Pokaż treść!
Transkrypt
Pokaż treść!
Rok XXXVII N r 10 (1195) P aździernik 1992 C ena 1000 zł Straszne Safari zakładowe Różne rzeczy już działy się w naszej Firmie ale jak się wydaje nie było jesz cze spraw za kłusownictwo. Coś mi jednak mówi, źe będą i takie. Po poża rze, który „otarł sicf o miasto również na teren Zakładu przemieściło się spo ro jeleni, saren i lisów. O zającach na wet nie wspomnę. Myślały, że tutaj bę dą bezpieczne. Tymczasem, znalazł się jakiś „czło wiek” czy też „ludzie”, którym to za wadza. Pojawiły się wnyki. Co z tego wynika można zobaczyć na zdjęciu. O gromna łania wpadając w zastawio ne sidła, przecina sobie gardło, urywa drut i wpada do wody zbiornika za „ 0 X 0 ”. Ginie. Trzeba widzieć ten otwarty w bólu pysk, te wytrzeszczone w przerażeniu oczy. Podobno sarny płaczą przed śmiercią. Może ten kto bawi się w zakładowego myśliwego po myśli, chociaż... Redaktor Foto: B. Rogowski Kompleks rafineryjno-petrochem iczny „P ołudnie” Konkurs To jeszcze nie pieniądze Zpoczątkiem września br. Centralny Urząd Planowania zaaprobował wnio seko rządowe gwarancje na 1,5 miliar da dolarów kredytu na budowę w na szym mieście kompleksu „Południe”. Tych pieniędzy jeszcze nie ma, stwo rzono natomiast możliwość wystąpie nia do zagranicznych banków z wnio skiem o kredytowanie tej inwestycji. Dlaczego do banków zagranicznych? -odpowiedź na to jest stosunkowo prosta. Półtora miliarda dolarów to w przeliczeniu ca 20 bilionów złotych czyli mniej więcej połowa deficytu bu dżetu państwa (tego, jaki był założony zpoczątkiem roku). W Polsce nie da sięzorganizować nie tylko banku ale i syndykatu banków, który mógłby taki kredyt gwarantować. Może to uczynić (i uczynił za pośrednictwem CUP-u) tylko rząd. Na razie trwają prace przygotowaw cze. Trzeba zdawać sobie sprawę z ogromnych rozmiarów tego przedsię wzięcia, nie tylko zresztą w polskiej skali. Pamiętamy jak dużą inwestycją była budowa instalacji alkoholi 0 X 0 . Kompleks będzie przynajmniej dzie sięciokrotnie większy. Kiedy konkretne roboty — wtedy gdy po negocjacjach banki zadeklaru ją (zapewnią) pieniądze. H a s ło z a 5.000.000 Każda szanująca się instytucja oprócz znaku firmowego i stałych barw posiada swoje hasło. Tcikie zawołanie bojowe, które kojarzy się z nią i z tym co robi.My takiego przesłania nie mamy. Dlatego też ogłaszamy wielki kon kurs na hasło o Zakładach Azotowych „Kędzierzyn”. Najlepsze hasło, które „wniesie” Azoty w XXI wiek wycenio no na 5 m ilionów złotych. P.S. O kompleksie „Południe” pisali Technicznie powinno to wyglądać na śmy już wielokrotnie na łamach TKA. stępująco: do koperty gdzie będzie has O dalszych pracach i tym co przyniesie ło włożyć drugą, zaklejoną kopertę z adresem. Kopertę przesłać do Działu Marke tingu ZAK S.A. Termin nadsyłania haseł — 30 listo pada 1992 r. Życzymy trafionych pomysłów. Z akład Usług Motoryzacyjnych „W U LK A N ” Sponsor krzyżówki: Biuro Projektowo Konstrukcyjne spółką Projektować kompleksowo K ilkanaście dni tem u B iuro P ro je ktowo K o n strukcyjne przekształciło się w B iuro Projektów „K ędzierzyn” - spółkę z ograniczoną odpow iedzial nością. W związku z tym zapytałem panów Ł yjaka i Jurczyka o związane z tym kwestie. Dlaczego? Ja k ? Co to d aje? J. Ł yjak — Jest to m.in. wynik pry watyzacji Zakładów Azotowych. Ini cjatywa wyszła ze strony ZAK S.A., my przejęliśmy ją i doprowadziliśmy do końca. Dostrzegamy w tym szansę dla Biura. Dotychczas pracowaliśmy w ramach wewnętrznego rozrachunku gospodarczego - jako jedyna jedno stka w Zakładzie. Mieliśmy dużo wię kszą samodzielność niż inne jednostki. M im o wszystko były ograniczenia związane z funduszem płac, który był ściśle określony. Obecnie będzie to pełna samodzielność. Z Zakładami wiążą nas jedynie związki kapitałowe, 51% jest po naszej stronie, reszta po stronie ZAK. Jest to spółka pracownicza, te 51% było wpłacone przez pracowników Biura z własnej kieszeni. I co istotne — udziały wykupili niemal wszyscy pracownicy Biura (Ci którzy zostają, część odchodzi teraz na wcześniejszą emeryturę). W dostępności do udzia łów każdy miał jednakowe szanse. Jak widać w spółce udziałowcami są nie mal wszyscy pracownicy. Mamy kompetencje spółki i od nas tylko zależeć będzie jak zostaną one wykorzystane. Oczywiście nasz los za leży w dużej mierze od wspólnika głównego czyli ZAK S.A. Zakładamy, że obie strony będą znakom itym i wspólnikami. Korzyści również winny mieć obie strony. Zakłady — gdyż m a ją olbrzymi potencjał inżynierski „pod (Ciąg dalszy na str. 3) Kędzierzyn-Koźle, ul. Kłodnicka 3 (os. Kłodnica) oferuje: wulkanizację naprawę opo n bezdętkowych (m ateriałam i firmy niemieckiej „TIP-TOP”) •elektroniczne wyważanie kół (rów nież felgi „A L u”) wyważarką Hoffman sprzedaż op o n i dętek •sprzedaż i wym ianę olejów silnikowych m.in. VAT, ELF, C astrol Zakład czynny od 8— 18, soboty 8— 12. 100 lat! Z okazji 40-lecia istnienia Instytutu Ciężkiej Syntezy Organicznej Załodze i Dyrekcji dalszej udanej współpracy, trafionych i wdrożonych pomysłów życzy Z arząd Z akładów Azotowych „Kędzierzyn” S.A. TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZO TÓ W Str. 2 K ę d z ie rz y n - K o ź le , 1992.09.2 8 P r e z y d e n t M ia s ta K ę d z ie r z y n -K o ź le Nr 10 (1195) Serdeczne podziękow anie wszystkim, którzy wzięli udział w pogrzebie mojego męża H uberta Schramma a w szczególności współpracownikom i kierownictwu wydziau mechanicznego oraz orkiestrze Zakładów Azotowych składa żona z córką, synem i zięciem P L -2 2 2 8 I V / 7 / 3 0 /9 2 Z a k ła d y Azotowe Podziękowanie " K ę d z ie rz y n " S .A . w D o t .: W imieniu dzieci K ę d z ie rz y n ie - K o ź lu w s p ó łp ra c y w z a k r e s ie r e a l i z a c j i o b iektó w Z ak ła d u U z d a tn ia n ia Wody wraz z m a g is t r a lą wodociągową w K ę d z ie r z y n ie - K o ź lu . R e a liz o w a n e p rz ez Was z ad a n ie in w e s t y c y jn e w z a k r e s ie budowy nowej m a g i s t r a li w odociągow ej wraz z Zakładem U z d a tn ia n ia Wody, d a ły s z e r o k ie p o le do w zajem nej w sp ó łp rac y i na e t a p ie dokum entacyjnym ja k i to zarówno D o Z arządu Spółki wpłynęło pismo Caritasu Diecezji Opol skiej. W piśm ie czytamy: „Caritas D ekanatu Kędzierzyn w imieniu dzieci, które spędziły kolonie w Paczkowie składa serdeczne podziękowania za pomoc wyświadczoną przy zorganizowaniu kolonii. A kcja kolonijna została zakończona z dobrym skutkiem, dzieci wróciły zadowolone, uśmiechnięte. Dla wielu z nich były to wspa niałe wakacje jakie przeżywały po raz pierwszy. Jeszcze raz serdecznie dziękujemy i polecam y się na przyszłość1. Podpisali: ks. E. Magierowski, dyrektor Caritasu Rejonu Raciborskiego i U. Grin, sekretarz biura wykonawczym. P r z y j ę t e p rz ez Was ro z w ią z a n ie te c h n ic z n e , z w ła sz cz a na e t a p ie p rz e k ra c z a n ia p rzeszkód wodnych d a ją k o n kretn e e f e k t y pod względem ekonomicznym o ra z tech n icz n ym . O cze k u ję zatym , że d a ls z a w sp ó łp raca n ie u le g n ie z m ia n ie , a k o r z y ś c i z n i e j o d n o sić będą przede w szystkim m ieszkańcy K ę d z ie rz y n a - K o ź la . Borzym Opiekunkom i Opiekunom Z Instytutu Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego wpłynęło do naszych Zakładów - PODZIĘKOWANIE - „Na ręce Pana Dyrektora składam podziękowanie za umożliwienie studentom IV roku chemii odbycia praktyki przemysłowej a tym samym zetknięcia się z problematń wielkiego zakładu przemysłowego. Dziękuję takie Opiekunkom i Opiekunom, za troskliwą opiekę nad studentami w czasie odbywania praktyki. Dzięki Ich zdolnościom orga nizacyjnym i dydaktycznym, praktyka w Waszym Zakładzie pozwoliła na uzupełnienie wiedzy Z technologii chemicznej'. Podpisał dziekan, prof. dr hab. Andrzej Pękalski O środek Inform acji Technicznej i Ekonom icznej Wiedzieć wszystko o regionie Do naszej biblioteki zakładowej do tarła niedawno „Bibliografia wojewódz twa opolskiego 1983”, wydana w 1991 roku nakładem Wojewódzkiej Bibliote ki Publicznej w Opolu. Kapitalna publi kacja zawierająca materiały naukowe, popularnonaukowe, publicystyczne a także materiały z dzienników i gazet za kładowych oraz prac niepublikowanych. Ukazuje się ”BWO” jako rocznik od 1980 r. Do tej pory opracowano i wyda no cztery tomy. Rocznik 1984 jest w druku. Tomy 1985 i 1986 ukażą się w przyszłym roku. W szystko je s t pięknie, tylko to spóźnienie wynikające z benedyktyń skiej wręcz techniki przy sporządzeniu prac tego typu. Może będzie lepiej. Od roku ubiegłego praca nad biografią została skomputeryzowana. Na bieżą co, co pół roku opracowane są wyniki częściowe, które pełnią rolę zastępczą do m omentu ukazania się kolejnej edycji „BWO”. Wracając do „BWO” z 1983 r. Z naj duje się tam kilkadziesiąt sygnałów- bib liograficznych o Kędzierzynie-Koźlu i kil kanaście o Zakładach Azotowych. Poru szana w nich tematyka dotyczyła m.in. rozbudowy Zakładów, budowy instalacji alkoholi 0 X 0 , problemów ochrony śro dowiska, związków zawodowych, klubu honorowych dawców krwi i zakładowego domu kultury „Chemik”. Kilka razy wy mieniono również naszą gazetę. „BWO” jest wydawnictwem stano wiącym podstawowe źródło informacji o regionie, miejscowo- ściach, zakładach pracy, instytucjach a także działających tutaj osobach. Biuro Zaopatrzenia i Gospodarki Materiałowej informuje: — budynek 633 (obok pierwszego przystanku autobusow ego auto busu zakładow ego tzw. w ulkanizatorow nia) został przeznaczony do rozbiórki. Budynek ten jest z cegły, o wymiarach 18,5 x 13,5, wys. 5 mb dach drew niany pokryty papą. R ozbiórka we własnym zakresie. Po likwidacji teren winien być uporządkow any. C ena m ateriału rozbiórkow ego do uzgodnienia z EZ . Informacja pod num erem telefonu 36— 44, 26— 44. • • • — B Z i G M o feruje pracow nikom Z A K S.A. do odw rotnej sprzeda ży płyty sty ro p ian o w e grubości 3 i 5 cm o w ym iarach 1,0 x 0,5 m, w cen ie 380 000 zł za m sześć o ra z