Historia Integracji Europejskiej
Transkrypt
Historia Integracji Europejskiej
Rzeczpospolita Polska Ministerstwo Spraw Zagranicznych Historia Integracji Europejskiej Autor: dr Mirosław Natanek Projekt graficzny serii: Techna Studio www.techna.pl Okładka i zdjęcia: The Audiovisual Library of the European Commission Opracowanie redakcyjne: Elżbieta Nowicka Nadzór merytoryczny: Aleksander Parzych, Biuro Rzecznika Prasowego Wyrażone w niniejszej publikacji opinie są poglądami jej Autora. Treści prezentowane w publikacji nie są tożsame z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych Publikacja dystrybuowana nieodpłatnie © Ministerstwo Spraw Zagranicznych al. J. Ch. Szucha 23 00-580 Warszawa www.msz.gov.pl www.polskawue.gov.pl Warszawa 2013 ISBN 978-83-63743-12-3 Historia integracji europejskiej w zarysie HISTORIA INTEGRACJI EUROPEJSKIEJ W ZARYSIE _________________________2 Pierwsze próby i koncepcje _____________________________________________2 Między dwiema wojnami światowymi _____________________________________6 Lata II wojny światowej ________________________________________________8 Pierwsze inicjatywy powojenne _________________________________________10 Powstanie Rady Europy _______________________________________________14 Początki procesu integracji europejskiej i powstanie Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali______________________________________________________________18 Porażka projektu Europejskiej Wspólnoty Obronnej _________________________21 Powstanie Wspólnot Europejskich (EWG i Euratom) _________________________22 Brytyjskie dylematy integracyjne i powstanie EFTA__________________________26 Wspólnoty w latach 70. XX wieku _______________________________________32 Rozwój Wspólnot w latach 80. XX wieku__________________________________33 Przyspieszenie integracji – Jednolity Akt Europejski_________________________39 Powstanie Unii Europejskiej i jej kolejne reformy___________________________39 Utworzenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego i kolejne poszerzenie________42 Zwrot ku Europie Środkowej i kolejne reformy _____________________________44 UE przygotowuje się do „wielkiego otwarcia”______________________________47 Realizacja programu unii walutowej; wprowadzenie euro ____________________49 Europejskie „nie” dla konstytucji________________________________________53 Traktat (reformujący) lizboński – obecna podstawa działania UE _______________55 Polska wobec projektu integracji europejskiej _____________________________59 UE – stan dzisiejszy i perspektywy_______________________________________63 Kalendarium integracji europejskiej po 1945 r._____________________________66 Historia integracji europejskiej w zarysie HISTORIA INTEGRACJI EUROPEJSKIEJ W ZARYSIE Mimo że integracja europejska w dzisiejszym rozumieniu dotyczy głównie kwestii ekonomicznych i politycznych, to jednak z historycznego punktu widzenia oparta jest na ogromnym dorobku cywilizacyjnym całego kontynentu europejskiego. Na kulturze greckiej i rzymskiej, na ideach humanizmu i renesansu, na dorobku oświecenia. To dzięki tym wszystkim dokonaniom możemy dzisiaj mówić o takich osiągnięciach Europejczyków, jak: racjonalizm, liberalizm, tolerancja czy nawet socjalizm. Nie bez znaczenia w końcu są dla nas idee chrześcijańskie, które nota bene leżą u podstaw działania współczesnej Unii Europejskiej. Jak więc widać, integracja europejska to proces wielowymiarowy i obejmujący spektrum równolegle występujących wydarzeń. Pierwsze próby i koncepcje Już w starożytności integracja opierała się na łączeniu mniejszych organizmów politycznych w większe, zarówno ze względów politycznych (greckie polis), jak i ekonomicznych (Ateński Związek Morski). Jak udowadniają to wydarzenia historyczne, równie ważnym powodem dążeń integracyjnych były kwestie militarne (wspólna obrona). Bez względu na motywy, to właśnie helleński dorobek kulturowy był pierwszym, który po wiekach zaczął łączyć Europejczyków. Takie postaci jak Homer, Horacy, Wergiliusz, Cyceron czy Fidiasz są dzisiaj na trwałe wpisane w programy szkolne państw europejskich. Idea jednoczenia się państw europejskich sięga więc, według niektórych historyków, właśnie czasów starożytności. Za klasyczny przykład jest podawane Imperium Rzymskie, pod którego panowaniem znalazła się ogrom- Historia integracji europejskiej w zarysie na część Europy; od terenów dzisiejszej Portugalii na zachodzie po wybrzeże Morza Czarnego na wschodzie i od Afryki Północnej na południu po linię Renu i Dunaju na północy. Istotnym faktem jest to, że podany przykład „jednoczenia” ziem europejskich dokonywał się siłą oręża legionów rzymskich (Pax Romana) i w konsekwencji był jednym z powodów rozpadu Imperium. Pozytywnym jednak aspektem tych podbojów było rozprzestrzenianie się dorobku cywilizacyjnego Rzymu na rozległe tereny cesarstwa. Wystarczy wymienić tu powszechnie obowiązujący język łaciński (który później w średniowieczu stał się bazą powstania wielu języków narodowych), obowiązujące w całym cesarstwie jednolite normy prawne, podstawy społeczeństwa obywatelskiego, rozwój literatury oraz sztuki i w końcu uznanie chrześcijaństwa jako religii równej innym. Ten ostatni czynnik nabierze szczególnego znaczenia w średniowieczu i stanie się w przyszłości dla Europejczyków elementem scalającym ich kulturowo. „Eksport” tego dorobku na najdalsze zakątki cesarstwa spowodował po raz pierwszy w skali większej części kontynentu wytworzenie się u jego obywateli pewnego poczucia wspólnoty i przynależności do jednego – europejskiego kręgu kulturowego. W konsekwencji, jeszcze u schyłku istnienia Imperium Rzymskiego, plan utworzenia takiego ogólnoeuropejskiego (pokojowego) imperium przedstawił w dziele De civitate Dei św. Augustyn (354-430). Według jego pomysłu miałoby ono obejmować wszystkie ówcześnie znane narody świata. Podobnym w sposobie realizacji do Cesarstwa Rzymskiego przykładem, z czasów wczesnego średniowiecza, jest państwo Karola Wielkiego, którego ideą było odrodzenie państwa potęgi równej Imperium Rzymskiemu. I tym razem scalanie ziem odbywało się drogą podbojów i wojen, rezultaty były również bardzo podobne. Również w tym przypadku to szeroko pojęta kultura stała się spoiwem państwa i jego obywateli. Tak zwany renesans karoliński, przypominając o kulturowym dorobku Rzymu, przywrócił poddanym Karola nie tylko poczucie wspólnoty z czasów rzymskich, ale i świadomość przynależności do jednego państwa. Sam cesarz wzmocnił jeszcze te procesy reformą monetarną i administracyjną (utworzenie hrabstw i marchii), a elementem utrwalania swej władzy uczynił religię chrześcijańską i sojusz z papiestwem. Jak widać, dotychczasowe doświadczenia Europejczyków w zakresie budowy wspólnych organizmów politycznych sprowadzały się raczej do rozwiązań odgórnych i siłowych. Tak więc czasy średniowiecza zaowocowały pierwszymi poważnymi pomysłami na możliwie najlepszy i sprawiedliwy ustrój społeczno-polityczny. Na przykład św. Tomasz z Akwinu (1225-1274), w dziele Summa theologiae przedstawił projekt świata bez wojen i oparł go na idei państwa funkcjonującego na zasadach ściśle zhierarchizowanego społeczeństwa, z monarchą —3— Historia integracji europejskiej w zarysie na czele. Istotne jest jednak to, że ów monarcha, jako najwyższa władza świecka w państwie, miał w istocie podlegać papieżowi. Tylko więc następcy św. Piotra mogli być gwarantami zachowania pokoju wśród chrześcijan, bowiem zakaz prowadzenia wojen pochodzi wprost od Boga. Podobne plany snuł nieco później Dante Alighieri (1265-1321) w dziele De monarchia. W przeciwieństwie jednak do Akwinaty, postulował jednak rozdzielenie kościoła od państwa (władzy świeckiej od władzy kościelnej). Z jednej strony podkreślał, że problem wojen powodowany jest przede wszystkim ambicjami monarchów, z drugiej zaś uważał, że mimo wszystko monarchia jest najlepszym z możliwych ustrojów. Ta konstatacja doprowadziła go do wniosku, iż powszechny pokój zagwarantować może jedynie powstanie uniwersalnego królestwa – monarchii ogólnoświatowej. Jakkolwiek utopijne były to plany, to jednak Alighieri marzył, aby czasy rzymskiego cesarstwa i siłą wprowadzanego Pax Romana zastąpić Pax Christiana, czyli by pokój między państwami oprzeć na zasadach powszechnie wyznawanej wiary chrześcijańskiej. Wszelkie późniejsze (aż do połowy XX wieku) propozycje i próby integracji sprowadzały się tylko do nierealnych do zrealizowania w czasach nowożytnych projektów, którym towarzyszył dylemat i pytanie: pod czyim przywództwem i na podstawie jakich wartości należy integrować Europę? Podstawowym problemem były tu ambicje polityczne władców, a kandydatów – w zależności od okresu – było wielu: od cesarzy i papieży zaczynając, a – wraz z rozwojem systemu feudalnego – na królach, książętach i możnowładcach kończąc. Trudno w tym miejscu nie wspomnieć o zupełnie nowatorskim pomyśle francuskiego prawnika Pierre’a Dubois z 1306 roku. Powołując się na konieczność zjednoczenia chrześcijan wobec zagrożenia ze strony Arabów, w swym dziele „O odzyskanie Ziemi Świętej” zaproponował utworzenie ogólnoeuropejskiego związku państw. Nowością tej koncepcji było jednak to, że po raz pierwszy pojawiły się tu rzeczywiste pomysły na ustrój —4— Historia integracji europejskiej w zarysie i organizację organów państwowych tego związku. Według Dubois, najwyższym organem decyzyjnym miałby być zjazd monarchów, którzy jednocześnie mieliby prawo powoływania sędziów trybunału rozstrzygającego wszystkie spory między nimi. I tutaj, jak i we wcześniejszych pomysłach, wartością nadrzędną miałoby być zachowanie pokoju w Europie; prowadzenie wojen dopuszczalne było jedynie w obronie wiary chrześcijańskiej. Wśród pierwszych nowożytnych idei zjednoczeniowych warto przypomnieć czeskiego króla Jerzego z Podiebradów, który w 1464 roku zaproponował ustrój państwa oparty w dużej mierze na pomyśle P. Dubois. I tutaj dojść miało do stworzenia odpowiednich kolegialnych organów związkowych (w tym sądowniczego). Tym razem jednak potrzeba jednoczenia się podparta została dodatkowo niedawnym upadkiem Konstantynopola zdobytego przez Turków (1453). Pozytywnym więc aspektem zagrożenia ze strony wyznawców islamu był jednak fakt, że to właśnie w tym czasie narodziły się idee zachowania pokoju między władcami chrześcijańskimi i niesienia sobie wzajemnej pomocy w razie ataku z zewnątrz. Podstawę ideologiczną takich postaw wzmacniała niewątpliwie wspólna chrześcijańska wiara i zagrożenie ze strony niewiernych. Bez względu na te niedogodności i trudności, okres nowożytny tym się różnił w historii kontynentu, że władcy starali się uzasadnić swoje ambicje w sposób naukowy, podpierając się przemyśleniami i dziełami znanych myślicieli i filozofów. W szczególności takiemu podejściu do idei integracji służył okres Oświecenia. Trudno byłoby nie wymienić tutaj koncepcji księdza Saint-Pierre’a (in. Charles Castel), którego podejście do idei współpracy europejskiej zawarte w dziele „Projekt zapewnienia wiecznego pokoju w Europie” (1713) nie odbiegało wcale od konfederacyjnych pomysłów poprzedników. Nie zmienia to jednak faktu, że wiek XVIII obfitował w różnorodność pomysłów integracyjnych, a problematyką tą zajmowały się najtęższe umysły tamtych czasów. Od Jeana Jacques’a Rousseau zaczynając, poprzez Immanuela Kanta, Cladue’a Henri de Saint–Simona, Victora Hugo, a kończąc na P. J. Proudhonie, który opierając się na ideologii socjalizmu chciał widzieć Europę jako państwo federalne. Na uwagę zasługuje niewątpliwie aktywność Polaków w tym okresie. Mimo utraty niepodległości przez państwo polskie, wpisywali się oni w ogólny nurt dyskusji na wizjami zjednoczonego kontynentu, próbując pogodzić zarówno interesy zaborców, jak i żywe idee panslawizmu lub budowy organizmów politycznych o charakterze regionalnym. Ogromną rolę w tym względzie odegrała emigracja polska. Wspomnieć tu należy przede wszystkim o Adamie Jerzym Czartoryskim, który w 1804 roku przedstawił plan regionalnej konfederacji europejskiej, której przewodzić miały Wielka Brytania i Rosja (którą później za- —5— Historia integracji europejskiej w zarysie stąpił Francją). Podkreślić też należy wkład Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego, który w dziele „Traktat o wiecznym przymierzu między narodami cywilizowanymi. Konstytucja dla Europy” z 1831 roku promował potrzebę tworzenia i respektowania prawa sprawiedliwego, równego dla wszystkich państw. Co ciekawe, widział też konieczność zorganizowania armii europejskiej. To Jemu również należy przypisać pomysł wprowadzenia tzw. zasady trzech muszkieterów stanowiącej uznanie faktu agresji na jedno państwo jako agresji na wszystkie. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Europa wchodząc w XIX wiek, miała już za sobą doświadczenia rewolucji francuskiej, wojen napoleońskich, ale także budowy podstaw ustroju federalnego Stanów Zjednoczonych Ameryki. Stąd też nowością jest pojawienie się po raz pierwszy elementów idei federalnych, które miałyby kopiować rozwiązania amerykańskie. Nawoływali do tego wspominani już V. Hugo – w swej mowie o Stanach Zjednoczonych Europy, jak i J. Proudhon – w traktacie „O zasadzie federacyjnej” z 1863 roku. XIX-wieczny kolonializm oraz rozwój państw narodowych nie tylko uniemożliwiały realizację tych idei, ale praktycznie rzecz biorąc, na kilkadziesiąt lat całkowicie je przekreśliły, doprowadzając do wybuchu dwóch wojen światowych, których źródłem była Europa oraz narodowe interesy i ambicje jej poszczególnych państw. Między dwiema wojnami światowymi Jak pokazują wydarzenia historyczne, mimo ogromnej liczby projektów i podejmowanych prób, żaden z przywoływanych wcześniej planów integracyjnych nie został zrealizowany. Podobny los spotkał koncepcje międzywojenne. Te jednak, w przeciwieństwie do poprzednich, były znacznie dojrzalsze i przemyślane, a u ich podstaw leżały potworne doświadczenia I wojny światowej. Bez wątpienia najważniejszą i, co istotne, skutkującą właściwie do dzisiaj była propozycja tzw. Paneuropy hrabiego Richarda Coudenhove-Kalergiego, który swe pomysły na rozwiązanie problemu zjednoczenia kontynentu zawarł w książce „Paneuropa” z 1923 roku. Potrzebę jedności europejskiej Kalergi tłumaczył przede wszystkim trzema zagrożeniami, w obliczu których stoi Europa: Pierwszym z nich był nacjonalizm Europej- czyków. Kalergi uważał, że zakończenie I wojny światowej i podpisanie traktatów pokojowych wcale nie rozwiązuje problemów granicznych. Zauważał, że ich (granic) formalne ustalenie i przebieg rzadko się pokrywa z graniami etnicznymi i kulturowymi. Według hrabiego, postanowienia Traktatu Wersalskiego z Niemcami miały być wręcz zarzewiem kolejnych konfliktów i powodem chęci odwetu w Niemczech. Drugim z nich była agresywna i ekspan- sywna polityka Związku Radzieckiego leżąca u podstaw ideologii komunistycznej. —6— Historia integracji europejskiej w zarysie Coudenhove uważał, że utrzymanie władzy przez komunistów po rewolucji październikowej 1917 roku wymagało będzie ciągłego poszukiwania wroga i kreowania zagrożeń zewnętrznych dla państwa. Tylko bowiem w ten sposób uzasadnić będzie można utrwalanie swej władzy metodami niedemokratycznymi. Trzecim, równie ważnym powodem była rosnąca potęga ekonomiczna USA. Pierwsza wojna światowa uwidoczniła fakt, że czas dominacji Europy nad światem epoki kolonialnej się kończy, a jej miejsce zajmą potężne ekonomicznie i militarnie Stany Zjednoczone. Żadne państwo europejskie w pojedynkę nie będzie w stanie przeciwstawić się takiej potędze i państwu, które w wyniku wojny stało się największym wierzycielem długów europejskich. Generalnie rzecz ujmując, stosunek autora do traktatów kończących wojnę światową był bardzo krytyczny; uważał wręcz że polityka Francji pragnącej zminimalizować rolę Niemiec w Europie wprost kieruje to państwo w objęcia sowieckiej Rosji. Trzeba jednoznacznie stwierdzić, że hrabia w zasadzie miał rację w wielu sprawach i Europa miała się o tym wkrótce gorzko przekonać. Plan Coudenhove-Kalergiego sprowadzał się więc do pomysłu stopniowego, trójetapowego jednoczenia Starego Kontynentu, aż do utworzenia federacji europejskiej włącznie. Pierwszym etapem miało być zwołanie europejskiej konferencji międzyrządowej, drugim – obowiązkowe zawarcie przez państwa uczestniczące w całym projekcie paktów o nieagresji i porozumień o pokojowym rozstrzyganiu sporów oraz gwarancji granic, trzecim zaś – utworzenie europejskiej unii celnej. Ukoronowaniem tego trzyetapowego procesu integracji europejskiej byłoby ukonstytuowanie się Stanów Zjednoczonych Europy, na wzór federacji amerykańskiej. Warto podkreślić, że projekt nie przewidywał uczestnictwa w federacji dwóch ważnych państw europejskich: Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich i Wielkiej Brytanii. Kalergi jednoznacznie uważał, że ZSRR sam się wykluczył z rodziny państw europejskich, obierając drogę ustroju komunistycznego i agresji. Wielka Brytania zaś, mimo że kulturowo na wskroś europejska, była państwem, którego interesy miały zasięg globalny i realizowane były w ramach Brytyjskiej Wspólnoty Narodów (Commonwealth of Nations). Co ciekawe, pogląd ten potwierdzi nieco później sam Winston