Historia Integracji Europejskiej

Transkrypt

Historia Integracji Europejskiej
Rzeczpospolita Polska
Ministerstwo
Spraw Zagranicznych
Historia Integracji Europejskiej
Autor:
dr Mirosław Natanek
Projekt graficzny serii:
Techna Studio
www.techna.pl
Okładka i zdjęcia: The Audiovisual Library of the European Commission
Opracowanie redakcyjne: Elżbieta Nowicka
Nadzór merytoryczny: Aleksander Parzych, Biuro Rzecznika Prasowego
Wyrażone w niniejszej publikacji opinie są poglądami jej Autora. Treści prezentowane
w publikacji nie są tożsame z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych
Publikacja dystrybuowana nieodpłatnie
© Ministerstwo Spraw Zagranicznych
al. J. Ch. Szucha 23
00-580 Warszawa
www.msz.gov.pl
www.polskawue.gov.pl
Warszawa 2013
ISBN 978-83-63743-12-3
Historia integracji europejskiej w zarysie
HISTORIA INTEGRACJI EUROPEJSKIEJ W ZARYSIE _________________________2
Pierwsze próby i koncepcje _____________________________________________2
Między dwiema wojnami światowymi _____________________________________6
Lata II wojny światowej ________________________________________________8
Pierwsze inicjatywy powojenne _________________________________________10
Powstanie Rady Europy _______________________________________________14
Początki procesu integracji europejskiej i powstanie Europejskiej Wspólnoty Węgla
i Stali______________________________________________________________18
Porażka projektu Europejskiej Wspólnoty Obronnej _________________________21
Powstanie Wspólnot Europejskich (EWG i Euratom) _________________________22
Brytyjskie dylematy integracyjne i powstanie EFTA__________________________26
Wspólnoty w latach 70. XX wieku _______________________________________32
Rozwój Wspólnot w latach 80. XX wieku__________________________________33
Przyspieszenie integracji – Jednolity Akt Europejski_________________________39
Powstanie Unii Europejskiej i jej kolejne reformy___________________________39
Utworzenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego i kolejne poszerzenie________42
Zwrot ku Europie Środkowej i kolejne reformy _____________________________44
UE przygotowuje się do „wielkiego otwarcia”______________________________47
Realizacja programu unii walutowej; wprowadzenie euro ____________________49
Europejskie „nie” dla konstytucji________________________________________53
Traktat (reformujący) lizboński – obecna podstawa działania UE _______________55
Polska wobec projektu integracji europejskiej _____________________________59
UE – stan dzisiejszy i perspektywy_______________________________________63
Kalendarium integracji europejskiej po 1945 r._____________________________66
Historia integracji europejskiej w zarysie
HISTORIA INTEGRACJI
EUROPEJSKIEJ W ZARYSIE
Mimo że integracja europejska w dzisiejszym
rozumieniu dotyczy głównie kwestii ekonomicznych i politycznych, to jednak z historycznego punktu widzenia oparta jest na
ogromnym dorobku cywilizacyjnym całego
kontynentu europejskiego. Na kulturze greckiej i rzymskiej, na ideach humanizmu i renesansu, na dorobku oświecenia. To dzięki tym
wszystkim dokonaniom możemy dzisiaj mówić o takich osiągnięciach Europejczyków,
jak: racjonalizm, liberalizm, tolerancja czy nawet socjalizm. Nie bez znaczenia w końcu są
dla nas idee chrześcijańskie, które nota bene
leżą u podstaw działania współczesnej Unii
Europejskiej.
Jak więc widać, integracja europejska to proces
wielowymiarowy i obejmujący spektrum równolegle występujących wydarzeń.
Pierwsze próby i koncepcje
Już w starożytności integracja opierała się
na łączeniu mniejszych organizmów politycznych w większe, zarówno ze względów politycznych (greckie polis), jak i ekonomicznych
(Ateński Związek Morski). Jak udowadniają
to wydarzenia historyczne, równie ważnym
powodem dążeń integracyjnych były kwestie
militarne (wspólna obrona). Bez względu na
motywy, to właśnie helleński dorobek kulturowy był pierwszym, który po wiekach zaczął
łączyć Europejczyków. Takie postaci jak Homer,
Horacy, Wergiliusz, Cyceron czy Fidiasz są
dzisiaj na trwałe wpisane w programy szkolne
państw europejskich.
Idea jednoczenia się państw europejskich
sięga więc, według niektórych historyków,
właśnie czasów starożytności. Za klasyczny
przykład jest podawane Imperium Rzymskie,
pod którego panowaniem znalazła się ogrom-
Historia integracji europejskiej w zarysie
na część Europy; od terenów dzisiejszej Portugalii na zachodzie po wybrzeże Morza Czarnego na wschodzie i od Afryki Północnej na
południu po linię Renu i Dunaju na północy.
Istotnym faktem jest to, że podany przykład
„jednoczenia” ziem europejskich dokonywał
się siłą oręża legionów rzymskich (Pax Romana) i w konsekwencji był jednym z powodów rozpadu Imperium. Pozytywnym jednak
aspektem tych podbojów było rozprzestrzenianie się dorobku cywilizacyjnego Rzymu
na rozległe tereny cesarstwa.
Wystarczy wymienić tu powszechnie obowiązujący język łaciński (który później w średniowieczu stał się bazą powstania wielu języków
narodowych), obowiązujące w całym cesarstwie jednolite normy prawne, podstawy
społeczeństwa obywatelskiego, rozwój literatury oraz sztuki i w końcu uznanie chrześcijaństwa jako religii równej innym. Ten ostatni
czynnik nabierze szczególnego znaczenia
w średniowieczu i stanie się w przyszłości dla
Europejczyków elementem scalającym ich
kulturowo. „Eksport” tego dorobku na najdalsze zakątki cesarstwa spowodował po raz
pierwszy w skali większej części kontynentu
wytworzenie się u jego obywateli pewnego
poczucia wspólnoty i przynależności do jednego – europejskiego kręgu kulturowego.
W konsekwencji, jeszcze u schyłku istnienia
Imperium Rzymskiego, plan utworzenia takiego ogólnoeuropejskiego (pokojowego)
imperium przedstawił w dziele De civitate Dei
św. Augustyn (354-430). Według jego pomysłu
miałoby ono obejmować wszystkie ówcześnie
znane narody świata.
Podobnym w sposobie realizacji do Cesarstwa Rzymskiego przykładem, z czasów
wczesnego średniowiecza, jest państwo Karola Wielkiego, którego ideą było odrodzenie
państwa potęgi równej Imperium Rzymskiemu. I tym razem scalanie ziem odbywało
się drogą podbojów i wojen, rezultaty były
również bardzo podobne. Również w tym
przypadku to szeroko pojęta kultura stała się
spoiwem państwa i jego obywateli. Tak zwany
renesans karoliński, przypominając o kulturowym dorobku Rzymu, przywrócił poddanym Karola nie tylko poczucie wspólnoty
z czasów rzymskich, ale i świadomość przynależności do jednego państwa. Sam cesarz
wzmocnił jeszcze te procesy reformą monetarną i administracyjną (utworzenie hrabstw
i marchii), a elementem utrwalania swej władzy
uczynił religię chrześcijańską i sojusz z papiestwem.
Jak widać, dotychczasowe doświadczenia Europejczyków w zakresie budowy wspólnych organizmów politycznych sprowadzały się raczej do
rozwiązań odgórnych i siłowych. Tak więc czasy
średniowiecza zaowocowały pierwszymi poważnymi pomysłami na możliwie najlepszy
i sprawiedliwy ustrój społeczno-polityczny.
Na przykład św. Tomasz z Akwinu (1225-1274),
w dziele Summa theologiae przedstawił projekt świata bez wojen i oparł go na idei państwa funkcjonującego na zasadach ściśle
zhierarchizowanego społeczeństwa, z monarchą
—3—
Historia integracji europejskiej w zarysie
na czele. Istotne jest jednak to, że ów monarcha, jako najwyższa władza świecka w państwie, miał w istocie podlegać papieżowi. Tylko
więc następcy św. Piotra mogli być gwarantami zachowania pokoju wśród chrześcijan,
bowiem zakaz prowadzenia wojen pochodzi
wprost od Boga.
Podobne plany snuł nieco później Dante Alighieri (1265-1321) w dziele De monarchia.
W przeciwieństwie jednak do Akwinaty, postulował jednak rozdzielenie kościoła od państwa (władzy świeckiej od władzy kościelnej). Z jednej strony podkreślał, że problem
wojen powodowany jest przede wszystkim
ambicjami monarchów, z drugiej zaś uważał,
że mimo wszystko monarchia jest najlepszym z możliwych ustrojów. Ta konstatacja
doprowadziła go do wniosku, iż powszechny
pokój zagwarantować może jedynie powstanie uniwersalnego królestwa – monarchii
ogólnoświatowej. Jakkolwiek utopijne były to
plany, to jednak Alighieri marzył, aby czasy
rzymskiego cesarstwa i siłą wprowadzanego
Pax Romana zastąpić Pax Christiana, czyli by
pokój między państwami oprzeć na zasadach
powszechnie wyznawanej wiary chrześcijańskiej.
Wszelkie późniejsze (aż do połowy XX wieku) propozycje i próby
integracji sprowadzały się tylko
do nierealnych do zrealizowania
w czasach nowożytnych projektów, którym towarzyszył dylemat i pytanie: pod czyim przywództwem i na podstawie jakich
wartości należy integrować Europę? Podstawowym problemem były tu ambicje polityczne
władców, a kandydatów – w zależności od okresu – było wielu:
od cesarzy i papieży zaczynając,
a – wraz z rozwojem systemu
feudalnego – na królach, książętach i możnowładcach kończąc.
Trudno w tym miejscu nie wspomnieć o zupełnie nowatorskim pomyśle francuskiego
prawnika Pierre’a Dubois z 1306 roku. Powołując się na konieczność zjednoczenia chrześcijan wobec zagrożenia ze strony Arabów,
w swym dziele „O odzyskanie Ziemi Świętej”
zaproponował utworzenie ogólnoeuropejskiego związku państw. Nowością tej koncepcji było jednak to, że po raz pierwszy pojawiły się tu rzeczywiste pomysły na ustrój
—4—
Historia integracji europejskiej w zarysie
i organizację organów państwowych tego
związku. Według Dubois, najwyższym organem decyzyjnym miałby być zjazd monarchów, którzy jednocześnie mieliby prawo powoływania sędziów trybunału rozstrzygającego wszystkie spory między nimi. I tutaj, jak
i we wcześniejszych pomysłach, wartością
nadrzędną miałoby być zachowanie pokoju
w Europie; prowadzenie wojen dopuszczalne
było jedynie w obronie wiary chrześcijańskiej.
Wśród pierwszych nowożytnych idei zjednoczeniowych warto przypomnieć czeskiego króla
Jerzego z Podiebradów, który w 1464 roku
zaproponował ustrój państwa oparty w dużej
mierze na pomyśle P. Dubois. I tutaj dojść
miało do stworzenia odpowiednich kolegialnych organów związkowych (w tym sądowniczego). Tym razem jednak potrzeba jednoczenia się podparta została dodatkowo niedawnym upadkiem Konstantynopola zdobytego przez Turków (1453).
Pozytywnym więc aspektem zagrożenia ze
strony wyznawców islamu był jednak fakt, że
to właśnie w tym czasie narodziły się idee zachowania pokoju między władcami chrześcijańskimi i niesienia sobie wzajemnej pomocy
w razie ataku z zewnątrz. Podstawę ideologiczną takich postaw wzmacniała niewątpliwie wspólna chrześcijańska wiara i zagrożenie ze strony niewiernych. Bez względu na te
niedogodności i trudności, okres nowożytny
tym się różnił w historii kontynentu, że władcy
starali się uzasadnić swoje ambicje w sposób
naukowy, podpierając się przemyśleniami
i dziełami znanych myślicieli i filozofów.
W szczególności takiemu podejściu do idei
integracji służył okres Oświecenia. Trudno
byłoby nie wymienić tutaj koncepcji księdza
Saint-Pierre’a (in. Charles Castel), którego
podejście do idei współpracy europejskiej zawarte w dziele „Projekt zapewnienia wiecznego pokoju w Europie” (1713) nie odbiegało
wcale od konfederacyjnych pomysłów poprzedników. Nie zmienia to jednak faktu, że
wiek XVIII obfitował w różnorodność pomysłów integracyjnych, a problematyką tą zajmowały się najtęższe umysły tamtych czasów. Od Jeana Jacques’a Rousseau zaczynając, poprzez Immanuela Kanta, Cladue’a
Henri de Saint–Simona, Victora Hugo, a kończąc na P. J. Proudhonie, który opierając się
na ideologii socjalizmu chciał widzieć Europę
jako państwo federalne.
Na uwagę zasługuje niewątpliwie aktywność
Polaków w tym okresie. Mimo utraty niepodległości przez państwo polskie, wpisywali się
oni w ogólny nurt dyskusji na wizjami zjednoczonego kontynentu, próbując pogodzić zarówno interesy zaborców, jak i żywe idee
panslawizmu lub budowy organizmów politycznych o charakterze regionalnym. Ogromną rolę w tym względzie odegrała emigracja
polska. Wspomnieć tu należy przede wszystkim o Adamie Jerzym Czartoryskim, który
w 1804 roku przedstawił plan regionalnej
konfederacji europejskiej, której przewodzić
miały Wielka Brytania i Rosja (którą później za-
—5—
Historia integracji europejskiej w zarysie
stąpił Francją). Podkreślić też należy wkład
Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego, który w dziele „Traktat o wiecznym przymierzu
między narodami cywilizowanymi. Konstytucja dla Europy” z 1831 roku promował potrzebę tworzenia i respektowania prawa
sprawiedliwego, równego dla wszystkich
państw. Co ciekawe, widział też konieczność
zorganizowania armii europejskiej. To Jemu
również należy przypisać pomysł wprowadzenia tzw. zasady trzech muszkieterów stanowiącej uznanie faktu agresji na jedno państwo jako agresji na wszystkie.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Europa
wchodząc w XIX wiek, miała już za sobą doświadczenia rewolucji francuskiej, wojen napoleońskich, ale także budowy podstaw ustroju
federalnego Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Stąd też nowością jest pojawienie się po raz
pierwszy elementów idei federalnych, które
miałyby kopiować rozwiązania amerykańskie.
Nawoływali do tego wspominani już V. Hugo
– w swej mowie o Stanach Zjednoczonych Europy, jak i J. Proudhon – w traktacie „O zasadzie federacyjnej” z 1863 roku.
XIX-wieczny kolonializm oraz rozwój państw
narodowych nie tylko uniemożliwiały realizację tych idei, ale praktycznie rzecz biorąc,
na kilkadziesiąt lat całkowicie je przekreśliły,
doprowadzając do wybuchu dwóch wojen
światowych, których źródłem była Europa
oraz narodowe interesy i ambicje jej poszczególnych państw.
Między dwiema wojnami światowymi
Jak pokazują wydarzenia historyczne, mimo
ogromnej liczby projektów i podejmowanych
prób, żaden z przywoływanych wcześniej planów
integracyjnych nie został zrealizowany. Podobny
los spotkał koncepcje międzywojenne. Te jednak,
w przeciwieństwie do poprzednich, były znacznie
dojrzalsze i przemyślane, a u ich podstaw leżały
potworne doświadczenia I wojny światowej.
Bez wątpienia najważniejszą i, co istotne,
skutkującą właściwie do dzisiaj była propozycja
tzw. Paneuropy hrabiego Richarda Coudenhove-Kalergiego, który swe pomysły na rozwiązanie problemu zjednoczenia kontynentu
zawarł w książce „Paneuropa” z 1923 roku.
Potrzebę jedności europejskiej Kalergi tłumaczył przede wszystkim trzema zagrożeniami,
w obliczu których stoi Europa:
 Pierwszym z nich był nacjonalizm Europej-
czyków.
Kalergi uważał, że zakończenie I wojny światowej i podpisanie traktatów pokojowych wcale
nie rozwiązuje problemów granicznych. Zauważał, że ich (granic) formalne ustalenie i przebieg
rzadko się pokrywa z graniami etnicznymi i kulturowymi. Według hrabiego, postanowienia
Traktatu Wersalskiego z Niemcami miały być
wręcz zarzewiem kolejnych konfliktów i powodem chęci odwetu w Niemczech.
 Drugim z nich była agresywna i ekspan-
sywna polityka Związku Radzieckiego leżąca
u podstaw ideologii komunistycznej.
—6—
Historia integracji europejskiej w zarysie
Coudenhove uważał, że utrzymanie władzy
przez komunistów po rewolucji październikowej 1917 roku wymagało będzie ciągłego poszukiwania wroga i kreowania zagrożeń zewnętrznych dla państwa. Tylko bowiem w ten sposób uzasadnić będzie można utrwalanie swej
władzy metodami niedemokratycznymi.
 Trzecim, równie ważnym powodem była
rosnąca potęga ekonomiczna USA.
Pierwsza wojna światowa uwidoczniła fakt,
że czas dominacji Europy nad światem epoki
kolonialnej się kończy, a jej miejsce zajmą
potężne ekonomicznie i militarnie Stany
Zjednoczone. Żadne państwo europejskie
w pojedynkę nie będzie w stanie przeciwstawić się takiej potędze i państwu, które w wyniku wojny stało się największym wierzycielem długów europejskich.
Generalnie rzecz ujmując, stosunek autora
do traktatów kończących wojnę światową był
bardzo krytyczny; uważał wręcz że polityka
Francji pragnącej zminimalizować rolę Niemiec w Europie wprost kieruje to państwo
w objęcia sowieckiej Rosji. Trzeba jednoznacznie stwierdzić, że hrabia w zasadzie
miał rację w wielu sprawach i Europa miała
się o tym wkrótce gorzko przekonać.
Plan Coudenhove-Kalergiego sprowadzał się
więc do pomysłu stopniowego, trójetapowego
jednoczenia Starego Kontynentu, aż do
utworzenia federacji europejskiej włącznie.
Pierwszym etapem miało być zwołanie europejskiej konferencji międzyrządowej, drugim
– obowiązkowe zawarcie przez państwa
uczestniczące w całym projekcie paktów
o nieagresji i porozumień o pokojowym rozstrzyganiu sporów oraz gwarancji granic, trzecim zaś – utworzenie europejskiej unii celnej.
Ukoronowaniem tego trzyetapowego procesu
integracji europejskiej byłoby ukonstytuowanie się Stanów Zjednoczonych Europy,
na wzór federacji amerykańskiej.
Warto podkreślić, że projekt nie przewidywał
uczestnictwa w federacji dwóch ważnych
państw europejskich: Związku Socjalistycznych
Republik Radzieckich i Wielkiej Brytanii. Kalergi
jednoznacznie uważał, że ZSRR sam się wykluczył z rodziny państw europejskich, obierając
drogę ustroju komunistycznego i agresji. Wielka
Brytania zaś, mimo że kulturowo na wskroś europejska, była państwem, którego interesy miały
zasięg globalny i realizowane były w ramach
Brytyjskiej Wspólnoty Narodów (Commonwealth of Nations). Co ciekawe, pogląd ten potwierdzi nieco później sam Winston Churchill,
który powie o swym kraju „jesteśmy z Europą,
ale nie jesteśmy jej częścią”.
Przyglądając się projektowi Codenhove-Kalergiego, trzeba zwrócić uwagę na bardzo konkretne propozycje ustrojowe. Plan Paneuropy
mówił o utworzeniu w Europie wspólnych
ponadpaństwowych instytucji w postaci
dwuizbowego parlamentu (złożonego z Izby
Narodów i Izby Państw) oraz rady, pełniącej
funkcje rządu.
