ci dac moge niewiele

Transkrypt

ci dac moge niewiele
- 1 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Spis
16 ton
A nasz strary bosman
Aj, aj, aj,
Amar
Anděl
Anioł i diabeł
Australia
Autobiografia
B.P. – Ramię pręż
Babarambu
Babę zesłał Bóg
Ballada dla Leszka
Ballada o wigilijnym śledziu
Ballada o wikingach
Belfast
Benekuba
Bieszczady Rock´n´Roll
Bieszczady
Bieszczadzki rajd
Bieszczadzki trakt
Bluenose
Bór
Brzeg Nowej Szkocji
Ciałko
Cisza
Cug do werku
Cykady na Cykladach
Czas do domu
Cztery piwka
Cztery wiatry
Dziesięć w skali Beauforta
Dziki włóczęga
Fiddler's Green
Fotbal
Fregata z Packet Line
Gdybym miał gitarę
Gdyński port
Gdzie ta keja
Gnotek 95 - ocalały z Koszarzysk
Grönland
Heave away, Santiana
Hej, bystra woda
Hej, sokoły
Hiszpanka z Callao
Hiszpańskie dziewczyny
Hlídaĉ krav
Hymn harcerski
Irlandia
Jacek
Jacht "Rock'n'Roll"
Jejku, jejku
Jeszcze
Jolka
Już rozpaliło się ognisko
Kapr a ńtika
Kesera
Kolęda żeglarska
Kolorowym szlakiem dnia
Kołysanka dla nieznajomej
Kołysanka mały człowiek
Krajka
Krtek
Latający Holender
Lato z komarami
Lowlands low
Maggie May
Mała wojna
Mały miś
Mały obóz
Mám jizvu na rtu
Marco Polo
Marchewkowe pole
Marynarz z Botany Bay
Mewy
Metro pro krtky
Milionář
Modlitwa harcerska
Mój śpiewniku podróżniku
Moja stara peleryna
Mona
Morskie opowieści
Może się wydawać
My Cyganie
Na szlakach smukłych kliprów
Najdroższy śledź
Nasza tratwa
Negroszanta
Nie płacz Ewka
Nie wrócę na morze
Nieczułe morze
Niech zabrzmi pieśń
Niewiele ci mogę dać
Nowe progi
O Ela
O skutecznym rad sposobie
Oczekiwanie
Ogniska już dogasa blask
Pacyfik
Pada deszcz
Pieśń pożegnalna
Płonie ognisko i szumią knieje
Pociąg
Pocztówka z Beskidów
Pod jodłą
Pod żaglami Zawiszy
Pokaż na co cię stać
Pożegnalny ton
Pożegnanie Liverpoolu
Poziomki
Przechyły
Przeżyj to sam
Przyjaciele
Rajd, idzie rajd
Rajdowy kisiel
Samantha
Samba żeglarska
Śmiały harpunnik
Stara Maui
Staruszek jacht
Świat od zaraz
Sympatyczny śledź
Szara lilijka
Szczęśliwy powrót
Szuwary
Takie tango
Testament mój
To nic że
Tolerancja
Uderz w dzwon
Waka waka
Wędrowiec
Whisky
Wróbel
Wstaje dzień - idzie noc
Wystarczy zacząć w dur
Wzgórza Walii
Z nim będziesz szczęśliwa
Z pijanym żeglarzem
Z wiatrem pod wiatr
Zapal świeczkę
Zawsze mało
Zawsze tam gdzie ty
Żeglowanie
Żegluj żeglarzu
Żegluj, żegluj
Żegnaj Ameryko
Życie to bajka
HDW „OPTY―
- 2 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
HDW „OPTY―
- 3 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
16 ton
1.
Ktoś mówił, że z gliny ulepił mnie Pan,
e H7 e A7
lecz przecież się składam z kości i krwi,
e H7 e A7
z kości i krwi, jarzma na kark,
e e7 a a7
i pary rąk, pary silnych rąk.
H7 e
R:
Co dzień szesnaście ton i co z tego mam?
e H7 e A7
tym więcej mam długów, im więcej mam lat.
e H7 e A7
nie wołaj św. Piotrze, ja nie mogę przyjść,
e e7 a a7
bo duszę swoją oddałem za dług.
H7 e
2.
Gdy matka mnie rodziła, pochmurny był świt,
podniosłem więc szuflę, poszedłem pod szyb.
nadzorca mi rzekł - "Nie zbawi Cię Pan,
załaduj co dzień po szesnaście ton."
3.
Czort może dałby radę, a może i nie,
szesnastu tonom podołać co dzień.
szesnaście ton, szesnaście jak drut,
codzień nie da rady nawet i we dwóch.
4.
Gdy kiedyś mnie spotkasz, lepiej z drogi mi
zejdź,
bo byli już tacy - nie pytaj, gdzie są.
nie pytaj, gdzie są, bo zawsze jest ktoś,
nie ten, to ów, co urządzi Cię.
16 ton
HDW „OPTY―
A
- 4 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
A nasz stary bosman siwy
1.
A nasz stary bosman siwy
nad kieliszkiem wina drży,
Ciągle śpiewa wiara słucha,
Co on dziś opowie im.
Stary bosman fajkę pyka
I wspomnienia dalej mkną,
Ciągle oko swe przymyka
I zaczyna piosnkę tą.
C
F
G
C
C
F
G
C
R:
I wspominaj te czasy,
gdy byłeś matrosem amigo
Aj, aj, aj, aj, aj, aj, aj,
aj, aj, karamba.
C
F C
G
C
2.
I choć nie raz była bieda,
Niespokojne były dni,
Wtedy fajka ma jedyna
Odwagi dodała mi.
Stary bosman fajkę pyka
I wspomnienia dalej mkną,
Ciągle oko swe przymyka
I zaczyna piosnkę tą:
R:
I przeklinaj te czasy,...
A nasz stary bosman siwy
HDW „OPTY―
- 5 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Aj, aj, aj
1.
Noc się rozsiada w lesie,
D
Echo po wodzie niesie aj, aj , aj, aj, aj! A7
Jasna księżyca pełnia,
Krajobraz uzupełnia aj, aj, aj, aj, aj!
D
A my znów spać nie możemy,
D7
Przyjdzie druh, może zaśniemy
G
A teraz wszyscy razem
D
Śpiewajmy pełnym głosem tak: aj aj aj aj aj A7D
2.
Ogień wesoło płonie,
Polana w blasku płonie aj, aj, aj, aj, aj!
Księżyc rozpuszcza oko,
Ale jest za wysoko aj, aj, aj, aj, aj!
Chciałby on łysinę schylić,
Złapać ton i nie pomylić,
Gdy w kręgu wszyscy razem
Śpiewamy pełnym głosem tak: aj aj aj aj aj
Aj, aj, aj
HDW „OPTY―
A
- 6 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Amar
1.
Być może mają urok oceany i złota plaż,
I groźnie bywa, gdy szkwał rozhukany uderza w
twarz
I piękne są wyprawy Hayerdala, Teligi szlak,
Lecz zanim nas uniesie morska fala śpiewajmy
tak:
R:
Amar, amar oto okrzyk nasz!
Amar, amar już to hasło znasz!
Badajmy jezior tajemnice i potoków bieg,
Aż w przygodę wszystko zmieni nasz młodzieńczy
wiek.
2.
Na pewno gdzieś są palmy i atole i gniazda
burz,
Na pewno miło patrzeć na busolę i trzymać
kurs.
Na pewno jest przyjemnie w morską ciszę
wyzywać wiatr,
Lecz nim nas fale morskie rozkołyszą śpiewajmy
tak:
3.
Czy są Ci znane małych rzek sekrety, strumyków
nurt,
Czy nocą ci śpiewały oczerety i żabi chór,
Czy widziałeś białe żagle i wioseł ruch,
Jak nie, to z nami śpiewać możesz z całego
tchu:
Amar
HDW „OPTY―
- 7 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Anděl
1.
Z rozmlácenýho kostela
C a
v krabici s kusem mýdla
C G7
přinesl jsem si anděla polámali mu křídla
díval se na mě oddaně já měl jsem
trochu trému, tak vtiskl jsem mu do dlaně
lahviĉku od parfému
R:
A proto prosím věř mi
C a
chtěl jsem ho žádat
C G7
aby mi mezi dveřmi pomohl hádat C a G7 C
co mě ĉeká a nemine_
C a G7 C
co mě ĉeká a nemine_
C a G7 C
2.
Pak hlídali sme oblohu pozorujíce ptáky
debatujíce o Bohu a hraní na vojáky
Do tváře jsem mu neviděl
pokouńel se ji schovat
to asi ptákům záviděl, že mohou poletovat
3.
Když novinky mi sděloval
já křídla jsem mu ukoval
A tak jsem pozbyl anděla
Vńak přítel prý mi udělá
Anděl
HDW „OPTY―
u okna do ložnice
z mosazný nábojnice
on oknem uletěl mi
novýho z mojí helmy
A
- 8 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Anioł i diabeł
1.
Idzie diabeł ścieżką krzywą pełen myśli złych,
e C D e
Nie pożyczył mu na piwo, nie pożyczył nikt.
Słońce praży go od rana, wiatr gorący dmucha.
Diabeł się z pragnienia słania w ten piekielny
upał.
R:
Łam daba daj,
Jeszcze jedno
Łam daba daj,
Jeszcze jedno
2.
Idzie anioł wśród zieleni, dobrze mu się
wiedzie.
Pełno drobnych ma w kieszeni i przyjaciół
wszędzie.
Nagle przystanęli obaj na drodze pod śliwką.
Zobaczyli, że im browar wyszedł na przeciwko.
3.
Nie ma szczęścia na tym świecie ni
sprawiedliwości –
Anioł pije piwo trzecie, diabeł mu zazdrości.
Postaw kufel– rzecze diabeł – Bóg ci
wynagrodzi,
My artyści w taki upał żyć musimy w zgodzie.
4.
Na to anioł zatrzepotał skrzydeł pióropuszem
I powiada – dam ci dychę w zamian za twą
duszę.
Musiał diabeł aniołowi wściekłą duszę sprzedać
I stworzyli sobie piekło z odrobiną nieba.
łam daba daj,
piwo daj!
łam daba daj,
piwo daj!
Anioł i diabeł
HDW „OPTY―
- 9 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Australia
1.
Gdy, jako młody chłopak, pożegnałem Anglii
brzeg,
by płynąć do Australii, przygoda wiodła mnie.
Gdy w Melbourne opuścili trap, już morza
miałem dość.
Wołała mnie Australia, fortuny kusił los.
R:
Znów ruszam z moim banjo na kolanie
A w butach kurz i piach.
Gdzie woła mnie Australia,
traperski wiedzie szlak.
2.
Obrałem kurs na Portland Town, na zachód od
Belle Red,
tam w sztoli kopalń złota fortuna zdarza się.
Pieniądze przyszły w jeden dzień, szalałem
cały rok.
Znów wolny powróciłem na stary dobry szlak.
3.
Dziś ciężarowych wozów trasę idę cały dzień,
by starym szlakiem trampów przekroczyć górski
grzbiet.
Tam żyły złota, przygód moc w ramionach
górskich rzek,
więc ruszam z moim banjo niech droga wiedzie
mnie.
Australia
HDW „OPTY―
A
- 10 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Autobiografia
1.
2.
Miałem dziesięć lat,
Gdy usłyszał o mnie świat
W mej piwnicy był nasz klub
Kumpel radio zniósł
Usłyszałem "Blues and Shues"
I nie mogłem w nocy spać
Wiatr odnowy wiał
Darowano reszty kar
Znów się można było śmiać
W kawiarniany gwar
Jak tornado jazz się wdarł
I ja też chciałem grać.
a
a
F G
F a
Ojciec, Bóg wie gdzie
Martenowski stawiał piec
Mnie paznokieć z palca zszedł
Z gryfu został wiór
Grałem milion różnych bzdur
I poznałem co to seks
Pocztówkowy szał
Każdy z nas ich pięćset miał
Zamiast nowej pary jeans
A w sobotnią noc
Był Luksemburg, chata, szkło
Jakże się chciało żyć.
Było nas trzech
F
W każdym z nas inna krew
G
Ale jeden przyświecał nam cel
C a
Za kilka lat
d
Mieć u stóp cały świat
B
Wszystkiego w bród
F
Alpagi łyk
F
I dyskusje po świt
G
Niecierpliwy w nas ciskał się duch C a
Ktoś dostał w nos
d
To popłakał się ktoś
B
Działo się coś.
F
Autobiografia
HDW „OPTY―
- 11 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
3.
Poróżniła nas
Za jej Poli Raksy twarz
Każdy by się zabić dał
W pewną letnią noc
Gdzieś na dach wyniosłem koc
I dostałem to, com chciał
Powiedziała mi
Że kłopoty mogą być
Ja jej, że egzamin mam
Odkręciła gaz
Nie zapukał nikt na czas
Znów jak pies byłem sam.
Stu różnych ról
Czym ugasić mój ból
Nauczyło mnie życie jak nikt
W cyrku na wznak
Przechlapałem swój czas
Najlepszy czas.
W knajpie dla braw
Klezmer kazał mi grać
Takie rzeczy, że jeszcze mi wstyd
Pewnego dnia
Zrozumiałem, że ja
Nie umiem nic.
Słuchaj mnie, tam
Pokonałem się sam
Oto wyjaśnił się wielki mój sen
Tysięczny tłum
Spija słowa z mych ust
Kochają mnie.
W hotelu fan
Mówi: ―Na taśmie mam
To, jak w gardłach im rodzi się śpiew"
Otwieram drzwi
I nie mówię już nic
Do czterech ścian.
Autobiografia
HDW „OPTY―
A
- 12 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
B. P. - Ramię pręż
1.
Na ścianie mam kolekcję moich barwnych
wspomnień
D A e
Suszony kwiat, naszyjnik, wiersz i liść
Już tyle lat przypinam szpilką na tej słomie
To wszystko co cenniejsze jest niż skarb
Pośrodku sam generał Robert Baden Powell
Rzeźbiony w drewnie lilijki smukły kształt
Jest krzyża znak i orzeł srebrny jest w
koronie
A zaraz pod nim harcerskich dziesięć praw
R:
Ramię pręż, słabość krusz
I nie zawiedź w potrzebie
Podaj swą pomocną dłoń
Tym co liczą na ciebie
Zmieniaj świat, zawsze bądź
Sprawiedliwy i odważny
Śmiało zwalczaj wszelkie zło
Niech twym bratem będzie każdy
D A
e
Świeć przykładem, świeć
I leć w przestworza, leć
I nieś ze sobą wieść,
Że być harcerzem chcesz
G A D
2.
A gdy spyta cię ktoś
Skąd ten krzyż na twej piersi
Z dumą odpowiedz mu
Taki mają najdzielniejsi
Bo choć mało mam lat
W swym harcerskim mundurze
Bogu, ludziom i ojczyźnie
Na ich wieczną chwałę służę
B.P. Ramię pręż
HDW „OPTY―
- 13 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Babaram'bu
B
1.
Gdzieś, w dalekim Honolulu
Przyszła na ten świat.
Po hawajskim czarnym królu
Był ten piękny kwiat:
Czarna Babaram'bu.
Tak tańczyła, jak marzenie,
Kiedy jazz jej grał.
Wyginało się na scenie
Najpiękniejsze z ciał Czarnej Babaram'bu.
C
D
C
d
F
C
D
C
d
F
R:
Babaram'bu to cud królewna
Babaram'bu istota zwiewna,
Babaram'bu miłości sztukę zna!
(Pompadour to przy niej zero)
Babaram'bu ma czarny nosek,
Babaram'bu ma czarny włosek,
Babaram'bu i w nosie kółko ma!
Gdy na Hawajach prosił ktoś,
By przez megafon rzekła coś,
To po hawajsku miły głos: <aaaa>
„Riki-Cziki, Obum-Babum,
Baba-Raba, Obum-Babum‖.
Babaram'bu tak powiedziała,
Babaram'bu i odjechała,
Babaram'bu, by tańczyć w Kakadu.
F
C
G C
C7
F
C
G C
C7 F
fis0 C
a D7
G
G
F
C
G C
2.
Raz w Kakadu pewnej pani
Zginął własny mąż.
Zamartwiała się okrutnie
Posądzając wciąż:
Czarną Babaram'bu.
Kiedy wreszcie po tygodniu
Mąż pojawił się,
Zapytała: „Gdzieś przebywał
I kto uwiódł Cię?‖
Babaram´bu
HDW „OPTY―
a
G
a
G
fis G C
a
G
a
G
fis G C
- 14 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Babę zesłał Bóg
1.
Babę zesłał Bóg
Raz mu wyszedł taki cud,
Babę zesłał Bóg
Coś innego przecież mógł
Żeby dobrze zrobić wam,
Żeby dobrze zrobić wam,
Babę zesłał Pan.
2.
Bóg też chłopem jest
Świadczy o tym Jego gest,
Bóg też chłopem jest
Tak jak swing i blues i jazz.
Żeby z baby ciągle drwić,
Żeby z baby ciągle drwić,
Trzeba chłopem być.
3.
Bóg ci zesłał mnie
Byś miał kogoś w noc i dzień,
Bóg ci zesłał mnie
Ty się z tego tylko ciesz.
Z woli nieba jestem tu,
Z woli nieba jestem tu,
Więc się do mnie módl.
Babę zesłał Bóg
HDW „OPTY―
a
a
d
a
F E
F E
a
- 15 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Ballada dla Leszka
B
1.
Wciąż szukam ciepła,
A drogą wiatr hula.
Ktoś zgasił słońce,
Bliższa mi koszula.
Z szarości wyjdę,
Promieni poszukam
Na pięcioliniach
i w starych bukach.
cis7 fis7
cis7 fis7
E A
E fis7 H7
R:
Przysuń się bliżej
Do mojej gitary
W niej drzemią dawne historie,
Przysuń się tutaj bliżej... _ _
A
H E
fis7 H7 E
A H E fis7 H
Przysuń się bliżej
Weź kilka nutek
Na złość zmarzniętym dłoniom.
Przysuń się tutaj bliżej...
2.
Powiedz o górach
Świat rozpięknieje.
Powiedz o ludziach
Obudź nadzieję.
Poszukaj sobie
mnie samego.
Poszukaj we mnie
Kogoś bliskiego.
Ballada dla Leszka
HDW „OPTY―
- 16 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Ballada o wigilijnym śledziu
1.
„Ości znów mnie rwą na pogodę złą,
znowu podły miałem sen‖,
rzekł do swojej żony śledź zmęczony
w Wigilijny dzień.
Popłynęli więc na mieliznę, gdzie
chcieli wygrzać stare ości.
A tu, jak na złość, sieci rzucił ktoś,
No i śledzia tym rozzłościł.
D
D
D
D
D
h
D
D
G
A
G
A D
G
A D
R:
Łajda dirli ladi dam dirli durli dadi dam DGD
Dirli dudam dirli dam dej!
D A D
2.
„Nie denerwuj mnie, zrzędzisz cały dzień‖,
żona śledzia rzekła w gniewie.
„Łuska świerzbi mnie, w skrzelach coś mnie
rwie,
idź wygarnij tej Kaszebie".
„Ach co za gbur zarzucił tu,
stare sieci by nas złowić,
w wigilijny dzień stary truteń chce
słone dzwonka z nas porobić‖.
3.
Wypłynął więc, na powierzchnię śledź
I nabrał wody w skrzela,
wysadził łeb nad wodę i rzekł:
„Dziadku Budzisz dziś Wigilia!‖
Stary Budzisz zły, w knajpie wczoraj był,
Przepił wszystko, co zarobił.
Jego żona znów tak dopiekła mu,
że chciał w morzu karpia złowić.
4.
„Hej złota rybko dopomóż szybko‖,
dziad rzecze tak do śledzia.
„Wracając z targu przepiłem karpia,
więc ty choć do kasierza‖.
„To chyba żart, ja mam być karp‖,
śledź zjeżył się okropnie.
„Daruj bracie lecz jestem wolny śledź
a nie dzwonko w kwaśnym occie.‖
„To chyba żart, ja mam być karp,
posłuchaj drogi panie!
Jestem wolny śledź, jeśli złowisz mnie,
To ci ością w gardle stanę.‖
Ballada o wigilijnym śledziu
HDW „OPTY―
- 17 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Ballada o wikingach
B
Łaj daj da dam daj da da daj dam, da da dam daj
a d F G a
1.
Zaśpiewam wam balladę,
Którą przyniósł _ wiatr.
Ocean ją wyrzucił
Na brzeg z poszumem fal.
R:
Hej ludzie chodźcie tu zaśpiewam wam C G C G C
Niech znów naleją nam wina dzban.
a G a G a
Hej ludzie, rzućcie grosz do torby mej,
Niech zabrzmi dalszy ciąg ballady tej.
Daj, da dam daj...
2.
Jak kiedyś rudy Wiking
kamratów zebrał swych
długą łódź zbudował
i pożeglował w dal.
3.
Płynęli w dal przed siebie
szukając przygód wciąż,
aż w końcu zapomnieli,
gdzie ich rodzinny dom.
4.
A kiedy chcieli wrócić
do fiordów i do żon,
nie było już powrotu,
najbliżej było dno.
5.
I ty pamiętaj o tym,
gdy zechcesz płynąć w świat.
Najcięższe są powroty
Z tych fal pieszczonych przez wiatr.
R:
Hej ludzie,
Bo to już koniec jest ballady tej.
Łaj, da dam daj...
Ballada o wikingach
HDW „OPTY―
a d
F G a
- 18 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Belfast
1.
Gdy przed dziobem wyłonił się Belfast,
Znów mnie wiatry pognały na ląd.
Porzuciłem żeglarską kompanię,
Miejskich ulic pochwycił mnie prąd.
G C G
A7 D7
G D G e7
a D G
Zabłysło mi słońce fortuny,
Szczęście w kartach darował mi los.
Pięknej dziewki blask oczu poruszył mnie,
Wyciągnąłem ją, diabeł wie skąd.
R:
Ach, piękna, smukła jak kliper,
W jej ramionach znalazłem swój port. _
Kiedy nocą w barze tańczyła,
Kochałem, wzdychałem jak czort.
2.
Jej oczu blask szybko omamił mnie,
Jak lunatyk popadłem w jej moc,
Lecz nie dla mnie już nocą tańczyła, gdy
W trzosie nagle zjawiło się dno.
G
G
G
a
C G
A7 D D7
D G e7
D G
W tancbudzie co wieczór pijany jak wór
Wielkie modły wznosiłem do gwiazd,
Czarny barman na kredyt do kufla lał,
Z każdą kreską nadchodził mój czas.
3.
Toczyło się koło fortuny,
Ja zostałem na dnie - taki los.
Gdzieś w portowej dzielnicy, spłukany do cna,
Naganiaczom sprzedany za grosz.
Cóż, whisky Belfastu wypita do dna,
Gdzieś na morzu ocucił mnie wiatr.
