Nr 119 Gotowy cb - Gazeta Wasilkowska
Transkrypt
Nr 119 Gotowy cb - Gazeta Wasilkowska
Cena 1,50 zł CZASOPISMO SPOŁECZNO - KULTURALNE GMINY WASILKÓW W numerze m.in.: Powstanie styczniowe w Wasilkowie Rozmowa z Przemysławem Czyżewskim z IPN Sędzia Anna Maria Wesołowska w Gimnazjum Obszerna relacja z wizyty Premiera filmu „Memory” wasilkowskich gimnazjalistów Rozmowa z Gabrielą Petrykowską - odtwórczynią roli głównej Historia kapliczki, śladami duszpasterza, tradycje pogrzebowe Wspomnienia ks. Romualda Bućko i Krystyny Szewczyk Wydarzenia, spotkania, projekty, zagraniczni goście Sukcesy działań uczniów i nauczycieli z gminnych szkół Przepisy wielkanocne, porady zielarki Nowe działy z praktycznymi poradami ISSN 1233-5487 www.gazeta.wasilkow.pl Nr 119 Wi o s n a 2 0 1 3 WYDARZENIA W SZKOŁACH Wizyta gości z Turcji i Francji w Szkole Podstawowej w Wasilkowie Na okładce: Anna Maria Wesołowska z uczniami Gimnazjum w Wasilkowie / Foto: MOAK w Wasilkowie Projekcja filmu „Memory” w Gimnazjum w Wasilkowie Kampanie „Kulinarna wiosna” i „Młodzi Odwagi” Choinka i spotkanie z KRUS-em w Szkole Filialnej w Sochoniach Wydawca: Miejski Ośrodek Animacji Kultury w Wasilkowie. Adres redakcji: ul. Nadrzeczna 1, 16-010 Wasilków, tel. (85) 7 333 567, kom. 506699986, e-mail: [email protected]. Redakcja: T. Mikulicz, K. Szamreta, M. Siekierko, J. Burzyńska. Internet: gazeta.wasilkow.pl. Druk: Partner Poligrafia Drukarnia Cyfrowa. Nakład: 400 egz. Numer złożono do druku 19.03.2013r. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych ogłoszeń ani za treść materiałów przekazanych do zamieszczenia przez innych autorów. strona 2 GAZETA WASILKOWSKA (119) MŁODZI FILMOWCY Z GIMNAZJUM Najpierw pokaz filmu, a później spotkania z aktorami. Taki przebieg miała uroczysta premiera filmu „Memory”. Odbyła się w czwartek (28 lutego) w Gimnazjum w Wasilkowie. Fabuła ma wiele smutnych momentów. Film nie kończy się też happy endem. - Chcieliśmy pokazać, że przedwojenne życie nie było kolorowe. Trzeba był podejmować nieraz bardzo dramatyczne decyzje. Poszczególne sceny były kręcone przede wszystkim na wasilkowskich ulicach. Gdzie jeszcze? - Wigilię w domu Władka kręciliśmy w jednej z chat stojących w Białostockim Muzeum Wsi. Wspomniana scena z targu powstała zaś w Sochoniach. Najczęściej pracowaliśmy jednak na wasilkowskich ulicach – m.in.. przed cerkwią. Jak długo trwało powstawanie filmu? - Cały film był realizowany od września. Próby zaczęły się na początku listopada. Pod koniec miesiąca zaś zaczęliśmy kręcić pierwsze sceny. Skończyliśmy w ostatnich dniach grudnia. A jak to było ze strojami i rekwizytami z epoki? W filmie jest ich sporo. - Nasi rodzice i dziadkowie przekopywali stare szafy i piwnice. Część rekwizytów została wypożyczona z gimnazjum. Wcześniej były prezentowane na szkolnych wystawach. Chodzi m.in.. o - sprzedawane na filmowym targu - żelazka. - Zainteresowanie tym co robimy przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Na pokaz przyszło około 150 osób. Już sam ten fakt jest wielkim sukcesem - mówi Mariusz Sokołowski historyk, jeden z koordynatorów projektu. Wasilkowscy gimnazjaliści stworzyli film w oparciu o realia przedwojennej Polski. To historia trudnej miłości. Sara jest Żydówką, córką fabrykanta. Władek to - pochodzący z robotniczej rodziny - Polak. Film został wysłany na konkurs austriackiej fundacji Centropa. Można go już oglądać na Youtubie. Często podczas kręcenia filmów zdarzają się różne wpadki na planie. Tak było też w waszym przypadku? - Pamiętam, że były dwie humorystyczne sytuacje. Kręciliśmy wątek romantyczny przed wasilkowskim kościołem. Mieliśmy z Władkiem chwycić się za ręce, kręcić się wokół własnej osi i upaść. Władka poniosła jednak fantazja. Cisnął mnie w śnieg i sam też się przewrócił. Podobnie było w przypadku sceny nad Rozmawiamy z Gabrielą Petrykowską, uczennicą Gimnazjum w Wasilkowie, która jest odtwórczynią głównej roli. Gazeta Wasilkowska: - W filmie grasz Sarę, córkę żydowskiego fabrykanta. Jaka jest to postać? Gabriela Petrykowska: - Przede wszystkim wesoła. Sara pochodzi z zamożnej rodziny. Mimo to zakochuje się w biedniejszym od siebie chłopcu. To Władek – Polak, który pracuje w fabryce należącej do jej ojca. I pewnie, jak to bywa w dobrych romansach, Sara i Władek spotykają się przypadkiem? - Dokładnie. Sara towarzyszy ojcu, kiedy ten robi obchód swej fabryki. Sara widzi Władka i oboje wiedzą, że to miłość od pierwszego wejrzenia. Choć oczywiście wątek miłosny jest w kinie bardzo ważny, to czy pokazujecie też świat, w którym rozgrywa się akcja? - Oczywiście. Zależało nam na tym, by widz dowiedział się co nieco o przedwojennym społeczeństwie. Jest na przykład scena na targu gdzie bogaty klient rezygnuje z zakupu futra tylko dlatego, że sprzedawca jest Żydem. rzeką. Władek miał udawać, że chce mnie wrzucić do wody. Koniec końców oboje wylądowaliśmy w rzece. Filmowe dialogi prowadzone są po angielsku. Mieliście zatem trudniejsze zadanie w porównaniu do wygłaszania kwestii w języku polskim. - Podczas kręcenia stale czuwała nad nami pani anglistka. Czasem trzeba była powtarzać scenę po kilka razy, bo nie wychodziła nam wymowa jakiegoś słowa. Dzięki temu łatwiej nam teraz idzie nauka języka angielskiego. Scenariusz bardzo łatwo wchodzi do głowy. Dziś można sobie przypomnieć poszczególne słówka, czy nawet konstrukcje zdań. Taki film to też niezła szkoła z aktorstwa. Miałaś już wcześniej do czynienia ze sceną. - Tak. Od czterech lat uczestniczę w warsztatach teatralnych w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Rozmawiał Tomasz Mikulicz GAZETA WASILKOWSKA (119) strona 3 ŚWIĄTECZNE ŻYCZENIA Wszystkim mieszkańcom Miasta i Gminy Wasilków życzenia pełnych radości, życzliwości, miłości i rodzinnego ciepła Świąt Wielkanocnych, smacznego jajka i wesołego śmigusa dyngusa. Niech te święta umocnią naszą tradycję, zjednoczą nasze rodziny przy wielkanocnym stole. Burmistrz Wasilkowa i Rada Miejska w Wasilkowie, Do życzeń dołączają się Miejski Ośrodek Animacji Kultury oraz redakcja Gazety Wasilkowskiej Niech Chrystus, który zwyciężył śmierć, będzie powodem radości, bo obdarzył nas prawdziwą wolnością i uczynił swoimi dziećmi. Błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Chrystus rzeczywiście zmartwychwstał! Ks. Zdzisław Karabowicz, proboszcz parafii NMP Matki Miłosierdzia w Wasilkowie Serdeczne życzenia Wesołego Alleluja oraz dużo zdrowia i pogody ducha. Niech radość Wielkanocy napełni nasze serca nadzieją i obfitością łask od Chrystusa Zmartwychwstałego. WYPEŁNIJ PIT W URZĘDZIE W siedzibie Urzędu Miejskiego w Wasilkowie przy ul. Białostockiej 7 rusza Punkt Obsługi Podatnika. Można przyjść i uzyskać pomoc w wypełnieniu zeznania rocznego. Punkt będzie otwarty w godzinach 9-14 w następujących terminach: - 29 marca, - 16 kwietnia, - 30 kwietnia. W sali konferencyjnej urzędu mieszkańcy miasta i gminy będą mogli: złożyć zeznanie roczne, wyjaśnić wątpliwości związane ze sporządzeniem zeznania, pobrać formularze podatkowe PIT36, PIT-37 i PIT-38. Obsługę punktu zapewniają pracownicy Drugiego Urzędu Skarbowego w Białymstoku. 100 LAT MINĘŁO. GRATULUJEMY Czesław Halicki urodził się 10 lutego 1913 roku. Przeżył dwie wojny światowe i kilka ustrojów. Humor mu dopisuje. Opowiada anegdoty. Mówi, że nigdy nie stosował żadnej diety. Przepis na długowieczność jednak ma. Właśnie obchodził setne urodziny. Ks. Jan Pochodowicz, proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Wasilkowie Z okazji świąt Zmartwychwstania Chrystusa Pana, życzymy Braciom Katolikom i wszystkim, którzy w tym terminie obchodzą święta, by upłynęły one w dobrym zdrowiu, głębokim doświadczeniu duchowym i wzajemnej miłości. Zmartwychwstały Pan niech będzie źródłem nadziei, radości, pokoju i siły pomagającej przezwyciężyć wszelkie trudności codziennego życia. proboszcz i kler Parafii Prawosławnej w Wasilkowie. Wielkanoc to czas otuchy i nadziei. Czas odradzania się wiary w siłę Chrystusa i drugiego człowieka. Życzymy, aby Święta Wielkanocne przyniosły radość oraz wzajemną życzliwość. By stały się źródłem wzmacniania ducha. Niech Zmartwychwstanie które niesie odrodzenie napełni Was pokojem i wiarą, niech da siłę w pokonywaniu trudności i pozwoli z ufnością patrzeć w przyszłość. Mieszkańcom Gminy Wasilków – Klub Radnych „Gmina Wasilków-Wspólne Dobro” Na czas przeżywania Świąt Zmartwychwstania Pańskiego przyjmijcie Państwo najserdeczniejsze życzenia pełne miłości i pokoju, aby nadzieja i wiara zagościła w naszych domach i towarzyszyły nam każdego dnia, pozwalając realizować osobiste i zawodowe zamierzenia. Wesołego Alleluja! – Pamiętam Pana zawsze jako porządnego człowieka – powiedział Antoni Pełkowski, burmistrz Wasilkowa, który przyszedł pogratulować seniorowi. Czesław Halicki otrzymał też dyplom uznania przyznany przez Związek Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych. – Przeżyłem wojnę, bo chroniła mnie Matka Boska. Niemiecka kula trafiła w menażkę. Wylała się z niej woda, a ja nawet nie zostałem zdaśnięty – opowiada nam Pan Czesław. Jego wnuczka Joanna Halicka mówi, że dziadek jest osobą bardzo serdeczną i miłą. – Żeby się z nim porozumieć trzeba wyraźnie mówić. Ma nieco słabszy słuch. Jeszcze dwa lat temu stale wychodził na podwórko, teraz już nieco rzadziej. Nie wygląda jednak na swój wiek – podkreśla wnuczka. Kiedy pytamy jej dziadka o przepis na długowieczność, mówi że bardzo ważny jest spokój ducha. – Pomaga w tym dobra atmosfera, jaka panuje domu. Nie kłócimy się, a to dużo znaczy – tłumaczy solenizant. Twierdzi też, że nigdy nie stosował żadnej diety. – Jadłem zawsze to, co chciałem. To najlepsza dieta – śmieje się Pan Halicki. Życzymy wszystkiego dobrego i 200-tu lat. Klub Radnych „Nasza Gmina” Tomasz Mikulicz strona 4 GAZETA WASILKOWSKA (119) STRAŻACY DOSTALI NOWY WÓZ WASILKÓW MA AMBULATORIUM Pojazd został uroczyście wyświęcony w niedzielę (17 lutego). Jurowieckim strażakom przekazała go Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku. Od Nowego Roku w budynku przychodni przy ul. Kryńskiej 32 w Wasilkowie rozpoczęło działalność ambulatorium Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku. W gabinecie dyżuruje 2 lekarzy i 2 pielęgniarki. Pomoc udzielana jest po godzinach pracy przychodni, czyli od godz. 18 do 8 rano następnego dnia. Gabinet dyżuruje również przez całą dobę w soboty, niedziele i święta. W razie potrzeby medycy będą wyjeżdżać do mieszkańców do domu. Wyjazdów takich nie należy jednak mylić z tym, czym zajmują się karetki pogotowia. Z ambulatorium nie będzie wyjazdów do wypadków drogowych, czy nagłych omdleń. Lekarz dojedzie jedynie do obłożnie chorych pacjentów, którzy z przyczyn zdrowotnych (dysfunkcja narządów ruchu, przewlekła choroba, itd.) nie mogą sami udać się do ambulatorium. Jeśli więc mamy np. zapalenie płuc i wysoką gorączkę to możemy zadzwonić po lekarza. Jeśli jednak nasz stan pozwala na to, by wyjść z domu, nie mamy co liczyć, że lekarz do nas przyjedzie. Ambulatorium przyjmuje pacjentów tylko w przypadkach nagłych, kiedy stan zdrowia pacjenta jest na tyle zły, że nie może on czekać na otwarcie przychodni w normalnych godzinach pracy. Nie może więc mieć miejsca taka sytuacja, że ktoś jest chory na grypę, lecz nie ma czasu pójść w ciągu dnia do lekarza, bo np. pracuje do 18. Wpada więc na pomysł, że uda się do ambulatorium np. o godz. 22. Pacjent taki nie zostanie przyjęty. Ambulatorium nie przyjmuje też pacjentów, którzy przychodzą na kontrole czy tych, którzy chcą, by przedłużono im przyjmowanie leków. Od tego wszystkiego jest lekarz rodzinny. Wyjątkiem jest sytuacja, w której lekarz rodzinny zleci wykonanie pacjentowi np. zastrzyków. Jeśli zastrzyk musi być wykonany po godz. 18 lub jego termin przypada akurat w dzień wolny od pracy, wtedy pacjent może jak najbardziej udać się do ambulatorium. Z pomocy medycznej mogą tu skorzystać zarówno dorośli, jak i dzieci. Numer telefonu do ambulatorium: (85) 745 35 58. - To będzie nasz drugi wóz. Ten, który dziś nam służy ma już około 30 lat. Choć będziemy go nadal używać, bardzo się cieszymy, że dostaliśmy nowy - mówi Piotr Borkowski, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Jurowcach. Wóz ma 10 lat. – To tzw. „lekki” pojazd. Przeznaczony jest do działań ratowniczych. Będziemy go używać np. przy wyjazdach do wypadków samochodowych. Zmieści się w nim 1000 litrów wody. Wystarczy na zgaszenie niewielkiego pożaru. Wóz jest dość mały. Można nim będzie dotrzeć tam, gdzie jest kiepski dojazd – podkreśla Piotr Borkowski. Straż pożarna istnieje w Jurowcach od 1928 roku. Dwa lata temu powstała nowa remiza. Wyświęcono ją 8 maja 2011 roku. OSP w Jurowcach liczy 24 strażaków. W zeszłym roku wyjeżdżali do 25 zdarzeń. Oprócz pożarów interweniowano m.in.. przy usuwaniu powalonych drzew i wypompowywaniu wody. – Jesteśmy jedyną strażą pożarną w tej części gminy. OSP nie ma m.in. w Sochoniach, Rybnikach, Wólce i Katrynce – twierdzi Maciej Rogowski, prezes OSP w Jurowcach. Wóz trafił do Jurowiec z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku. W jego pozyskaniu pomogła gmina. – Nasz wkład to jakieś pół procenta. Pozostałe 95,5 procent zawdzięczamy wojewodzie – mówił Antoni Pełkowski, burmistrz Wasilkowa podczas niedzielnej uroczystości w Jurowcach. Uczestniczyli w niej m.in..: Wojewoda Podlaski Maciej Żywno, Starosta Wiesław Pusz oraz Komendant Wojewódzki PSP w Białymstoku - Antoni Ostrowski. - Będziemy w miarę możliwości starali się spełniać wasze potrzeby szkoleniowe. Ta jednostka jest perspektywiczna – podkreślał ten ostatni. Maciej Żywno mówił zaś o szansie, jaka wiąże się z możliwością włączenia Jurowiec do Krajowego Systemu RatowniczoGaśniczego. – Jednostka jest położona w strategicznym miejscu – w sąsiedztwie dużego miasta, jakim jest Białystok – podkreślał wojewoda. Aby jednak znaleźć się w systemie trzeba spełnić szereg warunków. Dlatego też strażacy z Jurowiec planują stale się doszkalać i pozyskiwać nowe sprzęty. – W najbliższym czasie wystąpimy do Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP o wyposażenie nowego wozu. Potrzebny jest m.in.. zestaw hydrauliczny oraz piła motorowa – tłumaczy Maciej Rogowski. Uroczystego wyświecenia nowego pojazdu dokonał ks. Jerzy Sokołowski z parafii Chrystusa Dobrego Pasterza w Jurowcach. Klucze do wozu przekazał strażakom burmistrz Antoni Pełkowski. Tomasz Mikulicz GAZETA WASILKOWSKA (119) Informacje zostały pozyskane od Mirosława Tarasiuka, zastępcy dyrektora ds. medycznych w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, pod którą podlega wasilkowskie ambulatorium. Tomasz Mikulicz Najszczersze wyrazy współczucia z powodu śmierci Ojca Panu Jackowi Mariuszowi Bejm oraz jego rodzinie składają Burmistrz Wasilkowa, Rada Miejska w Wasilkowie, MOAK w Wasilkowie Drogiemu Koledze Jackowi Bejm i Jego Najbliższym wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci Ojca składają koleżanki i koledzy z Klubu Radnych „Gmina Wasilków-Wspólne