Zapraszamy do lektury!

Transkrypt

Zapraszamy do lektury!
WSZYSTKO W DZIEDZINIE EKONOMII I NIE TYLKO
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
Nr 5(11)/2015
ILE ZABIERA
NAM FISKUS?
START-UP
REVOLUTION
RYZYKO
WALUTOWE
- CZY JEST SIĘ
CZEGO BAĆ?
PIENIĄDZE TO
NIE WSZYSTKO
TURYSTYKA BIZNESOWA
SZANSA DLA RZESZOWA
1 | MIG MAJ 2015
SPIS TREŚCI
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
07
ILE ZABIERA NAM FISKUS?
06
KALENDARIUM
CZYLI CO, GDZIE I KIEDY?
03
11
FAKTORING
NOWOCZESNYM ŹRÓDŁEM
FINANSOWANIA
2 | MIG MAJ 2015
09
06
RYZYKO WALUTOWE
CZY JEST SIĘ CZEGO BAĆ?
03
13
PIENIĄDZE TO NIE WSZYSTKO
ALE BEZ PIENIĘDZY TO...
SPIS TREŚCI
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
03
14
TURYSTYKA BIZNESOWA
SZANSA DLA RZESZOWA
03
18
INTERIM MANAGEMENT
BIZNESOWE ROZWIĄZANIE
XXI WIEKU
3 | MIG MAJ 2015
03
15
START-UP REVOLUTION
03
19
SUKCES MERCATUSA
PROJEKT ,,CYRKULACJA
WIEDZY”
SPIS TREŚCI
03
22
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
NIEDOCENIONY WRÓG
AUTODESTRUKCJI
03
20
03
23
NIEZWYKŁY PRZYPADEK
ADALINE BOWMAN
WYWIAD
BARTOSZ GÓRSKI
V-CE PREZES ASSECO RESOVII
WSTĘPNIAK
Młodzież i Gospodarka
Drodzy Czytelnicy,
Przed
Wami
jedenasty
numer
studenckiego
czasopisma
Młodzież i Gospodarka. Z dumą oddaję w Wasze ręce kolejny, a zarazem
ostatni przed przerwą wakacyjną numer naszego czasopisma.
W tym numerze dowiemy się, czy Rzeszów ma szansę stać się w przyszłości
turystyczną stolicą Polski. Dowiemy się także, czy pieniądze to w dzisiejszych
czasach jedyny sposób płatności. W majowym wydaniu wytłumaczymy
również, co to jest faktoring, interim management oraz jak i gdzie działają
Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości.
Jest nam niezmiernie miło, że poprzednie numery cieszyły się tak dużą
popularnością, motywuje nas to do jeszcze bardziej wytężonych starań, aby
to czasopismo stało się lepsze. Mam nadzieję, że i w tym numerze każdy
czytelnik znajdzie coś dla siebie.
Zapraszamy do czytania numeru oraz życzymy wszystkim powodzenia
podczas sesji!
www.mercatus.rzeszow.pl
KONTAKT:
[email protected]
ul. Ćwiklińskiej 2,
35-601 Rzeszów
pokój 103a
WSZYSTKIE MATERIAŁY
CHRONIONE SĄ PRAWEM
AUTORSKIM. ROZPOWSZECHNIANIE
W JAKIEJKOLWIEK FORMIE BEZ
PISEMNEJ ZGODY WYDAWCY JEST
ZABRONIONE.
Każda opinia zawarta
w prezentowanych tekstach
jest prywatną opinią autora.
Redakcja MiG ani autorzy nie
ponoszą odpowiedzialności
za informacje oraz reklamy
zamieszczone na łamach
czasopisma.
4 | MIG MAJ 2015
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
5 | MIG MAJ 2015
AKTUALNOŚCI
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
KALENDARIUM
CZYLI CO, GDZIE I KIEDY?
Gala „Laur Studentów”
17 kwietnia już po raz szósty odbyła się Gala „Laur Studentów” organizowana przez Samorząd Studentów
Uniwersytetu Rzeszowskiego. W trakcie Gali studenci uhonorowali osoby, organizacje, firmy i instytucje, które
wspierają codzienną działalność studentów. Była to również okazja do wyrażania wdzięczności wybranym
osobom spośród społeczności akademickiej za zaangażowanie w pracę ze studentami. Nową formą konkursu
było wyłonienie studentów aktywnie działających w samorządzie, które podczas ostatniego roku wyróżnili się
na tle swoich kolegów poprzez zaangażowanie w rozwój SSUR oraz różnego rodzaju działalnością na rzecz
środowiska akademickiego. W kategorii „Przyjaciel Studentów” wyłoniono zwycięzców z każdego wydziału UR.
Nagrodę tą na Wydziale Ekonomii otrzymała Pani dr Ewa Kubejko- Polańska. Spośród studentów ekonomii
w poszczególnych kategoriach zostali nagrodzeni: Anna Łysiak w kategorii „Odkrycie Roku”, Paulina Zwierzyńska
w kategorii „Najbardziej zaangażowanych Przewodniczący Wydziału”, Marta Guziakiewicz w kategorii „Osobowość
Roku” oraz Paulina Kotarba w kategorii „Pomysłodawca Roku”.
Dni Kampusu Akademickiego Zalesie 2015
W dniach od 11 do 13 maja już po raz kolejny odbywały się Dni Kampusu
Akademickiego Zalesie. W pierwszy dzień studenci mieli okazję wziąć udział
w warsztatach – „Dobry Biznes”, które prowadził Pan Andrzej Lesiak, „Coachingowe Koło
Ratunkowe” przeprowadzone przez Panią Małgorzatę Niemiec oraz „Autoprezentacja”
przeprowadzona przez Paulinę Kawa. Tego samego dnia przeprowadzony został
warsztat sztuk walk filipińskich. Jak co roku odbywały się również rozgrywki sportowe. 12
maja odbyła się XVII edycja URtalking, który wygrał Paweł Skiba, II miejsce zdobył Artur
Mizera, natomiast III Justyna Makuch. Ostatni dzień minął po znakiem wspólnej zabawy
– imprezę uświetnił zespół Cztery Kilo Obywatela, zespół Power Play oraz Dj Andrew.
Przedsiębiorczy Student – II edycja
Stowarzyszenie Mercatus we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim
zorganizowało II edycję szkoleń „Przedsiębiorczy Student”, która odbywają się
od 4 maja. Podsumowanie odbędzie się 19 czerwca. Inicjatywa ta ma pokazać
wszystkim uczestnikom szkolenia jak wykorzystując własną kreatywność
i ciekawe pomysły, dzięki nowoczesnym narzędziom odnieść sukces
w biznesie. Zajęcia prowadzone są w formule warsztatowej. Pierwsza część
ma charakter teoretyczny i dotyczy m.in. budowania modeli biznesowych czy
źródeł pozyskiwania funduszy na zakładanie działalności gospodarczej. Druga
część będzie miała charakter praktyczny i będzie polegać m.in. na tworzeniu
własnego modelu biznesowego. Podczas warsztatów zostaną wykorzystane
innowacyjne narzędzia takie jak Business Model Canvas oraz przekazana zostanie
aktualna wiedza z zakresu tworzenia firmy z wykorzystaniem modelu Customer
Development. Podobnie jak w I edycji najlepsze prace zostaną nagrodzone. Anna Niemiec
6 | MIG MAJ 2015
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
EKONOMIA
Ile zabiera nam fiskus?
Raport „European salary survey 2014” jest piątą edycją badania przeprowadzanego przez firmę Deloitte. Ma na celu porównanie
wartości pensji netto pracowników oraz kosztów zatrudnienia ponoszonych przez pracodawców przy założeniu równej kwoty
pensji brutto w 19 krajach Europy. Jak w tym zestawieniu wypada Polska?
Do badania wytypowano państwa zarówno o wysokim potencjale gospodarczym, takie jak Niemcy, Wielka Brytania, kraje skandynawskie jak i przeżywające kryzys - Grecję
czy Portugalię. Polska w tym zestawieniu została przedstawiona (niestety) jako kraj taniej produkcji, analogicznie do Chin w Azji. Z racji bliskości geograficznej i ekonomicznego
podobieństwa, wyniki naszego kraju należy porównać z Czechami oraz Słowacją. Autorzy sprawozdania przedstawili kilka scenariuszy różniących się między sobą:
•
podstawą obliczeń - wartością brutto pensji pracownika,
•
statusem osoby samotnej lub mającej na utrzymaniu partnera z dwójką dzieci,
•
specyfiki zawodu lub zatrudnienia („niebieskie” czy „białe” kołnierzyki oraz forma
samozatrudnienia, ewentualne dodatki służbowe).
W artykule zaanalizowany zostanie scenariusz dla pracownika szeregowego
(blue-collar) o najniższej założonej rocznej pensji brutto (21958,90 EUR) która została
rozpisana poniżej:
Kwota w Euro (rocznie)
21958,90
Kwota w PLN (rocznie)
92227,38
Kwota brutto w PLN (miesięcznie)
7685,62
Kwota netto w PLN (miesięcznie)
5421,73
Kurs przeliczeniowy- 1 EUR=4,20 PLN
Pensja netto pracownika samotnego w EUR [tab. 1]
23000
22000
21000
20000
19000
18000
17000
16000
15000
Szwajcaria
Irlandia
19699
19133
Luksembur
g
18771
Słowacja
Czechy
Polska
Niemcy
Portugalia
16126
16022
15490
15323
15261
Pensja netto pracownika utrzymującego rodzinę w EUR
[tab. 2]
23000
22000
21000
20000
19000
18000
17000
16000
15000
Belgia
22648
7 | MIG MAJ 2015
Irlandia
20225
Holandia
19734
Czechy
17877
Słowacja
17363
Francja
17114
Grecja
16388
Polska
16152
W wariancie dla pracownika samotnego,
Polska plasuje się na 17 miejscu (pracownik
dostaje „na rękę” 15490, 37 EUR). Najniższe
obciążenia przewidziane są w Szwajcarii (19699,13
EUR), zaś najwyższe w Portugalii (15261,25
EUR) [tab.1]. Z kolei w wariancie pracownika
utrzymującego rodzinę, Polska znalazła się na
ostatnim, 19 miejscu (16 152, 27 EUR). Najlepsze
warunki dla pracowników z rodzinami panują
w Belgii (22648,05 EUR) [tab. 2].
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
EKONOMIA
Biorąc pod uwagę koszty pracy,
najwyższe obciążenia ponosi pracodawca
w Belgii, który płaci tamtejszym organom
podatkowym ponad 32 tyś. EUR za
pracownika. Polska plasuje się w środku
stawki (miejsce 11) z wartością 26 513 EUR.
Najniższym kosztem utrzymania pracownika
mogą pochwalić się Duńczycy - 23 570 EUR
[tab.3].
Ostatnim narzędziem porównawczym
jest stosunek pensji netto do wydatków
pracodawcy na pracownika. W scenariuszu
pracownika
samotnego
Polska
może
pochwalić się wskaźnikiem na poziomie 58,4%
(12 miejsce). Najlepiej wypada Szwajcaria
(79,7%), zaś najgorzej Francja - 50,9% [tab.4].
W „opcji rodzinnej” najwyższy wskaźnik
posiada Irlandia (83,2%), najniższy zaś
ponownie Francja (53,5%). Polska zajmuje
w zestawieniu 14 miejsce (60,9%) [tab. 5].
