Dostarczanie energii elektrycznej a „mały trójpak
Transkrypt
Dostarczanie energii elektrycznej a „mały trójpak
Dostarczanie energii elektrycznej rozwiązywanie sporów a „mały trójpak". Polubowne Autor: Przemysław Kalek – Kancelaria Chadbourne & Parke LLP („Energia Elektryczna” – nr 10/2013) W najnowszej nowelizacji Prawa energetycznego (Pe), zwanej także „małym trójpakiem" (ustawa z 26 lipca 2013 r. o zmianie ustawy Pe oraz niektórych innych ustaw, Dz.U. z 2013 r., poz. 984) pojawiły się w polskim ustawodawstwie energetycznym pierwsze rozwiązania wdrażające drogę polubownego rozwiązywania sporów pomiędzy odbiorcami energii elektrycznej a przedsiębiorstwami energetycznymi. Zaproponowany w ustawie mechanizm potraktować należy jednak jako rozwiązanie niepełne, a nawet, w pewnym sensie, jako straconą szansę na mocniejsze wsparcie rozwoju niezależnych, a przede wszystkim „sektorowych" sądów polubownych. Skutki wszczęcia postępowania przed sądem polubownym Przypomnijmy: wspomniana nowelizacja wprowadziła do Pe daleko idącą ochronę odbiorców końcowych w gospodarstwie domowym. W razie nieuwzględnienia przez przedsiębiorstwo energetyczne reklamacji odbiorcy końcowego w gospodarstwie domowym dotyczącej dostarczania energii elektrycznej, jest on uprawniony do skierowania wniosku o rozpatrzenie powstałego sporu do sądu polubownego. Złożenie wniosku zawiesza - co do zasady - prawo przedsiębiorstwa energetycznego do wstrzymania dostarczania energii elektrycznej do takiego odbiorcy z powodu zaległości płatniczych do czasu wydania wyroku przez sąd polubowny (patrz znowelizowany art. 6c Pe). Na marginesie jedynie wspomnieć należy, że środowisko przedsiębiorstw energetycznych byto przeciwne temu rozwiązaniu, słusznie sygnalizując, iż przy takim daleko idącym skutku związanym ze złożeniem wniosku do sądu polubownego mechanizm ten może być z łatwością wykorzystywany przez nieuczciwych odbiorców do nadużyć. Ustawodawca nie poprzestał jednak na tym zapisie. Ustalił, że jedyny sąd polubowny w rozumieniu ustawy, z którego działaniem związany jest skutek blokujący działania przedsiębiorstwa energetycznego, to stały polubowny sąd konsumencki, o którym mowa w art. 37 ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej (PIH), tzn. sąd tworzony przy wojewódzkich inspektorach PIH. Co więcej, sąd ten, zgodnie z nowelą Pe, ma być sądem właściwym dla rozpatrywania całego spektrum sporów wynikłych m.in. z umów: o przyłączenie do sieci elektroenergetycznej, o świadczenie usług przesyłania i dystrybucji energii elektrycznej oraz kompleksowych, w których jedną ze stron jest konsument. Nie są dla mnie zrozumiałe powody, dla których ustawodawca wprowadził takie ograniczenie, preferujące jeden, wprost wskazany w Pe sąd (tym bardziej, dlaczego jest on przy PIH), a nie odrębny sąd sektorowy. Nie wynikało to z pewnością z doświadczenia tych sądów konsumenckich w rozpatrywaniu tego rodzaju spraw, gdyż go nie mają. Sądy te nie zajmowały się bowiem do tej pory sprawami szeroko pojętej energetyki. Każdy, kto zetknął się ze sprawami związanymi z dostarczaniem energii elektrycznej, wie doskonale, że ich prawidłowe rozpatrzenie wymaga często dużej wiedzy technicznej oraz wiedzy o funkcjonowaniu rynku energetycznego. Sprawy energetyczne są wszak na tyle spe-cyficzne, że w dużej mierze uzasadnione jest powierzenie rozpatrywania tego typu sporów wyspecjalizowanym sądom polubownym o charakterze sektorowym. Przypuścić tylko można, że ustawodawcą kierowała intencja ochrony konsumenta oraz treść zawartego w art. 38 53 Kodeksu cywilnego katalogu klauzul niedozwolonych, zgodnie z którym za klauzulę niedozwoloną uznaje się również poddanie sporu z konsumentem pod rozstrzygnięcie polubownego sądu polskiego. Nie da się jednak nie zauważyć, że takie rygorystyczne podejście nie odzwierciedla wytycznych zawartych w dyrektywie Trzeciego Pakietu Energetycznego (dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/72/WE z 13 lipca dotycząca wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej i uchylająca dyrektywę 2003/54/ WE), która nakazuje państwom członkowskim zapewnienie konsumentom prawa do szybkich i sprawiedliwych pozasądowych procedur rozstrzygania sporów. Przykład sektorowego sądu polubownego Warto zatem przypomnieć, że to nie „maty trójpak" jako pierwszy wprowa-dził do sektora energetycznego sądownictwo polubowne. Od czterech lat, próbując powoli budować swoją reputację, funkcjonuje Sąd Arbitrażowy przy Izbie Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii w Warszawie. Za cel postawił sobie rozstrzyganie wyłącznie sporów związanych z szeroko pojętym sektorem energetycznym. Został powołany po to, aby kwestie związane z dostarczaniem energii czy paliw gazowych byty rozpatrywane przez osoby dysponujące wiedzą o sektorze energetycznym. I to wiedzą zarówno prawną, jak i techniczną. Zasady oraz tryb postępowania przed tym sądem oparte są na dobrze funkcjonujących wzorcach innych sądów polubownych w Polsce, tj. Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej oraz Sądu Arbitrażowego przy PKPP Lewiatan. Obecnie na liście arbitrów Sądu Arbitrażowego znajduje się 25 osób, z których duża część posiada wieloletnie doświadczenie pracy w sektorze energetycznym na stanowiskach kierowniczych, inżynierskich oraz związanych z doradztwem prawnym na rzecz sektora. Taki wachlarz doświadczeń arbitrów gwarantuje, że nie mają oni problemów z szybkim zrozumieniem i oceną istoty sporu związanego z dostarczaniem energii elektrycznej. Nie ma zatem tak dużej potrzeby, jak w przypadku sądów powszechnych, korzystania z opinii biegłych ekspertów w zakresie energetyki. Przyspiesza to istotnie rozpatrzenie sprawy. Aby ten sąd stał się sadem właściwym do rozpatrzenia danego sporu, strony umowy muszą zgodzić się na poddanie takiego sporu pod jurysdykcję sądu. Można to zrobić od razu w samej umowie (sprzedaży energii elektrycznej, o świadczenie usług dystrybucji czy o przyłączenie). Zgodnie z regulaminem Sądu Arbitrażowego każda ze stron wskazuje swojego arbitra, który będzie rozpatrywał spór, a ci wybierają arbitra-przewodniczącego. W sprawach mniejszej wagi (poniżej 5 tys. zł) spór może rozstrzygać jeden arbiter. Postępowanie przed Sądem Arbitrażowym jest poufne, chroniąc tym samym tajemnice handlowe stron. Dalszy rozwój sądownictwa polubownego Ustawodawca w „małym trójpaku" nie dat silnego impulsu do rozwoju pozasądowych mechanizmów rozstrzygania sporów. I to pomimo po wszechnych deklaracji wsparcia dla sądownictwa polubownego i mediacji. Ta nowelizacja nie zamknęła jednak całkowicie drogi do tego, aby sektorowe sądownictwo polubowne zyskiwało coraz większe znaczenie w branży energetycznej. Nadal spory z udziałem podmiotów innych niż konsumenci mogą być skutecznie poddawane pod rozstrzygnięcie sądu polubownego, takiego jak np. Sąd Arbitrażowy. Może to stanowić szansę, aby spory dotyczące umów regulujących korzystanie z sieci energetycznej rozpatrywane były w sposób jednolity i wytworzyły się w tym zakresie dobre wzorce, o których wspomniał Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) w dokumencie „Dobre praktyki sprzedawców energii i operatorów systemów dystrybucyjnych". Pozwoliłoby to także na wypełnienie luki, która wynika z tego, że Prezes Urzędu Regulacji Energetyki rozstrzyga jedynie spory odnoszące się do odmowy zawarcia danej umowy lub dotyczące wstrzymania dostarczania energii (patrz art. 8 ustawy Prawo energetyczne), nie jest natomiast właściwy do rozstrzygania sporów powstałych w toku realizacji już zawartej umowy. Będzie to tylko z korzyścią dla sektora i odbiorców. Warto jednak, aby ustawodawca przy pracach nad „dużym trój-pakiem" zauważył i docenił możliwości, jakie oferuje wyspecjalizowane sądownictwo polubowne i nie wprowadzał rozwiązań hamujących jego rozwój. Autor jest radcą prawnym, partnerem w Kancelarii Prawnej Chadbourne & Parke LLP, arbitrem Sądu Arbitrażowego przy Izbie Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii w Warszawie.