zapisz jako pdf

Transkrypt

zapisz jako pdf
Aktualności
2013-10-15
Charytatywnie i po indiańsku
Sukcesem zakończył się II Bieg na Rzecz Ziemi na trasie Września-Kołaczkowo, który
odbył się 6 października. Organizatorem imprezy była Fundacja CHCEmisie z Poznania i
Towarzystwo Przyjaciół Indian w Polsce przy wsparciu powiatu wrzesińskiego, a całkowity
dochód uzyskany ze sprzedaży m.in. cegiełek i wpisowego przeznaczono na rzecz Ośrodka
Wspomagania Dzieci i Młodzieży w Kołaczkowie.
Trasa biegu, w którym wzięło udział ponad sto osób liczyła 17 km. Można ją było pokonać biegnąc,
idąc lub jadąc rowerem. Na mecie, czyli przy OWDiR w Kołaczkowie zorganizowano pełen atrakcji
piknik, którego największą atrakcja były występy członków grupy indianistycznej Ramones. Były też
konkursy z nagrodami.
– Impreza bardzo mi się podobała, mimo że pogoda nie była najłaskawsza. Dystans pokonałam
zdecydowanie szybciej, niż planowałam. Na mecie czekała na nas grupa Indian, która m.in.
zachęcała do tańca – oczywiście skorzystałam. Wśród uczestników rozlosowano nagrody. Można było
również kupić posiłek i napoje regeneracyjne, dochód ze sprzedaży oraz wpisowe i pieniążki ze
sprzedaży cegiełek organizatorzy przeznaczą na Ośrodek Wspomagania Dziecka i Rodziny w
Kołaczkowie. To super inicjatywa – podsumowuje uczestniczka Kasia. Warto podkreślić, że cały
dystans biegnąc pokonali również dwaj wychowankowie OWDiR – Mikołaj i Eryk.
Łączny dochód z imprezy wyniósł ponad 4 000 zł. Zebrane pieniądze przeznaczone zostaną głównie
na zakup odzieży zimowej dla wychowanków placówki. – Mam nadzieję, że impreza będzie
kontynuowana w latach następnych, bo atmosfera była niesamowita – mówi z entuzjazmem
Magdalena Zając, dyrektor OWDiR. – W biegu wzięli udział ludzie m.in. z Katowic, Torunia, Kielc,
Łodzi, Wrocławia, a nawet Oklahomy! Bardzo nas cieszy, że widzieliśmy także wiele znajomych
twarzy – naszych sąsiadów, mieszkańców Kołaczkowa. Nawet nasz wójt przebiegł całą trasę. Wszyscy
dojechali, dobiegli, doszli. Nie było rywalizacji, bo przecież nie o to chodziło, tylko o wspólną zabawę
dla szczytnej idei. Każdy wiedział, po co tam jest i dlaczego. Chodziło o cele charytatywne oraz
propagowanie ekologii.
(red.)