Brylant w koronie MLM
Transkrypt
Brylant w koronie MLM
MANAGER 10 przykazań bogatego sprzedawcy – czytaj na stronach: 59 – 63 Wydanie piąte, październik 2012 ISSN 2084-4794 www.rankingmlm.com Brylant w koronie MLM – rzecz o Edycie Kurek ralnego Oriflame Poland. Ukończyła studia w Instytucie Energetycznym w Moskwie z zakresu projektowania elektrowni nuklearnych i ich wyposażenia i tą ogromną energię przeniosła wprost do branży IT, a następnie do branży MLM, kolejno rozwijając potężne firmy branżowe. Skuteczna przywódczyni w biznesie MLM W jesiennym Managerze przedstawiamy kobietę, o której bez cienia wątpliwości można stwierdzić, należy do grona najwybitniejszych postaci polskiego i nie tylko polskiego, ale także europejskiego i światowego Multi Level Marketingu. Jest przewodniczącą zarządu Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej. Wiceprezesem na Wschodnią Europę, Centralną Europę i Bliski Wschód oraz wiele innych regionów w firmie Herbalife. Wcześniej pełniła funkcję dyrektora gene- Fizyk jądrowy, a jednocześnie wybitna humanistka. Charyzmatyczna szefowa. Wrażliwa na sztukę. Miłośniczka dobrej literatury i wina. Współtwórczyni studiów dedykowanych branży MLM. Członkini kilku rad nadzorczych. Coach. Do regionu zarządzanego przez Edytę Kurek, Wiceprezes Herbalife na obszar Europy Centralnej i Wschodniej oraz Kraje Bliskiego Wschodu, dołączyły takie państwa jak Norwegia, Finlandia, Szwecja, Dania, Islandia oraz Francja i jej terytoria zależne, w tym: Gujana Francuska, Martynika, Nowa Kaledonia, Reunion i Polinezja Francuska. Edyta Kurek odpowiada obecnie za rozwój biznesu Herbalife w 15 państwach Europy i Azji, koordynując pracę blisko 140 osób. – Rozszerzenie regionu o 6 nowych państw to dla mnie bez wątpienia ogromne wyróżnienie, ale także poważne wyzwanie. W najbliższym czasie zamierzam szczególnie skoncentrować się na wzmocnieniu pozycji firmy Herbalife na tych rynkach, które są dla mnie zupełnie nowe. Czytaj na str. 6 MLM Cena 19,90 PLN Dlaczego nie lubimy sprzedawców? „Na pewno chce nam coś wcisnąć, coś niepotrzebnego”, „Zarabia na nas, dlatego chce coś sprzedać”, „to zwykły naciągacz!”. Na pewno wielu z Was także zetknęło się z takimi opiniami. Skąd w nas takie negatywne przekonania o sprzedaży? Niezwykłe jest to, że nawet osoby, które same zajmują się sprzedażą, czy to bezpośrednią, czy w jakiejś formie marketingu sieciowego utrwalają i przekazują dalej krzywdzące stereotypy na temat sprzedawców. Czy można samemu parać się sprzedażą i nie mieć za gorsz szacunku do swojego zajęcia? Pełny tekst na str. 36–38 Wakacyjny Konkurs Foto Rankingu MLM Blisko 950 prac z dosłownie całego Świata nadeszło do redakcji Rankingu MLM w związku z ogłoszonym przez nas Wakacyjnym Konkursem Fotograficznym, który rozstrzygnęliśmy na początku października. Emocji, wrażeń i szczerego śmiechu przy wybieraniu laureatów było co niemiara, a decyzja, jaką podjęło jury w składzie: Joanna Bromboszcz – prezes zarządu 8&8 Sp. z o.o. – wydawcy portalu Ranking MLM i kwartalnika Manager MLM, Marek Łuszczki – redaktor naczelny oraz Martyna Ubych i Michał Rusek – redaktorzy, wcale nie była łatwa, ani szybka. Pełny tekst i zdjęcia na str. 32–35 Turystyka w MLM – relacja ze spotkania z firmą R.I.C.I. Royal Innovation Club International, w skrócie R.I.C.I. dopiero zaczyna podbój polskiego rynku, a już ma w naszym kraju wielu gorących zwolenników. Firma z blisko 2 letnią tradycją, zbudowana na podstawie solidnej, holen derskiej marki HotelGoldkarte, 29 września w Hotelu Mazurkas w Warszawie zorganizowała pierwsze, oficjalne spotkanie w Polsce. Czytaj na str. 20–22 Gold-Investment – Rewelacyj- Fastfoodyzacja MLM!!! ny MLM z prawdziwego złota Cztery filary osobistego wizerunku Gold-Investment to prężnie działająca polska firma, która swoim klientom oferuje bardzo ekskluzywny produkt. Jest to wyróżniający się na rynku sposób gromadzenia majątku za pomocą złota i srebra. Obecnie władze spółki zdecydowały się na wejście w sektor Multi Level Marketingu. Czytaj na str. 17–18 Każdego z nas korci czasem, by obrazić się na współczesny świat. „Skoro nie jest on taki, jaki powinien być, to tym gorzej dla niego” – mówimy pełni oburzenia, gdy z ekranu telewizora albo okładki kolorowego pisma uśmiecha się ktoś z kategorii „znany z tego, że jest znany”. Czytaj na str. 49 Ż eby w y ja śnić z naczeni a p oj ę c i a „fastfoodyzacji”, należy wyjść od odpowiedzi na pytanie: czym jest fast food? Otóż, jak pewnie większość z nas wie, jest to szybkie, tanie jedzenie, które dla naszego organizmu nie ma praktycznie żadnej wartości. Jest ono jednocześnie bardzo popularne ze względu na dwie swoje charakterystyczne cechy… Czytaj na str. 15-16 Słowo od wydawcy Słowo od redaktora naczelnego Drodzy Czytelnicy! Mija drugi rok obecności naszych mediów na rynku. Portal Ranking MLM już na początku stycznia będzie obchodził swoje drugie urodziny. Kwartalnik Manager MLM doczekał się piątego wydania. Od kilkunastu dni możecie obserwować i oceniać nową szatę graficzną serwisu, jak również korzystać z nowych jego funkcji. Portal jest teraz jeszcze bardziej intuicyjny, czytelny i atrakcyjny dla swoich użytkowników. Dostęp do tworzonych każdego dnia materiałów jest teraz dużo prostszy i przyjazny. Sam wygląd serwisu też napawa nas dumą i mamy nadzieję, że także Wam przypadnie do gustu. Dzięki organizowanym przez naszą redakcję, a moderowanym wspólnie z Wami, rankingom serwis tętni życiem i w pełnym tego słowa znaczeniu jest interaktywny. Cieszy nas, że możemy mieć z Wami kontakt praktycznie codziennie, bardzo podoba się nam, kiedy piszecie, że od świeżego newsa w Rankingu zaczynacie swój pełen wrażeń, aktywny i biznesowo udany dzień. Wiedzcie, że budowany przez nas wspólnymi siłami serwis tworzony jest przede wszystkim z myślą o tym, by wspierać Wasze biznesy i by pomagać w rozwijaniu Waszej działalności w sektorze MLM. Służą temu nowe funkcje zastosowane w portalu, jak na przykład opcja dodawania własnych filmów, w których możecie dzielić się swoją wiedzą, doświadczeniem i cennymi informacjami z innymi użytkownikami. Nasza praca na rzecz branży nie ogranicza się wyłącznie do wydawania portalu i kwartalnika. Redakcja Rankingu i Managera zapraszana jest na coraz więcej konferencji, spotkań biznesowych, szkoleń i seminariów edukacyjnych organizowanych przez branżę. Relacje z takich wydarzeń ukazują się w naszym serwisie, kilka z nich zauważycie także w tym numerze magazynu. Zależy nam bardzo na Waszych opiniach, dlatego śmiało piszcie do nas i wyrażajcie swoje zdanie na temat oferowanych przez nas nowości. Każdą uwagę skrupulatnie przeanalizujemy, a wiele z nich na pewno zastosujemy, poprawiając jeszcze bardziej funkcjonalność i użyteczność naszych mediów. Szanowna Branżo MLM! Oddajemy w Wasze ręce piąty numer Managera, a licząc z naszym zerowym wydaniem, kiedy to tytuł magazynu był jeszcze taki sam, jak tytuł portalu, na którym spotykamy się każdego dnia, należy stwierdzić, że na rynku ukazała się szósta edycja kwartalnika dedykowanego polskiej branży Multi Level Marketingu. Jedynej takiej pozycji, która nieprzerwanie od początku swojego istnienia ukazuje się regularnie co kwartał, zdobywając za każdym razem kolejne rzesze wiernych, oddanych i zaangażowanych w naszą działalności czytelników. Cieszy nas, że Manager stał się źródłem wiarygodnych, rzetelnych i wartościowych informacji – tak jesteśmy obecnie postrzegani. Pracujemy ciężko nad tym, aby z wydania na wydanie tych informacji było coraz więcej i aby tworzący je zespół profesjonalistów rósł w siłę, nie tylko liczebnie, ale przede wszystkim intelektualnie. Rozwijamy się i zmieniamy, o czym przekonacie się już za chwilę, przechodząc do lektury artykułów, wywiadów, newsów i ważnych komunikatów. Zmieniamy się na lepsze, rozwijamy się i oferujemy Wam kolejne, naszym zdaniem wartościowe pozycje. W tym wydaniu Managera zauważycie na pewno, że zmieniła się formuła i charakter przekazywanych przez naszą redakcję newsów. Mamy też nową rubrykę, Perły MLM, gdzie prezentujemy interesujących, bardzo aktywnych i ambitnych networkerów, którzy postanowili zadbać o swój wizerunek i zaprezentować siebie oraz swoje dokonania w naszym magazynie. Już na okładce zauważyliście pewną jakościową zmianę, tym razem naszą bohaterką numeru jest kobieta – wybitna postać polskiego i nie tylko polskiego MLM. Osoba skuteczna, doświadczona, znakomita organizatorka i charyzmatyczna liderka – Edyta Kurek, prezes PSSB i szefowa Herbalife na 15 państwach Europy i Azji. Już w poprzednim numerze dużo pisaliśmy o kobietach w MLM. Tym razem kobieta zagościła na naszej okładce, z czego oczywiście bardzo się cieszymy. Kolejną ważną rzeczą jest to, że na rynku pojawiają się nowe, prężne firmy, o których dużo piszemy i z których przedstawicielami rozmawiamy. Zmieniamy się z Wami i dla Was, licząc oczywiście na Wasze aktywne wsparcie i współpracę. Zapraszam serdecznie do lektury kwartalnika, życząc Wam wielu sukcesów i powodzenia! Joanna Bromboszcz dyrektor zarządzający Marek Łuszczki redaktor naczelny Kwartalnik Manager MLM wpisany do rejestru dzienników i czasopism pod pozycją Pr 2387, ISSN 2084-4794 wydaje firma 8&8 sp. z o.o. z siedzibą we Wrocławiu przy ul. Leszczyńskiego 4/25, 50-078 Wrocław, NIP 897-17-82-498. Wydawca Joanna Bromboszcz, prezes zarządu 8&8 sp. z o.o. Publicyści: Redaktor naczelny Piotr Jabłoński, Joanna Szablińska, Agnieszka Jędraszczyk, Alina Wajda, dr Adam Ubertowski, Krystyna Czapska, Piotr S. Wajda, Artur Wikiera. Redakcja: Dystrybucja: 8&8 sp. z o.o. Marek Łuszczki. Daniel Kubach, Marek Łuszczki, Maciej Kozubik, Michał Rusek, Martyna Ubych. 3 news Rocznicowa gala European Financial Group Blisko 150 osób ze wszystkich stron Polski, w tym również znani z mediów celebryci i sportowe gwiazdy, uczestniczyło w I Gali Rocznicowej European Financial Group, jaka odbyła się w sierpniu w hotelu Marriott w Warszawie. Spotkanie poprzedziła konferencja edukacyjno-biznesowa, na której prezentowano między innymi zasady współpracy z EFG, programy partnerskie oferowane przez tę firmę oraz zasady zachowania bezpieczeństwa finansowego. W gali European Financial Group udział wziął między innymi Janusz Wójcik, były trener polskiej reprezentacji olimpijskiej w piłce nożnej mężczyzn, Piotr Zelt, znany aktor komediowy i jego kolega po fachu Tomasz Schimscheiner. Uroczystość w hotelu Marriott była okazją do nagrodzenia najskuteczniejszych liderów EFG w pierwszym roku działania tej firmy, jak również do spotkania z zarządem firmy AEGON Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie SA, dla którego EFG jest strategicznym partnerem w Europie środkowo – wschodniej. W części artystycznej spotkania wystąpił Marcin Daniec. Szkolenie FM Group w Bydgoszczy 23 września w Hotelu Holiday Inn w Bydgoszczy odbyła się konferencja zaprzyjaźnionych struktur spod skrzydeł Diamentowych Orchidei FM GROUP – Leszka Wojdy i Krzysztofa Paucha. Z relacji Mariusza Kalbarczyka na portalu Ranking MLM dowiadujemy się, że na spotkaniu „pojawiło się zdecydowanie powyżej 500 osób! I nie ma się czemu dziwić, ponieważ przygotowany program był na najwyższym poziomie: w konkretnym i pełnym emocji wystąpieniu Leszka Wojdy zawarte były szczegółowe wskazówki, jak na co dzień prowadzić biznes oraz na czym polega MLM w wydaniu FM GROUP. W programie pojawiła się błyskotliwa i dowcipna prezentacja produktów młodej liderki Natalii Jastrzębskiej, praktyczna scenka, w której Piotr i Paweł Okręgliccy pokazali, jak radzić sobie z obiekcjami rozmówców, a także kilka mocnych, motywacyjnych wystąpień” – relacjonował nasz sprawozdawca. Europejska konwencja Kyani w Budapeszcie W połowie września 2012r. w Budapeszcie odbyło się ogólnoeuropejskie szkolenie dla liderów firmy Kyani, która na starym kontynencie rozwija się w szybkim tempie. Po trzech latach działalności na konwencji zjawiło się ponad cztery tysiące aktywnie działających dystrybutorów, a już w tydzień później odbyło się kolejne wydarzenie, równie duże wydarzenie, tym razem w Sztokholmie. Na uwagę zasługuje fakt, że pomimo produktów skierowanych do ludzi z klasy średniej i bogatych mających czas i pieniądze, aby dbać o zdrowie, najbardziej rozwijającym się krajem dla firmy są nie4 Prezes Betterware o wysokiej samoocenie i bogactwie „(…) jestem niepoprawnym optymistą i marzycielem, ale potrafię zachować realistyczny pogląd na Świat.” Takie słowa powtarza dość często Michał Mierzwiński, prezes zarządu Betterware. To właśnie on poprowadził pierwszy blok konferencji szkoleniowej firmy pod hasłem „MIEĆ WYSOKĄ SAMOOCENĘ I BYĆ BOGATYM”. Szkolenie składało się z dwóch bloków – prezes Mierzwiński przygotował część dotyczącą stylu życia, w części poświęconej sprzedaży i biznesowi wystąpiła Renata Frączkiewicz – Krzal, ogólnopolski Dyrektor Sprzedaży Betterware. „Wszystko, co robimy, jest motywowane chęcią bycia szczęśliwym”. Taki wniosek wypływał z pierwszej części wystąpienia prezesa Michała Mierzwińskiego. Wypowiedź dotyczyła stylu życia w ogóle, zawierała wiele obrazowych porównań świadczących o tym, że przemawiającemu bliska jest zarówno znajomość popkultury, jak i klasyków literatury czy filmu. Wystąpieniu towarzyszyły dowcipne prezentacje, a cała sala wielokrotnie podczas trwania show wybuchała szczerym śmiechem. Więcej o szkoleniu Betterware piszemy na str. 10-11. Turystyka w MLM – firma R.I.C.I. wkracza na polski rynek Firma Royal Innovation Club International, w skrócie R.I.C.I. rozpoczęła podbój polskiego rynku. Ta wyjątkowa organizacja ma już w naszym kraju wielu oddanych zwolenników i sympatyków. Wszystko dzięki przemyślanej i profesjonalnie skomponowanej koncepcji tanich luksusowych podróży, do których mają dostęp klubowicze. Firma z blisko dwuletnią tradycją, zbudowana na podstawie solidnej, holenderskiej marki HotelGoldkarte, 29 września w Hotelu Mazurkas w Warszawie zorganizowała pierwsze, oficjalne spotkanie w Polsce. Pojawili się na nim założyciele firmy, Sven Martini i Kai Domsgen. Na stronach 20, 21 i 22 publikujemy relację z tego wydarzenia wraz z fragmentami wywiadu z założycielami firmy. Książki, których nie wolno przegapić! Ósmego listopada na rynku ukażą się dwie bardzo ważne, ciekawe i wartościowe publikacje książkowe. Pierwsza z nich, autorstwa Daniela Kubacha, praktyka biznesu MLM z wieloletnim stażem i ogromnymi sukcesami na koncie zatytułowana będzie „Planowanie celów. Jak zarabiać dzięki skutecznemu planowaniu?” Z publikacji tej dowiecie się między innymi tego, jak sprawnie i skutecznie zarządzać sobą i swoimi działaniami w czasie, aby osiągnąć maksymalny zysk. Czego się wystrzegać, na co zwracać uwagę i jak eliminować przeszkody, które oddalają lub odciągają was od zamierzonych działań i obranych celów. Ważne jest news zbyt zamożne Węgry. Polscy liderzy firmy Kyani: Tomasz Damian, Jacek Dudzic, Sylwia Sikorska, Rafał Soiński, Anna Kokocińska oraz pozostałe osoby, które wzięły udział w konferencji, wspólnie oznajmili: skoro w 10 milionowym kraju udało im się osiągnąć taki sukces, możemy powtórzyć to w 40 milionowej Polsce i to zrobimy mimo wszelkich przeciwności. Dzielnej ekipie odważnych liderów polskiego oddziału firmy redakcja będzie z sympatią kibicować, licząc na szybki rozwój nowych struktur i sieci sprzedaży w naszym kraju. O zdrowiu i pieniądzach z Earth Power Europe Odporność to zespół reakcji obronnych, których celem jest neutralizowanie lub eliminowanie obcych dla organizmu antygenów: wirusów, bakterii, grzybów, pasożytów i toksyn. Negatywny wpływ na układ immunologiczny człowieka ma zła dieta, w tym wysokokaloryczne cukry i tłuszcze, mocno przetworzona żywność, uboga w składniki odżywcze. Do tego dochodzą, takie czynniki jak stres, brak snu, mała aktywność fizyczna oraz skażone środowisko – zanieczyszczone powietrze oraz woda. Między innymi takimi informacjami podzieliła się ze słuchaczami dr Beata Antosik podczas zorganizowanej 29 września w Katowicach konferencja firmy Earth Power Europe. Spotkanie odbyło się pod hasłem „Jak dbać o odporność każdego dnia”. Zaskoczeniem dla słuchaczy była wiadomość, że na zdrowie człowieka mają wpływ w 80% - dieta, styl życia i środowisko, a tylko w 20% czynniki genetyczne. Dr Antosik zwróciła również uwagę, na konieczność suplementacji, która ma działanie profilaktycznie. Więcej o tej konferencji piszemy na str. 27-28. Wakacyjny konkurs foto Rankingu MLM Spośród blisko 950 zdję ć nadesłanych do naszej redakcji, po burzliwych obradach, przekomarzaniach i wielokrotnych głosowaniach rankingowe jury doszło do porozumienia i wybrało dziesięć, naszym zdaniem najciekawszych i najbardziej oryginalnych oraz pomysłowych prac. Laureaci trzech pierwszych miejsc wyróżnieni zostali cennymi nagrodami rzeczowymi w postaci tabletów Pierre Cardin, pozostała siódemka cieszyć się będzie roczną prenumeratą naszego kwartalnika. Zdjęcia oglądało i wybierało jury w składzie: Joanna Bromboszcz - prezes zarządu 8&8 Sp. z o.o. - wydawcy portalu Ranking MLM i kwartalnika Manager MLM, Marek Łuszczki - redaktor naczelny portalu Ranking MLM i kwartalnika Manager MLM, Michał Rusek - redaktor portalu Ranking MLM i kwartalnika Manager MLM oraz Martyna Ubych, nasza nowa redaktorka i autorka tekstów. Nagrodzone prace i komentarze do nich przedstawiamy na str. 32-35. to, że książkę napisał człowiek, który swoją własną aktywnością udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że potrafi robić dobre interesy i że jest znakomitym wzorem do naśladowania. Druga publikacja, to książka dr. Adama Ubertowskiego pod tytułem „Ja.com”, z której będzie można wyczytać między innymi to, jak można stać się osobistą marką i co to w ogóle oznacza oraz na czym konkretnie polega. Obie publikacje rekomenduje redakcja Rankingu i Managera MLM, jako lektury obowiązkowe każdego poważnego networkera. Złoty biznes z Gold-Investment D o s e k t o r a Mu l t i L e v el M a rk e t i n g u wkracza prężna wrocławska spółka GoldInve stment , która oferuje wyrafinowany i bardzo nowoczesny sposób na gromadzenie majątku za pomocą złota i srebra. Spółka proponuje unikalne rozwiązania, których – jak przekonują przedstawiciele firmy – potrzebuje każdy rozsądny człowiek. Dla partnerów narzędzia oparte są na nowoczesnych technologiach - biuro online ułatwiające rekrutację, zarządzanie sprzedażą, rozliczenia oraz wypłaty dwa razy w miesiącu itp. Firma proponuje też wyjątkowo atrakcyjny plan marketingowy, dzięki któremu praktycznie każdy networker może zacząć odliczać dni do osiągnięcia prawdziwej wolności i niezależności finansowej. Firma GoldInvestment otwarta jest na każdego, kto tylko chce dobrze zarabiać, rekomendując swoim klientom produkty najwyższej jakości oferowane w przynoszącym zyski i jednocześnie bezpiecznym programie Złoty Filar. Więcej o ofercie GoldInvestment piszemy na stronach 17-18. Urodzinowe szkolenie on-line Kamili Rowińskiskiej Kilkudziesięciu użytkow ników p or talu Ranking MLM wzięło udział w bezpłatnym szkoleniu on-line zorganizowanym przez Kamilę Rowińską - u z naną w bran ży network marketingu liderkę, członkinię naszej Rady Programowej, life & business coacha z wieloma osiągnięciami i zawodowymi sukcesami na koncie. Uczestnicy mogli dowiedzieć się jak budować własny biznes na mocnych fundamentach, pozbyć się wymówek, bezpodstawnych przekonań i strachu, który często ogranicza działania. Słuchacze mieli okazję przekonać się jak precyzować jasne cele, których osiąganie znacznie zbliża do sukcesu. Poznali sposoby na pielęgnowanie w sobie zuchwałości i odpowiedzialności - cech, które w połączeniu z motywacją pozwalają odważnie i bez lęku patrzeć w przyszłość. Kamila Rowińska zaprosiła na szkolenie 15 października, w dniu swoich urodzin. Serdeczne życzenia i podziękowania od redakcji i czytelników Rankingu oraz Managera Pani Kamilo! 5 temat z okładki Brylant w koronie MLM – rzecz o Edycie Kurek Marek Łuszczki W jesiennym Managerze przedstawiamy kobietę, o której bez cienia wątpliwości można stwierdzić: należy do grona najwybitniejszych postaci polskiego i nie tylko polskiego, ale także europejskiego i światowego Multi Level Marketingu. Jest przewodniczącą zarządu Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej. Wiceprezesem na Wschodnią Europę, Centralną Europę i Bliski Wschód oraz wiele innych regionów w firmie Herbalife. Wcześniej pełniła funkcję dyrektora generalnego Oriflame Poland. Ukończyła studia w Instytucie Energetycznym w Moskwie z zakresu projektowania elektrowni nuklearnych i ich wyposażenia i tą ogromną energię przeniosła wprost do branży IT, a następnie do branży MLM, kolejno rozwijając potężne firmy branżowe. Skuteczna przywódczyni w biznesie MLM Fizyk jądrowy, a jednocześnie wybitna humanistka. Charyzmatyczna szefowa. Wrażliwa na sztukę. Miłośniczka dobrej literatury i wina. Współtwórczyni studiów dedykowanych branży MLM. Członkini kilku rad nadzorczych. Coach. Do regionu zarządzanego przez Edytę Kurek, Wiceprezes Herbalife na obszar Europy Centralnej i Wschodniej oraz Kraje Bliskiego Wschodu, dołączyły takie państwa jak Norwegia, Finlandia, Szwecja, Dania, Islandia oraz Francja i jej terytoria zależne, w tym: Gujana Francuska, Martynika, Nowa Kaledonia, Reunion i Polinezja Francuska. Edyta Kurek odpowiada obecnie za rozwój biznesu Herbalife w 15 państwach Europy i Azji, koordynując pracę blisko 140 osób. – Rozszerzenie regionu o 6 nowych państw to dla mnie bez wątpienia ogromne wyróżnienie, ale także poważne wyzwanie. W najbliższym czasie zamierzam szczególnie skoncentrować się na wzmocnieniu pozycji firmy Herbalife na tych rynkach, które są dla mnie zupełnie nowe. Kluczem będzie tu dokładne rozpoznanie oraz zrozu6 mienie kultury handlowej i biznesowej danego kraju – mówi Edyta Kurek i dodaje – Ponadto, pozostając w zgodzie z naszą polityką przyspieszenia i dynamicznego rozwoju, w dalszym ciągu będę także pracowała nad rozszerzeniem obecności Herbalife na zupełnie nowych rynkach. Edi Hienrich, Senior Vice President, Managing Director na region EMEA (Starszy Wiceprezes oraz Dyrektor Zarządzający na Region Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki) skomentował rozszerzenie obowiązków Edyty Kurek w następujący sposób: – Edyta już wielokrotnie udowodniła mi, że jest nie tylko bardzo profesjonalnym i efektywnym managerem oraz prawdziwym liderem, ale również wybitnym ekspertem z wieloletnim doświadczeniem w obszarach sprzedaży, marketingu oraz rozwoju międzynarodowych biznesów. Jestem przekonany, że świetnie poradzi sobie z nowymi obowiązkami i szybko wprowadzi wszystkie zarządzane przez siebie rynki w fazę stabilnego wzrostu. Edyta Kurek związana jest z Herbalife od 2007 roku. Jak sama podkreśla, do jej największych wyzwań, a jednocześnie sukcesów w dotychczasowej pracy w firmie, należało zbudowanie silnego, wielokulturowego zespołu oraz wprowadzenie marki Herbalife na rynek rumuński (2008), bułgarski (2010) oraz libański (2011). Będąc wiceprezesem Herbalife na Europę Centralną i Wschodnią oraz Kraje Bliskiego Wschodu, Edyta Kurek odpowiada obecnie za rozwój i wyniki firmy w takich krajach jak: Polska, Czechy, Słowacja, Rumunia, Grecja, Cypr, Bułgaria, Węgry, Turcja, Liban, Norwegia, Dania, Szwecja, Islandia oraz Francja i przynależne do niej: Gwadelupa, Martynika, Nowa Kaledonia, Gujana Francuska oraz Reunion. W związku z rozszerzeniem zakresu obowiązków Edyty Kurek zarządzanie biznesem Herbalife w Izraelu oraz krajach nadbałtyckich przejął Stephen Conchie, Wiceprezes Herbalife na kraje rosyjskojęzyczne. Profesjonalna działaczka społeczna Edyta Kurek jest szefową Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośre-dniej, które działa od 1994 roku i grupuje największe przedsiębiorstwa sprzedaży bezpośredniej. Ich udział w łącznych obrotach tego kanału dystrybucji w Polsce przekracza 70 proc. Celem Stowarzyszenia jest popularyzacja sprzedaży bezpośredniej i podejmowanie działań na rzecz rozwoju tej formy działalności gospodarczej, integracja środowiska związanego ze sprzedażą bezpośrednią, a także prezentowanie w kontaktach zewnętrznych stanowiska członków Stowarzyszenia w sprawach istotnych dla sektora sprzedaży bezpośredniej. Dzięki osobistemu zaangażowaniu prezes Kurek oraz sztabu współpracowników, których sobie dobrała przez lata pracy w PSSB stowarzyszenie stało się znaczącym i wpływowym ciałem opiniotwórczym, które reguluje działalność firm sektora MLM w Polsce, promując wysokie standardy etyczne prowadzenia biznesu i dbając o pozytywny wizerunek całej branży. Stowarzyszenie utrzymuje się i działa wyłącznie dzięki opłatom członkowskim. Ich wysokość jest określana corocznie przez Walne Zebranie Członków PSSB przy okazji uchwalania planu działania i budżetu na kolejny rok. PSSB jest członkiem Europejskiej Federacji Stowarzyszeń Sprzedaży Bezpośredniej (FEDSA), Światowej Federacji Stowarzyszeń Sprzedaży Bezpośredniej (WFDSA) i Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”. baza wiedzy Wykreuj świadomie swój wizerunek biznesowy Maya Szczęsna Wizerunek to jedna z najważniejszych rzeczy w biznesie. Obojętne kim jesteś, czym się zajmujesz, jeśli masz kontakt z ludźmi „face to face” musisz o niego zadbać, a Twoja wartość wzrośnie jako przedsiębiorcy, managera, dyrektora, etc. Zacznijmy od tego czym w ogóle jest wizerunek? Niektórym mogłoby się wydawać, że wizerunek biznesowy to tylko eleganckie ubranie. Otóż jest to bardzo błędne myślenie. Na Wasz wizerunek tak naprawdę składa się bardzo dużo elementów: - strój, czyli to, w co jesteście ubrani - fryzura - zadbane ręce, paznokcie ogólnie estetyczny i schludny wygląd - wszelkie dodatki w postaci: biżuterii, zegarka, teczki, okularów etc. - w przypadku mężczyzn nawet zarost jest istotnym elementem - zęby, świeży oddech - natomiast u kobiet makijaż jest bardzo ważny - Wasza sylwetka, postawa ciała - zapach - wszystko co Was otacza w pracy: samochód, telefon komórkowy, długopis etc. - Wasze zachowanie, mimika twarzy, gestykulacja Jak widzicie wykreowanie wizerunku biznesowego nie jest tak prostą sprawą jakby się mogło wydawać. Najważniejsze aby był spójny i profesjonalny. Wygląd jest tak bardzo istotnym elementem wizerunku, który w przypadku kontaktu wzrokowego decyduje o Waszym sukcesie lub porażce, dlatego że osoba z którą się spotykacie robi szybką weryfikację i ocenia Was przez pryzmat tego co widzi. Pierwsze pięć sekund decyduje o tym jak jesteście postrzegani przez drugą osobę. Wykreowanie swojego wizerunku w biznesie jest dużym wyzwaniem, jednak korzyści jakie może Wam ten wysiłek przynieść warte są poświecenia Waszej uwagi, czasu, zaparcia i samo- dyscypliny. Dzięki temu firma podnosi swój prestiż, jej wartość wzrasta, a co ważniejsze przekłada się to później na przychód i zyski firmy. Jednak prestiż jest bardziej istotnym elementem, dlatego że jest to długotrwały efekt, bardzo ważny w budowanie wizerunku firmy właśnie poprzez pracowników, osoby zarządzające. Coraz częściej spotyka się w firmach, przedsiębiorstwach, korporacjach stosowaną etykietę wizerunku firmy, są to wymagania jakie firma ma wobec strojów, wyglądu swoich pracowników, zwykle są one mocno określone. Jeśli jednak ktoś z Was ma małą firmę lub też działa sam – również taki wizerunek jest wymagany i to Wy sami musicie o niego zadbać. Wygląd jest tak naprawdę wyznacznikiem przynależności do grup społecznych, kultury, narodowości czy pozycji społecznej. Możemy dzięki niemu pokazać swoją osobowość, charakter, swoje słabe i dobre cechy. W jakim kierunku pójdziecie to już Wasz wybór, jest to zależne od tego co robicie, czym się zajmujecie, jakie stanowisko obejmujecie i z kim macie kontakt w danym momencie. Wszystko musi być stosowne do sytuacji, miejsca, otoczenia w którym przebywacie. Jesteście w stanie wykreować swój wizerunek biznesowy tak jak tylko chcecie, aby inni Was odbierali. Często jest tak, że ważniejsze jest to jak wyglądacie niż to co macie do powiedzenia, dlatego pierwsze wrażenie jakie robicie może być Waszym kluczem do osiągniecie sukcesu, ponieważ nie można drugi raz zrobić pierwszego wrażenia. Budowanie wizerunku warto jest rozpocząć od analizy kolorystycznej. Jest to na tyle istotna rzecz, dzięki której dowiecie się jakie barwy pozytywnie wpływają na Wasz typ urody, a jakie niekorzystnie wpływają na Wasz wygląd. Często dzięki źle dobranym kolorom wyglądamy starzej, niezdrowo, a nawet na zmęczonych, bo pewne kolory mogą Nasz wizerunek przytłaczać. Bardzo ważne są kolory stosowane blisko twarzy, dlatego że oczy przy dobrym podkreśleniu kolorem skupiają uwagę, co powoduje, że oso- ba z którą rozmawiacie jest skupiona na Waszym spojrzeniu, co jest dla Was przewagą w trakcie rozmowy, negocjacji etc. i jednocześnie patrząc komuś w oczy wzbudzacie większe zaufanie. Niestety przykry, ale prawdziwy jest fakt, że dzięki kolorom które nosicie na sobie często możecie być skojarzeni, zaszufladkowani do pewnej grupy społecznej, nie koniecznie odbieranej pozytywnie w biznesie, dlatego warto jest przemyśleć jakie kolory zakładacie na siebie odnośnie do sytuacji i towarzystwa w którym będziecie przebywali. W biznesie są ściśle określone kolory, które można stosować, aby Nasz wizerunek był perfekcyjny. Taką analizę robi się raz w życiu, nawet zwykły stylista może taką Wam przeprowadzić za pomocą odpowiednich chust, często klient dostaje paletę barw jakie do niego pasują w postaci mini chust, które można zabrać ze sobą na zakupy wtedy jesteście sami w stanie wybrać odpowiedni odcień dla Was i już nigdy nie kupicie nieodpowiedniego koloru dla siebie, będziecie wiedzieć jaką porą roku jesteście. Wtedy żadna Pani ekspedientka, która zazwyczaj nie ma pojęcia o stylizacji, kreowaniu wizerunku, barwach, próbująca Was na siłę uszczęśliwić, a tak naprawdę siebie, bo dany kolor jej się podoba i wmawia Wam że świetnie w czymś wyglądacie, nie oszuka Was. Będziecie świadomi, że ten kolor jest właśnie dla Was. Analiza jest zalecana ponieważ bez niej nie można wykreować perfekcyjnego wizerunku obojętne czy biznesowego czy też prywatnego. Jeśli już znacie swoją paletę kolorystyczną możecie przejść do następnego etapu jakim jest dobór garderoby, dodatków, fryzury, makijażu, itd. Ważne elementy, szczegóły w wizerunku biznesowym kobiet: - dobieranie dobrze dopasowanych i skrojonych rzeczy odpowiednich do sylwetki - wybierajcie dobrej jakości materiały, niemnące się - zawsze nogi powinny być pokryte nawet cienkimi, ale gładkimi rajstopami, unikajcie gołych nóg i kabaretek ciąg dalszy artkułu na str. 74 7 praktyczne porady DOBRA ROZMOWA, DOBRE SAMOPOCZUCIE = DOBRA SPRZEDAŻ Alina Wajda Jak istotne jest to, w jaki sposób nawiązujemy kontakty i jak się komunikujemy – nie trzeba nikogo przekonywać. Doskonale wiemy, że bez interakcji, bez ludzi nie ma sprzedaży. Potężna moc tkwi w tym, czy mamy wiedzę na temat tego, jak się skutecznie komunikować. Taka wiedza może zdecydowanie wpłynąć na większą sprzedaż, a przy okazji przyniesie bardzo cenne relacje z ludźmi. Najbardziej istotne jest, by wiedzieć, jakie echo pozostawiają nasze słowa, zachowania w głowach i sercach innych ludzi, gdyż to właśnie decyduje o przywiązaniu do produktu i budowaniu stałego pomostu w rozwoju każdego marketingu sieciowego. W trakcie codziennych wyzwań, podczas wykonywania telefonów, odbywanych spotkań a także podczas kontaktu z najbliższymi jesteśmy wystawieni na działanie słów. Bez względu na doświadczenia, jakim jesteśmy poddawani, warto zastanowić się nad informacjami, które docierają do nas z takich obszarów. Każdy, komu zależy na sprzedaży produktu czy tworzeniu struktur a jednocześnie na budowaniu zaufania do firmy musi dbać o wartość swego słowa, gdyż po każdym spotkaniu czy jakimkolwiek kontakcie pozostawiamy w umyśle rozmówcy niezatarte ślady. Kiedy spotykamy się z nim ponownie – on traktuje nas poprzez filtr wcześniejszych z nami kontaktów. Warto to wiedzieć. W potocznym rozumieniu każdy wie, co oznacza sprzedać produkt. Zaoferować go. Każda firma ma skonstruowane na potrzeby produktu swoje scenariusze na rozmowę handlową. Czy nie odnosisz czasem wrażenia, że czegoś może w nich brakować,czegoś „ludzkiego”, życiowego, byś mógł swobodnie nawiązywać autentyczne kontakty i oferować dobry produkt? 8 Czy są tam jasne wskazówki merytoryczne pokazujące w sposób klarowny i czytelny struktury językowe, jakimi warto się posługiwać i jak dostosowywać je do indywidualnych umiejętności poszczególnych osób, by były z nimi spójne? Podczas kontaktu z osobami pracującymi w sprzedaży bezpośredniej często słyszę jakieś „formułki” i rażąco sztuczne wypowiedzi, gdzie treść nie ma nic wspólnego z autentycznym przekazem, jakim jest także język ciała. Wiele razy miałam możliwość obserwować sprzedawcę dobrego produktu, „odgrywającego” czyjś scenariusz rozmowy handlowej, który w ogóle nie był przekonywujący. Potem pytałam, dlaczego mówi coś, z czym tak naprawdę nie jest spójny? Wzruszał smutno ramionami w zamyśleniu. Po chwili otwartej i spokojnej rozmowy z mojej strony, dochodził do wniosku, że dzieje się tak dlatego, iż nie znał innych sposobów na przekazanie informacji o produkcie, że nie uczą ich takich sposobów a jedynie podają wzorzec do powtarzania formuł. Mam nadzieję, że to odosobniony przypadek i wtedy tak trafiłam a cała reszta firm inwestuje w rozwój tych umiejętności w swoich strukturach mając świadomość, jak wielki niesie to zysk w efekcie. Wracając do mojego spotkania , to ten człowiek z acz ął mi opowiadać , że sam tak że odczuwał dyskomfort komunikując coś, co nie było z nim spójne. Więc trudno było tego nie zauważyć, gdyż i jego ciało wyrażało niepewność i samo o tym „krzyczało” (język ciała to pierwszy komunikat stanu komunikującej się osoby). Taką niespójność każdy z nas wyczuwa i każdy odbiera. Jedni odbierają te sygnały nieświadomie – co w efekcie daje rezygnację z oferowanego produktu, inni odbierają wszystko, co komunikuje ciało (przekaz niewerbalny) i to, co niesie ze sobą rozmowa (przekaz werbalny). Porozumiewanie się to proces,w którym człowiek przekazuje i otrzymuje informacje. Mogą to być fakty, myśli czy uczucia, zachowania. Najczęstsze sposoby ich przekazywania to: – mo w a – cz yl i komu nik ac ja werbalna, – gesty, język ciała – komunikacja niewerbalna A teraz w wielkim skrócie o tym wspomnę. Komunikacja werbalna – język – jest czymś więcej niż tylko środkiem porozumiewania się. Odgrywa on zasadniczą rolę w porządkowaniu doświadczeń i stabilizowaniu opinii na temat siebie, ludzi i świata. – głos – ton i tempo wypowiadania słów – treść wypowiedzi – słownictwo, struktury lingwistyczne – system przekonań i wartości – to, czym kierujemy się w życiu Ko m u n i k a c j a n i e w e r b a l n a – to nadawanie informacji płynących z gestów rąk, ruchów i napięć ciała, mimiki i koloru skóry twarzy, oddechu, tonu głosu i tempa mówienia, kontaktu wzrokowego, odległości dzielącej osoby itp. Komunikaty werbalne i niewerbalne mogą być wzajemnie spójne lub niespójne. Spójny, to taki, gdy komunikat werbalny jest wzmocniony „prawdziwością” (potwierdzeniem) w języku ciała i odebrany jako wiarygodny. Czujemy, że wszystko jest w porządku, wierzymy w to, co słyszymy. Niespójny, odbierany jako niewiarygodny – to taki, gdy oba przekazy (werbalny i niewerbalny) zaprzeczają sobie wzajemnie. Wtedy komunikat werbalny odbieramy jako niewiarygodny. I jednocześnie czujemy, że coś jest nie tak, coś nam nie gra, coś budzi niepokój czy brak zaufania do osoby oferującej produkt. praktyczne porady Podstawą dobrej sprzedaży jest chyba to, by rozmówca dobrze się z nami czuł – prawda? Dzięki „dopasowywaniu” do rozmówcy na poziomie werbalnym i niewerbalnym — uzyskujemy wyjściową sytuację do prowadzenia takiej osoby (oferowania rzetelnego produktu, usługi). Dzięki czemu w założeniu, nie tylko rozmówca będzie nas lepiej odbierał, ale i będzie lepiej się czuł w naszym towarzystwie a tym samym zacznie być otwarty na uczciwie propozycje, które mamy mu do zaoferowania. Zawsze bierzemy odpowiedzialność za to, co mówimy i jak mówimy oraz za to, jak się zachowujemy. Budowę dobrego przekazu możemy wykorzystać w dowolnej sytuacji, w której chcemy wpływać – a że nie da się nie wpływać – to warto mieć wiedzę, jak w sposób etyczny i odpowiedzialny wpływać na budowanie kontaktów. Warto też pamiętać, że każdy człowiek ma swój specyficzny sposób komunikowania się (wzorzec wyniesiony z poznanych w ciągu życia środowisk, osób) i rzadko kiedy zdaje sobie z tego świadomie sprawę – jak ten wzorzec wygląda i co przynosi a od czego odsuwa – jeśli chodzi o połączenie jakości komunikatu z dobrą sprzedażą (nie ma absolutnie nic wspólnego z manipulacją!). Cały czas będę zwracać uwagę na to, że jeśli nie masz pojęcia jak wygląda Twoje porozumiewanie się, jakiego typu myślenie Ci towarzyszy, co czujesz, jak się zachowujesz itp.– to marne mogą być długotrwałe owoce twojej pracy. Wiedza o sobie, o tych mocnych i „słabych” stronach cały czas jest na pierwszym miejscu – zanim cokolwiek zdecydujesz się sprzedawać czy być kimkolwiek w społeczeństwie. Poznaj swój styl (nie tylko komunikacji) i jeśli jest mało przydatny, naucz się nowego, dowiedz się, co działa, rozwijaj się – pamiętaj, że inwestycja w siebie, to najlepsza inwestycja dająca zwielokrotnienie Twoich dochodów. © .shock - Fotolia.com Zatem zweryfikuj swoją obecną sytuację i szczerze sobie odpowiedz – czy jesteś w pełni zadowolony ze swoich wyników? Czego naprawdę potrzebujesz, jeśli efekty są według Ciebie marne? Bo tylko wtedy, gdy jasno określisz obecną sytuację – masz szansę na jej zmianę znajdując odpowiednią książkę, wiedzę czy profesjonalnego trenera z praktyczną wiedzą – a całość pójdzie Ci już „jak z płatka”. Nieodłącznym elementem dobrej sprzedaży – oprócz świetnej komunikacji – jest… wizerunek. U nas się mówi – „Jak Cię widzą, tak Cię piszą”. Uw aż am, i ż nie dopuszcz alny m jest, by nie być „wizytówką” tego, co samemu się oferuje, więc bez znajomości tego tematu proponuję nie brać się za sprzedaż, gdyż czasy, że wszystko da się Polakom „wcisnąć” już bezpowrotnie minęły robiąc miejsce profesjonalizmowi, szacunkowi i wysokiej jakości oferowanych produktów. Dobre maniery, wiedza merytoryczna, przyjazny wygląd, dobra komunikacja i nawiązywanie emocjonalnych relacji w tych obszarach jest teraz niezbędne, by osiągać sukces. Klienci to przecież nie czytniki kart kredytowych czy przedmioty z banknotami w kieszeniach, które sprzedający chce posiąść a każde nastawienie sprzedawcy i intencja są przecież żywo odbierane przez klientów – reagują w zgodzie z tym, co odczuwają. Żeby ułatwić sobie zrozumienie i uzmysłowić osobiste podejście do ludzi, do sprzedaży – proponuję sobie zadać takie pytania: „Jak chcesz być traktowany przez innych w procesie sprzedaży?” „Czy chcesz być tak potraktowany, podczas sprzedaży czy oferowania produktu. Jak Ty traktujesz teraz innych?” I już sam będziesz wiedzieć, co można o d razu zmienić , nad cz ym popracować. „Nie wystarczy tylko posiadać dobry umysł. Najważniejsze jest, by go dobrze użyć”. Rene Descartes. Alina Wajda. Człowiek, przyjaciel, coach, pedagog, dyplomowany psychotronik, wykładowca, nauczyciel duchowy, trener. Ma 49 lat. Autorka szkoleń i nowatorskich sposobów pracy indywidualnej . Opracowane i stworzone przez nią szkolenia i warsztaty (m.in. „Emocje i energie”, „Mandala życia”, „Raport ze sobą”, „Eros, relacje i seks”, „Alchemia obfitości”, „Kwantowe lustro”, „Przekroczyć horyzont”, „Poznaj prawdę o sobie”, „Matryca kreacji”, „Moc w tobie”, „Uwolnij swe pragnienia” czy „Astro-logiczna struktura życia”) zostaną w pamięci uczestników na zawsze. Tam każdy odkrył swe najlepsze strony i uczynił z nich bazę dla osobistych sukcesów uzyskując przy okazji większą jakość życia. Jest certyfikowana przez Tada Jamesa, jako praktyk „Time Line Therapy”, licencjonowana przez Richarda Bandlera i Society of Neuro Linguistick Programming – Trener NLP, Wyjątkowy Nauczyciel przy NLP Polska. Obecnie jest w trakcie pisania książki o tym, co robić, by w dzisiejszym świecie „być sobą” i żyć w pełni twórczym życiem. 