W doborowej, żeglarskiej kompanii
Smukły kliper mnie poniósł do gwiazd.
R:
Ach, piękny, smukły to kliper,
Pośród żagli znalazłem swój dom.
Kiedy z falą harcuje, gdy idzie na wiatr,
Przypomina mi tancerki pląs.
Belfast
HDW „OPTY―
- 19 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Benekuba
B
1.
Posłuchaj miły, co ci powiem,
już pożegnania nadszedł czas.
O Benekuba ci zaśpiewam,
O Benekuba jeszcze raz.
a E
a
E
a
R:
Po morzu płynie, płynie samotna Benekuba.
Piosenkę mą niesie wiatr.
Powiedz mi o mój miły,
Czy mnie choć trochę lubisz,
A ja zaśpiewam ci tak:
E a
E a
E
a
E a
2.
La quncci quanta prezentera,
la quncci quanta Kuba ma.
O Bene Bene Benekuba,
O Benekuba jeszcze raz.
Benekuba
HDW „OPTY―
- 20 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Bieszczady rock’n’roll
1.
Miały już Bieszczady swoje tango,
Miały także taniec zwany sambą.
Miały także polkę prosto z pola,
Lecz nie miały jeszcze rock’n’rolla.
C
C7 C
C
G F C
R:
Bieszczady rock’n’roll,
Połoniny woogie–boogie.
Gdy jesteś tylko sam,
Dzień się staje taki długi.
Gdy jesteś z nami wraz,
Bardzo szybko mija czas.
C
2.
Na stanicy błoto po kolana,
A deszcz pada od przedwczoraj rana.
Przemoczone wszystko do niteczki.
Chciałbyś zmienić buty i majteczki.
Bieszczady rock’n’roll
HDW „OPTY―
C7
C
G F
C
- 21 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Bieszczady
B
1.
Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień
a d
Szczyty ogniem płoną, stoki kryje cień.
G C E
Mokre trawy rosą wypatrują dnia,
a d
Ciepła, które pierwszy słońca promień da.
G C E
R:
Cicho potok gada, _ gwarzy pośród skał C F G C
O tym deszczu, co z chmury trochę wody dał
F G C
Świerki zapatrzone w horyzontu kres
Głowy pragną wysoko, jak najwyżej wznieść.
2.
Tęczą kwiatów barwny połoniny łan,
Słońcem wypełniony jagodowy dzban.
Pachnie świeżym sianem pokos pysznych traw,
Owies dzwoneczkami w ciszy niebu gra.
3.
Serenadą świerszczy, kaskadami gwiazd
Noc w zadumie kroczy, mroku ścieląc płaszcz.
Wielkim wozem księżyc rusza na swój szlak –
Pozłocistym sierpem gasi lampy dnia.
Bieszczady
HDW „OPTY―
- 22 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Bieszczadzki rajd
1.
Zebrało się tutaj wielu takich jak ty
C a d G C a d G
Siadaj z nami przyjacielu, a zaśpiewamy ci.
C C7 F f C G C
R:
Rajd, rajd, bieszczadzki rajd,
Czy to w słońce, czy to w deszcz
Idziesz z nami przyjacielu,
Bo sam chcesz.
2.
Każdy harcerz przeżyć chce ten bieszczadzki
rajd
Aby wzmocnić swoje siły jemy dużo pajd.
3.
Czasem chleba nam brakuje, ale fajno jest
Ktoś nas wtedy poratuje, to braterski gest.
4.
Może kiedyś tu za rok wszyscy się spotkamy,
Obsiądziemy ogień w koło i tak zaśpiewamy:
Bieszczadzki rajd
HDW „OPTY―
C
C
C
C
a d G
a d G
C7 F f
G C
- 23 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Bieszczadzki trakt
1.
R:
B
Kiedy nadejdzie czas wabi nas ognia blask
G D
Na polanę, gdzie króluje zły.
D C
Gwiezdny pył w ogniu tym, łzy wyciśnie nam
G D
Tańczą iskry z gwiazdami, a my...
D C
Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas
C
Śpiewajmy razem ilu jest tu nas
C
Chodź lata młode szybko płyną, wiemy, że
C
Nie starzejemy się!
C
C G
G
dym
C G
G
D G
D e
D G e
D G
2.
W lesie gdzie licho śpi, ma przygoda swe drzwi
Chodźmy tam, gdzie na ścianie lasu lśnią
Oczy sów, wilcze kły, rykiem powietrze drży
Tylko gwiazdy przyjazne dziś są.
3.
Dorzuć do ognia drew, w górę niech płynie
śpiew
Wiatr poniesie go w wilgotny świat
Każdy z nas o tym wie – znowu spotkamy się
A połączy nas bieszczadzki trakt.
Bieszczadzki trakt
HDW „OPTY―
- 24 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
„Bluenose”
1.
W słoneczny, wietrzny dzień,
W mym mieście Lunenburg,
W dwudziestym pierwszym roku zrodził się.
Miał piękny ostry dziób,
Solidny, mocny tors,
A ochrzczono go po prostu: „Bluenose‖.
e
D G H7
e a
D7 G
H7 e
a7 H7 e
R:
„Bluenose‖, dzielne imię Twe,
Zna Cię morze i ocean zna.
„Bluenose‖, północnych szlaków król,
Sława Twoja w ślad za Tobą szła.
C
C
C
a
2.
Tysiące przebył mil
W dwadzieścia długich lat
Ten szkuner z oceanem za pan brat.
Miał zawsze dosyć sił,
Lecz jednak rafy cios
Powalił go i zginął tak „Bluenose‖.
R:
„Bluenose‖, dzielne imię Twe
Znało morze i ocean znał!
„Bluenose‖ zasnął wiecznym snem
Wśród zdradliwych karaibskich skał!
3.
Lecz, by w legendzie tej
Zachować żywą treść,
To, gdy z pochylni kiedyś szkuner zszedł,
Zaszemrał gapiów tłum Usłyszeli wiatru głos:
- Popatrzcie, to po prostu „Bluenose‖!
R:
„Bluenose‖, znów poniesiesz nas!
Zna Cię morze i ocean zna!
„Bluenose”, będziesz królem znów!
Dobry wiatr Twym żaglom życie da!
„Bluenose”
HDW „OPTY―
D G e
D G H7
D G e
H7 e
- 25 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Bór
1.
B
Dogasa już ogniska blask
Głos pieśni leć w błękitną dal
Nad nami dziś roztacza straż
Odwieczna pieśń.
a
E
R:
Bór, bór omszałe drzewa
Bór, bór siła i moc
Bór, bór piosenkę śpiewa
Bór tak w każdą noc.
A
G
a
E
2.
Wiatr niesie pieśń nad szczyty gór
Radosny śpiew i lasów wtór
Rzeka i bór szemrzą do snu
Odwieczny chór.
Bór
HDW „OPTY―
a
d
C E
d
a
- 26 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Brzeg Nowej Szkocji
R:
Żegnaj Nowa Szkocjo, niech fale biją w brzeg, G h
Tajemnicze twe góry wznoszą szczyty swe.
C e
Kiedy będę daleko, hen na oceanie złym,
G D
Czy was kiedyś jeszcze ujrzę, czy zostaną mi sny?
e D e D
1.
Słońce już zachodzi, a ptaki skryły się,
G h
W liściach drzew znalazły schronienie swe.
C e
Mam wrażenie, że przyroda już zamarła w cichym
śnie,
G D
Lecz nie dla mnie wolne chwile, praca czeka mnie.
e D e D
2.
Kiedy me najskrytsze marzenia ziszczą się,
Marzę, by do przyjaciół swych przyłączyć się.
Wkrótce już opuszczę te rodzinne strony me,
A więc żegnaj ma dziewczyno i wyczekuj mnie.
3.
Ktoś uderzył w bębny i z domu wyrwał mnie To kapitan nas woła, więc stawiłem się.
Żegnajcie kochani, wypływamy w długi rejs,
Powrócimy do swych rodzin, znów spotkamy się.
Brzeg Nowej Szkocji
HDW „OPTY―
- 27 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Ciałko
1.
Było to w maju, słońce skwierczało,
A z podkoszulkiem sklejone ciało
Czegoś mi chciało
Czegoś by chciało
2.
Więc – ja mu naprzeciw, no, tak dla ugody,
Na łeb wylałem wiaderko wody,
A ono, mimo że „wychłodniało‖,
Znów czegoś chciało.
3.
Może
Może
Może
Nie,
4.
Poszedłem na dziób, z dala od ludzi
pytam to cielsko: „No, czemu się nudzi???‖
Może do wachty, w dół, do rekina,
Czy odpowiada mu barwa sina?
5.
No – czemu mi robi wstyd przed kumplami,
oni nie mają takich „trabli‖ z ciałami,
może by chciało przejrzeć „świerszczyka‖
sprawdzić, czy jeszcze zegarek cyka?
6.
Na nic sposobów wszystkich próbuję
cielsku wyraźnie czegoś brakuje;
to się zaziębi, to się zapoci,
to zechce śledzi, to znów łakoci.
7.
Więc – myślę sobie, załatwię drania,
nastawiam budzik pośrodku spania
i ciemną nocą to cielsko budzę
a ono takie... jakby cudze.
8.
Wierci się, kręci, coś kryje na dnie,
lecz ja każdym nerwem czuję dokładnie,
że nie chce wyznać – mnie - byle komu,
że bardzo chciałoby wrócić już do domu.
za dużo coś wczoraj zjadło,
uwiera je w boku sadło,
by chciało iść do lekarza...?
nie! – powtarza. Nie, nie! – powtarza
Ciałko
HDW „OPTY―
C
C7
F
C
E7
a
D7
GG7
C
- 28 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
9.
Ludzie! Ja morze kocham! Ludzie!
Ja morze szanuję.
Ja się naprawdę na morzu, no,
Bardzo dobrze czuję,
Lecz wożę ze sobą tę kupę złomu,
Co nic tylko marzy, żeby wrócić do domu.
10. Pytam ja ciebie, mój profesorze,
Kto w takiej wojnie wygrać może
Gdy cielsko do powrotu zmusza
A znów na morze ciągnie dusza.
11. Wygra entropia, hancer wszechświata
Wojnę, co trwa już świetlne lata
A tobie czterdzieści lat przeleciało
Ty i to ciało.
Ciałko
HDW „OPTY―
- 29 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Cisza
1.
Nie o uśmiech mi chodzi boś się śmiała nie raz
A E
Ale o to co kiedyś utworzyło się w nas
D E
Coś co przyszło tak nagle i przeszło jak wiatr
A E
Właśnie tego najbardziej mi brak.
D E
R:
W taką, w taką ciszę wszystkie gwiazdy dla
Ciebie wyliczę
A E D E
Ciebie, ciebie wołam ale cisza i pustka
dookoła.
A E D E
2.
Przychodziłem co wieczór by posłuchać twych
płyt
O miłości w ogóle nie mówiliśmy nic
Wyjechałaś tak nagle tak cichutko jak mysz
Zostawiłaś swój adres i list.
3.
Jesteś moim aniołem miłością bez dna
Jesteś moją boginią którą widzę co dnia
Jakże długo mam czekać jak poprosić cię mam
Każesz trwać w niepewności więc trwam.
4.
Choć dostaję twe listy i zdjęć parę mam
Żyję jak grzeszny anioł w tłumie ludzi lecz
sam
Jeszcze tkwi się nadzieja że spotkamy się znów
Do księżyca się śmiejąc przywołuję cię WRÓĆ!
Cisza
HDW „OPTY―
C
- 30 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Cug do werku
Stanica Čadca: „Medzinárodný vlak do najkrajšieho
mesta Bohomína je pripravený ku odchodu na koľaji
prvej”
1.
Wyjechoł na Mostach osobni z tunela wlak
CFC
Je w nim piekno pruwodczo na listkach robi
cwak
CDG
W tym cugu siedzi ale ludzi wielki daw
CFC
Wiezie wszeckich na szichte do werku pantograf
CGC
R:
Werkowy cug werkowy cug
Na ceste kiwie mu tu smrek tam buk
Werkowy cug werkowy cug
Na ceste kiwie mu tu smrek tam buk
2.
Na siyni chłop marske dusi wedla pijóm piwo
Starka co z Żiliny jedzie ze strachym se dziwo
W jednej cztwórce wszecy spióm tam grajóm
maryjasz
Mało kiery z tych ludzi mo ogolónóm twarz
R:
Cug do werku cug do werku
Włada robi ślosorza Palo na sztalwerku
3.
Tóm zastawke
Teraz uż tam
W Gródku a w
Dzisio majóm
R:
Cug do werku cug do werku
Lojza robi na szrotplatzu Kareł na walcwerku
4.
Eszcze we Wyndryni zasyczoł na dwiyrzach roz
Na gruszce wesołóm śpiywoł pieśniczke se kos
Bliżymy se uż do Trzyńca w taszce z wórsztym
chleba
Kuminy wysoki widać puszczajóm dym do nieba
R:
Werkowy wlak werkowy wlak
Uż aby my jechali kolejóm naopak
C
C
C
C
F
D
F
G
C
G
C
C
kaj stojymy Wolato Wiydyń zwióm
wole nimo ani stary Zóń
Bystrzicy przilazuje ludzi moc
odpołednia jutro piyrwszóm noc
Cug do werku
HDW „OPTY―
- 31 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Cykady na Cykladach
1.
Jest bardzo, bardzo, bardzo cicho,
Słońce rozpala nagie ciała.
Morze i niebo ostro lśni,
Dobrze mi, ach, jak dobrze mi.
Jem słodkie, słodkie, słodkie winogrona,
Ty śpisz w moich, moich ramionach.
Morze i niebo ostro lśni,
Dobrze mi, ach, jak dobrze mi.
R:
Cykady na Cykladach,
Cykady na Cykladach,
W nocy gwiazdy spadają,
A dyskoteka gra.
2.
Przez bardzo, bardzo, bardzo krótką chwilę,
Dokoła widzę rój motyli.
Stopy mam takie gorące,
Gorące w ustach słońce.
Jem słodkie, słodkie, słodkie winogrona,...
Cykady na Cykladach
HDW „OPTY―
G
G
G
G
C
C
C
C
D
D
D
a D
e
D
a
E
e
D
a
E
C
- 32 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Czas do domu
1.
Nasz Stary przeklinając całą noc na mostku stał
D
I drogi w tych cholernych lodach szukał pośród
gwiazd.
A D
Wszystkie sople z masztów pospadały, kiedy zrobił
zwrot
G D A
I do domu kurs wyznaczył przez cholerny lód na
wprost.
D G A D
R:
Czas do domu, czas już za kilka dni
W barze spędzimy wesolutko parę chwil.
Z groźnym lodem już się nie spotkamy,
Chyba, że przez szkło,
Gdy w szklaneczce pełnej whisky
Będzie stukać nam o dno.
2.
Trzy miesiące pływaliśmy błądząc wśród lodowych
gór.
Wielkie kry cięliśmy dziobem poszukując foczych
skór.
Zdechłej ryby nie złowiliśmy, krew się gotowała w
nas,
Gdy fortuna się odwróci, spróbujemy jeszcze raz.
3.
Nie pomogły zaklinania, choć kapitan skrobał
maszt,
Stary bosman pluł przez ramię, my gwizdaliśmy pod
wiatr.
Zamki w strzelbach pordzewiały a za nami drogi
szmat,
Zdechłej foki ani śladu, więc zwiewajmy póki czas.
Czas do domu
HDW „OPTY―
D
G
D
D
D
A
A D
D A
G
A
G
D
- 33 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Cztery piwka
1.
Ze Świnoujścia do Walvis Bay
Droga nie była krótka,
A po dwóch dobach – albo mniej
Już się skończyła wódka.
„Do brydża‖ – krzyknął Stary Flak
I z miejsca rzekł: „Dwa piki‖,
A ochmistrz w telewizor wlał
Nie byle jakie siki.
E7 A
R:
Cztery piwka na stół, w popielniczkę pet,
Jakąś Damę roześmianą Król przytuli wnet.
Gdzieś między palcami sennie płynie czas.
„...czwarta ręka, Króla bije As...‖
2.
A w karcie tylko jeden As
I nic poza tym nie ma,
Ale nie powiem przecie: „Pas‖,
Może zagrają „Szlema!‖
„Kontra‖ – mu rzekłem, taki bluff,
By nieco spuścił z tonu,
A Fred mu na to: „Cztery trefl!‖
Przywalił bez pardonu.
3.
A mój w dwa palce obtarł nos
To znaczy: nie ma nic...
I wtedy Flak podnosząc głos
Powiedział: „Cztery pik!‖
A kiedy jeszcze cztery Króle
Pokazał mu jak trza,
To Fred - z renonsem „Siedem pik‖
Powiedział: „Niech gra Flak‖.
4.
A ja mu „Kontra‖, on mi „Re‖,
Ja czuję pełen luz,
Bo widzę w moich kartach, że
Jest atutowy tuz.
Więc strzelam! Kiedy karty Fred
Wyłożył mu na blat,
To każdy mógł zobaczyć, jak Siwego Flaka
trafia szlag.
Cztery piwka
HDW „OPTY―
C
a
A D
E A
D
E A
- 34 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
5.
Już nie pamiętam, ile dni
W miesiące złożył czas,
Morszczuki dosyć dobrze szły
I grało się nie raz,
Lecz nigdy więcej Siwy Flak,
Klnę na jumprowe wszy,
Choćbyś go prosił tak czy siak,
Nie zasiadł już do gry!
R:
W popielniczkę pet, cztery piwka na stół,
Już tej Damy roześmianej nie przytuli Król.
Gdzieś nam się zapodział atutowy As,
Tego Szlema z nami wygrał czas...
Cztery wiatry
1.
Przynieś nam wietrze z północy
Na pokład okruchy lodu
By myśli nasze gorące
Ostudzić powiewem chłodu
2.
Przynieś nam wietrze z południa
Zapach tytoniu i kawy
Gdy usiądziemy w kubryku
Wyśpiewamy żeglarskie sprawy
3.
Nieznany wietrze ze wschodu
Nie ślij nam szkwałów zbyt dużo
Nam z żagli podartych trudno
Przyszłość dobrą wywróżyć
4.
Wietrze z zachodu wiejący
Odpowiedz na pytań tysiące
Czy po powrocie do domu
Zaświeci w nim dla nas słońce
Cztery piwka - Cztery wiatry
HDW „OPTY―
a
A7 d
d g
d C d
- 35 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Dziesięć w skali Beauforta
1.
Kołysał nas zachodni wiatr
Brzeg gdzieś za rufą został.
I nagle ktoś jak papier zbladł ―Sztorm idzie, panie bosman!‖
a d
E7 a
d a
H7 E7
R:
A bosman
I zaklął
Nie daję
Dziesięć
F
F
F
d
2.
Z zasłony ołowianych chmur
Ulewa spadła nagle.
Rzucało nami w górę, w dół
I fala zmyła żagle.
3.
pokład znów uderzył deszcz
I padał już do rana.
Piekielnie ciężki to był rejs,
Szczególnie dla bosmana.
4.
A bosman tylko zapiął płaszcz
I zaklął – „Ech, do czorta!
Przedziwne czasem sny się ma.‖
Dziesięć w skali Beauforta! /x3
tylko zapiął płaszcz
– „Ech, do czorta!
łajbie żadnych szans.‖
w skali Beauforta!
Dziesięć w skali Beauforta
HDW „OPTY―
C F C
E7 a
G a E7 a
E7 a
D
- 36 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Dziki włóczęga
1.
Byłem dzikim włóczęgą przez tak wiele dni,
D G
Przepuściłem pieniądze na dziwki i gin.
D A D
Dzisiaj wracam do domu, pełny złota mam trzos,D G
I zapomnieć chcę wreszcie, jak podły był los.D A D
R:
Już nie wrócę na morze
Nigdy więcej, o nie!
Wreszcie koniec włóczęgi,
Na pewno to wiem!
2.
I poszedłem do baru, gdzie bywałem nie raz,
Powiedziałem barmance, że forsy mi brak.
Poprosiłem o kredyt, powiedziała: „Idź precz!
Mogę mieć tu stu takich na skinienie co dzień.‖
3.
Gdy błysnąłem dziesiątką, to skoczyła jak kot
I butelkę najlepszą przysunęła pod nos.
Powiedziała zalotnie: „Co chcesz, mogę Ci dać.‖
Ja jej na to: „Ty flądro, spadaj, znam inny bar.‖
4.
Gdy stanąłem przed domem, przez otwarte drzwi
Zobaczyłem rodziców - czy przebaczą mi?
Matka pierwsza spostrzegła, jak w sieni wciąż
tkwię,
Zobaczyłem ich radość i przyrzekłem, że:
R:
Już nie wrócę na morze.../a cappella
Już nie wrócę na morze...
Dziki włóczęga
HDW „OPTY―
A
D G
D G
D A D
- 37 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Fiddler's Green
1.
Stary port się powoli układał do snu, C F C a
Świeża bryza zmarszczyła morze gładkie jak
stół,
C F C G
Stary rybak na kei zaczął śpiewać swą pieśń:
F e d C
- Zabierzcie mnie chłopcy, mój czas kończy
się.
a7 d7 F G
R:
Tylko wezmę mój sztormiak i sweter, _
C G C C7
Ostatni raz spojrzę na pirs.
F C G
Pozdrów moich kolegów, powiedz, że dnia
pewnego
F C e
Spotkamy się wszyscy tam w Fiddler's Green.
d G d C
2.
Fiddler's Green słyszałem nie raz,
Jeśli piekło ominę, dopłynąć chcę tam,
Gdzie delfiny figlują w wodzie czystej jak łza
A o mroźnej Grenlandii zapomina się tam.
3.
Kiedy już tam dopłynę, oddam cumy na ląd,
Różne bary są czynne cały dzień, całą noc,
Piwo nic nie kosztuje, dziewczęta jak sen,
A rum w buteleczkach rośnie na każdym z drzew.
4.
Aureola i harfa to nie to, o czym śnię,
O morza rozkołys i wiatr modlę się.
Stare pudło wyciągnę, zagram coś w cichą noc,
A wiatr w takielunku zaśpiewa swój song.
Fiddler's Green
HDW „OPTY―
F
- 38 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Fotbal
1.
2.
V neděli v pět deset
sraz u Baníku
desítka vleze se
pak jeńtě jedna
Co ĉumíń frajere
chceń do ciferníku?
Jestli mě dožereń
hele jsem bedna
Ami
C
G E
Ami E7
Ami
C
G E
Ami E7
Tribuna na stání
Necpi se vřede!
Hadráři Sparťani!
Ostrava jedem!
už to má správný var
jen poĉkej až tě
Dobrý den sportu zdar
fotbalu zvláńtě
F
Ami
F Dmi
E7
Ami
C
G E7
Ami Ami
Tři nula na rohy
a jinak ńul-nul
Berte je přes nohy!
liga je liga
dnes jsem měl odpolední
tak jsem to bulnul
Zacláníń chlape sedni!
Navalte cíga!