Koszty pracodawcy w EUR [tab. 3]
34000
32000
30000
28000
26000
24000
22000
20000
Belgia
Francja
Słowacja
Czechy
Polska
Malta
32362
31998
29688
29425
26513
24102
Wielka
Brytania
23701
Dania
23570
Wskaźnik pensji netto do kosztów pracodawcy,
wariant pracownika samotnego w procentach
[tab. 4]
90,0%
85,0%
80,0%
75,0%
70,0%
65,0%
60,0%
55,0%
50,0%
Szwajcaria
Irlandia
79,7%
78,7%
Wielka
Brytania
77,6%
Polska
Czechy
Słowacja
Francja
58,4%
54,5%
54,3%
50,9%
Wskaźnik pensji netto do kosztów
pracodawcy, wariant pracownika
utrzymującego rodzinę w procentach [tab. 5]
90,0%
85,0%
80,0%
75,0%
70,0%
65,0%
60,0%
55,0%
50,0%
8 | MIG MAJ 2015
Irlandia Szwarcar Luksemb
ia
urg
83,2%
79,7%
79,2%
Polska
Czechy
Grecja
60,9%
60,8%
59,9%
Słowacja Francja
58,5%
53,5%
EKONOMIA
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
Na podstawie zestawień można wyciągnąć następujące wniosków:
•
Polski system podatkowy, na tle zaprezentowanych zestawień, wypada fatalnie pod względem
„przychylności” dla podstawowych grup społecznych, jakimi są rodziny.
•
W porównaniu do Czech i Słowacji, posiadamy stosunkowo podobny wskaźnik pensji netto
w stosunku do ogólnych kosztów pracy, oscylujący na poziomie ok. 60% w wariancie pracownika
utrzymującego rodzinę (Polska- 60, 9%, Czechy- 60,8%, Słowacja- 58,5%). Wartości kosztów
pracodawcy, a co za tym idzie pensji netto są wyższe u naszych południowych sąsiadów (tab.1,2,3).
Istnieje jednak niekorzystna różnica pomiędzy pensją brutto, a netto pracownika- która w Polsce
jest najwyższa (Polska- 5806 EUR, Słowacja- 4595 EUR, Czechy- 4081 EUR na rok). Z tej racji
porównywanie pensji brutto w poszczególnych krajach (stosowane często w opracowaniach
statystycznych agencji państwowych) nie jest najtrafniejszym sposobem ukazania faktycznych
zarobków obywateli.
•
Jak zauważyli autorzy projektu, Irlandia plasuje się wysoko w rankingach scenariuszy
przygotowanych dla niskiej podstawy pensji, jednocześnie zajmując niskie pozycje w scenariuszach
dla wysokiej podstawy odwrotnie proporcjonalnie do…Polski.
Należy pamiętać, że raport jest jedynie zestawieniem teoretycznym
systemów podatkowych i ma mało wspólnego z faktycznymi
wartościami pensji brutto/netto. Polski podatnik „oddaje”
państwu relatywnie dużo ze swej wypracowanej pensji, możemy
jednak wyciągnąć pozytywny wniosek z raportu- Polska
to dobry kraj do życia dla ludzi o wysokich pensjach.
Mariusz Szczygieł
RYZYKO WALUTOWE
CZY JEST SIĘ CZEGO BAĆ?
Wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej rynki krajów wspólnoty otworzyły się dla polskich przedsiębiorców. W związku
z tym pojawił się jednak problem dotyczący kursów walut i ryzyka finansowego.
STRATEGIA ZARZĄDZANIA KLUCZEM DO
SUKCESU
Odpowiednio
dobrana
i
skonstruowana
strategia zarządzania ryzykiem walutowym umożliwia
zabezpieczenie płatności walutowych przed niekorzystnymi
zmianami kursów. Zmiana taka wywołuje bowiem wprost
proporcjonalną zmianę wielkości należności, zobowiązań
oraz wartości aktywów zagranicznych denominowanych
w walucie obcej. Jeśli w przyszłości przedsiębiorstwo planuje
otrzymać walutę to zajmuje w tej walucie pozycję długą.
Jeśli walutę będzie musiało wysłać kontrahentowi - pozycję
krótką. Przedsiębiorstwo nie stosujące zabezpieczeń
ma otwartą pozycję walutową – jest narażone na ryzyko.
Celem zarządzania ryzykiem jest natomiast domknięcie
lub zamknięcie pozycji tak, by jak najmniej wrażliwym lub
niewrażliwym na wahania kursów.
Z drugiej strony strategia powinna także pozwalać na
czerpanie korzyści z pojawiających się dodatnich różnic
kursowych. Dobór odpowiedniej strategii uwarunkowany
jest różnorodnymi czynnikami. Zaliczyć do nich należy
nastawienie kadry zarządzającej do ryzyka walutowego
– jego akceptacja bądź też odrzucenie, specyfikę
zagranicznych przepływów handlowych, tj. powtarzalność
lub ich nieregularność, terminy płatności, wielkość transakcji,
stabilność waluty rozliczenia, kierunek przepływu czy też siłę
wpływu zmiany kursów na wyniki finansowe przedsiębiorstwa.
Ponadto do owych czynników należy również wielkość
zagranicznych obrotów handlowych w stosunku do
obrotów ogółem, szybkość z jaką można dostosować ceny
by skompensować wpływ nieoczekiwanych zmian w kursie
walutowym na marżę zysku, a także szybkość zmiany
źródła pozyskiwania surowców lub zmiany rynków zbytu
dla produktów. Ważne są też kwalifikacje właścicieli oraz
możliwości zastosowania wewnętrznych i zewnętrznych
instrumentów zabezpieczających. Do zarządzającego
organizacją
należy
identyfikacja
tych
czynników
i tworzenie takich ich kombinacji by stworzyć indywidualnie
dopasowaną, optymalną strategię.
9 | MIG MAJ 2015
RAZ, DWA, TRZY – TEORIĘ WYBIERZ TY
W teorii zarządzania ryzykiem walutowym
można wyróżnić trzy podstawowe podejścia do
problemu: zabezpieczanie wszystkich płatności, brak
zabezpieczeń, zabezpieczanie selektywne.
Wybór pierwszego rozwiązania powoduje, że
każda otwarta pozycja walutowa jest zamykana.
Bezpośrednim skutkiem takiego rozwiązania są
wysokie koszty zabezpieczeń (większa liczba transakcji
zabezpieczających, wyższe wartości sumy pozycji
zabezpieczanych). Koszty te rekompensowane są
zwykle niższymi kosztami stałymi (brak konieczności
zatrudniania
wykwalifikowanej
kadry
oraz
przeprowadzania analiz i prognoz rynku walutowego).
Rozwiązanie to bywa stosowane zazwyczaj
w przedsiębiorstwach wykazujących niewielkie obroty.
Wybór drugiej opcji podyktowany może być
wyłącznie ignorowaniem problemu ujemnych różnic
kursowych lub tez świadomym brakiem działania
spowodowanego niewielkim wpływem potencjalnych
ujemnych różnic kursowych na wyniki finansowe
i płynność firmy. Ta ostatnia sytuacja ma miejsce
w przypadku małego udziału obrotów denominowanych
w walutach obcych w obrotach ogółem i/lub bardzo
wysokie marże handlowe. Niektóre przedsiębiorstwa
nie decydują się na zarządzanie ryzykiem walutowym,
ponieważ mają możliwość przerzucenia go na swoich
klientów. Dokonuje się tego kompensując ujemne
różnice kursowe poprzez zwiększenie ceny produktu
i/lub usługi.
Wybór opcji trzeciej wymusza na przedsiębiorcy
takie działania, by zabezpieczony został pewien
poziom przepływów finansowych i osiągnięcie
korzyści z tytułu dodatnich różnic kursowych
przy jednoczesnym minimalizowaniu kosztów
zabezpieczeń. Do odpowiedniej i efektywnej realizacji
tej strategii niezbędna jest wysoko wyspecjalizowana
kadra pracownicza.
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
EKONOMIA
JAK SIĘ SKUTECZNIE ZABEZPIECZYĆ?
W działaniu można wykorzystać dwa podstawowe instrumenty zabezpieczające: instrumenty
wewnętrzne (tzw. hedging naturalny) oraz instrumenty zewnętrzne. Ograniczeniami przy
zastosowaniu instrumentów mogą się okazać nieproporcjonalne rozmiary partnerów handlowych,
jednokierunkowość przepływów walutowych (ma to miejsce w przypadku, gdy firma prowadzi
działalność wyłącznie importową lub eksportową i w związku z tym nie może skorzystać
z możliwości kompensowania wpływów oraz wydatków w tej samej walucie).
Przy wdrażaniu strategii zarządzania ryzykiem w pierwszej kolejności przedsiębiorstwo
powinno rozpatrywać możliwość zastosowania instrumentów wewnętrznych, a dopiero
później analizować instrumenty zewnętrzne – zwłaszcza te dotyczące rynku terminowego.
Do najpopularniejszych i potencjalnie bezkosztownych metod wewnętrznych zaliczyć można
fakturowanie transakcji w walucie krajowej, co pozwala przenieść całe ryzyko na drugą stronę
transakcji oraz klauzule walutowe. Wśród tych ostatnich wyróżnia się klauzulę waluty trzeciej,
waluty wyboru i Money of Account and Money of Payment. Ta pierwsza nie jest walutą narodową
żadnej ze stron. Zazwyczaj jest to waluta światowa, taka jak dolar amerykański lub euro.
W ten sposób strony dzielą się ryzykiem ponosząc jedynie ryzyko zmiany kursu swojej
waluty krajowej do dolara. Jest to konieczne w przypadku zawierania kontraktów
z kontrahentami z krajów o niestabilnych walutach. Natomiast klauzula wyboru waluty pozwala
jednej ze stron na wybranie konkretnej waluty (np. USD, EUR i GBP), co eliminuje ryzyko zmian
kursów wzajemnych głównych walut. Klauzula Money of Account and Money of Payment
polega na tym, iż ustala się, że importer wypłaci sumę w walucie trzeciej (np. USD), która będzie
równowartością określonej sumy w walucie krajowej eksportera. Dodatkową metodą wewnętrzną
jest tez netting, czyli bilansowanie zobowiązań i należności według waluty oraz terminu płatności.
Jeśli w tym samym dniu firma jest zobowiązana zapłacić 1000 USD oraz przewiduje, że otrzyma
1000 USD od kontrahenta zagranicznego, wówczas jest w 100% zabezpieczona – jej pozycja
walutowa jest zamknięta. W praktyce taka sytuacja rzadko występuje, choć bilansowanie pozwala
na przynajmniej częściowe i bezkosztowe ograniczenie ryzyka. Przedsiębiorstwo może starać
się manipulować terminami płatności zobowiązań, aby dostosować je do terminów otrzymania
środków w walutach obcych.
KTO
JESZCZE
W GRUPIE RYZYKA?
JEST
Nie tylko przedsiębiorstwa (importerzy, eksporterzy),
ale i wszelkie podmioty zaciągające kredyty w walutach
obcych (w tym osoby fizyczne) mogą być dotknięte
negatywnymi skutkami ryzyka walutowego. Oprócz
eksporterów i importerów na ryzyko kursowe narażają
się również różnego rodzaju instytucje finansowe.
Związane jest to przede wszystkim z inwestycjami
na zagranicznych rynkach kapitałowych. Zakup
w
przyszłości
papierów
wartościowych
denominowanych w walutach obcych może pociągnąć za
sobą dodatkowe koszty, jeśli cena waluty obcej wzrośnie.
U inwestorów mających takie papiery wartościowe
w swoich portfelach pojawia się obawa związana
z obniżeniem kursu waluty obcej. W przypadku
sprzedaży tych aktywów dostaną zapłatę w walucie
obcej, a po jej wymianie na walutę krajową otrzymają
niższy dochód. Także banki udzielające kredytów
w obcej walucie są podmiotami narażonymi na
omawiane zjawisko.
Jednak ryzyko kursowe ma zupełnie inne
znaczenie i inny charakter dla kredytodawcy i dla
kredytobiorcy. Warto przyjrzeć się sytuacji tych
ostatnich w świetle wydarzeń na rynkach finansowych
ostatnich lat w Polsce.
Rok 2005 to okres dynamicznego rozwoju
rynku nieruchomości na terenie naszego kraju.
