biznesie, w którym stabilność dochodu jest jednak rzadkością.
Tradycyjny biznes często jest ryzykowny
i wymaga dużych nakładów czasowych,
w trosce o logistykę, pracowników itd.
W MLM ryzyko jest znacznie mniejsze,
a finansowe, w pewnym sensie, w ogóle nie występuje. Na mnie dodatkowo
zadziałał samochód. Mówiąc wprost,
przekonywano mnie samochodami,
szczęście tkwiło w tym, że jestem fanem
marki, którą oferuje firma swoim skutecznym liderom. Wtedy miałem plakat
wymarzonego samochodu na ścianie,
dzisiaj staję się jego kierowcą, jednocześnie otwierając sobie drogę do wielu
46
kolejnych. Dopiero działając w MLM,
stało się to bardziej realne.
MLM to rozwój osobisty w najczystszej
postaci. Często uświadamiamy sobie, że
jak coś nie działa, to często problem tkwi
w nas, a nie w samym marketingu sieciowym. Można być gburem, robić wszystko
jak należy, bywać na szkoleniach i można
się zmienić. Jeżeli dystrybutor nie będzie
nastawiony na ludzi, nie będzie się sam
rozwijał, nie będzie miał dla nich czasu,
to nie osiągnie sukcesu. Większość elementów rozwoju osobistego można się
nauczyć. W MLM trzeba być liderem,
przewodzić ludziom, ale większość ludzi
nie urodziła się liderami, więc musi się
tego nauczyć. Ja też musiałem. Każdy
lider występuje publicznie, musi się tego
nauczyć. Trzeba być odpornym na krytykę, w naszej kulturze często tego nie
potrafimy. Często początkujący dystrybutor, gdy 3 razy usłyszy „nie” już szuka
kolejnej firmy do współpracy, myśląc,
że w kolejnej będzie mu szło lepiej. Tam
również kilka razy słyszy „nie” i przestaje w ogóle działać. Wystarczy nauczyć
się przyjmować odmowę, a z czasem
wykorzystywać ją jako nawóz przyszłych
sukcesów. Bardziej zaawansowani już się
nauczyli, że z czasem jest coraz lepiej, że
sami są coraz lepsi. Do tego muszą być
o krok przed swoimi ludźmi. Przecież
to oni ich uczą. Gdy szkolą, sami są coraz
skuteczniejsi. Aby efektywność była wyższa, muszę się sami uczyć i wspierać ich
w kolejnym kroku, samemu będąc o krok
dalej. To takie dążenie do nieosiągalnej
doskonałości.
Zarządzanie sobą w czasie jest podstawą sukcesu, nie tylko w naszej branży.
Mając kluczowych liderów, cały tydzień
spędzam, spotykając się z nimi. Każdego
dnia jestem gdzieś indziej. Często jadąc
dzwonię, do tych, których nie jestem
w stanie odwiedzić. Ostatnio zaskoczyło
mnie, że 80% ludzi nie używa kalendarza. Zawsze myślałem, że każdy robiący
biznes z niego korzysta, tak jednak nie
jest. Ja używam, zapisuję w nim nawet
spotkania z samym z sobą. Mam listę
zadań, która mocno determinuje moje
działania.
Za pięć lat zamierzam rozwijać struktury
w Hiszpanii, Portugalii, we Włoszech.
Rynek niemiecki również chodzi mi po
głowie. Skoro moje działania są efektywne w Polsce, to będą również w innych
państwach. Więc będę częściej odwiedzał dystrybutorów w tych państwach,
będę to robił oczywiście z rodziną. Jako
maniak języków obcych widzę swój
potencjał rozwojowy w nauce kolejnych
języków, aby móc prowadzić szkolenia
i efektywnie komunikować się z obcokrajowcami. Pozabiznesowo dalej będę
podążało tą samą drogą, będę się rozwijał, spędzał czas z rodziną, zorganizuję
moje wymarzone miejsce zamieszkania
i planuję drugie dziecko. Pracę mam tak
przyjemną, że nawet nie wiem, że pracuję. Więc nie ma podziału na pracę i poza
nią, to jedna całość.
Wschodzącym gwiazdom MLM życzę
konsekwencji. Świadomości, że MLM
to biznes i tak go należy traktować.
Prowadząc tradycyjny biznes, ponosi się koszty, a w mln robi wykupy.
Tylko, że w MLM to produkty, które
używasz dla własnej przyjemności.
ZUS musisz płacić i jest on znacznie
wyższy. Musisz go płacić, aby móc
prowadzić firmę, do tego księgowość, wynajem lokalu i wiele innych.
W MLM tego typu kosztów nie ma.
Tu liczy się ilość spotkań. Czym więcej spotkań, tym większa struktura,
a szkolenia podnoszą jej efektywność.
Ty więcej zarabiasz, gdyż inni duplikują twoje zachowanie. Jak ty nie
robisz wykupu, twoi ludzi też go nie
robią. Bo niby dlaczego? Dajesz im
wzorzec, w każdym swoim kroku.
Konsekwencja w działaniu, ale z jedną firmą. Odbywanie spotkań i szkolenia. Wiedzę i umiejętności należy
wykorzystać do poprawy efektywności
własnej i grupy, a nie kolekcjonować,
co często się dzieje. Niewykorzystana
wiedza staje się niewygodna. „Przecież
wiem, a jednak nie działam”. Taka
postawa może powodować frustrację
i zniechęcenie, w najlepszym wypadku, w najgorszym pogoń za kolejnym
i kolejnym szkoleniem, błędne koło
złudnej produktywności. Z jednoczesnym czekaniem na lepszy moment,
gdy będę miał więcej wiedzy i umiał ją
wykorzystać. Tak się jednak nigdy nie
stanie. Trzeba działać, wykorzystując
nabytą wiedzę, praktykować ją i konsekwentnie działać. Działać z firmą
przez lata, bo w tym tkwi sukces, który
czeka na prawdziwego lidera. Wiele
karier zostało skończonych, zanim
jeszcze się zaczęły. Właśnie przez to,
że ludzie na moment przed sukcesem
zaprzestają działania. Wyobraź sobie,
że osoba zaplanowała dochód 5000
zł, ale zarabia 3000 zł. Uczy swoich
liderów i za chwilę oni zaczną działać
i duplikować sponsora, dzięki czemu
zacznie zarabiać 10.000 zł, ale tego
nie doczeka, bo brak mu cierpliwości. Brak perspektywy długoterminowej to specyfika etatu nie biznesu. Na
etacie płaca stosunkowo mała, ale jest.
sylwetki top liderów
To często zniechęca do przekraczania swoich ograniczeń. W biznesie na
początku zarobki są bardzo małe lub
ich nie ma wcale, straty też się nie są
rzadkością. Ale każdy człowiek sukcesu rozwiązuje problemy, zamiast od
nich uciekać. Z takim nastawieniem,
każdy może osiągnąć sukces. W MLM
wynagrodzenie jest za działanie, a nie
za bycie kimś. Konsekwentnie należy
robić swoje.
Każdy może osiągnąć sukces, nie
zależnie od branży, wystarczy działać.
Oczywiście nie dam nikomu gwarancji
sukcesu. Za to znam przepis na odniesienie porażki – wystarczy nic nie robić.
Doceń siebie, wielu Polaków nie wierzy
w siebie, w swoje możliwości, uważa
się za gorszych. Wielu potrafi znaleźć
powód, dla którego nie chcą działać,
zamiast zabrać się za siebie i zacząć.
Jeżeli ktoś jest nieśmiały, to czeka go tyl-
ko dłuższa droga. Ja sam byłem chorobliwie nieśmiały. Swoją postawą pokazuję,
że się da. Droga choć dłuższa to prowadzi do tego samego celu. Nie zależnie
od płci, wieku, czy wykształcenia, każdy
może osiągnąć sukces. W polskim MLM
sukces osiągnęło wiele osób młodszych,
starszych, mężczyzn, kobiet, gorzej
i lepiej wykształconych. Każdy może
osiągnąć sukces, bo wynagrodzenie jest
za działanie, a nie za czekanie.
wschodzące gwiazdy mlm
Wschodzące gwiazdy MLM
Łukasz Jamroży –
Wschodząca Gwiazda MLM
Pasja życia, szczęście i wolność finansowa to główne wartości jakimi od kilku
miesięcy kieruje się Łukasz Jamroży.
Te wartości są wynikiem doświadczenia i istotnych wzorców, jakie wskazały
mu początek drogi na najwyższe szczyty
marketingu sieciowego.
Jego pierwszy kontakt z marketingiem
sieciowym miał miejsce kilka lat temu
i wzbudził sporo obaw i niedowierzania. Jednak dobre samopoczucie, które
towarzyszyło mu w dniu przystąpienia
do biznesu MLM, było siłą sprawczą
dzisiejszej drogi. Dzień w pracy (wtedy jeszcze etatowej) przebiegał pod
znakiem samych sukcesów, dodatkowa
premia i owocne spotkanie z klientem.
Tak naładowany pozytywnymi emocjami wziął udział w prezentacji biznesu
MLM. Mimo obaw i niepewności przystąpił. W ciągu pierwszego roku biernego czekania na upragniony sukces
pojawiło się pytanie: dlaczego nie osiągnąłem jeszcze niczego? Przecież już rok
minął i nic się nie zmieniło. Coś tu nie
gra! Co robię źle? Czy aby na pewno coś
robię? Właśnie, przecież nic efektywnego jeszcze nie zrobiłem. Najwyższy czas
to zmienić. Muszę wyznaczyć sobie cel,
zacząć efektywnie działać i zmierzać do
upragnionego sukcesu. Przecież mam
wiedzę i doświadczenie, które warto
wykorzystać.
Począwszy od szkoły podstawowej,
chciałem zarabiać pieniądze, bo nigdy
ich za wiele nie miałem. Wtedy jednak
nie wiedziałem jak. Do czego przydało
mi się wykształcenie: szkoła średnia?
studia? Tu już jest lepiej, gdyż studia
informatyczne umożliwiły mi podjęcie
pracy na etacie. Już w trakcie studiów
pracowałem. Wtedy okazało się że
informatyka nie jest dla mnie - kontakt
z ludźmi to jest to, mimo że nie zawsze
szło gładko, musiałem się nauczyć słuchać i rozmawiać z innymi. Bywało różnie - praca w galerii handlowej, czasem
drobne prace fizyczne, później praca
w sprzedaży i kontakt z dużymi firmami.
Potrzebowałem lat, aby do MLM dorosnąć i zrozumieć, co chce powiedzieć mi
moja intuicja. Kierując się takimi wnioskami, zabrałem się do pracy. Czego
oczekuję od życia, o czym marzę, jak
to osiągnąć, na kim się wzorować?
Chyba wolę uczyć się na cudzych błędach i sukcesach niż tylko na własnych
porażkach. Maciej Wieczorek, stał się
dla mnie mentorem. Czasem szorstki
i dosadny, choć chętny do współpracy. Po pierwsze przestałem szukać
wymówek, dlaczego czegoś nie zrobiłem, a sposobów jak to należy zrobić.
Dzięki Maćkowi poznałem Jarosława
Łuczaka, wielokrotnego milionera,
o bogatym doświadczeniu w marketingu sieciowym.
Dzięki nim zrozumiałem, czym jest
praca zespołowa oraz dlaczego duplikacja sukcesu prowadzi do zwycięstwa.
Nauczyłem się planować i być elastyczny, nagradzam się za każde działanie, bo
nagroda daje satysfakcję i motywuje do
dalszej wytężonej pracy. Dzisiaj mam
cele na najbliższe lata. Każdego miesiąca
sprawdzam efekt moich działań i koryguję kurs, nigdy nie zmniejszam celu.
Towarzyszy mi przekonanie, że najważniejsze jest efektywne wykorzystanie
teraźniejszości, tego co mamy. Liczy się
„tu i teraz”. Jestem „tu” – jak wykorzystać to do realizacji planów i „teraz” jest
najlepszy moment do działania, nie za
chwilę czy jutro, a teraz! Kto czeka, ten
traci. Chcesz czekać?
Mam pewność, że działanie w marketingu sieciowym zainspirowało mnie
do pogłębiania wiedzy i umiejętności
z takich gałęzi jak przywództwo, relacje
z ludźmi, wystąpienia publiczne. Z czasem uświadomiłem sobie, jak istotnie
poprawiła się moja pewność siebie
i zarządzanie sobą w czasie. Bo MLM
to rozwój osobisty w praktyce.
Jeżeli w MLM nie masz wyników –
to wiem, kto jest winny. To boli, ale
trzeba spojrzeć w lustro.
Jak doszedłem do tego miejsca, gdzie
jestem dzisiaj? Przełamałem słabości i niedoskonałości, w szczególności
w obszarze samodyscypliny, brania
odpowiedzialności za swoje życie,
przedsiębiorczości i wyznaczania celów
oraz ich realizowania. Choć najwięcej zyskałem, poprawiając dyscyplinę
i samoświadomość. Za pięć lat będę
dalej robił MLM, wchodząc na kolejne
poziomy i pomagając ludziom z mojego
zespołu, a to wszystko dzięki wspólnej
pracy i wsparciu wartościowych liderów.
Jestem szczęśliwym człowiekiem, realizującym kolejne cele. Dzisiaj już wiem,
że MLM należy robić z pasją i etycznie. Działaj i rozwijaj się, a właściwi
ludzie się znajdą. Co dalej? To proste:
Najlepsze w życiu dopiero przed Tobą!
47
wschodzące gwiazdy mlm
Maksymilian Markuszewski –
Wschodząca Gwiazda MLM
Mam osiemnaście lat i uczęszczam do
klasy maturalnej w liceum ogólnokształcącym nr VIII we Wrocławiu. Multi Level
Marketing zaimponował mi wielkimi
możliwościami bez przymusu rezygnacji z reszty obowiązków. Pracą w firmie
EFG zająłem się zaledwie kilka tygodni
temu i bez trudu osiągnąłem pierwsze
sukcesy, za które otrzymałem bardzo prestiżowe odznaczenie. Właściwa metodyka pracy, systematyczność, wytrwałość,
jasno sprecyzowany cel i przede wszystkim możliwość uczenia się od najlepszych - to klucz do sukcesu w tej branży.
Poznałem osobiście prezesa firmy EFG
- Marcina Kuźniara, niewątpliwie „giganta” w świecie biznesu, który wywarł na
mnie niesamowite wrażenie – w tak krótką chwilę można się od tego człowieka
nauczyć tak wiele. Współpracuję również
z Igorem Puterko - liderem projektu EFG
na terenie Wrocławia. Połączenie świata finansów z szeroko pojętą edukacją
klienta i profesjonalnym zarządzaniem
aktywami jest moim zdaniem idealnym
rozwiązaniem na rynku, rozwiązaniem,
które czyni projekt EFG bezkonkurencyjnym. Najbardziej podoba mi się hasło
firmy - „Sprawdź Nas”.
Zawsze zastanawiałem się, jak ludzie
dostają się na szczyt kariery biznesowej,
skąd wyłaniają się wielkie nazwiska, ile
lat ciężkiej pracy potrzeba, by zdobyć
niezależność finansową. Gdzieś głęboko we mnie siedziała chęć bycia wśród
nich. „Każdy zaczynał od zera” – te słowa usłyszałem kiedyś od mojego znajomego. Kilka lat temu, postanowiłem
sobie, że chciałbym pominąć pewien
etap w życiu - okres, który trwa niekiedy przez całe życie ludzi. Chciałem
przeskoczyć okres „pracy dla pieniędzy”.
Niejednokrotnie moja filozofia została
wyśmiana. Pomyślałem – dlaczego nie
można zacząć kariery od razu z wysokiego poziomu biznesowego? A dlaczego
by nie zacząć na samej górze? Bo jak nie
ja, to kto? Przecież „gwiazdy” biznesu,
to są też ludzie, tylko z inną mentalnością. I wtedy od mojego znajomego, przyjaciela i partnera – Krzysztofa
48
Jastrzębskiego dostałem do ręki książkę pt. „Bogaty Ojciec, biedny Ojciec”
autorstwa Roberta Kiyosaki. Porównanie
stereotypów dwóch ludzi o zupełnie
innym poglądzie na świat utrwaliło
mnie w przekonaniu, że idę w dobrym
kierunku. „Ucz się pilnie, byś dostał się
na studia i dostał dobrą pracę”, a później
– „weź kredyt na mieszkanie, samochód,
żyj z miesiąca na miesiąc”. Oczywiście
nie twierdzę, że edukacja jest zła – wręcz
przeciwnie, uważam, że jest konieczna!
Jednak wiem, że życie w ten sposób nie
jest dla mnie. Przypuszczam, że tak
postrzega rzeczywistość więcej jak 95%
ludzi nas otaczających! Takiej edukacji
w szkole brakuje mi najbardziej. Młodzi
ludzie nie znają swoich możliwości, są
otoczeni ze wszystkich stron błędnymi
stereotypami. Z doświadczenia wiem,
że nawet dojrzałe osoby, pracujące po
30 lat w zawodzie potrafią całkowicie
zmienić postrzeganie świata biznesu.
Kiedy to sobie uświadomiłem, wtedy
dopiero sprecyzowałem swoje życiowe
cele – chcę być wolnym człowiekiem,
żyć wygodnie i spełniać swoje „marzenia”, które już dawno zamieniłem na
plany z terminem realizacji. European
Financial Group jest dokładnie tym,
czego szukam. Fenomenalny motor
biznesowy, oparty na profesjonalnym
podejściu do potencjalnych partnerów,
gwarantujący nieporównywalnie większy wynik finansowy już w tak krótkim
czasie. A praca? Jeżeli można to tak
nazwać… Jest świetna. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał pracować
od 8 do 16, być uzależniony od jakiegokolwiek zwierzchnika. Multi Level
Marketing przecież daje nam tyle możliwości! Przede wszystkim dostajemy
gwarancję awansu nawet na sam szczyt
kariery biznesowej przy odpowiednim
wyniku. Czy gdziekolwiek indziej jest
ktoś w stanie mi zagwarantować objęcie
najwyższej posady? Oczywiście za ustaloną „pensję” plus ewentualne premie.
Kiedyś Robert Frost napisał – „Jeśli pracujesz z oddaniem przez osiem godzin,
możesz w końcu zostać szefem, by pracować przez dwanaście”. W technologii
dystrybucji Multi Level Marketingu sami
jesteśmy swoimi szefami. „Sky is the
limit!” To my ustalamy, jak zabierzemy
się za ten biznes, wybieramy sobie zespół
z którym chcemy pracować. „Każdy jest
kowalem swojego losu i kapitanem swojej duszy” to cytat, który mnie najbardziej motywuje. Piękne jest to, że ten
biznes mogę polecić dosłownie każdemu, niezależnie od wykształcenia, zawodu, sytuacji finansowej. Skoro ja, uczeń
liceum, maturzysta mogę się równać
z „gigantami” biznesu – to kto nie może?
Wielu ludzi błędnie myśli, że to rynek
musi się do nas dostosowywać. Stoją ze
smutną miną i opuszczonymi rękoma,
spoglądając na dotykający nas powoli
kryzys, ograniczając się do wiedzy biznesowej tylko z wiadomości, gazet i telewizji. I tu kolejna niespodzianka. Tam,
gdzie sypią się nieraz wielkie firmy różnorakiej branży w oparciu na klasycznej,
bezpośredniej technologii dystrybucji
produktu, firmy ściśle związane z Multi
Level Marketingiem odnotowują nieustannie wzrost. Świat biznesu, w który
wkraczam dużymi krokami jest złożony
z wielu paradoksów o których pewnie
mógłbym napisać książkę. Jednocześnie
ten świat, jest dla nas naprawdę przyjazny. Trzeba tylko z odpowiedniej
strony do niego podejść. Sławne słowa
Roosevelta – „O wiele lepiej jest odważyć się na osiąganie wielkich celów,
radować się dużymi sukcesami, nawet
jeżeli na drodze do tego poniesiemy
wiele porażek, niż ustawić się w szeregu niewymagających wiele od siebie
ludzi. Ludzi, którzy nigdy nie doznają ani
wielkich radości, ani wielkich porażek,
ponieważ żyją w szarej strefie, w której ani porażek, ani zwycięstw nie ma”.
Jesteśmy urodzeni, by zwyciężać, jednakże, abyśmy byli zwycięzcami, musimy
zaplanować zwycięstwo, przygotować się
do zwycięstwa i oczekiwać zwycięstwa.
To, czego nam, ludziom brakuje to tylko
i wyłącznie wiary w siebie. To ona jest
wyznacznikiem sukcesu w moim mniemaniu. Reszta to tylko małe problemy,
które nie są w stanie w żaden sposób
zasłonić nam celu, jeżeli jest dostatecznie
duży. Kiedyś Henry Ford powiedział, że
jeżeli uważasz, że coś potrafisz lub czegoś nie potrafisz, to masz rację. Nigdy
nie zdawałem sobie sprawy ilu fantastycznych, ciekawych i charyzmatycznych ludzi poznam, zajmując się Multi
Level Marketingiem. Dziś Ci ludzie są
mi bardzo bliscy. Mimo, że biznes ten
w Polsce jest stosunkowo młody na rynku, w Stanach Zjednoczonych już dawno
rozkwitł. Mamy know-how, franszyzę
i wiele narzędzi pracy. Gdzie jest lepszy,
stuprocentowo legalny i tak przyjemny
biznes? Ludzie pytają – a co chcesz robić
w przyszłości? Ja już wiem. Będę się zajmował tym, czym się zajmuje dokładnie teraz – mam zamiar poświęcać swój
czas dla wszystkich, którzy będą chcieli
poznać tajniki tego biznesu, pomagać
im, by również odnieśli sukces na wielu
płaszczyznach i zaczęli żyć w pełni tego
słowa znaczeniu.
ekspert radzi
Cztery filary osobistego wizerunku
dr Adam Ubertowski
autor książki „Ja.com”
Każdego z nas korci czasem, by obrazić
się na współczesny świat. „Skoro nie jest
on taki, jaki powinien być, to tym gorzej
dla niego” – mówimy pełni oburzenia,
gdy z ekranu telewizora albo okładki
kolorowego pisma uśmiecha się ktoś
z kategorii „znany z tego, że jest znany”.