Zelená je tráva
Rozhodĉí nekřepĉi!
Ostrava jedem Ostrava!
Kula je nejlepńí!
pětku mě lístek stál
tak se ukažte
Dobrý den sportu zdar
fotbalu zvláńtě
Fotbal
HDW „OPTY―
- 39 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
3.
Lumpové hovada!
Chovanec karta!
Jesliĉky - paráda!
Ńij to na bránu!
Bijte je Pražáky!
Hanba Sparta!
Jaký sakypaky
sedum banánů
F
Stojím v davech lidu
jsem fanda svýho klubu
Ten gól byl z offsidu!
Sudímu rozbít hubu!
Kde je ten autokar?
Propíchnout pláńtě!
Dobrý den sportu zdar
fotbalu zvláńtě
4.
Ty mlĉ ty páprdo!
No ty v tom baloňáku!
Fotbalu rozumíń
jak koza náklaďáku
Být tebou tak nežvaním
a rychle mažu
jinak se neubráním
a pak ti ukážu
V neděli po fotbale
kdo umí ten umí
Hej vrchní jste pomalej!
Ńest nula na rumy!
Já bych jim ukázal
Na ńachtu s nima!
Dobrý den sportu zdar
fotbal je príma!
Fotbal
HDW „OPTY―
- 40 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Fregata z Packet Line
1.
Dla niej, czy sztorm na Dogger Bank,
Czy śnieg, czy gęsta mgła,
To wszystko nic, bo ona wciąż
Swym kursem, morzem gna.
Gdy żagle prężą się u rej,
Pochyla maszty swe
I dumna tak, i szybka tak,
Ocean dziobem tnie.
d
d C
C
d A
d F
d F
d
A7 d
R:
Więc... Hej-a!... Dalej!...
Fregato z Packet Line!
Tyś wiecznie w drodze i stale tam,
Na wodach Dogger Bank.
Twe białe skrzydła niosą Cię,
Czy z wiatrem, czy pod wiatr,
A oceanu fale też
Kłaniają Ci się w pas.
d
d C
C
d A
d F
d F
d
A7 d
2.
A Stary nasz tak kocha ją,
Jak dziewkę pieścić chce,
Lecz z nas wyciska siódmy pot,
Pilnuje stale, łaja i klnie.
Bo liczy się dla niego
Jej pocztą wypchany brzuch,
Więc ciągle tkwi nad karkiem nam
I tyrać trzeba za dwóch!
3.
Na pysk już padł niejeden z nas,
Powiedział sobie, że
Z tym fachem skończyć przyszedł czas,
Bo każdy pożyć chce.
Spokojnie można krowy wszak
Wśród pól hodować znów...
Przed statkiem jednak z Packet Line
Zdejmiemy czapki z głów!
Fregata z Packet Line
HDW „OPTY―
- 41 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Gdybym miał gitarę
1.
Gdybym miał gitarę, to bym na niej grał, a E a
Opowiedziałbym o swej miłości, którą przeżyłem
sam. /2x
d a E a
R:
A wszystko te czarne oczy,
Gdybym ja je miał.
Za te czarne, cudne oczęta
Serce, duszę bym dał. /2x
2.
Fajki ja nie palę, wódki nie piję,
Ale z żalu, żalu wielkiego ledwie co żyję.
3.
Ludzie mówią – głupi, po co on ją brał,
Po co to dziewczę czarne, figlarne szczerze
pokochał?
Gdybym miał gitarę
HDW „OPTY―
a
E a
d a
E a
G
- 42 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Gdyński port
1.
Gdy nad gdyńskim portem zaświeci nam słońce
C G a e
Po długim, zimowym śnie,
F C F G
Rozkwitną znów białe żagle u rej C G a e
Wietrze wiej im, o hej!
F G C
R:
Kotwicę mokrą zawieśmy u burt,
Wiatr niechaj melodię gra!
Morze poniesie miarowy nasz wtór
Żeglarskiej pieśni przez świat!
2.
Przytulna keja już męczy nas nudą
Powszednich, lądowych spraw...
Rozgorzał ogień nam w sercach, już czas Hej Żeglarze! Już czas!
3.
Już gdzieś za rufą pozostał nasz dom
Pełen ciepłych słów naszych żon,
Lecz nam nie pora spoglądać dziś wstecz Wiatr porywa nasz śpiew!
4.
Gdy nad gdyńskim portem zaświeci nam słońce
Po długim, zimowym śnie,
Rozkwitną znów białe żagle u rej Wietrze wiej! Zimo hej!
Gdyński port
HDW „OPTY―
F7+ C
F7+ C
F7+ C a
F G
- 43 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Gdzie ta keja
1.
R:
Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział:
- Stary, czy masz czas?
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz,
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy,
Rejs na całość, rok, dwa lata - to
powiedziałbym:
a
G a
C G7 C
C7 F d
a E7 a
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht? a G a
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
C G C
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
g A7 d A7 d
Gdzie ta brama na szeroki świat?
a E7 a
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
W każdej chwili płynę w taki rejs,
Tylko gdzie to jest? No gdzie to jest?
2.
Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż,
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz,
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek
znam,
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.
3.
Przeszły lata zapyziałe, rzęsą porósł staw,
A na przystani czółno stało - kolorowy paw.
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step,
Lecz ciągle marzy o załodze ten samotny łeb.
Gdzie ta keja
HDW „OPTY―
G
- 44 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Gnotek 95 - Ocalały z Koszarzysk
1.
Dostałem dziś gnotkiem,
Dostałem do łba,
Bolało cholernie,
Krzyczałem jak trza.
Przyleciał z znienacka,
Był twardy jak stal,
Odbiłem go głową,
Poleciał se w dal.
R:
W taką, w taką ciszę
W naszym lesie zapalą się znicze.
Ciebie, ciebie wołam
A tu pożar jest wszędzie dookoła.
2.
Na naszym biwaku
Jest rzeźnia jak trza,
Dusimy się w nocy,
Bijemy za dnia.
Pomimo pogody
Bez względu na czas
Chodzimy jak ślepi,
Chodzimy przez las.
3.
Za nasze starania,
Za trudy i pot,
Ściskamy się wszyscy,
Gdy zapada zmrok.
Azymut i kąty
to atut jest nasz,
wstajemy z busolą,
idziemy z nią spać.
4.
Specjalność Krzysztofa
to gry nocne są.
Po nich z nas wszyscy mocno
Od bólu się gną.
Tu głowa rozbita,
Kolano na pół,
Karambol za drzewem
I zjazd prosto w dół.
Gnotek 95 – Ocalały z Koszarzysk
HDW „OPTY―
C
G
F
G
C
G
F
G
- 45 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Grönland
1.
W portowej tawernie jak zwykle był gwar, a
Sennie snuł ktoś opowieść swą,
a G
O nieznanym wybrzeżu całe setki mil stąd,
Który lądem zielonym zwą.
h E
Na północy, gdzie sztorm, słone wichry i
szkwały,
a C
Swoim ciepłem ogrzewał go prąd,
h E
Stada tłustych waleni mijały go w dali a G
Daleko na północ stąd.
a G
F C
a
R:
Więc chodź, więc chodź.
Patrz, morze okryło się mgłą.
Odwróćmy już głowy. Tam lody i śnieg
Skryły bielą zielony brzeg.
2.
Nie wstrzymał nas nikt, harpun ostry miał grot
Oczy kobiet czerwone od łez.
Łodzie szybko pomknęły, chłopy mocne jak stal,
W oczach błyszczał fortuny bies.
Wielu z nich nie wróciło, łodzie cięła nam
kra,
Zanim w końcu wyłonił się z mgły
Białej ziemi grobowiec, niedostępny jak wróg,
Szczerzył do nas lodowe kły.
3.
Historię tą znacie, któż przewidzieć to mógł,
Prąd odmienił swój ciepły bieg.
Tam, gdzie lądy zielone, dziś kamratów mych
grób,
Białym płaszczem zasypał go śnieg.
Nam do domu już czas, nam już pora do żon.
Tchnie legendą Grenlandii ląd.
Może jest gdzieś daleko, może to nie był on,
Może w ogóle nie było go.
Grönland
HDW „OPTY―
C
d
C
a
G
a
C
G
F G
G
G a
G
- 46 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Heave away, Santiana
1.
Hej, płyńmy z prądem rzeki tam gdzie Liverpool
d F C
- Heave away, Santiano!
d C
Dokoła Hornu, przez Frisco Bay.
C
- Tam, gdzie strome zbocza Mexico!
a C d
R:
Więc! Heave away i w górę, w dół,
- Heave away, Santiano!
Nie minie rok, powrócimy znów
- Tam, gdzie strome zbocza Mexico!
2.
Ten kliper dla załogi zawsze piekłem był,
Żelazny Jankes dowodził nim.
3.
Po złoto Kalifornii ciągle gnał nas wiatr,
Bo puste ładownie wypełniać trza nam.
4.
A był to dla nas wszystkich stary, dobry czas,
W czterdziestym dziewiątym, za młodych lat,
5.
Bo Zachariasz Taylor tam górą był,
Gdy wygrał bój pod Monterey.
6.
I szybko zwiewał Santy, kiedy pomógł Scott,
Jak Bonaparte pod Waterloo.
7.
I dla mnie kiedyś, w końcu, nastał dobry dzień
Gdy Sally Brown pokochała mnie.
Heave away, Santiana
HDW „OPTY―
d F C
d C
C
d C d
- 47 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Hej, bystra wodziczka
1.
Hej bystra woda, bystra wodzicka,
Pytało dziewce o Janicka
Hej lesie ciemny, wirsku zielony,
Kaj mój Janicek umilony?
2.
Hej mój Janicku, miły Janicku,
Nie chodź po orawskim chodnicku.
Hej dość to ześ uz nagnał łowiecek,
Ostań przy dziewczynie kolwiecek!
3.
Hej
Hej
Hej
Hej
4.
Hej mówiła ci miły Janicku,
Nie chodź po orawskim chodnicku.
Hej bo cie te orawskie juhasy,
Długie uz hań cekali casy.
5.
Hej dziewce ślocha, hej dziewce płace,
Uz ze Janicka nie obace.
U orawskiego zamecku ściany,
Lezy Janicek porubany.
6.
Jej
Hej
Hej
Hej
powiadali, hej powidali,
ze Janicka porubali.
porubali go Orawiany,
za łowiecki, za barany.
dolom, dolom od skalnych Tater
poświstuje halny wiater.
po dolinach chłopcy idom,
po dolinach chłopcy idom.
Hej, bystra wodziczka
HDW „OPTY―
C
F G C
G C
F G C
H
- 48 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Hej, sokoły
1.
Hej, tam gdzieś znad Czarnej Wody
Siada na koń Kozak młody,
Czule żegna się z dziewczyną,
Jeszcze czulej z Ukrainą.
a
E E7
a
E E7 a G
R:
Hej, hej, hej sokoły
Omijajcie góry, lasy, doły,
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku,
Mój stepowy skowroneczku.
Hej, hej, hej sokoły
Omijajcie góry, lasy, doły,
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku,
Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń.
C
G
a
E
C
G
a
E
2.
Wiele dziewcząt jest na świecie,
Lecz najwięcej w Ukrainie.
Tam me serce pozostało
Przy kochanej mej dziewczynie.
3.
Ona jedna tam została,
Przepióreczka moja mała,
A ja tutaj w obcej stronie
Dniem i nocą tęsknię do niej.
4.
Żal, żal za dziewczyną,
Za zieloną Ukrainą.
Żal, żal, serce płacze
Już cię nigdy nie zobaczę.
5.
Wina, wina, wina dajcie,
A jak umrę – pochowajcie
Na zielonej Ukrainie,
Przy kochanej mej dziewczynie.
Hej, sokoły
HDW „OPTY―
G7 E7
E7 a G
G7 E7
E7 a E7 a
- 49 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Hiszpanka z Callao
1.
Przepuściłem znów całą forsę swą
Na hiszpańską dziewkę z Callao.
Wyciągnęła ze mnie cały szmal
I spłukałem na nią się do cna.
Już znikają główki portu,
W którym stary został dom.
Znów za rufą niknie w dali
Ukochany stały ląd.
R:
Dalej chłopcy, rwijmy fały,
Niech uderzy w żagle wiatr.
W morze znowu wypływamy Ile tam spędzimy lat?
G
a
G
a
G
G
G
a
G
a
G
a
e
G D
e
G D
e
D
e
G D
e
G D
e
G D
2.
Już niejeden pokład mym domem był
I niejeden kot me plecy bił.
Choć robota ciężka i żarcie psie,
W Callao po rejsie znajdziesz mnie.
Znów znikają główki portu,
W którym stary został dom.
Znów za rufą niknie w dali
Ukochany stały ląd.
3.
Zaprószyłem tam nieraz głowę swą,
W barze u Hiszpanki z Callao.
Butlę rumu wielką dała mi
I ciągnęła ze mną aż po świt.
Już znikają główki portu,
W którym stary został dom.
Znów za rufą niknie w dali
Ukochany stały ląd.
4.
A pod Cape Horn, gdzie nas poniesie wiatr,
Popłyniemy z sztormem za pan brat.
Przez groźne burze, śnieg i lód
Dojdziemy aż do piekła wrót.
Choć grabieją z zimna ręce,
Zadek mokry dzień i noc,
Jedna myśl rozgrzewa serce O Hiszpance z Callao!
Hiszpanka z Callao
HDW „OPTY―
H
- 50 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Hiszpańskie dziewczyny
R:
I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny,
e C h7
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił.
e C D
Leniwie popłyną znów rejsu godziny,
C D G e
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił.
C h7 e
1.
Żegnajcie nam dziś, hiszpańskie dziewczyny,
e C h7
Żegnajcie nam dziś, marzenia ze snów, e C D
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora,
C D G e
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów. C h7 e
2.
Niedługo ujrzymy znów w dali Cape Deadman
I Głowę Baranią sterczącą wśród wzgórz,
I statki stojące na redzie przed Plymouth.
Klarować kotwicę najwyższy czas już.
3.
A potem znów żagle na masztach rozkwitną,
Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight,
I znów stara łajba potoczy się ciężko
Przez fale w kierunku na Beachie Fairlee
Light.
4.
Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover
I znów noc w kubryku wśród legend i bajd.
Powoli i znojnie tak płynie nam życie
Na wodach i w portach przy South Foreland
Light.
Hiszpańskie dziewczyny
HDW „OPTY―
- 51 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Hlídač krav
1.
Když jsem byl malý, říkali mi nańi:
C
"Dobře se uĉ a jez chytrou kańi,
až jednou vyrosteń, budeń doktorem práv.F G C
Takový doktor sedí pěkně v suchu,
bere velký peníze a ńkrábe se v uchu,"
já jim ale na to řek':"Chci být hlídaĉem
krav."
F G C
Já chci mít ĉapku s bambulí nahoře,
C
jíst kańtany a mýt se v lavoře,
od rána po celý den zpívat si jen,
F G C
zpívat si: pam pam pam _ _ _
F G C
2.
K vánocům mi kupovali hromady knih,
co jsem ale vědět chtěl, to nevyĉet' jsem z
nich:
nikde jsem se nedozvěděl, jak se hlídají
krávy.
Ptal jsem se starńích a ptal jsem se vńech,
každý na mě hleděl jako na pytel blech,
každý se mě opatrně tázal na moje zdraví.
3.
Dnes už jsem starńí a vím, co vím,
mnohé věci nemůžu a mnohé smím,
a když je mi velmi smutno, lehnu si do mokré
trávy.
S nohama křížem a s rukama za hlavou
koukám nahoru na oblohu modravou,
kde se mezi mraky honí moje strakaté krávy.
Hlídač krav
HDW „OPTY―
H
- 52 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Hymn harcerski
1.
Wszystko co nasze, Ojczyźnie oddamy,
W niej tylko życie, więc idziem żyć.
Świty się bielą, otwórzmy bramy,
Rozkaz wydany: Wstań! W słońce idź!
R:
Ramię pręż, słabość krusz,
Ducha tęż! Ojczyźnie miłej służ!
Na jej zew, w bój czy trud
Pójdzie rad harcerzy polskich ród,
Harcerzy polskich ród.
2.
Czynem bogaci, myślą skrzydlaci,
Z płomiennych serc uczyńmy grot.
Naprzód wytrwale, śmiało, zuchwale,
W podniebne szlaki skierujmy lot.
3.
Po ziemi naszej roześlem harcerzy,
Pobudką zabrzmi: Zbudź się, prawdzie służ.
I wszystko wstanie, w krąg się rozszermierzy,
By Matkę Polskę chronić od burz.
Hymn harcerski
HDW „OPTY―
- 53 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Irlandia
1.
Mieszkałaś gdzieś w domu nad Wisłą
Pamiętam to tak dokładnie
Twoich czarnych oczu bliskość
Wciąż kocham cię jak Irlandię
C C7
C7 d
F f
C G
R:
A ty się temu nie dziwisz
Wiesz dobrze co byłoby dalej
_ Jak byśmy byli szczęśliwi
Gdybym nie kochał cię wcale
C C7
C7 d
F f
C G C
2.
Przed szczęściem żywisz obawę
W nadziei, że mi ją skradniesz
Wlokę ten ból przez Włocławek
Kochając cię jak Irlandię
3.
Gdzieś na ulicy fabrycznej
Spotkać nam się wypadnie
Lecz takie są widać wytyczne
Bym kochał cię jak Irlandię
4.
Czy mi to kiedyś wybaczysz
Działałem tak nieporadnie
Czy to dla ciebie coś znaczy
Że kocham się jak Irlandię
Irlandia
HDW „OPTY―
I
- 54 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Jacek
1.
Na druhém břehu řeky Olzy žije Jacek, G D
mám k němu stejně blízko jak on ke mně, C D
máváme na sebe z říĉní navigace,
dva spojenci a dvě spřátelené země,
jak malí kluci hážem z břehů žabky,
kdo vyhraje, má z protějńího srandu,
hlavama kroutí ĉesko-polské babky,
děláme prostě vlastní propagandu.
R:
Na na na na na na ná na na náná na
2.
Na mostě přátelství se tvoří dlouhé fronty
vńelikých věcí za vńelikou cenu,
já mám vńak na to velmi úzké horizonty
a Jacek velmi nenároĉnou ženu,
týden co týden z břehů navigace
na sebe řveme:"Chlapĉe, hlavu vzhůru!",
jak je to krásné, moci vykańlat se
na celní předpisy a na cenzuru,
3.
Z Piastovské věže na nás mává kníže Měńek
a směje se, až třepe se mu brada,
ve zprávách veĉer běží horký dneńek,
aspoň se máme s Jackem o co hádat,
on tvrdí svoje, já zas tvrdím svoje
a domluvit se někdy bývá marno,
tak spolu vedem pohraniĉní boje
a v praxi demonstrujem Solidarność,
4.
Na druhém břehu řeky Olńe žije Jacek,
mám k němu stejně blízko jak on ke mně,
máváme na sebe z říĉní navigace,
dva spojenci a dvě spřátelené země
/: a voda plyne, plyne, plyne dlouhé věky,
řeka se kroutí jako modrá ńňůrka
a my dva hážem kachnám vprostřed řeky
krajíĉky chleba o dvou stejných kůrkách. :/
Jacek
HDW „OPTY―
- 55 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Jacht „Rock & Roll”
1.
Ponoć pierwszy facet który jacht ten miał
C C7 F
Dając mu imię jakiś taniec uczcić chciał
G G7 C
A czy wiecie jakiego tańca nazwę dał? E7 a F
Jeśli tak no to wszyscy razem, raz i dwa:
G As G7
R:
Rock & roll'a a w jego rytm nawet fale szły
C F C
Rock & roll'a a w jego rytm nawet mokre żagle
schły
C7 F C
Rock & roll'a a w jego rytmie z szekli
schodziła rdza _
E7 a F
Rock & roll'a bo w rock & roll'u wszystko gra.
C G C G
2.
Gdy zdarzyło się, że wiatr zapomniał wiać
Nasz „Rock & roll‖ nie zamierzał w miejscu
stać
Wręcz przeciwnie jak burza w strzępy fale pruł
Wystarczyło kilka taktów zagrać mu.
3.
Nocą w porcie w którym ów „Rock & roll‖ stał
Każdy inny jacht wciąż belkami skrzypiąc spał
On nie skrzypiał nie darmo takie imię miał
On nie trzeszczał lecz tak jakby cicho grał.
4.
Hej żeglarze kto z was własną łajbę ma
Niech „Rock & roll‖ jej na imię zaraz da
Z taką nazwą to choćby dna jej było brak
Będzie szła że nikt nie powie: „Ale wrak‖.
Jacht „Rock & Roll”
HDW „OPTY―
J
- 56 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Jejku, jejku
R:
Jejku, jejku, no mówię wam,
Jaki rejs za sobą mam.
Stary, zardzewiały, śmierdzący wrak
Na pół roku zastąpił mi świat.
a
a
a
a
e
e
e
e
1.
W cuchnącej norze rzeczy rzuciłem wór,
A tu myk mi spod nóg szczur.
Kuk w mesie rzekł: „Oto obiad twój‖,
A na stole karakanów rój.
Nawet jeden taki, co miał biały wąs,
Tylko za mną chodził, chodził wciąż.
Właził mi do piwa i w szufladzie spał,
I tam z żoną dzieci miał.
a
a
a
a
C
a
a
a
e a
e a
e a
e a
G7C
e a
e a
e a
2.
W „piwnicy‖ rzężąc resztką sił,
Zlany ropą silnik w zęzach gnił.
Bił tam z grubej rury księżycowy zdrój
Nawet Chief mechanik podstawiał słój,
Mówiąc: „Gdyby nawet pękł tu wał,
To ja dalej będę sobie gnał.‖
a
a
a
a
C
a
e a d
e a
e a d
e a
G7C d
e a
3.
Stary w porcie kupił kaset sto,
Same gołe baby, chłopy, no i... wiecie co.
Potem cichcem to puszczał i czerwony miał łeb,
I wszyscy mówili, że Stary się wściekł.
Nocą gonił bajkoka, by mu czyścił buty,
Ale za to miał nasikane do zupy.
4.
Już po jakimś czasie, gdzieś po stu
trzydziestu dniach,
Na środku oceanu zaryliśmy w piach.
Ściągała nas Yellow Submarine,
A była to kubańska Zatoka Świń.
I były tam manewry NATO, statków tłok,
A nasz jednemu z nich łubudu w bok!
I była nota w ONZ,
A Stary znów czerwony miał łeb.
Jejku, jejku
HDW „OPTY―
a d
a
a d
a
d
d
d
d
d
- 57 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
5.
W zaniedbanej radiostacji stół zielony stał,
Na nim radzik nic nie robił, tylko w karty
grał.
I nie myty, nie golony, no... nie lubił pić,
Ogrywał nas wszystkich do gołej rzyci.
A kiedy nazbierał naszych dolców wór,
W pewnym porcie zwiał jak szczur.
6.