Tylko tak skonstruowana i zjednoczona Europa
byłaby w stanie stawić czoło narastającemu
problemowi rewizji granic w Europie, a jedno-
—7—
Historia integracji europejskiej w zarysie
czenie konkurować ekonomicznie z USA i odeprzeć ewentualną agresję radziecką. Alternatywą
była wojna, jeszcze straszniejsza od poprzedniej.
Nową jakością projektu i istotnym elementem dopełniającym doktrynę integracyjną
Coudenhove-Kalergiego była teza, iż mimo
wszystkich różnic (szczególnie językowych)
istnieje jeden naród europejski wywodzący się
ze wspólnego pnia kulturowego, opartego na
chrześcijańsko-hellenistycznych podstawach.
Przemyślenia te zawarł hrabia w książce „Naród europejski”, opublikowanej już po II wojnie światowej. Mimo ogromnej popularności
idei i zwoływania kongresów paneuropejskich,
mimo powstania ogromnego oddolnego ruchu
społecznego zwanego właśnie ruchem paneuropejskim, mimo wreszcie zjednania dla
idei Paneuropy wielu znanych polityków
i przemysłowców, narastające w latach 30.
XX stulecia nacjonalizmy, a wcześniej kryzys
gospodarczy, zniweczyły plany hrabiego.
Równie głośnym w latach międzywojennych
był projekt wielokrotnego premiera i ministra
spraw zagranicznych Francji Aristide’a Brianda.
Swój pomysł utworzenia w Europie Europejskiej Unii Federacyjnej przedstawił na forum
Ligi Narodów w latach 1929-1930, niewątpliwie pod wpływem działalności ruchu paneuropejskiego. Podobnie jak Coudenhove-Kalergi, Briand uznawał za konieczną integrację
polityczną poprzez powołanie do życia
wspólnych instytucji europejskich (np. Stałego
Komitetu Politycznego jako europejskiego
rządu), jednak największy nacisk w swym
projekcie kładł na problematykę bezpieczeń-
stwa i zapewnienia trwałego pokoju na kontynencie europejskim, nieco na margines
spychając na przykład integrację ekonomiczną.
Warto jednak pamiętać, że A. Briand miał
w początkowym okresie prac nad projektem
sprzymierzeńca w postaci niemieckiego ministra spraw zagranicznych Gustawa Stresemanna (obaj w 1926 roku otrzymali pokojową
Nagrodę Nobla). Nie bez znaczenia dla politycznego profilu całego projektu był nadchodzący już kryzys gospodarki światowej i niechęć
rządów, w tym kontekście, do liberalizacji
handlu. Prace specjalnej komisji Ligi Narodów poświęcone temu zagadnieniu, której
zresztą przewodniczył sam autor pomysłu,
nie przyniosły szczególnych rezultatów,
a po śmierci G. Stresemanna (1929) i dojściu
do władzy Adolfa Hitlera w Niemczech
(1933) do pomysłu Francuza już nigdy później nie powrócono.
Lata II wojny światowej
Idea integracji europejskiej była żywa również w czasie II wojny światowej, choć może
lepiej byłoby powiedzieć – mimo niej. Najważniejszym ośrodkiem tych zjednoczeniowych planów był oczywiście Londyn, w którym rezydowały emigracyjne rządy państw
okupowanych przez wojska hitlerowskie
(Polski, Czechosłowacji, Francji, Belgii, Holandii, Norwegii, i in.). Politycy wszystkich
tych krajów, w mniejszym lub większym
stopniu, próbowali projektować powojenną
Europę, nawet u szczytu potęgi III Rzeszy.
—8—
Historia integracji europejskiej w zarysie
To w Londynie właśnie powstał m.in. projekt
polsko-czechosłowackiej konfederacji, której
ramy prawne zapewnił nawet odpowiedni układ
podpisany przez premiera, gen. Władysława
Sikorskiego oraz prezydenta Eduarda Beneša.
Wobec sprzeciwu Józefa Stalina, po zakończeniu wojny projekt ten nie mógł być zrealizowany i nie wszedł nigdy w życie z przyczyn geopolitycznych. Co ciekawe, podobne porozumienia
zawarły między sobą w czasie wojny również
rządy emigracyjne Grecji i Jugosławii.
Żywe dyskusje wywoływał także w Londynie
powrót do idei federacji naddunajskiej zaproponowanej jeszcze w 1932 roku przez ówczesnego premiera Francji André Tardieu.
W tych zamiarach prym wiedli Brytyjczycy,
szukający miejsca na mapie Europy dla nowych powojennych Niemiec. Z oczywistych
względów politycy środkowoeuropejscy nie
chcieli się zgodzić na tę koncepcję, jako nawiązującą bezpośrednio do czasów monarchii austro-węgierskiej. Do konieczności
współpracy w Europie w formie budowy federacji nawoływał również europejski ruch oporu
w swojej deklaracji z 7 lipca 1944 r.
Zdecydowana większość tych propozycji nie
mogła przynieść trwałego i natychmiastowego
rezultatu, chociażby z powodu trwających
działań wojennych. Warto jednak pamiętać
o nich z dwóch względów:
Po pierwsze, to właśnie pod koniec II wojny
światowej niektóre rządy wynegocjowały
między sobą porozumienia, których efektem
będzie na przykład utworzenie Unii Ekonomicznej Beneluksu (1948).
Po drugie zaś, wskazywały na ogólną tendencję i oczekiwania społeczeństw europejskich,
które po hekatombie I wojny światowej oraz
zbrodniach i ludobójstwie II wojny wyczekiwały wreszcie okresu spokoju i stabilizacji.
Tak więc dopiero trauma tych wydarzeń i niszczycielski dla pozycji Europy w świecie rezultat
prowadzenia działań wojennych stały się przełomem w pojmowaniu procesu integracji. Konsekwencje II wojny światowej nie sprowadzały
się tylko do śmierci kilkudziesięciu milionów
ludzi i ogromnych zniszczeń, ale również
do utraty dominującej pozycji państw europejskich na arenie międzynarodowej. Trzeba jasno
stwierdzić, że rola dotychczasowych „mocarstw” światowych stała się mocno problematyczna. Pozycja przegranych Niemiec i Włoch
została w stosunkach międzynarodowych
sprowadzone do zera, Francja wyszła z wojny
relatywnie osłabiona moralnie i politycznie, a jej
kolonie upominały się o niepodległość; Wielka
Brytania wyszła z wojny osłabiona i zadłużona,
a kolejne wydarzenia dowiodą, że nie będzie już
w stanie w znacznym stopniu kontrolować
swych globalnych interesów ekonomicznych
(potwierdzi to np. wojna domowa w Grecji
z lat 1946-1949). Na zgliszczach Europy wyrosła konkurencja w postaci dwóch supermocarstw (USA i ZSRR).
Zarówno więc elity polityczne, jak i społeczeństwa europejskie zdały sobie sprawę, jak wiele
racji miał hr. Richard Coudenhove-Kalergi,
publikując „Paneuropę” dwie dekady wcześniej. Potwierdzały się jego obawy, że żadne
z europejskich państw w pojedynkę nie będzie
—9—
Historia integracji europejskiej w zarysie
zdolne konkurować ekonomicznie ze Stanami
Zjednoczonymi oraz bronić się samotnie
przed ewentualną napaścią Związku Radzieckiego i narzuceniem Europie ideologii komunistycznej.
Pierwsze inicjatywy powojenne
Integracja europejska po II wojnie światowej
miała przed sobą dwa podstawowe zadania:
podnieść i odbudować gospodarczo Europę,
a jednocześnie zapobiec kolejnym wyniszczającym narody europejskie wojnom. Zadania o tyle
niełatwe, że wbrew ogólnym nastrojom pacyfistycznym, trzeba było jednocześnie zapewnić
tej jednoczącej się Europie bezpieczeństwo militarne, wobec widocznych już oznak początku
zimnej wojny między supermocarstwami.
O wadze tego narastającego problemu najlepiej świadczy fakt, że to właśnie w dziedzinie
militarnej doszło do najszybszych decyzji
i porozumień. Pierwsze uzgodnienia o konieczności zawarcia sojuszu wojskowego zapadły
już w 1947 roku, kiedy to w Dunkierce Wielka
Brytania i Francja podpisały układ o wspólnej
obronie przed ewentualnym atakiem ze strony
Niemiec. Układ ten nie oddawał specyfiki
czasów i szybko zauważono, że to przecież
nie okupowane Niemcy są prawdziwym zagrożeniem. Dlatego rok później (1948) dochodzi
do utworzenia pierwszego w Europie zachodniej
wielostronnego sojuszu o charakterze obronnym. Układ podpisały Francja, Wielka Brytania,
Belgia, Holandia i Luksemburg, ustanawiając
tzw. Pakt o Unii Zachodniej (inaczej Pakt Brukselski). Przewidywał on wzajemną pomoc
zbrojną, jeżeli którekolwiek z państw sygnatariuszy stanie się obiektem ataku w Europie.
W krótkim czasie narastający stan zimnej
wojny doprowadzi do ściślejszej współpracy
militarnej ze Stanami Zjednoczonymi i zaowocuje podpisaniem Traktatu waszyngtońskiego
decydującego o powstaniu Organizacji Paktu
Północnoatlantyckiego (North Atlantic Treaty
Organisation – NATO, 1949).
Porozumienieo utworzeniuPaktuPółnocnoatlantyckiego,podpisane
w Waszyngtonie 4kwietnia 1949troku
Artykuł 5
(…)Stronyzgadzająsię,żezbrojnanapaśćna jednegolubkilkaz nichw EuropielubAmerycePółnocnejbędzieuważanaza napaśćprzeciwkonimwszystkim;wskutektegozgadzająsięonena to,żejeżelitakazbrojnanapaśćnastąpi,każdaz nichw wykonaniuprawa
do indywidualnejlubzbiorowejsamoobrony(…)udzielipomocystronielubstronomw taki
sposóbnapadniętym, podejmującnatychmiastindywidualniei w porozumieniuz innymistronamitakąakcję,jakąuznaza konieczną,niewyłączającużyciasiłyzbrojnej(…)
Źródło: M. Sobańska-Bondaruk, S. B. Lenard. Wiek XX w źródłach, Warszawa 1998, s. 318.
— 10 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Nie przypadkiem więc cytowany art. 5 Traktatu
o powstaniu Paktu Północnoatlantyckiego
tworzy zwartą strukturę bloku opierającego
się na fakcie istnienia tzw. bezpieczeństwa
zbiorowego i wymarzonej przez W. Jastrzębowskiego w XIX wieku zasady trzech muszkieterów – „jeden za wszystkich, wszyscy za
jednego”. Dzięki temu NATO, jako pakt polityczno-wojskowy o charakterze obronnym,
przejmie odpowiedzialność za bezpieczeństwo państw europejskich w dobie Zimnej
Wojny na długie lata.
Równolegle z tymi wydarzeniami odbywał się
też proces pewnego rodzaju gospodarczej
konsolidacji państw zachodnioeuropejskich.
Nie miał on, co prawda, charakteru typowej
integracji ekonomicznej, ale wymagał wspólnych
skoordynowanych działań. Wydarzenia te miały
związek z ogłoszonym przez Stany Zjednoczone
planem pomocy ekonomicznej dla zniszczonej
działaniami wojennymi Europy, który zaproponował 5 czerwca 1947 roku sekretarz stanu
USA George Marshall. Program ten, zwany
potocznie planem Marshalla, za warunek
niezbędny otrzymania amerykańskiej pomocy
uznawał utworzenie przez państwa europejskie
organizacji, której zadaniem byłaby koordynacja
wspólnych działań i redystrybucja środków
spływających do Europy ze Stanów Zjednoczonych.
FragmentprzemówieniasekretarzastanuUSAG.Marshalla, wygłoszonego
w Cambridge 5czerwca 1947roku
(…)Jestjużoczywiste,żezanimrządStanówZjednoczonychpójdziedalejw swychusiłowaniach ulżenia sytuacji i dopomożenia Europie do wstąpienia na drogę prowadzącą
do uzdrowienia,musinastąpićjakieśporozumieniemiędzykrajamieuropejskimi(…).
Nie byłoby rzeczą właściwą ani celową, gdyby nasz rząd jednostronnie nakreślił programmającyna celupostawienieEuropyna nogipod względemgospodarczym.Tojestsprawa
Europejczyków.Sądzę,żeinicjatywapowinnawyjśćz Europy(…).
Źródło: M. Sobańska-Bondaruk, S. B. Lenard. Wiek XX w źródłach, Warszawa 1998, ss. 308 – 309.
Europa rzeczywiście nie zwlekała z odpowiedzią
na takie zaproszenie do współpracy 16 kwietnia 1948 roku, doszło do powstania Europejskiej Organizacji Współpracy Ekonomicznej (ang.
OEEC – Organisation for European Economic
Co-operation), do której akcesję zadeklarowało
aż 16 państw Europy Zachodniej. OEEC istniała
do roku 1960, kiedy to została przekształcona
w istniejącą do dzisiaj Organizację Współpracy
Ekonomicznej i Rozwoju (OECD – Organisation
for Economic Co-operation and Development).
Mimo że w okresie realizacji planu Marshalla
(1948-1952) USA przekazały Europie w formie
pomocy bezzwrotnej według różnych szacunków ok. 13 – 16 mld dolarów, to jednak nie
należy sądzić, że robiły to bezinteresownie.
— 11 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
W pierwszych latach po II wojnie światowej
Europa była Stanom Zjednoczonym potrzebna
jako silny partner zarówno ze względów polityczno-militarnych (zimna wojna i zagrożenie
ze strony ZSRR), jak i ekonomicznych (możliwość rozwoju stosunków handlowych), jednak bez wątpienia opisywane wydarzenia,
mimo że inspirowane za oceanem, miały
wpływ na konsolidację państw zachodnioeuropejskich, a same Stany Zjednoczone popierały wtedy właściwie bezwarunkowo ideę integracji kontynentu.
Bez względu na wszystkie powyższe wydarzenia,
za początek powrotu do dyskusji o zjednoczeniu
Europy uważa się przemówienie Winstona Churchilla w Zurychu z 19 września 1946 roku. Były
premier brytyjski zwrócił w nim uwagę na
wszystkie uwarunkowania powojennej sytuacji
geopolitycznej Europy i wprost zaapelował
o rozpoczęcie procesu integracji europejskiej.
Mowę Churchilla można uznać za swego rodzaju manifest zawierający nie tylko analizę
bieżącej sytuacji na świecie (w tym narastający stan tzw. zimnej wojny między mocarstwami i związane z tym zagrożenie dla pokoju),
ale przede wszystkim opis konkretnych działań zmierzających do zjednoczenia kontynentu
jako federacji (państw zjednoczonej Europy),
który to plan musi zostać zapoczątkowany
pojednaniem dwóch najważniejszych dla powodzenia całego projektu krajów, czyli Francji
i Niemiec.
Churchill:Planzjednoczenia Europy,fragmentyprzemówieniawygłoszonego
w Zurychu 19 września 1946 roku
(…) Lecz jest na to środek, który gdyby został ogólnie i samorzutnie zastosowany przez
większośćludziw wielukrajach,zmieniłbyjakbycudemcałąsytuacjęi z całejEuropylub
z jejwiększejczęściuczyniłbykrajwolnyi szczęśliwy(…).
(…)Cóżtoza niezawodnyśrodek?Jesttoodrodzenieeuropejskiejwspólnotynarodóww takimprzynajmniejstopniu,w jakimzdołamytoosiągnąć,i nadaniejejustroju,w którym
mogłaby istnieć w pokoju, bezpieczeństwie i wolności. Musimy zbudować coś w rodzaju
PaństwZjednoczonejEuropy(…)
(…) Powiem teraz rzecz, która was zdziwi. Pierwszym krokiem do odbudowy rodziny
państweuropejskichmusibyćwspółpracapomiędzyFrancjąa Niemcami(…)
(…)Europaniechpowstanie!
Źródło: A. Basak, T. Marczak (opr.), Wybór tekstów źródłowych do historii powszechnej po II wojnie światowej, T. 1, 1945-1955, Wrocław 1992, ss. 108-111
Zgodnie z tradycyjnym już podejściem Brytyjczyków do całej idei, Churchill nie przewidywał udziału Wielkiej Brytanii w tym przed-
sięwzięciu. Gorąco jeszcze wierzył, że Albion
jest nadal mocarstwem globalnym, a jego interesy mają zasięg ogólnoświatowy i związane
— 12 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
są z posiadanymi jeszcze koloniami oraz
Wspólnotą Narodów – Commonwealth of Nations. I dla polityków, i dla społeczeństwa brytyjskiego więzi z tymi państwami, wydawały się
nadal mocniejsze i ważniejsze niż jakiekolwiek
zbliżenie z krajami kontynentalnej Europy.
Patrząc więc na ten projekt od strony czysto
teoretycznej, należy podkreślić, że Churchill
w swym przemówieniu zaprezentował właściwie pomysł leżący u podstaw opisywanego
już wcześniej tzw. Ruchu Paneuropejskiego
z lat międzywojennych. Analizując propozycje Churchilla, można zauważyć, że nie były
one bynajmniej niczym nowym i wcale nie
rozwiązywały podstawowego dla teorii integracji problemu o możliwym do osiągnięcia
końcowym efekcie integracji Europy, ponieważ zarówno model federalny, jak i model
konfederacyjny, miały i mają nadal, w państwach europejskich gorących zwolenników,
jak i przeciwników. Faktem jest jednak niezaprzeczalnym, że przemówienie Churchilla odbiło się szerokim echem w całej Europie
i zrobiło ogromne wrażenie zarówno na klasie
politycznej, jak i na społeczeństwach, mimo
że nie piastował on już wtedy żadnych ważnych funkcji.
Bezpośrednim efektem zurychskiego przemówienia W. Churchilla było zorganizowanie
w 1948 roku w Hadze kongresu europejskiego.
Jego celem było, z jednej strony scalenie
wielu ośrodków myśli integracyjnej w jeden
oddolny ruch społeczny, z drugiej zaś wywarcie takiej presji na europejskich decydentów,
która zmusiłaby ich do zaprzestania przeciągających się dyskusji i podjęcia konkretnych
projektów integracyjnych. Warto w tym miejscu podkreślić, że jednym z liderów ruchu
paneuropejskiego, a zarazem organizatorów
kongresu był Polak – Józef Hieronim Retinger, którego koneksje w sferach politycznych
Europy i Stanów Zjednoczonych bez wątpienia pomogły nagłośnić idee haskie. Kongres
był zdarzeniem bez precedensu w najnowszej
historii kontynentu, ponieważ zgromadził
ok. 800 osób – entuzjastów integracji europejskiej, w tym kilkudziesięciu premierów
i ministrów.
Prace kongresu, podzielone tematycznie
na trzy sekcje: kulturalną, polityczną oraz ekonomiczno-społeczną, zaowocowały uchwaleniem zredagowanego ostatecznie przez gorącego zwolennika i teoretyka federalizmu Denisa
de Rougemonta – tzw. Manifestu (Przesłania)
do Europejczyków, w którym poza warstwą
ideologiczną mówiącą o wartościach (niepodległość, jedność, wolność), zawarł ślubowanie
o kontynuowaniu wysiłków zjednoczeniowych
i dążeniu do:
 wprowadzenia na całym kontynencie wol-
nego przepływu osób, idei i dóbr,
 uchwalenia i ratyfikowania przez państwa
europejskie Karty Praw Człowieka i zagwarantowania w niej wolności myśli, zgromadzeń, wypowiedzi i zrzeszania się,
 utworzenia instytucji stojącej na straży prze-
strzegania Karty – Trybunału Sprawiedliwości,
— 13 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
 utworzenia Zgromadzenia Europejskiego,
reprezentującego wszystkie zainteresowane
państwa,
 poparcia wszystkich osób i środowisk pra-
cujących na rzecz jedności europejskiej.
