Nie mogs jednak pojqc zam^tu z tq pocztq! Ostatniq

Transkrypt

Nie mogs jednak pojqc zam^tu z tq pocztq! Ostatniq
46
? ‫ פ י‬.‫ ל‬.‫י‬
Nie mogs jednak pojqc zam^tu z tq pocztq! Ostatniq razq na trzy swoje listy otrzymalem jednq — fotografjq. —
Pozbawiony bqdqc wszelkiej kontroli, niepewny jestem wprawdzie, czy
wspomnione listy doszly Twoich ra.k ! Bog wie !
Boze moj, Boze co za porzqdki na tej poczce.
Korngold mlody chce kolorowac mi Twojq fotografjq nie pozwalam bom
nie przekonany o posiadanym
przezeri talencie.
Prawd$ powiedziawszy
foto-
grafja dose miernej roboty, sytuacja bez wszelkiego poj^cia i gdybym Ci$
nieznal sqdzilbym Cis — niezgrabnq i starszq o lat — kilka.
fotografja Twoja potrzebuje komentarzy. Kazdemu musz^ co innego tlomaczyc. Bqdz co b^dz jednak sprawita mi najwi^kszq przyjemnosc i szczerze
C i za niq dzi^kuje.—
Juz kilka razy wybralem si$ do L^czna, Iecz swego z Twojej winy doprawic do skutku nie mog^. Rzecz prosta, ze w Waszym domu niema ani jednego m^zczyzny, Ojciec w Peterburgu, Brat w Gdansku, wi$c mnie jechac nie
wypada. Ciebiebym obrazil. Nie trzeba bylo doniesc z Ojciec pojechat jabym
nie wiedzial i kwita. To jeszcze nic ze ja wiem, ale kiedy juz wszyscy u nas
o tem wiedzq !
Tak, tak, moja Helena dopoki nie powroci Ojciec, albo brat nam i ma;zyi.
o naszem widzeniu siq nie wolno. Prawa towarzyskie sq nietykalne, ety-
kieta ta wielka zimna Pani depcze nogq ludzkie szczqscie, i nikt skarzyc si^
niesmie.
A gdybys tak sobie, ni ztqd ni zowqd doniosla mi o przyjezdzie kogos ?
Zoz
myslisz? Albo kiedyz wistocie przyjechac majq C i wejdrownicy?
W kazdym razie pierwsze byloby grzechem
do tlomaczenia...
Ja bym
Zi pierwszy przebaczyl za klamstwo, nieprawdaz?!!
Heleno I Zlituj si$ niebqdz tak skqpq na pismie,
pisz cz^sciej i wi^cej
>0 mnie te nudy zabijq.—
Niez[d]r6w jestem juz kilka dni. A l e to nic, gniewa mnie tylko doktor
tory — czy wyobrazasz
de zart na strong
sobie smie utrzymywac
Zjazd mnie zm^czyl ze
rzyjaciela D-ra myslalbym o nast^pstwach
zem — zupelnie — zdrow.
gdyby
nie zapewnienie
mojego
choroby.!
Zapisal mi jednak kotlet z czerwonem winem, gorzkie to lekarstwo, ale
rzebierac niema co! Chory musi bye poslusznym
d r w i jak nie to pr^dzej
oze — wyzdrowieje. —
Helenko! Ty mnie przebaczysz ze listy moje sq tak lekkie... zartobliwe...
e gardz moim dobrym humorem, ktorego przyczynq jest Tobq przyczynione
cz^scie!

Podobne dokumenty