Już w powrotnej drodze przyszła wielka mgła,
A nasz Stary tym kaloszem „całą naprzód‖ gna.
I kiedy wiatr tę mgłę zwiał,
W Hamburgu przy kei nasz statek stał.
To Stary uknuł ten chytry plan,
Poleciał ćwiczyć na Repeerbahn.
A ja, spokojny stary dzwon,
Koleją wróciłem do rodzinnych stron.
J
Jejku, jejku
HDW „OPTY―
- 58 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Jeszcze
1.
Jeszcze głowy mamy tęgie _
jeszcze wiatr na pełny gaz
nikt nie pyta jak to będzie _
kiedy nam zabraknie nas
choć się woda w zęzie zbiera
żagle pełne łat
ktoś kotwicę wciąż wybiera
grunt to zmienić szlak.
a G C d
a E7 a
a G C d
a E7 a
G C
d E7
F C
E7 a
R:
Powiedz mi co nas tak trzyma
Powiedz mi skąd wieje wiatr
Gdzie są chłopcy których nie ma
Gdzie odpłynął tamten jacht.
Gdzie są chłopcy których nie ma
Gdzie odpłynął tamten jacht.
C G7
C G7
F C
G7 C C7
F C
G7 E7
2.
A kapitan rejs przedłuża
i bez przerwy zmienia kurs
idzie noc, nadchodzi burza
ale nam nie słabnie puls
choć czasami nie ma siły na kolejny zwrot
my kotwicę podnosimy
grunt to zmieniać port.
3.
Może kiedyś spróbujemy
łajbę tę postawić w pion
i pod brzeg nie uciekniemy
gdy kolejny przyjdzie sztorm
z bocianiego gniazda krzyczą
że zdradliwy prąd
my ciągniemy za kotwicę
grunt to zmieniać ląd.
Jeszcze
HDW „OPTY―
- 59 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Jolka, Jolka pamiętasz
1.
Jolka, Jolka pamiętasz
Lato ze snu
Gdy pisałaś: „Tak mi źle
Urwij się choćby zaraz
Coś ze mną zrób
Nie zostawiaj tu samej, no nie―.
C
a
C
C
d
C
G
G a
G
a
G F
2.
Żebrząc wciąż o benzynę
Gnałem przez noc
Silnik rzęził ostatkiem sił
Aby być znowu w tobie
Śmiać się i kląć
Wszystko było tak proste w te dni.
3.
Dziecko spało za ścianą
Czujne jak ptak
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny
Powiedziałaś, że nigdy,
Że nigdy aż tak
Słodkie były jak krew twoje łzy.
R:
Emigrowałem _ z objęć twych nad ranem
d F
_ Dzień mnie wyganiał
d F
Nocą znów wracałem
d F
_ Dane nam było _ słońca zaćmienie d F
Następne będzie
d F
Może za sto lat.
d F
4.
Plażą szły zakonnice
A słońce w dół
Wciąż spadało nie mogąc spaść
Mąż tam w świecie za funtem
Odkładał funt
Na Toyotę przepiękną aż strach.
5.
Mąż twój wielbił porządek
I pełne szkło
Narzeczoną miał kiedyś jak sen
Z autobusem Arabów
Zdradziła go
Nigdy nie był już sobą, o nie.
HDW „OPTY―
J
C d F C
C
G
C d F C
C
G
- 60 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
6.
W wielkiej żyliśmy wannie
I rzadko tak
Wypełzaliśmy na suchy ląd
Czarodziejka gorzałka
Tańczyła w nas
Meta była o dwa kroki stąd.
7.
Nie wiem ciągle dlaczego
Zaczęło się tak
Czemu zgasło też nie wie nikt
Są wciąż różne koło mnie
Nie budzę się sam
Ale nic nie jest proste w te dni.
Jolka, Jolka pamiętasz
HDW „OPTY―
- 61 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Już rozpaliło się ognisko
1.
2.
Już rozpaliło się ognisko
dając nam dobrej wróżby znak,
siedliśmy wszyscy przy nim blisko,
bo w całej Polsce siedzą tak.
C
G
G
C
Siedzą harcerze przy płomieniach
ciepły blask ognia skupia ich
wszystko, co złe to szuka cienia,
do światła dobro garnie się
C7 F
G C
C
G C
Mówiłeś druhu komendancie,
że zaufanie do nas masz,
że wierzysz w nasze szczere chęci,
że ty harcerskie serca znasz
Warunki tylko warunkami
od dawna już słyszymy to,
lecz my jesteśmy harcerzami
i zwyciężymy wszystko zło
Już rozpaliło się ognisko
HDW „OPTY―
J
- 62 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Kapr a štika
1.
Na rybníce jsou velké vlny, dělají se od
přírody,
C Dmi G7 C
kapr, ten je opatrný, nevystrĉí ĉumák z vody.
Dmi G7 C
R:
Ńplouchy-ńplouchy, ńtika žere mouchy,
žbluňky-žbluňky, a kapr meruňky.
2.
Nevylézej, kapře milý, je tam velké vlnobití,
chlupy vodě se naježily, mohl by ses útopití.
C Dmi
G7 C
Kesera
1.
Kiedy noc otuli mrokiem cały świat _
C G C C7
Kiedy niebo błyśnie wśród milionów gwiazd,
F G C
Usiądziemy przy ognisku,
F G
Księżyc błyśnie bardzo blisko,
C a
Jak pieniążek, który szczęście może dać _
F G C G
R:
Kesera, kesera, kesera,
Twej urodzie nie dorówna żaden kwiat.
W twoich oczach błękit nieba,
Włosy czarne masz jak heban,
Twoje usta rozpalają we mnie żar.
2.
Ktoś cichutko na gitarze zaczął grać,
zasłuchany wstrzymał oddech ciepły wiatr.
Zaszumiało w głowie wino,
Więc posłuchaj ma dziewczyno,
Tę piosenkę, którą właśnie śpiewam ci.
Kapr a štika - Kesera
HDW „OPTY―
C
F
F
C
F
G
G C
G
a
G C
- 63 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Kolęda żeglarska
1.
Świat cały usnął pod śniegu żaglem _
d e a F G
Mróz w oczy wiatrem nam wieje _
C G C e7
Na marzeń korabiu przypłynie dziś nagle _
a G a F G
Żeglarska gwiazda z Betlejem._
C G C e7
R:
Trwaj więc kolędo, trwaj _
C
Nie odpłyń za szybko swym statkiem. d
Graj nam kolędo, graj _
C
Daj złamać się z sobą opłatkiem.
d
2.
Spłyń cicho kolędo na łodzie uśpione,
Na smukłość zamkniętą w topoli,
Na ręce w przyjaznym uścisku splecione
I na to, co czasem nas boli.
3.
Daj swoją melodią nam ukojenie,
Daj myślom do nieba aż wzlatać
I daj jak najczęściej przyjazne spojrzenie,
I daj nam dotrwać do lata.
Kolęda żeglarska
HDW „OPTY―
F
e
F
e
C e7a G
a F G
a F G
a
K
- 64 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Kolorowym szlakiem dnia
1.
Niepotrzebnie brałeś palto
I ten biały ekstra szal,
Bo wyglądasz jakbyś chciał
Ze mną iść na bal.
Załóż lepiej sweter z golfem,
No bo w golfie ładnie ci.
Tylko do szafy schowaj portfel
I nie bądź taki zły.
C
d
G
C
C
d
F
F
R:
Słońce kapie nam na nos,
Taki widać jego los.
Nie próbuj więc narzekać,
Nie jest aż tak źle.
Kolorowym szlakiem dnia
Niech wędrówka nasza trwa.
Do celu dojdzie każdy,
Jeśli tylko chce,
Jeśli tylko chce.
C
C
d
a
C
C
d
a
C
2.
Słońce biega zawsze z nami,
Bo nie lubi w miejscu stać
W tył ucieka cały świat,
Nie ma się co bać.
Widzę radość w twoich oczach,
A z uśmiechem ładnie ci.
Tobie usiadły na warkoczach
Małe biedronki trzy.
Kolorowym szlakiem dnia
HDW „OPTY―
E d
F C
A d
C
G
G F C
G F C
F C
d7 G
G F C
G F C
F C
d7 G
- 65 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Kołysanka dla nieznajomej
1.
_ Gdy nie bawi cię już
C a
_ Świat zabawek mechanicznych
F G
_ Kiedy dręczy cię ból _ nie fizyczny
C a F G
_ Zamiast słuchać bzdur _ głupich C a
Telefonicznych wróżek
e
Zza siedmiu mórz
F
Spytaj siebie czego pragniesz
G a
Dlaczego kłamiesz,
F
Że miałaś wszystko
G
2.
Gdy udając że śpisz
W głowie tropisz bajki z gazet
Kiedy nie chcesz już śnić
Cudzych marzeń
Bosa do mnie przyjdź
I od progu bezwstydnie
Powiedz mi czego chcesz
Słuchaj jak dwa serca biją
Co ludzie myślą - to nieistotne
R:
3.
_ Kochaj mnie _ _
Kochaj mnie _ _
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak zapalniczka płomień
Jak sucha studnia wodę
_ Kochaj mnie namiętnie tak
_ Jakby świat się skończyć miał
Swoje miejsce znajdź
I nie pytaj czy taki układ
Ma jakiś sens
Słuchaj co twe ciało mówi
W miłosnej studni już nie utoniesz
Kołysanka dla nieznajomej
HDW „OPTY―
K
C
a
a
e
F
F
F
a G C
G C
G
G a
G C
- 66 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Kochaj mnie
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak zapalniczka płomień
Jak sucha studnia wodę
Kochaj mnie
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak księżyc w oknie śmiej się i płacz
Na linie nad przepaścią tańcz
Aż w jedną krótką chwilę
Pojmiesz po co żyjesz
Kołysanka dla nieznajomej
HDW „OPTY―
e
G
G
F
F
a F
a
G
- 67 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Kołysanka Mały człowiek
1.
_ W moich oczach biały szron _
C d G4 G7
_ Krajobrazy skute mrozem _
d7 F G4 G7
_ On mych pragnień _ kruszy lód
d7 G e a
Nieporadny pełen ciepła mały człowiek
d7 F G4 G7
W moim sercu już się zrodził
Niepojęcie mały ktoś
Mały człowiek niby nikt
Wielkie morza swoim myśli ułagodził
R:
_ Śpij mój mały synku
_ Zaśnij _ nie płacz _ dłużej _
Twój maleńki biały okręcik
Stoi bezpieczny w wielkiej kałuży
_ Twój maleńki okręt
_ Piękną _ ma pogodę _
Ile jeszcze deszczów przeminie nim
Całkiem sam na wielką wodę
C a d G
C a d G
F e a
d F G G7
C a d G
C a d G
ruszysz tam
F a d F
e a d G4 G 7
2.
Tam daleko biały ląd
Śnieżna zamieć go zasłania
Tutaj ciepły mały ktoś
Taki mały człowiek do kochania
Może kiedyś tam popłyniesz
Gdzie zadymka i zawieje
Lecz na razie synku śpi
Jeszcze tyle wiosen słońcem cię ogrzeje
3.
Wyruszamy z wielką wiosną
Z czuprynami I w natchnieniach
Może kiedyś dojdziesz sam
Tam gdzie ja dopływam
Tylko w swych marzeniach
Kołysanka Mały człowiek
HDW „OPTY―
K
- 68 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Krajka
1.
Chorałem dzwonków dzień rozkwita.
Jeszcze od rosy rzęsy mokre.
We mgle turkocze pierwsza bryka,
Słońce wyrusza na włóczęgę.
a
a
a
E
R:
Drogą pylistą, drogą polną
Jak kolorowa panny krajka
Słońce się wznosi nad stodołą,
Będzie tańczyć walca.
A ja mam swą gitarę,
Spodnie wytarte i buty stare.
Wiatry niosą mnie._
a d
a G
C E
E7
F G
C a
d G C C7
d E a
2.
Zmoknięte świerszcze stroją skrzypce,
Żuraw się wsparł o cembrowinę,
Wiele nanosi wody jeszcze,
Wielu się ludzi z niej napije.
Krajka
HDW „OPTY―
E
G
E
E7
- 69 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Latający Holender
1.
Jestem duchem oceanów
Jestem groźnym Flying Duch
Na razie straszyć was nie mogę
Na razie w porcie muszę stać
Mam wszystkie wręgi połamane
A burty zaczynają gnić
Zdradzieckim sztormem rozszarpana
Ostatnia w żaglu pękła nić
2.
Powrócę wkrótce już na morze
Posępny siny dumny zły
Na kursie sennie się położę
Wyłonię się z porannej mgły
A gdy mnie ujrzysz miły bratku
Spełnię przepowiednię złą
Popłyniesz na swym pięknym statku
Popłyniesz wprost do Sao Hilo
3.
Niedługo znów się zobaczymy
Na morze rzucę blady strach
Z kostuchą razem zatańczymy
Białego walca na trzy pas
Na reję wciągnę sine żagle
Otulę się w zdradzieckie mgły
I sennie sztilem kołysany
Po nocach będę wam się śnił
Latający Holender
HDW „OPTY―
G
a
G
a
G
G
G
a
e
D
e
D
e
e D
e
D
L
- 70 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Lato z komarami
1.
Tak niedługo miało przyjść
C
Potem długo miało być
a
Wymarzone, wytęsknione, wyczekane.
F G C
Kiedy nadszedł wreszcie ten
C
Wymarzony pierwszy dzień
a
Nie wiedziałem jeszcze jak to będzie dalej.
F G C
Siedem minut spóźnił się
F G
Pociąg, który przywiózł mnie
C a
A gdy namiot wreszcie stanął nad jeziorem.
F G C
Zrozumiałem wtedy, że
F G
Coś mnie gryzie, coś mnie je
C a
Nie zważając na pogodę i na porę.
F G C
Bo to jest
C
R:
Lato _ z komarami,
Lato swędzące bez przerwy,
Lato _ z komarami,
Lato, komary, nerwy.
2.
Miał być spokój, miał być czas
Tkwimy tutaj pierwszy raz
Na obozie, pod namiotem całkiem sami.
Ważne przejścia miały być
Nasze noce, nasze dni
Zagubione gdzieś pomiędzy jeziorami.
A więc witamina B
Owadosol itp.
A gdy walka wkrótce stała się koszmarem.
Gdy zwijałem namiot swój
Obok mnie komarów rój
Pobzykiwał turystyczne pieśni stare.
Lato z komarami
HDW „OPTY―
F
C
F
C
G
a
G
C7
- 71 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Lowlands Low
1.
Wszystko gotowe, już fały ręce trą
D
Ładunek na dole dobry mamy
G
Dzielne chłopaki już na handszpaki prą D
Płyniemy hen, do Lowlands Low.
G A D
R:
Do Lowlands Low
Do Lowlands Low
Płyńmy hen, do Lowlands Low
2.
Bosman i Stary na pogodę klną
Lecz my się burzy nie boimy
Czy wiatry dobre, czy w pogodę złą
Płyniemy hen, do Lowlands Low.
3.
Brzegi znajome po nocach mi się śnią
Cholera z tym morzem, chcę do domu
Morze nie pomoże, bo tęsknotę złą
Ukoję tylko w Lowlands Low.
4.
Kiedy ci smutno i oko zajdzie mgłą
I czujesz się jak patyk od kaszanki
Zapakuj worek i uciekaj stąd
Płyń z nami hen, do Lowlands Low.
5.
Wszystko gotowe, już fały ręce trą
Ładunek na dole dobry mamy
Cumy rzucone odpływamy stąd
Płyniemy hen, do Lowlands Low.
Lowlands Low
HDW „OPTY―
D7
A7
D7
D7
G D
A D
D A7 D
L
- 72 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Maggie May
1.
Co zdarzyło kiedyś się opowiedzieć dziś wam
chcę,
C C7 F
Chociaż wielu z was historie takie zna. _
C G G7
Głupio wyszło, ale tu, w znanym mieście
Liverpool
C C7 F
Pierwszy raz ogołocono mnie do cna.
G7 C
R:
O Maggie, Maggie May, przepędzili ciebie hej!
G7 C
Do harówy na tasmański, dziki brzeg
G7
Orżnęłaś wielu żeglarzy i wielu marynarzy,
C C7 F
Już nie będziesz po portach włóczyć się!
G G7 C
2.
Odebrałem forsę swą za mój rejs do Sayleone
A niemało było tego, wierzcie mi.
Nie wiedziałem jeszcze, że wkrótce za mnie
weźmie się
Ta dziewczyna o imieniu Maggie May.
3.
Nie wiedziałem o niej nic, kiedy w oko wpadła
mi;
Jak fregata była piękna w sukni swej.
Nic się nie liczyło już, na nią więc obrałem
kurs,
Celem moi była właśnie Maggie May.
4.
Dialog kilka chwili trwał, lecz nie wyczułem w
czym jest rzecz
I jak głupi dałem wziąć się jej na hol.
Szybko płynął czas i dżin, byłem zachwycony
tym,
Że w tawernie mogłem szaleć razem z nią.
5.
Gdy mnie zbudził słońca blask, po dziewczynie
mojej ślad
Wszelki zniknął, a wraz z nią mój cały trzos.
Smutny finał szaleństw tych, kubrak w zastaw
musiał iść,
Buty także podzieliły jego los.
Maggie May
HDW „OPTY―
- 73 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Mała wojna
1.
Aniołowie jeśli tylko są,
kryją się w metalowych bunkrach.
a G C F D G
Takie listy szybko drą, chcą mnie dziś,
chcą mnie widzieć jutro.
Paru kumpli już tam jest,
mówią, że krzyżyk piecze w usta.
Nauczeni nie bać się,
tylko coś nie pozwala usnąć.
Zawsze iść, rozkaz, który mam we krwi,
małą wojnę w sobie mieć.
F G a C
Z każdym z was walczyć do utraty tchu i bez
słów
Mogę zwalić ciebie z nóg,
wrogu mój, co wykrzywiasz usta.
Nie przepraszaj, tylko wstań,
nigdy już nie zobaczysz lustra.
R:
Ludzie
Ludzie
Ludzie
Ludzie
są
są
są
są
po to, żeby żyć i tańczyć
F G a C
po to, żeby mogli walczyć
i nie będą nigdy lepsi
tacy są, ktoś zapłacił za twój ból
F G D G A D
Za szampana łyk, od tej chwili będziesz mój
D G A D
Nie, nie odwracaj się, patrz mi w oczy patrz
D G A
Ludzie
Ludzie
Ludzie
Ludzie
są po to, żeby żyć i tańczyć
są po to, żeby mogli walczyć
są i nie będą nigdy lepsi
są
Ludzie
Ludzie
Ludzie
Ludzie
są po to, żeby żyć i tańczyć
są po to, żeby mogli walczyć
są i nie będą nigdy lepsi
są, nie będą, nie
Mała wojna
HDW „OPTY―
F G a C
M
- 74 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Mały miś
1.
Raz uciekły
Cztery małe
Jeden łkał,
Do ciemnego
z pozłacanej klatki
pluszowe niedźwiadki
wracać chciał
lasu wejść się bał.
R:
Mały miś do lasu bał się iść,
Za strachu drżał jak liść – pluszowy miś
„Ciemny las, tam wilki zjedzą nas,
wracajmy bracia wraz, dopóki czas.‖
„Nie bój się, wilki nie zjedzą cię,
Będziemy bronić się, nie damy się!
Śmiało wprzód po słodki wonny miód,
Jagody istny cud, podjemy w bród!‖
2.
Trzy niedźwiadki, rety co za heca
Babę Jagę wsadziły do pieca
Teraz wieść muszą nieść:
„Już nie będzie Baba Jaga dzieci jeść!‖
Mały miś
HDW „OPTY―
- 75 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Mały obóz
1.
Kiedy razem ze skowronkiem powitamy nowy dzień
C e D fis
Rosy z trawy się napijesz, pierwszy promień
słońca zjesz.
C7 F D7 G
Potem wracać trzeba będzie, pożegnamy rzekę,
las.
f C g D
Bądź cie zdrowi nasi bracia, bądźcie zdrowi,
na nas czas.
d G e A
R:
Ustawimy mały obóz, bramę zbudujemy z serc,
A z tych dusz co tak gorące zbudujemy sobie
piec.
Rozpalimy mały ogień, a w tym ogniu będziesz
piekł
Naszą przyjaźń która łączy, która da ci to co
chcesz.
2.
Hej! My kiedyś powrócimy, nie za rok no to za
dwa,
Więc dlaczego płacze rzeka, a więc czemu szumi
las.
Wszak przyjaźni naszej wielkiej nie rozłączy
promień zła,
Ona mocna jest bezczelnie, więc my wszyscy
jeszcze raz.
Mały obóz
HDW „OPTY―
M
- 76 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Mám jizvu na rtu
1. Sem příliń starý na to abych věřil v revoluci
C9
a svoji velkou hlavu těžko skryji pod kapucí
G G
a nechutná mi když se vaří předvařená rýže,
Ami F
v náprsní kapse nosím Ventinol na potíže.
C9 G
Jakto tak vidím asi těžko projdu uchem jehly, Ami Ami
ale sem, běhám tak, aby mě vlci nedoběhli.
F C9
A kdyby se někdo z vás na anděla ptal,
Dmi
tak mám jizvu na rtu, když při mně stál. G G C9 G F G
2.
Sako mám od popílku, na kravatě saze,
mé hrubé prsty neumí uzly na provaze
a když mi obĉas teĉou slzy, hned je polykám
a tanĉím jen tak rychle, jak hraje muzika.
Mé oĉi mnohé viděli a ruce mnohé měli,
a srdce stydělo se, když salvy slávy zněli
a kdyby se někdo z vás na anděla ptal,
tak mám jizvu na rtu, když při mně stál.
3.
Mluvil sem s prezidenty, potkal sem vrahy,
nahý sem na svět přińel a odejdu nahý,
vpatnácti viděl sem jak kolem jeli ruské tanky
a v padesáti nechával si věńtit od cigánky.
A dříve, než mě příjme svatý Petr u komise,
básníkům ĉeské země chtěl bych uklonit se,
a kdyby se někdo z vás na anděla ptal,
tak mám jizvu na rtu, když při mně stál.
4.
V Paříži ĉetl sem si ruskou verzi Le manité,
a z bible zatím pochopil jen věty nerozvité,
v New Yorku chyt sem koutek od plastových
lžiĉek, ale
nejlepńí káva je v Hypernově U Rybiĉek.
Trumfové eso v mariáńi hážu do talónu
a chtěl bych vidět Baník, jak poráží
Barcelonu.
A kdyby se někdo z vás na anděla ptal,
tak mám jizvu na rtu, když při mně stál.
Mám jizvu na rtu
HDW „OPTY―
- 77 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
„Marco Polo”
1.
Nasz „Marco Polo‖ to dzielny ship,
Największe fale brał.