9 wydarzenia Styl życia i sukces w biznesie, czyli relacja ze Szkolenia Betterware Michał Rusek www.MarketingDlaCiebie.pl Dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionych z naszą redakcją wrocławskich liderów, a konkretnie słynnego już „Szewczuk Team”, miałem przyjemność uczestniczyć w pasjonującym szkoleniu firmy Betterware. Firma Betterware jest synonimem nowoczesności i rozwoju, dzięki silnej pozycji na rynku. Dostępne w portfolio produkty cieszą się doskonałą opinią, a oferta jest stale wzbogacana. To dlatego przedstawiciele Betterware funkcjonującej od 1928 roku, dostarczają produkty ponad siedmiu milionom klientów w Europie, Ameryce Środkowej, Australii i Azji. W 2007 roku założono oddział w Polsce, oferując swoim klientom doskonałe produkty z zakresu gospodarstwa domowego. Miałem okazję przyjrzeć się firmie z bliska podczas szkolenia o temacie przewodnim „Styl życia i sukces w biznesie jako nierozłączne cechy powodzenia”. Szkolenie odbyło się 26 września i było jednym z czterech, które zorganizowano w największych miastach Polski. Frekwencja jak zwykle dopisała, do tego stopnia, że ponad osiemdziesiąt Partnerów Betterware wypełniło salę konferencyjną po brzegi, nie zostawiając ani jednego wolnego krzesła. W dodatku, wśród uczestników co krok można było rozpoznać znane twarze Top Liderów z najwyższej półki, z którymi można było wymienić parę zdań na tematy zawodowe, czy po prostu delektować się luźną konwersacją. Również miej- fot. Alicja Bednarczyk 10 fot. Alicja Bednarczyk sce spotkania było odzwierciedleniem komfortu i elegancji, ponieważ szkolenie odbyło się w Hotelu Jana Pawła II na Ostrowie Tumskim. Wpływ stylu życia na poczucie własnej wartości Pierwszą część szkolenia „Wpływ stylu życia na poczucie własnej wartości” otworzył Michał Mierzwiński - Prezes Zarządu Betterware Polska, który w barwny sposób i na ciekawych, codziennych przykładach uświadamiał, dlaczego to takie ważne, aby połączyć pracę ze szczęściem i budować poczucie własnej wartości. Pan Michał zachwycił uczestników niezwykle charyzmatyczną osobowością, pozytywnym nastawieniem oraz hipnotyzującym głosem. Okazuje się że wpływ stylu życia, samoocena, poczucie wartości, wiary w siebie oraz świadomość wymienionych czynników ma ogromny wpływ, przede wszyst- kim na naszą postawę i efektywność w biznesie. Do powyższych elementów zaliczamy również odżywianie, aktywność zarówno fizyczna jak i umysłowa, a także co bardzo istotne – poczucie misji. Pan Michał zaprezentował efektywne sposoby wykorzystywania codziennych okoliczności do budowania własnej wartości w perspektywie pracy oraz wypoczynku. Podkreślił, że każdy z nas potrzebuje czasu dla samego siebie i musi być w pewien sposób wyrozumiały względem własnych potrzeb. W tej części Pan Michał przytoczył własne przykłady przepełnione osobistymi refleksjami i przeżyciami. Zaprezentował w jaki sposób wywierają wpływ na nasze emocje oraz podejmowane decyzje. Był to na tyle głęboki wywód, że trudno jest go opisać w jakikolwiek sposób. Krótko mówiąc – szczęśliwi i bogaci ci, którzy mieli okazję słuchać Pana Michała oraz biada tym, których na sali nie było. Esencją pierwszej części było podkreślenie fot. Alicja Bednarczyk wydarzenia Za kulisami Podczas przerwy, dzięki prezentacji podstawowej gamy produktów, można było oglądać oraz zapoznać się z pełną ofertą firmy. Była to również świetna okazja, aby poznać najnowszą linię Blue Nature, która obejmuje produkty wellness, a wśród nich kilka, które w szczególności przykuły moją uwagę: Karczoch – sok z karczocha przede wszystkim wpływa korzystnie na działanie wątroby, prawidłowy przebieg pracy, a także regenerację, np. po uroczyście obchodzonych imieninach. Jeśli wątroba daje o sobie znać lub zgromadzone w niej toksyny utrudniają funkcjonowanie – również odchudzanie, wówczas sok z karczocha może być najlepszym i przede wszystkim naturalnym rozwiązaniem. Mega Life – niezwykłe połączenie naj- źródło wiedzy, ale również inspirację w pigułce. Jak ożywić karierę, która utknęła w martwym punkcie Drugą część szkolenia poprowadziła Renata Frączkiewicz-Krzal – Ogólnopolski Dyrektor Sprzedaży. Tematem przewodnim była myśl „jak ożywić karierę, która utknęła w martwym punkcie”. Pani Renata omówiła wpływ przekonań oraz koncentracji na karierę zawodową. Podczas prezentacji zobrazowała w jaki sposób reguły i przekonania, mogą jednocześnie rozwijać jak i ograniczać naszą karierę. Podczas prostego ćwiczenia, każdy uczestnik miał okazję przeanalizować własne podejście, w taki sposób, aby zdać sobie sprawę, które wewnętrzne cechy są aktywami rozwijającymi karierę, jak i które stanowią pasywa ograniczające. Dodatkowo Pani Katarzyna zdradziła kilka ciekawych metod, dzięki którym w łatwy sposób możemy wykrzesać motywacją wewnętrzną. Nie tylko duża liczba uczestników świadczyła o wysokim zaangażowaniu w pracę. Na sali wyraźnie wyczuwałem jakże istotną w branży MLM świadomość o konieczności posiadania wiedzy oraz ciągłego rozwoju. Również wpleciona w szkolenie część warszta- fot. Alicja Bednarczyk systemu samooceny oraz zbudowanie przekonana, że zasługujemy na to, aby być szczęśliwymi, wprowadzając drobne zmiany w wielu obszarach naszego życia. Ważnym ogniwem szkolenia, które mocno zapadła w pamięć uczestników była jedna z licznych praktycznych rad, które usłyszałem tego popołudnia, a mianowicie, aby skupić się na tym, co zależy od nas samych. towa udowodniła ogromne chęci i silną motywację, która emanowała od każdego z reprezentantów Betterware. Podsumowując szkolenie, owacja uczestników na stojąco oddaje jego klimat i wartość. Pewne jest to, że Betterware to firma stworzona przez ludzi z pasją i właśnie takich Partnerów gromadzi w swoich strukturach, począwszy od Top Liderów po najświeższe ogniwa. Betterware jest firmą szybko i stale rozwijającą się, również pod względem dostępnego asortymentu, a jej struktury są pełne zaangażowania i zapału do pracy. Jestem pewien, że jeśli wszystkie szkolenia będą cieszyły się tak dużą popularnością, jak to we Wrocławiu, firma Betterware może osiągnąć bardzo wiele i być na ustach wszystkich przedsiębiorców marketingu wielopoziomowego. silniejszych antyoksydantów o wyjątkowych właściwościach zdrowotnych. Jego skład to 100% naturalnego soku bez dodatku konserwantów. W jego składzie odnajdziemy wyciąg z jagód acai, mangostanu, aronii, granatu, glukozaminy, a nawet noni – leczniczej rośliny z sprzed sześciu tysięcy lat. Power Life – to naturalny, bez dodatku sztucznych barwników i konserwantów napój odżywczo-energetyczny. W swoim składzie zawiera m.in. guaranę, zieloną herbatę, wiśnie, winogrona i jabłka. Oznacza to, że energia w nim zawarta otrzymywana jest z wartości odżywczych wydobytych z owoców. To wszystko sprawia, że ten naturalny sok energetyczny wspomaga koncentrację, przyśpiesza metabolizm, poprawia samopoczucie oraz pozytywnie wpływa na pracę całego organizmu. Dodatkowo Partnerzy Betterware mieli okazję tylko i wyłącznie tego dnia nabyć książkę Magdaleny Szewczuk „26 historii sukcesu + jedna” za pół darmo, która stanowi nie tylko wartościowe fot. Alicja Bednarczyk Michał Rusek, ekspert w dziedzinie marketingu i reklamy. Współtwórca oraz organizator wielu kampanii reklamowych i promocyjnych o zasięgu ogólnopolskim. Specjalista w kontaktach z mediami, tworzeniu tekstów marketingowo-reklamowych oraz artykułów prasowych. Pasjonat fotografii studyjnej oraz twórca fotografii reklamowych wykorzystywanych w wielu krajach Europy. Niezależny przedsiębiorca. 11 „Każdy z nas żyje, coś sprzedając” R. L. Stevenson Agnieszka Jędraszczyk Piąta nad ranem... Budzik w telefonie dzwoni dźwięcznymi tonami ksylofonu.... Dzień, jak co dzień. Czas na poranną porcję zajęć domowych. Świeżo upieczony chleb pachnie w całym domu. W ciągu 20 minut, pomimo ospale leniwych jeszcze ruchów, obydwa śniadania dla dziecka są przygotowane, to jedno na już, drugie do plecaka, do szkoły. Pospieszna wymiana krótkich zdań... Łyk ciepłej herbaty lub kakao do kanapek. „Mamo, pyszne ciacho upiekłaś” - słyszę pochwały o świcie... Szósta rano – słońce powoli sygnalizuje swoją obecność na niebie. Czas na trening. Każdy ma swój. Zamykam drzwi za synem. Wróci o 17, po dniu wytężonej pracy w szkole i dwóch treningach. Przepłynięcie ponad 10 km dziennie, to nie lada wyczyn. Pasja, spełnienie, wysiłek i radość z kolejnych „życiówek”. Kawa... I przygotowania do całego dnia pełnego często dziwnych zbiegów okoliczności i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Każdy dzień, pomimo zaplanowanego grafika, pełen jest wydarzeń, których wcześniej nie planowałam. Nie zdarzyło się tak, że zaplanowane rzeczy następowały jedna po drugiej i nie przeplotły się z przypadkowymi wydarzeniami, osobami etc. Jak w filmie akcji. Hołduję sentencji, że nic w życiu nie zdarza się przypadkiem. Wszystko, co nas spotyka, jest tym właśnie, co miało się przydarzyć. I codziennie się przydarza. „Dzień dobry pani” – słyszę donośny głos pana Kazimierza, dość dobrze zbudowanego starszego sąsiada. Powitalne uprzejmości sąsiedzkie przyjmują charakter opowieści pana Kazia z czasów dzieciństwa. Przyjemnie się ich słucha, tym bardziej, że 70-letni mężczyzna snuje te opowieści z nutką rozrzewnienia w głosie. Podróż sentymentalna, w której uczestniczę przez kilka lub kilkanaście minut sprawia, że sąsiad czuje się swobodnie. Na tyle swobodnie, że bez skrępowania mówi o swoim samopoczuciu, kiedy go o to pytam. Zainteresowałam się jego osobistą historią, dałam możliwość wygadania się i wspominania. To sprawia, że nie mam najmniejszych trudności, żeby zaproponować mu możliwość skorzystania z produktów, które przyniosą mu ulgę w dolegliwościach człowieka w kwiecie wieku. I mało waż12 ne staje się wtedy to, że na co dzień pan Kazimierz pracuje na dyżurce w szpitalu, gdzie spotyka lekarzy, którzy z troską o jego zdrowie, aplikują mu kolejne fiolki z tabletkami. Transakcja praktycznie i faktycznie została sfinalizowana na poziomie mentalnym. „Kupiłam” pana Kazimierza z jego bagażem przeżyć z dzieciństwa oraz jego obecny stan zdrowia, zaskarbiłam jego zaufanie na tyle, że starszy pan z sąsiedztwa „kupił” mój czas, wiedzę i antidotum na swoje dolegliwości. Zgodnie z twierdzeniem Briana Tracy, które brzmi: „Celem sprzedaży jest pomoc drugiej osobie.” Stało się. Historie takie są codziennością. Wystarczy mieć tylko oczy szeroko otwarte i słuch wytężony. W gąszczu spraw powszednich i oczywistych problemów każdego mijającego nas człowieka trzeba umieć dostrzec najistotniejsze, najbardziej palące potrzeby. W kolejce do kasy w sklepie osiedlowym czy w dużym hipermarkecie... I o dziwo, często jedynym gestem przełamującym w ludziach tę dziwnie „zaskorupioną” niechęć do drugiego człowieka, jest spontaniczny uśmiech. Jeden jedyny uśmiech. Jasne, są tacy, którzy nie potrafią się w ogóle uśmiechać i nie chcą odwzajemnić tego, co nic absolutnie nie kosztuje, a wiele daje. W tłumie ludzi większość widząc nasz uśmiech, uśmiechnie się do nas. Ponuraków zostawiamy im samym, jeśli lubią takie swoje odbicie w lustrze czy szybie wystawowej. Fantastyczne są maluchy, z zapchanymi nosami, biegające pomiędzy regałami i domagające się kupienia „czegoś tam”. Zdenerwowanie rodziców często sięga zenitu... Sytuację można szybko złagodzić, uśmiechając się do malucha. To są dopiero zwroty akcji. Rodzice najczęściej przekierowują swoja uwagę na kogoś, kto się do malca uśmiecha lub coś mu tłumaczy. Jakże prosto jest wtedy podjąć rozmowę z rodzicem. Kupili nasz uśmiech. Ludzie kupują nasz optymizm i nasze zadowolenie. „Ten, który chce sprzedawać, musi mieć taką minę, jakby chciał kupić.” mówił Gabriel García Márquez. Otwartość i umiejętność słuchania zaczyna zyskiwać przewagę nad gadulstwem i nachalnością akwizytorów, tak tłumnie nawiedzających nasze domy jeszcze kilka lat temu, lub zachodzących nam drogę na miejskim deptaku podczas spaceru. Uwaga poświęcona naszemu rozmów- © Alexander Raths - Fotolia.com felieton cy i wyczucie w zadawaniu pytań, których celem jest dotarcie do jego potrzeb, to jeden z sekretów udanej sprzedaży. Najpierw ludzie muszą „kupić” nas. A my, jako ludzie, mamy tę wyższość nad maszyną, jak twierdzi Stanisław Jerzy Lec, że umiemy się sami sprzedać. Sprzedaż to sztuka. Sprzedawca musi umieć rozmawiać zarówno z cholerykiem, jak i sangwinikiem. Pesymistą, jak i optymistą. Ekstrawertykiem, jak i introwertykiem. Osobą szczęśliwą i przygnębioną. Co więcej, musi wiedzieć, w jaki sposób ma danej osobie przedstawić swoją ofertę. Jest jeszcze coś, o czym warto wiedzieć i pamiętać w trakcie każdej rozmowy. Większość sprzedawców tę TAJEMNICĘ zna. Jasne, że nie chodzi o jakiś drobny druk w umowach, co to to nie. W naszej misji sprzedawcy pomagającego innym, najważniejsza jest nasza otwartość, serdeczność i życzliwość... I wszystko TO absolutnie naturalne, niewymuszone, bezapelacyjnie spontaniczne oraz rzecz jasna z wyczuciem. Z tym „CZYMŚ” zasypiamy i budzimy się codziennie. Bez względu na okoliczności, bez względu na warunki atmosferyczne, ekonomiczne, wiadomości w mediach etc. Gdy ty uśmiechasz się do świata, świat odwzajemni twój uśmiech i wszystkie inne twoje emocje. Jeszcze jednym bardzo istotnym elementem w sprzedaży jest dbałość o klienta już pozyskanego. Jest ważniejsza niż codzienne „polowanie” na nowych. Zadowolony, „zaopiekowany” nasz klient, czy konsument przyprowadzi kolejnych, bo poleci nas innym swoim znajomym. W Polsce, niestety, większość ludzi kojarzy sprzedawcę z upierdliwym domokrążcą lub handlarzem ziemniakami tudzież „innymi” jajkami. W rzeczywistości sprzedaż to niezwykle ciekawy a zarazem trudny zawód, który uczy kreatywnego myślenia, uważnego słuchania, rozwiązywania problemów i... kierowania własnym życiem. I znowu budzik wydzwania godzinę piątą... Kolejny dzień pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji. Kawa? Zdecydowanie! Smaczna, aromatyczna z dodatkiem kardamonu i cynamonu, obowiązkowo! Zamawiam roczną prenumeratę kwartalnika Manager rok Zamawiam roczną prenumeratę pisma Manager MLM MLM Zamawiam roczną prenumeratę kwartalnika ranking MLM na rokna 2011/2012 2011/2012 (5 4kolejnych wydań kwartalnika) cenie 90 złprzesyłki! +koszt przesyłki (4 kolejne kwartalnika) ww cenie (4 kolejne wydania wydania kwartalnika) cenie9090złzłwwtym tymkoszt koszt przesyłki! 4 kolejnych wydań kwartalnika Osoba polecająca: - przesyłka ekonomiczna 5x 4,10zł - przesyłka priorytetowa 5x 5,10zł Do przesyłki proszę załączyć fakturę VAT Dane do faktury Imię i nazwisko lub nazwa firmy: Ulica: Miasto: Kod pocztowy: NIP: telefon kontaktowy: e-mail: Nie potrzebuję faktury VAT Adres dostawy: Imię i nazwisko lub nazwa firmy: Ulica: Miasto: telefon kontaktowy: e-mail: Kod pocztowy: Należność należy przelać na konto: 85 1050 1399 1000 0090 7815 3088 W tytule przelewu proszę dopisać: PRENUMERATA oraz IMIĘ NAZWISKO i/lub NAZWĘ FIRMY data imię i nazwisko Ranking MLM, ul. Motylkowa 4a/10, 52-209 Wrocław Dla pierwszych 100 osób 2 numery archiwalne GRATIS! 13 Apartamenty w Sky Tower we Wrocławiu już w sprzedaży » Luksusowe apartamenty pod klucz. » Dedykowany Concierge dla mieszkańców. » Apartamenty o powierzchni od 46 do 220 m2. » Najwyższy budynek w Polsce: 51 pięter, 212 m. » Lokalizacja: przy głównej arterii Wrocławia ul. Powstańców Śląskich. » Kompleks biurowy i galeria handlowa na wyciągnięcie ręki. Biuro Sprzedaży Apartamentów Anna Sirojć tel. 667 870 465 [email protected] 14 www.skytower.pl analizy i komentarze Fastfoodyzacja MLM!!! Daniel Kubach www.kubach.pl Ż eby w y ja śnić z naczenia p ojęcia „fastfoodyzacji”, należy wyjść od odpowiedzi na pytanie – czym jest fast food? Otóż, jak pewnie większość z nas wie, jest to szybkie, tanie jedzenie, które dla naszego organizmu nie ma praktycznie żadnej wartości. Jest ono jednocześnie bardzo popularne ze względu na dwie swoje charakterystyczne cechy, czyli szybkość dostarczenia i niską cenę. Kiedy pilnie potrzebujemy zaspokoić głód – jedzenie typu fast food nam na to pozwala, ale tylko na krótki czas. Natomiast kiedy spojrzymy na to zjawisko w perspektywie długofalowej, to okazuje się, że fast foody czynią więcej złego niż dobrego dla naszego organizmu. Dlatego też lekarze zalecają spożywanie jak najmniejszej ilości tego typu posiłków. Przechodząc do biznesu – co mają w s p ó l n e g o b i z n e s i f a s t fo o d ? Oprócz oczywiście faktu, iż fast foody są świetnym biznesem, co rewel a c y j n i e o d z w i e r c i e d l a s u k ce s McDonald’sa i nie biorąc pod uwagę tego, że jest to świetny biznes dla właścicieli restauracji, a już niekoniecznie dla jej klientów. Jak nietrudno zauważyć, McDonald’s próbuje zmienić ten wizerunek informując o przyjmowanych kaloriach, wprowadzając do menu sałatki, jogurty i inne rodzaje tzw. zdrowej żywności. Nie przynosi to jednak oczekiwanych rezultatów, gdyż w świadomości ludzi fast food kojarzy się z niezdrowym trybem życia (co jednak nie powoduje tego, iż kupują takiego jedzenia mniej). Co to wszystko ma wspólnego z branżą MLM? Wszystko po kolei będę wyjaśniał. Trwały biznes w marketingu sieciowym buduje się w oparciu o relacje, a nie o narzędzia. Przede wszystkim, żeby zbudować stabilną firmę musisz ukształtować relacje ze swoimi współpracownikami. Oni muszą widzieć Ciebie, a Ty musisz widzieć ich. Nawet jeśli nie zwracasz na to uwagi, to zupełnie inaczej rozmawiasz z osobą, którą znasz, o której wiesz jak wygląda, jak się zachowuje i kim jest. Inaczej z nią korespondujesz, chociażby przez smsy czy maile, ponieważ masz w głowie jej dobrze znany obraz. Natomiast jeśli poznajesz kogoś w Internecie, to nigdy nie masz pewności, kto siedzi po drugiej stronie ekranu. Poznajesz swego rodzaju przykrywkę, maskę, a nie prawdziwego człowieka. Jedyne, co wiesz to fakt, iż dana osoba istnieje bez względu na to jak się nazywa, jak wygląda itd. W takim wypadku nie masz zbudowanych, ani nawet nie budujesz z taką osobą długotrwałych relacji. Wszystko odbywa się szybko i trwa krótko. W każdej chwili relacja może zostać zerwana i już nie pojawić się ponownie. Narzędzia takie jak Internet, webinary, komunikatory są świetną rzeczą do nawiązywania oraz podtrzymywania kontaktów. Służą też do budowania biznesu. Jest jednak bardzo ważna kwestia, którą należy zapamiętać – nie da się stworzyć dużego, a przede wszystkim stabilnego biznesu opierając się tylko na narzędziach, a pomijając rolę silnych relacji. Okazuje się, że wiele firm próbowało budować w Polsce firmę przez Internet. Niestety żadnej się jeszcze nie udało. Po pewnym czasie zawsze wracają do korzeni. Liderzy decydują się na osobiste spotkania, na osobistą rekrutację. Organizują różnego rodzaju szkolenia, po to żeby zbudować relacje. Na bazie stabilnej więzi łatwiej jest później utrzymywać kontakt w Internecie. Ponieważ ludzie szukają liderów i z nimi chcą się utożsamiać. Coraz mniej jest ludzi naiwnych wierzących w wykreowanych ”liderów”. Może jeszcze nie odkryliśmy skutecznych metod na budowanie biznesu tylko poprzez media elektroniczne? W tym temacie mamy jeszcze wiele do zrobienia. Internet, jeśli traktujemy go jako narzędzie w swoim biznesie, posiada wiele zalet. Przede wszystkim łatwo tam kogoś poznać, zaczepić. Nie ma bariery osobistego kontaktu, która pojawia się podczas spotkania na ulicy. Tam zwyczajna próba „zagadania” może zostać źle odebrana. Natomiast w sieci możesz napisać do kogokolwiek, zapytać czym się zaj- © Gennadiy Poznyakov - Fotolia.com 15 analizy i komentarze muje, jaką ma wizję swojej przyszłości itp. Możesz po prostu spróbować nawiązać kontakt, pytając chociażby o wrażenia z wakacji. Myślę, że wiele osób Ci odpowie i zacznie z Tobą rozmawiać. Pewnie znasz wiele osób z branży, szukających ludzi do współpracy na Facebooku. Jedni robią to lepiej, inni gorzej. Są też tacy, którzy w sposób nieumiejętny spamują sieć, podważając wizerunek firmy z którą współpracują. Ponad 99% tych ludzi nie zarabia pieniędzy! W sierpniu BBC udowodniło, że reklama na Facebooku nie działa. Stworzyli f ikc y jną f ir mę i z ainwe stow ali w reklamę na Facebooku. Okazało się, że nikt nie zgłosił się po ich produkty. Otrzymali za to trochę klików z krajów trzeciego świata. Czy to dało jakiś efekt? Oczywiście, że nie. Warto to przemyśleć. Nie chciałbym zniechęcać nikogo do budowania biznesu on-line, ponieważ jeżeli mądrze go użyjemy to możemy wspomóc rozwój swojego biznesu. Dzięki Internetowi masz niegraniczony zasięg i możesz budować biznes międzynarodowy. Daje ci on szybkość działania, kiedy w krótkim czasie możesz skontaktować się z dowolną ilością ludzi rozmieszczonych po całym świecie. Powstaje wiele aplikacji oferujących tego typu rozwiązania, takich jak Skype, videorozmowa, video email itp. Osobiście polecam takie aplikacje jak Viber, którą posiadam w swoim iPhonie oraz Tango i WhatsApp. Dzięki Viberowi mogę dzwonić do ludzi z całego świata posiadających tą aplikację, nie pokrywając kosztów rozmowy, a jedynie połączenia internetowego. Jest to bardzo użyteczna i ważna funkcja, kiedy dużo podróżujesz, posiadasz znajomych w różnych częściach świata lub prowadzisz międzynarodowe interesy. Po pier wsze w znaczący sposób obniża to koszty, które zazwyczaj ponosisz z tego tytułu, a po drugie połączenia poprzez Vibera mają dużo lepszą jakość niż przez tradycyjny GSM. W podobny sposób działa Tango, dostępne w iPhonie, jak i innych smartfonach. Natomiast WhatsApp służy do przesyłania wiadomości tekstowych, zdjęć, itp. Inną opcją są tradycyjne sieci komórkowe, które ze względu na silną konkurencję cały czas obniżają ceny swoich usług. Dzisiaj za 79zł miesięcznie można dzwonić bez limitów do wszystkich sieci komórkowych i stacjonarnych praktycznie do każdego kraju świata. Oprócz wszystkich atutów, które wymieniłem wyżej, Internet jak każde narzędzie ma swoje wady. Jeżeli do pracy stosujemy tylko Internet to nie będziemy w stanie zbudować relacji na odpowiednim poziomie. Brak relacji powoduje brak trwałości struktur, a brak trwałości struktur skutkuje brakiem długofalowych efektów finansowych. Co z tego wynika? Jeżeli nie zbudujesz relacji ze swoimi współpracownikami oni często będą zmieniać firmy. Zobaczą inny „fast food”, po czym będą chcieli go spróbować. Być może okaże się lepszy od poprzednie go. Pojaw i się w ielu sko cz ków, którzy po trzech miesiącach opuszczą cię na rzecz innego pracodawcy. Dlaczego? Ponieważ nie istnieją relacje między menadżerami, nie istnieją relacje z zarządem ani z firmą jako całością. Dlatego pracownicy traktują firmę jak okazję – nowa firma – nowa okazja. A po trzech miesiącach – zmiana. Takich ludzi nazywa się również „klikaczami” – przeskakują z firmy do firmy i klikają dalej. To Internet daje tym osobom taką możliwość. Dużo łatwiej jest odejść od człowieka/organizacji, jeśli nie istnieją między nami żadne więzi. Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja, kiedy mamy opuścić dobrego lidera będącego jednocześnie sympatycznym człowiekiem, od którego jeszcze wielu rzeczy możemy się nauczyć. Lider, który posiada sukcesy jest dla nas inspiracją. Buduje z nami oraz z naszymi współpracownikami silną więź. Zauważyłem, że ludzie, którzy pracują w marketingu internetowym bardzo często nie zarabiają na sprzedaży produktów, a na szkoleniach z budowania biznesu on-line, które oferują swoim pracownikom. To też jest duża wada, ponieważ przychodzą ludzie do przedsiębiorstwa chcąc zarabiać pieniądze, ale najpierw wydają swoje środki na szkolenia mówiące o tym, w jaki sposób zarabiać. Z czasem dowiadują się, ile tak naprawdę zarabia w MLM sprzedawca kursu i rezygnują ze współpracy, zostając z niesmakiem w ustach. Jest to błędne koło. Ponieważ uczą ich tego osoby, które w rzeczywistości same nie potrafią zdobywać funduszy w oparciu o własną firmę. Jak mają więc posiąść te umiejętności? Tu kółko się zamyka. Wniosek nasuwa się sam. Zanim przystąpisz do firmy starannie wybierz lidera. Nie jest sztuką zbudować dużą grupę ludzi, którzy zapiszą się do naszego biznesu. Wielu dystrybutorów to udowodniło. Sztuką jest zbudować stabilną, dużą strukturę zarabiającą pieniądze. Nie jest też sztuką zmieniać firmę co dwa lata, przenosząc naszą sieć. Warto zbudować coś trwałego, co posłuży nam przez długi czas. Budowanie biznesu w branży marketingu wielopoziomowego może b y ć j a k j e d z e n i e f a s t f o o d ó w. To mocne stwierdzenie, ale jeżeli oprzemy biznes tylko o Internet, to możemy uczynić go dużym, ale na pewno nie trwałym. Jeśli chcemy dbać o zdrowie fizyczne, to musimy dostarczać organizmowi zdrowe jedzenie. Jeżeli chcemy dbać o zdrowie finansowe, to musimy budować zdrowy biznes. Oparty nie na biznesowym fast foodzie, ale na zdrowych i stabilnych relacjach. Relacje te są jak składniki odżywcze – nie jesteśmy w stanie stworzyć silnego biznesu bez nich. Daniel Kubach Przedsiębiorca, inwestor, udziałowiec oraz akcjonariusz wielu przedsiębiorstw, w tym spółki notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie działającej w systemie Multi Level Marketingu. Poprzez cypryjską spółkę inwestycyjną Kubach Investment LTD kontroluje spółki w Polsce, Czechach, Słowacji i na Węgrzech. Członek Business Centre Club oraz Ponadregionalnej Sieci Aniołów Biznesu. Związany z branżą sprzedaży bezpośredniej od 1995r. Z wykształcenia psycholog zarządzania. Prywatnie pasjonuje się sportami walki Krav-Maga. Więcej na www.kubach.pl 16 polski rynek MLM Gold-Investment Rewelacyjny MLM z prawdziwego złota Gold-Investment to prężnie działająca polska firma, która swoim klientom oferuje bardzo ekskluzywny produkt. Jest to wyróżniający się na rynku sposób gromadzenia majątku za pomocą złota i srebra. Obecnie władze spółki zdecydowały się na wejście w sektor Multi Level Marketingu. Swoim partnerom biznesowym firma oferuje wyjątkową możliwość wypracowania stałych dochodów pasywnych i pensji rentierskiej, o której myśli każdy profesjonalny networker. Dzięki Gold-Investment uzyskanie prawdziwej wolności i niezależności finansowej jest bardzo realnym do osiągnięcia celem. Firma zapewnia też ekskluzywne nagrody, premie i bonusy. Proponuje złoty biznes w dosłownym tego słowa znaczeniu. Marek Łuszczki Solidny fundament i wiarygodność Gold-Investment sp. z o.o. powstała w 2010 r. jako spółka „córka” Firmy Polfinance sp. z o.o., która ma na swoim koncie wiele sukcesów w branży doradztwa finansowego i jest stabilnym oraz solidnym podmiotem z ugruntowaną pozycją na rynku. Pierwotna nazwa firmy Gold-Investment, to Polinvesco. Zmiana nastąpiła w maju tego roku i wynikała z decyzji władz spółki o rekomendowaniu klientom tylko i wyłącznie rozwiązań opartych o fizyczne metale szlachetne. Firma weszła w skład dynamicznie rozwijającej się grupy kapitałowej Polfinance, do której należy również Polcredito. Polfinance planuje debiut na rynku NewConnect. To jeden z konkretnych przykładów dynamicznego rozwoju tej spółki. Upublicznienie głównego udziałowca firmy Polfinance i związana z tym transparentność mają spowodować lepsze rozpoznanie marki Gold-Investment i przyczynić się do szybszego zdobycia pozycji lidera przez tę spółkę na rynku metali szlachetnych. Będzie to wyraźny, jednoznaczny i bardzo mocny sygnał podkreślający wiarygodność, rzetelność i profesjonalizm firmy w oczach jej klientów. W strategii grupy kapitałowej Polfinance zapisane jest też to, że wszystkie spółki zależne przekształcą się w S.A. i, podobnie jak firma „matka”, będą wprowadzone na giełdę. Dzięki temu współpracownicy i partnerzy będą mogli stać się akcjonariuszami firmy, obejmując specjalne pakiety akcji przeznaczone dla najlepszych liderów. Transparentność i wiarygodność jest podstawą działania całej grupy, a to na pewno nie ujdzie uwadze jej klientów. Od pomysłu do realizacji - Pomysł podsunąłem ja, bo stwierdziłem, że fizyczne metale szlachetne, to rewelacyjne rozwiązanie w obecnej sytuacji ekonomicznej – powiedział nam Rafał Błażejewski, wiceprezes Gold-Investment sp. z o.o. Firma Polfinance zajmuje się doradztwem finansowym, Polcredito kredytami. Polinvesco miała zajmować się pomnażaniem kapitału naszych klientów, wybór padł na metale szlachetne, jako na jedynie słuszną inwestycję w obecnej sytuacji ekonomicznej – dodaje prezes Błażejewski. Silna pozycja i mocna, rozpoznawalna marka Polfinance będzie wzmacniać nowy brand grupy – GoldInvestment – w pierwszym etapie działalności. Jest to istotne o tyle, że władze całej grupy Polfinance wyjątkowo skrupulatnie i odpowiedzialnie podchodzą do kwestii wizerunkowych, a zaufanie klientów do spółek grupy, to niewzruszony fundament jej działalności. Ludzie i model biznesowy Firma Gold-Investment jest w tym momencie spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. W skład zarządu wchodzą trzy osoby: prezes Jerzy Dera, który jest też prezesem Polfinance, wiceprezes Paweł Woźniak, który jest prezesem Polcredito i Rafał Błażejewski, wiceprezes Gold-Investment Sp. z o.o. Partnerem i produktodawcą dla Gold-Investment jest firma Auvesta Edelmetalle AG. Swoim klientom Firma oferuje produkt pod nazwą Złoty Filar, który w obecnej sytuacji ekonomicznej powinien, zdaniem przedstawicieli spółki, posiadać każdy rozsądnie myślący człowiek. Złoty Filar pomaga budować majątek za pomocą metali szlachetnych. - Dziś bardzo mało osób inwestuje w fizyczne metale szlachetne. Uważam, że niedługo nastąpi olbrzymi transfer majątku z innych form oszczędzania w tę właśnie klasę aktywów. Pieniądze tracą na wartości poprzez działania banków centralnych, które wywołują inflację, a jak wszystko drożeje, to przede wszystkim drożeją surowce – przekonuje prezes Błażejewski i dodaje, że im szybciej zamienimy gotówkę na fizyczne złoto i srebro, tym więcej pieniędzy uchronimy przed skutkami inflacji. GoldInvestment stara się wyprzedzić inne firmy z branży doradztwa finansowego. - Jesteśmy w tym miejscu, gdzie inni będą za rok lub dwa. Dzisiaj jeszcze niewiele osób inwestuje w metale, ale niedługo wszyscy będą poszukiwać „bezpiecznej przystani” dla swojego majątku. Dlatego my wyprzedzając pewne kierunki już się tym zajmujemy dzisiaj - konkluduje przedstawiciel zarządu firmy. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych technologii informatycznych takich, jak chociażby bardzo dobrze przygotowany system CRM, partnerzy GoldInvestment mają znacznie ułatwioną pracę, a klienci w wygodny sposób mogą zarządzać swoim depozytem metali szlachetnych. Bogata oferta dla sektora MLM Gold-Investment oferuje ekskluzywny produkt. Jest to wyróżniający się na rynku sposób na gromadzenie majątku za pomocą złota i srebra. Spółka proponuje unikalne rozwiązania, których – jak przekonują przedstawiciele firmy – potrzebuje każdy rozsądny człowiek. Dla partnerów narzędzia oparte są na nowoczesnych technologiach - biuro online ułatwiające rekrutację, zarządzanie sprzedażą, rozliczenia oraz wypłaty dwa razy w miesiącu itp. Firma proponuje też wyjątkowo atrakcyjny plan marketingowy, dzięki 17 polski rynek MLM któremu praktycznie każdy networker może zacząć odliczać dni do osiągnięcia prawdziwej wolności i niezależności finansowej. Firma Gold-Investment otwarta jest na każdego, kto tylko chce dobrze zarabiać, rekomendując swoim klientom produkty najwyższej jakości oferowane w przynoszącym zyski i jednocześnie bezpiecznym programie Złoty Filar. Do współpracy zapraszani są zarówno doświadczeni liderzy MLM działający już na innych rynkach marketingu sieciowego, jak również osoby startujące w biznesie. Warto dodać, że dzięki współpracy z Auvesta Edelmetalle AG firma Gold-Investment zapewnia swoim partnerom rewelacyjny system zarządzania sprzedażą, zapewnia cały back office. Można śmiało stwierdzić, że obecnie na rynku nie ma drugiego takiego systemu obsługi sieci partnerskiej, jaki swoim partnerom gwarantuje Auvesta Edelmetalle AG. To wszystko sprawia, że GoldInvestment może zaoferować szybkie wypracowanie dochodów pasywnych i pensji rentierskiej, czyli tego, o czym myśli każdy poważny, szanujący się networker. Firma zapewnia także ekskluzywne nagrody, premie i bonusy. Oferuje złoty biznes w dosłownym tego słowa znaczeniu. Opłacalność inwestycji Żółty metal w ciągu minionych dwóch miesięcy zdrożał o 10%, podczas gdy jego młodszy kuzyn, czyli srebro, aż o 23,5%. Takie zyski plasują ten kruszec wśród najlepiej spisujących się aktywów tego roku. Srebro pozwoliło klientom zarobić w ciągu minionych 10 lat ok. 650%. Złoto ok. 450%. Tak naprawdę, to nie metale drożeją, a pieniądz w takim tempie traci na wartości. – Oferujemy tylko renomowane i rozpoznawalne marki na świecie, które między innymi zaopatrują nawet banki centralne. Nasi klienci korzystający z opcji przechowywania kruszcu mają jednocześnie możliwość odsprzedaży w każdej chwili metali po aktualnym kursie. Oprócz renomowanych marek na rynku polskim zaczynają intensywnie działać firmy, które skupują i rafinują złom złota, który następnie proponują klientom w formie sztabek. Mankamentem jest jednak nierozpoznawalność marki i niekiedy problemy z odsprzedażą takich kruszców bez konieczności dodatkowych audytów.– dodaje nasz rozmówca. Jakość i wysoka kultura obsługi Firma G old-Investment staw ia na dostarczanie klientom najlepszego 18 z możliwych rozwiązań, a partnerom możliwości nieograniczonego zarobku i rozwoju kariery zawodowej. Klientem spółki może być każdy, kto chce zabezpieczyć swój majątek przed inflacją i skutkami globalnego kryzysu. Poniżej przedstawiamy fragment wywiadu z przedstawicielem władz spółki Gold-Investment, wiceprezesem Rafałem Błażejewskim Dlaczego warto oszczędzać, jakie przynosi to korzyści i z jakim ewentualnym ryzykiem może się też wiązać? No cóż, bez oszczędzania nie ma przyszłości. A dokładniej nie ma pewnej, stabilnej i bezpiecznej przyszłości. Kiedy czytamy o prognozach dotyczących przyszłych emerytur, ogólnej sytuacji ekonomicznej, która – sam pan chyba przyzna – jest raczej nieszczególna. Kiedy wreszcie zwrócimy uwagę, że widmo bankructwa kilku krajów strefy euro jest coraz mniej widmem, a coraz bardziej realnym scenariuszem, to łatwo możemy dojść do wniosku, że budowanie majątku i dążenie do wolności i niezależności finansowej jest tym, na co już teraz, w tej chwili, powinniśmy postawić. Ja tu nikogo nie straszę, a raczej jedynie zwracam uwagę na to, co naprawdę się dzieje. Aby wyeliminować ryzyko rekomendujemy, za pośrednictwem Gold Investment, inwestowanie w nieprzemijające od tysiącleci wartości: złoto i srebro lokacyjne. Zresztą, czy złoto lub srebro wymaga w ogóle rekomendacji? Co jest dziś Pana zdaniem najpewniejszą, najbardziej bezpieczną i jednocześnie przynoszącą wymierny dochód metodą lokowania kapitału? Odpowiem bez sekundy zawahania: złoto. Odpowiedź na to pytanie może znaleźć każdy z nas, analizując Ustawę Budżetową. Rząd zakłada, że w przyszłym roku tempo wzrostu gospodarczego wyniesie 2,2 proc., a więc będzie niższe, niż w 2012 roku. Skoro kondycja gospodarki się pogorszy, trudno liczyć na wielkie zyski i hossę na giełdzie. Nadejście kryzysu potwierdzają też najnowsze dane, wskaźnik koniunktury w przemyśle w ciągu roku spadł o 13,5 pkt. Dlatego moim zdaniem lepiej skoncentrować się na inwestycjach najbardziej bezpiecznych, pozwalających zachować kapitał na lepsze czasy i uchronić go przed inflacją, która może się przecież przerodzić w hiperinflację. Jak wygląda to w przypadku firmy Gold-Investment? Jak konkretnie Państwo działacie? My oferujemy stabilizację, bezpieczeństwo i możliwość wypracowania zysku na lata. Dla naszych klientów wybraliśmy najlepszy sposób na budowanie majątku za pomocą metali szlachetnych. Ze szczególną atencją zbadaliśmy rynek szlachetnych kruszców i tu wybór padł na międzynarodowego dealera, firmę Auvesta Edellmetale AG, która dysponuje bezkonkurencyjnym produktem Złoty Filar. Współpraca z firmą Auvesta pozwala nam na bardzo dobre wynagrodzenie sieci dystrybucji – to tak naprawdę wymarzona i wyjątkowa oferta dla networkerów, dla ludzi MLM. Naszym klientom zaś umożliwiamy zakup najwyższej jakości złota i srebra oraz wiele bezkonkurencyjnych, unikalnych usług takich jak: dostęp do depozytu metali szlachetnych 24h, możliwość opłacania rachunków ze swojego „konta” w złocie i srebrze, możliwość transferu metali na inne depozyty, sprzedaż całości lub część metali szlachetnych w każdej chwili, przechowywanie metali w bezpiecznych sejfach na terenie Szwajcarii poza strefą geopolityczną w której żyjemy, brak VAT przy zakupie srebra, dostawa metali szlachetnych na życzenie klienta w każdej chwili. Cały wywiad dostępny jest na portalu www.rankingmlm.com analizy i komentarze Jestem jak Henry Ford Michał Rusek www.MarketingDlaCiebie.pl Henry Ford stał się bardzo znanym, bogatym człowiekiem, a przede wszystkim charakterystycznym, ze względu na swoje innowacyjne i zaskakujące poglądy. To on jako pierwszy podjął tak trafną decyzję - „demokratyzujmy poruszanie się automobilami”. Misja firmy była jak na owe czasy rewolucyjna, ponieważ samochody były dostępne jedynie dla wąskiej i zamożnej grupy społeczeństwa. Ford bardzo pragnął dokonać czegoś co wydawało się niemożliwym do osiągnięcia, a mianowicie, sprawić, by na samochód było stać każdego obywatela. Z początku bagatelizowano tę koncepcję uznając ją za kompletnie szaloną. W końcu Ford osiągną swój cel dzięki obniżeniu kosztów i dopracowaniu linii, która nigdy wcześniej nie umożliwiała produkcji masowej. Oczywiście istniały pewne ograniczenia, jak słynne powiedzenie które mówiło, że Forda można kupić w każdym kolorze, pod warunkiem, że jest to kolor czarny. Obniżenie ceny zakupu i ogromna skala produkcyjna sprawiła, że firma Ford stała się największym producentem samochodów na świecie. To co wyróżniało tego przedsiębiorcę, to jego wyjątkowa postawa, ponieważ dbał nie tylko o swoich klientów, ale również o pracowników. Był bardzo hojnym człowiekiem, o czym świadczy fakt, że wypłacał największe pensje w branży, a nawet oferował udział w zyskach firmy. To, co było w nim wyjątkowe, to fakt, że potrafił nie tylko zarządzać ogromnym przedsiębiorstwem patrząc w sposób realny na otaczającą rzeczywistość, ale również był wizjonerem, który chciał zmieniać świat. Większość przedsiębiorców zadaje sobie pytanie – czego potrzebują klienci i jak zaspokoić ich potrzeby, podczas gdy Ford wybiegał daleko w przyszłość mówiąc „gdybym na początku swojej kariery jako przedsiębiorcy zapytał klientów, czego chcą, wszyscy byliby zgodni: chcemy szybszych koni. Więc ich nie pytałem.” Wciąż zachwyca najbardziej znana anegdota, która opowiada jak Ford został poproszony o poddanie się testowi wiedzy, który specjalnie na tę okoliczność przygotowali intelektualiści znani w świecie akademi- ckim. Intelektualiści chcieli udowodnić, że Henry Ford nie jest inteligentnym człowiekiem, a wręcz przedstawić go w czarnym świetle jako nieuka. Padło pierwsze pytanie, które dotyczyło szczegółów technicznych produkcji, a konkretnie jaka jest siła napiętej stali, której używano do produkcji samochodów. Henry Ford sięgnął po telefon i wezwał wiceprezesa, ponieważ nie znał odpowiedzi. Kiedy wiceprezes wszedł do biura, Ford powtórzył zadane mu pytanie, po czym poprosił wiceprezesa o odpowiedź – ten bez zająknięcia spełnił prośbę i odpowiedział prawidłowo. Padło kilka pytań, po których sytuacja się powtórzyła. Ford nie znał odpowiedzi na zadawane mu pytania i raz po raz wzywał kolejnych podwładnych, by odpowiadali za niego. Jeden z intelektualistów oburzony sytuacją i pewny osiągniętego celu, jakim było przedstawienia Forda w złym świetle, wykrzyknął: „no widzi pan, to dowodzi, że jest pan nieukiem. Nie zna pan odpowiedzi, na żadne z pytań”. Henry Ford spokojnym tonem odrzekł: „ja nie znam odpowiedzi, ponieważ nie potrzebuję zaprzątać mojej głowy odpowiedziami, których wy poszukujecie. Zatrudniłem zdolnych ludzi z waszych szkół, którzy zapamiętali odpowiedzi na pytania, których oczekiwaliście ode mnie. Moja praca nie polega na zapamiętywaniu informacji, które wy uważacie za przejaw inteligencji. Moja praca polega na trzymaniu mojego umysłu z dala od takich informacji, abym mógł myśleć”. Po czym poprosił wszystkich o wyjście ze swojego gabinetu. Dziś ja chcę Ci udowodnić i upewnić się, że zdasz sobie z tego sprawę - dzień w którym żył Henry Ford nie różni się absolutnie niczym od dnia dzisiejszego. Zmieniła się jedynie data i drobne okoliczności jak to, że na biurku leży smartfon zamiast masywnego telefonu z tarczą obrotową podpiętego pod kabel. Tym bardziej oznacza to, że obecnie mamy jeszcze lepsze narzędzia do pracy niż Ford. To w jaki sposób wykorzystasz swój czas zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, a więc potrzebna jest Ci umiejętność twórczego i kreatywnego myślenia, dlatego chcę głośno powiedzieć: „demokratyzujmy twórcze myślenie”! Najwyższy czas by zapomnieć o popularnym nastawieniu i przysłowiach, w których to co dzieje się wokół jest zależne od losu. Gdyby tak było, wówczas Aleksander Wielki nie podbiłby tak ogromnego obszaru ziemi, a Louis Armstrong nie byłby najlepszym jazzmanem świata. Ci ludzie stali się ikonami tylko dlatego, że potrafili tworzyć własną historię. Wiedzieli, że to co ma największą wartość to praca twórcza. Aleksander Wielki miał wizję podboju świata za pomocą wielkiej armii i silnego przywództwa. Louis Armstrong podbił cały świat, ale za pomocą trąbki. Za to Henry Ford umożliwił każdemu obywatelowi posiadanie własnego samochodu na wyciągnięcie ręki. Dzięki temu wiemy, co tak naprawdę ma wartość i zdecydowanie należy do nich kreatywne myślenie i tworzenie niebanalnych wizji. Potwierdzają to wypowiedziane przez niego słowa „firmy, które rosną dzięki rozwojowi i ulepszeniom, nie zginą. Ale kiedy firma przestaje być twórcza, kiedy uważa, że osiągnęła doskonałość i teraz musi tylko produkować – już po niej”. Przykład ten pokazuje, że jeśli wierzymy w coś bardzo mocno i krok po kroku urealniamy naszą wizję, wówczas możemy to osiągnąć. Ford bardzo chciał zmienić świat, realizował swoją wizję i dlatego osiągnął swój cel. Najwyższy czas, abyś opracował własną wizję otaczającego świata i spojrzał na niego pobudzając wewnętrzną kreatywność. Pamiętaj, że jeśli nie wystartujesz we własnej podróży do realizacji wizji i planów za pomocą twórczego myślenia, wówczas nigdy nie zobaczysz mety. Podsumujmy tę postawę kolejną anegdotą z życia Forda, który pewnego razu zlecił specjaliście od zarządzania przeanalizowanie pracy fabryki oraz znalezienie elementów, które można jeszcze bardziej ulepszyć. Specjalista bardzo dobrze ocenił organizację na poszczególnych stanowiskach, za wyjątkiem jednego człowieka, który drzemał z nogami położonymi wysoko na biurku. Była to czarna owca wśród idealnej harmonii pracy. Wskazał go jako osobę, przez którą traci pieniądze. W odpowiedzi Henry Ford z politowaniem skwitował, że ten człowiek zaoszczędził firmie wiele milionów dolarów, dzięki pomysłowi, który opracował siedząc właśnie w ten sposób. Powyższa anegdota potwierdza, że twórcze myślenie niesie ze sobą dużo większą wartość, niż widać to na pierwszy rzut oka. To dlatego w pełni zgadzam się z najbardziej znanym cytatem Henry’ego Forda „Myślenie to najcięższa praca, dlatego tak niewielu ludzi się jej podejmuje”. 