Tao miłości Wiersz ten dedykuje Panu Radnemu Sosinowi ze

Transkrypt

Tao miłości Wiersz ten dedykuje Panu Radnemu Sosinowi ze
Tao miłości
Wiersz ten dedykuje Panu Radnemu Sosinowi
ze Stargardu Szczecińskiego
w dowód wdzięczności za nagłośnienie i promowanie
mojej Sztuki w Roku 2007
Na zadupiu, gdzie drut ledwie zakwita,
śyła stara, niezbyt piękna kobita.
Miała pieska, stadko świnek i indora
A nie miała chłopa do tej pory
Stał mercedes metalik obok bramy,
Szafy futrem przejedzone ledwie Ŝyły,
za Kossakiem sejf wypchała dolarami,
BiŜuterii złotej nieść jej brakło siły
I tak na codzień, niby jej się działo,
Ale czasem coś w sercu załkało,
czasem nawet zdławiło głos w krtani,
GdzieŜ ty jesteś męŜczyzno NIEMIANY
........
Dnia pewnego, gdy sen zmorzył gadzinę,
Przyśnił jej się półnagi Bodzinek.
Oni dwoje na wyspie bezludnej,
Pójdź tu do mnie ty zjawo przecudna?
Otom naga, wietrzykiem podniecana,
Pośród wiosny krzyczącej kwiatami,
Kłam, kłam, serce, ... myśli pędź szalona,
Szukam ciebie Bodzinku ustami!
Pragnę ciebie, łaknę głodnym łonem,
Wrzącym skóry nagiej aksamitem,
Ogniem, którym niby wulkan czynny płonę,
Przyjdź i odkryj, co jeszcze nieodkryte!
Przyjdź i ugaś, co nieugaszone,
Przyjdź, zacałuj, co niecałowane.
Stwórz, co jeszcze nie jest wymyślone,
Zwierzem rozszarp, co nierozszarpane!
Śmiało rabuj, bierz co zabronione,
Lećmy, lećmy, brodaty ogierze,
Nie- ja nie śpię, łaknę Ciebie, płonę!!!
Co jest KURWA, gdzie znikłeś penerze?
Znikł z Bodzinkiem metalik spode bramy,
Szafy chude drewnem zgrozy zajęczały,
Wraz z Kossakiem znikła tytka z dolarami,
Z biŜuterii tylko śrubki dwie zostały.
A na zadupiu, gdzie drut ledwie zakwita
Czeka na Cię Bodzinku mój drogi,
Z długą lolą wkurwiona kobita
I powiada skąd wyrwie Ci nogi.