kawałki — odpady o różnych w ym iarach, w cen ie 120 000 zł za m sześć. Płyty takie użyć m ożna do wszelkiego rodzaju izolacji pionowej i poziom ej zarów no w ew nątrz jak i na zew nątrz izolowanego pomiesz czenia. Żółta kartka Klepsydra ? Kibice, przede wszystkim piłki noż nej (chociaż nie tylko) dobrze wiedzą co oznacza gdy sędzia pokazuje za wodnikowi żółtą kartkę. Niewtajem niczonym należy się wyjaśnienie, że w ten sposób prowadzący zawody udzie la ostrzeżenia. Thkże i my postanowili śmy przyznawać żółte kartoniki za szczególnie „ciekawe” pomysły. Tym razem przyznajemy je pomysło dawcom (wykonawcom) planszy rekla mowej (rzekomo), która wisiała w hali sportowej Chemika. Bardzo po-dobało nam się hasło reklamujące Zakłady Azo towe — „Nasze produkty to przyszłość” rzetz jasna ze znakiem firmowym. Znacznie gorzej było z kolorystyką wspomnianej planszy. Była ona ni mniej, ni więcej tylko czarna, ze złotymi napisa mi! Bardzo lubimy oba te kolory — tylko na litość, to nie maże być plansza reklamowa Wygląda to jednak zbyt dostojnie by nie powiedzieć pogrzebo wo. Thk nie można. O gląda to zbyt smutno, budzi niedobre skojarzenia Gdzie tu optymizm, gdzie ta przy szłość. Reklama to przecież coś co rwie oczy i zapada w podświadomość. Nam też za padła. Nie chcemy by w ten sposób pre zentowano firmę, w której pracujemy. P.S. Tekst ten powstał w oparciu o rozmowy telefoniczne do Reda kcji. Str. 3 TR YBUN A KĘDZIERZYŃSKICH AZO TÓ W Nf 10 (1195) Marketingow a filozofia P o m y s ły (Dokończenie ze str. 1) n a p ie n ią d z e Jak twierdzą specjaliści najtrudniej znaleźć granicę pomiędzy marketingiem zewnętrznym a wewnętrznym. To jest ten podstawowy problem marketingu —jak znaleźć przełożenie tego co dzieje się w firmie w stosunku do otoczenia zewnętrznego (do rynku). Jest to kwe stia zasadnicza i musi być rozwiązana. W Azotach mamy i taką trudność, że wystąpiła pewna frustracja związana ze zmianami organizacyjnymi, lo natural ne, psychologicznie uzasadnione — tyl ko, że nie może to trwać zbyt długo. Jest iinny aspekt, który wyraźnie „wyszedł” w trakcie szkoleń kadry. U wielu dalej obowiązuje stara zasada, że — firma żyje z tego co produkuje, nie z tego co sprzedaje. Tymczasem prawdziwa jest ta druga część. Sygnałem wczesnego ostrzegania (takie żółte światło) jest brak zysku — trzeba wtedy zmieniać systemy przepływu informacji, rozma wiać, wyjaśniać, pobudzać myślenie kadty a najlepsze pomysły wcielać w życie. Z opracowań naukowych wynika, że kadra w Firmie uważa, że jesteśmy mocni, stać nas na wiele ale jednocześ nie zbyt łatwo otoczenie (występujące w nim zmiany) rzutuje na myślenie ka dry'. Ten narodowy sentymentalizm znajduje również odbicie w podejściu do pracy, w efektach działania. Tym czasem trzeba dążyć do tego (dotyczy towszystkich pracowników), żeby każ dy wykorzystywał swój czas pracy w taki sposób, by efekty były' widoczne. Brakuje często „przelania na papier” tego co się robi, co się tworzy'. Ile kapi talnych rzeczy powstaje na produkcji i nic z nich me wynika bo — zabrakło ich zapisania, bo zabrakło konsekwencji. Zmienia się sposób działania — to wymóg czasu — na taki, który obo wiązuje w krajach wysoko uprzemy słowionych. Najogólniej mówiąc — myślenie, „papier”, rynek, badania, większa ilość osób w administracji (w obsłudze przedsiębiorstwa). Ta wię ksza ilość obsługi musi zapewnić to żeby produkow ać odpow iednio, z ukierowaniem na odbiorcę, to również sprawa kosztów a więc ccn. Dokonać trzeba małego przewrotu w myśleniu. Dotyczy' to choćby tzw. cen trów przedsiębiorczości. Nie może być tak jak kiedyś - jest wniosek racjonaliza torski, dobiera się ludzi i robimy. Nie wielu interesowało jaki z tego będzie zysk. Dziś staje się to niemożliwe. Teraz trzeba myśleć — kto to kupi? Tó prakty cznie jedyne kryterium, które brać trze ba pod uwagę. Tó jest ten wewnętrzny marketing, który' trzeba w firmie budo wać. Dlatego istnieje potrzeba stworze nia centrów przedsiębiorczości, tego marketingu wewnętrznego. Było już mówione o tym wcześniej, żc najważniejszym punktem w tym bi znesie jest otwarcie (punkt przełoże nia) marketingu wewnętrznego na ze wnętrzny. Tym punktem winien być dział marketingu. Tutaj spływa wszyst ko; zarówno z rynku jak i przedsię biorstwa (do i od). Tutaj widać szereg biznesów do zrobienia, i tak jak każdy biznes ma swoją myśl, tak samo każdy biznes ma mieć swoją osobę prowa dzącą. Musi mieć ona takie upraw nienia, że jeśli mieści się to w transzach rynkowych — od pomysłu do realizacji — będzie za to odpowiadać. Musi mieć również z tego tytułu określone profity. Jeśli nie będzie jednoznaczne go określenia, że ten prowadzący' i ze spół ludzi, którzy' to robią również na tym zarabiają, to pomysł nie zadziała. Bez tych jednoznacznych ustaleń trudno mówić o pobudzeniu załogi. A Projektować kompleksowo ręk ą”. My, m ając oparcie w takim wspólniku (zlecenia) widzimy swoje miejsce dosyć jasno. Nie zmienia to faktu, że bardzo szeroko szukamy również zleceń zewnętrznych. Robili śmy m.in. prace dla Huty „Głogów”, podpisaliśmy również kontrakt z jedną z firm litewskich. Jest to początek ale i szansa zaistnienia na tamtym rynku. Ludzie? Na razie nic jeszcze nie zyska li. Co będę mieć? Liczymy na to, że za dobre efekty będą dobrze zarabiać. Układ będzie prosty — efektywna pra ca, sprzedane efekty— wysokie zarobki. J. Ju rc z y k — W uzupełnieniu warto powiedzieć, że przed podjęciem de cyzji przeprowadzono szeroką akcję informacyjną. W małych grupach za sady działania, strategii, funkcjonowa nia Biura zostały przedyskutowane przez pracowników. Było wiele no wych rozwiązań, ostateczny kształt bi znes planu naszego przedsięwzięcia został wypracowany wspólnie. Suge stie wysunięte przez pracowników bę dą realizowane przez obecny zarząd, kontrolow ane przez przedstawicieli załogi w radzie nadzorczej i oczywiście oceniane przez coroczne zgromadze nie wspólników. Świadomość, że każ dy z pracowników jest również właści cielem powinna dać dobre efekty. W ładze spółki; prezes zarządu J u lian Ł yjak, wiceprezes Je rz y Jurczyk, trzecią osobą w zarządzie jest M aria Sow iak, główna księgowa. W skład czteroosobowej rady nadzorczej wcho dzą; ze strony Biura — Jó z e f G niady (przew odniczący) i K rz y sz to f N ie miec, ze strony ZAK SA G rzegorz przecież jest w Firmie wiele miejsc gdzie już dziś można robić dodatkowy biznes. Choćby nasza kuźnia, która na jasnych zasadach może pracować za równo na potrzeby /Azotów jak i ludzi (człowieka), który będą tam robić do datkowe rzeczy na rynek. Generalnie (na Zachodzie) dowcip polega na tym, że duże firmy dzielą się na małe biznesy, które przynoszą niewielkie dochody. Dopiero połączenie tych „strumyków” daje duże pieniądze. Ryzyko finansowe, które zawsze istnieje ponosi w głównej mierze firma macierzysta. To właśnie ten smali biznes, który może powstać. Prze cież ta kuźnia może produkować wiele rzeczy przydatnych choćby w domach jednorodzinnych, np. galanterię m eta lową, również na eksport. Dział marketingu badając segmentowo rynek potrafi wskazać obszary gdzie ten proponowany biznes może się roz winąć. Wspomniana kuźnia w mieście nie powstanie — zbyt duże koszty — w Firmie znakomicie może pracować rów nież na zewnątrz. Ogromnym potencjałem dysponuje Centralne Laboratorium Badawcze. Nie było ono dotychczas nastawione na biznes, pozostaje jakby w stanie uśpie nia, brakuje menedżera, który potrafił by wykorzystać to co jest tam robione. Choćby wytwarzany tam ostatnio sty ropian. Za każdą taką sprawą musi ktoś chodzić, musi tego pilnować. To również sprawa rozliczania kosztów, nie mogą tu dominować koszty ogól nozakładowe, gdyż wtedy cena rynko wa ulegnie zawyżeniu. Tutaj obowiązu je cena promocyjna. To tylko dwa przykłady a jest ich znacznie więcej. Wiadomo, że w firmie pań stwowej można zarobić (z różnych względów) tylko określoną pulę pie niędzy. Pracując w dodatkowych go dzinach (smali biznes) można zarobić dodatkowe pieniądze. To również spo G aw or i Je rz y W iertelorz. sób myślenia inwestycyjnego — bę J. Ł y jak — Jak już mówiłem szuka dziemy kupować akcje ŻAK SA i trze ba wiedzieć, że Firma ta na rynku ma my pracy zarówno w Polsce jak i za gra to, to i to. Szczególnie ważne jest to w nicą. Reklamujemy się (co jest prawdą) jako biuro inżynierskie o największym drugim etapie prywatyzacji. Tutaj konkretna oferta - do m a rk e potencjale na Opolszczyźnic a bodaj czy tingu powinny spływać różne pom y nie jedno z większych w kraju. Przy tym sły na zrobienie pieniędzy w F irm ie dramatycznym upadku biur projekto d la siebie (w uczciwy sposób) i dla Firm y. Dla zakładu dodatkową ko wych — ostaliśmy się w takiej sile, że rzyścią jest to, żc majątek pracuje dłu jesteśm y w stan ie zaprojektow ać kom żej, a skarbnicą pomysłów są ludzie. pleksowo niem al każdą instalację. Tb Centra przedsiębiorczości to nic inne nasz olbrzymi atut. Recesja kiedyś minie go jak spółki pracownicze — „spółki córki” z „matki” jaką są ZAK. Firma ma — wzrosną wtedy nasze szanse. D użą sprawą byłoby „otrzymanie” kapitał a „córki” oprócz przynoszenia dochodów wchłaniają również nadmiar kontraktu z Zachodu. Ustawia to Biuro sify roboczej. Przy drogim kredycie trud wówczas w innych kategoriach. Tb nie no uruchomić własny biznes — firma „matka” stwarza możliwości, które spół ki „córki” mogą wykorzystać. Jeśli ktoś ma pomysł)' — winien „prze lać je na papier”, skierować do Działu Marketingu gdzie nastąpi ich weryfika cja pod względem rynkowym, ustawie nie osoby prowadzącej, przygotowanie Pod koniec listopada odbędzie się od strony prawnej i przekazanie doku Kongres Techniki Polskiej. Z tej okazji mentów do Biura Zarządu. Zarząd po 13.10.1992 w Klubie SITPChem od dejmie decyzję czy jest możliwe zrobie była się kilkugodzinna narada przed nie dodatkowego interesu. Wiadomo, że robione są fuchy. Tb sa kongresowa. Długo dyskutowano o mo można robić legalnie z korzyścią dla problemach jakie nurtują środowiska obu stron. Trzeba powtórzyć— nie dosta inżynierskie, 'lak chyba być powinno, je się pieniędzy za sam pomysł ale, za to co czym więcej się przedyskutuje teraz sprzedane. Są wtedy konkretne zyski i — tym bardziej na Kongresie będzie dzieli się jc wg ustalonych wcześniej zasad. można mówić o sprawach globalnych. Z przygotowanych założeń wynika, Póki co marketing czeka na propozycje. Na podstawie rozmowy z kierowni że Kongres powinien spełnić dwa głó kiem Działu M arketingu ZAK SA wne zadania; 1) Nagłośnienie spraw inżynierskich. 