Postulaty uczestników kongresu haskiego
były niezwykle radykalne, ale też powojenne
okoliczności i coraz częściej zauważane zagrożenie ze strony Związku Radzieckiego w pełni
ten radykalizm uzasadniały.
Manifest sprowadzał się do żądania utworzenia
jednorazową umową Unii Europejskiej zbudowanej na zasadach ustroju federalnego. Uczestnicy kongresu chcieli zatem, aby rządy państw
w specjalnym porozumieniu zrzekły się części
swych suwerennych kompetencji i przekazały
je organom ponadnarodowym, czego widomym dowodem był apel o utworzenie Trybunału Sprawiedliwości oraz Zgromadzenia Europejskiego, jako w istocie organu parlamentarnego. Mimo ogromnego poparcia społecznego,
idee federalne Kongresu haskiego pozostały
tylko w sferze planów i nie udało się drogą rewolucyjną podjąć dzieła zjednoczenia. Na przeszkodzie tym planom stanęła zwłaszcza tradycyjnie strzegąca swej suwerenności Wielka
Brytania, wspomagana przez swych skandynawskich sojuszników. Niepowodzenie idei
kongresu potwierdza tylko tezę, że w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej
rządy państw europejskich nie były ani chętne,
ani też mentalnie gotowe do oddania swych
uprawnień na rzecz jakiejkolwiek instytucji
o charakterze ponadnarodowym.
Nie oznacza to jednak, że ówczesne elity polityczne mogły całkowicie zlekceważyć tak
ogromny ruch społeczny, jakim był Ruch Europejski, grupujący przecież specjalistów z ze
wszystkich dziedzin nauki i kultury, a, co ważniejsze, ruch ewidentnie ponadpartyjny, w którym grupowali się zarówno chadecy, jak i socjaliści, zwolennicy federacji i konfederacji.
Powstanie Rady Europy
Wydaje się, że możliwość wykorzystania tego
poparcia najszybciej dostrzegła Francja,
w osobach dwóch kolejnych ministrów
spraw zagranicznych – George’a Bidault oraz
Roberta Schumana. Jeszcze w 1948 roku
najpierw Bidault, a później jego następca
Schuman zadeklarowali poparcie swych
rządów dla utworzenia Europejskiego
Zgromadzenia Doradczego. Nie bez znaczenia dla tej aktywnej roli Francji był fakt, iż
tym samym stawała się ona liderem procesu
integracji, próbując jednocześnie aktywnie
neutralizować rosnącą pozycję powstającej
już Republiki Federalnej Niemiec. Sam plan
utworzenia Zgromadzenia przed-stawiony został
na forum Paktu Brukselskiego, co zdecydowało
w ostateczności o tym, że nowa struktura będzie
się wyłaniać w procesie wielomiesięcznych
negocjacji między pięcioma rządami państw
Paktu. Podczas rozmów ścierały się ze sobą
w rzeczywistości brytyjsko-holenderskie wizje
współpracy międzyrządowej oraz francuskobelgijskie pomysły na nadania nowej instytucji
nieco większych, ponadnarodowych kompetencji. Już niedługo znajdzie to swoje odbicie
w specyficznej, dwuczłonowej strukturze
— 14 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Rady Europy, którą ostatecznie powołano do życia 5 maja 1949 roku. Prócz
pięciu państw Paktu brukselskiego
(Francja, Wielka Brytania, Belgia, Holandia i Luksemburg) członkami-założycielami Rady Europy zostały również:
Dania, Irlandia, Norwegia, Szwecja
i Włochy.
Specyfika struktury Rady Europy polega
więc na tym, że są w niej – zgodnie
z uchwalonym w 1949 r. statutem – reprezentowane zarówno siły parlamentarne
(Zgromadzenie Doradcze, czyli delegowani przez parlamenty narodowe
państw członkowskich deputowani), jak
i strona rządowa (Komitet Ministrów, czyli
ministrowie spraw zagranicznych lub ich zastępcy). W żadnej mierze jednak organizacji
nie nadano jakichkolwiek kompetencji władczych wobec państw członkowskich, a główna jej siła polega na zobowiązaniu się członków do respektowania zasad leżących u podstaw działania Rady.
Podstawowym instrumentem działania Rady
Europy są tzw. konwencje europejskie, które
w klasycznym pojęciu są traktatami międzypaństwowymi. Ratyfikacja identycznego tekstu konwencji przez państwa członkowskie
powoduje, że stają się one prawem wspólnym, obowiązującym wszystkich sygnatariuszy,
a ich powszechne stosowanie zapewnia rządy
prawa w Europie. Innym instrumentem są tzw.
układy częściowe (odrębne), które z kolei są
umowami międzyrządowymi i nie wymagają
procesu ratyfikacyjnego; mogą jednak nimi
być objęte państwa nie będące członkami
Rady Europy.
Bez względu na problemy i konflikty ideowe
leżące u podstaw jej powstania, Rada Europy
stała się pierwszą strukturą polityczną
zrzeszającą demokratyczne państwa naszego
kontynentu. Formalnie nie ma ona żadnego
związku ze strukturami dzisiejszej Unii
Europejskiej, ale jej wkład w dzieło integracji
jest nie do przecenienia.
W toku swej ponad 60-letniej działalności
Rada wyspecjalizowała się zwłaszcza w przestrzeganiu praw człowieka, demokracji, rozwoju samorządności lokalnej i regionalnej
oraz budowy społeczeństwa obywatelskiego.
Wśród największych osiągnięć Rady Europy
trzeba pamiętać o przyjęciu w 1950 roku Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (EKPC), a działający pod
jej auspicjami Europejski Trybunał Praw
Człowieka z siedzibą w Strasburgu zapewnia
— 15 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
przestrzeganie jej postanowień przez państwa członkowskie. Wśród innych znanych
konwencji Rady Europy wspomnieć należy
również o: Europejskiej Karcie Społecznej,
Europejskiej konwencji o zapobieganiu torturom, Europejskiej karcie samorządu terytorialnego, Europejskiej konwencji o współpracy
transgranicznej między wspólnotami i władzami terytorialnymi czy np. o Konwencji ramowej o ochronie mniejszości narodowych.
Można zatem powiedzieć, że w ten sposób
po części przynajmniej zrealizowane zostały
postulaty Kongresu haskiego.
StatutRadyEuropy, przyjęty 5maja 1949 rokuw Londynie– fragmenty
(…)
Rządy Królestwa Belgii, Królestwa Danii, Republiki Francuskiej, Irlandii, Republiki Włoskiej, Wielkiego Księstwa Luksemburga, Królestwa Holandii, Królestwa Norwegii, KrólestwaSzwecjii ZjednoczonegoKrólestwaWielkiejBrytaniii PółnocnejIrlandii,
przekonane,żeutrwaleniepokojuopartena sprawiedliwościi współpracymiędzynarodowejmapodstawoweznaczeniedlaprzetrwaniaspołecznościludzkieji cywilizacji,
potwierdzającswojegłębokieprzywiązaniedo duchowychi moralnychwartościstanowiącychwspólnedziedzictwoichnarodówi źródłozasadwolnościosobistej,swobódpolitycznychi praworządności,którestanowiąpodstawękażdejprawdziwejdemokracji,
w przekonaniu,żedlautrzymaniai dalszegourzeczywistnieniatychideałóww interesiepostępuspołecznegoi ekonomicznegozachodzipotrzebaściślejszejjednościwszystkichwyznającychzbliżonepoglądykrajóweuropejskich,
zważywszy,żew celuzadośćuczynieniatejpotrzebiei wyrażanymaspiracjomichnarodów
należy stworzyćorganizacjęskupiającąw ściślejszymzwiązkupaństwaeuropejskie,
postanowiływobecpowyższegopowołaćRadęEuropy,obejmującąKomitetprzedstawicieli
Rządówi ZgromadzenieDoradcze,orazprzyjęływ tymceluniniejszystatut.
Rozdział I
CelRadyEuropy
Artykuł 1
a) CelemRadyEuropyjestosiągnięciewiększejjednościmiędzyjejczłonkami,abychronić
i wcielaćw życieideałyi zasady,stanowiąceichwspólnedziedzictwo,orazabyułatwićich
postępekonomicznyi społeczny.
— 16 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
b) Celtenbędzieurzeczywistnianyza pośrednictwemorganówRadyw drodzeomawiania
wspólnychproblemów,przezzawieranieporozumieńi wspólnedziałaniew sprawachgospodarczych, społecznych, kulturalnych, naukowych, prawnych i administracyjnych, jak
równieżprzezprzestrzeganiei rozwójprawczłowiekai podstawowychwolności.
c) Uczestnictwoczłonkóww pracachRadyEuropyniebędziemiałowpływuna ichudział
w dzieleNarodówZjednoczonychlubw innychorganizacjachczyzwiązkachmiędzynarodowych,którychsąstronami.
d) Sprawydotycząceobronynarodowejniewchodząw zakreskompetencjiRadyEuropy.
(…) Źródło: Dz. U. z 1994 nr 118 poz. 565
Dotychczasowa praktyka integracji europejskiej
udowodniła, iż nie można obecnie stać się
członkiem UE bez członkostwa w Radzie Europy
i ratyfikowania EKPC. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że negocjacje akcesyjne nie obejmują przecież tak oczywistych kwestii jak ustrój
demokratyczny kandydata i przestrzeganie
przez niego praw człowieka. Unia Europejska
uznaje bowiem fakt członkostwa w Radzie Europy za wystarczający dowód spełniania tych
warunków. Zasadę tę stosowano już w latach 80. ubiegłego wieku (poszerzenia o Grecję,
Hiszpanię i Portugalię), a reguła ta nabrała
szczególnego znaczenia po przełomie politycznym lat 1989/1990 w środkowej Europie. Stąd
Radę Europy nawet w literaturze fachowej nazywa się często „strażnikiem demokracji” lub
„przedsionkiem Unii Europejskiej”.
Dzisiaj jedynym państwem europejskim, które nie
jest członkiem RE z oczywistych względów, jest
Białoruś. Członkiem nie może się stać również Kosowo, ponieważ jego status państwa suwerennego jest kwestionowany z przyczyn politycznych
nawet przez niektórych członków UE oraz samej
Rady Europy (np. Słowacja, Hiszpania).
Bez względu jednak na zasługi Rady Europy,
nie stała się ona nigdy organizacją o charakterze
integracyjnym i jest do dzisiaj klasyczną organizacją międzynarodową o regionalnym (europejskim) charakterze i zasięgu działania. W tym
kontekście stwierdzić należy, że z punktu widzenia federalistów europejskich powstanie Rady
Europy nie było sukcesem projektu paneuropejskiej integracji ponadnarodowej.
Z perspektywy kilkudziesięciu lat stwierdzić
trzeba, że proces integracji europejskiej, zapoczątkowany na przełomie lat 40. i 50. XX wieku,
ukierunkowany był na osiągnięcie kilku strategicznych celów. Chodziło w pierwszej kolejności o to, by nie powtórzyć błędów popełnionych po zakończeniu I wojny światowej,
a dotyczących przede wszystkim, trudnych
dla Niemiec warunków istnienia tego państwa. Wydaje się, że postanowienia Traktatu
wersalskiego były jednym z czynników, które
doprowadziły do powstania III Rzeszy. Dlatego
też w Traktacie poczdamskim z 1945 roku
dużo większy nacisk położony został na wykorzenienie nazizmu, militaryzmu oraz na poko-
— 17 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
jowe wykorzystanie przemysłu. Integracja
europejska miała być więc sposobem na reintegrację Niemiec z Europą, przy jednoczesnym wykorzystaniu ich ogromnego potencjału intelektualnego i gospodarczego.
Jak już wspominano, w końcu lat 40. XX wieku
rządy państw nie były jeszcze gotowe do pozbywania się swoich suwerennych kompetencji.
Ówczesne europejskie elity polityczne doszły
do wniosku, że integracja europejska powinna
się odbywać stopniowo i ewolucyjnie. W rezultacie cały „projekt europejski” przyjął tzw. model funkcjonalny, którego teoretykiem był Jean
Monnet. Funkcjonalizm zakładał integrację
„krok po kroku” i przewidywał, że powodzenie
działań w jednej dziedzinie wymusi integrację
w dziedzinach kolejnych. W ten sposób Europa
obrała kierunek ewolucyjnego dochodzenia
do wspólnych celów integracyjnych.
Początki procesu integracji
europejskiej i powstanie
Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali
Po doświadczeniach związanych z trudnymi
negocjacjami z Brytyjczykami w sprawie powstania Rady Europy jednym z największych
zwolenników funkcjonalizmu został wspomniany już francuski minister spraw zagranicz-
nych Robert Schuman. To on właśnie 9 maja 1950 roku, powołując się na teorię funkcjonalizmu J. Moneta, zaproponował utworzenie
Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali (EWWiS),
jako organizacji integracyjnej o charakterze
sektorowym (przemysł ciężki) i ponadnarodowym. Ten tzw. plan Schumana zakładał poddanie całej produkcji przemysłu ciężkiego państw
członkowskich (w domyśle: głównie Niemiec
i Francji) instytucji zwanej Wysoką Władzą, która
miała być niezależna od rządów państw i mieć
własne źródła dochodów. Pomysł na ówczesne
czasy rzeczywiście rewolucyjny, tym bardziej
jeśli uzmysłowimy sobie wartość przemysłu
ciężkiego w procesie odbudowy zniszczonej
wojną Europy, a zwłaszcza fakt jej znaczenia dla
przemysłu zbrojeniowego poszczególnych
państw. Pomysł ten dawał możliwość kontroli
produkcji niemieckiego Zagłębia Ruhry i Zagłębia Saary i był środkiem budowy zaufania między powstałą rok wcześniej Republiką Federalną
Niemiec a Francją. Schuman zaoferował Niemcom pełną integrację w ramach jednoczącej się
zachodniej Europy, z jednoczesnym poddaniem
surowców strategicznych międzynarodowej
kontroli, eliminując możliwość odrodzenia się
militaryzmu niemieckiego skierowanego przeciwko innym państwom europejskim.
Rezultatem kilkumiesięcznych negocjacji było
podpisanie 18 kwietnia 1951 roku. Traktatu
ustanawiającego Europejską Wspólnotę Węgla
i Stali (tzw. traktatu paryskiego), który
wszedł w życie 25 lipca 1952 roku. W ten
sposób powstała formalnie Europejska
Wspólnota Węgla i Stali (EWWiS).
Jean Monnet i Robert Schumann
Historia integracji europejskiej w zarysie
Podpisanie Traktatu ustanawiąjącego EWWiS, Paryż, 18 kwietnia 1951 r.
(…)
PreambułaTraktatuustanawiającegoEWWiS
ZWAŻYWSZY,żepokójświatamożnazapewnićjedynieprzeztwórczewysiłkina miarę
niebezpieczeństw,któremuzagrażają;
PRZEKONANI,żedlazachowaniastosunkówpokojowychniezbędnyjestwkładcywilizacyjny,jakimożewnieśćEuropazorganizowanai żywotna;
ŚWIADOMIfaktu,żeEuropętakąmożnazbudowaćjedyniedrogąkonkretnychdziałaństwarzającychprawdziwąsolidarnośćorazzakładającwspólnepodstawypod rozwójekonomiczny;
PRAGNĄCprzyczynićsiępoprzezrozwijaniepodstawowychgałęziwytwórczoścido podnoszeniapoziomużyciai postępudziełapokoju;
ZDECYDOWANIzastąpićhistorycznąrywalizacjęnarodówpołączeniemichistotnychinteresów; ustanowić – tworząc wspólnotę ekonomiczną, podstawę szerokiej i niezależnej
jednościludówod wiekówrozdzielanychprzezkrwawekonfliktyi założyćfundamenty
instytucjizdolnychdo kierowaniaodtądichwspólnymlosem;
PODJĘLIdecyzjęo utworzeniuEuropejskiejWspólnotyWęglai Stali(…).
— 19 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Członkami założycielami zostało sześć państw:
Belgia, Francja, Holandia, Luksemburg, RFN
i Włochy. Do organizacji nie przystąpiła Wielka
Brytania, która była przeciwna jakimkolwiek
przejawom współpracy ponadnarodowej,
związanej z uszczupleniem kompetencji rządów
i oddaniem części suwerenności.
Powstanie EWWiS było początkiem integracji
europejskiej w sensie instytucjonalnym, poli-
tycznym i ekonomicznym. Warto zauważyć,
że już na tym początkowym etapie postanowiono odnieść się do takich wartości, jak:
pokój, dorobek cywilizacyjny Europy i solidarność, co zostało podkreślone w cytowanej preambule traktatu. Utworzenie EWWiS
uważane jest dzisiaj za początek współczesnej integracji europejskiej.
Mapa nr 1 – Europejska Wspólnota Węgla i Stali
— 20 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Porażka projektu Europejskiej
Wspólnoty Obronnej
Mimo bardzo pozytywnej oceny działalności
EWWiS i realnych korzyści, jakie przynosiła
państwom „szóstki” w sferze ekonomicznej,
pamiętać należy, że ogólne poczucie sukcesu
i optymizm panujący wśród zachodnioeuropejskich elit polityczno-gospodarczych nie
przełożyły się od razu na dłużej trwające pasmo sukcesów euroentuzjastów.
W listopadzie 1950 roku ówczesny premier
Francji René Pleven zaproponował zorganizowanie wspólnej europejskiej armii, która miałaby podlegać wspólnemu dla państw „szóstki”
europejskiemu ministrowi obrony. Ten tzw. plan
Plevena spotkał się nie tylko z życzliwym przyjęciem ze strony partnerów, ale zaowocował podpisaniem 27 maja 1952 roku Traktatu ustanawiającego Europejską Wspólnotę Obronną
(EWO). Co ważne, EWO miała dać również początek europejskiej integracji politycznej.
Przypadek planu Plevena i decyzji o powstaniu
EWO dobitnie pokazuje, że projekt integracyjny
nie mógł się odbywać w oderwaniu od różnych uwarunkowań międzynarodowych i polityki wewnętrznej państw integrujących się.
Pamiętać trzeba, iż propozycja powstania
„europejskich sił zbrojnych” padła ze strony
Francji dokładnie w momencie, kiedy potrzebą
chwili było wzmocnienie w Europie sił Paktu
Północnoatlantyckiego, a Stany Zjednoczone
zaczęły realizować pomysł militaryzacji RFN.
W tym kontekście wyraźnie widać, że idea
powstania EWO była bez wątpienia wyrazem
zaniepokojenia Francji możliwością utworzenia
niemieckich sił zbrojnych i pomysłem na ich
„rozwodnienie” w szerszych, ogólnoeuropejskich strukturach wojskowych.
Mimo więc ewidentnych korzyści, jakie
z podjętej inicjatywy mogła wynieść Francja,
to właśnie francuskie Zgromadzenie Narodowe
ostatecznie zablokowało projekt w 1954 roku,
nawet nie podejmując próby glosowania
nad nim i nigdy go nie ratyfikując.
Wydarzenie to jest dowodem, że również wewnętrzne uwarunkowania polityczne państw
członkowskich, jak i nastawienie społeczeństw
muszą być brane pod uwagę przy realizacji
tego typu przedsięwzięć. Paradoks tej konkretnej sytuacji polegał na tym, iż dla planowanych traktatem europejskich sił zbrojnych
– zgodnie z zasadą cywilnej kontroli nad armią – konieczne byłoby albo utworzenie nowego wspólnotowego organu kontrolnego,
albo przekazanie tej kompetencji Zgromadzeniu
Parlamentarnemu EWWiS. Bez względu na
to, którą z tych dróg by obrano, skutkowałoby
to wzmocnieniem pozycji organu ponadnarodowego, czyli ukierunkowałoby projekt integracyjny ku ideom federalistycznym.