Churchill, który powie o swym kraju „jesteśmy z Europą, ale nie jesteśmy jej częścią”. Przyglądając się projektowi Codenhove-Kalergiego, trzeba zwrócić uwagę na bardzo konkretne propozycje ustrojowe. Plan Paneuropy mówił o utworzeniu w Europie wspólnych ponadpaństwowych instytucji w postaci dwuizbowego parlamentu (złożonego z Izby Narodów i Izby Państw) oraz rady, pełniącej funkcje rządu. Tylko tak skonstruowana i zjednoczona Europa byłaby w stanie stawić czoło narastającemu problemowi rewizji granic w Europie, a jedno- —7— Historia integracji europejskiej w zarysie czenie konkurować ekonomicznie z USA i odeprzeć ewentualną agresję radziecką. Alternatywą była wojna, jeszcze straszniejsza od poprzedniej. Nową jakością projektu i istotnym elementem dopełniającym doktrynę integracyjną Coudenhove-Kalergiego była teza, iż mimo wszystkich różnic (szczególnie językowych) istnieje jeden naród europejski wywodzący się ze wspólnego pnia kulturowego, opartego na chrześcijańsko-hellenistycznych podstawach. Przemyślenia te zawarł hrabia w książce „Naród europejski”, opublikowanej już po II wojnie światowej. Mimo ogromnej popularności idei i zwoływania kongresów paneuropejskich, mimo powstania ogromnego oddolnego ruchu społecznego zwanego właśnie ruchem paneuropejskim, mimo wreszcie zjednania dla idei Paneuropy wielu znanych polityków i przemysłowców, narastające w latach 30. XX stulecia nacjonalizmy, a wcześniej kryzys gospodarczy, zniweczyły plany hrabiego. Równie głośnym w latach międzywojennych był projekt wielokrotnego premiera i ministra spraw zagranicznych Francji Aristide’a Brianda. Swój pomysł utworzenia w Europie Europejskiej Unii Federacyjnej przedstawił na forum Ligi Narodów w latach 1929-1930, niewątpliwie pod wpływem działalności ruchu paneuropejskiego. Podobnie jak Coudenhove-Kalergi, Briand uznawał za konieczną integrację polityczną poprzez powołanie do życia wspólnych instytucji europejskich (np. Stałego Komitetu Politycznego jako europejskiego rządu), jednak największy nacisk w swym projekcie kładł na problematykę bezpieczeń- stwa i zapewnienia trwałego pokoju na kontynencie europejskim, nieco na margines spychając na przykład integrację ekonomiczną. Warto jednak pamiętać, że A. Briand miał w początkowym okresie prac nad projektem sprzymierzeńca w postaci niemieckiego ministra spraw zagranicznych Gustawa Stresemanna (obaj w 1926 roku otrzymali pokojową Nagrodę Nobla). Nie bez znaczenia dla politycznego profilu całego projektu był nadchodzący już kryzys gospodarki światowej i niechęć rządów, w tym kontekście, do liberalizacji handlu. Prace specjalnej komisji Ligi Narodów poświęcone temu zagadnieniu, której zresztą przewodniczył sam autor pomysłu, nie przyniosły szczególnych rezultatów, a po śmierci G. Stresemanna (1929) i dojściu do władzy Adolfa Hitlera w Niemczech (1933) do pomysłu Francuza już nigdy później nie powrócono. Lata II wojny światowej Idea integracji europejskiej była żywa również w czasie II wojny światowej, choć może lepiej byłoby powiedzieć – mimo niej. Najważniejszym ośrodkiem tych zjednoczeniowych planów był oczywiście Londyn, w którym rezydowały emigracyjne rządy państw okupowanych przez wojska hitlerowskie (Polski, Czechosłowacji, Francji, Belgii, Holandii, Norwegii, i in.). Politycy wszystkich tych krajów, w mniejszym lub większym stopniu, próbowali projektować powojenną Europę, nawet u szczytu potęgi III Rzeszy. —8— Historia integracji europejskiej w zarysie To w Londynie właśnie powstał m.in. projekt polsko-czechosłowackiej konfederacji, której ramy prawne zapewnił nawet odpowiedni układ podpisany przez premiera, gen. Władysława Sikorskiego oraz prezydenta Eduarda Beneša. Wobec sprzeciwu Józefa Stalina, po zakończeniu wojny projekt ten nie mógł być zrealizowany i nie wszedł nigdy w życie z przyczyn geopolitycznych. Co ciekawe, podobne porozumienia zawarły między sobą w czasie wojny również rządy emigracyjne Grecji i Jugosławii. Żywe dyskusje wywoływał także w Londynie powrót do idei federacji naddunajskiej zaproponowanej jeszcze w 1932 roku przez ówczesnego premiera Francji André Tardieu. W tych zamiarach prym wiedli Brytyjczycy, szukający miejsca na mapie Europy dla nowych powojennych Niemiec. Z oczywistych względów politycy środkowoeuropejscy nie chcieli się zgodzić na tę koncepcję, jako nawiązującą bezpośrednio do czasów monarchii austro-węgierskiej. Do konieczności współpracy w Europie w formie budowy federacji nawoływał również europejski ruch oporu w swojej deklaracji z 7 lipca 1944 r. Zdecydowana większość tych propozycji nie mogła przynieść trwałego i natychmiastowego rezultatu, chociażby z powodu trwających działań wojennych. Warto jednak pamiętać o nich z dwóch względów: Po pierwsze, to właśnie pod koniec II wojny światowej niektóre rządy wynegocjowały między sobą porozumienia, których efektem będzie na przykład utworzenie Unii Ekonomicznej Beneluksu (1948). Po drugie zaś, wskazywały na ogólną tendencję i oczekiwania społeczeństw europejskich, które po hekatombie I wojny światowej oraz zbrodniach i ludobójstwie II wojny wyczekiwały wreszcie okresu spokoju i stabilizacji. Tak więc dopiero trauma tych wydarzeń i niszczycielski dla pozycji Europy w świecie rezultat prowadzenia działań wojennych stały się przełomem w pojmowaniu procesu integracji. Konsekwencje II wojny światowej nie sprowadzały się tylko do śmierci kilkudziesięciu milionów ludzi i ogromnych zniszczeń, ale również do utraty dominującej pozycji państw europejskich na arenie międzynarodowej. Trzeba jasno stwierdzić, że rola dotychczasowych „mocarstw” światowych stała się mocno problematyczna. Pozycja przegranych Niemiec i Włoch została w stosunkach międzynarodowych sprowadzone do zera, Francja wyszła z wojny relatywnie osłabiona moralnie i politycznie, a jej kolonie upominały się o niepodległość; Wielka Brytania wyszła z wojny osłabiona i zadłużona, a kolejne wydarzenia dowiodą, że nie będzie już w stanie w znacznym stopniu kontrolować swych globalnych interesów ekonomicznych (potwierdzi to np. wojna domowa w Grecji z lat 1946-1949). Na zgliszczach Europy wyrosła konkurencja w postaci dwóch supermocarstw (USA i ZSRR). Zarówno więc elity polityczne, jak i społeczeństwa europejskie zdały sobie sprawę, jak wiele racji miał hr. Richard Coudenhove-Kalergi, publikując „Paneuropę” dwie dekady wcześniej. Potwierdzały się jego obawy, że żadne z europejskich państw w pojedynkę nie będzie —9— Historia integracji europejskiej w zarysie zdolne konkurować ekonomicznie ze Stanami Zjednoczonymi oraz bronić się samotnie przed ewentualną napaścią Związku Radzieckiego i narzuceniem Europie ideologii komunistycznej. Pierwsze inicjatywy powojenne Integracja europejska po II wojnie światowej miała przed sobą dwa podstawowe zadania: podnieść i odbudować gospodarczo Europę, a jednocześnie zapobiec kolejnym wyniszczającym narody europejskie wojnom. Zadania o tyle niełatwe, że wbrew ogólnym nastrojom pacyfistycznym, trzeba było jednocześnie zapewnić tej jednoczącej się Europie bezpieczeństwo militarne, wobec widocznych już oznak początku zimnej wojny między supermocarstwami. O wadze tego narastającego problemu najlepiej świadczy fakt, że to właśnie w dziedzinie militarnej doszło do najszybszych decyzji i porozumień. Pierwsze uzgodnienia o konieczności zawarcia sojuszu wojskowego zapadły już w 1947 roku, kiedy to w Dunkierce Wielka Brytania i Francja podpisały układ o wspólnej obronie przed ewentualnym atakiem ze strony Niemiec. Układ ten nie oddawał specyfiki czasów i szybko zauważono, że to przecież nie okupowane Niemcy są prawdziwym zagrożeniem. Dlatego rok później (1948) dochodzi do utworzenia pierwszego w Europie zachodniej wielostronnego sojuszu o charakterze obronnym. Układ podpisały Francja, Wielka Brytania, Belgia, Holandia i Luksemburg, ustanawiając tzw. Pakt o Unii Zachodniej (inaczej Pakt Brukselski). Przewidywał on wzajemną pomoc zbrojną, jeżeli którekolwiek z państw sygnatariuszy stanie się obiektem ataku w Europie. W krótkim czasie narastający stan zimnej wojny doprowadzi do ściślejszej współpracy militarnej ze Stanami Zjednoczonymi i zaowocuje podpisaniem Traktatu waszyngtońskiego decydującego o powstaniu Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego (North Atlantic Treaty Organisation – NATO, 1949). Porozumienieo utworzeniuPaktuPółnocnoatlantyckiego,podpisane w Waszyngtonie 4kwietnia 1949troku Artykuł 5 (…)Stronyzgadzająsię,żezbrojnanapaśćna jednegolubkilkaz nichw EuropielubAmerycePółnocnejbędzieuważanaza napaśćprzeciwkonimwszystkim;wskutektegozgadzająsięonena to,żejeżelitakazbrojnanapaśćnastąpi,każdaz nichw wykonaniuprawa do indywidualnejlubzbiorowejsamoobrony(…)udzielipomocystronielubstronomw taki sposóbnapadniętym, podejmującnatychmiastindywidualniei w porozumieniuz innymistronamitakąakcję,jakąuznaza konieczną,niewyłączającużyciasiłyzbrojnej(…) Źródło: M. Sobańska-Bondaruk, S. B. Lenard. Wiek XX w źródłach, Warszawa 1998, s. 318. — 10 — Historia integracji europejskiej w zarysie Nie przypadkiem więc cytowany art. 5 Traktatu o powstaniu Paktu Północnoatlantyckiego tworzy zwartą strukturę bloku opierającego się na fakcie istnienia tzw. bezpieczeństwa zbiorowego i wymarzonej przez W. Jastrzębowskiego w XIX wieku zasady trzech muszkieterów – „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Dzięki temu NATO, jako pakt polityczno-wojskowy o charakterze obronnym, przejmie odpowiedzialność za bezpieczeństwo państw europejskich w dobie Zimnej Wojny na długie lata. Równolegle z tymi wydarzeniami odbywał się też proces pewnego rodzaju gospodarczej konsolidacji państw zachodnioeuropejskich. Nie miał on, co prawda, charakteru typowej integracji ekonomicznej, ale wymagał wspólnych skoordynowanych działań. Wydarzenia te miały związek z ogłoszonym przez Stany Zjednoczone planem pomocy ekonomicznej dla zniszczonej działaniami wojennymi Europy, który zaproponował 5 czerwca 1947 roku sekretarz stanu USA George Marshall. Program ten, zwany potocznie planem Marshalla, za warunek niezbędny otrzymania amerykańskiej pomocy uznawał utworzenie przez państwa europejskie organizacji, której zadaniem byłaby koordynacja wspólnych działań i redystrybucja środków spływających do Europy ze Stanów Zjednoczonych. FragmentprzemówieniasekretarzastanuUSAG.Marshalla, wygłoszonego w Cambridge 5czerwca 1947roku (…)Jestjużoczywiste,żezanimrządStanówZjednoczonychpójdziedalejw swychusiłowaniach ulżenia sytuacji i dopomożenia Europie do wstąpienia na drogę prowadzącą do uzdrowienia,musinastąpićjakieśporozumieniemiędzykrajamieuropejskimi(…). Nie byłoby rzeczą właściwą ani celową, gdyby nasz rząd jednostronnie nakreślił programmającyna celupostawienieEuropyna nogipod względemgospodarczym.Tojestsprawa Europejczyków.Sądzę,żeinicjatywapowinnawyjśćz Europy(…). Źródło: M. Sobańska-Bondaruk, S. B. Lenard. Wiek XX w źródłach, Warszawa 1998, ss. 308 – 309. Europa rzeczywiście nie zwlekała z odpowiedzią na takie zaproszenie do współpracy 16 kwietnia 1948 roku, doszło do powstania Europejskiej Organizacji Współpracy Ekonomicznej (ang. OEEC – Organisation for European Economic Co-operation), do której akcesję zadeklarowało aż 16 państw Europy Zachodniej. OEEC istniała do roku 1960, kiedy to została przekształcona w istniejącą do dzisiaj Organizację Współpracy Ekonomicznej i Rozwoju (OECD – Organisation for Economic Co-operation and Development). Mimo że w okresie realizacji planu Marshalla (1948-1952) USA przekazały Europie w formie pomocy bezzwrotnej według różnych szacunków ok. 13 – 16 mld dolarów, to jednak nie należy sądzić, że robiły to bezinteresownie. — 11 — Historia integracji europejskiej w zarysie W pierwszych latach po II wojnie światowej Europa była Stanom Zjednoczonym potrzebna jako silny partner zarówno ze względów polityczno-militarnych (zimna wojna i zagrożenie ze strony ZSRR), jak i ekonomicznych (możliwość rozwoju stosunków handlowych), jednak bez wątpienia opisywane wydarzenia, mimo że inspirowane za oceanem, miały wpływ na konsolidację państw zachodnioeuropejskich, a same Stany Zjednoczone popierały wtedy właściwie bezwarunkowo ideę integracji kontynentu. Bez względu na wszystkie powyższe wydarzenia, za początek powrotu do dyskusji o zjednoczeniu Europy uważa się przemówienie Winstona Churchilla w Zurychu z 19 września 1946 roku. Były premier brytyjski zwrócił w nim uwagę na wszystkie uwarunkowania powojennej sytuacji geopolitycznej Europy i wprost zaapelował o rozpoczęcie procesu integracji europejskiej. Mowę Churchilla można uznać za swego rodzaju manifest zawierający nie tylko analizę bieżącej sytuacji na świecie (w tym narastający stan tzw. zimnej wojny między mocarstwami i związane z tym zagrożenie dla pokoju), ale przede wszystkim opis konkretnych działań zmierzających do zjednoczenia kontynentu jako federacji (państw zjednoczonej Europy), który to plan musi zostać zapoczątkowany pojednaniem dwóch najważniejszych dla powodzenia całego projektu krajów, czyli Francji i Niemiec. Churchill:Planzjednoczenia Europy,fragmentyprzemówieniawygłoszonego w Zurychu 19 września 1946 roku (…) Lecz jest na to środek, który gdyby został ogólnie i samorzutnie zastosowany przez większośćludziw wielukrajach,zmieniłbyjakbycudemcałąsytuacjęi z całejEuropylub z jejwiększejczęściuczyniłbykrajwolnyi szczęśliwy(…). (…)Cóżtoza niezawodnyśrodek?Jesttoodrodzenieeuropejskiejwspólnotynarodóww takimprzynajmniejstopniu,w jakimzdołamytoosiągnąć,i nadaniejejustroju,w którym mogłaby istnieć w pokoju, bezpieczeństwie i wolności. Musimy zbudować coś w rodzaju PaństwZjednoczonejEuropy(…) (…) Powiem teraz rzecz, która was zdziwi. Pierwszym krokiem do odbudowy rodziny państweuropejskichmusibyćwspółpracapomiędzyFrancjąa Niemcami(…) (…)Europaniechpowstanie! Źródło: A. Basak, T. Marczak (opr.), Wybór tekstów źródłowych do historii powszechnej po II wojnie światowej, T. 1, 1945-1955, Wrocław 1992, ss. 108-111 Zgodnie z tradycyjnym już podejściem Brytyjczyków do całej idei, Churchill nie przewidywał udziału Wielkiej Brytanii w tym przed- sięwzięciu. Gorąco jeszcze wierzył, że Albion jest nadal mocarstwem globalnym, a jego interesy mają zasięg ogólnoświatowy i związane — 12 — Historia integracji europejskiej w zarysie są z posiadanymi jeszcze koloniami oraz Wspólnotą Narodów – Commonwealth of Nations. I dla polityków, i dla społeczeństwa brytyjskiego więzi z tymi państwami, wydawały się nadal mocniejsze i ważniejsze niż jakiekolwiek zbliżenie z krajami kontynentalnej Europy. Patrząc więc na ten projekt od strony czysto teoretycznej, należy podkreślić, że Churchill w swym przemówieniu zaprezentował właściwie pomysł leżący u podstaw opisywanego już wcześniej tzw. Ruchu Paneuropejskiego z lat międzywojennych. Analizując propozycje Churchilla, można zauważyć, że nie były one bynajmniej niczym nowym i wcale nie rozwiązywały podstawowego dla teorii integracji problemu o możliwym do osiągnięcia końcowym efekcie integracji Europy, ponieważ zarówno model federalny, jak i model konfederacyjny, miały i mają nadal, w państwach europejskich gorących zwolenników, jak i przeciwników. Faktem jest jednak niezaprzeczalnym, że przemówienie Churchilla odbiło się szerokim echem w całej Europie i zrobiło ogromne wrażenie zarówno na klasie politycznej, jak i na społeczeństwach, mimo że nie piastował on już wtedy żadnych ważnych funkcji. Bezpośrednim efektem zurychskiego przemówienia W. Churchilla było zorganizowanie w 1948 roku w Hadze kongresu europejskiego. Jego celem było, z jednej strony scalenie wielu ośrodków myśli integracyjnej w jeden oddolny ruch społeczny, z drugiej zaś wywarcie takiej presji na europejskich decydentów, która zmusiłaby ich do zaprzestania przeciągających się dyskusji i podjęcia konkretnych projektów integracyjnych. Warto w tym miejscu podkreślić, że jednym z liderów ruchu paneuropejskiego, a zarazem organizatorów kongresu był Polak – Józef Hieronim Retinger, którego koneksje w sferach politycznych Europy i Stanów Zjednoczonych bez wątpienia pomogły nagłośnić idee haskie. Kongres był zdarzeniem bez precedensu w najnowszej historii kontynentu, ponieważ zgromadził ok. 800 osób – entuzjastów integracji europejskiej, w tym kilkudziesięciu premierów i ministrów. Prace kongresu, podzielone tematycznie na trzy sekcje: kulturalną, polityczną oraz ekonomiczno-społeczną, zaowocowały uchwaleniem zredagowanego ostatecznie przez gorącego zwolennika i teoretyka federalizmu Denisa de Rougemonta – tzw. Manifestu (Przesłania) do Europejczyków, w którym poza warstwą ideologiczną mówiącą o wartościach (niepodległość, jedność, wolność), zawarł ślubowanie o kontynuowaniu wysiłków zjednoczeniowych i dążeniu do: wprowadzenia na całym kontynencie wol- nego przepływu osób, idei i dóbr, uchwalenia i ratyfikowania przez państwa europejskie Karty Praw Człowieka i zagwarantowania w niej wolności myśli, zgromadzeń, wypowiedzi i zrzeszania się, utworzenia instytucji stojącej na straży prze- strzegania Karty – Trybunału Sprawiedliwości, — 13 — Historia integracji europejskiej w zarysie utworzenia Zgromadzenia Europejskiego, reprezentującego wszystkie zainteresowane państwa, poparcia wszystkich osób i środowisk pra- cujących na rzecz jedności europejskiej. Postulaty uczestników kongresu haskiego