„Co on takiego dokonał, że mam czytać
jego wielostronicowe zwierzenia, oglądać
zdjęcia mieszkania albo wysłuchiwać opinii na dowolny temat?”.
Świat idealny, doskonały kapitalizm
powinien przecież wyglądać tak: najlepsze firmy mają najwyższe kursy giełdowe,
najlepsze produkty sprzedają się najlepiej,
najlepsi handlowcy osiągają najlepsze
wyniki sprzedażowe….
No cóż. O tym, że tak nie jest, wiedzą
doskonale dzieci w pierwszej klasie, co
więcej – zjawisko wypierania lepszego
pieniądza przez kruszec gorszej kategorii opisał już przecież Mikołaj Kopernik.
W realnym świecie, przedziwnym zbiegiem okoliczności, wyścig do sławy
i pieniędzy wygrywają najczęściej nie ci,
którzy wygraną mieli w kieszeni. W najmocniej na nas oddziałujących dziedzinach życia społecznego – biznesie i polityce – tak zwane „prawdziwe wartości”
przegrywają wielokroć z płytkim blichtrem, pospiesznym makijażem skrywającym tandetną lub pozbawioną jakości
zawartość. Tak po prostu jest – a rzeczywistości nie można ignorować: chować
głowy w piasek i zaklinać rzeczywistość
na własną modłę.
Proponuje inne rozwiązanie: zmierzyć się
z tym – jedynym istniejącym – światem
i… wygrać. Pierwszym zaś krokiem do
tego zwycięstwa jest stworzenie nowo-
czesnego wizerunku osobistego – nie
tylko modnego dziś, ale wręcz nieodzownego, szczególnie w obszarze MLM
personal branding.
Na czym polega zasadnicza idea budowania personalnego wizerunku? Czy
nie jest to właśnie powielanie skrytykowanej powyżej powierzchowności?
Wręcz przeciwnie – zbudowana według
prawideł marka osobista jest oparta na
głębokich fundamentach – jej podstawowym założeniem jest teza, że każdy z nas
posiada jakąś indywidualną wartość, na
której my, jako cała społeczność możemy
skorzystać. To może być jakaś unikalna
wiedza, idea, myśl. A może rzadka cecha
osobowości? Umiejętność? Lub może
tą niepowtarzalną wartością jesteś cały
TY – jedyna w swoim rodzaju psychofizyczna kombinacja.
Problem w tym, że skrywasz w cieniu
tę niecodzienną wartość i w ten sposób pozwalasz, by należne Ci miejsce
w blasku światła zajmowali Ci, którzy
niekoniecznie na to zasługują. Dać się
poznać osobom spoza grona Twoich
najbliższych – którzy zapewne już
dawno odkryli Twoją prawdziwą wartość. Współpracownikom, klientom,
kontrahentom.
Szczególnie ważne jest budowanie
marki wśród osób sprzedających usługi – a więc produkty niematerialne,
których nie można po prostu obejrzeć
lub dotknąć – oraz specjalistów z rynku
MLM. W tych bowiem obszarach, gdzie
najczęściej sprzedawca musi polegać na
samym sobie – nie może dosłownie wesprzeć się na marmurach oddziału banku
albo masce eksponowanego samochodu
– zbudowanie optymalnego wizerunku
osobistego jest prawdziwym kluczem do
sukcesu. Decyduje najczęściej o wyborze
klienta.
Spróbuj więc odbyć podróż, której celem
jest stworzenie indywidualnego brandu.
Nie – pustego opakowania, wypełnionego powietrzem, ale wizerunku, który pozwala korzystnie odróżnić się od
naszej konkurencji, ale pokazując wyłącznie prawdę o nas. Jest więc autentyczny.
Nie należy też próbować eksponować
wszystkich Twoich atutów. Dlaczego?
Bo mieszanka zbyt wielu cech może
doprowadzić w efekcie do utraty smaku –
niczym sok wieloowocowy. Wychodzimy
więc z założenia, że dobry brand osobisty
opiera się na kilku zaledwie, ale mocnych
punktach. Jest minimalistyczny i przez
to wyrazisty.
Kolejne ważne słowo, które musi dla nas
drogowskazem, to spójność. Skuteczny
brand osobisty nie wywołuje u odbiorcy
nadmiernej konsternacji. Nie oznacza to,
że jest nudny i przewidywalny do bólu.
Nie, w tym właśnie cała sztuka, by stworzyć unikalną całość (przy tym: autentyczną i wyrazistą), ale bez przekraczania
trudno uchwytnej granicy, poza którą
mieści się obszar niekonsekwencji lub
zwykłego dziwactwa.
I czwarte, ostatnie ważne pojęcie: pozytywny odbiór. Każdy z nas posiada
cechy lub umiejętności, które wprawdzie odróżniają nas od innych, ale niekoniecznie w sposób wzbudzający u ciepłe uczucia. To nie jest nasza droga. Nie
chodzi o to, by szokować lub wywoływać
złe emocje – na zasadzie: nieważne co
mówią, ważne, że mówią. Branding osobisty, w naszym rozumieniu, to przekaz
możliwie najbardziej pogodny i optymistyczny. Zapraszam więc do wytężonej
pracy, czy może raczej – intelektualnej
przygody. Ufam, że u jej kresu staniemy się bardziej widoczni dla świata, co
ważne – z tych powodów, które w nas
samych uznajemy za najważniejsze.
Dr Adam Ubertowski jest autorem rekomendowanej przez naszą redakcję publikacji książkowej „Ja.com”, która będzie miała swoją premierę 8 listopada.
Absolwent Socjologii UJ i Psychologii UG, obronił doktorat na Wydziale Ekonomicznym UG.
Ukończył studia podyplomowe z zarządzania pod patronatem Central Connecticut State
University. Licencjonowany Coach ICC. Jest Dyrektorem Programowym MBA GFKM, prowadzi autorskie wykłady z „Psychologii Biznesu” na Wydziale Ekonomicznym UG. Od dwunastu
lat jest prezesem zarządu firmy doradczo-szkoleniowej, specjalizującej się w HRM. Brał udział
w kilkuset projektach doradczo-szkoleniowych m.in. dla firm: AstraZeneca Polska, BRE Bank
SA, Budimex SA, Elektrobudowa SA, Energa SA., Gdańska Stocznia Remontowa, Generali,
Grupa Lotos S.A., Hestia, Lafarge, Lek Polska, Masterlease SA, NBP, Nordea Bank Polska S.A., Petrobaltic SA, PGNiG
SA, PKN Orlen S.A., PKO BP, PKP, Poczta Polska, Polkomtel SA, Polpharma SA, PZU SA, Raiffeisen Leasing, Roche,
Ruch SA, SGS, TPSA, US Pharmacia, Zentiva. Specjalizuje się w prowadzeniu szkoleń i coachingu dla kadry kierowniczej średniego i wysokiego szczebla oraz z zakresu zaawansowanych technik komunikacyjnych.
49
analizy i komentarze
Moja przygoda ze sprzedażą
Marlena Mendelewska
(drugi oficjalny debiut bloggerski
w Managerze)
nic dziwnego, że po tej nitce dotarłam
w końcu do informacji na temat MLM.
Tylko to brzydkie słowo „sprzedaż” ciągle
mi się nie podobało…
© Dudarev Mikhail - Fotolia.com
„Sprzedaż” to takie brzydkie słowo –
nigdy mi się ono nie podobało. Zupełnie
nie pamiętam tego, kim chciałam być,
gdy byłam dzieckiem. Wiem jednak, czego nie chciałam – nie chciałam pracować
w sprzedaży. Nigdy, za żadne skarby. Nie
chciałam też mieć swojego biznesu. Lata
minęły, a ja prowadzę własną firmę i zajmuję się sprzedażą. Co więcej – ciągle
powtarzam, że jest to spełnienie moich
marzeń. Jak to się stało?
Zawsze patrzyłam z podejrzliwością na
wszelkiej maści handlowców. Nauczono
mnie nie ufać im. Oni zawsze oszukują i naciągają klientów. Nie chciałam
być taka. Przyglądałam się zabieganym
i znerwicowanym właścicielom firm.
Wyglądali zawsze jak stado hien, które
walczy o łup. Jedno było pewne – żeby
przeżył jeden, drugi musi zostać pokonany. Mój sukces za Twoją przegraną – jak
bardzo chciałam od tego uciec.
Rozwiązanie wydawało się proste. Jeśli
będę grzecznie wypełniała nakazy
systemu (społecznego, edukacji itp.) –
uda mi się zdobyć ceniony etat i dzięki
temu uniknąć „strasznego” losu przedsiębiorcy. Zapomniano tylko dodać, że
praca w większości firm również polega
na donoszeniu i podkopywaniu dołków.
Żebym ja dostał, Tobie muszę zabrać.
Pewnie nie jesteś zainteresowany wszelkimi moimi przemyśleniami i potknięciami. Powiem Ci tylko, że zaczęłam
szukać – za nic nie chciałam pogodzić
się z takim systemem pracy i biznesu.
Wtedy właśnie trafiłam po raz pierwszy
na koncepcję umowy „win-win”.
Wszystko się zgadzało – współpraca,
zamiast brutalnej konkurencji. Wspólne
dbanie o interesy, wsparcie i nauka –
50
I doskonale wiem, że każdy lider
MLM wciąż powtarza – sprzedaż nie
musi oznaczać zażartej konkurencji.
Sprzedaż wcale nie musi oznaczać kłamstwa i nachalnej (nieuczciwej) reklamy.
Długo nie mogłam w te słowa uwierzyć.
Najtrudniejsza zatem okazała się nie
sama sprzedaż, a bariera psychiczna,
którą przez tyle lat w sobie hodowałam
i wzmacniałam.
Oczywiście jest też ogromna grupa tych,
którzy zarzekają się, że w ich MLM nie
trzeba niczego sprzedawać. Cóż – jeśli
to nie jest piramida finansowa, zyski
muszą być generowane przez sprzedaż.
Jakkolwiek by jej nie nazwać – promocją,
prezentacją, oferowaniem czy też ratowaniem świata cudownym lekiem – na
końcu i tak dochodzi do sprzedaży.
Wiedziałam jedno na pewno – wolę
współpracować niż konkurować podstawiając innym nogi. Byłam pewna, że
grupa osób o podobnych wartościach
może dokonać więcej niż każda z tych
osób z osobna.
Szybko się okazało, że tak naprawdę
sprzedażą zajmowałam się przez całe
swoje życie. Ukrywałam ją (jak wskazani
powyżej liderzy MLM) w inne słówka,
ale wciąż to była sprzedaż. Chodziłam
przecież na rozmowy kwalifikacyjne,
poleciłam nieraz przyjaciółce kosmetyki i fryzjera. Nie było to takie straszne,
jak myślałam. Po prostu ta sprzedaż była
zgodna z tym, kim jestem. Zatem postanowiłam to przenieść do MLM.
Takim sposobem „odczarowałam” sprzedaż. Bardzo chciałabym móc napisać, że
stało się to jak za dotknięciem magicznej różdżki – niestety, do tego dochodziłam w swoim własnym tempie. Dziś na
szczęście słowo „sprzedaż” już mnie nie
straszy i wiem, jak pomóc innym poradzić sobie z barierą.
Jednak nie zapomnijmy o najważniejszym. Brutalny biznes i nieuczciwa
sprzedaż wciąż ma się dobrze. Nadal
mam opory przed tego typu przedsięwzięciami. Nauczyłam się po prostu,
z kim można współpracować, a kogo
lepiej unikać jak ognia. Wokół osób prowadzących uczciwy biznes wciąż krążą
hieny, które uważają, że lepiej jest polować niż współpracować.
Żeby nie pogubić się – stworzyłam swój
własny system, według którego dobieram osoby, z którymi współpracuję.
Wspieram tylko polski biznes – wolę,
by moja praca przynosiła korzyści tam,
gdzie mieszkam, a nie budowała autostrady za granicą. Uciekam od wszelkiego rodzaju cudownych specyfików (nie
wierzę w magię) i szybkich metod zarabiania. Póki co mam niebywałe szczęście – współpracuję z ludźmi z pasją, którzy również wyznają zasadę „wygrany
- wygrany”.
A co ze sprzedażą? Okazuje się, że
jest ona naturalnym elementem życia.
Wystarczy robić to w zgodzie z sobą,
a pozwoli ona na to, by nareszcie pogodzić pracę z pasją. W końcu to dzięki
temu mogę żyć i pracować na własnych
warunkach. I właśnie to jest wspomniane
na początku spełnienie marzeń – to, co
najbardziej przerażało mnie w sprzedaży to sprzedaż siebie, swoich przekonań,
marzeń i wartości. Na szczęście – można
inaczej.
Marlena Mendelewska
Kiedyś mocno wierzyłam, że trzeba skończyć studia
i znaleźć bezpieczny etat. Szybko okazało się, że nie
są to moje marzenia, a rzekomo bezpieczny etat nie
daje satysfakcji. Dlatego zaczęłam szukać alternatyw.
Takim sposobem odnalazłam swoje miejsce w marketingu sieciowym. Pracuję i rozwijam się z firmą Agrabla. W końcu wiem,
że jestem na właściwej drodze.
wywiad
Wiara w siebie i kompetencje,
to dobry fundament!
Kryzys to po prostu kolejna zmiana
w naszym życiu i działaniu. Zmiana,
jakich wiele, ani lepsza, ani gorsza –
uważa Artur Wikiera, trener biznesu,
mówca motywacyjny i coach, który od
pewnego czasu coraz ściślej współpracuje z firmami sektora MLM. O radzeniu sobie z niepowodzeniami w biznesie, przydatności do pracy w networku
oraz zachowaniu etycznym i nieetycznym wśród dystrybutorów rozmawia
z nim Marek Łuszczki.
Jak Pańskim zdaniem przedstawiciele środowisk MLM radzą sobie lub
powinni radzić z kryzysami - tymi
„zewnętrznymi”, gospodarczymi
oraz takimi własnymi spadkami formy i momentami zwątpienia, jakie są
Pańskie obserwacje w tym zakresie?
Myślę że nie odkryję Ameryki jak trochę pofilozofuję i powiem, że kryzysy, spadki formy, zwątpienie, to tylko
słowa, a najważniejsze jest to, jak my
je odbieramy, filtrujemy, jak przetwarzamy i co z nimi robimy. Całe nasze
życie, to pasmo mniejszych lub większych porażek, zmian i sukcesów,
a powtarzając za Einsteinem: tylko
zmiany powodują, że się rozwijamy –
ja bym dodał: więc naucz się je kochać,
tak szybko odchodzą, a powtarzając za
Brianem Tracy, że problemy są jak fale
oceanu, jedne za nami, niektóre w trakcie, a całe mnóstwo przed nami.
Pokusiłbym się o puentę, że, aby złagodzić skutki kryzysu, zarówno tego
zewnętrznego, jak i wewnętrznego,
należy położyć mocne fundamenty,
czyli wartości, z których wypływają
nasze przekonania, które z kolei kształtują nasz charakter i cechy. Przykłady:
wyobraźmy sobie dom, który ma kruchy fundament i słaby budulec. Co się
dzieje w momencie kryzysu, jakim
jest burza, powódź etc. - otóż skutki
widać ostatnio często w TV. A co się
dzieje z tym samym domem, który jest
postawiony w odpowiednim miejscu,
ma mocne fundamenty i zrobiony
jest solidnie, z dobrych materiałów,
a ponadto jest regularnie konserwowany, nie wspominając, że ma dobre
ubezpieczenie – proszę sobie odpowiedzieć samemu.
Wartości kształtują nas od wewnątrz,
dają nam szansę i stwarzają możliwości na wyjście z kryzysu, a same
w sobie mają celową i sensowną zmianę
w postawie ludzkiej.
Przykład drugi: do żony - nie mam
czasu kochanie, do dziecka – nie
teraz, praca do drugiej w nocy, EFEKT:
zachwiane lub brak wartości takich, jak
rodzina, miłość, partnerstwo, zdrowie, szczęście, równowaga. EFEKT
końcowy: niestety często narastające
konflikty, spadki wydajności, a w konsekwencji często utrata rodziny, rozpad
małżeństwa.
Co z tym zrobić? Po pierwsze należy zadbać o holistyczną tożsamość
i równowagę. Wyobrazić sobie siebie, jako czteropokojowe mieszkanie,
w którym pokoje, to: ciało – robię,
umysł – myślę, duch – wierzę, emocje
– czuję. Nigdy nie należy zapominać
o odwiedzaniu, sprzątaniu i wietrzeniu.
Po drugie należy angażować się tam
gdzie się jest na 100%. Zawsze! Jesteś
w pracy – to pracuj. Jeśli elementem
twojej pracy jest budowanie relacji –
to je buduj! Jesteś w domu, to poświęcaj
się dla rodziny, miej czas na rozmowę
z żoną, na zabawę z dziećmi. Jeśli się
uczysz, to się ucz, a nie jednym okiem
książka, jednym TV etc. Na początek
to w zupełności wystarczy, żeby zbudować tarczę, która nas obroni przed
spadkami formy, kryzysami.
Oczywiście to tylko wierzchołek góry
lodowej. Dlatego projektując warsztaty motywacyjne „Alfabet motywacji –
praktyczne narzędzia na drodze zwycięstwa”, szczególną wagę przyłożyłem
do potężnych narzędzi, w które zostają
wyposażeni uczestnicy, niczym w zbroję i broń, tak, by mogli jej używać, kiedy
przyjdzie odpowiednia pora.
Kto w Pańskiej opinii nadaje się na
networkera, a kto być może nie czy wyróżnia Pan jakieś typy osobowości, które predestynują ludzi
do ich przyszłych zawodów? Czy
może uważa Pan, że każdego można wszystkiego nauczyć i wyrobić
odpowiednie nawyki, odruchy?
Oczywiście, zawsze jest tak, że jedna osoba ma więcej talentu, niż inna
w tym czy innym obszarze i szybciej
sobie może poradzić i przystosować do
danego środowiska, a co za tym idzie
osiągać lepsze wyniki. Ale jest też tak,
że jeśli coś jest umiejętnością, kompetencją, to wcześniej czy później można
© Redindie - Fotolia.com
się tego nauczyć. Trzeba tylko chęci
i wewnętrznej motywacji, a szczęście,
przypadek i talent, to tylko 3% sukcesu.
Reszta to praca nad sobą.
Nazwa mówi Networking (ang.) –
sieciowanie, łączenie ja bym poszedł
znacznie dalej i zgadzam się z Brianem
Tracy, który dzieli Networking na
cztery etapy: 1. zbieranie informacji,
2. inwestowanie, 3. kultywowanie, 4.
podtrzymywanie, ale przede wszystkim systematyczna praca. Byłem wielokrotnie uczestnikiem konferencji
biznesowych w największych MLM –
ach, mam mnóstwo przyjaciół, w tym
również Prezesów i założycieli i to co
cechuje największych LIDERÓW tej
branży to: odwaga, samodyscyplina,
cierpliwość, wytrwałość, konsekwencja, determinacja i chęć nieustannego
samodoskonalenia.
A gdzie jest granica?
Tu zacytowałbym najpierw klasyka:
„Nie daj sobie nigdy wmówić, że czegoś nie potrafisz. Masz jakieś marzenia, spełniaj je. Ludzie mówią, że się
nie da, kiedy sami czegoś nie potrafią.
CHCESZ czegoś, to WALCZ”.
Każdy ma swoje granice i każdy musi
je sam określić. Dla mnie granicą
będzie praca od poniedziałku do piątku
na ful, a sobota i niedziela dla rodziny. Dla kawalera może to być praca 7
dni w tygodniu, a dla matki samotnie
wychowującej dziecko może to być praca 8 godzin na etacie, a my, jako ludzie,
powinniśmy to uszanować. Dla mnie
osobiście najważniejsze jest powodowanie u drugiego człowieka pozytywnych i ekologicznych zmian, dzięki
którym wytyczanie granic będzie dla
niego w pełni świadome.
Nie da się ludzi uszczęśliwiać na siłę,
to musi wypływać z ich wewnętrznej
motywacji. Najpierw trzeba się ułożyć mentalnie, by zmieniać złe nawyki w dobre. Ostatnio zadzwonił do
mnie kolega, który z kolei namówił
i zabrał ze sobą przyjaciela na szkolenie
51
wywiad
motywacyjne, a ten po szkoleniu, tak
dosłownie wziął sobie do serca słowa
trenera, że po przyjeździe od razu rzucił pracę! I co? I nie był przygotowany
do prowadzenia samodzielnego biznesu, a po dwóch miesiącach niepowodzeń, poszedł żebrać, żeby go z kolei
przyjęli do pracy. Dlatego pamiętaj, że
życie, to proces. Nic nie dzieje się nagle. Wydarzenia dokładają się do siebie
niczym kapiące krople, które rozsadzają skałę. Kształtowanie i utrwalanie
nowych nawyków trwa od 4 do nawet
12 tygodni, a to jak później okazują się
trwałe, zależy od fundamentów, które
położyliśmy.
Jak postrzega Pan „wielokulturowość” w MLM-ie, czyli, że ludzie
sobie czasem tak po prostu skaczą trochę tu, a trochę może tam. Mam
tu na myśli częste zmiany firm - jak
to świadczy o nich i jak wpływa na
branżę?
Dzisiaj stała praca do emerytury,
to takie trochę dziwne i archaiczne stwierdzenie. Oczywiście może
to i nie ma nic wspólnego z częstym
i świadomym przeskakiwaniem z firmy do firmy. Każdy jest takim trochę
samozwańczym doktorem. To tak, jak
w związku, najczęściej zanim się ludzie
połączą w parę, to starają się dowiedzieć o sobie jak najwięcej, poznać,
„podoświadczać” etc. Gorzej, jak jest
bardzo szybka miłość, a potem równie
szybkie rozczarowanie.
