Pultusk24
Transkrypt
Pultusk24
Pultusk24 felieton Lech Chybowski Na przekór KAŻDY ŚWIĘTY MA SWOJE WYKRĘTY Kiedyś mówiono, że są mądrością narodu, jak zwykle przesadzając, bo jest niemożliwe, by naród, jakikolwiek, był jako całość mądry. Historia uczy, że nie ma czegoś takiego jak mądrość narodu. Powstała nawet prawie specjalna dziedzina nauki, paremiologia, która zajmowała się, a może i zajmuje do tej pory ową mądrością narodu. Nie wiem, bom od nauki, w każdym znaczeniu tego słowa, odszedł bardzo daleko. Wystarczają mi te mądrości, które usłyszę w telewizorze, najprostszy kalkulator, bo jakkolwiek bym nie kombinował i tak do przyjścia listonosza (pozdrawiam pana Stasia) zabraknie paru złotych i telefon. Oczywiście też prymitywny, bo do tzw. robienia zdjęć mam odpowiedni aparat. A dzięki temu, że mój telefon nie odbiera obrazków, uniknąłem, na przykład, oglądania żony i teściowej mojego kolegi leżących w szpitalu, co kolega, nie wiem dlaczego i po jaką cholerę, chciał mi kiedyś przesłać. I był bardzo zdziwiony, że te ponoć przepiękne obrazki do mnie nie dotarły. Okazałem się niedzisiejszy, jak to ładnie ujął. I muszę się z nim zgodzić, jestem niedzisiejszy. I nawet nie chodzi o to, że coraz mniej rozumiem z tego, co otacza mnie na co dzień. Jestem niedzisiejszy, bo nadal zaskakuje mnie to, co nieznane, nowe, spotykane pierwszy raz. A współczesny, świadomy lub też nie, członek społeczeństwa musi być przygotowany na wszystko. Na zjawiska najdziwniejsze, najgłupsze, najmądrzejsze, najśmieszniejsze. Niczemu się nie dziwić i wszystko rozumieć, albo przynajmniej udawać, że rozumie. A ja nie będę udawał, że rozumiem mądrość życiową zawartą w niektórych przysłowiach. Co więcej, uważam, iż sporo z nich jest po prostu głupich. „Lepsze jedno lato, niż dwie zimy”. Co w tym takiego mądrego? Dla takiego Małysza na pewno lepsze są dwie zimy niż jedno lato, bo w zimie zarabia, a w lecie tylko wydaje. „Byłoby lato dłuższe, żeby nie zima”. Wielka mi mądrość, przecież to wie nawet dziecko nie chodzące do zerówki. „Licząc cudze pieniądze, nikt się nie wzbogaci.” Jak to? A jeśli doniesie do urzędu skarbowego, to może jaką nagrodę dostanie... „Jak błoto po kolana, to i kiecka zachlapana”. Przesada. Przecież żeby ochlapać mini albo superminispódniczkę trzeba błota do połowy uda, a takich, gdy Ruskie zabrały Polesie, już u nas nie ma. „Dziad o niebie, a baba o chlebie”. Chyba odwrotnie. Już z pierwszego, może nawet i pobieżnego oglądu wiadomo, że to kobiety częściej chciałyby mieć życie jak w niebie. A faceci zwykle myślą o chlebie, czyli zakąsce, no i o popitce do tej zakąski. Niektóre mądrości narodu są wprost zadziwiające, by nie powiedzieć inaczej. „Czego nie umiesz odmówić, daj pierwej niż będą prosić”. To chyba adresowane do nastoletnich panienek, ale może się mylę, bo zapomniałem kiedy naście lat miałem. A co znaczy to: „Baba czego nie zrobi językiem, to krzykiem”. Jeśli ktoś wie jak to rozumieć, albo co się pod tym kryje, niechaj zadzwoni do redakcji. Będziemy wdzięczni, bo ciekaw jestem nie tylko ja. Albo: „Gdzie się trafią goście uczciwi, to i gospodarz się przy nich pożywi”. Znaczy, że nie zjedzą wszystkiego i wreszcie żona zrobi z resztek śniadanie? Ale bodaj najbardziej bzdurne są przysłowia o pogodzie. „Pierwszego maja deszcz, nieurodzajów wieszcz”. Tę ludową mądrość wymyślili chyba komunistyczni propagandyści, żeby wytłumaczyć „przejściowe trudności gospodarcze”, bo przecież w dniu radosnych pochodów „ludu pracującego miast i wsi” zawsze musiało trochę deszczu spaść. Inne porzekadło natomiast głosi „Na pierwszego maja szron, obiecuje hojny plon”. No to jak? Przymrozek lepszy niż deszcz? Znowu nie rozumiem. A takie: „Gdy czerwiec chłodem i wodą szafuje, to cały rok zepsuje.” Też bzdura, zepsuje najwyżej pół roku. A cóż to pół roku wobec wieczności... strona 1 / 2 Pultusk24 felieton Nie najmądrzejsza jest też rada dla niedouczonych i przepracowanych lekarzy: „Kiedy starzec chory w marcu, będzie zdrów, lecz gdy baba w maju słaba, pacierz zmów”. Aż ciśnie się na usta inne, równie chyba mądre, powiedzenie: co ma piernik do wiatraka. Inne porzekadło głosi społeczną niesprawiedliwość: „Piętnastego marca słonko grzeje i starca”. Po pierwsze – dlaczego grzeje tylko starucha, przecież ciepło wszystkim się należy, po drugie – czy szesnastego marca słońce, dla odmiany, grzeje tylko emerytki? Podczas swych paremiologicznych poszukiwań natrafiłem na jedno tylko prawdziwe, do bólu, przysłowie: „Ślub majowy, grób gotowy”. Prawdziwe, bo ślub brałem kilkadziesiąt lat temu, a rodzinny grób na Powązkach mam od początków XX wieku. strona 2 / 2