2) Ustosunkowanie się mgr. inż. Cezarym B estydzinskim . tylko sprawy finansowe ale dostęp do inform acji, nowości technicznych, sprzętu itd. Prowadzimy w tym za kresie różnorakie, szerokie rozmowy. W przypadku jakiejkolwiek inwestycji w Zakładzie mamy szanse wejść jako partner w prowadzeniu tego procesu inwestycyjnego. J. Ju rczy k — Zdajemy sobie sprawę, że w tej nowej sytuacji rynkowej musi my działać elastycznie. Stąd świado mość o konieczności dostosowania się do norm europejskich i światowych. W związku z tym podjęliśmy działania o w prow adzeniu norm y jakościowej projektowania (ISO 9000), taki euro pejski standard. W drodze są amery kańskie normy dotyczące konstruo wania aparatury, a obowiązujące w przemyśle rafineryjnym i petroche micznym niemal na całym świecie. Chcemy się do nich dostosować w cza sie roku, może dwóch. Pozwoli nam to konkurować z firmami zachodnimi również na rynkach trzecich. J. Ł yjak — Powstało przy okazji two rzenia Spółki sporo mitów. My ni czego z Zakładu nic kradniemy, wszy stkie środki trwałe dzierżawimy i oczy wiście za wszystko płacimy. U nas nie będzie kolejek do kasy, nie będzie również zaglądania przez ra mię ile kto zarabia — każdy posiada konto osobiste, na które będą mu przelewane pieniądze. To także ewenement. J. Ju rczy k — Generalnie patrząc na proces prywatyzacji jaki dokonał się w Biurze — bardzo nas jako zarząd cie sz)', że pracownicy Biura tak poważnie do tego podeszli. Duże podziękowa nia należą się również Zarządow i ZAK S.A. za tak wydatną pomoc i wsparcie w tym przedsięwzięciu. J. Łysiak — O czym jeszcze warto powiedzieć, w trakcie tych działań nie było na terenie Biura żadnych proble mów czy konfliktów. Wszyscy podeszli do tego bardzo poważnie. Każdy ma pewne obawy, my również ale z ufnością idziemy razem . To ogromny kapitał i szansa, że to się uda. D ziękuję za wypowiedź i życzę po wodzenia. A. Hynek SITPChem Przed Kongresem A. Hynek do założeń polityki społeczno-gospo darczego rządu i przedstawienie włas nych propozycji i rozwiązań. W naradzie nie licząc gospodarzy oprócz przedstawicieli oddziałów z Chorzowa i Gliwic wziął udział prof. J a n Lech Lewandowski — prezes Fe deracji Stowarzyszeń Naukowo Tech nicznych i mgr inż. Jerzy Kropiw nicki — prezes SITPChem. I)o spraw K ongresu powrócimy w kolejnym num erze TKA. Nr 10 (1195) TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZO TÓ W Str. 4 EKO BASKI Przedstawiamy kolejne wyniki pomiarów zanieczyszczeń powietrza uzyskane ze stacji monitoringowych: SP—3 Osiedle Azoty, SP—5 Stare Koźle, SP—6 Grabówka, SP—7 Kędzierzyn-Gagarina, SP — 8 Osiedle Blachownia, SP— 10 Sławięcice. Pokazujemy również (kontynuując cykl informacji o tym co znajduje się w powietrzu) krótkie dane o: dwutlenku siarki i amoniaku. Data 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 I 30 SP-3 24.4 14.7 16.9 13.1 13.0 17.3 32.2 36.1 29.3 58.3 58.0 63.3 61.2 43.9 31.7 30.6 26.9 24.2 31.0 94.3 53.6 50.6 52.4 75.8 79.7 66.5 56.4 70.4 69.9 49.2 SP-5 14.4 12.4 11.9 12.3 12.9 7.9 16.8 36.9 33.6 73.5 75.4 71.0 85.4 68.1 26.8 31.4 26.1 31.1 51.1 49.1 70.9 77.7 67.7 87.3 84.7 58.0 54.9 71.5 68.9 38.5 SP-6 26.8 14.5 19.1 15.5 11.1 9.6 20.5 37.7 36.8 65.2 65.7 71.2 58.4 42.7 24.7 29.5 30.7 40.6 48.1 91.8 48.7 50.2 52.8 76.6 79.3 65.1 49.1 60.2 62.1 56.2 SP-7 19.8 14.3 14.1 10.1 8.5 11.2 25.9 34.1 34.3 73.3 62.9 65.9 72.7 104.7 27.4 27.3 27.4 28.0 33.7 118.4 60.1 51.0 54.2 75.9 79.0 84.1 51.9 75.4 60.4 42.7 SP-8 18.2 25.7 15.0 12.4 16.3 8.5 17.0 34.7 37.2 78.0 71.4 67.3 65.6 43.7 20.7 29.3 25.1 30.6 31.7 85.5 75.8 56.9 63.5 74.4 77.1 63.7 57.4 80.8 66.9 44.3 SP-10 31.1 21.8 37.6 25.8 19.6 15.9 27.3 56.5 55.4 75.4 83.3 82.4 87.4 82.8 35.3 36.3 32.0 36.8 43.0 61.6 93.6 79.5 73.6 81.0 84.7 60.8 55.7 89.8 68.7 49.1 Data 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 I 30 SP-3 SP-5 6.7 3.0 4.9 2.1 5.0 2.2 3.3 1.0 9.5 6.0 5.6 2.4 9.4 . 7.2 10.0 10.1 8.8 8.6 20.6 16.1 18.8 27.4 14.5 12.9 14.1 11.8 5.4 5.7 9.5 8.4 8.0 7.7 7.4 6.6 4.9 3.8 11.7 9.2 14.8 18.3 12.1 17.4 11.5 13.3 16.1 24.6 16.8 16.9 10.8 11.5 9.9 10.5 9.1 10.8 16.4 18.9 14.6 14.9 12.3 9.8 SP-6 4.5 2.3 2.2 0.0 9.0 2.1 7.4 10.6 10.8 23.5 31.2 16.7 18.3 4.2 8.2 7.9 7.7 9.0 9.0 9.1 18.1 12.8 27.0 18.4 9.8 7.1 5.9 10.3 5.6 15 3 SP-7 53 4.2 4.5 2.3 11.0 4.5 9.4 14.2 10.2 32.2 25.9 20.4 16.6 7.7 7.9 9.4 9.0 3.7 9.6 18.8 22.4 16.3 20.0 24.7 11.6 11.6 15.6 24.7 7.7 8.5 SP 3 3.7 1.6 2.3 0.1 8.5 0.8 3.9 5.3 5.2 17.9 15.5 10.1 9.8 2.2 4.3 3.8 3.1 1.2 3.6 7.1 17.6 14.7 19.0 14.7 11.6 10.6 9.0 12.2 2.3 2.4 D w utlenek sia rk i (SO 2). Gaz nie palny, silnie drażniący. Szcególnie nie bezpieczny dla dróg oddechowych i błon śluzowych. Po wydostaniu się ze zbiornika szybko odparowuje tworząc ciężki ob ło k ścielący się nad po wierzchnią ziemi. W obecności dużej ilości wilgoci (np. mgła) tworzy się mg ła kwasu siarkowego. - Działanie na organizm człowieka. Silnie drażni drogi oddechowe. Ulega jąc rozpuszczeniu w wydzielinie błon śluzowych tworzy kwas siarkowy, któ ry działa żrąco na błony śluzowe. Przy ostrym zatruciu: podrażnienie błon śluzowych górnych dróg oddechowych i spojówek. Silne kłucie w nosie i ki chanie, kaszel, pieczenie i ból w krtani, ból i łzawienie oczu, uczucie ucisku w k latce piersiow ej, o stre zapalenie oskrzeli, obrzęk płuc, utrata przyto mności i śmierć. Przy bardzo wysokich stężeniach śmierć może nastąpić na skutek odruchowego skurczu głośni i obrzęku krtani dochodzi do udusze nia. M ożliwa jest także w wyniku SP-3 160.4 178.3 176.8 106.4 143.3 167.8 203.6 129.2 140.1 177.7 140.6 194.9 165.0 143.9 133.2 104.8 BP 125.0 120.1 122.9 97.0 144.3 153.0 130.4 158.1 175.7 172.5 149.8 175.7 98.7 SP-5 164.7 171.6 149.0 97.9 119.7 141.1 201.4 134.0 130.4 137.1 133.9 170.5 159.9 154.1 136.5 115.7 127.6 95.3 130.2 142.4 90.1 85.5 96.1 139.2 153.3 208.4 177.2 136.6 155.3 89.5 SP-6 308.9 318.3 331.8 217.1 268.9 306.4 371.4 248.6 239.6 353.4 284.4 360.4 347.2 346.2 258.7 246.6 228.2 158.9 205.8 274.2 187.8 258.5 269.2 301.4 303.6 347.9 366.9 275.6 316.8 171.0 SP-7 123.9 148.4 139.7 93.6 123.7 126.3 159.0 147.4 153.2 237.5 199.9 237.2 215.8 231.4 130.5 121.8 119.2 115.3 141.7 168.1 160.8 163.8 163.7 186.0 196.1 253.7 185.3 193.0 187.7 115.4 SP-8 191.7 211.8 231.4 145.0 163.7 212.7 265.4 179.5 180.1 254.1 220.8 319.0 236.8 237.6 187.3 151.4 166.4 115.9 162.4 184.0 177.5 210.7 216.8 230.1 217.6 257.4 208.4 253.2 245.6 150.5 SP-10 197.0 211.1 222.5 137.8 188.4 212.7 266.0 187.5 187.5 206.1 250.6 283.9 248.8 219.4 180.3 155.1 159.6 126.3 150.8 188.5 103.2 170.7 190.8 230.3 229.9 280.6 263.7 180.8 246.2 135.6 T lenek węgla — w rzesień 1992 w % dopuszczalnej norm y D w utlenek sia rk i — w rzesień 1992 w % dopuszczalnej norm y Data 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 D w utlenek a z o tu — w rzesień 1992 w % dopuszczalnej norm y Ozon — w rzesień 1992 w % dopuszczalnej norm y Pył zawieszony — w rzesień 1992 w % dopuszczalnej norm y SP-10 9.6 4.6 13.2 4.1 12.1 2.8 11.8 149 12.6 28.9 35.0 18.1 14.3 7.9 13.2 11.5 7.6 3.1 5.1 10.2 10.7 0.6 0.8 0.9 1.0 1.0 1.1 1.2 1.4 0.7 10 86 11 12 13 14 15 79 70 61 63 69 71 59 63 65 89 82 76 76 92 SP-5 BP BP BP 35 29 23 21 43 47 103 77 79 65 73 63 76 79 85 93 105 113 104 107 127 86 122 81 86 90 130 72 108 BP 56 59 53 3 4 5 6 7 8 9 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 SP-3 40 36 51 58 43 37 44 57 51 SP-6 BP 45 60 56 52 49 51 82 92 148 109 118 91 95 82 89 89 127 141 143 144 141 144 164 164 157 127 82 56 55 wstrząsu nerwowego zahamowania czynności serca. Oblanie ciała skroplo nym SO 2 powoduje odmrożenie. - Zagrożenie środowiska naturalne go. Dwutlenek siarki działa trująco na grzyby i bakterie. Stosowany jako śro dek grzybobójczy. Szkodliwy dla roślin -w pobliżu zakładów operujących SO 2 obserwuje się zamieranie roślinności. Zarówno dwutlenek siarki jak i utwo rzony kwas siarkowy działają trująco na ryby i wodorosty, już w stężeniu 0,5 mg/dm sześć. Kwas siarkowy w roz cieńczeniu 1 mg/dm sześć, działa letalnie na liny w ciągu 2 godz. Narybek pstrągów ginie po godzinnym przeby waniu w roztworze kwasu siarkowego o stężeniu 0,5 mg/dm sześć. Niższe organizmy — wymoczki i okrzemki gi ną w krótkim okresie w roztworach siarczynów o stężeniu 1 %Graniczne stężenie toksyczne dla organizmów stanowiących pożywienie ryb wynosi 260 mg/dm sześć. Amoniak (NH 3). Stwarza zagrożenie wybuchowe w przypadku zetknięcia SP-7 37 33 40 40 34 28 32 58 60 80 76 72 69 81 57 63 66 81 79 93 94 81 SP-8 55 49 54 45 47 37 38 48 44 65 62 59 47 55 37 51 39 55 54 70 79 86 66 66 98 98 99 91 96 40 37 73 70 61 66 78 63 60 S um a węglowodorów — w rzesień 1992 w mg/m' SP-10 85 50 75 56 50 44 45 66 75 85 89 83 74 74 59 63 58 70 79 88 106 83 92 105 91 79 82 104 80 82 Data 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 SP-3 0.8 1.1 1.0 1.2 1.4 1.4 1.6 1.9 2.1 2.5 BP BP BP BP BP 0.3 0.4 0.7 0.9 0.6 0.7 0.5 0.4 0.8 0.7 0.7 0.8 0.9 0.2 0.2 się i reakcji z niektórymi substancjami (podchloryny, rtęć, srebro). Gaz pal ny, pali się praktycznie w każdej tem peraturze. Atakuje miedź i jej związki. Gaz skroplony pod ciśnieniem, silnie żrący i trujący. Niebezpieczny szcze gólnie dla błon śluzowych dróg odde chowych i oczu, a także ze względu na działanie, na skórę. W większych stę żeniach działa toksycznie na ośrodko wy system nerwowy. Możliwość prze wlekłych zatruć. - Działanie na organizm człowieka: Działa