Łagodniejsza polityka bankowa zaowocowała boomem
mieszkaniowym, rosnącym wolumenem i liczbą
kredytów hipotecznych. Warunki te oraz wzrastające
wynagrodzenia, wysokie tempo wzrostu PKB
i bardzo dobra koniunktura gospodarcza zachęcały do
podjęcia decyzji w sprawie zakupu mieszkań. Banki
na portfel kredytów hipotecznych przeznaczały coraz
większe zasoby kapitału oraz zaczęły akceptować
wyższe ryzyko kredytowe i rynkowe. Efektem dobrej
koniunktury i rosnącej konkurencji na rynku była
sztucznie podnoszona zdolność kredytowa klientów
poprzez udzielanie kredytów w niskooprocentowanych
walutach obcych, wydłużanie okresu kredytowania oraz
akceptację wskaźnika LTV na poziomie 100% i powyżej.
W
efekcie
tak
daleko
posuniętej
aktywności
działań
zarówno
banków
jak
i ich klientów (w tym deweloperów) nastąpił drastyczny
wzrost cen nieruchomości. Kredytobiorca decydując
się na wzięcie kredytu o bardzo wysokim nominale de
facto nie miał realnego długotrwałego zabezpieczenia
10 | MIG MAJ 2015
swoich finansów.
Inną cechą charakterystyczną dla tamtego okresu była
popularyzacja kredytów walutowych, przede wszystkim we
franku szwajcarskim. W omawianym okresie, tj. w latach 20052009 wybór ten był opcją zdecydowanie korzystniejszą dla
portfela klienta (mowa o wysokości rat kredytu) aniżeli kredyty
w walucie rodzimej. Z tego też powodu kredyt hipoteczny
pozyskiwały osoby, które nie posiadały zdolności kredytowej
w przypadku oferty kredytów w złotówkach.
Pomimo że kredyty walutowe były zaciągane ze
względu na znacząco niższe oprocentowanie w stosunku
do kredytów w rodzimej walucie, to udzielane one były
przy bardzo niskim kursie obcych walut, generując tym
samym olbrzymie ryzyko kursowe. Konsekwencje tego ryzyka zaczęły się ukazywać już w roku 2009.
Z perspektywy banku, jako instytucji kredytującej, dominacja kredytów udzielanych w walucie spowodowała
utworzenie zagranicznej ekspozycji kapitałowej. Nie bez znaczenia było także uzależnienie od finansowania na
międzynarodowym rynku finansowym. W rezultacie, na przełomie lat 2008/2009 banki stanęły przed problemem
refinansowania oraz zabezpieczenia płynności w walutach obcych.
Dla kredytobiorcy obciążenie kredytowe w walucie obcej początkowo dawało znaczne korzyści. Obecnie
jednak związane jest z koniecznością płacenia coraz wyższych rat. Zmniejszeniu uległa zatem ich siła nabywcza
oraz wzrosło łączne zadłużenie w przeliczeniu na polskie złote. Dodatkowo wobec spadku cen nieruchomości
kredytobiorcy pozostali z niezabezpieczoną wartością długu. Ta sytuacja mogła sprawić, że w przypadku
przedterminowego zakończenia umowy klient będzie niewypłacalny.
Warto zauważyć, że pomimo opisanych tendencji i zjawisk wartość kredytów hipotecznych w 2011 roku osiągnęła
rekordowy poziom 306,9 mld zł, stanowiąc 33,7% całego portfela. Popularność kredytów walutowych uwarunkowana była
silnym osłabieniem polskiego złotego względem walut obcych, zwłaszcza franka szwajcarskiego. W nieco późniejszym
okresie (2010-2011) banki zaczęły wycofywać się z ofert kredytowych denominowanych frakiem szwajcarskim na
rzecz kredytów w euro. Warto wspomnieć, że kredyty w walutach obcych charakteryzowały się wysokim nominałem,
średnio około 500 tys. zł, długim okresem kredytowania (24 lata) i wysokim wskaźniku LTV (130%). Przy czym zaznaczyć
należy, że wysokość tego wskaźnika powinna być przypisana nie tyle kredytowaniu wyłącznie nieruchomości
o wysokiej wartości czy zbyt liberalnej polityce finansowania przyjętej przez banki, ale przede wszystkim wzrostowi
kursu franka w okresie 2008–2011.
EKONOMIA
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
O FRANKU SZWAJCARSKIM RAZ JESZCZE
Zdominowanie rynku kredytów mieszkaniowych w Polsce przez ekspozycje
w walutach obcych spowodowało istotny wzrost ryzyka rynkowego w systemie
bankowym, zarówno po stronie banków, jak i ich klientów. W sytuacji długotrwałego
utrzymywania się wysokiej wartości walut obcych w stosunku do waluty krajowej
ryzyko walutowe będzie mogło zmaterializować się w postaci ryzyka kredytowego,
powodując z jednej strony niewypłacalność klientów banku, a z drugiej dla banku
jako brak realnej możliwości odzyskania środków kredytu z tytułu zabezpieczenia
hipotecznego.
Trzeba zauważyć, że zagrożenie ryzykiem walutowym dla polskich kredytobiorców
i możliwość jego przekształcenia w ryzyko kredytowe staje się szczególnie istotne ze
względu na dominację franka szwajcarskiego w strukturze walut kredytowania. Jest
on wykorzystywany powszechnie do wszelkich spekulacji na rynkach walutowych.
Dodatkowymi cechami tej waluty jest wysoka zmienność notowań oraz generowanie
wyższego ryzyka kursowego na tle całego koszyka walut. Powszechnym zjawiskiem
jest to, że wycena franka nie jest określana poziomem i faktyczną kondycją gospodarki
Szwajcarii, ale raczej ogólną sytuacją na światowym rynku finansowym. Wiąże
się to z olbrzymimi trudnościami w prognozowaniu zmienności przyszłej wartości
waluty. W celu ochrony interesów wszystkich podmiotów KNF przyjęła w 2013 roku
kolejną rekomendację (tzw. Rekomendacja 2011, nowa rekomendacja S) skutkującą
kredytowaniem walutowym tylko osób osiągających przychody w walucie kredytu.
Joanna Grzesik
FAKTORING
NOWOCZESNYM ŹRÓDŁEM FIANANSOWANIA
Warunkiem istnienia przedsiębiorstwa na rynku jest troska właścicieli o jego dobrą kondycję finansową. Głównie zaś
o utrzymanie płynności finansowej, która zaburzona niesie ze sobą mnóstwo negatywnych skutków. Zazwyczaj w celu utrzymania
tej płynności, zwłaszcza jeśli w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw, wykorzystywany bywa kredyt obrotowy. Jednak
to źródło finansowania nie może dotyczyć wszystkich przedsiębiorstw z tego segmentu rynku. Czy i gdzie przedsiębiorcy mogą
więc szukać alternatywnego źródła pozyskania funduszy?
FAKTORING
JAKO
ZŁOTA
ALTRENATYWA
Alternatywą dla przedsiębiorców z sektora małych
i średnich firm może być faktoring. Badacze tego
zjawiska sygnalizują, iż faktoring jest znaczącym
instrumentem finansowania działalności bieżącej,
obok kredytu obrotowego i kapitału własnego,
dla około 40% firm ze wspomnianego sektora.
Zarówno kredyt obrotowy jak i faktoring mogą się
wydawać instrumentami bardzo podobnymi. Jednak
przyglądając się im bliżej można zauważyć, że więcej
jest pomiędzy nimi różnic niż punktów zbieżnych.
Główną różnicą jest wspomniany już wymóg
udokumentowanej historii przedsiębiorstwa (zwykle
w grę wchodzi okres 3-4-letni) występującego
o kredyt obrotowy. Niezbędna jest również stabilna
sytuacja finansowa kredytobiorcy i możliwość
przedstawienia
przez
niego
odpowiednich
zabezpieczeń kredytowych. Natomiast faktoring
bierze pod uwagę wyłącznie sytuację bieżącą firmy,
a straty wykazane w bilansie niekoniecznie są
przeszkodą w pozyskaniu tego źródła finansowania
(faktor jest bardziej zainteresowany źródłem, niż
skutkami straty). Dodatkowo usługa faktoringu
przeznaczona jest dla firm w okresie wzrostu,
a więc przedsiębiorstw stosunkowo młodych,
co często pozwala na skuteczniejszą kontrolę
spływu wierzytelności oraz weryfikację partnerów
handlowych.
Obserwatorzy twierdzą, że istotną różnicę
stanowi sztywność zapisów umów i warunków
kredytowych w stosunku do niezwykle elastycznej
umowy faktoringowej. Faktor za każdym razem
indywidualnie rozpatruje potencjalnego faktoranta,
jego możliwości, swoje ryzyko, a warunki mogą
podlegać negocjacjom. Dodatkowo umowa kredytu
obrotowego zwykle podpisywana na jeden rok, jest
umową terminową, a bank oczekuje zabezpieczeń
11 | MIG MAJ 2015
w postaci weksli, hipoteki, zastawu lub
przewłaszczenia. Umowa faktoringowa zawierana
jest zaś na czas nieokreślony, a zabezpieczeniem
interesów faktora najczęściej jest sama wierzytelność
i weksel in-blanco.
Nie bez znaczenia jest również odmienny
wpływ tych dwóch instrumentów finansowych na
strukturę bilansu danego przedsiębiorstwa. Faktoring
wywołuje zmiany jedynie po stronie aktywów ,
natomiast kredyt obrotowy powoduje zmiany po
obu stronach bilansu .
Jak wspominano powyżej przedsiębiorcy
postrzegają kredyt jako obwarowany większymi
restrykcjami i warunkami pozyskania jako źródła
finansowania bieżącej działalności przedsiębiorstwa.
W praktyce jednak przedsiębiorcy nie mogący
wykazać się odpowiednią zdolnością kredytową,
równie często są źle postrzegani przez faktorów
jako potencjalni klienci. Zwłaszcza, gdy reprezentują
branże wysoce ryzykowne np. branża hutnicza,
górnicza.
Oczywiście kredyt obrotowy nie jest
jedynym instrumentem konkurującym o względy
przedsiębiorców. Właściciele firm mają jeszcze do
dyspozycji takie możliwości jak indywidualną polisę
ubezpieczeniową w towarzystwie ubezpieczeniowym,
tudzież akredytywą eksportową gwarancję płatniczą
uzyskaną w banku . Jednak w tych rozwiązaniach
odłączenie funkcji zabezpieczającej instrumentu
od finansującej sprawia, że zabezpieczonych
należności nie można wyksięgować z bilansu. Usługi
świadczone przez faktorów w ramach jednej umowy
faktoringowej mogą być zastąpione szeregiem
innych produktów oferowanych przez banki
i towarzystwa ubezpieczeniowe. Niemniej jednak
koszty sumaryczne takich usług będą z pewnością
wyższe, niż koszt usługi faktoringowej spełniającej
wszelkie potrzeby faktoranta.
EKONOMIA
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
KOSZTY, ODSETKI, OPROCENTOWANIE
Koszty faktoringu są ściśle powiązane z warunkami
umowy faktoringowej i spektrum usług świadczonych w
jej ramach. Na koszty te składają się należność faktora
z tytułu administrowania wierzytelnością, przyjęcia
ryzyka wypłacalności dłużnika (delcredere), czynności
przygotowawczych przed zawarciem umowy factoringu
(zbadanie
wiarygodności
kredytowej
faktoranta
i dłużnika, przygotowanie umowy), a także odsetki w
przypadku zaliczkowania wierzytelności. Należność za
administrowanie liczy się głownie na podstawie wielkości
obrotów klienta, średniej kwoty faktury, liczby dłużników
i ich fluktuacji.
Należność administracyjną i należność za delcredere
pobiera się zwyczajowo procentowo od wartości każdej
przelanej wierzytelności (zawiera się ona w przedziale
od 0,1 do 1,5% wartości wierzytelności), faktorant zaś
płaci odsetki. Na ich wielkość wpływa wysokość kwot
zaliczki, stopa procentowa lub stopa dyskonta, długość
okresu zaliczkowania liczonego od dnia zaliczkowania
do dnia płatności. Koszty najczęściej przybierają formę
opłat na rzecz faktoranta, tj. oprocentowania, prowizji
przygotowawczej i administracyjnej (zwykle od 0,3
do 2,5% wartości należności), jak i również prowizji za
przyjęcie delcredere.