Marketing sieciowy jest bardzo szybko
i dynamicznie rozwijającą się branżą.
Daje nieograniczone możliwości. Czy
częste zmiany, to coś złego? Myślę,
że to indywidualna sprawa, czasem
taka zmiana jest konieczna, a czasem wymuszona. Weźmy piłkarza,
który przychodzi do klubu, dostaje
niezłe pieniądze, nowe środowisko,
otoczenie i odpłaca dobrą grą, nagle
przychodzi kryzys i nie potrafi sobie
z nim poradzić, ani nikt wokół niego,
spadek formy, odsunięcie od składu,
pogorszone relacje i cała gama negatywnych zdarzeń. Następuje zmiana barw klubowych i dostaje wiatru
w skrzydła, totalna odmiana i znów
w górę. Czy ma to wpływ na branżę? - w niewielkim stopniu. Ten kto
buduje systematycznie swój biznes
na mocnych fundamentach zawsze
będzie dokonywał zmian świadomie.
Czy Pana zdaniem prawdą jest, że
sprzedać można wszystko?
To jest temat rzeka!!! Pamiętam, jak
przeczytałem wiele lat temu artykuł z Brianem Tracy, uznanym na
Świecie autorytetem w branży, który
na podobne pytanie odpowiedział, że
nigdy by się nie pokusił, żeby sprzedać Eskimosowi lodówkę. Oczywiście
sprzedać można, no powiedzmy, że
prawie wszystko, tylko po co?
Dla mnie sprzedaż jest tak pasjonującą
dziedziną, że pozwolę sobie na lekką
i subiektywną ocenę, że najważniejsze jest zbudowanie relacji, ale ocenę,
która jest poparta sprzedażą tysięcy
produktów oraz tysięcy godzin na
sali szkoleniowej ze sprzedawcami.
Dodatkowo pozwolę sobie wpleść
dwóch klasyków, pierwszy to Kevin
Hogan – jeden z twórców nowoczesnej
psychologii sprzedaży, który twierdzi,
że wybitni sprzedawcy są ekspertami
w dwóch rzeczach. Jedną jest branża, w której prowadzą swoją działalność, a drugą jest komunikowanie się
na poziomie nieświadomości. Z kolei
David H. Sandler twierdzi, że jeśli
nie masz swojego systemu sprzedaży,
to na spotkanie z klientem nieświadomie przejmujesz jego filozofię. Pamiętaj
jednak, że w słowniku klienta nie ma
słowa „sprzedane, jest za to określenie,
sprzedawca przegrywa.”
A moja definicja w temacie brzmi:
Sprzedaż to osiąganie swoich celów
dzięki właściwemu dopasowaniu
oferty do ujawnionych zainteresowań
i potrzeb klienta, co wpływa na relacje,
zaufanie i wiarygodność. To także sposób na wspaniałe, ciekawe i ekscytujące
życie, pełne pasji, pozytywnej energii
i inspirujących kontaktów z ludźmi,
dające niezależność finansową oraz
bezpośredniego wpływania na swoje
dochody.
Jak Pana zdaniem można i powinno
się budować prestiż sektora MLM, jak
zwalczać stereotypy i odklejać łatki
przylepiane przez ostatnie ponad 20
lat?
Łatki będą przyklejać zawsze, tym
bym się nie przejmował. Trzeba
konsekwentnie, krok po kroku, robić
swoje. Nie do końca jestem kompetentny, aby się wypowiadać o całym
sektorze MLM, ponieważ znam
tylko kilka firm. Uczestniczyłem
w bodajże 10 konferencjach i dla
mnie osobiście takim wzorcem prowadzenia biznesu jest firma EFG.
Profesjonalizm i partnerstwo „pełną
gębą”. Oczywiście nie byłbym sobą,
gdybym nie wspomniał o szkoleniach
branżowych. Właśnie ukończyłem
trzymiesięczne prace nad szkoleniem
/ warsztatami dla sprzedawców, które są adresowane do osób chcących
generować zyski z branży MLM.
Testowaliśmy kilkadziesiąt narzędzi
w praktyce i wybraliśmy te, które po
prostu działają.
A jak, że zapytam tak przewrotnie,
poradzić sobie z oszałamiającym,
wszechogarniającym i obezwładniającym sukcesem w biznesie?
Ma tu pan na myśli „sodówkę” do
głowy, tak? Z jednej strony wielu by
chciało mieć tylko takie problemy,
a z drugiej, patrząc na nagły sukces –
wygrana w TOTKA i to, że 80% ludzi,
którzy wygrywają, bardzo szybko traci cały majątek, a na dodatek popadają w długi. Z sukcesem jest jak z granicą. Każdy ma swoją i dla każdego
będzie inna. Dla mnie największym
sukcesem jest moja rodzina i fundamenty, które w niej położyłem. Ale
dla pana może to być liczba zer na
koncie następujących po jedynce - nie
wiem!!!
Od bodajże 20 lat mam w głowie
słowa mojego dziadka: „Lepiej tort
zjeść w sześciu, niż g… samemu”.
Sukces to wynik pracy zespołowej,
dlatego należy celebrować i dzielić się
nim z każdym, kto dołożył do niego
choćby małą cegiełkę. Należy słuchać
szeptów, a nie usłyszy się krzyków.
Trzeba robić sobie często swojego
osobistego SWOT–a, gdzie określamy silne strony, słabości, szanse
i zagrożenia. Wówczas nie tylko sobie
poradzimy z sukcesem, ale będziemy
w procesie, który przygotuje nas na
kolejne.
Artur Wikiera
Trener biznesu. Mówca motywacyjny. Coach. Pasjonat. 15 lat w sprzedaży, zarządzaniu
i motywacji z najlepszymi wynikami w Polsce. Teraz także dla czytelników Managera.
Ponad 300 przeprowadzonych szkoleń tylko w ciągu ostatnich trzech lat i ponad 3 000
zadowolonych uczestników. Tysiące godzin na sali i tyleż samo pozytywnych zmian. Jego
motto to: „Nikt nie jest lepszy od Ciebie, ani Ty nie jesteś gorszy od nikogo”.
52
praktyczne porady
Bądź autorem własnego sukcesu –
7 sprawdzonych zasad
Michał Rusek
www.MarketingDlaCiebie.pl
Podejdź do swoje szafy i zobacz - jakiej
marki garnitury lub sukienki w niej
wiszą? Czy w łazience masz zwykłą
wannę czy relaksujące jacuzzi? Popatrz
na auto, które stoi na podjeździe - czy
to ten wymarzony model? Przypomnij
sobie ostatni urlop - czy to właśnie tam
ciągnęło Cię Twoje serce?
Mam nadzieję, że tak! Jeśli jednak są
to tylko mgliste wyobrażenia, to wiedz,
że nie bez powodu prowokuję Cię do
zadania trudnych pytań sememu sobie.
Chcę abyś zrozumiał i zdał sobie sprawę, czy to miejsce i otoczenie, w którym
przebywasz teraz, jest takim jakim sobie
życzysz, czy wręcz przeciwnie? Dlaczego
o to pytam? Ponieważ to gdzie jesteś
teraz zawdzięczasz tylko i wyłącznie
sobie. Jesteś autorem swojego sukcesu,
ale niestety również autorem własnych
porażek i należy rozumieć je bardzo
dosłownie. To gdzie jesteś teraz zależy
tylko i wyłącznie od Ciebie. Dochodzimy
do momentu, w którym musisz podjąć
najważniejszą decyzję w swoim życiu,
a więc skup się i wybierz mądrze. Moje
pytanie brzmi: czy wolisz być autorem
swojego sukcesu, czy autorem własnej
porażki? Jeśli wybrałeś porażkę, nie
trać więcej czasu na dalsze studiowanie mojego artykułu – nie warto. Jeśli
jednak podjąłeś decyzję, że chcesz trzymać życie we własnych rękach i od tej
pory osiągać pasmo sukcesów, zdradzę
Ci siedem zasad, które osobiście stosuję.
Spisałem je specjalnie dla Ciebie.
© a_korn - Fotolia.com
Zarządzanie i organizacja czasu
Zarządzanie czasem i właściwa organizacja pracy to kluczowy element. Czas
jest towarem deficytowym i w pewnych
sytuacjach może być cenniejszy od złota. To dlatego, że oddajemy nasz czas,
lub jak kto woli – płacimy nim, za to by
otrzymywać wynagrodzenie, potrzebne
nam produkty i usługi. Właśnie dlatego, że jest ograniczony należy gospodarować nim rozważnie. Prawidłowe
zarządzanie czasem możemy rozpocząć już od podstawowych zasad związanych z kolejnością wykonywanych
zadań. Pamiętajmy, żeby każdego dnia
rozpoczynać pracę od największych
i najbardziej wymagających zadań, by
pod koniec dnia pozostały nam już
jedynie te niewielkie i drobne, które
nie mają większego znaczenia. To sprawia, że kluczowe sprawy dla naszego
biznesu będą toczyły się na przód. Ale
jak poradzić sobie od tak z ogromnym
i wymagającym zadaniem? Pierwsza
teoria, która nasuwa się na myśl jest
autorstwa Briana Tracy – wyjaśniająca
jak „zjeść słonia”. Polega ona na tym,
aby każde duże zadanie podzielić na
serię malutkich, które możemy przełknąć bez popijania wodą. Dzięki temu,
wykonując je kawałek po kawałeczku,
w końcu okazuje się, że poradziliśmy
sobie z czymś, czego tak bardzo się
obawialiśmy, a w dodatku, wcale nie
czujemy się zmęczeni – wręcz przeciwnie – rozpiera nas duma i satysfakcja.
To powoduje, że pozostaje nam jeszcze dużo energii na dalszą część dnia.
Kolejnym ważnym elementem jest
prowadzenie własnego harmonogramu i organizera pracy. Każdy skrzętnie
zapisany plan powinien być wykonany w terminie, a więc nie pozwalajmy
sobie na przekładanie któregokolwiek
obowiązku na inny dzień. Trzymajmy
się go i nie przestawajmy pracować,
dopóki nie zrealizujemy planów dniowych, tygodniowych i miesięcznych.
Pamiętaj, aby w harmonogramie
wyznaczyć czas przeznaczony tylko
i wyłącznie dla Ciebie. Nagradzaj się
za swoje zaangażowanie – zasługujesz
na najlepszy wypoczynek po ciężkim
tygodniu pracy. Wykorzystaj go jak
najlepiej. „Spraw, aby każdy dzień miał
szansę stać się najpiękniejszym dniem
twojego życia.” – Mark Twain.
Pracuj mądrze, a nie ciężko
© alphaspirit - Fotolia.com
Niewiele osób jest świadoma, co tak
na prawdę to sformułowanie niesie ze
sobą. Jak można pracować mądrze?
Kiedy wiem, że moja praca jest mądra, a nie ciężka, skoro wciąż pracuję
tak samo ciężko jak wczoraj, miesiąc
temu i rok wcześniej? Właśnie to zdanie powinno być dla Ciebie pierwszą
oznaką, że potrzebna jest zmiana. Jeśli
od dłuższego czasu przy tym samym
nakładzie pracy nie podnosisz swojej
skuteczności, ani nie zbliżasz się do
celu coraz szybciej oznacza to, że nie
wykorzystujesz w pełni własnego doświadczenia. Wystarczy, że raz na jakiś
czas wdrożysz do swoich działań kolejną zasadę wpływającą na skuteczność,
jak chociażby metoda Kaizen. Kaizen
to technika wypracowana w kraju
kwitnącej wiśni, która stała się bardzo
popularna i powszechna w większości
koncernów japońskich, a jej wizytówką
stała się precyzja i jakość marki Toyota.
53
praktyczne porady
Kaizen bowiem głosi, aby każdy dążył
do perfekcji w wykonywaniu zadań na
swoim stanowisku pracy. Im dokładniej wykonasz pewne rzeczy i lepiej
opracujesz swoje zadania, tym mniej
czasu stracisz na wprowadzanie poprawek i korekt w przyszłości. Twoja
praca stanie się skuteczniejsza. Kolejne
popularne zasady to Pareto, gdzie
80% pracy przynosi jedynie 20% efektów, za to pozostałe 20% przynosi aż
80% z nich. Odseparuj, które zadania
przynoszą 20%, a które 80% z pośród
Twoich wyników i od teraz wykonuj
je przez 100% swojego czasu. Wówczas
osiągniesz pięciokrotność rezultatów
w tym samym okresie. Równie istotne
jest planowanie celów. Jeśli jeszcze tego
nie zrobiłeś, oznacza to, że dryfujesz
w stronę, którą niesie Cię wiatr, co jak
już zapewne się domyślasz, absolutnie
nie przybliża Cię do miejsca, w które
chcesz dotrzeć. Pamiętaj, że zaledwie
3% osób zapisuje swoje plany i to właśnie oni mają szansę na ich realizację.
Pozostała grupa prędzej czy później
podda się roztrzaskując o skały lub
osiadając na mieliźnie. Bierzmy przykład z największych – „mądrość musisz sam z siebie własną dobyć pracą.”
– Adam Mickiewicz.
cowym rozrachunku może zaważyć na
powodzeniu całego przedsięwzięcia.
Jak widzisz inteligencja emocjonalna
to ciągła praca nad samym sobą i walka z własnymi lękami i słabościami,
jednak kiedy ją wygrasz, staniesz się
osobą, której obecność będzie pożądana i zauważalna z daleka. „Twoje
życie staje się lepsze, kiedy Ty stajesz
się lepszy” - Brian Tracy.
Twórcze i kreatywne myślenie
wiązaniem musisz się zająć. Twórcze
myślenie pomaga w odnalezieniu
wielu dróg wyjścia z trudnej sytuacji i nie pozwala na to by poddać się
przy najniższej linii oporu. Kreatywne
myślenie jest sprzeczne z wypowiedzeniem słów takich jak „nie umiem”
czy „nie potrafię”, bowiem jego rola
właśnie wtedy przejmuje stery i prowadzi do jak najszybszego i najlepszego rozwiązania problemu. Pamiętaj,
że droga, która jest przed Tobą, pełna
Wykorzystuj inteligencję
emocjonalną
© CandyBox Images - Fotolia.com
Inteligencja emocjonalna to podstawa,
która przede wszystkim związana jest
z wewnętrznym nastawieniem oraz
pewnością siebie. Wewnętrzny spokój
bardzo pomaga w zachowaniu konsekwencji oraz wytrwałości w dążeniu
do zaplanowanego celu. Należy być
świadomym, że aby dokądś dojść, najpierw należy przebyć całą drogę krok
po kroku. Oznacza to, że przez cały
czas, a szczególnie na samym początku pracy, należy być pewnym siebie
oraz mieć świadomość sukcesu, który na Ciebie czeka. To nie wszystko.
Wykorzystuj swoje zalety i silne strony w jak najlepszy możliwy sposób.
To one sprawią różnicę, która w koń54
© Jose Manuel Gelpi - Fotolia.com
To ważne, by w gąszczu codziennych
obowiązków znaleźć czas, by wybrać
się na siłownię umysłu. Istnieje
bowiem wiele ćwiczeń opracowanych
dla Twojego mózgu, by utrzymywać go w świetnej formie i kondycji.
Odpowiednio wygimnastykowany
mózg odwdzięczy się mnóstwem ciekawych pomysłów i nowych koncepcji. Kiedy przydaje się kreatywność
i twórcze myślenie? Najczęściej, wtedy,
gdy pojawia się problem, którego roz-
jest ostrych kamieni i wybojów, a jej
większa część prowadzi pod stromą
górę. Mimo to, im wyższe wzniesienie, na które się wdrapujesz, tym bliżej
szczytu jesteś. Dlatego im więcej twórczego myślenia zastosujesz w swojej
pracy, tym znajdziesz lepszą drogę na
sam szczyt. „Puste kieszenie nigdy nie
powstrzymały nikogo przed podjęciem
działania. Mogą to zrobić tylko puste
głowy i puste serca.” - Norman Vincent
Peale.
praktyczne porady
Kompetencja
szukać kolejnych wymówek i usprawiedliwień, zamiast tego po prostu
wstań i zrób to co do Ciebie należy.
„Twój los zależy od Twoich nawyków”
- Brian Tracy.
Wypracuj właściwe nawyki
© Marek - Fotolia.com
© auremar - Fotolia.com
© Dash - Fotolia.com
Kompetencja osobista to swego
rodzaju kompendium wiedzy, umiejętności i doświadczenie, które masz
w sobie. Koktajl nabytych umiejętności przyprawiony witaminami
dodającymi wartości, mięty nadającej świeżości i lodów przynoszących
orzeźwienie. Właśnie to stanowi idealne połączenie osoby kompetentnej.
Osoby, która potrafi zachować się
w każdej sytuacji, wykorzystać wiedzę
nabytą z szeregu szkoleń i publikacji,
a także wybrać najlepsze metody pracy i drogi dalszego rozwoju. Osoby,
której doświadczenie zbudowane jest
na bazie konsekwencji i zawziętości.
Oczywiście, że to wymaga inwestycji w samego siebie i nakładu pracy,
ale pamiętajmy, że „każdy mistrz był
kiedyś do kitu” - T. Harv Eker. Bądź
kompetentny. Rozwijaj się, stań się
encyklopedią wiedzy i doświadczenia. Bądź wzorem dla otaczających
Cię ludzi, by mogli czerpać inspirację
z Twojej postawy i osoby. “Wiedza
usuwa dwóch wrogów budowania
dobrobytu: ryzyko i strach.” - Charles
Givens.
Nie szukaj wymówek ani
usprawiedliwień
Wymówki to najpopularniejszy powód
rezygnacji ludzi z realizacji własnych
marzeń i celów. Powierzchowne
i bardzo wymyślne powody typu „nie
mogę”, „nie mam czasu”, „nie nadaję się
do tego” to jedynie usprawiedliwienia
nie mającego nic wspólnego z realnymi możliwościami, ani indywidualnymi umiejętnościami. Wymówka
jest jedynie wątłym wytłumaczeniem
ludzkiego lenistwa. Niestety, ale należy
do licznych usprawiedliwień, którymi sami sobie mydlimy oczy. Kiedy
coś nam się nie udaje, nie chce nam
się lub nie jest po naszej myśli, usprawiedliwiamy się przed samym sobą,
tylko po to by przez chwilę poczuć się
lepiej i wyzbyć się poczucia winy. Nie
zamierzam przebierać w słowach by
złagodzić prawdę, która być może jest
dla Ciebie zbyt brutalna, ale to właśnie pierwszy krok do tego, aby wyzbyć
się tej tendencji. „Dziewięćdziesiąt
procent naszych zmartwień dotyczy
spraw, które nigdy się nie zdarzą” Margaret Thatcher. Spójrz prawdzie
w oczy i przestań usprawiedliwiać
swoje słabości i lenistwo, którymi
się podpierasz, przez co rezygnujesz
z tego co możesz osiągnąć. Przestań
Walczmy ze złymi nawykami! To one
doprowadzają do sytuacji, które
zmieniają nasz biznes i kreatywność
w odsmażonego kotleta. Pielęgnując
złe nawyki skazujemy się na stagnację
i zaprzepaszczenie własnych nieograniczonych możliwości. Więcej na temat
nawyków przeczytasz w moim artykule
pod tytułem „Nawyk” opublikowanym
w tym wydaniu Managera MLM –
znajdź go i przeczytaj. „Najpierw tworzymy nasze nawyki, potem one tworzą
nas.” - Charles C. Noble.
Zacznij już dziś
Tak! Wiem! Doskonale zdaję sobie sprawę, że to wszystko jest trudne. Wymaga
wielu wyrzeczeń i ciężkiej pracy nad
samym sobą. ”Jedyną drogą rozwoju
jest ciągłe podnoszenie poprzeczki,
jedyną miarą sukcesu jest wysiłek jaki
włożyliśmy aby go osiągnąć”- Bruce
Lee. Dlatego wierzę że osiągniesz cel
i staniesz się autorem własnego sukcesu
czego życzę Ci z całego serca i trzymam
kciuki.
Powodzenia!
© treenabeena - Fotolia.com
55
ranking numeru
Ranking Blogów MLM
Czy zastanawiałeś się skąd brać wiedzę
i inspirację?
Blogi prowadzone przez ekspertów stanowią doskonałe źródło wiedzy, dlatego cieszą się tak dużą popularnością. Na stronach o tematyce biznesowej znajdziemy artykuły związane ze sprzedażą, zarządzaniem, rekrutacją, a nawet wzorowymi
postawami managera i lidera. Za pomocą blogów możemy również komunikować się z autorem treści, zadawać pytania
i wymieniać poglądy. Każda wirtualna lekcja jest niczym osobiste szkolenie, a momentami można odnieść wrażenie, że
autor kieruje je specjalnie do Ciebie i niemalże możemy uścisnąć sobie ręce. Prowadzenie go w sposób, który zainteresuje czytelników nie jest takie proste jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Wiedzą o tym doskonale te osoby, które swoją
wiedzę i doświadczenie przelewają na papier, aby następnie poddać je opinii publicznej. Jest jednak grupa bloggerów,
którzy sprawnie władają piórem i zachwycają własnymi przemyśleniami ujętymi w zwięzły i atrakcyjny sposób. Artykuły,
które wyszły spod ich ręki są przejrzyste i czytelne oraz to co najważniejsze –niosą ze sobą znaczącą wartość w postaci
rad i wskazówek dotyczących codziennego funkcjonowania w MLM.W tej branży warto posiadać szeroki zakres wiedzy,
dlatego dziś prezentuję nasz oficjalny ranking blogów przygotowanym przez redakcję Managera MLM oraz Portalu www.
RankingMLM.com pod moim przewodnictwem. Blogi były oceniane według pięciu głównych kryteriów w skali od 1 (niska
ocena) do 5 (wysoka ocena). Kryteria te to wartość merytoryczna, czytelność treści, poruszana tematyka, styl pisania oraz
design strony. Kolejność została ułożona na podstawie sumy przyznanych punktów we wszystkich kategoriach.
