Urzędnik może uratować życie

Transkrypt

Urzędnik może uratować życie
Urzędnik może uratować życie
Od końca czerwca w starogardzkim urzędzie znajduje się defibrylator AED
– urządzenie, które służy do ratowania życia ludzkiego. Jest dostępny 24
godziny na dobę i znajduje się na parterze w korytarzu Urzędu Miasta, tuż
koło windy. Będzie służyć mieszkańcom na wypadek utraty przytomności.
Defibrylator przywraca prawidłową pracę serca. Jest bardzo prosty w
obsłudze. Wydaje komendy głosowe i krok po kroku podpowiada, co robić.
Potrafią go obsłużyć i tym samym pomóc ofierze – sami urzędnicy.
– Od bardzo dawna staraliśmy się o defibrylator w urzędzie – powiedział
prezydent Janusz Stankowiak. – Zaczęliśmy od specjalnego szkolenia dla naszych
pracowników z zakresu pierwszej pomocy, które zorganizowało Kociewskie
Centrum Zdrowia z grantu „Bezpiecznie tu i tam”. Nie ma nic cenniejszego niż
życie ludzkie, dlatego zależało nam na stworzeniu w Urzędzie warunków do
natychmiastowego ratowania życia w razie zasłabnięcia klienta.
Defibrylator to proste i bezpieczne urządzenie, które za pomocą jasnych
komunikatów głosowych prowadzi nas krok po kroku, przez cały proces udzielania
pierwszej pomocy osobie nieprzytomnej, aż do przyjazdu karetki pogotowia.
Ofiara zatrzymania akcji serca ma tylko 2 proc. szans na przeżycie. Jeżeli zostaną
podjęte natychmiastowe zabiegi ratunkowe, szanse wzrastają dziesięciokrotnie.
– W Polsce Nagłe Zatrzymania Krążenia (NZK) dotyka 40 000 osób rocznie.
Przeżywają 2 osoby na 100. Szacujemy, że mogłoby przeżyć nawet 75, gdyby
rozwinąć sieć defibrylatorów w miejscach publicznych – mówi Jakub Mitka
przedstawiciel firmy Projekt AED, która dostarczyła urządzenie. – Np. w Urzędzie
Wojewódzkim w Poznaniu urzędnik uratował życie 88-latkowi, który stracił
przytomność na korytarzu. Użył defibrylatora, aby przywrócić akcję serca. Takich
przykładów jest coraz więcej – dodał pan Jakub.
Na pomysł instalacji defibrylatora wpadli Beata Tkaczyk-Kurkowska Naczelnik
Wydziału Spraw Obywatelskich oraz Bartosz Klein Specjalista do spraw BHP w
Urzędzie.
– Defibrylator kosztował ponad 6 tys. zł, ale jest bardzo potrzebny. Chcemy, by
mieszkańcy Starogardu wiedzieli, że pracownicy Ratusza nie ograniczają się tylko
do załatwiania urzędowych spraw. My naprawdę chcemy pomóc każdemu, kogo w
Urzędzie lub w jego pobliżu dotknie problem, również zdrowotny – mówi
Naczelnik WSO.
– Coraz częściej w miejscach publicznych na całym świecie pojawiają się tego typu
urządzenia. Grupa ratowników i lekarzy z Pomorza już tworzy fotomapę
defibrylatorów. Będzie ona dostępna między innymi za pomocą aplikacji na
telefony – dodaje Bartosz Klein.
W Starogardzie w tej chwili są dwa publiczne defibrylatory: jeden w Starostwie
Powiatowym a drugi właśnie w Urzędzie Miasta.
Informacja o nim znajduje się również na zewnątrz Urzędu.