Rozmowa z Arkiem 2014 EiS

Transkrypt

Rozmowa z Arkiem 2014 EiS
rozmawia Bartłomiej A. Frank
O monitorach Sveda Audio zrobiło się głośno kilka
miesięcy temu. Firma ta, założona przez Arka Szwedę,
wcześniej konstruktora monitorów w firmach TLC
i APS, ma na swoim koncie nowe zestawy głośnikowe
Dapo, które już pracują w kilku zawodowych studiach
w Polsce.
Czym interesowałeś się jako dzieciak?
Arek Szweda: Sprzętem audio, oczywiście! To były czasy czasopism „Radioelektronik”, a później „SAT Audio-Video” itd. Przez moment działałem również
w krótkofalarstwie. Tak naprawdę to był pretekst, żeby mieć do czynienia z rezystorami, kondensatorami, lampami elektronowymi – to była dziedzina, która
wydawała się najbliższa tych zagadnień. Dlaczego mnie to fascynowało? To
zasługa nieżyjącego już mojego wuja, który naprawiał telewizory. Miał zakład,
w którym walały się setki lamp elektronowych. Będąc kilkuletnim dzieckiem te
niepotrzebne/zepsute lampy dostawałem do zabawy, szczególnie uwielbiałem
je rozbijać i wyciągać to, co w środku – druciki, blaszki. Zawsze mnie pociągało
to, co jest w środku urządzenia. Jednocześnie lubiłem muzykę i dobry dźwięk,
naturalnie więc rozwój poszedł w tę stronę.
Kiedy zrobiłeś pierwsze głośniki?
W siódmej klasie podstawówki. Głośnik basowy wycyganiłem od brata – to
była bardzo znana konstrukcja, KEF B110B. Zupełnym przypadkiem ten głośnik
przyjechał z Niemiec, z nieznanych mi powodów był zamontowany w samochodzie i właśnie mój brat go wyciągnął z auta, po czym włożył do kolumn
Tonsila. Znałem ten głośnik z Rogersów, Spendorów i KEFów LS3/5, monitorów
studyjnych z BBC. Przehandlowałem go za jakieś „większe” głośniki Tonsila
i zbudowałem na nich pierwszą kolumnę-minimonitor. Sam docinałem płytę
wiórową, piłką wycinałem otwory, robiłem liczoną ze wzorów zwrotnicę...
Skąd wiedziałeś, jak zbudować zestaw głośnikowy?
Dostępna była książka Witorta „Konstruowanie zespołów głośnikowych”, pojawiały się artykuły o konstruowaniu w prasie, szczególnie w „Radioelektroniku”.
W Empiku czasami dostępne było niemieckie czasopismo „Klang und Ton”.
W szkole średniej grałem na gitarze i czasem zamiast pieca używałem gramofonu, podłączając gitarę do preampu phono, żeby mieć przesterowany dźwięk,
którym katowałem Altusy. Szybko jednak zaczęło mnie ciągnąć do wysokiej
jakości odtwarzania muzyki, do sprzętu hi-fi z górnej półki. Altusy zamieniłem
na pierwsze audiofilskie głośniki, angielskie TDL NFM2, monitory bliskiego pola
w układzie D’Appolito na 19-milimetrowym tweeterze Vifa oraz 13-centymetrowych, celulozowych midwooferach. Był i bas, i przestrzeń, piękne, miękkie i klarowne wysokie tony, czytelna średnica. Potem były coraz ciekawsze głośniki,
Sonus Faber, wzmacniacze lampowe itp. Można zatem powiedzieć, że jestem
człowiekiem ze środowiska audiofilskiego, który przeszedł na studyjną, „ciemną
stronę mocy”, i siłą rzeczy starałem się zawsze łączyć te dwa światy.
Studiowałeś konstruowanie na politechnice?
Nie, tym bardziej że nie było uczelni, która by uczyła projektowania głośników.
Były uczelnie techniczne, ale nie odpowiadały mi profile kształcenia. Kiedy
zajmujesz się projektowaniem głośników, musisz zajmować się mnóstwem
zagadnień równolegle. Uczelnie w naszym kraju starają się, a raczej wtedy
starały się, zerojedynkowo traktować nauczanie, przez co są znakomite osoby
po elektronice, które nie czują brzmienia, albo po akustyce, które patrzą na pomiary, mówią, że jest OK, kiedy jednak odsłuch wskazuje na to, że nie jest OK.
Trzeba być wszechstronnym i musi być część wspólna, wszystko musi spotkać
się w pół drogi. Trzeba mieć podejście inżynierskie, bo bez tego nie da się
82
ROZMOWA Sveda Audio_psm.indd 82
Estrada i!Studio • luty 2014
2014-01-20 20:11:51
poprawnie zaprojektować urządzenia. Trzeba też
mieć wrażliwość na to, jak urządzenie gra, na rzeczy niemierzalne, rodzaj słuchu czy wrażliwości,
umiejętności czytania między wierszami.
Można się tego „ucha” także nauczyć.