Michał Rusek
www.MarketingDlaCiebie.pl
1. www.zainwestujwsiebie.com
niony przez czytelników Portalu
www.RankingMLM.com ponieważ
od dłuższego czasu zajmuje pierwsze
miejsce w rankingu blogów.
Merytoryka
Czytelność .
Tematyka . .
Styl . . . . .
Desing . . .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
5
5
4
4
5
Suma . . . . . . . . . . . . . 23
Na pierwszym miejscu znalazł się
ciekawy blog Macieja Kozubika.
Maciej w pełni zasłużył na pierwsze miejsce w rankingu ze względu
na wartość merytoryczną, czytelność
treści, a także design i poruszaną
tematykę. Warto poznać spojrzenie autora na branżę, które przedstawia w publikowanych treściach.
Jeśli poszukujemy wiedzy z zakresu
rozwoju osobistego ukierunkowanego na MLM, wówczas koniecznie powinniśmy wpisać jego adres
w przeglądarkę Internetową. Autor
zawodowo jest trenerem osobistym i taką też tematykę prezentuje
na swoim blogu. Często największą
wartość w branży MLM ma charakter i nastawienie, które mogą mieć
większy wpływ na sukces, niż techniki rekrutacji i sprzedaży, dlatego
blog www.zainwestujwsiebie.com
stanowi doskonałe miejsce do zdobycia fundamentalnych cech charakteru, bez których się nie obejdziemy. Dodatkowo warto zauważyć,
że blog Pana Macieja został doce56
2. www.strategmlm.pl
zza oceanu, co sprawia, że czujemy
strukturę nowojorskiego chodnika.
Dodatkowo autor namawia do nadsyłania tekstów i artykułów napisanych przez swoich czytelników.
Charakterystyczny styl publikacji
to nie wszystko. Autor nie zapomina o wartościach merytorycznych,
dzięki czemu czytając artykuły nie
tylko dobrze się bawimy spędzając
miło czas, ale również otrzymujemy
wiedzę.
Merytoryka
Czytelność .
Tematyka . .
Styl . . . . .
Desing . . .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
4
5
5
5
3
Suma . . . . . . . . . . . . . 22
Niewątpliwie najbardziej or yginalny blog dotycząc y marketingu wielopoziomowego, jaki do tej
pory spotkałem. Autor pozostaje
anonimowy, chociaż nam udało się
go namierzyć. Szanujemy decyzję
o pozostaniu anonimowym, więc
nie ujawniamy danych osobowych.
Zwiewny sposób budowania przekazu, układania zdań i treści, sprawia,
że masz ochotę zadzwonić do autora tekstu i powiedzieć jak genialnie
napisał swój ostatni artykuł. Sposób
w jaki ubrany jest przekaz ociera się
o fabułę niczym z najlepszych tytułów Stevena Spielberga. Niektóre
tematy w nim zawarte pochodzą
3. www.stanislawtylenda.pl
Z zapartym tchem oczekuję na nowe
wpisy autora powyższego bloga
– Stanisława Tylendy. Dlaczego?
Ponieważ forma komunikatu, dobór
wyszukanego słownictwa i wpleciona w treści własna opiniotwórczość
sprawia, że czytam wszystkie publikacje ze szczerym podziwem. Blog
cechują wpisy o konkretnej i prak-
ranking numeru
tycznej tematyce dotyczące dnia
codziennego. Wpisy często nasycone
są ciekawym spojrzeniem i wnioskami wyciągniętymi przez autora.
Stanisław Tylenda dowodzi, że bardzo
ludzki i osobisty blog może stanąć
w szranki ze stronami przesyconymi
sztuczkami stosowanymi przez specjalistów PR, a nawet wygrać z nimi,
dzięki wartościom promowanym
przez autora. Jednym słowem, zawarte na nim treści napisane są przez
inteligentną osobę dla inteligentnych
czytelników.
Merytoryka
Czytelność .
Tematyka . .
Styl . . . . .
Desing . . .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
5
5
4
4
3
Suma . . . . . . . . . . . . . 21
4. www.networkblog.pl
Artur Hawran – autor blogu, w pełni zasłużył na tak wysoką pozycję w rankingu. Prowadzony przez
niego blog wyróżnia się ze względu na zakres oraz tematykę publikowanych artykułów, efektem
czego powstał poradnik w pigułce
dla każdego przedsiębiorcy MLM.
Oznacza to, że na blogu Pana Artura
przeczytamy zarówno o przyszłości marketingu wielopoziomowego,
jak i znajdziemy praktyczne porady rozwiązywania teraźniejszych,
codziennych problemów. Na uwagę
zasłużył wpis „ABC MLM”, w którym
w kolejności alfabetycznej znajdziemy wyjaśnienie podstawowych pojęć
używanych w marketingu wielopoziomowym, a także ranking 100 najlepiej zarabiających przedsiębiorców
MLM na świecie.
Merytoryka
Czytelność .
Tematyka . .
Styl . . . . .
Desing . . .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
4
4
4
4
4
Suma . . . . . . . . . . . . . 20
5.www.magdalenaszewczuk.pl
Kolejny blog prowadzony jest przez
Magdalenę Szewczuk – Liderkę z krwi
i kości, która stanowi źródło inspiracji
dla wielu przedsiębiorców. To dlatego,
że wpisy publikowane przez autorkę
zawsze wpływają motywująco, niemalże w magiczny sposób przekazując
energię i chęć do dalszego działania.
Co więcej, część artykułów wyszło
spod pióra partnerów biznesowych,
co sprawia, że na jednym blogu możemy poznać spojrzenie wielu osób.
Ciekawy dobór autorów i treści powoduje, że specjaliści z poszczególnych
dziedzin i zakresów tematycznych
omawiają problemy i rozwiązania
najbliższe ich wiedzy i doświadczeniu.
Ten fakt niewątpliwie wpływa pozytywnie na wartość merytoryczną. Blog
Pani Magdaleny Szewczuk znajduje
się na liście obowiązkowych, choć
pewnie niepotrzebnie o tym wspominam, gdyż domyślam się, że każdy przedsiębiorca MLM zna go już
na pamięć.
Merytoryka
Czytelność .
Tematyka . .
Styl . . . . .
Desing . . .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
4
3
4
4
4
Suma.. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19
6. www.ebiznesy.pl
Blog Pawła Krzyworączki, któr y
sam pisze o nim jako „subiektywnie
o e-biznesie, etyce i sukcesie”. Jeśli
interesują nas tajniki marketingu
internetowego, możemy poznać je
na przykładach prezentowanych przez
autora blogu. Jeśli brakuje nam metody i odpowiedniej strategii działania,
a jednocześnie nie wiemy jak istotnymi detalami są na przykład komentarze na naszej stronie, odpowiedzi
na te pytania znajdziemy właśnie
tutaj. Autor zawarł wiele przydatnych
wskazówek dla osób, które nie mają
większego doświadczenia w funkcjonowaniu marketingu w Internecie.
Ponad to uważa, że większość blogów
w Internecie nie zawiera wyczerpujących informacji i artykułów kompleksowo opisujących zagadnienia, dlatego
właśnie takie wyzwanie stawia przed
www.ebiznesy.pl.
Merytoryka
Czytelność .
Tematyka . .
Styl . . . . .
Desing . . .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
4
4
4
3
3
Suma . . . . . . . . . . . . . 18
7. www.pawellenar.pl
Paweł Lenar, to Lider, który dzieli się z czytelnikami swoją wiedzą
i doświadczeniem prowadząc interesujący blog. Publikacje autora stanowią opis ciekawych spostrzeżeń
– często na bazie własnych obserwacji. Najczęściej poruszana tematyka,
to codzienne problemy doświadczane przez przedsiębiorców MLM,
również podczas kontaktu z drugim
człowiekiem. Autor często porusza
wewnętrzne zmagania z samym sobą,
z którymi możemy się utożsamiać,
po to, by pomóc nam znaleźć w nich
sens i najlepsze rozwiązanie. Całość
stanowi wartościowe spojrzenie
na biznes z perspektywy naturalnych
zachować ludzkich i otaczającej nas
rzeczywistości.
Merytoryka
Czytelność .
Tematyka . .
Styl . . . . .
Desing . . .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
4
3
3
3
4
Suma . . . . . . . . . . . . . 17
57
ranking numeru
które, przelewa na papier w niezwykle
ciekawy sposób sprawiają, że podczas
czytania wiesz, że chcesz przeczytać
kolejny i jeszcze kolejny wpis.
Anna Kokocińska swoim blogiem
weszła pewnym krokiem w internetowy świat MLM. Ciekawe rady oraz
osobiste doświadczenia zawarte w treści, również rady dla przedsiębiorców
– mam małych dzieci, to na pewno coś
co powinna przeczytać każda kobieta.
Pozycja w rankingu, to również zasługa
wywiadów z wybitnymi gośćmi reprezentującymi branżę MLM, od których
możemy uczyć się i słuchać wypowiedzi
godzinami. Jeszcze nigdy nie można było
wejść na żaden blog, w którym wywiady
z taką grupą przedsiębiorców marketingu wielopoziomowego były w jednym
miejscu i na wyciągnięcie ręki. Jeśli chcemy posłuchać co mają do powiedzenia
eksperci na temat branży, powinniśmy
koniecznie wejść na tę stronę.
Merytoryka
Czytelność .
Tematyka . .
Styl . . . . .
Desing . . .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
3
3
4
3
3
Suma . . . . . . . . . . . . . 16
9.www.janpaweltomaszewski.pl
Nastawienie to nie wszystko. Żyj pełnią życia. Nieustanny rozwój osobisty. Taką sentencją wita nas Jan Paweł
Tomaszewski – autor bloga, który uplasował się na pozycji dziewiątej w rankingu. Autor nie zawarł wpisów bezpośrednio związanych z zakresem marketingu
wielopoziomowego, jednak zasługuje
na wyróżnienie, ze względu na swoje
oryginalne spojrzenie na otaczający nas
świat. Autor między innymi prowadzi
szkolenia z zakresu rozwoju osobistego, co jednocześnie jest najobszerniejszym działem, dzięki któremu w pełni
zasługuje na swoje miejsce w rankingu.
Niecodzienne podejście i obserwacje,
58
Merytoryka
Czytelność .
Tematyka . .
Styl . . . . .
Desing . . .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
3
2
2
4
4
Suma . . . . . . . . . . . . . 15
10. www.biznesmlm.pl
Pierwszą dziesiątkę blogów zamyka ciekawie rozbudowana strona, która może
służyć jako inspiracja dla wielu Liderów
MLM. Bardzo przejrzyste i klarowne
treści z dużą ilością ilustracji sprawią,
że osoba początkująca w MLM w pełni zrozumie zasady tego wyjątkowego
biznesu. Strona prowadzona jest przez
Marcina i Justynę Radoń. Idealne połączenie stanowi blog zintegrowany ze stroną, która skierowana jest bezpośrednio
do partnerów, informując ich o bieżących
wydarzeniach. Zmiana poziomu partnera, nowości, nagrody w postaci wycieczek,
czy 15 lecie firmy to tematy, które z pewnością motywują do dalszego działania
zadeklarowanych partnerów i właśnie
dlatego blog ten znalazł się w dzisiejszym
zestawieniu. Jest to bardzo ciekawe rozwiązanie, które powinien rozważyć każdy
zakładając własnego bloga.
Merytoryka
Czytelność .
Tematyka . .
Styl . . . . .
Desing . . .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
3
3
2
2
3
Suma . . . . . . . . . . . . . 13
W Internecie znajdziemy wiele
dobrych blogów znanych Liderów,
jednak większości z nich nie brałem
pod uwagę ze względu na bardzo
rzadkie uaktualnienia. Jeśli na blogu
nie pojawił się wpis w ciągu ostatniego kwartału, automatycznie tracił
możliwość znalezienia się na dzisiejszej liście. Smutnym faktem jest to,
że na większości z nich ostatni wpis
pojawił się w 2011 roku. Gorąco
zachęcam osoby prowadzące własne
blogi, do częstszej publikacji artykułów. Pomijając powyższe fakty,
większości blogów, które odwiedziłem brakowało powiewu świeżości
i polotu. Jeśli ktoś z Państwa ma
chwilowy zastój weny twórczej lub
po prostu brak czasu, zapraszam
do kontaktu ze mną, podpowiem jak
można rozwiązać ten problem i przywrócić blogowi dawną świetność. Pod
uwagę nie brane były również blogi
osób, które widnieją w kartotece
policyjnej jako osoby karane, jako,
że negatywny wizerunek i postawa
nie współgra z promowanymi przez
te osoby wartościami. Nie brane były
również blogi osób, które promowane są poprzez krytykę oraz wytykanie, a tym bardziej doszukiwaniu się
spisków czy żerowaniu na cudzych
błędach.Wszysc y jesteśmy tylko
ludźmi i mamy prawo je popełniać.
To dlatego radzę wystrzegać się stron
prowadzonych przez pseudo znawców, których wiedza z pewnością
nie polepszy naszej kompetencji,
a jedynie zmarnujemy nasz cenny
czas. Proszę uważnie dobierać strony, z których pobieramy informacje.
Ograniczone miejsce w Magazynie
spowodowało, że artykuł obejmuje
jedynie pierwszą dziesiątkę rankingu
blogów. Dlatego dokładnie 1 grudnia
na blogu www.MarketingDlaCiebie.pl
zostanie opublikowana pełna wersja,
gdzie również zachęcam do podzielenia się własną opinią oraz własnymi
ulubionymi blogami.
© jd-photodesign - Fotolia.com
8. www.annakokocinska.pl
baza wiedzy
10 przykazań bogatego
sprzedawcy
Daniel Kubach – www.kubach.pl
W niniejszym artykule chciałbym przedstawić dziesięć
zasad, którymi kierują się skuteczni sprzedawcy. Jeżeli
zastosujesz się do podanych wskazówek, powinieneś osiągnąć wymierne wyniki finansowe w sprzedaży. Wiem o tym,
ponieważ sam je stosuję. Więc do dzieła!
I.
Planuj swoje cele sprzedażowe i działaj zgodnie
z nimi.
II.
Zawsze bądź przygotowany do spotkania.
III. Dbaj o relacje z klientem.
IV. Celnie zadawaj pytania i naprowadzaj klienta
na rozwiązanie najlepsze dla niego.
V.
Uważnie obserwuj sytuację i staraj się wyczuć właściwy moment na zamknięcie sprzedaży.
VI. Nie będziesz używał zakazanych słów na daremno:
marża, cena, opłata, kupować, sprzedawać.
VII. Przyznaj się do niewiedzy.
VIII. W każdej transakcji wygranymi są klient
i sprzedawca.
IX. Od każdego klienta bierz referencje.
X.
Co mie si ąc inwe stuj w najlep sz ą lok atę
kapitału – siebie.
I.
Planuj swoje cele sprzedażowe i działaj zgodnie
z nimi.
Dobrze postawiony cel musi spełniać pewne kryteria – przede
wszystkim musi być konkretny, realny i mierzalny, jak chociażby podpisanie umowy z klientem. Każde większe przedsięwzięcie, np. sprzedaż musi być zaplanowane. Im więcej
spotkań zaplanujesz, tym więcej umów podpiszesz. Jeżeli masz
określony wyraźny cel – np. ilość umów zawartych tygodniowo, miesięcznie itd., to wiesz dokąd zmierzasz. Przy założeniu,
że w ciągu tygodnia podpiszesz 5 kontraktów, to po jego zakończeniu z łatwością określisz, w jakim stopniu zrealizowałeś owy
cel – ile ci brakuje lub o ile go przekroczyłeś. Jeżeli takiego celu
nie posiadasz, to idziesz przez życie, jesteś sprzedawcą, ale nic
nie osiągasz, ponieważ nie wiesz do czego dążysz.
Po określeniu celów, Twoje wyniki samoczynnie wzrosną,
ponieważ motywacja będzie nakazywała Ci robić wszystko,
aby te założenia zrealizować. Zaplanuj więc swój cel – ile
spotkań chciałbyś zorganizować w skali dnia, tygodnia i miesiąca. Zaplanuj ilość podpisanych umów oraz ich przybliżoną wartość – możesz to zrobić niezależnie od firmy, w jakiej
pracujesz, gdyż w każdej da się określić ilość transakcji;
obrót, jaki zrobiłeś oraz ile referencji otrzymałeś od klientów.
Dobra wiadomość dla Ciebie jest taka, że statystyka zawsze
działa na Twoją korzyść – im więcej spotkań przeprowadzisz, tym więcej umów podpiszesz. To jest właśnie jej najpiękniejsza zaleta – cokolwiek by się nie działo, ona i tak
zrobi swoje. Nawet jeśli jesteś słabym sprzedawcą i praca
ta nie wychodzi ci najlepiej, to pamiętaj, że przy dużej liczbie
spotkań, praktycznie zawsze jesteś w stanie wyrobić założoną przez siebie normę. Tutaj statystyka dba o korzyści
sprzedawców, którzy poświęcają czas na spotkania.
Pracuj więc z planem tygodnia. Zainwestuj w kalendarz,
terminarz – elektroniczny czy papierowy, to bez znaczenia,
i działaj zgodnie z nim.
II.
Zawsze bądź przygotowany do spotkania.
© pressmaster - Fotolia.com
Za każdym razem, kiedy jedziesz do klienta, najpierw zadaj
sobie pytanie, jaki jest cel tego spotkania. Zazwyczaj jest
to podpisanie umowy, zbudowanie lub odnowienie relacji,
a w rzeczywistości „zrobienie biznesu”. Nie spotykasz się
przecież z klientem ot tak, dla kaprysu, a po to, żeby zrealizować postawiony przez siebie cel. Rozmowa handlowa jest
tylko drogą do osiągnięcia tego celu.
© silent_47 - Fotolia.com
59
baza wiedzy
Zanim pojedziesz do klienta zadaj sobie pytanie – kim
jest ten człowiek? Czym się zajmuje? Czym się interesuje?
O co może mnie pytać? Gdy się tego dowiesz, będziesz mógł
odpowiednio się do spotkania przygotować. Zbierzesz niezbędne materiały, uzupełnisz wiedzę o produktach, tak żeby
być w stanie wyjaśnić klientowi różnego rodzaju wątpliwości.
Oczywiście nie jesteśmy w stanie wiedzieć ani przewidzieć
wszystkiego, natomiast im lepiej się przygotujemy do spotkania tym lepszy efekt będzie miała nasza rozmowa handlowa.
Przede wszystkim musisz dowiedzieć się, co tak naprawdę
interesuje Twojego klienta. Czasami nie jesteśmy w stanie
dowiedzieć się tego przed rozmową, wówczas powinniśmy
poczynić odpowiednie obserwacje w jej trakcie.
Ponadto bardzo ważną kwestią jest wygląd. Przygotowanie
do spotkania zawiera w sobie stosowny ubiór, uczesanie itd.
Jeżeli jesteś sprzedawcą usług finansowych, to nie wyobrażam sobie, że jedziesz do klienta ubrany w coś innego niż
garnitur lub garsonkę, kiedy mowa o kobietach. Inaczej –
strój musi być odpowiedni do zawodu, który wykonujesz lub
rodzaju produktu, jaki sprzedajesz. Sprzedawca, który jest
dobrze ubrany wyraża w ten sposób szacunek do klienta. Ten
zaś inaczej z takim człowiekiem rozmawia. Wniosek nasuwa
się jeden – jeżeli chcesz aby klient traktował cię z należytym
szacunkiem to załóż garnitur.
Przekonałem się na własnej skórze, ile znaczy dobry wygląd,
ponieważ pomógł mi on nie raz w realizacji umowy, po prostu
zwiększał moją skuteczność. Jeden z moich agentów poprosił mnie, żebyśmy razem pojechali na spotkanie do klienta,
gdyż samodzielnie osiągał on dość słabe wyniki. Ubrany był
on w golf i nienajlepszą skórzaną kurtkę, w związku z tym
pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy była następująca:
nic bym od tego człowieka nie kupił, gdyż nie miał on odpowiedniego stroju. Mimo, że mówił o usługach prawniczych,
to zupełnie nie pasował do wizerunku sprzedawcy tego rodzaju usług. Wyglądał jak przeciętny człowiek wzięty z ulicy. Ja
tak ubrany wychodzę z kolegami na piwo, a on jechał do klienta dokonać transakcji. Kiedy byliśmy razem w drodze, zwróciłem mu na to uwagę. Na następne spotkanie założył garnitur
i jak łatwo się spodziewać, tym razem klient podpisał umowę.
Warto mieć również ze sobą wszystkie niezbędne dokumenty i wnioski do wypełnienia. Musisz być przygotowany
na to, że klient może od razu zdecydować się na podpisanie
umowy. Miej ją więc w pogotowiu. Mówię o tym, ponieważ
sam kiedyś o tej kwestii zapomniałem. Udałem się do klienta,
przedstawiłem ofertę, a kiedy przyszło do podpisywania
umowy okazało się, że nie mam wniosków, bo… skończyły
się. Powiedziałem więc – niestety nie mam przy sobie wniosków, w takim razie przyjadę do Pana jutro w celu sfinalizowania transakcji. Na moje nieszczęście klient w tym czasie
się rozmyślił, a ja poczułem się bardzo źle – gdybym miał
wówczas wnioski, transakcja doszłaby do skutku i zostałaby
przeprowadzona profesjonalnie, a przez moje uchybienie
klient zrezygnował. Dlatego pamiętaj, aby w każdym obszarze być przygotowanym do rozmowy.
III. Dbaj o relacje z klientem.
Punktem wyjścia musi być dla Ciebie stwierdzenie, że biznes
to relacje. W obecnych czasach klient może wybierać spośród tak dużej liczby produktów i tak dużej elastyczności
cenowej, że ciężko go zadowolić tylko poprzez te czynniki.
Skoro ma takie szerokie pole manewru odnośnie decyzji
zakupu, to dlaczego miałby kupić akurat od Ciebie a nie
od kogoś innego?