były niezwykle radykalne, ale też powojenne okoliczności i coraz częściej zauważane zagrożenie ze strony Związku Radzieckiego w pełni ten radykalizm uzasadniały. Manifest sprowadzał się do żądania utworzenia jednorazową umową Unii Europejskiej zbudowanej na zasadach ustroju federalnego. Uczestnicy kongresu chcieli zatem, aby rządy państw w specjalnym porozumieniu zrzekły się części swych suwerennych kompetencji i przekazały je organom ponadnarodowym, czego widomym dowodem był apel o utworzenie Trybunału Sprawiedliwości oraz Zgromadzenia Europejskiego, jako w istocie organu parlamentarnego. Mimo ogromnego poparcia społecznego, idee federalne Kongresu haskiego pozostały tylko w sferze planów i nie udało się drogą rewolucyjną podjąć dzieła zjednoczenia. Na przeszkodzie tym planom stanęła zwłaszcza tradycyjnie strzegąca swej suwerenności Wielka Brytania, wspomagana przez swych skandynawskich sojuszników. Niepowodzenie idei kongresu potwierdza tylko tezę, że w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej rządy państw europejskich nie były ani chętne, ani też mentalnie gotowe do oddania swych uprawnień na rzecz jakiejkolwiek instytucji o charakterze ponadnarodowym. Nie oznacza to jednak, że ówczesne elity polityczne mogły całkowicie zlekceważyć tak ogromny ruch społeczny, jakim był Ruch Europejski, grupujący przecież specjalistów z ze wszystkich dziedzin nauki i kultury, a, co ważniejsze, ruch ewidentnie ponadpartyjny, w którym grupowali się zarówno chadecy, jak i socjaliści, zwolennicy federacji i konfederacji. Powstanie Rady Europy Wydaje się, że możliwość wykorzystania tego poparcia najszybciej dostrzegła Francja, w osobach dwóch kolejnych ministrów spraw zagranicznych – George’a Bidault oraz Roberta Schumana. Jeszcze w 1948 roku najpierw Bidault, a później jego następca Schuman zadeklarowali poparcie swych rządów dla utworzenia Europejskiego Zgromadzenia Doradczego. Nie bez znaczenia dla tej aktywnej roli Francji był fakt, iż tym samym stawała się ona liderem procesu integracji, próbując jednocześnie aktywnie neutralizować rosnącą pozycję powstającej już Republiki Federalnej Niemiec. Sam plan utworzenia Zgromadzenia przed-stawiony został na forum Paktu Brukselskiego, co zdecydowało w ostateczności o tym, że nowa struktura będzie się wyłaniać w procesie wielomiesięcznych negocjacji między pięcioma rządami państw Paktu. Podczas rozmów ścierały się ze sobą w rzeczywistości brytyjsko-holenderskie wizje współpracy międzyrządowej oraz francuskobelgijskie pomysły na nadania nowej instytucji nieco większych, ponadnarodowych kompetencji. Już niedługo znajdzie to swoje odbicie w specyficznej, dwuczłonowej strukturze — 14 — Historia integracji europejskiej w zarysie Rady Europy, którą ostatecznie powołano do życia 5 maja 1949 roku. Prócz pięciu państw Paktu brukselskiego (Francja, Wielka Brytania, Belgia, Holandia i Luksemburg) członkami-założycielami Rady Europy zostały również: Dania, Irlandia, Norwegia, Szwecja i Włochy. Specyfika struktury Rady Europy polega więc na tym, że są w niej – zgodnie z uchwalonym w 1949 r. statutem – reprezentowane zarówno siły parlamentarne (Zgromadzenie Doradcze, czyli delegowani przez parlamenty narodowe państw członkowskich deputowani), jak i strona rządowa (Komitet Ministrów, czyli ministrowie spraw zagranicznych lub ich zastępcy). W żadnej mierze jednak organizacji nie nadano jakichkolwiek kompetencji władczych wobec państw członkowskich, a główna jej siła polega na zobowiązaniu się członków do respektowania zasad leżących u podstaw działania Rady. Podstawowym instrumentem działania Rady Europy są tzw. konwencje europejskie, które w klasycznym pojęciu są traktatami międzypaństwowymi. Ratyfikacja identycznego tekstu konwencji przez państwa członkowskie powoduje, że stają się one prawem wspólnym, obowiązującym wszystkich sygnatariuszy, a ich powszechne stosowanie zapewnia rządy prawa w Europie. Innym instrumentem są tzw. układy częściowe (odrębne), które z kolei są umowami międzyrządowymi i nie wymagają procesu ratyfikacyjnego; mogą jednak nimi być objęte państwa nie będące członkami Rady Europy. Bez względu na problemy i konflikty ideowe leżące u podstaw jej powstania, Rada Europy stała się pierwszą strukturą polityczną zrzeszającą demokratyczne państwa naszego kontynentu. Formalnie nie ma ona żadnego związku ze strukturami dzisiejszej Unii Europejskiej, ale jej wkład w dzieło integracji jest nie do przecenienia. W toku swej ponad 60-letniej działalności Rada wyspecjalizowała się zwłaszcza w przestrzeganiu praw człowieka, demokracji, rozwoju samorządności lokalnej i regionalnej oraz budowy społeczeństwa obywatelskiego. Wśród największych osiągnięć Rady Europy trzeba pamiętać o przyjęciu w 1950 roku Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (EKPC), a działający pod jej auspicjami Europejski Trybunał Praw Człowieka z siedzibą w Strasburgu zapewnia — 15 — Historia integracji europejskiej w zarysie przestrzeganie jej postanowień przez państwa członkowskie. Wśród innych znanych konwencji Rady Europy wspomnieć należy również o: Europejskiej Karcie Społecznej, Europejskiej konwencji o zapobieganiu torturom, Europejskiej karcie samorządu terytorialnego, Europejskiej konwencji o współpracy transgranicznej między wspólnotami i władzami terytorialnymi czy np. o Konwencji ramowej o ochronie mniejszości narodowych. Można zatem powiedzieć, że w ten sposób po części przynajmniej zrealizowane zostały postulaty Kongresu haskiego. StatutRadyEuropy, przyjęty 5maja 1949 rokuw Londynie– fragmenty (…) Rządy Królestwa Belgii, Królestwa Danii, Republiki Francuskiej, Irlandii, Republiki Włoskiej, Wielkiego Księstwa Luksemburga, Królestwa Holandii, Królestwa Norwegii, KrólestwaSzwecjii ZjednoczonegoKrólestwaWielkiejBrytaniii PółnocnejIrlandii, przekonane,żeutrwaleniepokojuopartena sprawiedliwościi współpracymiędzynarodowejmapodstawoweznaczeniedlaprzetrwaniaspołecznościludzkieji cywilizacji, potwierdzającswojegłębokieprzywiązaniedo duchowychi moralnychwartościstanowiącychwspólnedziedzictwoichnarodówi źródłozasadwolnościosobistej,swobódpolitycznychi praworządności,którestanowiąpodstawękażdejprawdziwejdemokracji, w przekonaniu,żedlautrzymaniai dalszegourzeczywistnieniatychideałóww interesiepostępuspołecznegoi ekonomicznegozachodzipotrzebaściślejszejjednościwszystkichwyznającychzbliżonepoglądykrajóweuropejskich, zważywszy,żew celuzadośćuczynieniatejpotrzebiei wyrażanymaspiracjomichnarodów należy stworzyćorganizacjęskupiającąw ściślejszymzwiązkupaństwaeuropejskie, postanowiływobecpowyższegopowołaćRadęEuropy,obejmującąKomitetprzedstawicieli Rządówi ZgromadzenieDoradcze,orazprzyjęływ tymceluniniejszystatut. Rozdział I CelRadyEuropy Artykuł 1 a) CelemRadyEuropyjestosiągnięciewiększejjednościmiędzyjejczłonkami,abychronić i wcielaćw życieideałyi zasady,stanowiąceichwspólnedziedzictwo,orazabyułatwićich postępekonomicznyi społeczny. — 16 — Historia integracji europejskiej w zarysie b) Celtenbędzieurzeczywistnianyza pośrednictwemorganówRadyw drodzeomawiania wspólnychproblemów,przezzawieranieporozumieńi wspólnedziałaniew sprawachgospodarczych, społecznych, kulturalnych, naukowych, prawnych i administracyjnych, jak równieżprzezprzestrzeganiei rozwójprawczłowiekai podstawowychwolności. c) Uczestnictwoczłonkóww pracachRadyEuropyniebędziemiałowpływuna ichudział w dzieleNarodówZjednoczonychlubw innychorganizacjachczyzwiązkachmiędzynarodowych,którychsąstronami. d) Sprawydotycząceobronynarodowejniewchodząw zakreskompetencjiRadyEuropy. (…) Źródło: Dz. U. z 1994 nr 118 poz. 565 Dotychczasowa praktyka integracji europejskiej udowodniła, iż nie można obecnie stać się członkiem UE bez członkostwa w Radzie Europy i ratyfikowania EKPC. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że negocjacje akcesyjne nie obejmują przecież tak oczywistych kwestii jak ustrój demokratyczny kandydata i przestrzeganie przez niego praw człowieka. Unia Europejska uznaje bowiem fakt członkostwa w Radzie Europy za wystarczający dowód spełniania tych warunków. Zasadę tę stosowano już w latach 80. ubiegłego wieku (poszerzenia o Grecję, Hiszpanię i Portugalię), a reguła ta nabrała szczególnego znaczenia po przełomie politycznym lat 1989/1990 w środkowej Europie. Stąd Radę Europy nawet w literaturze fachowej nazywa się często „strażnikiem demokracji” lub „przedsionkiem Unii Europejskiej”. Dzisiaj jedynym państwem europejskim, które nie jest członkiem RE z oczywistych względów, jest Białoruś. Członkiem nie może się stać również Kosowo, ponieważ jego status państwa suwerennego jest kwestionowany z przyczyn politycznych nawet przez niektórych członków UE oraz samej Rady Europy (np. Słowacja, Hiszpania). Bez względu jednak na zasługi Rady Europy, nie stała się ona nigdy organizacją o charakterze integracyjnym i jest do dzisiaj klasyczną organizacją międzynarodową o regionalnym (europejskim) charakterze i zasięgu działania. W tym kontekście stwierdzić należy, że z punktu widzenia federalistów europejskich powstanie Rady Europy nie było sukcesem projektu paneuropejskiej integracji ponadnarodowej. Z perspektywy kilkudziesięciu lat stwierdzić trzeba, że proces integracji europejskiej, zapoczątkowany na przełomie lat 40. i 50. XX wieku, ukierunkowany był na osiągnięcie kilku strategicznych celów. Chodziło w pierwszej kolejności o to, by nie powtórzyć błędów popełnionych po zakończeniu I wojny światowej, a dotyczących przede wszystkim, trudnych dla Niemiec warunków istnienia tego państwa. Wydaje się, że postanowienia Traktatu wersalskiego były jednym z czynników, które doprowadziły do powstania III Rzeszy. Dlatego też w Traktacie poczdamskim z 1945 roku dużo większy nacisk położony został na wykorzenienie nazizmu, militaryzmu oraz na poko- — 17 — Historia integracji europejskiej w zarysie jowe wykorzystanie przemysłu. Integracja europejska miała być więc sposobem na reintegrację Niemiec z Europą, przy jednoczesnym wykorzystaniu ich ogromnego potencjału intelektualnego i gospodarczego. Jak już wspominano, w końcu lat 40. XX wieku rządy państw nie były jeszcze gotowe do pozbywania się swoich suwerennych kompetencji. Ówczesne europejskie elity polityczne doszły do wniosku, że integracja europejska powinna się odbywać stopniowo i ewolucyjnie. W rezultacie cały „projekt europejski” przyjął tzw. model funkcjonalny, którego teoretykiem był Jean Monnet. Funkcjonalizm zakładał integrację „krok po kroku” i przewidywał, że powodzenie działań w jednej dziedzinie wymusi integrację w dziedzinach kolejnych. W ten sposób Europa obrała kierunek ewolucyjnego dochodzenia do wspólnych celów integracyjnych. Początki procesu integracji europejskiej i powstanie Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali Po doświadczeniach związanych z trudnymi negocjacjami z Brytyjczykami w sprawie powstania Rady Europy jednym z największych zwolenników funkcjonalizmu został wspomniany już francuski minister spraw zagranicz- nych Robert Schuman. To on właśnie 9 maja 1950 roku, powołując się na teorię funkcjonalizmu J. Moneta, zaproponował utworzenie Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali (EWWiS), jako organizacji integracyjnej o charakterze sektorowym (przemysł ciężki) i ponadnarodowym. Ten tzw. plan Schumana zakładał poddanie całej produkcji przemysłu ciężkiego państw członkowskich (w domyśle: głównie Niemiec i Francji) instytucji zwanej Wysoką Władzą, która miała być niezależna od rządów państw i mieć własne źródła dochodów. Pomysł na ówczesne czasy rzeczywiście rewolucyjny, tym bardziej jeśli uzmysłowimy sobie wartość przemysłu ciężkiego w procesie odbudowy zniszczonej wojną Europy, a zwłaszcza fakt jej znaczenia dla przemysłu zbrojeniowego poszczególnych państw. Pomysł ten dawał możliwość kontroli produkcji niemieckiego Zagłębia Ruhry i Zagłębia Saary i był środkiem budowy zaufania między powstałą rok wcześniej Republiką Federalną Niemiec a Francją. Schuman zaoferował Niemcom pełną integrację w ramach jednoczącej się zachodniej Europy, z jednoczesnym poddaniem surowców strategicznych międzynarodowej kontroli, eliminując możliwość odrodzenia się militaryzmu niemieckiego skierowanego przeciwko innym państwom europejskim. Rezultatem kilkumiesięcznych negocjacji było podpisanie 18 kwietnia 1951 roku. Traktatu ustanawiającego Europejską Wspólnotę Węgla i Stali (tzw. traktatu paryskiego), który wszedł w życie 25 lipca 1952 roku. W ten sposób powstała formalnie Europejska Wspólnota Węgla i Stali (EWWiS). Jean Monnet i Robert Schumann Historia integracji europejskiej w zarysie Podpisanie Traktatu ustanawiąjącego EWWiS, Paryż, 18 kwietnia 1951 r. (…) PreambułaTraktatuustanawiającegoEWWiS ZWAŻYWSZY,żepokójświatamożnazapewnićjedynieprzeztwórczewysiłkina miarę niebezpieczeństw,któremuzagrażają; PRZEKONANI,żedlazachowaniastosunkówpokojowychniezbędnyjestwkładcywilizacyjny,jakimożewnieśćEuropazorganizowanai żywotna; ŚWIADOMIfaktu,żeEuropętakąmożnazbudowaćjedyniedrogąkonkretnychdziałaństwarzającychprawdziwąsolidarnośćorazzakładającwspólnepodstawypod rozwójekonomiczny; PRAGNĄCprzyczynićsiępoprzezrozwijaniepodstawowychgałęziwytwórczoścido podnoszeniapoziomużyciai postępudziełapokoju; ZDECYDOWANIzastąpićhistorycznąrywalizacjęnarodówpołączeniemichistotnychinteresów; ustanowić – tworząc wspólnotę ekonomiczną, podstawę szerokiej i niezależnej jednościludówod wiekówrozdzielanychprzezkrwawekonfliktyi założyćfundamenty instytucjizdolnychdo kierowaniaodtądichwspólnymlosem; PODJĘLIdecyzjęo utworzeniuEuropejskiejWspólnotyWęglai Stali(…). — 19 — Historia integracji europejskiej w zarysie Członkami założycielami zostało sześć państw: Belgia, Francja, Holandia, Luksemburg, RFN i Włochy. Do organizacji nie przystąpiła Wielka Brytania, która była przeciwna jakimkolwiek przejawom współpracy ponadnarodowej, związanej z uszczupleniem kompetencji rządów i oddaniem części suwerenności. Powstanie EWWiS było początkiem integracji europejskiej w sensie instytucjonalnym, poli- tycznym i ekonomicznym. Warto zauważyć, że już na tym początkowym etapie postanowiono odnieść się do takich wartości, jak: pokój, dorobek cywilizacyjny Europy i solidarność, co zostało podkreślone w cytowanej preambule traktatu. Utworzenie EWWiS uważane jest dzisiaj za początek współczesnej integracji europejskiej. Mapa nr 1 – Europejska Wspólnota Węgla i Stali — 20 — Historia integracji europejskiej w zarysie Porażka projektu Europejskiej Wspólnoty Obronnej Mimo bardzo pozytywnej oceny działalności EWWiS i realnych korzyści, jakie przynosiła państwom „szóstki” w sferze ekonomicznej, pamiętać należy, że ogólne poczucie sukcesu i optymizm panujący wśród zachodnioeuropejskich elit polityczno-gospodarczych nie przełożyły się od razu na dłużej trwające pasmo sukcesów euroentuzjastów. W listopadzie 1950 roku ówczesny premier Francji René Pleven zaproponował zorganizowanie wspólnej europejskiej armii, która miałaby podlegać wspólnemu dla państw „szóstki” europejskiemu ministrowi obrony. Ten tzw. plan Plevena spotkał się nie tylko z życzliwym przyjęciem ze strony partnerów, ale zaowocował podpisaniem 27 maja 1952 roku Traktatu ustanawiającego Europejską Wspólnotę Obronną (EWO). Co ważne, EWO miała dać również początek europejskiej integracji politycznej. Przypadek planu Plevena i decyzji o powstaniu EWO dobitnie pokazuje, że projekt integracyjny nie mógł się odbywać w oderwaniu od różnych uwarunkowań międzynarodowych i polityki wewnętrznej państw integrujących się. Pamiętać trzeba, iż propozycja powstania „europejskich sił zbrojnych” padła ze strony Francji dokładnie w momencie, kiedy potrzebą chwili było wzmocnienie w Europie sił Paktu Północnoatlantyckiego, a Stany Zjednoczone zaczęły realizować pomysł militaryzacji RFN. W tym kontekście wyraźnie widać, że idea powstania EWO była bez wątpienia wyrazem zaniepokojenia Francji możliwością utworzenia niemieckich sił zbrojnych i pomysłem na ich „rozwodnienie” w szerszych, ogólnoeuropejskich strukturach wojskowych. Mimo więc ewidentnych korzyści, jakie z podjętej inicjatywy mogła wynieść Francja, to właśnie francuskie Zgromadzenie Narodowe ostatecznie zablokowało projekt w 1954 roku, nawet nie podejmując próby glosowania nad nim i nigdy go nie ratyfikując. Wydarzenie to jest dowodem, że również wewnętrzne uwarunkowania polityczne państw członkowskich, jak i nastawienie społeczeństw muszą być brane pod uwagę przy realizacji tego typu przedsięwzięć. Paradoks tej konkretnej sytuacji polegał na tym, iż dla planowanych traktatem europejskich sił zbrojnych – zgodnie z zasadą cywilnej kontroli nad armią – konieczne byłoby albo utworzenie nowego wspólnotowego organu kontrolnego, albo przekazanie tej kompetencji Zgromadzeniu Parlamentarnemu EWWiS. Bez względu na to, którą z tych dróg by obrano, skutkowałoby to wzmocnieniem pozycji organu ponadnarodowego, czyli ukierunkowałoby projekt integracyjny ku ideom federalistycznym. W efekcie takiego splotu okoliczności w parlamencie francuskim doszło do dziwnej koalicji sił komunistycznych (przeciwnych powstaniu Bundeswehry) oraz partii prawicowych, zwolenników generała de Gaulle, a który był przeciwny federalizacji Europy). — 21 — Historia integracji europejskiej w zarysie Wydarzenie to potwierdza jednak przytaczaną już wcześniej tezę, że