Są nawet takie zestawy płyt, które służą do ćwiczeń, jak choćby „Golden Ear”. Generalnie jednak
„ucho” wynika z doświadczenia. Jeżeli ktoś siedzi
w tym temacie przez lata, a wcześniej był z muzyką osłuchany, to na pewno to zaprocentuje.
A Ty masz przeszłość audiofilską...
Aktywnymi głośnikami studyjnymi zajmuję się już
około 10 lat, a w czasach kiedy fascynowałem się
audiofilskimi urządzeniami, zacząłem przerabiać
różne elementy toru audio. Uczyłem się w ten sposób, że elementy – choć dla niektórych zabrzmi to
pewnie jak herezja – tak aktywne, jak i pasywne,
mają swój charakter, swoją barwę, że one brzmią.
W ten sposób dowiedziałeś się, które modyfikacje decydują o brzmieniu?
Nauczyłem się przy tym bardzo dużo, także tego, że
wymiana na lepsze i droższe elementy nie zawsze
powoduje, że urządzenie gra lepiej. Musi być właściwy element we właściwym miejscu, żeby uzyskać
synergię z pozostałymi elementami w torze. Budowałem później już własne konstrukcje audiofilskie,
wykorzystując wiedzę w praktyce, na przykład
audiofilskie wzmacniacze lampowe, w tym skrajnie
audiofilski na lampie 300B. Każdy element miał tam
swoją określoną i rozpoznaną przeze mnie barwę,
każdy rezystor czy kondensator. Potem robiłem
układy zegarowe, które umożliwiały precyzyjne
taktowanie w przetwornikach czy odtwarzaczach.
To były czasy, które dały mi dużo wiedzy elektronicznej, takiej bardzo praktycznej i od podstaw, nie
suchej teorii nauczonej w szkole.
Czy przy projektowaniu zestawów głośnikowych ważniejsze są same obliczenia, projekt
w świecie abstraktu, czy ważniejszy jest świat
eksperymentu, tworzenie fizycznego prototypu i badanie go?
Nie da się zacząć projektowania od prototypu. Ten
proces zaczyna się od wybrania przetworników,
założeń obudowy, policzenia obudowy i zweryfikowania tego z wymaganiami co do projektu. Na
ogół optymalna objętość wychodzi inna niż byśmy
chcieli, zazwyczaj jest większa, i wtedy zaczynają
się pomiary głośników w prototypie. Na podstawie zachowania akustycznego głośnika w danej
obudowie, w danym kształcie i objętości, można
zacząć projektowanie.
„Mo
Moożna
żnnaa za
żn
zamów
zamów
ów
wićć dow
dow
wolne
oollne wyko
oln
w yko
yykko
końc
ńcczeni
ńcz
eni
en
niaa ob
obud
bbuuudowy
uddowy
ow
ow
wyy: laki
laki
a er,
e fo
f rnir,
rni
nir,
ni
r, ma
maatt , wyso
mat
w yso
yysso
ysoki
soki
k i ppoł
oołł yysk
skk , nie ma
ma tu w zasa
asadzi
dzzziiee ogra
g anic
n zeń
zeńń”
Jak ważny jest wzmacniacz w układzie zestawu
aktywnego?
Klasa tego wzmacniacza decyduje o brzmieniu.
W tańszych konstrukcjach używa się scalonych
końcówek mocy, które mają swoje ograniczenia.
Akurat w tej klasie produktu i w tym przedziale
cenowym, w którym się teraz poruszam, mogę
pozwolić sobie na to, żeby projektować i budować wzmacniacze pełnodyskretne, w klasycznej
topologii AB, bez żadnych wzmacniaczy impulsowych w klasie D, żadnych scalonych końcówek.
To totalnie klasyczna, analogowa klasa AB, na
dobrych tranzystorach i technologii SMD, która
daje skrócenie ścieżek sygnałowych i zmniejszenie
gabarytów. Wzmacniacze są przewymiarowane,
dysponują o wiele większą mocą niż potrzeba – 3
razy po 150 W. Przewymiarowanie ma szereg zalet:
mamy bardzo dobrą dynamikę i bardzo małe zniekształcenia przy wysokich poziomach głośności.
Zanim założyłeś Sveda Audio, pracowałeś
wcześniej w Tonsilu, robiąc TLC.
