Jest wyrok w sprawie 10 lat za próbę zabójstwa Macieja D

Transkrypt

Jest wyrok w sprawie 10 lat za próbę zabójstwa Macieja D
Jest wyrok w sprawie 10 lat za próbę zabójstwa Macieja D. - Program Spraw Precedensowych
wtorek, 04 marca 2008 01:00
Jest wyrok w sprawie – 10 lat za próbę zabójstwa Macieja
D. 4 marca 2008 r. w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się ostatnia rozprawa w sprawie
przeciwko Markowi B. oskarżonemu o usiłowanie zabójstwa Macieja D. w maju 2006 r.
Rozprawę obserwował przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Przesłuchany został kolejny świadek na okoliczność poglądów politycznych wyznawanych
przez oskarżonego. Zrelacjonował dwa incydenty, w których miał styczność z oskarżonym, a
które jego zdaniem jednoznacznie świadczyły o wyjątkowo silnej animozji oskarżonego do
działaczy ruchów lewicowych.
Kolejny świadek był kolegą z dzieciństwa pokrzywdzonego Macieja D. Wyjaśnił przed Sądem
genezę pseudonimu Macieja D.- „chirurg”- który zgodnie z dotychczasowymi wyjaśnieniami
miał wywodzić się stąd, że pokrzywdzony znany był z tego, że często posługiwał się różnymi
ostrymi narzędziami. Z relacji tego świadka wynika natomiast, że ów pseudonim pochodzi
jeszcze z okresu dzieciństwa, kiedy to koledzy Macieja D. nie potrafiąc wymówić jego
trudnego nazwiska nazywali go „doktor chirurg”. Tym pseudonimem znajomi Macieja D.
posługują się do dziś. Po odczytaniu protokołu z przesłuchania oskarżonego, który nie chciał składać wyjaśnień,
przyszedł czas na mowy końcowe. Oskarżyciel publiczny uznał zarzut usiłowania zabójstwa za wszechmiar słuszny. Zwrócił
uwagę na zeznania biegłych, którzy stwierdzili, że przy takiej lokalizacji i głębokości zadanej
rany kłutej jak i przy użyciu takiego narzędzia (nóż o długości 32 cm), mogło dojść do śmierci
oskarżonego gdyby nie specjalistyczna pomoc lekarska, ponieważ cios został zadany z dużą
siłą. O zamiarze popełnienia zabójstwa zdaniem prokuratora jednoznacznie świadczą
prowadzone przez wiele miesięcy na forum internetowym rozmowy Marka B. ze współsprawcą
czynu, w których dokładnie planują oni miejsce, czas oraz sposób dokonania przestępstwa (m.
in. z użyciem gazu oraz lateksowych rękawiczek). „Trudno tu mówić o przypadkowości
1/4
Jest wyrok w sprawie 10 lat za próbę zabójstwa Macieja D. - Program Spraw Precedensowych
wtorek, 04 marca 2008 01:00
zdarzenia i miejsca samej rany, tak jak relacjonuje to oskarżony” - mówiła prokurator. W jej
opinii zeznania świadków wskazują, że oskarżony „rażąco lekceważył wszystkich, którzy mają
poglądy inne niż on sam.” Stąd prokuratura uznała, że oskarżony zdarzenie zaplanował,
przygotował się do niego, i wykonał. Wniosła o uznanie winy oraz wymierzenie kary 12 lat
pozbawienia wolności. Oskarżyciel posiłkowy stwierdził, że „to jedynie łud szcześcia, że pokrzywdzony jest obecny
na sali rozpraw w charakterze oskarżyciela prywatnego, a nie protokołów z sekcji zwłok”. I
jego zdaniem w tym przypadku nie może być mowy, że oskarżony działał przypadkowo. Jako
człowiek inteligentny, wykształcony, musiał zdawać sobie sprawę, że ugodzenie nawet w udo
– jak twierdził – może skutkować śmiercią. Użyte rękawiczki nie pozostawiają wątpliwości –
działał z premedytacją. Postanowił wyeliminować człowieka, który był mu wrogi pod względem
środowiskowym i światopoglądowym. Zdaniem oskarżyciela posiłkowego zeznania świadków
uwiarygodniają przesłanki polityczne dopuszczenia się przestępstwa, mimo że nie dotyczą
bezpośrednio zdarzenia na warszawskim Powiślu. Co do wcześniejszych zdarzeń z klubu Dwa
Koła, gdzie pokrzywdzony miał przewodniczyć bójce, oskarżyciel twierdził, że rok po zdarzeniu
nie można mówić o obronie koniecznej - oskarżony w sposób kalkulowany wykonał atak na
osobie swojego przeciwnika politycznego.