w początkowym okresie integracji państwa nie były zdolne do rewolucyjnych przedsięwzięć integracyjnych. Z drugiej jednak strony trzeba przyznać, że projekt utworzenia Europejskiej Wspólnoty Obronnej dotyczył dziedzin niezwykle wrażliwych i tradycyjnie przynależnych decyzjom rządów państw, będących jednocześnie filarem i symbolem suwerenności i niepodległości. Powstanie Wspólnot Europejskich (EWG i Euratom) Ze względu na wagę i znaczenie produktów przemysłu ciężkiego w dobie szybkiego rozwoju ekonomicznego Europy Zachodniej (efekt planu Marshalla) działalność EWWiS była z konieczności poddana drobiazgowej analizie. Nie da się zaprzeczyć, że już po kilku latach widać było bardzo pozytywne rezultaty wpływu uwspólnotowienia tej dziedziny gospodarek państw „szóstki”. Zatem, podobnie jak w roku 1948, Europa stanęła przed istotnym dylematem: jakie kolejne dziedziny objąć integracją i w jakim tempie należy integrować? Pytanie więc nie brzmiało „czy?”, ale „jak?” Porozumienie w tej sprawie wcale nie było oczywiste, biorąc pod uwagę interesy ekonomiczne poszczególnych państw oraz fakt, że integracja będzie wymagać otwarcia swojego rynku na towary z innych państw i „wystawienie się” na ryzyko poważnej konkurencji z ich strony. Najważniejsze decyzje w tym względzie zapadły podczas międzyrządowej konferencji w Mes- synie (1955). Ogromną rolę podczas konferencji odegrał holenderski minister spraw zagranicznych Johan Willem Beyen, który w toku negocjacji zaproponował rozszerzenie zakresu integracji na inne dziedziny gospodarki i wprowadzenie unii celnej (tzw. plan Beyena). Konferencja międzyrządowa zleciła również specjalnie powołanemu komitetowi pod kierownictwem belgijskiego polityka Paula Henri’ego Spaaka przygotowanie specjalnego raportu w sprawie działalności EWWiS oraz potencjalnych skutków rozszerzenia integracji. Efekty pracy komisji opublikowane zostały w 1956 roku w tzw. raporcie Spaaka, który rekomendował radykalne poszerzenie zakresu integracji państw na wszystkie inne możliwe dziedziny gospodarki, a co najważniejsze, proponował wprowadzenie wspólnego rynku oraz kooperację w zakresie pokojowego wykorzystania energii atomowej. Trzeba przypomnieć, że Wielka Brytania, mimo wysłania do Messyny swoich przedstawicieli, i tym razem dystansowała się od bliższej współpracy ekonomicznej z „szóstką”. Konsekwencją ustaleń messyńskich oraz prac komisji Spaaka było podpisanie przez państwa tworzące dotychczas EWWiS tzw. traktatów rzymskich (25 marca 1957 r.), z których jeden powoływał do życia Europejską Wspólnotę Gospodarczą (EWG), drugi natomiast ustanawiał Europejską Wspólnotę Energii Atomowej (Euratom). Traktaty weszły w życie 1 stycznia 1958 r. — 22 — Historia integracji europejskiej w zarysie Mapa nr 2 – Europejska Wspólnota Gospodarcza i Europejska Wspólnota Energii Atomowej — 23 — Historia integracji europejskiej w zarysie Porównując w sferze ideologicznej te porozumienia do ustaleń traktatu paryskiego, trzeba podkreślić, że tym razem znacznie większy nacisk położono na kwestie społeczno-ekonomiczne, takie jak: harmonijny rozwój gospodarczy i zmniejszanie dysproporcji rozwoju ekonomicznego poszczególnych regionów oraz poprawę warunków życia obywateli. Dlatego warto w tym miejscu przyjrzeć się bardziej szczegółowo postanowieniom traktatów. Trzeba bowiem stwierdzić, że skala podjętych przez państwa „szóstki” zobowiązań i wyzwań była imponująca. Otóż realizacja pomysłu Europejskiej Wspólnoty Gospo- darczej przewidywała, z jednej strony, wprowadzenie na całym obszarze zasad klasycznej unii celnej. Oznacza to, że państwa zgadzały się na to, iż w handlu artykułami przemysłowymi i rolnymi nie będzie między nimi żadnych ceł, ani innych ograniczeń lub barier ten handel utrudniających. Harmonogram tych obniżek rozłożony był w czasie na 10 lat i przewidywał, że cła w handlu towarami przemysłowymi w ramach Wspólnot zniesione zostaną najpóźniej do 1 stycznia 1968 r. Z punktu widzenia globalnego natomiast oznaczało to również wprowadzenie wspólnych zewnętrznych stawek celnych na wszystkie artykuły pochodzące spoza obszaru Ceremonia podpisania traktatów rzymskich, Rzym, 25 marca 1957 r. — 24 — Historia integracji europejskiej w zarysie celnego EWG. Innymi słowy, traktaty rzymskie przewidywały powstanie zupełnie nowego organizmu ekonomicznego, który promując handel własnymi (wewnętrznymi) produktami, będzie jednocześnie utrudniał dostęp „obcych” produktów na swój rynek poprzez „odgrodzenie się” od nich wysokimi cłami. Z drugiej strony postanowienia traktatu poszły jeszcze dalej, bowiem charakter decyzji podjętych w Rzymie sprowadzał się także do utworzenia docelowo tzw. wspólnego rynku. Zasadzać się miał on przede wszystkim na wprowadzeniu tzw. czterech swobód (wolności), a mianowicie: swobody przepływu osób, swobody przepływu usług, swobody przepływu towarów oraz swobody przepływu kapitału. Część z nich miała charakter ściśle ekonomiczny i związana była oczywiście z ustanowieniem unii celnej (np. swoboda przepływu towarów), ale już swoboda przepływu osób miała mieć skutki znacznie dalej idące, w istocie społeczne. Nie oznacza ona bowiem (jak myśli wielu) możliwości podejmowania pracy w innych państwach Wspólnoty, ale przede wszystkim swobodę osiedlania się. W tym przypadku podjęcie pracy w innym państwie jest raczej konsekwencją osiedlenia się w nim. Tym samym realizacja EWG mogła ideologicznie nawiązywać nawet do wspominanego wcześniej Kongresu haskiego z 1948 roku i Manifestu do Europejczyków, w którym takie właśnie postulaty znajdujemy. Największym – jak się okazało – problemem dla pełnej realizacji zasad unii celnej była kwestia wprowadzenia wolnego handlu na artykuły rolne. Dlatego też od momentu podpisania traktatu o EWG rozpoczęto pracę nad wypracowaniem zasad Wspólnej Polityki Rolnej (WPR). Kwestia była istotna z wielu względów. Po pierwsze, uznając, że rolnictwo jest jedną z tych dziedzin gospodarki, w której nie da się do końca przewidzieć dochodów, a sami rolnicy dotychczas byli jedną z najbiedniejszych grup społecznych, Wspólna Polityka Rolna miała zapobiec ich zubożeniu i ucieczce od zawodu. Po drugie, w konsekwencji miała doprowadzić do bezpieczeństwa żywnościowego Europy. Wypracowane nie bez trudności rozwiązania (szczególna rola Francji i osobiście prezydenta Ch. de Gaulle’a) zostały ostatecznie wprowadzone w życie w latach 1962-1968 i niewątpliwie spełniły swoje pierwotne zadania. Kwestią problematyczną jest jednak przyszłość tej polityki. „Bliźniaczy” traktat ustanawiający Europejską Wspólnotę Energii Atomowej miał z kolei na celu pokojowe wykorzystanie potencjału energii atomowej oraz prowadzenie prac nad rozwojem tej nowej wtedy branży. Decydował on o rozpoczęciu wspólnych badań w tej dziedzinie, o współpracy inwestycyjnej oraz wspólnym zaopatrywaniu się członków Euratomu w niezbędne surowce i paliwo jądrowe. Decyzja o utworzenie Euratomu była reakcją na zmiany technologiczne zachodzące wówczas na świecie, w którym technika nuklearna od grywała co raz większą ro lę, — 25 — Historia integracji europejskiej w zarysie a jej realizacja pozwalała na dzielenie się nie tylko wzajemnymi doświadczeniami, ale i gigantycznymi kosztami rozwoju energetyki atomowej. Coraz ściślejsza współpraca państw europejskiej „szóstki” oparta była na modelu istniejących już organów EWWiS. Każda z powstałych organizacji (EWWiS, EWG, Euratom) miała własne instytucje główne – komisje i rady. Wspólne były natomiast: organ parlamentarny (Zgromadzenie – przekształcone z czasem w dzisiejszy Parlament Europejski), sądowy (Trybunał Sprawiedliwości) oraz pełniący funkcje doradcze Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny. Taki stan rozdrobnienia nie trwał zbyt długo, ponieważ w połowie lat 60., na mocy tzw. traktatu fuzyjnego połączono wszystkie instytucje istniejące dotychczas oddzielnie dla każdej wspólnoty (komisje i rady). Tak więc od tego czasu wszystkie istniejące organy służyły działalności trzech wspólnot jednocześnie. Powstałe wtedy instytucje są protoplastami obecnie istniejących w ramach UE, czyli Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, Rady Unii Europejskiej i Trybunału Sprawiedliwości UE. Brytyjskie dylematy integracyjne i powstanie EFTA Podkreślano już tutaj wielokrotnie dość sceptyczny stosunek Brytyjczyków do sprawy jednoczenia się Europy. Wielka Brytania od zarania tego procesu jest raczej orędowni- kiem współpracy międzyrządowej w określonych, wybranych dziedzinach niż głębokiej integracji. Stąd też w pierwszych dwudziestu latach tego procesu, mimo stałych kontaktów międzyrządowych, Wielka Brytania była raczej tylko państwem z zainteresowaniem przyglądającym się temu przedsięwzięciu. Na usprawiedliwienie takiej postawy trzeba przyznać, że przyjęcie zasad wspólnego rynku i uczestniczenie w unii celnej Europy kontynentalnej oznaczałoby dla Brytyjczyków konieczność wprowadzenia ceł na artykuły z krajów Commonwealth, te w odwecie uczyniłyby zapewne to samo. Tak więc tradycyjne i realne więzi ekonomiczne z byłymi koloniami zostałyby zamienione na dość mgliste dla Brytyjczyków obietnice potencjalnych korzyści w przyszłości. Równie ważną przeszkodę, powodującą mało przychylną postawę w stosunku do EWWiS oraz EWG, stanowił też fakt powołania w ramach Wspólnot ponadnarodowych instytucji, a konieczność oddania części kompetencji organom Wspólnot dla przywiązanych do własnej suwerenności Brytyjczyków była wówczas nie do pomyślenia. O ile jednak powstania EWWiS Wielka Brytania nie odbierała jako zagrożenia dla jej interesów ekonomicznych, to jednak decyzje dotyczące utworzenia EWG jako unii celnej i wspólnego rynku wywołały już w na wyspach spore zaniepokojenie. Po zakończeniu konferencji w Messynie decydującej o powstaniu EWG dyplomacja brytyj- — 26 — Historia integracji europejskiej w zarysie ska doszła do wniosku, że ewentualne powodzenie tego przedsięwzięcia mogłoby się dość niekorzystnie odbić na pozycji politycznej i gospodarczej Zjednoczonego Królestwa. Pewną formą kontrakcji i uprzedzenia tych spodziewanych skutków była brytyjska propozycja skierowana do „szóstki”, aby do zamierzeń integracyjnych tych państw mogły się dołączyć także inne kraje europejskie, zrzeszone już w Europejskiej Organizacji Współpracy Ekonomicznej. Propozycja Londynu sprowadzała się więc do utworzenia w Europie luźnego związku ekonomicznego, czyli klasycznej strefy wolnego handlu, złożonej ze wszystkich członków OEEC, w której to EWG istniałaby jako osobny, jednolity obszar gospodarczy. Spryt tego pomysłu polegał na tym, że nie był on sprzeczny w żadnej mierze z planami zjednoczeniowymi państw EWWiS. Dawał on jednak Brytyjczykom możliwość bezcłowego handlu artykułami przemysłowymi z całą Europą, z jednoczesnym prawem zachowania preferencji handlowych na artykuły rolne z krajów Wspólnoty Narodów. Jedynym mankamentem projektu był tylko fakt, że realne korzyści ekonomiczne dawał on jednemu tylko państwu – Wielkiej Brytanii. Fakt ten zauważyli nawet tradycyjni skandynawscy sojusznicy i w 1958 roku projekt ostatecznie zarzucono. W rezultacie Wielka Brytania na własne życzenie i z własnego wyboru pozostanie na dwie dekady poza głównym nurtem procesu integracyjnego. W wyniku fiaska omawianego powyżej planu Brytyjczycy zaproponowali pozostałym partnerom z OEEC utworzenie konkurencyjnej wobec Wspólnot organizacji integracyjnej o charakterze gospodarczym. Formalnie stało się to w styczniu 1960 roku, kiedy to postanowieniami tzw. konwencji sztokholmskiej powołano do życia Europejskie Stowarzyszenie Wolnego Handlu (European Free Trade Association – EFTA). Członkami założycielami organizacji zostało siedem państw, oprócz Wielkiej Brytanii także: Austria, Dania, Norwegia, Portugalia, Szwajcaria i Szwecja. Patrząc na nową organizację zarówno z punktu widzenia politycznego, jak i ekonomicznego, zdecydowanie dominował tu Londyn. Potwierdza to tylko tezę, że o wejściu do niej wymienionych państw zdecydował tylko i wyłącznie fakt, że pozostały one poza EWG. — 27 — Historia integracji europejskiej w zarysie Mapa nr 3 – Wspólnoty Europejskie i Europejska Strefa Wolnego Handlu Analizując postanowienia konwencji sztokholmskiej, trzeba stwierdzić, że EFTA była klasyczną strefą wolnego handlu, która przewidywała obniżanie stawek celnych jedynie na artykuły przemysłowe w handlu między jej członkami, ale w ramach cząstkowych umów dwustronnych (na zasadzie każdy z każdym, na każdy towar z osobna). Co ciekawe, kalen- darz obniżek ceł był dokładnie skorelowany z kalendarzem „konkurencji”, czyli EWG. Mimo iż dzięki działalności stowarzyszenia obroty handlowe w ciągu kilku lat rzeczywiście wzrosły, to jednak w żadnej mierze nie można było tego porównać z sukcesami i wzrostem gospodarczym państw Wspólnoty. Przyczyn, które leżą u podstaw tej sytuacji, — 28 — Historia integracji europejskiej w zarysie było naprawdę wiele, ale podstawową z nich był fakt, że mimo wspólnego członkostwa w OEEC, państwa wchodzące do EFTA różniły się miedzy sobą pod każdym niemal względem. Od poziomu rozwoju gospodarczego zaczynając (np. wysoko rozwinięta Wielka Brytania i stosunkowo uboga Portugalia), poprzez problemy militarne (np. Dania i Nor wegia były członkami NATO, a Szwajcaria i Szwecja były państwami neutralnymi), aż po kwestie polityczne (np. demokratyczna Dania i autorytarna Portugalia). Wkrótce dały też znać o sobie inne wady o charakterze ściśle technicznym. Przede wszystkim, jak pokazuje mapa, stowarzyszenie nie było organizacją zwartą terytorialnie, co powodowało, że nawet bez opłat celnych towary wcale nie taniały. Konkurenci mogli pobierać bowiem od nich cła przewozowe. Bardzo poważnym mankamentem konwencji sztokholmskiej był też brak jakichkolwiek sankcji za naruszanie jej postanowień. Skutkowało to również zbędnością tworzenia organu sądowniczego. Wydaje się, że sama Wielka Brytania bardzo szybko zdała sobie sprawę z tymczasowości swego pomysłu i faktu, że „siódemka” państw EFTA nigdy nie zrównoważy siły ekonomicznej „szóstki”. Można powiedzieć, że do osłabienia stowarzyszenia przyczynili się sami jego pomysłodawcy, bowiem już kilkanaście miesięcy po jego powstaniu (w kwietniu 1961) Brytyjczycy zdecydowali się złożyć Prezydent Francji gen. Charles de Gaulle wniosek o rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych do EWG. Bez Brytyjczyków EFTA nie miała ówcześnie racji bytu, toteż razem z Londynem taką samą decyzję podjęli Duńczycy, Norwegowie oraz Irlandczycy. EFTA stała się więc kartą przetargową negocjacji akcesyjnych. Historia wejścia Wielkiej Brytanii do Wspólnot jest sytuacją bez precedensu w historii integracji europejskiej, ponieważ miała aż trzy odsłony. Pierwsze negocjacje zostały przerwane w styczniu 1963 roku przez twardą postawę prezydenta Francji gen. Charlesa de Gaulle’a. Trzy lata później (1966) powrócono do stołu obrad, jednak i tym razem – po kilkunastomiesięcznych negocjacjach – swoje veto postawił de Gaulle (1967). Jak łatwo się domyślić, głównym powodem postawy prezydenta Francji była chęć utrzymania przez Brytyjczyków specjalnych preferencji w handlu z byłymi koloniami. Do trzecich więc negocjacji (1970-1971) doszło już Historia integracji europejskiej w zarysie po odejściu de Gaulle’a ze stanowiska. Wielka Brytania po trudnych pertraktacjach zgodziła się w końcu na warunki zaproponowane przez EWG, zgodnie z którymi artykuły ze wszystkich państw trzecich (czyt. Commonwealth) zostały objęte wspólnotową stawka celną, bez żadnych wyjątków. Dzięki temu ustępstwu Zjednoczone Królestwo, wraz z Irlandią oraz Danią, zostało członkiem Wspólnot 1 stycznia 1973 roku. Można więc powie- dzieć, że cała dekada lat sześćdziesiątych stała pod znakiem nieudanych prób wejścia do EWG Wielkiej Brytanii i niektórych jej partnerów z EFTA. Ciekawostką jest to, że w odbiorze brytyjskim warunki akcesji były dość niekorzystne. W rezultacie już kilkanaście miesięcy po wstąpieniu do Wspólnoty Brytyjczycy głosowali w referendum nad możliwością opuszczenia organizacji (wynik był jednak negatywny). Podpisanie Traktatu o przystąpieniu do EWG i EURATOM-u Danii, Norwegii, Wielkiej Brytanii i Irlandii, Bruksela 22 stycznia 1972 r. — 30 — Historia integracji europejskiej w zarysie Mapa nr 4 – I poszerzenie WE Było to pierwsze poszerzenie WE, nazywane dzisiaj poszerzeniem „północnym”, a dodatkową jego konsekwencją było osłabienie EFTA jako poważnego konkurenta ekonomicznego dla EWG, o czym dalej. Prezydent de Gaulle zaś i jego postawa wobec partnera zza kanału La Manche kojarzona jest dzisiaj ze wstrzymywaniem rozwoju procesu integracyjnego w latach 60. XX wieku. Jest tak również z innego powodu, a to za sprawą prowadzonej przez Francję w czasie jego prezydentury polityki tzw. pustego krzesła. Polegała ona na tym, że przedstawiciele francuscy przez kilka miesięcy nie brali udziału w posiedzeniach Rady Ministrów Wspólnot, blokując w ten sposób pomysły usprawnienia mechanizmów podejmowania — 31 — Historia integracji europejskiej w zarysie decyzji w Radzie, które zmierzały do objęcia Wspólnej Polityki Rolnej procedurą kwalifikowanej większości głosów (czyli systemem tzw. głosów ważonych). Ponieważ najważniejsze decyzje w EWG musiały być podejmowane jednogłośnie, nieobecność