silnie drażniąco na błony ślu zowe dróg oddechowych, oczu i skórę. Wywołuje przykre uczucie pieczenia w gardle, kaszel, ślinotok, nudności, łza wienie, bóle głowy. Szczególne niebez pieczeństwo przedstawia dla rogówki oka pow odując jej nieodw racalne zmętnienie i owrzodzenie prowadzące w krańcowych przypadkach do prze bicia. Dołączają się wówczas ciężkie uszkodzenia tęczówki, ciała szklistego i siatkówki, pow odujące całkowitą u tra tę w zroku. Przy wyższych stę SP-5 BP 0.9 0.6 0.3 0.1 BP BP BP BP BP BP BP BP BP 0.0 0.1 0.2 0.5 1.3 0.5 0.5 0.5 0.3 1.1 1.5 0.9 0.4 0.8 0.2 0.3 SP-6 BP 0.6 0.4 0.2 0.1 0.1 0.1 0.3 0.4 0.7 0.6 0.5 0.1 0.1 BP 0.0 0.1 0.2 0.2 0.3 0.3 0.2 0.3 0.5 0.6 0.5 0.5 0.6 0.5 0.5 SP-7 0.3 0.6 0.5 0.4 0.4 0.4 0.4 0.6 1.0 2.8 1.1 1.0 0.7 0.7 BP BP 0.6 1.0 1.2 1.1 1.0 0.7 0.7 0.9 1.1 0.4 0.7 0.7 0.2 0.5 SP-8 0.6 0.8 0.8 BP BP BP 0.3 1.4 1.3 1.5 0.6 0.8 0.4 0.4 0.3 BP 1.3 3.1 1.4 1.7 1.5 1.2 1.2 1.1 0.8 BP 0.8 0.8 0.4 0.7 SP-10 BP BP BP BP BP BP BP BP 1.5 2.4 2.2 2.1 1.8 1.8 1.6 BP 1.6 1.8 1.6 1.7 1.9 1.7 1.7 1.6 1.7 1.6 1.5 1.9 0.8 0.9 żeniach (lub przy dłuższym okresie na rażenia) może dojść do śmierci. U osób, które przeżyły zatrucie NH3, mogą powstać nieodwracalne zmiany w płucach. Stężony roztwór amoniaku wprowadzony doustnie działa żrąco na błony śluzowe przełyku i skóry. Ob lanie skóry może spowodować oparze nia II stopnia z wystąpieniem pęche rzy. Amoniak działa alkalizująco i rozpulchniająco. - Zagrożenie środowiska naturalne go. Obłok gazowy NH 3 w postaci żrą cej, trującej mgły rozprzestrzenia się z wiatrem, ścieląc nad powierzchnią wo dy. Rozpuszcza się intensywnie w wo dzie, zwiększa pH. Nad powierzchnią wody utrzymuje się żrąca i trująca warstwa gazowego amoniaku. Trujący dla ryb i planktonu. Stonogi giną po kilkugodzinnym oddziały waniu N H 3 o stężeniu 10 g/m sześć, skorupiaki przy stężeniu 8 g/m sześć. Niższe organizmy przy mniejszych stę żeniach. Str. 5 TRYBUN A KĘDZIERZYŃSKICH A Z O TÓ W Nr 10 (1195) Rozmowy z Ojcem Grzegorzem • Zioła dopicia można przygotować w różny sposób, jednak najczę ściej stosuje się parzenie: łyżeczkę lub łyżkę stoło wą ziół zalać wrzątkiem, pod przykryciem trzy mać 20—30 minut, zio ła przecedzić i pić ciepłe. Gdy zaistnieje konieczność długo trwałego picia ziół, należy robić trzy, czterodniowe przerwy w miesiącu, po których można kontynuować leczenie. Kilka uwag o piciu ziół: • pić zioła profilaktycznie, nie tylko wtedy, gdy odczuwa się ból; • w przypadku uśmierzenia bólu wy pijanymi naparami ziołowymi nie prze rywać leczenia, lecz kontynuować je przez dłuższy okres; • ziół nie słodzić cukrem, ani mio dem (odstępstwo od tej zasady moż na robić w przypadku podawania ziół dzieciom); • pić zioła świeżo parzone — za naj dłuższy możliwy do przyjęcia okres między parzeniem a piciem należy uz nać 10 godzin; • nie używać ziół starych, spleśniałych, pochodzących z opakowań, na których brak jest nazwy leczniczej rośliny; • do parzenia ziół nie używać naczyń aluminiowych i miedzianych — właści NIE TYLKO O ZIOŁACH Gościł ostatnio w Kędzierzynie Oj ciec G rzegorz S roka. Ksiądz zakonny, franciszkanin, który leczy nie tylko du szę — zielarz, który pomaga również słabościom, chorobom ciała. Udało mi się porozmawiać z O. Grzegorzem przez dłuższą chwilę. Owocem tej roz mowy będzie kilka artykułów pod za prezentowanym powyżej tytułem. Na początek dwa fragmenty z „P o radnika ziołowego” , którego autorem jest O. Grzegorz Franciszek Sroka. O lekach Zalecenia ogólne • Polecam wszystkim osobom zdro wym profilaktyczne picie raz dziennie (zamiast kawy lub herbaty) naparów, np. z lipy, pokrzywy, rumianku, dziu rawca. Równocześnie przestrzegam przed zbieraniem, kupowaniem i uży waniem ziół silnie działających, wyma gających ścisłego dawkowania, które — niewłaściwie zażywane — mogą spo wodować zatrucie lub nawet śmierć. wymi do omawianego celu naczyniami są garnki emaliowane lub żaroodporne pojemniki szklane; • zioła stosowane raz dziennie pić przed snem, stosowane dwa razy dziennie pić rano i wieczorem, stosowane trzy razy dziennie pić rano, w południe i wieczorem — jeśli lekarz nie zaleci inaczej, pić zioła po posiłku (między posiłkiem a czasem picia ziół zrobić półgodzinną przerwę). O zdrow iu Mniemanie, iż wszystkie zioła, nieza leżnie od ilości spożywanych mikstur i naparów , będą miały dobroczynne działanie na organizm, jest błędne. N apary z niewłaściwie dobranych mieszanek lub pojedynczych ziół mo gą spowodować pogorszenie stanu zdrowia lub zatrucie w przypadku przedawkowania. Wicie ziół ma, niestety, uboczne działania — wykaz ich umieściłem na końcu niniejszej książki i proponuję szczegółowe zapoznanie się z nim. Ostatnio zetknąłem się z przypadkiem, kiedy chorej podano w dobrej wierze pół litra stężonego naparu z piołunem, co doprowadziło do tak silnego zatrucia, że — jak stwierdził lekarz pogotowia ratun kowego — jedynie szybka pomoc medy Sądzę, że uwagi te sta n ą się dobrym czna uratowała pacjentce życie. w prowadzeniem do dalszej rozmowy. Silnym zatruciem ulegają często dzieci, A. Hynek które — zachęcone ładnym wyglądem Mistrzostwa świata ’94 Plus dw ieście Przybywa telefonów w mieście O kłopotach z telefonami, a raczej zc zwiększeniem liczby numerów telefoni cznych w mieście w stosunku do potrzeb raczej wiadomo. Mniej wiadomo o tym, że mimo wszystko liczba telefonów (abonentów) rośnie. W roku ubiegłym i000 nowych abonentów zaczęło roz mawiać przez telefony założone na osiedlu Hastów i na „Wschodzie”. Również w 1991 r., w listopadzie po wstał społeczny komitet telefonizacji osiedli Piękna— Parkowa, Kuźniczka. Jak zwykle ktoś musiał tym kierować (to robić), wybrano więc zarząd, któ rego przewodniczącymi został Wiesław llrecztich. W skład zarządu wchodzili również Wojciech Nowak, Stanisław Kmiecik, K ry sty n a S em eniuk, Z u zanna M ilew ska i R einhold A dam ski. Osoby te zajmowały się całą inwesty cją, tzn. zarówno zaopatrzeniem w po trzebne materiały' jak i wyborem firm wykonawczych. Podstawowym probiem em , który udało się rozwiązać, było załatwienie stojaka na 200 numerów do centrali telefonicznej. W marcu br. przywie ziono stojak wraz z całymi oprzyrządo waniem i zamontowano go w centrali kędzierzyńskicj. Spośród oferentów rośliny — zjadają np. owoce wilczej jagody lub nasiona lulka czarnego. Niebezpiecze jest również spożywanie pestek takich owoców, jak: brzoskwi nia, m orele, śliwki i czereśnie. W szczególności dotyczy to brzoskwini i moreli, zawierających dużą ilość gliko zydu cyjanogennego, zwanego amygdaliną, który w organizmie rozpada się i wytwarza silne trujący cyjanowodór. Znam przypadki zatruć kompotami ze śliwek, przechowywanych w weckach uprzednio gotowanych pod szczelnym zamknięciem. Wszystkie gospodynie na mawiam do usuwania pestek z owoców przeznaczonych na przetwory. Oczywi ście największą wartość dla organizmu mają owoce zjadane w stanie surowym, bowiem niektóre witaminy w nich za warte ulegają zniszczeniu pod wpływem światła, wysokiej temperatury oraz kon taktu z metalem. Jedzmy zatem dużo owoców, które zapewniają nam nie zbędne dla ustroju witaminy, sole mine ralne, a także zapewniają właściwą pracę jelit (badania wykazują, iż częste zapar cia oprócz bólu głowy oraz ogólnego osłabienia powodują przyspieszenie procesu starzenia się). Wspomnień czar na wykonanie magistrali wybrano An Ponad dwadzieścia lat temu w 1971 r. d rzeja W ęgra, którego firma FLWAT byłem na meczu piłki nożnej rozgrywa z Kędzierzyna-Koźla, zajmująca się układaniem sieci energetycznych i te nym na stadionie krakowskiej Wisły. W lekomunikacyjnych - zaproponowała ramach eliminacji mistrzostw Europy najlepsze warunki. Panu Węgrowi po reprezentacja Polski grała z Turcją. Wy magał Jó zef K asperczyk, który' odpo graliśmy wysoko, 5:1. Pamiętam trzy wiedzialny był za brygady pracujące na bramki strzelone przez W. Lubańskiego, tych osiedlach. pozostałe uzyskali Bula i Gadocha. W kwietniu wykonawca rozpoczął bu Przypomniało się to wszystko w związ dowę magistrali, najpierw Piękna— Par ku z pierwszym meczem rozgrywanym kowa, potem Kuźniczka. Ten etap za (w Poznaniu), tym razem w ramach kończono w maju. Zarząd zadowolony z eliminacji mistrzostw świata, które od wykonanej pracy na budowę sieci roz dzielczej również wybrał firmę FLWAT będą się w roku 1994. Wynik znany, W okresie czerwca—września prace te wygraliśmy 1:0. Zwycięstwo cieszy. zostały wykonane. Podłączono telefony, Pozostał niedosyt, że strzeliliśmy tylko wykonano sieć wewnętrzną, przydzielo jedną bramkę. Z przebiegu meczu wy no numery'. Trwa rozliczenie inwestycji glądało, że będzie ich przynajmniej kil (koniec września) nastąpi podpisanie ka więcej. Zresztą i Turcy mieli swoje umowy z Telekomunikacją. „setki”, które — na szczęście dla nas Zmieszczono sic w terminach, nie — nie zostały wykorzystane. Punkty ma również zastrzeżeń co do jakości zostały w domu. Trener Strejlau, na wykonanych prac. którego wielu jest obrażonych, chociaż Niestety, była to ostatnia inwestycja jaka została w mieście zrealizowana. dzień po meczu chwalono jego konse Zc względów technicznych nie ma mo kwencję w działaniach dyplomatycznych żliwości na rozbudowę centrali. Trze (politycznych) w stosunku do zagranicz nych klu bów gdzie grają polscy zawodni ba czekać na Samsunga. z. cy — powiedział m.in. po meczu: „Oczywiście popełnialiśmy błędy. Koń cówka była bardzo dramatyczna. Nasza drużyna słabła kondycyjnie. Zmiany zo stały wymuszone kontuzjami. Musimy grać w przyszłości zdecydowanie lepiej, jeśli chcemy się liczyć w naszej grupie”. Sam mecz był niesamowicie nerwowy a końcówka przyprawiać mogła o palpi tacje serca — żeby było śmieszniej, w naszej grupie, w Oslo; Norwegia zwycię żyła (2:1) pewniaka czyli Holandię! Zapowiada się ciekawie. A wszystkim malkontentom narzekającym na styl gry naszej drużyny — można przypomnieć starą prawdę — co z tego, że pięknie grali, kiedy przegrali. A każdy, kto nawet na podwórku