60
© goodluz - Fotolia.com
Dzisiaj na rynku wygrywają te firmy i ci sprzedawcy, którzy
potrafią budować trwałe relacje z klientem. Utworzona
relacja czyni z człowieka lojalnego klienta. Wówczas,
nawet gdy otrzyma on korzystniejszą ofertę od Twojej
konkurencji, to nie tak łatwo będzie mu się z Tobą rozstać. Kilka razy się zastanowi, czy warto tracić to, co razem
zbudowaliście.
W praktyce pojawia się mnóstwo przykładów na potwierdzenie tej tezy. Mężczyzna, który obsługuje mnie i moją
firmę w zakresie usług telekomunikacyjnych współpracuje z nami już od dawna i przez ten czas zbudowaliśmy
silną i trwałą relację. Mimo, iż w międzyczasie pojawiło
się mnóstwo innych usługodawców, którzy proponowali
lepsze warunki, to nie zdecydowałem się na inną ofertę,
ponieważ tego człowieka już dobrze znam, wiem, że praktycznie w każdej sytuacji mogę na niego liczyć i że mnie
nie zawiedzie. Tych wartości nie zastąpi mi mniejsza cena
usługi.
W każdej branży jest w tej kwestii podobnie, ponieważ
wbrew pozorom w biznesie liczą się nie tylko pieniądze,
a właśnie te utworzone więzi, dzięki którym można pieniądze zarabiać. Dobrze obrazuje to przykład mojego
kolegi, który zaopatruje fabryki w części potrzebne im
do produkcji. Dzięki jego towarom fabryki mogą utrzymywać ciągłość produkcji. Ceny, które oferuje nie należą
do najniższych, jednak poprzez długotrwałą współpracę
zbudował ze swoim kontrahentami silne relacje – części
zawsze są dobrej jakości, dostarczone na czas, a nawet
z wyprzedzeniem, jeśli istnieje taka możliwość. Dlatego
fabryki nie kupują tańszych części od konkurencji, choć
byłoby to możliwe, ponieważ dużo więcej kosztowałby
jeden dzień postoju w fabryce, gdyby sprzedawca okazał
się nieterminowym niż kupno części po nieco wyższej
cenie. W tym tkwi właśnie istota relacji.
IV.
Celnie zadawaj pytania i naprowadzaj klienta
na rozwiązanie najlepsze dla niego.
Funkcjonuje pewne powiedzenie w branży sprzedażowej
– kto zadaje pytania, ten kontroluje rozmowę. Zadbaj o to,
żebyś to Ty był w rozmowie osobą pytającą, a nie klient.
Pytania stymulują, inspirują, angażują człowieka w rozmowę i sprawiają, że nie usypia on podczas prezentacji.
Są one niesamowicie ważne, ponieważ pozwalają klientowi uświadomić sobie obecność problemu i zachęcają go
do poszukiwania rozwiązania. Ty oczywiście wiesz, jakie
to rozwiązanie, ale osoba, z którą rozmawiasz musi sama
baza wiedzy
VI.
Nie będziesz używał zakazanych słów nadaremno: marża, cena, opłata, prowizja, koszt, kupować,
sprzedawać.
© freshidea - Fotolia.com
stwierdzić, że to jest właśnie to, czego szuka. Dzięki temu
kupi produkt od Ciebie, będąc przekonaną, że to jej własny
pomysł – przecież Ty ją tylko naprowadziłeś. Ponadto w ten
sposób będzie jej dużo trudniej zmienić decyzję, ponieważ
podjęła ją samodzielnie. Dlatego ta sytuacja jest dla Ciebie
podwójnie korzystna i sprzyja budowaniu omówionych
wyżej relacji.
V.
Uważnie obserwuj sytuację i staraj się wyczuć właściwy moment na zamknięcie sprzedaży.
© buchachon - Fotolia.com
Nikt nie lubi płacić wysokiej prowizji, ani ponosić opłat –
jakiekolwiek by one nie były. Dlatego staraj się używać odpowiednich słów w tym temacie. Wyrażenie kupować produkt
zastąp np. takimi – Może Pan nabyć ten produkt lub Już
od tej chwili może Pan cieszyć się naszym produktem lub Już
od tej pory może Pan czerpać korzyści z naszego produktu.
Zauważ, że to dużo lepiej brzmi i przywołuje na myśl skojarzenia o korzyściach, a nie ponoszeniu kosztów.
Zamiast słowa sprzedaję zastosuj – oferuję Panu wszelkie
korzyści, jakie posiada mój produkt. Zamiast płacić powiedz
– inwestować w swoją przyszłość /wygląd /zdrowie /bezpieczeństwo – zależy, jaki produkt oferujesz.
Wszystko to jest sztuką ubrania informacji w odpowiednie słowa. W dużej mierze od tego, jakich wyrażeń użyjesz
będzie zależała reakcja Twojego klienta, a co za nią idzie
decyzja w sprawie nabycia danego produktu.
Pamiętaj, że klient kupuje od konkurencji, konkurent mu
drogo sprzedaje i zarabia prowizję. Ty oferujesz mu korzyści
i zawsze zrobisz wszystko aby mu pomóc.
VII. Przyznaj się do niewiedzy.
© mostafa fawzy - Fotolia.com
Kto powiedział, że musisz prowadzić rozmowę handlową do końca? Być może klient będzie posiadał
odpowiednią wiedzę i motywację do tego, żeby kupić
właśnie Twój produkt i niekoniecznie będzie chętny
do wysłuchania całej prezentacji. Twoje zadanie w tej
sytuacji polega na tym, żeby wyczuć motyw kupna, który często przejawia się na przykład dużą ilością zadawanych przez klienta konkretnych pytań – o terminy
i sposoby płatności, kwoty itd.. Wówczas powinieneś
przejść do finalizacji umowy. Po zakończeniu transakcji, na przykład w ramach udzielanych instrukcji
możesz udzielić więcej informacji o produkcie, a przede
wszystkim utwierdzić klienta w przekonaniu, że podjął
dobrą decyzję.
© Scott Griessel - Fotolia.com
61
baza wiedzy
Nie ma nic gorszego niż udawać wszechwiedzącego.
Kiedy nie znasz odpowiedzi na zadawane przez klienta pytanie po prostu się do tego przyznaj. Pogratuluj
mu trafnego pytania i powiedz – niestety nie znam
na nie odpowiedzi, ale chciałbym udzielić Panu rzetelnej informacji, w związku z tym dowiem się wszystkiego
na ten temat i jutro do Pana oddzwonię w tej sprawie.
Czy możemy się tak umówić? Lub nieco inaczej – nie
jestem pewny odpowiedzi na Pańskie pytanie, a chciałbym żeby była ona rzetelna, dlatego zbiorę wszystkie
niezbędne dane i jutro do Pana oddzwonię lub wyślę
te informacje mailem. Czy zgadza się Pan na takie
rozwiązanie?
Zauważ, iż brzmi to dużo bardziej profesjonalnie niż
przekazywanie klientowi nieprawdziwych informacji. Te drugie wcześniej czy później wyjdą na jaw,
a Ty wyrobisz sobie opinię osoby niekompetentnej.
Klient przecież zdaje sobie sprawę, że jesteś po prostu człowiekiem i masz prawo pewnych rzeczy nie
wiedzieć. Dlatego w tej sytuacji zapewniasz klienta,
że na pytanie odpowiesz następnego dnia i kontynuujesz rozmowę.
IX.
Od każdego klienta bierz referencje.
VIII. W każdej transakcji wygranymi są klient
i sprzedawca.
© auremar - Fotolia.com
© Picture-Factory - Fotolia.com
W ob e cnych cz a sach, kie dy konkurencja wśró d
sprzedawców jest naprawdę zaostrzona wygrywają
tylko ci, którzy potrafią budować relacje z klientem
i są rzetelni, czyli stosują sprzedaż partnerską. Jeżeli
widzisz, że klient nie potrzebuje Twojego produktu,
to nie sprzedawaj mu go na siłę. Dlaczego? Bo w pewnym momencie człowiek ten przestanie być Twoim
klientem, zacznie kupować produkty od konkurencji,
a do Ciebie nie wróci.
Klient musi wiedzieć, że Tobie zależy przede wszystkim na jego dobru; że sprzedaż traktujesz jako swego
rodzaju doradztwo, a nie tylko sposób na zarobienie
pieniędzy – jednym słowem, że nie chcesz go wykorzystać. Klient ma widzieć w Tobie nie tylko doradcę,
a nawet przyjaciela, który mu uświadomi czego potrzebuje, a czego nie. Dlatego nigdy nie sprzedawaj swojemu klientowi zbędnych rzeczy, bo odbierze to jako
próbę pozbawienia go gotówki, a to tylko odbije się
na Twoją niekorzyść. Nikt nie lubi jak się im sprzedaje,
za to każdy uwielbia kupować. Pozwól klientowi kupić
twój produkt.
62
Dobry sprzedawca dba o budowanie bazy swoich potencjalnych klientów. Po spotkaniu zawsze bierze referencje.
Podczas rozmowy handlowej klienci bardzo często wspominają o swoich znajomych – zapytaj o namiary na nich.
Jeżeli klient kupił od Ciebie produkt, to jest pewien niezawodny sposób na otrzymanie od niego referencji, swoją drogą
mój ulubiony. Mówisz – Szanowny Panie Kliencie (tu oczywiście wstawiając imię lub nazwisko danej osoby) czy jest
Pan zadowolony z naszego spotkania? Rzadko się zdarza,
aby klient odpowiedział coś innego niż – oczywiście, jestem
zadowolony. Kontynuujesz więc – Każda osoba zadowolona
ze spotkania ze mną, poleca mi co najmniej 10 osób, z którymi
mógłbym się skontaktować. Z kim z Pana znajomych mógłby
się skontaktować w pierwszej kolejności? Jeżeli chcesz ułatwić
sprawę, powiedz – w pierwszej kolejności chciałbym się spotkać z Pana znajomymi np. z pracy, następnie naprowadzając
klienta na kolejne grupy ludzi – sąsiadów, przyjaciół itd.
Kiedy klient nie kupił od Ciebie produktu, to nic straconego, ponieważ będzie chciał Ci wynagrodzić czas, który mu
poświęciłeś i tym bardziej poleci Ci kilka osób, do których
mógłbyś się zgłosić. Dlatego wyjmij listę referencji i powiedz
– Rozumiem, że nie jest Pan zainteresowany moim produktem, przynajmniej jeszcze nie teraz, ale być może ktoś z Pana
znajomych będzie chciał na ten temat ze mną porozmawiać.
Dlatego proszę o polecenie mi przynajmniej 10 osób, z którymi
mógłbym się skontaktować.
X.
Co miesiąc inwestuj w najlepszą lokatę kapitału –
siebie.
Wyobraź sobie sytuację najgorszą z możliwych – przychodzi
kataklizm. Twoje nieruchomości zostały zniszczone, Twoje
ziemie zostały zajęte przez wrogie państwo, Twoje złoto zosta-
baza wiedzy
ło skonfiskowane przez władze, Twoje oszczędności pozostały
w banku, który upadł. Nie posiadasz już nic poza jedną rzeczą
– wiedzą, którą masz w głowie. Jeżeli inwestujesz w siebie,
© Black Jack - Fotolia.com
to wiesz jak odzyskać majątek, jak dostosować się do sytuacji,
jak sobie poradzić w trudnym momencie. A co najważniejsze
– nikt Ci tego nie odbierze. Żadna wojna, kataklizm, żadna
sytuacja ekonomiczna – kryzys, hossa czy bessa, cokolwiek by
się nie działo, nie jest w stanie pozbawić Cię wiedzy.
Dlatego czytaj książki, ciekawe artykuły, zaglądaj na portale
branżowe, poznawaj ludzi ze swojego obszaru i wymieniaj się
z nimi informacjami, a przede wszystkim doświadczeniami.
Jeżeli chcesz poważnie zainwestować w siebie, to wybierz się
na szkolenia, które podniosą Twój poziom wiedzy z danego
zakresu. Weź jednak pod uwagę, że musi być to szkolenie
praktyczne, prowadzone przez praktyków. Możesz oczywiście
uczyć się sprzedaży od ludzi, którzy nigdy nie sprzedawali,
ale musisz sobie odpowiedzieć na pytanie – jaki będzie tego
efekt? Weźmiesz udział w pięknym show, na którym będziesz
się dobrze bawił, a z którego nie wyniesiesz żadnej wskazówki
o tym, jak sobie poradzić z trudnymi sytuacjami, jak rozpocząć
i zakończyć rozmowę z klientem itd., żadnej praktycznej wiedzy.
To, czego się dowiadujesz musi być sprawdzone na setkach
przykładów, które praktykujący sprzedawca spotyka na swojej
drodze i który, co również jest bardzo ważne, będzie potrafił
podzielić się z Tobą swoją wiedzą w taki sposób, abyś Ty mógł
z niej korzystać na co dzień.
To jest właśnie 10 przykazań bogatego sprzedawcy. Jeżeli
chcesz takim być, jest na to tylko jedna rada – podążaj za nimi.
Perły MLM
perły MLM
Opracowanie: Michał Rusek, Marek Łuszczki
Przedstawiamy Wam zupełnie nową rubrykę w naszym kwartalniku. Po Top Liderach i Wschodzących Gwiazdach czas
na Perły MLM, czyli ludzi aktywnych, poszukujących, otwartych na nowe rozwiązania, możliwości i kontakty. W tej rubryce
może zaistnieć każdy networker, który poważnie myśli o rozwoju własnym, swojej struktury i firmy, z którą współpracuje.
Do zaprezentowania siebie i swoich osiągnięć zapraszamy wszystkich, którzy cenią sobie swój własny, pozytywny wizerunek
i dbają o prestiż. A oto osoby, które już skorzystały z naszej wyjątkowej oferty promocyjnej.
Adam Foks należy do ścisłego
grona polskich liderów firmy Talk
Fusion, która rozpoczyna silną
ekspansję na rynkach międzynarodowych, jak również w naszym
kraju. Współorganizator przyjazdu Top Liderów Minha i Julie Ho
do Polski. Posiada wieloletnie doświadczenie w sprzedaży
i consultingu. Jest specjalistą w branży innowacji, trendów
technologii i wideokomunikacji. Właściciel firmy „Business
Progress” i „Partners Consulting”. Charyzmatyczny szkoleniowiec, doradca i coach z certyfikatem ukończenia
CoachWiseEquipped oraz CoachWise Essentials akredytowany przez International CoachingFederation. Żyje z pasją
i dla ludzi. Obecnie rozpoczyna w Polsce budowę silnej grupy partnerów biznesowych. Więcej informacji na stronie:
www.adamfoks.pl
Agnieszka Sieczkowska-Klimek.
W branży MLM od dziesięciu
lat. Zbudowała drugą co do wielkości strukturę przedstawicieli Betterware, promując 16 grup
liderskich. Udowodniła, że MLM
to biznes, w którym kobieta, mama
dwójki małych dzieci, może realizować się zawodowo. Najważniejsza
jest dla niej satysfakcja współpracowników, dlatego w swoich
działaniach skupia się głównie na tym, aby ludzie, którzy
tworzą jej zespół szybko osiągali sukcesy. Charyzmatyczna
autorka wielu motywacyjnych szkoleń. Systematycznie
wspiera zespół konferencjami online i dodatkowymi narzędziami do rozwijania biznesu. Uwielbia górskie wędrówki,
które uczą ją jak pokonywać własne słabości i zdobywać
szczyty. Zaraża innych niesamowitym entuzjazmem do dzia63
perły MLM
łania, a praca z nią opiera się na serdecznych i trwałych relacjach. Bo ludzie w tym biznesie są najważniejsi.
E-mail: [email protected], www.mojebetterware.pl, tel. 502 036 573
Elżbiety MLM to bardziej hobby niż praca, ponieważ jest
„duszą towarzystwa”, oraz utrzymuje relacje na stopie przyjacielskiej zarówno z klientami jak i Partnerami.
www.better-ware.pl, [email protected], kom: 508 081 816
Anna Nowakowska. Marketing wielopoziomowy poznała będąc jeszcze
dzieckiem, ale sama połknęła bakcyla w wieku 28 lat, kiedy nawiązała współpracę z firmą Betterware.
Swoje struktury zaczęła budować
z sukcesami pracując jednocześnie
na etacie na stanowisku handlowym.
Kiedy na świecie pojawiło się dziecko,
postanowiła skupić się na działalności w MLM i nie wracać już do pracy etatowej. Obecnie
jest Dyrektorem w strukturach Betterware. Działa głównie na terenie Warszawy, choć jej przedstawiciele rozsiani
są po całym kraju. Ania jest dowodem na to, że karierę w firmie tego typu można rozpocząć mając stałe zatrudnienie.
Jako mama trzyletniego już synka śmiało może powiedzieć,
że dziecko nie jest przeszkodą tylko motorem napędowym
dla własnej przedsiębiorczości, a MLM to jej zdaniem
najlepszy wybór jakiego może dokonać kobieta planująca
macierzyństwo.
Monika Kopijasz. Mimo młodego
stażu w branży MLM, już teraz kreuje
markę swojego nazwiska jako zdecydowanego Lidera. Od 12 lat interesuje
się zdrowiem i prawidłowym odżywianiem, uzyskując nie tylko efekty
finansowe, ale również zdrowotne
współpracując blisko z dietetykami.
Jej największe atuty to cechy osobowości oraz przyjacielskie podejście
do pracy z ludźmi. Dzień po dniu
inspiruje swoim przykładem do skutecznego działania.
Z pasją i entuzjazmem pomaga ludziom w strukturze, by
każdy z nich osiągnął wyznaczone cele. Jej ulubione motto
brzmi „marzenia nie stają się rzeczywistością dzięki magii,
do tego potrzeba potu, determinacji i ciężkiej pracy”, Colin
Powell. Mimo iż nadal czerpie wiedzę od swoich Liderów,
pewne jest to, że już niebawem stanie z nimi na równi,
a jej bogate doświadczenie, będzie mógł podziwiać każdy.
Dodatkowym atutem jest niesamowity zapał oraz zaangażowanie do pracy, dlatego każdy młody przedsiębiorca powinien mieć takiego Lidera jak pani Monika.
Rafał Kaczmarek. Od zawsze inspirowała go wolność i praca z ludźmi,
dlatego nigdy nie pozwolił nikomu
zamknąć się w biurze na 8 godzin.
Dzięki doświadczeniom zawodowym,
również podczas pobytu w Wielkiej
Brytanii - niekoniecznie tym pozytywnym, ukształtował swój nieszablonowy charakter. To dlatego tak chętnie pomaga ludziom w osiągnięciu
niezależności finansowej, o czym świadczy jego potężna
organizacja. Inspirują go ambitni, otwarci ludzie i właśnie
z takimi najlepiej mu się pracuje. Jego misja, to pomóc jak
największej liczbie osób w osiągnięciu wolności finansowej, tak by każdy mógł czerpać z życia pełnymi garściami.
Ten kto trafia „pod skrzydła” pana Rafała, z góry jest skazany na sukces. E-mail: [email protected], www:
RafalKaczmarek.com, tel: +447958551100
Elżbieta Gawron. Dzięki pełnemu
zaangażowaniu, ciężkiej pracy i rzetelnemu poszerzaniu wiedzy i umiejętności, już po kilku latach odniosła
znaczący sukces w Betterware, uciekając tym samym od pracy na etacie.
Obecnie zajmuje jedną z czołowych
pozycji w firmie. Mimo to nie osiada na laurach, a wręcz przeciwnie
– dąży do dalszego rozwoju i doskonalenia swoich umiejętności, dlatego
stale wyznacza sobie nowe cele. Pani Elżbieta jest wzorem
do naśladowania również pod względem samodzielności,
dyscypliny oraz determinacji i w szczególności te elementy potrafi uwydatnić w Partnerach. Pewne jest to, że każdy
nowy Partner, który trafi pod opiekę Pani Elżbiety z pewnością odkryje w sobie cechy niezbędne do osiągnięcia sukcesu.
Mimo wysoko zawieszonej poprzeczki wymagań, Dla Pani
64
Wojciech Tokarz. Ma 24 lata.
Promując zakupy przez Internet
w ciągu 3 lat zbudował grupę 4000
osób. Osiągnął pozycję Amarantowej
Orchidei, a po roku współpracy
odebrał Mercedesa Klasy A. Jednak
najważniejsze dla niego jest, że już
trzech jego współpracowników odebrało swoje samochody, a kolejnych
4 ma już taką możliwość i czekają na produkcję. Osoby rozpoczynające współpracę z Wojciechem, mogą już po 4-6
miesiącach uzyskiwać dochody powyżej 4000zł, natomiast
dla mnóstwa osób jest to świetny sposób na dorobienie
200zł-700zł miesięcznie. Jest absolwentem zarządzania na UE
we Wrocławiu, co ułatwia mu sprawne prowadzenie biznesu.
Jego cel na 2013 rok, to 30 partnerów zarabiających ponad
4000 zł. Wojciech uznawany jest jednego z najlepszych managerów marketingu sieciowego młodego pokolenia.
Damian Domaradzki. Śmiało można
powiedzieć, że Damian Domaradzki
to jeden z najlepszych Managerów
marketingu partnerskiego w Polsce.