na posiedzeniach Rady w praktyce paraliżowała funkcjonowanie całej EWG w wielu innych dziedzinach. Kryzys został zażegnany dopiero w 1966 roku ustaleniami tzw. kompromisu luksemburskiego, który sprowadzał się do niewiążącej prawnie umowy, iż decyzje w ramach Wspólnot będą obowiązkowo podejmowane jednomyślnie i w drodze konsensu, ilekroć jakieś państwo uzna, że podjęta decyzja może uderzać w jego interesy narodowe. Postępowanie prezydenta de Gaule’a wyraźnie opisuje jego osobisty stosunek do projektu zjednoczenia Europy. Był on bowiem zwolennikiem ochrony suwerenności państwowej i nie zgadzał się na całkowite przekazywanie kompetencji na poziom ponadnarodowy. Wiązało się to z faktem, iż uważał, że integracja europejska powinna być raczej wzorowana na modelu konfederacyjnym, czyli sprowadzać się do współpracy międzyrządowej. Swą koncepcję nazwał ideą „Europy ojczyzn” (państw). Wspólnoty w latach 70. XX wieku W lata 70. Wspólnoty wchodziły więc nadal jako „szóstka”, jednak po objęciu funkcji prezydenta Francji przez Georges’a Pompidou rozszerzenia EWG było kwestią czasu. Istotne znaczenie miał tutaj również szczyt w Hadze z grudnia 1969 roku, na którym zdecydowano o pogłębieniu i rozszerzeniu współpracy. Nie była to tylko zapowiedź przyjęcia do EWG nowych członków, ale przede wszystkim chęć nadania kolejnych impulsów rozwojowych o charakterze ekonomicznym. Konsekwencją ustaleń haskich było ogłoszenie w 1970 roku tzw. planu Wernera, który przewidywał rozpoczęcie współpracy w sprawach walutowych. Premier Luksemburga Pierre Werner zaproponował rozłożony na 10 lat proces wprowadzania wspólnej waluty, który miałby na celu przede wszystkim ograniczenie tzw. ryzyka kursowego walut państw członkowskich EWG. Pomysł Luksemburczyka nie został oczywiście wtedy zrealizowany, jednak bez wątpienia pomógł idei unii walutowej, do którego to tematu powrócono już po kilku latach (1979). Co ciekawe, odmawiając przez kilka lat Wielkiej Brytanii zachowania swych specjalnych stosunków z byłymi koloniami, Wspólnoty czyniły dokładnie to samo. Już w 1963 roku podpisany został Traktat z Jaunde (in. Yaoundé), który dawał osiemnastu państwom afrykańskim pewnie przywileje handlowe w kontaktach w EWG. Wielkiej Brytanii udało się zresztą układ ten rozszerzyć na swoich partnerów handlowych w roku 1975, kiedy to wynegocjowano z kolei Konwencję z Lomé. Rozszerzona do dziewięciu państw, EWG podpisała wtedy traktat preferencyjno-handlowy z czterdziestoma ośmioma państwami Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP). Umowy te są przedłużane do dziś. — 32 — Historia integracji europejskiej w zarysie Istotne decyzje podjęto jeszcze w 1974 roku podczas grudniowego spotkania szefów państw i rządów Wspólnot w Paryżu. Z jednej strony wynikiem spotkania było opublikowanie w 1975 roku tzw. raportu Tindemansa, w którym premier Belgii postulował wprowadzenie bezpośrednich wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz zacieśnienie współpracy politycznej między państwami członkowskimi. Warto podkreślić, że w dokumencie znalazły się również propozycje dotyczące wprowadzenia katalogu praw dla obywateli państw członkowskich (co było zaczątkiem dyskusji o obywatelstwie europejskim). Z drugiej zaś strony postanowiono zinstytucjonalizować nieformalne dotychczas spotkania przywódców państw i począwszy od marca 1975 roku, premierzy i prezydenci zaczęli odbywać swe spotkania na szczycie w formule Rady Europejskiej. Oceniając dorobek integracyjny lat 70. XX wieku, trzeba powiedzieć, że o ile jeszcze w pierwszej pięciolatce wdrożono kilka nowych pomysłów i inicjatyw (utworzono m. in. Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego w 1975 r.), to jednak połowa tej dekady zapoczątkowała kilkuletni okres stagnacji. Czas ten kojarzy się z pojęciem tzw. eurosklerozy, które charakteryzuje okres kłopotów gospodarczych zapoczątkowanych w 1973 roku wybuchem światowego kryzysu paliwowego. Problem rosnącej inflacji, bezrobocia i stagnacji gospodarczej odbił się na procesie integracji, ponieważ państwa europejskie próbowały rozwiązywać problemy samodzielnie, nie podejmując żadnych skoordynowanych działań i inicjatyw, stąd pojęcia tego używa się dzisiaj jako przykładu braku solidarności europejskiej. Rozwój Wspólnot w latach 80. XX wieku Z perspektywy czasu stwierdzić trzeba, że przeciągające się negocjacje akcesyjne z państwami EFTA miały charakter typowo ekonomiczny. Wchodząc w lata 80., mamy już w tym względzie nawiązanie do fundamentalnych wartości całego procesu zjednoczeniowego Europy. Wartości te, przytaczane już wyżej, a zawarte m. in.: w haskim Manifeście do Europejczyków czy w preambułach traktatów o EWWiS i EWG sprowadzają się do konieczności przestrzegania przez państwa członkowskie tzw. praw podstawowych, jakimi są: demokracja oraz prawa i wolności człowieka. Wymagania te, tak dla nas dzisiaj oczywiste, były jednak dla wielu państw przeszkodą uniemożliwiającą im aktywne uczestnictwo w procesie integracji. Przemiany polityczne dokonujące się w drugiej połowie lat 70. dawały jednak nadzieję na poszerzenia Wspólnot o następne kraje, o ile udowodnią one trwałość tych zmian. Transformacja ustrojowa, jaka dokonała się w Grecji poprzez obalenie junty wojskowej tzw. czarnych pułkowników (rządzącej Grecją do 1974 roku), pozwoliła na rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych, które trwały trzy lata (1976-1979). Przyjęcie tego kraju do EWG nastąpiło w roku 1981 i Grecja stała się dziesiątym państwem członkowskim EWG. — 33 — Historia integracji europejskiej w zarysie Mapa nr 5 – II poszerzenie WE Podobne wydarzenia miały miejsce również w Hiszpanii, którą od 1939 roku rządził gen. Francisco Franco. Pod koniec życia schorowany szef państwa przekazał oficjalnie władzę w państwie królowi Juanowi Carlosowi, któ ry natychmiast po śmierci generała (1975) rozpoczął proces demokratyzacji kraju i wprowadzania zasad ustroju wielopartyjnego. Trzecim krajem europejskim, który odszedł w tym czasie od systemu autorytarnego, była Portugalia. Stało się to dzięki tzw. rewolucji goździków (1974), która drogą wojskowego zamachu stanu obaliła dotychczasowe rządy — 34 — Historia integracji europejskiej w zarysie związane z Antonio Salazarem. Ostatecznie, po okresie politycznych zawirowań, w pełni demokratyczne wybory parlamentarne i prezydenckie w Portugalii odbyły się w 1976 roku. Oba iberyjskie kraje złożyły wniosek o członkostwo we Wspólnotach w 1977 roku, jednak dramatyczne wydarzenia w Hiszpanii (próba wojskowego zamachu stanu w 1981 r.) doprowadziły do tego, że toczące się równolegle negocjacje trwały ponad 8 lat. W rezultacie oba kraje przystąpiły do EWG dopiero w 1986 roku. Od połowy lat 80. Wspólnota liczyć więc będzie dwunastu członków, jednak należy zaznaczyć, te „południowe poszerzenia” uwidocznią Mapa nr 6 – III poszerzenie WE — 35 — Historia integracji europejskiej w zarysie po raz pierwszy wyraźne różnice w rozwoju ekonomicznym poszczególnych części EWG. Pozytywnym jednak aspektem tej sytuacji będzie niejako „wymuszenie” reform wewnętrznych. Już podczas negocjacji akcesyjnych państw Półwyspu Iberyjskiego politycy europejscy próbowali znaleźć odpowiedź na pytanie, czy integrację należy stale pogłębiać, doprowadzając do większej spójności, czy raczej kłaść nacisk na poszerzenie terytorialne całego projektu. Wydaje się, że przyłączanie nowych państw spowalnia proces wewnętrznej integracji. Za tym rozwiązaniem w związku z tym opowiadają się państwa pragnące widzieć Unię Europejską jako konfederację. Przeciwnego zdania są oczywiście federaliści; ci raczej niechętnie widzą w UE nowe państwa, przekonując, że na każde nowe poszerzenie musi być ona przygotowana i wewnętrznie zwarta. Jest to dylemat towarzyszący całej dyskusji do dzisiaj i ma raczej aspekt polityczny. Bez względu na te uwagi, faktem jest, że od początku lat 80. XX wieku ścierają się ze sobą te dwa równolegle istniejące stanowiska, co nie przeszkadza zresztą w równoległej ich realizacji. W tym czasie próby reform ustrojowych Wspólnot były faktycznie inicjatywą Parlamentu Europejskiego. Nie bez znaczenia był tu fakt, że w 1979 roku Parlament Europejski uzyskał pełną legitymizację i mandat do działania, związany z bezpośrednimi wyborami posłów do PE. Pierwsza inicjatywa reformy wyszła od działającego pod przewodnictwem Włocha Altiero Spinellego Komitetu Instytucjonalnego PE, który przygotował założenia nowego traktatu wspólnotowego. Jego ostateczna wersja została zatwierdzona w Stuttgarcie dokumentem Rady Europejskiej zatytułowanym Deklaracja w sprawie Unii Europejskiej (1983). Rok później Ra da Eu ro pej ska zde cy do wa ła (szczyt w Fontainebleau, 1984) o powołaniu dwóch międzyrządowych komitetów roboczych, przy go to wu ją cych grun tow ną re for mę EWG; od nazwisk ich przewodniczących nazywanych komitetami Dooge’a i Adonnino. Równolegle z pracami Parlamentu Europejskiego wysiłki reformatorskie podejmowały też rządy państw, czego przykładem są wnioski zawarte w tzw. raporcie Genschera – Kolombo, czyli ministrów spraw zagranicznych Niemiec i Włoch. Postulowali oni nie tylko intensyfikację prac nad utworzeniem unii gospodarczej i walutowej, ale także podjęcie ścisłej współpracy politycznej i nadanie kierowniczej roli Radzie Europejskiej w tym względzie. Zapowiedzią zmian i nadchodzącego przyspieszenia integracji europejskiej było również podpisanie w 1985 roku przez pięć państw EWG znanego wszystkim Układu z Schengen. Partnerzy zakładali w nim stopniową likwidację kontroli na granicach wewnętrznych między państwami członkowskimi Wspólnot oraz wzmocnienie kon- — 36 — Historia integracji europejskiej w zarysie troli na granicach zewnętrznych. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w Europie był znany przykład takiej „dobrej praktyki”, bowiem już ćwierć wieku wcześniej podobne rozwiązanie (z bardzo dobrym skutkiem) wprowadziły między sobą państwa Beneluksu. — 37 — Historia integracji europejskiej w zarysie Mapa nr 7 – Państwa sygnatariusze Układu z Schengen (wg stanu na rok 2012) W związku z podpisanym układem sygnatariusze postanowili również wprowadzić w życie przepisy o współpracy policji poszczególnych państw poprzez utworzenie specjalnej bazy danych zwanej Systemem Informacyjnym Schengen (SIS). Da to w przyszłości impuls do utworzenia Europejskiego Urzędu Policji (Europol), który ostatecznie rozpocznie działalność w 1999 roku. Mimo trudności technicznych, z czasem do porozumienia schengeńskiego przystępowały stopniowo kolejne państwa (nawet nie będące członkami UE, jak Szwajcaria i Norwegia). Bez wątpienia należy stwierdzić, że realizacja porozu- — 38 — Historia integracji europejskiej w zarysie mienia z Schengen jest dla większości Europejczyków widomym znakiem dokonanych po II wojnie światowej przemian w rozumieniu pojęcia granicy państwa i symbolem sukcesu integracji europejskiej. zuje ona Radę do rozpatrzenia stanowiska Parlamentu i pozwala mu na zastosowanie veta wobec projektu Rady W takiej sytuacji Rada może odrzucić weto PE tylko w wyniku jednomyślnej decyzji. Należy więc stwierdzić, że wydarzenia połowy lat 80. wyraźnie wskazują, iż członkowie Wspólnot zdawali sobie sprawę z potrzeby reform i nadania integracji europejskiej całkowicie nowej jakości. Poza tym JAE formalizował (i tak już odbywające się) spotkania głów państw i szefów rządów krajów członkowskich w ramach Rady Europejskiej oraz tworzył Sąd Pierwszej Instancji przy Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. Najistotniejszym jednak jego postanowieniem były: traktatowe zobowiązanie się państw do przyspieszenia integracji ekonomicznej i obietnica stworzenia wspólnego rynku do końca 1992 roku. Innymi słowy, Jednolity Akt Europejski wyznaczał strategię działania Wspólnot na najbliższe lata, wyznaczając po raz pierwszy cel polityczny, jakim miało być powstanie Unii Europejskiej. Przyspieszenie integracji – Jednolity Akt Europejski Wynikiem prac międzyrządowych komitetów roboczych przygotowujących reformę Wspólnot była publikacja w 1985 roku tzw. „Białej Księgi o urzeczywistniania rynku wewnętrznego”, a na podstawie wniosków w niej zawartych w lutym 1986 roku doszło do pierwszej poważnej zmiany traktatów rzymskich, co formalnie potwierdzono przez podpisanie w lutym 1986 roku tzw. Jednolitego Aktu Europejskiego (JAE). Akt wszedł w życie 1 lipca 1987 r. Na pierwszy rzut oka postanowienia JAE nie są niczym rewolucyjnym. Wzmacniał on jednak zdecydowanie pozycję Parlamentu Europejskiego, którego dotychczasowa rola w procesie podejmowania decyzji była czysto doradcza i opiniodawcza. Traktat zwiększył więc wpływ Parlamentu na proces stanowienia prawa we Wspólnotach, wprowadzając tzw. procedurę współpracy z Radą. Zobowią- Powstanie Unii Europejskiej i jej kolejne reformy Dotychczasowy dorobek Wspólnot Europejskich w zakresie koncepcji dalszej integracji opierał się głównie na wspominanej wyżej „Białej Księdze…” oraz na pracach komisji międzyrządowych Dooge’a i Adonnino, jednak dopiero Jednolity Akt Europejski nadał impet dalszym zmianom. Jego realizacja doprowadziła do wydarzenia bez precedensu w całym projekcie zjednoczeniowym Europy, wydarzenia nawiązującego do najszczytniejszych ideałów i marzeń wielu teoretyków integracji. Mowa tu oczywiście o podpisaniu 7 lute- — 39 — Historia integracji europejskiej w zarysie II filar obejmował Wspólną Politykę Za- graniczną i Bezpieczeństwa (WPZiB), III filar dotyczył współpracy w dziedzinie Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (WSiSW). go 1992 roku w Maastricht Traktatu ustanawiającego Unię Europejską (TUE), który wszedł w życie 1 listopada1993 r. Na mocy postanowień dokumentu nazwę EWG zmieniono na Wspólnota Europejska i powołano do życia Unię Europejską. Jego kapitalne i symboliczne znaczenie polega jednak na tym, że oto dwanaście państw tworzących ówcześnie Wspólnoty zdecydowało się na krok uszczuplający suwerenność państw w sferach czysto politycznych, przynależnych dotychczas jedynie rządom państw. W chwili zakończenia procedury ratyfikacyjnej i wejścia TUE w życie struktura UE opierać się miała na trójfilarowej strukturze, zgodnej z podziałem na trzy wyraźnie wydzielone płaszczyzny działania UE: W I filarze znalazły się dziedziny dobrze już nam znanej i świetnie działającej dotychczas integracji gospodarczej, czyli: wspólny rynek, wprowadzanie Unii Gospodarczej i Walutowej oraz działalność Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali i Euratomu, Trzeba w tym miejscu podkreślić jedną sprawę o zupełnie zasadniczym znaczeniu dla dalszego funkcjonowania UE, ale także dla naszego rozumienia jej kompetencji. Otóż w zakresie I filara, który podlegał w całości „wspólnotowemu” zarządzaniu, właściwie nic się nie zmieniało. W procesie podejmowania decyzji dużą stosunkowo rolę odgrywała Komisja Europejska, która miała wyłączne prawo inicjatywy prawodawczej i która wraz z Parlamentem uwydatniała ponadnarodowy profil decyzji. Zgodnie z przepisami Traktatu z Maastricht pozostałe filary miały pozostać domeną rządów państw. Ze względu na wrażliwość problematyki objętej zainteresowaniem filarów II i III, wszelkie decyzje podejmowane w ich ramach miały mieć charakter międzyrządowy (instytucjom ponadnarodowym przydano tylko pewne funkcje doradcze). Tak więc I filar miał zadanie kontynuowania i zacieśniania integracji ekonomicznej między państwami członkowskimi, którą rozpoczęto w 1957 roku. Obejmował wspólnoty gospodarcze (EWWiS, EWG i Euratom), które miały nadaną wcześniejszymi traktatami osobowość prawną i realizowane były według formuły integracji ponadnarodowej. Znaczy to, — 40 — Historia integracji europejskiej w zarysie że w sprawach gospodarczych decyzje zapadały na podstawie prawa wspólnotowego, tworzonego i nadzorowanego przez instytucje Unii Europejskiej. Dwa kolejne filary wprowadzały elementy współpracy w zakresie polityki zagranicznej i polityki wewnętrznej. Trzeba jednak podkreślić ogromne różnice w statusie prawnym tych filarów w stosunku do pierwszego. Miały one bowiem charakter wyłącznie politycznej współpracy międzyrządowej. W przeciwieństwie do filara I, procedury decyzyjne opierać się miały na współpracy i uzgodnieniach rządów poszczególnych krajów członkowskich, a instytucje i organy UE pełniły tu tylko funkcje pomocnicze. Nowość TUE polegała więc bardziej na tym, że jego przepisy zobowiązywały niejako państwa do współpracy z dziedzinie polityki zagranicznej, bezpieczeństwa oraz sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. W zakresie spraw instytucjonalnych i decyzyjnych warto przypomnieć jeszcze powołanie do życia nowego organu doradczego UE – Komitetu Regionów, który miał otwierać UE na samorządy lokalne i regionalne oraz ułatwić im drogę do udziału w procesie integracji europejskiej. W tym miejscu dochodzimy do podstawowego pytania: na czym więc polegał ten przełomowy i rewolucyjny charakter Traktatu z Maastricht? Rzeczywiście, utworzenie Komitetu Regionów jest tutaj sprawą kluczową, bowiem by- ło skutkiem wprowadzenia do prawa UE zasady subsydiarności (pomocniczości), a zasada ta określa kiedy Wspólnota powinna podejmować działania. Najogólniej rzecz biorąc, mówi ona, iż w zakresie, który nie