tylko uganiał się za piłką wie, że strzelenie bramki prostą sprawą nie jest, nawet przez zawodowca. Przed kolejnymi meczami, zanim za siądą przed telewizorami, wszystkim „upierdliwym” proponuję poćwiczyć zdobywanie goli. Bardzo dobrze robi to na umiejętność myślenia i widzenia tego co się dzieje na boisku. No to rozbieg i... Kiks Azoty chcą odrodzić lasy Kiedyś było wiele drzew * Lasy produkują rocznie 26,6 mld ton tlenu — połowę rocznego zapasu ziemi. Jeden hektar lasu wytwarza do 10 razy więcej tlenu niż taka sama powierzchnia użytków rolnych. * Drzewa zatrzymują nie tylko hałas i zanieczyszczenia ale także bakterie. Wy dzielane przez niesubstancje chemiczne powodują, że w jednym metrze sze ściennym. powietrza leśnego jest kilka dziesiąt razy mniej organizmów choro botwórczych niż w powietrzu miejskim. Sosna, brzoza i jałowiec wytwarzają wo kół siebie pięciometrową strefę wolną od bakterii. Fitonicydy sosny leczą gruźlicę, jodły — dyfteryt, dębu - zabi jają bakterie dezynterii. Sześcioletnia sosna produkuje dziennie tyle tlenu ile (dziennie) potrzebują trzy osoby. * Pożar w rejonie Kuźni Raciborskiej pozbawił Górny Śląsk ponad 1/3 tere nów zalesionych. Zimą, gdy od Bramy Morawskiej zacznie wiać wiatr na po zbawiony zielonej zapory Śląsk spadną dodatkowa zanieczyszczenia z Czech. Śląscy ekolodzy przypuszczają, że jej brak doprowadzi do katastrofy. * W Szwecji i Finlandii do nawożenia lasów z powodzeniem stosowany jest saletrzak borowany (saletrzak z dodat kiem boru). * Nawóz ten (Salmag GM z borem) produkowany jest przez Zakłady Azo towe Kędzierzyn. Włączając się do akcji odbudowy spalonego drzewosta nu ZAK S.A. (inicjatywa Działu M ar ketingu) zaproponowały Instytutowi Badawczemu Leśnictwa nieodpłatne przekazanie 50 ton saletrzaku z bo rem w celu przeprowadzenia prób polowych. Azoty proponują współpracę w stosowaniu i propagowaniu tego no woczesnego nawozu, którego są jedy nym producentem w kraju. * Instytut ofertę przyjął. W piśmie IBL czytamy m.in. „Szczegóły dotyczące miejsca, czasu i sposobu wykorzystania podamy w późniejszym terminie, po opracowaniu programu realizacyjnego restytucji lasów na terenie pożarzyska”. Miało to nastąpić do 20.09.1992 r. Str. 6 TRYBUN A KĘDZIERZYŃSKICH A Z O TÓ W Przekształcenia gospodarcze w Polsce II Poniżej druga część niektórych ob serwacji i wniosków przeprowadzonych przez Bank Światowy badań nt: dosto sowanie przedsiębiorstw do zmian w środowisku gospodarczym, i w oparciu o te informacje, sformułowanie istotnych wniosków dotyczących programu prze kształceń własnościowych w Polsce. Polityka płacow a przedsiębiorstw . W badanym okresie poziom płac real nych, a nawet nominalnych ulegał wa haniom o niespotykanej skali. W stycz niu 1990 r., podobnie jak w całej go spodarce, w przedsiębiorstwach stano wiących badaną próbkę płace nom i nalne pozostały na niemal niezmienio nym poziomie. Przy 80% inflacji ozna czało to spadek ich poziomu realnego o niemal połowę w porównaniu z nie typowym zawsze, bo zawyżonym po ziomem z grudnia 1989 r. oraz o ok. 40% w porównaniu z wrześniem 1989 r. Płace realne spadały dalej w lutym, aby po krótkim okresie stabilizacji na bardzo niskim poziomie zacząć rosnąć od maja 1990 r. Wzrost ten postępo wał w coraz szybszym tempie w dru giej połowie roku, ale i tak płace w grudniu 1990 r. stanowiły w badanych przedsiębiorstwach zaledwie 65,9% poziomu z września 1989 r. W pier wszym kwartale 1991 r. nastąpił kolej ny, 21% spadek płac realnych. Zjawi ska te były wypadkową polityki ma kroekonomicznej państwa, w której szczególne miejsce miała polityka do chodów (PPW W ) oraz reakcji na nią przedsiębiorstw i ich załóg. związku z dążeniem do spłaty części kredytów oraz skokowym wzrostem kosztów produkcji. Pytani o przyczyny stabilności płac nominalnych na po czątku 1990 r., dyrektorzy wymieniali — obok pogarszającej się płynności — obawy przed bankructwem, powszech ną wśród załóg świadomość koniecz ności poniesienia pewnych kosztów re formy oraz typową dla stycznia, sezo nową obniżkę płac mającą miejsce każdego roku. W następnych miesiącach płace za częły rosnąć. We wszystkich (za wyjąt kiem włókiennictwa) przypadkach po dogonieniu normy tempo wzrostu płac nasiliło się powodując narastanie roz warcia między rzeczywistym i norm a tywnym poziomem płac. Znaczenie podatku (PPW W ) w ciągu całego 1990 r. stopniowo spadało, przy czym rosła rola wartości dodanej. Załamanie płac jakie miało miejsce zpoczątkiem 1991 r. przypisać można dwom czynnikom: 1. nastąpiło kolejne skokowe pogor szenie sytuacji przedsiębiorstw zwią zane z jednej strony ze wzrostem cen energii i wielu surowców importowa nych z b. RW PG a także zwiększeniem niektórych obciążeń fiskalnych, z drugiej zaś z utratą przez ważne działy przemy słu rynków zbytu na Wschodzie; 2. liczne przedsiębiorstwa wywindo wały pod koniec roku płace do pozio mu, który nie był możliwy do utrzyma nia na dłuższą metę bez konieczności płacenia znacznych rozmiarów popi- Nr 10 (1195) Pracują w Azotach * 10 lat — Alfred Borecki, starszy inspektor nadzoru Rl, Waldemar Górecki, sm arow nik PZ12-2, Teresa Huńka, pracownik BPK, Krzysztof Jałosiński, pracow nik BPK, Stanisław Kmiecik, akw izytor E H 2, Zdzisław Kraska, robotnik transportow y PZ13-3, Bogusław Krzysica, m aszynista PE-6, Włodzimierz Kukowski, me chanik PE5-2, Józef Łoś, aparatow y PZ 11-2, Mirosław Maciejczyk, ślusarz TR 7-1, Andrzej M astalski, elek tro m o n ter TR4-2, Rajmund Pałasz, zbrojarz MC4-3-4, Marek Skowron, elek trom onter AR-1, Barbara Słabosz, aparatow y PZ12-5, Rajmund Smarzoch, aparatowy P 0 3 -4 , Maria Śniechota, aparatow y LT, Barbara Spyrka, starszy ma gazynier EA 9, Edmund Szarf, ślusarz MC4-1-1, Kazimierz Wier cioch, cieśla M C4-3-1, Maria Wierzbicka, spec. księgowy K I. * 15 lat — Bernard Zniszczoł, elek tro m o n ter P M 11-5-7, Kazi mierz Cyba, in sp ek to r nadzoru R l, Kazimiera Kaczmarczyk, spec. technolog LT, Teresa Kopańska, robotnik magazynowy ZM , Jerzy Kosalla, ślusarz M C4-1-4, Janusz Kulpa, m onter PE10-2-1, Jerzy Latała, szef rem ontów MC, Wiesław Nietubyć, starszy m istrz PE-8, Andrzej Opach, tokarz PZ17-4-1, Róża Pater, wydawca magazynowy Z C 2 , E m ilia Sałek, E S 5-3, Anna Skolik, ro b o tn ik transportow y AP3-3, Tadeusz Szydłowski, spawacz MC4-1-4. * 20 lat — Wiesław Bilski, wytaczarz AP2-2, Irena Blicharz, aparatow y LT, Ruszard Brajtkopf, ślusarz PZ17-4-1, Franciszek Ficoń, kierow ca TS, Zdzisław Głabuś, ślusarz P M 1 1-5-1, Cecylia Gra bowska, ro b o tn ik transportow y AP3-2, Alfred Kentnowski, ślusarz PE10-2-1, Hubert Kocur, m istrz PE10-2, Manfred Magosz, automa tyk P M 1 1-5-4, Karol Maron, ślusarz MC4-6-3, Krystyna Matyjasek, ro b otnik magazynowy EH 2-26, Teresa Nieckarz, aparatow y PZ12-5, Alfred Pasja, tokarz MC4-1-5, Józef Paterak, elek trom onter TR4-2, Gerda Pyrlik, asenizator AM 5, Stanisław Rogalski, m onter P E 10-2-1. * 25 lat — Bronisława Fryczek, spec. ds. obliczeń NR, Jan Ilebda, starszy m istrz PZ17-4, Alojzy Kołodziejczyk, tokarz AP2-2, Jerzy Kowalski, m aszynista maszyn PE8-1, Danuta Styrna, technolog LA, Jan Tńdaj, kierow nik wydziału PE, Rudolf Widera, elektrom on ter P M 1 1-5-7. * 30 lat PPW W był kluczowym i jednym z najbardziej kontrowersyjnych elemen tów polityki gospodarczej. Jego fun kcje można scharakteryzować w nastę pujący sposób: a) poprzez ograniczenie poziomu płac realnych miał on pomóc w tłu mieniu inflacji popytowej, b) osłabiając pozycję przetargową załóg i ich organów w negocjacjach płacowych ułatwiać miał w przedsię biorstwach działanie bardziej długo falowe, utrudniać przejadanie włas nego kapitału, chronić przedsiębior stwa przed ich własną krótkow zro cznością. Sądząc z przytoczonych na począt ku danych można byłoby wyciągnąć jednoznaczny w niosek, że PPW W spełnił swą pierwszą funkcję w ocze kiwany sposób. Nie negując istotnej roli polityki płac, nie można zapom i nać, że utrzym aniu płac w ryzach sprzyjało gwałtowne pogorszenie się stanu płynności przedsiębiorstw w wku, na co jednak wielu nie było stać. W coraz większym stopniu płace w 1991 r. determinowane były sytuacją ekonomiczną przedsiębiorstw. Podsumowując, w badanym okresie skuteczność PPW W jako instrumentu redukcji i hamowania wzrostu płac ocenić można następująco: 1) w chwili wprowadzenia programu stabilizacyjnego przyczynił się on nie wątpliwie do zahamowania wzrostu płac nominalnych, chociaż trudno uważać go za jedyną przyczynę wykazywanego przez przedsiębiorstwa umiarkowania, 2) wraz z upływem czasu jego zna czenia malało, przy czym konstrukcja podatku pozwalająca na kumulowa nie niewykorzystanej normy w w arun kach złagodzenia rygorów polityki m a kroekonomicznej w drugiej połowie 1990 r. stymulowała wzrost płac, co podsycało napięcia inflacyjne, 3) jeśli ostatnia obserwacja jest słu szna to PPWW przyczynił się do zwię kszenia skali sezonowych fluktuacji — Krystyna Burzan, laborant PZ16-2, Kazimierz Curyło, stolarz M C4-3-5, Wacław Danielewski, elek trom onter PZ 17-5-1, Walter Ileberle, w ulkanizator ES6, Reinhold Kaczmarczyk, maszyni sta maszyn PE 8-1, Helena Kiliś, ro b o tn ik magazynowy EH2-25, Adam Knipfelberg, kierow nik wydziału TR, Józef Kowalczyk, apara towy PZ14-5, Maria Mosiek, kierow nik biura DN, Maria Prochera, referent ds. sprzedaży EH -2, Marian Roczeń, ślusarz A O l, Jan Rybak, m istrz TJ, Edward Szołtysek, maszynista ES5-3, Krystyna Tarka, laborant P 0 2 -1 , Rudolf Wydra, aparatow y P 04-4. * 35 lat — Franciszek Adamczyk, ślusarz P Z 17-4-1, Lucjan M ałachowski, maszynista PE5-2, Tadeusz Noga, maszynista PE6, Jó zef Szefer, wytaczarz P 0 5 -4 , Norbert Wypchol, kierowca ES5-1. płac, charakterystycznych dla polskiej gospodarki, a więc i do pogłębienia załamania popytu mającego miejsce w początku 1991 r. Dla całego 1990 r. nie znaleziono żadnej korelacji między wielkością PPW W i wysokością płac. Pojawiła się ona natomiast w I kw. 1991 r. O d zwierciedla to, jak się wydaje fakt, że podstawa popiwkowa wybrana została w sposób arbitralny, a wysokość płacy bazowej z września 1989 r. ustalona została w wyniku różnych, często przy padkowych czynników. To tylko niektóre, wybrane fragmenty w-spomnianego raportu. Serię artyku łów na ten temat przedstawiły „Zycie Gospodarcze” i „Gospodarka Narodo wa”. Autorzy stwierdzają również, że wnioski wynikające z badań wywarły w'pływ na kierunki konkretnych działań Banku Światowego w Polsce. wybrał: zeta Nr 10 (1195) Str. 7 TR YBUN A KĘDZIERZYŃSKICH AZO TÓ W Okiem proboszcza Taaka ryba Nie lada osiągnięciem może pochwalić się pan Stefan H atys pracownik kompresorowni naszych Zakładów. 