Oprocentowanie związane jest z okresem
finansowania, a co za tym idzie jego wysokość zależy
od długości tego okresu. Im dłuższy okres, tym koszt
odsetek jest wyższy. Oprocentowanie w przypadku
faktoringu może być pobierane z góry (wtedy przybiera
formę dyskonta) lub z dołu. Zwrócić należy uwagę na to,
że przy płatności z góry powinno ono być nominalnie
niższe niż przy płatności z dołu, ponieważ wartość realna
może być taka sama. Prowizja przygotowawcza faktora
to wynagrodzenie płatne za przygotowanie umowy.
Prowizję te najczęściej pobiera się procentowo od kwoty
przyznanego limitu. Spora liczba faktorów rezygnuje
jednak z tej składowej swojego wynagrodzenia.
FAKTORING – W CZYM TKWI HACZYK? Faktoring jest narzędziem, które ze względu na swą
elastyczność umożliwia efektywne zarządzanie finansami
przedsiębiorstwa wpływając przy okazji pozytywnie na
wyniki bilansowe i wskaźniki finansowe. Badacze tego
zjawiska podkreślają, że do zalet faktoringu zaliczyć
należy między innymi poprawę płynności finansowej firmy
związaną z zamianą należności na środki pieniężne i szybki
do nich dostęp, minimalizację ryzyka niewypłacalności
i nierzetelności klienta, dynamiczny obieg kapitału
obrotowego oraz przeniesienie obsługi administracyjnej
wierzytelności pozwalającej na zmniejszenie kosztów
własnych. Ponadto szeroko pojęty faktoring stwarza
możliwość zwiększenia obrotów poprzez uwzględnienie
w ofertach sprzedaży odbiorców o różnej sytuacji
finansowej, zamianę wierzytelności na środki pieniężne
umożliwiającą realizację dodatkowych zamówień, ułatwienie
przedsiębiorstwu współpracy z kontrahentami zagranicznymi,
łatwiejsze i bardziej elastyczne zabezpieczenie płynności
finansowej firmy w porównaniu z kredytem bankowym
i przeciwdziałanie skutkom inflacji.
Powinniśmy mieć jednak na uwadze niebezpieczeństwa
jakie może nieść ze sobą ten instrument finansowy. Mam
tu na myśli chociażby potencjalne ryzyko, że pozyskane
środki finansowe obciążone będą wyższymi kosztami jak
również to, że pogorszeniu ulegnie relacja z klientem –
dłużnikiem. Należy być świadomym faktu, iż faktoring wiąże
się z teoretycznymi opóźnieniami w przepływie informacji
o stanie należności oraz o posiadanych wolnych środkach
pieniężnych. Przez w/w nie mamy bezpośredniej kontroli
nad należnościami.
Nie należy zapominać, że pozyskanie funduszy
na bieżącą działalność firmy poprzez wykorzystanie
faktoringu odbywa się bez nadmiernie skomplikowanej
procedury prawnej – w przeciwieństwie do dość uciążliwych
i długotrwałych procedur związanych z kredytem
bankowym. Inną niezwykle istotną kwestią jest dowolność
celu dysponowania pozyskanymi środkami, umowa
kredytowa zazwyczaj ściśle precyzuje na co mogą być one
przeznaczone.
Nie bez znaczenia jest też wpływ faktoringu na
należności podatkowe przedsiębiorcy. Wszelkie opłaty,
w tym prowizje pobierane przez faktora (np. prowizja
przygotowawcza za zbadanie wiarygodności kredytowej
faktoranta i dłużnika oraz przygotowanie umowy), prowizja
delcredere za przejęcie ryzyka oraz prowizja z tytułu
umowy o linie i marże za usługi dodatkowe plus odsetki
są dla faktoranta kosztami uzyskania przychodu. Część
wypracowanego przez danego przedsiębiorcę zysku
zostaje wypłacona faktorowi w postaci wymienionych
kosztów. Zmniejsza to oczywiście podstawę opodatkowania
podatkiem dochodowym.
Wadami tego instrumentu finansowego jest przede
wszystkim ograniczona dostępność dla przedsiębiorstw.
Jest to usługa przeznaczona dla firm o obrotach powyżej
3 milionów złotych, przy niższych natomiast przestaje być
opłacalna. Usługa nie jest przeznaczona dla wszystkich
branż. Nie zostaną nią objęte przedsiębiorstwa zajmujące się
sprzedażą dóbr inwestycyjnych czy też produktów lub usług
12 | MIG MAJ 2015
wykonywanych na indywidualne zamówienie, np.
branża jubilerska. Część przedsiębiorców podkreśla
wysokie koszty obsługi zwłaszcza w porównaniu
z kredytem w rachunku bieżącym. Nie należy jednak
zapominać, że koszt ten obejmuje również szeroki
pakiet usług dodatkowych, których nie oferują
zwykłe umowy kredytowe. W sytuacji, gdy faktor
w ramach podpisanej umowy przejmuje od faktoranta
prowadzenie księgowości i wszelkiego typu rozliczenia
może dojść do osłabienia relacji pomiędzy dostawcami
a klientami. Cywilny, nienazwany charakter umowy
faktoringowej może stawiać w uprzywilejowanej
pozycji faktora wobec faktoranta. Ten ostatni może
być skazany na kosztowne pozyskanie danych
z wywiadowni gospodarczej z uwagi na chęć
posiadania informacji dotyczących dłużników.
Faktorant postrzegany jest przez swoich klientów
jako osoba mniej wiarygodna, ponieważ korzystanie
z faktoringu uważane jest jako pogorszenie sytuacji
ekonomicznej
przedsiębiorstwa.
Zakończenie
współpracy z faktorem wiąże się z koniecznością
spłaty wszystkich pobranych zaliczek. Dodatkową
trudnością jest konieczność zmian procedur
wewnętrznych i schematu obiegu dokumentacji
obowiązującej u faktoranta do czasu podpisania
stosownej umowy.
Dokonując podsumowania zalet i wad tego
instrumentu można stwierdzić, iż jest to narzędzie
zdecydowanie przyspieszające obrót środkami
finansowymi, niosące wymierne korzyści zarówno dla
użytkowników, jak i dla gospodarki. Na podkreślenie
zasługuje informacja, iż faktoring umożliwia szybkie
uwalnianie „zamrożonych” kapitałówi wprowadzenie
ich do obiegu gospodarczego.
Joanna Grzesik
TREDNY W GOSPODARCE
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
PIENIĄDZE TO NIE WSZYSTKO
ALE WSZYSTKO BEZ PIENIĘDZY TO...
Na pytanie o formy realizacji płatności najczęściej padającą odpowiedzią jest niewątpliwie gotówka czy karta płatnicza.
Prawidłowo, ponieważ na obecną chwilę te formy transakcji są dominujące. Co jednak w przypadku, gdy w przyszłości
płatności nie będą opierać się na pieniądzu w formie papierowej czy plastikowej, a na alternatywnych możliwościach,
których nie posądzalibyśmy o posiadanie jakiejkolwiek wartości? Wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje, że istnieje
takie prawdopodobieństwo. Oczywiście mowa tu o płatnościach w mikroskali, czyli początkowo na małych terytoriach,
nie o powstaniu nowych środków płatniczych, które w jakikolwiek sposób mogłyby rywalizować z obecnie obowiązującymi.
Poznajcie konkretne sytuacje i sposoby wykorzystania walut alternatywnych.
ŚMIECI
przygotowały akcję zachęcającą
do używania aluminiowych puszek
do zapłaty za niektóre produkty
z menu restauracji. Z całego
pomysłu najbardziej podoba się
sama realizacja, która jest bardzo
prosta. Aby nakłonić mieszkańców
Sztokholmu do działania, marka
rozmieściła w całym mieście rolki
z workami na śmieci. Zawierały
one wyjaśnienie całej inicjatywy
i nietypowy cennik - 10 puszek =
hamburger, 40 = Big Bac. W tym
konkretnym przypadku puszka
stała się walutą. Akcja ta mogłaby
świetnie sprawdzić np. w przypadku
imprez masowych
W Australii segregacja tworzyw
sztucznych
naprawdę
popłaca.
Dla przykładu miasto Sydney
wykorzystało automaty w odwrotny
sposób. Oddając do urządzeń
puste puszki, plastikowe butelki
mieszkańcy mają szansę otrzymać
nagrody w formie voucherów na
jedzenie w lokalnych fast foodach,
bilety do kina czy bilety autobusowe.
Inny przykład pochodzi z Turcji,
a dokładnie ze Stambułu, gdzie
mieszkańcy „karmiąc” plastikowymi
butelkami dożywiają jednocześnie
bezpańskie psy, których w tym
mieście jest blisko 150 000.
Szwedzkie
odziały
McDonald’s,
wraz z agencją DDB Stockholm
WYSIŁEK FIZYCZNY
DOBRE SERCE
Nike w kampanii promującej
kolejną wersję swojego urządzenia
śledzącego dokonania sportowców,
pozwala
na
zamianę
wysiłku
fizycznego na produkty swojej
marki, umieszczane w specjalnych
automatach vendingowych. Akcja póki
co rozpowszechniona jest jedynie na
ulicach Nowego Jorku, najczęściej w
miejscach trudnych do odnalezienia,
zapewne po to, aby biegać jeszcze
więcej. :)
To z kolei jedna z najciekawszych
inicjatya
angażujących
ludzkie
dobre gesty. Telekom Smarthub
z Singapuru rozpoczął niedawno
kampanie #4Good, która polega na
oddawaniu niewykorzystanych SMSów, minut, transferów internetowych
osobom potrzebującym. Wszystkie
niewykorzystane nadwyżki przeliczane
są przez operatora na ekwiwalent
pieniężny, a następnie przekazywane
na rzecz fundacji charytatywnych.
EMOCJE
LUDZKIE CIAŁO
Ciekawą
inicjatywę
podjęto
podczas nietypowej licytacji dzieł
sztuki. Aukcja została zorganizowana
przez
szwedzkiego
producenta
przedmiotów ze szkła. Uczestnicy
licytowali “w ciemno” trzy przedmioty,
po czym zostali podpięci do
urządzenia rejestrującego reakcje.
Następnie licytujący przez dokładnie
jedną minutę oglądali swój przedmiot
pożądania, a aparatura mierzyła
ich stan emocjonalny. Osoby, które
wykazały
najwyższą
ekscytację
dziełem, otrzymały go na własność!
Emocje w czasie trwania licytacji
oceniono na 36 000$ - tyle w sumie
warte były wszystkie 3 przedmioty.
Rzecz dzieje się w Szwecji. Fredrik Leifland z Uniwersytetu z Lund wymyślił i stworzył alternatywny sposób dokonywania
transakcji bezgotówkowych, która bazuje na unikalnym układzie żylnym dłoni. Niewątpliwie brzmi nieco jak z filmu since fiction,
jednak nie ma tu mowy o żadnej iluzji. Pomysł zrodził się z niecierpliwości Leiflanda do długich kolejek przy kasach. Dotychczas
wdrożył swój projekt w 15 miejscach szwedzkiej lokalizacji Quixter, a ostatnie dane wskazują, że w ten sposób dokonano już około
1600 transakcji. Czas każdej z nich to zaledwie 5 sekund, co znacznie wyprzedza czasowo płatności z kodem PIN czy transakcje
zbliżeniowe. Aby uzyskać możliwość płacenia w ten sposób, należy udać się do punktu tworzenia konta płatnika na wstępne
zeskanowanie dłoni. Twórca nowatorskiego pomysłu twierdzi, że nie istnieje możliwość oszustw, gdyż nad bezpieczeństwem czuwa
przecież sama matka natura, która obdarzyła nas unikalnym układem żył w naszych organizmach.