19 wydarzenia Karnawał w Rio? A może światła Las Vegas? Turystyka w MLM - relacja ze spotkania z firmą R.I.C.I. Martyna Ubych Fi r m a R o y a l I n n o v a t i o n C l u b International, w skrócie R.I.C.I. dopiero zaczyna podbój polskiego rynku, a już ma w naszym kraju wielu gorących zwolenników. Wszystko dzięki bajkowej koncepcji tanich, luksusowych podróży, do których mają dostęp klubowicze. Firma z blisko dwuletnią tradycją, zbudowana na podstawie solidnej, holenderskiej marki HotelGoldkarte, na rynku od 1995 – w tym czasie przekształcona na S. A. z siedzibą w Szwajcarii - 29 września w Hotelu Mazurkas w Warszawie zorganizowała pierwsze, oficjalne spotkanie w Polsce. Pojawili się na nim założyciele firmy, Sven Martini i Kai Domsgen,a także goście, a wśród nich Mirosław Kidziński. Na spotkaniu z klubem R.I.C.I. gościła również nasza redakcja. Poniżej publikujemy fragment wywiadu z założycielami R.I.C.I. Co można powiedzieć, aby najwierniej oddać ducha klubu R.I.C.I.? Najważniejsze są trzy kwestie – niesamowicie chwytliwy produkt, który Klub promuje, prosty, skuteczny plan budowania struktur i wysokie premie wypłacane w czasie rzeczywistym. Po pierwsze – produkt Niezwykłe, luksusowe podróże w bardzo niskich cenach. Każdy klubowicz posiada dostęp do wirtualnego biura podróży, wyszukiwarki http://www. rici-travel.com/. Platforma zrzesza 15 milionów ofert baśniowych wycieczek. Za polecenie takiej podróży otrzymujemy 5% premię. A jest w czym wybierać. Tour po kasynach Las Vegas – 777 euro. 14 dni w raju? Brazylia za jedyne 498 euro, Turcja – 7 dni za 13 Euro. Każdy, kto kiedyś miał okazję kupić wycieczkę z tej kategorii przez Internet wie, jak korzystne są to ceny. Podróże organizują międzynarodowi tour-operatorzy, z usług których korzystają dziennie tysiące osób. Jest szczególnie istotna informacja, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę zadłużenie polskich biur podróży (446 zadłużonych firm – raport z lipca 2012) i niespodziewany upadek Sky Club. 20 To oczywiście nie wszystko, co klub ma do zaoferowania. Każdy klubowicz otrzymuje na rok za darmo HotelGoldkarte. Karta ta pozwala jej właścicielowi oraz rodzinie szczęśliwego posiadacza na bezpłatne noclegi w 1500 hotelach Europy. Koszty poniesione przez klienta ograniczają się tylko do posiłków. Dodatkowo posiadacz karty ma prawo do korzystania z 50% zniżki w ponad 9000 hoteli na świecie i w Europie. Po drugie - plan boardowy Następna kwestia, którą warto poruszyć, charakteryzując firmę Royal Innovation Club International, to tzw. plan boardowy. Niby zwykła sieć dystrybucji, a jednak wyróżnia się na tle standardowych założeń networku. Aby móc awansować w strukturze, trzeba włączyć jedynie dwóch nowych klubowiczów. Możemy na tym poprzestać, ale najbardziej korzystnym rozwiązaniem jest ciągłe poszukiwanie nowych członków – to zapewni nam szybszy awans na wyższe pozycje. Cała sieć opiera się na boardach – czterech pokładach, gdzie awansując z jednego na drugi, otrzymujemy określoną premię. Gdy przejdziemy z Beginners Board do Winner Board – otrzymujemy 700 dolarów, gdy przekroczymy Winner Board, otrzymujemy 10 tys. dolarów i automatycznie zajmujemy miejsce w nowym Winner Boardzie. Są też uprzywilejowane Boardy, których cykl przejścia od dołu do góry równoznaczny jest z premią w wysokości 100 tys. dolarów i luksusową wycieczką. Aby wejść na ten pokład, w pełni nieodpłatnie, trzeba zapłacić 3,5 tysiąca dolarów na poczet ekskluzywnej wycieczki, którą otrzymamy za 7. 580 dolarów (resztę trzeba dopłacić, ale dopiero, gdy przejdziemy przez cały Board) – jest to wyjazd o wartości ponad 26 tysięcy dolarów, często na Malediwy lub Szeszele. Przez całą podróż z pozycji na pozycję w boardach podążamy za swoim sponsorem, ale możemy go także prześcignąć – lider nas nie blokuje. Gdy nasz sponsor również przejdzie przez odpowiedni Board, znowu znajdujemy się w strukturze pod nim. Więcej szczegółowych informacji na temat planu boar- dowego można zaczerpnąć na cotygodniowych webinarach, prowadzonych w języku polskim w poniedziałki, środy i piątki o godz. 20.30. Można w nich uczestniczyć za pośrednictwem strony internetowej http://www.rici4you. com/de/webinar. Po trzecie - wysokie premie Premie w R.I.C.I. można otrzymać na wiele sposobów - awansując z jednego boardu do drugiego (kiedy nasz board zapełnia się nowymi członkami od dołu) lub polecając tanie podróże z wyszukiwarki http://www.rici-travel. com/. Po zamknięciu cyklu awansu, na koncie awansującego członka klubu od razu pojawia się premia. Wystarczy jeszcze raz wcisnąć przycisk enter i można wypłacić pieniądze. Klub R.I.C.I. ominął problem przelewów międzynarodowych i drogich opłat bankowych - firma opracowała bezkosztowy obieg pieniędzy. Klubowicze będą niebawem dysponowali kartą debetową, połączoną z ich klubowym kontem, co umożliwi błyskawiczne przelewy w czasie rzeczywistym. Jakie są dotychczasowe sukcesy liderów firmy? Zapytaliśmy o to Svena Martini. Odpowiedział: „Mamy członków, którzy dwa razy w tygodniu otrzymują po 10 tysięcy dolarów! Ten system działa tak rewelacyjnie, bo kiedy potencjalny członek wpłaca 350 dolarów i staje się naszym klubowiczem, możemy mu na pewno obiecać, że zarobi co najmniej 700 dolarów. Nie powiemy kiedy, to może trwać 2-3 miesiące, ale stanie się na pewno!”. Krajowi liderzy R.I.C.I. poinformowali nas, że w Polsce także wypłacono już pierwsze premie w wysokości 10 tys. dolarów. W sumie miało to miejsce już kilkanaście razy. Po konferencji, na której założyciel, Sven Martini, osobiście opowiadał o misji i działaniu Klubu, mieliśmy okazję porozmawiać z polskimi liderami R.I.C.I. Co mają do powiedzenia? Są pozytywnie zaskoczeni niesamowitym feedbackiem (informacją zwrotną), jeżeli chodzi o promocję Klubu w Internecie. Wystarczy usiąść przed monitorem w poniedziałek o 20.00 i wziąć udział w webinarze, prowadzonym po polsku przez Pana Jacka wydarzenia Minkiewicza. Już po uczestnictwie w jednym internetowym spotkaniu, gro osób decyduje się na członkostwo w Klubie. Dodatkowo, wielkim plusem R.I.C.I. jest fakt, że przez plan boardowy promuje formę networku, który nie polega na drapieżnym, agresywnym rekrutowaniu nowych członków, a jest raczej pomocnym podaniem ręki na każdym poziomie. Każdy członek, rekrutując, zmierza do zapełnienia swojego boardu, przez co jednocześnie pomaga osobom na niższych pozycjach wybić się do góry. Tu, w ramach jednego pokładu, każdy pomaga każdemu. Nam pozostaje życzyć szczęścia firmie R.I.C.I., choć sądząc po dotychczasowym, dynamicznym rozwoju Klubu wygląda na to, że szczęście nie będzie R.I.C.I. szczególnie potrzebne. Zapraszamy w imieniu firmy Royal Innovation Club International do odwiedzenia strony klubu i uczestnictwa w poniedziałkowych webinarach. MANAGER MLM na pewno będzie się z zainteresowaniem przyglądał poczynaniom klubowiczów w Polsce i na świecie. „Chcemy spełniać Wasze marzenia o luksusowych podróżach…” Wywiad ze Svenem Martini i Kaiem Domsgenem, założycielami R.I.C.I. - Royal Innovation Club International. Rozmawia: Daniel Kubach Daniel Kubach: Miło nam Was gościć w naszym kraju. Po pierwsze – skąd pomysł na firmę? Sven Martini: Idea powstała 2 lata temu. Wykupiłem udziały w firmie HotelGoldkarte. Zastanawiałem się jak wypromować ten rewelacyjny produkt (posiadacz HotelGoldkarte ma prawo do korzystania z 50% zniżki w ponad 9000 hoteli na świecie i w Europie przyp. red.). Jak go skutecznie urynkowić… A właściwie to trzeba zacząć od tego – poznaliśmy się z Kaiem dużo wcześniej, 14 lat temu, a obecnie spotkaliśmy na korzystnym, dla nas obu, etapie w życiu. Ja miałem świetny produkt, HotelGoldkarte, a Kai… Kai Domsgen: Ja miałem świetny pomysł na system dystrybucji. Zetknąłem się wcześniej z przedsięwzięciem także z branży turystycznej – to klub działający na zasadzie międzynarodowej sieci dystrybucji, którego przedstawicielem był młody biznesmen z Azji. Ostatecznie nie dotrzymał on obietnic składanych w filmach promocyjnych, nie posiadał dobrego produktu, a i tak w ciągu pięciu lat przedsiębiorstwo zgromadziło ok. 7 milionów klubowiczów. Pomyślałem – skoro on nie ma dobrego produktu, a zebrał tak wielką społeczność, to ile my zgromadzimy, posiadając rewelacyjne produkty oraz wywiązując się ze złożonych klubowiczom obietnic? Więc wspólnie ze Svenem zdecydowaliśmy się na network. S. M.: Zastanawialiśmy się jaki sposób będzie najlepszy, nie chcieliśmy klasycznego marketingu. I przyszedł pomysł na Board plan ograniczony do 4 poziomów, w szerokości na 8 miejsc. Rozmawialiśmy z adwokatami o tym, jaka forma działalności będzie najlepsza, i postanowiliśmy założyć klub. Przed rokiem, dokładnie 22 października 2011 roku, klub działa już oficjalnie w 60 krajach świata, ma około 10 000 członków. Wypłaciliśmy do tego momentu około 1 miliona 200 tysięcy dolarów premii. K. D.: Ważne dodać, że wypłaty nie są prowizjami, tylko tzw. premiami, otrzymywanymi przy przejściu z jednego boardu do drugiego. I to premiami w czasie rzeczywistym. Każdy klubowicz płaci na wstępie 350 dolarów. Automatycznie dostaje kartę HotelGoldkarte bezpłatnie na rok. Nasz pomysł to kombinacja działania online i offline. S. M: Kartę można nabyć na stronie www.rici4you.com, strona jest oczywiście dostępna w języku polskim. Gdy zakupisz kartę, jesteś od razu zidenty- © Iakov Kalinin - Fotolia.com fikowany przez system jako klubowicz. D. K.: Na czym polega niezwykłość klubu? S. M.: To połączenie działania offline i online. Mamy plan boardowy i dużą dynamikę. A co najważniejsze – nasze produkty spotykają się z 95% akceptacją. Podróże to produkty kojarzące się ze szczęściem, w odróżnieniu od różnego rodzaju suplementów, które są teraz popularne na rynku marketingu sieciowego. Ludzie powoli przestają wierzyć w ich skuteczność. Poza tym, gdy próbujesz sprzedać suplementy, mówisz: o, nie wyglądasz dzisiaj dobrze, czy na pewno dostarczasz organizmowi tylu witamin, ile potrzebuje? Wyglądasz grubo, może powinieneś zacząć się odchudzać? Mam taki środek, który może Ci pomóc… To nie kojarzy się zbyt pozytywnie. Mówimy wtedy o negatywnych rzeczach, złym samopoczuciu, nadwadze. A my mamy produkt, który kojarzy się jednoznacznie z relaksem, wakacjami, urlopem, wypoczynkiem – prawdziwy „happy -produkt”. Jedyni, którzy mogą opierać się zakupom podróży i wycieczek, to pracoholicy i tacy, którzy nie mają wystarczających środków pieniężnych na klasyczny wyjazd na urlop. Ale dla nich też mamy rozwiązania! Więc możemy uznać, że istnieje tu 100% skuteczność! To budzi zaufanie potencjalnych klientów. D. K.: W Polsce mówi się, że lepiej jest być szybszym, niż lepszym. Panowie, blisko 100% wycieczek w Polsce kupuje się przez Internet. Jak chcecie się odnaleźć w tej sytuacji? S. M.: Tak, podróże to najbardziej chodliwy produkt związany z e-commerce na świecie. Dlatego na nie postawiliśmy. Ponadto nasz plan marketingowy jest bardzo sexy! Będziemy pierwszym klubem zrzeszającym ludzi stawiających na tanie, luksusowe 21 wydarzenia podróżowanie. Właśnie dlatego planujemy jeszcze przed świętami zorganizować dwa następne spotkania w Polsce. Chcemy być pierwsi w swojej klasie. Na razie chodzimy trochę „po ciemku”, nie wiemy ilu ludzi możemy się spodziewać na spotkaniach. Mamy już pierwszych Czechów w systemie, zarejestrowanych przez polskich liderów. Struktura rozrasta się na cały świat! D. K.: A jak wygląda system wypłacania premii? S. M.: Jak ktoś zamknie cykl, przechodząc z jednego boardu do drugiego, na jego koncie w systemie od razu pojawia się premia. Wystarczy jeszcze raz wcisnąć przycisk enter i można wypłacić pieniądze. Obeszliśmy problem przelewów międzynarodowych i drogich opłat bankowych. Mamy własny system. Opracowaliśmy bez kosztowy obieg pieniędzy. W kraju, w którym jest chociaż jeden członek klubu R.I.C.I., można wypłacać premie. Klubowicze będą dysponowali kartą debetową, połączoną z ich klubowym kontem. D. K.: Czy mają panowie doświadczenie w klasycznych firmach multi level marketingu? S. M.: Ja skończyłem studia ekonomiczne, a już podczas studiowania zająłem się klasycznym MLMem. Miałem tak naprawdę do czynienia z dwoma szkołami jednocześnie: na studiach poznawałem teorię, a w pracy praktykę – musiałem prowadzić prelekcje i prezentacje, co wiele mnie nauczyło. Później pracowałem jako coach dla wielkiej niemieckiej korporacji. 8 lat temu przeprowadziłem się do Hiszpanii. Tam zajmowałem się budowaniem marki produktów, a także poznałem od kuchni stronę administracyjną prowadzenia firmy. Wywnioskowałem z doświadczenia, że w branży MLM jest bardzo dużo dobrych firm, oferujących znakomite produkty, lecz – niestety – od strony administracyjnej często firmy te kuleją. My wykreowaliśmy świetny, znany od dawna produkt – w firmie HotelGoldkate mamy 50% udziałów, a karta jest na ogólnodostępnym ryn- © rabbit75_fot - Fotolia.com 22 ku od 1995 roku. W Niemczech sprawa była prosta – od początku budowaliśmy sukces na znanej marce Goldkarte, wszystko zatem działało po naszej myśli od pierwszej minuty uruchomienia systemu. Nasza administracja działa w 6 językach, jesteśmy więc gotowi na prawdziwy, międzynarodowy sukces. K. D.: Ja z zawodu jestem ślusarzem. Pochodzę z dawnego DDR (Deutsche Demokratische Republik, oficjalny skrót: NRD – przyp. Red). Przez Węgry wyemigrowałem na zachód. Tam, około 20 lat temu pracowałem w sieci dystrybucji, np. HMI (niemiecka sieć dystrybucyjna ubezpieczalni Hamburg-Mannheimer, należącej do grupy ubezpieczeniowej ERGO – przyp. Red.). To klasyczny, niemiecki MLM. Później parałem się dystrybucją systemów szkoleniowych, zajmowałem się też nieruchomościami. Jakiś czas potem, na dobre, jak mi się wtedy wydawało, wrosłem w typowy biznes w branży nieruchomości. 2 lata temu pojawił się Sven i resztę już znacie… Ponoć w życiu nie ma przypadków. D.K.: Jakie premie wypłacono do tej pory? Ile najwięcej otrzymał członek RICI? S.M.: Mamy członków, którzy dwa razy w tygodniu otrzymali po 10 tysięcy dolarów! Ten system działa tak rewelacyjnie, bo kiedy potencjalny członek wpłaca 350 dolarów i staje się naszym klubowiczem, możemy mu na pewno obiecać, że zarobi co najmniej 700 dolarów. Nie powiemy kiedy, to może trwać 2-3 miesiące, ale stanie się na pewno! Mamy aparat prawny, który nieustannie analizuje system pod kątem legalności. Nie jest to ani piramida, ani lawina. Wytłumaczę po krótce jak to działa: System złożony jest z czterech Boardów, lecz podstawowe są dwa: Beginner Board (Board Początkujących) oraz Winners Board (Board Zwycięzców). Pozycja, którą zajmujemy w Boardzie Początkujących zmienia się na wyższą, w miarę jak zapełnia się on od dołu. Aby się zakwalifikować do programu wypłat premii, powinniśmy włączyć do programu co najmniej dwóch nowych członków. Jednak korzystnie jest sponsorować możliwie jak najwięcej osób, aby samemu szybciej iść do przodu. Gdy znajdziemy się na czołowej pozycji, a Board Początkujących wypełni się od dołu jeszcze jeden raz, awansujemy do Boardu Zwycięzców, co jest równoznaczne z wypłatą o wartości 700 dolarów (350 dolarów + e-voucher). Tym samym Board pod nami dzieli się na dwa osobne pokłady, a my zajmujemy najniższą pozycję w Winner Boardzie. Pokłady są wypełniane na zasadzie od góry do dołu, od lewej do prawej algorytmu priorytetowego. Gdy cały Winner Board się wypełni, otrzymujemy 10 tysięcy 150 dolarów plus darmowe, ponowne wejście do nowego Winner Boardu. Przez całą podróż z pozycji na pozycję w Boardach podążamy za swoim sponsorem, ale możemy go także prześcignąć – lider nas nie blokuje. Gdy nasz sponsor także przejdzie przez odpowiedni Board, znowu znajdujemy się pod nim. Mamy także dwa dodatkowe Boardy – Kings Board i Royals Board. Aby wejść na ten pokład trzeba zapłacić 3,5 tysiąca dolarów na poczet luksusowej wycieczki, którą otrzymamy za 7.500 dolarów (resztę trzeba dopłacić w momencie otrzymania wycieczki – przyp. Red.) – jest to wyjazd o wartości ok. 26 tysięcy dolarów, często na Malediwy lub Szeszele. Nie kupujemy pozycji w Boardzie, tylko wpłacamy zaliczkę na wycieczkę! Gdy przechodzimy przez ten Board, otrzymujemy 100 tysięcy dolarów, więc nie tracimy, a zyskujemy i dodatkowo mamy zapewniony luksusowy wyjazd! Już teraz mamy członków, którzy 2 lub 3 razy w tygodniu przechodzą przez Board Zwycięski. A pamiętajmy, że za wstęp do klubu zapłaciliśmy jedynie 350 dolarów! D. K.: Jakie postawiliście przed sobą cele na przyszłość? K. D.: Chcemy spełniać Wasze marzenia o luksusowych podróżach, dać naszym klubowiczom szansę na prawdziwą niezależność finansową. S. M.: Chcemy budować poczucie bezpieczeństwa klubowiczów. Uwielbiam obserwować ten błysk zadowolenia w oku, kiedy osoba wraca z luksusowej podróży szczęśliwa i wypoczęta. Oby jak najwięcej takich błysków! D. K.: Podsumowując, dlaczego powinniśmy być za R.I.C.I.? S. M.: Bo jesteśmy rewelacyjnymi facetami! A tak poważnie – nasz produkt ma same zalety. Jesteśmy na rynku młodzi, działamy dynamicznie, mamy sexy produkt i świetny plan marketingowy. Poza tym – zawsze gramy fair play. Dlaczego miałoby się nam nie udać? D. K.: Dziękuję za rozmowę i życzę Panom powodzenia w budowaniu sieci dystrybucji w Polsce. praktyczne porady aż do śmierci Piotr S. Wajda „Jeżeli posiadasz złoto, twoim przeznaczeniem jest żyć. Jeżeli go nie posiadasz, twoim przeznaczeniem jest umrzeć“. DŻALAL AD-DIN (chan Złotej Ordy) Tak oto obrazowo możemy opisać dzisiejszą sytuację finansową na świecie. Przy czym, mówiąc o umieraniu, miałbym na myśli śmierć finansową. Od pokoleń jesteśmy systematycznie wpędzani w pułapkę doprowadzajacą w efekcie do wywłaszczenia społeczeństwa z posiadanych oszczędności. W Niemczech rozpoczeła się debata na temat podwyższenia wieku emerytalnego do 70 lat. Poza tym prowadzone są rozmowy dotyczące wdrożenia obowiązku prywatnego oszczędzania do emerytury. Jeżeli doświadczenie w Niemczech czegoś mnie nauczyło, to z pewnością tego, iż można być absolutnie pewnym niemieckiej dokładności oraz konsekwencji. W latach 2003–2004 została zainicjonowana w rządzie dyskusja na temat podwyższenia wieku emerytalnego do 67 roku życia, a w roku 2008 pomysł ten został wdrożony. Jest to jedynie jeden przykład potwierdzający niemiecką skrupulatność. Dowodów takich mógłbym bez większego zastanowienia podać dużo więcej. Spoglądając na RFN globalnie, należy stwierdzić, że pełni on rolę kraju – grupy testowej. Wszelkiego rodzaju zmiany wprowadzane w Niemczech z kilku lub kilkunastoletnim poślizgiem, uskuteczniane są także w innych krajach UE. Nie tylko wiek emerytalny liczący 67 lat, który z poślizgiem 4 lat wprowadzony został również w Polsce, ale przykładowo także podatek Belki, całkowicie odbierający rozsądnym inwestorom resztę złudzeń na zyski z produktów bankowych lub ubezpieczeniowych. Podatek Belki został wprowadzony po dwóch i pół roku od momentu wprowadzenia Abgeltungsteuer, opodatkowującego tę samą grupę produktów finansowych wcześniej w Niemczech. Pomimo braku informacji dotyczącej terminu wprowadzenia wyższego wieku emerytalnego 70 lat, jedno jest pewne, zbyt wiele czasu nam nie pozostało. W momencie, gdy kształt Unii Europejskiej ulegnie znaczącej korekcie, żeby nie mówić o roz- © James Thew - Fotolia.com Niewolnicza wegetacja padzie jej struktury, zmieni się także system finansowy, a co się z tym wiąże – również system monetarny, który będzie nadawał się jedynie do restartu. W tym momencie wyrazić mogę jedynie nadzieję, że Polacy nauczyli się czegoś z ostatniego stulecia, w którym już 6 razy ponawiany był system monetarny i za każdym razem społeczeństwo traciło od 60% do 90% wartości posiadanych środków. Wszelkiego rodzaju produkty typu polisy, certyfikaty, fundusze, obligacje oraz akcje bazują na papierowym środku płatniczym bez pokrycia, który po raz wtórny straci swoją wartość i po raz kolejny społeczeństwo straci wszystko, na co ciężko pracowało, odkładając na lepsze czasy. „Łatwiej jest ogłupić ludzi niż przekonać ich, że zostali ogłupieni”. MARK TWAIN (pisarz, satyryk, wolnomularz) Mówiąc o RFN, należy wspomnieć, że społeczeństwo liczące niewiele ponad 80 milionów mieszkańcow posiada ponad 97 milionów polis założonych w celu zabezpieczenia własnej przyszłości. Mimo tego, niemiecki rząd opracowuje wdrożenie 23 praktyczne porady obowiązku dodatkowego oszczędzania. Pragnę tu wspomnieć, że ponad 65% wszystkich dotychczasowych polis to polisy kapitałowe i do takich nawiązuje również obecna debata, wskazując na konieczność wykazania bezpieczeństwa inwestycji oraz obowiązek wskazania sumy do wypłaty po przejściu na emeryturę. Przez 70 lat niemieckie towarzystwa ubezpieczeniowe zobowiązane były prawnie do inwestowania 80% swojego kapitału w tak zwane obligacje, co miało być wyjątkowo bezpieczne. Teraz, gdy 57% towarzystw ubezpieczeniowych właśnie z powodu tych obligacji jest zagrożonych upadłością i gdy system finansowy stoi na krawędzi przepaści, niemiecki rząd chce zmusić swoich obywateli do tego typu inwestycji – podkreślmy – inwestycji bazujących bez wyjątku na obietnicy złożonej w fomie papierowej i „gwarantującej” wypłatę środków w papierze. Jaki to będzie papier i jaka będzie jego wartość? Owszem, strategia bezpieczeństwa jest na dzień dzisiejszy nieco inna. Od 2013 roku towarzystwa ubezpieczeniowe zobowiązane są do inwestowania co najmniej 25% swego kapitału w nieruchomości, co tak na marginesie doprowadzi do niesamowitych spadków cen nieruchomości na całym świecie. Należy jednak pamiętać, że to towarzystwa ubezpieczeniowe będą właścicielami tych nieruchomości. Nie łudźmy się więc, że kapitał wpłacony w polisy będzie dla klienta przechowywany chodźby po części w prawdziwych wartościach. Wpłacasz papier, dostajesz papier. Ponadto przez inflację lub w razie kryzysu twój papier będzie mniej wartościowy. Nie ukrywam, że dotychczasowe polisy po odliczeniu kosztów założenia, czyli prowizji, kosztów administracji przez wszystkie lata, stopy inflacji i, nie zapominając o końcowym opodatkowaniu strat, przepraszam – zysków, nigdy do tej pory nie przynosiły klientom żadnego dochodu, a biorąc pod uwagę obecną stopę inflacji i obraną strategię inwestycyjną należy wyjść z założenia, że zyski nie są przewidziane – wręcz przeciwnie. Międzynarodowe zasady wyliczania wieku emerytalnego klienta przez towarzystwa ubezpieczeniowe nakazują w kalkulacji wypłaty środków wziąć pod uwagę maksymalny wiek emeryta. Tym samym w Niemczech wyliczona jest średnia życia emeryta na 103 24 do 113 lat. To oznacza, że wypłacane środki w przyszłości muszą być tak szacowane, aby emeryt do 113 roku życia otrzymywał ze swojego kapitału dodatkową emeryturę. Pozostaje mi zatem tylko życzyć zdrowia oraz podejmowania rozsądnych decyzji w związku z tą fortuną, której należy się spodziewać. Jednym słowem przygotowania są w toku i już niebawem, bazując na niemieckiej skuteczności i konsekwencji, rozpocznie się test na niemieckim społeczeństwie, a następnie również, i na reszcie obywateli Wspólnoty. Polskiego społeczeństwa problem ten jednak nie dotyczy. Naprawdę? W Polsce większość polis została wykupiona nie na bazie kapitałowej, ale na tzw. bazie inwestycyjnej. Z tego faktu niektórzy doradcy finansowi są dumni – w końcu „My nie tacy głupi i inwestujemy po to, żeby mieć porządne zyski“. Biorąc pod uwagę dzisiejszy stan rzeczy, gdy ponad 90% polis wykazuje straty, a po odliczeniu kosztów oraz inflacji lokaty okazują się tyle warte, co nic, można by pogratulować twórcom tego „idealnego“ systemu. Jedyne zyski, jakie zostały zaksięgowane, odnotowujemy w towarzystwach ubezpieczeniowych. Jak na dzikim Zachodzie nie przestrzega się w Polsce niczego, co związane jest ściśle z dyrektywami Unii Europejskiej dotyczącymi ochrony klienta, sposobu zawierania umów, czy też dopuszczalnych kosztów. Ponadto nikt nie zważa na tego typu wykroczenia. Istnieje ciche przyzwolenie na okradanie Polaków, wspomnianego niemieckiego społeczeństwa, w zasadzie, wszystkich obywateli Unii Europejskiej. Jakie decyzje wobec tego podejmować? Rezygnować z polis? Zbyt duża strata. Oczywiście, że duża strata, a jeszcze większe potrącenia przy rezygnacji. Więc co dalej? Można poczekać aż straty będą większe lub, gdy podczas prawdziwego kryzysu moje pozostałe środki stracą całą wartość albo zostaną wykorzystane na koszty administracyjne. Problem polega na tym, że tych pieniędzy nie ma, a decyzja czekania na wzrost gospodarczy oraz cudowną zyskowność na rynku kapitałowym w celu wyrównania strat z całą pewnością nie uwzglednia inflacji, kosztów, które w dalszym ciągu odciągane są od pozostałych środków i przede wszystkim nie przewiduje ewentualności żadnego wtórnego kryzysu. Skoro sprawa przedstawia się tak powierzchownie, to można czekać. A gdyby tak wziąć przykład z wielkich graczy? Z ludzi, którzy wiedzą na czym polega „robienie” i posiadanie pieniędzy. Można przecież skopiować zachowania prawdziwych ekspertów, którzy są doradcami prezydentów i rządów wielu państw, a nawet wziąć przykład z samych banków – nie chodzi oczywiście o wzorowanie się na tym, co te placówki nam proponują, ale na tym, co same robią ze swoim kapitałem od setek lat. Kto tutaj popełnia błąd? Czy mylą się bankierzy, ponieważ kupują złoto regularnie od setek lat, czy społeczeństwo, bo nie kupuje metali szlachetnych? Czy to my podejmujemy nietrafne decyzje, gdyż ciężko zarobione papierowe pieniądze przynosimy do nich, żeby następni posiadacze naszych cennych własności zamienili je na inne papierki typu akcje, obligacje, fundusze, polisy? A może są w błędzie bankierzy, ponieważ własny papier wymieniają na złoto i srebro? „Złoto i srebro nie są z natury pieniądzem, ale pieniądze są z natury złotem i srebrem“. KAROL MARKS (niemiecki filozof, ekonomista, rewolucjonista) Co robią i co mówią takie znakomitości świata finansów jak George Soros, Jim Rogers, Peter Schiff, Ferdinand Lips, Warren Buffet, Lord Rothschild, Marc Faber czy Alan Greenspan? Miliarder, finansista George Soros przenosi inwestycje z akcji spółek finansowych, inwestując ponad 130 mln dolarów w złoto. Sprzedał wszystkie swoje pozycje kapitałowe w akcjach największych firm finansowych. Soros, który zarządza funduszami za pomocą różnych kont w USA i na Kajmanach, sprzedał ponad milion akcji giełdowych spółek finansowych oraz banków, które obejmują 420.000 akcji Citigroup, JP Morgan (701,400 akcji) i Goldman Sachs (120.000 akcji). Łączna wartość sprzedaży akcji wynosi prawie pięćdziesiąt milionów dolarów. Kiedy główny, światowy gracz z bezpośrednimi powiązaniami w Białym Domu, Wall Street i systemem bankowym zaczyna sprzedawać akcje i kupować złoto, sugeruje to bardzo poważny ruch na rynku. Soros twierdzi, że sytuacja finansowa i gospodarcza całego świata jest tak poważna, że Europę może wkrótce opanować chaos i konflikt. Zauważa on również, że świat wkra- praktyczne porady cza w „jeden z najbardziej niebezpiecznych okresów w najnowszej historii” i przewiduje gwałtowne zamieszki w Ameryce, i brutalne działania rządu oraz drastycznie ograniczenia swobód obywatelskich... Lord Rothschild, starszy członek dy na stycz nej, bankowej ro d z iny Rothschildów, obstawił pozycje przeciw euro poprzez RIT Capital Partners, warty 1,9 miliardów funtów Trust inwestycyjny, którego jest prezesem. RIT podwyższył swoje krótkie pozycje w stosunku do euro z 3% w styczniu do 7% w lipcu. Ten tytan bankowości obstawił zakład wart 200 milionów dolarów przeciwko walucie euro. Europejski Bank Centralny nadal próbuje ponownie ożywić martwe ciało euro przez stały, wydaje się nieograniczony transfer pieniędzy do zadłużonych krajów, takich jak Grecja, Irlandia, Portugalia i Hiszpania. Jednak główni inwestorzy podkreślają, że to tylko kwestia niewielkiego czasu zanim wspólna waluta będzie zesłana na składowisko historii ekonomicznej. W zeszłym tygodniu wpływowy niemiecki dziennik „Der Spigel” poinformował, że banki, firmy i inwestorzy przygotowują się do upadku euro. Legendarny Jim Rogers przekonuje, że gdy rząd drukuje coraz więcej pieniędzy, najlepszym schronieniem dla inwestorów jest kupno tzw. realnych aktywów, takich jak na przykład srebro czy złoto. 46,2 mln Amerykanów żyło w minionym roku w biedzie, co stanowi 15,1% społeczeństwa USA – wynika z raportu Biura Spisu Ludności USA (Cenzus). Według ostatnich danych poziom ubóstwa nie zmienił się od 2010 roku i pozostaje najwyższy od ponad półwiecza. Podczas konferencji Fedu w Jackson Hole, prezes Z arz ądu Rezer w y Federalnej Ben Bernanke powiedział, że w związku ze stagnacją na rynku pracy w USA jest otwarty na wdrożenie QE3 (quantitative easing) na tyle, na ile potrzeba, aby pomóc w ożywieniu gospodarki. Bernanke zakończył swoje wystąpienie w Jackson Hole, stwierdzając: W ciągu ostatnich pięciu lat Rezerwa Federalna podjęła działania w celu wspierania wzrostu gospodarczego i tworzenia nowych miejsc pracy. QE jest potrzebne, aby osiągnąć dalsze postępy szczególnie na rynku pracy [...]. Ciekawe, co zrobi Fed i jego międzynarodowy odpowiednik Bank Światowy z galopującymi cenami? Światowe ceny żywności podniosły się w lipcu o 10%. Od czerwca do lipca ceny kukurydzy i pszenicy wzrosły o 25%. Czyżby początek hiperinflacji? Bernanke twierdzi, że polityka Fedu jest potrzebna do promowania silniejszego ożywienia gospodarczego i stabilności cen. Czy nie jest to śmieszne? Od powołania Fedu w 1913 roku wartość dolara spadła o 96% w oparciu o oficjalne dane tejże instytucji. Peter Schiff, prezes Euro Pacific Capital jest przekonany, że trzecia runda ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE3) dojdzie do skutku, czy to już w tym tygodniu, czy w przyszłym, czy za parę miesięcy. Nie oczekuje po tym jednak nic dobrego. Rezerwa Federalna USA ogłosiła, że powiększy swój portfel długoterminowych aktywów i będzie skupować papiery zabezpieczone hipotecznie za 40 mld dolarów miesięcznie, by pobudzić wzrost i zredukować bezrobocie. „Jeśli perspektywy dla rynku pracy nie poprawią się w wyraźny sposób, komisja będzie kontynuować zakupy papierów wartościowych zabezpieczonych hipotecznie, podejmie dodatkowe zakupy aktywów oraz wdroży inne narzędzia w razie potrzeby” – ogłosiła Federalna Komisja Otwartego Rynku (FOMC). Czyli mamy następny dodruk 40 mld dolarów miesięcznie! Jens Weidmann, szef Bundesbanku powiedział, że polityka Europejskiego Banku Centralnego przypomina mu scenę z Fausta, w której diabeł namawia Cesarza, by dodrukował pieniądze zabezpieczone złotem, które władca dopiero planuje zdobyć. Efekt - klęska inflacji. Prezes Bundesbanku jest jedynym członkiem EBC, który otwarcie od początku krytykuje rozluźnianie polityki monetarnej, i który głosował przeciwko uruchomieniu programu skupu obligacji borykających się z nadmiernym zadłużeniem państw strefy euro. Ewald Nowotny z Rady Zarządzającej Europejskiego Banku Centralnego uważa, że musimy spodziewać się ujemnych stóp wzrostu, spadku w praktycznie wszystkich południowych krajach w 2012 roku. Stwierdził, że nie należy spodziewać się poprawy, ale raczej pogorszenia stanu gospodarki. „Luźna polityka monetarna forsowana przez Rezerwę Federalną, a także przez inne banki centralne dosłownie “zniszczy świat” powodując, że globalna gospodarka będzie puchnąć, później eksploduje i padnie”, powiedział słynny Marc Faber, wydawca raportu Gloom, Boom & Doom. - Europejczycy będą drukować pieniądze. Chińczycy będą drukować. Wszyscy będą drukować, a siła nabywcza papierowego pieniądza będzie spadać – dodał. Polityka monetarna Fed osłabia również dolara i przekłada się na wzrost cen akcji, ale zdaniem Fabera, gdy tylko skończy się euforia po interwencji, rynki i gospodarka załamią się, ponieważ te wszystkie pieniądze nie pomogą przeciętnym Amerykanom. Kryzys bankowy nadchodzi. Niektóre banki wycofują się z polskiego rynku, inne mocno ograniczają działalność. Pracę stracą setki osób, a kilkadziesiąt oddziałów zniknie z małych miast. Polski rynek zmieni się nie do poznania. Jestem przekonany, że na pytanie: „co zrobić?“, masz już odpowiedź. Otrzymałeś ją w powyższym tekście lub w innych moich artykułach, treściach czy seminariach przeze mnie prowadzonych. Zdrowy rozsądek z pewnością już od dawna wysyła sygnały – więc działaj. Art Cashin, dyrektor operacyjny banku UBS powiedział: „Jeżeli nic z tego co mówiłem się nie sprawdzi, to i tak będę szczęśliwym posiadaczem złota i srebra. To są aktywa, które niezależnie od sytuacji opłaca się mieć. Tylko musisz pamiętać, że muszą być płynne. Dlatego nie przechowuję ich w domowym skarbcu – to nie ma sensu. Wolę jak opiekują się nimi ludzie, którzy wiedzą w jaki sposób najkorzystniej upłynnić je jeśli potrzebuję gotówki”. „Złoto jest suwerenem wszystkich suwerenów”. DEMOKRYT (myśliciel, filozof, naukowiec) © ksena32 - Fotolia.com 25 praktyczne porady Chcesz mieć elegancki adres na wizytówce? Dowiedz się co to jest wirtualne biuro! Marek Łuszczki Od pewnego czasu informujemy Was w serwisie www.rankingmlm. com o możliwości posiadania prestiżowego adresu siedziby firmy w centrum dużego miasta, za który płaci się zaledwie kilkaset złotych. Dla mikro firm i osób prowadzących działalność gospodarczą tego typu oferta jest idealnym rozwiązaniem. Do tej kategorii należy wielu dystrybutorów MLM, którzy chcieliby na przykład posiadać na swojej wizytówce prestiżowy, dobrze kojarzący się adres. Jedną z bardziej prężnie działających na rynku firm, które oferują swoim klientom wirtualne biura jest Biuro Hello. Firma świadczy usługi w trzech miastach: Wrocławiu, Gdańsku i Katowicach. Na początek wyjaśnijmy czym są wirtualne biura i na czym polega ich działalność. Tak naprawdę są to realnie istniejące powierzchnie, a ich wirtualny charakter ma znaczenie dla firm, które chcą zaoszczędzić na kosztach wynajmu pomieszczeń biurowych i wówczas nie jest to do końca ich biuro. Dzielą się one z wieloma innymi firmami taką powierzchnią. Podmiot, który zawiaduje takim biurem ma kontakt z najemcami firmami między innymi za pośrednictwem Internetu. Przekazuje im wszelkie informacje odnośnie poczty, korespondencji, kontaktujących się klientów i kontrahentów. Oferta „virtual office” dedykowana jest przede wszystkim free lancerom, ludziom tak zwanych wolnych zawodów oraz firmom, które dopiero powstają, spółkom z o.o. które są na etapie organizacji i które niebawem wynajmą 26 normalne biuro. Z usługi takiej korzystają głównie firmy, które chcą zaoszczędzić na kosztach utrzymania powierzchni biurowej. Tak, jak już wspomniałem, jedną z bardziej prężnie działających na tym rynku firm jest Biuro Hello, które obsługuje klientów z Wrocławia, Gdańska i Katowic.Każdy z naszych klientów, który kupił pakiet sekretarki telefonicznej ma swój indywidualny numer telefonu, jest to numer ze stref y numeracyjnej, którą sobie wybierze. Niekoniecznie jest to wrocławska, gdańska czy katowicka strefa, może to być np. Strefa warszawska – mówi nam Marzena Śliwińska, właścicielka Biura Hello. – Klienci dają nam także upoważnienia do odbierania poczty. Po jej odebraniu otwieramy ją, skanujemy i w formie pliku pdf wstawiamy na indywidualne konta klientów w internetowym panelu klienta. Jednocześnie idzie mailowe powiadomienie do klienta, że otrzymał nową korespondencję i nowa pocztę – dodaje Marzena Śliwińska. Podstawową korzyścią, jaką z faktu wynajmowania wirtualnego biura mają klienci jest to, że niewysokim kosztem mogą zapewnić sobie posiadanie prestiżowego adresu rejestracji firmy. Mogą również wynająć pomieszczenia biurowe na godziny wtedy, kiedy jest to im potrzebne. Biuro Hello dysponuje salami konferencyjnymi na 16 osób i gabinetami, gdzie mieści się do 8 osób. Firma oferuje pakiety, w których po niższej cenie można wykupić 10 lub 20 godzin wynajmu danego pomieszczenia. Sale znajdują się w centrum miasta, są klimatyzowane, na miejscu działa sieć wi-fi, do dyspozycji są także flipcharty. Biuro Hello posiada także obsługę cateringową. Wirtualne biura i ich obsługa, to tylko część usług. Firma pośredniczy i pomaga innym podmiotom w biznesie. Wyszukuje księgowych, osoby, które prowadzą sprawy pracownicze, ma też własną bazę danych banków, które udzielają kredytów firmom. Całe to otoczenie, które jest potrzebne do prowadzenia firmy. Biuro Hello prowadzi także usługi Concierge - bukowanie biletów, rezerwacja hoteli, w ofercie znalazła się też wszelka pomoc i obsługa, jeśli chodzi o szybkie zakładanie wszelkiego rodzaju spółek handlowych. – Ważne jest jeszcze to, że w momencie, kiedy klient zaprasza swojego kontrahenta do nas do biura, to może mieć umieszczoną swoją tabliczkę na drzwiach do gabinetu, że jest to jego biuro. Również jeśli sobie z aż ycz y, możemy mówić do niego „panie prezesie” – informuje szczegółowo Marzena Śliwińska – dla nas jest ważne, aby klienci naszych klientów nie wiedzieli, że jest to wirtualne biuro. Nie mamy tabliczki na drzwiach, że jest to wirtualne biuro. W oczach klientów wzmaga to prestiż – dodaje właścicielka Hello Biuro. Firma zajmuje się również sprzedażą spółek. W ciągu jednego dnia można przy pomocy wykwalifikowanych specjalistów zmienić udziałowca w firmie i można zacząć działać. W momencie, kiedy jest umówiony notariusz, już następnego dnia dana spółka może legalnie wystawiać faktury. Najtańsza usługa Hello Biuro, to mniej, niż 100 zł miesięcznie przy wykupie rocznego pakietu z adresem do rejestracji wraz z pełną obsługą poczty. Pełny pakiet wraz z w ynajmem sal i sekretarką, to koszt nieco ponad 200zł miesięcznie. Hello Biuro ma swoje oddziały już w trzech polskich miastach: we Wrocławiu, Gdańsku i Katowicach. wydarzenia Zadbaj o zdrowie i zasobną kieszeń z Earth Power Europe Bogumiła Balcerek, Irena Bagińska, Janina Maciocha W sobotę, 29 września, w Katowicach w Hotelu Best Western odbyła się konferencja firmy Earth Power Europe. Spotkanie pt. „ Jak dbać o odporność każdego dnia” poprowadziła dr Beata Antosik. Licznie zgromadzeni słuchacze mieli okazję zaznajomić się z tematem dotyczącym ochrony zdrowia, profilaktyki w zapobieganiu infekcjom oraz różnego rodzaju chorobom. Według słów dr Antosik „Odporność to zespół reakcji obronnych, których celem jest neutralizowanie lub eliminowanie obcych dla organizmu antygenów: wirusów, bakterii, grzybów, pasożytów i toksyn”. Negatywny wpływ na układ immunologiczny człowieka ma zła dieta, w tym wysokokaloryczne cukry i tłuszcze, mocno przetworzona żywność, uboga w składniki odżywcze. Do tego dochodzą takie czynniki, jak stres, brak snu, mała aktywność fizyczna oraz skażone środowisko – zanieczyszczone powietrze oraz woda. Zaskoczeniem dla słuchaczy była wiadomość, że na zdrowie człowieka mają wpływ w 80% dieta, styl życia i środowisko, a tylko w 20% czynniki genetyczne. Dr Antosik zwróciła również uwagę, na konieczność suplementacji, która ma działanie profilaktycznie. W tym zakresie poleca PhytoLife, jako produkt oparty na składnikach naturalnego pochodzenia, głównie ziołach. Regularna suplementacja oraz zbilansowana dieta, to podstawowe elementy profilaktyki zdrowotnej dzieci i dorosłych. Dr Antosik nie potwierdziła informacji płynących z reklam, niestety suplementy syntetyczne szkodzą, ponieważ cała chemia w nich zawarta odkłada się w naszym organizmie. Działania zapobiegawcze należy skierować w stronę natury. Dr Antosik podała wiele przykładów, kiedy PhytoLife, który ma właściwości tonizujące, wspomaga nas w walce z konkretnymi chorobami cywilizacyjnymi: nadciśnieniem, cukrzycą, miażdżycą, depresja. W tej nierównej walce natura może nam pomóc. Często szukamy różnych rozwiązań dla poprawy własnego samopoczucia, a te najprostsze są w naszym zasięgu. Dr Antosik przedstawiła plan pomocy w codziennej ochronie zdrowia. Ile możemy zrobić przyjemności naszemu organizmowi i ile z tego jest korzyści dla jego funkcjonowania. To my mamy wpływ, poprzez dokonywanie właściwych wyborów, na nasze zdrowie i życie. Zwróciła uwagę na istotne punkty w naszej codziennej diecie, chociażby na znaczenie tak prostej czynności, jaką jest picie wody. Konferencja wzmocniła przekonanie co do wartości jaką wnosi w nasze codzienne życie suplementacja. Zaproszone na to spotkanie osoby nie związane z firmą Earth PowerEurope mogły przekonać się, jak ważną zmianę dla zdrowia i samopoczucia mogą odczuć, używając toniku PhytoLife. Zaskoczeniem dla słuchaczy była wiadomość, że na zdrowie człowieka mają wpływ w 80% dieta, styl życia i środowisko, a tylko w 20% czynniki genetyczne. Dr Antosik zwróciła również uwagę na konieczność suplementacji, która ma działanie profilaktycznie. © Cobalt - Fotolia.com wydarzenia R Dr Antosik nie potwierdziła informacji płynących z reklam, niestety suplementy syntetyczne szkodzą, ponieważ cała chemia w nich zawarta odkłada się w naszym organizmie. Działania zapobiegawcze należy skierować w stronę natury. Negatywny wpływ na układ immunologiczny człowieka ma zła dieta, w tym wysokokaloryczne cukry i tłuszcze, mocno przetworzona żywność uboga w składniki odżywcze. Do tego dochodzą takie czynniki, jak stres, brak snu, mała aktywność fizyczna oraz skażone środowisko – zanieczyszczone powietrze oraz woda. Konferencja w zmocniła przekonanie co do wartości, jaką wnosi w nasze codzienne życie suplementacja. reklam Rodzina, którą kochasz. Dom, o który dbasz. Pieniądze, które zarabiasz. DLACZEGO LEPIEJ Z BETTERWARE? NAJLEPSZY W POLSCE SYSTEM WYNAGRADZANIA – SPRAWDŹ NAS! ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ Ponad 200 jakościowych produktów dla domu i całej rodziny Kategoria niezwykłych produktów Wellness! Dwa równoległe katalogi: dla domu - Betterware, dla zdrowia - Blue Nature Co miesiąc nowe produkty i nowe promocje Profesjonalne szkolenia produktowe i biznesowe Marketingowe wsparcie firmy Konferencje krajowe i zagraniczne, bale i seminaria Moglibyśmy jeszcze długo wymieniać, ale nie chcemy naszym Przedstawicielom odbierać przyjemności z odkrywania przed Tobą niezwykłych korzyści ze współpracy z Betterware. KAŻDEGO DNIA ŁATWIEJ, PRZYJEMNIEJ, LEPIEJ. BETTERWARE. www.betterware.pl reklama_prawa.indd 1 29 2012-07-03 22:46:16 RING ring numeru NUMERU Locus Set kontra Forever Living Products Wyobrażam sobie jak wielkie musi być Twoje zaskoczenie, gdy dowiadujesz się, że tym razem w Ringu Numeru przedstawiamy dwie firmy, które w swoim portfolio oferują produkty w żaden sposób nie związane ze sobą. Firmy, które na pierwszy rzut oka, absolutnie nie mają ze sobą nic wspólnego, ale czy na pewno? Po głębszej analizie okazuje się, że nowo powstała firma, mająca polskie korzenie może zostać porównana do światowego potentata, którego oddziały rozsiane są po całym świecie. Co łączy ze sobą te firmy i pod jakim kątem należy spojrzeć na analizę porównawczą, aby dostrzec podobieństwo? Tego dowiesz się czytając dalszą część artykułu. Michał Rusek www.MarketingDlaCiebie.pl Locus Set Pierwszą z nich jest polska firma o nazwie Locus Set, która została założona w 2011 roku, a więc zdecydowanie należy do grona młodych przedsiębiorstw. Firma w planach ma ekspansję zagraniczną, w pierwszym etapie na takie kraje jak Rosja oraz Ukraina z czasem kolejne kraje. Locus Set oferuje swoim partnerom oraz klientom usługi i produkty finansowo-inwestycyjne. Misją, którą kieruje się zarząd spółki jest przywrócenie pierwotnej wartości słowa „wiarygodność” i połączenie jej z etycznym sposobem zarabia30 nia pieniędzy. Między innymi dlatego firma starannie selekcjonuje nowych współpracowników weryfikując w ten sposób poziom zaufania. Locus Set stosuje system DLM (dynamic level marketing), który jest nową generację modelu sprzedaży łączący wpływy z prowizji własnych produktów z prowizją dyferencyjną. Firmę odróżnia od konkurencji bogata oferta produktów finansowych, do której należą portfele funduszy inwestycyjnych, produkty parasolowe, kruszce, kamienie inwestycyjne, produkty bankowe oraz nieruchomości. Jak twierdzą przedstawiciele firmy – „na ringu Locus Set każdy jest zwycięzcą, a regularne sukcesy są podstawą do budowania wiarygodności - cechy, której na współczesnym rynku finansowym brakuje najbardziej.” Na dziś firma posiada oddziały regionalne w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Katowicach. Poznanie oferty firmy jest bardzo proste, ponie- © buchachon - Fotolia.com waż we wszystkich większych miastach w Polsce organizowane są cykliczne konferencje i szkolenia biznesowo-edukacyjne. Warto udać się na konferencję, aby wzbogacić swoją wiedzę przy niewielkiej inwestycji – tylko 50 zł. Więcej na jej temat możemy przeczytać na stronie www.locusset.com. Polecamy udać się. ring numeru Forever Living Products Dr uga firma to Fore ver Living Products, której portfolio obejmuje pełen zakres produktów zdrowotnych opartych w dużej mierze na aloesie. Firma jest przedsięwzięciem globalnym i posiada swoje placówki w stu trzydziestu czterech krajach na całym świecie. Multi milionowe przedsiębiorstwo swoją siedzibę ma w miejscowości Scottsdale w Arizonie, choć, gdy Rex Maughan zakładał je w 1978 roku, jego kapitał finansowy był niewiele większy niż marzenia i ciężka praca. Podczas pierwszego spotkania, na którym 43 zebranym gościom przedstawił plan marketingowy, nikt nie spodziewał się, że będzie to najlepsza droga zarówno do uzyskania zdrowia jak i wolności finansowej. Obecnie część partnerów, gdy rozpoczyna przygodę z Forever Living Products używa produktów zdrowotnych, po to, by z pozycji zadowolonego klienta dostrzec potencjał biznesowy, a następnie podzielić się nim z innymi i odnieść pierwsze sukcesy we własnym biznesie. Obecnie Forever Living Products reprezentuje najliczniejsza grupa przedsiębiorców w branży MLM na całym świecie, która liczy aż 9,5 miliona osób. Równie istotny jest fakt, że firma sprzyja rozwojowi osobistemu swoich partnerów na wiele sposobów, na przykład w postaci programów szkoleniowych obejmujących filmy, warsztaty i prezentacje online, a także seminaria inspirująco-edukacyjne. Forever Living udostępnia swoim partnerom narzędzia, umożliwiające przejęcie kontroli nad własnym życiem oraz osiągnięcie poziomu finansowego jakiego pragną, a to wszystko za pomocą tego niezwykłego biznesu. Biznesu opartego o jedną konkretną roślinę, w której tkwi cała tajemnica i siła napędowa, począwszy od dnia założenia w 1978 roku, aż do dzisiaj. Wyjaśnijmy, że na świecie istnieje ponad 400 rodzajów aloesu, czyli sukulentów rosnących w różnych suchych rejonach świata. Każdy z nich działa korzystnie na swój sposób, ale tylko jeden od tysiącleci ceniony jest ze względu na swoje magicznie kojące właściwości—Aloe Barbadensis Miller. Pierwsze odkryte i udokumentowane zapiski na temat wyjątkowych właściwości aloesu datowane są na 2200 rok p.n.e. Wiadomo, że stosowały go już starożytne cywilizacje zamieszkujące Chiny, Grecję, Egipt, Indie, Rzym i Arabię. Firma Forever Living Products posiada własne plantacje tej cudownej rośliny, dzięki czemu zapewnia najwyższą jakość gotowego wyrobu, stąd jako pierwsza na świecie otrzymała Pieczęć Aprobaty Międzynarodowej Rady Naukowej ds. Aloesu (IASC - International Aloe Science Council). Jej smukłe liście mogące utrzymać wilgoć nawet w najtrudniejszych warunkach atmosferycznych kryją w sobie całą gamę odżywczych składników, tak korzystnych dla ludzkiego organizmu. Na jej bazie firma dostarcza nie tylko szeroki wachlarz kremów działających na nasz organizm z zewnątrz, ale również suplementy, soki i miąższe działające na nasz organizm od wewnątrz, o czym przeczytamy na stronie www. foreverliving.com. Firma nie tylko dba o zdrowie swoich partnerów oraz biznes każdego z nich, ale również troszczy się o dzieci, twierdząc, że są one naszą przyszłością. To dlatego założona została organizacja charytatywna o nazwie Forever Giving, która zbiera oraz przeznacza pieniądze na potrzeby pierwszego rzędu oraz edukację najbardziej potrzebujących dzieci na całym świecie. Co je wyróżnia? Pierwsza firma, którą opisałem – Locus Set, funkcjonuje zaledwie od zeszłego roku i podbija rynek finansowy na terenie Polski. Posiada unikatowy program wynagrodzeń oraz szkoleń. Oprócz prowizji własnej i nadprowizji ze struktury współpracownik na najwyższych szczeblach kariery osiąga dodatkowo wynagrodzenie prowizyjne za pracę wszystkich współpracowników firmy. Dodatkowo firma przekształca się w spółkę akcyjną i dla swoich najlepszych dyrektorów będzie oferować akcje przedsiębiorstwa. Kolejną rzeczą za którą warto pochwalić firmę Locus Set jest dbałość o inteligencję finansową oraz rozwój swoich przedstawicieli. Współpracownicy są szkoleni przez takich ludzi, jak Piotr Tymochowicz oraz Brian Tracy. Druga firma to globalne przedsiębiorstwo z oddziałami w 134 krajach i ogromnym kapitałem finansowym, która oferuje produkty zdrowotne oparte o aloes. Nie sposób porównać ze sobą obu podmiotów pod względem obrotów, liczby klientów czy zasięgu terytorialnego. Nie sposób również, zestawić je obok siebie pod kątem doświadczenia czy liczby współpracujących partnerów. Co więc łączy ze sobą obie firmy – finansową i zdrowotną? Przede wszystkim to jaki efekt możemy uzyskać my sami wybierając jedną z nich. To co najważniejsze, to fakt, że obie firmy umożliwiają zapewnienie bezpieczeństwa finansowego i spokojnej przyszłości swoim partnerom i klientom. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że obie firmy oparte są na prostych zasadach biznesowych, a jednocześnie wysokich wartościach społecznych. Firma Locus Set znajduje się w początkowej fazie rozwoju, a co najważniejsze, przyświeca jej równie szczytny cel, z jakim Rex Maughan zakładał Forever Living Products. Czy warto z nią współpracować i wesprzeć w rozwoju swoją osobą? Na pewno tak, szczególnie, że bardzo prawdopodobne jest, że w przyszłości dane nam będzie wypowiedzieć podobne słowa, do tych: „Nigdy nie męczą mnie uściski osób obejmujących mnie i mówiących ‘dziękuję, że zrobiłeś ze mnie milionera’; takie wydarzenia oraz osobiste historie ludzi o cudownych zmianach w samopoczuciu dzięki produktom, sprawiają, że było warto.’’ Rex Maughan - Chairman of the Board, Chief Executive Officer. 31 echa naszych konkursów Wakacyjny Konkurs Foto Rankingu MLM Marek Łuszczki Blisko 950 prac z dosłownie całego Świata nadeszło do redakcji Rankingu MLM w związku z ogłoszonym przez nas Wakacyjnym Konkursem Fotograficznym, który rozstrzygnęliśmy na początku października. Emocji, wrażeń i szczerego śmiechu przy wybieraniu laureatów było co niemiara, a decyzja, jaką podjęło jury w składzie: Joanna Bromboszcz - prezes zarządu 8&8 Sp. z o.o. - wydawcy portalu Ranking MLM i kwartalnika Manager MLM, Marek Łuszczki - redaktor naczelny oraz Martyna Ubych i Michał Rusek – redaktorzy, wcale nie była łatwa, ani szybka. Zaskoczyliście nas swoją kreatywnością, poczuciem humoru, dystansem – tym do siebie i tym, pokonanym w czasie wakacji – ale przede wszystkim daliście nam i sobie dowód, że networkerzy potrafią się świetnie bawić, przekazując pozytywne emocje innym. Poniżej przypominamy i utrwalamy dla potomnych wyniki obrad jury, raz jeszcze gratulując nagrodzonym laureatom, którzy – zaznaczmy to – otrzymali w nagrodę między innymi tablety Pierre Cardin oraz roczną prenumeratę kwartalnika Manager MLM oraz wszystkim uczestnikom ogłoszonej przez nas zabawy! I miejsce – Z tym osiągniemy sukces! Autor: Piotr Dzik Nie mogliśmy wybrać inaczej. Zespół świetnie ze sobą zgranych współpracowników, którzy polecają nasz kwartalnik nowym czytelnikom uznaliśmy za najbardziej kreatywny i jednocześnie najbardziej nam samym odpowiadający pomysł na zaprezentowanie magazynu Manager MLM. Dlatego pierwsze miejsce i tablet Pierre Cardin wędruje do Piotra Dzika. Serdecznie gratulujemy i dziękujemy za udział w naszej zabawie! © SSilver - Fotolia.com echa naszych konkursów II miejsce – Bez tego biznesu nie zrobię! Autor: Marcin Wasiak Dowcip, poczucie humoru i dystans do siebie samych wyróżniają pomysłodawcę i autora zdjęcia, które wyróżniliśmy drugim miejscem w naszym konkursie. Drugi tablet wędruje do Marcina Wasiaka. Serdecznie gratulujemy zarówno pomysłu, jaki samego wykonania zdjęcia! III miejsce – Manager MLM na londyńskiej olimpiadzie! Autor: Rafał Kaczmarek Tu z kolei mamy i dobry, twórczy pomysł, i fantastyczne wykonanie. Dzięki Rafałowi Kaczmarkowi nasz kwartalnik trafił wprost na londyńską olimpiadę. Między innymi dlatego postanowiliśmy trzeci z przewidzianych przez nas tabletów Pierre Cardin przekazać autorowi właśnie tej pracy. Gratulacje i serdeczne pozdrowienia! IV miejsce – Collage artystyczny z Managerem w roli głównej! Autorka: Anna Kokocińska W tym przypadku doceniliśmy twórczą i artystyczną inwencję Ani Kokocinskiej, która zastosowała technikę collage’u zdjęć, tworząc niezapomniany wakacyjny klimat wokół naszego kwartalnika! Laureatce przypadły nagrody: prenumerata kwartalnika Manager MLM oraz książka Ivo Tomana „Jak budować MLM”. echa naszych konkursów V miejsce – Modły z komiksową chmurką. Autorka: Agnieszka Kruk Laureatka V miejsca Agnieszka Kruk pokazała nam, jak ze zwykłego zdjęcia można zrobić całkiem zabawny i inspirujący komiks – za ten pomysł właśnie przyznajemy Agnieszce nagrodę w postaci prenumeraty kwartalnika Manager MLM oraz książki Ivo Tomana „Jak budować MLM”. VII miejsce – Chciałbym, żebyś tu… Autor: Krzysztof Jaworski Tu także możemy mówić o wielkim dystansie, ale w nieco bardziej geograficznym ujęciu i choć nie wiemy, jak daleko od brzegu wykonana została ta akurat fotka, to śmiało możemy założyć, że ta łódź na drugim planie, to może być straż wybrzeża, a zatem musiało być tam gorąco, nie tylko od Słońca. © SSilver - Fotolia.com VI miejsce – Manager zdobywa nowych czytelników! Autorka: Katarzyna Jeziołkowska O poczuciu humoru i dystansie już wspominaliśmy, najwięcej autoironii i dystansu do otaczającego ją świata zaprezentowała nam autorka tego zdjęcia. Jednocześnie powyższa fotka dowodzi, że tak naprawdę każdy może zostać naszym czytelnikiem, nawet jeśli nic nie jest go w stanie ruszyć z posad. echa naszych konkursów VIII – Tu powinniście być! Autor: Jarek Siuda Autor tego zdjęcia nie pozostawia złudzeń czy niedomówień. Kto nie był tam z nim, ten ma murowanego karniaka, choćby zaocznie! Pelikany być może poczekają, ale nie będą przecież czekać całej wieczności! IX – Bliskie spotkanie z… samochodem mistrza! Autorka: Anna Choroszczak A to już temat dla wyczynowców i miłośników brawury, którym wszelkie ekstremalne sporty nie są obce. Na początek spotkanie z samochodem, jeszcze nie rozpędzonym. A co jeśli pierwszy rozpędzi się sam mistrz, a nie jego fura? Wtedy trzeba będzie chyba zastosować ostatni chwyt zapasów, czyli… nogi za pas! © johnnychaos - Fotolia.com X – Manager – lektura jak najbardziej rodzinna! Autor: Maciej Skrzypczak Stawiamy na czytelnictwo wśród najmłodszych. Ważne, aby latorośl otrzymywała od swych rodziców wartościowe lektury, tak jak ma to miejsce na załączonym obrazku. Wszystkim uczestnikom konkursu raz jeszcze bardzo serdecznie dziękujemy, laureatom gratulujemy sukcesu i już teraz serdecznie zapraszamy do udziału w naszych kolejnych zabawach i konkursach, których jeszcze w tym roku na pewno w portalu www.rankingmlm.com nie zabraknie! Redakcja esej biznesowy Dlaczego nie lubimy sprzedawców? Martyna Ubych „Na pewno chce nam wcisnąć coś niepotrzebnego”, „Zarabia na nas, dlatego chce coś sprzedać”, „to zwykły naciągacz!”. Na pewno wielu z Was także zetknęło się z takimi opiniami. Skąd w nas takie negatywne przekonania o sprzedaży? Niezwykłe jest to, że nawet osoby, które same zajmują się sprzedażą, czy to bezpośrednią, czy w jakiejś formie marketingu sieciowego, utrwalają i przekazują dalej krzywdzące stereotypy na temat sprzedawców. Czy można samemu parać się sprzedażą i nie mieć za gorsz szacunku do swojego zajęcia? Nawet jeżeli sprzedajemy i jesteśmy w tym dobrzy, podświadomie czujemy niechęć do tego zajęcia. Tłumaczymy sobie, że to tylko na chwilę, bardzo mało osób rzeczywiście wiąże swoją przyszłość z takim zawodem. Jakby tego było mało, kiedy sami sprzedajemy, darzymy szczerą niechęcią innych sprzedawców. Niektórzy celowo umawiają się na spotkania, żeby upokorzyć sprzedawcę ubezpieczeń i pokazać mu, że nie zna się na swoim zajęciu. Uprzykrzamy życie telemarketerom, nie wspominając już o akwizytorach, przed którymi drzwi domów zamykamy na cztery spusty. Kup kota w worku dek najpierw zabrał do domu, potem rozpakowywał, i dopiero był czas na to, aby je obejrzeć i ocenić, czy będą pasowały do wystroju wnętrza. Na co dzień kupowało się przysłowiowego kota w worku. Relacje z PRLu © whitelook - Fotolia.com W latach osiemdziesiątych sklepy w ZSRR były lepiej zaopatrzone niż domy handlowe w Warszawie, Gdańsku czy we Wrocławiu. Polacy j e ż d ż ą c y sł u ż b o w o d o M i ń sk a Białoruskiego przywozili do swojej ojczyzny dobra wszelakiej maści – Akwizytorom wstęp wzbroniony © WONG SZE FEI - Fotolia.com © biglama - Fotolia.com Badania jednoznacznie potwierdzają, że Polacy wstydzą się zawodu sprzedawcy. Fakt ten dziwi tym bardziej, jeżeli przyjrzymy się statystykom – dziś zawód przedstawiciela handlowego, dystrybutora i handlowca to jedne z najlepiej płatnych zajęć. 36 Skąd w nas tyle oporów przed sprzedażą i sprzedawcami? Część z nich tkwi w naszych uwarunkowaniach historycznych, a ściślej – w spuściźnie z czasów, gdy po potrzebny nam towar trzeba było ustawić się w bardzo długiej kolejce. To część naszej historii1. Starsze pokolenie pamięta czasy, kiedy produkty można było dostać jedynie „na przydział”. „Kartkowano” wszystko – od wózków dziecięcych po alkohol. Nie istniała wtedy sztuka sprytnej sprzedaży, ale za to w najlepsze kwitła sztuka sprytnego zakupu. Zaradne i przedsiębiorcze osoby zawsze dostawały coś „spod lady”. Każdy załatwiał coś po znajomości, często bez możliwości wcześniejszego zapoznania się z produktem. W każdej rodzinie krążą takie historie, w mojej akurat opowieść dotyczy mebli kuchennych, które, załatwione po znajomości, dzia1 Młodszemu pokoleniu polecamy grę planszową Kolejka, która w zabawny sposób przybliża realia związane z zakupem towarów w czasach PRLu. kolorowe telewizory, odkurzacze, ubrania , sło dycze. Porów nania z Budapesztem, Pragą i Berlinem Wschodnim wypadały na jeszcze większą niekorzyść – z punktu widzenia przyjezdnych stamtąd w polskich sklepach nie było nic. Złe warunki życia wymusiły zacieśnienie więzi rodzinnych i przyjacielskich, służących intensywnej wymianie dóbr i informacji, izolującej ludzi od świata publicznego (którego i tak właściwie nie było). Rozrósł się czarny rynek, uzupełniający dogorywający handel państwowy. Intryguje i zadziwia, jak niesłychanie wzrosło znaczenie rozmaitych strategii załatwiania i kombinowania. Efektem tych zjawisk był wyostrzony podział na publiczne (niczyje) i prywatne. Mało było rzeczy bardziej przerażających dla osoby przybyłej z zagranicy niż wnętrze warszawskiego „domu towarowego”. Obcokrajowcy opisywali marne towary, ponure wnętrza i grubiaństwo obsługi; Jedna z rela- esej biznesowy cji opisuje dobitnie warunki nabywania towarów pierwszej potrzeby: Weszliśmy do mięsnego. Niby wiedziałam, że mięso jest na kartki. Ale jak zobaczyłam rozwalające się brudne pomieszczenie, a w nim na tle brudnej ściany wiszące na haku coś szarego, nie miałam pojęcia, co to jest, a to była słonina, a na ladzie leżały jakieś kości...[…] Było brudno. I te ilości octu. [...] I konserwy w occie, makaron szary jak błoto. Zabłocone pojemniki z kefirem w zabłoconych skrzynkach. Ponadto zawód sprzedawcy, przedstawiciela handlowego firmy czy akwizytora zwyczajnie nie istniał. Nie było oferty, więc nie było również nikogo, aby z tą ofertą potencjalnego klienta zapoznać. Istniał, a i owszem, zawód określający wymianę dobra na pieniądze, a mianowicie zawód ekspedianta/ ekspedientki, który jednak z klasyczną sprzedażą nie miał nic wspólnego. Ot – podać z półki, przyjąć pieniądze, wyłożyć nowy towar na półkę. Właściwe z klasyczną sprzedażą więcej wspólnego mają dzisiejsi pracownicy kas w hipermarketach – nawet oni niekiedy mają obowiązek zaoferować promocyjny towar klientowi, uśmiechnąć się i podziękować za zakupy dokonane w sklepie. Innymi słowy – Polacy nie mieli zbyt wiele czasu, aby zaznajomić się z zawodem sprzedawcy – przez wiele lat takie zajęcie po porostu nie istniało w naszym kraju. Agresywny kapitalizm, agresywna sprzedaż grzyby po deszczu, społeczeństwo mimowolnie ulegało programowaniu władz. Wynikiem tego są niepochlebne słowa „prywaciarz”, „badylarz”, ktoś, kto bogaci się cudzym kosztem. Naturalnie, nie mówiono w wprost, że prywatna inicjatywa jest niegodna i nie przystoi ludziom posiadającym trochę godności tak się bogacić kosztem innych. Oczywiście są to normalne prawa gospodarki rynkowej zaakceptowane na zachodzie już wiele jat temu, natomiast w Polsce opór rodził się z zazdrości, że ktoś zarabia więcej kosztem tych, którzy dają się „naciągnąć”. Dziś młode pokolenie powie – oczywiście, że sprzedawca na tym zarabia, to przecież istota handlu, a nie nic złego! Zarabia na tym, że dostarcza nam dany produkt, za którym nie musimy stać w kolejce, czy to takie niesprawiedliwe? Starsze pokolenie niekoniecznie daje się do tych praw przekonać. Lata 90 to także początki reklamy w Polsce. Zasad obowiązujących w handlu i reklamie młode firmy uczyły się od podstaw, również na własnych błędach. Na rynku brakowało wszystkiego. Powstawały firmy oferujące asortyment, którego próżno było szukać w sklepach z epoki słusznie minionej. Dalej jednak, w najlepsze powtarzano określenia, które zdominowały przemijające czasy: „Konsumpcyjny symbol wrogiego systemu”, „imperializm w płynie” i podobne slogany nie przeminęły zupełnie bez echa. Godna polecenia jest książka Macieja Świrskiego, „Tytuł zastępczy, czyli pan Zbyszek i początki kapitalizmu”. Opowiada ona historię Pana Zbyszka. Kiedy narrator opowieści zrozumiał, że zmiany systemu są już nieodwracalne i trzeba się do nich przystosować, naprędce wziął urlop dziekański i dzięki kupionemu na bazarze komputerowi z pirackim oprogramowaniem zaczął oferować usługi „profesjonalnego składu komputerowego” (choć profesjonalista z niego był wtedy taki, że - jak pisze - nie umiał zrobić w Corelu linii prostej, więc najpierw rysował kwadrat, a potem go zwężał). Każdy z nas kogoś takiego zna, ma takiego teścia, zięcia, szwagra, sąsiada. Na porządku dziennym byli agenci ubezpieczeniowi z czasów początków kapitalizmu, niedouczeni i nie przygotowalni do wykonywanego zawodu, sprowadzano z zagranicy towary i sprzedawano je po bardzo zawyżonych cenach, pojawiały się „firmy krzaki”, których jednym, krótkowzrocznym zresztą celem, było wyciągnięcie pieniędzy od klientów. Pierwszych „prawdziwych sprzedawców” uczono jak odpierać wszelkie zarzuty klientów o oszustwo, na rynku pojawiły się także pierwsze książki traktujące o technikach manipulacyjnych i agresywnej sprzedaży. Zaczęły pojawiać się pierwsze firmy marketingu sieciowego. Często liderze operowali obietnicami bez pokrycia, gdyż sami nie mieli doświadczenia w branży, ani dobrego źródła, by © rudall30 - Fotolia.com Trochę później, kiedy uwarunkowania polityczne pozwoliły na taką formę działalności, rozwijały się prywatne inicjatywy. Mimo, że biznesy założone w latach 90 wyrastały jak Rodzący się kapitalizm wyzwolił w ludziach pragnienie szybkiego wzbogacenia się, a to powodowało nieuczciwe praktyki przy sprzedaży wielu usług i dóbr, albo po prostu czystą fuszerkę. wiedzy zaczerpnąć. Wielu ludzi uległo złudnej wizji wzbogacenia się bez żadnego wysiłku, porzuciło dotychczasowe prace i wzięło rozbrat z sumieniem. Sprzedawali produkty obiecując cuda 37 esej biznesowy na kiju, bez odniesienia do jakichkolwiek realiów. Wielu z nich straciło wszystko, gdyż starali się urzeczywistnić plan, przekazany przez swoich liderów – nie robić nic i zarabiać miliony. wielopoziomowy nazywają piramidami finansowymi, a przedstawicieli handlowych – domokrążcami. Każdy ma coś na sprzedaż Gro z nich, jednocześnie ze studiami niedotyczącymi marketingu, ekonomii czy nauk pokrewnych, próbuje swoich sił w marketingu sieciowym, w call center czy w sprzedaży bezpośredniej. © Carlo Toffolo - Fotolia.com Okazuje się, że większość tych firm była w założeniu uczciwa, a złą sławę przenieśli im ludzie, którzy wynaturzyli zasady obowiązujące w marketingu sieciowym. To, plus doświadczenia wielu naciągniętych na ogromne koszty ludzi sprawiło, że nasza ostrożność i nieufność i niechęć do sprzedawców jest podwójna, a marketing sieciowy nie ma zbyt dobrej opinii. Wyrobione częściowo przez propagandę PRLu, a częściowo przez oszustów młodego kapitalizmu i panującą ówcześnie sytuację, plus przekonanie, że zarabianie na kimś jest godne pogardy zagnieździło się tak głęboko w umysłach naszych rodaków, że często zupełnie nie zauważamy, że sprzedający chce zaspokoić nasze istotne potrzeby, a zawsze jakieś potrzeby, my widzimy tylko jak chce je sztucznie wykreować, co nie zawsze jest zgodne z prawdą. Inną kwestią jest fakt, że w Polsce nie ma etosu biznesmena, przedsiębiorcy. Mamy matkę-polkę, romantyka, biednego intelektualistę, ale bogacący się człowiek to wzór zza morza. Wiele osób brzydzi się interesami, uważają, że to coś nieczystego, szukają powiązań z mafią rodem z lat 90., marketing 38 Jednym zdaniem - w Polsce spotykamy się z powszechnym barkiem zaufania do sprzedawców. Dotyczy to oczywiście każdego rodzaju sprzedaży – w naszym mniemaniu takim samym naciągaczem będzie telemarketer, dealer samochodowy, akwizytor i dystrybutor. Czy nie najwyższy czas zerwać z tą opinią i spojrzeć na sprawę z innej strony? Przecież każdy coś sprzedaje. Na rozmowie kwalifikacyjnej sprzedajemy swoje umiejętności, codziennie sprzedajemy pracodawcy swoją pracę. Intelektualiści sprzedają swoją wiedzę. Mało tego, każdy chce sprzedać to, co ma do zaoferowania w jak najwyższej cenie, a odbiorca chce to nabyć jak najtaniej. W codziennym życiu dokonujemy setki razy takich transakcji, czy tego chcemy, czy nie. Gospodarka rynkowa na stałe wkroczyła w nasze życie. A na rynku pracy mamy obecnie konkurencję z prawdziwego zdarzenia. Na szczęście do głosu dochodzi pokolenie młodych ludzi, wychowanych w dobie kapitalizmu, pozbawione historycznych uwarunkowań, które posiadają ich starsi koledzy. Wiedzą lub podświadomie czują, że bycie sprzedawcą jest nieuniknione we współczesnym świecie i chcą nauczyć się tej sztuki. I, co najważniejsze, nie widzą w tych zajęciach żadnego powodu do wstydu. Równolegle z nimi wyrasta i przejmuje przysłowiową pałeczkę pokolenie młodych biznesmenów, którzy zarobili na sprzedaży bezpośredniej i MLMie duże majątki, nie mając żadnych powiązań z mafią, „lewymi” interesami, nie kradnąc pierwszego miliona, tylko uczciwie na niego pracując. Być może oni wykreują nam etos polskiego przedsiębiorcy, biznesmena, który zarobił majątek własną pracą i głową. Wierzmy w ten wzór i trzymajmy za nich kciuki. Źródła: Tytuł zastępczy, czyli pan Zbyszek i początki kapitalizmu, Świrski Maciej - Wojciech Orliński, http://forum.gazeta.pl/ forum/1,59000,2438370.html Sprzedaż i charakter, Iwona Majewska-Opiełka KROWY NIE MUSZĄ STAĆ W KOLEJKACH. POLSKA 19811989 W OCZACH PRZYBYSZÓW Z ZACHODU, Błażej Brzostek, http://www.mowiawieki.pl/index. php?page=artykul&id=465 starcie tytanów STARCIE TYTANÓW Artur Hamerliński vs. Minh i Julie Ho Opracowanie: Marek Łuszczki i Marta Kaczmarski W naszej coraz bardziej popularnej i cenionej przez czytelników rubryce prezentującej wybitne osobowości Multi Level Marketingu pragniemy Wam tym razem przedstawić osoby, które w MLM zrobiły zawrotną, prawdziwie międzynarodową i bardzo błyskotliwą karierę. Tym razem ścierać będą się ze sobą Tytani z Polski i zagranicy. Nasz kraj reprezentować będzie Artur Hamerliński, Diamentowa Orchidea z FM Group, który działa przy pomocy skutecznych i sprawdzonych standardów MLM, budując sieć współpracowników na całym Świecie. Ci z wielkim powodzeniem i zyskiem dystrybuują oferowane przez firmę FM perfumy, wody toaletowe i wiele innych kosmetyków. Są to namacalne, fizycznie istniejące produkty, które można wziąć do ręki, powąchać i zakupić, chowając do torby lub kieszeni. Zupełnie innego rodzaju ofertę rekomenduje swoim klientom para z Ameryki - Minh i Julie Ho, Królewskie Niebieskie Diamenty z Talk Fusion. Ich produktu nie da się wziąć do ręki czy powąchać, ale jego zakup może być równie satysfakcjonujący dla nabywcy, jak kupienie czegoś „fizycznego”. Starcie tych dwóch Tytanów – Artura Hamerlińskiego i Minha Ho (obaj występują w artykułach w parze ze swoimi żonami, z którymi wspólnie prowadzą biznes) służyć ma udowodnieniu tezy, że niezależnie od tego, co oferujesz swoim klientom – zapachy i środki upiększające czy też narzędzie do szybkiej komunikacji, możesz osiągnąć wielki sukces sprzedażowy, jeśli pamiętasz, że najważniejszy w tym wszystkim jest klient i jego zadowolenie. Artur Hamerliński – Diamentowa Orchidea FM Group Kim jestem? Bardzo mi miło powitać w branży MLM. Nazywam się Artur Hamerliński. W Multi Level Marketingu działam 17 lat. Z firmą FM Group współpracuję od lipca 2004 r. Praktycznie od początku, ale mam numer 223, co świadczy o tym, że nie jestem pierwszy w tej organizacji. Od ponad sześciu lat utrzymuję pozycję Diamentowej Orchidei. Łatwość utrzymania takie pozycji polega na tym, że gdy lecimy sobie tym samolotem (rozmowa została zarejestrowana w trakcie wyjazdu FM Group do Portugalii we wrześniu 2011r.), to połowa osób, która tu leci należy do mojej grupy. Węgry, Grecja, Włochy, Ukraina to efekt inspiracji mojej małżonki Elżbiety, która kiedyś powiedziała piękną rzecz: róbmy to, bo to jest najłatwiejszy biznes, jaki można robić! Biznesy oczywiście nigdy nie są łatwe , ale mogą być proste , a to ułatwia budowanie takiego biznesu. Biznesy posiadają dwie strony: dają możliwości, ale także stawiają określone wymagania. Proporcja możliwości do wymagań jest warunkiem tego jakie efekty można uzyskać we współpracy z daną firmą. Żona spojrzała na to w taki sposób i zachęciła mnie do tego biznesu i tak już pociągnęliśmy. Jesteśmy razem na jednym numerze dystrybucyjnym nr 223. Recepta na sukces Wielu ludzi na spotkaniach, które organizujemy z osobami ze struktur, zadaje to samo pytanie. Mam takie przekonanie, że nie ma recepty na sukces, ale można sobie tę receptę w głowie wypisać. Ja wziąłem próbnik, poszedłem do wszystkich, do których chciałem iść w danym dniu - banki, firmy ubezpieczeniowe i tego typu miejsca. Niewiele mówiąc, zachęcałem: panie się przyjrzą i powąchają! Otrzymałem w pierwszym dniu zamówienie na dwanaście sztuk produktów, które zrealizowałem. Jednak ważniejsze było to że, dostałem odpowiedź pod tytułem: panie Arturze, pan przyjedzie znowu z próbnikiem?! Wytworzyła się powtarzalność. I wtedy zacząłem myśleć o tym biznesie, jak o czymś, z czego można zrobić dobry interes. Do tej pory jeżdżę z próbnikami, jak nie masz w bagażniku próbników, to nie rób tego biznesu. Tu nie jest ważne jaką masz pozycję. Ważne jest to, co chcesz robić z tym interesem. Kieruje się tą zasadą, że jeżeli chcę robić ten biznes, jeżeli chcę dawać nowym ludziom te możliwości, to muszę mieć dwa albo trzy startery w bagażniku i oczywiście prezentować je przy każdej nadarzającej się okazji. Jest to część naszej recepty na sukces. Budowanie struktury Tu nie ma formy selektywności, biznes proponujesz każdemu. Jeżeli łapie, to łapie, jeżeli nie, to jedziemy dalej. Jak widać przynosi to skutek. W mojej strukturze mam ponad 70 osób bezpośrednio zasponsorowanych, w całej strukturze 270 000, 18 diamentów, najwięcej we Włoszech, w Polsce wspaniali nasi znajomi Natalia i Darek, to są najprawdziwsze Diamenty. Głownie skupiam się na tym, aby dobrze im szło, ale żeby dobrze wychodziła ta działalność, mówię im o co chodzi. Kolokwialnie ujmując - ale o co chodzi, a o to, że jak nie będziemy działać, to nie zrobimy nic, mając nawet najlepszy plan. Budowanie struktury to oferowanie, pomaganie, ukierunkowywanie, a za tym doprowadzenie do sukcesów. Tak tworzymy i działamy! Można by jeszcze wiele mówić na zadane tu tematy, ale rozumiem, że nie ma na to za dużo miejsca. Na koniec tylko chcę powiedzieć, że mam taką satysfakcję osobistą, że osoby, którym zaproponowaliśmy współpracę z FM Group, a które się w tę współpracę zaangażowały, nie żałują, że obdarzyły nas swoim zaufaniem. Pozdrawiamy Was! 39 starcie tytanów kobiet w biznesie. Podczas organizacji jednej z lokalnych konferencji wspierających przedsiębiorców i sprzedawców poznała miłość swojego życia – Minha Ho. Minh Nie każdy ma szczęście urodzić się w wolnym kraju, żyć i rozwijać się w komfortowych warunkach. Dzieciństwo Minha Ho, który urodził się w Wietnamie, gdzie mieszkał do 13 roku życia było bardzo trudne. Można sobie wyobrazić, że mieszkanie w Sajgonie, w czasie wojny, nie nastraja optymistycznie. Tam, gdzie brakuje jedzenia i pokoju, trzeba uruchomić ukryte talenty, takie jak determinacja i spryt. Minh od zawsze marzył o wyjeździe do Ameryki. W Jego pojęciu był to kraj wielkich możliwości dla ludzi, którzy są gotowi pracować ciężko i mądrze. Wspomniana wcześniej determinacja i spryt zadziałały, kiedy miał 13 lat. Wtedy to młody marzyciel wymknął się z Sajgonu w bagażniku samochodu, po czym wślizgnął się do samolotu, który leciał do Ameryki. Tak zaczyna się historia człowieka, który od życia oczekuje więcej i bardziej. Minh osiedlił się w Seattle w stanie Washington, gdzie w wieku 24 lat stworzył swoją pierwszą firmę. Specjalizował się w rozwijaniu małych firm branży nieruchomości, które przygotowywał do wejścia na giełdę. W międzyczasie już zdobywał pierwsze szlify w branży network marketingu, gdzie, jak sam mówi, zrozumiał czym jest sprzedaż bezpośrednia, zarządzanie zespołem i marketing współpracy. Powiązał te wszystkie doświadczenia i stał się mentorem dla pilnych biznesmenów, którzy chcieli uczyć się rozwijać swój biznes. ”Kiedy zaczynałem, wcale nie osiągnąłem natychmiastowego sukcesu. Miałem tyle samo sukcesu co długów, ale nigdy się nie poddałem!” Julie Urodziła się i wychowywała w Portland, w dużej, tradycyjnej rodzinie. Od najmłodszych lat doskonaliła swoje umiejętności interpersonalne. Zajmowała się promocją młodych 40 Państwo Minh i Julie Ho we wrześniu 2012 zdobyli zaszczytne 23 miejsce w światowym rankingu najlepiej zarabiających ludzi w Network Marketingu, osiągając poziom 300,000 dolarów dochodu miesięcznie. Julie i Minh Ho w październiku 2012 pierwszy raz gościli w Polsce. Wiele osób przybyłych na spotkania do Warszawy miało okazję osobiście spotkać ludzi, którzy dzielą się swoją historią i doświadczeniem z każdym, kto chce zmienić swoje życie i traktować network marketing, jak wielki biznes. Uczyć się sponsorowania międzynarodowego i rozwijać swoje struktury w wymiarze globalnym. W najbliższym czasie państwa Ho można spotkać w Pradze, ale to nie koniec historii z Polską. Już niebawem do Polski przylatują najbliżsi współpracownicy Julie i Mnha Ho. W listopadzie gościć w Polsce będą Leslie i Jim Brown, którzy zamierzają kontynuować dzieło państwa Ho. © olly - Fotolia.com Minh i Julie Ho – Królewskie Niebieskie Diamenty Talk Fusion Julie i Minh doskonale się uzupełnili. Razem stworzyli dwuosobową firmę konsultingową, która zajmowała się wspieraniem rozwijających się przedsiębiorstw. Zdobywali również doświadczenie w network marketingu, a życie rodzinne i zawodowe układało się znakomicie. W spokoju i szczęściu wychowywali 7 dzieci i doczekali się nawet wnuków. Sielankową historię można byłoby kontynuować, gdyby nie historycznie rujnujący ekonomię rok 2008 – KRYZYS. Oto jak Minh Ho wspomina tamte czasy: „W czasie recesji straciliśmy wszystko, oszczędności, samochody, nasza dobrze prosperująca firma obróciła się w pył. Gdybyście widzieli nas 2 lata temu, mieliśmy kilka centów w kieszeni. Szeryf zostawiał w naszych drzwiach notatki o zaległych, nieopłaconych od miesięcy rachunkach. Dla naszej rodziny to był wieki cios. Szukaliśmy ratunku gdziekolwiek, praca na etacie za kilka dolarów na godzinę, była wtedy dobrym rozwiązaniem. Oboje zaczęliśmy pracować za najniższą obowiązującą stawkę. Ja - człowiek, który od 20 lat prowadził własną firmę, musiałem robić coś od czego uciekałem całe życie. To było nie do zniesienia. Wtedy zacząłem szukać wokół siebie sposobu na zarobienie pieniędzy, ale nie takich, które kiedyś zarobię, lecz takich, które otrzymam natychmiast. Instant Pay – czyli natychmiastowa wypłata. To było to, czego potrzebowałem. W moim życiu pojawiła się firma Talk Fusion. Firma, o której już wcześniej wiedziałem, ponieważ od dawna korzystałem z jej produktów, nie do końca świadomy możliwości zarobkowych. Zacząłem od zdobycia kilku klientów, potem poważne spotkanie w biurze właściciela firmy Boba Reiny i zaczęło się. Cała moja pasja, wiara i wiedza skoncentrowana na jednym zadaniu. Po dwóch latach pracy z Talk Fusion odzyskaliśmy wszystko, a nawet więcej. Spłaciliśmy z Julie wszystkie długi, kupiliśmy samochody, spełniliśmy jedno z naszych wielkich pragnień, czyli wymarzony dom letniskowy w Dubaju. Teraz pomagamy ludziom na całym Świecie zrobić to samo. praktyczne porady Krystyna Czapska To tytuł jednej z moich ulubionych książek, autorstwa Spensera Johnson`a. Krótka, z morałem, mobilizująca do myślenia i działania. Bestseller New York Times i Wall Street Journal. Jest w mojej bibliotece od wielu lat i dziś po raz kolejny po nią sięgam. Dlaczego? Ponieważ to książka na czas zmian i rynkowych zawirowań, kiedy nasze dobre samopoczucie jest wystawione na próbę, kiedy rozglądamy się nerwowo wokół, szukając gdzie podział się świat i zasady, które dobrze znamy. Pojawia się recesja, klienci mniej kupują, prawdę mówiąc wszyscy z większą powściągliwością wydajemy pieniądze. Dotychczasowe, sprawdzone metody pracy stają się nieskuteczne. Docierają do nas niepokojące sygnały ze świata. Nie wiedząc co robić, bojąc się popełnić błąd zamieramy w biznesowym bezruchu. Ale nie wszyscy. W tej atmosferze zapraszam do poznania czterech bohaterów książki „Kto zabrał mój ser?”. Myszy: Nosa i Pędziwiatra, oraz ludzi Zastałka i Bojka. Nos szybko wyczuwa zmiany, Pędziwiatr działa bez namysłu. Zastałek ignoruje zmiany, uważając je za złe, Bojek przystosowuje się do zmian, wierząc że prowadzą do czegoś lepszego. Myszy mają małe rozumki, ale silny instynkt, który zwykle szybko doprowadza je do kawałka zwykłego sera. Ludzie przeciwnie, wykorzystując swój intelektualny potencjał poszukują wyrafinowanych gatunków, które uczynią ich szczęśliwymi. Ta sielanka nie trwa jednak długo. Pewnego dnia ser znika. Nie ma go w miejscu, w którym zawsze był. Od tego momentu akcja nabiera tempa, a my – czytelnicy – możemy śledzić losy bohaterów, odnajdując w ich zachowaniach siebie. Oczywiście wiemy, że zmiany są nieuniknione, że często są źródłem innowacji i rozwoju, a w czasach kryzysu powstają nowe fortuny. Jednak gdy dotykają nas osobiście i nasze poczucie bezpieczeństwa zostaje zachwiane, nie jesteśmy zachwyceni. Zmienia się rynek. Zmienia się firma, z którą współpracujemy. Zmieniają się zasady tej współpracy. Musimy zatem zmienić się i my, oczywiście jeśli chcemy sprostać tym wyzwaniom. Ale to nie wystarczy. W systemie MLM współpracujemy najczęściej z wieloma zespołami sprzedażowymi, od pracy których zależy powodzenie całości biznesu. Temat zmian, należy więc „sprzedać” kluczowym osobom z zespołu. Jak to skutecznie zrobić? Najpierw przekonać siebie. Być zmianą. 1. Przed przystąpieniem do analizy nowej sytuacji, zadbać o własne, właściwe nastawienie. W praktyce oznacza to wyzbycie się ekstremalnych (negatywnych lub euforycznych) emocji. Pozwoli to w miarę obiektywnie spojrzeć na temat. Przy negatywnym nastawieniu, będziemy dostrzegać trudności i tragiczne skutki, przy zbyt optymistycznym nie dostrzeżemy problemów. 2. Zebrać wszystkie potrzebne informacje z wiarygodnych źródeł i od kompetentnych osób. Nie polegać na opiniach osób trzecich. 3. Szczegółowo przeanalizować zebrany materiał, pod kątem szans i zagrożeń, w krótkim i długim okresie czasu. 4. Określić jakie zmiany w Twojej pracy będą konieczne, aby poradzić sobie w zaistniałej sytuacji. Czego Ty i Twój zespół będziecie musieli się nauczyć? 5. Na kim ze swojego zespołu będziesz mógł/mogła polegać? Dz ięki takiemu prz ygotowaniu będziesz mógł/mogła rzeczowo przedstawić nowe zasady pracy, odpowiedzieć na wszystkie pytania i wątpliwości. Zdobyć wiarygodność i zaufanie. Czy jeśli doskonale przygotujesz się do takiej prezentacji, włożysz w to serce i czas, uzyskasz 100% sukcesu – zaangażowanych i zmotywowanych do pracy ludzi? Obawiam się, że nie. Tak jak bohaterowie książki „Kto zabrał mój ser?” w różny sposób reagowali na zmiany, tak i reakcje poszczególnych członków Twojego zespołu będą różne. Ale nie zmienia to faktu, że jesteś kluczową osobą, mającą bezpośredni wpływ na szybkość i efektywność dostosowania się Twojej grupy do zmian. Twoja postawa i plan © Natika - Fotolia.com „Kto zabrał mój ser?” rozwoju będą dodatkową gwarancją powodzenia. Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka. To co znane, sprawdzone łatwiej jest stosować. Codziennie wykonujemy setki rutynowych czynności, korzystamy z gotowych schematów postępowania, oceniania ludzi i zdarzeń. To jest pomocne, ponieważ pozwala zaoszczędzić nasz czas i energię. Polegamy też na opiniach i wskazówkach płynących z zewnątrz. Ma to jednak swoją cenę. Stępia nasze zmysły, nie zauważamy drobnych zmian, które zapowiadają rewolucję. Zmiana myślenia nie jest łatwa, nic dziwnego, że wiele osób się przed nią broni. Pozostanie przy starych nawykach wydaje im się łatwiejsze i bezpieczniejsze. Zmiana w postrzeganiu rzeczywistości, niejako wymusza zmianę w naszym zachowaniu, musimy zareagować na to co wcześniej umykało naszej uwadze. Okres transformacji na pewno nie należy do najłatwiejszych, ale nie trwa wiecznie. Kiedyś trzeba przez to przejść. Wierzę, że będzie to łatwiejsze po lekturze książki, do której nawiązuję, ponieważ lekko i z humorem mówi o rzeczach trudnych dla większości z nas. Na zakończenie przytoczę „złote myśli” zapisane przez Bojka (jednego z bohaterów „Kto zabrał mój ser?” Spencera Johnson`a) na ścianach Labiryntu, w korytarze którego zapuścił się, aby znaleźć nowy SER. Niech będą dla Ciebie inspiracją i kierunkowskazem. Zmiany są nieuchronne Odbiorą ci Ser Przygotuj się na zmiany Twój Ser na pewno zniknie Obserwuj zmiany Wąchaj swój Ser często, a będziesz wiedział, kiedy zaczyna się psuć Szybko reaguj na zmiany Im szybciej zrezygnujesz ze Starego Sera, tym szybciej będziesz się cieszył Nowym Zmieniaj się Nie daj się wyprzedzić swojemu Serowi Ciesz się zmianą Zasmakuj w przygodzie i delektuj się Nowym Serem Spodziewaj się zmian i ciesz się nimi Odbiorą ci Ser 41 analizy i komentarze Pierwszy kontakt, pierwsze wrażenie i cztery kroki udanej sprzedaży Maciej Kozubik Sprzedaż towarzyszy każdej osobie na świecie. Mimo że większość nie zdaje sobie z tego sprawy, to wszyscy jesteśmy handlowcami. Każdy człowiek i każde przedsięwzięcie biznesowe związane jest ze sprzedażą. Choć wiele osób broni się przed nią rękami i nogami, to i tak w tym procederze uczestniczy. Umawiając się na randkę, prosząc o podwyżkę, uczestniczysz w procesie sprzedaży. Jak to? Tak to! W potocznym rozumieniu sprzedaż to wymiana pieniędzy na określony towar lub usługę. Zastanów się, czy rozmowa z szefem o podwyżce lub próba umówienia się na randkę nie jest procesem sprzedaży siebie? Narosło wiele negatywnych opinii na temat całego procesu sprzedaży, często są one efektem generalizacji pojedynczych doświadczeń. Osoby posiadające wieloletnie doświadczenia sprzedażowe postrzegają to znacznie inaczej. Ich opinia opiera się na wiedzy, doświadczeniu, szerszej perspektywie tego samego zajęcia. Na tej podstawie śmiem twierdzić, że sprzedaż jest najłatwiejszą z najtrudniejszych prac i jednocześnie najtrudniejszą z najłatwiejszych. Sprzedaż to profesja i jak każdej innej - można się jej nauczyć. Urodzeni sprzedawcy nie istnieją, każdy bez wyjątku może odnosić spektakularne sukcesy w sprzedaży. Oczywiście są osoby, którym z łatwością przychodzi budowanie relacji, które nie odczuwają oporu w związku z jakimś zachowaniem prosprzedażowym. Sukces jednak osiągnie ten, kto będzie działał, podnosił swoje kwalifikacje, uczył się, wyciągał wnioski z własnych błędów, będzie uczył się na sukcesach innych. Pewne predyspozycje stanowią tylko lepszą bazę, jednak nie gwarantują triumfu. To tak, jak w sporcie: ciężki trening - łatwe zawody, łatwy trening - ciężkie zawody. Proces akwizycyjny można porównać do sportu wyczynowego. U wielu osób budzi on respekt, obawy, a czasem 42 © T.Tulic - Fotolia.com nawet strach, podobnie jak perspektywa zawodowego zajmowania się sprzedażą. Emocje, o których wspomniałem wcześniej, nie występują u zawodowców. Wprawdzie towarzyszy im niepokój, wynikający z obciążeń fizycznych i psychicznych, jednak posiadane doświadczenie powoduje względność owych uczuć. Sport i akwizycja mają wiele elementów wspólnych: 1. osiągnięcie sukcesu wymaga systematycznej i nieprzerwanej pracy; 2. pojawiają się wzloty i upadki; 3. przygotowanie psychiczne i fizyczne zwiększa prawdopodobieństwo zwycięstwa. Wyciągając daleko idące wnioski, można zauważyć, że tylko 4 kroki i jesteśmy na podium. Jakie to kroki? To odwaga, wytrwałość, zaangażowanie i dyscyplina. Dzisiaj to wiem. Jak zaczynałem pierwszą pracę związaną ze sprzedażą, a był to rok 1999, sądziłem inaczej. Na początku osiągnąłem spektakularny sukces, którego później już tak łatwo nie powtórzyłem. „Złoty strzał” i jestem na szczycie, jednak należy pamiętać, że za wszystko musimy zapłacić. Cena jest różna. Często płacona jest po sukcesie. Wtedy pojawia się „płacz i zgrzytanie zębami”, gdyż cena jest wyższa, niż mogłoby się to wydawać. Jednak pozytywny efekt, wynikający z dyscypliny, zaangażowania, wytrwałości i odwagi jest trwały i bardziej satysfakcjonujący od krótkotrwałej aktywności. Dzisiaj już to wiem. Tym wstępem zapraszam do serii artykułów o wspólnym tytule: „Pokochać sprzedaż”. Seria ta będzie obejmować praktyczne podejście do sprzedaży. Główny nacisk kładę na praktyczność. Opieram się na doświadczeniach swoich jako wieloletniego handlowca, a dzisiaj trenera biznesu, moich znajomych i dostępnej literaturze. Moim celem jest podniesienie znaczenia zawodowych handlowców, wsparcie tych, którzy chcą stać się mistrzami w swoim fachu, a także wskazanie kierunku tym, którzy dopiero zaczynają. Wszystko należy zacząć od początku. Tak, jak gotowanie zaczyna się od przepisu, tak też zacznę od znaczenia pierwszego kontaktu. Jak powinien on wyglądać, co zawierać. Opowiem ci też o moich doświadczeniach na ten temat. Wyobraź sobie, że rano dzwoni telefon i w słuchawce słyszysz podniecony głos klienta, który mówi, że słyszał o twoim znakomitym produkcie i chce się więcej dowiedzieć na jego temat. Piękna rzeczywistość, jednak zdarza się to bardzo rzadko. Zazwyczaj należy zadzwonić do obcej osoby, której reakcja może być daleka od miłej. Ty jednak musisz ją przekonać do swojej usługi lub produktu. Nie jest to ani łatwe, ani przyjemne. Dlatego, że sprzedaż jest głównym zajęciem każdego przedsiębiorstwa, to musi być wykonywana nieprzerwanie każdego dnia. Za czasów „systemu słusznie minionego” (dla tych, którzy nie wiedzą - chodzi analizy i komentarze o PRL) towar sprzedawał się sam, jak go oczywiście dowieźli. Dzisiaj produkcję można zlecić innym, problem pojawia się dopiero, gdy towar należy sprzedać. Należy to robić skutecznie i cyklicznie, jednorazowa sprzedaż nie leży w interesie dobrze działającej firmy, a co za tym idzie - profesjonalnego handlowca. Firmy wydają masę pieniędzy na broszury reklamowe, akcje promocyjne, marketing w mediach i inne działania, mające na celu wzbudzić zainteresowanie potencjalnych klientów, a aktualnych utrzymać w przekonaniu, że podejmują dobre decyzje. Jednak decydującym pozostanie kontakt indywidualny, niezależnie od tego, czy chodzi o pozyskanie nowych klientów, czy podtrzymanie relacji. Dlatego też, skuteczni handlowcy zawsze będą poszukiwani na każdym r ynku. Próby obniżania wartości profesjonalnych sprzedawców, mających wiedzę i doświadczenie, niejedną firmę doprowadziły do problemów. W wielu firmach słyszałem opinie, że sprzedać można nawet... bez przygotowania. Jeden telefon i już. Bo przecież 20 lat temu, jak zaczynałem, tak było - mówi właściciel. Wtedy może i tak było, ale już nie jest. Dzisiejsza rzeczywistość rządzi się swoimi prawami. Kontakt osobisty ma kluczowe znaczenie na rynku usług i produktów droższych, wymagających indywidualnego doradztwa i odpowiedniego serwisu, co w konsekwencji wiąże się z długotrwałymi relacjami. Przykładem takiego produktu są luksusowe samochody. Samochód jest dostosowywany do indywidualnych potrzeb i oczekiwań klienta, nierzadko wymaga częstszego serwisowania (w porównaniu z samochodami niższej klasy), aby utrzymać pożądaną jakość i sprawność, dodatkowo oprócz samochodu, klient otrzymuje szereg usług dodatkowych, np. typu concierge, ubezpieczenie. Dlaczego taki kontakt osobisty ma takie istotne znaczenie i czy pierwsze wrażenie jest takie istotne? Pierwszy kontakt klienta i sprzedawcy to decydujący moment. Po pierwsze dlatego, że nie można go powtórzyć. Z tego wynika, że należy postępować w myśl zasady: „Nasze przyszłe kontakty będą wyglądać tak samo, jak ten dziś”. Złe, negatywne pierwsze wrażenie może definitywnie przekreślić dalszą współpracę. Sam wielokrotnie popełniłem błąd, zapominając o tej zasadzie. Dzisiaj wiem, że ogrom pracy, jaką należy włożyć, aby zatrzeć pierwsze wrażenie, jest niewspółmiernie duży. Słyszałem opinię, że wymaga to aż 12 spotkań. Warto zastanowić się, co jest ważniejsze: to pierwsze czy kolejnych 12? Osobiście zachęcam do tego, aby za każdym razem działać z najwyższą starannością o klienta, nie tylko, gdy jest perspektywa sprzedaży. Nigdy nie wiesz, co przyniesie jutro. Dzisiaj zbierasz plony wczorajszych zasiewów. Siejąc marchewkę, nie zbierzesz ogórków. Jeżeli oczekujesz, że będzie inaczej, to... Albert Einstein zdefiniował szaleństwo w następujący sposób: działać ciągle tak samo i oczekiwać innego efektu. Jakie są zatem istotne elementy pierwszego kontaktu? Osobiście zaliczam do nich: gotowość do słuchania, kompetencję, uprzejmość (nie służalczość), kulturę osobistą. Na początek to wystarczy. Z czasem, jak handlowiec pozna preferencje klienta i chce z nim pracować długo, pojawia się jeszcze umiejętność budowania długotrwałych relacji. Podczas pierwszego kontaktu najważniejsze jest wzbudzenie zaufania, bez niego kolejne starania nie przyniosą oczekiwanych efektów. Uprzejmość względem klientów i kultura osobista często pozostawia wiele do życzenia. Wielokrotnie spotkałem się z chamstwem, brakiem uprzejmości i niekompetencją, ostatnio miałem z tym do czynienia w pizzerii. Jak więc praktycznie budować pierwsze wrażenie? Po pierwsze, kontakt wzrokowy. Po drugie, uśmiech. Po trzecie, przywitanie. Ile jest czasu? Poniżej 10 sekund. Tylko tyle i aż tyle. To moment, w którym buduje się zaufanie. Są tylko dwie możliwości: © N-Media-Images - Fotolia.com jest zaufanie lub go nie ma. Dlaczego uśmiech jest taki istotny? Uśmiech nic nie kosztuje, a może dać sporo profitów. Są osoby, dla których jest on codziennością, a dla innych czymś obcym. Zastanów się, do której grupy ty należysz? Osobiście polecam zasadę: „dzień bez uśmiechu, to dzień stracony.” Uśmiech to jedna z niewielu rzeczy, którą dzieląc, mnożymy. Uśmiechnięta mina pokazuje sympatię i radość z poznania nowej osoby. Kreuje atmosferę bliskości. Świadczy o sile charakteru i osobowości. W kontaktach biznesowych przywitaniu towarzyszy uścisk dłoni. Jak powinien on wyglądać? Powinien być naturalny i zdecydowany, unikaj intensywnego potrząsania. Dłonie powinny zetknąć się całe. Kto dłoń podaje pierwszy? Postępuj zgodnie z zasadami savoir vivre. Reasumując, w ponad 90% przypadków opinia o danej osobie pochodzi z pierwszego wrażenia. Opinie o firmie są wypadkową opinii o jej pracownikach. Budowanie pierwszego wrażenia nie wymaga wiele pracy, a przynosi konkretne efekty. Dlatego też warto pamiętać słowa Ziga Ziglara: „Każdy z nas może być jutro lepszy i będzie, jeśli zacznie doskonalić się jeszcze dzisiaj”. Gdy zacząłem studiować ekonomię, uczono mnie, że konsumenci działają racjonalnie. Podejmują decyzje o kupnie produktu lub usługi, kierując się własnymi preferencjami, na jakie pozwalają ich możliwości finansowe. Wybierają spośród wielu produktów te, które najbardziej zaspokajają ich potrzeby. Mają wiedzę na temat dostępnych produktów i usług. W decyzjach kierują się swoim inte- 43 analizy i komentarze Kiedy w 1999 roku zaczynałem swoją przygodę ze sprzedażą, miałem takie właśnie przekonanie na temat działań moich klientów. Moją pierwszą pracą była sprzedaż ubezpieczeń mieszkań. Były one oferowane jako element składowy płaconego co miesiąc czynszu. Pracowałem od poniedziałku do piątku w godzinach popołudniowych. Chodziłem od drzwi do drzwi, oferując zawarcie umowy. Dzięki tej pracy poznałem istotę sprzedaży bezpośredniej. Z drugiej strony, zidentyfikowałem moją grupę docelową, z którą pracowałem przez kolejne kilka lat. Oferując masowo specyficzny produkt ubezpieczeniowy, zauważyłem, jak reagują klienci na różnego rodzaju informacje oraz jak przyjmują moje argumenty zachęcające do skorzystania z ubezpieczenia. W końcu przekonałem się o błędności prezentowanego mi na uczelni podejścia do współczesnego rynku. Literatura z zakresu psychologii sprzedaży oraz moje własne doświadczenia istotnie wpłynęły na zmianę sposobu postrzegania procesu sprzedaży i zasad, jakimi kieruje się rynek. Dzisiaj wiem, że klienci rzadko podejmują decyzje z rozwagą czy po dokładnej analizie informacji o produkcie. W niewielkim stopniu mają świadomość swoich potrzeb, motywów wyboru, postawy - a tym bardziej nie wiedzą, jakie są źródła ich decyzji. Odpowiedni bodziec zewnętrzny, uruchomiony przez sprzedawcę, może wzbudzić automatyczne zachowanie. Bardzo często klient nie wie, że ulega wpływowi innej osoby. Na decyzje © Reicher - Fotolia.com resem. Są świadomi swoich postaw, potrzeb i motywów działania. Taki model konsumenta do dnia dzisiejszego jest przedstawiany młodym ludziom zarówno w szkołach średnich, jak i na uczelniach wyższych. konsumenckie w znacznym stopniu wpływa podświadomość. W takich momentach, decyzje podejmowane są nieświadomie, w oparciu o odczuwane emocje. Dlatego też proponuję odmienny od klasycznego model sprzedaży. Niezależnie od branży, w jakiej prowadzona jest sprzedaż, spotkanie rozpoczyna się od zbudowaniem odpowiedniej relacji. Jej celem jest wzbudzenie zaufania klienta do handlowca. Dopiero w tym momencie możliwe jest przejście do następnego kroku, czyli do zbierania informacji, co pomoże w zidentyfikowaniu potrzeb. Następnie, w oparciu o zebrane informacje, należy zaprezentować produkt, używając języka korzyści. Klient kupuje produkt, ponieważ może coś zyskać, a nie dla samego aktu zakupu. Nikt jeszcze nie kupił samochodu, tylko dlatego że ten jest samochodem. Ludzie robią to, gdyż zależy im na komforcie poruszania się, bezpieczeństwie, prestiżu, niezależności od komunikacji miejskiej itd. Jednak w międzyczasie mogą pojawić się wątpliwości co do ewentualnego zakupu. W tej chwili uzewnętrznia się profesjonalizm sprzedawcy. Ostatnim elementem jest zamknięcie sprzedaży. To moment podpisania umowy lub uściśnięcia ręki. Wielu handlowców boi się tej chwili. Zawsze może pojawić się odmowa, ale bez rozwiania wątpliwości, nie otrzymamy akceptacji. Wyjątkiem jest, gdy klient sam dąży do zakupu, jednak należy to do rzadkości. Który z tych elementów jest najważniejszy? Każdy jest istotny. Nie można ominąć etapu wzbudzania zaufania i przejść do zamknięcia, bo zostaniemy uznani za nachalnego akwizytora, z którym nie warto rozmawiać. Pamiętaj, nie ma windy do sukcesu w sprzedaży, są tylko schody. Musisz przejść wszystkie etapy po kolei, czasem nawet kilka razy. Z jednym wyjątkiem - zaufanie buduje się tylko raz. Nie zrób niczego, co narazi cię na jego utratę. Traktuj klienta tak, jakbyś sam chciał być traktowany, zaraz od pierwszego kontaktu. Maciej Kozubik. Dyplomowany coach i trener biznesu, ekonomista. Absolwent dwóch uczelni wyższych (Akademii Ekonomicznej, Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu). Od 1999 roku zawodowo związany z rynkiem finansowym. Wiele lat prowadził własną firmę, pracował również dla kilku korporacji, w tym międzynarodowych. Człowiek szczęśliwy realizujący własne cele życiowe. Osoba o dużym dystansie do siebie i świata. Świadomy optymista, który w każdym błędzie dostrzeże coś pozytywnego. Nieprzerwanie dąży do celu, wyznacza sobie ambitne cele i permanentnie szuka nowych inspiracji. Uwielbia aktywnie i zdrowo spędzać czas wolny – wiele lat trenował sztuki walki, obecnie jeździ na rowerze i łyżworolkach, biega. To, co go wyróżnia, to silna wiara w ludzi i ich potencjał, dlatego namawia ich do inwestowania w siebie i rozwijania swoich pasji. Jest przekonany, że tak jak każdy czasem popełnia błędy i tak jak każdy jest stworzony, by odnosić sukcesy. Dzisiaj zajmuje się coachingiem, szkoleniami oraz budowaniem struktury w marketingu sieciowym. 44 sylwetki top liderów TOP Liderzy MLM Maciej Kozubik, Marek Łuszczki W jesiennym Managerze więcej miejsca poświęcamy Top Liderom i Wschodzącym Gwiazdom, bo też i jesień jest tym czasem, kiedy działalność jednych i drugich jest szczególnie wytężona i dobrze widoczna, a naszym zdaniem również warta pokazania i wypromowania. Przedstawiamy Wam tym razem trzy osoby: Macieja Wieczorka - Top Lidera oraz Łukasza Jamrożego i Maksymiliana Markuszewskiego - Wschodzące Gwiazdy. Maciej Wieczorek – Top Lider MLM Każda podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. U mnie tzw. przypadek (przypadki przecież nie istnieją) sprawił, że miałem kontakt z marketingiem sieciowym. Jako, że prowadzę firmę szkoleniową to jeden z moich uczestników, przedstawił mi jego ideę. Zapisałem się, jednak w ciągu roku nie zauważyłem istotnych efektów i zaprzestałem działania. Do tego przekonania o tym, że MLM nie działa, rozciągając na całą branżę, uznając, że to nie dla mnie. Na szczęście nie była to firma, z którą dzisiaj odnoszę sukcesy. Skoncentrowałem się na działaniach szkoleniowych, zapominając o tym biznesie. Po roku osoby, które ja zaprosiłem do współpracy, odwdzięczyły mi się tym samym. Tym razem oni wpisując mnie, wskazali drogę, którą dzisiaj podążam. Kluczowym argumentem okazał się niski koszt wejścia i to, że osoby, które były w poprzednim MLM zostaną przypisane mnie. Pomyślałem, że niewiele wydając, będę miał jakąś minimalną strukturę, bez własnego zaangażowania. Nic nie ryzykując podjąłem decyzję na TAK. W ciągu roku, przeżyłem szok - ludzie robią zakupy miesiąc w miesiąc! Uświadomiłem sobie, że gdy produkt jest dopasowany do odpowied- nich ludzi, to ci robią zakupy, korzystają z niego, bo są zadowoleni. Ci ludzie w większości kupowali na swój użytek, nie tworzyli własnych struktur. Dzisiaj wiem, że stabilna struktura to struktura, która nabywa produkt dla siebie, ma przekonanie do niego, wynikającą z jego jakości, a cena jest dostosowana do warunków polskich. Dojście do takiego wniosku zajęło mi rok. Prosta matematyka, zacząłem liczyć. Jak to będzie, jeżeli 30, 40 osób będzie miesiąc w miesiąc robić wykup? Co się stanie, gdy tych osób będzie 300, 400 i tak w nieskończoność? Dodatkowo uświadomiłem sobie, że to daje stabilny dochód, czego brakowało mi w tradycyjnym biznesie. Oczywiście można w każdej branży zarobić duże pieniądze, na tak zwanych „złotych strzałach”, jednak miesiąc w miesiąc trzeba mocno kombinować, aby ten dochód był stały, a tym bardziej rosnący. W MLM z miesiąca na miesiąc dochód wzrasta, a stabilność buduje się znacznie szybciej. Najważniejszą korzyścią z marketingu sieciowego jest styl życia, na drugim dopiero pieniądze. W tradycyjnym biznesie można zarobić więcej. Przecież najbogatsi ludzie na świecie pochodzą z tradycyjnych biznesów, a nie z MLM. Jednak w marketingu sieciowym bardzo szybko pojawia się dźwignia, na co w tradycyjnym biznesie pracuje się wiele lat. Polega to na powtarzalności już wypracowanej strategii. W przypadku restauracji właściciel potrzebuje lat, aby otworzyć kolejną i w niej powtarzać sukces pierwszej. W MLM mamy to od razu, dzisiaj zapisujemy człowieka do systemu i zaczynamy go uczyć efektywnego działania. Za tydzień on już potrafi to robić samemu. Ponadto nie płacimy nic za to. Możemy pracować z interesującymi ludźmi i uczyć się od nich. Działamy z osobami wartościowymi i fajnymi, których rozwój widzimy. Porównam to z branżą szkoleniową. Wiele osób, po moich szkoleniach, osią- ga sporo wspaniałych rzeczy. Ale ja tych rzeczy niestety nie widzę i nigdy nie zobaczę, bo nie jestem z takimi osobami w stałym kontakcie. Po szkoleniu każdy idzie w swoją stronę. W MLM cały czas idziemy razem, więc widzę sukcesy, jak to wszystko na siebie wpływa. To jeszcze bardziej motywuje. Mając zespół takich właśnie ludzi można wyjechać na wczasy i dalej zarabiać, często nawet więcej, bo grupa cały czas rośnie. Moje wykształcenie ni jak się ma do tego, co dzisiaj robię. Wszystkie ukończone szkoły pokazały mi, że wiedza nabyta przez lata edukacji po prostu nie działa. To często wiedza teoretyczna, rzadko przydatna w codziennym życiu, nie wspominając już o biznesie. Co mi dały studia psychologiczne? Najwyższa ich korzyść to możliwość poznania mojej żony… Z drugiej strony, rzeczywistość edukacyjna zmusiła mnie do myślenia: co jest praktyczne i warte nauczenia? Wynikało to z faktu, że byłem tam uczony głównie przez teoretyków. W obliczu braku tego, czego oczekiwałem, sam zacząłem szukać alternatywy i praktycznych umiejętności. Więc zacząłem się szkolić na własną rękę. Początek swojego życia zawodowego spędziłem na etacie. Gdzie rekordowo zarabiałem 1200 pln. To było moje najwyższe wynagrodzenie, dopiero gdy awansowałem na dowódcę ochrony. Zdarzało mi się pracować w „śmieciach” za 600 zł, w domu pomocy społecznej za 450 zł. Jak widać, kariery nie zrobiłem oszałamiającej. To również dało mi do myślenia: co będę robić po psychologii i ile mi za to zapłacą? Uświadomiłem sobie, że nie podążam dobrą drogą, muszę coś zmienić. Zabrać się za siebie. Największym błędem jest nie wyciągać wniosków i nie uczenie się na nich. Największym błędem było początkowe wybranie nie odpowiedniej firmy, a jak już wybrałem, to nie działałem od razu, tylko zwlekanie rok. Klasyczne błędy branży, czyli robienie 2 MLM jedno45 sylwetki top liderów cześnie. Przetestowałem to, myśląc, że to podwoi efekty, tak się jednak nie stało. Dopiero teraz rozumiem, że to nie ma prawa zadziałać. Dalej próba robienia MLM, w całości przez Internet. Początkowo nie zdawałem sobie sprawy z faktu zamknięcia się na ludzi, skupieniu na rekrutacji, a nie na duplikacji, czyli na tym, aby ludzie wiedzieli co mają robić, aby sami mogli osiągać sukces. Skupiałem się najmocniej na rekrutacji. Sądziłem, że to wystarczy i jakoś będzie to działać. Konfrontacja z rzeczywistością otworzyła mi oczy. W marketingu sieciowym ludzie muszą się poznawać, spotykać na żywo, mieć czas i możliwość się szkolić i wtedy ma to prawo funkcjonować dobrze. Na co dzień wzoruję się, na każdym liderze, który odniósł większy ode mnie sukces. Firma tu nie ma znaczenia. Często osoby, które jeszcze nie osiągnęły wielkiego sukcesu, mają wiele istotnego do powiedzenia. Wzoruję się, na każdym kto ma coś ważnego do przekazania. Mam takie nastawienie do życia, że nie ważne gdzie jestem, co robię, zawsze mogę się czegoś wartościowego nauczyć. Rodzina jest dla mnie największą wartością. Dlatego też wybrałem MLM. W tradycyjnym biznesie trudno zarabiać godne pieniądze i mieć czas dla rodziny. Im więcej się zarabia, tym więcej przynosi to obowiązków i błędne koło się zamyka. Natomiast w MLM mogę łączyć działanie i przebywanie z rodziną. Wyjeżdżając na spotkanie z dystrybutorami, do innego miasta, mogę jechać z rodziną. Jadąc do innego kraju, mogą tam mieć jednocześnie wakacje. Z wieloma dystrybutorami, wraz z rodziną, utrzymujemy bliższe relacje, więc często spotykamy się całymi rodzinami… Drugą wartością są pieniądze. W MLM wchodzi się dla pieniędzy. Istotą jest ich stabilność. Oczywiście zarabia się więcej niż na etacie, bywa, że mniej niż w tradycyjnym biznesie, w którym stabilność dochodu jest jednak rzadkością. Tradycyjny biznes często jest ryzykowny i wymaga dużych nakładów czasowych, w trosce o logistykę, pracowników itd. W MLM ryzyko jest znacznie mniejsze, a finansowe, w pewnym sensie, w ogóle nie występuje. Na mnie dodatkowo zadziałał samochód. Mówiąc wprost, przekonywano mnie samochodami, szczęście tkwiło w tym, że jestem fanem marki, którą oferuje firma swoim skutecznym liderom. Wtedy miałem plakat wymarzonego samochodu na ścianie, dzisiaj staję się jego kierowcą, jednocześnie otwierając sobie drogę do wielu 46 kolejnych. Dopiero działając w MLM, stało się to bardziej realne. MLM to rozwój osobisty w najczystszej postaci. Często uświadamiamy sobie, że jak coś nie działa, to często problem tkwi w nas, a nie w samym marketingu sieciowym. Można być gburem, robić wszystko jak należy, bywać na szkoleniach i można się zmienić. Jeżeli dystrybutor nie będzie nastawiony na ludzi, nie będzie się sam rozwijał, nie będzie miał dla nich czasu, to nie osiągnie sukcesu. Większość elementów rozwoju osobistego można się nauczyć. W MLM trzeba być liderem, przewodzić ludziom, ale większość ludzi nie urodziła się liderami, więc musi się tego nauczyć. Ja też musiałem. Każdy lider występuje publicznie, musi się tego nauczyć. Trzeba być odpornym na krytykę, w naszej kulturze często tego nie potrafimy. Często początkujący dystrybutor, gdy 3 razy usłyszy „nie” już szuka kolejnej firmy do współpracy, myśląc, że w kolejnej będzie mu szło lepiej. Tam również kilka razy słyszy „nie” i przestaje w ogóle działać. Wystarczy nauczyć się przyjmować odmowę, a z czasem wykorzystywać ją jako nawóz przyszłych sukcesów. Bardziej zaawansowani już się nauczyli, że z czasem jest coraz lepiej, że sami są coraz lepsi. Do tego muszą być o krok przed swoimi ludźmi. Przecież to oni ich uczą. Gdy szkolą, sami są coraz skuteczniejsi. Aby efektywność była wyższa, muszę się sami uczyć i wspierać ich w kolejnym kroku, samemu będąc o krok dalej. To takie dążenie do nieosiągalnej doskonałości. Zarządzanie sobą w czasie jest podstawą sukcesu, nie tylko w naszej branży. Mając kluczowych liderów, cały tydzień spędzam, spotykając się z nimi. Każdego dnia jestem gdzieś indziej. Często jadąc dzwonię, do tych, których nie jestem w stanie odwiedzić. Ostatnio zaskoczyło mnie, że 80% ludzi nie używa kalendarza. Zawsze myślałem, że każdy robiący biznes z niego korzysta, tak jednak nie jest. Ja używam, zapisuję w nim nawet spotkania z samym z sobą. Mam listę zadań, która mocno determinuje moje działania. Za pięć lat zamierzam rozwijać struktury w Hiszpanii, Portugalii, we Włoszech. Rynek niemiecki również chodzi mi po głowie. Skoro moje działania są efektywne w Polsce, to będą również w innych państwach. Więc będę częściej odwiedzał dystrybutorów w tych państwach, będę to robił oczywiście z rodziną. Jako maniak języków obcych widzę swój potencjał rozwojowy w nauce kolejnych języków, aby móc prowadzić szkolenia i efektywnie komunikować się z obcokrajowcami. Pozabiznesowo dalej będę podążało tą samą drogą, będę się rozwijał, spędzał czas z rodziną, zorganizuję moje wymarzone miejsce zamieszkania i planuję drugie dziecko. Pracę mam tak przyjemną, że nawet nie wiem, że pracuję. Więc nie ma podziału na pracę i poza nią, to jedna całość. Wschodzącym gwiazdom MLM życzę konsekwencji. Świadomości, że MLM to biznes i tak go należy traktować. Prowadząc tradycyjny biznes, ponosi się koszty, a w mln robi wykupy. Tylko, że w MLM to produkty, które używasz dla własnej przyjemności. ZUS musisz płacić i jest on znacznie wyższy. Musisz go płacić, aby móc prowadzić firmę, do tego księgowość, wynajem lokalu i wiele innych. W MLM tego typu kosztów nie ma. Tu liczy się ilość spotkań. Czym więcej spotkań, tym większa struktura, a szkolenia podnoszą jej efektywność. Ty więcej zarabiasz, gdyż inni duplikują twoje zachowanie. Jak ty nie robisz wykupu, twoi ludzi też go nie robią. Bo niby dlaczego? Dajesz im wzorzec, w każdym swoim kroku. Konsekwencja w działaniu, ale z jedną firmą. Odbywanie spotkań i szkolenia. Wiedzę i umiejętności należy wykorzystać do poprawy efektywności własnej i grupy, a nie kolekcjonować, co często się dzieje. Niewykorzystana wiedza staje się niewygodna. „Przecież wiem, a jednak nie działam”. Taka postawa może powodować frustrację i zniechęcenie, w najlepszym wypadku, w najgorszym pogoń za kolejnym i kolejnym szkoleniem, błędne koło złudnej produktywności. Z jednoczesnym czekaniem na lepszy moment, gdy będę miał więcej wiedzy i umiał ją wykorzystać. Tak się jednak nigdy nie stanie. Trzeba działać, wykorzystując nabytą wiedzę, praktykować ją i konsekwentnie działać. Działać z firmą przez lata, bo w tym tkwi sukces, który czeka na prawdziwego lidera. Wiele karier zostało skończonych, zanim jeszcze się zaczęły. Właśnie przez to, że ludzie na moment przed sukcesem zaprzestają działania. Wyobraź sobie, że osoba zaplanowała dochód 5000 zł, ale zarabia 3000 zł. Uczy swoich liderów i za chwilę oni zaczną działać i duplikować sponsora, dzięki czemu zacznie zarabiać 10.000 zł, ale tego nie doczeka, bo brak mu cierpliwości. Brak perspektywy długoterminowej to specyfika etatu nie biznesu. Na etacie płaca stosunkowo mała, ale jest. sylwetki top liderów To często zniechęca do przekraczania swoich ograniczeń. W biznesie na początku zarobki są bardzo małe lub ich nie ma wcale, straty też się nie są rzadkością. Ale każdy człowiek sukcesu rozwiązuje problemy, zamiast od nich uciekać. Z takim nastawieniem, każdy może osiągnąć sukces. W MLM wynagrodzenie jest za działanie, a nie za bycie kimś. Konsekwentnie należy robić swoje. Każdy może osiągnąć sukces, nie zależnie od branży, wystarczy działać. Oczywiście nie dam nikomu gwarancji sukcesu. Za to znam przepis na odniesienie porażki – wystarczy nic nie robić. Doceń siebie, wielu Polaków nie wierzy w siebie, w swoje możliwości, uważa się za gorszych. Wielu potrafi znaleźć powód, dla którego nie chcą działać, zamiast zabrać się za siebie i zacząć. Jeżeli ktoś jest nieśmiały, to czeka go tyl- ko dłuższa droga. Ja sam byłem chorobliwie nieśmiały. Swoją postawą pokazuję, że się da. Droga choć dłuższa to prowadzi do tego samego celu. Nie zależnie od płci, wieku, czy wykształcenia, każdy może osiągnąć sukces. W polskim MLM sukces osiągnęło wiele osób młodszych, starszych, mężczyzn, kobiet, gorzej i lepiej wykształconych. Każdy może osiągnąć sukces, bo wynagrodzenie jest za działanie, a nie za czekanie. wschodzące gwiazdy mlm Wschodzące gwiazdy MLM Łukasz Jamroży – Wschodząca Gwiazda MLM Pasja życia, szczęście i wolność finansowa to główne wartości jakimi od kilku miesięcy kieruje się Łukasz Jamroży. Te wartości są wynikiem doświadczenia i istotnych wzorców, jakie wskazały mu początek drogi na najwyższe szczyty marketingu sieciowego. Jego pierwszy kontakt z marketingiem sieciowym miał miejsce kilka lat temu i wzbudził sporo obaw i niedowierzania. Jednak dobre samopoczucie, które towarzyszyło mu w dniu przystąpienia do biznesu MLM, było siłą sprawczą dzisiejszej drogi. Dzień w pracy (wtedy jeszcze etatowej) przebiegał pod znakiem samych sukcesów, dodatkowa premia i owocne spotkanie z klientem. Tak naładowany pozytywnymi emocjami wziął udział w prezentacji biznesu MLM. Mimo obaw i niepewności przystąpił. W ciągu pierwszego roku biernego czekania na upragniony sukces pojawiło się pytanie: dlaczego nie osiągnąłem jeszcze niczego? Przecież już rok minął i nic się nie zmieniło. Coś tu nie gra! Co robię źle? Czy aby na pewno coś robię? Właśnie, przecież nic efektywnego jeszcze nie zrobiłem. Najwyższy czas to zmienić. Muszę wyznaczyć sobie cel, zacząć efektywnie działać i zmierzać do upragnionego sukcesu. Przecież mam wiedzę i doświadczenie, które warto wykorzystać. Począwszy od szkoły podstawowej, chciałem zarabiać pieniądze, bo nigdy ich za wiele nie miałem. Wtedy jednak nie wiedziałem jak. Do czego przydało mi się wykształcenie: szkoła średnia? studia? Tu już jest lepiej, gdyż studia informatyczne umożliwiły mi podjęcie pracy na etacie. Już w trakcie studiów pracowałem. Wtedy okazało się że informatyka nie jest dla mnie - kontakt z ludźmi to jest to, mimo że nie zawsze szło gładko, musiałem się nauczyć słuchać i rozmawiać z innymi. Bywało różnie - praca w galerii handlowej, czasem drobne prace fizyczne, później praca w sprzedaży i kontakt z dużymi firmami. Potrzebowałem lat, aby do MLM dorosnąć i zrozumieć, co chce powiedzieć mi moja intuicja. Kierując się takimi wnioskami, zabrałem się do pracy. Czego oczekuję od życia, o czym marzę, jak to osiągnąć, na kim się wzorować? Chyba wolę uczyć się na cudzych błędach i sukcesach niż tylko na własnych porażkach. Maciej Wieczorek, stał się dla mnie mentorem. Czasem szorstki i dosadny, choć chętny do współpracy. Po pierwsze przestałem szukać wymówek, dlaczego czegoś nie zrobiłem, a sposobów jak to należy zrobić. Dzięki Maćkowi poznałem Jarosława Łuczaka, wielokrotnego milionera, o bogatym doświadczeniu w marketingu sieciowym. Dzięki nim zrozumiałem, czym jest praca zespołowa oraz dlaczego duplikacja sukcesu prowadzi do zwycięstwa. Nauczyłem się planować i być elastyczny, nagradzam się za każde działanie, bo nagroda daje satysfakcję i motywuje do dalszej wytężonej pracy. Dzisiaj mam cele na najbliższe lata. Każdego miesiąca sprawdzam efekt moich działań i koryguję kurs, nigdy nie zmniejszam celu. Towarzyszy mi przekonanie, że najważniejsze jest efektywne wykorzystanie teraźniejszości, tego co mamy. Liczy się „tu i teraz”. Jestem „tu” – jak wykorzystać to do realizacji planów i „teraz” jest najlepszy moment do działania, nie za chwilę czy jutro, a teraz! Kto czeka, ten traci. Chcesz czekać? Mam pewność, że działanie w marketingu sieciowym zainspirowało mnie do pogłębiania wiedzy i umiejętności z takich gałęzi jak przywództwo, relacje z ludźmi, wystąpienia publiczne. Z czasem uświadomiłem sobie, jak istotnie poprawiła się moja pewność siebie i zarządzanie sobą w czasie. Bo MLM to rozwój osobisty w praktyce. Jeżeli w MLM nie masz wyników – to wiem, kto jest winny. To boli, ale trzeba spojrzeć w lustro. Jak doszedłem do tego miejsca, gdzie jestem dzisiaj? Przełamałem słabości i niedoskonałości, w szczególności w obszarze samodyscypliny, brania odpowiedzialności za swoje życie, przedsiębiorczości i wyznaczania celów oraz ich realizowania. Choć najwięcej zyskałem, poprawiając dyscyplinę i samoświadomość. Za pięć lat będę dalej robił MLM, wchodząc na kolejne poziomy i pomagając ludziom z mojego zespołu, a to wszystko dzięki wspólnej pracy i wsparciu wartościowych liderów. Jestem szczęśliwym człowiekiem, realizującym kolejne cele. Dzisiaj już wiem, że MLM należy robić z pasją i etycznie. Działaj i rozwijaj się, a właściwi ludzie się znajdą. Co dalej? To proste: Najlepsze w życiu dopiero przed Tobą! 47 wschodzące gwiazdy mlm Maksymilian Markuszewski – Wschodząca Gwiazda MLM Mam osiemnaście lat i uczęszczam do klasy maturalnej w liceum ogólnokształcącym nr VIII we Wrocławiu. Multi Level Marketing zaimponował mi wielkimi możliwościami bez przymusu rezygnacji z reszty obowiązków. Pracą w firmie EFG zająłem się zaledwie kilka tygodni temu i bez trudu osiągnąłem pierwsze sukcesy, za które otrzymałem bardzo prestiżowe odznaczenie. Właściwa metodyka pracy, systematyczność, wytrwałość, jasno sprecyzowany cel i przede wszystkim możliwość uczenia się od najlepszych - to klucz do sukcesu w tej branży. Poznałem osobiście prezesa firmy EFG - Marcina Kuźniara, niewątpliwie „giganta” w świecie biznesu, który wywarł na mnie niesamowite wrażenie – w tak krótką chwilę można się od tego człowieka nauczyć tak wiele. Współpracuję również z Igorem Puterko - liderem projektu EFG na terenie Wrocławia. Połączenie świata finansów z szeroko pojętą edukacją klienta i profesjonalnym zarządzaniem aktywami jest moim zdaniem idealnym rozwiązaniem na rynku, rozwiązaniem, które czyni projekt EFG bezkonkurencyjnym. Najbardziej podoba mi się hasło firmy - „Sprawdź Nas”. Zawsze zastanawiałem się, jak ludzie dostają się na szczyt kariery biznesowej, skąd wyłaniają się wielkie nazwiska, ile lat ciężkiej pracy potrzeba, by zdobyć niezależność finansową. Gdzieś głęboko we mnie siedziała chęć bycia wśród nich. „Każdy zaczynał od zera” – te słowa usłyszałem kiedyś od mojego znajomego. Kilka lat temu, postanowiłem sobie, że chciałbym pominąć pewien etap w życiu - okres, który trwa niekiedy przez całe życie ludzi. Chciałem przeskoczyć okres „pracy dla pieniędzy”. Niejednokrotnie moja filozofia została wyśmiana. Pomyślałem – dlaczego nie można zacząć kariery od razu z wysokiego poziomu biznesowego? A dlaczego by nie zacząć na samej górze? Bo jak nie ja, to kto? Przecież „gwiazdy” biznesu, to są też ludzie, tylko z inną mentalnością. I wtedy od mojego znajomego, przyjaciela i partnera – Krzysztofa 48 Jastrzębskiego dostałem do ręki książkę pt. „Bogaty Ojciec, biedny Ojciec” autorstwa Roberta Kiyosaki. Porównanie stereotypów dwóch ludzi o zupełnie innym poglądzie na świat utrwaliło mnie w przekonaniu, że idę w dobrym kierunku. „Ucz się pilnie, byś dostał się na studia i dostał dobrą pracę”, a później – „weź kredyt na mieszkanie, samochód, żyj z miesiąca na miesiąc”. Oczywiście nie twierdzę, że edukacja jest zła – wręcz przeciwnie, uważam, że jest konieczna! Jednak wiem, że życie w ten sposób nie jest dla mnie. Przypuszczam, że tak postrzega rzeczywistość więcej jak 95% ludzi nas otaczających! Takiej edukacji w szkole brakuje mi najbardziej. Młodzi ludzie nie znają swoich możliwości, są otoczeni ze wszystkich stron błędnymi stereotypami. Z doświadczenia wiem, że nawet dojrzałe osoby, pracujące po 30 lat w zawodzie potrafią całkowicie zmienić postrzeganie świata biznesu. Kiedy to sobie uświadomiłem, wtedy dopiero sprecyzowałem swoje życiowe cele – chcę być wolnym człowiekiem, żyć wygodnie i spełniać swoje „marzenia”, które już dawno zamieniłem na plany z terminem realizacji. European Financial Group jest dokładnie tym, czego szukam. Fenomenalny motor biznesowy, oparty na profesjonalnym podejściu do potencjalnych partnerów, gwarantujący nieporównywalnie większy wynik finansowy już w tak krótkim czasie. A praca? Jeżeli można to tak nazwać… Jest świetna. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał pracować od 8 do 16, być uzależniony od jakiegokolwiek zwierzchnika. Multi Level Marketing przecież daje nam tyle możliwości! Przede wszystkim dostajemy gwarancję awansu nawet na sam szczyt kariery biznesowej przy odpowiednim wyniku. Czy gdziekolwiek indziej jest ktoś w stanie mi zagwarantować objęcie najwyższej posady? Oczywiście za ustaloną „pensję” plus ewentualne premie. Kiedyś Robert Frost napisał – „Jeśli pracujesz z oddaniem przez osiem godzin, możesz w końcu zostać szefem, by pracować przez dwanaście”. W technologii dystrybucji Multi Level Marketingu sami jesteśmy swoimi szefami. „Sky is the limit!” To my ustalamy, jak zabierzemy się za ten biznes, wybieramy sobie zespół z którym chcemy pracować. „Każdy jest kowalem swojego losu i kapitanem swojej duszy” to cytat, który mnie najbardziej motywuje. Piękne jest to, że ten biznes mogę polecić dosłownie każdemu, niezależnie od wykształcenia, zawodu, sytuacji finansowej. Skoro ja, uczeń liceum, maturzysta mogę się równać z „gigantami” biznesu – to kto nie może? Wielu ludzi błędnie myśli, że to rynek musi się do nas dostosowywać. Stoją ze smutną miną i opuszczonymi rękoma, spoglądając na dotykający nas powoli kryzys, ograniczając się do wiedzy biznesowej tylko z wiadomości, gazet i telewizji. I tu kolejna niespodzianka. Tam, gdzie sypią się nieraz wielkie firmy różnorakiej branży w oparciu na klasycznej, bezpośredniej technologii dystrybucji produktu, firmy ściśle związane z Multi Level Marketingiem odnotowują nieustannie wzrost. Świat biznesu, w który wkraczam dużymi krokami jest złożony z wielu paradoksów o których pewnie mógłbym napisać książkę. Jednocześnie ten świat, jest dla nas naprawdę przyjazny. Trzeba tylko z odpowiedniej strony do niego podejść. Sławne słowa Roosevelta – „O wiele lepiej jest odważyć się na osiąganie wielkich celów, radować się dużymi sukcesami, nawet jeżeli na drodze do tego poniesiemy wiele porażek, niż ustawić się w szeregu niewymagających wiele od siebie ludzi. Ludzi, którzy nigdy nie doznają ani wielkich radości, ani wielkich porażek, ponieważ żyją w szarej strefie, w której ani porażek, ani zwycięstw nie ma”. Jesteśmy urodzeni, by zwyciężać, jednakże, abyśmy byli zwycięzcami, musimy zaplanować zwycięstwo, przygotować się do zwycięstwa i oczekiwać zwycięstwa. To, czego nam, ludziom brakuje to tylko i wyłącznie wiary w siebie. To ona jest wyznacznikiem sukcesu w moim mniemaniu. Reszta to tylko małe problemy, które nie są w stanie w żaden sposób zasłonić nam celu, jeżeli jest dostatecznie duży. Kiedyś Henry Ford powiedział, że jeżeli uważasz, że coś potrafisz lub czegoś nie potrafisz, to masz rację. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy ilu fantastycznych, ciekawych i charyzmatycznych ludzi poznam, zajmując się Multi Level Marketingiem. Dziś Ci ludzie są mi bardzo bliscy. Mimo, że biznes ten w Polsce jest stosunkowo młody na rynku, w Stanach Zjednoczonych już dawno rozkwitł. Mamy know-how, franszyzę i wiele narzędzi pracy. Gdzie jest lepszy, stuprocentowo legalny i tak przyjemny biznes? Ludzie pytają – a co chcesz robić w przyszłości? Ja już wiem. Będę się zajmował tym, czym się zajmuje dokładnie teraz – mam zamiar poświęcać swój czas dla wszystkich, którzy będą chcieli poznać tajniki tego biznesu, pomagać im, by również odnieśli sukces na wielu płaszczyznach i zaczęli żyć w pełni tego słowa znaczeniu. ekspert radzi Cztery filary osobistego wizerunku dr Adam Ubertowski autor książki „Ja.com” Każdego z nas korci czasem, by obrazić się na współczesny świat. „Skoro nie jest on taki, jaki powinien być, to tym gorzej dla niego” – mówimy pełni oburzenia, gdy z ekranu telewizora albo okładki kolorowego pisma uśmiecha się ktoś z kategorii „znany z tego, że jest znany”. „Co on takiego dokonał, że mam czytać jego wielostronicowe zwierzenia, oglądać zdjęcia mieszkania albo wysłuchiwać opinii na dowolny temat?”