Tak, praca w Tonsilu była w tamtych czasach
jedyną możliwością nauczenia się projektowania
głośników w praktyce. Mieszkałem 300 km od
Wrześni, ale gdy tylko pojawiła się okazja, zacząłem pracować w Tonsilu. Na pewnym etapie Tonsil
poprosił mnie, żebym zajął się projektem TLC. Miałem dostęp do znakomitej komory bezechowej,
która już nie istnieje, do fantastycznych narzędzi
analogowych i cyfrowych, systemów Bruel&Kjaer,
MLSSA, do oprogramowania LinearX, czyli do
najlepszych światowych narzędzi do projektowania głośników, Była też fajna załoga, która, jeżeli
zapytałeś, zawsze służyła radą i pomocą. To byli
naprawdę ciekawi ludzie, to niewykorzystany potencjał tej firmy, wielka szkoda! Na pewno dużo się
tam nauczyłem, przede wszystkim klasycznego
projektowania zestawów głośnikowych. Miałem
„W
W Dap
appo zdec
zdec
deccyd
de
cyd
ydo
ydo
dował
waałłem
wa
em się
siię
ię w
wyyybra
brrać prze
bra
br
rzetworniki ScanSpeak, dlatego że mają bardzo
dzo maałe zn
zni
niekszta
eks
ks zzta
t łłce
ceennia
niia
ia,
a, ttwee
wee
w
eeeter
er ddoobrz
er
brzze
z si
zn
zno
si bardzo du
d że
ż e moc
moce
mo
ocee,, mają
oc
majją w yrówna
maj
yró
równ
wna
w
na
nane
ne pas
pasmo
m ora
o z dobrą powtarzalność”
Mamy prototyp, mierzymy i wykonujemy obliczenia. Do czego one właściwie służą?
Obliczenia służą do zaprojektowania zwrotnicy.
Kiedy mówimy o głośnikach aktywnych, w grę
wchodzi mnóstwo zmiennych. Zwrotnica decyduje
o brzmieniu, funkcjach, regulacjach dostępnych
dla użytkownika itd. Na ogół jest tak, że tych projektów robi się kilkanaście, kilkadziesiąt i wybiera
taki, który na ucho dobrze brzmi. Obliczenia, modele fizyczne na nich bazujące i testy odsłuchowe
– taka jest kolejność prac nad zwrotnicą.
Estrada i!Studio • luty 2014
ROZMOWA Sveda Audio_psm.indd 83
83
2014-01-20 20:11:55
ROZMOWA
Sveda Audio
do dyspozycji jedną z najlepszych komór bezechowych i wciąż jestem wierny temu sposobowi
projektowania. Bardzo cenię firmy, które podchodzą rzetelnie i do projektowania urządzenia, i do
jakości produkcji elektroniki czy głośników, do
pomiarów i do tego, jak to finalnie brzmi.
Jak wspominasz okres pracy w APS?
Przebojem weszliście na rynek z pierwszym,
jeszcze post-Tonsilowskim produktem.
Wreszcie była możliwości zrobienia głośników
bardziej po swojemu. AEON to konstrukcja będąca
rozwinięciem TLC AMS1, który robiliśmy jeszcze
w Tonsilu, ale już bez ograniczeń materiałowych
i technologicznych. Efekt naszej pracy był bardzo
dobry, to była konstrukcja zaprojektowana w Polsce, na bardzo dobrych przetwornikach, z dobrą
elektroniką, doskonale brzmiąca i doskonale odebrana przez rynek. Jej kariera dostarczyła mi wiele
radości i satysfakcji. Mogę tak powiedzieć o całej
pracy w APS. Wielką przyjemnością było projektowanie i współprojektowanie kilku ciekawych produktów APS. Takich, że nie było się czego wstydzić,
jeśli chodzi o budowę i brzmienie w porównaniu
z tym, co prezentowała coraz to mocniejsza konkurencja. Stworzyliśmy pełną gamę studyjnych
monitorów, od bliskiego do dalekiego pola, łącznie
z subami.
W branży audio często konstruktorzy idą na
swoje, zakładają w końcu własne marki.
Chciałem iść wyżej. Wiedzieliśmy, że potrafimy
zrobić monitor na dobrym poziomie i namawiałem
współwłaścicieli, żebyśmy szli wyżej z produktami.
Chciałem się realizować konstruktorsko, to było
dla mnie wyzwanie i realizacja marzeń o budowaniu coraz lepszych urządzeń. Jednak ze względów
„politycznych”, np. że mogłoby się to nie sprzedawać w takich ilościach jak poprzednie konstrukcje,
nie poszliśmy tą drogą. W APS produkty musiały
mieścić się w mocno ograniczonych widełkach cenowych, nie pozwalając zrealizować wszystkiego
tak, jak chciałem. To znakomite produkty w swojej
cenie, ale to nie znaczy, że nie można tego zrealizować lepiej. Niestety, wymaga to większego
budżetu. Siedem lat w APS sprawiło, że brakowało
mi już wyzwania. Na pewno też codzienna produkcja tego, co wcześniej zostało zaprojektowane,
mniej mnie pociągała niż projektowanie nowych,
coraz lepszych urządzeń, no z natury rzeczy coraz
droższych [śmiech]. Wziąłem więc sprawy w swoje
ręce i zacząłem realizować to, o czym tak naprawdę marzyłem od lat. Niektóre urządzenia już
istniały koncepcyjnie w moje głowie, niektóre projekty czy pomysły są realizacją sprzed wielu, wielu
lat. Nie stało się tak, że Sveda urodziła się w kilka
miesięcy. To, co zmaterializowało się pod tym
szyldem, chodziło za mną od dawna. Ważnym powodem, dla którego zmieniłem założenia życiowe
i stworzyłem swoją firmę, były narodziny syna. Pomyślałem wtedy, że chyba trochę stoję w miejscu,
że jeśli nie realizować tego, co się chce teraz, to
kiedy? Stąd też dosyć odważna decyzja, bo w czasach, kiedy klient i rynek docenia bardziej cenę
niż produkt, budowanie topowych monitorów to
jest wyzwanie. Sveda to inna filozofia, wyczynowy dźwięk, wyczynowe rozwiązania. Na pewno
mniej popularne, nie każdy doceni np. sztywną
obudowę zamkniętą, dbałość o klasę elementów
zwrotnicy, staranność doboru okablowania wewnętrznego. Nie staram się robić głośników, które
spodobają się wszystkim. To głośniki, które dadzą
referencyjne narzędzie pracy osobom, które tego
potrzebują.