Dobro” strona 5 ANNA MARIA WESOŁOWSKA Z WIZYTĄ W GIMNAZJUM Kiedy weszła na salę, posypały się gromkie brawa. Wszyscy słuchali jej z przejęciem. Kiedy spotkanie się zakończyło całe klasy robiły sobie z nią zdjęcia. Sędzia Anna Maria Wesołowska – bo o niej mowa – zrobiła w Wasilkowie furorę. We wtorek (19 lutego) odwiedziła Gimnazjum im. ks. Wacława Rabczyńskiego. - Spotkaliśmy ją w nowym gmachu białostockiej opery jeszcze w zeszłym roku. Było to przy okazji przyznania naszej szkolnej gazetce prestiżowej nagrody w konkursie korczakowskim. Anna Maria Wesołowska obiecała, że do nas przyjedzie i dotrzymała słowa – cieszy się Barbara Borkowska, dyrektor szkoły. Znana z popularnego programu telewizyjnego sędzia zaczęła spotkanie od słów „o, jak ładnie wyglądacie”. Chodziło jej o noszone przez gimnazjalistów mundurki. Z miejsca pochwaliła ideę, by żaden z uczniów nie wyróżniał się ubiorem. Spotkanie dotyczyło problemów, z jakimi spotyka się współczesna młodzież. Sędzia popierała swoje twierdzenia mnóstwem przykładów. Opowiedziała m.in... o 14-latce przyłapanej przez ojca w dwuznacznej sytuacji z chłopakiem. Ojciec zawiózł delikwenta na policję, twierdząc, że dobierał się do jego córki. Ta powiedziała policjantowi, że kocha chłopaka nad życie. Policja zatrzymała oboje młodych kochanków. Ojciec chciał się wycofać, ale powiedziano mu, że przestępstwo jakiego dopuścili się młodzi ludzie jest ścigane z urzędu. Duże zainteresowanie -Napastnik był wzorowym uczniem. Należał do harcerstwa. Ten ostatni fakt okazał się bardzo ważny w dalszym przebiegu zajścia. - Otóż kiedy „mały” nie chciał dać mu tych pięciu złotych, licealista rzucił w jego kierunku małym harcerskim nożem czyli finką. Potem zabrał pieniądze i poszedł do kwiaciarni. Na szczęście zaatakowany chłopak nie odniósł obrażeń. Pomógł mu przechodzący obok strażnik miejski. Kiedy napastnik stanął przed obliczem sądu nie rozumiał dlaczego trafił do aresztu na 8 miesięcy. Tłumaczył, że nie jest przestępcą, że młodzież tak postępuje, jemu też coś kiedyś ukradziono – twierdziła sędzia. Na spotkaniu była też mowa na temat przestępczości internetowej. Uczniowie dowiedzieli się jak łatwo można wpaść w sidła internetowego „przyjaciela”. Sędzia przytoczyła przykład mężczyzny, który miesiącami próbował zaprzyjaźnić się z nastolatką za pośrednictwem sieci, aż w końcu zaproponował spotkanie. Kiedy ta odmówiła, zagroził że powie o wszystkim jej rodzicom. Dziewczynka była przez mężczyznę wykorzystywana. Nie bójcie się powiedzieć, że coś złego się dzieje. Macie prawo do szczęśliwego życia – apelowała Anna Maria Wesołowska. Przestrzegała też przed zbyt wczesnym rozpoczęciem życia seksualnego. – Na wszystko przyjdzie jeszcze czas – mówiła. Zaproponowała też uczniom stworzenia w szkole kącika prawnego i skrzynki korczakowskiej. Do tej ostatniej każdy mógłby wrzucać karteczki z opisem swoich problemów. Kiedy nazbiera się dużo takich karteczek, można będzie je wyjąć i spróbować wspólnie stawić wszystkiemu czoło. Sędzia wymieniła też kilka przestępstw, które w odczuciu społecznym nie są czynami zagrożonymi jakąś większą karą. Okazało się, że to nieprawda. Przestępstwem podrabiania dokumentów jest nawet – zdawałoby się, że niewinne – podpisanie się za swojego rodzica np. pod usprawiedliwieniem nieobecności. Ten komunikat wywołał zresztą największe poruszenie na sali. - To chyba częste zjawisko - śmiała się sędzia. Podczas spotkania było sporo pytań z sali. Uczniowie pytali m.in. o karę śmierci i o to co grozi za zaatakowanie funkcjonariusza publicznego. Na zakończenie spotkania każda klasa mogła zrobić sobie fotografię z wyjątkowym gościem. Anna Maria Wesołowska zapowiedziała, że być może uda się jej przyjechać do Wasilkowa raz jeszcze – w maju tego roku. Tomasz Mikulicz wzbudziła też opowieść o chłopcu z różą. - Działo się to w Dzień Kobiet. Idący do szkoły licealista przypomniał sobie, że musi kupić różę swojej dziewczynie. W kieszeni miał tylko 3 zł, podczas gdy kwiat kosztował 5 zł więcej. Zdenerwowany nastolatek spostrzegł innego, młodszego od niego ucznia. Wepchnął go do bramy i zaczął krzyczeć: Ty mały, dawaj 5 zł – opowiadała Anna Maria Wesołowska. strona 6 GAZETA WASILKOWSKA (119) BITWY TO LEKCJA HISTORII Gazeta Wasilkowska: - Należy Pan do Grupy Rekonstrukcyjnej Centralnej Szkoły Podoficerskiej Korpusu Ochrony Pogranicza Osowiec Twierdza. Jak się Pan tam znalazł? obrony Wizny. Według niektórych Władysław Raginis został zabity przez własnych żołnierzy, którzy nie chcieli ginąć w imię walki do końca. - Są różnego rodzaju opinie, jednakże ze wszystkich dostępnych materiałów źródłowych wynika, że major Raginis popełnił samobójstwo poprzez rozerwanie się granatem w swoim schronie. Zostało to potwierdzone dwa lata temu, podczas prac ekshumacyjnych. Znaleziono m.in... należące do majora: dokumenty, pióro, odłamki granatu i łyżkę od granatu. Bardzo dużo w materii zachowania pamięci o bohaterach zrobiło i nadal robi stowarzyszenie Wizna 1939. To prawda. A wracając do rekonstrukcji, branie w nich udziału to pewnie ciekawa przygoda? - Z pewnością. Bitewna atmosfera udziela się wszystkim uczestnikom. Wydaje się jakby wszystko działo się naprawdę. Używane są środki pirotechniczne. Bitwa odtwarzana jest skrupulatnie, zgodne ze swoim przebiegiem. W pojedynczej potyczce biorą udział grupy rekonstrukcyjne z całej Polski. Każda tego typu impreza ma szczegółowy scenariusz, którego musimy się trzymać. Aspirant Jarosław Lachowicz: Trochę przez to, że interesuję się historią kampanii wrześniowej, a trochę, że mam rodzinę patriotyczną i wojskową. Dziadek ze strony ojca służył w III Pułku Szwoleżerów Mazowieckich w Suwałkach. Walczył przez całą kampanię wrześniową aż do ostatniej bitwy pod Kockiem. Później, uniknął niewoli i działał w Armii Krajowej. Zmarł w 1987 roku, w wieku 92 lat. Mam pospisywane jego wspomnienia z bitew. Dziadek ze strony matki służył zaś w 10 Pułku Ułanów Litewskich w Białymstoku. A Pan jak długo działa w grupie rekonstrukcyjnej? - Od 2011 roku. W jej skład wchodzi obecnie siedem osób oraz jeden kandydat. Spotykamy się w Osowcu Twierdzy, gdzie d z i a ł a m y p o d e g i d ą O s o w i e c k i e g o To w a r z y s t w a Fortyfikacyjnego. Na spotkaniach pogłębiamy wiedzę na temat Korpusu Ochrony Pogranicza - czytamy regulaminy, zgłębiamy musztrę i śledzimy działania taktyczne. Porządkujemy też rejony fortu, które są udostępniane zwiedzającym. Część z nas oprowadza też osoby, które przyjeżdżają, by obejrzeć twierdzę. Rozumiem, że nosicie mundury z epoki? - Oczywiście. Oryginały są niestety rzadkością, ale mamy kopie. Jest kilka zakładów w Polsce, które szyją je na zamówienie. Trzeba przyznać, że to dość kosztowna inwestycja. Koszt takiego munduru to ok. 800 zł. Posiadamy też repliki karabinów oraz repliki i oryginały wyposażenia, które również nie należą do tanich rzeczy. Jednakże pozyskujemy je stopniowo, tak aby w pełni odzwierciedlić wygląd, wyposażenie i uzbrojenie WP okresu międzywojennego oraz kampanii wrześniowej. Kiedy ostatnio braliście udział w jakiejś rekonstrukcji? - W zeszłym roku, w rocznicę bitwy pod Wizną oraz ostatniej bitwy kampanii wrześniowej - pod Kockiem. Szczególnie rekonstrukcja bitwy pod Wizną była wyjątkowym wydarzeniem. Po 73 latach od śmierci, bohaterowie tej potyczki - kapitan Władysław Raginis i porucznik Stanisław Brykalski - zostali awansowani. - Tak, Władysław Raginis został awansowany pośmiertnie do stopnia majora, zaś Brykalski kapitana. W ostatnich latach pojawiają się sprzeczne opinie dotyczące GAZETA WASILKOWSKA (119) Zdarzają się chyba jednak jakieś niespodziewane okoliczności? – ktoś się poślizgnie, upadnie, itd.. - Wypadków jest bardzo mało. Nie było jakiś szczególnie tragicznych, w których ktoś np. złamałby nogę. Wszyscy zachowują się zgodnie z regulaminem. O bezpieczeństwo podczas rekonstrukcji dbamy w ten sposób, że są wyznaczone miejsca dla prasy i widowni. Na polu rekonstrukcji jest zawsze organizator, który pilnuje, by nic nieprzewidywalnego się nie wydarzyło. Dodatkowo, nad przebiegiem bitwy czuwają też wszystkie grupy rekonstrukcyjne. Bezpieczeństwo naprawdę jest naszym priorytetem. To standard, który muszą spełniać wszyscy zajmujący się tym hobby. A na Podlasiu takich osób jest sporo. Działa m.in..: Chorągiew Komputowa Stefana Czarnieckiego oraz Szwadron Kawalerii im. 10 Pułku Ułanów Litewskich. Nasza grupa uczestniczy zaś w bitwach, które toczyły oddziały KOP-u pod Wizną i Kockiem. Bierzemy też udział w corocznych uroczystościach w Wytycznie, miejscu ostatniego boju zwartej formacji KOP-u. Patrząc na historię KOP-u, czy uważa Pan, że słusznie nie podejmował on walk z wkraczającymi od wschodu wojskami sowieckimi? - Wynikało to z rozkazu naczelnego dowództwa. Nie było bowiem szans na walkę na dwa fronty. Panowała jednak dezinformacja i 18 oraz 19 września były polskie oddziały, które cofając się brały udział w potyczkach z Rosjanami. Tak samo było z formacją KOP-u, która stawiała opór wojskom sowieckim, cofając się z Kresów w stronę SGO Polesie gen. Kleeberga. Jednakże w ostatniej bitwie pod Wytycznem poniosła ciężkie straty i dowódca gen. Orlik-Ruckemann rozwiązał zgrupowanie KOP. Część z oddziałów jednak dotarła pod Kock, gdzie brała udział w bitwie. Rekonstrukcje to chyba bardzo dobry sposób na naukę historii. Dzieje kampanii wrześniowej zna Pan pewne na wyrywki. - To prawda. Rekonstrukcje są na pewno nowym sposobem na zachowanie historii dla potomnych. Oglądając potyczki można naocznie zdać sobie sprawę z realiów. A były one takie, że mieliśmy liczną armię, ale słabo uzbrojoną i źle dowodzoną. Zabrakło łączności pomiędzy armiami, brakowało amunicji i zaopatrzenia, nie zawsze wykorzystywano potencjał jednostek, tak jak w przypadku 10 brygady kawalerii płk. Maczka. Drugim powodem klęski wrześniowej była doskonale zorganizowana i świetnie wyposażona armia niemiecka. To smutna prawda, ale tak właśnie było. Z asp. Jarosławem Lachowiczem z Komisariatu Policji w Wasilkowie rozmawia Tomasz Mikulicz strona 7 PRZYSZŁA IZBA JUŻ PO REMONCIE W zeszłym roku pisaliśmy, że wasilkowska parafia NMP Matki Miłosierdzia zamierza w wyjątkowy sposób upamiętnić postać swego pierwszego proboszcza. W piwnicy, pod kaplicą maryjną kościoła powstanie izba pamięci. - Właśnie zakończył się remont ok. 50-metrowego pomieszczenia przeznaczonego na ten cel. Prace kosztowały ok. 30 tys. zł. Liczymy na refundację ze strony LGD Puszcza Knyszyńska. Nasz wniosek został zakwalifikowany pozytywnie - mówi ks. Zdzisław Karabowicz, proboszcz wasilkowskiej parafii. Po remoncie przyjdzie czas na zagospodarowanie wnętrza. - Na jednej ze ścian można powiesić ekran, na którym byłyby wyświetlane filmy ze wspomnieniami wasilkowian na temat m.in.. budowy kościoła, czy postaci ks. Rabczyńskiego. W innym miejscu powstałyby gabloty, gdzie byłby eksponowane pamiątki po księdzu – planuje proboszcz. Ponawia też apel do wszystkich, którzy posiadają pamiątki po ks. Rabczyńskim do przynoszenia ich do kościoła. - Nie muszą to być rzeczy bezpośrednio związane z księdzem. Można przynieść np. gazety z lat 50. ubiegłego wieku – po to by oddać klimat epoki. Niedawno zgłosiła się do nas osoba, która przyniosła zdjęcia z budowy kościoła – twierdzi ks. Karabowicz. Część pamiątek udało się parafii pozyskać też od wasilkowskiego gimnazjum. – Wśród nich jest m.in..: metryka chrztu ks. Rabczyńskiego, jego legitymacja i książeczka wojskowa – mówi proboszcz. Zależy mu, by przyszła izba była miejscem spotkań mieszkańców miasta. – Zamierzamy organizować tu spotkania, zapraszać wasilkowian, itd. Wszystko jest jeszcze sprawą otwartą – mówi ks. Karabowicz. Tomasz Mikulicz czwartku w cerkwi słyszymy słowa Kanonu Pokutnego św. Andrzeja z Krety. Jest to nabożeństwo, w których autor wzywa do pokuty, zmiany życia, do nawrócenia, opłakiwania swoich grzechów i pamięci o czekającej nas śmierci i o strasznym Sądzie Bożym, który nas czeka po niej. Tym nabożeństwom towarzyszy duża ilość wykonywanych pokłonów, które mają pogłębić duchowe przeżycia tego okresu. W piątek pierwszego tygodnia w cerkwi zostanie oświęcone „koliwo”, czyli ziarna pszenicy z miodem i bakaliami. Czynimy to na pamiątkę wydarzeń z czasów cesarza Juliana Odstępcy. Wpadł on na szatański pomysł, aby w pierwszy tydzień Wielkiego Postu skropić wszystkie produkty na rynku, a szczególnie chleb, krwią z ofiar ofiarowanych bożkom. Ten były chrześcijanin chciał w taki sposób zbezcześcić wiarę chrześcijańską i zakpić sobie z chrześcijańskiego postu. Bóg jednak nie dopuścił do realizacji tego diabelskiego planu. Arcybiskupowi Konstantynopola Eudokiszowi objawił się św. Teodor Tyron i wyjawił niecny plan Juliana Odstępcy i polecił nic nie kupować w tym tygodniu na rynku, ale polecił spożywać pszenicę z miodem. Pierwszy tydzień Wielkiego Postu kończy tak zwana Niedziela Prawosławia, w którą wspominamy zwycięstwo nad ikonoklazmem. Tradycyjnie w pierwszym tygodniu Wielkiego Postu obowiązuje „suchoida”, czyli spożywanie pokarmów w bardzo małej ilości bez gotowanej strawy. Przez cały okres Wielkiego Postu wierni nie spożywają mięsa i wszystkiego, co pochodzi od zwierząt. ks. Jan Kiryluk DNI SKUPIENIA W UHOWIE W dniach 1-3.03.2013 roku młodzież z parafii NMP Matki Miłosierdzia w Wasilkowie przy współpracy z parafiami Chrystusa Dobrego Pasterza w Jurowcach i NSJ w Białymstoku wyjechała na Wielkopostne Dni Skupienia pod WIELKI POST U PRAWOSŁAWNYCH W poniedziałek 18 marca w Cerkwi Prawosławnej rozpoczyna się okres Wielkiego Postu. Ostatnią niedzielą, poprzedzającą ten okres, jest Niedziela Przebaczenia Win. W tym dniu w cerkwiach usłyszeć można modlitwy rozpoczynające okres Wielkiego Postu oraz sprawowany jest obrzęd przebaczenia win. Wierni podchodzą do duchownych i do siebie nawzajem ze słowami „prosti mi hresznomu” (wybacz mi grzesznemu), w odpowiedzi słyszą „Boh prostit” (Bóg wybaczy). Pierwszy tydzień postu jest szczególnym. Od poniedziałku do strona 8 hasłem "Jesteśmy solą ziemi". Podczas tego intensywnego czasu: uczestniczyli we Mszy Świętej, w Adoracji Najświętszego Sakramentu i Drodze Krzyżowej, medytowali Słowo Boże, słuchali konferencji, przeprowadzali spotkania w grupach, oraz brali udział w grach zespołowych na świeżym powietrzu. Jedynie na nudę zabrakło czasu. Z rekolekcji wyjechali pełni optymizmu oraz pozytywnych przeżyć wewnętrznych. Tekst i foto: mat. parafii GAZETA WASILKOWSKA (119) Z DZIEJÓW KAPLICZKI W 1766 roku starosta wasilkowski Jan Kruszewski ufundował w Wasilkowie kapliczkę. Taki wpis można przeczytać w kalendarium dziejów Wasilkowa i okolic, które jest częścią książki „Wasilków. Miasto renesansowej harmonii 1566-2006”. O ciekawych losach wasilkowskiej kapliczki i kulcie Serca Jezusowego opowiada nam ks. Romuald Bućko. zamknięta. Wasilkowianie stanęli w jej obronie, ale rosyjskie władze były bezlitosne. Wiele osób zesłano na Sybir, na czele z proboszczem, ks. Ludwikiem Lebiedzińskim. W tym samym czasie Rosjanie przekazali