oda do uśmiechu - KAROLINA KWIATKOWSKA - Start
Transkrypt
oda do uśmiechu - KAROLINA KWIATKOWSKA - Start
ODA DO UŚMIECHU Rodzimy się z bezzębnym uśmiechem, radośnie nastawieni do życia. Mamy zaciekawienie w oczach, zniecierpliwieni tym, co przyniesie kolejny dzień. Dopiero po latach, poznawszy świat – nasz uśmiech przykrywa zniesmaczony grymas. Jesteśmy pełni obawy, że o radość coraz ciężej i jedyne uczucie jakie jest nam bliskie, to nieszczęście. Według Sonji Lyubomirsky, autorki książki „Wybierz szczęście” i kierowniczki Laboratorium Psychologii Pozytywnej w Kalifornii, osoby szczęśliwe i nieszczęśliwe wcale nie różnią się od siebie pod względem przeżyć jakie je w życiu spotykają, ale pod względem interpretowania tych sytuacji. Osoby szczęśliwe z entuzjazmem reagują na różne zdarzenia życiowe, są zadowolone z dokonanych przez siebie wyborów, lepiej radzą sobie ze stresem i są odporne na krytykę ze strony społeczeństwa. Tymczasem osoby nieszczęśliwe są niezadowolone z tego, co zrobiły/robią, bywają rozczarowane, przeżuwają problemy, dotkliwa jest dla nich krytyka społeczeństwa, a w każdych zdarzeniach dopatrują się negatywnych i niepokojących aspektów, np.: wygrałem wycieczkę – pewnie nie dostanę urlopu.. Uśmiech a „uśmiech” Radości najczęściej towarzyszy uśmiech, ale czy uśmiechowi zawsze towarzyszy radość? Naukowcy opracowali system kodowania ruchów twarzy (ang. FACS). Ustalono, że podczas uśmiechu aktywnych jest wiele różnych mięśni twarzy, którymi człowiek jest w stanie poruszać na zawołanie tj. wcale nie czując radości! Już w XIX wieku badał to neurolog Guillaume Duchenne, który twierdził, że radosny uśmiech jest aktywowany przez dwa mięśnie: jarzmowy – unoszący kącik ust ku górze i okrężny oka – podnoszący policzek, powodując specyficzne marszczenie się skóry wokół oczu. Po tej teorii naukowcy Ekman i Friesen dowiedli kolejnej rzeczy: kiedy uśmiechamy się szczerze, te dwa mięśnie są ze sobą odpowiednio zsynchronizowane, a sam uśmiech trwa od 0,5 do 4 sekund. A więc szczery uśmiech, któremu towarzyszy radość jest specyficzny i nie da się go udawać. Podobny efekt można co jedynie stymulować, ale da się go rozpoznać, co za tym idzie – można podejrzewać, że ktoś nie jest szczery w swej radości lub stara się maskować negatywne emocje. Radość w czystej postaci Na początek ciekawostka o grymasie Mony Lisy. Usmiech z obrazu Leonadra da Vinci zna chyba każdy. Holenderscy naukowcy opracowali oprogramowanie komputerowe, które pozwoliło ustalić jakie emocje skrywa grymas Mony Lisy. Wyniki dowiodły, że uśmiech kobiety uwiecznionej na obrazie w 83% wyraża radość, 9% odrazy, 6% strachu i 2% złości. Niebywałe. Czy zatem nie ma radości w czystej postaci? Biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy bombardowani zewsząd negatywnymi komunikatami, to ciężko o radość bez domieszki innych emocji. Od bliskich, sąsiadów i z mediów nieustannie słyszymy o problemach, kłótniach, wypadkach i chorobach. Nasza codzienność kreuje nasze emocje. O radości mówi się mniej, to i śmiejemy się mniej. Wywołujmy u siebie uśmiech Wyobraźmy sobie, że spóźniliśmy się na pociąg czy samolot. Bardzo trudno w takiej sytuacji wygenerować na twarzy uśmiech. Jednak czasem warto odetchnąć głęboko, zatrzymać się i wywołać w sobie pozytywne emocje, które dobrze radzą sobie z negatywnymi. Są buforem, który chroni nas przed stresem i nerwami spowodowanymi złymi emocjami. Tym bardziej, że umiejętność delektowania się pozytywnymi emocjami sprawia, że jesteśmy bardziej odporni na stres, czujemy dobrobyt i łatwiej radzimy sobie z trudnymi sytuacjami. Uśmiech pozwala odnaleźć w życiu radość. Dlatego powinniśmy otaczać się pozytywnymi ludźmi, których obecność pomoże nam rozpędzić smutek. Poprawiajmy swoje samopoczucie spacerami, dobrymi uczynkami i słuchaniem pozytywnej muzyki. Badźmy mili dla innych, a radość będzie się rozprzestrzeniać. Karolina Kwiatkowska www.karolinakwiatkowska.weebly.com