Badania i projekty nad alternatywnymi formami płatności są na wysokim
poziomie rozwoju i ciągle trwają. Powodów tak szybkiego postępu jest wiele, choć za
jeden z najważniejszych można uznać ciągle rosnący koszt związany z produkcją
i utrzymaniem pieniądza tradycyjnego. O ile pomysł z wykorzystaniem śmieci jako
formy płatności, czy emocji lub wysiłku fizycznego nie wydaje się pomysłem mającym
szansę na przejęcie roli tradycyjnego pieniądza, o tyle idea wykorzystania własnego
ciała staje sie interesująca i bardziej realna. Jeżeli znajdzie się firma, która zaproponuje
kompleksowe rozwiązanie pozbawione wad i barier, dlaczego nie mielibyśmy używać
np. naszego organizmu do finalizowania transakcji? Czy przyszłością płatności
bezgotówkowych jest skanowanie naszych dłoni? Na odpowiedź na te pytania
z pewnością przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Monika Lassota
13 | MIG MAJ 2015
TREDNY W GOSPODARCE
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
TURYSTYKA BIZNESOWA
SZANSA DLA RZESZOWA?
Proces formowania produktu turystycznego rozpoczyna
odkrycie bądź wykreowanie tzw. jądra korzyści tj. elementu
stanowiącego o sile napędowej produktu turystycznego. Pod
pojęciem tym kryją się atrakcje turystyczne, czyli wszystko to, co
stanowi przedmiot zainteresowań turysty, odznacza się pewną
unikatowością i przyciąga turystów w jakieś miejsce. Ze względu
na to, iż atrakcje turystyczne odgrywają główną rolę w procesie
kształtowania podaży turystycznej definiowane są jako dobra
podstawowe.
Z
perspektywy
produktu
turystycznego-obszaru,
dobrami podstawowymi są „posiadane” przez miejsce zasoby
(naturalne i antropologiczne) mające decydujące znaczenie przy
ocenie atrakcyjności danej oferty – produktu turystycznego,
dokonywanej przez turystę. Jak wynika z badań diagnostycznych
dotyczących rozwoju turystyki w Rzeszowie, przeprowadzonych
w 2014 r. na zlecenie Urzędu Miasta Rzeszowa przez Agencję
Badawczą Fast Solutions z Rzeszowa, siłą napędową
stolicy Podkarpacia jest korzystne położenie geograficzne
i nastawienie na realizację potrzeb przejawianych przez turystów
biznesowych. Raport ze wspomnianych badań awizuje, że Rzeszów
kładący nacisk na sferę innowacyjności, jest bardzo przyjaznym
miejscem dla rozwoju biznesu. Potwierdzają to nagrody przyznane
Wypada jednak zauważyć, że aby sprostać preferencjom
i oczekiwaniom turysty związanych z pobytem w danym miejscu,
niezbędne jest dalsze komponowanie oferty, wykraczające poza
rdzeń produktu turystycznego. Ogólne wytyczne, co do pozostałych
składowych produktu turystycznego-obszaru sugerują, że oprócz dóbr
podstawowych, produkt ten winien zawierać dobra komplementarne
takie jak: infrastruktura i towarzyszące mu usługi dodatkowe,
dostępność miejsca docelowego i wizerunek miejsca docelowego.
Czy Rzeszów posiada dobra komplementarne umożliwiające
zaspokajanie potrzeb ruchu turystycznego? Autorzy raportu
z badań diagnostycznych dotyczących rozwoju turystyki w Rzeszowie
(Agencja Badawcza Fast Solutions), na który powołuje się także Gazeta
Wyborcza – wskazują, że tak.
Z diagnozy wynika, że rzeszowska baza noclegowa – nastawiona
na klienta biznesowego - na przestrzeni ostatnich trzech lat odnotowała
znaczny wzrost zarówno pod względem liczby obiektów hotelowych,
liczby pokoi oraz miejsc noclegowych. Co więcej, również i liczba
sal konferencyjnych w pełni przystosowanych do organizowania
kongresów, seminariów, spotkań biznesowych i szkoleń wykazuje w
tych latach stałą tendencję wzrostową. Biorąc pod uwagę, że najwięcej
osób przyjeżdża do Rzeszowa w celach biznesowo-handlowych,
a turyści biznesowi stanowią blisko połowę wszystkich korzystających
z bazy noclegowej miasta – autorzy raportu, zdiagnozowany przez
miastu (m.in. „Business Innovation Award”) oraz wysokie
miejsce w rankingu Miast Atrakcyjnych dla Biznesu („Forbes”).
W mieście, w celu przyciągnięcia inwestorów utworzone zostały
Strefa Parku Naukowo-Technologicznego „Aeropolis” oraz
Specjalna Strefa Ekonomiczna Rzeszów-Dworzysko. Rzeszów
jako miasto przyjazne dla biznesu rekomendują największe
firmy działające w stolicy województwa podkarpackiego: Alima
Gerber, Asseco, ICN Polfa, WSK PZL Rzeszów, Zelmer oraz
Stowarzyszenia: Dolina Lotnicza i Informatyka Podkarpacka.
Z uwagi na dynamiczny rozwój biznesu w mieście i regionie,
Rzeszów przyciąga wiele imprez w mniejszym lub większym
stopniu związanych z tą sferą. Wśród nich m. in.: Kongres
Profesjonalistów IT, Kongres Profesjonalistów PR, InternetBeta,
MEGA Rzeszów Conference czy Forum Innowacji w Rzeszowie.
Wydarzenia te są dobrą okazją do prezentacji potencjału
gospodarczego firm z Rzeszowa i okolic.
Dzięki
korzystnemu
położeniu
województwa
podkarpackiego, Rzeszów stał się centrum handlowym,
hurtowym i magazynowym dla przedsiębiorców z Ukrainy,
Słowacji, Węgier i Rumunii. Miasto posiada także jedną
z najlepiej rozwiniętych sieci handlowych w Polsce. Kilkakrotnie
w ciągu roku organizowane są także w Rzeszowie targi i wystawy,
przyciągające handlowców z całej Polski oraz z zagranicy.
14 | MIG MAJ 2015
siebie trend, ujęli w kategorii silnej i prorozwojowej szansy dla produktu
turystycznego jakim jest stolica Podkarpacia. Dostępność komunikacyjna Rzeszowa to istotny czynnik
warunkujący natężenie ruchu turystycznego w mieście. Wyniki
diagnozy wskazują, że na korzyść potencjału turystycznego Rzeszowa,
pod kątem turystyki biznesowej, wpływa przede wszystkim dobra
infrastruktura drogowa łącząca Rzeszów z resztą kraju (autostrada
A-4, droga krajowa S-19) oraz posiadanie Portu Lotniczego Rzeszów
– Jasionka. To właśnie w rozwoju i rozbudowie terminalu lotniczego,
zdaniem Agencji Badawczej Fast Solutions, tkwi największa szansa na
zwiększenie napływu zagranicznych turystów.
Jeśli chodzi o kwestię wizerunkową - subiektywne opinie
i wyobrażenia, jakie dotychczas o Rzeszowie posiadali w swojej
świadomości turyści, oscylowały głównie wokół zalet estetycznych
miasta. Dzięki zrealizowanemu w 2014 r. badaniu diagnostycznemu,
pojawiła się jednak realna możliwość skonkretyzowania, jaki winien
być pożądany, pod względem turystycznym, wizerunek stolicy
Podkarpacia. Diagnoza, uświadomiła wszystkim zainteresowanym,
że tylko działania zmierzające do wytworzenia w świadomości
konsumenta wizerunku Rzeszowa jako wiodącego ośrodka turystyki
biznesowej (w tym kongresowo-konferencyjnej) zapewnią miastu
harmonijny rozwój. Pozostaje zatem oczekiwać, aż turystyka
w Rzeszowie osiągnie stan pożądany tj. produkt turystyczny-obszaru
będzie odpowiadał wyobrażeniu turysty o nim.
ROZWÓJ OSOBISTY
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
Czy wiesz, że aż 81% Polaków myśli o tym, by założyć własną firmę?
Głównym czynnikiem zachęcającym do pracy na własny rachunek jest
niezależność od szefa. Własna firma bywa receptą na bezrobocie,
ale też szansą na rozwój i spełnienie marzeń.
START-UP REVOLUT ION
NISKA PENSJA?
MARUDNY
SZEF?
CHĘĆ
SPRAWDZENIA SIĘ?
Jeśli na którekolwiek z tych
pytań odpowiedź brzmi „TAK”
15 | MIG MAJ 2015
ROZWÓJ OSOBISTY
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
START-UP REVOLUT ION
StartUp jest to przedsiębiorstwo stworzone w celu
poszukiwania własnego modelu biznesowego, który
w przyszłości zagwarantuje możliwości rozwoju, a co za tym
idzie, także zysku. Niestety każde nowe przedsiębiorstwo
musi liczyć się z tym, że w pierwszych okresach aktywności
ponoszone koszty będą przewyższać osiągane przychody.
Przecież trzeba wynająć oraz wyposażyć biuro, zatrudnić
specjalistów, którzy zajmą się księgowością czy też
marketingiem oraz opłacić ZUS, gdzie najniższe składki dla
przedsiębiorców rozpoczynających działalność w bieżącym
roku wynoszą 525,00zł miesięcznie. Skąd wziąć na to
wszystko pieniądze?
Znanymi
metodami
finansowania
projektów
rozpoczynanych jako StartUp, jest korzystanie z funduszy
typu venture capital, bądź też skorzystanie z patronatu
aniołów biznesu. Alternatywą dla tych opcji finansowania
jest korzystanie z pomocy oferowanej przez Akademickie
Inkubatory Przedsiębiorczości, które działają na teranie całego
kraju. Aktualnie w Rzeszowie funkcjonują dwa AIP, jeden z
nich mieści się w budynku Uniwersytetu Rzeszowskiego
przy alei Tadeusza Rejtana, a drugi działający dopiero od
kwietnia bieżącego roku przy Wyższej Szkole Informatyki
i Zarządzania.
Główna
ideą
Akademickich
Inkubatorów
Przedsiębiorczości jest budowanie sprzyjającego klimatu dla
rozwoju przedsiębiorczości, poprzez pomoc w zakładaniu
i rozwoju małych i średnich firm oraz tworzeniu innowacyjnych
pomysłów biznesowych mających stanowić przewagę
konkurencyjną polskiej gospodarki. Dzięki współpracy z AIP
nie musisz mieć lokalu, grubego portfela czy też znajomości.
Wystarczy pomysł na biznes!
Współpracę z AIP można podjąć poprzez założenie
Firmy na Próbę bez ZUS, bądź też poprzez Cowork AIP.
W jaki sposób funkcjonuje Firma na Próbę bez ZUS w AIP i ile kosztuje?
•
AIP użycza Ci własną osobowość prawną do prowadzenia
Firmy, czyli swojej działalności biznesowej. Dzięki temu nie musisz
rejestrować działalności gospodarczej czy spółki z o.o.
•
W ramach Twojej Firmy w AIP nie płacisz obowiązkowych
miesięcznych składek na ZUS (minimum 410 zł we własnej działalności
gospodarczej) oraz podatku dochodowego CIT od osiągniętego
dochodu w danym miesiącu (19% we własnej działalności gospodarczej
czy spółce z o.o.).
•
Dzięki AIP prowadzisz firmę jako pełnoprawny przedsiębiorca, do
umów i faktur wykorzystując dane rejestrowe AIP, tj. NIP, REGON, KRS.
•
W ramach firmy w AIP wystawiasz faktury VAT oraz podpisujesz
umowy prawne jako AIP. Dokumenty te są weryfikowane przez AIP w
celu minimalizacji ryzyka Twojej firmy.
•
Zarobione przez Ciebie pieniądze trafiają na subkonto Twojej
firmy w ramach konta AIP. Pieniądze te stanowią budżet Twojej firmy,
w ramach którego możesz dowolnie dokonać zakupów na fakturę VAT
lub wypłacić je sobie oraz zatrudnionym osobom na umowę zlecenie
lub o dzieło.