W efekcie takiego splotu okoliczności w parlamencie francuskim doszło do dziwnej koalicji
sił komunistycznych (przeciwnych powstaniu
Bundeswehry) oraz partii prawicowych, zwolenników generała de Gaulle, a który był przeciwny federalizacji Europy).
— 21 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Wydarzenie to potwierdza jednak przytaczaną
już wcześniej tezę, że w początkowym okresie
integracji państwa nie były zdolne do rewolucyjnych przedsięwzięć integracyjnych. Z drugiej jednak strony trzeba przyznać, że projekt
utworzenia Europejskiej Wspólnoty Obronnej
dotyczył dziedzin niezwykle wrażliwych i tradycyjnie przynależnych decyzjom rządów państw,
będących jednocześnie filarem i symbolem
suwerenności i niepodległości.
Powstanie Wspólnot Europejskich
(EWG i Euratom)
Ze względu na wagę i znaczenie produktów
przemysłu ciężkiego w dobie szybkiego rozwoju ekonomicznego Europy Zachodniej
(efekt planu Marshalla) działalność EWWiS
była z konieczności poddana drobiazgowej
analizie. Nie da się zaprzeczyć, że już po kilku
latach widać było bardzo pozytywne rezultaty
wpływu uwspólnotowienia tej dziedziny gospodarek państw „szóstki”.
Zatem, podobnie jak w roku 1948, Europa stanęła
przed istotnym dylematem: jakie kolejne dziedziny
objąć integracją i w jakim tempie należy integrować? Pytanie więc nie brzmiało „czy?”, ale
„jak?” Porozumienie w tej sprawie wcale nie było
oczywiste, biorąc pod uwagę interesy ekonomiczne poszczególnych państw oraz fakt, że integracja będzie wymagać otwarcia swojego rynku
na towary z innych państw i „wystawienie się”
na ryzyko poważnej konkurencji z ich strony.
Najważniejsze decyzje w tym względzie zapadły
podczas międzyrządowej konferencji w Mes-
synie (1955). Ogromną rolę podczas konferencji odegrał holenderski minister spraw zagranicznych Johan Willem Beyen, który w toku
negocjacji zaproponował rozszerzenie zakresu
integracji na inne dziedziny gospodarki
i wprowadzenie unii celnej (tzw. plan Beyena).
Konferencja międzyrządowa zleciła również
specjalnie powołanemu komitetowi pod kierownictwem belgijskiego polityka Paula Henri’ego
Spaaka przygotowanie specjalnego raportu
w sprawie działalności EWWiS oraz potencjalnych skutków rozszerzenia integracji. Efekty
pracy komisji opublikowane zostały w 1956 roku w tzw. raporcie Spaaka, który rekomendował radykalne poszerzenie zakresu integracji
państw na wszystkie inne możliwe dziedziny
gospodarki, a co najważniejsze, proponował
wprowadzenie wspólnego rynku oraz kooperację w zakresie pokojowego wykorzystania
energii atomowej.
Trzeba przypomnieć, że Wielka Brytania, mimo
wysłania do Messyny swoich przedstawicieli,
i tym razem dystansowała się od bliższej
współpracy ekonomicznej z „szóstką”.
Konsekwencją ustaleń messyńskich oraz
prac komisji Spaaka było podpisanie przez
państwa tworzące dotychczas EWWiS tzw.
traktatów rzymskich (25 marca 1957 r.),
z których jeden powoływał do życia Europejską Wspólnotę Gospodarczą (EWG), drugi
natomiast ustanawiał Europejską Wspólnotę
Energii Atomowej (Euratom). Traktaty weszły
w życie 1 stycznia 1958 r.
— 22 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Mapa nr 2 – Europejska Wspólnota Gospodarcza i Europejska Wspólnota Energii Atomowej
— 23 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Porównując w sferze ideologicznej te porozumienia do ustaleń traktatu paryskiego,
trzeba podkreślić, że tym razem znacznie
większy nacisk położono na kwestie społeczno-ekonomiczne, takie jak: harmonijny rozwój gospodarczy i zmniejszanie dysproporcji
rozwoju ekonomicznego poszczególnych regionów oraz poprawę warunków życia obywateli.
Dlatego warto w tym miejscu przyjrzeć się
bardziej szczegółowo postanowieniom traktatów. Trzeba bowiem stwierdzić, że skala
podjętych przez państwa „szóstki” zobowiązań i wyzwań była imponująca. Otóż realizacja pomysłu Europejskiej Wspólnoty Gospo-
darczej przewidywała, z jednej strony, wprowadzenie na całym obszarze zasad klasycznej unii celnej. Oznacza to, że państwa zgadzały się na to, iż w handlu artykułami przemysłowymi i rolnymi nie będzie między nimi
żadnych ceł, ani innych ograniczeń lub barier
ten handel utrudniających. Harmonogram
tych obniżek rozłożony był w czasie na 10 lat
i przewidywał, że cła w handlu towarami przemysłowymi w ramach Wspólnot zniesione zostaną najpóźniej do 1 stycznia 1968 r.
Z punktu widzenia globalnego natomiast
oznaczało to również wprowadzenie wspólnych zewnętrznych stawek celnych na
wszystkie artykuły pochodzące spoza obszaru
Ceremonia podpisania traktatów rzymskich, Rzym, 25 marca 1957 r.
— 24 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
celnego EWG. Innymi słowy, traktaty rzymskie przewidywały powstanie zupełnie nowego
organizmu ekonomicznego, który promując
handel własnymi (wewnętrznymi) produktami,
będzie jednocześnie utrudniał dostęp „obcych”
produktów na swój rynek poprzez „odgrodzenie się” od nich wysokimi cłami.
Z drugiej strony postanowienia traktatu poszły jeszcze dalej, bowiem charakter decyzji
podjętych w Rzymie sprowadzał się także do
utworzenia docelowo tzw. wspólnego rynku.
Zasadzać się miał on przede wszystkim na
wprowadzeniu tzw. czterech swobód (wolności), a mianowicie: swobody przepływu osób,
swobody przepływu usług, swobody przepływu towarów oraz swobody przepływu kapitału. Część z nich miała charakter ściśle ekonomiczny i związana była oczywiście z ustanowieniem unii celnej (np. swoboda przepływu
towarów), ale już swoboda przepływu osób
miała mieć skutki znacznie dalej idące,
w istocie społeczne. Nie oznacza ona bowiem
(jak myśli wielu) możliwości podejmowania
pracy w innych państwach Wspólnoty, ale
przede wszystkim swobodę osiedlania się.
W tym przypadku podjęcie pracy w innym
państwie jest raczej konsekwencją osiedlenia
się w nim. Tym samym realizacja EWG mogła
ideologicznie nawiązywać nawet do wspominanego wcześniej Kongresu haskiego z 1948
roku i Manifestu do Europejczyków, w którym takie właśnie postulaty znajdujemy.
Największym – jak się okazało – problemem
dla pełnej realizacji zasad unii celnej była
kwestia wprowadzenia wolnego handlu
na artykuły rolne. Dlatego też od momentu
podpisania traktatu o EWG rozpoczęto pracę
nad wypracowaniem zasad Wspólnej Polityki
Rolnej (WPR). Kwestia była istotna z wielu
względów. Po pierwsze, uznając, że rolnictwo jest jedną z tych dziedzin gospodarki,
w której nie da się do końca przewidzieć dochodów, a sami rolnicy dotychczas byli jedną
z najbiedniejszych grup społecznych, Wspólna
Polityka Rolna miała zapobiec ich zubożeniu
i ucieczce od zawodu. Po drugie, w konsekwencji miała doprowadzić do bezpieczeństwa żywnościowego Europy.
Wypracowane nie bez trudności rozwiązania
(szczególna rola Francji i osobiście prezydenta Ch. de Gaulle’a) zostały ostatecznie
wprowadzone w życie w latach 1962-1968
i niewątpliwie spełniły swoje pierwotne zadania. Kwestią problematyczną jest jednak
przyszłość tej polityki.
„Bliźniaczy” traktat ustanawiający Europejską
Wspólnotę Energii Atomowej miał z kolei
na celu pokojowe wykorzystanie potencjału
energii atomowej oraz prowadzenie prac
nad rozwojem tej nowej wtedy branży. Decydował on o rozpoczęciu wspólnych badań w tej
dziedzinie, o współpracy inwestycyjnej oraz
wspólnym zaopatrywaniu się członków Euratomu w niezbędne surowce i paliwo jądrowe. Decyzja o utworzenie Euratomu była reakcją na zmiany technologiczne zachodzące
wówczas na świecie, w którym technika nuklearna od grywała co raz większą ro lę,
— 25 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
a jej realizacja pozwalała na dzielenie się nie
tylko wzajemnymi doświadczeniami, ale i gigantycznymi kosztami rozwoju energetyki atomowej.
Coraz ściślejsza współpraca państw europejskiej „szóstki” oparta była na modelu istniejących już organów EWWiS. Każda z powstałych organizacji (EWWiS, EWG, Euratom)
miała własne instytucje główne – komisje
i rady. Wspólne były natomiast: organ parlamentarny (Zgromadzenie – przekształcone
z czasem w dzisiejszy Parlament Europejski),
sądowy (Trybunał Sprawiedliwości) oraz pełniący funkcje doradcze Europejski Komitet
Ekonomiczno-Społeczny. Taki stan rozdrobnienia nie trwał zbyt długo, ponieważ w połowie lat 60., na mocy tzw. traktatu fuzyjnego
połączono wszystkie instytucje istniejące dotychczas oddzielnie dla każdej wspólnoty
(komisje i rady). Tak więc od tego czasu
wszystkie istniejące organy służyły działalności trzech wspólnot jednocześnie. Powstałe
wtedy instytucje są protoplastami obecnie
istniejących w ramach UE, czyli Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, Rady
Unii Europejskiej i Trybunału Sprawiedliwości UE.
Brytyjskie dylematy integracyjne
i powstanie EFTA
Podkreślano już tutaj wielokrotnie dość
sceptyczny stosunek Brytyjczyków do sprawy
jednoczenia się Europy. Wielka Brytania od
zarania tego procesu jest raczej orędowni-
kiem współpracy międzyrządowej w określonych, wybranych dziedzinach niż głębokiej
integracji. Stąd też w pierwszych dwudziestu
latach tego procesu, mimo stałych kontaktów międzyrządowych, Wielka Brytania była
raczej tylko państwem z zainteresowaniem
przyglądającym się temu przedsięwzięciu.
Na usprawiedliwienie takiej postawy trzeba
przyznać, że przyjęcie zasad wspólnego rynku
i uczestniczenie w unii celnej Europy kontynentalnej oznaczałoby dla Brytyjczyków konieczność wprowadzenia ceł na artykuły
z krajów Commonwealth, te w odwecie uczyniłyby zapewne to samo. Tak więc tradycyjne
i realne więzi ekonomiczne z byłymi koloniami
zostałyby zamienione na dość mgliste dla
Brytyjczyków obietnice potencjalnych korzyści w przyszłości.
Równie ważną przeszkodę, powodującą mało
przychylną postawę w stosunku do EWWiS
oraz EWG, stanowił też fakt powołania w ramach Wspólnot ponadnarodowych instytucji,
a konieczność oddania części kompetencji
organom Wspólnot dla przywiązanych do
własnej suwerenności Brytyjczyków była
wówczas nie do pomyślenia.
O ile jednak powstania EWWiS Wielka Brytania
nie odbierała jako zagrożenia dla jej interesów ekonomicznych, to jednak decyzje dotyczące utworzenia EWG jako unii celnej
i wspólnego rynku wywołały już w na wyspach spore zaniepokojenie.
Po zakończeniu konferencji w Messynie decydującej o powstaniu EWG dyplomacja brytyj-
— 26 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
ska doszła do wniosku, że ewentualne powodzenie tego przedsięwzięcia mogłoby się dość
niekorzystnie odbić na pozycji politycznej
i gospodarczej Zjednoczonego Królestwa.
Pewną formą kontrakcji i uprzedzenia tych
spodziewanych skutków była brytyjska propozycja skierowana do „szóstki”, aby do zamierzeń integracyjnych tych państw mogły
się dołączyć także inne kraje europejskie,
zrzeszone już w Europejskiej Organizacji
Współpracy Ekonomicznej. Propozycja Londynu sprowadzała się więc do utworzenia
w Europie luźnego związku ekonomicznego,
czyli klasycznej strefy wolnego handlu, złożonej ze wszystkich członków OEEC, w której
to EWG istniałaby jako osobny, jednolity obszar gospodarczy.
Spryt tego pomysłu polegał na tym, że nie
był on sprzeczny w żadnej mierze z planami
zjednoczeniowymi państw EWWiS. Dawał on
jednak Brytyjczykom możliwość bezcłowego handlu artykułami przemysłowymi z całą
Europą, z jednoczesnym prawem zachowania
preferencji handlowych na artykuły rolne
z krajów Wspólnoty Narodów. Jedynym
mankamentem projektu był tylko fakt, że realne
korzyści ekonomiczne dawał on jednemu
tylko państwu – Wielkiej Brytanii. Fakt ten
zauważyli nawet tradycyjni skandynawscy
sojusznicy i w 1958 roku projekt ostatecznie zarzucono.
W rezultacie Wielka Brytania na własne życzenie
i z własnego wyboru pozostanie na dwie dekady
poza głównym nurtem procesu integracyjnego.
W wyniku fiaska omawianego powyżej planu
Brytyjczycy zaproponowali pozostałym partnerom z OEEC utworzenie konkurencyjnej
wobec Wspólnot organizacji integracyjnej
o charakterze gospodarczym. Formalnie stało
się to w styczniu 1960 roku, kiedy to postanowieniami tzw. konwencji sztokholmskiej
powołano do życia Europejskie Stowarzyszenie
Wolnego Handlu (European Free Trade Association – EFTA). Członkami założycielami organizacji zostało siedem państw, oprócz Wielkiej Brytanii także: Austria, Dania, Norwegia,
Portugalia, Szwajcaria i Szwecja. Patrząc na
nową organizację zarówno z punktu widzenia
politycznego, jak i ekonomicznego, zdecydowanie dominował tu Londyn. Potwierdza to
tylko tezę, że o wejściu do niej wymienionych
państw zdecydował tylko i wyłącznie fakt, że
pozostały one poza EWG.
— 27 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Mapa nr 3 – Wspólnoty Europejskie i Europejska Strefa Wolnego Handlu
Analizując postanowienia konwencji sztokholmskiej, trzeba stwierdzić, że EFTA była
klasyczną strefą wolnego handlu, która przewidywała obniżanie stawek celnych jedynie
na artykuły przemysłowe w handlu między jej
członkami, ale w ramach cząstkowych umów
dwustronnych (na zasadzie każdy z każdym,
na każdy towar z osobna). Co ciekawe, kalen-
darz obniżek ceł był dokładnie skorelowany
z kalendarzem „konkurencji”, czyli EWG.
Mimo iż dzięki działalności stowarzyszenia
obroty handlowe w ciągu kilku lat rzeczywiście wzrosły, to jednak w żadnej mierze nie
można było tego porównać z sukcesami
i wzrostem gospodarczym państw Wspólnoty.
Przyczyn, które leżą u podstaw tej sytuacji,
— 28 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
było naprawdę wiele, ale podstawową z nich
był fakt, że mimo wspólnego członkostwa
w OEEC, państwa wchodzące do EFTA różniły się miedzy sobą pod każdym niemal
względem. Od poziomu rozwoju gospodarczego zaczynając (np. wysoko rozwinięta
Wielka Brytania i stosunkowo uboga Portugalia), poprzez problemy militarne (np. Dania i Nor wegia były członkami NATO,
a Szwajcaria i Szwecja były państwami neutralnymi), aż po kwestie polityczne (np. demokratyczna Dania i autorytarna Portugalia).
Wkrótce dały też znać o sobie inne wady
o charakterze ściśle technicznym. Przede
wszystkim, jak pokazuje mapa, stowarzyszenie
nie było organizacją zwartą terytorialnie, co
powodowało, że nawet bez opłat celnych towary wcale nie taniały. Konkurenci mogli pobierać bowiem od nich cła przewozowe. Bardzo poważnym mankamentem konwencji
sztokholmskiej był też brak jakichkolwiek
sankcji za naruszanie jej postanowień. Skutkowało to również zbędnością
tworzenia organu sądowniczego.
Wydaje się, że sama Wielka Brytania
bardzo szybko zdała sobie sprawę
z tymczasowości swego pomysłu
i faktu, że „siódemka” państw EFTA
nigdy nie zrównoważy siły ekonomicznej „szóstki”. Można powiedzieć,
że do osłabienia stowarzyszenia przyczynili się sami jego pomysłodawcy,
bowiem już kilkanaście miesięcy
po jego powstaniu (w kwietniu 1961)
Brytyjczycy zdecydowali się złożyć
Prezydent Francji gen. Charles de Gaulle
wniosek o rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych do EWG. Bez Brytyjczyków EFTA nie
miała ówcześnie racji bytu, toteż razem
z Londynem taką samą decyzję podjęli Duńczycy, Norwegowie oraz Irlandczycy. EFTA
stała się więc kartą przetargową negocjacji
akcesyjnych.
Historia wejścia Wielkiej Brytanii do Wspólnot jest sytuacją bez precedensu w historii
integracji europejskiej, ponieważ miała aż
trzy odsłony. Pierwsze negocjacje zostały
przerwane w styczniu 1963 roku przez twardą postawę prezydenta Francji gen. Charlesa
de Gaulle’a. Trzy lata później (1966) powrócono do stołu obrad, jednak i tym razem
– po kilkunastomiesięcznych negocjacjach
– swoje veto postawił de Gaulle (1967). Jak
łatwo się domyślić, głównym powodem postawy prezydenta Francji była chęć utrzymania przez Brytyjczyków specjalnych preferencji w handlu z byłymi koloniami. Do trzecich
więc negocjacji (1970-1971) doszło już
Historia integracji europejskiej w zarysie
po odejściu de Gaulle’a ze stanowiska. Wielka
Brytania po trudnych pertraktacjach zgodziła
się w końcu na warunki zaproponowane
przez EWG, zgodnie z którymi artykuły ze
wszystkich państw trzecich (czyt. Commonwealth) zostały objęte wspólnotową stawka
celną, bez żadnych wyjątków. Dzięki temu
ustępstwu Zjednoczone Królestwo, wraz z Irlandią oraz Danią, zostało członkiem Wspólnot 1 stycznia 1973 roku. Można więc powie-
dzieć, że cała dekada lat sześćdziesiątych
stała pod znakiem nieudanych prób wejścia
do EWG Wielkiej Brytanii i niektórych jej
partnerów z EFTA.
Ciekawostką jest to, że w odbiorze brytyjskim
warunki akcesji były dość niekorzystne. W rezultacie już kilkanaście miesięcy po wstąpieniu
do Wspólnoty Brytyjczycy głosowali w referendum nad możliwością opuszczenia organizacji (wynik był jednak negatywny).
Podpisanie Traktatu o przystąpieniu do EWG i EURATOM-u Danii, Norwegii, Wielkiej Brytanii i Irlandii,
Bruksela 22 stycznia 1972 r.
— 30 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Mapa nr 4 – I poszerzenie WE
Było to pierwsze poszerzenie WE, nazywane
dzisiaj poszerzeniem „północnym”, a dodatkową jego konsekwencją było osłabienie
EFTA jako poważnego konkurenta ekonomicznego dla EWG, o czym dalej.
Prezydent de Gaulle zaś i jego postawa wobec partnera zza kanału La Manche kojarzona jest dzisiaj ze wstrzymywaniem rozwoju
procesu integracyjnego w latach 60. XX wieku.