Praktycznie każdy kto z nim współpracuje, osiąga cel, który sobie zaplanował.Współpraca z grupą Lider Team to strzał w dziesiątkę. Razem z grupą odnosi niesamowite wyniki. Po 1,5 roku
mądrej pracy, osiągnął poziom Amarantowej Orchidei oraz
odebrał nowego Mercedesa Klasy A wartego około 130 tys.
zł. Polecając zakupy on-line, zbudował grupę ponad 2000
osób. Przez kilka pierwszych miesięcy łączył prace na etacie z marketingiem partnerskim, ustalając sobie spotkania
z nowymi klientami w dogodnym dla siebie terminie. Jeden
z najbliższych planów Damiana to zbudowanie silnej i stabilnej grupy w okolicach Kielc.
perły MLM
Dawid Cybulkin ma 22 lata. Z firmą
FM Group, pod marką Lider Team,
współpracuje od 1,5 roku. Sukces
jest dla niego konsekwencją pracy
i zaangażowania. Celem Dawida jest
doprowadzenie do jak największej ilości osób w grupie oraz do jak najwyższych poziomów. Twierdzi,że MLM
to marketing oparty na współpracy, pomocy, rozwoju i znajomościach na całe życie. Kieruje
się tymi zasadami i wie, że jego sukces jak i liderów, to tylko
kwestia czasu. Rozwija prężnie swoje grupy na terenie Łodzi,
Krakowa i Wrocławia. Rozwój jaki daje mu praca w Marketingu
Sieciowym jest bezcenny. Swoją energią i charyzmą stara się
zarazić wszystkich wokół, gdyż wie, że każdy może być kim
chce, wystarczy tylko zacząć działać.
Konrad Madanowski. Osiągnął bardzo wiele, ale jak nazwał swoją firmę
– „To dopiero początek”. Na 23 urodzinywypracował dla siebie wspaniały prezent za 6-cio cyfrową kwotę – nowego
Mercedesa. Półtora roku zdobywania
umiejętności i wiedzy pozwala mu dzielić się z setkami osób w jego zespole
niezbędnym doświadczeniem. Swoim
współpracownikom pomaga zarabiać
czy dodatkowe 300 złotych czy też kwotę pozwalającą porzucić wcześniejsze
i niezadowalające zajęcia. Teraz jego celem jest wykreowanie
w ciągu przyszłego roku co najmniej 4 Managerów, którzy
osiągną ten sam poziom oraz również odbiorą swoje samochody. Jego team to ludzie między 18-stym, a 27-mym rokiem
życia. Choć są to przeważnie osoby młode, to profesjonalizm
działania grupy Konrada pozwala szybko im się rozwijać,
zarabiać coraz więcej i przy tym świetnie się bawić. Uważa,
że biznes zawsze można robić lepiej i szybciej i do tego dąży.
Marcin Kwiatkowski lat 22 i Adam
Kwiatkowski lat 21 - dwaj bardzo
energiczni bracia na co dzień mieszkający w Łodzi. Współpracując 8 miesięcy z grupą Lider Team zbudowali
grupę liczącą pół tysiąca dystrybutorów. Dziennie studiują zarządzanie
na Politechnice Łódzkiej, co pomaga im
w podejmowaniu decyzji biznesowych.
Do końca tego roku zdobędą pozycje
„Perłowej Orchidei”. Ich głównym założeniem w biznesie jest pomoc i przekazywanie wiedzy, natomiast motto przewodnie braci brzmi: „konsekwentne działanie
pozwala zdobyć każdy cel”. Nie boją się porażek, ponieważ wiedzą, że to właśnie one są wyznacznikiem sukcesu. Obydwaj uważają, że fundamentem systemu MLM jest możliwość współpracy
ze znajomymi i rodziną - czego są doskonałym przykładem.
Dariusz Demczuk. Jest studentem,
jednak potrafi świetnie połączyć
naukę konwencjonalną z rozwojem
biznesu. Mimo Młodego wieku, już
teraz jest doświadczonym Liderem,
za którym podąża wielu wspaniałych
Partnerów. Jego grupa, już po kilku
miesiącach współpracy wypracowuje obrót ponad 20.000
zł miesięcznie. W przyszłym roku planuje zrobić poziom
Amarantowej Orchidei oraz z trójką najlepszych Liderów
ze swojego zespołu odebrać Nowe Mercedesy A Klasy.
Ogromna determinacja i motywacja powoduje, że ci młodzi Managerowie w niesamowitym tempie poszerzają swoje
struktury w wielu miastach Polski. Dariusz doskonale wie,
że samodyscyplina i ciągły rozwój osobisty jest kluczem
do sukcesu w każdym biznesie. To dlatego każdy kolejny
dzień zbliża Dariusza do osiągnięcia celów zarówno indywidualnych, jak i wszystkich jego partnerów.
Marcin Szerszeń. Dynamicznie rozwijający się lider firmy FM Group
World, dzięki współpracy z silnie
działającą grupą młodych managerów - Lider Team New Bussines
Generation, osiągnął poziom Perłowej
Orchidei. W swoim zespole posiada
już ponad 2,5 tys. osób, wraz z dwoma
Liderami ze swojej grupy za osiągnięte wyniki odebrał od firmy samochód marki Mercedes Benz,
a jak mówi, „to dopiero początek”. Do współpracy zaprosili
go znajomi Wojciech Tokarz (Amarantowa Orchidea) oraz
Paweł Bednarek (Złota Orchidea). Nie podjął decyzji o działaniu od razu, gdyż nie wierzył, że system MLM może dawać
takie rezultaty, finansowe jak i rozwojowe. Dziś cieszy się
z szansy, którą wykorzystał. Teraz daje te same możliwości
kolejnym osobom, pomagając im w rozwoju. W najbliższej
przyszłości chce poszerzyć swoje struktury poza granicami
Polski.
E-mail: [email protected], telefon: 603 788 110
Urbaniak Marcin. Młody, ambitny
z niesamowitą osobowością Lider
w firmie FM Group. Prowadzi
swoje grupy na terenie całej Polski.
Konsekwencja i wytrwałość to klucz
do sukcesu. Dzięki współpracy z firmą poznał wspaniałych ludzi, z którymi wspólnie osiąga niezależność
i stabilizacje finansową. Pomaga im
udoskonalać umiejętności prowadzenia oraz rozwoju własnego biznesu. Stoi na czele jednej
z najlepszych grup w Polsce. Ma ambitne cele życiowe oraz
marzenia. Niebawem odbierze Nowego Mercedesa A klasę.
Stworzył grupę ponad 1000 współpracowników osiągając
w firmie pozycje Perłowej Orchidei. Jego kluczowymi managerami są Paweł Cieśla, Wojciech Nowak i Jacek Hodana.
Mając ogromny potencjał nie zawahają się go użyć. Biznes
z Marcinem to wspaniała przygoda życiowa, a to co stworzył
to dopiero początek.
Elżbieta Kasztelaniec wyznaje zasadę,
że każdą zmianę należy zacząć od siebie, dlatego w odpowiednim momencie
obrała swój kierunek rozwoju w branży
MLM i jako Lider zaczęłą przecierać
szlak swoim podopiecznym. Od początku kariery zawodowej, dba o fundamenty
rzetelnej wiedzy, dlatego jest absolwentką studiów podyplomowych o kierunku
Coach i Trener, a także licznych reno65
perły MLM
mowanych kursów jak np. Harvard Business Review. Rozwój
jest jej pasją co przekłada się nie tylko na postawę prawdziwego
Lidera w MLM, ale również wykorzystuje je, będąc zawodowym
trenerem i coachem. Jej wiedza i doświadczenie w istotny sposób
przekładają się na efektywną współpracę z ludźmi. Uważa, że najważniejsze jest wydobycie z każdego człowieka tego co w nim
najlepsze i według tej zasady rozwija każdego dnia swój biznes,
a także aktywnie wspomaga Partnerów, którzy z nią współpracują.
Tomasz Damian urodził się w karetce, stąd ogromna pasja do samochodów, ale nie tylko. Już jako młody
chłopak zajmował się handlem, gdyż
w rodzinie nigdy się „nie przelewało”.
Pracował w kilku firmach, z których
największa nauka jaką wyniósł to:
nigdy więcej etatu! Swego czasu był
przedsiębiorcą prowadząc z sukcesami biznes w kilku miastach polski
(ponad milion zł obrotu w 2007 roku),
aż do czasu załamania rynku. Pan Tomasz odnalazł MLM,
a wraz z nim ogromną pasję pomagania ludziom w zarabianiu pieniędzy. Obecnie jego głównym narzędziem pracy jest
Internet, a dzięki skutecznym, często autorskim metodom, ma
czas i pieniądze by realizować własne marzenia w gronie partnerów biznesowych – przyjaciół. Słynie z profesjonalizmu i wysokiej skuteczności, co sprawia, że stał się mentorem zarówno dla
partnerów we własnym zespole jak i całej branży MLM.
Magdalena Szewczuk. Jako jedyna osoba zdobyła najwyższy tytuł
planu marketingowego Betterware
- Diamentowy Dyrektor Generalny,
budując potężną strukturę liczącą
ponad 40 000 partnerów. Szczególną
uwagę zwraca na rozwój i inspirację
zespołu, dlatego, wraz ze swoimi
Liderami napisała książkę „26 historii sukcesu + jedna”, która cieszy się
ogromnym powodzeniem. Dodatkowo opracowała autorskie
programy szkoleń i projekty rozwoju kariery w MLM. Jest
skarbnicą wielu pasji, uwielbia gotować dla przyjaciół.Ostatnio
podniosła swoje kwalifikacje w zakresie dietetyki, dzięki czemu
ma pełne prawo do polecania produktów z kategorii wellness
jako ekspert. Założycielka znanego w branży MLM „Szewczuk
Team”, który właśnie przeobraził się w „ Diamentowy Team”o Liderach, którzy go tworzą dowiecie się więcej na stronie
www.sukcesmlm.com.pl .Jest urodzonym Liderem pełnym
charyzmy, który traktuje pracę z ludźmi jako pasję. Pani Magda
wciąż zaskakuje nowymi pomysłami. Posiada wyjątkową
zdolność wydobycia z ludzi to co najlepsze, dlatego tak wiele
osób pragnie z nią pracować. Wszystkim życzę pracy z takim
Liderem jak Pani Magdalena. www.magdaszewczuk.pl
Natalia Ryńska. Lider FM Group, od 4
lat na poziomie Diamentowej Orchidei.
Jej struktura liczy około 70 tyś osób.
Pracuje w niej kilkudziesięciu liderów
zajmujących w firmie najwyższe pozycje. Stworzyła swój system szkoleniowy
i motywacyjny, dzięki któremu osoby
nigdy wcześniej nie działające w MLM
dzisiaj mogą cieszyć się ogromnymi
66
sukcesami w tej branży. W 2010 roku otrzymała wyróżnienie
w konkursie PNSA, w kategorii Menedżer branży MLM. Studia
wyższe ukończyła na Wydz. Pedag. i Psych. Uniwersytetu
Śląskiego w Katowicach, podyplomowe z zakresu działalności banków komercyjnych oraz marketingu i zarządzania
na Akademii Ekonomicznej. Obecnie studentka psychologii
biznesu w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.
Motto: Miarą lidera nie jest to ile osób go podziwia, lecz ilość
osób, która dzięki niemu zmieniła swoje życie na lepsze.
Ryszard Rychlik St. Dyrektor
Generalny Klubu Betterware, który
na ostatnim balu Betterware jako
jedyny odebrał samochód i osiągnął
3 tytuły w ciągu zaledwie jednego
roku, a tym samym pobił dotychczasowy rekord. W ten sposób znalazł
się w pierwszej trójce Top Liderów
firmy Betterware. Jest konsekwentny
w realizacji raz obranej drogi, dlatego
wie, że wyznaczenie ambitnego celu jest kluczem do sukcesu.
Ma umiejętność kreowania Liderów, ponieważ zna sekret osiągania celów w krótkim czasie. Przyciąga do siebie niesamowite osobowości, co pozwala na szybki rozwój całego biznesu.
Pomaga każdemu kto tego oczekuje, nie tylko słowem i przykładem, ale również konkretnymi czynami wobec danej osoby,
a w dodatku zawsze podkreśla wdzięczność wobec swoich
Liderów, z którymi współpracuje. Prowadzi zarówno prezentacje on-line jak i w terenie, po których uczestnicy stwierdzają,
że nie tylko uczą się jak rozwijać biznes, ale również jak żyć
pełnią życia. Jest autorem wielu szkoleń w tym „sekret budowania skutecznej listy kontaktów”. Już wkrótce powstanie blog
Ryszarda o tematyce „pracuj mądrze, a nie ciężko” o którym
dowiecie się na stronie Ryszarda www.dyrektor-betterware.eu.
Tel. 724 006 150, [email protected]
Katarzyna Skubiszewska. Czołowa
postać słynnego „Szewczuk Team”.
Wulkan Energii i kreatywności.
Synonim ambicji i determinacji,
a do tego z głową pełną pomysłów.
Głód wiedzy sprawia, że mimo
ogromnej wiedzy i doświadczenia,
wciąż regularnie podnosi własne
kwalifikacje, dzięki czemu jej praca jest
wysoce efektywna. Pani Katarzyna jest
Liderem dla swoich partnerów, a zarazem wzorem do naśladowania. Angażuje się w pełni w to co robi,
w dodatku sprawdza się w roli eksperta prowadząc szkolenia
produktowe oraz edukacyjne konferencje online. Prowadzi również bloga tematycznego dla Betterware „Idealna Pani domu”.
Niesamowita osobowość sprawia, że praca z Panią Katarzyną
to nie tylko gwarancja sukcesu, ale również czysta przyjemność.
Katarzyna Szewczuk.
Niezastąpiony element słynnego
„Szewczuk Team”. Obecnie jako
jedna z najmłodszych osób w kraju obejmuje pozycję Starszego
Dyrektora Betterware. Ambicję
i pracowitość łączy z duszą artysty,
dzięki czemu jest świetnym organizatorem wszelkiego rodzaju wyda-
perły MLM
rzeń szkoleniowych i spotkań motywacyjnych. Dba o rozwój
własny oraz partnerów, dlatego prowadzi „Bibliotekę Lidera”,
gdzie selekcjonuje ksiązki oraz publikacje dedykowane branży
MLM. Każdego dnia powtarza sobie, „to będzie mój dzień”,
a jej motto brzmi „czyny, nie słowa”. Magnetyczna osobowość
i bijące wewnętrzne ciepło, sprawia, że współpraca z Panią
Katarzyną to bezcenne i niezapomniane doświadczenie, które
gwarantuje realizację zarówno osobistą jak i zawodową.
Anna Kokocińska. Porzuciła
dobrze płatną pracę na stanowisku
marketingowym w sieci hoteli, by
w pełni realizować się oraz rozwijać
w MLM. Obecnie jeden z czołowych
Liderów Kyani oraz World Ventures
- kocha podróżować, a ten biznes jej
to umożliwia. Jest mamą i doskonale
łączy obowiązki zawodowe z macierzyństwem. To dlatego tak dobrze
pracuje się jej z kobietami – mamami. Jak sama mówi „kobiety chcą dziś być Superbohaterkami”, dlatego przekazuje im
bezcenną wiedzą na temat w jaki sposób połączyć macierzyństwo z biznesem i odnieść sukces w MLM. Dzięki magnetycznej osobowości i pozytywnemu nastawieniu stała się źródłem
inspiracji. Jej ambicja oraz zapał powoduje, że jest w stanie
obudzić pasję i zaangażowanie do pracy w każdym, dlatego
warto podjąć współpracę z tą charyzmatyczną postacią.
Agnieszka Hołda. Zanim rozpoczęła
przygodę z biznesem MLM przez 13
lat prowadziła z mężem tradycyjny
biznes związany z handlem i usługami. Wciąż uwielbia pracę z ludźmi,
która daje jej ogromną przyjemność i satysfakcję, tym razem jednak
jest w pełni niezależna. Pozytywne
nastawienie i nie znikający z twarzy
uśmiech sprawiają, że wiele osób
chce z nią współpracować. Nie bez
przypadku stała się przykładem oraz
inspiracją dla Partnerów oraz najbliższego otoczenia. Uważa,
że każda kobieta powinna znaleźć chwilę dla siebie, dlatego
bardzo dobrze czuje się w kategorii wellness. Duża wiedza
merytoryczna na ten temat, pozwala na swobodne prowadzenie warsztatów domowych. Dzięki ciągłemu podnoszeniu kompetencji, zaczęła prowadzić wykłady tematyczne „Jak zachować
zdrowie i urodę w XXI w”. Niesamowita chęć rozwoju i zmian
na lepsze, sprawia że praca jest dla niej przyjemnością.
Renata Gil od początku kariery
zawodowej wykazywała się przedsiębiorczością, którą zawsze łączyła z realizacją swoich pasji. Piotr
Łukaszewski w podobny sposób
przemienił swoje fascynacje na stopę zawodową, odnosząc przy tym
coraz większe sukcesy. Obecnie oboje partnerują sobie zarówno w sferze
prywatnej jak i karierze zawodowej,
budując wspólny biznes w branży MLM. Wykorzystując swoją
wiedzę, doświadczenie i sytuację rynkową w 2011 roku stali
się inicjatorami i współtwórcami firmy ARUM S.A. Ramię
w ramię rozwijają struktury sprzedażowe, prowadzą warsztaty
motywacyjne i pomagają klientom podejmować korzystne
decyzje, doradzając najlepsze rozwiązania. Oboje spełniają
swoje marzenia jednocześnie pomagając spełniać je innym.
Są przykładem tego, że biznes można połączyć z życiem prywatnym, znajdując w MLM wspólny cel i pasję. Współpraca
z tymi Liderami oznacza podwójną gwarancję sukcesu.
Renata Gil - Dyrektor Regionalny ARUM S.A. r.gil@
arum24.pl, Piotr Łukaszewski - Dyrektor Krajowy ARUM
S.A. [email protected]
Danuta Ciężka. Od ponad 20 lat
związana z MLM. Pierwsze sukcesy odnosiła w branży kosmetycznej.
Mimo to największy z nich odniosła
z firmą Betterware, gdyż obecnie
znajduje się w trakcie kwalifikacji
na pozycję Dyrektora Generalnego,
mimo że na początku nie wiązała
z Betterware poważnych planów.
Jest przekonana, że gdy czegoś bardzo pragniemy, to prędzej czy później musimy to osiągnąć.
Również dlatego jest doskonałym Liderem, który motywuje swoich Partnerów każdego dnia, jednocześnie zachęcając
każdego z nich do stawiania sobie coraz ambitniejszych celów.
Jednym z celów Pani Danuty jest pomoc wszystkim tym, którzy
pragną osiągnąć sukces. Cechy, które podkreślają jej osobowość,
to wytrwałość, cierpliwość, samodyscyplina, komunikatywność, a także szacunek do siebie i innych. Pani Danuta potrafi
realizować marzenia zarówno swoje, jak i swoich partnerów,
dlatego warto podążać jej śladami w drodze na sam szczyt.
Małżeństwo Edyta Pytko-Ruszel
i Waldemar Ruszel
Edyta Pytko-Ruszel mega pozytywna i otwarta. Uwielbia tworzyć i wdrażać nowe rozwiązania.
Rozwija siebie oraz osoby, z którymi
Współpracuje. Od trzech lat związana z Betterware, gdzie jej otwartość i pomysłowość pozwoliły
na nawiązanie wspaniałych znajomości w całej Polsce, dzięki
temu jej pasja podróży i poznawania nowych „terenów” jest
realizowana. Jest bardzo aktywną kobietą, co wyraża poprzez
prowadzenie bloga tematycznego dla Betterware - „Życie
w stylu wellness”, uczestnictwo i organizację wielu szkoleń
rozwojowych, jest współtwórcą i Prezesem Stowarzyszenia
Kreatywni Biznesu oraz współzałożycielem Diamentowego
Teamu Betterware. Waldemar Ruszel - twórca i kreator. Kilka
lat temu skromy i niepozorny, dzięki współpracy z Betterware
odkrył swoje pasje i je teraz realizuje. Osoby, które poznał,
otrzymał od nich wsparcie i motywację nakierowały go
na tę „właściwą drogę” gdzie dziś już nie narzeka a szanse
widzi wszędzie i w każdym. Twierdzi że „już nie pracuje”,
ponieważ to co robi to jego pasja a wtedy „nie chodzi się
do pracy”. Dziś poprzez Współpracę z Betterware realizuje swoje marzenia biznesowe oraz prywatne. Rozwija swój
Biznes, tworzy i wdraża nowe rozwiązania, przygotowuje
autorski projekty – m.in. szkołę przetrwania w biznesie,
codziennie pomaga innym w ich rozwoju i ulepszaniu siebie. Pomysłodawca i współzałożyciel Diamentowego Teamu
Betterware. Rozwój osobisty dla niego to coś co powinien
praktykować każdy, ponieważ wtedy wszystkim żyłoby się
i zarabiało pieniądze dużo łatwiej i szybciej. Emanuje z niego
ogromna dawka wiedzy, doświadczenia i pozytywnej energii.
67
68
esej biznesowy
Sprzedaż..., czyli
porad kilka wróbla Ćwirka
Piotr Jabłoński
www.jablonski24.pl
No tak, ptak i „sprzedaż”, a w dodatku jeszcze taki bajkowy, telewizyjny.
Bezsens i jakowaś bzdura. Na dodatek
jeszcze w takim magazynie. Z drugiej
jednak strony, dlaczego nie? No dlaczego? W końcu najważniejsze jest
jedno: zostać zapamiętanym, a Ćwirka
pamięta wielu i w dodatku przecież,
jako wróbla. Takiego ptaka, to wszyscy
znają i pamiętają, od najmłodszych lat.
Co ma wróbel wspólnego ze sprzedażą?
Po kolei zatem.
Sprzedaż, sprzedaż…
Jak sobie z tym wszystkim poradzić.
Może od początku, co to jest ta sprzedaż. To taka prosta rzecz. To przecież
nic innego jak transakcja. Ktoś chce coś
kupić, idzie po to, bądź samo potrafi
do niego to przyjść. Nabywa, płaci za
to i dokonana została ta „sprzedaż”,
to „kupno”. Nic prostszego. Wszystko
wręcz BANALNIE proste.
No właśnie… ten wróbelek wie – ma
towar do zbycia, jest handlowcem
sprzedawcą. I tutaj zaczyna się zabawa.
