telewizja vis a vis

Transkrypt

telewizja vis a vis
12
vis a vis | maj 2011
zdj. B Kucharek
zdj. B Kucharek, B. Zimowski, H.T. Kaiser
telewizja vis a vis
numer 5 (36), Kraków, maj 2011
Ewa Durda Lubelka
Wybuchła w sercach
Głowach i ogrodach
Na plantach
Zieleń
W niej znowu będą akacje
Choć tak niespieszne –
Arystokratki…
zdj. H.T Kaiser
B. Zimowski
Zimny maj… smutny maj… Wspomnienia o kolegach,
przyjaciołach. Puste miejsca w Zwisie, zajęte w sercach. Może
poezja ukoi… , a niecodzienna sztuka Bogusia Zimowskiego
przeniesie w inne światy, a na pewno w świat wyobraźni autora.
Wernisaż wystawy odbył się 19 kwietnia w Vis a Vis.
AD
Wydawca:
Andrzej Dyga
Bogusław Kucharek
Kontakt: Półeczka Vis a Vis
www.vis-a-vis.netart.eu.org
[email protected]
Skład i współpraca:
Marcin Hernas
2
vis a vis | maj 2011
fot. B. Kucharek
PROŚBA
MAJOWA:
PAMIĘTAJMY
Pablo
cia chadzał do Raju, śmiał
się ze wszystkiego, nawet
z siebie.
I nagle – jak przeważnie się
dzieje – urwał w pół zdania,
odszedł na chwilę, ale jak
Go znam za moment wróci, usiądzie z nami, zawoła panią Krysię i życie potoczy się jak przez wszystkie lata, czyli…
Prosto z ulicy
wchodzę do piekła,
a może na stary dworzec - Wrocław
- pusto
i tylko czarne bryły
wielkie jak bloki
promieniują ciepłem.
- pusto…
Długo błąkam się,
szukając wyjścia
schodzę już na samo dno
bez nadziei
i nagle z mroku
staję w środku słonecznej łąki.
- Zachwycił mnie ten sen…
B. Zimowski
Minęło wiele lat,
a każdego poranka
budzę się z przekonaniem,
że to już teraz,
dzisiaj
na pewno
odnajdę tamto dno piekła…
fot. H.T. Kaiser
Coraz nas mniej. Niestety.
Znikamy z szybkością, z jaką pani Krysia podaje kawę.
A może i jeszcze szybciej?
Czasami, kiedy patrzę na
pustawe Vis a Vis wydaje mi
się, iż więcej przyjaciół odeszło, niż za chwilę przyjdzie
wypić kawę.
A może Tajemnica nie jest
taka straszna? Są w innej kawiarni, barze, coś piszą, malują, uczą studentów, stają
się lepszymi.
Nie wiem, i mówiąc prawdę, nie chcę wiedzieć. Gdzie
jak gdzie, ale w Vis a Vis nic
nie jest jednoznaczne. Nawet śmierć.
Stanisława Miklaszewswkiego znałem ponad czterdzieści lat. Znałem, co znaczy…Właściwie, co?
Ponuro – wesołe lata siedemdziesiąte. Staszek z siat-
ką, której oczka przepuszczały nawet dorodnego karpia zaprasza mnie do Warszawianki.
Staszek na premierze w Teatrze Starym. Staszek u Kantora, Staszek…
Uzbierało się wspomnień,
anegdot, golonek, których
nie zdążyliśmy zjeść, stołów,
przy których był niekoronowanym królem pustych kieliszków, w których dzisiaj pozostały tylko łzy.
Był arystokratą życia, wybitnym aktorem w teatrze
przemijania, gadułą (w dobrym tego słowa znaczeniu)
niedopuszczającym nikogo
do głosu.