też Cerkwi Prawosławnej wasilkowską kapliczkę. Wciąż jednak modlili się przy niej również katolicy. Wasilków nie miał kościoła aż do 1883 roku, kiedy to wybudowano i konsekrowano istniejącą do dziś świątynię Przemienienia Pańskiego. I tutaj znowu zaczął się kolejny rozdział wasilkowskiego kultu Serca. W bocznym ołtarzu nowego kościoła powstał bowiem obraz Serca Jezusowego. Po I wojnie światowej, kopia tego obrazu trafiła do kapliczki, która to najpierw wróciła do katolików, a w 1920 roku została – staraniem Rady Miejskiej – odnowiona. Wiemy więc, że losy Wasilkowa związane są ściśle z historią kapliczki (która jest najstarszym naszym zabytkiem) i kultem Serca Jezusowego. I oby tak pozostało. Z ks. Romualdem Bućko rozmawiał Tomasz Mikulicz KOLĘDY W KOŚCIELE W niedzielę (13 stycznia) w wasilkowskim Kościele pw. Przemienienia Pańskiego wystąpił Chór Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Kapliczka od samego początku była pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa. Kult ten przywędrował do nas z Francji. To właśnie w tym kraju, w XVII wieku żyła św. Małgorzata Maria Alacoque - zakonnica, której objawił się Jezus Chrystus. Syn Boży powiedział jej o potrzebie odprawiania specjalnego nabożeństwa do Jego Serca. Niedługo po tym niezwykłym widzeniu, zaczął się rozwijać kult Serca Jezusowego. Co ciekawe, został on najbardziej rozpowszechniony nie we Francji, ale właśnie w Polsce. To nasi biskupi wystąpili do papieża o ustanowienie Święta Najświętszego Serca Pana Jezusa. Wkrótce zaczęto tak nazywać polskie kościoły. Tak też się stało z wasilkowską kapliczką. Kult Serca Jezusowego przenikał także do kościoła unickiego. Kiedy w Świętej Wodzie powstała – należąca do unitów - kaplica Matki Boskiej Bolesnej, największy odpust parafialny był jednak obchodzony właśnie w Święto Najświętszego Serca Pana Jezusa. A wracając do kapliczki w centrum naszego miasta, kryje ona sporo tajemnic. Choć w książce o historii Wasilkowa napisano, że stoi ona w miejscu dawnego kościoła parafialnego, źródła nie potwierdzają tej tezy. Są zapisy mówiące o tym, że kapliczka powstała „w rynku”, dawny kościół parafialny znajdował się zaś „przy rynku” – w miejscu dzisiejszego kościoła NMP Matki Miłosierdzia. W tym miejscu warto powiedzieć kilka słów o wasilkowskich kościołach. Pierwszy powstał jeszcze w 1567 roku na Kościelisku, obok miejsca gdzie dziś wznosi się Kościół Przemieniania Pańskiego. Jeszcze w XVI wieku został on przeniesiony na – wykupiony przez wasilkowskich mieszczan – plac zajmowany dziś przez kościół NMP Matki Miłosierdzia. Świątynia stała do 1702 roku. Trzeba było ją jednak rozebrać, bo bardzo się już zestarzała i groziła zawaleniem. Stąd też, w tym samym miejscu, postawiono nowy kościół, który otrzymał wezwanie Świętej Trójcy. I to właśnie ta świątynia stała „przy runku”, kiedy niedaleko jej, w 1766 roku zbudowano kapliczkę. Sam kościół przetrwał aż do 1867 roku, kiedy to - w ramach represji po powstaniu styczniowym - został on rozebrany. Zanim to jednak nastąpiło, w maju 1866 roku odebrano Katolikom kościelne dzwony i przekazano je cerkwi. Świątynia była już GAZETA WASILKOWSKA (119) Można było usłyszeć zarówno te bardziej, jak też i mniej znane pieśni bożonarodzeniowe. - Najbardziej podobało mi się wykonanie kolędy "Bóg się rodzi". Chór pokazał naprawdę wysoki poziom - mówi Katarzyna Bohdan-Kmoch, która na koncert przyszła z mężem Dariuszem i córką Weroniką. - Nasza córka przez 40 minut siedziała spokojnie i słuchała. To dowód na to, że występ był ciekawy - śmieje się Pan Dariusz. Chór Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, to jeden z najstarszych chórów akademickich w Polsce. Został utworzony w 1951 roku z inicjatywy studentów, entuzjastów śpiewu. Zespół należy do kategorii chórów mieszanych. Jego repertuar obejmuje utwory sakralne i świeckie od epoki renesansu po prawykonania dzieł kompozytorów współczesnych. Chór wykonuje również dzieła oratoryjne i operowe, koncertując z zespołami symfonicznymi i kameralnymi zarówno z Polski jak i zagranicy. Od współpracy z Chórem UMB zaczynali swoje kariery uznani dzisiaj soliści: Agnieszka Zwierko, Małgorzata Walewska, Adam Zdunikowski i Robert Gierlach. Dyrygentem chóru jest Anna Moniuszko, która współpracuje także z zespołami muzyki dawnej tj.: Camerta Podlaska, Sine Nomine i Subtilior Ensemble. Koncert został zorganizowany przez Miejski Ośrodek Animacji Kultury w Wasilkowie oraz Parafię Przemienienia Pańskiego w Wasilkowie. Tomasz Mikulicz strona 9 ŚLADAMI DUSZPASTERZA W mroźną sobotę 19 stycznia turyści z UTW wybrali się na rajd do Wasilkowa śladami byłego proboszcza Wacława Rabczyńskiego, który pozostawił po sobie wiele trwałych pamiątek w miasteczku nad rzeką Supraśl. Dojechaliśmy „setką” do cmentarza, nasz niezawodny przewodnik Waldek przedstawił krótką historię Wasilkowa – słuchaliśmy mimo mrozu, przytupując nogami. Niebieskim szlakiem powędrowaliśmy do Świętej Wody, las w czapach śniegowych zadziwiał swoim pięknem. Przy kamiennej grocie na dawnym uroczysku opowiedziałam o dziejach sanktuarium w odległej przeszłości związanych z legendami – ich bohaterowie odzyskali wzrok po przemyciu wodą ze źródełka. Prawdopodobnie w 1719 r. Bazyli z Supraśla, zwany Papiernikiem doznał uzdrowienia. Z wdzięczności ufundował drewnianą kapliczkę, którą poświęcił metropolita unicki. Przywilej świętowania odpustu ku czci Matki Bożej Bolesnej (obraz wcześniej wisiał na dębie w pobliżu źródła) z 1778 r. jest nadal kultywowany w Świętej Wodzie. Sytuacja polityczna wyznaczała przynależność kaplicy do unitów, wyznawców prawosławia (od 1839 r.) i katolików (od 1921 r.). Zniszczona w latach ostatniej wojny, została odremontowana dzięki staraniom ks. Rabczyńskiego, proboszcza parafii wasilkowskiej (1951 r.), wcześniej wikariusza. Roman Bychowski – mój tata i Aleksander Zawadzki przebudowali kościółek. Nie zachował się cudowny obraz Matki Bożej Bolesnej wywieziony w 1915 r. do Rosji. Helena Rabczyńska, matka Proboszcza, namalowała do odnowionej kaplicy dwa obrazy – Pietę i Matkę Bożą Siedmiu Boleści z koroną cierniową w rękach. Ksiądz w miejscu źródełka zbudował grotę z polnych kamieni na wzór Lourdes, 7 kaplic Matki Boskiej oraz niebawem rozpoczął wielką inwestycję – Kalwarię Świętowodzką usytuowaną na pobliskich wzgórzach; bez pozwolenia kurii i władz państwowych. Niestety, w 1956 r. 7 ołtarzyków betonowych zniszczył spychacz, w ciągu pięciu godzin gruz wywożono ciężarówkami. Ocalały tylko mostek, fundament po kaplicy, figury w obrębie Świętej Wody. Obejrzeliśmy wnętrze kościółka z ołtarzem w drewnie i obrazem Matki Siedmiu Boleści, barokowym (!) plafonem – zasługa ks. Alfreda i obrazami Drogi Krzyżowej. Opowiedziałam o ks. Rabczyńskim, pamiętam tego wspaniałego duszpasterza z dzieciństwa i lat szkolnych. Był niezwykle skromnym człowiekiem, mimo wykształcenia. muzycznego i teologicznego (Wilno), nie dbającym o swój wygląd zewnętrzny – rekompensowała to pełna dobroci twarz. Był przede wszystkim osobą twórczą, ciągle budował. Halinka Wiszowata przedstawiła okoliczności nagłej śmierci Księdza, który zmarł w jej domu. Na ratunek było za późno. W pobliskiej restauracji rozgrzewaliśmy się herbatą i kawą, nawet był świeży jabłecznik. Kolejny etap rajdu to zwiedzanie cmentarza w Wasilkowie. Poszliśmy utartym szlakiem znowu podziwiając uroki lasu w zimowej szacie. Nekropolia przy trakcie do Grodna słynie z rzeźb, które są dziełem twórczego umysłu Proboszcza, marzącego o wasilkowskiej Rossie. Projekty przygotowywał ze swoją matką – malarką, a wykonywał przy pomocy S. Pietrowca. Pokazałam dokonania Księdza: Anioła z trąbą, Judasza i Anioła, Anioła z dziećmi przy krzyżu, Bramę Wieczności, Pietę, Chrystusa Zmartwychwstałego, Anioła z wieńcem … i małą architekturę. Rzeźby przysypane śniegiem urzekały tajemniczością. Po pół wieku (lata pięćdziesiąte) wymagały renowacji – zaprawa cementowa na żelaznych konstrukcjach pękała coraz bardziej. W 2001 r. powstało Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Wasilkowskiej, do którego należę, w celu gromadzenia funduszy na renowację – coroczne kwesty na cmentarzu. W 2002 r. nekropolię wpisano do rejestru zabytków. strona 10 Do odnowienia w bieżącym roku pozostał grób Księdza z płaskorzeźbami wykonanymi przez tatę naszej koleżanki Basi – Józefa Wilczewskiego i Jana Kazberuka oraz stojąca w pobliżu kolumnada. Renowacją zajmują się artyści po ASP, więc jest to bardzo kosztowne. Troszczy się o to wszystko burmistrz Wasilkowa Antoni Pełkowski. Administrator cmentarza ks. Pochodowicz powinien zadbać o nowe ogrodzenie i utwardzenie głównej alei. Z cmentarza udaliśmy się do kościoła p. w. Przemienienia Pańskiego, tzw. starego przy Kościelisku – dawnym cmentarzu grzebalnym. Świątynia jednonawowa, nawiązująca do stylów romańskiego i gotyckiego, była wznoszona w latach 1880 – 1883; uzyskano pozwolenie władz carskich. Obejrzeliśmy przestronne wnętrze z jasnymi freskami i malowidłami plafonowymi – Przemienienie Pańskie 4 ewangelistów. Podziwialiśmy ołtarz główny (neobarok i neoklasycyzm) z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, ołtarze boczne z obrazami Michała Archanioła i Chrystusa Pana oraz pięknie namalowane duże obrazy Drogi Krzyżowej (1886 r.), ambonę z końca XIX w. z rzeźbą Matki Bożej w Koronie (XVIII w.), chrzcielnicę z 1860 r. i stary ciekawie rzeźbiony konfesjonał. W kościele znajduje się tablica poświęcona ks. Rabczyńskiemu – 22 lata był duszpasterzem w Wasilkowie. Zwiedzamy również kościół NMP Matki Miłosierdzia w rynku, kolejne wielkie dzieło ks. Rabczyńskiego, budowany w latach 1908 – 1966, na placu po rozebranym w 1867 r. kościele drewnianym (represje carskie!). Całe swoje serce i zdrowie poświęcił Ksiądz temu dziełu. W architekturze świątyni połączono elementy starochrześcijańskie i modernistyczne. Oglądamy przestronne trzynawowe wnętrze z nietypowym ołtarzem i messą w centrum kościoła. Zaglądamy do bocznych kaplic, podziwiamy Drogę Krzyżową – metaloplastyka z elementami malarskimi oraz kute żyrandole. Surowe wnętrze modernizowali kolejni proboszczowie, nie zawsze sensownie. Ksiądz W. Rabczyński zmarł w 1969 roku, pogrzeb tego „kapłana z powołania” był nadzwyczaj uroczysty. Spuścizna, jaką pozostawił po sobie, warta jest pamięci, ponieważ zapisał się w historii Wasilkowa nadzwyczaj pozytywnie. Dzięki uprzejmości ks. Hajduczeni zwiedziliśmy cerkiew p. w. Świętych Apostołów Piotra i Pawła (szesnastowieczna drewniana, unicka była przy ul. Mickiewicza, dawnej Poświętnej) w rynku, budowana w latach 1871 – 1873 z dzwonnicą o unikalnej architekturze – jednocześnie brama wjazdowa. Wnętrze świątyni z ikonostasem (dość skromny) i pięknymi malowidłami ściennymi jest niewielkie. Obejrzeliśmy kopię cudownego obrazu Matki Bożej Bolesnej ze Świętej Wody – niewiasta w ciemnoniebieskiej chuście z zapłakanymi oczyma i sztyletem wbitym w pierś (dwie wersje) oraz Madonnę della sedia (ok. 1518 r.), kopię według Rafaela Santi, przywiezioną z Knyszyna w 1927 roku. Parafia prawosławna liczy około 1000 wyznawców z Wasilkowa i okolicznych wsi. Utrudzeni i zmarznięci uczestnicy rajdu nie odwiedzili Izby Pamięci Ks. W. Rabczyńskiego w miejscowej szkole. W podziemiach kościoła NMP Matki Miłosierdzia niebawem dzięki staraniom TPZW i proboszcza Z. Karabowicza powstanie muzeum poświęcone Księdzu, który „wszystkich znał, wszystkich kojarzył”. Jako wasilkowianka byłam szczęśliwa, że koleżanki i koledzy z UTW mogli poznać historię mego rodzinnego miasteczka, a przede wszystkim dokonania Proboszcza wpisanego na trwale w dzieje Wasilkowa, grodu istniejącego z woli Zygmunta Augusta od 1566 roku. Krystyna Szewczyk GAZETA WASILKOWSKA (119) WSPOMNIENIA. POGRZEBY Tradycja katolicka w naszej kulturze wymaga godnego pożegnania osoby zmarłej poprzez wystawienie zwłok, modlitwę żałobników, nabożeństwo w kościele i pochówek na cmentarzu grzebalnym. „W momencie śmierci bliskiego uderza człowieka świadomość niczym nie dającej się zapełnić pustki” (Józef Tischner), rozpacz i żal przepełniają serca przez długie lata. Moje dzieciństwo było związane z uroczystościami pogrzebowymi, ponieważ babcia Marianna, kobieta pobożna, miała wielu krewnych i znajomych w Wasilkowie, dlatego sumiennie wypełniała polecenie miłosierdzia – „umarłych pogrzebać”. Po wojnie nie było domów pogrzebowych, trumna z osobą zmarłą stała przez trzy dni w domu. Wiadomość, że ktoś odszedł z tego świata, elektryzowała mieszkańców małego miasteczka. Babcia Marianna, okryta wełnianą chustą w ciemną kratę, trzymając mnie za rękę i przykazując, żebym zachowywała się grzecznie, szła do domu żałoby modlić się przy trumnie. O dziwo, osoby zmarłe nie budziły mego strachu, nudziłam się słuchając monotonnych pacierzy, patrzyłam ze zdziwieniem na zasłonięte lustra, próbowałam znaleźć jakieś zajęcie, ale karcący wzrok babci przywoływał mnie do porządku. Bałam się, że po powrocie do domu babcia zakomunikuje rodzicom: „Więcej tego czorcionka ze sobą nie wezmę” i „awantura” gotowa. Ciekawsze były wieczorne spotkania, wtedy śpiewano żałobne pieśni, bardzo długie i żałosne – zmarły żegnał w nich swoją rodzinę, przyjaciół, sąsiadów, prosił Boga o przebaczenie grzechów i zbawienie duszy. Pogrzebowi śpiewacy mieli grube stare zbiory tych rzewnych utworów. Trumnę ze zmarłym, podczas wyprowadzenia do kościoła pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego nieśli na ramionach krewni i znajomi. Orszak żałobny prowadził proboszcz parafii wasilkowskiej - ksiądz Wacław Rabczyński wraz z organistą. Poprzedzali ich mężczyźni z czarno-białymi chorągwiami i krzyżem. Nie było jeszcze zwyczaju niesienia wielu wieńców czy wiązanek. Za trumną postępowali członkowie najbliższej rodziny – ubrani na czarno, za nimi krewni, sąsiedzi i znajomi. Nabożeństwo żałobne w kościele nie trwało długo, nie odprawiano jeszcze mszy świętej. Przy trumnie ustawionej na katafalku ksiądz z organistą śpiewali egzekwie. Eksportacja na cmentarz czasami miała charakter bardziej uroczysty – trumnę wieziono pięknym karawanem (był własnością parafii), ciągnionym przez parę koni. Wtedy marzyłam, żeby tak wyglądał w przyszłości mój pogrzeb. Nekropolia wasilkowska, położona w pewnej odległości za miastem, była po wojnie skromnym miejscem spoczynku. Dopiero w latach pięćdziesiątych XX wieku ksiądz W. Rabczyński zaczął wznosić zespół budowli – pojedynczych figur i kompozycji rzeźbiarskich na wzór wileńskiej Rossy. Groby usypane z piasku, później obramowane cementem, nie były odwiedzane tak często jak obecnie. Pomniki z lastryko też wznoszono rzadko (popularne od lat sześćdziesiątych XX w.), ludzie bogatsi zamawiali nagrobki z kamienia, z wykutymi żelaznymi krzyżami. Po pochówku zmarłego odbywały się czasami stypy, jeżeli rodzina z daleka przyjechała na pogrzeb. Bardziej dbano o modlitwę – zbierano się na odmawianie różańca i śpiewy żałobne nawet przez dziewięć dni. W latach szkolnych (druga klasa podstawówki) bardzo przeżyłam