Czyli co zrobić, by ktoś dokonał zakupu? Często emocjonalnego i to najlepiej od nas. Już! Teraz! Sprzedaż taka
to sprzedaż bezpośrednia. Codziennie
przecież odbywają się miliony takich
transakcji. Nie tylko w Polsce…
Klienci kupują bo:
- sami chcą (eeee…, wcześniej to chyba
zadziałała reklama jakaś)
- ktoś to już ma, muszę mieć i ja
- chcą być pierwsi, by to posiadać i móc
się pochwalić nabytkiem.
Co zatem robi wróbel? On po prostu
szuka pobratymców, z którymi robi
mnóstwo hałasu. Pamiętacie stado
wróbelków zimą? Czy one są cicho?
Absolutnie NIE.
No właśnie POCHWALIĆ.
Popatrzmy zatem na nas, facetów. Panie
nie miejcie proszę mi tego teraz za złe.
Temat troszkę, po części męski. Zakup...
oczywiście samochodu, panie zawsze
mają racje. Często mówią „o jak się
puszy”. Niczym wróbelek straszy piórka. Wtedy my, dumni właściciele takich
czterech kółek, oj jak się tym nabytkiem
szczycimy, pokazujemy, demonstrujemy. Chcemy by zobaczyło go jak najwięcej innych naszych pobratymców
oddanych w pełni czarowi motoryzacji. Zachowujemy się jak nasz „Ćwirek”
hałaśliwie, dbamy, sprzątamy, woskujemy tak przez najbliższe ok pól roku.
Dokonujemy nieświadomie poleceń
marki, modelu, wyposażenia, koloru.
Do tego momentu właśnie zmierzam.
NAJWAŻNIEJSZA część sprzedaży
to POLECENIA, to ten taki „wróbelkowy” hałas. Sprzedaż jest prosta, jest
wiele metod, „patentów” na jej dokonanie. Jej skuteczność to proces, nauka
jej i ilość powtórzeń by nauczyć się.
Najważniejszą rzeczą w tym wszystkim jest zdobycie nowych referencji,
dobrych poleceń. Właśnie takich świergotliwych, głośnych i w pełni szczerych.
Zawsze gdy dokonywałem sprzedaży
byłem osobą tak zadowoloną, że chciałem jak najszybciej opuścić klienta,
by móc dokonać kolejnej. W końcu
dochodziło do tego że znów budowałem rynek na nowo. Gdy okazywało
się że nie mam z kim się spotkać, oczywiście próbowałem wrócić do obsłużonych klientów np. telefonicznie by
zdobyć polecenia.
Za późno, za późno…
Oczywiście, że to była już strata czasu. Klient szukał wymówek bym ich
nie uzyskał. A jak już to dostawałem,
to mało istotne, takie na „odczep się”.
Coś było nie tak. Zacząłem stosować
metodę analizy sprzedaży na podstawie
doświadczeń człowieka, który był najlepszy w swym fachu w dobie wielkiego kryzysu w USA. Był on sprzedawcą
ubezpieczeń. Stosował jedną z najważniejszych rzeczy dla mnie. Angażował
on do pomocy w swojej sprzedaży…
swoich klientów, lecz robił to skutecznie. No właśnie przez swoich klientów.
Stosował metodę „nigdy nie zapomnij
o kliencie i nie pozwól, by on o tobie
zapomniał”. Stosował on oprócz przygotowania się do każdej rozmowy, do jej
analizy przed i po, to jeszcze skutecznie
uzyskiwał tak dużą ilość potencjalnie
nowych poleceń, że nie był w stanie ich
obsłużyć. Był numerem JEDEN w swojej firmie.
Czy zatem nie powinniśmy za dobrym
przykładem stosować metod spraw-
© Michael M - Fotolia.com
dzonych? Może krótki list polecający
uczyni więcej niż 1000 wypowiedzianych słów?
Wszystko zależy od tego jak ćwierkają wróble, czyli co napisze o nas klient
do swojego znajomego, znajomej. Może:
Drogi, droga…
Chcę, abyś poznał, poznała Tomasza
Kowalskiego.
Uważam, że jest on najlepszym w…
Kłodzku… sprzedawcą ubezpieczeń
na życie. Zaufałem mu zupełnie i zastosowałem się do jego sugestii. Możliwe,
że nie myślałeś dotychczas o wykupieniu polisy, ale wiem, że opłaci się wysłuchać Tomasza Kowalskiego, bowiem ma
on w zanadrzu kilka konstruktywnych
pomysłów, których zastosowanie przyniesie korzyści Tobie i Twojej rodzinie.
Z poważaniem
Ryszard Iksiński.
Zastanówmy się zatem nad systemem zwrócenia uwagi w tym świecie
pełnym szarości. Często, by jednak
usłyszano o nas w czasie gdy mówi się
kryzys, nauczymy się zdobywać nowe
szczere polecenia, dbajmy o klienta
także i po sprzedaży. Jeżeli zadbamy
o niego to oni zadbają o nas sami.
Wróble trzymają się często w swoich grupach, razem dzielą się informacjami o pożywieniu i nie tylko,
a dodanie cech ludzkich „Ćwirkowi”
w bajce telewizyjnej jest strzałem
w dziesiątkę, w handlową 10. Może
to i banał, może to i jakaś kolejna
bajka. Dopóki nie sprawdzian czy
działa nie będziesz wiedział co czyni Ćwierkanie Twojego klienta .
Zastosuj, przetrenuj, sprawdź swoje efekty. A jeżeli tego właśnie tylko
Tobie brakuje tego, by osiągnąć swój
sukces? Kto wie?
69
arena trenera
Determinanty sukcesu
w sprzedaży – część 1
Artur Wikiera
„Jedną z najpoważniejszych przyczyn klęski życiowej jest zwyczajne
odstępowanie od zamierzeń pod
wpływem przejściowych porażek.”
Napoleon Hill
W temacie sprzedaży napisano już
tysiące książek, te które ukazały się
na polskim rynku, zarówno polskich
jak i zagranicznych autorów są różnej jakości, począwszy od słabych
po dobre i genialne. Jedno jest pewne, że te genialne pokazują jedną
fantastyczną rzecz, że sprzedaż jest
procesem i tak należy ją traktować
jeśli chcesz być zawodowcem i mieć
klientów na cale życie, a nawet swoich
fanów. Chciałbym poprowadzić Cię
po tym procesie jako 20 letni praktyk
sprzedaży, który odniósł wiele porażek,
ale i odnotował spektakularne sukcesy,
a więc do dzieła.
Dzisiaj będzie trochę ogólnie o całym
procesie, jego meandrach i sposobach
radzenia sobie z przeciwnościami,
natomiast raz w tygodniu będę prowadził Cię dosłownie za rękę pokazując NAJWAŻNIEJSZE ASPEKTY
i determinanty wpływające na końcowy sukces, dostaniesz wiedzę, kompetencję i narzędzia prosto z pola bitwy.
Schematy, proces, konkretne wzorce
i ścieżkę, o której będę pisał opracowałem i udoskonalałem przez ostatnie
15 lat pracując zawodowo ze sprzedawcami, tylko w ciągu ostatnich trzech
lat przeprowadziłem ponad 300 warsztatów ze sprzedawcami, na których
testowaliśmy zachowania i wzorce
perswazyjne od A do Z, by potem
testować je w realnym świecie u klienta i dostaniesz tylko te, które działają.
Program jest cały czas uaktualniany
ima charakter rozwojowy. Zapraszam
Cię do lektury.
Powyższy cytat NAPOLEONA HILLA
to jeden z moich ulubionych, ponieważ mówi o DETERMINACJI, więc
jeśli teraz czytasz ten artykuł to wiedz
o tym, że jeszcze nie raz w życiu upadniesz, i nie raz popełnisz błąd, i to nie
jest ważne, ważne jest to jak szybko się
70
podniesiesz po upadku, bo to będzie
świadczyć o twojej sile. Ten się nie
myli, kto nic nie robi. Można by w tym
momencie zacytować klasyka – że każda porażka jest nawozem przyszłego
sukcesu. CZY coś w tym jest?!. Kiedyś
dziennikarz zapytał bodajże największego wynalazcę naszych czasów
Tomasa Edisona – Panie Edison dlaczego pan wciąż próbuje, skoro poniósł już
pan pięć tysięcy porażek? Co odpowiedział Edison? Szanowny Panie, to tylko
5 tysięcy prób, które nie działają! Jako
zawodowy sprzedawca musisz próbować i być wytrwały, to jedna z najważniejszych cech profesjonalisty, poniesiesz porażkę – ok, traktuj ją jak lekcję,
każda lekcja będzie podnosić Twoją
efektywność.
Czy wiesz co jest jedną z najwspanialszych rzeczy na tym świecie? Tak, tak,
wiem że wiesz, to też, ale teraz myślę
o czymś zupełnie innym. No właśnie,
o czym?
Jeśli dzisiaj jesteś na początku drogi,
której celem jest bycie zawodowym
sprzedawcą, to nic się nie martw bo nie
jesteś sam, dobra wiadomość jest taka,
że ta umiejętność jest kompetencją,
więc nauczysz się tego tak samo jak
nauczyłeś się jeździć rowerem, samochodem czy też pływać.
Pamiętasz jak pierwszy raz usiadłeś za
kierownicą samochodu, aby go samodzielnie poprowadzić. SZOK! Prawda?
Lewa noga na ten pedał, prawa na ten
albo na ten, prawa ręka na kierownicę
a może na dźwignię zmiany biegów,
a jeszcze lusterka, a radio, stres, stres
i jeszcze raz stres. A dzisiaj? Potrafisz
nawet poprawić makijaż na czerwonym
świetle.
Większość czynności wykonujesz automatycznie. Nawyk? A może sukces tkwi
w powtarzaniu? Robiąc coś co potrafisz, nawet o tym nie myślisz, bez problemu działasz jak automat i właśnie
do takiej samej wprawy możesz dojść
w byciu profesjonalnym sprzedawcą.
Sprzedawcą na miano XXII wieku, który nie tylko będzie sobie radził w czasach kryzysu, ale będzie osiągał ponad
przeciętne wyniki w swojej branży.
Bądź empatyczny, ucz się, czytaj książki, słuchaj audiobooków, uczęszczaj
na szkolenia i seminaria i działaj z wielką inteligencją emocjonalną, a kiedy
dojdzie do Twojego pierwszego problemu czy pożaru, to będziesz dokładnie
wiedział co należy zrobić aby pokierować przebiegiem procesu, niczym
samochodem na ulicznym zakręcie.
Pamiętaj wtedy o dwóch najpotężniejszych technikach w komunikacji /
sprzedaży: umiejętności SŁUCHANIA
i ZADAWANIA PYTAŃ, stosując je,
będziesz miał władzę nie tylko nad rozmową, ale przede wszystkim nad własną świadomością i będziesz podążał
swoją ścieżką idealnie po właściwych
torach. O tym w kolejnym odcinku.
Dlaczego nauka, rozwój i ciągłe doskonalenie się jest tak ważne? Otóż jest
kilka powodów, dzisiaj wymienię tylko dwa: pierwszy jest prozaiczny –
nic, nigdy nie jest dane raz na całe
życie, więc jeśli myślisz, że nic nie
jesteś w stanie się nauczyć od „kogoś”
to zapewniam Cię, że bardzo się
mylisz, w momencie kiedy przestajesz
się uczyć – nie będziesz lepszy nawet
od analfabety, który nie umie czytać
i zawsze się znajdzie ktoś, kto Cię
wyprzedzi choćby o mały krok. Różnica
między bohaterem a tchórzem to jedna sekunda w której zostaje podjęta
decyzja, a różnica między najlepszymi
a przeciętnymi jest równie niewielka
i tkwi w tym o czym piszę powyżej.
Drugi powód, również trywialny,
pomimo tego że wiedziałem o nim
doskonale, to kiedy usłyszałem go,
bezpośrednio od jednego z moich
nauczycieli Briana Tracy – dopiero
mi utkwił w pamięci. Wychowałem
się na książkach i publikacjach Briana
Tracy, pierwszą przeczytałem 16 lat
temu, mam w domu wszystkie jakie
wyszły na polskim rynku: książki, płyty
CD, mp3, DVD etc.., byłem też wielokrotnie na jego seminariach, niektóre
książki czytałem po 5 razy żeby zrozumieć potrzebę zastosowania niektórych
rad w życiu, biznesie. Ale dopiero kilka
lat temu, bodajże na czwartym seminarium w którym uczestniczyłem, słowa,
że nawyk nie jest aktem jednorazowej
doskonałości – wyryły mi dziurę w głowie, więc powiem Ci coś w co wierzę
i co sprawdziłem, że czasem warto jest
pojechać za ocean, żeby usłyszeć jedno zdanie, które może odmienić nasze
życie, TAK, TAK, powtórzę – odmienić
nasze życie.
I właśnie to jest takie piękne i wspaniałe
w sprzedawaniu i w byciu prawdziwym
zawodowcem, że nie ważne gdzie dzisiaj jesteś, w którym momencie obsza-
arena trenera
ru kompetencji sprzedażowych, ważne
jest to, gdzie możesz być, otwórz tylko
swój umysł, a jak pisze fantastyczny
autor: Nikodem Marszałek w książce
„Motywacja bez granic” – że zamknięty
umysł jest jak spadochron, jeśli go nie
otworzysz, jest bezużyteczny. Tylko
musisz do tego dążyć, powinieneś
tego chcieć, musisz być odpowiednio zmotywowany, systematyczny i skoncentrowany na CELU oraz
zaplanować krok po kroku i zapłacić
za to odpowiednią cenę, jaką jest Twój
czas, poświecenie, zaangażowanie
i również pieniądze.
Marzenia, Odwaga, Decyzja,
Wyznaczanie Celów i Planowanie,
Konsekwencja, Pewność siebie,
Samodyscyplina, Koncentracja,
Wytrwałość, Cierpliwość
i Determinacja – pewnie znasz te sło-
wa, tak? A stosujesz?
One pozwolą Ci osiągnąć sukces
w każdej dziedzinie w której będziesz
miał chociażby 1% talentu, znajdzie
się wtedy 1% szczęścia, 1% przypadku
i jeśli dołożysz 97% pracy nad sobą,
nad całym procesem sprzedażowym
jakim jest: zbieranie informacji, umówienie spotkania, planowanie, przygotowanie, wzbudzenie zainteresowania,
zbudowanie relacji, określenie potrzeb,
rozbrajanie obiekcji, prezentacja rozwiązań, zamknięcie sprzedaży i perfekcyjny serwis.
Te słowa, cechy ułatwią Ci postępowanie i dążenie do wytyczonego
CELU i wyeliminują to, co z pozoru
może wydawać się trudne. Pamiętaj,
że 80% Twojego sukcesu jako profesjonalnego sprzedawcy, to twoja osoba, a nie stosowane narzędzia, dlatego
NIGDY, NIGDY, PRZENIGDY się nie
PODDAWAJ w drodze rozwoju.
© Odua Images - Fotolia.com
Jeden z moich ulubionych autorów
motywacyjnych, Andrew Matthews
w swojej książce „Słuchaj swojego serca” – jak odnieść sukces w życiu i w pracy, tak pisze o dyscyplinie: „Wystarczy,
że będziemy wystarczająco zdyscyplinowani, żeby robić małe rzeczy, których
nie lubimy, a spędzimy całe życie robiąc
wielkie rzeczy, które uwielbiamy.” CZY
TO MA dla Ciebie SENS?
Pamiętasz co zaczyna cały proces?
– zbieranie informacji, umówienie
spotkania, planowanie i przygotowanie – otóż jest jeszcze wiele pochodnych, o których będę pisał w kolejnych
częściach, ale dzisiaj chciałbym wspomnieć o pierwszym wrażeniu. Pamiętaj,
że robimy je tylko raz i nie będziesz
miał nigdy szansy aby zrobić dobre
pierwsze wrażenie po raz drugi! Zawsze
się ubieraj jak przysłowiowe „milion
dolców”, traktuj każdy dzień, jakby miał
być ostatnim: oczywiście adekwatnie
do sytuacji i klienta, od tego jest moduł
w procesie, który się nazywa „zbieranie
informacji”: zadbaj o wszystkie bodźce, wzrokowe, słuchowe i zapachowe:
czyste buty, ubranie, fryzura, zapach
etc…, wszystko ma znaczenie, wszystko! Pozwolę sobie na małą prywatę
z przykładem: Negocjowałem kiedyś
kontrakt w Holdingu Hut – 6 zakładów
– 5 tysięcy pracowników, rozmowy
trwały około pół roku aż do sfinalizowania pierwszej umowy na ubezpieczenie 1 900 osób w pierwszym zakładzie.
Średnio spotykaliśmy się z zarządem
raz na trzy tygodnie.
Zawsze sobie zapisywałem jak jadę
ubrany, który garnitur, koszula, spinki, buty, krawat, zegarek, tak by przynajmniej przez cztery spotkania nigdy
nie mieć na sobie tych samych rzeczy.
Po spotkaniu zawsze zanim odpaliłem
silnik, robiłem 10, 15 minut notatek,
zapisywałem wszystko, każde spostrzeżenie na gorąco, wszystko ma znaczenie – do magii notatek jeszcze wrócimy. Możesz się teraz uśmiechać, więc
powiem Ci coś jeszcze. Zawsze po tym
jak sfinalizowałem umowę, po jakimś
czasie, podczas jednego z kurtuazyjnych spotkań, pytałem swoich klientów o wiele rzeczy – między innymi,
co spowodowało, że zdecydowali się
na nasze usługi? Co najbardziej wpłynęło na podjętą decyzję? Etc.., dlatego
rzeczy o których piszę to fakty z pola
bitwy.
Podzielę się z Tobą nie tylko krok
po kroku całym procesem, ale opowiem
Ci również jak spowodować by klient
otworzył przed Tobą serce, pokazał
wartości, powiedział o swoich przekonaniach, a przede wszystkim jak zbudować na tym i w tym procesie niepowtarzalną strategię, w której dasz klientowi
rozwiązania w postaci jego własnych
wartości – czyli nie sprzedaż klientowi
produktu, tylko klient zapragnie mieć
rozwiązania dla swoich ewentualnych
problemów.
A pamiętasz może historię żaby i wiadra wody?
Jeśli weźmiemy inteligentną i szczęśliwą żabę i wrzucimy ją do wiadra
z gotującą się wodą, co zrobi żaba?
Oczywiście wyskoczy! Żaba natychmiast zdecyduje: „To nie jest fajne –
spadam stąd!”
Jeśli weźmiemy tę samą żabę albo jej
krewną i wrzucimy ją do wiadra z zimną wodą, a potem położymy wiadro
na kuchni i będziemy je stopniowo
podgrzewać, to co się wtedy wydarzy?
Żaba poczuje się zrelaksowana…
potem powie do siebie ; „Trochę tu ciepło”. A chwilę później będziemy mieć
ugotowaną żabę.
Jaki jest morał tej historii?
Zarówno życie jak i sprzedaż jest
procesem, cyklem pewnych zdarzeń,
możemy jak żaba zostać ogłupieni
i będzie za późno. Dlatego bądź świadomy tego, co się dzieje. Nie tyjemy
nagle 20 kg, ani nie zrzucamy w ciągu
jednego dnia 20 kg, no, chyba że utniemy sobie nogę!
Pamiętaj o procesie, nic nie dzieje się
nagle, coś wydarza się dzień po dniu,
jedna rzecz dodaje się do następnej jak
kropla do kropli, które rozsadzają skałę.
I właśnie dlatego życzę Ci abyś jako
profesjonalny sprzedawca, był jak kropla wody, która drąży skałę, a proces
stawania się prawdziwym profesjonalistą, niech będzie dla Ciebie jak
pękająca skała, z którą sobie radzisz
jak z jazdą rowerem, samochodem czy
pływaniem. KUJ swój talent, niczym
kowal podkowę, w palenisku swych
przyszłych osiągnięć i pamiętaj aby
dorzucać do ognia, tak by płomień
Twojej pasji nigdy na zgasł i zawsze
się tlił niczym uśpiony wulkan, a wówczas będzie wyrzucał lawę zawsze kiedy będziesz tego potrzebował. Dopiero
połączenie wiedzy z książek, seminariów, szkoleń z pasją, zaangażowaniem i narzędziami przetestowanymi
w boju daje mieszankę, która się nazywa – SKUTECZNOŚĆ.
„Jedyne co trzeba zrobić to zająć miejsce w kolejce sukcesu i nie dać się z niej
wypchnąć”
Brian Tracy
71
polski rynek MLM
DLM
nowa generacja MLM?
Marek Łuszczki
Firma Locus Set swoją strategię opiera na trzech istotnych filarach:
• Wielokanałowym Modelu Dystrybucji
• Otwartej Architekturze Produktowej
• Międzynarodowym Charakterze
Strategia ta pozwala rozwijać firmę w sposób stabilny. Dzięki strumieniom pieniądza, które płyną
z poszczególnych kanałów dystrybucyjnych Locus Set jest firmą rentowną i bezpieczną względem pracowników i współpracowników.
Wielokanałowość oraz otwar ta
architektura produktowa powodują,
że firma jest atrakcyjna dla klienta
ze względu na szeroki asortyment
produktowy. Produkty dedykowane są poszczególnym kanałom dystrybucyjnym, co oznacza, że spółka
potrzebuje wielu, różnych kompetencji, i tak np. w kanale sieciowym
firma sprzedaje tylko jeden produkt.
W Multi Markecie Inwestycyjnym
sprzedawanych jest wiele różnych
produktów, natomiast w Fabryce
Produktowej spółka sama tworzy
nowe produkty.
– Każdy klient jest dla nas wyjątkowy, co oznacza, że proponujemy
mu obsługę zdecydowanie przekraczającą standardy rynkowe. Jest
to możliwe, ponieważ kluczowe
procesy obsługowe mamy zabezpie-
72
czone w firmie – tłumaczy Andrzej
Cichocki, prezes zarządu Locus Set
– posiadamy zespół ludzi zajmujących się zarabianiem pieniędzy dla
naszych klientów, w oparciu o ostrategię konwersji oraz własne call center, które jest sprawnym narzędziem
w kontakcie z obecnym i potencjalnym klientem – dodaje prezes
Cichocki.
