Życiors porucznika Dolińskiego

Transkrypt

Życiors porucznika Dolińskiego
Historię
Polski
mierzy
się
krzyżami
cierpienia
i
chwały,
upadku
i
zmartwychwstania. Używając słów Zbigniewa Herberta „łobuzy od historii”
prześcigali się w wyrafinowanych metodach unicestwiania narodu, z determinacją
demonów
karmili
bochnami
trwóg,
kaźni
i bluźnierczych kłamstw.
I wszystko na nic! Na zniewolenie, amnezję, śmierć psychiczną, utratę honoru
i godności zgodę wyraża sam naród i nikt obcy nie ma nad nim w tym względzie
władzy. Nad Polakami w szczególności!
Dowodzi tego sprawa hekatomby ofiar kwiatu polskich oficerów w Katyniu,
Charkowie, Smoleńsku, Kozielsku, Starobielsku, Ostaszkowie, Miednoje...
Gdy władze komunistyczne zakleiły usta narodu plastrem milczenia, arką
pamięci –jak zawsze przez wieki – stały się polskie domy i rodziny pomordowanych.
Niczym relikwie przechowuje się w nich osobiste pamiątki, fotografie, listy mężów,
ojców, synów, braci... stosy korespondencji do wszelkich urzędów, próśb
poruszających niebo i ziemię. Kropla, jak widać, naprawdę drąży skałę. Po latach
historycznego niebytu powracają imiona tych, którzy, dochowując wierności Bogu,
Ojczyźnie
i
żołnierskiej
przysiędze,
spoczęli
w „niepłakanej trumnie”. Należy do nich por. Mieczysław Adam Doliński. Urodził się
19 grudnia 1906 r. w Przyłbicach, powiat Jawor, woj. lwowskie. Szkołę podstawową
i średnią ukończył w Przemyślu, następnie w latach 1926-1931 studiował na
wydziale rolno-leśnym Politechniki Lwowskiej i uzyskał tytuł inżyniera rolnika.
W latach 1932-1938 Mieczysław Adam Doliński został zatrudniony w majątku
ziemskim w Zaleszanach, woj. Białystok.
1 lutego 1934 r. poślubił Zofię Drewitz, urodzoną 07 maja 1909 r. w powiecie
garwolińskim, woj. warszawskie. Ślub odbył się w Warszawie. Tu także 20 listopada
1934 r. przyszedł na świat syn państwa Dolińskich - Lesław Adam.
W 1938 r. Mieczysław Adam Doliński odbył przeszkolenie wojskowe w
Oficerskiej Szkole Podchorążych Rezerwy w Grudziądzu i został przydzielony do 10
pułku Strzelców Konnych w Łańcucie. Po ćwiczeniach rezerwy w 20 pułku
Szwoleżerów, został dowódcą plutonu w I pułku tej wojskowej formacji.
1
W lipcu Dolińscy kupili majątek rolny w Siemianówce, gm. Krynki, pow.
Grodno, woj. białostockie. Tu rodzinę zastał wybuch II wojny światowej 1 września
1939 r.. Pani Zofia spodziewała się drugiego dziecka, więc gdy mąż wyjechał do
swego pułku, brzemienną kobietą zaopiekowała się jej matka Aniela Drewitz.
Gdy 17 września 1939 r. wkroczyła do Polski od wschodu Armia Czerwona,
nikt nie mógł już opuścić miejsca zamieszkania. 03 marca 1940 r. przyszła na świat
córka Danuta (obecna dziś wśród nas).
Nikt nie wiedział o dramacie jeńców, tymczasem około 20 czerwca 1941 r.
pani Zofia, jej ponadsześcioletni synek i córeczka, licząca zaledwie rok i 3 miesiące
oraz babcia Aniela, zostali deportowani na Syberię, stąd przesiedleni w VII 1944 r.
do sowchozu Kołacz na Ukrainie, by ostatecznie 6 marca 1946 r. powrócić do
Polski. Wszczęte poszukiwania por Mieczysława Adama Dolińskiego nie przyniosły
efektów. Bez odpowiedzi pozostał list wysłany do Czerwonego Krzyża w Moskwie.
Wszystko wskazywało na to, że znajduje się wśród zaginionych jeńców obozu ze
Starobielska. Na mocy decyzji sądowej w 1961 r. ustalono datę 09 maja 1945 r. jako
dzień
śmierci.
Kiedy
w 1991 r. prezydent Borys Jelcyn przekazał prezydentowi Lechowi Wałęsie
dokumenty
o losach polskich oficerów z Ostaszkowa i Starobielska, odżył temat tabu.
Sąd ustalił nową datę ich śmierci – 18.04.1940 r., choć pani Danuta – córka
Mieczysława Adama Dolińskiego uważa, że jej ojciec został rozstrzelany
przynajmniej miesiąc wcześniej na obrzeżach Charkowa, gdzie przewieziono go
wraz z innymi oficerami więzionymi w Starobielsku.
Ojciec święty Jan Paweł Wielki wielokrotnie mówił, że naród, który traci
pamięć – traci swoją tożsamość.
Choć dzieje męczenników sprawy narodowej są drastycznie bolesne, to nie
wolno ich dla żadnych pseudo-racji czy racji cząstkowych ani retuszować, ani
przekłamywać, ani przemilczać. Trwa trudny proces przywracania pamięci,
przeczuwanej w wizjonerskich słowach K.K. Baczyńskiego, zaniepokojonego o
ocenę pokolenia „nieludzkich czasów” : „czy my karty Iliady, (...) czy nam
postawią, z litości chociaż nad grobem krzyż”.
2
Sadzony
dąb
ma
wielorakie
znaczenie:
stanie
się
znakiem
pamięci,
pokoleniowego długu, wymownym morałem, świadkiem legendy narodu, który
do wroga strzela z brylantów.
3