pogrzeb kolegi Janusza, który pływając na krach utonął w Supraśli niedaleko mostu. Uświadomiłam sobie, że umierają nie tylko ludzie schorowani i starzy, że śmierć może zaskakiwać, być okrutna. Moja wspaniała wychowawczyni Maria Trafalska zarządziła udział całej klasy w pogrzebie. Ustawieni dwójkami, nadzwyczaj poważni, szliśmy przed trumną, ja nawet niosłam kwiaty, bo byłam ubrana stosownie do żałobnej uroczystości. Współczuliśmy wszyscy mamie Janusza, która rozpaczała po tragicznej śmierci jedynego dziecka. Kolejne smutne doświadczenia to śmierć dziadka GAZETA WASILKOWSKA (119) Kazimierza, ojca mojej mamy (dziadek ze strony taty zmarł po I wojnie światowej), w późniejszych latach ukochanej cioci Reginy, która była moją chrzestną matką – zmarła w lipcu 1960 roku, nawet nie zdążyłam ją powiadomić, że zostałam przyjęta na studia do Warszawy. Odeszła również od nas do Pana babcia Marianna (94 lata), której zawdzięczam wiele troski o moje wychowanie. Największy, najbardziej uroczysty pogrzeb miał ksiądz Wacław Rabczyński, wspaniały proboszcz (22 lata w Wasilkowie), budowniczy Świętej Wody, architektonicznego wystroju cmentarza i dzieła swego życia – kościoła pod wezwaniem NMP Matki Miłosierdzia; wielki autorytet moralny dla kolejnych pokoleń parafian. Śmierć Księdza Proboszcza zaskoczyła wasilkowian, miał zaledwie 67 lat, mógł jeszcze żyć i aktywnie pełnić posługę kapłańską. Przy biciu dzwonów, śpiewie psalmów, w asyście kapituły metropolitalnej, bardzo wielu księży i rzeszy wiernych niesiono trumnę z ciałem Zmarłego prawie przez całe miasto, aby złożyć w grobowcu obok Jego ukochanej matki. Został pochowany na „wasilkowskiej Rossie”, o którą tak bardzo dbał. Troskę o zachowanie unikalnego charakteru nekropolii (od 2001 r.) przejęło Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Wasilkowskiej im. ks. Wacława Rabczyńskiego.Pogrzeb, nawet najbardziej uroczysty – podniosłe, pełne smutku i łez misterium rozstania z bliskimi, krewnymi, przyjaciółmi jest bolesnym przeżywaniem straty tych, których kochaliśmy, darzyliśmy szacunkiem, podziwialiśmy ich dokonania. Wielki uczony Albert Einstein nadzwyczaj optymistycznie pisał o rozstaniu z życiem: „Śmierć nie jest kresem naszego istnienia, żyjemy w naszych dzieciach, w następnych pokoleniach. Albowiem to dalej my, a nasze ciała to tylko zwiędłe liście na drzewie życia”. Krystyna Szewczyk PROSTO O DOMOWYCH FINANSACH Miejska Biblioteka Publiczna w Wasilkowie wraz z Fundacją Wspomagania Wsi realizuje projekt „Prosto i przystępnie o domowych finansach”. Jego celem jest ułatwienie dostępu do wiedzy i informacji na temat zarządzania domowymi finansami, a także edukacja osób dorosłych w tej dziedzinie. Pierwsze spotkanie odbyło się w dniu 22.02.2013 r. Uczestnicy – młodzież z Gimnazjum im. ks. W. Rabczyńskiego w Wasilkowie, dowiedzieli się, dlaczego warto oszczędzać i planować swoje finanse. Jak ustrzec się przed tzw. złodziejami pieniądza i co kryje się pod tym określeniem, jak wybrać ofertę banku odpowiednią do swoich potrzeb. W trakcie spotkania, które miało formę warsztatów, rozwiązywano zadania, obliczano zyski z oszczędności lokowanych w różnych formach. Każda z osób aktywnie uczestniczyła w zajęciach. Na zakończenie odbyła się projekcja filmu „Nieszczęście w Szczęśliwicach” pokazującego, w żartobliwy sposób, zachowania większości Polaków związane z gospodarowaniem domowym budżetem. Zaplanowane są jeszcze trzy spotkania. W ramach projektu nasza Biblioteka została wyposażona w pakiet edukacyjny mający wersję papierową i elektroniczną, składający się z: publikacji, poradników, filmików z wykładów i rozmów oraz innych wydawnictw. Z materiałów tych mogą korzystać nie tylko uczestnicy spotkań, ale i wszyscy mieszkańcy. Projekt „Prosto i przystępnie o domowych finansach - spotkania w bibliotekach” jest prowadzony w ramach komponentu „Organizacje pozarządowe bibliotekom” Programu Rozwoju Bibliotek. Tekst: mat. biblioteki strona 11 STYCZEŃ 1863 W WASILKOWIE Gazeta Wasilkowska: - Czy w Wasilkowie i okolicach stoczono jakąś bitwę, która odegrała znaczenie w powstaniu? Przemysław Czyżewski: Nie. Udało mi się za to odnaleźć dwóch powstańców, którzy wywodzili się z Wasilkowa. To Bernard Kuleszyński , który w maju1863 roku wstąpił do oddziału Bogusława Ejtminowicza. Później, razem z tym ostatnim walczył w Królestwie Polskim i w Guberni Lubelskiej, aż do aresztowania w 1865 roku. Został zesłany na 3 lata na północ Rosji, aż pod Morze Białe. Drugim powstańcem był Jan Sawicki. To urzędnik Kolei Petersbursko-Warszawskiej. W kwietniu i maju 1863 roku namawiał czterech robotników kolejowych do przyłączenia się do powstania. Sam zamierzał wstąpić do oddziału, ale nie zdążył, bo wcześniej został aresztowany i zesłany w głąb Rosji. Na Białostocczyźnie powstanie nie miało takiego zasięgu jak np. pod Łomżą. Ziemia łomżyńska leżała w Królestwie Polskim, a tereny wokół Białegostoku to były tzw. ziemie zabrane, które carat uważał za swoje. Istniał tu też silny rosyjski garnizon. Nie oznacza to jednak, że walk w ogóle tu nie było. - To prawda. W Białymstoku powstała zorganizowana siatka. Działała też tajna drukarnia. Ludzie zbierali broń. Wybuch powstania był kolejnym etapem wydarzeń, które zaczęły się na początku lat 60-tych XIX wieku. Dochodziło wtedy m.in... do demonstracji i procesji religijnych. Jedna z nich 10 lipca 1861 roku przeszła z Wasilkowa i Supraśla do Białegostoku, a stamtąd do Zabłudowa. Białostoczanie obchodzili też rocznice patriotyczne, nosili żałobę narodową, itd. Ci, którzy przedtem uczestniczyli w konspiracji, po wybuchu powstania wyszli z Białegostoku do Puszczy Knyszyńskiej i tam walczyli. Białystok, obok Wilna, był najważniejszym ośrodkiem konspiracji na ziemiach zabranych. A jak sytuacja przedstawiała się w Wasilkowie? - Najwięcej znaczących wydarzeń miało miejsce już po zakończeniu lub w końcowej fazie powstania. W sierpniu 1864 roku aresztowano wasilkowskiego proboszcza, ks. Ludwika Lebiedzińskiego. Został on oskarżony o dwukrotne odwiedzenie oddziału powstańczego generała Onufrego Duchińskiego. Ten ostatni był naczelnikiem wojskowym województwa grodzieńskiego. Ksiądz udzielił błogosławieństwa jego oddziałowi. Zapewne też spowiadał i chował zabitych. Wiadomo też, że odmówił udzielenia komunii świętej jednemu z żołnierzy powstańczych, który okazał się być donosicielem. Rosjanie zarzucali mu też zaopatrywanie walczących oraz próbę przekupienia urzędnika carskiego. Sąd wojskowy w Grodnie, chociaż nie znalazł konkretnych dowodów winy, uznał go za nieprawomyślnego pod względem politycznym. Dlatego w 1865 roku został zesłany na Sybir. Przebywał tam przez 10 lat. Pozwolono mu wrócić, ale nie do Wasilkowa, lecz do Warszawy. strona 12 Zesłania na Sybir - wśród duchowieństwa – były niezwykle dotkliwą, ale i bardzo powszechną formą represji. - Represje rozpoczęły się już w trakcie powstania. Były to aresztowania, zsyłki, wysiedlenia, kontrybucje. Uderzono też w kościół katolicki. Nie było możliwości prowadzenia legalnej walki politycznej. Okazją do zamanifestowania swoich poglądów stały się więc nabożeństwa. Odprawiano msze z okazji rocznic wydarzeń z dziejów Polski, za dusze bohaterów narodowych. W ich trakcie śpiewano pieśni patriotyczne, gromadzili się tam także przedstawiciele innych wyznań, a nawet Żydzi. Rosjanie traktowali więc księży jako potencjalnych podejrzanych. Poza tym należy pamiętać, że w połowie XIX wieku na tych terenach toczyła się walka kulturowa. Rosjanie chcieli całkowicie podporządkować sobie ziemie zabrane. Uznawali, że przeszkodą w tym jest polski patriotyzm i niejednorodność wyznaniowa. Stąd też były próby skłócenia katolików z prawosławnymi. Chodziło o osłabienie jedności społeczeństwa. Jednym z takich wydarzeń była sprawa kapliczki, która do dzisiaj stoi na wasilkowskim rynku (o jej historii przeczytasz w opowieści ks. Romualda Bućko - red.). Na początku 1866 roku władze rosyjskie postanowiły przekazać ją Cerkwi prawosławnej. Wcześniej traktowano ją jako wspólną dla obu wyznań. Władze przeprowadziły śledztwo, ale nie potrafiły ustalić jej początków. Mimo wszystko, została jednak przekazana Prawosławnym? - Tak. Zaraz po tym jak to się stało, miało miejsce wydarzenie, które wstrząsnęło ówczesnymi mieszkańcami miasta. W kapliczce znajdowały się figury św. Antoniego i św. Katarzyny. Któregoś dnia zostały one stamtąd zabrane i rzucone gdzieś pod kościołem. Wtedy to burmistrz Michał Poznański, członek zarządu miasta Kruszewski oraz mieszczanie: Kuleszyński i Szymański zorganizowali procesję, podczas której przeniesiono rzeźby z powrotem do kapliczki. Działania te nie były oczywiście uzgodnione z władzami rosyjskimi. Te ostatnie kazały zabrać figury do kościoła. Inicjatorzy akcji zostali zaś skazani na wysokie kary grzywny. Kolejne, związane z popowstaniowymi represjami, wydarzenie miało miejsce w marcu 1866 roku. Na skutek donosu, władze rozpoczęły śledztwo w sprawie istnienia tajnej szkoły polskiej w Wasilkowie. A takowa faktycznie istniała. Prowadziła ją Franciszka Żukowska. Była ona żoną pochodzącego z Wasilkowa - podoficera, który wrócił tu na emeryturę. Tajne nauczanie prowadziła od kilku lat. Kiedyś miałem okazję zapoznać się z materiałami śledztwa, jakie zostało przeprowadzone w związku z tą sprawą. Dokumenty znajdują się w archiwum w Grodnie. Są tam m.in... informacje, że mieszkańcy bardzo bronili nauczycielki. Przesłuchiwano dzieci z Wasilkowa. Jedna z dziewczynek wygadała się, że uczono ją czytać po polsku z książek i modlitewników. Później okazało się, że do tej szkoły chodziły też dzieci burmistrza. Rodziców skazano na wysokie grzywny. Burmistrz i nauczycielka musieli zapłacić po 100 rubli. Ani on, ani ona nie mieli takich pieniędzy. Zamieniono więc im kary na trzy miesiące więzienia, które potem zmniejszono o połowę. Represją, która wryła się w pamięć wasilkowian było rozebranie kościoła. - Należy to uznać jako element szerszej polityki prowadzonej na tych ziemiach. W maju 1866 roku, w ramach skłócania wyznawców obu religii, władze postanowiły odebrać dzwonnicę katolikom i przekazać ją prawosławnym. W lipcu 1866 roku specjalna komisja stwierdziła zaś, że kościół (o jego historii również przeczytasz w opowieści ks. Romualda Bućko – red.) jest w tak złym stanie, że grozi zawaleniem. W związku z tym, zapieczętowano go i zabroniono odprawiania nabożeństw. Gdy w cerkwi wybuchł pożar, w marcu 1867 roku postanowiono, że na czas odbudowy, to właśnie w kościele będzie się mieścić tymczasowa świątynia Prawosławnych. Wasilkowianie wysłali GAZETA WASILKOWSKA (119) pismo do cara, by cofnięto tę decyzję. Władze nie odpowiedziały i ostatecznie kościół został zamknięty. Wasilkowianie postanowili walczyć w obronie swojej świątyni. Przy dzwonnicy ustawiono więc całodobową wartę. Pełniły ją kobiety, które w razie niebezpieczeństwa miały natychmiast informować mężczyzn. Po dziesięciu dniach sprowadzono do miasta oddział 30 Kozaków. Zaczęły się aresztowania. Czterech wasilkowian skazano na 2 lata i 4 miesiące więzienia. A 60 innych - na 4 miesiące więzienia. Katolikom pozwolono jedynie zabrać przedmioty kultu, obrazy i kielichy. Część z wyposażenia trafiła do Wilna, część do okolicznych parafii. Wasilków został dołączony do parafii białostockiej. Kościół przekazano Prawosławnym, a potem rozebrano. Z materiałów budowlanych, które niego zostały zbudowano parkan wokół cerkwi. Władzom udało się skłócić wyznawców obu religii? - Bywało z tym różnie. W 1880 roku wasilkowianom udało się wyprosić od władz carskich pozwolenie na budowę nowego kościoła - tego, który do dziś stoi przy ulicy Kościelnej. Podania pomagał pisać ówczesny asesor Wasilkowa - Rosjanin, który miał żonę katoliczkę. Co ciekawe, człowiek ten nazywał się Władysław Lenin. W Białymstoku było zaś wielu Rosjan, którzy sympatyzowali z polskim powstańcami. Uważali, że – stosowana przez carat - likwidacja polskich szkół i zakaz posługiwania się ojczystym językiem to przesada. Stąd też, wśród Rosjan byli i tacy, którzy walczyli w powstańczych oddziałach. Jakie znaczenie miało powstanie w historii Wasilkowa, i szerzej, naszego kraju? - Wielu z tych, którzy szli do powstania zdawało sobie sprawę, że nie ma szans na zwycięstwo. Jednocześnie uważali, że walka jest ich obowiązkiem. Co do skutków, to z jednej strony pamięć o ofiarach była pożywką dla ducha narodowego. Przez cały XIX wiek nie było praktycznie szkoły w zaborze rosyjskim, w której nie powstałaby grupy młodych ludzi, którzy nie zawiązaliby jakiegoś kółka o charakterze patriotycznym. Trwało to aż do I wojny światowej. Młodzi Polacy - wbrew oficjalnej szkole rosyjskiej - uczyli się prawdziwej historii Polski. Powstanie styczniowe, w którym brali udział ich ojcowie, było dla nich bardzo istotnym bodźcem do tego typu działalności. Z drugiej strony, skutkiem powstania były liczne ofiary, dalsze represje i pogarszanie się sytuacji Polaków. Trudno dziś o powszechne zrozumienie takich postaw jak ta, która znalazła wyraz w pamiętniku młodego człowieka z tamtego okresu opisującego swoje cierpienie spowodowane niewolą ojczyzny. Czy jednak nie należałoby się zastanowić, czy taki brak zrozumienia jest dobrym prognostykiem dla nas na przyszłość? CZARNA KSIĄŻKA KOLORÓW Miejska Biblioteka Publiczna w Wasilkowie wzięła udział w projekcie „Czarna książka kolorów” zorganizowanym przez Fundację Społeczeństwa Informacyjnego i wydawnictwo Widnokrąg. „Czarna książka kolorów” to nietypowa i wyjątkowa lektura. Czytelnik w kontakcie z nią zaczyna widzieć kolory tak jak bohater żyjący w „świecie ciemności”. Do świata osób niewidzących przeniosła nas pani Halina Kamińska, która była gościem spotkania z dziećmi w Filii Bibliotecznej w Studziankach. Sposób, w jaki opowiadała o kolorach używając bogatego słownictwa i wyobraźni, niczym artysta malujący obrazy, przeniósł nas w krainę odczuć osób niewidomych i z całą pewnością nie była to ciemność. Dzieci z uwagą słuchały opowieści o kolorach, poczuły cień, który rzuca budynek oraz zapach fiołków, piwonii i pieczonego ciasta. Z zainteresowaniem czytały „Czarną książkę kolorów”, dotykały braille i wypukłych ilustracji. Takie spotkanie otwiera przestrzenie zmysłów, wyobraźni i odczuć, uczy współodczuwania i uwrażliwia na odmienność czy niepełnosprawność. Tekst i foto: mat. biblioteki ŚWIĘTO CHRZTU PAŃSKIEGO 19 stycznia Cerkiew Prawosławna uroczyście obchodzi święto Chrztu Pańskiego. Jest ono również nazywane Bohojawlenijem (Objawieniem Boga), ponieważ w trakcie chrztu Chrystusa w rzece Jordan objawiła się światu Trójca Święta. Z Przemysławem Czyżewskim z IPN w Białymstoku i jednym z autorów książki "Wasilków. Miasto renesansowej harmonii 1566-2006" rozmawiał Tomasz Mikulicz MISTRZOSTWA W SZACHACH Miejski Ośrodek Animacji Kultury w Wasilkowie serdecznie zaprasza wszystkich miłośników szachów z powiatu białostockiego do wzięcia udziału w corocznych Drużynowych Mistrzostwach Powiatu Białostockiego w Szachach. Mistrzostwa