Temperatura spada - TechnikaJazdy.pl

Transkrypt

Temperatura spada - TechnikaJazdy.pl
Bezpieczeñstwo / Jazda w trudnych warunkach
11/2006
Droga hamowania z oponami zimowymi jest na
dobrej nawierzchni nawet dłuższa niż z letnimi.
Ale gdy wjedziemy na zalodzony odcinek,
różnica na korzyść „zimówek” staje się gigantyczna, mogą się one stać nawet dwukrotnie
wydajniejsze od opon letnich.
Temperatura spada
Jesienią pogoda nas nie rozpieszcza. Pojawiają się
pierwsze przymrozki, na drogach leżą śliskie liście.
tekst: Miłosz Majewski
Musimy jeździć ostrożniej!
D
obry kierowca zawsze jest skoncentrowany i przygotowany na wszystko, ale koncentracja powinna się
powiększyć wraz z końcem lata. Po paru
miesiącach oddechu od złych warunków
drogowych, mogą one zaskoczyć każdego. Dlatego naukę jazdy po śliskim trzeba
co roku zaczynać od początku. W okresie
jesienno-zimowym ryzyko wypadków jest
sześciokrotnie większe niż latem!
Zimą, kiedy ulice są zaśnieżone, instynktownie boimy się utraty przyczepności,
jeździmy więc rozważniej. Zauważywszy
śnieg bądź połyskujące oznaki gołoledzi,
zawsze odruchowo zwolnimy. Jednak co
zrobić, kiedy śniegu jeszcze nie ma, a temperatura oscyluje wokół zera? Niestety,
najtrudniejsze warunki panują wtedy, gdy
sytuacja na drodze jest zmienna i trudna
do odczytania. Choć ze śliską nawierzch-
nią kojarzy nam się typowa zima, jednak
gołoledzi, szronu czy szadzi na jezdni możemy się spodziewać także przy teoretycznie dodatnich temperaturach. Pamiętajmy
o tym, gdy wjeżdżamy na most, wiadukt
bądź do lasu – przygruntowe przymrozki
są jak najbardziej realne. Nagle czujemy,
że tracimy przyczepność, choć przecież
kilkaset metrów wcześniej z pewnością
było sucho... Zdarza się tak wtedy, gdy
wiatr przywieje nad jezdnię wilgoć z łąk
bądź zbiorników wodnych. Woda paruje, a powierzchnia jezdni schładza się.
Na moście, gdzie jezdnia owiewana jest
– od góry i od dołu, nastąpić może jeszcze
intensywniejsze chłodzenie. Wtedy resztki wilgoci zamieniają się w lód. Musimy
być przygotowani, że w okresie jesiennym
każdy wiadukt czy miejsce na drodze spowite cieniem może być dla nas pułapką.
Pamiętajmy, że najlepszym wyjściem,
by uniknąć poślizgu, jest przejazd przez
strefę zmiany przyczepności z kołami
skierowanymi na wprost. Zbliżając się do
miejsca, w którym możemy spodziewać
się śliskiej niespodzianki, zredukujmy
prędkość. Nie wykonujmy żadnych gwałtownych ruchów. Pamiętajmy, że
w pojazdach wyposażonych w ABS hamowanie na czystym lodzie oraz na liściach
zalegających na drodze będzie mało efektywne. System będzie się starał zapewnić
sterowność auta, więc wyczuwając ciągły
poślizg kół, drastycznie zmniejszy siłę
hamowania, a gdy koło wróci na czystą
jezdnię, przywrócenie działania hamulca
potrwa zbyt długo.
Na tzw. błocie pośniegowym może się
zdarzyć, że auto zamiast zareagować od
razu na skręt kierownicą, przez moment
będzie jeszcze sunąć na wprost. A więc
niezależnie od opon jesienią i zimą konieczne jest przewidywanie i delikatność
w operowaniu kierownicą oraz pedałami
gazu i hamulca.
Gdy nawierzchnia jest miękka, samochód
zapewne po chwili zacznie skręcać, trzeba
jednak przewidzieć na to czas i miejsce.
Natomiast złym rozwiązaniem jest
nadmierne pogłębianie skrętu – przednie
koła zaczynają wtedy płużyć i odzyskanie
sterowności staje się naprawdę wątpliwe.
Technika hamowania w takich warunkach
zależy od tego, czy auto ma ABS, czy nie.
Jeżeli ma, należy po prostu wcisnąć hamulec jak najgłębiej i starać się dalej omijać
przeszkodę.
Jeżeli ABS nie mamy, to na lodzie hamujemy niezwykle delikatnie, lecz np. w śniegu
możemy robić to brutalnie, by „wkopać”
opony w podłoże. Wszystkie te działania
wymagają po prostu treningu
i właśnie dlatego okres zmiany warunków
drogowych jest tak trudny.
Fot. ARCHIWUM
Hamowanie z ABS
na lodzie nie jest bardzo
efektywne, ale pozwala
przynajmniej na jednoczesne manewrowanie
w granicach dostępnej
przyczepności.
Gdy na zakręcie wjedziemy na niespodziewaną
plamę lodu, mocne
skręcanie kierownicy tylko
pogorszy sytuację – auto
pojedzie prosto.
Ratunkiem może być
wciśnięcie sprzęgła i delikatne wyprostowanie kół,
a potem szukanie nieco
większej przyczepności
np. na poboczu.
Gdy plama lodu zaskoczy nas w środku zakrętu, podczas ujmowania
gazu hamujemy lub
(w aucie tylnonapędowym) przyspieszamy,
rozpocznie się uślizg
tylnej osi. Aby go
opanować, musimy
prawidłowo wykonać
szybką, krótką „kontrę”
kierownicą.
Zmienna przyczepność,
np. z powodu śliskich
liści potrafi ogłupić ABS,
który walcząc o sterowność auta ogranicza
możliwość hamowania.
Równie źle może
zachować się ABS na
wybojach, szczególnie
gdy niesprawne są
amortyzatory. Podskakiwanie koła zostanie
zinterpretowane jako
utrata przyczepności.