W Australii będąc widziałem go,
Gdy w porcie przy kei stał.
e
e
C
e
D e
G
e G D
D e
e
e
e
e
D
D
D
D
I urzekł mnie tak urodą swą,
Że zaciągnąłem się
I powiał wiatr, w dali zniknął ląd,
Mój dom i Australii brzeg.
R:
„Marco Polo‖
W królewskich liniach był.
„Marco Polo‖
Tysiące przebył mil.
2.
Na jednej z wysp za korali sznur,
Tubylec złoto dał.
I poszli wszyscy w ten dziki kraj,
Bo złoto mieć każdy chciał.
I wielkie szczęście spotkało tych,
Co wyszli na ten brzeg.
Bo pełne złota ładownie są,
I każdy bogaczem jest.
3.
W powrotnej drodze tak szalał sztorm,
Że drzazgi poszły z rej.
A statek wciąż burtą wodę brał,
Do dna było coraz mniej.
Ładunek cały trza było nam,
Do morza wrzucić tu.
Do lądu dojść i biedakiem być,
Ratować choć żywot swój.
„Marco Polo”
HDW „OPTY―
C H7
e
C H7
e
M
- 78 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Marchewkowe pole
1.
Marchewkowe
Pole rośnie wokół mnie
W marchewkowym
Polu jak warzywo tkwię
Głową na dół
Zakopany niczym struś
Chcesz mnie spotkać
Głowę obok w ziemię włóż
D
F G A
R:
Wszystko się może zdarzyć
Wszystko się może zdarzyć
D A G
2.
Marchewkowe
O ogrodzie miewam sny
W marchewkowym
Stanie jest najlepiej mi
Rosnę sobie
Dołem głowa górą nać
Kto mi powie
Co się jeszcze może stać
Marchewkowe pole
HDW „OPTY―
- 79 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Marynarz z Botany Bay
1.
Przestrogę dziś Ci daję i nadstawiaj uszu, bo
G e C G
Na własnej skórze przecież sam przeżyłem
wszystko to.
G e a D
Gdy raz się zaprzedałeś, miej to w pamięci
swej,
G e C G D
Że zawsze będziesz wracał tu nad brzegi Botany
Bay! _
e e H7 e D
R:
Hej! Żegnaj dobry porcie, kochanko, żono też,
Znów stary diabeł „Morze‖ upomniał o mnie się!
Znów pod nogami dechy pokładu będę czuł
I z perty znów spoglądał tam te parę pięter w
dół! _
2.
Na lądzie chciałem zostać, by już jedno
miejsce grzać
I sitem w piachu wiele dni babrałem się, psia
mać!
Lecz nie znalazłem złota i pusto w sakwie mej,
Nie szkodzi, wszak nocą i tak coś rwie do
Botany Bay.
3.
Podkładów długie rzędy pod wstęgi srebrnych
szyn,
Kamieni, cegieł stosy, bo... wciąż chciałem
wygrać z NIM.
Lecz gdy z Południa dmuchnie, ech, śmiej się
bracie, śmiej,
To w wietrze tym wciąż czuję sól, tę sól znad
Botany Bay.
4.
Ach, stale rwie coś w środku i jak chory boli
ząb,
I czego byś nie zaczął, to i tak to ciśniesz w
kąt.
Zawodów wiele miałem w karierze długiej mej,
Lecz zawsze znów wracałem tu - marynarz z
Botany Bay.
Marynarz z Botany Bay
HDW „OPTY―
M
- 80 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Mewy
1.
Mewy, białe mewy, wiatrem rzeźbione z pian,
e C D e
Skrzydlate, białe muzy okrętów odchodzących w
dal.
e C D e
Kto wam szybować każe za horyzontu kres,
e C D e
Bezmierne oceany, przez sztormów święty gniew?
e C H7 e
R:
Żeglarzom wracającym z morza
Na pamięć przywodzicie dom,
Rozbitkom wasze skrzydła niosą,
Nadzieję na zbawienny ląd.
2.
Ptaki zapamiętane jeszcze z dziecięcych lat,
Drapieżnie spadające ze skał na szary
Skagerrak.
Wiatr czesał w grzywy morze, po falach skacząc
lekko biegł.
Pamiętam tamte mewy, przestworzy słonych zew.
C
C
C
C
D C
D H7 e
D7 G
H7 e
Metro pro krtky
_Prvá, druhá, třetí, čtvrtá, _ _ _ G C
_na zahradě krtek vrtá, _ _ _
G C
_drápy má jak vývrtky, ohoho,
Emi
_vrtá metro pro krtky, oho. _ _
Ami
Rrr...
D
D
C
C
_Každý, kdo si zaplatí, ohoho, _ _ _
_smí se projet po trati, ohoho, _ _ _
_od okurek po maceńky, jé,
_dál už musí každý pěńky, jé. _ _
G C D G C D
G C D G C D
Emi C G
Mewy – Metro pro krtky
HDW „OPTY―
G C D
G C D
G
D G C D
Ami C D G C D
- 81 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Milionář
U nás v domě říkají mi Franta Ńińka
bo už od pohledu chytry jsem jak lińka
a dyžkery něco neví
nebodyž je na co levy
tak de zamnu a ja vńecko najdu v knížkách
D
D
D
A
D
A D
G D
E
D
A D
Raz mi říkal jeden znamy dole v baře
že s tu hlavu moh bych do Milionaře
ĉemu ne říkám si brachu
ńak má železný dost prachu
no a Ĉechovi se podíváń do tvaře
Dostal jsem se mezi partu uchazeĉu
nikdo nemá ńajnu jak tam nervy teĉu
vńecko viděl jsem do hnědě
tak jsem zmáĉknul AbeCeDe
no a už mě ****a ke stoleĉku vleĉu
Ĉech to zaĉal takym malym interviju
co pry robim esi kuřim a co piju
tak jsem řeknul co jsem řeknul
on se evidentně leknul
a už zaĉly blikat světla ve studiu
První otázka pry co je ukulele
tož to se přiznam měl jsem bobky u prdele
tak jsem radńi hlavu sklonil
abych to vńecko nezkonil
říkám chtěl bych se obratit na přitele
Lojza byl po hlasu silně nevyspaly
asi zase celu ńichtu prochlastali
bylo slyńet jak tam dycha
ale třicet vteřin ticha
to je tak dyž se vam kamarad navali.
Moju staru zatím doma braly mory
lidi ohryzavali televizory
tady neńlo nad ĉim plesat
tož padesat na padesat
ať vím esi su to ty bulharské hory
HDW „OPTY―
M
- 82 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
A už jasně na tym komputuře sviti
buďto je to za A vzacne luĉni kviti
nebo za Be nastroj strunny
tu de kurňa o koruny
a ja stejně jak na zaĉatku jsem v řiti
Ĉech tam zatím maval tymi svymi ĉisly
tak si řikam Franta napij sa a mysli
jake tudy sakypaky
obratiń se na divaky
ńak tu zatím za ty prachy enem kysli
Sam jsem byl zvědavy co publikum zvoli
bo aj v obecenstvu možu sedět voli
devadesat procent za Be
ale to mi přińlo slabe
bo co není stopro to mě dycky smoli
Jeńtě že jsem chlap co zboja neutika
říkam pane Ĉechu pujdem do rizika
měl jsem v gaťach nadělano
ale Ĉech zakřiĉel ano
mate pravdu je to nastroj hudebnika
Lidi tleskali bo uspech to byl plny
radosti zrobili dvě mexicke vlny
a ja co mam srdce skromne
jako vńeci z Dolni Lomne
jsem byl spokojeny bo sem ukol splnil
Pane Ĉechu nerad přetahnul bych strunu
konĉim hru a beru tisícikorunu
Ĉech se jenom chytnul stolu
oboĉí mu spadlo dolu
no a už se modry ku podlaze sunul
První třidu do Ostravy Intercity
v jidelňaku celu cestu valim kyty
a ta stovka co mi zbude
to je přispěvek na chude
bo Ostrava je region razovity.
Milionář
HDW „OPTY―
- 83 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Modlitwa harcerska
1.
Panie Boże, Ojcze nasz
e
W opiece swej nas miej,
H
Harcerskich serc Ty drgnienia znasz e
Nam pomóc zawsze chciej.
H
a e
H7 e H
a e
H7 e H
R:
Wszak Ciebie i Ojczyznę
Miłując chcemy żyć,
Harcerskim prawom w życia dniach
Wiernymi zawsze być
e
G a H
a e
e
2.
Daj nam zdrowie dusz i ciał,
Swym światłem zagłusz noc,
I daj nam hart tatrzańskich skał,
I twórczą wzbudź w nas moc
3.
Na szczytach górskich czy wśród łąk,
W dolinach bystrych rzek
Szukamy śladów Twoich rąk,
By życie z Tobą wieść
4.
Przed nami jest otwarty świat,
A na nim wiele dróg,
Choć wiele ścieżek kusi nas,
Lecz dla nas tylko Bóg
Modlitwa harcerska
HDW „OPTY―
H
c
e
H
M
- 84 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Mój śpiewniku – podróżniku
1.
Czym bez ciebie byłby rajd,
C
trudny turystyczny szlak,
C7
czym wyprawa pod żaglami po jeziorze. C7 F
Choćby nawet nie wiem kto,
d7 G7
Chciał wymyślić nie wiem co,
C7 A7
To bez Ciebie nic nam przecież nie pomoże!
d7 d7 G
R:
Mój śpiewniku – podróżniku,
Ileż to wędrówek za sobą masz.
Chociaż kartek ci brakuje,
Choć się cały rozlatujesz,
Przecież zawsze dobry humor masz.
2.
Przy ognisku wodzisz prym
i z gitarą wchodzisz w rym.
Ty dyktujesz ciepłe słowa na rozgrzanie.
A gdy przyjdzie słodki sen,
Ze śpiworem te, ta, te
Rozpoczynasz nocne granie i śpiewanie.
3.
Kiedy przyjdzie nowy dzień
I znów ruszyć trzeba się,
Nowe trasy, nowe szlaki, los nieznany.
Zawinięty w ciepły koc,
Wszak bezsenną miałeś noc,
Odpoczywaj, by wieczorem śpiewać z nami.
Mój śpiewniku – podróżniku
HDW „OPTY―
C F C
F C G
C F C
F C
d7 G7 C
- 85 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Moja stara peleryna
1.
Na dobre chwile i na chwile złe,
e7 a7
Na wielki deszcz, na nie wyspaną mgłę. D7 G
Gdy nie pomoże nawet ciepły koc,
C D G D e
Ona jedna wiernie służy w dzień i w noc.C D G
R:
Moja stara peleryna
Tak jak chłopak czy dziewczyna,
W nią się wtulić,
W niej zatracić jakiś czas.
Choć miejscami się przeciera
Chociaż kaptur gdzieś uwiera,
To na moje wymagania jest w sam raz.
2.
Choć mówią o niej, że to stary ciuch,
Choć śmieją się, że straszę w niej jak duch,
Wiem, że to jeszcze nie ostatni raz
Przemierzmy kilometry znanych tras.
C D
G e
a
D G
H7 e
H7 e
C D G
M
Moja stara peleryna
HDW „OPTY―
- 86 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
„Mona”
R:
Był pięćdziesiąty dziewiąty rok,
Pamiętam ten grudniowy dzień,
Gdy ośmiu mężczyzn zabrał sztorm
Gdzieś w oceanu wieczny cień.
a
a
a
d
G a
e
e a
e a
1.
W grudniowy płaszcz okryta śmierć
Spod czarnych nieba zeszła chmur,
Przy brzegu konał smukły bryg,
Na pomoc „Mona‖ poszła mu.
a
a
a
d
G a
e
G a
e a
Gdy nadszedł sygnał, każdy z nich
Wpół dojedzonej strawy dzban
Porzucił, by na przystań biec,
By ruszyć w ten dziki z morzem tan.
2.
A fale wściekle biły w brzeg,
Ryk morza tłumił chłopców krzyk,
„Mona‖ do brygu dzielnie szła,
Lecz brygu już nie widział nikt.
Na brzegu kobiet niemy szloch,
W ramiona ich nie wrócą już,
Gdy oceanu twarda pięść
Uderzy w ratowniczą łódź.
3.
I tylko krwawy słońce dysk
Schyliło już po ciężkim dniu,
Mrok okrył morze, niebo, brzeg,
Wiecznego całun ścieląc snu.
Wiem dobrze, że synowie ich
Też w morze pójdą, kiedy znów
Do oczu komuś zajrzy śmierć
I wezwie ratowniczą łódź.
„Mona”
HDW „OPTY―
- 87 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Morskie opowieści
1.
Kiedy rum zaszumi w głowie,
cały świat nabiera treści,
wtedy chętnie słucha człowiek
morskich opowieści.
R:
Kto chce, to niechaj słucha,
Kto nie chce, to niech nie słucha,
Jak balsam są dla ucha
Morskie opowieści
d
C
d
F C d
Hej ha! Kolejkę nalej!
Hej ha! Kielichy wznieśmy!
To zrobi doskonale
Morskim opowieściom.
Kto chce to niechaj wierzy,
Kto nie chce, to niech nie wierzy,
Nam na tym nie zależy,
Więc wypijmy jeszcze!
2.
Łajba to jest morski statek
Sztorm to wiatr, co dmucha z gestem,
Cierpi kraj na niedostatek
Morskich opowieści.
R:
Kto chce to niechaj słucha,...
3.
Pływał raz marynarz, który
Żywił się wyłącznie pieprzem,
Sypał pieprz do konfitury
I do zupy mlecznej.
R:
Hej ha! Kolejkę nalej!...
4.
Był we „Lwowie‖ młodszy majtek,
Czort, Rasputin, bestia taka,
Że sam kręcił kabestanem
I to bez handszpaka.
R:
Kto chce to niechaj wierzy,...
Morskie opowieści
HDW „OPTY―
M
- 88 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
5.
Niech drżą gitary struny,
wiatr niech grzywacze pieści,
gdy płyniemy pod banderą
morskich opowieści.
R:
Hej ha! Kolejkę nalej!...
6.
Od Falklandy – śmy płynęli
doskonale brała ryba,
mogłeś wędką wtedy złapać
nawet wieloryba.
R:
Kto chce to niechaj wierzy,...
7.
Rudy Joe, kiedy popił,
robił bardzo głupie miny,
albo też skakał do wody
i gonił rekiny.
R:
Kto chce to niechaj słucha,...
8.
I choć rekin twarda sztuka,
ale Joe w wielkiej złości
łapał gada od ogona
i mu łamał kości.
R:
Hej ha! Kolejkę nalej!...
9.
Może ktoś się będzie zżymał
mówiąc, że to zdrożne wieści,
ale to jest właśnie klimat
morskich opowieści.
R:
Hej ha! Kolejkę nalej!...
10. Pij bracie, pij na zdrowie,
jutro ci się humor przyda,
spirytus ci nie zaszkodzi,
sztorm idzie – wyrzygasz.
Morskie opowieści
HDW „OPTY―
- 89 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Może się wydawać
1.
Zły czas na sen
C Emi
Musisz szybko się wykazać w tej grze
Ami G
Najmodniejszy styl i luz
C Emi
Kilka lekcji z telewizji
Ami
jak stać się kimś
G
Nie wierzę, że to jest szczęśliwy świat Ami D
Kupionych zasad i straconych lat
F G
R:
Może się wydawać,
Że pieniądze dają szczęście,
Gdy tak beztrosko sobie płyną dni,
Kolorowe jak sny.
Może się wydawać
Może często sobie myślisz, że
Za pianiądze możesz wszystko mieć,
Być kim chcesz, lecz
to tylko pusty dźwięk!
2.
Magię zna jej twarz
Spójrz w te oczy, gdy się śmieją,
W ich blask
Jej marzeń świat ma słodki smak
Mimo wielu przeżyć, jasne myśli ma.
Ja wierzę, że to jest szczęśliwy świat
Niezachwianych zasad i wygranych lat!
3.
Ludzką rzeczą jest pomylić się
W każdej chwili możesz przyznać się
Gdy będziesz tak czuł jak chcesz,
Gdy będziesz tak żył jak chcesz,
Wierzył w co chcesz, nie bał się łez,
Kochał jak chcesz, to ważne jest!
R:
Już się nie wydaje,
Że pieniądze dają szczęście i
Że beztrosko wtedy płyną dni,
Kolorowe jak sny.
To jest twoja prawda
Kim się czujesz, dobrze wiesz!
Życie tylko w twoich rękach jest,
Nie poddaj się i żyj chwilą która jest.
Może się wydawać
HDW „OPTY―
C
G
Ami
F Fmi
C
G
Ami
F
Fmi C
M
- 90 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
My Cyganie
1.
My Cyganie, co pędzimy razem z wiatrem, F C A7
My Cyganie znamy cały świat,
d a
My Cyganie wszystkim gramy,
d a
A śpiewamy sobie tak:
E a A7
R:
Ore, ore szabadabada amore,
Hej amore szabadabada,
O muriaty, o szagriaty,
Hejże trojka na mienia.
2.
Kiedy tańczę, niebo tańczy razem ze mną,
Kiedy gwiżdżę, gwiżdże ze mną wiatr.
Oczy zamknę - liście więdną,
Kiedy milknę, milczy świat.
3.
Gdy śpiewamy. słucha cała ziemia,
Gdy śpiewamy, słucha każdy rad.
Niechaj każdy z nami śpiewa,
Niech rozbrzmiewa piosnka ta.
4.
Będzie prościej, będzie jaśniej,
Całą radość damy wam.
Będzie prościej, będzie jaśniej,
Gdy zaśpiewa każdy z was.
My Cyganie
HDW „OPTY―
- 91 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Na szlakach smukłych kliprów
1.
Na szlakach smukłych kliprów
Porywisty wieje wiatr,
Ocean niespokojny
Błękitną marszczy twarz.
Ktoś zabrał mu łabędzie,
Cumami związał je,
W kamienne klatki portów
Wciąż pozdrowienia śle.
C C7+ C6
C C7+ C6
d d7 d6
D7 G7
C C7+ C6
C C7+ C6
d d7 d6
D7 G7
C
C
C
C
R:
Powrócą klipry na swój stary zapomniany szlak,
C E7 A7
By bielą żagli nawoływać wszystkich nas.
d B D7 G7
Zagwiżdże znów beztrosko w wantach
niecierpliwy wiatr,
C E7 A7
Ocean parsknie nam radośnie pianą w twarz.
d B D7 G7
2.
Drewniany pokład nagle
zagrzmi tupotem nóg,
zakwitną białe żagle
na wszystkich morzach znów.
Znów się ocean droczy
I groźne szkwały śle,
Mgła wciska się nam w oczy,
Przepiękny miałeś sen.
Na szlakach smukłych kliprów
HDW „OPTY―
N
- 92 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Najdroższy śledź
R:
Hej ho! Hej ha! Ciągnij raz i ciągnij dwa!
C G7 C G7 C G7 C G7
1.
Wyszliśmy o trzeciej rano, ciężko było wstać _
C G7 C G7 C G7 C G7
A nord- westowa szóstka jeszcze nie przestała
wiać
C G7 C F C G7 C G7
Przysypane piaskiem oczy i _o suchym pysku _
C G7 C G7 C G7 C G7
Słoneczko jeszcze spało, gdy ciągnęliśmy po
klapowisku i
C G7 C F C G7 C G7
R:
Wali w górę, wali w dół, kuter – pingpongowy
stół
a E a E a E a E
A ten tarłowy śledź kombinuje gdzie tu dzieci
mieć.
C G7 C F C G7 C
2.
Ciągnęliśmy cztery razy, ryby było w bród
I był też ten najdroższy śledź – więc dawaj go
w lód
Ale szybko się skończył, gej! Na radar patrz
Kontroler idzie z bosmanatu, trzeba szybko
wiać i
R:
Wali w górę, wali w dół, kuter – pingpongowy
stół
A tarłowy śledź w trzymilowym pasie wchodzi w
sieć.
3.
I tak prawie do południa szóstka z nordu wiał
Leżało w skrzyniach parę ton – rekordowy trał.
W „Odrze‖ rybę żeśmy zdali – organizacyjny
szczyt
Czekaliśmy przez resztę dnia na skrzynki, lód
i kwit.
R:
Wali w górę, wali w dół pieczęć brygadzisty w
stół
Bo ten najdroższy śledź pieczęć na ogonie musi
mieć.
Najdroższy śledź
HDW „OPTY―
- 93 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
4.
Do domu wróciłem nocą, bo trzeba było zrobić
Klar
A jeszcze po drodze, sami wiecie, jest
niejeden bar.
O pierwszej w radio powiedzieli, że będzie
trzy do sześć,
Więc szyper mówi, że przed świtem kuter
pójdzie w rejs i
R:
Wali w górę, wali w dół – żona pingpongowy
stół
Bo każdy zdrowy śledź kombinuje gdzie tu...
dzieci mieć.
N
Najdroższy śledź
HDW „OPTY―
- 94 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Nasza tratwa
R:
Gadał jeden dziad i drugi dziad,
Że wybudują nam solidny jacht.
Dłubią przy nim już czterdzieści lat,
A my pływamy tratwą.
F
F
F
F
B F
C
B F
C F
1.
Żagla pół i masztu pół,
Do beczki przywiązany stół.
Hej, klepek pięć i wielka chęć,
Tak płynie nasza tratwa.
F
F
F
F
B F
C
B F
C F
2.
Raz jeden gość powiedział tak:
„Ten kurs nie w tą - nam trzeba tam.‖
I tak już żeglujemy wspak
Tą naszą dziwną tratwą.
3.
A drugi gość wymyślił znów,
By zrobić rufę tam, gdzie dziób
I odtąd nie płyniemy w przód,
Lecz w kółko kręcim tratwą.
4.
Mijają nas - cóż, zdarza się Dłubanki z afrykańskich rzek.
Patrz - chińska dżonka zbliża się,
A my spokojnie tratwą.
5.
Z puszki od konserw mamy miecz,
W beczce na wpół solony śledź,
Jakiś sznur zwieszony w dół,
To nasza dumna tratwa.
6.
Niejeden już nas porwał sztorm,
Niejeden wicher w żagle dął,
Niejeden maszt pod falą trzasł
I kołysało tratwą.
Nasza tratwa
HDW „OPTY―
- 95 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Negroszanta
0.
O, udźwignij!
1.
O, udźwignij ciężar, o!... Twymi dłońmi
I załaduj te banany... do ładowni.
2.
Do ładowni znowu, o!... trza się schylać,
Upał, kurz i tęgie baty,... o, wytrzymać.
3.
O, wytrzymać słońce, o!... siódme poty,
Stary bosman ciągle goni... do roboty.
4.
Do roboty czarnej, o!... do południa,
Żeby pełno, równo było,... ech, w ładowniach.
5.
Ech, w ładowniach statku, o!... przyszła pora,
Będziesz siedział tutaj, Bracie,... do
wieczora.
6.
Do wieczora spływasz, o!... ciężkim potem,
Ale sławisz swoje Mzimu... za robotę.
7.
Za robotę parę, o!... groszy dano,
Jutro zaczynamy znowu... wcześnie rano.
8.