odbędą się 14 kwietnia (niedziela) o godzinie 10 w Gimnazjum im. ks. Wacława Rabczyńskiego w Wasilkowie (ul. Mickiewicza 2).Zgłoszenia przyjmowane są do 8 kwietnia 2013 pod adresem: [email protected]. Regulamin jest do pobrania na stronie: moak2.wasilkow.pl GAZETA WASILKOWSKA (119) Na Syna Bożego zstąpił Duch Święty w postaci gołębia, a z nieba rozległ się głos Boga Ojca: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”. W tym dniu w cerkwiach poświęca się wodę, którą wierni zabierają do domu i przechowują przez cały rok. W wasilkowskiej świątyni poświęcenia dokonał proboszcz parafii ks. Anatol Hajduczenia. ks. Jan Kiryluk, foto: mat. parafii strona 13 ABSTYNENCI ZAPRASZAJĄ Próg nadziei. Taki napis widnieje na tablicy informacyjnej nad głównym wejściem do pomieszczeń ruchu AbstynenckoTrzeźwościowego. Mieszczą się one w piwnicach filii wasilkowskiego Przedszkola Słonecznego przy ul. Polnej 1/4c. - Próg nadziei jest nazwą w swoim sensie bardzo głęboką. Wielu osobom ciężko jest przejść przez ten próg, mimo otwartych drzwi - mówi Piotr Kisielewicz, szef ruchu. Ruch Abstynencko-Trzeźwościowy działa w Wasilkowie od 1999 roku. Wcześniej abstynenci w nim zrzeszeni należeli do grupy AA „Organistówka”, która zawiązała się jeszcze w 1997 roku. Grupa miała swą siedzibę w niewielkim budynku stojącym przy kościele Przemienienia Pańskiego. Mieszkał tam kościelny organista. Do obecnej siedziby ruch przeniósł się w 2005 roku. Jego członkowie przez te wszystkie lata zorganizowali m.in.. otwarte spotkania ze specjalistami oraz imprezy dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Od 2011 roku odbywa się też biesiada trzeźwości. - Udostępniamy też naszą siedzibę każdemu, kto ma trzeźwy pomysł – podkreśla Piotr Kisielewicz. W zeszłym roku w piwnicy przedszkola powstała sala gimnastyczna. Są rowerki, materace i barierki do trenowania. Na ścianie wiszą wielkie lustra. W wyremontowanym przez członków ruchu abstynenckiego lokalu odbywają się regularnie zajęcia grup tanecznych. - To bardzo dobre miejsce. Lubimy tu ćwiczyć – mówi Iza Łęgowska, jedna z uczestniczek zajęć. Jej ulubionym stylem jest house oraz hip hop. Na zajęcia może przyjść każdy. - Uczestniczą w nich łącznie 43 osoby. W styczniu, młodzi tancerze wzięli udział w IV Wewnętrznym Turnieju Tańca, który odbył się w sali gimnastycznej wasilkowskiego OHP – mówi Bartłomiej Chomutowski, instruktor tańca. Poza tancerzami, sala jest też wykorzystywana przez drużynę harcerską. - W soboty w godzinach od 17 do 19 prowadzimy zaś spotkania grup wsparcia. Są one otwarte dla wszystkich. W drugi i czwarty poniedziałek miesiąca od godziny 14 do 16.30 można skorzystać z porad dr Zenona Siduna, specjalisty od uzależnień. Z kolei w trzeci poniedziałek miesiąca od godziny 15 do 17 przyjmuje u nas dr Marta Skrodzka, psycholog. Udzielamy pomocy nie tylko uzależnionym, ale również np. członkom ich rodzin. Z pomieszczeń korzysta też grupa AA „Organistówka” (w niedziele o godz. 18) i grupa Al Anon dla osób współuzależnionych (w czwartki o godz. 18) – tłumaczy Piotr Kisielewicz. Raz w roku, w drugi piątek Wielkiego Postu, w kościele NMP Matki Miłosierdzia abstynenci organizują drogę krzyżową. Poza tradycyjną modlitwą, przy poszczególnych stacjach są rozważania i świadectwa trzeźwościowe. Nowością w strona 14 działalności ruchu są spotkania z młodzieżą. W styczniu, w siedzibie wasilkowskiego OHP abstynenci opowiadali m.in.. o pokusach, jakie wiążą się z pierwszym alkoholem i zetknięciu się z narkotykami. - To było bardzo żywe spotkanie. Młodzież włączyła się do dyskusji. Taka forma przekazywania wiedzy jest dużo lepsza niż np. jakiś suchy wykład. Zamierzamy w najbliższym czasie organizować kolejne takie spotkania. Chcielibyśmy zaprosić na nie narkomanów, którzy wyszli z nałogu – twierdzi Piotr Kisielewicz. Najbardziej widowiskową część abstynenckiej działalności stanowi Podlaska Biesiada Trzeźwości. W tym roku odbędzie się trzecia jej edycja. Na zeszłorocznej biesiadzie bawili się goście z całej Polski. Były m.in.. występy zespołów muzycznych oraz spotkania grup wsparcia. Choć do biesiady zostało jeszcze kilka miesięcy (odbywa się na początku sierpnia), wasilkowscy abstynenci już dziś planują atrakcje, które urozmaicą imprezę. - Planem na najbliższy czas jest zaś zorganizowanie cyklu spotkań z sołtysami naszej gminy. Chcemy dotrzeć do jak największej liczby osób uzależnionych. A kto zna lepiej lokalne problemy jeśli nie poszczególni sołtysi? Na spotkaniach będą uczestniczyć też m.in..: członkowie gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, dr Zenon Sidun (specjalista od uzależnień) oraz Urszula Ulidowicz (kierownik oddziału odwykowego dla kobiet w szpitalu w Choroszczy) . Na spotkaniu poprosimy sołtysów m.in. o poinformowanie lokalnych społeczności o tym, jak można skorzystać z naszej pomocy oraz jak reagować na problemy alkoholowe mieszkańców – opowiada Piotr Kisielewicz. Po Wielkanocy na podobne spotkania zaproszeni zostaną duchowni parafii wchodzących w skład tutejszego dekanatu. - Bardzo serdecznie zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby działać w ramach naszego ruchu. Jesteśmy otwarci na nowych ludzi – mówi Piotr Kisielewicz. Działalność ruchu chwali Antoni Pełkowski, burmistrz Wasilkowa. – Abstynenci dają dobry przykład dla osób, które chcą rzucić nałóg i zacząć normalnie żyć. Ruch abstynencki jest bardzo prężną grupą. To w dużej mierze zasługa Piotra Kisielewicza, który od lat potrafi zachęcić innych do pracy – podkreśla burmistrz. W pozytywnych słowach o ruchu abstynenckim wypowiada się też Bogdan Adamczewski, przewodniczący gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. – Podobnie jak pomoc w ramach grup wsparcia, bardzo wysoko oceniam biesiady trzeźwości. Impreza ma ogólnopolski charakter i dalsze perspektywy rozwoju – twierdzi przewodniczący. O działalność ruchu abstynenckiego zapytaliśmy też Bożenę Stasiełuk, wicedyrektor Przedszkola Słonecznego w Wasilkowie. –Widzę ogromne zaangażowanie, jakim wykazują się członkowie ruchu. Mają bardzo dużo ciekawych pomysłów. Nasi wychowankowie uczestniczą np. w zajęciach tanecznych – mówi. Tomasz Mikulicz GAZETA WASILKOWSKA (119) GAZETA WASILKOWSKA (119) strona 15 ROCZNICA W GIMNAZJUM OD GROSIKA DO ZŁOTÓWKI W piątek (21 grudnia) w Gimnazjum w Wasilkowie odbyła się wyjątkowa uroczystość. Placówka obchodziła 10. rocznicę nadania jej imienia ks. Wacława Rabczyńskiego oraz sztandaru. - Jestem tak samo wzruszona jak 10 lat temu – mówiła Barbara Borkowska, dyrektorka gimnazjum. Poza kadrą nauczycielską i zaproszonymi gośćmi, na uroczystość stawili się zarówno uczniowie, jak i absolwenci. - Skończyłem szkołę w 2006 roku. Teraz studiuję na Politechnice Białostockiej. Najbardziej podobało mi się to, że w gimnazjum działało wiele kół zainteresowań. Można się było rozwijać na wielu płaszczyznach - mówi Damian Lasota. I do dziś niezmiennie szkoła jest znana z tego, że stawia na rozwój pasji swoich uczniów. – Ja np. interesuję się informatyką. Mam tu warunki do tego, by zgłębiać wiedzę. Ogromnym plusem szkoły jest też to, że panują tu przyjacielskie stosunki między uczniami oraz uczniami i nauczycielami – twierdzi Szymon Onichimiuk z klasy I „c”. O tym, że w szkole wiele się dzieje, można się było dowiedzieć oglądając przygotowaną specjalną prezentację. O poszczególnych formach aktywności opowiadali nauczyciele i absolwenci. - To tutaj zaczęła się moja przygoda ze sceną, która trwa do dziś. Aktywnie uczestniczyłam w tutejszym teatrze szkolnym. Kiedy trafiłam na studia zaczęłam odnosić sukcesy w teatrze akademickim Uniwersytetu Warszawskiego. Teatr zawsze będzie w moim życiu ważny - mówiła Aleksandra Grzelak, która wasilkowskie gimnazjum skończyła jeszcze pod nazwiskiem Kaczyńska. Podczas uroczystości wiele mówiło się też o działalności szkolnej biblioteki i wydawaniu gazetki „Zszywka”. Archiwalne numery tej ostatniej można było zresztą przejrzeć. Dyrekcja szkoły przygotowała też ciekawą wystawę. Każdy mógł obejrzeć m.in... zdjęcia klasowe poszczególnych roczników i fotografie z cyklu „10 lat piłki ręcznej”. Prezentowane były też kroniki szkolne i lista laureatów konkursu „Złoty Absolwent”. Zgromadzeni usłyszeli też m.in... o międzynarodowym programie Comenius (w którym wasilkowskie gimnazjum bierze czynny udział), szkolnym wolontariacie oraz szeregu realizowanych przez szkołę - projektów. Uroczystość uświetnił występ Młodzieżowej Orkiestry Dętej i Mażoretek Stars. Można też było podziwiać umiejętności wokalne m.in. uczennicy Kamili Kuczyńskiej (wykonała kultową piosenkę „Hallelujah”) oraz absolwentki Anny Zawadzkiej, która zaśpiewała wzruszającą piosenkę „List do matki”. W ostatnim, przed feriami zimowymi, tygodniu nauki uczniowie klas trzecich Szkoły Podstawowej im. Króla Zygmunta Augusta w Wasilkowie przygotowali uroczystą akademię podsumowującą realizację projektu „Od grosika do złotówki”. Był to trwający 10 miesięcy program edukacji finansowej realizowany przez Fundację Kronenberga przy Citi Handlowy i Fundację Młodzieżowej Przedsiębiorczości we współpracy z Centrum Edukacji Nauczycieli w Białymstoku. Projekt ten skierowany był do uczniów klas młodszych (drugich i trzecich) szkół podstawowych, ponieważ czas edukacji wczesnoszkolnej to okres, w którym najczęściej otrzymują oni pierwsze pieniądze. Jego celem było nauczenie dzieci rozsądnego gospodarowania pieniędzmi i poznanie świata finansów. Warto też podkreślić, że projekt „Od grosika do złotówki” uświadomił uczniom, jak ważne jest oszczędzanie, także poprzez ograniczenie zużycia wody, recykling czy gospodarkę surowcami wtórnymi. Kluczową rolę w projekcie pełnili rodzice. Ich zadaniem było pełnienie funkcji konsultanta, analizowanie oszczędzania wspólnie z dziećmi oraz codzienne rozmowy na temat finansów. Rodzice mogli na bieżąco śledzić postępy swoich pociech. Podsumowanie wielomiesięcznej wspólnej pracy przy projekcie przebiegało pod hasłem „Oszczędzamy z babcią i dziadkiem”. Na to spotkanie uczniowie klas trzecich zaprosili rodziców oraz babcie i dziadków. Poprzez wspólne zabawy i konkursy zaprezentowali zebranym gościom zdobyte dotychczas umiejętności z zakresu edukacji finansowej. W części artystycznej skierowano ciepłe słowa do dzieci, aby pamiętały o uczczeniu zbliżającego się Dnia Babci i Dnia Dziadka. Była to niezapomniana lekcja ekonomii wieńcząca pouczającą podróż między galaktykami „Finanse” i „Oszczędzanie”. Tekst i foto: Aneta Marczak Tomasz Mikulicz O BEZPIECZEŃSTWIE NA WSI W szkole podstawowej w Sochoniach realizowany był program „Bezpiecznie na wsi – stop wypadkom”. W środę (20 lutego) Krzysztof Kozioł z KRUS-u przeprowadził z uczniami warsztaty. Można się było dowiedzieć jakie niebezpieczeństwa czyhają na najmłodszych na wsi. Prowadzący warsztaty wyjaśniał, że nie można próbować kierować ciągnikiem, wchodzić na wóz załadowany sianem, czy jeździć na sankach po zamarzniętym jeziorze. W zajęciach uczestniczyło 49 osób z czego 31 wzięło również udział w konkursie plastycznym. Dzieci mają za zadanie namalować zabawy, które mogą skończyć się tragicznie. Prace będą brać udział w eliminacjach wojewódzkich ogólnopolskiego konkursu na najlepsze prace plastyczne. Tomasz Mikulicz strona 16 NASTĘPNE FERIE ZA ROK Było wyjście do teatru, kulig w Rybnikach oraz mnóstwo gier i zabaw. W ramach ferii z MOAK w Wasilkowie na Dwornej wspólnie czas spędzało 30 osób. - Przyszły do nas dzieci w wieku od siódmego do czternastego roku życia. Kiedy ferie się już kończyły, wszyscy żałowali, że następne dopiero za rok - mówi Urszula Charkiewicz, instruktorka. Podczas zajęć dzieci m.in.. malowały farbami, wykonywały lampiony i ramki do zdjęć. Uczestniczyły też w grach i zabawach. - Wybraliśmy się też do Białostockiego Teatru Lalek na spektakl „Czerwony kapturek”. Bawiliśmy się też na kuligu w Rybnikach – opowiada Urszula Charkiewicz. Ferie na Dwornej organizowane były przez Miejski Ośrodek Animacji Kultury w Wasilkowie. Tomasz Mikulicz GAZETA WASILKOWSKA (119) DZIECI POZDRAWIAJĄ BABCIE Dnia 17.01.2013 r. w Szkole Filialnej w Sochoniach odbyła się uroczystość z okazji Dnia Babci i Dziadka połączona z Choinką Noworoczną. Zaszczycili nas obecnością mieszkańcy wsi Sochonie oraz okolicznych miejscowości. Po części artystycznej przygotowanej przez poszczególne klasy odbyła się huczna zabawa karnawałowa z konkursami przygotowanymi przez aktorów z teatru „Echo”, w której aktywny udział brały dzieci, rodzice oraz babcie i dziadkowie, a także nauczyciele szkoły. Świetną zabawę zapewnił dzieciom oraz zebranym gościom „Jacek Placek” i „Krzysiek Misiek”. Można było podziwiać pokaz mody karnawałowej, umiejętności taneczne dzieci i dziadków oraz zdolności projektowania strojów z gazety. Nie zabrakło również konkursów kształtujących spostrzegawczość, rozwijających wyobraźnię oraz umiejętności sportowe: czarodziejski worek, skoki przez linę itp. Wszystkim uczestnikom towarzyszył wesoły nastrój i chęci do dalszej zabawy. Z radością dzieci powitały długo wyczekiwanego gościa - Świętego Mikołaja, który obdarował wszystkich cudownymi prezentami. Tegoroczna zabawa karnawałowa na pewno długo pozostanie w pamięci wszystkich dzieci. Tekst i foto: mat. szkoły POWSTAŁA MULTIKOALICJA Ten dzień stał się okazją do zaprezentowania licznie zebranym gościom umiejętności artystycznych uczniów z klas 0 - III oraz maluchów z Punktu Przedszkolnego „Przedszkolak”. Dzieci z pomocą wychowawców klas z pełnym zapałem przygotowywały piękne inscenizacje pt. „Kocham Cię Babciu! Kocham Cię Dziadku!”