•
Koszt 250zł/miesiąc.
16 | MIG MAJ 2015
Na czym polega Cowork AIP i ile kosztuje?
•
AIP oferuje Ci dostęp do 50 nowoczesnych biur zlokalizowanych
w 24 polskich miastach w dogodnych lokalizacjach.
•
Biura AIP mają powierzchnię od 40 m2 do 200 m2, są w pełni
wyposażone w wysokiej jakości sprzęt. Otrzymujesz możliwość
bezpłatnego korzystania ze sprzętu komputerowego, drukarek oraz
multimediów.
•
AIP oferuje Ci również dostęp do multimedialnych sal
konferencyjnych i sal spotkań, znajdujących się w biurach AIP.
•
Poza tym możesz liczyć na pomoc ekspertów w dopracowaniu
pomysłu na biznes, na udział w szkoleniach, eventach
społecznościowych oraz na inwestycje.
•
Nie musisz być studentem, by korzystać z AIP.
•
Koszt 150zł/ miesiąc.
ROZWÓJ OSOBISTY
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
Rzeszowski AIP umożliwił rozpoczęcie swojej przygody biznesowej takim firmom jak MobiTuch,
zajmującej się tworzeniem oprogramowania mobilnego, czy Grupy W&W oferującej kompleksowe
wsparcie w obszarze badań marketingowych, wdrożeń IT, usług internetowych, rozwiązań
telekomunikacyjnych oraz e-marketingu. W inkubatorze AIP Rzeszów działa aktywnie ponad 60 firm.
Katarzyna Gurba
17 | MIG MAJ 2015
ROZWÓJ OSOBISTY
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
INTERIM MANAGEMENT
BIZNESOWE ROZWIĄZANIE XXI WIEKU
Świat rozwija się coraz szybciej – jak sprostać wyzwaniom stawianym gospodarkom? W jaki sposób optymalizować zarządzanie
organizacjami i ludźmi, biorąc pod uwagę zmiany demograficzne i technologiczne? Co z potrzebami społecznymi i gospodarczymi
XXI wieku – czy potrafimy je rozpoznać i skutecznie reagować? W ten sposób, w drodze poszukiwania odpowiedzi na postawione
pytania, powstał projekt INTERIM MANAGEMENT.
Interim management to czasowe,
zdefiniowane co do celu i zakresu,
działanie
wewnątrz
organizacji,
realizowane przez osobę fizyczną –
Interim Managera – ukierunkowane na
osiągnięcie konkretnych, ustalonych
rezultatów biznesowych, oparte na
współdziałaniu i partycypacji w zysku
i ryzyku co do zamierzonego efektu.
Interim Manager to manager do
„zadań specjalnych”, o wieloletnim
doświadczeniu w swojej branży
i dziedzinie, które poparte jest wieloma
sukcesami. Zostaje wynajęty przez firmę
w celu realizacji w określonym czasie
konkretnego projektu. Dzięki posiadanej
wiedzy sugeruje kierunki zmian,
sporządza szczegółowy plan działania,
stając się tym samym odpowiedzialnym
za jego wdrożenie, bądź pomaga w jego
realizacji. Jego celem jest zawsze wzrost
wartości firmy.
Interim
management
jest
rozwiązaniem
biznesowym,
który
wnosi nową jakość zarządzania
w firmie. Odpowiada na potrzeby
nowoczesnej firmy i jest jednocześnie
atrakcyjną
ofertą
rozwoju
dla
doświadczonych
managerów.
Skorzystanie
z
doświadczenia
i wiedzy Interim Managera szczególnie
może
zainteresować
organizacje,
które czeka restrukturyzacja, również
te, które chcą wzbogacić wiedzę
pracowników. Dodatkowo pomoc IM
przyda się wówczas, gdy pojawia się
konieczność zastąpienia nieobecnego
menagera, spowodowana np. urlopem,
chorobą, czasowym oddelegowaniem
do innych zadań. Usługi IM będą
przydatne również kiedy firma myśli
o optymalizacji kosztów zatrudnienia,
ekspansji na nowe rynki i wykonania
niestandardowych posunięć.
Współpraca z Interim Managerem
przynosi
firmie
wiele
korzyści.
Wzmocnienie
i
usprawnienie
zarządzania w całej firmie, bądź
w wybranych gałęziach. Dzięki wiedzy,
którą posiada IM organizacja oszczędza
czas i pieniądze na zatrudnienie
i przeszkolenie nowego pracownika. W
związku z faktem, iż IM jest zatrudniony
projektowo, nie ma kosztów stałych
związanych z zatrudnieniem pracownika
na etat. Współpraca z IM zapewnia firmie
nie tylko dostarczenie produktu, ale też
konkretny efekt biznesowy, czerpiąc
w ten sposób z szerokiej wiedzy
i doświadczenia. Jest to możliwość
współpracy z najlepszymi managerami
nie tylko z Polski.
18 | MIG MAJ 2015
Co zyskuje manager pracujący w tej formule?
Przede wszystkim staje się równorzędnym partnerem
relacji biznesowej. Sprzedaje organizacji nie
ogólnodostępny czas, jak to ma miejsce w przypadku
zatrudnienia na etacie, ale bardziej unikalne wartości,
jakimi są posiadane doświadczenie i kompetencje.
Tworzy się w ten sposób nowa forma relacji pracodawca
– pracobiorca. Dzięki partnerskiej formule zyskuje on
niezależność, możliwość elastycznego dopasowania
swojej kariery do stylu życia, jaki prowadzi. Dodatkowo
ma sposobność ciągłego rozwoju, gdyż każdy podjęty
przez niego projekt to nowe wyzwanie. Taka forma
współpracy jest szczególnie korzystna dla osób
należących dla grupy 50+.
Interim management rozwija się najszybciej
w krajach Europy Zachodniej. W Wielkiej Brytanii
rynek IM jest wart obecnie 1,5 mld funtów i rośnie
10% w skali roku. W Niemczech zaś wartość IM to
1,2 mld euro. Prognozy ekspertów zakładają jego
potrojenie w ciągu najbliższych dziesięciu lat.
W Polsce Interim management znajduje się w fazie
początkowej. Rynek IM liczy zaledwie kilkaset osób
wykonujących tę pracę. Różnica ta niedługo może
się szybko zmniejszyć, ze względu na możliwość
wypracowania metodyki IM standaryzującą profesję
Interim Managera, dostarczającą zestaw konkretnych
narzędzi strukturyzujących projekty interimowe. To
unikalne rozwiązanie, wsparte dotacją z funduszów
UE, z pewnością będzie miało wpływ na przyśpieszenie
rozwoju idei IM w Polsce.
Anna Łysiak, Dominika Mielnicka
WYDARZENIE
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
SUKCES MERCATUSA
PROJEKT ,,CYRKULACJA WIEDZY”
W dniach 20-21 maja 2015 na szczycie 57-metrowej wieży widokowej na terenie Centrum Kongresowego Targi Kielce odbył się
Konwent Polski Wschodniej - konferencja w ramach projektu „Cyrkulacja wiedzy”. Podczas imprezy miało miejsce wręczenie
wyróżnień dla najlepszych w skali kraju projektów, których celem jest transfer wiedzy między przedsiębiorstwami a ośrodkami
akademickimi. Wśród wyróżnionych organizacji znalazło się Stowarzyszenie Przyjaciół Wydziału Ekonomii UR - Mercatus.
Mercatus został doceniony za działalność na polu upowszechniania dobrych praktyk i doświadczeń biznesowych oraz uzupełniania praktycznej wiedzy studentów.
Wyróżnienie i pamiątkowe dyplomy odebrali członkowie zarządu Stowarzyszenia: dr Tomasz Hermaniuk oraz dr Tomasz Surmacz.
Wydarzenie pt. “Cyrkulacja wiedzy” jest efektem prac zrealizowanych w ramach projektu „INWENCJA II – Transfer wiedzy, technologii i innowacji wsparciem dla
kluczowych specjalizacji świętokrzyskiej gospodarki i konkurencyjności przedsiębiorstw” współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu
Społecznego. Przedsięwzięcie ma na celu umożliwienie kontaktu, dyskusji i wymiany doświadczeń, zarówno w świecie wirtualnym, jak i rzeczywistym, w trakcie corocznego
spotkania odbywającego się rotacyjnie w miastach Polski Wschodniej. Przedstawiciele Rzeszowa, Białegostoku, Lublina, Olsztyna i Kielc oraz goście z zagranicy zaprezentowali
innowacyjne rozwiązania w zakresie cyrkulacji i transferu wiedzy. Łącząc swoje doświadczenia naukowe z praktyką promowali interdyscyplinarne rozwiązania i prowadzili
dyskusje o przyszłej współpracy międzysektorowej.
Kolejna edycja “Cyrkulacji wiedzy” przewidziana jest w Rzeszowie. Będzie się odbywać pod hasłem szeroko rozumianej innowacyjności. Jesteśmy przekonani, że nasze
miasto potwierdzi, że w pełni zasługuje na miano “Stolicy innowacji”. Za rok zapraszamy do Rzeszowa.
dr Tomasz Hermaniuk
19 | MIG MAJ 2015
WYWIAD
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
WYWIAD
PAN BARTOSZ GÓRSKI
V-CE PREZES ASSECO RESOVII
W ostatnim czasie Rzeszów z pewnością może poszczycić się wybitnymi osiągnięciami sportowymi. Rzecz dotyczy oczywiście
Mistrzostwa Polski zdobytego 28 kwietnia przez rzeszowski klub siatkarski Asseco Resovia. Fakt zdobycia złotego medalu
przez Resovię oraz chęć poszerzenia wiedzy na temat działalności klubu skłoniła nas do przeprowadze-nia wywiadu z v-ce
prezesem Asseco Resovii- Bartoszem Górskim.
1. Proszę powiedzieć, jak wyglądała Pana droga do objęcia stanowiska v-ce prezesa
najlepszego klubu siatkarskiego w Polsce?
To była droga, na którą złożyło się wiele czynników, ale przede wszystkim
fakt, że trafi-łem na ludzi, którzy mi zaufali i potrafili zdopingować do osiągania
coraz wyższych ce-lów. Ukończyłem IV Liceum Ogólnokształcące w Rzeszowie,
następnie podjąłem studia na Politechnice Rzeszowskiej - kierunek Zarządzanie
i Marketing. Już na studiach podej-mowałem się różnych prac - byłem dziennikarzem,
pracowałem w agencji reklamowej, banku. Na V roku pojawiła się propozycja pracy
w dziale marketingu w ówczesnym Compie Rzeszów, pamiętam, że trafiłem do tej
firmy jako 167 pracownik. Teraz Asseco Poland ma tych pracowników znacznie więcej.
W trakcie pracy w Comp Rzeszów ukończyłem jeszcze studia menedżerskie w Szkole
Głównej Handlowej, które pomogły mi uporządkować moją wiedzę biznesową. Po 7
latach mojej pracy i po wielu rozmo-wach z śp. Adamem Rusinkiem oraz Adamem
Góralem i Markiem Pankiem zdecydowa-łem się podjąć pracę w Asseco Resovii, aby
wprowadzić do klubu zasady panujące w przedsiębiorstwie, pracować nad rozwojem
marki klubu, profesjonalnie organizować widowiska sportowe, ale przede wszystkim
zbudować budżet i go realizować.
2. Czym się Pan kieruje w swojej pracy?
Praca na stanowisku prezesa jest interdyscyplinarna, obejmuje wiele zagadnień.
Oprócz organizacji imprez sportowych ważne jest zarządzanie ludźmi i firmami
zewnętrznymi, controlling finansowy oraz budowanie relacji z otoczeniem. Klub
posiada kilkudziesięciu sponsorów prywatnych, aby walczyć jak równy z równym
z klubami, które są w więk-szości sponsorowane przez spółki Skarbu Państwa.