Wszystko wiedział, naturalnie najlepiej i oczywiście
z pierwszej ręki, chronił prywatność, dowcipy opowiadał
z szybkością karabinu Kałasznikow, zwiedzał świat, za ży-
fot. B. Kucharek
Roman Wysogląd
maj 2011 | vis a vis 11
JUŻ Z NAMI:
Andrzej Warchał*Stanisław Stabro*Jan Andrzej Nowicki „Viking”*Andrzej Warzecha*Krzysztof Tyszkiewicz*Adam
Ziemianin*Aleksander Rozenfeld*Wiesław Siekierski*Andrzej Sikorowski*Jacek Lubart-Krzysica*Jan Nowicki*Leszek
Pizło*Jerzy Michał Czarnecki*Aleksander Jasicki*Tomek H. Kaiser*Wojciech Gawłowski*Jacek Podgórski*Kazimierz
Oćwieja*Magdalena Rychel*Dorota Kazimiera Zgałówna*Henryk Rafalski*Paweł Kozłowski*Bogusław Kucharek*Win*
Dorota Dużyk*Mieczysława Dużyk*Marek Kawa*Wojciech Mucha*Michał Kulpa*Aurelia Mikulińska*Darek Bojda*Stanisław Franczak*Jerzy Dębina*Ewa Durda „Lubelka”*Joanna „Malgwen” Mielniczek*Witold Banach*Edward
Michalik*Wiesław Jarosz*Omar Khayya*Walenty Popov*Marek Studnicki*Tomek Kałuża*Kasia Hypsher* Marek
Wawrzyński*Krysztof „Kris” Cedro*Sebastian Kudas*Woytek Woyciechowski*Zbigniew Żarow*Marek Przybyłowicz*
Roman Mucha*Zofia Daszkiewicz*Bożena Boba-Dyga*Halina Pląder*Robert Czekalski*Agnieszka Stabro*Jędrzej Cyganik*Jadwiga Grabarz*Marek Wróbel*Magdalena Tuszyńska*Henryk Arendarczyk*Marzena Krzyżak*Ewa Maciejczyk*Magdarius*Maro Zender*Adam „Bobs” Marczek*Janusz Wosiek*Roman Gustaw Woźniak*J.BW.*johny porter (ona)*Andrzej Dyga*Magda Marciniak* Edward Biały „Wódz”*Maciej Dudek*Tomasz Kowalczyk*Ryszard Swiątek „Pikuś”*
Ryszard Szociński*Anna*BurnsWyller*Anna Widlarz*Ryszard Sokołowski*Marek Wróbel*Elżbieta Żórawska-Dobrowolska*Ryszard Bochenek-Dobrowolski*M*Charlie*Wojciech Pestka*Józef Bator*Renata Nalepa*Justyna Sokół*
Maciej Szymczak*Pan Smith*Paweł Rzegot*Marcin Hernas*Ewald Tomon*Gina Gurgul*Miguel Cortez*Małgorzata
Łempicka-Brian*Damian*Katarzyna, Alicja, Agata Marczek*Róża Dominik*Ania Karez*Julka Dyga*Renata Dubiel*
Czesław Robotycki*Roman Wysogląd*Iwona Siwek-Front*Danuta Mucharska*Karolina Dyga*Teresa Lange*Krzysztof
J. Lesiński*Tadeusz Łukasiewicz-Tigran*Ania i Witek*Pablo*Jarek Potocki*Mariola Frankiewicz*Robert Florczyk – celnik z Północy
..a Ty?..dołącz!..czekamy-...
10 vis a vis | maj 2011
maj 2011 | vis a vis
zdj. B. Kucharek
Ryszard Szociński
BIZNES PO BIESZCZADZKU. ZE ZBIORU „BIESZCZADZKIE
PRZYPADKI”
cz. 3
D
– Co ty, Zeniu! Ja tylko
tak, żeby czas zabić. Wypijmy jeszcze po jednej i będziemy czekać. Zaraz powinni się pojawić.
Nikt się nie pojawił. Szlak
ciągle był pusty. Zenek i Kazik wypijali następne butelki piwa. Jedna skrzynka była
już pusta. W drugiej zostało
jeszcze parę piw. Wcześniejsze ich dobre humory zaczęły zmieniać kolor z różowego na coraz bardziej szary. Szlak w dalszym ciągu był
dziewiczy.
– Kaziu! - zamartwiał się
Zenek. - To chyba plajta, to
wielka plajta, jak u samego
Zorby!
W tym właśnie momencie dobiegły do ich uszu rozpaczliwe krzyki.
– Jezus Maria! - wrzeszczeli. - Piwo na Dużym Jaśle!
Kazik spojrzał na Zenka.
Zenek popatrzył na Kazika.
– Kaziu! Chyba nie myślisz, że sprzedamy im te kilka ocalałych butelek?
– Nie myślę, Zeniu! To my
taki szmat drogi przeszli, nadźwigali się do bólu, a teraz
te dżemojady mają wypić
nasze piwo? Nigdy!
– Panowie! Krzyczeli już
pierwsi z turystów, którzy
dobiegli do wieżyczki. - Dychę płacimy za butelkę!
– To piwo jest nasze! - spokojnie wyjaśnił Kazek. - To
my przynieśliśmy go aż tutaj
i tylko my go dokończymy.
Nie pomagały prośby i
błagania umęczonych turystów. Zenek każdą z sześciu
pozostałych butelek otwierał z kapsli swoimi mocnymi zębami i podawał je Kazikowi. Podzielili się po równo – po trzy.
fot. H.T. Kaiser
zień stawał już na
równe nogi. Przez
polany niebieskie,
pomiędzy ciemnofioletowymi chmurami prześwitywało słońce i rozpoczynało wędrówkę przez nieboskłon.
Wiał lekki wiatr i było przyjemnie.
