tutaj

Transkrypt

tutaj
zwToruń, 27.07.2016
Oświadczenie do prasy
Związek Zawodowy Pracowników Teatru Baj Pomorski w Toruniu (założenie - w styczniu 2016
roku, zarejestrowanie - 1 kwietnia 2016 roku) – powstał jako inicjatywa pracowników, którzy nie
zgadzają się na sposób zarządzania teatrem, na zakłócone relacje interpersonalne i złe traktowanie
pracowników (słowne i finansowe).
W ciągu ostatniego sezonu zwolniły się następujące osoby:
1. główny specjalista do spraw kultury – maj 2015 roku;
2. kolejny specjalista do spraw kultury z dołączonymi obowiązkami kierownika literackiegoarchiwisty – listopad 2015 roku ;
3. główny elektryk teatru – oświetleniowiec z 30-letnim stażem pracy-grudzień 2015 roku;
4. akustyk z 20-letnim stażem pracy – styczeń 2016 roku;
5. kierowniczka pracowni konstruktorskiej i plastycznej, scenograf – czerwiec 2016 roku;
(poprzednia kierowniczka – również odeszła kilka lat wcześniej)
Odchodzili też inni pracownicy, większość wszyscy wymienieni powyżej deklarują chęć powrotu do
pracy jeśli zmieni się dyrektor.
Jesteśmy głęboko zaniepokojeni odchodzeniem z teatru specjalistów, szczególnie bulwersuje nas
siłowa zmiana zakresu obowiązków pracowni konstruktorsko-plastycznej w ślad za tym fachowcy,
wieloletni pracownicy - rzeźbiarz-snycerz, konstruktor lalek, krawcowa i krawiec są wysyłani do
pracy w szatni i na portierni.
Nie jest wykorzystywany ani doceniany potencjał i zdolności także innych pracowników.
A jednocześnie łączenie stanowisk powoduje zamęt, chaos, rodzi konflikty i dysproporcje –
kuriozalnym zabiegiem jest stanowisko kierownika administracyjnego (przy biurku), technicznego (na
scenie) i strażaka (na widowni) w jednej osobie (wiadomo, że tych obowiązków nie da się wykonać).
Teatr nie posiada profesjonalnego managera, a także nie współpracuje z żadnym specjalistą od pisania
projektów i pozyskiwania środków zewnętrznych oraz sponsorów.
W repertuarze teatru jest dużo nowych tytułów (teatr ma obowiązek do wyprodukowania 4 premier w
sezonie), ale najchętniej oglądane są:
„Historia Calineczki” (premiera z 1994roku wyreżyserowana przez aktorów na Scenie Propozycji
Aktorskich) od 22 lat w repertuarze i „Czerwony Kapturek” od 18 lat - jako spektakle dla dzieci
najmłodszych oraz „Opowieść wigilijna” eksploatowana od 16 lat na scenie teatru jako spektakl
familijny.
Oprócz tych wymienionych - inne małe, skromne spektakle wyprodukowane z inicjatywy aktorów
stanowią podstawę do wyrabiania planu teatru:
„Przytulaki”, „Słowik”, Przypadki doktora Bonifacego Trąbki”, „Wschód i zachód słonia”.
Od lat realizowane są sztuki (i niektóre z nich zeszły szybko z afisza) niedochodowe, duże, bogate,
kosztowne spektakle, które grane są rzadko:
m.in.„ Ubu król czyli Polacy” (8 razy), „Amelka, Bóbr i Król na dachu” (17 razy), „Karampuk czyli
opowieść o króliku z cylindra” (13 razy), „Kto z was chciałby pocieszyć pechowego Nosorożca” (25
razy), „Ślub” (6 razy), „Król Maciuś Pierwszy” (8 razy) – spośród wymienionych trzy są w reżyserii
Zbigniewa Lisowskiego.
Ze statystyk wynika, że najbardziej popularnym tytułem w reżyserii Zbigniewa Lisowskiego nie są
nowatorskie realizacje, ale „Szewczyk Dratewka” grany od 12 lat przez dwójkę aktorów.
Teatr w repertuarze ma spektakle o wybitnych walorach artystycznych, ale one z różnych przyczyn nie
są grane, m.in.: „Dzieci z Bullerbyn”, „Na Arce o ósmej”, „Tajemniczy zamek w Karpatach”, „PodGrzybek” i inne.
1
Najbardziej w codziennym życiu teatru doskwiera złe rozplanowanie pracy, okresy kumulacji pracy
ponad siłę i przestoje, dotyczy to wszystkich pracowników – nie tylko zespołu aktorskiego.
W teatrze obowiązuje dwutygodniowy plan, który także jest niestabilny. Nie jest to komfortowe ani
dla pracowników (nie mogę planować życia rodzinnego, prywatnego), ani dla widzów, którzy
chcieliby z wyprzedzeniem zarezerwować bilety.
Czas pracy pracowników wykorzystywany jest także do dużych prywatnych zleceń np. przy
tworzeniem lalek do Świątyni Opatrzności Bożej zrealizowanej przez dyrektora Lisowskiego w 2014
roku (prace w pracowni plastycznej trwały ponad rok w czasie godzin pracy).