Wcześnie rano i tak, o!... jeszcze trzy dni,
Czarnej pracy ponad siły,... o udźwignij!
Negroszanta
HDW „OPTY―
C d
G
N
- 96 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Nie płacz Ewka
1.
R:
2.
Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak
Na twe babskie łzy
Po ulicy miłość hula wiatr
Wśród rozbitych szyb
Patrz poeci ślicznej prawdy sens
Roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych S O S
Wysyłają w świat.
C
G
C
G
C
G
C
G
a
Żegnam was już wiem
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
Idę sam, właśnie tam
Gdzie czekają mnie
Tam przyjaciół kilku mam, od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz żegnam was
Nie spotkamy się.
d
C
d
C
d
C
d
C
F
G a
F
Proza życia to przyjaźni kat
Pęka cienka nić
Telewizor, meble, mały FIAT
Oto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat
Obrastajcie w tłuszcz
Już was w swoje szpony dopadł szmal
Zdrada płynie z ust.
Nie płacz Ewka
HDW „OPTY―
a
a
a
F
G a
F
- 97 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Nie wrócę na morze
1.
Gdy wreszcie dotarłem do Liverpool zabawić
trza było się
a G a e a
Dziewczynki i drinki, normalna rzecz, kto
liczyłby grosze swe.
C a C a G E7
A zanim ujrzałem w kieszeni dno, przyrzekłem
sobie, że
a C a C a G E7
Dosyć już tego, już nigdy więcej na morze nie
wrócę, o nie!
A G a e a
R:
O, nie! O, nie! Na morze nie wrócę, o nie!
C G d F G
Dosyć już tego, już nigdy więcej, na morze
a G a
Nie wrócę, o nie!
e a
2.
Ruszyłem w miasto, spotkałem ją i dałem
namówić się:
„Choć ze mną mały, wiem czego ci brak, nie
będzie ci ze mną źle.‖
Gdy świt mnie obudził, nie było już jej,
zniknęła jak we mgle,
Wściekły i goły wiedziałem już, że znalazłem
się znowu na dnie.
3.
Na dnie! Na dnie! Znalazłem się znowu na dnie.
Powlokłem się, w końcu port był blisko, nie
wiedząc co ześle mi los,
Znajomy werbownik zdziwił się, gdy znowu
usłyszał mój głos.
„Nie dawno mówiłeś, że skończyć z tym chcesz,
takich jak ty mam ze stu,
dosyć tej gadki, zabieraj manatki i ruszaj na
morze znów‖.
I znów! I znów! Ruszaj na morze znów!
4.
Stał tam wielorybnik, co płynąć miał w stronę
arktycznych mórz,
Gdzie wściekłe wichry, ziąb, śnieg i lód, że
prawie zamarza rum.
Gdybym miał chociaż co wcisnąć na grzbiet, nie
było by może tak źle,
Prędzej skonam niż dam nabrać się by płynąć
kiedyś znów na rejs.
HDW „OPTY―
N
- 98 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
5.
Znów w rejs! Znów w rejs! By płynąć kiedyś
znów w rejs!
Wiosło mierzy dwadzieścia stóp a ręce są tylko
dwie,
Od piątej rano do zmierzchu co dzień, potem z
nóg ścina mnie.
Czasami po prostu nie chcę żyć – czy kiedyś to
skończy się?
Znowu przyrzekam sobie, że na morze nie wrócę
o nie!
R:
O, nie! O, nie! Na morze nie wrócę, o nie!
Nie wrócę na morze
HDW „OPTY―
- 99 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Nieczułe morze
1.
Tysiące strof piękno twe już zna
I nie ma gamy twoich barw.
A ty wciąż dumne i zachłanne tak,
Urodą swoją stale mamisz nas
I znów w chłopięcych jesteś snach!
a
a
F
F
a
G C
C
C G F
C G F
F
R:
Czy w martwej ciszy,
Czy w sztormie
Ja to wiem:
Nieczułe jesteś morze me!
Czy błogosławić,
Czy przeklinać mam ten dzień:
W którym w niewolę wziąłeś mnie!
a
D
F
a
a
D
a
C
2.
Z chłopięcych marzeń co zostaje gdy
już twą prawdziwą zna się twarz?
Oraczem twoim dzisiaj jestem i
Och! Jakże ciężko wiernie służyć ci...
- lecz chyba sól we krwi już mam!
3.
Codzienność z tobą dziś tak szara jest
Odarta z wielkich, pięknych słów.
...w dusznych kabinach wolno płyną dni,
W jazgocie maszyn ciężkie ma się sny,
Smak samotności także znam!
4.
Swą smugę cienie już za sobą mam...
- poznałem twe zasady gry.
I nie mam żalu, cóż wybrałem sam
Choć czasem jeszcze muszę przyznać się:
Świat wielkich żagli mi się śni!
Nieczułe morze
HDW „OPTY―
F
C
F
G F a
N
- 100 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Niech zabrzmi pieśń
1.
Żeglarze wszystkich świata stron,
dziś dla was śpiewać chcę.
R:
Niech zabrzmi pieśń, żeglarska pieśń, a C
Czy to dzień, czy noc, czy to West, czy Ost
G a G a
W znajomym rytmie codziennych prac,
G a G a
Gdy w żagle dmucha wiatr. _ _
G a G a G a
2.
Przed laty stu żaglowiec był potęgą morskich
dróg.
R:
Tam brzmiała pieśń, żeglarska pieśń,...
3.
Bluźnili chłopcy na swój los i morza mieli
dość,
R:
Lecz brzmiała pieśń, żeglarska pieśń,...
4.
Po trzech dniach w porcie każdy z nich
na morze wracać chciał.
R:
Znów brzmiała pieśń, żeglarska pieśń,...
5.
Dziś tylko w strofach starych szant
żaglowców przetrwał świat.
R:
Niech zabrzmi pieśń, żeglarska pieśń,...
6.
Więc gdy wyruszysz bracie w rejs, zaśpiewaj
ile sił.
R:
Niech zabrzmi pieśń, żeglarska pieśń,...
Niech zabrzmi pieśń
HDW „OPTY―
a G a
a C
- 101 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Niewiele ci mogę dać
1.
Sto gorących słów, gdy na dworze mróz C a C
W niewyspaną noc jeden koc_
d F C F
Solo moich ust, gitarowy blues
Kilka dróg na skrót, parę słów._ _ d F C F G
R:
_Nie mogę ci wiele dać
_Nie mogę ci wiele dać
Bo sam niewiele mam
Nie mogę dać wiele ci
Nie mogę dać wiele ci
Przykro mi
2.
Osiem znanych nut, McCartneya but
Kilka niezłych płyt, jeden kicz
Siedem chudych lat, talię zgranych kart
Południowy głód, kurz i bród
3.
Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk
Niespełniony sen itp.
Podzielony świat, myśli warte kart
Zaleczony lęk, weź co chcesz.
F
d
C a
N
Niewiele ci mogę dać
HDW „OPTY―
- 102 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
O Ela
1.
Byłaś naprawdę fajną dziewczyną
C e
I było nam razem naprawdę miło
C7 a
Lecz tamten chłopak był bombowy
d F
Bo trafiał w dziesiątkę w strzelnicy sportowej
d F G
Gdy rękę trzymałem na twoim kolanie
To miałem o tobie wysokie mniemanie
Lecz kiedy z nim w bramie piłaś wino
Coś we mnie drgnęło, coś się zmieniło
R:
O Ela, straciłaś przyjaciela
Musisz się wreszcie nauczyć
Że miłości nie wolno odrzucić
Że miłości nie wolno odrzucić
2.
Pytałem, błagałem, ty nic nie mówiłaś
Nie byłaś już dla mnie taka miła
Patrzyłaś tylko z niewinną miną
I zrozumiałem, że coś się skończyło
Aż wreszcie poszedłem po rozum do głowy
Kupiłem na targu nóż sprężynowy
Po tamtym zostało tylko wspomnienie
Czarne lakierki , co jeszcze nie wiem
O Ela
HDW „OPTY―
F
F
C
F
G C a
G
a
G C
- 103 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
O skutecznym rad sposobie na życie i
w nim powodzenie kobiecie polskiej
utwór zalecany i dedykowany
1.
Gdy seksu tyle masz co dekiel od kanistra,
C d
W dekolcie kryjesz dwa sadzone, a nie biust,
G7 C
Rozbieżny zez ukrywa fakt, że jesteś bystra,
F C
Zaś rudy wąs zasłania pączek Twoich ust...,
D7 G7
2.
Nos jak Pinokio masz, lecz za to krótkie
nóżki,
chude ramionka wieńczy dołem tłusty zad,
Przodozgryz żadnej zgłoski łatwo nie
przepuści,
A tyłozgięcie nie pozwala Ci pójść w świat...
R:
To wtedy żegluj, żegluj, żegluj jak cholera,
Pamiętaj tylko płynąć tam, gdzie jacht na
dziób!
Niech inne dręczy stres i czarna rozpacz
zżera,
Ty tylko, żegluj, aż ci oczy staną w słup!
Na przekór żegluj, żegluj, żegluj do
szaleństwa!
Spuszczoną głowę niech podniesie morski wiatr,
Gdy wrócisz będziesz inna, lepsza,
uśmiechnięta,
Nie poznasz świata i nie pozna Ciebie świat!
3.
Gdy od sąsiadki pies zaraził się wścieklizną,
Dziadka – rencistę wnuk – zboczeniec ciągnie w
las,
Złodziej wyszli, Twój dom świeci więc golizną,
Za to komornik właśnie przyszedł, bo miał
czas...
O skutecznym rad sposobie
HDW „OPTY―
O
- 104 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
4.
Gdy ośmioletnia córka mówi: „Jestem w ciąży‖,
Na strychu od przedwczoraj wisi drogi mąż,
Teściowej dom się zajął, lecz ktoś zgasić
zdążył,
Niechaj ten refren będzie Twoim mottem wciąż:
5.
Biodra Ci zwęzi Cuma ciągnąc Cię przez kluzę,
Piersi rozedmie wręcz zęzowy, krzepki smród,
Uśmiech poszerzy bom, gdy z cicha strzeli w
buzię,
Współpraca z pawiem zaś to przecież dieta –
cud...
6.
Nos sam się skróci, przytrzaśnięty w
namierniku,
Na piegi świetnie robi fala prosto w pysk,
Żadną chirurgią nie osiągniesz tych wyników,
Słowem żeglarstwo to jest dla Was czysty zysk.
7.
Dziadek i wnuczek gdzieś ukryli nieboszczyka
I komornika pogryzł zarażony pies,
Z córką ożenił się bogaty pan milicjant,
Przed rejsem było kiepsko, teraz pięknie jest!
O skutecznym rad sposobie
HDW „OPTY―
- 105 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Oczekiwanie
1.
Powiał dobry wiatr,
C G
Oceany fal ukołysał ciepły sztorm d e F G C
W sercu, w myślach, w snach
C G
Twój powrót czuję i słyszę już Twój krok.
d e F G C
Zamieć w sercu i śnieg,
W mych ogrodach miłość zimuje, czeka z dnia na
dzień.
Kiedy drzwi otworzysz znów,
Najpiękniejsze lato północy przejdzie przez
mój próg.
R:
Setki mil, a każdy dzień
F G
Zbliża nas o krok,
C
Już powitań pełna sień.
d G
W sercu sztorm, więc wróć, więc przyjdź F C
Uspokoić wichry myśli złych.
G
Wezmę lampę, wyjdę przed sień,
F C G
Biały stół na dwoje nakryję,
d e F
Będę czekać Cię.
G C
2.
Kiedy morze zetnie lód,
Mój wędrowcze wracaj do portu - czekam tu.
Kiedy wpłyniesz na mój brzeg,
W moim sercu przystań zbuduję, będziesz blisko
mnie.
Oczekiwanie
HDW „OPTY―
O
- 106 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Ogniska już dogasa blask
1.
Ogniska już dogasa blask,
Braterski splećmy krąg,
W wieczornej ciszy, w świetle gwiazd
Ostatni uścisk rąk.
2.
Kto raz przyjaźni poznał moc,
Nie będzie trwonił słów,
Przy innym ogniu, w inną noc
Do zobaczenia znów.
3.
Nie zgaśnie tej przyjaźni żar,
Co połączyła nas,
Nie pozwolimy by ją starł
Nieubłagany czas.
4.
Przed nami jasnych godzin moc,
I moc młodzieńczych snów,
Przy innym ogniu, w inną noc
Do zobaczenia znów.
Ogniska już dogasa blask
HDW „OPTY―
C
C
C
F
G
F
G
C
- 107 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Pacyfik
1.
Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
- Way-hey, roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki.
- Taki był cholerny sztorm!
C
C G
C
C G C
R:
Hej, znowu zmyło coś,
Zniknął w morzu jakiś gość.
Hej, policz który tam,
Jaki znowu zmyło kram.
C
C
C
C
2.
...Pełne śledzia i sardynki,
C
3.
...Kosze krabów, beczkę sera,
C
4.
...Kalesony oficera,
C
5.
...Sieć jeżowców, jedną żabę,
C
6.
...Kapitańską zmyło babę,
C
7.
...Beczki rumu nam nie zwiało -
C
8.
...PÓŁ ZAŁOGI JĄ TRZYMAŁO!
C
R:
Hej, znowu zmyło coś,
Zniknął w morzu jakiś gość.
Hej, policz który tam,
Jaki znowu zmyło kram.
Hej, znowu zmyło coś,
Zniknął w morzu jakiś gość.
Postawcie wina dzban,
Opowiemy dalej wam!
Pacyfik
HDW „OPTY―
F
G
F
G C
P
- 108 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Pada deszcz
1.
Pada deszcz, jesienny pada deszcz,
wokół nas liście spadają z drzew.
Idąc tam wspominam tamte dni
kiedy ty tak przyrzekałaś mi.
R:
Nie odejdę od ciebie,
F G
nie pokocham innego,
C a
nie porzucę serca twego, bo kocham cię. F G C
A jednak moja mała
F G
odeszłaś, zapomniałaś,
C a
porzuciłaś serce me
F G
już nie kochasz mnie
C
2.
Pada śnieg, puszysty pada śnieg,
wokół nas wszystko tak bieli się.
Idąc tam wspominam tamte dni
kiedy ty tak przyrzekałaś mi.
3.
Pada deszcz, wiosenny pada deszcz,
wokół nas wszystko zieleni się.
Idąc tam wspominam tamte dni
kiedy ty tak przyrzekałaś mi.
4.
Pada deszcz, lipcowy pada deszcz,
wokół nas namioty mokną też
Idąc tam wspominam tamte dni
kiedy ty tak przyrzekałaś mi.
Pada deszcz
HDW „OPTY―
C
d
C
d
a
G
a
G
- 109 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Pieśń pożegnalna
1.
Ogniska już dogasa blask
Braterski splećmy krąg
W wieczornej ciszy w świetle gwiazd
Ostatni uścisk rąk.
2.
Kto raz przyjaźni poznał moc
Nie będzie trwonił słów
Przy innym ogniu w inną noc
Do zobaczenia znów.
3.
Nie zgaśnie tej przyjaźni moc
Co połączyła nas
Nie pozwolimy by ją starł
Nieubłagalny czas.
4.
Za nami jasnych godzin moc
I moc młodzieńczych snów
Przy innym ogniu w inną noc
Do zobaczenia znów.
P
Pieśń pożegnalna
HDW „OPTY―
- 110 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Płonie ognisko i szumią knieje
A7
A7
A7
A7
1.
Płonie ognisko i szumią knieje, d
Drużynowy jest wśród nas, _
g
Opowiada starodawne dzieje,
d
Bohaterski wskrzesza czas.
g
d/
d/
d/
d/
R:
O rycerstwie spod kresowych stanic, F C/
O obrońcach naszych polskich granic, _
A7 d
A ponad nami wiatr szumny wieje d A7 d a
I dębowy huczy las.
g A7 d d
2.
Już do odwrotu głos trąbki wzywa,
Alarmując ze wszech stron.
Staje wiara w ordynku szczęśliwa,
Serca biją w zgodny ton.
R:
Każda twarz się uniesieniem płoni,
Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni,
A z młodzieńczej się piersi wyrywa
Pieśń potężna, pieśń jak dzwon.
3.
Gaśnie ognisko i szumią drzewa,
Spojrzyj weń ostatni raz
Niech ci w duszy radośnie zaśpiewa
Że na zawsze łączą nas.
R:
Wspólne troski i radości życia
Serc harcerskich zjednoczone bicia
I ta przyjaźń najszczersza na świecie
Którą los połączył nas.
Płonie ognisko i szumią knieje
HDW „OPTY―
a
E
a
E
E
a
E
a
a
E
a
E
C G
E7 a
E7 a
E7 a
- 111 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Pociąg
1.
Nic nie robić, nie mieć zmartwień, chłodne
piwko w cieniu pić,
C F C G
Leżeć w trawie, liczyć chmury, gołym i wesołym
być.
C F C G C
Nic nie robić, mieć nałogi, bumelować gdzie
się da,
Medytować, świat całować – dobry Panie pozwól
nam.
R:
Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka
C F G C
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
C F G C/a d G C
2.
Nic nie robić, nie mieć zmartwień, chłodne
piwko w cieniu pić,
Leżeć w trawie, liczyć chmury, gołym i wesołym
być.
A prywatnie być blondynem, mieć na głowie
włosów las
I na łóżku z baldachimem robić coś niejeden
raz.
Być ponadto co nas boli, co ośmiesza tylko
nas,
F G a F
Wypić z wrogiem beczkę soli – dobry Panie
pozwól nam.
F G a F G
Nie oglądać wiadomości, paru gościom krzyknąć
„pas!‖,
Złotej rybce ogryźć ości, za to co przyniosła
nam.
Pociąg
HDW „OPTY―
P
- 112 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Pocztówka z Beskidu
1.
Po Beskidzie błądzi jesień,
G D
Wypłakuje deszczu łzy.
e h
Na zgarbionych plecach niesie
C G
Worek siwej mgły.
a7 D
Pastelowe cienie kładzie
G D
Zdobiąc rozczochrany las.
e h7
Nocą rwie w brzemiennym sadzie
C G
Grona słodkich gwiazd, złotych gwiazd. _
a7 D G G7
R:
Jesienią góry są najszczersze,
Żurawim kluczem otwierają drzwi.
(do nieba nam C)
Jesienią smutne piszę wiersze,
Smutne piosenki śpiewam ci.
2.
Po Beskidzie błądzą ludzie,
Kare konie w chmurach rżą.
Święci pańscy zamiast w niebie
Po kapliczkach śpią.
Kowal w kuźni klepie biedę,
Czarci wydeptują trakt.
W pustej cerkwi co niedzielę
Rzewnie śpiewa wiatr.
Pocztówka z Beskidu
HDW „OPTY―
C D G C
G D G G7
C D G C
G D G
- 113 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Pod Jodłą
1.
Siedzieliśmy „Pod Jodłą‖ i dobrze nam się
wiodło
D h
kapitan Ferrel stary zgred postawić nie chciał
whisky.
G D
Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem
D h
Lecz pycha rozpierała go a nam już wyschły
pyski.
G D
Więc dałem jemu w nos, co myśli sobie,
A D
Co myśli wredny typ, postawić nie chciał nam.
G D A D
2.
Wybrałem się do Marry, chodziłem tam dni
cztery,
ekonom Paddy suczy syn wciąż dawał jej robotę,
trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem,
lecz nie posłuchał łobuz mnie, bo dziś ma
Marry cnotę,
Więc dałem jemu w nos, co myśli sobie,
Co myśli wredny typ, pozwolić nie chciał nam.
3.
W Dublinie przy niedzieli pięć funtów nam
gwizdnęli,
właściciel pubu tłusty byk chciał funta na
zapłatę,
Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem,
Lecz nerwy ciut poniosły mnie zepsutą ma
facjatę,
Bo dałem jemu w nos, co myśli sobie,
Co myśli wredny typ, odpuścić nie chciał nam.
4.
Na trakcie przez przypadek, los też mnie
kopnął w zadek
łapaczy oddział wyrwał mnie tak, jak borsuka z
dziury.
Na okręt mnie zabrali, po zadku fest przylali,
A kiedy drzeć zacząłem pysk, padł taki rozkaz
z góry:
„A dajcie jemu w nos, co myśli sobie,
co myśli wredny typ, przeszkadzał będzie nam.
Pod Jodłą
HDW „OPTY―
P
- 114 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Pod żaglami „Zawiszy”
1.
Pod żaglami „Zawiszy‖ _
Życie płynie jak w bajce,
Czy to w sztormie, czy w ciszy,
Czy w noc ciemną, dzień jasny.
2.
Białe żagle na masztach
- To jest widok mocarny,
W sercu radość i siła,
To „Zawisza‖ nasz „Czarny‖.
3.
Kiedy grot ma dwa refy
Fala pokład zalewa,
To załoga „Zawiszy‖
Czuje wtedy, że pływa.
4.
Więc popłyńmy raz jeszcze
W tę dal siną bez końca,
Aby użyć swobody,
Wiatru, morza i słońca.
5.
Popłynęli raz jeszcze
W tę dal siną bez końca,
I użyli swobody,
Wiatru morza i słońca.
Pod żaglami „Zawiszy”
HDW „OPTY―
E E7
E7 A
A H7
H7 E
- 115 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Pokaż na co cię stać
1.
Możesz iść, a szybciej niż
Niejeden chciałby biec,
A możesz mieć wszystko czego, czego tylko
chcesz
A każdą myśl zamień w pozytywne słowo
Słuchaj, słuchaj bo
Zabawnie tak oddychać przez różową słomkę
A cudownie tak rozmawiać bez niemiłych
wspomnień
A każdy dzień mówi nam coraz więcej
Słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz
R:
Pokaż na co Cię stać, ale nie jeden raz
Słuchaj, słuchaj (jejej)
Piękne słowa mówią wszystko
Lecz nie zmienią nic (ohoh)
Pokaż na co Cię stać, ale nie jeden raz
Słuchaj, słuchaj (jejej)
Piękne słowa mówią wszystko
Lecz nie zmienią nic
Nie zmienią nic
Nie zmienią nic!
2.
No możesz iść, a szybciej niż niejeden
chciałby biec
A możesz tak, a tak po prostu znów zapomnieć
się
Nowy dzień zawsze daje nowe życie
Słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz
R:
Pokaż na co Cię stać, ale nie jeden raz
Słuchaj, słuchaj (jejej)
Piękne słowa mówią wszystko
Lecz nie zmienią nic (ohoh)
Pokaż na co Cię stać, ale nie jeden raz
Słuchaj, słuchaj (jejej)
Piękne słowa może powiedzą Ci wszystko
ale nie zmienią nic!
nie zmienią nic! [x2]
Pokaż na co cię stać
HDW „OPTY―
P
- 116 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Pożegnalny ton
1.