Rodzaje konstrukcji głośników i ich cechy – zamknięte, otwarte itd. Które bardziej Twoim zdaniem nadają się do zastosowań studyjnych?
Przez lata weryfikowałem swoje opinie, także takie
mocno ugruntowane, że coś warunkuje brzmienie
w taki czy inny sposób. Ale okazuje się, że nie do
końca tak jest. Nie można powiedzieć, że celuloza
brzmi tak, a metal tak, że membrany mają definitywnie określone cechy brzmieniowe, rzutujące
ostatecznie na to, jak gra głośnik. Membrany mają
swoje specyficzne cechy fizyczne, ale finalna
„Je
„„J
JJeest
st kki
kil
i ka oosó
só
sób,
b, któ
tóre
óree w
wssppom
wsp
ooma
ma
m gał
g ł y proc
ga
prroc
occes
ces
es pro
rojjek
ro
jeekt
k tow
tow
towa
to
owaani
nia i sz
s zllif
iffowa
waanniia
ia ko
konst
onst
nstru
ruk
ukcji
cji,, dzi
zzieeląc
eląc
ącc się
siię opin
oppin
inniam
am
mi – na
na pr
przyk
zyk
zzy
y łład
add
And
An
A
Andr
ndrz
nd
rrze
zzeej Karp
zej
arp, dosk
oosskona
naałyy prroodduc
ucent
ennnt i re
rrea
ealiz
alliz
izzaato
tor o w
wiieelk
ellkki
k im
im do
dośśw
doś
wia
iadcz
cczzeen
eni
nniiu”
u”
84
ROZMOWA Sveda Audio_psm.indd 84
barwa zależy od tego, jak konstruktor potraktuje dany przetwornik. Można na różne sposoby
osiągnąć ten sam cel. Oczywiście, z konstrukcji
zamkniętej wynika impuls, szybka odpowiedź
impulsowa i bardzo szybki bas, ale nie tak niski
jak w przypadku konstrukcji otwartych. Układy
zamknięte to z reguły głośniki wyczynowe, taki
sportowy samochód, nienadający się za bardzo do
rodzinnej jazdy turystycznej. Ale kiedy trzeba pokazać ząbki, to on je pokazuje – ma bardzo dobrą
czytelność, równowagę i neutralność.
Przez lata referencja utożsamiana była z płaską
charakterystyką przenoszenia, w tym sensie
głośnik ma grać wiernie? Czy ładnie? A może,
jak mówisz, ma być użyteczny?
Studio nie jest do tego, żeby sobie grać ładnie.
W domu to jest pożądana, podstawowa cecha.
W studiu też przydaje się taki odsłuch, kiedy trzeba
zaprezentować materiał wytwórni, klientowi. Ale
głośnik do pracy musi być po prostu precyzyjnym
narzędziem, ma pokazywać dokładnie poszczególne warstwy nagrania, ma budować przestrzeń,
pozycjonować źródła pozorne, dawać selektywność i brzmieć neutralnie, bez podkolorowań, bez
zniekształceń, czyli pozwalać nam optymalnie
wnikać w strukturę nagrania, analizować je i rozkładać na czynniki pierwsze. Na takim odsłuchu
musimy słyszeć każdy ruch, jaki wykonujemy.
Nałożenie nawet małego pogłosu, zapięcie jakiejkolwiek wtyczki powinno być natychmiast
słyszalne, nie może być mowy o maskowaniu
pewnych zakresów. Robienie głośnika, który ma
grać ładnie, polega między innymi na maskowaniu
pewnych zakresów. Jeżeli ktoś jest mało osłuchany, to wybiera głośnik grający ładnie. Oczywiście,
jeżeli jakiś monitor gra ładnie oprócz tego, że gra
dobrze, to fajnie [śmiech], ale chodzi o to, jaki jest
priorytet – ładne granie nie może być na pierwszym miejscu.
Jak się uzyskuje taką chirurgiczną selektywność i czystość brzmienia?