Wizja artystyczna dyrektora zafascynowanego przekazem multimedialnym od lat oddala nas od teatru
lalek. Pod dyrekcja Zbigniewa Lisowskiego mieliśmy stać się także teatrem, który propaguje
współczesną dramaturgię dla dzieci a tymczasem jesteśmy realizatorami prawie wszystkich sztuk
jednego dramaturga – Maliny Prześlugi – zrealizowano pięć jej sztuk teatralnych (w ostatnim sezonie
aż dwie pod rząd w lutym i czerwcu 2016roku)
Dyrektor Zbigniew Lisowski jest dyrektorem przez trzy kadencje, nieprzerwanie bez żadnej
konkursowej weryfikacji, zarządza Teatrem Baj Pomorski najdłużej ze wszystkich dyrektorów w 71
letniej historii teatru – aż 13 sezonów teatralnych. Podczas ostatniej kadencji zaczął traktować
większość pracowników jak apodyktyczny właściciel prywatnej firmy bez szacunku dla ich pracy, bez
możliwości dyskusji oraz negocjowania warunków pracy i płacy.
Bardzo związał się z teatrem i z Toruniem, jest sprawnym reżyserem dużych miejskich eventów m.in.
otwarcie Igrzysk Polonijnych w 2015 r., ma na swoim koncie nagrody za działalność w mieście i
przebudowę teatru w 2005-2006 roku. Ma pomysły i ambicje wykraczające poza ramy miejskiego
teatru. Może władze miasta powinny stworzyć dla niego inne stanowisko. Teatr lalek powinien po
prostu służyć dzieciom, powinien kontynuować tradycję jedynego instytucjonalnego teatru lalek w
mieście i w województwie kujawsko-pomorskim. Zbigniew Lisowski być może wyrasta ponad
przeciętność, ale nie potrafi racjonalnie zarządzać ludźmi, komunikować im swoich oczekiwań i
wsłuchiwać się w ich potrzeby, wszędzie węszy spisek jak despotyczny monarcha u schyłku swej
władzy. Nie zauważył, że ma lojalnych pracowników – zwartą załogę gotową do ciężkiej pracy –
ludzi, którzy w 2003 roku po fali mobbingu stosowanym przez poprzedniego dyrektora dali mu wielki
kredyt zaufania popierając jego kandydaturę.
Kredyt się wyczerpał – oszczędności w teatrze odbywają się siłowo kosztem pracowników, dyrektor
stracił kontakt z załogą, eskaluje konflikty, zawłaszcza pomysły, nie rozwija się i nie pozwala się
rozwijać innym, uważa, że każde wyrażenie swojego zdania jest pretensją podczas gdy dotyczy
egzekwowania praw pracowniczych. Szczególnie piętnowana jest przynależność do nowo powstałych
związków zawodowych.
Niestety na pismo do Prezydenta z dn. 13.05.2016 r., w którym zostały zasygnalizowane problemy
nawarstwiające się w naszym teatrze do dziś nie ma żadnej reakcji. Ogłoszony konkurs, który mógłby
wyłonić nowego dyrektora i zakończyć współpracę z Panem Lisowskim jest przypuszczalnie jedynie
dalszym formalnym osadzeniem go na następne lata na stanowisku dyrektora Teatru Baj Pomorski w
Toruniu. Jeśli tak w istocie jest to z teatru będą w najbliższym czasie zwalniani kolejni pracownicy, w
najlepszym wypadku będą się sami zwalniać.
Pan Prezydent nie zechciał się spotkać z pracownikami teatru tak jak go prosiliśmy (pismo z 13 maja
2016 r.) jeszcze przed rozpoczęciem pierwszego etapu konkursu na kandydata na dyrektora Teatru Baj
Pomorski, ani przed zakończeniem konkursu (pismo z dn.25 lipca 2016r.) dlatego prosimy go na
łamach prasy, aby podpisując ewentualny kontrakt na następne lata z dyrektorem Zbigniewem
Lisowskim wziął pełną odpowiedzialność za powolną likwidację tej placówki.
Chcieliśmy rozmawiać o tym z Prezydentem, ale zostaliśmy zignorowani. W piśmie do Prezydenta,
które było podane do wiadomości m.in. Dyrektora Wydziału Kultury oraz Przewodniczącego Rady
Miasta zadaliśmy tylko skromne pytanie: Jakie Gmina ma plany w stosunku do Teatru Baj Pomorski
skoro zmniejszana jest dotacja co zmusza do oszczędności zmieniających strukturę organizacyjną i
2
powoduje, że nie płaci się ludziom za nadgodziny oraz absurdalnie łączy się stanowiska? Być może to
jest źródło konfliktów? Być może Gmina chce z 44 etatów zrobić 25 i aktorzy zamiast grać na scenie
będą sami sprzedawać bilety, ustawiać dekorację a wolnych chwilach maszerować w gratisowych
paradach na imprezach miejskich a konstruktor lalek zamiast robić lalki będzie stał w szatni, a potem
zagrabi ogród i zmieni pościel w hoteliku przy teatrze? Chcemy to wiedzieć wcześniej Panie
Prezydencie. Chcemy po prostu się do tego przygotować. Dlatego prosimy uprzejmie o odpowiedź na
pytanie jakie plany w stosunku do jedynego dotowanego z budżetu miejskiego teatru ma Gmina
Miasta Toruń ?
Związek Zawodowy Pracowników Teatru Baj Pomorski w Toruniu
3