. Świat idealny, doskonały kapitalizm powinien przecież wyglądać tak: najlepsze firmy mają najwyższe kursy giełdowe, najlepsze produkty sprzedają się najlepiej, najlepsi handlowcy osiągają najlepsze wyniki sprzedażowe…. No cóż. O tym, że tak nie jest, wiedzą doskonale dzieci w pierwszej klasie, co więcej – zjawisko wypierania lepszego pieniądza przez kruszec gorszej kategorii opisał już przecież Mikołaj Kopernik. W realnym świecie, przedziwnym zbiegiem okoliczności, wyścig do sławy i pieniędzy wygrywają najczęściej nie ci, którzy wygraną mieli w kieszeni. W najmocniej na nas oddziałujących dziedzinach życia społecznego – biznesie i polityce – tak zwane „prawdziwe wartości” przegrywają wielokroć z płytkim blichtrem, pospiesznym makijażem skrywającym tandetną lub pozbawioną jakości zawartość. Tak po prostu jest – a rzeczywistości nie można ignorować: chować głowy w piasek i zaklinać rzeczywistość na własną modłę. Proponuje inne rozwiązanie: zmierzyć się z tym – jedynym istniejącym – światem i… wygrać. Pierwszym zaś krokiem do tego zwycięstwa jest stworzenie nowo- czesnego wizerunku osobistego – nie tylko modnego dziś, ale wręcz nieodzownego, szczególnie w obszarze MLM personal branding. Na czym polega zasadnicza idea budowania personalnego wizerunku? Czy nie jest to właśnie powielanie skrytykowanej powyżej powierzchowności? Wręcz przeciwnie – zbudowana według prawideł marka osobista jest oparta na głębokich fundamentach – jej podstawowym założeniem jest teza, że każdy z nas posiada jakąś indywidualną wartość, na której my, jako cała społeczność możemy skorzystać. To może być jakaś unikalna wiedza, idea, myśl. A może rzadka cecha osobowości? Umiejętność? Lub może tą niepowtarzalną wartością jesteś cały TY – jedyna w swoim rodzaju psychofizyczna kombinacja. Problem w tym, że skrywasz w cieniu tę niecodzienną wartość i w ten sposób pozwalasz, by należne Ci miejsce w blasku światła zajmowali Ci, którzy niekoniecznie na to zasługują. Dać się poznać osobom spoza grona Twoich najbliższych – którzy zapewne już dawno odkryli Twoją prawdziwą wartość. Współpracownikom, klientom, kontrahentom. Szczególnie ważne jest budowanie marki wśród osób sprzedających usługi – a więc produkty niematerialne, których nie można po prostu obejrzeć lub dotknąć – oraz specjalistów z rynku MLM. W tych bowiem obszarach, gdzie najczęściej sprzedawca musi polegać na samym sobie – nie może dosłownie wesprzeć się na marmurach oddziału banku albo masce eksponowanego samochodu – zbudowanie optymalnego wizerunku osobistego jest prawdziwym kluczem do sukcesu. Decyduje najczęściej o wyborze klienta. Spróbuj więc odbyć podróż, której celem jest stworzenie indywidualnego brandu. Nie – pustego opakowania, wypełnionego powietrzem, ale wizerunku, który pozwala korzystnie odróżnić się od naszej konkurencji, ale pokazując wyłącznie prawdę o nas. Jest więc autentyczny. Nie należy też próbować eksponować wszystkich Twoich atutów. Dlaczego? Bo mieszanka zbyt wielu cech może doprowadzić w efekcie do utraty smaku – niczym sok wieloowocowy. Wychodzimy więc z założenia, że dobry brand osobisty opiera się na kilku zaledwie, ale mocnych punktach. Jest minimalistyczny i przez to wyrazisty. Kolejne ważne słowo, które musi dla nas drogowskazem, to spójność. Skuteczny brand osobisty nie wywołuje u odbiorcy nadmiernej konsternacji. Nie oznacza to, że jest nudny i przewidywalny do bólu. Nie, w tym właśnie cała sztuka, by stworzyć unikalną całość (przy tym: autentyczną i wyrazistą), ale bez przekraczania trudno uchwytnej granicy, poza którą mieści się obszar niekonsekwencji lub zwykłego dziwactwa. I czwarte, ostatnie ważne pojęcie: pozytywny odbiór. Każdy z nas posiada cechy lub umiejętności, które wprawdzie odróżniają nas od innych, ale niekoniecznie w sposób wzbudzający u ciepłe uczucia. To nie jest nasza droga. Nie chodzi o to, by szokować lub wywoływać złe emocje – na zasadzie: nieważne co mówią, ważne, że mówią. Branding osobisty, w naszym rozumieniu, to przekaz możliwie najbardziej pogodny i optymistyczny. Zapraszam więc do wytężonej pracy, czy może raczej – intelektualnej przygody. Ufam, że u jej kresu staniemy się bardziej widoczni dla świata, co ważne – z tych powodów, które w nas samych uznajemy za najważniejsze. Dr Adam Ubertowski jest autorem rekomendowanej przez naszą redakcję publikacji książkowej „Ja.com”, która będzie miała swoją premierę 8 listopada. Absolwent Socjologii UJ i Psychologii UG, obronił doktorat na Wydziale Ekonomicznym UG. Ukończył studia podyplomowe z zarządzania pod patronatem Central Connecticut State University. Licencjonowany Coach ICC. Jest Dyrektorem Programowym MBA GFKM, prowadzi autorskie wykłady z „Psychologii Biznesu” na Wydziale Ekonomicznym UG. Od dwunastu lat jest prezesem zarządu firmy doradczo-szkoleniowej, specjalizującej się w HRM. Brał udział w kilkuset projektach doradczo-szkoleniowych m.in. dla firm: AstraZeneca Polska, BRE Bank SA, Budimex SA, Elektrobudowa SA, Energa SA., Gdańska Stocznia Remontowa, Generali, Grupa Lotos S.A., Hestia, Lafarge, Lek Polska, Masterlease SA, NBP, Nordea Bank Polska S.A., Petrobaltic SA, PGNiG SA, PKN Orlen S.A., PKO BP, PKP, Poczta Polska, Polkomtel SA, Polpharma SA, PZU SA, Raiffeisen Leasing, Roche, Ruch SA, SGS, TPSA, US Pharmacia, Zentiva. Specjalizuje się w prowadzeniu szkoleń i coachingu dla kadry kierowniczej średniego i wysokiego szczebla oraz z zakresu zaawansowanych technik komunikacyjnych. 49 analizy i komentarze Moja przygoda ze sprzedażą Marlena Mendelewska (drugi oficjalny debiut bloggerski w Managerze) nic dziwnego, że po tej nitce dotarłam w końcu do informacji na temat MLM. Tylko to brzydkie słowo „sprzedaż” ciągle mi się nie podobało… © Dudarev Mikhail - Fotolia.com „Sprzedaż” to takie brzydkie słowo – nigdy mi się ono nie podobało. Zupełnie nie pamiętam tego, kim chciałam być, gdy byłam dzieckiem. Wiem jednak, czego nie chciałam – nie chciałam pracować w sprzedaży. Nigdy, za żadne skarby. Nie chciałam też mieć swojego biznesu. Lata minęły, a ja prowadzę własną firmę i zajmuję się sprzedażą. Co więcej – ciągle powtarzam, że jest to spełnienie moich marzeń. Jak to się stało? Zawsze patrzyłam z podejrzliwością na wszelkiej maści handlowców. Nauczono mnie nie ufać im. Oni zawsze oszukują i naciągają klientów. Nie chciałam być taka. Przyglądałam się zabieganym i znerwicowanym właścicielom firm. Wyglądali zawsze jak stado hien, które walczy o łup. Jedno było pewne – żeby przeżył jeden, drugi musi zostać pokonany. Mój sukces za Twoją przegraną – jak bardzo chciałam od tego uciec. Rozwiązanie wydawało się proste. Jeśli będę grzecznie wypełniała nakazy systemu (społecznego, edukacji itp.) – uda mi się zdobyć ceniony etat i dzięki temu uniknąć „strasznego” losu przedsiębiorcy. Zapomniano tylko dodać, że praca w większości firm również polega na donoszeniu i podkopywaniu dołków. Żebym ja dostał, Tobie muszę zabrać. Pewnie nie jesteś zainteresowany wszelkimi moimi przemyśleniami i potknięciami. Powiem Ci tylko, że zaczęłam szukać – za nic nie chciałam pogodzić się z takim systemem pracy i biznesu. Wtedy właśnie trafiłam po raz pierwszy na koncepcję umowy „win-win”. Wszystko się zgadzało – współpraca, zamiast brutalnej konkurencji. Wspólne dbanie o interesy, wsparcie i nauka – 50 I doskonale wiem, że każdy lider MLM wciąż powtarza – sprzedaż nie musi oznaczać zażartej konkurencji. Sprzedaż wcale nie musi oznaczać kłamstwa i nachalnej (nieuczciwej) reklamy. Długo nie mogłam w te słowa uwierzyć. Najtrudniejsza zatem okazała się nie sama sprzedaż, a bariera psychiczna, którą przez tyle lat w sobie hodowałam i wzmacniałam. Oczywiście jest też ogromna grupa tych, którzy zarzekają się, że w ich MLM nie trzeba niczego sprzedawać. Cóż – jeśli to nie jest piramida finansowa, zyski muszą być generowane przez sprzedaż. Jakkolwiek by jej nie nazwać – promocją, prezentacją, oferowaniem czy też ratowaniem świata cudownym lekiem – na końcu i tak dochodzi do sprzedaży. Wiedziałam jedno na pewno – wolę współpracować niż konkurować podstawiając innym nogi. Byłam pewna, że grupa osób o podobnych wartościach może dokonać więcej niż każda z tych osób z osobna. Szybko się okazało, że tak naprawdę sprzedażą zajmowałam się przez całe swoje życie. Ukrywałam ją (jak wskazani powyżej liderzy MLM) w inne słówka, ale wciąż to była sprzedaż. Chodziłam przecież na rozmowy kwalifikacyjne, poleciłam nieraz przyjaciółce kosmetyki i fryzjera. Nie było to takie straszne, jak myślałam. Po prostu ta sprzedaż była zgodna z tym, kim jestem. Zatem postanowiłam to przenieść do MLM. Takim sposobem „odczarowałam” sprzedaż. Bardzo chciałabym móc napisać, że stało się to jak za dotknięciem magicznej różdżki – niestety, do tego dochodziłam w swoim własnym tempie. Dziś na szczęście słowo „sprzedaż” już mnie nie straszy i wiem, jak pomóc innym poradzić sobie z barierą. Jednak nie zapomnijmy o najważniejszym. Brutalny biznes i nieuczciwa sprzedaż wciąż ma się dobrze. Nadal mam opory przed tego typu przedsięwzięciami. Nauczyłam się po prostu, z kim można współpracować, a kogo lepiej unikać jak ognia. Wokół osób prowadzących uczciwy biznes wciąż krążą hieny, które uważają, że lepiej jest polować niż współpracować. Żeby nie pogubić się – stworzyłam swój własny system, według którego dobieram osoby, z którymi współpracuję. Wspieram tylko polski biznes – wolę, by moja praca przynosiła korzyści tam, gdzie mieszkam, a nie budowała autostrady za granicą. Uciekam od wszelkiego rodzaju cudownych specyfików (nie wierzę w magię) i szybkich metod zarabiania. Póki co mam niebywałe szczęście – współpracuję z ludźmi z pasją, którzy również wyznają zasadę „wygrany - wygrany”. A co ze sprzedażą? Okazuje się, że jest ona naturalnym elementem życia. Wystarczy robić to w zgodzie z sobą, a pozwoli ona na to, by nareszcie pogodzić pracę z pasją. W końcu to dzięki temu mogę żyć i pracować na własnych warunkach. I właśnie to jest wspomniane na początku spełnienie marzeń – to, co najbardziej przerażało mnie w sprzedaży to sprzedaż siebie, swoich przekonań, marzeń i wartości. Na szczęście – można inaczej. Marlena Mendelewska Kiedyś mocno wierzyłam, że trzeba skończyć studia i znaleźć bezpieczny etat. Szybko okazało się, że nie są to moje marzenia, a rzekomo bezpieczny etat nie daje satysfakcji. Dlatego zaczęłam szukać alternatyw. Takim sposobem odnalazłam swoje miejsce w marketingu sieciowym. Pracuję i rozwijam się z firmą Agrabla. W końcu wiem, że jestem na właściwej drodze. wywiad Wiara w siebie i kompetencje, to dobry fundament! Kryzys to po prostu kolejna zmiana w naszym życiu i działaniu. Zmiana, jakich wiele, ani lepsza, ani gorsza – uważa Artur Wikiera, trener biznesu, mówca motywacyjny i coach, który od pewnego czasu coraz ściślej współpracuje z firmami sektora MLM. O radzeniu sobie z niepowodzeniami w biznesie, przydatności do pracy w networku oraz zachowaniu etycznym i nieetycznym wśród dystrybutorów rozmawia z nim Marek Łuszczki. Jak Pańskim zdaniem przedstawiciele środowisk MLM radzą sobie lub powinni radzić z kryzysami - tymi „zewnętrznymi”, gospodarczymi oraz takimi własnymi spadkami formy i momentami zwątpienia, jakie są Pańskie obserwacje w tym zakresie? Myślę że nie odkryję Ameryki jak trochę pofilozofuję i powiem, że kryzysy, spadki formy, zwątpienie, to tylko słowa, a najważniejsze jest to, jak my je odbieramy, filtrujemy, jak przetwarzamy i co z nimi robimy. Całe nasze życie, to pasmo mniejszych lub większych porażek, zmian i sukcesów, a powtarzając za Einsteinem: tylko zmiany powodują, że się rozwijamy – ja bym dodał: więc naucz się je kochać, tak szybko odchodzą, a powtarzając za Brianem Tracy, że problemy są jak fale oceanu, jedne za nami, niektóre w trakcie, a całe mnóstwo przed nami. Pokusiłbym się o puentę, że, aby złagodzić skutki kryzysu, zarówno tego zewnętrznego, jak i wewnętrznego, należy położyć mocne fundamenty, czyli wartości, z których wypływają nasze przekonania, które z kolei kształtują nasz charakter i cechy. Przykłady: wyobraźmy sobie dom, który ma kruchy fundament i słaby budulec. Co się dzieje w momencie kryzysu, jakim jest burza, powódź etc. - otóż skutki widać ostatnio często w TV. A co się dzieje z tym samym domem, który jest postawiony w odpowiednim miejscu, ma mocne fundamenty i zrobiony jest solidnie, z dobrych materiałów, a ponadto jest regularnie konserwowany, nie wspominając, że ma dobre ubezpieczenie – proszę sobie odpowiedzieć samemu. Wartości kształtują nas od wewnątrz, dają nam szansę i stwarzają możliwości na wyjście z kryzysu, a same w sobie mają celową i sensowną zmianę w postawie ludzkiej. Przykład drugi: do żony - nie mam czasu kochanie, do dziecka – nie teraz, praca do drugiej w nocy, EFEKT: zachwiane lub brak wartości takich, jak rodzina, miłość, partnerstwo, zdrowie, szczęście, równowaga. EFEKT końcowy: niestety często narastające konflikty, spadki wydajności, a w konsekwencji często utrata rodziny, rozpad małżeństwa. Co z tym zrobić? Po pierwsze należy zadbać o holistyczną tożsamość i równowagę. Wyobrazić sobie siebie, jako czteropokojowe mieszkanie, w którym pokoje, to: ciało – robię, umysł – myślę, duch – wierzę, emocje – czuję. Nigdy nie należy zapominać o odwiedzaniu, sprzątaniu i wietrzeniu. Po drugie należy angażować się tam gdzie się jest na 100%. Zawsze! Jesteś w pracy – to pracuj. Jeśli elementem twojej pracy jest budowanie relacji – to je buduj! Jesteś w domu, to poświęcaj się dla rodziny, miej czas na rozmowę z żoną, na zabawę z dziećmi. Jeśli się uczysz, to się ucz, a nie jednym okiem książka, jednym TV etc. Na początek to w zupełności wystarczy, żeby zbudować tarczę, która nas obroni przed spadkami formy, kryzysami. Oczywiście to tylko wierzchołek góry lodowej. Dlatego projektując warsztaty motywacyjne „Alfabet motywacji – praktyczne narzędzia na drodze zwycięstwa”, szczególną wagę przyłożyłem do potężnych narzędzi, w które zostają wyposażeni uczestnicy, niczym w zbroję i broń, tak, by mogli jej używać, kiedy przyjdzie odpowiednia pora. Kto w Pańskiej opinii nadaje się na networkera, a kto być może nie czy wyróżnia Pan jakieś typy osobowości, które predestynują ludzi do ich przyszłych zawodów? Czy może uważa Pan, że każdego można wszystkiego nauczyć i wyrobić odpowiednie nawyki, odruchy? Oczywiście, zawsze jest tak, że jedna osoba ma więcej talentu, niż inna w tym czy innym obszarze i szybciej sobie może poradzić i przystosować do danego środowiska, a co za tym idzie osiągać lepsze wyniki. Ale jest też tak, że jeśli coś jest umiejętnością, kompetencją, to wcześniej czy później można © Redindie - Fotolia.com się tego nauczyć. Trzeba tylko chęci i wewnętrznej motywacji, a szczęście, przypadek i talent, to tylko 3% sukcesu. Reszta to praca nad sobą. Nazwa mówi Networking (ang.) – sieciowanie, łączenie ja bym poszedł znacznie dalej i zgadzam się z Brianem Tracy, który dzieli Networking na cztery etapy: 1. zbieranie informacji, 2. inwestowanie, 3. kultywowanie, 4. podtrzymywanie, ale przede wszystkim systematyczna praca. Byłem wielokrotnie uczestnikiem konferencji biznesowych w największych MLM – ach, mam mnóstwo przyjaciół, w tym również Prezesów i założycieli i to co cechuje największych LIDERÓW tej branży to: odwaga, samodyscyplina, cierpliwość, wytrwałość, konsekwencja, determinacja i chęć nieustannego samodoskonalenia. A gdzie jest granica? Tu zacytowałbym najpierw klasyka: „Nie daj sobie nigdy wmówić, że czegoś nie potrafisz. Masz jakieś marzenia, spełniaj je. Ludzie mówią, że się nie da, kiedy sami czegoś nie potrafią. CHCESZ czegoś, to WALCZ”. Każdy ma swoje granice i każdy musi je sam określić. Dla mnie granicą będzie praca od poniedziałku do piątku na ful, a sobota i niedziela dla rodziny. Dla kawalera może to być praca 7 dni w tygodniu, a dla matki samotnie wychowującej dziecko może to być praca 8 godzin na etacie, a my, jako ludzie, powinniśmy to uszanować. Dla mnie osobiście najważniejsze jest powodowanie u drugiego człowieka pozytywnych i ekologicznych zmian, dzięki którym wytyczanie granic będzie dla niego w pełni świadome. Nie da się ludzi uszczęśliwiać na siłę, to musi wypływać z ich wewnętrznej motywacji. Najpierw trzeba się ułożyć mentalnie, by zmieniać złe nawyki w dobre. Ostatnio zadzwonił do mnie kolega, który z kolei namówił i zabrał ze sobą przyjaciela na szkolenie 51 wywiad motywacyjne, a ten po szkoleniu, tak dosłownie wziął sobie do serca słowa trenera, że po przyjeździe od razu rzucił pracę! I co? I nie był przygotowany do prowadzenia samodzielnego biznesu, a po dwóch miesiącach niepowodzeń, poszedł żebrać, żeby go z kolei przyjęli do pracy. Dlatego pamiętaj, że życie, to proces. Nic nie dzieje się nagle. Wydarzenia dokładają się do siebie niczym kapiące krople, które rozsadzają skałę. Kształtowanie i utrwalanie nowych nawyków trwa od 4 do nawet 12 tygodni, a to jak później okazują się trwałe, zależy od fundamentów, które położyliśmy. Jak postrzega Pan „wielokulturowość” w MLM-ie, czyli, że ludzie sobie czasem tak po prostu skaczą trochę tu, a trochę może tam. Mam tu na myśli częste zmiany firm - jak to świadczy o nich i jak wpływa na branżę? Dzisiaj stała praca do emerytury, to takie trochę dziwne i archaiczne stwierdzenie. Oczywiście może to i nie ma nic wspólnego z częstym i świadomym przeskakiwaniem z firmy do firmy. Każdy jest takim trochę samozwańczym doktorem. To tak, jak w związku, najczęściej zanim się ludzie połączą w parę, to starają się dowiedzieć o sobie jak najwięcej, poznać, „podoświadczać” etc. Gorzej, jak jest bardzo szybka miłość, a potem równie szybkie rozczarowanie. Marketing sieciowy jest bardzo szybko i dynamicznie rozwijającą się branżą. Daje nieograniczone możliwości. Czy częste zmiany, to coś złego? Myślę, że to indywidualna sprawa, czasem taka zmiana jest konieczna, a czasem wymuszona. Weźmy piłkarza, który przychodzi do klubu, dostaje niezłe pieniądze, nowe środowisko, otoczenie i odpłaca dobrą grą, nagle przychodzi kryzys i nie potrafi sobie z nim poradzić, ani nikt wokół niego, spadek formy, odsunięcie od składu, pogorszone relacje i cała gama negatywnych zdarzeń. Następuje zmiana barw klubowych i dostaje wiatru w skrzydła, totalna odmiana i znów w górę. Czy ma to wpływ na branżę? - w niewielkim stopniu. Ten kto buduje systematycznie swój biznes na mocnych fundamentach zawsze będzie dokonywał zmian świadomie. Czy Pana zdaniem prawdą jest, że sprzedać można wszystko? To jest temat rzeka!!! Pamiętam, jak przeczytałem wiele lat temu artykuł z Brianem Tracy, uznanym na Świecie autorytetem w branży, który na podobne pytanie odpowiedział, że nigdy by się nie pokusił, żeby sprzedać Eskimosowi lodówkę. Oczywiście sprzedać można, no powiedzmy, że prawie wszystko, tylko po co? Dla mnie sprzedaż jest tak pasjonującą dziedziną, że pozwolę sobie na lekką i subiektywną ocenę, że najważniejsze jest zbudowanie relacji, ale ocenę, która jest poparta sprzedażą tysięcy produktów oraz tysięcy godzin na sali szkoleniowej ze sprzedawcami. Dodatkowo pozwolę sobie wpleść dwóch klasyków, pierwszy to Kevin Hogan – jeden z twórców nowoczesnej psychologii sprzedaży, który twierdzi, że wybitni sprzedawcy są ekspertami w dwóch rzeczach. Jedną jest branża, w której prowadzą swoją działalność, a drugą jest komunikowanie się na poziomie nieświadomości. Z kolei David H. Sandler twierdzi, że jeśli nie masz swojego systemu sprzedaży, to na spotkanie z klientem nieświadomie przejmujesz jego filozofię. Pamiętaj jednak, że w słowniku klienta nie ma słowa „sprzedane, jest za to określenie, sprzedawca przegrywa.” A moja definicja w temacie brzmi: Sprzedaż to osiąganie swoich celów dzięki właściwemu dopasowaniu oferty do ujawnionych zainteresowań i potrzeb klienta, co wpływa na relacje, zaufanie i wiarygodność. To także sposób na wspaniałe, ciekawe i ekscytujące życie, pełne pasji, pozytywnej energii i inspirujących kontaktów z ludźmi, dające niezależność finansową oraz bezpośredniego wpływania na swoje dochody. Jak Pana zdaniem można i powinno się budować prestiż sektora MLM, jak zwalczać stereotypy i odklejać łatki przylepiane przez ostatnie ponad 20 lat? Łatki będą przyklejać zawsze, tym bym się nie przejmował. Trzeba konsekwentnie, krok po kroku, robić swoje. Nie do końca jestem kompetentny, aby się wypowiadać o całym sektorze MLM, ponieważ znam tylko kilka firm. Uczestniczyłem w bodajże 10 konferencjach i dla mnie osobiście takim wzorcem prowadzenia biznesu jest firma EFG. Profesjonalizm i partnerstwo „pełną gębą”. Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o szkoleniach branżowych. Właśnie ukończyłem trzymiesięczne prace nad szkoleniem / warsztatami dla sprzedawców, które są adresowane do osób chcących generować zyski z branży MLM. Testowaliśmy kilkadziesiąt narzędzi w praktyce i wybraliśmy te, które po prostu działają. A jak, że zapytam tak przewrotnie, poradzić sobie z oszałamiającym, wszechogarniającym i obezwładniającym sukcesem w biznesie? Ma tu pan na myśli „sodówkę” do głowy, tak? Z jednej strony wielu by chciało mieć tylko takie problemy, a z drugiej, patrząc na nagły sukces – wygrana w TOTKA i to, że 80% ludzi, którzy wygrywają, bardzo szybko traci cały majątek, a na dodatek popadają w długi. Z sukcesem jest jak z granicą. Każdy ma swoją i dla każdego będzie inna. Dla mnie największym sukcesem jest moja rodzina i fundamenty, które w niej położyłem. Ale dla pana może to być liczba zer na koncie następujących po jedynce - nie wiem!!! Od bodajże 20 lat mam w głowie słowa mojego dziadka: „Lepiej tort zjeść w sześciu, niż g… samemu”. Sukces to wynik pracy zespołowej, dlatego należy celebrować i dzielić się nim z każdym, kto dołożył do niego choćby małą cegiełkę. Należy słuchać szeptów, a nie usłyszy się krzyków. Trzeba robić sobie często swojego osobistego SWOT–a, gdzie określamy silne strony, słabości, szanse i zagrożenia. Wówczas nie tylko sobie poradzimy z sukcesem, ale będziemy w procesie, który przygotuje nas na kolejne. Artur Wikiera Trener biznesu. Mówca motywacyjny. Coach. Pasjonat. 15 lat w sprzedaży, zarządzaniu i motywacji z najlepszymi wynikami w Polsce. Teraz także dla czytelników Managera. Ponad 300 przeprowadzonych szkoleń tylko w ciągu ostatnich trzech lat i ponad 3 000 zadowolonych uczestników. Tysiące godzin na sali i tyleż samo pozytywnych zmian. Jego motto to: „Nikt nie jest lepszy od Ciebie, ani Ty nie jesteś gorszy od nikogo”. 52 praktyczne porady Bądź autorem własnego sukcesu – 7 sprawdzonych zasad Michał Rusek www.MarketingDlaCiebie.pl Podejdź do swoje szafy i zobacz - jakiej marki garnitury lub sukienki w niej wiszą? Czy w łazience masz zwykłą wannę czy relaksujące jacuzzi? Popatrz na auto, które stoi na podjeździe - czy to ten wymarzony model? Przypomnij sobie ostatni urlop - czy to właśnie tam ciągnęło Cię Twoje serce? Mam nadzieję, że tak! Jeśli jednak są to tylko mgliste wyobrażenia, to wiedz, że nie bez powodu prowokuję Cię do zadania trudnych pytań sememu sobie. Chcę abyś zrozumiał i zdał sobie sprawę, czy to miejsce i otoczenie, w którym przebywasz teraz, jest takim jakim sobie życzysz, czy wręcz przeciwnie? Dlaczego o to pytam? Ponieważ to gdzie jesteś teraz zawdzięczasz tylko i wyłącznie sobie. Jesteś autorem swojego sukcesu, ale niestety również autorem własnych porażek i należy rozumieć je bardzo dosłownie. To gdzie jesteś teraz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Dochodzimy do momentu, w którym musisz podjąć najważniejszą decyzję w swoim życiu, a więc skup się i wybierz mądrze. Moje pytanie brzmi: czy wolisz być autorem swojego sukcesu, czy autorem własnej porażki? Jeśli wybrałeś porażkę, nie trać więcej czasu na dalsze studiowanie mojego artykułu – nie warto. Jeśli jednak podjąłeś decyzję, że chcesz trzymać życie we własnych rękach i od tej pory osiągać pasmo sukcesów, zdradzę Ci siedem zasad, które osobiście stosuję. Spisałem je specjalnie dla Ciebie. © a_korn - Fotolia.com Zarządzanie i organizacja czasu Zarządzanie czasem i właściwa organizacja pracy to kluczowy element. Czas jest towarem deficytowym i w pewnych sytuacjach może być cenniejszy od złota. To dlatego, że oddajemy nasz czas, lub jak kto woli – płacimy nim, za to by otrzymywać wynagrodzenie, potrzebne nam produkty i usługi. Właśnie dlatego, że jest ograniczony należy gospodarować nim rozważnie. Prawidłowe zarządzanie czasem możemy rozpocząć już od podstawowych zasad związanych z kolejnością wykonywanych zadań. Pamiętajmy, żeby każdego dnia rozpoczynać pracę od największych i najbardziej wymagających zadań, by pod koniec dnia pozostały nam już jedynie te niewielkie i drobne, które nie mają większego znaczenia. To sprawia, że kluczowe sprawy dla naszego biznesu będą toczyły się na przód. Ale jak poradzić sobie od tak z ogromnym i wymagającym zadaniem? Pierwsza teoria, która nasuwa się na myśl jest autorstwa Briana Tracy – wyjaśniająca jak „zjeść słonia”. Polega ona na tym, aby każde duże zadanie podzielić na serię malutkich, które możemy przełknąć bez popijania wodą. Dzięki temu, wykonując je kawałek po kawałeczku, w końcu okazuje się, że poradziliśmy sobie z czymś, czego tak bardzo się obawialiśmy, a w dodatku, wcale nie czujemy się zmęczeni – wręcz przeciwnie – rozpiera nas duma i satysfakcja. To powoduje, że pozostaje nam jeszcze dużo energii na dalszą część dnia. Kolejnym ważnym elementem jest prowadzenie własnego harmonogramu i organizera pracy. Każdy skrzętnie zapisany plan powinien być wykonany w terminie, a więc nie pozwalajmy sobie na przekładanie któregokolwiek obowiązku na inny dzień. Trzymajmy się go i nie przestawajmy pracować, dopóki nie zrealizujemy planów dniowych, tygodniowych i miesięcznych. Pamiętaj, aby w harmonogramie wyznaczyć czas przeznaczony tylko i wyłącznie dla Ciebie. Nagradzaj się za swoje zaangażowanie – zasługujesz na najlepszy wypoczynek po ciężkim tygodniu pracy. Wykorzystaj go jak najlepiej. „Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia.” – Mark Twain. Pracuj mądrze, a nie ciężko © alphaspirit - Fotolia.com Niewiele osób jest świadoma, co tak na prawdę to sformułowanie niesie ze sobą. Jak można pracować mądrze? Kiedy wiem, że moja praca jest mądra, a nie ciężka, skoro wciąż pracuję tak samo ciężko jak wczoraj, miesiąc temu i rok wcześniej? Właśnie to zdanie powinno być dla Ciebie pierwszą oznaką, że potrzebna jest zmiana. Jeśli od dłuższego czasu przy tym samym nakładzie pracy nie podnosisz swojej skuteczności, ani nie zbliżasz się do celu coraz szybciej oznacza to, że nie wykorzystujesz w pełni własnego doświadczenia. Wystarczy, że raz na jakiś czas wdrożysz do swoich działań kolejną zasadę wpływającą na skuteczność, jak chociażby metoda Kaizen. Kaizen to technika wypracowana w kraju kwitnącej wiśni, która stała się bardzo popularna i powszechna w większości koncernów japońskich, a jej wizytówką stała się precyzja i jakość marki Toyota. 53 praktyczne porady Kaizen bowiem głosi, aby każdy dążył do perfekcji w wykonywaniu zadań na swoim stanowisku pracy. Im dokładniej wykonasz pewne rzeczy i lepiej opracujesz swoje zadania, tym mniej czasu stracisz na wprowadzanie poprawek i korekt w przyszłości. Twoja praca stanie się skuteczniejsza. Kolejne popularne zasady to Pareto, gdzie 80% pracy przynosi jedynie 20% efektów, za to pozostałe 20% przynosi aż 80% z nich. Odseparuj, które zadania przynoszą 20%, a które 80% z pośród Twoich wyników i od teraz wykonuj je przez 100% swojego czasu. Wówczas osiągniesz pięciokrotność rezultatów w tym samym okresie. Równie istotne jest planowanie celów. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, oznacza to, że dryfujesz w stronę, którą niesie Cię wiatr, co jak już zapewne się domyślasz, absolutnie nie przybliża Cię do miejsca, w które chcesz dotrzeć. Pamiętaj, że zaledwie 3% osób zapisuje swoje plany i to właśnie oni mają szansę na ich realizację. Pozostała grupa prędzej czy później podda się roztrzaskując o skały lub osiadając na mieliźnie. Bierzmy przykład z największych – „mądrość musisz sam z siebie własną dobyć pracą.” – Adam Mickiewicz. cowym rozrachunku może zaważyć na powodzeniu całego przedsięwzięcia. Jak widzisz inteligencja emocjonalna to ciągła praca nad samym sobą i walka z własnymi lękami i słabościami, jednak kiedy ją wygrasz, staniesz się osobą, której obecność będzie pożądana i zauważalna z daleka. „Twoje życie staje się lepsze, kiedy Ty stajesz się lepszy” - Brian Tracy. Twórcze i kreatywne myślenie wiązaniem musisz się zająć. Twórcze myślenie pomaga w odnalezieniu wielu dróg wyjścia z trudnej sytuacji i nie pozwala na to by poddać się przy najniższej linii oporu. Kreatywne myślenie jest sprzeczne z wypowiedzeniem słów takich jak „nie umiem” czy „nie potrafię”, bowiem jego rola właśnie wtedy przejmuje stery i prowadzi do jak najszybszego i najlepszego rozwiązania problemu. Pamiętaj, że droga, która jest przed Tobą, pełna Wykorzystuj inteligencję emocjonalną © CandyBox Images - Fotolia.com Inteligencja emocjonalna to podstawa, która przede wszystkim związana jest z wewnętrznym nastawieniem oraz pewnością siebie. Wewnętrzny spokój bardzo pomaga w zachowaniu konsekwencji oraz wytrwałości w dążeniu do zaplanowanego celu. Należy być świadomym, że aby dokądś dojść, najpierw należy przebyć całą drogę krok po kroku. Oznacza to, że przez cały czas, a szczególnie na samym początku pracy, należy być pewnym siebie oraz mieć świadomość sukcesu, który na Ciebie czeka. To nie wszystko. Wykorzystuj swoje zalety i silne strony w jak najlepszy możliwy sposób. To one sprawią różnicę, która w koń54 © Jose Manuel Gelpi - Fotolia.com To ważne, by w gąszczu codziennych obowiązków znaleźć czas, by wybrać się na siłownię umysłu. Istnieje bowiem wiele ćwiczeń opracowanych dla Twojego mózgu, by utrzymywać go w świetnej formie i kondycji. Odpowiednio wygimnastykowany mózg odwdzięczy się mnóstwem ciekawych pomysłów i nowych koncepcji. Kiedy przydaje się kreatywność i twórcze myślenie? Najczęściej, wtedy, gdy pojawia się problem, którego roz- jest ostrych kamieni i wybojów, a jej większa część prowadzi pod stromą górę. Mimo to, im wyższe wzniesienie, na które się wdrapujesz, tym bliżej szczytu jesteś. Dlatego im więcej twórczego myślenia zastosujesz w swojej pracy, tym znajdziesz lepszą drogę na sam szczyt. „Puste kieszenie nigdy nie powstrzymały nikogo przed podjęciem działania. Mogą to zrobić tylko puste głowy i puste serca.” - Norman Vincent Peale. praktyczne porady Kompetencja szukać kolejnych wymówek i usprawiedliwień, zamiast tego po prostu wstań i zrób to co do Ciebie należy. „Twój los zależy od Twoich nawyków” - Brian Tracy. Wypracuj właściwe nawyki © Marek - Fotolia.com © auremar - Fotolia.com © Dash - Fotolia.com Kompetencja osobista to swego rodzaju kompendium wiedzy, umiejętności i doświadczenie, które masz w sobie. Koktajl nabytych umiejętności przyprawiony witaminami dodającymi wartości, mięty nadającej świeżości i lodów przynoszących orzeźwienie. Właśnie to stanowi idealne połączenie osoby kompetentnej. Osoby, która potrafi zachować się w każdej sytuacji, wykorzystać wiedzę nabytą z szeregu szkoleń i publikacji, a także wybrać najlepsze metody pracy i drogi dalszego rozwoju. Osoby, której doświadczenie zbudowane jest na bazie konsekwencji i zawziętości. Oczywiście, że to wymaga inwestycji w samego siebie i nakładu pracy, ale pamiętajmy, że „każdy mistrz był kiedyś do kitu” - T. Harv Eker. Bądź kompetentny. Rozwijaj się, stań się encyklopedią wiedzy i doświadczenia. Bądź wzorem dla otaczających Cię ludzi, by mogli czerpać inspirację z Twojej postawy i osoby. “Wiedza usuwa dwóch wrogów budowania dobrobytu: ryzyko i strach.” - Charles Givens. Nie szukaj wymówek ani usprawiedliwień Wymówki to najpopularniejszy powód rezygnacji ludzi z realizacji własnych marzeń i celów. Powierzchowne i bardzo wymyślne powody typu „nie mogę”, „nie mam czasu”, „nie nadaję się do tego” to jedynie usprawiedliwienia nie mającego nic wspólnego z realnymi możliwościami, ani indywidualnymi umiejętnościami. Wymówka jest jedynie wątłym wytłumaczeniem ludzkiego lenistwa. Niestety, ale należy do licznych usprawiedliwień, którymi sami sobie mydlimy oczy. Kiedy coś nam się nie udaje, nie chce nam się lub nie jest po naszej myśli, usprawiedliwiamy się przed samym sobą, tylko po to by przez chwilę poczuć się lepiej i wyzbyć się poczucia winy. Nie zamierzam przebierać w słowach by złagodzić prawdę, która być może jest dla Ciebie zbyt brutalna, ale to właśnie pierwszy krok do tego, aby wyzbyć się tej tendencji. „Dziewięćdziesiąt procent naszych zmartwień dotyczy spraw, które nigdy się nie zdarzą” Margaret Thatcher. Spójrz prawdzie w oczy i przestań usprawiedliwiać swoje słabości i lenistwo, którymi się podpierasz, przez co rezygnujesz z tego co możesz osiągnąć. Przestań Walczmy ze złymi nawykami! To one doprowadzają do sytuacji, które zmieniają nasz biznes i kreatywność w odsmażonego kotleta. Pielęgnując złe nawyki skazujemy się na stagnację i zaprzepaszczenie własnych nieograniczonych możliwości. Więcej na temat nawyków przeczytasz w moim artykule pod tytułem „Nawyk” opublikowanym w tym wydaniu Managera MLM – znajdź go i przeczytaj. „Najpierw tworzymy nasze nawyki, potem one tworzą nas.” - Charles C. Noble. Zacznij już dziś Tak! Wiem! Doskonale zdaję sobie sprawę, że to wszystko jest trudne. Wymaga wielu wyrzeczeń i ciężkiej pracy nad samym sobą. ”Jedyną drogą rozwoju jest ciągłe podnoszenie poprzeczki, jedyną miarą sukcesu jest wysiłek jaki włożyliśmy aby go osiągnąć”- Bruce Lee. Dlatego wierzę że osiągniesz cel i staniesz się autorem własnego sukcesu czego życzę Ci z całego serca i trzymam kciuki. Powodzenia! © treenabeena - Fotolia.com 55 ranking numeru Ranking Blogów MLM Czy zastanawiałeś się skąd brać wiedzę i inspirację? Blogi prowadzone przez ekspertów stanowią doskonałe źródło wiedzy, dlatego cieszą się tak dużą popularnością. Na stronach o tematyce biznesowej znajdziemy artykuły związane ze sprzedażą, zarządzaniem, rekrutacją, a nawet wzorowymi postawami managera i lidera. Za pomocą blogów możemy również komunikować się z autorem treści, zadawać pytania i wymieniać poglądy. Każda wirtualna lekcja jest niczym osobiste szkolenie, a momentami można odnieść wrażenie, że autor kieruje je specjalnie do Ciebie i niemalże możemy uścisnąć sobie ręce. Prowadzenie go w sposób, który zainteresuje czytelników nie jest takie proste jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Wiedzą o tym doskonale te osoby, które swoją wiedzę i doświadczenie przelewają na papier, aby następnie poddać je opinii publicznej. Jest jednak grupa bloggerów, którzy sprawnie władają piórem i zachwycają własnymi przemyśleniami ujętymi w zwięzły i atrakcyjny sposób. Artykuły, które wyszły spod ich ręki są przejrzyste i czytelne oraz to co najważniejsze –niosą ze sobą znaczącą wartość w postaci rad i wskazówek dotyczących codziennego funkcjonowania w MLM.W tej branży warto posiadać szeroki zakres wiedzy, dlatego dziś prezentuję nasz oficjalny ranking blogów przygotowanym przez redakcję Managera MLM oraz Portalu www. RankingMLM.com pod moim przewodnictwem. Blogi były oceniane według pięciu głównych kryteriów w skali od 1 (niska ocena) do 5 (wysoka ocena). Kryteria te to wartość merytoryczna, czytelność treści, poruszana tematyka, styl pisania oraz design strony. Kolejność została ułożona na podstawie sumy przyznanych punktów we wszystkich kategoriach. Michał Rusek www.MarketingDlaCiebie.pl 1. www.zainwestujwsiebie.com niony przez czytelników Portalu www.RankingMLM.com ponieważ od dłuższego czasu zajmuje pierwsze miejsce w rankingu blogów. Merytoryka Czytelność . Tematyka . . Styl . . . . . Desing . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 5 4 4 5 Suma . . . . . . . . . . . . . 23 Na pierwszym miejscu znalazł się ciekawy blog Macieja Kozubika. Maciej w pełni zasłużył na pierwsze miejsce w rankingu ze względu na wartość merytoryczną, czytelność treści, a także design i poruszaną tematykę. Warto poznać spojrzenie autora na branżę, które przedstawia w publikowanych treściach. Jeśli poszukujemy wiedzy z zakresu rozwoju osobistego ukierunkowanego na MLM, wówczas koniecznie powinniśmy wpisać jego adres w przeglądarkę Internetową. Autor zawodowo jest trenerem osobistym i taką też tematykę prezentuje na swoim blogu. Często największą wartość w branży MLM ma charakter i nastawienie, które mogą mieć większy wpływ na sukces, niż techniki rekrutacji i sprzedaży, dlatego blog www.zainwestujwsiebie.com stanowi doskonałe miejsce do zdobycia fundamentalnych cech charakteru, bez których się nie obejdziemy. Dodatkowo warto zauważyć, że blog Pana Macieja został doce56 2. www.strategmlm.pl zza oceanu, co sprawia, że czujemy strukturę nowojorskiego chodnika. Dodatkowo autor namawia do nadsyłania tekstów i artykułów napisanych przez swoich czytelników. Charakterystyczny styl publikacji to nie wszystko. Autor nie zapomina o wartościach merytorycznych, dzięki czemu czytając artykuły nie tylko dobrze się bawimy spędzając miło czas, ale również otrzymujemy wiedzę. Merytoryka Czytelność . Tematyka . . Styl . . . . . Desing . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4 5 5 5 3 Suma . . . . . . . . . . . . . 22 Niewątpliwie najbardziej or yginalny blog dotycząc y marketingu wielopoziomowego, jaki do tej pory spotkałem. Autor pozostaje anonimowy, chociaż nam udało się go namierzyć. Szanujemy decyzję o pozostaniu anonimowym, więc nie ujawniamy danych osobowych. Zwiewny sposób budowania przekazu, układania zdań i treści, sprawia, że masz ochotę zadzwonić do autora tekstu i powiedzieć jak genialnie napisał swój ostatni artykuł. Sposób w jaki ubrany jest przekaz ociera się o fabułę niczym z najlepszych tytułów Stevena Spielberga. Niektóre tematy w nim zawarte pochodzą 3. www.stanislawtylenda.pl Z zapartym tchem oczekuję na nowe wpisy autora powyższego bloga – Stanisława Tylendy. Dlaczego? Ponieważ forma komunikatu, dobór wyszukanego słownictwa i wpleciona w treści własna opiniotwórczość sprawia, że czytam wszystkie publikacje ze szczerym podziwem. Blog cechują wpisy o konkretnej i prak- ranking numeru tycznej tematyce dotyczące dnia codziennego. Wpisy często nasycone są ciekawym spojrzeniem i wnioskami wyciągniętymi przez autora. Stanisław Tylenda dowodzi, że bardzo ludzki i osobisty blog może stanąć w szranki ze stronami przesyconymi sztuczkami stosowanymi przez specjalistów PR, a nawet wygrać z nimi, dzięki wartościom promowanym przez autora. Jednym słowem, zawarte na nim treści napisane są przez inteligentną osobę dla inteligentnych czytelników. Merytoryka Czytelność . Tematyka . . Styl . . . . . Desing . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 5 4 4 3 Suma . . . . . . . . . . . . . 21 4. www.networkblog.pl Artur Hawran – autor blogu, w pełni zasłużył na tak wysoką pozycję w rankingu. Prowadzony przez niego blog wyróżnia się ze względu na zakres oraz tematykę publikowanych artykułów, efektem czego powstał poradnik w pigułce dla każdego przedsiębiorcy MLM. Oznacza to, że na blogu Pana Artura przeczytamy zarówno o przyszłości marketingu wielopoziomowego, jak i znajdziemy praktyczne porady rozwiązywania teraźniejszych, codziennych problemów. Na uwagę zasłużył wpis „ABC MLM”, w którym w kolejności alfabetycznej znajdziemy wyjaśnienie podstawowych pojęć używanych w marketingu wielopoziomowym, a także ranking 100 najlepiej zarabiających przedsiębiorców MLM na świecie. Merytoryka Czytelność . Tematyka . . Styl . . . . . Desing . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4 4 4 4 4 Suma . . . . . . . . . . . . . 20 5.www.magdalenaszewczuk.pl Kolejny blog prowadzony jest przez Magdalenę Szewczuk – Liderkę z krwi i kości, która stanowi źródło inspiracji dla wielu przedsiębiorców. To dlatego, że wpisy publikowane przez autorkę zawsze wpływają motywująco, niemalże w magiczny sposób przekazując energię i chęć do dalszego działania. Co więcej, część artykułów wyszło spod pióra partnerów biznesowych, co sprawia, że na jednym blogu możemy poznać spojrzenie wielu osób. Ciekawy dobór autorów i treści powoduje, że specjaliści z poszczególnych dziedzin i zakresów tematycznych omawiają problemy i rozwiązania najbliższe ich wiedzy i doświadczeniu. Ten fakt niewątpliwie wpływa pozytywnie na wartość merytoryczną. Blog Pani Magdaleny Szewczuk znajduje się na liście obowiązkowych, choć pewnie niepotrzebnie o tym wspominam, gdyż domyślam się, że każdy przedsiębiorca MLM zna go już na pamięć. Merytoryka Czytelność . Tematyka . . Styl . . . . . Desing . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4 3 4 4 4 Suma.. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 6. www.ebiznesy.pl Blog Pawła Krzyworączki, któr y sam pisze o nim jako „subiektywnie o e-biznesie, etyce i sukcesie”. Jeśli interesują nas tajniki marketingu internetowego, możemy poznać je na przykładach prezentowanych przez autora blogu. Jeśli brakuje nam metody i odpowiedniej strategii działania, a jednocześnie nie wiemy jak istotnymi detalami są na przykład komentarze na naszej stronie, odpowiedzi na te pytania znajdziemy właśnie tutaj. Autor zawarł wiele przydatnych wskazówek dla osób, które nie mają większego doświadczenia w funkcjonowaniu marketingu w Internecie. Ponad to uważa, że większość blogów w Internecie nie zawiera wyczerpujących informacji i artykułów kompleksowo opisujących zagadnienia, dlatego właśnie takie wyzwanie stawia przed www.ebiznesy.pl. Merytoryka Czytelność . Tematyka . . Styl . . . . . Desing . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4 4 4 3 3 Suma . . . . . . . . . . . . . 18 7. www.pawellenar.pl Paweł Lenar, to Lider, który dzieli się z czytelnikami swoją wiedzą i doświadczeniem prowadząc interesujący blog. Publikacje autora stanowią opis ciekawych spostrzeżeń – często na bazie własnych obserwacji. Najczęściej poruszana tematyka, to codzienne problemy doświadczane przez przedsiębiorców MLM, również podczas kontaktu z drugim człowiekiem. Autor często porusza wewnętrzne zmagania z samym sobą, z którymi możemy się utożsamiać, po to, by pomóc nam znaleźć w nich sens i najlepsze rozwiązanie. Całość stanowi wartościowe spojrzenie na biznes z perspektywy naturalnych zachować ludzkich i otaczającej nas rzeczywistości. Merytoryka Czytelność . Tematyka . . Styl . . . . . Desing . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4 3 3 3 4 Suma . . . . . . . . . . . . . 