. Część artystyczna rozpoczęła się wystąpieniem Punktu Przedszkolnego „Przedszkolak”. Przedszkolaki z pomocą pani Marzeny Wojciechowskiej z uśmiechem pokazały swoje umiejętności recytatorskie i wokalne na scenie szkoły oraz wręczyły piękne własnoręcznie wykonane słoneczniki. Prezentacja zachwyciła zebranych gości, czego wyrazem był głośny aplauz. Następnie podziwialiśmy przedstawienie o Czerwonym Kapturku oraz taniec i śpiew klasy zerowej i pierwszej. W pięknych przebraniach z uśmiechem na twarzy, uczniowie pokazali swój ogromny talent i jak wiele wysiłku włożyli w swój program przygotowany pod opieką wychowawczyni Małgorzaty Leszczyńskiej. Zebrani goście mieli okazję zobaczyć wielkie zaangażowanie starszych dzieci z klasy drugiej i trzeciej w inscenizacji pt. „Śpiąca Królewna”. Wśród rekwizytów znalazł się też kołowrotek, a wraz z nim wrzeciono, o które ukłuła się Śpiąca Królewna . Na deski sceny wkroczyli prawdziwi artyści umilając czas pięknym tańcem, recytacją i śpiewem . Członkowie koła artystycznego zaprezentowali perfekcyjną grą na dzwonkach chromatycznych i flecie prostym. Uczniowie pod kierunkiem wychowawczyni Bogumiły Sobieszuk zagrali utwory : „Miś z laleczką”, „Trzy kurki”. Dzień Babci i Dziadka w Szkole Filialnej w Sochoniach nie obył się bez upominków. Uczniowie z klasy drugiej i trzeciej wręczyły podarki dla Babci i Dziadka w formie portretów (wcześniej przygotowanych na zajęciach lekcyjnych). Dzieci z klasy 0 –I podczas zajęć w świetlicy szkolnej pod kierunkiem wychowawcy świetlicy pani Mileny Momotko z wielkim zapałem przygotowali prezenty w formie laurek dla swoich ukochanych babć i dziadków. Wielką atrakcją był pokaz tańca towarzyskiego w wykonaniu dzieci uczęszczających na zajęcia taneczne pod kierunkiem instruktora tańca pana Krzysztofa Byszewskiego. Tancerze zaprezentowali m.in..: walc angielski, samba, cha-cha, quickstep, ive, macarena. GAZETA WASILKOWSKA (119) Projekt „Podlaska multikoalicja” to przedsięwzięcie Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Wasilkowskiej i Gimnazjum im. ks. Wacława Rabczyńskiego w Wasilkowie, które będzie realizowane od lutego do końca czerwca 2013 roku przy finansowym wsparciu Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności w ramach programu "Równać Szanse". Inicjatywa zakłada nawiązanie współpracy pomiędzy uczniami, szkołami oraz organizacjami pozarządowymi z miast powiatu białostockiego: Wasilkowa, Choroszczy, Supraśla, Łap, Tykocina, Zabłudowa i Michałowa w celu opieki nad ich wielokulturową spuścizną, a także promocją tych miejsc za pośrednictwem Internetu i prasy. Podmiotem sprawczym w tym projekcie będzie młodzież z Wasilkowa, która wspólnie z rówieśnikami z pozostałych miasteczek w ramach tzw. „Patroli Tolerancji” przeprowadzi akcje uwrażliwiające społeczności lokalne na miejscowy kulturowy koloryt. Akcje będą przybierać różnorodne formy, w zależności od inwencji i kreatywności młodzieży np. happeningów, wspólnych wycieczek, sprzątania miejsc pamięci. Relacje foto i video będą umieszczane na specjalnej zakładce Facebook. Natomiast na koniec czerwca zostanie zorganizowana konferencja podsumowująca projekt i jego efekty (m.in.. mini przewodnik po wielokulturowości pow. białostockiego, wystawę zdjęć i film dokumentalny). Wierzymy, że uda nam się zmobilizować do działania środowiska i ludzi, którym zależy na kształtowaniu pozytywnego wizerunku naszego regionu, a także zaszczepić w młodzieży otwarte i tolerancyjne postawy. Podlaska multikoalicja jest już na Facebooku. Tekst i foto: mat. organizatorów strona 17 HOJNIE WSPARLIŚMY WOŚP Ponad 22 tys. zł udało się uzbierać wasilkowskim wolontariuszom na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. ROZTAŃCZONY WASILKÓW 19 stycznia w sali gimnastycznej OHP odbył się IV Wewnętrzny Turniej Tańca. Turniej odbywa się od 2010 roku i cieszy się coraz większym zainteresowaniem. W tym roku zorganizowany został przez instruktorów tańca: Elizę Lenczewską, Bartłomieja Chomutowskiego oraz Natalię Lach. Udział w turnieju wzięło ponad 50 tancerzy w wieku od 6 do 15 lat, którzy uczęszczają na zajęcia do grup prowadzonych przez organizatorów turnieju. W tej edycji było 5 grup podzielonych wiekowo: 3 grupy solistów 2 grupy duetów. Jury w 4-osobowym składzie wyłoniło zwycięzców z każdej grupy, dodatkowo przyznało wyróżnienia oraz nagrodę Grand Prix. Jako nagrody przyznawane były medale i nagrody rzeczowe oraz puchar jako nagroda główna. Były łzy szczęścia jak i rozpaczy, jednak wszyscy bawili się znakomicie, a bardzo liczna publiczność zagrzewała uczestników do tańca dopingiem i gorącymi brawami. Wyniki IV Wewnętrznego Turnieju Tańca: Oprócz ulic Wasilkowa, uczestnicy akcji kwestowali również w Białymstoku. - Akcja w pełni się udała. Uzbieraliśmy sporo pieniędzy, które zostaną przeznaczone na szczytny cel - mówi Emilia Grabowska, koordynatorka wasilkowskiej akcji oraz nauczycielka języka angielskiego w Gimnazjum w Wasilkowie. W akcji wzięło udział 39 osób. Tomasz Mikulicz Foto: Emilia Grabowska MÓJ WASILKÓW - WIERSZ Moje miasto rodzinne ukryte głęboko w sercu z rynkiem renesansowym traktem do Grodna kościołami i cerkwią Świętą Wodą, cmentarzami. Miasto zapamiętanych na zawsze ludzi rodziców i bliskich przyjaciół, znajomych wspaniałych pedagogów oddanych sąsiadów. Rodzinne miasteczko szczęśliwego dzieciństwa edukacji podstawowej młodzieńczych marzeń trudnych wyborów życiowych wyjazdów i powrotów. Miasto nad rzeką Supraśl w urokliwej kotlinie jedyne miejsce na ziemi takie swoje, takie własne wpisane w historię Polski na zawsze w moje serce. Krystyna Szewczyk strona 18 Nagrodę Grand Prox za największą ilość punktów w IV WTT otrzymał Jakub Szewczul (Flesz mini) Solo grupa 1 1 miejsce – Dominika Czaczkowska (Flesz mini) 2 miejsce – Magdalena Anikiej (Flesz mini) 3 miejsce – Weronika Kondracka (Flesz mini) 4 miejsce – Oliwia Czemerych (Flesz mini) 5 miejsce – Nela Tarasewicz-Wosik (Flesz mini) Solo grupa 2 1miejsce – Jakub Szewczul (Flesz mini) 2 miejsce – Julia Koc (STN Junior) 3 miejsce – Wiktoria Antkiewicz (Flesz mini) 4 miejsce – Aleksander Piesiecki (STN Junior) Solo grupa 3 1 miejsce – Dominika Tomkiel (Flesz Białystok) 2 miejsce – Natalia Antkiewicz (Flesz Białystok) 3 miejsce – Mikołaj Sadłowski (Flesz Białystok) 4 miejsce – Patryk Orzechowski (So What Street Art.) Duet grupa 1 1 miejsce – Aleksandra Ostasiewicz i Julia Samostoj (So What Kids) 2 miejsce – Aleksander Piesiecki i Paweł Stankiewicz (STN Junior) 3 miejsce – Emilia Łazewska i Magdalena Czerwińska (Studzianki) 4 miejsce – Aleksandra Hubar i Zuzanna Wysocka (MSN mini) Duet grupa 2 1 miejsce – Amelia Wiszenko i Adrianna Szczuka (STN Junior) 2 miejsce – Kamila Tworkowska i Daria Kasperuk (Flesz mini) 3 miejsce – Alicja Nazarkiewicz i Karolina Dec (So What Monsters) 4 miejsce – Paulina Boruta i Monika Kraśnicka (So What Monsters) Wyróżnienia otrzymali: Za odwagę taneczną: Klaudia Sochoń (So What Kids), Beata Karwacka (STN Junior). Za najciekawszy strój: Dominika Tomkiel (Flesz), Jakub Szewczul (Flesz mini). Za najlepszą choreografię: Aleksander Piesiecki (STN Junior), Natalia Antkiewicz (Flesz). Za najciekawszy pomysł: Amelia Wiszenko (STN Junior), Adrianna Szczuka (STN Junior). Eliza Lenczewska GAZETA WASILKOWSKA (119) Z WIZYTĄ W FINLANDII KONKURS KOLĘD I PASTORAŁEK W maju zeszłego roku do Wasilkowa przyjechali uczniowie z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Finlandii.Teraz przyszedł czas na rewizytę. Przed Świętami Bożego Narodzenia zorganizowaliśmy szkolny konkurs kolęd i pastorałek Głównym celem rozpowszechnianie wśród dzieci kolęd, a zwłaszcza starszych pastorałek. Uczniowie doskonale poradzili sobie z tym zadaniem. Solo lub w kilkuosobowych grupach pięknie zaprezentowali kolędy. Osoby, które przygotowały najciekawsze występy, otrzymały atrakcyjne nagrody. Pozostałym uczestnikom wręczyłyśmy miłe upominki. Jasełka i spotkanie opłatkowe Tuż przed feriami świątecznymi w naszej szkole odbyło spotkanie opłatkowe. Na początku uczniowie klas 0-III przedstawili jasełka „ Do szopy, hej pasterze…” Dzięki rodzicom każdy miał odpowiednie przebranie i rekwizyty. Przydzielone kwestie każdy odegrał najlepiej, jak potrafił. Zaproszeni rodzice mogli podziwiać swoje pociechy w rolach Maryi, Józefa, trzech mędrców, czy pastuszków. Po inscenizacji wszyscy przełamali się opłatkiem i składali nawzajem świąteczne życzenia. Dzień Babci i Dziadka Uczniowie naszej szkoły, jak co roku, postanowili uczcić Dzień Babci i Dziadka. 14 stycznia zaprosiliśmy nasze kochane babcie i drogich dziadków na uroczystość. Spotkane rozpoczęło się od wspólnego tańca z dziadkami. Następnie dziadkowie mieli rozpoznać po głosie swojego wnuka, a babcie odgadywały, który portret narysowała jej wnuczka. Później uczniowie zaprezentowali zaproszonym gościom krótką, żartobliwą inscenizację. Występ bardzo podobał się publiczności. Następnie wnuczęta wręczyły swoim babciom i dziadkom własnoręcznie wykonane upominki i laurki. Wspaniałych gości zaprosiliśmy na słodki poczęstunek. Bal karnawałowy Każde dziecko lubi zabawę… Dlatego 17 stycznia w Szkole Filialnej w Jurowcach odbył się bal karnawałowy. Uczniowie przygotowali wspaniałe przebrania na szkolną maskaradę. Wyśmienitą zabawę i szalone konkursy przeprowadzili animatorzy z grupy teatralnej „Echo” oraz nauczycielki. W trakcie zabawy przybył długo oczekiwany gość- święty Mikołaj. Dzieci bawiły się z Mikołajem, tańczyły i dostały od niego wspaniałe prezenty. Impreza oczywiście nie odbyłaby się bez pomocy rodziców, który serdecznie dziękujemy. Wasilkowscy gimnazjaliści pojechali do Finlandii. Od 3 do 8 lutego gościli w miejscowości Espoo. - Było naprawdę super. Graliśmy w footballl na śniegu. Dla wielu z nas to była nowość. Dowiedzieliśmy się też, że pod tajemniczą nazwą „fiński baseball” kryje się dobrze wszystkim znana gra w palanta - mówi Rafał Maj z II klasy, jeden z uczestników wyprawy. Poza sportem, uczniowie uczestniczyli też w ciekawych zajęciach, m.in... z chemii. - Zdziwiło nas to, że na lekcjach jest zawsze dwóch nauczycieli – główny i wspomagający. Zajęcia trwają dwa razy dłużej niż u nas, czyli 90 minut. Przerwy są 10-minutowe, oprócz tej po drugiej lekcji, która trwa aż godzinę. Rok szkolny składa się zaś z pięciu semestrów – mówi Lucyna Bejm, która pojechała do Finlandii w roli opiekuna. Finowie zwracają baczną uwagę na zdrowe odżywianie się. Stąd też na szkolnej stołówce nie uświadczysz napojów. Zamiast nich uczniowie piją mleko i wodę. Co ciekawe, na stołówce jest samoobsługa. Każdy może wziąć tyle jedzenia, ile chce. - Tym co różni Finlandię od Polski jest też fakt, że uczniowie dostają darmowe podręczniki i posiłki na stołówce. Po zakończeniu szkoły średniej nie pisze się matury. Jest za to egzamin na studia, który bardzo trudno zdać. Ci, którzy tego dokonają, przez cały okres dalszej nauki otrzymują od państwa stypendium – opowiada Lucyna Bejm. Uczestników wyjazdu zaciekawił też fakt, że fińscy uczniowie wchodząc do sali lekcyjnej sciągają obuwie i są w skarpetkach. W szkołach jest też pełna integracja z uczniami niepełnosprawnymi. Biorą oni udział w zajęciach razem ze wszystkimi. Poza tym, Finowie już od najmłodszych lat uczeni są ekologii. Segregacja śmieci jest na porządku dziennym. W szkołach stoją osobne pojemniki m.in... na szkło i papier. Do Finlandii pojechali: Rafał Maj (z II klasy) oraz z klas trzecich: Konrad Kozłowski, Patrycja Różak i Martyna Mancewicz. Kadrę nauczycielską reprezentowały: Agnieszka Polak i Lucyna Bejm. Wyjazd odbył się w ramach programu Comenius. Tekst i foto: B. Jałbrzykowska, K. Korpacz ORKIESTRANCI NA KULIGU 23 stycznia wasilkowska Młodzieżowa Orkiestra Dęta była na kuligu w Wólce Ratowieckiej. Przez prawie godzinę jeździliśmy pięknymi zakątkami Puszczy Knyszyńskiej.Po kuligu nie zabrakło też ogniska z kiełbaskami i gorącą herbatą. Pogoda dopisała - mróz nie był aż tak straszny. Wszyscy wrócili do domu zadowoleni, a kolejny kulig już niedługo – bo za rok! Tekst i foto: Adam Wolański, dyrygent orkiestry Tomasz Mikulicz GAZETA WASILKOWSKA (119) strona 19 WARSZTATY SUSHI W MOAK-U SZKOŁA MÓWI O OSIĄGNIĘCIACH Zainteresowanie warsztatami przerosło najśmielsze oczekiwania organizatorów. Po dwóch godzinach od rozpoczęcia naboru, lista uczestników była już pełna. W „Warsztatach Sushi” uczestniczyło ok. 20 mieszkańców naszej gminy. Uczyli się nie tylko przyrządzania sushi, ale też dowiedzieli się skąd w ogóle wzięła się ta - tak dziś popularna potrawa. Przy tej okazji można też było poznać kulturę Dalekiego Wschodu i opanować sztukę jedzenia pałeczkami. Oczywiście na koniec przyszedł czas na najmilszą część całej zabawy – degustację. Warsztaty zostały zorganizowane przez Miejski Ośrodek Animacji Kultury w Wasilkowie. Odbyły się 5 stycznia (sobota) w świetlicy przy ul. Dwornej 19. Organizatorzy nie wykluczają, że tego typu warsztaty będą powtarzane. 1. Damian Woroszyło (obecnie uczeń kl. IV), laureat Ogólnopolskiej Kampanii Zachowaj Trzeźwy Umysł - praca plastyczna pt."Oto Ja" - wrzesień 2012 r., Warszawa (pod kierunkiem Bogumiły Sobieszuk). 2. Emilia Grzybko, kl. III, wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Plastycznym "Jan Paweł II w oczach dziecka"październik 2012 r.,Bielsk Podlaski (pod kierunkiem Bogumiły Sobieszuk). 3.Julia Marczuk, kl.II, wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Plastycznym "Jestem Kibicem z Klasą" - listopad 2012 r., Białystok (pod kierunkiem Bogumiły Sobieszuk). 4. Laureaci Wojewódzkiej edycji Konkursu Plastycznego "Dać dziecku całe powietrze, słońce, całą życzliwość, jaka mu się należy, niezależnie od zasług czy win, zalet czy przywar"-Janusz Korczak- grudzień 2012 r., Białystok: - Laura Dąbrowska, kl.I, nagroda (pod kierunkiem Małgorzaty Leszczyńskiej); Damian Piotr Kitlas, kl.III, nagroda (pod kierunkiem Bogumiły Sobieszuk); Kinga Kitlas, kl.I, wyróżnienie (pod kierunkiem Małgorzaty Leszczyńskiej); Gabriela Rogowska, kl.0, wyróżnienie (pod kierunkiem Małgorzaty Leszczyńskiej); Kornelia Roskal, kl.II,wyróżnienie (pod kierunkiem Bogumiły Sobieszuk); Hubert Sochoń, kl.II, wyróżnienie (pod kierunkiem Bogumiły Sobieszuk). mat. szkoły ODROBINA WIOSNY TEJ ZIMY Za oknem mróz i śnieg, a w naszym w Gimnazjum zagościła „kulinarna wiosna”. Uczennice klas pierwszych, w ramach edukacji zdrowotnej, przygotowały owocowe sałatki. red. SPOTKANIE Z PISARKĄ Dnia 28.02.2013 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej miało miejsce spotkanie autorskie z Lidią Długołęcką-Pinkwart. To nauczyciel muzyki, autorka wielu kompozycji na fortepian i inne instrumenty, autorka książek, m. in. "Podróże z Fantazją: bajka muzyczna".W spotkaniu brali udział uczniowie ze Szkoły Podstawowej im. Króla Zygmunta Augusta w Wasilkowie. Tekst i foto: mat. biblioteki strona 20 Jednorazowe kubeczki z bananem, kiwi, winogronem, jabłkiem, ananasem, brzoskwinią i mandarynkami, zachęcały wyglądem i wiosennym zapachem do ich nabycia. Na przerwach młodzież mogła kupić zestawy owocowe oraz częstować się suszonymi jabłkami i świeżą marchewką. Już dzień wcześniej kolorowe plakaty informowały wszystkich o możliwości nabycia świeżych sałatek, a prowadzony od kilku tygodni „owocowo – warzywny alfabet zdrowia” informował o właściwościach zdrowotnych wybranych darów natury. Nasze działania, promujące zdrowe odżywianie, na dobre wpisały się w szkolne życie. Była to kolejna akcja zaplanowana i zrealizowana w ramach kampanii „Młodzi Odwagi”. Do kulinarnych poczynań dorzuciliśmy trochę ruchu. Do przeprowadzania śródlekcyjnej gimnastyki zgłosiły się zainteresowane uczennice z każdej klasy. Przygotowany przez nas zestaw ćwiczeń został wzbogacony dodatkowymi ćwiczeniami przez same prowadzące. Kończy się zima, zbliża wiosna, nasze organizmy domagają się witamin. Tekt i foto: Dorota Wilanowska i Sylwia Czech GAZETA WASILKOWSKA (119) GOŚCIE Z ZAGRANICY W SZKOLE DZIECI ŚWIETNIE SIĘ BAWIŁY Nauczyciele z Francji i Turcji przyjechali we wtorek (26 lutego) do Szkoły Podstawowej w Wasilkowie. Wszystko dzięki projektowi „Kolorowy świat niepełnosprawności” realizowanemu w ramach programu edukacyjnego Comenius. Zabawę choinkową dzieci, która odbyła się 6 stycznia w świetlicy Miejskiego Ośrodka Animacji Kultury w Wasilkowie zorganizowała młodzież parafii NMP Matki Miłosierdzia. Wasilkowscy uczniowie przygotowali specjalne przedstawienie. Trójka dzieci