Jest tak również z innego powodu, a to za
sprawą prowadzonej przez Francję w czasie
jego prezydentury polityki tzw. pustego krzesła. Polegała ona na tym, że przedstawiciele
francuscy przez kilka miesięcy nie brali
udziału w posiedzeniach Rady Ministrów
Wspólnot, blokując w ten sposób pomysły
usprawnienia mechanizmów podejmowania
— 31 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
decyzji w Radzie, które zmierzały do objęcia
Wspólnej Polityki Rolnej procedurą kwalifikowanej większości głosów (czyli systemem
tzw. głosów ważonych). Ponieważ najważniejsze decyzje w EWG musiały być podejmowane jednogłośnie, nieobecność na posiedzeniach Rady w praktyce paraliżowała
funkcjonowanie całej EWG w wielu innych
dziedzinach. Kryzys został zażegnany dopiero
w 1966 roku ustaleniami tzw. kompromisu
luksemburskiego, który sprowadzał się
do niewiążącej prawnie umowy, iż decyzje
w ramach Wspólnot będą obowiązkowo
podejmowane jednomyślnie i w drodze konsensu, ilekroć jakieś państwo uzna, że podjęta decyzja może uderzać w jego interesy
narodowe.
Postępowanie prezydenta de Gaule’a wyraźnie opisuje jego osobisty stosunek do projektu zjednoczenia Europy. Był on bowiem
zwolennikiem ochrony suwerenności państwowej i nie zgadzał się na całkowite przekazywanie kompetencji na poziom ponadnarodowy. Wiązało się to z faktem, iż uważał, że
integracja europejska powinna być raczej
wzorowana na modelu konfederacyjnym,
czyli sprowadzać się do współpracy międzyrządowej. Swą koncepcję nazwał ideą „Europy
ojczyzn” (państw).
Wspólnoty w latach 70. XX wieku
W lata 70. Wspólnoty wchodziły więc nadal
jako „szóstka”, jednak po objęciu funkcji prezydenta Francji przez Georges’a Pompidou rozszerzenia EWG było kwestią czasu. Istotne
znaczenie miał tutaj również szczyt w Hadze
z grudnia 1969 roku, na którym zdecydowano
o pogłębieniu i rozszerzeniu współpracy. Nie
była to tylko zapowiedź przyjęcia do EWG
nowych członków, ale przede wszystkim
chęć nadania kolejnych impulsów rozwojowych o charakterze ekonomicznym. Konsekwencją ustaleń haskich było ogłoszenie
w 1970 roku tzw. planu Wernera, który przewidywał rozpoczęcie współpracy w sprawach
walutowych. Premier Luksemburga Pierre
Werner zaproponował rozłożony na 10 lat
proces wprowadzania wspólnej waluty, który
miałby na celu przede wszystkim ograniczenie tzw. ryzyka kursowego walut państw
członkowskich EWG. Pomysł Luksemburczyka nie został oczywiście wtedy zrealizowany,
jednak bez wątpienia pomógł idei unii walutowej, do którego to tematu powrócono już
po kilku latach (1979).
Co ciekawe, odmawiając przez kilka lat Wielkiej Brytanii zachowania swych specjalnych
stosunków z byłymi koloniami, Wspólnoty
czyniły dokładnie to samo. Już w 1963 roku
podpisany został Traktat z Jaunde (in. Yaoundé),
który dawał osiemnastu państwom afrykańskim pewnie przywileje handlowe w kontaktach w EWG. Wielkiej Brytanii udało się zresztą układ ten rozszerzyć na swoich partnerów
handlowych w roku 1975, kiedy to wynegocjowano z kolei Konwencję z Lomé. Rozszerzona do dziewięciu państw, EWG podpisała
wtedy traktat preferencyjno-handlowy
z czterdziestoma ośmioma państwami Afryki,
Karaibów i Pacyfiku (AKP). Umowy te są
przedłużane do dziś.
— 32 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Istotne decyzje podjęto jeszcze w 1974 roku
podczas grudniowego spotkania szefów
państw i rządów Wspólnot w Paryżu. Z jednej strony wynikiem spotkania było opublikowanie w 1975 roku tzw. raportu Tindemansa,
w którym premier Belgii postulował wprowadzenie bezpośrednich wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz zacieśnienie
współpracy politycznej między państwami
członkowskimi. Warto podkreślić, że w dokumencie znalazły się również propozycje dotyczące wprowadzenia katalogu praw dla obywateli państw członkowskich (co było zaczątkiem dyskusji o obywatelstwie europejskim).
Z drugiej zaś strony postanowiono zinstytucjonalizować nieformalne dotychczas spotkania przywódców państw i począwszy
od marca 1975 roku, premierzy i prezydenci
zaczęli odbywać swe spotkania na szczycie
w formule Rady Europejskiej.
Oceniając dorobek integracyjny lat 70. XX wieku,
trzeba powiedzieć, że o ile jeszcze w pierwszej pięciolatce wdrożono kilka nowych pomysłów i inicjatyw (utworzono m. in. Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego
w 1975 r.), to jednak połowa tej dekady zapoczątkowała kilkuletni okres stagnacji. Czas
ten kojarzy się z pojęciem tzw. eurosklerozy,
które charakteryzuje okres kłopotów gospodarczych zapoczątkowanych w 1973 roku
wybuchem światowego kryzysu paliwowego.
Problem rosnącej inflacji, bezrobocia i stagnacji gospodarczej odbił się na procesie integracji, ponieważ państwa europejskie próbowały rozwiązywać problemy samodzielnie,
nie podejmując żadnych skoordynowanych
działań i inicjatyw, stąd pojęcia tego używa
się dzisiaj jako przykładu braku solidarności
europejskiej.
Rozwój Wspólnot w latach 80. XX wieku
Z perspektywy czasu stwierdzić trzeba, że
przeciągające się negocjacje akcesyjne
z państwami EFTA miały charakter typowo
ekonomiczny. Wchodząc w lata 80., mamy
już w tym względzie nawiązanie do fundamentalnych wartości całego procesu zjednoczeniowego Europy. Wartości te, przytaczane
już wyżej, a zawarte m. in.: w haskim Manifeście do Europejczyków czy w preambułach
traktatów o EWWiS i EWG sprowadzają się
do konieczności przestrzegania przez państwa członkowskie tzw. praw podstawowych,
jakimi są: demokracja oraz prawa i wolności
człowieka. Wymagania te, tak dla nas dzisiaj
oczywiste, były jednak dla wielu państw
przeszkodą uniemożliwiającą im aktywne
uczestnictwo w procesie integracji.
Przemiany polityczne dokonujące się w drugiej połowie lat 70. dawały jednak nadzieję
na poszerzenia Wspólnot o następne kraje,
o ile udowodnią one trwałość tych zmian.
Transformacja ustrojowa, jaka dokonała się
w Grecji poprzez obalenie junty wojskowej
tzw. czarnych pułkowników (rządzącej Grecją
do 1974 roku), pozwoliła na rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych, które trwały trzy lata
(1976-1979). Przyjęcie tego kraju do EWG
nastąpiło w roku 1981 i Grecja stała się dziesiątym państwem członkowskim EWG.
— 33 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Mapa nr 5 – II poszerzenie WE
Podobne wydarzenia miały miejsce również
w Hiszpanii, którą od 1939 roku rządził gen.
Francisco Franco. Pod koniec życia schorowany szef państwa przekazał oficjalnie władzę
w państwie królowi Juanowi Carlosowi,
któ ry natychmiast po śmierci generała
(1975) rozpoczął proces demokratyzacji
kraju i wprowadzania zasad ustroju wielopartyjnego.
Trzecim krajem europejskim, który odszedł
w tym czasie od systemu autorytarnego, była
Portugalia. Stało się to dzięki tzw. rewolucji
goździków (1974), która drogą wojskowego
zamachu stanu obaliła dotychczasowe rządy
— 34 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
związane z Antonio Salazarem. Ostatecznie,
po okresie politycznych zawirowań, w pełni
demokratyczne wybory parlamentarne i prezydenckie w Portugalii odbyły się w 1976 roku.
Oba iberyjskie kraje złożyły wniosek o członkostwo we Wspólnotach w 1977 roku, jednak
dramatyczne wydarzenia w Hiszpanii (próba
wojskowego zamachu stanu w 1981 r.) doprowadziły do tego, że toczące się równolegle negocjacje trwały ponad 8 lat. W rezultacie oba
kraje przystąpiły do EWG dopiero w 1986 roku.
Od połowy lat 80. Wspólnota liczyć więc będzie
dwunastu członków, jednak należy zaznaczyć, te „południowe poszerzenia” uwidocznią
Mapa nr 6 – III poszerzenie WE
— 35 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
po raz pierwszy wyraźne różnice w rozwoju
ekonomicznym poszczególnych części EWG.
Pozytywnym jednak aspektem tej sytuacji będzie niejako „wymuszenie” reform wewnętrznych. Już podczas negocjacji akcesyjnych
państw Półwyspu Iberyjskiego politycy europejscy próbowali znaleźć odpowiedź na pytanie,
czy integrację należy stale pogłębiać, doprowadzając do większej spójności, czy raczej
kłaść nacisk na poszerzenie terytorialne całego
projektu.
Wydaje się, że przyłączanie nowych państw
spowalnia proces wewnętrznej integracji.
Za tym rozwiązaniem w związku z tym opowiadają się państwa pragnące widzieć Unię
Europejską jako konfederację. Przeciwnego
zdania są oczywiście federaliści; ci raczej niechętnie widzą w UE nowe państwa, przekonując, że na każde nowe poszerzenie musi
być ona przygotowana i wewnętrznie zwarta.
Jest to dylemat towarzyszący całej dyskusji
do dzisiaj i ma raczej aspekt polityczny. Bez
względu na te uwagi, faktem jest, że od początku lat 80. XX wieku ścierają się ze sobą te
dwa równolegle istniejące stanowiska, co nie
przeszkadza zresztą w równoległej ich realizacji.
W tym czasie próby reform ustrojowych
Wspólnot były faktycznie inicjatywą Parlamentu Europejskiego. Nie bez znaczenia był
tu fakt, że w 1979 roku Parlament Europejski
uzyskał pełną legitymizację i mandat do działania, związany z bezpośrednimi wyborami
posłów do PE.
Pierwsza inicjatywa reformy wyszła od działającego pod przewodnictwem Włocha Altiero Spinellego Komitetu Instytucjonalnego
PE, który przygotował założenia nowego
traktatu wspólnotowego.
Jego ostateczna wersja została zatwierdzona w Stuttgarcie dokumentem Rady Europejskiej zatytułowanym Deklaracja w sprawie Unii Europejskiej (1983). Rok później
Ra da Eu ro pej ska zde cy do wa ła (szczyt
w Fontainebleau, 1984) o powołaniu dwóch
międzyrządowych komitetów roboczych,
przy go to wu ją cych grun tow ną re for mę
EWG; od nazwisk ich przewodniczących nazywanych komitetami Dooge’a i Adonnino.
Równolegle z pracami Parlamentu Europejskiego wysiłki reformatorskie podejmowały
też rządy państw, czego przykładem są
wnioski zawarte w tzw. raporcie Genschera
– Kolombo, czyli ministrów spraw zagranicznych Niemiec i Włoch. Postulowali oni
nie tylko intensyfikację prac nad utworzeniem unii gospodarczej i walutowej, ale także podjęcie ścisłej współpracy politycznej
i nadanie kierowniczej roli Radzie Europejskiej w tym względzie.
Zapowiedzią zmian i nadchodzącego przyspieszenia integracji europejskiej było również podpisanie w 1985 roku przez pięć
państw EWG znanego wszystkim Układu
z Schengen. Partnerzy zakładali w nim
stopniową likwidację kontroli na granicach
wewnętrznych między państwami członkowskimi Wspólnot oraz wzmocnienie kon-
— 36 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
troli na granicach zewnętrznych. Warto
w tym miejscu przypomnieć, że w Europie
był znany przykład takiej „dobrej praktyki”,
bowiem już ćwierć wieku wcześniej podobne
rozwiązanie (z bardzo dobrym skutkiem)
wprowadziły między sobą państwa Beneluksu.
— 37 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Mapa nr 7 – Państwa sygnatariusze Układu z Schengen (wg stanu na rok 2012)
W związku z podpisanym układem sygnatariusze postanowili również wprowadzić w życie
przepisy o współpracy policji poszczególnych państw poprzez utworzenie specjalnej
bazy danych zwanej Systemem Informacyjnym Schengen (SIS). Da to w przyszłości
impuls do utworzenia Europejskiego Urzędu
Policji (Europol), który ostatecznie rozpocznie
działalność w 1999 roku. Mimo trudności
technicznych, z czasem do porozumienia
schengeńskiego przystępowały stopniowo
kolejne państwa (nawet nie będące członkami UE, jak Szwajcaria i Norwegia). Bez wątpienia należy stwierdzić, że realizacja porozu-
— 38 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
mienia z Schengen jest dla większości Europejczyków widomym znakiem dokonanych
po II wojnie światowej przemian w rozumieniu pojęcia granicy państwa i symbolem sukcesu integracji europejskiej.
zuje ona Radę do rozpatrzenia stanowiska
Parlamentu i pozwala mu na zastosowanie
veta wobec projektu Rady W takiej sytuacji
Rada może odrzucić weto PE tylko w wyniku
jednomyślnej decyzji.
Należy więc stwierdzić, że wydarzenia połowy lat 80. wyraźnie wskazują, iż członkowie
Wspólnot zdawali sobie sprawę z potrzeby
reform i nadania integracji europejskiej całkowicie nowej jakości.
Poza tym JAE formalizował (i tak już odbywające się) spotkania głów państw i szefów
rządów krajów członkowskich w ramach Rady
Europejskiej oraz tworzył Sąd Pierwszej Instancji przy Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. Najistotniejszym jednak jego postanowieniem były: traktatowe zobowiązanie się
państw do przyspieszenia integracji ekonomicznej i obietnica stworzenia wspólnego
rynku do końca 1992 roku. Innymi słowy,
Jednolity Akt Europejski wyznaczał strategię
działania Wspólnot na najbliższe lata, wyznaczając po raz pierwszy cel polityczny, jakim
miało być powstanie Unii Europejskiej.
Przyspieszenie integracji –
Jednolity Akt Europejski
Wynikiem prac międzyrządowych komitetów
roboczych przygotowujących reformę
Wspólnot była publikacja w 1985 roku tzw.
„Białej Księgi o urzeczywistniania rynku wewnętrznego”, a na podstawie wniosków
w niej zawartych w lutym 1986 roku doszło
do pierwszej poważnej zmiany traktatów
rzymskich, co formalnie potwierdzono przez
podpisanie w lutym 1986 roku tzw. Jednolitego Aktu Europejskiego (JAE). Akt wszedł
w życie 1 lipca 1987 r.
Na pierwszy rzut oka postanowienia JAE nie
są niczym rewolucyjnym. Wzmacniał on jednak zdecydowanie pozycję Parlamentu Europejskiego, którego dotychczasowa rola
w procesie podejmowania decyzji była czysto
doradcza i opiniodawcza. Traktat zwiększył
więc wpływ Parlamentu na proces stanowienia prawa we Wspólnotach, wprowadzając
tzw. procedurę współpracy z Radą. Zobowią-
Powstanie Unii Europejskiej
i jej kolejne reformy
Dotychczasowy dorobek Wspólnot Europejskich w zakresie koncepcji dalszej integracji
opierał się głównie na wspominanej wyżej
„Białej Księdze…” oraz na pracach komisji
międzyrządowych Dooge’a i Adonnino, jednak
dopiero Jednolity Akt Europejski nadał impet
dalszym zmianom. Jego realizacja doprowadziła do wydarzenia bez precedensu w całym
projekcie zjednoczeniowym Europy, wydarzenia nawiązującego do najszczytniejszych
ideałów i marzeń wielu teoretyków integracji.
Mowa tu oczywiście o podpisaniu 7 lute-
— 39 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
 II filar obejmował Wspólną Politykę Za-
graniczną i Bezpieczeństwa (WPZiB),
 III filar dotyczył współpracy w dziedzinie
Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (WSiSW).
go 1992 roku w Maastricht Traktatu ustanawiającego Unię Europejską (TUE), który
wszedł w życie 1 listopada1993 r.
Na mocy postanowień dokumentu nazwę
EWG zmieniono na Wspólnota Europejska
i powołano do życia Unię Europejską.
Jego kapitalne i symboliczne znaczenie polega
jednak na tym, że oto dwanaście państw tworzących ówcześnie Wspólnoty zdecydowało
się na krok uszczuplający suwerenność
państw w sferach czysto politycznych, przynależnych dotychczas jedynie rządom państw.
W chwili zakończenia procedury ratyfikacyjnej i wejścia TUE w życie struktura UE opierać się miała na trójfilarowej strukturze,
zgodnej z podziałem na trzy wyraźnie wydzielone płaszczyzny działania UE:
 W I filarze znalazły się dziedziny dobrze już
nam znanej i świetnie działającej dotychczas integracji gospodarczej, czyli: wspólny
rynek, wprowadzanie Unii Gospodarczej
i Walutowej oraz działalność Europejskiej
Wspólnoty Węgla i Stali i Euratomu,
Trzeba w tym miejscu podkreślić jedną sprawę
o zupełnie zasadniczym znaczeniu dla dalszego
funkcjonowania UE, ale także dla naszego rozumienia jej kompetencji. Otóż w zakresie
I filara, który podlegał w całości „wspólnotowemu” zarządzaniu, właściwie nic się nie
zmieniało. W procesie podejmowania decyzji
dużą stosunkowo rolę odgrywała Komisja
Europejska, która miała wyłączne prawo inicjatywy prawodawczej i która wraz z Parlamentem uwydatniała ponadnarodowy profil
decyzji.
Zgodnie z przepisami Traktatu z Maastricht
pozostałe filary miały pozostać domeną rządów państw. Ze względu na wrażliwość problematyki objętej zainteresowaniem filarów
II i III, wszelkie decyzje podejmowane w ich
ramach miały mieć charakter międzyrządowy
(instytucjom ponadnarodowym przydano
tylko pewne funkcje doradcze).
Tak więc I filar miał zadanie kontynuowania
i zacieśniania integracji ekonomicznej między
państwami członkowskimi, którą rozpoczęto
w 1957 roku. Obejmował wspólnoty gospodarcze (EWWiS, EWG i Euratom), które miały
nadaną wcześniejszymi traktatami osobowość prawną i realizowane były według formuły integracji ponadnarodowej. Znaczy to,
— 40 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
że w sprawach gospodarczych decyzje zapadały na podstawie prawa wspólnotowego,
tworzonego i nadzorowanego przez instytucje
Unii Europejskiej.
Dwa kolejne filary wprowadzały elementy
współpracy w zakresie polityki zagranicznej
i polityki wewnętrznej. Trzeba jednak podkreślić ogromne różnice w statusie prawnym
tych filarów w stosunku do pierwszego. Miały
one bowiem charakter wyłącznie politycznej
współpracy międzyrządowej. W przeciwieństwie do filara I, procedury decyzyjne opierać
się miały na współpracy i uzgodnieniach rządów poszczególnych krajów członkowskich,
a instytucje i organy UE pełniły tu tylko funkcje pomocnicze.
Nowość TUE polegała więc bardziej na tym,
że jego przepisy zobowiązywały niejako
państwa do współpracy z dziedzinie polityki
zagranicznej, bezpieczeństwa oraz sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.
W zakresie spraw instytucjonalnych i decyzyjnych warto przypomnieć jeszcze powołanie do życia nowego organu doradczego UE
– Komitetu Regionów, który miał otwierać
UE na samorządy lokalne i regionalne oraz
ułatwić im drogę do udziału w procesie integracji europejskiej. W tym miejscu dochodzimy do podstawowego pytania: na czym więc
polegał ten przełomowy i rewolucyjny charakter Traktatu z Maastricht?