Składa się na to wiele czynników: elektronika,
filtry, przetworniki itd. W Dapo zdecydowałem się
wybrać przetworniki ScanSpeak, dlatego że mają
bardzo małe zniekształcenia, tweeter dobrze znosi
bardzo duże moce, mają wyrównane pasmo oraz
dobrą powtarzalność. To jedna z nielicznych firm
głośnikowych, które zostały na Starym Kontynencie, a jednym z założeń Sveda Audio było, żeby
produkt, który robię, był produktem maksymalnie
polskim, a jeśli nie polskim, to maksymalnie europejskim. Wprawdzie mamy w kraju firmy, które
produkują głośniki, ale nie oferują produktów na
poziomie, który by mnie interesował. Komponenty
pochodzą głównie ze starych zapasów, tak zwane
NOS (New Old Stock), z czasów, kiedy robiło się je
głównie w Europie albo Japonii. W krytycznych
miejscach używam świetnych, jednoprocentowych kondensatorów Siemens, rezystorów minimelf Beyschlag 1% albo 0,1%, nawet taśma łącząca
moduły płytki jest militarna i kosztuje sto razy tyle
co zwykła taśma komputerowa – srebrzona miedź
w izolacji teflonowej. W podobny sposób potraktowałem wszystkie elementy, każdy detal został
przemyślany.
Estrada i!Studio • luty 2014
2014-01-20 20:11:59
To się przekłada na wysokie koszty produkcji.
Ale takie podejście procentuje. Na pewnym poziomie cenowym dużo ważniejsza jest jakość,
pewność i stabilność dostawy. To, czy w produkcji
będzie kosztowało to troszkę mniej, czy więcej,
dla osoby, która będzie pracowała na tych głośnikach, ma przecież drugorzędne znaczenie.
Dla profesjonalisty ważne jest to, jak odsłuch
brzmi, a te wszystkie komponenty składają się na
brzmienie i bezawaryjność. Oczywiście, korzystam
z tych NOS-ów, które się nie starzeją. Trudno sobie
wyobrazić np. użycie starych kondensatorów
elektrolitycznych, bo z biegiem czasu tracą swoje
właściwości. Używam elementów rozsądnie, żeby
wszystko było tak, jak powinno być.
Jak zdobywa się elementy NOS?
Kupuję je po całym świecie, robię zapasy, chomikuję, dzięki czemu już w tej chwili mogę zapewnić
elementy na kilka lat produkcji oraz nieprzerwanego suportu.
Jaki będzie rozwój głośników studyjnych?
Coraz więcej producentów używa DSP, bo to
obniża koszty i za mniejsze pieniądze możemy
mieć teoretycznie lepiej brzmiące głośniki. To
się może sprawdzać na poziomie entry-level czy
na poziomie średnim, ale na najwyższym, do
którego aspiruję ze swoimi produktami, lepsze są
klasyczne rozwiązania. Tak jak wtyczka nie zastąpi
dobrego kompresora, tak jak na razie aktywna
zwrotnica DSP nie zastąpi klasycznej topologii, na
klasycznych elementach. Układy analogowe nie są
też wrażliwe na stany nieustalone i inne zakłócenia. Głośnik z DSP czasami wariuje, coś dziwnego
się dzieje i można mieć wątpliwości co do powtarzalności. A tutaj jest to coś, co po prostu działa od
chwili włączenia. Nie ma możliwości, że sprzęt się
przeprogramuje czy zrestartuje. Oczywiście, jest
miejsce i dla tych konstrukcji, i dla tych. Jest nawet
dużo drogich konstrukcji realizowanych na DSP,
z tym że DSP wprowadza pewną latencję, a głośniki w pełni analogowe takiej latencji nie mają.
Jak wybierać monitory do studia?
Przez kilka lat podróży po studiach, bywania w najróżniejszych wnętrzach, w których pracowały
głośniki, zauważyłem, że w większości przypadków nie grały one na 100% swoich możliwości,
a często nawet na 50%. Wynikało to z wadliwej
akustyki reżyserki czy pomieszczenia, w których
grały, z błędów w ustawieniu głośników, generalnie z przeświadczenia o tym, że to jest nieistotne.
W warunkach profesjonalnych nie da się dobrego
głośnika wstawić do przypadkowego, źle zaadaptowanego pomieszczenia. Są takie „złote strzały”,
kiedy w przypadkowych pomieszczeniach jakieś
głośniki odzywają się dobrze, ale to losowanie,
rzadki łut szczęścia. Jeżeli natomiast ustawimy
głośniki w dobrej reżyserce, jeśli to będą przyzwoite głośniki, to osiągniemy synergię, będzie
to brzmiało dobrze i ocena ich jakości może być
wiarygodna. Ostatnio zdarzyło mi się usłyszeć
znakomite miejsce, to była reżyserka Studia Custom34 w Gdańsku – obecnie to jedno z najlepiej
brzmiących miejsc w Polsce. To, jak grają tam
głośniki, które słyszałem w innych miejscach, robi
Estrada i!Studio • luty 2014
ROZMOWA Sveda Audio_psm.indd 85
„Ko
Kompo
mpo
pponen
nenty
tyy poc
ppooc
ochod
hoddzą
ho
z ą ggłó
łóówni
w e ze
ze sta
taarr yych
tar
chh za
zapas
zapas
paasów,
pa
óów
w,, ta
w
tak z wan
tak
waannee NOS
w
OS ((Ne
New Oldd Sto
Stoock)
ck)
ck
k), z cczzaasó
asssóów,
w, ki
k iieeddyy ro
kie
rrob
oobbiło
łoo si
się je głów
łłóów
ównie
niie
w Eur
uuro
rroopie
iiee al
albo
b Ja
Jap
aappponi
oni
oni
nii”
ii””
wrażenie, i to jest punkt odniesienia. Nie każdy
będzie miał takie referencyjne warunki jak tam,
ale warto starać się poprawiać akustykę swoich
pracowni, głośnik odwdzięczy się bardziej cywilizowaną pracą, lepszym dźwiękiem.