podlega jej wyłącznej kompetencji, UE podejmuje działania tylko wówczas i tylko w takim zakresie, gdy cele proponowanych działań nie mogą być skutecznie osiągnięte przez państwo członkowskie. Aby więc odpowiedzieć na postawione wyżej pytanie, trzeba stwierdzić, że zasada pomocniczości określa stopień ingerencji Wspólnoty w sprawy najbliższe obywatelom UE. Precyzowała ona, iż wszelkie problemy należy rozwiązywać na poziomie jak najbliższym obywatelowi, a podjęcie działania przez organy Unii powinny być ostatecznością. W rezultacie traktat wzmacniał instytucje wspólnotowe, jednoczenie wykonując krok w kierunku decentralizacji UE. Widać więc, że zamysłem twórców traktatu było zbliżenie UE do obywateli i uświadomienie społeczeństwom państw członkowskich, że tworząca się Unia Europejska nie będzie dalekim i niezrozumiałym dla nich tworem. Temu zbliżeniu do obywateli miało służyć również ustanowienie obywatelstwa europejskiego (obywatelstwa Unii Europejskiej), z którym prawnie związano wszystkie korzyści, jakie daje projekt zjednoczeniowy Europy (np. swoboda przemieszczania się na terenie całej UE). Obywatelstwo europejskie w żadnej mierze jednak nie zastępowało obywatel- — 41 — Historia integracji europejskiej w zarysie stwa narodowego, a jedynie je uzupełniało i miało funkcjonować równolegle. Nie można również zapomnieć, że Traktat z Maastricht ponownie wzmocnił rolę i kompetencje Parlamentu Europejskiego w systemie instytucjonalnym Unii Europejskiej. Po pierwsze, w powiązaniu z kwestią obywatelstwa europejskiego postanowiono utworzyć nowy urząd, a mianowicie wybieranego właśnie przez Parlament Europejski Rzecznika Praw Obywatelskich (ombudsmana), którego zadaniem jest stanie na straży praw obywateli UE (ale również przedsiębiorstw, stowarzyszeń i wszystkich instytucji mających siedzibę na terenie UE) w ich kontaktach w instytucjami i organami UE. Po drugie – i zapewne jeszcze istotniejsze – na mocy postanowień TUE wprowadzono nowy instrument udziału PE w procesie stanowienia prawa, czyli procedurę współdecydowania, której formuła przewidywała de facto wymóg zgody Parlamentu na wejście w życie aktu prawnego. Istotne jest to, że z czasem procedura współdecydowania obejmowała coraz szersze obszary integracji i stała się dzisiaj najczęściej stosowanym instrumentem podejmowania decyzji w UE (choć pod zmienioną już traktatem lizbońskim nazwą zwykłej procedury ustawodawczej). Opisywane postanowienia (zarówno te z Jednolitego Aktu Europejskiego, jak i z Traktatu z Maastricht) dotyczące roli Parlamentu Euro- pejskiego miały również związek z faktem istnienia tzw. deficytu demokracji w UE. Należy przypomnieć, że PE jako jedyna instytucja wybierany był od 1979 roku w wyborach bezpośrednich przez obywateli państw członkowskich i nie miał dotychczas dużego wpływu na mechanizmy podejmowania decyzji. Jego rola w systemie instytucjonalnym UE była więc niewspółmierna do posiadanej w związku z tym wyjątkowej legitymacji społecznej, Wszystkie powyższe postanowienia wskazują wyraźnie, że Traktat z Maastricht spowodował całkowite odejście od rozumienia integracji europejskiej jako wyłącznie gospodarczego projektu w kierunku budowy europejskiej unii politycznej i obywatelskiej. Utworzenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego i kolejne poszerzenie Determinacja w podejmowaniu reform przez państwa zrzeszone w EWG wzmacniała zarówno jej pozycję polityczną, jak i ekonomiczną. W miarę upływu czasu słabła jednocześnie Europejska Strefa Wolnego Handlu. Nie można było dłużej ignorować faktu, że, paradoksalnie dla państw EFTA, to właśnie Wspólnoty stawały się najważniejszymi partnerami handlowymi. Bliższe współdziałanie wydawało się już więc tylko kwestią czasu, tym bardziej że kolejne państwa stowarzyszenia wyrażały chęć akcesji do EWG. Naturalną tego konsekwencją była oferta współpracy, jaką jeszcze w 1989 roku pań- — 42 — Historia integracji europejskiej w zarysie stwom EFTA złożył ówczesny przewodniczący Komisji Europejskiej Jacques Delors, proponując traktatowe uregulowanie wzajemnych stosunków i ich instytucjonalizację. Rezultatem krótkich negocjacji było podpisanie układu o powstaniu Europejskiego Obszaru Gospodarczego (Porto, 1992). Jest to niezwykle ciekawe porozumienie, zarówno z ekonomicznego, jak i politycznego punktu widzenia. Wydaje się, na pierwszy rzut oka, że jest ono wyjątkowo korzystne dla krajów EFTA. Daje im mianowicie możliwość pełnego uczestnictwa we wspólnym rynku, z wyłączeniem dziedzin, na które same nie Mapa nr 8 – IV poszerzenie UE — 43 — Historia integracji europejskiej w zarysie wyraziły zgody, uważając je za zbyt wrażliwe dla swych gospodarek (rolnictwo i rybołówstwo), a to wszystko bez formalnego członkostwa w EWG. Co więcej, umowa rozszerza także na nie zasady wspólnego rynku, czyli: wolny przepływ osób, dóbr, kapitału i usług. Jest to niewątpliwie spojrzenie zbyt jednostronne, ponieważ we wszystkich pozostałych dziedzinach objętych układem państwa EFTA muszą przestrzegać prawa wspólnotowego (a to ok. 80 proc. wszystkich aktów prawnych), na tworzenie którego nie mają niemal żadnego wpływu. W tym zakresie stosować się też muszą bezwzględnie do wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE. Zobowiązane są także do współudziału w finansowaniu niektórych funduszy. Mimo powszechnego uznania układu z Porto za niezwykle korzystny dla obu stron, to jednak wszedł on w życie dopiero dwa lata po podpisaniu. Były ku temu dwa poważne powody: Po pierwsze, same Wspólnoty były w trakcie poważnych reform wewnętrznych, bowiem w tym samym 1992 roku podpisano omówiony wyżej Traktat o Unii Europejskiej, który podlegał oczywiście procesowi ratyfikacyjnemu. Po drugie zaś, podczas trwania procesu ratyfikacyjnego samej umowy o EOG niektórzy członkowie EFTA podjęli negocjacje akcesyjne o przystąpieniu do powstającej UE (Austria, Finlandia, Szwecja i Norwegia). W rezultacie układ o Europejskim Obszarze Gospodarczym wchodzi w życie w 1994 roku, a niedługo po tym (1995) trzy spośród wyżej wymienionych państw (z wyjątkiem Norwegii) stają się członkami UE, powiększając tym samym liczbę integrujących się państw do piętnastu. Od poszerzenia UE w 1995 roku EOG wiąże ekonomicznie wszystkie państwa członkowskie dzisiejszej UE z trzema państwami EFTA (Liechtenstein, Norwegia, Islandia), ponieważ Szwajcaria nie ratyfikowała porozumienia o EOG i utrzymuje z Unią Europejską stosunki dwustronne. Trzeba w tym miejscu wspomnieć, że każde państwo wchodzące obecnie do UE musi jednocześnie podpisać i ratyfikować postanowienia układu z Porto, stąd kolejne rozszerzenia Unii automatycznie powiększają obszar współpracy w ramach EOG. Zwrot ku Europie Środkowej i kolejne reformy W 1989 roku w Polsce rozpoczął się proces demontażu bloku wschodniego, który pociągnął za sobą podobne zmiany w innych krajach tzw. demokracji ludowej. Te pokojowe procesy (poza Rumunią, w której doszło do rozlewu krwi) doprowadziły w ostateczności nie tylko do przeobrażeń ustrojowych w tych państwach, ale przede wszystkim do całkowitej destrukcji całej komunistycznej ideologii oraz rozwiązania wszystkich instytucji utrzymujących „na siłę” jedność bloku. — 44 — Historia integracji europejskiej w zarysie Mapa nr 9 – Europejski Obszar Gospodarczy Ze światowej sceny politycznej znika w ten sposób Układ Warszawski, wspomnieniem zostanie również Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG), która miała w teorii ekonomicznie integrować państwa socjalistyczne. Konsekwencją tej „rewolucji” był również całkowity rozpad państwa radzieckiego (ZSRR), ponieważ republiki w jego skład wchodzące kolejno ogłaszały niepodległość. Z punktu widzenia historii integracji europejskiej pamiętać trzeba, że bezpośrednim skutkiem opisywanych wydarzeń było zjednoczenie państw niemieckich w 1990 roku. Jako że w sensie formalnym nastąpiło przyłączenie dawnej Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD) do Republiki Federalnej — 45 — Historia integracji europejskiej w zarysie Niemiec (RFN), to skutkiem tego nastąpiło również poszerzenie terytorialne EWG na wschód. Podjęte przez nowe rządy państw środkowoeuropejskich reformy, jak również wszelkie deklaracje polityczne ich liderów wskazywały wyraźnie, iż dalekosiężną strategią państw byłego bloku wschodniego jest symboliczny „powrót do Europy”, co w praktyce oznaczało chęć przystąpienia do integracyjnych struktur europejskich. Dlatego też cała dekada lat 90. będzie nie tylko trudnym procesem odchodzenia od „starych” rozwiązań ustroju politycznego, ale przede wszystkim będzie to czas jeszcze trudniejszych i rozciągniętych w czasie reform o charakterze ekonomicznym. Nie jest więc przypadkiem, że państwa środkowoeuropejskie w pierwszej kolejności spełniły wymogi członkostwa w Radzie Europy (demokracja pluralistyczna, rządy prawa, przestrzeganie praw człowieka) i wszystkie stały się jej uczestnikami do połowy lat 90. Na tle szybkich zmian ustroju politycznego proces reform gospodarczych był wyzwaniem o wiele trudniejszym. Najogólniej rzecz ujmując, polegał on przejściu od centralnie planowanej gospodarki do gospodarki wolnorynkowej. Determinacja w tym względzie okazała się na tyle duża, że i państwa zreformowanej Traktatem z Maastricht Wspólnoty zaczęły się same zastanawiać, czy będą w stanie spełnić oczekiwania krajów i społeczeństw środko- wej Europy do szybkiej integracji. Już poszerzenia lat 80. wskazywały potencjalne kłopoty, a politycy zachodnioeuropejscy zdawali sobie sprawę, że z upływem czasu aspiracje integracyjne uboższych krajów byłego bloku wschodniego będą się wzmagać. Sukcesem państw środkowoeuropejskich było jednak niewątpliwie wynegocjowanie i podpisanie jeszcze w latach 90. układów stowarzyszeniowych z UE (tzw. układy europejskie). Bezpośrednim skutkiem ich realizacji były kolejno składane wnioski akcesyjne. Na podkreślenie zasługuje też fakt, iż państwa środkowej Europy same zaczęły regionalną współpracę wielostronną zarówno w sferze politycznej, jak i gospodarczej. W ten sposób doszło w 1991 roku do powstania tzw. Trójkąta Wyszehradzkiego, jako forum koordynacji i współpracy w dziedzinie polityki zagranicznej Polski, Węgier i Czechosłowacji (od podziału Czechosłowacji na dwa państwa w 1993 roku używa się sformułowania Grupa Wyszehradzka – GW). Jednocześnie wymienione państwa podjęły również ekonomiczny aspekt współpracy, tworząc w grudniu 1992 roku Środkowoeuropejskie Porozumienie o Wolnym Handlu (Central European Free Trade Agrement – CEFTA). Z perspektywy czasu trzeba stwierdzić, że ta współpraca miała głębokie uzasadnienie. Po pierwsze, wskazywała na chęć i zdolności tych państw do uczestnictwa w integracyjnych przedsięwzięciach, po drugie, bez wątpienia sukcesy GW i CEFTA w początkowych latach ich działalności wzmacniały pozycję — 46 — Historia integracji europejskiej w zarysie Polski, Czech, Słowacji i Węgier w ich aspiracjach europejskich. Podstawowe pytanie brzmiało jednak, czy sama Wspólnota jest przygotowana na proces przyjmowania nowych członków, skoro praktyka funkcjonowania UE w trójfilarowej strukturze wcale nie napawała optymizmem. O ile bowiem metody podejmowania decyzji w ramach I filara działały bardzo dobrze, o tyle z coraz większą trudnością przychodziło rządom „Piętnastki” uzgadnianie stanowisk w sprawach politycznych. Przypomnijmy zatem, że mechanizmy stanowienia prawa w kwestiach integracji ekonomicznej były wypracowywane już od lat 50. i podlegały w dużej mierze procedurom ponadnarodowym. W kwestiach politycznych zaś, czyli w filarach II i III dochodziło do długich i żmudnych negocjacji, które wymagając jednomyślności rządów, nie zawsze kończyły się porozumieniem. Stąd już po kilku latach od podpisania Traktatu ustanawiającego Unię Europejską konieczne stało się wprowadzenie modyfikacji jego postanowień. Stosunkowo szybko członkowie UE wynegocjowali traktat, którego zadaniem było usprawnienie działania UE. Podpisano go 2 października 1997 roku w Amsterdamie, a wszedł w życie 1 maja 1999 roku. W celu usprawnienia działania UE przenosił on niektóre dziedziny współpracy z filara III (międzyrządowego) do filara I. Oznaczało to poddanie takich dziedzin współpra- cy, jak: polityka azylowa i migracyjna, zewnętrzne kontrole graniczne czy współpraca sądów w sprawach cywilnych wspólnotowym (ponadnarodowym) mechanizmom podejmowania decyzji. Do prawa UE został również włączony dorobek prawny wypracowany na podstawie Traktatu z Schengen. Zgodnie z traktatem, międzyrządowa współpraca w ramach III filara miała obejmować kooperacje policji oraz współprace sądów w sprawach karnych. Jak widać, jedyną dziedziną, której nie poddano daleko idącym zmianom i która w całości pozostała w wyłącznej gestii rządów, były kwestie związane ze Wspólną Polityką Zagraniczną i Bezpieczeństwa. W II filarze bowiem rządy państw zdecydowały się na ustanowienie urzędu Wysokiego Przedstawiciela UE do spraw WPZiB oraz włączenie w zakres współpracy II filara tzw. misji petersberskich UE, czyli akcji humanitarnych, ratowniczych oraz operacji utrzymania i przywracania pokoju. Charakter decyzji podjętych w Amsterdamie pokazuje, co prawda, wolę rządów UE do dalszego zacieśniania współpracy i integracji w sprawach politycznych, jednak z drugiej strony niewiele zmieniał sferę związaną z II filarem (Wspólną Polityką Zagraniczną i Bezpieczeństwa). UE przygotowuje się do „wielkiego otwarcia” Jeśli rok 1997 możemy uznać za przełomowy, to oczywiście nie z powodu podpisania Trak- — 47 — Historia integracji europejskiej w zarysie tatu z Amsterdamu, miał on bowiem charakter techniczny. W tym samym roku bowiem szefowie państw i rządów UE podjęli przełomową i historyczną decyzję w sprawie negocjacji akcesyjnych z państwami aspirującymi do członkostwa. W ten oto sposób Wspólnota „symbolicznie” potwierdza swoją gotowość do przyjęcia państw środkowoeuropejskich do rodziny państw europejskich i spełnienia ich aspiracji. Tym samym rozpoczyna się ogromne przedsięwzięcie związane z prowadzeniem przez kilka kolejnych lat trudnych pertraktacji akcesyjnych z dwunastoma państwami kandy- Mapa nr 10 – V i VI poszerzenie UE — 48 — Historia integracji europejskiej w zarysie dackimi, które zostały podzielone przez UE na dwie grupy. Grupę pierwszą, tzw. luksemburską, stanowiły: Cypr, Czechy, Estonia, Polska, Słowenia i Węgry. W drugiej grupie państw starających się o członkostwo, tzw. grupie helsińskiej, znalazły się: Bułgaria, Litwa, Łotwa, Malta, Rumunia i Słowacja. O ile okres negocjacyjny będzie oczywiście ogromnym wyzwaniem dla administracji i dyplomacji krajów kandydujących, o tyle też poważne decyzje czekały samą Unię Europejską. Trzeba bowiem stwierdzić, że ogromny entuzjazm i doniosłość chwili nie przesłaniały bynajmniej podstawowego problemu, jakim było całkowite nieprzygotowanie samej Wspólnoty na kolejne powiększenie liczby członków. Z jednej strony, do skutków takiego poszerzenia trzeba było przekonać społeczeństwa europejskie, ale zupełnie zasadniczą sprawa był fakt, że traktaty nie pozwalały nawet na tego typu działanie! Dlatego wraz z toczącymi się już negocjacjami UE musiała podjąć również trud reformy wewnętrznej. W sensie formalnym stało się to dzięki podpisaniu nowego traktatu, który przygotowywał Wspólnotę na kolejne poszerzenia. Traktat nicejski, podpisany 26 lutego 2001 roku, wszedł w życie 1 lutego 2003 roku, bo o nim tu mowa, wprowadzał przede wszystkim zmiany o charakterze instytucjonalnym. Przydzielał mianowicie poszczególnym państwom kandydującym liczbę miejsc w Parlamencie Europejskim, Komitecie Ekonomiczno- Społecznym i Komitecie Regionów oraz – co istotne – określał siłę głosu każdego z państw w Radzie UE. Zreformowano również zasady działania Komisji Europejskiej poprzez wzmocnienie roli przewodniczącego KE oraz wprowadzenie zasady, iż do momentu osiągnięcia stanu 27 państw członkowskich UE każdy kraj będzie reprezentowany przez jednego komisarza. Dzięki podpisaniu traktatu nicejskiego możliwe było przyjęcie do UE dziesięciu nowych państw, co stało się 1 maja 2004 roku. W tym dniu, po kilku latach negocjacji, do Unii Europejskiej przyjęto: Cypr, Czechy, Estonię, Litwę, Łotwę, Maltę, Polskę, Słowację, Słowenię i Węgry. Nieco dłużej na członkostwo musiały poczekać dwa państwa grupy helsińskiej, Bułgaria i Rumunia, które jednak zostały członkami UE w 2007 roku. Tym samym Unia Europejska osiągnęła stan obecny i dziś liczy 27 państw. Realizacja programu unii walutowej; wprowadzenie euro Symbolicznym dopełnieniem integracji ekono-micznej i realizacji unii gospodarczej i walutowej był wielki projekt wprowadzenia na w państwach jednoczącej się Europy wspólnej waluty – euro. Samą nazwę zaproponował niemiecki minister finansów Theo Weigel, jednak pomysł nie był nowy, ponieważ – jak już wcześniej wspomniano, pojawił się jeszcze w 1969 roku podczas szczytu w Hadze, a realnych kształtów nabrał w tzw. planie Wernera. — 49 — Historia integracji europejskiej w zarysie Trzy etapy dochodzenia do Unii Gospodarczej i Walutowej TRZECI ETAP 1 stycznia 1999 r. DRUGI ETAP 1 stycznia 1994 r. Nieodwołalne ustalenie kursów wymniany walut narodowych na euro Wprowadzenie euro PIERWSZY ETAP 1 lipca 1990 r. Całkowita swoboda transakcji