Rzeczywiście, utworzenie Komitetu Regionów jest tutaj sprawą kluczową, bowiem by-
ło skutkiem wprowadzenia do prawa UE zasady subsydiarności (pomocniczości), a zasada ta określa kiedy Wspólnota powinna
podejmować działania. Najogólniej rzecz biorąc, mówi ona, iż w zakresie, który nie podlega jej wyłącznej kompetencji, UE podejmuje
działania tylko wówczas i tylko w takim zakresie, gdy cele proponowanych działań nie
mogą być skutecznie osiągnięte przez państwo członkowskie.
Aby więc odpowiedzieć na postawione wyżej
pytanie, trzeba stwierdzić, że zasada pomocniczości określa stopień ingerencji Wspólnoty w sprawy najbliższe obywatelom UE. Precyzowała ona, iż wszelkie problemy należy
rozwiązywać na poziomie jak najbliższym
obywatelowi, a podjęcie działania przez organy Unii powinny być ostatecznością. W rezultacie traktat wzmacniał instytucje wspólnotowe, jednoczenie wykonując krok w kierunku
decentralizacji UE.
Widać więc, że zamysłem twórców traktatu
było zbliżenie UE do obywateli i uświadomienie społeczeństwom państw członkowskich,
że tworząca się Unia Europejska nie będzie
dalekim i niezrozumiałym dla nich tworem.
Temu zbliżeniu do obywateli miało służyć
również ustanowienie obywatelstwa europejskiego (obywatelstwa Unii Europejskiej),
z którym prawnie związano wszystkie korzyści, jakie daje projekt zjednoczeniowy Europy
(np. swoboda przemieszczania się na terenie
całej UE). Obywatelstwo europejskie w żadnej mierze jednak nie zastępowało obywatel-
— 41 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
stwa narodowego, a jedynie je uzupełniało
i miało funkcjonować równolegle.
Nie można również zapomnieć, że Traktat
z Maastricht ponownie wzmocnił rolę i kompetencje Parlamentu Europejskiego w systemie instytucjonalnym Unii Europejskiej.
Po pierwsze, w powiązaniu z kwestią obywatelstwa europejskiego postanowiono utworzyć nowy urząd, a mianowicie wybieranego
właśnie przez Parlament Europejski Rzecznika Praw Obywatelskich (ombudsmana), którego zadaniem jest stanie na straży praw
obywateli UE (ale również przedsiębiorstw,
stowarzyszeń i wszystkich instytucji mających siedzibę na terenie UE) w ich kontaktach w instytucjami i organami UE.
Po drugie – i zapewne jeszcze istotniejsze
– na mocy postanowień TUE wprowadzono
nowy instrument udziału PE w procesie stanowienia prawa, czyli procedurę współdecydowania, której formuła przewidywała de
facto wymóg zgody Parlamentu na wejście
w życie aktu prawnego. Istotne jest to, że
z czasem procedura współdecydowania
obejmowała coraz szersze obszary integracji
i stała się dzisiaj najczęściej stosowanym instrumentem podejmowania decyzji w UE
(choć pod zmienioną już traktatem lizbońskim nazwą zwykłej procedury ustawodawczej).
Opisywane postanowienia (zarówno te z Jednolitego Aktu Europejskiego, jak i z Traktatu
z Maastricht) dotyczące roli Parlamentu Euro-
pejskiego miały również związek z faktem istnienia tzw. deficytu demokracji w UE. Należy
przypomnieć, że PE jako jedyna instytucja
wybierany był od 1979 roku w wyborach bezpośrednich przez obywateli państw członkowskich i nie miał dotychczas dużego wpływu na mechanizmy podejmowania decyzji.
Jego rola w systemie instytucjonalnym UE
była więc niewspółmierna do posiadanej
w związku z tym wyjątkowej legitymacji społecznej,
Wszystkie powyższe postanowienia wskazują wyraźnie, że Traktat z Maastricht spowodował całkowite odejście od rozumienia integracji europejskiej jako wyłącznie gospodarczego projektu w kierunku budowy europejskiej unii politycznej i obywatelskiej.
Utworzenie Europejskiego Obszaru
Gospodarczego i kolejne poszerzenie
Determinacja w podejmowaniu reform przez
państwa zrzeszone w EWG wzmacniała zarówno jej pozycję polityczną, jak i ekonomiczną. W miarę upływu czasu słabła jednocześnie Europejska Strefa Wolnego Handlu.
Nie można było dłużej ignorować faktu, że,
paradoksalnie dla państw EFTA, to właśnie
Wspólnoty stawały się najważniejszymi partnerami handlowymi. Bliższe współdziałanie
wydawało się już więc tylko kwestią czasu,
tym bardziej że kolejne państwa stowarzyszenia wyrażały chęć akcesji do EWG.
Naturalną tego konsekwencją była oferta
współpracy, jaką jeszcze w 1989 roku pań-
— 42 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
stwom EFTA złożył ówczesny przewodniczący Komisji Europejskiej Jacques Delors, proponując traktatowe uregulowanie wzajemnych stosunków i ich instytucjonalizację. Rezultatem krótkich negocjacji było podpisanie
układu o powstaniu Europejskiego Obszaru
Gospodarczego (Porto, 1992).
Jest to niezwykle ciekawe porozumienie, zarówno z ekonomicznego, jak i politycznego
punktu widzenia. Wydaje się, na pierwszy
rzut oka, że jest ono wyjątkowo korzystne dla
krajów EFTA. Daje im mianowicie możliwość
pełnego uczestnictwa we wspólnym rynku,
z wyłączeniem dziedzin, na które same nie
Mapa nr 8 – IV poszerzenie UE
— 43 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
wyraziły zgody, uważając je za zbyt wrażliwe
dla swych gospodarek (rolnictwo i rybołówstwo), a to wszystko bez formalnego członkostwa w EWG. Co więcej, umowa rozszerza
także na nie zasady wspólnego rynku, czyli:
wolny przepływ osób, dóbr, kapitału i usług.
Jest to niewątpliwie spojrzenie zbyt jednostronne, ponieważ we wszystkich pozostałych dziedzinach objętych układem państwa
EFTA muszą przestrzegać prawa wspólnotowego (a to ok. 80 proc. wszystkich aktów
prawnych), na tworzenie którego nie mają
niemal żadnego wpływu. W tym zakresie stosować się też muszą bezwzględnie do wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE. Zobowiązane są także do współudziału w finansowaniu niektórych funduszy.
Mimo powszechnego uznania układu z Porto
za niezwykle korzystny dla obu stron, to jednak wszedł on w życie dopiero dwa lata
po podpisaniu. Były ku temu dwa poważne
powody:
Po pierwsze, same Wspólnoty były w trakcie
poważnych reform wewnętrznych, bowiem
w tym samym 1992 roku podpisano omówiony wyżej Traktat o Unii Europejskiej, który podlegał oczywiście procesowi ratyfikacyjnemu.
Po drugie zaś, podczas trwania procesu ratyfikacyjnego samej umowy o EOG niektórzy
członkowie EFTA podjęli negocjacje akcesyjne o przystąpieniu do powstającej UE (Austria, Finlandia, Szwecja i Norwegia).
W rezultacie układ o Europejskim Obszarze
Gospodarczym wchodzi w życie w 1994 roku, a niedługo po tym (1995) trzy spośród
wyżej wymienionych państw (z wyjątkiem
Norwegii) stają się członkami UE, powiększając tym samym liczbę integrujących się
państw do piętnastu.
Od poszerzenia UE w 1995 roku EOG wiąże
ekonomicznie wszystkie państwa członkowskie dzisiejszej UE z trzema państwami EFTA
(Liechtenstein, Norwegia, Islandia), ponieważ Szwajcaria nie ratyfikowała porozumienia o EOG i utrzymuje z Unią Europejską stosunki dwustronne. Trzeba w tym miejscu
wspomnieć, że każde państwo wchodzące
obecnie do UE musi jednocześnie podpisać
i ratyfikować postanowienia układu z Porto,
stąd kolejne rozszerzenia Unii automatycznie
powiększają obszar współpracy w ramach
EOG.
Zwrot ku Europie Środkowej
i kolejne reformy
W 1989 roku w Polsce rozpoczął się proces
demontażu bloku wschodniego, który pociągnął za sobą podobne zmiany w innych krajach tzw. demokracji ludowej. Te pokojowe
procesy (poza Rumunią, w której doszło
do rozlewu krwi) doprowadziły w ostateczności nie tylko do przeobrażeń ustrojowych
w tych państwach, ale przede wszystkim
do całkowitej destrukcji całej komunistycznej
ideologii oraz rozwiązania wszystkich instytucji utrzymujących „na siłę” jedność bloku.
— 44 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Mapa nr 9 – Europejski Obszar Gospodarczy
Ze światowej sceny politycznej znika w ten
sposób Układ Warszawski, wspomnieniem
zostanie również Rada Wzajemnej Pomocy
Gospodarczej (RWPG), która miała w teorii
ekonomicznie integrować państwa socjalistyczne. Konsekwencją tej „rewolucji” był
również całkowity rozpad państwa radzieckiego (ZSRR), ponieważ republiki w jego
skład wchodzące kolejno ogłaszały niepodległość. Z punktu widzenia historii integracji
europejskiej pamiętać trzeba, że bezpośrednim skutkiem opisywanych wydarzeń było
zjednoczenie państw niemieckich w 1990 roku.
Jako że w sensie formalnym nastąpiło przyłączenie dawnej Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD) do Republiki Federalnej
— 45 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Niemiec (RFN), to skutkiem tego nastąpiło
również poszerzenie terytorialne EWG na
wschód.
Podjęte przez nowe rządy państw środkowoeuropejskich reformy, jak również wszelkie
deklaracje polityczne ich liderów wskazywały
wyraźnie, iż dalekosiężną strategią państw
byłego bloku wschodniego jest symboliczny
„powrót do Europy”, co w praktyce oznaczało chęć przystąpienia do integracyjnych
struktur europejskich. Dlatego też cała dekada lat 90. będzie nie tylko trudnym procesem
odchodzenia od „starych” rozwiązań ustroju
politycznego, ale przede wszystkim będzie to
czas jeszcze trudniejszych i rozciągniętych
w czasie reform o charakterze ekonomicznym.
Nie jest więc przypadkiem, że państwa środkowoeuropejskie w pierwszej kolejności
spełniły wymogi członkostwa w Radzie Europy
(demokracja pluralistyczna, rządy prawa,
przestrzeganie praw człowieka) i wszystkie
stały się jej uczestnikami do połowy lat 90.
Na tle szybkich zmian ustroju politycznego
proces reform gospodarczych był wyzwaniem o wiele trudniejszym. Najogólniej rzecz
ujmując, polegał on przejściu od centralnie
planowanej gospodarki do gospodarki wolnorynkowej.
Determinacja w tym względzie okazała się
na tyle duża, że i państwa zreformowanej
Traktatem z Maastricht Wspólnoty zaczęły się
same zastanawiać, czy będą w stanie spełnić
oczekiwania krajów i społeczeństw środko-
wej Europy do szybkiej integracji. Już poszerzenia lat 80. wskazywały potencjalne kłopoty,
a politycy zachodnioeuropejscy zdawali sobie
sprawę, że z upływem czasu aspiracje integracyjne uboższych krajów byłego bloku wschodniego będą się wzmagać. Sukcesem państw
środkowoeuropejskich było jednak niewątpliwie wynegocjowanie i podpisanie jeszcze
w latach 90. układów stowarzyszeniowych
z UE (tzw. układy europejskie). Bezpośrednim skutkiem ich realizacji były kolejno składane wnioski akcesyjne.
Na podkreślenie zasługuje też fakt, iż państwa środkowej Europy same zaczęły regionalną współpracę wielostronną zarówno
w sferze politycznej, jak i gospodarczej.
W ten sposób doszło w 1991 roku do powstania tzw. Trójkąta Wyszehradzkiego, jako
forum koordynacji i współpracy w dziedzinie
polityki zagranicznej Polski, Węgier i Czechosłowacji (od podziału Czechosłowacji na dwa
państwa w 1993 roku używa się sformułowania Grupa Wyszehradzka – GW). Jednocześnie wymienione państwa podjęły również
ekonomiczny aspekt współpracy, tworząc
w grudniu 1992 roku Środkowoeuropejskie
Porozumienie o Wolnym Handlu (Central European Free Trade Agrement – CEFTA). Z perspektywy czasu trzeba stwierdzić, że ta
współpraca miała głębokie uzasadnienie.
Po pierwsze, wskazywała na chęć i zdolności
tych państw do uczestnictwa w integracyjnych przedsięwzięciach, po drugie, bez wątpienia sukcesy GW i CEFTA w początkowych
latach ich działalności wzmacniały pozycję
— 46 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Polski, Czech, Słowacji i Węgier w ich aspiracjach europejskich.
Podstawowe pytanie brzmiało jednak, czy
sama Wspólnota jest przygotowana na proces przyjmowania nowych członków, skoro
praktyka funkcjonowania UE w trójfilarowej
strukturze wcale nie napawała optymizmem.
O ile bowiem metody podejmowania decyzji
w ramach I filara działały bardzo dobrze, o
tyle z coraz większą trudnością przychodziło
rządom „Piętnastki” uzgadnianie stanowisk
w sprawach politycznych. Przypomnijmy zatem, że mechanizmy stanowienia prawa
w kwestiach integracji ekonomicznej były
wypracowywane już od lat 50. i podlegały
w dużej mierze procedurom ponadnarodowym. W kwestiach politycznych zaś, czyli
w filarach II i III dochodziło do długich
i żmudnych negocjacji, które wymagając jednomyślności rządów, nie zawsze kończyły się
porozumieniem.
Stąd już po kilku latach od podpisania Traktatu ustanawiającego Unię Europejską konieczne stało się wprowadzenie modyfikacji
jego postanowień. Stosunkowo szybko
członkowie UE wynegocjowali traktat, którego zadaniem było usprawnienie działania UE.
Podpisano go 2 października 1997 roku w Amsterdamie, a wszedł w życie 1 maja 1999 roku.
W celu usprawnienia działania UE przenosił
on niektóre dziedziny współpracy z filara III (międzyrządowego) do filara I. Oznaczało to poddanie takich dziedzin współpra-
cy, jak: polityka azylowa i migracyjna, zewnętrzne kontrole graniczne czy współpraca
sądów w sprawach cywilnych wspólnotowym (ponadnarodowym) mechanizmom podejmowania decyzji. Do prawa UE został
również włączony dorobek prawny wypracowany na podstawie Traktatu z Schengen.
Zgodnie z traktatem, międzyrządowa współpraca w ramach III filara miała obejmować
kooperacje policji oraz współprace sądów
w sprawach karnych. Jak widać, jedyną dziedziną, której nie poddano daleko idącym
zmianom i która w całości pozostała w wyłącznej gestii rządów, były kwestie związane
ze Wspólną Polityką Zagraniczną i Bezpieczeństwa. W II filarze bowiem rządy państw
zdecydowały się na ustanowienie urzędu Wysokiego Przedstawiciela UE do spraw WPZiB
oraz włączenie w zakres współpracy II filara
tzw. misji petersberskich UE, czyli akcji humanitarnych, ratowniczych oraz operacji
utrzymania i przywracania pokoju.
Charakter decyzji podjętych w Amsterdamie
pokazuje, co prawda, wolę rządów UE do
dalszego zacieśniania współpracy i integracji
w sprawach politycznych, jednak z drugiej
strony niewiele zmieniał sferę związaną
z II filarem (Wspólną Polityką Zagraniczną
i Bezpieczeństwa).
UE przygotowuje się do „wielkiego
otwarcia”
Jeśli rok 1997 możemy uznać za przełomowy,
to oczywiście nie z powodu podpisania Trak-
— 47 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
tatu z Amsterdamu, miał on bowiem charakter techniczny. W tym samym roku bowiem
szefowie państw i rządów UE podjęli przełomową i historyczną decyzję w sprawie negocjacji akcesyjnych z państwami aspirującymi
do członkostwa. W ten oto sposób Wspólnota
„symbolicznie” potwierdza swoją gotowość
do przyjęcia państw środkowoeuropejskich
do rodziny państw europejskich i spełnienia
ich aspiracji.
Tym samym rozpoczyna się ogromne przedsięwzięcie związane z prowadzeniem przez
kilka kolejnych lat trudnych pertraktacji akcesyjnych z dwunastoma państwami kandy-
Mapa nr 10 – V i VI poszerzenie UE
— 48 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
dackimi, które zostały podzielone przez UE
na dwie grupy.
Grupę pierwszą, tzw. luksemburską, stanowiły: Cypr, Czechy, Estonia, Polska, Słowenia
i Węgry. W drugiej grupie państw starających się o członkostwo, tzw. grupie helsińskiej, znalazły się: Bułgaria, Litwa, Łotwa,
Malta, Rumunia i Słowacja.
O ile okres negocjacyjny będzie oczywiście
ogromnym wyzwaniem dla administracji
i dyplomacji krajów kandydujących, o tyle też
poważne decyzje czekały samą Unię Europejską. Trzeba bowiem stwierdzić, że ogromny
entuzjazm i doniosłość chwili nie przesłaniały
bynajmniej podstawowego problemu, jakim
było całkowite nieprzygotowanie samej
Wspólnoty na kolejne powiększenie liczby
członków. Z jednej strony, do skutków takiego poszerzenia trzeba było przekonać społeczeństwa europejskie, ale zupełnie zasadniczą sprawa był fakt, że traktaty nie pozwalały
nawet na tego typu działanie! Dlatego wraz
z toczącymi się już negocjacjami UE musiała
podjąć również trud reformy wewnętrznej.
W sensie formalnym stało się to dzięki podpisaniu nowego traktatu, który przygotowywał Wspólnotę na kolejne poszerzenia. Traktat
nicejski, podpisany 26 lutego 2001 roku,
wszedł w życie 1 lutego 2003 roku, bo o nim
tu mowa, wprowadzał przede wszystkim
zmiany o charakterze instytucjonalnym.
Przydzielał mianowicie poszczególnym państwom kandydującym liczbę miejsc w Parlamencie Europejskim, Komitecie Ekonomiczno-
Społecznym i Komitecie Regionów oraz – co
istotne – określał siłę głosu każdego z państw
w Radzie UE. Zreformowano również zasady
działania Komisji Europejskiej poprzez wzmocnienie roli przewodniczącego KE oraz wprowadzenie zasady, iż do momentu osiągnięcia
stanu 27 państw członkowskich UE każdy kraj
będzie reprezentowany przez jednego komisarza. Dzięki podpisaniu traktatu nicejskiego
możliwe było przyjęcie do UE dziesięciu nowych państw, co stało się 1 maja 2004 roku.
W tym dniu, po kilku latach negocjacji,
do Unii Europejskiej przyjęto: Cypr, Czechy,
Estonię, Litwę, Łotwę, Maltę, Polskę, Słowację, Słowenię i Węgry. Nieco dłużej na członkostwo musiały poczekać dwa państwa grupy helsińskiej, Bułgaria i Rumunia, które jednak zostały członkami UE w 2007 roku. Tym
samym Unia Europejska osiągnęła stan
obecny i dziś liczy 27 państw.
Realizacja programu unii walutowej;
wprowadzenie euro
Symbolicznym dopełnieniem integracji
ekono-micznej i realizacji unii gospodarczej
i walutowej był wielki projekt wprowadzenia
na w państwach jednoczącej się Europy
wspólnej waluty – euro. Samą nazwę
zaproponował niemiecki minister finansów
Theo Weigel, jednak pomysł nie był nowy,
ponieważ – jak już wcześniej wspomniano,
pojawił się jeszcze w 1969 roku podczas
szczytu w Hadze, a realnych kształtów nabrał
w tzw. planie Wernera.
— 49 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Trzy etapy dochodzenia do Unii Gospodarczej i Walutowej
TRZECI ETAP
1 stycznia 1999 r.
DRUGI ETAP
1 stycznia 1994 r.
