Nienacki Zbigniew - Wyspa złoczyńców (RF)

Transkrypt

Nienacki Zbigniew - Wyspa złoczyńców (RF)
Nienacki Zbigniew - Wyspa złoczyńców (RF)
-
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Wyspa złoczyńców
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria:
Rok wydania: 1964
Nakład: 30234
Recenzent: Rafał Figiel
Recenzja: 184/2010
LINK Recenzja Norbeta Jeziolowicza
Okładka wydania z 1983 roku
Mroczny „Samochodzik”
Zbigniew Nienacki (właściwie Nowicki) znany jest dzisiaj czytelnikom przede wszystkim jako
twórca postaci Pana Samochodzika – muzealnika zajmującego się głównie walką ze
złodziejami dzieł sztuki oraz poszukiwaniem rozmaitych zaginionych skarbów. Seria przygód
detektywa z Ministerstwa Kultury i Sztuki obejmuje w oryginale dwanaście tomów, później
Nienacki, na prośbę wydawnictwa „Warmia” rozszerzył cykl, włączając do niego trzy
wcześniejsze powieści, po uprzednim poprawieniu ich nieco, aby jako prequele pasowały do
całości. Niemniej „rasowym” pierwszym „Samochodzikiem” pozostaje książka „Wyspa
złoczyńców”. Może kogoś zdziwi fakt, że książkę przygodową napisaną dla młodzieży zaliczam
do gatunku powieści milicyjnej. Przemawia za tym jednak kilka ważkich argumentów. Fabuła
odstaje nieco od późniejszych części i sprawia wrażenie, jakby Nienacki nie mógł się jeszcze
zdecydować jakiemu czytelnikowi dedykuje przygody swojego bohatera. Pan Samochodzik (w
"Wyspie" nazywany jeszcze po prostu Panem Tomaszem) nie jest typem, którego można by
bez zastrzeżeń proponować młodym ludziom jako wzór do naśladowania - popija piwko, pali
papierosy, ugania się za spódniczkami. Choć niektórych wad nie pozbędzie się do końca serii,
to w późniejszych przygodach mniej rzucają się w oczy (no, może z wyjątkiem tych
spódniczek). W porównaniu z takimi częściami cyklu jak „Templariusze”, czy „Zagadki
Fromborka” klimat książki jest zdecydowanie bardziej mroczny, raczej mało pasujący do
literatury młodzieżowej: ciemny las, ponura wyspa na Wiśle, poniemieckie bunkry, czarna
limuzyna a wreszcie makabryczna zbrodnia - to elementy tworzące niepowtarzalny i nieobecny
w kolejnych tomach nastrój tajemniczości i grozy. Tylko w tym jednym, jedynym
1/2
Nienacki Zbigniew - Wyspa złoczyńców (RF)
„Samochodziku” mamy do czynienia ze śmiercią i to w sporej ilości – przestępstwami
wojennymi, popełnionym z zimną krwią morderstwem oraz tragicznym zgonem bandyty
podczas ucieczki przed milicją. Akcja toczy się w okolicy fikcyjnego miasteczka Antoninów,
położonego nad Wisłą nieopodal Ciechocinka. Zadaniem detektywa jest poszukiwanie
zaginionych w czasie wojny skarbów dziedzica Dunina – postaci niezbyt sympatycznej przez
swój fakt kolaboracji z nazistami. W zaginięciu dziedzicowych bogactw maczała palce banda
niejakiego „Barabasza”, grasująca na tych terenach także po wojnie, aż do 1947, kiedy to
rozprawiła się z nimi milicja. Okazuje się jednak, że kilku członków bandy przeżyło i powróciło
do Antoninowa w celu odnalezienia skarbu i wyrównania rachunków z człowiekiem, którego
zdrada umożliwiła organom ścigania zakończenie kariery złoczyńców. Pan Tomasz przy
pomocy harcerzy oraz miejscowej milicji dzielnie walczy z przestępcami, odzyskuje zaginione
zbiory dziedzica a przy okazji likwiduje lokalną grupę kłusowników. Ciekawostką jest, że do
rozwiązania sprawy zabójstwa przyczynia się zastosowana przez antropologa, profesora
Opałko, metoda odtwarzania rysów twarzy zmarłego na podstawie jego czaszki, którą to
metodę miłośnicy „milicyjniaków” spotkać mogą także w powieści Anny Kłodzińskiej „Jak śmierć
jest cicha”.
2/2

Podobne dokumenty