kapitałowych Zacieśnienie współpracy pomiędzy bankami centralnymi Swoboda stosowania ECU (ang. European Currency Unit, poprzednik euro) Poprawa zbieżności gospodarczej Utworzenie Europejskiego Instytutu Walutowego (EIW) Zakaz kredytowania sektora publicznego przez bank centralny Zwiększenie koordynacji polityki pieniężnej Zwiększenie zbieżności gospodarczej Proces prowadzący do niezależości krajowych banków centralnych ma się zakończyć najpóźniej do dnia utworzenia Europejskiego Systemu Banków Centralnych Prace przygotowawcze do trzeciego etapu Źródło: www.ecb.int — 50 — Prowadzenie wspólnej polityki pieniężnej przez Europejski System Banków Centralnych Wejście w życie wewnątrzunijnego mechanizmu kursowego (ERM II) Wejście w życie Paktu Stabilności i Wzrostu Historia integracji europejskiej w zarysie Dekadę później (1979) zaczął jednak funkcjonować tzw. europejski system walutowy, którego najważniejszym składni-kiem był wirtualny pieniądz zwany „ecu” (European Currency Unit), który służył tylko jako jednostka rozliczeniowa w transferach międzybankowych. Właściwe kroki mające na celu wprowadzenie wspólnej waluty podjęto dopiero w roku 1989, kiedy to rozpoczęto realizację trzyetapowego planu utworzenia unii gospodarczo-walutowej. Plan ten zawarty był w tzw. raporcie Delorsa i zakładał stopniowe urzeczywistnianie unii gospodarczej i walutowej. Pierwszy etap (1 lipca 1990 – 31 grud- nia 1993) przewidywał przede wszystkim wprowadzenie całkowitej swobody przepływu kapitału. Drugi etap (1 stycznia 1994 – 31 gru- dnia 1998) przewidywał m.in. zacieśnienie koordynacji polityki pieniężnej i makroekonomicznej państw oraz zlikwidowanie nadmiernego deficytu budżetowego. Istotnym zobowiązaniem było też zapewnienie niezależności banku centralnego poszczególnych państw; Trzeci etap (który trwał od 1 stycznia 1999 do 31 grudnia 2001 r.) oznaczał w szczególności sztywne ustalenie kursów przeliczeniowych poszczególnych walut narodowych na euro i wprowadzenie wspólnej waluty. Jak pokazuje przykład tzw. pakietu Delorsa, reforma walutowa była przygotowywana już wcześniej i w czasie realizacji tego planu starano się wprowadzać w życie jego cząstkowe przepisy. W tym czasie utworzono na przy kład Eu ro pej ski In sty tut Mo ne tar ny (European Monetary Institute – EMI), a podczas szczytu amsterdamskiego w czerwcu 1997 roku Rada Europejska uchwaliła też „Pakt stabilności i wzrostu”, który zobowiązywał państwa do przestrzegania warunków przyjęcia wspólnej waluty nie tylko przed tym faktem, ale i po nim. Realizując plan Delorsa, od 1 stycznia 1999 roku wprowadzono już nową walutę w bezgotówkowych transakcjach międzybankowych. Formalnie decyzje o wprowadzeniu do obrotu nowej waluty podjęto w grudniu 2001 roku podczas szczytu Rady Europejskiej w Laeken. Datę tę ustalono wtedy na 1 stycznia 2002 roku. Od tego momentu za politykę monetarną w państwach, które zdecydowały się przyjąć wspólną walutę, odpowiedzialny jest Europejski Bank Centralny (z siedzibą we Frankfurcie nad Menem), który przejął obowiązki likwidowanego EMI, a jego zadaniem jest przede wszystkim stanie na straży stabilności wspólnej waluty. Mimo że warunki wymagane do przyjęcia nowej waluty (tzw. kryteria konwergencji) spełniło wszystkie piętnaście państw członkowskich UE, to jednak trzy z nich nie zdecydowały się przyjąć wspólnej waluty (Wielka Brytania, Szwecja, Dania). — 51 — Historia integracji europejskiej w zarysie 1 stycznia 2002 roku był bez wątpienia dniem przełomowym w całym projekcie zjednoczeniowym Europy. Na fakt wprowadzenia do obrotu wspólnej waluty nie możemy bowiem patrzeć tylko z punktu widzenia ekonomicznego. Jest to przede wszystkim kwestia symboliki związanej z faktem, że dwanaście państw zdecydowało się dobrowolnie na rezygnację z istotnego atrybutu suwerenności państwowej, jakim jest własny pieniądz. Przeniosły tym samym kompetencję narodowych banków centralnych na nowo utworzony Europejski Bank Centralny (European Central Bank – ECB). Mapa nr 12 – Państwa członkowskie „strefy euro” — 52 — Historia integracji europejskiej w zarysie Banknoty euro występują w siedmiu nominałach i mają taki sam wygląd. Wszystkie banknoty są prawnym środkiem płatniczym w całej strefie euro (choć nie tylko tam, o czym dalej). Przedstawiają style architektoniczne siedmiu okresów w historii kultury europejskiej. Monety zaś mają wspólny jedynie rewers, awers natomiast ma charakter narodowy i każdy kraj należący do strefy euro może nadać mu swój własny, oryginalny wygląd. Obecnie wspólna waluta obowiązuje w siedemnastu państwach członkowskich UE, ponieważ po roku 2002 do strefy zwanej eurolandem przystępowały również państwa byłego bloku wschodniego, które weszły do UE w 2004 roku (Słowacja, Słowenia i Estonia). Warto przypomnieć, że ustrój administracyjny poszczególnych państw eurolandu powoduje, że wspólna waluta obowiązuje na niektórych terytoriach od nich zależnych, nawet poza kontynentem europejskim. I tak: na Azorach i Maderze (wyspy portugalskie), na Wyspach Kanaryjskich (należących do Hiszpanii) oraz w czterech departamentach zamorskich Francji: Gwadelupie, Reunion, w Gujanie Francuskiej i na Martynice. Jeszcze ciekawsze jest to, że euro jest także jedynym środkiem płatni- czym w kilku państwach, które nie należą do Unii Europejskiej. W przypadku takich państw jak Monako, San Marino i Watykan (który ma nawet prawo bić własna monetę) doszło do podpisania odpowiednich umów z UE, natomiast Andora, Kosowo i Czarnogóra dokonały jednostronnego przejścia na wspólną europejską walutę. Zgodnie z zasadami negocjowanymi każdorazowo w traktatach akcesyjnych, nowi członkowie UE zobowiązują się do wprowadzenia wspólnej waluty, aczkolwiek nigdzie nie jest określony termin ani też data spełnienia tego obowiązku. Europejskie „nie” dla konstytucji Unia Europejska, mając świadomość czekających ją wyzwań, próbowała równocześnie zapewnić trwałość dotychczasowej struktury i skonsolidować się wewnętrznie. Innymi słowy, równocześnie z procesem negocjacyjnym z dwunastoma państwami kandydackimi trwały zabiegi o pogłębienie integracji. Ogromną rolę w tym względzie odegrały ustalenia wspomnianego tu już wcześniej szczytu Rady Europejskiej w Laeken (grudzień 2001). Ogłoszona po obradach deklaracja końcowa przewidywała utworzenie nowego gremium, które nazwano Konwentem Europejskim. Jego zadaniem było podjęcie dalszych kroków zjednoczeniowych i przygotowanie takiej reformy Unii Europejskiej, aby było możliwe jej skuteczne działanie nawet po poszerzeniu. Pracami konwentu kierował były prezydent Francji Valery Giscard d’Estaing, ale warto — 53 — Historia integracji europejskiej w zarysie zwrócić uwagę, że w obradach mogli brać udział również – z głosem doradczym – przedstawiciele państw kandydujących. Było to zupełnie nową jakością w praktyce działania organów UE. Konwent składał się ze 105 członków: przedstawicieli rządów i parlamentów państw członkowskich i kandydujących, posłów do Parlamentu Europejskiego, reprezentantów Komisji Europejskiej, Komitetu Regionów, Komitetu Społeczno-Ekonomicznego, Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich oraz tzw. partnerów społecznych. kowskich UE, to jednak przeciwko niemu w referendach opowiedziały się społeczeństwa Francji i Holandii (VI 2005). Bez względu na te wydarzenia trzeba przyznać, że Francuzi i Holendrzy potwierdzili tylko niepokój i niedoinformowanie ogółu społeczeństw europejskich co do postanowień traktatu. Potwierdzeniem tego faktu były badania społeczne, które wskazywały nadal ogromne poparcie obu społeczeństw dla idei zjednoczenia Europy i dla samej Unii Europejskiej (w obu krajach ponad 80-proc.). Nadany Konwentowi Europejskiemu mandat działania sprowadzał się do zaproponowania reform w następujących dziedzinach: podział uprawnień i kompetencji między poszczególne instytucje UE, legitymacja społeczna jej działania oraz uproszczenie wszystkich dotychczasowych przepisów traktatowych. Konwent Europejski zakończył prace w lipcu 2003 roku, przyjmując projekt Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy (TK). Projekt tzw. traktatu konstytucyjnego był tylko wstępną wersją proponowanych rozwiązań, więc musiał się stać również przedmiotem negocjacji międzyrządowych, dlatego też ostateczny tekst Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy został przyjęty przez Radę Europejską 18 czerwca 2004 roku i jeszcze w tym samym roku podpisany (w Rzymie). Źródeł niepowodzenia traktatu konstytucyjnego było bardzo wiele, ale jedno z nich wydaje się wręcz banalne. Otóż wielu Europejczyków nie potrafiło zaakceptować przymiotnika „konstytucyjny” w nazwie traktatu. W ich ocenie sprawiało to wrażenie, jakby poprzez wejście TK w życie próbowano utworzyć ponad głowami obywateli jakieś nowe państwo europejskie. Co więcej, w treści traktatu znalazły się rzeczywiście sformułowania potwierdzające te obawy i wprowadzające na przykład urząd ministra spraw zagranicznych UE. Stare, dobrze znane przeciętnemu Europejczykowi nazwy próbowano więc zastąpić nowymi, obcymi i niezrozumiałymi. Prawdą jest, że Traktat ustanawiający Konstytucję dla Europy żadną konstytucją nie był (mimo że nazwą nawiązywał do aktu tej rangi), był natomiast jedną z wielu w historii projektu zjednoczeniowego próbą reformy oraz usprawnienia działania UE oraz jej organów i instytucji. Kontrowersje wśród niektórych europejskich rządów i społeczeństw Traktat konstytucyjny został szybko zatwierdzony przez Parlament Europejski, jednak w ostateczności nigdy nie wszedł w życie. Mimo że traktat przyjęło wcześniej już dziesięć państw człon- — 54 — Historia integracji europejskiej w zarysie Podpisanie traktatu konstytucyjnego UE, Rzym 29 października 2004 r. wzbudziło tez włączenie do treści traktatu Karty Praw Podstawowych UE. Paradoksalnie przypadek TK pokazuje wyraźnie, że wszystkie działania rządów państw członkowskich czy też instytucji UE muszą mieć legitymacje społeczną i jest to ewidentnym dowodem na fakt, że obywatele Unii Europejskiej mają jednak realny wpływ na jej kształt i ustrój, o ile tylko potrafią wykorzystać dostępne im instrumenty i prawa. Traktat (reformujący) lizboński – obecna podstawa działania UE Mimo negatywnych wyników referendów we Francji i Holandii, proces ratyfikacyjny Trak- tatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy toczył się nadal, choć oczywiście nie mogło to mieć już wpływu na jego losy. Jednocześnie dalsze kroki podjęte po niepowodzeniu traktatu konstytucyjnego wskazują na determinację i rządów, i instytucji UE do jej reformowania i usprawniania. Pierwszą decyzją Rady Europejskiej było przyjęcie specjalnej deklaracji, w której szefowie państw i rządów wzywali do zapoczątkowania tzw. okresu refleksji. W założeniu miał to być czas na dyskusję o dalszych krokach i planowanych zmianach, prowadzoną w każdym z państw członkowskich. Intencją Rady Europejskiej było też, by w debacie wzięło — 55 — Historia integracji europejskiej w zarysie udział możliwie najszersze grono zainteresowanych, a więc: obywatele UE, partnerzy społeczni, parlamenty krajowe i partie polityczne. Z oczywistych względów do wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu zaproszono również instytucje Unii Europejskiej, w szczególności Komisję i Parlament. Skala tych działań wskazuje, jak szybko starano się wyciągnąć wnioski z niedawnej porażki. Już w czasie trwania „okresu refleksji” (w październiku 2005 r.) Komisja przedstawiła tzw. plan D, którego celem było zaangażowanie obywateli w dyskurs o przyszłości Europy. Litera „D” oznaczała konkretnie: demokrację, dialog i debatę, na których chciano oprzeć proces dalszych reform. Wsparciem dla działań Komisji Europejskiej była również zdecydowana postawa Parlamentu Europejskiego, który w specjalnej rezolucji (czerwiec 2007) potwierdził swoją aprobatę dla ogółu rozwiązań zawartych w TK. Parlament zastrzegał, że nie zaakceptuje w przyszłości żadnych rozwiązań pogarszających stan demokracji, przejrzystości, skuteczności działania i osłabienia praw obywateli UE, niż było to zapisane w Traktacie ustanawiającym Konstytucję dla Europy. Ogromną rolę w dalszych działaniach należy przypisać Niemcom, które sprawowały prezydencję w UE w pierwszej połowie 2007 roku. Zgodnie z oczekiwaniami Parlamentu Europejskiego, prezydencja niemiecka zaproponowała w tym czasie przyjęcie nowego traktatu, mającego włączyć większość postanowień „konstytucji” do dotychczasowych traktatów. Treść traktatu reformującego została wynegocjowana i uzgodniona ostatecznie podczas lizbońskiego szczytu Rady Europejskiej w październiku 2007 roku, a sam traktat został podpisany jeszcze w trakcie portugalskiej prezydencji 13 grudnia 2007 roku. Ze względu na fakt, iż Traktat z Lizbony (TL) jest obecnie obowiązującą normą prawną regulującą działalność UE, trzeba w tym miejscu zastanowić się nad jego postanowieniami i różnicami w stosunku do odrzuconego wcześniej TK. Jak wspomniano, do TL włączono większość przepisów i rozwiązań, które wcześniej znalazły się z Traktacie ustanawiającym Konstytucję dla Europy. Jakie wnioski wyciągnięto więc podczas „okresu refleksji” i gdzie zatem tkwią różnice między oboma aktami prawnymi? Przede wszystkim możemy powiedzieć, że następuje proces „dekonstytucjonalizacji” traktatu. Odrzucono więc koncepcję, według której nowy traktat miałby zastąpić obowiązujące obecnie traktaty stanowiące Unię. Zrezygnowano całkowicie z terminologii kojarzącej się z próbą wprowadzenia ogólnoeuropejskiej ustawy zasadniczej. W tekście nie znalazły się już więc takie sformułowania, jak: „konstytucja” czy też „ustawa europejska”, a dla wydawanych przez instytucje UE aktów prawnych zachowano dotychczasowe, dobrze znane nazewnictwo (decyzja, dyrektywa, rozporządzenie). Zmieniono też nazewnictwo nowo powstałych urzędów, gdzie np. nazwę „Minister Spraw Zagranicznych UE” — 56 — Historia integracji europejskiej w zarysie używaną w TK zamieniono na „Wysoki Przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa”, tak by uniknąć skojarzeń związanych z możliwością powstania swego rodzaju europejskiego superpaństwa. unijnych aktów prawnych z zasadą pomocniczości oraz przyznał prawo inicjatywy obywatelskiej grupie miliona obywateli Unii pochodzących ze znacznej liczby państw członkowskich. W wyniku burzliwych negocjacji międzyrządowych przepisy Karty Praw Podstawowych nie zostały włączone do właściwej treści traktatu. Traktat nadał jej jednak charakter aktu prawnie wiążącego. Istotne wreszcie jest również to, że nadano Unii Europejskiej osobowość prawną, co oznacza, że Unia przekształcona została w jednolitą organizację międzynarodową. Konsekwencją tej decyzji było m.in. zniesienie struktury filarowej oraz rezygnacja z dotychczasowo używanego – a nadanego Traktatem z Maastricht – terminu Wspólnota Europejska i wprowadzenie oficjalnie nazwy Unia Europejska. Także Traktat z Lizbony napotkał na opory podczas procesu ratyfikacyjnego w państwach członkowskich. Na przykład Irlandczycy odrzucili traktat w pierwszym głosowaniu z 12 czerwca 2008 roku i przyjęli go dopiero w powtórnym referendum w październiku 2009 roku. Do treści traktatu miał również zastrzeżenia Trybunał Konstytucyjny RFN. Ze względu na uwarunkowania polityki wewnętrznej procedura ratyfikacyjna przeciągała się również w Polsce i w Czechach. Ostatecznie jednak Traktat reformujący Unię Europejską wszedł w życie 1 grudnia 2009 roku i jest aktem zmieniającym traktaty regulujące aktualnie całościowo funkcjonowanie Unii Europejskiej – Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej i Traktat o Unii Europejskiej. Od momentu wejścia w życie TL, który obowiązuje od 1 grudnia 2009 roku, zmieniło się też sporo procedur, których zadaniem jest usprawnienie mechanizmów podejmowania decyzji i stanowienia aktów prawnych, w tym poprzez oparcie systemu głosowania większością kwalifikowaną w Radzie na procedurze tzw. podwójnej większości. Warto na końcu dodać, że traktat sprecyzował oraz rozgraniczył w sposób bardziej klarowny kompetencje Unii i jej państw członkowskich, ustanowił stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, umożliwił parlamentom narodowym państw członkowskich wyrażanie opinii co do zgodności projektów Omawiając traktat lizboński, warto zwrócić uwagę na generalne dylematy związane z procesem integracji europejskiej, które towarzyszą mu od podpisania pierwszych traktatów aż do dzisiaj. Zasadnicze znaczenie ma tu strukturalne współzawodnictwo między ideą budowy Wspólnot/Unii i instytucji wspólnotowych a wciąż relatywnie silnymi partykularnymi interesami poszczególnych państw członkowskich. Z całą pewnością stwierdzić należy, że z perspektywy ponad 60 lat tego procesu rola instytucji wspólnoto- — 57 — Historia integracji europejskiej w zarysie wych systematycznie rośnie. Najlepszym tego przykładem jest ewolucja pozycji Parlamentu Europejskiego, który od pozycji czysto doradczej zawartej w traktatach rzymskich (tzw. procedura konsultacji) wyrósł do roli jednej z centralnych instytucji biorącej udział w procesie podejmowania decyzji w Unii Europejskiej (przede wszystkim przez wprowadzenie procedury współdecydowania/zwykłej procedury ustawodawczej). Tę tendencję najlepiej ilustruje powyższy