przebrała się za maskotki projektu, czyli żółwia (symbolizuje Polskę), motyla (Turcja) i misia (Francja). Bohaterowie podróżowali po całym świecie i przeżywali mnóstwo przygód. Przy okazji dowiadywali się ciekawostek na temat obcych państw i ich historii. Dzieci odtworzyły też słynną legendę o koniu trojańskim. Składamy serdeczne podziękowania parafianom za słodycze ofiarowane najmłodszym oraz za radość sprawioną dzieciom poprzez zaangażowanie w akcję Słodycze Dzieciom. Dziękujemy Rodzicom za udział we wspólnej choince. Dziękujemy zespołowi Szafis (Jacek Kryński, Rafał Kirpsza, Dawid Kryński, Bartłomiej Właszek), MOAK W Wasilkowie, Pawłowi Jastrzębskiemu, Aleksandrze Czauż, Karolinie Kalisz, Magdalenie Czauż za zaangażowanie w organizację imprezy. Podziękowania Pedagogom Szkoły Podstawowej im. Króla Zygmunta Augusta w Wasilkowie - Alinie Bącik i Krzysztofowi Andrzejczykowi. Każdy uśmiech na twarzy najmniejszych niech będzie najlepszym podziękowaniem, do którego my się tylko dołączamy. Gorące Bóg zapłać składają organizatorzy akcji „Słodycze dzieciom”: Proboszcz Parafii NMP Matki Miłosierdzia - Ks. Zdzisław Karabowicz, Monika Woźniewska i Magdalena Woźniewska. Tekst i foto: mat. parafii Cała opowieść została skonstruowana na podstawie bajki stworzonego przez uczniów drugiej klasy. Opisy przygód postaci zostały opatrzone ciekawym rysunkami. Prace można zobaczyć w holu szkoły, zaraz przy drzwiach wejściowych. Na wystawie prezentowany jest tez kolorowy kalendarz, który stworzyli uczniowie z trzech państw. Podczas uroczystego przedstawienia było też dużo tańca. Kiedy z głośników zaczął sączyć się niezwykle ostatnio popularny przebój „Ona tańczy dla mnie”, śpiewała cała sala. Uczniowie zaprezentowali też pokaz mody międzynarodowej. Tomasz Mikulicz REKLAMA W TYM MIEJSCU ZA GROSZE? TAK! INFORMACJE POD NR TEL. 85 7 333 567 GAZETA WASILKOWSKA (119) KONCERTY NOWOROCZNE Najpierw w Kościele pw. NMP Matki Miłosierdzia, później w Kościele pw. Przemienienia Pańskiego. W niedzielę (6 stycznia) na noworocznych koncertach były tłumy. - Bardzo dużo osób zostało po mszach żeby posłuchać orkiestry. Nie zabrakło rodziców, babć, dziadków i znajomych. Najlepiej odebrany został ostatni utwór, który wykonała orkiestra - "Last Christmas". Orkiestra została nagrodzona wielkimi brawami i nie obeszło się bez bisu - mówi Adam Wolański, dyrygent Młodzieżowej Orkiestry Dętej w Wasilkowie. Tomasz Mikulicz strona 21 XI KONKURS POETYCKI GARŚĆ ŚWIĄTECZNYCH PRZEPISÓW REGULAMIN KONKURSU Wielkanoc już tuż tuż. Pora zacząć myśleć o potrawach, jakie postawimy na świątecznym stole. Oto kilka propozycji. 1. Konkurs jest adresowany do wszystkich, którzy lubią pisać, a nie mają jeszcze uznanego dorobku twórczego. 2. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest przesłanie na adres organizatora od 2 do 5 utworów własnych, niepublikowanych, napisanych wyłącznie w języku polskim, nawiązujących do rodzimego regionu i luźno powiązanych z wierszem ks. Ryszarda Kotkowicza pt. ”Patrz”: przed tobą kwiaty ojczyste ziemi / chabry modre / maki jak krople krwi w zbożu / żółte kaczeńce / niezapominajki / fiołki wielobarwne /stokrotki szczęściodajne / konwalie wonne / zobacz je / weź z nich moc / miłowania tej ziemi. 3. Prace powinny być złożone lub przesłane w formie wydruku komputerowego w 3 egz. wraz z wersją na płycie CD do 16 maja 2013 r. (decyduje data stempla pocztowego) na adres: Miejska Biblioteka Publiczna, 16-010 Wasilków, ul. Białostocka 19, z dopiskiem: „Majowa Konwalia”. 4. Do każdej pracy opatrzonej pseudonimem należy dołączyć osobną, zaklejoną kopertę z tym samym pseudonimem, w której powinna się znaleźć informacja o danych osobowych Autora (imię i nazwisko, dokładny adres, telefon, krótka informacja Autora o sobie). 5. Wiersze oceniać będzie jury powołane przez Burmistrza Wasilkowa. 6. Do udziału w konkursie nie dopuszcza się prac, które: - były publikowane - były nagradzane w innych konkursach - brały udział w poprzednich edycjach konkursu „Majowej Konwalii” 7. Szczegółowe informacje o konkursie: Miejska Biblioteka Publiczna w Wasilkowie, tel. 85 7185 232, e-mail: [email protected] 8. Dla zwycięzców przewidziane są nagrody. 9. Organizator nie zwraca prac nadesłanych na konkurs. 10. W sprawach spornych dotyczących interpretacji regulaminu ostateczną decyzję podejmą organizator i jury. Postanowienia dodatkowe: 1. Rozstrzygnięcie Konkursu, prezentacja wyróżnionych utworów i wręczenie nagród nastąpi w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Wasilkowie 3 czerwca 2013 r. o godz. 17.00. 2. Organizator nie pokrywa kosztów pobytu i nie zwraca kosztów podróży. 3. Nagrodzone utwory zostaną opublikowane na stronie www.mbpwasilkow.pl, www.wasilkow.pl, oraz prasie lokalnej, bez ponoszenia kosztów wynikających z ustawy o prawie autorskim. 4. Nadesłanie utworów jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na ich publikację. Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych do udziału w konkursie! Honorowy Patronat: Burmistrz Wasilkowa Organizatorzy: Miejska Biblioteka Publiczna w Wasilkowie Urząd Miejski w Wasilkowie Mat. biblioteki strona 22 Kotlet mielony inaczej ½ główki kapusty białej sparzonej (ok. 25 dag), 1 duża marchew sparzona, 1 duża cebula, 2 łyżki płatków owsianych lub jęczmiennych (wg uznania) namoczyć w ciepłej wodzie, 2 ziemniaki utarkowane jak na placki (trochę odcedzić), 0,5 kg mięsa mielonego, przyprawy wg uznania, 2 jajka, 1 łyżka mąki pszennej. Kapustę, marchew i cebulę przekręcić przez maszynkę. Dodać ziemniaki i resztę składników. Smażyć jak kotlety mielone. Można zrobić sos, wg uznania. Ciasto z wiórkami kokosowymi Biszkopt: 5 jajek, 1 szklanka cukru pudru, 1 szklanka mąki, 1 łyżka proszku do pieczenia, 1 łyżka octu. Białka utrzeć z cukrem, dodać żółtka i resztę składników. Upiec biszkopt. Krem: 2 bułki suche namoczyć w 1 szklance mleka, 1 szklankę mleka zagotować z 1 szklanką cukru, 1 szklankę wiórków kokosowych, przestudzić. Jedną margarynę utrzeć z cukrem waniliowym, dodać wystudzoną masę z wiórkami i odciśnięte bułki utrzeć na jednolitą masę kremową. Rozkrajamy biszkopt i przekładamy: biszkopt, dżem z czarnej porzeczki, krem, biszkopt i krem. Na wierzch robimy posypkę z wiórków: 1 szklanka cukru, 1 łyżka margaryny, 1 szklanka wiórków kokosowych. Podsmażamy na złoty kolor, studzimy, wykładamy na wierzch ciasta i przyciskamy czymś ciężkim. Ananasowe supełki 3 szklanki mąki, ½ kostki masła lub margaryny, ½ szklanki cukru, 3 jajka, o,20 dag kandyzowanych ananasów lub innych owoców, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 2 łyżki rumu lub innego alkoholu, szczypta soli, tłuszcz do smażenia, głęboki garnek jak na pączki, cukier puder do posypania. Utrzeć masło z cukrem, solą i rumem – ciągle mieszając, trzeba dodać po 1 jajku. Wsypać mąkę i proszek do pieczenia. Zgnieść ciasto i wstawić na 30 minut do lodówki. Ananas pokroić w drobniutką kostkę, dodać do ciasta, szybko zgnieść, rozwałkować na grubość ok. 3 mm. Ostrym nożem wycinać paski i wymiarach 20 na 2 cm. Każdy pasek ostrożnie związać na supełek. Nagrzać tłuszcz do smażenia i smażyć ok. 30 minut. Można zrobić też jak faworki. Jolanta Szymańska - Studzianki KLUB MA NOWĄ PRZEWODNICZĄCĄ Krystyna Sakowicz jest nową przewodniczącą wasilkowskiego Klubu Seniora. - Planujemy szereg imprez. Pierwsza zabawa taneczna powinna się odbyć już na początku kwietnia. W lipcu i wrześniu chcemy zaś wybrać się na wycieczki – mówi Pani Krystyna. W zeszłym roku klub świętował swoje 15-lecie. Na październik tego roku zaplanowano obchody Dnia Seniora. Nowy zarząd i członkowie Klubu Seniora, za lata wspólnej pracy, dziękują poprzedniej przewodniczącej – Halinie Kulisiewicz. Tomasz Mikulicz GAZETA WASILKOWSKA (119) INFORMACJA OSiW OHP W okresie od marca do października 2013r. Ośrodek Szkolenia i Wychowania OHP w Wasilkowie jest realizatorem projektu „Edukacja proekologiczna młodzieży gimnazjalnej i ponadgimnazjalnej ze środowisk zagrożonych wykluczeniem społecznym” przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku . W ramach tego przedsięwzięcia przewidziane zostały działania: plastyczny, łady, warsztatyi szkolenia młodzieży z zakresu ochrony środowiska, ekologiczne, i Sprzątania Środowiska, „tropienie” dzikich wysypisk śmieci, órka surowców wtórnych, wiedzy ekologicznej wśród młodzieży. Działaniami tymi objętych zostanie 20 uczestników OSiW w Wasilkowie. Przewidywany efekt ekologiczny: - młodzież OHP w ramach projektu zasadzi 250 drzew na terenie Wasilkowa, - likwidacja dzikich wysypisk śmieci, - przyswojenie dobrych nawyków przez młodzież np. pakowanie zakupów w torby wielorazowego użytku, - nabycie umiejętności utylizacji odpadów lub praktycznego ich wykorzystania, - propagowanie dobrych praktyk ekologicznych w swoich środowiskach np. niewypalanie traw, - świadomość konieczności przekazywania zużytego sprzętu elektronicznego do punktów zorganizowanej selekcji. GAZETA WASILKOWSKA (119) SPRAWNY W ZAWODZIE - FRYZJER Kształcenie zawodowe - obecnie jedna z ważniejszych dziedzin edukacji, stwarza młodym ludziom duże szanse na zaistnienie na rynku pracy, na którym poszukiwani są przede wszystkim pracownicy posiadający konkretne umiejętności, a więc rzemieślnicy. W Ośrodku Szkolenia i Wychowania w Wasilkowie młodzież odbywająca naukę zawodu na warsztatach fryzjerskich miała ostatnio okazję sprawdzić poziom zdobytej wiedzy i umiejętności. W dniu 08.03.2013 roku odbył się konkurs „Sprawny w zawodzie”, etap lokalny. Uczniowie klasy III ZSZ stanęli w szranki z pełną determinacją, przejęciem i zaangażowaniem. Każdy z uczestników był przekonany, że taki konkurs jest możliwością profesjonalnej oceny własnych dokonań i postępów w nauce, a także wyzwaniem, które pozwoli wykazać się samodzielnością i kreatywnością. Część teoretyczna - test nie przysporzył uczestnikom większych trudności. W części praktycznej młodzi adepci sztuki fryzjerskiej wykonywali fryzury awangardowe. Zadanie stworzyło młodzieży duże pole do popisu, powstały nowoczesne, interesujące uczesania, z których zadowoleni byli sami twórcy, ale także, co ważne, modele. Ostatecznie I miejsce zajęła uczennica klasy III ZSZ Paulina Koziulko, która zaimponowała komisji wiedzą, doświadczeniem, umiejętnościami i pomysłowością. Przed młodymi fryzjerami wkrótce kolejne wyzwania, będą reprezentować Ośrodek na eliminacjach wojewódzkich konkursu „Sprawny w zawodzie” oraz podczas konkursu dla uczniów szkół fryzjerskich w Białymstoku. Joanna Kowalska, wychowawca OSiW strona 23 KLUB PIŁKARSKI PIERWSZY Po zimowej przerwie zespół KS Wasilków wraca na boiska Klasy Okręgowej Seniorów. Piłkarską wiosnę drużyna rozpocznie już 28 marca meczem wyjazdowym z KS Śniadowo. kadrowe zostaną uzupełnione młodymi zawodnikami, którzy razem z drużyną przepracowali okres przygotowawczy. Minimalna przewaga nad 2 i 3 drużyną (1 punkt) zapowiada emocjonującą walkę o awans do IV ligi. Miejmy nadzieję, że dobra gra, którą obserwowaliśmy jesienią będzie kontynuowana i przyniesie efekt w postaci zwycięstw oraz pozwoli cieszyć się naszej drużynie z awansu. Już dziś zapraszamy wszystkich kibiców na kolejną odsłonę rywalizacji o mistrzostwo Klasy Okręgowej Seniorów, która wystartuje 28 marca 2013 r. Terminarz meczów rozgrywanych na stadionie w Wasilkowie Klasa Okręgowa Seniorów: KS Wasilków – Krypnianka Krypno: 06 kwiecień (S) godz. 16 KS Wasików – Iskra Narew: 20 kwiecień (S) godz. 16 KS Wasilków – Wigry II Suwałki: 04 lub 05 maj (S, N) godz. 16 KS Wasilków – Rudnia Zabłudów: 18 maj (S) godz. 16 KS Wasilków – Polonia Raczki: 29 maj (Śr) godz. 17 KS Wasilków – Narew Choroszcz: 08 czerwiec (S) godz. 17 Piotr Kruszewski, Foto: mat. klubu Przed startem sezonu 2012/2013 Zarząd Klubu oraz trener postawili drużynie cel, jakim jest awans o klasę rozgrywkową wyżej. Zespół został wzmocniony kilkoma młodymi zawodnikami, lecz w dalszym ciągu trzon drużyny stanowią wychowankowie Klubu. Początek rundy jesiennej w wykonaniu naszych zawodników nie wyglądał obiecująco. Dwa pierwsze mecze z ŁKS-em 1926 II Łomża i MKS Mielnik zakończyły się minimalnymi porażkami. Jak się później okazało nasi przeciwnicy okazali się najgroźniejszymi rywalami w walce o awans i jednymi z najsilniejszych drużyn w lidze. Następnie przyszła seria 10 wygranych meczy z rzędu, w tym cenne wyjazdowe zwycięstwo nad Wigrami II Suwałki (3:0). Pozwoliło to awansować na 1 miejsce w ligowej tabeli. Naszą serię zwycięstw przerwał zespół Orląt Czyżew. W meczu „u siebie” zdołaliśmy jedynie zremisować, tracąc bardzo „dziwnego” gola w ostatnich minutach meczu. Przeważając w całym spotkaniu nie potrafiliśmy postawić przysłowiowej kropki nad „i”. Niespodziewany remis powetowaliśmy najwyższą wygraną w sezonie odnosząc zwycięstwo 6:0 na boisku w Choroszczy. Niestety kolejny mecz „u siebie” i kolejna strata punktów. Tym razem aż 3, bo pokonał nas zespół z Piątnicy w najniższym z możliwych stosunku 1:0. Był to ostatni mecz rundy jesiennej lecz nie koniec piłkarskich emocji. Z rundy wiosennej zostały przeniesione 2 kolejki spotkań. Rewanżowe spotkania z ŁKS-em 1926 II Łomża i MKS Mielnik zapowiadały się bardzo ciekawie. Drużyny te wraz z naszą zajmowały pierwsze 3 pozycje w ligowej tabeli z minimalna różnicą punktową, a ostatnia porażka z Piątnicą nie była dobrym prognostykiem przed rewanżami. Zespół KS Wasilków pokazał charakter ogrywając wysoko obie drużyny po 4:0, co pozwoliło na spędzenie zimy na 1 miejscu w tabeli. ze zdobyczą 40 pkt i imponującym stosunkiem bramek 52 strzelonych do tylko 12 straconych. W 17 meczach rundy jesiennej KS Wasilków zdobył 40 punktów wygrywając 13 spotkań, w tym 7 na boiskach rywali (najwięcej w lidze), 1 remisując i odnosząc 3 porażki. W rundzie jesiennej do bramki rywala trafiali: Kuleczczyk Rafał (11 bramek), Koronkiewicz Maciej (8 bramek), Petruk Dariusz (7 bramek), Postołowicz Łukasz (6 bramek), Butkiewicz Adam (6 bramek), Zieliński Grzegorz (5 bramek), Romaniuk Piotr (4 bramki), Sawicki Marcin (3 bramki), Dąbrowski Piotr (3 bramki), Rybnik Krystian (2 bramki), Rybnik Sebastian (1 bramka), Romaniuk Michał (1 bramka), Dąbrowski Rafał (1 bramka), Kożuszkiewicz Grzegorz (1 bramka). W trakcie zimy z zespołu ubyło kilku zawodników (wyjazdy zagranicę). Braki strona 24 Trener Artur Woroniecki: Runda jesienna była bardzo udana. Zakończyliśmy ją z pierwszym wynikiem. Po dwóch porażkach na samym początku, odnieśliśmy 12 zwycięstw pod rząd. Wiadomo jednak, że ciężej niż zdobyć pierwsze miejsce, będzie je utrzymać. Jesteśmy jednak dobrej myśli. Serdecznie dziękujemy naszemu sponsorowi – firmie Sukces z Wasilkowa i kibicom, którzy są naszym dwunastym zawodnikiem. LIGA TENISA. SEZON 2012/13 Informacja z rozgrywek III Ligi Tenisa Stołowego woj. podlaskiego. Sezon 2012/2013. W szóstej kolejce pojechaliśmy do Wodociągów w znacznie osłabionym składzie z dwoma rezerwowymi i pewną obawą o pozytywny wynik końcowy. Zgodnie z protokołem zaczęliśmy od dwóch debli, z których