Chyba dobrze wiesz już, jaką z dróg
C e a
Popłyniesz, kiedy serce rośnie Ci nadzieją,
F C G
Że jeszcze są schowane gdzieś
F E a d
Nieznane lądy, które życie Twe odmienią.
C F G C
Chyba dobrze wiesz już jaką z dróg
Wśród fal i białej piany statek twój popłynie,
A jeśli tak, spotkamy się
Na jakiejś łajbie, którą szczęście swe
odkryjesz.
R:
2.
Morza i oceany grzmią
C
Pieśni pożegnalny ton.
C
Jeszcze nie raz zobaczymy się.
G
Czas stawić żagle i z portu wyruszyć
rejs.
C
W
I
A
W
G a
d G
a F
nam
G F
F
C
w
G C
kolorowych światłach keja lśni,
główki portu sennie mruczą „Do widzenia‖,
jutro, gdy nastanie świt,
rejs wyruszymy, by odkrywać swe marzenia.
Nim ostatni akord wybrzmi już,
Na pustej scenie nieme staną mikrofony.
Ostatni raz śpiewamy dziś
Na pożegnanie wszystkim morzem urzeczonym.
Pożegnalny ton
HDW „OPTY―
- 117 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Pożegnanie Liverpoolu
1.
Żegnaj nam dostojny, stary porcie, C C7 F C
Rzeko Mersey żegnaj nam!
C G
Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii,
C C7 F C
Byłem tam już niejeden raz.
C G7 C
R:
A więc żegnaj mi, kochana ma!
Za chwilę wypłyniemy w długi rejs.
Ile miesięcy Cię nie będę widział,
Nie wiem sam,
Lecz pamiętać zawsze będę Cię.
2.
Zaciągnąłem się na herbaciany kliper,
Dobry statek, choć sławę ma złą,
A że kapitanem jest tam stary Burgess,
Pływającym piekłem wszyscy go zwą.
3.
Z kapitanem tym płynę już
Znamy się od wielu, wielu
Jeśliś dobrym żeglarzem Jeśli nie - toś cholernie
4.
Żegnaj nam dostojny, stary porcie,
Rzeko Mersey żegnaj nam.
Wypływamy już na rejs do Kalifornii,
Gdy wrócimy - opowiemy wam.
G F C
G
C C7
F C
G7 C
nie pierwszy raz,
lat.
radę sobie dasz,
wpadł.
P
Pożegnanie Liverpoolu
HDW „OPTY―
- 118 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Poziomki
1.
Piękne jest dla nas to niebo nad głową, C d G C
słońca promienie się tulą do warg.
Pachnie majowo, czerwcowo, lipcowo,
ptaki aż puchną od śpiewu i skarg.
R:
Ach to tak, jak gdybym całował
d
czerwone poziomki zbierane do ręki,
F
Kto, kto tak ten świat zaczarował,
d
tu rzucił fiolet tu czerwień tam błękit.
Dla Ciebie ach...
d G C
2.
Drzewa korony schylają w obłokach,
w takt ruchu wiatru kołysze się las.
Pójdź moja śliczna i podaj swe dłonie,
pójdziemy razem w zielony ten świat
3.
Gdy stanę w cieniu zielonej tej bramy,
popatrzę wtedy w twe oczy bez dna.
Ty mi cichutko szepniesz kochany,
pójdziemy razem w zielony ten świat.
Poziomki
HDW „OPTY―
G
C
G
F
a
d
a
d
C
d
G
G
a
G
- 119 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Przechyły
1.
Pierwszy raz przy pełnym takielunku
Biorę ster i trzymam kurs na wiatr.
I jest jak przy pierwszym pocałunku,
W ustach sól, gorącej wody smak.
e
e
a
a
D e
D e
H7 e
H7 e
R:
O-ho-ho, przechyły i przechyły,
O-ho-ho, za falą fala mknie,
O-ho-ho, trzymajcie się dziewczyny Ale wiatr, ósemką chyba dmie!
a
a
a
a
H7
H7
H7
H7
2.
Zwrot przez sztag - o'key, zaraz zrobię,
Słyszę jak kapitan cicho klnie.
Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem,
To on mnie od tyłu - kumple w śmiech.
3.
Hej, Ty tam, za burtę wychylony,
Tu naprawdę się z czego śmiać.
Cicho siedź i lepiej proś Neptuna,
Żeby coś nie spadło Ci na kark.
4.
Krople mgły, w tęczowych kropel pyle
Tańczy jacht, po deskach spływa dzień.
Jutro znów wypłynę, bo odkryłem,
Że wciąż brzmi żeglarska stara pieśń.
e
e
e
e
P
Przechyły
HDW „OPTY―
- 120 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Przeżyj to sam
1.
Na życie patrzysz bez emocji,
C E a
Na przekór czasom i ludziom wbrew. d G
Gdziekolwiek jesteś w dzień, czy w nocy,
C E a
Oczyma widza _ oglądasz grę. _
d F G G7
Ktoś inny zmienia świat za ciebie,
Nadstawia głowę, podnosi krzyk.
A ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic.
R:
Przeżyj _ to sam! Przeżyj _ to sam! C E a d F G
Nie zamieniaj serca w twardy głaz, C G a
Póki jeszcze _ serce masz.
d F G
2.
Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
Zmęczonych ludzi, wzburzony tłum.
I jeden szczegół wzrok twój przykuł –
Ogromne morze ludzkich głów.
A spiker cedził ostre słowa,
Od których nagła wzbierała złość.
I począł w tobie gniew kiełkować,
Aż pomyślałeś – milczenia dość.
Przeżyj to sam
HDW „OPTY―
- 121 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Przyjaciele!
1.
Dokąd chciałem już nie dojdę szkoda zdzierać
nóg.
C G F C
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres.
Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie.
Odejdziecie, sam zostanę na rozstaju dróg.
R:
Hej, przyjaciele! Zostańcie ze mną.
Przecież wszystko to, co miałem, oddałem wam.
Hej, przyjaciele! Choć chwilę jedną.
Znowu w życiu mi nie wyszło, znowu jestem sam.
2.
Znów spóźniłem się na pociąg i odjechał już.
Tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi.
Stoję smutny na peronie z tą walizką jedną.
Tak, jak człowiek, który zgubił od domu klucz.
3.
Tam, dokąd chciałem, już nie dojdę, szkoda
zdzierać nóg.
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres.
Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie.
Zamazanych drogowskazów nie odczytam już.
P
Hej, przyjaciele!
HDW „OPTY―
- 122 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Rajd idzie, rajd
1.
„Olaboga, co się dzieje‖ – woła Maciejowa
Kury jaja pogubiły, mleko traci krowa
Koty gdzieś się pochowały i szczekają psy
Pewnie słońca zaciemnienie będzie w całej wsi
R:
A tu rajd, idzie rajd! Rajd, idzie rajd!
Już się wciska w opłotki, po stodołach gna
Niewidzialna jakaś siła naprzód ludzi gna
Rajd, idzie rajd!
2.
Krowy gęby rozdziawiły, niby dziury w cieście
Po co łazi to po drogach, zamiast siedzieć w
mieście?
Ni do cepa się nie nada, ni do wideł tyż
A garbate to tak cudnie, jakby sadził ryż
3.
Wody w studni już zabrakło, gęba żarem płonie
Wiadro migiem to wypije, ino chyci w dłonie
Zsiadło mleko z kartoflami cięgiem to by jadł
I wydziwia, że to niby piękny jest ten świat
Rajd idzie, rajd
HDW „OPTY―
- 123 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Rajdowy kisiel
1.
Znów droga dzisiaj ciężka była,
Od rana zimny padał deszcz.
Zanim wędrówka się skończyła,
Powstał gorący pomysł ten.
E
A E
E
A f H7
R:
Rajdowy kisiel z jagodami
Na kiepski humor i na deszcz.
Dostaniesz kubek, siadaj z nami,
Zaraz uśmiechniesz się.
E
E
E
A
2.
Na kisiel każdy ma ochotę,
Zwłaszcza w pochmurny dzień.
Będzie kolacja, no a potem
Wodę na kisiel wstawi się.
3.
Nie każdy czystą ma menażkę,
nie każdy czystą łychę ma.
Czasami kiślem może zaprzeć,
Wtedy koleżko kłopot masz.
H A E
H A E
H A E
H
R
Rajdowy kisiel
HDW „OPTY―
- 124 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
„Samantha”
1.
Ty nie jesteś kliprem sławnym
„Cutty Sark‖ czy „Betty Lou‖,
W Pacyfiku portach gwarnych
Nie zahuczy w głowie rum.
a
a
F
F
G
G
G
G
a
a
a
a
Nie dla Ciebie są cyklony,
Hornu także nie opłyniesz,
W rejsie sławnym i szalonym,
W szancie starej nie zaginiesz.
R:
2.
Hej „Samantha‖, hej „Samantha‖,
Kiedy wiatr Ci gra na wantach,
Gdy rysujesz wody taflę,
Moje serce masz pod gaflem.
Czasem ciężko prujesz wodę
I twe żagle już nie nowe.
Jesteś łajbą pełną wzruszeń,
Jesteś łajbą... co ma duszę.
Ale teraz wyznać pora,
Chociaż nie wiem czemu, psiakość,
Gdy Cię nie ma na jeziorach,
Na jeziorach pusto jakoś.
Gdy w wieczornej przyjdzie porze
Śpiewać zwrotki piosnki złudnej,
Gdy Cię nie ma na jeziorze,
To Mazury nie są cudne.
3.
Czasem, kiedyś już zmęczona,
W chwili krótkiej przyjemności,
W złotych słońca stu ramionach
Ty wygrzewasz stare kości.
A gdy przyjdzie kres Twych dróg,
Nie zapłaczę na pogrzebie,
Wiem, że sprawi dobry Bóg,
Byś pływała dalej w niebie.
„Samantha”
HDW „OPTY―
F
C
F
a
C
a
F
a
a
d
G
G a
- 125 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Samba żeglarska
1.
R:
2.
Jak długo po szerokich wodach
brać żeglarska pływa
Tak w rytmie różnych szancisk
Na denku się kiwa
I choć szaleją sztormy
A wkoło zawierucha
To każdy z marynarzy
Chętnie piosenek słucha
A
H7
E7
A E7
A
H7
E7
A
_ Lecz zawsze ten sam problem
_ Jaki wybrać rytm
By rozweselić wiarę
By trud podróży znikł
Fis7
h
H7
E7
Zaśpiewaj sambę
Sambę żeglarską
Ona pomoże
Zachować dziarskość
Bo na zmartwienia
Najlepsza w świecie jest samba
fis E7 cis7
Prysną kłopoty
Słońce zaświeci
W bezwietrzną przestrzeń
Bryza przyleci
Jacht szybciej płynie
Gdy w rytmie grana jest samba
fis E7
fis E7
Cis7 A
cis7 A
fis E7
Od czasu, gdy powstały
Festiwale morskie
Popłynęły piosenki
W całą niemal Polskę
Lecz wielu szantymenów
Kawałki śpiewa smutne
My chcemy rytmów innych
Żywych – absolutnie
Wprawdzie Wiktuś Zamojski
Gorące rytmy wspominał
Lecz my chcemy, by wszyscy
Zaśpiewali nam finał!
Samba żeglarska
HDW „OPTY―
C7 h7 E7
S
- 126 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Śmiały harpunnik
1.
Nasz „Diament‖ prawie gotów już,
W cieśninach nie ma kry,
Na kei piękne panny stoją,
W oczach błyszczą łzy.
Kapitan w niebo wlepia wzrok,
Ruszamy lada dzień,
Płyniemy tam, gdzie słońca blask
Nie mąci nocy cień.
d
d
d
g
a
a
a
A7 d
R:
A więc krzycz: O-ho-ho!
Odwagę w sercu miej!
Wielorybów cielska groźne są,
Lecz dostaniemy je!
d
d
d
d
C
C
a
a
2.
Hej, panno, powiedz po co łzy?
Nic nie zatrzyma mnie,
Bo prędzej w lodach kwiat zakwitnie,
Niż wycofam się.
No, nie płacz mała, wrócę tu,
Nasz los nie taki zły,
Bo da dukatów wór za tran
I wielorybie kły.
3.
Na deku Stary wąchał wiatr,
Lunetę w ręku miał.
Na łodziach, co zwisały już,
Z harpunem każdy stał.
I dmucha tu, i dmucha tam,
Ogromne stado wkrąg.
- Harpuny, wiosła, liny brać!
I ciągaj, brachu, ciąg!
Ref.: A więc krzycz: O-ho-ho...
I dla wieloryba już
Ostatni to dzień,
Bo śmiały harpunnik
Uderza weń!
R:
A więc krzycz: O-ho-ho!
Odwagę w sercu miej,
Wszystkie wódki świata mocne są,
Lecz wypijemy je!
Śmiały harpunnik
HDW „OPTY―
d
d
g
d
- 127 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Stara Maui
1.
Mozolny, twardy i trudny jest
Nasz wielorybniczy znój,
Lecz nie przestraszy nas sztormów ryk
I nie zlęknie groza burz.
Dziś powrotnym kursem wracamy już,
Rejsu chyba to ostatnie dni
I każdy w sercu już chyba ma
Piękne panny ze starej Maui.
R:
Płyńmy w dół, do starej Maui, już czas,
Płyńmy w dół, do starej Maui.
Arktyki blask już pożegnać czas,
Płyńmy w dół, do starej Maui.
d
d
d
d
F
d
d
B
A d C
A7 d
A d C
A7 d
C A7
A7
A d C
A7 d
F
d
d
B
C A7
A
A d C
A7 d
2.
Z północnym sztormem już płynąć czas
Wśród lodowych, groźnych gór.
I dobrze wiemy, że nadszedł czas
Ujrzeć niebo z tropikalnych chmur.
Dziesięć długich miesięcy zostało gdzieś,
Wśród piekielnej, kamczackiej mgły.
Żegnamy już Arktyki blask
I płyniemy do starej Maui.
3.
Za sobą mamy już Diamond Head,
No i groźne stare Oahu.
Tam maszty i pokład na długo skuł
Wszechobecny, groźny lód.
Jak odrażająca i straszna jest
Biel Arktyki, tego nie wie nikt.
Za sobą mamy już setki mil,
Czas wziąć kurs do starej Maui.
4.
Lody zostały za rufą gdzieś
Ciepła bryza w żagle dmie
Że piękne dziewczyny czekają już
Na nasz powrót każdy wie
Czarne oczy ich wypatrują nas
Chciałby każdy szybko być wśród nich
Więc szybciej łajbo nam się tocz
Tam do dziewczyn ze starej Maui
HDW „OPTY―
S
- 128 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
5.
Harpuny już odłożyć czas,
Starczy, dość już wielorybiej krwi.
Już pełne tranu beczki masz,
Płynne złoto sprzedasz w mig.
Za swój żywot psi, za trud i znój,
Kiedyś w niebie dostaniesz złoty tron.
O dzięki Ci Boże, że każdy mógł
Wrócić do rodzinnych stron.
6.
Kotwica mocno już trzyma dno,
Wreszcie ujrzysz ukochany dom.
Przed nami główki portu już
I kościelny słychać dzwon.
A na lądzie uciech nas czeka sto,
Wnet zobaczysz dziatki swe.
Na spacer weźmiesz żonę swą
I zapomnisz wszystkie chwile złe.
S
Stara Maui
HDW „OPTY―
- 129 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Staruszek jacht
1.
Już dawno od morskiej wody burty ściemniały
G D C
I żagle niejednym wichrem _ osmagane. G D C
Staruszek jacht u kresu swoich dni
C G C
W przystani cichej o przygodach śni.
D e C
R:
Hej, ruszajmy w rejs
Do portów naszych marzeń!
Jacht gotów jest,
Chodźcie więc żeglarze.
G
D
D
C
2.
Staruszek jacht duma może o pierwszym
sztormie,
O rejsach, których nie umie wciąż zapomnieć.
Gdy żagli biel na horyzoncie lśni,
Wypłynąć chciałby, jak za dawnych dni.
3.
Nieważne, co się wydarzy, nieważne kiedy.
Zabierzcie w podróż staruszka raz jeszcze
jeden.
Kto ujrzał raz przed dziobem morza dal,
Powracać będzie wciąż do tamtych fal.
D
D
G
D
C G
e
e
D G
S
Staruszek jacht
HDW „OPTY―
- 130 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Świat od zaraz
1.
Do życia, do tańca, skradamy się na palcach
g B F
Gdy swego dopniemy, wszystkiego naraz chcemy
I wszystko bierzemy, bierzemy co się da
d F A D
Zachłanni, okrutni a w duszy ciągle smutni
Bo czegoś brakuje, bo coś nam nie pasuje
Bo niebo się psuje i wszystko znów nie tak
R:
Świat od zaraz, brać się chce
B d B d
Moc i wiara - wszystko to w nas jest
B F C
Świat od zaraz, brać się chce
Strach i kara - wszystko to w nas jest
Kto wymyślił nas szalonych,
d B
kto rozbudził w nas demony
d B
Czy przyjaciel nasz to był, czy wróg? D B F C
Czy znów miłość nas odkupi i nadzieja - matka
głupich
Czym spłacimy kiedyś cały dług ?
2.
Do życia, do tańca, skradamy się na palcach
Bogaci i biedni szukamy przepowiedni
Czy tacy my jedni pytamy o to gwiazd ?
Świat od zaraz
HDW „OPTY―
- 131 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Sympatyczny śledź
1.
Żył raz sobie w oceanie sympatyczny śledź
C a F fis G
Był ostrożny niesłychanie, nie wpadł w żadną
sieć.
C a F G
Czasem płynął spojrzeć słonko lub też na dnie
spał.
C a F G
Dość przykładnie żył z małżonką, za żonę
flądrę miał.
G C
2.
Kiedyś sobie nieco płynął pośród morskich
wzgórz,
Piękną szprotkę tam zobaczył, po prostu kociak
mórz.
Każde dzwonko w śledziu drżało, pędził niby
nic.
Nagle go coś opętało I do siatki wpadł.
3.
Romantyczny wybryk śledzia nic nie przyniósł
mu.
Teraz sobie w beczce siedzi pośród innych stu.
Z tego morał poglądowy I ty możesz mieć:
Za szprotkami nie dolazuj I przy żonie siedź!
S
Sympatyczny śledź
HDW „OPTY―
- 132 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Szara lilijka
1.
Gdy zakochasz się w szarej lilijce
I w świetlanym harcerskim krzyżu
Kiedy olśni cię blask ogniska
Jedną radę ci dam.
R:
Załóż mundur i przypnij lilijkę
Czapkę na bakier włóż
W szeregu wstań wśród harcerzy
I razem z nimi w świat rusz.
2.
Razem z nimi będziesz wędrował
Po Łysicy i Św. Krzyżu
Poznasz uroki Gór Świętokrzyskich
Które powiedzą ci tak.
3.
Gdy po latach będziesz wspominał
Dawne dzieje w harcerskiej drużynie
Swemu dziecku co dorastać zaczyna
Jedną radę mu dasz.
Szara lilijka
HDW „OPTY―
- 133 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Szczęśliwy powrót
1.
Walniesz ty, strzelę ja, hej! Chlapniemy
razem!
d
Już jak łajbą kiwa tu, ech! Knajpa jest pod
gazem.
A7 d C d
R:
- Sztorm nam przyniósł piekło, ale dziś d A7 d
znowu pijesz zdrowie Matki Ziemi!
F A7 d
2.
Pełne szkło złoci się, białą pianą toczy,
Tylko nie wiem czemu Pan mi but wciąż nią
moczy!...
3.
Biedny łeb puchnie mi, wielki jest jak dynia,
coś w nim dziwnie huczy, oj! Czy go kark
utrzyma?
R:
- Sztorm nam przyniósł piekło, ale dziś d
znowu pijesz zdrowie Matki Ziemi!
F
Hurra! Piękny jest ten świat!
d
Możesz grać na banjo, turejlu!
d
żywy wszak wróciłeś – jesteś chwat!
d
możesz grać, grać znów na swoim banjo! F
4.
Powiedz czy widzisz psa, popatrz ma dwa łby!
Osiem łap i uszu rząd! Ech! Chyba to dwa psy!
5.
Whisky – o! Johny – o! Brat to nasz wędrownik!
Bywa jednak, że ten Brat pozbawia czasem
spodni...
6.
Chłopcze, hej! Jeszcze wlej, lecz nie depcz po
rękach!
Palce delikatne mam – wie każda panienka!
A7 d
A7 d
C
C d
A7 d
A7 d
R:
- Sztorm nam przyniósł piekło, ale dziś...
Hurra! Piękny jest ten świat!...
7.
Ludzie, hej! Kocham was właśnie w takim ulu,
lecz wysiadam, koniec – pas! Chyba pójdę lulu!
R:
- Sztorm nam przyniósł piekło, ale dziś...
Hurra! Piękny jest ten świat!...
Szczęśliwy powrót
HDW „OPTY―
S
- 134 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Szuwary
1.
Dość włóczęgi na dzisiaj
Przy ognisku czas siąść
Trzeba spełnić obyczaj
Patrząc na ognia krąg.
a E
a
E
a
R:
Wnet popłyną melodie
Rozkołysze się las
Usiądziemy przy sobie
Szczęście będzie wśród nas
Zaszumiały szuwary
Tafla wody już śpi
Straszą nas nocne mary
Więc postraszmy i my.
C
G
2.
Płyną nowe marzenia
Ogień rozpala twarz
Pozostaną wspomnienia
Któż zapomni je z nas.
Szuwary
HDW „OPTY―
a
E
a
E
A
- 135 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Takie tango
1.
Na sali wielkiej i błyszczącej
Tak jak nocne Buenos Aires
Które nie chce spać
Orkiestra stroi instrumenty
Daje znak i zaraz zacznie
Nowe tango grać
Siedzimy obok obojętni
Wobec siebie jak turyści
Wystukujemy rytm
Nie będzie tanga między nami
Choćby nawet cud się ziścił
Nie pomoże nic
R:
Chociaż płyną ostre nuty
W żyłach płonie krew
Nigdy żadne z nas do tańca
Nie poderwie się
Bo do tanga trzeba dwojga
Zgodnych ciał i chętnych serc
Bo do tanga trzeba dwojga
Tak ten świat złożony jest
2.
Zaleje w końcu Buenos Aires
Noc tak gęsta jak atrament
A gdy przyjdzie brzask
Co było w naszych sercach kiedyś
Kiedyś jak świecący diament
Cały straci blask
R:
I choć będą znowu grali
Bóg to jeden wie
Nigdy razem na tej sali
Nie spotkamy się
Bo do tanga trzeba dwojga
Zgodnych ciał i chętnych serc
Bo do tanga trzeba dwojga
Tak ten świat złożony jest
Takie tango
HDW „OPTY―
T
- 136 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Testament mój
1.
Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami,
a G F a
Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny,
F G
Dziś was rzucam i dalej idę w cień — z duchami
a G F a
A jak gdyby tu szczęście było — idę smętny.