Nieodwołalne ustalenie
kursów wymniany walut
narodowych na euro
Wprowadzenie euro
PIERWSZY ETAP
1 lipca 1990 r.
Całkowita swoboda transakcji
kapitałowych
Zacieśnienie współpracy
pomiędzy
bankami centralnymi
Swoboda stosowania ECU
(ang. European Currency Unit,
poprzednik euro)
Poprawa zbieżności
gospodarczej
Utworzenie Europejskiego
Instytutu Walutowego
(EIW)
Zakaz kredytowania
sektora publicznego
przez bank centralny
Zwiększenie koordynacji
polityki pieniężnej
Zwiększenie zbieżności
gospodarczej
Proces prowadzący
do niezależości krajowych
banków centralnych
ma się zakończyć najpóźniej
do dnia utworzenia
Europejskiego Systemu
Banków Centralnych
Prace przygotowawcze
do trzeciego etapu
Źródło: www.ecb.int
— 50 —
Prowadzenie wspólnej
polityki pieniężnej
przez Europejski System
Banków Centralnych
Wejście w życie
wewnątrzunijnego
mechanizmu kursowego
(ERM II)
Wejście w życie Paktu
Stabilności i Wzrostu
Historia integracji europejskiej w zarysie
Dekadę później (1979) zaczął jednak funkcjonować tzw. europejski system walutowy,
którego najważniejszym składni-kiem był
wirtualny pieniądz zwany „ecu” (European
Currency Unit), który służył tylko jako jednostka
rozliczeniowa w transferach międzybankowych.
Właściwe kroki mające na celu wprowadzenie
wspólnej waluty podjęto dopiero w roku 1989,
kiedy to rozpoczęto realizację trzyetapowego
planu utworzenia unii gospodarczo-walutowej.
Plan ten zawarty był w tzw. raporcie Delorsa
i zakładał stopniowe urzeczywistnianie unii
gospodarczej i walutowej.
 Pierwszy etap (1 lipca 1990 – 31 grud-
nia 1993) przewidywał przede wszystkim
wprowadzenie całkowitej swobody przepływu kapitału.
 Drugi etap (1 stycznia 1994 – 31 gru-
dnia 1998) przewidywał m.in. zacieśnienie
koordynacji polityki pieniężnej i makroekonomicznej państw oraz zlikwidowanie
nadmiernego deficytu budżetowego. Istotnym zobowiązaniem było też zapewnienie
niezależności banku centralnego poszczególnych państw;
 Trzeci etap (który trwał od 1 stycznia 1999
do 31 grudnia 2001 r.) oznaczał w szczególności sztywne ustalenie kursów
przeliczeniowych poszczególnych walut
narodowych na euro i wprowadzenie
wspólnej waluty.
Jak pokazuje przykład tzw. pakietu Delorsa,
reforma walutowa była przygotowywana już
wcześniej i w czasie realizacji tego planu starano się wprowadzać w życie jego cząstkowe przepisy. W tym czasie utworzono na
przy kład Eu ro pej ski In sty tut Mo ne tar ny
(European Monetary Institute – EMI), a podczas szczytu amsterdamskiego w czerwcu 1997 roku Rada Europejska uchwaliła też
„Pakt stabilności i wzrostu”, który zobowiązywał państwa do przestrzegania warunków
przyjęcia wspólnej waluty nie tylko przed tym
faktem, ale i po nim. Realizując plan Delorsa,
od 1 stycznia 1999 roku wprowadzono już
nową walutę w bezgotówkowych transakcjach międzybankowych.
Formalnie decyzje o wprowadzeniu do obrotu
nowej waluty podjęto w grudniu 2001 roku
podczas szczytu Rady Europejskiej w Laeken.
Datę tę ustalono wtedy na 1 stycznia 2002 roku.
Od tego momentu za politykę monetarną
w państwach, które zdecydowały się przyjąć
wspólną walutę, odpowiedzialny jest Europejski Bank Centralny (z siedzibą we Frankfurcie nad Menem), który przejął obowiązki
likwidowanego EMI, a jego zadaniem jest
przede wszystkim stanie na straży stabilności wspólnej waluty.
Mimo że warunki wymagane do przyjęcia nowej waluty (tzw. kryteria konwergencji) spełniło wszystkie piętnaście państw członkowskich UE, to jednak trzy z nich nie zdecydowały się przyjąć wspólnej waluty (Wielka
Brytania, Szwecja, Dania).
— 51 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
1 stycznia 2002 roku był bez wątpienia
dniem przełomowym w całym projekcie zjednoczeniowym Europy. Na fakt wprowadzenia
do obrotu wspólnej waluty nie możemy bowiem patrzeć tylko z punktu widzenia ekonomicznego. Jest to przede wszystkim kwestia
symboliki związanej z faktem, że dwanaście
państw zdecydowało się dobrowolnie na rezygnację z istotnego atrybutu suwerenności
państwowej, jakim jest własny pieniądz.
Przeniosły tym samym kompetencję narodowych banków centralnych na nowo utworzony
Europejski Bank Centralny (European Central
Bank – ECB).
Mapa nr 12 – Państwa członkowskie „strefy euro”
— 52 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Banknoty euro występują w siedmiu nominałach i mają taki sam wygląd. Wszystkie banknoty są prawnym środkiem płatniczym w całej
strefie euro (choć nie tylko tam, o czym dalej).
Przedstawiają style architektoniczne siedmiu
okresów w historii kultury europejskiej. Monety zaś mają wspólny jedynie rewers, awers
natomiast ma charakter narodowy i każdy
kraj należący do strefy euro może nadać mu
swój własny, oryginalny wygląd.
Obecnie wspólna waluta obowiązuje w siedemnastu państwach członkowskich UE, ponieważ po roku 2002 do strefy zwanej eurolandem przystępowały również państwa byłego
bloku wschodniego, które weszły do UE
w 2004 roku (Słowacja, Słowenia i Estonia).
Warto przypomnieć, że ustrój administracyjny poszczególnych państw eurolandu powoduje, że wspólna waluta obowiązuje na niektórych terytoriach od nich zależnych, nawet
poza kontynentem europejskim. I tak: na Azorach i Maderze (wyspy portugalskie), na Wyspach Kanaryjskich (należących do Hiszpanii)
oraz w czterech departamentach zamorskich
Francji: Gwadelupie, Reunion, w Gujanie Francuskiej i na Martynice. Jeszcze ciekawsze jest
to, że euro jest także jedynym środkiem płatni-
czym w kilku państwach, które nie należą
do Unii Europejskiej. W przypadku takich
państw jak Monako, San Marino i Watykan
(który ma nawet prawo bić własna monetę) doszło do podpisania odpowiednich umów z UE,
natomiast Andora, Kosowo i Czarnogóra dokonały jednostronnego przejścia na wspólną
europejską walutę.
Zgodnie z zasadami negocjowanymi każdorazowo w traktatach akcesyjnych, nowi członkowie
UE zobowiązują się do wprowadzenia wspólnej
waluty, aczkolwiek nigdzie nie jest określony
termin ani też data spełnienia tego obowiązku.
Europejskie „nie” dla konstytucji
Unia Europejska, mając świadomość czekających ją wyzwań, próbowała równocześnie
zapewnić trwałość dotychczasowej struktury
i skonsolidować się wewnętrznie. Innymi
słowy, równocześnie z procesem negocjacyjnym z dwunastoma państwami kandydackimi trwały zabiegi o pogłębienie integracji.
Ogromną rolę w tym względzie odegrały ustalenia wspomnianego tu już wcześniej szczytu
Rady Europejskiej w Laeken (grudzień 2001).
Ogłoszona po obradach deklaracja końcowa
przewidywała utworzenie nowego gremium,
które nazwano Konwentem Europejskim. Jego
zadaniem było podjęcie dalszych kroków
zjednoczeniowych i przygotowanie takiej
reformy Unii Europejskiej, aby było możliwe
jej skuteczne działanie nawet po poszerzeniu.
Pracami konwentu kierował były prezydent
Francji Valery Giscard d’Estaing, ale warto
— 53 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
zwrócić uwagę, że w obradach mogli brać
udział również – z głosem doradczym – przedstawiciele państw kandydujących. Było to zupełnie nową jakością w praktyce działania
organów UE. Konwent składał się ze 105
członków: przedstawicieli rządów i parlamentów państw członkowskich i kandydujących,
posłów do Parlamentu Europejskiego, reprezentantów Komisji Europejskiej, Komitetu Regionów, Komitetu Społeczno-Ekonomicznego,
Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich
oraz tzw. partnerów społecznych.
kowskich UE, to jednak przeciwko niemu w referendach opowiedziały się społeczeństwa
Francji i Holandii (VI 2005). Bez względu na te
wydarzenia trzeba przyznać, że Francuzi i Holendrzy potwierdzili tylko niepokój i niedoinformowanie ogółu społeczeństw europejskich co do
postanowień traktatu. Potwierdzeniem tego
faktu były badania społeczne, które wskazywały nadal ogromne poparcie obu społeczeństw dla idei zjednoczenia Europy i dla
samej Unii Europejskiej (w obu krajach ponad 80-proc.).
Nadany Konwentowi Europejskiemu mandat
działania sprowadzał się do zaproponowania
reform w następujących dziedzinach: podział
uprawnień i kompetencji między poszczególne
instytucje UE, legitymacja społeczna jej działania oraz uproszczenie wszystkich dotychczasowych przepisów traktatowych. Konwent
Europejski zakończył prace w lipcu 2003 roku, przyjmując projekt Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy (TK). Projekt
tzw. traktatu konstytucyjnego był tylko wstępną wersją proponowanych rozwiązań, więc
musiał się stać również przedmiotem negocjacji międzyrządowych, dlatego też ostateczny tekst Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy został przyjęty przez Radę Europejską 18 czerwca 2004 roku i jeszcze
w tym samym roku podpisany (w Rzymie).
Źródeł niepowodzenia traktatu konstytucyjnego było bardzo wiele, ale jedno z nich wydaje się wręcz banalne. Otóż wielu Europejczyków nie potrafiło zaakceptować przymiotnika „konstytucyjny” w nazwie traktatu.
W ich ocenie sprawiało to wrażenie, jakby
poprzez wejście TK w życie próbowano
utworzyć ponad głowami obywateli jakieś
nowe państwo europejskie. Co więcej, w treści traktatu znalazły się rzeczywiście sformułowania potwierdzające te obawy i wprowadzające na przykład urząd ministra spraw zagranicznych UE. Stare, dobrze znane przeciętnemu Europejczykowi nazwy próbowano
więc zastąpić nowymi, obcymi i niezrozumiałymi. Prawdą jest, że Traktat ustanawiający
Konstytucję dla Europy żadną konstytucją nie
był (mimo że nazwą nawiązywał do aktu tej
rangi), był natomiast jedną z wielu w historii
projektu zjednoczeniowego próbą reformy
oraz usprawnienia działania UE oraz jej organów i instytucji. Kontrowersje wśród niektórych europejskich rządów i społeczeństw
Traktat konstytucyjny został szybko zatwierdzony
przez Parlament Europejski, jednak w ostateczności nigdy nie wszedł w życie. Mimo że traktat
przyjęło wcześniej już dziesięć państw człon-
— 54 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Podpisanie traktatu konstytucyjnego UE, Rzym 29 października 2004 r.
wzbudziło tez włączenie do treści traktatu
Karty Praw Podstawowych UE.
Paradoksalnie przypadek TK pokazuje wyraźnie, że wszystkie działania rządów państw
członkowskich czy też instytucji UE muszą
mieć legitymacje społeczną i jest to ewidentnym dowodem na fakt, że obywatele Unii Europejskiej mają jednak realny wpływ na jej
kształt i ustrój, o ile tylko potrafią wykorzystać dostępne im instrumenty i prawa.
Traktat (reformujący) lizboński –
obecna podstawa działania UE
Mimo negatywnych wyników referendów we
Francji i Holandii, proces ratyfikacyjny Trak-
tatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy
toczył się nadal, choć oczywiście nie mogło
to mieć już wpływu na jego losy.
Jednocześnie dalsze kroki podjęte po niepowodzeniu traktatu konstytucyjnego wskazują
na determinację i rządów, i instytucji UE
do jej reformowania i usprawniania. Pierwszą decyzją Rady Europejskiej było przyjęcie
specjalnej deklaracji, w której szefowie
państw i rządów wzywali do zapoczątkowania tzw. okresu refleksji. W założeniu miał to
być czas na dyskusję o dalszych krokach
i planowanych zmianach, prowadzoną w każdym z państw członkowskich. Intencją Rady
Europejskiej było też, by w debacie wzięło
— 55 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
udział możliwie najszersze grono zainteresowanych, a więc: obywatele UE, partnerzy
społeczni, parlamenty krajowe i partie polityczne. Z oczywistych względów do wzięcia
udziału w tym przedsięwzięciu zaproszono
również instytucje Unii Europejskiej,
w szczególności Komisję i Parlament. Skala
tych działań wskazuje, jak szybko starano się
wyciągnąć wnioski z niedawnej porażki.
Już w czasie trwania „okresu refleksji” (w październiku 2005 r.) Komisja przedstawiła tzw.
plan D, którego celem było zaangażowanie
obywateli w dyskurs o przyszłości Europy.
Litera „D” oznaczała konkretnie: demokrację,
dialog i debatę, na których chciano oprzeć proces dalszych reform. Wsparciem dla działań
Komisji Europejskiej była również zdecydowana postawa Parlamentu Europejskiego, który
w specjalnej rezolucji (czerwiec 2007) potwierdził swoją aprobatę dla ogółu rozwiązań zawartych w TK. Parlament zastrzegał, że nie zaakceptuje w przyszłości żadnych rozwiązań pogarszających stan demokracji, przejrzystości,
skuteczności działania i osłabienia praw obywateli UE, niż było to zapisane w Traktacie
ustanawiającym Konstytucję dla Europy.
Ogromną rolę w dalszych działaniach należy
przypisać Niemcom, które sprawowały prezydencję w UE w pierwszej połowie 2007 roku.
Zgodnie z oczekiwaniami Parlamentu Europejskiego, prezydencja niemiecka zaproponowała w tym czasie przyjęcie nowego traktatu,
mającego włączyć większość postanowień
„konstytucji” do dotychczasowych traktatów.
Treść traktatu reformującego została wynegocjowana i uzgodniona ostatecznie podczas
lizbońskiego szczytu Rady Europejskiej
w październiku 2007 roku, a sam traktat został podpisany jeszcze w trakcie portugalskiej prezydencji 13 grudnia 2007 roku.
Ze względu na fakt, iż Traktat z Lizbony (TL)
jest obecnie obowiązującą normą prawną regulującą działalność UE, trzeba w tym miejscu
zastanowić się nad jego postanowieniami
i różnicami w stosunku do odrzuconego
wcześniej TK. Jak wspomniano, do TL włączono większość przepisów i rozwiązań, które wcześniej znalazły się z Traktacie ustanawiającym Konstytucję dla Europy. Jakie
wnioski wyciągnięto więc podczas „okresu
refleksji” i gdzie zatem tkwią różnice między
oboma aktami prawnymi?
Przede wszystkim możemy powiedzieć, że
następuje proces „dekonstytucjonalizacji”
traktatu. Odrzucono więc koncepcję, według
której nowy traktat miałby zastąpić obowiązujące obecnie traktaty stanowiące Unię. Zrezygnowano całkowicie z terminologii kojarzącej się z próbą wprowadzenia ogólnoeuropejskiej ustawy zasadniczej. W tekście nie
znalazły się już więc takie sformułowania,
jak: „konstytucja” czy też „ustawa europejska”, a dla wydawanych przez instytucje UE
aktów prawnych zachowano dotychczasowe,
dobrze znane nazewnictwo (decyzja, dyrektywa, rozporządzenie). Zmieniono też nazewnictwo nowo powstałych urzędów, gdzie np.
nazwę „Minister Spraw Zagranicznych UE”
— 56 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
używaną w TK zamieniono na „Wysoki Przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki
bezpieczeństwa”, tak by uniknąć skojarzeń
związanych z możliwością powstania swego
rodzaju europejskiego superpaństwa.
unijnych aktów prawnych z zasadą pomocniczości oraz przyznał prawo inicjatywy obywatelskiej grupie miliona obywateli Unii pochodzących ze znacznej liczby państw członkowskich.
W wyniku burzliwych negocjacji międzyrządowych przepisy Karty Praw Podstawowych
nie zostały włączone do właściwej treści traktatu. Traktat nadał jej jednak charakter aktu
prawnie wiążącego. Istotne wreszcie jest
również to, że nadano Unii Europejskiej osobowość prawną, co oznacza, że Unia przekształcona została w jednolitą organizację
międzynarodową. Konsekwencją tej decyzji
było m.in. zniesienie struktury filarowej oraz
rezygnacja z dotychczasowo używanego
– a nadanego Traktatem z Maastricht – terminu Wspólnota Europejska i wprowadzenie
oficjalnie nazwy Unia Europejska.
Także Traktat z Lizbony napotkał na opory
podczas procesu ratyfikacyjnego w państwach członkowskich. Na przykład Irlandczycy odrzucili traktat w pierwszym głosowaniu z 12 czerwca 2008 roku i przyjęli go
dopiero w powtórnym referendum w październiku 2009 roku. Do treści traktatu miał
również zastrzeżenia Trybunał Konstytucyjny
RFN. Ze względu na uwarunkowania polityki
wewnętrznej procedura ratyfikacyjna przeciągała się również w Polsce i w Czechach. Ostatecznie jednak Traktat reformujący Unię Europejską wszedł w życie 1 grudnia 2009 roku
i jest aktem zmieniającym traktaty regulujące
aktualnie całościowo funkcjonowanie Unii
Europejskiej – Traktat o funkcjonowaniu Unii
Europejskiej i Traktat o Unii Europejskiej.
Od momentu wejścia w życie TL, który obowiązuje od 1 grudnia 2009 roku, zmieniło się
też sporo procedur, których zadaniem jest
usprawnienie mechanizmów podejmowania
decyzji i stanowienia aktów prawnych,
w tym poprzez oparcie systemu głosowania
większością kwalifikowaną w Radzie na procedurze tzw. podwójnej większości. Warto
na końcu dodać, że traktat sprecyzował oraz
rozgraniczył w sposób bardziej klarowny
kompetencje Unii i jej państw członkowskich, ustanowił stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, umożliwił parlamentom narodowym państw członkowskich
wyrażanie opinii co do zgodności projektów
Omawiając traktat lizboński, warto zwrócić
uwagę na generalne dylematy związane
z procesem integracji europejskiej, które towarzyszą mu od podpisania pierwszych traktatów aż do dzisiaj. Zasadnicze znaczenie ma
tu strukturalne współzawodnictwo między
ideą budowy Wspólnot/Unii i instytucji
wspólnotowych a wciąż relatywnie silnymi
partykularnymi interesami poszczególnych
państw członkowskich. Z całą pewnością
stwierdzić należy, że z perspektywy ponad 60
lat tego procesu rola instytucji wspólnoto-
— 57 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
wych systematycznie rośnie. Najlepszym tego przykładem jest ewolucja pozycji Parlamentu Europejskiego, który od pozycji czysto doradczej zawartej w traktatach rzymskich (tzw. procedura konsultacji) wyrósł
do roli jednej z centralnych instytucji biorącej
udział w procesie podejmowania decyzji
w Unii Europejskiej (przede wszystkim przez
wprowadzenie procedury współdecydowania/zwykłej procedury ustawodawczej). Tę
tendencję najlepiej ilustruje powyższy wykres
obejmujący tylko okres od wejścia w życie
Traktatu o Unii Europejskiej do dziś.