wykres obejmujący tylko okres od wejścia w życie Traktatu o Unii Europejskiej do dziś. łębie Pog Posz nia erze nia — 58 — Historia integracji europejskiej w zarysie Drugim przykładem na rosnącą rolę mechanizmów unijnych jest konsekwentne odchodzenie od podejmowania decyzji jednomyślnych w Radzie Unii Europejskiej na rzecz procedury kwalifikowanej większości głosów. Obecnie obejmuje ona już około 90 proc. wszystkich rozstrzygnięć podejmowanych w Radzie. Jak wspomniano, traktat lizboński zmienia i tę zasadę, ponieważ od listopada 2014 roku stosowana będzie procedura podwójnej większości. Polska wobec projektu integracji europejskiej Nie biorąc pod uwagę pojedynczych, wręcz sporadycznych kontaktów przedsiębiorstw polskich z państwami EWG, trzeba stwierdzić, że państwo polskie nie utrzymywało jakichkolwiek oficjalnych stosunków z Europejską Wspólnotą Gospodarczą niemal do samego końca istnienia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Podobnie było zresztą z kontaktami w relacji EWG – RWPG (Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej) i dopiero oficjalna umowa między obiema organizacjami, zawarta w czerwcu 1988 roku, przełamała ten impas. Główną jej zasługą było tylko to, że zezwalała poszczególnym państwom bloku wschodniego na podjęcie dwustronnych kontaktów z EWG jako całością. PRL nawiązała oficjalne stosunki dyplomatyczne z EWG we wrześniu 1988 roku (pierwszym ambasadorem naszego kraju przy Wspólnotach został wtedy Jan Kułakowski), a rok później doszło do podpisania w Warszawie Umo- wy między PRL a EWG w sprawie handlu oraz współpracy handlowej i gospodarczej (wrzesień 1989). Jako że był to już schyłek systemu komunistycznego, a w samej Polsce rozpoczęły się już procesy transformacji ustrojowej i gospodarczej, Wspólnoty zobowiązywały się w umowie m.in. do wsparcia tych zmian. Najistotniejszą kwestią determinującą wzajemne stosunki całej dekady lat 90. był fakt, że nowe polskie (demokratycznie wybrane) rządy jednoznacznie podkreślały aspiracje integracyjne naszego kraju. Deklaracje takie znajdziemy zarówno w wypowiedziach premiera Tadeusza Mazowieckiego, jak i ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego; podtrzymywane one były przez wszystkie kolejne polskie gabinety. Nie dziwi więc, że pierwszym realnie możliwym rozwiązaniem dla naszych aspiracji będzie podjęcie starań o stowarzyszenie ze Wspólnotami. Poważnym jednak problemem, którego Wspólnoty nie mogły ignorować, było – odziedziczone po okresie tzw. realnego socjalizmu – zapóźnienie gospodarcze Polski, które nie pozwalało na natychmiastowe podjęcie rozmów o stowarzyszeniu. Stąd pierwszymi krokami były przede wszystkim zachodnie inicjatywy mające wspomóc finansowo polską (i w ogóle środkowoeuropejską) transformację. Służyły temu m. in.: utworzenie funduszu PHARE (Poland and Hungary Assistance for Restructuring their Economies), którego dysponentem została Komisja Europejska, oraz powołanie w 1990 roku Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOiR). — 59 — Historia integracji europejskiej w zarysie Spełniając konsekwentnie podstawowe wymagania Wspólnot Europejskich, jakimi były wdrażanie reform rynkowych oraz umacnianie demokracji, 25 maja 1990 roku rząd RP złożył wniosek o rozpoczęcie negocjacji stowarzyszeniowych. Rozpoczęły się one w grudniu, by równo po dwunastu miesiącach zakończyć się podpisaniem Układu stowarzyszeniowego (tzw. układu europejskiego) 16 grudnia 1991 roku. Już wtedy dało się zauważyć pewien niepokój społeczeństw europejskich związany z liberalizacją handlu z Polską oraz możliwością zbliżenia krajów środkowoeuropejskich do WE. Nie bez znaczenia był również równolegle trwający proces ratyfikacji Traktatu z Maastricht. W rezultacie układ stowarzyszeniowy wszedł w życie dopiero w lutym 1994 roku, wprowadzając dziesięcioletni okres przejściowy na dostosowanie polskiej gospodarki do warunków gospodarki wolnorynkowej. Mimo że układ przewidywał rozwój tzw. dialogu politycznego między sygnatariuszami, to jednak jego postanowienia mają charakter głównie ekonomiczny. Przewidywał on bowiem asymetryczną liberalizację handlu między WE a RP, polegającą na tym, że Wspólnoty zobowiązywały się otwierać swój rynek na polskie towary szybciej niż Polska na towary importowane z państw WE. Z punktu widzenia polskich ambicji i celów, poza wieloma postanowieniami natury ekonomicznej, najważniejszym postanowieniem układu było stwierdzenie, że celem Polski jest pełne członkostwo w EWG. Warto jednak zauważyć, że układ nie stanowił jednocześnie zobowiązania się Wspólnoty do przyjęcia naszego kraju w jej szeregi. Możemy stwierdzić, że od momentu wejścia w życie układu europejskiego rozpoczął się nie tylko trudny dla Polski okres realizacji umowy, ale przede wszystkim właściwa droga do członkostwa w strukturach europejskich. Rzeczpospolita starała się wykorzystać swoje europejskie „5 minut” w sposób jak najbardziej efektywny i wykorzystać szanse, jakie dawały przepisy układu. Już w następnym miesiącu po wejściu w życie układu europejskiego, 8 kwietnia 1994 roku, rząd RP złożył wniosek o członkostwo w UE. Warto podkreślić wyjątkową i ponadpartyjną zgodę polskich elit politycznych w tym względzie, bowiem Sejm RP odpowiednią uchwałą jednogłośnie poparł tę inicjatywę. Stanowi to wyjątkowy dowód na to, że projekt „powrotu” naszego kraju do rodziny państw europejskich stanowił strategiczny cel polskiej polityki zagranicznej, niezależnie od opcji reprezentowanej w parlamencie. Rzeczą zupełnie inną będzie ocena warunków tego członkostwa w przyszłości. Zgodnie z rutynową procedurą, kolejne ruchy należały już do instytucji UE, a celem kolejnych działań było przygotowanie tzw. avis, czyli opinii Komisji Europejskiej na temat stanu przygotowania Polski do integracji z UE. W lipcu 1997 roku Komisja przedstawiła Parlamentowi Europejskiemu dwa dokumenty, z których jeden – Agenda 2000; UE rozsze- — 60 — Historia integracji europejskiej w zarysie Polska w Unii Europejskiej – Kalendarium rzona i silniejsza – był propozycją reformy UE mającej na celu przygotowanie jej na kolejne poszerzenie. Drugi zaś był właśnie owym avis, czyli Opinią w sprawie wniosku Polski o członkostwo w UE. Generalnie rzecz ujmując, stanowisko Komisji o postępach w przygotowaniu Polski do akcesji było pozytywne, zarówno pod względem kryteriów politycznych (tzw. kryteria kopenhaskie), jak i gospodarczych. Jeszcze w tym samym roku Parlament Europejski zezwolił na rozpoczęcie negocjacji z państwami kandydackimi, co ostatecznie potwierdziła Rada UE. Oficjalnie rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych Polski oraz pozostałych państw kandydujących nastąpiło 30 marca 1998 roku. Rozpoczynając starania o członkostwo, Polska zobowiązała się do przejęcia całego dorobku prawnego Unii Europejskiej (tzw. acquis communautaire), co z punktu widzenia ochrony rynku polskiego musiało się wią- zać z próbą wynegocjowania okresów przejściowych do przyjęcia niektórych norm prawnych UE w najbardziej wrażliwych dla naszego kraju dziedzinach. Jak każde negocjacje o członkostwo, również te z Polską podzielone zostały na 31 dziedzin. Faktycznie jednak pertraktacjom podlegało 29 z nich. Warto w tym miejscu przypomnieć, że negocjacje akcesyjne odbywały się zgodnie z obowiązującą w UE regułą open – ended process (nic nie jest wynegocjowane, dopóki wszystko nie jest wynegocjowane), co oznaczało, że każdą wynegocjowaną już dziedzinę zamykano tylko warunkowo, do czasu zamknięcia ostatniego z rozdziałów. Polskiej dyplomacji udało się wynegocjować okresy przejściowe m.in. w takich dziedzinach, jak: rolnictwo, ochrona środowiska, podatki czy np. zakup nieruchomości przez cudzoziemców. Warto w tym miejscu przypomnieć, iż Polska przystępując do UE, zobowiązała się także — 61 — Historia integracji europejskiej w zarysie do przyjęcia wspólnej europejskiej waluty (bez podania jednakże terminu tej operacji). Końcowa runda negocjacji akcesyjnych odbyła się podczas szczytu Rady Europejskiej w Kopenhadze i 13 grudnia 2002 roku zamknięto ostatecznie proces negocjacji. Uroczystość podpisania traktatu akcesyjnego z dziesięcioma państwami kandydackimi odbyła się na ateńskim Akropolu 16 kwietnia 2003 roku. Traktat ten podlegał naturalnie procesowi ratyfikacyjnemu zarówno w państwach członkowskich UE, jak i w krajach kandydujących, w tym oczywiście w Polsce. W naszym kraju referendum takie odbyło się w czerwcu 2003 roku i ponad 77 proc. głosujących opowiedziało się za przystąpieniem Polski do UE. Dla wielu Polaków dopełnieniem procesu integracji naszego kraju z Unią Europejską stały się jeszcze dwa wydarzenia, na których realizacje obywatele RP musieli czekać jeszcze kilka lat po wstąpieniu Polski do UE. Z jednej strony istotną datą – symbo- Szczyt Partnerstwa Wschodniego, Warszawa, 29-30 września 2011 r. lem było wejście Polski do strefy Schengen na przełomie lat 2007/2008. Od tego czasu Polacy nie podlegają kontrolom przy przekraczaniu granic państw należących do „klubu Schengen”. Z drugiej strony zniknęły już też ostatnie ograniczenia w podejmowaniu przez naszych rodaków legalnej pracy w innych państwach UE, tak więc i Polacy mogą się już cieszyć pełnią praw wynikających z istnienia wspólnego europejskiego rynku wewnętrznego oraz swobody przepływu osób. Wejście Polski do UE jest dla wielu rodaków aktem niezwykle symbolicznym, oznaczającym, z jednej strony, powrót do rodziny państw europejskich, z drugiej zaś docenieniem wysiłków Polaków w zakresie transformacji ustrojowej oraz powodzenia trudnych (i wciąż trwających) reform ekonomicznych. Trzeba podkreślić, że od momentu przystąpienia do UE Polska jako państwo członkowskie stara się być aktywnym jej członkiem i wzmacniać swą pozycję w organizacji. Wielkim osiągnięciem w tym zakresie jest zainicjowanie w 2009 roku, wspólnie ze Szwecją, programu Partnerstwa Wschodniego (PW), realizowanego w ramach Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Do PW zaproszone zostały: Białoruś, Ukraina, Mołdawia, Gruzja, Azerbejdżan i Armenia. Polska, jako kraj szczególnie zainteresowany pozytywnymi przemianami ustrojowymi i gospodarczymi w tych państwach, jest rzecznikiem rozwijania tzw. wschodniego wymiaru UE i daleko idącej pomocy, jaką UE może zaoferować wschodnim sąsiadom. — 62 — Historia integracji europejskiej w zarysie Dla pozycji Polski w Unii Europejskiej ogromne znaczenie miała też z sukcesem przeprowadzona prezydencja w Radzie UE w drugiej połowie roku 2011, którą – zgodnie z postanowieniami Traktatu z Lizbony – realizowaliśmy w ramach tzw. trio, wspólnie z Danią i Cyprem. Trzeba przypomnieć, że prezydencja, mimo że zdominowana przez kwestie ekonomiczne, udowodniła przede wszystkim sprawność polskiego aparatu administracyjnego. Najważniejszą jednak sprawą jest fakt, iż w ciągu kilku lat swego członkostwa w UE Polska nie tylko uwiarygodniła się jako poważny partner do dyskusji, ale przede wszystkim jest postrzegana jako państwo odwołujące się w swych działaniach do podstawowych wartości leżących u podstaw całego europejskiego projektu zjednoczeniowego. Jesteśmy więc rzecznikiem solidarności europejskiej i państwem, które zwłaszcza teraz, w czasie kryzysu ekonomicznego, uwypukla w szczególności wymiar wspólnotowy całego projektu integracyjnego. UE – stan dzisiejszy i perspektywy Jeśli się zastanowić nad dzisiejszym stanem Unii Europejskiej, to oczywiście jest on determinowany głównie trwającym od 2008 roku światowym kryzysem gospodarczym, w tym w szczególności kłopotami zadłużeniowymi państw strefy euro. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że proces integracji europejskiej nie jest przedsięwzięciem zakończonym. Wprost przeciwnie, kryzys uświadomił konieczność zacieśniania współpracy. Co cie- kawe, mimo ostatnich kłopotów, Unia Europejska wcale nie straciła swej atrakcyjności, czego dowodem są starania kolejnych państw o bliższą współpracę z Unią. Stoimy więc nadal (niemal jak w latach 50. XX wieku) przed dwoma dylematami. Z jednej strony, konieczne wydają się kroki dotyczące zacieśniania współpracy i pogłębiania integracji (szczególnie w kwestiach unii gospodarczej i walutowej), z drugiej zaś UE musi zaoferować perspektywę integracyjną kolejnym państwom. Szczególnym obiektem zainteresowania są w tym względzie państwa tzw. Bałkanów Zachodnich, spośród których Chorwacja zakończyła już negocjacje i podpisała traktat akcesyjny. Status krajów kandydujących do Unii – choć rozmów negocjacyjnych jeszcze nie podjęto – mają Czarnogóra, Macedonia i Serbia (stan na 1 lipca 2012). Ewentualna akcesja tych państw do Unii Europejskiej jawi się dziś jako możliwość dość odległa, niemniej realna. Obecnie Bruksela prowadzi negocjacje akcesyjne jedynie z Turcją i Islandią. Kończąc, należy się zastanowić nad celami projektu zjednoczeniowego Europy. Z jednej strony, jak wcześniej podkreślono, była nim odbudowa gospodarcza kontynentu europejskiego po doświadczeniach II wojny światowej. Patrząc na wskaźniki ekonomiczne, cel ten został niewątpliwie osiągnięty, a sama Europa jest dzisiaj jednym z najbardziej zamożnych regionów świata. — 63 — Historia integracji europejskiej w zarysie Przy wszystkich sukcesach gospodarczych zapominamy jednakże o celu podstawowym, jaki przyświecał całej idei integracji europejskiej od jej zarania, czyli zapewnieniu Europie trwałego pokoju. Jest jednym z fenomenów, że współcześni Europejczycy nie postrzegają już w ten sposób integracji, pokoju nie definiujemy już jako celu do osiągnięcia, bowiem traktujemy go jako oczywistość, sytuację zastaną. Wojny na kontynencie europejskim, których, niestety, nie dało się całkowicie uniknąć (Bałkany w latach 1990-1995), nie dotyczyły krajów się integrujących. Warto więc przypomnieć, że biorąc pod uwagę państwa uczestniczące w zjednoczeniowym dziele, w Europie nigdy nie było jeszcze tak długiego okresu bez wzajemnie wyniszczających wojen. Nigdy wcześniej Europa nie doświadczyła stanu pokoju, który pozwalałby na nieprzerwany, z górą sześćdziesiąt lat trwający rozwój ekonomiczny i dobrobyt. Wysiłki Europy w tej własnie materii zostały docenione w 2012 roku, kiedy to Komitet Noblowski przyznał Unii Europejskiej pokojową Nagrodę Nobla. To ogromne wyróżnienie podkreśla nie tylko dotychczasowy wkład integrującej się Europy w działania na rzecz pokoju i pojednania oraz rozwój demokracji i praw człowieka na kontynencie, ale traktowane musi być równiez w kategoriach zobo-wiązania do podejmowania dalszych działań i utrwalania tych wartości poza jego granicami. Ważnym instrumentem realizacji tych zadań może stać się konsekwentna realizacja Europejskiej Polityki Sąsiedztwa, która dzięki działającym w jej ramach programom: Partnerstwa Wschodniego, Współdziałania w basenie Morza Czarnego oraz Unii na rzecz Moza Śródziemnego ma szanse wzmocnić pozycję UE ma arenie międzynarodowej oraz jej wpływ i zaangażowanie na rzecz pokoju i bezpieczeństwa w szerszej geograficznie skali". — 64 — Historia integracji europejskiej w zarysie Tabl. 1. Rozszerzenia Wspólnot Europejskich i Unii Europejskiej – Kalendarium Tabl. 2. Kraje członkowskie strefy euro — 65 — Historia integracji europejskiej w zarysie Kalendarium integracji europejskiej po 1945 r. podpisanie Traktatu ustanawiającego Europejską Wspólnotę Węgla i Stali 1948 1950 1951 1957 1955 konferencja w Messynie – decyzja o pogłębieniu integracji Kongres Haski ogłoszenie Planu Schumana 1965 1960 pierwsze wybory bezpośrednie do Parlamentu Europejskiego w ramach Wspólnot zostają zniesione cła na towary przemysłowe oraz zostaje wprowadzona wspólna taryfa celna podpisanie Traktatów rzymskich powołujących do życia Euratom i EWG utworzenie Rady Europy 1949 Traktat fuzyjny – połączenie organów wykonawczych EWWiS, EWG i Euratom 1968 1966 tzw. kompromis luksemburski – Francja ponownie zajmuje swoje miejsce w Radzie powstaje EFTA (Europejskie Stowarzyszenie Wolnego Handlu) 1986 1981 1990 1986 przystąpienie Grecji do Wspólnot Europejskich Dania, Irlandia i Wielka Brytania dołączają do Wspólnot Europejskich — 66 — przystąpienie Hiszpanii i Portugalii do Wspólnot Europejskich 1979 1973 zjednoczenie Niemiec Wspólnoty – powiększenie terytorialne WE 1992 podpisanie Traktatu o Unii Europejskiej (Maastricht) podpisanie Jednolitego Aktu Europejskiego Historia integracji europejskiej w zarysie odrzucenie projektu Konstytucji dla Europy podczas referendów we Francji i Holandii podpisanie Traktatu nicejskiego koniec prac tzw. Konwentu przygotowującego projekt Konstytucji dla Europy przystąpienie Austrii, Finlandii i Szwecji do UE 1995 2001 1997 2003 2002 wprowadzenie wspólnej waluty „euro” w dwunastu krajach UE podpisanie Traktatu amsterdamskiego wprowadzenie euro w Estonii Słowenia przyjmuje euro 2005 2004 Słowacja przyjmuje euro 2007 2007 2009 2008 przystąpienie Bułgarii i Rumunii do UE przystąpienie do Unii Europejskiej 10 państw: Cypr, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Malta, Polska, Słowacja, Słowenia, Węgry 2009 2011 wejście w życie Traktatu z Lizbony, podpisanego w 2007 r. Cypr i Malta przyjmują euro — 67 — 2011 Chorwacja podpisuje Traktat akcesyjny Ministerstwo Spraw Zagranicznych al. J.Ch. Szucha 23, 00-580 Warszawa www.msz.gov.pl www.polskawue.gov.pl