– Coś nie widać turystów
– zaniepokoił się Zenek.
– Przyjdą, przyjdą na pewno – uspokajał Kazik. - Daj
Zeniu, po jeszcze jednej, co
będziemy tak siedzieć bezczynnie.
Zenek bez słowa wyciągnął dwie następne butelki. Pili w milczeniu i niespokojnie rozglądali się po
górach, szczególnie wpatrując się w szlak. Ścieżka szlaku, widoczna aż do
Małego Jasła, ciągle jeszcze
była pusta.
– A wiesz ty, Zeniu – rozpoczął rozmowę Kazik – że
z tego miejsca przy dobrej
pogodzie widać nocą światła
Lwowa?
– Wiem, nie wiem – podtrzymywał temat Zenek - ale
dziś nie ma dobrej pogody,
a i chyba nie myślisz siedzieć
tu do nocy?
W dniu 6.05 b.r. o godzinie
12.53 odszedł Ryszard Świętek
bardziej znany jako Pikuś.
Jedna z legend Krakowa –
malarz, grafik. Oficer Związku
Strzelców „Strzelec”, uczestnik
wielu marszów I Kadrowej.
Redakcja
Słońce chowało się za horyzont. Kazik i Zenek kończyli
swój biznes. Wracali do domu. Nie zauważyli nawet, że
zaczął padać deszcz.
fot. B. Kucharek
3
4
vis a vis | maj 2011
maj 2011 | vis a vis
B. Zimowski
fot. Archiwum
Ja i tylko ja
a poza mną nikt
ostre granice
miękkie granice
granicznych słupów brak
w moim świecie
twoim świecie
tamtym świecie
ptaki wieszczą słońce
liście jesienne tleją
grabie wiosenne grabią
w powietrzu Nipppon
Mexico Gulf i nowy odwiert
Afryka w ogniu
banki zmieniają logo
przyćmione
miękkim podbrzuszem
polityków
mójeś TY!
mówię radośnie do świata
giezłeczkiem go przykrywając.
O inny
nie dbam
Halina Pląder – Pijąca Herbatę
DO ZAPRZYJAŹNIONEGO AKTORA.
Kiedyś mówiłeś
przez telefon
o trudnościach
kiedyś jeździłeś
gdzieś daleko
w powinnościach
kiedyś pisałeś
dzwoniłeś
rozmawiałeś
tak dawno temu
że chyba to nieprawda już –
Kobieta, prządka losu pochylona
nad życia tkaniną
ciągle tka
Kobieta, prządka losu wsłuchana w rytm wrzeciona
podszepty myśli
w przędzę wplata
czasem łka
wzrok od kądzieli oderwawszy
w przyszłość
zagląda
rozsuwa mgłę
przydaje barw
nie chce się mazać
tracić czasu
życiem
jak losem wypełniona
ciągle tka
Tadeusz Łukasiewicz - Tigran
Oddechy
Choć jeszcze tyle dni
– zaledwie to październik
lecz już jak w listopadzie
promenady dni
za woalką mgieł
jak na twarzach kobiet
na dawnych fotografiach
– bez słońca.
Idziemy bladzi
i pozdrawiamy się z oddali
słów kilka mówiąc
– dowidzenia – dzieńdobry
dziwiąc się zmianom
na twarzach własnych
w lustrach oczu swych bliskich.
Idziemy ku końcu alei
– każdy w inną stronę
choć kierunek ten sam.
I tylko oddech
tym samym powietrzem
łączy nas
nieświadomych
że tylko
Pneuma – Duch
tylko On – Jeden
wieczny
MAD
E BY
BOB
9
8
vis a vis | maj 2011
maj 2011 | vis a vis
Na niebieskiej polanie tańczą białe gołębie
Na niebieskiej polanie drzewa uginają się od ciężaru
gwiazd
Na niebieskiej polanie
Ja
Moje niebieskie oczy widzą gwiazdy i gołębie
Chociaż są zamknięte
zdj. M. Krzyżak
Po niebieskiej rzece żeglują niebiescy żeglarze
Po niebieskiej rzece wiatr porusza niebieskie fale
Po niebieskiej rzece
Przechadza się czas
Moje niebieskie myśli to fale i żeglarze
Po niebieskiej rzece wiatr porusza niebieskie fale
Po niebieskiej rzece
Przechadza się czas
Adam Bobs
Marczek
Moje niebieskie myśli to fale i żeglarze
Ale tylko dla mnie
W niebieskiej przestrzeni powietrze pachnie
W niebieskiej przestrzeni obłoki mają smak cukrowej waty
W niebieskiej przestrzeni
Jestem znów dzieckiem
Moje niebieskie wargi pieszczą obłoki i powietrze
Potem krzyczą
A moje niebieskie myśli jak gołębie
Tańczą
A moje niebieskie wargi poruszone wiatrem
Krzyczą
A niebieskie oczy moje niebieskie oczy
Widzą zamknięte
Z szuflady Lubelki
Temu
Którego przygniata trud istnienia
Spójrz – to po czym stąpasz
To twoja matka ziemia
Nie wypatruj więc swych nieszczęść
Przez egoizmu lupę
Bo i w twoje okno słońce
Wsadzi kiedyś swą promienną dupę
zdj. Pablo
I wszystko jest niebieskie
Ale tylko dla mnie
Ewa Durda Lubelka
5
6
vis a vis | maj 2011
GILOTYNA
Najśmielsze marzenia
pozostają nieziszczalne
pusty los wybrałeś przyjacielu
szansa wygranej była nikła
a jednak grałeś i grałeś wysoko
z całym sztabem cieni
gabinetem figur woskowych
i krzywych zwierciadeł.