Zarowno strategia, jak i narzędzia
stanowią istotne wsparcie dla współpracowników Locus Set. Produkt
finansowy można kupić na rynku tak,
jak każdy inny produkt, ale w dzisiejszej dobie to już nie wystarcza. Klient
szuka wartości dodanej. W przypadku tej firmy klient otrzymuje dogodny serwis oraz sprawdzoną strategię
zarabiania pieniędzy.
Firma oferuje również konkretną
wartość dodaną dla swoich współpracowników – są to dwa elementy:
• rozwój
• dodatkowe pieniądze
Ludzie lubią, kiedy się ich docenia
i traktuje wyjątkowo, potwierdzając
to rownież odpowiednim poziomem
dochodów. Locus Set, jako jedyna firma na rynku, wykorzystała
mechanizm synergii między kanałami dystrybucyjnymi. Ta synergia
ma wymiar zarówno kosztowy, jak
i dochodowy dla współpracowników.
Nie rozwijając tematu zbyt szczegó-
łowo, można z całą pewnością stwierdzić, że osoby, które współpracują
z Locus Set w sieci zarabiają ponadprzeciętnie z tego powodu, że uzyskując pewien poziom w strukturze
organizacyjnej zaczynają otrzymywać wynagrodzenie z innych kanałów
dystrybucyjnych.
Obecne czasy nazywane są bardzo
różnie, ale najczęściej słychać opinie,
że to kryzys zdominował codzienność. Z perspektywy władz firmy dzisiejszy czas, to czas TURBULENCJI.
- Żyjemy w ciagłej zmianie, tysiące
informacji powodują poczucie haosu
i ciągłego braku czasu na wszystko.
Na życie osobiste, na pracę wciąż
czegoś nam brakuje. Sytuacja rynkowa też niesie ze sobą wiele zagrożeń. Ja je postrzegam jako szanse –
wyjaśnia prezes Cichocki - na rynku
wygrywają te firmy, które są bardziej
elastyczne i lepiej przygotowane
do zarządzania zmianą. Firmy, które
szybko reagują. Jest to możliwe tylko
wtedy, kiedy mamy najlepszych ludzi
oraz procesy. Patrząc na swoją firmę
polski rynek MLM
wiem, że jeszcze nie jesteśmy doskonali. Stawiamy na najlepszych ludzi,
którzy swoją kreatywnością, innowacyjnością i zaangażowaniem często
wyprzedazają procesy – dodaje nasz
rozmówca.
Ludzie, których zatrudnia Locus Set,
organizacja firmy oraz jej przejrzystość pomagają budować silne relacje z klientami. Jak do tej układanki
dołoży się partnera strategicznego,
czyli AXA, wowczas spółka Locus
Set uwiarygadnia się coraz bardziej.
Serwis posprzedażowy wzmacnia
w klientach poczucie właściwej decyzji, a to jest impuls do budowania
coraz szerszej grupy klientów.
Z całą pewnością można powiedzieć,
że Locus Set ma jasną strategię działania, dobry produkt, wzmocniony przemyślaną strtegią konwersji.
Firma posiada doskonałego i sprawdzonego partnera biznesowego
oraz ludzi, którzy wspólnie budują
strukturę.
- Skupiliśmy się na kliencie, który
ma nadwyżki finansowe i poszukuje
możliwości pomnożenia pieniędzy.
Takim klientem jest zarówno osoba
młoda, której możliwości finansowe
są np. na poziomie 4000 rocznie, jak
również osoba, która może wpłacać rocznie setki tysięcy złotych –
tłumaczy prezes Cichocki - takich
klientów pozyskujemy poprzez edukację. Wspólnie budujemy świadomość finansową oraz biznesową.
Wielu naszych klientów przyłącza
się do naszego biznesu i buduje go
razem z nami - dodaje.
Firma poleca produkty jednorodne, czyli takie, które mają tylko
jedną funkcję np. inwestycyjną lub
ochronną. Produkty łączone są najgorszym rozwiązaniem, ponieważ
klient dostaje wszystkiego po trosze. I do tego ryzyko braku wyboru.
Locus Set skupia się na produktach
czysto inwestycyjnych, wykorzystując rosnącą swiadomość Polaków
i ich gotowość do oszczędzania oraz
inwestowania.
Budując kanały sprzeadaży, Locus
Set zdecydowała się budować sieć
w formule MLM. Marketing sieciowy
został jednak wzbogacony o pasywne
dochody z innych kanałów dystrybucyjnych, co oznacza bardziej dynamiczny wzrost dochodów dla osob
od określonego poziomu w strukturze. W ujęciu władz firmy jest
to DLM – Dynamic Level Marketing.
- Uważam, że marketing sieciowy jest
najlepszą formą budowania biznesu.
Wymaga wielkiego zaangażowania,
ale też wyjątkowo dobrze za takie
zaangażowanie płaci. Piękne w takiej
formie sprzedaży jest to, że ona żyje,
zmienia się. Dzisiejszy marketing nie
jest tym samym co marketing 20 lat
temu – mówi Andrzej Cichocki –
obserwujemy wiele zmian. W takiej
formie biznesu zauważamy wyodrębnianie się pewnych specjalizacji
w strukturze, ale też utwierdzamy
się w przekonaniu, że w tym biznesie dwa elementy są stałale i bez
nich nic się nie uda. Te elementy to:
człowiek i statystyka. Tak statystyka
– to biznes oparty o określoną aktywność nie da się tu osiagnąc sukcesu
z rękoma w kieszeni – konstatuje
prezes Locus Set.
Firma poszukuje ludzi, którzy chcą
osiągnąć ponadprzeciętne wyniki
i jednocześnie są gotowi zapłacić
za to określoną cenę. Najważniejszą
kompetencją jest nastawienie na cel.
Inne istotne rzeczy, to umiejętność
uczenia się oraz odporność na stres.
Locus Set kreuje liderów, ponieważ
buduje ich pozycję na ich mocnach
stronach. Nie da się zbudować mocnego zespołu czy też mocnego lidera,
bazując na słabych stronach – to nie
jest możliwe i do tego mocno spowalnia rozwój.
Współpracownicy Locus Set mogą
liczyć na profesjonalne wdrożenie do biznesu, rozwój, wyjątkowy
systém szkoleniowy oraz bardzo
dobre wynagrodzenie. Spółka osiąga to dzięki wyjątkowemu sytemowi
motywacyjnemu łączącemu w sobie
rozwój osobisty idący w parze ze sposobem zarabiania pieniędzy.
Locus Set jest firmą polską powią-
zaną z potężnym partnerem – AXA.
Ambicją firmy jest osiągnięcie pozycji lidera r ynku inwestycyjnego.
Lidera, który wykorzystuje potencjał
całego regionu Europy środkowowschodniej. Spółka zaczęła w Polsce
i zgodnie ze swoją strategią dynamicznie się rozwija.
- Jestem przekonany, że przyszły
rok będzie rokiem, w którym rozpoczniemy działalność już poza
granicami Polski. Pierwotnie planowałem to na ostatni kwartał roku
2012, ale niestety musimy jeszcze
chwilę poczekać – informujue prezes Cichocki - patrząc z perspektywy roku, uważam, że udało się nam
wiele osiągnąąć. Sieć licząca około
200 współprawcowników, synergiczne kanały dystrybucyjne oraz targety
sprzedażowe, to wszystko wydarzyło
się dzięki członkom naszego zespołu.
Każdy miał jakiś swój malutki udział.
To fsc ynujące obser wować , jak
powstaje coś wyjątkowego – dodaje
nasz rozmówca.
Rynek jest polem bitwy, ale też jest
wystarczająco duży, żeby pomieścić
wiele dobrych firm, a to oznacza,
ze można go zdobywać w sposób
etyczny – prawdą i profesjonalizmem. W Polsce działa wielu świetnych menedżerów, właścicieli firm
oraz współpracowników różnych
firm, którzy poprzez swoje działania
budują właściwy wizerunek organizacji zajmujących się marketingiem
sieciowym. Dzięki takim firmom
Locus Set uwierygadnia to, czym się
zajmuje.
– Życząc firmom konkurencyjnym
sukcesów, zapraszam jednocześnie
do kontaktu i dialogu, który pomoże
nam wszystkim zbudować świetne
dochodowe firmy, w których człowiek jest podmiotem, a nie przedmiotem w biznesie, konkluduje swoją rozmowę z naszą redakcją prezes
Andrzej Cichocki.
73
baza wiedzy
- źle odbierane są wzorzyste ubrania,
więc starajcie się ich unikać
- unikajcie eksponowania bielizny
nawet jeśli ją sprzedajecie!
- zakazane są za duże dekolty, wycięcia
na plecach, zbyt duże rozcięcia w spódnicach, odkryte ramiona
- optymalna długość spódnicy/sukienki
to 3cm za kolano
- obuwie powinno być zakryte nawet
latem
- fryzura powinna być klasyczna, elegancka, a kolor stonowany, mocne
kolory, ekstrawagancję i wymyślne stylizacje zostawmy na wyjścia po pracy
(włosy dłuższe niż za ramiona, powinny być zawsze spięte, grzywki opadające na twarz też nie są polecanym
rozwiązaniem)
Polecam Wam sukienki dobrze dopasowane w połączeniu z marynarką,
żakietem, ewentualnie dobrze skrojony
garnitur. Dobrą opcją jest też elegancka jedwabna bluzka w połączeniu
ze spódnicą i marynarką. Unikajcie
sukienek z satyny, tafty, szyfonu i tych
z falbankami, te sukienki zostawcie
na wyjścia po pracy.
Najlepsze dekolty, które proponuje dla
kobiet to: serek, serduszko, „V”- ale
nie odsłaniający biustu (nie zakładajcie długich naszyjników opadających
na środek piersi, które skupiałyby uwagę rozmówcy – takie coś nazywa się
„kuszeniem we włoskim stylu”. Moja
dobra rada stosujcie je na spotkaniach
po pracy).
Etykieta biznesu u kobiet wymaga
pokazania ich kobiecości, jednak
nie popełniając przy tym biznesowego faux pas. Nawet najlepiej skrojone spodnie nie będą tak eleganckie
jak właśnie sukienka z garsonką czy
kostium trzy częściowy. Za bardzo opinające się i obcisłe ubrania wyglądają
nieestetycznie.
W następnym numerze
Mamy nadzieję, że październikowy
Manager okazał się dla Was bogatym źródłem ważnych i wartościowych informacji. Tak będzie na pewno w przypadku zimowego wydania
naszego kwartalnika, kiedy to podsumujemy cały 2012 rok, przedstawiając
nasze rankingi, zestawienia i dane statystyczne, które będą odzwierciedlały
kondycję polskich firm MLM w czasach nazywanych przez wielu kryzysowymi. W przygotowanych specjalnie
do styczniowego wydania raportach
74
W biznesie obowiązuje zasada:
„Im więcej pokażesz, tym mniej
jesteś ważna”. Jeśli chcesz uchodzić
za kobietę z klasą stosuj tą zasadę.
Wszelkie dodatki, które są najważniejszym elementem na spotkaniu biznesowym to:
- zegarek srebrny lub złoty (wszelkie zegarki z gumy, silikonu, pereł nie
są wskazane, jak również kolorowe
zegarki)
- teczka (musi być odpowiednio dobrana do całej stylizacji, najlepiej jak jest
klasyczna, bez wzorów, czarna, albo
brązowa ewentualnie grafitowa z rączką do trzymania)
- biżuteria nie może odwracać uwagi Naszego rozmówcy (przyjmuje się,
że maksymalnie można mieć dwa pierścionki, delikatne kolczyki i łańcuszek lub naszyjnik, ale bez dużych
wisiorków)
- makijaż powinien być delikatny
i stosowny do Naszego typu urody
- zainwestujcie w dobry długopis, nie
ma nic gorszego w wizerunku biznesowym niż moment kiedy ktoś np. wyciąga z teczki jednorazowy długopis i podpisuje umowę, kontrakt, niby szczegół,
ale dobre pióro, długopis od razu podnosi Wasz poziom wizerunku i to jak
Was odbiera druga osoba.
- paznokcie powinny być jednokolorowe w stonowanych kolorach,
najlepiej jak to jest francuski manicure, wszelkie wzory, ornamenty nie
są dopuszczalne, co ważniejsze paznokcie powinny być w miarę krótkie, czyste i równo obcięte
- pewnie wyda Wam się to głupie, ale
u kobiet równie ważnym elementem
wizerunku są brwi, regulacja brwi
powinna odbywać się regularnie,
uwierzcie mi, że zarośnięte brwi nie
wyglądają estetycznie, koszt regulacji
brwi zaczyna się już od ok. 10zł, więc
nie jest to duży wydatek, można samemu w domu je regulować.
Zapewne często zauważacie podczas
szkoleń, konferencji, w korporacjach,
firmach jak kobiety starają się upodobnić do mężczyzn. Czy aby kobieta była
poważnie odbierana w biznesie musi
„wyglądać jak mężczyzna”? Odpowiedź
jest prosta, a nawet logiczna: Nie.
Kobieta powinna uwidaczniać i podkreślać swoją kobiecość, a nie się jej
wstydzić, ważne aby robiła to profesjonalnie zgodnie z etyką wizerunku
biznesowego, dlatego że nawet teraz
nasuwa mi się myśl, jak wyglądają często businesswoman ubrane bardzo wulgarnie, kusząco z tipsami, czerwonymi
ustami, wystającymi piersiami spod
bluzki. Już nie wspomnę o wystających
zakończeniach pończoch spod krótkich
spódnic, albo latem bardzo spotykane
sandałki, rozpuszczone włosy fruwające wszędzie. Te wszystkie rzeczy
sprawiają, że takie kobiety wrzucane są do jednego worka i od samego
początku są na przegranej pozycji,
dlatego że nikt takich kobiet poważnie
nie traktuje w biznesie.
Jeśli czujecie się w roli „sex bomby”,
„lalki Barbie” (bardzo często spotykany wizerunek wśród sekretarek i asystentek, obniżający prestiż i poziom
firmy, o wizerunku już nie wspomnę,
a często takie stroje nawet są wymagane przez szefów, co jest bardzo zgubne,
a dla mnie niezrozumiałe, dlatego że ten
wizerunek psychika ludzka często koduje, pozostaje on w pamięci klientów,
kontrahentów) to noście mini, długie
paznokcie, czerwone usta, duże dekolty, ale pamiętajcie o jednym – nigdy nie
przeskoczycie pewnego poziomu i nikt
Was szanować nie będzie...
Cały artykuł o wizerunku dostępny jest
na portalu www.rankingmlm.com
i analizach znajdziecie wiele istotnych informacji na temat efektywności
i opłacalności podmiotów działających
w oparciu o marketing sieciowych.
Przekonacie się na własne oczy jak
świetnie firmy te radzą sobie w dobie
spadków i wyhamowania gospodarczego. W najbliższym numerze skupimy się
też na bardzo szeroko pojętych działaniach antykryzysowych. Przedstawimy
Wam ludzi i firmy, które właśnie w tak
zwanych ciężkich czasach radzą sobie
znakomicie, zarabiając pieniądze i rozwijając swoje biznesy. Udowodnimy
na konkretnych przykładach, że nie taki
kryzys straszny, jak go media i opinia
publiczna malują. Będziemy też prezentować i opisywać przypadki, z których
jasno będzie wynikać, że to właśnie
Multi Level Marketing jest bodaj najlepszą odpowiedzią na kryzys i wszystkie związane z nim zagrożenia czy niebezpieczeństwa. Liczymy na aktywne
wsparcie z Waszej strony, chętnie odnotujemy kolejny, oficjalny debiut bloggerski na naszych łamach. To wszystko,
a nawet jeszcze więcej już w styczniu,
w zimowym wydaniu Managera MLM!
Życzymy Wam wielu sukcesów!
Redakcja
MANAGER
10 przykazań bogatego sprzedawcy – czytaj na stronach: 59 – 63
Wydanie piąte, październik 2012
ISSN 2084-4794
www.rankingmlm.com
Brylant
w koronie MLM
– rzecz o Edycie Kurek
ralnego Oriflame Poland. Ukończyła studia
w Instytucie Energetycznym w Moskwie
z zakresu projektowania elektrowni nuklearnych i ich wyposażenia i tą ogromną
energię przeniosła wprost do branży IT,
a następnie do branży MLM, kolejno rozwijając potężne firmy branżowe.
Skuteczna przywódczyni w biznesie MLM
W jesiennym Managerze przedstawiamy
kobietę, o której bez cienia wątpliwości
można stwierdzić, należy do grona najwybitniejszych postaci polskiego i nie
tylko polskiego, ale także europejskiego
i światowego Multi Level Marketingu.
Jest przewodniczącą zarządu Polskiego
Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej.
Wiceprezesem na Wschodnią Europę,
Centralną Europę i Bliski Wschód oraz
wiele innych regionów w firmie Herbalife.
Wcześniej pełniła funkcję dyrektora gene-
Fizyk jądrowy, a jednocześnie wybitna humanistka. Charyzmatyczna szefowa. Wrażliwa
na sztukę. Miłośniczka dobrej literatury
i wina. Współtwórczyni studiów dedykowanych branży MLM. Członkini kilku rad nadzorczych. Coach. Do regionu zarządzanego
przez Edytę Kurek, Wiceprezes Herbalife
na obszar Europy Centralnej i Wschodniej
oraz Kraje Bliskiego Wschodu, dołączyły takie państwa jak Norwegia, Finlandia,
Szwecja, Dania, Islandia oraz Francja i jej
terytoria zależne, w tym: Gujana Francuska,
Martynika, Nowa Kaledonia, Reunion
i Polinezja Francuska. Edyta Kurek odpowiada obecnie za rozwój biznesu Herbalife
w 15 państwach Europy i Azji, koordynując
pracę blisko 140 osób.
– Rozszerzenie regionu o 6 nowych państw
to dla mnie bez wątpienia ogromne wyróżnienie, ale także poważne wyzwanie.
W najbliższym czasie zamierzam szczególnie
skoncentrować się na wzmocnieniu pozycji
firmy Herbalife na tych rynkach, które są dla
mnie zupełnie nowe.
Czytaj na str. 6
MLM
Cena 19,90 PLN
Dlaczego nie lubimy
sprzedawców?
„Na pewno chce nam coś wcisnąć, coś niepotrzebnego”, „Zarabia na nas, dlatego chce coś
sprzedać”, „to zwykły naciągacz!”. Na pewno
wielu z Was także zetknęło się z takimi opiniami. Skąd w nas takie negatywne przekonania o sprzedaży? Niezwykłe jest to, że nawet
osoby, które same zajmują się sprzedażą, czy
to bezpośrednią, czy w jakiejś formie marketingu sieciowego utrwalają i przekazują dalej
krzywdzące stereotypy na temat sprzedawców.
Czy można samemu parać się sprzedażą i nie
mieć za gorsz szacunku do swojego zajęcia?
Pełny tekst na str. 36–38
Wakacyjny Konkurs Foto
Rankingu MLM
Blisko 950 prac z dosłownie całego Świata
nadeszło do redakcji Rankingu MLM w związku z ogłoszonym przez nas Wakacyjnym
Konkursem Fotograficznym, który rozstrzygnęliśmy na początku października. Emocji,
wrażeń i szczerego śmiechu przy wybieraniu
laureatów było co niemiara, a decyzja, jaką
podjęło jury w składzie: Joanna Bromboszcz
– prezes zarządu 8&8 Sp. z o.o. – wydawcy
portalu Ranking MLM i kwartalnika Manager
MLM, Marek Łuszczki – redaktor naczelny
oraz Martyna Ubych i Michał Rusek – redaktorzy, wcale nie była łatwa, ani szybka.
Pełny tekst i zdjęcia na str. 32–35
Turystyka w MLM – relacja
ze spotkania z firmą R.I.C.I.
Royal Innovation Club International,
w skrócie R.I.C.I. dopiero zaczyna podbój
polskiego rynku, a już ma w naszym kraju
wielu gorących zwolenników. Firma z blisko 2 letnią tradycją, zbudowana na podstawie solidnej, holen derskiej marki
HotelGoldkarte, 29 września w Hotelu
Mazurkas w Warszawie zorganizowała
pierwsze, oficjalne spotkanie w Polsce.
Czytaj na str. 20–22
Gold-Investment – Rewelacyj- Fastfoodyzacja MLM!!!
ny MLM z prawdziwego złota
Cztery filary osobistego
wizerunku
Gold-Investment to prężnie działająca polska
firma, która swoim klientom oferuje bardzo
ekskluzywny produkt. Jest to wyróżniający
się na rynku sposób gromadzenia majątku za
pomocą złota i srebra. Obecnie władze spółki
zdecydowały się na wejście w sektor Multi
Level Marketingu.
Czytaj na str. 17–18
Każdego z nas korci czasem, by obrazić
się na współczesny świat. „Skoro nie jest
on taki, jaki powinien być, to tym gorzej
dla niego” – mówimy pełni oburzenia,
gdy z ekranu telewizora albo okładki
kolorowego pisma uśmiecha się ktoś
z kategorii „znany z tego, że jest znany”.
Czytaj na str. 49
Ż eby w y ja śnić z naczeni a p oj ę c i a
„fastfoodyzacji”, należy wyjść od odpowiedzi
na pytanie: czym jest fast food? Otóż, jak
pewnie większość z nas wie, jest to szybkie,
tanie jedzenie, które dla naszego organizmu
nie ma praktycznie żadnej wartości. Jest ono
jednocześnie bardzo popularne ze względu na
dwie swoje charakterystyczne cechy…
Czytaj na str. 15-16

Podobne dokumenty

Managera MLM - AlterBusiness

Managera MLM - AlterBusiness zawodowe w sprzedaży oraz zarządzaniu od 17 roku życia, zarówno w biznesie tradycyjnym jak i w  marketingu sieciowym. Odbyła liczne szkolenia sprzedażowe  i  managerskie. Odpowiedzialna za działaln...

Bardziej szczegółowo