17 57 ranking numeru które, przelewa na papier w niezwykle ciekawy sposób sprawiają, że podczas czytania wiesz, że chcesz przeczytać kolejny i jeszcze kolejny wpis. Anna Kokocińska swoim blogiem weszła pewnym krokiem w internetowy świat MLM. Ciekawe rady oraz osobiste doświadczenia zawarte w treści, również rady dla przedsiębiorców – mam małych dzieci, to na pewno coś co powinna przeczytać każda kobieta. Pozycja w rankingu, to również zasługa wywiadów z wybitnymi gośćmi reprezentującymi branżę MLM, od których możemy uczyć się i słuchać wypowiedzi godzinami. Jeszcze nigdy nie można było wejść na żaden blog, w którym wywiady z taką grupą przedsiębiorców marketingu wielopoziomowego były w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki. Jeśli chcemy posłuchać co mają do powiedzenia eksperci na temat branży, powinniśmy koniecznie wejść na tę stronę. Merytoryka Czytelność . Tematyka . . Styl . . . . . Desing . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 3 4 3 3 Suma . . . . . . . . . . . . . 16 9.www.janpaweltomaszewski.pl Nastawienie to nie wszystko. Żyj pełnią życia. Nieustanny rozwój osobisty. Taką sentencją wita nas Jan Paweł Tomaszewski – autor bloga, który uplasował się na pozycji dziewiątej w rankingu. Autor nie zawarł wpisów bezpośrednio związanych z zakresem marketingu wielopoziomowego, jednak zasługuje na wyróżnienie, ze względu na swoje oryginalne spojrzenie na otaczający nas świat. Autor między innymi prowadzi szkolenia z zakresu rozwoju osobistego, co jednocześnie jest najobszerniejszym działem, dzięki któremu w pełni zasługuje na swoje miejsce w rankingu. Niecodzienne podejście i obserwacje, 58 Merytoryka Czytelność . Tematyka . . Styl . . . . . Desing . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 2 2 4 4 Suma . . . . . . . . . . . . . 15 10. www.biznesmlm.pl Pierwszą dziesiątkę blogów zamyka ciekawie rozbudowana strona, która może służyć jako inspiracja dla wielu Liderów MLM. Bardzo przejrzyste i klarowne treści z dużą ilością ilustracji sprawią, że osoba początkująca w MLM w pełni zrozumie zasady tego wyjątkowego biznesu. Strona prowadzona jest przez Marcina i Justynę Radoń. Idealne połączenie stanowi blog zintegrowany ze stroną, która skierowana jest bezpośrednio do partnerów, informując ich o bieżących wydarzeniach. Zmiana poziomu partnera, nowości, nagrody w postaci wycieczek, czy 15 lecie firmy to tematy, które z pewnością motywują do dalszego działania zadeklarowanych partnerów i właśnie dlatego blog ten znalazł się w dzisiejszym zestawieniu. Jest to bardzo ciekawe rozwiązanie, które powinien rozważyć każdy zakładając własnego bloga. Merytoryka Czytelność . Tematyka . . Styl . . . . . Desing . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 3 2 2 3 Suma . . . . . . . . . . . . . 13 W Internecie znajdziemy wiele dobrych blogów znanych Liderów, jednak większości z nich nie brałem pod uwagę ze względu na bardzo rzadkie uaktualnienia. Jeśli na blogu nie pojawił się wpis w ciągu ostatniego kwartału, automatycznie tracił możliwość znalezienia się na dzisiejszej liście. Smutnym faktem jest to, że na większości z nich ostatni wpis pojawił się w 2011 roku. Gorąco zachęcam osoby prowadzące własne blogi, do częstszej publikacji artykułów. Pomijając powyższe fakty, większości blogów, które odwiedziłem brakowało powiewu świeżości i polotu. Jeśli ktoś z Państwa ma chwilowy zastój weny twórczej lub po prostu brak czasu, zapraszam do kontaktu ze mną, podpowiem jak można rozwiązać ten problem i przywrócić blogowi dawną świetność. Pod uwagę nie brane były również blogi osób, które widnieją w kartotece policyjnej jako osoby karane, jako, że negatywny wizerunek i postawa nie współgra z promowanymi przez te osoby wartościami. Nie brane były również blogi osób, które promowane są poprzez krytykę oraz wytykanie, a tym bardziej doszukiwaniu się spisków czy żerowaniu na cudzych błędach.Wszysc y jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo je popełniać. To dlatego radzę wystrzegać się stron prowadzonych przez pseudo znawców, których wiedza z pewnością nie polepszy naszej kompetencji, a jedynie zmarnujemy nasz cenny czas. Proszę uważnie dobierać strony, z których pobieramy informacje. Ograniczone miejsce w Magazynie spowodowało, że artykuł obejmuje jedynie pierwszą dziesiątkę rankingu blogów. Dlatego dokładnie 1 grudnia na blogu www.MarketingDlaCiebie.pl zostanie opublikowana pełna wersja, gdzie również zachęcam do podzielenia się własną opinią oraz własnymi ulubionymi blogami. © jd-photodesign - Fotolia.com 8. www.annakokocinska.pl baza wiedzy 10 przykazań bogatego sprzedawcy Daniel Kubach – www.kubach.pl W niniejszym artykule chciałbym przedstawić dziesięć zasad, którymi kierują się skuteczni sprzedawcy. Jeżeli zastosujesz się do podanych wskazówek, powinieneś osiągnąć wymierne wyniki finansowe w sprzedaży. Wiem o tym, ponieważ sam je stosuję. Więc do dzieła! I. Planuj swoje cele sprzedażowe i działaj zgodnie z nimi. II. Zawsze bądź przygotowany do spotkania. III. Dbaj o relacje z klientem. IV. Celnie zadawaj pytania i naprowadzaj klienta na rozwiązanie najlepsze dla niego. V. Uważnie obserwuj sytuację i staraj się wyczuć właściwy moment na zamknięcie sprzedaży. VI. Nie będziesz używał zakazanych słów na daremno: marża, cena, opłata, kupować, sprzedawać. VII. Przyznaj się do niewiedzy. VIII. W każdej transakcji wygranymi są klient i sprzedawca. IX. Od każdego klienta bierz referencje. X. Co mie si ąc inwe stuj w najlep sz ą lok atę kapitału – siebie. I. Planuj swoje cele sprzedażowe i działaj zgodnie z nimi. Dobrze postawiony cel musi spełniać pewne kryteria – przede wszystkim musi być konkretny, realny i mierzalny, jak chociażby podpisanie umowy z klientem. Każde większe przedsięwzięcie, np. sprzedaż musi być zaplanowane. Im więcej spotkań zaplanujesz, tym więcej umów podpiszesz. Jeżeli masz określony wyraźny cel – np. ilość umów zawartych tygodniowo, miesięcznie itd., to wiesz dokąd zmierzasz. Przy założeniu, że w ciągu tygodnia podpiszesz 5 kontraktów, to po jego zakończeniu z łatwością określisz, w jakim stopniu zrealizowałeś owy cel – ile ci brakuje lub o ile go przekroczyłeś. Jeżeli takiego celu nie posiadasz, to idziesz przez życie, jesteś sprzedawcą, ale nic nie osiągasz, ponieważ nie wiesz do czego dążysz. Po określeniu celów, Twoje wyniki samoczynnie wzrosną, ponieważ motywacja będzie nakazywała Ci robić wszystko, aby te założenia zrealizować. Zaplanuj więc swój cel – ile spotkań chciałbyś zorganizować w skali dnia, tygodnia i miesiąca. Zaplanuj ilość podpisanych umów oraz ich przybliżoną wartość – możesz to zrobić niezależnie od firmy, w jakiej pracujesz, gdyż w każdej da się określić ilość transakcji; obrót, jaki zrobiłeś oraz ile referencji otrzymałeś od klientów. Dobra wiadomość dla Ciebie jest taka, że statystyka zawsze działa na Twoją korzyść – im więcej spotkań przeprowadzisz, tym więcej umów podpiszesz. To jest właśnie jej najpiękniejsza zaleta – cokolwiek by się nie działo, ona i tak zrobi swoje. Nawet jeśli jesteś słabym sprzedawcą i praca ta nie wychodzi ci najlepiej, to pamiętaj, że przy dużej liczbie spotkań, praktycznie zawsze jesteś w stanie wyrobić założoną przez siebie normę. Tutaj statystyka dba o korzyści sprzedawców, którzy poświęcają czas na spotkania. Pracuj więc z planem tygodnia. Zainwestuj w kalendarz, terminarz – elektroniczny czy papierowy, to bez znaczenia, i działaj zgodnie z nim. II. Zawsze bądź przygotowany do spotkania. © pressmaster - Fotolia.com Za każdym razem, kiedy jedziesz do klienta, najpierw zadaj sobie pytanie, jaki jest cel tego spotkania. Zazwyczaj jest to podpisanie umowy, zbudowanie lub odnowienie relacji, a w rzeczywistości „zrobienie biznesu”. Nie spotykasz się przecież z klientem ot tak, dla kaprysu, a po to, żeby zrealizować postawiony przez siebie cel. Rozmowa handlowa jest tylko drogą do osiągnięcia tego celu. © silent_47 - Fotolia.com 59 baza wiedzy Zanim pojedziesz do klienta zadaj sobie pytanie – kim jest ten człowiek? Czym się zajmuje? Czym się interesuje? O co może mnie pytać? Gdy się tego dowiesz, będziesz mógł odpowiednio się do spotkania przygotować. Zbierzesz niezbędne materiały, uzupełnisz wiedzę o produktach, tak żeby być w stanie wyjaśnić klientowi różnego rodzaju wątpliwości. Oczywiście nie jesteśmy w stanie wiedzieć ani przewidzieć wszystkiego, natomiast im lepiej się przygotujemy do spotkania tym lepszy efekt będzie miała nasza rozmowa handlowa. Przede wszystkim musisz dowiedzieć się, co tak naprawdę interesuje Twojego klienta. Czasami nie jesteśmy w stanie dowiedzieć się tego przed rozmową, wówczas powinniśmy poczynić odpowiednie obserwacje w jej trakcie. Ponadto bardzo ważną kwestią jest wygląd. Przygotowanie do spotkania zawiera w sobie stosowny ubiór, uczesanie itd. Jeżeli jesteś sprzedawcą usług finansowych, to nie wyobrażam sobie, że jedziesz do klienta ubrany w coś innego niż garnitur lub garsonkę, kiedy mowa o kobietach. Inaczej – strój musi być odpowiedni do zawodu, który wykonujesz lub rodzaju produktu, jaki sprzedajesz. Sprzedawca, który jest dobrze ubrany wyraża w ten sposób szacunek do klienta. Ten zaś inaczej z takim człowiekiem rozmawia. Wniosek nasuwa się jeden – jeżeli chcesz aby klient traktował cię z należytym szacunkiem to załóż garnitur. Przekonałem się na własnej skórze, ile znaczy dobry wygląd, ponieważ pomógł mi on nie raz w realizacji umowy, po prostu zwiększał moją skuteczność. Jeden z moich agentów poprosił mnie, żebyśmy razem pojechali na spotkanie do klienta, gdyż samodzielnie osiągał on dość słabe wyniki. Ubrany był on w golf i nienajlepszą skórzaną kurtkę, w związku z tym pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy była następująca: nic bym od tego człowieka nie kupił, gdyż nie miał on odpowiedniego stroju. Mimo, że mówił o usługach prawniczych, to zupełnie nie pasował do wizerunku sprzedawcy tego rodzaju usług. Wyglądał jak przeciętny człowiek wzięty z ulicy. Ja tak ubrany wychodzę z kolegami na piwo, a on jechał do klienta dokonać transakcji. Kiedy byliśmy razem w drodze, zwróciłem mu na to uwagę. Na następne spotkanie założył garnitur i jak łatwo się spodziewać, tym razem klient podpisał umowę. Warto mieć również ze sobą wszystkie niezbędne dokumenty i wnioski do wypełnienia. Musisz być przygotowany na to, że klient może od razu zdecydować się na podpisanie umowy. Miej ją więc w pogotowiu. Mówię o tym, ponieważ sam kiedyś o tej kwestii zapomniałem. Udałem się do klienta, przedstawiłem ofertę, a kiedy przyszło do podpisywania umowy okazało się, że nie mam wniosków, bo… skończyły się. Powiedziałem więc – niestety nie mam przy sobie wniosków, w takim razie przyjadę do Pana jutro w celu sfinalizowania transakcji. Na moje nieszczęście klient w tym czasie się rozmyślił, a ja poczułem się bardzo źle – gdybym miał wówczas wnioski, transakcja doszłaby do skutku i zostałaby przeprowadzona profesjonalnie, a przez moje uchybienie klient zrezygnował. Dlatego pamiętaj, aby w każdym obszarze być przygotowanym do rozmowy. III. Dbaj o relacje z klientem. Punktem wyjścia musi być dla Ciebie stwierdzenie, że biznes to relacje. W obecnych czasach klient może wybierać spośród tak dużej liczby produktów i tak dużej elastyczności cenowej, że ciężko go zadowolić tylko poprzez te czynniki. Skoro ma takie szerokie pole manewru odnośnie decyzji zakupu, to dlaczego miałby kupić akurat od Ciebie a nie od kogoś innego? 60 © goodluz - Fotolia.com Dzisiaj na rynku wygrywają te firmy i ci sprzedawcy, którzy potrafią budować trwałe relacje z klientem. Utworzona relacja czyni z człowieka lojalnego klienta. Wówczas, nawet gdy otrzyma on korzystniejszą ofertę od Twojej konkurencji, to nie tak łatwo będzie mu się z Tobą rozstać. Kilka razy się zastanowi, czy warto tracić to, co razem zbudowaliście. W praktyce pojawia się mnóstwo przykładów na potwierdzenie tej tezy. Mężczyzna, który obsługuje mnie i moją firmę w zakresie usług telekomunikacyjnych współpracuje z nami już od dawna i przez ten czas zbudowaliśmy silną i trwałą relację. Mimo, iż w międzyczasie pojawiło się mnóstwo innych usługodawców, którzy proponowali lepsze warunki, to nie zdecydowałem się na inną ofertę, ponieważ tego człowieka już dobrze znam, wiem, że praktycznie w każdej sytuacji mogę na niego liczyć i że mnie nie zawiedzie. Tych wartości nie zastąpi mi mniejsza cena usługi. W każdej branży jest w tej kwestii podobnie, ponieważ wbrew pozorom w biznesie liczą się nie tylko pieniądze, a właśnie te utworzone więzi, dzięki którym można pieniądze zarabiać. Dobrze obrazuje to przykład mojego kolegi, który zaopatruje fabryki w części potrzebne im do produkcji. Dzięki jego towarom fabryki mogą utrzymywać ciągłość produkcji. Ceny, które oferuje nie należą do najniższych, jednak poprzez długotrwałą współpracę zbudował ze swoim kontrahentami silne relacje – części zawsze są dobrej jakości, dostarczone na czas, a nawet z wyprzedzeniem, jeśli istnieje taka możliwość. Dlatego fabryki nie kupują tańszych części od konkurencji, choć byłoby to możliwe, ponieważ dużo więcej kosztowałby jeden dzień postoju w fabryce, gdyby sprzedawca okazał się nieterminowym niż kupno części po nieco wyższej cenie. W tym tkwi właśnie istota relacji. IV. Celnie zadawaj pytania i naprowadzaj klienta na rozwiązanie najlepsze dla niego. Funkcjonuje pewne powiedzenie w branży sprzedażowej – kto zadaje pytania, ten kontroluje rozmowę. Zadbaj o to, żebyś to Ty był w rozmowie osobą pytającą, a nie klient. Pytania stymulują, inspirują, angażują człowieka w rozmowę i sprawiają, że nie usypia on podczas prezentacji. Są one niesamowicie ważne, ponieważ pozwalają klientowi uświadomić sobie obecność problemu i zachęcają go do poszukiwania rozwiązania. Ty oczywiście wiesz, jakie to rozwiązanie, ale osoba, z którą rozmawiasz musi sama baza wiedzy VI. Nie będziesz używał zakazanych słów nadaremno: marża, cena, opłata, prowizja, koszt, kupować, sprzedawać. © freshidea - Fotolia.com stwierdzić, że to jest właśnie to, czego szuka. Dzięki temu kupi produkt od Ciebie, będąc przekonaną, że to jej własny pomysł – przecież Ty ją tylko naprowadziłeś. Ponadto w ten sposób będzie jej dużo trudniej zmienić decyzję, ponieważ podjęła ją samodzielnie. Dlatego ta sytuacja jest dla Ciebie podwójnie korzystna i sprzyja budowaniu omówionych wyżej relacji. V. Uważnie obserwuj sytuację i staraj się wyczuć właściwy moment na zamknięcie sprzedaży. © buchachon - Fotolia.com Nikt nie lubi płacić wysokiej prowizji, ani ponosić opłat – jakiekolwiek by one nie były. Dlatego staraj się używać odpowiednich słów w tym temacie. Wyrażenie kupować produkt zastąp np. takimi – Może Pan nabyć ten produkt lub Już od tej chwili może Pan cieszyć się naszym produktem lub Już od tej pory może Pan czerpać korzyści z naszego produktu. Zauważ, że to dużo lepiej brzmi i przywołuje na myśl skojarzenia o korzyściach, a nie ponoszeniu kosztów. Zamiast słowa sprzedaję zastosuj – oferuję Panu wszelkie korzyści, jakie posiada mój produkt. Zamiast płacić powiedz – inwestować w swoją przyszłość /wygląd /zdrowie /bezpieczeństwo – zależy, jaki produkt oferujesz. Wszystko to jest sztuką ubrania informacji w odpowiednie słowa. W dużej mierze od tego, jakich wyrażeń użyjesz będzie zależała reakcja Twojego klienta, a co za nią idzie decyzja w sprawie nabycia danego produktu. Pamiętaj, że klient kupuje od konkurencji, konkurent mu drogo sprzedaje i zarabia prowizję. Ty oferujesz mu korzyści i zawsze zrobisz wszystko aby mu pomóc. VII. Przyznaj się do niewiedzy. © mostafa fawzy - Fotolia.com Kto powiedział, że musisz prowadzić rozmowę handlową do końca? Być może klient będzie posiadał odpowiednią wiedzę i motywację do tego, żeby kupić właśnie Twój produkt i niekoniecznie będzie chętny do wysłuchania całej prezentacji. Twoje zadanie w tej sytuacji polega na tym, żeby wyczuć motyw kupna, który często przejawia się na przykład dużą ilością zadawanych przez klienta konkretnych pytań – o terminy i sposoby płatności, kwoty itd.. Wówczas powinieneś przejść do finalizacji umowy. Po zakończeniu transakcji, na przykład w ramach udzielanych instrukcji możesz udzielić więcej informacji o produkcie, a przede wszystkim utwierdzić klienta w przekonaniu, że podjął dobrą decyzję. © Scott Griessel - Fotolia.com 61 baza wiedzy Nie ma nic gorszego niż udawać wszechwiedzącego. Kiedy nie znasz odpowiedzi na zadawane przez klienta pytanie po prostu się do tego przyznaj. Pogratuluj mu trafnego pytania i powiedz – niestety nie znam na nie odpowiedzi, ale chciałbym udzielić Panu rzetelnej informacji, w związku z tym dowiem się wszystkiego na ten temat i jutro do Pana oddzwonię w tej sprawie. Czy możemy się tak umówić? Lub nieco inaczej – nie jestem pewny odpowiedzi na Pańskie pytanie, a chciałbym żeby była ona rzetelna, dlatego zbiorę wszystkie niezbędne dane i jutro do Pana oddzwonię lub wyślę te informacje mailem. Czy zgadza się Pan na takie rozwiązanie? Zauważ, iż brzmi to dużo bardziej profesjonalnie niż przekazywanie klientowi nieprawdziwych informacji. Te drugie wcześniej czy później wyjdą na jaw, a Ty wyrobisz sobie opinię osoby niekompetentnej. Klient przecież zdaje sobie sprawę, że jesteś po prostu człowiekiem i masz prawo pewnych rzeczy nie wiedzieć. Dlatego w tej sytuacji zapewniasz klienta, że na pytanie odpowiesz następnego dnia i kontynuujesz rozmowę. IX. Od każdego klienta bierz referencje. VIII. W każdej transakcji wygranymi są klient i sprzedawca. © auremar - Fotolia.com © Picture-Factory - Fotolia.com W ob e cnych cz a sach, kie dy konkurencja wśró d sprzedawców jest naprawdę zaostrzona wygrywają tylko ci, którzy potrafią budować relacje z klientem i są rzetelni, czyli stosują sprzedaż partnerską. Jeżeli widzisz, że klient nie potrzebuje Twojego produktu, to nie sprzedawaj mu go na siłę. Dlaczego? Bo w pewnym momencie człowiek ten przestanie być Twoim klientem, zacznie kupować produkty od konkurencji, a do Ciebie nie wróci. Klient musi wiedzieć, że Tobie zależy przede wszystkim na jego dobru; że sprzedaż traktujesz jako swego rodzaju doradztwo, a nie tylko sposób na zarobienie pieniędzy – jednym słowem, że nie chcesz go wykorzystać. Klient ma widzieć w Tobie nie tylko doradcę, a nawet przyjaciela, który mu uświadomi czego potrzebuje, a czego nie. Dlatego nigdy nie sprzedawaj swojemu klientowi zbędnych rzeczy, bo odbierze to jako próbę pozbawienia go gotówki, a to tylko odbije się na Twoją niekorzyść. Nikt nie lubi jak się im sprzedaje, za to każdy uwielbia kupować. Pozwól klientowi kupić twój produkt. 62 Dobry sprzedawca dba o budowanie bazy swoich potencjalnych klientów. Po spotkaniu zawsze bierze referencje. Podczas rozmowy handlowej klienci bardzo często wspominają o swoich znajomych – zapytaj o namiary na nich. Jeżeli klient kupił od Ciebie produkt, to jest pewien niezawodny sposób na otrzymanie od niego referencji, swoją drogą mój ulubiony. Mówisz – Szanowny Panie Kliencie (tu oczywiście wstawiając imię lub nazwisko danej osoby) czy jest Pan zadowolony z naszego spotkania? Rzadko się zdarza, aby klient odpowiedział coś innego niż – oczywiście, jestem zadowolony. Kontynuujesz więc – Każda osoba zadowolona ze spotkania ze mną, poleca mi co najmniej 10 osób, z którymi mógłbym się skontaktować. Z kim z Pana znajomych mógłby się skontaktować w pierwszej kolejności? Jeżeli chcesz ułatwić sprawę, powiedz – w pierwszej kolejności chciałbym się spotkać z Pana znajomymi np. z pracy, następnie naprowadzając klienta na kolejne grupy ludzi – sąsiadów, przyjaciół itd. Kiedy klient nie kupił od Ciebie produktu, to nic straconego, ponieważ będzie chciał Ci wynagrodzić czas, który mu poświęciłeś i tym bardziej poleci Ci kilka osób, do których mógłbyś się zgłosić. Dlatego wyjmij listę referencji i powiedz – Rozumiem, że nie jest Pan zainteresowany moim produktem, przynajmniej jeszcze nie teraz, ale być może ktoś z Pana znajomych będzie chciał na ten temat ze mną porozmawiać. Dlatego proszę o polecenie mi przynajmniej 10 osób, z którymi mógłbym się skontaktować. X. Co miesiąc inwestuj w najlepszą lokatę kapitału – siebie. Wyobraź sobie sytuację najgorszą z możliwych – przychodzi kataklizm. Twoje nieruchomości zostały zniszczone, Twoje ziemie zostały zajęte przez wrogie państwo, Twoje złoto zosta- baza wiedzy ło skonfiskowane przez władze, Twoje oszczędności pozostały w banku, który upadł. Nie posiadasz już nic poza jedną rzeczą – wiedzą, którą masz w głowie. Jeżeli inwestujesz w siebie, © Black Jack - Fotolia.com to wiesz jak odzyskać majątek, jak dostosować się do sytuacji, jak sobie poradzić w trudnym momencie. A co najważniejsze – nikt Ci tego nie odbierze. Żadna wojna, kataklizm, żadna sytuacja ekonomiczna – kryzys, hossa czy bessa, cokolwiek by się nie działo, nie jest w stanie pozbawić Cię wiedzy. Dlatego czytaj książki, ciekawe artykuły, zaglądaj na portale branżowe, poznawaj ludzi ze swojego obszaru i wymieniaj się z nimi informacjami, a przede wszystkim doświadczeniami. Jeżeli chcesz poważnie zainwestować w siebie, to wybierz się na szkolenia, które podniosą Twój poziom wiedzy z danego zakresu. Weź jednak pod uwagę, że musi być to szkolenie praktyczne, prowadzone przez praktyków. Możesz oczywiście uczyć się sprzedaży od ludzi, którzy nigdy nie sprzedawali, ale musisz sobie odpowiedzieć na pytanie – jaki będzie tego efekt? Weźmiesz udział w pięknym show, na którym będziesz się dobrze bawił, a z którego nie wyniesiesz żadnej wskazówki o tym, jak sobie poradzić z trudnymi sytuacjami, jak rozpocząć i zakończyć rozmowę z klientem itd., żadnej praktycznej wiedzy. To, czego się dowiadujesz musi być sprawdzone na setkach przykładów, które praktykujący sprzedawca spotyka na swojej drodze i który, co również jest bardzo ważne, będzie potrafił podzielić się z Tobą swoją wiedzą w taki sposób, abyś Ty mógł z niej korzystać na co dzień. To jest właśnie 10 przykazań bogatego sprzedawcy. Jeżeli chcesz takim być, jest na to tylko jedna rada – podążaj za nimi. Perły MLM perły MLM Opracowanie: Michał Rusek, Marek Łuszczki Przedstawiamy Wam zupełnie nową rubrykę w naszym kwartalniku. Po Top Liderach i Wschodzących Gwiazdach czas na Perły MLM, czyli ludzi aktywnych, poszukujących, otwartych na nowe rozwiązania, możliwości i kontakty. W tej rubryce może zaistnieć każdy networker, który poważnie myśli o rozwoju własnym, swojej struktury i firmy, z którą współpracuje. Do zaprezentowania siebie i swoich osiągnięć zapraszamy wszystkich, którzy cenią sobie swój własny, pozytywny wizerunek i dbają o prestiż. A oto osoby, które już skorzystały z naszej wyjątkowej oferty promocyjnej. Adam Foks należy do ścisłego grona polskich liderów firmy Talk Fusion, która rozpoczyna silną ekspansję na rynkach międzynarodowych, jak również w naszym kraju. Współorganizator przyjazdu Top Liderów Minha i Julie Ho do Polski. Posiada wieloletnie doświadczenie w sprzedaży i consultingu. Jest specjalistą w branży innowacji, trendów technologii i wideokomunikacji. Właściciel firmy „Business Progress” i „Partners Consulting”. Charyzmatyczny szkoleniowiec, doradca i coach z certyfikatem ukończenia CoachWiseEquipped oraz CoachWise Essentials akredytowany przez International CoachingFederation. Żyje z pasją i dla ludzi. Obecnie rozpoczyna w Polsce budowę silnej grupy partnerów biznesowych. Więcej informacji na stronie: www.adamfoks.pl Agnieszka Sieczkowska-Klimek. W branży MLM od dziesięciu lat. Zbudowała drugą co do wielkości strukturę przedstawicieli Betterware, promując 16 grup liderskich. Udowodniła, że MLM to biznes, w którym kobieta, mama dwójki małych dzieci, może realizować się zawodowo. Najważniejsza jest dla niej satysfakcja współpracowników, dlatego w swoich działaniach skupia się głównie na tym, aby ludzie, którzy tworzą jej zespół szybko osiągali sukcesy. Charyzmatyczna autorka wielu motywacyjnych szkoleń. Systematycznie wspiera zespół konferencjami online i dodatkowymi narzędziami do rozwijania biznesu. Uwielbia górskie wędrówki, które uczą ją jak pokonywać własne słabości i zdobywać szczyty. Zaraża innych niesamowitym entuzjazmem do dzia63 perły MLM łania, a praca z nią opiera się na serdecznych i trwałych relacjach. Bo ludzie w tym biznesie są najważniejsi. E-mail: [email protected], www.mojebetterware.pl, tel. 502 036 573 Elżbiety MLM to bardziej hobby niż praca, ponieważ jest „duszą towarzystwa”, oraz utrzymuje relacje na stopie przyjacielskiej zarówno z klientami jak i Partnerami. www.better-ware.pl, [email protected], kom: 508 081 816 Anna Nowakowska. Marketing wielopoziomowy poznała będąc jeszcze dzieckiem, ale sama połknęła bakcyla w wieku 28 lat, kiedy nawiązała współpracę z firmą Betterware. Swoje struktury zaczęła budować z sukcesami pracując jednocześnie na etacie na stanowisku handlowym. Kiedy na świecie pojawiło się dziecko, postanowiła skupić się na działalności w MLM i nie wracać już do pracy etatowej. Obecnie jest Dyrektorem w strukturach Betterware. Działa głównie na terenie Warszawy, choć jej przedstawiciele rozsiani są po całym kraju. Ania jest dowodem na to, że karierę w firmie tego typu można rozpocząć mając stałe zatrudnienie. Jako mama trzyletniego już synka śmiało może powiedzieć, że dziecko nie jest przeszkodą tylko motorem napędowym dla własnej przedsiębiorczości, a MLM to jej zdaniem najlepszy wybór jakiego może dokonać kobieta planująca macierzyństwo. Monika Kopijasz. Mimo młodego stażu w branży MLM, już teraz kreuje markę swojego nazwiska jako zdecydowanego Lidera. Od 12 lat interesuje się zdrowiem i prawidłowym odżywianiem, uzyskując nie tylko efekty finansowe, ale również zdrowotne współpracując blisko z dietetykami. Jej największe atuty to cechy osobowości oraz przyjacielskie podejście do pracy z ludźmi. Dzień po dniu inspiruje swoim przykładem do skutecznego działania. Z pasją i entuzjazmem pomaga ludziom w strukturze, by każdy z nich osiągnął wyznaczone cele. Jej ulubione motto brzmi „marzenia nie stają się rzeczywistością dzięki magii, do tego potrzeba potu, determinacji i ciężkiej pracy”, Colin Powell. Mimo iż nadal czerpie wiedzę od swoich Liderów, pewne jest to, że już niebawem stanie z nimi na równi, a jej bogate doświadczenie, będzie mógł podziwiać każdy. Dodatkowym atutem jest niesamowity zapał oraz zaangażowanie do pracy, dlatego każdy młody przedsiębiorca powinien mieć takiego Lidera jak pani Monika. Rafał Kaczmarek. Od zawsze inspirowała go wolność i praca z ludźmi, dlatego nigdy nie pozwolił nikomu zamknąć się w biurze na 8 godzin. Dzięki doświadczeniom zawodowym, również podczas pobytu w Wielkiej Brytanii - niekoniecznie tym pozytywnym, ukształtował swój nieszablonowy charakter. To dlatego tak chętnie pomaga ludziom w osiągnięciu niezależności finansowej, o czym świadczy jego potężna organizacja. Inspirują go ambitni, otwarci ludzie i właśnie z takimi najlepiej mu się pracuje. Jego misja, to pomóc jak największej liczbie osób w osiągnięciu wolności finansowej, tak by każdy mógł czerpać z życia pełnymi garściami. Ten kto trafia „pod skrzydła” pana Rafała, z góry jest skazany na sukces. E-mail: [email protected], www: RafalKaczmarek.com, tel: +447958551100 Elżbieta Gawron. Dzięki pełnemu zaangażowaniu, ciężkiej pracy i rzetelnemu poszerzaniu wiedzy i umiejętności, już po kilku latach odniosła znaczący sukces w Betterware, uciekając tym samym od pracy na etacie. Obecnie zajmuje jedną z czołowych pozycji w firmie. Mimo to nie osiada na laurach, a wręcz przeciwnie – dąży do dalszego rozwoju i doskonalenia swoich umiejętności, dlatego stale wyznacza sobie nowe cele. Pani Elżbieta jest wzorem do naśladowania również pod względem samodzielności, dyscypliny oraz determinacji i w szczególności te elementy potrafi uwydatnić w Partnerach. Pewne jest to, że każdy nowy Partner, który trafi pod opiekę Pani Elżbiety z pewnością odkryje w sobie cechy niezbędne do osiągnięcia sukcesu. Mimo wysoko zawieszonej poprzeczki wymagań, Dla Pani 64 Wojciech Tokarz. Ma 24 lata. Promując zakupy przez Internet w ciągu 3 lat zbudował grupę 4000 osób. Osiągnął pozycję Amarantowej Orchidei, a po roku współpracy odebrał Mercedesa Klasy A. Jednak najważniejsze dla niego jest, że już trzech jego współpracowników odebrało swoje samochody, a kolejnych 4 ma już taką możliwość i czekają na produkcję. Osoby rozpoczynające współpracę z Wojciechem, mogą już po 4-6 miesiącach uzyskiwać dochody powyżej 4000zł, natomiast dla mnóstwa osób jest to świetny sposób na dorobienie 200zł-700zł miesięcznie. Jest absolwentem zarządzania na UE we Wrocławiu, co ułatwia mu sprawne prowadzenie biznesu. Jego cel na 2013 rok, to 30 partnerów zarabiających ponad 4000 zł. Wojciech uznawany jest jednego z najlepszych managerów marketingu sieciowego młodego pokolenia. Damian Domaradzki. Śmiało można powiedzieć, że Damian Domaradzki to jeden z najlepszych Managerów marketingu partnerskiego w Polsce. Praktycznie każdy kto z nim współpracuje, osiąga cel, który sobie zaplanował.Współpraca z grupą Lider Team to strzał w dziesiątkę. Razem z grupą odnosi niesamowite wyniki. Po 1,5 roku mądrej pracy, osiągnął poziom Amarantowej Orchidei oraz odebrał nowego Mercedesa Klasy A wartego około 130 tys. zł. Polecając zakupy on-line, zbudował grupę ponad 2000 osób. Przez kilka pierwszych miesięcy łączył prace na etacie z marketingiem partnerskim, ustalając sobie spotkania z nowymi klientami w dogodnym dla siebie terminie. Jeden z najbliższych planów Damiana to zbudowanie silnej i stabilnej grupy w okolicach Kielc. perły MLM Dawid Cybulkin ma 22 lata. Z firmą FM Group, pod marką Lider Team, współpracuje od 1,5 roku. Sukces jest dla niego konsekwencją pracy i zaangażowania. Celem Dawida jest doprowadzenie do jak największej ilości osób w grupie oraz do jak najwyższych poziomów. Twierdzi,że MLM to marketing oparty na współpracy, pomocy, rozwoju i znajomościach na całe życie. Kieruje się tymi zasadami i wie, że jego sukces jak i liderów, to tylko kwestia czasu. Rozwija prężnie swoje grupy na terenie Łodzi, Krakowa i Wrocławia. Rozwój jaki daje mu praca w Marketingu Sieciowym jest bezcenny. Swoją energią i charyzmą stara się zarazić wszystkich wokół, gdyż wie, że każdy może być kim chce, wystarczy tylko zacząć działać. Konrad Madanowski. Osiągnął bardzo wiele, ale jak nazwał swoją firmę – „To dopiero początek”. Na 23 urodzinywypracował dla siebie wspaniały prezent za 6-cio cyfrową kwotę – nowego Mercedesa. Półtora roku zdobywania umiejętności i wiedzy pozwala mu dzielić się z setkami osób w jego zespole niezbędnym doświadczeniem. Swoim współpracownikom pomaga zarabiać czy dodatkowe 300 złotych czy też kwotę pozwalającą porzucić wcześniejsze i niezadowalające zajęcia. Teraz jego celem jest wykreowanie w ciągu przyszłego roku co najmniej 4 Managerów, którzy osiągną ten sam poziom oraz również odbiorą swoje samochody. Jego team to ludzie między 18-stym, a 27-mym rokiem życia. Choć są to przeważnie osoby młode, to profesjonalizm działania grupy Konrada pozwala szybko im się rozwijać, zarabiać coraz więcej i przy tym świetnie się bawić. Uważa, że biznes zawsze można robić lepiej i szybciej i do tego dąży. Marcin Kwiatkowski lat 22 i Adam Kwiatkowski lat 21 - dwaj bardzo energiczni bracia na co dzień mieszkający w Łodzi. Współpracując 8 miesięcy z grupą Lider Team zbudowali grupę liczącą pół tysiąca dystrybutorów. Dziennie studiują zarządzanie na Politechnice Łódzkiej, co pomaga im w podejmowaniu decyzji biznesowych. Do końca tego roku zdobędą pozycje „Perłowej Orchidei”. Ich głównym założeniem w biznesie jest pomoc i przekazywanie wiedzy, natomiast motto przewodnie braci brzmi: „konsekwentne działanie pozwala zdobyć każdy cel”. Nie boją się porażek, ponieważ wiedzą, że to właśnie one są wyznacznikiem sukcesu. Obydwaj uważają, że fundamentem systemu MLM jest możliwość współpracy ze znajomymi i rodziną - czego są doskonałym przykładem. Dariusz Demczuk. Jest studentem, jednak potrafi świetnie połączyć naukę konwencjonalną z rozwojem biznesu. Mimo Młodego wieku, już teraz jest doświadczonym Liderem, za którym podąża wielu wspaniałych Partnerów. Jego grupa, już po kilku miesiącach współpracy wypracowuje obrót ponad 20.000 zł miesięcznie. W przyszłym roku planuje zrobić poziom Amarantowej Orchidei oraz z trójką najlepszych Liderów ze swojego zespołu odebrać Nowe Mercedesy A Klasy. Ogromna determinacja i motywacja powoduje, że ci młodzi Managerowie w niesamowitym tempie poszerzają swoje struktury w wielu miastach Polski. Dariusz doskonale wie, że samodyscyplina i ciągły rozwój osobisty jest kluczem do sukcesu w każdym biznesie. To dlatego każdy kolejny dzień zbliża Dariusza do osiągnięcia celów zarówno indywidualnych, jak i wszystkich jego partnerów. Marcin Szerszeń. Dynamicznie rozwijający się lider firmy FM Group World, dzięki współpracy z silnie działającą grupą młodych managerów - Lider Team New Bussines Generation, osiągnął poziom Perłowej Orchidei. W swoim zespole posiada już ponad 2,5 tys. osób, wraz z dwoma Liderami ze swojej grupy za osiągnięte wyniki odebrał od firmy samochód marki Mercedes Benz, a jak mówi, „to dopiero początek”. Do współpracy zaprosili go znajomi Wojciech Tokarz (Amarantowa Orchidea) oraz Paweł Bednarek (Złota Orchidea). Nie podjął decyzji o działaniu od razu, gdyż nie wierzył, że system MLM może dawać takie rezultaty, finansowe jak i rozwojowe. Dziś cieszy się z szansy, którą wykorzystał. Teraz daje te same możliwości kolejnym osobom, pomagając im w rozwoju. W najbliższej przyszłości chce poszerzyć swoje struktury poza granicami Polski. E-mail: [email protected], telefon: 603 788 110 Urbaniak Marcin. Młody, ambitny z niesamowitą osobowością Lider w firmie FM Group. Prowadzi swoje grupy na terenie całej Polski. Konsekwencja i wytrwałość to klucz do sukcesu. Dzięki współpracy z firmą poznał wspaniałych ludzi, z którymi wspólnie osiąga niezależność i stabilizacje finansową. Pomaga im udoskonalać umiejętności prowadzenia oraz rozwoju własnego biznesu. Stoi na czele jednej z najlepszych grup w Polsce. Ma ambitne cele życiowe oraz marzenia. Niebawem odbierze Nowego Mercedesa A klasę. Stworzył grupę ponad 1000 współpracowników osiągając w firmie pozycje Perłowej Orchidei. Jego kluczowymi managerami są Paweł Cieśla, Wojciech Nowak i Jacek Hodana. Mając ogromny potencjał nie zawahają się go użyć. Biznes z Marcinem to wspaniała przygoda życiowa, a to co stworzył to dopiero początek. Elżbieta Kasztelaniec wyznaje zasadę, że każdą zmianę należy zacząć od siebie, dlatego w odpowiednim momencie obrała swój kierunek rozwoju w branży MLM i jako Lider zaczęłą przecierać szlak swoim podopiecznym. Od początku kariery zawodowej, dba o fundamenty rzetelnej wiedzy, dlatego jest absolwentką studiów podyplomowych o kierunku Coach i Trener, a także licznych reno65 perły MLM mowanych kursów jak np. Harvard Business Review. Rozwój jest jej pasją co przekłada się nie tylko na postawę prawdziwego Lidera w MLM, ale również wykorzystuje je, będąc zawodowym trenerem i coachem. Jej wiedza i doświadczenie w istotny sposób przekładają się na efektywną współpracę z ludźmi. Uważa, że najważniejsze jest wydobycie z każdego człowieka tego co w nim najlepsze i według tej zasady rozwija każdego dnia swój biznes, a także aktywnie wspomaga Partnerów, którzy z nią współpracują. Tomasz Damian urodził się w karetce, stąd ogromna pasja do samochodów, ale nie tylko. Już jako młody chłopak zajmował się handlem, gdyż w rodzinie nigdy się „nie przelewało”. Pracował w kilku firmach, z których największa nauka jaką wyniósł to: nigdy więcej etatu! Swego czasu był przedsiębiorcą prowadząc z sukcesami biznes w kilku miastach polski (ponad milion zł obrotu w 2007 roku), aż do czasu załamania rynku. Pan Tomasz odnalazł MLM, a wraz z nim ogromną pasję pomagania ludziom w zarabianiu pieniędzy. Obecnie jego głównym narzędziem pracy jest Internet, a dzięki skutecznym, często autorskim metodom, ma czas i pieniądze by realizować własne marzenia w gronie partnerów biznesowych – przyjaciół. Słynie z profesjonalizmu i wysokiej skuteczności, co sprawia, że stał się mentorem zarówno dla partnerów we własnym zespole jak i całej branży MLM. Magdalena Szewczuk. Jako jedyna osoba zdobyła najwyższy tytuł planu marketingowego Betterware - Diamentowy Dyrektor Generalny, budując potężną strukturę liczącą ponad 40 000 partnerów. Szczególną uwagę zwraca na rozwój i inspirację zespołu, dlatego, wraz ze swoimi Liderami napisała książkę „26 historii sukcesu + jedna”, która cieszy się ogromnym powodzeniem. Dodatkowo opracowała autorskie programy szkoleń i projekty rozwoju kariery w MLM. Jest skarbnicą wielu pasji, uwielbia gotować dla przyjaciół.Ostatnio podniosła swoje kwalifikacje w zakresie dietetyki, dzięki czemu ma pełne prawo do polecania produktów z kategorii wellness jako ekspert. Założycielka znanego w branży MLM „Szewczuk Team”, który właśnie przeobraził się w „ Diamentowy Team”o Liderach, którzy go tworzą dowiecie się więcej na stronie www.sukcesmlm.com.pl .Jest urodzonym Liderem pełnym charyzmy, który traktuje pracę z ludźmi jako pasję. Pani Magda wciąż zaskakuje nowymi pomysłami. Posiada wyjątkową zdolność wydobycia z ludzi to co najlepsze, dlatego tak wiele osób pragnie z nią pracować. Wszystkim życzę pracy z takim Liderem jak Pani Magdalena. www.magdaszewczuk.pl Natalia Ryńska. Lider FM Group, od 4 lat na poziomie Diamentowej Orchidei. Jej struktura liczy około 70 tyś osób. Pracuje w niej kilkudziesięciu liderów zajmujących w firmie najwyższe pozycje. Stworzyła swój system szkoleniowy i motywacyjny, dzięki któremu osoby nigdy wcześniej nie działające w MLM dzisiaj mogą cieszyć się ogromnymi 66 sukcesami w tej branży. W 2010 roku otrzymała wyróżnienie w konkursie PNSA, w kategorii Menedżer branży MLM. Studia wyższe ukończyła na Wydz. Pedag. i Psych. Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, podyplomowe z zakresu działalności banków komercyjnych oraz marketingu i zarządzania na Akademii Ekonomicznej. Obecnie studentka psychologii biznesu w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Motto: Miarą lidera nie jest to ile osób go podziwia, lecz ilość osób, która dzięki niemu zmieniła swoje życie na lepsze. Ryszard Rychlik St. Dyrektor Generalny Klubu Betterware, który na ostatnim balu Betterware jako jedyny odebrał samochód i osiągnął 3 tytuły w ciągu zaledwie jednego roku, a tym samym pobił dotychczasowy rekord. W ten sposób znalazł się w pierwszej trójce Top Liderów firmy Betterware. Jest konsekwentny w realizacji raz obranej drogi, dlatego wie, że wyznaczenie ambitnego celu jest kluczem do sukcesu. Ma umiejętność kreowania Liderów, ponieważ zna sekret osiągania celów w krótkim czasie. Przyciąga do siebie niesamowite osobowości, co pozwala na szybki rozwój całego biznesu. Pomaga każdemu kto tego oczekuje, nie tylko słowem i przykładem, ale również konkretnymi czynami wobec danej osoby, a w dodatku zawsze podkreśla wdzięczność wobec swoich Liderów, z którymi współpracuje. Prowadzi zarówno prezentacje on-line jak i w terenie, po których uczestnicy stwierdzają, że nie tylko uczą się jak rozwijać biznes, ale również jak żyć pełnią życia. Jest autorem wielu szkoleń w tym „sekret budowania skutecznej listy kontaktów”. Już wkrótce powstanie blog Ryszarda o tematyce „pracuj mądrze, a nie ciężko” o którym dowiecie się na stronie Ryszarda www.dyrektor-betterware.eu. Tel. 724 006 150, [email protected] Katarzyna Skubiszewska. Czołowa postać słynnego „Szewczuk Team”. Wulkan Energii i kreatywności. Synonim ambicji i determinacji, a do tego z głową pełną pomysłów. Głód wiedzy sprawia, że mimo ogromnej wiedzy i doświadczenia, wciąż regularnie podnosi własne kwalifikacje, dzięki czemu jej praca jest wysoce efektywna. Pani Katarzyna jest Liderem dla swoich partnerów, a zarazem wzorem do naśladowania. Angażuje się w pełni w to co robi, w dodatku sprawdza się w roli eksperta prowadząc szkolenia produktowe oraz edukacyjne konferencje online. Prowadzi również bloga tematycznego dla Betterware „Idealna Pani domu”. Niesamowita osobowość sprawia, że praca z Panią Katarzyną to nie tylko gwarancja sukcesu, ale również czysta przyjemność. Katarzyna Szewczuk. Niezastąpiony element słynnego „Szewczuk Team”. Obecnie jako jedna z najmłodszych osób w kraju obejmuje pozycję Starszego Dyrektora Betterware. Ambicję i pracowitość łączy z duszą artysty, dzięki czemu jest świetnym organizatorem wszelkiego rodzaju wyda- perły MLM rzeń szkoleniowych i spotkań motywacyjnych. Dba o rozwój własny oraz partnerów, dlatego prowadzi „Bibliotekę Lidera”, gdzie selekcjonuje ksiązki oraz publikacje dedykowane branży MLM. Każdego dnia powtarza sobie, „to będzie mój dzień”, a jej motto brzmi „czyny, nie słowa”. Magnetyczna osobowość i bijące wewnętrzne ciepło, sprawia, że współpraca z Panią Katarzyną to bezcenne i niezapomniane doświadczenie, które gwarantuje realizację zarówno osobistą jak i zawodową. Anna Kokocińska. Porzuciła dobrze płatną pracę na stanowisku marketingowym w sieci hoteli, by w pełni realizować się oraz rozwijać w MLM. Obecnie jeden z czołowych Liderów Kyani oraz World Ventures - kocha podróżować, a ten biznes jej to umożliwia. Jest mamą i doskonale łączy obowiązki zawodowe z macierzyństwem. To dlatego tak dobrze pracuje się jej z kobietami – mamami. Jak sama mówi „kobiety chcą dziś być Superbohaterkami”, dlatego przekazuje im bezcenną wiedzą na temat w jaki sposób połączyć macierzyństwo z biznesem i odnieść sukces w MLM. Dzięki magnetycznej osobowości i pozytywnemu nastawieniu stała się źródłem inspiracji. Jej ambicja oraz zapał powoduje, że jest w stanie obudzić pasję i zaangażowanie do pracy w każdym, dlatego warto podjąć współpracę z tą charyzmatyczną postacią. Agnieszka Hołda. Zanim rozpoczęła przygodę z biznesem MLM przez 13 lat prowadziła z mężem tradycyjny biznes związany z handlem i usługami. Wciąż uwielbia pracę z ludźmi, która daje jej ogromną przyjemność i satysfakcję, tym razem jednak jest w pełni niezależna. Pozytywne nastawienie i nie znikający z twarzy uśmiech sprawiają, że wiele osób chce z nią współpracować. Nie bez przypadku stała się przykładem oraz inspiracją dla Partnerów oraz najbliższego otoczenia. Uważa, że każda kobieta powinna znaleźć chwilę dla siebie, dlatego bardzo dobrze czuje się w kategorii wellness. Duża wiedza merytoryczna na ten temat, pozwala na swobodne prowadzenie warsztatów domowych. Dzięki ciągłemu podnoszeniu kompetencji, zaczęła prowadzić wykłady tematyczne „Jak zachować zdrowie i urodę w XXI w”. Niesamowita chęć rozwoju i zmian na lepsze, sprawia że praca jest dla niej przyjemnością. Renata Gil od początku kariery zawodowej wykazywała się przedsiębiorczością, którą zawsze łączyła z realizacją swoich pasji. Piotr Łukaszewski w podobny sposób przemienił swoje fascynacje na stopę zawodową, odnosząc przy tym coraz większe sukcesy. Obecnie oboje partnerują sobie zarówno w sferze prywatnej jak i karierze zawodowej, budując wspólny biznes w branży MLM. Wykorzystując swoją wiedzę, doświadczenie i sytuację rynkową w 2011 roku stali się inicjatorami i współtwórcami firmy ARUM S.A. Ramię w ramię rozwijają struktury sprzedażowe, prowadzą warsztaty motywacyjne i pomagają klientom podejmować korzystne decyzje, doradzając najlepsze rozwiązania. Oboje spełniają swoje marzenia jednocześnie pomagając spełniać je innym. Są przykładem tego, że biznes można połączyć z życiem prywatnym, znajdując w MLM wspólny cel i pasję. Współpraca z tymi Liderami oznacza podwójną gwarancję sukcesu. Renata Gil - Dyrektor Regionalny ARUM S.A. r.gil@ arum24.pl, Piotr Łukaszewski - Dyrektor Krajowy ARUM S.A. [email protected] Danuta Ciężka. Od ponad 20 lat związana z MLM. Pierwsze sukcesy odnosiła w branży kosmetycznej. Mimo to największy z nich odniosła z firmą Betterware, gdyż obecnie znajduje się w trakcie kwalifikacji na pozycję Dyrektora Generalnego, mimo że na początku nie wiązała z Betterware poważnych planów. Jest przekonana, że gdy czegoś bardzo pragniemy, to prędzej czy później musimy to osiągnąć. Również dlatego jest doskonałym Liderem, który motywuje swoich Partnerów każdego dnia, jednocześnie zachęcając każdego z nich do stawiania sobie coraz ambitniejszych celów. Jednym z celów Pani Danuty jest pomoc wszystkim tym, którzy pragną osiągnąć sukces. Cechy, które podkreślają jej osobowość, to wytrwałość, cierpliwość, samodyscyplina, komunikatywność, a także szacunek do siebie i innych. Pani Danuta potrafi realizować marzenia zarówno swoje, jak i swoich partnerów, dlatego warto podążać jej śladami w drodze na sam szczyt. Małżeństwo Edyta Pytko-Ruszel i Waldemar Ruszel Edyta Pytko-Ruszel mega pozytywna i otwarta. Uwielbia tworzyć i wdrażać nowe rozwiązania. Rozwija siebie oraz osoby, z którymi Współpracuje. Od trzech lat związana z Betterware, gdzie jej otwartość i pomysłowość pozwoliły na nawiązanie wspaniałych znajomości w całej Polsce, dzięki temu jej pasja podróży i poznawania nowych „terenów” jest realizowana. Jest bardzo aktywną kobietą, co wyraża poprzez prowadzenie bloga tematycznego dla Betterware - „Życie w stylu wellness”, uczestnictwo i organizację wielu szkoleń rozwojowych, jest współtwórcą i Prezesem Stowarzyszenia Kreatywni Biznesu oraz współzałożycielem Diamentowego Teamu Betterware. Waldemar Ruszel - twórca i kreator. Kilka lat temu skromy i niepozorny, dzięki współpracy z Betterware odkrył swoje pasje i je teraz realizuje. Osoby, które poznał, otrzymał od nich wsparcie i motywację nakierowały go na tę „właściwą drogę” gdzie dziś już nie narzeka a szanse widzi wszędzie i w każdym. Twierdzi że „już nie pracuje”, ponieważ to co robi to jego pasja a wtedy „nie chodzi się do pracy”. Dziś poprzez Współpracę z Betterware realizuje swoje marzenia biznesowe oraz prywatne. Rozwija swój Biznes, tworzy i wdraża nowe rozwiązania, przygotowuje autorski projekty – m.in. szkołę przetrwania w biznesie, codziennie pomaga innym w ich rozwoju i ulepszaniu siebie. Pomysłodawca i współzałożyciel Diamentowego Teamu Betterware. Rozwój osobisty dla niego to coś co powinien praktykować każdy, ponieważ wtedy wszystkim żyłoby się i zarabiało pieniądze dużo łatwiej i szybciej. Emanuje z niego ogromna dawka wiedzy, doświadczenia i pozytywnej energii. 67 68 esej biznesowy Sprzedaż..., czyli porad kilka wróbla Ćwirka Piotr Jabłoński www.jablonski24.pl No tak, ptak i „sprzedaż”, a w dodatku jeszcze taki bajkowy, telewizyjny. Bezsens i jakowaś bzdura. Na dodatek jeszcze w takim magazynie. Z drugiej jednak strony, dlaczego nie? No dlaczego? W końcu najważniejsze jest jedno: zostać zapamiętanym, a Ćwirka pamięta wielu i w dodatku przecież, jako wróbla. Takiego ptaka, to wszyscy znają i pamiętają, od najmłodszych lat. Co ma wróbel wspólnego ze sprzedażą? Po kolei zatem. Sprzedaż, sprzedaż… Jak sobie z tym wszystkim poradzić. Może od początku, co to jest ta sprzedaż. To taka prosta rzecz. To przecież nic innego jak transakcja. Ktoś chce coś kupić, idzie po to, bądź samo potrafi do niego to przyjść. Nabywa, płaci za to i dokonana została ta „sprzedaż”, to „kupno”. Nic prostszego. Wszystko wręcz BANALNIE proste. No właśnie… ten wróbelek wie – ma towar do zbycia, jest handlowcem sprzedawcą. I tutaj zaczyna się zabawa. Czyli co zrobić, by ktoś dokonał zakupu? Często emocjonalnego i to najlepiej od nas. Już! Teraz! Sprzedaż taka to sprzedaż bezpośrednia. Codziennie przecież odbywają się miliony takich transakcji. Nie tylko w Polsce… Klienci kupują bo: - sami chcą (eeee…, wcześniej to chyba zadziałała reklama jakaś) - ktoś to już ma, muszę mieć i ja - chcą być pierwsi, by to posiadać i móc się pochwalić nabytkiem. Co zatem robi wróbel? On po prostu szuka pobratymców, z którymi robi mnóstwo hałasu. Pamiętacie stado wróbelków zimą? Czy one są cicho? Absolutnie NIE. No właśnie POCHWALIĆ. Popatrzmy zatem na nas, facetów. Panie nie miejcie proszę mi tego teraz za złe. Temat troszkę, po części męski. Zakup... oczywiście samochodu, panie zawsze mają racje. Często mówią „o jak się puszy”. Niczym wróbelek straszy piórka. Wtedy my, dumni właściciele takich czterech kółek, oj jak się tym nabytkiem szczycimy, pokazujemy, demonstrujemy. Chcemy by zobaczyło go jak najwięcej innych naszych pobratymców oddanych w pełni czarowi motoryzacji. Zachowujemy się jak nasz „Ćwirek” hałaśliwie, dbamy, sprzątamy, woskujemy tak przez najbliższe ok pól roku. Dokonujemy nieświadomie poleceń marki, modelu, wyposażenia, koloru. Do tego momentu właśnie zmierzam. NAJWAŻNIEJSZA część sprzedaży to POLECENIA, to ten taki „wróbelkowy” hałas. Sprzedaż jest prosta, jest wiele metod, „patentów” na jej dokonanie. Jej skuteczność to proces, nauka jej i ilość powtórzeń by nauczyć się. Najważniejszą rzeczą w tym wszystkim jest zdobycie nowych referencji, dobrych poleceń. Właśnie takich świergotliwych, głośnych i w pełni szczerych. Zawsze gdy dokonywałem sprzedaży byłem osobą tak zadowoloną, że chciałem jak najszybciej opuścić klienta, by móc dokonać kolejnej. W końcu dochodziło do tego że znów budowałem rynek na nowo. Gdy okazywało się że nie mam z kim się spotkać, oczywiście próbowałem wrócić do obsłużonych klientów np. telefonicznie by zdobyć polecenia. Za późno, za późno… Oczywiście, że to była już strata czasu. Klient szukał wymówek bym ich nie uzyskał. A jak już to dostawałem, to mało istotne, takie na „odczep się”. Coś było nie tak. Zacząłem stosować metodę analizy sprzedaży na podstawie doświadczeń człowieka, który był najlepszy w swym fachu w dobie wielkiego kryzysu w USA. Był on sprzedawcą ubezpieczeń. Stosował jedną z najważniejszych rzeczy dla mnie. Angażował on do pomocy w swojej sprzedaży… swoich klientów, lecz robił to skutecznie. No właśnie przez swoich klientów. Stosował metodę „nigdy nie zapomnij o kliencie i nie pozwól, by on o tobie zapomniał”. Stosował on oprócz przygotowania się do każdej rozmowy, do jej analizy przed i po, to jeszcze skutecznie uzyskiwał tak dużą ilość potencjalnie nowych poleceń, że nie był w stanie ich obsłużyć. Był numerem JEDEN w swojej firmie. Czy zatem nie powinniśmy za dobrym przykładem stosować metod spraw- © Michael M - Fotolia.com dzonych? Może krótki list polecający uczyni więcej niż 1000 wypowiedzianych słów? Wszystko zależy od tego jak ćwierkają wróble, czyli co napisze o nas klient do swojego znajomego, znajomej. Może: Drogi, droga… Chcę, abyś poznał, poznała Tomasza Kowalskiego. Uważam, że jest on najlepszym w… Kłodzku… sprzedawcą ubezpieczeń na życie. Zaufałem mu zupełnie i zastosowałem się do jego sugestii. Możliwe, że nie myślałeś dotychczas o wykupieniu polisy, ale wiem, że opłaci się wysłuchać Tomasza Kowalskiego, bowiem ma on w zanadrzu kilka konstruktywnych pomysłów, których zastosowanie przyniesie korzyści Tobie i Twojej rodzinie. Z poważaniem Ryszard Iksiński. Zastanówmy się zatem nad systemem zwrócenia uwagi w tym świecie pełnym szarości. Często, by jednak usłyszano o nas w czasie gdy mówi się kryzys, nauczymy się zdobywać nowe szczere polecenia, dbajmy o klienta także i po sprzedaży. Jeżeli zadbamy o niego to oni zadbają o nas sami. Wróble trzymają się często w swoich grupach, razem dzielą się informacjami o pożywieniu i nie tylko, a dodanie cech ludzkich „Ćwirkowi” w bajce telewizyjnej jest strzałem w dziesiątkę, w handlową 10. Może to i banał, może to i jakaś kolejna bajka. Dopóki nie sprawdzian czy działa nie będziesz wiedział co czyni Ćwierkanie Twojego klienta . Zastosuj, przetrenuj, sprawdź swoje efekty. A jeżeli tego właśnie tylko Tobie brakuje tego, by osiągnąć swój sukces? Kto wie? 69 arena trenera Determinanty sukcesu w sprzedaży – część 1 Artur Wikiera „Jedną z najpoważniejszych przyczyn klęski życiowej jest zwyczajne odstępowanie od zamierzeń pod wpływem przejściowych porażek.” Napoleon Hill W temacie sprzedaży napisano już tysiące książek, te które ukazały się na polskim rynku, zarówno polskich jak i zagranicznych autorów są różnej jakości, począwszy od słabych po dobre i genialne. Jedno jest pewne, że te genialne pokazują jedną fantastyczną rzecz, że sprzedaż jest procesem i tak należy ją traktować jeśli chcesz być zawodowcem i mieć klientów na cale życie, a nawet swoich fanów. Chciałbym poprowadzić Cię po tym procesie jako 20 letni praktyk sprzedaży, który odniósł wiele porażek, ale i odnotował spektakularne sukcesy, a więc do dzieła. Dzisiaj będzie trochę ogólnie o całym procesie, jego meandrach i sposobach radzenia sobie z przeciwnościami, natomiast raz w tygodniu będę prowadził Cię dosłownie za rękę pokazując NAJWAŻNIEJSZE ASPEKTY i determinanty wpływające na końcowy sukces, dostaniesz wiedzę, kompetencję i narzędzia prosto z pola bitwy. Schematy, proces, konkretne wzorce i ścieżkę, o której będę pisał opracowałem i udoskonalałem przez ostatnie 15 lat pracując zawodowo ze sprzedawcami, tylko w ciągu ostatnich trzech lat przeprowadziłem ponad 300 warsztatów ze sprzedawcami, na których testowaliśmy zachowania i wzorce perswazyjne od A do Z, by potem testować je w realnym świecie u klienta i dostaniesz tylko te, które działają. Program jest cały czas uaktualniany ima charakter rozwojowy. Zapraszam Cię do lektury. Powyższy cytat NAPOLEONA HILLA to jeden z moich ulubionych, ponieważ mówi o DETERMINACJI, więc jeśli teraz czytasz ten artykuł to wiedz o tym, że jeszcze nie raz w życiu upadniesz, i nie raz popełnisz błąd, i to nie jest ważne, ważne jest to jak szybko się 70 podniesiesz po upadku, bo to będzie świadczyć o twojej sile. Ten się nie myli, kto nic nie robi. Można by w tym momencie zacytować klasyka – że każda porażka jest nawozem przyszłego sukcesu. CZY coś w tym jest?!. Kiedyś dziennikarz zapytał bodajże największego wynalazcę naszych czasów Tomasa Edisona – Panie Edison dlaczego pan wciąż próbuje, skoro poniósł już pan pięć tysięcy porażek? Co odpowiedział Edison? Szanowny Panie, to tylko 5 tysięcy prób, które nie działają! Jako zawodowy sprzedawca musisz próbować i być wytrwały, to jedna z najważniejszych cech profesjonalisty, poniesiesz porażkę – ok, traktuj ją jak lekcję, każda lekcja będzie podnosić Twoją efektywność. Czy wiesz co jest jedną z najwspanialszych rzeczy na tym świecie? Tak, tak, wiem że wiesz, to też, ale teraz myślę o czymś zupełnie innym. No właśnie, o czym? Jeśli dzisiaj jesteś na początku drogi, której celem jest bycie zawodowym sprzedawcą, to nic się nie martw bo nie jesteś sam, dobra wiadomość jest taka, że ta umiejętność jest kompetencją, więc nauczysz się tego tak samo jak nauczyłeś się jeździć rowerem, samochodem czy też pływać. Pamiętasz jak pierwszy raz usiadłeś za kierownicą samochodu, aby go samodzielnie poprowadzić. SZOK! Prawda? Lewa noga na ten pedał, prawa na ten albo na ten, prawa ręka na kierownicę a może na dźwignię zmiany biegów, a jeszcze lusterka, a radio, stres, stres i jeszcze raz stres. A dzisiaj? Potrafisz nawet poprawić makijaż na czerwonym świetle. Większość czynności wykonujesz automatycznie. Nawyk? A może sukces tkwi w powtarzaniu? Robiąc coś co potrafisz, nawet o tym nie myślisz, bez problemu działasz jak automat i właśnie do takiej samej wprawy możesz dojść w byciu profesjonalnym sprzedawcą. Sprzedawcą na miano XXII wieku, który nie tylko będzie sobie radził w czasach kryzysu, ale będzie osiągał ponad przeciętne wyniki w swojej branży. Bądź empatyczny, ucz się, czytaj książki, słuchaj audiobooków, uczęszczaj na szkolenia i seminaria i działaj z wielką inteligencją emocjonalną, a kiedy dojdzie do Twojego pierwszego problemu czy pożaru, to będziesz dokładnie wiedział co należy zrobić aby pokierować przebiegiem procesu, niczym samochodem na ulicznym zakręcie. Pamiętaj wtedy o dwóch najpotężniejszych technikach w komunikacji / sprzedaży: umiejętności SŁUCHANIA i ZADAWANIA PYTAŃ, stosując je, będziesz miał władzę nie tylko nad rozmową, ale przede wszystkim nad własną świadomością i będziesz podążał swoją ścieżką idealnie po właściwych torach. O tym w kolejnym odcinku. Dlaczego nauka, rozwój i ciągłe doskonalenie się jest tak ważne? Otóż jest kilka powodów, dzisiaj wymienię tylko dwa: pierwszy jest prozaiczny – nic, nigdy nie jest dane raz na całe życie, więc jeśli myślisz, że nic nie jesteś w stanie się nauczyć od „kogoś” to zapewniam Cię, że bardzo się mylisz, w momencie kiedy przestajesz się uczyć – nie będziesz lepszy nawet od analfabety, który nie umie czytać i zawsze się znajdzie ktoś, kto Cię wyprzedzi choćby o mały krok. Różnica między bohaterem a tchórzem to jedna sekunda w której zostaje podjęta decyzja, a różnica między najlepszymi a przeciętnymi jest równie niewielka i tkwi w tym o czym piszę powyżej. Drugi powód, również trywialny, pomimo tego że wiedziałem o nim doskonale, to kiedy usłyszałem go, bezpośrednio od jednego z moich nauczycieli Briana Tracy – dopiero mi utkwił w pamięci. Wychowałem się na książkach i publikacjach Briana Tracy, pierwszą przeczytałem 16 lat temu, mam w domu wszystkie jakie wyszły na polskim rynku: książki, płyty CD, mp3, DVD etc.., byłem też wielokrotnie na jego seminariach, niektóre książki czytałem po 5 razy żeby zrozumieć potrzebę zastosowania niektórych rad w życiu, biznesie. Ale dopiero kilka lat temu, bodajże na czwartym seminarium w którym uczestniczyłem, słowa, że nawyk nie jest aktem jednorazowej doskonałości – wyryły mi dziurę w głowie, więc powiem Ci coś w co wierzę i co sprawdziłem, że czasem warto jest pojechać za ocean, żeby usłyszeć jedno zdanie, które może odmienić nasze życie, TAK, TAK, powtórzę – odmienić nasze życie. I właśnie to jest takie piękne i wspaniałe w sprzedawaniu i w byciu prawdziwym zawodowcem, że nie ważne gdzie dzisiaj jesteś, w którym momencie obsza- arena trenera ru kompetencji sprzedażowych, ważne jest to, gdzie możesz być, otwórz tylko swój umysł, a jak pisze fantastyczny autor: Nikodem Marszałek w książce „Motywacja bez granic” – że zamknięty umysł jest jak spadochron, jeśli go nie otworzysz, jest bezużyteczny. Tylko musisz do tego dążyć, powinieneś tego chcieć, musisz być odpowiednio zmotywowany, systematyczny i skoncentrowany na CELU oraz zaplanować krok po kroku i zapłacić za to odpowiednią cenę, jaką jest Twój czas, poświecenie, zaangażowanie i również pieniądze. Marzenia, Odwaga, Decyzja, Wyznaczanie Celów i Planowanie, Konsekwencja, Pewność siebie, Samodyscyplina, Koncentracja, Wytrwałość, Cierpliwość i Determinacja – pewnie znasz te sło- wa, tak? A stosujesz? One pozwolą Ci osiągnąć sukces w każdej dziedzinie w której będziesz miał chociażby 1% talentu, znajdzie się wtedy 1% szczęścia, 1% przypadku i jeśli dołożysz 97% pracy nad sobą, nad całym procesem sprzedażowym jakim jest: zbieranie informacji, umówienie spotkania, planowanie, przygotowanie, wzbudzenie zainteresowania, zbudowanie relacji, określenie potrzeb, rozbrajanie obiekcji, prezentacja rozwiązań, zamknięcie sprzedaży i perfekcyjny serwis. Te słowa, cechy ułatwią Ci postępowanie i dążenie do wytyczonego CELU i wyeliminują to, co z pozoru może wydawać się trudne. Pamiętaj, że 80% Twojego sukcesu jako profesjonalnego sprzedawcy, to twoja osoba, a nie stosowane narzędzia, dlatego NIGDY, NIGDY, PRZENIGDY się nie PODDAWAJ w drodze rozwoju. © Odua Images - Fotolia.com Jeden z moich ulubionych autorów motywacyjnych, Andrew Matthews w swojej książce „Słuchaj swojego serca” – jak odnieść sukces w życiu i w pracy, tak pisze o dyscyplinie: „Wystarczy, że będziemy wystarczająco zdyscyplinowani, żeby robić małe rzeczy, których nie lubimy, a spędzimy całe życie robiąc wielkie rzeczy, które uwielbiamy.” CZY TO MA dla Ciebie SENS? Pamiętasz co zaczyna cały proces? – zbieranie informacji, umówienie spotkania, planowanie i przygotowanie – otóż jest jeszcze wiele pochodnych, o których będę pisał w kolejnych częściach, ale dzisiaj chciałbym wspomnieć o pierwszym wrażeniu. Pamiętaj, że robimy je tylko raz i nie będziesz miał nigdy szansy aby zrobić dobre pierwsze wrażenie po raz drugi! Zawsze się ubieraj jak przysłowiowe „milion dolców”, traktuj każdy dzień, jakby miał być ostatnim: oczywiście adekwatnie do sytuacji i klienta, od tego jest moduł w procesie, który się nazywa „zbieranie informacji”: zadbaj o wszystkie bodźce, wzrokowe, słuchowe i zapachowe: czyste buty, ubranie, fryzura, zapach etc…, wszystko ma znaczenie, wszystko! Pozwolę sobie na małą prywatę z przykładem: Negocjowałem kiedyś kontrakt w Holdingu Hut – 6 zakładów – 5 tysięcy pracowników, rozmowy trwały około pół roku aż do sfinalizowania pierwszej umowy na ubezpieczenie 1 900 osób w pierwszym zakładzie. Średnio spotykaliśmy się z zarządem raz na trzy tygodnie. Zawsze sobie zapisywałem jak jadę ubrany, który garnitur, koszula, spinki, buty, krawat, zegarek, tak by przynajmniej przez cztery spotkania nigdy nie mieć na sobie tych samych rzeczy. Po spotkaniu zawsze zanim odpaliłem silnik, robiłem 10, 15 minut notatek, zapisywałem wszystko, każde spostrzeżenie na gorąco, wszystko ma znaczenie – do magii notatek jeszcze wrócimy. Możesz się teraz uśmiechać, więc powiem Ci coś jeszcze. Zawsze po tym jak sfinalizowałem umowę, po jakimś czasie, podczas jednego z kurtuazyjnych spotkań, pytałem swoich klientów o wiele rzeczy – między innymi, co spowodowało, że zdecydowali się na nasze usługi? Co najbardziej wpłynęło na podjętą decyzję? Etc.., dlatego rzeczy o których piszę to fakty z pola bitwy. Podzielę się z Tobą nie tylko krok po kroku całym procesem, ale opowiem Ci również jak spowodować by klient otworzył przed Tobą serce, pokazał wartości, powiedział o swoich przekonaniach, a przede wszystkim jak zbudować na tym i w tym procesie niepowtarzalną strategię, w której dasz klientowi rozwiązania w postaci jego własnych wartości – czyli nie sprzedaż klientowi produktu, tylko klient zapragnie mieć rozwiązania dla swoich ewentualnych problemów. A pamiętasz może historię żaby i wiadra wody? Jeśli weźmiemy inteligentną i szczęśliwą żabę i wrzucimy ją do wiadra z gotującą się wodą, co zrobi żaba? Oczywiście wyskoczy! Żaba natychmiast zdecyduje: „To nie jest fajne – spadam stąd!” Jeśli weźmiemy tę samą żabę albo jej krewną i wrzucimy ją do wiadra z zimną wodą, a potem położymy wiadro na kuchni i będziemy je stopniowo podgrzewać, to co się wtedy wydarzy? Żaba poczuje się zrelaksowana… potem powie do siebie ; „Trochę tu ciepło”. A chwilę później będziemy mieć ugotowaną żabę. Jaki jest morał tej historii? Zarówno życie jak i sprzedaż jest procesem, cyklem pewnych zdarzeń, możemy jak żaba zostać ogłupieni i będzie za późno. Dlatego bądź świadomy tego, co się dzieje. Nie tyjemy nagle 20 kg, ani nie zrzucamy w ciągu jednego dnia 20 kg, no, chyba że utniemy sobie nogę! Pamiętaj o procesie, nic nie dzieje się nagle, coś wydarza się dzień po dniu, jedna rzecz dodaje się do następnej jak kropla do kropli, które rozsadzają skałę. I właśnie dlatego życzę Ci abyś jako profesjonalny sprzedawca, był jak kropla wody, która drąży skałę, a proces stawania się prawdziwym profesjonalistą, niech będzie dla Ciebie jak pękająca skała, z którą sobie radzisz jak z jazdą rowerem, samochodem czy pływaniem. KUJ swój talent, niczym kowal podkowę, w palenisku swych przyszłych osiągnięć i pamiętaj aby dorzucać do ognia, tak by płomień Twojej pasji nigdy na zgasł i zawsze się tlił niczym uśpiony wulkan, a wówczas będzie wyrzucał lawę zawsze kiedy będziesz tego potrzebował. Dopiero połączenie wiedzy z książek, seminariów, szkoleń z pasją, zaangażowaniem i narzędziami przetestowanymi w boju daje mieszankę, która się nazywa – SKUTECZNOŚĆ. „Jedyne co trzeba zrobić to zająć miejsce w kolejce sukcesu i nie dać się z niej wypchnąć” Brian Tracy 71 polski rynek MLM DLM nowa generacja MLM? Marek Łuszczki Firma Locus Set swoją strategię opiera na trzech istotnych filarach: • Wielokanałowym Modelu Dystrybucji • Otwartej Architekturze Produktowej • Międzynarodowym Charakterze Strategia ta pozwala rozwijać firmę w sposób stabilny. Dzięki strumieniom pieniądza, które płyną z poszczególnych kanałów dystrybucyjnych Locus Set jest firmą rentowną i bezpieczną względem pracowników i współpracowników. Wielokanałowość oraz otwar ta architektura produktowa powodują, że firma jest atrakcyjna dla klienta ze względu na szeroki asortyment produktowy. Produkty dedykowane są poszczególnym kanałom dystrybucyjnym, co oznacza, że spółka potrzebuje wielu, różnych kompetencji, i tak np. w kanale sieciowym firma sprzedaje tylko jeden produkt. W Multi Markecie Inwestycyjnym sprzedawanych jest wiele różnych produktów, natomiast w Fabryce Produktowej spółka sama tworzy nowe produkty. – Każdy klient jest dla nas wyjątkowy, co oznacza, że proponujemy mu obsługę zdecydowanie przekraczającą standardy rynkowe. Jest to możliwe, ponieważ kluczowe procesy obsługowe mamy zabezpie- 72 czone w firmie – tłumaczy Andrzej Cichocki, prezes zarządu Locus Set – posiadamy zespół ludzi zajmujących się zarabianiem pieniędzy dla naszych klientów, w oparciu o ostrategię konwersji oraz własne call center, które jest sprawnym narzędziem w kontakcie z obecnym i potencjalnym klientem – dodaje prezes Cichocki. Zarowno strategia, jak i narzędzia stanowią istotne wsparcie dla współpracowników Locus Set. Produkt finansowy można kupić na rynku tak, jak każdy inny produkt, ale w dzisiejszej dobie to już nie wystarcza. Klient szuka wartości dodanej. W przypadku tej firmy klient otrzymuje dogodny serwis oraz sprawdzoną strategię zarabiania pieniędzy. Firma oferuje również konkretną wartość dodaną dla swoich współpracowników – są to dwa elementy: • rozwój • dodatkowe pieniądze Ludzie lubią, kiedy się ich docenia i traktuje wyjątkowo, potwierdzając to rownież odpowiednim poziomem dochodów. Locus Set, jako jedyna firma na rynku, wykorzystała mechanizm synergii między kanałami dystrybucyjnymi. Ta synergia ma wymiar zarówno kosztowy, jak i dochodowy dla współpracowników. Nie rozwijając tematu zbyt szczegó- łowo, można z całą pewnością stwierdzić, że osoby, które współpracują z Locus Set w sieci zarabiają ponadprzeciętnie z tego powodu, że uzyskując pewien poziom w strukturze organizacyjnej zaczynają otrzymywać wynagrodzenie z innych kanałów dystrybucyjnych. Obecne czasy nazywane są bardzo różnie, ale najczęściej słychać opinie, że to kryzys zdominował codzienność. Z perspektywy władz firmy dzisiejszy czas, to czas TURBULENCJI. - Żyjemy w ciagłej zmianie, tysiące informacji powodują poczucie haosu i ciągłego braku czasu na wszystko. Na życie osobiste, na pracę wciąż czegoś nam brakuje. Sytuacja rynkowa też niesie ze sobą wiele zagrożeń. Ja je postrzegam jako szanse – wyjaśnia prezes Cichocki - na rynku wygrywają te firmy, które są bardziej elastyczne i lepiej przygotowane do zarządzania zmianą. Firmy, które szybko reagują. Jest to możliwe tylko wtedy, kiedy mamy najlepszych ludzi oraz procesy. Patrząc na swoją firmę polski rynek MLM wiem, że jeszcze nie jesteśmy doskonali. Stawiamy na najlepszych ludzi, którzy swoją kreatywnością, innowacyjnością i zaangażowaniem często wyprzedazają procesy – dodaje nasz rozmówca. Ludzie, których zatrudnia Locus Set, organizacja firmy oraz jej przejrzystość pomagają budować silne relacje z klientami. Jak do tej układanki dołoży się partnera strategicznego, czyli AXA, wowczas spółka Locus Set uwiarygadnia się coraz bardziej. Serwis posprzedażowy wzmacnia w klientach poczucie właściwej decyzji, a to jest impuls do budowania coraz szerszej grupy klientów. Z całą pewnością można powiedzieć, że Locus Set ma jasną strategię działania, dobry produkt, wzmocniony przemyślaną strtegią konwersji. Firma posiada doskonałego i sprawdzonego partnera biznesowego oraz ludzi, którzy wspólnie budują strukturę. - Skupiliśmy się na kliencie, który ma nadwyżki finansowe i poszukuje możliwości pomnożenia pieniędzy. Takim klientem jest zarówno osoba młoda, której możliwości finansowe są np. na poziomie 4000 rocznie, jak również osoba, która może wpłacać rocznie setki tysięcy złotych – tłumaczy prezes Cichocki - takich klientów pozyskujemy poprzez edukację. Wspólnie budujemy świadomość finansową oraz biznesową. Wielu naszych klientów przyłącza się do naszego biznesu i buduje go razem z nami - dodaje. Firma poleca produkty jednorodne, czyli takie, które mają tylko jedną funkcję np. inwestycyjną lub ochronną. Produkty łączone są najgorszym rozwiązaniem, ponieważ klient dostaje wszystkiego po trosze. I do tego ryzyko braku wyboru. Locus Set skupia się na produktach czysto inwestycyjnych, wykorzystując rosnącą swiadomość Polaków i ich gotowość do oszczędzania oraz inwestowania. Budując kanały sprzeadaży, Locus Set zdecydowała się budować sieć w formule MLM. Marketing sieciowy został jednak wzbogacony o pasywne dochody z innych kanałów dystrybucyjnych, co oznacza bardziej dynamiczny wzrost dochodów dla osob od określonego poziomu w strukturze. W ujęciu władz firmy jest to DLM – Dynamic Level Marketing. - Uważam, że marketing sieciowy jest najlepszą formą budowania biznesu. Wymaga wielkiego zaangażowania, ale też wyjątkowo dobrze za takie zaangażowanie płaci. Piękne w takiej formie sprzedaży jest to, że ona żyje, zmienia się. Dzisiejszy marketing nie jest tym samym co marketing 20 lat temu – mówi Andrzej Cichocki – obserwujemy wiele zmian. W takiej formie biznesu zauważamy wyodrębnianie się pewnych specjalizacji w strukturze, ale też utwierdzamy się w przekonaniu, że w tym biznesie dwa elementy są stałale i bez nich nic się nie uda. Te elementy to: człowiek i statystyka. Tak statystyka – to biznes oparty o określoną aktywność nie da się tu osiagnąc sukcesu z rękoma w kieszeni – konstatuje prezes Locus Set. Firma poszukuje ludzi, którzy chcą osiągnąć ponadprzeciętne wyniki i jednocześnie są gotowi zapłacić za to określoną cenę. Najważniejszą kompetencją jest nastawienie na cel. Inne istotne rzeczy, to umiejętność uczenia się oraz odporność na stres. Locus Set kreuje liderów, ponieważ buduje ich pozycję na ich mocnach stronach. Nie da się zbudować mocnego zespołu czy też mocnego lidera, bazując na słabych stronach – to nie jest możliwe i do tego mocno spowalnia rozwój. Współpracownicy Locus Set mogą liczyć na profesjonalne wdrożenie do biznesu, rozwój, wyjątkowy systém szkoleniowy oraz bardzo dobre wynagrodzenie. Spółka osiąga to dzięki wyjątkowemu sytemowi motywacyjnemu łączącemu w sobie rozwój osobisty idący w parze ze sposobem zarabiania pieniędzy. Locus Set jest firmą polską powią- zaną z potężnym partnerem – AXA. Ambicją firmy jest osiągnięcie pozycji lidera r ynku inwestycyjnego. Lidera, który wykorzystuje potencjał całego regionu Europy środkowowschodniej. Spółka zaczęła w Polsce i zgodnie ze swoją strategią dynamicznie się rozwija. - Jestem przekonany, że przyszły rok będzie rokiem, w którym rozpoczniemy działalność już poza granicami Polski. Pierwotnie planowałem to na ostatni kwartał roku 2012, ale niestety musimy jeszcze chwilę poczekać – informujue prezes Cichocki - patrząc z perspektywy roku, uważam, że udało się nam wiele osiągnąąć. Sieć licząca około 200 współprawcowników, synergiczne kanały dystrybucyjne oraz targety sprzedażowe, to wszystko wydarzyło się dzięki członkom naszego zespołu. Każdy miał jakiś swój malutki udział. To fsc ynujące obser wować , jak powstaje coś wyjątkowego – dodaje nasz rozmówca. Rynek jest polem bitwy, ale też jest wystarczająco duży, żeby pomieścić wiele dobrych firm, a to oznacza, ze można go zdobywać w sposób etyczny – prawdą i profesjonalizmem. W Polsce działa wielu świetnych menedżerów, właścicieli firm oraz współpracowników różnych firm, którzy poprzez swoje działania budują właściwy wizerunek organizacji zajmujących się marketingiem sieciowym. Dzięki takim firmom Locus Set uwierygadnia to, czym się zajmuje. – Życząc firmom konkurencyjnym sukcesów, zapraszam jednocześnie do kontaktu i dialogu, który pomoże nam wszystkim zbudować świetne dochodowe firmy, w których człowiek jest podmiotem, a nie przedmiotem w biznesie, konkluduje swoją rozmowę z naszą redakcją prezes Andrzej Cichocki. 73 baza wiedzy - źle odbierane są wzorzyste ubrania, więc starajcie się ich unikać - unikajcie eksponowania bielizny nawet jeśli ją sprzedajecie! - zakazane są za duże dekolty, wycięcia na plecach, zbyt duże rozcięcia w spódnicach, odkryte ramiona - optymalna długość spódnicy/sukienki to 3cm za kolano - obuwie powinno być zakryte nawet latem - fryzura powinna być klasyczna, elegancka, a kolor stonowany, mocne kolory, ekstrawagancję i wymyślne stylizacje zostawmy na wyjścia po pracy (włosy dłuższe niż za ramiona, powinny być zawsze spięte, grzywki opadające na twarz też nie są polecanym rozwiązaniem) Polecam Wam sukienki dobrze dopasowane w połączeniu z marynarką, żakietem, ewentualnie dobrze skrojony garnitur. Dobrą opcją jest też elegancka jedwabna bluzka w połączeniu ze spódnicą i marynarką. Unikajcie sukienek z satyny, tafty, szyfonu i tych z falbankami, te sukienki zostawcie na wyjścia po pracy. Najlepsze dekolty, które proponuje dla kobiet to: serek, serduszko, „V”- ale nie odsłaniający biustu (nie zakładajcie długich naszyjników opadających na środek piersi, które skupiałyby uwagę rozmówcy – takie coś nazywa się „kuszeniem we włoskim stylu”. Moja dobra rada stosujcie je na spotkaniach po pracy). Etykieta biznesu u kobiet wymaga pokazania ich kobiecości, jednak nie popełniając przy tym biznesowego faux pas. Nawet najlepiej skrojone spodnie nie będą tak eleganckie jak właśnie sukienka z garsonką czy kostium trzy częściowy. Za bardzo opinające się i obcisłe ubrania wyglądają nieestetycznie. W następnym numerze Mamy nadzieję, że październikowy Manager okazał się dla Was bogatym źródłem ważnych i wartościowych informacji. Tak będzie na pewno w przypadku zimowego wydania naszego kwartalnika, kiedy to podsumujemy cały 2012 rok, przedstawiając nasze rankingi, zestawienia i dane statystyczne, które będą odzwierciedlały kondycję polskich firm MLM w czasach nazywanych przez wielu kryzysowymi. W przygotowanych specjalnie do styczniowego wydania raportach 74 W biznesie obowiązuje zasada: „Im więcej pokażesz, tym mniej jesteś ważna”. Jeśli chcesz uchodzić za kobietę z klasą stosuj tą zasadę. Wszelkie dodatki, które są najważniejszym elementem na spotkaniu biznesowym to: - zegarek srebrny lub złoty (wszelkie zegarki z gumy, silikonu, pereł nie są wskazane, jak również kolorowe zegarki) - teczka (musi być odpowiednio dobrana do całej stylizacji, najlepiej jak jest klasyczna, bez wzorów, czarna, albo brązowa ewentualnie grafitowa z rączką do trzymania) - biżuteria nie może odwracać uwagi Naszego rozmówcy (przyjmuje się, że maksymalnie można mieć dwa pierścionki, delikatne kolczyki i łańcuszek lub naszyjnik, ale bez dużych wisiorków) - makijaż powinien być delikatny i stosowny do Naszego typu urody - zainwestujcie w dobry długopis, nie ma nic gorszego w wizerunku biznesowym niż moment kiedy ktoś np. wyciąga z teczki jednorazowy długopis i podpisuje umowę, kontrakt, niby szczegół, ale dobre pióro, długopis od razu podnosi Wasz poziom wizerunku i to jak Was odbiera druga osoba. - paznokcie powinny być jednokolorowe w stonowanych kolorach, najlepiej jak to jest francuski manicure, wszelkie wzory, ornamenty nie są dopuszczalne, co ważniejsze paznokcie powinny być w miarę krótkie, czyste i równo obcięte - pewnie wyda Wam się to głupie, ale u kobiet równie ważnym elementem wizerunku są brwi, regulacja brwi powinna odbywać się regularnie, uwierzcie mi, że zarośnięte brwi nie wyglądają estetycznie, koszt regulacji brwi zaczyna się już od ok. 10zł, więc nie jest to duży wydatek, można samemu w domu je regulować. Zapewne często zauważacie podczas szkoleń, konferencji, w korporacjach, firmach jak kobiety starają się upodobnić do mężczyzn. Czy aby kobieta była poważnie odbierana w biznesie musi „wyglądać jak mężczyzna”? Odpowiedź jest prosta, a nawet logiczna: Nie. Kobieta powinna uwidaczniać i podkreślać swoją kobiecość, a nie się jej wstydzić, ważne aby robiła to profesjonalnie zgodnie z etyką wizerunku biznesowego, dlatego że nawet teraz nasuwa mi się myśl, jak wyglądają często businesswoman ubrane bardzo wulgarnie, kusząco z tipsami, czerwonymi ustami, wystającymi piersiami spod bluzki. Już nie wspomnę o wystających zakończeniach pończoch spod krótkich spódnic, albo latem bardzo spotykane sandałki, rozpuszczone włosy fruwające wszędzie. Te wszystkie rzeczy sprawiają, że takie kobiety wrzucane są do jednego worka i od samego początku są na przegranej pozycji, dlatego że nikt takich kobiet poważnie nie traktuje w biznesie. Jeśli czujecie się w roli „sex bomby”, „lalki Barbie” (bardzo często spotykany wizerunek wśród sekretarek i asystentek, obniżający prestiż i poziom firmy, o wizerunku już nie wspomnę, a często takie stroje nawet są wymagane przez szefów, co jest bardzo zgubne, a dla mnie niezrozumiałe, dlatego że ten wizerunek psychika ludzka często koduje, pozostaje on w pamięci klientów, kontrahentów) to noście mini, długie paznokcie, czerwone usta, duże dekolty, ale pamiętajcie o jednym – nigdy nie przeskoczycie pewnego poziomu i nikt Was szanować nie będzie... Cały artykuł o wizerunku dostępny jest na portalu www.rankingmlm.com i analizach znajdziecie wiele istotnych informacji na temat efektywności i opłacalności podmiotów działających w oparciu o marketing sieciowych. Przekonacie się na własne oczy jak świetnie firmy te radzą sobie w dobie spadków i wyhamowania gospodarczego. W najbliższym numerze skupimy się też na bardzo szeroko pojętych działaniach antykryzysowych. Przedstawimy Wam ludzi i firmy, które właśnie w tak zwanych ciężkich czasach radzą sobie znakomicie, zarabiając pieniądze i rozwijając swoje biznesy. Udowodnimy na konkretnych przykładach, że nie taki kryzys straszny, jak go media i opinia publiczna malują. Będziemy też prezentować i opisywać przypadki, z których jasno będzie wynikać, że to właśnie Multi Level Marketing jest bodaj najlepszą odpowiedzią na kryzys i wszystkie związane z nim zagrożenia czy niebezpieczeństwa. Liczymy na aktywne wsparcie z Waszej strony, chętnie odnotujemy kolejny, oficjalny debiut bloggerski na naszych łamach. To wszystko, a nawet jeszcze więcej już w styczniu, w zimowym wydaniu Managera MLM! Życzymy Wam wielu sukcesów! Redakcja MANAGER 10 przykazań bogatego sprzedawcy – czytaj na stronach: 59 – 63 Wydanie piąte, październik 2012 ISSN 2084-4794 www.rankingmlm.com Brylant w koronie MLM – rzecz o Edycie Kurek ralnego Oriflame Poland. Ukończyła studia w Instytucie Energetycznym w Moskwie z zakresu projektowania elektrowni nuklearnych i ich wyposażenia i tą ogromną energię przeniosła wprost do branży IT, a następnie do branży MLM, kolejno rozwijając potężne firmy branżowe. Skuteczna przywódczyni w biznesie MLM W jesiennym Managerze przedstawiamy kobietę, o której bez cienia wątpliwości można stwierdzić, należy do grona najwybitniejszych postaci polskiego i nie tylko polskiego, ale także europejskiego i światowego Multi Level Marketingu. Jest przewodniczącą zarządu Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej. Wiceprezesem na Wschodnią Europę, Centralną Europę i Bliski Wschód oraz wiele innych regionów w firmie Herbalife. Wcześniej pełniła funkcję dyrektora gene- Fizyk jądrowy, a jednocześnie wybitna humanistka. Charyzmatyczna szefowa. Wrażliwa na sztukę. Miłośniczka dobrej literatury i wina. Współtwórczyni studiów dedykowanych branży MLM. Członkini kilku rad nadzorczych. Coach. Do regionu zarządzanego przez Edytę Kurek, Wiceprezes Herbalife na obszar Europy Centralnej i Wschodniej oraz Kraje Bliskiego Wschodu, dołączyły takie państwa jak Norwegia, Finlandia, Szwecja, Dania, Islandia oraz Francja i jej terytoria zależne, w tym: Gujana Francuska, Martynika, Nowa Kaledonia, Reunion i Polinezja Francuska. Edyta Kurek odpowiada obecnie za rozwój biznesu Herbalife w 15 państwach Europy i Azji, koordynując pracę blisko 140 osób. – Rozszerzenie regionu o 6 nowych państw to dla mnie bez wątpienia ogromne wyróżnienie, ale także poważne wyzwanie. W najbliższym czasie zamierzam szczególnie skoncentrować się na wzmocnieniu pozycji firmy Herbalife na tych rynkach, które są dla mnie zupełnie nowe. Czytaj na str. 6 MLM Cena 19,90 PLN Dlaczego nie lubimy sprzedawców? „Na pewno chce nam coś wcisnąć, coś niepotrzebnego”, „Zarabia na nas, dlatego chce coś sprzedać”, „to zwykły naciągacz!”. Na pewno wielu z Was także zetknęło się z takimi opiniami. Skąd w nas takie negatywne przekonania o sprzedaży? Niezwykłe jest to, że nawet osoby, które same zajmują się sprzedażą, czy to bezpośrednią, czy w jakiejś formie marketingu sieciowego utrwalają i przekazują dalej krzywdzące stereotypy na temat sprzedawców. Czy można samemu parać się sprzedażą i nie mieć za gorsz szacunku do swojego zajęcia? Pełny tekst na str. 36–38 Wakacyjny Konkurs Foto Rankingu MLM Blisko 950 prac z dosłownie całego Świata nadeszło do redakcji Rankingu MLM w związku z ogłoszonym przez nas Wakacyjnym Konkursem Fotograficznym, który rozstrzygnęliśmy na początku października. Emocji, wrażeń i szczerego śmiechu przy wybieraniu laureatów było co niemiara, a decyzja, jaką podjęło jury w składzie: Joanna Bromboszcz – prezes zarządu 8&8 Sp. z o.o. – wydawcy portalu Ranking MLM i kwartalnika Manager MLM, Marek Łuszczki – redaktor naczelny oraz Martyna Ubych i Michał Rusek – redaktorzy, wcale nie była łatwa, ani szybka. Pełny tekst i zdjęcia na str. 32–35 Turystyka w MLM – relacja ze spotkania z firmą R.I.C.I. Royal Innovation Club International, w skrócie R.I.C.I. dopiero zaczyna podbój polskiego rynku, a już ma w naszym kraju wielu gorących zwolenników. Firma z blisko 2 letnią tradycją, zbudowana na podstawie solidnej, holen derskiej marki HotelGoldkarte, 29 września w Hotelu Mazurkas w Warszawie zorganizowała pierwsze, oficjalne spotkanie w Polsce. Czytaj na str. 20–22 Gold-Investment – Rewelacyj- Fastfoodyzacja MLM!!! ny MLM z prawdziwego złota Cztery filary osobistego wizerunku Gold-Investment to prężnie działająca polska firma, która swoim klientom oferuje bardzo ekskluzywny produkt. Jest to wyróżniający się na rynku sposób gromadzenia majątku za pomocą złota i srebra. Obecnie władze spółki zdecydowały się na wejście w sektor Multi Level Marketingu. Czytaj na str. 17–18 Każdego z nas korci czasem, by obrazić się na współczesny świat. „Skoro nie jest on taki, jaki powinien być, to tym gorzej dla niego” – mówimy pełni oburzenia, gdy z ekranu telewizora albo okładki kolorowego pisma uśmiecha się ktoś z kategorii „znany z tego, że jest znany”. Czytaj na str. 49 Ż eby w y ja śnić z naczeni a p oj ę c i a „fastfoodyzacji”, należy wyjść od odpowiedzi na pytanie: czym jest fast food? Otóż, jak pewnie większość z nas wie, jest to szybkie, tanie jedzenie, które dla naszego organizmu nie ma praktycznie żadnej wartości. Jest ono jednocześnie bardzo popularne ze względu na dwie swoje charakterystyczne cechy… Czytaj na str. 15-16
Podobne dokumenty
Managera MLM - AlterBusiness
zawodowe w sprzedaży oraz zarządzaniu od 17 roku życia, zarówno w biznesie tradycyjnym jak i w marketingu sieciowym. Odbyła liczne szkolenia sprzedażowe i managerskie. Odpowiedzialna za działaln...
Bardziej szczegółowo