pierwszy wygraliśmy, a drugi przegraliśmy. Następnie pierwsza runda czterech pojedynków zakończyła się remisowo. Wynik spotkania był 3:3. Ale następną rundę wygraliśmy i prowadziliśmy 6:4. Po następnej rundzie zachowaliśmy przewagę dwóch punktów i prowadziliśmy 8:6, a następne pojedynki wygraliśmy, jak również całe spotkanie 10:6. Punkty dla MOAK zdobyli: Łuczyński (4,5), Łukaszuk (3,5), Drozdowski (2), Marczukiewicz – bez punktu. Po szóstej kolejce nadal zajmowaliśmy drugie miejsce. W siódmej kolejce podejmowaliśmy młody zespół „Sovit” Białystok. Mecz – można powiedzieć – bez historii – bo wygraliśmy 10:0, ale niektóre pojedynki trzymały w napięciu. Cztery trwały po trzy set, a jeden – pięć setów. Po 2,5 pkt zdobyli: Łukaszuk, Łuczyński, Bołtruczyk i Wawrzyniuk. W ósmej kolejce pojechaliśmy do Czarnej Białostockiej. Gospodarze skompletowali skład z zawodników doświadczonych, jak i młodzieży. Ale nasi zawodnicy przystąpili do meczu skoncentrowani, ogrywając sąsiadów 10:0. Sprawiedliwie trzeba dodać, że pojedynki trwały przez cztery sety, jak również trzy po zaciętych setach, choć wszystkie zakończyły się naszymi zwycięstwami. W meczu punktowali: Łuczyński, Bołtruczyk, Wawrzyniuk, Łukaszuk (po 2,5 pkt). W dziewiątej kolejce podejmowaliśmy byłego 2-ligowca z Wysokiego Mazowieckiego.. Mecz był bardzo wyrównany, gdyż 7 pojedynków trwało cztery sety, a aż 8 – po pięć bardzo wyrównanych setów. Więcej umiejętności i szczęścia miali gospodarze, z 15 wygrali 9. Po deblach był remis `1:1. Po pierwszej rundzie wygranej przez nas (3:1) prowadziliśmy 4:2. Po następnej wygranej (również 3:1) prowadziliśmy już 7:3. Trzecia runda była remisowa (2:2) i prowadziliśmy 9:5. Oznaczało to, że uzyskaliśmy remis i dużo punktów. Następne GAZETA WASILKOWSKA (119) dwa pojedynki zakończyły się remisowo, a cały mecz naszą wygraną 10:6. Po 2,5 pkt zdobyli: Łukaszuk i Łuczyński; Bołtruczyk (3 pkt) i Wawrzyniuk (2 pkt). Po tej kolejce utrzymaliśmy drugie miejsce. W dziesiątej kolejce gościliśmy zawodników z „Konar Kora” Korycin, którzy dwa sezony temu w tym samym składzie grali w II lidze. Po rozegraniu debli wynik był remisowy 1:1. Pierwsza runda czterech spotkań zakończyła się remisem i wynik był remisowy 3:3. W rundzie drugiej zarysowała się nasza przewaga, gdyż wygraliśmy 3:1 i objęliśmy prowadzenia 6:4. Następna runda okazała się remisowa 2:2, ale nadal prowadziliśmy dwoma małymi punktami, czuli 8:6. Następny pojedynek przegraliśmy i prowadziliśmy tylko 8:7. Do końca meczu pozostały trzy pojedynki i każda z drużyn mogła zostać zwycięzcą. Jednak zawodnicy MOAK sprężyli się i wygrali dwa potrzebne pojedynki ustalając wynik meczu 10:7. Wszystkie pojedynki wygrał P. Bołtuczyk zdobywając 4,5 pkt. Trzy wywalczył Łuczyński, 2 pkt – Łukaszuk oraz 0,5 pkt – Wawrzyniuk, który wygrał też ostatni pojedynek nie wliczony do końcowego wyniku. Po tej kolejce nadal zajmujemy II miejsce. W meczu ostatniej kolejki pierwszej rundy podejmowaliśmy drużynę z Suwałk, a obecnie grającą pod nazwą OKSiR Krasnopol. Przyjechali w dość odmłodzonym składzie. Po meczach deblowych był remis 1:1, po pierwszej serii czterech spotkań (wygranej przez nas 4:0) objęliśmy prowadzenie 5:1. W drugiej serii był remis 2:2, a stan meczu 7:3. Następne trzy pojedynki wygraliśmy i ustaliliśmy zwycięski wynik meczu na 10:3. Punkty dla MOAK zdobyli: Łuczyńskki (3,5), Łukaszuk (2,5) i po 2 pkt: Bołtruczyk i Wawrzyniuk. Po pierwszej rundzie, po rozegraniu jedenastu spotkań zajęliśmy drugie miejsce. Druga runda odbędzie się z udziałem sześciu pierwszych drużyn, które będą walczyć o awans do II ligi, a pozostałe sześć zespołów o uniknięcie degradacji do IV ligi. Wznowienie rozgrywek nastąpi pod koniec marca. Jednocześnie informuję, że ze względu na lepsze warunki treningowe w szkole, w każdy czwartek w treningach uczestniczy kilku zawodników z Nowodworców. W Gazecie Wasilkowskiej nr 118 przedstawiłem wyniki drużyny po rozegraniu pięciu kolejek. Niniejszym koryguję, iż zajmowaliśmy drugie miejsce, a nie jak podałem – piąte. Przepraszam. Prowadzący Sekcję Tenisa Stołowego, E. Zawadzki KALENDARIUM KOŁA PZW 15.12.2012 r. VII Turniej Halowy Wędkarstwa rzutowego ,,Tarcza 2012”. Organizatorem turnieju jest zarząd koła PZW w Wasilkowie. Współorganizatorzy: dyrektor gimnazjum im. Wacława Rabczyńskiego w Wasilkowie oraz komisja ds/sp Młodzieży przy Z.O. w Białymstoku. W hali sportowej naszego gimnazjum wystartowało w dwuboju rzutowym 32 zawodników z kół PZW z Orli, Białegostoku, Łap, Czarnej Białostockiej i Wasilkowa. Młodzi wędkarze rzutowi startowali w ośmiu kategoriach wiekowych. Oto wyniki: Kategoria kadetka początkująca: I miejsce –Prymaka Olga, Wasilków II miejsce- Adamska Gabriela, Łapy Kat. kadet początkujący: I miejsce- Litwińczuk Bartosz, Łapy II miejsce-Tarasiuk Mateusz, Wasilków III miejsce-Kozłowski Dawid, Łapy Kat. kadetek: I miejsce- Litwińczuk Anita, Łapy II miejsce-Pieczko Karolina, Czarna Białostocka III miejsce-Adamska Paulina, Łapy Kat. kadetów: GAZETA WASILKOWSKA (119) I miejsce-Łapiński Maciej, Wasilków II miejsce-Kalina Grzegorz, Orla III miejsce - Kamiński Jakub, Łapy Kat. juniorek: I miejsce-Żak Katarzyna, Wasilków II miejsce- Ciasnowska Magda, Wasilków III miejsce-Łysynkiewicz Urszula, Wasilków Kat. juniorów: I miejsce- Minkiewicz Mateusz, Wasilków II miejsce Żukowski Mateusz, Wasilków Kat. kadra dziewcząt: I miejsce-Brzyska Joanna II miejsce-Halicka Kornelia III miejsce-Żakowska Magda Kat. kadra chłopców (juniorów): I miejsce-Wróblewski Maciej - ,,Okoń Białystok” II miejsce-Żakowski Patryk, Wasilków III miejsce- Filipowski Daniel, Wasilków Uroczystości otwarcia turniejów poprzedził koncert Młodzieżowej Orkiestry Dętej z naszego gimnazjum. A sekcja dęta przygotowała oprawę muzyczną zakończenia zawodów. Serdecznie dziękujemy. Uroczystość zakończenia zawodów odbyła się w obecności przedstawicieli władz miasta, szkoły i Zarządu Okręgu PZW Białystok. Organizatorzy serdecznie dziękują sponsorom tej imprezy: Dyrektorowi MOAK-u w Wasilkowie, Gminnej Komisji Zapobiegania Problemom Alkoholowym, firmom „Łys-Tech” p. Zbigniewa Sochonia i P..T.U.H. p. Waldemara Sawińskiego. Dzięki tym darczyńcom wszyscy zawodnicy tego turnieju otrzymali nagrody i upominki. 23.12.2012 r. Zarząd Koła zorganizował po raz pierwszy ,,spotkanie opłatkowe”. W niedzielne mroźne popołudnie zgromadziło się ,,na Cyplu” około 40 wędkarzy z naszego koła.Obecna była także ekipa telewizyjna białostockiego „Obiektywu” oraz reporterzy ,,Polskiego Radia”. We wspaniałej atmosferze śpiewano kolędy, były Świąteczne życzenia, dzielenie się opłatkiem i tzw. ,,uwalnianie karpia” w formie happeningu. Nawiązując do poszanowania życia każdego wodnego stworzenia, propagowaliśmy wszystkim wędkarzom metodę łowienia ,,No Kiling”, czyli złów i wypuść. Na zakończenie - obowiązkowo wielkie wędkarskie ognisko z kiełbaskami. 31.01.2013 r. Trzech naszych kadetów brało udział w turnieju halowym w Orli ,,Orlik - 2013”. 02.02.2013 r. 10 młodych zawodników z sekcji rzutowej uczestniczyło w halowym turnieju rzutowym w Surażu. Jak zwykle nasza młodzież nie zawiodła i zajęła czołowe lokaty we wszystkich kategoriach wiekowych (startowało około 60 zawodników z okręgu Białystok). 17.02.2013 r. Wędkarze z naszego koła wyjeżdżali na podlodowe łowy. 20 zawodników rozegrało na tafli Jeziora Śniardwy Mistrzostwa Koła W Wędkarstwie Podlodowym. Mistrzem koła w 2013r. w tej dyscyplinie został kol. Kamil Maciej- I miejsce. Wicemistrzami koła: Filipowski Daniel (II miejsce) , Rybakowski Tomasz (III miejsce). Nagrodę specjalną zawodów, tj. Puchar im. J. Dąbrowskiego (ku pamięci zmarłego w roku ubiegłym prezesa naszego koła) za największą rybę zawodów otrzymał kolega Wojciech Bogusłowicz za złowienie leszcza o wadze 0,278 kg. 02.03.2013 r. Około 50 osób uczestniczyło w dorocznym (trzecim z kolei) ,,Balu Wędkarza”. Obok par wędkarskich bawili się zaproszeni goście oraz przedstawiciele Biura Z.O. PZW w Białymstoku, a także sponsorzy naszego koła. Oprawę muzyczną jak zwykle zapewnili wędkarze kol. Janusz i Franciszek Chomutowscy. Wszyscy bawili się znakomicie, zapewniając swoje uczestnictwo na takiej imprezie w następnym roku. Prezes koła PZW w Wasilkowie, Wojciech Bogusłowicz strona 25 ZIELARZ: OCZYŚĆMY ORGANIZM Zima to czas stagnacji. Podczas jej trwania mało się ruszamy i tłusto jemy. W naszych organizmach zbierają się przez to toksyny, które należy jak najszybciej usunąć. która zawiera bardzo dużo witaminy C. Dobry na odporność jest też liść oliwny i miód, na czele z najlepszą jego odmianą – tzw. manuka. Dla osób, które mają złą kondycję fizycznej i są np. po kuracji antybiotykowej polecany jest tzw. colostrum (po polsku: siara). To wydzielina gruczołów mlekowych ssaków powstającą w okresie okołoporodowym. Dlatego właśnie, zaraz po porodzie, dziecko karmione piersią nie choruje. Po zastosowaniu tych trzech ziołowych terapii będziemy mogli zdrowo powitać wiosnę, bez obaw, że puszczenie mrozów będzie w naszym przypadku oznaczało początek różnego rodzaju infekcji. Zielarskie porady od Ewy Przewłockiej ze sklepu zielarskomedycznego „Aronia” w Białymstoku (mieści się przy ul. Legionowej 9/1, lok 144) uzyskał Tomasz Mikulicz KRONIKA POLICYJNA Najprostszym sposobem jest picie świeżo wyciskanych soków np. z buraka, selera lub marchwi. Warto też jeść jak najwięcej owoców i warzyw. Zalecane jest picie zielonej herbaty oraz codziennie rano (na czczo) - szklanki wody z sokiem z cytryny. Oczywiście w oczyszczaniu organizmu z toksyn pomocne są zioła. Proponuję zastosować 5-dniową kurację. Na początku należy wymieszać ze sobą następujące składniki: ziele skrzypu, korzeń mniszka, liść babki lancetowatej, ziele rdestu ptasiego, ziele drapacza oraz kwiat nagietka. Jedną łyżkę mieszanki należy zalać jedną szklanką wrzącej wody i parzyć pod przykryciem przez pół godziny. Pić dwa razy dziennie, po obiedzie i kolacji, od poniedziałku do piątku. W weekendy trzeba zrobić przerwę. Kurację należy stosować przez 3-4 tygodnie. Po 2-3 miesiącach można powtórzyć cały zabieg. U zielarzy można też kupić gotowe herbatki oczyszczające. Ta polecana przeze mnie jest mieszanką następujących ziół: liść pokrzywy, kłącze perzu, liść czernicy, liść brzozy, liść poziomki, owoc jarzębiny, owoc bzu, kwiat wrzosu, ziele karczocha i kłącze pięciornika. Kiedy już nasz organizm zostanie oczyszczony, należy go wzmocnić. Najbardziej są w tym pomocne naturalne witaminy. Polecałabym tu zażywanie tabletek z korzenia macy.To roślina z południowej Ameryki, która słynie z cennych właściwości odżywczych i jest idealna w stanach wycieńczenia organizmu. Stosuje się ją nawet do poprawy pamięci i zdolności przyswajania wiedzy oraz łagodzenia stresu. Kolejnym sposobem na wzmocnienie organizmu jest spożywanie chlorelli i spiruliny. To algi morskie, które są skarbnicą naturalnych witamin i minerałów. Są idealne dla osób, które często chorują i czują się wiecznie zmęczone. Doskonałym źródłem witamin jest też młody jęczmień. Płaską łyżeczkę sproszkowanego soku rozpuszcza się w szklance wody o temperaturze pokojowej. Miksturę trzeba dobrze wymieszać, najlepiej przy użyciu szejkera.Smak nie jest najlepszy, ale w razie potrzeby można dosypać cukru. Uważa się, że jedna szklanka jęczmiennego napoju jest tak zdrowa, jak byśmy zjedli dwa kilogramy warzyw. Młody jęczmień zalecany jest przede wszystkim przy anemii, zaburzeniu pracy tarczycy, nadciśnieniu i miażdżycy. Przy kuracjach oczyszczających organizm zalecane jest też picie tzw. „bomby witaminowej”. To herbatka, na która składają się owoce: dzikiej róży, jabłka leśnego, tarniny, berberysu, bzu, jarzębiny, głogu, maliny, czarnej porzeczki oraz płatki róż i burak ćwikłowy. Polecam też owoce goji. Pochodzą z Tybetu, gdzie nazywane są ”owocami długowieczności”. Mają tak dużo wartości odżywczych, że szereguje się je wśród najbardziej wartościowych owoców naszej planety. Kiedy już organizm jest oczyszczony i wzmocniony, należy jeszcze wzmocnić jego odporność. By to osiągnąć zaleca się spożywanie owoców aceroli. To amerykańska odmiana wiśni, strona 26 W okresie od grudnia 2012 do marca 2013 roku, na terenie miasta i gminy Wasików odnotowano włamania do altan na ternie ogródków działkowych, do pomieszczeń gospodarczych i garażu. W toku wykonywanej służby prewencyjnej, na terenie działania komisariatu zatrzymano i rozliczono 10 nietrzeźwych kierowców i 11 nietrzeźwych rowerzystów. Zatrzymano i rozliczono sprawców kradzieży sklepowych, kierując wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego w Białymstoku, jak też nałożono szereg grzywien porządkowych w formie mandatów za różne wykroczenia. W toku realizacji zleconych zadań, funkcjonariusze policji z KP w Wasilkowie, przy wsparciu innych służb, dokonali zatrzymania na osiedlu Emilii Plater 8 sprawców posiadających duże ilości środków odurzających. Zatrzymano także 5 sprawców kradzieży drewna z okolicznych Lasów Państwowych i prywatnych, ustalono sprawców włamań do obiektów, zatrzymano sprawców rozboju. Chcielibyśmy w tym miejscu również podziękować za współpracę mieszkańcom naszego miasta, Radzie Miejskiej i Burmistrzowi za wsparcie naszych działań oraz pomoc finansową pozwalającą na zdecydowane poprawienie warunków lokalowych, poprzez współfinansowanie remontu budynku komisariatu, oraz zakup niezbędnego wyposażenia. Działania te znacząco wpływają na poprawę bezpieczeństwa w naszym mieście, jak też efektywnego działania naszej jednostki. W związku ze zbliżającymi się Świętami Wielkanocnymi, jak co roku przypominamy o właściwym zabezpieczeniu swoich dóbr i mieszkań na czas wyjazdu świątecznego. Nie chwalmy się nikomu, że wjeżdżamy na dłuższy czas, poprośmy zaufanych sąsiadów, aby podczas naszej nieobecności zaglądali na nasze mieszkania i w razie zauważenia obcych osób - dziwnie wyglądających lub nadmiernie interesujących się pustym mieszkaniem – natychmiast informowali Policję pod numerem 112 lub 997. Numer KP w Wasilkowie to: (85) 71 04 034. Dotyczy to także innych obiektów – sklepów, garaży, itd. Nasza sąsiedzka czujność zawsze przynosi wymierne efekty. Jednocześnie składamy mieszkańcom naszego miasta i gminy serdeczne życzenia wesołych, pełnych słońca Świąt Wielkanocnych. Aspirant Jarosław Lachowicz GAZETA WASILKOWSKA (119) FOTOREPORTAŻ Z OSTATNIEGO KWARTAŁU Wasilkowskie grupy taneczne współpracują z Ruchem Abstynencko-Trzeźwościowym Ferie z MOAK i choinka Parafii NMP MM w Wasilkowie przy ul. Dwornej Kulig Młodzieżowej Orkiestry Dętej Wasilkowianie w Grupie Rekonstrukcyjnej Wizyta Anny Marii Wesołowskiej w Gimnazjum Projekty kulinarne w OSiW OHP w Wasilkowie FOTOREPORTAŻ Z OSTATNIEGO KWARTAŁU OSP w Jurowcach otrzymała nowy pojazd od Komendy Miejskiej PSP w Białymstoku Pan Czesław skończył 100 lat Bal wędkarza na Dwornej w Wasilkowie Świąteczne „uwolnienie karpia” i „Mistrzostwa w Wędkarstwie Podlodowym” Koła PZW Koncerty kolęd Chóru Uniwersytetu Medycznego w B-ku i Młodzieżowej Orkiestry Dętej