„Polska jako kraj doświadczony przez zbrodnie na tle ideologicznym, politycznym i rasowym,
powinna w szczególny sposób napiętnować przestępstwa na tym tle. Zgodnie z
orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka Państwo ma obowiązek badać
szczególnie wnikliwie te właśnie sprawy” - mówił adw. Mikołaj Pietrzak. W związku z tym
postulował zmianę kwalifikacji prawnej czynu na art. 148 §2 pkt.3 k.k., tj. jako przestępstwo
popełnione „w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie”. „To była próba
zabójstwa z pobudek, które nasze społeczeństwo odrzuca w sposób stanowczy. Wyrok
powinien być stosownie wysoki, ażeby odzwierciedlał motywacje oskarżonego” - podsumował.
Również i obrona przekonywała do zmiany kwalifikacji prawnej czynu, na art. 156 §1 pkt.2
k.k., czyli spowodowania ciężkiego uszczerbka na zdrowiu, wymierzając oskarżonemu karę
pozbawienia wolności z warunkowym zaiweszeniem jej wykonania. W ocenie obrony
zdarzenie na Powiślu było niewątpliwie przypadkowe - „Oskarżony podjął nagłą decyzję, żeby
tam i wtedy dać nauczkę Maciejowi D. W żadnym wypadku nie chciał odebrać mu życia. Była
to swoista odpłata za zdarzenie z klubu Dwa Koła. Przecież zdarzenie miało miejsce w biały
dzień, na oczach przechodnich, oskarżony miał możliwość i narzędzie, żeby wtedy odebrać
mu życie, a jednak tego nie zrobił” - argumentował obrońca. Jego zdaniem oskarżony nie
przewidywał śmierci Macieja D., nie godził się na taki skutek swojego czynu, a zatem nie może
2/4
Jest wyrok w sprawie 10 lat za próbę zabójstwa Macieja D. - Program Spraw Precedensowych
wtorek, 04 marca 2008 01:00
być mowy o przestępstwie umyślnym jakim jest zabójstwo. Natomiast przypisywanie
przyczynom tego czynu poglądów ideologicznych czy politycznych oskarżonego w żadnym
stopniu nie znajduje w ocenie obrony odzwierciedlenia w zgromadzonym materiale
dowodym. „Powiązanie osoby Marka B. ze stroną internetową Redwatch jest pomyłką” stwierdził obrońca. Sam oskarżony Marek B. przyznał - „Cieszę się, że widzę pokrzywdzonego w pełni zdrowia.
Nigdy moim zamiarem nie było trwałe pozbawienie go zdrowia czy życia. Nie panowałem nad
tym, co działo się na Tamce, nad tym co pisałem, co mówiłem”. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał Marka B. winnym usiłowania zabójstwa Macieja D. i
skazał go na karę 10 lat pozbawienia wolności. Sąd uznał, że Marek B. szczegółowo zaplanował napaść na Macieja D. w maju 2006 r. ustalił miejsce jego pracy i drogę jaką codziennie pokonywał on do domu. Zdecydował jakim
nożem ma być dokonany napad (myśliwskim), o jakiej porze roku (latem) i gdzie (ulica lub w
pobliżu miejsca zamieszkania albo domu). Sąd wskazał, że oskarżony pisał w internecie, że
zamierza wyrządzić krzywdę Maciejowi D., formułując zdania typu "jak ubijemy pedała
urośniemy do rangi bogów". Marek B. informował swoich znajomych, że organizuje akcję
nękania Macieja D. nocnymi telefonami i wywoływania, by wyszedł z mieszkania. W dniu ataku
oskarżony zabrał ze sobą jednorazowe rękawiczki. Sąd uznał opinię biegłego, który stwierdził
na podstawie analizy kanału rany, że gdyby Marek B. celował we wskazane przez siebie
miejsca, ślad po ciosie wyglądałby inaczej. Zdaniem sądu, Marek B. w chwili popełnienia
czynu był w pełni świadomy tego co robi. Sąd nie podzielił tym samym poglądu obrony, że
wpływ na jego zachowanie miały przyjmowane przez niego leki. Odnośnie motywacji Marka B, Sąd ustalił, że była to chęć zemsty za bójkę, do której doszło
w maju 2005 r. w klubie "Dwa koła". Według ustaleń Sądu podłożem tamtego
zajścia były "skrajnie diametralne" poglądy grup Macieja D. i Marka B. Maciej D.
postrzegany był jako "członek grupy anarchistycznej", zaś Marek B. jako
"podzielający przekonania prawicowe i antykomunistyczne". 3/4
Jest wyrok w sprawie 10 lat za próbę zabójstwa Macieja D. - Program Spraw Precedensowych
wtorek, 04 marca 2008 01:00
Mimo iż Sąd uznał, że między mężczyznami istniał „konflikt z powodu przynależności do innej
światopoglądowej grupy”, w uzasadnieniu wyroku nie odniósł się do tego, czy ten właśnie
konflikt był przyczyną próby zabójstwa. Wyłącznie Sąd jest właściwy do udzielenia odpowiedzi
na to pytanie. Jakakolwiek by ona jednak nie była, Sąd winien jest jej udzielić. Joomla
SEF URLs by Artio
4/4