łębie
Pog
Posz
nia
erze
nia
— 58 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Drugim przykładem na rosnącą rolę mechanizmów unijnych jest konsekwentne odchodzenie od podejmowania decyzji jednomyślnych w Radzie Unii Europejskiej na
rzecz procedury kwalifikowanej większości
głosów. Obecnie obejmuje ona już około
90 proc. wszystkich rozstrzygnięć podejmowanych w Radzie. Jak wspomniano, traktat
lizboński zmienia i tę zasadę, ponieważ od
listopada 2014 roku stosowana będzie procedura podwójnej większości.
Polska wobec projektu integracji
europejskiej
Nie biorąc pod uwagę pojedynczych, wręcz
sporadycznych kontaktów przedsiębiorstw
polskich z państwami EWG, trzeba stwierdzić, że państwo polskie nie utrzymywało jakichkolwiek oficjalnych stosunków z Europejską Wspólnotą Gospodarczą niemal
do samego końca istnienia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Podobnie było zresztą
z kontaktami w relacji EWG – RWPG (Rada
Wzajemnej Pomocy Gospodarczej) i dopiero
oficjalna umowa między obiema organizacjami, zawarta w czerwcu 1988 roku, przełamała ten impas. Główną jej zasługą było tylko
to, że zezwalała poszczególnym państwom
bloku wschodniego na podjęcie dwustronnych kontaktów z EWG jako całością.
PRL nawiązała oficjalne stosunki dyplomatyczne z EWG we wrześniu 1988 roku (pierwszym
ambasadorem naszego kraju przy Wspólnotach został wtedy Jan Kułakowski), a rok później doszło do podpisania w Warszawie Umo-
wy między PRL a EWG w sprawie handlu oraz
współpracy handlowej i gospodarczej (wrzesień 1989). Jako że był to już schyłek systemu
komunistycznego, a w samej Polsce rozpoczęły się już procesy transformacji ustrojowej
i gospodarczej, Wspólnoty zobowiązywały się
w umowie m.in. do wsparcia tych zmian.
Najistotniejszą kwestią determinującą wzajemne stosunki całej dekady lat 90. był fakt,
że nowe polskie (demokratycznie wybrane)
rządy jednoznacznie podkreślały aspiracje integracyjne naszego kraju. Deklaracje takie znajdziemy zarówno w wypowiedziach premiera
Tadeusza Mazowieckiego, jak i ministra
spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego; podtrzymywane one były przez
wszystkie kolejne polskie gabinety.
Nie dziwi więc, że pierwszym realnie możliwym rozwiązaniem dla naszych aspiracji
będzie podjęcie starań o stowarzyszenie ze
Wspólnotami. Poważnym jednak problemem,
którego Wspólnoty nie mogły ignorować,
było – odziedziczone po okresie tzw. realnego
socjalizmu – zapóźnienie gospodarcze Polski,
które nie pozwalało na natychmiastowe podjęcie rozmów o stowarzyszeniu. Stąd pierwszymi krokami były przede wszystkim zachodnie
inicjatywy mające wspomóc finansowo polską
(i w ogóle środkowoeuropejską) transformację. Służyły temu m. in.: utworzenie funduszu
PHARE (Poland and Hungary Assistance for
Restructuring their Economies), którego dysponentem została Komisja Europejska, oraz
powołanie w 1990 roku Europejskiego Banku
Odbudowy i Rozwoju (EBOiR).
— 59 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Spełniając konsekwentnie podstawowe wymagania Wspólnot Europejskich, jakimi były
wdrażanie reform rynkowych oraz umacnianie demokracji, 25 maja 1990 roku rząd RP
złożył wniosek o rozpoczęcie negocjacji stowarzyszeniowych. Rozpoczęły się one w grudniu,
by równo po dwunastu miesiącach zakończyć się podpisaniem Układu stowarzyszeniowego (tzw. układu europejskiego) 16 grudnia 1991 roku. Już wtedy dało się zauważyć
pewien niepokój społeczeństw europejskich
związany z liberalizacją handlu z Polską oraz
możliwością zbliżenia krajów środkowoeuropejskich do WE. Nie bez znaczenia był również równolegle trwający proces ratyfikacji
Traktatu z Maastricht. W rezultacie układ stowarzyszeniowy wszedł w życie dopiero w lutym 1994 roku, wprowadzając dziesięcioletni
okres przejściowy na dostosowanie polskiej
gospodarki do warunków gospodarki wolnorynkowej. Mimo że układ przewidywał rozwój
tzw. dialogu politycznego między sygnatariuszami, to jednak jego postanowienia mają
charakter głównie ekonomiczny. Przewidywał on bowiem asymetryczną liberalizację
handlu między WE a RP, polegającą na tym,
że Wspólnoty zobowiązywały się otwierać
swój rynek na polskie towary szybciej niż
Polska na towary importowane z państw WE.
Z punktu widzenia polskich ambicji i celów,
poza wieloma postanowieniami natury ekonomicznej, najważniejszym postanowieniem
układu było stwierdzenie, że celem Polski
jest pełne członkostwo w EWG. Warto jednak
zauważyć, że układ nie stanowił jednocześnie
zobowiązania się Wspólnoty do przyjęcia naszego kraju w jej szeregi.
Możemy stwierdzić, że od momentu wejścia
w życie układu europejskiego rozpoczął się
nie tylko trudny dla Polski okres realizacji
umowy, ale przede wszystkim właściwa droga
do członkostwa w strukturach europejskich.
Rzeczpospolita starała się wykorzystać swoje
europejskie „5 minut” w sposób jak najbardziej efektywny i wykorzystać szanse, jakie
dawały przepisy układu.
Już w następnym miesiącu po wejściu
w życie układu europejskiego, 8 kwietnia 1994 roku, rząd RP złożył wniosek
o członkostwo w UE. Warto podkreślić wyjątkową i ponadpartyjną zgodę polskich elit
politycznych w tym względzie, bowiem
Sejm RP odpowiednią uchwałą jednogłośnie poparł tę inicjatywę. Stanowi to wyjątkowy dowód na to, że projekt „powrotu”
naszego kraju do rodziny państw europejskich stanowił strategiczny cel polskiej polityki zagranicznej, niezależnie od opcji reprezentowanej w parlamencie. Rzeczą zupełnie
inną będzie ocena warunków tego członkostwa w przyszłości.
Zgodnie z rutynową procedurą, kolejne ruchy
należały już do instytucji UE, a celem kolejnych działań było przygotowanie tzw. avis,
czyli opinii Komisji Europejskiej na temat stanu przygotowania Polski do integracji z UE.
W lipcu 1997 roku Komisja przedstawiła Parlamentowi Europejskiemu dwa dokumenty,
z których jeden – Agenda 2000; UE rozsze-
— 60 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Polska w Unii Europejskiej – Kalendarium
rzona i silniejsza – był propozycją reformy UE
mającej na celu przygotowanie jej na kolejne
poszerzenie. Drugi zaś był właśnie owym avis,
czyli Opinią w sprawie wniosku Polski o członkostwo w UE. Generalnie rzecz ujmując, stanowisko Komisji o postępach w przygotowaniu
Polski do akcesji było pozytywne, zarówno
pod względem kryteriów politycznych (tzw.
kryteria kopenhaskie), jak i gospodarczych.
Jeszcze w tym samym roku Parlament Europejski zezwolił na rozpoczęcie negocjacji
z państwami kandydackimi, co ostatecznie
potwierdziła Rada UE. Oficjalnie rozpoczęcie
negocjacji akcesyjnych Polski oraz pozostałych państw kandydujących nastąpiło 30 marca 1998 roku.
Rozpoczynając starania o członkostwo, Polska zobowiązała się do przejęcia całego dorobku prawnego Unii Europejskiej (tzw.
acquis communautaire), co z punktu widzenia ochrony rynku polskiego musiało się wią-
zać z próbą wynegocjowania okresów przejściowych do przyjęcia niektórych norm
prawnych UE w najbardziej wrażliwych dla
naszego kraju dziedzinach. Jak każde negocjacje o członkostwo, również te z Polską podzielone zostały na 31 dziedzin. Faktycznie
jednak pertraktacjom podlegało 29 z nich.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że negocjacje akcesyjne odbywały się zgodnie z obowiązującą w UE regułą open – ended process
(nic nie jest wynegocjowane, dopóki wszystko
nie jest wynegocjowane), co oznaczało, że
każdą wynegocjowaną już dziedzinę zamykano tylko warunkowo, do czasu zamknięcia
ostatniego z rozdziałów. Polskiej dyplomacji
udało się wynegocjować okresy przejściowe
m.in. w takich dziedzinach, jak: rolnictwo,
ochrona środowiska, podatki czy np. zakup
nieruchomości przez cudzoziemców. Warto
w tym miejscu przypomnieć, iż Polska przystępując do UE, zobowiązała się także
— 61 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
do przyjęcia wspólnej europejskiej waluty
(bez podania jednakże terminu tej operacji).
Końcowa runda negocjacji akcesyjnych odbyła się podczas szczytu Rady Europejskiej
w Kopenhadze i 13 grudnia 2002 roku zamknięto ostatecznie proces negocjacji. Uroczystość podpisania traktatu akcesyjnego
z dziesięcioma państwami kandydackimi odbyła się na ateńskim Akropolu 16 kwietnia 2003 roku. Traktat ten podlegał naturalnie
procesowi ratyfikacyjnemu zarówno w państwach członkowskich UE, jak i w krajach
kandydujących, w tym oczywiście w Polsce.
W naszym kraju referendum takie odbyło się
w czerwcu 2003 roku i ponad 77 proc. głosujących opowiedziało się za przystąpieniem
Polski do UE. Dla wielu Polaków dopełnieniem procesu integracji naszego kraju z Unią
Europejską stały się jeszcze dwa wydarzenia,
na których realizacje obywatele RP musieli
czekać jeszcze kilka lat po wstąpieniu Polski
do UE. Z jednej strony istotną datą – symbo-
Szczyt Partnerstwa Wschodniego, Warszawa,
29-30 września 2011 r.
lem było wejście Polski do strefy Schengen
na przełomie lat 2007/2008. Od tego czasu
Polacy nie podlegają kontrolom przy przekraczaniu granic państw należących do „klubu
Schengen”. Z drugiej strony zniknęły już też
ostatnie ograniczenia w podejmowaniu przez
naszych rodaków legalnej pracy w innych
państwach UE, tak więc i Polacy mogą się już
cieszyć pełnią praw wynikających z istnienia
wspólnego europejskiego rynku wewnętrznego oraz swobody przepływu osób.
Wejście Polski do UE jest dla wielu rodaków
aktem niezwykle symbolicznym, oznaczającym, z jednej strony, powrót do rodziny
państw europejskich, z drugiej zaś docenieniem wysiłków Polaków w zakresie transformacji ustrojowej oraz powodzenia trudnych
(i wciąż trwających) reform ekonomicznych.
Trzeba podkreślić, że od momentu przystąpienia do UE Polska jako państwo członkowskie stara się być aktywnym jej członkiem
i wzmacniać swą pozycję w organizacji.
Wielkim osiągnięciem w tym zakresie jest
zainicjowanie w 2009 roku, wspólnie ze
Szwecją, programu Partnerstwa Wschodniego (PW), realizowanego w ramach Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Do PW zaproszone
zostały: Białoruś, Ukraina, Mołdawia, Gruzja,
Azerbejdżan i Armenia. Polska, jako kraj
szczególnie zainteresowany pozytywnymi
przemianami ustrojowymi i gospodarczymi
w tych państwach, jest rzecznikiem rozwijania tzw. wschodniego wymiaru UE i daleko
idącej pomocy, jaką UE może zaoferować
wschodnim sąsiadom.
— 62 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Dla pozycji Polski w Unii Europejskiej
ogromne znaczenie miała też z sukcesem
przeprowadzona prezydencja w Radzie UE
w drugiej połowie roku 2011, którą – zgodnie
z postanowieniami Traktatu z Lizbony – realizowaliśmy w ramach tzw. trio, wspólnie
z Danią i Cyprem. Trzeba przypomnieć, że
prezydencja, mimo że zdominowana przez
kwestie ekonomiczne, udowodniła przede
wszystkim sprawność polskiego aparatu administracyjnego. Najważniejszą jednak sprawą jest fakt, iż w ciągu kilku lat swego członkostwa w UE Polska nie tylko uwiarygodniła
się jako poważny partner do dyskusji, ale
przede wszystkim jest postrzegana jako państwo odwołujące się w swych działaniach
do podstawowych wartości leżących u podstaw całego europejskiego projektu zjednoczeniowego. Jesteśmy więc rzecznikiem solidarności europejskiej i państwem, które
zwłaszcza teraz, w czasie kryzysu ekonomicznego, uwypukla w szczególności wymiar
wspólnotowy całego projektu integracyjnego.
UE – stan dzisiejszy i perspektywy
Jeśli się zastanowić nad dzisiejszym stanem
Unii Europejskiej, to oczywiście jest on determinowany głównie trwającym od 2008
roku światowym kryzysem gospodarczym,
w tym w szczególności kłopotami zadłużeniowymi państw strefy euro. Nikt jednak nie
ma wątpliwości, że proces integracji europejskiej nie jest przedsięwzięciem zakończonym. Wprost przeciwnie, kryzys uświadomił
konieczność zacieśniania współpracy. Co cie-
kawe, mimo ostatnich kłopotów, Unia Europejska wcale nie straciła swej atrakcyjności,
czego dowodem są starania kolejnych
państw o bliższą współpracę z Unią. Stoimy
więc nadal (niemal jak w latach 50. XX wieku)
przed dwoma dylematami. Z jednej strony,
konieczne wydają się kroki dotyczące zacieśniania współpracy i pogłębiania integracji
(szczególnie w kwestiach unii gospodarczej
i walutowej), z drugiej zaś UE musi zaoferować perspektywę integracyjną kolejnym
państwom.
Szczególnym obiektem zainteresowania są
w tym względzie państwa tzw. Bałkanów Zachodnich, spośród których Chorwacja zakończyła już negocjacje i podpisała traktat
akcesyjny. Status krajów kandydujących
do Unii – choć rozmów negocjacyjnych jeszcze nie podjęto – mają Czarnogóra, Macedonia i Serbia (stan na 1 lipca 2012). Ewentualna akcesja tych państw do Unii Europejskiej jawi się dziś jako możliwość dość odległa, niemniej realna. Obecnie Bruksela prowadzi negocjacje akcesyjne jedynie z Turcją
i Islandią.
Kończąc, należy się zastanowić nad celami
projektu zjednoczeniowego Europy. Z jednej
strony, jak wcześniej podkreślono, była nim
odbudowa gospodarcza kontynentu europejskiego po doświadczeniach II wojny światowej. Patrząc na wskaźniki ekonomiczne, cel
ten został niewątpliwie osiągnięty, a sama
Europa jest dzisiaj jednym z najbardziej zamożnych regionów świata.
— 63 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Przy wszystkich sukcesach gospodarczych
zapominamy jednakże o celu podstawowym,
jaki przyświecał całej idei integracji europejskiej od jej zarania, czyli zapewnieniu Europie
trwałego pokoju. Jest jednym z fenomenów,
że współcześni Europejczycy nie postrzegają
już w ten sposób integracji, pokoju nie definiujemy już jako celu do osiągnięcia, bowiem
traktujemy go jako oczywistość, sytuację zastaną. Wojny na kontynencie europejskim,
których, niestety, nie dało się całkowicie
uniknąć (Bałkany w latach 1990-1995), nie
dotyczyły krajów się integrujących.
Warto więc przypomnieć, że biorąc
pod uwagę państwa uczestniczące w zjednoczeniowym dziele, w Europie nigdy nie było
jeszcze tak długiego okresu bez wzajemnie
wyniszczających wojen. Nigdy wcześniej
Europa nie doświadczyła stanu pokoju,
który pozwalałby na nieprzerwany, z górą
sześćdziesiąt lat trwający rozwój ekonomiczny i dobrobyt.
Wysiłki Europy w tej własnie materii zostały
docenione w 2012 roku, kiedy to Komitet
Noblowski przyznał Unii Europejskiej
pokojową Nagrodę Nobla. To ogromne
wyróżnienie podkreśla nie tylko dotychczasowy wkład integrującej się Europy
w działania na rzecz pokoju i pojednania oraz
rozwój demokracji i praw człowieka na
kontynencie, ale traktowane musi być
równiez w kategoriach zobo-wiązania do
podejmowania dalszych działań i utrwalania
tych wartości poza jego granicami.
Ważnym instrumentem realizacji tych zadań
może stać się konsekwentna realizacja Europejskiej Polityki Sąsiedztwa, która dzięki
działającym w jej ramach programom:
Partnerstwa Wschodniego, Współdziałania
w basenie Morza Czarnego oraz Unii
na rzecz Moza Śródziemnego ma
szanse wzmocnić pozycję UE ma
arenie międzynarodowej oraz jej wpływ
i zaangażowanie na rzecz pokoju
i
bezpieczeństwa
w
szerszej
geograficznie skali".
— 64 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Tabl. 1. Rozszerzenia Wspólnot Europejskich i Unii Europejskiej – Kalendarium
Tabl. 2. Kraje członkowskie strefy euro
— 65 —
Historia integracji europejskiej w zarysie
Kalendarium integracji europejskiej po 1945 r.
podpisanie Traktatu
ustanawiającego
Europejską
Wspólnotę
Węgla i Stali
1948
1950
1951
1957
1955
konferencja
w Messynie –
decyzja o
pogłębieniu
integracji
Kongres
Haski
ogłoszenie
Planu
Schumana
1965
1960
pierwsze wybory
bezpośrednie do
Parlamentu
Europejskiego
w ramach Wspólnot
zostają zniesione cła
na towary
przemysłowe oraz
zostaje wprowadzona
wspólna taryfa celna
podpisanie
Traktatów rzymskich
powołujących
do życia
Euratom i EWG
utworzenie
Rady Europy
1949
Traktat fuzyjny –
połączenie organów
wykonawczych EWWiS,
EWG i Euratom
1968
1966
tzw. kompromis
luksemburski – Francja
ponownie zajmuje
swoje miejsce w Radzie
powstaje EFTA
(Europejskie Stowarzyszenie
Wolnego Handlu)
1986
1981
1990
1986
przystąpienie
Grecji do Wspólnot
Europejskich
Dania, Irlandia
i Wielka Brytania
dołączają
do Wspólnot
Europejskich
— 66 —
przystąpienie
Hiszpanii i Portugalii
do Wspólnot
Europejskich
1979
1973
zjednoczenie Niemiec
Wspólnoty – powiększenie
terytorialne WE
1992
podpisanie Traktatu
o Unii Europejskiej
(Maastricht)
podpisanie
Jednolitego Aktu
Europejskiego
Historia integracji europejskiej w zarysie
odrzucenie projektu
Konstytucji dla Europy
podczas referendów
we Francji i Holandii
podpisanie Traktatu
nicejskiego
koniec prac tzw.
Konwentu
przygotowującego
projekt Konstytucji
dla Europy
przystąpienie
Austrii, Finlandii
i Szwecji do UE
1995
2001
1997
2003
2002
wprowadzenie
wspólnej waluty
„euro” w dwunastu
krajach UE
podpisanie
Traktatu
amsterdamskiego
wprowadzenie
euro w Estonii
Słowenia
przyjmuje euro
2005
2004
Słowacja
przyjmuje euro
2007
2007
2009
2008
przystąpienie
Bułgarii i Rumunii
do UE
przystąpienie do Unii
Europejskiej 10 państw: Cypr,
Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa,
Malta, Polska, Słowacja,
Słowenia, Węgry
2009
2011
wejście w życie
Traktatu z Lizbony,
podpisanego
w 2007 r.
Cypr i Malta
przyjmują
euro
— 67 —
2011
Chorwacja
podpisuje Traktat
akcesyjny
Ministerstwo Spraw Zagranicznych
al. J.Ch. Szucha 23, 00-580 Warszawa
www.msz.gov.pl
www.polskawue.gov.pl

Podobne dokumenty