Uważam, że sukcesem klubu jest fakt, iż tak wiele osób chce z nami współpracować
i zostaje dłużej niż jeden sezon. To ta-ka specyficzna i sympatyczna “siatkarska rodzina”.
3. Jaki jest główny cel Resovii na kolejne sezony?
Najważniejszym
celem
jest
zbudowanie
drużyny,
która
będzie
wygrywała
we
wszyst-kich
rozgrywkach,
a
klub
będzie
wzorem
organizacji
i
zarządzania.
Ambitne,
ale
możliwe
do
zrealizowania.
4. Jakie są wady i zalety bycia v-ce prezesem tak wielkiego klubu sportowego?
Nie mogę powiedzieć, że wad nie ma, ponieważ jest to dość stresująca
praca, wymaga bardzo dużo czasu. Mówiąc żartem to proszę zwrócić
uwagę, że kiedy ludzie wybierają się na mecz sportowy, ja idę do pracy.
5. Jakie jest Pana największe osiągnięcie w sferze zawodowej? I czy zdarzyły się niepowodzenia?
Oczywiście, że takie niepowodzenia były, natomiast należy wyciągać z nich
wnioski, które powinny być stymulujące do dalszego rozwoju. Moją rolą jest ogólne
niwelowanie błędów w funkcjonowaniu klubu. A najważniejszą umiejętnością,
jakiej nauczyłem się od sportowców jest szybkie wychodzenie z trudnych sytuacji.
Najwybitniejsi zawodnicy potrafią od razu zapomnieć o potknięciach w trakcie meczu
po to, by skupić się na na-stępnej akcji. Codziennie próbuję wdrożyć takie podejście
w swojej pracy, w której dy-stans jest bardzo potrzebny.
6. Teraz pytanie trochę z innego obszaru: jak dbacie o młode talenty, które mogłyby
za kilka lat grać w pierwszym składzie?
Kiedy 7 lat temu rozpocząłem pracę w klubie i analizowałem sytuację kadrową,
nie było w grupach młodzieżowych systemu szkoleniowego, naboru, zaplecza. W tym
momencie działa stowarzyszenie, które zajmuje się kształceniem młodzieży - AKS
Rzeszów. Sku-piamy się na tym, by z grupy młodych odpowiednio poprowadzić
jednostki wybitne. Wierzę, że w przeciągu następnych 2-3 lat będziemy zbierać tego
owoce. Marzymy o tym, aby drużyna Asseco Resovii była złożona w głównej mierze
z Polaków i z naszych wychowanków.
7. Jakimi wartościami kierujecie się jako zespół?
Hasło “drużyna” stanowi podstawową wartość. W programie treningowym
wysyłanym do zawodników widniało takie hasło: „Mecz można wygrać samemu, ale
mistrzostwo zdobywa się drużyną”. Pracujemy zespołowo, błędy popełniamy razem,
a także wspól-nie cieszymy się ze zwycięstw. Myślę, że ważne są również wartości
takie jak życzli-wość, rzetelność i uczciwość.
8. Chciałam teraz zapytać, czy jest Pan zadowolony z obecnego składu? Czy jest
taki zawodnik, którego chcielibyście mieć w drużynie, ale niestety nie udało się go
sprowadzić do Rzeszowa?
Jeszcze 4-5 lat temu niektóre nazwiska były dla nas nieosiągalne. Przykładem
jest Bartek Kurek, o którego już od kilku lat się staraliśmy. Udało nam się też kilku
zawodników wy-promować np. Grozer, Ivović. Jako klub nie płacimy najwięcej - więcej
płacą Rosjanie, czy Turcy - jednak zbudowaliśmy taką markę, że zawodnicy po prostu
chcą tutaj grać i przedłużają swoje kontrakty. Jestem dumny z każdego zawodnika,
20 | MIG MAJ 2015
WYWIAD
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
który zechciał u nas grać i osiąga dobre wyniki. Przez historię Asseco Resovii
przewinęły się naprawdę kapi-talne nazwiska, a wielu zawodników jest lub było
z nami przez długie lata.
9. W jakie główne trofea i puchary celuje Asseco Resovia w kolejnych sezonach?
Główne trofea są niezmienne – wszystkie. Oczywiście trzeba sobie stawiać
cele, mieć marzenia i je realizować. Kilka lat temu zdawało się, że gra w finale Ligi
Mistrzów jest czymś niemożliwym. Tak samo w przypadku Mistrzostwa Polski,
ponieważ wydawało się, że drużyny z Bełchatowa nie da się pokonać ze względu na
dużą przewagę dotyczącą zarówno zawodników, jak i kwestii finansowych. Dobrze
i mądrze zbudowana drużyna jest jednak w stanie dokonać rzeczy wielkich. Co roku
staramy się tą drużynę udoskona-lać i bardzo mocno wierzymy w przyszły sezon.
10. Jakie są bariery rozwoju klubu? Czy jest to w głównej mierze kwestia finansowa?
Myślę, że doszliśmy do pewnego poziomu, którego finansowo nie jesteśmy
w stanie przekroczyć. Jest to maksymalna relacja pomiędzy możliwościami
finansowymi, a za-robkami poszczególnych zawodników, które mogą być oferowane
w Polsce. Z drugiej strony trzeba stawać się coraz bardziej atrakcyjnym zarówno dla
kibica w hali, jak i dla kibica przed telewizorem. Wyniki, jakie w tym roku osiągnęliśmy,
a przede wszystkim fakt, że grę w finale w kanale kodowanym oglądało 750 tysięcy
widzów, pokazują, jaką popularnością cieszy się siatkówka.
11. Czy klub posiada jakieś formy współpracy z firmami, organizacjami? Jeśli tak to
jakie korzyści wynikają z tej współpracy?
Mamy zarówno sponsorów finansowych, jak i barterowych. Otoczenie
zewnętrzne jest szerokie: dostawcy mediów, ochrona, siłownia, instytucje nadzorcze,
firmy zewnętrzne, a także sami zawodnicy, sztaby szkoleniowe, rynek młodych. Są
także inne kluby, z któ-rymi współpracujemy i próbujemy się wymieniać zarówno
zawodnikami, jak i doświad-czeniami. Oferta sponsorska jest dopasowana
indywidualnie, w zależności od potrzeb każdego sponsora; tutaj wiele zależy od
elastyczności i adaptacji do oczekiwań naszych partnerów. Każdy ze sponsorów
oczekuje czegoś innego - jeden pragnie korzyści wize-runkowych, a inny chce
prowadzić spotkania w loży biznesowej i szukać kontaktów handlowych. Siatkówka
jest także kapitalnie pozycjonowana, jeśli chodzi o wartość me-dialną - ok. 75-80%
meczu to czas, w którym widoczne są reklamy sponsorów, a te war-tości są rzetelnie
zbierane i przekazywane. Uważam, że przyszłością marketingu spor-towego jest
szukanie możliwości biznesowych między sponsorami, czyli cross-sellingu. Klub ma
być dla swoich partnerów swoistą platformą komunikacyjną.
Mamy jeszcze kilka pytań z serii “Dokończ wypowiedź”:
• Sukces dla mnie to… efekt ciężkiej pracy i odrobina szczęścia
• Cechy dobrego prezesa to.. rzetelność, skuteczność, jasne precyzowanie celów, umiejętność delegowania obowiązków.
• Źródłem inspiracji jest dla mnie... codzienna obserwacja życia
• Przeciwności losu to przede wszystkim.. to, że doba jest zdecydowanie za krótka
• Moim celem jest.. samorealizacja i rozwijanie swoich pasji
21 | MIG MAJ 2015
Monika Samborska
Marzena Stachura
STUDENCKIE PISANIE
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
NIEDOCENIONY WRÓG
AUTODESTRUKCJI
Jesteśmy młodymi ludźmi. Dużo imprezujemy, czasami sporo
wypijamy i zajmujemy się rzeczami, które za parę lat odbiją się na naszym
zdrowiu. Mimo powszechnych informacji o szkodliwości palenia, picia
lub eksperymentowania z różnymi substancjami, zwyczajnie się tym nie
przejmujemy dalej z nich korzystając. Juwenalia, domówki czy wyjścia ze
znajomymi do barów zakłócają ważną, aczkolwiek niedocenianą część
naszego życia, jaką jest sen. A to właśnie optymalny i spokojny odpoczynek
sprawia, że mamy chęć do życia, energię do pracy oraz czujemy się
szczęśliwymi ludźmi.
Przesypiamy jedną trzecią naszego życia, lecz niewiele osób wie,
jak zapewnić sobie komfortowy i spokojny sen, po którym obudzimy się
wypoczęci i pełni wigoru. A wystarczy spełnić jedynie kilka warunków, aby
regeneracja organizmu postępowała w sprawniejszy sposób. W niniejszym
artykule przedstawię Ci, drogi czytelniku kilka zasad, dzięki stosowaniu
których będziesz spać spokojniej, rano obudzisz się wypoczęty, a także
przestaniesz czuć zmęczenie w środku dnia.
Sprawą najistotniejszą jest odpowiednia
długość snu. Nieprzerwany nocny odpoczynek
powinien trwać nie krócej niż 6 i nie dłużej niż 9
godzin. Zapewne wielu z Was zauważyło, że po
kilkunastogodzinnym śnie wcale nie jesteście
wypoczęci, a wręcz przeciwnie - jeszcze
bardziej śpiący. Uwarunkowania biologiczne
ludzkiego organizmu powodują, że spanie
powyżej 9 godzin jest dla nas niekorzystne,
a nawet przyczynia się do powstawania wielu
groźnych chorób. Natomiast sen krótszy niż
6 godzin sprawia, że organizm nie nadąża
z regeneracją, co w długim okresie jest tak
samo szkodliwe.
Jakie warunki musisz spełnić, by po
przespanej nocy móc stwierdzić, że jesteś
wypoczęty?
Po pierwsze, komfort oraz jakość snu
zakłócają spożywane późno w nocy posiłki.
Naukowo udowodniono, że jedzenie tuż
przed snem jest niewłaściwe dla naszego
wypoczynku i przyczynia się do obniżenia
jakości snu. Ostatni posiłek nie powinien być
spożywany później, niż dwie do trzech godzin
przed pójściem spać. Drugą istotną kwestią
jest godzina, najodpowiedniejszy czas na
pójście do łóżka jest przed północą. Już
nasze babcie mówiły, że „godzina snu przed
północą liczy się podwójnie”, co jest absolutną
prawdą, gdyż ma równie istotne znaczenie dla
komfortu wypoczynku jak długość snu czy
pora spożycia ostatniego posiłku. A co z aktywnością fizyczną? Nie od
dzisiaj wiadomo, że „sport to zdrowie”. Ruch ma
znaczenie również dla snu, ludzie aktywni po
prostu śpią lepiej, co nie ulega najmniejszym
wątpliwościom.
Nie
należy
również
zapominać o regularnym wietrzeniu sypialni
przed snem, oraz o tym, aby w pomieszczeniu,
w którym śpimy, znajdowała się chociaż jedna
roślina. Także czysta pościel podnosi komfort
snu. Wywietrzone, czyste pomieszczenie
na pewno sprawi, że sen będzie zdrowszy
i korzystniejszy dla organizmu. W chłodnym
pokoju odpoczynek zdecydowanie będzie
lepszy niż w niewywietrzonym. Jednak
ćwiczenia fizyczne tuż przed pójściem spać
nie są dobrym rozwiązaniem, ponieważ
powodują rozbudzenie organizmu. Najlepszą
porą na aktywność fizyczną jest okres od
godziny 12:00 do 16:00.
22 | MIG MAJ 2015
Jaki jest wpływ używek? Na
pewno wiecie, że po alkoholu
zasypia się szybko i bezproblemowo.
Jednak czy nasz mózg także uważa,
że kilka piw przed snem spowoduje
lepszy wypoczynek? Odpowiedź
jest prosta - alkohol męczy
i prowadzi do szybszego zaśnięcia,
aczkolwiek nie przekłada się to
wcale na komfort snu. Upojenie
alkoholem powoduje tzw. „pozorny
sen”, gdyż mimo przespania
kilku godzin więcej, organizm nie
regeneruje się tak korzystnie. Mózg
jest zbyt zajęty metabolizowaniem
alkoholu, aby mógł się skupić na
poprawianiu jakości wypoczynku.