19 wrze śnia br. wędkując na Januszkowickim akwenie wyciągnął z wody pełnołuskiego karpia o wadze 15,4 kilograma i prawie metrowej długości (dokładnie 91 cm). Ryba „wzięła” około godz. 18.00 i po prawie 40 minutowym holowaniu zosta ła wyciągnięta. Jako przynęty użył pan Ilatys klusek proteinowych (własnego przepisu). Szczegółu techniczne — żyłka 0,22 mm, przypon 0,18 mm. Ze wstępnych ustaleń wynika, iż jest to największy karp pełnołuski złowiony na Opolszczyźnie. JĘZYK EUROPY Mówi się, że Polska wchodzi do E u ropy. Pewne jest, bez względu na zmiany w traktacie z Maastricht, że Europa staje się organizmem ponad państwowym. Powstaje tylko pytanie —jakim językiem będą posługiwać się ludzie. W swoich założeniach Wspólny Rynek przyznaje równość oficjalnym językom wszystkich członków i zachę ca do ich uczenia się. Oczywiście są osoby biegle władające kilkoma języ kami Wspólnego Rynku, ale trzeba pamiętać, że rozszerza się on na Skan dynawię oraz kraje Europy Wschod niej; niemożliwym jest więc władanie wszystkimi językami i powstaje konie czność posługiwania się jednym wspól nym. W praktyce stosuje się tłumacza elektronicznego, który tłumaczy wiele językówjednocześnie. Na bardzo waż nych sp o tk aniach reprezen tan tó w Wspólnego Rynku jest zatrudniony sztab tłumaczy i każdy z uczestników zostaje wyposażony w słuchawkę, za pomocą której może słuchać tłuma czeń w wybranym przez siebie języku, podczas gdy prelegent mówi w swoim ojczystym. Rozwiązanie takie jest ko sztowne i niewygodne, ale sprawdza się w sytuacjach, gdy nie używa się zbyt wielu języków i tłumaczenie jest jed noczesne tzn. istnieje wykwalifikowa ny (i wysokopłatny) pracownik, który przekłada tekst w obrębie jednej pary języków. Łatwo więc obliczyć, że do czterech języków potrzebujemy sze ściu tłumaczy, do pięciu — dziesięciu, do dziesięciu — czterdziestu pięciu, a piętnaście języków musi tłumaczyć stu pięciu ludzi. Tkk się dzieje na każdym spotkaniu jakiegokolwiek zgromadze nia, nie tylko Parlamentu Europejskiego. Istotną kwestię stanowią także doku menty, które powinny być tłumaczo (Ciąg dalszy na str. 8) Różaniec Jest miesiąc październik. W Kościele katolickim ten miesiąc łączy się zawsze z Modlitwą Różańcową. Można śmiało stwierdzić, że Różaniec jest modlitwą niezwykłą. Ma w sobie coś z medytacji, kontemplacji, mogącej doprowadzić do głębokiego zjednoczenia z Bogiem. Wielokrotnie powtarzane słowa Po zdrowienia Anielskiego: „Zdrowaś M a ryjo...” wypowiadane na tle rozważanych fragmentów życia Jezusa i Maryi prze noszą modlącego się w czasy Chrystuso we. Pozwalają lepiej wniknąć w najważ niejsze dla życia ludzkiego sprawy. Cho dzi o takie zagadnienia jak sens życia, cierpienie, modlitwa, praca nad swym charakterem, sens ludzkiej pracy. Na pierwszy rzut oka odmawianie różańca może się wydawać niecieka we, a nawet nudne. Czy rzeczywiście? Sięgnijmy do prostego obrazu z życia. Obliczono, że małe dziecko powtarza wyraz „m am a” około trzydziestu razy dziennie. Czy to się dziecku znudzi? Nigdy! A może nudzi to matkę? Też nie. Reaguje ona na każde odezwanie się dziecka. Podobnie jest z modlitwą różańcową. Maryja jest naszą Matką. Kiedy odmawiamy różaniec, jesteśmy podobni do małego dziecka. Powta rzamy jak ono: Bądź pozdrowiona, Matko! Czy Maryja cieszy się z tego pozdrowienia? Na pewno tak! Jest to przecież nawiązanie do radosnego wy darzenia w Nazarecie, gdzie Anioł G a briel oznajmił Jej, że jest „łaski pełna” a ona przyjęła to z pokorą, nazywając siebie służebnicą Pańską. Jeżeli Ona jest „łaski pełna”, to my, świadomi własnej niedoskonałości, prosimy ją: „Módl się za nami grzesznymi”, aby śmy także napełnieni zostali łaską przyjaźni Bożej. Ilekroć Maryja chcia ła przekazać światu swoje orędzie, zja wiała się wybranym ludziom (najczę ściej dzieciom) z różańcem w ręku i usilnie zachęcała do jego odmawiania. Tak było w Lourdes w roku 1858, tak też było w Fatimie w roku 1917. W dniach 2 i 3 października tego ro ku w naszej parafii św. Floriana odbyła się pielgrzymka autokarem do prze pięknego sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Licheniu k. Konina (woj. Poznań). Jak wynika z historii sanktu arium, i tu M atka Boża objawiając się za pośrednictwem ubogiego pasterza polskiemu narodowi, nawoływała do przemiany życia i odmawiania różań ca. Przyjechawszy do sanktuarium od razu weszliśmy w głęboką religijną a t mosferę świętego miejsca. W głównej bazylice na ścianach zauważyliśmy ogromną ilość wotów dziękczynnych, umieszczonych w specjalnych gablo tach. Każde wotum to świadectwo do znanej łaski, nawrócenia, czy uzdro- 00 wienia. O godzinie 17. uczestniczyli śmy w Eucharystii. Później, przed mod litwą różańcową pielgrzymi obchodzili na kolanach ołtarz, w którym umiesz czony jest cudowny wizerunek Matki Bożej Liche ńskiej. Szedł też młody czło wiek o kulach. Jak się później okazało, miał zmiażdżone kości stopy, szczegól nie pięty. Każde dotknięcie ziemi powo dowało ogromny ból. W momencie, gdy był przy ołtarzu, nagle odłożył kule i po szedł dalej o własnych siłach. W naszej grupie pielgrzymkowej był obecny pan Tadeusz K om am icki, parafialny fotore porter i filmowiec (pracownik Zakładów Azotowych(OXO). Ten jak zawodowie natychmiast zareagował i przeprowadził reportaż filmowy z uzdrowionym S tan i sławem Malcem z Krakowa. O to słowa uzdrowionego: — „W kwietniu tego roku uległem wypadko wi zmiażdżenia stopy. Lekarze nie chcieli się podjąć operacji mówiąc, że tu się nic nie da zrobić. Byli bezradni. Zachęcali do modlitwy, aby sytuacja się nie pogorszyła i nie trzeba było am putować nogi... i nagle dziś stało się coś, czego jeszcze nie mogę pojąć. Gdy byłem przy ołtarzu, jakiś głos roz kazał mi, abym zostawił kule i szedł dalej...” Gdy mówił to, był bardzo wzruszony. Spisano protokół uzdro wienia i zwołano komisję lekarską dla potwierdzenia nagłego i natychmia stowego uzdrowienia. 7 października przekazano mi list od uzdrowionego Stanisława Malca. Oto je go fragmenty: „Do dnia dzisiejszego nie mogę oswoić się z myślą, że ja chodzę i co dziwniejsze, nie kuleję, choć według le karzy był mi pisany but ortopedyczny, ponieważ noga miała być krótsza... Do dziś, gdy budzę się, moją pierwszą czyn nością jest to, że sięgam po kule a ich nie ma. Nie mogę się do tego przyzwyczaić... Jestem najszczęśliwszym człowiekiem... Tego nie da się opisać, co za radość była w domu, gdy wieczorem 3 października o 21.00 wróciłem bez kul do rodzinnego domu. Ile było niedowierzania, wzrusze nia, ogromnej radości, płaczu, podzięko wań Bolesnej Królowej Polski...” Myślę, że nasza pielgrzymka dostarczy ła uczestnikom wielu przeżyć ducho wych. W trasie powrotnej wstąpiliśmy do Częstochowy aby i tam, w duchowej sto licy naszego narodu zaczerpnąć sił na dalsze chwile życia. W czasie blisko 10godzinnej jazdy autokarem w obydwie strony dużo śpiewaliśmy. Aby rozładować atmosferę, opowiada łem od czasu do czasu kawały. Najwię kszą popularnością cieszyły się wciążjesz cze kawały o milicjantach (nie mylić z policjantami). KS. JANUSZ DWORZAK Plama po angielsku Okazuje się — co zresztą wcale nie powinno być rozgrzeszeniem — że nie tylko my jesteśmy specjalistami od pro dukcji bubli. Pod koniec września „Su per Express” ogłosił superkonkurs, w którym wygrać można ponad 300 na gród, a wśród nich dom, samochód, telewizory kolorowe, wycieczki zagra niczne itd. itp. Na specjalnej karcie zdrapuje się numery drukowane w ga zecie. Pod nimi umieszczone są różne znaki graficzne. „Uzbieranie” odpo wiedniej ilości znaków pozwala brać udział w losowaniu nagród. Superkarta wydrukowana (przygo towana) została w Anglii. I sprawa się rypła! Nie umieszczono na niej znaków, które trzeba odhaczać. Redakcja przepra sza, wprowadza regulaminowe poprawki, ale... fakt pozostaje faktem. O statnio słyszeliśmy, że pokaźna ilość nowych paszportów — również drukowanych w dumnym AJbionie — także nie nadaje się do użycia. Pewnie, każdemu może się zdarzyć. Przyzwyczajeni jednak byliśmy do te go, że to co angielskie to dobre, solid ne. O kazuje się, że niekoniecznie. Czyżby kolejny mit padł? Powtórzę jednak — nie jest to dla nas żadnym rozgrzeszeniem . Chociaż niektórzy twierdzą, że nic tak nie cieszy jak Z . nieszczęścia bliźnich. Str. 8_________________________________________ TRYBUN A KĘDZIERZYŃSKICH A Z O TÓ W ____________________________________Nr 10 (1195) Perspektywy światowego zużycia nawozów sztucznych W edług przewidywań M iędzyna rodowego Stowarzyszenia Producen tów Nawozów Sztucznych w ciągu naj bliższych sześciu lat światowa sprzedaż tych wyrobów zwiększać się będzie w wolnym tempie — średnio o około 1% rocznie. Mimo to jednak łączne świa towe ich zużycie w 1996/97 r., a nawet w końcu stulecia, nie osiągnie pozio- mu z 1989/90 r. Będzie to następstwem spadku światowej konsumpcji nawozów sztucznych o 4% w 1990/91 r. i o dalsze 3% w roku następnym (zakończonym w czerwcu 1992 r.). Szczególnie silnie zmniejszyło się w tym czasie zużycie nawozów sztucznych w krajach uprzem ysłow ionych. W 1990/91 r. spadło ono o 10% a w 1991/92 szacunkowo o 8%. Odmienne tendencje występowały natomiast w krajach rozwijających się, w których konsumpcja wzrosła odpowiednio o 4 i 3%. Spośród trzech podstawowych ro dzajów nawozów sztucznych