RZYM 2004 - Biuletyn AGH

Transkrypt

RZYM 2004 - Biuletyn AGH
Paweł Suliński, fot. 3 i 4 strona okładki
RZYM 2004
Pielgrzymka AGH z okazji 85 rocznicy powstania uczelni
Pielgrzymka pracowników i studentów do Rzymu stała się głównym (a właściwie jedynym) wydarzeniem obchodów 85-lecia AGH.
Pierwotnie miała się odbyć w maju
br., ale po konsultacjach z osobami z otoczenia Ojca Świętego zdecydowano się na termin wrześniowy. I tak, po starannych przygotowaniach pięć autokarów przywiozło do Rzymu 214 pielgrzymów
i 16 osób obsługi (kierowców i pilotów). Zamieszkaliśmy w różnych
miejscach z tym, że podróżujący
autokarem nr 4 z kierującym całością wyprawy prorektorem, prof.
Antonim Tajdusiem, ulokowani zostali w Domu Polskim na Via Cassia, aby stamtąd koordynować pobyt wszystkich grup w Rzymie.
Relację z przebiegu pielgrzymki
nie sposób rozpocząć inaczej, jak
od opisu spotkania z Ojcem Świętym. Miało ono miejsce 22 września w czasie audiencji generalnej
na Placu św. Piotra. Na podstawie
kart wstępu, otrzymanych od ojca
Konrada Hejmo, zajęliśmy miejsca
w sektorze, położonym bardzo blisko podium, gdzie zasiadał Papież. Szczególne wyróżnienie spotkało 24 osoby, które w togach
znalazły się w pobliżu wejścia do
Bazyliki św. Piotra w bezpośrednim
sąsiedztwie papieskiego tronu. Tylko towarzyszący nam bp. Tadeusz
Pieronek był bliżej Ojca Świętego.
Audiencja miała zwykły przebieg. Ojciec Święty wygłosił cośrodową katechezę, po czym kierował
słowa pozdrowień do pielgrzymów
w różnych językach. My czekaliśmy na „linque polacca”, pozdrowienie do pielgrzymów polskojęzycznych, których było ponad trzydzieści grup, wcześniej wymienionych i powitanych przez organizatorów audiencji. Byliśmy zaskoczeni, ale jakże radośnie wzruszeni,
gdy papieskie słowa, wypowiedziane po polsku, skierowane były
„A professori e studenti dell’ Akademia Minerario – Metalurgica di
Cracovia”, jak następnego dnia
napisał watykański dziennik L’Osservatore Romano. Cały tekst pozdrowień od Wielkiego Rodaka,
Doktora honoris causa naszej
uczelni, Jana Pawła II przytaczamy
na innym miejscu. Tutaj trzeba
przypomnieć, że jest to kolejne posłanie jakie otrzymaliśmy od Ojca
Świętego w ciągu 10 lat, jakie upły-
4
nęły od pamiętnej pielgrzymki do
Rzymu na 75 lecie Uczelni. Wówczas to, w 1994 r Jan Paweł II, odchodząc od przygotowanego przemówienia do Polaków, skierował
do społeczności AGH niezapomniane słowa. W następnych latach było jeszcze kilka bliskich naszych spotkań z Jego Świątobliwością, w czasie których usłyszeliśmy
wiele ciepłych słów uznania i życzeń, które – nie wątpimy – owocują w pracy naszej Uczelni.
Wracając do tegorocznego
spotkania – słowa Jana Pawła II do
pielgrzymów z AGH nie były jedynym jego elementem. Oczywiście
w obecnej sytuacji i zważywszy na
dużą liczebność naszej grupy (za-
objeżdżał sektory zapełnione pielgrzymami na Placu św. Piotra. I tutaj także spotkała nas miła niespodzianka. Ojciec Hejmo – jeszcze
przed audiencją – wręczył naszym
pielgrzymom tajemnicze obrazki,
które później okazały się przepustką na specjalne miejsce. Tam
utworzyliśmy długi szpaler, by odjeżdżającego z Placu św. Piotra
Papieża pozdrowić z bardzo małej
odległości. Wszyscy więc mieliśmy
możliwość z bliska spojrzeć w oczy
następcy św. Piotra i odebrać apostolskie błogosławieństwo. Dodatkowo sytuacja ta umożliwiła nam
wszystkim znaleźć się w obiektywach fotografów papieskich tak,
że nie tylko osoby w togach mają
zdjęcia z Ojcem Świętym, ale chyba wszyscy nasi uczestnicy spotkania na Placu św. Piotra.
Inne wydarzenia kilkudniowej
pielgrzymki były już tylko tłem dla
spotkania z Ojcem Świętym. Oczy-
Di lingua polacca
A profesorii e studenti dell’Accademia Minerario-Metallurgica
di Cracovia
Queste sono le parole rivolte successivamente ai fedeli di
espressione polacca:
Gdy słuchamy Kantyku św. Piotra, staje przed naszymi oczyma obraz cierpiącego
Chrystusa. Apostoł wyraźnie nawiązuje do proroctwa Izajasza o cierpiącym Słudze
Jahwe. Kładzie jednak akcent na prawdę, że Syn Boży dobrowolnie przyjął na siebie cierpienie, aby nas odkupić. Cierpliwie, bez złorzeczenia ani groźby, Chrystus
całkowicie oddawał siebie Ojcu, aż do śmierci na krzyżu. Kiedy św. Piotr pisze:
„Chrystus cierpiał za was i wzór wam zostawił”, ma na myśli właśnie to oddanie.
Nie jest ono zwyczajnym wyrazem zrezygnowania, ale pełnym odwagi zawierzeniem siebie i całego swego życia Bożej miłości.Ten Chrystusowy przykład ma dla
nas szczególne znaczenie w chwilach próby i cierpienia.
Pozdrawiam pielgrzymów polskich.W sposób szczególny pozdrawiam profesorów i studentów Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa. Cieszę się, że mogę
gościć tak liczne przedstawicielstwo tej wielkiej uczelni, która obchodzi osiemdziesiątą rocznicę swego istnienia. Na następne lata życzę wielu sukcesów naukowych i owocnego udziału w życiu gospodarczym naszego kraju.
Wszystkim tu obecnym i waszym najbliższym z serca błogosławię. Niech będzie
pochwalony Jezus Chrystus.
Słowa Ojca Świętego Jana Pawła II wypowiedziane podczas audiencji
generalnej na Placu św. Piotra w dniu 22 września 2004 r.
uważył to i podkreślił Ojciec Święty
w swoim wystąpieniu) nie mogło
być mowy o jakimś szczególnym
zaproszeniu wszystkich na spotkanie z Papieżem. Jednak grupa profesorska w togach została przedstawiona Ojcu Świętemu i każdy
z nich mógł podejść, ucałować
Pierścień Rybaka i skierować do
Jego Świątobliwości kilka słów.
Pierwszy uczynił to prorektor A. Tajduś, pozdrowił Ojca Świętego od
całej społeczności AGH i przekazał skromny dar pieniężny na dzieła papieskie, zebrany od uczestników pielgrzymki. Jak zwykle Ojciec
Święty po zakończeniu audiencji
wiście, nawiedzenie progów apostolskich to także modlitwa w bazylikach Rzymu, zaduma przy doczesnych szczątkach świętych kościoła katolickiego, podziwianie nagromadzonych przez wieki dzieł sztuki
i architektury.
Ważnym wydarzeniem była
Msza św. na Monte Cassino, gdzie
uczciliśmy ofiarę wielu Polaków, złożoną 60 lat temu w czasie słynnej
bitwy. Mszę św. celebrowali ks. bp.
Tadeusz Pieronek i ks. dr Andrzej
Szczotka, duchowi przewodnicy
naszej pielgrzymki. Po Mszy św.
złożyliśmy wiązanki kwiatów na
głównej płycie cmentarza, zapalili-
śmy znicze. Znicze zapłonęły także
na grobach bpa polowego Józefa
Gawliny, a także generałów Władysława Andersa i Bronisława Ducha,
zmarłych w latach powojennych.
Program turystyczny, realizowany w grupach autokarowych, zależał od czasu trwania pielgrzymki.
Większość (4 autokary) wybrała
9-dniową tradycyjną trasę rozpoczynającą się w Wenecji i prowadzącą przez Loreto, Asyż do Rzymu. Droga powrotna wiodła przez
Padwę. Naturalnie, trzydniowy pobyt w Rzymie wypełniony był zwiedzaniem Wiecznego Miasta.
Program 11-dniowy adresowany był przede wszystkim do tych,
którzy nie pierwszy raz podróżowali do Italii i chcieli podziwiać urodę
miast i miasteczek rzadziej odwiedzanych. Tak więc jadący autobusem nr 4 zawitali do Orvietto, Arezzo, San Gimignano, Lukki, Ferrary,
Monselice i na wyspę Murano
w Wenecji. Każde z tych miejsc
urzeka pięknem architektury, specyficznym klimatem włoskich miasteczek z wąskimi uliczkami i placami pełnymi sklepików, kawiarni
i winiarni. Zdumienie budzą w tych
małych miejscowościach ogromne
kościoły, zwykle w randze katedry
lub bazyliki, z niezliczona ilością
niezwykle wartościowych dzieł
sztuki. A co powiedzieć o zabytkach większych miast, które odwiedziliśmy: Florencji, Pizy, Bolonii,
Padwy, Rawenny? Ale i tam szukaliśmy obiektów mniej znanych,
a raczej rzadziej odwiedzanych.
W Bolonii na przykład modlitwą
i zapaleniem zniczy oddaliśmy
hołd rodakom poległym w II Wojnie. W tym też mieście nawiedziliśmy grób św. Dominika w Bazylice
oo. Dominikanów. W Rawennie byliśmy w odległej o 10 km od centrum bazylice San Apolinare in
Classe, w której mozaiki są równie
piękne jak w słynnej San Vitale.
Tak, więc trasa, którą wędrował piszący te słowa, pozwoliła poznać
część Italii mniej znanej, ale jakże
uroczej. Zresztą, obserwując włoskie krajobrazy z okna autokaru,
odnosi się wrażenie, że cała ta ziemia usiana jest pięknymi świadkami przeszłości. W tym mniemaniu
utwierdzał nas nasz przewodnik
Jarek Siedlecki, który niezwykle
celnymi i kompetentnymi komentarzami przybliżał historię i znaczenie
mijanych obiektów. Robił to znakomicie. Jest przecież absolwentem
AGH, a po studiach na Wydziale
Geodezji wybrał – jako zawód –
przemierzanie szlaków turystycznych Europy.

BIP 134 – październik 2004 r.

Podobne dokumenty