F G
_Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica
C G
Ani dla mojej lutni, ani dla imienia, _
d a E
_Imię moje tak przeszło jako błyskawica
C G
I będzie jak dźwięk pusty trwać przez
pokolenia. _
d a E
2.
Co do mnie — ja zostawiam maleńką tu drużbę
Tych, co mogli pokochać serce moje dumne,
Znać, że srogą spełniłem, twardą bożą służbę
I zgodziłem się tu mieć — niepłakaną trumnę.
Kto drugi tak bez świata oklasków się zgodzi
Iść… taką obojętność, jak ja, mieć dla świata?
Być sternikiem duchami napełnionej łodzi,
I tak cicho odlecieć, jak duch, gdy odlata?
R:
Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,
C G
Co mi żywemu na nic… tylko czoło zdobi,
d F G a
Lecz po śmierci was będzie gniotła
niewidzialna,
C G
Aż was, zjadacze chleba — w aniołów przerobi._
d a E
Testament mój
HDW „OPTY―
- 137 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Tolerancja
1.
Dlaczego nie mówimy o tym, co nas boli
otwarcie
Budowa ściany wokół siebie marna sztuka
Wrażliwe słowo, czuły dotyk wystarczą
Czasami tylko tego pragnę, tego szukam
D G A D
D A
A D
D A
A D
R:
Na miły Bóg
A
Życie nie tylko po to jest by brać
D G A
Życie nie po to by bezczynnie trwać D G A
I aby żyć siebie samego trzeba dać
D G A G A G A
2.
Problemy twoje, moje, nasze, boje, polityka
A przecież każdy włos jak nasze lata policzony
Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci
kamień, niech rzuci
Daleko raj, gdy na człowieka się zamykam
T
Tolerancja
HDW „OPTY―
- 138 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
To nic że ...
1.
To nic że ciągle nowe kłótnie w domu
Emi A
Że uciekł ci rasowy pies
Emi A
To nic że dziennie w pracy rośnie ci
Emi A
To nic naprawdę Stary więc się śmiej
Emi A
masz
D Hmi
D Hmi
twój garb
D Hmi
R:
Bo świat szaleje
A ty wypływasz w rejs
Bo świat szaleje
A ty wypływasz w rejs
A7 D Hmi
Emi A D
2.
Bo życie jest weselsze milej płynie czas
Ty świeży podmuch wiatru w żaglach masz
Wokół jakby ciszej bo żona poszła gdzieś
Wolnym ptakiem jesteś więc się śmiej
3.
Marzenia swoje
By piekło domu
Twój sąsiad co
Właśnie dostał
4.
Bo życie jest weselsze milej płynie czas
Gdy świeży podmuch wiatru w żaglach masz
Marzenia są przed dziobem i możesz spełnic je
Jesteś teraz z nami więc się śmiej
gonisz lecz ciągle czegoś brak
w raj zmieniło się
ma merca na nerwach ci już gra
mandat więc się śmiej
To nic że
HDW „OPTY―
- 139 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Waka waka
You're a good soldier
Choosing your battles
Pick yourself up
And dust yourself off
And back in the saddle
You're on the frontline
Everyone's watching
You know it's serious
We're getting closer
This isnt over
The pressure is on
You feel it
But you've got it all
Believe it
When you fall get up Oh
oh...
And if you fall get up
Eh eh...
Tsamina mina Zangalewa
Cuz this is Africa
Tsamina mina eh eh
Waka Waka eh eh
Tsamina mina zangalewa
This time for Africa
If you get down Get up
Oh oh...
When you get down Get
up eh eh...
Tsamina mina zangalewa
This time for Africa
Tsamina mina eh eh
Waka Waka eh eh
Tsamina mina zangalewa
Anawa aa
Tsamina mina eh eh
Waka Waka eh eh
Tsamina mina zangalewa
Listen to your god
This is our motto
Your time to shine
Dont wait in line
Y vamos por Todo
People are raising
Their Expectations
Go on and feed them
This is your moment
No hesitations
Today's your day
I feel it
You paved the way
Believe it
W
Waka waka
HDW „OPTY―
- 140 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Wędrowiec
1.
Odpływasz zmęczony legendą owiany,
e D C h
a mówią wędrowcze żeś morzem posiwiał e D C h
Twe wiosła zbutwiałe przyrosły do fali. e D C h
R:
To nie ten, to nie ten
Nie ten czas, nie ten wiek
2.
Odeszły już stada narwali zmęczonych
Twój harpun złamany, czas ostrze wykruszył
Twą burtę roztrzaskał tankowiec ze stali.
3.
Dziób wolno obracasz by zmierzać do nikąd
Nieznane łowiska i brzegi nie znane
Spójrz – morze rozcięte wielką wieżą
wiertniczą.
4.
Twój żagiel wędrowcze na wietrze omdlały
Odpływasz w nieznane na wskroś przemoknięty
Na chwilę się wstrzymał horyzont rozpalił.
5.
Twój czas – biały piasek klepsydry przesypał
Nie będzie już łowów u brzegów Grenlandii
Pchnij wiosła już pora odpłynąć do nikąd.
Wędrowiec
HDW „OPTY―
e D
C e h e
- 141 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Whisky
1.
Mówią o mnie w mieście – co z niego za typ? G
Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to
wstyd!
G
Brudny, niedomyty, w stajni ciągle śpi.
D
Czego szuka w naszym mieście?
C D
Idź do diabła – mówią ludzie,
C D
Ludzie pełni cnót, ludzie pełni cnót.
G D G C G
2.
Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być.
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić.
Naprawdę chciałem zmądrzeć, po ich stronie
być.
Pomyślałem więc o żonie,
Aby stać się jednym z nich,
Stać się jednym z nich, stać się jednym z
nich.
3.
Miałem na oku hacjendę – wspaniałą, mówię wam,
Lecz nie chciała w niej zamieszkać żadna z
pięknych dam.
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną
wciąż:
Bardzo ładny frak masz Billy,
Ale kiepski byłby z ciebie,
Kiepski byłby mąż, kiepski byłby mąż.
4.
Whisky, moja żono, jednak tyś najlepszą z dam.
Już mnie nie opuścisz, nie – nie będę sam!
Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej
żyć…
Lecz nie wiedzą o tym ludzie,
Że najgorsze w życiu to,
To samotnym być, to samotnym być.
W
Whisky
HDW „OPTY―
- 142 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Wróbel
1.
Przilecioł ku mnie na balkón wróbel,
Jak żech groł jesiynióm na gitare,
Śpiywoł jo przi tym a ón posłóchoł,
Krasne pieśniczki, ale uż stare.
R:
O
W
W
Z
2.
Gitara ucichła, ón zacwyrkoł,
O pómóc przez zime mnie popytoł,
A jo mu ślubowoł w tym przipadku,
Zaśpiywej, jak widzisz nasz świat z wyrchu.
R:
Kopce sóm gołe, w lasach kónzerwy,
Jedyn drugimu grocie na nerwy,
Pełno świnstwa je w tej czistej wodzie,
A twoja miło siedzi w gospodzie.
3.
Po twarzi ściykajóm dwie wielki łzy,
Dziecka robióm krawal tam u Olzy.
Pogładził żech wróbla, no tak uż leć,
Coch ślubił, to bedym chcioł dodrżeć.
4.
Ku rzece przilecioł, na stróm siednył,
Z luftówki chuligan brok wystrzelił,
Wróbel nasz spadnył do kalnej Olzy,
Jo na balkónie śpiywóm bez pauzy.
R:
O swoji miłej a o przirodzie,
W lecie o kómpaniu w czistej wodzie,
W zimie o śniegu a zmarzłych rzekach,
Z czego tyn wróbel mioł nejwiynkszi strach.
Kopce sóm gołe, w lasach kónzerwy,
Jedyn drugimu grocie na nerwy.
Pełno świnstwa je w tej czistej wodzie,
Ochrancy przirody sóm w gospodzie.
Ochrancy przirody sóm w gospodzie.
Ochrancy przirody sóm w gospodzie.
swoji
lecie
zimie
czego
G
G
G
G
C
D
C
D
miłej a o przirodzie,
o kómpaniu w czistej wodzie,
o śniegu a zmarzłych rzekach,
tyn wróbel mioł nejwiynkszi strach.
Wróbel
HDW „OPTY―
G
G
G
G
- 143 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Wstaje dzień - idzie noc
1.
Wstaje dzień, brzaski zórz,
Z ponad pól, z ponad gór, z ponad mórz,
Płoszą cień, zbudź się już.
Bóg jest tuż, Bóg jest tuż.
2.
Idzie noc, słońce już
zeszło z gór, zeszło z pól, zeszło z mórz.
W cichym śnie, spocznij już.
Bóg jest tuż. Bóg jest tuż.
W
Wstaje dzień - idzie noc
HDW „OPTY―
- 144 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Wystarczy zacząć w „dur”
1.
W szarych domach, przy smutnych stołach A
byli młodzi, czernieją kawami.
cis7
Gdzie tu iść, wszak nikt nie woła,
e7
W wielkim tłumie wciąż sami i sami.
Fis7
W czterech ścianach, jak w czterech kręgach
h7 A
Nuda czasem klepsydrę odwraca.
d7
Co zostało po dawnych włóczęgach,
A fis7
Tak tu pusto, nic już nie wraca.
H7 E
R:
Wystarczy zacząć w „dur‖,
A nastrój się poprawi.
I kilka wspomnień z gór
Przy wspólnym stole się zjawi.
Wystarczy nie chcieć „mol‖,
A smutek wiatr rozwieje,
Nie blues, a rock`n roll,
A wieczór niech szaleje.
2.
Tydzień skończył się znów przed czasem,
Lato deszczem w szyby łomoce.
Dawna wiara została za lasem,
Znowu dłuższe wieczory i noce.
Martwe lato wklejone w albumie,
Bladym słońcem z kartek zaświeci.
Jeszcze tylko gitara rozumie,
Co pod nosem mruczą poeci.
Wystarczy zacząć w „dur”
HDW „OPTY―
D E
A cis7 fis
h7 E7
A A7
D d7
A cis7 fis
H7 E7
F E A
- 145 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Wzgórza Walii
1.
Powróćmy do wzgórz
Irlandzkich groźnych skał,
Powróćmy do wzgórz mojej Walii.
Do oczu dziewczyny
Błyszczących, pełnych łez,
Jej cichy głos słyszę przez fale.
C
d
C
F
d
C
a
G
a F e
C
G7
F G C
R:
Czerwona róża jest
w ogrodzie, w domu mym.
W mym domu, w wiosce, gdzieś w mojej Walii.
Tak, jak przed laty
strumyków cichy szept,
Szum drzew, ptaków śpiew niknie w dali.
2.
Prze mgłę widzę, jak
na skrzydłach szybko gna,
Wśród gwiazd wiedzie nas księżyc stary.
Przez doliny fal,
przez grzbiety w bryzgach pian,
Już chciałbym zobaczyć brzeg Walii.
3.
To nic, że w mym sercu,
tak ostry kolec tkwi,
To nic, że tam gdzieś sieją ziarno.
Wśród łąk, żyznych pól
pszczoły noszą słodki miód,
Na zawsze zostanę w swej Walii.
W
Wzgórza Walii
HDW „OPTY―
- 146 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Z nim będziesz szczęśliwsza
1.
Zrozum to, co powiem
Spróbuj to zrozumieć dobrze
Jak życzenia najlepsze, te urodzinowe
Albo noworoczne, jeszcze lepsze może
O północy gdy składane
Drżącym głosem, niekłamane.
e H7
G D
C G
a H7
C G
H7
R:
Z nim będziesz szczęśliwsza,
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.
Ja, cóż –
Włóczęga, niespokojny duch,
Ze mną można tylko
Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko
Jaka epoka, jaki wiek,
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień
I jaka godzina
Kończy się,
A jaka zaczyna.
C G
a H7
C
G
a
D7
e
C G a
G a C G
a
C
e
2.
Nie myśl, że nie kocham
Lub, że tylko trochę,
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem
Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może
I dlatego właśnie żegnaj
Zrozum dobrze, żegnaj.
R:
Z nim będziesz szczęśliwsza,
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.
Ja, cóż –
Włóczęga, niespokojny duch,
Ze mną można tylko
Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko
Jaka epoka, jaki wiek,
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień
I jaka godzina
Kończy się,
A jaka zaczyna.
Ze mną można tylko
W dali znikać cicho.
Z nim będziesz szczęśliwsza
HDW „OPTY―
a
C e
- 147 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Z pijanym żeglarzem
1.
Z pijanym żeglarzem co zrobimy,
Z pijanym żeglarzem co zrobimy,
Z pijanym żeglarzem co zrobimy,
Gdy przyjdzie raniutko?
e
D
e
G H7 e
R:
Hej, jak się zabawimy,
Hej, jak się zabawimy,
Hej, jak się zabawimy,
Gdy przyjdzie raniutko!
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
Złóżmy go do ratowniczej łodzi
Szpunt wyciągnijmy, niech tonie w wodzie
Liną do żagli na nogi stawiajmy
W zęzę złożywszy wężem lejmy
Trzymajmy go za nogi, gdy rzygać będzie
Wszorujemy go w likszparę
Obłożymy go na knadze
Przeciągniemy go przez kipę
Sterem go zróbmy, gdy sztywnym będzie
Ickiem go zróbmy, gdy wiotkim będzie
Powiesimy go na rei
Zaształujmy go do forpiku
Przeciągniemy go pod kilem
Zarefujemy go wraz z grotżaglem
Zmarlujemy go na bomie
Włóżmy go do kapitańskiej koi
Parę pagajów mu w dupę dajmy
Dziewczyny do koi mu też nie dajmy
Fałami na nogi go stawiajmy
Klina na kaca też mu nie dajmy
Z
Z pijanym żeglarzem
HDW „OPTY―
- 148 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Z wiatrem pod wiatr
1.
Poprzez wielki ocean, poprzez burze i sztorm,
C F F C
Przez cieśniny, w pogodę bywa dobrą lub złą,
C e a G
Z dobrym wiatrem i w słońcu,
C e
W białych lodach, we mgle,
a e
Dziwni życia wędrowcy, żeglujemy co dzień.
C F F C
2.
Porywają nas sztormy naszych marzeń i snów,
Rozbijani o Horny, wyruszamy znów.
Omijając mielizny wśród kipieli i raf
Żeglujemy z nadzieją na pomyślny nam wiatr.
3.
Czasem chwytasz ster zdarzeń, opuszczasz
bliski ci dom
Czasem miłość omijasz, jak nieznany ląd
Dziwne morza i brzegi, rozciągnięte na wprost,
W wielki morza horyzont wicher wplata twój
los.
4.
Tak dryfuje nam życie po omacku we mgle,
drą się żagle nadziei naprawiane dzień w dzień
Tylko czasem światełko zaróżowi nam szlak,
Wtedy prościej łatwiej płynąć z wiatrem pod
wiatr.
Z wiatrem pod wiatr
HDW „OPTY―
- 149 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Zapal świeczkę
1.
Na kiepskich zdjęciach okruchy dawnych dni
Czyjaś twarz zapomniana twarz
W pamięci zakamarkach wciąż rozbrzmiewa śmiech
Czyjaś twarz zapamiętana
Mijają dni ludzie natury
Wciąż nowych masz przyjaciół starych przykrył
kurz
Dziewczyny ciągle piękne lecz w pamięci tkwi
Ten pierwszy dzień najgorętszych z dni
R:
Zapal świeczkę za tych których zabrał los
Zapal światło w oknie
Zapal świeczkę za tych których zabrał los
Światło w oknie
2.
Ludzi dobrych i złych wciąż przynosi wiatr
Ludzi dobrych i złych wciąż zabiera mgła
I tylko ty masz tą niezwykłą moc
By zatrzymać ich by dać wieczność im
Pomyśl choć przez chwilę podaruj uśmiech swój
Tym których napotkałeś na jawie i wśród snów
A może ktoś skazany na samotność
Ogrzeje się twym ciepłem zapomni o klopotach
Z
Zapal świeczkę
HDW „OPTY―
- 150 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Zawsze mało
1.
Chociaż wszyscy nam mówią
Już się zmienił czas
Mimo tego to nie obchodzi nas
Przecież każdy ma
Po tych naście lat
Każdy na swój sposób widzi świat.
R:
A tu w głowie ciągle szumi
F G C
Jeszcze by się chciało
C
Robić to, co zakazane
C
Czego zawsze, zawsze, zawsze było mało. C
2.
Gdy siedzimy przy ognisku
Szybko mija czas
Bowiem wszędzie jest wesoło
Tam gdzie nie brak nas
Nam wystarczy dobra paczka i gitara
Przecież zawsze się dobierze fajna wiara.
Zawsze mało
HDW „OPTY―
C
F
C
C
F
C
a
G
a F G
a
G
a F G
a
a
a
a
F
F
F
F
G
G
G
G
- 151 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Zawsze tam gdzie ty
1.
Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr,
C a G
By zabrał mnie z powrotem tam, gdzie masz swój
świat.
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły
krzyk.
Żeby znalazł się aż tam, gdzie pochowałaś sny.
R:
Już teraz wiem, że dni są tylko po to,
By do ciebie wracać każdą nocą złotą.
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens,
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem –
Być tam, zawsze tam gdzie ty.
2.
Nie pytaj mnie o jutro, ta za tysiąc lat.
Płyniemy białą łódką w niezbadany czas.
Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk,
By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy.
3.
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie –
C a
Być tam, zawsze tam, gdzie ty.
F G
Żegnać się co świt i wracać znów do ciebie –
Być tam, zawsze tam, gdzie ty.
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie –
Być tam, zawsze tam, gdzie ty.
F
C
F
C
F
G
a
G
a
G
Z
Zawsze tam gdzie ty
HDW „OPTY―
- 152 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Żeglowanie
1.
Wiatr pochylił wesoło żagli biel
D G D
Burta srebrne grzebienie fali tnie
D D7 A7
Zniknął w dali szary ląd, ziemskie troski
poszły w kąt
D D7 G
Hej! Przed nami morskich przygód jasne dni.
D A7 D
R:
Słońce nigdy nam nie zajdzie
W śmiałych rejsach przez ten świat
Każdy z nas swój _ cel odnajdzie
Choćby zawsze szedł pod wiatr
Hej! Kolego trzymaj kurs
Przeciwnością śmiej się w nos
I za wąsy prowadź los
I za wąsy prowadź los.
2.
Kurs wykreślił nam kapitan według gwiazd
włączył w zygzak tej włóczęgi wiele miast
płynie z nami wasza pieśń i zaniesie o tym
wieść
żeśmy wyszli już ze swych lądowych gniazd.
Żeglowanie
HDW „OPTY―
h
h
G
G
fis
fis
A7 D
A7 D
- 153 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Żegluj, żeglarzu
R:
Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
C gm dm B am dm
Hej żeglujże hej żeglujże całą nockę po morzu
A dm C F B am dm
1.
Jakże ja mam żeglować,
Gdy na świecie ciemna noc
Zapal drzazgę albo dwie,
Przyżeglujże ty do mnie
Żeglarzu hej, żeglarzu, hej
2.
Kiedy burza sroży się,
Kiedy wicher żagle rwie,
Gdy bezdenny kipi nurt,
Bałtyk huczy wokół burt
Żeglarzu hej, żeglarzu, hej
3.
Gdy bezdenny kipi nurt,
Bałtyk huczy wokół burt,
Mężne serce, silna dłoń
Pokonują morską toń
Żeglarzu hej, żeglarzu, hej
B A dm
C F gm
A dm C F
gm F gm
B A F B A dm
Z
Żegluj, żeglarzu
HDW „OPTY―
- 154 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Żegluj, żegluj
R:
Żegluj, żegluj, tam gdzie Nowa Szkocja.
C e a F G
Żegluj, żegluj, gdzie wstaje nowy dzień.
C e a F G C
1.
Głos Nowej Szkocji nam przynosi wiatr,
To zapowiedź nowych dni.
Znowu woła do nas rykiem fal,
Tam znajdziecie nowy świat.
Znów dumny brzeg będzie witał was
Majestatem groźnych skał.
Każdy dzień znów świtem przywita was,
Coraz bliższym stanie się,
Twoim własnym domem stanie się.
2.
Atlantyk bije falą w stromy brzeg,
Wściekle ryczy pośród skał.
W górze dzikich ptaków słychać śpiew,
Głos ich płynie z wiatrem w dal.
Tam bujnej trawy się kołysze łan
I strumyków cichy szept.
W mej pamięci zawsze będzie trwał,
Lecz niedługo powiem wam,
Lecz niedługo wszystkim powiem wam...
Żegluj, żegluj
HDW „OPTY―
a
F
d
F
a
F
d
F
D
G
C
C
C
G
C
C
C
G
C
F
G a
G
C
F
G a
F
C
- 155 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Żegnaj Ameryko
1.
Z każdą chwilą, z każdym słowem coraz dalej,
C G C
Tak na przekór przyszłym wielkim dniom,
a F C G
Biegnę naprzód w codzienności zasłuchany _
C G a F
I żelazną drogą daję rękę snom. _
C G C C7
R:
Żegnaj Ameryko, trzymaj się.
Spotkamy się w Nowym Orleanie,
A na razie krótkie słowa dwa: _
Moje uszanowanie.
2.
Tylko stukot kół natrętnie przypomina
Niepoważne słowa, gesty niepoważne
I życzenie, że gdy podróż swą zaczynasz,
To nie pozwól jej zbyt szybko się zakończyć.
3.
Cóż, że ciasno jest w wagonie trzeciej klasy
Nie zachęca do rozmowy współpasażer.
Może tak, jak ja, chce wierzyć w lepsze czasy.
Slogan, co reklamą gwiezdną w głowie płonie.
F
a
C
C
G
F
G
G
C
C G
a F
C (C7)
Z
Żegnaj Ameryko
HDW „OPTY―
- 156 -
Ńpiewniczek_wz20110711.0
Życie to bajka
1.
Horyzont zniknął gdzieś w oddali,
Kapitan krzyknął: "Hej,
Czy piwo z lądu żeście brali?
Bo suszy mnie, że hej."
Gdy w porcie miałem taką dziewkę,
Przehulałem noc,
Bo takie już żeglarza serce:
Dziewczyny, śpiew i grog.
R:
Hej, hej, życie to bajka,
Gdy wiatr szumi na wantach.
Hej, o hej, o hej,
Piwo do kufla lej.
2.
Lecz teraz trzeba nam żeglować
Przez wiele długich dni,
Z falami sobie pofiglować,
Gdy morze wokół lśni.
Ta łajba jest nam dziś kochanką,
Jej urok żeglarz zna.
Za sztormy, wichry, huragany
Wypijmy aż do dna.
3.
Gdy białe płachty naszych żagli
Wiatr poniesie znów,
To chandrę, smutki oraz żale
Za burtę wyrzuć tu.
Gdy przyjdzie wracać nam do domu
I z morzem rozstać się,
Wspominać będziem z Kapitanem
Sztormowe chwile te.
Życie to bajka
HDW „OPTY―

Podobne dokumenty