najsilniej spadło w 1991/92 r. zużycie nawozów potasowych. Wyniosło ono w skali światowej 23,1 min ton (w przeliczeniu na czysty składnik), tj. było o 6% mniejsze niż przed rokiem. Jednocześ nie konsumpcja nawozów azotowych skurczyła się o 2% do 75,7 min ton i fosforowych o 3% do 34,7 min ton. W grupie krajów uprzemysłowio nych największy spadek zużycia nastą- dek. Wpłynie to zapewne na ukształ towanie się mocnej tendencji cen na wozów azotowych co może mieć pozy tywne znaczenie także dla eksporte rów polskich. za „Rynkam i Zagranicznymi” pił w Europie Zachodniej. W 1991/92 r. było ono o 1,3 min ton lub o 6% mniejsze niż w roku poprzednim. W tym czasie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie konsumpcja spadła szacun kowo o 2—4% głównie w następstwie ograniczenia powierzchni uprawnej. Wzrost zapotrzebowania na obsza rach Trzeciego Świata wykazywał duże zróżnicowanie. Szczególnie wzrosło ono w krajach Południowej Azji, zwła szcza w Indiach, Pakistanie i Bangla deszu, a także na Bliskim Wschodzie — w Egipcie, Iranie i Turcji. Najbardziej obiecujące możliwości zbytu rysują się w najbliższych latach przed producentami nawozów azoto- JĘZYK EUROPY (Dokończenie zc str. 7) ne, kopiowane i drukowane szybko i precyzyjnie. Wiadomo, iż jest to po ważne zadanie dla ludzi zajmujących się tym. Niestety, nie zawsze są one przygotowywane w sposób zadowala jący.Rozw iązaniem tego problem u mogłoby być ograniczenie liczby ofi cjalnych języków lub wybranie po pro stu jednego wspólnego. Wielu pomyśli natychmiast o angielskim. Jednak dla Francuzów niewyobrażalna byłaby strata prestiżu ich narodowego języka. Wciąż pamiętają jego status z XVIII i XIX w. jako najbardziej międzyna rodowego języka kultury' i dyplomacji. Spośród języków romańskich francu ski jest najpowszechniej studiow a nym. Brytyjczycy najpraw dopodob niej przychyliliby się do decyzji, aby stał się on językiem wspólnoty, lecz Niemcy, pomijając ich ciepłe, ostat nio, stosunki z Paryżem, mogłyby mieć obiekcje. Niemiecki jest prze cież oficjalnym językiem w wielu kra jach europejskich (Niemcy, Austria, Szwajcaria, Liechtenstein, Luxemburg). Istnieje możliwość równorzędne go używania angielskiego, francuskiego i niemieckiego dla celów wspólnoty, ale czy Włosi i Hiszpanie poparliby to? wych. Przewiduje się, że w 1993 r. światowa produkcja amoniaku prze wyższać będzie zużycie o 2,8 min ton. Nadwyżka ta oceniana jest jako sto sunkowo nieznaczna, przy czym do 1996 r. wykazywać ma stopniowy spa Najwygodniejszym zakończeniem sporu mógłby okazać się język neu tralny. Na myśl nasuwa się zrazu łaci na, wszak historycznie swą rolę wypeł niała bardzo dobrze; za czasów Impe rium Rzymskiego, w średniowieczu i renesansie stanowiła wielką siłę napę du cywilizacji w' Europie. Pozostaje ważnym literackim, prawnym i nauko wym językiem, ściśle związanym z Ko ściołem katowickim. Czy tak trudno wyobrazić sobie rozmowę o TV lub bombie atomowej w' nowoczesnej łaci nie? Radio fińskie Y L E już rozpoczę ło nadawanie audycji w' tym języku i cieszą się one dużą popularnością. Je żeli ktokolwiek w-ątpi w' możliwość wskrzeszenia „martwego” języka, po winien przypomnieć sobie historię ję zyka hebrajskiego, będącego stricte biblijnym językiem a wywołanym z za pomnienia przez twórców nowoczes nego Ruchu Syjonistów. Za jedyne za strzeżenie co do łaciny można uznać fakt, iż jest ona trudnym językiem. Do wyboru pozostaje jeszcze espe ranto, stworzone w Polsce dokładnie do roli języka międzynarodowego. Za zale tę z pewnością można uznać jego regu larną gramatykę. I w istocie jest językiem europejskim, gdyż za podstaw-ę posłu żyły mu języki germańskie i łacina, ale mówi się że „duszęf ma słowiańską. Jest więc idealnym środkiem do połą czenia ludzi Europy' Zachodniej, Środ kowej, Północy i Europy Wschodniej. Esperanto jest łatwe, ok. 5 razy ła twiejsze niż język angielski. Inteligentny dyplomata może poznać podstawy espe ranta w tydzień na intensywnym kursie i używać go w praktyce. Do poważnych dyplomatycznych celów potrzeba jedne go roku. Bez trudu może nauczyć się go każdy przeciętny Europejczyk i używać w zakresie turystyki, businessu, kultury. Rosnące problemy z wzajemną akcep tacją wspólnego języka w Europie zmu szają do realizacji Zamenhofow\skich ideałów minionego wieku. Już pracuje się nad wprowadzeniem esperanta do Parlamentu Europejskiego, aby' służył wspólnocie. Działania te napotykają na wiele oporów, szczególnie ze strony tych, którzy nie rozumieją, że esperan to nie jest li tylko kodem symboli, ale rzeczywiście żywym i rozwijającym sit; językiem. Spośród wielu rozpatrywa nych możliwości ten sztuczny, naro dzony przed stu laty, język posiada najwięcej cech pozwalających trakto wać go jako powszechnie stosowany we wspólnocie. Trudno znaleźć jaką kolwiek inną, bardziej sprawiedliwą, alternatywę. Poza tym esperanto roz kwita w Europie i na całym święcie. Bradius V. Maurus III Tłumaczenie „JaMaRo" J a m a ro PRACOWNIA APLIKACJI KOMPUTEROWYCH OFERUJE; K U R SY KO M PU TERO W E SP R Z ED A Z SP R Z Ę T U K O M PU TERO W EG O DO RAD ZTW O K O M PU T ERO W E K O M P U T E R O W E W S P O M A G A N IE P R O JE K T O W A N IA a d re s : u l. M o s to w a 3 (AZO TY) 4 7 -2 2 3 K ę d z ie rz y n -K o ź le te le fo n 1 3 1 -0 3 Zajarzyć Kaganek oświaty Tym, którzy nie mogą dogadać się z dziećmi (niekoniecznie swoimi) trafiła się gratka. Ukazał się niedawno „Słow nik gwary uczniowskiej” zbiór słów i powiedzonek funkcjonujących w szko le w ostatnich latach. Jak piszą autorki — Halina Zgółkowa i Katarzyna Czar necka z Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu — „część słów i powiedzo nek jest niemal tak stara jak szkoła, część jednak rodzi i wyrosła w codzien nej codzienności”. Nie zmienia się to faktu, że często trudno znaleźć wspólny język wśród lu dzi przedzielonych różnicą pokolenia. Dlatego też polecamy kilka ciekawo stek. A, że nie bardzo wiadomo o co chodzi. Trudno „zapal światło, bo cię nie rozumiem”, afryka w domu — kłótnia z rodzica mi badanie — klasówka baltona — ubikacja bitwa o chleb — stołówka szkolna chlor — pijak ciąć głupa — udawać głupiego Wczasowa licytacja Jeszcze kilka lat temu ludziska licyto wały się gdzie i na jakich wczasach by ły. Potem przyszła pora na biura po dróży. Ten tylko z Orbisem, znajomi całą rodziną udawali się z Gromadą. Każdy, no prawie każdy miał swoje ulubione miejsce, do którego wybierał się z ulubionym biurem podróży. Teraz nastał czas kiedy „biurów jak mrówków” — a każda oferuje „moc niezapomnianych wrażeń”. I z tym to ja się zgadzam. I z tymi, którzy wybrali się na wycieczkę do Hiszpanii, ale ich (całej grupy zresztą) nie wpuszczono, bo wiza podobno była zbiorowa a po trzeba indywidualne. Albo odwrotnie. I z tymi, którzy wybrali się autoka rem do Włoch. Polskim autokarem dojechali do Krnowa, stamtąd jechał już czeski. Po przeliczeniu okazało się, że te ok. 50 km. kosztowało (od łebka, nieletniego również) ok. 1 min zł. Przewodnik, na miejscu już nie mógł trafić na dzień kiedy otwarte są muzea ajak już się udało to akurat była prze rwa. Jednak prawdziwa poezja — to cotygrysy lubią najbardziej — nastąpi ła w trakcie powrotu.W Krnowie na | wypoczętych (a jakże) turystów miał czekać polski autobus. Miał, ale co z tego kiedy go nie było. Akurat oziębiło się strasznie i cokolwiek śmiesznie wy glądały np. dzieciaki w trzech parach spodenek. Krótkich zresztą. Ale wtedy nikomu nie było do śmiechu. Po kilku godzinnym oczekiwaniu cud się nie zdarzył. Niektórym udało się za po średnictwem czeskiej i naszej policji ściągnąć rodziny z sam ochodam i i wrócić do Kędzierzyna. Tylko, że nie którzy mieszkali w zupełnie innych sronach. Najpiękniejszą przygodą poszczycić się jednak mogą turyści, którzy wybrali jedną z byłych republik, byłego Związ ku, położoną zresztą nad Morzem Czarnym. Kiedy nie wracali w ozna czonym czasie zdesperowanym rodzi nom udało się dokonać telefoniczne go połączenia i okazało się, że ni mniej ni więcej, ale siedzą w triumie. Tzn. nie w takiej prawdziwej tylko w hotelu gdzie są zatrzymani gdyż biuro podró ży, które ich tam wysłało nie wpłaciło drugiej części opłat. A doby hotelowe stukają! stukają! Dzięki zdecydowanej postawie ro dzin i pomocy naszego M SZ udało się biedaków, za pomocą samolotu, ewa kuować na ojczyzny łono. (Rodziny zebrały pieniądze!). Z kim się nie gada — większość chce (będzie?) skarżyć owe he! he! biura. Czy im ten pomysł nie przejdzie to już inna sprawa. Żeby i mnie to nie spot kało, na wszelki słuczaj nazwy biur po zostawiam do swojej wiadomości. Apeluję tylko — wakacje już za rok. Pomyślcie gdzie i z kim (chodzi o insty tucje) zdobyć moc niezapomnianych wrażeń. Dobranoc Państwu azet A r y b u n ■ F KRZYZOWKA czas Grefling — godzina wg dzwonka woźnego Greflinga dugoman — długopis dziękczynienie — podpowiadanie na lekcji elektrowstrząsy — praca klasowa emisariusz — uczeń przy odpowie dzi fakuj stąd — odczep się fistaszek — męski narząd płciowy gorzkie żale — wywiadówka gumajka — gumka do mazania I I 2O — mówienie bez sensu horyzont tylny — pośladki iść na warsztat — iść do odpowie dzi przy tablicy jarzyć — zrozumieć, wiedzieć o co chodzi jednokomórkowiec — leniwy uczeń kaganek oświaty — nauczyciel kwadrat odwapniowy — rodziców nic ma w domu lezbosandra — rozpieszczony uczeń, laluś londyn — męska ubikacja los człowieka — ocena niedosta teczna mamrolenie — uwagi rodziców po przyjściu z wywiadówki Nasz felieton T Str. 9 TRYBUN A KĘDZIERZYŃSKICH AZ O TÓ W Nr 10 (1195) a K ę d z ie rz y ń s k ic h z o t ó w Poziomo: 4) chm ura, 10) stołowy lub kuchenny, 11) zewnętrzne karty książki, 12) przyprawa korzenna, 13) desent, 14) m ateriał na misia, 15) kropelka z oka, 18) wiosłowanie wstecz, 22) w śliwce, 25) dąży bez skrupułów do sukcesów życiowych, 26) ogon lisa, 27) na ścianach budynku, 28) zioła używane jako lek na złą przem ianę m ate rii, 31) głąb kapusty, 33) wróżba, 36) pożarna