Twoje konstrukcje pozwalają na dopasowywanie brzmienia do wymagań klienta i akustyki
pomieszczenia.
Możemy reagować na to, czy reżyserka jest bardziej żywa, czy zgaszona. Regulacje w Dapo mają
jednak bardzo mały zakres, dla niedoświadczonego użytkownika mogą być mało spektakularne.
Nawet raz zdarzyło mi się słyszeć, że nie działają
[śmiech], ale mówimy o regulacjach 1 dB, czy o filtrach półkowych, które na skrajach pasma schodzą o 2 dB. Są one doskonale słyszalne w dobrym
pomieszczeniu i przy dobrym ustawieniu głośników. Mamy też możliwość zestawienia klasycznej
zamkniętej obudowy D’Appolito z opadaniem
łagodnym albo upodobnienia skraju pasma do
tego, co znamy z konstrukcji otwartych, czyli jest
funkcja Bass Boost, rozciągająca charakterystykę
częstotliwościową w lewo. Nie podbijamy dołu,
tylko schodzimy z nim niżej, mając bardziej stromą
krzywą opadania. To trochę pogarsza parametry
toru, ale w niektórych przypadkach będzie to
pożądane, np. jeżeli pracujemy z niższymi poziomami głośności i brakuje nam dołu. Dapo zostały
zaprojektowane do pracy z subwooferami. Jeżeli
chcemy rozciągnąć ich pasmo basowe i zachować
charakter brzmienia, najlepiej jest spiąć zestaw
z jednym, a najlepiej z dwoma subami. Suby też
są zamknięte, przewymiarowane i dopasowane
konstrukcją do Dapo, chociaż mogą również
współpracować z innymi monitorami. Jeżeli zależy nam na bardzo niskim dole na monitorach
o referencyjnej jakości, powinniśmy złożyć system
z dwóch Dapo i dwóch subwooferów Wombat.
Taki referencyjny system został zakupiony właśnie
przez Custom34 – brzmi to naprawdę doskonale
i warto tam się wybrać, żeby posłuchać systemu
w topowej konfiguracji. Myślałem nad tym systemem bardzo długo, starałem się dać klientowi
narzędzie uniwersalne, łatwe do aplikacji w studiu,
jak i późniejszego rozwijania. Nie mogłem w tym
„Mo
M gęę poz
ozwol
oz
wo ić
wo
wol
ić sob
soobie
ie nnaa tto
to,
o że
o,
żebby
by bud
uddowa
ow ć wzmacniacze
w
pełn
łnnod
ody
ddyyskr
skkrretn
etne w kkllasy
laasy
assy
syczn
cznejj top
cznej
opolo
ologii
ol
g i AB
gi
B, bezz żadnyc
żad
żża
addnyc
ych scal
ca ony
onych
chh
końców
ko
ców
óów
wekk”
85
2014-01-20 20:12:02
ROZMOWA
Sveda Audio
wszystkim ominąć tylko jednego. Głośniki są duże
i trudniejsze do ustawienia w mniejszych reżyserkach. Ich instalacji trzeba też poświęcić trochę
czasu, podobnie jak i zmianie nawyków brzmieniowych, bo przestawienie się z głośników z niższych
półek, które pokazują trochę mniej, wymaga czasu
i pracy.
Jakie będą Twoje następne produkty pod marką Sveda Audio?
Chcę zrobić głośniki, które będą rozwinięciem palety produktów w układzie D’Appolito, tym razem
w obudowie otwartej i z nieco innym tweeterem.
To będzie produkt dla tych, którzy potrzebują
dołu, dla których mniejsze znaczenia ma naturalność i „wyczynowość” zamkniętej obudowy.
Co jest plusem konstrukcji w układzie
D’Appolito?
Mają dobre charakterystyki kierunkowe i są
bardzo krytyczne, jeśli chodzi o ustawienie. Poza
tym mogą być smuklejsze niż głośniki w innych
układach, co daje nam dużą lepszą przestrzeń
w budowaniu źródeł pozornych, stereofonii i tak
dalej. Te głośniki lubią pole swobodne, nie lubią
powierzchni odbijających, nie powinny pracować
w pozycji poziomej, na konsolecie. To bardziej
średnie i dalekie pole, niż bliskie. Dlatego też myślę
właśnie o takim mniejszym głośniku, ale przy zachowaniu koncepcji D’Appolito.