A jak przedstawia się kwestia palenia
tuż
przed
snem?
Nikotyna jest stymulantem, czyli
substancją działającą na organizm
pobudzająco (tak samo jak kofeina).
Pobudzenie takie przed pójściem
spać nie ma najmniejszego sensu,
gdyż organizm stara się wtedy
automatycznie wyciszyć, w czym
stymulanty absolutnie mu nie
pomagają.
Kolejną rzeczą przyczyniającą
się do zwiększenia jakości snu jest
stały, uregulowany cykl dobowy.
Przyzwyczajenie organizmu do
wstawania oraz kładzenia się spać
o stałej porze (także w weekendy)
sprawia, że z pewnością poczujemy
się
bardziej
wypoczęci
oraz
zwiększymy poziom energii do
działania. W grę wchodzi także
nastawienie
psychologiczne.
Pozytywne myślenie tuż przed
zaśnięciem może pomóc uniknąć
koszmarów, a także przyczynić
się do poprawy nastroju w dniu
następnym, gdyż „człowiek budzi
się z tą samą myślą, z którą poszedł
spać”.
A jak na sen wpływa wieczorna
toaleta? Jakość snu z pewnością
zepsuje długa gorąca kąpiel tuż
przed zaśnięciem. Bardzo zimny
prysznic również nie poprawi snu,
a nawet go pogorszy, gdyż organizm
po kontakcie z lodowatą wodą
rozbudzi się, przez co zaśnięcie
zostanie utrudnione. Optymalnym
rozwiązaniem będzie krótki pobyt
w łazience, z wodą o średniej
temperaturze.
Czas
spędzony
przed
komputerem lub telewizorem tuż
przed pójściem spać niekorzystnie
wpłynie na komfort wypoczynku,
gdyż blask bijący od ekranu pobudza.
Dużo lepszym rozwiązaniem będzie
interesująca i spokojna książka
w przyciemnionym pomieszczeniu.
Wcześniejsza
pobudka
uszczęśliwia.
Dlaczego?
Otóż
w organizmie cykl dnia i nocy regulują
dwa hormony. Hormon nocny
zwany melatoniną oraz hormon
dzienny - serotonina. Melatonina
wydzielana jest o zmierzchu, co
sprawia że wieczorami odczuwamy
znużenie oraz zmęczenie. Do
wydzielania serotoniny przyczynia
się natomiast słońce, odpowiednia dieta
oraz ruch. Im wcześniej wstaniemy, tym
bardziej narazimy się na działanie światła
słonecznego, co spowoduje zwiększenie
poziomu tego hormonu, poprawiając przy
okazji nastrój.
Sen jest też miernikiem poziomu
zdrowia. To dzięki ilości snu możemy
wykryć wiele chorób w naszym organizmie,
o których często nie zdajemy sobie sprawy.
Jeżeli mimo przesypiania co najmniej 9
godzin czujesz się zmęczony, znużony
i bez chęci do życia, może być to oznaką
chorób tarczycy lub zaburzeń związanych
z cukrzycą. To właśnie często poprzez
kontrolowanie
poziomu
snu
ludzie
dowiadują się o problemach hormonalnych
lub związanych z poziomem cukru we
krwi. Krótki sen natomiast przyczynia się
do problemów z sercem oraz miażdżycy,
wpływa też na ciśnienie krwi. Naukowcy
sądzą również, że krótki lub zbyt długi sen
powoduje problemy z otyłością.
Sen służy także do diagnozowania
problemów psychicznych, a według
niektórych naukowców nawet je wywołuje.
Istnieje szereg badań mówiących o tym, iż
zbyt długa ilość snu powoduje depresję.
Natomiast w stanach obniżonego nastroju
zapotrzebowanie na sen albo zmniejsza się,
zazwyczaj powodując pobudki wcześnie
nad ranem, albo sprawia, że sen będzie
trwał po kilkanaście godzin, przy okazji
zakłócając rytm dobowy i powodując
wpadnięcie w tzw. „błędne koło depresji”,
wynikające m.in. z niedoboru serotoniny
oraz
zaburzeń
odżywiania
poprzez
zakłócenie cykli dobowych organizmu.
Podsumowując, należy zachować
odpowiednią jakość snu, lecz gdy mimo
tego problem z bezsennością lub zbyt
długą ilością snu nie ustępuje, należy
zgłosić się do lekarza pierwszego kontaktu
i nie bagatelizować problemu, gdyż przez
lata może on urosnąć do naprawdę sporych
rozmiarów. A jak wiadomo, zdrowie jest
najważniejsze, ponieważ gdy ono dopisze,
człowiek będzie miał wystarczająco dużo
energii by skończyć studia na naszym
drogim wydziale i podjąć intratną pracę
w wymarzonym miejscu.
Tomasz Medygrał
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
KULTURA
NIEZWYKŁY PRZYPADEK
ADALINE BOWMAN
Jako typowy mężczyzna zawsze robię wszystko co w mojej mocy, aby uniknąć oglądania melodramatów. Nudne, powtarzalne
i szablonowe kino miłosne od dawna nie tworzy niczego nowego. Mimo to, gdy przeglądając kinowy repertuar natknąłem się na
„Wiek Adaline”, postanowiłem pozbyć się swojej niechęci do filmów o miłosnej tematyce i obejrzeć tę produkcję, pomimo wielu
negatywnych recenzji na jej temat.
Starając się bardziej film opisać niż
opowiedzieć, napiszę jedynie, że jest
to opowieść o kobiecie urodzonej na
początku XX wieku imieniem Adaline
(w tej roli Blake Lively), która w wyniku
nieszczęśliwego wypadku przestaje się
starzeć. Tytułowa bohaterka naturalnie
nie widzi w tym żadnego problemu, a
wręcz traktuje to jako wielki dar od losu.
Niestety, jak to w życiu bywa, wiele
zawistnych osób w końcu zaczyna się
zastanawiać na czym polega fenomen
wiecznej urody Adaline. Zostaje ona
w końcu zmuszona do ucieczki
i wiecznego ukrywania się przed
starającymi się ją schwytać służbami
federalnymi. Kobieta zaciera wszelkie
ślady przez kilkadziesiąt lat, co czyni ją
bardziej bezpieczną i w ukryciu dożywa
współczesnych nam czasów.
Współczesna Adaline pracuje
w bibliotece, jest lubianą, atrakcyjną
kobietą. Niestety przez swoją tajemnicę
jest też osobą z wyboru samotną, jednocześnie potrzebującą ciepła i
miłości. Pewnego dnia spotyka na
swojej drodze Ellisa Jonsona (Michiel
Huisman), który sporo namiesza w jej
skrytym, uporządkowanym życiu.
Do obejrzenia filmu w dużej
mierze przekonało mnie nazwisko
Harrisona Forda. Nie wdając się w
zbędne szczegóły, powiem jedynie
tyle, że grany przez niego starszy,
miły pan sporo zamotał w tej lekko
baśniowej historii. Drugoplanowa rola
Forda zdecydowanie zostaje w pamięci
po obejrzeniu filmu. Aktorski kunszt
tego hollywoodzkiego gwiazdora
jest w „Wieku Adaline” dopracowany
do perfekcji, dodaje całej opowieści
smaku oraz sprawia, że film wydaje się
jeszcze bardziej interesujący.
„Wiek
Adaline”
to
ciepła,
aczkolwiek
smutna
historia
o samotności oraz poszukiwaniu
szczęścia.
Atrakcyjności
dodaje
przyjemna dla oka sceneria w której
toczy się opowieść, jak również wiele
wstawek ukazujących amerykański
styl bycia na przestrzeni lat. Seans
umila również pojawiająca się co jakiś
czas narracja, przypominająca lekko
tę, z jaką do czynienia mamy podczas
oglądania filmów dokumentalnych.
Adaline Bowman uświadamia, jak
wielkie jest znaczenie przeszłości
oraz jak decyzje, które zostały
podjęte dawno temu mogą wpływać
na teraźniejszość. Uświadamia to,
jak ludzie, których spotykamy na
swojej drodze wpływają na nasze
postrzeganie świata, o dobrych i złych
decyzjach, o szacunku do samego
siebie, jak również do drugiego
człowieka, o ludzkiej zawistnej naturze,
a nawet o tym, jak niewielkie znaczenie
ma tak wzniosła sprawa jak wieczna
młodość, jeżeli nie mamy z kim dzielić
swojego szczęścia. Film nie jest
jednak pozbawiony wad. Pomimo, iż
w swoich artykułach staram się unikać
sztywnego,
pseudointelektualnego
słownictwa, muszę osobiście przyznać,
że niektóre sceny budzą dość
ambiwalentne odczucia.
Osobiście uważam, że film pomimo tego,
że jest melodramatem, nie jest przeznaczony
tylko dla romantycznych par i samotnych kobiet
upijających się winem do monitora, trzymając
na kolanach kota. Ta filmowa opowieść powinna
być obejrzana przez każdą osobę kochającą
filmy, zarówno te niszowe, jak też te, które są
obecne w największych multipleksach. Także
drogi czytelniku, okaż trochę romantyzmu
i zabierz koleżankę do kina na „Wiek Adaline”,
zanim ktoś inny zaprosi ją na lody. Tomasz Medygrał
23 | MIG MAJ 2015
REKRUTACJA
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
SZUKASZ WYZWAŃ?
JESTEŚ AMBITNĄ OSOBĄ?
CHCESZ WYKORZYSTAĆ SWÓJ
POTENCJAŁ?
DOŁĄCZ DO NAS!
Poszukujemy nieprzeciętnych osób, które wiedzą, jak osiągać swoje cele.
Zapraszamy Cię do współtworzenia czasopisma Młodzież i Gospodarka
(MIG). Jeżeli interesuje Cię biznes i ekonomia, masz coś do powiedzenia, masz lekką rękę do pisania, jesteś otwarty na wyzwania i nowe
doświadczenia - ZAPRASZAMY - dołącz do zespołu.
Pamiętaj - Stowarzyszenie Mercatus to nie tylko czasopismo MIG. To
również wiele innych ciekawych i inspirujących projektów, w których
możesz brać udział, rozwijając swoje zainteresowania,
wiedzę i kompetencje.
Przed nami wiele z nich. Liczymy, że wykorzystasz tę szansę. Jeśli masz
jakiekolwiek pytania lub wątpliwości, skontaktuj się z nami. Chętnie na nie
odpowiemy.
[email protected]
Zapraszamy do współpracy
24 | MIG MAJ 2015
WSZYSTKO W DZIEDZINIE
EKONOMII I NIE TYLKO
REDAKCJA
KONRAD PRZYBYŁOWICZ
REDAKTOR NACZELNY
DZIAŁY: FINANSE OSOBISTE,
EKONOMIA
MONIKA SAMBORSKA
DZIAŁY: WYWIAD,
DOBRE WZORCE
TOMASZ MEDYGRAŁ
DZIAŁY: KULTURA,
STUDENCKIE PISANIE
DR TOMASZ HERMANIUK
OPIEKUN MERYTORYCZNY
PREZES STOWARZYSZENIA
MERCATUS
25 | MIG MAJ 2015
KRZYSZTOF RĄPAŁA
ZASTĘPCA REDAKTORA NACZELNEGO,
STUDIO GRAFICZNE
DZIAŁY: MARKETING
ANNA NIEMIEC
BARTŁOMIEJ BIELASZEWSKI
DZIAŁY: AKTUALNOŚCI,
DZIAŁY: IT I TECHNOLOGIE
TRENDY W GOSPODARCE
DR TOMASZ SURMACZ
OPIEKUN MERYTORYCZNY
V-CE PREZES STOWARZYSZENIA
MERCATUS

Podobne dokumenty