lub honorow a, 39) coś drogocennego, 40) dzień tygodnia, 41) supeł, 42) wieczerza, 43) nie pasuje do kożucha, 44) biała szata liturgiczna. Pionowo: 1) głośne zawołanie, 2) CóHó, 3) gruby papier, 4) kłapouch, 5) urw ipołeć, 6) część m echanizm u dźwigniowego, 7) dureń, 8) kierm asz, 9) dziennikarski ptak, 16) składnik, 17) chronologiczny zapis w ydarzeń, 19) na wierzch wypływa, 20) pracuje przy krosnach, 21) gaz szlachetny, 22) alkoholik, 23) organ dowodzenia, 24) sztuczna droga w odna, 29) działo o krótkiej lufie, 30) aw antura, kłótnia, 31) sześcianik, 32) ptak brodzący, 34) zaliczka na poczet należności, 35) m ieszkanka R ijadu, 36) zam ek błyskawiczny, 37) intelekt, 38) linka używana przez wędkarzy. „FRANT” Rozw iązania prosim y nadsyłać w term inie 15-dniowym od chwili ukazania się num eru na adres Redakcji z dopiskiem na kopercie „Krzyżów ka”. W śród Czytelników, którzy nadeślą prawidłowe roz w iązanie krzyżówki rozlosow ana zostanie nagroda książkowa, ufun dow ana przez Z akład U sług Motoryzacyjnych „W U LK A N ” Kędzie rzyn-K oźle ul. K łodnicka 3 (Os. Kłodnica). Rozwiązanie krzyżówki z nru 9/92 Poziom o: przemysł, m andarynka, sadzawka, m inistrant, eksponat, patro l, kaszak, n uta, dozorca, raki, korek, okres, tandeta, organizator, pakiet, robaczek, popielnica, straszak. Pionow o: lawina, odbiór, brutal, inwazja, pasterz, zadyszka, m ia now nik, sekta, trans, podstęp, trzonek, obrzeże, kakao, strug, arkan, kosz, epopeja, ram ię, arras, im bir, akces, azot, imię, talk. Z a praw idłow e rozw iązanie krzyżówki nagrodę książkową wyloso wała: W anda Pawlak — Kędzierzyn-Koźle, ul. W ierzbowa 5/19. N a grodę prześlem y pocztą. „TKA” UKAZUJE SIĘ RAZ W MIESIĄCU. REDAKTOR PROWADZĄCY - ANDRZEJ HYNEK, FOTOREPORTER - BOGUSŁAW ROGOWSKI, GRAFIK - JÓ ZEF STEIN. TELEFON - 122-01, 136-94. Adres Redakcji: ZAKŁADY AZOTOWE „KĘDZIERZYN” S.A., Kędzierzyn-Koźle, budynek internatu Zespołu Szkół Zawodowych, Dział Doskonalenia Zawodowego i Informacji. Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych. Zastrzegamy sobie prawo skracania oraz adiustacji artykułów i korespondencji, a także zmiany ich tytułów. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń. TR YBUN A KĘDZIERZYŃSKICH AZ O TÓ W Str. 10 W dniach 2—4.10.1992 r. w Kędzie rzynie-Koźlu odbył się półfinał siatkar skiego Pucharu Polski. W trzydniowych zmaganiach uczestniczyły drużyny Stali N ysa, J a s trz ę b ia -B o ry n i, C h em ik a Bydgoszcz oraz gospodarzy czyli Che m ika Kędzierzyn-Koźle. Turniej wygrała drużyna gospodarzy przed Stalą Nysa i Jastrzębiem-Boiynią. Taka krótka infor macja ukazała się w gazetach sporto wych. Informacja ta wymaga komenta rza, ponieważ dotyczy największego sukcesu sekcji siatkarskiej Chemika. Chociaż większość kibiców doskona le wie jaką klasę prezentowali nasi konkurenci, to warto jednak przypo mnieć, że Stal Nysa to aktualnie trze cia drużyna Polski, a Jastrzębie-Borynia to szósta drużyna ubiegłorocznych mistrzostw. Stawkę uzupełniał Che mik Bydgoszcz zwycięzca turnieju ćwierćfinałowego, w którym pokonał między innymi Legię Warszawa. Prze ciwnicy zatem byli najwyższej klasy, stąd waga sukcesu jest znacząca. Chemik grał w składzie: D em bończyk, A. W ójcik, Lach, Szpak, R u d n i cki, B a ra n o w sk i, S z a re k , B a ra n iczenko. W drużynie byli jeszcze Wo liński i M ak arsk i, ale na boisko tym razem jeszcze nie wyszli. W pierwszym meczu Chemik zmie rzył się z drużyną Jasztrzębia i wygrał po zaciętym mecz 3:2 (13, -8, -13, 12, 12). Pewnie wygrała swój mecz 3:0 drużyna Stali Nysa z Chemikiem Byd goszcz. Drugi dzień przyniósł nadspo dziewanie łatwe zwycięstwo Stali z Ja strzębiem 3:0 i pewne chociaż tro ch ę Chemik e finale Pucharu Polski wymęczone zwycięstwo C hem ika Kę dzierzyn-Koźle z imiennikami z Byd goszczy 3:0 (13, 10, 14). Pierwszy mecz ostatniego dnia, bez historii, pewna wygrana Jastrzębia nad zawod nikami z Bydgoszczy 3:0. I wreszcie ostatn i mecz, mecz decydujący o awansie do finału. Przeciwnikami go spodarzy byli sąsiedzi zza miedzy, za wodnicy Stali Nysa. Pierwszy set to znakomita gra zagrywką w wykonaniu Stali i kłopoty z jej odbiorem chemi ków. Wygrana Stali do 11. Drugi set to przewaga chemików i zwycięstwo do 13. Było 1:1 i wydawało się, że kolejne sety będą równie wyrównane jak dwa pierwsze. Okazało się jednak coś inne go. Trzeci set to gra prostych błędów, których znacznie więcej popełniła druży na Stali. Po nieciekawej grze było 2 : 1 dla gospodarzy. Gdy w secie czwartym Che mik prowadził 5:0 wydawało się, że jest już po meczu, uwierzyli w to chyba rów nież zbyt wcześnie chemicy. Oddali kolej no 15 punktów i przegrali do 5. Piąty set — po bardzo słabej grze gospodarzy w secie czwartym — oczekiwany był z nie pokojem. Na szczęście już na samym po czątku nasi zawodnicy odskoczyli na parę punktów i kontrolując przebieg gry pew nie wygrali do 9. Zwycięstwo i awans. Największy sukces sekcji siatkówki. Trudno jest wyróżnić indywidualnie któ regoś z zawodników Chemika, o sile tej drużyny decyduje bowiem wyrównany skład i możliwość dokonywania zmian, gdy słabszy dzień ma któryś z podstawo wych zawodników. Kilka słów należy jednak poświęcić zawodnikom wyróżnionym przez orga nizatorów . Najlepszym rozgrywają cym uznany został S ław om ir G erym ski były reprezentant Polski, grający w drużynie Jastrzębia. Wysoko należy również ocenić grę na tej pozycji debitującego w barwach niebiesko-białoczerwonych (barwy Chem ika) Alek sieja B aran iczen k i, który wyrasta na bardzo pewny punkt zespołu. N aj wszechstronniejszym zawodnikiem uz nano przedstawiciela Stali Nysa K rzy sztofa W ójcika, ten wybór nie budził najmniejszych kontrowersji. Niewyso ki zawodnik Nysy oklaskiwany był w ciągu turnieju wielokrotnie przede wszystkim za dynamiczne zbicia, a tak że skuteczną zagrywkę oraz grę w ob ronie. Z pewnym zdziwieniem nato miast przyjęto wybór najlepszego za wodnika w Chemiku. Został nim Ro m an L assek. Pan Roman przyszedł do drużyny rok temu i chociaż miał pew ne miejsce w drużynie, to kibice nie zawsze potrafili docenić jego grę. Nie jest zawodnikiem grającym pod publi czność. Gra na środku bloku, jakkol „Każdy ma swój Everest” Według niektórych danych w latach 1939— 1982 w najwyższych pasmach górskich świata Himalajach i Karakorum zginęło 44 polskich alpinistów. Szczególnie tragiczny był okres ostatnich 10 lat, w których śmierć poniosło 25 Polaków. Wanda RUTKIEW ICZ Anna BRUZDOW ICZ Jerzy KUKUCZKA - Himalaje - Himalaje - W acław OTRĘBA - Andrzej HEINRICH Himalaje Himalaje - Himalaje M irosław' GARDZIELEW SKI M irosław DASAL Eugeniusz Jan WROZ Tadeusz Ewa Himalaje - * - Himalaje Karakorum PIOTROWSKI Dobrosława - Karakorum M IO DO W ICZ-W O LF KUNCEW ICZ KALINOW SKA - - Himalaje - Himalaje C zesław JAKIEL Andrzej CZOK Himalaje SOPICKI - Himalaje Karol Himalaje Krzysztof PRZYSTAŁ Piotr KALMUS Bogusław Andrzej Rafał - JANCZALA CHOLDA Andrzej Himalaje Karakorum HAJ^TMAN Stanisław Himalaje Himalaje KOŁAKOWSKI Wojciech Jacek - - Himalaje CHROBAK NOWAK Ryszard - - Himalaje JAWORSKI BIELUŃ + Himalaje Himalaje - Himalaje - Himalaje - Karakorum Nr 10 (1195) wiek decydująca o powodzeniu druży ny, nie jest tak efektowna jak gra w ataku, gdzie można popisywać się sil nymi zbiciami. Wybór pana Romana, mam nadzieję, podbuduje go psychi cznie, a może również zjedna mu kibi ców, co wcale nie jest obojętne w grze wymagającej pełnej koncentracji, jaką jest siatkówka. Turniej finałowy odbędzie się w sty czniu, nieznane jest jeszcze jego miej sce. Warto chyba, jeżeli jest to możli we, spróbować podjąć się organizacji tych zawodów. Byłaby wówczas szansa na osiągnięcie jeszcze większego su kcesu. W ydaje się bowiem, że drużyny BBTS-u Bielsko-Biała (w półfinale zwycięstwo nad drużyną AZS-u Często chowa), K azim ierza-Płom ienia Sosno wiec (zwycięstwo nad AZS-em Olsztyn) o ra z Chełmca-Wałbrzych prezentują podobne umiejętności do drużyn naszych półfinałowych przeciwników. Skoro po wiodło się raz, to dlaczego sztuka nic mia łaby się powtórzyć w finale. Na koniec parę słów o naszej widow ni. Potrafi się cieszyć, gdy nasi wygrywa ją, gorzej jest, gdy drużyna przeżywa chwile słabości. Wtedy sporo jest grubiaństwa i wulgarności. Szkoda, bo ży wiołowy ale i kulturalny doping może wiele pomóc. Szkoda również, żje przyjaźń okazywana wzajemnie przez zawodni ków Chemika i Stali Nysa w trakcie bez pośredniego meczu, a także podczas ca łego turnieju, nie owocuje życzliwością na trybunach. Zawodnicy w każdym bądź razie dają dobry przykład. A.S. Góry Płaskie jest piękne Jesień, praktycznie po sezonie turysty cznym, jak zwykle o tej porze wybrała się w Tatry (Zachodnie tym razem) grupa ludzi z Azotów. Jak zwykle motorem wyjazdu był Ju re k Klęczar. W górach pusto, prawie nie widzi się ludzi. Na odsłaniających się spoza chmur^ Tatrach Wysokich widać już śnieg. Zresztą i my spotykamy łaty śnie gu, a na szczytach szron tworzy prze piękne kompozycje. Ten rejon gór, w których operujemy jest nieco niższy, ok. 2000 m ale charakteryzuje się bardzo długimi dolinami. Stąd ogromnie mę czące podejścia i zejścia, często lasem, nic wtedy nie widać. Po jednym z takich zejść kolega mruknął pod nosem „pła skie jest piękne” ale nazajutrz śmigał już w górę niby kozica górska. Po kilkugodzinnych wyjściach kondy cyjnych przychodzi czas na wejścia — „Robimy” m.in. Trzy Kopy, Osobitą i przejście granicą Rohaczy, gór od któ rych cały rejon nosi swoją nazwę. Sym patyczne przejście — przepaści z obu stron, jakieś łańcuchy, kominki, dziuiy pod nogami. Ale nie ma sprawy. Płaczli wy' i Ostry jest nasz. Jeszcze tylko zejście, parszywe, krusząca się skała, przejście przez Wołowiec i Rakonia i można za cząć schodzić. Świadomość, że na dole będzie piwo łagodzi wysiłek. Zostaje jeszcze dzień, ale jak to w gó rach, załamuje się pogoda. Wracamy do Kędzierzyna, tutaj słonecznie. My tam jeszcze wrócimy. Jak mówi piosenka „Idę w góry- cieszyć się życiem...”. A.