Czy realizatorzy i producenci muzyczni mają
jakiś wkład w projektowanie głośników studyjnych? Masz na etapie projektu tego rodzaju
kontakt?
Bez ich pomocy nie wyobrażam sobie pracy. Jest
kilka osób, które wspomagały proces projektowania i szlifowania konstrukcji, dzieląc się opiniami
– na przykład Andrzej Karp, doskonały producent i realizator o wielkim doświadczeniu. Jego
wskazówki pomagają usłyszeć głośniki „uszami
realizatora”. Przedpremierowo pokazałem Dapo
w zeszłym roku na Audioshow. To targi audiofilskie, ale pojawia się na nich wielu profesjonalistów,
ponieważ interesują się dobrym dźwiękiem. Uważnie słuchałem ich opinii i także na podstawie tych
uwag przez ponad pół roku szlifowałem, dopieszczałem produkt, poprawiając barwę, wyrównując
charakterystykę częstotliwościową itd. Wydawać
by się mogło, że rok temu produkt był gotowy,
a jednak sześć miesięcy zajęło mi doprowadzanie
Dapo do perfekcji. To pokazuje, ile pracy zostało
włożone w system i ile jeszcze udało się z niego
wyciągnąć, nawet gdy byłem pewny, że więcej się
nie da. Fascynujący proces!
Na Dapo pracuje już całkiem pokaźna grupa
profesjonalistów.
Trochę studiów i realizatorów już je ma. Opinie są
bardzo dobre i powtarzają się w nich te same spostrzeżenia, wręcz padają te same sformułowania,
te same słowa. Bardzo mnie też cieszy, że Dapo
trafia do wymagających, wiodących realizatorów
z różnych środowisk, zajmujących się różną muzyką, od specjalizujących się w klasyce, poprzez
mocny rock, aż po hip-hop. Okazuje się, że zawodowy system studyjnego odsłuchu sprawdza się
wszędzie tam, gdzie wymagane jest precyzyjne
narzędzie, bez względu na gatunek muzyczny.
Cieszy mnie także to, że praktycznie w każdym
„Na ogół
„N
ó ł opt
optyma
p yma
y ln
lna objęt
jęttoś
ość wyycho
chodzi
odzi
d in
inna
na niż
niż by śmy
śmy chhci
cieeli, zaa zwy
z cza
zw
czajj jes
est
st więks
wiięks
ększa,
za,
zza
a,
a i wte
w dy
dy za
z czzyn
zac
yynnaają
ją si
ją
s ę pom
miiaary
m
ry
ry
ggło
łoośni
ś ków
śn
kó w pro
proto
tot
to
toty
o ypi
ot
yp e”
przypadku po wysłaniu Dapo do testów zostawały
już u klienta.
Sugerujesz jakieś konkretne rozwiązania odnośnie ustawienia głośników?
Najlepiej gdyby stały w polu swobodnym, za konsoletą. Krytyczna jest odległość od tylnej ściany,
bo odbicie od niej często skutkuje dziurą w częstotliwościach. Dlatego sugeruję ustawianie głośników z jednoczesnym odsłuchem i pomiarem,
wtedy przesuwając głośniki znajdujemy dla nich
optymalną pozycję. Dapo powinny spoczywać na
dedykowanych statywach, które mam w ofercie.
Wykonujemy je na zamówienie na wysokość, którą
dopasowujemy do wymagań klienta. To są bardzo
solidne konstrukcje, ich waga zaczyna się od 50 kg
bez dociążenia, bo można je dociążać piaskiem
albo śrutem ołowianym, osiągając masę nie do ruszenia. Same głośniki ważą 28 kg – taka masa gwarantuje, że nie będzie nam nic rezonowało. Bardzo
ważne jest też okablowanie, bo na tych głośnikach
doskonale słychać różnice. Specjalnie zaprojektowałem kable Sveda Audio, drugie doskonałe kable
to Vovox. Warto mieć takie okablowanie. Przy tej
klasie głośników mamy sytuację, że one pokazują
wszystko: każdą zmianę konfiguracji urządzeń
w torze, zmiany kabli, zapinanie wtyczek – to bardzo ciekawe doświadczenie.
Dapo występują w różnych wersjach.
Tak, są wyposażone w regulatory i bez nich. Te
z regulacjami mają opcje umożliwiające ich ominięcie. Często użytkownicy używają tylko Bass
Boost albo nie wykorzystują regulacji w ogóle.
Byli też tacy, którzy bawili się regulatorami przez
jakiś czas i wrócili do wyjściowej pozycji – w takich
przypadkach jest możliwość zamówienia wersji
z elektroniką pozbawioną regulacji. Sveda Audio
to manufaktura i potrafimy podejść indywidualnie
do klienta. Można zamówić dowolne wykończenia
obudowy: lakier, fornir, mat, wysoki połysk, nie ma
tu w zasadzie ograniczeń. Praca w manufakturze
daje wielką radość i satysfakcję z pracy. Mogę się
skupić na każdej sztuce i podejść indywidualnie,
trochę jakbym budował instrumenty muzyczne.