W finałowej scenie
abdykujesz Królu Życia
brak ci odwagi
w wyobraźni szatach
w wawrzynie sławy
chciwy dobrego słowa
dajesz głowę pod topór.
OBRAZY
Upadłe anielice wracają do
nieba
polewaczka zmywa brudy
nocy
pająki ściągają sieci,
ostatni szczur ucieka do
piwnicy.
zmęczony rozbitek nocy,
łowca wrażeń wraca do portu
tramwaje zwane pożądaniem
odwiozły ostatnich kochanków
Żyd wieczny tułacz
przemyka koło synagogi
MANE TEKEL FARES
maszkary na Sukiennicach
ziewają ze zmęczenia
stare kobiety ciągną tłumoki przeszłości
kloszard idzie z drabiną za
pomocą której
wydostanie się z piekła lub
dostanie do nieba
stary dozorca otwiera bramę raju
schody skrzypią jak wyrzut
sumienia
skacowany docieram do
poddasza
aby wyśnić
zdj. Archiwum Autora
Jarek Potocki
maj 2011 | vis a vis
Mariola Frankiewicz
Chodzę po ulicach
I Kocham Wszystkich Facetów na Świecie
bo:
wszyscy tak samo pożądają i
tracą głowę
mają szerokie ramiona i wąskie biodra
i pachną zupełnie inaczej
niż kobiety
to wspaniałe móc wchodzić w kontakt z nimi
i pozwalać im na to samo
(bo: nie tylko w miłości jest
seks – także w seksie jest
miłość)
A przede wszystkim, wszyscy są żywi
- mają 36,6 stopni ciepła i
bije w nich serce
_
Dziś chodzę po ulicach i niczego się nie boję
Jestem wolna i bezpieczna
Mój profesjonalizm został
wreszcie stwierdzony
I właśnie otwarto granice
Haiku
Poezja:
Szukanie lśniącego kasztana
Wśród opadłych liści słów
Seks I
Seks to kontakt, komunikacja,
przez-skórna rozmowa,
konwersacja zmysłów;
partnerstwo umysłów
Seks to spotkanie ciał, bal
emocji, święto instynktu
Seks to konfrontacja rodzaju,
skazany na remis pojedynek płci
Seks to branie i dawanie
oddawanie się i dominacja
konsumowanie i zgoda na
bycie zjadanym
posiadanie kogoś i zapomnienie siebie
Seks to ciepło i słodycz
ukojenie i poczucie własnego istnienia
zgoda na życie po chwilowej
śmierci
Zzimowstanie
niech znikną połacie śniegu
na zmarzniętych polach
i we mnie niech krew gorąca
roztapia w piersi
lodowy głaz serca
zakrzepły w zimie
niech wiosna utka
zielony obłok dla Ziemi
na krośnie świergotliwych
śpiewów
niech głowa ośmiela się
spojrzeć w górę
podniebnych podróżników
by kluczem ptasim
otworzyć Wiośnie drzwi
zzimowstanie nasze doczekanie
dopóki krew obraca w piersi
moją jasną gwiazdę
będę cię witał z pokłonem
biorąc w ramiona do tańca
aż do późnej jesieni
nim zamkniesz ptasim kluczem
tamte drzwi na polach legnie śnieg
a ja w sen
Andrzej Dyga
ODWIEDZINY
na białych
prześcieradłach
niepokój
o zapachu lizolu
klepsydry kroplówek
odmierzają czas
wlewają
nadzieję w żyły
czy będzie żyła
jeszcze jutro
zdj. B. Kucharek
zdj. B. Kucharek
Każdy z nich ma mózg homo sapiens
I swoją własną wrażliwość
Choć 80 % z nich to na
pewno „dranie“
Robert Florczyk –
celnik z Północy
Sen i jawa:
Sen to medytacja i nirwana
Jawa codzienna reinkarnacja
Łączy je mantra mojego oddechu
K. W. F. Ś
7

Podobne dokumenty