Wkładam w to całe swoje serce, traktując niemal
jak ukochane dziecko.
Kiedy Dapo pojawią się u zagranicznych
realizatorów?
Na razie chciałbym rozszerzyć gamę produktową,
żeby oferta była pełniejsza. Trudno wyjść na Zachód z jednym tylko produktem. Z doświadczenia
wiem, że to jest o wiele trudniejsze niż debiut
z kilkoma produktami. Cieszy mnie, że już jest zainteresowanie klientów zza granicy, prowadzone
są rozmowy. Bardzo duży w tym udział, jak i w powstaniu Sveda Audio, mają panowie z MusicToolz
– Konrad Żywiecki i Marcin Kleiber. Konrad jest
moim przyjacielem, to osoba, której ufam, od
początku mocno mi kibicował i pomagał. Współdziała przy tworzeniu produktów w roli konsultanta rynkowego, jest pośrednikiem między firmą
a klientem, jest też wyłącznym dystrybutorem.
I jest spoko facetem! [śmiech].
Dziękuję za rozmowę.
86
ROZMOWA Sveda Audio_psm.indd 86
EiiS
Estrada i!Studio • luty 2014
2014-01-20 20:12:06
Konfiguracja D’Appolito
T
wórcą zastosowanej w monitorach Sveda Audio Dapo konfiguracji D’Appolito (niekiedy nazywanej też MTM: midwoofer-tweeter-midwoofer), jest Joseph A. D’Appolito, posiadacz tytułów
naukowych takich uczelni jak Rensselaer Polytechnic Institute, Massachusetts Institute of Technology i University of Massachusetts. Po raz pierwszy opisał tę konfigurację w pracy „A Geometric
Approach to Eliminating Lobing Error in Multiway Loudspeakers” (1983 rok, do nabycia na stronie
www.aes.org). D’Appolito jest też autorem „biblii” konstruktorów zestawów głośnikowych, czyli
książki „Testing Loudspeakers”, oraz współpracownikiem popularnego magazynu AudioXpress. Jest
właścicielem firmy doradczej Audio and Acoustics, której klientami są tacy producenci zestawów głośnikowych jak Snell Acoustics, HECO/Recoton czy Usher Audio Technology. Zaprojektował też szereg
konstrukcji dla firm Focal America, Audax, RCM Akustik i SEAS.
Cechą charakterystyczną konfiguracji D’Appolito jest pionowy układ dwóch przetworników niskich
lub środkowych tonów, między którymi znajduje się przetwornik wysokich tonów. Istotnym elementem tego systemu jest zastosowanie stromej zwrotnicy trzeciego rzędu (18 dB/oktawę), oddzielającej
pasma przetwarzane przez głośniki. Dzięki temu przetworniki uzyskują podobną poziomą charakterystykę kierunkową, w efekcie czego nie odczuwa się istotnych zmian w kierunkowości bez względu
na częstotliwość.
W typowym zestawie dwudrożnym z jednym midwooferem i tweeterem fale emitowane przez przetworniki nie sumują się idealnie w linii poziomej (jeżeli dostarczane do nich sygnały nie są wyrównane
czasowo). W przypadku systemu D’Appolito takiego problemu już nie ma i uzyskujemy idealnie poziomą
kierunkowość bez konieczności stosowania układów kompensacji czasowej.
W praktyce konstrukcja systemów MTM pozwala uzyskać symulację punktowego źródła dźwięku dla całego zakresu częstotliwości, bez konieczności stosowania dość kłopotliwych w implemenJedną z najciekawszych konstrukcji wykorzystujących technikę D’Appolito jest monitor Barefoot
tacji systemów współosiowych (pozorne źródło dźwięku pojawia
MicroMain 27, który może pracować praktycznie w każdej konfiguracji – jako monitor bliskiego pola,
się pomiędzy głośnikami emitującymi taką samą falę, czyli w takiej
odsłuch główny czy jako monitor masteringowy. Ten trzydrożny system charakteryzuje się wykorzykonfiguracji w osi tweetera). Jedną z jego wad jest natomiast chastaniem bocznych ścianek do montażu przetworników niskotonowych, co znacząco rozszerza parakterystyka kierunkowa w płaszczyźnie pionowej, choć wielu użytsmo przenoszenia monitorów w dół (te niewielkie monitory grają już od 30 Hz aż do 45 kHz, ze spadkowników podkreśla, że systemy D’Appolito są mniej wrażliwe na
kiem 3 dB na krańcach pasma!). Niestety, za parę tych monitorów trzeba zapłacić ok. 10.000 euro.
odbicia dźwięku od podłogi, sufitu i ścian niż klasyczne monitory.
ROZMOWA Sveda Audio_psm.indd 87
2014-01-20 20:12:08

Podobne dokumenty